Historia pewnej książki gotowa wersja

Preview:

Citation preview

Rozterki pewnej książki

Już od dawna nikt nie przychodzi do biblioteki...

Hmm, ciekawe dlaczego tak się dzieje?... Jest mi

smutno, że nikt nas nie wypożycza. Kiedyś to tu się

działo... Mnóstwo ludzi przychodziło

do biblioteki, panował w niej

gwar, a czytelnicy byli uśmiechnięci.

Muszę sprawdzić, dlaczego

biblioteka jest taka pusta,

a książki nie są wypożyczane.

Smutna książka z westchnieniem zeszła ze swej ulubionej półki i zaczęła wędrówkę

po szkole, aby rozwiązać zagadkową nieobecność czytelników w szkolnej bibliotece.

W pewnym momencie książka spotyka na swej drodze piątoklasistę.

- Przepraszam, czy wiesz, gdzie znajduje się biblioteka?

-Hmm, słyszałem kiedyś to słowo, ale to było tak dawno.- Biblioteka to mój dom, to miejsce, gdzie możesz wypożyczać książki.

-Możesz do niej przyjść w każdej odpowiadającej ci chwili. Proszę, oto mapka prowadząca do niej.- Ooo, dziękuję. Teraz, mając mapkę, na pewno odwiedzę szkolną bibliotekę.

Książka pożegnała chłopca i po chwili spotkała siedmioletniego Kacperka.

- Cześć, a kim ty jesteś i dlaczego tak dziwnie wyglądasz?Nie przypominasz człowieka ani zwierzęcia… 

-Jestem książką! Nigdy wcześniej o mnie nie słyszałeś?! Weź więc tę mapę do biblioteki. Zapraszam serdecznie! 

W poczuciu dobrze spełnionej misji książka ruszyła dalej. Tym razem na korytarzu ujrzała dwóch pochłoniętych grą na telefonach uczniów.

-  Hej, co robicie?- Cicho! Gramy w gierki!

- A nie wolelibyście poczytać? - A po co?! Książki są nudne! A w dodatku, gdzie niby mamy je znaleźć?!

- Może weźmiecie mapki, serdecznie was zapraszam do biblioteki. -Taaa... Dzięki!

Niezrażona obojętnością chłopców książka powędrowała w poszukiwaniu czytelników. Na schodach zauważyła dwie plotkujące dziewczyny.

- Cześć. Chciałybyście wypożyczyć książki?- A po co?! My nienawidzimy czytać!- Naprawdę??? A jak to mogło się stać?!- To nie jest na czasie.

- Weźcie ode mnie mapki i przyjdźcie do biblioteki. Tam też można spędzać ciekawie czas.- Zobaczymy. Wziąć je możemy, ale nic nie obiecujemy.

Zmęczona i z mieszanymi uczuciami książka wracała przez długie szkolne

korytarze do swojego ukochanego domu.

Chociaż rozdałam tyle mapek, nikt nie przyszedł do mojej ukochanej czytelni. 

Nagle dał się słyszeć hałas nadchodzących

do biblioteki dzieci, które z hukiem otworzyły drzwi.

- Jeśli chcecie wypożyczyć książki, musicie zachowywać się cicho i ustawić się w kolejkę - powiedziała znajoma już dzieciom

książka.

 Dzieci posłusznie ustawiły się w gigantycznej kolejce, a

książka puchła z dumy. Od tego dnia biblioteka była pełna czytelników, a książka już nigdy nie czuła się odrzucona.