Upload
grzegorz_rossa
View
0
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
Grzegorz Rossa.
Faszysta
Na stadionie mecz sobie oglądam,
Widzę, sędzia go gwiżdże nieczysto,
Krzyczę, że on jak kalosz wygląda,
A Tusk do mnie: — „Ty jesteś faszystą!” —
A myśl jego tak ostra, jak brzytwa —
Antyfaszyzm synonimem łapownictwa.
Stalinowskich kłamstw w tym strojąc fochy
„Faszyzmem” nazwał Niemcy, nie Włochy.
Do dzisiaj nie może zejść mi głupia mina,
Że łapówkarz ten zdobywcą jest Berlina.
Mandat dostał gość z psyche pogiętą,
Mówią o nim, że on jest kobietą.
Ma ogromne on wsparcie w hołocie,
Co chwalących nie dość nurza w błocie.
Ja tłumaczę, że skalpel nie może
Zmienić płci, to jest rzecz oczywista,
A Tusk gnąc się przed zbokiem w pokorze
Warczy na mnie, że ja jestem faszysta.
Do dzisiaj nie może zmieścić mi się w głowie,
Że z faszyzmem możesz walczyć tnąc po sobie.
Tusk sprowadził Antifę, niestety,
Tak, jak Biľak Moskali na Czechy,
Osobliwa to rasa jest gości
Wizytując rachują nam kości.
W głos się skarżę, że bardzo mnie boli
Taki model przyjaźni z Niemcami,
A Tusk na to, że on bardziej woli
Zwalczać faszyzm razem z fachowcami.
Do dzisiaj mój rozum wciąż ponosi klęskę,
Że jest faszyzm swoim własnym przeciwieństwem.
Parafował Tusk traktat w Lizbonie.
No bo czemu ktoś inny, a on nie?
Tym traktatem się wielce zachwyca
Nasza polska neotargowica,
Stąd myśl taka mi wpadła do głowy,
Że ten traktat jest, być może, rozbiorowy.
Z innymi się dzielę moją myślą czystą,
A Tusk na to, że ja jestem faszystą.
Do dzisiaj to dla mnie niepojęte dziwa —
Antyfaszyzm Trzeciej Rzeszy rediviva.
Warszawa, 18 lutego AD 2012
Grzegorz Rossa.