1-8944

Embed Size (px)

Citation preview

  • Bezpatny dodatek: pyta DVD z filmem Portret damy. Karolina Lanckoroska

    cena 6,50 z (w tym 0% VAT)

    numer indeksu 374431nakad 15000 egz.

    biu

    letyn

    insty

    tutu

    Pa

    mic

    i na

    ro

    do

    wej

    3 (74) 2007

    N R 3 ( 7 4 )m a r z e c2 0 0 7

    b i u l e t y nb i u l e t y ni n s t y t u t u P a m i c i n a r o d o w e ji n s t y t u t u P a m i c i n a r o d o w e j

    UtraconedobraKULtUry

  • ul. Warsztatowa 1a, 15-637 Biaystoktel. (0-85) 664 57 03

    ul. Witomiska 19, 81-311 Gdyniatel. (0-58) 660 67 00fax (0-58) 660 67 01

    ul. Kiliskiego 9, 40-061 Katowicetel. (0-32) 609 98 40

    ul. Reformacka 3, 31-012 Krakwtel. (0-12) 421 11 00

    ul. Wieniawska 15, 20-071 Lublintel. (0-81) 534 59 11

    ul. Orzeszkowej 31/35, 91-479 dtel. (0-42) 616 27 45

    ul. Rolna 45a, 61-487 Poznatel. (0-61) 835 69 00

    ul. Sowackiego 18, 35-060 Rzeszwtel. (0-17) 860 60 18

    ul. K. Janickiego 30, 71-270 Szczecintel. (0-91) 484 98 00

    pl. Krasiskich 2/4/6, 00-207 Warszawatel. (0-22) 530 86 25

    ul. Sotysowicka 23, 51-168 Wrocawtel. (0-71) 326 76 00

    BIAYSTOK

    GDASK

    KATOWICE

    KRAKW

    LUBLIN

    D

    POZNA

    RZESZW

    SZCZECIN

    WARSZAWA

    WROCAW

    oddZiay iPn adresy i teleFony

    BIULETYN INSTYTUTU PAMICI NARODOWEJKolegium: Jan aryn przewodniczcy,

    ukasz Kamiski, Kazimierz Krajewski, Filip Musia, Romuald Niedzielko, Barbara Polak, Leszek Prchniak, Jan M. Ruman, Jacek urek

    Redaguje zesp: Jan M. Ruman redaktor naczelny (tel. 0-22 431-83-74), [email protected] Polak zastpca redaktora naczelnego (tel. 0-22 431-83-75), [email protected]

    Romuald Niedzielko sekretarz redakcji (tel. 0-22 431-83-73), [email protected] urek redaktor ds. naukowych (tel. 0-22 431-83-55), [email protected]

    Piotr ycieski fotograf (tel. 0-22 431-83-47), [email protected] Maria Winiewska (tel. 0-22 431-83-47), [email protected]

    Projekt graficzny: Krzysztof Findziski; redakcja techniczna: Andrzej Broniak; amanie: Tomasz Ginter; korekta: Anna Kaniewska

    Adres redakcji: ul. Hrubieszowska 6a, WarszawaAdres do korespondencji: ul. Towarowa 28, 00-839 Warszawa

    www.ipn.gov.pl

    Druk: 2 K s.c., ul. Pocka 35/43, 93-134 d

    Warszawa, 21 lutego 2007 r.

    KomuniKat Majc na wzgldzie udzia organw pastwowych i instytucji Trzeciej Rzeszy Niemieckiej i Zwiz-

    ku Socjalistycznych Republik Radzieckich (oraz ich reprezentantw), w tym powoywanych przez nie partii, organizacji politycznych oraz zbrojnych, organw wadzy w latach 1939-1989 (oraz ich re-prezentantw), w likwidacji niepodlegego bytu pastwa polskiego oraz ich udzia w zwalczaniu d-e niepodlegociowych, gwaceniu praw obywatelskich i praw czowieka, oraz popeniane w ich imieniu zbrodnie nazistowskie, zbrodnie komunistyczne, oraz inne przestpstwa stanowice zbrod-nie przeciwko pokojowi, ludzkoci i/lub zbrodnie wojenne, Prezes Instytutu Pamici Narodowej bdzie oficjalnie wystpowa do odpowiednich jednostek administracji publicznej z infor-macjami na temat wci wystpujcych w Polsce nazw ulic, placw, skwerw i obiektw architektonicznych oraz pomnikw, tablic i miejsc pamici, a take patronw i imion insty-tucji publicznych, bdcych w swej istocie form okazywania czci i szacunku dla ideologii nazistowskiej i komunistycznej, ich reprezentantw wzgldnie znakw i symboli.

    Artyku 13 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. zakazuje istnienia partii politycznych i innych organizacji odwoujcych si w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk dziaania nazizmu, faszyzmu i komunizmu. Zapisy Ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamici Narodowej Komisji cigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskie-mu przypominaj o obowizku zachowania pamici o ogromie ofiar, strat i szkd poniesionych przez Nard Polski w latach II wojny wiatowej i po jej zakoczeniu, patriotycznych tradycjach zmaga Narodu Polskiego z okupantami, nazizmem i komunizmem, czynach obywateli doko-nywanych na rzecz niepodlegego bytu Pastwa Polskiego i w obronie wolnoci oraz godnoci ludzkiej, obowizku cigania zbrodni przeciwko pokojowi, ludzkoci i zbrodni wojennych, a take powinnoci zadouczynienia przez nasze pastwo wszystkim pokrzywdzonym [].

    W zwizku z powyszym Prezes Instytutu bdzie zmierza do zainteresowania wadz pub-licznych i spoecznoci lokalnych problemem zaniedba w tym wzgldzie, utrwalajcych tezy prowadzonej w okresie PRL komunistycznej indoktrynacji spoeczestwa oraz bdcych faktycz-nie haniebnym wyrazem lekcewaenia pamici ofiar nazizmu i komunizmu oraz pogardy dla dorobku walki Polakw o wolno obywatela i niezawiso Pastwa w XX wieku.

    Prezes Instytutu bdzie wystpowa do odpowiednich organw administracji publicznej oraz do odnonych wadz pastwowych i samorzdowych, o podjcie dziaa ukierunkowanych na niezwoczn likwidacj wszelkich form upamitnienia zbrodniczych systemw: narodowego so-cjalizmu bd komunizmu.

    Dziaania powysze bd jedn z form realizacji zada edukacyjnych Instytutu Pamici Na-rodowej, naoonych na Instytut przez Ustaw z dnia 18 grudnia 1998 r., a w szczeglnoci wynikajcego z art. 53 (ust. 3 i 6) obowizku formuowania wnioskw dotyczcych edukacji historycznej oraz obowizku informowania spoeczestwa o strukturach i metodach dziaania instytucji, w ramach ktrych zostay popenione zbrodnie nazistowskie i komunistyczne, oraz o sposobach dziaania organw bezpieczestwa pastwa.

    Niezalenie od prowadzonych dziaa Prezes Instytutu zwraca si do spoecznoci lokalnych z prob o nadsyanie informacji na temat wci istniejcych w kraju nazw, symboli i miejsc pa-mici bdcych wyrazem hodu dla zbrodniczych ideologii nazizmu i komunizmu.

    Koordynatorem powyszych dziaa w imieniu Instytutu bdzie dr Maciej Korku, z Biura Edukacji Publicznej oddziau IPN w Krakowie (tel. 012 421 19 61, 012 426 21 35). Wszyst-kie czynnoci realizowane w ramach powyszych zada bd dokumentowane w wydzielonym miejscu na stronach internetowych Instytutu (www.ipn.gov.pl).

  • n WYDARZENIA .......................................................................................... 2n ROZMOWY BIULETYNUOdzyska zagrabione

    Z Wojciechem Kowalskim i Agnieszk uczak rozmawia Barbara Polak ..................................................................... 6

    n KOMENTARZE HISTORYCZNEAdam Hlebowicz Straty materialne kultury polskiej

    na Wschodzie ......................................................................................... 23Maria Kaniewska War: pikno i dramat wityni ............................. 29Ryszard Gryz Zniszczenia wity katolickich w Polsce

    pod okupacj niemieck ..................................................................... 31Marcin Urynowicz Skradzione warszawskie

    Muzeum ydowskie ............................................................................. 46Adam Dziuba, Grzegorz Bbnik Zamki na wglu ....................................... 58ukasz Lubicz-apiski Zagada dworw .................................................... 65Wojciech Trbacz Obraz Panoramy Racawickiej

    w obiektywie bezpieki ................................................................... 69Pawe Knap Sylweta zapowiadaa si tak korzystnie ............... 74Tomasz uczak Dzwon czy zom................................................................. 82Stanisaw A. Bogaczewicz ycie i dziea

    Karoliny Lanckoroskiej (18982002) ........................................... 90Grzegorz Waligra Ruch Obrony Praw Czowieka i Obywatela ....... 100

    n ABC KOMuNIZMu W POLSCEMonika Komaniecka, Wojciech Sawicki Filary systemu ............................. 107

    B I U L E T Y NN R 3 ( 74)MARZEC

    2 0 0 7

    SPIS TRECI

    I N S T Y T u T u P A M I C I N A R O D O W E j

  • WYD

    AR

    ZEN

    IA PREMIER W IPN

    Polska demokracja i polska niepodlego z natury rzeczy musi by antykomunistyczna, nie moe by inna powiedzia jarosaw Kaczyski. Prezes Rady Ministrw uczestniczy w prezentacji II tomu wydawnictwa IPN Aparat bezpieczestwa w Polsce. Kadra kierownicza 19561975, zorganizowanej 21 lutego w sali wysta-wienniczo-konferencyjnej IPN w Warszawie. Podczas spotkania przedstawiono take apel Instytutu o dekomunizacj nazw ulic i in-stytucji w Polsce (apel zamieszczamy na III stronie okadki Biuletynu IPN).

    Premier powiedzia do zgromadzonych dzien-nikarzy oraz wadz i pra-cownikw IPN: Uprawia-nie historii, podobnie jak uprawianie jakiejkolwiek innej nauki nie wymaga adnego uzasadnienia, jest po prostu wartoci sam w sobie. Ale nauki histo-ryczne maj pewn spe-cyfik, buduj mianowicie narodow wiadomo zwizan z yciem narodo-wym, kultur, yciem spo-ecznym. W krajach, w ktrych dokonaa si wielka zmiana, wyzwolenie a takim krajem jest Polska, ten zwizek ma znaczenie wiksze ni w krajach, ktre owo wyzwolenie maj ju dawno za sob. Nowa epoka zawsze miesza si ze star, tak to w historii jest, ale istnieje wielka potrzeba, by te epoki od siebie oddzieli. Nowa epoka w Polsce zacza si w roku 1989. Miaa bardzo specyficzn inauguracj, owego aktu inauguracji nie byo, nie byo zbu-rzenia Bastylii. Dalszy bieg wydarze pokaza, jak bardzo brzemienne w skutki byo przyj-cie tej metody, jak bardzo prawda i fasz w wiadomoci spoecznej mieszay si, jak wielki to miao wpyw na bieg wydarze w Polsce zarwno w sferze kulturalnej, spoecznej, po-litycznej, jak i, porednio, we wszystkich innych sprawach. Dzisiaj, i to jest olbrzymia zasu-ga Instytutu Pamici Narodowej, ogromna zasuga obecnego kierownictwa i pracownikw IPN, take i z poprzedniego okresu, nastpuje zmiana take w tej dziedzinie. To jest wysiek zmierzajcy do pokazania prawdy o tym poprzednim okresie. Z jednej strony jest ona znana i wydawaoby si, oczywista, a z drugiej strony jest ukryta. System komunistyczny w Polsce mia rne fazy po fazie ostrej, oczywistej, chocia te przecie dalece nieznanej, tej, ktra koczy si gdzie koo 1956 r., przyszy inne fazy, w ktrych zo, cho nieporwnanie bar-dziej utajone, w dalszym cigu istniao. W dalszym cigu stanowio istot systemu, w kt-rym przyszo y wielu pokoleniom Polakw. Pokazywanie tego za to bardzo wielkie zada-nie, to co, co w innym sensie ni sens z roku 1989, nas wyzwala. To wyzwolenie dotyczy nie

  • WYD

    AR

    ZENIA

    tylko tej odleglejszej, chocia cigle bardzo nieodlegej epoki take tego, co dziao si w cigu ostatnich kilkunastu lat. Dzisiaj w wiecie, bo to jest zjawisko nie tylko polskie, istnieje tendencja do odrzucenia prawdy w yciu spoecznym, w hi-storii. To jest taki sposb uprawia-nia historii i tworzenie swoistych konstrukcji spoecznych, ktre z prawd niewiele maj wsplnego. Maj one speni pewn rol wobec spoeczestwa i przecitnego obywatela, ksztatowa go w sposb zaplanowany. Jest to swego rodzaju inynieria spoeczna. Ot, koncepcja wsplnej historii Europy, z ktrej maj by usunite kontrowersje midzy narodami, walka midzy narodami, to wszystko, co narody dzielio i w dalszym cigu dzieli. Cel wydawao by si, pikny, ale sposb realizacji godzcy w co, bez czego demokracji i wolnoci nie ma, nie ma czowieka i obywatela, w tym naszym, europejskim tego sowa znaczeniu. Wartoci, ktrej nie mona pomin, jest wanie prawda. Jeli j odrzucamy, to niszczymy fundament tosa-moci europejczykw, kultury rdziemnomorskiej, wywodzcej si z tradycji chrzecija-skiej i rzymskiej. Tego rodzaju zabiegi byy i s, cho z nieporwnanie mniejsz ni jeszcze niedawno skutecznoci, podejmowane take w naszym kraju. Przypomn synny artyku dwch politykw, jednego polityka wprost, drugiego, ktry zajmuje si t dziedzin ycia nieco inn metod Wodzimierza Cimoszewicza i Adama Michnika. Ten artyku mia pewn zalet, tam wywodzono pewien plan socjotechniczny, wpisujcy si wprost w ow specyfik naszych czasw. Rzadka szczero, i z tego punktu widzenia poyteczna. Niezwy-kle wic grona dla prawdy, ktr powinnimy zna, bo jest potrzebna polskiej demokracji i polskiej niepodlegoci. Polska demokracja i polska niepodlego z natury rzeczy musi by antykomunistyczna, nie moe by inna. Nie mona by demokrat i jednoczenie mie tolerancyjny stosunek do komunizmu. Nie mona by zwolennikiem polskiej niepodlegoci i odnosi si do komunizmu w sposb tolerancyjny. To, co robi dzisiaj IPN, to jest wielkie przeciwstawienie si temu. To jest budowa prawdziwej polskiej wiadomoci narodowej i de-mokratycznej. To jest nie do pogo-dzenia z jakkolwiek akceptacj dla rnych form totalitaryzmu, a w Polsce przez dziesiciolecia by to totalitaryzm komunistycz-ny. I dlatego to wszystko, co IPN czyni jest takie wane i dlatego przyszedem tu przede wszystkim podzikowa wszystkim pracow-nikom Instytutu, ktrzy tak do-brze su Polsce. (...) Robicie co bardzo wanego, przysugujecie si Polsce.

    oprac. bpMaciej Korku z krakowskiego BEP IPN przedstawia apel

    o dekomunizacj nazw ulic i instytucji w Polsce

  • WYD

    AR

    ZEN

    IA PREZES IPN CZOWIEKIEM ROKu

    Prezes IPN Janusz Kurtyka zosta Czowie-kiem Roku 2006 tygodnika Gazeta Polska (laureatem zosta take ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski z archidiecezji krakowskiej). Nagrod wrczono za ogromny wkad w przywracanie pamici o onierzach podziemia antykomu-nistycznego oraz niezwyke zaangaowanie w edukacj historyczn Polakw. Uroczysto odbya si 31 stycznia.

    KARDYNA GuLBINOWICZ OTRZYMA STATuS POKRZYWDZONEGO

    Kardyna Henryk Gulbinowicz otrzyma 6 lutego z rk prezesa IPN dokument potwier-dzajcy przyznanie mu statusu pokrzywdzone-go (uroczysto odbya si w auli Papieskiego Wydziau Teologicznego we Wrocawiu). Ka-pan by celem szczeglnie intensywnych dzia-a inwigilacyjnych ze strony aparatu bezpie-czestwa. Odnalezione w archiwach dokumenty dokadnie ilustruj prby ingerowania w ycie duszpasterza i metody, do jakich uciekali si funkcjonariusze SB. Kardyna, bardzo wzruszo-ny uroczystoci, powiedzia: Jak si czowiek doczeka oceny, to jest dobrze na sercu. Zazna-czy jednoczenie, e nie wie jeszcze, czy zajrzy do dokumentw, ktre mu przekazano.

    DLACZEGO LuSTRACjA jEST POTRZEBNA KOCIOOWI?

    Pod tym, do jednoznacznym tytuem, 15 lutego odbya si w Krakowie dyskuja panelowa z udziaem duchownych, dzien-nikarzy i pracownikw IPN (w Aula Magna Wyszej Szkoy Filozoficzno-Pedagogicznej Ignatianum). Okazj do dyskusji bya pormocja ksiki Koci katolicki w czasach komunistycz-nej dyktatury. Midzy bohaterstwem a agentur. Studia i mate-riay (tom 1), wydanej przez IPN, Wydzia Historii Kocioa Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i Wydawnictwo WAM.

  • WYD

    AR

    ZENIA

    D W LATACH 19561957

    dzki oddzia IPN zorganizowa 15 lute-go promocj ksiki d w latach 19561957, stanowicej owoc bada naukowych miejsco-wych pracownikw nad okresem Padzierni-ka56. d nie doczekaa si jak dotd om-wienia wydarze owych gorcych miesicy jesieni, co mogo sprawia wraenie, e nie-wiele si tu dziao. Potrzeba wypenienia tej luki staa si pilna, zwaszcza w sytuacji, gdy ukazao si ju wiele naukowych opracowa dotyczcych powojennej konspiracji antyko-munistycznej, a take okresu Solidarnoci w odzi.

    KAMIENIE NA SZANIEC 19451956To tytu kolejnego spotkania Klubu im. generaa Stefana Roweckiego Grota, ktre od-

    byo si 15 lutego w sali warszawskiego NOT-u. Audytorium liczyo prawie 500 osb by-ych modocianych winiw stalinowskich (gwnie jaworzniakw), kombatantw Polski Podziemnej, nauczycieli i uczniw. Tematem spotkania by opr modziey przeciwko so-wietyzacji Polski w latach 19451956. Prowadzi je dr ukasz Kamiski, wicedyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN. Prelekcj oraz pokaz zdj i dokumentw przedstawi Piotr Szu-barczyk z OBEP IPN Gdask. Zebrani wysuchali te piosenek i wierszy napisanych przez modych winiw politycznych tamtych czasw. Wykonali je uczniowie i nauczyciele I LO w Starogardzie Gdaskim, gdzie w latach 195152 dziaaa grupa Jord-Just, liczca 17 ucz-niw. Pracownicy IPN zlokalizowali w caym kraju ponad 950 [!] grup modzieowych, opie-rajcych si komunizmowi. Oznacza to, e tajn dziaalno uprawiao w Polsce co najmniej 10 tysicy nastolatkw! Tyle w wojsku liczy jedna dywizja. Mielimy dywizj polskich dzieci, ktre walczyy z komunizmem, cierpic wizienie i szykany podkreli prelegent. W drugiej czci spotkania gos oddano byym modocianym winiom.

    Fot. P. ycieski

  • RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU ODZYSKA ZAGRABIONE

    Z WOjCIECHEM KOWALSKIM I AGNIESZK uCZAK ROZMAWIA BARBARA POLAK

    B.P. Czy da si oszacowa straty, jakie kultura polska poniosa w wyniku II wojny wiatowej?

    W.K. Nie da si oszacowa tych strat z kilku powodw. Przede wszystkim dlatego, e do-bra kultury nigdy nie byy zinwentaryzowane. Paradoksalnie, ziemie zachodnie, czyli przed-wojenne terytorium niemieckie, miay lepiej udokumentowane i zinwentaryzowane zabytki ni ziemie centralnej Polski, nie mwic ju o Polsce wschodniej. Od koca XIX wieku w Niemczech regularnie wydawano katalogi dzie sztuki. Wynikao to z tego, e na uniwer-sytetach niemieckich wczeniej istniay katedry historii sztuki. Na ziemiach polskich pierwsza taka katedra powstaa w Krakowie w kocu XIX wieku, czyli nie byo w Polsce odpowiednich kadr. Poza tym wiadomo, zabory... Istniao jednak grono konserwatorw Galicji Zachodniej i Wschodniej. W okresie zaborw dziaay, w zalenoci od pastwa, swego rodzaju organi-zacje czy suby interesujce si zabytkami, prowadzono prace konserwatorskie. Niemniej inwentaryzacji takiej, ktra daaby podstaw do oszacowania strat wynikych ze znisz-czenia, zaginicia, wywozu byo bardzo mao. Istniejca dokumentacja nie daje takich podstaw. Mwi zarwno o zbiorach prywatnych, jak i publicznych, przy czym w przypadku tych ostatnich byo o tyle lepiej, e muzea miay jednak swoje inwentarze. Pomijam fakt, e bardzo pno czy w bardzo niewielkim stopniu zawary one w tej dokumentacji fotografie obiektw. Pamitam, e kiedy w Muzeum Narodowym w Krakowie, ktre na szczcie po-nioso niewielkie straty, ogldaem przedwojenne inwentarze, to byy w nich przede wszyst-kim rysunki obiektw. Oczywicie s to bardzo ciekawe i dobrze zrobione rysunki, ktre w identyfikacji jako mog pomc, ale nie w takim stopniu jak fotografia. Wsppracujemy dzi z The Art Loss Register, czyli profesjonalnym rejestrem dzie skradzionych, ktry wczy-tuje do komputera fotografie dzie skradzionych i skanuje katalogi aukcyjne, wyszukujc w ten sposb w ofercie aukcyjnej obiekty skradzione. Komputer nie skojarzy przedwojenne-go rysunku ze zdjciem zrobionym dzisiaj do katalogu aukcyjnego. Dokumentacji praktycznie nie miay (z niewielkimi wyjtkami) obiekty kocielne. Mao byo literatury, nie byo profesjonalnych rodowisk historykw sztuki i nie byo takiego znaw-stwa, jak na przykad w Anglii, gdzie w XVII wieku zaoono Krlewskie Towarzystwo, ktre zajmowao si sztuk i staroytnociami, bdcymi tam przedmiotem wiadomego kolek-cjonerstwa. Dlatego dzisiaj historia obiektu w Anglii na og nie jest trudna do ustalenia. U nas zajmowao si tym grono bardzo nieliczne, ktre zupenie nie zostawio materiaw pisanych. Brakuje wic systematycznie prowadzonych podstaw rdowych do ustalenia naszych zasobw dbr kultury w 1939 r.

    A.. W tej sytuacji punktem wyjciowym, jedyn prac, ktra syntetycznie usiowaa uj zbiory polskie, jest ksika Zbiory polskie Edwarda Chwalewika, ktra wysza w 1926 r. Opisa w niej zbiory kocielne, prywatne i publiczne, ale w bardzo oglny sposb. Jedyn i pierwsz inwentaryzacj w zbiorach prywatnych dbr kultury znajdujcych si w majt-kach wykonali Niemcy podczas przejmowania ich po 1939 r.

  • RO

    ZMO

    WY B

    IULETYN

    UW.K. Trudno nawet ustali, ile byo przed wojn w Polsce muzew. Kilka lat przed wojn Ministerstwo Wyzna Religijnych i Owiecenia Publicznego, ktre zajmowao si wwczas ochron zabytkw, rozesao ankiet do wszystkich muzew, eby sprawdzi, ile ich jest. Nie zdono ustali ich liczby. Nie mwi ju o braku danych o zawartoci tych muzew. Oczywicie, byy przypadki takie jak na przykad prywatne muzeum w Gouchowie, ktre w 1904 r. opublikowao w Paryu katalog czci zbiorw po francusku. To byo dzieo Moliniera, ktry opracowa dla Gouchowa zbiory redniowiecznych emalii i innych obiek-tw. W katalogu ze zrozumiaych wzgldw brakowao fotografii wikszoci tych obiektw. Szukanie tego dzisiaj za granic jest wic bardzo trudne. Gouchw podaj jako przykad wyjtkowy, niezwyky. I cho katalog nie obejmowa jego caych zbiorw, tylko te rednio-wieczne, opisywa rwnie wntrza w tym pomieszczeniu wisi po lewej stronie obiekt taki i taki, a po prawej taki i taki, co prawda bez wymiarw albo z opisem, e obraz przedstawia Madonn. W biurze nieistniejcego ju dzisiaj Penomocnika Rzdu ds. Spraw Polskiego Dziedzictwa za Granic mielimy wizyty rnych osb, bo prosilimy, eby nam skadano informacje o utraconych dzieach przychodzili starsi zacni ludzie i mwili, e pamitaj, i by taki obraz. Jaki on by? No, duy. Co na nim byo? Ko. Nie mwi o tym dlatego, eby kpi sobie z kogo, ale tylko to wanie byo zapamitane, po tylu latach, i byy to jedyne nieraz dane, jakie udawao si uzyska.

    B.P. Jak w tym kontekcie umieci straty dotyczce nieruchomoci, ktre dla dziedzictwa kulturowego take miay ogromne znaczenie?

    W.K. Nieruchomoci zawsze maj jak dokumentacj. By na przykad problem przy odbudowie Warszawy, ktrej osiemnastowieczne akta budowlane s w Drenie. W roku 1939 te budynki stay moe przebudowane, moe nie wszystkie. Ich akta byy w Drenie, bo tam znajdowa si, nazwijmy to, gwny urzd budowlany w czasach unii, kiedy Sasi byli krlami Polski. Polska prbowaa te akta po wojnie odzyska. Kto wpad na pomys, eby w zamian za bardzo wtedy potrzebn architektoniczn dokumentacj Warszawy z okresu saskiego przekaza Niemcom 117 obrazw dziewitnastowiecznych malarzy niemieckich. Pochodziy one z Wrocawia i z innych zbiorw niemieckich, w Polsce nie uchodziy za co wartociowego. Niemcy przyjli chtnie dar narodu polskiego. Dzisiaj tych obrazw by nie wydano, tam by midzy innymi David Caspar Friedrich. Druga strona nigdy tych doku-mentw nie przekazaa. Kiedy Stanisaw Lorentz ostro si o nie dopomina, powiedziano mu, e Polska rzekomo dostaa za swj dar jaki mikroskop elektronowy.

    A.. Od pocztku wojny prbowano podj szacunkow ocen strat nieruchomoci. Raporty w sprawie strat byy przygotowywane przez Delegatur Rzdu na Kraj, ktra miaa kilka departamentw, zajmujcych si midzy innymi gromadzeniem informacji na temat strat kultury w okupowanej Polsce. Warto wymieni Departament Likwidacji Skutkw Woj-ny, Departament Owiaty i Kultury oraz Departament Informacji, Biuro Informacji i Propa-gandy Komendy Gwnej ZWZ-AK. Pierwszy raport powsta w lutym 1940 r., bardzo szyb-ko. Natomiast raport Straty kulturalne, ktry najbardziej caociowo i obszernie prbowa uj te straty, powsta w marcu 1944 r. Zosta przygotowany przez Departament Likwidacji Skutkw Wojny. Rozmiary strat Polski w zakresie zasobw kulturalnych do koca 1943 r. z rk okupanta niemieckiego oceniono na 60 proc. Wikszo z nich zaliczono do kate-gorii niepowracalnych. Przesyane z kraju raporty byy rwnie podstaw publikacji, ktre

  • RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU ukazyway si w Anglii, takich jak chociaby The Nazi Culture in Poland czy The German

    new order in Poland. Rwnie po zakoczeniu wojny dokonywano prby oszacowania roz-miaru strat kulturalnych. Powstae w 1946 r. rzdowe Biuro Rewindykacji i Odszkodowa oszacowao straty poniesione w kulturze na 43 proc. przedwojennego stanu posiadania w granicach po 1945 r. W.K. Prba szacunku strat to jest kolejne zagadnienie. Chc jeszcze powiedzie o przy-czynach. O braku dokumentacji bya ju mowa. W Polsce brakowao takich kolekcjonerw, jacy byli na przykad w Anglii, ktrzy uprawiali kolekcjonerstwo ze wzgldw poznawczych i zainteresowania obiektami tworzono kolekcje, dyskutowano, analizowano, istnia rynek antykwaryczny.

    B.P. W Polsce uprawiano raczej zbieractwo.

    A.. To wanie dla zbieractwa charakterystyczne byo umieszczanie obok siebie obiektw sztuki wysokiej klasy oraz pozbawionych wartoci artystycznej przedmiotw codziennego uytku. Takie pospolite przedmioty jak na przykad rkawiczka czy szczotka wyrniao jedy-nie to, e naleay do synnego przodka czy wodza. Warto anegdotyczna i emocjonalna zbieranych przedmiotw bya bowiem czsto bardziej istotna ni ich warto artystyczna. Zbieractwo najwyraniej wida w siedzibach ziemiaskich: zbiory sztuki nawarstwiajce si stopniowo i gromadzone przez lata, a niekiedy przez setki lat przez kolejne pokolenia. W efekcie dziea sztuki byy gromadzone bez szczeglnego zamysu co jest wanie prze-ciwiestwem kolekcjonerstwa.

    W.K. W Polsce przedmioty miay pokaza wielko rodu eksponowano portrety, szable to by gwny cel: przechowywanie pamitek, staroytnoci. W znikomej liczbie przypad-kw mona mwi o kolekcjonerach wiadomych, takich jak Stanisaw Kostka Potocki, ktry sam prowadzi badania archeologiczne i nawet zebra kolekcj.

    A.. W ziemiaskich zbiorach sztuki dostrzegam wiele elementw wsplnych. Widoczne jest preferowanie okrelonej tematyki i upodoba estetycznych. Charakterystyczn cech ziemiastwa polskiego bya bowiem trwao upodoba, co miao wpyw na podobiestwo profilu zbiorw artystycznych, w ktrych mona wyrni: miejsca trofealne (czyli zbrojownie, z czasem poszerzane o pamitki rodowe), malarstwo historyczne, malarstwo rodzajowe, galerie przodkw, grafik, rzeb, tkaniny oraz zbiory rzemiosa artystycznego. W wikszo-ci siedzib ziemiaskich wystpoway wszystkie te elementy. Mamy za mao zachowanych rde historycznych pozwalajcych oceni artystyczny poziom zebranych zbiorw. Taka dokumentacja wystpuje tylko w pojedynczych przypadkach.

    W.K. Wracajc do zagadnie zwizanych z dokumentacj strat niezwykle szczliw sytuacj byo wywiezienie, o ile pamitam, przez Stanisawa Lorentza, z ulicy Szucha, kiedy Niemcy przejli ju dla gestapo budynek, caej dokumentacji z zespou konserwatora za-bytkw, ze zbiorem ilu tysicy szklanych klisz, bezcennych przy takim deficycie dokumen-tacji zbiorw dziedzictwa. Na sab dokumentacj nakada si metoda grabiey. We Francji grabie dotyczya wycznie pewnej kategorii obiektw, na przykad ydowskich. Reszt dziedzictwa wrcz

  • RO

    ZMO

    WY B

    IULETYN

    Uuszanowano. W Wehrmachcie powstaa specjalna komrka, ktra zaja si ochron za-bytkw. Niewiele zdziaaa we Francji, ale bya przynajmniej formalna ochrona tych dbr.

    B.P. Tam nie realizowano obowizujcej w odniesieniu do Polski strategii spa-lonej ziemi.

    W.K. W Polsce grabiono i niszczono, dalej na wschd ju tylko waciwie niszczono, gra-biono relatywnie mniej. W Polsce uznano, e dziea sztuki niemieckiej i zachodniej kwa-lifikuj si do wywozu jako sztuka cywilizowana. Tym zaj si specjalny zesp we Wroca-wiu, w katedrze historii sztuki na tamtejszym uniwersytecie. Odnalazem kiedy szcztkowe akta niemieckie wiadczce o przygotowaniach do grabiey i wywiezienia obiektw z Pol-ski. Niemcy mieli nieze rozpoznanie, co gdzie jest. Zajmowa si tym prof. Dagobert Frey.

    A.. Ale teraz kwestionuje si fakt przygotowywania przez uczonych niemieckich do gra-biey dbr kultury w Polsce. Do lat dziewidziesitych wrd polskich naukowcw podej-mujcych ten temat panowaa niemal zgodno co do faktu wczeniejszych przygotowa niemieckich instytucji i naukowcw do grabiey w Polsce. Wynikao to przede wszystkim ze stanowiska zajtego przez Stanisawa Lorentza i Karola Estreichera. Wedug ich wspomnie i zezna naukowcy niemieccy starannie przygotowywali si do grabiey w Polsce i pod pre-tekstem naukowych wycieczek zwiedzili polskie muzea w latach 19341938. To wanie z zezna prof. Lorentza na procesie byego gubernatora warszawskiego Ludwiga Fischera wynika jasno, e akcja grabiey dbr kultury rozpocza si natychmiast po wkroczeniu wojsk niemieckich do Warszawy na podstawie planw i materiaw przygotowywanych ju od 1933 r. Gwn instytucj sprawcz, wedug Lorentza, by Ost-Institut w Berlinie. Rwnie systematycznie, wedug niego, przygotowano grabie w Studium do Badania Sztuki Pomorskiej i Poznaskiej, zaoonym przez prof. Heinza Clasena w Krlewcu, oraz Instytu-cie Bada Sztuki Wschodnioeuropejskiej, zorganizowanym wanie przez Dagoberta Freya na Uniwersytecie we Wrocawiu. Podobn opini reprezentowa prof. Estreicher, jego zdaniem niemieccy historycy sztuki z Wrocawia, Krlewca, Berlina, Marburga i Heidelbergu ju od stycznia 1933 r. sporz-dzali dokumentacj obiektw przeznaczonych do grabiey. Natomiast prof. Andrzej My-ski w swojej ksice Kommando Paulsen wydanej w 1994 r. stwierdzi, e zagadnienie stop-nia przygotowania poszczeglnych instytucji i organw niemieckich do grabiey w Polsce wymaga dodatkowych bada i kwerend rdowych. Podobn ostrono w formuowaniu sdw prezentuj dzisiaj inni historycy i historycy sztuki. A zatem chodzi o odnalezienie do-kumentw, z ktrych wynikaoby jednoznacznie, e zainteresowanie niemieckich uczonych zabytkami w Polsce oraz ich kolejne wizyty w polskich muzeach w latach trzydziestych miay na celu przygotowanie do grabiey, a nie tylko charakter naukowo-poznawczy. Moim zda-niem, dokonujc oceny intencji niemieckich historykw sztuki, naley zwrci rwnie uwa-g na kontekst historyczny. W okresie poprzedzajcym wybuch wojny Ministerstwo Nauki III Rzeszy zalecao niemieckim pracownikom naukowo-badawczym utrzymywanie jedynie sporadycznych kontaktw z polskimi uczonymi oraz instytucjami naukowymi. Przewidyway to drobiazgowe przepisy wewntrzne, ktrych liczba narastaa, zwaszcza po 1937 r., gdy zaczy si psu stosunki polityczne midzy Polsk i III Rzesz. Dlatego, moim zdaniem, przyjazdy niemieckich uczonych do Polski na przykad prof. Freya, zwaszcza w 1938 r. nosiy jednak inny charakter ni czysto poznawczy.

  • 0

    RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU W.K. One byy przygotowane. Lorentz opisuje w swoich wspomnieniach, e Frey odwie-

    dzi go i wiedzia, czego chce. wiadczy o tym lista okoo piciuset obiektw, pochodz-cych nie tylko z wielkich zbiorw, ktre Niemcy od razu zajli, ale take obejmujcych na przykad star paten z kocioa w Stopnicy. To musiao by wczeniej rozpoznane, bo jeli kto wie, e w malekim kociele w Stopnicy jest co cennego... Te wszystkie dane natych-miast przygotowano do publikacji Zabezpieczone dziea sztuki w Generalnym Gubernator-stwie, ktra ukazaa si ju w 1940 r. To by katalog metodyczny z wymiarami, po czci z fotografiami, z pochodzeniem, ocen historyczn w sensie kwalifikacji, szkoy, autorstwa itd. We Wrocawiu to wszystko miao by pokazane na wystawie, do ktrej w kocu nie doszo. Specjalne przepisy, ktre weszy w ycie ju w grudniu 1939 r., te musiay by wczeniej przygotowane. Gdy wojska niemieckie zdobyway kolejne tereny, wprowadzano tam przepisy, ktre dotyczyy zajmowania zota, walut itd., musiay one obejmowa rwnie przedmioty o charakterze zabytkowym. Pniej w Generalnym Gubernatorstwie pojawiy si specjalne przepisy o przejciu mienia byego pastwa polskiego, w Kraju Warty i na ziemiach wcielonych.

    A.. Ziemie wcielone planowano zgermanizowa w cigu 10 lat. W wyniku prowadzo-nej dziaalnoci wywaszczeniowej administracja niemiecka na ziemiach wcielonych prze-ja na wasno III Rzeszy cae mienie pastwa polskiego. Przejto wic: majtki samorz-du, organizacji politycznych i spoecznych oraz wikszo majtku zwizkw wyznaniowych; wszystkie prywatne (polskie i ydowskie) przedsibiorstwa rolne, przemysowe, kredytowe i transportowe. Dodatkowo jeszcze przejto ponad 90 proc. budynkw mieszkalnych, pla-cwek handlowych i rzemielniczych oraz 500 tysicy cakowitego wyposaenia miesz-ka. Zamierzano w ten sposb stworzy trwae, solidne podstawy planowanej germanizacji ziem polskich. Metodyczna grabie mienia wymagaa utworzenia instytucji, ktre by j sprawnie przeprowadziy oraz zarzdzay skonfiskowanymi dobrami. Na terenach zaanek-towanych wadze III Rzeszy zapewniy sobie pen dyspozycj mieniem polskim, zarwno pastwowym, jak i prywatnym. Co ciekawe, wikszo majtku zostaa zagarnita, zanim ukazay si odpowiednie zarzdzenia. Na ziemiach wcielonych do III Rzeszy wywaszczenie ludnoci polskiej byo cakowite, w przeciwiestwie do obszaru GG. Tu konfiskaty przeprowadzano czsto, ale jednak ich zakres w porwnaniu z terenami wcielonymi by znacznie mniejszy. Na terenie GG ca-kowitym wywaszczeniem objto tylko ludno ydowsk.

    W.K. O caociowym charakterze grabiey wiadczy choby taki przykad liczba ksi-ek, jakie zwieziono do kocioa w. Michaa w Poznaniu, bya tak wielka, e w pewnym momencie zaprotestoway niemieckie suby budowlane, bo obawiano si, i koci pod tym ciarem runie. Przy generalnym gubernatorze w Krakowie zosta ustanowiony specjal-ny penomocnik do spraw zabezpieczenia dzie sztuki, do ktrego biura miano zgasza wszyscy obywatele, parafie i instytucje obiekty zabytkowe, majce warto historyczn, celem dokonania oceny przez tego penomocnika, czy nadaj si do zabezpieczenia, czy nie. W kocioach wolne byy od tego przedmioty, ktre bezporednio suyy do spra-wowania kultu. Pniej okazao si, e tych zagrabionych dbr byo ju tyle, e wprowadzo-no specjalne przepisy, zgodnie z ktrymi zgasza naley tylko to, co powstao przed 1850 r. To bya caa machina. Wydaje mi si, na podstawie porwnania z innymi krajami, e tylko w Polsce byo to tak metodycznie przygotowane, cznie z przepisami prawnymi...

  • RO

    ZMO

    WY B

    IULETYN

    UB.P. Trzeba byo opracowa odpowiedni logistyk, eby to wywie. Co z tym dalej robiono?

    A.. Hermann Gring powoa Gwny Urzd Powierniczy Wschd (Haupttreuhandstel-le Ost-HTO). Powoa ten urzd jako penomocnik planu czteroletniego i przewodniczcy komisji do spraw obrony III Rzeszy (Der Beauftragte fr Vierjahresplan und Vorsitzender des Reichsverteidigungsausschusses). HTO by instytucj, ktra koordynowaa grabie mienia polskiego. Urzd zosta powoany 19 padziernika 1939 r. i by kierowany przez dr. Maxa Winklera, ktry organizowa grabie mienia polskiego nalecego do pastwa, instytucji samorzdowych, organizacji spoecznych i poszczeglnych obywateli. Do za-da tej instytucji naleaa konfiskata majtku i administrowanie nim przez specjalnych zarzdcw, tzw. treuhnderw, a do przejcia przez nowego niemieckiego waciciela. Z zakresu dziaania HTO zostaa wyczona cz gospodarstw, dbr kultury oraz przed-miotw z metali szlachetnych, ktre w myl oklnika Heinricha Himmlera pozostaway w gestii jego urzdu (Urzdu Reichsfhrera SS). Teoretycznie w majtkach zarzdzanych przez treuhnderw z ramienia HTO pozostawiono przede wszystkim przedmioty codzien-nego uytku, czsto wartociowe, cho pozbawione wartoci muzealnej. Obiekty cenne ze wzgldw artystycznych znalazy si w orbicie zainteresowa innych urzdw, ktre za-trudniay niemieckich muzealnikw i historykw sztuki. Swoim zasigiem HTO obejmowa star Rzesz oraz polskie ziemie wcielone do Niemiec (wraz z obszarem b. Wolnego Miasta Gdaska). Placwki HTO istniay w kadej prowincji terenw wcielonych do III Rzeszy, a zatem w Poznaniu, Gdasku, Katowicach i Ciechanowie, a po ataku na ZSRR take w Biaymstoku.

    B.P. Samo pojcie grabie sugeruje dziaanie pozaprawne, a to wszystko dziao si nie tylko w majestacie prawa, ale jeszcze pod najwyszym nadzorem.

    A.. Od pocztku istotn rol w grabiey polskiego mienia na terenach okupowanych przez III Rzesz odgrywa Heinrich Himmler i podlege mu urzdy. Gring koncentrowa swoje dziaania przede wszystkim na duych obiektach przemysowych pooonych na ziemiach wcielonych, wanych dla zmilitaryzowanej gospodarki Rzeszy. W procederze grabiey polskiego mienia waciwe kierownictwo akcj wywaszczania przeszo w rce urzdw SS, co spowodowao chaos kompetencyjny. Podporzdkowanie HTO Gringowi wywoao spore niezadowolenie Himmlera, ktry jako komisarz Rzeszy ds. umacniania niemczyzny zamierza rwnie sprawowa nadzr nad procederem grabiey. Ju 4 wrzenia 1939 r. grupy rzeczoznawcw z ramienia podporzdkowanej Himmlerowi organizacji Das Ahnenerbe (Stowarzyszenie Badawczo-Owiatowe Dziedzictwo Przodkw) przystpiy do przeszukiwania polskich instytucji kulturalnych, muzew, zamkw, dworw i mieszka prywatnych. Organizacja Das Ahnenerbe powstaa w 1935 r., bya jedn z komrek osobistego sztabu Himmlera. Rywalizowaa ona z utworzon przez Gringa Haupttreu-handstelle Ost-HTO. Na ziemiach wcielonych konfiskata mienia, czyli grabie, podporzdkowana bya centralnym wadzom hitlerowskim. W GG powoano do tego celu instytucje podlege wy-cznie terenowej administracji okupacyjnej. Na odbytej 28 padziernika 1939 r. kon-ferencji w Krakowie prbowano ustali kompetencje rozmaitych urzdw nazistowskich w zakresie grabiey dbr kulturalnych. Ostatecznie podjto decyzj o utworzeniu (od

  • RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU 1 grudnia 1939 r.) przy HTO Urzdu Generalnego Powiernika do spraw Zabezpieczania

    Niemieckich Dbr Kulturalnych na Ziemiach Wcielonych. Stanowiska w tym urzdzie obsadzono funkcjonariuszami organizacji Das Ahnenerbe. W celu przeprowadzania konfiskaty przy oddziaach HTO w Katowicach, Gdasku, Poznaniu i odzi powstay ko-mrki generalnego powiernika. W centrali Das Ahnenerbe w Berlinie powoano spe-cjaln komrk generalnego powiernika, ktrej szefem zosta SS-Obersturmfhrer Alfred Kraut, administrujcy zagarnitymi w Polsce dobrami kulturalnymi. Kraut poszukiwa take dbr kulturalnych wywiezionych i ukrytych przez wacicieli jeszcze w sierpniu 1939 r. Ze swojego biura w Berlinie wysya kilogramy listw w poszukiwaniu najmniejszej choby informacji o cennych dzieach sztuki. Zaopatrzeni w szczegowe spisy esesmani szukali takich skarbw jak listy miosne ksinej Elizy Radziwi do cesarza Wilhelma I czy te zotej bransolety ze spucizny po hrabinie Marii Walewskiej, ktr wedug anegdoty podarowa jej Napoleon I.

    W.K. W Generalnym Gubernatorstwie byy inne oddziay tej samej organizacji, bo to podlegao z jednej strony niemieckiemu planowi umacniania niemczyzny, a z drugiej strony urzdom ekonomicznym, gdy wszystko to obywao si w ramach planu czteroletniego.

    A.. Prby ekspansji Himmlera i jego instytucji w kwestii podporzdkowania sobie gra-biey take na terenie GG zostay w znacznym stopniu przyhamowane przez gubernatora Hansa Franka. Uzyska on zgod Hitlera na utworzenie wasnych urzdw do spraw kon-fiskaty mienia, ktre miay prostsz ni na ziemiach wcielonych struktur organizacyjn. Na podstawie zarzdzenia Franka z 15 listopada 1939 r. zosta utworzony Urzd Powier-niczy dla GG (Treuhandstelle fr das Generalgouvernement). Przypomn, e Frank by jed-nym z niewielu dygnitarzy hitlerowskich zaprzyjanionych z Hermannem Gringiem. Przy-ja ta zapewniaa mu poparcie Gringa w jego dziaalnoci publicznej. Podczas okupacji widoczna jest tendencja do stopniowego podporzdkowywania zagrabionych dzie sztuki wadzom lokalnym. Tak byo rwnie w Kraju Warty, gdzie ostatecznie wanie lokalne wa-dze w postaci namiestnika Arthura Greisera przejy kontrol nad grabie dzie sztuki, co nastpio pod koniec 1941 r. Dla nas miao to o tyle korzystny wymiar, e obiekty sztuki nie zostay wywiezione w gb Rzeszy.

    W.K. To wszystko, co zgromadzono, byo w niewielkim stopniu przekazywane muze-om niemieckim. Od razu zajtych zostao piset kilkadziesit obiektw, najcenniejszych w ocenie Niemcw. Znalazy si one w opublikowanym wrocawskim katalogu. Co zrobi z reszt? Oddawa do bibliotek? Cz sprzedawano.

    B.P. Warto moe powiedzie, e Niemcy nie byli wycznie piknoduchami. Zabierano przecie ludziom take ubrania.

    W.K. Pamitam korespondencj na temat srebrnych lichtarzy: z czego osignie si wik-sze korzyci, jeli si je sprzeda czy przetopi? Czysto ekonomiczne podejcie byo bardzo czste. W Muzeum lskim w Katowicach zajto galeri cz zostaa wywieziona. Zasta-nawiano si, co zrobi z malarstwem polskim z tego zbioru. Ustalono, e troch polskiego i ydowskiego kiczu naley zachowa dla specjalnych wystaw o sztuce zdegenerowanej. I tylko dziki temu nie zniszczono tych obrazw, bo uznano, e mog si przyda dla

  • RO

    ZMO

    WY B

    IULETYN

    Upropagandy. Przepisy daway moliwo zajcia caego dziedzictwa. Nie zrobiono tego ze wzgldw czysto technicznych, dlatego od pewnego momentu przyjmowano tylko raporty o obiektach do 1850 r.

    A.. S raporty niemieckie o tym, e nie maj benzyny, co znacznie utrudniao penetra-cj terenu. Ale sporzdzanie spisw obiektw sztuki i zawaszczanie co lepszych obrazw i ksiek trwao do koca 1944 r. mowa tu o Kraju Warty. Obiekty byy selekcjonowane wedug rozmaitych kryteriw ich przydatnoci. Te o wikszej wartoci przeznaczono dla mu-zew, inne, poledniejsze do wyposaenia urzdw i mieszka zajtych przez Niemcw. Rozdysponowano nawet aluminiowe sztuce zabrane Polakom.

    W.K. W Krakowie wydawano specjalne zawiadczenia (niestety nie wiadomo, do ktrego momentu) tym, ktrzy zgosili posiadanie czego wartociowego. Zachoway si one w nie-wielkiej liczbie. One te s dla nas podstaw restytucji. To zgaszanie byo obowizkiem, w pewnych wypadkach nawet pod kar mierci.

    B.P. Grabie, wywoenie, przerabianie, niszczenie, jeli nawet nie celowe, to przy okazji na przykad bombardowania miast. Nic dziwnego, e tak trudno jest cokolwiek odzyska. W.K. Do tego dochodzi, nazwijmy to tak prywatna grabie i zodziejstwo. Mamy taki przykad, jak zwrot przez crk niemieckiego okupacyjnego sdziego w Krakowie pitna-sto- i szesnastowiecznych ksig sdowych prawa niemieckiego. By w redniowiecznym Krakowie wyszy sd prawa niemieckiego. Ten sdzia zabra sobie po prostu, czyli ukrad, ksigi tego sdu. Jego crka stosunkowo niedawno je odnalaza i zwrcia. Wrci do nas w tym roku z Kanady starodruk, ktry mia zachowan sygnatur Biblioteki Jagielloskiej, z dwoma berami, a na okadce nalepk nie wypoycza si do domu. I tylko dziki sygnaturze mona byo ustali jego proweniencj. Mielimy te kopot z odnalezieniem waciciela jednego z odzyskanych obrazw Kossaka. Straty dbr kultury ocenia si na przynajmniej okoo p miliona ruchomych obiek-tw zabytkowych. Sporzdzony przez Ministerstwo Kultury w latach 19911992 katalog wszystkich strat wojennych obejmuje szedziesit kilka tysicy pozycji, z czego 10 do 20 proc. ma fotografie. Wedug rnych szacunkw straty te mona wyceni na okoo 20 mld dolarw amerykaskich.

    A.. Mimo e to nieco inny temat, nie mona pomin strat kulturalnych poniesio-nych na skutek tzw. reformy rolnej w 1944 r. Ot dobra kultury z majtkw ziemskich, ktre szczliwym trafem przetrway wojn, ulegy zniszczeniu lub rozszabrowaniu wanie w czasie reformy. Zwaszcza e ziemianie nie mogli ich zabra. Regulowa to odpowiedni przepis. Ot minister rolnictwa i reform rolnych w rozporzdzeniu wykonawczym wydanym 1 marca 1945 r. nakaza pozostawienie ziemianom opuszczajcym majtki przedmiotw o wartoci naukowej, artystycznej lub muzealnej. A zatem straty poniesione w tym okresie naleaoby te uwzgldni przy ocenie strat kultury polskiej.

    B.P. Dotykamy tu problemu zniknicia z polskiego krajobrazu siedzib ziemiaskich i caej zwizanej z nimi sfery tradycji i kultury. I to nie tylko za spraw grabiey

  • RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU i zniszcze, ktre przyniosa wojna. System komunistyczny dopeni tego barba-

    rzystwa z powodw czysto ideologicznych.

    A.. Dewastacja ta nastpia w dwch etapach. Najpierw w okresie okupacji, tak jak na ziemiach wcielonych do III Rzeszy, a nastpnie po przeprowadzeniu tzw. reformy rolnej w 1944 r. Zniszczeniu ulegy ziemiaskie siedziby i co za tym idzie specyficzne ziemia-skie decorum. Przez to pojcie naley rozumie cay, spjny treciowo, zestaw symboli materialnych i duchowych. Tworzyy go elementy zagospodarowania przestrzennego siedli-ska, wyposaenia mieszkania oraz zwyczaje i obrzdy. Ziemiaskie decorum, ksztatujce si od czasw Rzeczypospolitej szlacheckiej, a po wiek XIX, zawierao przede wszystkim symbole patriotyzmu, pamitki suby wojskowej, mylistwa, jedziectwa. Do tego docho-dzia jeszcze architektura budynkw dworskich i uksztatowanie bezporednio otaczajce-go je krajobrazu. To ziemiaskie decorum nie ulego istotnym zmianom w pierwszych czterech dekadach XX wieku. Jedn z jego czci skadowych byy wanie zbiory artystycz-ne. Charakterystyczne byo podobiestwo decorum ziemiaskich siedzib na wszystkich ziemiach polskich od byego zaboru pruskiego po majtki kresowe.

    W.K. Wysiek ustalenia strat kultury by podejmowany od samego pocztku wojny; opie-rano si midzy innymi na dowiadczeniach traktatu ryskiego. Antoni Olszewski, ktry dzia-a na rzecz restytucji dbr kultury w ramach wykonywania postanowie traktatu ryskiego, ju w padzierniku 1939 r. zacz organizowa grup w Warszawie, ktra interesowaa si zniszczeniami i stratami.

    B.P. A czy byy zinstytucjonalizowane prby ukrycia czego?

    A.. Tak. Odbya si choby udana akcja ukrycia arrasw wawelskich. Tu po rozpo-czciu dziaa wojennych te bezcenne szesnastowieczne tkaniny zostay zapakowane do cynkowanych skrzy lub do zaszytych w ptno tobokw i wywiezione przez kustosza muze-alnego i jego asystentw okrn drog przez Rumuni, Wochy, Francj. W 1940 r. arrasy przewieziono do Kanady. Powrciy po wojnie do Polski dziki staraniom i akcji ks. Stefana Wyszyskiego. W miar pogarszania si stosunkw polsko-niemieckich wadze kocielne ukryway co cenniejsze obiekty. Ukryto figury z otarza Wita Stwosza w podziemiach katedry w Sandomierzu. Jednak zostay one szybko odnalezione przez Niemcw ju we wrzeniu 1939 r. i wywiezione do Berlina. Zabrako jednak skoordynowanych dziaa pastwowych zmierzajcych do ukrycia najcenniejszych zabytkw. Lokalne spoecznoci podejmoway na wasn rk pojedyncze prby uchronienia przed grabie dbr kultury. Podam tu przykad osiemnastowiecznej monstrancji i trzech barokowych kielichw z kocioa farnego p.w. w. Mikoaja w Inowroc-awiu, ktre zostay zakopane przez ksidza i ulegy przez to zniszczeniu. Z kolei w Pyzdrach (pow. wrzesiski) zostaa zakopana w ziemi figura w. Jana Nepomucena.

    W.K. Najcenniejsze obiekty zbiorw Czartoryskich zamurowano w Sieniawie. Na sku-tek donosu, bodaje miejscowego piekarza, zostay odkryte i wraz z ca tzw. szkatu krlewsk wyroby z kruszcw, nalece do Czartoryskich, take regalia, czyli pamitki po krlach zostay rozgrabione przez onierzy i dzisiaj niemoliwe jest ich odnalezie-nie.

  • RO

    ZMO

    WY B

    IULETYN

    UA.. Niemal natychmiast po zajciu ziem polskich Niemcy przystpili do poszukiwa-nia ukrytych przez wacicieli najcenniejszych kolekcji. Zbir Czartoryskich z Gouchowa i Krakowa by jednym z najbardziej podanych. Z Sieniawy, gdzie zosta ukryty ich skarb, Niemcy wywieli zbir synnych zotych emalii z Limoges z XIIXVI wieku, wspania kolekcj dzie zotniczych, monet, polskich pamitek historycznych i ogromn liczb rycin Drera, Lucasa van Leydena i innych. Wywieli rwnie najlepsze obrazy ze zbiorw Czartoryskich, czyli Dam z gronostajem Leonarda da Vinci, Pejza z dobrym Samarytaninem Rembrand-ta i Portret modzieca Rafaela. Warto doda, e obraz Rafaela to numer jeden wrd obiektw zaginionych do dzi. Druga cz kolekcji gouchowskiej zostaa zapakowana do osiemnastu skrzy i wywieziona w maju lub czerwcu 1939 r. do Warszawy. Ksina Ludwi-ka Czartoryska polecia je zamurowa pod bram wjazdow swego domu w stolicy przy ul. Kredytowej 12. Gdy potem groono ksinej przesuchaniem przez gestapo, powiedzia-a, gdzie one s. Reszta obiektw ze synnej kolekcji pozostaa w gouchowskim zamku. Losy kolekcji gouchowskiej byy zreszt bardzo burzliwe i wiele wpywowych osb w III Rzeszy rywalizowao ze sob o przejcie tych obiektw.

    W.K. Podejmowano wic prby ukrywania, ale na og nieudane. Skutecznie udao si ukry np. Bitw pod Grunwaldem, ktra miaa dla Polakw szczeglne znaczenie. Przed sam wojn byy prby ukrycia rnych zbiorw muzealnych w kopalni w Wieliczce. Tam mia powsta rodzaj magazynu, depozytu, ale poniewa bya to chaotycznie podjta decy-zja, zbiory tam zwiezione zostay rozkradzione.

    A.. W kwestii dziaa podjtych przez rzd polski nie wiemy wszystkiego. Podobno czyni on pewne zabiegi majce uchroni wacicieli ziemskich przed zaskoczeniem na wypadek nagego ataku Niemcw. Pod koniec czerwca 1939 r. otrzymali oni poufn rad, by z majtkw pooonych na zachodzie Polski przetransportowa cenne dziea sztuki i wartociowe przedmioty w gb kraju. Sugerowano, by czynnoci te przeprowadzi dyskretnie, aby nie wzbudza niepokoju miejscowej spoecznoci. Dziea sztuki wywiezio-ne z wielu dworw i paacw znalazy schronienie w majtkach przyjaci i krewnych na wschodzie. Umieszczono je take w magazynach Muzeum Miejskiego (obecnie jest to Mu-zeum Narodowe) w Warszawie czy Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu. Jednak inne rda nie potwierdzaj tego faktu. Chocia istotnie, ziemiastwo wielkopolskie starao si przewozi swoje zbiory do Warszawy Raczyscy przewieli je do Muzeum Miejskiego i tam, z zafaszowanymi sygnaturami, ukryli. Cz zbiorw Chapowskich z Kopaszewa spona w czasie Powstania Warszawskiego. Wszyscy uwaali Warszaw za bezpieczne miasto rwnie kustosze warszawskiego Muzeum wic wikszo eksponatw zoono po prostu w magazynach.

    W.K. To wynikao z mylenia o wojnie w kategoriach I wojny wiatowej. Wtedy co prawda te byy bombardowania, ale tak strategi wojenn potpiono i uwaano, e due miasta nie bd objte wojn, nie zostan zniszczone. Lune zbiory pozostajce w samotnie stojcych dworach, paacach zawsze byy naraone na rozkradzenie przez okoliczn lud-no, przemieszczajce si wojska itp. Uwaano wic, e w miecie, w dodatku w muzeum, depozyt bdzie bezpieczny. Nie spodziewano si wojny totalnej, w sensie niszczenia caych miast, zaskoczyo to na pocztku nawet niektrych Niemcw, ktrzy uwaali, e to jest strata ekonomiczna dla nich samych. Po co na przykad niszczy Gdyni? Bodaje na kar mierci

  • RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU zosta skazany czowiek, ktry doprowadzi do rozbirki Muzeum lskiego w Katowicach.

    Budynek sta w centrum miasta, by wieutko oddany do uytkowania i nagle zosta roze-brany, bo rzekomo z lotu ptaka przypomina ora. Okazao si, e sta za tym interes jakie-go przedsibiorcy budowlanego, ktry zarobi na rozbirce i sprzeday surowca.

    B.P. Zastanawiam si, dlaczego im dalej na wschd posuway si niemieckie wojska, tym grabiey byo coraz mniej. Polska bya w szczeglny sposb podda-wana rabunkowi. Czy chodzio o to, e wojna przyspieszya i Niemcom ju nie byy w gowie dziea sztuki?

    W.K. Obowizywaa doktryna Drang nach Osten, wydano przepisy o zajciu majtku byego pastwa polskiego, ktre miao przesta istnie, problem Polski zosta rozwizany, wic cae jej dziedzictwo naleao spoytkowa. Nie byo powodu, eby je chroni. Krakw ochroniono, ale byo to wedug Niemcw prawdziwie niemieckie miasto.

    A.. W Poznaniu te dziaaa komisja ds. ochrony sztuki (Kunstschutzkommission), ktra staraa si podkrela niemieckie elementy miasta, na przykad w architekturze pruskiej.

    W.K. W Collegium Maius powsta Instytut Bada Wschodnich. Krakw by dla Niemcw niemieckim miastem, odwoywano si do kolonizacji niemieckiej w redniowieczu, dlatego wart by zachowania, caa reszta nie. Dziea sztuki zachodniej czy niemieckiej tak, a dzie-a sztuki polskiej czy ydowskiej nie. Na wschodzie, mam na myli tereny wczesnego Zwizku Radzieckiego, gwnie niszczono, wywieziono relatywnie niewiele, dlatego w tej chwili tam nie ma co zwraca.

    B.P. Warto pamita, e grabie bya elementem polityki eksterminacyjnej wobec Polakw stosowanej przez obydwu okupantw.

    A.. Na Kresach Wschodnich ziemiastwo wraz z inteligencj, jako element spoecznie niebezpieczny (socjalno opasnyj element), zostao przez okupanta sowieckiego depor-towane w gb imperium. Za przynaleno do tej kategorii spoecznej ludzie trafiali do wizie, gdzie w 1940 r. wiele osb zostao rozstrzelanych, cz za uaskawiono i osa-dzono w agrach, a ich rodziny wraz ze starcami i dziemi wywieziono w gb ZSRR, do Kazachstanu. Majtki ziemian na Kresach Wschodnich zostay rozgrabione przez okoliczn ludno biaorusk i ukraisk ju w poowie wrzenia 1939 r., jeszcze przed wkroczeniem Sowietw. Doszo wwczas rwnie do dewastacji dzie sztuki, ksigozbiorw oraz upraw i inwentarza. Majtki ziemiastwa kresowego zostay take zniszczone na skutek celowej polityki okupacyjnych wadz sowieckich.

    W.K. Niemcy na wschodzie nie mieli czasu na grabie, tam byo tylko niszczenie. Poza tym krg kultury ruskiej by dla nich mao interesujcy jedenastowieczne cerkwie byy celem dla artylerii w czasie wicze, nie w czasie walki. One nie miay dla nich adnej wartoci.

    B.P. Wrc do gwnego wtku naszej rozmowy. Zostao ju powiedziane, jakie s trudnoci z oszacowaniem strat kultury, a jednak prbowano to robi. Trwaj procedury ich odzyskiwania.

  • RO

    ZMO

    WY B

    IULETYN

    UW.K. Trzeba wrci do Antoniego Olszewskiego, do tych pierwszych grup, ktre samo-rzutnie zaczy obserwowa zachowania Niemcw w Polsce i prboway sporzdza jak dokumentacj. Olszewski jednak bardzo szybko wpad, widocznie dziaa zbyt otwarcie i znalaz si w Owicimiu, gdzie zgin. W tworzcych si strukturach pastwa podziem-nego i Delegatury Rzdu na Kraj dziaa przecie Departament Likwidacji Strat Kulturalnych (DLSK), ktry prbowa prowadzi systematyczne prace. Najlepiej wygldao to oczywicie w Warszawie. Im dalej od niej, tym byo trudniej. Istniaa te przez jaki czas odpowiednia agenda we Lwowie, ale dokumentacja jej dziaa jest bardzo niewielka. Opierano si na sieci informatorw, ktrzy prowadzili obserwacje i skadali meldunki tu spalono, stamtd wywoono itd. I starano si ustali dokd. Takie dziaania w stanie bardziej zawansowanym nazywano wywiadem rewindykacyjnym. Te informacje zbierano w DLSK, kierowanym przez Lorentza, dyrektora wczesnego Muzeum Miejskiego w Warszawie, co dawao mu szanse dziaania. Odbiorc informacji w Londynie by Karol Estreicher, ktry znalaz si tam bardzo wczenie i od samego pocztku przekonywa Sikorskiego, e to jest take problem i e naley poruszy go z aliantami. Polska bya pierwsza wrd aliantw tych kilkunastu rzdw, ktre byy wtedy w Londynie ktra zdawaa sobie spraw ze skali grabiey, a po drugie miaa konkretne informacje. Katalog strat opublikowany przez Biuro Informacji w 1944 r. stanowi przygotowanie Ministerstwa Prac Kongresowych do przyszego traktatu pokojowego. To byo praktyczne mylenie trzeba patrze, liczy straty, poniewa zostanie podpisany traktat po-kojowy z Niemcami i problemy restytucji i reparacji bd musiay by w nim uwzgldnione.

    A.. Powstaa te tak zwana Kartoteka Estreichera. Waciwa nazwa to Katalog uczo-nych i specjalistw niemieckich uczestniczcych aktywnie w grabiey. Opracowano go w latach 19401945 w Londynie w ramach prac Biura Rewindykacji Rzdu Polskiego na emigracji. Prace nad katalogiem podj Estreicher jeszcze w Angers, we Francji. Podstaw katalogu byy raporty z kraju, prasa i wydawnictwa niemieckie oraz poufne informacje od korespondentw ze Szwajcarii, Portugalii, Hiszpanii, Szwecji, a nawet z Niemiec. Okazay si one pomocne po wojnie podczas przygotowania procesw zbrodniarzy wojennych.

    W.K. Pniej powstaa konferencja alianckich ministrw owiaty w Londynie, ktra miaa zajmowa si sprawami tzw. kulturalnej rekonstrukcji Europy. Pierwszym przedstawicielem Polski by w niej genera Haller, pniej doczy Estreicher. Alianci stworzyli specjaln komisj zajmujc si t spraw, opracowali katalog zaginionych i wywiezionych dzie sztuki, katalog osb, ktre byy zwizane z grabie itd. dziki polskim dowiadczeniom. Po likwidacji konferencji alianckich ministrw owiaty po wyzwoleniu przeniosa si do Parya w 1945 r. na jej bazie utworzono w Paryu UNESCO. Sprawy wojenne z archiww UNESCO zostay przekazane do archiww brytyjskich i, o ile wiem, do dzisiaj s objte klauzul niedostpnoci.

    B.P. Co z tych prb obserwacji i robienia katalogu strat wyniko?

    W.K. Delegatura miaa te materiay. W 1944 r. nastpia zmiana polityczna, pojawi si rzd w Lublinie. Lorentz mia niezy kontakt z nowymi wadzami, ktry mg dla dobra spra-wy wykorzysta. Z rozmw z nim wywnioskowaem, e on mia t dokumentacj, niemale jako prywatne papiery ukryte w muzeum. Biuro Rewindykacji i Odszkodowa Ministerstwa Kultury i Sztuki miao wic baz przynajmniej do koca materiay te si nie zmarnoway

  • RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU aczkolwiek caa dokumentacja Delegatury, ktra nie ulega zniszczeniu, przesza do p-

    niejszego archiwum KC PZPR i w gruncie rzeczy te bya niedostpna przez wiele lat. Pod koniec lat siedemdziesitych dokumentacja znalaza si w Archiwum Akt Nowych. Powstae w 1945 r. Biuro Rewindykacji i Odszkodowa MKiS publikowao katalogi strat, starano si to robi systematycznie, porzdnie.

    A.. Wczeniej by tzw. kwestionariusz strat wojennych rozesany do wszystkich parafii oraz wacicieli zbiorw prywatnych.

    B.P. Jaki by plon tych dziaa?

    A.. Uzyskano oglny obraz strat kulturalnych, cho informacje zawarte w kwestiona-riuszach czsto byy nieprecyzyjne. W charakterystyce obiektw byway takie charakterysty-ki: kielich wielce staroytny czy te obraz duy. Stanowio to problem zwaszcza przy ustaleniu utraconego majtku kocielnego, gdy w parafiach pojawili si po wojnie nowi proboszczowie, ktrzy nie znali wyposaenia kocioa sprzed wojny.

    W.K. Byy informacje wartociowe gdy kto opisuje kolekcj z wymiarami i dodat-kow charakterystyk, zdarzay si nieprawdziwe z powodu braku znajomoci rzeczy. Pamitam, jak kto ze rody czy ze remu utrzymywa, e mia przed wojn pi Ruben-sw.

    A.. Podobne problemy s z relacjami i wspomnieniami, w ktrych obraz zbiorw sztuki ulega znieksztaceniom. Na przykad jeden z przedstawicieli rodziny Mycielskich pamitaj-cy z dziecistwa wntrza paacu we Wrzeni twierdzi, e ich zbiory byy niemal analogiczne do zbiorw Potockich w acucie.

    W.K. To bya ogromna praca, wykonyway j wszystkie terenowe wadze, ale pastwo nigdy do koca tego nie skonsumowao w tym sensie, e nigdy nie zebrano do koca tych danych i nie zrobiono adnego podsumowania. Lorentz w latach siedemdziesitych chcia sporzdzi katalog strat kultury polskiej w czasie wojny. Wiadomo byo, e przy okazji wyj-dzie niewygodna kwestia wschodnia. W kocu kwestionariusze MKiS wyldoway czcio-wo w papierni w Jeziornej, do przemiau, cz znalaza si na strychu w MKiS. Te ocalae kwestionariusze dopiero w latach dziewidziesitych stay si podstaw pewnych dziaa.

    A.. Wczeniej nie byo takiej politycznej woli.

    W.K. Nie widziano ju sensu tej sprawy. W 1949 r. wiadomo byo, e nie bdzie trakta-tu politycznego ze zjednoczonymi Niemcami. W negocjacjach po Poczdamie prbowano ustali kwestie reparacji wojennych. W formalnym wystpieniu Polska domagaa si cz-ci galerii drezdeskiej, bo sdzono, e to, co jest w Zwizku Radzieckim, bdzie mona czciowo spoytkowa na reparacje dla Polski. Skoro przyznano Polsce 15 proc. sprztu, fabryk, ktre zostay wywiezione do Zwizku Radzieckiego, to sdzono, e obejmuje to rwnie 15 proc. dzie sztuki, ktre wtedy byy w Zwizku Radzieckim. Powoano specjaln polsko-sowieck komisj ds. podziau mienia, ktre byo w ukadzie poczdamskim przy-znane Polsce, materiay archiwalne po niej znikny. W Archiwum Akt Nowych s w katalo-

  • RO

    ZMO

    WY B

    IULETYN

    Ugu, natomiast nie ma ich na pce. Nie wiadomo, co si z nimi stao. Sprawa dzie sztuki nigdy nie staa si przedmiotem reparacji.

    B.P. Wany by wgiel, statki.

    A.. Konkretne rozwizania odoono do czasu przyszego traktatu pokojowego.

    W.K. Nie znam dokumentu, ktry wyranie by to powiedzia. W Niemczech Zachodnich dziaaa Polska Misja Restytucyjna. Caa akcja restytucyjna na terenie Niemiec i Austrii Ministerstwo Kultury i Sztuki pocztkowo nie miao swojego przedstawicielstwa miaa raczej funkcj gospodarcz, niejako dodatkowo zajmowano si dziaami sztuki w ramach Polskiej Misji Wojskowej. Po pierwszym transporcie, ktry zorganizowa Estreicher, kiedy wrci z Monachium Otarz Mariacki i Dama z gronostajem Leonarda da Vinci, zacza obowizywa niezwykle skomplikowana, sformalizowana procedura. Estreicher wystpowa jeszcze wtedy w battle-dressie, mia wietne kontakty z Amerykanami z czasw swoich wizyt za oceanem z premierem Sikorskim. W USA wygasza wykady w rodowisku muzealnikw i przyczyni si Amerykanie to przyznaj do powoania komisji Robertsa i McMillana, ktre zajmoway si przygotowaniem restytucji od strony wojsk amerykaskich. Wiadomo byo, e jak wojsko wejdzie na teren Niemiec, to znajdzie jakie dziea sztuki zagrabione w Europie, wic trzeba przygotowa suby, ktre by si nimi zajy. Prezydent Roosevelt powoa specjaln komisj. Mia t wiadomo, e skala i sposb niszczenia spowoduj, i po wojnie by moe nie bdzie mona znale wacicieli. Zaproponowa powoanie wsplnego muzeum, ktre skadaoby si z zagrabionych obiektw, bez ustalonego waci-ciela, jedce po Europie. To by rzeczywicie palcy problem co zrobi z dzieami sztuki, ktre nie maj swoich wacicieli, a wiadomo, e pochodz z grabiey. Armia amerykaska bya bardzo dobrze przygotowana, kiedy wchodzia do Europy. Zatrudniaa oficerw, kt-rymi byli pracownicy archiww muzew, zmobilizowani do armii. Niemcy byli zobowizani do skadania owiadcze, czy nie posiadaj dzie sztuki, robili to bardzo skwapliwie, nie wiadomo, czy sumiennie. Do Polski dochodziy wtedy ju niestety znikome resztki zrabowa-nych dzie. Dziaaa ju normalna machina administracyjna stref okupacyjnych amery-kaskiej, angielskiej i francuskiej ktre miay specjalne departamenty restytucji. Francuzi najpierw chcieli odzyska swoje dawniejsze inwestycje, na przykad w porcie w Gdasku, tak to traktowali. Anglicy zachowywali pewien dystans. Najlepiej wsppraca ukadaa si z Amerykanami, z ich strefy przyjechao najwicej dzie. Inna rzecz, e tam te byo naj-wicej rzeczy wywiezionych, w Bawarii, bo stamtd pochodzili Hans Frank i wielu innych notabli III Rzeszy, i gwnie tam zwoono te zrabowane obiekty. Alianci rzeczywicie chronili te zbiory i prbowali jako zorganizowa restytucj. Nam si to dzisiaj wydaje proste, ale przecie oni mieli do czynienia z ogromnymi zbiorami.

    A.. Jako spektakularny przykad mona poda tutaj tzw. Glockenlager (obz dzwonw) pod Hamburgiem. Ot w czasie II wojny wiatowej dzwony kocielne byy przez okupa-cyjne wadze niemieckie traktowane szczeglnie. Rozporzdzenie Gringa, jako Peno-mocnika do spraw Planu Czteroletniego, z 15 marca 1940 r. nakazywao sporzdzenie szczegowej ewidencji dzwonw znajdujcych si w kocioach katolickich, midzy innymi na terenie Kraju Warty, w celu ich pniejszego wykorzystania przez przemys zbrojeniowy. Powoany do tego specjalny urzd, na podstawie ankiet sporzdzanych od kwietnia 1940 r.

  • 0

    RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU przez proboszczw lub innych administratorw kociow oraz ewidencji konserwatora

    okrgowego, Johannesa, przydziela dzwony do czterech kategorii w zalenoci od ich wartoci zabytkowej. Te najmniej cenne zostay przeznaczone do przetopienia. Czerwcowy podbj Francji i Beneluksu umoliwi Niemcom dostp do tamtejszych r-de surowcowych, dlatego tymczasowo zaniechali rekwizycji na okupowanych ziemiach polskich. Grabie dzwonw wznowiona zostaa rok pniej w zwizku z agresj Niemiec na Zwizek Sowiecki i wzrostem zapotrzebowania na metale kolorowe. Zwoone z caej Europy wyselekcjonowane dzwony przewoono pod Hamburg. Znalazy si tam midzy innymi dzwony z terenw polskich.

    W.K. To by surrealistyczny widok, te pola z dzwonami pod Hamburgiem. Polska z tego odzyskaa tylko cztery i p tysica dzwonw i troch zomu.

    B.P. Myl, e poza wartoci zabytkow czy surowcow dzwonw wana jest te rola, jak odgrywaj one w yciu spoecznym. Wiedzieli o tym znakomicie take bolszewicy. Dwik dzwonw jest dowodem istnienia wityni, do ktrej one nale. Jest symbolem pewnej wadzy sprawowanej przez poszczeglne Kocioy. Dzwony bij na chwa Boga, ale take na trwog, na mobilizacj do walki. aden z okupantw nie mg si zgodzi na taki stan rzeczy.

    W.K. Na terenie strefy amerykaskiej odkryto okoo 500 repozytoriw, czyli magazynw w klasztorach, w innych miejscach gdzie zostay zwiezione dziea z caej Europy, czsto niewiadomej proweniencji. To byy dziesitki tysicy sztuk obiektw. Nie od razu dao si rozpozna dziea najbardziej znane, to by jaki nieliczny procent z tej oglnej masy. Stwo-rzono wic tak zwane Central Colective Points, czyli starano si zwie rozproszone obiekty do kilkunastu miejsc archiwa osobno, biblioteki osobno i dziea sztuki osobno. Dopiero potem ustalano ewentualne ich pochodzenie. Nieatwo byo zosta tam dopuszczonym, eby co zobaczy i rozpozna. Obowizywaa zasada sformalizowanej procedury do-kumentacj w sprawie zwrotu konkretnego obiektu trzeba byo zoy bodaj w siedmiu czy dziesiciu egzemplarzach, przecie nie byo wtedy kserokopiarek i wszystko to byo pisane na maszynach przez bibuk. Do tego dochodzia wiksza niech do rozlicze samych Niemcw, ktrzy ochonli ju nieco po wojnie. Pniej zreszt przekazano im t ca admi-nistracj. S takie opisy Estreichera jak go wpuszczono do kopalni soli w Merkers, gdzie byo zoto Banku Rzeszy, ale rwnie dziea sztuki i inne rzeczy. Tam byo 40 tys. skrzy. W jakiej czci zostay rozgrabione, na ziemi niczyjej gdy jedno wojsko si wycofao, drugie jeszcze nie weszo przynajmniej to, co byo najatwiej dostpne, bo byo na wierz-chu. Znane s procesy, ktre wytoczono oficerom amerykaskim, bo niektrzy z nich po prostu kradli. Te rzeczy znajduj si w Ameryce do dzisiaj.

    B.P. To nie bylimy w atwej sytuacji, bo brakowao dobrej wyjciowej dokumen-tacji.

    W.K. Musimy take pamita o tarciach politycznych aliantw zachodnich ze Zwizkiem Radzieckim dlatego alianckie przepisy restytucyjne zostay uchwalone dopiero w 1947 r. Najpierw bya bardzo dobra wsppraca, 5 stycznia 1943 r. zostaa ogoszona w Wa-szyngtonie, Londynie i Moskwie wsplna ze Zwizkiem Radzieckim deklaracja przeciwko

  • RO

    ZMO

    WY B

    IULETYN

    Uograbianiu. Ostrzeono wszystkich zainteresowanych, w tym kraje neutralne o ktrych wiadomo byo, e Niemcy sprzedaj tam pewne rzeczy pochodzce midzy innymi z gra-biey e alianci uznaj te transakcje za nielegalne i po wojnie zrobi wszystko, eby je przywrci prawowitym wacicielom.

    B.P. I ta wsppraca si zawalia?

    W.K. Oczywicie, ona waciwie od samego pocztku kulaa, tym bardziej e polityka sowiecka bya zupenie inna. Rosjanie wywozili wszystko. Amerykanie i Anglicy jednak za-bezpieczali wszystko na miejscu i starali si znale wacicieli oraz przeprowadzi akcj re-stytucyjn. Rosjanie wszystko po prostu wywieli i maj to do dzi. Orodek w Magdeburgu, kiedy dziaajcy w Kilonii, wylicza, e maj oni okoo 250 tys. dzie sztuki wywiezionych z Niemiec, ju po zwrotach do NRD, ktre nastpiy w 1956 i 1957 r. Wedug katalogu, ktry ogldaem par lat temu, z bardzo dokadn dokumentacj, w Rosji jest przynajmniej kilkanacie obrazw Rembrandta. Niemcy maj bardzo dobry katalog swoich strat, wy-wiezionych w kierunku wschodnim. To jest ile kilometrw archiww i ksiek. I tak zwany skarb Schliemanna, czyli Troja. Rosjanie mieli tak metod i to wida wietnie na Dolnym lsku najpierw wywozili, a potem palili, stwarzajc wraenie, e wszystko spono.

    B.P. Sowieci maj to w magazynach czy pokazuj w galeriach?

    W.K. W 1990 r. udao mi si by w magazynach Ermitau wylaa Newa i zalaa ma-gazyny Ermitau. Oni to ujawnili i wtedy nas tam wpuszczono. Zaczto przeglda to, co w nich byo, jeszcze w oryginalnych opakowaniach, tak jak to przywieli. Po tej powodzi byo zepsute wiato i nie mona byo robi zdj, bo nie dao si podadowa akumula-torw. Pamitam na przykad rzd marszakw pruskich z wsami w d albo na boki, czyli pochodzcych albo z Wielkopolski, albo z innego miejsca. Pamitam te nagrobek Luizy von Preusen, ktry by bodaj z Kociana. To wszystko tam rzeczywicie jest. Tam trafiy mi-dzy innymi pyty nagrobne z katedry poznaskiej. I wtedy oni je nam oddali. To by pierwszy odruch, pierestrojka, specjalny nastrj.

    B.P. Oddali co jeszcze?

    W.K. Nie. Ani wtedy, ani nigdy pniej. W 1956 r. oddano wiele obiektw jako dar dla Wawelu. Pniej bya kwestia zamiany zaatwiana przez Ministerstwo Kultury. Przyjto wtedy parytet: jeden za jeden. W ubiegym roku odzyskalimy renesansowe paskorzeby z kocioa z Wkryujcia, z Pomorza Zachodniego. Zostay wywiezione przez Rosjan tylko czciowo, to s dwie ogromne kwatery, a reszta zostaa w Szczecinie, tak e oni mieli zde-kompletowany otarz. Widocznie rozpoznali, e to jest jaka pnocna sztuka, do niczego im to specjalnie nie pasowao, wic przekazali je do muzeum do Rygi, wywoc stamtd inne rzeczy, cenniejsze dla nich. Odzyskalimy je z Rygi.

    B.P. Czy odzyskiwanie czy si z jakimi kosztami?

    W.K. MSZ prowadzi polityk, ktrej jestem autorem i wykonawc jednoczenie, z abso-lutn akceptacj kolejnych ministrw, e nigdy nie pacimy za rzeczy odzyskiwane. adna

  • RO

    ZMO

    WY

    BIU

    LETY

    NU rekompensata nie wchodzi w rachub. To jest rzecz zagrabiona i tutaj nie ma dyskusji, to

    zawsze podlega zwrotowi. Oczywicie s jakie koszty telefony, transport itd. Prawo resty-tucyjne przewidywao, e koszta transportu do granicy powinien ponie ten, kto zagrabi. Wszystkie obrazy, ktre wrciy z Ameryki, tamtejsze muzea po prostu zwracaj, mimo e je kupiy na rynku. Odzyskalimy persk makat pochodzc z Krakowa, wiadomo, ile za-pacio za ni muzeum w Londynie na aukcji w roku 1970, to byo ile tam tysicy dolarw, ale zwrcono j nam bezpatnie. Tutaj nie ma najmniejszych wtpliwoci. Restytucja polega na odwrceniu grabiey, czyli przywrceniu posiadania prawnym wacicielom. Waciciel nie przestaje by wacicielem. To jest czysta, prawna konstrukcja. Grabie jest zakazana, nikt nie moe si na niej wzbogaci.

    Agnieszka uczak historyk, absolwentka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zajmuje si problematyk gra-biey dbr kultury z majtkw polskiego ziemiastwa i Kocioa katolickiego podczas okupacji nazistowskiej oraz konspiracj i podziemiem zbrojnym w latach 19391956 w Wielkopolsce. Wsppracuje z Departamentem do spraw Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granic Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Otrzymaa stypendium Ministra Kultury i Sztuki oraz Fundacji z Brzezia Lanckoroskich. Ostatnio opublikowa-a: Ze strachem pod rk i mierci u boku. Wiekopolanki w kon-spiracji 19391945, Pozna 2006 [wspautorstwo z Aleksandr Pietrowicz]. Pracownik OBEP IPN w Poznaniu.

    Wojciech Wiktor Kowalski prof. dr hab., absolwent Wydziau Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagielloskiego. Autor ponad 70 artykuw i 7 monografii. Od 1991 r. zwizany z Katedr Prawa Cywilnego i Prawa Midzynarodowego Prywatnego Uniwersytetu lskiego, w ktrej kieruje Pracowni Prawa Ochrony Wasnoci Intelektualnej. Zajmuje si prac naukow i dydaktyczn w zakre-sie prawa cywilnego, prawa ochrony dbr kultury i prawa wasnoci intelektualnej. W latach 19911994 peni funkcj Penomocnika Rzdu RP do spraw Polskiego Dziedzictwa Kulturalnego za Granic, ktrego gwnym zadaniem byo dziaanie na rzecz likwidacji skut-kw ostatniej wojny w dziedzinie kultury. Reprezentowa Polsk

    w rnych gremiach midzynarodowych, m.in. jako wiceprzewodniczcy Komitetu Dziedzictwa Kulturowego Rady Europy w Strasburgu. W 1998 r. powrci do negocjacji midzynarodowych w sprawach likwidacji skutkw wojny w dziedzinie kultury, a take praktycznej dziaalnoci w zakresie restytucji konkretnych dbr kultury, prowadzc j jako penomocnik Ministra Spraw Zagranicznych. Jest czonkiem polskiej suby zagranicznej w stopniu ambasadora tytularnego.

  • KO

    MEN

    TAR

    ZE H

    ISTO

    RYCZN

    E

    Adam Hlebowicz

    STRATY MATERIALNE KuLTuRY POLSKIEj NA WSCHODZIEII wojna wiatowa przyniosa Polsce, prcz ogromnych strat lud-nociowych, take utrat znacznej czci terenw wschodnich Rzeczypospolitej. Wczenie Wilna, Grodna, Brzecia, ucka, Lwowa i innych ziem w granice ZSRS spowodowao, e poza Polsk zna-lazy si tysice zabytkw kultury materialnej, tworzonej przez stulecia gwnie przez polsk arystokracj i szlacht. W czasach wadzy sowieckiej cz tego bezcennego dziedzictwa zostaa z pe-n wiadomoci zniszczona i utracona, tak dla kultury polskiej, jak i niepodlegych krajw, Litwy, Biaorusi, ukrainy, ktre wyrosy na zgliszczach sowieckiego imperium. Zamieszczone poniej historie to tylko kilka wybranych przykadw z dugiej listy zniszcze.

    Symbol miasta nad WiliWileskie Trzy Krzye s tym dla obecnej

    stolicy Litwy, czym dla Rio de Janeiro monu-mentalna figura Chrystusa. Ich pojawienie si nad miastem, na Grze zwanej pocztkowo ys, a potem Trzykrzysk, zwizane jest z mcze-stwem pierwszych misjonarzy katolickich, ktrzy dotarli w te okolice jeszcze w czasach pogaskich. Spord czternastu zakonnikw franciszkaskich siedmiu zostao citych, czterech zrzucono z y-sej Gry do Wilenki, trzech ostatnich natomiast ukrzyowano na szczycie tego wzgrza. Tak mwi legenda. Pewne jest natomiast, e umiesz-czanie trzech drewnianych krzyy na Grze ysej siga przynajmniej poowy XVIII wieku. Gdy jedne krzye ze staroci niszczay, ustawiano nowe. Kiedy jednak po klsce powstania styczniowego, w roku 1869, kolejne drewniane krzye pady na ziemi, wadze carskie nie zgodziy si na postawienie nowych. Dopiero wybuch I wojny wiatowej i wkroczenie do miasta wojsk niemieckich zmieniy sytuacj. Spoeczno miejska postanowia odbudowa krzye, tym razem jednak betonowe, trwae, tak aby nikt nie mg ich ju obali i zdewastowa. Projektantem pomnika zosta wybitny architekt Antoni Wiwulski. W 1916 r. w cigu dwch miesicy, w byskawicznym tempie, z obawy, eby nowy okupant nie zmieni decyzji, Trzy Krzye stany ponad miastem. Sam genialny artysta niedugo je przey, bo ju trzy lata pniej, zacignwszy si na ochotnika do wileskiej samoobrony majcej ratowa Wilno i Wileszczyzn przed bolszewikami, stojc na warcie, zazibi si i wkrtce potem zmar.

    T. Venclova, Wilno. Przewodnik, Wilno 2001; B. Orszewska, Klejnoty wileskie, Wilno 2004.

    Fot. A. Hlebowicz

  • KO

    MEN

    TAR

    ZE

    HIS

    TOR

    YCZN

    E Nie spodziewa si, e jego mocna kon-strukcja nie oprze si nastpcom bolszewi-kw. W 1950 roku wadze sowieckie posta-nowiy zlikwidowa grujcy nad miastem jego chrzecijaski symbol. Potne adunki wybuchowe zmieniy panoram Wilna. Jak wspomina wybitny litewski pisarz Tomas Venclova, pamita dokadnie ten dzie, gdy nad miastem rozpostaro si puste niebo2.

    Przez niemal trzydzieci lat resztki ela-zobetonowej konstrukcji leay u podna Gry. W 1989 roku, na fali uniesienia niepod-legociowego, wadze litewskie odbudoway pomnik. Na nieco wyszym fundamencie i cokole, aby cao bya dobrze wyekspono-wana z oddali. Obecnie stare krzye Wiwul-skiego i nowe, wspczesne, mona podziwia na Grze Trzykrzyskiej. Stare, powykrcane, poronite mchem symbolizuj epok, kiedy kady symbol religijny zaliczany by do gw-nych wrogw ludu.

    Pomnik polsko-litewskiego dziedzictwaGrodno byo drugim po Wilnie miastem co do wielkoci i znaczenia, jeli chodzi o te-

    reny pnocno-wschodnie, dawniej zaliczane do Wielkiego Ksistwa Litewskiego. Bywali tu polscy monarchowie, tu toczyy obrady polskie sejmy. W miecie nad Niemnem zmarli Kazimierz Jagielloczyk, w. Kazimierz i Stefan Batory. W Grodnie by uwiziony, tu abdy-kowa i std wyruszy do Petersburga ostatni krl Najjaniejszej Rzeczypospolitej Stanisaw August Poniatowski. Miasto chlubi si zatem staroytn przeszoci, a do wybuchu ostat-niej wojny wiatowej najcenniejszymi miejscowymi zabytkami sakralnymi byy prawo-sawna cerkiewka Na Kooy i fara Witoldowa. Ta ostatnia, ufundowana na przeomie XIV i XV stulecia przez wielkiego ksicia litewskiego Witolda, najpierw drewniana, za czasw krla Zygmunta Augusta, z inicjatywy jego matki krlowej Bony, zamienia si w wityni murowan. Przez dugie lata stanowia chlubny pomnik po wybitnym Litwinie i dynastii Jagiellonw. U schyku rzdw carskich zostaa przeksztacona w katedr prawosawn. Po rewindykacji, ju w Polsce niepodlegej, zostaa starannie odnowiona z zachowaniem niepo-wtarzalnej, a stosunkowo rzadkiej na tych terenach architektury gotyckiej3.

    W okresie midzywojennym katedr przekazano w gesti polskiego wojska jako koci garnizonowy. Po wojnie koci zosta zamknity dla wiernych. Wadze sowieckie uzna-y, e znajdujce si w pobliu kocioy jezuitw i bernardynw wystarcz miejscowym katolikom. W wityni urzdzono skad zboa, a potem tekstyliw. Jako magazyn mg bezpiecznie przeczeka okres sowiecki, kto jednak doszed do przekonania, e najbardziej

    2 T. Venclova, Opisa Wilno, Warszawa 2006.3 J. Jodkowski, Grodno, Wilno 1923; M. Morelowski, Zarysy sztuki wileskiej z przewodnikiem po

    zabytkach midzy Niemnem a Dwin, Wilno 1939.

    Fot. A. Hlebow

    icz

  • KO

    MEN

    TAR

    ZE H

    ISTO

    RYCZN

    E

    katolickie miasto w Biaoruskiej SSR posiada zbyt duo dawnych wity. W 1961 r. jeden z najcenniejszych zabytkw miasta, ale i caych ziem wschodnich, zosta wysadzony w powie-trze przez saperw sowieckich na polecenie komunistycznych wadz miejskich. Podkreli przy tym naley, e to za rzdw I sekretarza KPZS Nikity Chruszczowa, a nie jego krwa-wego poprzednika Jzefa Stalina, w latach 19531964, zamknitych zostao w ZSRS 14 tysicy wity rnych Kociow i wyzna. Wiele spord nich zostao zamknitych bez-powrotnie, poniewa wkrtce wysadzono je w powietrze.

    W roku 2000 ycie dopisao kolejny roz-dzia tej historii. W miejscu, gdzie niegdy sta-a fara Witoldowa, nieznani sprawcy ustawili czterometrowy krzy, upamitniajcy rednio-wieczny koci. Na krzyu umieszczono tab-liczk w historycznych biao-czerwono-biaych barwach narodowych Biaorusi, obecnie przez wadze zakazanych. Mamy nadziej, e nie-dugo krzye kocioa wznios si nad naszym

    miastem napisano na tabliczce. Mieszkacy Grodna tumnie przychodzili w to miejsce, za-palajc wieczki i kadc kwiaty. Postawienie krzya wadze reimu Aleksandra ukaszenki, prezydenta Biaorusi, uznay za akt wrogi wobec pastwa i nakazay jego likwidacj5.

    Zacieranie ladw zbrodniJednym z najwybitniejszych twrcw baroku wileskiego jest architekt Jan Krzysztof

    Glaubitz. Wrd jego dokona s gwna fasada kocioa w. Jana, brama klasztorna ojcw bazylianw, koci misjonarzy, cerkiew witego Ducha, wntrze starej synagogi wszyst-kie obiekty w Wilnie. Ten wszechstronny architekt tworzy te jednak poza stolic Wielkie-go Ksistwa. Jedno z najwybitniejszych jego dzie zostao wzniesione w latach 17561765 w Berezweczu, w pobliu miasta Gbokie. Zachwycajce proporcjami, lekk bry i jak zwykle u tego twrcy, niedocig fasad. Koci i klasztor wzniesiono dla bazylianw, zakonnikw greckokatolickich, ktry to ryt do pocztkw XIX wieku dominowa na tere-nie Biaorusi wrd wyzna chrzecijaskich. Kiedy unia brzeska ukazem carskim zostaa zniesiona w 1839 roku, kasacie uleg take zakon. Do klasztoru wprowadzili si prawosaw-ni mnisi. Gdy ziemie te zostay wczone w obrb II Rzeczypospolitej, do wityni Glau-bitza wrcili katolicy, a w pobliskim klasztorze rozlokowaa si jednostka Korpusu Ochrony Pogranicza. Nie na dugo. Po ataku wojsk sowieckich na Polsk we wrzeniu 1939 roku klasztor zosta zamieniony na wizienie NKWD, jedno z najwikszych na terenach zaj-

    Za wschodni granic. O Polakach i Kociele w dawnym ZSRR z Romanem Dzwonkowskim SAC rozmawia Jan Payga SAC, Warszawa 1995.

    5 M. ucznik, Krzy pamici, Dziennik Polski, 2 XII 2000.

    Ze z

    bior

    w A

    . H

    lebo

    wic

    za

  • KO

    MEN

    TAR

    ZE

    HIS

    TOR

    YCZN

    E tych przez Sowietw. Przetrzymywano tu kilkanacie tysicy osb, gwnie Polakw z terenw wczesnego wojewdztwa wileskiego. W czerwcu 1941 roku, po ataku wojsk hitlerowskich na ZSRS, wizienia nie zd-ono ewakuowa. Doszo do jednego z najwikszych bestialstw II wojny wiatowej. Stranicy sowieccy wy-mordowali wikszo winiw, przy czym cz bya ywcem zamurowana na terenie klasztoru. Zginy setki ludzi6.

    Pod okupacj niemieck byy klasztor bazyliaski nadal peni funkcj wizienia. Niemcy trzymali tu z kolei jecw wojennych, a od koca 1943 roku tak-e internowanych onierzy woskich. Oblicza si, e w czasie okupacji hitlerowskiej zgino w tym miejscu 27 tysicy osb.

    W 1970 roku wadze sowieckie wykonay wyrok na niemym wiadku ich i hitlerowskich zbrodni, wy-sadzajc per baroku wileskiego w powietrze. Jako ciekawostk mona doda, e w latach dziewidzie-sitych kopi tej unikatowej wityni wzniesiono w biaostockiej dzielnicy Wysoki Stoczek7. Zachodnie rubiee dawnego Wielkiego Ksistwa Litewskiego odday w ten sposb hod tysicom ofiar reimw totalitarnych XX wieku, a jednoczenie podtrzymay pami o jednym z najwiet-niejszych zabytkw pnego baroku historycznej krainy.

    Ostatnia wysadzona wityniaKoci w Szumsku na Woyniu p.w. Niepokalanego Poczcia Najwitszej Marii Panny

    nie nalea do szczeglnych zabytkw kultury polskiej. Wybudowany w 1852 roku z fundacji Ludwiki z Pruszyskich Myskiej, trudny byby do zestawienia ze wityniami katoli-ckimi z pobliskich miejscowoci: Ostroga, Krzemieca czy Oyki. Jednak jego oryginalne ksztaty w stylu mauretasko-neogotyckim, grube mury o charakterze obronnym i adne przestronne wntrze trwale wpisay si w pejza woyski. Jego losy dobrze znamionuj to, co dziao si z zabytkami sakralnymi w dawnym ZSRS.

    Koci zosta zamknity dla kultu religijnego w 1945 r., kiedy to wikszo polskich mieszkacw miasteczka w ramach tzw. repatriacji opucia swe rodzinne strony, wyje-dajc na zachd, w granice nowej Polski. W okresie 19431944 ludno ta przeya groz eksterminacji ze strony nacjonalistw ukraiskich. W szumskim kociele wadze sowieckie urzdziy pocztkowo magazyn, z czasem zamieniony na chlew. Jak wspominaj nieliczni Polacy pozostali w Szumsku, nic ich tak nie bolao jak wiadomo, e w dawnym witym miejscu obecnie trzyma si winie.

    Egzekucja na kociele zostaa wykonana 26 kwietnia 1985 r. Wojsko ewakuowao na czas przeprowadzenia operacji okolicznych mieszkacw. Jednak wybuchy byy tak silne, e sy-szano je w odlegoci kilkunastu kilometrw. Saperzy niszczyli wityni systematycznie,

    6 S. Kowalczyk, Berezwecz, Karta 1991, nr 3. 7 G. Rkowski, Smak Kresw. Wrd jezior i mszarw Wileszczyzny, Warszawa 2000.

    Ze zbiorw A

    . Hlebow

    icza

  • KO

    MEN

    TAR

    ZE H

    ISTO

    RYCZN

    E

    kawaek po kawaku, zakadajc nowe adunki i eksplodujc je. cznie wywiercono sze-set otworw, w ktrych umieszczono wizki trotylu. Zway gruzu pochodzce z ruin wyko-rzystane zostay na zasypywanie okolicznych jarw. Po kilku tygodniach po ponad stulet-nim kociele nie pozosta nawet lad. By to ostatni znany przykad cakowitego zniszczenia katolickiego obiektu sakralnego w chwiejcym si coraz bardziej Zwizku Sowieckim.

    Gdy na pocztku lat dziewidziesitych struk-tury kocioa rzymskokatolickiego na Ukrainie zaczy si dynamicznie odradza, zarejestrowaa si take parafia w Szumsku. By przeom 1991 i 1992 roku. W kolejnym roku z posug duszpa-stersk do Szumska zacz dojeda z pobliskie-go Krzemieca ks. Tadeusz Mieleszko. Msze w. byy odprawiane w jednym z prywatnych miesz-ka. Wkrtce zrodzia si myl o odbudowie wi-tyni, i to dokadnie takiej, jaka zostaa zniszczona przed kilkoma laty. Budowa trwaa ponad dziesi lat. Nie trzeba byo wykonywa nowych funda-mentw, stare bowiem okazay si dostatecznie mocne. Co ciekawe, przetrwaa wikszo wypo-saenia starego kocioa, a take grb fundatorki znajdujcy si w krypcie pod zakrysti. Uroczyste powicenie kocioa odbyo si 23 lipca 2005 r. Obecni byli katolicy i prawosawni. Metropolita lwowski kardyna Marian Jaworski w trakcie uro-

    czystoci powiedzia: Ze wzruszeniem przybyem do wityni, by dokona jej powice-nia. Bg wbrew wszystkim zym mocom pozwoli odbudowa ten koci, bymy mogli wznosi do Niego modlitwy, a dla siebie uprasza o bogosawiestwo.

    Tak historia zatoczya koo. Obiekt sakralny zniszczony przez wadze sowieckie zosta odbudowany w niepodlegej Ukrainie. Cho dzisiaj suy tylko garstce wiernych, jest wido-mym znakiem katolicko-prawosawnej wsppracy i wzajemnej otwartoci na siebie.

    Zmierzch wietnoci I Rzeczypospolitej na PodoluBrzeany s jedn najpikniejszych miejscowoci Podola. adnie pooone, przez stule-

    cia peniy funkcj wysunitej placwki obronnej I Rzeczypospolitej bronicej si przed za-kusami wojsk kozackich, tatarskich i tureckich. To wanie tutaj w 1554 roku wojewoda ruski i hetman wielki koronny Mikoaj Sieniawski rozpocz budow zamku, ktry przez prawie 200 lat by gwn siedzib jednego z najpotniejszych rodw Rzeczypospolitej. Wzniesio-ny na miejscu z natury niedostpnym, na wyspie midzy dwoma ramionami rzeki Zota Lipa, dawniej broniony ze wszech stron wod, stawami i moczarami zamek okaza si niezdobyt twierdz. Jego wntrza odznaczay si bogactwem i wspaniaym wystrojem. Kaplica zam-kowa (koci witej Trjcy) przez duszy czas bya jedyn katolick wityni w Brze-anach. Ze mierci jednak ostatniego mskiego potomka Sieniawskich, Adama Mikoaja w roku 1726, koczy si okres wietnoci i znaczenia zamku brzeaskiego. Nie uratowao

    M. Koprowski, Szumsk wraca do ycia, Woanie z Woynia nr 3, Ostrg 2003. T. Serwetnyk, Koci zburzyli, nie zniszczyli wiary, Rzeczpospolita 2005, nr 186.

    Fot.

    A. H

    lebo

    wic

    z

  • KO

    MEN

    TAR

    ZE

    HIS

    TOR

    YCZN

    E go przed degradacj przejcie majtku w rce Lubomirskich ani potem nabycie go przez Po-tockich. Po zaborze Maopolski przez Austriakw zamek zosta rozbrojony, way forteczne zdemolowane, a co cenniejsze skarby wywiezione do innych rezydencji magnackich w Pu-awach, Wilanowie, acucie. Zaborcy zlikwidowali bastionowe fortyfikacje, cz zamku zamienili na koszary, wreszcie polecili wczesnemu wacicielowi, Aleksandrowi Potockie-mu, rozebra grne pitra piciobocznej baszty i obniy bastej. W XIX wieku zamieniono zamek na koszary i magazyny, kaplic na skad wdek, sarkofagi Sieniawskich udao si na szczcie wywie do Krakowa. W 1920 r., gdy do Brzean zbliay si wojska bolszewickie, niektre cenniejsze rzeby z kocioa i zamkowych kaplic umieszczono na zamku w Piesko-wej Skale pod Ojcowem. Po wojnie Jakub Potocki ofiarowa zamek kwaterujcemu w oca-laych pomieszczeniach Wojsku Polskiemu. Wadze wojskowe postanowiy go odbudowa wedug stanu z 1775 r. Projekt opracowa J. Biegaski, ale do 1939 r. zdoano wykona jedy-nie pewne prace zabezpieczaj-ce. Lata drugiej wojny i powo-jenne dopeniy barbarzyskiej dewastacji. Dzisiaj z cudownej rezydencji pozostay ruiny bez ladw stropw i resztki ko-cielnych murw. Stoj jeszcze poudniowe mury paacu z bra-m, bardzo nadwtlone mury kocioa, dolne kondygnacje baszty i bastei10.

    Ostatnie trzy stulecia przyniosy dawnym ziemiom Wielkiego Ksistwa Litewskiego i Rzeczypospolitej Polskiej wiele udrk, zmiennoci losu, liczne zmiany granic kolejno po-wstajcych pastw. cieray si ze sob nie tyle odmiennoci narodowe, kulturowe i religij-ne, co przede wszystkim w pierwszej kolejnoci mocarstwa europejskie, a potem owadnite obkaczymi ideami totalitaryzmy. Te z kolei skutecznie staray si skca dawnych s-siadw i braci. Najbardziej ucierpieli ludzie, co pokolenie rodzcy si w innym miejscu, co pokolenie szukajcy nowej tosamoci w innym otoczeniu. Brak cigoci, sukcesji powodo-wa wykorzenienie, z jednej strony tsknot za utraconym, z drugiej nieprzystosowanie do aktualnych warunkw ycia. Tsknota odnosia si do znajomych z dziecistwa i modoci pejzay, do wyrazistych pomnikw architektury, do wity i symboli religijnych. Dlatego tak wane byy odtwarzane w granicach nowej Polski Ostre Bramy, przytoczony w tym tekcie przykad wityni z Berezwecza, opieka i cze oddawane cudownym obrazom cu-dem wywiezionym z ziem utraconych, fotografie i dokumenty przypominajce krajobrazy stamtd. Znaczna cz tego bezcennego dziedzictwa przepada, wyrugowana i zniszczona materialnie, pozostaa jednak w wiadomoci i pamici wielu ludzi, z mozoem odtwarzaj-cych to, co najlepsze we wsplnym dziedzictwie tych ziem i narodw.

    10 S.S. Nicieja, Twierdze kresowe Rzeczpospolitej. Historia, legendy, biografie, Warszawa 2006; G. Rkowski, Przewodnik po Ukrainie zachodniej, cz. II: Podole, Pruszkw 2006.

    Koci zamkowy p.w. witej Trjcy w Brzeanach z XVI w.

    Fot. Wojciech Kow

    alski

  • KO

    MEN

    TAR

    ZE H

    ISTO

    RYCZN

    E

    Maria Kaniewska

    WAR: PIKNO I DRAMAT WITYNINiemal kady, kto mia moliwo zobaczenia tego kocioa, opisuje swoje wraenia wedug podobnego schematu: najpierw tajemni-cza odlega, ale potna sylweta dwuwieowej fasady, widoczna z przygranicznej drogi biegncej od Hrubieszowa w kierunku po-udniowym. Drugie, ju bezporednie spotkanie nie jest atwe, trzeba bowiem pokona przejcie graniczne w Hrebennem i cofn si 52 km na pnoc, eby dotrze do Wara. Imponujca budowla w otoczeniu parterowych wiejskich domkw odbija si malowniczo w stawie. Bocian z wysokoci gniazda uwitego wok krzya przy-glda si z wyranym zaciekawieniem widocznie ludzie rzadko tu zagldaj.

    Pnocna fasada, ta, ktr widzimy od polskiej strony, ozdobiona doskonale zachowan tablic fundacyjn i wyniosymi wieami, rwnie nie przygotowuje nas na trzecie spot-kanie spotkanie z prawdziwym dramatem. We wntrzu bowiem zamiast Boga Ojca na sklepieniu otoczonego aniokami wida puste, bkitne niebo. A pod nim gstw krzeww na ziemi, nad ziejcymi otworami krypty, na wystajcych zaomkach murw, na cianach. A moe to rajski ogrd? Wszak uprawiaj go ju tylko wici i Ewangelici, i wita Maria Magdalena Ptaki licznie wij tu gniazda, Samarytanka, ktra wanie zaczerpna wody, eby podla w ogrd, umiecha si agodnie. Jedno spojrzenie na rozbity otarz wystarcza jednak, eby uwiadomi sobie, e to NIE jest rajski ogrd, e stoimy twarz w twarz z cier-pieniem wityni, ktrej wydarto serce.

    Koci w Waru ufundowany zosta w 1693 r. przez Marka Matczyskiego, koniuszego koronnego i ulubionego towarzysza wypraw wojennych Jana III Sobieskiego, waciciela Wara. Twrc tej imponujcej budowli by Wojciech Lenartowicz, architekt lubelski, jeden z nielicznych w XVII wieku rodzimych artystw w dziedzinie barokowego budownictwa sa-kralnego. Jego dzieem jest rwnie koci w nieodlegym Uhnowie, ktry ustpuje jednak warskiej wityni, w owym czasie uznawanej susznie nie tylko za najwybitniejsze dzieo Lenartowicza, ale rwnie za najpikniejszy zabytek architektury ziemi sokalskiej. Nie tyl-ko zreszt architektury koci w Waru zasyn bowiem z bogatych freskw, ktrych twrca do dzi pozosta nieznany. Cz badaczy przypisuje je Stanisawowi Stroiskiemu, jest to jedynie prawdopodobiestwo, ktre nigdy nie zostao potwierdzone. Niemniej nawet dzi, gdy nie ma ju najefektowniejszej czci malowide sklepienia zarwno przedsta-wienia figuralne, jak i imponujce architektoniczne elementy iluzjonistyczne zachwycaj nie tylko bogactwem motyww, ale i mistrzostwem wykonania.

    Niestety, umowa o zamianie odcinkw terytoriw pastwowych, podpisana 15 lutego 1951 r. przez Bolesawa Bieruta, na mocy ktrej stracilimy 480 km bogatych w zoa w-gla terytoriw z kwitncymi miastami: Bezem, Sokalem, Krystynopolem, Warem (