102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

Embed Size (px)

Citation preview

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    1/195

    JAKUB CZARNY

    102.

    PAN SAMOCHODZIK I

    BIBLIA LUTRA

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    2/195

    WSTP

    Licie drzew wok starego kocioa szumiay niepokojco.

    Chocia w dzie dawao si ju odczu wiosenne, majowe ciepo, chmury, ktrenadcigay nieodmiennie w godzinie zmierzchu, przynosiy mrok i chd. Wikary, ktry przed

    chwil zatrzasn za sob drzwi plebanii spojrza niepewnie w gr. Szare postrzpione

    oboki, spod ktrych gdzieniegdzie przewitywaa wieczorna purpura, pdziy na wschd.

    Nagle wicher zad mocniej, rozszarpujc kby chmur na strzpy, a licie znw zaszeleciy

    zowrbnie. Wikary obj swoje kociste ramiona rwnie kocistymi domi i z wzrokiem

    wbitym w ziemi ruszy drk wyoon chodnikowymi pytami w kierunku potnej bryy z

    pruskiego muru.

    Suy w tej parafii dopiero od trzech miesicy, ale nie musia podnosi wzroku, eby

    wiedzie dokd idzie. Drka doprowadzia go do drzwi z lewej strony wschodniej

    przybudwki, przez ktre wchodzio si do zakrystii. Sign do kieszeni po klucze, ktre

    zabrzczay w doni. Nieprzyjemna pogoda nie bya w stanie zmci jego dobrego humoru.

    Pastor, ktry przez cay miesic od jego przybycia yczliwie, ale i z uwag

    obserwowa poczynania wikarego, przed kilkoma minutami wrczy mu klucze do kocioa i

    poprosi, eby przygotowa Bibli Marcina Lutra do jutrzejszej konfirmacji

    . Proba zostaawypowiedziana naturalnie, prawie od niechcenia, ale wikary wiedzia, co oznacza. W ten

    sposb pastor okaza mu zaufanie i ostatecznie zaakceptowa w nim wsppracownika.

    Wikary, obrci si w stron stojcej przed wejciem lampy i przez chwil szuka

    odpowiedniego klucza. Gdy sobie z tym poradzi, drc nieco rk umieci klucz w zamku i

    przekrci.

    Ku swemu zdziwieniu napotka opr.

    - Sprbowa jeszcze raz, ale klucz nie chcia si obrci.

    Otworzy szeroko oczy i spojrza na zamek. Powoli wyj klucz i ju chcia ruszy w

    stron parafii, eby porozmawia z pastorem, kiedy tkno go przeczucie. Ostronie, jakby

    bojc si, e moe to spowodowa jak katastrof, nacisn klamk.

    Drzwi skrzypny cicho i uchyliy si na kilka centymetrw.

    Pastor musia zapomnie zamkn - pomyla, miaym ruchem otworzy drzwi na

    ocie i wszed do duej, wysokiej na kilka metrw, pokrgejprzybudwki zwieczonej

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    3/195

    kopulastym daszkiem. Zamkn drzwi. Dwa pierwsze kroki odezway si nieprzyjemnym

    echem w ciemnoci. Wikary podnis gow i przekroczy prg zakrystii, od dawna ju

    przemianowanej na Hal Chrztw.

    W wietle lampy wpadajcym przez umieszczone wysoko szyby z wzorkiem

    zoonym z kilkudziesiciu kek zobaczy rozwieszon na przeciwlegej do wejcia cianie

    kolekcj portretw przedstawiajc mczyzn odzianych w czarne togi z charakterystycznymi

    biaymi belkami pod szyj. Rozpozna otwierajcego poczet pastorw Matthausa Hoffmana,

    pierwszego proboszcza tutejszej parafii. Dugie, czarne wosy opaday po obu stronach

    niewielkiej czapeczki, a rozszerzajca si ku doowi, starannie przystrzyona broda,

    zakrywaa d twarzy. Zanim wikary zapali wiato, odnalaz jeszcze wzrokiem grubaska w

    upudrowanej peruce, przypominajcego troch zbyt dobrze odkarmionego Mozarta. Zwrci

    na niego uwag podczas pierwszej po przyjedzie wizyty w kociele i pastor wyjani mu, e

    to Beniamin Schmolke, ktry oprcz tego, e kierowa widnick owczarni w XVIII wieku,

    pisa pieni kocielne. Dobra to bya robota, bo utwory pastora Schmolkego do dzi mona

    usysze w czasie luteraskich naboestw.

    Wikary znalaz po omacku wcznik, zapali wiato i podszed do oszklonej szafy z

    herbem, w ktrej chowano dawno ju nie uywane ozdobne ornaty, krzy do procesji

    pogrzebowych i Bibli Marcina Lutra. Mody duchowny wiedzia, e grub ksig, ktrej

    mocna skrzana oprawa z metalowymi okuciami nosia szram, wedug legendy uczynion

    szabl dowdcy wojsk cesarskich Albrechta von Wallensteina, znajdzie w hebanowym

    pudeku, na pce po lewej stronie. Ostronie otworzy drzwi szafy. Szko zadrao w

    oprawkach.

    Modemu ksidzu trudno byo powstrzyma drenie rk.

    Zawsze, kiedy przeglda t niezwyk ksik, odczuwa wzruszenie. Niem iecki

    przekad Biblii autorstwa Lutra, Melanchtona, Bugenhagena, Jonasa i kilku innych tumaczy

    ukaza si w 1534 roku. Prosty, komunikatywny jzyk pozwoli zdemokratyzowa dostp doSowa Boego, do ktrego wczeniej siga mogli tylko uczeni znajcy acin albo

    wysublimowan niemczyzn. Po raz pierwszy wikary widzia t Bibli podczas studiw na

    wystawie w jednym z warszawskich muzew. Pamita, z jakim przejciem patrzy przez

    szyb na pierwsz stron z chmar cherubinkw zgromadzonych na schodach wysokiego

    budynku, na ktrego cianie inne anioki rozwieszay kart, ktra oznajmiaa: Biblia, to jest

    cae Pismo wite po niemiecku. Marcin Luter. Wittemberga 1534.

    Skrzynka z Bibli leaa na pce, znajdujcej si na wysokoci jego ramion.Delikatnie przesun pudlo do przodu i bardzo ostronie podnis wieko...

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    4/195

    Omal nie zemdla, kiedy zorientowa si, e wyoona czerwonym aksamitem

    skrzynka jest pusta. Ze strachem, jakby ze rodka wyskoczy diabe, wsun skrzynk z

    powrotem na pk i zamkn drzwi szafy. Cichy brzk szyb wybrzmia w pustej Hali

    Chrztw...

    Wikary przekn lin i wpatrzy si w ozdabiajcy szaf herb pastora Sigismunda

    Ebersbacha. Obserwowa czerwone serce oplecione cierniow koron i wpisany w nie

    krucyfiks. Wiedzia, e musi i do pastora i powiedzie o wszystkim, ale potrzebowa chwili,

    eby otrzsn si z szoku.

    - Przecie niewinni nie maj si czego ba... - szepn do siebie drcym szeptem,

    ktrego ton wskazywa, e nie wierzy w swoje sowa.

    Poczu chodny powiew powietrza wpadajcego do pomieszczenia przez szpar

    pomidzy drzwiami a podog, ktry przenikn przez mokr koszul. Wikary poczu, e ma

    na plecach gsi skrk.

    Zaczeka, a pot wyschnie mu na czole, oddech si uspokoi, a rozszalae ttno wrci

    do normy. Po trzech minutach przejecha doni po czole. Byo suche. Odchrzkn i ju mia

    obrci si, by ruszy do drzwi, a potem na plebani, kiedy jaki dwik przyku jego uwag.

    Mody ksidz zamar w bezruchu, nasuchujc.

    Dwik si powtrzy. Powolne, miarowe uderzenia krokw o drewnian podog

    dobiegay zza potwartych drzwi wiodcych do Hali Otarzowej. Pot znowu pojawi si na

    czole, ale gdyby nie chodny podmuch, ksidz nie zwrciby na niego uwagi.

    Zgasi wiato i najciszej jak potrafi, ostronie stawiajc kroki, zbliy si powoli do

    drzwi po lewej stronie Hali Chrztw. Wstrzymujc oddech nacisn klamk. Na szczcie

    zamek, podobnie jak zawiasy, by niedawno oliwiony i drewniane skrzydo ustpio

    bezszelestnie. Wikary przezornie zdj buty i w samych skarpetkach przekroczy prg.

    Znajdowa si teraz za otarzem, ktry przesania mu widok na przestronne wntrze.

    Gdyby nawet nie byo w tym miejscu otarza i tak nie zobaczyby oszaamiajcegobarokowego wystroju wityni. Pachnc drewnem, lakierami i wie farb hal spowija

    mrok i cisza. Odgosy ustay.

    Moe mi si tylko zdawao? - pomyla po kolejnej chwili nasuchiwania w

    bezruchu, ale wtedy znw odezwao si, wyrane ju teraz, stpanie. Intruz znajdowa si po

    drugiej stronie kocioa. Spokojny rytm krokw wiadczy, e nie odkry jeszcze obecnoci

    ksidza, ktry tymczasem dotar do otarza i przywar plecami do jego tylnej czci.

    Na chwil znw zapada cisza. Przerwao j chrobotanie. Metal tar i uderza cicho ometal. Wikary, ktrego oczy przyzwyczaiy si ju troch do mroku, wychyli si zza otarza.

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    5/195

    Na tle szerokich i wysokich gwnych drzwi dostrzeg ciemny, poruszajcy si ksztat.

    Sabe wiato wpadajce przez okno ponad wrotami, spywao na ramiona i okryt czapk

    gow, pozwalajc ksidzu zorientowa si, e intruz stoi odwrcony do niego plecami. W

    pierwszym odruchu wikary chcia krzykn do wamywacza co w rodzaju: Stj, bo bd

    strzela, ale poniewa nie mia do dyspozycji adnego rodku przymusu poza wasnymi

    rkami, zmieni zdanie i rozpocz powolny marsz w kierunku cienia, ktry, jak na to

    wszystko wskazywao, mocowa si z zamkiem w gwnych drzwiach.

    Wikary nie przeszed jeszcze nawet jednej trzeciej dugoci kocioa, kiedy rozleg si

    szczk i ciemn powierzchni podwjnych wrt rozcia porodku poduna kreska wiata.

    Potem jedno ze skrzyde zostao otwarte w caoci i na jasnym tle ukazaa si wyprostowana,

    ciemna sylwetka wamywacza.

    Nie sposb byo dostrzec ani twarzy, ani szczegw ubioru czowieka w drzwiach.

    Trudno byo nawet stwierdzi, jakiej jest pci, bo obszerne ubranie zamazywao kresk

    sylwetki. Jedynym pewnym szczegem by wzrost, ktry mody duchowny oceni na nie

    wicej ni metr osiemdziesit.

    Wikary odruchowo zasoni oczy rk a kiedy znw spojrza w stron drzwi, nie byo

    tam ju nikogo. Drzwi jednak pozostay otwarte i ksidz, nie baczc ju na haas, jaki mogy

    spowodowa jego kroki, ruszy biegiem naprzd.

    Pniej opowiada, e z tego co si stao, zanim przysiad na ziemi z rozbitym nosem,

    pamita tylko moment, w ktrym, a by ju wtedy dwa kroki od progu, z du prdkoci

    ruszyo w jego stron cikie skrzydo drzwi.

    Gdy po kilku chwilach otrzsn si z pierwszego szoku spowodowanego uderzeniem,

    skoczy na rwne nogi i przywar do zatrzanitych na guchodrzwi. Szarpn za klamk, ale

    automatyczny zamek trzyma mocno. Wikary przyoy ucho do drzwi. Prawie nie sysza

    cichych krokw, depczcych dobrze utrzymany trawnik, z ktrego wyrastay kamienne

    tablice nagrobkw. Nie zastanawiajc si dugo, wrci biegiem naw gwn minporzucone w jej progu buty, wypad z Hali Chrztw, okry koci i znalaz si po drugiej

    stronie drzwi, z ktrymi przed chwil bolesn znajomo zawar jego nos.

    Cmentarz by sabo owietlony, ale eby stwierdzi, e nikogo tu ju nie ma, nie

    potrzeba byo wiata. Wiatr, ktry jeszcze przed chwil porusza limi drzew, zamilk teraz

    zupenie i w ciszy otulajcej koci nie sycha byo adnych krokw. Wikary zaczeka

    jeszcze chwil, a potem wkroczy na trawnik. W sabej powiacie odlegych latarni wida

    byo biegnce w stron pnocnego muru lady ucieczki kogo w cikich butach- przygitatrawa, rozrzucony kopczyk piasku, stratowany krzak.

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    6/195

    Wikary pobieg w kierunku wskazanym przez lady. Po minucie drog zagrodzi mu

    mur otaczajcy teren kocioa. Z trudem wspi si na niezbyt wysokie ogrodzenie i prawie

    spad z drugiej strony. Cae jego powicenie byo jednak na nic, bo w tym samym momencie

    jakie dwiecie metrw od niego z piskiem opon ruszy czerwony samochd. By za daleko,

    eby wikary zdoa dostrzec jego numery rejestracyjne. Pojazd zawarcza tylko w oddali i

    znikn w gbi ulicy Saperw.

    Ksidz ju mia da upust swej zoci, ale poczu na sobie czyj wzrok i rozejrza si w

    poszukiwaniu obserwatora. Po drugiej stronie ulicy, przed sklepem spoywczym zgromadzili

    si amatorzy wieczornego piwa z pobliskiego osiedla. Musieli widzie, co przed chwil si

    stao, bo dwch z nich szo ju przez jezdni w kierunku wikarego.

    -Nie trzeba ksidzu pomc? - krzyknjeden z nich, wsacz w bejsbolwce na

    gowie.

    Wikary tylko machn rk i szybko pomaszerowa w kierunku naronika ogrodzenia.

    Upewniwszy si, e mczyni nie podaj jego ladem, przeszed dwiecie metrw wzdu

    wschodniego muru, mijajc znajdujce sipo lewej stronie liceum i przez boczn furtk w

    ukowatej bramie wszed na plac Pokoju. Przez ca drog myla co powiedzie

    proboszczowi i chocia nie udao mu si znale sposobu na to, by agodnie przedstawi fakt

    kradziey bezcennej ksigi, wiedzia,e nie moe zwleka. Zwierzchnik musia dowiedzie

    si o wszystkim natychmiast. Nie chodzio ju nawet o to, e ukrywanie kradziey mogoby

    rzuci na wikarego cie podejrzenia. Mody ksidz mia po prostu nadziej, e policja, jej

    przyjazd te trudno byosobie wyobrazi bez wiedzy proboszcza, od razu podejmie pogo i

    schwyta zodzieja.

    Wszed na plebani i, przez nikogo nie widziany, wdrapa si na pierwsze pitro, gdzie

    by gabinet proboszcza. Zapuka do drzwi.

    - Prosz!- odezwa si ze rodka gos pastora.

    Wikary przekn lin, odetchn gboko i nacisn klamk.

    Pastor siedzia za biurkiem ustawionym naprzeciw wejcia. Na nosie mia okulary.

    Przed nim leay jakie dokumenty.

    Wikary ju otworzy usta, ale mina, ktra pojawia sina twarzy proboszcza, sprawia,

    e gos zamar mu w gardle. Pastor przyglda mu si w osupieniu, szeroko otworzywszy

    oczy. Nie zwaa nawet na to, e okulary zjechay mu na sam koniec nosa i istniao ryzyko, e

    spadn na biurko.

    Psychologowie mawiaj, e czowiek dowiaduje si o sobie najwicej patrzc w twarzinnego przedstawiciela gatunku homo sapiens. To wanie przydarzyo si modemu

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    7/195

    wikaremu, ktry przez cay pocig niezbyt dba o to, co dzieje si z nim samym. Dopiero

    teraz, w gabinecie pastora mina pierwsza fala szoku, poziom adrenaliny w jego krwi spad

    na tyle, e serce zaczo pracowa spokojniej, a on zda sobie spraw, e jego wygld musi

    mocno odbiega od standardowego wizerunku wikarego Kocioa Ewangelicko -

    Augsburskiego.

    Spojrza w d na swoje szare skarpetki, ktre kolorem przypominay teraz bardziej

    wgiel ni popi. Poczu zimno i poruszy energicznie wielkimi palcami u ng wprawiajc w

    ruch dba trawy, ktre wczepiy si w materia. Przypomnia sobie, co si wydarzyo w

    kociele i brudn rk dotkn nosa. Chocia zrobi to ostronie, piekcy bl sprawi, e

    zrobio mu si sabo, przed oczami zataczyy czarne plamki, a na palcu poczu co mokrego i

    ciepego.

    Pastor odzyska ju gos.

    - Mam nadziej, e jeste w stanie to wszystko sensownie wytumaczy?- powiedzia

    usiujc nada swemu gosowi ton powany, mentorski, z lekk nutk nagany.

    Nie wyszo mu to zbyt dobrze.

    Wikary, ktry by jednym z najlepszych chrzystw w seminarium, z ulg wychwyci

    brzmice pod wyuczonymi, srogimitonami, nuty wspczucia, troski i niepokoju.

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    8/195

    ROZDZIA PIERWSZY

    MINISTERIALNA NUDA NIEASKAWA PANI PRZYGODA

    WEZWANIE DELIKATNA MISJA NA WOLNOCI! DOLNOLSKI PEJZA ZAGADKOWY PASAER JOHN

    SILVER NA PLEBANII KTO KAZA WYCZY ALARM

    - Jeszcze dwie godziny i do domu... - westchnem, odkadajc gazet i sigajc po

    kubek z kaw. Pocignem yk i skrzywiem si z niesmakiem, wzdychajc. Kawa ju troch

    wystyga, a w dodatku bya niesodka. Pan Tomasz, ktry siedzia za swoim biurkiem

    zasonity pacht gazety, nie przerywajc lektury, oderwa od pisma jedn rk i przesun w

    moj stron szklan cukiernic. Podniosem si nieco w fotelu, ktry kilka minut wczeniej

    przesunem spod okna bliej biurka i srebrn yeczk zaczerpnem dwa kopczyki cukru,

    ktre, jeden po drugim, znikny w ciemnej toni naparu.

    Ktra to ju dzisiaj kawa? Jedn wypiem w domu, trzy w ministerstwie... A wic

    czwarta.

    Musiaem uwaa. Jeli dalej w takim tempie szpikowabym si kofein, mogaby

    mnie czeka bezsenna noc...

    Wstaem i z kubkiem w rce podszedem do okna. Niebo byo szare od deszczowych

    chmur, krople mawki uderzay o szyb, przez uchylony lufcik wpadao wilgotne, wiee

    powietrze. W maju jak w raju... - pomylaem z gorycz. Akurat... Gdyby nie zielone

    krzewy na dziedzicu przed ministerstwem, mona by pomyle, e dopiero co skoczya si

    zima i za oknem szaleje marcowa sota.

    Mj nastrj pogarszaa jeszcze bezczynno, w jakiej tkwi od dwch miesicy nasz

    departament. Dzie za dniem toczyy siw niezmiennym rytmie. O smej przyjedaem na

    Krakowskie Przedmiecie i przez trzy godziny siedziaem w swoim mikroskopijnym

    gabinecie bez okna po prawej stronie na kocu korytarza pierwszego pitra, zaatwiajc

    papierkow robot.

    Za kadym razem z nadziej przegldaem porann poczt i dostarczone rano

    dokumenty, ale zawsze okazywao si, e najbardziej emocjonujcym wydarzeniem dnia

    bdzie podpisywanie pozwole na wywz cennych dzie sztuki z Polski.

    O jedenastej zamykaem gabinet, niepiesznym krokiem przemierzaem ca dugo

    korytarza i pukaem do drzwi gabinetu szefa. Pan Samochodzik, ktry te ju zazwyczaj mia

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    9/195

    za sob porann walk z biurokratycznymi obowizkami, czeka na mnie z kubkiem gorcej

    kawy i kanapk z ministerialnego bufetu. Przez p godziny gawdzilimy o minionych

    przygodach, komentowalimy aktualne wydarzenia polityczne i pogod.

    Potem wracaem do swojego pokoju i zaczynao si przyjmowanie interesantw.

    Przychodzili eksploratorzy, ktrzy za wasne pienidze wykopali jaki zabytek z ziemi i

    uczciwie, zgodnie z liter prawa, zwrcili go pastwu. Lubiem ich za bezinteresown pasj i

    zawsze pozytywnie opiniowaem wnioski o nagrody. Zjawiali si ludzie z rzdowych agencji

    zajmujcych si drogami, rolnictwem i mieniem wojskowym celem ustalenia wsplnie

    harmonogramu prac nad nowymi inwestycjami, by ekipy archeologw zrobiy co do nich

    naley jak najsprawniej i pozwoliy wzi si do pracy robotnikom i inynierom. Bywali te u

    mnie opiekunowie budynkw, ktre bray udzia w corocznym konkursie Zabytek zadbany,

    by lobbowa za zwycistwem swych podopiecznych.

    O drugiej szlimy razem z panem Tomaszem do pobliskiej prokuratury. Oczywicie

    nie po to, eby skada doniesienia o przestpstwie. Podobnie jak wiele innych osb

    pracujcych przy Krakowskim Przedmieciu korzystalimy ze wietnych obiadw, ktrymi za

    niewielkie pienidze mona byo si posili w prawniczej stowce.

    Najedzeni wracalimy do ministerstwa i, tak jak dzisiaj, wypijalimy poobiedni

    kaw, czytajc gazety. Po kwadransie kady z nas wraca na dwie godziny do papierkowej

    roboty.

    - Dlaczego nic si nie dzieje?- westchnem cichym, zgnbionym gosem, wpatrujc

    si w nieruchomy dziedziniec ministerstwa.

    Za moimi plecami zaszelecia gazeta.

    - Dobrze wiesz, e przygoda nie zjawi si na twoje pstryknicie palcami - usyszaem

    za sob spokojny gos pana Tomasza. - Twoj rol jest tylko nie przegapi momentu, gdy

    przyjdzie i odpowiedzie na wezwanie.

    Odwrciem si. Szef odoy dziennik na biurko i patrzy na mnie wzrokiem, ktrymia wyraa nagan, ale eby tak byo, musiaby zawiera w sobie o wiele mniej sympatii,

    wyrozumiaoci i rozbawienia.

    Usiadem w fotelu obok biurka. Opuciem gow i wpatrzyem si w podniszczone

    noski moich butw z hiszpaskiej skry.

    -Nie przejmuj si - powiedzia pan Tomasz pocieszajcym tonem. - W przyszym

    tygodniu bdziemy prowadzi szkolenie dla konserwatorw w Toruniu. Moe tam co si

    wydarzy...Wzruszyem ramionami bez przekonania, ale Pan Samochodzik mwi dalej:

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    10/195

    - Wiesz, podobna posucha przydarzya mi si ostatnio chyba w latach

    siedemdziesitych. A trwao to wwczas duo duej. Prawie p roku... Przez miesic czy

    dwa denerwowaem si tak jak ty, walczyem. Potem pochona mnie codzienno i zajcia

    w Centralnym Zarzdzie Ochrony Zabytkw... - przerwa na chwil, jakby sobie co

    przypomnia i dokoczy rozbawionym tonem:- A zapewniam ci, e dyrektor Marczak dba

    o to, by jego podwadni nie prnowali - pan Tomasz umiechn si yczliwie na

    wspomnienie swego dawnego zwierzchnika. - Troch topomogo, ale gdy po pracowitym

    dniu opuszczaem gmach ministerstwa, nierzadko wracay do mnie myli o nieaskawej Pani

    Przygodzie, ktra, jak wtedy mylaem, opucia mnie na dobre... Musiao min troch

    czasu, zanim i te myli przeminy, a ja ostatecznie wdroyem si do urzdniczej rutyny. I

    wtedy wydarzenia zaczy po sobie nastpowa jak szalone: do mojego pokoiku wniesiono

    nowe biurko, zjawia si panna Monika, a dyrektor Marczak pokaza mi list od Anny von

    Dobeneck, ktry zapocztkowa spraw Niewidzialnych. Sam wic widzisz, e najlepiej jak

    przestaniesz si martwi i zaczekasz, a przygoda sama...

    W tym momencie na biurku pana Tomasz zaterkota stary telefon z ebonitu. Szef

    urwa w p sowa, jak zwykle odczeka trzy sygnay i podnis suchawk. Przez minut

    sucha, a potem powiedzia:

    - Oczywicie. Bdziemy za chwilk- i odoy suchawk na wideki.

    Spojrzaem na niego z ciekawoci.

    - Minister nas wzywa - powiedzia Pan Samochodzik lakonicznie i umiechn si w

    specjalny sposb, ktry zarezerwowany by dla chwil, gdy szef przeczuwa za pomoc swego

    detektywistycznego szstego zmysu, e w powietrzu wisi jaka przygoda.

    - Dowiedzia si pan, o co chodzi? - zapytaem z udawan obojtnoci^ spod ktrej

    musiaa wyranie przeziera ciekawo, bo pan Tomasz umiechn si znowu i rzek,

    dranic si ze mn niewinnie:

    - Dzwonia sekretarka ministra, panna Ania. Nie podaa adnych szczegw, alepowiem ci, a mam do tych spraw nieze ucho, e jej gos zabrzmia niezwykle tajemniczo...

    Minister by czowiekiem niezwykle spokojnym i opanowanym, prawie

    flegmatycznym. Gdy, zapowiedziani przez sekretark, weszlimy do jego gabinetu,

    podpisywa jakie dokumenty. Z opuszczon gow, nie patrzc na nas, uprzejmym gestem

    wskaza nam udajce antyki fotele przed biurkiem i powiedzia:

    - Prosz spocz. To potrwa sekundk...- mwi cicho, ledwie kilka tonw goniej od

    szeptu.Nie kama. Zoy jeszcze dwie zamaszyste parafki na dokumentach, zamkn

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    11/195

    papierow teczk i umiechajc si do nas, pogadzi rzadk brod, a potem wsy. Przez

    chwil milcza, jakbymy to my byli gospodarzami i mieli obowizek zagai rozmow, potem

    chyba zorientowa si, e to on nas wezwa, przysun krzeso do biurka, pochyli si w nasz

    stron i z konspiracyjn min zapyta:

    - Czy mog mie do panw zaufanie?

    Kobyka-pomylaem ze zoci.

    Alfred Kobyka, nieudolny detektyw - amator, obecnie pracownik Departamentu

    Finansowego Ministerstwa Kultury i Sztuki nie raz ju prbowa za pomoc intryg przej

    wadz w komrce kierowanej przez pana Tomasza. Jego zabiegi koczyy si porak co nie

    przeszkadzao mu jednak ponawia atakw z regularnoci szwajcarskiego zegarka.

    Rzuciem ukradkowe spojrzenie na Pana Samochodzika. Sowa zwierzchnika

    zaskoczyy go chyba tak jak mnie, ale nawet jeli tak byo, niemal nie da tego po sobie

    pozna. Spojrza spokojnie na ministra i powiedzia uroczystym tonem:

    - Mog pana zapewni, e obaj z moim wsppracownikiem, Pawem Dacem,

    jestemy lojalnymi pracownikami ministerstwa i mona nam powierzy kad spraw... -

    zawiesi na sekund gos i doda ciszej:-Nawet tak ktra wymaga dyskrecji...

    Twarz ministra rozlunia si.

    - Opowieci o paskiej domylnoci nie s przesadzone-powiedzia z tak ulg jakby

    zdjto mu z piersi kamie o wadze stu kilogramw. - Przejrza mnie pan na wylot -

    umiechn si niepewnie, jakbymy zapali go na tym, e co ukrywa. - Mam do panw

    prob takiego wanie rodzaju...

    - Prosz mwi miao - zachci go pan Tomasz. - Wszystko, co usyszymy w tym

    gabinecie, zostanie midzy nami trzema...

    Minister chyba czeka na podobne stwierdzenie, bo zupenie si ju rozluni i zapyta:

    - Syszeli panowie zapewne o Kocioach Pokoju?

    - Oczywicie - odpowiedzia bez zastanowienia Pan Samochodzik. - Zostay tylkodwa: w widnicy i Jaworze.

    - Sprawa dotyczy tego w widnicy. Powiem wprost: skradziono z niego niezwykle

    cenny zabytek - wyrzuci z siebie minister i powoli opad na oparcie krzesa. Wyranie mu

    ulyo.

    Milczenie trwao okoo trzech minut. Cisz przerwa pan Tomasz:

    - Co dokadnie ukradziono?

    - Bibli Lutra. Pierwsze wydanie z 1534 roku.Pan Tomasz zagwizda cicho.

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    12/195

    - Powana sprawa. Kiedy to si stao?

    - Dwa dni temu, w sobot.

    - Dziwne... Nie czytaem adnej notki w prasie.

    - Policja nie chce tego nagania, eby nie sposzy zodzieja - wyjani nasz

    zwierzchnik. - Przypuszczaj e bdzie prbowa sprzeda swj up.

    - Wybaczy pan, panie ministrze - szef poprawi si na krzele- ale nie rozumiem, jaka

    moe by nasza rola w tej sprawie, skoro policja ju si tym zaja... - Pan Samochodzik

    urwa i zamyli si.

    Na twarzy szefa resortu znw pojawi si rumieniec.

    -No c, ta sprawa ma dla mnie szczeglne znaczenie...

    Ju miaem obcesowo zapyta: Dlaczego?, ale wtedy zrozumiaem. Minister

    pochodzi z Dolnego lska i, jak si mona byo domyli, mia zobowizania wobec swoich

    wyborcw i lokalnych wsppracownikw.

    -No c... - westchn pan Tomasz i zrobi niechtn min. - Kradzie tak cennego

    zabytku ley oczywicie w kompetencjach Departamentu Ochrony Zabytkw, ale sam pan

    rozumie, e nie moemy wchodzi w drog subom, ktre nie tylko maj wiksze od nas

    uprawnienia, ale take dysponuj znacznie skuteczniejszymi rodkami...

    -Nie miabym tego sugerowa - zastrzeg si od razu minister, otwierajc szeroko

    oczy i wzmacniajc swoje sowa gestem.- Chodzi mi raczej o to by wystpili panowie w tej

    sprawie jako eksperci...

    Twarz Pana Samochodzika rozchmurzya si.

    - Z tym nie bdzie problemu.

    - Chciabym jednak - powiedzia ostronie i powoli minister - eby ten wyjazd nie

    mia charakteru subowego...

    - Nie bardzo rozumiem... -pan Tomasz po raz kolejny cign brwi.

    Ju tumacz - pot wystpi na czoo ministra. - O sprawie dowiedziaem sinieoficjalnie, od pewnego do wysokiego urzdnika ze szczebla wojewdzkiego. Nazwijmy

    go panem X. Ot do pana X przyszed wczoraj kto ze widnickich wadz z prob o pomoc.

    Sprawa kradziey jest prestiowa. W kocu Koci Pokoju znalaz si kilka lat temu na licie

    UNESCO i jest jedn z wizytwek miasta. Lokalne wadze chc za wszelk cen unikn

    skandalu i jak najszybciej odnale Bibli Lutra. Oczywicie policja robi wszystko co w jej

    mocy, ale mino ju 48 godzin, a zodzieja cigle nie schwytano. Istnieje realna groba, e

    sprawa lada chwila wycieknie do mediw... Czowiek z lokalnych wadz sysza o panasukcesach - minister zwrci si niepewnym tonem do mego szefa- a poniewa wie, e X zna

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    13/195

    mnie do dobrze postanowi przedstawi za jego porednictwem prob o pomoc skierowan

    do pana, panie Tomaszu. Jeszcze raz podkrelam, e to tylko proba, nie polecenie subowe i

    moe jej pan nie przyj... - gos ministra brzmia szczerze i nie byo w nim nawet cienia

    przymusu. Zwierzchnik naprawd dawa Panu Samochodzikowi wybr.

    Pan Tomasz chwil myla.

    - Cigle nie rozumiem, czemu ten wyjazd miaby mie charakter prywatny... -

    powiedzia wreszcie, patrzc pytajco na zastygego w oczekiwaniu urzdnika.

    Minister przekn lin, poprawi si na krzele i zoy rce w piramidk.

    - Prosz zrozumie moje pooenie - powiedzia spokojnie. - Oprcz tego, e jestem

    urzdnikiem publicznym, jestem te politykiem. Osobicie uwaam, e w mojej probie nie

    ma nic niewaciwego. Nie wykorzystuj przecie mojego stanowiska, eby nakoni pana do

    pomocy. Ale opozycja tylko czyha na tak histori. Gdyby kto dowiedzia si, e jeden z

    najlepszych specjalistw od kradziey dzie sztuki w Polsce zosta zaangaowany w spraw

    kradziey, do ktrej doszo na terenie wojewdztwa, skd pochodz, dziennikarze zjedliby

    mnie ywcem.

    - No, dobrze -powiedziapan Tomasz po chwili, przysuwajc sobie krzeso do biurka

    i wpatrujc si w ministra oczami, w ktrych bysno rozbawienie. - Chyba bdzie pan

    musia zamwi trzy mocne kawy... - na twarzy ministra pojawio si przelotne, ledwie

    zauwaalne zdziwienie, a pan Tomasz doda z umiechem: - Oczywicie po to, eby si

    skupi przy omawianiu szczegw, zanim wylemy tam Pawa...

    C to za przyjemno!

    Potny silnik ukryty pod mask wehikuu pomrukuje jednostajnie jak picy

    niedwied, droga wije si pord pl, na ktrych ju do poowy podnioso si zboe,

    prowadzi pod zielonymi baldachimami z pochylonych koron przydronych drzew, wznosi si

    na trawiaste pagrki i opada ku wielkim rwninom z rozsianymi a po horyzont

    miasteczkami. Pd powietrza owiewa wehiku z obu stron, porusza brezentowym dachem,

    buczy za szyb.

    Nareszcie, po dwch miesicach spdzonych za biurkiem, wyruszyem w drog!

    Zgodnie z sugesti ministra wziem tydzie urlopu i nastpnego dnia pnym

    przedpoudniem opuciem stolic. Do widnicy udawaem si incognito, jako turysta. O

    prawdziwym powodzie mego przyjazdu wiedzieli jedynie komendant widnickiej policji,

    czowiek z lokalnych wadz, ktry przekaza prob panu X, oraz pastor, jego ona i wikary,

    ktry jak si dowiedziaem, odkry kradzie.Do Wrocawia dotarem okoo siedemnastej. Przebicie si przez zakorkowan w

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    14/195

    godzinie szczytu stolic Dolnego lska zajo mi siedemdziesit minut i chwil po

    osiemnastej wyjechaem na rozleg Rwnin Wrocawsk. Wkrtce, po mojej lewej stronie

    wiksz cz horyzontu zaj najwyszy szczyt Przedgrza Sudeckiego, wznoszca si

    ponad siedemset metrw ponad poziom morza la.

    Rozlega, granatowa w przedwieczornym wietle, porosa lasami gra o trjktnym

    ksztacie krluje nad rozcigajcymi si u jej stp rwninami o towarzyszy podrnemu,

    ktry zabdzi w te strony, niemal przez ca wdrwk. Stanowi punkt orientacyjny i jakby

    przewodni motyw krajobrazu, ktry oprcz niej tworz zielone, zote i te pola, aleje

    wysadzane potnymi drzewami, ciemnozielone zagajniki, dugie smugi drzew i krzakw

    porastajce miedze.

    W wioskach i miasteczkach, ktre cign si wzdu drogi znale mona lady

    niemieckiej przeszoci tej ziemi. Gotyckie i neogotyckie kocioy o strzelistych wieach,

    stare paace, poronite pnczami cmentarze z nagrobkami wypisanymi szwabach, stodoy i

    domy z datami sprzed drugiej wojny wiatowej, podobne do siebie dworce kolejowe z cegy

    lub tynkowane, ktrych perony przykrywaj dwuspadowe dachy wsparte na

    charakterystycznie rozdzielonych, kwadratowych w przekroju supach.

    W miar jak zbliaem si do celu podry, zapada wieczr. Na przydymionym, szaro

    - niebieskim niebie stay w bezwietrznej pogodzie ososiowate pajczyny cirrusw. agodna

    linia ciemnych, prawie czarnych o tej porze wzgrz na horyzoncie i la po lewej odcinay

    si mocn kresk od nieboskonu. wiee powietrze wpadajce przez otwarte okno nioso

    zapach trawy o kwitncych drzew.

    Zerknem na map, przymocowan do deski rozdzielczej po prawej stronie.

    Zbliaem si do sporego skrzyowania we wsi Marcinowice, odlegej ju tylko kilka

    kilometrw od widnicy. W prawo odchodzia droga, ktr mona byo dojecha do

    odremontowanego paacu w Kraskowie, w lewo biega szosa prowadzca do Zebrzydowa. Do

    widnicy jechao si prosto.

    Kilkaset metrw przed stacj benzynow ktra ju zamajaczya po lewej stronie,

    zobaczyem stojcego na poboczu autostopowicza. Energicznie macha rk z wycignitym

    w gr kciukiem. Zwolniem, przystanem dziesi metrw za czowiekiem apicym

    okazj i wycignem rk w kierunku klamki drzwiczek. Zdyszany autostopowicz w kilka

    sekund dopad wehikuu.

    - Dokd pan jedzie? - zapyta, zagldajc do rodka wozu. Rk opar o dach

    samochodu.- Do widnicy.

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    15/195

    - wietnie! - owiadczy i chrzszczc butami o wirowe podoe wsiad do rodka,

    trzasn drzwiczkami i zapi pas.

    Autostopowicz mia okoo trzydziestki i by ubrany w dinsowe spodnie i kurtk. Z

    lewej przedniej kieszeni kurtki wystawa dugopis, praw wypycha ksztat przypominajcy

    paczk papierosw. Na nosie mia grube okulary w czerwonych oprawkach. Drobne,

    nienawyke do fizycznej pracy rce, pokryway niewielkie granatowe ctki i linie - znak

    charakterystyczny dla tych wszystkich, ktrzy zarabiaj na ycie pirem lub, jak w tym

    wypadku, dugopisem.

    - Jedzie pan na wakacje? - zapyta nieznajomy po chwili, ktr zajo mu zlustrowanie

    wehikuu. Oczy mia mae i ruchliwe. Wzrok widrujcy.

    - Aha.

    - W maju? Na wakacje?

    -Nie kady moe dosta urlop w lipcu albo w sierpniu...

    - Mona zapyta skd pan jedzie? - zapyta i obliza wargi.

    - Z Warszawy.

    - Kawa drogi! - rzek nieznajomy. - Ciekawe, czemu wybra pan wanie widnic?

    Wrocaw jest wikszy... i chyba ciekawszy.

    - Duo czytaem o katedrze... - przez chwil zastanawiaem si, czy wspomina o

    prawdziwym celu mej podry, ale w kocu uznaem, e nie ma sensu przesadza z

    kamuflaem. - No i oczywicie o Kociele Pokoju. Syszaem, e mona wynaj pokj w

    budynku obok...

    Dziwnie tryumfujca mina pasaera sprawia, e poczuem si nieswojo. Sowa, ktre

    wypowiedzia po chwili, uwiadomiy mi, e popeniem bd.

    - A wic to prawda...- autostopowicz przymruy oczy.

    - Co niby jest prawd?- rzuciem zdezorientowany i spojrzaem na mego pasaera.

    Autostopowicz zamiast odpowiedzie zrobi przeraon min i wskaza palcem na coprzed nami.

    Spojrzaem przez szyb. Wehiku zblia si w zastraszajcym tempie do tylnego

    zderzaka tira.

    Zwalniajc, wpatrzyem si w jezdni. Zawsze mnie to uspokajao.

    Nagle obok siebie usyszaem dwik przypominajcy trzask migawki.

    Obrciem si i zdaem sobie spraw, e autostopowicz robi mi zdjcie cyfrowym

    aparatem!- Czemu mnie pan fotografuje? - krzyknem oburzony.

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    16/195

    -No c - rzek tajemniczy pasaer, starannie chowajc aparat do wewntrznej

    kieszeni kurtki. - Niecodziennie zdarza si, by do widnicy przyjechaa taka szycha...

    - Nie rozumiem, o czym pan mwi... - rzekem gniewnie.- Jestem tylko turyst!

    - No jasne - autostopowicz zrobi min, ktra miaa mwi: Mnie nie nabierzesz. -

    Bo przecie wszyscy turyci odwiedzajcy Koci Pokoju przyjedaj dziwacznymi

    wehikuami z Warszawy i udzco przypominaj pracownikw Ministerstwa Kultury i

    Sztuki...

    Przeknem lin i rzekem zjadliwym tonem:

    - Obawiam si, e bdzie pan musia opuci mj pojazd.

    - To si dobrze skada,bo tu po lewej jest stacja benzynowa - wskaza na zabudowania

    przy drodze. - Czekaj tam ju na mnie.

    Bez sowa wjechaem pod dach nad saturatorami, przystanem i powiedzia oschle:

    - egnam pana.

    Mody czowiek wysiad z wehikuu, ale zanim zamkn drzwi, obrci si jeszcze i

    powiedzia:

    - Mwi pan tak, jakbymy mieli si wicej nie spotka.

    - Bo te nie mam zamiaru wicej pana widzie- wydusiem z siebie z wynios min

    prawie na niego nie patrzc.

    - To si jeszcze okae - rzek buczucznie tajemniczy autostopowicz i trzasn

    drzwiczkami wehikuu.

    Chciaem wiedzie, dokd pjdzie, wic nie odjechaem ze stacji. Czowiek o

    poplamionych dugopisem rkach znikn w sklepie przy stacji, a po chwili opuci go z

    towarzyszem w skrzanej kurtce.

    Ruszyli w moj stron, ogldajc zdjcia w aparacie. Kiedy mijali wehiku, kompan

    autostopowicza bezczelnie zajrza przez szyb, jakbym by zwierzciem w klatce. Nie

    zdyem odwrci gowy i zobaczyem jego twarz - chud, szar od tytoniu, z ciemnymiworkami pod oczami i kilkudniowym zarostem. Spojrzaem w lusterko zawieszone nad

    przedni szyb. Mczyni wsiedli do czerwonego volkswagena golfa i po chwili przemknli

    obok mnie.

    Pojechaem za nimi. Nie prbowali mnie zmyli. Chyba w ogle nie zwracali na mn ie

    uwagi, bo czerwony golf jadc szedziesit na godzin dotar do sporego skrzyowania,

    skrci w prawo i ruszy uliczk wzdu cmentarza, ktra, jak si okazao, prowadzia na

    niewielkie blokowisko. Samochd zaparkowa przed jednym z czteropitrowych blokw.Mczyni wysiedli i spokojnym krokiem weszli do budynku. Odczekaem chwil, potem

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    17/195

    zaparkowaem obok ich wozu. Wysiadem i obszedem golfa dookoa, ale w rodku nie byo

    niczego interesujcego. Spisaem wic tylko numer rejestracyjny i podszedem dobloku.

    Tu te czekao mnie rozczarowanie, bo ani na fasadzie, ani w spisie domofonw nie

    znalazem adnej firmy. Same nazwiska. Wpisaem wic jeszcze do notesu adres budynku i

    wrciem do wehikuu.

    W wietle lampki obejrzaem cignity z Internetu plan widnicy, ktry przezornie

    wydrukowaem sobie w Warszawie. Zorientowaem si, e nieplanowany pocig zaprowadzi

    mnie na osiedle Zawiszw, najbardziej wysunity na pnoc rejon miasta. Musiaem wrci

    do ronda i pojecha na poudnie ulic ukasiskiego, skrci w lewo w 1 Maja i jeszcze raz w

    lewo w Kocieln.

    Mijajc wysokie kamienice na ukasiskiego zastanawiaem si, kim by tajemniczy

    autostopowicz, dlaczego zrobi mi zdjcie i, co wydawao mi si najwaniejsze, kto

    powiadomi go o moim przyjedzie do widnicy.

    Wjedajc na wybrukowan ulic Kocieln przy ktrej znajdowa si Koci

    Pokoju, cigle nie potrafiem odpowiedzie na adne z pyta. Byem jednak pewien, e, mimo

    usilnych stara i dyskrecji ministra wiadomo o moim przyjedzie wycieka poza wskie

    grono wtajemniczonych osb i jeli wiedzia o mnie tajemniczy autostopowicz, tak sam

    wiedz mg te dysponowa zodziej Biblii Marcina Lutra, jeli oczywicie, w co jednak

    wtpiem, nie by nim mj dzisiejszy pasaer.

    Mniej wicej w poowie ulicy przystanem. Turkotanie k o bruk ustao. Byem na

    miejscu.

    Brama w ukowato sklepionym murze szerokoci piciu metrw bronia wstpu do

    ogrodzonego terenu o powierzchni okoo dwch hektarw, na ktrym znajdoway si

    zabudowania parafii, koci i cmentarz. Podszedem do dwuskrzydowej, wysokiej na jakie

    trzy metry bramy z kutego elaza. Bya zamknita. Za to znajdujca si obok w murze furtka

    wielkoci sporych drzwi zaskrzypiaa cicho, gdy nacisnem zimn, masywn metalowklamk. Przeszedem przez bram.

    Na placu Pokoju nie byo ywego ducha. Wieczorn cisz zakcay tylko, niezbyt

    zreszt donone, gosy z pobliskiej kawiarni, ktr, jak wiedziaem z Internetu, prowadzia

    ona pastora.

    Nagle z prawej strony dobiego mnie stukanie drewna o bruk.

    Stukanie dochodzio z prawej strony, z tej czci placu, gdzie nie sigao wiato

    latarni rozstawionych wok kocioa. Stukot zblia si. Po chwili w sabej powiacieulicznej latarni i blasku okien kawiarenki ukazaa si przygarbiona sylwetka. Zrozumiaem,

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    18/195

    skd bra si klekot.

    Czowiek, ktry wyoni si z mroku, mia zamiast prawej stopy i ydki bardzo

    prymitywn, drewnian protez, nieodparcie przywodzc mi na myl te, ktre tak czsto

    mona zobaczy na filmach o piratach. Zbliy si jeszcze bardziej i mogem dostrzec jego

    rysy. Z ulg stwierdziem, e na jego pomarszczonej jak wysuszone jabko twarzy nie byo

    przepaski zasaniajcej wyupane oko. Para uwanych, nieco zazawionych, ale zupenie

    zdrowych renic widrowaa mnie przez chwil uwanie. Potem tajemniczy czowiek

    podrapa si po ogromnym jak ziemniak nosie, poprawi flanelow wymit czapk na siwej

    czuprynie i zza bezzbnych niemale ust doby si chrapliwy gos:

    - Pan dokd? - zapyta podejrzliwie i ypn prawym okiem. - Bo jak do kocioa, to

    dopiero rano. Teraz zamknite.

    - Waciwie to szukam plebanii...- rzekem troch niepewnie i zaczem si powanie

    zastanawia, czy nie lepiej byoby zamieszka w hotelu. Szybko jednak przypomniaem

    sobie, ile wynosia moja ministerialna pensja. Jej wysoko dodaa mi odwagi. - Byem na

    dzi umwiony z pastorem...

    - O tej porze? - kolejne ypnicie okiem.

    - Zgadza si.

    - Niech pan tu zaczeka.

    John Silver, jak go w mylach ochrzciem imieniem czarnego charakteru z Wyspy

    Skarbw Stevensona, wymin mnie. Po chwili zauway stojcy za bram wehiku i zapyta:

    - To paski wz?- - kiwn w tamt stron gow.

    - Zgadza si...

    - Aha... - rzek niby od niechcenia i zaraz odszed w kierunku kocioa. Przez chwil

    miaem niejasne wraenie, e nie zdziwi go wcale widok mego dziwacznego pojazdu.

    Drewniana noga znw zastukaa o bruk placu nie pniej ni po trzech minutach.

    Starszy czowiek nie szed jednak w moj stron. Koyszc si rytmicznie, poda prosto dobramy. Pobrzkujc pkiem kluczy, min mnie ze sowami:

    -Niech pan wjeda i zaparkuje na kocu tej uliczki po lewej.

    Nie zaszczyci mnie przy tym nawet ruchem gowy, nie mwic ju o spojrzeniu.

    Pobiegem do wehikuu. Staruszek tymczasem otworzy kdk i nadzwyczaj sprawnie

    otworzy bram. Wprowadziem wehiku na plac i skrciem zgodnie z instrukcjami Silvera.

    Gdy wrciem pieszo brukowan alejk biegnc wzdu kilku budynkw wygldajcych na

    zabytkowe, staruszek czeka ju na mnie przy zamknitej bramie.Ledwie mnie zobaczy, bez sowa obrci si na picie i ruszy w kierunku

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    19/195

    owietlonego jasno kocioa. Po niecaych stu metrach zachwia si jak statek i wzi kurs na

    bakburt, do pitrowego, kwadratowego budynku parafii. Po chwili znalelimy si w jasnym,

    skromnie urzdzonym przedpokoju. Waciwie jedyn ozdob stanowiy odbitki kolorowych

    grafik z rycinami architektury. Na pododze leay czarno - biae dywaniki z ekologicznych

    wkien, pod lew cian ustawiono szaf bez drzwi, ktra suya jako miejsce

    przechowywania butw i paszczy.

    - Pastor zaraz przyjdzie -burkn Silver, a potem, jakby zmuszajc si do uywania

    grzecznociowego zwrotu, powiedzia:- Prosi, eby si pan rozgoci-jego mina mwia, e

    gdyby to od niego zaleao, kazaby mi czeka przed zatrzanit na gucho bram na plac

    Pokoju. - Powiedzia te, e bdzie za pi minut. Salon jest po lewej - rzek, a widzc, e od

    razu skierowaem tam swe kroki, doda: - Lepiej bdzie, jak cignie pan buty, podogi s

    zabytkowe. Obcasy mog je porysowa.

    - Ach, tak... - rzekem zmieszany. - Oczywicie...-po czym pochyliem si, eby zzu

    skrzane buty. Gdy uporaem si z tym nieatwym zadaniem, obrciem si, eby zapyta

    jeszcze o co mego przewodnika, ale ten ju znikn za drzwiami.

    Dywan stumi jego kroki-pomylaem i wszedem do salonu.

    Stpajc ostronie po doskonale zakonserwowanej drewnianej pododze postpiem

    kilka krokw i rozejrzaem si wokoo. Naprzeciwko wejcia byo okno, przysonite

    prostymi, bordowymi zasonami i firank.

    Po lewej stronie, pomidzy ustawionymi w obu ktach obszernego pomieszczenia,

    niskimi, ciemnymi komdkami rozwieszono na cianie kilka czarno - biaych zdj

    przedstawiajcych krzesa, rzeby aniokw i cmentarz przy kociele. Ich gwnym tematem

    nie byy jednak przedmioty a kontrastciemnoci i ostrego wiata oraz tworzcego si na ich

    granicy pmroku. W prawej cianie bya framuga bez drzwi, prowadzca do kuchni z duym

    stoem otoczonym drewnianymi krzesami.

    Na rodku salonu umieszczono niski stolik ze szklanym blatem, na ktrym leay wlekkim nieadzie czasopisma. Obok stou i pod cian stay cztery nieco wysuone fotele.

    Jeden z nich odwrcono tak e siedzcy na nim mg mie dobry widok na stojcy pod cian

    telewizor.

    W korytarzu za moimi plecami trzasny drzwi i rozlegy si popieszne kroki.

    Odwrciem si. W drzwiach sta pastor.

    Na pierwszy rzut oka zblia si do pidziesitki. Jego wysok i szczup posta

    wieczya poduna, ysa czaszka. Niedobr wosw nad czoem wyrwnyway niecoelegancko przystrzyone, poprzetykane siwizn wsy nad grn warg i niezbyt obfita

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    20/195

    brdka. Ubrany by w elegancki czarny garnitur i niebiesk koszul. Gdyby nie biay

    kwadracik koloratki pod szyj mona by go w pierwszej chwili wzi za energicznego

    urzdnika wysokiego stopnia. Wymienilimy ucisk doni i nastpia oficjalna prezentacja:

    - Adam Bloch.

    - Pawe Daniec.

    - Widz, e nasz dozorca ju zdy pana sterroryzowa - pastor powiedzia to z

    lekkim rozbawieniem w ciemnych oczach. Kciki wskich ust lekko podniosy si do gry.

    Spojrzaem na niego zdziwiony, nie wiedzc o co chodzi.

    - Kaza panu zdj buty- wyjani duchowny, wskazujc na moje skarpetki.

    - Mia racj- umiechnem si.- Zniszczybym pastwu cenn podog...

    - To, e mieszkamy w osiemnastowiecznym zabytku- pastor wykona gest, ktry mia

    chyba obj ca plebani - nie oznacza, e moemy by niegrzeczni dla goci... Prosz

    jednak wybaczy staremu Sierakowi - po raz pierwszy usyszaem prawdziwe nazwisko

    Johna Silvera. - On od trzydziestu lat doglda Kocioa Pokoju. Jest tutaj strem,

    ogrodnikiem, kocielnym, zot rczk... Bardzo zwiza si z tym miejscem. Czasem

    nawet wydaje mi si, e a za bardzo... Kilka razy zdarzyo mi si oprowadza wycieczki, gdy

    on by w kociele. Zawsze gdy kto ze zwiedzajcych opar si nonszalancko o awk albo

    dotkn rzeby lub obrazu, Sierak mierzy go takim wzrokiem, e ciarki przechodziy po

    plecach... Na pewno wyda si panu szorstki w obyciu, ale to tylko fasada, wynikajca z jego

    prostolinijnego charakteru. W gbi duszy to dobry i pobony czowiek. Po prostu na serio

    bierze sowa Chrystusa zapisane przez Mateusza: Ale mowa wasza niech bdzie: tak, tak,

    nie, nie; co wicej nad to jest, to od zego jest. No, aleja zaczynam przemawia jak

    kaznodzieja, a pan ju i takwystarczajco dugo stoi... Prosz spocz... Kawa czy herbata, a

    moe co mocniejszego?

    Poprosiem o herbat i usiadem w jednym z foteli. Po chwili doczy do mnie pastor.

    Zanim usiad, rozstawi na stoliku talerz z ziemnym misem i koszyk z chlebem, a potem

    przynis jeszcze z kuchni pater z owocami, maso, ser, pomidory i ogrki. Przede mn

    wyldowa talerz, widelec i n. Duchowny zachci mnie do jedzenia. Przez chwil si

    posilaem, a kiedy nasyciem ju pierwszy gd, spojrzaem na pastora.

    - Przede wszystkim bardzo dzikuj, e zgodzi si pan nam pomc - powiedzia

    powanie.

    - Nie ma w tym nic nadzwyczajnego - odparem.- Pierwodruk Biblii Lutra to zabytek

    o wielkiej wartoci...- W tej sprawie nie chodzi o pienidze. Ta ksiga ma dla nas szczeglne znaczenie...

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    21/195

    Jakby to dokadnie uj...-przez chwil si zastanawia drapic delikatnie brod.- Ona jest

    naszym dziedzictwem...

    Pokiwaem gow ze zrozumieniem, a potem przeszedem do sedna sprawy:

    - Czy mgby mi ksidz opowiedzie o okolicznociach kradziey?

    - Chyba lepiej zrobi to wikary... To wanie on puci si w pogo za zodziejem.

    Zaraz po niego zadzwoni - sign do kieszeni marynarki po komrk. W tym samym

    momencie rozleg si gwizdek czajnika z kuchni i pastor wyszed z salonu z tele fonem przy

    uchu.

    Niski i chudy wikary zjawi si na plebanii, zanim zdyem posodzi herbat.

    Rumieniec na modziutkiej twarzy bez ladu zarostu, lekko rozszerzone oczy i usta, ktrych

    kciki to podnosiy si, to opaday wiadczyy o zdenerwowaniu i zawstydzeniu. Nos ksidza

    niemal w caoci pokrywa fioletowy siniec, ktry po bokach k ju i zielenia.

    - Wszystko w porzdku?- zapyta go na powitanie pastor.

    Mody czowiek skin szybko gow i wykrztusi gosem ochrypym tak mocno, jakby

    od wielu latpali codziennie dwie paczki papierosw:

    -Na razie nic si nie dzieje...

    - To dobrze. Podejd bliej, Romek.

    Wikary zrobi dwa kroki do przodu, zatrzyma si i wbi wzrok w podog. Wyglda

    tak, jakby za chwil mia si rozpaka.

    - Znowu zaczynasz? - gos pastora nie mia w sobie ani cienia pretensji, raczej

    niepokj i zatroskanie. - Przecie sto razy ci ju mwiem, e to nie twoja wina. Zrobie

    wszystko, co byo mona...

    Sowa pastora podziaay na modego ksidza. Przejecha rk po wosach, podnis

    wzrok i podszed do fotela pastora. Duchowny wsta. Poszedem za jego przykadem.

    - Panie Pawle, oto mj wikary - rozpocz prezentacj pastor.- Czowiek, jak si pan

    za chwil przekona, niezwykle odwany, gdy tego wymaga sytuacja, ale nieco niemiay w

    codziennych sprawach.

    Wikary wycign do mnie rk:

    - Roman Bielski -przez chwil patrzy na mnie, ale zaraz opuci wzrok.

    - Pawe Daniec-przedstawiem si.- Zdaje si, e to ksidz odkry kradzie? Prosz

    opowiedzie mi historize wszystkimi szczegami, ktre udao si ksidzu zapamita.

    - Oczywicie - powiedzia cicho i usiad na wolnym fotelu. Pastor poszed zrobi

    swemu podwadnemu kaw, a wikary bardzo dokadnie zrelacjonowa mi przebieg wydarze,do ktrych doszo wieczorem trzy dni temu. W momentach najbardziej emocjonujcych na

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    22/195

    jego twarzy pojawiay si na przemian zdenerwowanie przemieszane ze strachem i zacito.

    - I mogem tylko patrze na ty jego samochodu...- zakoczy opowie wikary.

    Przez chwil analizowaem podane przez niego fakty. W tym czasie wrci pastor z

    kaw i usiad znw z nami. Zaczem pyta.

    - Zauway ksidz jego tablice rejestracyjne?- zwrciem si do wikarego.

    - By za daleko. Ale rozpoznaem model: czerwony volkswagen golf.

    - Czy policji udao si stwierdzi, w jaki sposb zodziej dosta si do kocioa, nie

    wczajc alarmu?

    Wikary spojrza na swego przeoonego. Pastor si zaspi.

    - Alarm by wyczony-powiedzia, po raz pierwszy opuszczajc wzrok.

    - Jak to? -poprawiem si na krzele izrobiem niezadowolon min.

    - Trwa w tej chwili generalna renowacja wntrza kocioa. Kierownik robt nakaza

    usunicie czci instalacji alarmowej na czas prac-pastor podnis wzrok. Jego mina mwia,

    e nie spodziewa si, i jego troska o odpowiednie zabezpieczenie barokowego wntrza co,

    jak wiedziaem z licznych artykuw prasowych, byo oczkiem w gowie duchownego ze

    widnicy, moe si okaza tak fatalna w skutkach.

    - Dlaczego kaza zdj alarm?

    - Jego zdaniem, nie da si porzdnie wykona niezbdnych prac, kiedy kable wisz na

    cianach.

    - Kto jest kierownikiem robt?

    - Doktor Klaus Schumann, konserwator z Niemieckiego Centrum Rzemiosa i

    Ochrony Zabytkw w Fuldzie. Jest tu razem z nim dziesiciu jego pracownikw.

    - I to oni tworz zespkonserwatorski?

    -Nie tylko... Gocimy take kilku naukowcw z Uniwersytetu Mikoaja Kopernika w

    Toruniu... Chcemy, eby Koci Pokoju by miejscem, w ktrym spotykaj si rne

    kultury...

    - Kto wiedzia o wyczeniu alarmu?

    - Sporo osb - duchowny wylicza odginajc kolejne palce i wpatrujc si w jaki

    punkt ponad moj gow jakby tam wisiaa kartka z list: - No wic ja, moja ona, ksidz

    Roman, wszyscy konserwatorzy, stary Sierak... Oczywicie mg dowiedzie si o tym kto z

    wycieczek odwiedzajcych codziennie koci, ale ten kto musiaby si zna na instalacjach

    alarmowych...

    - Zostawmy to na razie - machnem rk.By to co prawda jaki trop, ale rozchodzi si w zbyt wielu kierunkach.

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    23/195

    Potrzebowaem wicej informacji.

    - W jaki sposb zodziej wszed do rodka?

    - O szczegy bdzie pan musia zapyta komisarza Jachimowicza z policji... To on

    prowadzi t spraw. Wiem tylko tyle, e uy wytrycha...

    - Czy ostatnio wok kocioa nie krci si nikt podejrzany? - pytaem dalej. - Nie

    byo tu turysty, ktry zadawa za duo pyta albo namolnego dziennikarza?

    Obaj duchowni zastanawiali si przez chwil. Pastor nerwowo gryz bok kciuka,

    wikary wpatrywa si intensywnie w swoje kolana.

    - Nic sobie nie przypominam... - rzek w kocu pastor z troch nieobecnym wzrokiem

    i zawiedzion min. - A ty, Romek? - spojrza na wikarego, ktry nie patrzy ju na swoje

    kolana, ale prosto w moj twarz. Milcza, ale jego mimika zdradzaa, e przypomnia sobie

    co istotnego, cho waha si, czy mi o tym powiedzie.

    - Niech si ksidz nie obawia- rzekem spokojnym tonem, domylajc si przyczyny

    jego wahania. -Nie mam w zwyczaju oskara nikogo bez dowodw...

    Chyba go przekonaem, bo odetchn gboko, przejecha rk po wosach prawie ich

    nie dotykajc i powiedzia:

    - Bykto taki... Przyjecha tu dwa tygodnie temu z wycieczk...

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    24/195

    ROZDZIA DRUGI

    DOCIEKLIWY TURYSTA CO ZNALELIMY W KSIDZE

    PAMITKOWEJ RODZINNE NIADANIE Z DREWNA I GLINY BYSKI W MROKU RUDOBRODY UDAJ TAJNEGO AGENTA

    KOMISARZ JACHIMOWICZ

    - Przyjechali z Niemiec. Jeli dobrze pamitam, to bya wycieczka klubu emeryta z

    Frankfurtu nad Menem - podj po chwili wikary, opuszczajc znw wzrok pod naszymi

    zaciekawionymi spojrzeniami i oblewajc si rumiecem. Troch go chyba speszyo to, e

    nagle znalaz si w centrum zainteresowania.

    - Oprowadzaem ich po kociele. Na pocztku nikt si specjalnie nie wyrnia,

    wszyscy ogldali wntrze z umiarkowanym zainteresowaniem, ale gdy tylko wspomniaem o

    tym, e mamy w kociele pierwodruk Biblii Marcina Lutra, jeden z turystw, ktry przez cay

    czas sta z tyu, wysun si naprzd i zapyta, czy moe przejrze t ksik.

    Odpowiedziaem, e jest tak stara i cenna, e pokazujemy zwiedzajcym tylko pierwsz

    stron. I tylko, kiedy wyra takie zainteresowanie, wic jeli chce, mog mu pniej pokaza

    kart tytuow.

    Starszy pan bardzo si zmartwi, ale nie ustpi. Jeszcze chwil trwaa moja prelekcja

    na temat wystroju wntrza, a potem pozwoliem zwiedzajcym, jak zawsze to robi, przez

    chwil swobodnie pooglda szczegy. Starszy pan, ktry wczeniej wypytywa mnie o

    Bibli, zamiast tak jak inni zadrze gow i podziwia wspaniae polichromie na suficie,

    rzeby aniokw lub organy, podszed do mnie i zapyta, ile musiaby mi zapaci, eby

    przejrze Bibli Lutra. Zamiaem si i odpowiedziaem, e skoro tak bardzo mu na tym

    zaley, to zapytam o zgod pastora, co te uczyniem...- wikary przerwa, wyranie czekajc

    na potwierdzenie swych sw przez zwierzchnika.

    Przeniosem spojrzenie na proboszcza. Pastor Bloch wzruszy ramionami:

    - Co mi wita, ale nie pamitam ju tego dokadnie... Mam tyle spraw na gowie.

    Wikary westchn, jakby chcia powiedzie, e zadziwia go lekkomylno, z jak

    jego przeoony podchodzi do sprawy i cign dalej:

    - Pastor si zgodzi ikiedy wycieczka posza obejrze cmentarz, udaem si razem z

    ciekawskim staruszkiem do Hali Chrztw. Prawie godzin wertowa Bibli zupenie nie

    zwracajc na mnie uwagi, a kiedy powiedziaem mu, e musi ju koczy, spojrza na mnie

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    25/195

    jak dziecko, ktremu zabroniono pojecha drugi raz na karuzeli. Zatrzasn ksik, obrci

    si na picie i wyszed z kocioa nawet si ze mn nie egnajc.

    - Czy ten czowiek si przedstawi?- zapytaem z oywieniem.

    - Nie... - mody ksidz pokrci zmartwiony gow. - Ale mg wpisa si do ksigi

    pamitkowej!-prawie wykrzykn i znw straci zapa:- Tylko, e to na nic si nie przyda,

    bo nie patrzyem na niego wtedy - na twarz wypyn mu rumieniec, ktry w poczeniu z

    sicem na nosie nadawa jego obliczu wygld czowieka, ktry nie odmawia nikomu toastw.

    - Rozmawiaem z pewn urocz dam...

    Pastor umiechn si wyrozumiale pod wsem. A ja powiedziaem:

    - To nic nie szkodzi. Czy mgbym przejrze t ksig?

    - Oczywicie- wikary wyranie si ucieszy.- Zaraz przyniosj z kocioa.

    - Wpad pan na jaki trop?- pastor pochyli si do mnie zaciekawiony, kiedy tylko

    za wikarym zatrzasny si drzwi.

    - Niewykluczone - rzekem tajemniczo, chocia yka detektywistyczna zaszczepiona

    mi przez pana Tomasza daa zna o sobie, gdy tylko usyszaem o tajemniczym emerycie z

    Frankfurtu wypytujcym o Bibli Lutra. Obudzio si we mnie wspomnienie pewnej sprawy

    sprzed kilku lat. Ale eby mie pewno, musiaem zobaczy ksig pamitkow z Kocioa

    Pokoju.

    Wikary wrci po dziesiciu minutach z potnym tomem oprawnym w, jak si to

    teraz nazywa, sztuczn skr. Usiad w fotelu i szybko przerzuci kilka kartek.

    - O, to tutaj... - jedn rk zapa otwart ksig w grnej czci grzbietu, obrci i

    poda mi tom ponad stoem.- Na lewej stronie...

    Uwanie zlustrowaem wpisy pod wykaligrafowanym elegancko nagwkiem:

    Wycieczka klubu seniora z Frankfurtu. Kwiecie 20.... Niemal na samym kocu znalazem

    nazwisko, ktrego szukaem.

    Umiechnem si szeroko i podniosem wzrok na czekajcych w skupieniu,wpatrzonych we mnie duchownych. Obaj podobnym gestem wsparli si na porczach swych

    foteli, obaj przygryzali dolne wargi - pastor z lewej, wikary z prawej strony.

    - Znalaz pan co... - bardziej stwierdzi, ni zapyta pastor. W jego gosie bya

    nadzieja przemieszana z zaciekawieniem.

    - Mam obiecujcy trop, ale wymaga on sprawdzenia- odrzekem i mimo, e zarwno

    pastor, jak i jego podwadny, ktry wyranie si oywi i zdoa przeama sw niemiao,

    prbowali dowiedzie si czego wicej, milczaem jak grb. Po kwadransie ponnychusiowa zwierzchnik parafii, chyba ju troch zniechcony moim uporem, spojrza na

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    26/195

    zegarek.

    - A niech to - rzek zdziwiony, e czas upyn nam tak szybko - ju prawie pnoc!

    Chyba starczy na dzisiaj tego ledztwa. Musi pan odpocz...

    Wikary zrobi zawiedzion min. Ja te cigle odczuwaem podekscytowanie

    odniesionym sukcesem, ale nie mogem odmwi duchownemu racji. Zreszt przeduanie

    spekulacji bez nowych dowodw nie miao sensu. A nowe dowody mogem zdoby dopiero

    jutro...

    - No, Romek - rzek pastor wstajc- bardzo nam pomoge, ale musisz ju wraca na

    posterunek...

    Mody ksidz te wsta, kiwn gow i ziewn potnie, zasaniajc usta rk.

    - Przepraszam - powiedzia i skoniwszy si lekko, szybkim krokiem wyszed z

    pokoju. Po chwili odezway si zamykane drzwi plebanii.

    - Od czasu tego wamania - tumaczy pastor prowadzc mnie w gb korytarza, a

    potem schodami na pitro- trzymamy w nocy wart wok kocioa. Dzisiaj szefem zmiany

    jest ksidz Romek...

    Korytarz, w ktrym si znalelimy, skrci pod ktem prostym w prawo. Kinkiety na

    cianach owietlay pobielone ciany z rycinami i proste drewniane drzwi do pomieszcze po

    obu stronach. Pastor poprowadzi mnie a do koca korytarza i stan przed drzwiami w

    cianie koczcej przejcie. Przekrci klucz w zamku i wprowadzi mnie do maego, ale

    niezwykle przytulnego pokoiku o bkitnych cianach.

    Spore ko ustawione porodku, pod cian po lewej, obok szafka nocna i lampka z

    abaurem.Dywanik przed kiem, pod nim drewniana podoga. Naprzeciw ka komoda,

    nad ni spory obraz olejny, przedstawiajcy Koci Pokoju. W prawym rogu piec kaflowy,

    obok pieca drzwi do azienki. Ciemnoniebieskie zasony po obu stronach okna.

    - Prosz si rozgoci i wypoczywa. Jutro rano oprowadz pana po kociele. Co by

    pan powiedzia na niadanie o wp do dziewitej?

    - Z przyjemnoci- odparem.

    - To znakomicie -powiedzia pastor.- Uwiniemy si ze zwiedzaniem w godzink, a o

    dziesitej ma si tu zjawi komisarz Jachimowicz, wic bdzie mg pan go wypyta o

    wszystkie szczegy. No nic, zostawiam ju pana... Dobrej nocy - rzek i ruszy do wyjcia.

    Uj do w klamk, nacisn j i otworzy drzwi do poowy. Wtedy odwrci si i spojrza na

    mnie.

    - Bardzo si ciesz, e pan przyjecha-jego gos brzmia szczerze.- Jeli zdoa panpo mczcej podry przez p Polski znale wany trop, to nie chciabym by w skrze

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    27/195

    czowieka, ktry ukrad nasz skarb, kiedy porzdnie si pan wypi... - powiedziawszy to,

    pastor cicho si zamia, przekroczy prg i delikatnie zamkn za sob drzwi.

    Jeszcze przez chwil stara drewniana podoga w korytarzu skrzypiaa pod jego butami.

    Potem zapada cisza.

    Odsoniem ciemnoniebiesk zason. Okno mojego pokoju byo jakby zawieszone

    nad murem okalajcym teren kocioa, wzdu ktrego, ju po drugiej, wieckiej stronie,

    biega szeroka, brukowana jezdnia. Poranne, agodne soce odbijao si w wilgotnych kocich

    bach. Ulic szy szybkim krokiem grupki modych, zaspanych jeszcze ludzi i znikay w

    oddalonym o dwiecie metrw od plebanii kwadratowym budynku po drugiej stronie ulicy.

    Za moimi plecami zadzwoni nastawiony na sm budzik w telefonie i niemal natychmiast

    zawtrowa mu nieco cichszy, stumiony przez odlego warkot dzwonka, ktry dochodzi z

    kwadratowego budynku, do ktrego wchodzili modzi ludzie.

    Tak jak zawsze na nowym miejscu, spaem czujnie, a przez to troch niespokojnie.

    Obudziem si p godziny wczeniej, w momencie gdy pod oknem przejecha jaki

    samochd.

    Budzik uwiadomi mi, e musz si szykowa do niadania. Prysznic ostatecznie

    mnie rozbudzi i wyrwna sabsz jako snu pierwszej nocy na nowym miejscu. Szybko si

    ubraem i kiedy delikatnie zapukano do drzwi pi minut przed ustalon godzin niadania,

    siedziaem ju na pocielonym ku, zastanawiajc si nad moim wczorajszym odkryciem w

    ksidze pamitkowej.

    Na patelni skwiercza boczek wydzielajc rozkoszny dla pustego odka zapach. Po

    chwili skwierczenie ustao, bo pani domu wylaa na patelni ogromn porcj lekko

    roztrzepanych jajek.

    ona pastora, Ewelina Bloch, ktr poznaem przed chwil bya nieco modsza od

    ma. Musiaa dopiero niedawno przekroczy czterdziestk. Wysoka, szczupa, o dugich,

    rozpuszczonych, rudych wosach miaa na sobie dinsow spdnic sigajc do kostek ibluzk w kwiatki, co nieco upodabniao j do hipiski. Burzyy to wraenie lnicozielone,

    trzewo patrzce, skupione oczy. Zreszt kady gest i ruch Eweliny Bloch mia cile

    okrelony cel i aden z nich si nie marnowa.

    Pastorpomaga onie przygotowywa niadanie. Sta obok kuchenki i kroi w plasterki

    warzywa i wdliny.

    Oprcz mnie przy stole w duej jadalni wypenionej sprztami z jasnego drewna,

    siedziao, przygldajc mi si badawczo, troje dzieci pastorostwa - dwunastoletnie bliniakiGrzesiek i Dorota oraz najmodsza latorol rodu Blochw- szecioletni Micha.

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    28/195

    Przygotowania do niadania zostay zakoczone i rodzina w komplecie ze mn na

    doczepk zasiada do niadania. Pastor odmwi krtk modlitw, a potem wszyscy przez

    chwil przeuwali w milczeniu. Nie trwao to jednak dugo.

    - Pan jest detektywem? - szecioletni Micha spojrza na mnie, podnoszc do gry

    inteligentne oczy i zastyg w oczekiwaniu. Kawaek pomidora nabitego na widelec ustawiony

    pionowo w zacinitej kurczowo rczce ani drgn.

    - Chyba mona mnie tak nazwa- odpowiedziaem z umiechem.

    - Jest pan detektywem, tak jak inspektor Wsik?- dopytywa si maluch.

    -No c, nie znam inspektora W...

    - To taka bajka w telewizji - podpowiedziaa mi konspiracyjnym szeptem Dorota,

    przerywajc na chwil walk, ktr toczya pod stoem z bratem-bliniakiem.

    - Jego ulubiona - zawtrowa jej Grzesiek, wskazujc na brata.

    - Inspektor Wsik zawsze na kocu apie zodzieja - powiedzia Micha nie

    spuszczajc ze mnie wzroku.

    - W takim razie robi to samo co ja - znw si umiechnem.

    Chopiec woy do ust pomidora i chwil go u, zastanawiajc si nadczym.

    - Myl, e pan nie jest detektywem- owiadczy w kocu z powan min i nabi na

    widelec plasterek ogrka.

    - A to dlaczego? - zdziwia si jego matka.

    - Bo detektyw Wsik ma lup, tak czapk jak tata nosi w zimie i paszcz, jaki mama

    zakada, kiedy pada deszcz-pada odpowied.

    - Moe schowaem swoj lup w pokoju? - rzekem przekornie, przechylajc na bok

    gow.

    Znw chwila milczenia.

    - Jak ma pan lup, to w porzdku- zawyrokowa w kocu chopiec i z powan min

    wrci do jedzenia, nie zwaajc na miech, ktry wywoay jego sowa. Nie odezwa si judo koca niadania.

    W kocu talerze wyldoway w zlewie, bliniaki, cigajc si i krzyczc optaczo

    wybiegy z domu, a zaraz za nimi, pocaowawszy na poegnanie ma i przypomniawszy mu,

    e jedzie po poudniu do Wrocawia i nie wrci na noc, wysza pani pastorowa, prowadzc za

    rczk Michasia.

    Pastor postawi przede mn szklank ze wieo zaparzon herbat potem podcign

    rkawy koszuli i zaj si zmywaniem.- Ma pan wesoy dom...-powiedziaem upiwszy yk ze szklanki.

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    29/195

    - O tak. Czasami jest tak wesoo, e a gowa pka- zaartowa.- A ju tak na serio-

    w jego gosie pojawia si sabo maskowana czuo - nie wiem, co bym bez nich zrobi.

    Czasem zdarza si, e zostaj na kilka dni sam. W dzie, kiedy mam do zaatwienia rne

    parafialne sprawy, jeszcze tak tego nie czuj, ale wystarczy, e usid w fotelu w cichym

    pustym domu, zaraz zaczyna mi brakowa harmidru bliniakw, mdroci Michasia i

    wieczornych, a waciwie ju nocnych, rozmw z on. A pan, panie Pawle, ma dzieci?

    - Jestem kawalerem - odpowiedziaem i zamilkem. Nie miaem ochoty na kolejn

    rozmow z cyklu wady i zalety starokawalerstwa, ktre musiaem odbywa za kadym

    razem, gdy odwiedzaem kogo z rodziny.

    Na chwil zapado niezrczne milczenie. Sycha byo tylko szum wody leccej z

    kranu, stuk szka o szko i odgosy szorowania i pukania. Ju si baem, e pastor uraczy

    mnie za chwil pogadank na temat: Dlaczego warto mie dzieci?, ale myliem si co do

    protestanckiego duchownego. Ledwie wyczy kran, wytar rce w papierowy rcznik i

    zapi rkawy koszuli, odwrci si do mnie i powiedzia:

    -Niech si pan nie obawia, panie Pawle. Chocia jestem kaznodziej i duszpasterzem,

    nie lubi wchodzi z butami w cudze ycie. Poza tym ja mam za mao, a pan za duo lat, eby

    udziela panu poucze na temat stanu cywilnego... Widz, e dopi pan ju herbat- wskaza

    na pust szklank.- A zatem chodmy, poka panu gospodarstwo...

    - Koci, nad ktrym opiek mi poruczono, ma zaiste niezwyke dzieje. Swoje

    powstanie zawdzicza wielu ludziom, a to, e stoi do dzisiaj, jest zapewne jakim znakiem, e

    uczucia, intencje i zamiary, ktre przywiecay jego budowniczym, byy dobre-pastor mwi

    mocnym, spokojnym gosem.

    Stalimy przed monumentaln przez sw biao przypominajc troch przysadzist

    gr lodow budowl z dwuspadowym dachem. Trzeba byo zadrze gow i odej kilka

    krokw od frontowej ciany, eby dojrze umieszczon na szczycie sygnaturk.

    Technik, ktr wykorzystali budowniczy tego arcydziea siedemnastowiecznejarchitektury sakralnej, fachowcy nazywaj szachulcowo- ryglow. Bardziej jednak jest znana

    pod mianem muru pruskiego.

    - Ponad trzysta szedziesit lat temu przez widnic, jak zreszt przez wielk cz

    Europy przetoczya si nawanica, ktr historia zna dzisiaj pod nazw wojny

    trzydziestoletniej - mwic te sowa pastor wymin wejcie, obok ktrego umieszczono

    informacj, e Koci Pokoju w widnicy zosta wpisany na List wiatowego Dziedzictwa

    Kulturowego UNESCO, i ruszy wzdu duszego boku wityni.On opowiada, a ja podziwiaem niezwyk budowl. Biae ciany przecinaa brzowa

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    30/195

    siatka szkieletu z drewnianych belek. W pruski mur wmurowano tu i wdzie kamienne

    epitafia:

    - Dla ludzi tamtej epoki by w konflikt midzy pastwami protestanckimi a

    katolickimi traum rwnie straszn, jak dla naszych ojcw i dziadkw druga wojna wiatowa

    - wrci do przerwanego wtku pastor. - Przemieszczajce si to w jedn, to w drug stron

    wojska pustoszyy wsie i miasta, siejc postrach, grabic i trzymajc zwyczajnych ludzi w

    nieustannej niepewnoci. Wojn pomidzy Uni Protestanck, wspieran take przez pastwa

    katolickie, i Lig Katolick w ktrej rej wodzili Habsburgowie pragncy zjednoczy Niemcy

    pod katolickim berem, zakoczy trzydzieci lat pniej sawny pokj westfalski, ktry

    zawarto w 1648 roku.

    Dugo negocjowane porozumienie potwierdzao zasad cuius regio, eius religio, co

    oznaczao, e dziedziczne ksistwa lskie, a wrd nich ksistwo widnicko - jaworskie,

    ktrych wadc bycesarz niemiecki Ferdynand III Habsburg, staway si odtd terenami, na

    ktrych religi panujc by katolicyzm. Co prawda, dziki staraniom dyplomacji szwedzkiej

    w traktacie pokojowym znalaz si, w rozdziale pitym, paragraf czterdziesty, ktry mia

    zapewni wyznawcom luteranizmu moliwo dalszego praktykowania podug zasad swej

    konfesji, ale pierwsze lata po wojnie nie zapowiaday, e kiedykolwiek dojdzie do jego

    wykonania.

    Zanim jednak powiem, co stanowi w paragraf i co wydarzyo si zaraz po wojnie,

    musz z grubsza nakreli sytuacj religijn widnicy w przededniu wielkiego konfliktu.

    widnica bya wwczas miastem protestantw. Nauka Marcina Lutra dotara tu bardzo

    szybko. Ju w 1522 roku, a wic zaledwie pi lat po sawnym wystpieniu w Wittenberdze,

    ksidz Sebastian Angerer odprawi w miecie pierwsz msz po niemiecku. Nie mino nawet

    pidziesit lat, a znaczca wikszo mieszkacw bya ju wyznania protestanckiego. Taki

    stan rzeczy utrzyma si do wybuchu wojny trzydziestoletniej, w czasie ktrej miasto wci

    przechodzio z rk do rk. Dopiero pokj westfalski ustabilizowa sytuacj i cesarz FerdynandIII mg bez przeszkd zrealizowa swj plan, ktrym byo uczynienie ksistw lskich

    ziemiami zupenie katolickimi.

    Proces kontrreformacji rozpocz si ju zreszt w czasie wojny, kiedy to w 1629 roku

    miasto zdobyli cesarscy dragoni. Jedynym sposobem na to, by nie by drczonym i ochroni

    dobytek przed stacjonujcymi w miecie onierzami, byo odbycie spowiedzi u przybyych z

    wojskiem jezuitw. Nie wystarczyo jednak wyrzec si wasnej konfesji jednorazowo. Kady,

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    31/195

    kto zdecydowa si na ten krok, nie mg pniej wrci do swego wyznania, ale musia

    chodzi na msze i posya swe dzieci do katolickiej szkoy. Odebrano te wwczas

    ewangelikom wszystkie kocioy i przemianowano na witynie katolickie. Ulg w

    przeladowaniach stanowi czas, gdy w widnicy stacjonoway wojska szwedzkie.

    Po wojnie, gdy ziemie te ostatecznie trafiy pod bero Habsburgw, kontrreformacyjne

    szalestwo zaczo si na nowo. Zamknito szkoy ewangelickie, luteranom zakazano druku

    ksiek, konfiskowano te, ktre ju istniay. Nierzadko zmuszano protestantw do

    uczestniczenia w katolickich mszach.

    Wwczas to, cigle bdcy w swoim miecie wikszoci, ewangelicy ze widnicy

    postanowili wprowadzi w ycie postanowienia czterdziestego paragrafu pitego rozdziau

    traktatu westfalskiego.

    Paragraf w stanowi, e luteranie z ksistw lskich mog wybudowa trzy kocioy,

    by tam praktykowa sw konfesj. Ferdynand III Habsburg obwarowa jednak swe ustpstwo

    licznymi zastrzeeniami: kocioy miay powsta poza murami miejskimi, nie mogy mie

    wie, a do ich budowy wolno byo uy tylko materiaw nietrwaych, takich jak drewno czy

    glina. Dodatkowo budowa wity nie moga trwa duejni rok. Ostatecznie powstay trzy

    takie witynie: najpierw w Gogowie, pniej w Jaworze i wreszcie w widnicy. Do dzi

    przetrway tylko dwie ostatnie. Gogowska spona w poowie XVIII wieku.

    Plac, gdzie mia stan widnicki koci, cesarz wyznaczyju w 1649 roku, ale

    dopiero trzy lata pniej, 13 sierpnia 1652 roku, wydano pozwolenie na budow, dokadnie

    okrelajce wymiary terenu pod wityni i cmentarz jako kwadrat o boku dwustu krokw.

    Sam koci mia zosta zbudowany w obrbie prostokta o dugoci stu i szerokoci

    pidziesiciu krokw.

    widniccy ewangelicy byli jednak biedni i pierwsze naboestwo odprawione w roku

    1653 przez nowego pastora Matthausa Hoffmana odbyo si w prostym baraku, zwanym

    powszechnie Bo chatk.

    W roku nastpnym dwch parafian ze widnicy, Christian Czepko i Matthaus Scholtz,

    wyruszyo w podr, podczas ktrej mieli nadziej zebra fundusze na budow kocioa.

    Niewiele wiemy o tej wyprawie. Waciwie tylko tyle, e trwaa rok i prowadzia przez

    Niemcy i Dani a do stolicy Szwecji, Sztokholmu. Czy to ze wzgldu na powszechne

    zniszczenia wojenne, czy z braku szczcia, kwestarzom nie udao si zebra odpowiedniej

    sumy. Bg czuwa jednak nad widnickimi ewangelikami, bo najpierw katolicka rada miejska

    przyznaa na budow Kocioa Pokoju tysic dbw, a pniej liczb t uzupeni o kolejnedwa tysice hrabia Hans Heinrich von Hochberg z Ksia.

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    32/195

    Dziki temu mogy ruszy prace nad realizacj projektu mistrza Albrechta Sabischa,

    architekta i fortyfikatora z Wrocawia, ktry mia dowiadczenie w tego rodzaju budowlach,

    jako e wczeniej zaprojektowa ju Koci Pokoju w Gogowie. Ciele rozpoczli prace

    przygotowawcze w maju 1656 roku. Trzy miesice pniej, 23 sierpnia, wmurowano kamie

    wgielny i budowa pod kierunkiem widniczanina Heinza Zllera ruszya pen par. Koci

    ukoczono w czasie zgodnym z umow a nawet nieco wczeniej, i 24 czerwca 1657 roku,

    prawie dziesi lat po zawarciu pokoju westfalskiego po raz pierwszy nowa witynia

    zapenia si ludmi, ktrzy wzili udzia w naboestwie.

    Znawcy tematu podkrelaj e Sabisch wznis si na wyyny swych umiejtnoci i

    stworzy budynek, ktry maksymalnie wykorzystywa ograniczon i przeznaczon raczej do

    mniejszych budowli technologi muru pruskiego. Koci moe pomieci siedem i p

    tysica osb, z czego trzy tysice mog siedzie... - zakoczy pastor. Okrylimy wityni

    i znw stalimy przed wejciem od strony plebanii.- No, ale to ju zaraz sam pan zobaczy. I

    prosz si nie ba - umiechn si pastor. - Nie bd ju swoim gldzeniem psu panu

    wrae.

    Wypowiedziawszy te sowa, otworzy drzwi po lewej stronie przybudwki i

    poprowadzi mnie przez Hal Chrztw do rodka.

    Zza tylnej ciany otarza weszlimy do potnego, toncego w mroku i pcieniach,

    wysokiego na pitnacie metrw wntrza. Poczuem si, jakbym otworzy hebanowe pudeko

    wypenione cenn pokryt szlachetn patyn czasu, biuteri.

    Ju wczeniej zorientowaem si, e koci zbudowano na planie krzya.

    Gwn naw dugoci czterdziestu czterech i szerokoci dwudziestu metrw przecina

    w poowie rwnie szeroki, chocia nieco krtszy transept. W ten sposb przestrze kocioa

    zostaa podzielona na cztery, stapiajce si w jedn, hale. T, w ktrej stalimy nazwano Hal

    Otarzow naprzeciwko bya Hala Zmarych, w prawym ramieniu transeptu znajdowaa si

    Hala Polowa, a naprzeciw niej, w ramieniu lewym, Hala lubw.

    Od razu rzucay si w oczy, umieszczone w przeciwlegej czci kocioa, metalowe,

    wysokie rusztowania, na ktrych stali konserwatorzy zajci swoj prac. Rusztowania

    zajmoway mniej wicej jedn czwart dugoci kocioa, wic bez przeszkd mogem

    podziwia niesamowity wystrj wityni.

    We wntrzu byo ciemno, bo wikszo wiata, ktre wpadao przez wskie i wysokie

    okna, zatrzymywaa si naobiegajcych ciany szerokich, dwupoziomowych emporach. Byy

    to galerie, gdzie podczas naboestw zasiadali midzy innymi bogaci rzemielnicy.Balustrady empor byy ozdobione niewielkimi malowidami emblematycznymi, ilustrujcymi

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    33/195

    umieszczone po ich obu stronach cytaty z Biblii.

    Po obu stronach transeptu, niczym podwieszone pod najnisze empory lektyki,

    znajdoway si kapice od ozdb, przypominajce ksztatem wagoniki kolejki grskiej na

    Kasprowy, loe szlacheckie.

    O gwnej nawy wyznaczyy umieszczone naprzeciw siebie organy. Te w zachodnim

    kracu, swoimi licznymi piszczakami i szerokoci przywodzce na myl szczk

    ogromnego wieloryba, wstawiono tu kilka lat po wybudowaniu kocioa. Wiek pniej szczyt

    instrumentu ozdobiono ruchom orkiestr aniokw. Na rodku balustrady pod organami

    umieszczono spory portret ojca reformacji, Marcina Lutra.

    Organy we wschodnim kracu byy duo mniejsze i nieco modsze. Ufundowa je u

    schyku XVII wieku pastor Sigismund Ebersbach dla uczczenia zmarej ony. Otoczony bia

    pian ozdb w ksztacie lici akantu instrument, ktry obsiady tuste anioki, przycupn tu

    pod sufitem, nad rzeb wieczc otarz.

    Sam otarz by wspania kompozycj autorstwa drezdeskiego mistrza Gottfrieda

    Augusta Hoffmanna. Strzelajc w grbarokow, dwupitrow konstrukcj wieczya

    rzeba Baranka. Gwn scen otarza byo jednak umieszczone na parterze przedstawienie

    chrztu Chrystusa. Centralne postacie Jezusa i Jana Chrzciciela otaczaj cztery rzeby. Po

    lewej reprezentujcy Stary Testament Mojesz lew rk wsparty na tablicach z dziesiciu

    przykazaniami i arcykapan Aaron w pysznej tiarze przypominajcej turban, po prawej ludzie

    Nowego Testamentu: wity Piotr z kluczami krlestwa i wity Pawe z mieczem.

    Gdy spojrzao si w gr na bkitny niczym niebo sufit, mona byo obserwowa cae

    zastpy aniokw. Ich gorczkowe zabieganie stanowio to dla piciu wielkich obrazw na

    ptnie zawieszonych pasko na suficie: centralnej Trjcy witej i bocznych: Upadku

    Babilonu, Boga wrczajcego Barankowi ksig przeznacze, Sdu Ostatecznego i

    Nowego Jeruzalem.

    Wyposaenia kocioa dopeniay nafaszerowane rzebami epitafia, podwieszone udolnych empor, kilka innych obrazw i awki z XVII wieku.

    Z kontemplacji wyrwao mnie szuranie, dobiegajce zza otarza. Po chwili wyoni si

    stamtd stary Sierak z miot w rku i ypn na mnie podejrzliwie.

    - Mam wraenie, jakbym by w barokowej, katolickiej katedrze, a nie w wityni

    protestanckiej -powiedziaem do pastora.

    - Koci Pokoju jest rzeczywicie nietypowy pod wzgldem wystroju wntrza -

    umiechn si duchowny.- Mam nawet na ten temat swoj teori. Moim zdaniem, przyczynybyy dwie. Po pierwsze, barokizacja katolickiej katedry, ktr jezuiciprzeprowadzili, trzeba

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    34/195

    im to przyzna, pomistrzowsku, w latach 1692 - 1735. Zdaje mi si, e protestanci nie chcieli

    by po prostu gorsi...-pastor powiedzia to cicho, jakby troch si wstydzi tej licytacji na to,

    ktry Dom Boy bdzie pikniejszy. - Po drugie, fakt, e Koci Pokoju by jedynym

    miejscem kultu religijnego w caym miecie. To co wczeniej wystpowao w wielu

    wityniach protestanckich w postaci rozmytej, jako, mwic umownie, jedna czy dwie

    ozdoby na koci, teraz skoncentrowao si w jednym miejscu. Warto przy tym pamita, e

    kolejne gwne elementy wyposaenia pojawiay si w kociele stopniowo na przestrzeni stu

    lat od 1666 roku: organy, polichromie na suficie, loa Habsburgw, otarz, orkiestra anielska

    na prospekcie organowym...

    - I wszystko to trzeba nieustannie remontowa...

    - O tak - przyzna pastor. - Wikszo wyposaenia wykonano, podobnie jak sam

    koci, z nietrwaego drewna... Prace trwaj ju adnych par lat, a i tak nie udao si nam

    zrobi wszystkiego w rodku, nie mwic ju o cmentarzu... - westchn, jakbyby Syzyfem,

    ktry zblia si do szczytu i wie, e zaraz kamie zacznie stacza si w d. - Zreszt poka

    panu... A propos renowacji... Zapomniaem przedstawi pana szefowi naszych robt... Ten

    czowiek z rud brod to wanie doktor Klaus Schumann - rzek i ruszy w kierunku

    najbliszego rusztowania, u ktrego stp sta mczyzna na pierwszy rzut oka

    siedemdziesicioletni, w dinsowych spodniach i flanelowej koszuli. Mia nastroszon siw

    czupryn i obfit rud brod ognistoczerwonej barwy, tylko gdzieniegdzie przetykan

    siwizn. Blad, pomarszczon twarz pokryway setki piegw. Czowiek w nie zwraca na

    nas uwagi. Gono rozmawia po niemiecku z kim na najwyszym poziomie rusztowa,

    znajdujcym si jakie ptora metra od sufitu kocioa. Z dou widabyo tylko niewyran

    gow wystajc ponad deski platformy rusztowania.

    W ostatniej chwili zapaem pastora za rami:

    - Lepiej nie, prosz ksidza...

    Duchowny zatrzyma si. Na szczcie zarwno rudzielec, jak i jego rozmwca bylitak pochonici rozmowe nie zwrcili na nas uwagi.

    Pastor spojrza na mnie zdziwiony. Najpierw chyba nie zrozumia, czemu go

    zatrzymaem, ale po chwili uoy usta w taki ksztat, jakby mia wymwi liter a i

    podnis, a potem opuci lekko podbrdek.

    - Chce pan pozosta incognito? - szepn.

    Kiwnem gow i powiedziaem cicho, przypominajc sobie wczorajsz przygod z

    autostopowiczem:- Czy mwi ksidz komu o tym, w jakim charakterze tu przybywam?

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    35/195

    - Tylko onie i wikaremu... - zawaha si na sekund. Policzki zala mu rumieniec. -

    No i dzieciom -powiedziawszy to, przekn lin.- Prosiem ich wszystkich, eby zachowali

    dyskrecj- szybko doda niespokojnym gosem. Brwi lekko uniosy mu si do gry, na czole

    pojawi si pot, grna warga przykrya doln.- Chyba nie narobiem kopotu...

    - Raczej nie - uspokoiem go i opowiedziaem mu o tajnej misji zleconej przez

    ministra, tajemniczym pasaerze i wycieczce na osiedle Zawiszw.

    Pastor najpierw odetchn z ulg i pozwoli sobie nawet na troch wymuszony

    umiech. Zaraz jednak znw si zaniepokoi:

    - Ciekawe, po co ten czowiek zrobi panu zdjcie...- zastanawia si szeptem, patrzc

    na obrazy zdobice empory.-No i oczywicie, kto go poinformowa o paskim przyjedzie...

    - Sam chciabym wiedzie - powiedziaem. - Moe ten trop zawidby mnie do

    zodzieja? W kocu to jemu powinno chyba najbardziej zalee na informacji, kim jestem i

    jak wygldam...

    - Popytam jeszcze dzieci, moe wypsno im si co przez przypadek. Co do mojej

    ony, wikarego i mnie samego...

    - Wiem, e pastwo tego nie zrobili- odrzekem stanowczo.- Znam si wystarczajco

    na ludziach, eby to stwierdzi...

    - Dzikuj za zaufanie- rzek proboszcz.- Uwaam jednak...

    - Jeeli ksidzu tak na tym zaley, wrcimy jeszcze do tej sprawy... - powiedziaem,

    patrzc w gr na rusztowania. Nasza rozmowa przeduaa si i konserwatorzy ju zaczli

    zwraca na nas uwag. Zauwayem, e kilku z nich co chwila przerywao prac i spogldao

    ciekawie w nasz stron. Musiaem dziaa.

    Signem do wewntrznej kieszeni marynarki, wyjem z niej ministerialn

    legitymacj i na kilka sekund otworzyem zdziwionemu pastorowi przed nosem. Potem

    zatrzasnem dokument niczym agent FBI i schowaem go do kieszeni.

    -Niech ksidz kiwnie teraz gow, a kiedy zapytam na gos, czy wszystko jest jasne,przytaknie mi ksidz jeszcze raz i wyprowadzi z kocioa- szepnem, patrzc mu prosto w

    oczy.

    Duchowny przez sekund si waha, a potem przekn lin i wykona polecenie.

    - Czy wszystko jest jasne, prosz ksidza? - powiedziaem to gono i takim tonem,

    jakim zwracaj si zwykle do swych rozmwcw stre prawa lub bardzo wysocy urzdnicy.

    Ludzie na rusztowaniach musieli mnie usysze.

    Pastor znw skin z gow. Tym razem z przekonaniem. Potem, gdy obracalimy sityem do konserwatorw, delikatnie dotkn doni mych plecw i poprowadzi do wyjcia.

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    36/195

    Po chwili bylimy na zewntrz, poza zasigiem ciekawskich uszu.

    - Czemu miaa suy ta mistyfikacja?- zapyta mnie z zainteresowaniem duchowny.

    Podobnie jak innym ludziom, ktrzy nie maj na co dzie do czynienia z tajemnicami

    i rozwizywaniem kryminalnych zagadek, udzielaa mu si atmosfera ledztwa.

    Przypuszczam, e gdybym zaproponowa pastorowi rol Watsona u mego boku, zgodziby si

    bez wahania.

    - Musi by ksidz wiarygodny, na wypadek, gdyby ktry z konserwatorw zapyta,

    kim jestem.

    - Nie bardzo rozumiem.

    - Z dowiadczenia wiem, e wikszo duchownych nie potrafi kama. Dlatego, kiedy

    doktor Schumann zapyta o mnie, powie mu ksidz prawd.

    - To znaczy.

    - e pokazaem urzdow legitymacj i zabroniem mwi o sobie cokolwiek.

    - Ale przecie nic takiego...

    - Wic teraz prosz ksidza, by dla dobra ledztwa nie ujawnia nikomu adnych

    szczegw na temat mojej osoby. No i prosz oczywicie o informacj, gdyby kto o mn ie

    wypytywa.

    Pastor podrapa si w gow i westchn. Chyba nie do koca by przekonany o

    uczciwoci mego postpowania. Prawd mwic sam miaem wtpliwoci, ale chciaem

    utrzyma anonimowo tak dugo, jak to byo moliwe. Oczywicie zodziej mg ju by

    daleko std, a gorcy towar spoczywa w sejfie jakiego antykwariatu. Jednak yka

    detektywistyczna podpowiadaa mi co innego: czuem, e przestpca jest gdzie blisko, e

    moe nawet obserwuje mnie w tej chwili. Otaczajc si nimbem tajemnicy liczyem na to, e

    jeli jeszcze nie wie, kim jestem, sprbuje dotrze do pastora, by zdoby potrzebne mu

    informacje. I w ten sposb si zdradzi.

    - Ju dziesita-powiedzia pastor, wyrywajc mnie z rozmyla. Charakterystycznymgestem strzepn mankiet marynarki, zakrywajc zegarek.- Komisarz Jachimowicz na pewno

    ju przyby. Mwi mi wczoraj, e chce jeszcze raz obejrze cmentarz...

    Policjanta prowadzcego ledztwo w sprawie kradziey Biblii Lutra znalelimy

    jakie sto metrw od wityni, w zachodniej czci otaczajcego koci rozlegego

    cmentarza.

    Niewysoki, ubrany po cywilnemu, funkcjonariusz z brzuszkiem wystajcym

    spomidzy brzegw marynarki brodzi po kolana w zielonym gszczu chaszczy, zarastajcycht cz cmentarza.

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    37/195

    Chodzi w t i z powrotem wzdu zachodniego muru, midzy dwoma przylegajcymi

    do niego, oddalonymi od siebie o jakie trzydzieci metrw, grobowcami.

    Pierwszy z nich, klasycyzujcy, z trjktnym frontonem, by pokryty szarym

    tynkowaniem majcym imitowa mur z kamiennych blokw. Niestety, w kilku miejscach

    fasada wykruszya si i wyzieray spod niej rude cegy.

    Drugi, szecian nakryty czworobocznym, kopukowatym dachem, zbudowano z

    gadkich czerwonych cegie, przywodzcych na myl neogotyckie kocioy, pobudowane

    jeszcze przez Niemcw w niektrych dolnolskich miastach i wsiach.

    Policjant przemierza drog midzy grobowcami z pochylon gow. Wyglda jak

    czowiek, ktry czego szuka albo w mylach liczy kroki, by w ten sposb zmierzy odlego

    midzy dwoma punktami. W pewnym momencie zatrzyma si, przykucn i wbi wzrok w

    ziemi. Po chwili podnis kupk jakiego biaego proszku i roztar go w palcach. Potem

    wsta, wytar rk o rk i podj swj marsz.

    - Panie komisarzu! - krzykn pastor, schodzc z wybrukowanej alejki na zaronity

    bluszczem trakt, bdcy kiedy ciek wiodc midzy kamiennymi tablicami grobw, z

    ktrych ju tylko niektre stay prosto.

    Komisarz Jachimowicz zatrzyma si i obrci gow uwizion w wykrochmalonym

    konierzyku koszuli, ktry niemal w caoci zakrywa nieco spocone waki stanowice szyj

    policjanta. Ujrzawszy nas, umiechn si i ruszy z pewnym trudem przez poce si pod

    jego nogami zawoje bluszczu i aszce si do nogawek gazki ledwo odrosych od ziemi

    drzewek. Dotar do nas w kocu nieco spocony i zasapany.

    - Dzie dobry, pastorze - powiedzia podajc duchownemu rk. - A to pewnie pan

    Daniec - wycign do i spojrza na mnie.

    Pogodna, moda twarz czterdziestolatka. Czarne wosy bez ladu siwizny, dwudniowy

    zarost i ciemne, byszczce yczliwoci oczy. Wyraz niezmconego spokoju i pewnoci

    siebie, jaki maj tylko twarze ludzi o naprawd czystych sumieniach.

    Pomylaem, e pewnie niejeden przestpca da si zwie i zlekceway tego

    poczciwie wygldajcego i zapewne naprawd yczliwego wiatu czowieka, nie dostrzegajc

    w jego oczach ukrytej gboko iskry lotnej inteligencji, zmarszczek na czole wiadczcych o

    tym, e komisarz Jachimowicz czsto oddawa si intensywnym rozmylaniom oraz

    delikatnego wyrazu ironii w prawym kciku ust, ktry krzywi si nieznacznie za kadym

    razem, kiedy policjant si umiecha.

    - Za chwilk porozmawiamy- na sekund przeduy ucisk doni, patrzc mi prosto wtwarz, a potem uwolniwszy moj rk, zwrci si do pastora:

  • 7/27/2019 102 - Pan Samochodzik i Biblia Lutra - Jakub Czarny

    38/195

    - Mam do ksidza pytanie...- zawiesi na chwil gos, sigajc do kieszeni po notes i

    dajc jednoczenie czas pastorowi, by wykona przyzwalajcy gest. - Czy cmentarz jest

    sprztany?

    Pastor si zaczerwieni i bkn:

    - Wiem, e nie wyglda to najlepiej- niepewnym gestem obj roztaczajc si wok

    nas ziele.- Ale na razie nie mamy pienidzy... Musimy najpierw doprowadzi do porzdku

    koci...

    Komisarz Jachimowicz pochyli gow i potrzsn ni powoli, miejc si

    jednoczenie.

    - le mnie ksidz zrozumia - powiedzia i myla dalej gono: - A moe to ja

    niewaciwie postawiem pytanie? W kadym razie, nie mam zamiaru robi ksidzu

    wyrzutw z powodu stanu zieleni wok kocioa. Prawd mwic nic mnie to nie obchodzi.

    Interesuje mnie raczej, czy kto w ostatnim czasie nie przenosi z miejsca na miejsce tych

    poutrcanych nagrobkw, ktrych cae stosy le na cmentarzu...

    - W lipcu mamy tu co roku warsztaty epigraficzne dla modziey, ktra w ramach

    zaj odczytuje stare napisy, porzdkuje troch cmentarz i inwentaryzuje pyty nagrobne -

    wyjani pastor.

    - A poza tym?

    - To jedyne co przychodzi mi do gowy. Nigdy nie widziaem, eby kto poza

    modzie z warsztatw dwiga z miejsca na miejsce jakie nagrobne pyty... Moe stary

    Sierak widzia co wicej albo sam porzdkowa pyty...

    - Sierak to ten dozorca z protez?- zapyta Jachimowicz.

    Duchowny skin gow.

    - Gdzie go znajd?-pado nastpne pytanie.

    Pastor obrci si i wskaza masywny dom przy poudniowym murze stojcy po

    prawej stronie gwnej bramy, teraz nieco przesonity przez stojcebliej nas dwa innebudynki z pruskiego muru.

    Zapado milczenie, ktre byo ukryt aluzj. Duchowny poj j w lot.

    - Bardzo panw przepraszam, ale mam troch zaj...-powiedzia pastor.- Jeli bd

    jeszcze potrzebny