14
Jacek Walczyński © LEGENDA I RZECZYWISTOŚĆ O ŻYCIU KARIERZE I ŚMIERCI ELVISA PRESLEYA

15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: 15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

Jacek Walczyński ©

LEGENDA I RZECZYWISTOŚĆ

O ŻYCIU KARIERZE I ŚMIERCI

ELVISA PRESLEYA

Page 2: 15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

ROZDZIAŁ XV

KRES W DOLINIE SPOKOJU

Minęło dwadzieścia jeden lat od czasu, gdy na czele list przebojów

znalazł się pierwszy wielki przebój Elvisa Heartbreak Hotel kompozycji

Axtona, Durdena i samego Presleya. W Wielkiej Brytanii ukazał się album

zatytułowany Elvis in Demand zawierający 16 piosenek wybranych przez fanów

w drodze rozpisanego plebiscytu. Obok starych, doskonale znanych nagrań

umieszczono także dwie nowe, dotychczas w Anglii nie publikowane: It’s only

love i The sound of cry. Płyta błyskawicznie zniknęła z półek. Jej atrakcyjność

podnosił fakt, że pewna ilość była własnoręcznie podpisana przez Elvisa. W

Stanach Zjednoczonych, w tym samym czasie ukazał się album zatytułowany

WELCOME TO MY WORLD zawierający koncertowe nagrania piosenkarza.

Rok 1977 rozpoczął się więc obiecująco i stanowił zapowiedź dalszych

sukcesów. W lutym Elvis wystąpił z kilkoma koncertami w południowych

stanach. W marcu spędził kilkanaście dni na wyspie Oahu na Hawajach. Tym

razem wypoczywał opalając się w tropikalnym słońcu, grał w piłkę, chodził na

występy miejscowych zespołów i piosenkarzy. W końcu marca wystąpił w

Memphis i Baton Rouge w Luizjanie. Nie czuł się jednak najlepiej.

Rozchorował się na żołądek i musiał przerwać dalsze występy. Po wyjściu ze

szpitala wrócił do Gracelandu akurat na święta Wielkanocne, które spędził wraz

z Lisą. Nie czuł się najlepiej, lecz już pod koniec kwietnia wyruszył na nowe

tournee, tym razem po stanach północnych. W maju rozpoczął występy w

stanach południowych i wschodnich. Na koncercie w Baltimore złapały go

kurcze żołądka. Zszedł z estrady na pół godziny lecz dokończył koncert.

Spragniona sensacji prasa napisała, że Elvis zemdlał na estradzie.

W czerwcu ukazał się nowy singiel zatytułowany Way down, który z

miejsca zdobył ogromne powodzenie, a Elvis ruszył w kolejne tournee. W ciągu

dziesięciu dni wystąpił kolejno w Springfield, Kansas City, Omaha, Lincoln,

Page 3: 15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

Legenda i Rzeczywistość o Życiu Karierze i Śmierci Elvisa Presleya Rozdział XV – KRES W DOLINIE SPOKOJU

Opracowanie edytorskie: Jawa 48©

Wszelkie prawa zastrzeżone 2

Rapid City, Sioux Falls, Des Moines, Madison, Cinncinnati i Indianapolis. To

wszystko w przeciągu zaledwie 10 dni. Nikt wówczas nie przypuszczał, że były

to ostatnie występy piosenkarza. W Indianapolis 26 czerwca na ostatnim swym

występie, Elvis zaprezentował swój ostatni najnowszy album MOODY BLUE –

jedyny nowy album 1977 roku, wytłoczony w błękitnym winylu. Nagrania z

koncertu w Indianapolis ukazały się już po śmierci Elvisa na albumie ELVIS IN

CONCERT.

Część nagrań znajdujących się na tej

płycie, RCA zakupiła od stacji telewizyjnej

CBS, której ekipa towarzyszyła Elvisowi w

czasie czerwcowego tournee. Zamieszczenie

na płycie wypowiedzi Presleya oraz

obecnego na koncertach Vernona, a także

kilku osób wybranych spośród licznie

zgromadzonej publiczności sprawiają, że

album ma wszelkie cechy dokumentu. Płyta

znakomicie oddaje atmosferę koncertu.

Słuchacz odnosi wrażenie, że jest jednym z

tysięcy zgromadzonych na widowni. Czuje

się wysoką temperaturę widowni, a gdy

przebrzmi tradycyjny sygnał rozpoczynający

koncert, oczyma wyobraźni widzimy

nieziemską postać w błyszczącym kostiumie,

w blasku jupiterów, w feerii błyskających

wielojęzycznych napisów, wśród szalejących

tłumów. I jak zwykle ON zaczyna śpiewać,

żartować, przekomarzać się, bawić, śmiać się

i wzruszać. Rozdaje setki apaszek, którymi

nieustannie wyciera zlane potem czoło.

Na albumie dominują takie utwory jak I Got a Woman, Hawaiian

Wedding Song, Fairytaile, Hurt, How Great Thou Art., It’s Now Or Never, Love

me, And I Love You So… Śpiewa i bawi opowiadając różne dowcipy i śmieszne

zabawne historyjki.

Zakończenie I strony albumu stanowi wypowiedź ojca piosenkarza –

Vernona:

Panie i Panowie! Chciałbym wykorzystać to spotkanie, aby podziękować

Wam za wasze listy, kartki i kwiaty, które przekazaliście na ręce moje i mojej

rodziny, w tym tak trudnym dla nas okresie po stracie mego syna Elvisa.

Chciałbym po prostu abyście wiedzieli, że wszystkie te dowody sympatii

i współczucia, pamięci i życzliwości otrzymaliśmy. Chciałbym także

podziękować CBS za to, że umożliwiła mi przekazanie Wam tych paru słów.

Page 4: 15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

Legenda i Rzeczywistość o Życiu Karierze i Śmierci Elvisa Presleya Rozdział XV – KRES W DOLINIE SPOKOJU

Opracowanie edytorskie: Jawa 48©

Wszelkie prawa zastrzeżone 3

Panie i Panowie! Był to właśnie ostatni koncert na żywo Elvisa. Dziękuję za

uwagę. Żegnajcie!

Po czerwcowym tournee Elvis wrócił do

Memphis. Wkrótce przyjechała tu także Lisa, aby

po zakończeniu roku szkolnego spędzić z ojcem

część wakacji. Elvis był bardzo szczęśliwy mając

ją przy sobie, tu w Gracelandzie. To tutaj przeżył

większą część swego życia. To tutaj z żebraka

przemienił się w księcia. Z drewnianego baraku a

później czynszowej kamienicy trafił do

wspaniałego, otoczonego parkiem pałacyku. Tu

przeżył najpiękniejsze swe lata z żoną i córką, które były dla niego ważniejsze

niż wielomilionowe rzesze wielbicieli, lecz nie miał na tyle sił aby zerwać

twarde okowy showbussinessu

i znaleźć złoty środek na szczęście czyli znaleźć czas dla tych dwojga

najbardziej umiłowanych przez siebie osób. Po ich odejściu, zamienił się dzikie

zwierzę i popadł w stany paranoidalne. W wielkim kiedyś tętniącym życiem

i gwarem, a teraz pustym domu – tchnęło cmentarzem.

W stajni stały trzy niepotrzebne teraz nikomu smutne kucyki Lisy. Jej

dziecinny pokoik obity różowym jedwabiem łamał mu serce ile razy tam

wchodził pod jej nieobecność. Czasami po wejściu do tego pokoiku, modlił się

żarliwie. Zawsze był bardzo religijny, mówił i śpiewał o Bogu, a teraz

rozmawiał z Nim, pragnął Go spotkać i doświadczyć Jego dotknięcia.

W takich piosenkach jak His Hand In Mine i I’m Gonna Walk Dem

Golden Stairs snuł wizję samego siebie, wstępującego po złotych schodach na

Mleczną Drogę, gdzie czeka go Bóg-Ojciec z wyciągniętymi ramionami. W

piosence Peace in the Valley proroczo skarży się

na życie i marzy o tym, że kiedyś zapanuje dla

niego spokój w dolinie.

Pamiętał, że kiedyś wywróżono mu, że

umrze w wieku czterdziestu dwóch lat w

sierpniu, tak jak jego matka. Elvis w styczniu

1977 roku skończył czterdzieści dwa lata i im

bliżej było sierpnia, tym częściej powtarzał:

Mam tak mało czasu. Coraz częściej też mówił o

swojej śmierci.

Pod koniec życia, nie umiejąc

porozumieć się z Priscillą, kochał już tylko

córkę, toteż nic dziwnego, że jej właśnie zapisał

cały majątek, czyniąc ją bogatszą niż

Onassisówna.

Page 5: 15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

Legenda i Rzeczywistość o Życiu Karierze i Śmierci Elvisa Presleya Rozdział XV – KRES W DOLINIE SPOKOJU

Opracowanie edytorskie: Jawa 48©

Wszelkie prawa zastrzeżone 4

Odwiedziny Lisy były dlań najjaśniejszymi chwilami jego życia.

Odwiedziny – czy też raczej „widzenia”?

Gdy córeczka odwiedzała swego ojca, zmieniał się w Cudownego

Tatusia, znów potrafił się uśmiechać, bawić i opowiadać bajki. Podczas jednego

z takich ostatnich pobytów Lisy w Gracelandzie, wynajął wesołe miasteczko.

Razem jeździli elektrycznymi samochodzikami, na karuzelach, na wrotkach i

diabelskim młynie. Byli w kinie na filmie z Rogerem Moore’em w roli Bonda

(The Spy who loved me). Później obejrzeli jeszcze Gwiezdne wojny, a że Lisie

bardzo spodobał się prezentowany tam czerwony samochodzik, tak długo szukał

i budził w środku nocy najprzeróżniejszych sklepikarzy, aż czerwony

samochodzik znalazł się w Gracelandzie. Obudził ją aby go pokazać, a potem

czekał aż znów zaśnie. Pograł jeszcze w raquet balla i około czwartej nad ranem

poszedł do łazienki. Postanowił poczytać w wannie, gdyż jego nastrój uległ

gwałtownemu pogorszeniu. Nic dziwnego, był 16 sierpnia i Lisa właśnie tego

dnia miała opuścić Graceland a on udawał się w kolejne tournee na wschodzie.

Lisa wyjedzie, a on pozostanie sam. Otoczony tysiącami ludzi, milionami

fanów, a jednak sam. Zawsze gdy wyjeżdżała, brał do ręki swą starą, pierwszą

gitarę i śpiewał piosenkę, która niegdyś stała się jego pierwszym wielkim

przebojem, a równocześnie symbolem jego kariery – Heartbreak Hotel.

Odkąd opuściło mnie moje kochanie, znalazłem sobie nowe miejsce do

życia, na końcu Ulicy Samotności w Hotelu Złamanych Serc, samotny tak

bardzo – tak bardzo, że chciałbym umrzeć.

Dziś też weźmie gitarę i znów zaśpiewa o nowym miejscu na końcu

ulicy samotności. Zrobi to jeszcze przed wyjazdem do hotelu złamanych serc,

przez udaniem się do Pana, który wzywa Go.

I wyruszył w ostatnie tournee, w podróż bez powrotu, do Boga który stał

się zazdrosny o jego głos, jego młodość i tak jak olbrzymia rzesza fanów,

zapragnął mieć go tylko dla siebie. Młodego – bo nawet ON – Wszechmogący,

Wszechwieczny i Wszechwiedzący Stwórca – nie mógł sobie wyobrazić starego

Elvisa.

Około drugiej po południu obudziła się Ginger Alden i zawołała Elvisa.

Nie otrzymawszy odpowiedzi, wyszła z sypialni i zaczęła szukać go w

pozostałych apartamentach. Znalazła go w jednej z łazienek, leżał na dywanie

nie dając znaku życia. Przerażona natychmiast wszczęła alarm. Zbiegli się

domownicy, przybiegł Vernon i Joe Esposito. Pielęgniarka Vernona rozpoczęła

reanimację. Wezwano natychmiast karetkę pogotowia, która w chwilę potem z

głośnym wyciem zajechała przed dom. Przybyli dwaj lekarze pracowali w

szaleńczym tempie stosując sztuczne oddychanie i elektromasaże serca. Gdy

Elvisa znoszono do karetki, przybył osobisty lekarz Elvisa dr Nichoupoulos. W

sekundę później karetka i kilka samochodów ruszyło z Gracelandu i z

szybkością 80 mil na godzinę (około 140 km na godzinę) pomknęli na sygnale

Page 6: 15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

Legenda i Rzeczywistość o Życiu Karierze i Śmierci Elvisa Presleya Rozdział XV – KRES W DOLINIE SPOKOJU

Opracowanie edytorskie: Jawa 48©

Wszelkie prawa zastrzeżone 5

przez Elvis Presley Boulevard do szpitala, gdzie zawiadomiony przez radio

czekał w pogotowiu zespół lekarzy, nie wiedząc jeszcze kto zostanie

przywieziony. Na ulicach Memphis już wiedziano, że wydarzyło się coś

niezwykłego a równocześnie tragicznego. Z uwagą śledzono doniesienia radio-

telewizyjne, czekając na stosowną informację.

W szpitalu, tuż przed trzecią po południu rozpoczęto powtórną

reanimację. Doktor Nichoupoulos wył niemal: Na Boga Elvis! Oddychaj, Elvis

oddychaj, zrób to dla mnie!

Po około czterdziestu minutach szaleńczej, beznadziejnej walki,

załzawiony „dr Nick” opuścił ręce. Medycyna okazała się bezsilna. Serce Elvisa

przestało bić na zawsze i nie dało się już ożywić. Przygnębiony lekarz

opuszczając z Joe Esposito szpital, rzekł: Nie mogliśmy nic zrobić, choć

staraliśmy się ze wszystkich sił.

Ustalono, że zgon Elvisa Presleya nastąpił 16 sierpnia 1977 roku,

pomiędzy godziną 9 a 14.20. Elvis przeżył 42 lata, 7 miesięcy 8 dni.

W tym samym dniu najnowszy singiel Elvisa Way Down osiągnął

właśnie szczyt listy bestsellerów zdobywając pierwsze miejsce w kategorii

muzyki country. W górę tej listy szybko przesuwał się album MOODY BLUE.

Wiadomość o śmierci Elvisa Presleya błyskawicznie obiegła największy

prywatny szpital na świecie. Gdy doktor Nichoupoulos stanął w drzwiach

pokoju w Gracelandzie, gdzie wszyscy czekali modląc się w milczeniu, Vernon

bez słów zrozumiał, co się stało. Około czwartej po południu, szpital wydał

oficjalne orzeczenie o śmierci Elvisa i wiadomość poszła w świat, wywołując

bezprecedensową falę szoku. To nie mogła być prawda! Każdy, tylko nie ON!

W radio i telewizji gorączkowo szukano i nastawiano inne stacje,

przełączano kanały. W Europie szukano Radia Luksemburg.

Niestety, to była prawda.

W Gracelandzie rozdzwoniły się telefony. Z Los

Angeles dzwoniła Priscilla niespokojna o los córki.

Natychmiast wysłano do Kalifornii samolot „Lisa Marie”,

lecz Priscilla zdążyła już przylecieć do Memphis innym

samolotem. Niezliczone rzesze tłumów, fanów, wielbicieli,

dziennikarzy, ciekawskich zalegały przed Bramą Muzyki,

wokół Gracelandu i wzdłuż Elvis Presley Boulevard.

Radia emitowały maratony audycji o KRÓLU, w

redakcjach nie milkły telefony. Gazety wołały czarnymi

tytułami: ELVIS DIED FROM LONELINESS –

oskarżając Priscillę o psychiczne i moralne morderstwo, że

zabiła go swą zdradą i odejściem. Prsicilli nie brakowało

odwagi by przeciwstawić się tym oskarżeniom, ale

i bezczelności aby oświadczyć, że właśnie wsiadała do

Page 7: 15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

Legenda i Rzeczywistość o Życiu Karierze i Śmierci Elvisa Presleya Rozdział XV – KRES W DOLINIE SPOKOJU

Opracowanie edytorskie: Jawa 48©

Wszelkie prawa zastrzeżone 6

samolotu by powrócić do Elvisa. W rzeczywistości, nigdy nie miała takiego

zamiaru, lecz cóż w tej sytuacji mogła uczynić? Nie wiedziano nawet czy na

pewno była na pogrzebie Elvisa, istniały bowiem obawy, że gdyby ją

rozpoznano, rozfanatyzowany tłum mógłby poważnie zagrozić jej

bezpieczeństwu.

Dziennikarze nie przypuszczali, że smutek i rozpacz fanów Presleya

mogą być aż tak prawdziwe. Ludzie płakali nawet na ulicach, także i ci, którzy

nigdy nie byli jego fanami. W Memphis, w całym Tennessee i Mississippi

opuszczono flagi do połowy masztów. Rodzina Presleya zaapelowała do

zgromadzonych tłumów o zachowanie spokoju, ładu i porządku. Policja została

postawiona w stan pogotowia.

Oficjalną przyczyną śmierci Elvisa Presleya był atak

serca spowodowany przetłuszczeniem arterii na skutek

nadużywania środków farmakologicznych o wzmocnionym

działaniu. Zmarł na atak serca, lecz w rzeczywistości zmarł na

samotność.

Elvis umarł samotny lecz nie zapomniany. Prawdziwy

artysta upodobnił się do swojego bohatera o którym śpiewał,

że opuściło go jego kochanie, że znalazł sobie nowe miejsce

na końcu ulicy samotności, że znalazł upragniony spokój w

dolinie. Samotny tak bardzo, że pragnął umrzeć.

Ciało Elvisa wystawiono w Gracelandzie, gdzie fani

po raz ostatni mogli oddać hołd swemu idolowi. Służba

medyczna miała pełne ręce roboty. Musiano udzielać pomocy i porad lekarskich

przy wielu zasłabnięciach i omdleniach. Gdy o siódmej wieczorem zamknięto

Muzyczną Bramę, w kolejce do trumny Presleya stało jeszcze kilkadziesiąt

tysięcy wciąż przybywających fanów. Zwolennicy Elvisa wciąż przybywali

tłumnie, pokonując niejednokrotnie olbrzymie odległości. Wśród nich był

i polski fan – Waldemar Łysiak.

Vernon Presley chciał aby pogrzeb odbył się tylko z

udziałem najbliższej rodziny, przyjaciół i znajomych Elvisa.

Okazało się to jednak niemożliwe. Wszyscy bowiem byli jego

przyjaciółmi… Vernon chciał także, aby mała Lisa

zamieszkała na stałe w Gracelandzie, lecz Priscilla sprzeciwiła

się temu kategorycznie i zaraz po pogrzebie wywiozła ją do

Londynu, publicznie przeklinając „wszystkich Presleyów”.

18 sierpnia o godzinie drugiej po południu rozpoczęły

się uroczystości pogrzebowe w Gracelandzie. Sopranistka

zespołu Sweet Inspirations, który często towarzyszył

Presleyowi w występach, Kathy Westmoreland zaśpiewała My

Page 8: 15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

Legenda i Rzeczywistość o Życiu Karierze i Śmierci Elvisa Presleya Rozdział XV – KRES W DOLINIE SPOKOJU

Opracowanie edytorskie: Jawa 48©

Wszelkie prawa zastrzeżone 7

Heavenly Father, a zespoły J. D. Sumner i The Stamps oraz The Statesman

Quartet wykonały utwory Sweet Sweet Spirit i His Han In Mine. Następnie

zebrani odśpiewali gospel How Great Thou Art. W całych Stanach, pamięć

Elvisa uczczono minutą ciszy.

O trzeciej po południu orszak żałobny wyruszył z Gracelandu. Na

dworze panował 35-stopniowy upał.

Ludzie zjechali się do Memphis już poprzedniego dnia z

najodleglejszych zakątków Stanów, Kanady

i Meksyku. Koczowali w pobliżu Gracelandu. Porzucili pracę, przerwali urlopy,

zmienili wcześniej ułożone plany. Uruchomiono dla nich specjalne loty

czarterowe. Obliczono, że w dniu pogrzebu przez Memphis przewinęło się

ponad sto tysięcy osób, głównie trzydziesto-

i czterdziestolatków, aby pożegnać swe bożyszcze, a także mit własnej

młodości. Tysiące ludzi przedefilowało przed trumną, by po raz ostatni spojrzeć

na swego idola. Pod Brama Muzyki biwakowały tłumy z nieodstępnymi

tranzystorami i magnetofonami, z których bez przerwy brzmiały przeboje

Elvisa. Nieopodal Gracelandu, na fasadzie restauracji neonowy napis

reklamujący dotychczas specjalność firmy, teraz głosił: Spoczywaj w pokoju,

Elvis. Cmentarz Forest Hills nie mógł pomieścić rozhisteryzowanych tłumów,

tak jak dawniej u szczytu sławy Elvisa – szereg sal koncertowych.

Obecny na pogrzebie Waldemar Łysiak tak opisuje dzień pogrzebu

Elvisa Presleya w swe książce ASFALTOWY SALOON w rozdziale

zatytułowanym „Żegnaj Elvis”:

( … ) Po półgodzinnej jeździe przez Mississippi, około dziesiątej rano

wjeżdżamy do Tupelo. Wokół rodzinnej, świeżo odmalowanej na biało budy

Presleya (w Parku im. Presleya, przy ul. Presleya) zapłakane tłumy. Wewnątrz

trochę sprzętów wśród których się wychował, trochę starych fotografii, mini

muzeum KRÓLA…

W niespełna dwie godziny później osiągamy Memphis. U wrót miasta

makabryczny korek ludzi i wozów. Pozycja ściąga posiłki z okolicznych stanów.

Nad autostradą krąży (jak później podano w prasie) około dwieście

helikopterów, mży deszczyk. W radio bez przerwy Elvis i wyłącznie Elvis.

I reklamy… Cóż to za znakomita okazja dla amerykańskiej maszyny interesu! Co

chwilę różne radiostacje nadawać będą w kabotyńskim, niepowtarzalnie

amerykańskim stylu ów reklamowy krzyk: „Hej, hej! Zmarł król rock and rolla

Elvis Presley! Hej, Hej! Mydło Maybelline zapewni ci gładką skórę, pachnącą

kanadyjską żywicą, wzmocni twą potencję seksualną tak, że kobiety oszaleją za

Tobą. Tak jak szalały za Elvisem Presleyem, który zmarł 16 sierpnia. Używajcie

więc mydła Maybelline…” I tak dalej.

Page 9: 15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

Legenda i Rzeczywistość o Życiu Karierze i Śmierci Elvisa Presleya Rozdział XV – KRES W DOLINIE SPOKOJU

Opracowanie edytorskie: Jawa 48©

Wszelkie prawa zastrzeżone 8

Wreszcie przebijamy się w pobliże

Elvis Presley Boulevard, zostawiamy

samochód w miejscu niedozwolonym (nikt nie

zwraca uwagi na zakazy, a zresztą gdzież w

innym miejscu postawić, ludzie parkują wprost

na trawnikach) i przemy w kierunku

Gracelandu przez ocean łez. Nigdy w swoim

życiu nie widziałem tylu ludzi płaczących

jednocześnie.

W południe rozchodzi się wieść, że

będą wpuszczać do Gracelandu. Rozpoczyna

się walka o pozycję startową. O piętnastej

biała brama ozdobiona nutami i gitarami

zostaje otwarta i flankowany przez kordony

policji tłum wlewa się alejką pod górę w

kierunku kolumnadowego portyku. W otwartych drzwiach stoi trumna – jest

otwarta. Trumna ta jest wierną kopią trumny, którą Elvis zamówił blisko

dwadzieścia lat temu dla swojej matki. Trumna tak kosztowna, że

przedsiębiorstwo pogrzebowe Memphis Funeral nawet nie wystawiało jej na

sprzedaż, lecz trzymało w magazynie.

Wokół na ścianach zdjęcia Elvisa z różnych okresów jego życia. Tony

kwiatów, wieńców i szarf z napisami, kondolencjami, epitafiami… Powoli, lecz

zdecydowanie, długi wąż ludzi przesuwa się przed otwartą trumną. Krótkie

spojrzenia załzawionych oczu, pochylenie głowy – zatrzymywać się nie wolno.

W trumnie leży KRÓL. Elvis wygląda jakby spał. W białym garniturze, w

jasnobłękitnej koszuli z białym krawatem. Powieki ma zamknięte, włosy

zaczesane do góry. Pomimo ostrego zakazu robienia zdjęć, pośmiertne zdjęcie

Elvisa w trumnie znalazło się w gazecie. Aczkolwiek tylko w jednej, w tygodniku

National Enquirer.

Kobiety krzyczą, mdleją. Policjanci wynoszą je wprost na trawnik przed

Gracelandem. I tak do wieczora. O godzinie siódmej brama zostaje zamknięta.

Koniec pożegnania z KRÓLEM.

Radio podaje, że napływają

depesze kondolencyjne z Sydney,

Londynu, Rio de Janeiro… Odleciały już

ze stolic dygnitarskie delegacje na

pogrzeb, świat pogrąża się w żałobie,

rozgłośnie nadają piosenki Elvisa, jego

płyty w ciągu kwadransa znikają ze

sklepów. W Chicago dwie kobiety pobiły

się o ostatnią, pozostałą w sklepie płytę.

Page 10: 15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

Legenda i Rzeczywistość o Życiu Karierze i Śmierci Elvisa Presleya Rozdział XV – KRES W DOLINIE SPOKOJU

Opracowanie edytorskie: Jawa 48©

Wszelkie prawa zastrzeżone 9

Czarny rynek szaleje.

W radiu i telewizji przemówienie prezydenta Cartera. Prezydentowi głos

się łamie, mówi z trudem: Zmarł człowiek, który był symbolem naszej

żywotności i naszego buntowniczego ducha, człowiek który zmienił oblicze

naszej kultury. Był niezastąpiony jego śmierć pozbawiła nas cząstki nas

samych… Elvis był moim przyjacielem, obaj pochodziliśmy z Południa, był

przyjacielem mojej rodziny. Jest nam ciężko, nigdy go nie zapomnimy…

Potem gazety napiszą, że „prezydent nie załamując się przed kamerami

w tak ciężkiej dla narodu chwili, spełnił swój obowiązek, bo czyż nie jest

obowiązkiem prezydenta podtrzymywana na duchu swój naród?” I dodadzą, że

kiedy wyszedł ze studia popłakał się rzewnymi łzami.

Tysiące depesz, telefonów i listów do Białego Domu sugerowało

prezydentowi aby ogłosił żałobę narodową. Podobno Carter był już nawet na to

zdecydowany, lecz w ostatniej chwili ustąpił pod silną presją najbliższych

współpracowników i doradców. Zapłacił za to spadkiem popularności o większą

ilość punktów aniżeli na skutek afery Lance’a.

Zdążył jeszcze umrzeć na czas, by nie zburzyć własnej legendy – napisał

o Presleyu w depeszy agencyjnej jeden z dziennikarzy, ale tekst ten uznano za

zbyt brutalny i do czytelników dotarł on już w nieco zmienionej, łagodniejszej

wersji.

Wszystko to wydaje się tak dziwne dla Europejczyka, kojarzy się ze

zbiorową aberacją, ale w Ameryce jest to zupełnie możliwe. Trzeba było być

tam, w Memphis – pisze Waldemar Łysiak – aby zrozumieć czym był Elvis

Aaron Presley dla Ameryki, jak kolosalną rolę odgrywał w ich życiu.

W rezerwacie Indian Paiute zdjęcie Presleya wklejono na kartę tytułową

Biblii. Kilka gazet, miedzy innymi Chicago Daily News, przyrównało Presleya

do Jerzego Waszyngtona, do Abrahama Lincolna, do Marcina Lutra, a nawet do

Jezusa Chrystusa! I czyż to nie jest aberacja?!– pyta Waldemar Łysiak. I zaraz

dodaje – Autentyczne odchylenie od normalnego stanu umysłowego, krok w

obłęd.

W czwartek 18 sierpnia, od wczesnego rana wokół Gracelandu

zgromadziły się takie tłumy, że te dzień wcześniej wydawały się ledwie garstką.

Płaczące tłumy. W tym tłumie

jedna z młodych kobiet urodziła dziecko.

Inna powiedział do kilkuletniej córki,

która nie czuła się zbyt dobrze: Tylko mi

tu nie zemdlej, bo po prostu będę musiała

cię tak zostawić. W ten tłum wjechał

fordem pijany teenager zabijając dwie

osoby, kilka ciężko raniąc. Policja bez

przerwy miała pełne ręce roboty, także w

Page 11: 15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

Legenda i Rzeczywistość o Życiu Karierze i Śmierci Elvisa Presleya Rozdział XV – KRES W DOLINIE SPOKOJU

Opracowanie edytorskie: Jawa 48©

Wszelkie prawa zastrzeżone 10

dniach następnych, aresztując chociażby tylko tych czterech młodzieńców z

dynamitem, którzy próbowali wysadzić w powietrze płytę nagrobną Elvisa,

prawdopodobnie po to aby wykraść jego doczesne szczątki.

W Gracelandzie, nad trumną Elvisa rodzina odśpiewała pieśń How Great

Thou Art - Jak wielka jest twa sztuka. Ta pieśń religijna jest tytułem jednego z

longplayów Elvisa zawierającego pieśni kościelne. Elvis śpiewał ją na każdym

niemal koncercie, informując równocześnie słuchaczy, że jest to jedna z jego

najbardziej ulubionych pieśni. Nad trumną Elvisa zainicjowała tę pieśń

sopranistka zespołu The Sweet Inspirations – Kathy Westmoreland.

Obecny w Gracelandzie znany telewizyjny kaznodzieja Rex Humbard

opowiedział zebranym, jak Elvis zaprosił go na swój słynny koncert w Las

Vegas i jak długo rozmawiał z nim o Bogu, wypytując kiedy Jezus znów zstąpi

na ziemię. Czynił to spokojnie i pokornie, o wiele pokorniej niż robił to na

przykład Jose Feliciano, który co prawda pragnął tego samego co Elvis, lecz

czynił to w sposób bardziej bezwzględny a nawet gniewny, W piosence Come

down Jesus. Jose Feliciano śpiewa: zejdź na dół Jezusie, zobacz co się dzieje na

Twojej Ziemi, gdzie są wielkie maszyny elektryczne i małe dzieci, które nie mają

nic do jedzenia, nie mają się gdzie bawić, są szare, smutne i zaniedbane.

Przed południem z Gracelandu zaczęli wychodzić już pierwsi żałobnicy,

lecz trumnę wyniesiono dopiero przed trzecią i umieszczono w białym

Cadillacu, eskortowanym przez motocyklistów. Tuż za trumną wyszedł si-

wiuteńki Vernon Presley podtrzymywany przez dwóch krewnych. Na twarzy

zastygł mu wyraz bólu, smutku i żalu po stracie syna. Trumna ze zwłokami

umieszczona została dlatego w białym wozie, bo biel to ulubiony kolor

KRÓLA. Sznur kilkudziesięciu białych Cadillaców wiozących ludzi w białych

garniturach rusza spod Gracelandu, salutowany przez szpaler ubranych w czarne

koszule policjantów. Suną powoli przez Elvis Presley Boulevard otoczone

galową eskortą motocyklistów.

Wzdłuż całej alei zamilkłe i

zastygłe w bezruchu tłumy. W

drugim z kolei wozie leży ciało

KRÓLA. Na tle tego

niezmierzonego oceanu bieli

widnieje jedna czerwona

wiązanka róż – od ojca. Jarzy

się szkarłatem widoczna z

daleka.

Page 12: 15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

Legenda i Rzeczywistość o Życiu Karierze i Śmierci Elvisa Presleya Rozdział XV – KRES W DOLINIE SPOKOJU

Opracowanie edytorskie: Jawa 48©

Wszelkie prawa zastrzeżone 11

Suną w 35-stopniowym upale do

odległego o 3 mile cmentarza Forest Hills

Cemetery. Wśród szpaleru prażonego słońcem

tłumu, chorągiewki, napisy, transparenty: „We

love You Elvis”, „Forever You”. Wśród wielu

znakomitych gości biorących udział w żałobnej

ceremonii są wybitni przedstawiciele kina,

piosenki i rozrywki: Ann Margret, John Wayne,

Burt Reynolds, Sammy Davis Jr., Caroline

Kennedy. Kordon policji z trudem utrzymuje

falujący tłum. Co chwilę kordon ten zostaje

przerwany przez rozhisteryzowane kobiety, które

wpadają na jezdnię i rzucają się pod samochód,

przez co orszak co chwilę musi się zatrzymywać.

Inne kobiety klęczą na poboczu i trzymając w

rękach Biblię, modlą się do Elvisa Presleya!

Miała rację prasa amerykańska! Pogrzeb KRÓLA rock and rolla i ból

jaki wywołała jego śmierć, dwukrotnie przelicytowały to, co oglądano po

tragicznym zgonie prezydenta Kennedy'ego.

Po ponad godzinnej (!) jeździe orszak żałobny wjeżdża na cmentarz

Forest Hills, którego brama zostaje zaraz zamknięta. Na cmentarz zostają

wpuszczeni tylko nieliczni, Trumna Presleya zostaje umieszczona w cichym,

chłodnym półmroku domu cmentarnego o białych kolumnach. Wieńce i kwiaty

pokrywają cmentarny trawnik, brama udekorowana jest czarnymi szarfami.

Gdzieniegdzie słychać już tylko ciche łkania, widać pochylone głowy, Świat

żegna KRÓLA.

Całą noc tłum koczuje pod murami i bramą

cmentarza płacząc i modląc się.

Nazajutrz rano brama została otwarta. W

ciągu kilkunastu dosłownie minut, kwiaty

pokrywające grobowiec zostają rozchwytane do

ostatniego płatka. Każdy chciał mieć nekrofiliczną

cząstkę Elvisa. Ale w ciągu kilkunastu minut trawniki

znów zapełniają się świeżymi kwiatami I tak jeszcze

przez 3-4 dni. W tym czasie Forest Hill odwiedziło

ponad 250 tysięcy ludzi.

Na wyraźne życzenie Vernona każdy

odwiedzający grób Elvisa otrzymał jeden kwiat z

wieńców leżących na grobowcu. Wieńców tych było

podobno ponad 3.500. Tłum fanów bez przerwy

płynął przez Memphis zdążając na Forest Hill i Elvis

Page 13: 15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

Legenda i Rzeczywistość o Życiu Karierze i Śmierci Elvisa Presleya Rozdział XV – KRES W DOLINIE SPOKOJU

Opracowanie edytorskie: Jawa 48©

Wszelkie prawa zastrzeżone 12

Presley Boulevard oraz do Gracelandu. Twarze przybywających wyrażały

depresję, smutek, żal lub też po prostu zwykłą ciekawość.

Msze żałobne odbyły się we wszystkich niemal miastach i

miejscowościach Stanów, a także w wielu zakątkach świata. Jedna z pierwszych

mszy (niektóre gazety podały że była to w ogóle pierwsza msza poświęcona

Presleyowi) odbyła się w Christ Church w Cockfosters w północnym Londynie.

Odprawiono ją 18 sierpnia, brało w niej udział ponad tysiąc osób

zgromadzonych w kościele już na kilka godzin przed rozpoczęciem mszy. Mszę

celebrował pastor Donald Churchman. Na ambonie zainstalowano gramofon

obsługiwany przez prezeskę miejscowego fan-clubu Caroline Zetland, Modłom

towarzyszyła piosenka Peace in the Valley. Ponadto grupa Armii Zbawienia

wraz z piosenkarką Joy Webb wykonywała niektóre piosenki gospels Presleya,

między innymi It is no secret.

Skończyła się ostatnia droga Elvisa Presleya. Dotarł na miejsce swych

marzeń, do swej „spokojnej doliny”, o której śpiewał tak przejmująco i

wzruszająco w przepięknej piosence pt: Peace in the Valley – Spokój w dolinie:

Kiedyś zapanuje dla mnie spokój w dolinie

Znikną smutki i udręki, znikną wszystkie kłopoty

Pozostanie mi tylko SPOKÓJ W DOLINIE

Jestem zmęczony, ale pójdę sam w tę drogę

Do Pana – który wzywa mnie, wzywa mnie.

Tak zszedł z wielkiej estrady i sceny życia w wieku czterdziestu dwóch

lat znakomity piosenkarz, wielki człowiek a równocześnie najlepiej opłacany

gwiazdor w historii światowego przemysłu rozrywkowego. Zgasł obiekt kultu

i egzaltacji jakiej przed nim doświadczył, tylko jeden artysta – aktor filmowy

Rudolf Valentino, Ale Presley przewyższał Rudolfa Valentino tym, że oprócz

filmów i fotosów pozostawił nam swój najcenniejszy wizerunek w postaci

utrwalonego na taśmach magnetofonowych i filmowych oraz płytach głosu,

Rudolfa Valentino można oglądać już tylko w starym kinie, z pobłażaniem

spoglądając na równoczesny zachwyt naszych mam i babć. Presleya można

oglądać, lecz przede wszystkim oglądając słuchać. Słuchać nieprzerwanie

i wszędzie, a ukazujące się jego płyty nigdy nie będą archiwalnymi.

(…) – Wyjeżdżamy, z Memphis nocą – pisze Waldemar Łysiak w

„Asfaltowym saloonie”. – Za bramą cmentarza Forest Hill kończy się jasność

dnia. Na ziemię spada miękka ciemność i w miarę jak gęstnieje, zapalają się

światła bez źródeł, jak gdyby samotni pustelnicy zapalili w swych eremach

czarodziejskie latarnie. Gwiazdy wchodzą w posiadanie nieba, a my mkniemy

przed siebie jak zjawy. Fantasmagoryczność gwiezdnej postaci, teatr mis-

tycznych cieni, symbolika śpiących drzew, skamieniałe maski przyrody, wszystko

Page 14: 15_KRES W DOLINIE SPOKOJU

Legenda i Rzeczywistość o Życiu Karierze i Śmierci Elvisa Presleya Rozdział XV – KRES W DOLINIE SPOKOJU

Opracowanie edytorskie: Jawa 48©

Wszelkie prawa zastrzeżone 13

niezrozumiałe, pojawiające się jak na scenie objętej smugami świateł z

reflektorów i znikające po chwili niczym przywidzenie. Niewidzialna melodia

goni mnie lotem ptaków ciemności, ta sama o której wszyscy moi przyjaciele

wiedzą, że kiedy umrę – ma być tłem muzycznym do mojego pogrzebu, bym nie

pomylił drogi. Narazie jest to droga przez dolinę niepokoju, ale przecież „kiedyś

zapanuje dla mnie spokój w dolinie, znikną smutki i udręki, znikną wszystkie

kłopoty, pozostanie mi tylko spokój w dolinie".

(…) – Narazie, kiedy jest mi źle – pisze Łysiak – zamykam się w moim

magnetofonie jak dziecko w szafie z lalkami i słucham piosenek Bułata lub

Elvisa. Istnieją różne aspiryny...

Waldemar Łysiak niezwykle trafnie oddał klimat pogrzebu Presleya. I

nie obce mi są jego nekrofiliczne refleksje po pogrzebie Elvisa i pragnienie

przejścia przez dolinę niepokoju do doliny wiecznego spokoju. I ja pamiętam, że

w trudnych chwilach lubiłem ukoić duszę głosem Elvisa i chciałbym aby słowa

jego piosenek stały się kiedyś treścią epitafium na miejscu mego wiecznego

spoczynku. Elvis zmarł 16 sierpnia 1977 roku, a więc w przeddzień moich dwu-

dziestych dziewiątych urodzin. Gdy piszę te słowa jest właśnie przeddzień dzie-

siątej rocznicy śmierci Elvisa. Telewizyjna „Panorama”, „Teleexpres”

i dzienniki codziennie podają, że już od tygodnia w okolicach Gracelandu zbie-

rają się fani Elvisa z całego świata – uczestnicy jubileuszowej uroczystości. Dla

nas – fanów, jest to Wigilia Dziesiątej Rocznicy

Tak jak Waldemar Łysiak, pragnę zakończyć ten rozdział słowami:

ŻEGNAJ ELVIS!

Następny rozdział nosi tytuł:

Rozdział XVI – TAKIM GO KOCHANO

Dokument w formacie *.pdf może być wykorzystany wyłącznie do użytku osobistego bez

prawa do dalszego obrotu i obiegu komercyjnego lub handlowego i nie może być poddawany modyfikacjom bez zgody autora edycji.

Należy go traktować tak, jak książkę wypożyczoną do przeczytania.