9

19_Wspomnienie o Romku Bazanie

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: 19_Wspomnienie o Romku Bazanie
Page 2: 19_Wspomnienie o Romku Bazanie

Jacek Walczyński

Wspomnienie o Romku Bazanie

Gdyby żył – jutro1 skończyłby 74 lata. Do ukończenia pełnych lat zabrakło mu niecałe 2 miesiące. 22 czerwca pożegnaliśmy go na sosnowieckiej nekropolii przy Al. Mireckiego. Romka Bazana – znakomitego obrońcę, stopera Zagłębia i reprezentacji Polski żegnali kibice, przyjaciele, rodzina, dziennikarze, znajomi. Byli koledzy z boiska, z drużyny z którą zdobywał wicemistrzostwo i Puchar Polski: Józef Gałeczka, Andrzej Gaik, Zbigniew Myga, Jan Ząbczyński, Władysław Szaryński, Eugeniusz Szmidt. Był prezes Zagłębia Leszek Baczyński i długoletni wychowawca zagłębiowskiej młodzieży sportowej Józef Kopeć. Były kwiaty od władz miasta, OZPN i oldboyów Zagłębia oraz od wiernych kibiców, którzy towarzyszyli mu na trybunach od pierwszych jego meczów w Stali i Zagłębiu.

Urodził się 19 sierpnia 1938 roku w Chorzowie na Klimzowcu. Jak każdy śląski chłopak od najmłodszych lat uganiał się za podwórkową piłką. A że Chorzów miał bardzo dobrą kadrę szkoleniową i warunki boiskowe szybko trafił do drużyny Startu Chorzów, w pewnym okresie nazywanej drużyną Parku Kultury. Ta drużyna dała również podwaliny pod inną świetną drużynę

juniorską prof. Józefa Murgota, gdzie oprócz Szołtysika, Michajłowa czy Banasia grał także późniejszy napastnik Zagłębia Walter Gzel. Ale wróćmy do Startu Chorzów. Trenerem tej młodzieżowej drużyny był Ewald Cebula, słynny piłkarz i trener Ruchu i reprezentacji Polski. Stworzył on zespół młodych zawodników w którym

1 Artykuł napisany 18 sierpnia 2012 r.

19

Page 3: 19_Wspomnienie o Romku Bazanie

Ze wspomnień starego kibica [ 19 ]

WSPOMNIENIE O ROMKU BAZANIE

Opracowanie: Jawa48© – 18 sierpnia 2012 Prawa autorskie i edytorskie zastrzeżone©

3

jedną z kluczowych roli na drodze do mistrzostwa Polski juniorów w 1955 roku odegrał siedemnastoletni wówczas Romek Bazan. Juniorzy Startu zdobyli mistrzostwo bez straty punktu. Było to w roku, w którym sosnowiecka Stal omal nie została mistrzem Polski, ustępując CWKS Warszawa (Legia) w ostatnim meczu, którego remis 1:1 okazał się zwycięskim dla drużyny Brychczego i Szymkowiaka. Aż dziwne jest, że z juniorskiej złotej drużyny faktyczną karierę piłkarską zrobił tylko Roman Bazan. Z jego kolegów jedynie Manowski i Sznajder zostali piłkarzami Ruchu a i oni szybko zakończyli przygodę z zieloną murawą. Dziś o Starcie Chorzów próżno szukać najmniejszych choćby wzmianek w sportowej prasie. Pierwszy kontakt Romana z sosnowieckim zespołem miał prawdopodobnie miejsce 17 lutego 1957 roku w Pucharze Polski, kiedy to drużyna z Klimzowca wyeliminowała ówczesną Stal wygrywając 3:1. W ataku zwycięskiego Startu, z numerem 8 występował Roman Bazan. W Stali po spektakularnym sukcesie w 1955 roku (wicemistrzostwo Polski) przyszły lata chude. Po fatalnym sezonie 1956 trenera Włodzimierza Dudka zastąpił Hubert Skolik, drużyna Stali zajęła 7 miejsce, lecz gra nie napawała optymizmem. W 1958 roku wielkie nadzieje wiązano z utytułowanym Ewaldem Cebulą, lecz już pierwszy mecz w Sosnowcu na zaśnieżonym Stadionie Ludowym przyniósł porażkę 2:4 z Górnikiem Zabrze. Mimo marcowego zimna na trybunach zasiadło (a raczej stało) 15.000 widzów. W drużynie Stali zaczęło pojawiać się trochę nowych twarzy.

Romek Bazan, jak każdy pewnie chłopak z Chorzowa marzył o grze w Ruchu Chorzów, ale konkurencja w utytułowanej drużynie była zbyt silna i tak bliskie chorzowskie progi okazały się za wysokie dla niespełna osiemnastolatka. Ale pamiętał o nim trener Cebula. Wziął chłopca do Sosnowca, za Brynicę i wstawił do pierwszego składu w czwartej ligowej kolejce. Bazan zadebiutował …w Chorzowie, na stadionie przy ul. Cichej ale w

barwach Stali Sosnowiec. Zagrał w ataku, z nr 8 na koszulce. Należy przypomnieć, że wówczas i długo jeszcze potem, numery zawodników były przywiązane do pozycji, a nie do nazwiska. Romek zagrał więc na prawym łączniku (nr 8) mając obok siebie tak znanych i renomowanych zawodników jak Czesław Uznański (nr 9), Antoni Ciszek (nr 7) czy Witold Majewski (nr 10), a naprzeciwko samego Gerarda Cieślika, Czesława Suszczyka czy Ryszarda Wyrobka – ojca obecnego trenera Zagłębia. Nie był to jednak udany debiut, gdyż Ruch wygrał 3:0, aczkolwiek Bazan otrzymał całkiem niezłe noty, takie same jak Uznański, Ciszek, czy Masłoń. W następnym meczu z Polonią Bytom Bazan miał już stałe miejsce w ataku, obok Mygi, Majewskiego i Ciszka, tym bardziej że lider sosnowieckiego napadu Uznański

Page 4: 19_Wspomnienie o Romku Bazanie

Ze wspomnień starego kibica [ 19 ]

WSPOMNIENIE O ROMKU BAZANIE

Opracowanie: Jawa48© – 18 sierpnia 2012 Prawa autorskie i edytorskie zastrzeżone©

4

został zdyskwalifikowany po meczu z Ruchem na 6 tygodni. W meczu z Polonią wystąpił kolejny debiutant – Zbigniew Myga z B-klasowej Unii Myszków. Obaj z Bazanem przeprowadzili szereg udanych akcji, a po jednej z nich Stal przegrywająca do 70 minuty 0:1 zdobyła wyrównującą bramkę, by 7 minut później przegrać po strzale Liberdy. W meczu z ŁKSem Stal przegrywa w Sosnowcu 1:5. Bazan po raz pierwszy ubiera koszulkę z numerem 10 i mimo wysokiej porażki, daje się poznać jako ruchliwy i ambitny zawodnik. Niski, szczupły wraz z – o podobnych warunkach fizycznych, Mygą tworzą dobrze zapowiadający się duet. W następnym meczu Romek zdobywa pierwszą bramkę w barwach Stali. W Opolu strzela wyrównującego gola w 21 minucie meczu z Budowlanymi (Odra). Niestety i ten mecz zakończy się porażką naszej drużyny. Stal jest już zdecydowanym outsiderem, ale prasa zaczyna zauważać i doceniać nowe twarze w drużynie. Katowicki SPORT podkreśla niezwykle aktywną i ambitną postawę Bazana. Trener Cebula zauważa jego niezwykłą ruchliwość, nieustępliwość, spryt boiskowy, dobre wyszkolenie techniczne i zaczyna coraz

częściej cofać go do wspomagania obrony. Mimo kolejnych porażek, Witold Majewski zostaje powołany do reprezentacji Polski na mecz z Danią. Stal kończy rundę wiosenną na ostatnim miejscu z dorobkiem zaledwie 3 punktów. W I lidze grało wówczas 12 drużyn systemem wiosna – jesień, a za zwycięstwo otrzymywało się 2 punkty.

W rundzie rewanżowej Bazan wyjdzie na mecz z Górnikiem w Zabrzu z numerem 3 na koszulce. Zastąpi etatowego stopera Romana „Piotra” Musiała, który doznał groźnej kontuzji. Z Górnikiem Stal przegra 1:0 ale już w drugim meczu wygra z Lechią Gdańsk 2:0, a o Bazanie prasa napisze że był najaktywniejszym i najbardziej uniwersalnym zawodnikiem na boisku, potrafiącym grać na każdej pozycji. I żartobliwie zapytywano: czy zobaczymy go także w bramce? Roman w bramce nie zagra, ale koszulka z numerem 3 przylgnie już do niego na stałe, także wtedy gdy będzie grał w reprezentacji. Teraz Stal ma dobrą formację obronną: Masłoń – Bazan – Konopelski lecz jedynym dorobkiem jest zaledwie jeden punkt zdobyty z Legią w Warszawie. Liderem w tabeli jest ŁKS Łódź, z którym doznamy największej porażki w naszej historii I-ligowej: 7:0 w Łodzi. Dobry mecz rozegramy natomiast w Warszawie, która oklaskami nagrodzi piłkarzy Stali, na trzy kolejki przed zakończeniem rozgrywek żegnających się już z ekstraklasą. W XIX kolejce na boisko wrócił Musiał lecz był tylko cieniem dawnego twardego punktu

Page 5: 19_Wspomnienie o Romku Bazanie

Ze wspomnień starego kibica [ 19 ]

WSPOMNIENIE O ROMKU BAZANIE

Opracowanie: Jawa48© – 18 sierpnia 2012 Prawa autorskie i edytorskie zastrzeżone©

5

obronnego Stali, toteż prasa słusznie napisała, że brak Bazana wybitnie osłabił sosnowiecką formację obronną. Podobnie było w następnym meczu. Ostatni mecz Stali w I lidze z Cracovią na Stadionie Ludowym oraz mecz Gwardii Warszawa „ratujący” przed spadkiem Polonię Bydgoszcz, nazwano „niedzielą cudów”. Dziś o takich meczach powiedzielibyśmy po prostu: że zostały sprzedane. Słaba Cracovia wygrała z przeważającą technicznie na boisku Stalą 4:1 i uratowała się od spadku. Nie będę pisał kogo najbardziej podejrzewano o „wyreżyserowanie cyrku”. Godne pokreślenia jest natomiast to, że prasa pozytywnie napisała o uczciwie i serio walczącej piątce stalowców: Dziurowicz, Ciszek, Majewski, Myga i Bazan. Był to ostatni mecz Stali w ekstraklasie, ostatni mecz trenera Cebuli w Sosnowcu i ostatni mecz Romka Bazana, o którego upomniało się wojsko. W przerwie zimowej Stal pojechała z nowym trenerem Alojzym Sitko na obóz do Ustronia, a Roman Bazan do Nysy na komisję poborową. W nowym, tym razem drugoligowym sezonie, jego miejsce na środku obrony zajął inny kolega z ataku Włodzimierz Śpiewak.

Po roku II-ligowej kwarantanny Stal pod wodzą Alojzego Sitki powróci do ekstraklasy. Romek Bazan po dwóch latach wojska i gry w Śląsku Wrocław powróci do Sosnowca. W listopadzie 1960 roku Stal jedzie do Chin. W kadrze jest Romek Bazan. Po powrocie, już w nowym roku Bazan wznawia treningi w Sosnowcu i zostaje wstawiony do pierwszej drużyny trenera Alojzego

Sitki wraz z Ryszardem Krawiarzem (znów nabytek z Chorzowa, z AKSu) i Rajnholdem Kosiderem z Rapidu Wełnowiec. Cała trójka zagra w towarzyskim meczu z III-ligowym Rapidem Wełnowiec (później ten zasłużony katowicki klub zostanie przekształcony w GKS Katowice) remisując 2:2. Bazan, Krawiarz i Kosider w pełni zaaklimatyzują się w I drużynie Stali, która w tym meczu wystąpiła bez Uznańskiego i Majewskiego. Mimo zimna i opadów śniegu, na tym towarzyskim meczu, na Alei Mireckiego zjawiło się 3.000 widzów! W pierwszym ligowym meczu w Zabrzu (przegranym 1:4) Bazan zagra znów z nr 10 na koszulce, ale już w następnym ze Stalą Mielec (w Sosnowcu 1:0) na lewej obronie z

Roman Bazan (drugi z lewej w górnym rzędzie) w

drużynie Zagłębia z najlepszych lat

Page 6: 19_Wspomnienie o Romku Bazanie

Ze wspomnień starego kibica [ 19 ]

WSPOMNIENIE O ROMKU BAZANIE

Opracowanie: Jawa48© – 18 sierpnia 2012 Prawa autorskie i edytorskie zastrzeżone©

6

nr 4. Stoperem (z nr 3) jest wówczas Włodzimierz Śpiewak. W towarzyskim meczu z Czarnymi Sosnowiec, wygranym przez Stal 18:0, obrońca Bazan strzeli 2 bramki. Eksperymenty ze znalezieniem najlepszej pozycji dla Bazana trwają nadal. W meczu z Polonią Bytom (2:2) zagra znów w ataku, w towarzyskim z II-ligową Polonią Warszawa (4:1) zagra w pomocy, lecz dopiero po przerwie gdy zamieni się pozycją z Majewskim, grając w ataku strzeli 2 bramki. Pozycja napastnika nie jest jednak dla niego stałym miejscem. Tu przecież grają snajperzy o ustalonej już renomie: Uznański, Myga, Krawiarz, coraz groźniejszy Kosider i Ciszek. Gra nawet na lewym skrzydle i strzela bramki (z Odrą 2:2, z Polonią Bydgoszcz 6:1), ale swą grą na tej pozycji nie zachwyca. Trener Sitko dokonuje kolejnej roszady. Komoder z lewej obrony do pomocy, Śpiewak na lewą obronę, Bazan na pozycję stopera. Efekt nowego ustawienia widoczny jest już w pierwszym meczu w Mielcu. Stal wygrywa ze swoją imienniczką 1:0. Tym razem jest to strzał w dziesiątkę, a ustawienie obrony Skiba – Bazan – Śpiewak stanie się sztandarową formacją Stali i jedną z najlepszych w ekstraklasie. Bazan króluje na przedpolu i jest niekwestionowaną podporą sosnowieckiej defensywy. W 1962 roku po reorganizacji i zmianie nazwy klubu, defensywa sosnowiczan występuje w niezmienionym składzie: Skiba – Bazan – Śpiewak, tylko że teraz już z napisem GKS Zagłębie Sosnowiec. Nowym trenerem został Teodor Wieczorek, do drużyny dołączyli zdolni młodzi piłkarze: Józef Gałeczka, Ginter Piecyk i Witold Szyguła. W krótkiej przerwie między skróconymi rozgrywkami Bazan jedzie z drużyną na tourne po Gruzji, Armenii i Kazachstanie. W lidze jest nadal silnym punktem defensywy, skutecznie egzekwuje rzuty karne i zdobywa z Zagłębiem pierwsze znaczące trofeum: III miejsce w ekstraklasie i

Puchar Polski. Rok później znów „ustrzeli” taki sam dublet. Na Barbórkę 1962 roku otrzymuje srebrną odznakę Zasłużonego dla Sportu Górniczego oraz złoty zegarek „Za zdobycie Pucharu Polski w 1962 roku”. Nie znaczy to oczywiście, że nie przytrafiają mu się także fuksy. W 1962 roku Zagłębie depta po piętach Górnikowi i gdy wydaje się

Trzeci występ w reprezentacji; w tym meczu obrońca Bazan

(trzeci z prawej) strzelił 2 bramki!

Page 7: 19_Wspomnienie o Romku Bazanie

Ze wspomnień starego kibica [ 19 ]

WSPOMNIENIE O ROMKU BAZANIE

Opracowanie: Jawa48© – 18 sierpnia 2012 Prawa autorskie i edytorskie zastrzeżone©

7

że szczęście jest już w zasięgu ręki, w meczu z Gwardią w Warszawie po serii 11 meczów bez porażki, Zagłębie przegrywa po … samobójczym strzale Bazana. Słaba dyspozycja Romana w meczu z Górnikiem w Zabrzu (28 sierpnia 1963) i katastrofalna porażka 1:7. W sezonie 1962/63 na Stadionie Ludowym przerwie swą wspaniałą serię rzutów karnych i w meczu z Ruchem pośle piłkę metr nad poprzeczką. W sezonie 1967/68, także na Ludowym zremisujemy z Górnikiem Zabrza 2:2. Wyrównująca dla zabrzan bramka – ku wielkiej rozpaczy Witolda Szyguły, padnie po samobójczym strzale Romka Bazana. Jako egzekutor rzutów karnych przypomniał o sobie w sezonie 1971/72, gdzie strzelił 2 jedenastki (ogółem w tym meczu sędzia podyktował 4 karne, po 2 dla każdej drużyny, wszystkie wykorzystane!). W 1964 i 1967 zdobędzie z Zagłębiem wicemistrzostwo Polski. Pojedzie z drużyną do USA, gdzie przyczyni się do zdobycia przez Zagłębie Mistrzostwa Interligi w 1964 roku. Nie sposób wyliczać wszystkich świetnych lat, w czasie których Roman Bazan rozsławiał imię sosnowieckiego Zagłębia. Wystąpił 304 razy w oficjalnych meczach, w koszulce z emblematem i napisem Zagłębia i Stali. Występował w niej od 1958 do 1973 roku (z dwuletnią przerwą „wojskową”). Do reprezentacji narodowej powoływano go 35 razy. Zagrał 20 pełnych meczy i raz wszedł jako rezerwowy (w sumie był 14 razy rezerwowym. W reprezentacji Polski zadebiutował w 1963 roku, w meczu z Grecją (4:0). Z Norwegią wygranym 9:0, jako obrońca strzelił 2 bramki. W meczu z Rumunią (4:3) i Izraelem (0:0) dostąpił zaszczytu kapitana reprezentacji. Narodowe barwy reprezentował do 1966 roku.

W reprezentacji Polski. Po lewej ze Stanisławem Oślizłą i Ryszardem Grzegorczykiem przed meczem ze Szkocją;

w środku: z Eugeniuszem Faberem i Józefem Gałeczką na zgrupowaniu kadry, po prawej w walce z napastnikiem

Norwegii podczas meczu w Szczecinie wygranym przez reprezentację Polski 9:0.

Page 8: 19_Wspomnienie o Romku Bazanie

Ze wspomnień starego kibica [ 19 ]

WSPOMNIENIE O ROMKU BAZANIE

Opracowanie: Jawa48© – 18 sierpnia 2012 Prawa autorskie i edytorskie zastrzeżone©

8

Bolesna kontuzja w meczu z Rumunią (1:1 w 1968 r.)2 przerwała ten wspaniały okres, odtąd częściej już siedział na ławce rezerwowych, ale po raz ostatni wystąpił 20 czerwca 1968 roku na legendarnym już dzisiaj Stadionie Dziesięciolecia w meczu z Brazylią (3:6).

Świetny kolega, boiskowy wesołek przezywany „Bubą”, towarzyski, tryskający humorem i żartami, potrafił rozbawiać i rozładowywać napiętą atmosferę zarówno na boisku jak i poza nim. Z Sosnowcem, z Zagłębiem, ze Stadionem Ludowym związał całe swoje życie. Po zakończeniu kariery pozostał w Sosnowcu, ukończył wydział trenerski katowickiej AWF i szkolił zagłębiowską młodzież, przez którą był bardzo lubiany.

Cieszył się dużą sympatia, rozpoznawany na ulicy i na parkingach (jeździł wówczas beżowym VW „garbusem” z otwieranym dachem – to było coś!), pozdrawiany przez starszych, podziwiany przez najmłodszych kibiców. W ostatnich latach czasem chodził na mecze, szczególnie z tymi drużynami, z którymi kiedyś walczył na boisku. Był na Akademii z okazji 100-lecia Zagłębia. Roman Bazan zmarł w Sosnowcu 18 czerwca 2012 r. Pochowany jest na sosnowieckim cmentarzu przy Alei Mireckiego, nieopodal miejsca gdzie spoczywa jego starszy kolega z drużyny Aleksander Dziurowicz. Jacek Walczyński

2 Roman Bazan twierdził w wywiadach, że kontuzji doznał podczas meczu z Rumunią (1:1) w 1968 roku. Jest tu

jakaś nieścisłość, ponieważ w 1968 roku nie graliśmy z Rumunią, a wynik 1:1 z tą drużyną uzyskaliśmy w dość

„odległych” czasach bo 02.06.1963. Był to drugi mecz Romka Bazana w biało-czerwonych barwach. Od tego

spotkania występował nieprzerwanie, niemal w każdym meczu do września 1965 roku. Potem cały czas jest w

rezerwie. Na boisko wejdzie dopiero w czerwcu 1966 (w II połowie) meczu z Brazylią (1:4), a cały mecz zagra

dopiero w listopadzie 1966 z Rumunią (4:3) i Izraelem, potem znów rezerwa i ostatnie mecze rozegra w 1968 roku:

w kwietniu z Turcją (8:0), w maju z Irlandią (2:2) i w czerwcu z Brazylią (3:6), którym zakończy swą

reprezentacyjną karierę.

„Zagłębiowska” trójka: Eugeniusz

Szmidt, Roman Bazan, Jerzy Pielok

Page 9: 19_Wspomnienie o Romku Bazanie