26

Baby's In Black promo

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Historia piątego Beatlesa, Stuarta Sutcliffe’a, i miłości jego życia – Astrid Kirchherr. Hamburg, rok 1960. Astrid skończyła właśnie akademię, a jej związek z utalentowanym grafikiem Klausem Voormanem przeżywa poważny kryzys. Pewnej nocy chłopak niespodziewanie ją odwiedza. Jest strasznie podekscytowany, czymś co odkrył kilka godzin wcześniej – grupą młodych Anglików grających rock’n’rolla w jednej z knajp w piwnicach Hamburga. Grupa ta nazywa się The Beatles. A to odkrycie zmieni życie Astrid. Arne Bellstorf, autor „Piekło, niebo” przypadkowo spotkał na jednej z ulic Hamburga starszą panią, jaką jest dziś Astrid Kirchherr. Rysownik postanowił przedstawić historię hamburskiego okresu The Beatles z jej punktu widzenia. To w końcu ona zrobiła pierwsze słynne zdjęcia liverpoolczyków i wymyśliła ich sceniczny wizerunek. Z licznych rozmów, które z nią przeprowadził powstała zupełnie inna opowieść – o wielkiej miłości, dla której wkrótce najsłynnie

Citation preview

BaBy’s in Black------------------

Hamburg, październik 1960 roku. astrid kirchherr właśnie ukończyła studia na wydziale mody i pracuje jako asystentka swojego niedawnego nauczyciela, fotografa Reinharta Wolfa. Jej związek z młodym grafikiem klausem Voormannem od pewnego czasu przechodzi poważny kryzys i jest bliski rozpadu. Pewnego wieczora, po kolejnej gwałtownej kłótni, klaus wychodzi i samotnie włóczy się po mieście.W środku nocy nagle wraca i z przejęciem opowiada astrid o odkryciu, jakiego dokonał w dzielnicy sankt Pauli - złożonym z pięciu młodych anglików zespole The Beatles, grającym rock’n’rolla...

Po długich namowach astrid zgadza się na wspólną wyprawę na koncert grupy w klubie kaiserkeller. nie przypuszcza, że ta decyzja odmieni jej życie.

---

Opierając się na materiale zgromadzonym podczas osobistych rozmów z astrid kirchherr, arne Bellstorf stworzył opowieść o hamburskiej subkulturze młodzieżowej wczesnych lat sześćdziesiątych i o tragicznej miłości, która połączyła młodą adeptkę fotografii z muzykiem i malarzem stuartem sutcliffe’em.

www.kultura.com.pl

BaBy’s in Black------------------

arne Bellstorf

---

Baby’s in BlackHistoria astrid kirchherr

i stuarta sutcliffe’a

arne Bellstorf

---

Baby’s in BlackHistoria astrid kirchherr

i stuarta sutcliffe’a

«Große Freiheit»---

Październik 1960 r.

www.kultura.com.pl

Scenariusz i rysunki: Arne BellstorfCopyright © 2009 Arne Bellstorf / Astrid Kirchherr / Reprodukt

Published by arrangement with ReproduktCopyright © kultura gniewu for the Polish edition 2009

Łamanie i liternictwo: Alina MachałaLiternictwo okładki: Lena Szczesna

Tłumaczenie z niemieckiego: Grzegorz JanuszTłumaczenie z angielskiego: Katarzyna Legendź-Janusz

Korekta: Łukasz BabielAll rights reserved

Druk i oprawa: PozkalWydrukowano na papierze Munken Print Cream

ISBN 978-83-60915-61-5

Warszawa 2012

«Große Freiheit»---

Październik 1960 r.

9

10

11

Nie uwierzysz, skąd właśnie

wracam!

klaus?

12

Koniecznie muszę ci

opowiedzieć, gdzie byłem.

Matka śpi. Chodź do kuchni.Psssst!

Czy jesteś jeszcze na mnie zła za tamto?

Nie, ja...

Oszalałeś? Wiesz, która jest godzina?

Czy...

13

Nie.

Film był kiepski

i wyszedłem...

No to mów wreszcie, skąd wracasz tak

późno.

Właściwie miałem zamiar iść do kina...

Nawet byłem w kinie przez chwilę, ale...

Nie wiedziałem, co ze sobą zrobić... Rozmyślałem, co z nami będzie. Przez kilka chwil włóczyłem się bez celu, aż w końcu wylądowałem na ulicy Reeperbahn...

14

A potem po prostu szedłem dalej... Mijałem bramkarzy, którzy starali się zwabić gości do klubów. Przez

uchylone drzwi było widać, co się dzieje wewnątrz......

Nie miałem ochoty przeciskać się przez ten tłum. Ale byłem głodny i chciałem kupić

porcję frytek. Doszedłem więc aż do skrzyżowania z ulicą GroSSe Freiheit.

15

Wpadnij do nas na chwilę.

Muszę wracać do

domu.

Chłopcze!

Nie, ja...

Naprawdę chciałem już wracać... Ale nagle usłyszałem tę muzykę, dobiegała z jakiejś

piwnicy... Ktoś grał na żywo... To było niewiarygodne, aż dostałem gęsiej skórki...

16

Ej. Chwilkie!

Pieczątka!

Musiałem to zobaczyć z bliska... Kosztowało mnie to trochę nerwów, ale wreszcie

odważyłem się i przecisnąłem przez grupę wyrostków przy wejściu.

E... no tak.

17

Siadaj albo

spadaj!

18

yeah...

Piwo.

thankyou.

Nie chciałem rzucać się w oczy, przycupnąłem przy stoliku. Odliczyłem

pieniądze i zapłaciłem za piwo, gdy tylko kelner je przyniósł. Tylko kiwnął

głową, gdy dałem mu napiwek...

19

goOdevEniNg!

onE,two...

Gdy ten kościsty blondas zakończył swój występ, przez chwilę leciała muzyka z szafy grającej

i wtedy mogłem w spokoju przyjrzeć się publice. Z mojego miejsca miałem dobry widok.

Potem na scenę wyszło pięciu muzyków, nikt nie zwrócił na nich specjalnej uwagi. Raczej nie byli

przejęci występem, ciągle się wygłupiali...

Inny gitarzysta wyglądał, jakby miał nie więcej niż piętnaście lat. Nie rozumiałem, o czym rozmawiali,

ale było widać, że dobrze się bawią...

Wszyscy byli ubrani tak samo, mieli na sobie tanie marynarki, flanelowe

spodnie i spiczaste, wysokie buty. Wyglądali zawadiacko.

Basista był podobny do Jamesa Deana. Cały czas miał na nosie ciemne okulary i stał prawie bez ruchu na krawędzi sceny.

20

21

THANK YOU VERY

MUCH!

Wszyscy zaczęli tańczyć. Powoli przysunąłem się bliżej sceny.

To było niewiarygodne... Ta atmosfera... Zdawało mi się, że cała piwnica

porusza się w rytm muzyki.

Nie robili przerw, grali jedną piosenkę po drugiej. Wokalista o drżących nozdrzach robił się coraz

głośniejszy, darł się wniebogłosy...

Jeden z nich był szczególnie pobudzony. Cały czas skakał jak gumowa piłka... Prawie do sufitu, jak na

trampolinie. Z gitarą w dłoniach robił szpagat w powietrzu... A potem znów lądował na scenie.

Stałem tam spocony i oniemiały. W jakiś sposób byłem szczęśliwy. Zapomniałem o całym świecie.

22

Zastanawiałem się przez chwilę, czy czekać na następny zespół. Ale

potem wybiegłem z klubu. musiałem ci o wszystkim

opowiedzieć.

Astrid, musisz to zobaczyć!

Wiem, co sobie teraz myślisz...

To dzielnica St. Pauli, ale...

Występują tam co wieczór, grają przez całą noc!

Gdybyś sama tam była i to wszystko

przeżyła...

Jeszcze nigdy nie widziałam, żebyś

coś tak przeżywał. Czy to znaczy, że pójdziesz tam jutro ze mną?

23

Ale zastanowię się.

Tego nie powiedziałam.

To był pierwszy i dotychczas ostatni raz.

Miałam chyba piętnaście

lat.

Trochę się wtedy bałam.

Wybrałam się kiedyś na Reeperbahn

z Theo.

Ja muszę tam znów pójść...

Mogę ci obiecać, że tego nie pożałujesz.

Nadeszła pora na kolejną

wizytę.

25

arne Bellstorf, urodzony w 1979 roku w Dannenbergu, mieszka i pracuje w Hamburgu. W 2005 roku ukazał się jego komiks „Piekło, niebo”, który powstał jako praca dyplomowa na Wydziale Projektowania Wyższej szkoły nauk stosowanych w Hamburgu.Otrzymał za niego nagrodę sondermanna za najlepszy debiut 2005 roku na Targach książki we Frankfurcie, został również wyróżniony nagrodą icOM independent w 2006 roku. “Piekło, niebo” ukazało się we Francji, we Włoszech, w Polsce i w korei Południowej.

Od 2006 roku arne Bellstorf pracuje jako niezależny grafik i autor komiksów, publikuje między innymi w takich czasopismach jak „Orang”, „strapazin” i „OPak”, a także w „DiE ZEiT Geschichte” oraz w gazecie „Der Tagesspiegel”.

www.bellstorf.com

26 cena: 59,90 zł