28
ZARZĄD KRAJOWY POLSKIEGO TOWARZYSTWA EKONOMICZNEGO Nr 6 (44) – GRUDZIEŃ 2009 ISSN 1507-1383

Biuletyn PTE nr 6/2009

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Biuletyn Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego

Citation preview

Page 1: Biuletyn PTE nr 6/2009

ZARZĄD KRA JOWY POLSK IEGO TOWARZYSTWA EKONOMICZNEGO

Nr 6 (44) – GRUDZIEŃ 2009

ISSN

150

7-13

83

Page 2: Biuletyn PTE nr 6/2009

Zarząd Krajowy Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego 00-042 WARSZAWA, ul. Nowy Świat 49

tel. 022 551 54 01, 022 551 54 05, faks 022 551 54 44e-mail: [email protected] www.pte.pl

Oddziały Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego

BIAŁYSTOK, 15-732, ul. CHOROSZCZAŃSKA 31tel. 085 652 09 25 e-mail: [email protected]

BIELSKO-BIAŁA, 43-309, ul. WILLOWA 2tel. 033 827 92 15, tel./faks 033 827 93 39 e-mail: [email protected]

BYDGOSZCZ, 85-034, ul. DŁUGA 34tel. 052 322 65 52, faks 052 322 67 81

e-mail: [email protected]

CZĘSTOCHOWA, 42-200, ul. KILIŃSKIEGO 32/34tel. 034 324 97 33, 034 324 26 30 e-mail: [email protected]

ELBLĄG, 82-300, ul. KRÓLEWIECKA 108tel./faks 055 234 41 36 e-mail: [email protected]

GDAŃSK, 80-830, ul. DŁUGI TARG 46/47tel. 058 301 54 61, 301 99 71, faks 058 301 52 46 e-mail: [email protected]

GLIWICE, 44-100, ul. ZWYCIĘSTWA 47tel./faks 032 231 45 84, 032 331 30 81 i 82 e-mail: [email protected]

KATOWICE, 40-129, ul. MISJONARZY OBLATÓW 27tel./faks 032 259 88 78, tel. 259 62 79 faks 258 54 82

e-mail: [email protected]

KIELCE, 25-406, ul. ŚWIĘTOKRZYSKA 21Akademia Świętokrzyska, Wydział Zarządzania i Administracji

tel. 041 349 65 28 e-mail: [email protected]

KOSZALIN, 75-254, ul. FRANCISZKAŃSKA 52tel./faks 094 343 33 33

e-mail: [email protected] [email protected]

KRAKÓW, 30-003, ul. LUBELSKA 21tel. 012 634 32 59, faks 012 634 03 81 e-mail: [email protected]

LEGNICA, 59-220, RYNEK 28tel. 076 852 38 72 e-mail: [email protected]

LUBLIN, 20-805 ul. STRZELECKA 61tel. 081 746 90 21 [email protected]

ŁÓDŹ, 90-608, ul. WÓLCZAŃSKA 51tel. 042 632 28 17, tel./faks 042 630 28 19 e-mail: [email protected]

OLSZTYN, 10-117, ul. 1 MAJA 13tel. 089 527 24 49, 089 527 58 25 e-mail: [email protected]

OPOLE, 45-082, ul. OZIMSKA 46aUNIWERSYTET OPOLSKI, WYDZIAŁ EKONOMICZNY

tel./faks 077 401 69 05, 401 69 05 06e-mail: [email protected]

POZNAŃ. 61-779, ul. KLASZTORNA 24/25tel. 061 852 86 91 tel./faks 061 851 90 58 e-mail: [email protected]

RZESZÓW, 35-045, ul. HETMAŃSKA 15tel. 017 853 36 49, faks 017 853 38 15 e-mail: [email protected]

SZCZECIN, 71-414, pl. KILIŃSKIEGO 3tel. 091 455 34 55, faks 091 455 34 71 e-mail: [email protected]

TORUŃ, 87-100, ul. KOPERNIKA 21tel. 0 793 370 619 e-mail: [email protected]

WAŁBRZYCH, 58-300, ul. SZMIDTA 4atel. 074 842 62 60 [email protected]

WARSZAWA, 00-042, ul. Nowy Świat 49tel. 022 55 15 420, faks 022 55 15 444 e-mail: [email protected]

WROCŁAW, 50-146, ul. ŁACIARSKA 28tel./faks 071 343 63 18 e-mail: [email protected]

ZIELONA GÓRA, 65-066, ul. ŻEROMSKIEGO 3, skr. 165tel. 068 327 04 19, faks 068 320 25 89 e-mail: [email protected]

XVI Konwersatorium z cyklu „Czwartki u Ekonomistów” pt. Imperiumamerykańskie – perspektywy gospodarki i dolara” w Domu Ekonomi-sty PTE.

Prof. Krzysztof Rybiński podczasprezentacji na seminarium Forum MyśliStrategicznej w Polskim TowarzystwieEkonomicznym.

Prof. Jerzy Kleer, wiceprzewodniczącyKomitetu Prognoz Polska 2000 Plusprzy prezydium PAN w czasiekonferencji pt. ,,Co ekonomiści myśląo przyszłości?’’.

Forum Myśli Strategicznej pt. ,,Mocarstwa XXI wieku. Przyczynek dostudiów geostrategicznych’’ w Domu Ekonomisty PTE.

PTE i projektowanieprzyszłości

Redaguje zespół w składzie: Adam Cymer, Alojzy Czech, Paweł Dec,Jacek Grzelak, Łukasz Janikowski, Michał Plewczyński, Wiktor Krzyżanowski, Marek Misiak, Andrzej Muszyński (redaktor prowadzący), Artur Pollok, Stanisław Rudolf, Monika Szczerbak, Grzegorz Wałęga Biuro ZK PTE, 00-042 Warszawa, ul. Nowy Świat 49, tel. 022 551 54 01,022 551 54 05, faks 022 551 54 44 e-mail: [email protected] i druk – Bartgraf – Ewa Księżopolska-Bisińska

Page 3: Biuletyn PTE nr 6/2009

W ,,Biuletynie PTE’’ tradycyjnie prezentujemymerytoryczny dorobek debat na forum PTEi najważniejsze wydarzenia w naszym Towa-

rzystwie. W przedstawianych w ,,Biuletynie PTE’’ opi-niach, analizach i ocenach oraz rekomendacjach PTE jużod pierwszego artykułu eksponowane są strategie wycho-dzenia z globalnego kryzysu gospodarczego. Tej proble-matyki dotyczą też dwie rozmowy redakcyjne: pierwszaz prezes PTE, profesor Elżbietą Mączyńską, o kryzysie go-spodarczym i rekomendacjach ekonomistów i druga –z profesorem Grzegorzem W. Kołodko o problemach eko-nomii i polityki gospodarczej. Uzupełnieniem tej tematy-ki są prezentowane przez profesor Elżbietę Adamowiczi Joannę Klimkowską wyniki badań koniunktury gospo-darczej.

Informujemy ponadto o głównych wnioskach z tegoro-cznego międzynarodowego Kongresu EEA w Barcelonie.Wnioski z tego Kongresu, zaprezentowane w artykule wi-ceprezesa Zarządu Krajowego PTE profesora StanisławaRudolfa, zachęcają do szerszego uczestnictwa naukow-ców z Polski. Dalej, w części przeznaczonej na prezento-

wanie polskich doświadczeń regionalnych, zamieszczonazostała informacja o konferencji naukowej w Białymstoku.

Przedstawiamy też relacje o jubileuszach, tym razemo jubileuszu Profesor Zofii Moreckiej. Do relacji dołącza-my życzenia dla Jubilatki od Zarządu Krajowego PTE, Ra-dy Naukowej i Redakcji Biuletynu.

Zamieszczamy również wspomnienia o wybitnych eko-nomistach, o tych, których już nie ma wśród nas.

Jak zwykle przedstawiamy kalendarium wydarzeń w PTEoraz artykuł dra Pawła Deca, dyrektora Biura ZKPTE,o modernizacji kamienicy – Domu Ekonomisty PTE.

Jednym z ważniejszych naukowych wydarzeń jest tego-roczna, prestiżowa nagroda PTE im. Edwarda Lipińskiegodla profesora Mariana Goryni za książkę „Strategie zagra-nicznej ekspansji przedsiębiorstw”.

Obok bogatego dorobku intelektualnego, nowych do-świadczeń w dzieleniu się wiedzą, seminariów, konferen-cji i wydawnictw, zwracamy uwagę na apel Biura ZarząduKrajowego PTE, dotyczący dalszej modernizacji DomuEkonomisty PTE. Przypominamy także pierwszy programszkoleniowy przedsiębiorczości akademickiej i wymianywiedzy, realizowany w PTE z wykorzystaniem środkówUnii Europejskiej.

Andrzej Muszyński,redaktor prowadz¹cy

Biuletyn PTE nr 6/2009 3

Od redakcji

SPIS TREŚCI

Od redakcji 3

Jan K. SolarzStrategia Financial Stability Board 4

Kryzys otwiera oczyRozmowa z prof. Elżbietą Mączyńską,prezesem PTE 7

Metodologia nauk ekonomicznych– rozmowa z prof. Grzegorzem W. Kołodko (2) 11

Elżbieta Adamowicz, Joanna KlimkowskaGospodarka polska w IV kwartale 2009 15

Grzegorz WałęgaXXIII OWE zainaugurowana 16

Stanisław Rudolf Kongres Europejskiego StowarzyszeniaEkonomistów w Barcelonie 17

Eulalia SkawińskaDeterminanty współpracy regionów pogranicza 20

Andrzej MuszyńskiProfesor Zofia Morecka – więzi społeczne 22

Zdzisław SadowskiProfesor Władysław Świtalski 23

Marek MisiakLeszek Zienkowski 24

Kalendarium 25

Nagroda PTE im. Profesora Edwarda Lipińskiego 2009 25

Paweł DecDom Ekonomisty PTE – Kamienica Bentkowskiego popierwszym etapie modernizacji 27

Z okazji nadchodzących świątBożego Narodzenia i Nowego Rokunajserdeczniejsze życzenia zdrowia,szczęścia, wszelkiej pomyślności orazspełnienia marzeń i planów naszym

Czytelnikom, Partnerom i Sponsoromskładają członkowie zespołu

redakcyjnego i współpracownicy,,Biuletynu PTE’’

Page 4: Biuletyn PTE nr 6/2009

4 Biuletyn PTE nr 6/2009

Gospodarka światowa

Badanie 52 banków z 6 krajów G-7 pozwoli-ło ustalić realny wpływ interwencji państwana funkcjonowanie rynków finansowych

50 dni przed i po ich ogłoszeniu w październiku2008 r. Wprowadzenie nowego kapitału do bada-nych instytucji kredytowych miało pozytywne na-stępstwa dla kredytobiorców, lecz negatywne dlaakcjonariuszy. Najwyraźniej pamięć o tym, że ak-cjonariusze płacą za kłopoty banku przetrwałai nie pozwala na oczekiwanie, że akcjonariuszenie zapłacą za błędy w zarządzaniu ryzykiem in-stytucji kredytowych.

Państwo i rynekHarmonogram wychodzenia ze stanu nadzwy-

czajnego musi przewidywać możliwość jego opóź-nienia, gdyby warunki gospodarcze uległy gwałto-wnemu pogorszeniu. Niezbędne są działania osło-nowe skoordynowanego odwrotu od interwencjo-nizmu państwowego:! Współczynnik adekwatności kapitałowej powinien być

powyżej stanu normalnego.! Jakość kapitału prywatnego wchodzącego w miejsce

środków publicznych nie powinna być gorsza.! Instytucje prywatyzowane po czasowej nacjonalizacji

muszą mieć dostęp do zewnętrznych źródeł finanso-wania.

! Z wycofywaniem środków publicznych nie należyczekać do ostatecznego wyczyszczenia bilansówdanej instytucji finansowej, wystarczy, że tendencjew tym zakresie są silne i idą w dobrym kierunku.

Trwają bardzo intensywne prace nad wycofaniemsię z rozbudowanego programu gwarancji depozytów.Dyrektywa 14/2009 wycofała udział własny w gwaran-cji depozytów i podniosła wysokość gwarancji do50 lub 100 tysięcy euro. W 19 krajach wprowadzonopełne i trwałe gwarancje na depozyty bankowe.W 25 krajach wprowadzone zmiany mają charakterokresów. W 28 krajach, tak jak w Polsce, podwyższe-nie gwarancji depozytów ma charakter bezterminowy.Trwają intensywne poszukiwania forum do uzgodnie-nia strategii wyjścia z gwarancji depozytów.

Strategia i jej ujęciaPrzy procesowym ujęciu strategii wychodzenia

z globalnego kryzysu finansowego każdy z uczestni-ków globalnych rynków finansowych przygotowujewłasną strategię wychodzenia z kryzysu.

Każdy kraj znajduje się w innej fazie cykluwzrostu oraz koniunktury. Najważniejsza w krót-kim okresie jest strategia dostarczycieli płynności.W długim okresie decydująca jest skłonność dooszczędzania. Z perspektywy regulatorów należa-łoby:! Przywrócić w USA zakaz posiadania przez banki ko-

mercyjne firm finansowych.! Ograniczyć lewarowanie firm inwestycyjnych do pozio-

mu banków komercyjnych.! Zmniejszyć stopniowo w okresie 5–10 lat lewarowanie

w bankach komercyjnych.! Zakazać bankom centralnym ustalania ujemnie real-

nych stóp procentowych.! Zapewnić niezależność banku centralnego od rządu

i władzy ustawodawczej, tak jak w strefie euro UE.! Zlikwidować ,,hazard moralny’’ w firmach ratingo-

wych, zakazując dokonywanie ratingu przez firmy ra-tingowe na zlecenie i za prowizje emitenta.

Na oficjalnej liście zadań dla regulatorów instrumen-tów i instytucji oraz rynków finansowych znajdują się:! Wzmocnienie bazy kapitałowej instytucji kredytowych.! Zlikwidowanie zatorów finansowych na globalnym

rynku.! Zmniejszenie pokusy nadużyć ze strony systemowo

ważnych instytucji finansowych.! Wzmocnienie standardów rachunkowości międzynaro-

dowej.! Uporządkowanie systemów wynagrodzeń najwyższej

kadry kierowniczej instytucji finansowych.! Zwiększenie monitorowania systemu finansowego.! Wzmocnienie pozagiełdowego rynku instrumentów

pochodnych.! Przywrócenie sekuturyzacji jej miejsca w funkcjonowa-

niu globalnego rynku finansowego.! Umożliwienie sprawowania nadzoru przez nacisk so-

bie równych na podstawie danych o instrumentach,instytucjach i rynkach finansowych.Z perspektywy dostarczycieli płynności istotny

jest program działań nadzwyczajnych, opracowany

Strategia Financial Stability BoardJan K. Solarz

Strategia wychodzenia z globalnego kryzysu finansowego rodzi się na naszychoczach. Jest wynikiem woli politycznej państw G-20 wyrażonej w dokumentachIzby (Rady) Stabilności Finansowej (Financial Stability Board).

Page 5: Biuletyn PTE nr 6/2009

Biuletyn PTE nr 6/2009 5

w listopadzie 2008 r. w formie dokumentu rządo-wego „Plan Stabilności i Rozwoju – wzmocnieniegospodarki Polski wobec światowego kryzysu Finan-sowego”. Koncentruje się on wokół działań skoordy-nowanych w skali międzynarodowej:! podwyższonej gwarancji dla depozytów bankowych;! gwarancji dla kredytów międzybankowych na okres

do 5 lat;! zwiększenia intensywności spotkań Komitetu Stabilno-

ści Finansowej, którego członkami są Minister Finan-sów, Prezes Narodowego Banku Polskiego, Przewodni-czący Komisji Nadzoru Finansowego;

! pakietu zaufania NBP obejmującego niekonwencjonal-ne metody prowadzenia polityki pieniężnej.

Każde z działań Krajowej Sieci BezpieczeństwaFinansowego musi być ukierunkowane na wzmoc-nienie mechanizmu gospodarki rynkowej. Żadnedziałania protekcjonistyczne nie są w stanie prze-zwyciężyć negatywne następstwa globalnego kryzy-su finansowego. Za najważniejsze należy uznać bez-robocie oraz drastyczne zmniejszenie popytu we-wnętrznego po okresie boomu kredytowego.

Z perspektywy kredytobiorców procykliczny cha-rakter systemu finansowego zorientowanego nabanki wymaga przeciwdziałania. Należy doprowa-dzić do sytuacji, w której w okresie koniunktury go-spodarczej będą rosły wymogi adekwatności kapita-łowej instytucji kredytowej. Wówczas w okresie re-cesji te wymogi mogłyby ulegać rozluźnieniu. Wy-maga to zmiany zasad Nowej Umowy Kapitałowej.Pomocnym mogą się okazać badania odporności naszoki asymetryczne zalecane skonsolidowanym nad-zorom nad systemem finansowym w ramach drugie-go filara NUK.

W praktyce trzeba uchronić banki przed negaty-wnymi następstwami cyklu koniunkturalnego orazzabezpieczyć gospodarkę przed wahaniami kondy-cji ekonomicznej banków. Oba elementy działańantycyklicznych są ważne.

W perspektywie deponentów i obligatariuszy naj-ważniejszym elementem strategii wyjścia z globalne-go kryzysu finansowego jest przejrzyste określeniejakie instrumenty, instytucje i rynki finansowe mająsystemowe znaczenie. W istocie rzeczy jest to próbaoszacowania, które elementy globalnego rynku finan-sowego rodzą największe koszty zewnętrzne wyrażają-ce się stratami dla gospodarki realnej oraz utratą moż-liwości realizacji funkcji systemu finansowegow gospodarce i społeczeństwie.

Do wyznaczenia systemowo ważnych instrumen-tów, instytucji i rynków finansowych wykorzystujesię: ich wielkość, ich zdolność do podtrzymania fun-kcjonowania w systemie oraz współzależności z po-zostałymi elementami i uczestnikami rynku. Waż-nym elementem oceny systemowego znaczenia in-

strumentów, instytucji i rynków finansowych jestprognoza rozwoju gospodarczego na najbliższe lata.W przypadku Polski Krzysztof Rybiński uznaje, żeprzyszły rozwój przybierze formę litery V. Po szyb-kim odzyskaniu tempa wzrostu sprzed kryzysu Pol-skę czeka złota dekada rozwoju.

Tego typu prognoza nie jest zgodna z przewidy-waniami prof. Ziemkowskiego i prof. Matkowskiego.

Atrybutowe ujęcie strategii wychodzenia z global-nego kryzysu finansowego dotyczy rozprzężeniamechanizmu agencji łączącego pryncypała i jegopełnomocnika, właściciela i najemnych pracowni-ków. Najbardziej spektakularnym przejawem zawo-dności mikroekonomicznych podstaw stabilności sy-stemu finansowego są skandale wokół pakietów mo-tywacyjnych dla najwyższej kadry kierowniczej in-stytucji finansowych. Innym objawem patologii mi-kroekonomicznej tkanki stabilności systemu finanso-wego jest powszechna utrata zaufania między ucze-stnikami rynków finansowych. Erozja kapitału społe-cznego przybrała lawinowy charakter i nie jest doodbudowania w krótkim okresie.

Konsolidacja sektora finansowegoW latach 1984–2008 w Stanach Zjednoczonych

liczba banków zmalała o połowę z 14 482 do 7086.Suma w bilansach banków wzrosła realnie pięcio-krotnie. Pożywkę znalazły odwieczne amerykańskielęki przed panowaniem wielkiej finansjery oraz po-wstawanie banków lub innych instytucji finanso-wych za dużych, aby mogły upaść.

Tendencja do powstawania coraz większych ban-kowych grup kapitałowych wynika z realizacji ko-rzyści skali, korzyści zakresu oraz korzyści dostępudo sieci punktów usługowych. Nakłady na ICT zwra-cają się w dużych bankach, dając im przewagęw dziedzinie rozliczeń i rozrachunków.

Pokusa nadużyć ze strony interesariuszy instytucjiza dużych, aby mogły upaść, wymusza poszukiwaniedziałań prewencyjnych. Po pierwsze, wymaga towprowadzenia specjalnej procedury upadłościowejwzględem tego typu instytucji finansowych. Po dru-gie, bufor kapitałowy w tej grupie instytucji finanso-wych powinien być większy i zabezpieczać przed po-jawieniem zarażania się zachowaniami rodzącymiutratę zaufania rynków finansowych. Po trzecie, tegotypu instytucje powinny być objęte specjalnymi wy-maganiami sprawozdawczymi i publikacyjnymi.

Ryzyko i uspołecznienie stratRyzyko systemu finansowego rośnie w wyniku

konsolidacji kapitałowej sektora bankowego,wzrostu złożoności instrumentów finansowychoraz homogenizacji modeli biznesowych instytucjifinansowych. Określenie ex ante skali kosztów ze-

Page 6: Biuletyn PTE nr 6/2009

6 Biuletyn PTE nr 6/2009

Gospodarka światowa

wnętrznych przyjmowanych rozwiązań regulacyj-nych jest niezbędne dla zwiększenia skutecznościzarządzania ryzykiem systemu finansowego. Ko-szty zewnętrzne przyjętego modelu zarządzaniaryzykiem zależą od tego, czy ma ono charakterdezagregacji i agregacji ryzyka w systemie finanso-wym. W pierwszym przypadku zarządza się ryzy-kiem każdej instytucji, instrumentu i rynku finan-sowego ujmowanego z osobna. W drugim przy-padku buduje się bufory kapitałowe pozwalającena wchłonięcie nakładających się na siebie rodza-jów ryzyka.

Alokacja ryzykaRośnie wykorzystanie alternatywnych kanałów

alokacji ryzyka wzorowanych na reasekuracji klęskżywiołowych. Ich istotą jest wykorzystanie globalne-go rynku kapitałowego do pozyskania nowego kapi-tału na potrzeby ubezpieczeń i reasekuracji. Anty-cykliczny charakter instrumentów i specjalnych we-hikułów finansowych wykorzystywanych do tychoperacji powodują zwiększenie zakresu szkódprzyjmowanych przez ubezpieczycieli.

Innym kierunkiem myślenia o uspołecznieniustrat systemowo ważnych instytucji finansowychjest postulat powierzenia MiędzynarodowemuFunduszowi Walutowemu funkcji globalnego po-życzkodawcy ostatniej instancji. Rezygnacjaz próby przywracania zdolności systemu finanso-wego do normalnego funkcjonowania jedynie nanarodowym poziomie zasługuje na uwagę. Sygna-lizuje ważny kierunek dalszych zmian sieci bez-pieczeństwa.

Luka informacyjnastrategii wyjścia z kryzysu

Globalny kryzys finansowy ujawnił rozległe białeplamy w pozyskiwaniu informacji niezbędnych dozarządzania kryzysowego. W szczególności:! Trzeba zwiększyć liczbę krajów zobowiązanych do

składania sprawozdań z jakości zdrowia ich systemu fi-nansowego, należy ograniczyć skalę oaz podatkowychoraz konkurencji podatkowej.

! Uściślić metody pomiaru dźwigni finansowych i ryzykawalutowego skonsolidowanych pozycji zagranicznych.

! Pobudzić wymianę informacji o swapach i innych in-strumentach pochodnych.

! Zwiększyć informacje o systemowo ważnych instytu-cjach finansowych.

! Gromadzić dane o transgranicznej aktywności banków,w szczególności gdy ich partnerami nie są instytucje fi-nansowe.

! Poprawić jakość statystyk dotyczących sektora finansówpublicznych.

! Tworzyć bazy danych dotyczących operacji na rynkunieruchomości.

WnioskiStrategia Financial Stability Board wychodzenia

z globalnego kryzysu finansowego jest budowanaz góry na dół, od ogólnych celów i deklaracji zasad bu-dowania szczegółowych strategii do opracowywaniauzgodnionych harmonogramów działań. W roku bie-żącym kieruje nimi Wielka Brytania, w roku 2010 bę-dzie to Korea Południowa, zaś w 2011 Francja. Roz-szerzenia kręgów twórców strategii z G-7 na G-20 po-zwala zwiększyć różnorodność rozwiązań szczegóło-wych w warunkach zdecentralizowanej globalizacji.Do realizacji zadań określanych przez przywódcówG-20 zostały zmobilizowane wszystkie międzynarodo-we instytucje finansowe. Międzynarodowy FunduszWalutowy odpowiada za międzynarodową stabilnośćmakroekonomiczną świata. Bank Światowy za unika-nie złośliwych upadłości. Międzynarodowe Banki Roz-wojowe za dostarczenie kredytu do sfery realnej świa-towej gospodarki. W czasie szczytu w St. Andrews w listopadzie 2009 r. dokonano kolejnego przegląduzadań dla ILO, WTO, UNCTAD.

W budowaniu strategii wyjścia z globalnego kry-zysu finansowego wykorzystywana jest analogia doklęski żywiołowej i jej reasekuracji. Oznacza to, żepowiązania aktywności gospodarczej ze stanem roz-woju systemu finansowego są bardziej złożone niżsię dotychczas wydawało.

Podstawą teoretyczną strategii FSB jest teoria zło-żoności, a nie teoria systemów. Zmiana paradygma-tu zarządzania kryzysem finansowy oraz ryzykiemglobalnego systemu finansowego pozwala na inno-wacyjne, niekonwencjonalne metody przezwycię-żania negatywnych następstw kryzysu, gdy:

1) Nie ma jednej jedynie trafnej sekwencji wy-chodzenia z negatywnych następstw globalnego kry-zysu finansowego.

2) Dla Polski szczególne znaczenie mają następstwaprzyjętej strategii dla kondycji finansów publicznych.

3) Im dłużej będziemy objęci procedurą zwalcza-nia nadmiernego deficytu budżetowego, tym póź-niej zamienimy złotego polskiego na euro.

4) W ramach procedury nadmiernego deficytubudżetowego nie można przeoczyć momentu,w którym ożywienie gospodarki zastąpi popyt kreo-wany przez poluzowanie polityki pieniężnej.

Równolegle ze strategią wyjścia z globalnego kry-zysu finansowego przez właściwie dobraną politykępieniężną banku centralnego trzeba opracować fis-kalną politykę wychodzenia z globalnego kryzysu fi-nansowego.

Jan K. Solarz,Akademia Finansów w Warszawie

Skróty pochodzą od redakcji, pełny skót z przypisamizamieszczono na www.pte.pl

Page 7: Biuletyn PTE nr 6/2009

Biuletyn PTE nr 6/2009 7

Kryzys otwiera oczy Nie umiemy się różnić piękniei mocno – Cyprian Norwid

Rozmowa z prof. Elżbietą Mączyńską,prezesem Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego

Czy rekomendacje środowiska ekonomistów mogąbyć i czy są spójne? Czy nie przeszkodzą w tym róż-nice w poglądach i przynależność do różnychszkół?

Są w większym lub mniejszym stopniu zbieżne lubrozbieżne. Wynika to nie tylko z istnienia różnychszkół w teorii ekonomii i w sferze ideologii. Problemjest szerszy. Polityka gospodarcza i w ogóle politykanie powinny nadmiernie podlegać konsekwencjomróżnic w poglądach tej lub innej zwycięskiej większo-ści wyborczej. Istotne są tu długookresowe cele spo-łeczno-gospodarcze, stąd też znaczenie długookreso-wych strategii, wykraczających poza cykl wyborczy.Wyznacza to też możliwości dokonywania różnychwyborów w ustroju demokratycznym. Idea ta stałasię jedną z podstaw teoretycznych ordoliberalizmu.Pisze o tym F. A. von Hayek w książce ,,Konstytucjawolności”.

Słowo ordoliberalizm nie jest powszechnie znane.Czy nie powinniśmy powiedzieć tu coś więcej o je-go znaczeniu?

Słowo ,,ordo‘’ w ordoliberalizmie wskazuje na po-szukiwanie ładu, ram porządkujących życiespołeczeństwa. Łacińskie pojęcie ordo w starożytnej fi-lozofii rzymskiej rozumiane było jako stan charaktery-styczny dla cywilizowanego społeczeństwa, w którymwolne jednostki ludzkie mogą w sposób niezakłóconydokonywać transakcji w ramach ogólnie obowiązują-cych reguł prawnych. Z kolei w średniowieczu definio-wano ordo jako połączenie różnorodnych elementów,rzeczy i struktur w jedną sensowną całość. Ordo inter-pretowane było tradycyjnie w europejskiej, ale takżei wschodnioazjatyckiej myśli społecznej, jako przeciw-stawienie anarchii i chaosu, i z założenia ma charakter

Art. 1. ,,Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnymwszystkich obywateli.�

Art. 2. ,,Rzeczpospolita Polska jest demokratycznympañstwem prawnym, urzeczywistniaj¹cym zasady spra-wiedliwo�ci spo³ecznej.�

Art. 20. ,,Spo³eczna gospodarka rynkowa oparta nawolno�ci dzia³alno�ci gospodarczej, w³asno�ci prywatnejoraz solidarno�ci, dialogu i wspó³pracy partnerów spo³e-cznych stanowi podstawê ustroju gospodarczego Rzeczy-pospolitej Polskiej. ��

�ród³o: Konstytucja RP z 2007 r.

normatywny, ukierunkowany na stan pożądany. Myś-lenie w tych kategoriach ma swoje konsekwencjew rekomendacjach dla polityki społeczno-gospodar-czej. Nie pozwala na rekomendowanie krótkookreso-wej konkurencyjności bez liczenia się z tym, jaki to mawpływ – w perspektywie długookresowej – na warun-ki życia społeczeństwa, środowisko naturalne, bezpie-czeństwo energetyczne, ekologiczne itp. Można to po-równać z trzymaniem konia w cuglach. O wprowa-dzeniu w Polsce gospodarki rynkowej z ,,ludzką twa-rzą’’ mówiono przy Okrągłym Stole (w 1989 r.), otwie-rającym drogę do polskiej transformacji. Jest o niej mo-wa w Konstytucji RP z 2007 r.

Z Konstytucji RP wynika, że ,,gospodarka rynko-wa’’ ma być ,,społeczna’’, a więc ograniczona po-rządkującymi ramami chroniącymi przed dominacjącelów krótkookresowych nad długookresowymii przed skrajnymi opcjami ideologicznymi – zarównopopulistycznymi, jak i nieliczącymi się w ogóle z pro-blemem nierówności społecznych.

Powstaje pytanie, czy nie dzieli nas nadmiernieprzynależność do różnych szkół i różnice w po-glądach ideologicznych?

Jeśli pytamy o zgodność w poglądach ekonomi-stów, to odpowiadam – zawsze są i będą występowa-ły różnice, ale – po pierwsze – różnice te nie powin-ny nas dzielić. Powinniśmy umieć ,,różnić się piękniei mocno”. To stanowi motor postępu. Ekonomistaposzukujący prawdy jest powściągliwy. Nie uważa sięza nieomylnego. Słucha i stara się zrozumieć innych.Jest zdolny do krytycznej weryfikacji swoich poglą-dów. Jest to ważne zawsze, a obecnie – w okresie re-wolucji cywilizacyjnej – nieodzowne.

Polityczne zapotrzebowanie jest inne. Priorytetemdla większości polityków jest przewaga w sondażach.Czy nasze apele nie okażą się więc kolejnym głosemwołającym na puszczy?

Efektywność nie ma elektoratu. Jaki będzie wy-nik demokratycznego, większościowego głosowa-nia w zespole nad wyborem, czy przynoszący ko-rzyści projekt ma być wykonywany efektywniejprzez jednego z członków zespołu czy mniejefektywnie przez większą jego liczbę? Z reguływypada na niekorzyść efektywności. Należałobysię zatem zastanowić nad rozwiązaniami ustro-jowymi, konstytucyjnie chroniącymi przedszkodliwymi decyzjami.

Page 8: Biuletyn PTE nr 6/2009

8 Biuletyn PTE nr 6/2009

Gospodarka światowa

Czy nie przeszkodzą nam w tym nasze wewnętrznepodziały?

To prawda. Istniały podziały na keynesistów, neo-keynesistów, liberałów, neoliberałów itd. Rozróż-niam liberałów od neoliberałów. Uważam, że takierozróżnienie jest uzasadnione. Liberalizm w klasy-cznym rozumieniu smithowskim oznacza połączeniewolności z odpowiedzialnością i etyką. Według defi-nicji Marion Graefin Doenhoff (zamieszczonej w wy-danej przez PTE książce ,,Ucywilizujmy kapitalizm”),liberalizm oznacza otwarcie na inne idee. Autorkaobrazowo stwierdza, że ,,w gruncie rzeczy dla libera-ła jest miejsce tylko między stołkami, na których sie-dzą inni’’. Liberał ciągle szuka nowych rozwiązań.Nie jest zapatrzony doktrynalnie tylko w jedną,,,jedynie słuszną prawdę”. W każdej ze ,,szkół ‘’eko-nomii są tacy, którzy są bardziej lub mniej otwarci nato, co mówią inni: poszukujący i wszystkowiedzący.Liczyć się jednak powinno nie przede wszystkim to,do jakiej ,,szkoły ‘’ktoś należy czy jest zaliczany, aleto, co konkretnie głosi w kluczowych sprawach. I niepowinno nas dzielić to, że różnimy się w poglądach,że różnimy się w pomysłach, jak rozwiązywać pro-blemy. Nie powinno nas dzielić to, że uznajemyswoje, czy czyjeś poglądy za liberalne, keynesowskieczy neoliberalne. Nie powinno to prowadzić do sy-tuacji, że nie dochodzi do wspólnej debaty, że lubi-my spotykać się głównie w grupkach jednakowomyślących. Samo zaliczenie siebie albo kogoś do ta-kiej czy innej szkoły nie jest wystarczające ani do je-go nobilitacji, ani do dyskwalifikacji. Nie jest ani wy-starczającym uhonorowaniem, ani tym bardziej niepowinno być (a to, niestety, się zdarza) używane ja-ko epitet czy przezwisko.

W kierunku przeciwdziałania i zapobiegania tymdeformacjom zmierzają nowe rozwiązania instytu-cjonalne i regulacyjne wprowadzane i proponowa-ne w ramach Strategii Lizbońskiej. Czy PTE nie po-winno szerzej przyłączyć się do tych działań?

Bardziej wyrafinowana regulacja wywołuje odruchobronny, polegający na powstawaniu bardziej wyrafi-nowanych sposobów omijania zmienianych przepi-sów. PTE rozwija współpracę ze StowarzyszeniemKsięgowych na różnych polach i jednym z obszarówtej współpracy jest debata nad dostosowaniem ra-chunkowości do tych nowych potrzeb i wyzwań. Tutakże są ramy. Regulacja kosztuje. Nadmiernie zao-strzona regulacja może wypychać kapitał za granicęi do szarej strefy. Stąd waga ,,złotego środka”.

Przedmiotem sporu jest przeznaczenie bajoń-skich sum na zneutralizowanie toksycznych akty-wów. USA, Anglia, Niemcy, Japonia ryzykują naten cel kieszeniami przyszłych podatników i przy-szłymi emeryturami. Nasz rząd też zaproponowałjakiś dość skromny antykryzysowy pakiet fiskal-ny, ale jednocześnie nie śpieszy się za bardzoz jego wprowadzaniem w życie. Czy nie jest tutrochę tak, jak w powiedzeniu: ,,Panu Bogu świe-czkę i diabłu ogarek”?

Krytyka tzw. antykryzysowych pakietów fiskalnychczęsto nie ma uzasadnienia. Bez interwencji państwaspadek produkcji w USA i w Niemczech byłby praw-dopodobnie jeszcze głębszy. Inna sprawa, że na wię-cej mogą pozwolić sobie kraje emitujące waluty, bę-dące podstawą rezerw walutowych. Jest to jedenz powodów uzasadniających rekomendację możliwieszybkiego wejścia Polski do strefy euro. Polskaz interwencji USA i Niemiec też korzysta, trochęw charakterze tak zwanego pasażera na gapę. Przyopracowaniu naszego pakietu antykryzysowego

kluczowe jest to, o ile powiększyć deficyt i dług w sek-torze publicznym, jakie wyasygnować środki i jakiew związku z tym najwłaściwsze są do zaproponowa-nia decyzje w polityce podatkowej.

Szczególnie trudnym zadaniem jest wyzwolenie sięod ciężaru nadmiernych wydatków sztywnych. To wy-maga dokładnych rachunków, pogłębionej analizy i dys-kusji z udziałem ekspertów. Dyskusji poprzedzonej ba-daniami prowadzonymi w niezależnych ośrodkachanalitycznych. Badaniami możliwie odseparowanymiod interesariuszy branżowych, resortowych, sektoro-wych i regionalnych. Jest w Polsce niemało różnychośrodków analitycznych. Na nieszczęście, są rozproszo-ne. Często nadmiernie uzależnione od sponsorów, któ-rzy są interesariuszami. Niektóre wymagają wsparcia fi-nansowego, które pomogłoby im się uniezależnić.

J. Heckman dowiód³, ¿e ,,skoro w rodzinach ubogich dzie-ciom brakuje wsparcia rodziców, to nie ma prostszegoi bardziej efektywnego sposobu na walkê z bied¹ ni¿ w³a-�nie wsparcie w nauce i poznawaniu �wiata�1.

,,Gdy dogmatyczny demokrata uwa¿a za wskazane, ¿e-by jak najwiêcej spraw by³o rozstrzygane g³osami wiêk-szo�ci, to libera³ s¹dzi, ¿e s¹ wyra�ne granice zakresu pro-blemów, które powinny byæ w ten sposób rozstrzygane.Dogmatyk demokracji uwa¿a w szczególno�ci, ¿e ka¿daaktualna wiêkszo�æ powinna mieæ prawo decydowania,jakie ma uprawnienia i jak z nich korzystaæ, podczas gdylibera³ uznaje za wa¿ne, ¿eby uprawnienia wszelkiej cza-sowej wiêkszo�ci ogranicza³y sta³e zasady. Wed³ug niego,wiêkszo�ciowych decyzji nie uprawomocnia sam akt wolichwilowej wiêkszo�ci, lecz szersze porozumienie co doogólnych zasad.�

Frirdrich August von Hayek � ,,Konstytucja wolno�ci��, str. 47

Page 9: Biuletyn PTE nr 6/2009

Biuletyn PTE nr 6/2009 9

W lipcu dowiedzieliśmy się o projekcie nowelizacjitegorocznego budżetu. Czy słuszna jest krytyka rzą-du, że nie wyszedł z tym projektem wcześniej?

Jeśli krytycy obecnego rządu proponują obecnieagresywny antykryzysowy pakiet socjalny i jednocześ-nie znaczną obniżkę VAT, to jest to nieporozumieniei należy bronić rządu przed takimi krytykami. Nie jesttakże uprawniony zarzut, że rząd nic nie robi. Możnawymienić niejedno dobre, roztropne posunięciezarówno ze strony rządu, jak i NBP, bez którego naszasytuacja byłaby gorsza, niż jest. Do takich posunięć za-liczam na przykład zasilenie płynnościowe sektora ban-kowego przez NBP. Na plus tego rządu zapisać należyroztropne powstrzymywanie się przed pospiesznymwprowadzaniem w życie niektórych populistycznychpropozycji, wymuszanych przez różne grupy lobbysty-czne, nie tylko związki zawodowe. Natomiast na mi-nus dla rządu przemawia opóźnione aktualizowanieprognoz makroekonomicznych, stanowiących podsta-wę planowania budżetowego. Nikt nie chce, oczywi-ście, samospełniających prognoz pesymistycznych.Nie jest jednak także dobrze, jeśli panuje nieuzasa-dniony optymizm, a zarazem jeśli musi dochodzić dorozstrzygnięć za pomocą gilotyny, cięć po równo, bojuż się tonie i nie ma innego wyjścia. Zajączek w bajceo ucinaniu trzeciego ucha ucieka, choć wie, że nie matrzeciego ucha. Ucieka, dlatego że najpierw ucinają,a później liczą. W wielu sprawach problem polega nabraku dobrej koordynacji międzyresortowej.

Jaka powinna być obecnie strategia podatkowa?Należy dążyć do stabilności systemu podatkowego.

Nie ma nic gorszego dla biznesu niż ciągła zmiennośćprawa. Trudno w takich warunkach o racjonalizację de-cyzji. Ciągłe zmiany powodują, że system podatkowystaje się nieklarowny i coraz bardziej zagmatwany, cosprzyja nieprawidłowościom i omijaniu prawa.

Firmy skarżą się na nadmiar biurokracji. Jakskutecznie wpłynąć na zmniejszenie uciążliwościsprawozdawczych dla prowadzących działalnośćgospodarczą?

Rząd powinien wsłuchiwać się w krytyczne opinieze strony pracodawców. Prawo podatkowe i w ogóleprawo nie jest w Polsce przyjazne dla gospodarki. Jestto pole do współpracy między PTE i StowarzyszeniemPrawników Polskich. Kiedy mówimy o strategii podat-kowej, to otwiera się także szerszy problem harmoni-zacji podatków w UE. Wymaga to rozwinięcia badańporównawczych i porozumień międzynarodowych.

Nie unikniemy jednak znacznego podwyższenia defi-cytu i długu sektora publicznego. Nawet bez zmniej-szania podatków i zakładając dużą powściągliwośćw wydatkach. Co obecnie powinno być priorytetem?

Uzasadniona jest powściągliwość we wprowadza-niu ulg i subwencjonowaniu wydatków. W ubezpiecze-niach społecznych dotyczy to KRUS. PTE od dawna so-lidaryzuje się z pracodawcami pozarolniczymi w reko-mendowaniu reformy KRUS. Chodzi o reformę zdej-mującą z bogatych gospodarstw rolnych nieuzasadnio-ny przywilej darmowego ubezpieczenia. Brak dobregoprawa o ubezpieczeniach jest przyczyną deformacji nietylko w KRUS. W sferze ubezpieczeń, w tym zdrowot-nych, dochodzi do wynaturzeń, np. fingowanych zwol-nień na tak zwane chorobowe. Zyskują pracownicyi przedsiębiorcy, a traci ubezpieczyciel i podatnik. Ryzy-kowne nie tylko dla budżetu, ale także dla rynku pracymoże być subsydiowanie przez kilka lat spłat kredytówmieszkaniowych za domy kupione na kredyt, jeśli w ro-dzinie kredytobiorców są osoby bezrobotne.

Zachęta do bezrobocia?Tak, i nie tylko z tego powodu. Związki zawodowe

wywalczyły od rządu zobowiązanie do podwyżki płacyminimalnej i krytykują rząd za kunktatorstwo w wywią-zywaniu się z tej obietnicy. Błędne koło. Wysoka płacato przecież wysokie koszty. Jak wysokie koszty, to mniej-sza konkurencyjność. Jak mniejsza konkurencyjność, tomniejsze możliwości penetracji rynku. Jak mniejsze moż-liwości penetracji rynku, to mniejsze możliwości wzro-stu zatrudnienia i płac. I, oczywiście, zwiększa się szarastrefa. Jest to więc ze strony związków strzał we własnąbramkę. Wszystkie te zależności są aktywne zwłaszczawtedy, gdy grozi recesja. Zbyt duża podwyżka płacy mi-nimalnej może spowodować zwiększony spadek za-trudnienia i w efekcie niższy poziom płacy średniej. Pa-radoks: bez dużej podwyżki płacy minimalnej byłabywiększa szansa na wyższą płacę średnią. Związki zawo-dowe myślą krótkodystansowo. Argumenty podpowia-dane przez środowisko ekonomistów powinny pomócrządowi w negocjacjach ze związkami zawodowymi.

Sztandarowym hasłem reform było, i jest, wprowa-dzanie gospodarki opartej na wiedzy (GOW). Mo-żemy się wprawdzie pochwalić rewolucyjnym tem-pem wzrostu liczby prywatnych i państwowych

Symptomatyczna jest odpowied� Heckmana na pytanie,co by zrobi³, gdyby mia³ miliard euro na poprawê niemiec-kiego systemu o�wiaty: ,,To jest do zrobienia tak¿e za ze-ro euro! ��Chodzi mi o co�, co ekonomi�ci nazywaj¹ aloka-cj¹. Musimy wydawaæ �rodki tak, aby przynosi³y jak naj-lepsze wyniki ekonomiczne. Znacznie mniej inwestowa³-bym w programy kwalifikacyjne dla bezrobotnych, bo toczêsto marnotrawstwo publicznych pieniêdzy. Wszystko,co da³oby siê na tym zaoszczêdziæ, musia³oby zostaæ prze-znaczone na programy, w ramach których dzieciom w gor-szej sytuacji ¿yciowej mo¿na by jak najwcze�niej pomóc�.

Page 10: Biuletyn PTE nr 6/2009

10 Biuletyn PTE nr 6/2009

Gospodarka światowa

szkół wyższych, ale efekty działalności oświatowo--edukacyjnej są ograniczone. Świadczy o tym pośre-dnio niski udział wydatków na B+R. Mało paten-tów. Czy jest szansa na to, żeby GOW nie było tyl-ko papierową dekoracją?

Dobrze ukierunkowane wydatki na GOW zwracająsię szybko i sowicie. Niewspółmiernie niższe są wydat-ki na pomoc dla dzieci rodzin patologicznych w poró-wnaniu z kosztami opieki społecznej dla osób pocho-dzących z podobnych rodzin, którym pomocy nieudzielono. Niezbędna jest tu swego rodzaju ,,wędkadla nieletnich”. Konieczność taką potwierdza wielebadań, w tym m.in. prowadzonych przez noblistę Ja-mesa Heckmana (który wspólnie z Danielem McFad-denem otrzymał w 2000 r. Nagrodę Nobla za pracew dziedzinie mikroekonometrii, wykorzystywanej doanalizy zachowań indywidualnych).

Noblista wskazuje m.in. na ,,Perry Preschool Pro-ject”, amerykański przedszkolny eksperyment z Ypsi-lanti z 1967 roku. W ramach tego eksperymentu wy-brano 120 trzy- i czterolatków, które dorastaływ trudnych warunkach, pochodziły z domówafroamerykańskich, w tym patologicznych i miały nis-kie IQ. 120 dzieci podzielono na dwie grupy: jedneposzły do dobrego przedszkola, drugie nie. Potem cokilka lat sprawdzano, jakie różnice spowodował tenpodział. Ostatnie badanie przeprowadzono przed kil-ku laty. Analizy wykazują imponującą efektywność te-go typu programów (w ich wyniku dochodzi m.in. dozmniejszenia o połowę problemów z narkotykami,przestępczością itd., a to w konsekwencji przekładasię na w oszczędności w wydatkach publicznych).

Nie ma także cudownego lekarstwa na zwię-kszenie efektywności nakładów na B+R. W jednychprzypadkach promowaną drogą do sukcesu powinnobyć szersze skorzystanie z wzorów zagranicznych (imi-tacja). W innych własna wynalazczość. Samo podwyż-szenie subsydiowania B+R to za mało. Klimat dla in-nowacyjności jest wypadkową wielu czynników.

Na wszystko potrzebne są pieniądze, których jest ma-ło. Sporo może kosztować konieczne udrożnienie ka-nału kredytowego. Bez tego możemy ugrzęznąćw spirali pogłębionej recesji i jeszcze wyższego deficy-tu i długu publicznego. Zaklęty krąg. Jak z niego wyjść?

Rozsądna stymulacja fiskalna jest uzasadniona.Ale pieniądze przeznaczane na wsparcie sektorabankowego powinny wpływać na wzrost akcji kre-dytowej dla firm, a nie wyciekać na bonusy dla za-rządów instytucji finansowych legitymujących sięstratami. Wypracowanie odpowiednich instru-mentów jest trudne. Wymaga profesjonalizmu. Li-czenia się ze skutkami ubocznymi. Nie ma cudo-wnych rozwiązań. Mamy sytuację dryfowaniamiędzy skałami na wzburzonym morzu.

Co jest większym zagrożeniem: nadmierne regula-cje ze strony instytucji państwowych i międzypań-stwowych, co grozi ograniczeniem gospodarki ryn-kowej, czy dalsze rozregulowanie rynku?

Ani jedno, ani drugie. Zgadzam się z JackiemŻakowskim, który w ,,Polityce ‘’napisał, że nie dajBoże, żeby któraś ze stron zdecydowanie tę walkęwygrała2. Nie jest to pierwszy przykład w historiistarcia między politycznością rozmaitych wspólnota egoizmem poszukiwaczy zysku, reprezentowa-nym obecnie w świecie przez największe korpora-cje. Jeśli zwycięska okazałaby się strona państwo-wa, stanowiłoby to otwarcie dla totalitaryzmu.Przy zwycięstwie korporacji nie ma ograniczeńw zdobywaniu coraz większej przewagi przez nie-liczną grupę zwycięzców nad całą resztą. Jest towięc rodzaj totalitaryzmu korporacyjnego.

W tych trudnych czasach szczególnie brak instytucjinawiązującej do dobrych doświadczeń RSSG. Czyjest szansa na to, że dotrze to do świadomości decy-dentów?

W odróżnieniu od RSSG, nie powinna to być jednaktylko debatująca rada mędrców. Powinna ona być wy-posażona w instytut zatrudniający kompetentnych i nie-zależnych badaczy oraz ludzi obdarzonych zdolnościąkonstruowania rekomendacji dla polityki rządu w ra-mach uznanych za dopuszczalne w społecznej gospo-darce rynkowej. Niemal każde ważniejsze ministerstwotworzy obecnie tego rodzaju ciała, ale każde z tych ciałjest skażone opcją myślenia i interesów resortu, branżyczy jakiegoś innego wyodrębnionego sektora, co dia-metralnie obniża możliwość spełnienia przez nie ocze-kiwanej funkcji strategicznej. To samo w układach re-gionalnych i międzyregionalnych. Instytucja, o którejmówię, powinna mieć cykl życia maksymalnie asyme-tryczny do wszystkich możliwych cykli politycznych.Można tu wykorzystać niektóre doświadczenia z fun-kcjonowania RPP. Dwa główne obszary działalnościprzyszłej RSSG, to – z jednej strony – wypracowywaniedługookresowej strategii rozwoju społeczno-gospodarczego kraju, a – z drugiej – szeroko zakrojoneanalizy porównawcze rozwoju społeczno-gospodar-czego świata, w tym zwłaszcza krajów naszego regionu.Kryzys otwiera oczy. Przejmując władzę w szczytowejfazie cyklu koniunkturalnego poprzedni rząd pożegnałsię z RSSG i RCSS. Uznano wówczas, że nie są potrzeb-ni ani doradcy niezależni, ani nawet częściowo nieza-leżni. Kryzys pokazuje, że są nieodzowni.Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Marek Misiak1 Wędka dla nieletnich. Przedszkole szkołą życia (rozm. Fe-lix Berth), Tygodnik Forum, nr 18/2008.2 ,,Polityka’’ nr 21/2009.Skróty pochodzą od redakcji. Pełny tekst zamieszczony jestw ,,Nowym Życiu Gospodarczym 11–12/2009 i na www.pte.pl

Page 11: Biuletyn PTE nr 6/2009

Biuletyn PTE nr 6/2009 11

Ekonomia i zarządzanie

Panie profesorze! Czy uważa pan, że z nauką – tąprawdziwą, przez N – mamy do czynienia w eko-nomii jedynie wtedy, gdy wyniki badań wnosząnowe elementy?

Nauka to jest tworzenie wiedzy poprzez kreowa-nie wartości dodanej, a więc dokładanie do już ist-niejącego zasobu wiedzy kolejnych segmentów. Czytrzeba wiedzieć wszystko, co inni wiedzą, aby doło-żyć coś nowego? Teoretycznie tak, praktycznie nie.Zwłaszcza, że praktycznie nie jest możliwe, aby wie-dzieć wszystko, co inni wiedzą. Natomiast bez wąt-pienia trzeba bardzo dużo wiedzieć, żeby wiedzieć,czego się nie wie i zadawać sobie trudne pytania.Chodzi o takie pytania, na które ktoś do tej pory je-szcze nie odpowiedział albo odpowiedział źle. Dla-tego tak ważne są mądre pytania. Naturalnie, istnie-je duże niebezpieczeństwo wyważania otwartychdrzwi. Często stykam się z przypadkami poszukiwa-nia odpowiedzi na pytania, na które ktoś inny jużodpowiedział.

Także w nauce o zarządzaniu? Z zarządzaniem problem jest nieco bardziej

skomplikowany, bo mamy tutaj wyraźnie do czynie-nia z równoległym ujęciem deskryptywnym, czyliopisowym (jak działa?) oraz normaty-wnym, czyli postulatywnym (co robić,by działało lepiej?). Nauka o zarządza-niu nie może ze swej natury być li tyl-ko opisowa. Co więcej, z jednej stronymamy naukę o zarządzaniu, z której todyscypliny przyznajemy dyplomy MBAoraz tytuły doktorskie i habilitacje, tak-że na mojej znakomitej uczelni, Aka-demii Leona Koźmińskiego, z drugiejzaś chodzi o zarządzanie jako procespodejmowania decyzji, rozwiązywaniakonfliktogennych sytuacji, prowadze-nia firmy. Gdy byłem na studiach, tonauczano nas TOZ – teorii organizacjii zarządzania. Od tego czasu nastąpiłaistna eksplozja tej gałęzi ekonomii,choć to nie tylko ekonomia, bo ponie-kąd wiedza interdyscyplinarna.

Odwołując się do własnego do-świadczenia mogę powiedzieć, że gdybyłem dwakroć wicepremierem i mini-

strem finansów, opierałem się na swojej wiedzy teo-retycznej, gdyż skuteczną politykę rozwoju – takąjak ,,Strategia dla Polski’’ w latach 1994–1997 czy,,Program Naprawy Finansów Rzeczypospolitej’’w latach 2002–2003 – można realizować tylko nabazie poprawnej teorii. Jednakże główne problemy,których rozwiązywaniem się zajmowałem, miały za-sadniczo charakter menedżerski. Wykonując roz-maite zadania składające się na całościową strategięmiałem nieraz wrażenie, że to operacyjne zarządza-nie kryzysem. Poświęcałem gros czasu na rozwiązy-wanie konkretnych problemów, które nagle się wy-łaniały lub które inni świadomie tworzyli, czasamina złość, z motywacji ideologicznych czy polity-cznych, innym razem, częściej, kierując się partyku-larnymi interesami. Wiedza teoretyczna – tak z eko-nomii ogólnie, jak i z zarządzania w szczególności –jest niezbędna dla skutecznej polityki gospodarczeji sprawnego zarządzania, ale absolutnie niewystar-czająca. Dlatego tak często profesorowie angażowa-ni do polityki, nawet najlepsi w swojej dziedzinie,nie radzą sobie w gabinetach rządowych i ministe-rialnych. Co ciekawe, zdecydowanie rzadziej anga-żuje się ich w biznesie, do prowadzenia firm. Nienadają się do tego, bo mają umiejętności ,,z innej

Metodologianauk ekonomicznych (2)Rozmowa z prof. Grzegorzem W. Kołodko

Prof. G. W. Kołodko podczas spotkania z młodzieżą w Jachrancepod Warszawą w towarzystwie prof. S. Owsiaka i dr. A. Polloka.

Page 12: Biuletyn PTE nr 6/2009

12 Biuletyn PTE nr 6/2009

Ekonomia i zarządzanie

półki’’. Można przez wiele lat znakomicie wykładaći nawet napisać nowatorski podręcznik akademicki irozłożyć dobrą firmę w jeden semestr. Oczywiście,zdarzają się wyjątki.

To pewnie dla wielu zaskakujące, ale wykorzysty-wanie wiedzy ekonomicznej w prowadzeniu polity-ki gospodarczej stanowi margines. Gdy pierwszy razwchodziłem do polityki – wiosną 1994 roku, po o-kresie szoku bez terapii na początku tamtej dekady– wydawało się, że rządzący wynajmują mnie, bez-partyjnego fachowca i racjonalnego pragmatyka, jakszachistę do rozegrania mistrzowskiej partii. Zakła-dałem – jak się szybko okazało, dość naiwnie – żerozgrywając tę intelektualną partię będę miał wokółspokój i ciszę, a kiedy poproszę o szklankę wody, toją dostanę. Przyjmowałem, że będę miał sprzyjającewarunki do nieustannej koncentracji na tym, naczym się znam, czyli na grze w szachy, co w tymprzypadku oznaczało sterowanie gospodarką po-przez stosowne reformy strukturalne i budowę insty-tucji służących zrównoważonemu rozwojowispołeczno-gospodarczemu. A to nie tak. W rzeczy-wistości znakomitą część czasu – z tych kilkunastugodzin pracy przez siedem dni w tygodniu – absor-bowała walka o utrzymywanie procesów w ryzach,o to, żeby w ogóle myślenie strategiczne dominowa-ło i nadawać biegowi spraw pożądany kierunek.Ogrom czasu i energii szedł na pokonywanie polity-cznych przeszkód, które mnożyły się permanentnie.To wtedy ukułem powiedzenie: ,,Mnie nie jest po-trzebna żadna opozycja, wystarczy własna koalicja’’.Trzeba było nieustannie zważać na sojuszników--przeciwników, by nie dostać nożem w plecy… In-nymi słowy, proporcje aktywności intelektualnej,polegającej na umiejętności czerpania z naukowej,teoretycznej wiedzy, oraz praktycznej działalnościpolitycznej i menedżerskiej były zgoła inne, niż tosię wydaje komuś, kto jedynie pracuje na uczelnii bez uprzedniego ,,frontowego’’ doświadczenia wy-powiada się o polityce gospodarczej czy zarządzaniu.

A dydaktyka? Jak się ma nauka do dydaktyki, z je-dnej strony, i praktyki, z drugiej?

Prowadzenie zajęć z zarządzania to nie to samo,co prowadzenie firmy czy kierowanie finansamipaństwa. Nawet rzeczy tak prostej, jak jazda na ro-werze, nie można nauczyć się z książek, inna bo-wiem część kory mózgowej kumuluje wiedzę teore-tyczną na temat zasad jazdy, inna zaś steruje proce-sem motorycznym, który powoduje, że nogi pedału-ją, a błędnik umożliwia utrzymywanie równowagi.Może ktoś być zaiste wybitnym uczonym – przez Wi U – i być totalnie nieprzydatnym do rozwiązywa-nia jakichkolwiek problemów praktycznych. Bywateż, że znakomity uczony zupełnie marnie wykłada.

Takie opinie słyszałem o Profesorze Oskarze Lange,acz sam nigdy się ze względu na różnice wieku niezetknąłem.

Jakie podejście metodologiczne w naukach spo-łecznych, w tym w szczególności w naukach e-konomicznych oraz naukach o zarządzaniu, jestPana zdaniem najbardziej rozpowszechnione?Jakie narzędzia badawcze w konsekwencji do-minują i dlaczego? Z czego wynika powsze-chność danego, dominującego podejścia meto-dologicznego?

Komparatystyka. Kto porównuje, ten rozumie du-żo więcej. Im częściej i więcej się porównuje, tymszersze i głębsze jest pole obserwacji. Kto mądrzeporównuje, ten wie. Chcąc poznawać świat i me-chanizmy rządzące ewolucją współzależnej gospo-darki globalnej – a taki przecież ma ona współcześ-nie charakter i takoż będzie w przyszłości – trzebastosować analizę porównawczą. Trzeba też wielerozmawiać z ludźmi i porównywać, co – czyli dla-czego? – myślą, nawet jak się mylą, co przecież nie-rzadko się zdarza. Na pewno warto ankietować gru-py celowe i zadawać im właściwe pytania. Trzebateż jak najwięcej podróżować. Podróżowanie to nietylko oglądanie rzeczy ciekawych i pięknych, podzi-wianie różnorodności natury i kultury. Podróżowa-nie to porównywanie.

Uważam, że to właśnie porównywanie jest pod-stawową metodą badawczą, także w naukach spo-łecznych i ekonomii. Cokolwiek się zakłada bądźtwierdzi, zawsze dzieje się to na jakimś tle. Gdy cośsię obserwuje czy analizuje, to ma to zawsze jakiśpunkt odniesienia. Na dobrą sprawę proces nauko-wy w dużej mierze polega na porównywaniu i wy-ciąganiu stąd płynących wniosków.

Gdy Pan pyta, jaka jest moja postawa metodolo-giczna, to powiedziałbym, że jestem ekonomistąuczestniczącym. I porównującym. Uczestniczęw życiu publicznym i prowadzę swe studia interdys-cyplinarne wiele podróżując. Czytam różnego ro-dzaju literaturę naukową, nie tylko ekonomiczną,nie tylko po polsku. Gdy idzie o literaturę anglosas-ką, nigdy nie czekam na polskie przekłady, tylko się-gam do oryginału. Czas przecież liczy się bardzo.Swoje trzeba wiedzieć i mieć rację we właściwymczasie, a nie w ogóle. Spotykam się z wieloma lu-dźmi: z najwybitniejszymi przedstawicielami nauki,którzy już przeszli do historii, z tymi z pierwszychstron gazet, ze świata kultury, polityki i biznesu, któ-rzy mają coś ciekawego do powiedzenia. Ale intere-sują mnie także przejawy zwykłej aktywności ludzi, ichkultury czy religie. Rozmawiam też z maluczkimi, z tymi,którzy – jak powiadają – wiążą koniec z końcem albo ży-ją od sezonu do sezonu. Nie tylko kontakty z profeso-

Page 13: Biuletyn PTE nr 6/2009

Biuletyn PTE nr 6/2009 13

rami, ale i z analfabetami mogą być kształcące. To za-wsze pouczające i wartościowe doświadczenie, bo da-je materiał do przemyśleń i porównań.

Wiele podróżuję. Zjechałem już 140 krajów. Nie-dawno byłem w Kolumbii, Wenezueli, Surinamiei Gujanie oraz na Trynidad i Tobago. Przejechałem10 tysięcy kilometrów podczas 50 dni śpiąc w 35miejscach. Podróżując samotnie lokalnymi środkamitransportu z miejscową ludnością wiele rozmawia-łem, nieustannie porównując. Bywałem w sytua-cjach niebezpiecznych, niekiedy ekstremalnie trud-nych i ryzykownych z powodów logistycznych, kli-matycznych, politycznych. I cały czas się uczyłem.Byłem także w Iranie, Katarze, Bahrajnie, Kuwejciei Algierii. Kolejne wizyty w USA i Japonii. Ponowniekilka razy w Chinach i Rosji, ale także w Hiszpaniii we Włoszech i w jakże wielu innych miejscach.Mógłbym po tych podróżach poprowadzić seme-stralne seminarium z ekonomii porównawczej alboz ekonomii rozwoju. Bo gdy podróżuję, to jestem je-dnocześnie turystą i ekonomistą; staram się obser-wować i wyciągać wnioski. W konsekwencji gdy pi-szę, jak walczyć z biedą, posiadam zupełnie innąperspektywę niż rzemieślnicy i chałturnicy, którzynigdy prawdziwej biedy małych tego świata na oczynie widzieli.

Oczywiście, takie podejście bynajmniej nie ozna-cza, że jeżeli ktoś pisze, dajmy na to, pracę z zakre-su socjologii bądź psychologii na temat skutecznościalternatywnych technik penitencjarnych, to musisiedzieć w więzieniu, aby więcej zrozumieć i właści-wie zrealizować swe zamiary badawcze. Tym nie-mniej – acz nigdy w żadnym więzieniu nie byłemi na penitencjarności się nie znam – nie wyobrażamsobie dobrej pracy o więziennictwie napisanej przezkogoś, kto więzienia i system penitencjarny zna je-dynie z książek czy filmów. Trzeba czytać, chodzićdo kina i odwiedzać sale koncertowe, ale także trze-ba z niejednego pieca chleb jeść.

Jestem też ekonomistą uczestniczącym, gdyż mia-łem okazję weryfikować – sądzę, że z dobrym skut-kiem, choć niech już to inni oceniają – swoje teoriew praktyce gospodarczej. Będąc wicepremieremi ministrem finansów Rzeczypospolitej zajmowałemsię rozwiązywaniem realnych problemów w polity-ce ekonomicznej, nie tylko finansowej. Reformystrukturalne i budowa instytucji gospodarki rynko-wej, strategia wzrostu i polityka społeczna to zada-nia tyleż politycznie trudne, co intelektualnie fascy-nujące. Doradzałem też paru rządom w różnychczęściach świata. Wciąż podczas podróży – nawettych turystycznych, zupełnie prywatnych – spoty-kam się z politykami i ich doradcami odpowiadającim na wiele pytań, a i sobie jeszcze więcej przyokazji zadając. Tak więc to nie tylko dzielenie się

własną wiedzą z innymi, to również nieustanne po-szerzanie tej wiedzy.

Jestem też molem książkowym. Przed telewizo-rem nie przesiaduję wcale – literalnie zero. W bib-liotece, zwłaszcza tej mojej, domowej – dniami i,zwłaszcza, nocami. Notabene, pracuję zazwyczajdo późnych godzin nocnych czy wręcz wczesnychrannych. Zdecydowanie więcej czasu poświęcamna czytanie książek i artykułów niż na poszukiwaniemateriałów w internecie. Internet to potęga i korzy-stam z niego, ale bynajmniej nie dałem się zdomi-nować czy uzależnić. I dlatego każdego, zwłaszczastudentów, zachęcam, by czytali książki. Martwimnie, że ludzie, także ci kształcący się i prowadzą-cy badania naukowe, czytają coraz mniej książeki fachowych periodyków, ponieważ łudzą się, żew internecie jest wszystko. Otóż dalece nie wszyst-ko. W sieci dominuje informacja niskiej wartości,,,na wierzchu’’ bywa chłam, którego nawet nie war-to otwierać. To potężne medium, ale posługiwaniesię nim jest ryzykowne, bo łatwo zatracić się i zmar-nować czas. Trzeba umieć korzystać z internetu, cowcale nie jest łatwe, bo tu jeszcze bardziej niżw przypadku ,,twardej’’, papierowej literatury, trze-ba umieć selekcjonować i odróżniać ziarno (mnó-stwo) od plew (zatrzęsienie!).

Przy tym wszystkim w naukach społecznych nale-ży wystrzegać się snobizmu i mody. To zadziwiającejak w kręgach intelektualnych silne są te w istociedewiacje. Także podporządkowywanie się popraw-ności politycznej jest mi obce. Będąc intelektualnieniezależny, mogę sobie na to w całej rozciągłościpozwolić. A więc czytam to, co mądrzy ludzie napi-sali i słucham, co ciekawego mają do powiedzenia.Cały czas myślę. A jak już sam mam coś do przeka-zania, to mówię i piszę. Ot, takie jest całe moje ży-cie: czytam, słucham, myślę, mówię, piszę.

Ale też staram się codziennie godzinę biegać. Niegrywam w snobistycznego golfa czy skądinąd fajne-go tenisa, co kiedyś robiłem, nie uprawiam też spor-tów grupowych, wymagających socjalizowania się(kiedyś grywaliśmy w siatkówkę w grupie młodychpracowników naukowych SGPiS), ponieważ niemógłbym w tym czasie myśleć o tym, co mnie fra-puje. A biegając – rozmyślam. To nie jest bynajmniejczas marnowany ani nawet poświęcany. To czas do-brze wykorzystywany. Gdy biegnę, też pracuję, bomyśli biegną razem ze mną, często dużo szybciej.Czy to jest metoda mojej pracy? Tak. Jedni podczaspracy piją kawę albo palą papierosy. Kiedyś, dawnotemu, też to robiłem. Pracując w domu zawsze – za-wsze – słucham muzyki. Klasyczna, New Age, tro-chę jazzu. Krótko – w zdrowym ciele zdrowy duch!Czyli heterodoksja i komparatystyka, interdyscypli-narność i kompleksowość, sceptycyzm i formalna lo-

Page 14: Biuletyn PTE nr 6/2009

14 Biuletyn PTE nr 6/2009

Ekonomia i zarządzanie

gika, intelektualna niezależność i ciekawość, upórw dochodzeniu do sedna i niepoprawność polity-czna, na pewno nonkonformizm – a wszystko to wewłaściwych proporcjach i sekwencji – to jest mojametodologia badań naukowych.

Panie Profesorze, opowiadał Pan o swoim ucze-stniczeniu, o byciu ekonomistą uczestniczącym.Rozumiem, że bez wątpienia kwestia obserwacjijako metody pojawiła się jako istotne doświadcze-nia w życiu Pana Profesora. Na marginesie chcia-łem zapytać, czy to nie jest trochę tak, że pisanieo biedzie i rozwoju wymaga uczestniczenia. Przy-chodzą na myśl skojarzenia z Amartyą Senem,z którym – o ile wiem – też Pan miał okazję współ-pracować i razem publikować...

Tak, to wybitny ekonomista. Jeden z tych, od któ-rych naprawdę można się dużo nauczyć. I cenię so-bie to, że mieliśmy okazję parę razy się zetknąć. Je-szcze więcej kontaktów miałem z Douglassem Nor-them, Stanleyem Fischerem i Jacobem Frenkielem,a zwłaszcza z Robertem Mundellem, skądinąd Prze-wodniczącym Rady Naukowej Centrum Badawcze-go Transformacji, Integracji i Globalizacji TIGER(www.tiger.edu.pl), które założyłem w 2000 rokuw Akademii Leona Koźmińskiego i którym wciążkieruję. Gdy teraz Pan pyta, dochodzę do wniosku,że tak bliska mi heterogeniczność – albo eklektyzm,jak wolą inni, także niektórzy z recenzentów,,Wędrującego świata’’ – w dużej mierze brać sięmusi z moich kontaktów z plejadą znakomitychmistrzów ekonomii, ale o jakże różnych orienta-cjach teoretycznych – od marksizmu i keynesizmupoprzez instytucjonalizm i strukturalizm do moneta-ryzmu.

Sam przyjąłem postawę ekonomisty uczestniczą-cego, ale nie w znaczeniu tzw. ekonomii uczestni-czącej czy partycypacyjnej (parecon). Można w wie-lu wydarzeniach, zjawiskach, procesach nie ucze-stniczyć, w takim sensie jak to pojmuję, ale wiem,jak to uczestniczenie wzbogaca. Nie trzeba być bie-dnym, by sensownie ze scjentystycznego punktu wi-dzenia pisać o biedzie czy też bogatym, by wyjaśnićteoretycznie istotę i źródła bogactwa. Ale by zrozu-mieć, co i dlaczego tak naprawdę tam wewnątrz siędzieje, to trzeba tam samemu zaglądać. Łatwiej po-jąć istotę nędzy i zaproponować sensowne strategiejej przezwyciężania, gdy wędruje się po Boliwii,Laosie czy Malawi i zrozumieć źródła zamożnościi procesy doń prowadzące, gdy odwiedza się Nor-wegię, Szwajcarię czy Kanadę. Kant mógł dochodzićdo swych wiekopomnych koncepcji nie opuszczającnigdy Królewca, Darwinowi nigdy by się to nie uda-ło, gdyby całe życie siedział nawet w najlepszej bib-liotece w Londynie. Porządny ekonomista nie musi

od razu płynąć do Ziemi Ognistej i na Galapagos,gdzie skądinąd też byłem, ale na miejscu siedziećteż nie może. To nie te czasy. Świat wędruje.

Nie trzeba być kilkakrotnie wicepremierem i mi-nistrem finansów w tak kluczowym historycznieokresie i w tak trudnych – i jakże ciekawych! – cza-sach, by tworzyć zręby teorii transformacji ustrojo-wej, ale takie unikatowe doświadczenie niebywalewzbogaca warsztatowo i metodologicznie. Gdy ktośpisze o szybkim wzroście gospodarczym, niekonie-cznie musi żyć w kraju, w którym ma on taki charak-ter, ale dobrze jest, gdy przynajmniej od czasu od-wiedzi taką gospodarkę i na miejscu zada sobie kil-ka pytań, które w innym przypadku nie przyszłybydo głowy. Sam tego często doznaję przy okazji każ-dej kolejnej wizyty w Chinach. Warto przeto ucze-stniczyć po to, by wyjść poza wieżę z kości słonio-wej, z której przecież nie wszystko widać.

W innych dyscyplinach naukowych, na przykładw medycynie, uczestnictwo polega na czym innym.Trudno być na przykład profesorem pediatrii nie za-jmując się leczeniem dziecka. No, ale nie trzeba byćchorym, aby zostać dobrym lekarzem. Jednakże byrozumieć istotę choroby i mentalność chorego,a w ślad za tym zaproponować skuteczną terapię,trzeba mieć kontakt z chorymi, a nie tylko z kompu-terowymi modelami.

Poprzez brak lub nieumiejętność uczestniczeniaznakomita część nauki bywa spłycona, niekiedyprymityzowana, pola obserwacji są zawężane.I bywa, że niektórzy piszą, choć w niejednymprzypadkach nie do końca wiedzą, o czym. Niepracowali w przedsiębiorstwie, nie byli w polityce,nie obcowali z ludźmi różnych kultur, nie wyjrze-li poza opłatki własnej dyscypliny. Nie konfronto-wali teoretycznych modeli z praktyczną rzeczywi-stością. W konsekwencji jakże często mijają sięz prawdą. Można podać masę przykładów takichw istocie pseudonaukowych postaw w ekonomii,także w naszej części świata, ostatnio główniew z związku z próbami objaśnienia i kształtowaniaposocjalistycznej rzeczywistości. Szczególnie rzu-ca się tu w oczy zaimportowana do Polski i niektó-rych innych krajów regionu, także do Rosji w po-przedniej dekadzie, irracjonalna koncepcja,,szokowej terapii’’.

Dziękuję za rozmowę.

RozmawiałMarcin Wojtysiak-Kotlarski

Pierwszą część rozmowy opublikowano w ,,BiuletyniePTE’’ nr 4/2009, a trzecią zamieścimy w następnymnumerze.

Page 15: Biuletyn PTE nr 6/2009

Biuletyn PTE nr 6/2009 15

Prognozy

Gospodarka polska w IV kwartale 2009

Na początku IV kwartału 2009 roku obserwu-jemy wyraźne ożywienie aktywności gospo-darczej. Nie jest to zmiana typowa o tej po-

rze roku. Zwykle w tym okresie gospodarka wcho-dzi w fazę spowolnienia. Przyczyn tej nietypowejzmiany należy upatrywać w zakończeniu negaty-wnego oddziaływania czynników cyklicznych, po-twierdzających zakończenie fazy spadków w gospo-darce polskiej. Symptomy poprawy koniunktury by-ły widoczne już od II kwartału br. Wartości barome-tru IRG SGH systematycznie rosły z kwartału nakwartał, czemu towarzyszyło zmniejszanie się róż-nic w stosunku do wartości z roku 2008. Wartośćbarometru na początku IV kwartału wynosi – 15 pkt.Jest o 6 pkt. wyższa niż na początku III kwartału br.W stosunku do analogicznego okresu ub.r. wartośćbarometru jest niższa o 2 pkt. Największy wpływ naodnotowany roczny spadek wartości barometrumiało pogorszenie koniunktury w budownictwiei w sektorze bankowym oraz kondycji gospodarstwdomowych. W budownictwie wskaźnik koniunkturystracił prawie 18 pkt. Wskaźniki dla gospodarstwdomowych i sektora bankowego zmniejszyły się od-powiednio o 10 i 9 pkt. Poprawa koniunkturyw transporcie1, rolnictwie i przemyśle przetwór-czym spowodowała zmniejszenie rocznego spadkuwartości barometru. Wskaźnik koniunktury w trans-porcie w ciągu roku wzrósł o ponad 14 pkt. W rol-nictwie wzrost wartości wskaźnika wyniósł 10 pkt.,w przemyśle prawie 2 pkt. Zmiany koniunkturyw rolnictwie i handlu miały niewielki wpływ na ro-czne zmiany wartości barometru.

W skali kwartału wzrost war-tości barometru był spowodo-wany przede wszystkim popra-wą koniunktury w przemyśleprzetwórczym, transporciei sektorze bankowym. W prze-myśle wskaźnik koniunkturyzwiększył swoją wartość o 12pkt. Przyrosty wartości wskaź-ników koniunktury dla trans-portu i sektora bankowego wy-niosły odpowiednio 11 i 7 pkt.Dzięki tym pozytywnym zmia-nom wartość barometru zwię-kszyła się o prawie 5 pkt.W budownictwie i handlu od-notowano sezonowe pogor-

szenie koniunktury. Większe w budownictwie,gdzie wskaźnik koniunktury spadł o 16 pkt. Spadekwartości wskaźnika koniunktury dla handlu byłmniejszy i wyniósł 4 punkty. Wynikiem tych zmianbył spadek wartości barometru o około 2 pkt. Zmia-ny koniunktury w rolnictwie i kondycji gospodarstwdomowych były niewielkie i nie przyczyniły sięw sposób istotny do zmiany wartości barometruw ciągu ostatniego kwartału.

W kolejnych miesiącach będziemy mieli do czynie-nia z negatywnym oddziaływaniem czynników sezo-nowych. Ponieważ odnotowano zakończenie negaty-wnego oddziaływania czynników cyklicznych, zmianysytuacji gospodarczej będą zależały od siły ich oddzia-ływania. Zarówno przedsiębiorcy, jak i konsumenciformułują mniej optymistyczne niż w III kwartale prze-widywania na najbliższą przyszłość. Spadek optymiz-mu jest jednak niewielki. Obserwowana zmiana oceni oczekiwań podmiotów gospodarczych uprawnia dostwierdzenia, iż należy oczekiwać stabilizacji kondycjigospodarki polskiej w najbliższej przyszłości, a następ-nie jej poprawy. Zagrożeniem dla realizacji tego pozy-tywnego scenariusza może być spadek popytu krajo-wego oraz problemy finansowe przedsiębiorstw, zaró-wno z utrzymaniem płynności finansowej, jak i uzys-kaniem kredytu na korzystnych warunkach. W dal-szym ciągu utrzymuje się zagrożenie ze strony czynni-ków zewnętrznych, zwłaszcza w przypadku pogorsze-nia się koniunktury w UE.

1 Badanie koniunktury w transporcie prowadzone jestprzez Instytut Transportu Samochodowego w Warszawie.

E. Adamowicz, J. Klimkowska, Instytut Rozwoju Gospodarczego SGH

-32

-27

-22

-17

-12

-7

-2

3

8

13

18

Q1

Q2

Q3

Q4

Q1

Q2

Q3

Q4

Q1

Q2

Q3

Q4

Q1

Q2

Q3

Q4

Q1

Q2

Q3

Q4

Q1

Q2

Q3

Q4

Q1

Q2

Q3

Q4

Q1

Q2

Q3

Q4

Q1

Q2

Q3

Q4

Q1

Q2

Q3

Q4

Q1

Q2

Q3

Q4

1999 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009

szereg surowy trend

Barometr koniunktury IRG SGH

Page 16: Biuletyn PTE nr 6/2009

16 Biuletyn PTE nr 6/2009

Olimpiada Wiedzy Ekonomicznej

Grzegorz Wałęga

XXIII Olimpiada WiedzyEkonomicznej zainaugurowana!

Wbieżącym roku szkolnym już po raz dwu-dziesty trzeci uczniowie szkół ponadgim-nazjalnych z całego kraju będą rywalizo-

wać o tytuły laureata i finalisty Olimpiady WiedzyEkonomicznej. Zakwalifikowanie się do ścisłej czo-łówki, która zmierzy się w zawodach centralnychw Jachrance, nie będzie łatwe – do zawodówXXIII Olimpiady Wiedzy Ekonomicznej zgłosiło się14 066 uczniów z 837 szkół.

Decyzją Komitetu Głównego Olimpiady WiedzyEkonomicznej w roku szkolnym 2009/2010 hasłoprzewodnie Olimpiady brzmi „Wahania koniunkturya rozwój gospodarki”. Temat ten został wybrany nie-przypadkowo, ponieważ aktualnie kwestie związanez cyklicznością procesów wzrostu i rozwoju gospodar-ki nabierają szczególnego znaczenia z uwagi na sym-ptomy globalnego spowolnienia gospodarczego.

Zawody XXIII Olimpiady zaplanowano wedługnastępującego terminarza: zawody I stopnia (szkol-ne) – 5 listopada 2009 r. (czwartek), zawody II stop-nia (okręgowe) – 6 stycznia 2010 r. (środa) oraz za-wody III stopnia (centralne) – 20 i 21 marca 2010 r.(sobota i niedziela).

Liczba zgłoszonych uczniów i szkół do XXIII Olim-piady świadczy o dużym zainteresowaniu młodzie-ży (zob. tabela) nie tylko tematyką tegorocznej edy-cji, ale również – jak co roku – atrakcyjnymi nagro-dami i przywilejami. Warto też wspomnieć, że pa-tronat honorowy nad tym najważniejszym, nie tylkodla Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, ale tak-że dla kraju, przedsięwzięciem z zakresu edukacjiekonomicznej, objął wicepremier RzeczypospolitejPolskiej, minister gospodarki Waldemar Pawlak.

Komitet Główny cały czas podejmuje działaniamające na celu uatrakcyjnienie zawodów dla mło-dzieży, a także usprawnienie ich organizacji. Dużynacisk położono na aktualizację strony internetowejOlimpiady, a także sprawną komunikację z nauczy-cielami w szkołach. Cały czas podejmowane są rów-nież starania, aby informacje o wydarzeniach zwią-zanych z zawodami Olimpiady Wiedzy Ekonomi-cznej były zamieszczane w mediach, co zaowoco-wało licznymi wzmiankami.

Informacja o XXIII Olimpiadzie Wiedzy Ekonomi-cznej nie byłaby pełna bez przedstawienia jeszczedwóch ważnych spraw. Pierwsza z nich to nowy spo-sób zlecania organizacji olimpiad przedmiotowychprzez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Spośród

wszystkich ofert złożonychdo konkursu, wniosek Pol-skiego Towarzystwa Ekono-micznego został ocenionynajwyżej. Uzyskaliśmy naj-większą liczbę punktów(137 na 140 możliwych do zdobycia), zostawiającw tyle pozostałych organizatorów olimpiad przed-miotowych. Drugą kwestią – niestety smutną dla nas– jest zmniejszenie przez Ministerstwo Edukacji Naro-dowej kwoty dotacji na organizację XXIII OlimpiadyWiedzy Ekonomicznej o ponad 50%. Nasze kilkukro-tne interwencje w Ministerstwie Edukacji Narodowejw sprawie podniesienia dotacji do ubiegłorocznegopoziomu pozostały, jak dotąd, bez echa. Mniejszakwota dotacji stawia nas, jako organizatorów Olim-piady, w trudnej sytuacji: zmuszeni jesteśmy do ogra-niczenia kosztów organizacyjnych, a także do pokry-cia jeszcze większej części kosztów z własnych środ-ków Towarzystwa. W dalszym ciągu będziemy podej-mować działania i liczymy na zwiększenie przez Mi-nisterstwo Edukacji Narodowej kwoty dotacji do„normalnego” poziomu, ponieważ nie chcielibyśmyrezygnować z wielu cennych inicjatyw, które stano-wią już trwały element Olimpiady.

Grzegorz Wałęga jest sekretarzem naukowym KomitetuGłównego Olimpiady Wiedzy Ekonomicznej.

Bieżące informacje o Olimpiadzie Wiedzy Ekonomicznejznajdują się na stronie internetowej www.pte.pl/owe.

Komitet Liczba Liczba Okręgowy szkół uczestników

Białystok 23 456Bydgoszcz 58 1172Częstochowa 20 388Gdańsk 48 779Katowice 77 1018Kielce 27 396Kraków 69 1027Lublin 47 720Łódź 45 764Olsztyn 35 511Opole 31 602Poznań 86 1572Rzeszów 42 547Szczecin 40 727Warszawa 89 1457Wrocław 64 1264Zielona Góra 36 666

Razem 837 14 066

Page 17: Biuletyn PTE nr 6/2009

Biuletyn PTE nr 6/2009 17

Konferencje międzynarodowe

Stanisław Rudolf

Kongres EuropejskiegoStowarzyszenia Ekonomistóww Barcelonie

Kongresy Europejskiego Stowarzyszenia Ekono-mistów (European Economic Association –EEA)) odbywają się niemal od początku powo-

łania tej organizacji. W okresie ponad 20 lat urosłydo rangi największych i zarazem najważniejszychwydarzeń środowiska ekonomistów na świecie. Or-ganizacja ta zrzesza kilka tysięcy członków, główniez Europy, ale także z USA, Kanady, Australii itp. Jejczłonkami mogą być jedynie osoby indywidualne,natomiast instytucje (głównie banki, międzynarodo-we koncerny itp.) mogą przystąpić do niej jakoczłonkowie wspierający. Rodzaj członkostwa odróż-nia EEA od Międzynarodowego Stowarzyszenia Eko-nomistów (International Economic Association –IEA), które zrzesza krajowe organizacje ekonomi-stów (PTE jest jedną z 60 takich organizacji) i któreorganizuje swoje kongresy co trzy lata. Władze tegoStowarzyszenia są zdominowane przez profesorówekonomii (często noblistów) z USA.

Kolejny, 24. kongres EEA odbył się w Barceloniew dniach 23–27 sierpnia 2009 r. Podobnie jak po-przednie kongresy, zgromadził blisko 2000 uczestni-ków. Chociaż organizatorem kongresu była organi-zacja europejska, to biorąc pod uwagę znaczną licz-bę uczestników spoza Europy, można śmiało go na-zwać światowym. Przedstawiono na nim około1700 referatów na ponad 400 sesjach. KongresyEEA organizowane są wspólnie z Europejskim Kon-gresem Towarzystwa Ekonometrycznego (ESEM). Je-dynie co 4 lata EEA obraduje samodzielnie, bowiemodbywa się wtedy Światowy Kongres TowarzystwaEkonometrycznego. Taki właśnie kongres odbędziesię w 2010 r., co oznacza, że najbliższy europejskikongres ekonomistów EEA zorganizuje samodziel-nie.

Kongresy EEA czy EEA/ESEM nie mają określo-nych tematów, co oznacza, że mają charakter ot-warty. Można więc przygotować referat (bądź refe-raty) na dowolny temat. O zakwalifikowaniu go doprezentacji na kongresie decyduje wyłącznie po-ziom merytoryczny. Warto wiedzieć, jakie kryteriadecydują o zakwalifikowaniu referatu. CzłonkowieRady Programowej, dokonujący takiej kwalifikacji,preferują oryginalność podejmowanej problematy-ki, odmienność interpretacji funkcjonujących roz-

wiązań, kwestionowanie przyjmowanych dotych-czas założeń itp. Chętnie widziane są referaty ujmu-jące problem w postaci modeli matematycznych. Je-szcze chętniej, jeśli modele te zostały przez autorówzweryfikowane przy wykorzystaniu badań empiry-cznych. Obecność metod ilościowych nie stanowi tuco prawda obowiązującej reguły, ale ujęcie takiespotkać można we wszystkich niemal referatach.

O skali przedsięwzięcia świadczyć może fakt, żeRada Programowa kongresu w Barcelonie liczyłablisko 300 osób. Dokładniej tylu członków liczyłytrzy Rady, z których jedna oceniała referaty EEA(180 osób), dwie powołane dla ESEM, z którychpierwsza oceniała referaty z zakresu ekonometriii badań empirycznych (60 osób), druga zaś z zakre-su teorii i badań stosowanych (53 osoby). Organiza-torzy nie podali liczby zgłoszonych do oceny refera-tów. Zwykle jednak Rady Programowe kwalifikujądo prezentacji na kongresie około 50% takich refe-ratów. Nie może więc dziwić, że poziom prezento-wanych na kongresie referatów był bardzo wysoki.

Gospodarzem kongresu była Barcelona GraduateSchool of Economics i odbywał się on wyjątkowow dwóch miejscach. Pierwsza część kongresu(23–25.08.2009) odbywała się w Bellaterra Cam-pus, w centralnej części Barcelony. Druga zaś(26–28.08.2009) odbywała się w Ciutadella Cam-pus, poza miastem, w górzystej części Barcelony.Taka lokalizacja kongresu miała zarówno swoje plu-sy, jak i minusy. Do tych pierwszych należy zaliczyćmożliwość bliższego poznania hiszpańskich uczelni,ich standardów, wyposażenia w środki audiowizual-ne, a także poznania większej części miasta. Do tychdrugich znaczna odległość drugiego campusu, trud-ności z odnajdywaniem sal z wybranymi sesjami itp.Dla zmniejszenia dolegliwości związanych z taką lo-kalizacją organizatorzy zaopatrzyli uczestnikóww specjalne karty, zapewniające bezpłatny przejazdwszystkimi środkami komunikacji miejskiej.

Podobnie jak na poprzednich kongresach, rów-nież w Barcelonie licznie pojawili się wydawcy ksią-żek i czasopism ekonomicznych, oferując swoje naj-nowsze produkty. Swoje stoiska otworzyło około30 wystawców, wśród nich takie renomowane wyda-wnictwa jak Cambridge University Press, Oxford itp.

Page 18: Biuletyn PTE nr 6/2009

18 Biuletyn PTE nr 6/2009

Konferencje międzynarodowe

Cieszyły się one dużym zainteresowaniem uczestni-ków, którzy nie tylko oglądali książki, ale także jekupowali. Do tego ostatniego zachęcały obniżonedla uczestników ceny. Należy dodać, że stoiska tedawały niepowtarzalną szansę zapoznania się z naj-nowszymi wydawnictwami ekonomicznymi. Możnabyło bowiem nie tylko dowiedzieć się o istnieniudanej książki, ale przejrzeć jej zawartość i określićjej przydatność.

Uczestnicy kongresu w Barcelonie, to ludzie sto-sunkowo młodzi. Zdecydowana ich większość(80–90%) nie przekroczyła bowiem 35 lat. Należądo nich studenci, doktoranci, a także młodzi praco-wnicy nauki. Wymienić tu należy również praco-wników organizacji międzynarodowych, instytutówbadawczych, międzynarodowych koncernów itp.Pozostali uczestnicy kongresu, to starsi pracownicynauki, głównie profesorowie, często przyjeżdżającyna kongres ze swoimi asystentami. Część z nich bie-rze udział w kongresach regularnie.

Warto się zastanowić nad przyczynami tak duże-go zainteresowania kongresami EEA/ESEM. Wydajesię, że dla młodych uczestników kongresu możli-wość prezentacji referatu ma znaczenie prestiżowe.Mogą oni dzięki temu liczyć na szybki awans, nawiększe granty badawcze, na korzystną zmianęmiejsca pracy itp. Udział w kongresie daje im rów-nież możliwość przeglądu najbardziej aktualnej pro-blematyki badawczej, możliwość nawiązania intere-sujących kontaktów naukowych czy biznesowych,możliwość kompletowania zespołów, czy tworzeniakonsorcjów przy ubieganiu się o granty badawczeitp. Możliwość prezentacji referatu może być rów-nież pomocna przy poszukiwaniu pracy, jest bo-wiem wysoko oceniana przez pracodawców. Tymm.in. tłumaczyć można fakt, że wielu uczestnikówpokrywa koszty udziału w kongresie z własnychśrodków.

Olbrzymie zainteresowanie kongresami nie wyni-ka z pewnością z możliwości publikacji referatóww wydawnictwach kongresowych. Wydawany przezEEA miesięcznik „Journal of European Economic As-sociation” pomieścić bowiem może tylko nikłą częśćprezentowanych na kongresie referatów. Referatytakie są natomiast chętnie publikowane przez inneperiodyki ekonomiczne, a więc bez trudu znaleźćmożna dla nich wydawcę. W kongresie w Barcelo-nie uczestniczyła również spora grupa studentów.Organizatorzy wyjątkowo preferują tę grupę ucze-stników, oferując im atrakcyjne warunki członko-stwa, ulgi przy opłatach wpisowego itp. Uzyskanew ten sposób doświadczenia, ułatwią im uczestni-ctwo w kongresach po ukończeniu studiów.

Analiza referatów prezentowanych na kongresiepozwala określić, jakie problemy cieszą się najwięk-

szym zainteresowaniem ekonomistów, na czymkoncentrują się ich zainteresowania badawcze, cojest ważne we współczesnej ekonomii, nie tylko eu-ropejskiej, ale i światowej. Popularność danej pro-blematyki można mierzyć liczbą sesji na określonytemat. Zgodnie z oczekiwaniami najwięcej sesji po-siadało związek z występującym obecnie kryzysemekonomicznym. Jednak tylko kilka sesji zawierałow tytule słowo kryzys. Autorzy w swoich referatachzajmowali się najczęściej różnymi aspektami tegozjawiska.

Zdecydowanie najwięcej, bo około 50 sesji po-święcono finansom i bankowości. Wśród nich domi-nowała polityka monetarna (16 sesji), a także finan-se międzynarodowe, finanse przedsiębiorstw, poli-tyka fiskalna itp. Kryzys stanowi przyczynę takichm.in. problemów jak wzrost bezrobocia, spadek ob-rotów handlu zagranicznego czy spadek tempawzrostu gospodarczego. Problemy te były często po-dejmowane przez autorów i tak problematyce ryn-ku pracy poświęcono 19 sesji, problematyce handluzagranicznego 15 sesji, zaś wzrostowi gospodarcze-mu 7 sesji. Problematyka kryzysu znalazła odzwier-ciedlenie również w rozważaniach teoretycznych,najczęściej na sesjach poświęconych ekonomii poli-tycznej (15 sesji) oraz na sesjach dotyczących cyk-lów koniunkturalnych (13 sesji). Zdecydowanie rza-dziej przedmiotem referatów były problemy inflacji(2 sesje), której poziom w okresie kryzysu jest umiar-kowany. Po kilka sesji poświęcono edukacji, ochro-nie środowiska naturalnego, ochronie zdrowia czygospodarstwom domowym. Stosunkowo wiele sesji,bo 16, poświęcono szeroko pojętym problemom za-rządzania i konkurencyjności przedsiębiorstw.

Mankamentem tego rodzaju kongresów jest fakt,że odbywa się wiele sesji równoległych, co zdecydo-wanie ogranicza możliwość w nich udziału. Na kon-gresie w Barcelonie odbywało się zwykle ponad 40takich sesji. Wybór jednej z nich nastręczał sporetrudności. Autorzy mieli natomiast dość czasu dlazaprezentowania swoich referatów. Na każdej2-godzinnej sesji prezentowane były bowiem tylkocztery referaty. Starczyło więc czasu nie tylko na in-teresujące prezentacje multimedialne, ale równieżna dyskusję. W referatach tych autorzy stawiali ory-ginalne problemy i próbowali je rozwiązać. Nie brakbyło problemów kontrowersyjnych i one wzbudzałynajwiększą dyskusję.

Zdecydowana większość uczestników kongresu,bo około 80%, pochodziła z takich krajów EuropyZachodniej, jak Niemcy, Wielka Brytania, Francjai Włochy, przy czym najwięcej z pierwszego z tychkrajów. Stosunkowo liczna grupa uczestników po-chodziła z USA i Kanady (około 10%). Na tym tlebardzo blado rysuje się polska reprezentacja, zapre-

Page 19: Biuletyn PTE nr 6/2009

Biuletyn PTE nr 6/2009 19

zentowano bowiem zaledwie dwa referaty. Nigdyreprezentacja ta nie była zbyt liczna, ale tym razemuznać ją można za żenująco niską. Na kongresiew Wiedniu w 2006 r. liczyła ona cztery osoby.W Barcelonie swoje referaty przedstawili: dr JakubGrowiec oraz dr Michał Rubaszek ze Szkoły Głó-wnej Handlowej w Warszawie. Współautorem dru-giego referatu był dr Paweł Skrzypczyński z Narodo-wego Banku Polskiego. Wśród uczestników spotkaćbyło można więcej polsko brzmiących nazwisk, alez akredytacją uczelni niemieckich, amerykańskichczy holenderskich.

Tak niski udział polskich uczestników kongresówEEA uznać można za oznakę braku otwarcia polskiej

ekonomii i polskich ekonomistów na Europę i świat.Świadczy o tym również niski udział naszych ekono-mistów w kongresach IEA. Na kongresie w Istambu-le w 2008 r., w którym wzięło udział około 1000uczestników, polscy ekonomiści zaprezentowali za-ledwie kilka referatów. Nie jesteśmy więc prakty-cznie reprezentowani na prestiżowych spotkaniachekonomistów. Nie wykorzystujemy możliwości jakiestwarza udział w takich spotkaniach. Nie wykorzy-stują tych możliwości głównie młodzi ekonomiści,dla których udział w kongresach stanowić możeprzepustkę do znalezienie atrakcyjnej pracy w UniiEuropejskiej.

Spróbujmy się zastanowić nad przyczynami takniskiej reprezentacji polskich ekonomistów nawspomnianych kongresach. Wymienić tu możnam.in. brak wiedzy o takich kongresach, ograniczonąilość środków finansowych na wyjazdy zagraniczne,słabe przygotowanie matematyczne, ograniczoneśrodki na badania naukowe, a także brak czasu naprzygotowanie oryginalnych opracowań. Olbrzymiawiększość młodych polskich ekonomistów nigdy niesłyszała o takich kongresach. Nie informują o nichczasopisma naukowe, nie zachęcają do udziału kie-rownicy katedr bądź zakładów. Polscy ekonomiści

idą często na łatwiznę i wybierają konferencje mię-dzynarodowe o niższej randze, za to bez selekcji re-feratów. Ograniczone środki finansowe na wyjazdyzagraniczne sprawiają, że z trudem wystarcza ich nawyjazdy utytułowanych, na ogół starszych praco-wników. Szanse na wyjazdy młodszych ekonomi-stów są więc poważnie ograniczone. Na pocieszeniemożna dodać, że skromnie reprezentowane były nakongresie również inne kraje postkomunistyczne.

Za jedną z przyczyn niskiej polskiej reprezentacjiuznać można również słabe przygotowanie mate-matyczne. Jest to w dużej mierze rezultat wyelimi-nowania matematyki z egzaminów maturalnych.Problem ten widoczny jest na studiach ekonomi-cznych, szczególnie zaś na takich kierunkach jak e-konometria czy informatyka. Należy mieć nadzieję,że przywrócenie matematyki na maturze przyniesiezdecydowaną poprawę tej sytuacji, chociaż dopieropo pewnym czasie. Przyczyn takich można upatry-wać również w podejmowanej w Polsce problema-tyce badawczej, ciągle dość odległej od nurtów eu-ropejskich czy światowych. Z pewnością przyczyniasię do tego także brak środków na badania nauko-we.

Nasuwać się może pytanie, jak zwiększyć udziałpolskich przedstawicieli w kongresach EEA/ESEM,co zrobić, żeby na kolejnym kongresie w GlasgowPolskę reprezentowało znaczące grono ekonomi-stów? Należałoby wyeliminować omówione wyżejprzyczyny, tyle że nie jest to możliwe w najbliższymczasie. Ograniczone możliwości w tym zakresie po-siada również Polskie Towarzystwo Ekonomiczne.Po kongresie w Wiedniu wystosowaliśmy apel dodziekanów wszystkich wydziałów ekonomicznychzarówno uczelni publicznych, jak i niepublicznychz prośbą o zainteresowanie pracowników tymi kon-gresami, o finansowe wsparcie dla uczestników kon-gresów czy udzielenie im innej pomocy. Informacjęo kongresach zamieszczamy regularnie na naszejstronie internetowej. Ukazują się na ich temat pub-likacje w Biuletynie PTE. Działania te nie przyniosłyjak dotychczas rezultatów.

Kolejny, 25. kongres EEA odbędzie się w Glasgoww terminie 23–26 sierpnia 2010 r. Jego gospoda-rzem będzie University of Glasgow w Szkocji.W kongresie uczestniczyć mogą jedynie członkowieEEA czy ESEM. Warunki członkostwa tych organiza-cji znaleźć można na ich stronach internetowych.Tam również pojawiać się będą szczegółowe infor-macje dotyczące kongresu w Glasgow. Będziemyo nim informować również na naszej stronie inter-netowej www.pte.pl

Gorąco zachęcam do wzięcia udziału w kongresie.

Stanisław Rudolf

Profesor S. Rudolf w czasie spotkania w PTE z naukowcamii ekspertami japońskimi.

Page 20: Biuletyn PTE nr 6/2009

20 Biuletyn PTE nr 6/2009

Konferencje regionalne

Eulalia Skawińska

Determinantywspółpracy regionów pogranicza1

W regulacjach międzynarodowych nie mawymogu współpracy pogranicza. Ale wie-le projektów w Polsce, szczególnie po

2004 r. finansowanych z funduszy UE „Interreg”2

dotyczy właśnie tej przestrzeni, a szczególnie takichjej elementów, jak: infrastruktura, kultura, wiedza,innowacje, środowisko naturalne itp. Celem bo-wiem polityki UE jest budowanie spójności gospo-darczo-społecznej i terytorialnej oraz rozwój zró-wnoważony poprzez współpracę transgraniczną.

Problemy współpracy regionów pogranicza sąprzedmiotem zainteresowania wielu ośrodków nau-kowych, instytucji państwowych oraz samorządo-wych i podmiotów biznesu. Ich troską jest rozwój,integracja, budowa więzi współpracy, wzrost do-stępności do dóbr i usług, wzrost jakości życia.

Aktualność tematyki obszarów pogranicza wynikaz faktu utrzymywania się tam różnic ekonomiczno--społecznych, utrudniających integrację i budowępozytywnych relacji między podmiotami poszcze-gólnych krajów (współpraca wewnętrzna). Tymcza-sem procesy globalizacji nie sprzyjają wyrównywa-niu różnic i wzrostowi spójności. Współczesna go-spodarka rynkowa jak podkreśla Ewa Polak „pre-miuje elastyczność, asertywność… jest aspołeczna,chłodna i efektywna” [Globalizacja a zróżnicowaniespołeczno-ekonomiczne, Difin, 2009, s. 232]. Rów-nież kapitał społeczny o niskim poziomie rozwoju,różnych cechach i procesach jego reprodukcjijest czynnikiem utrudniającym współpracę transgra-niczną.

Luka cywilizacyjna między regionami ekonomi-cznie rozwiniętymi i nierozwiniętymi ma różneprzyczyny. Powstaje pytanie o ich wagę, o rolępaństw oraz społeczeństw w kształtowaniu politykiregionalnej. Jakie istnieją sposoby aktywizacji społe-czności regionów pogranicza?

Czy można przeciwdziałać procesowi narastają-cych różnic odpowiadających określeniu R. Reich„Podaj swój kod pocztowy, a powiem Ci ile zara-biasz, co pijesz, czym jeździsz, a nawet jakie maszpoglądy”?

W XXI w. większego znaczenia nabierają znaneteorie ekonomii – behawioralna i instytucjonalna,które wskazują na wielość celów realizowanychprzez organizacje. W świetle ich przedstawicieli, nietylko ważny jest wzrost wartości ekonomicznej dla

właścicieli (zysk), co zakłada teoria neoklasyczna,ale też zaspokojenie potrzeb tzw. interesariuszy ze-wnętrznych (dostawców, klientów, instytucji i orga-nizacji) i wewnętrznych (pracowników, udziałow-ców, rad, zarządów). Taka strategia społecznej od-powiedzialności firm na rynku pogranicza, tworzącapozytywne relacje z otoczeniem jest wstępem dobudowy rozwoju zrównoważonego nie tylko w kra-jach UE, ale też w rejonach przygranicznych z pań-stwami WNP.

Odzwierciedleniem odpowiedzi na wymienionezjawiska i pytania są cyklicznie organizowane konfe-rencje międzynarodowe przez prof. dr hab. ZofięTomczonek i zespół jej pracowników naukowych.Celem tych konferencji jest wymiana myśli, poglą-dów i doświadczeń oraz prezentacja wyników ba-dań dotyczących przemian występujących w czasie,w regionach i społeczeństwach pogranicza.

W ostatniej IV konferencji zorganizowanej w Au-gustowie wystąpili przedstawiciele Polski oraz kra-jów BFTA, Ukrainy i Białorusi. Organizatorzy za-dbali o wysoką jakość treści oraz prezentacji i udziałoprócz uznanych autorytetów również dużej liczbymłodych przedstawicieli różnych ośrodków akade-mickich. Zaproszono też pracowników administracjipublicznej i przedstawicieli przedsiębiorstw. Pro-gram konferencji przewidywał wygłoszenie 22 refe-ratów i dyskusję. Nie sposób przedstawić wkład me-rytoryczny wszystkich referatów i wynikających z ichopracowań wniosków. Są one zawarte w specjalnieprzygotowanej monografii.

W realizację celów i wyzwań określonych przezorganizatorów bardzo dobrze wpisały się następują-ce tematy referatów:– Wpływ klastrów na zrównoważony rozwój regionów

– prof. Eulalia Skawińska, R. I. Zalewski;– Agroturystyka w Regionie Brzeskim: etapy rozwoju,

stan obecny i perspektywy – prof. Georgij Gribov;– Wpływ programów współpracy transgranicznej na

zmniejszenie dysproporcji w rozwoju sąsiadującychpolskich i niemieckich regionów przygranicznych –zarys problematyki – dr Jerzy Ładysz;

– Kryzys gospodarczy w krajach bałtyckich – dr inż.Jakub Kraciuk;

– Współpraca transgraniczna jako czynnik rozwojuPolski Północno-Wschodniej (w świetle badań ankie-towych) – dr hab. Wojciech Kosiedowski;

Page 21: Biuletyn PTE nr 6/2009

Biuletyn PTE nr 6/2009 21

– Regiony peryferyjne. Jak daleko od pozostałych kra-jów. Analiza ekonomiczna – dr Ewa Lechman;

– Mieszkańcy pogranicza w obliczu wyzwań związa-nych z procesem starzenia się społeczeństwa – mgrKarolina Thel;

– Łużyczanie a Niemcy – relacje międzyetniczne na po-graniczu w świetle badań socjologicznych – dr Nata-lia Niedźwiecka);

– Społeczeństwo obywatelskie i jego rola we współczes-nym świecie – dr Alina Borowska);

– Problemy współpracy białorusko-polskiej w ramachprogramu dobrosąsiedztwa „Polska – Białoruś –Ukraina” w mieście Brześć – dr Veranika Varych);

– Problemy komunikacji międzynarodowej w ramachprojektów rozwojowych Republiki Białoruskiej –mgr Larisa Medichenko.Prezentacje przedstawione przez autorów opar-

te były na aktualnych badaniach empirycznych.Poszczególne sesje naukowe (4) charakteryzowałana ogół spójność tematyczna referatów. W kilkupozostałych referatach eksponowano warunki po-lityczne (M. Dajnowicz, T. Madras), sportowe(A. Smolarczyk), bezpieczeństwo (T. Nowak) czykulturę regionów pogranicza (A. Smolarczyk) jakoczynniki umożliwiające lub utrudniające współ-pracę. Na tym tle wyróżniał się referat dotyczącyregionów europejskich dr M. Ickiewicz-Sawickiej.Autorka z dużym znawstwem i dojrzałością zapre-zentowała temat „Pogranicze serbsko-albańskiea próba identyfikacji w kontekście kultury”. Podję-ła ona próbę przedstawienia przyczyn utrudniają-cych czy wręcz uniemożliwiających współpracęserbsko-albańską.

W kontekście konferencji należy przypomnieć, żeM. Friedman stwierdził: „współcześnie nie ma przy-jaciół, są kontrakty – wszystko jest komercyjne”,a R. Putnam dodaje: „tradycyjne wspólnoty zostałyzastąpione wspólnotami komercyjnymi”. Zaprze-czeniem tego są spotkania organizowane przez pra-cowników naukowych Wydziału Zarządzania Poli-techniki Białostockiej pod kierunkiem prof. Z. Tom-czonek. Atmosfera, jaką stworzono na konferencji,sprzyjała kształtowaniu się tradycyjnej wspólnoty.Wystąpiła tam dbałość o więzi przyjaźni, rozwójosobowości i stawianie na wartości. Uczestnicy tychspotkań uczą się tutaj solidarnego rozwiązywaniaproblemów dotyczących współpracy w zglobalizo-wanym świecie. Jest to wysiłek wymagający szero-kiej komunikacji interpersonalnej, również do we-wnątrz katedr, co integruje organizatorów. Ten pro-ces budowy przez panią prof. Z. Tomczonek współ-działania wewnątrz zespołu i relacji z partnerami ze-wnętrznymi w skali międzynarodowej jest w pełniudany i godny naśladowania.

Prof. dr hab. E. Skawińska pracuje w Instytucie InżynieriiZarządzania na Politechnice Poznańskiej.

1 Uwagi na marginesie dorobku konferencji pod tytułem„Gospodarka, społeczeństwo i kultura pogranicza wobecwyzwań cywilizacyjnych” zorganizowana przez KatedręEkonomii i Nauk Społecznych Wydziału Zarządzania Po-litechniki Białostockiej, Augustów 29–30 września 2009 r.2 W 1989 r. utworzono Inicjatywę Wspólnotową Interregjako program działań uzupełniających środki funduszystrukturalnych, środki finansowe wykorzystywane w ra-mach „Interreg”, komponent A,B,C pochodzą z Europej-skiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

Celem projektu jest promocja przedsiębiorczościakademickiej typu SPIN OFF/SPIN OUT wśród przed-siębiorstw oraz uczelni wyższych regionu mazowieckie-go. Oferta szkoleniowa oraz doradztwo specjalistyczneskierowana jest do pracowników naukowych i studen-tów. W procesie rekrutacji będą wyłaniane osoby, któ-re zamierzają w przyszłości założyć działalność gospo-darczą typu spin off/spin out.

Przejdą oni przez wiele bezpłatnych szkoleń i war-sztatów. Zajęcia prowadzone będą odrębnie dla kadrynaukowej i studentów.

Przewidziane jest również doradztwo specjalistyczne.Planowane są szkolenia obejmujące następującą te-

matykę:! Zakładanie działalności gospodarczej w krajach UE.! Outsourcing w praktyce.! Innowacyjność i ochrona własności intelektualnej.! Finansowanie współpracy nauki i biznesu w ramach

funduszy strukturalnych.

! Warsztaty innowacyjności.! PR, czyli jak kreować wizerunek firmy.! Autoprezentacja.! Motywacja i zarządzanie zespołem.! Coaching.Zajęcia będą prowadzili trenerzy mający odpowiedniekwalifikacje i doświadczenie.

SPIN OFF to nowe przedsiębiorstwo, które powsta-ło w drodze usamodzielniania się pracownika/ówprzedsiębiorstwa macierzystego lub innej organizacji(np. szkoły wyższej, laboratorium badawczego), wy-korzystując w tym celu intelektualne oraz materialnezasoby organizacji macierzystej. Firmy typu spin-off sąprzedsięwzięciami, które wykazują niezależność odorganizacji macierzystej.

SPIN OUT powstają na podobnej zasadzie, z tym żesą powiązane kapitałowo lub operacyjnie z organizacjąmacierzystą. Więcej informacji na www.pte.pl

Przedsiębiorczość akademicka – skuteczny transfer wiedzy

Page 22: Biuletyn PTE nr 6/2009

Jubileusze i jubilaci

22 Biuletyn PTE nr 6/2009

Są ludzie, których życie społeczne, prywatne i za-wodowe wzboga dorobek PTE. Nie zawszeo Nich dostatecznie pamiętamy. Gdy nadchodzi

czas jubileuszu przypominamy sobie, że to Oni uczy-li, jak żyć godnie i ekonomicznie i jednocześnie spo-łecznie współtworzyli pozytywistyczny sens pracy or-ganicznej dla środowiska naukowego i społecznego,dla dobra wspólnego i pożytku publicznego.

Przypomniał o tym jubileusz profesor Zofii Morec-kiej, znanej w środowisku ekonomistów jako badacz,nauczyciel akademicki i strażnik więzi społecznychw małym środowisku naukowym oraz jako społecznikkontynuujący w PTE zasady, formy i metody „pracy odpodstaw”. Syntetycznym wizerunkiem dorobku życiaokazała się książka – zbiór esejów przygotowanych najubileusz profesor Zofii Moreckiej pt. „Więzi społecznei przemiany gospodarcze. Polska i inne kraje europej-skie”, wydana przez Wydział Nauk EkonomicznychUW oraz Instytut Pracy i Spraw Socjalnych.

Ma ona część jubileuszową i pięć części przedmio-towych. Część „jubileuszową” tej książki rozpoczynająrefleksje jubilatki o własnej drodze życiowej pt. „Pa-trząc wstecz na swoje życie’’. Następna, autorstwa pro-fesora Jerzego Wiklina, koncentruje się już naobszerniejszym zakresie, w tym na roli Jubilatki jakobadacza w okresie ważnych przemian ustrojowych.Trzecia, autorstwa profesor Bożeny Balcerzak Para-dowskiej i profesor Stanisławy Golimowskiej, koncen-truje się na więziach Zofii Moreckiej z Instytutem Pra-cy Spraw Socjalnych. Pięć części o charakterze przed-miotowym wypełnia naukowa prezentacja problema-tyki związanej z więziami społecznymi, zaufaniem i ka-pitałem społecznym – w przedsiębiorstwie, pozazwiąz-kowych przedstawicielstwach pracowniczych, na ryn-ku pracy i w zmieniającym się społeczeństwie

Jubilatka w tej książce tak pisała o sobie: „Chciałambyć inżynierem-mechanikiem; studia wyższe rozpoczę-łam na Wydziale Mechanicznym Politechniki Warszaw-skiej w roku 1938/1939”. I dalej… ,,Moje proinżynier-skie predyspozycje i przygotowanie nie poszły na mar-ne. Wykładany wówczas podstawowy kurs ekonomiibył dość sformalizowany: wzorki, wzoreczki, wykresiki.Dla mnie – matematyczki – bardzo komunikatywnei łatwe do opanowania; dla licznych studentówokropne i niezrozumiałe. Zwróciło to uwagę nasze-go adiunkta – późniejszego profesora ekonomii,statystyki, profesora Wiesława Sadowskiego orazw czasie egzaminów po drugim roku studiów profe-sora Aleksego Wakara”.

W połowie lat 80. ub.r. PTE organizowało KomitetGłówny Olimpiady Wiedzy Ekonomicznej i Komisjęds. Specjalizacji Zawodowej Ekonomistów. Do gronakontynuatorów myśli profesora Aleksego Wakara nale-żał wszakże profesor Stanisław Nowacki, pierwszyprzewodniczący Komitety Głównego Olimpiady Wie-dzy Ekonomicznej i jednocześnie zwolennik edukacjiekonomicznej, skoncentrowanej na poznaniu mecha-nizmu funkcjonowania i rozwoju gospodarki w ujęciusystemowym. Ważnym współorganizatorem KG OWEi jednocześnie Komisji Specjalizacji Zawodowej Eko-nomistów była wtedy Jadwiga Trześniowska, z którąDostojna Jubilatka blisko współpracowała jako przewo-dnicząca Komisji.

Wspólny ideał społecznego ruchu ekonomistówsprawił, że więzi społeczne i funkcjonowanie gospo-darki wypełniała nauka, a wraz z nią edukacja, kształ-cenie i specjalizacja zawodowa.

W naszym stowarzyszeniu zawodowym o charakte-rze naukowym, Polskim Towarzystwie Ekonomicznym,Pani Profesor w latach osiemdziesiątych ubiegłego stu-lecia nie tylko przewodniczyła Komisji Specjalizacji Za-wodowej Ekonomistów. Był to okres, który charaktery-zował się burzliwymi przemianami, ważnymi oczeki-waniami wobec ekonomistów oraz nowymi, rozwojo-wymi inicjatywami władz krajowych Polskiego Towa-rzystwa Ekonomicznego. Wiele nowych pomysłówi inicjatyw objął dyskusjami V Kongres EkonomistówPolskich w Krakowie, zorganizowany w 1987 roku,w 100-lecie I Kongresu Ekonomistów i Prawników.

Pani profesor tworzyła niezwykle dobrą atmosferępracy i współpracy. Wskazywała przy tym na podsta-wowe znaczenia więzi naszego środowiska ekonomi-stów z nauką i gospodarką.

Uroczystości jubileuszowe i konferencja naukowapotwierdziły, że Dostojna Jubilatka jest w doskona-łej formie. Wśród ekonomistów jest to dziś Osobi-stość i Osobowość, o bogatym życiorysie, znaczą-cym dorobku naukowym, zawodowym i niekwe-stionowanym autorytecie moralnym.

Pani Profesor – Wszystkiego Najlepszego.

Zarząd Krajowy PTE, Rada Naukowa PTE,Zespół redakcyjny ,,Biuletynu PTE’’

Profesor Zofia Morecka– więzi społeczne

Page 23: Biuletyn PTE nr 6/2009

Wspomnienia

Biuletyn PTE nr 6/2009 23

Ubył z naszego grona na zawsze WładysławŚwitalski, od ponad ćwierćwiecza SekretarzKomitetu Redakcyjnego „Ekonomisty”. Zapi-

sał się trwale w historii naszego czasopisma. JesteśmyMu winni pamięć i wielką wdzięczność za Jegoogromny, choć niezbyt widoczny i słabo honorowanytrud i wytrwałość w przezwyciężaniu coraz to nowych,pojawiających się ciągle przeciwieństw. Jako sekretarzredakcji był niezawodny i skrupulatny w konsekwen-tnym pilnowaniu poziomu czasopisma. Jednocześniepełen życzliwości i zrozumienia dla otoczenia, zyskałsobie nie tylko wielkie uznanie, lecz także ogólną sym-patię i przyjaźń. Skromny i nie narzucający się, był do-brym kolegą, na którym zawsze można było polegać.Bardzo trudno pogodzić się z Jego utratą.

Był człowiekiem wielkiej pracy, mającymrozległe zainteresowania i własną pasję naukową.

Otrzymał staranne wykształcenie ekonomiczne naUniwersytecie Warszawskim, wzbogacone studiamiw Harwardzkiej Szkole Biznesu oraz w WhartonSchool of Business University of Pennsylvania. Wcześ-nie rozpoczął działalność dydaktyczną na swoim ma-cierzystym Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersy-tetu Warszawskiego, najpierw w Katedrze Ekonome-trii, następnie Katedrze Cybernetyki, a wreszcie w Ka-tedrze Informatyki Gospodarczej i Analiz Ekonomi-cznych. Dał się poznać jako wysoko ceniony nauczy-ciel akademicki nie tylko w Polsce, lecz także w ciąguswej paroletniej pracy na uniwersytetach nigeryjskich.

Zarówno w pracy dydaktycznej, jak i we własnejpracy naukowej skupił uwagę na problematyce pro-gramowania matematycznego oraz cybernetycznegomodelowania systemów i procesów. Temu ostatniemuzagadnieniu poświęcił swą pracę doktorską, napisanąpod kierunkiem profesora Henryka Greniewskiego,którego był uczniem, a potem bliskim współpracowni-kiem i przyjacielem. Jak sam wspominał, jego wybórkierunku zainteresowań poznawczych w ramach naukekonomicznych był podyktowany pragnieniem unik-nięcia tematów o wyraźnym zabarwieniu ideologi-cznym. W rezultacie pochłonęło go formułowaniew językach matematyki problemów analitycznychi decyzyjnych, dotyczących praktycznych zagadnień,z jakimi spotyka się na co dzień ekonomista. Poza pra-cą teoretyczną brał też aktywny udział w wielu pra-cach badawczych bezpośrednio związanych z prakty-ką gospodarczą różnych instytucji i przedsiębiorstw,a dotyczących zastosowania metod ilościowych do pla-nowania i zarządzania. Wszędzie cieszył się szacun-kiem i uznaniem za swą wiedzę i postawę życiową.

W późniejszych latach rzetelność naukowa skło-niła Go do zgodzenia się z poglądem, że nadmier-na formalizacja nie sprzyja praktycznemu znacze-niu analiz ekonomicznych. Znalazło to wyraz w Je-go rozprawie habilitacyjnej, opublikowanej w książ-ce pod tytułem „Innowacje i konkurencyjność”.Przedstawił w niej swoje nowe idee dotyczące mo-delowania rozwoju przedsiębiorstwa, oparte nawspółpracy między ekonomistami i inżynieramii skojarzeniu ich podejść zawodowych.

Władysław Świtalski był niesłychanie wymagającyw stosunku do siebie samego. Opublikował kilkadziesiątartykułów prezentujących wyniki badań i studiów litera-turowych, ale publikowanie przychodziło mu z trudem,gdyż bardzo długo ulepszał i poprawiał swoje teksty,dając im surową ocenę. Do niektórych tematów po-przednio opracowanych zamierzał powrócić, gdyż niebył zadowolony z dotychczasowych swoich ujęć.

Do Jego dorobku naukowego trzeba zaliczyć ważneprace leksykograficzne, charakterystyczne dla Jego skru-pulatności naukowej: opracowanie pierwszego w krajupolsko-angielskiego słownika terminów stosowanychw metodyce oceny projektów przedsięwzięć inwesty-cyjnych oraz polskiej wersji słownika terminów branżo-wych, stosowanych przez Bank Światowy. Przy opraco-waniu pierwszego wydania Kodeksu Handlowego w ję-zyku angielskim to On był osobą odpowiedzialną za ter-minologię finansową i ekonomiczną. Można mieć pew-ność, że zostało to dobrze zrobione. W osobie Włady-sława Świtalskiego żegnam nie tylko bliskiego, bardzocenionego współpracownika, ale też dobrego Kolegę,którego dotkliwy brak jest serdecznie odczuwany jużteraz i będzie długo odczuwany nie tylko przez mnie,lecz przez cały zespół redakcyjny „Ekonomisty”.

Cześć Jego pamięci.Zdzisław Sadowski

W rozmowie z prof. Aleksandrem Granbergiem w przerwiemiędzynarodowej konferencji Ministerstwa Rozwoju Re-gionalnego, Klubu Rzymskiego i PTE w październiku 2008 r.

Profesor Władysław Świtalski1939–2009

Page 24: Biuletyn PTE nr 6/2009

24 Biuletyn PTE nr 6/2009

Wspomnienia

Leszek Zienkowski1923–2009

Zmarł wybitny intelek-tualista, nauczyciel ca-łego pokolenia pol-

skich statystyków, twórcanowych idei, za pomocą

których chciał zmieniać rzeczywistość. ,,ProfesorZienkowski był wielkim ekonomistą, ukształtowałmoją karierę’’ – mówi prof. Bohdan Wyżnikiewiczz Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, byłyprezes GUS. W życiu towarzyskim Leszek prowoko-wał do niebanalnych refleksji, zmuszał do myślenia,nie tylko w kwestiach ekonomicznych. Był człowie-kiem z charyzmą, takim zapisał się na zawsze w pa-mięci ludzi, z którymi się spotykał.

Pracował w GUS, ONZ, współpracował z wielo-ma instytucjami, w tym z PAN, OECD, konfederacjąpracodawców prywatnych Lewiatan, Urzędem Mar-szałkowskim Województwa Mazowieckiego. Byłczłonkiem Rady Naukowej PTE, autorem wielu wy-bitnych książek i publikacji z dziedziny statystykii ekonomii, w tym analiz, prognoz gospodarczychoraz rekomendacji dla polityki gospodarczej publi-kowanych w „Nowym Życiu Gospodarczym”,(a wcześniej w „Życiu Gospodarczym”), miesięczni-ku „Rynek Kapitałowy”, „Gazecie Wyborczej”,„Rzeczpospolitej”, „Wiadomościach Statystycz-nych” i innych.

Jest współtwórcą rachunków narodowych, jednejz najważniejszych dziedzin statystyki i ekonomii.Oszacował produkt krajowy brutto w okresie mię-dzywojennym, co jest uznawane w środowisku sta-tystyków za wybitne osiągnięcie naukowe. To jemuw dużym stopniu polska statystyka zawdzięcza rela-tywnie wysoką ocenę w procesie transformacji zestatystyką UE. Przed 1989 r. w DepartamencieRachunków Narodowych GUS podejmowane byłyeksperymentalne próby szacunków PKB z uwzglę-dnieniem usług niematerialnych. Nie mogły one byćpublikowane ze względów politycznych, aleumożliwiły lepsze od innych nowych krajów UEprzygotowanie do integracji ze statystyką zacho-dnioeuropejską.

Jego misją było uodpornienie statystyki na wpływkrótkoterminowych i partykularnych interesów poli-tycznych i grupowych. W posłowiu książki ,,Co tojest PKB’’ pisze: „Reakcje polityków, działaczy go-spodarczych i inwestorów krajowych i zagrani-cznych kształtowane są w dużej mierze właśnie napodstawie informacji statystycznych. Podejmowaneprzez nich decyzje niejednokrotnie prowadzą do

znanej sytuacji samospełniających przewidywań, aopierać się mogą na błędnych przesłankach. Stądwielkie znaczenie, jakie powinno być przypisywanedo poziomu wiedzy oraz moralności statystyków”.

Do ostatnich chwil swojego życia myślał o no-wych wyzwaniach statystyki przyszłości. Zastanawiałsię nad koncepcją nowego systemu mierników do-brobytu, jako o jednym z głównych wyzwań staty-styki XXI wieku. Pisał: „(…) centrum zainteresowa-nia przesuwać się będzie powoli z zagadnień doty-czących produkcji i jej rozdysponowania, które do-minują w istniejącym obecnie systemie rachunkównarodowych, na zagadnienia związane z szeroko ro-zumianym dobrobytem w powiązaniu z ekologią.(…) Najbliższe dziesięciolecie poświęcone powinnobyć intensywnym pracom koncepcyjnym i metodo-logicznym, tak aby na 100-lecie GUS (w 2018 r. –red.) projekt systemu rachunków dobrobytu był go-towy („Wiadomości Statystyczne” nr 7/2008,str. 8–10).

Chciał, by nauka wpływała na rzeczywistość.W referacie na VIII Kongresie Ekonomistów Polskichzastanawiając się nad odpowiedzią na pytanie, jaktrwałe może być wysokie tempo wzrostu gospodar-czego sprzed 2008 r., napisał: „W historii polskiejtransformacji znaleźć można co najmniej kilka ta-kich epizodów, gdy przygotowywane przez ekono-mistów plany gospodarczych reform nie były reali-zowane z przyczyn politycznych. (…) Być może, je-stem naiwny, a odpowiedź jest bardzo prosta. Poli-tycy są zainteresowani sukcesem polegającym napozyskaniu lektoratu, a nie sukcesem polegającymna zapewnieniu krajowi długookresowego i stabil-nego tempa wzrostu. Zakończę przeto smutną kon-statacją: rachunek ekonomiczny przegrywa z ra-chunkiem politycznym. I wreszcie dramatyczne py-tanie: czy szansa na głębokie reformy, jaką daje do-bra koniunktura gospodarcza, nie została już bezpo-wrotnie zmarnowana?”.

Czy jest jakaś szansa, że dotrze do świadomościpolityków, społeczeństwa, mediów przesłanie prof.Leszka Zienkowskiego o tym, że rachunek ekonomi-czny nie powinien przegrywać z rachunkiem polity-cznym? Czy środowisko ekonomistów zdoła przeko-nać o tym społeczeństwo?

Pozostało mi w pamięci, że Leszek, jako narciarz,uwielbiał wędrówki po nieprzetartych szlakach.

Marek Misiak

Page 25: Biuletyn PTE nr 6/2009

Biuletyn PTE nr 6/2009 25

Kalendarium

KOMUNIKAT

Sądu Konkursowego Nagrody Polskiego Towarzystwa Ekonomicznegoim. prof. Edwarda Lipińskiego w 2009 r.Nagroda im. prof. Edwarda Lipińskiego jest przyznawana corocznie

przez Polskie Towarzystwo Ekonomiczne za książkę wnoszącą nowe war-tości do dorobku nauk ekonomicznych w Polsce, a opublikowanąw dwóch kolejnych latach poprzedzających rok, w którym nagroda jestprzyznawana.

Po przeprowadzeniu postępowania konkursowego Sąd Konkursowypostanowił przyznać nagrodę w 2009 r.

Marianowi GORYNIza książkęStrategie zagranicznej ekspansji przedsiębiorstw

wydaną przez Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne w 2007 r.W pracach Sądu Konkursowego brali udział: prof. prof. Zbigniew Czerwiński, S. Ryszard Domań-

ski, Bogusław Fiedor, Joanna Kotowicz-Jawor, Elżbieta Mączyńska, Jan Lipiński, Urszula Płowiec, Krzy-sztof Porwit, Stanisław Rudolf, Eugeniusz Rychlewski (przewodniczący), Zdzisław Sadowski, CzesławSkowronek, Andrzej Sławiński.

Przewodniczący Sądu Konkursowegoprof. Eugeniusz Rychlewski

Warszawa, 30 września 2009 r.

4 czerwca 2009 r.Seminarium naukowe pt. „XX – lecie Okrągłego

Stołu – zasady funkcjonowania gospodarki”Debatę zorganizował Zarząd Krajowy PTE wspólnie

z Radą Naukową PTE z okazji 20. rocznicy obradOkrągłego Stołu w Warszawskim Domu Ekonomi-sty. Więcej na www.pte.pl

23 czerwca 2009 r.Konferencja rady naukowej PTE pt. „Rynek pracy

w Polsce w warunkach kryzysu” w WarszawskimDomu Ekonomisty. Wprowadzenie do dyskusjiprzygotowała prof. Urszula Sztanderska, prodziekanwydziału nauk ekonomicznych UW.

24 czerwca 2009 r.Spotkanie ekonomistów polskich i rosyjskich w PTE.

Więcej na www.pte.pl

24 czerwca 2009 r.Seminarium Klubu Przedsiębiorców i Ekspertów

przy Zarządzie Krajowym PTE Więcej na www.pte.pl

25 czerwca 2009 r.Uroczyste wręczenie nagród w konkursie „Mikro-

przedsiębiorca Roku 2008”.

W jury tego konkursu uczestniczy od początkuprezes PTE– profesor Elżbieta Mączyńska.

25 czerwca 2009 r.XVI Konwersatorium z cyklu ,,Czwartki u ekono-

mistów’’ pt. ,,Imperium amerykańskie – perspekty-wy gospodarki i dolara’’ w Warszawskim DomuEkonomisty PTE. Wprowadzenie do debaty przygo-towali profesor Tomasz Gruszecki, Jerzy Strzeleckii dr Andrzej Raczko. Więcej na www.pte.pl

10 lipca 2009 r.Seminarium COPE w Dubaju z udziałem profesor

Elżbiety Mączyńskiej, prezes PTE, i profesora Stani-sława Rudolfa, wiceprezesa ZK PTE.

15 lipca 2009 r.Seminarium dla przedsiębiorców w PTE na temat

projektu współfinansowanego przez Unię Europej-ską w ramach EFS pt. „Przedsiębiorczość akademic-ka – skuteczny transfer wiedzy”.Więcej na www.pte.pl

8–23 sierpnia 2009 r.Wyjazd grupy PTE na seminarium polsko-

-niemieckie Vlotho-2009.

Page 26: Biuletyn PTE nr 6/2009

26 Biuletyn PTE nr 6/2009

Kalendarium

Sprawozdanie z seminarium zamieścimy w na-stępnym numerze ,,Biuletynu PTE’’.

28 września 2009 r.Forum Myśli Strategicznej pt. „Mocarstwa XXI wieku

– przyczynek do studiów geostrategicznych” w War-szawskim Domu Ekonomisty PTE. Wprowadzenie dodyskusji przygotował profesor Krzysztof Rybiński.Więcej na www.pte.pl

30 września 2009 r.

Posiedzenie sądu konkursowego o nagrodę PTEim. Edwarda Lipińskiego pod przewodnictwem pro-fesora Eugeniusz Rychlewskiego.

Sąd konkursowy przyznał główną nagrodę, którąotrzymał Marian Gorynia za książkę pt. „Strategiezagranicznej ekspansji przedsiębiorstw”.

30 września 2009 r.Seminarium Klubu Przedsiębiorców i Ekspertów

przy ZK PTE.Więcej na www.pte.pl

15 października 2009 r.Konwersatorium z cyklu „Czwartki u Ekonomi-

stów” pt. ,,Raport NBP – Polska wobec światowegokryzysu gospodarczego’’ z udziałem SławomiraS. Skrzypka, prezesa NBP.Więcej na www.pte.pl

17 października 2009 r.Konferencja pt. „Więzi społeczne i przemiany

społeczne”, dedykowana profesor Zofii Moreckiejz okazji jej jubileuszu.

26 października 2009 r.Forum Myśli Strategicznej pt. „Rządowy doku-

ment strategiczny Polska 2030” z udziałem zespołudoradców strategicznych Prezesa Rady MinistrówWięcej na www.pte.pl

4 listopada 2009 r.Wspólna konferencja naukowa Komitetu Prognoz

Polska 2000 Plus, PTE i Polskiego TowarzystwaWspółpracy z Klubem Rzymskim w Pałacu Staszicapt. ,,Co ekonomiści myślą o przyszłości’’. Więcej na www.pte.pl

19 listopada 2009 r.Konwersatorium z cyklu „Czwartki u ekonomi-

stów” pt. Sztuki piękne i humanistyka jako kapitałinnowacyjny”

Seminarium, zorganizowane przez PTE i MNiSWodbyło się w Domu Ekonomisty PTEWięcej na www.pte.pl

23 listopada 2009 r.Forum Myśli Strategicznej pt. „Polonia Quo Va-

dis” z wprowadzeniem do dyskusji profesora Anto-niego Kuklińskiego.Więcej na www.pte.pl

25 listopada 2009 r.Seminarium Rady Naukowej PTE pt. „Nauki eko-

nomiczne a współczesność” – Modyfikacje paradyg-matu i współpraca z innymi dziedzinami nauk”,z wprowadzeniem do dyskusji profesora BogusławaFiedora.Więcej na www.pte.pl

26 listopada 2009 r.Konwersatorium z cyklu „Czwartki u ekonomi-

stów” i dyskusja na temat książki prof. KazimierzaŁaskiego „Mity i rzeczywistość w polityce gospodar-czej i nauczaniu ekonomii’’.Więcej na www.pte.pl

3 grudnia 2009 r.Konwersatorium z cyklu „Czwartki u ekonomi-

stów” oraz dyskusja nt. najnowszej książki profe-sora Tadeusza Kowalika pt. „www.POLSKATRANSFORMACJA.pl.’’. Komentarze do książkizaprezentowali Waldemar Kuczyński i profesorMaciej Bałtowski.Więcej na www.pte.pl

Page 27: Biuletyn PTE nr 6/2009

Klasycystyczna kamienica Bentkowskiego w Warszawie, siedziba Za-rządu Krajowego Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, powoli od-zyskuje blask. Od dwóch lat przygotowywany był remont elewacji i da-chu Domu Ekonomisty. W tym czasie opracowany został projekt bu-dowlany remontu, uzyskano wymagane pozwolenia od StołecznegoKonserwatora Zabytków i władz miasta, a przede wszystkim gromadzo-no niezbędne środki finansowe.

Stan Kamienicy Bentkowskiego przed remontem przedstawiają zdję-cia 1 i 2.

Przeprowadzenie remontu nie byłoby możliwe bez zmiany warun-ków najmu i najemców w najlepszych lokalach usługowych zlokalizo-wanych na parterze w budynku. W 2007 roku podpisano umowy naj-mu z nowymi najemcami, którzy otworzyli prestiżowe lokale – kawiar-nia Costa Coffee (jedyna placówka w Warszawie) i butik z ekskluzywnąodzieżą Bally (jedyna placówka w Polsce).

W maju 2009 r. rozpoczęto pierwszy etap remontu Domu Ekonomi-sty. Obejmował on gruntowne odnowienie frontowej elewacji, całko-witą wymianę piaskowca z cokołu budynku oraz modernizację prawejczęści dachu, polegającej na wstawieniu trzech brakujących okien (tzw.wole oka).

Remont był tak prowadzony, aby w miarę możliwości nie zakłócałdziałalności zarówno Biura Zarządu Krajowego, jak i najemców lokalibiurowych oraz usługowych w budynku.

We wrześniu tego roku zostały zakończone prace remontowei oczom przechodniów na ul. Nowy Świat ukazał się przepięknieodnowiony budynek. Efekty remontu zostały przedstawione nazdjęciach 3 i 4.

Obecnie przygotowywany jest projekt podświetlenia frontowej ele-wacji, dzięki któremu piękno i detale architektoniczne budynku będąmogły być wyeksponowane również po zmierzchu.

W ramach prezentacji prac modernizacyjnych w Domu Ekonomistynależy również wspomnieć o przeprowadzonym remoncie niewyko-rzystywanych wcześniej pomieszczeń piwnicznych. Dzięki gruntownejmodernizacji są one obecnie przeznaczone na cele działalności gastro-nomicznej przez nowego najemcę (zdjęcia 5 i 6).

W roku 2010 planowany jest drugi etap remontu Domu Ekonomistyobejmujący odnowienie tylnej elewacji budynku.

W dalszym ciągu aktualny jest apel do naszych Czytelników, Człon-ków i Sympatyków PTE, a także różnych organizacji i firm o pomocprzy pozyskiwaniu środków na jakże przecież nakładochłonne inwesty-cje modernizacyjne w Kamienicy Bentkowskiego.

Paweł Dec

Osoby, firmy, instytucje, które zechciałby nas wesprzeć w tym zakre-sie uprzejmie prosimy o kontakt z Biurem Zarządu Krajowego Polskie-go Towarzystwa Ekonomicznego:

tel. 022 551 54 01, e-mail: [email protected]

Dom Ekonomisty PTE– Kamienica Bentkowskiego

po pierwszym etapiemodernizacji

11

33

22

44

66

55

Page 28: Biuletyn PTE nr 6/2009

AKADEMIA FINANSÓWw Warszawie

Uczelnia istnieje od 1991 roku

Studia licencjackie i magisterskie (tak¿e in¿ynierskie)na kierunkach:

FINANSE I RACHUNKOWO�Æ, STOSUNKI MIÊDZYNARODOWE,DZIENNIKARSTWO I KOMUNIKACJA SPO£ECZNA

Seminaria Doktorskie � Nauki Ekonomiczne

03-199 Warszawa, ul. Modliñska 51rekrutacja tel. 022 614 27 16

www.af.edu.pl