15
Biuletyn Tygodniowy CIZ Biuletyn Centrum Informacyjnego Zakonów opracowywany przez zespół portalu internetowego www.zyciezakonne.pl i sekretariat Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich JESTEŚMY „UCZNIAMI-MISJONARZAMI” Słowo Bpa Jerzego Mazura SVD na niedzielę „Ad Gentes” W II niedzielę Wielkiego Postu razem z Apostołami wpatrujemy się w pełnego chwały Chrystusa. Trwamy w zachwycie i radości. Apo- stołowie wyznali Jezusowi: „Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty” (Łk 9,33). Chcieli zatrzymać cud przemienienia dla siebie, ale Chrystus sprowadził ich w doliny. Nie pragnął ich bezczynności. Apostołowie mieli zanieść Dobrą Nowinę wszystkim narodom. Polecił im: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28,19). Głoszenie Ewangelii i budowanie Kościoła jest i naszym zadaniem. Chrzest i bierzmowanie zobowiązują do dzielenia się radością wiary. Nie możemy jej egoistycznie zamykać w sobie. Niezależnie od tego, kim w Kościele jesteśmy, wszyscy jesteśmy misjonarzami. Wiara i Kościół ze swej natury są misyjne. Papież Franciszek uczy, że jesteśmy „uczniami-misjonarzami”. Uczymy się Chrystusa, trwamy w Jego szkole, by wzajemnie dzielić się radością wiary. Mamy też obowiązek zatroszczyć się o to, by Ewangelia dotarła na krańce świata; do tych, którzy nie słyszeli o Chrystusie. Pomimo upływu dwóch tysiącleci chrześcijaństwa do 5 miliardów ludzi nie dotarło jeszcze ewan- geliczne orędzie miłości. Misje pozostają wciąż naglącym zadaniem dla nas. „Jeśli coś ma wywoływać święte oburzenie, niepokoić i przyprawiać o wyrzuty sumienia, to niech będzie to fakt, że tylu naszych braci żyje pozbawionych siły, światła i pociechy z przyjaźni z Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad limina w Rzymie pa- pież Franciszek nawiązywał do obowiąz- ku misyjnego Kościoła. Dziękował pol- skim biskupom za misjonarki i misjona- rzy. Cieszył się, że tak wiele ofiarnych serc podejmuje się posługi misyjnej. Jedno- cześnie, w obliczu „wielkiego żniwa” (zob. Mt 9,37), papież apelował o nowych robotników. Afryka, Ameryka Południo- wa i Środkowa, Azja i Oceania wołają o misjonarki i misjonarzy. Módlmy się o nowe powołania misyjne; by jak najwię- cej młodych miało odwagę ofiarować swe życie misjom. Potrzeba wiele modli- twy za misjonarzy. Wielki Post stwarza okazję do modlitwy za misjonarzy oraz umartwień, ofiar i wyrzeczeń w ich inten- cji. Przeżyjmy ten czas pamiętając o mi- sjach. Także seniorzy, chorzy i niepełno- sprawni mogą swe codziennie cierpienia, trudy i przeżywane niedostatki ofiarować w intencji misjonarzy. Stańmy się zaple- czem modlitewnym dla wielkiej sprawy – rozszerzania Ewangelii. Upraszajmy po- trzebne łaski dla tych, którzy nie bez wysiłku i ofiar dzielą się wiarą z innymi. Każda złotówka pomaga Misje potrzebują nie tylko zaplecza modlitewnego, ale i materialnego. Kraje misyjne są w ogromnej większości ubogie i zacofane go- spodarczo. Misjonarze nie tylko pełnią tam posługę religijną, ale pomagają najuboższym i najsłabszym. Zatem misje to nie tylko nowe kaplice i kościoły, ale szpitale i przychodnie, domy opieki dla niepełnosprawnych i seniorów, szkoły i przedszkola, sierocińce. Misjona- rze walczą z niedożywieniem i głodem, z analfabetyzmem i chorobami zakaźnymi. Budują studnie i uczą uprawy roli. Jest to piękne i

Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

  • Upload
    others

  • View
    3

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CIZ

Biuletyn Centrum Informacyjnego Zakonów opracowywany przez zespół portalu internetowego www.zyciezakonne.pl i sekretariat Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich

JESTEŚMY „UCZNIAMI-MISJONARZAMI”Słowo Bpa Jerzego Mazura SVD na niedzielę „Ad Gentes”

W II niedzielę Wielkiego Postu razem z Apostołami wpatrujemy się w pełnego chwały Chrystusa. Trwamy w zachwycie i radości. Apo-stołowie wyznali Jezusowi: „Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty” (Łk 9,33). Chcieli zatrzymać cud przemienienia dla siebie, ale Chrystus sprowadził ich w doliny. Nie pragnął ich bezczynności. Apostołowie mieli zanieść Dobrą Nowinę wszystkim narodom. Polecił im: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28,19). Głoszenie Ewangelii i budowanie Kościoła jest i naszym zadaniem. Chrzest i bierzmowanie zobowiązują do dzielenia się radością wiary. Nie możemy jej egoistycznie zamykać w sobie. Niezależnie od tego, kim w Kościele jesteśmy, wszyscy jesteśmy misjonarzami. Wiara i Kościół ze swej natury są misyjne. Papież Franciszek uczy, że jesteśmy „uczniami-misjonarzami”. Uczymy się Chrystusa, trwamy w Jego szkole, by wzajemnie dzielić się radością wiary. Mamy też obowiązek zatroszczyć się o to, by Ewangelia dotarła na krańce świata; do tych, którzy nie słyszeli o Chrystusie. Pomimo upływu dwóch tysiącleci chrześcijaństwa do 5 miliardów ludzi nie dotarło jeszcze ewan-geliczne orędzie miłości. Misje pozostają wciąż naglącym zadaniem dla nas. „Jeśli coś ma wywoływać święte oburzenie, niepokoić i przyprawiać o wyrzuty sumienia, to niech będzie to fakt, że tylu naszych braci żyje pozbawionych siły, światła i pociechy z przyjaźni z Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49).

Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad limina w Rzymie pa-pież Franciszek nawiązywał do obowiąz-ku misyjnego Kościoła. Dziękował pol-skim biskupom za misjonarki i misjona-rzy. Cieszył się, że tak wiele ofiarnych serc podejmuje się posługi misyjnej. Jedno-cześnie, w obliczu „wielkiego żniwa” (zob. Mt 9,37), papież apelował o nowych robotników. Afryka, Ameryka Południo-wa i Środkowa, Azja i Oceania wołają o misjonarki i misjonarzy. Módlmy się o nowe powołania misyjne; by jak najwię-cej młodych miało odwagę ofiarować swe życie misjom. Potrzeba wiele modli-twy za misjonarzy. Wielki Post stwarza okazję do modlitwy za misjonarzy oraz umartwień, ofiar i wyrzeczeń w ich inten-cji. Przeżyjmy ten czas pamiętając o mi-sjach. Także seniorzy, chorzy i niepełno-sprawni mogą swe codziennie cierpienia, trudy i przeżywane niedostatki ofiarować w intencji misjonarzy. Stańmy się zaple-czem modlitewnym dla wielkiej sprawy – rozszerzania Ewangelii. Upraszajmy po-trzebne łaski dla tych, którzy nie bez wysiłku i ofiar dzielą się wiarą z innymi.

Każda złotówka pomaga Misje potrzebują nie tylko zaplecza modlitewnego, ale i materialnego. Kraje misyjne są w ogromnej większości ubogie i zacofane go-spodarczo. Misjonarze nie tylko pełnią tam posługę religijną, ale pomagają najuboższym i najsłabszym. Zatem misje to nie tylko nowe kaplice i kościoły, ale szpitale i przychodnie, domy opieki dla niepełnosprawnych i seniorów, szkoły i przedszkola, sierocińce. Misjona-rze walczą z niedożywieniem i głodem, z analfabetyzmem i chorobami zakaźnymi. Budują studnie i uczą uprawy roli. Jest to piękne i

Page 2: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CiZ

2

konkretne świadectwo miłości. Na to wszystko potrzeba środków finansowych i materialnych. Dlatego w II niedzielę Wielkiego Postu we wszystkich parafiach organizujemy zbiórkę do puszek na rzecz dzieł misyjnych. Pozyskane środki Komisja Episkopatu Polski ds. Misji poprzez Dzieło Pomocy „Ad Gentes” trafiają na misje. W ubiegłym roku, dzięki hojności i zatroskaniu wiernych mogliśmy przekazać 3 365 000 zł na pomoc charytatywną, medyczną, edukacyjną i ewangelizacyjną. Za to dziękuję serdecznie wszystkim ofiarodawcom. Poczujmy się solidarni z misjonarzami i pomóżmy im. Dzięki naszej ofiarności polscy misjonarze będą mogli głosić Ewangelię, budować kościoły, kaplice, formować katechistów. Tworzyć ośrodki oświatowe i internaty dla najuboższej młodzieży. Wesprzyjmy działalność medycznych placówek misyjnych i dzieła miłosierdzia. Bp Jerzy Mazur SVD, przewodniczący Komisji KEP ds. Misji ____________________________________________________________________________________________________________________

POLSCY MISJONARZE I MISJONARKI W ŚWIECIE

Poza granicami kraju mamy około 3158 polskich misjonarzy i misjonarek. W tej liczbie 2015 posługuje na misjach „ad gentes”, tzn. na terenach uznanych za misyjne przez Kongregację Ewan-gelizacji Narodów, natomiast około 1000 osób wyjechało do pracy misyjnej na tereny dawnych krajów bloku postsowieckie-go. W tej liczbie najwięcej jest zakonników, kapłanów i braci – 1023; sióstr zakonnych – 640; księży diecezjalnych – 302, osób świeckich – 50. Największą liczbę misjonarzy z Polski wysyłają męskie Zgroma-dzenia zakonne: Werbiści – 209, Franciszkanie Konwentualni – 90; Franciszkanie OFM – 75; Salezjanie – 74; Pallotyni – 72. Najwięcej sióstr zakonnych na misjach po chodzi ze Zgroma-dzeń: Franciszkanki Misjonarki Maryi – 54; Służebnice Ducha Świętego – 50; Elżbietanki – 42. Księża diecezjalni na misjach: diecezja Tarnowska – 41; archidie-cezja przemyska – 18; archidiecezja katowicka – 14; archidiecezja krakowska – 14; diecezja lubelska – 14. Osoby świeckie: diecezja

Warszawsko-praska – 4; diecezja bielsko-żywiecka – 4; Stowarzy-szenie Misji Afrykańskich – 4. Polscy misjonarze i misjonarki pracują w 97 krajach. Najwięcej z nich pracuje w Afryce – 828 osób. Kraje, w których już od wielu lat znajduje się najwięcej polskich misjonarzy, to: Kamerun – 125; Zambia – 77; Madagaskar – 58; Tanzania – 65; Rwanda – 41; Re-publika Południowej Afryki – 45 i Demokratyczna Republika Konga – 46. W Ameryce Południowej i Środkowej pracuje 786 misjonarzy i misjonarek z Polski. Krajami, w których jest najwię-cej polskich misjonarzy, są: Brazylia – 260; Boliwia – 119; Argen-tyna – 121; Peru – 63 i Paragwaj – 39. W Azji jest 314 polskich misjonarzy. Już od wielu lat najwięcej polskich misjonarzy pra-cuje w Kazachstanie – 108; Izraelu – 53; Japonii – 29; na Filipinach – 29; Uzbekistanie – 17, na Tajwanie – 14 i w Indonezji – 12. W Oceanii pracuje 70 misjonarzy. Większość osób pracuje w Papui Nowej Gwinei – 66. Na misje wyjeżdżają młodzi ludzie w wieku około 30 lat. To po-zwala sądzić, że pozostaną tam na dłużej. Średnia wieku naszych misjonarzy i misjonarek waha się w granicach 46 lat. Na misjach mamy również 18 biskupów z Polski. (opr. o. Kazimierz Szymczy-chA SVD, sekretarz Komisji KEP ds. Misji)

Konferencji Episkopatu Polski Abp Stanisław Gądecki został wybrany nowym przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski – na pięcioletnią ka-dencję – podczas 364. Zebrania Plenar-nego KEP odbywającego się w Warszawie. Abp Gądecki jest Metropolitą Poznan-skim, członkiem Komisji Wspólnej Przed-stawicieli Rządu RP i KEP oraz przewodni-czącym Ogólnopolskiego Komitetu Orga-nizacyjnego Obchodów 1050. Rocznicy Chrztu Polski w 2016 r. Urodził się w Strzelnie (woj. poznańskie) dnia 19 października 1949 roku. Święce-nia kapłańskie przyjął z rąk księdza kardy-nała Stefana Wyszyńskiego w Gnieźnie dnia 9.VI.1973 roku. Po święceniach odbył studia specjali-styczne z zakresu biblistyki w Rzymie i

Jerozolimie, uwieńczone doktoratem teoligii biblijnej. W 1982 roku wrócił do kraju i podjął wy-kłady w Prymasowskim Wyższym Semina-rium Duchownym w Gnieźnie, a także w Wyższym Seminarium Duchownym Mi-sjonarzy św. Rodziny w Kazimierzu Bisku-pim). Był wicerektorem WSD w Gnieźnie.

Dnia 1 lutego 1992 został biskupem po-mocniczym Archidiecezji Gnieźnieńskiej zaś 28 marca 2002 roku mianowany przez

Bł. Jana Pawła II Arcybiskupem Metropoli-tą Poznańskim. Od 1994 roku był przewodniczącym Komisji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem. Był inicjatorem Dnia Judai-zmu w Kościele katolickim w Polsce. W dniu 28 listopada 2002 roku został wy-brany członkiem Rady Stałej Episkopatu Polski, a dnia 18 marca 2004 roku – Wice-przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski. Od 24 czerwca 2006 roku pełni funkcję przewodniczącego Komisji Dusz-pasterstwa KEP, a od 19 czerwca 2009 roku członka Komisji Wspólnej Rządu RP i Konferencji Episkopatu Polski. Mianowany przez Ojca Świętego konsul-torem Papieskiej Komisji ds. Religijnych Relacji z Żydami (1995-2008), brał udział w konferencjach, spotkaniach, sesjach, sympozjach poświęconych tej tematyce w kraju i zagranicą. Red.

Page 3: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CiZ

3

ZAKOŃCZENIE KAPITUŁY GENERALNEJ PAULINÓW Na Jasnej Górze zakończyła się Kapituła Generalna Zakonu Pauli-nów. Ojcowie i bracia zgromadzili się rano w Kaplicy Matki Bożej na Mszy św. Eucharystii przewodniczył nowy generał zakonu. O. Arnold Chrapkowski zawierzył Matce Bożej swoją posługę, cały zakon, ojców i braci paulinów oraz misję jaka została im powie-rzona. W trwającej prawie dwa tygodnie, bo od 1 marca kapitule ucze-stniczyło 65-u delegatów ze wszystkich prowincji Zakonu, czyli z określonego kraju lub obszaru na którym pracują zakonnicy paulińscy. Przybywają delegaci z wielu krajów Europy – tak za-chodniej, jak i wschodniej, z USA, Australii i Afryki. Kapituła w tajnym głosowaniu wybiera nowego generała, a także czterech

definitorów czyli Zarząd Zakonu, prokuratora generalnego przy Stolicy Świętej oraz administratora generalnego. Do Definitorium weszli o. Michał Lukoszek, o. Mariusz Tabulski, o. Ryszard Bortkiewicz i o. Kazimierz Maniecki. Administratorem Generalnym został o. Jan Bednarz. Prokuratorem generalnym przy Stolicy Apostolskiej natomiast o. Bazyli Degórski. O. Mariusz Tabulski odnosząc się do nowej funkcji jaka została mu powie-rzona, a więc II definitora Zakonu, podkreślił, że obradująca w Wielkim Poście Kapituła Generalna skłania do refleksji i pokory. Kapituła Generalna Zakonu Paulinów oprócz charakteru wybor-czego miała przede wszystkim głęboki charakter religijny. Jest to doświadczenie wiary wspólnoty Kościoła.Za: www.jasnagora.com

________________________________________________________________________

SEMINARIUM 35+ u Zmartwychwstanców w Krakowie? Krakowscy zmartwychwstańcy są gotowi przyjąć pod swój dach ogólnopolskie seminarium duchowne dla kandydatów 35+ – zapewnił prowincjał ks. Wiesław Śpiewak CR. Wczoraj biskupi na 364. zebraniu plenarnym Konferencji Episko-patu Polski w Warszawie zatwierdzili „ad experimentum” statut tego seminarium na 3 lata.

Inicjatywę tę od początku pilotuje biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej, a wcześniej rektor seminarium bp Grzegorz Ryś. - Już w styczniu w czasie wstępnych roz-mów z bp. Rysiem wyraziliśmy naszą gotowość w tej materii – zapewnił przeło-żony prowincjalny księży zmartwych-wstańców. Jesteśmy dyspozycyjni, mamy obiekt i jesteśmy gotowi go udostępnić – dodał. Na tym etapie, do zmartwych-wstańców jeszcze nie dotarły żadne ofi-cjalne dokumenty czy decyzje biskupów w tej sprawie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że zmar-twychwstańcy mieliby udostępnić lokal na seminarium, natomiast o rektora, prefekta i ojca duchownego zatroszczy

się odpowiednia komórka Episkopatu Polski. – My dajemy miejsce i całą oprawę logistyczną przedsięwzięcia. Lokalowo jesteśmy w stanie pomieścić nawet stu kandydatów – zadeklarował ks. Śpiewak CR. Najprawdopodobniej studia teolo-giczne będą na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II, gdyż księża zmartwych-wstańcy nie posiadają własnego wydziału teologicznego. Seminarium duchowne dla kandydatów w wieku 35+ będzie podlegało Konferen-cji Episkopatu Polski ponieważ będzie miało charakter ogólnopolski.

Wiecej na: www.deon.pl

POŚWIĘCENIE FRANCISZKAŃSKIEJ

BIBLIOTEKI W GNIEŹNIE Franciszkański klasztor w Gnieźnie, który jest najstarszym konwentem w prowincji św. Maksymiliana, w swych murach mieści bibliotekę prowincjalną. Z czasem ksiąg przybywało i w końcu okazało się, że potrzeba będzie nowych rozwiązań dla pokaźnego zbioru. Powstał projekt no-woczesnej biblioteki, która miała sąsia-dować z ołtarzem głównym kościoła. Do zrealizowania tego potężnego przedsię-wzięcia udało się pozyskać środki z Unii Europejskiej i w ten sposób projekt został zrealizowany. 13 marca 2014 r., po wieczornej Euchary-stii, Minister Prowincjalny o. Jan Macie-jowski uroczyście poświęcił nową biblio-tekę. W liturgii Mszy św., w której wzięli udział – obok wiernych – przełożeni fran-ciszkańskich klasztorów w Polsce, którzy przyjechali do Gniezna na doroczne spo-tkanie gwardianów, a także zaproszeni goście: Marszałek Województwa Wielko-polskiego Marek Woźniak, poseł Paweł Arndt, a także architekci i konserwatorzy.

Zebranych przywitał gospodarz miejsca, Kustosz Sanktuarium Matki Bożej Pocie-szenia Pani Gniezna, o. Jacek Korsak. Homilię wygłosił o. Prowincjał Jan. Przy-pomniał w niej krótko historię biblioteki w gnieźnieńskim konwencie. Dodał, że gdyby biblioteka miała służyć tylko za-konnikom, wówczas powstałaby w ma-łym, skromnym pomieszczeniu. Ale zbio-rami, które przez wieki gromadzili fran-ciszkanie, chcemy dziś dzielić się z innymi. Minister Prowincjalny podziękował rów-nież wszystkim, którzy wsparli dzieło odnowienia biblioteki.

Po Mszy św. głos zabrał pan Marek Woź-niak, Marszałek Województwa Wielkopol-skiego. Po jego wystąpieniu wszyscy zebrani w kościele udali się na piętro klasztorne, gdzie znajduje się biblioteka. Po poświęceniu jej przez o. Prowincjała obecni mieli jedyną w swoim rodzaju okazję zwiedzenia pomieszczeń biblio-tecznych, znajdujących się na trzech piętrach. Od momentu rozpoczęcia dzia-łalności w nowym miejscu sam obiekt pozostanie zamknięty dla gości, którzy do swej dyspozycji mieć będą czytelnię; zamawiane książki będzie dostarczać bibliotekarz. Za: www.franciszkanie.gdansk.pl

______________________________________________________________________________________________________________

Page 4: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CiZ

4

MŁODZI REDEMPTORYŚCI razem uczcili św. Klemensa Hofbauera Najlepszą możliwością poznania siebie nawzajem są spotkania. Kolejną do tego okazją stały się obchody święta św. Klemensa Hofbauera (1751-1820). Wspólnota seminarium redemptorystów z Tuchowa wraz z nowi-cjuszami z Lubaszowej przyjechała do Barda Śląskiego, aby ra-zem z postulantami, którzy oczekiwali nas z niecierpliwością i wielką otwartością, uczcić pamięć Świętego współbrata. Uroczysty dzień (15 marca) rozpoczęliśmy tradycyjnie od modli-twy Liturgią Godzin. Po jutrzni i śniadaniu wysłuchaliśmy konfe-rencji o. Mirosława Grakowicza, proboszcza i kustosza Sanktua-rium Matki Bożej Strażniczki Wiary w Bardzie. Tematem wystą-pienia było życie i działalność o. Józefa Schwetera (1874-1954), redemptorysty. Do Prowincji Wiedeńskiej naszego Zgromadze-nia wstąpił on już jako kapłan i posługiwał w sanktuarium w Bardzie przez 38 lat. Z powodu troski o przybywających piel-grzymów został nazwany Apostołem Barda. Głosił wiele rekolek-cji i prac misyjnych, był także pisarzem i historykiem. Wśród 25 jego książek znajduje się najlepiej opracowana historia kultu maryjnego w bardzkim sanktuarium. Nie opuścił swoich wier-nych nawet podczas zawieruchy wojennej i zawsze służył im duszpasterską posługą. Podczas Mszy Świętej o. Sylwester Cabała przybliżył nam postać św. Klemensa Hofbauera jako tego, który był całkowicie oddany Zgromadzeniu i jego misji. Wraz z o. Tadeuszem Hüblem św. Klemens został wysłany w 1785 roku z Rzymu na północ Europy, aby przeszczepić Zgromadzenie Redemptorystów „poza Alpy”,

ponieważ dotychczas istniało ono tylko na terenie obecnych Włoch.

W ramach poobiedniej aktywności udaliśmy się w pielgrzymce do tzw. Kaplicy Górskiej i tam modliliśmy się Koronką do Bożego Miłosierdzia. Wieczorem wysłuchaliśmy krótkiego koncertu or-ganowego w wykonaniu pana Macieja Batora. Zapoznaliśmy się także z historią i możliwościami słynnych bardzkich organów zbudowanych w 1758 roku przez Franza Josepha Eberhardta i odnowionych w 2013 roku. Historię przedstawił nam wykładow-ca muzyki w naszym seminarium o. Tomasz Jarosz. Dzień pełen doznań duchowych i artystycznych zakończyliśmy uroczystą kolacją. Niewątpliwie dzięki temu spotkaniu mogliśmy pogłębić naszą świadomość powołania jako redemptoryści i cieszyć się, że możemy korzystać z tak wielu przykładów gorliwo-ści i apostolskiego oddania. br. Dominik Jurek CSsR

Wiecej na: www.redemptor.pl

_________________________________________________________________________

JUŻ 1200 MISJONARZY OTOCZONYCH MODLITWĄ Już 1200 polskich misjonarzy zostało otoczonych opieką duchową. Pozostało ich nieco więcej niż 800 – informuje o. Marcin Wrzos, oblat, jeden z prowadzą-cych wielkopostną akcję „Misjonarz na Post”, po dziesięciu dniach od jej rozpo-częcia.

Inicjatywa „Misjonarz na Post”, której celem jest wsparcie duchowe polskich misjonarzy, rozpoczęła się w Środę Po-pielcową i potrwa do końca Wielkiego Postu. Uczestnicy akcji deklarują chęć modlitwy czy postu w intencjach polskich misjonarzy. Każdy, kto chce otoczyć wsparciem duchowym konkretnego misjonarza, powinien wypełnić formularz

zgłoszeniowy na stronie www.misjonarznapost.pl. Wystarczy wpi-sać imię i nazwisko, adres e-mail i wybrać kraj pobytu misjonarza, który zostanie objęty modlitwą. Nie trzeba określać jego danych – system wybierze osobę z listy, a uczestnik otrzyma odpowiedź z niezbęd-nymi informacjami. Misjonarze są bardzo wdzięczni za oka-zywana pomoc duchową. Jeden z nich, ks. Andrzej Kubalski z Bulo Bulo w Boliwii dziękuje serdecznie za tę pomoc na por-talu społecznościowym w imieniu misjo-narek i misjonarzy. Do organizatorów spływają maile z podziękowaniami za modlitwę i post w ich intencji. „To, że o nas pamiętacie i nie zapomnieliście, bar-dzo nas wspiera” – napisała do organiza-torów misjonarka Urszula. W projekcie „Misjonarz na Post” może wziąć udział każdy. Codzienna krótka modlitwa może wystarczyć, ale warto wybrać także inne możliwości, np. od-mówienie różańca, Koronki do Bożego Miłosierdzia czy uczestnictwo we Mszy św. w intencji misjonarza. Można podjąć

jakąkolwiek formę postu np. od Internetu czy telewizji. Od zaangażowania i chęci uczestnika zależy to, w jaki sposób go wesprze. „Akcja nie wymaga wydawania pieniędzy czy dużego wysiłku fizycznego, wymaga natomiast poświęcenia czasu i wytrwałości” – zauważa Franciszek Maj-chrzak, koordynator akcji. „Na bieżąco usuwam z listy kraje, w których już wszy-scy misjonarze uzyskali wsparcie ducho-we. Cieszę się, że tych państw jest coraz mniej” – dodaje. Projekt „Misjonarz na Post” jest pierwszą wspólną inicjatywą redakcji najważniej-szych polskich czasopism misyjnych: „Misjonarza” (werbiści), „Misjonarzy Kom-bonianów” (kombonianie), „Misji Sale-zjańskich” (salezjanie), „Echa z Afryki i innych kontynentów” (klawerianki) oraz „Misyjnych Dróg” (oblaci). Projekt wspie-rają Komisja Misyjna Episkopatu Polski, Papieskie Dzieła Misyjne, stacja7.pl, sa-lvatti.pl oraz polscy misjonarze na całym świecie. Za: www.oblaci.pl

Page 5: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CiZ

5

_____________________________________________________________________________________________________

U PALLOTYNÓW W OŁTARZEWIE SESJA NAUKOWA O NADUŻYCIACH SEKSUALNYCH W ostatnią sobotę (15 marca 2014 r.) w Wyższym Seminarium Du-chownym Księży Pallotynów w Ołtarzewie odbyła się sesja naukowa, której tematyką były nadużycia seksualne duchownych wobec nie-letnich. W sesji uczestniczyli alumni WSD w Ołtarzewie wraz z mode-ratorami, nowicjusze obu pallotyńskich Prowincji w Polsce wraz z mistrzami nowicjatów, siostry pallotynki oraz księża z naszej wspól-noty. Prelekcje miały na celu naświetlenie i zrozumienie problemu, jaki ma miejsce w Kościele w skali powszechnej oraz edukację, jak na ten problem adekwatnie reagować. o. dr Adam Żak SJ – jezuita, koordynator ds. ochrony dzieci i mło-dzieży przy Konferencji Episkopatu PolskiPrelegentami byli: o. dr Adam Żak SJ – jezuita, koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży przy Konferencji Episkopatu Polski, p. dr Ewa Kusz – psycholog, sek-suolog, terapeuta, oraz ks. dr Jan Dohnalik – kanclerz Kurii Ordynaria-tu Polowego WP – kanonista, pracownik Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Problem nadużyć seksualnych został przedstawiony w trzech per-spektywach: ofiary, sprawcy oraz środowiska społecznego. Prelegen-ci zajęli się również przedstawieniem istniejących statystyk i omówili ewentualne korelacje z innymi zaburzeniami. Podkreślono występo-wanie omawianego problemu zarówno wśród osób hetero jak i

homoseksualnych. Zaznaczono przede wszystkim potrzebę otocze-nia ofiar omawianych przestępstw troskliwą pomocą psychologiczną i duchową. W przypadkach nadużyć ze strony osób duchownych rany zadane ofiarom są szczególnie bolesne i destrukcyjne, gdyż biorąc pod uwagę zaufanie społeczne Kościoła, mogą być one porównane do czynów kazirodczych. Ofiarami tych nadużyć są przede wszystkim osoby wykorzystane, ale warto również w procesie uzdrowienia zwrócić uwagę na rodzinę, parafię, diecezję i cały Kościół Powszech-ny. Zauważalny spadek zaufania do Kościoła może być odbudowany poprzez troskliwe stawienie czoła problemowi oraz tworzenie pro-gramów prewencyjnych, aby nigdy nie dopuścić do powtórzenia takich krzywd. Wśród ważnych aspektów została wymieniona ade-kwatna formacja seminaryjna, zwracająca uwagę na prawidłowy rozwój psychoseksualny i duchowy kandydatów do świeceń. Sesja ta stała się dla nas szczególnym uwrażliwieniem na formację ludzką w seminarium oraz okazją do głębszego zrozumienia proble-

mu. Al. now. Jan Modrzejewski Za: www.pallotyni.pl

________________________________________________________________________________________________________

PO TRZECH WIEKACH DOMINIKANIE PRZYPOMNIELI SWOJEGO PRZEORA

Po ponad 350 latach od ukazania się „Fawor niebieski…” został opracowany i na nowo wydany w ramach serii wydaw-niczej Lubelska Biblioteka Staropolska przez Wydawnictwo UMCS. Ponad sto osób uczestniczyło 15 marca w spotkaniu promującym książkę legendarnego do-minikanina, przeora tutejszego konwen-tu, o. Pawła Ruszla.

Na pewno się cieszy Obecny przeor lubelskiego klasztoru, o. Grzegorz Kluz wyraził radość z faktu wy-dania książki jego „poprzednika na urzę-dzie”. Książki, która – jak mówił – „sławi moc relikwii Drzewa Krzyża Świętego”. Było to nawiązanie do tematyki książki, która poświęcona jest właśnie czczonym w lubelskiej bazylice dominikanów Reli-kwiom Krzyża Świętego. O. Kluz zaznaczył, że z tego faktu cieszy się zapewne również sam o. Paweł Ruszel. Obecny przeor zasugerował nawet żarto-bliwie, że o. Paweł jest obecny w prze-strzeni swojego ulubionego klasztoru, bo – jak powołał się na legendy – jego poja-wienie się spowodowało wycofanie się wojsk rosyjskich z klasztoru, zamienione-go w XIX wieku na koszary. „A i współcześnie niektórzy mówią o jego spacerach po krużgankach i nocnych grach na organach w bazylice” – mówił o. Kluz.

Znało go pół Europy Prof. Dariusz Chemperek – kierownik Zakładu Literatury Staropolskiej UMCS przedstawił XVII-wieczny Lublin jako miejsce ważne nie tylko pod względem gospodarczym, politycznym, ale również naukowym. Przypomniał, że tu właśnie powstawały wyższe uczelnie i rozwijała wspaniała literatura.

Z kolei dominikanin o. dr Sławomir Brzo-zecki scharakteryzował sytuację polskiej prowincji dominikanów w XVI i XVII wieku oraz odradzanie się Zakonu po reformacji. W takim właśnie historycznym kontekście umieścił Pawła Ruszla, który w 1612 roku wstąpił do Zakonu Kaznodziejskiego – właśnie do klasztoru w Lublinie.

O. Pawła Ruszla nie można jednak za-mknąć w ramach miasta Lublina. „Filius conventus lublinensis” (syn konwentu lubelskiego – jak sam siebie nazywał o. Paweł) studiował we Włoszech i w Hisz-panii (w Salamance), przebywał w Sej-nach, Elblągu i Wilnie. W Lublinie założył Studium Generalne mające rangę uniwer-sytetu. Posiadał tytuł lektora świętej teo-logii. Był znany w całej ówczesnej Europie środkowo-wschodniej.

Łaska niebieska O wydarzeniu z dnia 10 listopada 1648 roku, czyli „łasce niebieskiej” opisanej w książce przez o. Pawła Ruszla, opowie-działa dr Anna Nowicka-Struska. Dzieląc się radością dwuletniej pracy nad tekstem zwróciła uwagę, że o. Paweł mimo licz-nych ważnych wyjazdów zawsze wracał do ukochanego Lublina i mieszczan. Pracując nad książką zauważyła, że „Fa-wor…” wyszedł trzy razy w ciągu jednego miesiąca – grudnia 1649 roku, co świad-czy o jego wielkiej popularności w tam-tym czasie. Zaznaczyła również, że opisy-wane w „Faworze…” wydarzenia są po-twierdzone przez inne źródła historyczne – np. dokumenty gminy żydowskiej, które mówią o „znakach na niebie”. Na zakończenie spotkania wystąpił Ze-spół Tańca Dawnego „Belriguardo” z muzyką i tańcem z XVII wieku, by przybli-żyć obecnym epokę, w której żył o. Paweł Ruszel. Za: www.dominikanie.pl

Page 6: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CiZ

6

FREDRO W SEMINARIUM OBLATÓW W tym roku na deskach naszego seminaryjnego teatru klerycy I i II roku filozofii wystawili komedię Aleksandra Fredry pt. Dożywocie. Komedia miała za zadanie wykpienie niepohamowanej, wręcz groteskowej, pogoni za pieniądzem, a także ukazanie miłości, której pomimo wielu trudności, nic nie jest w stanie zwyciężyć. Akcja utworu dzieje się w oberży. Sztuka opowiada o losach zachłannego lichwiarza Łatki, który dla pomnożenia swojego majątku jest zdolny zrobić dosłownie wszystko. Drugim bohaterem dzieła jest młody lekkoduch Leon, który przez brak odpowiedzialności traci nagromadzony majątek. Łatka podstępnie kupuje tzw. dożywocie nieświadomego intrygi Leona. Dożywocie, o którym mowa, to rodzaj umowy, mocą której jedna ze stron nabywa wszelkie dochody właściciela, w zamian zobowiązując się do zapewnienia mu opieki i stałego utrzymania. W oberży obecny jest także zubożały szlachcic Orgon wraz ze swoją córką Różą. Orgon ma zamiar wydać Rózię za żonę Łatce, co miałoby zmniejszyć zaciągnięty u lichwiarza dług. Jed-nak Rózia nie chce poślubić wierzyciela swojego ojca, zwłaszcza, że zakochuje się, i to z wzajemnością, w Leonie. Po wielu przygo-dach Łatka sprzedaje dożywocie samemu Leonowi i wraz z Orgo-nem pozwala na ślub Leona i Rózi, którzy mimo niedostatku mają nadzieję na szczęśliwe życie. Przygotowania do sztuki zaczęły się w listopadzie ub.r. Godziny spędzone na próbach były często trudnym czasem, który obnażał

nasze słabości, ale i odkrywał nowe, dotąd nieznane talenty oraz budował naszą wspólnotę.

Adaptatorem, reżyserem i spoiwem łączącym nas wszystkich był o. Sebastian Wiśniewski OMI, wykładowca homiletyki w obrzań-skim seminarium, któremu jesteśmy wdzięczni za ogromny wkład wniesiony w przedstawienie, anielską cierpliwość i spokój, któ-rym łagodził nasze niepokorne charaktery. Całe to nie lada przedsięwzięcie zintegrowało i dowartościowało nasze kursy. Ważnym był dla nas widok ludzi, którym mogliśmy dać choć trochę radości, bo w istocie to wszystko było właśnie dla nich. kl. Gracjan Dec OMI Za: www.oblaci.pl

PRAGNIENIE NIESIENIA EWANGELII WSZYSTKIM O. ZDZISŁAW KLAWKA CSsR ROZMAWIA Z ABPEM BRUNO FORTE, SEKRETARZEM SPECJALNYM SYNODU BISKUPÓW

„Wydaje mi się, że Papież Franciszek posiada cechy zaskakująco bliskie stylowi św. Alfonsa Liguoriego. Duchowa głębia, ale też pra-gnienie niesienia Ewangelii wszystkim, zwłaszcza ubogim, przez głoszenie jej słowem i przykładem życia” – powiedział w wywiadzie udzielonym TV Trwam ks. abp Bruno Forte. Jest on wybitnym włoskim teologiem i metropolitą archidiecezji Chieti-Vasto. To on wygło-sił ostatnie rekolekcje wielkopostne dla Kurii Watykańskiej za życia błogosławionego Jana Pawła II. Zaś Ojciec Święty Franciszek mia-nował go Sekretarzem Specjalnym Synodu Biskupów o Rodzinie. Wywiad został wyemitowany w TV Trwam 21 lutego 2014 roku, a rozmowę przeprowadził o. Zdzisław Klafka CSsR. Oto pełny tekst wywiadu. 1. W październiku 2013 r. został Ksiądz Arcybiskup mianowany przez Ojca Świętego Franciszka Sekretarzem Specjalnym Nad-zwyczajnego Synodu Biskupów na temat „Wyzwań duszpasterskich dotyczących rodziny w kontekście ewangelizacji”. Dlacze-go to właśnie rodzinie Ojciec Święty przyznaje pierwszeństwo na polu ewangelizacji? W jaki sposób rodzina chrześcijańska powinna realizować powołanie do tego, by wnosić niezastąpiony wkład w budowanie społeczeństwa przyszłości? Papież Franciszek jest pasterzem, który całym sercem kocha nie tylko Pana Jezusa, ale także ludzi. Poświęcił im całe swoje życie i jako papież, jako biskup Rzymu pragnie przede wszystkim być blisko kobiet i mężczyzn naszych czasów, pozwalając im do-świadczać spojrzenia Bożego miłosierdzia, Bożej czułości. Obec-nie, we współczesnym życiu społecznym, nie ulega wątpliwości, że rodzina jest w kryzysie. Dotyczy to krajów nie tylko Europy, lecz również innych części świata. Myślę na przykład o Ameryce Północnej, a także o Ameryce Południowej. Papież Franciszek zdaje sobie sprawę, że ten kryzys stwarza ryzyko głębokiego zranienia godności osoby ludzkiej, bo rodzina – jak przypomina Sobór Watykański II – jest wielką szkołą humanizmu, humanizacji; to zranienie dotyka równocześnie społeczeństwa i wspólnoty kościelnej. Pragnienie Ojca Świętego jest zatem dwojakie.

Z jednej strony obejmuje ono głoszenie Ewangelii rodziny, to znaczy mówienie dzisiejszym kobietom i mężczyznom, a zwłasz-cza ludziom młodym, że zakładanie rodziny jest czymś pięknym, oznaczającym budowanie środowiska, w którym to życie bierze swój początek, gdzie jest ono chronione i poddane wychowaniu w taki sposób, by było ono w stanie wyrazić się w całym swoim potencjale. Tak rozumiana rodzina stanowi głęboką wartość dla całego społeczeństwa, a dla Kościoła jest ona również miejscem naturalnego przekazu wiary, który odbywa się dzięki osobistemu świadectwu rodziców. Jest to więc głównie pozytywne orędzie radości i piękna. Oprócz tego Papież pragnie też, by Kościół zdołał jak najlepiej wyrazić spojrzenie miłosierdzia, którym z pewnością Pan otacza wszystkie tzw. rodziny poranione; mam tutaj na myśli zwłaszcza

Page 7: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CiZ

7

osoby rozwiedzione, żyjące w powtórnych związkach. Myślę o tych młodych, którym jako dzieciom osób rozwiedzionych żyją-cych w związkach cywilnych grozi to, że nigdy nie zobaczą swo-ich rodziców przystępujących do sakramentów świętych, do Komunii Świętej. Dlatego Ojciec Święty Franciszek pragnie za-stanowić się wraz z całym Kościołem nad formami i sposobami, za pomocą których w sposób konkretny i rzeczywisty możemy

tym osobom dać odczuć bliskość Boga, Jego miłosierdzie i poka-zać im, że nie są dalekie Kościołowi, że nie są poza nim, ale że Kościół je miłuje, bo są zrodzone przez Chrystusa, który jest Pa-nem Kościoła. Oto zatem dwa cele Synodu: głosić Ewangelię rodziny i znajdować drogi, by lepiej wyrażać miłosierdzie Boga wobec wszystkich rodzin zranionych, dotkniętych kryzysem.

2. Ekscelencjo, korzystając z okazji chciałbym postawić pytanie: jak Ksiądz Arcybiskup postrzega osobę Ojca Świętego Fran-ciszka? Darzę go wielką sympatią i pozostaję z nim w głębokiej komunii. Wydaje mi się, że łączy on w sobie dwa fundamentalne elementy, które ja także chciałbym w swoim życiu łączyć. Po pierwsze, chodzi mi o doświadczenie głębokiej miłości do Jezusa, to jest głębokiego życia duchowego opartego na miłości do Słowa Bożego, na miłości do Chrystusa, na miłości do Maryi. Wydaje mi się, że ten duchowy wymiar kontemplatywny życia jest absolut-nie niezbędny, abyśmy my, jako chrześcijanie, mogli przekazy-wać nasz oryginalny wkład w życie społeczności, w historyczny kontekst, w którym jesteśmy osadzeni. Po drugie, chciałbym wskazać na fakt, że Papież Franciszek – właśnie dlatego, że jest pasterzem – uosabia głęboki humanizm, zdolność – jak mi się wydaje – przyjmowania ludzi, okazywania im zrozumienia, da-wania ludziom odczuć, że darzy ich osobistą uwagą i miłością. Czyni to m.in. poprzez swoje gesty, jak choćby przytulanie, oraz poprzez sposób mówienia: to głębia połączona z prostotą spraw, które porusza i które z pewnością pochodzą z jego kontempla-tywnego serca zwróconego ku Bogu, z serca ucznia św. Ignacego (z całym szacunkiem dla św. Alfonsa, którego także bardzo ko-cham oczywiście). Wydaje mi się, że to jest charakterystyczne dla jego stylu, sposobu bycia. I dlatego właśnie mam wrażenie, że Franciszek, który jest jezuitą, uczniem św. Ignacego; który wybrał imię świętego znanego z ubóstwa; który tak bardzo kocha ludzi ubogich i żąda od Kościoła, by był ubogi; przez umiłowanie ubo-gich jest w tajemniczy sposób bliski św. Alfonsowi. Zwierzę się wam: wiele lat temu wygłosiłem w Argentynie konfe-rencję, na której był obecny Jorge Mario Bergoglio jeszcze nie jako arcybiskup Buenos Aires. Jeden z uczestników zadał mi wtedy pytanie: jak Ksiądz Arcybiskup to robi, że będąc europej-

skim teologiem, potrafi pisać o sprawach, które tak bardzo trafia-ją do nas, ludzi z Ameryki Łacińskiej?

Odpowiedziałem, że może dlatego, iż nie jestem teologiem eu-ropejskim, lecz neapolitańskim, tak jak był nim św. Alfons Liguori. I często, gdy spotyka mnie Ojciec Święty, mówi do mnie: „nasz neapolitański teolog”, albo gdy ja opowiadam i żartuję, on mówi: „ach, jaką piękną neapolitańską muzykę słychać!”. Otóż wydaje mi się, że Papież posiada cechy zaskakująco bliskie stylowi św. Alfonsa Liguoriego. Duchowa głębia, ale też pragnienie niesienia Ewangelii wszystkim, zwłaszcza ubogim, przez głoszenie jej sło-wem i przykładem życia.

3. Dlaczego w procesie wychowania do wiary, Kościół, komunia, odgrywa centralną rolę i co oznaczają słowa Papieża Franciszka na temat tego, że Kościół jest Matką, „która uczy mówić językiem wiary”? Te słowa wzięte są z encykliki Lumen fidei, która jak wiemy, jest pierwszą encykliką Papieża Franciszka, ale jest także po trosze encykliką pisaną „na cztery ręce”, naznaczoną myślą i wiarą Pa-pieża Benedykta. Właśnie dlatego jest to encyklika bardzo boga-ta, wyrażająca kontynuację i łączność między obydwoma Papie-żami. Jest w tej encyklice punkt, w którym podejmując refleksję nad podstawową rolą Kościoła w wychowywaniu w wierze, w przekazywaniu wiary, Papież mówi o Kościele jako Matce ludzi wierzących. Wiemy, że najbardziej rozpowszechnioną ideą patry-styczną w stosunku do Kościoła była idea Kościoła Matki. To idea przepiękna, bo pozwala nam zrozumieć dwie rzeczy: z jednej strony to, że rodzimy się w wierze nie w odosobnieniu indywidu-alnych doświadczeń, ale we wspólnocie Kościoła. Wiarę przeka-

zuje się od jednego świadka do drugiego, [ale] we wspólnocie świadectwa wiary przeżywanej, głoszonej, celebrowanej w szkole Słowa Bożego. Z drugiej zaś strony ten obraz Kościoła Matki pozwala nam zrozumieć inną rzecz, mianowicie to, że Kościół powinien być miłowany miłością analogiczną do tej, którą dziec-ko darzy swoją matkę. Przychodzą takie chwile, kiedy matkę dotyka choroba, ale wtedy miłość synowska powinna być jeszcze większa. My także czasami możemy widzieć bolączki Kościoła Matki, ale ten, kto wierzy, ta, która wierzy, patrzy na Kościół Mat-kę nie jako na wspólnotę, którą osądza się z zewnątrz, ale jako na matkę, którą się kocha z czułością, a kiedy potrzeba, pomaga się jej, leczy się ją z synowską miłością.

4. We współczesnej kulturze istnieją subtelne nieporozumienia dotyczące antropologii jako takiej, które utrudniają przyswaja-nie wiary w sercu człowieka. W jaki sposób dzisiaj, w kontekście dyktatury relatywizmu, chrześcijanin może pokazać wszystkim, że chrześcijaństwo jest drogą prawdziwego humanizmu? Zacząłbym od zwykłego faktu biblijnego. Jezus zostaje nazwany, co więcej, sam siebie nazywa w Ewangelii Janowej – cytuję w

języku greckim – „Εγώ είμαι ο ποιμήν ο καλός”, co się tłumaczy:

„Ja jestem pięknym pasterzem”, ponieważ „καλός” w języku

greckim Nowego Testamentu posiada dwa znaczenia: dobry i piękny. Stąd Jezus jest Pasterzem nie tylko dobrym, ale również pięknym. To zatem oznacza, że spotkać Jezusa, przyjąć Go do swojego

Page 8: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CiZ

8

życia, jest dla nas czymś nie tylko dobrym, ale również pięknym. Innymi słowy w pełni wyraża nasze ludzkie serce, które stworzo-ne jest do miłowania i do bycia kochanym. A gdzie nam zostaje podarowana nieskończona miłość Boga? We Wcieleniu, na Krzyżu, w Zmartwychwstaniu Jego Syna. Tak więc znać Jezusa, znaczy pozwolić, aby nas dosięgły, dotknęły i ogar-nęły głębia oraz piękno miłości Pana Boga. To napełnia nasze serca radością. Czyni nas wolnymi, uspokaja, oczyszcza we-wnętrznie i pozwala nam zrozumieć, że grzech nie tylko jest złem, ale również nam szkodzi, oraz że droga świętości i dobra nie tylko jest czymś dobrym, ale również przynosi dobro, które jest czymś bardzo, bardzo pięknym. Chciałbym wszystkim po-

wiedzieć, a szczególnie młodym, że spotkanie Jezusa, poznanie Go i pójście za Nim oraz życie Jego Ewangelią jest czymś na-prawdę pięknym i napełnia życie radością. Ile razy mówiłem już chociażby mojej młodzieży, że prawdziwie spotkałem Jezusa, kiedy w wieku 18 lat odkryłem też moje powo-łanie, i od tego czasu – a minęło już sporo lat – czuję nie tylko wielką radość, ale ta radość – powiedziałbym – wciąż wzrasta, ponieważ droga wierności i wytrwałości czyni naszą radość czystszą, pełną blasku; to wszystko jest jednak darem Boga, który ma miłosierdzie względem biednego grzesznika, jakim ja jestem, i dla wszystkich tych biednych grzeszników, którzy w Nim pokła-dają ufność.

5. Księże Arcybiskupie, w Polsce ludzie czują się zmęczeni i zniechęceni z powodu sytuacji politycznej panującej w kraju. Co Ksiądz Arcybiskup powiedziałby tym ludziom, którzy nie ufają już politykom ani polityce jako takiej? Pierwsza rzecz, jaką bym powiedział, to że w Polsce również! Ponieważ tutaj, we Włoszech, mamy taką samą sytuację. Jest takie włoskie przysłowie, którego sens jest taki, że kiedy wszyscy mamy ten sam problem, to wówczas jesteśmy dla siebie nawza-jem pociechą. Chciałbym jednak powiedzieć, że istnieje wielka pokusa polegająca na myśleniu, iż w tym kontekście nie jest już możliwe życie w prawości, ale takie myślenie jest błędne! Tym-czasem powinniśmy postawić na dobro, zaangażowanie, zapał. Biada nam, jeśli przestaniemy się angażować, biada, jeśli uznamy, że nas to nie dotyczy, jeśli zapragniemy być jedynie widzami. Wówczas staniemy się wspólnikami zła, wspólnikami demorali-zacji, bierności. Uważam, że konieczne jest, abyśmy głęboko poczuli powołanie do miłości politycznej, ponieważ polityka jest najwyższą formą miłości, jeśli jest ona przeżywana jako służba na rzecz dobra wspólnego, przedkładanego nawet nad dobro wła-snej grupy, a nawet nad dobro osobiste. Marzy mi się, aby znala-zło się wielu chrześcijan, którzy mieliby tę nadzwyczajną zdol-ność do włączenia się w działanie, w realizowanie dobra wspól-

nego. Można powiedzieć, że Unia Europejska została założona przez trzy wielkie osobistości: Alcide de Gasperiego, Konrada Adenauera i Roberta Schumana. To trzy postacie głęboko wie-rzących chrześcijan, katolików, którzy umieli połączyć świecki charakter ich zaangażowania z ciągłą inspiracją czerpaną z wiary w Jezusa Chrystusa i z uznaniem centralnego znaczenia osoby ludzkiej w chrześcijańskiej wizji dobra wspólnego. Chciałbym przytoczyć wzruszające – moim zdaniem – świadec-two, jakie zostało mi przekazane przez córkę Alcide de Gasperie-go, ojca Republiki Włoskiej, demokratycznych Włoch i ojca Unii Europejskiej. W dniu swojej śmierci leżący w łóżku Alcide de Gasperi nieustannie spoglądał na krzyż i jedynymi słowami, jakie wypowiedział przez cały dzień, były: „Jezu, mój Jezu!”. Ten czło-wiek, który dał początek Republice Włoskiej, który dał podwaliny pod Unię Europejskiej, ten człowiek w Jezusie Ukrzyżowanym znajdował światło i siłę do swego zaangażowania. Myślę, że ten przykład powinien być naśladowany przez wielu.

6. Ekscelencjo, w perspektywie zbliżającej się kanonizacji Jana Pawła II chciałbym zadać pytanie dotyczące właśnie jego. Jest on często określany jako „Wielki”. Na czym polegałaby wielkość tej papieskiej posługi Papieża Polaka? Jakie osobiste wspomnie-nia dotyczące naszego błogosławionego Ekscelencja nosi w sercu? Zacząłbym od tego, że wielkość Jana Pawła II polegała przede wszystkim na tym, iż był on mistykiem, osobą oddaną kontem-placji, zaangażowaną w działalność pastoralną. Nie dałoby się zrozumieć niczego, co jego dotyczy, jeśli nie dostrzegłoby się tego wymiaru mistycznego. Był on człowiekiem głęboko zanu-rzonym w Bogu, głęboko zakochanym w Bogu i w Matce Jezusa, Maryi. I to jest wielki klucz od odczytania całego dzieła jego życia. Wszystkie walki, jakie stoczył w swoim życiu – a było ich wiele – podejmował w imię wielkiej miłości, a nie jakiejś ideologii. W imię miłości do Chrystusa, miłości do Pana, do Matki Bożej, a w konse-kwencji również w imię miłości do ludu, jaki Bóg mu powierzył. Kiedy zapragnął, abym został biskupem, nie zgadzałem się dopó-ty, dopóki on sam mi tego nie oznajmił; powiedział mi wtedy takie słowa: „Chciałbym dać księdzu lud, aby poprowadził go ksiądz do Boga”. Odpowiedziałem mu na to: „Czy w takim razie Ojciec Święty będzie się za mnie modlił?”. On odparł: „Tak!”. Za-pytałem: „A za lud, który mi Ojciec Święty powierza?”. „Tak, to jest słuszne!” – odrzekł. Być może bardziej martwił się o ludzi niż o mnie, ale przez to zrozumiałem, że teraz wspiera mnie z nieba swoją modlitwą. Miałem potem wielką łaskę, pośród wielu innych spotkań, móc głosić ostatnie rekolekcje, w których jeszcze w całości uczestni-czył: od pierwszej do ostatniej z dwudziestu dwóch medytacji. Na koniec, podczas obiadu na zakończenie rekolekcji, powiedziałem mu – byliśmy wtedy sami – „Wasza Świątobliwość, moi przyjacie-le powiedzieli mi, że jeśli Ojciec Święty przeżyje te dwadzieścia

dwa twoje rozważania, to znaczy, że faktycznie ma mocne zdro-wie!”. Wtedy on zaczął się śmiać, ponieważ miał niezwykłe po-czucie humoru. To wtedy właśnie nabyłem głębokiego przeko-nania, że ten człowiek jest mistykiem. I podczas głoszenia konfe-rencji przez cały tydzień miałem przed sobą kardynałów, bisku-pów z Kurii, miałem też i jego, siedzącego z drugiej strony drzwi w taki sposób, że ja go widziałem, on widział mnie, ale inni nie mogli go widzieć. Widziałem, jak uczestniczył w rekolekcjach i jak w czasie pomiędzy rozważaniami, kiedy to na moją prośbę wy-stawiony był Jezus Eucharystyczny, on klękał, trwał na modlitwie pomimo zmęczenia wynikającego z jego stanu fizycznego, bar-dzo już naznaczonego doświadczeniem, chorobą. I oto ten mi-styk umiał również śmiać się i uśmiechać, potrafił też w małych sprawach być ludzki. Pamiętam, jak podczas ostatniej rozmowy, która odbywała się przy stole, w pewnym momencie kichnął, a ja mu powiedziałem: „Na zdrowie!”. Zapytałem go: „Czy mówi się tak również po polsku?”. „A jakże” – odpowiedział. Tak oto był to człowiek głęboko ludzki. Pewnego razu – wiele lat temu – kiedy dopiero go poznawałem, powiedział mi: „Wie ksiądz, że czytam księdza książki i podobają mi się, ponieważ wszystko w nich rozpoczyna się od Trójcy Świę-tej i wszystko zmierza do Trójcy Świętej”. W istocie była to dekla-racja życia mistycznego, kontemplacyjnego, ponieważ kontem-platyk to nie jest ktoś, kto trwa poza historią, ale ktoś, kto żyje w sposób wierny historii, mieszkając w sercu Trójcy Świętej.

Page 9: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CiZ

9

7. Jako prawdziwy Neapolitańczyk, bardzo dobrze zna Ksiądz Arcybiskup postać założyciela redemptorystów – św. Alfonsa Marię de Liguori. Czy Ekscelencja mógłby nam powiedzieć, na czym polega aktualność teologii moralnej św. Alfonsa Liguoriego w obecnych postmodernistycznych czasach? Wydaje mi się to paradoksalne, ale sprawą, która według mnie przemawia dzisiaj bardziej do ludzi, jest ten wymiar głęboko ludzki. Pod pewnymi względami również wymiar uczuciowy i sentymentalny moralności alfonsjańskiej. W epoce rygoryzmu, w której Alfons działał, nie poszedł on nigdy drogą rygorystyczną. Zawsze szukał sposobu, by wyrazić Boże wymagania jako wyma-gania miłości, na które należy odpowiedzieć tak jak ludzie zako-chani. Dlatego św. Alfons Maria często posługiwał się sformuło-waniem „modlitwy i uczucia”. Przykładowo na końcu każdego rozdziału książki „Umiłowanie Jezusa Chrystusa w życiu codziennym” znajdują się uczucia i modlitwy, w których wylewał swoje serce zakochane w Bogu, ale także pełne miłości wobec ludzi – kobiet i mężczyzn, których Bóg

mu powierzył. Oto ten wymiar głęboko ludzki, połączony z głę-bokim doświadczeniem duchowym św. Alfonsa. To czyni go dzisiaj aktualnym bardziej niż kiedykolwiek, ponieważ po kryzy-sie ideologii, które chciały poprawiać świat, posługując się tylko głową, to znaczy jedynie zimnym i nieczułym rozumem, i które przyniosły wiele przemocy i cierpienia, a także w obliczu wyzwa-nia, jakim jest relatywizm, który z kolei chciałby zamknąć każde-go z nas w swojej samotności, w archipelagu fragmentów, po-trzebujemy odkryć prawdę, którą można pokochać, prawdę, która dotknie naszego serca, która nas przyjmie i będzie nas prowadzić. Potrzebujemy prawdy o Bogu, który stał się człowie-kiem dla nas, o którym śpiewa się z nieskończoną czułością, np. w kolędzie św. Alfonsa pt. „Tu scendi dalle stelle” („Zstąpiłeś z gwiazd dalekich”), która o ile wiem, jest też znana w Polsce.

8. W swojej teologii bez wątpienia podkreśla Ksiądz Arcybiskup wymiar trynitarny, jednak poświęca też piękne słowa Matce Bożej. Dlaczego postać Maryi jest tak ważna w życiu chrześcijanina? Święty Alfons Liguori dla wzrostu w życiu duchowym, w świętości, polecał właśnie pobożność maryjną. Słowa, które Maryja wypowiada w „Magnificat”: „Błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia”, pozwalają nam zrozumieć, że nie będzie pokolenia wierzących w Jezusa, Syna Maryi, które nie kochałoby i nie nazywało Maryi błogosławioną. To zdanie miałem okazję wiele razy wypowiadać także w kontekście ekumenicz-nym, ponieważ pozwala ono zrozumieć również naszym braciom ewangelikom, jak ważna jest miłość do Maryi. A dlaczego jest tak ważna? Właśnie dlatego, że w Maryi spełniają się dwie tajemnice. Z jednej strony Maryja zostaje osłonięta przez Trójcę Świętą, Ojciec posyła Ducha Świętego, który osłania Maryję swoim cie-niem, uobecniając w Niej Odwiecznego Syna, który przyjmuje ciało. Tak więc Maryja jest jakby w łonie Trójcy ogarnięta miłością trynitarną. Było to źródłem Jej radości: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim”. Jesteśmy szczę-śliwi, kiedy czujemy się kochani, a Maryja uczy nas, że Ewangelia Jezusa pozwala nam odczuć i odkryć, że jesteśmy kochani przez miłość wieczną, przez miłość Trójcy Świętej. Z drugiej strony spełnia się także druga tajemnica. Maryja przyjmuje do swego wnętrza Trójcę Świętą, ponieważ Jej łono jest łonem Odwieczne-go Syna Bożego. Tam gdzie jest obecna jedna Osoba Boska, są też w sposób tajemniczy obecne inne Osoby; dzieje się tak przez perychorezę, która je jednoczy. W tym sensie Maryja pozwala nam zrozumieć, że chrześcijańska egzystencja to bycie zamiesz-kiwanym przez Trójcę. Ze swej strony Jezus powiedział nam, że jeśli ktoś będzie zachowywał Jego słowo, Ojciec i On przyjdą do niego i będą u niego przebywać.

Tak więc wszystko w życiu chrześcijańskim jest miłością trynitar-ną. Powiedzieć, że Bóg jest Miłością, oznacza powiedzieć, że Bóg jest Trójcą. Ponieważ Miłość jest wiecznym kochającym, wiecz-nym kochanym i wiecznym węzłem miłości, która ich łączy jako Ojca, Syna i Ducha. Tak więc Ewangelia trynitarna jest Ewangelią miłości. Być kochanym i kochać to sprawa, której wszyscy naj-bardziej potrzebujemy, aby żyć, umrzeć, mieć nadzieję. To wła-śnie ofiaruje nam Bóg Jezusa Chrystusa, Bóg Maryi. Tego też uczy nas Maryja swoim przykładem i swoją pomocą.

9. I już na zakończenie: Polacy znają już Księdza Arcybiskupa, znają jego książki… Także wy czynicie pokutę? Naprawdę czytamy je bardzo chętnie! Możemy powiedzieć, że skoro Ekscelencja stał się przyjacielem Jana Pawła II, to z pewno-ścią jest też przyjacielem Polaków. Byłbym wdzięczny, gdyby na zakończenie Wasza Ekscelencja zechciał powiedzieć to, co być może w tej chwili pragnie nam przekazać jako inspirację; coś, co pomogłoby nam żyć prawdziwie po chrześcijańsku. Chciałbym powiedzieć dwie rzeczy. Po pierwsze, myślę, że Polska ma powołanie głęboko europejskie, ponieważ jest krajem łączą-cym Europę Zachodnią z Europą Wschodnią. Zawsze nim była w pewien sposób, a odkąd upadły mury, stała się nim w sposób szczególny. To bardzo ważne powołanie, ponieważ narody euro-pejskie pochodzą z wiekowych podziałów, przeciwstawiania się sobie nawzajem. Stąd posiadać naród, którego cechą jest kultura spotkania, staje się czymś koniecznym i cennym jak nigdy dotąd. W pewnym sensie Polska łączy świat słowiański ze światem łaciń-skim. Świat słowiański poprzez język i kulturę, świat łaciński po-przez wiarę tak dalece wierną przez wieki Kościołowi rzymskoka-tolickiemu, a więc i łacińskiemu Zachodowi. I właśnie dlatego ma

ważną rolę do odegrania. To jednak są refleksje dotyczące geo-polityki. Po drugie, chciałbym dodać spostrzeżenie dużo prostsze, natury bardziej osobistej, ludzkiej. Myślę, że cechą charakterystyczną polskiej duszy czy może – ogólniej rzecz ujmując – duszy sło-wiańskiej, ale w sposób szczególny tej polskiej, jest duże znacze-nie, jakie przypisuje się uczuciowym aspektom życia – trochę tak jak czynimy to my, Neapolitańczycy, jak czynił to św. Alfons Li-guori. Był czas, kiedy racjonalizm epoki modernizmu niemalże demonizował uczucie, uczuciowość, ludzkie pasje. Wszystko było zimne, wyrachowane, oparte na chłodnej kalkulacji itd. Ale wi-

Page 10: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CiZ

10

dzieliśmy, że to nie zadziałało, że człowiek nie może żyć czysto abstrakcyjnymi ideami. Człowiek potrzebuje życia, konkretów, oznak życia, wsparcia, uczucia. Myślę, że to właśnie jest dziś bar-dzo istotne: dowartościowanie tego, co ludzkie, tego, co wyraża ludzkie zaangażowanie, uczucie. Nie jest to wcale ze szkodą dla rozumu, ale sprawia, że rozum przestaje być wyrachowany, że jest zdolny zrozumieć człowieka bez chęci stłamszenia go przez

przymus. To wkład, który jak sądzę, wszyscy musimy na nowo odkryć, docenić – właśnie po wypaleniu się ideologii, pustki postmodernistycznego relatywizmu – jako propozycję sensu, którego chrześcijaństwo da nam później w obfitości wraz z ludz-kim Bogiem, Bogiem, który płacze przy zmarłym Łazarzu, Bo-giem, który zabiera nas ze sobą w śmierci, w zmartwychwstaniu i daje nam nadzieję życia.

10. Dla nas, słuchaczy Radia Maryja i widzów Telewizji Trwam, to była szczególna łaska gościć u Waszej Ekscelencji. Jesteśmy za to prawdziwie wdzięczni. To, co bez wątpienia możemy obiecać Ekscelencji, to zapewnienie o naszej bliskości w modlitwach zanoszonych w intencji Twojej posługi Pasterza Archidiecezji Chieti-Vasto. Przy okazji wypowiadamy nasze stałe serdeczne zaproszenie do Polski. Dziękuję z całego serca. Odwzajemniam modlitwę. Uważam, że modlitwa to największy dar; proszę o nią w intencji mojej skrom-nej posługi Sekretarza Specjalnego przyszłego Synodu Biskupów, ponieważ zdaję sobie sprawę, jak bardzo leży on nas sercu Pa-pieżowi Franciszkowi i całemu Kościołowi. Niech Bóg wam bło-gosławi.

Dziękuję bardzo. Za pośrednictwem naszych mediów pra-gniemy być rzecznikami tego wszystkiego, co stanie się owo-cem tego Synodu Biskupów.

Rozmawiał o. Zdzisław Klafka CSsR

PAPIEŻ SPOTKAŁ SIĘ Z GENERAŁAMI DWÓCH ZAKONÓW Po powrocie z rekolekcji Ojciec Święty podjął normalną działal-ność. Dziś w jego kalendarzu znalazły się trzy audiencje prywat-ne. Wśród przyjętych osób było dwóch zakonnych przełożonych generalnych: franciszkanów – o. Michael Anthony Perry OFM oraz karmelitów bosych – o. Saverio Cannistrà OCD. Generał franciszkanów poprosił Papieża o sugestie dotyczące odnowy zakonu w kontekście przyszłej kapituły generalnej. „W pierwszych słowach Papież przypomniał swoje własne doświad-czenia z franciszkanami, a konkretnie ich miłosierdzie – powie-dział Radiu Watykańskiemu o. Perry. – To miłosierdzie, wskazał Franciszek, mamy nieść wszędzie tam, gdzie jesteśmy na świecie, w 111 krajach. Miłosierdzia muszą doświadczyć wszyscy, którzy przychodzą do nas, by zaznać bliskości Jezusa. Papież mówił też o naszej duchowości, o tym, co to znaczy być bratem mniejszym,

właśnie mniejszym. Bycie ubogim, ubogim jak Chrystus, musi być w centrum naszego świadectwa. Franciszek wskazał także, że trzeba być blisko ludzi i ludów. Na ten aspekt zwrócił uwagę trzy czy cztery razy. Mamy być blisko ludzi”. Głównym tematem rozmowy z generałem karmelitów bosych była natomiast rewizja konstytucji apostolskiej regulującej życie mniszek i sióstr klauzurowych. Do tej wielkiej rodziny zakonnej należy bowiem ponad 10 tys. karmelitanek bosych. „Papież kilkakrotnie prosił mnie, byśmy zabiegali o ewangeliczny autentyzm – powiedział Radiu Watykańskiemu o. Cannistrà. – Podkreślił, że naszym punktem odniesienia musi być Ewangelia i wszystko to, czego Ewangelia wymaga. W ten sposób mamy być alternatywą dla różnych postaw i tendencji światowych, które mogą się zakraść również do Kościoła. To pozwoliło mi jeszcze lepiej zrozumieć, dlaczego kard. Bergoglio przyjął imię Franci-szek”. Za: Radio watykańskie

____________________________________________________________________________________________________

Na Kapitule generalnej salezjanów O „POZNAŃSKIEJ PIĄTCE” Piętnaście lat po beatyfikacji pięciu młodych męczenników, byłych wychowanków z oratorium w Poznaniu – Franciszka Kęsego, Edwarda Klinika, Jarogniewa Wojciechowskiego, Czesława Jóźwiaka i Edwarda Kaźmierskiego – zamordowanych przez hitlerowców w Dreźnie w 1942 r., inspektorie polskie zechciały przybliżyć członkom KG27 historię i świętość tych osób. Uczyniły to w ramach wieczoru kulturowego w dniu 12 marca, w wiellkiej auli “Salesianum”. Wspomnienie to łączyło się z prezentacją, w języku angielskim, książki “Wierni do końca. Materiały i źródła dotyczące pięciu oratorianów z Poznania, męczenników II wojny światowej”, będącej owocem konferencji naukowej, która została

zorganizowana w 2011 r. przez Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Poznaniu, Wyższe Seminarium Duchowne Towarzystwa Salezjańskiego w Lądzie oraz Archiwum Salezjańskie Inspektorii Pilskiej; odbyła się ona w salezjańskim postnowicjacie w Lądzie nad Wartą.

Książka, którą zaprezentowali: ks. dr Jarosław Wąsowicz, dyrektor Archiwum Inspektorii Pilskiej, i dr Rafał Sierchuła, z IPN Oddział w Poznaniu, zawiera materiały naukowe, które zostały opracowane przez polskich naukowców salezjańskich i świeckich. Przybliżają one szeroko historię Kościoła Katolickiego w Polsce w latach 1920-1945, genezę i rozwój dzieła salezjańskiego w kraju, a zwłaszcza w Poznaniu w tym czasie, typ wychowania, jaki był proponowany młodym Polakom ze strony salezjanów w oratorium w Poznaniu, drogę męczeństwa pięciu oratorianów oraz ich sylwetki i kult, jaki rozwinął się po ich tragicznej śmierci.

Page 11: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CiZ

11

Uczestnikom wieczoru przypomniano także o owocnej współpracy pomiędzy inspektoriami Polski, jak również – inspektorią niemiecką, gdy chodzi o szerzenie kultu tych młodych

męczenników w obu krajach. Wraz z książką ojcom kapitulnym została zaprezentowana również mała wystawa, która została poświęcona męczennikom z Poznania, i rozdano obrazki męczenników

– wzorujące się na obrazie Janusza Szpyta, współczesnego malarza polskiego – z modlitwami w języku angielskim i włoskim.. Wiecej na: www.infoans.org

____________________________________________________________________________________________________

WYSTAWA DZIEŁ POLSKIEGO SALEZJANINA W RZYMIE

Słowo i obraz“ – taki tytuł nosi wystawa twórczości ks. Tadeusza Furdyny, która została otwarta 10 marca w Rzymie podczas trwa-nia 27. Kapituły Generalnej salezjanów. Jasnobrązowe i jednolite korytarze domu generalnego salezja-nów zostały wypełnione kolorami i dynamiką wyobraźni artysty wyrażonej w sztuce. Ks. Furdyna w pigułce zaprezentował 50 lat swojej służby Słowu za pomocą obrazu. Odwiedzający wystawę mogą poznać obrazy, projekty witraży, realizacje wystroju wnętrz czy też projekty drogi krzyżowej. Chociaż – jak twierdzi artysta – jest to zaledwie 5-6 procent jego prac, to wszystko wygląda na-prawdę imponująco. Wystawa została otwarta o godzinie 21 na auli głównej domu generalnego salezjanów. Artystę przedstawił ks. inspektor An-drzej Wujek. W głębokie znaczenie twórczości ks. Furdyny wpro-wadziła interpretacja obrazu „Mąż sprawiedliwy“, który w sposób szczególny łączy słowo z obrazem, ponieważ jest plastyczną interpretacją Księgi Hioba. Na końcu przemówił sam twórca. Podzielił się swoją refleksją na temat sakralnej sztuki współcze-snej oraz swojego życia od niemal siedemdziesięciu lat przeży-wanego w Zgromadzeniu Salezjańskim. W otwarciu wystawy wzięli udział także polscy współbracia na co dzień mieszkający i pracujący w Rzymie.

Odwiedzający wystawę z wielkim uznaniem wyrażali się o twór-czości polskiego salezjanina, między innymi w czasie spontanicz-nych rozmów prowadzonych w trakcie posiłków. Podczas wtor-kowego obiadu ks. Tadeusz Furdyna wręczył Przełożonemu Ge-neralnemu obraz ks. Bosko, który w rękach trzyma bukiet złożony ze swoich wychowanków.

Wystawa w domu generalnym salezjanów potrwa dwa tygodnie. Kolejnym jej przystankiem będzie Papieski Uniwersytet Salezjań-ski w Rzymie, skąd prawdopodobnie zostanie przewieziona do Niemiec Za: www.salezjanie.pl

____________________________________________________________________________________________________

KRYM: REKOLEKCJE W CZASIE OBLĘŻENIA Franciszkanie na Ukrainie nie ustają w modlitwie o pokój i w pracy przebiegają-cej w wyjątkowo trudnej i napiętej sytua-cji Br. Edward Kawa, delegat prowincjała krakowskiej prowincji franciszkanów na Ukrainie i gwardian klasztoru w Boryspo-lu, od Środy Popielcowej do I Niedzieli Wielkiego Postu (5-9 marca 2014 roku), głosił rekolekcje wielkopostne w parafii Ojców Oblatów, pod wezwaniem św. Marcina I w Eupatorii na Krymie, zajętym przez wojska rosyjskie Tematem rekolekcji było wyzwolenie, w oparciu o wyzwolenie narodu wybranego z niewoli egipskiej i inne postacie biblijne, które w swoim życiu doświadczyły wy-zwolenia Sytuacja na Ukrainie jest napięta od po-łowy listopada 2013 r. Od tego czasu na głównym placu Kijowa, ludzie protestują. Protest ten się zaostrzył po pobiciu przez

policję uczestników Majdanu, 30 listopa-da 2013 r. Dramatyczną sytuacja stała się po zabiciu przez snajperów 5 uczestników pokojo-wego protestu, 19 stycznia 2014 r. Po tym wydarzeniu br. Edward postanowił ak-tywnie zaangażować się razem z braćmi, w Majdan i rozpoczął regularnie wyjeż-dżać tam na modlitwę.

Dramat i krwawa rzeź na Majdanie, w czasie, której zginęło 95 bezbronnych uczestników pokojowego protestu, miała miejsce w dniach 18-22 lutego. Po tym dramatycznym wydarzeniu nastąpił

zmiana rządu i ucieczka prezydenta i jego urzędników do Rosji. Wydawało się przez chwilę, że wszystko skończy się pokojo-wo, ale niestety wtedy wojska rosyjskie rozpoczęły okupację Krymu. Mieszkańcy, którzy nie są Rosjanami i nie są prawosławnymi, są poddawani ciągłym represją: min: kontroli osobistej, są bici i zastraszani. Jednej z parafianek Eupatorii napastnik przystawił nóż do gardła i pu-ścił wolno dopiero gdy usłyszał, że ona jest Rosjanką. Brak jest jakiejkolwiek in-formacji ze świata ponieważ kanały tele-wizyjne i radiowe zostały zmamione na rosyjską propagandę. Mieszkańcy Krymu bardzo potrzebują modlitwy i wsparcia w tej beznadziejnej sytuacji. Wojsko ukraińskie jest bezradne. Po wypowiedziach byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowicza można wnioskować, że jak nie stanie się cud, to może dojść do okupacji nawet całego kraju. br. Stanisław Pękala

Za: www.franciszkanie.pl

____________________________________________________________________________________________________________________

Page 12: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CiZ

12

TRAGEDIA NA BOLIWIJSKIM UNIWERSYTECIE SALEZJAŃSKIM 11 marca, ok. godz. 14.30 czasu miejscowego gwałtowna burza rozpętała się nad La Paz i spowodowała zawalenie się zadaszenia sie-dziby Boliwijskiego Uniwersytetu Salezjańskiego, powodując śmierć jednej osoby i zranienie innych siedmiu osób. Ten dach, o po-wierzchni 1800 m², pokrywał przestrzeń przeznaczoną do gry, a powstał 8 lat temu, zgodnie z obowiązującymi normami i po sporzą-dzeniu odpowiedniego projektu. Grad, który padał bardzo intensywnie przez blisko pół godziny, zgromadził się na poziomej powierzchni zadaszenia, powodując jego zawalenie. Wśród rannych znaleźli się także salezjanin, ks. David Bellido, i siostra Gladys Beltran, córka Maryi Wspomożycielki. Istotnie, pod dachem znajdowały się osoby, które szukały schronienia przed burzą, jak to stwierdził ks. inspektor Cristobal López, powołując się także na informacje, które otrzymał od rektora uczelni, ks. Theliana Corony. Opatrznościowo, ta katastrofa była znacznie mniejsza w porównaniu z tym, co mogłoby się zdarzyć w innych momentach dnia. W rzeczy samej, na tym uniwersytecie studiuje przeszło 6 tys. studentów na dwie zmiany: ta popołudniowa jest mniej uczęszczana. Za: www.infoans.org

_________________________________________________________________________________________________

PALLOTYŃSKI MISJONARZ o dramatycznej sytuacji w Wenezueli Nie ustają protesty na wenezuelskich ulicach. Tymczasem władze stosują coraz bardziej drastyczne środki represji. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, iż zbiegają się one z pierwszą rocznicą śmierci prezydenta Hugo Chaveza, uznawanego za „fundatora Republiki Boliwariańskiej”. Rząd jego następcy, prezydenta Ni-colása Maduro, nie jest skłonny do podjęcia dialogu i stara się udowodnić, że racja i siła leży po stronie przywódców lewicowej „rewolucji boliwariańskiej”. O tej trudnej sytuacji bezprawia i gwałtu, stanowiącej szczególe wyzwanie dla duszpasterzy i Ko-ścioła, pisze nasz Współbrat z Caracas, ks. Jan Robert Adamowicz SAC: Serdecznie pozdrawiam z ziemi wenezuelskiej i parę słów o tej sytu-acji tutaj.Tzw. „Colectivos” lub „ szwadrony śmierci” są najbardziej radykalnym skrzydłem zbrojnym Chaveza, a obecnie prezydenta Maduro. Działają z pełną mocą praw i cieszą się ochroną władzy wykonawczej. Te „gangi” obecnie patrolują ulice na motorach. Są zagorzałymi bojownikami „Boliwariańskiej rewolucji”. Od pierwszego dnia prote-stów studenckich zostali wykorzystani przez władze do krwawych represji. Z ich powodu oraz w skutek działań Gwardii Bolivariany nie żyje już około 24 osoby. To liczba oficjalnie podawana przez stronę rządową. „Colectivos” wywodzą się z wywrotowych grup lewicowych. Począt-kowo były one znane jako „Tupamaros” , które też są ciągle aktywne dzisiaj. W latach 80 XX wieku doszło do rozwoju „Tupamaros” i po-działu. W ten sposób powstały oprócz „szwadronów śmierci – colec-tivos” kolejne grupy, wspierane przez rząd, takie jak: „Carapaica”, „Alexis Vive”, czy „La Piedrita”. Specjaliści w tej dziedzinie uważają, że wiele z tych nieformalnych ugrupowań w Wenezueli może mieć nawet do dziewięciu tysięcy członków. Co więcej, ich obecność znacznie wzrosła od nieudanego zamachu Hugo Chaveza w 2002 r. Wiele z tych grup , takich jak „Movimiento Revolucionario”, „Tupac Amaru” (MRTA ), kontrolują różne obszary życia społecznego . Dzia-łają jako sędziowie i policja, oferując ochronę przestępców i handla-

rzy narkotyków. Oni sami są tymi, którzy decydują, kto staje się wrogiem, a kto nie. Nawet sami „Tupamaros” wielokrotnie byli oskarżani o ataki na sklepy i ważne budynki, ale zawsze byli uniewinniani, gdyż stoją za nimi „oligarchowie” Wenezueli. Ich związek z przywództwem politycznym Wenezueli wydaje się być ewidentny. W demonstracjach ich rola jest widoczna, kiedy Gwardia Bolivariana odmawia posłuszeństwa rządowi i prezydentowi, ci do zapanowania nad chaosem w państwie reaktywują te „grupy poza kontrolą” i dają im w ręce najnowszą broń i prawo do „strzelania do wszystkich” na ulicy.

Podczas gdy prezydent Maduro nadal wspiera tych „bojowników rewolucji”, studenci i opozycja są pozostawieni sobie samym i ty-dzień po tygodniu liczba ofiar rośnie. Nieoficjalne źródła podaja, że zabitych może być juz około 100 osób, rannych około 670 i ponad 2300jest osadzonych w wiezieniu, łącznie z przywódcą opozycji Leonardo Lopezem. Bardzo ważna jest modlitwa za pokój w Wenezueli!

Z pamięcią w modlitwie. K s . J a n R o b e r t A d a m o w i c z S A C ,

W e n e z u e l a , C a r a c a s

Za: InfoSac

Page 13: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CiZ

13

W KONSTANCINIE O MEDIACH na Kongregacji Duszpasterstwa Powołań Jak wykorzystywać media i nowoczesne technologie, aby pomóc młodym ludziom odkryć swoje powołanie – będzie mowa podczas wiosennej Kongregacji Duszpa-sterstwa Powołań. Odbędzie się ona w dniach od 14 do 16 marca w pallotyń-skim ośrodku w Konstancinie-Jeziornie. – Tym razem chcemy pokazać, jakimi me-chanizmami rządzi się świat mediów i w jaki sposób umiejętnie się w nim poruszać – zapowiada delegat KEP ds. powołań bp Marek Solarczyk. W wiosennej Kongrega-cji Duszpasterstwa Powołań co roku bie-rze udział ponad 150 osób. W gronie tym znajdują się odpowiedzialni za powołania na szczeblu diecezjalnym i zakonnym z całego kraju.

W wiosennej Kongregacji Duszpasterstwa Powołań co roku bierze udział ponad 150 osób. W gronie tym znajdują się odpo-wiedzialni za powołania na szczeblu die-cezjalnym i zakonnym z całego kraju. – Poprzez różne formy mediów elektro-nicznych, takich jak chociażby strony internetowe, czy portale społecznościowe w sposób dość łatwy można zaistnieć i wyjść z pewną ofertą duszpasterską do szeroko pojętego świata mediów, a po-przez niego także do młodego człowieka. Ponadto duszpasterze ds. powołań po-winni także umieć odczytywać rzeczywi-stość medialną oraz uczyć tych którym towarzyszą na ich drodze powołania W programie Kongregacji przewidziano, obok części teoretycznej, także warsztaty. Natomiast pierwszy dzień zjazdu będzie

miał charakter rekolekcyjny. – Ten, kto ma być nauczycielem życia duchowego i świadkiem umiłowania Chrystusa dla innych, sam także potrzebuje wsłuchiwać się w Boży głos – powiedział bp Solarczyk. – Nasza wyrazistość i nasze oddanie mają być na tyle czytelne, żebyśmy innym nie przeszkadzali w odczytywaniu ich powo-łań już nie mówiąc o przekazie ducho-wym. Jeżeli bowiem będziemy rzeczywi-ście żyli łaską to Pan Bóg będzie się nami posługiwał a co za tym idzie będziemy pomagać, a nie przeszkadzać, aby jak to napisał papież Franciszek, ta rola ludzkie-go życia i powołania była żyzna i we wła-ściwym czasie przyniosła plon. W pro-gramie piątkowego wieczoru obok Mszy św., adoracji Najświętszego Sakramentu i Drogi Krzyżowej zaplanowano także konferencję pt. „Powołania jest łaską”.

ŚWIĘTO DON ORIONE I NOWA STRONA O NIM

12 marca przypadło święto ks. Alojzego Orione, jednego z największych miłośni-ków Polski, którego Jan Paweł II uczynił – o czym mało kto wie – swoim osobistym patronem. Z tej okazji prezentujemy sylwetkę świętego i nowy portal www.orione.pl Św. Alojzy Orione nie przez przypadek nazywany był Bożym Rozbójnikiem. Żył w czasach wielkich niepokojów, dwóch wojen światowych, szalejącego komunizmu i zmasowanego ataku na Kościół. Na wszystkie scenariu-sze cierpienia miał jedną receptę: „Tylko miłość zbawi świat”. Zapraszamy na nową odsłonę portalu orione.pl, gdzie pragniemy ewangelizo-wać tak jak nasz patron – prosto i z miło-sierdziem, w najuboższych kontemplując Chrystusa. Oto polecane artykuły o ks. Orione: Włoch zakochany w Polsce „Naród, który zawsze bardzo kochałem”. „Polska, naród bardzo ukochany w Ko-ściele i bardzo drogi mojemu sercu!”. „Zawsze miałem szczególną sympatię dla Polski”. „Miałem zawsze wielką miłość do Polski”. „Bardzo kocham Polaków. Kocha-

łem ich od dziecka, zawsze ich kochałem!” – to tylko niektóre z licznych wypowiedzi ks. Orione na temat Polski. Warto zatem zapytać – co legło u jej podstaw i jakie owoce ta miłość przyniosła.

WYWIAD: Pragnął być osłem Lgnęły do niego wygłodzone sieroty, jak i arystokracja, zbuntowane nastolatki i starcy, zbrodniarze i biskupi. Rozmawia-my z Alojzym Orione – człowiekiem, który chciał być osłem, a został jednym z naj-większych świętych w historii Kościoła.

WYWIAD: Ojciec o prostym ojcu Jakim ojcem być dla swoich dzieci i po-dopiecznych? Co mówić, gdy cierpi ktoś najbliższy? Jak go pocieszyć? I w końcu – czy z Bogiem można się targować? A jeśli tak, to o co? Pytamy ks. Luigi Orione – Syna Boskiej Opatrzności i… brukarza. Generał FDP: Być mostem to dać się podeptać „Orionista jest powołany do tego, by być mostem, którego użytkuje się depcząc po nim, albo osłem, który dowiezie gdzie trzeba i wraca do stajni, bez honorów, bo jest przecież osłem” – rozmawiamy z ks. Flavio Peloso, Generałem Zgromadzenia Orionistów. ZWIASTUN FILMU: Święty z marginesu Przedstawiamy na stronie zarys pierwszej scenariusza filmu, który – mamy taką nadzieję – wzbudzi w widzach pragnienie „szaleństwa dla Chrystusa”. Wyruszyliśmy śladami św. Luigi Orione, lecz natrafiliśmy na ślady Chrystusa. A to wszystko na stronie: www.orione.p

Page 14: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CiZ

14

Odeszli do Pana

ŚP. O. BONAWENTURA GOLUCH (1928-2014) SSCC

W niedzielę, 16 marca 2014 roku, w klasz-torze Christus Rex w Polanicy Zdroju, został odwołany do wieczności o. Bona-wentura Goluch, zakonnik Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi. Urodził się 20 grudnia 1928 roku w So-snówce. Na chrzcie otrzymał imię: Ed-mund. 15 września 1954 roku, w klasztorze „Chri-stus Rex” w Polanicy Zdroju, złożył swoje śluby zakonne. Święcenia kapłańskie otrzymał 16 lutego 1958 roku, w Katedrze Wrocławskiej, z rąk ks. bpa Andrzeja Wronki.

Posługę kapłańską pełnił w Gorzanowie, Mielniku, Sokołówce, Zwróconej, Gryźli-nach, Polanicy Zdroju i we Wrocławiu. W latach 1976-1982 był Przełożonym Pro-wincjalnym, a w latach 1989-2000 Pro-boszczem parafii w Starej Łomnicy. Od roku 2000 przebywał w Klasztorze „Christus Rex” w Polanicy Zdroju. Modlitwa i pożegnanie w kaplicy Christus Rex w Polanicy Zdroju, we wtorek, 18 marca 2014 roku, o godz. 15.00, a następ-nie Msza Św. pogrzebowa w Starym Wie-lisławiu. SSCC

ŚP. O. AUGUST BOJAKOWSKI (1922-2014) OSPPE

Z żalem informujemy, że zmarł o. August Bojakowski. O. August zmarł w sobotę, 15 marca 2014 r. ok. godz. 3.08 w Gdańsku. Przeżył 91 lat. O. August Bojakowski urodził się 21 grudnia 1922 r. w Kowalu, diec. włocław-ska. Rodzice: Ignacy i Antonina Ambro-żewicz. Pierwszą profesję wieczystą złożył 8 czerwca 1941 r. Śluby wieczyste złożył 8 czerwca 1947 r. Święcenia kapłańskie 18 marca 1979 r. Oto co sam pisał o swojej paulinskiej drodze Życia: Do Zakonu Paulinów wstąpiłem przed niedzielą przewodnią w 1938 r. Liczyłem wówczas 15 lat i 4 miesiące. Okres 72 lat życia zakonnego mogę podzielić na dwie części. Od 1938 r. do 1979 r. służyłem Panu w Zakonie Paulinów jako brat za-konny.

W 1979 r. po skończeniu studiów na Aka-demii Teologii Katolickiej w Warszawie przyjąłem święcenia kapłańskie przez posługę Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego w Kaplicy Prymasów Polski na Miodowej w Warszawie. W Zakonie pełniłem różne funkcje. Pracowałem w introligatorni, 16 lat jako furtian - była to praca bardzo trudna i wyczerpująca, oraz jako brat kapliczny. Ten ostatni okres, posługę w Kaplicy Matki Bożej, mojej Matki, zaliczam do szczególnych, najpięk-niejszych dni życia zakonnego. Wiele momentów z tego okresu opisałem w książce „Kwiatki z Jasnogórskiego Ogro-du”. Msza św. pogrzebowa zostanie odpra-wiona we wtorek, 18 marca o godz. 15.00 w jasnogórskiej bazylice. Doczesne szczątki śp. o. Augusta Bojakowskiego zostaną przywiezione na Jasną Górę ok. godz. 14.00. Za: www.jasnagora.com

ŚP. O. JAN BARTLEWICZ (1941-2014) SJ

11 marca po południu zmarł w kolegium jezuickim w Gdyni śp. o. Jan Bartlewicz, jezuita. Przez wiele lat był zaangażowany jako magister nowicjatu w formację mło-dych jezuitów. Potem przez 11 lat jako socjusz Prowincjała wspierał trzech kolej-nych Przełożonych Prowincji Wielkopol-sko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezuso-wego. Nade wszystko był dobrym czło-wiekiem, oddanym Bogu i ludziom, ce-niony spowiednik i rekolekcjonista. Ojciec Jan Bartlewicz, syn Józefa i Heleny z d. Kasperczyk, urodził się 29 X 1941 r. w

Skoraszewicach, pow. Gostyń Wlkp. Po-siadał liczne rodzeństwo, dwie siostry i czterech braci, a także jedną siostrę przy-braną. Do Towarzystwa wstąpił po dziewiątej klasie licealnej, którą ukończył w Łodzi, będąc w Małym Seminarium, prowadzo-nym przez jezuitów przy ul. Sienkiewicza 60. Nowicjat rozpoczął 14 sierpnia 1959 pod o. magistrem Stefanem Dzierżkiem, a ukończył pod kierunkiem o. Stefana Miecznikowskiego i w czasie mszy św.,

przez niego celebrowanej, dnia 15 VIII 1961 r., w Kaliszu złożył pierwsze śluby zakonne. W latach 1961-1963 odbywał służbę woj-skową w Gubinie k. Zielonej Góry. Na-stępnie w latach 1963-1965 przygotowy-wał się w Kaliszu do matury, uczęszczając do Liceum Ogólnokształcącego dla Pracu-jących. Potem wyjechał do Krakowa i studiował filozofię (1965-1968), tam również prze-

Page 15: Biuletyn Tygodniowy CIZ...Jezusem Chrystusem, bez ogarniającej wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia” (Evangelii Gaudium nr 49). Modlitewne zaplecze Podczas wizyty ad

Biuletyn Tygodniowy CiZ

15

żywał wydarzenia związane z Millenium chrztu Polski oraz zapoczątkowane re-formy Soboru Watykańskiego II. Od r. 1968 studiował teologię w Warszawie i dnia 31 VII 1971 r. otrzymał święcenia kapłańskie w kaplicy św. Andrzeja Boboli w Warszawie, przez posługę bpa pomoc-niczego Archidiecezji Warszawskiej Zbi-gniewa Kraszewskiego. Po ukończeniu studiów teologicznych, w latach 1972-1975, w Kaliszu pełnił funkcję socjusza magistra nowicjatu o. Stefana Miecznikowskiego. Trzecią probację od-był w roku 1975/76 w Czechowicach pod kierunkiem o. instruktora Edwarda Bulan-dy. Decyzją o. Prowincjała Tadeusza Ko-czwary został następnie skierowany do Rzymu i tam studiował duchowość w latach 1976-1978 oraz przygotowywał się do objęcia funkcji magistra nowicjatu. Tę pracę w nowicjacie w Kaliszu rozpoczął dnia 31 lipca 1978 r. i tego dnia złożył na ręce o. Prowincjała Tadeusza Koczwary profesję zakonną. Po ośmiu latach bycia magistrem nowi-cjuszy przekazał prowadzenie nowicjatu o. Czesławowi Kozłowskiemu dnia 31 lipca 1986 r. i został wtedy mianowany ekonomem i ministrem kolegium war-szawskiego. Po dwóch latach, w 1988 został mianowany superiorem domu i rektorem kościoła w Kaliszu. Te prace wypełniał przez trzy lata i w roku 1991 został skierowany do Warszawy na ul. Świętojańską. Pomagał wtedy w spowiedzi w sanktua-rium i na prośbę o. Prowincjała Floriana Pełki przygotowywał się do ponownego objęcia funkcji magistra nowicjatu. Dnia 31 lipca 1992 r. w Gdyni przejął od o. Czesława Kozłowskiego obowiązki magi-stra nowicjatu i pełnił je ponownie przez 8 lat, będąc również w tym czasie konsul-torem Prowincji. Dnia 18 czerwca 2000 r. zakończył posługę w formacji nowicjuszy i następnie przez kilka miesięcy pracował w Kaliszu w kościele i Domu Rekolekcyj-nym.

Stamtąd został powołany na socjusza o. Prowincjała i obowiązki te przejął dnia 21 kwietnia 2001 r. Był najpierw przez ponad dwa lata socjuszem o. Prowincjała An-drzeja Koprowskiego SJ, potem przez całą kadencję o. Dariusza Kowalczyka SJ i przez kolejne trzy lata o. Tomasza Kota SJ. Dnia 28 czerwca 2012 zakończył pracę socjusza i po krótkim odpoczynku od nowych dyspozycji został skierowany do kolegium w Gdyni. Tam wypełnił obo-wiązki ojca duchownego wspólnoty oraz pomagał w domu rekolekcyjnym.

Od listopada 2013 r. zaczęły się nasilać różne problemy ze zdrowiem, a po mie-siącu zdiagnozowano złośliwy nowotwór oraz przerzuty na mózgu. Po kilkutygo-dniowym pobycie w szpitalu powrócił do kolegium. Otoczony życzliwością oraz modlitwą współbraci i wielu osób, które z wdzięczności go odwiedzały, spokojnie znosił rozwijającą się szybko chorobę. Był człowiekiem skromnym i oddanym całkowicie służbie Bogu w Towarzystwie Jezusowym. Przez prawie dwadzieścia lat zaangażowany w formację nowicjuszy, najpierw jako socjusz, a potem przez prawie 16 lat jako magister nowicjatu. Był cenionym spowiednikiem i rekolekcjoni-

stą, posługiwał wielu osobom konsekro-wanym. Zmarł w kolegium w Gdyni dnia 11 marca 2014 roku. Odszedł do Boga w 73. roku życia, w 55. Powołania zakonnego i w 43.

roku kapłaństwa.

W sobotę, 15 marca odbył się w Gdyni pogrzeb śp. o. Jana Bartlewicza, jezuity. Mszy św. pogrzebowej w kościele św. Stanisława Kostki przewodniczył o. Pro-wincjał Tomasz Kot SJ, w homilię pogrze-bową wygłosił poprzedni prowincjał, czyli o. Dariusz Kowalczyk SJ, obecnie wykła-dowca na Papieskim Uniwersytecie Gre-goriańskim w Rzymie. Przedstawił w niej sylwetkę śp. o. Jana, jako swego dawnego formatora – magi-stra nowicjatu, a potem najbliższego współpracownika – socjusza prowincjała, a przede wszystkim jako człowieka peł-nego wiary, pobożności, skromności oraz oddania Bogu i ludziom. Tekst homilii można wysłuchać poniżej. Na początku mszy św. o. Robert Bujak, Rektor wspólno-ty, do której należał Zmarły, odczytał telegram kondolencyjny od abpa Sławoja Leszka Głódzia, metropolity gdańskiego, od abpa Józefa Kowalczyka, Prymasa Polski oraz od kilku przełożonych zgro-madzeń żeńskich. We mszy św. uczestniczyła najbliższa rodzina o. Jana, wielu jezuitów, przedsta-wiciele wszystkich wspólnot prowincji (koncelebrowało ok. 50 kapłanów), siostry zakonne ze zgromadzeń, w których o. Jan posługiwał przez wiele lat jako spowied-nik i rekolekcjonista, a także parafianie i przyjaciele. Po mszy św. ciało Zmarłego zostało złożone w grobowcu jezuitów na cmentarzu witomińskim. Pod koniec obrzędów pogrzebowych przedstawicielka najbliższej rodziny o. Jana przywołała z wdzięcznością jego postać oraz więzy rodzinne, a następnie o. Rektor Robert Bujak nawiązał do ostat-nich miesięcy życia o. Jana i podziękował wszystkim za modlitwę i obecność.

Za: www.jezuici.pl