36

Blisko wiersza. 30 interpretacji

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Marian Stala: Blisko wiersza. 30 interpretacji Prawdziwa przygoda dla miłośników poezji Marian Stala jest nie tylko uczonym, profesorem UJ, badaczem młodopolskich metafor, znawcą poezji Mickiewicza, Leśmiana i Miłosza, lecz także eseistą i krytykiem, uważnie obserwującym przemiany współczesnej polskiej poezji. Ważne miejsce w jego pisarstwie zajmują interpretacje pojedynczych – nieprzypadkowo przezeń wybieranych – wierszy. Mało kto czyta dziś poezję równie uważnie i subtelnie. Dysponując świetnym warsztatem, ale przede wszystkim niezwykłą wrażliwością i intuicją, krytyk wnika w najskrytsze metafizyczno-egzystencjalne sensy analizowanych utworów, ujawnia stojące za nimi „światoodczucie”, daje prawdziwą lekcję, jak można znaleźć się nie tylko „blisko wiersza”, ale dotrzeć do jego serca, wydobyć całą jego mądrość i piękno.

Citation preview

Page 1: Blisko wiersza. 30 interpretacji
Page 2: Blisko wiersza. 30 interpretacji
Page 3: Blisko wiersza. 30 interpretacji
Page 4: Blisko wiersza. 30 interpretacji
Page 5: Blisko wiersza. 30 interpretacji

9

Tę wodę widzę dokołaO jedn y m w ier szu A da m a Mick iew icza

1.

Liryki lozańskie są, być może, najtrudniejszym dziełem pol-skiego romantyzmu. Najtrudniejszym, to znaczy poddającym się w zdecydowanie mniejszym stopniu niż inne romantycz-ne dzieła takim zabiegom interpretacyjnym, które ujmują je w sieć struktur i pojęć ogólnych, konstruowanych przez te-oretyków i historyków literatury. Struktury owe o wiele ła-twiej przykładać do utworów tak skądinąd skomplikowanych jak Król-Duch czy Samuel Zborowski niż do tej grupy krót-kich wierszy nie przeznaczonych przez ich autora do druku1.

1 Pierwotna wersja tych rozważań nosiła tytuł Nad wodą wielką i czystą („Ruch Literacki” 1978; przedruk w: Liryki lozańskie Adama Mickie wicza. Strona Lemanu  – antologia, oprac. M. Stala, Kraków 1998; dalej w  skró-cie: Strona Lemanu). W wersji obecnej, powstałej niemal ćwierć wieku póź-niej, starałem się pozostawić zasadnicze przesłanie i precyzyjniej wyrazić niektóre myśli. Kilka dodatkowych uwag umieściłem w przypisach. Zrezyg-nowałem z sugestii (pojawiającej się pierwotnie w końcowym fragmencie

Page 6: Blisko wiersza. 30 interpretacji

10

2.

Dzieło literackie, jak każdy przedmiot ludzkiego doświad-czenia, odsłania swoją istotną strukturę i więzi łączące je ze światem rzeczywistym tylko wtedy, gdy odnajdziemy i sfor-mułujemy właściwy repertuar pytań, które powinniśmy mu postawić. Zasada ta działa zarówno na poziomie najogólniej-szym, najbardziej abstrakcyjnym, rozważającym właściwości dzieła jako takiego (dobitną jej realizacją jest klasyczna książ-ka Romana Ingardena Das literarische Kunstwerk), jak i na po-ziomie komentowania konkretnego utworu (przypomnijmy choćby świetną monografię Pana Tadeusza autorstwa Kazi-mierza Wyki; jej poszczególne rozdziały to przecież odpo-wiedzi na kolejne pytania stawiane Mickiewiczowskiemu arcydziełu, podpowiadane przez samo to arcydzieło; suma owych odpowiedzi układa się w historycznoliteracki i filolo-giczny odpowiednik historii szlacheckiej w dwunastu księ-gach wierszem).

Repertuar pytań, które dotychczas zadano lirykom lozań-skim, daleki jest od kompletności2. Albo dokładniej: pewnych

szkicu), iż podmiot wiersza prezentuje samego siebie jako poetę, a swoje widzenie świata wiąże z istotą i funkcją poezji. Dzisiaj myślę, że problem poety i poezji nie zjawia się w lozańskim wierszu jako problem osobny ani (tym bardziej) nadrzędny. Pomysłem nowym jest natomiast przywołanie w zakończeniu listu Henryka Reeve’a; to dziwne, iż zajmujący się lirykami lozańskimi nigdy (jeśli się nie mylę) nie posłużyli się zdaniem o leczniczych właściwościach wód Lemanu.

2 Od czasu gdy spisywałem pierwszą wersję moich uwag, poświęco-na lirykom lozańskim literatura bardzo się powiększyła (zob. rozdział Lo-zańskie wiersze Adama Mickiewicza albo niepewność interpretatora w mojej książce Trzy nieskończoności, Kraków 2001, oraz antologię Strona Lema-nu). Nie zmienia to istoty problemu i wyrażonego o tym problemie sądu.

Page 7: Blisko wiersza. 30 interpretacji

11

pytań wciąż jeszcze wyraźnie nie sformułowano, na inne, po-stawione, wciąż jeszcze nie udzielono pełnej, bezspornej od-powiedzi, mimo iż szkice Czesława Zgorzelskiego, Jerzego Komara, Mariana Maciejewskiego, eseje Juliana Przybosia i in-terpretacja Nad wodą wielką i czystą dokonana przez Jana Pro-kopa3 przygotowały grunt pod całościowy ogląd napisanych nad Lemanem wierszy.

Moje uwagi są próbą zadania kilku pytań jednemu tylko, ale chyba najważniejszemu4 lozańskiemu utworowi. Chodzi o wiersz Nad wodą wielką i czystą5:

Nad wodą wielką i czystą Stały rzędami opoki, I woda tonią przejrzystą Odbiła twarze ich czarne;

Nad wodą wielką i czystą Przebiegły czarne obłoki, I woda tonią przejrzystą Odbiła kształty ich marne;

3 Wymieniam prace znane mi w momencie pisania pierwszej wersji mojej interpretacji; odwołuję się do nich w dalszej części rozważań. Póź-niejsze komentarze do wiersza znaleźć można w Stronie Lemanu.

4 Zob. na przykład sąd D. Zamącińskiej, wyrażony w jej szkicu Ze stu-diów nad kompozycją wierszy lirycznych Mickiewicza, „Roczniki Humani-styczne” 1960, t. VIII, z. l, s. 115. Uwaga z roku 2001: moja pewność, że właśnie Nad wodą wielką i czystą jest najważniejszym pośród lozańskich wierszy, nie jest dzisiaj tak mocna jak niegdyś; wspominam o tym na po-czątku szkicu Jako jutrzenka świeci, który znaleźć można także w książce Trzy nieskończoności.

5 A. Mickiewicz, Dzieła wszystkie, t. 1, cz. III: Wiersze 1829–1855, oprac. Cz. Zgorzelski, Wrocław 1981, s. 75–76. W dalszych uwagach nie zajmuję się kwestiami tekstologiczno-filologicznymi związanymi z tym wierszem.

Page 8: Blisko wiersza. 30 interpretacji

12

Nad wodą wielką i czystą Błysnęło wzdłuż i grom ryknął, I woda tonią przejrzystą Odbiła światło, głos zniknął.

A woda, jak dawniej czysta, Stoi wielka i przejrzysta.

Tę wodę widzę dokoła I wszystko wiernie odbijam, I dumne opoki czoła, I błyskawice – pomijam.

Skałom trzeba stać i grozić, Obłokom deszcze przewozić, Błyskawicom grzmieć i ginąć, Mnie płynąć, płynąć i płynąć –

3.

Czasami w zrozumieniu słów dobiegających z przeszłości do-pomagają nie tylko procedury wypracowane przez historyków literatury, ale także oddźwięki, budzone przez te właśnie sło-wa w innych, późniejszych wypowiedziach literackich. To te oddźwięki bywają najistotniejszymi sprawdzianami istotno-ści i aktualności...

Wiersz Mickiewicza przywołany przed chwilą niepokoi poetów bardziej może niż historyków literatury6. Przy tym:

6 Znamienne, iż Czesław Zgorzelski, pisząc o lirykach lozańskich, od-wołuje się do sądów i wartościowań Juliana Przybosia; zob.: Cz. Zgorzelski,

Page 9: Blisko wiersza. 30 interpretacji

13

niepokoi w sposób ważny dla całościowej interpretacji Nad wodą wielką i czystą. Pamiętając o tym fakcie, chciałbym się na chwilę zatrzymać przy dwóch świadectwach oddziaływa-nia lozańskiego wiersza na dwu wybitnych poetów współ-czesnych różniących się zasadniczo w  myśleniu o  istocie i funkcjach poezji7.

Pierwszy z nich, Tadeusz Różewicz, powraca w sugestyw-nym wierszu Liryki lozańskie i do osoby Mickiewicza, i do jego nadlemańskich utworów8:

Krzyż bez ramion miłość bez wiary

poeta

Drogi rozwojowe liryki Mickiewicza oraz O sztuce lirycznej Mickiewicza, w: te-goż, O sztuce poetyckiej Mickiewicza, Warszawa 1976; J. Przyboś, Żal rozrzutni-ka, w: tegoż, Czytając Mickiewicza, wyd. 3, Warszawa 1965, s. 231–241 (szkic przedrukowany w Stronie Lemanu). O kwestiach tych wspominałem w roz-dziale Lozańskie wiersze Adama Mickiewicza albo niepewność interpretatora.

7 Uwaga z  roku 2001: świadectw jest, oczywiście, znacznie więcej. W antologii Strona Lemanu, idąc śladami innych komentatorów i korzysta-jąc z własnych przemyśleń na ten temat, przedstawiłem trzydzieści wierszy, w których doszukać się można oddziaływania liryków lozańskich. Ich au-torami są: B. Leśmian, J. Iwaszkiewicz, J. Tuwim, A. Wat, J. Przyboś, W. Se-była, A. Ważyk, Cz. Miłosz, K.K. Baczyński, T. Różewicz, W. Szymborska, Z. Herbert, M. Skwarnicki, E. Bryll, L.A. Moczulski, R. Krynicki, J. Pol-kowski, B. Maj. Rzecz jasna: ani lista autorów, ani lista wierszy nie jest peł-na. W przypisie 9 do szkicu Lozańskie wiersze Adama Mickiewicza albo niepewność interpretatora zwracam uwagę na piękny wiersz Teodora Buj-nickiego A.M. i J.W.G. Można jeszcze dodać, iż nie wszystkie oddźwięki są oczywiste. Miłośnicy rzeczy lozańskiej (mówię także o sobie) mają skłon-ność do wyolbrzymiania jej wpływu. Jakkolwiek by zresztą było, poetycka recepcja wierszy Mickiewicza zasługuje na osobną, szczegółową analizę.

8 Zob.: T. Kłak, „Liryki lozańskie” T. Różewicza, „Roczniki Humani-styczne” 1971, t. XIX, z. 1, s. 241–252.

Page 10: Blisko wiersza. 30 interpretacji

14

nad wodą wielką martwą czystą czeka na przyjście szarlatana

poezjajak otwarta rana ostatnie krwi płynienie

znieruchomiały obraz świata9.

Te wersy, eliptyczne i gwałtowne, powtarzają i wyjaskra-wiają wiele sądów od dawna towarzyszących lirykom lo-zańskim. Znamienne jest w  nich jednoznaczne utożsamie-nie podmiotu napisanego nad Lemanem wiersza z samym Mickiewiczem; znamienne jest przeświadczenie o głębokim kryzysie duchowym, jaki poeta przeżył „nad wodą wielką i czystą”; znamienna jest ocena tego kryzysu, zawarta w przy-miotnikach „martwa” i „znieruchomiały”.

Krótko mówiąc: dla Różewicza, utożsamiającego (w Lirykach lozańskich) przestrzeń życia i przestrzeń tworzenia, nadlemań-ski wiersz jest uobecnieniem konkretnej sytuacji egzystencjal-nej, dającej się przetłumaczyć na język przeżyć wewnętrznych i postaw moralnych. Znieruchomienie obrazu świata, odczyta-ne w wierszu Mickiewicza, jest dla autora Twarzy trzeciej odpo-wiednikiem śmierci poezji i załamania tworzącego ją człowieka10.

  9 T. Różewicz, Liryki lozańskie, w: tegoż, Twarz trzecia, Warszawa 1968, s. 25.

10 Konsekwencją tej podwójnej klęski jest czekanie na „szarlatana”, go-towość podporządkowania się jego władzy. Szarlatanem mógłby być To-wiański albo sam poeta, zniszczony przez życiową i poetycką porażkę...

Page 11: Blisko wiersza. 30 interpretacji

15

Jeszcze inaczej: Różewicz, umieszczając Mickiewicza „nad wodą wielką / martwą czystą” i zrównując jego poezję z „ot-wartą raną”, stawia lozańskiemu lirykowi pytania egzystencjal-no-moralne. Stawia je całkowicie jawnie, bezpośrednio.

Drugi z poetów, Czesław Miłosz, postępuje inaczej. Jego wiersz Notatnik: Brzegi Lemanu11 nie jest bezpośrednim na-wiązaniem do Nad wodą wielką i czystą, nie jest także jawnym ani ukrytym portretem Mickiewicza. A jednak wrażenie po-dobieństwa obu wierszy jest niezwykle mocne. Zbliża je do siebie, po pierwsze, pokrewieństwo przestrzeni, czyli bycie nad Lemanem. Zbliża je do siebie, po drugie, sytuacja medy-towania sprzężonego ze spojrzeniem na powierzchnię wody, na niebo, na góry; medytowania w obliczu natury, wobec ży-wiołów. Wreszcie zaś, po trzecie (i najważniejsze), zbliża je do siebie sposób budowania refleksji ponad i w związku ze spoj-rzeniem na świat.

Oczywiście w  wierszu Miłosza fragmenty refleksyjno--dyskursywne są znacznie wyraźniej wyodrębnione. Wystar-czy jednak wczytać się w owe fragmenty:

Trzeba jeszcze dodać, że nie jest całkiem jasne, czy wiersz Różewicza po-winien być czytany jako rekonstrukcja wewnętrznych doznań Mickiewicza, czy jako ocena tych doznań dokonana przez Różewicza, czy wreszcie jako ogólna refleksja dotycząca sytuacji poezji i egzystencji w XX wieku, posłu-gująca się przykładem autora liryków lozańskich jako pretekstem. To jed-nak jest kwestia interpretacji Różewicza, nie zaś Mickiewicza.

11 Cz. Miłosz, Notatnik: Brzegi Lemanu, w: tegoż, Kontynenty, Paryż 1958, s. 219–220. W późniejszych wydaniach poezji Miłosza wiersz ten nosi tytuł Notatnik: Bon nad Lemanem – i pod nim stał się niezwykle znany i ceniony. We wznowieniu Kontynentów (Kraków 1999, s. 268–269) utrzy-many jest jednak tytuł pierwotny, dlatego m.in. ten właśnie tytuł przypo-minam. Wierszowi temu poświęciłem kiedyś osobny szkic, który znaleźć można w mojej książce Chwile pewności, Kraków 1991, s. 106–120, a tak-że w niniejszym zbiorze, s. 95–113.

Page 12: Blisko wiersza. 30 interpretacji

16

Mówi się: to jest. I umiejętność żadna ani dar Sięgnąć nie mogą poza to, co jest, […]Przez to, co było, i przez to, co będzie, Dotknięte, pada w popiół to, co jest. […] A kto w tym, co jest, Znajduje spokój, ład i moment wieczny, Mija bez śladu. Godzisz się, co jest, Niszczyć i z ruchu podjąć moment wieczny Jak blask na wodach czarnej rzeki? Tak.

– by zauważyć, że znajdujemy się w kręgu tych samych ka-tegorii ogólnych, że Miłoszowskie „z ruchu podjąć moment wieczny” bliskie jest Mickiewiczowskiego „płynąć, płynąć i płynąć”...

Można to powiedzieć inaczej. Bohater wiersza Miłosza, stojąc nad brzegami Lemanu, stawia pytania dotyczące bycia i czasu. Pokrewieństwo z wierszem Nad wodą wielką i czy-stą uwyraźnia w  tym ostatnim analogiczną przestrzeń py-tań. Zatem: Miłosz pomaga dostrzec w nadlemańskim liryku poezję pytań metafizycznych... A także: poezję przekracza-jącą przestrzeń klęski, rozpaczy, negatywnego doświadcze-nia świata.

Łatwo zauważyć, iż lekcje liryków lozańskich (ściślej: in-terpretacje jednego z nich, Nad wodą wielką i czystą) wpisa-ne w wiersze Różewicza i Miłosza różnią się od siebie bardzo znacznie. Różnice nie są jednak absolutne i nieprzekraczal-ne. Punkty widzenia autora Niepokoju i  autora Ocalenia, oświetlając i dopełniając się wzajemnie, pozwalają dostrzec

Page 13: Blisko wiersza. 30 interpretacji

17

wewnętrzne skomplikowanie nadlemańskich wierszy i wyty-czają granice ich dzisiejszego rozumienia. Dlatego warto je przypomnieć przed lekturą Mickiewicza.

4.

Swoistości każdego utworu poetyckiego poszukuje się od dość dawna w realizowanej przez ten utwór immanentnej koncepcji języka. Zapewne dlatego Czesław Zgorzelski, akcentując no-wość lozańskiej poetyki Mickiewicza, mówił zarazem o zmia-nie, jakiej uległa w nadlemańskich wierszach funkcja słowa12. Myśl tę rozwinęli Danuta Zamącińska i Jerzy Komar13.

Zgorzelski pisał: „Słowo [...] staje się bardziej autonomicz-ne, wydzielone z powiązań składniowych [...]. Nie tyle nazywa rzeczy, ile sugeruje je, wyznacza niedokładnie, wieloznacznie”14. Podobnie Komar: „Istotna różnica między liryką lozańską a po-przednią twórczością poety leży głównie w sposobie wykorzy-stania semantyczno-wyrazowych właściwości słowa poetyckie-go. [...] zmiana ta postępuje od względnie komunikatywnej, bo metaforycznej, wartości znaczeniowej słowa ku zasugerowa-niom skojarzeniowym, nieraz bardzo odległym”15. W rozwa-żaniach lubelskich historyków (przywołujących wiersz Nad wodą wielką i czystą jako reprezentatywny przykład) mowa też o konstrukcyjnej roli niedomówień i niedopowiedzeń.

12 Cz. Zgorzelski, O sztuce lirycznej Mickiewicza, w: tegoż, O sztuce poe-tyckiej Mickiewicza, s. 388.

13 D. Zamącińska, op. cit.; J. Komar, W stronę Ałuszty. Notatki o liryce Mickiewicza, „Roczniki Humanistyczne” 1960, t. VIII, s. 121–150.

14 Cz. Zgorzelski, op. cit., s. 388. 15 J. Komar, op. cit., s. 141.

Page 14: Blisko wiersza. 30 interpretacji

18

Jaki jest związek przywołanych uogólnień z wierszem Mic-kiewicza, ujętym w jego konkretności? Myśl, iż słowa stają się w Nad wodą wielką i czystą bardziej autonomiczne (niż we wcześniejszych dziełach poety), potraktowana dosłownie, mog łaby sugerować, że w wierszu tym mamy do czynienia z rozluźnieniem (czy nawet – skłonnością do rozbijania) kon-strukcji składniowych. Trudno tego dowieść. Składnia wier-sza jest jasna, nienaruszona; wzmacniają ją liczne paralelizmy.

„Nad wodą wielką i czystą / Stały rzędami opoki”; „Tę wodę widzę dokoła”; „I wszystko wiernie odbijam” – nie ma w tych trzech zdaniach żadnego zachwiania, niespójności, żadnego stylistycznego manieryzmu...

Dopóki zatem mówimy o  formalnej strukturze zdania i powiązań składniowych, dopóty myśl Zgorzelskiego budzi wątpliwości. Inaczej z semantyką. Kiedy zaczynamy myśleć o znaczeniu pisanych w Lozannie słów i zdań, natrafiamy na zjawisko, które można nazwać transcendowaniem sensu zda-nia przez sens jednego z jego elementów. Konkretnie: słowo

„woda” w zdaniu pierwszym („Nad wodą wielką i czystą / Sta-ły rzędami opoki”) i drugim („Tę wodę widzę dokoła”) zna-czy więcej, niż to wynika z jego składniowego usytuowania – z e w z g l ę d u na sens zdania trzeciego („I wszystko wiernie odbijam”). Paradoksalnie jest to sygnał nie tyle autonomiza-cji słowa, ile p o d p o r z ą d k o w a n i a go znaczeniowym strukturom ponadzdaniowym.

Lozański wiersz przynosi, inaczej mówiąc, o wiele głęb-sze wtopienie słowa w całościowo ujmowaną strukturę zna-czeniową utworu, niż to było obserwowane w poprzednich okresach twórczości Mickiewicza. Wskazana właściwość jest cechą charakterystyczną dzieł próbujących budować język okazjonalny, znajdujący wytłumaczenie tylko w obrębie tych dzieł; innymi słowy – posługujących się symbolem.

Page 15: Blisko wiersza. 30 interpretacji

19

Można to powiedzieć i tak: w lozańskim wierszu Mickie-wicza mamy do czynienia z fenomenem przejścia jednego ję-zyka w język zupełnie inny, dysponujący odmiennymi zna-czeniami słów. Moment przejścia łatwo wskazać: jest nim wers-zdanie „Tę wodę widzę dokoła”. Najważniejszym sło-wem tego zdania, może nawet punktem, wokół którego kry-stalizują się znaczenia całego wiersza, jest czasownik „wi-dzę”. To jemu podporządkowane jest (przyciągające uwagę wszystkich, którzy starali się zrozumieć wiersz Mickiewi-cza) wyrażenie „Tę wodę”; przy czym trzeba byłoby przywo-łać subtelne i skomplikowane rozważania Romana Ingardena o znaczeniu nazwowym16, by uzmysłowić sobie istotność za-imka wskazującego, który towarzyszy rzeczownikowi „woda” i dookreśla jego znaczenie. To, o czym mówi dalszy ciąg wier-sza, następujący po zdaniu „Tę wodę widzę dokoła” – powie-dziane jest już w nowym języku...

Co różni dwa języki, dwa sposoby mówienia o świecie, zjawiające się w wierszu Mickiewicza? Odpowiedź na to py-tanie wymaga wcześniejszego rozważenia innej podstawowej kwestii – problemu widzenia świata. Pytanie o język jest bo-wiem, w istocie, pytaniem o sposób istnienia i poznawania rzeczywistości. Aby móc powrócić do koncepcji języka i toż-samości mówiącego podmiotu lozańskiego wiersza, trzeba najpierw zająć się wspomnianą, bardziej podstawową kwestią.

Zanim jednak zjawi się problem widzenia, jeszcze jed-na glosa, dotycząca przejścia od jednego do drugiego języ-ka. Kwestia ta przypomina fenomen dobrze znany filozofom nauki. Chodzi o tak zwaną sytuację odkrycia, czyli pojawie-nie się jakości radykalnie nowej, nie mającej adekwatnego

16 Zob.: R. Ingarden, O dziele literackim. Badania z pogranicza ontologii, te-orii języka i filozofii literatury, przeł. M. Turowicz, Warszawa 1960.

Page 16: Blisko wiersza. 30 interpretacji

20

nazwania w ogólnie przyjętym języku. Tę jakość opisuje się, z konieczności, za pomocą starych, dobrze znanych, ale nie-dostosowanych do uchwycenia jej istoty, pojęć. Powstaje w ten sposób wypowiedź, której sens ujawnia się ex post, po-przez przypisanie starym terminom nowych znaczeń. Albo inaczej: powstaje wówczas wypowiedź, w  której centrum znajduje się metafora epistemologiczna, zwracająca uwagę na nową jakość. W  wierszu Mickiewicza taka właśnie me-tafora zjawia się w dwuwierszu: „Tę w o d ę widzę dokoła / I wszystko wiernie o d b i j a m” [podkr. MS].

Porównanie z sytuacją odkrycia rzuca też sporo światła na kwestie niedomówień i niedopowiedzeń, jakie zdaniem histo-ryków literatury znaleźć można w lozańskim wierszu. Otóż nie jest wykluczone, iż wspomniane zjawiska mają charakter względny, uzależniony od perspektywy, w jakiej umieszcza się interpretowane dzieło. Zgorzelski i  jego uczniowie od-czytywali Nad wodą wielką i czystą poprzez tradycję roman-tycznej poezji refleksyjno-opisowej, niniejsze uwagi przyj-mują perspektywę poezji pytań filozoficznych (a zwłaszcza: metafizycznych). Nie są to perspektywy sprzeczne, mogą jed-nak prowadzić w stronę odmiennych koncepcji języka i wi-dzenia świata.

5.

Strzępy krajobrazu pojawiające się w trzech pierwszych stro-fach i miejsce powstania Nad wodą wielką i czystą (zestawione z ówczesną sytuacją Mickiewicza, znaną z jego koresponden-cji) uprawomocniły twierdzenie, że jest to, po pierwsze, wiersz opisowy, odzwierciedlający pozaliteracką rzeczywistość, po drugie zaś – konfesyjny, oddający ówczesne przeżycia samego

Page 17: Blisko wiersza. 30 interpretacji

21

poety. W dawnych książkach o Mickiewiczu mówiono, przy-wołując ten wiersz, o refleksji nad przemijaniem czasu i losem pielgrzyma; mówiono także o doznaniach, jakie budzi odczu-cie zmienności przyrody. Jan Prokop, modyfikując nieco ten interpretacyjny kanon, dodał do niego (raczej Camusowski niż Schellingiański) argument świadomości, wedle którego zrozu-mienie mechanizmu zmiennego trwania przyrody, włączenie się w to trwanie, stawia poetę ponad ową przyrodą, czyniąc go podobnym do wielkiej i czystej wody. Podobna interpretacja pojawia się nawet u czytelnika tak czułego na znaczenia wier-sza, jak Julian Przyboś. Chyba tylko Marian Maciejewski po-szedł zupełnie innymi drogami17.

Tymczasem obie wspomniane przed chwilą tezy wyma-gają licznych uściśleń. Konfesyjność wiersza jest tyleż oczy-wista, ile nie podlegająca weryfikacji. Jego opisowość z kolei nastręcza trudności innego rodzaju. Nie można tu chyba mó-wić o opisowości w tym sensie, w jakim używa tego terminu genologia, taka opisowość bowiem niesie z sobą zawsze, bez względu na charakter opisu, pewną intencję przedmiotową, kierującą nas ku temu a nie innemu wycinkowi rzeczywistości, i to bez względu na to, czy w opisywaniu kierujemy się włas-ną erudycją, czy też władzą poznawczą18.

Ani dla Trembeckiego, ani dla Mickiewicza nie było obo-jętne, że opisują właśnie Sofiówkę i właśnie Krym. W tym

17 Zob.: J. Prokop [Nad wodą wielką i czystą], w: Liryka polska. In-terpretacje, red. J. Prokop, J. Sławiński, Kraków 1966, s. 99–107; J. Przy-boś, op. cit.; M. Maciejewski, „Rozeznać myśl wód...”, „Pamiętnik Literac-ki” 1964, z. 3, s. 33–52. Wszystkie te szkice znaleźć można w antologii Strona Lemanu.

18 To rozróżnienie wprowadził niegdyś M. Maciejewski, Od erudycji do poznania. Z dziejów romantycznej liryki opisowej, „Roczniki Humanistycz-ne” 1966, t. XIV, z. 1, s. 5–79.

Page 18: Blisko wiersza. 30 interpretacji

22

sensie Goetheańskie motto Sonetów krymskich jest nie tyl-ko sygnałem romantycznego kultu kolorytu lokalnego, ale także wskaźnikiem wspomnianej intencji. W wierszu lozań-skim trudno byłoby to nakierowanie na przedmiot odnaleźć, Mic kiewicz jest tu raczej bliski postawie wyrażonej w pamięt-nych wersach Rozłączenia: „Nie wiesz, że trzeba niebo zwalić i położyć / Pod oknami i nazwać jeziora błękitem”19.

Z drugiej strony jednak kwestia konkretności pejzażu, który zjawia się w wierszu, nie jest obojętna. Sąd Zgorzel-skiego („Nie chodzi tu o to jedno jezioro, o tę jedną burzę. Chodzi o każde z nich, o jakiekolwiek jezioro, o jakąkolwiek burzę”20) byłby do przyjęcia, gdyby podmiot wiersza był po-myślany jako ktoś, kto od początku posiada pełną i pewną wiedzę o  istocie rzeczywistości. Ale tak nie jest i dlatego – chociaż sprawą przypadku jest pejzaż nadlemański i chociaż nie o jego opis chodzi – nie jest kwestią obojętną jego k o n-k r e t n o ś ć j a k o p u n k t w y j ś c i a (a l b o: p u n k t o d n i e s i e n i a) d o ś w i a d c z e ń p o d m i o t u.

6.

Mickiewicz aktualizuje w lozańskim wierszu jedną z najczęś-ciej spotykanych sytuacji lirycznych (a może po prostu ludz-kich); pokazuje człowieka stojącego naprzeciw przyrody, wo-bec niej. Spośród wielu możliwych wariantów tej sytuacji

19 J. Słowacki, Rozłączenie, w: tegoż, Dzieła, t. 1: Liryki i inne wiersze, oprac. J. Krzyżanowski, Wrocław 1959, s. 61. Uwaga z roku 2001: moja pewność, iż można w tym miejscu przywołać Rozłączenie, jest mniejsza niż przed laty. Natomiast nadal kusi mnie porównanie obrazów Lemanu z ko-respondencji Krasińskiego, Rozłączenia i Nad wodą wielką i czystą.

20 Cz. Zgorzelski, op. cit., s. 398.

Page 19: Blisko wiersza. 30 interpretacji

23

wybiera poeta jeden, zaszyfrowany w słowie „widzę”. Jak już wspominałem, to właśnie ten czasownik (wraz ze swymi znaczeniami) stanowi konstrukcyjne centrum wypowiedzi. I chociaż bezpośrednio zjawia się dopiero w czwartej strofie (w znaczeniu: „aktywnie, intensywnie obserwuję i postrze-gam”), jest (domyślnie) obecny od pierwszego padającego w wierszu słowa.

Inaczej rzecz ujmując: ten, kto mówi, podmiot lozań-skiego wiersza, zjawia się i zaczyna swoje działania (czyli za-czyna widzieć) już od słów „Nad wodą wielką i czystą”. Jego obecność wpisana jest w  określające wodę, wartościujące przymiotniki „wielka” i „czysta”, a jeszcze bardziej – w gest uwznioślenia przyrody21. To z  jego obecnością wiąże się szczególny zabieg uporządkowania i  zrytmizowania obra-zu gór wyczuwalny w wersie „Stały rzędami opoki”. To on przeciwstawia „wielkości” wody „marność” obłoków w ko-lejnych wersach: „I woda tonią przejrzystą / Odbiła kształ-ty ich marne”.

Nade wszystko jednak ten, kto widzi, widzący podmiot, jest obecny w  potrójnym (a  poprzez chwyt powtórzenia  – ukierunkowanym, nastawionym na cel) spojrzeniu na naturę. To zwielokrotnione spojrzenie odsłania mu prawdę o świe-cie i o sobie samym, dzięki niemu może (głośno) powiedzieć:

„widzę”. Powiedzieć wprost, nadając wskazanemu słowu zna-czenie istotniejsze od potocznie używanego.

Każde ze wspomnianych spojrzeń ogarnia świat w porząd-ku wysoko  – nisko, góra  – dół: opoki  – ich odbicie w  wo-dzie, chmury – ich odbicie w wodzie, błyskawica – jej odbicie

21 Wedle I. Kanta (i nawiązujących do niego romantyków) wzniosłość nie przysługuje naturze jako takiej, lecz jest jej przypisywana przez człowieka. Zob. uwagi rozsiane w Krytyce władzy sądzenia, przeł. J. Gałecki, Warszawa 1964.

Page 20: Blisko wiersza. 30 interpretacji

24

w  wodzie. To podwojenie (abstrahując od proponowanej przez Maciejewskiego i z  pewnością słusznej tezy o  związ-ku motywu odbicia z Schellingiańską koncepcją pozornej re-fleksji natury) zdaje się wskazywać na kruchość, nietrwałość tego, co zjawia się w świecie. Wrażenie wiecznej zmienności jest potęgowane przez efekt stopniowania wskazanej cechy: „skały” wprawdzie trwają (z punktu widzenia człowieka) nie-zmiernie długo, ale już kształty „chmur” są „marne”, na poły nierealne, a „błyskawica” istnieje tylko przez moment i zni-ka bezpowrotnie. I jeśli ta zmienność form natury wywołuje w świadomości podmiotu – zazwyczaj utożsamianego z poe-tą – refleksję o wiecznym pielgrzymowaniu (jak tego chcą komentatorzy od Chmielowskiego22 po Przybosia), to w tym właśnie miejscu, po tych trzech obrazach powinny się pojawić jej ślady. Ale w wierszu Mickiewicza inna zjawia się prawda, zapowiedziana słowami: „A woda, jak dawniej czysta, / Stoi wielka i przejrzysta”.

7.

Gdyby Nad wodą wielką i  czystą rzeczywiście było, jak to kiedyś gładko określił Stanisław Windakiewicz23, „prześlicz-nie wykończoną piosnką o zmienności losu”, to przywołane powyżej dwa wersy nie powinny się zjawić w tym właśnie miejscu Mickiewiczowskiego liryku. Ponieważ się zjawia-ją, ponieważ są wyraźnie, wersyfikacyjnie wyodrębnione, stąd wniosek, że zmienność natury, tak mocno widoczna

22 P. Chmielowski, Adam Mickiewicz. Zarys biograficzno-literacki, wyd. 3, Warszawa 1901, t. 2, s. 241.

23 S. Windakiewicz, Adam Mickiewicz. Życie i dzieła, Kraków 1935, s. 235.

Page 21: Blisko wiersza. 30 interpretacji

25

w spojrzeniu na jej przejawy, jest raczej punktem wyjścia niż punktem dojścia uobecnionych w wierszu doznań i myśli.

Zatem pytanie, jakie próbuje zadać Mickiewiczowski pod-miot, jest inne i nie dotyczy unicestwienia istnień w czasie. Jest inne, bo bezpośrednie, powtórzone trzykrotnie spojrze-nie na świat (albo inaczej zwielokrotnione widzenie tego, co istnieje) nie tylko potwierdza dobrze znany fakt zmienno-ści natury, ale też odkrywa w niej punkt stały, nie podległy zmianom. Jest nim „woda” – „czysta”, „wielka i przejrzysta”. Ruch obrazów jest zatem dwukierunkowy: prowadzi nie tyl-ko w stronę zmienności, ale także – w stronę trwania. Ten wniosek zachęca do ponownej lektury analizowanych przed chwilą strof.

8.

W pierwszym czterowierszu przeciwstawienie dwu aspektów natury jest słabo wyczuwalne. Trudno orzec, czy woda jezio-ra i otaczające ją góry mają być postrzegane antytetycznie. Je-śli czemuś w tej strofie miałaby przysługiwać trwałość – to chyba „opokom”, co „stały rzędami”24.

W strofie drugiej opozycja nabiera wyrazistości, obrazy zaś zaczynają ujawniać symboliczną intencję. „Czarne obło-ki”, których „kształty marne” odbija „woda”, to nie tylko ele-menty realnego pejzażu, ale też znaki należące do tej samej rodziny co „gwałtem obrotne obłoki” z sonetu Sępa25.

24 Tak jest dopóty, dopóki nie uwzględniamy symboliki wody. Kwe-stia ta powraca w dalszym ciągu rozważań.

25 Zob.: M. Sęp-Szarzyński, Rytmy abo wiersze polskie, oprac. J. Krzy-żanowski, Wrocław 1973, s. 6.

Page 22: Blisko wiersza. 30 interpretacji

26

Czterowiersz trzeci utwierdza i ostatecznie odsłania nie-jasną początkowo prawdę: przeciwieństwo należących do na-tury elementów doprowadzone tu jest do kresu. Przy tym: „błyskawica” i „grom” mogą symbolizować nie tylko nietrwa-łość (własnego) istnienia, ale też momentalność odsłonięcia prawdy. To zaś, co się odsłania, wypowiedziane zostaje w cy-towanym już dwuwierszu, zamykającym sonetową (jak mó-wią niektórzy) część liryku: „A woda, jak dawniej czysta, / Stoi wielka i przejrzysta”.

9.

Co sugerują te słowa Mickiewiczowskiego podmiotu (będą-ce, być może, słowami samego poety)? Sugerują, iż istnieje w przyrodzie element, który, należąc do niej, transcenduje i  ją samą, i rządzące nią prawo przemian. Współczesny filo-zof dodałby, że ta sugestia wskrzesza mit o bycie nieuwarun-kowanym, marzeniu dawnych mędrców.

Czym jest „ta woda”, którą widzi wokół siebie podmiot Mickiewiczowskiego wiersza? Juliusz Kleiner zauważa słusz-nie26, że jednoczy ona obraz świata. Jan Prokop dodaje, że jest ona „zaprzeczeniem wszelkiej indywidualizacji pojętej jako ograniczoność”, „żywiołem najbardziej plastycznym i zara-zem najbardziej wytrwałym”27. Te intuicje można wzboga-cić i uściślić, jeśli tylko uświadomimy sobie, jak brzmi py-tanie, na które odpowiedzią są antytetyczne obrazy natury pojawiające się w lozańskim wierszu.

26 J. Kleiner, Liryki lozańskie, w: tegoż, Studia inedita, oprac. J. Star-nawski, Lublin 1964, s. 314–321. Szkic przedrukowany w Stronie Lemanu.

27 J. Prokop, op. cit., s. 102–103.

Page 23: Blisko wiersza. 30 interpretacji

27

Nie jest to pytanie literackie, chociaż zjawia się na terenie literatury. Nie jest to także pytanie epistemologiczne, chociaż podmiot zajmuje postawę poznawczą, a trzy pierwsze strofy wiersza prowadzą w stronę sytuacji odkrycia. Pytanie to na-leży raczej do dziedziny nazywanej pierwszą filozofią. Jest to, mówiąc wprost, jeden z wariantów pytania o zasadę rzeczy-wistości. Pytania stawianego u źródeł europejskiej filozofii. Pytania Heraklita i Parmenidesa.

Co jest podłożem wszystkich procesów, które obserwu-jemy w świecie widzialnym? Czy istnieje coś, co nadaje toż-samość zmiennym rzeczom, zasada, w której mieściłoby się wszystko inne? Pytanie to stawiano w języku niejasnym, me-taforycznym, odpowiedzi zaś do dzisiaj pozostają przedmio-tem filozoficznych sporów i interpretacji. Zasada, przyczyna, prawo rzeczywistości. Ze świadomością ryzyka, jakie kry-je się w tym stwierdzeniu, ze świadomością poruszania się w świecie przybliżeń raczej niż pewników, ze świadomością sięgania po (filozoficzną) metaforę rzekłbym, że Mickiewicz stawia pytanie o arché 28.

28 Pojęcie arché, kluczowe dla problematyki filozofii pierwszej, jest wielce złożone i niejednoznaczne samo w sobie; może ono oznaczać zasa-dę, ale także istotę albo prawo rządzące naturą. Bardzo istotne jest samo pytanie o arché, sam zwrot w jego stronę, w nim bowiem mieści się moż-liwość odpowiedzi. Jeśli zaś kogoś niepokoi odnajdywanie w poezji py-tań filozoficznych, przypomnę znane zdanie Martina Heideggera; powia-da on, że poezja i filozofia, mimo radykalnej przeciwstawności, poszukują tego samego. Dopisek z roku 2001: pomysł nazwania Mickiewiczowskiego pytania – pytaniem o arché zawdzięczam fascynującym wykładom z prob-lematyki filozofii pierwszej wygłaszanym (w połowie lat siedemdziesią-tych) przez Władysława Stróżewskiego; ich śladem jest rozprawa Pytania o arché, dostępna dzisiaj w książce Stróżewskiego Istnienie i sens, Kraków 1994, s. 7–48. Kiedy słuchałem wspomnianych wykładów i kiedy pisałem interpretację Nad wodą wielką i czystą, nie wiedziałem, że wiersz ten in-trygował także Stróżewskiego. Zob. jego rozprawę O prawdziwości dzieła

Page 24: Blisko wiersza. 30 interpretacji

28

Zbliżenie się do tego właśnie pytania jest równie istot-ne, jak próba sformułowania odpowiedzi. A przecież, jak już mówiłem, w wierszu Mickiewicza znajdziemy także tę pró-bę: element jednoczący, nadający tożsamość temu, co istnie-je, będący fundamentem rzeczywistości, jest w nim nazwany „wodą”, ściślej: jest symbolizowany przez wodę... Nie ma ra-cji Jan Prokop, wykluczający konkretność owego symbolu, to znaczy konkretność przedmiotu będącego fundamentem do-świadczenia i kierującego w stronę wymienionej przed chwilą odpowiedzi29. Tak jak uczucie radości czy smutku jest dla nas ontycznie zakorzenione w rysach konkretnej, tej a nie innej twarzy30, tak zasadę rzeczywistości odczytuje podmiot Nad wodą wielką i czystą bezpośrednio, w specyficznym, „istoto-wym” doświadczeniu świata. ( Jeśli ktoś odczuwa potrzebę klasyfikacji, może to doświadczenie nazwać terminem Schel-linga: intellektuelle Anschauung , albo intuicyjnym wglądem, albo jeszcze inaczej...) Baudelaire mówił o analogicznym do-znaniu tak: „W niektórych prawie nadprzyrodzonych stanach duszy głębia życia objawia się w całej pełni w najzwyklejszym widowisku, jakie się ujrzy. Staje się ono Symbolem”31. Krótko mówiąc, „woda” Mickiewicza odsyła nas wprawdzie ku kate-

sztuki. Prawdziwościowa interpretacja dzieła sztuki literackiej, „Studia Este-tyczne”, t. XV, Warszawa 1978; fragment tej właśnie rozprawy przedruko-wałem w antologii Strona Lemanu.

29 Zob.: J. Prokop, op. cit., s. 102: „woda nie jest określona ani jako je-zioro, ani rzeka, ani morze”.

30 Zob.: R. Ingarden, O poznawaniu cudzych stanów psychicznych, w: te-goż, U podstaw teorii poznania, cz. I, Warszawa 1971, s. 381–406. Jak wia-domo, Ingarden dopuszcza możliwość bezpośredniego poznania cudzych stanów psychicznych, odrzucając hipotezy o poznawaniu poprzez wczu-cie i poprzez analogię do własnych przeżyć.

31 Ch. Baudelaire, Sztuka romantyczna. Dzienniki poufne, przeł. A. Ki-jowski, Warszawa 1971, s. 261.

Page 25: Blisko wiersza. 30 interpretacji

29

gorii wysoce abstrakcyjnej, ale jej symbolika może być zako-rzeniona w spojrzeniu na wody Lemanu.

Dlaczego jednak woda? Odpowiedź znajdziemy w samym wierszu. Woda odbija skały, obłoki i  błyskawice, nie ulega-jąc żadnej zmianie, jest zatem fundamentem procesów, któ-rym sama nie ulega. Dlatego też jest sugestywnym analogo-nem owej nieuwarunkowanej rzeczywistości, która dla wielu jest mitem, ale dla podmiotu wiersza (i dla samego poety) jest istotną, pełną rzeczywistością. Toteż gdy ów podmiot powia-da: „Tę wodę widzę dokoła” – wówczas wskazujący zaimek

„tę” transcenduje wodę konkretnego jeziora (i żywioł wody w ogóle) i kieruje nas w stronę fundamentu, zasady, podsta-wowego prawa rzeczywistości. Kieruje jednoznacznie – ku czemuś, co jest wieloznaczne, nieokreślone; ku czemuś, co jest symbolizowane przez wodę.

Skoro woda jest symbolem, to słowo „widzę” odsyła nie tylko do jednego ze zmysłów, lecz także do widzenia we-wnętrznego, duchowego, istotowego, ejdetycznego32. Widze-nia, które przedzierając się przez świat zjawiskowy, przenika do tego, co ów świat (wedle Schellingiańskiej filozofii przy-rody) symbolizuje, do istoty rzeczywistości. Podmiotem tej czynności (używając metaforycznie terminów Immanuela Kanta) nie jest intellectus ectypus, lecz – intellectus archetypus33.

32 Skojarzenie z  innym wierszem Mickiewicza, Widzeniem, jest na-tychmiastowe i dobrze uzasadnione.

33 Zob.: I. Kant, op. cit., s. 389. Intellectus archetypus to wedle Kanta in-telekt oglądający rzecz samą w sobie (prawzór). Przeciwstawia go filozof intelektowi, jak sam mówi, potrzebującemu obrazów (intellectus ectypus). Obu terminów używam przenośnie, bo chodzi mi tylko o przeciwstawienie doświadczenia wychwytującego istotę rzeczy – percepcji sensualnej. Ter-miny Kanta, oderwane od macierzystego kontekstu, pozwalają dobrze to przeciwstawienie wydobyć. Poza tym: podkreślam metaforyczność użycia

Page 26: Blisko wiersza. 30 interpretacji

30

10.

Przedstawione przed chwilą rozumowanie pozwala spojrzeć pewniej na kolejny wers lozańskiego wiersza: „I wszystko wiernie odbijam”. Jego sens można przybliżyć (zachowując formę pierwszoosobowej wypowiedzi) następująco: zoba-czyłem istotę rzeczywistości; wiedza o niej jest częścią mojej własnej świadomości; ta wiedza uwalnia mnie od nacisku ze-wnętrznych zdarzeń, sprawia, że widzę je we właściwych pro-porcjach; ta wiedza daje mi poczucie niezależności podob-ne temu, które przysługuje wodzie; mogę odbijać wszystko, co dzieje się wokół; pozostanę sobą, pozostanę blisko tego, co jest, blisko prawdy.

Tak widząc świat i  swoje w nim miejsce, można powie-dzieć mocno i z godnością: „I dumne opoki czoła, / I błyska-wice – pomijam”. I można prawdę o urządzeniu świata wy-powiedzieć, jak w ostatniej strofie – do końca, bez wahania.

11.

Prawda o świecie, która odsłania się podmiotowi lozańskiego wiersza, wpisana jest nie tylko w przeciwstawienie tego, co w naturze zmienne, i tego, co w niej trwałe, ale także w sposób uobecniania przestrzeni i czasu. A właściwie: dwu ich odmian.

Przestrzeń pierwszego rodzaju jest pochodną procesów i zdarzeń, które zachodzą w przyrodzie i bezpośrednio na-rzucają się zmysłom obserwatora. Ta przestrzeń uobecnia

Kantowskich terminów, nie chciałbym bowiem sugerować, iż Mickiewicz był zwolennikiem filozofa z Królewca.

Page 27: Blisko wiersza. 30 interpretacji

31

się poprzez stanie skał i przebieganie obłoków, poprzez błys-kawice i gromy. Przyrodnicze zjawiska (różnej skali) wypeł-niają ją bez reszty i zakreślają jej granice. Pełno w niej zgieł-ku i zmienności. Nieodłączny od niej jest czas, który ujawnia się na jeden sposób w  liczonym na miliony lat staniu skał, na inny w przepływaniu obłoków, na jeszcze inny w istnie-niu błyskawic, a przecież – jednakowo panuje nad wszystki-mi zjawiskami, wciągając je w nieubłagany, powtarzający się bez końca rytm powstawania i ginięcia.

Przestrzeń druga wykracza poza granice zjawisk i czysto zmysłowego odbioru świata; jej istnienie odkryć można tyl-ko w intensywnym doświadczeniu wewnętrznym. Ta właś-nie przestrzeń jest, jeśli można użyć takiej metafory, zapo-wiedziana przez pierwsze słowa wiersza („Nad wodą wielką i czystą”), ale odsłania się i uobecnia wraz z frazą „Tę wodę widzę dokoła”. Oba wersy mają unaocznić właściwości tej drugiej przestrzeni; ściślej: przypisują jej cechy przysługu-jące wodzie jako symbolowi. Zatem jest to przestrzeń wiel-ka, czysta, przejrzysta. Jest wolna od bezustannego zgiełku powstawania i ginięcia, więc także niezależna od jarzma tego czasu, w którym są zanurzone zjawiska przyrody...

Czy znaczy to, iż „nad wodą wielką i czystą” podmiot Mic-kiewiczowskiego wiersza (albo – sam poeta) dostrzegł prze-świtującą z innej przestrzeni wieczność? Ten domysł jest, jak sądzę, bardzo bliski prawdy...34 Przy czym otwarcie prześwitu na wieczność nie jest równoznaczne z absolutnym unieważ-nieniem czasu i ruchu, ze znieruchomieniem w bezczasie35.

34 A także: zgodny z przedstawioną wyżej symboliką wody jako zasady rzeczywistości.

35 Dlatego „znieruchomiały obraz świata”, o którym mówi Tadeusz Różewicz w  swym (przywoływanym poprzednio) wierszu Liryki lozań-skie, to bardziej kwestia subiektywnego wartościowania niż interpretacji.

Page 28: Blisko wiersza. 30 interpretacji

32

Przypomina o tym dobitnie ostatnia strofa lozańskiego arcydzieła:

Skałom trzeba stać i grozić, Obłokom deszcze przewozić, Błyskawicom grzmieć i ginąć, Mnie płynąć, płynąć i płynąć –

Te słowa bywały (i zapewne bywają) czytane jako pełne rezygnacji poddanie się tej samej konieczności („trzeba”), która rządzi przyrodą. A więc także: jako wyraz podporząd-kowania podmiotu temu samemu czasowi, który mierzy prze-mijanie skał i błyskawic. Tego rodzaju odczytanie nie bierze pod uwagę wewnętrznych doświadczeń, które dane zostały podmiotowi „nad wodą wielką i czystą”. Zrozumienie isto-ty tych doświadczeń prowadzi do wniosku, że to, co z jednej strony jest (albo wydaje się) podporządkowaniem, wtopie-niem w rytm kosmosu – ze strony drugiej jest szczególnym przeciwstawieniem...

Jak to powiedzieć, by nie zagubić mocy słów Mickiewi-cza? Podmiot lozańskiego wiersza ma świadomość istnienia wobec (a w pewnej mierze – wewnątrz) natury i jej praw. Wie również, iż jego ziemskie życie jest ciągłym ruchem, przypo-minającym inne przyrodnicze procesy i przemiany. Ale wie także, iż przepływanie jego egzystencji nie jest, nie musi być samym tylko zmierzającym do unicestwienia przemijaniem. Pytanie o fundament tego, co istnieje, i perspektywa wiecz-ności, prześwitująca przez wody Lemanu, nasyca jego własne,

Skądinąd: perspektywa wieczności i znieruchomienia, która zdaje się Ró-żewicza przerażać – może też przyciągać. (Uwaga z roku 2001).

Page 29: Blisko wiersza. 30 interpretacji

33

przepływające życie obietnicą, zmienia dany mu czas w czas ocalający, napełniony sensem.

Zatem: można pominąć „dumne opoki czoła” i „błyskawi-ce”. Można powiedzieć: „Mnie płynąć, płynąć i płynąć –” nie z rezygnacją, ale z nadzieją. Można.

12.

Przeciwstawienie dwu stron przestrzeni i dwu odmian czasu nie jest w wierszu Mickiewicza nazbyt jasne i zdecydowane. Nic dziwnego: to przeciwstawienie zjawia się ze względu na konkretne, podmiotowe doświadczenie, jest jego fragmen-tem. Dlatego kwestia przestrzeni i czasu jest w gruncie rze-czy kwestią usytuowania podmiotu i jednostkowego świato-odczucia.

Powtarzam zatem, zmieniając perspektywę wypowiedzi: podmiot lozańskiego wiersza należy do obu wspominanych poprzednio porządków czasowych i przestrzennych. Zanu-rzony w przemijaniu, otoczony fenomenami – odkrywa nie-spodzianie fundament bytu i odnajduje drogę do czasu oca-lającego, który staje się jego czasem uwewnętrznionym36.

36 Czas uwewnętrzniony to czas ujmowany i rozpatrywany ze wzglę-du na (konkretną) jaźń i jej zmienność (resp. stałość). W przypadku roz-ważanym powyżej jest to taki podmiotowo przeżywany czas (jako feno-men należący do struktury świata), w  którym  – poprzez odnalezienie zasady porządkującej rzeczywistość – tożsamość „ja” nie tylko ujawnia się, ale też wzmacnia. Wewnątrz takiego czasu jaźń nie tylko się zmienia, ale także – trwa. To rozumienie czasu jest zbliżone do Plotyńskiego poj-mowania wieczności; ostrożniej: jest to czas w subiektywnym przeżyciu nakierowany na wieczność, traktowany jako jej odwzorowanie lub droga do niej prowadząca. Ujęte od strony jaźni takie traktowanie czasu mog-łoby prowadzić bądź do uznania jej za przejaw absolutu, bądź nawet za

Page 30: Blisko wiersza. 30 interpretacji

34

Znany mu jest niszczący czas świata zjawisk i prawdziwa na-tura kosmosu. Jest jak ów człowiek z Sonetu I Sępa-Szarzyń-skiego: „O, stokroć szczęśliwy / który tych cieniów w czas zna kształt prawdziwy!”37.

Jeśli tak spojrzymy na podmiot nadlemańskich olśnień, to szczególny staje się także sens przypisywanego mu czę-sto pielgrzymowania. Końcowe słowa wiersza (jak już mó-wiłem) nie są, nie muszą być melancholijne. Lozański piel-grzym38 odwołuje się nie tyle do pojęć egzystencjalnych, ile metafizycznych; w tym wiersz Mickiewicza wyprzedza sło-wa Norwida:

Nad stanami jest i  s t a n ó w  – s t a n Jako wieża nad płaskie domy Stercząca w chmury...[...]Przecież ja – aż w nieba łonie trwam,

fundament bytu w ogóle. Dla czytelnika Schellinga i Fichtego (a tak dało-by się spojrzeć na autora analizowanego wiersza) są to rzeczy dość oczy-wiste. Dodam od razu: nie sądzę, by wiersz Mickiewicza mógł być podda-ny jakiejś całościowej interpretacji filozoficznej, dlatego zarówno uwagi w tekście głównym, jak i  ten przypis nie przekraczają granicy analogii i metafor. Dodam i to, że dzisiejszemu czytelnikowi czas uwewnętrznio-ny może przypominać „le temps retrouvé” Marcela Prousta. Zresztą: czy liryki lozańskie nie są poezją o poszukiwaniu straconego czasu i o  jego odnalezieniu?

37 M. Sęp-Szarzyński, op. cit. 38 Zamiast „pielgrzym” można, rzecz jasna, powiedzieć „wygnaniec”,

„wędrowiec” albo nawet „żeglarz”. Wszystkie te metafory wynikają ze skłon-ności do utożsamiania podmiotu lozańskich wierszy z samym Mickiewi-czem (łatwo tę skłonność zrozumieć); wszystkie są dobrze zadomowione w twórczości poety.

Page 31: Blisko wiersza. 30 interpretacji

35

Gdy ono duszę mą porywa, jak piramidę!39

Pielgrzymowanie, będące u Norwida wielką metaforą dą-żenia do ostatecznej prawdy, także u Mickiewicza skojarzo-ne jest z odkryciem fundamentu rzeczywistości. Może nawet więcej: jest w lozańskim wierszu także metafora świata, u któ-rego podstaw leży skojarzenie ruchu i trwania. W tych prze-ciwstawieniach romantyczna dialektyka zostawiła wyraźny ślad... Także dlatego, jeśli ktoś chce odczytywać ten wiersz jako refleksję o  zmienności i  przemijaniu, to powinien ko-niecznie dodać – i o trwaniu. Jeśli ma to być wiersz o nikłości i kruchości egzystencji – to także o szczególnym miejscu czło-wieka i ludzkiej świadomości, zwracającej się w stronę świata.

13.

6 lutego 1832 roku Henry Reeve pisał z Paryża do Zygmun-ta Krasińskiego, mieszkającego wówczas w  Genewie: „Zu-pełnie sam jechałem końmi z  Calais do Paryża przez opu-stoszałą pagórkowatą krainę północnej Francji, nie czując najmniejszej chęci, aby się zatrzymać po drodze. Pożegnaw-szy dopiero co posępne i głębokie zepsucie Anglii, przyby-łem wczoraj do tej stolicy uśmiechniętego zepsucia, siedzi-by francuskiej socjety, i tu także nie poczułem najmniejszej chęci pozostania. Muszę jednak zaczekać dwa, a może trzy tygodnie na mojego kuzyna, a potem znów ruszę naprzód. Sto mil to odległość, którą szybko pokonam i, jak pięknie

39 C. Norwid, Pielgrzym, w: tegoż, Vade-mecum, tekst oprac. oraz wstę-pem opatrzył J.W. Gomulicki, wyd. 2, Warszawa 1969, s. 48.

Page 32: Blisko wiersza. 30 interpretacji

powiada Duchesne, stanę wśród przyjaciół, którzy pokrzepią mnie we wszystkich cierpieniach, i będę pić z dłoni wodę Le-manu, która uleczy wszystkie moje choroby”40.

Nie wiem, czy Mickiewicz pił z  dłoni wodę Lemanu41. Pewne jest to, że zobaczył w niej rzeczy niezwykłe. Rzeczy, które mogą zmienić widzenie samego siebie i świata.

jesień 1976–zima 1977; lato 2001

40 Listy Henryka Reeve do Zygmunta Krasińskiego, w: Z. Krasiński, Listy do Henryka Reeve, przeł. A. Olędzka-Frybesowa, oprac. P. Hertz, Warszawa 1980, t. 2, s. 612 (francuski oryginał s. 610).

41 To pytanie przypomina jedną z najpiękniejszych strof, jakie poe-ta wcześniej napisał (Do Niemna, w: Dzieła wszystkie, t. 1, cz. II: Wiersze 1825–1829, oprac. Cz. Zgorzelski, Wrocław 1972, s. 8):

Niemnie, domowa rzeko moja! gdzie są wody, Które niegdyś czerpałem w niemowlęce dłonie, Na których potem w dzikie pływałem ustronie, Sercu niespokojnemu szukając ochłody?

Page 33: Blisko wiersza. 30 interpretacji

269

Spis treści

Być blisko wiersza. Wstępne wyznanie 5

I

 1. Tę wodę widzę dokoła (Adam Mickiewicz) 9 2. Snuć miłość (Adam Mickiewicz) 37 3. Jako jutrzenka świeci (Adam Mickiewicz) 46 4. Łaska czystych łez (Adam Mickiewicz) 54

II

 5. C’est fait de mes Destins ( Jarosław Iwaszkiewicz) 65 6. Buchalteria (Aleksander Wat) 73 7. Różowa róża rozkwitła tożsamość (Adam Ważyk) 81 8. Stróże świata, obłoki (Czesław Miłosz) 87 9. Brzegi Lemanu (Czesław Miłosz) 9510. Oślepły ogród (Czesław Miłosz) 114

Page 34: Blisko wiersza. 30 interpretacji

III

11. Nicość ( Julia Hartwig) 12512. Czas, który nastał po czasie marnym

(Tadeusz Różewicz) 13213. Drzwi do piekła (Miron Białoszewski) 13914. 16 maja 1973 roku (Wisława Szymborska) 14515. Wolę możliwość (Wisława Szymborska) 15216. Kot i puste mieszkanie (Wisława Szymborska) 15917. Lekcja rzeczywistości (Wisława Szymborska) 16518. Przeciw fotografii (Zbigniew Herbert) 16919. Twarz cesarza (Zbigniew Herbert) 17720. W cieniu dębów (Zbigniew Herbert) 18621. Ciało i sumienie Marcina Lutra (Wiktor Woroszylski) 19622. Lampa i księżyc ( Jacek Łukasiewicz) 203

IV

23. Rozmowa w Wenecji (Ryszard Krynicki) 20924. Byłem tutaj (Ryszard Krynicki) 21725. Już nic ( Julian Kornhauser) 22626. Jasność nocy (Stanisław Barańczak) 23127. Między Schubertem a cmentarzem samochodów

(Stanisław  Barańczak) 23828. Na nieustanne świadectwo życia (Bronisław Maj) 24729. Jedzenie hamburgerów (Marcin Świetlicki) 25430. Dotknięcie ziemi (Marcin Sendecki) 261

Nota bibliograficzna 268

Page 35: Blisko wiersza. 30 interpretacji
Page 36: Blisko wiersza. 30 interpretacji