26

Błogosławiony Ojciec Honorat Koźmiński · spo t ka ł y mnie prz ez Nią. Naj pi er wsz ą i naj wi ę k sz ą łas kę w po rz ąd ku du cho wy m na wró c - e nia me go Jej

Embed Size (px)

Citation preview

Spis treści

Bł. O. Honorat Koźmiński (1829–1916) – opracowanie Robert Stawicki . . . . . . . . . . . . . . . . 1

Kalendarium Ŝycia i procesu beatyfikacyjnego Bł. Honorata Koźmińskiego . . . . . . . . . 16

Czasy O. Honorata Koźmińskiego (1829–1916) – opracowanie Piotr Świątecki . . . . . . . . . . 19

Zdjęcie na okładce: pomnik o. Honorata Koźmińskiego (1829–1916) patrona Nowego Miasta nad Pilicą. Zdjęcia zamieszczone w opracowaniu pochodzą z archiwów OO. Kapucynów w Zakroczymiu oraz zgromadzeń ukrytych załoŜonych przez o. Honorata Koźmińskiego.

Redakcja: Małgorzata Lipińska, Magdalena Szafraniec

Redakcja techniczna: Jacek Pietrzak

Biuro Informacji i Dokumentacji Kancelarii Senatu Dyrektor – Andrzej Dziubecki – tel. 022 694 94 32, fax 022 694 94 28,

e-mail: [email protected] Wicedyrektor – Ewa Nawrocka – tel. 022 694 95 20, e-mail: [email protected]

Dział Analiz i Opracowań Tematycznych tel. 022 694 93 59, fax 022 694 90 57 Zespół Informacji i Statystyk tel. 022 694 93 59, fax 022 694 90 57

Bł. O. Ho no r at Ko ź mi ń ski 1829-1916

Wpro wa d ze nie

Przy po m i na jąc syl w et kę te go wiel kie go Po la ka i go rą ce go pa trio ty, du cho wn e go

i za ra zem wiel kie go spo łe cz ni ka, wy da je się sto so wne za c y to wać sło wa wy ry te na gro -

bow cu Pio tra Wy soc k ie go, przy wó d cy po wsta nia li s to p a do we go: Wszy s t ko dla Oj czyz -

ny, nic dla mnie.

Sło wa te moż na trak to wać tak że ja ko mot to ży c io we

Bł. Ho no r a ta Koź mi ń sk ie go, któ ry ca łym swoim ży c iem

do w iódł, że war to ści, któ ry mi się kie ro wał i dzia ła nia, ja kie

po de jm o wał, słu żyć mia ły dru gie mu czło wie k o wi, a zwła -

sz cza te mu naj bie dn iej sz e mu, naj bar d ziej po trze bu ją ce mu

– je go roz wo j o wi za r ó wno du cho w e mu, jak i spo łe cz ne mu.

Roz wo j o wi tak is tot n e mu, zwła sz cza w trud nych la tach nie -

wo li na ro d o wej i nie zb ę d n e mu do pod trzy m a nia, za wszel -

ką ce nę, pol skiej wsp ól no ty na ro d o wej, za ró wno w sfe rze

du cho wej, jak i ma te r ial nej.

Ro dzi na i la ta mło d zień cze

Na rok przed wy bu c hem po wsta nia li s to p a do we go, 16 paź dzi er n i ka 1829 ro ku

w Bia łej Pod las kiej uro dził się Wac ław (Jan, Ste fan, Flo ren tyn) Koź miń ski, póź niej szy

O. Ho no rat. Przod ko wie je go oj ca, Ste fa na, by li uni t a mi, wy wo d zi li się z dro b nej szla -

chty za mie sz ku ją cej Pod la sie od po ło wy XVIII wie ku. Pie czę to wa li się her bem Po raj.

Ste fan Koź miń ski był z za wo du ar chi t ek tem w dzi siej s zym te go sło wa zna cze niu. Pia -

sto wał fun kcję bu do wn i cz e go po wia tu bial skie go, po od by ciu prak tyk u in ży nie ra cyr -

ku łu bial skie go i zło że niu eg za m i nu na ar chi t ek ta 2 kla sy. Praw do p o do b nie kie ro wał

bez po ś re dnio bu do wą do mów w Bia łej. W ar chi w ach za cho wał się, spo rzą dzo ny i pod -

pi s a ny przez nie go, plan sy tua cyj ny mia sta.

Mat ką Wac ła wa by ła Alek s an dra Kahl, któ rej ro dzi na wy wo dzi ła się z Sak so nii.

Przod ko wie Alek s an dry przy by li w or sza ku dy na s ty cz nym Sa sów, obe jmu ją cych, w po -

1

O. Ho nor at Ko źmi ński

cząt kach XVIII wie ku, tron elek c yj ny Rze czy p o sp o li tej Oboj ga Na ro dów. Tu taj otrzy -

ma li szla che ctwo i pra wo pie czę to wa nia się her bem Po bóg.

Obie ro dzi ny pie lęg no wa ły pa trio t yzm i wła ści we po sta wy oby wa t el skie. Dwaj

przy ro dni bra cia Wac ła wa – Lu d wik i Fran ci s zek – od da li ży cie bio rąc udział w Po wsta -

niu Li s to p a do wym. Ró w nież brat Alek s an dry brał udział w po wsta niu. Po je go upad ku

wy brał wy gna nie we Fran cji.

Ro dzi ce, wraz z ro dzeń stwem Wac ła wa, star szym bra tem Alek s an drem oraz

młod szy mi sio stra mi Ste fa nią i Ka mi lą, sta no w i li przy kła dną ro dzi nę. Czy ta my w je d -

nym ze wsp o mnień: Koź miń scy na l e że li do lu dzi bo go b oj nych i uczyn n ych, po wsze chn e -

go za ży wa jąc sza cun ku; Pa ni Koź miń ska by ła idea łem żon i ma tek, mąż na zy wał ją

szczę ściem swe go ży cia.

W 1835 ro ku sze ścio let ni Wac ław roz po czął na u kę w szko le ele m en ta r nej w Bia -

łej Pod las kiej, zaś od 1837 kon ty n uo wał na u kę po cząt ko wo w po wia t o wej szko le śre d -

niej, zaś po prze no s i nach ro dzi ny na prze ło mie 1840/41 r. do Włoc ław ka pod jął na u kę

w naj star s zej na zie miach pol skich szko le śre d niej – gim naz jum płoc kim. W ów czes nym

Płoc ku dzia ła ło wie lu pa trio t y cz nych dzia ła czy, sku pio n ych wo kół roz li cz n ych or ga n i -

za cji mło dzie żo w ych, w tym o cha rak t e rze kon spi r a cy j nym. W tym cza sie w du szy mło -

de go Wac ła wa roz gry wał się dra mat li cz nych prze war to ścio wań in te l ek tu al n ych, mię -

dzy in ny mi tych naj wa ż niej szych, zwią za nych z wia rą, za koń czo nych mło dzie ń czym,

nie doj rza łym atei z mem.

Sam tak wspo mi nał ten, trud ny dla sie bie, okres:

...ob ra ża łem bez po śre dnio Bo ga sa me go, któ re go się wy rzek łem i ży łem jak by Go

nie by ło, i z ca łą sta now czo ścią wal czy łem prze ciw ko Nie mu, od wo dząc dru gich od wia -

ry i na ś mie wa jąc się z wie rzą cych i mó wiąc, że mi na plu ją w oczy, gdy się na wró cę.

A przy tym w za śle pie niu wiel kim mia łem się za ro zum n iej sz e go od wszy s t kich i za bar dzo

mo ral n e go, i by łem w tym tak za ka m ie nia ły i upar ty, iż cho ciaż mnie Bóg róż ny mi spo so -

b a mi na pom niał, nie po czu wa łem się do wi ny...

Po dzie lił się z na mi ró w nież re flek sją, w któ rej do ko nał oce ny mło dzi eń czych po -

staw, za ró wno swo jej, jak i nie któ rych ró w ieś ni ków:

...Prze ciw tym wszy s t kim nie bez pie czeń stwom cóż ma w so bie mło dzie n iec, co by

mu po słu ży ło do opar cia się te mu prą do wi zła, gdy z utra tą wia ry po zbył się wznios łych

za sad chrze ści jań skich i po mo cy, ja kich udzie la Ko ściół świę ty. Umysł ma sła by, je sz cze

słab sze ser ce, su mie nie nie roz wi n ię te, a jak się dał uwieść w szko le opi nii bez b oż nych,

tak da je się po rwać ogól ne mu prą do wi i ży je go rzej niż po ga nin, bez ża dnych za sad. Pó ki

nie sprzy ja mu po myś lność, pó ty wy star c za ją mu te rze czy do czes ne, a gdy przy jdą prze -

ci w no ści, nie ma jąc po ciech, ja kie da je mu re li gia, znie c hę ca się i co raz ni żej upa da mo -

ral nie, a po tem i na umyś le.

W czer wcu 1844 ro ku Wac ław Koź mi n ski ukoń czył płoc kie gim naz jum, otrzy -

mu jąc naj wy ż sze oce ny z li te r a tu ry pol skiej i hi sto rii po wsze chnej oraz z lo gi ki, ry sun -

ków oraz ka li g ra fii. W sier p niu te go ro ku oj ciec za pi sał go do, ut wo r zo nej rok wcze ś niej

2

Dział Analiz i Opracowań Tematycznych

przy war szaw s kim gim naz jum re al nym, Szko ły Sztuk Pięk nych. Naj chęt niej za pi sał by

mło de go Wac ła wa na wy ż sze stu dia uni w er sy tec kie, lecz nie by ło to moż l i we, gdyż po

upad ku po wsta nia li s to p a do we go wła dze car skie za m knę ły uni w er sy tet. W tym cza sie

ro d zi nę Koź miń skich do t knę ła tra ge dia. Nie dłu go po od wie z ie niu sy na do War sza wy, na

po cząt ku wrz eś nia na gle zmarł oj ciec.

Uw ię z ie nie

Po czą tek stu diów Wac ła wa przy padł na okres wrze nia re wo l u cy j ne go w Eu ro pie

oraz w Kró le stwie Pol skim. Bę dąc na dru gim ro ku, zo stał are szt o wa ny przez wła dze car -

skie i os k ar żo ny o udział w or ga n i za cji spi s ko wej. Bli żej nie zna ne są szc ze gó ły, lecz

moż na prz y pu sz czać, iż are szt o wa nie Wac ła wa mia ło zwią zek z wcze ś n iej szy mi are -

szto wa n ia mi wśród mło dzi e ży, tak że po cho dzą cej z tzw. gru py pod las kiej (spra wa Pan -

ta l eo na Po toc k ie go i Ka ro la Rup re chta).

Po are szt o wa niu zo stał osa d zo ny w war szaw s kiej Cy ta d e li, po nu rej sła wy for -

tecy-wię zie niu. Uwi ę zi o no go w Pa wi l o nie X, od o sob n io nym od re sz ty gma chu i prze -

zna c zo nym dla szcz e gól nie nie bez p ie cz nych, w oce nie car skie go re ż i mu, osób, w wię k -

szo ści ocze ku ją cych wy ko n a nia wy ro ku śmier ci. Wa run ki wię zie n ne by ły bar dzo

su ro we. Osa d zo nych w ma łych, ciem nych i du sz nych ce lach pod da w a no wy m yś l nym

tor tu rom fi zy cz nym (np. bu dze nie śpią ce go po przez po le w a nie go wo dą, bu dzo no na gle

za raz po za śnię ciu) i mo ral nym (np. pró bo w a no wy mu szać ob cią ża ją ce ko le gów lub or -

ga ni za cję ze zna nia w za mian za obiet ni cę od stą pie nia od na stę p nych cięż kich śledztw

po łą czo nych z bi ciem i tor tu r a mi).

Praw do p o do b nie pod wpły wem te go „szcz e gó l ne go” miej sca, w któ rym prze by -

wał, oraz li cz nych cier pień, któ r ych do zna wał, Wac ław prze szedł kil ku t y go dni o we za -

3

Biuro Informacji i Dokumentacji

Ko ryt arz Pa wil onu X w Cy tad eli War -

szaws kiej, w któ rej był wię ziony

Wacław Koź miński, póź niejs zy O. Ho -

nor at.

ła ma nie psy chi cz ne, któ re mu to wa r zy szy ła sil na go rą cz ka i czę ste utra ty przy t om no -

ści. Je d nak ten cię ż ki okres w ży ciu mło de go czło wie ka oka zał się dla nie go

prze ło mo wym, rzu tu ją cym na dal sze je go ży cie. Po la tach wspo mi nał, iż wte dy na ro -

dził się jak by na no wo:

Mat ka Bo ża ub ła ga na przez mo ją mat kę (bo sam nie myś la łem o po pra wie) przy -

czy ni ła się do Pa na Je zu sa, iż przy szedł do mnie w ce li wię z ien nej i ła go d nie do wia ry

przy pro w a dził.

Uwa żał za zna mien ne, że sta ło się to w dniu Świę ta Wni e bo wz ię cia Naj święt szej

Ma ryi Pan ny. Łas ka, ja kiej do świad czył od Bo ga, wy wo ła ła w je go ży ciu zu peł ną prze -

mia nę, któ ra sta ła się fun da m en tem je go na w ró c e nia i na u ką po ko ry, któ rą pie lę g no wał

do koń ca ży cia. Już ja ko za kon nik, ta ki sąd wy dał o swo ich prz e ży ciach:

Cóż by się ze mną sta ło, gdy bym był umarł wte dy, jak się spo dzie w a no? Był bym te -

raz w pie k le po t ę pio ny na wie ki..... Uz dra w ia jąc mnie Pan Bóg cu do wnie [co do cia ła], uz -

dro wił je sz cze cu do wn iej du szę mo ją. Wy pro w a dza jąc mnie z wie zie nia, wy w iódł ra zem ze

stra sz liw s zej nie wo li sza tań skiej – i z piek ła du szę wy ba wił. Wra ca jąc mnie fa mi lii, wró cił

Ko ścio ło wi i no wym ży ciem uda r o wał. Czy liż nie dla te go, abym Je mu to ży cie po ś wię cił,

któ re od Nie go mia łem da ro w a ne? Czy liż nie po wi n ie nem się uwa żać ja ko ten, któ ry był

z piek ła po wró cił na zie mię dla czy nie nia po ku ty i po pra wy?. I czu łem to do b rze od sa me go

po cząt ku, to jest od pier w szej chwi li wy ba w ie nia, że do Bo ga na le żę i że Je mu cał ko wi cie

od dać się po wi n ie nem i słu żyć Mu gor li w iej, cho ciaż tak dłu go się te mu gło so wi opie ra łem.

Ku „no we mu ży ciu”

Po je de n a stu mie sią cach uwi ę zie nia w dniu 27 mar ca 1847 r. zo stał zwol nio ny

i oczy sz c zo ny z za rzu tów. Po wró cił do mat ki i ro d zeń stwa mie sz ka ją cych we Włoc ław -

ku. Tam, po Wiel ka n o cy, w dniu 20 kwiet nia od był spo wi edź ge ne r al ną we fran c i sz kań -

skim ko ści e le re for ma to rów. Jej du cho wym pod ło żem by ło spo t ka nie z Chry stu sem

i prze ko n a nie o wy jąt ko wej ro li po śr e dni ctwa Naj ś więt szej Ma ryi Pan ny, wspar te go żar -

li wy mi mod lit wa mi je go mat ki.

Tak pi sał w swoim „No tat n i ku du cho wym”:

Wie rzę w to moc no, bo mam na to ja s ne do wo dy, że wszy s t kie łas ki w ży ciu moim

spo t ka ły mnie przez Nią. Naj pier wszą i naj wię k szą łas kę w po rząd ku du cho wym na wró c -

e nia me go Jej tyl ko wi nie nem, jak to Ona sa ma mat ce mo jej we śnie ob ja wić ra czy ła,

a z nią i łas kę uwol n ie nia z wię zi e nia cu do wnym pra wie spo so bem.

W ma ju 1847 r. po sta n o wił wy je chać do War sza wy ce lem kon ty n ua cji prze rwa -

n ych stu diów. Po śmie r ci oj ca fun du sze ro dzin ne sta ły się bar dzo skrom ne, a mat ka

Wac ła wa z ogrom nym tru dem utrzy m y wa ła ro dzi nę. Wac ław za mie sz kał w ma łym, ubo -

go urzą dzo nym po koi ku na Sta rym Mie ście, przy po m i na ją cym ce lę za kon ną. Duch po -

ku ty, któ ry za go ścił w du szy Wac ła wa, łą czył się więc z przy mu s o wym ubó s twem.

4

Dział Analiz i Opracowań Tematycznych

Na mod l it wę uczę sz czał do ko ścio ła oo.Ka pu cy nów na ul. Mio do wej. Tam też ze -

tknął się z nie prze cięt nym du cho wnym o. Pro ko pem Le s z cz yń skim, na któ re go ka za nia

ścią ga ły z ca łej War sza wy rze sze in te l i ge n cji. Praw do p o do b nie dzię ki łas ce no wej wia ry

oraz żar li wym i mąd rym ka za n iom oj ca Le sz c zyń skie go Wac ław po czuł po wo ła nie do

ży cia za kon n e go.

Je sz cze przez rok kon ty n uo wał na u kę, otrzy mu jąc w ro -

ku 1848 pro mo cję na III kurs Wy dzia łu Ar chi t ek tu ry. Je d nak

po po wro cie z wa ka cji, któ re spę dził u ro dzi ny we Włoc ław ku,

myś li je go by ły zu peł nie gdzie in dziej, nie po tra fił sku pić się na

bie żą cej na u ce i jak sam ma wiał, był przy nag lo ny łas ką i gna ny

do kla sz to ru. Raz je sz cze od wie dził swo ją mat kę, by oz naj mić

za miar wstą pie nia do za ko nu, obie ra jąc tym sa mym cel swe go

prze zna c ze nia, ja kim by ła służ ba Bo gu i lu dziom.

W dniu 8 gru d nia 1848 r. wów c zas 19-letni Wac ław sta -

nął pod fur tą kla sz to ru oo. Ka pu c y nów w War sza wie. Przy jął go

pro win cjał o. Be nia min Szy mań ski. Wiel ce cha rak t e ry sty cz na

była pier wsza roz mo wa mię dzy ni mi. W ce lu po zna nia no we go

kan dy d a ta o. Szy mań ski, ni by przy pad k iem, po pro sił mło de go czło wie ka o star cie ku rzu.

Wac ław za py tał, czym ma to zro bić. Za kon nik wska zał na ele g an cką, je dwab ną chu ste cz -

kę za wią za ną u szyi Wac ła wa. Ten bez na mys łu zdjął chu ste cz kę i wy tarł nią wszy s t kie

sprzę ty. Po za łat wie niu wszy s t kich for mal no ści zwią za nych z przy ję ciem do za ko nu Wac -

ław udał się, zwy cza jem ka p u cyń skim, pie szo do Lu bar t o wa, gdzie mie ścił się no wi c jat

pol skich ka p u cy nów. Do tarł tam 18 gru d nia, aby roz po cząć swo je „no we ży cie”.

5

Biuro Informacji i Dokumentacji

O. Ho nor at Ko źmi ński

w wie ku 18 lat.

Klasz tor oo. Kapuc ynów w War szaw ie p.w. Prze mien ienia Pań skiego.

W za ko n ie

Po kil ku dniach, któ re spę dził w sku pie niu, Wac ław Koź miń ski przy ob lekł ha bit

za kon ny, roz po c zy na jąc ro cz ny okres no wi c ja tu. Otrzy mał te raz no we imię – Ho no rat,

na pa miąt kę i ku czci wiel kich mi sjo n a rzy ka pu cy ń sk ich o tym imie niu, ży ją cych w XVII

i XVIII wie ku.

W tym cza sie kan dy dat na za kon n i ka po zna wał zwy cza je oraz du cha swe go za ko -

nu czy niąc to zgo d nie z okre ś lo ny mi re gu ła mi. Tak też czy nił brat Ho no rat, prag nąc po

uko ń cze niu no wi c ja tu wy ko n y wać pra cę fi zy cz ną dla za ko nu. Praw do p o do b nie w ten

spo sób od po ku t o wać chciał swo je grze chy. Bra cia za kon ni pod ję li wo bec nie go in ną de -

c yz ję. Po le c i li mu roz po cząć stu dia teo lo g i cz ne. Praw do p o do b nie z uwa gi na to, iż po sia -

dał po nad p rze cięt ne wy kształ ce nie (ukoń czo ne gim naz jum oraz pa ro l et ni okres stu -

diów) na tle in nych bra ci. Brat Ho no rat był do b rze przy go t o wa ny do stu d iów z uwa gi na

po sia d a ne wy kształ ce nie hu ma n i st y cz ne i do brą zna jo mość ję zy ka ła ciń s kie go.

Stu dia ka p u cyń skie trwa ły 7 lat. Zgo d nie z za sa d a mi za kon n y mi od by wa ły się one

w kil ku eta p ach, w róż n ych kla sz to r ach w za leż no ści od te ma t y ki pro wa d zo nych tam za -

jęć. Obe jm o wa ły tzw. na u ki wy zwo l o ne, tj. gra ma t y kę, lo gi kę, re to ry kę. Na stę p nie pro -

wa d zo no kurs fi lo z o fii, gdzie uczo no ma te m a ty ki, kos mo l o gii i on to l o gii. Brat Ho no rat

szcze gól nie upo do bał so bie lo gi kę oraz re to ry kę, co za o wo c o wa ło po wie r ze niem mu, je -

sz cze przed uzy s ka niem świę ceń kap łań sk ich, pro wa d ze nia za jęć z tych prz ed m io tów

dla współ bra ci w kla sz to rze war szaw s kim.

Je sz cze przed niż szy mi świę ce nia mi, 18 gru d nia 1850 ro ku brat Ho no rat zło żył,

w kla sz to rze lu bel s kim, ślu by uro c zy ste. Dal sze stu dia teo lo g i cz ne kon ty n uo wał w War -

sza wie. Uko ń czył je w 1852 ro ku.

6

Dział Analiz i Opracowań Tematycznych

Ws pólnota bra ci w No wym

Mi eście n. Pi licą w 1908 r.

Oj ciec Ho nor at w dru gim

rzę dzie od le wej.

Świę ce nia kap łań skie przy jął

27 gru d nia, zaś mszę pry mi c yj ną od -

pra wił na no wy rok 1853. Po czą tek

je go pra cy kap łań s kiej zbiegł się

z roz po czę ciem od no wy re li g ij nej

w Kró le stwie Pol skim i ca łym Ko ś -

cie le. Za po cząt ko w a ny przez og ło -

sze nie przez ów czes ne go pa pie ża

Piu sa IX do gma tu Nie po k a la ne go Po -

c zę cia Ma ryi, zo stał oży wio ny kult

ma ryj ny, szcze g ól nie „pro mo w a ny”

przez ka pu cy nów. Zda wa no so bie

spra wę, że od no wa i kształ to wa nie

po boż no ści ma ryj nej (pier w sze na bo -

ż eń stwa ma jo we) jest je d ną z dźwig ni

od no wy na ro du pol skie go, umę czo -

ne go pod ob cym pa no w a niem. Uwa -

ża no, że po głę bia nie wia ry to nie tyl -

ko od no wa dla du szy je d no stki, lecz

tak że bu do wa wspól no ty, wy kra c za -

ją cej po za Ko ściół, bu do wa wspól no -

ty na ro d o wej opar tej na trwa łych, nie -

prze m i ja ją cych war to ści ach. Po nad to

zda wa no so bie spra wę z re al n e go za gro że nia

pro ce sem dal szej lai cy z a cji Eu ro py do by post o ś -

wie ce nio wej.

Z pil nej po trze by od no wy re li g ij nej i mo -

ral nej zda wał so bie ró w nież spra wę o. Ho no rat,

tak pi sał o tym okre sie:

Chy ba nie wie cie, czym by ło spo łe cz eń -

stwo na sze przed kil ku dzie się ciu la ty, a wie rz cie

mi, któ ry dłu go na to pa trzy łem i w tym oto c ze -

niu dłu go sam ży łem. Za mo jej mło do ści nikt nie

wspo mi nał o re li gii, po mi j a no ją w wy cho w a -

niu, nikt nie sły szał o przy st ę po wa niu do sa kra -

m en tów świę tych, naj zac niej sze oso by le dwie

raz na rok for mę tyl ko ja kąś speł nia ły, nikt nie

znał na wet pa cie rza, a ży cie nie mo r al ne tak by -

ło upo w sze chni o ne na wet w sta nie mał żeń skim,

że nikt z te go nie ro bił ta jem n i cy…

7

Biuro Informacji i Dokumentacji

O. Ho nor at z za konn iki em.

O. Ho nor at Ko źmi ński na cmen tar zu w Za -

kroc zymiu.

Od no w i ci el Trze cie go Za ko nu

Mło dy kap łan, głę bo ko ana l i zu ją cy ży cie spo łe cz ne i re li g ij ne w Kró le stwie Pol -

skim, sku piał swo ją uwa gę nie ty le na po wie rzc ho wnym le cze niu ob ja wów upad ku mo -

ral n e go, lecz na ana l i zie przy czyn te go sta nu rze czy. Uwa żał, że je dy nie za szcze p ia nie

i dal sze umac n ia nie za sad i cnót ewan g e li cz nych u je d no s tek i spo łe cz no ści od no wi re li -

g ij nie i mo ral nie spo łe czeń s two i prze is to czy świat w du chu Chry stu s o wym.

Po trzech la tach po słu gi kap łań skiej, któ rą wy peł niał ja ko kaz no d zie ja (sły nął

z bez kom p ro mi so w ych i do sa dn ych ka zań, kie ro w a nych głó wnie do in te l i ge n cji i mło -

dzie ży) oraz pe da gog (pro wa dził lek cje re li gii na kil ku pen sjach żeń skich), zo stał po wo -

ła ny do in nych za dań.

Oko ło ro ku 1855 pro win cjał za ko nu o. Be nia min Szy mań ski po wie rzył oj cu Ho -

no r a to wi waż ne fun k cje or ga n i za to ra i opie k u na ko ści el n ych or ga n i za cji, sku pia ją cych

głó wnie ko bie ty za an ga żo wa ne re li g ij nie i pa trio t y cz nie. Zaś w ro ku 1858 zo stał upo -

waż nio ny do zre or g a ni zo w a nia Trze cie go Za ko nu. Był to trud ny okres dla Ko ścio ła. Na -

le ży przy pom nieć na ra s ta ją ce re pre sje władz car skich wo bec spo łe czeń stwa pol skie go,

tak że wo bec is t nie ją cych za k o nów (ich ka sa ta w 1864 r.). Był to więc waż ny mo ment

w ży ciu o. Ho no r a ta, ma ją cy de cy du ją cy wpływ na kształt je go dal szej kap łań s kiej dro gi.

Z za pa łem przy stą pił do od bu d o wy ter cjar s twa żeń skie go, na sta w io ne go głó wnie

na po moc ubo gim i cho rym. Po to cz ne okreś le nie „ter cjar s two” od no si się do świec kie go

zrze sze nia na śl a dow ców św. Fran ci sz ka z Asy żu, sku pio n e go w Trze cim Za ko nie, sta -

no wią cym uzu peł nie nie Pier w sze go Za ko nu Bra ci Mniej szych pro wa dzą cych ży cie

8

Dział Analiz i Opracowań Tematycznych

Kon went Za kroc zymski oo. Ka pucy nów ok. 1880 roku. Trze ci z pra wej: Oj ciec Ho nor at.

kon temp lacy jno-czynne i Dru gie go Za ko nu Sióstr św. Kla ry po ś wię ca ją cych się klau zu -

r o we mu ży ciu kon tem p la cy j ne mu.

Fi l o zo fię te go ru chu naj le p iej od da dzą sło wa je go „wskrze si c ie la”:

Za kon Trze ci – pi sał w wy da nym przez sie bie dyp lo mie ter cjar s kim – jest na wszy -

s t kie wie ki dla wszy s t kich sta nów jak by ży wym od bi c iem do sko na ło ści ewan g e li cz nej.

Świat nie mniej po do b no [jest] ze psu ty jak świat śre dni o wie cz ny, ale w re gu le te go za ko -

nu, pod pro sty mi na po zór prze pi s a mi, pod ma ło waż ny mi ni by prak ty k a mi ukry wa się za -

w sze ta jem n i cza si ła, zdol na do od ro d ze nia go w du chu i do od no w ie nia na nim za sad

ewan g e li cz nych. Nie po trze ba nam te dy szu kać no wych środ ków, no wych re guł, no wych

zgro ma dzeń do prze is to c ze nia ze psu t e go świa ta, ale tyl ko tę sa mą for mę oży w my wła śc i -

wym jej du chem, a wy da te sa me owo ce, jak od ty lu wie ków wy da je.

Tak zaś wy ra żał się o oso b ach two rzą cych ten ruch, ad re s o wa ny do wie lu śro do -

wisk i grup spo łe cz nych:

...Szło i o to tak że, aby z tych dusz wy bra n ych przy go to wać za stęp wy znaw ców,

opie ra ją cych się moc no szy der s twu świ a ta i do m o wni ków, tu d zież ucz y nić z nich apo sto -

łów i apo stoł ki do mo we, ci che i ukry te, pra cu ją ce ka ż da w swoim za kre sie, a przy kła dem

i sło wem za chę ca ją ce do wy trwa nia. Du sze bo wiem go rą ce roz ta c za ją do o ko ła sie bie at -

m o sfe rę mo ral ną, któ ra bez ich wie dzy od dzia ły wa nie tyl ko na je d no stki, ale i na szer szy

ogół. Lu dzie lep sze go du cha już przez to sa mo tyl ko, że gdz ieś są, cho ć by nic osob li we go

[szcz e gól ne go] nie czy ni li, wy wie ra ją wpływ dobroc zynny[...].

Ma jąc od da w na upo waż nie nie od władz swo ich do urzą dza nia [or ga n i zo wa -

nia] Trze cie go Za ko nu za czę to po bu d zać te du sze, aby w ukry ciu przed świa tem Bo gu

słu ży ły. Nie uk ła da no nic w swej gło wie ani na rzu c a no tym oso bom ża dn ych prze pi sów

z gó ry, ale wy ro z u mi e wa no [od czy t y wa no] wo lę Bo żą z tych sa mych dusz, któ re Bóg

przy słał i z oko l i cz no ści, w ja kich zo sta wa ły. Urzą dza ło się prze to ży cie za kon ne w róż -

nych za kła dach do bro c zyn nych i na u ko w ych, tu dzież po pra co wn iach, go spo d ach

i wśród ro dzin.

W mia rę, jak się roz sze rza ło to ży cie, za u wa żo no tru d no ści w zbie ra niu się i po -

ro z u mie wa niu osób róż n ych sta nów, stąd wy nikł po dział na kil ka na ście zgro ma dzeń,

z któ rych ka ż de ma swo je wła s ne za da nie, usta wę i prze pi sy, tu dz ież od po w ie d ni za rząd,

kie ru nek du cho wy i za kon ny.

Ze zre or g a ni zo w a ne go Trze cie go Za ko nu oraz spoś ród osób, któ re od czy tu jąc

w so bie po wo ła nie za kon ne – nie moż li we do zre a li z o wa nia w za bo rze ro syj s kim z po -

wo du ka sa ty za ko nów – Oj ciec Ho no rat ut wo rzył no we zgro ma d ze nia ukry te, któ rych

struk tu ra za pe wnia ła sku te cz ne uś w ię ce nie człon ków i efek t y wne dzia ła nie na rzecz do -

b ra spo łe cz ne go.

Do głó wnych cech zgro ma dzeń ho no r ac kich, od róż nia ją cych je od in nych ty po -

wych zgro m a dzeń za kon n ych, na le ży za li czyć:

– zwol nie nie od no sze nia stro ju za kon n e go (oz na ką przy na leż no ści był „strój za kon ny”

nie wi d o cz ny na ze wnątrz – szka p lerz i pa sek). O. Ho no rat uwa żał, ze jest to dru go rzę -

9

Biuro Informacji i Dokumentacji

dny ele m ent w ży ciu za kon nym i moż na z nie go zre zyg no wać, o ile miał by sta no wić

prz e szko dę w prak ty k o wa niu rad ewan g e li cz nych,

– mo dy f i ka cja ży cia wspól ne go. Ty po we ży cie za kon ne obe jm o wa ło dwa ele m en ty:

włą cze nie do in sty t u tu i wy pły wa ją cą stąd za leż n ość od prze ło żo nych oraz pro wa d ze -

nie ży cia ra zem z in ny mi człon ka mi za ko nu przez ucze stn i cz e nie we wspól nym za -

mie sz k a niu, mod lit wach, po sił kach itp. O. Ho no rat za cho wał pier w szy ele m ent,

– róż ne ka te g o rie człon ków w je d nym zgro ma d ze niu. Ro dzi nom za kon nym na da no trój -

czło no wą struk tu rę przy n a leż no ści. Rdze niem zgro ma d ze nia by ły oso by „ży cia

wspól ne go”, któ re prze by wa ły ra zem, w ma łych wspól no tach, ko rzy s ta jąc z ja kie -

goś szyl du, np. szko ły, za kła du al bo skle pu. One skła da ły ślu by wie czy ste i by ły

od po w ie dz ial ne za fun k cjo n o wa nie zgro ma d ze nia. Do dru giej ka te g o rii na le ż e li

tzw. zje d no c ze ni, czy li człon ko wie, któ rzy prze by w a li w swo ich ro dzi n ach, co ro -

ku od na w ia li przy rze c ze nia, gro ma d zi li się wsp ól nie na re ko l ek cje i in ne ćwi cz e -

nia du cho we. Oni to naj bar d ziej wpły wa li na dy na mi kę apo s tol stwa śro d o wis k o -

we go. Do trze ciej gru py na l e że li człon ko wie „sto wa r zy sz e ni”, któ rzy nie skła da li

ślu bów za kon nych, wie d li wzo ro we ży cie chr ze ś ci jań skie we współ pra cy z dwie ma

po prze d n i mi gru pa mi,

– ogra n i cz e nie prze s zkód w przy j mo w a niu do zgro ma d ze nia. O. Ho no rat wy ma gał je -

dy nie do brej in ten cji w przy ję ciu ży cia za kon n e go i cał ko wi te go od da nia się Bo gu

przez za cho w a nie rad ewan g e li cz nych. Nie wy su wał kwe stii zdro wia, gra ni cy wie ku,

a tym bar dziej obo wiąz ku wnie sie nia po sa gu,

– spo sób zo bo wią za nia do za cho w a nia rad ewan g e li cz nych. W ty po w ych za ko n ach za -

raz po od by tym no wi c ja cie przy s tę po wa no do skła da nia ślu bów wie czy s tych. W zgro -

ma d ze ni ach ho no r ac kich, po no wi c ja cie skła da no je dy nie przy rze c ze nie wier no ści,

któ re na le ża ło od na wiać przez trzy la ta. Do zło że nia ślu bów wie czy s tych do pu sz c za no

do pie ro po ukoń cz e niu 40 ro ku ży cia. Ta ka prak ty ka umoż li wia ła oso bom nie do koń -

ca prze ko n a nym do te go spo so bu ży cia moż li w ość re zyg na cji i wy co f a nia się. Oj cu

Ho no r a to wi cho dzi ło bo wiem o to, by w zgro ma d ze ni ach ukry t ych znaj do wa ły się

oso by do koń ca pe w ne wy bo ru swo jej dro gi, gor li wie słu żą ce Bo gu.

Aby od dać wiel kość przed sięw zię cia O. Ho no r a ta, ja kim by ło two rze nie za k o nów

bez ha b i to wych, uka zać ich róż no r o dn ość oraz ce le, do ja kich po wsta wa ły, wy da je się

ko nie cz ne po da nie kró t kich cha rak t e ry styk, przy naj mn iej tych naj w aż nie j szych.

Pier w sze zgro ma d ze nie o ży ciu ukry tym po wsta ło w lu tym 1874 r. w Za kro c zy -

miu. By ły to Po słan ni cz ki Naj świę t sze go Ser ca Je zu s o we go, w wię k s zo ści na u czy c iel ki.

Ce lem zgro ma d ze nia by ła pra ca wy cho w aw cza wśród osób za nie d ba nych. Czte ry la ta

póź n iej po wsta je Zgro ma d ze nie Słu żek Naj ś wię t szej Ma ryi Pan ny, ma ją ce dbać o roz -

wój dziew cząt ze śro do wisk wiej skich. Do głó wnych za dań na le ża ło m.in. pro wa d ze nie

szkół wiej skich, szwal ni i war sz ta tów tkac kich, pro wa d ze nie skl e pów oraz go s pód

chrze ś ci j ań sk ich (bez al k o ho lo w ych).

10

Dział Analiz i Opracowań Tematycznych

Na ba zie is t nie ją ce go od 1858 ro ku war szaw s kie go „Przy tu l is ka”, roz ta c za ją ce go

opi e kę nad bez dom n y mi i opu sz c zo ny mi, w 1882 ro ku po wsta ło Zgro ma d ze nie Sióstr

Fran ci sz k a nek od Cier pią cych, któ r e go człon ki nie po świ ę ca ły się pie lę g no wa niu cho -

rych w szpi ta l ach i do mach pry wat n ych.

W tym sa mym ro ku, ró w nież w Za kro c zy miu, po wsta je no wa ro dzi na za kon na –

Sio stry We stiar ki Je zu sa (zwa ne we stiar k a mi). Do za dań te go zgro ma d ze nia na le ża ło za -

o pa t ry wa nie świą tyń, zwła sz cza ubo g ich, w wy pro d u ko wa ne przez sie bie sza ty li tur g i -

cz ne, pro wa d ze nie szkół haf tu dla dziew cząt oraz tro s ka o roz wój du cho wy ma łych dzie -

ci (np. przy go t o wy wa nie do pier w szej Ko mu nii Św.).

Gru dz ień 1884 r. dał po czą tek is t nie niu Zgro ma d ze nia Sióstr Sług Je zu sa, któ re

gru po wa ło ko bie ty bę dą ce słu żą cy mi w bo ga t ych do mach. Pod sta w o wym ce lem by ło

stwo rze nie at mo sf e ry re al n e go wspar cia tych ubo g ich, zwła sz cza wiej skich ko biet, któ re

nie mia ły opar cia we wła s nych ro dzi n ach, a po przez wy ob c o wa nie z wła s ne go śro d o wis -

ka na ra ż o ne by ły na wie le nie bez pie czeństw.

11

Biuro Informacji i Dokumentacji

Pra ca sió str se raf itek

w Zakładzie Lecz nic zo-Wy -

chow awcz ym dla Dzie ci

Głęboko Nied orozwiniętych

w Po znan iu (lata 30.).

Szpi tal pod nazwą „Sana to -

rium” War szaw ie, któ ry

w 1910 roku Zgro mad zenie

Siós tr Fran ciszk anek oddało

do użyt ku.

Is tot ną ro lę spo łe cz ną ode gra ło ró w n ież, po wo ła ne w 1887 ro ku, Zgro ma d ze nie

Sióstr Naj ś wię t sze go Imie nia Je zu sa (zwa ne ma ryl k a mi – od imie nia je go współ za ło -

ży ci el ki). Pod sta w o wym je go ce lem by ło uś wię ca nie pra cy oraz tro s ka o jej wy szu k i -

wa nie dla tych, co chcie li pra co wać, a nie mog li zdo być za trud n ie nia. Tak że śro do wi s -

ka ro bot n i cze wy ma ga ły wspar cia. Udzie la ły go człon ki nie, po wsta łe go rok póź niej,

Zgro ma d ze nia Ma łych Sióstr Nie po k a la ne go Ser ca Ma ryi (zwa ne fab ry cz n y mi). Pra -

cu jąc ja ko zwyk łe ro bot n i ce, mia ły za da nie dbać o od ro d ze nie du cho we war stwy ro -

bot n i czej.

Tak jak wy ż ej wspo mnia no, O. Ho no rat bar dzo się tro sz czył o roz wój mo ral ny

spo łe czeń s twa. Bo lał nad roz wi ja ją cą się de mo r a li za cją, zwła sz cza po ś ród czę ści

śro do wisk miej skich, sta no wią cych mar gi nes spo łe cz ny. W ce lu prze ciw d zia ła nia

róż nym ne ga t y wnym zja wis kom, w li s to p a dzie 1891 r. po wo ła no do ży cia Zgro ma -

dze nie Có rek Ma ryi Nie po k a la nej (nie po k a la n ki). Pod sta w o wym je go za da n iem by -

ło spra wo w a nie wła ści wej opie ki nad dziew czę ta mi upad ły mi i dzia ła nia na rzecz mo ral -

nej prze mia ny tych śro d o wisk, po przez przy kład ży cia ewan g e li cz ne go i ka te c hi z a cję.

12

Dział Analiz i Opracowań Tematycznych

Sio stry ho nor atki pro wadzące

kur sy kro ju i szy cia.

Sio stry ho nor atki uczące dzie ci

w Pa bian ica ch.

Po do b ne ce le przy św ie ca ły, po wsta łe mu w 1895 ro ku, Zgro ma d ze niu Sióstr Słu -

żeb nic Mat ki Do bre go Pa ste rza (zwa nych pa ste r zan ka mi), do któ re go na le ża ło ota c za nie

opie ką za nie d ba nych dzie ci i za gu b io nych dziew cząt.

Po moc O. Ho no r a ta kie ro w a na by ła tak że do śro do w isk, któ re po zor nie nie wy -

ma ga ły spe c jal nej tro s ki. Mo wa o in te l i ge n cji, któ rej wzmac nia ją cą się ro lę bar dzo do ce -

niał. Dla niej to pra co wa ły Sio stry Po cie s zy ci el ki Naj świ ęt sz e go Ser ca Je zu sa (po cie s zy -

ci el ki), pro wa dząc czy tel nie i bib lio t e ki oraz or ga n i zu jąc róż ne spo t ka nia na te ma ty

spo łe cz ne, re li g ij ne i kul tu r o we. Zgro ma d ze nie to po wsta ło w mar cu 1894 ro ku.

Na l e ży pa m ię tać, że Oj ciec Ho no rat przy czy nił się tak że do po wsta nia czte rech

męs k ich zgro ma dzeń. War to wsp o mnieć o przy naj mn iej dwóch z nich. Pier w szym, któ re

roz po czę ło swo ją dzia łal ność 15 sier p nia 1883 ro ku, by ło Zgro ma d ze nie Bra ci Sług Ma -

ryi Nie po k a la nej (zwa ni słu ga mi Ma ryi). Mia ło za cel za kła da nie i pro wa d ze nie róż nych

war szt a tów pra cy, przy u cza nie do kon kret n e go za wo du oraz roz bu d za nie du cha wia ry

wśród lu du wiej skie go i ro dzin rze mieś lni czych. Po do b ne ce le, zwią za ne ze spra wo w a -

13

Biuro Informacji i Dokumentacji

Pie karn ia w No wym Mieś -

cie. Zgro mad zenie Bra ci

Sług Ma ryi Nie pok ala nej.

Klasz tor o.o. kapuc ynów

w No wym Mi eście n. Pi licą.

niem opie ki nad męs ką mło dzie żą po cho dzą cą ze śro do wisk ro bot n i cz ych i rze mie ś ln i -

czych, przy św ie ca ły, po wsta łe mu w 1893 ro ku, Zgro ma d ze niu Sy nów Mat ki Bo żej Bo -

les nej, któ rych człon ków zwa no po pu l ar nie do lo r y st a mi. Oba te zgro ma d ze nia mia ły

po wa ż ny udział w or ga n i zo wa niu szkol ni ctwa za wo d o we go na te re nie Kró le stwa Pol -

skie go.

Spoś ród 26 (w tym 22 żeń skich) zgro ma dzeń za ło żo nych przez O. Ho no r a ta w la -

tach 1855–1895 szes na ście is t nie je do dnia dzi siej s ze go. Ogó l na li cz ba człon ków zgro -

ma dzeń ho no r ac kich, we dług spra wo zd a nia z 1897 r., wy no si ła 6.275 osób. Zde cy d o wa -

ną wię k sz ość, bo po nad 90%, sta no wi ły ko bie ty. Do naj li cz n iej sz ych w tym cza sie

na l e ża ły zgro ma d ze nia: słu żek, po nich, fab ry cz ne, słu dzy Ma ryi i do lo r y ści.

Na ko niec war to prz y to czyć prz e myś le nia O. Ho no r a ta Koź mi ń sk ie go, już

nie ja ko du cho wn e go i za kon n i ka, lecz ja ko Po la ka i go rą ce go pa trio ty, któ re mu

nie był obo jęt ny los znie wo l o nej oj czyz ny. Moż na się po ku sić o stwier dze nie, że

w po ni żej przy to czo nych sło wach naj moc n iej wy ra ził swój sto su nek do świ ę tej spra wy

na ro d o wej oraz jej bo ha t e rów:

...Łat wo roz pra wiać i po tę piać nie roz trop ność go ręt s zej mło dzie ży, ale ka ż dy mu -

si przy znać, że gdy by wszy s cy rzą dzi li się [kie ro w a li] ta ki mi za sa d a mi, to ten duch na ro -

d o wy po wo li za mar łby zu peł nie i nie czu li byś my cią żą cej nie wo li. Wi do cz ną bo wiem rze -

czą jest, że te ciąg łe usi ło wa nia dusz go rę t szych pod trzy m y wa ły w ca łym kra ju te go

du cha i roz bu dza ły go tam, gdzie on słab nął i gdy by przez ca ły wiek ich za brak ło, przy -

14

Dział Analiz i Opracowań Tematycznych

szło by [do szło by] do te go, że byś my się w koń cu os woi li z ob ro żą nie wol n i czą, z ję z y kiem

ob cym, a mo że i z wia ra ob cą, a wte dy prz e pad li byś my na za w sze, bo tyl ko wia ra ka to l ic -

ka wskrze sza umar łych.

Co do nas uwa ża my za wiel kich bo ha te rów tych bra ci na szych, któ rzy bez ża dnych

lu dz kich wi do ków, bez in t e re so w nie po ś wię ca li się z na r a że niem nie tyl ko ży cia, ale dłu -

giej i stra sz nej nie wo li, po ś wię ca li się spra wie na ro d o wej w ja ki k ol wiek spo sób, by le

w du chu pol skim, któ ry się brzy dzi bez b oż no ścią i krwa wy mi na pa ści a mi.

Nie tyl ko po r ó wny wam ich z na szy mi bo ha t e ra mi świę t ych cza sów, ale uwa żam, że

są go d niej si uz na nia, bo tam ci za swe dzie ła cie szy li się czcią na ro du, a ci po wię k s zej

czę ści prze szli nie zna ni i nikt nie po tra fi opi sać tych okru ci eństw, ja kie wy cier p ie li nie raz

przez lat kil ka d zie siąt. A ta kich bo ha te rów mie liś my ty sią ce! W li cz bie tych stu ty si ę cy

prze stęp ców po li t y cz nych, któ rych [...] na wol ność wy pu sz c zo no, z pe w no ścią by ła wię k -

sza część Po la ków, nie li cząc tych kro ciów ty się cy, któ rzy przez ciąg ca łe go wie ku stra ci -

ły ży cie pod ty sią cem pa łek, al bo w ko pal n iach zmar li, al bo sy be r yj sk i mi mro za mi zo sta li

za mro ż e ni.

Czyż nie mam pra wa utr zy my wać, że Pol ska

nie za j aś nia ła ni gdy ty lu bo ha t e ra mi na ro d o wej

spra wy, jak w tym wie ku naj wię k szej swej nie wo li?

Oprac owa nie: Robert Sta wicki

W oprac owa niu wykor zyst ano nastę pujące źródła:

Maria Wer ner, OSU, O. Honorat Koźmi ński, Kapucyn (1829–1916), Pal lot inum, War szawa 1972

Praca zbio rowa: Błogosławiony Honorat Koźmi ński (pokłosie beatyf ika cji), War szawa 1993

O. Honorat Koźmi ński, OFM Cap, Notatnik duchowy, War szawa 1991

Józef Korzen iowski, OFM Cap, Roz mowy z Ojcem Honor atem, Instytut Bł. Honor ata Koźmi ńsk iego,

War szawa 2006

Pacyfik Dydycz, OFM Cap, Z pod las kiej ziemi wezwany... (Bł. Honorat Koźmi ński (1829-1916),

Wydawn ictwo Orzeł Biały, Rzym 1989

Biuro Informacji i Dokumentacji

Pamiątkowa ta blica po świę cona Bł. Ho -

nor ato wi Ko źmi ńsk iemu.Me dal pamiątkowy „Na pamiątkę po wstan ia Pol ski w roku

1863”.

Ka len d a ri um ży cia i pro ce su be a ty f i ka cyj ne goBł. Ho no r a ta Ko ź mi ń sk ie go

1829 (16 paź dz ier n i ka) – uro dził się w Bia łej Pod las kiej (gu ber nia sie d lec ka). Syn Ste fa na i Alek s an dry

z Kah lów.

1829 (18 paź dz ier n i ka) – zo sta je ochrzczo ny w ko ście le Św. An ny; otrzy m u je imio na: Flo ren tyn, Wac -

ław, Jan Ste fan.

1835 (wrz e sień) – po czą tek na u ki w szko le ele m en ta r nej.

1837 (wrze sień) – roz po c zy na na u kę w szko le po wia t o wej (śre dniej).

1840 (maj) – ro dzi na prze no si się do Włoc ław ka.

1840 (wrze sień) – po de jm u je na u kę w płoc kim gim naz jum.

1840 (26 gru d nia) – przy stę pu je do sa kra m en tu bie rz mo w a nia, przy j mu jąc imię Szcze pan.

1844 (27 czer wca) – uzy s ku je świa de ctwo ukoń cze nia gim naz jum.

1844 (wrz e sień) – roz po c zy na stu dia w Szko le Sztuk Pięk nych w War sza wie na wy dzia le bu do wn i ctwa.

1845 (2 wrześ nia) – śmierć je go oj ca, Ste fa na Koź miń skie go.

1846 (23 kwiet nia) – uwię z ie nie w Cy ta d e li War szaw s kiej (po de jr ze nie o udział w spi s ku).

1846 (15 sier p nia) – od zy s ku je wia rę w pro ce sie du cho wej prze mia ny.

1847 (21 mar ca) – zwol nie nie z wię z ie nia.

1847 (20 kwiet nia) – od by wa spo wi edź ge ne r al ną w ko ści e le Oj ców Re for ma to rów we Włoc ław ku.

1847–1848 – kon ty n uu je stu dia.

1848 (8 gru d nia) – wstę pu je do Za ko nu Ka pu c y nów.

1848 (18 gru d nia) – przy by wa do kla sz to ru no wi c jac ki e go w Lu bar t o wie.

1849 (21 gru d nia) – roz po c zy na no wi c jat, ob łó czy ny; otrzy m u je imię za kon ne Ho no rat.

1849–1851 – stu dia filoz ofi czno-teo log iczne w Lub li nie.

1851–1852 – kon ty n uu je stu dia w War sza wie.

1852 (27 gru d nia) – otrzy m u je świę ce nia kap łań skie w ko ście le Św. Krzy ża w War sza wie z rąk ab pa M.

Fi jał kow skie go.

1853 (1 sty cz nia) – od pra wia Mszę św. pry mi c yj ną. Roz po c zy na pra cę dusz pa s ter ską na te re nie War sza -

wy. W za ko nie peł ni obo wiąz ki wy kła dow cy teo lo gii i se kre t a rza pro win c jal ne go.

1855 – po wsta nie Zgro ma d ze nia Sióstr św. Fe lik sa (fe li c ja nek).

1857 – po byt zdro wot ny we wsi Ko la no i Ró żan ce.

1859 (30 sty cz nia) – za po śre dni ctwem pro win cja ła otrzy m u je od ge ne ra ła za ko nu nad zwy c zaj ne up ra -

wn ie nia do spraw Trze cie go Za ko nu św. Fran ci sz ka z Asy żu.

16

1859 (18 sier p nia) – zo sta je wy bra ny na de fi n i to ra pro win c jal ne go.

1860 (17 wrz eś nia) – zo sta je mia no w a ny gwar dia nem kla sz to ru w War sza wie.

1862 (21 sier p nia) – asy s tu je przy eg ze k u cji Lu d wi ka Ja ro sz yń skie go w Cy ta d e li War szaw s kiej.

1863 (12 czer wca) – asy s tu je przy eg ze k u cji o. Agry p i na Ko nar s kie go, ka pu c y na w Cy ta d e li War -

szaw skiej.

1864 (5 sier p nia) – asy s tu je przy eg ze k u cji człon ków Rzą du Na ro d o we go (dys po n o wał Ja na Je z io r ań -

s kie go).

1864 (28/29 li s to p a da) – ka sa ta kla sz to ru w War sza wie. Prze pro w a dz ka do Za kro c zy mia.

1864 (17 gru d nia) – ka sa ta Zgro ma d ze nia Sióstr Św. Fe lik sa (fe li c ja nek).

1865 – pra cu je nad or ga n i zo wa n iem róż nych bractw ko ściel nych, szcze gól nie Trze cie go Za ko nu.

1867 – roz po c zy na sy s te m a ty cz ne pro wa d ze nie No tat n i ka du cho w e go.

1873 – po wsta nie ukry t e go Zgro ma d ze nia Sług Pa ra li t y ków.

1874 (2 lu te go) – za kła da ukry te Zgro ma d ze nie Sióstr Po słan ni c zek Naj św ięt sze go Ser ca Je zu s o we go

(po słan ni cz ki).

1878 (7 paź dzie r ni ka) – za kła da ukry te Zgro ma d ze nie Sióstr Słu żek Naj ś wię t szej Ma ryi Pan ny Nie po k a -

la nej (służ ki).

1881 (8 kwiet nia) – po wsta je ukry te Zgro ma d ze nie Có rek Mat ki Bo żej Bo les nej (se ra f it ki).

1881 – po wsta nie ukry t e go Zgro ma d ze nia – Słu żeb ni c z ki Szpi tal ne.

1882 (26 kwiet nia) – za kła da ukry te Zgro ma d ze nie Sióstr Fran ci sz k a nek od Cier pią cych (fran ci sz k an -

ki).

1882 (12 li s to p a da) – za kła da ukry te Zgro ma d ze nie Sióstr We stia rek Je zu sa (we stiar ki).

1883 (15 sier p nia) – za kła da pier w sze męs kie zgro ma d ze nie ukry te – Zgro ma d ze nie Bra ci Sług Ma ryi

Nie po k a la nej (słu dzy Ma ryi).

1884 (8 gru d nia) – za kła da ukry te Zgro ma d ze nie Sióstr Sług Je zu sa.

1885 (8 gru d nia) – za kła da ukry te Zgro ma d ze nie Sióstr Có rek Naj czy sts ze go Ser ca Ma ryi (ser can ki).

1886 – po wsta nie Sto wa r zy sz e nia Kap ła nów Ma r iań skich.

1886 (18 czer wca) – śmierć mat ki – Alek s an dry Koź mi ń skiej, w Kra ko wie.

1887 (10 gru d nia) – za kła da ukry te Zgro ma d ze nie Sióstr Imie nia Je zu sa (ma ryl ki).

1888 – po wsta nie Sióstr Ad o r a to rek Prze bła ga nia.

1888 (4 paź d zier ni ka) – za kła da ukry te Zgro ma d ze nie Ma łych Sióstr Nie po k a la ne go Ser ca Ma ryi (fab -

ry cz ne).

1888 (21 li s to p a da) – za kła da ukry te Zgro ma d ze nie Sióstr Mi sjo n a rek Prze na j św ięt sze go Ob li cza (ob -

li c zan ki).

1889 (9 sier p nia) – Sto li ca Apo s tol ska wy da je de kret Ec c le sia Cat ho l i ca dla zgro ma dzeń ży cia ukry t e go.

1889 – po wsta nie zgro ma d ze nia Có rek Mat ki Bos kiej Czę sto chow skiej.

1889 (8 wrześ nia) – za kła da Sto wa r zy sz e nie Nie wiast Ewan g e li cz nych.

1889 (10 li s to p a da) – za kła da ukry te Zgro ma d ze nie Sióstr Wspo mo ż y cie lek Dusz Czyś ćco wych (wspo -

mo ż y cie l ki).

1891 (21 li s to p a da) – za kła da ukry te Zgro ma d ze nie Có rek Ma ryi Nie po k a la nej (nie po k a la n ki).

1892 (8 czer wca) – ka sa ta kla sz to ru Ka pu c y nów w Za kro c zy miu. Uda je się pie szo do kla sz to ru w No -

wym Mie ście n. Pi li cą.

1893 (8 gru d nia) – za kła da ukry te Zgro ma d ze nie Bra ci Sy nów Mat ki Bo żej Bo les nej (do lo r y ści).

17

Biuro Informacji i Dokumentacji

1894 (19 mar ca) – za kła da ukry te Zgro ma d ze nie Sióstr Po cie s zy ci e lek Naj świ ęt sz e go Ser ca Je zu s o we go

(po cie s zy ci el ki). Te go sa me go dnia po wsta je ró w nież Sto wa r zy sz e nie Sług Świę tej Ro dzi ny (Mę -

żo wie Ewan g e li cz ni).

1895 (3 ma ja) – zo sta je mia no w a ny ko mi s a rzem ge ne r al nym ka pu c y nów w Kró le stwie Pol skim.

1895 (21 li s to p a da) – za kła da ukry te Zgro ma d ze nia Sióstr Słu żeb nic Mat ki Do bre go Pa ste rza (pa ste -

rzan ki).

1897 – wy sy ła do o. Generała-Ber narda z An der m att spra wo zd a nie in for mu ją ce o sta nie wszy s t kich za -

ło żo nych zgro ma dzeń.

1898 (21 gru d nia) – ob cho dzi ju bi l eusz 50-lecia ży cia za kon n e go.

1903 (1 sty cz nia) – zło ty ju bi l eusz kap łań stwa. Z tej okaz ji otrzy m u je bło go sła wień s two Oj ca Świę te go

– Piu sa X.

1903 – op ra c o wu je tek s ty mszal ne i bre wia r zo we na uro czy s tość Mat ki Bo żej Czę sto chow skiej.

1906 – og ła sza ode zwy w spra wie na ro d o wej piel grzym ki na Ja s ną Gó rę.

1906 – wy da je bro sz u rę Pra w da o Ma ria w i tach.

1906 (gru dzień) – ob ra dy Kon fe r en cji Epi s ko pa tu Kró l e stwa Pol skie go. Wy da no po sta n o wi e nie w spra -

wie re or g a ni za cji zgro m a dzeń ukry t ych.

1908 (23 kwiet nia) – na mo cy de cyz ji Sto li cy Apo s tol sk iej od wo ła ny od za rzą du zgro ma d ze ni a mi.

1916 (16 gru d nia) – śmierć O. Ho no r a ta Koź mi ń sk ie go w kla sz to rze no wo m iej skim.

1916 (21 gru d nia) – uro c zy sty po grzeb z udzia łem du cho wień stwa, człon ków zgro ma dzeń oraz wier -

nych.

1926 (2 lip ca) – uz dro w ie nie sio stry Jó z e fy Do mi n i ki Mu ra s zew sk iej w Czę st o cho wie (za wsta wien n i -

ctwem O. Ho no r a ta).

1949 (7 kwiet nia) – roz po czę cie pro ce su bea ty f i ka cyj ne go.

1974 (5 kwiet nia) – Kon gre g a cja do Spraw Świę tych za twier dza pis ma O. Ho no r a ta.

1975 (10 gru d nia) – eks hu m a cja zwłok O. Ho no r a ta i prze nie s ie nie do no we go gro bow ca w bo cz nej kap -

li cy ko ścio ła Ka pu cy nów w No wym Mie ście nad Pi li cą.

1987 (16 mar ca) – og ło sze nie De kre tu o he roi c z no ści cnót O. Ho no r a ta. Spra wę przed sta wiał J.E. Ks.

kard.. An drzej De skur.

1988 (17 ma ja) – osta t nie po sie d ze nie kar dy na łów i bis ku pów, człon ków Kon gre g a cji do Spraw Świę -

tych w spra wie bea ty f i ka cji O. Ho no r a ta. Spra wę przed sta wiał J.E. Ks. Abp. Je rzy Ab le w icz.

1988 (16 paź dz ier ni ka) – w 10. ro cz n i cę roz po czę cia pon ty f i ka tu Oj ciec Świę ty – Jan Pa weł II og ła sza

O. Ho no r a ta Koź mi ń sk ie go – Bło go sła wio nym.

1992 (25 mar ca) – usta n o wi e nie Bł. Ho no r a ta pa tro nem no wo pow sta łej die cez ji ło wic k iej.

1997 (11 paź dz ier ni ka) – og ło sze nie Bł. Ho no r a ta pa tro nem No we go Mia sta nad Pi li cą.

2001 (2 lu te go) – Ks. bp. Or dy n a ri usz Aloj zy Or szu lik wy da je de kret usta n a wia ją cy ko ściół Ka pu c y nów

p.w. św. Ka zi m ie rza w No wym Mie ście nad Pi li cą – San k tua rium Bł. Ho no r a ta Koź mi n sk ie go.

Dział Analiz i Opracowań Tematycznych

Cza sy Oj ca Ho no r a ta Ko ź mi ń sk ie go1829 –1916

Zro z u mieć czło wie ka, to spo jr zeć na świat je go ocza mi, prze n ieść się w wy ob r aź -

ni do je go epo ki. Wac ław (Ho no rat) Koź mi ń ski żył w cza sach zna czą cych wy da rzeń po -

li t y cz nych i wiel kich zmian cy wi l i za cyj nych. Ni żej przy po m i na my nie k tó re wy da r ze nia

Je go epo ki.

W 1829 r. – w ro ku na ro d zin Oj ca Koź mi ń skie go – car Mi ko łaj I ko ro n u je się na

kró la Pol ski w War sza wie. W tym sa mym ro ku Mau ry cy Mo ch nac ki, póź n iej szy przy -

wód ca po li t y cz ny i kro ni k arz Po wsta nia Li s to p a do we go, przy st ę pu je do tzw. sprzy s ię -

ż e nia Wy soc k ie go – taj nej or ga n i za cji stu de n tów i pod cho rą żych. Is t nia ło wów czas

pol skie woj sko, do wo d zo ne w zna cz nej czę ści przez ofi ce rów do świad czo nych w woj -

nach na p o leoń skich. W war szaw s kiej Szko le Pod cho rą żych kształ ci li się mło dzi ofi c e -

ro wie tej ar mii. Kró le stwo Pol skie, po łą czo ne unią per so n al ną z Ro sją, cie szy ło się

zna cz ną au to n o mią. Roz wi ja ło się go spo d ar czo dzię ki wiel kie mu ro syj s kie mu ryn ko -

wi. Je d no c ześ nie je d nak co raz do tkli w iej od czu w a no roz dźw ięk po mię dzy ocze k i wa -

nia mi, iż car usza n u je pol ską tra dy cję po li t y cz ną, a ak ty w no ścią taj nej po li cji i bez pra -

w iem cha rak t e ry zu ją cym dzia ła nia ro syj s kich władz, z bra tem ca ra, ksi ę ciem

Kon stan tym, na cze le. Ofi c e rom woj ska pol skie go pa m ię ta ją cym Wiel ką Ar mię Na po -

l eo na i pa nu ją ce tam oby cza je szc ze gó l nie trud no by ło się do st o so wać do pa nu ją ce go

sy s te mu.

29.11.1930 r. wy bu cha Po wsta nie Li s to p a do we. Na syg nał – po żar fab ry ki na

Sol cu (na Po w iś lu w War sza wie, nie o po dal dzi siej s ze go par la m en tu) – gru pa spr zy się -

żo nych ru sza z Ła zie nek (z Pod cho rą żów ki) Ale j a mi Ujaz d ow sk i mi i No wym Świa tem

pod Ar se nał (na war szaw s kiej Sta rów ce). Wiel ki Ksią żę Kon stan ty, brat ca ra, ucie ka

z Bel we d e ru przed po wstań ca mi. Pod War sza wą gro ma dzi wo kół sie bie ro syj ską część

sto łe cz ne go gar ni z o nu. Naj pierw pol ski gar ni zon war szaw ski, a po tem re sz ta pol skich

je d no s tek ar mii Kró le stwa Pol skie go prz y stę pu ją do Po wsta nia. Kie ro wn i ctwo prze j mu -

ją nie gdyś mło dzi ofi c e ro wie na po leo ń scy, te raz ge ne ra ło wie w si le wie ku. Chło pic ki,

Skrzy nec ki, Kru ko w iec ki, Umi ń ski nie wie rzą w po wo d ze nie Po wsta nia. Nie wy ko r zy -

stu ją wszy s t kich szans. Pol skie woj sko sta cza bit wy pod Gro cho wem, Waw rem, Iga n ia -

mi, Ostro łę ką, na war szaw s kiej Pra dze i Wo li (tu wsła wia ją się ge ne ra ło wie So wiń ski

i Bem). Ro syj ską ar mię dzie siąt ku je epi d e mia cho le ry, lecz po pol skiej stro nie po ja wia

19

się gor szy wróg – strach. Pa ra li żu je ini cja ty wę. Po ro ku Po wsta nie upa da, osta t ni ka pi t u -

lu je Za mość (21.10.1831 r.).

Koń czy się czas au to n o mii za bo ru ro syj s kie go, czas is t nie nia Kró le stwa Pol skie -

go po łą czo ne go z Ro sją tyl ko unią per so n al ną. W wy ni ku wpro wa d ze nia Sta tu tu Or ga n i -

cz ne go, na da n e go przez Alek s an dra II, Kró le stwo Pol skie sta je się in te g ral ną czę ścią ro -

syj s kie go im pe r ium. Car wie, że Po la cy nie ak cep tu ją je go wła dzy. W la tach 1832 –1836

w War sza wie po wsta je Cy ta d e la – wię zi e nie, po mnik znie wo l e nia, sym bo l i cz na gro ź ba.

W 1864 r. na jej sto kach zo sta ną stra ce ni człon ko wie Rzą du Na ro d o we go, a Oj ciec Ho -

no rat przy go t u je na śmierć Ja na Je zi o ra ń sk ie go.

W kul tu rze po ja w ia ją się no we prą dy, ro dzi się ro man t yzm. W 1834 r. Adam

Mic kie w icz wy da je „Pa na Ta de u sza”. Do Pol ski do cie ra re wo l u cja prze mys ło wa i jej

sym bol – ko lej. Pier w szy od ci nek ko lei war szawsko-wie deńsk iej wy bu d o wa no

w 1845 r. Wiódł ze sto li cy do Gro dzis ka Ma zo w iec ki e go. W War sza wie (w miej scu

dzi siej s zej sta cji me tra Cen trum) zbu do w a no oka za ły dwo rzec. Wów czas Koź miń ski

był pię tna sto lat kiem.

Nie spo k oj nie jest w po łu dnio wej i za cho dn iej Pol sce. W 1846 r. w ra ba cji ga li c yj -

sk iej chło pi pod bu r ze ni przez au striac ką ad mi ni stra cję ma sa k ru ją naj pierw kra kow s kich

po w stań ców, po tem szla chtę. W Kra ko wie od au striac k ich kul gi nie Edward De m bow -

ski – „czer wo ny ka sz te l a nic” idą cy na cze le pa trio t y cz nej pro ce sji. Do koń ca 1848 r.

przez za bór au striac ki i nie miec ki prze ta cza się Wio s na Lu dów. Za bor cy ko lej ny raz si łą

opa n o wu ją sy tu a cję. Wac ław Koź m iń ski zo sta je na kró t ko are szt o wa ny za udział w taj -

nej or ga n i za cji pa trio t y cz nej.

Po ja w ia ją się ko lej ne no win ki te ch ni cz ne. W 1852 r. zo sta je za in s ta lo wa ny pier -

w szy w Pol sce te le g ra fu Mor se ’a, któ ry za stą pił op ty cz ny te le g raf se ma f o ro wy. W tym

sa mym ro ku Ig na cy Łu ka s ie wicz de sty l u je ro pę na f to wą – bu du jąc na f to wą lam pę, znaj -

du je pier w sze prze mys ło we za sto s o wa nia dla ko pa l i ny, na któ rej obe c nie opie ra się

świat. W 1853 r. oś wie t la już tą lam pą sa lę ope r a cyj ną w lwow skim szpi ta lu. Upo w sze -

chnia się oś wi et le nie ga zo we – w 1856 r. pier w sze lam py ga zo we po ja w ia ją się na uli cach

War sza wy. Koź miń ski ma wte dy 27 lat.

Trzy dzie s tej ro cz ni cy Po wsta nia Li s to p a do we go (1830 –1860) to wa r zy szy wzrost

na stro jów pa trio t y cz nych, oka z y wa nych m.in. w ko ścio łach, któ re sta ją się miej scem

nie k oń czą cych się pa trio t y cz nych de mon s tra cji.

27 lu te go 1861 r. w ma ni f e st a cji na uli c ach War sza wy gi ną, za bi ci przez żan dar -

me rię ro syj ską: Fi lip Ad am kie w icz – cze la dnik kra wiec ki, Mi chał Ar ci c hie wicz – uczeń

Gim naz jum Re al n e go, Ka rol Bren del – ro bot nik fab ry cz ny, oraz dwaj zie mia nie Mar ce li

Kar czew ski i Zdzi sław Rut kow ski. Ich po grzeb sta je się ko lej ną ma ni f e st a cją. Kon ser -

wa ty wny po li tyk Alek s an der Wie lo p ol ski zy s ku je za u fa nie ca ra i pró bu je ko lej n y mi re -

for m a mi uspo koić na stro je. W czer wcu 1862 r. zo sta je na czel n i kiem rzą du cy wil n e go

Kró le s twa Pol skie go. Pla nu je po l o ni za cję ad mi n i st ra cji i szkol ni ctwa. To osta t nia szan sa

unik nię cia kon fron t a cji.

20

Dział Analiz i Opracowań Tematycznych

W tym sa mym ro ku ru sza ko lej że laz na war szawsko-petersb urska, któ ra już po

kil ku n a stu mie sią cach bę d zie wy ko r zy st y wa na przez pol ską kon spi ra cję do szyb kie go,

spra w ne go prze wo zu lu dzi, sprzę tu i in for m a cji.

Dzia ła nia Alek s an dra Wie lo p ol sk ie go nie zy s ku ją ap ro b a ty ogó łu. Na do brą spra -

wę nie zy s ku ją ni czy jej ap ro b a ty. Spo ty ka ją się one i z nie chę cią ro d a ków, i z wro go ścią

Ro sjan – urzę dni ków mie sz ka ją cych w Kró le stwie Pol skim za in t e re so w a nych zdo -

by ciem gra ty f i ka cji za uś m ie r ze nie ko lej n e go pol skie go bun tu. Zaś pol ska opi nia pub li -

cz na w Kró le stwie Pol skim ocze k u je re sty t u cji przed roz bi o ro wej Rze czy p o sp o li tej

z Ukrai ną, Lit wą i Bia ło ru sią. Nie chce moż l i wych do przy ję cia dla za bor cy, stop nio -

wych re form na ob sza rze sa me go Kró le stwa Pol skie go. Alek s an der Wie lo p ol ski pró bu je

uga sić wrze nie mo bi l i za cją (bran ką) ra dy k al nej mło dzie ży do car skie go woj ska. Kon spi -

r a cja pa trio t y cz na up rze dza ten ruch.

15 sty cz nia 1863 r. kon spi r a cy j ny Cen tral ny Ko mi tet Na ro d o wy (Awej de,

Jan kow ski, Ma jy kow ski, ks. Mik lo s zew ski, Pad l ew ski, Bob row ski) usta la da tę wy -

bu chu Po wsta nia Sty cz nio w e go na noc z 22 na 23 sty cz nia. W tę noc nie uda je się za -

jąć ża dn e go wię k sze go mia sta. Ko mi tet Na ro d o wy ry chło usta n a wia dyk ta t o rem

Lu d wi ka Mie ros ław skie go. Ten, kil ka k rot nie po bi ty przez Ro sjan, ucie ka w lu tym

do Pa ry ża. Ko lej n e go dyk ta t o ra, Ma ria na Lan gie w i cza, w mar cu are sztu ją Au stria cy.

W lip cu Wie lo p ol ski, z po czu c iem klęs ki, na za w sze wy j eż dża z Pol ski. W paź dzier -

ni ku 1863 r. Ro muald Trau gutt zo sta je ko lej nym dyk ta t o rem Po wsta nia. Prze j mu je

obo wiąz ki Rzą du Na ro d o we go na pół ro ku. Mie sz ka w ma łym do mku na uli cy Smol -

nej na war szaw s kim Po w iś lu, 10 mi nut pie szo od dzi siej s ze go Se na tu. Pra co w i cie

po rząd ku je do ku m en ty, struk tu ry, dzia ła nia kon spi r a cji. Ro sja nie are sztu ją go

11 kwiet nia 1864 r.

5 sier p nia 1864 r. Ro muald Trau gutt zo stał stra co ny na sto kach Cy ta d e li ra zem

z czte re ma współ pra co wni ka mi. 25 ma ja 1865 r. w So ko ło wie Pod las kim zo sta je po -

wie s zo ny przez Ro sjan ks. ge ne rał Sta ni sław Brz ós ka, do w ód ca osta t n ie go po wsta ń cze -

go od dzia łu. Koń czy się Po wsta nie Sty cz nio we w za bo rze ro syj s kim.

Po sta nie sty cz nio we by ło je d nym z naj waż niej szych wy d a rzeń w ży ciu ge ne r a cji

Oj ca Ho no r a ta. Przez oko ło 800 po wstań czych od dzia łów prze wi nę ło się pra wie 200 ty -

s ię cy męż czyzn. W kon spi r a cji ucze stn i czy ło wie lo k ro t nie wię cej męż czyzn i ko biet.

Rząd Na ro d o wy cie szył się wśród pol skich urz ę dni ków car skiej ad mi n i st ra cji wię k s zym

re spek tem niż ro syj s kie wła dze. Je go au to r y tet, sym bo l i zo wa ny rzą do wą pie czę cią, był

po wsze chnie uz na w a ny przez mie sz kań ców Kró le stwa Pol skie go. To Po wsta nie trwa ło

naj dłu żej ze wszy s t kich – przez 15 mie się cy.

Po zo s ta li za bor cy – Nie mcy i Au stria cy – zgo d nie współ pra co wa li z Ro sja n a mi

w zdu sze niu Po wsta nia w Kró le st wie Pol skim. Po je go za k oń cze niu nie by ło już po wro -

tu do swo bód wy ne g o cj o wa n ych przez Wie lo p ol sk ie go. W koń cu lat sze ść d zie sią tych

po s tę p u je ad mi n i st ra cyj na i oś wia to wa in te g ra cja Kró le stwa Pol skie go z Ro sją, pod czas

gdy w Ga li cji ję zyk pol ski wra ca do szkół, są dów i urz ę dów. Nad Wis łą roz po c zy na się

21

Biuro Informacji i Dokumentacji

tak zwa na noc apu cht i no w ska – bez wzg lę dny ru sy f i ka tor Alek s an der Apu chtin zo sta je

war szaw s kim ku ra t o rem w 1879 r.

Je d no cześ nie w za bo rze ro syj s kim roz po c zy na się ka pi t a li sty cz na re wo l u cja prze -

mys ło wa. Li cz eb ność mie s z kań ców War sza wy w la tach 1864 –1914 (czy li od upad ku

Po wsta nia do wy bu chu I woj ny świ a to wej) wzra sta czte ro k ro t nie – z po nad 200 do pra -

wie 900 tys. osób. W la tach osiem d zie sią tych XIX wie ku wy do b y cie węg la wzra sta do

2 mln ton. Po wsta je prze mysł ma szy n o wy. W tych la tach war szaw ska wy t wór nia pro du -

k u je 1000 wa g o nów to wa r o wych ro cz nie dla ca łej Ro sji, zaś łó dz kie za kła dy nie na dą ża -

ją z za spo k o je niem po py tu ce sar s twa na tka ni ny.

Z roz wo jem prze mys łu idzie w pa rze roz wój miast. W la tach osiem d zie sią tych XIX

wie ku in ż y nie ro wie Lin dleyo wie (oj ciec i sy no wie) bu du ją w War sza wie wo do cią gi, fil try

i ka n a li za cję. Część wów czas wy bu d o wa nych pod ziem n ych in sta l a cji dzia ła do dziś.

Kró le stwo Pol skie roz wi ja się go spo d ar czo, na to m iast pol ska ak t y w ność po li t y cz -

na prze no si się do Kra ko wa i Ga li cji. W 1879 r. pre tek s tem do wiel kich ma ni f e st a cji pol -

sk o ści w Kra ko wie sta je się pię ć dzie się cio le cie twó r czo ści naj pło dniej s ze go z krze pi c ie -

li serc – Jó ze fa Ig na c e go Kra szew s kie go.

Rok póź niej Fran ci s zek Jó zef po de jm u je zna czą cą de cyz ję – zga dza się na opu sz -

c ze nie Wa we lu przez ka wa le rię au striac ką, co po zwa la na roz po c zę cie re no w a cji te go

sym bo lu pań stwa pol skie go.

W 1883 r. Zyg munt Wró b lew ski i Ka rol Ol szew ski ja ko pier wsi na świe cie skrap -

la ją tlen i azot. W dwu set ną ro c z ni cę wik to rii wie deń skiej, 12.09.1883 r., dwa na ś cie

ty się cy chło pów ucze stn i czy w piel grzym ce do Kra ko wa. W war szaw s kim „Sło wie” za -

czy na być dru ko w a ne w od cin k ach „Og niem i mie czem”. W 1887 r. „Ku rier Co dzien ny”

od po w ia da „Lal ką” Pru sa w od cin k ach. W tym sa mym ro ku Ma te cz ka Fe lik sa Koz łow -

ska, je d na ze współ pra co wni czek Oj ca Ho no r a ta w two rze niu sie ci ukry t ych za ko nów,

za ło ży ła Zgro ma d ze nie Sióstr Ubo g ich św. Kla ry w Płoc ku. Kie ru ją ca zgro ma d ze niem

ukry tym pod szyl dem za kła du kra wiec k ie go Fe lik sa Koz łow ska 2 sier p nia 1893 r. rze ko -

mo mia ła ob ja w ie nie, na pod sta wie któ re go po wo ła ła męs ki za kon – Zgro ma d ze nie Kap -

ła nów Ma ri a wi tów, da jąc tym po czą tek ko ścio ło wi ma ria w ic ki e mu, no we mu ru cho wi

wy zna n io we mu. Sta ra nia o uz na nie ru chu przez Sto li cę Apo s tol ską nie przy nios ły po -

wo d ze nia. Z Ma te cz ką z ko ścio ła po wsze chn e go wy stą pi ła bo wiem gru pa kap ła nów

i pe w na li cz ba wier nych, two rząc wła s ny ko ściół, któ ry póź niej roz padł się na dwa nur ty.

O przy czy n ie nie się do od łą cze nia się ma ri a wi tów nie słu sznie ob wi n ia no Oj ca Ho no r a ta,

prze wo dn i ka du cho w e go Fe lik sy Koz łow skiej.

Po czą tek lat dzi e więć dzie sią tych XIX wie ku to czas we j ścia do po li t y ki Ro ma na

Dmow skie go (Li ga Na ro d o wa) i Jó ze fa Pił sud skie go (PPS). W za bo rze pru s kim, w Po -

zna niu po wsta je Ha ka ta (to wa r zy stwo po pie r a nia niem czyz ny na kre sach wscho d nich).

W 1896 r. w Kra ko wie pier w szy raz w Pol sce zo sta je po ka z a ny film bra ci Lu mičre.

W 1898 r., w set ną ro c z ni cę uro d zin Mic kie w i cza, w War sza wie i Kra ko wie zo -

sta ją od sło nię te je go po mni ki. W 1898 r. ru sza też ro syj ska Po li t e chni ka War szaw ska,

22

Dział Analiz i Opracowań Tematycznych

a 26 wrz eś nia w oko l i cy ma le ń kiej sta cyj ki ko le j o wej Bez da ny Jó zef Pił sud ski z gru pą

bo j ow ców zdo by wa po ciąg pocz to wy prze wo żą cy pie nią dze do Pe ters b ur ga.

W 1901 r. we Wrz eś ni wy bu cha strajk dzie ci, któ re pro te s tu ją prze ciw ko na u ce

re li gii po nie miec ku (był to osta t ni pol ski przed miot w pru s kich szko łach).

W lu tym 1904 r. Ja poń czy cy ata ku ją Port Ar thur. Wy bu cha woj na

rosyjsko-japońska. Ro syj ska flo ta ru sza z Bał ty ku – op ły wa Eu ro pę, Af ry kę i In do c hi ny.

Zo sta je roz gro m io na przez Ja poń czy ków pod Cu szi mą w lu tym 1905 r. Sła bość im pe r -

ial nej ar mii za ska k u je Ro sjan. Kraj ogar nia re wo l u cja – w Pe ters b ur gu gi nie oko ło ty -

sią ca ucze stni ków po ko j o wej de mon s tra cji zor ga n i zo wa nej przez po pa Ha po na. Szli

z pe ty cją, pro sić ca ra o zmia ny w pań s twie, spo t ka li ku le. Te wy da r ze nia – z 9 sty cz nia

1905 r. – na zwa no krwa wą nie dzie lą.

Car wy ba cza de mon s tran tom i za po w ia da li be r a li z a cję. To nie wy star cza do uspo -

k o je nia na str o jów. Ce sar s two wrze. Tak że w Kró le s twie Pol skim trwa re wo l u cja 1905

ro ku – do cho dzi do za ma chów na car skich urz ę dni ków, bru tal n ych pa cy f i ka cji de mon s -

tra cji uli cz n ych. Bo le sław Prus da je w „Kro ni k ach ty go d nio wych” wier ne świa de ctwo

epo ki. Gdy ma ła Ja po nia bi ła „ko lo sa na gli nia n ych no gach”, do To kio na roz mo wy wy -

bra li się i Dmow ski, i Pił sud ski.

Pod ko niec 1905 r. Sien kie w icz do sta je Na gro dę Nob la za „Quo va dis” – po wieść,

któ ra nios ła po krze p ie nie serc po za Pol skę. Sien kie w icz jest oby wa t e lem ro syj s kim, Ro -

sja nie jest stro ną mię dzy na ro do wych umów o pra wach au tor s kich. Za cho dn io eu ro p ej -

scy wy daw cy chwa lą „Quo va dis” Sien kie w i cza, lecz nie za w sze mu pła cą.

Na po cząt ku 1906 r. w za bo rze ro syj s kim zo sta ją prze pro w a dz o ne wy bo ry do Du -

my Pań st wo wej – par la m en tu im pe r ium. Ro sja li że ra ny po woj nie rosyjsko-japońs kiej,

szyb ko roz wi ja jąc się te ch no l o gi cz nie i go spo d ar czo. W War sza wie w 1908 r. ru sza ją

pier w sze elek t ry cz ne tram wa je.

28 czer wca 1914 r. w Sa ra j e wie ser b ski stu dent Gaw ri ło Prin cip za bi ja au striac k ie -

go ar cy księ cia Fran ci sz ka Fer dy n an da i je go żo nę. Eu ro pa, jak by tyl ko cze ka ła na ten

pre tekst... W lip cu 1914 r. wy bu cha I woj na świ a to wa. Po la cy wal czą po obu stro nach

fron tu. Brat strze la do bra ta. Za bor cy wal czą o przy chyl ność Po la ków, prze ści ga ją się

w obiet n i cach. Nie mcy spy cha ją Ro sjan na Wschód, po za gra ni ce et ni cz nie pol skie. Po -

wsta ją Pol ska Or ga n i za cja Woj sko wa i Le gio ny Pol skie. W 1915 r. w War sza wie zo sta ją

uro czy ście ot war te Po li t e chni ka War szaw ska i Uni w er sy tet War szaw ski. W 1916 ro ku

w War sza wie od by wa ją się hu cz ne ob cho dy 125. ro cz ni cy Kon sty t u cji 3 ma ja. Co raz

wię cej i co raz głoś niej mó wi się o wol nej Pol sce.

15 li s to p a da 1916 r. w Szwaj ca rii umie ra Hen ryk Sien kie w icz. 16 gru d nia umie -

ra Oj ciec Ho no rat Koź mi ń ski. 6 gru d nia 1916 r. zo sta je po wo ła na do ży cia Tym cza s o -

wa Ra da Sta nu Kró le stwa Pol skie go – na mia stka pol skie go rzą du w War sza wie. Obaj

zmar li nie do cze k a li wol nej Pol ski – wy bu chła dwa la ta póź niej, lecz gdy od cho d zi li,

wy da wa ło się już pe w ne, że bę d zie.

Op ra c o wa nie: Piotr Świą tec ki

23

Biuro Informacji i Dokumentacji

Źród ła:

Ste fan Kie nie w icz, Hi sto ria Pol ski 1795 –1918, War sza wa 1983

Ste fan Kie nie w icz, Po wsta nie Sty cz nio we, War sza wa 1983

Fran ci sz ka Ra mo t ow ska, Ta jem ne Pań stwo Pol skie, War sza wa 1999

Sta ni sław Ry bak, Ma ria w i tyzm, stu dium hi sto r y cz ne, War sza wa 1992

Ka len d a rium dzie jów Pol ski, red. An drzej Chwal ba, Kra ków 2002

Dział Analiz i Opracowań Tematycznych