13
3 BIS listopad 2014 ISSN 1899-2536 miesięcznik listopad 2014 C E N T R U M M E D I Ó W

CENTRUM MEDIÓW - bis.agh.edu.pl · Z czym kojarzy się AGH? Technologie, nauka, ... a z ich połączenia może powstać coś naprawdę ... Zaczyna się coś nowego, ale także coś

Embed Size (px)

Citation preview

3BIS listopad 2014

ISSN 1899-2536miesięcznik

listopad 2014

C E N T R U MM E D I Ó W

3BIS listopad 2014BIS listopad 20144

Biuletyn Informacyjny Studentów AGH: www.bis.agh.edu.plAdres: Samorząd Studentów AGH ul. Reymonta 13a, 30-059 KrakówRedaktor naczelny: Agnieszka Krę[email protected] redaktora naczelnego: Rafał SowińskiSzef marketingu i promocji: Justyna KoclejdaRedakcja: Michał Ostasz, Julia Chowaniec,Renata Zgud, Ilona HadałaKorekta: Agnieszka Krępa, Ilona Hadała, AnnaChorzępaFotoedytor: Anna Chorzępa

Retusz zdjęć: Artur BiernatOkładka: Wojciech DyrdaGrafik: Wanda Pietrzak, Magdalena SzerszeńDTP, skład: Wanda PietrzakKontakt: [email protected]: 1899-2536Wydawca: Uczelniana Rada Samorządu Studentów Akademii Górniczo-Hutniczej Numer zamknięto 8 października 2014 r. Redakcja zastrzega sobie prawo do zmie-niania tytułów i adiustacji tekstów. Za treść ogłoszeń i reklam redakcja nie odpowiada. Nie zamówionych materiałów nie zwracamy.

fb.c

om

/mag

azyn

.bis

ww

w.b

is.a

gh.e

du

.pl

Dzień dobry!

W numerze:

Rys. Wanda Pietrzak

BAIT >> 4

Targi Organizacji Studenckich >> 4

Tam i z powrotem: IAESTE >> 5

AGH przeciw białaczce >> 5

KULTURA

Future Folk - wywiad >> 6

Miasteczkowy przewodnik

koncertowy >> 7

Felieton >> 8

ROZWÓJ

Centrum Mediów >> 9

BIS Biuletyn Informacyjny

Studentów AGH >> 10

KSAF Krakowska Studencka Agencja

Fotograficzna AGH >> 14

MINE TV >> 16

Studenckie Radio17 >> 18

TECHNIKA

Game over? >> 20

SPORT

3 punkty nie dla AGH >> 21

Otwarcie sezonu / Sudoku >> 22

Z czym kojarzy się AGH? Technologie, nauka, wynalazki, jedna z najlepszych uczelni w Polsce – to oczywiste. W tym roku do tej listy dołączy kolejny punkt. AGH po raz kolejny udowadnia, że jest uczelnią wielu możliwości i wyznacza nowy kierunek. To właśnie tutaj, na uczelni technicznej powstaje unikalny projekt – Centrum Mediów AGH.

Centrum Mediów to cztery redakcje, cztery punkty widzenia, cztery sposoby pokazywania świata. Tym, co nas łączy, jest AGH. Każdy z nas ma inne zdolno-ści, a z ich połączenia może powstać coś naprawdę świetnego. BIS AGH, Radio17, MINE TV i KSAF AGH – chcemy stwo-rzyć nową jakość na mapie organizacji studenckich i uczelni wyższych. Będzie o nas głośno. Chcesz do nas dołączyć? Czekamy!

Zaczyna się coś nowego, ale także coś się kończy. Tym numerem zamykamy rozdział w historii redakcji BIS AGH. Numer, który trzymasz w rękach, to ostatnie papierowe wydanie magazy-

nu studentów AGH. Przez te wszystkie lata kilkadziesiąt osób włożyło dużo serca i wysiłku w tworzenie Biuletynu. Powstała rozpoznawalna przez społecz-ność AGH marka, która dalej będzie funkcjonować, ale w zmienionej formie. Papierowy BIS zniknie, ale w zamian szykujemy dla was nowy, ciekawy pro-jekt. Otwieramy kolejny rozdział naszej historii i mamy nadzieję, że będziecie z  nami, tak jak my byliśmy i będziemy dla Was.

Redaktor naczelny Agnieszka Krępa

5BIS listopad 2014BIS listopad 20144

BAIT / TOS

Targi Organizacji Studenckich 23 paź-dziernika odbyły się po raz siódmy. Zor-ganizowali je URSS AGH i AGH. Targi to dobra okazja do spotkania z ponad 40 organizacjami, które działają na naszej uczelni. Oferta jest naprawdę intere-sująca i każdy, komu zajęcia na uczelni zwyczajnie nie wystarczają, powinien znaleźć coś dla siebie. Entuzjaści sportu mogli spotkać się z przedstawicielami Akademicki Związek Sportowy, Studenc-kiego Klubu Narciarskiego FIRN, Akade-mickiego Klubu Podwodnego Krab i Aka-demickiego Klubu Żeglarskiego AKŻ. Swoje stanowiska miały również koła naukowe. Na studentów uzdolnionych artystycznie czekała Orkiestra Repre-zentacyjna AGH, Studencki Klub Tanecz-ny AGH oraz Zespół Pieśni i  Tańca Kra-kus. Największym zainteresowaniem cieszyły się stoiska międzynarodowych organizacji, czyli BEST, EESTEC, IAESTE, ESN. Na zainteresowanych działalno-ścią dziennikarską, czekali członkowie Radia17, telewizji MINE TV, KSAF AGH i Biuletynu Informacyjnego Studentów BIS.

W dzisiejszych czasach dobór pracow-ników ze względu na ich doświadczenie zawodowe stał się jednym z kluczowych czynników sukcesu w procesie rekruta-cji zarówno do małych zakładów pracy, jak i dużych korporacji. Niestety, zdoby-wanie takiego doświadczenia w trakcie studiów jest trudne i stanowi problem dla wielu studentów. Może to skutkować gorszym startem na rynku pracy. Jak temu zapobiec? Jak już dziś zrobić krok w stronę lepszej przyszłości?

TARGIORGANIZACJISTUDENCKICH

Przy stoiskach studenci mogli poroz-mawiać z członkami różnych organizacji, dowiedzieć się więcej o projektach, jakie realizują oraz o samej działalności. Mogli też posłuchać prezentacji o jednej z 10 organizacji. Więcej o sobie opowiedzieli członkowie Hawiarskiej Koliby, czyli mi-łośnicy gór. BEST zaprezentował swoją bogatą ofertę: Inżynierskie Targi Pracy, kursy naukowe w krajach i zagranicą. Występowali także członkowie EESTEC

-u, AEGEE oraz ESN. Ciekawą propozycją na mapie organizacji jest AGH Racing. Bolid tej ekipy mogliśmy podziwiać w  głównym holu A-0. Dowiedzieliśmy się o takich organizacjach jak Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Koło Nauko-we Makler oraz NZS, czyli Niezależne Zrzeszenie Studentów, które organizuje szkolenia z przydatnych dla studentów umiejętności.

Targi Organizacji Studenckich to naj-lepsza szansa, aby znaleźć coś dla siebie. Warto – w organizacji poznajemy no-wych ludzi, sprawdzamy siebie w róż-nych dziedzinach i uczymy się nowych rzeczy.

Tak więc jeśli same zajęcia, przepla-tane imprezami, wam nie wystarczają i zaczynają was nudzić, a chcielibyście coś zrobić, to poszukajcie informacji na stronach organizacji i weźcie udział w rekrutacji.

Wyjedź na praktykę zagraniczną z  IAESTE!

Wystarczy tylko zarejestrować się w systemie SOSO, aby dać sobie szansę uzyskania płatnej praktyki w kraju na-wet tak egzotycznym jak Hong Kong czy Indie. Czekają na Ciebie miejsca z całego świata!

Dlaczego warto to zrobić? Jeśli nie przekonuje Cię niepowtarzalna okazja zdobycia doświadczenia zawodowego oraz zwiedzenia odległych zakątków świata, pomyśl o nowych interesujących znajomościach lub możliwości spraw-dzenia swoich umiejętności językowych

IAESTE / DKMS

Pod tym właśnie hasłem grupa studentów naszej uczelni,we współpracy z Fundacją DKMS, organizujekolejną edycję projektu, którego głównym celemjest ratowanie ludzkiego życia.

Kolejną częścią projektu będzie Fe-stiwal IT, czyli seria wykładów prosto ze świata komputerów i nowoczesnych technologii. Przedstawiciele firm z bran-ży pojawią się, by przekazać wam wie-dzę wykraczającą poza to, co wynosicie z  codziennych zajęć. Będzie to również świetna okazja na nieformalny kontakt z potencjalnym pracodawcą. Zapiszcie się już dziś i przyjdźcie poszerzyć swoje horyzonty!

Ostatni element BAIT-a to LAN Par-ty w Klubie Studio, które odbędzie się 9. grudnia. Główną częścią tego słynnego już Turnieju Gier będą potyczki w LoLa, Hearthstone’a i Fifę. Jeśli chcecie spraw-dzić swoje możliwości. W tym roku or-ganizatorzy przygotowali dla was rów-nież coś specjalnego - „strefa oldschool”. Konsole, a  wśród nich oryginalny model Pegasusa oraz klasyki gier takie jak Ma-

Gdy zadzwoni telefon…

Jeśli w wyniku poszukiwań okaże się, że kod genetyczny dawcy jest zgodny z ko-dem genetycznym potrzebującego, może dojść do przeszczepienia. Procedura jest poprzedzona badaniami zdrowia dawcy i całkowitej zgodności genetycznej daw-cy i biorcy. Samo pobranie szpiku może nastąpić w wyniku jednej z dwóch me-tod. Pierwsza, zdecydowanie bardziej popularna, to metoda pobrania komórek macierzystych z krwi obwodowej, a dru-ga to pobranie komórek z talerza kości biodrowej. Tutaj bardzo ważna wiado-mość – szpiku nie pobiera się z kręgosłu-pa!

Ty też możesz uratować komuś życie!

Wystarczy, że w dniach 26-27 listopada pojawisz się na jednym z miejsc rejestra-cji na naszej uczelni i wyrazisz chęć za-pisania się do bazy. Wszelkie szczegóło-we informacje o projekcie znajdziesz na stronie:

www.facebook.pl/aghprzeciwbialaczce

Warto też tam zajrzeć, jeśli chcesz się dowiedzieć, jakie osobistości wspierają akcję podczas tej edycji! Zapraszamy też na stronę Fundacji DKMS:

O co właściwie chodzi?

W Polsce co godzinę ktoś dowiaduje się, że ma białaczkę. Bardzo trudno znaleźć zgodnego genetycznie dawcę dla każ-dego chorego. Dlatego tak ważne jest ciągłe poszerzanie zasobów bazy poten-cjalnych dawców. Do tej pory Fundacja DKMS zarejestrowała prawie 550 tysię-cy osób, a już ponad 1300 z nich podzieli-ło się cząstką siebie, tak po prostu, ratując życie.

Na czym polega rejestracja?

Do bazy może się zarejestrować każdy z  nas, jeśli ma od 18 do 55 lat, waży mi-nimum 50 kg i jest zdrowy. To naprawdę zajmuje tylko chwilę i polega na przepro-wadzeniu krótkiego wywiadu medycz-nego, wypełnieniu formularza z dany-mi osobowymi oraz pobraniu wymazu z błony śluzowej, z wewnętrznej strony policzka, na podstawie którego zostaną określone cechy zgodności antygenowej.

DWA WYMAZY& DO BAZY

www.dkms.pl

fb.pl/aghprzeciw

bialaczce

Tekst: Marta Muszyńska

BAIT już od kilku lat przyciąga nawet tych, którzy swoją interakcję z kompu-terem ograniczają do niezbędnego mi-nimum. Jeśli chcecie wykorzystać swoją wiedzę w praktyce lub nauczyć się cze-goś nowego - koniecznie weźcie udział w Turniej Robotów oraz Festiwalu IT. Dla tych z was, którzy szukają wirtu-alnej rozrywki odbędzie się LAN Party, w trakcie którego każdy znajdzie coś dla siebie.

W trakcie Turnieju Robotów zada-niem uczestników będzie przygotowa-nie jak najlepiej działającej maszyny z dostarczonych przez organizatorów ze-stawów klocków LEGO Mindstorms. Ja-kie konkurencje będą czekały na roboty podczas Finału, który odbędzie się już 28 listopada? W zeszłym roku były to: line follower, walki sumo oraz rysowanie lo-gotypu BAIT-a.

Ruszyła kolejna edycja BEST Automatics & IT Festival!

rio, Deluxe Ski Jump i  Worms będą na was czekać do późnych godzin nocnych. Zbierzcie ekipę znajomych i przenieście się na chwilę w klimat starych dobrych czasów!

Więcej informacji i zapisy:www.bait.BEST.krakow.pl

orazwww.facebook.pl/BEST.BAIT

Niektórym z Was informatyka kojarzy się głównie ze studentami w okularach i swetrach w romby, przesia-dującymi do późnych godzin nocnych nad linijkami kodu. Członkowie Stowarzyszenie Studentów BEST AGH Kraków po raz kolejny chcą pokazać Wam, że zagadnienia związane z IT są naprawdę ciekawe i mogą łączyć się ze świetną zabawą.

BIS listopad 20144 fot. Kamil Biziorek, KSAF AGH

Tekst: Anna Pacek, AGH Przeciw Białaczce

w praktyce. Wrócisz stamtąd bogatszym nie tylko w cenne umiejętności, ale rów-nież niezapomniane wrażenia.

Nie czekaj - zarejestruj się już dziś! Masz na to czas od 10 listopada do 28 listopada

Chcesz wiedzieć więcej?Odwiedź nasz profil na Facebooku:www.facebook.com/IAESTE.AGH

TAM I Z POWROTEM:WAKACYJNA PRAKTYKA Z IAESTE

Tekst: Alicja Szlachta

7BIS listopad 2014BIS listopad 20146

Future Folk to zespół, który na stałe zapada w pamięć. Ich muzyka, sceniczny wizerunek, a także góralskitemperament składają się na projekt nowoczesny, ale i charakterny. Niedawno zdobyta statuetka Trendy 2014

na festiwalu w Sopocie to jedynie zapowiedź ich muzycznej inwazji.

FUTURE FOLK

nam to odpowiada. Są wygodne, orygi-nalne i doceniają je nawet Ci, którzy na-prawdę znają się na modzie.S.K.: Niektórzy mówią, że nie trzeba wy-glądać scenicznie i wystarczy mieć do-bry repertuar, ale nie jest tak do końca. Strój też świadczy o artyście i o tym co robi.S.C.: Scena też jest jakiegoś rodzaju oł-tarzem i jest z nią tak jak z kościołem. Niektórzy wchodzą do niego tak jak sto-ją, w tych samych ciuchach, bo dla nich to nie jest ważne. A dla nas ubiór jest istotny. Nie mamy wprawdzie dancin-gowych strojów i kamizelek, ale mamy swój kierunek jeśli chodzi o wygląd sce-niczny.

Nie tęsknicie czasem za prostymi buko-wymi portkami i kapeluszem z piór-kiem?

S.K.:  Oczywiście jesteśmy w posiadaniu strojów góralskich. Są portki i serdaki, ale to wszystko ubieramy na imprezy okolicznościowe typu pogrzeby, stypy, wesela, chrzciny. I do trumny jeszcze! To se mamy takie jedne, fajne…S.C.: Do trumny to wersja oszczędnościo-wa, czyli nie ma pleców w serdaku i pięt w kierpcach [śmiech].S.K.: Ale to jest ryzykowne, bo jakby ur-wało przód to już nie ma tyłu [śmiech].

Discochłosta

Na początku grudnia w Klubie Studio za-gra zespół, który jak kometa pojawił się na polskiej scenie muzycznej i z pewno-ścią jest na niej jednym z najciekawszych zjawisk. Mowa o Braciach Figo Fagot, którzy w Krakowie zagrają 4 grudnia. Klimaty disco polo, połączone z czarnym humorem? Bardzo proszę! Warto jednak dodać, że nie jest to typowy nurt tego ga-tunku. Jak zaznaczył jeden z członków grupy, graną przez nich muzykę trzeba zaliczyć do disco polo „miejskiego”. Jak to brzmi w praktyce? Najlepiej sprawdzić samemu.

Kto się boi Strachów?

Trudno wyobrazić sobie sezon koncerto-wy bez tego zespołu. Jedna z najbardziej znanych formacji muzycznych w Polsce, czyli Strachy na Lachy, zagra dla krakow-skiej publiczności 13 grudnia. Siedem albumów grupy jest pełne przebojów, znanych doskonale większości z nas. Bo kto choć raz w życiu nie słyszał „Dzień dobry, kocham cię”, „Piły tango”, „Raissy” czy „Twoje oczy lubią mnie”? Strachy na Lachy to gwarancja dobrej muzycznej zabawy, nie tylko dla ich fanów.

Oprócz znanego wszystkim zespołu, na scenie pojawi się tylko trochę mniej popularna grupa Kumka Olik. Mają na swoim koncie 4 albumy, wiele nagród i miano jednego z najlepiej zapowiada-jących się debiutów na polskiej scenie muzycznej. Wszystko to razem daje nam zestaw, obok którego niewielu przejdzie obojętnie.

Alternatywnie o emigracji

Czesław Śpiewa powraca z nowym ma-teriałem. Po elektryzującym „Debiucie”, przejmującym „POPie” i lirycznym „Cze-sław Śpiewa Miłosza”, przyszła pora na wzbudzający wiele emocji album „Księ-ga Emigrantów. Tom I”. Emigracja to te-mat bardzo polski, można powiedzieć, że obecny w naszej świadomości od wie-ków. Czesław Mozil śpiewa o trudnej mi-łości do kraju, opowiada historie oparte na faktach. Emigrantem jest sam artysta, nic dziwnego więc, że piosenki z tej pły-ty brzmią w jego wykonaniu niezwykle autentycznie.

Na koncercie 23 listopada, promu-jącym „Księgę Emigrantów” możemy spodziewać się muzycznego widowiska na najwyższym poziomie – kto choć raz

widział i słyszał Czesław Śpiewa w akcji już wie, dlaczego powinien się zjawić tego dnia w Studiu. Kto jeszcze nie zna tego zjawiska muzycznego – właśnie ma świetną okazje, by się przekonać.

Bawię się świetnie

Na polskiej scenie muzycznej, często banalnej i nieciekawej, działa wokalist-ka, która od kilku lat idzie własną drogą artystyczną i nie ulega łatwym modom. Mimo tego każda jej płyta jest wydarze-niem, a bilety na koncerty rozchodzą się błyskawicznie. Ania Dąbrowska śpiewa, komponuje, pisze i produkuje. Zarówno krytycy, jak i zwykli słuchacze są zdania, że wszystko to robi doskonale. Od wy-dania jej pierwszej płyty minęło 10 lat, ale Ania Dąbrowska utrzymuje stale ten sam, wysoki poziom.

Artystka pojawi się w Klubie Studio 28 listopada. Na pewno możemy spodzie-wać się niezwykłego klimatu, który roz-grzeje smutną jesienną aurę. Nie będzie szaleństw pod sceną, bo to rozrywka na nieco innym poziomie energetycznym.

Tekst: Agnieszka Krępa

MIASTECZKOWY PRZEWODNIK KONCERTOWY

Gdzie usłyszymy was w najbliższym czasie?

S.C.:  Niedługo zagramy w Krakowie na bardzo dużej imprezie noworocznej, ale na razie nie zdradzamy szczegółów.

No proszę! A przecież pojawiły się plotki, że koncert noworoczny się nie odbędzie, bo radni wolą przeznaczyć pieniądze na iluminację Krakowa.

S.K.: Nie, to się zmieni! Podobno teraz idą w ten deseń, że oświetlenia jest za dużo i pasowałoby trochę go zdjąć, bo są duże koszty za prąd [śmiech].

Jesteście w trakcie nagrywania mate-riału na płytę, ale pewnie nie możecie doczekać się zapowiadanych koncer-tów. Tęsknicie za sceną?

S.K.:  Oczywiście wolimy koncertować, ale bez nagrań nie ma koncertowania. Najpierw jest ta ciężka praca. Później ciężka praca z przyjemnością. Fajnie jest robić to, co się kocha i móc przy tym za-robić, bo nie każdy ma takie możliwości, a my mamy i to jest dla nas wielkie szczę-ście.S.C.: Lubimy koncertować! Cały czas coś się dzieje, spotykamy nowych ludzi i tak dalej. A z naszym nagrywaniem to

jest tak, że co chwila ktoś choruje. Przy pierwszej płycie najpierw Staszek był chory potem ja, na koniec realizator nam coś zaniemógł. To nam zawsze w trudzie idzie.S.K.:  Bo zawsze nagrywamy przed zimą, albo w zimie. Ale teraz dbamy o siebie. Łykamy poważne proszki, żebyśmy nie byli chorzy.S.C.: Antykobietyki zażywamy!

Właśnie. Mówisz o antykobietykach. Jak to u was jest z tymi kobietami. Mia-łam wrażenie, że was inspirują. A może jednak jest tak jak mówi Szymek, że odwodzą was od pracy i troszkę wam przeszkadzają.

S.K.:  Inspirują! Oczywiście, że inspirują. Bez nich to by nie powstała połowa na-szych piosenek. Zresztą dużo kawałków tworzymy w ich w stronę. Na nowej płycie też tak będzie, zaczynając choćby od „Malinowej dziewczyny”. Bez kobiet w ogóle nie byłoby muzyki. Najlepszy-mi słuchaczami są kobiety i wcale nie lecimy tu w słodzenie. My jako artyści musimy kokietować. To jest nasza rola. Każdy artysta musi mieć to w sobie, bo to jest ważny element twórczości. A nas dwa razy nie trzeba pytać, tylko bieda się pozbyć.

BIS listopad 2014 7

„NAS BIEDA SIĘ POZBYĆ”

Julia Chowaniec: Staszek, złożyło się tak niefortunnie, że musiałeś wczoraj opu-ścić program SuperSTARcie. Zostawiasz zatem Warszawę, ale założę się, że cie-szysz się z powrotu do domu. Jak wspo-minasz tą przygodę?

Stanisław Karpiel – Bułecka: Tak, no nie-stety zasady są takie, że ktoś musi odpaść. Było świetnie i nie ma co się martwić, bo już niedługo wracam do programu SuperSTARcie, tym razem już z całym zespołem Future Folk. Zagramy jako go-ście w odcinku poświęconym muzyce folkowej, bo w końcu kto ma wystąpić przy okazji takiego tematu jak nie my [śmiech]. Z powrotu do domu się cieszę. Wracam do zespołu, do grania, pracuje-my też nad płytą.

Szymek za to nie wygląda na zadowo-lonego.

Szymon Chyc – Magdzin: Znowu Sta-szek wraca i znowu będzie zawracał głowę, a  było tak fajnie [śmiech]. Oczy-wiście żartuję. My wszyscy bardzo się cieszymy, że Staszek się rozwija, że poja-wił się w programie i pokazał się z innej strony. Bardzo mu kibicowaliśmy i dalej to robimy. Ale teraz też dobrze, że do nas wrócił.

Wspomnieliście o pracach nad nową płytą. Staszek powiedział kiedyś, że nie sztuka was napytać, bieda się was po-zbyć i istotnie wasza muzyka gości w studiu Radia17 i w głośnikach naszych słuchaczy już dobry kawał czasu, bo od wypuszczenia waszego pierwszego sin-gla pt. „Twarda Skała”, ale ciągle liczymy na więcej. Zapowiadacie płytę na nad-chodzący wielkimi krokami karnawał. Czym nas zaskoczycie tym razem?

S.C.:  Bardzo cieszymy się, że gracie nas w  Studenckim Radiu17! Chcemy trafiać do studentów i kiedy słyszymy, że chcą nas słuchać, to jesteśmy bardzo zadowo-leni. Sami studiowaliśmy w Krakowie. Ja na ASP, a Staszek na AWFie i chętnie byśmy na te studia wrócili.S.K.:  Mamy nadzieję, że nowa płyta też wam się spodoba. Pojawi się w nowym roku na karnawał i dużo tam jest karna-wałowego ducha. Będzie taneczna ale nie tylko. Trochę ją już znacie, bo „Mali-nowa dziewczyna”, z którą tego lata wy-

graliśmy konkurs Trendy 2014 w Sopo-cie, też się na niej pojawi. Ale trochę was zaskoczymy i będą też inne klimaty. Bę-dzie bardzo różnorodnie, bo nie braknie kawałków lirycznych.

S.C.:  To będzie bardzo mocna płyta. Mamy trochę ostrych tekstów i aż się boimy, co o nich powiedzą kobiety i czy nam jakiejś ciupagi za to w plecy nie wbiją.

Różnorodność to zresztą domena Fu-ture Folk. W waszych kompozycjach nigdy nie wieje nudą, potraficie poru-szyć i liryczną i taneczną nutę. Widać u was mnóstwo inspiracji. Jak zatem tworzycie? Od czego zaczynacie? Czy Matt inspiruje was ciekawych beatem, czy może to wy przychodzicie do niego z jakąś góralską nutą?

S.C.:  O nie! My nie będziemy mówić z  czym do Matta przychodzimy, to się ostatnio źle skończyło. [śmiech]Matt Kovalsky:  Rzeczywiście po ostat-nich ekscesach lepiej nie [śmiech]. Nie będziemy za dużo zdradzać. To jest wszystko ściśle tajne.S.C.: Nawet Pentagon o tym nie wie. Na-wet szpiedzy rosyjscy!S.K.: Ale wystarczy powiedzieć, że dzieli-my się wszystkim po połowie. Tekstami, muzyką…M.K.: Dziewczynami! [śmiech]S.C.:  No dobra, zdradzimy tak z grubsza. Matt ma na poddaszu ma takie miejsce, gdzie ma parę mikrofonów. Przychodzi-my tam i po prostu tworzymy. Wtedy wychodzą nam naprawdę fajne kawałki. Tworzymy wspólnymi siłami.S.K.:  I mamy naszą Panią Wandzię Czubernat, która nam pisze teksty na płyty. Oczywiście musimy co nieco zmieniać, bo Pani Wandzia czasem pisze za frywolnie, ale to dzięki niej powstaje wiele tekstów. Będą one też na nowej płycie, którą miejmy nadzieję, będzie można kupić już w styczniu.

Mam wrażenie, że każdy z waszych utworów na Zbacowaniu ma swojego bohatera, który ma w sobie element le-gendarnego, góralskiego herosa, ale jest jego współczesną wersją. Do tego w wa-szych utworach widać siłę, witalność, radość życia, czyli to jacy jesteście. Jak to w końcu jest. Ile jest w tym bohate-rze Was, a ile tego tradycyjnego herosa?

S.K.:  W tych utworach jesteśmy przede wszystkim my. Kiedy można to najlepiej sprawdzić? Trzeba przyjść na nasz kon-cert i sprawdzić, czy utożsamiamy się z kawałkiem. Jeżeli tak, to chyba nie ma nic lepszego.

S.C.: Trzeba dodać, że elementem ‚future’ jest Matt, a my jesteśmy bardziej ‚folk’. Ale uzupełniamy się.S.K. : Matt zawsze mówi, że to połączenie ognia z wodą, które wydawałoby się nie-możliwe, a jednak jest.

Skąd zatem płyną wasze muzyczne inspiracje. Połączenia z kulturą podha-lańską są oczywiste, ale czy jest coś poza tym?

S.K.:  Największą inspiracją jest miejsce, w którym żeśmy się urodzili. Możemy się tu powtarzać, ale tu leży ta cała praw-dziwość. Inspiracją dla Matta jest miasto, w którym mieszka, czyli Warszawa. On jest wychowany na klubowym graniu i wie, czym to się je. Jest z południa – Kra-kus z pochodzenia – dlatego lepiej nas rozumie i temu też się ze sobą dogaduje-my. Inaczej to by to wszystko nie wypa-liło. My musielibyśmy wbić mu ciupagę w plecy, a on by do nas strzelał (śmiech). Ale na szczęście idziemy do przodu. Dru-ga płyta przed nami!

Future Folk jest całościowym, świetnie przemyślanym projektem. Jesteście konsekwentni w kreowaniu wizerun-ku. Przemycacie elementy folkloru nie tylko do muzyki, ale także do waszych scenicznych strojów. Skąd bierzecie na nie pomysły?

S.K.:  My mamy swoją, jak ja to mówię, kreatorkę mody, która nasze sceniczne stroje zaprojektowała stricte pod nas. I bardzo dobrze, bo to wszystko się świet-nie zgrało. Dzisiaj folku na scenie jest bardzo dużo i żeby zrobić coś oryginalne-go muzycznie jak i wizerunkowo, trzeba się nieźle narobić. Nam się to udało. Stro-je są nowoczesne, choć mają elementy folkowe. Na przykład kierpce – one po prostu muszą być. Są też specjalne szcze-góły, jak nasze parzenice, które są staro-słowiańskie.S.C.:  Mamy też świetne spodnie! Mają krój jak z klasztoru Shaolin, ale bardzo

9BIS listopad 2014BIS listopad 20148

AGH od lat jest w czołówce polskich uczelni. Ale nasza Akademia może chwalić się nie tylko wynikami naukowymi. Na największym uniwersytecie

technicznym w Polsce powstał niezwykły projekt medialny – Centrum Mediów.

Bądź w CENTRUM

wygrywają międzynarodowe konkursy fotograficzne. BIS od lat pisze o i dla stu-dentów oraz współtworzy i włącza się w  okołostudenckie projekty. Radio17 to nie tylko audycje i informacje, ale rów-nież kanały tematyczne, dla miłośników różnych gatunków muzycznych.

Gdzie nas szukać?

Siedziba Centrum Mediów na parte-rze DS nr 5 „Strumyk” jest nowoczesna i  dostępna dla członków CM całą dobę. Mamy profesjonalne studio radiowe, montażownię wypchaną profesjonal-nym sprzętem wideo, w pełni wyposa-żone studio fotograficzne z ciemnią, salę konferencyjną, pokoje redakcyjne, zaple-cze socjalne. To doskonałe warunki do pracy dla członków każdej z redakcji.

 Kto może zostać członkiem Centrum Mediów?

Nie wystarcza Ci sama nauka? Chcesz się nauczyć czegoś nowego, zdobyć do-świadczenie i dołączyć do fantastyczne-go zespołu ludzi, którzy rozwijają swoje pasje? Zapraszamy do Centrum Mediów. Zgłoś się na rekrutację do jednej z redak-cji. Członkiem CM może zostać student AGH, który zna cele organizacji i chce je realizować.

Do Centrum Mediów mogą dołączyć ludzie wielu zainteresowań i umie-jętności. Mamy do obsadzenia różne stanowiska, od realizatorów dźwięku, redaktorów, speców od marketingu po operatorów filmowych.

Dlatego koniec z nudą między zaję-ciami. W Centrum Mediów zrealizujesz swoje pasje, nauczysz się nowych rzeczy i dasz upust swojej kreatywności. Nie boimy się wyzwań i szukamy właśnie takich ludzi – odważnych, otwartych na nowe doświadczenia, ciekawych świata. Jednym zdaniem – czekamy na Ciebie!

 Pytania? Pisz na adres: [email protected]

Centrum Mediów Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie to nowa organi-zacja studencka, w której razem działają oficjalne studenckie media z AGH – Stu-denckie Radio17, Biuletyn Informacyjny Studentów AGH, telewizja MINE TV i  Krakowska Studencka Agencja Foto-graficzna AGH.

Co robimy?

Przede wszystkim współpracujemy ze sobą, by współtworzyć wizerunek AGH. Uczymy się pracy w mediach w teorii, a co najważniejsze – mamy wiele okazji, żeby sprawdzić się w praktyce. Chcemy inspirować do twórczej pracy dzienni-karskiej, wydawniczej, radiowej, graficz-nej, fotograficznej i filmowej.

Współpraca 4 redakcji pozwala na wymianę doświadczeń i daje nam duże możliwości. Nie tylko informujemy – chcemy kreować opinie, popularyzować naukę, a że jesteśmy studentami, bardzo ważna jest dla nas szeroko pojmowana kultura.

Każda z redakcji robi to we własny sposób, jak najlepiej wykorzystując moż-liwości swoich członków. W Centrum Mediów nagrywamy audycje i spoty ra-diowe, piszemy artykuły, tworzymy ma-teriały filmowe oraz graficzne i robimy zdjęcia. Praca w CM to nie tylko szansa na wpis do życiorysu. Przede wszystkim zdobywamy doświadczenie, także przez praktyki i staże studenckie.

Nie tylko AGH

Razem z zespołem ds. Informacji i Promo-cji AGH, Rzecznikiem Prasowym AGH, Fundacją Academica oraz URSS AGH budujemy wizerunek uczelni. Jesteśmy tam, gdzie dzieje się cos ważnego dla AGH. Masz własny pomysł, który chciał-byś zrealizować? U nas dostaniesz taką możliwość! Angażujemy się też w au-torskie projekty. MINE jeździ po świecie na festiwale i robi oficjalne teledyski dla znanych zespołów. Fotografowie KSAF

c e n t r u m m e d i ó w a g h

KULTURA - FELIETON

8

Tekst: Rafał Sowiński

INFLACJA SWOJSKOŚCI, CZYLI RZECZ O nostalgii

Chyba pierwszy raz w historii rzeczywistość zmienia się równie dynamicznie.Często nie nadążamy za tymi zmianami i instynktownie próbujemy odnaleźć punkty odniesienia w przeszłości.

80. i wczesnych 90. (bo osoba urodzona w 1996 roku nie jest już dzieckiem lat 90. w sensie kulturowym, sorry) właśnie rozpoczęło „dorosłe” życie: studiuje, pra-cuje, część założyła już rodziny – ogólnie po dawnej beztrosce pozostały już tylko wspomnienia. Obrazek z „Kapitanem Tsubasą” lub z śmiejącym się psem z gry w „kaczki” na Pegazusa przywołuje wizję czasu, kiedy właściwie nic się nie musia-ło i kiedy wszystko było pierwsze. Jak tu za nim nie tęsknić?

Tekst: Agnieszka Krępa

Trudno wytłumaczyć, czym jest vapo-rwave – najlepiej znaleźć sobie tego typu utwory na YouTube (właściwie tylko tam ów gatunek egzystuje) i posłuchać; moż-na powiedzieć, że są to melodie rodem z wind i supermarketów, które zostają niedbale zapętlone i celowo uszkodzone; doskonały sposób na nabycie się rozstroju nerwowego.

Oczywiście zjawisko nie ogranicza się do muzyki. Internet wręcz przepeł-nia potężna fala nostalgii za latami 90.: wspominane są gry video, kreskówki, praktyki społeczne pokroju zbierania karteczek czy prowadzenia pele mele-bądź klasyczne odzywki w stylu „tylko nie w szczepionkę, debilu”. Skąd ten zalew wspomnień? Cóż, po prostu po-kolenie urodzone w późnych latach

Mówi się, że wszystko już było. Moda, zwyczaje, estetyki oraz – co mi szczegól-nie bliskie – gatunki muzyczne powra-cają raz co jakiś czas, może w nieco zre-interpretowanych wersjach. Pamiętacie wybuch popularności (dość nudnego) indie rockowego grania w pierwszej de-kadzie XXI wieku? Toż to w większości popłuczyny po post punku. A może za-uważyliście renesans syntezatorowych brzmień, który w ostatnich latach za-wojował znaczną część alternatywnej sceny? To również reinkarnacja lat 80. Teraz, gdzieś na ciężkim do uchwycenia horyzoncie, czai się powrót grunge’u; jak na razie objawił się on tylko styli-zowanymi kolekcjami w odzieżowych sieciówkach, uderzenia na gruncie mu-zyki jeszcze brak. W każdym razie łatwo o  pytanie: czy jesteśmy tak bardzo nie-kreatywni, że musimy – niczym w tytule płyty Artura Rojka – „składać się z cią-głych powtórzeń”?

W 1993 roku francuski filozof Jacques Derrida rozpropagował pojęcie haun-tologii. Jest to – w dużym uproszczeniu

– przekonanie o tym, że wraz z  ciągłymi przemianami społeczeństwo traci po-czucie swojskości i w związku z  tym odwraca się w kierunku nieco eks-centrycznych, staroświeckich estetyk. Obserwując scenę muzyczną można zauważyć mnóstwo przejawów owej hauntologii: z pewnością można do nich zaliczyć powstanie takich gatunków jak witch house czy absolutnie niesłuchalny (choć ciekawy kulturowo) vaporwave. W bardziej mainstreamowych obsza-rach również widać tendencję ku po-wrotom: „Ultraviolence” Lany Del Rey to przecież hołd złożony dla wyidealizowa-nej wizji lat 50., a przykłady można by mnożyć.

Wspomnienia bywają kojące, lecz przeszłość – nawet ta nieodległa – bywa… niepokojąca. Pewnie każdy widział hit YouTuba w postaci „Poradnika uśmiechu”

– amatorską, lecz niezwykle sugestyw-ną produkcję, która łączy absurdalny, wręcz bad tripowo psychodeliczny cha-os, z niejasnymi wspomnieniami sprzed lat. Uczucie, że już gdzieś to widzieliśmy, jest głównym źródłem niepokoju pły-nącego z tych filmików. Przy odrobinie dobrej woli można by się wręcz zastana-wiać, czy to przypadkiem nie jest jakaś zaginiona taśma z archiwów TVP Kra-ków (nie, nie jest, „Poradnik uśmiechu” to rzecz na wskroś współczesna; jego autorzy sprzedają koszulki, bo wszelką popularność można „zmonetyzować”).

Zbliżając się do końca tych dość luź-nych rozważań: nigdy wcześniej to, co swojskie, nie przemijało tak szybko. W ciągu pokoleń niewiele się zmieniało – np. pług nie zmieniał swojej formy przez całe wieki. Dziś Nokia sprzed kilkunastu lat to już obiekt wręcz muzealny; kre-skówki, które jako dzieci oglądaliśmy na Cartoon Network, to prawdziwe sta-rocie, prawie jak „Bolek i Lolek”. Wno-stalgii jest coś desperackiego – stanowi próbę przywołania tego, co minęło, wy-wyższenia przeszłości wbrew wszelkim realiom („jeżeli to pamiętasz, to miałeś świetne dzieciństwo” – parafrazując i  łagodząc slogan z Kwejka i jemu po-dobnych). A jednak cała ta nostalgiczna desperacja sprawia nam przyjemność. Może kiedyś poczujecie (bo ja na pew-no) miłe ukłucie, kiedy gdzieś w stercie innych papierów znajdziecie jakiś stary numer BISu. Może wspomnicie wtedy czasy, kiedy prasa była wyłącznie papie-rowa. Może pomyślicie – mam nadzieję, że ciepło – o swoich studenckich latach, koleżankach i kolegach, może nawet wykładowcach, z którymi Wasze drogi się rozeszły. Nieustannie coś się kończy. Ale kiedy coś się kończy, coś się też za-czyna.

Myślę, że każdy wie, co to jest pele mele, choć było ono różnie nazywane w różnych rejonach Polski – chodzi tu o rodzaj pa-miętnika z zestawem pytań, na które od-powiadali znajomi posiadacza. Rzecz już – jak podejrzewam – zupełnie zapomniana, choć w pewnym sensie funkcjonująca w formie… Ask.fm.

BIS listopad 20148

11BIS listopad 2014BIS listopad 201410

Jak zaczynaliśmy?

BIS jako tytuł pojawił się już w 1991 roku i na początku nosił nazwę Biuletyn In-formacyjny Samorządu. W 2002 roku magazyn został przemianowany na Biu-letyn Informacyjny Studentów. Jeste-śmy więc „najstarszą” redakcją w Cen-trum Mediów. Jednak nowe możliwości techniczne i wizje kolejnych redaktorów naczelnych sprawiły, że wcale nie widać po nas tych 23 lat. Zmieniał się format, wygląd strony internetowej, działy, po-jawiały się numery specjalne, które były okazją do kreatywnego poszukiwania nowych form promocji.

fot. Dawid Bała, KSAF AGH

BIS Biuletyn Informacyjny Studentów AGHMiesięcznik drugiej największej uczelni w Polsce – to zobowiązuje! Od wielu lat piszemy dla i o studentach.

www.bis.agh.edu.plwww.facebook.com/magazyn.biswww.bis.agh.edu.pl/archiwum-pdf/

Jednak to, co sprawia, że BIS jest zna-ny i czytany na całym AGH, to nie tylko lata tradycji, tylko ludzie, którzy przez te wszystkie lata tworzyli redakcję Biule-tynu. Każdy dziennikarz wniósł do BISa coś nowego. I zostawił po sobie trwały ślad – o czym świadczy nasze archiwum. A właśnie w tym roku, w tym miesiącu żegnamy papier i zaczynamy nowy roz-dział w historii BIS.

Czym możemy się pochwalić?

BIS AGH to przede wszystkim magazyn, który pisze dla studentów i o studentach. Ale Biuletyn to nie tylko miesięcznik. Byliśmy pomysłodawcami i organizato-rami różnych inicjatyw. „Inżynier z kul-turą” – cykl szkoleń z biznesowego savoir vivre’u, kampania ekologiczna „Zielona uczelnia” i konkurs dla mieszkańców Miasteczka Studenckiego – „Pokaż swo-je wnętrze”. Po ostatnim papierowym numerze czekają nas duże zmiany, ale możemy pochwalić się także tym, że się nie boimy!

Kogo szukamy?

Kto może pracować w BIS? Każdy znaj-dzie miejsce dla siebie w naszej redakcji! Możesz nauczyć się pisać u nas, bo tak naprawdę najbardziej obchodzi nas, co masz do powiedzenia. Interesujesz się sportem, kulturą, techniką, grami, na-uką? Pisz o tym u nas. Prócz tego mogą u nas działać graficy, edytorzy, korektorzy. Znajdzie się też zajęcie dla speców od marketingu i social media. Naszą redak-cję tworzą kreatywni, wielozadaniowi i  najważniejsze – pozytywnie nastawie-ni do świata ludzie. Czekają nas rewo-lucyjne zmiany i potrzebujemy właśnie Ciebie!

Tekst: AGnieszka Krępa

BIS listopad 201410

13BIS listopad 2014BIS listopad 201412

TAK SIĘ ROBI(ŁO) W BISieBIS jako przepustka do wielkiej kariery?

Bez przesady, ale wielu byłych redaktorów robi teraz ciekawe rzeczy.Znaleźliśmy kilku i zapytaliśmy, co im dała praca w BIS?

Paulina Grabska – wydawca portalu Stopklatka.pl

Dzięki BISowi po raz pierwszy mogłam doświadczyć, jak wygląda praca w więk-szym zespole redakcyjnym. Na własnej skórze poczułam, jak ważne jest regu-larne pojawianie się na spotkaniach, dotrzymywanie ustalonych terminów czy wymiana opinii na temat naszych pomysłów. Innymi słowy: szacunek do czasu, jaki koleżanki i koledzy poświęca-li, by tworzyć BIS oraz do ich pracy.

W BISie nauczyłam się również, że nawet najlepszy pomysł może być jesz-cze lepszy, jeśli przedyskutuje się go w gronie osób o odmiennych zaintereso-waniach. Podczas redakcyjnych zebrań niejednokrotnie dochodziło do burzy mózgów, w których zderzenie kreatyw-ności i różnych spojrzeń na tę samą spra-wę dawalo świetne rezultaty.

Moim głównym obowiązkiem w BISie było prowadzenie działu z recenzjami filmowymi. Był to dla mnie bodziec, by cały czas poszukiwać filmów dobrych, ciekawych, ale nie oczywistych. Stara-łam się wybierać takie tytuły, które – np. ze względu na brak znanych nazwisk w obsadzie lub wąską dystrybucję – mo-głyby przejść niezauważenie (niezałuże-nie).

Adam Gamoń – założyciel firmy Social Frame – Agencji Marketingu Społeczno-ściowego zajmującego się pełną obsługa firm w mediach społecznościowych

Wszystko zaczęło się w 2006 roku, gdy Mariusz Sołtysik, ówczesny członek rady samorządu studentów AGH, zwró-cił się do mnie z ciekawą propozycją. Chodziło o reaktywację BISu. Wiedzia-łem, że nasz kolega Bartosz Dembiński ma największe zacięcie i doświadczenie dziennikarskie, więc zaproponowałem, aby został redaktorem naczelnym. Spo-tkaliśmy się w czwórkę, bo wraz z po-przednim redaktorem naczelnym i usta-liliśmy ponowne narodziny BISu. W ten sposób rozpoczęła się moja kilkuletnia redakcyjna przygoda.

Ponieważ byłem zorientowany na wydarzenia kulturalne i film objąłem dział KULTURY. Pisałem recenzje fil-mowe, czasem książkowe i przygotowy-wałem rekomendacje kulturalne. Samo pisanie opinii filmowych przy maksy-malnym limicie 1200 znaków było wzy-waniem, ale i cennym warsztatem. Pra-ca w redakcji to też spotkania, ciekawi ludzie oraz możliwość udziału w wielu specjalnych projektach. BIS to jedno z najlepszych doświadczeń z okresu stu-diów, które niewątpliwie przydało mi się w założeniu i prowadzeniu agencji social media – Social Frame.

Bartosz Dembiński – Rzecznik Prasowy Akademii Górniczo-Hutniczej w Krako-wie

BIS pozostanie dla mnie na zawsze wiel-ką, fascynująca przygodą. Kiedy, bodajże w 2005 roku, władze uczelni rzuciły po-mysł reaktywacji studenckiej gazety na AGH, nic nie wskazywało na to, że ten projekt może się tak dynamicznie rozwi-nąć.

Jestem dumny, że podczas dwóch i pół roku mojej pracy przy wydawaniu BIS-u udało się stworzyć coś, co na trwałe za-korzeniło się w świadomości studentów naszej uczelni. Najważniejsza była dla nas zawsze ciekawa treść – sami, jako studenci, chcieliśmy tworzyć gazetę, po którą sięgałoby się z dużymi nadziejami na interesującą lekturę. Do tego profe-sjonalne zdjęcia, dobre okładki, podział na czytelne działy, ciekawa szata gra-ficzna i w końcu akcje organizowane bądź współorganizowane przez redakcję

– to wszystko składa się na obraz ciężkiej pracy kilkunasto- czasem kilkudziesię-cioosobowej redakcji.

Powiedziałem ciężkiej pracy? Ow-szem, lecz pracy dającej mnóstwo satys-fakcji. Mam wielką nadzieję, że BIS w In-ternecie będzie równie inspirujący, jak ten na papierze. Trzymam kciuki!

15BIS listopad 2014BIS listopad 201414

Krakowska Studencka Agencja Fotograficzna AGHRobimy zdjęcia. Robimy wszystko, by były jak najlepsze. Tak w skrócie można by opisać całą działalność

Krakowskiej Studenckiej Agencji Fotograficznej AGH, ale zdecydowanie byłoby to ogromne niedopowiedzenie.

Tekst: Adrian Skoczylas

Czym możemy się pochwalić

Z naszymi aparatami jesteśmy obecni na wszystkich najważniejszych wyda-rzeniach Akademii Górniczo-Hutniczej

- między innymi podczas Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Pol-skich, Forum Nowej Gospodarki, Polsko

-Amerykańskiego Mostu Innowacji, czy wmurowania kamienia węgielnego pod Centrum Energetyki AGH. Ale nie tyl-ko. Wszyscy jesteśmy studentami i stu-denckie życie też nam nieobce, fotogra-fujemy więc imprezy odbywające się na Miasteczku Studenckim AGH - koncerty w  okolicznych klubach, zawody spor-towe i oczywiście juwenalia, z których zdjęcia mogliście oglądać na oficjalnych fanpage’ach Juwenaliów AGH i Juwena-liów Krakowskich.

Oprócz tego mamy własne profesjo-nalne studio fotograficzne, doskonale wyposażone w nowoczesny sprzęt i nie-zbędne oprogramowanie - korzystamy do woli, ucząc się i rozwijając swoją pasję.

Kogo poszukujemy?

KSAF tworzą osoby o różnym doświad-czeniu w fotografii, przez co rozmowy nigdy nie są nudne i zawsze można się z nich dowiedzieć czegoś nowego. To też jedna z form nauki. Kolejną są warsztaty i spotkania, a także plenery.

Każde kolejne wydarzenie do fotogra-fowania to nowe wyzwanie, często wy-magające obycia i kreatywności, przez co szukamy głównie ludzi, którzy mają już pewne doświadczenie z fotografią i chcą się z nami dzielić wiedzą i umiejętno-ściami, a jednocześnie wciąż się rozwijać. Mamy już około 30 takich osób, razem z  którymi w ubiegłym roku akademic-kim opublikowaliśmy w sumie ponad 15 tysięcy zdjęć!

fot. Dawid Bała, KSAF AGH

www.ksaf.plwww.facebook.com/Krakowska.Stu-dencka.Agencja.Fotograficzna.AGH

albumy.ksaf.pl

Tekst: Anna ChorzępaBIS listopad 201414

17BIS listopad 2014BIS listopad 201416

MINE TVTo najmłodsza redakcja wśród mediów studenckich, ale o ich działalności moglibyśmy opowiadać długo. Czym zajmuje się MINE TV?

Czym możemy się pochwalić

Żeby robić dobre materiały, po-trzebne są profesjonalne na-rzędzia. Członkowie i stażyści MINE TV szkolą się i pracują na nowoczesnym sprzęcie wysokiej klasy. Dzięki temu nasi widzowie mogą oglądać materiały, które oprócz wartości merytorycznej, wyróżniają się jakością techniczną.

Nasza ekipa jest zawsze tam, gdzie dzie-je się coś ważnego dla AGH, ale robimy także projekty autorskie, rozwijamy indywidualne pasje i zainteresowania. Na liście naszych partnerów znajdziecie m.in. Juwenalia Krakowskie, Parlopho-

ne Music Poland i zespół Łąki Łan (dla których robiliśmy teledysk),

Konsulat Generalny USA w Krakowie, Wydawnic-two ZNAK, cykl zawodów

rowerowych JoyRide. Na-szą ekipę zobaczycie też np. na Ma-

łopolskim Pikniku Lotniczym i europej-skich eventach – Sziget Festival i Bazant Pohoda Festival.

Kogo szukamy?

MINE TV to ekipa profesjonali-stów, którzy tworzą fachowe stu-

dio video dla studentów AGH. Szukamy indywidualistów z pasją, którzy tak jak my chcą zdobywać umiejętności, dosko-nalić się, tworzyć, działać kreatywnie, dobrze się przy tym bawiąc. W MINE TV możesz sprawdzić się po obydwu stronach kamery, zajmować się monta-żem obrazu lub postprodukcją. Praca u nas nie należy do najłatwiejszych, ale na pewno daje dużą satysfakcję.

Chcesz wiedzieć czym się zajmujemy? Polub nas na Facebooku, zasubskrybuj na Youtube, obserwuj na Instagtramie. Kto wie, może kiedyś zechcesz dołączyć do naszego zespołu?

Tekst:

www.facebook.com/mine.agh www.youtube.com/minetvagh www.instagram.com/mineagh

AGH? ZOBACZ GDZIE TRAFIŁEŚ! film stworzony przez MINE TV

KOD QR

fot. Dawid Bała, KSAF AGH

Tekst: Agnieszka Krępa

BIS listopad 201416

19BIS listopad 2014BIS listopad 201418

Jak zaczynaliśmy?

Antena Radia17 wybrzmiała po raz pierwszy 17 stycznia 2007 roku. Od tego czasu przebyliśmy długą drogę - z ama-torskiego pokoju w akademiku, stwo-rzonego pracą rąk kilku zapaleńców - do profesjonalnego studia w Centrum Me-diów AGH.

Kogo poszukujemy?

Naszym priorytetem jest oczywiście antena. Radio17 prowadzi programy od rana do wieczora z przerwą na zajęcia w  środku dnia. Przeprowadzamy także wywiady, sondy, tworzymy dźwięki, podkładamy głosy, piszemy recenzje i re-lacje, a nawet… prowadzimy scenę jako konferansjerzy! Szukamy więc dzien-nikarzy, prowadzących, grafików, lek-torów, muzyków, realizatorów, studen-tów, którzy pragną spróbować swoich sił w  promocji i marketingu. Słowem: każdego, kto tylko chciałby zrealizować swoje pasje i dać ujście energii!

Czym możemy się pochwalić?

Budzimy was od godziny 9:00 do 11:00 naszą audycją „Środek Nocy” i wracamy o 17:00. Mówimy o tym, co dzieje się na AGH oraz innych uczelniach i w świecie studenckim. Mamy też dla was mnóstwo gatunkowych streamów tylko z muzyką.

Wspomniałem już o profesjonal-nie prowadzonej antenie i tworzeniu dźwięków? Świetnie. Radio17 to także wiele projektów i inicjatyw ważnych dla studentów. Współorganizujemy i prowadzimy Juwenalia Krakowskie oraz Juwenalia AGH, które są dla nas najważniejszym studenkich świętem (są, prawda?).

Naszym najnowszym projektem jest stworzenie bazy gatunkowych kanałów muzycznych dla naszych słuchaczy. Kanały muzyczne to 100% najlepszej i najświeższej muzyki z  wie-lu gatunków: rock, metal, alternative, pop, chillout. Mamy też kanał z polską muzyką, a już za niedługo startujemy z kanałem poświęconym w pełni twórczo-ści zespołów z Krakowa! Pozostając jeszcze w muzyce - prowadzimy naszego mu-zycznego bloga (blog.radio17.pl), gdzie znaleźć można informacje o najnow-szych muzycznych wydarzeniach i rela-cje z koncertów.

fot. Dawid Bała, KSAF AGH

Tekst: Bartosz Kicior

Studenckie Radio17

Pracujemy z pomocą najlepszego do-stępnego sprzętu. Pozwala to na tworze-nie dźwięków i prowadzenie anteny na nawyższym poziomie. Śmiało dorównu-jemy wielkim stacjom radiowym.

www.radio17.plwww.facebook.com/studenckie.radio17

instagram.com/radio17_pl

Ciężko właściwie pisać o radiu tak, aby oddać w  pełni jego wizję i atmosferę. A to dlatego, że w radiu głównie się mówi. Rozmawia. Do ludzi i z ludźmi. To właśnie jest jego esencją. Jednak koniec końców operować musimy przecież tym samym językiem – spróbujemy więc przedstawić

wam najlepsze studenckie radiow Krakowie: Radio17.

BIS listopad 201418

21BIS listopad 2014BIS listopad 201420

Nie ma chyba nic gorszego niż ostat-ni poziom, do którego końca za “Chiny Ludowe” nie da się dobrnąć. Przyczyną tego stanu rzeczy może być albo nara-stające poczucie znudzenia, którego apo-geum sięga kwadransa przed napisami końcowymi, albo zbyt wysoki poziom trudności. Częściej powodem rzucenia gry w kąt jest ten drugi powód. Nie ozna-cza to jednak, że amatorzy elektronicz-nej rozrywki się rozleniwili i nie szukają już wyzwań. Wypraszamy sobie!

Finał ulubionego tytułu, oczywiście takiego, który faktycznie da się ukoń-czyć (FIFA i “Simsy” niestety odpadają) musi być sprawdzianem wszystkich umiejętności, które nabył gracz w czasie przygody w wirtualnym świecie. Ponad-to, w ostatnim rozdziale muszą zamknąć się rozpoczęte przez scenarzystów wątki, a główny bohater powinien zakończyć swą przemianę. Najlepiej byłoby jeszcze zaskoczyć grającego “bombą” w postaci niespodziewanego twistu fabularnego.

Zegar tyka, gdyż przegadany finał, to zły finał, a wszystkie wspomniane ele-menty trzeba jeszcze odpowiednio ze sobą zgrać i - to oznaka prawdziwego mistrzowska - sprawić, by osoba siedzą-ca przed monitorem lub telewizorem oglądała napisy końcowe z rodziawioną szczęką.

Szkoły, które stosują twórcy gier są różne. Jedni za finał uznają walkę z bos-sem “ostatecznym”, inni serwują uciecz-kę z walącego się budynku/świątyni/

podziemnego kompleksu w formie sek-cji wyjętej z “platformówki” połączonej ze strzelaniem do niekończących się fal przeciwników. Trzecia droga to poprze-dzający planszę “The End”... długi film. Można wtedy odłożyć pada lub zdjąć ręce z klawiatury i z paczką popcornu powiedzieć “cześć” bohaterom, z który-mi spędziliśmy kilka bądź kilkanaście godzin.

Każde z rozwiązań ma swoje wady i  zalety. Twórcy wiele ryzykują, ale wy-bór odpowiedniego, czyli takiego, które zapewni grającemu poczucie spełnienia sprawi, że gra, choćby nie była najwyż-szych lotów, zostanie “rozgrzeszona”. Do tego czas potrzebny na jej ukończenie nie zostanie zapamiętany jako katorga. Finał w grze wideo jest jak ostatnie dzie-sięć metrów w biegu na “setkę”. Da się tutaj zdziałać prawdziwe cuda lub...po-tknąć się w najważniejszym momencie.

Zaprojektowanie sekwencji, którą gracz musi odegrać na pamięć, to nie podłożenie nogi jemu, ale… samemu so-bie. Takie przypadki są coraz rzadsze, ale tytułów dających w kość aż za bardzo na ostatniej prostej wcale nie trzeba ze świecą szukać. To trochę tak jakby za-trzymywać ostatnią scenę filmu w poło-wie i przewinąć ją do początku. Owszem, w ten sposób można rozsmakować się w szczegółach, ale po trzecim razie widz ma serdecznie dosyć takiego performan-ce’u. Podobnie rzecz ma się w przypadku ciągłych nokautów ze strony ostatniego nemesis na cyfrowej drodze.

Wybór opcji biernej, czyli puszcze-nie grającemu pięknego outro jest naj-bezpieczniejszy, ale decydując się na to rozwiązanie twórcy pozbawiają swoje dzieło najważniejszego czynnika stano-wiącego podstawę dobrej gry - interak-tywności. I to w kluczowym momencie!

Zakończenie Prince of Persia z 2008 r. - uwaga, malutki spoiler! - nie było piękne dlatego, że oglądaliśmy jak główny bo-hater niesie na rękach uratowaną księż-niczkę. Ta scena pozostała w pamięci wielu graczy, ponieważ to oni sami mogli ją dźwigać - twórcy zostawili nad pełną kontrolę nad tym cudnym obrazkiem.

Złą praktyką jest także odwlekanie zakończenia w nieskończoność. Niektó-re gry mają to do siebie, że ze względu na swoją przynależność gatunkową muszą trwać dłużej od innych produkcji. RPG, w którym świat ratujemy po kilku go-dzinach zostałoby uznane przez wielu za zdradę ideałów. W takich produkcjach perfekcyjny finisz jest szczególnie waż-ny. Do końca Call of Duty (absolutnie nie jest to przytyk w stronę tej zasłużonej serii) bez większych trudnosci dotrze każdy gracz. Liczba osób, które ujrzą za-kończenie rozbudowanej gry z tak zwa-nym “otwartym światem” jest znacznie mniejsza. Dotarcie do końca podróży już samo w sobie powinno być nagrodą.

Parafrazując słowa byłego premiera Leszka Millera: “nie ważne jak gra się za-czyna, ważne jak się kończy” zachęcam do wytrwałości i kończenia rozpoczę-tych tytułów. Jeśli po pierwszych - jakże ważnych - minutach czujecie, że z zaku-pionym tytułem jest wszystko w porząd-ku, ale czujecie, że mogłoby być lepiej, to spróbujcie dotrwać do końca. Niewyklu-czone, że osoby za niego odpowiedzialne najlepsze zostawiły właśnie na koniec...

Game OverGame OverOdpowiedni finisz to prawdziwa sztuka. Potraktowany po macoszemu zosta-

wi po sobie niesmak, a skupienie na nim zbyt dużej uwagi sprawi, że ucierpi na tym cała historia. Jaki powinien być idealny “the end”?

GRY

BIS listopad 201420

Tekst: Michał Ostasz

Tekst: Agnieszka Krępa

SPORT

fot. Adam Frączek, KSAF AGH

2 liga koszykarska mężczyzn gr. B: AZS AGH Alstom Kraków – TS Wisła Krakowa

Pierwszy mecz koszykarzy z AGH i od razu wielkie emocje: derby Małopolski i walka z wyżej notowanym rywalem. Wisła była faworytem spotkania, ale w pierwszej kwarcie na parkiecie nie było tego widać . Zawodnicy AGH przez większość partii mieli dużą przewagę, choć pod koniec goście nadrobili straty, a w końcówce nawet wyszli na prowadze-nie. Szczęście dopisało – dzięki celnemu trafieniu na 3 sekundy przed końcem, na przerwę schodziliśmy z małą przewagą

– 26:25.

Na początku drugiej kwarty zawodni-cy TS Wisła szybko wyszli na prowadze-nie i stan ten trwał całą partię. Gospoda-rze starali się przełamać wynik, ale udało im się tylko nie doprowadzić do większej przewagi przyjezdnych. Pierwsza poło-wa meczu skończyła się wynikiem 41:43.Drugą połowę „z przytupem” zaczęli go-spodarze. Szybko odrobili straty i wypra-cowali 5 punktów przewagi. Faworyt w trzeciej kwarcie grał w cieniu koszyka-rzy drużyny AGH. Świadczy o tym wy-nik – 62:52.

W ostatniej kwarcie gra także toczyła się pod dyktando gospodarzy. Koszyka-rze AZS AGH Alstom Kraków w pierw-szym meczu sezony pokonali drużynę TS Wisła Kraków 83:70.

Wyniki pozostałych spotkań12 października: Stalma AZS UMSC Lu-blin – AZS AGH Alstom Kraków 61:6918 października: AZS AGH Alstom Kra-ków – MCS DanielGimbaskets 2 Prze-myśl 85:8926 października: Polonia Warszawa – AZS AGH Alstom Kraków

2 liga siatkarska kobiet gr.4: AGH Kra-ków – Tomasovia Tomaszów Lubelski

Od dawna na AGH dojrzewał pomysł stworzenia wyczynowej drużyny siat-karek. Dzięki współpracy z drużyną z  Proszowic AGH Kraków mogło od razu wystartować w 2 lidze. Spotkanie z To-masovią było więc nie tylko początkiem sezonu, ale także inauguracją rozgrywek na poziomie ligowym!

Od samego początku gospodynie po-stawiły gościom wysokie wymagania. Siatkarki z AGH kilka razy pozwoliły sobie na stratę serii punktów, ale ich zwycięstwo w pierwszej partii nie było zagrożone ani przez chwilę. W 20 minut wygrały seta 25:19.

Drugi set lepiej zaczęła Tomasovia. Wykonały asową zagrywkę i poprawiły przyjęcie. Jednak ich gra nie była wolna od błędów, gospodynie nadrobiły stra-tę i zaczęły budować przewagę. Potem role znowu się odwróciły. Był to chyba najsłabszy fragment gry naszej drużyny, która mimo zrywu w końcówce, prze-grała seta 22:25.

Nic dziwnego, że w kolejnej partii na parkiet w lepszych nastrojach wy-szły zawodniczki Tomasovii. Jednak ta pewność siebie, wypracowana w dru-gim secie nie pomogła gościom wygrać kolejnego seta. Trzecia partia należała do siatkarek AGH, które wygrały 25:22. W  czwartym secie gospodynie nie po-zwoliły sobie na spadek koncentracji. Grały konsekwentnie i doprowadziły do końca seta i spotkania.AGH Kraków – Tomasovia Tomaszów Lubelski 3:1 (25:19, 22:25, 25:22, 25:18)

Wyniki pozostałych spotkań11 października: KS Bronowianka Kra-ków – AGH Kraków 3:2 (18:25, 25:16, 25:16, 17:25, 15:11)18 października: AGH Kraków – GRUPA AZOTY PWSZ Tarnów 3:0 ( 5:17, 25:23, 25:21)

KRISPOL 1 liga siatkarzy: AGH Kraków – ASPS Avia Świdnik

To było pierwsze spotkanie na wła-snym parkiecie, ale siatkarze AGH mieli już za sobą porażkę na wyjeździe z Pekpolem Ostrołęką. Stawką było więc pierwsze zwycięstwo w sezonie.

W mecz lepiej weszli gospodarze i tre-ner Avii szybko poprosił o czas. Przerwa dobrze podziałała na gości, którzy wy-równali 5:5. Od tej pory gra toczyła się punkt za punkt, do momentu, gdy siat-karze Avii zaczęli ponosić straty po se-rii własnych błędów. W końcówce seta było już 20:14, ale to nie był koniec emo-cji. Świdniczanie obronili 4 piłki setowe, ale Akademicy nie oddali partii i wygrali 25:22.

Drugi set był zdecydowanie lepszy w wykonaniu gospodarzy. Początko-wa równa gra skończyła się przy stanie 5:5, kiedy na zagrywkę po stronie AGH wszedł Adam Smolarczyk, a gospodarze zdobyli 5 punktów z rzędu. Goście nie poddali się łatwo, ale nie poradzili sobie z Akademikami, którzy grali jak z nut i kolejną partię wygrali 25:16.

Trzecia partia była powtórką poprzed-niej. Od początku przewaga siatkarzy AGH, potem nadrabianie strat przez gości. Bardziej nerwowa była tylko końcówka, gdy świdniczanie dogonili krakowian i mieli tylko punkt mniej od gospodarzy

– 19:18. Akademicy pozwolili im zdobyć jeszcze 2 punkty, a sami pokazali klasę i  wygrali set 25:20.AGH Kraków – Avia Świdnik 3:0 (25:22, 25:16, 25:20)

Wyniki pozostałych spotkań27 września: AGH Kraków – Pekpol Ostrołeka 1:3 (20:25, 25:19, 18:25, 18:25)11 października: LKS Caro Rzeczyca

– AGH Kraków 2:3 (15:25, 41:39, 25:21, 19:25, 14:16)15 października: SMS Spała – AGH Kra-ków 3:0 (25:20, 25:19, 25:20)18 października: AGH Kraków – UMKS Kęczanin Kęty 0:3 (20:25, 14:25, 16:25)25 października: Aluron Warta Zawier-cie – AGH Kraków

HUCZNE OTWARCIE NA PIASTOWSKIEJ

Doczekaliśmy się! Na Piastowską wróciły rozgrywki ligowe.Spotkania rozegrane 4 października nie dla wszystkich były pierwszymi w tym sezonie,

ale pierwszy raz jednego dnia na hali AGH zagrały 3 nasze drużyny.

23BIS listopad 2014BIS listopad 201422

SUDOKU

SUDOKU

SPORT

Ligowe punkty dla Kęczanina

Spotkanie piątej kolejki (19 października) Krispol I liga było jednocześnie siatkar-skimi derbami Małopolski. Spodziewa-liśmy się ciekawego pojedynku, mecz rozczarował, szczególnie krakowskich kibiców. Początek był wyrównany, a go-spodarze w pewnym momencie prowa-dzili. Trudno opisać, co się wydarzyło w  końcówce pierwszej partii. Krakowia-nie zaczęli popełniać błędy, które goście chętnie wykorzystali. Ostatecznie Aka-demicy przegrali set 20:25, ale wciąż mie-liśmy wiarę w zwycięstwo. Jednak ko-lejny set odebrał nam trochę tej nadziei, a trzeci i ostatni ostatecznie pozbawił krakowian złudzeń. Oddaliśmy gościom pełną pulę punktów, co najgorsze, zrobi-liśmy to w kiepskim stylu.

W siatkówce nie ma prostych rów-nań. Udowodnili to siatkarze AGH Kraków w 2 meczach rozegranych

w ciągu 4 dni z UMKS Kęczanin Kęty.

Tekst: Agnieszka Krępa

SIATKARSKALOTERIA

Pucharowe odbicie

Okazję na rewanż mieliśmy już kilka dni później (22 października), w kolejnej fazie eliminacji Pucharu Polski. Chyba każdy bał się powtórki z niedzieli. Jed-nak Krakowianie odrobili lekcję. To spo-tkanie było w dużym stopniu odwrotno-ścią poprzedniego (drugi set wygraliśmy do 11!). Wszyscy – siatkarze i zawodnicy

– zapominamy o tamtej niedzieli. To po-czątek sezonu – z porażek na tym etapie możemy jeszcze wyciągnąć wnioski i po-prawić błędy.

AGH Kraków - UMKS Kęczanin Kęty 0:3 (20:25, 14:25, 16:25)UMKS Kęczanin Kęty - AGH Kraków 0:3 (19:25, 11:25, 22:25)

4 5 8 7

7 9 8

4 3

6 5 4 9

7 3 5 1

3 1 7 9

3 2

7 4 1

8 9 2 5

Puzzle 1 (Medium, difficulty rating 0.50)

3 8 9

3 7 8 2

7 9 4

1 6 7 9

8 7

4 6 1 2

5 6 8

4 2 9 8

8 7 4

Puzzle 2 (Medium, difficulty rating 0.56)

8 5 2

9 5 2 8 6

2 9 6

5 3 6

7 2

2 3 8

7 6 9

6 9 4 5 7

4 9 6

Puzzle 3 (Medium, difficulty rating 0.54)

1 7 9 5

6 9 3

7 8 1

7 8 3 1

1 2

3 2 1 7

6 4 5

1 8 7

8 5 9 3

Puzzle 4 (Medium, difficulty rating 0.54)

Generated by http://www.opensky.ca/~jdhildeb/software/sudokugen/ on Mon Nov 24 22:58:14 2014 GMT. Enjoy!

4 5 8 7

7 9 8

4 3

6 5 4 9

7 3 5 1

3 1 7 9

3 2

7 4 1

8 9 2 5

Puzzle 1 (Medium, difficulty rating 0.50)

3 8 9

3 7 8 2

7 9 4

1 6 7 9

8 7

4 6 1 2

5 6 8

4 2 9 8

8 7 4

Puzzle 2 (Medium, difficulty rating 0.56)

8 5 2

9 5 2 8 6

2 9 6

5 3 6

7 2

2 3 8

7 6 9

6 9 4 5 7

4 9 6

Puzzle 3 (Medium, difficulty rating 0.54)

1 7 9 5

6 9 3

7 8 1

7 8 3 1

1 2

3 2 1 7

6 4 5

1 8 7

8 5 9 3

Puzzle 4 (Medium, difficulty rating 0.54)

Generated by http://www.opensky.ca/~jdhildeb/software/sudokugen/ on Mon Nov 24 22:58:14 2014 GMT. Enjoy!

c e n t r u mm e d i ó wa k a d e m i i g ó r n i c z o - h u t n i c z e j

i m . s t a n i s ł a w a s t a s z i c a w k r a k o w i e