18
Matt Hidalf i błyskawica widmo

Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

Embed Size (px)

DESCRIPTION

 

Citation preview

Page 1: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

Matt Hidalfi błyskawica widmo

Mauri_Matt Hidalf Blyskawica widmo_okladka_DRUK.indd 1 2014-09-22 15:22:11

Page 2: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

Dla Krysi i Jean-Philippe’a, którzy cały czas wspierali Matta Hidalfa

i bez których na pewno nie byłby „przypisowym” bohaterem

Page 3: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

K R A K Ó W 2 0 1 4

CH R IS TOPH E M AU R I

Przełożyła MAGDALENA TALAR

Page 4: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"
Page 5: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

5

Prolog

Pierwsza strona „Proroka Królewskiego”, największego dziennika Gwiezdnego Królestwa:

CO SIĘ DZIEJE Z MATTEM HIDALFEM?

Zbliżają się jedenaste urodziny Matta Hidalfa i wszyscy za-stanawiają się, jaki jest powód jego milczenia. Najsłynniej-szy chłopiec królestwa nie udzielił prasie żadnego wywiadu od prawie roku. W zeszłym tygodniu naszemu reporterowi Robinowi Lipie udało się z nim spotkać w wielkiej tajemnicy. Dziennikarz jest przekonany, że Matt coś szykuje.

Page 6: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

6 6

Matt Hidalf przyszedł na świat w dniu pięćdziesiątych urodzin króla i miał zwyczaj zakłócać każdego roku uro-czystość z okazji ich wspólnego święta. Odkąd ożenił króla wbrew jego woli z bezzębną wiedźmą w swoje dziesiąte uro-dziny, Matt Hidalf pozornie stał się idealnie grzecznym dziec kiem.

Jak twierdzi jego „ojciec” Rigor Hidalf, wicekonsul Dar-naru: »Matt skończył już z psotami. Jedenaste urodziny to dla niego szczególne wydarzenie«.

Jeśli Matt Hidalf nie zamierza w tym roku zepsuć kró-lewskich urodzin, to co w takim razie knuje? Jak mówi dalej jego ojciec, Matt zdecydował się »obrać właściwą drogę, by przygotować się do egzaminu wstępnego do Akademii Elity, do którego może podejść po ukończeniu jedenastu lat«. Jed-nakże według nimfy z pałacu Hidalfów zapytanej przy oka-zji przez naszego reportera: »Matt wcale nie pracuje, niczego się nie uczy i nie przeczytał żadnej z książek wymaganych do egzaminu uznawanego za najtrudniejszy w królestwie«.

Nasz reporter natychmiast pomyślał o czymś niepraw-dopodobnym. Skoro Matt nie przygotowuje się do egzaminu jak powinien, to czy przypadkiem nie zamierza oszukiwać, by dostać się do Akademii?

Pytanie to postawiliśmy dyrektorowi biura wykrywa-nia oszustw, który odpowiada za prawidłowy przebieg egza-minów wstępnych. Ten skomentował to krótko: »Żadnemu dziec ku nigdy dotąd nie udało się oszukać podczas egzami-nów do Akademii. Żadnemu dziecku się to nie uda. Nie mar-twimy się Hidalfem. To kandydat jak każdy inny«.

Kandydat jak każdy inny? Niekoniecznie! Jeśli wie-rzyć Luisowi Serra, kapitanowi Elity, »biuro wykrywania oszustw zajęło się przypadkiem Hidalfa bardzo poważnie i co noc debatuje nad tą sprawą. Jesteśmy pewni, że Hidalf

Page 7: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

przygotowuje oszustwo. Budżet biura został powiększony czterokrotnie, by śledzić każdy jego ruch. Jeśli dojdzie do oszustwa, będzie to wielka plama na honorze naszej szkoły«.

Nasz reporter podczas krótkiego spotkania w pałacu Hi-dalfów miał czas zadać chłopcu tylko jedno pytanie: »Biuro wykrywania oszustw utrzymuje, że nie martwi się pana przypadkiem. Co pan o tym sądzi?«.

Matt odpowiedział krótko: »Niech biuro będzie spokojne, ja na pewno nie martwię się nim«.

Czy jutro, w dzień swoich jedenastych urodzin, Matt Hi-dalf posunie się do oszustwa, by dostać się do Akademii? Wszystko jest możliwe.

Kolejne informacje w wieczornym wydaniu razem z eks-kluzywnym wywiadem ze Złotą Julitą Hidalf, najstarszą z sióstr Matta.

Page 8: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"
Page 9: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

9

1

DZIWNE ZACHOWANIE RIGORA HIDALFA

Na pałac Hidalfów spadł gwałtowny deszcz: spływał po dachach, wylewał się z rynien, wsiąkał w mury. Na szczy-

cie najwyższej wieży, zwanej Wieżą Dzieci, Matt nie zwracał naj-mniejszej uwagi na ulewę. Nie spuszczał oka z zegara w swoim pokoju. Dwie wskazówki poruszały się wokół tarczy zdecydo-wanie za wolno, choć od zawsze przecież słyszał ich regularne tykanie. Mała, milcząca nimfa nad głową chłopca oświetlała jego sypialnię. Świetlne nimfy to miniaturowe wróżki, nie większe niż dłoń, które machając skrzydłami, wytwarzają złociste światło.

– Jeszcze tylko kilka godzin i wreszcie będę miał jedenaście lat! – powiedział Matt, wciąż nawet nie mrugnąwszy. – Cze-kam na ten dzień od… od jedenastu lat!

Page 10: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

10

Co roku Matt z niecierpliwością wyczekiwał dnia swoich urodzin, bo marzył tylko o tym, by wreszcie stać się doros-łym. Za każdym razem biegł przed wielkie lustro w swojej sypialni i wzdychał ciężko – widział odbicie chłopca o ciem-nych prostych włosach i w czerwonej koszuli, który ciągle był dzieckiem. A Matt nie cierpiał być dzieckiem. Co z tego miał? Czy na przykład w wieku dziesięciu lat można sa-memu postanowić, by kąpać się tylko raz w tygodniu? Nie. Czy można założyć spółkę handlową i zrujnować własnego ojca? Też nie. Czy można się szaleńczo zakochać? Oczywi-ście, że nie. Ale tym ostatnim Matt wcale się nie przejmo-wał, bo nie zamierzał się w nikim zakochiwać.

Mała nimfa, która latała mu nad głową, wślizgnęła się między kryształy wielkiego żyrandola. Oświetlając twarz chłopca, zauważyła na niej uśmiech, który dobrze znała – uśmiech tryumfu.

– Jeszcze tylko kilka godzin i wreszcie będę miał jedena-ście lat! – sucho powtórzył Matt. – Nie osiem, nie dziewięć ani dziesięć! J e d e n a ś c i e!

W królestwie wiek jedenastu lat nie był zwyczajny. To był wiek, w którym chłopcy pochodzący ze szlacheckich rodzin mogli zdawać egzamin do Akademii.

Matt poczuł, że ręce mu drżą, serce zaczyna galopować, a klatka piersiowa faluje już na myśl o słynnym egzaminie. Od tylu lat o tym marzył. Ten, kto zda egzamin, będzie mógł

Page 11: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

11

wstąpić do Akademii Elity i zostać wojownikiem. W Aka-demii obowiązywała tylko jedna zasada: „Wojownikom za-brania się umierać”.

Matt spojrzał przez okno. Strugi wody spływały po szy-bach jak kaskady. Z trudem mógł dostrzec ciemne, potężne mury, które otaczały park, w którym znajdował się pałac. By zdać egzamin wstępny, zwykły kandydat musiał zrobić tylko jedno: pracować do upadłego, czytać codziennie setki tomów z prawa, medycyny i historii i oczywiście nauczyć się na pa-mięć całych stron. Matt natomiast nigdy nie miał w planach pracy do upadłego. Nie przeczytał ani jednej książki, nie wy-kuł też żadnego artykułu na pamięć.

Jednak od trzech lat bez wytchnienia przygotowywał się do egzaminu. Przez trzy lata przyświecał mu tylko jeden cel: zostać pierwszym kandydatem, który dostanie się do Aka-demii Elity dzięki oszustwu i wyprowadzi w pole nieomylne biuro wykrywania oszustw.

q

Matt śledził wzrokiem światło nimfy, która latała w kółko nad jego głową. Oszukać na egzaminie to nie bułka z ma-słem. Nikomu dotąd się to nie udało. Nie sposób było po-znać zadań przed wyznaczoną datą, nawet Matt z  tego

Page 12: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

12

zrezygnował. Nie dało się przekupić sędziów. Nie można było posłużyć się nimfą ukrytą w rękawie, która podpowia-dałaby właściwe odpowiedzi.

Aby ta szuka się powiodła, trzeba było geniusza. Nale-żało pomyśleć o wszystkim. Dać świadectwo niespotykanej bezczelności i odwagi. Twarz Matta znów rozjaśnił uśmiech: był właściwą osobą na właściwym miejscu.

Kiedy odwrócił się do biurka, wziął do ręki opasły tom zatytułowany Pierwsza konstytucja Elity. Matt zaczął ją czy-tać rok wcześniej. Dzieło to, ważące połowę tego, co on sam, zawierało ponad tysiąc artykułów, które powinien mieć już w małym palcu. Nadal był na pierwszej stronie. Szybko je za-mknął, a nimfa nad nim aż podskoczyła. Uspokojony przez tykanie zegara otworzył mniejszą i dużo cieńszą książkę, która leżała na łóżku. Był to album Akademii Elity z ilu-stracjami, do którego wklejał mnóstwo zdjęć przedstawiają-cych największe osobistości szkoły. Wydawał na nie fortunę w sklepie papierniczym.

W ciemności na okładce błyszczało złote drzewo. Matt od razu znalazł stronę poświęconą egzaminom: „Egzamin do Akademii, inny dla każdego kandydata, jest opisywany przez większość organizatorów i samych kandydatów jako wyjątkowo tajemniczy i niebezpieczny. O powodzeniu egza-minu decydują cztery nieodwołalne podpisy złożone w Księ-dze Elity przez czterech sędziów wybranych przez szkołę.

Page 13: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

13

Przypomnijmy, że zanim księżna Dacourt została zastępcą dyrektora, nierzadko zdarzało się, iż kandydaci nie wracali z egzaminu żywi…”.

Matt przerwał lekturę i odłożył otwarty album na łóżko. Niewielki hałas zakłócił ciszę przerywaną tylko tykaniem zegara. Skrzypnęły schody, które prowadziły do jego pokoju. Czujnie nadstawił ucha. Usłyszał powolne, ciężkie kroki. Jakby kroki starca zmęczonego życiem, wdrapującego się na piąte piętro Wieży Dzieci. Matt wpatrywał się w złotą gałkę drzwi, która powoli się przekręciła.

Wielki, przerażający cień padł na biurko chłopca. Był to cień jego ojca – Rigora Hidalfa.

q

W dniu narodzin Matta Rigor Hidalf pomyślał, że jego ży-cie zostanie wywrócone do góry nogami. Nigdy jeszcze nie miał tak trafnego przeczucia – jego syn przyszedł na świat w pięćdziesiąte urodziny króla, które zepsuł swoimi potęż-nymi wrzaskami.

Od swoich trzecich urodzin Matt postawił sobie za punkt honoru zakłócanie rok po roku królewskiego święta. Jego plan był prosty: spowodować katastrofę jeszcze większą niż poprzednia. Oczywiście wina zawsze spadała na pana

Page 14: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

14

Hidalfa. Groźby, kary i szlabany nigdy nie powstrzymywały chłopca. A ostatnia psota, którą przygotował w dniu swoich dziesiątych urodzin, była tak straszna, że jego ojciec ledwie ośmielał się pokazywać na dworze. Słowo „psota” nie było zresztą odpowiednie na określenie spisku uknutego przez Matta. To właśnie wtedy chłopiec ożenił króla, wbrew jego woli, ze starą wiedźmą. Żart mógł się na tym zakończyć, gdyby Matt nie przypieczętował małżeństwa magicznym i nienaruszalnym paktem. Nikt przez ostatnich dwanaście miesięcy nie potrafił anulować tego małżeństwa. Tak więc król był od tej pory mężem stuletniej wiedźmy, którą nazy-wano bezzębną staruchą.

Tego wieczoru pan Hidalf wyglądał jak człowiek, który jeszcze nie strawił ostatniej psoty swojego syna. Matt wy-trzymał jego spojrzenie, ale zadrżał. To było bardzo dziwne, że ojciec pofatygował się do jego pokoju.

– Siadamy do stołu – powiedział pan Hidalf z uprzej-mością aktu prawnego.

Matt podniósł się nieufnie i zrobił kilka kroków w kie-runku ojca. Wtedy pan Hidalf zamknął drzwi czubkiem buta, pochylił się nad synem i szepnął z determinacją ogra:

– Jutro o dziesiątej rano odbędzie się twój egzamin… Za-mierzasz oszukiwać, prawda?

W sypialni zapadła przytłaczająca cisza. Nimfa, która cały czas oświetlała pokój, przewidując kłopoty, przestała

Page 15: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

15

na moment machać skrzydłami, przez co chwilowo zrobiło się ciemno.

– Oszukiwać? Ojcze, przecież to zabronione – przypo-mniał mu Matt.

Pan Hidalf wyprostował się. Tego wieczoru miał na gło-wie czerwoną perukę zakładaną na ważne okazje i wydawał się bardziej niespokojny niż zwykle.

– Matt – powiedział bardzo wolno, wymawiając staran-nie każdą głoskę – przez rok nie zrobiłeś absolutnie nic, żeby przygotować się do egzaminu. Nie przeczytałeś ani jednej książki. Nie przejrzałeś żadnej lekcji. A przecież to najtrud-niejszy egzamin w całym królestwie… Zapewniam cię, że jeżeli nie oszukasz i nie zdasz, będziesz miał do czynienia z najsroższym ojcem, jakiego możesz sobie wyobrazić! Zro-zumiano?

Matt wytrzeszczył oczy. Czy to możliwe, żeby jego własny ojciec naprawdę zachęcał go do oszustwa? Nimfa nad ich głowami też wydawała się nie wierzyć własnym uszom.

– Chcesz, żebym oszukiwał, ojcze? – powtórzył Matt z zaskoczoną miną. – Ależ to niemożliwe! Do tego trzeba geniusza! Nikomu nigdy nie udała się ta sztuka! Biuro wy-krywania oszustw jest nie…

– … nie takie nieomylne, jak się uważa!  – uciął pan Hidalf. – Udawało ci się mnie ośmieszać przez lata, zdo-łałeś ożenić króla z  wiedźmą, więc na pewno uda ci się

Page 16: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

16

przechytrzyć biuro. Myślę, że wyrażam się jasno: c h c ę, że-byś dostał się do Akademii za wszelką cenę.

Nimfa usiadła na ramie obrazu, udając niewidzialną. Świetlna wróżka dobrze wiedziała, że pan Hidalf czekał na słynny egzamin z taką samą niecierpliwością jak Matt. Po-nieważ jeśli synowi by się udało, to przez cały okres swojej edukacji przebywałby on daleko od pałacu.

– Wszystko już przygotowałeś, prawda? – nalegał pan Hidalf drżącym głosem.

Matt udawał oburzonego, żeby jeszcze potrzymać ojca w niepewności. Potem na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

– Bądź spokojny, ojcze! Oczywiście, że będę oszukiwać! Przygotowałem już…

– Nie chcę o niczym słyszeć! – przeraził się pan Hidalf, zasłaniając uszy. – Oszustwo jest obrzydliwym aktem, do którego nie chcę przykładać ręki. Tego by tylko brakowało, żeby ojciec został twoim wspólnikiem! Nie ma mowy!

Pan Hidalf opuścił głowę, lekko czerwony, rzucając ner-wowe spojrzenia na zamknięte drzwi. Matt domyślił się, że ojciec bał się, że ktoś go usłyszy. Kiedy się uspokoił, ciągnął dalej cichym głosem:

– Przyszedłem, żeby się upewnić, czy wszystko gotowe… Chyba że jest coś, w czym mogę ci pomóc przy…

– … oszustwie? – dokończył Matt.

Page 17: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

17

Pan Hidalf położył palec na ustach z poważnym wyra-zem twarzy.

– Tak naprawdę – ciągnął Matt jak gdyby nigdy nic – myślę, że znalazłem sposób na oszukanie dyrekcji szkoły… Ale przez te twoje ciągłe przeszukania i podejrzenia jestem trochę spóźniony. Muszę się skonsultować z mistrzem Ma-gimelem jeszcze dziś. Czy mógłby… złożyć mi wieczorem wizytę?

Mistrz Magimel był zaufanym doradcą rodziny Hidal-fów. Był tak stary, że nikt nie pamiętał, żeby kiedykolwiek był dzieckiem. Często wyciągał Matta z poważnych tarapa-tów, ale pan Hidalf od czasu ostatniej psoty syna zabronił chłopcu kontaktów ze starcem.

– Dobrze. Mistrz Magimel złoży ci dziś wizytę – uciął ojciec.

– A później gdyby mógł mnie odwiedzić doktor Bota-bon… – dodał Matt lekko zażenowany. – Brakuje mi kilku z a s a d n i c z y c h informacji dotyczących jutrzejszego eg-zaminu.

Botabon był rodzinnym medykiem Hidalfów. – Doktor Botabon? – powtórzył pan Hidalf z niepoko-

jem. – Jaki on ma związek z egzaminem? Po co ci medyk? – Bo… – Nie chcę o  niczym słyszeć!  – wrzasnął pan Hidalf

głosem, od którego nimfa zadrżała.  – Nie jestem twoim

Page 18: Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo"

Cena 34,90 zł

Obok Matta Hidalfa nie mo na przej oboj tnie. O eni kró-

la z bezz bn wied m , postanowi oszuka nieomylne biuro wykry-wania oszustw, bo marzy o tym, eby wst pi do Akademii Elity,

i bardzo cz sto go ci na pierwszej stronie „Proroka Królewskiego”. Niektórzy nazywaj go osobistym wrogiem (król), inni leniwym i za-rozumia ym pierwszoroczniakiem (dyrektorka Akademii), a jeszcze inni rozwydrzonym piochem

(dyspozytorka ó ek). Tylko jed-na osoba, Luis Serra, kapitan wojowników, wierzy, e Matt to kto wyj tkowy, kto mo e urato-wa królestwo.

KTO TYM RAZEM DOSTANIE SI DO SZKO Y CZARÓW?

Czy on wam kogo nie przypomina?Kim tak naprawd jest MATT HIDALF?

to bdzie hit!

już w styczniu 2015 roku!

kolejne przygody

Matta

Mauri_Matt Hidalf Blyskawica widmo_okladka_DRUK.indd 1 2014-09-22 15:22:11