10
LIPIEC 2011 COLUMBIA COLUMBIA RYCERZE KOLUMBA

Columbia Lipiec 2011

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Columbia Lipiec 2011

Citation preview

LIPIEC 2011

COLUMBIACOLUMBIARYCERZE KOLUMBA

-

RYCERZE KOLUMBA

cN

S p

ho

to/p

au

l H

ari

ng

l i p i e c 2 0 1 1 ♦ t o m 9 1 ♦ N u m e r 7

A R t y K u ł y

budując lepszy światDziałalność charytatywna Zakonu inajwyższej klasy program ubezpiecze-niowy dają nadzieję i zabezpieczenienajbardziej potrzebującym.najwyższy rycerz

carl a. anderson

Gazeta watykańskaDziennik L’Osservatore Romanojuż 150 lat pozostaje w służbieuniwersalnego Kościoła.edward pentin

rycerze w akcji

Uczyć się wiary,żyć w wierzePraktykowanie modlitwy pozwalanam na otrzymanie daru wiary iwzrastanie w przyjaźni z Bogiem.najwyższy kapelan

biskUp william e. lori

2 3

Prałat czyta L’Osservatore Romano przed rozpoczęciem sesji Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu na Watykanie. Przeczytajo gazecie na stronie 5.

5

COLUMBIA

9

1 ♦ C O L U M B I A ♦ L I P I E C 2 0 1 1

BuDuJĄC LePSZy ŚWIAt

L I P I E C 2 0 1 1 ♦ C O L U M B I A ♦ 2

AGeNCJA RAtINGOWA Standardand Poor’s (S&P) stwierdziła nie-dawno, że dochody naszego programuubezpieczeniowego „poszybowały” wgórę w 2010 roku, wzrastając o 287procent w porównaniu z rokiem2009. W tym samym tygodniu, wktórym Zakon otrzymał ewaluację zS&P, inna prestiżowa agencja ratin-gowa A.M. Best potwierdziła nasząnajwyższą ocenę A++ (Superior), pod-kreślając naszą „znakomitą kapitaliza-cję” i „stałe pozytywne wynikioperacyjne”, dzięki czemu RycerzeKolumba są jedną z zaledwie pięciufirm ubezpieczeniowych w AmerycePółnocnej, które otrzymały tak wyso-kie noty od obu agencji ratingowych.

A.M. Best podkreśliła również„silny związek” z bazą członkowską,na który składają się dwie przyczyny:„nasze programy charytatywne i kon-kurencyjne portfolio produktówubezpieczeniowych na życie orazrent”.

Siła naszych programów charytatw-nych została pokazana w bardzo oso-bisty sposób podczas tegorocznegoZjazdu Delegatów Stanu Ontario.Gościem honorowym zjazdu byłapani eve Charette, która zawarła w li-ście swoje przeżycia:

„Zawsze będę pamiętać o tym, jakRycerze Kolumba pomogli mojemuukochanemu pierwszemu mężowi,John. We wrześniu 1956 roku wykrytou niego raka.

Miał wówczas 36 lat. W owych cza-sach niewiele było wiadomo o leczeniutej choroby. Operowano go 13 razy,żeby go uratować. Ciągle istniała po-

trzeba transfuzji krwi, a jej zdobywa-nie należało do zadań rodziny. Najbliż-sza rodzina Johna dała tyle krwi, ilemogła. Wtedy nie istniały jeszcze bankikrwi. Przyjaciele też pomagali, ale naj-większą pomoc otrzymaliśmy od Ryce-rzy Kolumba.

John został członkiem Zakonu bar-dzo wcześnie ... Pamiętam, kiedy za-dzwonił do mnie i powiedział, żeRycerze chcą ze mną rozmawiać. Po-wiedzieli mi, że nie muszę już więcejprosić innych o krew, ponieważ Rycerzebędą sami jej dostarczać po każdej ope-racji i kiedy tylko zajdzie potrzeba.

Możecie sobie wyobrazić, jaką dałonam to nadzieję. John był bardzowdzięczny. Miał duży szacunek dlaswoich braci Rycerzy. Bardzo się oba-wiał o rodzinę; mieliśmy pięcioro dzieciw wieku od sześciu miesięcy do dzie-więcu lat. Rycerze pomagali nam, do-starczając żywności. Otrzymywaliśmyrównież od nich prezenty pod choinkę,itd. Bardzo byliśmy im za to wdzięczni.

Podwozili mnie też na zmianę z pa-rafianami najpierw do szpitala TorontoGeneral, a poźniej do Sunnybrook Hos-pital, w którym John zmarł …

Zawsze mówię z dumą o RycerzachKolumba. Wiem, że nie byłam jedynąosobą, której pomagali. Niech m BógBłogosławi! Dobrze wiedzieć o tym, żezawsze ktoś może liczyć na ich pomc.Dziękuję wszystkim członkom ZakonuRycerzy Kolumba i mam nadzieję, żewielu nowych mężczyzn zasili waszeszeregi. Będę się za was modlić. Przyj-mijcie podziękowania od wdzięcznejżony i matki.”

Kiedy patrzymy na nasze wspaniałe

osiągnięcia i rozwój Rycerzy Ko-lumba, często nasuwa się pytanie:„Czy ksiądz McGivney wyobrażałsobie taki ogromny rozwój organiza-cji, zaczynając skromnie w podziemiukościoła Najświętszej Marii Panny?”.

Wydaje mi się, że możemy śmiałopowiedzieć, że nasz założyciel niemógł przewidzieć, iż Zakon będziemógł zaoferować 80 miliardów dola-rów w ramach zabezpieczenia przy-szłości finansowej setek tysięcy rodzinkatolickich i że dokona tego, mającdo dyspozycji tak solidną podstawękapitałową.

Jednak ksiądz McGivney zdawałsobie sprawę z siły naszych zasad mi-łosierdzia, jedności i braterstwaumocnionych wiarą katolicką i sakra-mentami. I mógł się spodziewać, żeniezależnie od tego, ilu będzie braciRycerzy w tym czy następnym stule-ciu, zawsze znajdą się „wdzięczne”żony i matki, modlące się o rozwójZakonu i o to, by wciąż byli Rycerzegotowi do zaoferowania „łaskawej po-mocy” rodzinom w potrzebie.

Rozpoczynając ten nowy braterskirok, możemy być dumni z działalno-ści charytatywnej i ubezpieczeniowejZakonu. ten nowy braterski rok, mo-żemy być dumni z działalności chary-tatywnej i ubezpieczeniowej Zakonu.Wysłuchaliśmy wielu próśb, ale rów-nież musimy zdać sobie sprawę ztego, że wiele próśb wciąż czeka nanaszą odpowiedź.

Vivat Jesus!

Wysłuchana prośba Działalność charytatywna Zakonu i najwyższej klasy program ubezpieczeniowy dają nadzieję i zabezpieczenie najbardziej potrzebującym

Najwyższy Rycerz Carl A. Anderson

uCZyĆ SIĘ WIARy, ŻyĆ W WIeRZe

3 ♦ C O L U M B I A ♦ L I P I E C 2 0 1 1

KAtOLICy, KtóRZy ZNAJĄ ikochają swoją wiarę, często mówią, żetrudno im znaleźć czas na modlitwęalbo że nie mogą się na niej skoncen-trować. Aby umocnić nasze życiemodlitwy, Kompendium KatechizmuKościoła Katolickiego oferuje prak-tyczne wskazówki wielkich mistrzówżycia duchowego i samego JezusaChrystusa.

Zacznijmy od tego, gdzie się mod-lić. Miejscem modlitwy liturgicznej,sakramentów i adoracji eucha-rystycznej powinien być kościółlub kaplica, odpowiednio dotego przygotowane i udekoro-wane. Z kolei prywatną mod-litwę możemy odmawiaćwłaściwie wszędzie. Przykła-dowo różaniec można odma-wiać w samochodzie lubpociągu. Jednak aby podtrzy-mywać zwyczaj codziennegomodlenia się, należy znaleźć nato odpowiednie miejsce w domu,takie jak ulubione krzesło czy teżmały, odosobniony pokój. Oczywi-ście nie należy zapominać o wizytachw kościele, czy sanktuarium, byprzyjąć Błogosławiony Sakrament(Kompendium, 566).

tRZy FORMy ŻyCIA MODLItWyJezus mówi nam, byśmy „nie ustawali wmodlitwie” (łk 18,1), a św. Paweł radzi:„nieustannie się módlcie” (1 tes 5,17).Czy to oznacza, że mamy porzucić naszecodzienne zajęcia i modlić się? Podczasgdy zakonnicy kontemplacyjni spędzająprawie cały dzień na modlitwie, więk-szość z nas wezwana jest tylko do prze-rywania naszych codziennych czynnościmodlitwą, tak by wszystko, co robimy io czym mówimy, było napełnione jej

duchem (Kompendium, 576). Dlategopowinniśmy modlić się rano i wieczo-rem, przed jedzeniem i po jedzeniu lubkiedy stoimy w obliczu trudności lubpokusy. Codzienne czytanie Pisma Świę-tego jest cennym i owocnym sposobemmodlenia się, tak jak odmawianie ró-żańca. Osoby świeckie odnoszą równieżdużą korzyść, modląc się Liturgią Go-dzin, której obowiązek sprawowaniamają duchowni i zakonnicy (567).

Ogólnie wyróżniamy trzy główneformy życia modlitwy: modlitwę ustną,medytację (rozmyślanie) i modlitwękontemplacyjną. Wspólną ich cechą jestskupienie serca (568).

Modlitwa ustna to wypowiadanie wmyśli lub głośno odpowiednich słów.Nadajemy głos modlitwie siłą naszejmowy, dziękując Bogu i chwaląc Go, atakże prosząc o łaski potrzebne do wzras-tania w świętości. W modlitwie „Ojczenasz” Jezus nauczył nas najdoskonalszejformuły modlitwy ustnej. Modlitwa tabędzie tematem moich sierpniowych

rozważań (569).Medytacja pochodzi od ła-

cińskiego słowa meditatio ioznacza „rozmyślanie”. Jest tomodlitewna refleksja oparta naSłowie Bożym. Nawraca serce iumacnia wolę. Medytacja po-budza myśl i wyobraźnię, jakrównież uczucia i pragnienia.Mobilizuje nasze wewnętrznesiły, by koncentrowały się na ta-jemnicach wiary i na wpływie

woli Bożej na nasze życie. Praktykowaniecodziennego rozmyślania to istotnadroga do wzrastania w świętości (570).

I wreszcie modlitwa kontemplacyjna,która jest spojrzeniem utkwionym — wmilczeniu i miłości — w Boga. Możebyć porównana do milczenia szczęśliwejpary małżeńskiej, która nie potrzebujesłów, by upewnić się o jedności serca iducha. Modlitwa kontemplacyjna jestdarem Ducha Świętego, dzięki któremupoświęcamy się Bogu i poddajemy Jegowoli. Jak uczy święta teresa z Avila, prak-tykowanie modlitwy kontemplacyjnejjest oznaką naszej wzrastającej przyjaźniz Chrystusem (571).

Jezus mówi nam, byśmy „nie ustawali w modlitwie”,

a św. Paweł radzi:„nieustannie się módlcie”.

Jak modlić się lepiej?Praktykowanie modlitwy pozwala nam na otrzymanie

daru wiary i wzrastanie w przyjaźni z Bogiem

Najwyższy Kapelan Biskup William e. Lori

trzydziesty ósmy z serii wykładów Naj-wyższego Kapelana ks. Biskupa Williamae. Lori o formowaniu wiary dotyczy za-gadnień 566-577 zawartych w Kompen-dium Katechizmu Kościoła Katolickiego.Poprzednie wykłady można znaleźć nastronie internetowej kofc.org

Ofiarowane w jedności z Papieżem Benedyktem XVI

uCZyĆ SIĘ WIARy, ŻyĆ W WIeRZe

L I P I E C 2 0 1 1 ♦ C O L U M B I A ♦ 4

po

pe

: c

NS

ph

oto

/pa

ul

Ha

rin

g —

to

lt

oN

: c

NS

ph

oto

/co

urt

esy o

f A

rch

dio

ce

se

of

ch

ica

go

Arc

hiv

es a

nd

re

co

rds c

en

ter

WALKA MODLItWyJeśli modlitwa jest czymś pięknym iżyciodajnym, dlaczego tak często jesttrudna? Dlaczego musimy walczyć zprzeszkodami i pokusami skróceniaczasu modlitwy albo jej całkowitegozaniechania? Oczywiście Szatan woli,żebyśmy się nie modlili i skupiali nanas samych, zamiast na „tym, co wgórze” (Kol 3,2). Ze względu nanasze ludzkie słabości zbyt łatwopoddajemy się tym pokusom. Mod-litwa to dar łaski, który angażujenaszą wolę i musimy modlić sięnawet, jeśli nie mamy na to ochoty(Kompendium, 572).

Czasem może się nam wydawać, że

Bóg nas nie słucha lub odrzuca naszeprośby. Innym razem jesteśmy tak za-jęci, że wogóle nie mamy czasu namodlitwę albo zadajemy sobie pyta-nie, dlaczego modlitwie towarzyszy„oschłość” i nie daje nam ona pocie-szenia. Modlitwa wymaga walki.Kiedy modlimy się prawie wbrewwłasnej woli, z oddaniem i pokorą,wzrastamy w wierze i przyjaźni zChrystusem. Poznajemy głębiej Jegożycie i miłość.

Modlitwa wymaga również skru-szonego i ufnego serca. Jesteśmy le-niwi lub mamy kłopoty zmodleniem się, ponieważ niechcemy żałować za nasze grzechy

(573-4). Musimy powtarzać za Au-torem Psalmów: „stwórz, o Boże wemnie serce czyste, i odnów w mojejpiersi ducha niezwyciężonego” (Ps51,12). Im mocniej modlimy się wwierze, nadziei i miłości, tym bar-dziej Duch Święty przemienia naszeserca i ukazuje owoce Ducha w na-szym życiu (Kompendium, 575).

Jezus modlił się przez całe swojeżycie. Jednak szczególne znaczenie mamodlitwa podczas Ostatniej Wiecze-rzy, kiedy nadeszła Godzina Jegoofiary. Powinniśmy modlić się tak, byzjednoczyć się z tą modlitwą Jezusa,którą ofiaruje On za nas nieustannie,siedząc po prawicy Ojca (577). ♦

INteNCJe MODLIteWNe OJCA ŚWIĘteGO

KAtOLICy MIeSIĄCA

Ksiądz Augustyn tolton(kwiecień 1854 - lipiec 1897)

rowne kazania wzbudziły duże zaintere-sowanie wśród wiernych, którzy nazy-wali go zdrobniale „Dobrym OjcemGusem”. Niektórzy biali księża mieli muza złe, że ich parafianie wolą chodzić namsze do jego kościoła.

Wówczas ksiądz tolton wraz z kil-koma parafianami i matką przeniósł sięw 1887 roku do Chicago. Dzięki po-mocy finansowej zakonnicy (obecnieświętej) Katarzyny Drexel zbudował ko-ściół i szkołę dla afroamerykańskiej spo-łeczności w południowej częścimetropolii. Mieszkał w skromnymdomku za kościołem aż do chwiliśmierci w 1897 roku.♦

OGóLNA: Aby chrześcijanieprzyczyniali się do łagodzenia cier-pień fizycznych i duchowych cho-rych na AIDS, zwłaszcza wkrajach najuboższych.

MISyJNA: Za zakonnice pracu-jące na terenach misyjnych, abybyły świadkami ewangelicznej ra-dości i żywym znakiem miłościChrystusa.

KSIĄDZ AuGuStyN tOLtON topierwszy czarnoskóry kapłan katolickiw Stanach Zjednoczonych. Służył spo-łeczności afroamerykańskiej wielu pa-rafii w kilkadziesiąt lat po WojnieDomowej.

urodził się w rodzinie niewolnikóww Missouri w 1854 roku. Niejasne sąokoliczności, w jaki sposób toltonowieuzyskali wolność. Według jednej z wersjizbiegli z plantacji. Inne źródło głosi, żeuwolniono ich na początku wojny. Oj-ciec Augustyna walczył w armii unionis-tów, podczas gdy matka zabrała dziecido Quincy w stanie Illinois.

Dzięki pomocy dwóch miejscowychksięży i przyjaciół Augustyn zostałprzyjęty do papieskiej uczelni kształcą-cej misjonarzy, uniwersytetu urba-niana w Rzymie.

Studiował w semiarium sześć lat,mając nadzieję, że zostanie wysłany doAfryki. tak się jednak nie stało i w 1886roku, po przyjęcu święceń kapłańskich,powrócił do Illinois. Został probosz-czem parafii św. Józefa w Quincy prze-znaczonej dla czarnej ludności. Wieśćniesie, że na wielu jego mszach byłytylko miesjca stojące. Jego styl i kla-

5 ♦ C O L U M B I A ♦ L I P I E C 2 0 1 1

Dziennik L’Osservatore Romano już 150 lat pozostaje w służbie uniwersalnego Kościoła.

Edward Pentin

W1961 roku Kardynał Giovanni Battista Montini, będącywówczas arcybiskupem Mediolanu, napisał: „Wszyscy

wiemy, że trudno jest stworzyć gazetę, ale niewielu odgadnie,z jakim ogromnym trudem powstaje L’Osservatore Romano”.

Kardynał, który został potem Papieżem Pawłem VI, wiedział,że szczególne wyzwania L’Osservatore Romano wynikają z nie-zwykłego charakteru gazety. Nie była ona jedynie organem in-formacyjnym, ale służyła także jako narzędzie formacyjne. Niezałożono jej również jedynie po to, aby dostarczała wiadomości,ale także by kształtowała poglądy. uniwersalizm gazety musiałwięc odzwierciedlać szeroką, poważną i wymagającą doktrynęKościoła. to z kolei musiało oznaczać brak krzyżówek, progra-mów telewizyjnych, czy niedzielnych komiksów — wyłącznieartykuły refleksyjne stosowne dla „gazety papieskiej”.

W tejże kwestii, od jej powstania 150 lat temu, niewielezmieniło się w L’Osservatore Romano (co po włosku oznacza„Rzymski Obserwator”). Nadal jest gazetą informacyjną, pub-likującą w całości wszystkie wystąpienia papieskie oraz ko-mentującą główne bieżące wydarzenia w Kościele i na świecie.Jak napisał ostatnio włoski intelektualista Sergio Romano,L’Osservatore Romano w przeciwieństwie do prasy głównegoobiegu w dużej mierze unika nadal publikowania „efemerycz-nych wiadomości i sztucznych dyskusji” oraz „prowadzącegodonikąd gadulstwa, czy też relacjonowania nieistotnych zda-rzeń”. Jednakże z powodu „braku umiarkowania” prasy popu-larnej, mówi Sergio Romano, L’Osservatore Romano wypełnialukę, zapewniając nam „nie tyle lustro świata”, co „lustroświata, w którym wolelibyśmy żyć”.

I takimi to cechami odznacza się gazeta od samego jej po-czątku. L’Osservatore Romano ukazało się po raz pierwszy 1lipca 1861 roku, broniąc państwa papieskiego przed GiuseppeGaribaldim i jego pragnieniami wessania papieskiego teryto-rium w nowopowstające zjednoczone Włochy. W czasachowego antyklerykalizmu nowo publikowana gazeta rozpoczęłajako „gazeta polityczna i moralna”. Jako jej motto posłużyłysłowa, które pozostają nim do dziś: „unicuique sum” (każ-demu, co mu się należy) oraz „non praevalebunt” (nie prze-mogą) co jest odniesieniem i aluzją do bram piekielnych imocy zła.

BOGAtA HIStORIAJednym z pierwszych obszernych materiałów, jakie zamieściłL’Osservatore Romano, był temat dotyczący I Synodu Waty-kańskiego, ale w tamtym czasie gazeta była jeszcze w posiada-niu różnych, niezależnych wydawców katolickich. Nawet wkońcu XIX wieku, gdy w imieniu Stolicy Świętej papież LeonXIII stał się definitywnie właścicielem gazety, L’Osservatore Ro-mano nadal nie przyjęło formalnie charakteru „oficjalnej” ga-zety watykańskiej. Niemniej jednak pod kierownictwemGiuseppe Angelini (1900-1920), gazeta gwałtownie się roz-

wijała, rosnąc od 4 stron do 6 oraz obejmując różnorodneformy dziennikarskie, jak np. szpalty poświęcone sztuce, spor-towi czy teatrowi.

Gazeta rozpowszechniała wówczas wystąpienia papieskie,lecz nadal w jej zawartości dominowały doniesienia z Rzymui szczególne zainteresowanie sprawom Włoch. Nie stroniła teżod komentowania bieżących wydarzeń politycznych, chociażrelacjonując wiadomości, utrzymywała redakcyjną politykę„bezwzględnej bezstronności”.

W roku 1929 podczas długiego okresu (od 1920 do 1960roku), gdy kierował nią Count Giuseppe Dalla torre, redakcjaprzeniosła swe pomieszczenia z centrum Rzymu do Watykanu

GAZETAWatykańska

L I P I E C 2 0 1 1 ♦ C O L U M B I A ♦ 6

co

urt

esy o

f L’O

sse

rva

tore

Ro

ma

no

i tam też pozostaje do dziś. Przenosiny zbiegły się z dalszymwzrostem prestiżu i zwiększoną dystrybucją, ale także zazna-czył się wówczas początek starć gazety z reżimem faszystow-skim. Zmuszony do ograniczeń, L’Osservatore Romano niemógł nawet publikować informacji wojennych.

Wówczas, jak zresztą i dziś, gazeta pozostawała w zakresiekompetencji Watykańskiego Sekretariatu Stanu. Okres powo-jenny przyniósł w L’Osservatore Romano dalsze widocznezmiany, najbardziej istotną stały się tygodniowe wydania winnych językach, po angielsku, francusku, hiszpańsku, portu-galsku oraz niemiecku, a także od roku 1980, w następstwiewyboru na papieża dziś już Błogosławionego Jana Pawła II,

wydanie w języku polskim.Od samego zarania gazeta miała szczęście do utalentowa-

nych naczelnych. Po Dalla torre, który przeprowadził ją przezczas wojny, w 1960 roku nastał Raimondo Manzini, szano-wany dziennikarz i polityk, który prowadził gazetę w okresieDrugiego Soboru Watykańskiego oraz w latach następnych.W 1978 roku Manzini’ego zastąpił Valerio Volpini, intelek-tualista i profesor, który nadzorował jej przeredagowanie. I wlatach od 1984 roku aż do 2007, kiedy dziennik wydawałMario Agnes, były prezydent Włoskiej Akcji Katolickiej, pub-likacje gazety oderwały się od tematów polityki włoskiej, stającsię bardziej polemiczne.

Papież Benedykt XVI w roku 2010 w swej letniej rezydencji Castel Gandolfo czytający L’Osservatore Romano.

7 ♦ C O L U M B I A ♦ L I P I E C 2 0 1 1

Obecnie redaktorem naczelnym gazety jest Giovanni MariaVian, były profesor literatury chrześcijańskiej na uniwersytecieSapienza w Rzymie. Vian dobrze zna Watykan. Już jako dwu-dziestojedno latek rozpoczął swą karierę dziennikarską, pisząc dlawłoskiego dziennika biskupów Avvenire, a jego ojciec szefowałBibliotece Watykańskiej i był przyjacielem Papieża Pawła VI.

Odkąd Vian we wrześniu 2007 roku przejął ster, przekształ-cił L’Osservatore Romano w prawdziwie nowoczesną gazetę.Wprowadził pewne ważne zmiany, a większość z nich na ży-czenie Papieża Benedykta XVI. Obejmują one powiększeniedziału informacji międzynarodowych (ze szczególnymuwzględnieniem Kościołów Katolickich Wschodu), wprowa-dzenie większej ilości artykułów pisanych przez specjalistówświeckich, również nie będących wyznania katolickiego. A po-nadto gazeta zawiera dziś większą ilość wywiadów i zatrudniawięcej kobiet na stanowiskach dziennikarskich.

Vian powiedział, że Papież Benedykt specjalnie prosił go ozreformowanie L’Osservatore Romano i uczynienie z niego„miejsca dyskusji i debaty, otwartego na konfrontowanie po-glądów zarówno wśród wierzących jak i nie wierzących”.Dodał, że Papież „faworyzuje owocną debatę na temat relacjipomiędzy wiarą i kulturą — mając na celu poszerzenie hory-zontów społeczeństwa, stworzenia miejsca, dzięki któremuczłowiek przyjmie możliwość Boga”. W tym względzie, mówiVian, gazeta jest ważnym narzędziem nowej ewangelizacji.

Ku NOWOCZeSNeMu ŚWIAtuVian, będąc redaktorem naczelnym, ma niezależność w reda-gowaniu gazety z istotną autonomią nawet wtedy, gdy wia-domo, że na artykuły wiodące zwraca się szczególną uwagę.„Sam Papież zwraca na nie szczególną uwagę” mówi Vian.Pewne delikatne zagadnienia jednakże są relacjonowane w ści-słej współpracy z Sekretarzem Stanu — w szczególności ma-teriały odnoszące się do Chin, broni nuklearnej czy BliskiegoWschodu. takimi i podobnymi tematami, mówi dalej Vian,gazeta chce „pokonać podziały i przeciwności, szukając lep-szego zrozumienia różnic i zawsze uwydatniając godnośćosoby ludzkiej”.

Gazeta współpracuje także ściśle z Muzeum Watykańskim,Biblioteką Watykańską, Archiwami Watykańskimi, licznymizgromadzeniami i katolickimi instytucjami edukacyjnymi nacałym świecie. Vian podkreślił, że to dawne i dobrze utrwa-lone związki, jako że gazeta jest najstarszym źródłem informa-cji Stolicy Świętej. (Dla kontrastu, Radio Watykańskieświętowało swą 80. rocznicę założenia na początku bieżącegoroku, a Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej powstało dopierow roku 1939).

Na prośbę Papieża gazeta zawiera teraz więcej fotografii, aponadto w ostatnich latach pierwsza i ostatnia strona codzien-nego wydania drukowana jest w kolorze. Jednak najodważniej-szą inicjatywą ostatnich lat działania gazety jest decyzja o tym,

Ekipa gazeciarzy z 1936 roku wyrusza na rowerach z nowo wydrukowanymi egzemplarzami L’Osservatore Romano.

Ne

WS

Bo

YS

: c

ou

rte

sy o

f L’O

sse

rva

tore

Ro

ma

no

L I P I E C 2 0 1 1 ♦ C O L U M B I A ♦ 8

pA

pe

r:

co

urt

esy o

f L’O

sse

rva

tore

Ro

ma

no

— B

iSH

op

re

AD

iNG

: c

NS

ph

oto

/pa

ul

Ha

rin

g —

p

op

e p

iuS

Xi:

co

urt

esy o

f L’O

sse

rva

tore

Ro

ma

no

aby wejść do Internetu. W kwietniu, w przeddzień 150. uro-dzin L’Osservatore Romano, pojawiła się nowa, obszerna stronainternetowa. Marcello Filotei, naczelny internetowej wersjiL’Osservatore Romano powiedział „tu właśnie jest nasza przy-szłość”, dodał także „to są dla nas bardzo fascynujące czasy”.

Filotei wspomniał również, że chociaż gazeta nie ma jeszczeaplikacji na takie urządzenia jak iPhone, trwają prace w tymkierunku i dodał „W Watykanie wszystko ma swój czas”.

Wyjaśnił także, iż jest zbyt wcześnie, aby mówić, jaki suk-ces odniesie internetowa wersja gazety, ale sygnały są bardzoobiecujące.

Szczególnie optymistyczne stanowisko zajmuje Vian: „Roz-wój gazety jest tradycyjnie coraz to lepszy. Powiedział, że „dys-trybucja drukowanych egzemplarzy podlega trudnościomspowodowanym przez kryzys dotykający tradycyjne media nacałym świecie, ale liczba odbiorców rośnie dzięki ważnej in-westycji, jaką jest obecność gazety w sieci”.

Budżet gazety jest stosunkowo niewielki i wynosi około 6milionów dolarów, a jej włoskie wydanie codzienne ma pięt-nastotysięczny nakład. Ponadto prócz obecności w Internecie,L’Osservatore Romano podnosi dystrybucję poprzez partnerskąwspółpracę z domami wydawniczymi na całym świecie. Vianprzytacza, że nakład edycji hiszpańskiej zwiększył się 200 razyod momentu współpracy z La Razon, ogólnokrajowym dzien-nikiem wydawanym w Madrycie.

Od czasu do czasu L’Osservatore Romano publikuje takżewydania specjalne, takie jak wydanie na 150. rocznicę istnie-nia gazety, czy to pamiątkowe, sprzed kilku miesięcy, z okazjibeatyfikacji Błogosławionego Papieża Jana Pawła II. Stustro-nicowe kolorowe wydanie pamiątkowe o nakładzie 400 tysięcyegzemplarzy opublikowano w siedmiu językach na czterechkontynentach.

Na temat tego, czy będzie kiedykolwiek publikowana co-dzienna edycja anglojęzyczna, Vian powiedział, iż zależy to wdużej mierze od możliwości gazety, dodając, że „ufa” w tejkwestii Bożej opatrzności. Póki co podkreśla, jak ważne jestto, iż gazeta jest dobrze znana i komentowana w „międzyna-rodowej prasie cieszącej się wysokim autorytetem, jak choćbyw The Economist, Le Monde i wielu innych gazetach we Wło-szech — co jest bardzo dobrym znakiem rozwoju.

W swym artykule z 1961 roku Kardynał Montini żartował,czy ktokolwiek w barze albo w pociągu rozpocznie kiedykol-wiek dyskusję o L’Osservatore Romano. Chociaż istota gazetyniewiele się zmieniła, dzisiaj Kardynał nie żartowałby już ztaką łatwością na ten temat.♦

eDWARD PeNtIN jest rzymskim korespondentem National Cat-holic Register.

Pierwsze wydanie watykańskiej gazety L’Osservatore Romano zos-tało opublikowane 1 lipca 1861 roku. • Biskup czytający watykań-ską gazetę L’Osservatore Romano przed rozpoczęciem sesji SynoduBiskupów Afryki, jaki odbył się w Watykanie w październiku 2009roku. • Papież Pius XI odwiedza w dniu 20 stycznia 1930 rokuredakcję L’Osservatore Romano. Po jego prawej stronie ówczesnynaczelny Giuseppe Dalla Torre.

9 ♦ C O L U M B I A ♦ L I P I E C 2 0 1 1

PORZĄDKOWANIENADBRZEŻA

Rycerze z Rady nr 8421 im.św. Jana Chrzciciela i Gierm-kowie z Koła nr 3520 im. św.Jana Chrzciciela w tabaco nafilipińskiej wyspie Luzonprzez 12 godzin porządko-wali wspólnie pobliskie nad-brzeże.

NOWA PATENA KOMUNIJNA

Rada nr 9276 im. św. Markaw Kitchener w prowincji On-tario zorganizowała skład-kową kolację podczas którejczłonkowie Rady przekazaliksiędzu Adrianowi Lee nowąpatenę komunijną.

OŚRODEK PARAFIALNY

Rada nr 10633 im. św. Bene-dykta w Duluth w stanie Ge-orgia i Zgromadzenie im.księdza Mychala Judge wCumming wzięły udział wotwarciu nowego ośrodka ro-dzinnego przy kościele im.św. Benedykta w JohnsCreek. Rycerze zwrócili się doparafian o pomoc w zebraniu1,7 miliona dolarów na bu-dowę ośrodka a sama Radazobowiązała się wyasygnowaćna ten cel 100.000 dolarów

(do tej pory przekazano60.000 dolarów). Ośrodekskłada się z placu zabaw, bo-iska, pawilonu i stacji DrogiKrzyżowej.

SPRZEDAŻ KANAPEKRada nr 9193 im. Krzyżow-ców w Ziemi Świętej w Black-wood w stanie New Jersey od22 lat organizuje dwa razy doroku sprzedaż kanapek. Pod-czas niedawnej imprezy sprze-dano 750 kanapek i zebrano1.200 dolarów. Od roku 1988roku uzyskano w ten sposóbokoło 45.000 dolarów napomoc dla seminarzystów.

MARSZ DLA ŻYCIARada nr 2329 im. św. Annyw Porterville w stanie Kalifor-nia zorganizowała trzykilo-metrowy Marsz dla Życia, wktórym wzięli udział członko-wie Rady, ich rodziny i para-fianie. Przed rozpoczęciemmarszu w Parku Weteranówodmówiono różaniec.

POMOC DLA BEZ-DOMNYCH RODZIN

Rada numer 13966 im. Nie-pokalanego Poczęcia w Mal-

DODATKOWA SALA LEKCYJNA

Rada nr 7147 w Paranque nafilipińskiej wyspie Luzon za-inicjowała budowę nowej salilekcyjnej tuż przy sali konfe-rencyjnej Rady. Rycerze opła-cili koszty zakupu niektórychmateriałów budowlanych, awielu członków Rady, w tyminżynier budowlany, wzięłoudział w planowaniu po-mieszczenia. Będzie ono słu-żyło jako dodatkowa salalekcyjna miejscowej szkołypodstawowej Fourth estateelementary School.

POMOC W SPŁACIEDŁUGU

Rada nr 5569 im. księdzaCarey w Rosemount w stanieMinnesota urządziła śniada-nie (naleśniki) na rzecz AliFletcher, młodej kobietypragnącej rozpocząć życie za-konne. Aby móc wstąpić dozakonu Sióstr Kapucynek zNazaretu w tunkhannock wstanie Pennsylvania Ali musicałkowicie spłaci pożyczkę za-ciągniętą na studia. Podczasśniadania zebrano ponad2.800 dolarów na spłatędługu. Ali otrzymała równieżkryształowy różaniec i dwieksiążki.

RYCERZE AKCJI SPRAWOZDANIA Z DZIAłALNOŚCI RAD, ZGROMADZeń I Kół

GIeRMKóW KOLuMBAW

Gilbert Jose z Rady nr 11485im. biskupa Jamesa J. Sweenyw Waianae na Hawajach przy-cina krzewy sprzed nagrobkówna terenie cmentarza należą-cego do Kościoła Najświęt-szego Serca Jezusa. Założonyokoło roku 1800 cmentarz zos-tał zarośnięty przez chwasty ipozostawione bez nadzorukrzewy ozdobne. Rycerze po-rządkują go obecnie raz w mie-siącu.

Nowodostępne!

Wskazówki jak wysłać sprawozdania do działu

„Rycerze w akcji” są teraz dostępne po polsku.

Wskazówki można znaleźć na stronie www.kofc.org.

Ken Pifke (z lewej) z Rady nr13791 im. Jana Pawła II w Pro-phestown/Tampica w stanie Illi-nois oraz Jim Foltz, wolontariusz,pracują przy stawianiu ścianywspornikowej w ogrodzie mod-litewnym z fontaną na terenie ko-ścioła im. św. Katarzyny.Rycerze i inni ochotnicy pomogliw budowie ogrodu i fontannydostarczając potrzebnych mate-riałów i siły roboczej. W ogrodziezbudowano również mały wodo-spad i ustawiono pomnik ŚwiętejRodziny.

den w stanie Massachussettsprzygotowała śniadanie z na-leśnikami, z którego dochódprzeznaczono na pomoc dlaorganizacji Housing Families.Zajmuje się ona pomocą dlabezdomnych rodzin i prowa-dzi świetlicę w godzinach po-zaszkolnych. W imprezie,podczas której zebrano 1.250dolarów, wzięło udział prawie300 osób.

NOWY PŁOTCzłonkowie Rady nr 7866im. św. Audomara w kanadyj-skiej prowincji Quebec prze-pracowali społecznie około200 godzin ustawiając nowypłot wokół cmentarza im. św.Alojzego Gonzagi.

Jon Walker, Louie Kovacs i Gene Abel z Rady nr 1166 im. ks. Wil-liama P. Garrity w Bedford w stanie Indiana ustawiają nagrobek nacmentarzu Green Hill. Na prośbę Abla Rycerze naprawili ponad30 płyt nagrobnych poprzewracanych lub zniszczonych przez wan-dali. Louie Kovacs, lokalny biznesmen, wypożyczył maszyny po-trzebne do wykonania tych prac.