16
LIPIEC 2012 LIPIEC 2012 COLUMBIA COLUMBIA RYCERZE KOLUMBA

Columbia Lipiec 2012

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Columbia Lipiec 2012

Citation preview

Page 1: Columbia Lipiec 2012

LIPIEC 2012LIPIEC 2012

COLUMBIACOLUMBIARYCERZE KOLUMBA

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:03 AM Page 1

Page 2: Columbia Lipiec 2012

RYCERZE KOLUMBA

2 ♦ C O L U M B I A ♦ L I P I E C 2 0 1 2

COLUMBIAl i p i e c 2 0 1 2 ♦ T o m 9 2 ♦ N u m e r 7

=

W obronie naszej katolickiej tożsamościrząd uSA próbuje narzucić definicję religii nie-zgodną ze znaczeniem i przesłaniem chrześcijaństwa.najWyżsZy rycerZ carl a. anderson

ułuda swobody i prawdziwa wolność W staraniach o wolność religijną warto zauważyć,że prawdziwa wolność opiera się na prawdzie, a niena relatywizmie.najWyżsZy kaPelan arcyBiskuP WilliaM e. lori

Prawda o naturalnym Planowaniu rodzinyDalej niż mity na temat tajemnicy małżeńskiegożycia.toM hooPes

3

Rycerze Kolumba niosą wizerunek Matki Bożej z Guadalupe podczas procesji w Skarżysku-Kamiennej, Polska.

4

6

10

12

A r t y k u ł y

Świat nie jest naszym domemDoznając radości i cierpień, Louis i Zelie Martinwspólnie dorastali do świętości i wychowali świętedzieci.erika j. ahern

Matka Boska z Guadalupe w PodróżyZagranicznejZakonny Program Modlitwy Maryjnej poświę-cony Matce Boskiej z Guadalupe znajduje popu-larność w Polsce.krZysZtof MaZur

rycerze w akcji15

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:04 AM Page 2

Page 3: Columbia Lipiec 2012

BUDUJĄC LePSZY śWIAT

L I P I E C 2 0 1 2 ♦ C O L U M B I A ♦ 3

PRAWIe DWADZIeśCIA lat temuBłogosławiony Jan Paweł II podczaspodróży do USA wezwał katolików doobrony pierwszej poprawki doamerykańskiej konstytucji: prawa dowyznawania wiary. W 1995 roku wBaltimore powiedział słowa, któreteraz w maju podczas święceńbiskupich przytoczył William Lori,Najwyższy Kapelan Rycerzy Kolumba:„Wyzwanie, które przed wami stoi,drodzy przyjaciele, sprowadza się douświadomienia ludziom wagi wol-ności religijnej dla życia społecznego,do obrony tej wolności przed tymi,którzy chcą religię wyrugować zprzestrzeni publicznej i narzucićlaicyzm jako powszechny systemwartości w USA. Jest szczególnieważne dla uratowania amerykańskiejtożsamości, by przekazywać z pokole-nia na pokolenie skarb wolności religi-jnej i świadomość, że to skarb”.

To były prorocze słowa papieża,dźwięczące nam dziś w uszach silniej,niż kiedykolwiek.

Stawką w boju o uratowanie naszejwolności religijnej nie jest tylko prawokatolików do wyznawania swojej wiarybez wystawiania się na gwałt naszychsumień. Stawką jest też, kto będziedefiniował misję i rolę społeczną Koś-cioła katolickiego. Nowa ustawazdrowotna uderza w samo serce chrześ-cijaństwa.

Jak podkreśliłem to na KrajowymKatolickim Spotkaniu Modlitewnymw kwietniu, rząd dwukrotnie naruszyłsferę religijną w minionym roku.

Za pierwszym razem rząd USApróbował narzucić Kościołowi, że sam

będzie definiował, kto jest, a kto niejest osobą duchowną. Rząd próbowałnarzucić rozwiązania prawne, któreograniczyłyby klauzulę sumienia pra-cowników instytucji kościelnych. Rządpróbował wymusić, by klauzula sum-ienia dotyczyła wyłącznie „pracown-ików kościelnych zajmujących sięwyłącznie posługą religijną”.

Ta argumentacja zaskoczyła prezesaSądu Najwyższego Johna Robertsa,który stwierdził, że nawet sam papieżnie zmieściłby się w tej formule. Wkonsekwencji Sąd Najwyższy uchyliłustawę, stwierdzając w orzeczeniu, że„Nie jest pewne czy w instytucjachkościelnych pracuje choćby jednaosoba, której obowiązki są aż takograniczone”.

Podobnie rozwiązania ustawyzdrowotnej są kuriozalnie zawężonedla instytucji religijnych. Mianowicieprawo do działań zgodnie z sumie-niem mieliby pracownicy tylko tychinstytucji, w których wszyscy pra-cownicy są wyznawcami danej religii iwszyscy pacjenci są wyznawcamidanej religii.

Jak to skwitował kardynał DanielDiNardo z Teksasu: „Ani Jezus anidobry Samarytanin nie działalibywystarczająco w imię religii w ujęciuustawy, gdyż upierali się, by nieśćpomoc tym, którzy nie podzielali ichwiary”.

Jezus zawezwał chrześcijan, by niezważali na granice i nauczali „wszystkienarody”, każdego uznawali za swego„bliźniego”, oraz „miłowali nieprzy-jaciół swoich”. Każdy, kto potrzebujepomocy jest „bliźnim” – toż to sedno

przypowieści o dobrym Samarytaninie,którą Chrystus nie bez powodupowiedział uczniom.

Sąd Najwyższy jednogłośnymorzeczeniem składu sędziowskiegookreślił działania rządu jako „niedo-puszczalną próbę ingerencji w sprawywewnątrzkościelne, które naruszają in-tegralność wiary i misji Kościoła”.

To samo można powiedzieć oustawie zdrowotnej, której ujęcie sprawreligijnych narusza podstawowe dog-maty i misję chrześcijaństwa. Zaś rząd,który próbuje zmieniać dogmaty wiaryto rząd, który chce zmienić tożsamośćKościoła.

Ideologia laicka chce ograniczyćwiarę do odprawiania kultu religijnegow zamkniętych budynkach z dala odprzestrzeni publicznej.

Ale amerykańska pierwsza poprawkado konstytucji gwarantuje wolnośćwyznania, więc strzeże naszej religii, bydefiniował ją Chrystus, nie zaś rząd.

To były dwa wielkie zagrożenia dlawolności wiary w tym roku. Jednopokonaliśmy na salach sądowych,drugiemu wroga jest opinia publiczna.Ustawę zdrowotną da się pokonaćdrogą wyborów czy w sali sądowej, aleczekają nas kolejne zagrożenia.

Amerykanie świętują w lipcu DzieńNiepodległości, gdy ojcowie założycielewyznali wiarę w prawa „nadane namprzez samego Stwórcę”. Tym razemświętujemy, mając na ustach słowaWendella Phillipsa: „Podwyższona czu-jność jest ceną wolności”.

Vivat Jesus!

W obronie naszej katolickiej tożsamości

Rząd USA próbuje narzucić definicję religii niezgodną ze znaczeniem i przesłaniem chrześcijaństwa

Najwyższy Rycerz Carl A. Anderson

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:04 AM Page 3

Page 4: Columbia Lipiec 2012

UCZYĆ SIĘ WIArY, ŻYĆ W WIErZE

4 ♦ C O L U M B I A ♦ L I P I E C 2 0 1 2

WrAZ Z AMErYKAńSKIMDniem Niepodległości kończą sięDwa Tygodnie dla Wiary, w którychdoceniliśmy mądrość ojców założy-cieli USA, którzy w 1776 roku ob-wieścili światu, że prawa człowiekanie są przywilejem nadawanym przezrząd, ale pochodzą od samegoStwórcy. To wyśmienity czas, byprzypomnieć jak amerykańska kon-stytucja chroni nasze swobody oby-watelskie. Pierwszą z tychswobód jest wolność wyznania,tak teraz zagrożona w zlaicy-zowanej kulturze. Nade wszys-tko, gdy kultura tracizakorzenienie w wierze i sys-temie moralnym, to samopojęcie wolności zostajewykoślawione.

WYZWANIA POZOSTAJĄWszyscy już chyba zdają sobiesprawę, że wolność religiizostała zagrożona nawet wUSA. Niebezpieczeństwo czyhawśród przepisów ustawy zdrowotnej,która zmusza wszystkich pracown-ików katolickich przychodni i szpi-tali do współopłacania orazdokonywania aborcji, sterylizacji iantykoncepcji. Kościół nie chceprzecież nikogo do niczego zmuszać,jedynie chce bronić swych wyznaw-ców, by mieli prawo postępowaćzgodnie z nauką swej wiary, co dotądnigdy nie było dla władz państ-wowych żadnym problemem. Nawetnie chodzi o poszerzenie naszychpraw, tylko o utrzymanie ich przed

zakusami rządu.Kościół katolicki wraz z przed-

stawicielami innych wspólnotchrześcijańskich i religijnych musistoczyć bitwę przeciw przeważają-cym siłom. Niech będzie jasne, żeczujemy wsparcie modlitw wieluludzi i mamy racjonalne powodysądzić, że Sąd Najwyższy wyrzuciustawę do kosza na podstawie kuri-ozalnie zawężonej definicji działal-

ności religijnej. Aby podlegać tejdefinicji, instytucja religijna musizatrudniać i służyć wyłącznieludziom swojego wyznania. Musizatem być skoncentrowana na włas-nych członkach. A przecież naszKościół od samego początkuskierowany jest ku wszystkim naro-dom, służeniu dobru wspólnemu,przyjmowaniu potrzebujących doszkół, szpitali czy innych prowad-zonych przez nas instytucji.

Nawet jeśli wygramy przed sądem,to wolność religijna będzie kwest-

ionowana w zlaicyzowanej kulturze.Wielu przedstawicieli głównegonurtu życia publicznego – zwłaszczaw mediach – wyśmiewa kościelnenawoływanie do obrony wolności.W głównych gazetach twierdzą, żezarzuty o naruszenie wolności religi-jnej są „pokrętne” i „oparte nanieprawdzie”. Czy to tylko odru-

chowa niechęć do Kościołakatolickiego i jej naucza-nia? Śmiem twierdzić, że tocoś o wiele poważniejszego,czyli starcie dwu wizji wol-ności.

DWIE WIZJE CZYM JESTWOLNOŚĆWolność sprowadzana jestdo wolności wyboru i doprawa naginania wszystkiegodo własnego widzimisię.Ograniczenie jest w zasadziejedno, by nie przeszkadzać

innym w tym, by też korzystali zwolności wyboru. To wizja wolnościniezakorzeniona w prawie moralnym– w pojęciach prawdy i dobra – niemówiąc o Bogu, który obdarzył naswolnością. Nie chodzi nawet o to, żeBóg wpisał w nasze serca umiłowaniewolności, a raczej o to, że zlaicy-zowane pojęcie swobody nie wymagaw obliczu wyboru wybrać dobra iprawdy. Wolność w takim ujęciu nietylko jest skrajnie egoistyczna, ale teżrelatywistyczna, gdyż nie chcezobaczyć konsekwencji wyboru zła i

Wolność próbuje się ograniczyć do wyboru opcji

dozwolonych przez rząd, a każde powiązanie prawa

wyboru z poczuciem moralności jest „pokrętne” i „oparte na nieprawdzie”.

Ułuda swobody i prawdziwa wolność

W staraniach o wolność religijną warto zauważyć, że prawdziwa wolność opiera się na prawdzie,

a nie na relatywizmie

Najwyższy Kapelan Arcybiskup William E. Lori

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:04 AM Page 4

Page 5: Columbia Lipiec 2012

Ofiarowane w jedności z Papieżem Benedyktem XVI

UCZyĆ SIĘ WIAry, ŻyĆ W WIerZe

L I P I E C 2 0 1 2 ♦ CO LUMB I A ♦ 5

InTenCJe MODlITeWne OJCA ŚWIĘTegO

KATOlICy MIeSIĄCA

OgólnA: Aby wszyscy mogliznaleźć stałą pracę i wykonywać jąw bezpiecznych warunkach.

MISyJnA: Aby chrześcijańscywolontariusze na terytoriach mi-syjnych potrafili dawać świadec-two miłości Chrystusa.

PO

PE

: C

NS

ph

oto

/Pa

ul

Ha

rin

g —

VE

NE

RA

BL

E S

OL

AN

US

CA

SE

Y:

CN

S p

ho

to

kłamstwa. Jeśli takie pojęcie swo-body zwycięży, to wystarcząpieniądze, władza i wpływy, by mócnarzucić swoje poglądy innym.

Wedle obecnego rządu USA imediów wolność Kościoła ograniczasię odprawiania nabożeństw, modl-itwy i nauczania. Próbują odebraćwolność wprowadzania nauczania ka-tolickiego w życie, co dotąd Kościółczynił za pomocą prowadzonychprzez siebie instytucji, które są ot-warte dla ludzi różnych wyznań. Wol-ność próbuje się ograniczyć dowyboru opcji dozwolonych przezrząd, a każde powiązanie prawa

wyboru z poczuciem moralności jest„pokrętne” i „oparte na nieprawdzie”.Przywiązanie Kościoła do tego, byjego instytucje nie łamały moralnościkatolickiej, nawet jeśli jest to wbrewgłównemu nurtowi kultury, jakotakie jest odrzucane przez elitęwładzy.

Dominikanin Servais Pinkaers,teolog moralny, rozgranicza „wol-ność bezcelową” i „wolność kudoskonałości”. Ta pierwsza jest ko-rzystaniem ze swobody bez uwzględ-nienia moralnych konsekwencjiwyboru, zasklepiającym się w sobie.Ta druga zaś jest wykorzystywaniem

wolności w taki sposób, by poszerzaćdostępność prawdy i dobra; jest towolność, która stale dąży do posz-erzenia zakresu wolności. Jeślichcemy zachować wolność Kościołado wypełniania nadanej mu przezBoga misji, to musimy przekonać in-nych do naszego pojęcia wolności.

Święty Paweł nauczał: „Cokolwiekprawdziwe, co godne, co spraw-iedliwe, co czyste, co miłe, to dążydo doskonałości. Jeśli zaś jest cnotąi jest chwalebne – to miejcie namyśli” (Flp 4:8). Takie też mamprzesłanie w rocznicę amerykańskiejniepodległości.♦

Sługa Boży Solanus Casey(1870-1957)

BernArD CASey urodził się25 listopada 1870 roku na farmie wWisconsin w rodzinie irlandzkich em-igrantów. Był szóstym dzieckiem wrodzinie składającej się z dziesięciuchłopców i sześciu dziewcząt. Poopuszczeniu farmy, pracował jakodrwal, salowy w szpitalu, kierowcatramwaju i strażnik więzienny, nimwstąpił do seminarium braci ka-pucynów w Milwaukee. Po święceni-ach przyjął zakonne imię Solanus, nacześć XVII-wiecznego hiszpańskiegomisjonarza Francisa Solanusa. W 1904Casey został wyświęcony na „sacerdossimplex”, bez prawa wykonywanianiektórych posług z uwagi na niedo-ciągnięcia w studiach.

Przez pierwsze dwie dekadykapłaństwa udzielał się w metropoliinowojorskiej, a w 1924 roku zostałprzeniesiony do klasztoru w Detroit nagranicy z Kanadą, gdzie spędził kolejne20 lat w roli furtiana. Przez całe życieojciec Casey dzielnie znosił nałożonena niego ograniczenia: choć nie wolnobyło mu prawić homilii o prawdachwiary, był pociągającym mówcą. I choćnie mógł spowiadać, to dziesiątki ludzicodziennie udawało się do niego po

rozeznanie i błogosławieństwo. Jeszczeza życia przypisywano mu pośred-nictwo w wielu cudach ozdrowienia.

Kiedy ojciec Casey zapadł nazdrowiu, został wysłany do klasztoru nawieś, jednak na stare lata wrócił do De-troit. Ponad dwadzieścia tysięcy ludzizgromadziło się przed jego trumną, gdyzmarł 31 lipca 1957 roku w wieku 86lat. Ostatnimi słowami Solanusa były:„Oddaję duszę Chrystusowi”. Procesprzygotowawczy wszczęto w 1982roku, a 11 lipca 1995 roku został pier-wszym ze sług Bożych urodzonych naterenie USA.

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:04 AM Page 5

Page 6: Columbia Lipiec 2012

6 ♦ C O L U M B I A ♦ L I P I E C 2 0 1 2

Wraz z żoną April, będziemy obchodzić w sierpniu 20rocznicę ślubu. Przypada zaraz po obchodach tygodnia

odbywającego się pod auspicjami Biskupów Amerykańskich, adotyczącego propagowania świadomego NPR. (National FamilyPlanning Awareness Week, 22-28 lipiec). Byliśmy tego świadomiprzez dwadzieścia lat naszego małżeństwa. Jeszcze jakonarzeczeństwo nauczyliśmy się metod naturalnego planowaniarodziny od siostry zakonnej z Centrum Św. Marii w San Fran-cisco. A April uczyła się moralnych zasad NPR, gdy studiowałana papieskim Instytucie Studiów nad Małżeństwem i Rodzinąim. Jana Pawła II w Waszyngtonie, D.C.

W ciągu 20 lat korzystaliśmy z NPR po to, żeby zaplanowaćczas narodzin dzieci, aby bronić nauki Kościoła dotyczącej sek-sualności oraz pomóc przygotować do małżeństwa inne pary.Angażując się w te sprawy, odkryliśmy, że nadal panują pewnemity na temat naturalnego planowania rodziny.

MIT: NATURALNE PLANOWANIE RODZINY NIE JEST PODEJŚCIEM NAUKOWYM NPR opisuje metody przewidywania okresów płodnych.Metody te mogą być zastosowane przez małżeństwa w planowa-niu czasu narodzin dzieci lub ograniczaniu liczby potomstwa.NPR obejmuje abstynencję podczas płodnego okresu w cyklukobiety i jest czymś zupełnie innym niż antykoncepcja: Pary sto-sujące NPR raczej unikają pożycia małżeńskiego niż pozwalająna to, aby było bezpłodne.

Nowoczesne naturalne planowanie rodziny jest także znaczniebardziej zaawansowane i zupełnie inne od dawnych metod„rytmu, tzw. kalendarzyka małżeńskiego”.

Gdy brałem ślub z April w 1992 roku, ruch NPR miał jużponad 20 lat. Przypomniał mi o tym John Kippley, z którym roz-mawiałem wiosną. On i inni pionierzy NPR zaczęli propagowanienaturalnego planowania rodziny w późnych latach sześćdziesią-tych. Usystematyzowali i zastosowali odkrycia, do jakich doszedłDr. Billings w latach pięćdziesiątych, a w 1970 roku założyli ligęMałżeństwo Małżeństwu (Couple to Couple League).

Podczas pracy w Melbourne Catholic Family Welfare Bureau,Kippley udokumentował związek pomiędzy owulacją a zmi-anami w śluzie szyjki macicy – podstawowy fizjologiczny objaw,jaki zwykle zauważa kobieta, bez względu na to czy stosuje nat-uralne planowanie rodziny czy też nie. Kippley stworzył więc

model pozwalający kobietom poprzez obserwację objawówprzewidzieć płodny okres w cyklu.

Dr. Marc Pecha, który praktykuje medycynę w San Antonioponad 17 lat, zauważył, że nowoczesne podejście w naturalnymplanowaniu rodziny jest korzystne dla jego pacjentów.

„Stara metoda tzw. rytmu opierała się na nierealistycznychprzypuszczeniach, że cykl miesięczny każdej kobiety trwa 28dni” wyjaśnia Pecha. „Osiągniecia w medycynie i zrozumieniefizjologii płodności w sposób radykalny poprawia zarównodokładność, jak i przydatność pewnych objawów wskazującychna okres, kiedy kobieta jest płodną lub nie. To ma niepraw-dopodobne wręcz konsekwencje zarówno dla tych, którzypragną poczęcia, jak i dla tych którzy myślą przeciwnie”.

W rzeczywistości badania wykazują, że metody naturalnegoplanowania rodziny są skuteczne również w przypadku par, którenie są gotowe na potomstwo. W 2007 roku badania opub-likowane w prasie medycznej (Human Reproduction Today)donoszą, że metody NPR „jeśli stosowane właściwie są tak samoskuteczne, jak pigułka antykoncepcyjna przyjmowana w celuuniknięcia niezaplanowanej ciąży”.

Naturalne planowanie rodziny jest także dokładnymsposobem na przewidzenie ciąży, czego dowiódł Anthony Flott,dyrektor ds. komunikacji University of Nebraska–OmahaAlumni Association oraz członek rady Archbishop Bergen Radynr 6429 w Papillion, Neb. Flott obserwował cykl swej żony nawykresie NPR i zauważył pewną nieregularność. „Opierając sięna tym, czego mnie uczono, wywnioskowałem, że żona jest wciąży” powiedział.

Roberta, żona Flott’a, zaprzeczyła, a test ciążowy potwierdził,że to ona ma rację. Ale Flott wskazywał na wykres i upierał się,że to nie on, a test się myli. Kilka dni później Roberta znów zro-biła test. Ten wynik był pozytywny.

Ph

oto

by C

hri

s C

urr

y

Dalej niż mity na temat tajemnicy małżeńskiego życia.

Tom Hoopes

N R

P R A W D A O

NATURALNYM PLANOWANIU RODZINY

Sergio i Jessica Castillo widoczni są na zdjęciu wraz z ichczterema córkami w wieku 9, 6, 5 oraz 2 lat. Sergio, który jestabsolwentem z 2006 roku Instytutu Jana Pawła II Studiów nadMałżeństwem i Rodziną oraz dyrektorem Latynoskiego UrzęduMinisterstwa Archidiecezji Galveston-Houston, powiedział, żenaturalne planowanie rodziny stało się ,,sposobem życia” i,,pogłębianiem naszego powołania”.

P

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:04 AM Page 6

Page 7: Columbia Lipiec 2012

L I P I E C 2 0 1 2 ♦ CO LUMB I A ♦ 7

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:04 AM Page 7

Page 8: Columbia Lipiec 2012

Ph

oto

by J

oe

Mix

an

/Mix

an

Me

dia

8 ♦ C O L U M B I A ♦ L I P I E C 2 0 1 2

„Tak więc NPR sprawił nie tylko to, że mogłem „pokonać”test ciążowy, ale pozwolił mi także oznajmić żonie, że jest wciąży” - mówi Flott. „No, ilu facetów tak potrafi?”

MIT: PARY WOLĄ ANTYKONCEPCJĘ Nawet jeśli wiedzą o nowoczesnych metodach planowaniarodziny, wiele osób przypuszcza, że pary preferują antykon-cepcję, bo wydaje się mniej zniechęcająca.

Pecha porównał naturalne planowanie rodziny do „siłowni”:„Może przerażać, wydaje się, że kosztuje mnóstwo pracy, żebyzostać mistrzem, wymaga, żeby wejść w zadanie do końca, abyosiągnąć korzyści” – powiedział. „Ale dla tych, którzy ćwiczą reg-ularnie,” korzyści górują nad niewygodą”.

Pecha mówi, że naturalne planowanie rodziny wymaga dyscy-pliny, która poprawia „każdy aspekt życia, rozkwita głębiamałżeńskiego życia i w tym rozkwicie małżeńskiej miłości pojawiasię owoc: nowa dusza odzwierciedlająca miłość Stworzyciela”.

John i Penny Harrison z Kansas City, Mo., zaakceptowalinauczanie Kościoła dotyczące antykoncepcji nie tylko zpowodów teologicznych, ale “ze względu na własne doświadcze-nie życiowe” mówi John.

Gdy wzięli ślub w 1983 roku, stosowali antykoncepcję,uważając, że nieodpowiedzialnym byłoby nie robić tego.

„Nasze odchodzenie od antykoncepcji było stopniowe, małekroki łaski, jeśli można tak to ująć“ mówi John. „Żadnemu znas nie podobało się, że pigułka zmienia ciało, a także i nastaw-ienie Penny”.

Inne metody antykoncepcji także miały negatywny wpływ naintymność pary „nasza relacja seksualna – przyczyna i sednonaszego małżeństwa – w zasadzie „blokowała” lepsze poznanie

się, a nie pomagała” – mówił John. W naszym podejściu dosiebie charakteryzowała nas dynamika „bronienia dostępu” lub„łamania prywatności”, zupełnie inaczej niż w naszych prag-nieniach o intymności”.

Penny powiedziała, że jej stosunek zaczął się zmieniać, gdy za-częła karmienie piersią, co w rezultacie “nauczyło jej serce” iprzygotowało do nawrócenia.

Odkrycie istnienia katolickiego ruchu apologetycznego oraz ligiMałżeństwo Małżeństwu pomogło także Harrisonom otworzyćsię na naturalne planowanie rodziny. Jak twierdzi John, stało sięto dla nich czymś więcej niż tylko kontrolą narodzin. Wyszliśmyz „ciemnej dziury” powiedział „i w całej jasności zobaczyliśmy darnauczania Kościoła na temat seksualności człowieka”.

Harrisonowie rozumieją teraz, że intymność małżeńska obej-muje i wymaga całkowitego daru z siebie.

„Każdy stosunek małżeński jest prawdziwym odnowieniemnaszego małżeńskiego przyrzeczenia i nieustannie pomaga namcoraz to bardziej zrozumieć siebie nawzajem, a przez to takżemiłość Boga”, mówi John. „Doświadczamy „misterium-tajem-nicy” świętego węzła małżeńskiego – wchodzimy w coś, co nigdynie wyczerpie swej mocy i jest zawsze świeże w swej możliwościusatysfakcjonowania naszych głodnych serc”.

Sergio Castillo, dyrektor biura duszpasterstwa hiszpańskiegow archidiecezji Galveston-Houston, także wspomina o tym, jaknaturalne planowanie rodziny utrzymuje „tajemnicę”małżeńskiej miłości.

Gdy zapytasz go lub jego żonę, czy są „nawróceni” z antykon-cepcji na naturalne planowanie rodziny, odpowie ci, że „toskomplikowane” - częściowo dlatego, że zanim zostali małżeńst-wem, otrzymali złą poradę duszpasterską. Ale w końcu naturalne

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:04 AM Page 8

Page 9: Columbia Lipiec 2012

Ph

oto

by L

iz G

arz

a W

illia

ms P

ho

tog

rap

he

r, L

LC

planowanie rodziny „przeszło drogę od nakazu do metody, awięc możliwości, sposobu życia, a w rezultacie do pogłębienianaszego powołania” mówi Castillo.

„Dla mnie, mężczyzny, największym wyzwaniem przystosowaniu NPR jest nauka życia w abstynencji” i dodaje „niejako negowanie siebie czy swego pragnienia, ale jako pogłębieniezwiązku z żoną”.

Castillo, absolwent Instytutu Studiów nad Małżeństwem iRodziną imienia Jana Pawła II, dodaje, że stosowanie NPR takżepogłębiło jego wiarę.

„Tylko Chrystus będący w sercu i centrum naszego związkumoże dać nam prawdziwą i trwałą intymność” powiedział.„Życie w zgodzie z naturalnym planowaniem rodziny jestkonkretną drogą, dokładnie zgodną z moim powołaniem, wktórym uczę się z pomocą Chrystusa dzień za dniem, kochać”.

MIT: KAŻDA RODZINA STOSUJĄCA NPR JEST OGROMNATo, co umyka innym małżeństwom, twierdzą stosujący NPR tointymność, samodyscyplina – i bardziej organiczny sposóbplanowania narodzin dzieci. To czego się obawiają, to kolejnymit dotyczący naturalnego planowania rodziny. Mit, że NPRprowadzi nieuchronnie do bardzo wielkiej rodziny.

Dr. Pecha ujmuje to tak: „Znam wiele rodzin, które stosująNPR i niektóre z nich nie mają dzieci, inne znów mają wiele.Każde małżeństwo jest inne i różne są powody, aby na jakiś czasunikać zapłodnienia”.

Prócz tego, że prowadzi dom, Barb Szyszkiewicz jest takżeblogerką i pisarką. Razem z mężem Stephenem, programistąkomputerowym mają trójkę dzieci w wieku od 10 do 20 lat.

Szyszkiewicz dowiedziała się o naturalnym planowaniurodziny na religii w szkole katolickiej, kiedy chodziła do ostatniejklasy. „Nasz nauczyciel poprosił innego nauczyciela, takiegoledwo co po ślubie, luzaka, takiego który stosuje NPR, żebyopowiedział klasie o NPR. To było fantastyczne świadectwo”.

Szyszkiewiczowie nie tylko praktykują naturalne planowanie,ale także uczą tej metody inne rodziny w diecezji Trenton, N.J.

„Wedle naszego doświadczenia, ludzie przypuszczają, że NPRnie jest w stanie działać jako metoda ograniczania liczby po-tomstwa”- mówi Szyszkiewicz. Nawet gdy Szyszkiewicz mówiludziom, że ona sama ma tylko trójkę dzieci, sceptycy ciągle chcąaby, im opowiedzieć „w jakich przypadkach to nie działa”.

Naturalne planowanie rodziny w rzeczywistości „działa” wprzypadku rodzin stosujących metodę, aby planować narodzinydzieci, ale jest także prawdą, że pary korzystające z NPR majązazwyczaj większe rodziny. Jest tak dlatego, że planowanierodziny to coś więcej „zaprasza cię do tego, żebyś codziennierozważył, czy twoja rodzina jest od razu otwarta na możliwośćdziecka” mówi Szyszkiewicz. Dla niektórych to decyzja oograniczenie rodziny na jakiś czas. Ale dla wielu oznacza to więk-

szą gotowość na przyjęcie dzieci.„Nie tracę czasu na ocenianie ludzi z powodu braku „ho-

jności” mówi John Harrison. Nauczyłem się, że póki nie stosująantykoncepcji, Bóg ciągle może kształtować ich serca, aby stałysię hojnie otwarte na nowe życie”.

Harrison dodaje też, że w przeciwieństwie do antykoncepcji, nat-uralne planowanie rodziny idzie ramię w ramię z wnikliwością i roz-mowami o intymności. „Decyzje o tym, jak wielka ma być rodzinai kiedy przychodzi pora małżeńskich aktów, są zintegrowane wewszystkich innych dyskusjach typowych dla małżeństwa”.

Taką właśnie prawdę wraz z April możemy potwierdzić. Aprilstreszcza korzyści płynące z naturalnego planowania rodziny wjednym słowie: „komunikacja”.

Nasze 20 letnie pożycie małżeńskie i naturalne planowanierodziny otwarło nasze serca na nas samych, a nasze życie ot-worzyło się na przygodę, jaką jest duża rodzina. Nasze dziewię-cioro dzieci rodziło się co dwa, trzy lata. To właśnie pomogło wdojrzewaniu naszych serc w sposób trudny do zmierzenia.

Naturalne planowanie rodziny pomogło nam lepiej się kochać– i kochać się nawzajem coraz bardziej. W końcu przecież dlat-ego się pobraliśmy.♦

TOM HOOPES jest pisarzem-rezydentem w Benedictine College wAtchison, Kan.

L I P I E C 2 0 1 2 ♦ CO LUMB I A ♦ 9

Anthony Flott, członek rady nr 6429 im. Arcybiskupa Berganaw Papillion, w stanie Nebraska, i jego żona Roberta praktykująnaturalne planowanie rodziny przez 18 lat ich małżeństwa. •Dr Marc Pecha, lekarz z San Antonio, udziela wskazówekswoim pacjentom na temat naturalnego planowania rodziny.

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:05 AM Page 9

Page 10: Columbia Lipiec 2012

10 ♦ C O L U M B I A ♦ L I P I E C 2 0 1 2

Louis i Zelie Martin, beatyfikowani w 2008 roku przez papieżaBenedykta XVI, leżą przy sobie w krypcie nieprawdopodobnie

wielkiej bazyliki, gdzie oddawana jest cześć ich najsłynniejszemudziecku: Św. Teresie z Lisieux. Martinowie to nie tylko rodzice św.Teresy, której „Mała Droga” zainspirowała gorliwość u milionówkatolików i którą błogosławiony Jan Paweł II wyniósł do godnościDoktora Kościoła w 1997 roku. Św. Teresa napisała kiedyś o nichtak: „Bóg dał mi ojca i matkę bardziej godnych nieba niż ziemi”.

Błogosławieni Louis i Zelie Martin niosą rzadkie i nieza-przeczalne świadectwo dzisiejszym parom małżeńskim.Przyprowadzili na świat dziewięcioro dzieci, czworo z nich zmarłowe wczesnym dzieciństwie, pięcioro wstąpiło na drogę duchową.Heroiczne świadectwo życia pełnego zmagań i radości, jakie oBożej opatrzności i mocy małżeństwa przeżytego w wierności daliLouisa i Zelie, ofiarowuje dogłębne zrozumienie tego, w jakisposób kobieta i mężczyzna mogą wspólnie osiągnąć świętość.

WIERNI POPRZEZ PRÓBYPierwsze lata małżeństwa zazwyczaj nigdy nie są łatwe i Marti-nowie nie są tu wyjątkiem. W dniu ich ślubu 13 lipca 1858 roku,Zelie Martin płakała jak bóbr. Potem wspominała tak: „mogępowiedzieć, że tamtego dnia wypłakałam wszystkie swoje łzy,płakałam bardziej niż kiedykolwiek wcześniej czy potem w życiu”.Jej pragnieniem było wstąpienie do tego samego klasztoru Wiz-ytek, w którym była jej starsza siostra. Rozeznała jednak, że jejpowołaniem jest dom. Louis także dążył ku kapłaństwu, ale jegokandydaturę odrzuciła wspólnota zakonna, do której chciałprzystąpić. Przyciągnęło ich więc do siebie wspólne pragnienie,aby żyć dla Boga. Zelie napisała wiele lat potem, że Louis „rozu-miał mnie i pocieszał… ponieważ jego upodobania były bliskiemoim. Nasze odczucia zawsze były w zgodzie”.

Dzisiaj wiele par wstępuje w związek małżeński, doświadczającw przeszłości jakiegoś zawodu – nieudanego związku, czy nawetpróby podążania za innym powołaniem. Taki „krzyż” możnaponieść razem, jak pokazali Louis i Zelie. Zamiast tęsknoty zatym, co się mogło stać, całkowicie skupili się na obietnicy nieba.Dążenie ku świętości poprzez sakramenty i modlitwę stało sięnormą w ich coraz to bardziej tętniącym życiem domu. Zeliewychowywała dzieci i przez cały czas pracowała jako koron-czarka, a Louis często wyjeżdżał w sprawach zawodowych.Pomimo tych zobowiązujących zajęć co rano i wieczór znaj-dowali czas na rodzinną modlitwę. Często uczestniczyli w codzi-ennej mszy świętej i adoracji eucharystycznej.

Takie poświęcenie było rzeczą niezwykłą w porewolucyjnejFrancji. Martinowie, podobnie jak i dzisiejsze rodziny, żyli wokrutnie zeświecczonej kulturze. Oświecenie i nieustanna wojnadomowa sprawiły, że wspólnota katolicka w Normandii, tak samozresztą jak i w Europie, stała się pogardzaną mniejszością. Marti-nowie oparli się zaciekłemu antyklerykalizmowi, całkiem zresztąpodobnemu temu, który można i dziś spotkać na zachodzie.Modlili się gorąco, aby ich własne dzieci doznały łaski powołaniado życia duchowego. A w swym domu, z całą rozwagą wybieraliopór wobec sekularyzmu panującego we współczesnym imspołeczeństwie. Właśnie w determinacji Martinów, by nie kon-centrować się na niepowodzeniach świeckiego życia, lecz na darzeżycia wiecznego, dzisiejsze rodziny mogą odnaleźć zachętę.

Zelie stale przypominała swemu bratu Isidore, którego wiaraosłabła, gdy studiował na Uniwersytecie w Paryżu, że osiągnięciepełni szczęścia nie jest możliwe na ziemi: „W swej mądrości Bógw ten właśnie sposób pragnie, abyśmy pamiętali, że świat nie jestnaszym prawdziwym domem”. Dwadzieścia lat później, już pośmierci swej żony, Louis Martin powtarza tę myśl “naszego sercanie usatysfakcjonuje nic, póki nie zobaczymy nieskończonegopiękna, jakim jest Bóg”.

Słowa te nie były żadną hipokryzją. Martinowie doświadczalidługotrwałych kłopotów finansowych. Do takich sytuacji możesię odnieść wiele dzisiejszych rodzin. Gdy w latach 1868 do 1870pruska armia okupowała i dewastowała okolice ich domu wAlençon, zawiódł biznes koronczarski Zelie i małżeństwo żyło zeswych skromnych oszczędności. Ekonomia Francji upadała, a ichdom co jakiś czas padał ofiarą inwazji pruskich żołnierzy.

Mimo tych trudności życie codzienne toczyło się jak zawsze,a Zelie i Louis znajdowali ogromną pociechę w swych dzieciach.Zelie napisała, że chociaż spokojne życie w klasztorze mogło bybyć tu rozwiązaniem, ze względu na dzieci nigdy nie wybrałabyinaczej. Podobnie Louis poszukujący dawniej samotności wklasztorze, zamiast tego odnalazł Boga w „prawdziwym szczęściui pięknie rodziny zbliżającym do Boga”.

Niemniej jednak w rodzinie powtarzały się tragedie – czworodzieci zmarło zanim zdążyło osiągnąć pięć lat. Louis i Zelie częstomówili o nich jako o ukochanych członkach rodziny, dając tymsamym piękny przykład uzdrowienia rodzinom, które doświad-czały niemożliwego do opisania bólu z powodu utraty dziecka.„Gdy zamykałam powieki moich ukochanych dzieci i gdy jechowałam, czułam wielki ból” pisała Zelie. „Kilka osób powiedzi-ało mi, ‘Lepiej by było nigdy ich nie mieć’. Nie znoszę takiego

Doznając radości i cierpień, Louis i Zelie Martin wspólnie dorastali do świętości i wychowali święte dzieci.

Erika J. Ahern

niejest naszym swiat’ domem

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:05 AM Page 10

Page 11: Columbia Lipiec 2012

L I P I E C 2 0 1 2 ♦ CO LUMB I A ♦ 11

Ph

oto

by F

red

eri

c S

OU

LO

Y/G

am

ma

-Ra

ph

o v

ia G

ett

y I

ma

ge

s

Pielgrzymi czczą relikwie błogosławionych Loisa i Marii Zelia Guerin Martin, rodziców Św. Teresy, przy bazylice w Lisieux, Francja,przed beatyfikacją pary 20 października 2008 roku.

gadania. Nie wydaje mi się, żeby smutki i problemy mogły równaćsię z wieczną szczęśliwością moich dzieci… Znów zobaczymy jew Niebie”. Jej słowa wyrażają przekonanie wielu rodziców, że życialudzkiego bez względu na jego długość nie da się zastąpić.

DROGA DO NIEBAOdwaga i poświęcenie Martinów w obliczu śmierci to takżeporuszający przykład dla współczesnych mężów i żon znajdującychsię w sytuacji terminalnej choroby lub śmierci współmałżonka.Zelie odczuwała ból w klatce piersiowej przez jedenaście lat, zanimw końcu w 1876 roku zdiagnozowano nieoperacyjnego rakapiersi. Ból oraz skumulowane lata traumy i utraty najbliższychspowodowały depresję i drażliwość. Wyznała swojej siostrze, żebezsenność sprawiła, iż stała się „naprawdę mało przyjemnąosobą”. Dalej mówi: „Na szczęście ciągle zamierzam się do tegoprzyznawać”. Louis, pocieszając ją podczas dłużących się nocy, po-został przy jej boku aż do śmierci. Rozumiał, że jego powołaniemjest trwać dla Zelie na podobieństwo Chrystusa i towarzyszył jejw drodze do nieba, jakie zawsze utrzymywała w sercu ich domu.Umarła w jego ramionach w wieku 45 lat, w roku 1877.

Po śmierci Zelie, Louis przeniósł pięć swoich córek z Alençondo Lisieux, gdzie mogły dorastać bliżej swego kuzynostwa. Ciężarwychowania najmłodszej dziewczynki spadł na dwie najstarsze,Marię i Paulinę. Louis pisał do nich listy, wyrażając ojcowskąaprobatę i dając im wskazówki, „prowadź swój mały batalion na-jlepiej, jak umiesz i bądź rozsądniejszą od swego ojca…”

Chociaż życie stało się trudne, Louis nie był przygnębiony i niezałamywał się. W 1883 roku pisał do zaprzyjaźnionego księdza„Wspomnienia mego całego życia są tak miłe że … są chwile gdyserce promienieje radością”. Trud samodzielnego ojcostwa stał sięjeszcze jedną drogą zbliżającą Louisa do szczęścia niebiańskiego.

Modlitwy oraz przykład Louisa i Zelie przyniosły wielkieowoce. Pięć żyjących córek wybrało drogę duchową: cztery w

Karmelu w Lisieux a piąta poszła do Wizytek, do których kiedyśsama Zelie pragnęła wstąpić.

Dla Louisa powołania córek stały się zarówno największympoświęceniem, jak i największą radością późniejszego życia. Zradością oddawał córki Chrystusowi, którego uważał za ideal-nego Narzeczonego. Mimo swego głębokiego przywiązania doich towarzystwa, pozwalał im, by podjęły życie zakonne. DlaTeresy jego hojność i dar z samego siebie wyobrażały miłośćsamego Boga. Nazywała go swym „Królem”, który „oddał się wofiarę Bogu”.

U kresu swego życia Louis napisał do swych czterech córekkarmelitanek „Pilnie pragnę podziękować Bogu i prosić, abyściei wy Bogu dziękowały, ponieważ czuję, że nasza rodzina, choćwielce skromna, została uhonorowana wśród uprzywilejowanychnaszego ukochanego Stwórcy”.

Gdy Louis cierpiał z powodu miażdżycy mózgu, stawał sięcoraz to bardziej cichy i zdezorientowany. Zmarł w 1892 rokuw szpitalu psychiatrycznym. Rok później Teresa w liście opisałaistotę powołania swojej rodziny „jesteśmy podróżnikami, którzywędrują do swej ojczyzny… tam zostaniemy zjednoczeni i jużnigdy się nie rozstaniemy. Tam przez wieczność będziemysmakować radości rodzinne. I stworzymy koronę wieńczącągłowy naszych ukochanych rodziców”.

Louis i Zelie zdobyli tę koronę. Historia ich życia jest darem dlawszystkich, którzy stają w obliczu choroby, problemów finan-sowych, sekularyzmu czy wręcz straty w rodzinie. Ich heroizm iżycie dzieci ujawniają, że nikt sam z siebie nie zostaje świętym. Wpowołaniu do małżeństwa, mężczyźni i kobiety wezwani są do tego,by poprowadzić siebie nawzajem oraz swe dzieci do chwały.♦

ERIKA J. AHERN, żona i matka trzech córek. Pracuje jako koordyna-tor kampusu Regina Caeli Academy w Hartford, Conn., oraz pisze naphilosophermoms.blogspot.com.

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:05 AM Page 11

Page 12: Columbia Lipiec 2012

12 ♦ C O L U M B I A ♦ L I P I E C 2 0 1 2

Meksyk i Polskę w linii prostej dzieli ponad 10 000 kilo-metrów. Lot łączący te dwa kraje trwa blisko 10 godzin, w

trakcie których samolot przekracza siedem stref czasowych. Ge-ograficzny dystans dobrze oddaje brak intensywnych relacjipomiędzy naszymi krajami. Meksyk przeciętnemu Polakowi kojarzysię bowiem głównie z tequilą, sombrero oraz meksykańską kuchnią,która przeważnie maniewiele wspólnego z pierwowzorem. DlategoRycerze Kolumba odpowiedzialni za peregrynację w Polsce ObrazuMatki Bożej z Guadalupe przyjęli to zadanie z pewnymi obawami.

„W naszym kraju kult tego wizerunku Maryi był dotąd małoznany”, zauważa brat Stanisław Dziwiński z Rady 14955 w Częs-tochowie, koordynator peregrynacji w Polsce. „Pamiętam, że gdypierwszy raz wystawiliśmy kopię w jednym z częstochowskich koś-ciołów, to wiele osób pytało mnie,co to za obraz”. Pomimo tychtrudności dotychczasowy przebieg peregrynacji w Polsce przeszedłnajśmielsze oczekiwania organizatorów.

Od października 2011 r. do maja 2012 r. kopia obrazu MatkiBożej z Guadalupe nawiedziła 21 rad lokalnych, w każdej z nichprzebywając około tygodnia. Ksiądz Wiesław Lenartowicz, kapelanRady 14004 w Radomiu, za kluczową uznaje początkową decyzję,by Obraz nawiedzał całe parafie, a nie jedynie działające w nichrady lokalne. „Rycerze są jedynie stroną organizującą peregrynacjęoraz zapraszającą całą parafię do wspólnej modlitwy. Orędziezwiązane z tym wizerunkiem jest jednak kierowane do wszystkich.Dlatego zdarzało się, że w trakcie pobytu w jednej radzie Obraznawiedzał także pobliskie kościoły. Zaangażowanie w peregrynację

całych parafii, a nawet innych wspólnot, jest chyba kluczem takmasowego uczestnictwa w tym wydarzeniu. Jest to także znakomitapromocja działań naszego Zakonu”. Dotychczas w peregrynacjiwzięło udział ponad 150.000 wiernych.

Taką liczbę pamiątkowych obrazków Rycerze rozdali wiernymw trakcie uroczystości. „Do tej liczby trzeba jednak dodać osoby,które indywidualnie przychodziły pomodlić się przed Obrazempomiędzy oficjalnymi uroczystościami. Wliczając te osoby, liczbadotychczasowych uczestników peregrynacji była pewnie znaczniewiększa”, dodaje brat Stanisław.

Chcąc zrozumieć przyczyny masowego uczestnictwa w tymwydarzeniu, należy wejść nieco głębiej w polską duszę. „Duchowośćmaryjna, bez dwóch zdań, od wieków tkwi w nas bardzo mocno.Dlatego jesteśmy z zasady otwarci na wszystko, co związane z MatkąBożą” twierdzi ksiądz Lenartowicz. Wiele wydarzeń z przeszłościutrwaliło przekonanie, że Polska znajduje się pod szczególną opiekąMaryi: w XVI wieku sanktuarium maryjne w Częstochowie byłojednym z nielicznych miejsc w naszym kraju, które obroniło sięprzed atakiem Szwedów; z kolei w 1920 r. Polacy w bitwie nazwanejprzez historyków „Cudem na Wisłą” odparli atak górujących liczeb-nie wojsk radzieckich, który przypadł na dzień 15 sierpnia, czyliUroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Znamiennajest także historia najnowsza. W latach 60. XX w., gdy w Polsce tr-wałaciemna epoka komunizmu, kardynał Stefan Wyszyńskizainicjował uroczystości tysiąclecia chrztu Polski. Centralnymwydarzeniem tych obchodów była wieloletnia peregrynacja kopii

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:05 AM Page 12

Page 13: Columbia Lipiec 2012

L I P I E C 2 0 1 2 ♦ CO LUMB I A ♦ 13

Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Ten najważniejszy symbolKościoła w Polsce podążał od parafii do parafii, a ludzie nie tylkotłumnie uczestniczyli w tym wydarzeniu, ale także aktywnie jewspółorganizowali. Była to jawna manifestacja sprzeciwu wobecwładzy komunistycznej oraz pierwsza w tym okresie oddolna inic-jatywa społeczna na tak masową skalę. Był to zalążek ruchuspołecznego „Solidarność”. Brat Leszek Waksmundzki, Koordyna-tor ds. Rozwoju Rycerzy Kolumba w Polsce podkreśla, że również„obecnie od kilku lat trwa w Polsce peregrynacja kopii ObrazuMatki Boskiej Częstochowskiej. Dlatego tak chętnie i masowouczestniczymy także w tej peregrynacji. Ta forma oddawania czciMatce Bożej nie jest nam obca, dobrze się w niej odnajdujemy”.

Ogromne znaczenie ma także treść „przesłania z Guadalupe”.Matka Boża w tym wizerunku, nazywana „gwiazdą nowej ewange-lizacji”, uchodzi za Obrończynię i Patronkę Życia Poczętego. Właśniena to zadanie miała zwrócić uwagę Maryja, ukazując się św. JuanowiDiego Cuauhtlatoatzinowi na wzgórzu Tepeyac. Dlatego peregry-nacja połączona jest z głoszeniem Orędzia Życia, co mocno jest ak-centowane we wszystkich parafiach. „Trzeba bardzo mocnopodkreślić, że znakomitą pracę wykonują księża kapelani, proboszc-zowie” zauważa Krzysztof Orzechowski, Delegat Stanowy w Polsce.„To oni przez kilka kolejnych niedziel poprzedzających nawiedzenie

parafii przygotowują wiernych, nauczając zarówno o samym Obra-zie, jak i treści przesłania. To zawsze są ich autorskie programy dusz-pasterskie. W niektórych radach odbyło się na ten temat nawet pokilka odczytów i konferencji”. Dzięki przygotowaniom wierni bardzoświadomie uczestniczą w tym wydarzeniu, dostrzegając aktualnośćsamego przesłania. Ksiądz Lenartowicz nie ma bowiem wątpliwości,że obrona życia także dziś jest szczególnym zadaniem dla każdego znas, co koresponduje przecież z misją Rycerzy. „Matka Boża ze swoimorędziem trafia bezpośrednio do naszych serc, przypominając, ktojest Panem Życia i Śmierci. Gdyby mogła dziś w Polsce mówić donas, to pewnie powiedziałaby to samo, co Aztekom w XVI wieku.Aborcja jest bowiem dramatycznym problemem także w naszymnarodzie. Wierni czasem pytają, co w nauczaniu Kościoła pochodzibezpośrednio od Boga, a co jest inwencją biskupów. Wierzymy, żeto przesłanie nie jest ideą wymyśloną przez ludzi, tylko głosempochodzącym bezpośrednio od Maryi. Jeśli ktoś w to wierzy, to Jejsłowa nie mogą go zostawić obojętnym na sprawę życia”.

Z tego powodu peregrynacja okazała się znakomitą okazją, by wnawiedzanych wspólnotach modlić się w intencji dzieci nienarod-zonych, kobiet w stanie błogosławionym oraz całych rodzin. Takąmodlitwę połączono zarówno z możliwością podpisania deklaracjiDuchowej Adopcji Dziecka Poczętego, jak i zupełnie nową inic-

12 listopada 2011 roku, Ks. Inf. Stanisław Pindera, członek rady nr 14023 im. Jana Pawła II w Starachowicach, w Polsce,odprawił Mszę Świętą w Kościele p.w. Matki Bożej Nieustającej Pomocy podczas pielgrzymki obrazu Matki Boskiej z Guadalupe.

Matka Boska z Guadalupe w Podróży ZagranicznejZakonny Program Modlitwy Maryjnej poświęcony Matce Boskiej z Guadalupe znajduje popularność w Polsce

Krzysztof Mazur

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:05 AM Page 13

Page 14: Columbia Lipiec 2012

14 ♦ C O L U M B I A ♦ L I P I E C 2 0 1 2

jatywą polskich rycerzy: krucjatą w obronie życia. krzysztoforzechowski wspomina, iż inspiracją do powołania tej inicjatywybyła trwająca od lat krucjata Wyzwolenia Człowieka, której celemjest walka z uzależnieniami. „W przypadku naszej krucjaty uczest-nicy składają publiczne ślubowanie, że będą aktywnie bronić życiaod poczęcia do naturalnej śmierci. Chodzi zarówno o regularnąmodlitwę w tej intencji, jak i inne działania. następnie składają pod-pis pod tekstem ślubowania, otrzymują pamiątkowy obrazek z wiz-erunkiem Matki Bożej oraz tekst modlitwy”. Dotychczas ponad1600 osób złożyło to ślubowanie, a połączenie krucjaty z peregry-nacją nadaje temu wydarzeniu dodatkowej duchowej mocy. „Takieślubowanie, że będę głosował za życiem, będę bronił życia, jestogromnym świadectwem. Widziałem, że zwłaszcza mężczyźnibardzo je przeżywają, gdyż traktują je bardzo poważnie. Traktują jejako publiczne zobowiązanie wobec innych, a przecież mężczyznanie rzuca słów na wiatr” komentuje to ksiądz lenartowicz.

zatem solidna praca duszpasterska księży pozwoliła uniknąćniepotrzebnych nieporozumień: jest jedna Matka Boża, którejkonkretne wizerunki przypominają o pewnym wymiarze życiaduchowego, pewnym aspekcie nauczania kościoła. Dzięki temuwierni przyjęli bardzo serdecznie także ten, często nieznany imwcześniej, wizerunek maryjny wywodzący się z odległego kontek-stu kulturowego.

“Pojawiały się nawet żarty, czy Matka z ludźmierza zna hisz-pański, by dogadać się z tą z Guadalupe przy okazji nawiedzenia”– wspominał Brat Dziwiński. „Te żarty nie zmieniają faktu, że dlawszystkich jest oczywiste, iż jest jedna Maryja utrwalona w wieluwizerunkach mających swoje unikalne przesłanie. Matka Boża zGuadalupe nie stała się zatem dla nikogo konkurencją. Pozwoliłaraczej odkryć niezwykłą uniwersalność kościoła”.

W trakcie peregrynacji zdarzają się wydarzenia szczególne. Bardzoważne jest duże zaangażowanie miejscowych biskupów. Już sied-miokrotnie tym obchodom przewodniczyli ordynariusze miejsca,często nadając peregrynacji znaczenie ogólno-diecezjalne.Wyjątkowy charakter miały uroczystości w rzeszowie, stolicy Pod-karpacia, gdzie w trakcie jednego tygodnia nawiedziło obraz około30 tys. wiernych. Brat Tomasz Wawrzkowicz, Delegat rejonowy nr8, koordynator tej części peregrynacji, wspomina, że przy tej okazjirycerze zwrócili się do Marszałka o zawierzenie Podkarpacia MatceBożej z Guadalupe. Marszałek pozytywnie odniósł się do tegopomysłu. 13 lutego 2012 r., w Dzień Modlitw w intencji rodziny,Wicemarszałek Województwa Podkarpackiego zygmuntCholewiński złożył przed obrazem Matki Bożej z Guadalupeślubowanie i oddanie całego województwa w Jej opiekę. W tymbezprecedensowym wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele wszys-tkich najważniejszych instytucji: ordynariusz Diecezji rzeszowskiejJe ks. Biskup kazimierz Górny, parlamentarzyści, rektorzy miejs-cowych uczelni, starostowie, burmistrzowie i wójtowie, przedstaw-iciele służb mundurowych oraz przedsiębiorcy. ksiądz Janusz kosior,kapelan rady nr 15268 w rzeszowie, a także pomysłodawca tegowydarzenia chciał w ten sposób „przyciągnąć ludzi do Maryi”.„Przychodzili do mnie wierni, mówiąc, że nie mają pieniędzy nawyprawę do Meksyku i dlatego Matka Boża przyjechała do nich.Uznali to za swoje wielkie święto, dlatego pielgrzymowali do rzes-zowa z terenów całego Podkarpacia. Widząc ich wiarę, pomyślałemo takim akcie, który symbolicznie zawierzałby wszystkie nasze codzi-

enne troski Maryi. Wszystko, czym żyjemy na co dzień”.Matka Boża z Guadalupe okazała się być bliższa Polakom niż

wszystkim się początkowo wydawało. Dosłownie. krzysztof orze-chowski wspomina swoje wielkie zdumienie, gdy dowiedział się,że Polacy, jako jedyny naród europejski, zostali w przeszłości zaw-ierzeni Matce Boskiej z Guadalupe. Aktu tego dokonał kardynałMiranda Gomez, na prośbę kardynała stefana Wyszyńskiego, 3maja 1959 r. Fakt ten został jednak zapomniany i dopiero pere-grynacja pozwoliła odkryć i przypomnieć tak doniosłe wydarzenie.Ten wizerunek przybliżał Polakom także Jan Paweł ii, który każ-dorazowo będąc w Meksyku nawiedzał to sanktuarium. Papież up-owszechniał także treść „przesłania z Guadalupe”.

Peregrynacja jest zatem ważnym wydarzeniem dla rycerzy wPolsce. Pozwala ona zachować odpowiednią proporcję pomiędzyżyciem aktywnym a życiem kontemplacyjnym. „Widać wyraźnie,że powołanie rycerzy to nie jedynie aktywność społeczna, ale takżeformacja religijna. Modlitwa musi poprzedzać wszelkie działanie— bez niej nasze starania byłyby jałowe”, konkluduje bratkrzysztof orzechowski.♦

krzYszToF MAzUr, członek rady lokalnej nr 15128 w krakowie.

Polski żołnierz Jerzy skoryna, weteran PowstaniaWarszawskiego, po zakończeniu ii wojny światowej wyemi-grował do Meksyku. Podczas pobytu w Bazylice MatkiBożej z Guadalupe znajdującej się w mieście Meksyk za-uważył flagi państw, które zostały oddane w opiekę temuwizerunkowi Matki Bożej. zainteresowany tym faktemdowiedział się, że jeśli Polska miałaby znaleźć się wśród tychkrajów, niezbędny jest oficjalny wniosek ze strony prymasaPolski oraz polskiego rządu. Ówczesny kardynał stefanWyszyński szybko zareagował na tę inicjatywę, wysyłającoficjalny wniosek w tej sprawie. Jednakże przedstawicielekomunistycznego rządu z powodów ideologicznychodmówili przesłania swojego wniosku. sprawę uratowałPrezydent Polski na uchodźstwie, w tamtym czasie ciągleuznawany przez stolicę Apostolską, który wysłał wymaganąprośbę w imieniu Państwa Polskiego.

Ceremonia miała miejsce 3 maja 1959 r., w uroczystośćnajświętszej Maryi Panny królowej Polski, gdy przypadarocznica uchwalenia konstytucji 3-go Maja, drugiej najs-tarszej konstytucji na świecie po konstytucji stanów zjed-noczonych. W swojej homilii kardynał Miranda y Gomezprzypomniał, że kiedy katolicy w Meksyku doświadczaliprześladowań w latach 20. i 30., Polacy modlili się w ich in-tencji. Teraz, za sprawą tego aktu zawierzenia oraz modlitwkościoła w Meksyku, dług wdzięczności zostaje spłacony.

Akt zawierzenia Polski Matce Boskiej z Guadalupe wz-mocnił wiarę, że zwycięstwo nad despotycznymi rządamioraz przeciwnikami kościoła przyjdzie przez Maryję.

ZAWIERZENIE POLSKI MATCE

BOSKIEJ Z GUADALUPE

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:05 AM Page 14

Page 15: Columbia Lipiec 2012

L I P I E C 2 0 1 2 ♦ C O L U M B I A ♦ 15

naleśnikami, sprzedaży wyp-ieków oraz zbiórki pieniędzy,zebrano 3 553 dolarów, abypomóc w pokryciu kosztówleczenia glassera, który jestobecnie na transplantacyjnejliście oczekujących i musiczęsto podróżować na Florydęna badania ewaluacyjne.

MARSZ PRO-LIFE Rada nr 4371 im. Ks. Felixadonnelly w Warner Robins,w stanie georgia i jejstowarzyszenie pomocniczekobiet zorganizowało 5 kilo-metrowy bieg/marsz aby we-sprzeć organizacje pro-life.ponad 160 osób uczestniczyłow tej imprezie, podczas którejudało się zebrać około 5 000dolarów.

MIKROPOŻYCZKIRada 14422 im. Ks. Josepha p.McNamara przy uniwersyte-cie Stanowym Karolinypółnocnej w Raleigh wspieramałe przedsiębiorstwa nacałym świecie poprzez za-pewnienie mikrokredytów nastronie internetowej Kiva.org.Rada zainwestowała 275

dolarów w 11 pożyczek dlarodzin w potrzebie i otrzymałaprawie 100 procent spłatspowrotem. To, z kolei poz-woli zapewnić radzie do-datkowe kredyty w przyszłości.

INSTALACJA WINDYKiedy członkowie Rady nr7095 im. lions gate w NorthVancouver, w prowincji BritishColumbia, dowiedzieli się, żekolega Rycerz miał problemy zporuszaniem się w wynikualS, przystąpili do działania,aby zaoferować pomoc. Radauzbierała 9 140 dolarów, abypomóc członkowi w zain-stalowaniu windy krzesełkowejw jego domu.

MSZA W DOMU OPIEKI

Rada nr 7159 im. papieżaJana XXIII w phoenix zaj-muje się organizacjącomiesięcznych Mszy św. wCentrum opieki Społecznejphoenix Mountain Nursing

POMNIK WETERANÓWStowarzyszenia im. BiskupaFranciszka a. Marrocco orazRycerza aubrey allen, w pe-terborough, w prowincji on-tario, przekazały 500 dolarówna budowę pomnika sił zbro-jnych na cmentarzu im.św. piotra aby uhonorowaćbyłych, obecnych i przyszłychczłonków personelu sił zbro-jnych. Rycerze zakupili po ob-niżonej cenie pomnik, któryprzedstawia olbrzymi krzyż ikamień z napisem ,,pamięta-jąc Naszych Weteranów” zfirmy produkującej pomniki.Reprezentanci obu sto-warzyszeń utworzyli gwardięhonorową podczas ceremoniidedykacji pomnika.

POMOC PRZY TRANSPLANTACJI

Rada nr 12637 im. św. Judaapostoła w Wynantskill, wstanie Nowy Jork, zorgani-zowała zbiórkę pieniędzy abywspomóc Briana glassera,miejscowego mężczyznę,który potrzebuje przeszczepuwątroby. W akcji, któraskładała się ze śniadania z

RYCERZE AKCJI SpRaWozdaNIa z dzIałalNośCI Rad, zgRoMadzeń I Kół

gIeRMKóW KoluMBaW

Członkowie rady nr 508 im. Leow Bostonie, w stanie Massa-chusetts, przygotowują terenpod budowę nowego 17 - met-rowego chodnika przy Kościelep.w. Św. Adelaidesa. Rycerzepracują wraz harcerzem PaulemHarringtonem, który podjął siętego projektu, aby spełnić wy-magania potrzebne do osiąg-nięcia stopnia Eagle Scout orazprzeznaczył 700 dolarów na tenprojekt. Chodnik prowadzi donowego miejsca refleksji, gdzieznajduje się pomnik Maryi.

Nowodostępne!

Wskazówki jak wysłać sprawozdania do działu

„Rycerze w akcji” są teraz dostępne po polsku.

Wskazówki można znaleźć na stronie www.kofc.org.

Kaeley i Georgia Thurmond pre-zentują donację dla Mika Raya zrady nr 7850 im. Św. ElizabethAnn Seton w Plano, w Teksasie,podczas corocznej zbiórki fun-duszy rady dla osób niepełnos-prawnych. Każdego roku,Rycerze przekazują fundusze zeswojej akcji do organizacji cha-rytatywnych, które pomagająosobom niesłyszącym. Pod-czas ostatniej akcji zebranoponad 4 700 dolarów.

Center przez ostatnie 25 lat,zapewniając, aby mieszkańcycentrum mieli regularnydostęp do sakramentów. Ryc-erze organizują także muzykędo Mszy, której motywem sąprzeważnie święta Wielka-nocne i Boże Narodzenie.

INTERAKTYWNAPLANSZA

(SMART BOARD)Rada nr 8189 im. KsiędzaIrenee Boucharda w Beres-ford, w prowincji NowyBrunszwik, przekazała 5 000dolarów miejscowej szkole nazakup interaktywnej planszy(Smart Board) dla szóstejklasy.

Biskup John B. Brungardt z Dodge City, w Kansas, błogosławi nowątablicę pro-life na autostradzie US Highway 50, która umieszczonazostała tam przez radę nr 2955 im. Najświętszego Serca. Po tym jakokazało się, że obecna tablica pro-life rady nie może zostać odno-wiona, artysta Dennis Burghart, członek rady, zaproponował stwo-rzenie nowej tablicy z płyty metalowej o wymiarach ok. 2 m x 3,5 m.Tablica zawierająca biblijne motto, powstała dzięki funduszom radyoraz wolontariackim i logistycznym wysiłkom członków rady.

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:05 AM Page 15

Page 16: Columbia Lipiec 2012

UtRzymUJmy wiaRę żywą

Pho

to b

y S

cott

Ste

war

t

“w Uszachsłyszałem

szept boGa”Urodziłem się i mieszkałem w meksyku w

michoacán nad pacyfikiem, dopóki w 1989roku moja rodzina wyemigrowała do Usa, gdymiałem 14 lat. w nowej ojczyźnie ukończyłemszkołę zawodową, a potem technikum uzupeł-niające, by zostać mechanikiem.

przechodziłem różne koleje losu i zdałemsobie sprawę, że słyszę szept boga wzywającymnie, bym poszedł za nim. zawsze wiedziałem,że na wołanie pana trzeba odpowiedzieć, gdypotrzebuje, byśmy służyli bliźnim.

Gdy rozważałem swoje powołanie, dotkliwiebrakowało u nas księży. Jak obuchem w głowębył dla mnie wers: 'a widząc tłumy, użalił sięnad nimi, bo byli strudzeni i rozproszeni jakowce bez pasterza' (mt 9:36).

w 2007 roku zostałem klerykiem w archi-diecezji seattle – i czuję, że zawsze tego mitrzeba było.

aRmando oRtiz

sercanin

Róbmy wszystko co możemy aby wspieRać powołania. wasze modlitwy i wspaRcie są bezcenne.

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:06 AM Page 16