10
Nr 5 Indeks 37534-ISSN 1644-9835 Nakład 20 000 egz. CZWARTEK 4 LUTEGO 2010 r. Czytaj str. 12 Czas Czas skończyć skończyć z ciężarami z ciężarami na plecach! na plecach! Uczniowie najmł odszych klas dź wigaj ą na plecach ci ęż ary. Materiały edukacyjne są nie tylko drogie, ale i bardzo ciężkie. Waży- liście kiedyś plecak ucznia? Rada Rodziców Szkoły Podstawowej nr 4 z Kostrzyna nad Odrą zważyła i przystąpiła do działania. Polityka Polityka z humorem z humorem Neo-Nówka wystąpi wraz z zespołem Żarówki w ECS Kręgielnia, 27 lutego o godz. 16.30. Podsumowanie sportu Podsumowanie sportu w Powiecie S ł ubickim w Powiecie S ł ubickim Ośrodek Sportu i Rekreacji w Słubicach gościł najlepszych w sporcie powiatowym. Czytaj str. 12-13 Rodzi się nowa R Rodzi się nowa d ii sł ubicka tradycja sł ubicka tradycja ŻANA SOBOTA, czyli zakończenie karnawału ulicznym korowodem. Czytaj Czytaj str. 3-4 str. 3-4 Czytaj Czytaj str. 4 str. 4

CZWARTEK 4 LUTEGO 2010 r. Nakł Neo-Nówka 5 pi em Ż w … file2 ko go rzow.com tk-s 5 04.02.2010 r. Jako redakcja uczestniczyliśmy w historycznym wydarzeniu sportowym, czyli wspaniałym

Embed Size (px)

Citation preview

Nr 5

Indeks 37534-ISSN 1644-9835

Nakład 20 000 egz.CZWARTEK 4 LUTEGO 2010 r.

Czytaj str. 12

Czas Czas skończyćskończyć z ciężarami z ciężarami na plecach!na plecach!Uczniowie najmłodszych klas dźwigają na plecach ciężary. Materiały edukacyjne są nie tylko drogie, ale i bardzo ciężkie. Waży-liście kiedyś plecak ucznia? Rada Rodziców Szkoły Podstawowej nr 4 z Kostrzyna nad Odrą zważyła i przystąpiła do działania.

Polityka Polityka z humoremz humorem

Neo-Nówka wystąpi wraz z zespołem Żarówki w ECSKręgielnia, 27 lutegoo godz. 16.30.

Podsumowanie sportu Podsumowanie sportu

w Powiecie Słubickimw Powiecie SłubickimOśrodek Sportu i Rekreacji w Słubicach gościł najlepszych w sporcie powiatowym.

Czytaj

str. 12-13

Rodzi się nowaRRodzi się nowadd i isłubicka tradycjasłubicka tradycja

RÓŻANA SOBOTA, czyli zakończenie karnawałuulicznym korowodem.

Czytaj Czytaj str. 3-4str. 3-4

Czytaj Czytaj str. 4str. 4

tk-s 5 04.02.2010 r.2 www.tyl ko go rzow.com

Jako redakcja uczestniczyliśmy w historycznym wydarzeniu sportowym, czyli wspaniałym zwy-cięstwie kolarzy przełajowych ze Strzelec Krajeń-skich, którzy w czeskim Taborze zrobili głównym faworytom psikusa i wygrali mistrzostwo i wice-mistrzostwo świata w wyścigu młodzieżowców!

Mistrzostwa Świata w ko-larstwie przełajowym

odbyły się w Taborze, który jest oddalony od graniczy z Czecha-mi o około 200 km. Korzystając z takiej okazji, z wyśmienitymi przed laty kolarzami Andrzejem Bycką i Krzysztofem Murdzą wybraliśmy się, aby zobaczyć głównie wyścigi młodzieżowców, spośród których Lubuszanie,bra-cia Szczepaniakowie z pobliskich Strzelec Krajeńskich oraz Marek Konwa, wymieniani byli jako

jedni z faworytów w tych mi-strzostwach. Nikt nie myślał jed-nak, że będzie aż tak dobrze…O gorące komentarze poprosi-liśmy doskonałych przed laty kolarzy, Andrzeja Byckę oraz Krzysztofa Murdzę, którzy ukochali ten sport i aż do dzisiaj bardzo aktywnie wspierają swym doświadczeniem młodszych ko-legów.

Robert Tomczak

Andrzej Bycka - wtórzyć. Jest zresztą na to duża szansa, bo bracia Szczepaniakowie jeszcze w przyszłym roku będą jeździć w tej kategorii. Rację miał także faworyt, czyli wygrywający prawie wszystko w tym sezonie Belg Tom Meeusen, który zajął dopiero czwarte miejsce. Twierdził przed wyścigiem, iż obawia się głównie Polaków. Bardzo cieszą postępy tych chłopaków. Wielka w tym zasługa trenera kadry, ale także ojca kolarzy. Teraz świat kolarski stoi przed nimi otworem, wskoczyli na wysoką półkę, cała trójka podpisała dobre, zawodowe kontrakty, dzięki którym będą się ścigać z całą elitą młodzieżowców w Belgii, Holandii czy Francji. Jest także duża szansa, że pojadą w Igrzyskach Zimowych w 2014, gdzie są duże szanse na wprowadzenie tej wspaniałej dyscypliny. Wracając jednak do wyścigu to mam mały niedosyt, bo były realne szanse na trzeci medal. Moim zdaniem, zaważyło na tym to, że Marek Konwa pojechał w krótkich spodenkach. Zmęczenie, mróz i skurcze sprawiły, że z okrążenia na okrążenie słabł w oczach.

Krzysztof Murdza - Wyścig w kategorii do lat 23 perfekcyjnie układał się dla na-szych zawodników praktycznie od samego początku. Po starcie na czoło wysunął się Paweł Szczepaniak, a tuż za nim jechał Marek Konwa. Na drugiej rundzie dołączył do nich Kacper Szczepaniak i tak do połowy ostatniej rundy mieliśmy trzech Polaków na pozycjach medalowych. Jechali mocno i bardzo mądrze taktycznie, wysuwając na czoło Pawła, który zaatakował i z okrążenia na okrążenie powiększał przewagę. Zdobyliśmy złoty i srebrny medal, a Marek Konwa zajął bardzo dobre 5. miejsce, co na ciężkiej, technicznej i niebezpiecznej trasie jest nie lada wyczynem - to najlepszy wynik Polaków w ostatnich latach. Szkoda tylko, że sędziowie przedłużyli wyścig, bo gdyby czas był zbliżony do tego na Pucharach Świata, byłaby jedna runda mniej, a wtedy... całe podium byłoby biało-czerwone.

Widzieliśmy to!!!Widzieliśmy to!!!

Sören Bollmann, człowiek przyszłościąSören Bollmann, człJest Niemcem, pomaga polskim fi rmom, zajmuje się polity-ką, ma polską żonę i wizję wspólnego miasta powstałego ze Słubic i Frankfurtu nad Odrą. Do tego zna trzy języki, ma czwórkę dzieci i głowę pełną pomysłów. Oto krótki wywiad z tym człowiekiem.Robert Tomczak: Co człowiek znad Renu robi we Frankfur-cie?Sören Bollmann: – Wiele rzeczy, jednak najważniejszą z nich jest życie z pochodzącą z Poznania żoną oraz naszą czwórkę dzieci w wieku od 7 do 17 lat, które mó-wią po niemiecku i po polsku. Co prawda, urodziłem się urodziłem się w 1970 roku w Duisburgu nad Renem, ale właśnie tutaj znala-złem swoje miejsce.

Słubiczanie poznali pana syl-wetkę dopiero dzięki bardzo ak-tywnemu udziałowi w konferen-cji przyszłości naszych miast, w roli głównego koordynatora.- Nie ma w tym nic dziwnego. Od roku 2000 mieszkam i pracuję we Frankfurcie nad Odrą. Prowadzę fi rmę konsultingową, jestem do-radcą do spraw komunikacji dla polskich i niemieckich fi rm i me-nedżerem polsko-niemieckich i europejskich projektów. Dzięki

temu, że jestem odpowiedzialny za Słubicko-Frankfurcką Konferencję Przyszłości 2020 i za powstający z niej Słubicko-Frankfurcki Plan Dzia-łania 2010-2020, który to jest planem wspólnego rozwoju w dziedzinach ta-kich, jak gospodarka, turystyka, nauka, sport i rozwój społeczny, mieszkańcy polskiego pogranicza mogą mnie bliżej poznać.

Można powiedzieć, że ma pan szcze-gólny sentyment do Polski.- Inaczej być nie może. Mówię biegle po polsku, po angielsku i francusku (pracowałem dwa lata we Francji z osobami upośledzonymi). Dogady-wać się z ludźmi z innych krajów, w różnych językach, bawić się, rozumieć się, mimo różnic i barier, nauczyć ciekawych rzeczy od innych i razem z nimi realizować sensowne pomysły i projekty, których efektów widać – to jest właśnie moja pasja. Mam szczęście, że jest to również mój zawód.

No właśnie. Pasjonuje pana także

Bardziej Fair Play

Donald zrezygnował! Chłopina nie chce być kojarzony z go-ściem, który jedyne co może

zrobić dla Polski to zawetować jakąś ustawę. On po prostu chce rządzić, a na prezydenta wysyła jeszcze nie wia-domo kogo. Ów nie wiadomo kto, ma wygrać wybory. Otóż panie Donaldzie niekoniecznie. Naród Polski nie lubi takich numerów i może zagłosować nogami, które nie poniosą do urny. Niekoniecznie też, typowani na za-stępcę Tuska, Komorowski i Sikorski mają taki kredyt zaufania u wyborców. U nas na prowincji również trwają ty-powania, kogo dać na pierwszy front walki o fotel burmistrza. Tydzień po tygodniu akcja tego serialu zmienia się jak w kalejdoskopie. Ponoć ostateczne ustalenia dotrą do nas na wiosnę. Wiosna jednak, jak słychać zewsząd jakoś się do nas nie wybiera. Póki co, więc polecam tematykę sportową, bo działo się dużo i ciekawie…i BARDZIEJ FAIR PLAY, niż u polityków.

Robert Tomczak

WojciechSzymaniak

Ma 34 lata, pochodzi Barlinka, tam rozpoczął przygodę ze sportem, tam też do dzisiaj

mieszka. Co zatem łączy go ze Słubicami? Jest trenerem w LKS-ie Lubusz Słubice, czyli jednym z najbardziej znanych klubów województwa, ale i Polski. Zaczynał jeszcze w podstawówce, tam wypatrzył go nieżyjący już trener Mieczysław Ksokowski. Wtedy biegał 400 metrów razem z Neryngiem i Czapiewskim. O ile sukcesów jako zawodnik nie odnosił jak koledzy, to jako trener doskonale się sprawdza. W tym kierunku zrobił studia na gorzowskim AWF-ie i wziął się porządnie za odnajdywanie i szlifowanie biego-wych diamentów. Ma już zresztą takich kilka, choćby Jakub Trząsalski, młodzieżowy mistrz polski z ubiegłego roku. Jego sportowym marze-niem jest „wychowanie” olimpijczyka. Wspiera go żona Anna i synek Szymon. Przyznaje się, że jest uparty i dążący do celu, silny, szybki i wytrzymały…

3 tk-s 5 04.02.2010 r. www.tyl ko go rzow.com

żek i zeszytów. W Kostrzynie nad Odrą chcą temu zaradzić.

Problem przeładowanych tor-nistrów media rozgłaszały

wielokrotnie. Temat ten gościł również na łamach naszego tygo-dnika. Mimo wielu apeli problem nie został rozwiązany. W związku z tym rodzice uczniów postano-wili wziąć sprawy w swoje ręce. O sprawie tej dyskutowano na zebraniu Rady Rodziców w ko-strzyńskiej Szkole Podstawowe nr 4. – Jestem ojcem uczennicy SP nr 4 i kiedy podniosłem jej plecak, doznałem szoku – mówi przewodniczący Rady Rodziców, Andrzej Kail. – Wraz z żoną rozpakowaliśmy go i zdziwili-śmy się po raz kolejny. Nie było w nim żadnej zbędnej rzeczy, a domowa waga pokazała 6,5 kg. Problemem tym podzieliłem się z rodzicami z Rady Rodziców przy SP 4 i wspólnie podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu działań, których celem jest zmniejszenie wagi szkolnych plecaków.Przez dwa miesiące w kostrzyń-

skiej „czwórce” ważono tornistry i plecaki. Z zebranych danych wynika, że dzieci noszą na ple-cach ciężar średnio w granicach od 3 do 7 kilogramów. Marcin, uczeń tej szkoły, przyznaje, że jest mu ciężko tyle dźwigać, ale na szczęście ma blisko do domu. Magda z kolei ma do szkoły ładny kawałek, toteż jej rodzice również zainteresowali się, ile ich dziecko dźwiga na plecach. – Zważyliśmy plecak córki – przyznaje mama piątoklasistki, Aleksandra (na-zwisko do wiadomości redakcji). – W poniedziałek waga wykazała pięć kilogramów, we wtorek i śro-dę po cztery, a w czwartek i piątek po cztery i pół kilograma. A zgod-nie z przepisami, chłopcy poniżej 16. roku życia mogą przenosić ciężar o wadze do 5 kg, a dziew-częta – do 3 kg. Z kolei uczniowie w wieku od 7 do 9 lat nie mogą przenosić ciężaru większego niż 3 kg. Tak więc plecak Magdy, w którym znalazły się wyłącz-

wadzonych przez nią

37% uczniów mieszkających na wsiach ma znacznie cięższe tornistry. Sanepid alarmuje, gdyż okazuje się, że ciężar tych tornistrów i plecaków drastycznie wzrasta wraz z wiekiem dziecka. Najwięcej ważą same książki. Kilkudziesięciostronicowe pod-ręczniki, często w formacie A-4, na kartkach których więcej rysun-ków niż tekstów, wyparły dawne

podręczniki. – Przecież kiedyś tak nie było – żali się mama 11-letniej Agaty Wilk. – Książki były mniejsze, a teraz nie dość, że są takie duże i ciężkie, to na do-datek wyglądają jak kolorowanki.Z badań Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że po-nad 7% dzieci w wieku 7-9 lat i ponad 10% w wieku 10-14 lat

ma skrzywienia kręgosłupa i inne wady postawy. Wymier-nie przyczyniają się do tego zbyt ciężkie tornistry. Choro-bom kręgosłupa i wadom po-stawy sprzyjają też zbyt niskie ławki i za wysokie krzesełka oraz źle ułożone plany lekcji. Inspektorzy Sanepidu stwier-dzili też, że w wielu salach, w których lekcje odbywają się po godz. 16:00, jest za ciemno. Już dawno Rzecznik Praw Dziecka zwrócił się do Ministra Edukacji

Czas skończyć z ciężarami na plecach!Czas skończyć z ciężarami na plecach!

Dzieci często nie przyznają się, że tornistry są dla nich za ciężkie

nawet około 7-8 kg!

c.d. na str. 4

łowiek przyszłościąpolityka i aktywność w tych „rejo-nach” życia.- Ważnym elementem udanego życia jest dla mnie zaangażowanie społeczne i polityczne czyli współ-działanie na rzecz lepszego życia i rozwoju miasta. W czasach szkol-nych zorganizowałem manifestację, aby huta stalowa w moim mieście rodzinnym nie została zamknięta. Dzisiaj angażuję się we Frankfurcie, z ramienia partii socjaldemokratów (czyli partii Willy Brandta) w to, żeby frankfurtczycy 14 marca wybrali nowego nadburmistrza, który zna się na gospodarce, potrafi zintegrować tych „155” oddzielnych i przeciw sobie walczących frankfurckich grup i podgrup i który traktuje współpracę ze Słubicami jako pierwszorzędną dla rozwoju Frankfurtu. Myślę, że takim właśnie człowiekiem jest dr Martin Wilke, obecny prezes Investor Center Ostbrandenburg.

Polityka wymaga jednak z jednej strony wielu wyrzeczeń, a z drugiej potrafi człowieka wyprowadzić na manowce.- Zdaję sobie z tego sprawę, ale też mam na to doskonały sposób. Jestem bardzo wdzięczny moim dzieciom, że mnie ciągle ratują od tego, abym

całkowicie nie zginął w świecie pracy i polityki. Uważam, że mimo tego, że dużo pracuję, nie jestem pracoholikiem, bo mogę też świetnie żyć bez pracy, spę-dzać czas z dziećmi, bawić się z nimi, poczytać, wyjść do kina albo na spacer, albo po prostu usiąść, posłuchać ich i poroz-mawiać. Moim priorytetem jest mieć czas na bycie razem z żoną, moją partnerką w życiu i w zawodzie. Już 17 lat jesteśmy małżeństwem i cieszę się na ko-lejne wspólne lata.Dziękuję za rozmowę.

Sören Bollmann widzi wspaniałą przyszłość Słubic i Frankfurtu nad Odrą

Rozliczenia podatkudochodowego

Naczelnik Urzędu Skarbo-wego w Słubicach zaprasza

wszystkich zainteresowanych na spotkanie informacyjno-szkoleniowe, które odbędzie się w siedzibie tutejszego Urzędu 16.02.2010r. o godzinie 13.00 w sali 301 (III piętro) na temat rozliczenia podatku dochodo-wego za rok 2009. Przedmiotem spotkania będzie w szczególno-ści przybliżenie zasad składania zeznań PIT-36, PIT-36L, PIT-37, PIT-38 w tym zasad dokonywania odliczeń od dochodu i podatku.

za rok 2009za rok 2009

tk-s 5 04.02.2010 r.4 www.tyl ko go rzow.com

Niezależnie od pory roku, dźwiganie ciężkiego plecaka niekorzystnie wpływa na prawidłowy rozwój postawy dziecka

o podjęcie działań prawnych i or-ganizacyjnych, które spowodują, że uczniowie będą nosić lżejsze tornistry. Efektów w tej sprawie na razie nie widać.– Zaproponowałem dwa rozwią-zania: zakup szafek szkolnych oraz zakup drugiego kompletu podręczników do każdej klasy – wyjaśnia A.Kail, który ostro wziął się za rozwiązanie tego problemu. – Zakup szafek nie rozwiązuje problemu do końca, gdyż dzieci mogą pozostawić w szkole wyłącznie strój sporto-wy i picie na cały tydzień. Będzie tego ok.1 kg. Książki muszą wraz z dzieckiem powędrować do domu. Dzisiejszy system naucza-nia nie umożliwia pozostawienia podręczników w szkole – zadania domowe i powtórki materiałów są powodem, dla których każdorazo-wo ok. 3 do 3,5 kg dziecko niesie do domu na plecach albo, co gorsze, na ramieniu. Rozwiąza-nie to jest również drogie, choć jest to wartość względna. Zakup szafek do jednej szkoły podsta-wowej dla wszystkich uczniów to koszt ok. 100 tys. zł. Oczywiście, gdyby „miasto” przeprowadziło przetarg dla dwóch szkół jedno-cześnie, to koszt ten ograniczył-by się może nawet do 150 tys. łącznie. Korzyść dla wszystkich uczniów szkół podstawowych byłaby wymierna, choć ciężar by pozostał, a wraz z nim inne pro-blemy. Zakup drugiego zestawu podręczników do każdej klasy jest w stanie rozwiązać, moim

nie cztery problemy. Po pierwsze – podręczniki zakupione przez uczniów pozostałyby w domu – 3 kg mniej w plecaku, a i nie ulegałyby takiemu zniszczeniu, co wydaje się ważne przy ujęciu problemu drugiego, czyli moż-liwości odsprzedawania sobie podręczników przez uczniów po ukończeniu nauki w konkretnej klasie. To z kolei byłoby możliwe, gdyż regulowałoby problem trze-ci: nauczyciele musieliby zdecy-dować się na wybór konkretnego podręcznika, z którego mogliby nauczać przez 3 lata – taki okres żywotności podręcznika mogliby-śmy założyć, gdyż – po czwarte – w każdej klasie znajdowałby się jeden podręcznik na dwóch uczniów. Z doświadczenia wiem, że powinno to wystarczyć. Oczy-wiście pewnych problemów nie można uniknąć. Dotyczy to przede wszystkim podręczników do nauki języków obcych, w których bardzo często trzeba rozwiązywać zada-nia. Jest to jednak niewielki pro-blem i koszt, który można przyjąć za konieczny i w pewnym sensie uzasadniony. Gdy jednak uda nam się spowodować, że w ko-strzyńskich szkołach nauczyciele uczyć będą z podręczników, które nie zmieniają się co roku – nie dotyczy to zmian programowych, a tylko zwykłego wyboru – znowu odżyją giełdy książkowe, co zde-cydowanie obniży cenę podręcz-ników i wydatki rodziców, które każdego roku są coraz wyższe, a w przypadku kilkorga dzieci

w rodzinie, niemal niemożliwe do udźwignięcia. Uważam, że lepiej jest wydatkować pienią-dze na drugi zestaw książek lub szafki, niźli na zajęcia korekcyjne i drogie operacje ortopedyczne. Tym bardziej, że koszt zakupu drugiego zestawu podręczników do każdej klasy szkoły podsta-wowej to ok. 30 tys. zł raz na trzy lata, na szkołę. Jestem przeko-nany o tym, że bylibyśmy jednym z pierwszych miast w Polsce,

które w ten sposób rozwiązało-by „ciężki problem” tornistrów. Udało mi się również wstępnie pozyskać potencjalnych sponso-rów, którzy wsparliby fi nansowo działania Rady Rodziców przy SP 4. Oczywiście liczę na hojność władz miejskich, z burmistrzem dr. Andrzejem Kuntem na czele, który jako lekarz z pewnością podzieli moje spostrzeżenia.Z panem burmistrzem jestem już nawet po pierwszych rozmowach

i muszę jednoznacznie stwierdzić, że szybciej niż myślałem, ale za to ze znanym sobie profesjona-lizmem włączył się aktywnie do realizacji zadania. Trochę żałuję tylko, że radni niezbyt chętnie o tym rozmawiają – powiedział na koniec A. Kail.

Krzysztof Rył[email protected]

Czas skończyć z ciężarami na plecach!Czas skończyć z ciężarami na plecach!c.d. ze str. 3

Rodzi się nowaRodzi się now

biorców do udziału w nowym, lecz mogącym zyskać sobie dużą sympatię, przedsięwzięciu pod nazwąRÓŻANA SOBOTA, czyli zakończenie karnawału ulicznym korowodem.

Z inicjatywy stowarzyszenia „Twój Głos”, gmina Słubi-ce, wspólnie ze Słubickim

Miejskim Ośrodkiem Kultury, Ośrodkiem Sportu i Rekreacji i Zespołem Administracyjnym Oświaty, pragnie zaprosić wszyst-kich mieszkańców do udziału w tym kolorowym przedsięwzię-ciu, które będzie miało miejsce 13 lutego 2010 roku.

Impreza miałaby nawiązywać do

tradycji organizowania korowo-dów karnawałowych w zachod-nich Niemczech, które sprawiają, że poprzebierani mieszkańcy bawią się i radują na ulicach. Do udziału w słubickim korowodzie zapraszamy szczególnie dzieci przedszkolne, szkolne i młodzież, ale także dorosłych. Początek oko-ło godziny 14.00 na ulicy Akade-mickiej, przy wejściu do Urzędu Miejskiego. Następnie kolorowy i śpiewający korowód ruszy

w stronę Placu Bohaterów, gdzie w zależności od panujących warunków atmosferycznych, odbywać się będzie dalsza część imprezy z licznymi atrakcjami dla dzieci i dorosłych. Wśród prze-bierańców wybrani zostaną Król i Królowa Karnawału.

Zamysłem organizatorów jest to, by impreza była kolorowa, gło-śna i przede wszystkim wesoła. W korowodzie mogą brać udział

nie tylko piesi przebierańcy, ale także ustrojone samochody, plat-formy, na których można umieścić swoje hasła promocyjne, reklamy, czy idee przyświecające działalno-ści określonych grup społecznych. Byłaby to doskonała okazja do promocji ich działalności. W przedsięwzięcie zaangażował się także Klub Studencki Witkacy, gdzie po zakończeniu korowodu, zostanie zorganizowana specjalna zabawa karnawałowa dla dzieci.

Osoby i grupy osób chętne do udziału w korowodzie mogą zgłaszać swój udział do 7 lutego 2010 r. pod adresem: [email protected] lub pod numerem telefonu 516144622. Zgłoszenie powinno zawierać: nazwę grupy lub osób, ilość osób, informację o tym, co grupa chce prezentować, kontakt do grupy.

trebor

słubicka tradycjasłubicka tradycja

5 tk-s 5 04.02.2010 r. www.tyl ko go rzow.com

To było święto przedsiębiorczości województwa lubuskiego. Najlepszych w tej właśnie dziedzinie nagrodzono statuet-kami Fair Play a czynił tę bardzo przyjemną powinność marszałek województwa. Co najważniejsze, wśród laure-atów byli także Ci z naszej małej ojczyzny.

Regionalna Gala wy-różnionych Laureatów w konkursach: Gmina

Fair-Play oraz Przedsiębior-stwo Fair-Play w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wlkp. odbyła się pod patrona-tem marszałka województwa lubuskiego Marcina Jabłoń-

Oni grają Fair Oni grają Fair

skiego. Marszałek przedstawił stan aktualny i perspektywy rozwojowe województwa lubu-skiego oraz wręczył zwycięzcom listy gratulacyjne. Głos zabrali również zastępca sekretarza ge-neralnego Krajowej Izby Gospo-darczej Mieczysław Bąk i prezes Zachodniej Izby Przemysłowo-

Handlowej Jerzy Korolewicz. Wszyscy uczestnicy spotkania mogli obejrzeć prezentację mul-timedialną obrazującą dokonania Miasta Gorzów Wlkp., przedsta-wioną przez jego prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka. Powiat Słubicki reprezentował starosta Andrzej Bycka.

Konkurs Gmina Fair Play zorganizowany został przez Instytut Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywatnym afiliowanym przez Krajową Izbę Gospodarczą. Samorządy, które spełnią wysokie standardy obsługi inwestycyjnej, zasłu-gują na wyróżnienie i wsparcie w promocji stosowanych rozwią-zań. Podstawowym celem kon-kursu była ocena, nagradzanie,a następnie wsparcie samorzą-dów w pełni zaangażowanych w tworzenie najlepszych warun-ków do prowadzenia działalności gospodarczej i lokalizacji nowych inwestycji.

Wśród 31 laureatów byli także:Statuetka - nagroda główna w edycji 2009 - ICT Poland Sp. z o.o. Kostrzyn nad Odrą dla fi rm, które według kapituły pro-gramu, wyróżniły się szczególnie w bieżącej edycji konkursu.

Złote Statuetki – nagrody spe-

cjalne dla fi rm, które 5-krotnie uzyskały certyfi kat Przedsię-biorstwo Fair Play:- Zakład Energetyki Cieplnej Sp. z o.o. - Słubice- Kostrzyńsko-Słubicka Spe-cjalna Strefa Ekonomiczna S.A. - Kostrzyn nad Odrą

Złote Certyfi katy dla fi rm, które już po raz trzeci z kolei spełniły wymogi programu:- PHU Probus Elżbieta Pole-chońska - Rzepin

Certyfikaty - dla firm, które przeszły pomyślnie program certyfi kacyjny:- Zakład Usług Wodno-Ścieko-wych Spółka z o.o., Słubice

Gratulujemy serdecznie wszyst-kim laureatom, a zwłaszcza tym, którzy działają najbliżej nas, a także po prostu dla nas.

robson

On są Fair Play... Nagrody wręczał Marcin Jabłoński- Marszałek Województwa Lubuskiego

Zmiany podatkowe – szkolenieZmiany podatkowe – szkoleniePolska Fundacja Przedsiębiorczości (PFP) – jako instytucja wspierająca rozwój mikro, małych i średnich przedsiębiorstw

szkolenie pt. „Zmiany podatkowe w 2010 roku.”

Szkolenie odbędzie się w pią-tek, 5 lutego, w godzinach

10.00-15.00 w Europejskim Centrum Spotkań Seniorów i Osób Niepełnosprawnych oraz Kostrzyńskim Centrum Wspie-rania Biznesu w Kostrzynie nad Odrą przy ul. Fabrycznej 5. Uczestnictwo w szkoleniu jest bezpłatne. Poprowadzi je Justyna Maćkowiak – doradca gospodarczy, praktyk, konsul-tant w dziedzinie podatków, wykładowca Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości.Szkolenie obejmuje zmiany

w przepisach dotyczących podat-ku od towarów i usług, które we-szły w życie od 1 stycznia 2010, oraz pozostałe zmiany przepisów, które mają istotne znaczenie w prowadzeniu działalności go-spodarczej, np. przepisy ZUS, po-datek dochodowy od osób fi zycz-nych, itp. Przeznaczone jest dla osób odpowiedzialnych za rozli-czenia podatkowe z działalności gospodarczej, właścicieli małych i średnich przedsiębiorstw, służb księgowych pracujących na potrzeby wspomnianych pod-miotów. Szkolenie nie obejmuje

podstawowych defi nicji i ograni-cza się do omówienia istotnych zmian i ich skutków, bez oma-wiania przepisów bazowych dla tych zmian.Spotkanie będzie również oka-zją do zapoznania się z bieżącą ofertą fi nansową i szkoleniową fundacji. Na szkoleniu uczestni-cy otrzymają komplet materiałów i pomocy szkoleniowych, a po jego zakończeniu zaświadczenie o uczestnictwie.

k.r.Szkolenie odbędzie się w Kręgielni

tk-s 5 04.02.2010 r.12 www.tyl ko go rzow.com

Miejska Biblioteka Publiczna zaprasza wszystkich chętnych do Dyskusyjnego Klubu Książki, który rozpocznie swoją działalność w lutym. DKK ofe-ruje spotkania literackie oraz autorskie.

Pierwsze spotkanie, mające na celu m.in. ustalenie częstotli-

wości i pory spotkań oraz wyboru literatury na najbliższe spotkania, odbyło się w miniona środę.Dyskusyjne Kluby Książki to wspólny projekt Instytutu Książ-ki i Bibliotek Wojewódzkich adresowany przede wszystkim

do czytelników korzystających z bibliotek publicznych. Pomysł oparty jest na założeniu, że po-trzebne są miejsca, w których można rozmawiać o wspólnie czytanych książkach oraz że nie trzeba być krytykiem, by czer-pać przyjemność z dyskutowa-nia o literaturze. Celem klubów

jest także ożywienie środowisk skupionych wokół bibliotek oraz zachęcenie samych bibliotekarzy do kreowania mody na czytanie. Kluby powstały z inicjatywy Instytutu Książki i działają przy jego wsparciu fi nansowym i me-rytorycznym od początku 2007 roku przy bibliotekach różnego stopnia: od bibliotek wojewódz-kich, po fi lie biblioteczne w ma-łych miejscowościach.

k.r.

Dyskusyjny Klub Książki Dyskusyjny Klub Książki w Kostrzyniew Kostrzynie W DKK królować będą

pogadanki o bestsellerach

Polityka z humoremPolityka z humoremJeden z najpopularniejszych polskich kabaretów, Neo-Nówka, wystąpi wraz z zespołem Żarówki w ECS Kręgielnia, 27 lutego o godz. 16.30.

To kolejna propozycja w ramach cyklu ,,Strefa

Dobrej Muzyki”, sponsoro-wanego przez Kostrzyńsko-Słubicką Specjalną Strefę Ekonomiczną.Artyści pochodzą z Wrocławia. Uprawiają z wielkim pomysłem satyrę polityczną. – Pewnego

dnia założyli moherowe berety i zaczęli mówić ze sceny o tym, co ich naprawdę wkurza. I zostali dostrzeżeni. Są więc dowodem na to, że szczerość popłaca – mówi o nich dyrektor Kostrzyńskiego Centrum Kultury, Zdzisław Garczarek. Lecz nie tylko moher jest tematem ich skeczy. Oprócz

treści społecznych zajmują się wszechogarniającym absurdem. – Oglądając ten kabaret ma się wrażenie, że „gdzieś już się to widziało”, a potem się przypomina – no tak, wczoraj w urzędzie – dodaje szef KCK.Kabaret Neo-Nówka powstał we Wrocławiu w 2000 roku. Od tego

w swych programach poka-zuje przemiany społeczno-kulturalne naszego kraju,

Kabaret nie stroni także od trud-nych tematów, ale pokazuje je w sposób zwiewny, lekki i sub-telny. Cechuje ich naturalność i bezkompromisowość.

A pomysłów na numery im nie brakuje. Pisze je bowiem samo życie.

k.r.fot

: KCK

Kabaret Neo Nówkabędzie rozśmieszać w Kręgielni

Podsumowanie sportu w Powiecie SłubickimPodsumowanie sportu w PowiecOśrodek Sportu i Rekreacji w Słubicach gościł najlepszych w sporcie powiatowym. Organizatorem podsumowania i zarazem honorowym patronem rozgrywek Powiatowej Olimpiady Młodzieży jest starosta słubicki Andrzej Bycka.

Powiatowa Olimpiada Młodzieży, czyli POM

to rozgrywki sportowe pro-wadzone we wszystkich szkołach każdego z powiatów województwa lubuskiego. Jest to niejako część zawodów, pro-wadzonych pod egidą Szkol-nego Związku Sportowego, w ramach Lubuskiej Olimpia-dy Młodzieży. Wśród najważ-niejszych dyscyplin POM-u są gry zespołowe, lekka atle-tyka, szachy czy biegi prze-łajowe. Najlepsi z zawodów powiatowych biorą udział w rozgrywkach, najpierw re-jonowych, a jak i tam zdobędą czołowe lokaty, w półfi nałach wojewódzkich oraz w końcu finale wojewódzkim danej dyscypliny. Za każdy z tych szczebli, zgodnie z regu-laminem, przyznawane są punkty, które po danym roku szkolnym są sumowane i po-

kazują klasyfi kację wśród szkół podstawowych, gimnazjów oraz szkół gimnazjalnych.

2 lutego „Klub Olimpijczyka” przy Ośrodku Sportu i Rekreacji w Słubicach gościł uczestników podsumowania współzawod-nictwa sportowego w powiecie słubickim. Gospodarzami tego spotkania byli Andrzej Bycka, starosta słubicki, honorowy patron współzawodnictwa i fun-dator nagród dla jego laureatów oraz Ryszard Chustecki, dyrektor Ośrodka Sportu, który jest głów-nym organizatorem i koordyna-torem sportu w powiecie. Wśród zaproszonych honorowych gości byli Roman Siemiński, burmistrz Cybinki, Robert Stolarski, wójt Górzycy, Stanisław Kozłowski, burmistrz Ośna Lubuskiego, Sławomir Dudzis, wiceburmistrz Rzepina oraz pani Irmina Balce-rek, naczelnik Wydziału Promocji

i Marketingu UM w Słubicach. Najważniejsi jednak w tym dniu byli ci, którzy są na pierwszym froncie sportu szkolnego, czyli nauczyciele wychowania fi zycz-nego oraz panie dyrektorki i pan dyrektor najlepszych w poprzed-nim roku szkolnym placówek. Zanim jednak przejdziemy do wyników należy wspomnieć, iż w tym roku organizatorzy przy-gotowali dla wszystkich niespo-dziankę w postaci występu znanej już i cenionej w naszym regionie, działającej przy SP 3 w Słubi-cach grupy „Ale’ cyrk”. Młodzi cyrkowcy pod opieką i czynnym udziałem jednej z ich opiekunki ,pani Iwony Chruścińskiej, dali wspaniały i kolorowy występ, za co otrzymali gromkie brawa oraz słodkie niespodzianki. Po tym barwnym akcencie przy-stąpiono do najważniejszej części podsumowania. Starosta Andrzej

Bycka oraz dyrektor Ryszard Chustecki wręczyli statuetki, pu-chary oraz listy gratulacyjne po-szczególnym głównym aktorom tego wydarzenia. Burmistrzom oraz wójtom gmin powiatu słu-bickiego, a także dyrektorom najlepszych we współzawod-nictwie szkół podziękowania za wkład w rozwój sportu oraz kul-tury fi zycznej dzieci i młodzieży, a także promocję powiatu słubic-kiego. Lucynie Sierbin (nauczy-ciel LO Słubice) oraz Jackowi Grześkowiakowi (nauczyciel ZSE-R Słubice) za szczególną aktywność w organizacji zawo-dów sportowych i kształtowanie pozytywnych postaw i wartości poprzez aktywność fi zyczną oraz motywowanie dzieci i młodzie-ży do osiągania coraz lepszych wyników. Starosta Słubicki postanowił także wyróżnić wyjątkową, bo

jedyną taką w powiecie słubickim drużynę, która zajęła I miejsce w całym województwie. Chodzi o drużynę dziewcząt ze szkoły podstawowej, które nie dały szans swoim rywalkom w piłce nożnej pięcioosobowej. Trenerem tych wspaniałych dziewczynek jest nauczyciel Sławomir Drewalski, który z trzema przedstawicielka-mi tamtego złotego zespołu ode-brał specjalną paterę oraz zestaw piłek dla szkoły.

Wśród wyróżnionych znaleźli się państwo dyrektorzy oraz nauczy-ciele wychowania fizycznego: SP 3 Słubice - dyr. Hanna Wróbel, nauczyciel - Krzysztof Rzóska, SP Rzepin - Bożena Rudz-ka, Wiktor Błaszczykiewicz, SP Ośno Lubuskie - Danuta Kry-siak, Iwona Osińska, SP Kowalów - Barbara Udziela, Ewa Śliwińska, Andrzej Adamski, SP Białków - Anna Pikuła, Remigiusz Zoga,

13 tk-s 5 04.02.2010 r. www.tyl ko go rzow.com

ICT POLAND ICT POLAND mistrzem zakładowymmistrzem zakładowymZakończono dziesiątą edycję zakładowych mistrzostw w halowej piłce noż-nej o puchar prezesa Arctic Paper, Michała Jarczyńskiego. Triumfatorem halowych zmagań został ICT Poland, który odniósł komplet zwycięstw.

Popularni „włosi” w grupo-wych zmaganiach pokona-

li: Straż Pożarną 2:1, Raven 3:1 oraz Bricomarche 4:0. W półfi -nale po dramatycznej grze wy-grali 2:1 z mocnym Arctic Paper Kostrzyn, a w fi nale zwyciężyli 4:0 w meczu z Raven. Poziom zakładowych mistrzostw był wysoki. W turnieju wystąpiło 94 mężczyzn reprezentujących 9 zakładowych zespołów, a w 22 spotkaniach strzelono łącznie 83 bramki.Blisko pół godziny trwała ceremonia wręczenia nagród. Wszystkie zespoły nagrodzone zostały okazałymi pucharami, zawodnicy trzech najlepszych zespołów otrzymali medale, a okolicznościowymi statuet-kami – figurkami nagrodzo-no najlepszego zawodnika (Krzysztofa Bednarka z ICT Poland), bramkarza (Björna Brosina ze Straży Pożarnej

Golzow) i strzelca rozgrywek (Krystiana Garczyńskiego z Wen-dre Polska – 9 goli). Wyróżniono także najlepszych zawodników w poszczególnych zespołach oraz trzech najstarszych uczestników.

k.r.

Grupa A: ICT Poland - Straż Pożarna 2:1, Raven – Bricomarche 3:2, ICT Poland – Bricomarche 4:0, Raven - Straż Pożarna 2:0, ICT Poland – Raven 3:1, Bricomarche - Straż Pożarna 3:1.Tabela:1. ICT Poland 3-9-9:22. Raven 3-6-6:53. Bricomarche 3-3-5:84. Straż Pożarna 3-0-2:7

Grupa B: Wendre Polska - Podra-vka Polska 1:1, Arctic Paper - Filus Metal 5:3, Wendre Polska - Straż Pożarna Golzow 6:0, Arctic Paper - Podravka Polska 0:2, Wendre Pol-ska - Filus Metal 1:1, Arctic Paper - Straż Pożarna Golzow 1:1, Filus Metal - Podravka Polska 2:1, Arctic Paper - Wendre Polska 2:1, Filus Metal - Straż Pożarna Golzow 2:0, Podravka Polska- Straż Pożarna Golzow 1:0. Tabela:1. Podravka Polska 4-7-5:32. Arctic Paper 4-7-8:73. Filius Metal 4-7-8:74. Wendre Polska 4-5-9:45. Straż pożarna Golzow 4-1-1:10

Półfi nały:Raven - Podravka 5:1ICT Poland - Arctic Paper 2:1 Finał: ICT Poland – Raven 4:0

O VII miejsce: Straż Pożarna - Wendre Polska 4:4 k. 2:0O V miejsce: Filius Metal – Bri-comarche 6:1O III miejsce: Arctic Paper - Pod-ravka 2:0

Podsumowanie sportu w Powiecie Słubickimcie SłubickimSP Cybinka - Helena Romańczuk, Alicja Jasek, Gimnazjum Ośno Lubuskie - Danuta Krysiak, Danuta Hajkowicz, Gimnazjum Górzyca - Ewa Thiemann, Te-resa Bednarczyk, Gimnazjum nr 1 w Słubicach - Aurelia Wol-ny, Zbigniew Drozdowski, Zespół Szkół Technicznych w Słubi cach - Stanisław Woronowicz, Jaro-sław Sadowski, Zespół Szkół Ogólnokształcących w Rzepinie - Grażyna Goj, Krzysztof Didyk, Zespół Szkół Ekonomiczno-Rolniczych w Słubicach - Maria Skalniak, Bożena Lisik.Nie byłoby organizacji i zara-zem koordynacji POM-u gdyby nie osoby, które poświęcają dużo czasu na doprowadzenie, aby wszystko od początku zo-stało przeprowadzone zgodnie z wymogami i na odpowiednim poziomie. Okolicznościowymi paterami wyróżnieni właśnie za to zostali Andrzej Bycka oraz Ryszard Chustecki i Robert Tomczak z Ośrodka Sportu.

robson

Niejako na deser przedsta-wiamy najlepsze szkoły w klasyfi kacji za rok szkolny 2008-2009:

SZKOŁY PODSTAWOWEKLASYFIKACJA GENERALNA1. SP 3 SŁUBICE 935 pkt.2. SP RZEPIN 932 3. SP OŚNO LUB. 7984. SP KOWALÓW 6005. SP BIAŁKÓW 4706. SP CYBINKA 395DZIEWCZĘTA1. SP 3 SŁUBICE 510CHŁOPCY1. SP RZEPIN 505

LICEALIADAKLASYFIKACJA GENERALNAZESPÓL SZKÓŁ TECHNICZNYCH W SŁUBICACH 390 pktZESPÓŁ SZKÓŁ OGÓLNOKSZTAŁCĄCYCH RZEPIN 350ZESPÓL SZKÓŁ EKON.- ROL. W SŁUBICACH 340DZIEWCZĘTAZESPÓŁ SZKÓŁ OGÓLNOKSZTAŁCĄCYCH RZEPIN 235CHŁOPCYZESPÓL SZKÓŁ TECHNICZNYCH W SŁUBICACH 260

GIMNAZJADAKLASYFIKACJA GENERALNAGIMNAZJUM OŚNO LUB. 680 pktGIMNAZJUM GÓRZYCA 515GIMNAZJUM NR 1 SŁUBICE 445DZIEWCZĘTAGIMNAZJUM OŚNO LUB. 335 CHŁOPCYGIMNAZJUM OŚNO LUB. 295

Sławomir Drewalski- nauczyciel i opiekun najlepszych w województwie piłkarek nożnych

tk-s 5 04.02.2010 r.14 www.tyl ko go rzow.com

DAM PRACĘAGENCJA reklamy zatrudni do kolportażu ulotek, listów oraz druków reklamowych, koniecz-nie z własnym samochodem. Tel. (095)7223273. Zatrudnię fryzjerkę – tel. 507127415.

SZUKAM PRACYPoszukuję pracy w charakterze SPRZEDAWCY. Tel. 0518626349.Podejmę pracę w ochronie – tel. 514388685.

SPRZEDAM/KUPIĘSPRZEDAŻ drewna kominko-wego, opałowego (suchy) – tel. 0887769859.Produkcja i sprzedaż podkładów świerkowych na wieńce pogrze-bowe, Dębno ul. Piasta,tel. 509497196.

MOTORYZACJARenault Megane 1,9 DCI rok prod. 2006, pełna opcja, cena do uzgodnienia – SPRZEDAM – tel. 0500219307.

NIERUCHOMOŚCIPOSIADAM do wynajęcia 2 mieszkania w Kunowicach koło Słubic o powierzchni 65 m2 oraz 50 m2 – OD ZARAZ – tel. 0516570488.SPRZEDAM lub wynajmę lokal w Kostrzynie n/Odrą z możliwością przekształcenia na mieszkanie – TANIO – tel. 0609462780.SPRZEDAM działki budowla-ne, dokładny opis na stronie www.realista.pl - tel. 0602717771.Sprzedam budynek mieszkal-no-usługowy w Słubicach z działką do rozbudowy. Tel. 0695558719Zamienię mieszkanie 61 m2 na mniejsze z dopłatą lub sprze-dam – tel. 0505687377.DO WYNAJĘCIA lokal handlowy

w centrum Kostrzyna - tel. 512313220.Mieszkanie M-3 umeblowane - DO WYNAJĘCIA najchętniej dla pracowników fi rmy – tel. (095)7521095.Dom z warsztatem – sprzedam – tel. 502645527.Sprzedam kino w Słubicach – tel. 695898510.Sprzedam ziemię rolnąo pow. 4.36 ha, w 85% kl. IVb, reszta kl. V w Drzecinie (gmi-na Słubice) przy drodze nr 31 – kontakt: (095) 7593087.OKAZJA – wydzierżawię pawi-lon na targowisku miejskim w Kostrzynie n/Odrą – tel. 507127415.Mieszkanie 2-pokojowe w Gorzowie Wlkp. SPRZEDAM TANIO (mieszkanie po remoncie z kuchnią w zabudowie oraz szafą typu „KOMANDOR”),tel. 601740431.SPRZEDAM garaż przy ulicy Targowej w Kostrzynie n/Odrą – 15 500 zł – tel. 500223283.

USŁUGIDekarstwo – tel. 609 037 826, dzwonić po 18.Transport – przeprowadzki – tel. 0603935174.ŚWIADECTWA ENERGETYCZ-NE - 693572270.Węgiel brunatny prosto z kopalni – SPRZEDAŻ – tel. 0508056551Piasek, kamyki, humus, tłuczeń ceglany oraz inny dowiozę wywrotką o ładowności 6 ton. Tel. 0508056551.WYPOŻYCZALNIA BUSÓW, przeprowadzki – Słubice – tel. 0503421240.Ogólne usługi budowlane – tel. 0886653276.Układanie kostki POLBRUK oraz klinkier, struktura, ocieple-nia. Tel. 0794520335.USŁUGI budowlane – wzno-szenie budynków, ocieplenie, wykończeniówka – tel. 0502782277.WYKONUJEMY obudowy

kominkowe, parapety, blaty kuchenne, schody marmurowe i granitowe – tel. (095)7516448 lub 693356565.

RÓŻNEZamów reklamę lub ogłosze-nie w tygodnikach : Tylko gorzów i tylko kostrzyn-słubi-ce, tel. 0601772559, [email protected] z chęcią przyjmie (ewentualnie odkupi) stare monety lub banknoty. Mogą być stare i w różnych sta-nach zachowania. Kontakt: 0608648896.SŁUBICE/Kostrzyn n/Odrą – OC, AC – Najtańsze na rynku! Najlepszy system likwidacyjny! Mnóstwo zniżek! Tel. 0608648896.SŁUBICE/Kostrzyn n/Odrą – za jedyne 106 zł na rok ubezpiecz się aż na 101 tysięcy złotych! Nikt nie daje tak dużo przy tak niskiej składce! Zadzwoń i spytaj o szczegóły – tel. 0608648896.SŁUBICE/Kostrzyn n/Odrą – ubezpieczenie z GWARAN-TOWANĄ! Dożywotnią rentą! Niska składka, wysoka renta. Zadzwoń i spytaj o szczegóły – tel. 0608648896.Miejskie Stowarzyszenie Rozwoju Kostrzyna n/Odrą „PRZYSZŁOŚĆ” podaje do kontaktów nr tel. 0601772559 lub e-mail: [email protected]ładanie i szkolenie psów – tel. 0601772559.www.ALFABUD.PL - tel. (95)7522503 – beton towarowy z nowoczesnej betoniarni oraz inne materiały budowlane.

NAUKAPisanie prac magisterskich, licencjackich, maturalnych, zali-czeniowych. Tel. 0608648896.MATEMATYKA – tel. 0600978033.Hiszpański, francuski – indywi-dualnie lub w grupach – tel. 0603330207.

15 tk-s 5 04.02.2010 r. www.tyl ko go rzow.com

POPIS państwa bezprawia - list Piskorskiego do Gazety WyborczejWarszawa, 29 stycznia 2010 roku

Pan Redaktor Bogdan Wróblewski„Gazeta Wyborcza”

Wielce Szanowny Panie RedaktorzeNie wiem, czy przyjmie Pan tę formułę sprostowania do Pańskiego felietonu z 27 stycznia 2010 r. „Piskorski, prawo, polityka”, ale mam nadzieję, że w imię uczciwości i bezstronności zechce Pan przedstawić na łamach Pańskiej gazety moje argumenty i prawdziwe fakty, a nie tylko opinie i interpretacje mi nieżyczli-we. Moją nadzieję opieram też i na tym, że „Gazeta Wyborcza” zawsze twierdziła, iż jednym z podstawowych standardów praw obywatelskich jest założenie niewinności człowieka dopóty, dopóki w jego sprawie nie zapadnie prawomocny wyrok niezawi-słego sądu. Proszę mi również wybaczyć emocjonalny ton tego listu, ale dotyczy on spraw pryncypialnych i ważnych, jak się zdaje, nie tylko dla mnie.Pozwoli Pan, że odniosę się do informacji i argumentów przez Pana przywoływa-nych.

1. Uważam, że podjęcie akurat teraz sprawy sprzed tak wielu lat i postawienie mi całkowicie bezpodstawnych zarzutów, nie jest obiektywne ani bezstronne. Dzieje się to w momencie rozpoczęcia wspieranej przeze mnie kampanii prezydenckiej An-drzeja Olechowskiego. W ten sposób, rę-kami kontrolowanych przez ekipę Donalda Tuska służb specjalnych i prokuratury, re-alizowany jest interes tej ekipy, polegający na osłabianiu – za każdą cenę i przy pomo-cy wszelkich dostępnych środków – szans politycznej konkurencji. Na pytanie czy jest to możliwe, aby ta ekipa posługiwała się podobnymi instrumentami, niech służy jedynie przywołanie skutecznego wyeli-minowania kandydatury Włodzimierza Cimoszewicza z wyborów prezydenckich w 2005 roku. Z tych powodów u każde-go poszukującego prawdy dziennikarza – w tym i u Pana – podjęte wobec mnie działania powinny wywoływać co najmniej zaniepokojenie.

2. Prosiłbym, aby w argumentacji nie posługiwał się Pan sprowadzaniem spra-wy do absurdu, czym jest niewątpliwie sformułowanie „spisek premiera Tuska z prokuratorem”. Nigdy nie mówiłem, że sprawa postawienia mi zarzutów, uru-chomiona została w tak nierealistyczny sposób, jakim byłaby np. bezpośrednia rozmowa premiera z jakimś prokuratorem. Istnieją znacznie subtelniejsze i pośrednie sposoby wywierania presji lub wskazywa-nia, co ekipa, aktualnie sprawująca władzę, mile by widziała. Przypomnę Panu, że w czasach rządów PiS, „Gazeta Wyborcza” wielokrotnie opisywała i potępiała podob-ne praktyki i nie miała wtedy żadnych wątpliwości, że do takich sytuacji, czyli do skutecznego nacisku na prokuraturę, mogło dochodzić. Wówczas nie używali-ście argumentu, że skoro nie ma dowodu na „spisek premiera Kaczyńskiego z proku-ratorem”, to należy uznać, że prokuratura działa bezstronnie. Cóż się zmieniło? Jakie przesłanki stanowią o tym, że według Pana – jak mam prawo domniemywać – ekipa Tuska pozostaje w oczywisty sposób poza wszelkim podejrzeniem?

3. Ja, Panie Redaktorze, domagam się tylko uszanowania moich praw, w tym prawa do obrony mojego dobrego imienia. Współczesne media mają ogromną siłę ra-żenia. Dzisiaj nawet drobna wzmianka, że w prowadzonym przez prokuraturę po-stępowaniu przewija się nazwisko danej osoby, powoduje dla takiej osoby istotny uszczerbek na jej dobrym imieniu. Na dziennikarzach ciąży zatem wielka odpo-wiedzialność za słowo. Świadomość tej od-powiedzialności nakazuje podchodzić do prokuratorskich „rewelacji” – często mają one formę kontrolowanych przecieków – z dużą ostrożnością i krytycyzmem. Bez

takiego podejścia, bardzo łatwo uznać za prawdę to, co jest przemyślaną manipula-cją. Taką właśnie skandaliczną manipulacją posłużono się wobec mnie, gdy w 2006 r. rozpoczęte wtedy postępowanie sprawdza-jące mój majątek, dopisano do sygnatury śledztwa obejmującego mafi ę pruszkowską i bezceremonialnie wymieniano śledztwo w mojej sprawie, jako śledztwo w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej o cha-rakterze zbrojnym. Do grupy należą rów-nież moja mama i żona. Nie miałem nigdy nic wspólnego z mafi ą czy przestępcami, co przyznaje nawet prokuratura, a mimo to natychmiast zaczęły się mnożyć przecieki stawiające mnie w fatalnej sytuacji. Samo wymienianie mojego nazwiska w tym kon-tekście, mnożyło spekulacje i podejrzenia. Czy nie uznaje Pan, Panie redaktorze, że stosowanie wobec obywatela tego rodzaju metod jest haniebne? Na jakiej podstawie pisze Pan, że moje nazwisko było od po-czątku w tym śledztwie „wymieniane”? Czy nie pamięta Pan, że premier Miller, po zweryfi kowaniu faktów, przepraszał mnie z trybuny sejmowej za bezzasadne stwier-dzenie, że któryś ze świadków mafi jnych wymieniał moje nazwisko? Czy wiedząc, że śledztwo to dotyczy mafi i pruszkow-skiej, z którą – chyba Pan w to nie wątpi – nic mnie nie łączy, nie stosuje Pan tej samej metody „łagodnego pomówienia”, przeciwko której Państwa redakcja tak wiele razy protestowała?

4. Pisze Pan, Panie Redaktorze, że śledztwo toczyło się od 2002, więc – cytuję – „jeśli coś można zarzucić prokuraturze, to kilka zmarnowanych lat w wyjaśnianiu tej spra-wy”. Czy nie uważa pan, że to jest właśnie „intelektualne nadużycie”? Czy naprawdę, Pana zdaniem, praca prokuratury jest zmar-nowana, jeśli nie ma zarzutów? Czy nie uważa Pan, że miarą demokratycznego standardu nie jest to, że po weryfi kacji do-wodów prokuratura stwierdza, że przestęp-stwa nie było? Czy nie widzi Pan, że „mój” wątek tego śledztwa dawno powinien być zakończony umorzeniem sprawy wobec nie stwierdzenia złamania prawa? Czy nie do-strzega Pan, że przedłużanie postępowania i jednoczesne przekazywanie przecieków w rodzaju „cały czas sprawa się toczy i kto wie jak się zakończy”, jest kolejną manipu-lacją i rodzajem pomówienia? Jeśli ja mam pretensję, to właśnie o to, że prowadzono na siłę czynności, czasem nawet już po przedawnieniu spraw. Słowo „przedaw-nienie” jest z resztą jednym z kluczowych słów w języku manipulatorów z prokura-tury. Przypomnę sprawę mojej wygranej w kasynie w roku 1992. Potwierdzam to, co zawsze mówiłem – wygrałem wtedy sporo pieniędzy i uzyskałem z kasyna stosowne potwierdzenie na piśmie. Potwierdzenie to nigdy, przez 14 lat, nie było przez nikogo kwestionowane. Po 14 latach prokuratura wszczyna w tej sprawie postępowanie twierdząc, że potwierdzenie z kasyna zo-stało sfałszowane. Okres przedawnienia to 10 lat. Przez kolejnych kilka lat, już w oczywisty sposób w sytuacji, w której sprawa powinna dawno być umorzona, pro-wadzone są bardzo intensywne czynności, które kończą się w 2009 r. (17 lat od spra-wy) stwierdzeniem, że było przestępstwo, ale sprawa się przedawniła. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Właśnie po to, aby można było posługiwać się szkalującą mnie formułką, że dokonałem przestępstwa (tzn. sfałszowałem potwierdzenie), a uniknąłem odpowiedzialności tylko dlatego, że spra-wa się przedawniła. I tę formułkę powtarza dzisiaj część mediów. Tyle tylko, że teza prokuratury o sfałszowaniu potwierdzenia, nie obroniłaby się na sali sądowej, gdyby sprawa trafi ła pod osąd niezawisłego sądu. Ale nie trafi . Dlaczego? – dlatego, że orga-na ścigania z pełną premedytacją zajęły się tą sprawą wtedy dopiero, gdy można było bez obawy o niekorzystne dla prokuratury rozstrzygnięcie sądowe (bo sprawa do sądu trafi ć nie może), rzucać godzące w moje dobre imię oskarżenia. Czy Pan uważa, że tak powinna postępować prokuratura

w praworządnym kraju?

5. W 2006 r., za czasów ministra Ziobry, który – tak jak i cały PiS – usiłował za wszelką cenę udowodnić istnienie zagra-żającego polskiemu państwu „układu” (jak Pan pamięta, w „układzie” tym mieli tkwić także niektórzy dziennikarze „Gazety Wy-borczej”) wszczęto wielkie dochodzenie w sprawie mojego majątku. Powołano spe-cjalne zespoły prokuratorów i urzędników skarbowych, zaprzęgnięto do pracy służby specjalne i CBŚ, inwigilowano i sprawdza-no niesłychaną liczbę ludzi, w tym całą moją rodzinę. Procedury te i śledztwa nie tylko absorbowały sztucznym problemem całą armię urzędników i funkcjonariuszy, ale kosztowały też olbrzymie kwoty. Finałem jest 60 tomów akt czyli więcej niż w wielkich śledztwach dotyczących największych przestępstw. Śledztwo – o czym pisałem – „podczepiono” do spra-wy pruszkowskiej, z którą nie miałem nic wspólnego, a zrobiono tak tylko po to, aby postawić mnie w fatalnym kontekście. Czy nie uważa Pan, że to jest skandal? Czy nie jest to właśnie klasyczne instrumentalne traktowanie prokuratury, przeciwko czemu tak wiele razy protestowała „Ga-zeta Wyborcza”? Czy zasada – „daję wam człowieka, a wy za wszelką cenę macie coś na niego znaleźć” – jest rzeczywiście akceptowana przez Pana i Pańską redak-cję? Mam wrażenie, że gdyby dotyczyło to innej osoby, to uczynilibyście Państwo z tego sztandarowy przykład nadużycia władzy. Tu jednak w zdumiewający spo-sób, powtarza Pan argumenty jakby wprost wyjęte z ust obrońców działań prokuratury i CBA z czasu PiS. Mam pretensję do PO o to, że zamiast – jak zapowiadano – zlikwi-dować takie metody, chętnie, dla własnej politycznej „wygody”, używa ich nadal. W fi nale można – tak jak robią to dziś po-litycy PO i Pan – powiedzieć: „przecież to nie my zaczęliśmy, tylko PiS, więc jaka w tym nasza rola”? Przyzna pan , że jest to argumentacja nie szanująca intelektu osób, do których jest kierowana.

6. Żeby tego było mało rzeczywiście, równolegle ze śledztwem prokuratorskim, starano się znaleźć na mnie cokolwiek w postępowaniu skarbowym. Wielokrotnie przechodziłem różne postępowania spraw-dzające i skarbowe i mimo, że zawsze jest to procedura nieprzyjemna i bardzo pracochłonna, nigdy nie protestowałem i uważałem, że jest moim obowiązkiem ze wszystkiego się rozliczyć. Nigdy w tych postępowaniach nie została stwierdzona żadna nieprawidłowość i zakończyły się one prawomocnymi decyzjami kwitujący-mi mój majątek. W 2007 roku, w ramach owego PiS-owskiego postępowania mają-cego wykryć „układ”, rozpoczęto kolejną kontrolę, tym razem UKS. Postępowanie tym razem było prowadzone skandalicz-nie. Nawet nie dopuszczono mnie i mojej żony do składania wyjaśnień, lekceważo-no przedstawiane dowody, jednostronnie i wybiórczo interpretowana zeznania. Było jasne, że „wyrok” został wydany zanim się zaczęła procedura. Dodatkowo nie przej-mowano się zupełnie prawem, bo wydając decyzję dla mnie niekorzystną, nawet nie postarano się uchylić pozytywnych decyzji poprzednich, a obejmujących te same spra-wy. Na własnej skórze przekonałem się, jak przy pomocy instrumentów państwa, można zatruć życie i pomówić każdego, nie przejmując się ani prawem, ani przy-zwoitością. Czy nie uważa Pan, że już sama taka procedura jest kompromitująca i powinna wywołać oburzenie – także me-diów? Co jednak najważniejsze, wszczęte w 2007 roku postępowanie skarbowe, za-kończyło się wyrokiem sądu uchylającym decyzje służb skarbowych i przyznającym mi rację. Wyrok z listopada 2009 roku do-tyczył właśnie tego jedynego kwestiono-wanego elementu mojego majątku, czyli umowy z antykwariuszem z 1997r. i był jednoznaczny. Wyrokiem sądu, decyzje skarbowe zostały uchylone! Zdaniem sądu

nie ma podstaw do podważenia tej umowy i transakcji! Jak może Pan tak lekceważąco do tego podchodzić? Usiłowano na siłę coś na mnie znaleźć i mnie pogrążyć, a sąd to uchylił i przyznał mi rację! Powinien to być przecież dla Pana jednoznaczny i ostateczny dowód na to, że robiono to na siłę i wyłącznie na polecenie „z góry”. Pan jest łaskawy skwitować to zdaniem – cytuję –„wprawdzie sąd administracyjny ostatnio podważył tę decyzję, ale już dwa lata temu Piskorski mógł się spodziewać zarzutu w prokuraturze”. A cóż to jest za zdanie? Czego to dowodzi poza tym, że negatywna dla mnie decyzja prokuratury i tak miała zapaść niezależnie od faktów i rozstrzygnięć sądowych. Pisze pan o tym ze zrozumieniem i bez oburzenia! A jak się to ma do poglądów Pańskich i Pańskiej redakcji o niedopuszczalności nadużywa-nia władzy i polowania na niewygodnych ludzi? Być może mógłbym – jak Pan to stwierdza – spodziewać się dwa lata temu zarzutów, jeśli bym właśnie przyjął już wtedy, że prawda nie ma znaczenia, bo „wyrok” i tak został wydany. Ja jednak wolałem wierzyć, że żyjemy w państwie prawa, w którym liczą się fakty, wyroki są-dowe i procedury prawne. Jeśli byśmy żyli w takim właśnie państwie – a jest model państwa, jak się zdaje, również przez Pana postulowany – to jedynej rzeczy, której się powinienem spodziewać, to umorzenie tej sprawy z braku znamion przestępstwa.

7. Proszę mi wybaczyć, ale zupełnie bezkrytycznie powtarza pan argumenty prokuratury i nie stara się Pan zweryfi -kować ich prawdziwości. Pisze Pan, że prokuratura zamówiła kolejną ekspertyzę „mającą rozstrzygnąć czy umowa sprzed lat została sfałszowana.” Oczywiście, wie Pan doskonale, że nic takiego nie istnie-je. Ekspertyzy są w tej sprawie różne i często sprzeczne i żadna z nich nie jest – niezależnie od tego, co by w tej sprawie nie mówili prokuratorzy – ani ostateczna ani przesądzająca. Przesądzający jest tylko wyrok sądowy, a właśnie taki w listopadzie 2009 roku zapadł i dotyczył dokładnie tej umowy. A tak na marginesie, czy nie uderza Pana absurdalność zarzutu, jaką w sprawie umowy z antykwariuszem z 1997 roku stawia mi prokuratura? Przyjmijmy na moment tok rozumowa-nia prokuratury: sfałszowałem umowę i zarejestrowałem ją w urzędzie skarbo-wym. Przecież standardową czynnością organów skarbowych, gdy pochylają się one nad umową na ponad 900 tysięcy złotych, jest zapytanie drugiej strony umowy, czy potwierdza jej zawarcie oraz skąd miała pieniądze na jej zrealizowanie. Ów antykwariusz zmarł dopiero w 2000 roku, zatem – jeśli umowę sfałszowałem – to przez 3 lata w prosty sposób, poprzez zapytanie antykwariusza, można było mnie zdemaskować, oskarżyć i skazać. Nawet najzagorzalsi moi przeciwnicy nie sugerują, bym był samobójca lub idiotą. To aż nazbyt dobitnie świadczy, że umowa jest prawdziwa i każe się jedynie zastanowić, dlaczego organy skarbowe i prokuratura zainteresowały się nią dopiero po śmierci owego antykwariusza, a nie za jego życia. Ja nigdy przez te lata nie miałem żadnych

wątpliwości, co do prawdziwości podpisu, mimo, że nie składano go przy mnie. Nie ma więc mowy o świadomym posługiwa-niu się sfałszowanym dokumentem – a tego dotyczy zarzut.

8. Pisze Pan, bez zweryfi kowania faktów, że w momencie mojego ponownego zaan-gażowania w politykę wiedziałem , że owa „rozstrzygająca” opinia została zamówiona i że mogłem się tego wszystkiego spodzie-wać. Jest to po prostu nieprawda. Jak Pan doskonale wie, w tym postępowaniu wystę-powałem wyłącznie jako świadek, który nie ma ani wglądu w akta, ani żadnej wiedzy o planach prokuratorów i o zamawianych przez nich dowodach. Jedynej rzeczy jakiej – jeśli ufać w państwo prawa – mogłem się spodziewać, to pomyślne dla mnie zakoń-czenie tego postępowania. Zwłaszcza, że prawie dwa lata temu byłem w tej sprawie przesłuchiwany jako świadek, a to – jak Pan wie – na ogół oznacza zapowiedź zakoń-czenia postępowania bez zarzutu dla osoby przesłuchiwanej w innym charakterze pro-cesowym. Przecież prowadzono tak wiele spraw i postępowań, które mnie dotyczyły, a związane były albo z pomówieniami, albo rzekomymi aferami i wszystkie zakończyły się dla mnie pomyślnie. W żadnej sprawie nie stwierdzono żadnych nieprawidłowo-ści, nie mówiąc już o przestępstwie czy choćby wykroczeniu. Czyżby prokuratura uznała, że jest to jej porażka i cokolwiek trzeba mi zarzucić, żeby się nie okazało, że są bezradni? Taka motywacja, często napędzana zresztą komentarzami w prasie, byłaby prawdziwym skandalem i – przyzna Pan – naruszeniem podstaw państwa pra-wa. Pragnę również zwrócić Pana uwagę na okoliczność, że owa najnowsza opinia biegłego, znana nota bene przed wyro-kiem Sądu Wojewódzkiego, niczego nie przesądza i nie jest kategoryczna, tak jak epatuje prokuratura. Inne zresztą opinie idą w dokładnie przeciwną stronę.Bardzo mi przykro, że tak wygląda Pański komentarz do tej sprawy. Moim zdaniem odbiega on zasadniczo od standardu pro-mowanego do tej pory przez Pana i „Gazetę Wyborczą”. Mam jednak nadzieję, że moje argumenty przebiją się na łamy Pańskiej gazety. Myślę, że rzetelna lektura mojego listu znacząco zweryfi kuje Pańską opinię w tej sprawie.

Z wyrazami szacunkuPaweł Piskorski

Paweł Piskorski, polityk, samorządowiec, były prezydent Warszawy, poseł na Sejm I, III i IV kadencji, od 2004 do 2009 poseł do Parlamentu Europejskiego, od 2009 prze-wodniczący Stronnictwa Demokratycznego. W styczniu prokurator przedstawił mu zarzut posłużenia się podrobionym dokumentem w postępowaniu podatkowym. Paweł Piskorski nie przyznał się do popełnienia tego czynu.

tk-s 5 04.02.2010 r.16 www.tyl ko go rzow.com

wym „Ujście Warty” uroczyście obchodzony jest „Światowy Dzień Terenów Podmokłych”.

Święto to przypada 2 lutego – tego dnia w 1971 roku

w irańskim mieście Ramsar została przyjęta Konwencja o obszarach wodno-błotnych mających znaczenie mię-dzynarodowe, zwłaszcza jako środowisko życiowe ptaków wodnych i błotnych. Powstała też wówczas Li-sta Ramsar, czyli spis obsza-rów podmokłych o znaczeniu międzynarodowym. Dziś w 59 państwach jest takich bszarów 1883. Zaledwie 13 z nich znaj-duje się w Polsce. – Mamy nie-bywałe szczęście, że tuż obok naszych domów znajduje się jeden z tych obszarów – Park Narodowy Ujście Warty – mó-wią pracownicy parku. – Każ-dego roku podczas obchodów Światowego Dnia Terenów Podmokłych próbujemy uka-zać mokradła w różnych aspektach. Tegoroczna myśl

przewodnia brzmi: „troszcząc się o mokradła, dbamy o klimat”.Podobnie jak w poprzednich latach, Park Narodowy Ujście Warty zaprasza do wspólnego świętowania z okazji Świato-

wego Dnia Terenów Podmo-kłych. Impreza odbędzie sięw najbliższą niedzielę, 7 lutego, o godz. 11:00 w siedzibie Par-ku w Chyrzynie.

k.r.

Program:11:00 – uroczyste otwarcie,11:15 – ptasia moda – prezentacja kandydatów uczestniczących w konkursie kostiumowym (najlepsze przebranie za ptaka),12:15 – diaporama pt. "Park Narodowy Ujście Warty" autorstwa Marka Kosińskiego i Olimpiusza Wenhrynowicza,ok. 12:30 – wycieczka z przewodnikiem na ścieżkę przyrodniczą „Ptasim Szlakiem”.Dodatkowo w godzinach 11:00-14:30 każdy będzie mógł bezpłatnie wejść na wieżę obserwacyjną w Chyrzynie oraz zakupić wszelkie wydawnictwa parku.Ponadto: wystawa grafi ki Piotra Kułaka „Mokradła w krzywym zwierciadle” i poczęstunek rodem z mokradeł.

Impreza w ChyrzynieImpreza w Chyrzynie

Park Narodowy „Ujście Warty” zaprasza na Światowy Dzień Terenów Podmokłych

Nowy lokatorW ubiegłym roku na dworcu kolejowym w Szczeci-nie funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali obywatelkę Wietnamu, która nie miała przy sobie żadnych dokumentów. W trakcie dalszych czynności okazało się, że jest ona w siódmym miesiącu ciąży.

Decyzją sądu została umiesz-czona w Strzeżonym Ośrod-

ku dla Cudzoziemców w Krośnie Odrzańskim, gdzie oczekiwała na decyzję o wydaleniu z Polski. Po jej otrzymaniu złożyła wniosek o nadanie statusu uchodźcy skierowany do Szefa Urzędu ds. Cudzoziemców. Do czasu zakoń-czenia procedury nadal przebywa w Krośnie Odrzańskim. Dziś jednak przybył nowy lokator strzeżonego ośrodka - chłopiec, o wadze 3200 g, który urodził się w gubińskim szpitalu. To pierw-

sze narodziny w SOdC będącym w strukturze Straży Granicznej. Funkcjonariusze i pracownicy Ośrodka przygotowali się na przyjęcie noworodka od dłuższe-go czasu, udało się zgromadzić wszystkie potrzebne rzeczy jak: łóżeczko z kompletem pościeli, wanienkę, przewijak, fotelik-leżaczek, ubranka, kosmetyki - słowem - całą wyprawkę. Pokój rodzinny został przystosowany do potrzeb matki z dzieckiem.

trebor

Dzieckiem zaopiekowali się lubuscy pogranicznicy