Dahl Roald - Wuj Oswald

Embed Size (px)

Citation preview

roald dahl WUJ OSWALD

Przeoy ANDRZEJ GRABOWSKI Krajowa Agencja Wydawnicza Warszawa 1989 Tytu oryginau My Uncle Oswald Redaktor Anna Brzeziska Projekt okadki i ilustracje Krzysztof Tyszkiewicz Redaktor techniczny Teresa Kowalicka Korekta Magorzata Lewandowska Jadwiga Wjcik Copyright by Icarus S A, 1979 Copyright for the Polish edition by Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1989 Copyright for the Polish translation by Andrzej Grabowski, Warszawa 1989 RSW PRASA-KSIKA-RUCH KRAJOWA AGENCJA WYDAWNICZA WARSZAWA 1989 Wydanie II. Nakad 100 000+260 egz. Objto, ark. wyd. 11.60, ark druk. 10.125 Skad: RSW Prasa-Ksiaka-Ruch Zakady Graficzne Pia Druk i oprawa Opolskie Zakady Graficzne Opole. ul Niedziakowskiego 8 12 Zam. 105 10 1 89 l-68

Nr prod. X-I3 335 88 ISBN 83-03-02657-7

Ach, jak ja lubi si migdali!

Pamitniki Oswalda, tom XIV

1. Ponownie wzbiera we mnie chtka, by jeszcze raz uczci pami mojego wuja Oswalda. Mam naturalnie na myli nieboszczyka Oswalda Hendryksa Corneliusa, znanego jako koneser, bon vivant, kolekcjoner pajkw, skorpionw i lasek, mionik opery, znawca chiskiej porcelany, uwodziciel i najwikszy rozpustnik wszechczasw. Wszyscy bez wyjtku synni pretendenci do tego tytuu wydaj si miesznie mali i niepozorni, gdy zestawi si ich osignicia z wyczynami mojego wuja. Zwaszcza za Casanova niebo. Przy moim wuju wyglda on na takiego, ktremu powanie szwankuje instrument. Mija pitnacie lat od chwili, kiedy w 1964 roku po raz pierwszy opublikowaem krtki fragment pamitnikw wuja Oswalda. Zadaem sobie podwczas trud wybrania czego, co nie obrazioby nikogo, a epizod

w dotyczy, jak Pastwo moe pamitaj, niewinnego, acz frywolnego opisu obapianki mojego wuja z pewn trdowat na pustyni synajskiej. Obyo si bez kopotw. Odczekaem jednak bite dziesi lat (do roku 1974), nim podjem ryzyko opublikowania drugiego fragmentu. I tym razem dobraem starannie taki ustp, ktry - przynajmniej w oczach mojego wuja - nadawaby si niemal do odczytania przez pastora w wiejskiej szkce niedzielnej. Fragment ten dotyczy odkrycia perfum o tak silnym dziaaniu, e mczyzna, ktry Je poczu od kobiety, nie by w stanie oprze si dzy i natychmiast j zaspokaja. Opublikowanie tej bahostki nie wywoao reperkusji sdowych. Owszem, odbio si ono wielokrotnym echem, ale gdzie indziej. Zostaem nagle zasypany setkami listw, ktre nie mieciy si w mojej skrzynce, a w ktrych czytelniczki domagay si cho kropli cudownych perfum wuja Oswalda. Z t sam prob zwrcili si do mnie listownie niezliczeni mczyni, w tym wyjtkowo niesympatyczny afrykaski dyktator, angielski lewicujcy minister oraz pewien kardyna. Ksi z Arabii Saudyjskiej zaproponowa mi ogromn sum w walucie szwajcarskiej, a ktrego popoudnia zjawi si u mnie facet z CIA, w ciemnym garniturze i z walizk pen studolarwek. Owiadczy, e perfumy wuja Oswalda z powodzeniem bd si nadawa do skompromitowania co znaczniejszych rosyjskich dyplomatw i mw stanu oraz e jego przeoeni chc wykupi przepis na ich wytwarzanie. Poniewa niestety nie miaem ani kropli cudownego pynu wuja, ktr mgbym sprzeda, sprawa na tym si skoczya. Obecnie, w pi lat po opublikowaniu opowieci o perfumach, postanowiem uchyli przed czytelnikami kolejny rbek tajemnic bujnego

ycia mojego krewniaka. Wybrany przeze mnie fragment pochodzi z tomu XX, spisanego w roku 1938, kiedy wuj Oswald mia czterdzieci trzy lata i by w kwiecie wieku. Zostao w nim wymienionych z nazwiska wiele znanych osobistoci, przez co niewtpliwie bardzo si naraam ich rodzinom i przyjacioom, ktrzy mogliby poczu si dotknici niektrymi stwierdzeniami mojego wuja. Pozostaje mi tylko modli si o to, eby zainteresowani okazali dla mnie pobaanie i zrozumieli, e kieruj mn wycznie czyste pobudki. Jest to bowiem dokument o znacznej wartoci naukowej i historycznej. Byoby zatem niepowetowan strat, gdyby nie ujrza wiata dziennego. Oto wic zapowiedziany fragment z XX tomu pamitnikw Oswalda Hendryksa Corneliusa, przytoczony sowo w sowo za jego autorem: Londyn, lipiec 1938 Wanie powrciem z owocnej wizyty w fabryce Lagonda w Staines. W.O. Bentley przyj mnie lunchem (oso z Usk i butelka Montracheta), podczas ktrego omwilimy specjalne wyposaenie mojego nowego samochodu Lagonda V 12. Obieca mi komplet trbek, ktre wygrywaj idealnie czysto mozartowsk ari Son gia mille e Tre. Niektrzy z czytelnikw mog to uzna za nader dziecinny kaprys, dla mnie jednak, ilekro nacisn klakson, jest to mie i budujce przypomnienie, e poczciwy Don Juan pozbawi wianka raptem tysic trzy hoe hiszpaskie dzieweczki. Poleciem Bentleyowi, eby fotele w samochodzie obito delikatn, drobnoziarnist krokodyl skr, a jego wntrze wyoono cisem. Dlaczego cisem? Ot dlatego, e po prostu lubi kolor i ukad sojw angielskiego cisu ponad wszelkie inne drewno.

Nadzwyczajny czowiek ten Bentley. W jego osobie wytwrnia Lagonda zyskaa prawdziwy skarb. Z drugiej strony to smutne, e tego, kto zaprojektowa i uyczy swojego nazwiska jednemu z najpikniejszych samochodw wiata, zmuszono do ustpienia z wasnej firmy i rzucono w ramiona konkurenta. Oznacza to jednak, e nowe Lagondy nie maj sobie rwnych w wiecie i na przykad ja nigdy bym sobie nie sprawi innego auta. Ale mj nowy wz nie bdzie tani. Nigdy bym nie przypuszcza, e samochd moe tyle kosztowa. Kto by tam jednak dba o pienidze? Na pewno nie ja, bo zawsze miaem ich w brd, swoje pierwsze sto tysicy zarobiem jako siedemnastolatek, a potem jeszcze wicej. Po napisaniu tych sw przypomniao mi si, e przecie nie wspomniaem jeszcze w pamitnikach, w jaki sposb staem si bogaty. Pora chyba, ebym tym si zaj. Myl, e waciwa. Bo chocia te pamitniki maj by dziejami sztuki uwodzenia i rozkoszy kopulacji, nie byyby pene, gdybym nie wspomnia o sztuce robienia pienidzy i pyncych std przyjemnociach. A wic dobrze. Przekonaem si do tego. Dlatego od razu opowiem, jak zabraem si do robienia pienidzy. Gdyby jednak niektrych z Pastwa kusio, eby pomin ten fragment pamitnikw i od razu przej do pikantniejszych opisw, to zapewniam, e nastpne strony bd obficie doprawione pieprzem. Inaczej pisa nie potrafi. Jeeli kto nie dziedziczy wielkich bogactw po przodkach, to moe do nich doj wycznie w czworaki sposb: dziki matactwom, talentowi, genialnym pomysom i szczciu. Ja doszedem do swojej fortuny dziki poczeniu wszystkich tych czterech elementw. Czytajcie uwanie, a

pojmiecie, w czym rzecz. W roku 1912, majc zaledwie siedemnacie lat, uzyskaem stypendium na wydziale nauk przyrodniczych w Trinity College w Cambridge. Byem modziecem nad wiek rozwinitym i egzamin na studia zdaem na rok przed terminem. Poniewa do Cambridge mogli mnie przyj dopiero wtedy, gdy ukocz osiemnacie lat, miaem zatem przed sob dwanacie wolnych miesicy. Dlatego ojciec mj postanowi, e powinienem wypeni ten czas odwiedzeniem Francji dla poznania jzyka. Liczyem, e w tym wspaniaym kraju poznam znacznie wicej ni tylko sam jzyk. Rozsmakowaem si ju, jak Pastwo wiecie, w rui i porubstwie z londyskimi pannami wchodzcymi do towarzystwa. Ponadto mode Angielki ju mi si przejady. Uznaem, e s zbyt bezpciowe, i pilno mi byo wyszumie si e ha na obcej niwie. Zwaszcza francuskiej. Wiedziaem z dobrze poinformowanych rde, e paryanki wiedz o miowaniu par takich rzeczy, o ktrych ich angielskim kuzynkom nawet si nie nio. Figo-fago, jak gosia plotka, byo w Anglii jeszcze w powijakach. Wieczorem w przeddzie planowanego wyjazdu do Francji wydaem w swoim rodzinnym domu w Cheyney Walk mae przyjcie. Matka z ojcem umylnie wyszli o sidmej na kolacj, ebym mia dom wycznie do swojej dyspozycji. Zaprosiem z tuzin znajomych pci obojga, na og moich rwienikw, i o dziewitej zasiedlimy do stou, wesoo gawdzc, popijajc wino i jedzc wyborn gotowan baranin z kluskami. Wtem rozleg si dzwonek do drzwi. Poszedem je otworzy i na progu zastaem mczyzn w rednim wieku, z wielkimi wsami, rumian cer i walizk ze wiskiej skry w rce. Przedstawi mi si jako major Grout i spyta,

czy zasta ojca. Odparem, e wyszed na kolacj. - Tam, do kata - rzek na to major. - Zaprosi mnie, ebym si u niego zatrzyma. Jestem jego starym przyjacielem. - Ojciec na pewno zapomnia - powiedziaem. - Ogromnie mi przykro. Prosz wej. Poniewa nie wypadao mi zostawi majora samego w gabinecie na lekturze Puncha, kiedy my bawilimy si w pokoju obok, spytaem go, czy ma ochot dotrzyma nam towarzystwa. Mia jak najbardziej. Z wielk przyjemnoci. Tak wic znalaz si pord nas, z wsami i czym tam jeszcze, jowialny, rozpromieniony i wprawdzie trzykro starszy od kadego z naszego grona, to jednak wietnie czujcy si w naszym towarzystwie. W kwadrans zmit porcj baraniny i oprni butelk czerwonego wina. - Wyborne jado - pochwali. - Czy jest jeszcze wino? Otworzyem mu drug butelk i z niejakim podziwem obserwowalimy, jak zabiera si do jej osuszenia. Jego policzki z karmazynowych bardzo prdko stay si fioletowe, a nos jakby si rozpomieni. Kiedy zaatwia si z trzeci flaszk, rozwiza mu si jzyk. Powiedzia, e pracuje w angielsko-egipskim Sudanie i przyjecha do kraju na urlop. Zatrudniony by w Sudaskiej Subie Irygacyjnej; praca mudna, w upale. Niemniej fascynujca. Dobry ubaw, rozumiemy si. Z miejscowym taatajstwem nie byo kopotw, jeli tylko miao si pod rk cay czas bykowiec. Skupilimy si wok niego suchajc, zaciekawieni tym osobnikiem o purpurowym obliczu, ktry przyby do nas z dalekich krajw. - Sudan to wspaniay kraj - oznajmi. - Olbrzymi. Odlegy. Zagadkowy i tajemniczy. Chcecie, ebym opowiedzia wam o jednej z najwikszych

tajemnic Sudanu? - Bardzo chcemy, panie majorze - odparlimy. - Niech pan opowie. - Jedn z jego najwikszych tajemnic - rzek, wlewajc sobie do garda nastpny kieliszek wina - tajemnic znan tylko garstce takich jak ja weteranw i tubylcom, jest chrzszczyk zwany majk sudask albo - by posuy si naukow nazw - Cantharis vesicatoria sudanii. - To znaczy, skarabeusz? - spytaem. - Skde znowu. Majka sudask to skrzydlaty owad, skrzyowanie muchy z chrzszczem, majcy dwa centymetry dugoci. licznie wyglda, ma byszczcy, mienicy si zotozielony pancerz. - Dlaczego to taka tajemnica? - spytalimy. - Te mae chrzszcze mona znale tylko w jednej czci Sudanu - cign major. - Jest to obszar o powierzchni okoo dwudziestu mil kwadratowych, na pnoc od Chartumu, gdzie rosn drzewa haszabowe. uki te ywi si wanie limi haszabu. Niektrzy spdzaj cae ycie na poszukiwaniu tych owadw. Zw ich owcami ukw. To bystroocy tubylcy, ktrzy wiedz wszystko co naley o zwyczajach i miejscach, w ktrych wystpuj te malutkie stwory. Po zapaniu zabijaj je, susz na socu i rozkruszaj na drobniutki proszek. Miejscowi bardzo go sobie ceni i przechowuj zwykle w maych, kunsztownie rzebionych szkatukach. Szkatuka naczelnika plemienia jest ze srebra. - Ale co oni robi z tym proszkiem? - spytalimy. - Mniejsza o to, co z nim robi oni, rzecz w tym, co on robi z czowiekiem. Maleka szczypta tego proszku to najsilniejszy na wiecie rodek podniecajcy. - Mucha hiszpaska! - wykrzykn kto. - To mucha hiszpaska.

- No, nie cakiem, ale jest pan na waciwym tropie - przyzna major. - Zwyka mucha hiszpaska wystpuje w Hiszpanii i poudniowych Woszech. Ta, o ktrej mwi, to mucha sudask i cho naley do tej samej rodziny, rni si od tamtej jak dzie od nocy. Reakcja po zayciu tego malekiego sudaskiego uczka jest wyjtkowo drastyczna, tak e nawet mae jego dawki s niebezpieczne. - Ale oni je zaywaj? - Mj Boe, tak. Wszyscy tubylcy w Chartumie i na pnoc od tego miasta zaywaj uczka. Biali, ci, ktrzy o nim wiedz, wol trzyma si od niego z daleka, bo taki jest niebezpieczny. - A pan go zaywa? - spytano. Major podnis wzrok na pytajcego i umiechn si lekko pod ogromnymi wsami. - Za par chwil dojdziemy do tego - odpar. - A jak on dziaa na czowieka? - spytaa jedna z dziewczt. - Mj Boe, czeg on nie robi! - rzek major. - Rozpomienia genitalia. Nie tylko gwatownie rozpala dze, ale i potnie podrania. Nie tylko wywouje nieposkromion chutliwo, ale zapewnia te kolosaln, dugotrwa erekcj. Zechce mi pan ofiarowa jeszcze jeden kieliszek wina, drogi chopcze? Zerwaem si, eby przynie mu jeszcze wina. Moi gocie nagle zamilkli. Dziewczta wpatryway si w skupionego i nieruchomo siedzcego majora oczami byszczcymi jak gwiazdy, chopcy za wpatrywali si w dziewczta, chcc zobaczy, jak reaguj na jego niespodziewane niedyskrecje. Napeniem majorowi kieliszek. - Paski ojciec zawsze mia przyzwoicie zaopatrzon piwnic - rzek

Grout. - A take dobre cygara - doda i spojrza na mnie wyczekujco. - Zapali pan cygaro, majorze? - spytaem. - Jest pan bardzo uprzejmy - odrzek. Poszedem do stoowego i przyniosem pudeko ojcowskich cygar marki Montechristo. Major schowa jedno do kieszeni na piersiach, a drugie wetkn w usta. - Jeli chcecie - rzek - to opowiem wam prawdziw histori o sobie i sudaskim uku. - Prosz opowiedzie - zawoalimy. - Niech pan mwi, majorze. - Spodoba wam si - zapewni, wyjmujc cygaro z ust i paznokciem kciuka ucinajc jego koniuszek. - Kto ma zapaki? Przypaliem mu cygaro. Gow spowiy mu kby dymu, przez ktry jego twarz widzielimy niewyranie; bya ona ciemnawa i mikka jak wielki przejrzay fioletowy owoc. - Pewnego wieczoru - zacz - siedziaem na werandzie mojego bungalowu w gbi kraju, jakie pidziesit mil na pnoc od Chartumu. Skwar by piekielny, a ja miaem za sob ciki dzie. Piem wanie whisky z wod sodow - bya to moja pierwsza szklaneczka tego wieczoru. Leaem rozcignity na leaku, z nogami zarzuconymi na ma balustradk, ktra okalaa werand. Czuem, jak whisky styka si ze ciankami mojego odka, a wierzcie mi, e pod koniec dugiego dnia spdzonego w nieznonym klimacie nie ma nic bardziej rozkosznego ni pierwszy yk whisky wpadajcej do trzewi i przenikajcej do krwiobiegu. Po kilku minutach wszedem do rodka i nalaem sobie drug szklaneczk, po czym wrciem na werand. Znowu si pooyem. Wprawdzie koszul miaem mokr od potu, ale byem zbyt zmczony, eby wzi prysznic. I wtedy

raptem zesztywniaem. Wanie niosem szklank z whisky do ust, kiedy rka zastyga mi, dosownie zastyga w powietrzu, i tak zostaa, a ja ciskaem w doni szklank. Nie mogem si poruszy. Nie mogem si odezwa. Prbowaem przywoa na pomoc sucego, ale nie byem w stanie. Stenie pomiertne! Parali! Cay skamieniaem! - Przestraszy si pan? - spyta kto. - Jasne, e si przestraszyem. Byem piekielnie przeraony, zwaszcza tam, na sudaskiej pustyni, skd wszdzie daleko. Ale ten parali nie trwa dugo. Minut, moe dwie. Nie potrafi powiedzie. Kiedy przyszedem do siebie, jeeli tak to mona nazwa, przede wszystkim natychmiast poczuem pieczenie w okolicy krocza. Oho, powiedziaem sobie, a tym razem co, u licha?! Ale byo jasne, co si ze mn dzieje. Ruch wewntrz moich spodni sta si zaiste gwatowny i po kilku sekundach mj czonek zesztywnia i wyprostowa jak grotmaszt szkunera sztakslowego. - Jaki paski czonek? - spytaa panienka imieniem Gwendolina. - Sdz, kochanie, e pojmie to pani w dalszym cigu opowieci - odrzek major. - Niech pan mwi, majorze - zachcilimy go. - Co byo potem? - Potem zacz mi pulsowa. - Co zaczo pulsowa? - spytaa znw Gwendolina. - Mj czonek - odpar major. - Od jego nasady do czubka czuem kade uderzenie serca. Pulsowa i dra przeraliwie i by nadty jak balon. Znacie pastwo te dugie balony z przyj dla dziatwy? Wanie z takim balonem go sobie kojarzyem, a z kadym uderzeniem serca miaem uczucie, jakby dopompowywano mu powietrza i mia zaraz pkn. Major popi wina. Przyjrza si popioowi na cygarze. Siedzielimy bez

sowa, czekajc. - Oczywicie staraem si rozwika zagadk, co te mi si waciwie przydarzyo - mwi dalej. - Spojrzaem na szklank. Staa tam, gdzie j zawsze odstawiaem, na pomalowanej na biao, niskiej balustradzie otaczajcej werand. Potem podniosem wzrok na skraj dachu bungalowu i nagle ciach! Wszystko zrozumiaem! Pojem, co zaszo. - Co? - zapytalimy chrem. - Duy sudaski chrzszcz, ktry wyszed na wieczorny spacer po dachu, zapuci si zbyt blisko jego skraju i spad. - Prosto do paskiej szklanki z whisky! - wykrzyknlimy. - Wanie - potwierdzi major. - A ja, szaleczo spragniony z powodu upau, wypiem j, nie patrzc. Panienka imieniem Gwendolina wpatrywaa si w majora oczyma wielkimi ze zdumienia. - Sowo daj. nie rozumiem, o co ten cay haas-powiedziaa. - Przecie jeden maleki uczek nie moe zaszkodzi. - Drogie dziecko - rzeki major - proszek otrzymany po wysuszeniu i rozdrobnieniu majki sudaskiej nazywa si kantarydyna. To nazwa farmaceutyczna. Jego sudaska odmiana zwie si cantharidin sudanii. A cantharidin sudanii jest absolutnie miertelna. Najwysza bezpieczna dawka dla czowieka, jeeli w ogle taka istnieje, to minim. Minim za to jedna szedziesita uncji. Przyjwszy, e poknem caego, dorosego uka, oznaczao to, e zayem dawk Bg wie ile razy silniejsz od maksymalnej. - Boe - wyszeptalimy. - Boe wity. - Tymczasem pulsowanie tak si wzmogo, e a si cay trzsem.

- To znaczy, e bolaa pana gowa? - spytaa Gwendolina. - Nie - odpar major. - I co dalej? - spytalimy. - Mj czonek zamieni si w rozarzony do biaoci, elazny prt, wypalajcy mi dziur w ciele. Zerwaem si z leaka, popdziem do samochodu i na eb na szyj pojechaem do najbliszego szpitala, ktry by w Chartumie. Dotarem tam dokadnie w czterdzieci minut. Przelkem si nie na arty. - Zaraz, chwileczk - przerwao mu stworzenie imieniem Gwendolina. - Nadal nie cakiem pana rozumiem. Waciwie co pana tak przestraszyo? Okropne dziewczynisko. W ogle nie powinienem by jej zaprasza. Major, co mu si bardzo chwali, tym razem cakiem zignorowa jej pytanie. - Wpadem do szpitala - cign - i odszukaem dyurny gabinet zabiegowy, gdzie angielski lekarz zszywa komu ran od noa. Patrz pan!, zawoaem, wyjmujc go i wymachujc mu nim przed oczami. - Czym pan wymachiwa, na mio bosk?! - przerwaa mu straszliwa Gwendolina. - Bd cicho, Gwendolino - ostrzegem j. - Dzikuj panu - rzek major. - Lekarz przerwa zszywanie i przyjrza si temu, co lekko zatrwoony wycignem w jego stron. Prdko opowiedziaem mu, co si stao. Spochmurnia. Oznajmi, e na sudaskiego uka nie ma antidotum. e jestem w miertelnym niebezpieczestwie. Ale uczyni wszystko, co w jego mocy. Zrobili mi pukanie odka, wpakowali do ka i ze wszystkich stron oboyli lodem mj biedny, pulsujcy czonek.

- Kto oboy? - spyta kto. - Co za jedni? - Pielgniarka. Moda szkocka pielgniarka z ciemnymi wosami - wyjani major. - Przyniosa ten ld w gumowych torebeczkach, oboya mi go nimi naokoo i obwizaa bandaem. - Nie odmrozi go sobie pan? - Jake mona odmrozi co, co faktycznie rozgrzane jest do czerwonoci? - odpar major. - I co dalej? - Zmieniali mi ten ld co trzy godziny, dzie i noc. - Kto, ta szkocka pielgniarka? - Boe wity! - Ozibiali go przez dwa tygodnie. - Dwa tygodnie! - zawoaem. - I nic si panu nie stao? Nic panu me jest? Major umiechn si i popi wina. - Gboko wzrusza mnie paska troska - odpar. - Jest pan modziecem, ktry dobrze wie, co jest w yciu najwaniejsze. Daleko pan zajdzie. - Dzikuj, panie majorze - powiedziaem. - Ale jak to si skoczyo? - Na p roku wypadem z obiegu - odrzek major, lekko si umiechajc ale w Sudanie to niewielka bieda. Jeeli pan jednak ciekaw, to w tej chwili nic mi nie jest. Cudownie ozdrowiaem. Taka oto bya historia majora Grouta, ktr opowiedzia nam na maym przyjciu, jakie wydaem w przeddzie wyjazdu do Francji. Daa mi ona do mylenia. O tak, daa mi bardzo wiele do mylenia. Waciwie tamtej nocy, kiedy leaem w ku, a cay mj baga sta spakowany na pododze, w gowie zacz mi raptownie dojrzewa przeraajco miay plan. Mwi miay, poniewa, dalibg, by on diablo miay, jeli

zway, e miaem podwczas siedemnacie lat. Patrzc na to z dzisiejszej perspektywy, chyl przed sob czoo za to, e w ogle rozwaaem takie przedsiwzicie. Tak czy owak, nazajutrz rano ju wiedziaem, co zrobi.

2. Poegnaem si z rodzicami na peronie dworca Victoria i wsiadem do pocigu jadcego, via prom, do Parya. Przyjechaem tam po poudniu i stawiem si w domu, w ktrym ojciec zaatwi mi wikt i opierunek. Sta on przy Avenue Marceau, a mieszkajca w nim rodzina Boisvainow wynajmowaa pokoje gociom. Pan Boisvain, pono urzdnik pastwowy, by rwnie nieciekawy jak reszta familii. Jego maonka, blada kobieta z krtkimi palcami i obwisym zadkiem, bya ulepiona, nie przymierzajc, z tej samej gliny co m, z czego wywnioskowaem, e adne nie sprawi mi kopotu. Boisvainowie mieli dwie crki: pitnastoletni Jeanette i dziewitnastoletni Nicole. Mademoiselle Nicole bya do pewnego stopnia wybrykiem natury, bo gdy reszta rodziny bya po francusku drobna i foremnie zbudowana, ta dziewczyna miaa proporcje Amazonki. Przywodzia mi na myl eskiego gladiatora. Na bosaka mierzya chyba metr dziewidziesit, niemniej by z niej piknie zbudowany mody gladiator, z drugimi ksztatnymi nogami i par ciemnych oczu, skrywajcych, zda si, liczne tajemnice. Po raz pierwszy od chwili rozpoczcia pokwitania trafiem na kobiet nie tylko strasznie wysok, ale i powabn, a to, co w niej dostrzegem, zrobio na mnie wraenie. Od

tamtego czasu w cigu minionych lat naturalnie wiele razy kosztowaem wysokich dziewoi i musz przyzna, e w sumie ceni je sobie wyej ni ich drobniejsze siostry. Przede wszystkim w ciaach wysokich kobiet jest wicej mocy i energii, a poza tym ma si znacznie wicej do obapiania. Innymi sowy, naprawd lubi wysokie kobiety. Bo czemu miabym ich nie lubi? Nic w tym dziwnego. Natomiast za niezwyky i zadziwiajcy uwaam fakt, e na og kobiety, a dotyczy to wszystkich kobiet wiata, maj kompletnego fioa na punkcie niepozornych mczyzn. Wyjani od razu, e niepozornymi mczyznami nie nazywam zwykych niskich osobnikw, jak dokeje albo kominiarze. Myl o prawdziwych karach, tych malutkich, krzywonogich jegomociach, ktrzy biegaj w pantalonach po arenach cyrkowych. Wierzcie mi lub nie, ale kady z tych konusw potrafi, jeli si postara, rozpomieni najoziblejsz z kobiet. Protestujcie sobie do woli, Drogie Czytelniczki. Oskarcie mnie, em wariat, e si myl, em le poinformowany. Ale zanim to zrobicie, radz wam pogada z kobiet faktycznie podbit przez ktrego z tych niziokw. Potwierdzi moje wnioski. Powie wam: tak, tak, tak, to prawda, niestety, to prawda. Przyzna, e s odraajcy, ale nie sposb im si oprze. Pewien nadzwyczaj brzydki cyrkowy karze w rednim wieku, majcy najwyej metr pi wzrostu, zwierzy mi si kiedy, e poderwie kad kobiet w kadym miejscu i o kadej porze. Bardzo mnie to zadziwia. Ale powrmy do mademoiselle Nicole, panny o wymiarach Amazonki. Natychmiast wpada mi w oko i kiedy podalimy sobie rce, nieco silniej ucisnem kostki jej doni, obserwujc jej min. Rozwara usta i ujrzaem, jak spomidzy zbw wysuwa nagle koniuszek jzyka. Doskonale, moda

damo, powiedziaem sobie. W Paryu ty bdziesz moj pierwsz zdobycz. Jeeli powysze sowa brzmi zdaniem Pastwa zbyt zuchwale w ustach siedemnastoletniego wyrostka, to trzeba Wam wiedzie, e cho byem tak mody, to fortuna obdarzya mnie nie sam tylko urod. Przegldajc dzi stare rodzinne fotografie z tamtych czasw widz, e byem uderzajco piknym modziecem. To fakt niezbity i gupio byoby udawa, e jest inaczej. Niewtpliwie uatwiao mi to ycie w Londynie i z rk na sercu owiadczam, e adna mi jeszcze nie odmwia. Oczywicie na podlotki polowaem dopiero od niedawna i najwyej kilkadziesit wziem do tej pory na muszk. eby przeprowadzi plan, ktry podsun mi poczciwy major Grout, prosto z mostu oznajmiem madame Boisvain, e nazajutrz rano od razu wyjedam na prowincj do przyjaci. Nadal stalimy w przedpokoju i wanie skoczylimy wymienia uciski doni. - Ale monsieur Oswald, dopiero co pan przyjecha! - wykrzykna moja gospodyni. - O ile wiem, to mj ojciec zapaci pani z gry za p roku - odparem. Jeeli mnie tu nie bdzie, zaoszczdzi pani na jedzeniu. Podobna arytmetyka zmikczyaby serce kadej francuskiej gospodyni, tak wic madame Boisvain wicej si nie sprzeciwiaa. O sidmej wieczorem zasiedlimy do kolacji. Byy to flaczki z cebul. Uwaam je za drugie pod wzgldem obrzydliwoci danie na wiecie. Najbardziej obrzydliw potraw jest co, czym zajadaj si skopiarze na owczych fermach w Australii. Skopiarze ci - nie zaszkodzi o tym opowiedzie, abycie mogli Pastwo

unikn tej frajdy, jeeli kiedy tam traficie - a wic skopiarze ci, czyli pastuchy owiec, nieodmiennie kastruj swoje baranki w taki oto barbarzyski sposb: dwch z nich trzyma stworzenie gow w d za przednie i tylne nogi, trzeci za rozcina mu moszn i wyciska z niej na wierzch jdra, po czym pochyla si, bierze je do ust, zaciska na nich zby i szarpniciem wyrywa je nieszczsnemu zwierzciu, a nastpnie wypluwa ten przyprawiajcy o mdoci ks do miski. Prosz mi nie mwi, e to niemoliwe, bo to fakt. Ogldaem te praktyki przez cay zeszy rok na wasne oczy, przebywajc na fermie opodal Cowra w Nowej Poudniowej Walii. Ci idioci bez ustanku przechwalali si przede mn, e trzech fachowych skopiarzy potrafi wykastrowa szedziesit baranw w szedziesit minut i robi to przez cay dzie. Powiedzieli, e wprawdzie bol ich po tym troch szczki, ale e to si bardzo opaca, bowiem nagroda jest wspaniaa. - Jaka nagroda? - spytaem. - Oho, tylko pan zaczekaj! - odpowiedzieli. Wieczorem za zmusili mnie, ebym sta i przyglda si, jak nad ogniskiem sma swoje trofea w baranim tuszczu na patelni. To kulinarne cudo jest, przysigam Wam, najbardziej odraajc, najtwardsz, mdlc i najgstsz potraw, jak mona sobie wyobrazi. Flaczki stoj u mnie na drugim miejscu. Wci odbiegam od tematu. Musz cign opowie. A wic nadal znajdujemy si w pieleszach Boisvainow, a na kolacj s flaczki... Pan Boisvain zacz rozpywa si nad tym wistwem, gono siorbic, mlaskajc i wykrzykujc po kadej yce: Delicieux! Ravissant! Formidable! Merveilleux! A kiedy skoczy - czy nigdy do makabry? -

spokojnie wyj z ust peen garnitur sztucznych zbw i zanurzy je w miseczce do mycia palcw. O pnocy, kiedy pastwo Boisvainowie mocno spali, wykradem si na korytarz i wszedem do sypialni mademoiselle Nicole. Leaa otulona w ogromnym ku, a na stoliku obok niej pona wieca. Przyja mnie, o dziwo, sztywnym francuskim uciskiem doni, ale zapewniam Was, e w tym, co nastpio potem, nie byo nic sztywnego. Nie mam zamiaru rozwodzi si nad tym incydentem. Nie ma on nic wsplnego z gwnym nurtem mojej opowieci. Wiedzcie jednak, e wszystkie plotki, jakie syszaem o paryskich dziewcztach, w cigu paru godzin spdzonych z pann Nicole znalazy pene potwierdzenie. W porwnaniu z ni londyskie panny z towarzystwa byy nieruchawe jak kody. Rzucia si na mnie niczym mangusta na kobr. Nagle wyroso jej dziesi par rk i p tuzina ust. W dodatku przemienia si w kobiet-gum i w wirze czonkw nie raz migay mi w przelocie kostki jej ng, ktrymi oplataa sobie kark. Ta dziewczyna przepucia mnie przez wyymaczk. Naduywaa mnie ponad moj wytrzymao. Bdc taki mody, doprawdy nie byem przygotowany na podobnie surowy egzamin i po mniej wicej godzinie nieustannego ruchu zaczem majaczy. Pamitam, i wydawao mi si, e moje ciao to dugi, dobrze naoliwiony tok, lizgajcy si gadko tam i z powrotem wewntrz cylindra o cianach z najgadszej stali. Bg jeden wie, jak dugo to trwao, ale kiedy si skoczyo, nagle ocknem si na dwik niskiego, spokojnego gosu, ktry mwi: - Doskonale, monsieur, jak na pierwsz lekcj, wystarczy. Sdz jednak, e duo wody upynie, nim opuci pan przedszkole.

Zmaltretowany i srogo dowiadczony, powlokem si do swojego pokoju i zasnem. Nazajutrz, realizujc swj plan, poegnaem si z Boisvainami i wsiadem do pocigu do Marsylii. Miaem przy sobie pienidze na proczne wydatki, dwiecie funtw we francuskich frankach, w ktre zaopatrzy mnie ojciec przed moim wyjazdem z Londynu. W roku 1912 byo to duo pienidzy. W Marsylii wykupiem bilet do Aleksandrii na francuski dziewiciotonowy parowiec LImperatrice Josephine, miy stateczek pasaerski kursujcy regularnie pomidzy Marsyli, Neapolem, Palermo i Aleksandri. Podr przebiega mi bez wydarze, z tym e pierwszego dnia spotkaem jeszcze jedn wysok kobiet. Tym razem bya to smagoskra turecka dama, tak obwieszona rozmait biuteri, e przy chodzeniu dzwonia. Zrazu pomylaem sobie, e siedzc na wierzchoku czereni, cudownie odstraszaaby ptaki, ale zaraz potem, bardzo szybko po pierwszej, nasza mnie myl, e ma nadzwyczajn figur. Piersi i ich okolice faloway jej tak wspaniale, e patrzc na ni przez pokad czuem si jak podrnik w Tybecie ogldajcy po raz pierwszy w yciu szczyty Himalajw. Turczynka odwzajemnia moje spojrzenie, wyniole zadzierajc brod i toczc wzrokiem po mnie caym od stp do gw i z powrotem. Po minucie spokojnie przesza przez pokad i zaprosia mnie do swojej kabiny na kieliszek absyntu. Nie syszaem o takim trunku, ale poszedem z ochot, z ochot pozostaem i opuciem jej kajut dopiero po trzech dniach, kiedy zawinlimy do Neapolu. Mogem sobie by w przedszkolu, jak chciaa Nicole, ona sama za w

jakiej szstej klasie, lecz w takim razie wysoka Turczynka bya profesork uniwersytetu. Schadzk t utrudnia mi dodatkowo fakt, i przez ca drog z Marsylii do Neapolu nasz parowiec zmaga si z okropnym sztormem. Huta si i koysa zatrwaajco, i niejeden raz mylaem, e si wywrci. Kiedy wreszcie, szczliwi, rzucilimy kotwic w Zatoce Neapolitaskiej, wyszedem z jej kabiny ze sowami: - O mj Boe, ciesz si, e nam si udao. Przeylimy nielichy sztorm. - Drogi chopcze - odrzeka mi na to Turczynka, wieszajc na szyi kolejne grono byskotek - morze byo cay czas rwne jak st. - Ale skd, madame - zaprzeczyem. - By straszliwy sztorm. - To nie by sztorm - odpara Turczynka. - To ja. Szybko si uczyem. Nauczyem si przede wszystkim, a potwierdzio si to od tamtej pory wiele razy, e wpa w ramiona Turczynki, to jak przebiec pidziesit mil bez niadania. Trzeba mie zdrowie. Reszt podry spdziem odzyskujc siy, a kiedy cztery dni pniej zawinlimy do Aleksandrii, znw byem peen animuszu. W Aleksandrii zapaem pocig do Kairu. Tam przesiadem si na inny pocig i pojechaem do Chartumu. W Sudanie byo naprawd gorco. Wprawdzie nie byem ubrany odpowiednio do tropikw, lecz nie chciaem marnowa pienidzy na ubranie, ktre bd nosi dzie czy dwa. W Chartumie wynajem pokj w duym hotelu, w ktrego foyer roio si od Anglikw w szortach koloru khaki i hemach tropikalnych. Wszyscy nosili wsy, policzki mieli rumiane jak major Grout, a w doniach dzieryli szklanki z trunkami. Przy wejciu przechadza si Sudaczyk, chyba hotelowy portier. By okazaym,

przystojnym mczyzn w biaej szacie i czerwonym fezie. Podszedem do niego. - Ciekaw jestem, dobry czowieku, czy mi pomoesz - powiedziaem, wyjmujc troch francuskich banknotw i odliczajc je od niechcenia. Spojrza na mnie i umiechn si. - Chodzi o sudaskie uki - dodaem. - Syszae o nich? Klamka zapada. Nadszed le moment critique. Przyjechaem do Chartumu a z Parya, eby zada to jedno pytanie, dlatego przygldaem si niecierpliwie minie Sudaczyka. Bardzo moliwe, e historia majora Grouta bya zwykym artem opowiedzianym gwoli rozrywki. Sudaski portier umiechn si jeszcze szerzej. - Wszyscy wiedz o sudaskim uku, sahib - odpar. - Czego pan chce? - Chc si dowiedzie, gdzie mog pojecha, eby zapa ich tysic. Przesta si umiecha i wpatrywa we mnie, jakbym postrada rozum. - Chodzi panu o ywe uki?! - wykrzykn. - Chce pan zapa sam jeden tysic ywych sudaskich ukw? - Wanie. - A na co panu ywe uki, sahib? Z ywych ukw nie bdzie pan mia adnej pociechy. O mj Boe, pomylaem. A wic major zakpi sobie z nas. Portier przysun si do mnie bliej i pooy mi na rce swoj prawie kruczoczarn do. - Pan chce sobie dziubu-dziub, no nie? Pan chce rodek, co pomaga na dziubdzianie? - Z grubsza tak - przyznaem. - Mniej wicej. - W takim razie nie musi pan si martwi o ywe uki, sahib. Panu

potrzeba ukw w proszku! - Mylaem, e zabior je do kraju i bd hodowa - odrzekem. - eby mie stae zaopatrzenie. - W Anglii? - spyta. - W Anglii albo Francji. Gdzie tam. - Nic z tego - rzek, potrzsajc gow. - Ten uczek yje tylko tu, w Sudanie. Wymaga bardzo gorcego soca. W paskim kraju wszystkie uki zdechn. Czemu nie kupi pan proszku? Zrozumiaem, e musz nieco skorygowa swoje plany. - Ile kosztuje ten proszek? - zapytaem. - A ile pan go chce? - Duo. - Z tym proszkiem trzeba bardzo, bardzo uwaa, sahib. Bierze si go tylko ma szczypt, bo inaczej s bardzo due kopoty! - Wiem o tym. - My, Sudaczycy, odmierzamy porcj sypic ten proszek na gwk szpilki, za to, co na niej zostaje, jest wanie akuratn pojedyncz dawk. Nie jest to wiele. Tak wic lepiej niech pan uwaa, mody sahibie. - O tym wszystkim wiem - odparem. - Powiedz mi tylko, jak zdoby duo tego proszku. - Duo, to znaczy ile? - No, powiedzmy, dziesi funtw. - Dziesi funtw! - wykrzykn. - Taka ilo wystarczyaby wszystkim Afrykaczykom do kupy! - Wobec tego pi funtw. - A co, u licha, zrobi pan z picioma funtami proszku z sudaskich ukw,

sahibie? Kilka uncji wystarczy na cae ycie nawet tak duemu, silnemu mczynie jak ja! - Niewane, co z nim zrobi - odparem. - Ile to bdzie kosztowa? Przechyli gow i starannie rozway moje pytanie. - Kupujemy go w malutkich porcjach - rzek. - Po wier uncji kada. To bardzo drogi rodek. - Chc pi funtw - powtrzyem. - Netto. - Mieszka pan tu, w hotelu? - spyta. - Tak. - A wic spotkamy si jutro i dam panu odpowied. Musz obej ludzi i si rozpyta. Na tym na razie stano. Nazajutrz czarny portier by jak zwykle na swoim miejscu, u wejcia do hotelu. - Co sycha z proszkiem? - spytaem. - Zaatwiam - odrzek. - Mam miejsce, gdzie zdobd dla pana pi funtw proszku. - Ile bdzie kosztowa? - spytaem. - Ma pan angielskie pienidze? - Mog zaatwi. - Bdzie to pana kosztowa tysic angielskich funtw, sahibie. Bardzo tanio. - Wobec tego nie ma o czym mwi - odparem, odwracajc si. - Piset - zaproponowa. - Pidziesit - powiedziaem. - Zapac ci pidziesit funtw. - Sto.

- Nie. Pidziesit. Na wicej mnie nie sta. Wzruszy ramionami i unis w gr rozwarte donie. - Pan zaatwi te pienidze, ja zaatwi proszek - powiedzia. - Dzi wieczorem o szstej. - Skd bd wiedzia, e nie dajesz mi trocin lub czego takiego? - Sahibie! - zawoa oburzony. - Nigdy nikogo nie oszukaem. - Nie jestem taki pewien. - W takim razie pan sam wyprbuje proszek i przed zapaceniem zayje porcyjk. Co pan na to? - Dobry pomys - odparem. - Do zobaczenia o szstej. Jeden z londyskich bankw mia w Chartumie zamorsk fili. Poszedem tam i wymieniem cz swoich frankw na funty. O szstej po poudniu odszukaem portiera. Sta teraz w hotelowym foyer. - Masz go? - spytaem. Wskaza na du, owinit brzowym papierem paczk, stojc na pododze za filarami. - Chce pan najprzd sprbowa, sahibie? - spyta. - Bdzie pan bardzo zadowolony, bo to bezwzgldnie najlepszy proszek w Sudanie. Jedna porcyjka wielkoci gwki od szpilki wystarczy, eby dziubdzia pan ca noc i p nastpnego dnia. Wtpiem, czy zaproponowaby mi t prb, gdyby proszek nie by jak naley, tak wic zapaciem mu i wziem paczk. W godzin potem jechaem nocnym pocigiem do Kairu. Po dziesiciu dniach wrciem do Parya i zapukaem do drzwi domu madame Boisvain przy Avenue Marceau. Schodzc na ld ze statku nie miaem najmniejszych kopotw z francuskimi celnikami. W owych czasach

szukali oni noy i pistoletw, ale nic ponadto.

3. Oznajmiem madame Boisvain, e na jaki czas zatrzymam si u niej, lecz mam jedno danie. Studiuj nauki przyrodnicze, powiedziaem. Odpara, e wie o tym. Moim yczeniem, cignem, jest nauczy si w czasie pobytu we Francji nie tylko francuskiego, ale rwnie kontynuowa moje badania naukowe. Dlatego te bd przeprowadza w swoim pokoju pewne eksperymenty, wymagajce korzystania z przyrzdw i chemikaliw, ktre dla laikw mog by niebezpieczne bd trujce. Dlatego te ycz sobie mie klucz do swojego pokoju, a take tego, eby nikt tam nie wchodzi. - Pan nas wszystkich wysadzi w powietrze! - zawoaa, przyciskajc donie do policzkw. - Prosz si nie obawia, madame - uspokoiem j.- To s zwyke rodki ostronoci. Tej zasady nauczyli mnie moi profesorowie. - A kto bdzie sprzta pana pokj i sa ko? - Ja sam - odparem. - Zaoszczdzi to pani fatygi. Po wcale susznej porcji gdera i wyrzeka w kocu jednak ustpia. Na kolacj u Boisvainow byy tego wieczoru wiskie nki w biaym sosie - jeszcze jedno odraajce danie. Monsieur Boisvain pochania je przy akompaniamencie tradycyjnego siorbania, cmokania i okrzykw zachwytu, a kiedy wreszcie skoczy, ca twarz usmarowan mia lepkim biaym sosem. Przeprosiem i wstaem od stou w chwili, gdy zabiera si do przeniesienia sztucznych zbw z ust do miseczki do mycia palcw.

Wszedem na gr do mojego pokoju i zamknem drzwi., Dopiero teraz otworzyem owinit brzowym papierem paczk. Proszek zapakowano, dziki Bogu, w dwa due blaszane pudeka po herbatnikach. Otworzyem jedno z nich. Proszek by bladoszary i prawie taki miaki jak mka. Oto ley przede mn, powiedziaem sobie, bodaj najwikszy garniec zota, jaki moe znale czowiek. Powiedziaem bodaj, bo jeszcze nie miaem na to dowodw. Jedynie sowo majora, e proszek dziaa, i sowo hotelowego portiera, e towar jest autentyczny. Pooyem si na ku i do pnocy czytaem ksik. Potem rozebraem si i woyem piam. Wziem szpilk, ustawiem j sztorcem nad otwartym pudekiem i posypaem jej gwk szczypt proszku. Przylgno do niej niewiele pykw szarej substancji. Bardzo ostronie podniosem j do ust i zlizaem. Proszek by bez smaku. Odnotowaem w pamici godzin na zegarku i usiadem na brzegu ka, czekajc na skutek. Czekaem niedugo. Dokadnie po dziewiciu minutach cay zesztywniaem. Zaczem ciko dysze i bekota. Zamarem w miejscu, gdzie siedziaem, tak jak major Grout ze szklank whisky w rku - zamar na swojej werandzie. Poniewa jednak zayem znacznie sabsz dawk ni on, mj parali trwa tylko kilka sekund. Wtedy za poczuem, jak trafnie to wyrazi major, pieczenie w okolicach krocza. Po niespena minucie mj czonek-jak znw trafnie, lepiej ni mog to zrobi ja, wyrazi si major - zesztywnia i wyprostowa si niczym grotmaszt szkunera sztakslowego. Przystpiem do ostatecznej prby. Wstaem i podszedem do drzwi. Otworzyem je cicho i przekradem si korytarzem. Wszedem do sypialni mademoiselle Nicole, ktra, jak byo do przewidzenia, leaa przykryta w

ku, zapaliwszy ju wiec, i oczekiwaa mnie. - Bonsoir, monsieur - szepna, znowu witajc mnie sztywnym uciskiem doni. - Przyszed pan wzi drug lekcj? Nic nie odpowiedziaem. Uoyem si ju bowiem przy niej i zaczem zanurza w kolejn ze swoich dziwnych fantazji, ktre mnie pochaniaj, ilekro zbli si do kobiety. Tym razem cofnem si do redniowiecza, kiedy w Anglii panowa Ryszard Lwie Serce. Byem krajowym mistrzem rycerskich turniejw, zacnym ksiciem, ktry wanie po raz kolejny sposobi si do zoenia dowodw swojego mstwa i siy przed krlem i caym jego dworem w Obozie na Zotogowiu. Moj przeciwniczk bya olbrzymia i przeraajca Francuzka, ktra w turniejach rycerskich zarna siedemdziesiciu omiu mnych Anglikw Ale rumak pode mn by dzielny, a moja pika przeraliwie duga, gruba, ostro zakoczona, rozedrgana i z najtwardszej stali. - Brawo, sir Oswaldzie! - zawoa krl. - Mu z mocarn lanc! Jedynie ty masz do si, by wada tak potn broni! Przebij j, mj chopcze! Przebij Rzuciem si wic galopem do walki, dzierc moj wyprostowan olbrzymi pik wymierzon prosto i dokadnie w najczulsze miejsce Francuzki, natarem na ni potnym pchniciem i niezawodnymi, prdkimi, celnymi sztychami w mgnieniu oka przedziurawiem jej zbroj i zmusiem do bagania o zmiowanie. Ale nie byem skory do litoci. Zachcony okrzykami krla i dworzan, wraziem dziesi tysicy razy swoj kopi w wijce si ciao, potem drugie dziesi tysicy, a usyszaem woania dworzan: - Odstp, sir Oswaldzie! Odstp i wycofaj si! A potem gos krla

powiedzia: - Na miy Bg, zda mi si, e jeeli ten dzielny zuch zaraz jej nie poniecha, strzaska sobie t wspania pik! Ale nie strzaskaem sobie lancy i we wspaniaym finale nadziaem francusk olbrzymk na ostry koniec mojej wiernej broni, po czym galopem objechaem aren walki, wymachujc ciaem mojej przeciwniczki wysoko nad gow wrd okrzykw: Brawo!, To ci chwat!, Victor ludorum!. Wszystko to, jak moecie sobie Pastwo wyobrazi, trwao czas jaki. Jak dugo, nie mam pojcia, w kocu jednak wynurzyem si z powrotem na powierzchni wiadomoci, wyskoczyem z ka i stanem triumfalnie, patrzc z gry na moj skonan ofiar. Dziewczyna ziajaa niczym osaczony jele i zaczem rozwaa myl, czy przypadkiem nie zrobiem jej krzywdy. Jednake niewiele mnie to obchodzio. - No i jak, mademoiselle, nadal jestem w przedszkolu? - zapytaem. - Och, nie! - zawoaa, a jej dugie rce i nogi dray.- Och, nie, monsieur! Nie, nie, nie! Jest pan dziki, cudowny, mam wraenie, jakby mj kocio wylecia w powietrze! Syszc to, poczuem si wybornie. Nie odpowiedziawszy nic, wyszedem i przekradem si korytarzem z powrotem do swojego pokoju. Co za triumf! Proszek by fantastyczny! Major mia racj! Portier z Chartumu mnie nie oszuka! A wic wkroczyem na drog wiodc do mojego garnca zota i nic nie mogo mnie powstrzyma. Pogrony w tych szczliwych mylach, zasnem. Nazajutrz rano natychmiast zabraem si do dziea. Prosz pamita, e stypendium uzyskaem z nauk przyrodniczych. Dlatego dobrze

orientowaem si w chemii, fizyce i paru innych dziedzinach wiedzy, ale chemia bya zawsze moj najmocniejsz stron. Dlatego te wiedziaem dokadnie, jak wykona prost piguk. W roku 1912, w ktrym wanie si znajdujemy, przygotowywanie przez farmaceutw piguek we wasnej aptece byo na porzdku dziennym, a uywali w tym celu przyrzdu zwanego pigulark. Owego paryskiego ranka wybraem si wic na zakupy i w kocu, w bocznej uliczce na lewym brzegu Sekwany, znalazem dostawc uywanych aparatur farmaceutycznych. Kupiem od niego wspania, ma pigulark, wytwarzajc na raz dwadziecia cztery piguki dobrej profesjonalnej jakoci. Kupiem rwnie bardzo czu wag chemiczn. Potem znalazem aptek, w ktrej sprzedano mi du ilo wglanu wapnia i nieco mniejsz gumy tragakantowej. Nabyem te butelk koszenili. Zaniosem te zakupy do swojego pokoju, uprztnem toaletk i ustawiem na niej w ordynku wszystkie moje zapasy i aparatur. Robienie piguek to adna filozofia, jeeli si wie jak. Wglan wapnia, ktry jest substancj neutraln i nieszkodliw, tworzy mas piguki. Do niego dodaje si dokadnie odwaon ilo skadnika aktywnego, w tym przypadku proszku kantarydowego. Za na koniec, jako rozczynnika, troszk gumy tragakantowej. Rozczynnik to po prostu spoiwo, ktre sprawia, e wszystkie skadniki zlepiaj si i twardniej, tworzc przyjemn dla oka piguk. Odwayem odpowiedni ilo kadej z tych substancji potrzebnej do wytworzenia dwudziestu czterech cakiem duych, imponujcych piguek. Dodaem te kilka kropel koszenili, ktra jest szkaratnym, pozbawionym smaku rodkiem barwicym. Wszystko to porzdnie i dokadnie wymieszaem w misce, po czym woyem

otrzyman mikstur do pigularki. W jednej chwili powstay dwadziecia cztery czerwone piguki idealnego ksztatu i twardoci. Przyjmujc, e wszystko odwayem i zmieszaem jak naley, kada z nich zawieraa tyle kantarydowego proszku, ile mieci si na gwce szpilki. Innymi sowy, kada bya skutecznym i gwatownym rodkiem wzmagajcym potencj. Wszelako nie byem jeszcze gotw do akcji. Znw wyszedem na paryski bruk i znalazem wytwrc pudeek. Kupiem od niego tysic maych kartonowych pudeeczek calowej rednicy. Nabyem te wat. Potem udaem si do drukarza i zamwiem tysic malutkich okrgych etykietek. Na kadej z nich mia widnie nastpujcy napis po angielsku: PROFESORA JUSUPOFFA Piguki na potencj Piguki te s nadzwyczaj silne. Nie szafuj nimi, bo moesz doprowadzi siebie lub partnerk do kompletnego wyczerpania. Zalecana dawka: raz w tygodniu. Jedyny europejski agent O. Cornelius, Avenue Marceau 192 Pary Etykietki byy zaprojektowane tak, eby dokadnie zakryway wieczka kartonowych pudeeczek. Odebraem je dwa dni pniej. Kupiem soik kleju, wrciem do swojego

pokoju i przykleiem etykietki do dwch tuzinw pudeek. Ich wntrza wymociem bia wat. Na niej uoyem w kadym po jednej szkaratnej piguce i zamknem. Byem gotw. Jak ju si pastwo dawno domylili, miaem wanie wej w wiat handlu. Zamierzaem sprzedawa swoje piguki na potencj klienteli, ktra ju wkrtce miaa zacz dopomina si o wci nowe i nowe. Postanowiem sprzedawa je pojedynczo, po jednej w pudeku, i liczy sobie za nie bardzo sono. No, a klientela? Skd j wzi? Jak siedemnastoletni chopak w obcym miecie powinien zabra si do szukania chtnych na swoj cudown piguk? C, ja nie miaem adnych wtpliwoci. Wystarczyo bowiem znale tylko jedn osob odpowiedniego typu, poczstowa j piguk, a w zachwycony szczliwiec natychmiast przy galopowaby po dokadk. Szepnby o tym na ucho swoim znajomym i radosna wie rozprzestrzeniaby si niczym poar w lesie. Wybraem ju swoj pierwsz ofiar. Nie wspomniaem Wam jeszcze, e mj ojciec, William Cornelius, pracowa w dyplomacji. Wasnego majtku si nie dorobi, by jednak zrcznym dyplomat, potraficym y cakiem dostatnio ze swojej pensji. Ostatnio sprawowa urzd ambasadora w Danii, a obecnie utkn na jakim stanowisku w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Londynie przed otrzymaniem nowej, powaniejszej nominacji. W tamtych dniach ambasadorem Wielkiej Brytanii we Francji by jegomo nazywajcy si sir Charles Makepiece, stary znajomy ojca, ktry przed moim wyjazdem do Parya wysa do sir Charlesa list z prob, eby mia na mnie oko.

Wiedziaem, co musz zrobi, i zabraem si do tego natychmiast. Woyem najlepszy garnitur i udaem si do ambasady angielskiej. Naturalnie nie wszedem tam przez kancelari. Zapukaem do prywatnej rezydencji ambasadora, ktra miecia si w tyme okazaym budynku, lecz na jego tyach. Bya czwarta po poudniu. Lokaj w biaych bryczesach i szkaratnym surducie otworzy mi drzwi i zmierzy mnie wzrokiem. Nie miaem wizytwki, lecz zdyem powiedzie mu, e moi rodzice to bliscy znajomi sir Charlesa i lady Makepiece, i poprosiem o askawe zawiadomienie janie pani, e szanowny Oswald Cornelius przyszed zoy wyrazy uszanowania. Lokaj wprowadzi mnie do westybulu, gdzie usiadem i czekaem. Po piciu minutach wpyna tam majestatycznie w powodzi jedwabiw i szyfonw lady Makepiece. - No, no! - zawoaa, ujmujc mnie za rce. - Wic to pan jest synem Williama! Szelma, zawsze mia dobry gust! Otrzymalimy jego list i czekalimy na paskie pojawienie si. Bya dorodn bab. Jasne, e niemod, ale te nie cakiem jeszcze przekwit. Dawaem jej okoo czterdziestki. Miaa oszaamiajc twarz, z gatunku tych wiecznie modych, ktrych rysy s jakby wykute z marmuru, a niej tors zwajcy si w tali, ktra zmieciaby mi si w doniach. Zmierzya mnie jednym szybkim, przenikliwym spojrzeniem i wida zadowolio j to, co ujrzaa, bo jej nastpne zdanie brzmiao: - Prosz wej, synu Williama, zjemy podwieczorek i pogawdzimy. Poprowadzia mnie za rk przez wiele przestronnych i wspaniale urzdzonych pokoi, a dotarlimy do mniejszej, przytulnej komnatki z kanap i fotelami. Na jednej ze cian wisia pastel Bouchera, a na innej

akwarela Fragonarda. - To jest mj prywatny gabinecik - oznajmia. - Wanie std dowodz yciem towarzyskim ambasady. Umiechna si i usiada na kanapie. Fantazyjnie odziany lokaj wnis na srebrnej tacy herbat i kanapki. Byy malutkie, trjktne i przybrane Przysmakiem Dentelmena. Lady Makepiece usiada przy mnie i nalaa herbaty. - No a teraz prosz mi opowiedzie wszystko o sobie - powiedziaa. Nastpio wiele pyta i odpowiedzi na temat mojej rodziny i mnie. Wszystkie bardzo banalne, wiedziaem jednak, e musz przez nie przej w imi mojego wspaniaego planu. Tak wic rozmawialimy przez jakie czterdzieci minut, a janie pani czsto klepaa mnie po udzie ozdobion klejnotami doni, eby podkreli jak kwesti. W kocu nie cofna rki z mojej nogi i poczuem, e naciskaj lekko palcami. Ho, ho, pomylaem. Do czego ta staruszka zmierza? Wtem zerwaa si na nogi i nerwowo zacza przemierza pokj. Siedziaem i obserwowaem j. Chodzia tam i z powrotem z domi splecionymi z przodu, potrzsaa gow i wzdychaa gboko, a unosiy si jej piersi. Przypominaa ciasno zwinit spryn. Nie wiedziaem, jak mam si zachowa. - Chyba ju pjd - powiedziaem wstajc. - Nie, nie! Prosz zosta! Usiadem. - Zna pan mojego ma? - strzelia pytaniem. - Na pewno nie. Dopiero co pan przyjecha. Jest uroczy. To wspaniay czowiek. Ale posun si, bidulek, w latach i nie moe zaywa ju tyle ruchu co dawniej. - A to pech - powiedziaem. - Koniec z tenisem i polo. - Nawet z ping-pongiem - poskarya si.

- Wszyscy si starzej. - Niestety. Rzecz jednak w tym... - Urwaa, wyczekujc. Ja rwnie czekaem. Oboje czekalimy. Milczelimy bardzo dugo. Nigdy nie wiem, co pocz z takim milczeniem. Denerwuje mnie. - Rzecz w czym, madame? - spytaem. - Nie rozumie pan, e staram si o co pana spyta? - przemwia wreszcie. Nie znalazem na to odpowiedzi, wic poczstowaem si jeszcze jedn kanapk i wolno j zjadem. - Chc pana prosi o przysug, mon petit garcon - powiedziaa. - Zdaje si, e jest pan wysportowany? - Raczej tak - potwierdziem, z rezygnacj godzc si w duchu na gr w tenisa lub ping-ponga z t kobiet. - Zgodziby si pan? - Ale tak. Zrobi to z przyjemnoci - odparem, chcc j pocieszy. Pragnem jedynie spotka si z ambasadorem. To on by moim celem. Wybracem, ktry mia otrzyma pierwsz piguk, a tym samym uruchomi lawin zamwie. Ale mogem dosta si do niego tylko za porednictwem pani ambasadorowej. - Nie prosz o wiele - powiedziaa. - Prosz mn dysponowa, madame. - Nie artuje pan? - Skde znowu. - Wic twierdzi pan, e jest wysportowany? - W szkole graem w rugby - odparem. - I w krykieta. Jestem cakiem

niezym, szybkim zawodnikiem. Zatrzymaa si i posaa mi dugie spojrzenie. W tym momencie w gowie zadzwoni mi may ostrzegawczy dzwoneczek. Puciem go mimo uszu. Bez wzgldu na rozwj wypadkw nie mogem zrazi sobie tej kobiety. - Niestety, ja nie gram w rugby - powiedziaa. - Ani w krykieta. - Dobrze te gram w tenisa - podpowiedziaem. - Ale nie mam ze sob rakiety. - Wziem jeszcze jedn kanapk. Ubstwiam smak sardeli. - Mj ojciec twierdzi, e anchois niszcz zmys smaku - dodaem, przeuwajc kanapk. - Nie trzyma w domu Przysmaku Dentelmena. Natomiast ja za nim przepadam. Wzia potny oddech i piersi nady si jej jak dwa olbrzymie balony. - Powiem ci, czego chc - szepna pieszczotliwie. - Chc, eby mnie zgwaci, zgwaci, zgwaci! Chc, eby mnie zgwaci na mier! Chc, eby to zrobi ju! Natychmiast! Prdko! O, do licha, pomylaem. Masz babo placek. - Nie bd taki zgorszony, mj chopcze. - Nie jestem zgorszony. - Ale jeste! Widz to po twojej minie. Nie powinnam ci bya prosi, jeste taki mody. Ile ty masz lat? Nie, nie mw mi. Nie chc wiedzie. Jeste przeliczny, ale uczniacy to zakazany owoc. Jaka szkoda. To przecie oczywiste, e nie wszede jeszcze w wiat namitnych kobiet. Wtpi nawet, eby jak tkn. To mnie ubodo. - Jest pani w bdzie, lady Makepiece - powiedziaem. - Spkowaem ju z kobietami po obu stronach kanau. A take na morskich statkach.

- Ach, ty obuziaku! Nie wierz ci! Nadal siedziaem na kanapie, a ona staa nade mn. Wielkie czerwone usta miaa rozwarte i dyszaa. - Z pewnoci rozumiesz, e nawet bym o tym nie wspomniaa, gdyby Charles nie by... nie mia ju tego raczej za sob, prawda? - Naturalnie, e rozumiem - odparem, wiercc si. - Rozumiem doskonale. Ogromnie wspczuj. Wcale pani za to nie winie. - Powanie? - Oczywicie. - Och, ty licznoto! - zawoaa i rzucia si na mnie jak tygrysica. Nie mam nic szczeglnie pouczajcego do opowiedzenia o dzikich harcach, jakie potem nastpiy, z wyjtkiem tego, e janie pani zdumiaa mnie swoimi zdolnociami, jeli chodzi o wykorzystanie kanapy. A do tej pory byem zdania, e kanapa to kiepski plac do miosnych zbytkw, cho niebo wiadkiem, czsto korzystaem z niej wesp z londyskimi pannami z towarzystwa, kiedy ich rodziciele chrapali na grze. Uwaaem w mebel za straszliwie niewygodny, gdy otoczony z trzech stron wycieanymi ciankami, posiada tak wsk powierzchni poziom, e czowiek wci spada na podog. Jednake lady Makepiece figle na kanapie opanowaa po mistrzowsku. Dla niej bya ona niczym ko gimnastyczny, na ktrym skacze si, odbija od niego, fika, krci i wyczynia najbardziej zawie ewolucje. - Bya pani nauczycielk gimnastyki? - zapytaem. - Milcz i skup si - rozkazaa, obracajc mnie tak, jakbym by bry francuskiego ciasta. Na szczcie byem mody i gitki, bo jestem pewien, e w przeciwnym

razie poamaaby mi koci. Przyszed mi na myl biedny sir Charles i gehenna, ktr musia przeywa w swoim czasie. Nic dziwnego, e wola przej w stan spoczynku. No, ale poczekajmy, a yknie sudaskiego chrzszcza, pomylaem. A wwczas to ona bdzie baga o chwil wytchnienia, a nie on. Lady Makepiece umiaa take po mistrzowsku zmienia role. Dwie minuty po zakoczeniu naszych swawoli siedziaa znowu jakby nigdy nic przy maym biureczku w stylu Ludwika XV, tak schludna i spokojna, jak w chwili, gdy j zobaczyem po raz pierwszy. Energia ju j opucia i miaa senna, zadowolon min boa dusiciela, ktry wanie pokn ywego szczura. - Posuchaj - powiedziaa, pilnie wpatrujc si w jak kartk. - Jutro wydajemy wspaniay bankiet z okazji odsieczy Mafeking. - Ale Mafeking odbito dwanacie lat temu - odparem ze zdziwieniem. - Nadal czcimy to wydarzenie. Chc powiedzie, e odpad nam admira Joubert. Odbywa wanie przegld swojej floty na Morzu rdziemnym. Co powiesz na to, aby zaj jego miejsce? Z wielkim trudem powstrzymaem si od okrzyku Hurra! Wanie tego byo mi potrzeba. - Bd zaszczycony - odparem. - Przyjdzie wikszo francuskich ministrw - powiedziaa. - I wszyscy waniejsi ambasadorowie. Masz biay krawat? - Mam - potwierdziem. W owych czasach nikt me wyrusza w podr bez kompletnego stroju wieczorowego, nawet osoby w moim wieku. - Doskonale - powiedziaa lady Makepiece, wpisujc moje nazwisko na

list goci. - A wic do jutra wieczr o smej. Do widzenia, mj may mczyzno. Mio mi byo ci pozna-poegnaa mnie, bardzo zajta ponownie przegldaniem listy goci, sam wic odnalazem drog do wyjcia.

4. Nastpnego wieczoru, dokadnie o smej, stawiem si w ambasadzie. Byem przepisowo wystrojony we frak i biay krawat. W owych czasach fraki miay w obu poach gbokie kieszenie i w nich to wanie ukryem tuzin pudeeczek z pigukami. Ambasada jarzya si wiatami, a pod jej bramy ze wszystkich stron zajeday powozy. Wszdzie stali lokaje w liberiach. Wszedem i stanem w kolejce goci oczekujcych na powitanie przez gospodarzy. - Drogi chopcze - powitaa mnie lady Makepiece. - Tak si ciesz, e pan przyszed. Charlesie, przedstawiam ci Oswalda Corneliusa, syna Williama. Sir Charles Makepiece by niskim, drobniutkim jegomociem ze wspania, gst, siw czupryn. Mia niezdrow cer koloru herbatnikw, wygldajc tak, jakby oproszono j miakim brzowym cukrem. Jego twarz od czoa po brod pokrywaa siatka gbokich, woskowatych pkni, co w poczeniu z pudrowat, herbatnikow skr nadawao mu wygld popiersia z terakoty, ktra wanie zacza si kruszy. - A wic jest pan synem Williama? - spyta, ciskajc mi do. - Jak si panu powodzi w Paryu? Jeli mog co dla pana zrobi, prosz mi tylko powiedzie.

Wmieszaem si w byszczcy tum. Byem chyba jedynym mczyzn na przyjciu, ktrego piersi nie pokryway odznaczenia i wstki. Stalimy rozproszeni w salonie, popijajc szampana. Potem za poproszono nas na bankiet. Ach, ta jadalnia, c to by za widok! Okoo setk goci posadzono przy stole dugoci dwch boisk do krykieta. Mae karteczki informoway, gdzie jest czyje miejsce. Ja znalazem si pomidzy dwiema starymi, niewiarygodnie brzydkimi kobietami. Jedna bya on bugarskiego ambasadora, a druga ciotk krla Hiszpanii. Skupiem si na jedzeniu, ktre byo wyborne. Do tej pory pamitam du jak pika golfowa trufl, upieczon w biaym winie i podan w maym glinianym naczyniu z pokrywk. A take to, jak pysznie niedogotowany by skarp, ze rodkiem niemal surowym, lecz przecie gorcym. (Anglicy i Amerykanie nieodmiennie gotuj ryby zbyt dugo). No a wina! Te wina to co godnego pamici! Lecz co, jeli aska, mg wiedzie siedemnastoletni Oswald Cornelius o winach?! Suszne pytanie. A jednak odpowied brzmi, e niemao. Poniewa nie wyjawiem Wam jeszcze, Czytelnicy, e mj ojciec kocha wino nade wszystko w yciu, w tym rwnie nad kobiety. Myl, e by w tej materii prawdziwym znawc. Jego namitnoci by burgund. Uwielbia te bordo, ale zawsze uwaa, e nawet najprzedniejsze z tych czerwonych win s odrobin zbyt damskie. Bywa, e bordo ma adniejsz twarz i lepsz figur - mawia - ale to wanie burgundy s krzepkie i dziarskie. Kiedy skoczyem czternacie lat, zacz przelewa cz swojej pasji do win na mnie i nie dalej jak w ubiegym roku zabra mnie na dziesiciodniow piesz wycieczk do Burgundii w czasie wrzeniowego

winobrania. Zaczlimy od Chagny i stamtd powdrowalimy swoim tempem na pnoc do Dijon, tak e w nastpnym tygodniu przemierzylimy ca Burgundi. Byo to porywajce przeycie. Nie szlimy gwn szos, ale wskimi, koleistymi drogami prowadzcymi przez waciwie wszystkie wspaniae winnice synnego Zotego Stoku, najpierw do Montrachet, potem do Meursault i do Pommard, a nocowalimy w cudownym maym hoteliku w Beaune, gdzie jedlimy ecrevisses pywajce w biaym winie oraz grzanki z masem i cienkimi plasterkami gsiej wtrbki. Pamitam, e nastpnego dnia siedzielimy na niskim biaym murku na granicy Romanee Conti i jedlimy poudniowy posiek skadajcy si z kurczakw na zimno, buki paryskiej, fromage dur i butelki samego Romanee Conti. Rozoylimy swoje wiktuay na tym murku, a obok postawilimy butelk z winem i dwa pojemne kieliszki. Ojciec wycign korek i nala wina, a ja najlepiej jak umiaem podzieliem kurczaka, potem za siedzc w ciepym jesiennym socu przygldalimy si zbieraczom winogron przeczesujcym winorole, napeniajcym kosze, nioscym je na pocztek rzdw i wrzucajcym winogrona do wikszych koszw, ktre jeden po drugim oprniano na wozy zaprzone w mietankowo-brzowe konie. Pamitam ojca, ktry siedzia na tym murze i wymachiwa czciowo objedzon nk kurczcia w kierunku tego wspaniaego widowiska. - Siedzisz, synu, na skraju najsynniejszej pidzi ziemi na wiecie! powiedzia mi. - Tylko si przypatrz! To cztery i p akra krzemienistej, rudej gliny! Nic wicej! Ale z winogron, ktre zbieraj tamci ludzie, powstanie wino bdce chlub wszystkich win! W dodatku jest ono prawie

niedostpne, bo wytwarzaj go bardzo niewiele. Wchaj je! Wdychaj jego bukiet! Kosztuj je! Pij! Ale nie prbuj go opisa! To niemoliwe wyrazi sowami jego smak! Pi Romanee Conti, to jak przeywa orgazm ustami i nosem jednoczenie. Uwielbiaem, kiedy mj ojciec tak si zapala. Suchajc go za moich modych lat, poczem uwiadamia sobie, jakie to wane jest by entuzjast. Nauczy mnie, e jeli kto interesuje si czym, obojtnie czym, to powinien odda si temu bez reszty. Obj to, przytuli, pokocha, a nade wszystko rozpali w sobie namitno do tego. Nie wolno by letnim. A nawet gorcym. Trzeba by rozpalonym do czerwonoci i arliwym. Odwiedzilimy Cios de Vougeot, Bonnes-Mares, Cios de la Roche, Chambertin i wiele innych cudownych miejsc. Zeszlimy do piwnic tych chateaux i kosztowalimy z beczek zeszoroczne wina. Przygldalimy si, jak wyciska si winogrona gigantycznymi drewnianymi prasami na rubach, do ktrych obracania potrzeba szeciu chopa. Widzielimy, jak spod tych pras wypywa do ogromnych drewnianych kadzi sok, a w Chambolle-Musigny, gdzie zbir winogron rozpoczto tydzie wczeniej ni w wikszoci winnic, ujrzelimy, jak winogronowy sok oywa w kolosalnych, trzyipmetrowych beczkach, musujc i bulgoczc po rozpoczciu czarodziejskiego procesu przemiany cukru w alkohol. Akurat w chwili, gdy si temu przygldalimy, wino to oywio si tak gwatownie, a musowanie i bulgotanie tak rozszalao, e kilkunastu mczyzn musiao si wspi i usi na pokrywach beczek, aby je powstrzyma. Znw odbiegem od tematu. Musz wraca do mojej opowieci. Ale

chciaem szybko dowie Pastwu, e pomimo modego wieku byem cakowicie zdolny doceni jako win, ktre piem tego wieczoru w ambasadzie angielskiej w Paryu. A byy one zaiste godne zapamitania. Zaczlimy od Chablis Gra Cru Grenouilles. Pniej pilimy Latour. Nastpnie Richebourg. A do deseru wspaniae wiekowe Yquem. Nie pamitam rocznikw tych win, ale wszystkie pochodziy sprzed epoki rozpanoszenia si wica. Po skoczonym obiedzie panie z lady Makepiece na czele opuciy pokj, a sir Charles powid mczyzn do ssiedniego, ogromnego salonu na porto, koniak i kaw. Skoro tylko mskie towarzystwo w salonie zaczo dzieli si na grupki, szybko i przemylnie znalazem si przy gospodarzu. - A, to pan, chopcze - powiedzia ambasador. - Prosz tu ze mn usi. Poszo mi idealnie. W naszym gronie byo wraz ze mn jedenastu panw, a sir Charles uprzejmie przedstawi mnie kolejno wszystkim. - To mody Oswald Cornelius - powiedzia. - Jego ojciec by naszym ambasadorem w Kopenhadze. Oto ambasador Niemiec, Oswaldzie. Zawarem znajomo z niemieckim ambasadorem. Potem z ambasadorami woskim, Nastpnie wgierskim, poznaem rosyjskim, francuskiego peruwiaskim ministra i meksykaskim. zagranicznych, spraw

francuskiego generaa i wreszcie miesznego niskiego bruneta z Japonii, ktry przedstawiony mi zosta po prostu jako pan Mitsouko. Wszyscy oni mwili po angielsku, wybierajc na ten wieczr nasz jzyk zdaje si przez grzeczno dla gospodarza. - Mody czowieku, prosz nala sobie i poda wino dalej - rzek sir

Charles Makepiece. Nalaem sobie wina i ostronie przekazaem karafk ssiadowi po lewej rce. - To dobry trunek. Fonseca z osiemdziesitego sidmego. Paski ojciec pisze mi, e otrzyma pan stypendium w Trinity. Czy tak? - Tak, panie ambasadorze - odparem. Moja szansa miaa nadej lada chwila. Nie mogem jej przepuci. Musiaem zaryzykowa. - Co ma pan studiowa? - spyta sir Charles. - Nauki przyrodnicze, panie ambasadorze - odrzekem i skorzystaem z okazji. - Szczerze mwic - dodaem, podnoszc gos na tyle, eby usyszeli mnie wszyscy w naszym gronie - w jednym z tamtejszych laboratoriw pracuj wanie nad czym absolutnie rewelacyjnym. cile tajnym. Nie uwierzyby pan, co wanie odkryli. Dziesi gw podnioso si, a dziesi par oczu spojrzao na mnie z pewnym zainteresowaniem znad kieliszkw z porto i filianek z kaw . - Nie wiedziaem, e pan ju studiuje - rzek sir Charles. - Mylaem, e musi pan czeka jeszcze rok i wanie dlatego jest pan tutaj. - Istotnie - przyznaem - ale mj przyszy opiekun naukowy zaprosi mnie do spdzenia wikszoci ostatniego trymestru w ich laboratorium nauk przyrodniczych. Nauki przyrodnicze to mj ulubiony przedmiot. - A c tak rewelacyjnego tam odkryto, jeli wolno spyta? - zagadn odrobin kpiarsko, co nie dziwne, sir Charles. - No c, panie ambasadorze... - mruknem, rozmylnie zawieszajc gos. Przez kilka sekund panowaa cisza. Dziewiciu obcokrajowcw i angielski ambasador milczao, grzecznie czekajc, a podejm temat. Patrzyli na mnie z wyrozumiaoci i rozbawieniem. Temu modziecowi, zdawali si mwi, nie brakuje czelnoci, eby tak przed nami perorowa. Ale

posuchajmy go. To lepsze ni gadanie o polityce. - Nie powie pan chyba, e dopuszczaj kogo w paskim wieku do tajemnic - rzek sir Charles z lekkim umiechem na kruchym, terakotowym obliczu. - To nie s tajemnice wojskowe, panie ambasadorze - wyjaniem. -Wrg nic by na nich nie skorzysta. To tajemnice, ktre dopomog ludzkoci. - W takim razie prosz nam o nich opowiedzie - zachci mnie sir Charles, przypalajc dugie cygaro. - Ma pan przed sob znakomite grono suchaczy i wszyscy czekaj na paskie rewelacje. - Moim zdaniem, jest to najwikszy przeom w nauce od czasw odkry Pasteura - powiedziaem. - Zmieni on nasz wiat. Francuski minister spraw zagranicznych wisn przenikliwie, wcigajc powietrze przez owosione dziurki w nosie. - A wic macie w tej chwili w Anglii swojego Pasteura? - zapyta. - Skoro tak, to ogromnie chciabym o nim usysze. Jaki gadki, obudny i piekielnie inteligentny Francuz by z tego ministra. Musiaem si mie przed nim na bacznoci. - Jeeli rzeczywicie wiat stoi na progu przemian, odrobin dziwi mnie, e wiadomo o tym nie trafia na moje biurko - rzek sir Charles. Hola, Oswaldzie, ostrzegem si w duchu. Ledwie co zacze, a ju si zagalopowae. - Wybaczy pan, panie ambasadorze, ale rzecz w tym, e on jeszcze nie ogosi wynikw. - Kto nie ogosi? Co za on?! - Profesor Jusupoff, panie ambasadorze. - Jusupow? - spyta rosyjski ambasador, odstawiajc kieliszek z porto.

- To Rosjanin? - Tak, panie ambasadorze, Rosjanin. - To dlaczego ja o nim nie syszaem? Nie miaem ochoty wpltywa si w jeszcze wiksz kaba z tym czarnookim, czarnobrodym Kozakiem, wic zamilkem. - Nieche pan mwi, modziecze - zachci mnie sir Charles. - Prosz nam opowiedzie o najwikszym przeomie naukowym naszych czasw. Nie moe pan przecie trzyma nas w niepewnoci. Par razy odetchnem gboko i ryknem porto. Wielka chwila nadesza. O niebiosa, byleby tylko wszystkiego nie zepsu! - Od wielu lat - zaczem - profesor Jusupoff pracowa nad teori goszc, e pestki dojrzaego owocu granatu zawieraj skadnik, ktry ma silne waciwoci odmadzajce. - W naszym kraju s miliony, miliony granatw - zawoa z dumn min ambasador Woch. - Nie przerywaj, Emilio - rzek sir Charles. - Niech chopiec mwi dalej. - Prz.ez dwadziecia siedem lat profesor Jusupoff bada pestki granatu cignem. - Stao si to jego obsesj. Nocowa w laboratorium. Z nikim si nie spotyka. Nigdy si nie oeni. Jego pracowni wypeniy granaty i ich nasiona. - Prosz wybaczy - wtrci niski Japoczyk. - Ale dlaczego wanie granaty? Dlaczego nie winogrona albo czarne porzeczki? - Nie umiem na to odpowiedzie, prosz pana - odparem. - Sdz, e chodzi tu po prostu o tak zwane przeczucie. - Jak na przeczucie, to powici mu mnstwo czasu - powiedzia sir

Charles. - Ale prosz mwi, chopcze. Nie powinnimy panu przerywa. - W styczniu tego roku wytrwao profesora doczekaa si wreszcie nagrody - mwiem dalej. - Zrobi rzecz nastpujc. Rozci ziarno granatu i kawaek po kawaku zbada jego zawarto pod potnym mikroskopem. I wanie dopiero wtedy zauway w samym jdrze tego nasionka mikroskopijn drobink czerwonej rolinnej tkanki, ktrej nigdy dotd nie widzia. Przystpi do wyodrbnienia tej malutkiej czsteczki. Naturalnie bya ona za maa, by z niej samej mie jaki poytek. Dlatego te profesor zabra si do podziau stu ziaren, eby uzyska z nich sto malutkich czerwonych czsteczek. Wanie wtedy pozwoli mi sobie asystowa. To znaczy, oddziela te czsteczki pod mikroskopem. Zajo nam to cay tydzie. Znowu yknem porto. Moi suchacze czekali na dalszy cig. - Tak wic wyodrbnilimy sto czerwonych drobinek, ale nawet po uoeniu wszystkich stu na szkieku laboratoryjnym nie byo ich wida goym okiem. - A wic te drobinki byy czerwone? - spyta ambasador Wgier. - Pod mikroskopem byy jaskrawoszkaratne - odparem. - I co z nimi zrobi ten synny profesor? - Da do zjedzenia szczurowi. - Szczurowi?! - Tak - potwierdziem. - Wielkiemu biaemu szczurowi. - Ale po co ktosz karmiby tymi czerfonymi czostkami szczura? - spyta ambasador Niemiec. - Ale daj panu mwi, Wolfgang! Pozwl mu skoczy. Chc wiedzie, co si stao - rzek do Niemca sir Charles i skin mi gow, ebym

kontynuowa. - Widzi pan, panie ambasadorze - cignem - profesor Jusupoff mia w laboratorium wiele biaych szczurw. Wzi te sto malekich drobinek i nakarmi nimi duego zdrowego samca. Zrobi to, umieciwszy je najpierw pod mikroskopem w kawaku misa. A potem wpuci tego szczura do klatki z dziesicioma samicami. Pamitam doskonale, jak stalimy z profesorem przy tej klatce i obserwowalimy naszego pupila. Odbyo si to pnym popoudniem, bylimy tak podekscytowani, e zapomnielimy zje lunch. - Wybaczy pan, jedn chwileczk - przerwa mi bystry francuski minister spraw zagranicznych. - Ale co panw tak podekscytowao? Czemu to sdzilicie, e co si stanie z tym szczurem?! No i masz, pomylaem. Wiedziaem, e musz si strzec tego przebiegego Francuza. - Byem podekscytowany, panie ministrze, po prostu dlatego, e podniecony by profesor Jusupoff - odparem. - Sprawia wraenie, jakby wiedzia, e na pewno co si wydarzy. Nie potrafi panom wyjani, skd czerpa to przekonanie. Prosz nie zapomina, e byem tylko modszym asystentem. Profesor nie zwierza si mi ze wszystkich swoich tajemnic. - Rozumiem - rzek Francuz. - Posuchajmy wic dalszego cigu. - Oczywicie, prosz pana - odparem. - Tak wic obserwowalimy szczura. Z pocztku nic si nie dziao. A tu raptem, dokadnie po dziewiciu minutach, szczur zamar. Skuli si, drc na caym ciele. Patrzy na samice. Podkrad si do najbliszej, chwyci j zbami za skr na karku i pokry. Nie trwao to dugo. Posiad j bardzo gwatownie i bardzo szybko. I tu wanie zaczynaj si rewelacje. W chwili gdy szczur

skoczy kopulowa z pierwsz samic, chwyci drug i obszed si z ni dokadnie w taki sam sposb. Potem wzi trzeci samic, czwart, pit... By niezmordowany. Przechodzi od samicy do samicy, spkujc z nimi po kolei, a pokry wszystkie dziesi. Ale i wtedy, panowie, wcale nie mia do. - Wielkie nieba! - mrukn sir Charles. - Co za osobliwy eksperyment. - Musz doda, e w normalnych warunkach szczury nie s stworzeniami rozwizymi. Tak naprawd, to ich pobudliwo seksualna jest raczej umiarkowana. - Jest pan pewien? - spyta francuski minister. - Sdziem, e szczury to nadzwyczaj chutliwe zwierzta. - Nie, panie ministrze - odparem stanowczo. - Szczury to w rzeczywistoci bardzo inteligentne i agodne stworzenia. atwo je oswoi. - Prosz mwi - ponagli mnie sir Charles. - I co z tego wszystkiego wynika? - Profesor Jusupoff bardzo si podnieci. Oswaldsky! - wykrzykn, bo tak mnie nazywa - Oswaldsky, mj chopcze, sdz, e odkryem bezwzgldnie najpotniejszy, najsilniejszy seksualny rodek podniecajcy w historii ludzkoci! Odparem, e podzielam jego zdanie. W dalszym cigu stalimy przy klatce ze szczurami, w ktrej samiec bez przerwy rzuca si na udrczone samice, jedn po drugiej. Po godzinie pad z wyczerpania. Dalimy mu za du dawk, powiedzia profesor. - A propos tego szczura, co si z nim ostatecznie stao? - spyta ambasador Meksyku. - Zdech - odparem. - Z powodu zbyt wielu kobiet?

- Tak - potwierdziem. Niski Meksykanin klasn mocno w donie i zawoa: - Wanie tak pragn rozsta si z tym wiatem, kiedy przyjdzie mi skona! Z powodu zbyt wielu kobiet! - F Meksyku o to latfo, bo mnstwo tam kz i olic - parskn z pogard ambasador Niemiec. - Do tego, Wolfgang - ostrzeg go sir Charles. - Nie wszczynajmy tu wojen. Suchamy przecie nadzwyczaj interesujcej historii. Niech pan mwi, chopcze. - Dlatego nastpnym razem wyodrbnilimy tylko dwadziecia tych malekich, czerwonych, mikroskopijnych jder. Woylimy je do kulki z chleba i udalimy si na poszukiwanie jakiego bardzo sdziwego starca. Dziki miejscowej gazecie znalelimy naszego staruszka w Newmarket. Jest to miasto niedaleko Cambridge. Nazywa si Rypkins i mia sto dwa lata. Cierpia na zaawansowan zgrzybiao. Bredzi niestworzone rzeczy i trzeba go byo karmi yk. Od siedmiu lat nie wstawa z ka. Wraz z profesorem zapukalimy do drzwi jego domu. Otworzya nam jego osiemdziesicioletnia crka. - Jestem profesor Jusupoff - przedstawi si profesor. - Odkryem wanie wspaniay lek, ktry pomaga starszym ludziom. Czy wolno nam bdzie da go troch pani biednemu, leciwemu ojcu? - A dawajcie mu, co wam si ywnie podoba! - odpara crka. - Ten stary dure nie odrnia dnia od nocy. Mam ja z nim krzy paski. Weszlimy na gr, gdzie profesorowi udao si jako wepchn starcowi do garda kulk z chleba. Zapamitaem godzin na moim zegarku. - Wycofajmy si na ulic i obserwujmy - powiedzia profesor. Wyszlimy z

domu i stanlimy na chodniku. Liczyem gono upywajce minuty. Wtem - nie uwierzycie, panowie, ale przysigam, e tak wanie byo - dokadnie po dziewiciu minutach, co do sekundy, z domu Rypkinsw dobieg nas gromki ryk. Drzwi otwary si z trzaskiem i na ulic wypad ten starzec. By na bosaka, w brudnej piamie w niebieskoszare pasy, a na ramiona opaday mu dugie siwe wosy. - Chc baby! - rykn. - Chc baby i, jak Bg na niebie, bd j mia! Profesor chwyci mnie za rk. - Stj! - rozkaza. - Tylko patrz! Na ulic wypada za ojcem osiemdziesicioletnia crka. - Wracaj, stary durniu! - krzykna. - Co ty, do diaba, chcesz zrobi? Przy okazji wspomn, e stalimy na maej uliczce, po obu stronach ktrej cigny si rzdy identycznych, szeregowych domkw. Pan Rypkins nie zareagowa na woania crki, podbieg, tak jest, podbieg do ssiedniego domu i zacz wali piciami do drzwi. - Otwrz, jejmo Chutkins! - rykn. - Chod, licznotko, otwrz drzwi, to si zabawimy! W oknie migna mi przeraona twarz pani Chutkins. Po czym znikna. Pan Rypkins, nie przestajc rycze, napar barkiem na wte drzwi i wyway je. Wpad do rodka. Pozostalimy na ulicy czekajc, co bdzie. Profesor by nadzwyczaj podniecony. Podskakiwa w swoich miesznych czarnych kamaszach i wykrzykiwa: - Dokonalimy przeomowego odkrycia! Udao i! Odmodzilimy wiat! Raptem z domu pani Chutkins dobiegy przeraliwe krzyki i wrzaski. Na ulicy poczli gromadzi si ssiedzi. - Wejdcie tam i zabierzcie go! - zawoaa stara crka. - Do reszty

zwariowa! Dwch mczyzn wbiego do domu pani Chutkins. Usyszelimy odgosy szarpaniny. Wkrtce potem dwaj ochotnicy wynieli stamtd pana Rypkinsa za rce i nogi. - Zaatwiem j! - krzycza. - Przeleciaem t star wiedm tam i z powrotem! Wyomotaem j tak, e o mao nie umara! W tym momencie ja i profesor wycofalimy si dyskretnie z miejsca zdarzenia. Przerwaem opowie. Siedmiu ambasadorw, minister spraw zagranicznych Francji, francuski genera i niski Japoczyk siedzieli wychyleni, wpijajc we mnie wzrok. - Czy wszystko to prawda? - spyta sir Charles. - Najszczersza prawda, co do sowa, panie ambasadorze - skamaem. Kiedy profesor Jusupoff ogosi swoje odkrycie, cay wiat przeczyta o tym, co wanie panom opowiedziaem. - A co byo potem? - spyta ambasador Peru. - Od tamtego czasu wypadki potoczyy si wzgldnie gadko. Profesor przeprowadzi seri dowiadcze, eby ustali, jaka dawka tego rodka jest wystarczajca i cakowicie bezpieczna dla dorosego mczyzny. Wykorzysta do tego celu ochotnikw spord studentw. Moecie by panowie pewni, e nie mia najmniejszych trudnoci ze znalezieniem chtnych modych ludzi. Kiedy tylko wie o tym rozesza si po uniwersytecie, kolejka czekajcych przekroczya osiemset osb. Ale streszczajc si, mj profesor w kocu dowid, e bezpieczna dawka wynosi najwyej pi tych malekich, mikroskopijnych jderek wydobytych z ziarnka granatu. Tak wic na bazie wglanu wapnia zrobi

piguk zawierajc t wanie ilo cudownej substancji. I udowodni niezbicie, e jedna taka piguka dokadnie po dziewiciu minutach zamienia kadego mczyzn, nawet najbardziej wiekowego starca, w zdumiewajco sprawn maszyn erotyczn, zdoln dogadza kadej bez wyjtku partnerce przez sze godzin z rzdu. - Gott im Kimmel! - wykrzykn ambasador Niemiec. - Kdzie mog dostacz ten szpecyfik? - I ja! - zawoa rosyjski ambasador. - Mnie si naley pierwszestwo, bo go wynalaz mj rodak! Musz w trymiga uwiadomi o tym cara! Nagle zaczli mwi jeden przez drugiego. Gdzie mona zdoby ten rodek?! Chcieli wiedzie natychmiast. Ile on kosztuje? Gotowi byli szczodrze zapaci. Za siedzcy po mojej lewej rce niziutki Japoczyk pochyli si ku mnie i sykn: - Niech pan mi dostarczy duy zapas tych piguek, dobrze? Duo zapac. - Zaraz, panowie, chwileczk - rzek sir Charles, nakazujc cisz podniesieniem pomarszczonej rki. - Nasz mody przyjaciel opowiedzia nam tu fascynujc histori, ale - jak susznie podkreli - jest tylko modszym asystentem profesora... jak mu tam. Jestem wicie przekonany, e nie ma moliwoci dostarczenia nam tej rewelacyjnej nowej piguki. Ale moe, drogi Oswaldzie - tu sir Charles pochyli si w moj stron i delikatnie pooy mi na przedramieniu zwid do - mgby mnie pan skontaktowa z tym znakomitym profesorem. Do moich obowizkw, jako ambasadora, naley informowanie na bieco ministra spraw zagranicznych o wszystkich nowych wynalazkach. - To cakiem zrozumiae - powiedziaem. - Gdybym mg naby butelk tych piguek, najlepiej du, posabym j

natychmiast do Londynu. - A ja posabym j do Petersburga - zapewni ambasador Rosji. - A ja do Budapesztu. - A ja do Meksyku. - Ja do Limy. - A ja do Rzymu. - Bzdury! - wykrzykn ambasador Niemiec. - Chcecie je dla siebie, sztare wintuchy! - Ale Wolfgangu - powiedzia sir Charles, piekc raczka. - A czemu nie, drogi Szarlsie? Ja te je chce dla siebie. I dla kajzera oszyficie, ale fpierf dla mnie. Polubiem za to ambasadora Niemiec. Przynajmniej by szczery. - Panowie, myl, e najlepiej bdzie, ebym ja zaj si wszystkim - rzek sir Charles. - Osobicie napisz do profesora. - Japoczycy s bardzo zainteresowani wszystkimi technikami masau, gorcych kpieli i wszelakim postpem technicznym, a zwaszcza sam cesarz - zapewni pan Mitsouko. Daem si im wygada. Panowaem ju nad sytuacj, co wietnie wpyno na moje samopoczucie. Nalaem sobie jeszcze jeden kieliszek porto, ale odmwiem zapalenia wielkiego cygara, ktrym poczstowa mnie gospodarz. - A moe woli pan mniejsze, drogi chopcze? - spyta skwapliwie. - Albo tureckiego papierosa? Mam troch bakaskich Wyborowych. - Nie, dzikuj, panie ambasadorze - odparem. - Ale porto ma pan wymienite. - Prosz si czstowa, drogi chopcze! Nala sobie kieliszek!

- Mam kilka ciekawych informacji - oznajmiem i nagle w szyscy zamilkli. Niemiecki ambasador nadstawi ucha. Rosjanin wychyli si do przodu. Reszta te. - To, o czym chc wam powiedzie, panowie, jest najcilej poufne - cignem. - Czy mog polega na panach, e zachowaj to dla siebie? - Tak, tak! - odpowiedzia mi chr gosw. - Naturalnie! Jak najbardziej! Mw, mw, mody przyjacielu. - Dzikuj - powiedziaem. - Sprawy wygldaj tak. Gdy tylko dowiedziaem si, e jad do Parya, postanowiem koniecznie zabra ze sob zapas tych piguek, zwaszcza dla wielkiego przyjaciela mojego ojca, sir Charlesa Makepiecea. - Kochany chopcze! - wykrzykn sir Charles. - Co za wielkoduszno! - Naturalnie, nie mogem prosi profesora o to, by podarowa mi choby jedn - zaznaczyem. - Nigdy by si na to nie zgodzi. W kocu te piguki otoczone s nadal cis tajemnic. - I co pan zrobi? - spyta sir Charles, linic si z podniecenia. - Wykrad mu je pan? - Ale panie ambasadorze! - oburzyem si. - Kradzie to przestpstwo! - Nas moe si pan nie obawia, drogi chopcze. Nie powiemy o tym nikomu. - I co pan zrobi? - spyta niemiecki ambasador. - Mfi pan, e ich nie ukrad, a jednak je pan ma. - Sam je zrobiem. - Znakomicie! - wykrzyknli. - Magnifiquel - Asystujc profesorowi we wszystkich fazach dowiadcze, poznaem oczywicie dokadnie procedur wyrobu tych piguek - powiedziaem. -

No wic... po prostu robiem je codziennie w jego laboratorium, kiedy wychodzi co zje. Wolnym ruchem signem za siebie i z kieszeni w pole fraka wyjem mae okrge pudeeczko. Zdjem pokrywk. W wymoszczonym wat maym gniazdku spoczywaa szkaratna piguka. Wszyscy pochylili si, eby spojrze. Wtem spostrzegem, e pulchna biaa rka niemieckiego ambasadora peznie po stoliku w stron pudeeczka jak asica skradajca si do myszy. Sir Charles spostrzeg j rwnie. Trzepn doni w rk Niemca, przygwadajc j do stou. - Ale Wolfgangu, wicej cierpliwoci - skarci go. - Chce te pikulke - owiadczy ambasador Wolfgang. Sir Charles przykry pudeeczko drug doni i ju jej nie cofn. - Ma pan wicej? - spyta. Signem do kieszeni fraka i wyowiem z nich jeszcze dziewi pudeeczek. - Po jednej dla kadego z panw - powiedziaem. Chciwe rce signy przez st i porway moje pudeeczka. - Zapac - powiedzia pan Mitsouko. - Ile pan da? - Nic - odparem. - To prezenty. Wyprbujcie je, panowie, przekonajmy si, co o tym mylicie. Sir Charles odczyta z uwag etykietk na pudeku. - Oho - powiedzia - Widz tu wydrukowany paski adres. - To na wszelki wypadek - wyjaniem. - Jaki wypadek? - Na wypadek, gdyby kto yczy sobie drugiej piguki - odparem. Zauwayem, e niemiecki ambasador wyj may notesik i co w nim

zapisa. - Panie ambasadorze - zwrciem si do niego - zdaje si, e zamierza pan poleci waszym naukowcom, eby zbadali pestki granatu. Mam racj? - Flanie to chc zropicz - przyzna. - Nic z tego - oznajmiem. - To strata czasu. - Folno spytacz czemu? - Poniewa to nie by owoc granatu - odparem. - Co innego. - A fienc pan nasz okama? - To jedyna nieciso w historii, ktr panom opowiedziaem. Wybaczcie, ale byo to konieczne. Musiaem ochroni tajemnic profesora Jusupoffa. Sprawa honoru. Reszta jest prawdziwa. Uwierzcie mi, e prawdziwa. Prawdziwa zwaszcza w tej mierze, e kady z panw posiada w tej chwili najskuteczniejszy rodek odmadzajcy, jaki zna historia. W tym momencie powrciy panie i wszyscy mczyni w naszym gronie szybko i poniekd ukradkiem schowali pudeeczka do kieszeni. Wstali. Przywitali si z onami. Spostrzegem, e sir Charles nagle niedorzecznie powesela. Przeby w podskokach salon i wycisn gupawy pocaunek na karminowych wargach maonki. Posaa mu jedno z tych chodnych spojrze, ktre mwi A to co, u licha?! Nie speszony tym wzi j pod rk i poprowadzi przez salon w tum goci. Pana Mitsouko widziaem po raz ostatni, kiedy grasowa po parkiecie, lustrujc z bardzo bliskiej odlegoci kobiece ciaa, niczym handlarz koni ogldajcy stado klaczy na targowisku. Dyskretnie wymknem si z bankietu. W p godziny pniej znalazem si z powrotem w moim pensjonacie na Avenue Marceau. Rodzina Boisvainow udaa si ju na spoczynek i wszystkie lampy byy zgaszone, ale kiedy w korytarzu na pitrze mijaem

sypialni mademoiselle Nicole, w szparze pomidzy drzwiami i podog spostrzegem wiato migoccej wiecy. Ta maa rozpustnica znw na mnie czekaa. Postanowiem, e nie wejd do niej. Nawet ju w tak wczesnej fazie mojej kariery erotycznej przyjem zasad, e godnymi mojego zainteresowania mog by jedynie nowe kobiety. Powtrki z ju zdobytymi nic mi nie daway. Przypominay czytanie po raz wtry powieci kryminalnej. Czowiek dokadnie wiedzia, co zaraz nastpi. Fakt, e wanie ostatnio zamaem t zasad odwiedzajc mademoiselle Nicole drugi raz, nie mia znaczenia. Zrobiem to wycznie po to, eby wyprbowa proszek z sudaskich chrzszczy. A propos, zasady, e adnej kobiety dwa razy, przestrzegam rygorystycznie przez cae ycie i polecam j wszystkim ludziom czynu, ktrzy znajduj przyjemno w rnorodnoci.

5. Tej nocy spaem dobrze. O jedenastej nastpnego ranka wci jeszcze spaem mocno, kiedy ze snu wyrwa mnie nagle omot pici madame Boisvain, dobijajcej si do moich drzwi. - Prosz wsta, monsieur Cornelius! - krzyczaa. - Musi pan natychmiast zej na d. Ludzie zaczli dzwoni do drzwi, domagajc si widzenia z panem jeszcze przed niadaniem! Dokadnie po dwch minutach znalazem si ubrany na dole. Poszedem do drzwi wejciowych i na wybrukowanym chodniku przed domem ujrzaem co najmniej siedmiu nieznanych mi mczyzn. W swoich

barwnych, wyszukanych liberiach, przyozdobionych najprzerniejszymi zoceniami i srebrnymi guzikami przy surdutach, tworzyli malownicz grup. Okazao si, e s posacami ambasadorw i przybyli z ambasad brytyjskiej, niemieckiej, rosyjskiej, wgierskiej, woskiej, meksykaskiej i peruwiaskiej. Wszyscy przynieli listy do mnie. Przyjem je i od razu otworzyem. Tre ich wszystkich bya z grubsza jednakowa: domagano si wicej moich piguek! Bagano o wicej piguek. Polecano mi wrczy je oddawcy listu itd., itp. Kazaem posacom zaczeka na ulicy i wrciem do swojego pokoju. Tam na wszystkich listach napisaem nastpujce sowa: Szanowny Panie. Produkcja tych piguek jest bardzo kosztowna. Przykro mi, ale w przyszoci cena jednej piguki bdzie wynosi tysic frankw. W owych czasach dwadziecia frankw rwnao si funtowi, co znaczyo, e daem - ni mniej, ni wicej - pidziesit funtw za piguk. Za w 1912 roku pidziesit funtw byo warte chyba dziesi razy tyle co dzisiaj. Przykadajc do tego wspczesn miar, daem prawdopodobnie okoo piciuset funtw za piguk. To absurdalna cena, ale ludzie ci byli bogaci. A poza tym mieli bzika na punkcie seksu, trudno za o atwiejsz zdobycz ni bardzo bogaty, a ponadto optany erotycznie mczyzna, co moe potwierdzi kada rozsdna kobieta. Zbiegem po schodach, wrczyem listy odpowiednim posacom i kazaem dostarczy je ich panom. Tymczasem przybyo dwch kolejnych, jeden z Quai dOrsay (od ministra spraw zagranicznych), a drugi od generaa z Ministerstwa Wojny, czy jak je tam zw. Kiedy za wypisywaem to samo owiadczenie na dwch ostatnich listach, zjawi si,

zajedajc bardzo pikn dwukowk, ktby inny jak nie pan Mitsouko. Na jego widok doznaem wstrzsu. Jeszcze wczoraj by to tryskajcy werw, elegancki, drobny Japoczyk o bystrym spojrzeniu. Tego ranka ledwo mia si wysi z powozu, a kiedy przydrepta do mnie drobnym kroczkiem, ugiy si pod nim nogi. Podtrzymaem go w sam por. - Kochany panie! - wysapa, przytrzymujc si moich ramion, eby nie upa. - Drogi, kochany panie! To cud! Ta piguka jest cudowna! To... to najwiksze odkrycie wszystkich czasw! - Niech pan si trzyma - powiedziaem. - Nic panu nie jest? - Naturalnie, e nic - odpar zasapany. - Jestem tylko ociupin skonany, nic wicej. - Zachichota. Miaem przed sob malutkiego czowieczka ze Wschodu, w cylindrze i fraku, uczepionego moich ramion i zanoszcego si niepowstrzymanym miechem. By tak niski, e siga mi zaledwie do dolnych eber. - Ociupin skonany, ociupin ywy - doda. - Ale kt by nie by, drogi chopcze, kt by nie by? - Co si panu przydarzyo? - spytaem. - Daem si we znaki siedmiu kobietom! - wykrzykn z dum. - A nie byy to nasze malusienkie, tyciusienkie japoskie kobietki! Nie, nie, nie! To byy ogromne, silne francuskie dziewuchy! omotaem je na zmian: ubudu, ubudu, ubudu! A wszystkie krzyczay: camerade, camerade, camerade! Byem dla nich olbrzymem, rozumie pan, kochany mody panie? Byem olbrzymem, wywijaem swoj olbrzymi maczug i roztrcaem je, wijce si, na wszystkie strony! Wprowadziem go do rodka i posadziem w salonie pastwa Boisvainow. Nalaem mu kieliszek koniaku. Wychyli go jednym haustem i na jego

bia jak kreda twarz zacz powraca bladoty rumieniec. Spostrzegem, e na przegubie prawej rki ma rzemyk, na ktrym wisi skrzana kaletka. Kiedy j zdj i rzuci na st, w rodku zabrzczay monety. - Musi pan by ostrony - ostrzegem go. - Jest pan maego wzrostu, a to s due piguki. Bezpieczniejsza dla pana byaby poowa dawki. P pastylki, zamiast caej. - Duby smalone, mj panie! - wykrzykn. - Duby smalone w sosie musztardowym, jak powiadamy w Japonii! Dzi wieczorem zamierzam wzi nie jedn, a trzy piguki! - Przeczyta pan, co napisano na etykietce? - spytaem zaniepokojony. Martwy Japoczyk by ostatni rzecz, jakiej pragnem. Pomylcie tylko Pastwo o wrzaskach oburzenia, o autopsji, przesuchaniach, o pudeeczkach z moim nazwiskiem znalezionych w jego domu. - Przeczytaem uwanie - odpar, wycigajc kieliszek po dolewk koniaku madame Boisvain - i kicham na ni. My, Japoczycy, ciaa mamy by moe niepozorne, ale za to narzdy olbrzymie. Dlatego wanie chodzimy na pakowatych nogach. Postanowiem zniechci go podwajajc cen. - Niestety, te piguki s potwornie drogie - powiedziaem. - Pienidze nie graj roli - rzek, wskazujc na skrzan kaletk lec na stole. - Pac zotem. - Ale panie Mitsouko, ta piguka kosztuje,dwa tysice frankw! - powiedziaem z naciskiem. - Ogromnie trudno j wyprodukowa. To straszna masa pienidzy jak za jedn tabletk. - Bior dwadziecia - owiadczy, nie mrugnwszy okiem. Mj Boe, zabije si! - pomylaem.

- Nie sprzedam ich panu, jeli pan nie przyrzeknie, e nigdy nie zayje wicej ni jedn na raz - powiedziaem. - Zechce mnie pan nie poucza, panie chwacie - odpar. - Prosz tylko o piguki. Poszedem na gr, odliczyem dwadziecia piguek i woyem je do zwykej butelki. Nie chciaem naraa si na to, e znajd przy nich moje nazwisko i adres. - Dziesi przel cesarzowi do Tokio - oznajmi pan Mitsouko, kiedy mu je wrczyem. - Zapewnitym sobie bardzo podan pozycj u cesarza. - Cesarzowej rwnie zapewni pan tym bardzo podane pozycje - odrzekem. Umiechn si, wzi skrzan kaletk i wysypa na st ogromny stos zotych monet. Wszystkie byy stufrankowe. - Dwadziecia monet za piguk - powiedzia, przystpujc do ich odliczania. - W sumie czterysta. To si opaca, mody czarodzieju. Po jego wyjciu zgarnem monety i zaniosem je do swojego pokoju. Mj Boe, pomylaem. Ju jestem bogaty. Jednake przed upywem tego dnia staem si znacznie bogatszy. Jeden po drugim zaczli napywa z powrotem posacy z poszczeglnych ambasad i ministerstw. Wszyscy z dokadnymi poleceniami i odliczonymi sumami pienidzy, na og w zotych dwudziestofrankwkach. Odbyo si to w nastpujcym porzdku: Sir Charles Makepiece, 4 piguki 4000 frankw Ambasador Niemiec, 8 piguek 8000 Ambasador Rosji, 10 piguek 10000

Ambasador Wgier, 3 piguki 3000 Ambasador Peru, 2 piguki 2000 Ambasador Meksyku, 6 piguek 6000 Ambasador Woch, 4 piguki 4000 Francuski minister spraw zagranicznych, 6 piguek 6000 Francuski genera, 3 piguki 3000 46000 Pan Mitsouko, 20 piguek (za podwjn cen) 40000 OGEM 86000 frankw Osiemdziesit sze tysicy frankw! Przy kursie pi funtw za sto frankw staem si nieoczekiwanie wacicielem czterech tysicy trzystu funtw angielskich! Niewiarygodne! Za takie pienidze mona byo kupi dobry dom wraz z powozem i par koni, a do tego ktry z tych szykownych, nowoczesnych automobili! Na kolacj tego wieczoru madame Boisvain zaserwowaa potrawk z olego ogona, co nie byo najgorsze, z tym e chlupotliwo tego dania daa panu domu okazj do ciamkania, siorbania i przeykania w najbardziej odraajcy sposb. W pewnej chwili podnis talerz i wla sobie do ust sos wraz z dwiema marchewkami i du cebul. - ona mwi, e mia pan dzisiaj duo osobliwych goci - powiedzia. Twarz mia umazan brunatnym pynem, a z wsw zwisay mu pasemka misa. - Kim byli ci mczyni? - To znajomi angielskiego ambasadora - odparem. - Zaatwiam drobn spraw dla sir Charlesa Makepiecea. - Nie pozwol zamienia mojego domu w targowisko - owiadczy pan Boisvain z ustami penymi tuszczu. - Te praktyki musz si skoczy.

- Prosz si nie martwi - zapewniem. - Jutro znajd sobie inne mieszkanie. - To znaczy, e pan si wyprowadza?! - wykrzykn. - Niestety, musz. Ale moe zatrzyma pan to, co z gry zapaci mj ojciec. Przy stole podnis si na ten temat krzyk, w szczeglnoci za krzyczaa mademoiselle Nicole, ale nie ustpiem. Tak wic zaraz nastpnego ranka wyszedem i znalazem sobie cakiem spory apartament na parterze, z trzema wielkimi pokojami i kuchni. Mieci si przy Avenue Jena. Spakowaem manatki i zaadowaem do doroki. Madame Boisvain stana przy drzwiach, eby mnie poegna. - Madame, mam do pani ma prob - powiedziaem. - Tak? - W zamian pragn, eby pani to przyja. - Wyjem pi zotych dwudziestofrankwek. Omal nie upada. - Od czasu do czasu bd tu przychodzi ludzie i pyta o mnie - powiedziaem. - Wystarczy, jak powie im pani, e si wyprowadziem, i skieruje ich pod ten adres. Podaem jej kartk z adresem mojego nowego mieszkania. - Ale to za duo pienidzy, monsieur Oswald! - Prosz je przyj - nalegaem, wciskajc jej monety do rki. - Niech pani je zatrzyma. Nic nie mwi mowi. Bardzo zaley mi na tym, aby kadego, kto si zjawi zawiadamiaa pani, gdzie mieszkam. Przyrzeka, e tak zrobi, a ja odjechaem do swojego nowego mieszkania.

6.

Mj interes rozkwita. Pierwszych dziesiciu klientw przekazao po cichu wspaniae wieci znajomym, a ci z kolei swoim znajomym i w cigu mniej wicej miesica utworzya si ju ogromna lawina zamwie. Poow kadego dnia powicaem na produkcj piguek. Byem wdziczny niebiosom, e od razu przywiozem z Sudanu tyle proszku. Musiaem jednak obniy cen. Nie wszyscy byli ambasadorami i ministrami; szybko przekonaem si, e wielu po prostu nie sta na zakup piguki po pierwotnej, absurdalnej cenie tysica frankw. Obniyem wic j do dwustu pidziesiciu frankw. Pienidze pyny drzwiami i oknami. Zaczem kupowa sobie pikne ubrania i bywa w paryskim wiatku towarzyskim. Nabyem automobil i nauczyem si nim jedzi. By to najnowszy model firmy De Dion-Bouton, sportowy DK, cudowny may samochodzik z czterema penymi koami, trzybiegow skrzyni i nonym hamulcem. Wierzcie mi lub nie, ale wyciga osiemdziesit kilometrw na godzin i niejeden raz jedziem nim a na Champs Elysees. Przede wszystkim jednak hulaem i swawoliem z kobietami, ile dusza zapragnie. W owych czasach Pary by nadzwyczaj kosmopolitycznym miastem. Nie brakowao tam kobiet z klas, pochodzcych waciwie ze wszystkich krajw wiata, i to wanie wtedy zacza mi wita w gowie pewna osobliwa prawda. Wszyscy wiemy, e ludzie rozmaitych narodowoci maj odmienne narodowe cechy i odmienne upodobania. Jednake ju nie tak powszechnie uznaje si fakt, e te rne cechy narodowociowe jeszcze bardziej wychodz na wierzch w trakcie

stosunkw seksualnych (w przeciwiestwie do zwykych towarzyskich). W przedmiocie narodowych c