1
pr> > > yi fiifl*. W CZAS MAGIKI I CUDÓW nigdy nie mija. Wiek teraźniejszy ofituje w takie sim* a nawet większe cuda mi w PRZESZLOŚCI. MALT MARROW Jest tonik wyrabiany z wybranych mueryatów tlo warzenia. Skutkuje zadziwiająco w leczeniu i zapobiega- niu zatwardzenia, bezsenn wci i ner- wowości: także do wzmacniania ludz- kiego systemu, gdy jest zmoczony i przepracowany. Jesf rekomendowa- ny prwz najlepszych doktorów dla do mu I do familijnego użytku.' Piszcie po ksi^ż czkę ..Emineat Physicians ot the West. Dostarczamy do waszego domu w mieście bezplatnie. McAvoy Malt Marrow Dep't. 2340-8 South Park Av. Cahuael S401 Tel wszy. Dep'v. Najtaniej i najlepszy gramofon mo- żecie dostać w naszym skladzie. Najlepszy prezent Gwludknwy Jest gtlf kupicie lintrnment muzyczny w naszym tkUdll«. Rozweselcie dom polskim »plevreiu I muzyką. Nowy transport rekordów na święta. Wśród nocnej ciszy. Gdy się Chry- stus rodzi. Lulajże Jeznniu. \Vi- t«j Gwiazdko zlota. Niebios Królo- wo. Kiedy ranne wstają zorze. Nie opuszczaj nas. Krakowskie We- sele Krakowiak tauiec. Dziew- czę z buzią jak malina. Monolog sta- rego kawalera. -- Mala żonka i zone- czKa. Soltysiak w zaiotach. Slowa Orta. O matko moja. Kto sobie życzy mieć wesole śpiewy i tań- ce w phtach do gramofonu, niech się zglosi w jjiknajkrótszym czasie, gdyż zapas może być wyczerpany. Katalogi nasze wysylamy na żądanie. W. H. SAJEWSKI, 1011 MILWAUKEE AYEME, CHICAGO, ILL.. A „III... —I .1.1— I I. ^ Pierwsza polska Dentystka w Chicago Dr. Tekla M. Maturzyńska j 1245 Milwaukee ave., róg Ashland ave. i (Continental budynek) sięSzan. Polskiej PiibUc/.nośoi.-Wszelkie pracr ([ w ykonujęp dluc najnowszego systemu i fwaranaijętaliowc Godziny ofisowe: Od 9-ej rano do 8-ej wieczorem. ji W niedzielę do godziay 4-ej popoludniu. 1 » że my sprzedajemy towar jtale DOWtarzamv d°bry' Kupujemy »»<> r " L"l LU1"J tówn<} dlatego sprzedaje- my taniej niż inni i mamy na większy wybór drumentów ślubnych o&npzek. zegarków, zegarów I wszelkiej biżuteryi. więo z tych samych przyczyn uważamy, że jesteśmy godni poparcia Szanow. Polskie! Publiczności. Od 21 lat poi ru>. J019 MILWAUKEE AV. R.:r",7; kracker& kosinski CHOROBY ŻCZYZN I KO- BIET SZYBKO WYLECZONE. Giy cierpicie z powoda zlych ! 8ekretnrch nalogów, lub jakiejkolwiek choroby krwi, nabytej niedawno lub przed laty? Czy prowadzicie nędzne Zycie w cierpieniach ? Czy marnowaliście czas i pieniądze, szukając powrotu do zdrowia, 1 jak siq wam udalo? NIE DAJCIE SIĘ UWIEŚĆ ogloszeniami o ezybklem wylażeniu, nl»ii»cni eonami lub bezplatną kuracją To jost jedyni* preynąta di.t nieostrożnych, a ci którzy gią zlapali na te ogloszeni*, wiedzą dobrze 2e mów prawdę. Czas nadszedl dla Was £» ODZYSKANIE WASZEGO ZDROWIA Przyjdlcie do mo«o ofisa t pomówcie z* mną w zaufaniu. Możecie mAwIć do mnie po polaku. Ja Wam dam najlepszą radę, korzystajcie z ma/o doświadczenia, zdobyte jo podczas 14 letniei praktyki, jako specyalieta chorób iuq<klch, Jeieli choroba Wasza jeet uleczalną ja Wam pokaZę jak możecie być wyleczeni 1 NIE PLACCIE ZA BEZSXUTEGZ»4 KUHACYE —TYLKO ZA SMJTECZty KURACYĘ. StaaowczowTlecif chorobę żolądka, plac, wątroby i n«rek. nawet chroaiczoą. Nie plaćcie—Gdy Was nie wyleczy—Plaćcie za stale wyleczenie. PRYWATNE CHOROBY MĘZCZYZM Mam najlepiej zaopatrzony o fis w Stanach Zjednoczonych I iec^ę kaidoRo pacyenta o>o- bUciaidam Wara taką samą kuracją Jak zilrbym bral »»m dla steole, gdybym mial eaą chorobę. W 14 latach mo- jej praktyki wyleczylem tyaią- chorych. ZATRUCIE KOI BEZWLADNOŚĆ, OSLADIE* MIII, ZATKWIBKKWI. TRI- PKM. WBZODY. OriTlILlNA, UTRATA WhSKOSd. Cii OKO- BY NLfilK 1 PKUIERZA. Prseflluźcie Wasze życ:«, bącli cle> mti*czvznatni, wzmoctij- el» wsszoel-lbe, wnętrzności l ul/itwijcie Waj^e mizerne Zy- cie. ncnsnaw irncic^r jP Astma, plncow# BAI w krzyżach, Biaie Uplawy ' -1 « ekoroby naptwno wyleczy ilo- c *_l:,»_ n ;L linnedolegliwości lecz<jna»ta afl 1 ulnnwią metodą. Choro- ^ Ltorćo^ je (hroaicr.ue zatwardzenie 9H & serca. żciym i Kccirt. i regularności kobiece. PEWKOŚĆ WYLECZENIA jest t73i cz*jo kiidj etnk a: Ja wan wylecrq komple Bjj i rnj tale. jeżeli tylko powierzycie ml awoją kuracją. Mo)e hono»ryom je»t umiarkowane H| 1 odpowiednio do mojej sarannejk u racy t, a warunKl splat latwe. Przyjdźcie <1x14 33 [*1 I «wolLijcie tlą od cierpienia. PORADA DARMO Wówi^ po Polsku. I Dr. ZINS, If 3NLClarkul. Chicago | (wuJtIiiv Codziennie od 8 rano do 8 wlecz. UWU£lilV UHoUY? v. Niedziele. od O runo do 4 popol. chal waszej rady i nasmarowa- lem się Dra Richtera HIHffEllEBEPI. Pozbylem się bólu gardla, klucia w krzyżach, i czuję się o wiele lepiej teraz. Powinien znajdować się w każdym domu. a Strzeż się imitacyi. 25c. i 50c. F. AD. RICHTER & CO., 215 Pearl Street, New York. (T* DR. A. LSTYIN^ Ofis 835 Milwaukee Avenue Kout jest bar- dzo nuly. $1 u I«oeaie s •ed.TCjaą wlą- c:oce. u S«i»!a efiasi sacya DARMO Róg Elaton Ave. Mit skacie ^25 Milwaukee Ave., b:i»ko Asklaad A»«., nad Halpcrin Cafe. Lwtr rborobv męaczvzn. dam i dMeci wlasnetni HWycy di mi. Zwraca specyalru uwiiy*; na mt«. el Wier obronie. choroby. OOPZI.W OF1SOWE od 9teJ ranodoOtcj wie- czorem kużdeiro dala. We c/urtKi popoludniu, wyiąnnle leczy ctaorobykobicce. Telefon Monroe 5734. 6 Odwiedza pacjentów we dnie i w nocy. Każde po czasn gdy zażądacie. Jf CZYTAJCIE OGLOSZENIA W „DZIESSiKU GHIGA80SKIM". SZYMON TOKARZEWSKI. B DO APELU: Ze wspomnień katorżnika. Kto idzie? Austerlitz, Friedland, Wagram. Baczność! Broń do nogi! Legia! Formuj dwójki! Naprzód za mną! Vive 1'empereur! Z prawej! Równo! Równo! psiekrwie, ce- sarz patrzy! Komenderuje Sebastyan Skarbek Malczewski, legionista, kawaler Legii honorowej, byly podpul- kownik 4 pulku strzelców konnych b. wojsk pol- skich, obecnie „posieleńczyk". Teren akcyi: Syberya, Omsk, ubogie mieszkan- ko pani Natalii Krzyżanowskiej, wdowy po Karo- lu, zeslanym do batalionów karnych. „Konwojowy*4' z sionki skręca na lewo do ku- chni. My, katorżnicy, na prawo do pokoików z im- petem wkraczamy, wolając: Powolne slużby, mości pulkowniku! Skarbek Malczewski żwawo zwraca się ku nam: A!... kawaler de Tokarzewski... kawaler de Boguskawski... a!... i inni... Waćpanowie skąd? Prosto z ostrorogu, meldujemy pokornie. Rozgośćcie się imćpanowie. Podlug rozkazu. Dziękujemy pokornie Zasiadamy lawę pod piecem. Skarbek Malczewski krąży po izbie, sapie, nerwowymi ruchy kręci siwą brodę. Po chwili zagajam rozmowę: Pan pulkownik jakiś zirytowany? Trafileś w sedno, panie kawalerze! wy- bucha staruszek. Mam tylko ośmioro szeregow- czyka i z lichą armią do ladu nie mogę trafić!... Najprostszej komendy to nie rozumie! Parol!... Malczewski sroży się coraz bardziej. Tymczasem „armia" zlożona z dwóch córeczek pani Krzyżanowskiej i z dziatwy innych braci-wy- gnańców, spuszcza noski na kwintę i w cale nie- dwuznacznie objawia chęć dezercyi. My udajemy oburzenie i wspólczucie dla pul- kownika. Gospodyni domu interweniuje na rzecz „ośmiorga szeregowczyka" i w imieniu oskarżonych przyrzeka poprawę^ Przejednany instruktor komen- deruje lagodnie: Na ramie broń! Na lewo pólobrotu! Do ko- szar! Marsz! „Armia" podnosi w górę kijki, mające naślado- wać broń, i z terenu musztry czmycha bezladnie, co sil waląc w blaszaną miednice, mającą zastąpić bę- ben. Zaczem pojawia się Andzia Krzyżanowska i, salutując po wojskowemu, oznajmia: Podwieczorek gotów. Melduję pokornie. Przechodzimy do sąsiedniej izby. Tu już czeka grono braci wygnańców. Przy skromnym posilku, gawęda rozpoczęla się od nowin miejscowych, wnet przedzierzga się w o- powiadanie rapsodów prześwietnej epopei bonapar- towej... ^ Niby potok rwący, niezwyklym szlakiem toczyl się żywot Sebastyana Adama Skarbka Malczewskie- ero o Urodzony w ziemi lęczyckiej u schylku XVIII stulecia, mlodzieniaszkiem z pod rodzinnej strze- chy wyrwal się pod sztandary Napoleona. Lwia od- wagą wnet zdobyl sobie szlify oficerskie i wielką wstęgę Legii honorowej. Po manifeście cesarza Aleksandra I, kapitan Malczewski wstępuje do wojska polskiego, do 4gi. pulku strzelców konnych. W powstaniu listopado- wem zostaje promowany na podpulkownika. W r. 1831 wywieziony na Syberyę do gubernii Tobolskiej, przebywa w Barabińskim stepie lat dwadzieścia. . Kto zna „Barabę", pomiędzy Ireysznem a O- bią, kto zna ten step. kędy niezliczone bagniska za- truwają powietrze, gdzie jest gniazdo zarazy sybe- ryjskiej, gdzie latem upaly 37 stopni dochodzą, a zimy bywają niezmiernie ostre, gdzie grunt nieplo- dny, krom traw pastewnych, żadnej innej roślinno- ści nie pozwala się rozwijać, slowem, kto zna .ba- rabę", ten musi zdumiewać się, że tam ćwierć stu- lecia bezmala mógl przeżyć Europejczyk, kultural- ny. niemlody, dlugą wojskową slużbą i poniewierką sterany. Xa strawę nędzną i równie nędzne schronisko podpulkownik Skarbek Malczewski zarabial latem przy świetle księżyca, odczytując przywiezione z Europy papiery. To byly opisy bitew, w których bral udzial, to byly dzienne rozkazy genialnego wodza, to byly o- dezwy do wojsk umilowanego cesarza. I z owych wspomnień, z tych pożólklych kart stary wojak czerpal ów hart niezmożony, ową si- ' lę, która w niezwyklej, wprost zdumiewającej sile czerstwości utrzymywala jego ducha i cialo. W r. 1851 "pozwolono podpulkownikowi Mal- czewskiemu z. „Baraby'' przenieść się do Omska, gdzie byl podówczas w katordze. Od pierwszej chwili poznania pokochaliśmy się serdecznie... Partya skazańców, do której i ja należalem, w r. 186-4 na dluższy odpoczynek zatrzymala się w Omskń. Pozwolono nam pójść do podpulkownika Skarbka Malczewskiego. Wybraliśmy się tedy: To- masz ftulhak i ja, recydywiści, dawni znajomi legio- niści, i kilku „nowych" braci, pragnących go poznać. Zastaliśmy podpulkownika w izdebce z niezbę- dnym sp^ętem ubogim. Ujrzawszy nas, byl wzruszony niezmiernie. A tam co slychać zapytal rozumiecie waćpanowie, tam, w ojczyźnie? Widząc nas tutaj rzecze Tonirisz Bulhak odpowiedz sobie sam, mości pulkowniku. Rozumiem! odgaduję szepnąl legionista, i lzy, jak grad, trysnęly z jego oczu. Chcąc myśl staruszka zwrócić w inną stronę, rr.ńwię; Milą pulkownikowi zakomunikować muszę nowinę: teraz u nas w każdym domu jest Mzeru- nelc, albo posążek Napoleona... Cesarza! wykrzyknąl jużci! natural- nie, w każdym rycerskim, szlacheckim domu... Gdric zaś! toż samo w domach mieszczań- skich... i I u burżuazyi też?... to bardzo dobrze! to bardzo pięknie! cześć, należna cesarzowi, rzecz ja- sna, rozwija się, wzrasta. O! w calej Europie! nawet w Niemczech. Legionista plomienieje. Wybucha śmiechem. Iw Niemczech? Co? co? waćpan opowia- dasz? Toć cesarz tyle razy i tęgo strzepal skórę Niemiaszkom. Mimo to, w Niemczech najsubtelniejsze li- my sly skladają powinne holdy pamięci Napoleona. Dowodem prześliczny wiersz Henryka Heinego: „Dwaj grenadyerzy". Umiem ten wiersz na pamięć. , Móglbym zaraz powiedzieć, jeśli pulkownik pozwo- j Aa mily tiog! mowze zaraz, muw, Kawaie- j rze de Tokarzewski... Tylko, jeśli laska, mów glo- śno i z przejęciem, godnem tytulu. W izbie o malych zakurzonych okienkach sza- ry zmrok już panuje. Drżący z niecierpliwości Malczewski zasiada naprzeciwko mnie. : Zaczynam: < - ,,Idą do Francyi dwaj grenadyerzy, ,, < Co w Rosyi jeńcami byli, i A wchodząc w.obce sobie kwatery, Z boleścią glowy zwiesili... Zamilcz! krzyknąl Tomasz Bulhak pulkownik Skarbek zemdlal! j Rzuciliśmy się wszyscy cucić nieboraka, któ-;, ry z lawy na ziemię upadl bezwladny. Zlożyliśmy go na lóżku twardem. wązkiem,; żolnierskifem... Zerwaliśmy polataną odzież, bie- liznę. ;L»oże! jakież to bylo wstrząsające. Cialo legionisty bylo jedną masą silnych blizn, dziur po kulach wyjętych, szram od cięć palaszem, pchnięć lancą..'. Z woreczka, który mial na szyi podpulkownik i Malczewski, wysuwa się i upada paczuszka. Podno- szę ją. Zżólkly, zmurszaly papier pęka... z pacuszki wypada druga maleńka, z napisem: „ziemia z mo- jej wsi rodzinnej. Wlóżcie ziemię do mojej tru- mny, niech się z moimi prochami polączy". Wypada też woreczek wyblakly, noszący śla- dy lez... portrecik Napoleona... Po dlugiem omdleniu ocknąl się wreszcie. Śród ponurej, zlowróżbnej ciszy z ust jego pa- dly wyrazy bezladne, z których znać bylo, że wciąż taż sama myśl wżarla się w jego mózg, przy- śpieszonem tętnem serce i pulsa targala: Grają wsiadanego! Cesarskie orly na ba- stonach wioną skrzydlami... Pobudki nie na inu- strę, ale do ataku grają... Legia! za mną! na- przód my zawsze naprzód powinniśmy ć, zwy- ciężać i ginąć. Może nasza przelana krew u cesarza Rzeczpospolitą wyprosi... Czemu ja nie odjechal stąd wtenczas? bylbym bliżej cesarza Tysiące, tysiące mil... nie zdążę... Gdy nad mym grobem jękną fanfary, nie zdążę dobiedz na obronę cesarza. Gdybym zaś nie mógl stanąć do apelu, wybacz mi, drogi cesarzu! Krzyknąl silnym, czystym glosem, wyskoczyl z lóżka, stanąl... poczem na podlogę runąl bez tchu i czucia, niby martwy glaz... Wezwany lekarz zadecydowal bez namyslu: Caly organizm staruszka zostal czemś wstrząśnięty piorunująco. Jakiś moralny grom weń uderzyl. Podpulkownik Skarbek Malczewski żnie może... nie będzie... Kona... * # * Dyagnoza lekarza okazala się zgola nietrafną. Podpulkownik Skarbek Malczewski nie u- marl. Owszem, zdumiewająco szybko przyszedl do zdrowia. 50,000 KSIĄŻEK BEZPLATNIE. Wartości $10.00 dla Każdego żczyzny. Jeftli cierpisz na jakąkolwiek chorobę wlaściwąmężczyznom, chcielibyśmy, ,.Jjyś na- pisal pojedna z tych znakomitych książek. Ona wskazuje w przystępny i prusty sposób, jak każdy cierpiący na Zatrucie Krwi'Oslabienie męzkosci, Ogólna utratę Sil, Reuma- tyzm, Choroby Organiczne, Żolądek, Wątrobę, Nerki lub Pęcherz^ może być wyleczony gruntownie u siebie w domn. Jeżeli jesteś zniechęcony wydawaniem pieniędzy, nie otrzymując pożądanych skutków, ta Bezplatna Książką dla żczyzn przedstawia dla ciebie wartość paru set dolarów. Ona ci powie dla czego cierpisz i jak wyleczyć się mo- żesz gruntownie i stale. Książką ta powrócila zdrowie doskonale, sily i zdolność męzka —tysiącom żczyzn. Ona jest 6klaaem wiedzy 1 zawiera wlaśnie to, o czem każdy ż- czyzna wiedzieć powinien. Pomiotaj, że książkę otrzymasz zupelnie darmo. My pla- cimy przesylkę pocztową. Zalącz bezplatny kupon, przyślij do nas dzisiaj, a my po- ślemy ci te drogocenna książkę, oj^lacojąc przesylkę. PRZYŚLIJ TO r.EZPLATXY KUPON NA KSIĄŻKĘ DZISIAJ. DR. JOS. LISTER & CCV F7U" Northwestern Uitig., zz i'uui Ave., n;capo. Panonie: Jestem zainteresowany pańska bezplatna ofertą i proszg o przyslanie mi Książki natychmiast. f Dziewięć z Dziesięciu^ zwyklych codziennych chorób, ma swój początek z nieczystej krwi^ która oslabia organa żywotne. Lekarstwo, które czyici new, leczy chorobę, DRA PIOTRA GOMOZO nie ma sobie równego na przeczyszczenie żywotnego plynu i na odbudowanie systemu. Jest ono w ciąglem użyciu przeszlo sto lat dlugo dosyć, aby zadokumentować wielokrotnie swoje zalety. Zawiera tylko to, co czyni dobrze. Nie pytajcie się o nie apteka- i rzv, gdyż dostarczają go tylko specyalnl agenci. Po bliższe szcze- góly adresujcie: ' DR. PETER FAHRNEY & SONS CO. ^ : 19-25 So. Horn. Aw_ CHICAGO. ILL. ] KRÓTKA I LATWA SZKOLA NA SKRZYPCE w dwóch eificMa r -DLA. Dzieci i początki- 1 jących w polski* języka, oraz z 25 elodyami polski- j mi Teoretycznie opraoowaoa dla samouków Im bid* czyclela (w braka polaka^ REJESTR: CO SZKOLA TA W SOBIE MlEŚOIl CZĘSC L *o. Strona 1. Co to Jest muzyka 6 2. Skrzypce i części skladowe tychże 6 8. Smyczek i lego części skladowe ...... 6 1-5 Struny. Utrzymanie skrzypieo w po- rządku 6 6. Postawa grającego na skrzypcach 6 7. Trsymanie i uklud palców lewej ręki.... 6 8. Trzymanie i prowadzenie smyczka * 6 0. Systen. nutowy, 7 0. O Interwalach 8 t. O podziale nut 1 pauz 9 2. O punktach 10 3. O znakach, które podwyMrają 1 zni- żają tony 10 1. O Ukcie 10 5-10. O gamach w ogólności. Gamy durowe 11 7. Gamy molowe 12 część n. 1. Ćwiczenia na próżnych strunach 17 t. Ćwiczenia na podwójnych próżnych strunach 17 1 Ćwiczenia na próżnych strunach i akompaniamentem II skrzypiec. 18 1 Pierwsze ćwiczenia palcowe 19 OU. v...m * l.i ulrolr S2.0I Na 6. Dalszekwiczenia palcowe..M 6-7-8-9.. Ćwiczenia palcowe z akomp •••••• ao.st 10-1L Ćwiczenia na strunie A B I D m 22.9 12-18-14-15, ćwiczenia na stroni* D l akomp. O.tO.z akom. G. D. . S.. 0.24.2S 1& Ćwiczenia w rozmaitych interwalach.... M 17-1 a Wprowadzenie do ramy Mor, Oama C-dur Ti 19. Duet prześliczny na dwoje akrsyptee.... tt 20. ćwiczenia dla legata 19 21. Trzy pieśni polskie i ruskie..., 29 22. ćwiczenia 61 8 takcie 16 pleśni polskich 29 23. GamaA-mol 85 24. Duet na dwoje skrzypiec A mol..r. 83 25. Dziewięć melodyl polskioh 1 roskfch.... 8uma G-dur na dwoje skrzypie®.......... SC wiczenia w tonie G-dur .•.•« 37 Duet na dwoje skrzypleo 87 Ćwiczenia dla legata i stakata...... 88 Hymn lądowy 39 Duet. Pleśni polskich 16 śpiewów 40 Duet na dwoje skrzypiec 41 Gamy przez dwie oktawy dar i mol... 48,41 niwnlli 42 05 rrfiilrowiiu Il IS POLECA SIĘ NOWOŚCI NA SKRZYPCE: >ni>flkl J. Krótka 1 latwa szkola na skrzy- pce w polskim Języku 12.00 )giń»kl-Zalew-4kl. Polonez Ogińskiego 1 Znalezione Szczęście. Walc 10 *John A. Zbiór 20 pieśni polskich w lat- wym stylu ulożone 75 Wanlorek. Pije Kuba do Jakntofc Wim- oye z fortepianem M Zal«waki B. J. 10 pieśni narodowych 1 pa- tryotycznych 10 Zalewski B. J O] ten mazur czysta bieda i Wesele. Kujawiak 10 FlSZClb PU KA1ALUUI mU^YU^rNU. Wydawnictwo Muzyczne i Księgarnia 1455-1457 W. Diróion ulica CHICAOO, ILL ZALECONft PRZEZ RftDC P1CAGUGICZMĄ WARSZAWSKIEGO INSTYTUTU MUg/CZNEGO. . x na fortepian ^ napisal 'Aleksander Różycki. Profiuof W»f6MińfsJuego Instytutu muzycznego ( Kcnscwatorjum ) ^ 0f55°- ^ A. B. C. Elementarna Szkola na Fortepian (najlepsza dla ksztalcących się na organistów), zalecona przez War. Kon. Muz., dla samouków, dzieci lub starszych, bez nau- czyciela (w braku Polaka). Prócz wielkiej ilości ćwiczeń i wpra- wek, szkola mieści w sobie wiele utworów polskich; Melodyi, Krakowiaków, Polonezów, Walczyków. Polek, Pieśni naboż- nych, świeckich itd., (stronic 82) z górą 80 różnych utworów, z Ćwiczeniami i wprawkami 160 numerów, co przedstawia war- tość (licząc choćby po 5c. za numer, $8.00), a cena tejże szkoly tylko S4.00 Piszcie po Katalogi: Wydawnictwo Muzyczne i Księgarnia 1457 W. Division Str. w CHICAGO. ILL. 3: WAŻNE DLA I NOWO-PRZV BYSZÓW Mapa miasta Chicago . i Drogo w skaz Ulic Z nowymi numerami i nazwami. Zawiera dużo interesujących obja- śnień w języku angielskim. Format 4xtt pali, przeszlo 2ou str. druku. Cena 25c 1 P°^iA) || Drogowskazy miast: New York, Washington, Plttsburjf, Bul lalo, Boston, Milwaukee i St. Louis. PO 2 0 Q iPocstf 30c) Pieniądze można przeslać w znaczkach pocztowych lub w liście resfistrowanym. Piszcie do DZIENNIKA CHICAGOSKIEGO, 1437 W. Divisiort ulica, CHICAGO. LL' i i

Dziennik Chicagoski (Chicago, Ill.). 1911-12-13 [p 3]. · 2018-03-23 · Nowy transport rekordów na święta. Wśród nocnej ciszy. — Gdy się Chry- stus rodzi. — Lulajże Jeznniu

  • Upload
    others

  • View
    0

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Dziennik Chicagoski (Chicago, Ill.). 1911-12-13 [p 3]. · 2018-03-23 · Nowy transport rekordów na święta. Wśród nocnej ciszy. — Gdy się Chry- stus rodzi. — Lulajże Jeznniu

pr> > > yi fiifl*.

W CZAS MAGIKI I CUDÓW nigdy nie mija. Wiek teraźniejszy ofituje w takie sim* a nawet większe cuda mi w PRZESZŁOŚCI.

MALT MARROW

Jest tonik wyrabiany z wybranych mueryatów tło warzenia. Skutkuje zadziwiająco w leczeniu i zapobiega- niu zatwardzenia, bezsenn wci i ner- wowości: także do wzmacniania ludz- kiego systemu, gdy jest zmoczony i przepracowany. Jesf rekomendowa- ny prwz najlepszych doktorów dla do mu I do familijnego użytku.'

Piszcie po ksi^ż czkę ..Emineat Physicians ot the West.

Dostarczamy do waszego domu w mieście bezpłatnie.

McAvoy Malt Marrow Dep't. 2340-8 South Park Av. Cahuaeł S401

Tel wszy. Dep'v.

Najtaniej i najlepszy gramofon mo- żecie dostać w naszym składzie.

Najlepszy prezent Gwludknwy Jest gtlf kupicie lintrnment muzyczny w naszym tkUdłl«. Rozweselcie dom polskim »plevreiu I muzyką.

Nowy transport rekordów na święta. Wśród nocnej ciszy. — Gdy się Chry- stus rodzi. — Lulajże Jeznniu. — \Vi-

t«j Gwiazdko złota. — Niebios Królo- wo. — Kiedy ranne wstają zorze. — Nie opuszczaj nas. — Krakowskie We- sele — Krakowiak tauiec. — Dziew-

czę z buzią jak malina. — Monolog sta- rego kawalera. -- Mała żonka i zone-

czKa. Sołtysiak w zaiotach. — Słowa Orta. — O matko moja.

Kto sobie życzy mieć wesołe śpiewy i tań-

ce w phtach do gramofonu, niech się zgłosi w jjiknajkrótszym czasie, gdyż zapas może

być wyczerpany.

Katalogi nasze wysyłamy na żądanie.

W. H. SAJEWSKI, 1011 MILWAUKEE AYEME,

CHICAGO, ILL.. A

„III... —I .1.1— I I. ^

Pierwsza polska Dentystka w Chicago

Dr. Tekla M. Maturzyńska j 1245 Milwaukee ave., róg Ashland ave. i

(Continental budynek)

sięSzan. Polskiej PiibUc/.nośoi.-Wszelkie pracr ([ w ykonujęp dłuc najnowszego systemu i fwaranaijętaliowc

Godziny ofisowe: Od 9-ej rano do 8-ej wieczorem. ji W niedzielę do godziay 4-ej popołudniu.

1 » że my sprzedajemy towar

jtale DOWtarzamv d°bry' Kupujemy »»<> r

" Ł"ł ŁU1"J tówn<} dlatego sprzedaje- my taniej niż inni i mamy na większy wybór drumentów ślubnych o&npzek. zegarków, zegarów I wszelkiej biżuteryi. więo z tych samych przyczyn uważamy, że jesteśmy godni poparcia Szanow. Polskie! Publiczności.

Od 21 lat poi ru>. J019 MILWAUKEE AV.

R.:r",7; kracker& kosinski

CHOROBY MĘŻCZYZN I KO- BIET SZYBKO WYLECZONE.

Giy cierpicie z powoda złych ! 8ekretnrch nałogów, lub jakiejkolwiek choroby krwi, nabytej niedawno lub przed łaty? Czy prowadzicie nędzne Zycie w cierpieniach ? Czy marnowaliście czas i pieniądze, szukając powrotu do zdrowia, 1 jak siq wam udało?

NIE DAJCIE SIĘ UWIEŚĆ ogłoszeniami o ezybklem wyłażeniu, nł»ii»cni eonami lub bezpłatną kuracją

To jost

jedyni* preynąta di.t nieostrożnych, a ci którzy gią złapali na te ogłoszeni*, wiedzą dobrze 2e mów ią prawdę. Czas nadszedł dla Was £»

ODZYSKANIE WASZEGO ZDROWIA

Przyjdlcie do mo«o ofisa t pomówcie z* mną w zaufaniu. Możecie mAwIć do mnie po

polaku. Ja Wam dam najlepszą radę, korzystajcie z ma/o doświadczenia, zdobyte jo podczas 14 letniei praktyki, jako specyalieta chorób iuq<klch, Jeieli choroba Wasza

jeet uleczalną ja Wam pokaZę jak możecie być wyleczeni 1

NIE PŁACCIE ZA BEZSXUTEGZ»4 — KUHACYE —TYLKO ZA SMJTECZty KURACYĘ. StaaowczowTlecif chorobę żołądka, płac, wątroby i n«rek. nawet chroaiczoą.

Nie płaćcie—Gdy Was nie wyleczy—Płaćcie za stale wyleczenie.

PRYWATNE CHOROBY

MĘZCZYZM Mam najlepiej zaopatrzony o fis w Stanach Zjednoczonych I iec^ę kaidoRo pacyenta o>o-

bUciaidam Wara taką samą kuracją Jak zilrbym brał »»m dla steole, gdybym miał eaą chorobę. W 14 latach mo-

jej praktyki wyleczyłem tyaią- c« chorych.

ZATRUCIE KOI BEZWŁADNOŚĆ, OSŁADIE* MIII, ZATKWIBKKWI. TRI- PKM. WBZODY. OriTlILlNA, UTRATA WhSKOSd. Cii OKO- BY NŁfilK 1 PKUIERZA.

Prseflłuźcie Wasze życ:«, bącli cle> mti*czvznatni, wzmoctij- eł» wsszoeł-łbe, wnętrzności ł uł/itwijcie Waj^e mizerne Zy- cie.

ncnsnaw irncic^r

jP Astma, płncow# BAI w krzyżach, Biaie Upławy '

-1 « ekoroby naptwno wyleczy iło- c *_ł:,»_ n ;L linnedolegliwości lecz<jna»ta afl 1

ulnnwią metodą. Choro- ^ Ltorćo^ je (hroaicr.ue zatwardzenie 9H

& serca. Wężciym i Kccirt. i regularności kobiece.

PEWKOŚĆ WYLECZENIA jest t73i cz*jo kiidj etnk a: Ja wan wylecrq komple Bjj i

rnj tale. jeżeli tylko powierzycie ml awoją kuracją. Mo)e hono»ryom je»t umiarkowane H| 1 odpowiednio do mojej sarannejk u racy t, a warunKl spłat cą łatwe. Przyjdźcie <1x14 33

[*1 I «wolŁijcie tlą od cierpienia. PORADA DARMO Wówi^ po Polsku.

I Dr. ZINS, If 3NLClarkul. Chicago | (wuJtIiiv Codziennie od 8 rano do 8 wlecz. UWU£lilV UHoUY? v. Niedziele. od O runo do 4 popoł.

chał waszej rady i nasmarowa- łem się

Dra Richtera

HIHffEllEBEPI. Pozbyłem się bólu gardła, kłucia w krzyżach, i czuję się o

wiele lepiej teraz. — Powinien znajdować się w każdym domu.

a Strzeż się imitacyi. 25c. i 50c.

F. AD. RICHTER & CO., 215 Pearl Street, New York.

(T* DR. A. LSTYIN^ Ofis 835 Milwaukee Avenue

Kout jest bar-

dzo nuly. $1

u I«oeaie s

•ed.TCjaą włą- c:oce.

u S«i»!a efiasi sacya DARMO

Róg Elaton Ave.

Mit skacie ^25 Milwaukee Ave., b:i»ko Asklaad A»«., nad Halpcrin Cafe.

Łwtr rborobv męaczvzn. dam i dMeci własnetni HWycy di mi. Zwraca specyalru uwiiy*; na mt«. el Wier obronie. d« choroby.

OOPZI.W OF1SOWE od 9teJ ranodoOtcj wie-

czorem kużdeiro dala. We c/urtKi popołudniu, wyiąnnłe leczy ctaorobykobicce.

Telefon Monroe 5734.

6

Odwiedza

pacjentów we dnie i w

nocy. Każde

po czasn gdy zażądacie.

Jf

CZYTAJCIE OGŁOSZENIA W „DZIESSiKU GHIGA80SKIM".

SZYMON TOKARZEWSKI.

B

DO APELU: Ze wspomnień katorżnika.

— Kto idzie? — Austerlitz, Friedland, Wagram. — Baczność! Broń do nogi! Legia! Formuj

dwójki! Naprzód za mną! — Vive 1'empereur! — Z prawej! Równo! Równo! psiekrwie, ce-

sarz patrzy! Komenderuje Sebastyan Skarbek Malczewski,

legionista, kawaler Legii honorowej, były podpuł- kownik 4 pułku strzelców konnych b. wojsk pol- skich, obecnie „posieleńczyk".

Teren akcyi: Syberya, Omsk, ubogie mieszkan- ko pani Natalii Krzyżanowskiej, wdowy po Karo-

lu, zesłanym do batalionów karnych.

„Konwojowy*4' z sionki skręca na lewo do ku-

chni. My, katorżnicy, na prawo do pokoików z im-

petem wkraczamy, wołając: — Powolne służby, mości pułkowniku! Skarbek Malczewski żwawo zwraca się ku

nam:

— A!... kawaler de Tokarzewski... kawaler

de Boguskawski... a!... i inni... Waćpanowie skąd? — Prosto z ostrorogu, meldujemy pokornie.

Rozgośćcie się imćpanowie. — Podług rozkazu. Dziękujemy pokornie Zasiadamy ławę pod piecem. Skarbek Malczewski krąży po izbie, sapie,

nerwowymi ruchy kręci siwą brodę. Po chwili zagajam rozmowę: — Pan pułkownik jakiś zirytowany? — Trafiłeś w sedno, panie kawalerze! wy-

bucha staruszek. — Mam tylko ośmioro szeregow- czyka i z tą lichą armią do ładu nie mogę trafić!...

Najprostszej komendy to nie rozumie! Parol!...

Malczewski sroży się coraz bardziej. Tymczasem „armia" złożona z dwóch córeczek

pani Krzyżanowskiej i z dziatwy innych braci-wy- gnańców, spuszcza noski na kwintę i w cale nie-

dwuznacznie objawia chęć dezercyi. My udajemy oburzenie i współczucie dla puł-

kownika. Gospodyni domu interweniuje na rzecz

„ośmiorga szeregowczyka" i w imieniu oskarżonych przyrzeka poprawę^ Przejednany instruktor komen-

deruje łagodnie: — Na ramie broń! Na lewo półobrotu! Do ko-

szar! Marsz!

„Armia" podnosi w górę kijki, mające naślado- wać broń, i z terenu musztry czmycha bezładnie, co sił waląc w blaszaną miednice, mającą zastąpić bę- ben.

Zaczem pojawia się Andzia Krzyżanowska i,

salutując po wojskowemu, oznajmia: — Podwieczorek gotów. Melduję pokornie. Przechodzimy do sąsiedniej izby. Tu już czeka grono braci wygnańców. Przy skromnym posiłku, gawęda rozpoczęła się

od nowin miejscowych, wnet przedzierzga się w o-

powiadanie rapsodów prześwietnej epopei bonapar- towej... ^

Niby potok rwący, niezwykłym szlakiem toczył się żywot Sebastyana Adama Skarbka Malczewskie- ero o

Urodzony w ziemi łęczyckiej u schyłku XVIII

stulecia, młodzieniaszkiem z pod rodzinnej strze-

chy wyrwał się pod sztandary Napoleona. Lwia od-

wagą wnet zdobył sobie szlify oficerskie i wielką

wstęgę Legii honorowej. Po manifeście cesarza Aleksandra I, kapitan

Malczewski wstępuje do wojska polskiego, do 4gi.

pułku strzelców konnych. W powstaniu listopado- wem zostaje promowany na podpułkownika.

W r. 1831 wywieziony na Syberyę do gubernii Tobolskiej, przebywa w Barabińskim stepie lat

dwadzieścia.

. Kto zna „Barabę", pomiędzy Ireysznem a O-

bią, kto zna ten step. kędy niezliczone bagniska za-

truwają powietrze, gdzie jest gniazdo zarazy sybe-

ryjskiej, gdzie latem upały 37 stopni dochodzą, a

zimy bywają niezmiernie ostre, gdzie grunt niepło-

dny, krom traw pastewnych, żadnej innej roślinno-

ści nie pozwala się rozwijać, słowem, kto zna .ba-

rabę", ten musi zdumiewać się, że tam ćwierć stu-

lecia bezmała mógł przeżyć Europejczyk, kultural-

ny. niemłody, długą wojskową służbą i poniewierką sterany.

Xa strawę nędzną i równie nędzne schronisko

podpułkownik Skarbek Malczewski zarabiał latem

przy świetle księżyca, odczytując przywiezione z

Europy papiery. To były opisy bitew, w których brał udział, to

były dzienne rozkazy genialnego wodza, to były o-

dezwy do wojsk umiłowanego cesarza. I z owych wspomnień, z tych pożółkłych kart

stary wojak czerpał ów hart niezmożony, ową si-

' łę, która w niezwykłej, wprost zdumiewającej sile

czerstwości utrzymywała jego ducha i ciało.

W r. 1851 "pozwolono podpułkownikowi Mal- czewskiemu z. „Baraby'' przenieść się do Omska,

gdzie był podówczas w katordze. Od pierwszej chwili poznania pokochaliśmy się serdecznie...

Partya skazańców, do której i ja należałem, w r. 186-4 na dłuższy odpoczynek zatrzymała się w Omskń.

Pozwolono nam pójść do podpułkownika Skarbka Malczewskiego. Wybraliśmy się tedy: To- masz ftułhak i ja, recydywiści, dawni znajomi legio- niści, i kilku „nowych" braci, pragnących go poznać.

Zastaliśmy podpułkownika w izdebce z niezbę- dnym sp^ętem ubogim.

Ujrzawszy nas, był wzruszony niezmiernie. — A tam co słychać — zapytał — rozumiecie

waćpanowie, tam, w ojczyźnie? — Widząc nas tutaj — rzecze Tonirisz Bułhak

— odpowiedz sobie sam, mości pułkowniku. — Rozumiem! odgaduję — szepnął legionista,

i łzy, jak grad, trysnęły z jego oczu.

Chcąc myśl staruszka zwrócić w inną stronę,

rr.ńwię; — Miłą pułkownikowi zakomunikować muszę

nowinę: teraz u nas w każdym domu jest Mzeru-

nelc, albo posążek Napoleona... — Cesarza! — wykrzyknął — jużci! natural-

nie, w każdym rycerskim, szlacheckim domu... — Gdric zaś! toż samo w domach mieszczań-

skich... i

— I u burżuazyi też?... to bardzo dobrze! to

bardzo pięknie! cześć, należna cesarzowi, rzecz ja- sna, rozwija się, wzrasta. — O! w całej Europie! nawet w Niemczech.

Legionista płomienieje. Wybucha śmiechem. Iw Niemczech? Co? co? waćpan opowia-

dasz? Toć cesarz tyle razy i tęgo strzepał skórę

Niemiaszkom. — Mimo to, w Niemczech najsubtelniejsze li-

my sły składają powinne hołdy pamięci Napoleona. Dowodem prześliczny wiersz Henryka Heinego:

„Dwaj grenadyerzy". Umiem ten wiersz na pamięć. ,

Mógłbym zaraz powiedzieć, jeśli pułkownik pozwo- j

— Aa miły tiog! mowze zaraz, muw, Kawaie- j rze de Tokarzewski... Tylko, jeśli łaska, mów gło- śno i z przejęciem, godnem tytułu. W izbie o małych zakurzonych okienkach sza-

ry zmrok już panuje. Drżący z niecierpliwości Malczewski zasiada naprzeciwko mnie. :

Zaczynam: <

-

,,Idą do Francyi dwaj grenadyerzy, ,, <

Co w Rosyi jeńcami byli, i

A wchodząc w.obce sobie kwatery, Z boleścią głowy zwiesili...

— Zamilcz! — krzyknął Tomasz Bułhak —

pułkownik Skarbek zemdlał! j

Rzuciliśmy się wszyscy cucić nieboraka, któ-;, ry z ławy na ziemię upadł bezwładny.

Złożyliśmy go na łóżku twardem. wązkiem,; żołnierskifem... Zerwaliśmy połataną odzież, bie-

liznę. ;L»oże! jakież to było wstrząsające. Ciało legionisty było jedną masą silnych blizn,

dziur po kulach wyjętych, szram od cięć pałaszem,

pchnięć lancą..'. Z woreczka, który miał na szyi podpułkownik

i Malczewski, wysuwa się i upada paczuszka. Podno-

szę ją. Zżółkły, zmurszały papier pęka... z pacuszki

wypada druga maleńka, z napisem: „ziemia z mo-

jej wsi rodzinnej. Włóżcie tę ziemię do mojej tru-

mny, niech się z moimi prochami połączy". Wypada też woreczek wyblakły, noszący śla-

dy łez... portrecik Napoleona... Po długiem omdleniu ocknął się wreszcie. Śród ponurej, złowróżbnej ciszy z ust jego pa-

dły wyrazy bezładne, z których znać było, że

wciąż taż sama myśl wżarła się w jego mózg, przy-

śpieszonem tętnem serce i pulsa targała: — Grają wsiadanego! Cesarskie orły na ba-

stonach wioną skrzydłami... Pobudki nie na inu-

strę, ale do ataku grają... Legia! za mną! na-

przód my zawsze naprzód powinniśmy iść, zwy- ciężać i ginąć. Może nasza przelana krew u cesarza

Rzeczpospolitą wyprosi... Czemu ja nie odjechał stąd wtenczas? byłbym bliżej cesarza Tysiące, tysiące mil... nie zdążę... Gdy nad mym grobem jękną fanfary, nie zdążę dobiedz na obronę cesarza.

Gdybym zaś nie mógł stanąć do apelu, wybacz mi,

drogi cesarzu!

Krzyknął silnym, czystym głosem, wyskoczył z łóżka, stanął... poczem na podłogę runął bez

tchu i czucia, niby martwy głaz... Wezwany lekarz zadecydował bez namysłu: — Cały organizm staruszka został czemś

wstrząśnięty piorunująco. Jakiś moralny grom weń uderzył. Podpułkownik Skarbek Malczewski

żyć nie może... nie będzie... Kona...

* # *

Dyagnoza lekarza okazała się zgoła nietrafną. Podpułkownik Skarbek Malczewski nie u-

marł. Owszem, zdumiewająco szybko przyszedł do zdrowia.

50,000 KSIĄŻEK BEZPŁATNIE.

Wartości $10.00 dla Każdego Mężczyzny. Jeftli cierpisz na jakąkolwiek chorobę właściwąmężczyznom, chcielibyśmy, ,.Jjyś na-

pisał pojedna z tych znakomitych książek. Ona wskazuje w przystępny i prusty sposób, jak każdy cierpiący na Zatrucie Krwi'Osłabienie męzkosci, Ogólna utratę Sił, Reuma- tyzm, Choroby Organiczne, Żołądek, Wątrobę, Nerki lub Pęcherz^ może być wyleczony gruntownie u siebie w domn. Jeżeli jesteś zniechęcony wydawaniem pieniędzy, nie otrzymując pożądanych skutków, ta Bezpłatna Książką dla Mężczyzn przedstawia dla ciebie wartość paru set dolarów. Ona ci powie dla czego cierpisz i jak wyleczyć się mo- żesz gruntownie i stale. Książką ta powróciła zdrowie doskonałe, siły i zdolność męzka —tysiącom mężczyzn. Ona jest 6kłaaem wiedzy 1 zawiera właśnie to, o czem każdy męż- czyzna wiedzieć powinien. Pomiotaj, że książkę t§ otrzymasz zupełnie darmo. My pła- cimy przesyłkę pocztową. Załącz bezpłatny kupon, przyślij do nas dzisiaj, a my po- ślemy ci te drogocenna książkę, oj^łacojąc przesyłkę.

PRZYŚLIJ TO r.EZPLATXY KUPON NA KSIĄŻKĘ DZISIAJ. DR. JOS. LISTER & CCV F7U" Northwestern Uitig., zz i'uui Ave., n;capo. Panonie: Jestem zainteresowany pańska bezpłatna ofertą i proszg o przysłanie mi Książki natychmiast.

f Dziewięć z Dziesięciu^ zwykłych codziennych chorób, ma swój początek z nieczystej krwi^ która osłabia organa żywotne. Lekarstwo, które czyici new, leczy chorobę,

DRA PIOTRA

GOMOZO nie ma sobie równego na przeczyszczenie żywotnego płynu i na odbudowanie systemu. Jest ono w ciągłem użyciu przeszło sto lat — długo dosyć, aby zadokumentować wielokrotnie swoje zalety. Zawiera tylko to, co czyni dobrze. Nie pytajcie się o nie apteka- i rzv, gdyż dostarczają go tylko specyalnl agenci. Po bliższe szcze- góły adresujcie:

'

DR. PETER FAHRNEY & SONS CO. ^ : 19-25 So. Horn. Aw_ CHICAGO. ILL. ]

KRÓTKA I ŁATWA

SZKOŁA NA

SKRZYPCE w dwóch eificMa

r -DLA.

Dzieci i początki- 1

jących w polski* języka, oraz z 25 elodyami polski- j mi

Teoretycznie opraoowaoa dla samouków Im bid*

czyclela (w braka polaka^

REJESTR: CO SZKOŁA TA W SOBIE MlEŚOIl CZĘSC L

*o. Strona 1. Co to Jest muzyka 6 2. Skrzypce i części składowe tychże 6 8. Smyczek i lego części składowe —...... 6

1-5 Struny. Utrzymanie skrzypieo w po- rządku 6

6. Postawa grającego na skrzypcach 6 7. Trsymanie i ukłud palców lewej ręki.... 6 8. Trzymanie i prowadzenie smyczka

* 6 0. Systen. nutowy, 7 0. O Interwałach 8

t. O podziale nut 1 pauz 9

2. O punktach 10

3. O znakach, które podwyMrają 1 zni- żają tony 10

1. O Ukcie 10

5-10. O gamach w ogólności. Gamy durowe 11 7. Gamy molowe 12

część n. 1. Ćwiczenia na próżnych strunach 17 t. Ćwiczenia na podwójnych próżnych

strunach 17 1 Ćwiczenia na próżnych strunach i

akompaniamentem II skrzypiec. 18

1 Pierwsze ćwiczenia palcowe 19

OU. v...m * ł.i ulrołr S2.0I

Na

6. Dalszekwiczenia palcowe..M 6-7-8-9.. Ćwiczenia palcowe z akomp •••••• ao.st 10-1L Ćwiczenia na strunie A B I D m 22.9

12-18-14-15, ćwiczenia na stroni* D l akomp. O.tO.z akom. G. D. . S.. 0.24.2S

1& Ćwiczenia w rozmaitych interwałach.... M 17-1 a Wprowadzenie do ramy Mor,

Oama C-dur Ti 19. Duet prześliczny na dwoje akrsyptee.... tt 20. ćwiczenia dla legata 19 21. Trzy pieśni polskie i ruskie..., 29 22. ćwiczenia 61 8 takcie 16 pleśni polskich 29 23. GamaA-mol 85 24. Duet na dwoje skrzypiec A mol..r. 83 25. Dziewięć melodyl polskioh 1 roskfch....

8uma G-dur na dwoje skrzypie®.......... SC wiczenia w tonie G-dur .•.•« 37 Duet na dwoje skrzypleo 87 Ćwiczenia dla legata i stakata...... 88

Hymn lądowy 39 Duet. Pleśni polskich 16 śpiewów 40 Duet na dwoje skrzypiec 41

Gamy przez dwie oktawy dar i mol... 48,41 niwnlli 42 05 rrfiilrowiiu Ił IS

POLECA SIĘ NOWOŚCI NA SKRZYPCE: >ni>flkl J. Krótka 1 łatwa szkoła na skrzy-

pce w polskim Języku 12.00

)giń»kl-Zalew-4kl. Polonez Ogińskiego 1 Znalezione Szczęście. Walc 10

*John A. Zbiór 20 pieśni polskich w łat- wym stylu ułożone 75

Wanlorek. Pije Kuba do Jakntofc Wim- oye z fortepianem M

Zal«waki B. J. 10 pieśni narodowych 1 pa- tryotyczn ych 10

Zalewski B. J O] ten mazur czysta bieda i Wesele. Kujawiak 10

FlSZClb PU KA1ALUUI mU^YU^rNU.

Wydawnictwo Muzyczne i Księgarnia 1455-1457 W. Diróion ulica CHICAOO, ILL

ZALECONft PRZEZ RftDC P1CAGUGICZMĄ WARSZAWSKIEGO INSTYTUTU MUg/CZNEGO. .

x na fortepian ^ napisał

'Aleksander Różycki. Profiuof W»f6MińfsJuego Instytutu muzycznego

( Kcnscwatorjum ) ^

0f55°-

^ A. B. C. Elementarna Szkoła na Fortepian

(najlepsza dla kształcących się na organistów), zalecona przez

War. Kon. Muz., dla samouków, dzieci lub starszych, bez nau-

czyciela (w braku Polaka). Prócz wielkiej ilości ćwiczeń i wpra- wek, szkoła mieści w sobie wiele utworów polskich; Melodyi, Krakowiaków, Polonezów, Walczyków. Polek, Pieśni naboż-

nych, świeckich itd., (stronic 82) z górą 80 różnych utworów, z Ćwiczeniami i wprawkami 160 numerów, co przedstawia war- tość (licząc choćby po 5c. za numer, $8.00), a cena tejże szkoły tylko S4.00

Piszcie po Katalogi:

Wydawnictwo Muzyczne i Księgarnia 1457 W. Division Str. w CHICAGO. ILL.

3: WAŻNE DLA

I NOWO-PRZV BYSZÓW

Mapa miasta Chicago . i

Drogo w skaz Ulic

Z nowymi numerami i nazwami. Zawiera dużo interesujących obja- śnień w języku angielskim. Format 4xtt pali, przeszło 2ou str. druku.

Cena 25c 1 P°^iA) || Drogowskazy miast: New York, Washington, Płttsburjf,

Bul lalo, Boston, Milwaukee i St. Louis.

PO 2 0 Q iPocstf 30c)

Pieniądze można przesłać w znaczkach pocztowych lub w liście

resfistrowanym. — Piszcie do

DZIENNIKA CHICAGOSKIEGO, 1437 W. Divisiort ulica, CHICAGO. ŁL'

i — i