Upload
others
View
0
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
1
Praca licencjacka
Eteroman
– wierzenia i legendy
pogranicza w oparach eteru
(Praca nad krótkometrażowym filmem animowanym inspirowanym książką „Eteromanka”
Szymona Teżewskiego)
Łukasz Stefański
Numer albumu: 10563
Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie
Wydział Intermediów
Pracownia Animacji
Promotor: dr Marcin Pazera
Kraków 2019
2
Spis treści
1. Od czego się zaczęło?
2. Kto wystąpił i dlaczego?
3. Gdzie i kiedy rzecz się dzieje?
4. Co autora inspiruje?
5. Czemu tak a nie inaczej?
6. Co z tego wynikło?
Rysunek butelki eteru, projekt scenografii do filmu Etheroman.
3
1. Od czego się zaczęło?
„Ale to było wtedy, to było wcześniej, a teraz płuczę twarz
wodą prosto z Netty, przypominając sobie te wszystkie wyda-
rzenia, jak gdyby to było przed chwilą, a nie przed kilkoma
godzinami. Znać, że do świtu już niedaleko.(...)1
Przemywam twarz tą wodą i powoli powraca pamięć, któ-
rą zgubiłem gdzieś między kamienicami przy rynku, między
Bufetem Lejtana i domem Kozłowskich, między gwiazdami,
księżycem i rzadkimi latarniami Augustowa.”2
Pewnego razu przypadkowo natrafiłem na stare zdjęcie, czarno-białą pocztówkę
zaplątaną gdzieś w rodzinnym albumie. Zdjęcie przedstawiało panoramę jeziora Necko. Jakiś
czas potem wpadła mi w ręce książka pt. „Eteromanka”. Po jej przeczytaniu obudziła się we
mnie potrzeba, ciekawość i chęć poznania przeszłości. Chciałem też lepiej zrozumieć
opowieści dziadków o czasach ich młodości. Na podstawie zebranych zdjęć, opowieści,
starych przedmiotów rozpocząłem proces odtwarzania świata z przeszłości. Wybrałem temat
związany z eterem, ponieważ uważam, że wspomnienia, opowieści, stare zdjęcia są ulotne,
chwilowe, eteryczne. Poza tym przypuszczam, że „robiąc krok w tył” łatwiej będzie mi
zrozumieć teraźniejszość. Zauważyłem, że u ludzi przychodzi czas, w którym zadają sobie
pytanie: Skąd pochodzę? - i zaczynają szukać korzeni.
Czym właściwie jest eter? Słowo „eter” pochodzi z języka greckiego, a w tłumaczeniu
na polski oznacza „ogień”. W epoce renesansu, dzięki rozwojowi badań, eter został uznany za
składnik powietrza odpowiedzialny za spalanie. Z biegiem czasu zyskał nazwę „spirit” –duch,
tchnienie, ulotność, subtelność, coś na granicy istnienia. Izaak Newton utożsamiał „eter” z
siłą wyższą ...
W 1920r. w Polsce została wprowadzona ustawa o ograniczeniu sprzedaży napojów
alkoholowych. Według niej jeden punkt sprzedaży alkoholu przypadał na 2500 mieszkańców.
Oznaczało to, że w mniejszych gminach praktycznie nie było możliwości zakupu alkoholu. Z
powodu wprowadzenia częściowej prohibicji ilość alkoholu była ograniczona, co
powodowało wysoką cenę alkoholu. Nie wszystkich było stać na taką używkę. Zaczęto więc
poszukiwać innego środka mogącego zastąpić alkohol. Jednym z takich środków okazał się
eter, który był tani i ogólnodostępny w większości aptek. Już niewielka ilość tej substancji
wystarczała, by wejść w stan upojenia. Eter był pity najczęściej w postaci roztworu, zwanego
anodyną. Roztwór ten zawierał 12% czystego eteru etylowego. Pozostałą część stanowiła
przegotowana woda z domieszką cukru i cynamonu.
1 S. Teżewski. Eteromanka. Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Białymstoku, Białystok, 2016. ISBN 9788360308424. s.8 2 tamże s.3
4
„A różne cuda lu-
dzie z tym eterem wyczyniali! Bywało tak, że w kawiarniach
wyciągali z kieszonki małą buteleczkę i dolewali go do kawy.
Byli nawet specjaliści, którzy niczym współcześni druidzi go-
towali różne eterowe wywary, to z cynamonem, z miodem,
z różnymi korzeniami — żeby nieco stłumić ten smak i zapach.”3
Eter był też podawany z mlekiem lub herbatą. Wypicie czystego eteru skutkowało
poparzeniem układu pokarmowego, ponieważ eter wrze w temperaturze ok 35oC.
Bywali też tacy,
którzy pili eter z samym spirytusem, albo nawet i po prostu kie-
liszkami, i nie czynili tego wcale, aby popełnić samobójstwo,
tylko aby się napić eteru. Ale to już była umiejętność rzadka
i wymagająca treningu, bo eter wrzał w ustach i przełyku, moż-
na się przy tym z powodzeniem było zadusić. Tacy miłośnicy
czystego eteru czkali potem przez dobry kwadrans i roztaczali
wokół tę szczególną woń.4
W niektórych miejscowościach Polski spożycie eteru dotyczyło 75% mieszkańców.
Eter był podawany nawet niemowlętom jako środek nasenny. Eter bardzo łatwo było
przedawkować. Wystarczyła „kropla” za dużo, by otrzymać śmiertelną dawkę. Z tego
powodu „zbawienny eliksir” w 1928 roku został uznany przez sejm za niebezpieczny i
szkodliwy narkotyk, przez co ograniczono jego dostępność.
„Eter nie jest wprawdzie w tych okolicach spożywany
w skali w jakiejkolwiek mierze porównywalnej do alkoholu,
ale na pewno zajmuje szczytne trzecie miejsce, po wódce i pa-
pierosach. Na głowę bije wszystkie te morfiny, heroiny i inne
świństwa, o których łatwiej jest chyba przeczytać w książkach
niż spotkać w prawdziwym życiu. A co więcej — ponoć eter
jest zdrowy, czego na pewno nie da się powiedzieć o reszcie.”5
Według przedwojennych kartotek problem narkomanii dotyczył głównie osób w
wieku ok. 30 lat. Odsetek ludzi spożywających eter wśród młodzieży był znikomy. Dane
dotyczą osób dobrowolnie leczonych w szpitalach.6 Być może, na początku XX wieku w
przekonaniu opinii publicznej uzależnienie od eteru nie było uważane za czynnik szkodliwy.
„Z eterem to sprawa była inna, bo z tego, co pamiętam, to
w czasach mojego dzieciństwa można go było kupić bez proble-
mu. Potem się zaczęły schody, bo coraz ciężej było go nabyć,
a od paru lat nawet jego posiadanie to poważne wykroczenie (...)
Swoją drogą ciekawa sprawa, że u nas to rzecz taka zaka-
zana, a Prusacy go na litry leją i sprzedają za bezcen, jakby to
był jakiś sok z brzozy.” 7
3 S. Teżewski. Eteromanka. Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Białymstoku, Białystok, 2016. ISBN 9788360308424. s.78 4 tamże s. 78 5 tamże str.76 6 Na podstawie artykułu: http://www.ipsir.uw.edu.pl/UserFiles/File/Katedra_Socjologii_Norm/TEKSTY/MiACzescI.pdf str.92 7 S. Teżewski. Eteromanka. Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Białymstoku, Białystok, 2016. ISBN 9788360308424.
s.77
5
W innym celu eter był stosowany przez Stanisława Ignacego Witkiewicza.
Spożywanie eteru, jak i innych substancji podobnych w działaniu, artysta traktował jako
eksperyment. Chciał dzięki temu doświadczyć prawdy, poznać świat takim, jaki jest. Witkacy
często swoje prace tworzył pod wpływem substancji odurzających. Na obrazach umieszczał
wtedy nazwy środków, pod wpływem krórych malował.
„Smakuje nie najgorzej, ale nie jest to też coś, co piłbym
dla smaku. Potężna dawka miodu i czegoś przypominającego
jałowiec albo kadzidło i tak nie jest w stanie zabić specyficzne-
go aromatu eteru. Ale bardzo dobrze go maskuje. Biorę drugi
łyk, tym razem już większy, już bez takich obaw. Czuję przy-
jemne łaskotanie w przełyku.”8
„Eter.
Ten przyjemny, słodkawy zapach, który wcale nie jest ład-
ny. Jest po prostu wciągający.”9
8 S. Teżewski. Eteromanka. Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Białymstoku, Białystok, 2016. ISBN 9788360308424. s.88 9 tamże s.76
6
2. Kto wystąpił i dlaczego?
W moim filmie występują dwie postacie – Marcel i Zośka
Marcel
Marcel doświadcza odurzenia eterem. Jako główny bohater filmu jest inspirowany
postacią Marka z książki „Eteromanka” Szymona Teżewskiego. Moja postać ma ok 25 -30
lat, jest średniego wzrostu, ma wysportowaną sywetkę i nosi białą lnianą koszulę i brązowe
spodnie. W projektowaniu tej postaci chciałem uzyskć jak najbardziej uniwersalny i skromny
wygląd, by nie odwracać uwagi widza.
Marcel przypadkowo wchodzi w stan odurzenia. Następnie rozpoczyna nocny spacer
po Augustowie. Jest jak przewodnik oprowadzający widza krętymi i dziwnymi drogami po
mieście. Odkrywa przy tym nowe zakamarki i sprawia wrażenie błądzącego na oślep we
mgle. Jego twarz jest podłużna i wzorowana na kształt afrykańskiej maski. W ten sposób
nawiązuję do kubizmu oraz do obrazów Jerzego Nowosielskiego, profesora Krakowskiej
ASP. Uproszczona, wydłużona twarz ma nawiązywać również do cerkiewnej tradycji pisania
ikon, do wielokulturowości na terenach Augustowszczyzny. Różnorodność, mozaika religii
tworzy klimat miasta. Cerkiew prawosławna, żydowska synagoga i kościół chrześcijański
tworzą jedną całość społeczności augustowskiej. Marcel w filmie nie przedstawia tylko jednej
religii.
Zośka
Imię bohaterki wywodzi się od nazwy półwyspu na jeziorze Rospuda – Goła Zośka.
Jezioro znajduje się blisko drogi łączącej Augustów z Suwałkami, tak zwanej S8. Półwysep
ma charakterystyczne piaskowe wzniesienie porośnięte rzadkim lasym iglastym. Obecnie
przy brzegu jeziora znajduje się pomnik siedzącej kobiety. Na półwyspie, według legendy, w
1812 roku córka gajowego z Klonownicy – Zosia zakochała się w rosyjskim oficerze,
zdradzając powierzone jej tajemnice przez stacjonujący wówczas oddział wojsk Napoleona.
Za zdradę francuscy żołnierze pojmali dziewczynę i powiesili ją na drzewie rosnącym na
półwyspie. Następnie wiatr rozerwał ubranie wisielca. Stąd prawdopodobnie wywodzi się
nazwa Goła Zośka. Miejscowość, z której niegdyś pochodziła Zosia, obecnie należy do
Augustowa. Przepływa przez nią rzeka Klonownica, przez mieszkańców zwana potocznie
Cichą Rzeczką. 10
W swojej pracy nawiązuję do powyższej legendy, gdyż wprowadzam miejce –
półwysep Goła Zośka wraz z posągiem siedzącej dziewczyny.
Kreując postać w moim filmie nawiązuję również do drugiej legendy. Podczas nocy
kupały – słowiańskiego święta przypadającego na najkrótszą noc w roku, młode dziewczyny,
10 Na podstawie: I. Batura, W. Batura. Po Ziemi Augustowskiej. Przewodnik dla turysty i wczasowicza. Wydawnictwo
"Hańcza", Suwałki , 1993. ISBN 83-900828-3-7. .s. 62, 128
7
czekające na narzeczonych, plotły wianki z magicznych kwiatów i ziół. Następnie puszczały
je z brzegu na wodę rzek lub jezior. Na drugim brzegu stali zwykle młodzi kawalerowie,
których zadaniem było wyławianie wianków. Każdy szczęśliwy łowca następnie odszukiwał
swoją wybrankę – autorkę wianka. W tej legendzie o półwyspie Goła Zośka wianek Zosi
utknął na mieliźnie. Dziewczyna chciała popchnąć wianek, by popłynął na drugi brzeg.
Niestety, chwila nieuwagi sprawiła, że silny nurt wciągnął dziewczynę pod wodę. Zośka
utonęła. Po pewnym czasie wypłynęło jej martwe nagie ciało.
W moim filmie Zosia pokazana jest jako pomnik porośnięty mchem. Tajemniczy,
nieruchomy monument w nocy ożywa, schodzi z piedestału i wyrusza na poszukiwanie
ukochanego. Dziewczyna jest niegroźna i przyjaźnie nastawiona.
Zdjęcia Marcela i Zosi przygotowane do kontrolera visual selector.
Próbny render z filmu Etheroman.
8
3. Gdzie i kiedy rzecz się dzieje?
Pokazane w filmie miasto – Augustów zostało założone przez polskiego króla
Zygmunta II Augusta w 1496 roku. Według legendy miasto powstało dla upamiętnienia
spotkania Zygmunta Augusta z Barbarą Radziwiłłówną. Augustów otrzymał prawa miejskie
magdeburskie w 1557roku. Największy rozkwit miasta miał miejsce na przełomie XIX i XX
wieku. Augustów stał się modnym ośrodkiem turystcznym. Wiele osób przyjeżdżało
„pokazać się” w Augustowie.
W XIX wieku stacjonowało tu wojsko carskie. Większość budynków komunalnych i
zabytów pochodzi z tamtego okresu. Obiekty były budowane głównie z czerwonej cegły.
Wojsko wybudowało w Augustowie dworzec kolejowy oraz wiele obiektów użyteczności
publicznej ( w jednym znich znajduje się hospicjum).
W 2017 roku, według danych statystycznych, miasto liczyło ponad 30 000
mieszkańców. Augustów ma status uzdrowiska za sprawą bogatych złóż borowiny błotnej. W
części przemysłowej miasta znajdujduje się fabryka papierosów, zwana przez miejscowych
„BAT-em”(British American Tobacco). Główny dochód miasta pochodzi z turystyki. Przez
ostatnie 2 dekady w Augustowie bardzo rozwinęła się infrastruktura turystyczna dzięki
dofinansowaniu z Unii Europejskiej. Jedną z inwestycji była budowa bulwarów nad rzeką
Nettą i jeziorem Necko.
„Augustów - miasto, które w dwudziestoleciu
międzywojennym przeżywało dynamiczny rozwój, stając się
jednym z centrów przemysłu drzewnego w regionie, a także
ośrodkiem wypoczynkowym i uzdrowiskowym. Na życie mia-
sta ważny wpływ miała społeczność żydowska, która w 1939
roku liczyła około 4 tysięcy osób.”11
Moim zamiarem było pokazanie miasta w jak największej jego różnorodności i
ulotności, czyli w oparach eteru.
Archiwalne zdjęcie Miasta
Augustowa.12
11 S. Teżewski. Eteromanka. Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Białymstoku, Białystok, 2016. ISBN 9788360308424. s.169 12 Zdjęcie udostępnione ze zbiorów Szymona Teżewskiego.
9
4. Co autora inspiruje?
„Eteromanka” Szymona Teżewskiego
Zdjęcie autora książki Szymona Teżewskiego13
Akcja książki dzieje się po wojnie w I połowie XX wieku. Marek Lipiński – główny
bohater jest relegowanym studentem polonistyki uniwersytetu w Wilnie. Wraca do
Augustowa, z którego pochodzi. Żyje na stancji u rodziny Bagińskich, którzy traktują go jak
własnego syna. Pewnego dnia Marek zostaje poproszony o przywiezienie siostrzenicy
państwa Bagińskich, Małgorzaty. Dziewczyna przywozi ze sobą maszynę do pisania i uczy
Marka jej obsługi. Marek podczas pisania doświadcza niezwykłych wizji, które nieświadomie
zapisuje na maszynie. Małgorzata jest uzależniona od eteru. Wyznaje Markowi, że
przyjechała do Augustowa, by ludzie z Grodna zapomnieli o jej wybrykach pod wpływem
eteru. Częstuje eterem Marka. Małgorzata jest lunatyczką. W nocy często przychodzi do
pokoju Marka i zaczyna pisać na maszynie. Bohater próbuje rozszyfrować i zrozumieć to, co
napisała Małgorzata podczas snu. W kolejnych dniach wizje prześladują Marka. W stanie
frustracji Marek wyrzuca maszynę przez okno, raniąc się przy tym szkłem. W niezrozumiały
sposób maszyna w nienaruszonym stanie dalej stoi w pokoju Marka. Znajomy Marka uważa
maszynę za przeklętą. Na końcu prowadzone jest śledztwo w sprawie Marka – szaleńca,
pustelnika, mordercy przyjaciela, piszącego na tajemniczej maszynie...
„Dlatego czytając „Eteromankę”, nie
wiemy do końca, kto lub co jest źródłem szaleństwa, sączącego
się z każdej strony tej przedziwnej powieści, przypominającej
swoim klimatem słynnego „Golema’' Gustava Meyrinka. Czy
w maszynie do pisania rzeczywiście siedzi dybuk, a może jest
nim diaboliczna, zmysłowa Małgorzata - postać, która na pew-
no przypadłaby do gustu Michałowi Bułhakowowi? Kim jest
Marek Lipiński? Czy rzeczywiście jest on tylko ofiarą Małgo-
rzaty? A może to on wodzi nas za nos, mówi o sobie to, co chce,
byśmy wiedzieli?”14
Książka S. Teżewskiego „Eteromanka” jest główną inspiracją do mojej pacy
dyplomowej.
13 Źródło https://poranny.pl/szymon-tezewski-eteromanka/ar/11738300 14 S. Teżewski. Eteromanka. Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Białymstoku, Białystok, 2016. ISBN
9788360308424. s. 168
10
„Coco” Lee Unkrickha.
Kadr z filmu Coco Disney Pixar reż. Lee Unkrickh 201715
Inną inspiracją pracy dyplomowej był film „Coco” wytwórni Disney Pixar z 2017r.
Żywe, choć nieżywe postacie, szkielety w ciepłych kolorach, malownicza sceneria, mnóstwo
świateł, kraina umarłych tętniąca życiem - to wszystko tworzy absurdalny obraz „życia po
życiu”, które przypomina ziemską egzystencję. To mnie zainspirowało.
To mnie urzekło i podobny efekt chciałem uzyskać w swojej pracy. Podział na świat z pozoru
żywy, choć emocjonalnie martwy w oparach eteru, gdzie …czucie i wiara silniej mówi do
mnie niż mędrca szkiełko i oko16
, gdzie ożywają najdziwniejsze stwory, zmory...
Wymieszanie świata rzeczywistego i świata duchów ma przypominać stan halucynacji.
Film Coco wtwórni Disney Pixar został nagrodzony Oskarem za najlepszy film
animowany pełnometrażowy. Reżyserem obrazu jest Lee Unkrickh (Toy story 3, Gdzie jest
Nemo) Akcja filmu toczy się w małym miasteczku Santa Cecilia. Głównym bohaterem jest
Miguel – młody niespełniony gitarzysta, marzyciel. Przez przypadek odkrywa on tajemniczą
historię prapradziadka – muzyka, który dawno temu opuścił rodzinny dom, by zdobyć sławę.
Reszta rodziny potępiła postępowanie przodka i starała się wymazać go z pamięci.
Największą karą, wedłóg meksykańskich wierzeń, było nieustawienie zdjęcia przodka na
specjalnie przygotowanym ołtarzyku. To powodowało, że dusza zmarłego nie mogła przejść
przez most, łączący świat żywych i umarłych. Rodzina uważała, że jakikolwiek przejaw
muzyki jest klątwą prapradziadka Miguela. Podczas Dia delos muertos (w Polsce Święto
Zmarłych) Miguel postanawia walczyć o swoje i wziąć udział w przesłuchaniu na głównym
placu im. Ernesta de la Cruza. Niestety, babcia niszczy gitarę Miguela z obawy, że straci
swojego wnuczka. Podczas pokazów sztucznych ogni Miguel zakrada się na pobliski
cmentarz, by pożyczyć gitarę prapradziadka na przesłuchanie. Za zbezczeszczenie grobu
zostaje przeniesiony do świata zmarłych. Musi odnaleźć prapradziadka, by ten mógł go
swoim błogosławieństwem odesłać do domu. Ma czas do wschodu słońca, w przeciwnym
razie zostanie na zawsze w świecie umarłych.
15 Źródło: https://disney.fandom.com/wiki/Land_of_the_Dead 16 A. Mickiewicz. Wybór pism. Wydawnictwo Książka i Wiedza, Warszawa, 1952. s.24
11
Inspirujące przy pracy nad dyplomem były ukazane w filmie Coco bujne, żywe,
kolorowe scenerie w świecie będącym życiem po życiu. Momentami odnosiło się wrażenie, że
nieboszczycy są żywsi od żywych.
Według mnie, wyobrażenie śmierci w kulturze meksykańskiej jest podobne do
słowiańskich obrzędów, np. dziadów. W Meksyku dusza istnieje dopóki ktoś pamięta o
zmarłym. Rodziny odwiedzają groby swoich bliskich i zostawiają na nich ulubione jedzenie,
trunki, przedmioty zmarłego. W słowiańskim obrzędzie dziadów również były odwiedzane
groby w celu wspólnej wieczerzy z przodkami. Wywoływanie duchów miało na celu pomoc
zabłąkanym duszom w opuszczeniu ziemi i zaznaniu spokoju wiecznego. Niektórym duszom
wystarczyło ziarnko gorczycy, gdyż „według bożego rozkazu: Kto nie doznał goryczy ni razu,
Ten nie dozna słodyczy w niebie.”17
Rozumienie dobra i zła w obu kulturach jest tożsame. W meksykańskiej – nikt nie
będzie pamiętał o złym człowieku i nie wystawi jego podobizny na ołtarzyku, przez co zmarły
skazany będzie na zapomnienie i „umrze po raz drugi”, rozpłynie się w nicość. W
słowiańskich wierzeniach zabłąkane dusze zostają na ziemi. Zadaniem żyjących jest pomoc
duszom. Zmarli niegodziwcy zamieniali się w demony, które należało odstraszyć, np.
rozpalając ogień.
Zdziwiło mnie podobieństwo Dia delos muertos do obrzędu dziadów. Pomimo dużej
różnicy kulturowej pojmowanie śmierci jest podobne, „żywe pojmowanie tradycyjnych
obrzędów” nie polega na „odklepaniu paciorka”, tylko skłania rodzinę do współpracy,
odprawienia rytuału, który jest szczerym wyrazem pamięci. Mogę tu również przywołać
wierzenia plemion pierwotnych na terenie Afryki. W przekonaniu tubylców, po śmierci
jednego z członków rodziny należy zakleić wejście do domu i wydrążyć otwór w innym
miejscu po to, by dusza nie wróciła do domu, tylko mogła odejść spokojnie w zaświaty.
W ludowych wierzeniach Słowian niegodziwe dusze ukazywały się jako bezkształtne
błyski widoczne z oddali. Były nazywane błędnymi ognikami18
. Ukazywały się na
cmentarzach, bagnach, zazwyczaj przed śmiercią nieuczciwych ludzi. Miały na celu ostrzegać
niegodziwców przed zgubną drogą nieuczciwego postępowania, szybkiego wzbogacenia się.
17 A. Mickiewicz. Dziady. Agencja Wydawnicza Morex, Warszawa, 1993. ISBN 83-85904-13-1. s.17 18 P. Zych, W. Vargas. Bestiariusz Słowiański .Wydawnictwo Bosz, 2017. ISBN 9788375763423. s.27
12
„2001: Odyseja kosmiczna” Stanleya Kubricka
kadr z filmu 2001:Odyseja kosmiczna reż. Stanley Kubrick 196819
Na ostateczny kształt mojej animacji miał wpływ film Stanley’a Kubricka „2001:
Odyseja kosmiczna” z 1968r. W Odysei podobały mi się charakterystyczne długie ujęcia w
kosmosie, choreografia statków kosmicznych tańczących w rytm muzyki klasycznej
niemieckiego kompozytora Johanna Straussa II. Majestatyczne walce wprowadzają harmonię
w nieodkrytą pustkę kosmosu oraz nadają rytm mojej pracy licencjackiej. To właśnie muzyka
Strausa, niczym eter, wypełnia film, tworzy wrażenie tańca na majestatycznym balu; bez
słów, bez szumów, z wielką ilością gestów – wyrafinowany spektakl tworzy atmosferę
„uziemienia kosmosu”. Jednocześnie klasyczna muzyka podkreśla majestat i potęgę
przestrzeni kosmicznej. Wyważony sposób opowiadania w filmie Kubricka pokazuje
makroświat na wyciągnięcie ręki, spełnia odwieczne ludzkie pragnienia sięgnięcia gwiazd.
W swoim filmie wzorowałem się na sposobie opowiadania Stanleya Kubricka. W warstwie
dźwiękowej postanowiłem wykorzystać utwór Johana Straussa „Nad pięknym modrym
Dunajem”, aby uzyskać rytmiczne tło w moim filmie. Do muzyki dopasowałem „eteryczne”
obrazy Augustowa. Moim zamierzeniem było skupienie się na sposobie i języku opowiadania
wydarzeń w filmie. Długie ujęcia miały wytworzyć nastrój, atmosferę, aurę miejsc, w których
pod wpływem eteru ożywają skryte fantazje, lęki i absurdalne sytuacje sprzed lat.
Sposób opowiadania jest ważniejszy od jego treści.
W słowniku języka poskiego pod hasłem eter można znaleźć odniesienie do „eteru
kosmicznego”20
, czyli substancji wypełniającej cały wszechświat – substancji niewidzialnej,
niedotykalnej, niewyczuwalnej, ale czy też niesłyszalnej?
W swojej animacji bardziej skupiam się na oddaniu klimatu, na próbie uchwycenia
chwili a nie na logicznym, przyczynowo-skutkowym opowiadaniu historii. Dlatego scenariusz
do filmu nie jest istotny. W swojej pracy starałem się unikać konwencji fabularyzowania
zdarzeń, pozwoliłem wydarzeniom toczyć się powoli własnym rytmem.
19 Źródło: https://www.nytimes.com/watching/recommendations/watching-film-2001-a-space-odyssey 20 Słownik języka polskiego PWN: https://sjp.pwn.pl/sjp/eter;2457909.html
13
„Narkotyki” Stanisława Ignacego Witkiewicza
Stanisław Ignacy Witkiewicz, Fantazja - Bajka, 1922, fot. Muzeum Narodowe w Warszawie21
Stanisław Ignacy Witkiewicz w książce „Narkotyki” poświęcił etrowi jeden krótki rozdział.
Autor opisał swoje pierwsze spotkanie z eterem podczas operacji w szpitalu ( miał 7 lat).
„Napajając chustkę eterem przykładałem ją do nosa i wdychałem głęboko. Było lato.
Siedziałem wśród zbóż na osłonecznionym pagórku. Za chwilę posłyszałem ten sam rytm,
wszystko pozostało takie samo, a jednak stało się jakieś inne, podobne do tego, co było wtedy.
I tu nastąpiła najdziwniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek przeżyłem pod eterem i którą potem na
próżno usiłowałem odnaleźć. Widziałem otaczające zboża, pagórek, słońce — ale nie ja to
widziałem: jaźń znikła, pozostała bezosobowa świadomość.”22
„Odtąd eteryzowałem się coraz częściej. Maksimum osiągnąłem jako uczeń ósmej klasy.
Lubiłem przechadzać się wieczorem po ponurych dzielnicach warszawskiego Powiśla
z chustką pod nosem i flachą eteru w kieszeni. Eter nigdy nie dawał mi nawet śladów
euforii: tylko dziwność i ponurość.”23
W swoich wspomnieniach Witkacy opisuje eksterioryzację – sytuację, w której
opuszcza swoje ciało i widzi je z innej perspektywy. Przy ponownym celowym wdychaniu
eteru doświadcza dziwnego rytmu ( w moim filmie rytm nadaje muzyka Straussa). Według
Witkacego w wyniku odurzenia eterem bardzo wyostrza się słuch. Autor „Narkotyków” jest
przekonany, że człowiek pod wpływem eteru zaczyna słyszeć swoje tętno, co tłumaczy
powstaniem rytmu. Z podobną opinią spotkałem się w książce Szymona Teżewskiego:
„Ponoć można również eter wlewać do ucha, ale czegoś ta-
kiego w życiu nie widziałem i nie bardzo to sobie nawet wyobra-
żam, żeby coś mi wrzało w uchu. Zwłaszcza że eter wzmacnia
niesłychanie słuch i potem człowiek słyszy nawet, jak krew mu
płynie w żyłach i jaki ma świszczący oddech.” 24
21 Źródło: https://culture.pl/pl/dzielo/stanislaw-ignacy-witkiewicz-nikotyna-alkohol-kokaina-peyotl-morfina-eter-appendix-niemyte-dusze 22 S. I. Witkiewicz. Narkotyki. Wydawnictwo CM, Warszawa, 2019. ISBN 978-83-66022-83-6. str. 125 23 tamże s.125 24 S. Teżewski. Eteromanka. Wydawnictwo Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Białymstoku, Białystok, 2016. ISBN
9788360308424. s.78
14
Witkacy szukał wrót do czystego świata, wolnego od jakichkolwiek form, gdzie świat
będzie ukazany takim, jakim jest. Przez eksperymentowanie z eterem chciał znaleźć
narzędzie, które pozwoli mu doświadczać prawdy. Według Witkiewicza wizje pod wpływem
odurzenia następowały tak szybko i były tak przerażające, że: „Gdybym mógł spamiętać to,
co teraz czuję, to już nigdy nie mógłbym się śmiać”25
„W zwykłym stanie pamiętałem (i pamiętam) tylko szczątki głębokich i silnych
doznań narkotycznych; ale wystarczyło kilka razy głęboko wciągnąć powietrze przez
chustkę nasyconą eterem – i w kilka sekund już byłem gdzie indziej, tam, od razu
odpoznawałem
swój stan i przeżywałem niejako drugi raz pewne rzeczy lub ich dalszy ciąg.”26
Po fazie ekscytacji w organizmie poziom trucizny zmniejsza się. Za taką przyjemność
trzeba zapłacić. Człowiek zaczyna odczuwać lęk, strach, samotność, bezsens istnienia. W tym
czasie możliwe są dwa wyjścia. Zwiększyć ilość trucizny, ponownie zaciągnąć się eterem, co
może doprowadzić do omdlenia lub przeczekać i „bić się z myślami” skrajnie różnymi. Sądzę,
że podczas eteryzowania się dobrze jest mieć kogoś zaufanego obok siebie, kogoś, kto w razie
omdlenia lub zaburzeń akcji serca szybko będzie w stanie pomóc. Witkiewicz po
eteryzowaniu się później długo chorował. Według niego eter najbardziej szkodził na płuca.
„Następnie podkreślam, że eter nie daje euforii ani zapomnienia o rzeczywistych cierpieniach
duszy, lecz przeciwnie — potęguje je, a potem po wytrzeźwieniu następuje
bardzo przykry katzenjammer.
Zauważyłem też, iż działa on fatalnie na płuca: prawie zawsze po eteryzowaniu się
miałem prędzej lub później, po upływie kilku dni — do dziesięciu, uporczywe zaziębienie
z gorączką, tak że musiałem kłaść się do łóżka, nieraz na dwa tygodnie.”27
W opisach doznań po eterze Witkiewicz zaznacza, że rzeczywistość zmienia się w
wielki, przerażający i niekończący się świat. Człowiek nie trafiał do arkadii, lecz do samej
głębi piekła, w którym najmniejsza rzecz urastała do rangi ogromu. Podobnych wizji doznaje
Marek w „Eteromance”. Widzi w nich katastrofy, np. ruiny wieży ratuszowej, spadającego
linoskoczka z dużej wysokości.
„Sądzę, iż jednym z głównych uroków — a zarazem jedną z najgłębszych szkód —
narkotyku, nawet tak przykrego i nie dającego euforii jak eter (przynajmniej dla mnie),
jest to, iż gwałci on niejako sanktuarium duszy; jak świętokradca rozbija święte naczynia
i wyjmuje bezbronnego Boga, którego nie powinny dotykać takie ręce i widzieć takie
oczy, napawa się Jego widokiem, dotknięciem i niszczy Go, tak samo narkotyk wdziera
się w głębie podświadomości, gdzie drzemią i rozwijają się jakieś myśli, jakieś stany, które
dopiero znacznie później, gdy dojrzeją, mają wejść w naszą świadomość.”28
Dlaczego eteryzowanie się było popularne, pomimo że według wyżej wymienionych
opisów nie przynosiło radości tylko strach, ziszczenie koszmarów z głębi duszy? Być może
dla ówczesnych ludzi wystarczyło to, by przełamać nudę? W swoim filmie starałem się
skupić głównie na wyolbrzymieniu sytuacji, pomijając postapokaliptyczne wizje świata.
Postanowiłem też stronić od opętania, używając w animacji mniejszej dawki narkotyku...
25 S. I. Witkiewicz. Narkotyki. Wydawnictwo CM, Warszawa, 2019. ISBN 978-83-66022-83-6. s.127 26 tamże s.126 27 tamże s.129 28 tamże s.129
15
„Eter” Krzysztofa Zanussiego
kadr z filmu Eter reż. Krzysztof Zanussi 201829
W filmie Krzysztofa Zanussiego z 2018r. przedstawiona jest moc eteru jako narzędzia
zdolnego pomagać w uśmierzaniu bólu oraz na tyle potężnego, by odbierać życie. Akcja filmu
dzieje się w Polsce pod zaborami. Główny bohater – lekarz, niczym średniowieczny
alchemik, eksperymentuje z „substancją wypełniającą cały kosmos”. Prowadzi swoje badania
w wojskowym laboratorium, przypominającym średniowieczną pieczarę alchemika. Doktor
bada, jaka ilość eteru jest potrzebna do wywołania określonych zachowań u ludzi. Około 4
kropli, podanych przez gazę do układu oddechowego, spełnia rolę środka uspokajającego. Ta
sama ilość, wstrzyknięta do krwioobiegu, budzi w człowieku dzikie instynkty. Dawka o 2
krople większa zabija człowieka. Lekarz próbuje wykorzystać potężną broń do osiągnięcia
własnych celów.
Sam film Zanussiego, moim zdaniem, pod względem gry aktorskiej i rozwoju zdarzeń
pozostawia wiele do życzenia. Podczas seansu starałem się zwrócić uwagę na kwestię
dotyczącą eteru jako narzędzia władzy nad życiem ludzkim.
Wynalezienie dynamitu miało pomóc górnikom w wydobywaniu cennych minerałów.
Dobroczynny środek wybuchowy zaczął być używany do wysadzania budynków, do
czynienia zła. Sądzę, że w omawianym filmie pokazane jest analogiczne zachowanie
człowieka. Pozyskanie zbawiennego środka uśmierzającego ból odkryło też złą stronę eteru.
Przełomowe odkrycie będące wielkim dobrem, ułatwiające życie ludzkości jednocześnie w
nieodpowiednich rękach staje się największym przekleństwem, źródłem bólu i cierpienia.
W swojej pracy dyplomowej nie zajmuję się rozważaniem na temat dobra i zła.
Pokazuję eter jako neutralny środek użytku osobistego, który potęguje działanie zmysłów i
pozwala wybić się z codzienności w inny świat.
29 Źródło: https://www.dwutygodnik.com/artykul/8121-oj-dana-dana-nie-ma-szatana.html
16
5. Czemu tak a nie inaczej?
Film został wykonany techniką CGI (computer – generated imaginery) z
wykorzystaniem programu „Cinema 4D”do tworzenia przestrzeni 3D , „Adobe After Effects
do postprodukcji., „Magix Vegas” do montażu filmowego oraz „DCP-o-matic” do konwersji
filmu do formatu kina cyfrowego DCP.
Utwór muzyczny „Nad pięknym modrym Dunajem” został pobrany z legalnego źródła
na prawach domeny publicznej, gdyż wygasły prawa autorskie (minęło 70 lat od śmierci
Johanna Straussa II).
Postacie, budynki, elementy scenografii zostały wykonane samodzielnie pod okiem
promotora. Wzorowane były na archiwalnych pocztówkach, zdjęciach miasta,
udostępnionych przez Szymona Teżewskiego – autora książki „Eteromanka”, Muzeum Ziemi
Augustowskiej oraz strony internetowej www.kurortaugustow.pl . Większość miejsc
zachowała się niemal w niezmienionym stanie do dziś. O zmianach budowlanych
dowiadywałem się od lokalnej starszyzny i kustosza muzeum, z którym odbyłem również
spacer śladami miejsc opisanych w książce, aby porównać je ze stanem obecnym. Elementy
tła, takie jak: drzewa, trzciny, zostały narysowane pastelami, zeskanowane i włożone do
sceny. Dzięki temu komputer był mniej obciążony ilością elementów i proces produkcji
przebiegał sprawniej.
Swoje modele tworzyłem bez pomocy planów architektonicznych zagospodarowania
miasta. Moim celem nie było stworzenie idealnej wizualizacji, dokładnego wehikułu czasu, w
którym każdy centymetr dokładnie odzwierciedlałby przestrzeń. Opracowałem swoją metodę
pracy twórczej, wzorując się na rekonstrukcji zniszczonej po powstaniu Warszawy
(większość miejsc została odbudowana tylko na podstawie obrazów Canaletta). W pracy
dyplomowej starałem się połączyć zdjęcia „żywych obrazów z przeszłości” z przetartą,
miejscami prześwietloną kliszą pamięci starszych mieszkańców miasta. Przez to powstałe
budynki odbiegają nieznacznie od oryginałów, np. w proporcjach, ale oddają atmosferę
eterycznego miejsca.
W animacji około 90 % materiałów zostało wykonanych samodzielnie pod kierunkiem
dr. Marcina Pazery. Tekstury, Shadery i niektóre przedmioty zostały zaimportowane z
darmowych bibliotek obiektów i skryptów 3D (tj. www.motionsquared.net,
www.cgtrader.com, www.code.vonc.fr). Rendering scen wykonałem na własnym komputerze,
ale niektóre sceny były renderowane na komputerach akademickich.
Postacie modelowałem na podstawie zeskanowanych rysunków w widoku z przodu i z
boku. Z tych dwóch rzutów tworzony był trójwymiarowy obraz postaci. Wymodelowane
postacie zostały oteksturowane. Dzięki temu ubranie Marcela trzyma się jego ciała, bez
konieczności tworzenia symulacji materiału, która bardzo spowalnia proces renderowania.
Włosy zostały wytworzone za pomocą symulacji włosów. Oznacza to, że w procesie animacji,
żeby upłynnić proces animacji, setki tysiący włosów są zastąpione niewielką ilością linii
określających ich ułożenie. Włosy widoczne są dopiero w podglądzie renderowania. Każda
17
postać została „zrigowana” – zostały włożone w nią sztuczne kości ułatwiające animację i
pozwalające na wierniejsze odwzorowanie ruchu.
Stworzyłem szkielet oparty na hierarchii „dziecko – rodzic”. Dzięki temu zabiegowi
możliwe było zastosowanie kinematyki odwróconej i kinematyki prostej. W praktyce ułatwiło
to pracę przy animacji przez zautomatyzowanie ruchów na zgięciu kończyn, np. podczas
poruszenia stopą cała noga dostosowywała się (zginała lub prostowała) do pozycji
charakterystycznych u człowieka.
Dodatkowo na twarz został nałożony „posemorf”. Ta technika polega na
wymodelowaniu twarzy z minami (np. usta otwarte, usta zamknięte). Następnie na osi czasu
ustawia się czas trwania pozy otwarcia ust i ich zamknięcia.
Kolejną techniką było zastosowanie „visual selector” – obrazowego kontrolera ze
zdjęciem postaci. Po kliknięciu w odpowiednią część ciała (np. nogę) program
przekierowywał animatora do odpowiedniego „stawu” i możliwe było wykonanie ruchu.Ten
kontroler okazał się bardzo przydatny. Podczas animowania postaci na planie znajdowało się
dużo innych elementów scenografii. To powodowało, że pomimo kliknięcia w widoku
ogólnym na nogę postaci, zaznaczany był inny element scenografii. Poza tym w programie do
animacji 3D możliwe są dwa działania na „stawach”: zmiana położenia na „osi XYZ” i
rotacja względem punktu środkowego. Inny ruch można uzyskać przesuwając stopę, a inny
obracając ją.
Zdjęcie panelu kontrolera vizual selector.
Zdjęcie szkicu postaci przygotowanej do modelowania 3D.
18
Szkic Panoramy miasta do filmu dyplomowego.
Po prawej archiwalne zdjęcie dworca, po lewej makieta wykonana w Cinema 4D.
Widok w programie Cinema 4D podczas procesu modelowania.
19
6. Co z tego wynikło?
Moją pracą artystyczną jest film animowany, czyli sekwencja obrazów puszczana z
prędkością 24 klatek na sekundę. W wyniku tego zabiegu zmieniający się na poszczególnych
klatkach obraz ożywa i tworzy wrażenie ruchu. Jednym z celów stworzenia filmu
animowanego była chęć poznania technologii i środowiska 3D. Podczas trzyletnich studiów
na poziomie licencjackim na Wydziale Intermediów zdobyłem potrzebne umiejętności w
zakresie CGI. Zdecydowałem, że dyplom w postaci filmu animowanego wykonam w
środowisku 3D. Z pomocą dr. Marcina Pazery poznałem możliwości programu Cinema 4D.
W procesie edukacyjnym poznałem sposoby modelowania brył trójwymiarowych, w tym
modelowanie postaci. Zgłębiłem tajniki tworzenia iluzji ruchu przez pracę na klatkach
kluczowych i zastosowaniu sztucznego szkieletu (rigu postaci). Wykonałem szereg „pose
morph-ów”, dzięki którym twarze postaci są zdolne pokazywać emocje. W filmie łączę
obiekty trójwymiarowe z własnymi rysunkami, wykonanymi pastelami.
Swoje „odgrzebywanie z popiołów niepamięci” Augustowa zacząłem od starej
pocztówki miasta zaplątanej w rodzinnym albumie. Prace rekonstruowania miasta opierałem
głównie na zdjęciach i opowieściach starszych mieszkańcówAugustowa. W filmie tworzyłem
długie ujęcia, tak zwane „master shoty”, które „tańczą” w rytm walca Johana Straussa II. W
swoim filmie chciałem oddać klimat miejsca, z którego pochodzę, miejsca, z którym jestem
związany sentymentalnie – czy tego chcę, czy nie; ze swoim największym skarbem i
największym przekleństwem. Czy udało mi się to zrealizować? Jedno wiem na pewno –
zdobyłem doświadczenie potrzebne do dalszej twórczości w medium cyfowym i jest to dla
mnie bardzo ważne.
Na zakończenie chciałem oświadczyć, że w chwili pisania pracy licencjackiej nie
byłem pod wpływem substancji odurzających, (eter). W chwili pisania nie brałem narkotyków
i nie wiem, czy kiedykolwiek ich użyję. Wszystkie informacje o zmianie percepcji pod
wpływem eteru czerpię z innych tekstów kultury („Narkotyki” Witkacego, „Eteromanka”
Teżewskiego) oraz z własnej wyobraźni. W wyżej przedstawionym tekście staram się nie
zachęcać do używek ani nie odradzać stosowania narkotyków. Traktuję je jako metaforę,
pretekst do pokazania czegoś ulotnego, czegoś, co może istnieć już tylko w wyobraźni.
Proponuję potraktować eter jako klucz, którego każdy może użyć, jeśli chce i otworzyć nim
drzwi do najskrytszych pokładów własnej „bezosobowej świadomości” (określenie
Witkacego).
20
Bibliografia
1. S. Teżewski. Eteromanka. Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Białymstoku, Białystok, 2016.
ISBN 9788360308424.
2. S. I. Witkiewicz. Narkotyki. Wydawnictwo CM, Warszawa, 2019. ISBN 978-83-66022-83-6.
3. A. Mickiewicz. Dziady. Agencja Wydawnicza Morex, Warszawa, 1993. ISBN 83-85904-13-1.
4. P. Zych, W.Vargas. Bestiariusz Słowiański. Wydawnictwo Bosz, Lesko, 2017. ISBN 9788375763423.
5. I. Batura, W. Batura. Po Ziemi Augustowskiej. Przewodnik dla turysty i wczasowicza. Wydawnictwo
Hańcza, Suwałki, 1993. ISBN 83-900828-3-7.
6. A. Mickiewicz. Wybór pism. Wydawnictwo Książka i Wiedza, Warszawa ,1952.
7. G.Maestri. Animacja cyfrowych postaci. Wydawnictwo Helion, Gliwice, 2000. ISBN 83-7197-177-X.
8. P. Wells. Animacja. tłumaczenie Aleksander Garbiński, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa,
2009. ISBN 9788301157364.
Źródła wirtualne
1. Słownik języka polskiego PWN https://sjp.pwn.pl/sjp/eter;2457909.html
2. kadr z filmu Eter reż. Krzysztof Zanussi 2018 https://www.dwutygodnik.com/artykul/8121-oj-dana-
dana-nie-ma-szatana.html
3. Zdjęcie autora książki Szymona Teżewskiego Źródło https://poranny.pl/szymon-tezewski-
eteromanka/ar/11738300
4. Kadr z filmu Coco Disney Pixar reż. Lee Unkrickh 2017 źródło:
https://disney.fandom.com/wiki/Land_of_the_Dead
5. kadr z filmu 2001:Odyseja kosmiczna reż. Stanley Kubrick 1968 źródło:
https://www.nytimes.com/watching/recommendations/watching-film-2001-a-space-odyssey
6. Stanisław Ignacy Witkiewicz, Fantazja - Bajka, 1922, fot. Muzeum Narodowe w Warszawie źródło:
https://culture.pl/pl/dzielo/stanislaw-ignacy-witkiewicz-nikotyna-alkohol-kokaina-peyotl-morfina-eter-
appendix-niemyte-dusze
7. Artykuł
http://www.ipsir.uw.edu.pl/UserFiles/File/Katedra_Socjologii_Norm/TEKSTY/MiACzescI.pdf