28
Warszawska Galeria Ekslibrisu Magazyn Grafików i Kolekcjonerów Ekslibrisów ISSN 1731‐1055 Nr 1 (18) Rok 2008

Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Magazyn Grafików i Kolekcjonerów Ekslibrisów

Citation preview

Page 1: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

    Warszawska   Galeria Ekslibrisu                  Magazyn Grafików i Kolekcjonerów Ekslibrisów  

                                                                                                                                                 ISSN 1731‐1055   

      

    

 

Nr 1 (18) Rok 2008

Page 2: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

24 

Spis treści

1. Ekslibrisy o motywach medycznych w zbiorach Biblioteki Akademii Medycznej we

Wrocławiu .................................................................................................... Jan Dąbrowski 1

2. Międzynarodowe kongresy ekslibrisowe .................................................. Zbigniew Jóźwik 1

3. Jerzy Różański - wrocławski mistrz ekslibrisu ..............................................Tomasz Suma 4

4. Tadeusz T. Gudzowski ................................................................................... Ewa Miszczak 5

5. Wystawa rodzinna w WGE ......................................................................... Janina Saffarini 6

6. Twórczość ekslibrisowa Tadeusza Romana Żurowskiego ..............................Tomasz Suma 7

7. Ekslibrisy i grafika artystów litewskich ze zbiorów Janusza Mikołaja Szymańskiego

w dziesiątą rocznicę śmierci kolekcjonera ..................................Barbara Klein-Szymańska 9

8. Towarzystwo Bibliofilów Polskich w Wilnie 1926-1939 ..................... Bartłomiej Szyndler 11

9. Sto lat w służbie Miastu i jego czytelnikom ...................................... Hanna Łaskarzewska 15

10. Dziecko to też bibliofil ....................................................................... Andrzej Znamirowski 17

11. Ludzie, którzy leczą – twórcy ekslibrisów .................................................. Janina Saffarini 19

12. O bibliofilstwie po rosyjsku ........................................................................ Martyna Figiel 22

Page 3: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

EKSLIBRISY O MOTYWACH MEDYCZNYCH W ZBIORACH

BIBLIOTEKI AKADEMII MEDYCZNEJ WE WROCŁAWIU

W Zbiorach Specjalnych Biblioteki Akademii Medycznej we Wrocławiu bardzo ważną kolekcję stanowią ekslibrisy polskich i obcych autorów. Na koniec 2007 roku zostało opracowanych ponad 2500 księgoznaków, następne, a jest ich bardzo dużo, będą systematycznie opracowywane. Tematyka tego zbioru, to przede wszystkim szeroko pojęta medycyna. Ogromna część ekslibrisów pochodzi z darów otrzymanych na przestrzeni wielu lat od doktora Wiktora Dziulikowskiego (1913 - 2006), wrocławskiego kolekcjonera tej formy grafiki. Nasza biblioteka zorganizowała trzy wystawy ekslibrisów i wydała specjalne katalogi (1975, 1990, 1995). Ostatnia wystawa, czwarta, odbyła się w 2003 roku i trwała od marca do lipca. Z tej okazji wydaliśmy własnym sumptem okolicznościowy folder, który był także podziękowaniem dr. W. Dziulikowskiemu za przekazanie naszej bibliotece kolejnych prac. Księgoznaki o tematyce medycznej zaprezentowano w trzech działach: ekslibrisy instytucji, dawne medyczne znaki własnościowe oraz ekslibrisy współczesne.

Eugen Spiro

Zbigniew Lubicz-Miszewski

Różnorodność tematyczna posiadanych przez naszą bibliotekę ekslibrisów wynika ze specjalizacji ich właścicieli, w ramach dziedziny medycyny, którą się zajmują (ekslibrisy lekarzy a także farmaceutów, pielęgniarek oraz weterynarzy), jak również z ich zainteresowań. Sztuka ta jest okazją do przedstawienia różnych form wyrazu troski o zdrowie człowieka, piękna i zadumy nad życiem. Mamy nadzieję, że wystawy i możliwości „podglądania” medycznych ekslibrisów w naszej bibliotece dostarczają ich odbiorcom wzruszeń artystycznych oraz pozwalają na chwilę uciec od codziennych zajęć.

Jan Dąbrowski Wrocław

MIĘDZYNARODOWE KONGRESY EKSLIBRISOWE

Ex libris, o wielowiekowej już tradycji, jest nie tylko

znakiem własnościowym naklejanym na wewnętrzną stronę przedniej okładziny książki, ale jest także, jako mała forma graficzna, przedmiotem gromadzenia. Dwa słowa: EX LIBRIS, co znaczy z ksiąg, są łącznikiem między właścicielem księgozbioru a jego zbiorami, ale są także klamrą spinającą twórcę znaków książkowych i zamawiającego ekslibris.

Znaki książkowe spełniają wieloraką rolę, będąc odbiciem twórczych tendencji czasów, w jakich powstawały, a także zainteresowań właścicieli księgozbiorów i kolekcjonerów ekslibrisów. To kolekcjonerzy spowodowali popularyzację tej małej formy graficznej, jaką jest znak książkowy. Ekslibrisy stały się

Page 4: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

przedmiotem wymiany, a także trafiły do sal wystawowych jako dzieła sztuki.

Na terenie Europy, jako pierwsze, powstały organizacje skupiające miłośników ekslibrisów, zarówno twórców jak i kolekcjonerów. Za najstarszą taką organizację uważa się Austriackie Towarzystwo Ekslibrisowe (Österreichische Exlibris Gesellschaft), które powołano do życia w roku 1902. To właśnie to Towarzystwo wystąpiło z inicjatywą organizacji międzynarodowych kongresów miłośników ekslibrisu. Jako ich cel uznano konfrontacje osiągnięć w tej dziedzinie oraz formę poszerzania międzynarodowych kontaktów twórców i miłośników znaków książkowych.

Pierwszy kongres miłośników ekslibrisów odbył się jednak dopiero w roku 1953 w Kufstein w Austrii. Jego inicjatorem i kuratorem był włoski kolekcjoner, architekt Gianni Mantero.1 Polska w obradach kongresowych, które odbywały się początkowo co rok, a od 1964 roku już co dwa lata, mogła uczestniczyć po raz pierwszy dopiero w roku 1960 w Wiedniu. Kraj nasz reprezentował wtedy Tadeusz Przypkowski z Jędrzejowa, będący jednocześnie komisarzem polskiej ekspozycji ekslibrisów.

W czasie obrad X Międzynarodowego Kongresu Ekslibrisowego, we wrześniu 1964 roku w Krakowie, uchwalono założenia Federacji Międzynarodowych Towarzystw Ekslibrisowych (FISAE) i wyłoniono komisję do opracowania statutu Federacji. Na kongresie tym prezentowało swoje prace 100 grafików z 16 krajów, pokazujących łącznie ponad 900 ekslibrisów. Jednocześnie odbyło się I Biennale Współczesnego Ekslibrisu w warszawskim Muzeum Narodowym, a Biblioteka Jagiellońska wystąpiła z pokazem polskich własnościowych znaków książkowych w historycznym rozwoju, od roku 1516 do XIX wieku; Muzeum Czapskich przygotowało wystawę dawnych polskich superekslibrisów, a na Zamku Wawelskim w sali senatorskiej pokazano wspaniałe superekslibrisy królów polskich. To jeden z przykładów zdarzeń towarzyszących Międzynarodowym Kongresom Ekslibrisowym.2

Statut Federacji zatwierdzono w Hamburgu, na kolejnym kongresie 28 czerwca 1966 roku. Federacja przyjęła nazwę: Międzynarodowa Federacja Towarzystw Miłośników Ekslibrisu (Fédération Internationale des Sociétés d'Exlibris - FISAE). Podpisy pod statutem złożyli przedstawiciele czternastu państw: Austrii, Belgii, Czechosłowacji, Danii, Francji, Hiszpanii, Holandii, NRD, Polski, Portugalii, RFN, Szwecji, Węgier i Włoch. Na prezydenta Federacji wybrany został Gianni Mantero, a wiceprezydentami zostali Gerhard Krayenberg z RFN i Tadeusz Przypkowski. Sekretarzem został Carlo Chiesa ze Szwajcarii. Kadencję Federacji ustalono na okres dwu lat, do kolejnego kongresu.3

Warto przytoczyć punkt drugi statutu Federacji, w którym podkreślono kształtowanie i popularyzację zainteresowań i zamiłowań do ekslibrisów oraz

1 M. Grońska, Ekslibrisy, Biblioteka Narodowa, Warszawa 1992. 2 X Międzynarodowy Kongres Ekslibrisu w Krakowie. 10-13 IX 1964. Program, Kraków 1964. 3 Statut FISAE Fédération lnternationale des Sociétés d'Exlibris, Como, Italia 1967.

doskonalenie ich artystycznych wartości. W rzeczywistości jednak jedynymi wystawami finansowanymi przez FISAE są towarzyszące kongresom ekspozycje prezentujące światowy ekslibris, tworzony przez grafików w ciągu dwu ostatnich lat poprzedzających kongresowe spotkania.

W początkowym okresie, kiedy powstała Federacja, proponowane na wystawę ekslibrisy z krajów członkowskich FISAE miały być wybierane przez poszczególne stowarzyszenia i przesyłane organizatorom kolejnych kongresów. Tak więc za poziom artystyczny ekslibrisów odpowiadało wyłącznie stowarzyszenie danego kraju. Ponieważ nie wszystkie towarzystwa krajów członkowskich wywiązywały się z tego założenia, eksponowano praktycznie prace wszystkich autorów, którzy nadesłali swoje ekslibrisy na apel organizatorów. Postępowanie takie przyniosło w efekcie obniżenie poziomu wystaw.

Sprawę artystycznej wartości prac oraz poziomu ekspozycji jak i publikacji firmowanych przez FISAE poruszono na wniosek delegata z Polski na posiedzeniu Federacji w czasie obrad XXVI kongresu w Chrudimiu w Czechach. Niestety wniosek nie uzyskał aprobaty delegatów. Wydaje się, że większość uczestników obrad uchyliła się od odpowiedzialności wyboru prac na wystawy kongresowe.4

Do problemu tego powrócono w następnych latach. Z inicjatywy członków Federacji w roku 2002 zlecono dobór prac na kolejny kongres w Danii jurorom XXIX Międzynarodowego Biennale Współczesnego Ekslibrisu w Malborku. Tym samym Biennale w Malborku stało się najważniejszą prezentacją ekslibrisów na świecie. Inicjatywa ta, jak sądzę, zapoczątkowała właściwą kwalifikację prac na wystawy kongresowe zyskując aprobatę ponad 30 państw członkowskich FISAE.5

W roku 1968 FISAE zapoczątkowała wydanie albumów zawierających wybór prac najlepszych artystów europejskich. Każdy tom zawierał biogramy i oryginalne wklejki ekslibrisów 16-45 artystów. Pierwszy tom ukazał się z okazji XII Międzynarodowego Kongresu Towarzystw Ekslibrisowych w Como we Włoszech. Łącznie dotychczas ukazało się siedem tomów, ostatni w Weimarze w NRD, a w każdym znaleźli się także przedstawiciele artystów z Polski. Dalsze wydawanie tomów Artistas de Ex libris zawieszono ze względów finansowych.6 Niejako w miejsce tego wydawnictwa, firmowanego przez FISAE, w roku 1985 ukazał się pierwszy tom encyklopedii poświęconej żyjącym artystom tworzącym ekslibrisy, o nazwie: Ex-libris-Encyclopaedia Bio-Bibliographical of the Art. Of the Contemporary Ex-libris, wydawanej przez portugalskiego konesera i kolekcjonera ekslibrisów Artura Mario da Mota Miranda. Encyklopedia ta w układzie

4 J. M. Szymański, Quo vadis FlSAE?, EL 14 2/96, Warszawa 1996, s. 35-38. 5 K. Rödel, Połączone siły w sztuce ekslibrisu, [w:] Międzynarodowe Biennale Ekslibrisu Współczesnego, Malbork 2002. 6 Artistas de Ex-libris, Como, Italy 1968, v. l.

Page 5: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

alfabetycznym prezentuje każdego roku od 10 do 12 grafików z całego świata.7

Po stu latach od powstania Austriackiego Towarzystwa Ekslibrisowego, twórcy Międzynarodowych Kongresów Ekslibrisowych, w roku 2004 w Wels w Austrii odbył się XXX, jubileuszowy Kongres, na którym zaprezentowali swoje prace, wykonane w latach 2002-2004, graficy z całego świata. Wyboru ekslibrisów dokonało międzynarodowe jury obradujące w Bratysławie. Kongresowi temu towarzyszyły liczne wystawy. Była prezentacja ekslibrisu austriackiego, a także wystawa indywidualna Wojciecha Jakubowskiego, wybitnego miedziorytnika polskiego z Gdyni. Obrady Kongresu dotyczyły głównie zagadnienia: „Quo vadis Ex libris”.9

W roku 1974 odbył się w Bled w Słowenii XV Międzynarodowy Kongres Ekslibrisowy. Organizacji tego kongresu podjęło się Druźstvo Ekslibris Sloveniae w osobie pierwszej w świecie Damy Ekslibrisu, Dagmar Novaček. Ogłoszono konkurs na ex libris - co było nową formą działalności Federacji - a hasło tego konkursu to „Książka zbliża narody”. W owym czasie, przy podziale Europy na wschód i zachód, hasło to było szczególnie wymowne, a Jugosławia była jakby krajem łącznikowym.

Napłynęło wiele prac, a międzynarodowe jury wyróżniło pierwszą nagrodą Litwina Antanasa Kmielauskasa, drugą - Polaka Zbigniewa Jóźwika (za znak cięty dla Jana Gurby z Lublina), trzecią - grafika z Czechosłowacji Mirosława Hourę.8

Trzydzieści Kongresów w latach 1953-2004,10 tysiące doznań twórczych w prezentowanych pracach setek grafików, spotkania, referaty, dyskusje oficjalne i te kuluarowe, towarzyszące wystawy, a nade wszystko wymiana ekslibrisów i zamawianie u znanych grafików - to wszystko zasługa garstki entuzjastów zrzeszonych w Federacji.

Kolejne dwa kongresy kontynuowały podobne konkursy. W czasie XVI kongresu w Lizbonie za hasło konkursu przyjęto „Słońce świeci wszystkim”, a konkurs XVII Kongresu w Lugano w Szwajcarii opatrzono hasłem „Chwytaj czas”. Niestety na kolejnych kongresach już nie podjęto konkursów tematycznych. Wyróżniających się grafików nagradzano okazjonalnie za zestawy prac.

Spotkania te ponad głowami polityków łączą ludzi dzięki niewielkiej karteczce, magicznemu znakowi, któremu nadano imię Ex libris. Dla kogoś z zewnątrz to zdumiewające i jakby nierealne, może nawet światowy „bzik”! A przecież każdy grafik tworzący ekslibrisy, każdy kolekcjoner tej formy graficznej oczekuje na dzień kongresu, odkładając fundusze, przygotowując okazjonalne druki i wydawnictwa, a także nowe znaki.

Zbigniew Jóźwik Jóźwiczówka II

W: „Książka ponad podziałami” pod red. Antoniego Krawczyka. Wyd. U.M.C.S. Lublin 2007 r.

Mirosław Houra (Czechy)

Pierwsza nagroda w konkursie z okazji XXIII Międzynarodowego Kongresu Ekslibrisowego w Mönchengladbach w RFN

w roku 1990

9 XXX Internationalen Ex libris Kongresses in Wels. Programm, 14-17 VII 2004. 10 Spis kolejnych Międzynarodowych Kongresów Federacji Towarzystw Miłośników Ekslibrisu: I. Kufstein (Austria) - 1953; II. Lugano (Szwajcaria) - 1954; III. Antwerpia (Belgia) - 1955; IV. Frankfurt nad Menem (RFN) - 1956; V. Amsterdam (Holandia) - 1957; VI. Barcelona (Hiszpania) - 1958; VII. Wiedeń (Austria) - 1960; VIII. Lipsk (NRD) - 1961; IX. Paryż (Francja) - 1962; X. Kraków (Polska) - 1964; XI. Hamburg (RFN) - 1966; XII. Como (Włochy) -1968; XIII. Budapeszt (Węgry) - 1970; XIV. Helsingor (Dania) - 1972; XV. Bled (Jugosławia) - 1974; XVI. Lizbona (Portugalia) - 1976; XVII. Lugano (Szwajcaria) - 1978; XVIII. Linz (Austria) -1980; XIX. Oxford (Anglia) - 1982; XX. Weimar (NRD) - 1984; XXI. Utrecht (Holandia) - 1986; XXII. Frederikshavn (Dania) - 1988; XXIII. Mönchengladbach (RFN)-1990; XXIV. Sapporo (Japonia) -1992; XXV. Mediolan (Włochy) - 1994; XXVI. Chrudim (Czechy) - 1996; XXVII. Sankt Petersburg (Rosja) - 1998; XXVIII. Boston (USA) - 2000; XXIX. Frederikshavn (Dania) - 2002; XXX. Wels (Austria) - 2004.

7 Ex-libris-Encyclopaedia Bio-Bibliographical of the Art. Of the Contemporary Ex-libris, red. A. Mario da Mota Miranda, Portugal 1985. 8 R. R. Pavlovec, Bled-gostitelj ekslibristov z vsega sveta, Snovanja, Kranj, Slovenija, 5, nov. 1974.

Page 6: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

JERZY RÓŻAŃSKI - WROCŁAWSKI MISTRZ EKSLIBRISU

Jerzy Różański (ur. 1947) tworzy ekslibrisy od trzydziestu siedmiu lat. Pierwszy ekslibris artysta wykonał w 1975 roku i był to autoekslibris wykonany w linorycie. Przedstawiał akt kobiecy z książką i zapaloną świecą.

Twórca nie jest zawodowym grafikiem, choć posiada wielki talent artystyczny. Rytownik jest bardzo skromny i mało znany wśród kolekcjonerów.

Jak sam Jerzy Różański kiedyś wspominał, jego przygoda z ekslibrisem zaczęła się zupełnie przypadkowo, za usilną, natrętną wręcz, namową Wiktora Dziulikowskiego, z którym artystę łączyły więzy rodzinne. Wytrawny kolekcjoner widział w nim znakomity materiał na przyszłego twórcę ekslibrisu. Nie pomylił się.

Szczególne zdolności artystyczne Jerzego Różańskiego nie były bowiem zupełnie nieznane osobom bliskim grafikowi i znajomym. Wcześniej Jerzy Różański rysował - jak opowiada - dla siebie i innych w okresie szkolnym, w czasie służby wojskowej, a także pracy zawodowej. Jego dzieła, bardzo cenione i lubiane, zdobiły gabinety osób prywatnych i sprawujących publiczne funkcje. Dziś pewnie jeszcze tam wiszą i nadal zachwycają.

Każdy, kto ma okazję poznać Jerzego Różańskiego, pozostanie pod ogromnym wrażeniem człowieka o niepospolitej życzliwości, serdeczności i otwartości, będzie mógł bez końca słuchać pasjonujących opowieści zawsze uśmiechniętego gawędziarza o subtelnym poczuciu humoru.

Artysta nie znosi przesady, rutyny, konwencjonalizmu. Widać to także w jego twórczości ekslibrisowej. Jerzy Różański jest również kolekcjonerem. Zbiera monety, medale, grafiki oraz znaczki, których zgromadził piękną kolekcję przekraczającą 18 000 eksponatów. W jego zbiorach znajdują się ciekawe eksponaty medali okolicznościowych, znaczków ze wszystkich stron świata, monet z krajów, które odwiedził, bądź czytał o nich.

Nieustannie tworzy. Jest autorem ponad sześciuset ekslibrisów. Każdy księgoznak wykonuje w nie więcej niż dwudziestu odbitkach. Jest przy tym zaciętym przeciwnikiem tworzenia „na akord”. Nigdy i z nikim nie rywalizuje i nie zabiega o uznanie, nagrody, popularność i tytuły. Jest człowiekiem niezwykle skromnym.

Ponieważ artysta nie przywiązuje wagi do rozpowszechniania prac, które tworzy, niewielu kolekcjonerów posiada jego ekslibrisy w swoich zbiorach. To, że artysta nie zabiega o popularność, można uznać za jego wielki atut. Tworzy bowiem z miłości do sztuki, nie zaś dla kolekcjonerów i kolekcji.

Artysta twierdzi, że twórczość ekslibrisowa to nie tylko jego pasja, ale również sposób na wyrażanie siebie, swojego alter ego oraz sposób na wartościowe i ciekawe spędzenie kolejnych lat życia.

Grafik stworzył własny, niepowtarzalny styl - wymowny i oryginalny. Każdy ekslibris jest bardzo starannie dopracowany w szczegółach, a litery i rysunek perfekcyjnie współgrają ze sobą i uzupełniają się.

Ulubionym materiałem artysty jest linoleum, w którym tworzy z wielką precyzją.

Jerzy Różański

Jerzy Różański jest zafascynowany sztuką Albrechta

Dürera, ale w swoich pracach nie naśladuje renesansowego mistrza.

Tworzenie sprawia Jerzemu Różańskiemu ogromną satysfakcję. Nieustannie poszukuje nowych inspiracji, które mógłby wykorzystać w swoich dziełach. Powtarzanie tych samych motywów artysta uznaje za monotonne i nudne, dlatego też, nie ma w jego twórczości tematów dominujących.

Artysta odnajduje w sztuce szczęście i sens dnia codziennego wyzwalając swoje emocje i kierując się sercem. Nigdy nie tworzy „w ciemno”, jego ekslibrisy jaskrawo oddają cechy właścicieli bądź ich zamiłowania i pasje. Czyni to z wielką pomysłowością: raz z powagą, innym razem z humorem. Odważnie eksponuje tak zalety, jak i wady właściciela ekslibrisu.

W twórczości ekslibrisowej Jerzego Różańskiego można wydzielić co najmniej dziesięć „działów” tematycznych: autoekslibrisy, orient i mitologię, przyrodę, erotykę, kobietę i jej akt, wydarzenia i historię, instytucje, in memoriam, sacrum, kolekcjonerstwo. Świadczy to niewątpliwie o bogactwie treści przedstawionej w pracach wrocławskiego mistrza. Równie bogaty jest też świat właścicieli jego ekslibrisów, wiele znaków wykonał dla żony i pozostałej części rodziny, dużo ekslibrisów stworzył dla Wiktora Dziulikowskiego, wśród właścicieli księgoznaków są także przyjaciele artysty, wrocławscy twórcy, kolekcjonerzy oraz instytucje. Osobną, niewielką, grupę stanowią ekslibrisy wykonane dla uczczenia osób zmarłych, in memoriam.

Prace Różańskiego odzwierciedlają złożoną osobowość artysty, jego przeżycia i przemyślenia, jak

Page 7: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

również jego pasje i zainteresowania (artysta jest zapalonym podróżnikiem, miłośnikiem przyrody, znawcą kaligrafii).

Jerzy Różański to wielki patriota. Jego zaangażowanie polityczne i społeczne jest szczególnie mocno zaakcentowane w ekslibrisach powstałych w okresie stanu wojennego i upadku komunizmu; ekslibrisy z tych okresów odzwierciedlają jego postawę, zaangażowanie w aktualne sprawy państwa, dostrzeganie znaczenia wydarzeń dla historii kraju oraz wyrażają postawę patriotyczną i ludzką, przeciwstawiającą się przemocy. Nie ulega wątpliwości, że Jerzy Różański jest człowiekiem bardzo wrażliwym, nieobojętnym wobec losu Polaków i Polski. Nie pozostają też bez śladu w jego twórczości tak ważne wydarzenia, jak sprawa Katynia, śmierć Jana Pawła II, katastrofa hali w Katowicach, kolejne rocznice „Solidarności”.

Jako związkowiec, członek NSZZ „Solidarność” pozostaje wiemy pierwotnym ideom związku, czemu od czasu do czasu daje wyraz w swoich pracach. Widzimy na nich symbole „Solidarności” lub też nawiązanie do nich w sposób oczywisty i niebudzący wątpliwości.

Jako zapalony podróżnik, miłośnik architektury i kultury skandynawskiej i italskiej, a także pasjonat gór i górskiej przyrody, ukazuje w swoich pracach elementy i motywy z tym związane.

Jerzy Różański (123x102)

Z fascynacją podróżniczą wiąże się bezpośrednio

zamiłowanie artysty do kaligrafii, głównie celtyckiej oraz arabskiej. Dawno temu, po powrocie ze Skandynawii, gdzie twórca zetknął się bezpośrednio z pradawnymi miejscami kultu Celtów, powstały znakomite dzieła z motywami runicznymi, nie tylko znakami kultowymi Celtów, ale również napisami w tym pradawnym alfabecie. Niektóre ekslibrisy wykonane w drugiej połowie lat 80.

oraz na początku lat 90. są wyrazem podziwu rytownika dla niezwykłej pracy kaligraficznej Arabów. Zachwycając się miękkością i subtelnością arabskiego pisma, artysta postanowił zgłębić tajniki sztuki kaligrafii arabskiej. Wtedy to powstało wiele oryginalnych ekslibrisów, na których artysta umieścił autentyczne wypisy z Koranu, fragmenty historii arabskiej oraz podpisy Sulejmana Wspaniałego a nawet imiona i nazwiska właścicieli znaków napisane w alfabecie arabskim, a w przypadku autoekslibrisów – nazwisko samego autora.

Jerzy Różański jest także miłośnikiem piękna przyrody i kobiety, co nie pozostaje bez wpływu na jego pracę twórczą.

Wrocławski artysta szuka w przyrodzie motywów do ekslibrisów. Szuka ich wszędzie: w górach, w wodzie, w roślinach, zwierzętach, w stawach, rzekach i kępach traw.

Do pracy twórczej inspiruje go również kobieta, szczególnie jej akt. Nie ma przy tym żadnych negatywnych skojarzeń, wyuzdania, „seksistowskiego” eksponowania kobiety, artysta bowiem obdarza ją szczególnym szacunkiem, podziwem i czcią. Na koniec warto jeszcze wspomnieć o technikach stosowanych przez Jerzego Różańskiego. Na jego warsztat składa się zasadniczo sześć technik graficznych: linoryt (klasyczny, czarno-biały), plastikoryt, akwaforta, sucha igła, akwatinta i mezzotinta. Artysta nie uznaje technik drukowanych. Uważa, że księgoznaki wykonane takimi technikami są bez duszy, bez wyrazu i niewielki jest w nich udział autora. Artysta lubi także łączyć swoje techniki, co czyni z dużą umiejętnością. I tak na przykład łączy C4 (sucha igła) z X6 (plastikoryt) lub C7 (mezzotinta), albo C5 (akwatinta) z C7 (mezzotinta), lub C3 (akwaforta) równocześnie z C5 (akwatinta) i X6 (miękki werniks).

Wyrażam słowa wielkiego uznania dla wrocławskiego artysty i życzę mu licznych nowych pomysłów.

Tomasz Suma Wrocław

TADEUSZ T. GUDZOWSKI

Tadeusz T. Gudzowski, z wykształcenia prawnik, był jednym z liczących się kolekcjonerów książkowych znaków własnościowych. Zgromadził dość znaczny księgozbiór z dziedziny polityki, dyplomacji, prawa. Książki ozdabiał ponad 200 ekslibrisami autorstwa wielu znanych grafików polskich i obcych. W kolekcjonerstwie ekslibrisów można wyróżnić dwie metody. Pierwsza to zbieranie wszelkiego rodzaju znaków książkowych, druga to specjalizacja, ograniczenie zbieractwa do określonej tematyki, techniki lub twórczości wybranych artystów grafików.

Page 8: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

Nikola Szamriła (Ukraina)

Tadeusz T. Gudzowski był zwolennikiem zbieractwa

ukierunkowanego. Gromadził głównie ekslibrisy wykonane dla Polaków przez artystów grafików z byłego Związku Radzieckiego i to grafików współcześnie żyjących. Jego kolekcja licząca około 6 tys. pozycji stanowiła swoistego rodzaju przegląd prac artystów wszystkich dawnych republik radzieckich, poczynając od słonecznej Gruzji, aż do leżącego na dalekiej północy Magadanu.

Pierwszy znak książkowy dla T. Gudzowskiego wykonał artysta grafik Jerzy Drużycki z Wrocławia.

Ekslibrisy dla niego stworzyli potem Gołębniak, Wróblewska, Langner, Szumarski, Dolatowski. Te pierwsze znaki pozwoliły na rozwinięcie wymiany kolekcjonerskiej zarówno ze zbieraczami w kraju, jak i za granicą.

Później nawiązał bezpośrednie kontakty z grafikami, dla których zorganizował wiele wystaw zarówno indywidualnych, jak i zbiorowych.

Z tych kontaktów i osobistych przyjaźni pochodzi większość z jego ponad 200 własnych ekslibrisów. Znaki dla Gudzowskiego wykonali bardzo znani w owych czasach artyści, jak Arrak, Didelyté, Čepauskas, Kisarauskas, Lewitow, Beketow, Ratner, Upitis, Szamriła, Wierchołancew, Wakidin.

Był też Tadeusz T. Gudzowski niestrudzonym propagatorem książkowego znaku własnościowego. Ogłosił drukiem na łamach czasopism wiele artykułów przybliżających zwykłemu czytelnikowi idee posiadania

własnego znaku, nobilitującą właściciela księgozbioru i stanowiącą przejaw umiłowania książki.

Przyczyniał się do upowszechniania ekslibrisu jako gałęzi sztuki małych form graficznych organizując liczne wystawy na terenie Środy Śląskiej, Wrocławia i innych miast. Ewa Miszczak Wrocław

WYSTAWA RODZINNA W WGE

Pierwsza wystawa 2007 roku w WGE miała charakter prezentacji rodzinnej – dorobku artystycznego Andrzeja Buchańca i jego córki Małgorzaty. Artyści reprezentują krakowskie środowisko grafików zajmujących się twórczością ekslibrisową. Andrzej Jacek Buchaniec urodził się w 1944 roku we Lwowie. Zdolności artystyczne odziedziczył po ojcu – Julianie, który prowadził pracownię rzeźbiarsko-pozłotniczą. Tam Andrzej szlifował swój talent i uczył się rzemiosła artystycznego. Pobierał też lekcje u Anatola Drwala, ucznia Dunikowskiego. Mimo że wybrał studia humanistyczne – filologię polską i historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim, kontynuował i rozwijał zamiłowanie do sztuki, a w szczególności do małej formy graficznej. Pierwszą próbę wykonania ekslibrisu w drzeworycie artysta podjął w 1966 roku. Zainteresowanie twórczością ekslibrisową szło w parze z sukcesami w pracy naukowej i zawodowej. Andrzej Buchaniec obronił pracę doktorską z teorii konserwacji zabytków architektury na Politechnice Krakowskiej. Artysta brał udział w odbudowie Zamku Królewskiego w Warszawie, za co otrzymał w 1979 roku Złotą Odznakę „Za Opiekę nad Zabytkami”, a potem w 1984 roku medal „Zasłużonemu w Odbudowie Zamku Królewskiego w Warszawie”. Obecnie Andrzej Buchaniec pracuje jako inspektor w Oddziale Ochrony Zabytków Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego UM Krakowa.

Andrzej Buchaniec

Page 9: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

Artysta jest nie tylko autorem ponad 300 księgoznaków, kolekcjonerem i bibliofilem, ale również autorem ciekawych opracowań edytorskich. Zainteresowanie znakiem graficznym i talent artystyczny odziedziczyła po ojcu Małgorzata KIKI, która już jako sześcioletnie dziecko spróbowała swoich sił w grafice. Swoją karierę artystyczną rozpoczęła od zdobycia Grand Prix na I Biennale Ekslibrisu Dzieci i Młodzieży w Żarach. Potem, również w kolejnych edycjach tego konkursu, zdobywała najwyższe nagrody. Małgosia, podobnie jak ojciec, nie wybrała studiów artystycznych. Zainteresowała się socjologią i psychologią i ukończyła naukę na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Małgorzata KIKI Buchaniec

Uwieńczeniem uzdolnień artystycznych KIKI był wygrany konkurs na projekt rzeźby zorganizowany przez Hyogo Childrens’Center w Japonii w 1991 roku. Nagrodą była realizacja rzeźby według projektu autorki i podróż do Japonii.

Wystawa prac graficznych Andrzeja i jego córki to pierwsza ekspozycja w dziejach WGE, będąca zestawieniem dwupokoleniowego dorobku graficznego jednej rodziny, takiej, w której umiłowanie sztuki i książki przekazywane jest nie tylko z krwią ojców, ale we właściwym wychowaniu i kultywowaniu tradycji.

Janina Saffarini

Warszawa

TWÓRCZOŚĆ EKSLIBRISOWA TADEUSZA ROMANA ŻUROWSKIEGO

Większość ekslibrisów autorstwa Tadeusza Romana

Żurowskiego (1908-1985), z wykształcenia architekta, a z zamiłowania grafika, tematycznie związana jest z archeologią. Dotyczy to głównie ekslibrisów wykonanych po wojnie, kiedy Żurowski rozpoczął prace archeologiczno - konserwatorskie. Motyw ten pojawia się po raz pierwszy w jego twórczości ekslibrisowej w 1958 r. na sto pierwszym ekslibrisie. Księgoznak o wymiarach 77x55 mm, wykonany dla warszawskiego małżeństwa Elżbiety i Andrzeja Kempistów, przedstawia neolityczne zawieszki z bursztynu. Od tego dzieła temat archeologii i konserwacji zabytków coraz częściej występował w twórczości ekslibrisowej Żurowskiego, pioniera nowoczesnego konserwatorstwa archeologicznego w Polsce, aż w końcu zdominował ją zupełnie. Nie jest to jedyny temat stworzonych przez niego księgoznaków.

W jego twórczości powojennej pojawiły się również takie wątki jak: rolnictwo, książka, architektura, numizmatyka, kobieta, czy medalierstwo. Artysta stworzył drzeworyty przedstawiające polskie dworki, herby szlachty polskiej i litewskiej, linorytnicze wizerunki świętych i kapliczek, elementy przyrody i znaki identyfikujące ludzi różnych zawodów: lekarzy, nauczycieli, archeologów i prawników. Ze względu na fascynację artysty etnografią ludów Afryki, Oceanii, Indii i prekolumbijskiej Ameryki, odnajdujemy w jego pracach również ten temat.

Nowe treści do swojej pracy linorytniczej i drzeworytniczej artysta czerpał przy okazji swoich podróży jako szef archeologicznej służby konserwatorskiej. Jak wspominał w 1971 roku Tadeusz Kaletyn z Wrocławia, inż. Żurowski był aktywny, nieprzeciętnie pracowity i pełen fantazji. Jeździł zawsze ze szkicownikiem, który zapełniany był szczegółami obserwowanych zabytków, sztuki ludowej i detali przyrodniczych. Odnaleźć je można na wielu pracach Tadeusza R. Żurowskiego.

Pierwszy ekslibris artysta stworzył w 1936 roku. Był to niewielki linoryt o wymiarach 57x30 mm dla Kazimierza Józefa Żurowskiego. Przedstawia on przewrócony dzban ceramiczny z okresu wpływów rzymskich.

Tadeusz Roman Żurowski

Page 10: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

Do 1939 r. powstało jeszcze osiemdziesiąt znaków. Lata wojny odbiły się także i na jego twórczości. Zaowocowały bowiem zaledwie 19 księgoznakami (głównie drzeworytami i sporadycznie linorytami).

Po wojnie, w latach 1947-1958 artysta nie wykonał żadnego znaku książkowego, ale w 1983 roku, z okazji swoich 75 urodzin, twórca sygnował już tysięczny ekslibris.

Motywy ekslibrisów Tadeusza Romana Żurowskiego z lat 1936-1946 są ściśle związane z osobą właściciela. Wiele z nich to ekslibrisy herbowe. Wykonując na przykład księgoznaki dla swojej rodziny zawsze umieszczał na nich, oprócz drobnych przedmiotów jak labry, kwiaty, czy książka, rodowy herb Leliwa. Na innych ekslibrisach widnieje herb Łabędź (dla Mariana Kędzierskiego, X2, 1936, op. 6), Gryf (dla T. Kleszczyńskiego, X2, 1939, op. 60), Jelita (dla Stefanii Gebus-Baranieckiej, artystki i ekslibrisistki, X2, 1937, op. 27), czy Sas (dla M. Kruszelnickiej, X2, 1936, op. 11; dla Adama Wisłockiego, X2, 1939, op. 61 i 62). Większą część księgoznaków Tadeusz Żurowski wykonał w tamtym okresie dla lwowian, dlatego też dominują w nich elementy architektury Lwowa. Przykładem jest drukarz z Ossolineum A. Wierzbicki, na ekslibrisie którego (X2, 1938, op. 33), oprócz książki i budynku lwowskiej biblioteki, znajdują się klocki czcionki drukarskiej złożone w napis identyfikacyjny.

Innym przykładem jest ekslibris dla Mieczysława Wąsowicza, historyka, archiwisty, doktora nauk humanistycznych, na którym artysta umieścił barokową bramę Archiwum Państwowego we Lwowie (X2, 1937, op. 23). I jeszcze jeden przykład: odbity niebieską farbą ekslibris dla Tadeusza Solskiego, lwowskiego kolekcjonera, przedstawia Studnię Neptuna na tle katedry (X2, 1939, op. 63). Częstym motywem lwowskim jest Ossolineum, Biblioteka Baworowskich, Biblioteka Uniwersytecka oraz wspomniane Archiwum i detale architektury zabudowy starego miasta. Właścicielami ekslibrisów Żurowskiego są bowiem pracownicy tych instytucji, konserwatorzy, muzeolodzy i zasłużeni w opiece nad zabytkami.

W twórczości ekslibrisowej Żurowskiego pojawiają się także inne motywy. Wielu właścicieli jego znaków było lekarzami, stąd motywy związane z medycyną (Eskulap, strzykawka, stetoskop, utensylia laboratoryjne).

W latach 1937 - 1938 powstało kilka księgoznaków z widokami zamków w Sanoku, Podhorcach, Zagórzu. Narodziły się one pod wpływem podróży i odwiedzanych przez artystę miejsc. Bardzo rzadko pojawiają się natomiast u Tadeusza Żurowskiego bardzo popularne wśród innych grafików motywy przyrody i pejzażu. Zauważyć je można na ekslibrisie dla Józefa Treszki (1936, op. 4), M. Hellerówny (1937, op. 25), na księgoznakach harcerzy W. Słabego (1938, op. 52) i T. Dobrowolskiego (1939, op. 73 i 74).

W twórczości Żurowskiego dość często występują wątki techniki i miejsc z techniką związanych. I tak na przykład ekslibris dla Edwina Amurata Bemata, inżyniera lotnictwa, przedstawia samolot RWD (1936, op. 5), ekslibris S. Skwarczyńskiego, chemika, zawiera podobiznę fabryki gumy w Sanoku, gdzie Skwarczyński pracował (1936, op. 8), ekslibrisy dla pań Żurowskich - Danuty

(1937, op. 13) z kołem zębatym i Zofii (1938, op. 41) z fotoaparatem również nawiązują do zdobyczy techniki. Mamy także dwa przykłady ekslibrisu kolejowego. Pierwszy, znak dla prawnika Kazimierza Krzysika, przedstawia swobodną interpretację parowozu mknącego po szynach w obłokach pary (X2, 1939, op. 72). Drugi jest już bardziej konkretny. Zatrzymajmy się nad nim chwilkę. To ekslibris drzeworytowy z 1937 roku dla L. Krajewskiego (1937, wym. 52x83 mm, op. 20), który niewykluczone, że powstał pod wrażeniem paryskiej Wystawy Sztuki i Techniki. Prezentowano na niej polską konstrukcję bardzo nowoczesnego parowozu pośpiesznego PM-36 w wersji aerodynamicznej.

Tadeusz Roman Żurowski

Parowóz ten stał się szczytowym osiągnięciem polskiej myśli konstrukcyjnej w technice kolejowej lat międzywojennych. Na wspomnianej wystawie w Paryżu w 1937 r. Polsce przyznano za niego złoty medal. I właśnie ten parowóz uwiecznił Tadeusz Żurowski na ekslibrisie oddając wiernie jego piękno.

Do identyfikacji swoich ekslibrisów artysta najczęściej stosował dwie sygnatury autorskie. Pierwsza, starsza, widoczna na znakach przedwojennych, to inicjały mistrza ,,TŻ” umieszczane w którymś z rogów pracy. Druga zaś, stosowana już po wojnie i najczęściej spotykana, to Leliwczyk - polski herb szlachecki Leliwa, którym posługiwała się rodzina Żurowskich. Oczywiście jest to wersja zmodyfikowana do graficznego symbolu półksiężyca i gwiazdy, gdyż w oryginale herb ten, należący do najstarszych polskich herbów (a na Litwie obecny od 1413 r.), przedstawia w błękitnym lub czerwonym polu złoty półksiężyc obrócony rogami do góry i nad nim złotą sześciopromienną gwiazdę.

Tadeusz Roman Żurowski był człowiekiem wszechstronnie wykształconym w interdyscyplinarnych kierunkach. Szkołę średnią ukończył w Sanoku. Mając dwadzieścia dwa lata otrzymał dyplom aktorski i reżyserski w Szkole Teatru Ludowego i wyjechał na studia do Lwowa. Tam podjął naukę na Uniwersytecie Jana Kazimierza. Równocześnie studiował rysunek na Politechnice Lwowskiej - najpierw na Wydziale Ogólnym, następnie na Wydziale Architektury. W 1934 r. rozpoczął

Page 11: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

pracę w Muzeum Ziemi Sanockiej. Wykorzystując zdobyte tam doświadczenie podjął pracę etatową w Muzeum Ziemi Czerwieńskiej, skąd przeniósł się do Muzeum Historycznego Miasta Lwowa. Z tego okresu (ok. 1935 r.) pochodzą pierwsze jego doświadczenia z drzeworytem.

Na początku 1940 roku wrócił do Lwowa, gdzie przydzielono mu zadanie współorganizowania od nowa muzealnictwa na terenach zajętych przez władzę radziecką. W tym samym roku wyjechał do Kijowa i otrzymał stanowisko starszego pracownika naukowego w Instytucie Archeologii Akademii Nauk ZSSR. Po wojnie przeniósł się do Warszawy i od stycznia 1945 roku prowadził akcję ratowniczą zabytków archeologicznych w stolicy i okolicach. Równocześnie pracował w Biurze Odbudowy Stolicy (BOS). Na pamiątkę rozpoczęcia swej pracy Tadeusz Żurowski wykonał linorytowy ekslibris (X3, 1945, wym. 105x75 mm, op. 99), przedstawiający walczącą Syrenkę i duży skrót „BOS”. Przez kilka następnych lat kierował wydziałem odbudowy zabytków w Warszawskiej Dyrekcji Odbudowy, a w 1950 roku awansował na stanowisko naczelnika wydziału Zarządu Muzeów i Ochrony Zabytków Ministerstwa Kultury i Sztuki. Konserwatorstwem zabytków i dokumentacją wykopalisk archeologicznych zajmował się do przejścia na emeryturę.

Na zakończenie słowo o wystawach. Tadeusz Roman Żurowski swoje prace wystawiał w wielu krajach europejskich, biorąc udział w ekspozycjach zbiorowych i indywidualnych. Przed wojną pierwsze prace pokazywał na wystawach w Sanoku, Lwowie, Krośnie, Poznaniu, Warszawie i w Krakowie. Po wojnie z kolei wystawiał za granicą - w Austrii, Czechosłowacji, NRD, Francji, Jugosławii, ZSRR, Szwecji, Szwajcarii, we Włoszech.

W Polsce po wojnie wystawy z jego udziałem miały miejsce w Warszawie, Krośnie, Krakowie, Gdańsku, Szczecinie, Kętrzynie, Lublinie, Kaliszu, Rzeszowie. Obecny był również na X Biennale Ekslibrisu Współczesnego w Malborku (1984 r.), a we Wrocławiu dwukrotnie (1971 i 1976 r.). Wrocławskie środowisko archeologiczne zorganizowało jego wystawy indywidualne.

Tomasz Suma Wrocław

e-mail: [email protected]

EKSLIBRISY I GRAFIKA ARTYSTÓW LITEWSKICH

ZE ZBIORÓW JANUSZA MIKOŁAJA SZYMAŃSKIEGO

W DZIESIĄTĄ ROCZNICĘ ŚMIERCI KOLEKCJONERA

Początek Janusza i moich kontaktów z artystami

litewskimi można bardzo precyzyjnie określić. Był to 1967 rok, III Międzynarodowe Biennale Ekslibrisu Współczesnego w Malborku, w którym wzięli udział po raz pierwszy młodzi graficy Republiki Litewskiej (tak, tak, nie mylę się, wówczas jeszcze Republiki). Byli to Antanas Kmieliauskas, Vincas Kisarauskas i Vladas Żilius. Jeszcze jesienią tego samego roku przyjechali do nas Antanas i Vincas, a za rok, gdy już zaczęliśmy rezydować na Granicznej w wymarzonym M3, zaczęła się - zapożyczając nomenklaturę z fizyki jądrowej - reakcja łańcuchowa. Przyjeżdżali nieznani nam artyści, powoływali się na poprzednich i tak się działo od maja do późnej jesieni, do końca lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, z przerwą na stan wojenny.

Jak już kiedyś pisałam, czas był taki, że dla nich Polska była Zachodem. Nie tylko oglądali ciekawe wystawy, ale zajmowali się i prozą życia, czyli robili zakupy. A Janusz? Janusz prawie natychmiast rzucił się w wir działalności wystawienniczej. Najłatwiej było to robić pod szyldem Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej i czasami Centralnego Biura Wystaw Artystycznych, zarówno w Warszawie, jak i w kilku innych miastach Polski. Wszyscy wiemy, że każda galeria chętnie przyjmie gotową wystawę. Janusz oczywiście przygotowywał je sam (tak zresztą było do końca życia), stawiał tylko warunek, żeby był chociaż mały katalożek. Wszak to ślad i dla nich, „punkt w życiorysie”, parafrazując nasze publikacje w pracy naukowej.

Początkowo prezentowane były duże, zawsze piękne, grafiki. Graficy litewscy przemycali je, ale czasami miewali oficjalne zezwolenie na jedną, dwie. A gdy my bywaliśmy w „Sojuzie”, niekoniecznie w Wilnie, też przywoziliśmy prace owinięte dla niepoznaki w ogromne „Leniny” i „Kremle”, plakaty A. Kałasznikowa, że to niby materiały dla TPPR, krzycząc na celników, żeby poszli umyć ręce przed dotykaniem dzieł sztuki, albo bajerując na różne, nam tylko znane sposoby. Celnicy nigdy nie mogli zrozumieć, dlaczego nie zgłaszamy złota ani telewizora, bo przecież jedną sztukę można było oficjalnie przewieźć. Natomiast z ekslibrisami było bardzo prosto i zwyczajnie. Po prostu można było przesyłać je w listach, których nikt nie kontrolował i o dziwo, szybko dochodziły (nie „priorytet”). Takie to były paradoksy.

Przez nasz dom przewijało się zawsze dużo interesujących osób, również z Zachodu. Należał do nich zaprzyjaźniony z nami Klaus Rödel z Danii, znany kolekcjoner, wydawca i juror malborskiego biennale. Po latach tak opisał spotkanie u nas z dużą grupą artystów litewskich (z biennale w Malborku wracał zwykle przez Warszawę): Dyskutowaliśmy do późna w nocy. (...) Pomimo trudnych warunków mieszkaniowych zawsze starczyło miejsca dla wszystkich. Niezapomniane pozostaną wieczory, gdy do posiłku podawano nie wino,

Page 12: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

10 

lecz dobrą, polską wódkę (oczywiście litewska też często bywała - BKS), a mieszkanie stawało się szare od dymu papierosowego. Zwykle jednym z najbardziej ożywionych, najlepiej poinformowanych uczestników dyskusji był Janusz, który z papierosem w ręku wypowiadał się na taki czy inny temat w charakterystyczny dla siebie sposób, nasycony humorem i osobistymi przeżyciami. Jego rozległa wiedza z dziedziny sztuki, a w szczególności grafiki, ekslibrisów, literatury i książek wzbogacała wewnętrznie wszystkich słuchaczy. W ciągu kilku dni dowiedziałem się więcej niż w czasie kilkutygodniowego seminarium.

Nijolé Šaltenyté (Litwa)

Do znanych obecnie na całym świecie artystów należy Stasys Eidrigevičius, który brał udział w 1975 roku w VII malborskim biennale (medal honorowy) i wkrótce potem zamieszkał w Warszawie. Jako bardzo młody wówczas artysta, często przychodził do nas, z ulicy Bednarskiej przez Ogród Saski, nosząc jedno, a potem dwoje i troje dzieci (dzisiaj dorodne, młode kobiety, Basia i Justyna oraz syn Ignacy). Jak nikogo w domu nie zastali, zawsze zostawili nam małe, śmieszne rysuneczki, które mam do dzisiaj i które umieściłam na planszy z jego pracami.

Artyści litewscy, wdzięczni za wszystko, co dla nich robiliśmy, wielokrotnie obiecywali, że na domu przy ul. Granicznej wmurują tablicę z napisem: „Janusz Mikołaj Szymański – Ambasador kultury litewskiej”. Nastał rok 1990, u nich też zaszły zmiany, zaczęli wyjeżdżać w dalekie kraje i tam pokazywać, nowsze już, też interesujące prace.

A teraz…? Janusza zabrakło, ale kontakty, te najtrwalsze, odnowiłam i wiem, że zawsze Go serdecznie wspominają. A gdy są w Polsce, odwiedzają nasz dom i pochylają się nad Jego grobem na warszawskich Powązkach. Na koniec, oddam Mu jeszcze głos, gdy w latach osiemdziesiątych, zafascynowany ich pracami pisał:

Osobiste kontakty, jakie nawiązałem z artystami litewskimi, zmaterializowały się dość szybko pokaźnym zbiorem ich prac. Taka już natura kolekcjonera. Rozszerzany z roku na rok, stanowił podstawę szeregu wystaw, jakie przygotowałem, zaczynając już w roku 1968. Znajomości o charakterze kolekcjonerskim przekształciły się z czasem w więzi przyjaźni.

Nasuwać się może pytanie, skąd się bierze moja i nie tylko moja fascynacja grafiką litewską. Obcujemy przecież na co dzień z wyśmienitą, różnorodną, własną i światową sztuką graficzną. Jednak prace Litwinów przyciągają i frapują. Jest to chyba zasługa specyficznej odrębności i klimatu tej grafiki. Wyzierającego z niej zauroczenia własnym krajem, jego sztuką ludową i prymitywną twórczością „niedzielnych” artystów. Przebijającej tęsknoty za odchodzącym bezpowrotnie ojczystym krajobrazem. Reminiscencji dawnych tradycji baśni i legendy.

Grafiką litewską był również zauroczony prof. Jerzy Jarnuszkiewicz, który często do nas wpadał (ul. Graniczna - to przecież samo centrum miasta). Jeszcze dziś widzę ich, jak siedzą na podłodze, a Janusz rozkłada nowe prace na niebieskich płytkach PCV (taką mieliśmy okropną podłogę). Dzisiaj, obaj już świętej pamięci, oglądają na pewno jeszcze piękniejsze grafiki, na drugim brzegu rzeki naszego życia, jak pisał Grzegorz Matuszak. Myślę, że towarzyszy im Kisa (tak nazywaliśmy Vincasa Kisarauskasa), który znalazł się tam jeszcze przed nimi (1988).

Elvyra Katalina Kriaučiūnaitė (Litwa) Ograniczona przestrzeń wystawowa powoduje, że

pokazać mogę jedynie małą część naszych zbiorów. Oprócz ekslibrisów i grafiki małego formatu, warte obejrzenia są również jeszcze inne obiekty wykonane przez artystów litewskich, które powstały w czasie naszych

Page 13: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

11 

spotkań. Został wówczas stworzony, piszę to z całą odpowiedzialnością, nowy gatunek sztuk pięknych – drapografy (nazwa autorska). Są to dziełka dosłownie wydrapane w napylonych szkliwem płytkach i talerzach ceramicznych i utrwalone przez klasyczne wypalanie.

Stała ekspozycja tych drapografow znajduje się w Warszawskiej Galerii Ekslibrisu.

Barbara Klein-Szymańska

Warszawa

TOWARZYSTWO BIBLIOFILÓW POLSKICH W WILNIE 1926–1939 Inicjatorem założenia Towarzystwa Bibliofilów

Polskich w Wilnie był dr Stefan Rygiel (1887–1945), dyrektor Uniwersyteckiej Biblioteki Publicznej w Wilnie. Rygiel pochodził z Warszawy. W latach 1907–1913 studiował filologię polską, słowiańską i niemiecką na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie i Uniwersytecie Berlińskim. Studia uwieńczył doktoratem napisanym pod kierunkiem prof. Aleksandra Brücknera. W latach 1912–1913 pracował jako wolontariusz w Królewskiej Bibliotece w Berlinie. Następnie w czasie I wojny światowej uczył w prywatnych szkołach średnich na terenie Warszawy. W latach 1915–1921 pracował w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, przechodząc wszystkie stopnie od asystenta do kustosza. W 1917 roku zapisał się do Związku Bibliotekarzy i Archiwistów Polskich, w którym pełnił funkcję przewodniczącego sekcji bibliotekoznawczej. Został też członkiem Komisji Bibliotecznej przy Magistracie m. st. Warszawy. Wykładał również na kursach bibliotekarskich. Ponadto publikował artykuły z zakresu bibliotekoznawstwa, bibliografii i bibliofilstwa na łamach czasopism fachowych i w codziennej prasie. W 1921 r. wyjechał do Rosji jako pełnomocnik Delegacji Polskiej do rewindykacji polskich zbiorów bibliotecznych zrabowanych przez carat po upadku powstania kościuszkowskiego i listopadowego i od 1923 r. kierował jej pracami na terenie Moskwy i Piotrogrodu. Opublikował wówczas na ten temat szereg prac, m.in. Rewindykacja gabinetu rycin b. Biblioteki Publicznej w Warszawie (cz. I–II, Warszawa 1922–1923), Rewindykacja zbiorów polskich Petersburskiej Biblioteki Publicznej...(Warszawa 1923), Sprawa zwrotu mienia kulturalnego Wileńszczyzny z Rosji (Wilno 1924, odbitka z „Ateneum Wileńskiego”).1

Po powrocie do kraju, objął 1 lutego 1924 roku stanowisko dyrektora Uniwersyteckiej Biblioteki Publicznej w Wilnie, w której przeprowadził szereg prac remontowych i reorganizacyjnych. Urządził czytelnię czasopism i profesorską, wprowadził katalog przedmiotowy Adama Łysakowskiego, zorganizował salę katalogową i pracownię rękopisów, rycin i map.

1 S. Konarski, Rygiel Stefan Henryk. Polski Słownik Biograficzny [dalej cyt.: PSB], t. XXXIII, Wrocław – Kraków 1991–1992, s. 461.

Opracował również Regulamin korzystania ze zbiorów bibliotecznych. Po przejęciu przez państwo na początku 1926 r. Biblioteki im. Wróblewskich, mianowany został jej kierownikiem.2 Odtąd zarządzał dwiema największymi bibliotekami wileńskimi.

Rygiel wraz z wybitnym introligatorem i konserwatorem książki zabytkowej Bonawenturą Lenartem reprezentowali bibliofilów wileńskich na I Zjeździe Bibliofilów Polskich w Krakowie, w dniach 28–30 czerwca 1925 roku. Rygiel został wówczas wybrany do trzynastoosobowej Rady Bibliofilskiej, której przewodził w randze prezesa naczelnik Wydziału Bibliotek w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, a zarazem znakomity bibliotekarz i bibliofil, Stefan Demby. Wygłosił ponadto referat na temat dziejów bibliofilstwa wileńskiego w XVI–XVIII wieku, „zwłaszcza kultu książki w klasztorach, tudzież wśród takich jej miłośników jak Zygmunt August, Sapiehowie, Pacowie i inni”.3

Na początku 1926 roku doszło do zebrania założycielskiego Towarzystwa Bibliofilów Polskich w Wilnie, w którym udział wzięli bibliotekarze i profesorowie związani z Uniwersytetem Stefana Batorego. Byli to: dyrektor Uniwersyteckiej Biblioteki Stefan Rygiel, kierownik jej działu rękopisów i członek Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Wilnie Michał Brensztejn, kierowniczka działu rycin Helena Drège, zastępca profesora prawa cywilnego i członek Naczelnej Rady Adwokackiej Zygmunt Jundziłł, dziekan Wydziału Sztuk Pięknych prof. Ferdynand Ruszczyc, kierownik Pracowni Doświadczalnej Liternictwa, Drukarstwa i Introligatorstwa na Wydziale Sztuk Pięknych Bonawentura Lenart oraz hr. Marian Broel-Plater. Ten ostatni był autorem statutu Towarzystwa, który został zatwierdzony przez wojewodę wileńskiego 26 kwietnia 1926 r.

Na pierwszym walnym zgromadzeniu w dniu 19 czerwca tegoż samego roku wybrano Zarząd Towarzystwa w składzie: Stefan Rygiel – prezes, Bonawentura Lenart – wiceprezes, hr. Marian Broel-Plater – skarbnik, Michał Brensztejn – bibliotekarz, Helena Drège – sekretarz. Przyjęto też w głosowaniu tajnym nowych członków, których wraz z założycielami było teraz 25 osób. Ponadto uchwalono składkę miesięczną na cele statutowe Towarzystwa w wysokości 2 zł i dodatkowo 30 gr na Radę Bibliofilską w Warszawie.4

Na drugim walnym zgromadzeniu 22 października 1926 roku, z udziałem 9 osób, wybrano m.in. delegatów na II Zjazd Bibliofilów Polskich, który miał obradować w Warszawie w dniach 31 października do 2 listopada. Bibliofilów wileńskich reprezentować mieli prezes Rygiel i wiceprezes Lenart (który za swoją dotychczasową działalność w zakresie konserwacji książki uhonorowany został na zjeździe przez Radę Bibliofilską dyplomem

2 A. Śnieżko, Rygiel Stefan Henryk. Słownik Pracowników Książki Polskiej [dalej cyt.: SPKP], Warszawa – Łódź 1972, s. 777. 3 J. Grycz, Pierwszy Zjazd Bibliofilów Polskich w Krakowie, „Silva Rerum” 1925, t. II, s. 83. 4 Biblioteka Litewskiej Akademii Nauk (dawniej Wróblewskich) w Wilnie, Akta Towarzystwa Bibliofilów Polskich w Wilnie, Sprawozdanie Zarządu za okres 19 VI 1926–15 XII 1927, s. 1–2.

Page 14: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

12 

uznania). Ogłoszono także bezpłatny konkurs na znak Towarzystwa z terminem do 30 listopada 1926 r.

Na trzecim ogólnym zebraniu 26 listopada 1926 roku, w którym uczestniczyło 5 osób, na wniosek prezesa uchwalono zorganizowanie publicznych licytacji książek w celu zasilenia funduszów Towarzystwa. Przyjęto też wniosek Brensztejna i Ludwika Chomińskiego, by wystąpić do innych towarzystw z propozycją wymiany wydawnictw bibliofilskich. Przeszły także postulaty hr. Platera, aby zwrócić się do Towarzystwa Miłośników Książki w Krakowie o sprzedaż po zniżonej cenie członkom Towarzystwa Bibliofilów w Wilnie „Exlibrisu” i „Silva Rerum” oraz wyszukać „zupełnie odpowiedniego” introligatora. Tego ostatniego zadania podjęli się Lenart i Chomiński. Następnie prezes Rygiel złożył sprawozdanie z II Zjazdu Bibliofilów w Warszawie, hr. Plater zreferował licytację książek, która odbyła się w czasie zjazdu, Chomiński opowiedział o wystawie księgarskiej, a Lenart dał pokaz wydawnictw zjazdowych wraz ze stosownymi wyjaśnieniami.

Na czwartym ogólnym zebraniu 15 grudnia 1926 roku, z udziałem 11 osób, postanowiono organizować pokazy wydawnictw bibliofilskich napływających do zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej. Powierzono druk statutu Towarzystwa i blankietów kancelaryjnych Drukarni Nakładowej „Lux” i zwrócono się z prośbą do jej właściciela Ludwika Chomińskiego o wykonanie tej usługi gratisowo.5 Następnie Brensztejn pokazał najnowsze ekslibrisy litewskie i zreferował pracę Pauliusa Galaune pt. Ex–Librisas lietuvoje (Kaunas 1926). Zebranie zakończyło się prezentacją polskich nowości ekslibrisowych przez prezesa Rygla.

Na piątym ogólnym zebraniu 26 stycznia 1927 roku, przy 9 obecnych, rozstrzygnięto konkurs na godło Towarzystwa. Spośród nadesłanych 11 prac, w tym jednej poza konkursem, odrzucono wszystkie projekty, z wyjątkiem jednego, oznaczonego godłem „Nożyce”, stawiając autorowi warunek wprowadzenia do swej pracy zmian. Postanowiono też rozpisać nowy konkurs, tym razem wewnętrzny, dla 6 artystów grafików – członków Towarzystwa. Na zebraniu tym wiceprezes Lenart wygłosił prelekcję pt. Liche i trwałe sposoby oprawy książki, której wysłuchali także członkowie Koła Wileńskiego Związku Bibliotekarzy Polskich oraz zaproszeni introligatorzy.

Na szóstym zebraniu ogólnym 8 kwietnia 1927 roku, okazało się, że nikt z grafików nie przystąpił do konkursu, wobec czego zwrócono się do malarza i ilustratora Stanisława Matusiaka, uczącego na Wydziale Sztuk Pięknych zdobnictwa i grafiki, a także wykładającego metodykę nauczania artystycznego6, z prośbą o wykonanie znaku Towarzystwa w terminie do 25 kwietnia. Wysłuchano też sprawozdania prezesa Rygla z I Aukcji Towarzystwa, która odbyła się w dniach 18 i 21 marca 1927 roku i przyniosła dochód w wysokości zaledwie 1 zł i

5Ponieważ zamierzano dokonać zmian w statucie, zrezygnowano na razie z druku i postanowiono tymczasowo odbić go dla członków na powielaczu. 6 I. Trybowski, Matusiak Stanisław, PSB, t. XX, 1975, s. 215; I. Bal, Matusiak Stanisław, Słownik Artystów Polskich [dalej cyt.: SAP], t. V, Warszawa 1993, s. 445.

36 groszy, mimo iż w pierwszym dniu licytowało 11 osób, a w drugim 15, zaś drogą pocztową napłynęło 15 zgłoszeń. II Aukcję zorganizowano w dniach 4, 5 i 6 maja. Uczestniczyło w niej 65 osób, zarówno członków Towarzystwa, jak i osób niezrzeszonych. Drogą pocztową napłynęło 21 zgłoszeń. Licytacja zakończyła się sukcesem, gdyż uzyskano 320 zł i 74 groszy. Najchętniej licytowano książki naukowe oraz vilnensiana i lithuanica.7

Dzięki staraniom dyrektora Rygla Towarzystwo otrzymało na cele aukcyjne w darze od rozmaitych instytucji 8 druków w większej liczbie egzemplarzy, m.in. Rektorat Uniwersytetu Stefana Batorego ofiarował 12 egzemplarzy dzieła Adama Mickiewicza Księgi narodu i pielgrzymstwa polskiego, wydane w Warszawie w 1920 roku, Koło Wileńskiego Związku Bibliotekarzy Polskich podarowało 15 egzemplarzy pracy Bonawentury Lenarta Konserwacja zabytkowej książki i jej oprawy (Wilno 1926), a sam Lenart dał 10 egzemplarzy katalogu Oprawy książek na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Dekoracyjnej w Paryżu 1925 r. (Warszawa 1926). Stowarzyszenie Nauczycielstwa Polskiego przekazało 10 egzemplarzy książki Ludwika Czarkowskiego Pseudonimy i kryptonimy polskie (Wilno 1921).

Po zebraniu kwietniowym członkowie Towarzystwa udali się do Teatru „Reduta”, którym kierował wówczas Juliusz Osterwa, gdzie scenograf Iwo Gall oprowadził ich po archiwum i bibliotece teatru.

Na walnym zgromadzeniu 15 grudnia 1927 roku wybrano nowy Zarząd. Z poprzedniego utrzymał się tylko na stanowisku prezesa dr Rygiel. Do nowych władz weszli: dyrektor Wyższego Kursu Nauczycielskiego i historyk książki Tadeusz Turkowski, jako wiceprezes, dyrektor Księgarni Stowarzyszenia Nauczycielstwa Polskiego w Wilnie Piotr Hniedziewicz – skarbnik, wiceprezes Towarzystwa Pomocy Naukowej im. Wróblewskich i właściciel prywatnego księgozbioru Ludwik Abramowicz – bibliotekarz, artysta grafik i bibliotekarz na Wydziale Sztuk Pięknych Gracjan Achrem-Achremowicz – sekretarz.8

Na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu w dniu 23 kwietnia 1928 r. uchwalono zmianę paragrafów 9, 22 punkt 1 i 26 w statucie, dotyczących trybu przyjmowania nowych członków, przyznając to prawo Zarządowi, który natychmiast skorzystał z otrzymanej prerogatywy, przyjmując do Towarzystwa 10 osób, wśród nich wybitnego historyka literatury polskiej prof. Stanisława Pigonia i filologa klasycznego prof. Stefana Srebrnego, a także dwóch pisarzy, Witolda Hulewicza i Tadeusza Łopalewskiego.9

Prezes Rygiel i sekretarz Achremowicz reprezentowali wileńskich miłośników książki na III Zjeździe Bibliofilów Polskich we Lwowie, który odbył się w dniach 29 maja – 1 czerwca 1928 r. Z tej okazji Zarząd wydał broszurę Czarodziejska moc książki, autorstwa Rygla, stanowiącą dar Towarzystwa Wileńskiego dla uczestników III Zjazdu. Ponadto wydrukowano katalog III Aukcji. Przeprowadził ją 8 i 9 czerwca bibliotekarz

7 Sprawozdanie..., s. 4. 8 Sprawozdanie Zarządu za okres 15 XII 1927–14 V 1929, s. 1. 9 Lista członków i Zarządu Tow. Bibliofilów Polskich w Wilnie – 1929 r.

Page 15: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

13 

Abramowicz przy pomocy pozostałych członków Zarządu. Mimo sporej liczby uczestników aukcja przyniosła deficyt w wysokości 149 zł i 70 groszy, spowodowany znacznymi wydatkami związanymi m.in. z drukiem katalogu aukcyjnego i akcydensów.

Pragnąc wzbogacić i rozszerzyć działalność Towarzystwa, nowy Zarząd, oprócz dotychczasowej formy zebrań ograniczającej się do wygłaszania prelekcji, np. Abramowicza Zabawny plagiat wileński – (28 IV 1928), czy Brensztejna Drukarnia obywatelska Kirkora (4 V 1928), przygotowywał wspólne zgromadzenia z udziałem innych organizacji, np. 4 maja 1928 r. z Kołem Wileńskim Związku Bibliotekarzy Polskich i 17 października 1928 r. ze Związkiem Literatów Wileńskich. Podczas drugiego zebrania Tadeusz Turkowski wygłosił referat pt. Książka polska w Wilnie, po czym odbyła się dyskusja na temat „osłabienia ruchu wydawniczego w dobie obecnej”.

W 1928 r. Towarzystwo wzięło udział w Wystawie Regionalnej, organizując na niej specjalny dział poświęcony książce polskiej w Wilnie i współczesnej grafice książkowej reprezentowanej przez wybitnych współczesnych artystów wileńskich. Organizatorami działu byli: Rygiel, Lisowski i Drège, którzy urządzili ją przy pomocy członków Towarzystwa i uczniów Państwowego Wyższego Kursu Nauczycielskiego.10

Na walnym zgromadzeniu w dniu 14 maja 1929 roku wybrano nowy Zarząd Towarzystwa w następującym składzie: kustosz starych druków Uniwersyteckiej Biblioteki Stanisław Lisowski – prezes, Ludwik Chomiński – wiceprezes, Piotr Hniedziewicz – skarbnik, Michał Brensztejn – bibliotekarz, Helena Drège – sekretarz. W rok później Hniedziewicz zrezygnował ze swej funkcji i obowiązkami skarbnika obarczono sekretarza. Na IV Zjeździe Bibliofilów w Poznaniu w 1929 roku Towarzystwo reprezentowali: były prezes Rygiel, aktualny prezes Lisowski i sekretarz Drège.

Ponieważ Rygiel przeniósł się do Warszawy, gdzie objął stanowisko dyrektora Biblioteki Uniwersyteckiej po pełniącym tę funkcję honorowo historyku sztuki prof. Zygmuncie Batowskim, Towarzystwo postanowiło uroczyście go pożegnać. W tym celu zorganizowano składkę na dar. Do zebranej sumy Zarząd dołożył 50 zł. Wieczór pożegnalny za zaproszeniami zorganizował Związek Bibliotekarzy Polskich w gmachu Uniwersyteckiej Biblioteki Publicznej w dniu 21 marca 1930 roku, ale zaproszeni goście nie dopisali licznie.11

W 1931 r. Towarzystwo podjęło się pośrednictwa w sprzedaży teki 14 barwnych linorytów wykonanych przez artystę grafika Gracjana Achrem–Achremowicza i zatytułowanej Via Crucis Domini nostri Jesu Christi. Linoryty przedstawiały stacje drogi krzyżowej na tle Wilna. Teka wyceniona została na 100 zł z 15 % rabatem na rzecz Towarzystwa. Sekretariat wziął 10 tek w komis i rozesłał zawiadomienia do wszystkich towarzystw bibliofilskich w kraju o swej ofercie.

Pierwszy ulotny druczek bibliofilski wytłoczony 6 V 1931 r. w nakładzie 125 egzemplarzy na cześć F. Ruszczyca. W maju 1931 roku, z okazji przyznania przez Radę

Miejską Wilna wybitnemu malarzowi, grafikowi i scenografowi prof. Ferdynandowi Ruszczycowi nagrody za całokształt jego działalności artystycznej i kulturalnej, Towarzystwo Bibliofilów Polskich w Wilnie uhonorowało swego znakomitego członka założyciela bibliofilskim druczkiem ulotnym, zatytułowanym: Ferdynandowi Ruszczycowi bibliofile wileńscy w hołdzie i wydrukowanym na papierze czerpanym w drukarni nakładowej „Lux” w nakładzie 125 egzemplarzy.

Ruszczyc był człowiekiem - instytucją i położył wielkie zasługi dla Wileńszczyzny. W 1919 r. należał do grona założycieli Towarzystwa Miłośników Wilna i został jego pierwszym prezesem. Wszedł też w skład komitetu odbudowy Uniwersytetu Wileńskiego i zorganizował Wydział Sztuk Pięknych, którego został pierwszym dziekanem. Zaprojektował też dla Uniwersytetu insygnia, togi i pieczęcie.12 Jako grafik opracował szatę zdobniczą około 50 książek, czasopism, katalogów i programów teatralnych. Na szczególne wyróżnienie zasługują: Immortele Juliusza Słowackiego (1910), Grunwald J. Wierzyńskiego (1910), Wilno przed stu laty w akwarelach Franciszka Smuglewicza (1912), Moja ziemia Jana Bułhaka (1919), Wilno Henryka Mościckiego (1920), Przewodnik po Wilnie Juliusza Kłosa oraz Gawędy i piosenki Ludwika Syrokomli.13 W 1921 roku wspólnie z rzeźbiarzem i profesorem Akademii Sztuk Pięknych

12 J. Ruszczycówna i E. Ruszczyc, Ferdynand Ruszczyc, PSB, t. XXXIII,1991–1992, s. 172. 10 Sprawozdanie Zarządu za okres 15 XII 1927–14 V 1929, s. 3.

11 13 Sprawozdanie Zarządu za okres 14 V 1929–26 V 1930, s. 2. W. Rukóyżo, Ruszczyc Ferdynand, SPKP, s. 773.

Page 16: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

14 

w Krakowie Edwardem Wittygiem urządził w Grand Palais w Paryżu pierwszą wystawę sztuki polskiej z przełomu XIX i XX wieku, cieszącą się wielkim zainteresowaniem publiczności.14

nowych władz. Prezesem został dotychczasowy wiceprezes Ludwik Chomiński, wiceprezesem – dotychczasowy prezes Stanisław Lisowski, skarbnikiem – Tomasz Nawojski, bibliotekarzem – Ludwik Abramowicz, sekretarzem – kolejny już raz Helena Drège. Walne zgromadzenie postanowiło odroczyć bezterminowo V Zjazd Bibliofilów, który wraz z III Zjazdem Bibliotekarzy miał się odbyć w Wilnie i wycofało się ze wspólnego Komitetu Organizacyjnego; uchwaliło obniżenie składki członkowskiej o 50% do wysokości 6 zł rocznie; wyraziło „serdeczną wdzięczność” dr. Ryglowi za udzielenie Towarzystwu nowej stałej siedziby w gmachu Biblioteki im. Wróblewskich; przyjęło do realizacji dezyderat dyrektora Biblioteki Uniwersyteckiej dr. Adama Łysakowskiego (który objął to stanowisko po Ryglu), aby popularyzować działalność Towarzystwa na łamach prasy. Na dzień 31 grudnia 1931 r. Towarzystwo liczyło 41 osób.15

Z okazji jubileuszu i odznaczenia wybitnego lwowskiego bibliofila i wydawcy monumentalnego czasopisma bibliologicznego „Exlibris” Franciszka Biesiadeckiego złotym medalem, Zarząd wystosował do jubilata serdeczne gratulacje.

Ferdynand Ruszczyc Dziekan Wydziału Sztuk Pięknych U.S.B. w Wilnie

27 listopada 1931 r. Towarzystwo odbyło swe

ogólne zebranie w lokalu Centralnej Biblioteki Pedagogicznej, która mieściła się w gmachu Wileńskiego Kuratorium Szkolnego. Odczyt na temat Grafika współczesna ze szczególnym uwzględnieniem książki, ilustrowany pokazem i przeźroczami, wygłosił artysta grafik Zbigniew Kaliszczak. Zebranie poprzedzone zostało zwiedzaniem Muzeum Tatarskiego i zbiorów Muftiatu, mieszczących się w gmachu kuratorium. Uczestników zebrania oprowadzali i szczegółowych informacji udzielali Tuchan Baranowski i mufti dr A. Szymkiewicz. O żywym zainteresowaniu tą formą zebrań świadczy aż 38 jego uczestników.

Następne zebranie z udziałem 37 osób odbyło się 15 stycznia 1932 r. w czytelni Biblioteki Państwowej im. Wróblewskich, mieszczącej się w byłym pałacu Tyszkiewiczów na rogu ulicy Trockiej i Zawalnej. Odczyt pt. Estetyka i higiena książki wygłosił lekarz i grafik dr Jan Kruszyński, który w drugiej części swego wystąpienia pokazał pochodzące ze zbiorów własnych i dr Załuskiej drzeworyty japońskie z XVIII i XIX wieku. Objaśnień, dotyczących techniki powstawania drzeworytu japońskiego oraz używanych do ich wykonywania narzędzi, udzielił artysta grafik Achremowicz.

Zaproszenie TBP w Wilnie na odczyt

Na 18 lutego 1932 r. zwołano doroczne walne zgromadzenie Towarzystwa, na którym dokonano wyboru

15 Sprawozdanie Zarządu za okres od listopada 1931 do lutego

1932. 14 J. Ruszczycówna i E. Ruszczyc, op. cit., s. 173.

Page 17: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

15 

Towarzystwo Bibliofilów Polskich w Wilnie zapisało się zaszczytnie w życiu naukowym i kulturalnym nie tylko samego miasta, ale i całej Wileńszczyzny. Propagowało piękną książkę i krzewiło wiedzę o niej wśród miejscowego społeczeństwa. Co roku Rektor i Senat Uniwersytetu Stefana Batorego zapraszał prezesa Towarzystwa na uroczystą inaugurację akademicką. Na adres Zarządu napływała obfita korespondencja i liczne druczki bibliofilskie od innych siostrzanych organizacji. Na początku 1936 r. Zarząd Towarzystwa Bibliofilów Polskich w Warszawie nadesłał zaproszenie, ozdobione oryginalnym drzeworytem rylca Tadeusza Cieślewskiego syna, na miesięczne zebranie i odczyt tegoż artysty grafika pt. Graficzna rasowość drzeworytu, które miało się odbyć 31 stycznia w Bibliotece Uniwersyteckiej, przy Krakowskim Przedmieściu o godzinie 1930 wieczorem.

Druga wojna światowa zniweczyła piękny dorobek Towarzystwa Bibliofilów Polskich w Wilnie, które krzewiło i pielęgnowało zamiłowanie do książki i czytelnictwa, a także dbało o jej wysoki poziom estetyczny.

Bartłomiej Szyndler

Częstochowa

STO LAT W SŁUŻBIE MIASTU I JEGO CZYTELNIKOM

Bibliotece Publicznej m.st. Warszawy z wyrazami wdzięczności…

Władysław Bartoszewski

W roku 2007 Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy

popularnie znana jako Biblioteka na Koszykowej obchodziła jubileusz stulecia. Biblioteka Jubilatka jest nie tylko jedną z najstarszych i najzasobniejszych książnic stolicy, ale także wiodącą – zarówno pod względem długiej tradycji, jak i współczesnych osiągnięć oraz bogatych zbiorów – biblioteką publiczną o statusie naukowym w skali całego kraju.

Do rocznicowych obchodów przygotowywano się niezwykle starannie. Była więc oficjalna uroczystość w Teatrze Wielkim w Warszawie 18 czerwca 2007 roku, kolejna Sesja Varsavianistyczna 30 września, zatytułowana „Darczyńcy i ich kolekcje w zbiorach Biblioteki na Koszykowej. W stulecie Biblioteki”, a były też wydane serie cennych publikacji jeszcze w 2006 roku, których promocja odbyła się 27 lutego 2007 roku. Na ich okładkach widnieje specjalne logo upamiętniające rocznicowe edycje. Opatrzono nim także wszystkie książki opublikowane w owym pamiętnym dla Koszykowej roku. Warto je przypomnieć, gdyż to właśnie one będą najtrwalszym wspomnieniem wieńczącym stulecie Biblioteki. Wśród wydawnictw przygotowanych na lutową promocję znalazły się następujące opracowania: Żyją w

naszej pamięci. Wspomnienia o pracownikach Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy pod red. Janiny Jagielskiej i Teresy Jedynak; Joanny Popłońskiej: Moje magiczne miejsce – Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy; Ewy Popławskiej-Bukało: Siedziba Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy. Dzieje i architektura gmachu; Most Kierbedzia. Fotoreportaż z budowy pierwszego stałego mostu w Warszawie w oprac. Anny Chylińskiej-Stańczak, a także dwa zestawy pocztówek – Warszawa zimą oraz Widoki Warszawy. W kolejnych miesiącach 2007 roku ujrzały światło dzienne między innymi dwie pozycje (w ramach Prac Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy), prezentujące zbiory Biblioteki: spuściznę Stanisława Leszczyńskiego (1856-1914), hojnego donatora Towarzystwa Biblioteki Publicznej oraz cenny katalog czasopism warszawskich XVII-XIX wieku. Obie ze znaczącym zaangażowaniem Romana Nowoszewskiego w ich powstanie.1

Prace te są efektem planowego rozpoznawania, opracowywania i badań związanych z własnym księgozbiorem. W ten sposób Biblioteka udostępnia i włącza systematycznie w obieg naukowy swe różnorodne kolekcje i wybrane kategorie zbiorów.

Ostatnim akordem roku jubileuszowego okazała się skromna, a jakże wdzięczna i niecodzienna publikacja przygotowana zespołowo pod redakcyjną opieką również Romana Nowoszewskiego. Nosi ona tytuł Bibliotece na Koszykowej – z serca. Dedykacje i wpisy na książkach ofiarowanych Bibliotece Publicznej m.st. Warszawy.2 Zamieszczono w niej 132 wpisy z dedykacjami złożonymi na darach dla Biblioteki, poszczególnych jej działów bądź pracowników, przez stu ofiarodawców – w przewadze autorów przekazanych prac. W kilku zaledwie przypadkach dedykacjami opatrzono druki pochodzące ze zbiorów darczyńców.

Prezentowana antologia zawiera najciekawsze wpisy, wybrane spośród kilkuset znalezionych przez zespół bibliotekarzy z Koszykowej, którzy przejrzeli tysiące woluminów w poszukiwaniu śladów czyjejś ofiarności. Przeważają wśród nich publikacje książkowe, ale nie brak też nadbitek i odbitek z artykułami, zdarzają się również maszynopisy prac. Wśród nazwisk darczyńców napotykamy znanych pisarzy, publicystów, literaturoznawców, jak choćby: Marię Dąbrowską, Aleksandra Bocheńskiego, Władysława Bartoszewskiego, Juliusza Wiktora Gomulickiego, Kirę Gałczyńską. Sekundują im mniej dziś pamiętani, na przykład Stanisław Bełza (1849-1929), pseud. Stanisław Piast, płodny ongiś publicysta prasy warszawskiej, podróżnik do krajów egzotycznych i jednocześnie propagator wiedzy o ziemiach zachodnich: Kaszubach, Wielkopolsce, a nade wszystko Górnym Śląsku; Józef Birkenmajer (1897-1939), historyk

1 Spuścizna Stanisława Leszczyńskiego w zbiorach Biblioteki

Publicznej m.st. Warszawy. Oprac. zespół pracowników pod kier. R. Nowoszewskiego. Warszawa 2007. Prace Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy – Biblioteki Głównej Województwa Mazowieckiego, 24; Czasopisma warszawskie XVII-XIX wieku w zbiorach Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy. Katalog. Red. nauk. R. Nowoszewski. Warszawa 2007. Prace Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy – Biblioteki Głównej Województwa Mazowieckiego, 23.

2 Wstęp i oprac. R. Nowoszewski. Warszawa 2007, 56 s.

Page 18: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

16 

literatury polskiej, tłumacz literatury angielskojęzycznej i poeta – brat Aleksandra, znanego historyka kultury, bibliografa i bibliotekarza.

Dedykacja i wpis na książce ofiarowanej przez Władysława Bartoszewskiego

Bibliotece Publicznej m.st. Warszawy

Osobną grupę pośród donatorów stanowią właśnie bibliotekarze (13 wpisów), poczynając od Stanisława Piotra Koczorowskiego z dedykacją z 1925 roku dla ówczesnego dyrektora „Koszykowej” Faustyna Czerwijowskiego, poprzez pierwszy z zaprezentowanych wpisów powojennych Józefa Grycza z 1946 roku dla Julii Millerowej, a następnie Aleksego Bachulskiego z 1949 roku, i kolejno wyliczając: Anieli Szwejcerowej, Barbary Groniowskiej, Marii Gutry, Edwarda Assburego i Jadwigi Czarneckiej, Czesława Gutrego, Józefa Korpały, Ksawerego Świerkowskiego, Stefanii Wójcikowej, Jadwigi Ćwiekowej.

W zbiorku znajdziemy też nazwiska uczonych i badaczy (historyków, teatrologów, historyków sztuki i in.), profesorów wyższych uczelni, choćby: Sergiusza Kułakowskiego, Tadeusza Mańkowskiego, Wacława Lednickiego, Andrzeja Ryszkiewicza i Janiny Wiercińskiej, Stanisława Marczak-Oborskiego, Andrzeja Wyczańskiego, Wincentego Okonia, Jana Basary, Dariusza Matelskiego, Krzysztofa Kunerta; varsavianistów (poza wspomnianym już J. W. Gomulickim): Hanny Szwankowskiej, Jerzego S. Majewskiego, Wiesława Wiernickiego; artystów filmu – Krzysztofa Zanussiego, a także dwóch cudzoziemców – przebywającego w okresie międzywojennym w Polsce Iwana Ohijenki (1882-1972), biskupa prawosławnego, wykładowcy Uniwersytetu Warszawskiego, wyświęconego w latach II wojny światowej na arcybiskupa i znanego pod imieniem Ilariona oraz rosyjskiego profesora z miasta Gorki Dymitra Bałyki. Najliczniejszą jednak grupę ofiarodawców stanowią autorzy książek dla dzieci (15 osób), a wśród nich: Henryk Jerzy Chmielewski, Mieczysława Buczkówna, Andrzej Grabowski, Alicja Patey-Grabowska, Joanna Papuzińska i inni.

Spośród stu wybranych donatorów aż dwudziestu zadedykowało Bibliotece więcej niż jedną pozycję. Najofiarniejsi okazali się: zaprzyjaźniony od lat z Biblioteką Publiczną Władysław Bartoszewski - 11 publikacji, Dariusz Matelski - 7, Joanna Olech - 5, Kazimiera Sokołowska-Grzeszczyk - 4, Zofia Beszczyńska i A. Patey-Grabowska - po 3.

Wśród dedykacji dla poszczególnych działów i pracowników Biblioteki najhojniej obdarowane okazało się Muzeum Książki Dziecięcej, któremu przekazano 27 książek, a dalej - Dział Sztuki i Rzemiosł Artystycznych oraz Dział Varsavianów i jego pracowniczki, a także Dział Bibliologii. Odnotowano również pozycje przekazane na ręce pierwszego dyrektora F. Czerwijowskiego, Jadwidze Cygańskiej (wicedyrektor w latach 1973-1983), Janinie Jagielskiej (dyrektor w latach 1991-2003), Elżbiecie Górskiej (wicedyrektor w latach 1993-2008), Konradowi Zawadzkiemu (w latach 1983-2002 kierował Działem Bibliografii Czasopism Warszawskich) i kilku jeszcze innym bibliotekarzom.

Autorzy książek dla dzieci w pamiątkowych wpisach dedykują je przede wszystkim odbiorcom swej twórczości, powtarzają się więc słowa: Dla Czytelniczek, Czytelników i Wielbicieli Muzeum Książki Dziecięcej, … dla wszystkich miłych Czytelników, Dla Dzieci w Bibliotece na Koszykowej, Moim miłym Czytelnikom, z życzeniami pięknych snów itp.

Zebrane w tomiku jubileuszowym dedykacje pochodzą z lat 1907-2006. Pokazują tym samym ciągłość życzliwych więzów łączących Bibliotekę z jej Czytelnikami. Sto lat nieustającej sympatii warszawiaków do „swojej” Biblioteki, to zaiste piękna i godna pozazdroszczenia tradycja.

Pośród wybranych przez redaktora Nowoszewskiego pozycji 22 pochodzą z lat 1907-1939, poczynając od książki Stanisława Bełzy z 1907 roku, do Marii Dąbrowskiej z 1939 r. (do końca I wojny światowej, z lat 1907-1910, zaprezentowano 5 wpisów). Dominują, oczywiście, dary powojenne wpływające od 1946 r. – jest ich w sumie 78.

Page 19: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

17 

Dedykacja i wpis na książce ofiarowanej przez Romana Nowoszewskiego

Bibliotece Publicznej m.st. Warszawy

Teksty wszystkich dedykacji cytowanych w zbiorku stanowią niewątpliwie nowy oraz interesujący przyczynek do charakterystyki tego gatunku literackiego, jak to ocenia we wstępie R. Nowoszewski. Owe miniatury inwencji literackich darczyńców odzwierciedlają także związki emocjonalne ofiarodawców z Biblioteką oraz ukazują motywy przekazania książki, takie jak: wdzięczność, chęć udostępnienia szerszej publiczności edycji rzadkich lub wyjątkowych pod jakimś względem, szacunek i uznanie dla instytucji oraz jej pracowników, a czasem zwykła chęć zaistnienia w odbiorze czytelniczym i podniesienia swej rangi jako autora. Przytoczmy choć kilka z nich, by uchwycić tę nić sympatii i zażyłości pomiędzy autorami (deklarującymi się często jako czytelnicy Biblioteki) i magicznym miejscem na Koszykowej oraz tamtejszymi bibliotekarzami: Bibliotece Publicznej w Warszawie, z gorącą podzięką za dobroć i uprzejmość okazywane mi w czasie studiów nad epoką tego dramatu [Geniusz sierocy] ofiaruje Maria Dąbrowska (1939), Bibliotece Publicznej (Czytelni Bibliologicznej) z sentymentem A. Bachulski (1949), Na pamiątkę wspólnej troski o czytelnictwo dziecięce. M. Gutry, B. Groniowska (1958), Bibliotece

przy Koszykowej w dwudziestolecie korzystania ze zbiorów. Jadwiga Roguska (1987), Na pamiątkę prawdziwej służby dla naszego kraju, Bibliotece, która w to wierzy. Jan Rossman (1991), Dla słynnej „biblioteki na Koszykowej” z całą serdecznością… Juliusz Tyszka (1994), Bibliotece Publicznej m.st. Warszawy – drogiej wszystkim warszawiakom zasłużonej placówce bibliotecznej… Janusz J. Rudzisz (1997), Bibliotece Publicznej przy ul. Koszykowej, gdzie spędziłem setki godzin nad pasjonującymi lekturami, składa ten egzemplarz w postaci skromnej gratyfikacji… (Ludomir M. Laudański, 2002), Najlepszej warszawskiej bibliotece w świecie. Jerzy S. Majewski (2005).

Każdy chyba bibliotekarz pragnąłby czytać o swojej placówce takie słowa!

Omawiana publikacja utrzymana jest w jednolitej stylistyce graficznej serii jubileuszowej autorstwa Ewy Jakubowskiej-Gordon. Całość składa się z trzech części: krótkiego wstępu pn. Wdzięczni bibliotece, zrębu głównego pn. Dedykacje i wpisy oraz indeksu nazwisk poprzedzonego wykazem skrótów. Strony części zawierającej dedykacje zostały podzielone na dwie szpalty: na wewnętrznych umieszczono opisy dedykacji, a na zewnętrznych ich kopie. Same wpisy ułożone zostały chronologicznie i ponumerowane. Hasłem jest imię i nazwisko darczyńcy, po którym następuje tekst dedykacji wraz z datacją oraz opis bibliograficzny druku, na którym została złożona. Kopiom kart z dedykacjami towarzyszą czasami zdjęcia okładek, szczególnie atrakcyjnych w przypadku książek dla dzieci.

Biblioteka na Koszykowej pięknie odwzajemniła się swoim donatorom, sympatykom, wiernym czytelnikom. Zasługa to głównie jej byłych dyrektorek Janiny Jagielskiej i Elżbiety Górskiej. Wraz z ich odejściem zamyka się też pewna epoka w stuletniej historii książnicy. Należy jej życzyć, aby przy kolejnym jubileuszu towarzyszyły Bibliotece również rzesze wiernych czytelników, wyrazy uznania warszawiaków oraz liczne dary z dedykacjami z serca płynącymi.

Hanna Łaskarzewska

Warszawa

DZIECKO TO TEŻ BIBLIOFIL

Martwi nas spadające zainteresowanie książką, martwi to, że coraz rzadziej sięga po nią młodzież. Wyrażamy przy tym nadzieję, że to zjawisko przejściowe i po ustabilizowaniu się emocji wywołanych fascynacją najnowszymi technikami i ich możliwościami, powróci potrzeba obcowania ze słowem drukowanym w pełnej, nie zubożonej streszczeniami, postaci, oprawnym w estetyczną okładkę, odbitym na ładnym papierze, w starannej edycji. Tak zapewne się stanie pod jednym wszakże warunkiem: że wszyscy się o to postaramy.

Zadanie to wcale nie jest trudne. Trzeba je tylko odpowiednio wcześnie podjąć. W tym celu wystarczy

Page 20: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

18 

dostrzec dziecko i jego potrzeby, rozumieć kierujące nim emocje i właściwe je kształtować i zaspokajać.

O wartościach wynikających z czytania książek przekonywać nie trzeba. Trzeba natomiast i jest to obowiązkiem każdego, kto ma kontakt z dziećmi, wychowuje je i edukuje, robić wszystko, by rozbudzać w każdym dziecku zainteresowanie książką, kształtować nawyk sięgania po nią i uczyć czytania. Każdy z nas winien to robić na miarę swoich możliwości, umiejętności i wiedzy wykorzystując do tego swoje doświadczenie i praktykę.

Bardzo dobry sposób na wywoływanie w dzieciach pozytywnych emocji do książki, czyli – mówiąc najprościej – rozbudzania miłości do niej, znalazła pani Hanna Ewa Stańska, łódzka artystka graficzka o dużym i znakomitym dorobku artystycznym, która jest autorką blisko 150 ekslibrisów. Pomyślała ona o dzieciach, o potrzebie wzbudzania w nich emocjonalnego stosunku do posiadanych książeczek, o kształtowaniu w nich chęci posiadania własnych biblioteczek i wykonała kilkanaście ekslibrisów dla – jak sama to określiła – małolatów. Powstało w ten sposób 18 ekslibrisów dedykowanych konkretnym właścicielom od lat czterech do czternastu, a każdy znak odzwierciedla indywidualne zainteresowania, zamiłowania czy preferencje każdego posiadacza, także w odniesieniu do książek. Pojawiają się więc w rysunkach znaków: misie pluszowe, zwierzątka domowe i zwierzęta dzikie, motywy historyczne, portrety, fantazyjne stworki, motywy kosmiczne, hippiczne, sportowe (szachy, piłka i boisko), motoryzacyjne (samochód), marynistyczne, muzyczne i, oczywiście, książki. Zupełnie jak na ekslibrisach dla dorosłych. Ilustrują one zainteresowania najmłodszych czytelników, odnoszą się do ich pieszczotliwych imion i przydomków, a przede wszystkim, rysunkiem i kompozycją opisują ich samych.

Każdy znak ma swoją wersję oryginalną wykonaną w linorycie lub w formie rysunku i pomniejszenia (od 2 – 4) metodą kserograficzną tak, by pasowały do formatów książeczek dla dzieci lub mieściły się na niezadrukowanych miejscach na drugiej stronie ich okładek.

Niebagatelne znaczenie ma też sposób obdarowania najmłodszych właścicieli dedykowanymi im ekslibrisami. Hanna Ewa Stańska zastosowała warte polecenia rozwiązanie. Zorganizowała w „Małej Galerii Grafiki”, czyli w swojej pracowni, wystawę ekslibrisów dla małolatów, a wernisaż tej wystawy miał nietypowy przebieg. Bezpośrednimi odbiorcami ekslibrisów byli nie ich właściciele, którzy zresztą nie byli nawet na wernisażu obecni, ale wychowawcy i opiekunowie (rodzice) dzieci, którym Hanna Ewa Stańska dedykowała znaki. Łódzka artystka osiągnęła tym coś, nad czym od lat biedzą się pedagodzy, socjolodzy i wychowawcy młodych pokoleń – wywołała pozytywne emocje dla światów, jakie dzieci tworzą wokół siebie i w których żyją, u ich bezpośrednich opiekunów, u tych, którzy stanowią najważniejsze i najpoważniejsze ogniwo procesu wychowawczego.

Hanna Ewa Stańska Dzieci, dla których te ekslibrisy zostały wykonane,

otrzymają je przy innej okazji, w czasie uroczystości, w których one będą głównymi aktorami, a o właściwą oprawę tych uroczystości i ceremonii „przekazania” ekslibrisów zadbać już muszą uczestnicy wernisażu u Hanny Ewy Stańskiej. Ten zamysł artystki zmusza w jakimś stopniu opiekunów do zapewnienia ceremoniom takiej otoczki emocjonalnej, aby każde z dzieci, będąc „bohaterem” wieczoru, w podniosłej atmosferze i uroczystym nastroju, otrzymało swój znak. Przekonany jestem, że wydarzenia te mocno zapadną w pamięć jego uczestnikom (dorosłym także), zostaną przez dzieci zapamiętane i pozytywnie odcisną się na późniejszym życiu duchowym naszych pociech. Pomocnym w zapamiętaniu i odświeżaniu wspomnień będzie dokument

Page 21: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

19 

w postaci katalogu, który autorka ekslibrisów dla małolatów opracowała, przygotowała i opublikowała. Tak wyjaśnia w nim genezę swojego pomysłu:

Pierwsze znaki powstały w końcu 2006 roku – były skutkiem „zapotrzebowania na znaki własnościowe dotyczące dzieci jeszcze nie czytających lub zaczynających czytać. Zdecydowałam się na ilustracyjną formę „postaci i scenki” charakteryzujące zainteresowania adresatów oraz ich upodobania i przeznaczone do zmniejszeń ksero (wielkość 20 x 20). Stąd rymowanki („częstochowskie”) proste, „dookolne” – lapidarne, uzupełniające ilustrację. Tak powstał cykl „M” – dla Małolatów”.

Hanna Ewa Stańska

Pozostaje tylko pogratulować Hannie Ewie Stańskiej

pomysłu i jego realizacji. Artyści graficy nierzadko wykonują ekslibrisy dla najmłodszych czytelników, w dorobku niemal każdego znajdziemy znaki dedykowane swoim dzieciom czy wnukom. W tym przypadku spotykamy pewne szerzej pomyślane przedsięwzięcie czytelnicze, adresowane zarówno do członków rodziny H. E. Stańskiej, jak i do sąsiadów, znajomych i przyjaciół łódzkiej artystki i obejmuje ono nie tylko najmłodszych. W równej mierze, a może szczególnie, kierowane jest do dorosłych uświadamiając im potrzebę i konieczność znalezienia miejsca dla siebie w dziecięcym świecie i dziecięcej wyobraźni, potrzebę podejmowania współpracy z dziećmi w rozwijaniu ich zainteresowań bibliofilskich, by kultura narodowa w każdym dzisiejszym małolacie znalazła w przyszłości znaczącego sojusznika. Przedstawiony tu pomysł znakomicie wpisuje się w mocno i słusznie lansowaną ostatnio pożyteczną akcję czytania dzieciom książek, uzupełnia ją i dopełnia. Warto tę inicjatywę szerzej spopularyzować. Andrzej Znamirowski

Kraków

LUDZIE, KTÓRZY LECZĄ – TWÓRCY EKSLIBRISÓW

Na przestrzeni wieków, śledząc historię rozwoju małej formy graficznej – ekslibrisu, zauważyć można, że znaki książkowe o motywach medycznych były tworzone wyłącznie przez artystów grafików. W miarę rozwoju sztuki ekslibrisowej, do grona profesjonalnych twórców dołączyli przedstawiciele medycznych środowisk zawodowych, którym wrodzony talent plastyczny i potrzeba tworzenia nakazywały wypowiadać się w dziedzinie sztuki. Mimo że najczęściej medycy – graficy traktują działalność artystyczną jako odskocznię od odpowiedzialnej i ciężkiej pracy zawodowej, jako ucieczkę od ciągłego obcowania z chorobą, cierpieniem i śmiercią w sferę sztuki, długo i cierpliwie uczą się warsztatu osiągając perfekcję równą poziomowi zawodowych grafików. W rezultacie powstają prace na bardzo wysokim poziomie artystycznym i technicznym. Szpitalny skalpel zostaje zamieniony na rylec, a precyzja chirurgów i farmaceutów widoczna jest w każdym detalu prac graficznych, które tworzą. Różnorodność stosowanych technik (drzeworyty, linoryty, techniki metalowe), bogactwo tematów i motywów (niekoniecznie związanych z medycyną), jak również stylów (od oszczędnych w wypowiedzi ekslibrisów, sprowadzonych do podstawowych elementów znaku książkowego po rozbudowane w treści i formie grafiki) – to charakterystyczne cechy twórczości graficznej ludzi, którzy leczą: lekarzy medycyny, lekarzy weterynarii i farmaceutów. Dlatego pomysł krakowskiego farmaceuty i grafika zarazem, Krzysztofa Kmiecia, aby zorganizować wystawę prac ekslibrisowych twórców spod znaku Eskulapa był strzałem w dziesiątkę. Do ekspozycji dzieł graficznych, która miała miejsce w Warszawskiej Galerii Ekslibrisu zaproszono więc dwóch lekarzy, dwóch weterynarzy i dwóch farmaceutów reprezentujących różne kraje Europy. Łączy ich nie tylko wykonywany zawód, pasja naukowa (wszyscy posiadają tytuły naukowe), ale również zamiłowanie do ekslibrisu i sztuki. Są grafikami i bibliofilami, znanymi i cenionymi w europejskich i światowych środowiskach artystycznych. Pomysł zorganizowania wystawy prac graficznych przedstawicieli europejskich środowisk medycznych bardzo spodobał się władzom dzielnicy Ochota w Warszawie i został zrealizowany dzięki pomocy finansowej Rady i Zarządu Dzielnicy. Katalog do wystawy w wersji polskiej i angielskiej zasponsorowały naczelne i okręgowe izby farmaceutyczne i lekarsko-weterynaryjne. Krzysztof Kmieć, który bardzo zaangażował się w prace organizacyjne wystawy i wydanie katalogu był prawdziwą podporą dla Warszawskiej Galerii Ekslibrisu w realizacji tego przedsięwzięcia. W wystawie udział wzięli:

Andrij Kens z Ukrainy - chirurg onkolog od prawie 25 lat. W lwowskim środowisku medycznym uchodzi za specjalistę, który zastosował w swojej pracy nowoczesne metody walki z rakiem piersi. Jest utalentowanym, ambitnym i wszechstronnym artystą zajmującym się również twórczością ekslibrisową. Jego prace są pełne symboli, wieloznaczności, podtekstów i przesłanek. Interesująca treść i trudna technika akwaforty, w której

Page 22: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

20 

tworzy lwowski lekarz, czynią z jego prac prawdziwe dzieła sztuki graficznej.

Andrij Kens (Ukraina)

Ottmar Premstaller – doktor weterynarii z Austrii, specjalizował się w chirurgii zwierząt hodowlanych. Jest nie tylko twórcą ekslibrisów, ale również bibliofilem i autorem oryginalnych wydań edytorskich. Jest propagatorem tzw. „pięknej książki”.

Ottmar Premstaller (Austria)

Bohdan Rutkowiak z Gdańska, posiada tytuł profesora nauk weterynaryjnych i ma w swoim dorobku ponad 150 publikacji z zakresu diagnostyki, rentgenologii i chirurgii. W swoich poszukiwaniach artystycznych zajmował się tkactwem, rzeźbą w drewnie, rysunkiem, grafiką. Ekslibrisy wykonuje od 38 lat. Prace te odznaczają się starannością rysunku, przemyślaną symboliką i alegorycznym ujęciem tematu, zawierając często elementy humoru związanego z pracą weterynarzy. Dla Bohdana Rutkowiaka zwierzęta są nie tylko obiektem specjalnej troski, ale również wdzięcznym motywem w grafice. Tworzy więc i propaguje ekslibrisy weterynaryjne w kraju i za granicą.

Bohdan Rutkowiak Zdenek Bugáň – doktor farmacji ze Słowacji i

wszechstronny artysta: malarz, rysownik, grafik. Od 28 lat pracuje w trudnych technikach metalowych. Ekslibrisy wykonuje tylko dla przyjaciół. Jego prace znane są w środowiskach polskich koneserów sztuki graficznej z udziału artysty w międzynarodowych biennale w Malborku i Ostrowie Wielkopolskim.

Zdenek Bugáň (Słowacja) Krzysztof Kmieć z Krakowa jest doktorem farmacji

i zajmuje się naukowo badaniem właściwości roślin

Page 23: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

21 

leczniczych, głównie kasztanowca. Z racji wykonywanego zawodu jedną czwartą ekslibrisów, które stworzył, przeznaczył dla przyjaciół farmaceutów. Jego ulubioną techniką jest linoryt. Znaki Krzysztofa Kmiecia spełniają podstawowe warunki stawiane małej formie graficznej, aby mogła być ekslibrisem. Z okazji tej wystawy grafik wykonał dla wszystkich artystów biorących w niej udział charakterystyczne ekslibrisy.

Krzysztof Kmieć

Krzysztof Kmieć

Krzysztof Kmieć

Krzysztof Kmieć

Otakar Mařik, doktor medycyny – drzeworytnik. Niestety, nie doczekał się realizacji tej wystawy. Zmarł w październiku 2006 roku, kiedy pomysł zorganizowania ekspozycji, na którą składałyby się prace graficzne europejskich medyków i farmaceutów był w początkowym stadium przygotowań. Czeski artysta odziedziczył talent artystyczny po swoim ojcu i jako jeden z nielicznych twórców wybrał technikę drzeworytu do swoich grafik.

Page 24: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

22 

Otakar Mařik (Czechy)

Na wernisaż wystawy twórców spod znaku Eskulapa,

który odbył się 14 maja br. przybyło ponad 100 osob, głównie ze środowisk medycznych, farmaceutycznych i bibliofilskich. Obcowanie ze sztuką graficzną tworzoną przez ich kolegów „po fachu” dostarczyło im dużo satysfakcji i niecodziennych emocji.

Janina Saffarini

Warszawa

O BIBLIOFILSTWIE PO ROSYJSKU

W ostatnich latach w Rosji powstał sprzyjający klimat dla rozwoju antykwarycznego rynku książki. Obserwuje się znaczny wzrost zainteresowania dawnymi drukami i rękopisami, organizowane są aukcje i wystawy. Publikowane są katalogi zabytkowych kolekcji, pojawiły się nowe periodyki o tematyce antykwarskiej i bibliofilskiej.3 Najbardziej efektownym i merytorycznie najciekawszym jest nowe moskiewskie czasopismo Pro Knigi. Żurnal bibliofila. (O książkach. Czasopismo bibliofila). Finansuje je Federalna Agencja Druku

i Komunikacji Masowej oraz sponsorzy prywatni. Redaktorem naczelnym jest Siergiej Burmistrow.

Promocja periodyku w maju 2007 roku4 stała się wydarzeniem kulturalnym, zapowiadała też obcowanie z interesującą lekturą.

Redakcja pisma wytyczyła linię programową, która ma być kontynuowana w kolejnych zeszytach. W każdym numerze znajdziemy artykuły dotyczące historii książki, poszczególnych kolekcji lub bibliotek, wskazówki dla kolekcjonerów, wiadomości z dziedziny ekslibrisologii, informacje o rossikach, ponadto wywiady z ludźmi książki, informacje o wydarzeniach bieżących, recenzje publikacji bibliologicznych. Już na podstawie trzech pierwszych omawianych tu zeszytów można stwierdzić, że czytelnik nie będzie zawiedziony.

Jeżeli chodzi o blok historyczny, to zamieszczone publikacje odtwarzają losy cennych dzieł lub zbiorów będących w czasach carskiej Rosji własnością ówczesnej inteligencji, arystokracji lub głów koronowanych. Obecnie część z owych zachowanych zabytków piśmiennictwa znajduje się w dużych bibliotekach naukowych na terenie całego dawnego obszaru Związku Radzieckiego, dokąd trafiała po burzliwych często peregrynacjach. Przykładem takim jest - w nawiązaniu do historii biblioteki Iwana Groźnego5- los rękopiśmiennego XVI-wiecznego zielnika z carskiej kolekcji („ PK” nr 1).

Egzemplarz ten znajduje się obecnie w Bibliotece Uniwersyteckiej w Charkowie. Podobnie ze zbioru wybitnego przedstawiciela rosyjskiego oświecenia – Michaiła Murawjowa6, zaprezentowano dzieła Cicerona („PK” nr 3). Biblioteka mieści się dziś na Uniwersytecie Moskiewskim. Na uwagę zasługują zespoły zbiorów pałacowych należące ongiś do sławnych rodów, jak np. kolekcje kalendarzy z obecnego muzeum a dawnego dworu w Archangielskoje pod Moskwą – byłej siedziby Nikołaja Jusupowa.7 Podobnie omówiona jest wybrana literatura z zasobnej kolekcji Woroncowów. Kilka pokoleń tej arystokratycznej rodziny zgromadziło bibliotekę, którą ostatni właściciel, książę Michał Woroncow8 umieścił w Odessie, gdzie przechowywana jest obecnie w Oddziale Rzadkiej Książki i Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej („PK” nr 2).

Oprócz zabytkowych ksiąg i rękopisów duże biblioteki naukowe o profilu humanistycznym przechowują w swoich zbiorach także cenną grafikę. Ryciny z wizerunkami dynastii Romanowów należące dawniej do carskich dygnitarzy są obecnie częścią kolekcji Oddziału Rzadkiej Książki i Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej w Moskwie. Opisano je w kolejnych numerach „Pro Knigi”. Cykl ten jest opatrzony

4 Ukazały się już numery 1- 3 za 2007 r. i 1(4) za 2008 r. 5 Iwan IV Groźny (1530-1584) posiadał bibliotekę ukrytą na Kremlu w Moskwie. 6 M. Murawjow (1757-1807), pisarz i poeta, kurator Uniwersytetu w Moskwie. 7 N. Jusupow (1750-1831), dygnitarz carski, właściciel galerii malarstwa i cennej biblioteki.

3 8 Np. moskiewskie wydawnictwo Ljubimaja Rossija wydaje od 2004 r. almanach „Bibliofily Rossii”; w Petersburgu wychodzi w wydawnictwie Sudarynja almanach „Newskij Bibliofil”.

M.Woroncow (1782-1856), generał-gubernator Noworosyjska i Besarabii, żonaty z Elżbietą z Branickich, która prowadziła salon towarzyski w Odessie.

Page 25: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

23 

ilustracjami przedstawiającymi portrety wykonane różnymi technikami.

Na szczególną uwagę zasługuje spis zagranicznych książek (w języku francuskim) z biblioteki Katarzyny II. Cesarzowa posiadała bogaty księgozbiór zgromadzony między innymi z darów wybitnych postaci tamtej epoki, z którymi utrzymywała kontakty, jak na przykład Wolter, Diderot. Tego ostatniego mianowała nawet „bibliotekarzem Jej Wysokości”, ponieważ doradzał jej przy kolekcjonowaniu literatury. Rejestr „Książki z <superekslibrisami> imperatorowej Katarzyny II ze zbioru byłej biblioteki zagranicznej w Ermitażu” („PK” nr 3) uzupełnia kilka fotografii opraw z charakterystycznym wizerunkiem dwugłowego orła z koroną.

W 2006 roku minęło sto lat od umieszczenia biblioteki Gennadija Judina w Waszyngtonie. Jej właściciel, rosyjski kupiec z dalekiej Syberii, był w minionych latach surowo potępiony w Związku Radzieckim za sprzedaż swojej kolekcji Bibliotece Kongresu9. Historię jego biblioteki opisuje autorka (notabene spokrewniona z Judinem) w artykule „Podróż z Krasnojarska do Waszyngtonu” („PK” nr 1). Z okazji setnej rocznicy przeniesienia biblioteki zorganizowano w Waszyngtonie „okrągły stół”, podczas którego przypomniano losy tego niezwykłego zbioru oraz przedstawiono jego stan i organizację w Bibliotece Kongresu. Warto nadmienić, że to właśnie w bibliotece Judina, w Tarakanowce pod Krasnojarskiem na dalekiej Syberii zdobywał umiejętności bibliotekarskie nasz nieoceniony dokumentalista Edward Chwalewik, przebywający tam na zesłaniu w latach 1902-1905.

W „Pro Knigi” dużo miejsca poświęca się poradnictwu dla początkujących kolekcjonerów, którzy w obecnej Rosji rekrutują się głównie spośród przedstawicieli biznesu. Objaśnia się im tajniki druków cyrylickich („PK” nr 1, 2), wprowadza w arkana introligatorstwa („PK” nr 3), podaje podstawowe wiadomości z heraldyki z okazji omawianych herbowych ekslibrisów Tołstojów, Stroganowów, Golicynów („PK” nr 1, 2). Dla świeżo upieczonych zbieraczy polecają swe doradztwo konsultanci „Artinwestu”, którzy obiecują pomóc skompletować dobrą bibliotekę. W tym celu powstała profesja prywatnego bibliotekarza zwanego „kuratorem prywatnej kolekcji”, który bada rynek książki i doradza swemu klientowi, co powinien nabyć („PK” nr 3). Biorąc pod uwagę zainteresowania i potrzeby zamożnych kolekcjonerów, którzy traktują kupno książek jako inwestycję, podawane są informacje o rossikach na aukcjach w Europie. Wiedza o rozproszonych po świecie rossikach wskazuje na wartość nie tylko kulturalną tych obiektów. Po latach nieobecności tej tematyki w literaturze radzieckiej jest to różnica znacząca. Bibliofilów zainteresuje na pewno porównanie kolekcjonerstwa w Rosji i na Zachodzie („PK” nr 2). Różnice wynikają z

9 G. Judin (1840-1912) zgromadził największą bibliotekę

sibiriaków. Gdy sytuacja finansowa zmusiła go do sprzedaży zbioru, proponował go nawet carowi Mikołajowi II. Wobec braku nabywcy w kraju sprzedał księgozbiór w 1906 r. zainteresowanej nim Bibliotece Kongresu Stanów Zjednoczonych.

odmienności kulturowej i stosunku do książki na przestrzeni wieków.

Czasopismo zamieszcza wywiady z pisarzami, kolekcjonerami, dyrektorami bibliotek naukowych i antykwariatów na aktualne tematy dotyczące gromadzenia zbiorów i rynku książki antykwarycznej w Rosji. Redakcja informuje o bieżących wydarzeniach omawiając krajowe i zagraniczne aktualności bibliofilskie.

Obecnie w Rosji publikuje się sporo katalogów zbiorów dawnych bibliotek i kolekcji. Są to przeważnie spisy adnotowane, wydawane na coraz wyższym poziomie edytorskim. O tychże wydawnictwach traktuje rubryka „Własne zdanie <Pro Knigi>”. Prezentowane są też informatory antykwarskie, opisy ekslibrisów i inne wydawnictwa bibliologiczne.

Na koniec warto zaznaczyć, że w „Pro Knigi” nie zabrakło poloników. I tak na przykład w numerze 1 znajduje się tłumaczenie artykułu Stanisława Siess-Krzyszkowskiego10 „Grażdanka dla języka polskiego. Epizod z historii oświaty w Królestwie Polskim”. Autor omówił eksperymentalne podręczniki szkolne z XIX wieku drukowane w języku polskim alfabetem rosyjskim. Inny polonik to przekład artykułu Wacława Waleckiego11 („PK”nr 3)” „Jak zostałem Dostojną Makulaturą. Wspomnienia i śmieszne i poważne”. Tekst dotyczy przyjęcia autora w poczet członków krakowskiego Rycerskiego Zakonu Bibliofilskiego.

Zeszyty „Pro Knigi” są opatrzone indeksami alfabetycznymi i przedmiotowymi. Objętość każdego numeru to ponad 150 stron druku.

Czasopismo jest wydawane starannie, z ciekawie dobranymi ilustracjami, anonsami antykwariatów, a gustownie zaprojektowana okładka odznacza się skromną elegancją. Nakład, jak na warunki rosyjskie, nie jest wysoki – liczy 2000 egzemplarzy, zaś cena jest „uwolniona”. Redakcji należy życzyć ciekawych publikacji i hojnych sponsorów oraz nieustającego zainteresowania czytelników.

Martyna Figiel Warszawa

Informacje o „Pro Knigi” w internecie znajdują się

na stronach: http//www.aboutbooks.ru

10 S.Siess-Krzyszkowski – pracownik naukowy Centrum Badań Bibliografii Polskiej Estreicherów (CBBE) w Uniwersytecie Jagiellońskim. 11 W.Walecki – profesor UJ, kieruje CBBE, członek Rycerskiego Zakonu Bibliofilskiego.

Page 26: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

Ex Bibliotheca

Magazyn Grafików i Kolekcjonerów Ekslibrisów 

Nr 1 (18) Rok 2008

Janina Saffarini

Anna Buta-Kluska Ryszard Bandosz Zygmunt Gontarz

Michał Witak

Skład komputerowy: Anna Buta-Kluska

Korekta: Joanna Kluza

Adres redakcji: Warszawska Galeria Ekslibrisu

ul. Grójecka 109, 02-120 Warszawa tel. / fax (022) 822-53-18

e-mail:[email protected]

Wydawca: Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy w Dzielnicy Ochota

Druk: OMIKRON, tel. (022) 733-11-99

Nakład 300 egzemplarzy

Na okładce ekslibris Gražiny Didelyté z Litwy

Page 27: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008

ISSN 1731-1055

Page 28: Ex Bibliotheca Nr 1 (18) 2008