1
Na cment arzu komunalnym w Reczu pożegnaliśmy pod koniec sierpnia adolf a Długosza, zasłużonego nauczyciela i działacza społecznego Pomorza Zachod- niego i ziemi choszczeńskiej, patrona Gimnazjum Publicznego w Reczu. Był to największy pogrzeb w dzie- jach powojennego Recza. Wśród sied- miu kapłanów koncelebrujących mszę św. było kilku jego uczniów: ks. prof. Henryk Wejman, ks. kan. Marian Ku- charczyk, ks. prof. Grzegorz Wejman i ks. proboszcz Sławomir Kokorzycki. adolf Kazimierz Długosz urodził się 10 maja 1925 r. w Komborni pod Krosnem, tam też spędził dzieciństwo i młodość. Wspominał ten czas, lata wojny, jako niezwykle trudny. Był żołnierzem oddziału partyzanckiego, nie zaprzestał jednak nauki, którą kontynuował na tajnych kompletach. W kwietniu 1948 r., z nakazu pracy, rozpoczął pracę nauczycielską w Szkole Podstawowej w Reczu koło Choszczna, potem uzyskał maturę w Liceum Pedagogicznym w Myśliborzu. Kilka lat pracował w Szczecinie, ale w 1957 r. wrócił do pracy w szkole w Reczu, gdzie objął funkcję kierownika, a później dyrektora. Był aktywnym działaczem oświato- wym i innych organizacji społecznych, m.in. prezesem ZNP w Choszcznie i członkiem Sądu Koleżeńskiego przy ZG ZNP w Warszawie. Przez wie- le kadencji był radnym: w Reczu, Choszcznie, Gorzowie. Był głównym współorganizatorem wielu cennych inicjatyw na rzecz mieszkańców Recza, czego efektem była Szkoła Przysposobienia Rolni- czego i Średnie Studium Zawodowe dla Dorosłych. adolf Długosz był też inicjatorem rozbudowy bazy dydaktycznej wielu szkół na terenie dawnego województwa szczecińskiego. Największą radość sprawiały Mu nowe szkoły powstające w wielu gminach. Etatową pracę zawodową zakończył w 1982 r. Będąc na emeryturze, nadal pracował w niepełnym wymiarze godzin. Był nie tylko współorganizatorem życia kulturalnego i oświatowego, ale również gospodarczego i społecznego. Był wicepre- zesem Towarzystwa Miłośników Recza. Za swoją działalność został uhono- rowany wieloma wyróżnieniami, meda- lami i odznaczeniami. W 1999 r. czy- telnicy „Kuriera Ziemi Choszczeńskiej” wytypowali Go do miana Człowieka Powiatu Choszczeńskiego. Największą radość sprawił Mu Order Uśmiechu przyznany przez społeczność uczniow- ską w 1984 r. W 2009 r. został wybrany na patro- na Gimnazjum Publicznego w Reczu. Ostatnie miesiące swego ży- cia spędził w Kaliszu, gdzie zmarł 21 sierpnia. Żył 85 lat. Pozostanie w naszej pamięci jako wzór żarliwego nauczyciela humanisty, skromnego, cierpliwego i wyrozumiałego. Uważany jest za najwybitniejszą osobowość powojennego Recza. Tomasz W. JABŁECKI kultura – oświata 8 WRZEŚNia 2010 r. 19 Promocyjne tournée Z gitarą i żaglem JeJ członkowie są organizatorami Floating Trippin’, festiwalu, który odbywał się w Szczecinie w sierpniu tego roku. Ideą wydarzenia było ukazanie Szczecina jako miasta przystosowanego do uprawiania sportów wodnych, także tych eks- tremalnych. Jednak ekipa Gypsy Sun po tej imprezie nie spoczęła na laurach. Co prawda organizatorzy postanowili wyjechać na wakacje, ale połączyli je z dalszym rozpo- wszechnianiem wiedzy o mieście nad Odrą. Gypsy Sun w składzie uzupełnio- nym o DJ’a oraz fotografa wyruszyli w podróż do Włoch. – Wyprawa nie miała od początku jasno rozpisane- go planu. Jedyne co było pewne to termin powrotu i lista miejsc, które zamierzaliśmy odwiedzić. Jedyne ograniczenia stanowiły wyobraźnia i skromny budżet przeznaczony na paliwo – mówi Marek Szymański, basista zespołu. Pierwsze dni upłynęły im nad słonecznym jeziorem Garda znanym przede wszystkim z idealnych wa- runków do uprawiania windsurfin- gu. Przy okazji odbywał się tam mały festiwal o wielce znaczącej nazwie „Woodstock”. – Błyskawicznie zna- leźliśmy wspólny język z tubylcami i opowiadaliśmy gościom o naszym projekcie oraz o tym, jakich atrakcji można się spodziewać, decydując się na wakacje w północno-zachodnich częściach odległej Polski – dodaje Marek Szymański. Następnie grupa ruszyła w stronę zaprzyjaźnionego ze Szczecinem miasta Bari, po drodze odwiedzając także Wenecję i San Marino. W tym pierwszym miejscu zespołowi przy- darzyła się pewna niemiła przygoda. Gdy muzycy przebywali na plaży, ktoś okradł ich samochód. Zginął drogi sprzęt muzyczny, fotograficzny, komputer. Sprawą zainteresowało się lokalne wydanie dziennika „La Repubblica”, a także władze miasta, które zaprosiły muzyków na spotka- nie. Mimo przykrego doświadczenia muzycy zagrali zaplanowane koncer- ty dzięki pomocy życzliwych osób. W czasie tych imprez rozdawane były także materiały prezentujące Szczecin oraz jego okolice. Po koncercie w partnerskim mie- ście Bari okazało się, że Szczecin nie jest wcale anonimowy za granicą. – Wiele ludzi słyszało o Szczecinie, a nawet wiedzieli, w jakiej części Polski jest położony. Spotkaliśmy również sporo osób, które były w Szczecinie osobiście, chociażby przy okazji erasmusa – dodaje Marek Szymański. Idea Floating Trippin’ nie koń- czy się na wspomnianym festiwalu i tournée. Akcja będzie miała swoją kontynuację w październiku we Free Blues Clubie. Organizatorzy już te- raz zapraszają młode zespoły, które chciałyby wziąć udział w klubowej odsłonie festiwalu. Zainteresowane grupy powinny kierować swoje zgłoszenia pod adresem: biuro@freebluesclub. pl. eliminacje będą odbywały się podczas środowych Jamm Session + Młoda Nuta organizowanych w tym klubie. Pierwsze takie spotkanie już dziś o godz. 21 we Free Blues Clubie (al. Powstańców Wielko- polskich 20). Szymon WASILEWSKI W konkursie nr 165 nagrodę wylo- sował Henryk Koziarek, Szczecin, ul. Pasterska. rÓŻNE są sposoby promowania miast. Na ciekawy pomysł, by przedstawić Szczecin poza granicami Polski, wpadli muzycy rockowej grupy Gypsy Sun. Są różne sposoby promowania miasta. Organizatorzy Floating Trippin’ odwiedzili włoskie kurorty. Fot. Z archiwum Gypsy Sun Żył szkołą i problemami lokalnymi Wybitny nauczyciel

Floating Trippin' Kurier 08.09.2010

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Informacje o projekcie "Floating Trippin'" realizowanym przez Stowarzyszenie Kamienica 1 w Kurierze Szczecińskim 08.09.2010

Citation preview

Page 1: Floating Trippin' Kurier 08.09.2010

Na cmentarzu komunalnym w Reczu pożegnaliśmy pod koniec sierpnia adolfa Długosza, zasłużonego nauczyciela i działacza społecznego Pomorza Zachod-niego i ziemi choszczeńskiej, patrona Gimnazjum Publicznego w Reczu.

Był to największy pogrzeb w dzie-jach powojennego Recza. Wśród sied-miu kapłanów koncelebrujących mszę św. było kilku jego uczniów: ks. prof. Henryk Wejman, ks. kan. Marian Ku-charczyk, ks. prof. Grzegorz Wejman i ks. proboszcz Sławomir Kokorzycki.

adolf Kazimierz Długosz urodził się 10 maja 1925 r. w Komborni pod Krosnem, tam też spędził dzieciństwo i młodość. Wspominał ten czas, lata wojny, jako niezwykle trudny. Był żołnierzem oddziału partyzanckiego, nie zaprzestał jednak nauki, którą kontynuował na tajnych kompletach.

W kwietniu 1948 r., z nakazu pracy, rozpoczął pracę nauczycielską w Szkole Podstawowej w Reczu koło Choszczna, potem uzyskał maturę w Liceum Pedagogicznym w Myśliborzu. Kilka lat pracował w Szczecinie, ale w 1957 r. wrócił do pracy w szkole w Reczu, gdzie objął funkcję kierownika, a później dyrektora.

Był aktywnym działaczem oświato-wym i innych organizacji społecznych, m.in. prezesem ZNP w Choszcznie i członkiem Sądu Koleżeńskiego przy ZG ZNP w Warszawie. Przez wie-le kadencji był radnym: w Reczu, Choszcznie, Gorzowie.

Był głównym współorganizatorem wielu cennych inicjatyw na rzecz mieszkańców Recza, czego efektem była Szkoła Przysposobienia Rolni-czego i Średnie Studium Zawodowe dla Dorosłych.

adolf Długosz był też inicjatorem rozbudowy bazy dydaktycznej wielu szkół na terenie dawnego województwa szczecińskiego. Największą radość

sprawiały Mu nowe szkoły powstające w wielu gminach.

Etatową pracę zawodową zakończył w 1982 r. Będąc na emeryturze, nadal pracował w niepełnym wymiarze godzin. Był nie tylko współorganizatorem życia kulturalnego i oświatowego, ale również gospodarczego i społecznego. Był wicepre-zesem Towarzystwa Miłośników Recza.

Za swoją działalność został uhono-rowany wieloma wyróżnieniami, meda-lami i odznaczeniami. W 1999 r. czy-telnicy „Kuriera Ziemi Choszczeńskiej” wytypowali Go do miana Człowieka Powiatu Choszczeńskiego. Największą radość sprawił Mu Order Uśmiechu przyznany przez społeczność uczniow-ską w 1984 r.

W 2009 r. został wybrany na patro-na Gimnazjum Publicznego w Reczu.

Ostatnie miesiące swego ży-cia spędził w Kaliszu, gdzie zmarł 21 sierpnia. Żył 85 lat. Pozostanie w naszej pamięci jako wzór żarliwego nauczyciela humanisty, skromnego, cierpliwego i wyrozumiałego.

Uważany jest za najwybitniejszą osobowość powojennego Recza.

� Tomasz�W.�JABŁECKI�

� kultura – oświata 8 WRZEŚNia 2010 r. 19Promocyjne tournée

Z gitarą i żaglemJeJ członkowie są organizatorami

Floating Trippin’, festiwalu, który odbywał się w Szczecinie w sierpniu tego roku. Ideą wydarzenia było ukazanie Szczecina jako miasta przystosowanego do uprawiania sportów wodnych, także tych eks-tremalnych. Jednak ekipa Gypsy Sun po tej imprezie nie spoczęła na laurach. Co prawda organizatorzy postanowili wyjechać na wakacje, ale połączyli je z  dalszym rozpo-wszechnianiem wiedzy o mieście nad Odrą.

Gypsy Sun w składzie uzupełnio-nym o DJ’a oraz fotografa wyruszyli w podróż do Włoch. – Wyprawa nie miała od początku jasno rozpisane-go planu. Jedyne co było pewne to termin powrotu i lista miejsc, które

zamierzaliśmy odwiedzić. Jedyne ograniczenia stanowiły wyobraźnia i skromny budżet przeznaczony na paliwo – mówi Marek Szymański, basista zespołu.

Pierwsze dni upłynęły im nad słonecznym jeziorem Garda znanym przede wszystkim z idealnych wa-runków do uprawiania windsurfin-gu. Przy okazji odbywał się tam mały festiwal o wielce znaczącej nazwie „Woodstock”. – Błyskawicznie zna-leźliśmy wspólny język z tubylcami i opowiadaliśmy gościom o naszym

projekcie oraz o tym, jakich atrakcji można się spodziewać, decydując się na wakacje w północno-zachodnich częściach odległej Polski – dodaje Marek Szymański.

Następnie grupa ruszyła w stronę

zaprzyjaźnionego ze Szczecinem miasta Bari, po drodze odwiedzając także Wenecję i San Marino. W tym pierwszym miejscu zespołowi przy-darzyła się pewna niemiła przygoda. Gdy muzycy przebywali na plaży, ktoś okradł ich samochód. Zginął drogi sprzęt muzyczny, fotograficzny, komputer. Sprawą zainteresowało się lokalne wydanie dziennika „La Repubblica”, a także władze miasta, które zaprosiły muzyków na spotka-nie. Mimo przykrego doświadczenia muzycy zagrali zaplanowane koncer-ty dzięki pomocy życzliwych osób. W  czasie tych imprez rozdawane były także materiały prezentujące Szczecin oraz jego okolice.

Po koncercie w partnerskim mie-ście Bari okazało się, że Szczecin nie jest wcale anonimowy za granicą. – Wiele ludzi słyszało o Szczecinie, a nawet wiedzieli, w jakiej części Polski jest położony. Spotkaliśmy również sporo osób, które były w Szczecinie osobiście, chociażby przy okazji erasmusa – dodaje Marek Szymański.

Idea Floating Trippin’ nie koń-czy się na wspomnianym festiwalu i tournée. Akcja będzie miała swoją kontynuację w październiku we Free Blues Clubie. Organizatorzy już te-raz zapraszają młode zespoły, które chciałyby wziąć udział w klubowej odsłonie festiwalu.

Zainteresowane grupy powinny kierować swoje zgłoszenia pod adresem: [email protected]. eliminacje będą odbywały się podczas środowych Jamm Session + Młoda Nuta organizowanych w tym klubie. Pierwsze takie spotkanie już dziś o godz. 21 we Free Blues Clubie (al. Powstańców Wielko-polskich 20).� Szymon�WASILEWSKI

W konkursie nr 165 nagrodę wylo-sował Henryk�Koziarek, Szczecin, ul. Pasterska.

rÓŻNE są sposoby promowania miast. Na ciekawy pomysł, by przedstawić Szczecin poza granicami Polski, wpadli muzycy rockowej grupy Gypsy Sun.

Są różne sposoby promowania miasta. Organizatorzy Floating Trippin’ odwiedzili włoskie kurorty. � Fot.�Z archiwum�Gypsy�Sun

Żył szkołą i problemami lokalnymi

Wybitny nauczyciel