1
14 20 GRUDNIA 2010 r. 24kurier.pl SZCZECIN – NASZE MIASTO 24kurier.pl 20 GRUDNIA 2010 r. 15 Słowacka wigilia Z Przedstawiciele Słowacji – jednego z 11 państw członkowskich Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschod- niego – zaprosili w minioną środę personel Kwatery na przedświąteczne spotkanie wigilijne, którego głównym celem była prezentacja słowackiej tradycji świątecznej. Słowacy witali gości ubrani w historyczne mundury Gwardii Honorowej. – Po raz pierwszy w historii słowaccy żołnierze wystąpili poza granicami kraju w swoich mundurach wywodzących się z XVII wieku – powiedział Rene Haz, słowacki Starszy Oficer Narodowy. (a) Fot. Archiwum Korpusu Ozdoba na pomoc C Kiermasze i stoiska z ozdobami świąteczny- mi spotkać można teraz w wielu szczecińskich szkołach i instytucjach. Dochód z nich jest prze- znaczany na potrzeby ubogich, samotnych, niepełnosprawnych. Kiermasz w Szkołach Salezjańskich przy ul. Ku Słońcu (na zdję- ciu) wesprze dzieci z salezjańskiego domu dziecka i Domu Dziecka w Tanowie. (el) Fot. Dariusz R. JANOWSKI UCZESTNICY projektu Floating Trippin’ oraz Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Społecznego „Stricte” planują latem 2011 roku udać się do Włoch, aby promować Szczecin oraz województwo zachodniopomorskie poprzez prezen- tację osiągnięć ludzi i instytucji tutaj działających. Zaczęło się na północy Floating Trippin’ (ang. „trip” – po- dróż, wycieczka) jest nazwą odnoszą- cą się do formy działalności grupy oraz strategi promocyjnej Szczecina. Wszystko zaczęło się w 2008 roku, gdy kilkoro przyjaciół wybrało się w dzie- sięciodniową podróż po Skandynawii. Nie mieli zbyt wiele pieniędzy, ale dzięki uprzejmości znajomych udało im się zorganizować samochód, sprzęt didżejski, wzmacniacze oraz głośniki i wyruszyli w spontaniczną podróż, podczas której zahaczyli o Szwecję, Norwegię i Danię. Niemal codziennie organizowali uliczne imprezy, które miały skupiać gapiów. – Wyjazd był znakomitą okazją, by zapoznać się z kulturą państw północnych, mie- liśmy szczęście zobaczyć na własne oczy tamtejszą przyrodę i architekturę oraz przede wszystkim poznać ludzi i wymienić z nimi uwagi o naszych miejscach zamieszkania. Wtedy też zrodził się pomysł, że w taki sposób można by promować Szczecin i cały nasz region – mówi Marek Szymański, uczestnik projektu. Włoskie wybrzeże jest coraz bliżej W kolejnych latach nasi pływający podróżnicy (choć tak naprawdę jeżdżący samochodem) odwiedzali wschodnie wybrzeże Włoch. – Naszym celem w dużej mierze była wymiana doświadczeń muzycznych i artystycznych z mieszkańcami Włoch. Chcieliśmy odwiedzić w szczególności miasta i porty położone nad Adriaty- kiem. Celem obrania takiego właśnie szlaku było podkreślenie wagi wybrzeża jako miejsca, z którego sami pochodzimy i z którym jesteśmy związani od lat – dodaje Marek Szymański. Promocja Szczecina i regionu nie polegała wy- łącznie na wręczaniu ulotek z barwami i logotypami województwa. Była to także organizacja szeregu atrakcji, np. przejażdżki nietypowymi pojazdami i performance’ów. Po 30 listopada 2010 roku to zorientowa- nie w stronę wschodniego wybrzeża Italii nabrało nowego znaczenia, bowiem od tego dnia Szczecin i Bari są już miastami partnerskimi. Bari to stolica Apulii, re- gionu położonego w południowo-wschod- niej części Półwyspu Apenińskiego. Oba miasta już od kilku lat współpracowały ze sobą. Jedną z oznak tej kooperacji była wymiana studencka Sokrates-Erasmus pomiędzy Uniwersytetem Szczecińskim a Universita’degli Studi di Bari, w której od 2001 roku uczestniczyło już kilkuset żaków z obu krajów. Zainteresowanie Szczecinem – Jest to jeden z powodów uzasad- niających przeprowadzenie szeroko zakrojonej akcji informacyjno-pro- mocyjnej w tym miejscu. Pozwoli ona na zainteresowanie młodych Włochów Szczecinem jako miejscem wymiany studenckiej – dodaje M. Szymański. Kolejna akcja promocyjna w wykonaniu Floating Trippin’ wydaje się jeszcze bardziej realna dzięki zainteresowaniu samych włodarzy Bari. – W planach mamy zorganizowanie kilkudniowego festiwalu, w którym wystąpiłoby kilka, pochodzących ze Szczecina, zespołów muzycznych. Koncerty połączone by- łyby z prezentacją zdjęć i materiałów dotyczących Szczecina. Ponadto Angelo Rella, ambasador Włoch, mówił przy podpisywaniu wspomnianej umowy o partnerstwie, że prezydent Bari złożył Szczecinowi propozycję współpracy przy organizacji Expo w 2015 roku. Warto dodać, że w naszym regionie doszło do jeszcze jednej polsko-włoskiej kooperacji. Przelewice są zaprzyjaź- nione z Amendolarą. Ekipa Floating Trippin’ dostała zaproszenie również od tamtejszego burmistrza Mario Melfi do uczestniczenia w obchodach święta tego miasta. (szymw) TO przypadek, że wybuch gazu w Człopie zbiegł się z kampanią społeczno-edukacyjną „Nie daj się nabić w butlę”. Tragedia, w której zginęła jedna osoba i osiem innych jest ciężko rannych, pokazuje, jak bardzo butle z gazem są niebezpieczne. Według najnowszych danych Polskiej Organizacji Gazu Płynnego, od stycznia do końca sierpnia 2010 roku w nie- bezpiecznych zdarzeniach z udziałem butli gazowych zginęło w Polsce 12 osób. Oznacza to wzrost o 30 proc. w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku. Wzrasta też liczba rannych – wskutek wybuchów ucierpiało 61 osób. Oznacza to, że średnio raz w tygodniu dochodzi do zdarzenia, w wyniku którego oprócz strat majątkowych ludzie doznają uszczerbku na zdrowiu, a nawet tracą życie. Polska Organizacja Gazu Płynnego, która zorganizowała kampanię „Nie daj się nabić w butlę” zwraca uwagę, że mimo obowiązku legalizacji nadal w wielu domach są używane butle, które nigdy nie powinny być napełnione. – W Polsce blisko 6 milionów gospodarstw domowych korzysta z butli gazowych. W obrocie znajduje się 11 milio- nów 11-kilogramowych butli. Kluczową kwestią jest wzrost świadomości konsumentów o mechanizmach rynku i pa- tologicznych zjawiskach dotyczących obrotu butlą – mówi Sylwester Śmigiel, przewodniczący Polskiej Organizacji Gazu Płynnego. – Tylko prawidłowe i bezpieczne funkcjo- nowanie rynku butli gazowych może zapobiec wzrostowi liczby wypadków. Należy zawsze przy zakupie butli upewnić się, przez kogo i w jakich warunkach została ona napełniona. W przypad- ku braku jednolitości oznakowania folii termokurczliwej znajdującej się na zaworze butli oraz znaku towarowego znajdującego się na płaszczu butli istnieje ryzyko, że butla jest niesprawna, a tym samym niebezpieczna. Ważny dla klienta jest np. kolor, który powinien być inny niż żółty czy czerwony i który powinien pokrywać całą powierzchnię butli. Dalej zwracamy uwagę na tabliczkę znamionową, która informuje o ciężarze netto i maksymalnej ilości pro- panu-butanu oraz wskazuje datę legalizacji butli. Kolejne elementy które musi zawierać butla, to zaślepka na zawór zabezpieczający przez wyciekiem gazu w razie przypadko- wego odkręcenia zaworu. Ważna jest naklejka z instrukcją bezpieczeństwa i folia termokurczliwa (tzw. plomba) na zaworze, która świadczy o tym, że butla jest pełna. I jeszcze jedna ważna zasada bezpieczeństwa: jeśli w budynku jest instalacja gazu ziemnego, to absolutnie nie można używać ani nawet przechowywać w nim butli z propanem-butanem. (bin) Gaz w butlach to potencjalna bomba Zatrzymać serię tragedii Propozycje i zainteresowanie Ponownie zaskoczą Italię? SKORO kończy się rok, zamiast podsumowywać ostatnie dwanaście miesięcy, spójrzmy w przyszłość, a także poza granice Szczecina, jak i Polski w ogóle. MOŻNA jeszcze zbankrutować – i tę wersję wybrali lokatorzy z ul. Monte Cassino 10, którzy od początku zimy nie mogą się doprosić zarządcy o naprawę komina. Jedyny piec w pokoju został zastąpiony przez farelkę, która grzeje raczej słabo, za to apetyt na prąd ma koszmarny. Nawet jeśli pani Julianna Bińkowska, lokatorka z parteru, wydałaby na ogrzewanie koszmar- ne pieniądze, to w mieszkaniu i tak będzie zimno. Cały budynek oficyny jest zawilgocony, nie ma ocieplenia, na ścianach wewnątrz wyrasta grzyb. Bez pieca kaflo- wego przetrwanie zimy może być trudne. – Piec mam zrobiony, w oknach w mieszkaniu zainstalowane wy- wietrzniki, a ciągu w piecu nie ma – tłumaczy lokatorka. – Zgłaszam to już jesienią, ale zarządca kazał czekać. Wezwano tylko kominiarza, który zakazał palić w piecu, bo możemy się zaczadzić. I tak czekam już od października. Administratorem kamienicy jest Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych. Z tego, co udało się nam ustalić, komin jest w stanie totalnej ruiny, nawet jeśli udałoby się udrożnić przewody dymne, to jest ryzyko, że przy bardzo niskim ciśnieniu atmosferycznym i tak nie będzie ciągu. Może wystąpić zjawisko cofania się spalin do pomieszczenia. Przy dużych nie- szczelnościach komina dym może też przedostawać się do innych mieszkań. Lokatorzy czekają na remont komina jak na zbawienie. Każdy dzień ogrzewania elektrycznego kosztuje ich kilkadziesiąt złotych. Kiedy skończą się problemy z kominem przy ul. Monte Cas- sino 10, nie wiadomo. Wiadomo jednak, że tego typu interwencji będzie coraz więcej. Wg szacunków szczecińskich kominiarzy, nawet 70 proc.! przewodów dymnych w starych budynkach nie nadaje się do użytkowania. Lawinowo rosnąca liczba zaczadzeń tylko to potwierdza. O ile kiedyś mieszka- nia były „naturalnie” wentylowane przez nieszczelności w drzwiach i oknach, tak dziś wielu lokato- rów wymieniło stolarkę na nową z tworzyw sztucznych. Co praw- da plastik lepiej chroni przed stratami zimna, ale zamienia też mieszkanie w „konserwę”. Bez dopływu świeżego powietrza na- wet sprawne kominy nie będą odprowadzać spalin. Tekst i fot. (bin) Kłopoty lokatorów z piecem Zaczadzić się czy zmarznąć? Lokatorka pani Julianna Bińkowska już nie żąda, wymaga czy prosi, tylko błaga o naprawę komina. Przy tak ostrych mrozach przetrwanie zimy będzie bardzo trudne. ZIMA dookoła, ale szczecinianie nie muszą się martwić, że przez najbliższe zimowe miesiące będą się nudzić. Jedną z okazji, by przerwać sen zimowy i wyjść z domu, by zaznać odrobiny rozrywki, będzie festiwal Akustyczeń 2011, który wbrew nazwie nie będzie odbywał się wyłącznie w styczniu. Wtedy Szczecin odwiedzą interesujący artyści. Inauguracja festiwalu będzie miała miejsce 15 stycznia w Studiu S1 Polskiego Radia Szczecin. Wystąpi wtedy Letters From Silence, gitarowy zespół Wawrzyńca Dąbrowskiego i Macieja Bąka. Następnie w dniach 21-23 stycznia odbędzie się pięć koncertów, z czego trzy w ciągu jednego dnia (21 stycznia). Właśnie tego dnia w Teatrze Lalek „Pleciuga” wystąpi wyjątkowy zespół, mianowicie Młynarski Plays Młynarski w składzie: Gaba Kulka, Janek Młynarski, Piotr Zabrodzki, Kuba Galiński, Marian Wróblewski, Wojtek Traczyk i Manolo Alban Juarez. Istny dream team, którego założeniem jest nowe podejście do piosenek Wojciecha Młynarskie- go, ojca Janka. Ich debiutancka płyta miała swoją premierę w październiku 2010. Kolejnym interesującym wydarzeniem tego dnia będzie występ CarPets z DJ Muskiem we Free Blu- esie. Ta grupa w zeszłym roku była gospodarzem akustyczniowego cyklu Metale Lekkie, podczas którego zespoły lubiące głośniej uderzyć w struny (m.in. Quo Vadis) zaprezentowały swoje akustyczne oblicze. Teraz CarPets udowodnią, że niedaleko pada hip-hop od rock’n’rolla. W Kafe Jerzy pojawią się funkujący Łąki Łan. 22 stycznia we Free Blues Clubie dojdzie do niecodziennego spotkania. Na wspólnym koncer- cie wystąpią dwaj panowie B: Budyń i Bajzel. Ten pierwszy kojarzony jest głównie ze szczecińską grupą Pogodno, a Bajzel to znany w alternatywnych kręgach człowiek-orkiestra. Ostatnim styczniowym wydarzeniem będzie koncert Piotra Bukartyka, autora m.in. głośnej (zwłaszcza na antenie III Programu Polskiego Radia) płyty „Z czwartku na piątek”. Na luty zaplanowany jest (choć termin może się jeszcze zmienić) koncert Chorych na Odrę, grupy Olka Różanka, organizatora festiwalu. Aku- styczniowe wydarzenia będą odbywać się jeszcze w marcu (występ Ryszarda Słowickiego) i maju (Andreas Kapsalis & Goran Ivanovic Guitar Duo). Najbardziej spektakularnym wydarzeniem organi- zowanym przez Różanka będzie spektakl z okazji roku Miłosza – „Rock Miłosza. Miłosz Ci wszystko wybaczy”, w którym udział wezmą Stanisław Soyka, Gaba Kulka, Tymon Tymański, Robert Kasprzycki, Chorzy na Odrę, Big Fat Mama i Fat Belly Fami- ly. Termin tego przedsięwzięcia nie jest jeszcze znany, ale planowany jest na połowę roku w „Ple- ciudze”. (szymw) Zaplanuj rok Akustyczeń po raz trzeci TRADYCJĄ szczecińskich szkół i przedszkoli są corocznie wystawiane jasełka. Zwykle przygotowują je dzieci wraz z nauczycielami, przez kilka tygodni ucząc się ról i wykonując elementy scenografii. Są też takie placówki, w których to rodzice wcielają się w role Józefa, Maryi czy trzech króli. Zresztą, prosimy obejrzeć zdjęcia. „Może ludzie zasiadają obok siebie w zgodzie. Świat na chwilę znów jest rajem, gdy się Chrystus rodzi” – oto fragment tekstu z jase- łek, jakie zorganizowały dla sowich bliskich dzieci ze szczecińskiego Przedszkola Publicznego nr 66. Co roku nauczyciele i przedszkolaki zaskakują widownię ciekawymi pomysłami na zorganizowanie tego spotkania. I tak, w ubiegłym roku odbyły się jasełka po włosku (w tym przedszkolu dzieci uczą się tego języka), z kolei w tym starszaki z grupy IV przygotowały bajeczne jasełka, w których wystąpili bohate- rowie znanych bajek, m.in. Czerwony Kapturek, Śnieżka i Baba Jaga. „Jasełka na wesoło” – tak nazwano jasełkowy spektakl w wykonaniu uczniów Publicznej Szkoły Podstawowej na Głębokiem (czyli dawnej SP nr 21). Dzieci wystąpiły tu, w minioną środę, w ramach projektu pn. „Scena Amatora” w szczecińskim Zamku Książąt Pomorskich. Widownia zobaczyła zatem kolejne sceny ukazujące narodziny Jezusa, przeplatane kolędami i pastorałkami. Przedstawienie historii narodzin Jezusa przygotowało PP nr 27 „Żagielek” w Szczecinie. Tym razem w role Świętej Rodziny, pa- sterzy, królów, aniołów, gwiazd, anawet dzieci wcielili się rodzice przedszkolaków. Jasełka wyreżyserowały nauczycielki Małgorzata Klupa i Renata Graboś. Dzieci natomiast przygotowały prawdziwy koncert kolęd. I choć do Bożego Narodzenia zostało jeszcze kilka dni, świąteczny nastrój udzielił się wszystkim. (MON), (el) Jasełka w szkołach i przedszkolach Świat znów jest rajem… NIE milkną echa „Szlachetnej paczki”, czyli akcji, dzięki której ponad 8 tysięcy rodzin w całej Polsce dostało najpotrzebniejsze rzeczy, by zorganizować święta. Do redakcji „Kuriera” zadzwo- niła pani Zofia. Ona i jej wnuczki w sobotę mogły się cieszyć z darów, przywiozła je wraz z pięknymi ży- czeniami klasa IIIa z VII Liceum Ogólnokształcącego. – „Szlachetna paczka” to wspa- niały pomysł, popieram go całym sercem. Tak się w tym roku złożyło, że zostało mi bardzo niewiele środków do życia – opowiada pani Zofia, babcia 4-letniej Oliwii oraz 18-letniej Kasi, które wychowuje. – Byłam bezsilna, pewnego dnia po prostu się popłakałam podczas spotkania rady rodziców. Wtedy okazało się, że nie zostanę bez pomocy. Nim rodziny otrzymały poda- runki, przeprowadzany był z nimi wywiad, tak by wiadomo było, czego konkretnie potrzeba. – To była bardzo miła rozmowa, sprawiła mi mnóstwo radości – mówi pani Zofia. – Okazuje się, że jest mnóstwo dobrych ludzi, ale są w ukryciu. Zresztą sama także dołożyłam się do innej pacz- ki – ktoś potrzebował łazanek, ja już miałam kupione. Pomyślałam sobie, że mogę zagnieść moim wnuczkom, a tamte oddam. I tak zrobiłam. Dziękuję nie tylko tym, którzy dla nas zrobili zakupy, ale wszystkim zaangażowanym w tę piękną akcję. Wolontariuszom należą się słowa uznania, dzięki nim dla wielu te nadchodzące święta będą radośniejsze. W Zachodniopomorskiem „Szla- chetne paczki” trafiły do 292 ro- dzin z Pyrzyc, Gryfic, Darłowa, Gryfina, Kołobrzegu, Koszalina, Nowogardu, Stargardu Szczeciń- skiego, Szczecina i okolic tych miejscowości. (kol) Jeszcze o „Szlachetnej paczce” Łańcuszek dobrych serduszek Fot. Monika GAPIŃSKA Fot. Elżbieta KUBERA Byli już w Skandynawii, znów odwiedzą Italię. Szczecin promował się w Bari.

Floating Trippin' Kurier 20.12.2010

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Informacje o projekcie "Floating Trippin'" realizowanym przez Stowarzyszenie Kamienica 1 w Kurierze Szczecińskim 20.12.2010

Citation preview

Page 1: Floating Trippin' Kurier 20.12.2010

14 • • 20 GRUDNIA 2010 r. 24kurier.pl SZCZECIN–NASZEMIASTO 24kurier.pl • 20 GRUDNIA 2010 r. • 15

Słowacka wigilia

Z Przedstawiciele Słowacji – jednego z 11 państw członkowskich Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschod-niego – zaprosili w minioną środę personel Kwatery na przedświąteczne spotkanie wigilijne, którego głównym celem była prezentacja słowackiej tradycji świątecznej. Słowacy witali gości ubrani w historyczne mundury Gwardii Honorowej. – Po raz pierwszy w historii słowaccy żołnierze wystąpili poza granicami kraju w swoich mundurach wywodzących się z XVII wieku – powiedział Rene Haz, słowacki Starszy Oficer Narodowy. (a)� Fot.�Archiwum�Korpusu

Ozdoba na pomoc

C Kiermasze i stoiska z ozdobami świąteczny-mi spotkać można teraz w  wielu szczecińskich szkołach i instytucjach. Dochód z nich jest prze-znaczany na potrzeby ubogich, samotnych, niepełnosprawnych. Kiermasz w  Szkołach Salezjańskich przy ul. Ku Słońcu (na zdję-ciu) wesprze dzieci z salezjańskiego domu dziecka i Domu Dziecka w Tanowie. (el)

Fot.�Dariusz�R.�JANOWSKI

UCZESTNICY projektu Floating Trippin’ oraz Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Społecznego „Stricte” planują latem 2011 roku udać się do Włoch, aby promować Szczecin oraz województwo zachodniopomorskie poprzez prezen-tację osiągnięć ludzi i instytucji tutaj działających.

Zaczęło się na północyFloating Trippin’ (ang. „trip” – po-

dróż, wycieczka) jest nazwą odnoszą-cą się do formy działalności grupy oraz strategi promocyjnej Szczecina. Wszystko zaczęło się w 2008 roku, gdy kilkoro przyjaciół wybrało się w dzie-sięciodniową podróż po Skandynawii. Nie mieli zbyt wiele pieniędzy, ale dzięki uprzejmości znajomych udało im się zorganizować samochód, sprzęt didżejski, wzmacniacze oraz głośniki i  wyruszyli w  spontaniczną podróż, podczas której zahaczyli o  Szwecję, Norwegię i  Danię. Niemal codziennie organizowali uliczne imprezy, które miały skupiać gapiów. – Wyjazd był znakomitą okazją, by zapoznać się z  kulturą państw północnych, mie-liśmy szczęście zobaczyć na własne oczy tamtejszą przyrodę i architekturę oraz przede wszystkim poznać ludzi i  wymienić z  nimi uwagi o  naszych miejscach zamieszkania. Wtedy też zrodził się pomysł, że w  taki sposób

można by promować Szczecin i  cały nasz region – mówi Marek Szymański, uczestnik projektu.

Włoskie wybrzeże jest coraz bliżejW kolejnych latach nasi pływający

podróżnicy (choć tak naprawdę jeżdżący samochodem) odwiedzali wschodnie wybrzeże Włoch.

– Naszym celem w dużej mierze była wymiana doświadczeń muzycznych i artystycznych z mieszkańcami Włoch. Chcieliśmy odwiedzić w szczególności miasta i porty położone nad Adriaty-kiem. Celem obrania takiego właśnie szlaku było podkreślenie wagi wybrzeża jako miejsca, z którego sami pochodzimy i z którym jesteśmy związani od lat – dodaje Marek Szymański. Promocja Szczecina i regionu nie polegała wy-łącznie na wręczaniu ulotek z barwami i  logotypami województwa. Była to także organizacja szeregu atrakcji, np. przejażdżki nietypowymi pojazdami i performance’ów.

Po 30 listopada 2010 roku to zorientowa-nie w stronę wschodniego wybrzeża Italii nabrało nowego znaczenia, bowiem od tego dnia Szczecin i Bari są już miastami partnerskimi. Bari to stolica Apulii, re-gionu położonego w południowo-wschod-niej części Półwyspu Apenińskiego. Oba miasta już od kilku lat współpracowały ze sobą. Jedną z oznak tej kooperacji była wymiana studencka Sokrates-Erasmus pomiędzy Uniwersytetem Szczecińskim a Universita’degli Studi di Bari, w której od 2001 roku uczestniczyło już kilkuset żaków z obu krajów.

Zainteresowanie Szczecinem– Jest to jeden z powodów uzasad-

niających przeprowadzenie szeroko zakrojonej akcji informacyjno-pro-mocyjnej w tym miejscu. Pozwoli ona na zainteresowanie młodych Włochów Szczecinem jako miejscem wymiany studenckiej – dodaje M. Szymański. Kolejna akcja promocyjna w wykonaniu Floating Trippin’ wydaje się jeszcze bardziej realna dzięki zainteresowaniu samych włodarzy Bari. – W  planach mamy zorganizowanie kilkudniowego festiwalu, w którym wystąpiłoby kilka, pochodzących ze Szczecina, zespołów muzycznych. Koncerty połączone by-łyby z prezentacją zdjęć i materiałów dotyczących Szczecina.

Ponadto Angelo Rella, ambasador Włoch, mówił przy podpisywaniu wspomnianej umowy o partnerstwie, że prezydent Bari złożył Szczecinowi propozycję współpracy przy organizacji Expo w 2015 roku.

Warto dodać, że w naszym regionie doszło do jeszcze jednej polsko-włoskiej kooperacji. Przelewice są zaprzyjaź-nione z Amendolarą. Ekipa Floating Trippin’ dostała zaproszenie również od tamtejszego burmistrza Mario Melfi do uczestniczenia w obchodach święta tego miasta.� (szymw)

TO przypadek, że wybuch gazu w Człopie zbiegł się z kampanią społeczno-edukacyjną „Nie daj się nabić w butlę”. Tragedia, w której zginęła jedna osoba i osiem innych jest ciężko rannych, pokazuje, jak bardzo butle z gazem są niebezpieczne.

Według najnowszych danych Polskiej Organizacji Gazu Płynnego, od stycznia do końca sierpnia 2010 roku w nie-bezpiecznych zdarzeniach z  udziałem butli gazowych zginęło w  Polsce 12 osób. Oznacza to wzrost o  30 proc. w  porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku. Wzrasta też liczba rannych – wskutek wybuchów ucierpiało 61 osób. Oznacza to, że średnio raz w tygodniu dochodzi do zdarzenia, w wyniku którego oprócz strat majątkowych ludzie doznają uszczerbku na zdrowiu, a nawet tracą życie.

Polska Organizacja Gazu Płynnego, która zorganizowała kampanię „Nie daj się nabić w butlę” zwraca uwagę, że mimo obowiązku legalizacji nadal w  wielu domach są używane butle, które nigdy nie powinny być napełnione.

– W Polsce blisko 6 milionów gospodarstw domowych korzysta z butli gazowych. W obrocie znajduje się 11 milio-nów 11-kilogramowych butli. Kluczową kwestią jest wzrost świadomości konsumentów o mechanizmach rynku i pa-tologicznych zjawiskach dotyczących obrotu butlą – mówi

Sylwester Śmigiel, przewodniczący Polskiej Organizacji Gazu Płynnego. – Tylko prawidłowe i bezpieczne funkcjo-nowanie rynku butli gazowych może zapobiec wzrostowi liczby wypadków.

Należy zawsze przy zakupie butli upewnić się, przez kogo i w jakich warunkach została ona napełniona. W przypad-ku braku jednolitości oznakowania folii termokurczliwej znajdującej się na zaworze butli oraz znaku towarowego znajdującego się na płaszczu butli istnieje ryzyko, że butla jest niesprawna, a tym samym niebezpieczna. Ważny dla klienta jest np. kolor, który powinien być inny niż żółty czy czerwony i który powinien pokrywać całą powierzchnię butli. Dalej zwracamy uwagę na tabliczkę znamionową, która informuje o ciężarze netto i maksymalnej ilości pro-panu-butanu oraz wskazuje datę legalizacji butli. Kolejne elementy które musi zawierać butla, to zaślepka na zawór zabezpieczający przez wyciekiem gazu w razie przypadko-wego odkręcenia zaworu. Ważna jest naklejka z instrukcją bezpieczeństwa i  folia termokurczliwa (tzw. plomba) na zaworze, która świadczy o tym, że butla jest pełna.

I jeszcze jedna ważna zasada bezpieczeństwa: jeśli w  budynku jest instalacja gazu ziemnego, to absolutnie nie można używać ani nawet przechowywać w nim butli z propanem-butanem.� (bin)

Gaz w butlach to potencjalna bomba

Zatrzymać serię tragedii

Propozycje i zainteresowanie

PonowniezaskocząItalię?SKORO kończy się rok, zamiast podsumowywać ostatnie dwanaście miesięcy, spójrzmy w przyszłość, a także poza granice Szczecina, jak i Polski w ogóle.

MOŻNA jeszcze zbankrutować – i tę wersję wybrali lokatorzy z ul. Monte Cassino 10, którzy od początku zimy nie mogą się doprosić zarządcy o naprawę komina. Jedyny piec w pokoju został zastąpiony przez farelkę, która grzeje raczej słabo, za to apetyt na prąd ma koszmarny.

Nawet jeśli pani Julianna Bińkowska, lokatorka z parteru, wydałaby na ogrzewanie koszmar-ne pieniądze, to w  mieszkaniu i tak będzie zimno. Cały budynek oficyny jest zawilgocony, nie ma ocieplenia, na ścianach wewnątrz wyrasta grzyb. Bez pieca kaflo-wego przetrwanie zimy może być trudne.

– Piec mam zrobiony, w oknach w mieszkaniu zainstalowane wy-wietrzniki, a ciągu w piecu nie ma – tłumaczy lokatorka. – Zgłaszam to już jesienią, ale zarządca kazał czekać. Wezwano tylko kominiarza, który zakazał palić w  piecu, bo możemy się zaczadzić. I tak czekam już od października.

Administratorem kamienicy jest Zarząd Budynków i  Lokali Komunalnych. Z tego, co udało się nam ustalić, komin jest w stanie totalnej ruiny, nawet jeśli udałoby

się udrożnić przewody dymne, to jest ryzyko, że przy bardzo niskim ciśnieniu atmosferycznym i  tak nie będzie ciągu. Może wystąpić zjawisko cofania się spalin do pomieszczenia. Przy dużych nie-szczelnościach komina dym może też przedostawać się do innych mieszkań.

Lokatorzy czekają na remont komina jak na zbawienie. Każdy dzień ogrzewania elektrycznego kosztuje ich kilkadziesiąt złotych.

Kiedy skończą się problemy z  kominem przy ul. Monte Cas-sino 10, nie wiadomo. Wiadomo jednak, że tego typu interwencji będzie coraz więcej. Wg szacunków szczecińskich kominiarzy, nawet 70 proc.! przewodów dymnych w starych budynkach nie nadaje się do użytkowania. Lawinowo rosnąca liczba zaczadzeń tylko to potwierdza. O ile kiedyś mieszka-nia były „naturalnie” wentylowane przez nieszczelności w drzwiach i  oknach, tak dziś wielu lokato-rów wymieniło stolarkę na nową z  tworzyw sztucznych. Co praw-da plastik lepiej chroni przed stratami zimna, ale zamienia też mieszkanie w  „konserwę”. Bez dopływu świeżego powietrza na-wet sprawne kominy nie będą odprowadzać spalin.

Tekst�i fot.�(bin)

Kłopoty lokatorów z piecem

Zaczadzić się czy zmarznąć?

Lokatorka pani Julianna Bińkowska już nie żąda, wymaga czy prosi, tylko błaga o naprawę komina. Przy tak ostrych mrozach przetrwanie zimy będzie bardzo trudne.

ZIMA dookoła, ale szczecinianie nie muszą się martwić, że przez najbliższe zimowe miesiące będą się nudzić. Jedną z okazji, by przerwać sen zimowy i wyjść z domu, by zaznać odrobiny rozrywki, będzie festiwal Akustyczeń 2011, który wbrew nazwie nie będzie odbywał się wyłącznie w styczniu. Wtedy Szczecin odwiedzą interesujący artyści.

Inauguracja festiwalu będzie miała miejsce 15 stycznia w  Studiu S1 Polskiego Radia Szczecin. Wystąpi wtedy Letters From Silence, gitarowy zespół Wawrzyńca Dąbrowskiego i Macieja Bąka. Następnie w  dniach 21-23 stycznia odbędzie się pięć koncertów, z czego trzy w ciągu jednego dnia (21 stycznia). Właśnie tego dnia w  Teatrze Lalek „Pleciuga” wystąpi wyjątkowy zespół, mianowicie Młynarski Plays Młynarski w składzie: Gaba Kulka, Janek Młynarski, Piotr Zabrodzki, Kuba Galiński, Marian Wróblewski, Wojtek Traczyk i Manolo Alban Juarez. Istny dream team, którego założeniem jest nowe podejście do piosenek Wojciecha Młynarskie-go, ojca Janka. Ich debiutancka płyta miała swoją premierę w październiku 2010.

Kolejnym interesującym wydarzeniem tego dnia będzie występ CarPets z DJ Muskiem we Free Blu-esie. Ta grupa w zeszłym roku była gospodarzem akustyczniowego cyklu Metale Lekkie, podczas którego zespoły lubiące głośniej uderzyć w struny

(m.in. Quo Vadis) zaprezentowały swoje akustyczne oblicze. Teraz CarPets udowodnią, że niedaleko pada hip-hop od rock’n’rolla. W Kafe Jerzy pojawią się funkujący Łąki Łan.

22 stycznia we Free Blues Clubie dojdzie do niecodziennego spotkania. Na wspólnym koncer-cie wystąpią dwaj panowie B: Budyń i Bajzel. Ten pierwszy kojarzony jest głównie ze szczecińską grupą Pogodno, a Bajzel to znany w alternatywnych kręgach człowiek-orkiestra. Ostatnim styczniowym wydarzeniem będzie koncert Piotra Bukartyka, autora m.in. głośnej (zwłaszcza na antenie III Programu Polskiego Radia) płyty „Z czwartku na piątek”.

Na luty zaplanowany jest (choć termin może się jeszcze zmienić) koncert Chorych na Odrę, grupy Olka Różanka, organizatora festiwalu. Aku-styczniowe wydarzenia będą odbywać się jeszcze w  marcu (występ Ryszarda Słowickiego) i  maju (Andreas Kapsalis & Goran Ivanovic Guitar Duo). Najbardziej spektakularnym wydarzeniem organi-zowanym przez Różanka będzie spektakl z okazji roku Miłosza – „Rock Miłosza. Miłosz Ci wszystko wybaczy”, w którym udział wezmą Stanisław Soyka, Gaba Kulka, Tymon Tymański, Robert Kasprzycki, Chorzy na Odrę, Big Fat Mama i Fat Belly Fami-ly. Termin tego przedsięwzięcia nie jest jeszcze znany, ale planowany jest na połowę roku w „Ple-ciudze”.

(szymw)

Zaplanuj rok

Akustyczeń po raz trzeci TRADYCJĄ szczecińskich szkół i przedszkoli są corocznie

wystawiane jasełka. Zwykle przygotowują je dzieci wraz z nauczycielami, przez kilka tygodni ucząc się ról i wykonując elementy scenografii. Są też takie placówki, w których to rodzice wcielają się w role Józefa, Maryi czy trzech króli. Zresztą, prosimy obejrzeć zdjęcia.

„Może ludzie zasiadają obok siebie w  zgodzie. Świat na chwilę znów jest rajem, gdy się Chrystus rodzi” – oto fragment tekstu z jase-łek, jakie zorganizowały dla sowich bliskich dzieci ze szczecińskiego Przedszkola Publicznego nr 66. Co roku nauczyciele i przedszkolaki zaskakują widownię ciekawymi pomysłami na zorganizowanie tego spotkania. I  tak, w ubiegłym roku odbyły się jasełka po włosku (w tym przedszkolu dzieci uczą się tego języka), z kolei w tym starszaki z grupy IV przygotowały bajeczne jasełka, w których wystąpili bohate-rowie znanych bajek, m.in. Czerwony Kapturek, Śnieżka i Baba Jaga.

„Jasełka na wesoło” – tak nazwano jasełkowy spektakl w wykonaniu uczniów Publicznej Szkoły Podstawowej na Głębokiem (czyli dawnej SP nr 21). Dzieci wystąpiły tu, w minioną środę, w  ramach projektu pn. „Scena Amatora” w  szczecińskim Zamku Książąt Pomorskich. Widownia zobaczyła zatem kolejne sceny ukazujące narodziny Jezusa, przeplatane kolędami i pastorałkami.

Przedstawienie historii narodzin Jezusa przygotowało PP nr 27 „Żagielek” w  Szczecinie. Tym razem w  role Świętej Rodziny, pa-sterzy, królów, aniołów, gwiazd, a nawet dzieci wcielili się rodzice przedszkolaków. Jasełka wyreżyserowały nauczycielki Małgorzata Klupa i Renata Graboś. Dzieci natomiast przygotowały prawdziwy koncert kolęd. I  choć do Bożego Narodzenia zostało jeszcze kilka dni, świąteczny nastrój udzielił się wszystkim.� �(MON),�(el)

Jasełka w szkołach i przedszkolach

Świat znów jest rajem…

NIE milkną echa „Szlachetnej paczki”, czyli akcji, dzięki której ponad 8 tysięcy rodzin w całej Polsce dostało najpotrzebniejsze rzeczy, by zorganizować święta.

Do redakcji „Kuriera” zadzwo-niła pani Zofia. Ona i jej wnuczki w sobotę mogły się cieszyć z darów, przywiozła je wraz z pięknymi ży-czeniami klasa IIIa z VII Liceum Ogólnokształcącego.

– „Szlachetna paczka” to wspa-niały pomysł, popieram go całym sercem. Tak się w tym roku złożyło, że zostało mi bardzo niewiele środków do życia – opowiada pani Zofia, babcia 4-letniej Oliwii oraz 18-letniej Kasi, które wychowuje. – Byłam bezsilna, pewnego dnia po prostu się popłakałam podczas spotkania rady rodziców. Wtedy okazało się, że nie zostanę bez pomocy.

Nim rodziny otrzymały poda-runki, przeprowadzany był z nimi

wywiad, tak by wiadomo było, czego konkretnie potrzeba.

– To była bardzo miła rozmowa, sprawiła mi mnóstwo radości – mówi pani Zofia. – Okazuje się, że jest mnóstwo dobrych ludzi, ale są w  ukryciu. Zresztą sama także dołożyłam się do innej pacz-ki – ktoś potrzebował łazanek, ja już miałam kupione. Pomyślałam sobie, że mogę zagnieść moim wnuczkom, a tamte oddam. I tak zrobiłam. Dziękuję nie tylko tym, którzy dla nas zrobili zakupy, ale wszystkim zaangażowanym w  tę piękną akcję. Wolontariuszom należą się słowa uznania, dzięki nim dla wielu te nadchodzące święta będą radośniejsze.

W Zachodniopomorskiem „Szla-chetne paczki” trafiły do 292 ro-dzin z  Pyrzyc, Gryfic, Darłowa, Gryfina, Kołobrzegu, Koszalina, Nowogardu, Stargardu Szczeciń-skiego, Szczecina i  okolic tych miejscowości.

(kol)

Jeszcze o „Szlachetnej paczce”

Łańcuszek dobrych serduszek

Fot.�Monika�GAPIŃSKA

Fot.�Elżbieta�KUBERA

Byli już w Skandynawii, znów odwiedzą Italię.

Szczecin promował się w Bari.