8
Dwumiesięcznik poświęcony życiu duchowemu FAłSZYWI NAUCZYCIELE Apokalipsa Listy do Kościołów Nr 3 (57) Maj – Czerwiec 2014 ISSN 1733–8808 cena 6 zł (w tym 5% VAT)

Gk 57 wybor

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Dwumiesięcznik poświęcony życiu duchowemu

Citation preview

Dwumiesięcznik poświęcony życiu duchowemu

Fałszywi nauczyciele

apokalipsa listy do Kościołów

Nr 3 (57) Maj – Czerwiec 2014ISSN 1733–8808cena 6 zł (w tym 5% VAT)

Dwumiesięcznik poświęcony życiu duchowemunr 3 (57) Maj – czerwiec 2014za zezwoleniem władzy kościelnejnakład: 3 100 egz.

R edakcja:andrzej cekiera OcDPiotr Hensel OcD (red. nacz.)Krzysztof KosiecBartłomiej Kucharski OcDDanuta PiekarzDamian sochacki OcDDorota zabrzeskaJerzy zieliński OcD

w spółpracują:Katarzyna DomańskaKrzysztof Górski OcDPaweł Porwit OcDartur Rychta OcDszczepan T. Praśkiewicz OcDBogusława stanowska-cichońMarian zawada OcD

a dres:„Głos Karmelu” wydawnictwo Karmelitów Bosychul. z. Glogera 531-222 Krakówwww.wkb.krakow.pl

Prenumerata:Barbara Godyńtel. 12 416 85 00, 12 416 85 12email: [email protected]: Bank PeKaO s.a. nr 38 1240 2294 1111 0010 1138 4521

K orekta:

aleksandra Dawiec

Opracowanie graficzne, dtp, prepress: Paweł Matyjewicz

D ruk: zakład graficzny cOlOnel s.a. – Kraków

w ydawca: wydawnictwo Karmelitów Bosych

Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i adiustacji tekstów, zmiany tytułów. Nie zwraca artykułów niezamówionych. Zdjęcia niepodpisane pochodzą z archiwum redakcji.

Fot. na okładce: © elnur | Dreamstime.com

Jesteśmy na www.facebook.com/GlosKarmelu

• Wstęp Fałszywi nauczyciele 3

• Temat numeruO fałszu 4

• Z Biblią w dzień i w nocyNowe życie 8

Pergamon i Tiatyra: Kościoły wierne, ale... 10

• Duchowa tradycja KarmeluPraktykowanie prawdy według myśli Edyty Stein 13

Z Bożą pomocą podamy naukę… 15

Błogosławionego Jana XXIII związki duchowe z Karmelem 17

• Szkoła modlitwyW tym hałasie nie da się modlić… 19

• Poradnik św. TeresyZłodziej domowy 22

• Kultura DuchaJestem, bo taki się urodziłem. Jestem, bo taki chcę być 25

• SpotkanieTrzeba wydmuchiwać pychę z siebie 26

Koran każe zabijać takich jak ja 29

• Śladami świadków Karmelu Spełnione człowieczeństwo 31

• Królowa KarmeluDrogą maryjnych cnót: cierpliwość 33

• MisjeŻyjemy rytmem Kościoła 34

• W sercu KościołaZwycięzcy dam kamień biały – przeciw fałszowi kompromisu 37

• Karmel i młodziListy o powołaniu 40

• LekturaSiewcy kąkolu 42

• Viridarium Dei, czyli modlitewne zaułki Biblii

Płonące niebo nad Horebem 43

2GŁOS KARMELU 03 2 0 1 4

T

Fałszywi nauczyciele

T en obrazek z życia chyba każdy zna, kto robi zakupy. Po doj-ściu do kasy, gdy płaci się gotówką, pani kasjerka czyni bar-

dzo sprawnie szereg czynności, które mają na względzie spraw-dzenie, czy wręczony banknot jest prawdziwy. Mennice na całym świecie zabezpieczają w coraz to bardziej zaawansowany techno-logicznie sposób swoje banknoty, a wszystko po to, by zminimali-zować ryzyko fałszowania. Niestety w innych dziedzinach naszego życia już brakuje tego zaawansowania. Bardzo łatwo ulegamy fał-szywym nauczycielom, którzy nieraz subtelnie podają nam mie-szankę tego, co prawdopodobne z kłamstwem. Ale jak słusznie za-uważa św. Teresa od Jezusa, prawdziwym niebezpieczeństwem nie jest to, co na zewnątrz, ale nasz „złodziej domowy”, wewnętrzny fałszerz, nieodłączny towarzysz grzechu.

Walka z fałszem, jak mówi nam Apokalipsa, to czujne serce, to konkretne działania. Nasz gość Sulliman Alataiwi świadczy o ce-nie, jaką nieraz trzeba zapłacić za szukanie prawdy. „Wydaje się bowiem – pisze o. Albert Wach – że nie wystarczy cechujący na-sze czasy płochy optymizm. Nie wszystkie problemy naszego za-wikłanego serca rozwiążemy tzw. pozytywnym myśleniem. Trzeba raczej szukać pomocy na głębszym poziomie”.

Kościół również posiada „zaawansowaną technologię” rozpo-znawania tego, co fałszywe i przywracania na drogę prawdy. To sakrament pokuty i pojednania. To właśnie ów głębszy poziom, na którym zawsze uzyskamy pomoc.

o. Piotr Hensel OCD

Apokalipsa – listy do Kościołów

Fot.

© As

tuto

bob8

0 | D

ream

stim

e

ŻŻ yjemy w  czasach, kiedy chrześci-janie z  powodu wyznawanej wiary

doświadczają coraz większego ucisku. Na różnym szczeblu naszego społeczeństwa, w domach i w pracy, w parlamentach i na uczelniach, w teatrach i w mediach, sły-szymy coraz odważniejszą krytykę war-tości chrześcijańskich. Określane są jako niedzisiejsze, niehumanistyczne czy dys-kryminujące. Pierwszym odruchem nas katolików jest ukrycie się za słowami Je-zusa: „Będziecie w nienawiści u wszyst-kich z  powodu mojego imienia” (Mt 13, 13). Z  takim biblijnym argumentem w dłoni nie czekamy, aby samych siebie wpisać na listę „błogosławionych, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwo-ści”. Ale czy mamy do tego prawo? Czy jest to jedyne słuszne spojrzenie na kry-tykę świata wobec dzisiejszego Kościoła? Czy patrząc uczciwie na nasze chrześci-jańskie życie, możemy mieć pewność, że należymy do grona odzianych w białe szaty, którzy zostali „zabici z  powodu Słowa Bożego i  dla świadectwa jakie mieli” (Ap 6, 9)?

„Świat ma bystre oko”Otwórzmy drugi rozdział Apokalipsy

św. Jana. Wspólnota chrześcijan w  Per-gamonie na tle pozostałych sześciu Ko-ściołów nie wypada tak źle. Choć w mie-ście szerzył się kult pogański, oni wytrwali w wierności; niektórzy, jak wspomniany Antypas, nawet za cenę śmierci. Sły-szą słowa, z  których mogą być dumni: „Wiem, że mieszkasz tam, gdzie jest tron szatana, lecz trzymasz się mojego imienia. Nie wyparłeś się mojej wiary” (Ap 2, 13). Chwilę później ton Bożych słów niestety

Złodziej domowyNa trudne czasy ze św. Teresą od Jezusa

się zmienia. Również ta wspólnota nie jest bez winy, dlatego słyszy: „Mam jednak coś przeciw tobie” (Ap 2, 14).

Myślę, że przypadek tej wspólnoty nie jest odosobniony. Również dzisiaj na odrzwiach naszych eklezjalnych wspól-not możemy znaleźć wymalowane ręką Boga: „Mam jednak coś przeciw tobie”. Już w pierwszych wiekach zrozumiano, że Ko-ściół jest prześladowany także ze względu na brak konsekwencji w życiu chrześcijan, a nie tylko z powodu nienawiści do imie-nia Jezus. Prawdę tę wyraził bardzo dobit-nie autor homilii z II wieku w tzw. Drugim Liście do Koryntian św. Klemensa: „Poga-nie słysząc z ust naszych słowa Boże, po-dziwiają ich piękno i wspaniałość. Później przekonują się jednak, że nasze czyny nie odpowiadają temu, co głosimy i dlatego zaczynają bluźnić, wołając, że wszystko to tylko baśnie i oszustwa, (…) wyśmie-wają się z nas i znieważają Imię Boże”. To tekst bardzo otrzeźwiający i uzdrawiający dla tych, którzy popadają w niepotrzebne

kompleksy prześladowcze wobec nara-stającej niechęci do Kościoła ze strony zla-icyzowanego świata. Trzeba uczciwie po-wiedzieć, że wielu reprezentantów tego wrogiego świata podziwia Chrystusa i do-strzega mądrość Ewangelii, lecz jest zgor-szona brakiem konsekwencji wśród tych, którzy uważają się za chrześcijan.

Święta Teresa od Jezusa spędziła dłu-gie godziny, zastanawiając się nad tym współistnieniem Kościoła i  świata. Za-uważa między innymi, że świat jest świet-nym obserwatorem, który nie pozwoli, aby chrześcijanie ukryli swoje wady i sła-bości. „Świat ma bystre oko. Niczego im, mogą tego być pewni, nie przepuści, żadna niedoskonałość przed nim się nie ukryje. Na rzeczywiste zalety i cnoty, na czyny dobre i chwalebne, nie zwróci uwagi, albo i wprost za złe je uzna. A uczynku złego albo niedoskonałego by nie dostrzegł, o to nie ma obawy” (D 3, 4). Święta wie, że nierzadko krytyka wygłaszana z  ambon świata jest niesprawiedliwa, interesowna

Kadr

z fil

mu św

. Ter

esa

od Je

zusa

, w ro

li Te

resy

Con

cha

Vela

sco

22GŁOS KARMELU 03 2 0 1 4

| Poradnik św. Teresy

czy po prostu chybiona przez nieumiejęt-ność odróżnienia tego, co jest „prawdziwą cnotą”. Jednocześnie jednak nie banalizuje głosu świata, bo zdaje sobie sprawę, że swym „bystrym okiem” ludzie światowi mogą z zewnątrz zobaczyć to, czego my z wewnątrz nie dostrzegamy, i zdarza się, że w swej krytyce są w stanie uchwycić „jasne i dokładne pojęcie o doskonałości chrześcijańskiej”.

„Niech was nikt nie zwiedzie”Często się podkreśla, że nikt w poje-

dynkę nie wchodzi do nieba. To święta prawda. Rzeczywiście, wspólnota osób wierzących pozwala doświadczyć nie-zbędnego wsparcia i obiektywnego spoj-rzenia na osobistą drogę uświęcenia. Ale druga strona medalu, o  której w  mojej opinii coraz częściej zapominamy w na-szym spsychologizowanym Kościele, brzmi następująco: to nie wspólnota mnie zbawi. Jakże wielu z nas zwolniło tempa na drodze do świętości właśnie przez to, że zbytnio zaufało drugiemu człowiekowi, który potem okazał się grzesznikiem, ego-istą i  nie wiem, co jeszcze. Czyż nie to właśnie spotkało wspólnotę w Pergamo-nie, wśród której znaleźli się zwolennicy fałszywej nauki nikolaitów?

Osobiście urzeka mnie w tym wzglę-dzie postawa św. Teresy od Jezusa. Do-świadczyła w  swoim życiu jak mało kto z nas tego ogromnego dobrodziejstwa ze strony ludzi Kościoła. Dane jej było roz-mawiać i prowadzić korespondencję z naj-wybitniejszymi kapłanami, teologami czy przyszłymi świętymi XVI-wiecznej Hisz-panii. W przełomowych momentach jej życia duchowego to oni odgrywali klu-czowe role. Mimo to Święta do końca swej starości pozostała czujna wobec ich nauczania. Wiedziała bowiem z autopsji, że oni także nie są aniołami i mogą się po-mylić i pogmatwać człowiekowi życie.

Godny wspomnienia jest trwający około piętnastu lat jej sławetny konflikt z teologami i ludźmi duchowymi w spra-wie roli Człowieczeństwa Chrystusa na drodze modlitwy. Według Teresy przez głoszone tezy odnośnie kobiecości i mi-styki stali się szczególnie niebezpieczni dla żeńskich wspólnot kontemplacyjnych. Zamiast zachęcać do głębokiego życia du-chowego, odstraszali i zniechęcali. Święta opierając się na własnym doświadczeniu, nie waha się ich nazwać „fałszywymi pro-rokami” Kościoła (D 42, 5). Nie chce, aby ów strach i  niepewność zakradły się na stałe do serc jej kontemplacyjnej wspól-

noty z Ávila. „Nie zważajcie na strachy, którymi świat chciałby wam odebrać od-wagę, ani na niebezpieczeństwa, które wam maluje w  tak ponurych barwach. Dziwni doprawdy ci ludzie światowi! Wiedzą, że na końcu tej drogi jest wielki skarb, że po drodze pełno czatuje złodzie-jów, a chcieliby, żeby żadnego na niej nie było niebezpieczeństwa!” (D 21, 5).

Można powiedzieć, że Teresa łokciami utorowała sobie i swoim siostrom prawo do modlitwy kontemplacyjnej. Nauczyła je bronić własnego powołania i wierzyć, że jest to ewangeliczna droga Chrystusa, prawdziwa i  bezpieczna. „Uwierzcie mi zatem, niech was nie zwiedzie nikt, uka-zując wam drogę inną niż droga modlitwy” (D 21, 6).

Musimy prosić o dar mądrości w na-szym opieraniu się na ramieniu drugiego człowieka. Bo nawet ten, który pomógł nam przejść tysiąc kroków w drodze du-chowej, w pewnym momencie może stać się powodem naszego upadku czy pobłą-dzenia. Dziękując Bogu za tych wszyst-kich, którzy nam towarzyszą i pomagają w drodze do nieba, uczmy się w praktyce codzienności opierać przede wszystkim na osobistej relacji z Jezusem, pamiętając,

fot.

P. He

nsel

OCD

23

GG ender – ten obco brzmiący termin zrobił w ostatnich latach oszałamia-

jącą karierę. Chociaż studia nad kulturo-wym i społecznym wymiarem płci prowa-dzone są już od półwiecza, pod wpływem nowego feminizmu stanowisko rozdziel-ności płci biologicznej od społecznych za-chowań płciowych ulega coraz większej radykalizacji. W spolaryzowanej dyskusji po jednej stronie stoją esencjaliści, którzy uważają płeć biologiczną za pełen wro-dzony zapis wszystkich cech i zachowań kobiet, mężczyzn oraz – absolutyzując ten trop myślenia – osób homoseksualnych. Z drugiej strony swój głos zabierają kon-strukcjoniści, którzy zaprzeczają wrodzo-nej podstawie płci, ograniczając ją do re-pertuaru zachowań, sposobów ubierania, języka, które dyktuje kultura danej grupy społecznej. W każdym z tych stanowisk jest element, który niebezpiecznie prze-kracza granice oczywistości.

O  ile każdy przyzna, że pierwszo-rzędne i drugorzędne cechy płciowe fun-damentalnie decydują o  rozwoju czło-wieka jako kobiety lub mężczyzny, to jednak trudno się zgodzić z  takim sa-mym wrodzonym homoseksualnym – jakby trzecim – sposobem realizacji ży-cia. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę wszelkie aberracje: wrodzony tempera-ment i wrażliwość, które sprawiają, że nie wszyscy mężczyźni rodzą się obowiąz-kowo jako łowcy lub rycerze, a  kobiety jako delikatne panienki haftujące obrusiki i czekające na księcia z bajki.

Słabą stroną punktu widzenia kon-strukcjonistycznego jest traktowanie na-tury jako iluzji. Jakby drzewa, kwiaty, góry i rzeki nagle okazały się tylko snem, który można zlekceważyć i  stworzyć własny świat. Chociaż mężczyźni przebrani za kobiety i kobiety przebrane za mężczyzn sprawiają wrażenie zdesperowanych ak-torów, przez konstrukcjonistów uważani są za odważnych pionierów i  architek-tów własnego życia. Jeżeli tylko wystar-czy zmienić zachowanie, włożyć buty na szpilkach, przyciąć lub dowiązać to i owo, nie trzeba również zadawać sobie innych pytań np. o głód czy wojnę, bo w każdej chwili mogę udawać, że zło nie istnieje, że nie jestem głodny, a ból to fikcja.

Pod wpływem skrajnych stanowisk ła-two zapomnieć o pozytywnym dorobku

że „jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus” (Mt 23, 10).

„A tymczasem złodziejów miał ukrytych w domu”Złuda własnej sprawiedliwości pozo-

staje wciąż uprzywilejowanym działaniem złego ducha: „Jesteś w porządku. To nie ty, ale inni powinni się zmienić. Możesz spać spokojnie”. Uśpione w  ten sposób sumienie sprawia, że staję się zbyt pewny siebie i  przestaję czuwać. Tymczasem niebezpieczeństwo zakradło się już bar-dzo blisko, a nawet jest już wewnątrz. Bo przecież nie wystarczy zwracać uwagi na to, co mówią ludzie tego świata albo słu-chać mądrych mistrzów duchowych. Po-trzeba spojrzeć w swoje własne serce.

Teresa wiedziała doskonale, że tą osta-teczną i najważniejszą areną dla walki du-chowej o  świętość Kościoła jest nasze ludzkie serce. Przyzwyczaiła nas, że dusza człowieka to bardzo dynamiczny i prze-strzenny obraz, podobny do zamku kró-lewskiego czy kwitnącego ogrodu. Nic tutaj nie dzieje się jednak automatycznie. Piękno nie oznacza bezczynności. Miłość na każdym kroku domaga się wzajemno-ści. To tutaj rozgrywa się historia naszego uświęcenia i wyrzeczenia. Dlatego Święta ostrzega i zachęca do czuwania: „Nie za-sypiajmy, aby nas nie spotkała podobna zła przygoda, jak tego gospodarza, który sta-rannie zamknąwszy drzwi swego domu, by się do niego nie zakradli złodzieje, spo-kojnie położył się spać, a tymczasem zło-dziejów miał ukrytych w domu. Któż tego nie wie, że najgorszym rodzajem złodzieja jest złodziej domowy?” (D 10, 1). I chwilę

później zwracając się do karmelitanek, precyzuje jeszcze bardziej: „A  każda z nas nosi w samej sobie takiego domo-wego złodzieja i jeślibyśmy wciąż nie uwa-żały i ustawicznie nie czuwały nad sobą, mnóstwo w nas jest rzeczy, które mogą nam uniemożliwić tę wolność ducha, do której dążymy” (D 10, 1).

Co ma na myśli Teresa? O jakie mnó-stwo rzeczy jej chodzi? Od rozdziału dzie-siątego Drogi doskonałości będzie opo-wiadać ze szczegółami o tych złodziejach domowych, których kultywujemy w na-szych sercach i których potrzeba się wy-rzec, jak chociażby zbytnia troska o ciało (szczególnie podczas choroby) czy lęk przed zbliżającą się śmiercią.

Puenta poetyKiedy odczuwamy na własnej skórze

niechęć do Kościoła ze strony współcze-snego zlaicyzowanego świata, nie do-strzegajmy od razu złej woli. Zastanówmy się raczej i zapytajmy Chrystusa na mo-dlitwie, czy nie ma w  tym przynajmniej okruszyn prawdy o nas i o naszej wspól-nocie, bo jak mówi poeta:

„… trzeba powiedzieć najśmielej,Że Kościół bez krytyki wnet by diabli wzięli. Tak jest! Dla niego sąd ostry, cierpki czy łaskawyTo ostroga dla źrebca, to sól dla potrawy, Ruch, gwar, krzyk, emulacja, życie, jednym słowem, Bo on żyć nie może w milczeniu grobowem”.

o. Józef Kucharczyk OCD

Kadr

z fil

mu św

. Ter

esa

od Je

zusa

, w ro

li Te

resy

Con

cha

Vela

sco

24GŁOS KARMELU 03 2 0 1 4

Co katolik powinien wiedzieć o świadkach Jehowy?

W jaki sposób można najlepiej zabezpieczyć się przed świadkami Jehowy? Istnieje tylko jeden sposób, który daje pełną gwarancję uchronienia się przed wpadnięciem w sidła sekty. Tym sposobem jest przede wszystkim dobra znajomość własnej wiary katolickiej. Doświadczenie uczy, że Świadkowie Jehowy szczególnie unikają osób, które coś wię-cej wiedzą na temat ich przeszłości, ich historii, i gdy przypominają im o manipula-torskim posługiwaniu się Pismem Świętym.

Siewcy Kąkolu. Historia i wierzenia Świadków Jehowy.

W swojej książce o świadkach Jehowy Autor pragnie wyjść naprzeciw oczekiwa-niom wielu katolików w Polsce, którzy poszukują zwięzłego i popularnego ujęcia naj-ważniejszych zagadnień historycznych i doktrynalnych tej sekty. Książka charaktery-zuje się wielkim bogactwem treści omawianych zagadnień. Nie zabrakło wśród nich oczywiście wskazań praktycznych, które powinny dopomóc katolikom w ich kon-frontacji ze Świadkami Jehowy. Wielką wymowę ma też dziesięć świadectw załączo-nych na końcu książki. Pomoc dla duszpasterzy, katechetów, a zwłaszcza dla osób zaangażowanych w niesienie pomocy ofiarom sekty.

książki autorstwa Elizeusza Bagińskiego OCD –pomoc w konfrontacji ze Świadkami Jehowy

stron 108 • oprawa miękka

To, co najbardziej pociąga w czytaniu i słuchaniu Danuty Pie-karz, to prawdziwość. Jej słowa są prawdziwe nie tylko dlatego, że są zgodne z doktryną. Często słyszymy „poprawne kazania”, a nie zawsze czujemy, że ożywiają nasze serce. Jej słowa są praw-dziwe, gdyż wypływają z osobistego słuchania, rozważania Pi-sma Świętego, omadlania go. Czytając jej artykuły lub słuchając konferencji ma się wrażenie, że prowadzi ścieżkami, które sama (zapewne niejednokrotnie) przeszła.

o. Krzysztof Górski OCD

Książka dostępna w księgarni internetowejwww.wkb-krakow.pl

w najlepszej cenie

11,60 zł

Poleca my nową książkę

Siewcy kąkolu

| lektura

WydaWnictWo KarmelitóW Bosych

31-222 Kraków • ul. Z. Glogera 5tel.: 12-416-85-00 • fax: 12-416-85-02e-mail: [email protected]

Pełna oferta Wydawnictwa na stronie internetowej.

www.wkb-krakow.plks ięgarn ia in te rnetowa u nas na j tan ie j

NOWOŚĆ NOWOŚĆ

NOWOŚĆ26,90 zł 39,90 zł

34,90 złśw. Teresa od Jezusadoktor KościołaKSIĘGA ŻYCIA

stron 560, oprawa twardaśw. Teresa od Jezusa

doktor KościołaDZIEŁA MNIEJSZE

stron 384, oprawa twarda

długa droga do pogody duchaAby odnaleźć w sobie serce dzieckaandré daigneault

Książka André Daigneault napisana jest w  tym sa-mym duchu, co jego bestseller Od serca z kamienia do serca z ciała. Autor, kierownik duchowy i terapeuta ludzkiego serca, łączy w niej duchowość chrześcijań-ską z najlepszymi odkryciami współczesnej psycholo-gii. Długa droga do pogody ducha przeprowadza nas przez kolejne etapy ku większej dojrzałości, stawia zaskakujące pytania, które czasem wywołują uśmiech lub przeszywają serce jak „miecz obosieczny”.

s. 304, oprawa miękka

duchowość walecznaMarian zawada ocd

Zawalczenie o  swoje sprawy, o siebie, o  ideały to męska rzecz. W walce człowiek nabiera hartu ży-cia i nie boi się wyzwań. Rzucone przez czas i historię rękawice wy-znaczają szlaki walecznych. Książka jest adresowana do środowisk, które w  swym życiu kładą nacisk na zorganizowany styl, dyscyplinę,

porządek, działają wspólnie pod określonym dowództwem, przynależą do chorągwi czy bandery, zależy im na osiąganiu wspólnych celów – od rycerzy, skautów, harcerzy, po jed-nostki żołnierskie, a nawet wspólnoty zakonne.

s. 216, oprawa miękka

NOWOŚĆ

12,90 zł

edyTa STeinMaria amata neyer ocd

Edyta Stein swoim życiem budzi za-równo respekt, jak i  fascynację. Ra-dykalizm jej decyzji życiowych coraz bardziej inspiruje w czasach, gdy poj-mowanie wartości staje się nieostre, a samo pojęcie prawdy zostało zmar-ginalizowane. Biografia opracowana przez s. A. Neyer OCD jest powścią-gliwa w  komentarzach, gdyż założe-niem autorki było ograniczenie się do objaśnienia zdjęć i dokumentów. Dzięki temu zabiegowi uwidacz-niają się jednak najistotniejsze rysy duchowej sylwetki św. Teresy Benedykty od Krzyża. Do książki dołączony jest bezpłatnie film DVD Edyta Stein. Patronka Europy patronką Lublińca, za który jego Autorki: Bogusława Stanowska-Cichoń i Katarzyna Kotula otrzymały Grand Prix Festiwalu Niepokalanów 2012.

s. 176, oprawa miękka

NOWOŚĆ

23,90 zł

o zagadnieniu wczuciaśw. Teresa Benedykta od Krzyża ocdedyta Stein

Edyta Stein doktoryzowała się z oceną summa cum laude na podstawie pracy O  zagadnieniu wczucia we Fryburgu u  Edmunda Husserla w  sierpniu 1916 roku, a  następnie pracowała jako asy-stentka u swego Mistrza. Jej dzieło sta-nowi jedną z  pierwszych w  XX wieku prób ukazania cielesności drugiego pod-miotu jako podstawy intersubiektyw-nego zrozumienia.

s. 280, oprawa twarda

życie duchowe jeST jaK...Mądrość ukryta w porównaniachjerzy zieliński ocd

Teksty mistyczne charakteryzują się wielkim bogactwem obrazów, poprzez które różni autorzy starali się przybli-żyć prawa duchowego wzrostu. Chociaż każdy z nich wydaje się być inną historią, tak naprawdę wszystkie mówią o wypra-wie w to samo miejsce – w głębię twej duszy. Za każdym razem jednak widzia-nej z innej perspektywy.

s. 104, oprawa miękka

NOWOŚĆ

11,60 zł

NOWOŚĆ

32,90 zł