Upload
phamduong
View
216
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
GŁOS CZWÓRKI
3 zł
GAZETA UCZNIÓW GIMNAZJUM NR 4
Gimnazjaliści! Egzaminy tuż, tuż!
Książka na weekend
Walentynki
Opowiadania kryminalne
W tym numerze...
NR 3 (5)/2014
WOŚP
Str. 2
OD REDAKCJI...
W NUMERZE:
1. OD REDAKCJI ……...………….. S. 2
WSTĘPNIAK ……………….S. 3
2. Z ŻYCIA SZKOŁY …………………. S. 4-8
3. WYWIAD NUMERU ………………… S. 9-10
4. NASZE PASJE .………… ..S. 11-13, 20-21
5. MIEJ OCZY SZEROKO OTWARTE …….S. 14-15
6. STRONY KULTURY ……………… ..S. 16-19
7. WSPOMNIENIE ……………………. S.22
8. EGZAMINY TUŻ, TUŻ …..……………... S. 23
9. WALENTYNKI ……………………….. S. 24-27
WASZE ŻYCZENIA!
G ŁOS CZWÓRKI , LUTY -MARZE C 2013 Str. 3
Wstępniak….
Kochani
Oto pierwszy numer gazety w nowym roku. Mamy nadzieję,
że 2014 będzie dla Was udany. Szczęścia życzymy przede wszystkim
gimnazjalistom i maturzystom , którzy już niedługo będą pisali egzamin..
W Głosie Czwórki znajdziecie artykuły o WALENTYNKACH,
świętach Wielkiej Nocy, recenzje i opowiadania napisane przez uczniów.
Nie zabraknie też jak zwykle relacji z wydarzeń, które miały miejsce
w szkole . Napisaliśmy o przebiegu Mini playback show i zamieściliśmy
fotorelację z Multosgimki.
Do czytania!
Pozdrawiamy—Redakcja
Str. 4
Z życia szkoły... MINI PLAYBACK SHOW
Coroczna impreza szkolna...
Niby zwykła impreza szkolna a jednak dla uczniów to coś więcej…
Chwila zapomnienia o codziennej rutynie!
Dnia 31 stycznia w Poznańskim Gimnazjum nr 4 odbyła się impreza zwana "mini playback show" organi-
zowana przez uczniów i nauczycieli szkoły. Ten dzień zaczął się dziwnie, ponieważ już od rana na szkol-
nych korytarzach można było poczuć klimat kawałka historii muzyki lat 90-tych. O godzinie 12 wszyst-
kie klasy gimnazjum spotkały się w sali gimnastycznej. Oczywiście czekało tam na nas bardzo miłe przy-
witanie ze strony nauczycieli i dyrekcji. Po chwili zaczęły się długo wyczekiwane występy uczniów. Klasy
miały przeróżne pomysły od tańca po śpiew, przeróżne stylizacje, które oczywiście pozytywnie zaskaki-
wały. "Mini playback show" trwał do godziny 13.45 chwilę przed wybiciem tej godziny ogłoszono wyniki
trzecie miejsce zajęła klasa 1dg, drugie miejsce zajęła klasa 1pg, natomiast pierwsze miejsce zajęły dwie
klasy : 2dg i 2kg. Show, które się odbyło było rewelacyjnym przeżyciem zwłaszcza dla klas pierwszych,
które pierwszy raz brały udział w takiej imprezie. ;))
G ŁOS CZWÓRKI , LUTY -MARZE C 2013 Str. 5
Z życia szkoły... MINI PLAYBACK SHOW
„Bo do tanga trzeba dwojga…”
Wbiegłam do szkoły zdyszana. Za dwie minuty miały rozpocząć się lekcje,
a przecież miałam jeszcze powtórzyć materiał na kartkówkę z fizyki. Co za
koszmarny dzień! Dzisiaj wszystko i wszyscy są przeciwko mnie! Pod salę,
gdzie miała odbyć się pierwsza lekcja, dotarłam równo z dzwonkiem. Moje
koleżanki czym prędzej podbiegły do mnie i zaczęły zadawać mnóstwo
pytań. Czy przyniosłam strój, czy nauczyłam się tekstu, czy układ taneczny
mam perfekcyjnie opanowany. Pomyślałam, że dziewczyny zwariowały. Jaki
tekst? Czy znowu o czymś zapomniałam? Nagle wszystko sobie przypomniałam! 31 stycznia, rok 2014! Dziś miało
się odbyć Mini Playback Show. Jak mogłam o tym zapomnieć? Jak to się stało, że moje przebranie zostało w do-
mu? Był za to jeden plus! Tekst opanowałam bardzo dobrze, co w końcu było najważniejsze. Na czwartej lekcji
moja klasa zrobiła próbę generalną i zaczęła się przebierać. Stałam z boku i nie wiedziałam, co mam zrobić. Na
szczęście, jedna z moich koleżanek przewidziała taką opcję i przyniosła dla mnie dodatkowy strój, a znajomy z
równoległej klasy pożyczył czapkę. Uff, byłam uratowana. Przebrałam się i spojrzałam w lustro. Całkiem nieźle -
dżinsowa koszula, neonowa czapka i buty. Dostosowana byłam do głównej tematyki, czyli do lat 90. O godzinie
12.00 wszystkie klasy zebrały się w sali gimnastycznej. Po przedstawieniu komisji, w której skład wchodziły: Pani
Karolina Czyż, Pani Aleksandra Korytowska oraz Pani Klaudia Mroczek, Pan Grzegorz Anioł wraz z kilkoma oso-
bami z Samorządu Uczniowskiego poinformował nas o tegorocznej tematyce występów oraz o tym, co będzie
podlegało ocenie. Następnie wywołał klasę, która miała jako pierwsza zaprezentować swój występ. Na sali można
było usłyszeć wiele hitów lat 90 takich jak: „Kolorowe Sny” zespołu Just Five, „…Baby One More Time” Britney
Spears, przepiękną i wzruszającą piosenkę Celin Dion skomponowaną na potrzeby filmu „Titanic”, „Makumba”
zespołu Big Cyc oraz znaną i lubianą przez dziewczyny piosenkę zespołu Aqua „Barbie Girl”. Wszystkie występy
były naprawdę niesamowite! Niestety, jedna z klas nie wystąpiła, a kilka pozostałych zaśpiewało popularne piosen-
ki, ale nie dostosowane do tematyki obowiązującej w tym roku. To jednak nie było ważne! Świetnie bawili się nie
tylko uczniowie, ale z pewnością także nauczyciele. Po wszystkich wspaniałych występach, przyszedł czas na ogło-
szenie wyników. Wstrzymałam oddech. Wtedy usłyszałam ostateczny werdykt: pierwsze miejsca były dwa, a nale-
żały one do klasy 2dG oraz 2kg, drugie miejsce na podium zajęła klasa 1pG, a trzecie 1dG!Bardzo się ucieszyłam.
Po ogłoszeniu wyników zaczęliśmy tańczyć. Nic nie mogło jednak trwać wiecznie. Zabawa zakończyła się o godzi-
nie 13.40 i przyszedł czas na lekcje… Całe szczęście dla mojej klasy była przewidziana tylko jeszcze jedna godzina
wykładów.
Ten dzień z pewnością dostarczył Nam wszystkim wielu wrażeń. Był to bardzo miły i ciepły dzień, spędzony w
szkole przed dwutygodniowym lenistwem. Życzę wszystkim miłych i bezpiecznych ferii! Do zobaczenia na kolejnej
szkolnej imprezie, która odbędzie się wkrótce. Już nie mogę się doczekać, bo wiem, że będzie się działo. Czekam z
niecierpliwością, a Wy?
AGATA SAMOJEDEN 1dG
Str. 6
Z życia szkoły... MULTOSGIMKA
FOTORELACJA
PROWADZĄCY: Zuzanna Patryas, Laura Wróblewska, Adrian Turguła
Tradycyjny polonez. W pierwszej parze Wiktoria Marciniak i Sebastian Lewandowski.
G ŁOS CZWÓRKI , LUTY -MARZE C 2013 Str. 7
Z życia szkoły... MULTOSGIMKA
Klasa 3cg z wychowawcą i dyrekcją.
Klasa 3ag z wychowawcą i dyrekcją.
Str. 8
Z życia szkoły... Egzaminy gimnazjalne
Czarny długopis, galowy strój, czy to wystarczy na egza-
min mój?
Wtorek 14.01.2014 był jednym z trzech stresujących dni
dla najstarszych uczniów gimnazjum, musieli pokonać stres
i stanąć twarzą w twarz z próbnym testem gimnazjalisty.
Na pierwszy ogień poszedł WOS i historia, po godzinnej
przerwie trzecioklasiści mieli do czynienia z językiem pol-
skim, a w tym rozprawką, wymagającą czasu i przemyśleń
- pracą pisemną. Środa również nie obyła się bez presji.
Tym razem starsi koledzy zmagali się z przedmiotami
przyrodniczymi a następnie z królową nauk - matematyką.
Kolejny dzień, już ostatni gimnazjaliści spędzili nad pisa-
niem języka angielskiego podstawowego i rozszerzonego,
a tutaj spotkali się z e-mailem do napisania.
Który test był najtrudniejszy.?
Podczas rozmów z kilkoma starszymi
kolegami okazuje się, że najtrudniejszy dla
nich okazał się test z matematyki. Zadanie
polegały na:
~Obliczeniu jaki procent klasy stanowią
dziewczęta jeżeli chłopców jest o 50% więcej.
~Podstawieniem liczby i wyborze prawidłowej odpowie-
dzi, liczba zawierała ułamek oraz dodatnie i ujemne potęgi
a i nawiasów nie zabrakło!
~Zaznaczyć, który wykres przedstawia zależność pomię-
dzy liczbą boków a liczbą przekątnych wielokąta.
~Obliczeniu jakie jest prawdopodobieństwo wyjęcia kuli
zielonej (było ich 100) po wyjęciu 10 kul czerwonych (na
początku było 50).
~Ułożeniu drugiego równania, by stworzyć układ równań.
~Obliczeniu pola pierścienia, przyjmując pi =22/7
~Uzasadnieniu w postaci obliczeń, że dwa odcinki znajdu-
jące się po obu stronach koła są równe.
Czego możemy się spodziewać na testach?
Często na teście z języka polskie-
go sprawdzana jest znajomość
komedii Aleksandra Fredro pt.:
„Zemsta” i na tegorocznych
testach pojawiło się pytanie o
osobowość Papkina- najzabaw-
niejszego bohatera lektur.
Jedną z najczęściej spotykanych na egzaminach gimna-
zjalnych pracą pisemną jest rozprawka, można powie-
dzieć, że do pewnego czasu było to tradycją na testach,
przynajmniej tak się wydawało, dopóki parę lat temu
trzecioklasiści dostali do ręki arkuszu z poleceniem, by
napisać charakterystykę. Jest to dowodem na to, że
przed tak ważnym egzaminem, który może zadecydo-
wać o dalszej naszej edukacji warto powtórzyć wszyst-
kie formy pisemne, nie tylko te, które były na testach w
poprzednich latach.
Jak już wiecie testy są pisane z wielu przedmiotów, i
tych które przychodzą nam z łatwością i z tych trud-
niejszych też, dlatego naprawdę warto spędzić kilka
chwil w tygodniu i rozwiązywać testy z poprzednich lat.
Na pewno każdy z nas znalazł się w sytuacji, kiedy za-
brakło punktu do wyższej oceny na sprawdzianie. Wy-
marzone liceum nie przyjmie osoby z za małą ilością
punktów. Lepiej mieć świadomość, że nic więcej nie
dało się zrobić niż potem myśleć: a jednak mogłem/am
to jeszcze powtórzyć i poćwiczyć.. W szczególności
warto odświeżyć sobie wiadomości z przedmiotu, któ-
ry jest naszą piętą Achillesa.
23 kwietnia już za progiem! Powodzenia życzą młodsi
koledzy i koleżanki!
Jula Sierszchulska 2dg
G ŁOS CZWÓRKI , LUTY -MARZE C 2013 Str. 9
Wywiad numeru Z panem Zbigniewem Rachwalskim
Czy zdawaliście sobie sprawę, że mamy w szkolę olimpijczyka?
Wieczorem, gdy już skończyłem odrabiać lekcje, włączyłem telewizor i szukałem czegoś ciekawego. Nagle patrzę, a tu nasz nauczyciel od wf! Udzielał wywiadu dla programu telewizyjnego. Dowiedzia-łem się, że w naszej szkole jest były hokeista na trawie, trener i olimpijczyk. Postanowiłem przepro-wadzić wywiad z Panem Zbigniewem Rachwalskim.
Jakub Hoppel: Kiedy zaczął Pan przygodę ze sportem?
Zbigniew Rachwalski: W zasadzie już w dzieciństwie zacząłem uprawiać sport. To był hokej na tra-wie oraz tenis stołowy
JH: Czy pamięta Pan swój pierwszy trening?
ZR: Niestety. Nie pamiętam za odległy czas.
JH: Kto był dla Pana idolem?
ZR: Tak naprawdę to nie wzorowałem się na nikim, pracowałem na swoje umiejętności przez cały czas kariery, ale również byli zawodnicy, na których można było oko zawiesić, grali doskonale jed-nym z nich był zawodnik z Indii - ASHOK KUMAR porównywany był do gracza piłki nożnej PELE-GO.
JH: Co poza sportem, jest Pana pasją?
Str. 10
Wywiad numeru
ZR: Wędkarstwo, pielęgnacja ogródka, interesuję się także polityką krajową i międzynarodową.
JH: Czy ma Pan jakieś rady dla fanów hokeja?
ZR: Żeby jak najczęściej odwiedzali stadiony, hokejowe i byli zawsze z nami na dobre i na złe.
JH: Cieszy się Pan, że jako cel zawodowy wybrał hokej?
ZR: Tak się ułożyło niczego nie żałuję. Zwiedziłem z hokejem cały świat, byłem prawie na
wszystkich kontynentach świata. Zrobiłem fajną karierę sportową. Grałem dla Reprezentacji Pol-
ski przez 15 lat rozgrywając 215 spotkań, strzeliłem 51 bramek.
JH: Ostatnie pytanie. Co Pan sądzi o polskiej reprezentacji w hokeju na trawie?
ZR: Aktualnie zajmuję 18 pozycję w rankingu światowym. Jest to dobra lokata zważywszy na to,
jakimi środkami finansowymi, obiektami, zawodnikami dysponuje Polska. Zdecydowanie lepiej
funkcjonujemy w hali, tutaj możemy się pochwalić bardzo dobrymi wynikami. Znakomicie nato-
miast gra żeńska Reprezentacja Polski i na boiskach otwartych i w hali, wydaje się, że obecnie
ma lepszą perspektywę. Jak w każdej dziedzinie życia, trzeba się starać poprawiać swoje umie-
jętności każdego dnia podczas treningów i zawodów, być gotowym do wyzwań sportowych,
które sobie stawiamy.
JH: Dziękuję za wywiad i życzę kolejnych sukcesów.
Jakub Hoppel 1dg
Z panem Zbigniewem Rachwalskim
G ŁOS CZWÓRKI , LUTY -MARZE C 2013 Str. 11
Nasze pasje—pisarzem być..
Był styczniowy wieczór, godzina 21:10. Po opustoszałej ulicy szedł niewysokiego wzrostu człowiek opatu-lony po uszy. Człowiek ów szedł szybko, równym krokiem i raz po raz spoglądał na zegarek. Po 5 minutach walki ze śnieżycą, dotarł pod numer 10 na ulicy Paderewskiego. Stanął przed bramą i zadzwonił. Brama otwo-rzyła się, a jegomość zaczął zmierzać ku ogromnej wręcz willi. Była to wielka starodawna willa przypominająca mały pałac, było to jednak zrozumiałe gdyż zamieszkiwał ją wyjątkowy domownik. W końcu, po przemierzeniu dużego ogrodu, przybysz stanął przy ogromnych, przewyższających go niemal trzykrotnie drzwiach. Drzwi były bogato zdobione, i wyglądały na solidne. Zadzwonił i odczekał chwilę. - Przepraszam Państwa, to na pewno ostatni z gości – rozległ się głos za drzwiami. Drzwi z trzaskiem się rozwarły. Ukazało się w nich oblicze czterdziestoletniego Pana, ubranego w szlafrok. Na widok gościa jego usta wypełnił uśmiech: - A, Herr Miłogosz jakże mi miło Pana znów zobaczyć! – Powiedział gospodarz. - Mnie również, hrabio von Külmer. – odpowiedział pan Miłogosz z nutą swoistego chłodu w głosie. - Och, mów mi Mathias mój drogi. Wejdź do środka przyjacielu, nie stój na chłodzie. Zaraz przedstawię Cię pozostałym gościom. Miłogosz wszedł do budynku. - Teraz proszę za mną. Szli razem po długim holu. Pan Miłogosz przyglądał się ciekawie zwierzęcym głowom zawieszonym na ścianach. - Widzę, że nadal pasjonuje się Pan polowaniami . - Ja, natürlich. Poluję razem z Herr Trybsonem, którego zaraz Pan pozna. Dotarli do pokoju głównego. Znajdowały się tam cztery osoby: dwie kobiety i dwóch mężczyzn. - Meine Damen und Herren, oto pan Miłogosz Kasperski, mój przyjaciel o którym tyle wam opowiadałem. Następnie przedstawił mi po kolei wszystkich zebranych: - Oto generał Jakub Floriański – wskazał na wysokiego mężczyznę w średnim wieku – pani Amalia Koronkow-ska – skinął głową na Panią siedzącą w fotelu wyglądającą na lat czterdzieści – moja służka Frau Müller – pokazał młodą kobietę podającą ciastka – oraz pan Karol Trybson, o którym już wspomniałem. No, teraz zna Pan każ-dego, zasiądźmy więc do stołu. - Oczywiście. – rzekł krótko pan Miłogosz. Pani Müller podała herbatę. Była to pyszna herbata, którą pito już tutaj nie raz. Sprowadzana była z Afryki. Już po chwili hrabia Mathias wdał się w rozmowę z generałem oraz panem Karolem, a mną zainteresowała się pani Amalia. - Więc to jest ten słynny pan Miłogosz o którym tyle słyszeliśmy – powiedziała z przymrużonymi powiekami – wiele już słyszałam opowieści o Pańskich przygodach. Miłogosz odpowiedział jej uśmiechem i zapytał: - Czy to pierwsze takie spotkanie? Czy zna tu Pani kogoś poza Hrabią? - Znam każdego, ale to pierwsze takie spotkanie. Wcześniej każdy przychodził w odwiedziny do Hrabiego, ale osobno. Nie wiem czemu. Może po prostu ni chcieliśmy robić kłopotu Hrabiemu. Ale kiedy sam wpadł na ten pomysł, przyszliśmy bez zwłoki. Potem pani Amalia opowiedziała jak spotkała Hrabiego: - To było w Egipcie, tak, pięć lat temu. Ja udałam się tam na wypoczynek, a spotkanie hrabiego Mathiasa to był czysty przypadek. On był tam bowiem w sprawach….hmm…. służbowych, z tym całym panem Trybsonem. Przypadliśmy sobie do gustu. Wróciliśmy razem do Polski, i utrzymywaliśmy kontakt. Zaczęło się robić późno. Hrabia i generał wyszli się przewietrzyć, pan Trybson poszedł do toalety, a Miłogosz udał się po szklankę wody do kuchni. - Guten Abend, Frau Müller – powiedział widząc służkę. - Ah, guten Abend Herr Kasperski. Brauchst du etwas? - Ja, ich brauche eine Glas Wasser. Sprichst du Polnisch? - Tak. Chce pan szklankę wody? Już podaję. - Jak długo pracuje Pani u Hrabiego? – spytał zaciekawiony Miło-gosz. - Och, to będzie…ze trzy lata. - A wcześniej? Była Pani w Niemczech? - Tak. - A czy………….
Opowieści z dreszczykiem
Str. 12
Nasze pasje
Potworny kobiecy wrzask przerwał rozmowę. Wszyscy natychmiast wbiegli do pokoju głównego. - Dźwięk dochodził z góry! – krzyknął kapitan. Wszyscy zaczęli wbiegać po schodach. Po dotarciu na 2 piętro zobaczyliśmy przerażoną panią Koronkowską która mówiła: ,, W łazience! W łazience!’’ - Frau Müller, zaopiekuj się Panną Amalią – polecił Hrabia Weszliśmy do łazienki. Na samym środku leżał trup pana Karola. Generał zasłonił ręką usta, a Hrabia wrzasnął: - Heilige Gott! Co tu się stało!! - Panowie pomóżcie mi przewrócić ciało. Jeśli chcemy dowiedzieć się kto to zrobił, musimy najpierw dowiedzieć się, czym to zrobił. Przewrócili ciało tak, żeby trup leżał na plecach. Ich oczom ukazał się nie najładniejszy widok. - Podcięte gardło. Prawdopodobnie nóż. No cóż, idźcie panowie zobaczyć co z panną Amalią, a ja się przyjrzę cia-łu. Po dziesięciu minutach Miłogosz Kasperski zszedł na dół i oświadczył: - Pan Karol Trybson został zabity jednym precyzyjnym cięciem. Ma rozcięte gardło. Stłumiony okrzyk pani Müller wypełnił pokój. - Proszę o spokój, zaraz dowiemy się kto jest mordercą. Hrabio, czy z górnego pietra da się zejść inną drogą niż schodami? - Nie – odpowiedział Hrabia Mathias - Dobrze. Zatem jeśli morderca uciekł to tylko dołem. Nie mógł bowiem wyskoczyć przez okno ponieważ jest to 15 metrów w dół i nieszczęśnik połamałby się. Jednakże wykluczam możliwość zejścia na dół gdyż widziałem schody przez cały czas mojego pobytu tutaj. Wszyscy wstrzymali oddech - Podejrzewam że morderca jest tu i teraz. Wszyscy spojrzeli po sobie. - Pomyślmy. Hrabia i generał przez cały czas byli na dole, ani razu nie weszli na górę, po-nieważ jak mówię widziałem schody cały czas. Pani Muller była raz na górze, ale wtedy pan Karol był z nami. Zo-staję wiec tylko ja i pani Amalia. Ja przez cały czas byłem na dole i to tylko w dwóch miejscach: w kuchni pokoju głównym. Moją obecność w kuchni może potwierdzić pani Muller, a w pokoju Hrabia. - Ja – powiedziała służąca. - Owszem, zgadza się – potwierdził Hrabia - Zatem zostaje tylko pani Amalia – kontynuował Miłogosz. Wszystkie głowy zwróciły się w jej stronę. - Nie ma Pan dowodów – powiedziała chłodno - Nie, ale mam motyw. Podczas naszej rozmowy powiedziała Pani że spotkała Pani Hrabiego w Egipcie i przypadli-ście sobie do gustu, tak? Otóż ja uważam że po prostu się pani zakochała. Powiedziała tez Pani że był tam w spra-wach służbowych. Kolejne kłamstwo. Był tam na polowaniu o czym świadczą jego trofea w holu. Hrabia chrząknął. - Gdy powiedziała pani że był tam ,, z tym całym panem Trybsonem’’ – kontynuował Kasperskim - wyczułem Pani niechęć do niego. Podejrzewam ze była Pani zazdrosna o uwagę Hrabiego i chciała ją Pani przykuć za wszelką cenę do siebie. A pan Trybson stanął Pani na drodze. Wniosek jest więc taki: Spotkała Pani Hrabiego Mathiasa, zakocha-ła się w nim i usunęła Karola Trybsona z jego życia. Pani Amalia uśmiechnęła się, wstała i zaczęła wolno klaskać. - Brawo, brawo, brawo. Cóż za wybitny umysł. Doprawdy powinien pan być detektywem, Miłogoszu. Odgadł Pan wszystko. Moje uczucie do Hrabiego, nienawiść do Karola Trybsona. I to ze go zabiłam. Z miłości. Generał zadzwonił po policję. Zjawiła się tam po 10 minutach i zabrała panią Amalię. Gdy było po wszystkim, Miło-gosz powiedział: - No cóż, tajemnica wyjaśniona. Oficjalnie zamykam sprawę morderstwa w domu Hrabiego. Po czym ukłonił się i wyszedł z domu.
Miłosz Poliński 2 DG
Opowieści z dreszczykiem
G ŁOS CZWÓRKI , LUTY -MARZE C 2013 Str. 13
Nasze pasje—pisarzem być.. Najlepszy prezent z wojny
Nie chcę się budzić. Dzisiaj wigilia, a ja najchętniej zwinęłabym się w kłębek i nie wyściubiała nosa po za babciny pled. Tylko, że muszę. Prezenty kupione, zapakowane, choinka ubrana, mama krząta się po kuchni, a tato jeszcze w pracy. W końcu wygrzebuję się z pościeli i włączam muzykę. Po chwili zjawia się mama. - Wyłączaj ten jazgot! Niech chociaż w Boże Narodzenie będzie w tym domu cisza i spokój – mówi i wychodzi. Wyłączam radio i wyjmuję płytę z koncertu AC/DC nagraną przez mojego brata. Niestety, on wyjechał. Nie wiem, czy rodzice chcieli o nim zapomnieć, czy nie, ale ja nie mam zamiaru. Nie mieszka z nami od ponad pół roku i miałam nadzieję, że zjawi się na tego-roczne święta, ale chyba się pomyliłam.
Nagle zza ściany dzielącej mój pokój i kuchnię dobiega głośne, niespokojne pukanie. Idę do pomieszczenia obok. - Posprzątaj pokój, a potem idź do sklepu po mąkę – mówi moja mama na jednym wydechu - Tylko się pośpiesz!- dopowiada, ale mnie już nie ma obok niej. Zgarniam z biurka odtwarzacz MP3 i zakładam słuchawki. Wychodzę z mieszkania i idę spraw-dzić, czy są jakieś listy w skrzynce pocztowej. Przeglądam je – rachunek, wezwanie do zapłaty, ulotki, jeszcze więcej ulotek i ... O! Coś do mnie! Trzymam białą, niejednokrotnie ostemplowaną i pogniecioną kopertę. Wracam do mieszkania i kładę wszystkie listy na stole. Wszystkie, oprócz tego jednego. Odwracam ją w dłoni i wyczuwam pewne wybrzuszenie. Patrzę na nadawcę – Marek Dąbrowski. Nagle braknie mi tchu w piersiach. To mój brat. Ręce mi się trzęsą a w oczach mam słone jak ocean łzy. Napisał do mnie. Wyjmuję z uszu słuchawki, żeby móc się skupić. Zalewa mnie fala emocji. Nagle uderza mnie pewien szczegół – Afgani-stan. Napisał z Afganistanu! Biegnę do swojego pokoju i otwieram kopertę. Stoję przed oknem i patrzę bezmyślnie na śnieżycę za oknami. Nie mam odwagi czytać. Odkładam kopertę na parapet i momentalnie słyszę metaliczny brzęk. Z koperty wypada drobny, złoty nabój na łańcuszku. To przeważyło szalę. Wstrzymywałam łzy aż do teraz. Założyłam wisiorek, wzięłam list, runęłam na łóżko i zaczęłam czytać przez łzy. Mój brat. Mój kochany, jedyny brat walczy na wojnie w Afganistanie. Przerywam w połowie i patrzę na datę – z przed dwóch miesięcy. Czytam dalej. Ma przyjechać na święta! Nie mam nic mówić rodzicom. No dobrze, będzie niespo-dzianka.
- Mamo! Idę po tą mąkę! Kupić coś jeszcze?- wołam. - Nie, idź już. Tylko ubierz się ciepło i wracaj szybko!- odkrzykuje. Zakładam mój czarny płaszcz, kolorowy szalik i wiążę buty. W kieszeni trzymam telefon i pieniądze – na mąkę i na prezent dla Marka. Po wizycie w najbliższym sklepiku i kupnie mąki popędziłam na targowisko. Tam, zadziwia mnie ilość straganów roz-stawionych w dzień wigilii. Po pół godzinie chodzenia między stoiskami znajduję to, czego szukałam. Breloczek ze srebrnym nabojem, takim samym jak ten, który dostałam od brata, tylko że sztucznym. Od razu go kupuję. Dobieram też pasujący łańcu-szek, po czym wracam szybkim krokiem do domu. W mieszkaniu podaję mamie mąkę. Jak zwykle nie zwraca na mnie uwagi. Szybko zrzucam z siebie wierzchnią warstwę ubrań, patrzę na wieszaki i widzę, że tata zdążył już wrócić.
- Córcia! Pozwól tu na chwilę! – słyszę. Idę do salonu już lekko podirytowana.
- Słucham?- mówię trochę zbyt oschłym tonem niż zamierzałam.
- Nie przywitasz się ze mną?- odpowiada. - Witaj ojcze w domu – rzucam na odchodnym, kłaniając się nisko i wracam do pokoju. Tam przerabiam breloczek na zawiesz-kę i spinam z łańcuszkiem. Nagle słyszę dzwonek. Szybko pakuję wisiorek w ozdobny woreczek i pędzę do drzwi. Otwieram je i widzę uśmiechniętą twarz brata. Przez sekundę, może dwie patrzę na niego w osłupieniu, a zaraz potem on odkłada torbę i rzucam mu się na szyję. Chwilę się przytulamy, ale rodzice stają w progu. Puszczam Marka i patrzę na niego. Jest w mundurze. Zmężniał, schudł, nabrał mięśni i się opalił. Jego niebieskie oczy i złote włosy nie straciły blasku, a kolory jedynie przybrały na sile. Albo mi się zdaje, albo jest również wyższy. Nagle zauważam biały bandaż na jego przedramie-niu. Chyba złamał rękę. Tak się zapatrzyłam, że nie zauważam, że rodzice również przywitali się już z synem. Biorę jego tobołek i niosę do pokoju. Odkładam go delikatnie przyglądam mu się chwilę. Gdy wracam do korytarza, wszyscy siedzą już w salonie. Prowadzą bardzo ożywioną rozmowę, więc postanawiam, że dokończę za mamę kolację. Nagle za moimi plecami zjawia się Marek.
- Pamiętasz jeszcze braciszka? – mówi uśmiechając się.
- Jak mogłabym zapomnieć? – odpowiadam z udawanym oburzeniem, a mój rozmówca wybucha szczerym śmiechem.
- Pomogę ci - dodaje. - O nie, ty już dość pomagasz ludziom. Po za tym, nie znasz się na kuchni.– nic nie odpowiada. Tylko siedzi na krześle obok i patrzy, co robię. W pewnym momencie odwracam się do niego i wręczam mu srebrny wisiorek. On uśmiecha się i go zakłada, a ja wyciągam spod bluzki mój złoty.
- Dziękuję – szepcze mój brat.- I przepraszam, że wyjechałem tak bez słowa.
- Dziękuję, że wróciłeś – odpowiadam i się uśmiecham.
Laura Gromko 1DG
Str. 14
Miej oczy szeroko otwarte „Z próby do uzależnienia”
Młodzież w życiu codziennym często zmaga się z wieloma problemami. Poprzez ten artykuł chcemy poka-
zać jak łatwo można stracić panowanie nad swoim życiem. Mamy nadzieję, że artykuł ten pomoże wam w
waszych wyborach życiowych i uświadomi , z jakim problemami borykają się wasi rówieśnicy, a także jakie
są skutki niszczenia swojego organizmu.
Najpopularniejszymi problemami, z którym spotykają się nastolatki to samookaleczenia i uzależnie-
nia. Zadawanie małego bólu sprawia, że osoby raniące swoje ciało postrzegają życie jako łatwiejsze do
zniesienia. Często poprzez „cięcie się” młodzież pragnie zwrócić na siebie uwagę, te osoby chcą poczuć się
potrzebne. Samookaleczają się osoby, które cierpią przez problemy uczuciowe, nieśmiałość, kłopoty ro-
dzinne. Sprawianie sobie bólu, jest dla nich w jakiś sposób ucieczką od rzeczywistości lub jedynym rozwią-
zaniem ich problemu. Samookaleczanie przynosi chwilową ulgę w psychicznym i emocjonalnym cierpie-
niu. Sprawianie sobie bólu uzależnia. Może się zacząć od czegoś, co robisz, by poczuć kontrolę, jednak
szybko zauważasz, że samookaleczanie kontroluje Ciebie. To bardzo niebezpieczne! Autoagresja nie po-
maga ci poradzić sobie z tymi rzeczami, które skłoniły cię do sprawiania sobie bólu! To droga donikąd!
Młodzi ludzie, którzy sięgają po papierosy, zwykle w ten sposób
chcą zaimponować rówieśnikom. Liczą na akceptację otoczenia.
Bardzo często po papierosy sięgają uczniowie gimnazjum, którzy
nie odnajdują się w swojej rzeczywistości. Palenie papierosów
niszczy młody organizm. Za nałóg odpowiada nikotyna. Jeżeli
chcecie zniszczyć swój organizm i zafundować sobie przedwcze-
sną śmierć to śmiało palcie papierosy! Jednak my, jak każdy myślący człowiek, odradzamy sięgania po
"tytoniowe zabijacze".
Dziewczyny stające przed lustrem, często myślą że są za grube lub że czegoś im brakuje. Mają ni-
ską samoocenę, ciągle porównują siebie do dziewczyn, które są według nich ładniejsze. W końcu stwier-
dzają, że źle się czują w swoim ciele, więc powinny poczynić jakieś kroki w związku ze swoim ciałem. Na-
wet dziewczyna, która ma idealną wagę jak na swój wiek, porównuje się do modelek, które stosują dra-
styczne diety, aby wyglądać jak kościotrupy. Mimo że rodzina, znajomi, przyjaciele odradzają, nastolatka
jest dalej wpatrzona w te chodzące „wieszaki” na wybiegach. Później najbliżsi podejmują już desperacką
próbę wybicia z głowy nastolatce odchudzanie, zmuszając ją do jedzenia. Dziewczyna buntuje się, zamyka
w sobie, myśli, że wszyscy są przeciwko niej, myśli że jest sama, że została sama z problemem. W rzeczy-
wistości jest zupełnie inaczej, ma kochającą rodzinę, która nie chce, aby stała się jej jakakolwiek krzywda.
Anoreksja to choroba, która potrafi niejedną osobę wyniszczyć od środka, robi to wtedy, kiedy nawet nie
jesteśmy w pełni świadomi, że ona nas opanowała. Da się z nią walczyć, wystarczą chęci!
Wiktoria Urbańska I Natalia Tyczewska 1dg
G ŁOS CZWÓRKI , LUTY -MARZE C 2013 Str. 15
Miej oczy szeroko otwarte TAJEMNICZE SCEM
SCEM? Ktoś zapyta, co to jest? I co to ma wspólnego z naszą szkołą? Otóż, moi drodzy
SCEM, to nic innego jak Szkolne Centrum Edukacji Medialnej. Gdzie? W naszej szkole? No
tak! Zauważyliście, że nasza biblioteka wcale nie jest zwyczajna? Poczytacie, zobaczycie.
Chyba każdy zna ten stereotyp o nas, nastolatkach. My nic nie czytamy. Ciągle patrzy-
my w te monitory i nic innego nie widzimy na tym bożym świecie. Otóż nie ma nic bardziej
mylnego, bo nie wszyscy siedzą non stop na facebook’u. Wszystko zależy od tego, w jakim
towarzystwie się znajdujemy. Dobrym przykładem na to jest choćby fakt, że prawie wszyscy,
których znam, bardzo lubią czytać. Ja dopiero rozwinęłam skrzydła, choć zawsze dużo czasu
poświęcałam książkom. Dlaczego? Bo nasza biblioteka to po prostu skarbnica słowa pisanego.
U nas, w SCEM-ie, można znaleźć nie tyl-
ko książki na ruchomych regałach, ale także sta-
nowiska komputerowe, kącik do czytania oraz
mini salkę do oglądania filmów. Oprócz tego
można poczytać magazyny takie jak „Victor Gim-
nazjalista” albo „Świat Wiedzy”. Tak więc, jak sa-
mi widzicie jest atrakcji sporo. Oczywiście nie
róbcie sobie nadziei, że po lekcjach przyjdziecie
posurfować w Internecie. Nie, nie, nie, to tak nie działa. Na tych komputerach, tak jak na ca-
łej reszcie maszyn w naszej szkole założono blokadę. Nie przeszkadza ona jednak w odrobie-
niu zadania domowego z historii czy prezentacji na polski, kiedy nasz laptop padnie. Uwierz-
cie mi to naprawdę przydatne.
Nie wiem jak wy, ale ja byłam bardzo mile zaskoczona możliwościami naszej
biblioteki. Jeśli mnie spytacie, to bez wahania odpowiem, że to moje ulubione miejsce w
szkole. To po prostu grzech mieć taki skarb pod nosem i z niego nie korzystać. Chociaż wła-
ściwie, to nie śpieszcie się za bardzo, bo i tak już od 2 miesięcy nie mogę wypożyczyć
„Zwiadowców”:)
Marianna Sikorska 1dg
Str. 16
Strony Kultury „ŚWIAT JEST TEATREM, AKTORAMI LUDZIE”
Zastanawiałeś się kiedyś jak to jest być kimś innym?
Wyglądać zupełnie inaczej, mieć inny charakter, zupełnie inne życie…
Ktoś kiedyś mi powiedział, że jest to możliwe. Z początku nie uwierzyłam, ale zabrał mnie do teatru, ma-
gicznego miejsca, w którym „niemożliwe staje się możliwe”.
Zgasły światła, na scenie zobaczyłam znajomą twarz, ale jednak wyglądała inaczej - miała bardziej czerwone
usta i rude włosy. Grała księżniczkę, zamkniętą w zamku, czekającą na swojego księcia z bajki. Miała na
sobie różową sukienkę wysadzaną diamencikami, wyglądała na szczęśliwą, była zupełnie inna niż na co
dzień, stała się aktorką, która potrafiła w kilka minut zmienić się w inną osobę.
Większości osób wydaję się, że aktorstwo to łatwe zadanie, natomiast wcale
tak nie jest. Próby do spektaklu kosztują wiele sił, nerwów i czasu. Potrzebujesz
tylko 10% talentu, natomiast pozostałe 90% to godziny spędzone na ćwiczeniach
przed lustrem czy warsztatach teatralnych. Każdy dobry aktor powinien odzna-
czać się odwagą, doskonałą pamięcią, odpornością na stres, naturalnością, perfek-
cyjną dykcją, emisją głosu oraz mimiką. Zastanawiałeś się czy nadawałbyś się do
pracy aktora? Przygotowałam kilka krótkich ćwiczeń, które na pewno pomogą to
sprawdzić.
Umieść korek od wina w ustach, przytrzymując go zębami, następnie przeczytaj
głośno i wyraźnie wprawkę dykcyjną:
“Trzynastego w Szczebrzeszynie chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie. Wszczęli wrzask Szczebrzeszynia-
nie:– Cóż ma znaczyć to tarzanie?! Wezwać trzeba by lekarza, zamiast brzmieć, ten chrząszcz się tarza!
Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie, że w nim zawsze chrząszcz brzmi w trzcinie! A chrząszcz odrzekł nie
zmieszany: – Przyszedł wreszcie czas na zmiany! Drzewiej chrząszcze w trzcinie brzmiały, teraz będą się
tarzały”.
Stań przed lustrem, rozluźnij się . Przeczytaj poniższe zdanie kilka razy, lecz za każdym z nich oddawaj
inną emocję np. złość, rozgoryczenie, radość czy strach.
Wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu, który entuzjastycznie oklaskiwał przeliteratu-
ralizowaną i przekarykaturyzowaną sztukę.
Każdy z nas w swoim życiu styka się z teatrem, wybieramy własną scenerię, garderobę, partnerów…
Każda sztuka ma swój początek i koniec, tak jak w życiu rodzimy się i umieramy. Każdego dnia odgrywa-
my role ucznia, nauczyciela, lenia, osoby wielce zapracowanej, nie mającej na nic czasu. Codziennie towa-
rzyszą nam setki uczuć, sukcesów, a także porażek. Zawsze musimy dawać z siebie 100%, walczyć o swoje
marzenia, starać się być lepszą osobą. Weronika Kiełbasa 1dg
G ŁOS CZWÓRKI , LUTY -MARZE C 2013 Str. 17
„Sentymentalnie przez gry”
Co oferuje nam fantastyka świata gry Jade Empire?
Jade Empire to urzekająca gra z całkiem nowym światem utworzona w roku 2007. Jest to propo-zycja nowego uniwersum, które dostają użytkownicy komputerów stacjonarnych, gdzie rok wcze-śniej gra ta stała się hitem na konsoli Xbox 360. Jade Empire została osadzona w antycznym świecie opartym na chińskich mitach i legendach, gdzie obecność magii i mitologicznych stworzeń jest na porządku dziennym. Zaczynając od po-czątku, jak to zwykle bywa w epickich historiach, zaczęło się od ataku na spokojną mieścinę, gdzie znajdowała się szkoła Master Li. Zostały uwolnione piekielne moce i potwory i właśnie w tym momencie wchodzimy do gry. Zostaje nam przedstawiona lista dokładnie 7 protoplastów różnią-cych się między sobą nie tylko pod względem aparycji, ale także pod względem umiejętności, czy to z naciskiem na szybkość, czy też na siłę lub magię operującą energią Chi. System rozwoju postaci jest skąpy, ale z czasem, przechodząc grę i wchodząc co raz głębiej w fabułę przestaje to być czymś w rodzaju blokady, która sprawia, że tracimy ochotę na przecho-dzenie dalszych etapów. Sam świat i walka są umieszczone w czasie rzeczywistym, co bardzo do-brze wpływa na dynamikę starć, gdzie naprawdę możemy poczuć się jak Bruce Lee. Cała aranżacja artystyczna jak i mechaniki filingu są nieprawdopodobnie satysfakcjonujące. Kilkoma bajerami, które towarzyszą nam w Jade Empire to po pierwsze system wyborów moral-nych – dobra i zła, a co za tym idzie, nawzajem wykluczającymi się konsekwencjami. Od nas zależy jak poprowadzimy linię dialogową. Cała narracja i fabuła swoją plastycznością, artyzmem, wykona-niem, aranżacją pieści oko na każdym kroku. Można poczuć magię tych mitów i legend, po prostu jest to forma pewnej fajnej bajki. Wszystko to dodatkowo zostało zbajerowane tak zwanym foku-sem, czyli skupieniem, które daje nam w grze efekt zwolnionego tempa, podziwiając w ten sposób wyprowadzane cięcia i ciosy. Oprócz przyjemności dla oczu, fenomenalne udźwiękowienie jest także przyjemnością dla uszu. Proponuję wam, czytelnicy, odpalić grę Jade Empire edycję specjalną i spróbować zatracić się w tym świecie legend i mitów, a uważam, że w BioWare wyszło to niesamowicie dobrze.
Marcin Gruszczyński 2DG
Recenzje, recenzje...
Strony Kultury
Str. 18
„Inferno”
„Sztuka i architektura jeszcze nigdy nie kryły tak przerażających zagadek. Robert Langdon musi je
rozwiązać, nim na Ziemi stanie się Piekło…”
Dan Brown jest niesamowitym powieściopisarzem, bez wątpienia najpopularniejszym auto-
rem naszych czasów. Jest absolwentem Amherst College i Philips Exeter Academy, byłym wykładow-
cą literatury angielskiej i scenopisarstwa, a zamiłowania muzykiem. Jego wcześniejsze książki:
„Cyfrowa twierdza”, „Zwodniczy punkt”, „Zaginiony symbol” oraz zekranizowane już „Anioły i de-
mony” i „Kod Leonarda da Vinci”(okrzyknięty z resztą „thrillerem wszech czasów”) zdobyły ogromną
popularność. Jego najnowsza książka to „Inferno”.
Sławny na cały świat Robert Langdon, profesor i wykładowca symboliki i ikonografii
-oraz niezły historyk- budzi się w szpitalu całkiem obcym miejscu. Nie pamięta jak
się tam znalazł, ani niczego, co stało się w przeciągu dwóch ostatnich dni. Nie może
też przypomnieć sobie w jaki sposób wszedł w posiadanie tajemniczego przedmio-
tu, który znalazł w swojej marynarce. Ścigają go niebezpieczni ludzie, którzy są pra-
cownikami prywatnej korporacji zwanej Konsorcjum, aby go złapać są w stanie zro-
bić wszystko. Langdon przy pomocy młodej, niezwykle inteligentnej lekarki Sienny Brooks ucieka ze
szpitala. Przemierza uliczki Florencji i próbuje odkryć powody niespodziewanego pościgu. Podąża
śladem tajemniczych wskazówek ukrytych w słynnym poemacie Dantego. Czasu na rozwiązanie kosz-
marnej zagadki jest niewiele. Zagadki, która może skończyć się apokalipsą. Czy jego wiedza na temat
historii miasta zdoła mu pomóc? Czy uda mu się uratować ludzkość przed śmiertelnym zagrożeniem?
Książka jest przeznaczona dla szerokiego grona czytelników. Można opisać ją jako thriller, książkę
przygodową lub nawet pozycję, która podchodzi pod horror. Zawiera wiele faktów z historii rene-
sansu włoskiego, więc zalicza się również do książek historycznych. Otwiera oczy na świat. Biorąc
pod uwagę sens fabuły może być nawet przerażająca. Jeżeli przeczyta ją jeszcze więcej osób, zwłasz-
cza mających jakiekolwiek wpływy bądź władzę moglibyśmy uratować świat przed realną apokalipsą,
nadchodzi w postępie geometrycznym, co jest trudne do pojęcia.
Jest niezwykle wciągająca i trudno się od niej oderwać, a po skończeniu czytania zaprząta głowę przez
jeszcze parę tygodni. Działa trochę jak narkotyk tyle, że jest bezpieczniejsza. Znam trzy osoby z dzie-
więciu milionów, które oprócz mnie przeczytały tę książkę i jeszcze parę, które zamierzają to zrobić.
Dziewięć milionów ludzi przeczytało tą powieść i nie żałuje.
Uważam, że ta jak i inne książki Browna są godne przeczytania. Poza tym wiedza w nich zawarta bar-
dzo często przydaje się na lekcjach historii. Serdecznie polecam :)
Gabriela Ryder IdG
Strony Kultury Recenzje, recenzje...
G ŁOS CZWÓRKI , LUTY -MARZE C 2013 Str. 19
Recenzja „Morderstwa w Orient Expressie” Lubicie kryminały? Ja bardzo. Często sięgam po książki tego gatunku literackiego. Moja fascynacja kryminałami zaczęła
się, kiedy w szkole przerabialiśmy lekturę, której tytuł znajduje się powyżej, autorstwa niekwestionowanej mistrzyni w
tej dziedzinie Agaty Christie. Jej książki o Pannie Marple i Herkulesie Poirot odżywiły ten gatunek literacki, przez co
ludzie częściej po nie sięgają.
Książka została uznana za jedno z największych osiągnięć literackich na koncie pisarki ze względu na zastosowane za-
kończenie, które w porównaniu do jej innych dzieł jest doprawdy niezwykłe. Do napisania Morderstwa w Orient
Expressie Christie zainspirowała się historią Charlesa Lindbergha, którego syn został porwany. Jednak pomimo zapłaco-
nego okupu, dziecko znaleziono martwe. To zdarzenie wstrząsnęło światem. Podobnie stało się w świecie zaprezento-
wanym przez autorkę.
Znany detektyw Herkules Poirot wraca z Azji pociągiem, gdzie rozwiązał zagadkę kry-
minalną. Dziwnym zbiegiem okoliczności owy pociąg jest bardzo zatłoczony, co wcze-
śniej się nie zdarzało. Poirot jednak korzysta z uprzejmości swojego przyjaciela Pana
Bouca, który załatwił mu wolny przedział. Podczas podróży do Herkulesa zwraca się
pewien amerykański milioner o nazwisku Samuel Ratchett, twierdząc, że grozi mu nie-
bezpieczeństwo. Jednak detektyw nie zgadza się na dalsze rozpatrywanie sprawy, gdyż
Amerykanin wydaje mu się mało sympatyczny. Następnego dnia milioner umiera w nie-
jasnych okolicznościach i znaleziony w swoim przedziale z dwunastoma ranami zadanymi
nożem. Wszyscy podejrzani jednak mają alibi. Co więc postanawia zrobić niezastąpiony
detektyw? W kolejnej sprawie postanawia użyć swoich „małych, szarych komórek”,
które i w tym przypadku go nie zawiodły.
W trakcie śledztwa detektyw zdaje sobie sprawę, że nic nie jest takim, jakim się pozornie wydaje a jego towarzysze
podróży mają wiele tajemnic. Czy Poirot uda się znaleźć zabójcę? Czy detektyw po raz pierwszy i ostatni będzie mu-
siał podjąć decyzję, która zaskoczy czytelnika? Czym kierował się morderca, zadając aż dwanaście ciosów ofierze?
Warto wspomnieć o postaci samego Poirot. Mały człowieczek o jajowatej głowie z dużym wąsem dla niego charaktery-
stycznym, na ogół wydaje się dość niepozorny. Jednak patrząc tylko na jego wygląd można wywrzeć błędne wnioski. To
niezwykła postać, genialny umysł, który rozwiązał niejedną zagadkę, z którą nie umiała uporać się policja.
Wracając jednak do Orinet Expressu, zakończenie okazało się bardzo kontrowersyjne i może nie lada zadziwić czytel-
nika. Jednak nie będę go wyjawiać, aby każdy mógł obstawiać i razem z Poirot rozwiązywać zagadkę.
Gorąco zachęcam do przeczytania lektury. Mnie sprawiło to ogromną przyjemność. Autorka specjalnie zagmatwała
fabułę, aby zgubić czytelnika i zaskoczyć, dodając kolejne fakty. Jednak Poirot pozostawał czujny od początku do końca i
wraz z nim możecie użyć „małych, szarych komórek”.
Ostatnimi czasy miałam przyjemność sięgnąć do innych książek Agaty Christie: „Tajemnicza Historia w Styles”,
„Morderstwo na golfowym polu”, „Wielka Czwórka” i „Śmierć w chmurach”, do których też polecam zajrzeć, jeżeli
lubicie mrożące krew w żyłach powieści detektywistyczne i zadziwiające zwroty akcji.
Julia Wojdak 2dg
Recenzje, recenzje...
Strony Kultury
Str. 20
Nasze pasje Wielopiętrowa manipulacja
WOŚP to skrót który zna każdy Polak na całym świecie, skrót który jest sztandarem, według mnie, najlepszej inicjatywy społecznej, jaka kiedykolwiek w Pol-sce powstała. Niewiarygodnym jest to, iż w Polsce, nawet organizacja zbierająca mi-liony na potrzeby ratowania życia dzieci i seniorów może być szykanowana. Ideologia To ona sprawia, że z ust niektórych Polaków na orkiestrę lecą pomyje, a Pana Owsiaka, jedną z najbardziej pozytywnych osób w kraju nazywa się oszustem. Tylko dlatego, iż nie jest on bogobojny i organizuje młodym ludziom zabawę w postaci Przystanku Woodstock. Rozrywka, choć czasem kontrowersyjna, sprawia iż Owsiak jest hejtowany, a gdyby prawicowi politycy po-słuchali choć raz audycji „Się Kręci”, którą prowadzi w radiowej Trójce, dowiedzieliby się, ile powoduje pozytywnej energii i wzajemnego szacunku.
„Gdzie mam te puszkę z pieniędzmi?” Tak Pan Jurek zareagował na pytanie dziennikarki na konferencji prasowej o to, jak ko-mentuje słowa posłanki PIS - profesor Krystyny Pawłowicz o tym że kradnie pieniądze ze zbiórki. Do tego, zaczął na czworakach poruszać się po stolę, który stał przed nim. Pytanie dziennikarki nazwał później najgłupszym na świecie. Na konferencji opowiedział za to o nieuleczalnie chorym Łukaszu – wolontariuszu orkiestry, któremu fundacja, na jego własnym podwórku zorganizowała koncert z udziałem gwiazd polskiej sceny muzycznej m.in.: Kamilem Bednarkiem i grupą Enej, któ-ra również była oskarżana o nazwanie pseudonimem dowódcy UPA – organizacji, która podczas II wojny światowej zamordowała tysiące Polaków. Enej to również bohater jednej z najsłynniej-szych ukraińskich książek, bohater w stylu Janosika.
Trzydzieści pięć milionów Około tyle zebrał już dwudziesty drugi finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przy udziale około dwustu tysięcy wolontariuszy i pomocy wielu sławnych osób. Tak jak w zeszłym roku, pieniądze podzielą się między oddziały dziecięce i geriatryczne. Dwa miliony potrzeba, aby akcje przeprowadzić. Łatwo policzyć ile zostaje i ile żyć uratują te pieniądze.
Myślę że choć w tym jednym dniu, kiedy mamy finał orkiestry, wszyscy powinniśmy zapo-mnieć o polskim piekiełku i zamiast nawzajem się obrażać powiedzieć sobie: Nie mam focha! Za-stanowić się co jest wielopiętrową manipulacją, Finanse i rzekoma demoralizująca rola Orkiestry, czy to, jaką opinię o Fundacji niektórzy starają się zakorzenić w społeczeństwie.
Jakub Błyszczyński 2dg
G ŁOS CZWÓRKI , LUTY -MARZE C 2013 Str. 21
Nasze pasje Pomaganie – tak od serca”
„Wielka orkiestra świątecznej pomocy” to akcja o której każdy Polak słyszał chociaż raz. Nie da się nie zobaczyć, masy tych czerwonych serduszek, wolontariuszy koncertów i całodniowej transmisji w telewizji. To wspaniała akcja charytatywna.
Wszystko zaczęło się 22 lata temu. Pomysł na „Wielką orkiestrę” zrodził się po udanej akcji zbierania pieniędzy dnia 3 stycznia 1993, zapoczątkowanej przez p. Owsiaka w mu-zycznym programie emitowanym przez „Dwójkę”. Wtedy pieniądze zbierano na kardio-chirurgię dziecięcą. Kiedy okazało się, że takie zbieranie pieniędzy ma sens (zebrano 1,5 miliona dolarów!), grupka ludzi utworzyła akcję „Wielkiej orkiestry świątecznej pomo-cy”.
Od tamtej pory grają co roku. Mają różne cele, a podstawowym jest to, żeby wspomóc polską medycynę i uzbierać „trochę” pieniędzy na kupno sprzętu medycznego, czy rozwi-janie się szpitali. Ich cele to na przykład:
· Ratowanie życia dzieci, poszkodowanych w wypadkach (1998r)
· Zakup sprzętu medycznego dla oddziałów niemowlęcych i dzieci młodszych (2004r)
· Ratowanie życia dzieci poszkodowanych w wypadkach i nauka pierwszej pomocy (2006r i 2007r)
· Wczesne wykrywanie nowotworów u dzieci (2009r i 2010r)
W tym roku również były huczne koncerty i stojący wolontariusze na ulicach. Biegi cha-rytatywne, czy darmowe nauki pierwszej pomocy, a przede wszystkim prawie każdy po-siadał tę znaną naklejkę w kształcie serca z logo „WOŚP”- w 2014 zbieraliśmy na zakup sprzętu dla ratunkowej medycyny dziecięcej oraz godną opiekę dla seniorów. Imprezę ogólnokrajową kończył pokaz fajerwerków i podliczenie sumy, którą udało się zebrać. To niesamowite, że razem Polacy uzbierali aż tak dużo pieniędzy!
Mam nadzieję, że „WOŚP” naprawdę będzie grało do końca świata i jeden dzień dłużej – to wspaniała akcja, którą powinno się kontynuować latami!
Ola Szczepaniak 1dG
Str. 22
Wspomnienie NIEZWYKŁY DZIENNIKARZ
Juliusz Braun mówi: Andrzeja Turskiego miliony Polaków znały, miliony Polaków lubiły, szanowały, to był człowiek, dla którego dziennikarstwo było ważnym celem w życiu. Andrzej Turski (25 stycznia 1943 - 31 grudnia 2013)
Andrzej Turski studiował filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim a następnie dzienni-karstwo. Po tych studiach zaczął pracę jako dziennikarz. Był to człowiek niezwykły ,człowiek którego głos był znany najpierw z radia. Był między innymi szefem Redakcji młodzieżowej i radiowej.
Andrzeja Turskiego odchodzi prawie pół wieku historii Telewizji Polskiej był między innymi twór-cą i prowadzącym jednego z najlepszych programów publicystycznych w historii TVP - "7 dni świat". W latach 1982–1983 był redaktorem naczelnym Programu III Polskiego Radia, a z kolei w latach 1983–1987 redaktorem naczelnym Programu I Polskiego Radia. Natomiast w latach 1987–1990 pełnił funkcję redaktora naczelnego Programu I TVP, a od 1991 był zastępcą redaktora naczelnego Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, współautor radiowych i telewizyjnych programów informacyjnych i publicystycz-nych, m.in. „Radio kuriera” (1971), „Sygnałów dnia” (1973), „Zapraszamy do Trójki” (1982), „Teleexpressu” (1986), „7 dni świat” (1989). W 1987 r. Turski przeszedł do Telewizji Polskiej gdzie praco-wał na stanowisku dyrektora i redaktora naczelnego TVP1. Był współpomysłodawcą "Teleexpressu". Od 2002 współprowadził telewizyjną "Panoramę" i program "7 dni świat". W 2005 zdobył tytuł Mistrza Mo-wy Polski.
W 2004 roku z powodu choroby zniknął z anteny. Po roku pokonał chorobę nowotworową i w 2005 roku wrócił do telewizji. W 17. edycji Telekamery "Tele Tygodnia" 2014 był nominowany w kategorii "prezenter informacji". Publicysta "Polityki" Krzysztof Mroziewicz opowiada: Andrzej zawsze był przygotowany do każdego tematu, w związku z czym myśmy mieli tę swobodę, żeby nie przygotowy-wać się w ogóle. Oczywiście, praca w telewizji nie polega tylko na tym, że się staje przed szkiełkiem i coś mówi albo czyta z telepromptera. Tym się różni zawodowstwo od celebryctwa. Takich mediów Prezes TVP Juliusz Braun powiedział, że Turski "był i pozostanie jedną z twarzy Telewizji Polskiej. Jedną z jej naj-ważniejszych osobowości". Jak podkreślał "dzisiaj często hasłem dziennikarskim jest 'szybciej'. Andrzej Turski, jak myślę, miał inne zawołanie: 'mądrzej’. "Starał się nam pokazać świat" - dodał.. Turski od lat zmagał się z cukrzycą, przeszedł także długą walkę z chorobą nowotworową.
Obok dziennikarstwa, wielką pasją Andrzeja Turskiego było wędkarstwo oraz muzyka, a zwłaszcza gra na gitarze. W młodości występował w zespołach bigbitowych, między innymi w grupie Chochoły. Na początku grudnia 2013 roku dziennikarz zrezygnował z prowadzenia "Panoramy" w TVP2, tłumacząc się zmęczeniem i zaawansowanym wiekiem. -"Jestem już zmęczony. Nie mogę ciągle tak zasu-wać. Facet, który ma 70 lat, nie może robić 14 programów miesięcznie. Żadnego pożegnania nie będzie. W niedzielę wpadnę tylko na zakończenie programu podziękować widzom" - powiedział w rozmowie z Press.pl.
Andrzej Turski w ciężkim stanie trafił do szpitala. Dziennikarz przeszedł zawał serca, był trzykrot-nie reanimowany. Niestety nie odzyskał przytomności. Dziennikarz ten w podeszłym wieku był świet-nym prezenterem, dziennikarzem oraz redaktorem był to człowiek, który zawsze zostanie w naszej pamięci.
JAGODA BOROŃ 1dg
G ŁOS CZWÓRKI , LUTY -MARZE C 2013 Str. 23
Masz przed sobą do napisania trudny egzamin, prawda?
Potrzebujesz dobrej rady, jak się uczyć?
Jeśli tak, to dobrze trafiłeś! Przeczytaj ten artykuł.
Oto 10 podstawowych zasad. 1. Żeby się przygotować, potrzebujesz czasu. Nie odkładaj wszystkiego na ostatnią chwilę! 2. Stwórz plan pracy i rozłóż odpowiednie partie materiału na poszczególne dni. Systematycznie pracuj, trzymając się planu. 3. Nie myśl o tym, jak wielu rzeczy musisz się nauczyć, bo wpadniesz w panikę. Stopniowo i spo-kojnie przyswajaj sobie ustalony na dany dzień zakres materiału. 4. Przed przystąpieniem do nauki, odpręż się, oczyść umysł z niespokojnych myśli. Stres i zdener-wowanie bardzo utrudnią Ci skupienie się. 5. Nie wkuwaj po nocach. Twój mózg niczego nie zapamięta, a Ty tylko zawalisz nockę i się nie wyśpisz! 4. Nie śpij na książkach - gwarantowany ból karku! 5. Sporządzaj schludne i czytelne (przynajmniej dla Ciebie) notatki, które ułatwią Ci szybkie sprawdzenie informacji!
6. Dzień przed egzaminem porządnie się zrelaksuj i odpręż! Niech Twój udręczony nauką umysł odpocznie. 7. Pójdź wcześniej spać. Koniecznie musisz się dobrze wyspać. 8. Wstań tak, żebyś swobodnie zdążył się wyszykować. Nie wstawaj jednak zbyt wcześnie, żeby sen nie zmorzył Cię nad testem! J 9. Pamiętaj, żeby zjeść pożywne śniadanie. Wypij ciepłą herbatkę. Mdlenie na sprawdzianie? Nie polecam ;) Dobre śniadanko doda Ci energii i pomoże w koncentracji. 10. Nie bierz żadnych środków uspokajających. Mogą mieć niepożądany wpływ na Twój organizm.
POWODZENIA!
Aleksandra Zaidlewicz 1dg
EGZAMINY TUŻ, TUŻ! Połamania piór!
Str. 24
WALENTYNKI A Walenty to był święty!
Walentynki to święto zakochanych obchodzone co roku 14 lutego.
Walentynki. Już w średniowieczu świętowała je południowa i zachodnia Europa. Nato-miast północna i wschodnia zaczęła celebrować to święto znacznie później. Czasem ten obrzęd wiązany jest ze zwyczajem pochodzącym z Cesarstwa Rzymskiego. Opierał się on na szukaniu swojej wybranki przez np. losowanie imienia ze specjalnej urny. Do Pol-ski obchody Walentynek trafiły w latach 90-tych z krajów anglosaskich i kultury francu-skiej. Jest ono obchodzone aż do dziś. Typowym świętowaniem Walentynek w Polsce jest pisanie sobie wierszyków (czasem miłosnych), albo obdarowywanie się kwiatami, pluszowymi maskotkami, albo słodyczami. Niektórzy ludzie krytykują to święto, uważa-jąc to za przejaw amerykanizacji.
Przy okazji Walentynek warto wspomnieć o świętym Walentym, który był nie tylko biskupem, lecz także męczennikiem. Żył w III wieku w Cesarstwie Rzymskim w czasie panowania cesarza Klaudiusza II Gockiego. Za namową doradców zabronił on żenić się młodym mężczyznom, gdyż kawalerów uważał za lepszych legionistów. Zakazowi temu sprzeciwił się biskup Walenty, który błogosławił śluby młodych żołnierzy. Został za to wtrącony do więzienia. Tam poznał niewidomą córkę strażnika, którą pokochał. We-dług legendy właśnie dzięki jego miłości odzyskała wzrok. Cesarz, który dowiedział się o tym kazał zabić biskupa Walentego. Dzień przed swoją śmiercią, napisał on list do uko-chanej z podpisem: „Od Twojego Walentego”. Biskup zginął 14 lutego 269 roku.
Walentynki to nie tylko okazja do pisania wierszyków i dawania prezentów lubia-nej osobie. To czas miłości, w którym należy szczególnie naśladować św. Walentego.
Zofia Góral 1dg
G ŁOS CZWÓRKI , LUTY -MARZE C 2013 Str. 25
Dla strasznej zgniataczki bułeczek- Wiktorii i miętuszucza chleba, od kumpeli, która siedzi za tobą ;) Synku, dużo szczęścia i wytrzymałości z Ojcem W.P Dla Wery i Lewego. Tworzylibyście wspaniałą parę <3 Ewa, I <3 you! Ewa Ż. 1E1g Do Agaty z 1dg od Klaudusi Koffam Cię. Babcia <3 Do Julii T. z 1dg od Klaudusi <3 Loffki Najlepsze życzenia z okazji walentynek. Wika, I <3 you! Dla Wiktorii N.! Z 1dg Dla Filipa od Tajnej wielbicielki <3 Naj życzenia dla Laury Na górze róże na dole fiołki a my się lubimy jak dwa aniołki! Dla Julii :* Twój Walenty
Dla Marcela Michalskiego
Marceli, jesteś moją miłością, bardzo się ucieszyłam jak napisałeś do mnie na początku roku. Niestety, chodziło Ci tylko o lajki na asku. Zrobiłeś mi wielkie nadzieje. Jestem największą Marcelinators, jestem z 2pG i na pewno kiedyś Ci powiem o moim uczuciu. Nadajesz sens mojemu szare-mu życiu !!!
Kocham cię Marceli !!! KC KC KC KC KC
Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy Cię zobaczę;
Jednarze gdy Cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;
I tęskniąc sobie zadaje pytanie :
Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie ?
Dla ukochanej wychowawczyni 1dG serdeczne uściski.
Dla Juli
Dla Juli od najlepszego kumpa\kumpeli.
Dla Roksany Reniger
Jesteś piękna. Pozdrawiam
Miłych walentynek i szczęścia !
Dla Przemka Jujeczki 2e2g
Dla Przemka Jujeczki od cichych wielbicielek. Najlepszego !
Kochany Wiktorku
Jesteś naszą miłością i skarbem. Nigdy nie spotkałam takiego faceta jak ty.
I LOVE YOU XOXO
Wariatki
WALENTYNKOWE SZALEŃSTWO
KOCHAJMY SIĘ!
Str. 26
WALENTYNKOWE SZALEŃSTWO
Dla Pauliny N.
Nie mogę Cię stracić z oczu. Wszędzie Cię dużo.
Usycham, usycham Kocham Cię
Dla Filipa z 1dG od Julici :)
Do Weroniki z 1dg od Klaudi
loffki
Dla Marceliego od wszystkich Marcelinators
Dla Pana Czosnowskiego najlepsze życzenia :)
Dla wszystkich dziewczyn z pierwszych klas !
Dla Julii z okazji Walentynek :*
Twój Walenty :)
DLA PANI MAI WYSOCKIEJ !
OD 1SG
Dla kochanej Julki Marciniak z 1E1G Lofki
Nie będę się rozpisywać. Szczęścia w sprawach sercowych !
Dla Oli Szczepaniak z 1DG !
Wszystkiego najlepszego dla mojej kochanej Oluni.
Kochanej Agacie z 1PG
CUDOWNA ZABAWNA NIESAMOWITA
Cichy wielbiciel !
Do Filipcia z 1dG twoje # Filiponators
XD
Dla pewnej szczególnej osoby, która zawsze umie mi pomóc i świetnie się ze mną dogaduje.
Bardzo Ci dziękuję
Matylda
Dla pięknej Karoliny z 1dG
Kocham Cię
Cichy wielbiciel
Kochany Wiktorku. Jesteś naszą miłością i skarbem.
Loffki od Wariatek
Xoxo Dla kochanej Wktori ! Z okazji walentynek … Gdy codziennie Cię widzę, moje serce rozpala się do czerwoności, jesteś taka hot HOT ! Wiem, że nie znasz nikogo o mym Imieniu, lecz wiedz, że Cię kocham !
Twój Cyryl ( Zuza)
PS. : Kocham PS. : na zawsze FOREVER :* Dla Michała S. z 1SG
Szczęścia przede wszystkim i duzio… duzio… MIŁOŚCI !
Tajemnicza wielbicielka
KOCHAJMY SIĘ!
G ŁOS CZWÓRKI , LUTY -MARZE C 2013 Str. 27
KOCHAJMY SIĘ!
Dla wszystkich nieszczęśliwie zakochanych i niepotrafiących wyznać swych uczuć – spełnienia marzeń !
Aby strzała Amora trafiła wasze drugie połówki.
Gabrysia
Do Michaliny z 1dg od Klaudusi
Loffciam Cię
Mich z 1dG loffciam Cię !
Twoja # Michalinators
Dla : Natalia i Wika 1dg
Misie są kochane tak jak ty, jesteś najpiękniejsza, najukochańsza, kocham Cię całym sercem, kocham patrzeć jak się uśmiechasz, jak się śmiejesz, masz w sobie tyle emocji. Jesteście najlepsze.
Wasz cichy wielbiciel
Dla Marcelego M. z 1SG od tajemniczej wielbicielki
KOCHAM CIĘ MISIU ;* Marcelinator
Dla Weroniki Kiełbasy
Od tajemniczego wielbiciela
Dla Marceliego ! (1sg)
Skarbie, jesteś moją jedyną miłością, nawet nie wiesz ile Twoje zdjęcia wywołują uśmiechu na mej twarzy. Przy Tobie jestem nikim, wiem, że nie mam szans, ale wciąż się łudzę, że mnie ujrzysz. Weekendy są najgorsze, bo bez Ciebie dzień nie ma sensu,
NAJWIĘKSZA I NAJWIERNIEJSZA MARCELINATORS !
Dla Wiktora od dziewczyny która boi mu się to powiedzieć.
Wierna przyjaciółka
Dla Marceliego Michalskiego z klasy 1sg
Od pierwszej chwili kiedy Cię zobaczyłam zakochałam się w tobie. Twoja uroda onieśmiela wszystkie dziewczyny w szkole. Mam nadzieję, że kiedyś mnie zauważysz…
Twoja wielbicielka KC
Dla Tomasza Kamińskiego z klasy 2b3t od Cichej Wielbicielki. Podobasz mi się Tomek napisz na gg 1089139 przystojniaku ;*
Dla kochanego Stasia
Gdy zajdzie potrzeba dam Ci gwiazdkę z nieba,
Dziś na walentynki – uśmiech, buziak i pastylki
Kochająca Marta
Najlepsze życzenia walentynkowe dla wszystkich synglów .- nie martwcie się! Nie ma miłości !
Dla wszystkich synglów.
Dla Magdy K. z 1e1g lofki
EJ… KOSIAM CIĘ !
Dla kochany dziewczynek z 1dg najlepszego i urody w dniu świętego Walentego.
Od Mariolki
Dla seksiaka o złotym włosiu
Każdego dnia kiedy spoglądam, przez okno na świat, liczę dni, kiedy zobaczę Cię jeszcze raz…
Usycham. Usycham.
Kocham Cię
Twoja gorąca wielbicielka
Specjalne życzenia dla samotnych serc lub tych złamanych czy też porzuconych… :
By spełniły się wasze marzenia i … przytulasa ode mnie :0
Wasza cicha… cichutka… wielbicielka…
[W ŻYCZENIACH ZACHOWANO ORYGINALNĄ PISOWNIĘ — przypis redakcji)
www.zsl.poznan.pl
GAZETA UCZNIÓW GIMNAZJUM NR 4
KONTAKT: [email protected]
p. Małgorzata Głazowska p. Monika Długa
W następnym numerze...
Duuużo czytania!!!
Opowiadania
Rozrywka
Wakacje tuż, tuż...
Laureaci konkursu Rzut na klawisze