28

Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017
Page 2: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

AleksadnerDumas

HrabiaMonteChristo.

TomIII

Wersjademonstracyjna.

WydawnictwoPsychoskokKonin2017

Page 3: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

AleksanderDumas„HrabiaMonteChristo.TomIII”

Copyright©byAleksanderDumas,1929

Copyright©byWydawnictwoPsychoskokSp.zo.o.2017

Zabraniasięrozpowszechniania,kopiowania

lubedytowaniategodokumentu,pliku

lubjegoczęścibezwyraźnejzgodywydawnictwa.

Tekstjestwłasnościąpubliczną(publicdomain)

ZACHOWANOPISOWNIĘ

IWSZYSTKIEOSOBLIWOŚCIJĘZYKOWE.

Skład:ChmielewskiŁukasz

Projektokładki:KamilSkitek

Druk:DrukarniaLiteracka

Wydawnictwo:BibljotekaRodzinna

Warszawa,1929

ISBN:978-83-8119-033-6

WydawnictwoPsychoskoksp.zo.o.

ul.Spółdzielców3,pok.325,62-510Konin

tel.(63)2420202,kom.695-943-706

http://www.psychoskok.pl/e-mail:[email protected]

Page 4: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

CZĘŚĆÓSMA.WIELKOŚWIATOWEROZRYWKI.

ROZDZIAŁI.

MAJORCAVALCANTI.

 Pootrzymaniupowyższych rozkazów,Bertuccioudał siędoAuteuil,biorączesobącałąarmjęsłużących.

 Wpółgodzinyzaśpojegowyjeździe,przedbramąpałacuhrabiegowParyżu,stanął skromny fiakr jednokonny, z którego wysiadł mężczyzna lat okołopięćdziesięciu, w bronzowym ongi, a dziś pozieleniałym surduciebrandenburskim.Szerokie,granatowepantalony,butydośćjeszczecałe,ogrubejpodeszwie, lecz połysku dość wątpliwym, jelonkowe rękawiczki, nakonieckapelusz, z kształtu nawet do żandarmskiego kaszkietu podobny— dopełniałystroju.Osobniktenbojaźliwieuderzyłwdzwonek,pytającsięnastępnie,czyjesttopałacnależącydohrabiegoMonteChro.

 Otrzymawszyodpowiedźpotakującą,wszedł,zamknąłsamdrzwizasobąiudałsiędziedzińcemdopałacu.

 Główka mała, na krótkiej szyi, włosy ubielone, wąs gęstym szronemprzypruszony, były wystarczającymi dla Baptysty wskazówkami, iż jest to gośćprzez hrabiego oczekiwany. Bez najmniejszych więc trudności przybyły zostałwprowadzonyw głąb apartamentów, do gabinetu, w którym byli przyjmowaniinteresanci i dostawcy. Po chwili wszedł Monte Christo, uśmiechem witającniezwykłegogościa.

 — Jakże się kochany pan miewa? — powiedział — właśnie oczekiwałem naniego.

 —Panhrabiabyłtakłaskawoczekiwaćnamnie?—zdziwiłsięluceńczyk. —Ależ tak, czekałem.Zawiadomionomnie przecież, że pan będziesz dziś u

mnie,ogodziniesiódmej.

 Luceńczykzdawałsiębyćtrochęniespokojnym. — Wszak pan jesteś — rzekł Monte Christo — margrabią Bartłomiejem

Cavalcanti?

 —Takjest,jestemBartłomiejemCavalcanti—przyznałluceńczykwesoło.

Page 5: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

 —Majorwojskaustrjackich? —Czyżjamiałbymbyćmajorem?Tak,tak... jestemnim.I bardzojestemz

tegokontent.

 —Przybywaszpanodmniezpolecenia? —KsiędzaBussoni.Aotojegolist. —Niezmiernieradjestem.Proszęmigopodać. MonteChristowziąłlistiprzeczytałgouważnie. Major tymczasem wielkiemi z podziwu oczyma rozglądał się po pokoju,

najbardziejjednakprzyglądałsięwłaścicielowipałacu.

 — To samo, co już wiedziałem poprzednio. Zacny ksiądz pisze: „MajorCavalcanti, znakomity patrycjusz Lukki, potomek Cavalcantich z Florencji,posiadającypółmiljonarocznegodochodu“...

 MonteChristoprzerwałczytanieiskłoniłsięgościowi. —Półmiljonadochodu!Niechdjabliwezmą!Tonieżarty...zawołał. —WięcksiądzBussoninapisałpółmiljona?...niechże i tylebędzie!Choć ja,

słowohonorudaję,nigdynieprzypuszczałem,ażebytegoażtakdużobyło!

 — Bo pan masz intendenta, który cię okrada! Ha! cóż robić, kochany panieCavalcanti?Każdyznaswtemsamemjestpołożeniu.

 — Czego to ja się dowiaduję! — odpowiedział luceńczyk — natychmiastwypędzęzłodzieja!

 MonteChristowziąłsięznówdoczytanialistu: ...„Jednejtylkomubrakujedoszczęściarzeczy“... —Otak!...jednejtylko!...powiedziałzwesołemwestchnieniemprzybyły. ...„Chciałby odnaleźć swego syna najukochańszego, którego porwałmu przed

latyjakiśnikczemnik!“...

 — Syn mój miał wtedy pięć lat zaledwie — rzekł luceńczyk z ponownemwestchnieniem,wznoszącoczydonieba.

 —Biedny,nieszczęśliwyojcze!—powiedziałMonteChristo,anieotrzymującodpowiedzi,czytałdalej:

 ...„Otóżjawjegozbolałeserceprzelałemnadzieję,żety,hrabio,będzieszwmożnościtegosynamuzwrócić“...

 ZwyrazemnajwiększegoniepokojuspojrzałluceńczyknaMonteChristo. —Takjest,mogę,—powiedziałhrabia.

Page 6: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

 Twarzmajorarozjaśniłasię. —Więclisttenwcałościjestprawdziwy?—zapytał. —Ależtak!—zjakiejracjiwątpićwtomogłeś? — Bynajmniej, nie wątpiłem o tem nigdy. Jakżeż bowiem człowiek tak

poważny,jakksiądzBussoni,mógłbysobiepozwalaćnażartytegorodzaju?Tylko,szanownypaniehrabio,tam,zdajesię,jestjeszczedopisek...

 —Atak,prawda—przyznałMonteChristo—jestjeszczeidopisek. ...„Abyuchronić—czytałdalejMonteChristo—majoraCavalcantiodkłopotu

przenoszeniaswychfunduszów,przesyłamdlaniegoczeknasumę2,000franków,na koszta podróży, oraz rewers na 48,000 franków, które mi jesteś, hrabio,winien“.

 Majorrzuciłnahrabiegowzrokiempełnymniepokoju. — Dobrze — powiedział spokojnie Monte Christo — z księdzem Bussonim

mamystalerachunki.Niewiem,oczywiście,czyakurat48,000frankówzostałemmu winien, ale to nie zmienia stanu rzeczy. Sumę tę wypłacić panu mogęnatychmiast.Czytakbardzocijednak,majorze,natemzależy? —Jużto,prawdępowiedziawszy, takbardzonaksiędzaBussoniego liczyłem, żenie zaopatrzyłemsięwinnekapitały.Toteż,gdybymtaksumytejnieotrzymał,tobymsięznalazłtutajwmieście,któregonieznamzupełnie,wdośćprzykrempołożeniu.

 —Czyż taki bogacz, jak pan, znaleźć sięmoże gdziekolwiekw pieniężnychkłopotach?—zapytałMonteChristo.

 —Ależu djabła, ja tutajnieznamabsolutnienikogo!—zawołał,podnoszącgłos,luceńczyk.

 —Alepanaznająwszyscy.Ajużbankierzy—zpewnością. —Tak,zapewne...Wolałbymwszelako,gdybypanhrabiasumętęzechciałmi

wypłacić.

 —Ależznajwiększąprzyjemnością!—odpowiedziałhrabia. Majoroniemiałiosłupiałymwzrokiemspojrzałnahrabiego. —Ależproszę,siadajpan—zawołałhrabia—jakiżjajestemnieuważny!Od

kwadransarozmawiamy,ajapananiepoprosiłemsiedzieć!

 — O, nic nie szkodzi! — powiedział major, lecz wziął natychmiast krzesło iusiadł.

 —Możebyśsiępanczemposiliłteraz?...Takszklaneczkęporto,alboalikante? —Jeżeliłaska,toproszęoalikante,jesttomojeulubionewino.

Page 7: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

 —Mamwłaśniewcaleniezłe.Możezbiszkoptemwdodatku? —Niechbędzieizbiszkoptem!...jeżelipanhrabiatakchceszkoniecznie. MonteChristozadzwonił.AgdywszedłBaptysta,podszedłdoniegoizapytał

zcicha:

 —Icóż? —Młodzieniec ten już przybył oddawna i oczekujew mniejszym salonie—

odpowiedziałrówniecicholokaj.

 —Dobrze.Przynieświnaalikanteibiszkoptów. Baptystawyszedł,leczprawienatychmiastpowróciłzżądanymiprzedmiotami. Hrabia nalał z omszałej butelki i major wziął się natychmiast do pełnego

kieliszkaidobiszkoptów.

 —Otóż—odezwał sięMonteChristo— jesteś oddawnamieszkańcemLukki,jesteś bogaty, ze znakomitej pochodzisz rodziny, jesteś ogólnie szanowany...słowemmaszwszystko,cotylkoczłowiekajestzdolneuczynićszczęśliwym.

 —Wszystko,paniehrabio—odpowiedziałmajor,połykającbiszkoptw winieumoczony—mamwszystko!

 —Jednejtylkorzeczybrakujecidoszczęścia?... —O,tak!...jednejtylko! —Pragnąłbyśodnaleźćswegosyna?... —Atak!—rzekłmajor,biorącczwartybiszkoptinalewającsobie,porazniewiadomojużktóry,wina.

 Zacny luceńczykwzniósł,mówiącsłowate,oczydonieba i chciałwestchnąć,alesiętylkozachłysnąłwinem.

 — Chciałbym jednak wiedzieć, drogi panie Cavalcanti, jak to było z tymsynem?—Mówionomibowiem,żejesteśkawalerem?...

 —Takiebyłoogólnemniemanie...Jasamnawet... Przy słowach tych luceńczvk wyprostował się, przybierając minę pełną

godności, lecz spuszczając jednocześnie oczy z wyrazem zawstydzonejskromności.

 — I chciałeś następnie naprawić popełniony błąd—mówił Monte Christo—przezwzglądnamatkędziecięcia?

 — A tak. Chciałem naprawić błąd, przez wzgląd na nieszczęśliwą, anajzupełniejniewinnąmatkę!...

Page 8: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

 —Pochodziłaonapodobnoznajlepszejrodziny? —Tak!tak!TobyłapatrycjuszkazFiesole,paniehrabio,patrycjuszka! —Jakżesięnazywała?CzynieOliviaCorsinari? —Takwłaśniesięnazywała.OliviaCorsinari. —Margrabianka? —Ależtak,margrabianka. —Iwkońcuożeniłeśsiępanznią,pomimooporuzestronyrodziców? —Rodzicemoiogromniesięopierali. — Papiery, dotyczące związku tego, masz pan, oczywiście, wszystkie w

porządku?

 —Jakiepapiery?—zprzestrachemzapytałluceńczvk,odpychającgwałtownietylkoconapełnionykieliszekwina.

 —Akt ślubny z Olivią Corsinari i metrykę urodzenia dziecka.Miał na imięAndrzej,jeżelimniepamięćniemyli. —Takmisięzdaje...wyjąkałluceńczyk. —Jakto: takcisięzdaje?...Czyżbyśniebyłpewientego, jakiema imię twój

najukochańszysyn?

 —Ach!paniehrabio!Tylelatjużupłynęłoodchwili,gdymigoporwano...Czyżwięcdziwićsięmożna,żecośniecośzapomniałem?

 — Prawda, że bardzo wiele od tego czasu upłynęło wody w rzekach, wielerzeczywpamięciludzkiejsięzatarło!—wzamyśleniupowiedziałMonteChristo—papieryjednakmaszwporządku?

 —Ż żalemwyznać panu hrabiemumuszę, że nie zabrałem ich z sobą, niebędącpewien,czybędąmionepotrzebne?

 —Tamdodjabła!—zawołałMonteChristo,trzaskającwpalce—papierytesąnieodzowne!

 Luceńczykpotarłpotemzroszoneczoło. —Sąkonieczne—powiedział—cotuterazzrobić?Cóżtozanieszczęście,że

jaichniewziąłem!

 —Naszczęście,jajemamjużusiebie;ksiądzBussonijużmijenadesłał. —Nieoceniony,zaprawdę,ztegoksiędzaczłowiek—zawołałwtedyuradowany

luceńczyk,któryprzedchwilą jużsiębyłpożegnałzeswemi48.000franków.—Prawdziwe toszczęście;niespodziewałemsię tegoponim!WięcksiądzBussonisamprzysłałtepapierypanu?

Page 9: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

 —Oto są!... Zaślubiłeś pan, jak się z nich dowiadujemy,Olivię Corsisari wkościeleśw.Pawła,naMonteCattini.

 — Prawda, zupełna prawda, na honor, — zawołał major, z podziwemspoglądającnaświadectwo.

 —ZaśtutajotojestmetrykaAndrzejaCavalcanti,wydanaprzezproboszczawSaravazza.

 —Zawszeutrzymywałempapierytewnajwyższymporządku.Zacnyksiądz,żejezabrałiprzesłałtutaj!

 —Weźwięctepapiery,majorze,sąonetwojąwłasnościąprzecież,anastępnieoddajjesynowi,bobeznichtrudnebymiałżycie.

 —Ateraz—podjąłMonteChristo—cosiętyczymatkitegomłodzieńca... —MargrabiankiCorsinari... —Tota,oilewiem,jużumarła? — Do dziś jej śmierć opłakuję! Ach, jak ja ją kochałem i do dziś kocham

jeszcze!

 —Cóżrobić?...pocieszaćzacząłMonteChristo—wszyscyjesteśmyśmiertelni.Terazwinieneś,panieCavalcanti,wiedzieć, iżweFrancjinicnikomudotego,żepanodpiętnastulatbyłeśzsynemrozłączony.Wszystkietehistorjeoporywaniudzieci sąwe Francji bardzo źle uważane,możeszwięcmówić, że z synemniewidywałeśsięod lat, lecztylkodlatego, iżprzebywałonwcollegium,tyzaśpośmierciżonyodsunąłeśsięodtowarzystwaiżyłeśwsamotni,zdalaodświatailudzi.

 Alemytutajrozprawiamywnajlepsze,atamprzecież,wdalszychsalonach,czekanaciebietwójsyn,dzieciętwojejedyne,twójAndrzej.

 —Doprawdy?—powiedziałz angielskąprawdziwie flegmą luceńczyk—ach,jakbardzopragnęgozobaczyć!

 —Drogi panie—powiedziałMonteChristo—pojmuję twewzruszenie, uciszjednaknachwilętweojcowskieserce.Muszęprzecieżodpowiednioprzygotowaćimłodzieńca, ażeby zbyt silne wzruszenie nie zabiło go czasem. Zabawiaj siętymczasembutelką,którajakwidzęniezostaławypróżniona

dodnajeszcze,azakwadranszobaczyszswegosyna.

 —Przyprowadziszgowięctutaj,paniehrabio? —Bynajmniej.Niechcęstawaćpomiędzyojcemasynem,będzieszznimsam

na sam tylko, paniemajorze.Gdyby cięmiał zawieść głos krwi, co zresztą jest

Page 10: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

niemożliwe, to powiadam ci, iż syn twój wejdzie temi oto drzwiami. Jest to

słusznego wzrostu młodzieniec, o jasnych, trochę nazbyt złotawych możewłosach,ujmującyizgrabny.Zobaczysz!

 —Wszystko to doskonałe— zagadnąłmajor—panhrabia przypomina sobiejednak, że ja na drogę miałem zaledwie 2.000 franków. Wydałem prawiewszystko.

 —Potrzebujeszwięcpieniędzy!Nicnadtonaturalniejszego!Dlaokrągłegorachunkuweźterazte8.000franków.

 Oczyluceńczykarozbłysłyjakdjamenty. —Jestempanuwinienjeszcze40,000franków. —Czymampanuhrabiemuwydaćkwit?—zapytałmajor,chowającstarannie

pieniądze.

 —Atonaco? — Będzie to panu potrzebne niewątpliwie przy obrachunkach z księdzem

Bussoni?

 —Tomipandaszpóźniejkwitogólnynacałąsumę,gdyciwyliczępozostałe40,000 franków. Pomiędzy uczciwymi ludźmi podobne ostrożności są zbyteczne.Słówkojednak,majorze,jużostatnie.

 —Bardzoproszę. —Otóżnieźlebybyło,ażebyśtenswójsurdutbrandenburskizmieniłtutajna

strójbardziejparyski.

 —Doprawdy?—zapytałmajor,spoglądającz pewnemupodobaniemnaswójubiór.

 —MożnatobyłonosićdoskonalewValeggio,lecznigdywParyżu.Jeżelitakwielką do ubioru tego przywiązujesz wagę, to będzie mógł przyodziać się weńponowniewchwiliwyjazduzParyża.

 —Leczcóżjateraznasiebiewłożę?... —No,przecieżtamznajdzieszcośniecośjeszczewswychkufrach,którewraz

ztobąprzybyłydoParyża?

 —Wjakichkufrach?...małytłómoczek. — Jak to znać starego żołnierza. Oczywiście, że ze sobą masz tylko walizę

podręczną.Aleprzecieżwczorajjeszczeprzyszedłtwójbagaż,zparukufrówsięskładający,doParyża i został odesłanydohotelu „Royal“, przyulicyRichelieu.PrzecieżksiądzBussonimipisał,żetamwłaśniezamówiłeśsobiemieszkanie.

Page 11: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

 —Więcwtychkufrach... —Znajdzieszzapewnewszystko,cocibędziewParyżupotrzebne.Niewątpię,

iż przed wyjazdem kazałeś lokajowi zapakować: toalety na miasto, galowymundur,wszystkieordery,jakieotrzymałeś...Niezapominajnigdyoprzypinaniudomundurutychorderów.WParyżuogólniesięzkrzyżówśmieją,alejenoszązawsze!

 — Teraz tedy — zakończył Monte Christo — gdy serce pańskie jest jużwzmocnione i przygotowanenawzruszenia, oczekujna syna,w największym,jaktylkotojestmożliwe,spokoju.

ROZDZIAŁII.

ANDRZEJCAVALCANTI.

 Porozmowietej,hrabiaMonteChristoposzedłdosalonu,któryBaptystamiałzwyczaj nazywać błękitnym, a do którego przed jakąś pół godziną zostałwprowadzonymłodzieniecopostacizręcznej,ubranyelegancko.

 Gdy hrabia wszedł do salonu, młodzieniec spoczywał na sofie, niedbalerozciągniętyizabawiałsięuderzaniemtrzcinązezłotągałką,poobuwiu.

 Spostrzegłszyhrabiegopodniósłsiężywo. —CzypanjesteśhrabiądeMonteChristo?—zapytał. — Tak jest, panie. A ja czy mam zaszczyt powitać w domu mym pana

vicehrabiegoAndrzejaCavalcanti?

 — Jestem właśnie Andrzejem hrabią Cavalcantim, do usług — odpowiedziałwytwornymłodzieniec,składającwyszukanyukłon.

 —Musiszpanmiećzapewnejakiślistpolecający? — Nic o nim nie mówiłem, z racji podpisu, który wydaje mi się dosyć

oryginalny.

 — Czy nie Sindbad marynarz?... O, jest to pseudonim pewnego anglika,wielkiegooryginała,któregoprawdziwenazwiskojestmiznanedoskonale.JesttolordWilmor.

 —Teraz rozumiem jużwszystko—odpowiedział Andrzej— już sięwszystkowyjaśniło.Właśnietegoanglikaznałembardzodobrze...Tak...bardzodobrze!

 —W takim ranie—powiedziałhrabia z uśmiechemdużegozadowolenia—

Page 12: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

możezechceszmiopowiedziećcośkolwiekosobieioswojejrodzinie?

 — Najchętniej, panie hrabio. Jestem, jak to już panu powiedziałem, hrabiąAndrzejem Cavalcantim, synem majora, margrabiego Bartłomieja Cavalcanti;przodkowiemoiodwiekówsądozłotejksięgiFlorencjizapisani...

 Rodzina nasza, aczkolwiek dosyć dotychczas bogata, przeszła przez wielenieszczęść w ostatnich czasach. Ja sam, w piątym, czy szóstym roku życiaporwany zostałem przez nikczemnego guwernera, tak iż od lat piętnastu niewidziałemojca.

 — W rzeczy samej, drogi panie, wszystko to, co mi pan opowiadasz, jestzgodneztem,comiówSindbadmarynarzpisał jużuprzednio—przemówiłwodpowiedzihrabia,wpatrującsięzponuremzadowoleniemwtętwarzswobodną,o pięknych rysach, a przypominającą twarz złego anioła — i dobrześ panuczynił,iżzastosowałeśsięwewszystkiemdowskazówekowegoSindbada,ojcicepański bowiem jest tu rzeczywiściewłaśnie,w poszukiwaniu swego straconegosyna.

 Hrabia od wejścia do salonu nie spuszczał oczu z młodzieńca, podziwiającpewnośćjegogłosuiwzroku.Natekilkataknaturalnychwyrazów:„ojciecpańskijestturzeczywiście“,Andrzejjednakpodskoczyłikrzyknąłprzerażony:

 —Ojciecmójjesttutaj?! —Ależtak!...panmajorBartłomiejCavalcanti. WyrazprzestrachuznikłztwarzyAndrzejamomentalnie. — Ach, tak, prawda, major Cavalcanti — przemówił spokojnym już prawie

głosem—więcmówisz,hrabio,żetendrogiojciecsiętutajznajduje?

 —Tak,panie.Winienemponadtododać, że tylko co się z nim rozstałem,ahistorja,jakąmioswymzaginionymsynuopowiadał,wzruszyłamniedołez.Niewieszmoże jeszcze tego, iżpewnego razuotrzymałonwiadomość, iż ci,którzyjego syna porwali, są gotowi powrócić mu go, za okupem jednak bardzoznacznym. Nie zraziło to zacnego ojca, sumę żądaną przesłał natychmiast nagranicęPiemontu,wrazzpaszportem,doWłochzaawizowanym.WszakpanbyłeśwpołudniowejFrancjiostatnio,oliemiwiadomo?.

 — Tak jest, panie — odpowiedział Andrzej z dość niepewną miną — wpołudniowejFrancjibawiłemwłaśnie.

 —PowózoczekiwaćmiałwNicei? — Informacje twoje są doskonałe, panie hrabio.Otóż z Nicei udałem się do

Page 13: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

Genui,zGenuidoTurynu,zTurynudoChambery,astamtąddoParyża.

 —Ojciecpańskispodziewałsięspotkaćpanawdrodze,bowłaśnietymsamymtraktemionrównieżjechał.

 —Wątpię tylko,czymójdrogiojciecpotrafiłmniepoznać.Odczasubowiem,gdymnieostatnirazwidział,zmienićsięmusiałemtrochę!

 — To jest rzecz bez znaczenia! Czyż sam głos krwi nie byłby wystarczającosilnymwskaźnikiem?

 —Zapewne...Niepomyślałemotem. — Jedna tylko rzecz niepokoi teraz margrabiego Cavalcanti — ciągnął dalej

Monte Christo— co pan przez cały ten czas rozłąki porabiałeś? Przyjacielmój,lordWilmor,wspominałmi,żezastałcięwbardzoprzykrempołożeniu.Podjakimwzględem? — nie zapytywałem, bo nie jestem ciekawy. Mówił mi, iż chceprzywrócić panu stanowisko, jakie utraciłeśw świecie, że poszukuje pańskiegoojca i żegoznajdzie; szukałgo i odnalazł, jaksięokazuje.Wczorajnakonieczawiadomił mnie o pańskiem przybyciu i udzielił mi nieco wiadomości,dotyczących pańskiegomajątku. A teraz... tylko niech to pana nie obraża, żepozwalamsobiezapytaćgooto,czynieszczęścia,którychzaznałeś,nienarażąpananadrażliwestanowiskowzględemświata?

 — Panie hrabio — odpowiedział młodzieniec, który w miarę przemówieniahrabiego coraz większej nabierał pewności siebie — prześladowcy moi, którzymnie porwali, w tym celu niewątpliwie, ażeby potem dobrze mnie odprzedać,rozumieli dobrze, że dla wykorzystania swych czynów, należy się starać o mąosobistą wartość; w tej myśli otrzymałem dość staranne wychowanie. ŁotrytraktowalimniejakwAzjitraktująniewolników,którychichpanowiekształcąnamuzyków,tancerzy,doktorów,filozofów...abynastępnietemdrożej ichsprzedaćnarzymskiemtargowisku.

 MonteChristouśmiechnąłsięz zadowoleniem.Niespodziewałsięaż tylepopanuAndrzejuCavalcantim.

 —Gdybyzresztą—dodałmłodzieniec—wwychowaniumemuderzałypewnebraki, sądzę, że przezwzgląd na nieszczęście, które stało się udziałemmojem,powinienbymznaleźćpewnepobłażanie...

 —Czyńpantedy,mójhrabio,jakuważasz—odrzekłniedbaleMonteChristo—jesteśpanemsiebieiswejwoli,odciebiewięczależydecyzjawtymwzględzie.Jatylkoupewnićcięmogę,żenikomuniewspomnęotychwypadkach.Historjatwegożyciatoczystyromans,światjednak,któryuwielbiaromanse,oilesąone

Page 14: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

w kolorowe okładki przybrane, rzecz dziwna!— niewierzy tymwszystkim,wktórychżywakrewpłynie.

 Andrzejstraciłnadsobąwszelkąmociprzytomność.Byłrozbity. — Ja jednak— ciągnął dalejMonte Christo— jestem gotów służyć panuwe

wszystkiem.

 —PrzezwzglądjednaknalordaWilmora,którymniepolecił panu hrabiemu tak gorąco, — zaryzykował Andrzej odważnie — racz

mniepanwspierać.

 — Zapewne — odpowiedział Monte Christo — tylko że lord Wilmor niepoinformowałmnienajzupełniej,żemłodośćtwoja,drogipanieAndrzeju,dotegostopnia była burzliwa. Nie żądam jednak od pana spowiedzi. Zresztą, jest tutajojciec pański, który przybył aż z Lukki, ażeby cię zobaczyć i w świat cięwprowadzić. Ujrzysz go pan za chwilę, może jest on cokolwiek szorstki izaniedbany, jest to jednak rzecz bez znaczenia, zwłaszcza gdy się weźmie poduwagę, iżczłowiektenprzez latdwadzieściaprzebywałwaustrjackiemwojsku.No, od austrjaków, jako od niemców, trudno przecież wymagać grzeczności!Zresztą, jaknaojca, jestondośćznośny.Wdodatkuwielkimajątekprzysłaniadobrzejegopewnebraki.

 —Czymójojciecjestistotnietakbardzobogaty? —Miljoner!...mapięćkroćstotysięcylirówrocznegodochodu.Panuwyznaczył

pensjęsześćdziesiąttysięcylirówrocznie,dopókibędzieszprzebywałwParyżu.

 —AleżjawtakimrazienigdyzParyżaniewyjadę! —Ktowie?..drogipanie.Człowiekstrzela,aPanBógkulenosi! Andrzejwestchnął. —Jeżelijednakprzezcałyczasmegopobytuniezdarzysiężadenwypadek,to

jamogębyćpewnyswejpensji?

 —Najzupełniej. —Odmegoojca?—zapytałAndrzejzniepokojem. — Tak jest, jednak sumę tę zabezpiecza lord Wilmor, który, na prośbę ojca

pańskiego, otworzył ci kredyt pięciu tysięcy franków miesięcznie, u panaDanglarsa,bankierabardzopoważnego.

 —CzyojciecmójdługomazamiarbawićwParyżu?—zapytałAndrzejztymsamym,widocznymniepokojem.

 — Parę dni zaledwie. Obowiązki służby nie pozwalają mu na dłuższy tutaj

Page 15: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

pobyt.

 —Zacny,poczciwyojciec—zawołałAndrzej,uradowanynajwidoczniejtem,iżojciectakprędkowyjeżdża.

 —Czyjesteśpangotówpowitaćtegoswegozacnegoojca?—zapytałniebezironjiwgłosieMonteChristo.

 —Pragnąłbymjaknajprędzejgozobaczyć. — A więc zechciej przejść do tego tam salonu, a zastaniesz w nim

oczekującegonacięojca.

 Andrzej złożył wtedy hrabiemu ukłon pełen wytworności i udał się wewskazanymkierunku.

 Hrabiaodprowadziłgowzrokiemażdodrzwi,agdytesięzamknęły,dotknąłukrytejzaobrazemsprężyny;ukazałsięwtedymałyotwórwścianie,przezktórymożnabyłowidziećisłyszećwszystko,cosiędziałowsalonie.

 Andrzej,pozamknięciudrzwi,postąpiłparękrokówwstronęsiedzącegonadbutelkąmajora,którywtejsamejchwilizerwałsięzsiedzenia.

 — Ojcze mój drogi! zawołał Andrzej tak, by go hrabia usłyszeć mógł przezdrzwi—nakonieccięwidzę!

 —Jaksięmasz,synu?—poważnieodpowiedziałluceńczyk. —Potylu latachrozłączenia!—wołałAndrzej,wciążspoglądającnadrzwi—

cóżtozaszczęście,żesięznówwidzimy!Czyżsięnieuściskamy?

 Irzucilisięsobiewramiona,wedługmetodyaktorówteatrufrancuskiego,toznaczykładącgłowynaramionach.

 — Tak, jesteśmy znów razem — przemówił po uściskach pierwszy major —spodziewam się, mój synu, że odtąd uważać będziesz Francję, za drugą swąojczyznę!

 —NiemógłbymbezrozpaczyopuścićParyża. —Jaznówniemógłbymżyćgdzieindziej,jakweWłoszech.Toteżtamcoprędzejpowracam.

 —Jednak,kochanyojcze,oddaszmipapiery,bezktórychbyłbyniemożliwymójpobytwParyżu.

 —Ależnaturalnie.WłaśniepotoprzybyłemdoParyża.Maszje,bierz.

 Andrzejskwapliwieporwałaktślubnyojca,następniemetrykęswegochrztu.Z

Page 16: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

ciekawościąprzebiegłwprawnemokiempoobydwóchdokumentach.

 Wyrazradościbłysnąłmunaczole,potemspojrzałnamajora i zuśmiechemurodzonego kryminalisty odezwał się do niego w najczystszym djalekcietoskańskim:

 —Cóżto?CzyweWłoszechniemajużgaler?... Majorcofnąłsię. —Atocozapytanie? —No,bopodobneakty takbezkarnie fabrykują.Zapołowępodobnej roboty,

mójstary,posłanobycię,weFrancji,nalatpięćnaświeżepowieterkodoTulonu.

 —Cotowszystkomaznaczyć?—obruszyłsięluceńczyk. — Kochany panie Cavalcanti, ile ci też ofiarowano za to, abyś został moim

ojcem?

 Major,przybierającminępełnągodności,niedałżadnejodpowiedzi. —Czekaj—rzekłAndrzej,głoszniżając—japierwszydamcidowódzaufania.

Mnieofiarowanosześćdziesiąttysięcylirówrocznie,abymzostałtwoimsynem.

 Majorzwyrazemniepokojurozejrzałsiędookoła. — Bądź pan spokojny, jesteśmy sami. Mówimy zresztą narzeczem, którego

tutajniktnapewnonierozumie.

 — Mnie, — rzekł z westchnieniem luceńczyk — dadzą pięćdziesiąt tysięcyzaledwieitojednorazowo!

 —Panie Cavalcanti— zagadnął Andrzej— czyś panwierzył kiedykolwiekwopowieściarabskie?

 —Dotychczasnie,aleterazktowie...czyniezacznęwniewierzyć.Mamdanepotemu!

 Imajorwyjąłzkieszenigarśćzłota. —Więcpansądzisz,żemożnawierzyćtymwszystkimobietnicom?—zapytał

Andrzej.

 —Zdajemisię,że tak.Trzebatylko,byśmydobrzesweroleodgrywali, ja—ojca,zaśty—syna.

 — I któż u djabła chciećmoże tego wszystkiego? Jaki możemieć w teminteres?Odebrałeśzapewnepewienlist.Odkogoonbył,wiedziećbympragnął?

 —OdksiędzaBussoni,któregoconajdziwniejsze,nigdywżyciuniewidziałeminigdyniconimniesłyszałem.

Page 17: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

 —Cóżtenlistzawierał? —Maszgo,możeszprzeczytać. Andrzej zaczął czytać. „Jesteś ubogi. Smutna oczekuje cię starość. Dam ci

sposobność zdobycia nieco grosza. Jedź natychmiast do Paryża, a gdy tam jużbędziesz,udajsiędohrabiegoMonteChristo,zamieszkałegonapolachElizejskichi zażądaj od niego zwrotu syna, któregomiałeś z margrabianką Corsinari, aktóregociporwanowpiątymrokużycia.SyntenmanaimięAndrzej.Abyśniemiałwątpliwościcododobrychchęciniżejpodpisanego,załączam:a)przekazna2,400 lirów toskańskich, na dompanaGorriwe Florencji, b) list polecający dlahrabiegoMonteChristo,którywręczyciwmojemimieniu48,000lirów.

 Bądź u hrabiego dnia 26 maja, o godzinie siódmej wieczorem. KsiądzBussoni“.

 —Otóżtowłaśnie—zawołałAndrzej—listpodobnyijaotrzymałem,tylko,żemój był podpisany przez lorda Wilmora, używającego pseudonimu Sindbadamarynarza.

 —Któregopannieznaszprawdopodobnietaksamo,jakjaksiędzaBussoni? —Widziałemgorazjeden.Otojegolist: IAndrzejpodałluceńczykowilisttejtreści: „Jesteś ubogi. Przyszłość twa zdaje się być beznadziejna. Jeżeli chcesz mieć

imię,byćwolnymibogatym,—siadajdopowozu,któryczekaćnaciebiebędzienadrodzepomiędzy

Nizzą,aVillefrancheijedźprzezTuryn,ChamberyiPontde

BeauvoisindoParyża;tamzameldujsięhrabiemuMonteChristo,wdomuNr.30,przyPolachElizejskich,dnia26maja,ogodzinie7-ejwieczoremi zapytajsię go o swego ojca. Jesteś synem Bartłomieja, margrabiego Cavalcanti imargrabiankiOlivjiCorsinari, jakotembędzieszmiałmożnośćprzekonaniasięz papierów, które ci doręczy margrabia, twój ojciec. Żyć będziesz w świecieparyskim,majączapewnionydochód

60.000 liwrówrocznie.Nakosztapodróżyzałączamprzekazna5,000 liwrów,na dom bankowy Ferrea w Nizzy, prócz tego przesyłam list polecający dohrabiegoMonteChristo.Sindbadmarynarz“.

 —Wszystko to jest bardzo piękne — powiedział luceńczyk, po przeczytaniulistu—jednejrzeczypojąćniemogę!Ktotutajjestoszukiwany?

 —Wkażdymrazieżadenznas—cyniczniewyjaśniłkwestjęAndrzej—lecz

Page 18: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

wtakimraziemusimyrazemizgodnieodgrywaćnaszerole.

 —Doskonale!Przekonaszsię,żegodnymjestemwspólnikiemtwoim!Awięc: —DrogiojczećJakżeżjazatobątęskniłem! —Synu!Chodźjeszczerazwmojeobjęcia! Wtejchwilidosalonuwszedłhrabiaizastałichwuścisku. —Cóż,paniemargrabio?—zagadnąłnatenwidokMonteChristo—zdajesię,

iżsynprzypadłcidoserca?

 —O,paniehrabio!Omdlewamzeszczęścia. —Niedowierzamwprostmyśli,żeodnalazłemnakoniecmegodrogiegoojca. —Szczęśliwyojcze!...—Szczęśliwysynu!...zawołałhrabia. —Jednatylkorzeczmniezasmuca,—rzekłluceńczyk—tamianowicie,żetak

prędkobędęmusiałopuścićParyż!

 — Ach, drogi panie Cavalcanti! — odpowiedział Monte Christo — zanimodjedziesz,pozwolisz,bymciprzedstawiłparumoichprzyjaciół?

 —Jestemnarozkazypanahrabiego. —Ale jeszcze innąmamdociebie sprawę.Syn twój zwierzyłmi się, że jego

kasawnienajlepszymjeststanie.

 —Acóżjanatomuporadzę? —Powinieneśdaćmu,jakmożesznajwięcej. —Ja?... — Tak, Pan!... powiedział Monte Christo, stając pomiędzy luceńczykiem, a

Andrzejem.

 —Weźto,—rzekłnastępniedoAndrzeja,podająctemuostatniemucałąpakębiletów bankowych — oto jest odpowiedź twego ojca, na twoją prośbę opieniądze.

 —Czytonarachunekmychdochodów?—zapytałskrupulatnyAndrzej.

 —Nie.Nakosztainstalacjijedynie. —Onajdroższyojcze! —Bądźżepancicho!—stłumiłwybuchniewporęMonteChristo—widzisz

przecie,żeojciectwójnieżyczysobie,byśmuskładałpodziękowania.

 — Pojmuję jego delikatność i umiem ją ocenić — rzekł Andrzej, chowającasygnatydopugilaresu.

Page 19: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

 —No,ateraz—powiedziałMonteChristo,zmieniająctonnieco—możeciejużodejść.

 —Kiedybędziemidanasposobnośćujrzeniaznówpanahrabiego?—układniezapytałAndrzej.

 —Wsobotę.Tak,wsobotęproszęobydwóchpanówdosiebie.Będęmiałwdniutym,wpałacu,przyulicyFontaineNr.28,wAuteuil,paręosóbnaobiedzie,pomiędzyinnymi—ipańskiegobankiera,baronaDanglarsa.

 —Jakmamsięubrać?—zapytałpokornieluceńczyk. —Strójgalowy:mundur,pantalonybiałe,krótkie,wszystkieordery i krzyże

napiersi.

 —Aja?—zapytałzkoleiAndrzej. —Ubiórjaknajskromniejszy.Spodnieczarne,lakierowanepantofle,kamizelka

biała, frak czarny, lub też ciemno granatowy. Chustka na szyi śnieżno biała, zdługimikońcami.Immniejpanokażeszpretensjiwubiorze,temkorzystniejszesprawiszwrażenie.Jeżelibędziszkupowałkonie,poradźsięjakiegoanglika,jeżelifaeton,zasięgnijradymegoBaptysty.

 —Októrejgodziniemamysięstawić? —Owpółdosiódmej. —Dobrze,będziemysłużyli—odrzekłluceńczyk,sięgającrękąpokapelusz.ObajpanowieCavalcantipożegnalihrabiegoiwyszli.

 Hrabia zbliżył się do okna i widział, jak szli przez ulicę, prowadząc się podrękę.

 —O!...nędznicy!Jakaszkoda,żeistotnieniejesttoojcieczsynem... Apokrótkiejchwiliponuregozamyśleniapowiedziałsamdosiebie. —PójdędoMorrelów.Wożywczymzdroju ichpogodnegożyciaobmyćsięz

tejohydy!

ROZDZIAŁIII.

PLACPRZYOGRODZIE.

 Zechcą nam czytelnicy darować, że ich powiedziemy raz jeszcze na plac,przylegającydoogrodówpałacupanadeVilleforta,gdziespotkamysięponownie

Page 20: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

zosobamijużnamdawniejznajomemi.

 WdniutymMaksymiljanpierwszystawiłsięnaumówionemmiejscu. Poprzezkratyżelaznewpatrywałsięwgłąbogrodu,woczekiwaniu,czynie

usłyszyszelestujedwabnejsukni,czynieujrzyukochanej?

 Pożądany i oczekiwanyszmerdałsięsłyszeć, leczzamiastWalentyny,ujrzałdwieosobyzcieniasięwyłaniające.

 Odwiedziny pani Danglars i Eugenji były przyczyną tego opóźnienia. Młodadziewicaprzeto,byniezrobićzawoduukochanemu,zaprosiłapannęDanglarsdoogrodu,chcąctymsposobemdaćznaćMaksymiljanowi,żeopóźnieniezdarzyłosięniezjejwiny.

 Młodzieniectozrozumiałidoznałulgiwsercu. Walentyna przechadzała się nieprzerwanie na odległość głosu, tak iż

Maksymiljanmógł ją nietylko słyszeć ale i widzieć, zaś za każdym razem, gdymijała kratę, rzucała spojrzenie, którego jej towarzyszka dostrzec nie mogła,mającemówićmłodzieńcowi:„Przyjacielu,bądźcierpliwy,widziszprzecież,żeniemojawtemwina!“

 Maksymiljan uspokoił się też zupełnie i z zachwytem przyglądał sięWalentynie,dopatrującsięróżnicpomiędzyblondynką,omelancholijnemokuipostaci smukłej jak topola, a brunetką o oku dumnem i postaci wyniosłejJunony.

 Popółgodzinnejprzechadzce,panienkioddaliłysię.Maksymiljandomyśliłsię,iżjest to zapowiedź końca wizyty pani Danglars. W rzeczy samej, Walentynawkrótceprzyszłasama.

 Postępowała zwolna, z obawy, aby jakieś ciekawe spojrzenie nie zechciałośledzić jej powtórnego wyjścia do ogrodu. Zamiast zbliżyć się do kraty, usiadłanaprzódnaławceibezprzesady,smutnemioczymaspoglądaćzaczęłanadrzewa,klombyikwiaty.

 Podłuższejchwilidopieropodbiegłakukracie. —Witamcię,Walentyno!—odezwałsięgłostęsknyzzakraty. —Ijacięwitam,Maksymiljanie,pozwoliłamnasiebieczekać,widziałeśjednak

przyczynę.

 — Tak, poznałem pannę Danglars; nie myślałem, abyś była w tak bliskichstosunkachztąmłodąosobą?

—Aktóżcipowiedział,żejazpannąDanglarswbliskichjestemstosunkach?

Page 21: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

 — Nikt. Tak mi się jednak zdawało. Wyglądałyście jak dwie rozmiłowane wsobieprzyjaciółki,opowiadającesobieswepensjonarskietajemnice.

 —Zgadłeśnawet.Boistotniebyłytozwierzenia.PannaDanglarsużalałasię,iżrodzicezmuszająjądowyjściazamąż,zapanadeMorcefa;jaznówmówiłamjej,iżzwiązekzpanemd‘Epinayuważamzanieszczęście.

 —DrogaWalentyno! —Otóżwidzisz,mójprzyjacielu,gdymówiłamoczłowieku,któregokochaćnie

mogę,myślałamotym,któregomiłuję!

 —Jesteśnieskończeniedobrą.Maszprzytemwsobieto,czegopannaDanglarsnigdymiećniebędzie,tojestniewypowiedzialnywdziękniewieści,któryjesttemdlakobiety,czemjestwońdlakwiatu,asłodyczdlaowocu.

 —Maksymiljanie!...patrzysznamnieokiemmiłości. —O, nie! przysięgam ci,Walentyno. Porównywałemwas przed chwilą! I, na

honor, oddając całą sprawiedliwość piękności panny Danglars — czułemjednocześnie, iż jest niemożliwością, aby się znalazł mężczyzna, któryby jąpokochał.

 —Awieszdlaczego,Maksymiljanie,takcisięwydało?Bojawrazzniąbyłamimojaobecnośćuczyniłacięniesprawiedliwym.

 — Powiedz mi jedno, Walentyno. Czy panna Danglars dlatego ma wstręt domałżeństwazvice-hrabiądeMorcef,żekochainnego?

—Nikogoniekocha.Zwierzyłamisię,żewogólemanieprzezwyciężonywstrętdo małżeństwa, że pragnęłaby zdobyć dla siebie byt niezależny. Marzy o temjedynie,ażebyzostaćartystką,jakjejprzyjaciółka,pannaLuizad‘Armilly.

 —Widzisz,Walentyno,niedlaciebietoprzyjaciółka!Aledlaczegosięoglądasz?Czychceszsięjużoddalić?

 — Tak jest, niestety, Maksymiljanie — odpowiedziała smutnie panienka, —uciekaćmuszę,jestemwtymdomu,jakwwięzieniu.Wdodatkumacochamojazawiadomiła mnie, iż ma udzielić mi pewnej wiadomości i prosiła, bym jaknajprędzej przyszła do niej. Mówiła, iż od wieści tej zależeć ma część megomajątku. Bożemój!... niechby zabrali cały, bo dzięki spadkowi pomatce i beztego jestem dość bogata, byleby tylko zechcieli zostawić mnie w spokoju.Wszakżety,Morrelu,kochaćmniebędzieszchoćbymbyłaprawieubogą.

 —Walentyno!Acóżmnietoobchodzićmoże,czyjesteśbogatą,czybiedną?Bylebyśtylkobyłamoją!Bylebyśmytylkorazemprzejśćmogliprzezżycie!Cóżto

Page 22: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

jednak być może za wiadomość? Czy nie będzie dotyczyć ona czasem twego

projektowanegozamążpójścia?

 —Nieprzypuszczam. —Posłuchajmnie,Walentyno! i pamiętaj, że dopóki żyję, stać będę zawsze

przy tobie. Zaś małżeństwo twe przyszło mi na myśl z tej przyczyny, iż panMorcef powiadomił mnie, iż wkrótce spodziewany jest powrót do kraju panaFranciszkaD‘Epinay.

 Walentynazbladła. — Boże broń, by pani de Villefort tę właśnie wiadomość zakomunikować mi

miała!Niesadzęjednak.Macochabowiem,aczkolwiekotwarcieniesprzeciwiasięzwiązkowitemu,niewidzigochętnie.

— Walentyno, gdyby tak być miało, zdaje mi się, iż byłbym zdolny paniąVillefortpokochać!

 —Niebądźtakłatwymwswychsympatjach,Maksymiljanie—zesmutkiempowiedziałaWalentyna.

 — Jeżeli jednak jest przeciwną projektowanemu związkowi, to może łatwiejzgodziłabysięnainny?

 —Niełudźsiętem,Maksymiljanie.PanideVillefortniemanicprzeciwkopanud‘Epinay,onajestprzeciwnawogólemałżeństwu.

 —Jaktojestprzeciwnamałżeństwu.Jeżelibytakbyło,dlaczegóżsamawyszłazamąż?

 —Gdyprzedrokiempowiadomiłamjąomejchęciwstąpieniadoklasztoru—projekt tenprzyjęła z radością.Dlaojcamegowszystko, comniedotyczy, jestzawszeobojętne.Jedendziadekpowstrzymałmnieodwykonaniategozamiaru.

 Gdybyś widział, jakiem on okiem spojrzał namnie, gdym go powiadomiła oswymzamiarze!ilewtymwzrokubyłowyrzutu,ilerozpaczywtychłzach,którepo twarzy płynąć zaczęły!Widok ten targał boleśniememsercem.Z krzykiemrzuciłam mu się do nóg, wołając: „przebacz, przebacz mi, dziadku! Niech sięstaniecochcezemną,leczjaciebienigdynieopuszczę!“

 Na ten mój głos, starzec wzniół oczy ku niebu, widocznie Bogu dziękując.Maksymiljanie! ja bardzowiele znieść jestem zdolna, bo tenwzrok ukochanegodziadkazapłaciłmizgóryzawszystko,cowprzyszłościspotkaćmniemoże.

 —DrogaWalentyno!jesteśaniołemżyjącymnaziemi!Powiedzmijednak,copanideVillefortmiećbywtemmogła,byśtywogólezamążnieposzła?

Page 23: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

—Czyż nie słyszałeś, Maksymiljanie, co przed chwiląmówiłam, że pomatcejestem bardzo bogata, gdyż odziedziczyłam po niej 50,000 liwrów rocznegodochodu. Dziadekmój i babka,margrabiostwo de Saint Meran, pozostawiąmidrugie tyle, a i dziadek mój, Noirtier, ma ochotę uczynienia mnie swąspadkobierczynią. Wszystko to sprawia, że Edwardek, aczkolwiek jest moimbratem, będzie ubogim w przyszłości, ponieważ pani de Villefort żadnegoosobistego majątku nigdy nie posiadała. Zaś pani de Villefort do szaleństwaubóstwiatoswojejedynedziecię.Otóżgdybymjawstąpiładoklasztoru,całymójmajątekspadłbyzkoniecznościnajejsyna.

 —Jakieżtoszkaradne!Cóżtozachciwośćokropna! — Weź jednak, Maksymiljanie, to pod uwagę, że jej chciwość jest

bezinteresowna,żemajątkutegopragnieniedlasiebie,leczdlasyna.To,cotyzagrzech uważasz, jest raczej przejawem krańcowej miłości macierzyńskiej —nieomalcnotą.

 —Czyty,Walentyno,niemogłabyśwtakimrazieofiarowaćbratuczęściswegomajątku?

 — Nie wiem, czy prawnie jest to możliwe? Nie jestem przecież jeszczepełnoletnia.Niewiemprzytem,jakbytoprzyjęłapanideVillefort,którawiecznieswąbezinteresownośćmanaustach...

 — Walentyno!... miłość ma dla ciebie jest mą świętością, ukrywam jązazdrośnie przed całym światem na dnie serca mego. Nikt na świecie, nawetsiostramoja,niedomyślasięjakwielkieuczuciegościwmojemsercu.Jesteśmyjednak niezaradni, życia nieświadomi... Czybyś nie pozwoliła, abym ja, radyposzukując,zwierzyłsięzewszystkiemjednemuzpzyjaciółmoich?

Walentynazadrżała.

 —Mówić komuś o naszejmiłości?O Maksymiljanie, co ty powiedziałeś!? Iktóżjesttymprzyjacielem?

 — Człowiek niezwykły! Człowiek, który zdaje się mieć w ręku przyszłość!Człowiek, który swe olbrzymie bogactwa zdaje się mieć na to jedynie, by siaćdobro.

 — Maksymiljanie, w takim razie niech ja poznam tego człowieka, by mipowiedział, czy za wszystkie me cierpienia będę kiedyś nagrodzoną trwałą iwielkąmiłością,czystaniesięonamoimudziałem?

 —Drogaprzyjaciółko,człowiektenjestcijużznany.Tensam,któryocaliłżycietwojejmacoszeijejsynowi.

Page 24: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

 —HrabiadeMonteChristo? —Takjest. —Wtakimrazieniemożebyćonnigdymoimprzyjacielem!Zabardzojeston

natouprzejmydlamejmacochy.

 —Comówisz,Walentyno?Hrabiamiałbybyćprzyjacielemtwejmacochy?Mojeserceażtakbardzoomylićbysięmiało?

Jestemprzekonany,Walentyno,żeśwbłędzie!

 —Ach,Maksymiljanie!Niewiesz,chyba,żewdomunaszymrządziterazjużnie Edwardek, ale hrabia. Pani de Villefort jest całkowicie pod jego urokiem,zachwyca się nim, podziwia go; uwielbia w nim zbiór wszystkich wiadomościludzkich. A i ojciec mój go podziwia, mówiąc, że jeszcze nigdy w życiu niewidział,abyjedenczłowiekłączyłwsobieoboknajwznioślejszychmyśli,tyledaruwymowy. Nawet Edward, który ze wszystkich szydzi i wyśmiewa wszystkich,przepadazanim,aczkolwiekgosięboi.

— Jeżeli tak jest, drogaWalentyno, jakmówisz, to wkrótce odczujesz skutkijegoobecności.WeWłoszechspotkałAlbertadeMorcef,jakbytylkopoto,abygowkrótce wyzwolić z rąk bandytów. Poznał panią Danglars — i natychmiastofiarowałjejkrólewskipodarunek.Macochatwojaitwójbratprzejeżdżająokołojegopałacu,noijegoniewolnikwyrywaichzrąknieuniknionejśmierci!

 Człowiek ten najwidoczniej posiada nad wypadkami władzę, jest zdolnykierowaćnimi.

 Jego uśmiech — czaruje. Zobaczysz, Walentyno... jeżeli kiedykolwiekuśmiechniesięondociebie.

 — Ja,mój Maksymiljanie, nie zwróciłam na siebie nawet jego uwagi.Więcejpowiem nawet: gdy mnie ujrzy — odwraca oczy. Nie ma więc on tegojasnowidzącegowzroku,jakimuprzypisujesz.Gdybygobowiemmiał,gdybybyłprzytemtakniewypowiedzianie,jakgoprzedstawiasz,szlachetnym,poznałbyjakjestemnieszczęśliwą,awtedymożebywsparłmnieswymwpływem.

 Mówisz, Maksymiljanie, że on cię kocha?... Skądżewiesz o tem?Mężczyźniwdzięczniezazwyczajdooficerówsięuśmiechają,pomiatajązazwyczajkobietami,którepłaczą.

 Kto przetomoże wiedzieć, czy— zauważywszy, iż stara się on widocznie owzględy pani de Villefort, a zapewne i mego ojca — nie zechce mnieprześladować?

Page 25: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

 —Przebaczmijednak—zakończyłaprzemowęWalentyna,widzącjakwielkiewrażenie sprawiły słowa jej na Morrelu — że wyrażam się źle o człowieku,któregotypoważasz.

 —Niemówmyotemwięcej—odpowiedziałMorrelzwestchnieniem. — Niestety, mój przyjacielu, widzę, iż wyrządziłam ci wielką przykrość.

Bardzobym pragnęła, ażeby zdanie me o tym przyjacielu twym okazało sięmylne.Powiedzmijednak,cotenhrabiaMonteChristouczyniłdlaciebie?

 — Przyznam ci się, Walentyno, że pytanie to w kłopot mnie wprowadza.Uczucie moje dla niego jest bezwiedne i nieświadome, instynktowne. Cóż dlamnieuczyniłosłońce?Nic!Ogrzewamnie.Czyróżauczyniłacodlamnie?Nic!Ajednaknapawamsięjejwonią...

 Przyjaźń dla hrabiego jest niezrozumiała, na niczem nie oparta. Jak równieżjegoprzyjaźńdlamnie.—Śmiaćsiębędzieszzemnie,Walentyno,aleodczasu,jakpoznałemtegoczłowieka,zdajemisię, i wierzęwtogłęboko,żewszystkodobre,któremnieterazspotyka,wnimmaswojeźródło.—Posłuchaj,wsobotęnaprzykładzaprosiłmniedosiebienaobiad.Niemawtemnicnadzwyczajnego,biorącpoduwagęstosunki,jakienasłączą,wkrótcejednakdowiadujęsię,żetwójojciec wraz z macochą są również zaproszeni. Dzięki hrabiemu Monte Christopoznam ich. „Jest to przypadkowy zbieg okoliczności tylko“, powieszmoże... jajednakwidzęwtemcośjakbynadprzyrodzonego,cowielkąwemniebudziufnośći

zdajemi się, że hrabia ułożył to spotkanie z całą świadomością, iż mieć tomoże dla mnie następstwa korzystne. Czasami wydaje mi się, iż odgadł mojąmiłość,iżesięniącieszy.

 — Mój najlepszy przyjacielu — odpowiedziała Walentyna — wierzaj mi, iżzaproszeniate—toprostyprzypadekjedynie.Mójojciec,zresztą,którynigdzieniebywa,jużbyłpostanowiłnieprzyjąćzaproszenia,leczdecyzjętęzmieniłapanideVillefort,którawprostpałachęciąbliższegozapoznaniasięztymnababem.Toteżpo razpierwszy, jaksięznamy,głos twójnieznalazłw mojemsercuecha,zdanie twoje — nie jest mojem zdaniem. I jeżeli nie masz żadnych innychargumentównapoparcietwierdzeniatwego...

 —Mamjeszcze jeden—odezwałsięMaksymiljan,pochwiliwahania.—Leczprzyznać muszę i zgóry cię uprzedzić, że wydać ci się on może bardzonieuzasadnionym,bardzoniedorzecznym.

 —Temgorzej—rzekłazuśmiechemWalentyna—leczwyjaw-żeminakoniec

Page 26: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

tenswójargument.

 — Spojrzyj pomiędzy te zarośla. Czy widzisz tego rumaka, na którymprzyjechałem?

 —Wspaniałezwierzę! —Jesttokoń,wierzajmi,bardzowielkiejwartości,acozatemidzie—ijego

cena jestodpowiedniowielka.Mójzaśmajątek jestbardzoskromny,przytemjasammambyć dosyć rozsądnym, jak powiadają, człowiekiem, niemógłbymwięcnigdypozwolićsobienapodobnyzbytek,jakposiadanietakiejwartościkonia.Ajednakonjestmoim.Zaśjakimsiętostałosposobem?—zarazciopowiem.Otóżpewnego dnia, w Tattersalu ujrzałem raz przepysznego konia, tego właśnie.Nazywał się Medeach. Pytam o cenę, odpowiadają mi, że 45,000 franków.Domyślaszsię,żesumatawoczachmychwszystkiezaletytegokoniaprzyćmiławzupełności.

 Odszedłem, z rozżalonem sercem, zwłaszcza że koń tak namnie spoglądał,takiestroiłkaresy,takharcował,żemiciężkoprzyszłosięznimrozstać.

 Tego samego wieczoru przyszło do mnie paru przyjaciół moich z ChateauRenaudiDebrayemnaczele.Pochwilirozmowy,zasiedlidopokera;jasamniegrywamnigdy,boniejestemnatylebogaty,ażebymmógłtracić,aniteżdotegostopniaubogi,bympragnąłwygrywać.Żejednakdziałosiętowmoimdomuijamusiałemzasiąśćdogry.

 Gdy zabawaw całej jużbyłapełni, jakwicherwpadadomegodomuhrabiaMonteChristo,najzupełniej

niespodziewanieirównieżzasiadadostołu.Icopowiesz?...ja,któryogrzeniemampojęcia,okołopółnocybyłemwposiadaniu50,000franków.Przegranymokazałsięhrabia.Wtymstanierzeczygościemoiopuścilimnie.Niemogłemwdomuusiedzieć, nająłem fiakra i kazałem zawieźć się do Tattersaalu, który naszczęścieokazałsięjeszczeotwartyzewzględunajakiśkonnykaruzel.Wpadamdo stajni i ze drżeniem serca widzę, że mój Medeah stoi w swym boksie.Porywamsiodło,zarzucamnaszyjęrumakauzdę,rzucamnastół50,000franków,nie żądając reszty, i kuogólnemuzdumieniuopuszczamgalopemstajnię!CałąresztęnocyspędziłemnaścieżkachPólElizejskich.

 Icopowiesz?Woknachpokojuhrabiegoprzezcałąnocwidziałemświatło,anawet...miałemwrażenie,żejegocieńwidziałemzafirankami.

 Gotów jestem przysiąc, iż hrabia dowiedział się, jak bardzo pragnąłbymposiadaćtegokonia,iumyślnieprzegrałdomnietakąolbrzymiąmasępieniędzy.

Page 27: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

 —MójdrogiMaksymiljanie,tyniebędzieszzdolnytrwalemniekochać,bozbytwielkimjesteśnatofantastą.Człowiek,którytakwszystkopoetyzuje,niebędziemógł poprzestać na jednostajnem jakmoje uczuciu... Ach Boże!... Słyszysz?—wołająmnie.

 IWalentynauciekła,jakspłoszonyptak.

ROZDZIAŁIV.

NOIRTIER.

 W czasie rozmowy, jaką podaliśmy w poprzednim rozdziale, po odjeździepaństwaDanglarszcórką,wdomuprokuratorazaszłynastępująceokoliczności:

 PaństwoVillefortudalisiędopanaNoirtier.Walentynawtedy,jakwiemy,bawiławogrodzie.

 Poprzywitaniusięzojcem,pandeVillefortrozkazałwyjśćzpokojusłudze,któryodlatkilkudziesięciupozostawałuniegoiobojezasiedliprzystarcu.

 PanNoirtier siedziałw wielkim fotelunakółkach,w którymzwyklespędzałdzieńcały.

 Jak trup — nieruchomy, żywem i przenikliwem okiem spogladał na swojedzieci, których ceremonjalny ukłon zapowiadał jakieś urzędowe, nieoczekiwanezamiary.

 Wzrokisłuchpozostałymujeszcze,jakdwieiskryzcałejludzkiejmaterji,wtrzech czwartych częściach należącej już do grobu; jeden tylko z tych dwóchpowstałych zmysłów przenikał w zewnętrzne życie, to jest wzrok, podobny doodległego światełka, które w nocy obwieszcza zbłąkanemu podróżnikowi wpustyni,żetamżyjejeszczeistotawśródobszarówmilczeniaiciemności.

Koniecwersjidemonstracyjnej.

Page 28: Hrabia Monte Christo. Tom III - ebooki123.pl · Aleksadner Dumas Hrabia Monte Christo. Tom III Wersja demonstracyjna. Wydawnictwo Psychoskok Konin 2017

Dziękujemyzaskorzystaniezofertynaszegowydawnictwaiżyczymymiłospędzonychchwilprzykolejnychnaszychpublikacjach.

WydawnictwoPsychoskok