Karol May - W Lochach Babilonu

  • Upload
    angie

  • View
    232

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    1/196

    Karol May

    W lochach Babilonu

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    2/196

    Pan i sugaBagdad!Ile wspaniaych wizji budzi ta nazwa w duszy czowieka, ktry nie zna aniBagdadu, ani jego stosunkw, a wyobraa sobie synne miasto jedynie na podstawiebajek z tysica i jednej nocy. Ludzie Wschodu nazywaj Kair Bauwaabe esz Szark-wrota Wschodu, a Bagdad Nefs esz Szark - Dusza Wschodu. Okrelenie to byo moe

    suszne przed laty, ale dzi stracio podstawy. Bagdad dzieli los wielu swychsio-strzyc, ktrych sawa i pikno nale do przeszoci. Nawet na to, coudao si uratowa z dawnych czasw, naley patrze z daleka, z bliska bowiemwydaje si odraajce.Dumna stolica kalifw, ktra bya niegdy orodkiem ruchu maho-metafiskiego,stracia, mwic sowami poety perskiego: pikno twarzy, czerwiefi policzkw,blask oczu, gibko postaci i wdzik linii. Kiedy otaczaj istny raj, dziwznosi si wrd rwniny, ktr mona porwnywa~ do wszystkiego, z wyjtkiemniebiaskiego ogro-du. lii dokoa miasta jest troch zieleni, ale o kilkakrokw dalej rozpociera si kraj guchy i wymary. Przepywa przeze Tygrys;nad rzek wznosi si most dugoci jakich dwustu metrw. Ruiny starego miasta imurw le po zachodniej stronie rzeki. Nowa i wiksza S cz miasta mieci sina wschodnim brzegu. Trzeba przyzna, e dzi jeszcze miasto od strony rzekiwywiera nieze wraeie; wystarczy jednak wej w ulic, a zudzenie pryska.Rozpady si mury, otacza-jce miasto; po wietnych budowlach kalifw pozostaymizerne szcztki. Wszystkie okna murowanych domw wychodz na podw-rze; wkrzywych, wskich niebrukowanych ulicach wida tylko goe ciany i wskiezaryglowane drzwi. Najbardziej godne zwiedzenia s bazary; tworz dugie,sklepione kruganki, w ktrych kupi mona wszystko, co produkuje Wschd.Latem jest tak gorco, e mieszkacy w dzie siedz w chodnych sardaubach,piwnicach, w nocy za sypiaj na paskich dachach do-mostw. Podczas stosunkowochodnej zimy, czonkowie rodzin zbie-raj si dokaa mangalu, kominka. Piecenie istniej w ogle. Bagdad zosta zaoony przez A1 Mansura, drugiego kalifaAbba-sydw. Za czasw Haruna ar-Raszida miasto si powikszyo; zbudo-wanopierwszy most. A1 Monstasir ufundowa Akademi Chemii i Medycyny, ktra kiedybya wzorem dla wszystkich szk mahome-taskich; od szeregu lat staa sijednak punktem zbornym dla kara-wan. Jeszcze gorszy los spotka miasto. Zburzyje chan mongolski Hulagu. Nastpcw jego przepdzi Timur, ktry zdoby Bagdad izrwna z ziemi. Dla uczczenia zwycistwa wznis szereg wie, uywa;c jakofundamentw stu tysicy gw pomordowanych miesz-kacw. Po latach zdobyliBagdad Osmanowie. Pniej miasto prze-szo w rce szacha perskiego Ismaela. Odczasu zwycistwa sutana Murada IV miasto znajduje si pod panowaniem tureckim.Z wspaniaych czasw Haruna ar-Raszida nie pozostao niemal nic, z wyjtkiempomnika ony jego Zobeidy, stojcego samotnie na wzgrzu na prawym brzegu rzeki.Niesusznie nazwano ar-Raszida sprawiedliwym. Dziewi razy pielgrzymowa pieszodo Mekki, ale nie naley zapomina, e uatwia sobie te podrbe, kacwyciela ca drog mikkimi dywanami i wznoszc na kadym postoju gspo-d.Kupowa poetw, opiewajcych saw jego imienia, by jednak 6 znienawidzonyprzez poddanych. Nienawi wzmoga si z chwil, gdy wasn siostr, imieniemAbbasah, kaza wraz z dwojgiem dzieci zamurowa ywcem. Ar-Raszid zdawa sobiespraw z tej nienawici. Ba si jej do tego stopnia, e z pocztku przenissw rezydencj do Rakki nad grnym Eufratem, potem za przesiedli si na paskowzgrze pnocnej Persji, gdzie go te pogrzebano w miejscowoci Chorasan. Synjego Mamum lubi si rwnie popisywa bogactwami. Na uroszystoci jegozalubin z Buran, crk wezyra Hassana Ibn Sahr, wweselnych salach ponytysice wiec z ambry, a setkom goci rozdzielono kule z pima i ambry,zawierajce kwity na drogie kamie-nie, domy i posiadoci ziemskie. Wspomnieniatych czasw yj jedynie w ustach hakawatw, oficjalnych gawdziarzy. Powodemupadku miasta by dugi spr midzy wyznawcami Alego a jego prze-ciwnikami,ktry rozbi wiat mahometafiski na dwa wrogie, dzi jeszcze walczce ze sobobozy sunnitw i szyitw. Przybywszy do Bagdadu okazalimy na komorze celnejnasze pa-piery. Przed udaniem si w dalsz drog, postanowilimy odwiedzimiejsce, w ktrym niegdy, podczas ostatniej bytnoci leelimy po-waleni

    zaraz. Trzeba byo przede wszystkim pomyle o wyszukaniu mieszkania w miecie.W miejscu postoju karawan nie chciaem si zatrzymywa ze wzgldu na brud i

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    3/196

    pluskwy; Halef uwaa rwnie, e bdziemy jeszcze mieli dosy sposobnoci dozapoznania si z wdzi-kiem i czarem tych czworononych przyjaci.Europejczycy staraj si zwykle korzysta w Bagdadzie z gocinnoci urzdnikw,przyby-ych z Europy. Uwaam, e nie jest to wskazane. Komu nie chodzi jedynie opowierzchowne poznanie kraju i narodu, kto ma zamiar zapozna si z wszystkimgruntownie, ten musi zbliy si do miesz-kaficw, musi y ich yciem. Dlatego

    unikaem i unikam podczas mych podry wielkich, wydeptanych szlakw, odrzucambalast euro-pejskich nawykw i nie szukam Europejczykw. Wymaga to wieluwysikw, znajomoci jzykw, gruntownego przygotowania, rezyg-nacji z wygd,jako te pewnej dozy odwagi. Mona wtedy jednak 7 osign szereg korzyci, niedostpnych na szerokim, wygodnym szlaku. Zoenie wizyty paszy lub tutejszemukonsulowi zaatwioby na miejscu spraw mieszkania, gdy imi Kara Ben Nemzibyo dobrze znane w tutejszych sferach wojskowych i urzdniczych. Nie chciaemsi jednak uzalenia od grzecznoci innych i postanowiem sam znaleodpowiednie lokum dla nas i dla naszych koni. Nic wic dziwnego, e przy tejokazji przypomniaem sobie Polaka, oryginaa, u ktregomy swego czasumieszkali. Wtpiem, czy jeszcze yje, a jeeli tak, czy mieszka nadal wBagdadzie i w tym samym domu, co przedtem.Nie tylko ja przypomniaem sobie naszego miego uprzejmego gospodarza. Gdymysprowadzili konie z kelleku na brzeg, Halef rzek:

    - Tratwa nie przedstawia dla nas obecnie adnej wartoci. Nikt jej nie kupi. Najlepiej bdzie tratwzostawi tutaj; niech j sobie bierze, kto chce. Dokd zwrcimy si teraz, sidi?

    - Chciaem spyta ci o to samo.- Przysza mi pewna myl do gowy. Mam nadziej, e ci si to spodoba. Pamitasz, u kogomy

    wtedy mieszkali?- Oczywicie.- Moe by si tam zwrci?- Mylaem o ty samym. Cieszybym si bardzo, gdybymy odnaleli tego czowieka.- I jego sug, ktrego by niewolnikiem - rozemia si Halef.Oczywicie pamitaem grubasa - sucego, ktry w oryginalny sposb peni swpowinno~. Przypuszczaem, e nie yje, gdy ju wtedy wykazywa z nadmiarutuszy skonnoci do apopleksji. Mieli-my duo wolnego czasu, wic mona byo nawszelki wypadek odszu-ka dom, w ktrym kiedy mieszka Polak ze swym sug idowiedzie si, kto go zamieszkuje obecnie. Dosiedlimy wic koni i ruszylimy wkierunku domostwa. Stao w palmowym ogrodzie, w poudniowej czci miasta. Mimoupywu lat, odnalelimy je bez trudu. Tym g razem nie zatrzymalimy si przedwsk furtk, lecz przed bram, mieszczc si po drugiej stronie ogrodu.Zsiadszy z koni, zaczlimy dobija si do bramy. Po dugim oczekiwaniurozlegy si powolne, ociae kroki. W bramie, ktr po chwili otworzonoznajdowa si mayotwr. Przez ten otwr ujrzelimy dugi, ostry,ostrzejszyjeszcze ni dawniej, nos i star blad twarz. Spod wielkich okrgychokula-rw spojrzaa na nas para wyblakych oczu. Pado pytanie, wypowie-dzianecienkim, drcym gosem:

    - Czego tu chcecie?Poznaem go od razu. To nasz byy gospodarz, oficer turecki, polskiegopochodzenia. Nie nosi wtedy okularw. Od tego czasu bardzo si postarza. Niepozna mnie z pewnoci, a poniewa zapyta po arabsku, odpowiedziaem w tymsamym jzyku:

    - Mieszkasz sam w tym domu?- Po co ci ta wiadomo potrzebna? - zapyta.- Bo chciabym tu zamieszka.- Nie mam miejsca dla obcych ludzi.- Zapacimy.- Nie mam zamiaru wynajmowa mieszkania. Widz zreszt, e macie konie dla ktrych nie ma u

    mnie pomieszczenia.

    - W takim podwrzu? Pod dachem zmieszcz si wicej ni dwa konie.- Do licha! Znasz to podwrze? W takim razie tym bardziej nie naley ci ufa.

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    4/196

    Chcia zasoni otwr. Wziem go za rk i rzekem:

    - Moesz nam ufa. Jestemy uczciwi ludzie. Przynosimy ci po-zdrowienia.- Pozdrowienia? Od kogo?- Czy nie pamitasz, e kiedy mieszka u ciebie pewien perski ksie z dwiema onami i

    orszakiem suby.

    - Owszem - odpar popiesznie. - By te pewien effendi z Niemiec wraz z towarzyszem Arabem.9- Ten effendi zwa si Kara Ben Nemzi?- Tak. Znasz go?- Znam i przynosz od niego pozdrowienia.- yje jeszcze? Bawi u mnie niedugo, ale polubiem go bardz.Powiedz, gdzie teraz przebywa i jak mu si powodzi!

    - Czy nie bdzie lepiej, jeli ci odpowiem w mieszkaniu?- Oczywicie! Wejdcie wic do ogrodu. Otworz bram.Prawdopodobnie mieszczca si po przeciwnej stronie furtka bya czciejuywana, ni brama. Musia naty wszystkie siy sabych drcych rk, abyprzekrci klucz w zamku. Gdy mu si to wreszcie udao, skrzydo bramy nie

    chciao ustpi, wic musiaem je pchne. Brama si wreszcie otworzya.Ujrzelimy starca w tych samych co dawniej olbrzymich pantoflach i wwystrzpionym znoszonym kafta-nie. Zasunwszy bram, zaryglowaem j i wrczyemmu klucz.

    - Chodcie na podwrze! - rzek i podrepta na swych cienkich nogach przez ogrd w kierunkuobw. Umieciwszy przy nich konie, udalimy si do sieni, z ktrej prowadziy znane nam zdawnych czasw schody. Otworzy drzwi, mieszczce si po prawej stronie. Weszlimy do

    biblioteki, ktra wygldaa tak samo jak przed laty. Wezwawszy nas do zajcia miejsca nakanapie, klasn w donie wschodnim zwyczajem. Czekaem z nataniem, kto si zjawi na towezwanie. Oczyma duszy ujrzaem potwornie grubego Ganimeda, ktry wypija wino swego

    pana i wod napenia jego flachy. Gospo-darz musia jeszcze kilka razy klasn w donie.

    Wreszcie, kiedym mu zawtrowa otworzyy si drzwi i ujrzaem w nich ... Tak to by suga wewasnej osobie! Uty tylko niewiarygodnie. Policzki zwisay jal~ worki, pod oczami widniaykrwi nabiege fady, tak e renic prawie-nie byo widaE.

    Podbrdek okalajcy twarz, way na oko nie mniej, ni spore prosi. Gowokrywa fez usiany tustymi plamami, z ktrych po,. wygotowaniu zebraby siniechybnie funt baraniego oj~u. Jedynyns~ ubiorem tej ywej beczki by podartykaftan. Spod materii rysoway^ 10 si soniowate ramiona i apy. A brzuch?Biada! A nogi? Tkwiy te nogi w pantoflach podobnych do czen. Ruchw, ktrewykonywa, nie mona byo nazwa chodem, raczej sztywnym przepychaniu sinaprzd. Pot spywa mu z czoa, cho jedyn prac, jak wykona byo otwarcienajwyej dwojga drzwi. Nic dziwnego, e sam gospodarz musia nam otworzy bram.Grubas by jednak miym, sympatycz-nym poczciwcem. Spyta przyjaznym, na ppoufaym, na p unio-nym tonem:

    - Czego chcesz, effendi! Znowu klaskae na mnie. Czy dasz mi kiedy spokj? Rozkazuj jednak;speni, co karzesz.

    - Kawy i tytoniu - brzmiaa odpowied pana. - Widzisz prze-cie, mam goci.- Kawy? Allah, Allah! - westchn grubas, ypic oczyma.- Czego stkasz? Ruszaj si! Istnieje przecie zwyczaj czstowa-nia goci kaw.- Wiem o tym, effendi. Zwyczaj zwyczajem, ale trzeba mie... kaw!- Przecie przedwczoraj wzie ode mnie sze piastrw na ku-pno kawy.-Tak i przysigam ci na wszystkich prorokw i kalifw, em kupi, co polecie.- Gdzie si ta kawa podziaa?- Wysza.- Wysza? Przecie ze wzgldu na stan mego wzroku nie wypiem ani jednego yku?- Nie gniewaj si, effendi! Jestem niewinny, ale ja wanie ze wzgldu na stan mego wzroku musz

    pi kaw; chodzi mi o doskona-lenie wzroku, bym ci mg suy sumiennie i wiernie.

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    5/196

    - Sze piastrw w cigu dwch dni?- C6 mona dosta za sze piastrw? Idc po kaw, musz dwa razy wstpi do kawiarni, aby si

    pokrzepi. W drodze powrotnej to samo. W rezultacie, na kupno kawy pozostaj tylko dwapiastry. C mona za to otrzyma? Widzisz, effendi, jestem niewinny!

    - A jednak musz swych goci poczstowa kaw!

    - Tak, musisz. Daj mi wic sze piastrw.-O jazik! O biada! Jeeli ci pol, wstpisz znowu cztery razy do kawiarni i wrcisz dopierowieczorem z zakupem za dwa piastry. Trac gow; nie wiem, co pocz.

    Poniewa sowa te wypowiedziane byy czciowo do sucego, czciowo do mnie,odrzekem pojednawczo:

    - Nie martw si, effendi! Zaopatrzylimy si w dostateczny zapas kawy; pozostao n.am jeszczenieco w kulbakach. Towarzysz mj zejdzie na podwrze i przyniesie troch kawy.

    - Dziki ci, panie! Zdejmujesz mi kamiefi z serca i ratujesz od hafiby, e nie mogem swych gocipoczestowa brunatnym trunkiem gocinnoci. Za to bdziesz mg wypali ze mn nieconajlepszego tytoniu, jaki mamy w Bagdadzie. Przynie ywo tszibuki! Grubas, do ktregosowa te zostay wypowiedziane, ypn znowu oczami i zawoa aonie:

    -Tszibuki?AllahlAllah! O tytoniu, tytoniu!- Nie jcz, zwijaj si!- Prosz ci, effendi, zbierz zmysy! Po co mam si pieszy, jeeli i tak nic nie poradz. Tytoniu

    nie ma.- Nie ma...? To niemoliwe! Jake to? Przecie nie paliem przez cay ostatni tydziefi!- Ja rwnie nie paliem, effendi.- Wszak przedwczoraj, gdy chodzi po kaw, miae take przy-nie tytoniu. Daem ci dziesi

    piastrw.- To prawda, otrzymaem dziesi piastrw.- No wic, gdzie jest tytofi?- O tytoniu! Allahi, Wallahi, Tallahi!

    - Gadaj! Musz poczstowa mych go~ci tszibukiem.- Racja, effendi, musisz! Prosz wic o dziesi piastrw, a zaa-twi spraw. 12- Jeszcze nie kupi tytoniu?- Nie.- A gdzie pienidze, ktre ci daem?- Effendi, wiesz dobrze, e pal rzadko, gdy porcja naszul~ tabaki, jest mi milsza od fajki duchan,

    tytoniu. Ale byem winien sprzedawcy tytoniu dziesi piastrw za tabak. Nalega, grozi, wicmu wreszcie spaciem dug.

    - Tak? Zamiast nabi mi tszibuki, uye tych pienidzy dla swego nosa!- Effendi, nie gniewaj si, pomyl chwil, a zrozumiesz, e jestem niewinny! Czy mogem

    dopuci, aby sprzedawca tytoniu opowiada po kawiarniach, e sucy tak dostojnego pana,

    jak ty, nie jest w stanie paci swych dugw? Czy mona byo dopuci, aby si z tego powodumusia rumieni przed ludmi? Jeeli przywoasz wszystkie siy swej mdroci, powiedz cione, e nie mylaem o szczciu swego nosa, lecz jedynie o tym, aby opinia twoja nie zostaanaraona na szwank. Jestem przekonany, e nie wtpisz ju o mojej niewinnoci! Spasioneniewinitko spojrzao na swego pana z takim wyrzutem, a pan obrzuci je tak bezradnymspojrzeniem, em rzek:

    - Nie martw si o tytofi, effendi! Pod tym wzgldem jestem rwnie zaopatrzony. Twj sucy...jake mu na imi?

    - Kepek.- A wic nieche ten twj Kepek przyniesie tszibuki, a towarzysz mj pjdzie tymczasem po kaw

    i tytofi.-Jake askawy, o panie! I~lko dziki twojej uprzejmocijestem w stanie speni wobec was

    obowizki pana domu. Halef oddali si, Kepek pozosta. Wzruszywszy kilka razy grubymi

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    6/196

    ramionami, opuci doln warg i ukaza nam spod niej ostatni ze swych trzydziestu dwchzbw.

    - Czego chcesz jeszcze? - zapyta gospodarz.- Mwisz o tszibukach, effendi, a zapominasz, e mamy tylko jeden i palimy z niego do spki. 13- Byy przecie dwa!

    - To dawne czasy. Jednego wszak uywaem do rozdmuchiwania ognia w kominku, wic z czasemnieco si przypali.- Czy tszibuk powinien suy za miech kowalski?- Nie. Na dowd jednak swej niewinnoci musz ci przypomnie, e nie mog si schyla; a

    tszibuk nie odczuwa adnych blw, gdy go trzymam nad ogniem. Zrozumiesz to chyba,effendi!

    - Id wic i przynie fajk!Mog chyba nie podkrela, e ten stosunek midzy panem a sucym bawi mnieszczerze. Pobaliwo pana musiaa mie pod-staw. Przypomniaem sobie sowagospodarza, wypowiedziane pod-czas naszej pierwszej bytnoci: shxy u mnie,kiedy jeszcze byem oficerem. Moe opowiem wam kiedy, dlaczego tak pobaamtemu czowiekowi. Wywiadczy mi wielkie usugi.

    Kepek znaczy koniczyna. Doskonae okrelenie! Przecie istniej stworzenia,ktre si tuczy kepekiem. Przypomniaem sobie sowa, ktre kiedy wypowiedziaeffendi: Sam wszystko zjada i wypija, a ja dostaj reszt. Nic wic dziwnego, epan w przeciwiestwie do sugi by chudy, jak szczapa.Zjawi si wreszcie Halef z kaw i tytoniem. Przynis rwnie nasze fajki,wybawiajc gospodarza z ostatniego kopotu, gdy w przeciwnym razie musielibymywszyscy trzej pali z jednego tszibuka. Po jakim czasie zjawia si znowukoniczyna. Sapic, jak miech kowalski, wrczy swemu panu fajk. Dokonawszytego cikiego dziea, grubas ulotni si, przymykajc drzwi. Byem przekonany,e stan pod nimi, nie chcc si przemcza na wypadek, gdyby si panuzachciao znowu klasn w donie. C si stao z kaw? Widocznie o niejzapomnia, wsunwszy pod olbrzymi kaftan woreczek z ziarnami, przyniesionymiprzez Halefa.

    Nabiwszy tszibuki tytoniem i zapaliwszy je, byy oficer rzek:- A wic przynosicie mi pozdrowienie od perskiego ksicia, kt-rego zowi Hassan Ardszir mirza.

    By to wielki, bogaty pan; moe 14 nalea nawet do rodziny szachinszacha.Gruby Kepek wysun gow i rzek:

    - Tak, musia to by wielki pan; wyjedajc, da mi jako bakszysz trzy zote tumany.Gospodarz, nie skarciwszy go ani jednym sowem, cign dalej:

    - Pewne powody skaniaj mnie do odmawiania gociny Persom.Ale przed tym czowiekiem otworzyem podwoje swego domu, ponie-wa sprowadzi goKara Ben Nemzi, ktrego polubiem od pierwsze-go wejrzenia.Grubas wsun znowu gow i zawoa:

    - Mnie rwnie bardzo si podoba, poniewa da mi bakszysz w wysoko~ci dwch zotychtumanw.

    Mwi prawd. Opacia mu si wtedy gocinno, poniewa Has-san Ardszir mirzaobdarowywa wszystkich niezwykle hojnie. Spasiona twarz znikna znw zadrzwiami, a gospodarz cign dalej:

    - Dziwnym czowiekiem by te w Anglik, Dawid Lindsay, ktry ustawicznie rozprawia owykopaliskach. Musia by jednak niezwy-kle bogaty; syszaem, e kupi cay ogromnymajtek ksicia.

    W drzwiach zjawia si znowu gowa Kepeka:

    - Tak, by bardzo bogaty. Jako bakszysz zostawi mi zotego lira inglizi, za ktrego zapacono misto dwadziecia piastrw.

    - A wic razem otrzymae trzysta szedziesit piastrw bakszy-szu. Czy je dotychczaszachowa? - zapyta pan.

    - Nie.- Gdzie s?

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    7/196

    - Wyszy, ulotniy si z aromatem tabaki.- Tyle pienidzy na tabak?- Nie gniewaj si, effendi, nie wzruszaj si bez powodu! Jeeli policzysz, ile czasu upyno od tej

    chwili, zrozumiesz, e jestem niewinny.Po tych sowach znowu skry gow.Halef, nie mogc si opanowa~, zapyta gospodarza:

    - Czy nigdy nie syszae o tych, ktrzy u ciebie mieszkali?- O Persach i o Angliku nic; o tamtych dwch troch. yj bardzo samotnie, rzadko opuszczam ten

    dom. Kepek jednak, wychodzc po zakupy, wstpuje do czterech kawiarni, o ktrych niedawnoopowia-da. Bywalcy kawiarniani opowiadaj tam sobie cuda o dawnych czasach. Gawdz teczsto o wielkich wodzach i bohaterach. Tocz si rwnie rozmowy na biece tematy,zwaszcza jeeli chodzi o sprawy, rozgrywajce si w naszej okolicy. Kepek sysza kilkakrotnieopowiadania o emirze i jego towarzyszu Arabie. S to niezrwnani strzelcy i najsawniejsiwojownicy, jak duga i szeroka Mezopotamia. Przed ich walecznoci, sprytem i broni drwszystkie ludy, miesz-kajce midzy granic a pustyni. Kara Ben Nemzi posiada podobnozaczarowane strzelby, ktre strzelaj bez naadowania. Mwi, e nigdy nie chybia. Uwaam to

    za legend. Fakt jednak powstania takiej legendy jest dowodem, e Kara Ben Nemzi i jegonieodstpny przy-jaciel to niezwykli ludzie.Przy tych sowach na twarzy Halefa odmalowa si wyraz zachwytu.Oczy mu zajaniay. Zapyta triumfujcym gosem:

    - Halef? To pene imi? Nie znasz jego penego imienia?- Owszem. O ile sobie przypominam, brzmi ono Hadi Halef Omar.- O nie, to tylko pocztek! Najsawniejszy ten wojownik pord wszystkich plemion Haddedihnw

    zwie si Hadi Halef Omar Ben Hadi Abul Abbas Ibn Hadi Dawud al Gossarah. I to jeszczenie wszystko! Ze wzgldu na niezliczon ilo przodkw i praprzodkw mgby powikszy toimi tak dalece, e sigaoby od ziemi a po niebo i od nieba po ziemi.

    Starzec zna bez wtpienia beduifisk zasad, wedug ktrej naley szanowaczowieka stosownie do dugoci jego imienia. Wiedzia rwnie z pewnoci i o

    tym, e kady, kto pragnie nada swej osobie autorytet, zwyk nawet doczepia doimienia tyle fikcyj nych imion, ile 16 tylko zdoa spamita. Z tego te powodunie zdziwi si uwadze Halefa i rzek:

    - Chciabym wiedzie, czy to prawda, e ten Halef by kiedy biednym, nieznanym czowiekiem ie dziki walecznoci awansowa na naczelnego szejka Haddedihnw.

    - Tak, prawda, mog to nawet udowodni - odrzek Halef. - Czy poznaby tego zwycizcbohaterw, gdyby si znowu zjawi u ciebie?

    - Wtpi. Wzrok mam wyczerpany..

    - A po gosie? -- Nie wiem. Trzeba dugo z czowiekiem przebywa, aby jego gos zapamita, a ten Hadi Halef

    Omar przebywa u mnie niezbyt dugo. Nie wpad mi zreszt do tego stopnia w oko, aby twarz igos j ego wryy mi si w pami.- Nie wpad ci w oko? Co sysz! Pozwl, e nie bd kry si ze zdumieniem. Przecie oblicze

    niezrwnanego szejka Haddedihnw cechuje tak niezbadana gbia wyrazu, e mona niobdzielie ca karawan bohaterw. Wszyscy wojownicy wrogich plemion, wszy-stkie dzikiedrapiene zwierzta gr znaj rysy jego twarzy i uciekaj, gdy go tylko ujrz lub posysz. A ty,ktremu przypadwielki zaszczyt poznania go w tym domu i nasycenia si wspaniaoci jegozalet, moge o nim zapomnie? Zdumiewa mnie to niezmiernie. Spjrz na sawnego emira KaraBen Nemzi effendi! On powie ci rwnie, e nawet sabo twej pamici...

    Gdy may samochwa wymieni nieopatrznie me imi, gospodarz zdumia si iprzerwa:

    - Powiedziae: emir Kara Ben Nemzi effendi. Czy dobrze zrozu-miaem?

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    8/196

    - Allah, Wallah! - rozemia si Halef nieco zakopotany. - Istotnie, mj sidi wypad mi z ust.Przypatrz mu si. Nie poznae go rwnie!

    -Maszallah! Bg czyni cuda! Awic to wy obaj?Ty Hadi Halef Omar, a on Hadi Kara BenNemzi?

    - Tak, to my. Nie mona nas z nikim pomyli.

    - Witam was z caego serca i owiadczam, e wszystkie pokoje mego domu i wszystko, coposiadam, oddaj do waszej dyspozycji! Podbieg do nas, ucisn nas za rce. Radosne topowitanie byo tym bardziej wzruszajce, e za pierwszej bytnoci bylimy jego go-mi bardzoniedugo. Miaem wic wraenie, e rado jego pynie z innych~jeszcze pobudek.

    Po chwili drzwi otworzyy si na ocie; wszed przez nie Kepek i popieszy donas w najwikszym tempie, na jakie mu tusza pozwalaa.Wycignwszy ku nam obie rce, zawoa tubalnym gosem:

    - Hamdulillah za wielk rado, ktr mi dzi zgotowalicie. Jak ju syszae, mj emirze, niezapomniaem o dwch zotych tuma-nach, ktre mi ofiarowa. Weszy wprawdzie do megonosa pod postaci tabaki, ale nie zginy, o nie! Spyny a do serca. Od tego czasu marzylimy,

    by was znowu ujrze i wtajemniczy w pewn spraw, nad ktr na prno si gowimy.Awicjest i specjalny powd do radoci! Stosunek midzy panem, a sucym by

    tak serdeczny, em bez wahania ucisn rce grubasa, co z powodu ich rozmiarwi zawartoci tuszczu nie atwym byo zadaniem.

    - Tak, tak. - rzek gospodarz. - Effendi, chc ci prosi o rad.Ty jedyny czowiek, ktremu mog si zwierzy.

    - Chtnie ci su. Ale dlaczego wanie na mnie pad wybr?- Uwaam, e ty jeden potrafisz mi dopomc. Wszystko, co mi o tobie opowiadano i czegom si

    dowiedzia od Kepeka, utwierdza mnie w przekonaniu, e nie na prno zwrc si do ciebie.Uszcz-liwia mnie wasze przybycie, poniewa przywracacie mi utracony spokj serca.

    -A mnie si zdrowego trawienia -doda Kepek melancholijnie.- odek mj wchania dawniej wszystko, czym go karmiono. Od pewnego czasu odmawia mi

    posuszefistwa i z trudem zmuszam go18 jedynie do pochaniania nieodzownej dozy pokarmu. Czuj, e umie-ram powolimierci godow; jestem przekonany, e Allah przysa ci do Bagdadu, emirze,po to, aby mnie ratowa. Miaem ochot odpowiedzie miechem na jego skargi,ale opano-waem si i nie zdradziem nawet mrugniciem oka. Pan, rwnie nieokazujc wspczucia dla biadafi sugi, rozkaza:; Musimy dowie, jak bardzo obydwaj gocie s nam mili i podani. Kepek, ywo,biegnij na jednej nodze i ka przygotowa jado! Godzina obiadu dawno jumina.ywo, biegnij na jednej nodze! wietne wezwanie pod adresem niepospolitegogrubasa. Nie ruszy si z miejsca. Wskaza tylko ze zdumieniem na gow ispojrza z wyrzutem na swego wadc.

    - No, na co czekasz? - zapyta pan. - Nie wiesz, co si robi, gdy do domu zawitaj tak mili gocie?- Owszem, wiem doskonale.- piesz si wic i przygotuj posiek!- O Allahu, o Mahomecie! pieszy si, gdy popiech nic zmieni nie moe?!- Dlaczeg to?-Z powodu zupenego braku zapasw. Gdy nic nie ma, nie mona nic ugotowa.- Nic nie ma? - zapyta ze zdumieniem.- Nic, absolutnie nic!- Przecie przedwczoraj, gdym ci posa po kaw i tytofi, przy-niose p barana?- Tak jest.- I kur?- Nie, koguta. Delikatnego, smacznego kogucika.

    - A ry, maso, pomidory, korzenie?- Tak.

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    9/196

    - A mk?- Take.

    19- W takim razie masz wszystko niezbdne do przygotowania smacznego obiadu!- O effendi, raczysz artowa! Wszystko, co dotychczas wyliczy, zjedzone.- Nie moe to by! Kt mg tyle spaaszowa?- Ja.- Ty? Przecie nie masz odka wieloryba!Grubas przybra tskn min i rzek:

    -Effendi, niechaj ci Allah przebaczy, e mnie porwnujesz z tym potworem morskim. Czy niesysza, com niedawno powiedzia? Sawny emir Kara Ben Nemzi i szejk Hadi Halef Omarsyszeli mnie dobrze. Zawiadcz wic, e prawie nic nie jem, poniewa biedny mj odek jestsaby i cienki, jak pcherz, ktry kadej chwili moe p~E.

    - Przy tej saboci odka pochone p barana, modego koguta i kilo mki? O tym, co dlamnie zostawi, nie warto nawet mwi!

    - Allah! Spowijasz m dusz w zason smutku. To, com uczyni, uczyniem ze szczerej mioci dociebie. Baran, ktry ponis mier przed kilkoma dniami, zapachem swoim domaga si

    pogrzebu. Mia-em pozwoli, aby go jad?- Dlaczego kupi cuchncego barana?- Kiedy jeszcze nie cuchn, nie byo mnie u rzenika.- Trzeba byo kupi wie sztuk.- Nie byo innej. Wszystkie pocie misa w tej jatce cuchny.- Dlaczego nie poszed do innego rzenika?Grubas ypn znowu oczkami, rozejrza si ze zdumieniem dooko-a, zoy rce,e a hukno, jakby kto paln z szeciu modzierzy i rzek:

    - Niechaj mnie Allah chroni! Pj do innego? Popatrz na mnie, effendi! Czy jestem chartem, e mi

    kaesz gna od rzenika do rzenika? Pomyl o tym, e umr, jeeli mi oddechu zabraknie.Wiesz

    20 rwnie dobrze, e musiaem pj nie tylko do rzenika, ale i wstpi dokilku sklepw. Skde starczyoby mi czasu na wszystko, skoro musiaem jeszczewypi cztery filianki kawy?

    - Moge raz odstpid od swego zwyczaju.- O nie, effendi, tak by nie moe! Dzi przekonae si, jak wane s te moje wizyty w

    kawiarniach; dziki nim mog ci komunikowa wszystkie nowinki. Gdybym ci ich nie znosi,nie dowiedziaby si niczego o tych dwch dostojnych mach. Przyznajesz wic, e zarzut byniesuszny i e jestem niewinny.

    - Dobrze, dobrze, nie chc na ten temat dyskutowa; byem jednak przekonany, e miso wystarczy

    na cay tydziefi i ...- Na cay tydzie? Co ci te wpada do gowy! Jeeli p barana ma wystarczy na cay tydziefi, c

    ma przypa na jeden dziefi? A jeeli miso przy kupnie trci padlin, czy po upywie tygodniabdzie pachniao mirr? Ju teraz byo nie do przeknicia. Ajednak ugoto-waem je i zjadem zsamozaparciem, aby ty na swym zdrowiu nie stwierdzi smutnych skutkw. I oto, zamiast

    pochway, zbieram wy-rzuty. Trudna to rzecz by jednoczenie sucym i kucharzem czo-wieka, ktry twierdzi, e p barana wystarczy na cay tydziefi! Starego wzruszya widocznie tafilipika. Odrzek mikko i agod-nie:

    - Dajmy ju spokj baranowi! Ale dlaczego kogut znik tak szybko z widowni?- Prosz ci, nie wspominaj o kogucie! Widocznie tak byo prze-znaczone w ksigach. Zabito go w

    tym samym dniu, co i barana. ~ Kupiem go jednoczenie z baranern, zaniosem do domu i

    ugoto-waem na tym samym ogniu. Trzeba wic byo spoy go z baranem. A zreszt, kogutuchroni mnie od mierci. Trzeba ci bowiem wie-dzie, e gdy baran przeszed przez drog

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    10/196

    swego przeznaczenia, o-dek mj znalaz si w stanie tak opakanym, em ju myla o opusz-czeniu ziemskiej powoki i powikszeniu grona przodkw. Nie lkam si mierci, tskni dowiecznych radoci raju, pomylaem jednak, co 21 si z tob stanie, gdy ci opucijedyna

    podpora dni twoich. Po dugich walkach wewntrznych postanowiem wytrwa przy tobie, niebaczc na to, e mnie tak czsto zasmucasz zbyt natrtnymi wyrzutami. Musiaem wic

    przezwyciy zy stan trawienia i powoaem do ycia na pl umary odek, rzucajc mu napastw modego koguta. Wszystko poszo skadnie. Z radoci obdarowaem swj odekporcj wieo upieczonego chleba, ktrej nie moesz mi odaowa. Ganisz mnie za to, emciebie i siebie uratowa. Jestem niewinny jak kozio, posdzony o spoycie wielbda, podczasgdy to byo sprawk lwa. Oto wszystko, co ci mog powiedzie, effendi. Czyfi teraz, co ci si

    podoba!Starzec, wzruszony oracj jedynej podpory swych dni, skin dobrotliwie gowi rzek:

    - Nie chc ci zasmuca i cofam wyrzuty, ale to nie zmienia sytuacji. Nadesza pora posiku, a wdomu nic nie ma.

    - O Allah, Allah! Jaka to sabo pamici, jaki brak koniecznej przytomnoci umysu! Jeeli

    usuchasz mej rady, wszystko skoficzy si pomylnie.- C mi radzisz?- Daj znowu pienidzy, a pjd i przynios, co naley.- I przed wieczorem nie wrcisz.- No tak, musz przecie zajrze do moich czterech kawiarni i opowiedzie, e przyby do nas

    nieporwnany emir Kara Ben Nemzi effendi oraz Hadi Halef Omar. Bd musia odpowiedziena tysice pyta, trudno wic bdzie wrci przed zachodem sofica. Gdyby w Europie jakisucy odway si na tak zapowied, uwaanoby go za wariata, ale dziwaczny Kepek sdzi,e mia pene prawo zajada, kiedy my godowalimy i ani myla o zrezygnowaniu z wczgi

    po kawiarniach. Bezgranicznie pobaliwy pan jego nie wiedzia, jak si zachowa. Wyrczy goHalef. Byem z tego obrotu sprawy zadowolony, poniewa sam nie miaem ochoty karci orygi-

    nalnego grubasa. Mj may Hadi straci ju cierpliwo. Wstajc, 22 klepn niewinitko poplecach, i zawoa:

    - Wybacz mi, przyjacielu poowy barana i caego modego koguta!Czy nie byby askaw powiedzie, kto tutaj jest waciwie panem domu?

    - Effendi, ktremu su.- Ach, wic jeste jego sug?- Tak.- Kt powinien by posuszny, suga, czy pan?Oczywicie, suga.

    -Piknie, mj ty najaroczniejszy kucharzu na ziemi! Awic nie wolno ci robi, co ci si podoba, amusisz spenia to, czego wymaga gocinnoE twego pana. Postaraj si tedy jak najprdzej, aby

    jego gocie mieli co do ust woy. Pniej bdziesz mg pj do kawiar-ni. Nie mam prawado rozkazywania tobie, ale jeeli, uwaaj co teraz powiem,jeeli piniesz chobyjedno swko,ejestemyw Bagdadzie i zamieszkalimy w tym domu, bdziesz jutro rano trupem Kepeka,mordowanego powoli i okrutnie przez ca noc!

    Przeraony grubas cofn si o kilka krokw z szybkoci, jakiej bym si po nimnie spodziewa. Blednc a po koniuszki wosw, J~:

    - Powoli i okrutnie... mordowanego... trupem...?- Tak - odpar Halef bardzo powanie.- Ale... dlaczego martwy... dlaczego zamordowany... dlaczego trup...?- Posuchaj! Mamy wrogw, cigaj nas, bd nas szuka w Bag-dadzie. Jeeli nas znajd, dojdzie

    do walki. My dwaj zwyciymy, ale dom, w ktrytn mieszkamy, rozpadnie si w gruzy, a

    mieszkaficy jego zostan zamczeni na mier.

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    11/196

    - Zamczeni... na mier...! Niechaj Allah strzee mnie przed diabem, przed mierci i przedwszystkimi ludmi, ktrzy mnie chc pozbawi ycia! Przez cay czas waszego pobytu niewstpi nawet do kawiarni. Bd milcza i nie zdradz nikomu, gdzie przebywacie.

    23Najchtniej zostabym w domu i nie wychodzi poza granice naszego ogrodu.- Doskonay pomys! Jestem gotw uda si sam do miasta po zakupy. Chod ze mn do kuchni!Gdy si oddalili, gospodarz zapyta:

    - Hadi Halef Omar przesadzi z pewnoci. Naprawd macie wrogw, ktrzy was cigaj?- Spotkalimy ludzi, ktrzy odnieli si do nas tak wrogo, e musielimy im da pokosztowa bata.

    S to Persowie.- Czy by moe?- Tak. Dysz dz zemsty. Skoro si dowiedz, e jestemy w Bagdadzie, bd nas szuka. Halef

    przesadzi, aby twemu sucemu napdzi strachu. Mam wraenie, e twj Kepek nie cierpi nanadmiar odwagi.

    - Mylisz si, effendi. Piastowa godno onbasziego, kaprala, nalea do cenionych nieustraszonych

    podoficerw. Przy okazji pa-mitasz z pewnoci, e nazywam si Ozorski i dosuyem si wwojsku rangi binbasiego, majora. Kepek postarza si i rozleniwi. Dawniej by zwinny,ruchliwy, zawsze gotw do zwady; dzi, dziki niesychanej tuszy, trudno wl9rost uwierzy w

    jego bujn przeszo. A moe pod wpywem mioci i opieki, ktr mnie stale otacza, sta sidzi ostroniejszy, ni dawniej. Trzeba ci bowiem wiedzie, e z szabl w rku nierazoswobadza mnie z rk wroga i wiadczy mu sugi, dziki ktrym patrz przez palce na jegosabostki i braki. Jestem przekonany, e i dzi w razie koniecznoci postawiby swe ycie nakart. Jest mi wierny jak pies. Zna si na kuchni, wic zastpuje kucharza. Samnieprawdopodobnie aroczny, karmi mnie resztkami, ale to mi wystarcza. Co do kawy, togotuje dwa rodzaje: dobr mocn - dla siebie, md jak lura - dla mnie, twierdzc, e mocnakawa le wpywa na nerwy. Do kroset! Mwi o kawie, a zapomniaem, e nam jeszcze nie

    poda! Jakie niedbalstwo wzgldem goci! Niech nam przyniesie kawy!

    24Klasnw donie raz, drugi, dziesity; grubas si nie zjawi. Dopie-ro, gdym jawaln w donie tak mocno, e zaczy mnie pali, wtoczy si powoli, mruczc zniechci:

    - Znowu! Ledwie zdyem udzieli wskazwek temu analfabecie Hadi Halefowi, ktry wdodatku mieje si, zamiast ich sucha z powag i godnoci, a ju musz lecie. Czegchcecie?

    - Kawy! - odpar pan.

    - Kawy? Nie mam jeszcze kawy; Hadi przyniesie. Sam paci za wszystko, wic mu powiedziaem,aby i o kawie nie zapomnia.- Przecie masz troch kawy!- Gdzie?- Nie wiem, gdzie j podzia, aIe wiem, e Hadi wyj ziarna z kulbaki.Przypomniaem grubasowi, e ukry kaw na wasnej piexsi. Kepek zaprzeczyjednak ruchem gowy i rzek z nieprawdopodob-nym spokojem:

    - Tak, woyem j tam, ale zdyem ju wyj.- Gdzie jest?- Ukryem.- Po co~ ukry?- Aby nikt nie znalaz.- Wic w rezultacie chcesz zachowa t kaw dla siebie?

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    12/196

    - Tak. Przyznasz chyba, emirze, e mam do tego pene prawa. Za kilka dni obchodz id el milad,wito urodzin. Mam zamiar zaprosi kilku znajomych. S to wytrawni znawcy kawy, a

    poniewa spostrze-gem, e twoja kawa jest lepsza od tej, ktr zwyk kupowa mj effendi,zatrzymam j na dzie urodzin, a wam ugotuj t, ktr przyniesie Hadi. Nieco cierpliwoci!Wrci wkrtce.

    - Dlaczego wanie twoi gocie maj pi moj doskona kaw?-Jake moesz o to pyta, emirze! Wedug jednego z najwaniej-szych przepisw Koranu naleyzawsze podejmowa goci tym, co najlepsze i najsmaczniejsze.

    25cignwszy gronie brwi, odparem:

    - Wanie dlatego, e przepis ten jest mi znamy i dlatego, e znam cay szereg innych przepisw,odnoszcych si rwnie do spraw gocinnoci, dziwi si niepomiernie, e miesz pozbawiamnie was-nej kawy i proponujesz w zamian gorsz. Twoi gocie s gomi sucego, ktry bydawniej onbaszim, my za gocimy u twego pana, ktry ma rang binbasiego. Kt

    jestdostojniejszy, on, czy ty? Zabierz si wic natychmiast do gotowania mojej kawy; pamitaj,aby bya mocna i smaczna, jak przystoi dla dostojnych panw! Ostrzegam ci przy tej okazji

    przed Hadi Halefem Omarem. Przywyk do starannej i skrupulatnej obsugi, nie znosilekcewaenia. Ponadto chtnie jada smaczne potrawy i pija smaczne napoje. Kto tego nie

    przestrzega, tego zwyk bardzo prdko uczy moresu. Strze si jego gniewu! Jest to wolny BenArab. Na najmniejszy objaw lekcewaenia potrafi od-powiedzie razami lub nawet noem.

    Nie ulegao wtpliwoci, e grubas ju dawno nie sysza takiej perrory.Pochyliwszy si nisko, rzek pokornie:

    - Dziki ci, emirze, e zwrci moj uwag na niebezpieczne waciwoci szejka. To istny satrapa!Zaraz przynios kaw, ugotowa-n z twoich ziaren. Woda ju si gotuje, a kaw zmeem.

    - Ju? Przygotowae j dla siebie, a my mielimy czeka?- Wstrzymaj si od wyrzutw, emirze! Chcc poczstowa moich goci, musiaem jej skosztowa.

    Teraz, po twej nauce, wiem, jak si zachowa. Aromat kawy zagodzi twj gniew, odwieyzmys powo-nienia. Id, biegn!

    Zacz przebiera nogami, jak rowerzysta. Umiechnem si pod nosem. Pan jegorozemia si na cae gardo i rzek:

    - Wiem dobrze, em go rozpuci, jak dziadowski bicz. Traktuj go, jak si w Europie zwykotraktowa mae pieski lub kanarki. Im bardziej si rozzuchwala, tym wiksz czuem dofisabo. Dopiero ty nauczye go moresu. Jestem pewien, e skutki wkrtce nastpi. Miaracj; grubas wrci prdzej, ni si mona byo spodziewa, 26 i postawi kaw na stoliku.

    Po chwili rzek melancholijnie:

    - Oto jest! Owiadczam, e nawet nie skosztowaem. W przyszo-ci bd j sam gotowa, chobynawet bogi aromat mia mnie pozba-wi spokoju duszy. Jeeli jednak, mj emirze, Allah w

    swej askawoci natchnie ci myl, e i ja powinienem wypie filiank tego napoju, niezapomnij mnie o tym zawiadomi.

    Po tych sowach oddali si. W lepszych domach Wschodu zwyko si podawa kaw wfiliankach. Due naczynia nale do zego tonu. Nasz poczciwy Kepek niepomyla o tym i przynis peny dzbanek. Byem z tego zadowolony, poniewa nielubi ustawicznego krcenia si suby z filiankami. Miaem rwnie wraenie,e gospodarz, korzystajc z nieobecnoci sucego, zechce podzieli si ze mninformacjami, o ktrycti wspomina. Siedzielimy przez dug chwil w milczeniu.W przerwach midzy jedn filiank a drug zacigaem si wonnym papierosem.Wreszcie starzec rzek:

    - Bye ju w Persji?- Byem.

    - Powiedz mi wic, czy sysza o pewnej Gul-i-Sziraz?

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    13/196

    - O gul-i-Sziraz? Oczywicie! Re z Szirazu s sawne, cho musz przyzna, e hodowla r wRumili zachwyca mnie bardziej.

    - Nie o to mi chodzi. Nie mam na myli hodowli r; mwi o okrelonej ry, ktr zniewiadomych mi powodw nazwano R z Szirazu, Gul-i-Sziraz.

    - O takiej ry nie syszaem. Jest mi nieznana.

    - To jest smutne.- Mieszkasz tu od lat, ja zatrzymaem s~ na Wschodzie przejaz-dem, a ty wrcz sdzisz, e znanejest mi wszystko.

    - Pytanie to dowodzi, i nie jeste poinformowany, co i jak o tobie mwi. Opowiadania, krce tona temat emira Hadi Kara Ben Namzi effendi, upowaniaj mnie do przypuszcznia, e wiesz owszystkim.

    27- Icie wschodnia przesada. Europejczyk umie po prostu wicej od niewyksztaconego Araba. Oto

    wszystko.

    - Wiem o tym rwnie dobrze, jak i ty. Cieszysz si jednak tak niezwyk opini, e jestem skonnyspodziewa si po tobie nieprze-citnych zalet. Czy Hadi Halef Omar jest twoim przyjacielem,czy sug?

    - Przyjacielem.- W takim razie musi by wtajemniczony we wszystko, co si odnosi do waszej dotychczasowej

    podry?- Tak. Nie mam przed nim adnych tajemnic.- Odo wic rozmow, a powrci. Tymczasem moemy si posugiwa tw mow ojczyst.Zgodziem si bardzo chtnie, ale przyjemno ta nie trwaa dugo, gdy zjawisi Halef i zameldowa:

    - Przyniosem, co mona byo w pobliu znale. Powinno to starczy na par dni, chyba e grubyOjciec Obarstwa zje wszystko przez noc, ratujc si przed mierci. Pozwlcie, e si zapytam,kto to bdzie gotowa i smay?

    - Oczywicie, Kepek, - odrzek binbasi.-Allahl Allah! Czy znasz swoj kuchni? Kiedy tam by po raz ostatni?- Przed laty. To krlestwo Kepeka; nie wpuszcza mnie do niego.- Byem tego pewien. Dlatego wpadem w tak pasj, gdy zacz mwi o czystoci ycia i

    apetycznoci potraw. Daem mu godn odpraw. Ze strachu usadowi si na ziemi z takimhukiem, e myla-em, i ziemia si wali.

    - A potem? - spyta starzec, nieco zaniepokojony. - C6 robi teraz?- Nie martw si! Siedzi sobie najspokojniej; wstanie dopiero wtedy, gdy mu pomog. Pozwl mu

    siedzie, dopki nie wrc. Po-zwolisz, e zapytam, czy wolno mi wypowiedzie swoje szczere

    zda-nie?

    28- Ale, prosz bardzo!- W takim razie musz ci owiadczy, e nie masz pojcia, w jaki sposb przyrzdzano i gotowano

    potrawy. Gdyby mnie zmuszono do zjedzenia choby jednego kska, pochodzcego z opasejrki tego Dedd el Wasacha, Dziadka Brudu, brzuch mj przenicowaby si jak mieszek przywysypywaniu pienidzy.

    Obawiajc si, e rozgniewa naszego gospodarza, daem mu znak, aby simiarkowa. Nie baczc na to, cign dalej:

    - Mj sidi kiwa na mnie, abym milcza. Skoro jednak pragniesz dzieli si z nami stoem, musz ci

    owiadczy, e przez cay czas naszego pobytu bd sam w kuchni. Nie chc opisywa tejkuchni, bo mi brak sw, ale te naczynia, te naczynia!... W kcie stoi wiadro z wod, w ktrym

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    14/196

    Kepek myje twarz i rce; tej samej wody uywa do gotowania. Na dnie wiadra ley grubawarstwa szlamu. Gdy usiad, obezwadniony lkiem, wylaem mu cae wiadro na gow...

    - le postpie! - zawoa binbasi. - Jeeli zachoruje i...- Nie lkaj si! - przerwa Halef. - Ta kpiel wyjdzie mu na dobre. Dowodem, e chcia jeszcze

    wody, jest fakt, i z przeraenia rozdziawi gb, jak wrota; niestety, wiadro byo ju puste.

    Potem rzuciem okiem na gliniany garnek, w ktrym zwyk gotowa jarzyny i miso. Cae dnopokryte byo na palec grub warstw brudnego tuszczu. Kepek wyjani mi z caym spokojem,e tuszcz ten suy mu jako pasta do obuwia. Wyskrobaem naturalnie tuszcz i wysmarowa-emmu oblicze.

    -Niech ci B6g ma w swej opiece! Jeli rzeczywicie tak postpi, to Kepek...- Nie kopocz si, effendi! - przerwa Halef. - Nic zego mu si nie stao. Zdj spokojnie tuszcz z

    twarzy; zachowa go z pewnoci jako past. W swej gorliwoci odkryem rwnie patelni zmiedzi, na ktrej zwyk tobie, effendi, smayE miso. Gotowa si na niej ma na wyniszczenie

    pluskiew, ktre si rozmnoyy w jego ku. Posma-rowaem go nieco t maci. Potem...

    29- Wstrzymaj si! - przerwaem. - Nie chc sysze nic wicej.Pjdziesz i kupisz potrzebne na dzi naczynia; darujesz je pniej grubasowi.Mam nadziej, e dziki temu odzyskasz jego sympati.

    - A wic mog si uwaa za wadc kuchni?Gospodarz skin na to gow, po czynn Halef oddali si. Major by niesychaniezakopotany i zbity z tropu. Stara si osabi wraenie sw Halefa za pomocwyjaniefi. Nie sprzeciwiaem si, udajc, e wierz, i gwn przyczynniechlujnego gospodarstwa jest za ytu-acja finansowa. Rozmawialimy na tematmojej ijego ojczyzny, ktr kocha gorco. Zapyta, czy zamierzam dzi wyj domiasta. Gdym zaprzeczy, udalimy si do ogrodu i przekonaem si przy tejokazji, e koniom naszym nie zbywa na niczym. Po powrocie do domu zatrzymalimysi pod kuchennymi drzwiami. Wrd trzasku ognia i dwiku naczyfi rozlega si

    gos grubasa:- Czcigodny szejku Haddedihnw uwaaj, by zupa nie wykipiaa, bo szkoda kadej kropelki.

    Widz, e prawdziwy mistrz kuchni i ciesz si jak sutan myl o tych potrawach.Binbasi umiechn si; ja rwnie byem zadowolony z dobrych stosunkw, jakiemidzy nimi zapanoway. Weszlimy do pokoju. Po niedugim czasie wtoczy siKepek i rzek do swego pana:

    - Effendi, uczta wkrtce si zacznie, a Hadi twierdzi, e jestem mu w kuchni zawad. Czy wolnomi usi tutaj, jak zwykle, gdy nie mam nic do roboty?

    Starzec obrzuci mnie pytajcym spojrzeniem. Uwiadomiwszy sobie, jak czsto cidwaj samotni ludzie siadaj razem, ju choby dlatego; e s skazani naobcowanie wycznie ze sob, postanowiem nie wprowadza adnych zmian.Odpowiedziaem wic onbasziemu, ktry wyglda teraz znacznie czyciej:

    - Siadaj.Warto byo patrze, jak on si sadowi! Naprzd odwrci si do ciany i opar oni rkami, potem opuci si wolno, nie pochylajc si wcale. Wreszcie pad napoduszk, jak koda. Musiaem zebra 30 wszystkie siy, by nie wybuchnmiechem. Brzuch grubasa wyglda jak napczniay balon. Sapa onbaszi jak miechkowalski, usiujc zakry nogi przykrtkimi poami kaftana. Po jakim czasiewestchn i rzek z umiechem ulgi:

    - No tak! Nie podnios si std, zanim si nie najem do syta.- Jeste godny? - zapyta pan.-Czy godny?Allah ilAllah! Odczuwam wiksz udrk, ni gd.Kiedy si widzi szejk Haddedihnw z wielkiego plemienia Szamma-rw uwijajcegosi zrcznie i apetycznie po kuchni, wszystkie wody ziemi i nieba spywaj dogby. Znam si na tym doskonale! Chcia-bym patrze~ bez przerwy, jak gotuje, ije, je ustawicznie, jak szalony!Mlasnwszy jzykiem cign dalej z bogim wyrazem twarzy:

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    15/196

    - Zreszt, nie jest taki zy, jak mi si wydawao z pocztku. W pierwszej chwili traktowa mnieobcesowo. Pniej jednak pokaza mi cudowne naczynia i owiadczy, e daruje mi wszystkie.

    Nic wic dziwnego, e gniew mego serca zmieni si w rozczulenie. Przynis wody, rozpaliogiefi, nastawi miso i jarzyny. Potem znowu poszed po wod, przynis kawa myda i zabrasi do szorowania mej osoby. Z pocztku wydao mi si to zbyteczne, pniej jednak poczuem

    dla wielk wdziczno. Umywszy mnie dokumentnie, pomgwstae i raczy poleci mi piecznad ogniem, aby si ry nie przypali. Podczas tego zajcia dusze nasze coraz bardziej zbliaysi do siebie. Zauwayem, em go polubi. A gdy mi da do pokosztowania kawaek maszwi,smaonego misa nie mogem si powstrzyma od uciskania tego wspaniaego szejka. Na to

    poprosi mnie uprzejmie, abym si uda do was i czeka w spokoju ducha na dalsze specjay.Wypowiedzia to wszystko z bogim wyrazem twarzy: A gdy w drzwiach zjawi si Halef zkilkoma garnkami w rku, twarz grubasa rozpromienia si jeszcze bardziej. Halef wraca

    jeszcze kilka razy do kuchni. Wreszcie cay serir i podoga zostay pokryte produktami jegosztuki kulinarnej. Po drugiej stronie, tu przed grubasem, widniaa 31 olbrzymia gra ryu imisa; byem pewien, e wystarczy mu na dzi i jutro. O, jake si myliem! Po krtkimstosunkowo czasie gra znika, a koniczyna zacza wodzi~ tsknym wzrokiem w nasz stro-

    n. Wzrok ten mwi wyranie: dajcie mi jeszcze! Halef speni t niem prob z takimzapaem, e poczuem niejakie obawy o stan zdrowia grubasa. Nadesza wreszcie jednak chwila,w ktrej sam zrozumiaem, e nawet najwikszy otwr mona zasypa po brzegi. Pogadziwszysi pieszczotliwie po tej cz~ci ciaa, ktr przedtem porwnywaem do balonu, onbasziwestchn gboko i rzek:

    - Dajcie ju spokj, nie mog wicej! O przeklefistwo dosytu, o ciasnoto brzucha! Dlaczegczowiekowi jeszcze linka idzie do ust, kiedy ju gardo nie chce nic przekn? Nie masz nawiecie dosko-naoci! Pocieszam si jednak nadziej, e nasz wspaniay szejk Had-dedihnwuda si dzi jeszcze raz do miasta i odwiedzi rzenika. Jeeli tego zaniecha, obawiam si, e

    jutro nic poywnego nie dostanie. Halef by jeszcze bardziej rozradowany, ni nienasyconygrubas. Otrzyma przecie w formie oprnionych garnkw wspaniay dowd uznania dla swejsztuki kulinarnej. Pocieszy Kepeka nowin, e zamwi ju dalsz porcj misa, ktr rzenik

    przyle wieczorem. Halef mwi prawd: przed wieczorem zjawi si wyrostek przysa-ny przezrzenika.

    Byem ju przesycony misem. Nie wiadomo, czy bd mia okazj zakosztowa gojutro. Moe ruszymy w drog, cho nie jest wykluczo-ne, e pod wpywemopowiadania binbasiego pozostaniemy tu duej.

    Opowiadanie majoraNasta wieczr. Panujcy w cigu dnia upa nie ustpowa, wic zabrali~my tytofii fajki i przeszlimy na paski dach domu, zastpujcy tutaj europejskiebalkony. Po niedugiej chwili przywlk si rwnie onbaszi i przy pomocy Halefa

    rozsiad si na jednej z poduszek. Jedyny tszibuk zacz wdrowa midzy panemi sucym. Niebo lnio tysicami gwiazd, wiatr porusza palmami; szum drzewby jedynym szeptem wrd gbokiej ciszy. Noc jak z bajki! Lud osnu Bagdadbaniami, ktre pod tytuem Alif leila wa leila, T~sic i jedna noc, znalazymiliony czytelnikw i suchaczy. rdem tych bajek byo prawdopodobnie tysicopowiada, Hezar efzane, zbir Persa imieniem Nasti. Bajki te nie maj sobierwnych, jeeli chodzi o poznanie ycia, obyczajw i pogldw Wschodu. Wa-leczno i rycersko ludzi, ich zamiowanie do przygd, ar nienawi-ci imioci, chciwo urzdnikw, chytro tak zwanej pci sabej, wspaniaobogactwa i naga prawda ndzy znajduj dobitny wyraz w tych opowiadaniach, ktrepikna i pena fantazji Szeherezada snua przed krlem Szahrijarem. Moedelikatne licie bzu szepc teraz o nieprzespanych nocach Szeherezady?Musz przyzna, e mao mnie to w tej chwili interesowao. Ca

    uwag moj pochania ssiad, ktry bez wtpienia przechodzi w

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    16/196

    2 - W lodiac~ Babilonu 33

    yciu swym niezwyke koleje. Szeptao mi p,rzeczucie, e nawet dzi jeszczebinbasi dwiga na sobie brzemi dawnych trosk. Co go wygna-o z ojczyzny? Co gopowstrzymuje od powrotu? Powstanie? Dlacze-go yje samotnie jak pustelnik?

    - Effendi, wierzysz w Boga?Omal mnie nie przestraszy tym pytaniem, rzuconym nagle w noc.

    - Tak - odparem krtko.- A ja nie wierz!Dziwnie ciko brzmia ten okrzyk: nie wierz! Na Wschodzie ludzie zwykli simodli czciej ni na Zachodzie; dlatego te zasta-nowio mnie, e ani pan, anisucy nie zmwili przed i po posiku modlitwy.

    - Dlaczeg to? - zapytaem po chwili.-Nie mog wierzyw Boga, ktrego sprawiedliwoci nie dowiad-czyem.- Uwaasz, e masz prawo wystpowa z oskareniem przeciw temu, ktry w istocie swej jest

    wszechsprawiedliwoci?- Gdyby tak byo, nie gnuniabym tutaj, a ybym w dworze mych ojcw.- Powiniene by powiedzie: gdybym by zaufa jego sprawiedli-woci, nie zabranoby mi tego,

    com utraci. Oko ludzkie siga nieda-leko i nie jest w stanie zbada wyrokwWszechwiedzcego, ktry widzi i wie, co si stanie w setki lat pniej.

    - Gdyby wejrza w moje ycie, mgby mu, jako Wszechpotny, nada inny przebieg i inn tre.- Czy jestemy dziemi Boga, czy te niewolnikami? Gdyby Bg wglda w kad chwil twego

    ycia, okrela kad tw myl, dyktowa kady odruch, kime byby wtedy? Bezwolnzabawk w jego rku. Wierzaj mi, Bg nie igra z ludmi! ycie nie jest zabawk, czowiek tonie drewniany krgiel, ktry lada kula moe powali.

    - Czeg Bg chce od nas, o ile w ogle istnieje? Dlaczego padamy bez winy, nie wiedzc nawetza co. Dlaczego tysice innych

    34 niezasuenie yje w szczciu? Dlaczego Bbg zabiera ludziom uczci-wymdosownie wszystko, a tym, ktrzy na to nie zasuyli, dorzuca coraz wicej?

    - Mwic o uczciwych, masz oczywicie siebie na myli?- Tak.- Ci, o ktrych mwie, e na nic dobrego nie zasuyli, to z pewnoci ludzie, ktrzy

    pokrzyowali twe zamiary i zniweczyli na-dzieje?- Tak, oni i jeszcze inni.Przez chwil milcza, a potem zapyta:

    - Mwisz po polsku?- Nie.- A znasz dzieje Polski?- Owszem.- Znasz martyrologi mego nieszczliwego kraju? I jego nie-szczsnych mieszkaficw? Czy

    wspczujesz im, ty, obcoplemieniec?- Prosz ci, nie mw tak! W tym sensie czowiek nie powinien by nigdy godny litoci.

    Wspczucie jest w pewnych wypadkach rzecz godn pochway; w innych sytuacjach staje siobraz. Istniej nieszczcia, ktre naley znosi z wynios godnoci. Wspczucie jestwtedy

    ponieniem. Zreszt, inaczej ujmuj pojcie nieszczcia, ni ty. Mam poczucie, e B6g mnkieruje, wic nie uznaj nieszcz-cia.

    - Jeste szczliwy, czy te szczcie dla ciebie nie istnieje?- Nie uznaj przecitnego szczcia, ktre ludzie identyfikuj ze szczliwym zbiegiem

    okolicznoci. W wyszym rozumieniu istnieje szczcie tylko takie, ktre mona nazwarozkosz niebiafisk. Szczcie to jest nieskoficzone; nie mona go wymierzy. Nie ma onogranic. Polega na bogim poczuciu, e los czowieka spoczywa w rku Boga.

    - Rka ta jest mi nieznana. Nie zaznaem ani boskiego, ani ziemskiego spokoju. Po co ci prawi,kim byem i jakie zajmowaem

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    17/196

    35 stanowisko? Sam o tym zapomniaem, a w kadym razie niechtnie powracam dotego myl. Pochodz ze starego, szlacheckiego, boga-tego rodu. Nie chc ciopisywa stosunkw, wrd ktrych wyrosem. Zaznacz tylko, e ksztaciem sina oficera. Jedynym moim celem byo uwolnienie ojczyzny spod jarzma ucisku.Przebywaem jaki czas w Paryu, aby przygotowa powstanie. Zaprzyjaniem sitam z Mierosawskim. Posano mnie do zaboru pruskiego, pniej do Kr-lestwa.

    Braem udzia w nieudanym powstaniu poznaskim, biem si pod Siedlcami, wKrakowie naleaem do sztabu Tyssowskiego. Dy-plomaci austriaccy zatopili naszenadzieje w powodzi krwi bratniej, przelewanej przez chopw pod wodz JakubaSzeli. Gdzie pozostaa mi furtka ucieczki po galicyjskiej rzezi? W Prusach,wAustrii, w Rosji grozia rka kata. Skazano mnie zaocznie na mier, powysyanoza mn listy goficze, skonfiskowano mi dobra. Wywdrowaem wic do Turcji, gdziepod nazwiskiem Ozorskiego wstpiem do wojska. Jako chrzecijanin nie mogem wosmafiskiej armii osign znonych warunkw bytu. Przyjem islam.

    - Islam? - zapytaem z przeraeniem. - Ach, wic jeste rene...- Tak, renegatem.Wymw to sowo do kofica. Czeg dasz?Nigdy nie byem pobonym chrzecijaninem, a na obczynie, na tua-czce,straciem reszt wiary. Wkrtce po przyjciu islamu awansowa-em.

    - I dzisiaj dziwisz si, e masz zamane ycie? Bd szczery! Czy pragne jedynie wolnoci dlaswego ludu? Czy te ncia ci dawna wietno szlacheckiego stanu?

    - I jedno i drugie.- Oto trujcy owoc, ktry sobie przemoc przywaszczye. Zni-szczy ci doszcztnie. A to

    przejcie na mahometanizm! Nie rozu-miem ...- Prosz, pozwl mi mwi, - przerwa. - Zapewniem ci, e jestem rwnie mao gorliwym

    muzumaninem, jak byem mao wie-rzcym chrzecijaninem. Zmiana religii nie bya dla mniespraw

    36 wielkiej wagi. Czy nie wszystko jedno, czy wielbi Boga, czy Allaha,Chrystusa, czy Mahometa. Jeeli B6g istnieje, wszyscy ludzie s jego dziemi.Pogld ten zapewni mi wewntrzny spokj, ktremu wiele zawdziczam nie tylko wswojej karierze wojskowej. Wkrtce fortuna zacza si do rnnie umiecha.

    Stalimy w Bejrucie, ktrego zaog tworzya dywizja z Arabii. Zaprzyjaniemsi z pewnym kupcem miejscowym. Bywaem codziennie w jego domu, w ktrym,stosownie do perskich zwyczajw, rygor haremu mniej by surowy, ni u sunni-tw.Mia jedyn crk. Mwic jzykiem Wschodu, bya pikna jak jutrzenka. Ponadtootrzymaa staranniejsze wychowanie, ni sunnic-kie cry haremu. Pokochalimysi. Ojciec da mi j za on, cho nie byem szyit.

    - Nie miae wyrzutw sumienia, e ojciec nim by?- Najmniejszych. Przeskok od chrzecijafistwa do islamu by zna-cznie wikszy! Jakie sobie robi

    wyrzuty? Wcale nie aowaem, em taki zrobi wybr. Przekreliem przeszo i dawnemarzenia. Odtd yem wycznie dla rodziny i dla wojskowej kariery. Byem bardzo szczliwyw maestwie. Po jakim czasie narodzi mi si syn, potem crka. W rok po jej przyjciu nawiat przeniesiono mnie do Dama-szku. Po kilku tygodniach przenieli si tam rwnie rodzice

    ony, nie mogc y zdala od dziecka. Byo to na pocztku pamitnego dla Damaszku roku1860. Znasz jego smutne dzieje?

    - Znam.- W takim razie nie bd si zagbia w szczegy. Dowodem jak byem szczliwy, s imiona,

    ktre daem swym dzieciom. Syn mj zwa si Ikbal, Szczcie, crka za Sefa, Rozkosz. onamaja nazy-waa si Almas, Diament; bya dla mnie istotnie najdrogocenniejszym klejnotem.

    - Jak si nazywa jej ojciec?- Mirza Sibil. Zwano go rwnie Agha Sibil. - Sibil znaczy po persku broda.- Czy odziedziczy to imi, czy te doda je sobie ze wzgldu na 37 brod.?- Nie wiem. W kadym razie mia najwiksz brod, jak kiedy-kolwiek widziaem. Mog j

    jedynie porwna z brod krla woskie-go Wiktora Emanuela, ktrego podobizn nieraz

    ogldaem. Dlacze-go pytasz o to imi?- Przez zwyk ciekawo~, poniewa wymienie imiona caej rodziny.

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    18/196

    - Jake niechtnie wspominam te wszystkie imiona! Mwi mi one o utraconym szczciu, ktreju nigdy nie wrci.

    - Dobro Boga jest bezgraruczna; nikt nie powinien rezygnowa z tego, co nazywasz szczciem.- Mio ojcowska i macierzyska to zupenie co innego, ni mio oglnoludzka. Czy masz

    dzieci, effendi?

    - Nie.- W takim razie zrozumiae mnie tylko czciowo. Czy mgby si czu szcz~liwy, gdyby cizamordowano on? A mnie prcz ony zamordowano dzieci i rodzicw maonki!

    Syszc to Halef, zawoa:

    - Niechaj przeklefistwo Allaha spadnie na mordercw. Gdyby mi zamordowano moj Hanneh,najwspanialsz ze wszystkich dziewic, kobiet i matek, lub drogiego syna Kara Ben Halefa, ktry

    jest wcie-leniem walecznoci i odwagi, szczcie mego ycia umaroby na wieki. Niezaznabym spokoju, dopki nie udaoby mi si posa zoczyhcw do wszystkich diabw,smacych si w czelu~ciach piekie.

    - Ty mnie rozumiesz lepiej, ni twj przyjaciel Kara Ben Nemzi.I ja paaem zemst. Nie wiedziaem jednak, kto mi wymordowa rodzin, i naprno szukaem mordercw.

    - Opowiedz, jak si to stao, - rzekem. - To uly twojemu zbolaemu sercu.- Przeciwnie, bdzie mi ciej, - odpar. - Jtrzenie starych ran, ktre nie chc si zagoi, sprawia

    tylko nowy bl. Ju w Bejrucie poznaem naocznie mierteln nienawi, ktra panuje midzy38 mahometafiskimi Druzami, a chrzecijanami Maronitami z Libanu; mam wraenie,e nienawiE ta trwa bdzie wieczrue. Znasz te sto-sunki, wic nie bd ci ichprzedstawia szczegowo. Nienawi, o ktrej mwiem, nie tylko wynika z rnicjzykowych, lecz przede wszystkim z rnicy wiary. Druzowie i Maronicizamieszkuj wzgrza i doliny Libanu. Obydwa plemiona posuguj si mow arabsk.Maronici s chrzecijanami obrzdku zachodniego, a rni si od katolikw tylkopod wzgldem niektrych ceremoniaw i stosowania celibatu. Druzowie za,wyznajc islam, odprawiaj tajemne obrzdy i podobno zachowali czciowo wiarstarosyryjsk. Kiedy, w zamie-rzchych czasach, oba plemiona walczyy przeciw

    I~rkom gdy, jak wiadomo, narody, mieszkajce w grach, najbardziej zwyky siopie-ra najedcom. Iimcy postanowili posia midzy swych wrogw niezgod, i wrezultacie w latach 1842 i 1845 doszo do krwawych, okropnych ekscesw. Gdypniej podczas wojny krymskiej mahome-tanie doznali upokorzenia od swychsprzymierzeficw Anglikw i Francuzw, zbudzia si w nich nienawi dochrzecijan. Najatwiej mona jej byo da wyraz w Libanie i w Syrii, gdzieinteresy francusko-angielskie najbardziej kolidoway z interesami tureckimi. Gdyw roku 1856 mocarstwa zachodnie zmusiy sutana, by w swym synnym hatt-i-humajun przyzna wszystkim poddanym bez wzgldu na wyznanie te same prawa, ktremieli dotychczas mahometanie, w kraju powstao gbokie rozgoryczenie. Pieiwszymwidomym znakiem wrogich na-strojw byo zamordowanie konsulw francuskiego iangielskiego w Duddzie prastarym porcie witej Mekki, ktrego ludno odzna-czaa si niezwykym wprost przywizaniem do islamu. Represje, powzite w

    odpowiedzi przez obydwa mocarstwa, zwikszyy jeszcze gniew i nienawi.Rwnoczenie zaczto ogranicza do minimum wadz Wysokiej Porty nad pafistwamilennymi. W Serbii zdetronizo-wano Kara Georgiewicza, poniewa by oddanysutanowi, i powoano z powrotem O~renowicza. W Modawii i na Wooszczynieobrano ksiciem niejakiego Cuz. Wszystko to razem, wzmogo nienawi 39muzumanw do chrzecijan do tego stopnia, e wybuch wojny sta sinieunikniony. Zacza si w Libanie. W Damaszku odbya si taj na narada midzytamtejszym pasz Ahmedem Abdallahem el Halebi, szejkiem ul Islam, najwikszymmohametafiskim dostojnikiem du-chownym i Kurszidem, pasz z Bejrutu. Wyniki tejnarady streci szejk ul Islam w nastpujcych sowach: jedyn odpowiedzi nahatt-i-humajun, ten akt gwaccy ducha i liter Koranu, powinno by~ wezwanieludu do rzezi chrzecijan. Decyzj t pierwszy wykona Kurszid pasza;opuszczajc Bejrut, kaza da salw armatni, um-wiony sygna do rozpoczcia

    rzezi. By to pocztek krwawego powsta-nia Druzw przeciw chrzecijanom.W tym miejscu przerwaem:

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    19/196

    -Zanim bdziesz mwi dalej, bd askaw wyjani mi, czy w tym wypadku stoisz po stroniechrzecijan, czy mahometan?

    - Jedna i druga strona dopucia si wielu win i grzechw. Chcc by sprawiedliwym, musiszprzyzna, e Maronici pod wzgldem etycznym stali znacznie niej od Druzw i nieraz dawaliim po vody do pogardy, nawet do zemsty. Nie bdziesz mg rwnie zaprzeczy, e wanie

    chrzecijanie chcieli zdoby szturmem stary Sydon i Said. Najkrwawsze jednak walki toczyysi na poudniowym stoku Antyli-banu oraz w miecie Raszeya, lecym na pnocnym stoku,niedale-ko rde Jordanu. Jeszcze bardziej na pnoc ley u stp Libanu miasteczko Sachleh,ktrego mieszkacy twierdzili zawsze, e s najwaleczniejszymi wojownikami Maronitw.Stosunek ich do Dru-zw by zdecydowanie wrogi; Maronici pysznili si tym, e w pewnychobrzdach rni si od katolikw. Gdy si dowiedzieli, e walka si rozpocza, zaczli strzelaw niebo ze sowami:Gdyby sam Bg przeciw nam wystpi, nie potrafiby zdoby Sachlehu!Wkrtce zostali za t zuchwao surowo ukarani. Ludy Moronickie, ktre miay im popieszyz pomoc, stchrzyy i zawrciy z drogi, a do miasta wtargnli arabscy Beduini, zamieszkujcy

    pustyni, Druzowie z Libanu, Arnauci i Kurdowie z Damaszku oraz Metualisowie z 40Baalbeku. Tylko cze mieszkaficw zdoaa uciec z poncych do-mw. Wbrew przeciwnym

    opiniom, mog ci zapewni, e D~-uzowie zachowali si wprawdzie nielitociwie, ale zgodnoci. Kiody ich sprzymierzecy zaczli si znca nad bezbronnymi, Druzowie poo-ylikres okruciestwom, owiadczajc, e kady, kto nie uS~nuje starcw i dzieci, lub dotkniekobiety, zostanie na miejscu ro2strzela-ny. Z kolei nastpio zdobycie miasta chrzecijaskiegoDeir al Kamr, Klasztor Ksiyca, pooonego w grach Druzji: Miasto to zawdzi-cza swnazw staremu klasztorowi Najwitszej Marii Panny, ktr w Syrii zwyko si przedstawia zaureol ksiyca u ng. Niestety, mieszkacy tego miasta rwnie nieraz zachowywali siwobe~ maho-metan wyzywajco, obraajc i zniewaajc przyjedajcych do mia-sta Druzw.Wypdzili nawet jednego z ich szejkw za to, io chcia sobie zbudowa na wasnym grunciedom pod miastem. Odchodzc mia powiedzie: A ja dom zbuduj i to na waszych czaszkach.Zemsta nie daa na siebie dugo czeka. Niemal cae miasto zr~ane zostao z ziemi. Nachrzecijan, mieszkajcych w Damaszku, pad lk. Czy wiesz effendi, ilu ich tam wtedymieszkao?

    - Przeszo dwadziecia tysicy. Dameszek by przeciei stolic filajeta syryjskiego i sandszaka szam-i-szerif. Naleao si liczy z zamieszkami i przewidywa, e przebieg ich bdzie moe bardziejkrwawy, ni walki w polu.

    - Tak, masz racj. Pozornie mieszkaficy Damaszku yli 2 maho-metanami w doskonaej harmonii,ale budzili w nich zawi i niena-wi przez pyszakowate wystpienia i wystawny tryb ycia.

    Najbar-dziej jednak draniy mahometan wystrojone ony i crki chrzegcijan, spacerujce bezzason po ulicach. Chrzecijanie zapomnieli, e mu-zumanin cigle jeszcze uwaa si zazdobywc i wadc tego kraju i e posiadaj tylko prawa raajw, ktrzy zgod na przebywanie

    wkra-ju okupywa musz specjalnymi podatkami. Jako raaja nie mogli posiada ziemi i musielizajmowa si handlem; na tej drodze zdobyli bogactwa, ktrymi si nierozsdnie popisywali.Kady czov,~ek ma

    41 niezaprzeczone prawo pokazywania drugim, co mu si udao osig-n, ale tylkogupcy czyni to w sposb dranicy i bijcy w oczy. Znae z pewnoci wielubogatych Grekw i Ormian i wiesz, jak si zwykli zachowywa.

    - Tak, masz racj. Sucham ci dalej.- Pooenie w Damaszku stawao si coraz groniejsze. Chrzeci-jafiscy konsulowie wystosowali

    pod adresem paszy zapytania, czy chrzecijanom nie grozi niebezpieczefistwo. Pasza dauspakajajc odpowied, ale wybra rwnoczenie z przedmiecia Salehijeh, zamie-szkaego

    przewanie przez Turkmenw i Kurdw, tysic ludzi rzeko-mo dla ochrony chrzecijan, awaciwie jedynie w tym celu, by rozpo-cz~ rze. Szejk ul Islam, dusza sprzysienia, uczynirwnie wszy-stko, by upi czujno i obawy. Z drugiej strony, cay szereg wysoko

    postawionych mahometan, przyjanie usposobiony dla chrzecijan, ostrzega ich przed tym co

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    20/196

    si gotuje. Ludzie ci owiadczyli konsulom, e wojsko jest gotowe do wielkiej rzezi;zakomunikowali rwnie, e ludnoci cywilnej porozdawano brofi. Tymczasem wpuszczono domiasta sfor psw z uwieszonymi pod gardem chrzecijafiskimi krzy-ami. Wszystkie teobjawy, cznie z kpinami i szyderstwem, nie potrafiy jednak zachwia poczucia

    bezpieczestwa zalepionych chrzecijan. Pamitasz dziefi, w ktrym nieszczcie spado, jak

    pio-run z jasnego nieba?- Stao si to dziewitego lipca.- Susznie. Muezzinowie zaczli wanie nawoywa do modlitwy wieczornej; domy i koszary

    oprniy si, ulice zaroiy si tumem ludzi. Nagle rozlegy si okrzyki: Mordujcie, rabujcie,palcie! Nad-szed dziefi mierci dla chrzecijan!

    W jednej chwili obsadzono dzielnic chrzecijask i zacza si okrutnarozprawa, tnwajca penych siedem dni. Ju trzeciego dnia tysic czterysta domwleao w gruzach. Zgino przeszo pi tysicy ludzi, zamordowano i porwanoprzeszo tysic kobiet.

    -Ta rze chrzecijan - przenvaem -mogaby przybraa o wiele42 wiksze rozmiary, gdyby nie obecno sawnego ze szlachetnoci emiraalgierskich Beduinw Abd al Kadera.

    -Tak jest. Straszliwy ten przeciwnik protektoratu musia opu~ci~ sw ojczyzn i przyby doDamaszku, by tu spokojnie spdzi reszt swoich dni. Po obsadzeniu Algierii przez Francuzwwielka iloE Arabw przeniosa si do Damaszku; wrd nich byo wielu wojow-nikw Abd elKadera. Ramiona jego dwigay zwycisko chorgiew proroka na wielu polach walki; okupacjaAlgierii musiaa mu zohy-dzi wszystko, co chrzecijafiskie. Wadze wic mahometafiskie, choliczyy si z jego wpywami w Damaszku, miay wszelkie podstawy do przypuszczenia, e nie

    bdzie czyni przeszkd krwawej ani. Ponad-to przewaao przekonanie, e Lew Algierii, jakgo powszechnie nazywano, postarza si, zgnunia i nie bdzie prdki do szabli, ktr niegdywada tak energicznie. Okazao si, e przypuszczenie byo faszywe. Gdy ze wzgldu na

    powaanie, ktrym si cieszy, i na dowiadczeniewojskowe, powoano go do tajnejradywojennej, zwr-conej przeciw chrzecijanom, owiadczy paszy z nieustraszon szcze-roci: - To, czego ode mnie dacie, sprzeciwia si naszym pra-wom. Jestem lepszymmuzuhnaninem, ni wy, i bd broni chrzeci-jan. Jestem gotw zgin, ratujc honor islamu!Gdy walka rozpo-cza si mimo tego owiadczenia, Lew Algierii dotrzyma sowa. Otworzy

    przeladowanym bramy swego domostwa; pomaga kade-mu zbiegowi, ktrego wygnano zmieszkania. Na czele swych nie-ustraszonych Afrykanw walczy przeciw tureckim olnierzomi tu-mowi. Udao mu si ukry w zamku jedenacie tysicy chrzecijan, zbiegych ze szpitali,oraz kilka sistr moosierdzia z dwustu modymi wychowannicami. Podczas siedmiodniowego

    pogromu zgino wielu spord jego wojownikw. W prywatnym mieszkaniu Adb el Kaderaznalazo schronienie rwnie kilkuset chrzecijan. Szejk ul Islam da wwczas rozkaz, aby kilkatysicy onierzy i wczgw zaatakowao mieszkanie Lwa Algierii. Na to Abd al Kader wysa

    swych Afrykanw do mohametafiskich dzielnic, poleciwszy im nie w rku ponce 43pochodnie, sam za stan przed napastnikami w hemie i pancerzu i zawoa gronie:Nikczemnicy, sdzicie, e krwi i morderstwem mona czci proroka? Jeeli nie zawrcicie,ka ci pasz i jego oficerw, a do domw waszych powrzucam ponce pochodnie!Pomogo to, ale nie na dugo; tymczasem jednak rozesza si wie, e sprzymierzeniec Abd elKadera, szejk Hauran, do ktrego Lew Algierii zwrci si o pomoc, zblia si na odsiecz naczele licznego zastpu wojownikw. W rezultacie napastnicy odstpili od zamiaru zdobycia

    prywatnego miszkania; skierowali si jednak pod zamek, w ktrym znaleli schronienieuratowani przez Abd el Kadera chrze-cijanie. Zamek, pooony w pnocno-zachodnim zaktkustarego miasta, otoczony jest gbokimi fosami. Mury budowli s niezwykle mocne i grube.Chrzecijanie czuli si wic w nim chwilowo bezpie-czni, ale musieli spdzi szereg

    straszliwych dni w godzie, pragnieniu, lku i gorczce, dopki pod wpywem interwencjimocarstw zachod-nich Ahmed Pasza nie zosta odwoany, a nastpca jego Fuad Pasza nie

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    21/196

    pojawi si na czele nowych wojsk dla przywrcenia adu. Po oswobodzeniu prawie wszyscychrzecijanie wywdrowali, nie wie-rzc, aby fanatyczna nienawi przeciw Frankom naglezanika.

    - Nie dziwi si im, zwaszcza, e bardzo opieszale wymierzano sprawiedliwo tym, ktrzy rzerozpoczli.

    - Effendi, mog w tej materii wicej powiedzie od ciebie. Kara dosiga tylko niewielu winnych,ale spada za to na niewinnych, wrd ktrych i ja byem.- Na ciebie?- Tak jest - odpar. - Ahmedowi Paszy pozwolono opuci miasto w uroczystym pochodzie, w

    Smyrnie za uczczono go wystrza-ami armatnimi. Dopiero pniej, pod wpywem mocarstwZachodu, Fuad Pasza kaza go sprowadzi do Damaszku i rozstrzela. Rozstrze-lano rwniekomendantw Raszei i Hasbei. Nic nie wiadomo jednak o ukaraniu Abdalkaha el Halabi, szejkaul Islam. Widocznie rka sprawiedliwoci nie potrafia dotrze do najwyszego duchownego. A

    44 przecie on wanie posa pierwszych mordercw do domu pewnego bogategochrzecijanina, tylko dlatego, e by tamtemu winien du sum pienidzy.Mordercw nie ukarano, lecz za to powieszono niewinnie okoo szedziesiciumieszkaficw i rozstrzelano stu o-nierzy i oficerw, wrd ktrych i ja si

    znajdowaem.

    - I mimo to yjesz?- Oczywicie! A yj tylko dziki onbasziemu i nie zapomn mu tego nigdy.- Zaciekawiasz mnie! To, co dotychczas opowiedzia, byo mi oglnie znane; mam nadziej, e

    teraz opowiesz nam co, co pocho-nie ca nasz uwag.- Moesz sobie wyobrazi, jakie by to dla mnie byo straszne, gdyby mi kazano strzela do

    niewinnych chrzecijan; jako oficer musiabym przecie speni rozkaz. Na szczcie, kompaniamoja zostaa przydzielona do oddziaw, majcych pilnowa zamku. Dziki temu nie musiaemwystpowa brutalnie przeciw ludziom, ktrych wiar kiedy wyznawaem. Przyszo mi sta

    pod zamkiem trzy pene doby. Nie widziaem ani dzieci, ani ony, ani jej rodzicw. Gdy mniepniej zwolniono na p dnia, znalazem dom i ulic w popioach. Opowiadano mi, enienawi tumu zwrcia si nie tylko przeciw chrzecijanom, ale rwnie przeciwmahometanom-szyitom. Ojciec mej ony by Persem, a wic szyit; wiedziaa o tym caadzielnica, w ktrej mieszkalimy. Wiedziano rwnie, e jest bogaty. To wystar-czyo, byskierowa na nasz dom rozszalaych sunnickich otrw. Moesz sobie wyobrazi, co si ze mnstao. Jak obkany zaczem si grzeba w gruzach domu. Kepek by mi pomocny. Ale gruzy

    byy jeszcze gorce i musielimy si cofn. Pobieglimy do ssiadw. Pod wplywem ichwyjaniefi smutek mj zmieni si w wcieko. To nie sunnici zniszczyli moje szczcie, tylkozgraja perskich wyrzutkw, prowadzona przez jednego z wrogw mego tecia. Ona to zamordo-waa go wraz z ca rodzin, obrabowaa doszcztnie i podpalia dom. Od tej chwili czujnienawi do wszystkiego co perskie. Pniejsze 45 wypadki spotgoway jeszcze t nienawi.

    Byem nieprzytomny z rozpaczy. Postanowiem wyledzid sprawcw. Kepek tumaczy mi, s wtakim zamcie jedynie przypadek moe mnie naprowadziE na lad zbrodniarzy. Nie baczc na tesowa, postanowiem trwa przy swym zamiarze. Urlop nasz si koficzy; trzeba byozameldowa si w Buluku. Kepek ostrzega mnie przed skutkami samowolnego prze-dueniaurlopu. Nie zwracaem na to najmniejszej uwagi, nie myla-em nawet o przerywaniu

    poszukiwaff. Odesaem tylko Kepeka z poleceniem, aby mnie wytumaczy przedpukownikiem i poprosi w moim imieniu o przeduenie urlopu. W podnieceniu i zdenerwowa-niu zapomniaem o tym, e oficer ten nie jest mi przychylny z powodu jakiej dawnej zadry i ztego jeszcze wzgldu. e dosuyem si rangi, ktrej on w moim wieku nie posiada. Poza tymmiaem widoki na dalszy awans i mona byo przewidzie, e wkrtce przewysz go szar.Kiedy po dwch dniach mordgi zjawiem si przed nim ledwie ywy, kaza mnie zaaresztowa.

    Postawiono mnie przed sdem wojen-nym, owiadczono w ywe oczy, e moja relacja okrewnych i morder-cach jest bajk, zmylon tylko po to, aby upikszy fakt niestawienia si na

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    22/196

    czas. Rzucono mi w twarz oskarenie, e braem udzia w mordowaniu chrzecijan. Na dowdtego powoano nawet wiadkw. Byli to ... sucy Persowie, ktrych mj te wypdzi zeswego sklepu za oszustwa i malwersacje.

    - Rozumiem wszystko. Fuad Pasza szuka winowajcw, a ponie-wa z pewnych wzgldw trzebabyo oszczdza istotnych sprawcw krwawej rzezi, zrzucono win na tych, z ktrymi si miao

    dawne porachunki; kazano mi pokutowa za niepopenione winy.- Masz racj. Krtko i wzowato. Zostaem skazany na mier.Musz przyzna, e sam przyczyniem si do tego wyroku. Zamiast

    broni~ si spokojnie, do tego stopnia obraziem sdziw, ktrzy wogle byli mi nieprzychylni, e nie mogo by mowy o agodnymwyroku. Tego samego dnia wieczorem odprowadzono mnie z innymiskazacami na miejsce kani. Egzekucj mieli wykona~ onierze46mojej wasnej kompani; wrd nich Kepek. Przystpi do mnie inakadajc mi chustk na oczy, szepn: - Gdy damy salw padnij inie ruszaj si z miejsca. Umwilimy si, e aden z nas nie bdzie

    celowa. Lekarz wojskowy zgodzi si na to rwnie. Musz przyzna,e wszyscy moi podwadni odnosili si do mrue bardzo przychylnie, poniewa wramach przepisw subowych byem dla nich zawsze bardzo pobaliwy. Lekarz byz pochodzenia Grekiem; pozostawa-em z nim w bliskich stosunkach. Gdy sirozlega salwa, padem na ziemi i nie ruszaem si z miejsca. Rozlego sijeszcze kilka salw i po chwili zauwayem, e lekarz sprawdza, czy skazaficyistotnie mier ponieli. Zbliy si do mnie; poczuem jego rce na mojejpiersi. Po jakim czasie usyszaem dwik opat, omw i motyk. Miaemwraenie, e noc ju zapada. Zawleczono mnie na bok i zdjto opask z oczu.Mimo ciemnoci ujrzaem pochylonego nad sob onbasziego, ktry rzek:

    - Panie, chodmy! Musimy co ywo ucieka z Damaszku.Skoczyem na rwne nogi i idc w jego lady, zapytaem:

    - Przeze mnie zostajesz dezerterem?- Tak, bo ci kocham.Po stracie najbliszych mier nie bya dla mnie straszna. Ale myl o mordercachpodtrzymywaa mnie przy yciu; myl o zemcie nie dawaa mi spokoju. Niestety,wszystkiewysiki i poszukiwania okazay si daremne. Nie chc ci nuy dugimopowiadaniem; powiem tylko, e Kepek nie opuszcza mnie w najciszych chwilach,gdymy klepali ogromn bied. Caym naszym majtkiem byy drobne oszczdnoci zodu Kepeka. Po wielkich mitrgach i znojach dotarlimy do Konstantynopola idalej. Przez szczliwy przypadek spotkalimy si z Mithatem Pasz, czowiekiemagodnym i wielkodusznym, ktry pniej straci ca aureol swej sawy,Dowiedziawszy si o naszych przeyciach, przyj nas do swych oddziaw.Walczyem god nim w Bugarii potem ruszyem razem z nim do Bagdadu. Tu

    otrzymaem rang majora i funkcj naczelnika 47 urzdu celnego. Wzgldy paszypchnyby mnie jeszcze wyej, gdyby historia, ktr zaraz opowiem, nie zmusiamnie do opuszczenia stanowiska. Musz tu nadmieni, e przed Kepekiem otwieraysi rwnie perspektywy awansu, pozostajednak przy stopniu onbaszie-go, aby bynadal u mego boku.Korzystajc z krtkiej pauzy, wycignem do grubasa rk i ucis-nemserdecznie jego dofi. Zrozumiaem teraz, dlaczego pan tak pobaa wiernemusudze. Starzec cign dalej:

    - Znasz stosunki, panujce w tutejszej komorze celnej?- Nie - odparem.- W takim razie nie moesz mie pojcia o chaosie jaki tam panowa w chwili gdy Midhat zosta

    gubernatorem Iraku. Duo czasu upyno, nim mu si udao zaprowadzi porzdek. Poniewa

    by bardzo surowy, ludno odnosia si do urzdnikw celnych z jeszcze wiksz nienawici,ni w innych miastach, gdzie si rwnie nie ciesz popularnoci. Urzdnik celny by szczuty

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    23/196

    jak pies i naraony na wszelkie niebezpieczefistwa, gdy na rzece od strony Persji kwitoprzemytnictwo. Trudniy si tym procederem tysice ludzi i oni pod-jli z nami walk na mieri ycie. Nie wiem, jak teraz te sprawy wygldaj i wcale mnie to nie interesuje. Moesz mi wkadym razie wierzy, e jako najwyszy urzdnik celny byem najbardziej zniena-widzony. Niechciabym przeywa jeszcze raz podobnych okropno-ci. Nic dziwnego, e patrzc obecnie na

    mego grubego onbasziego, miae wtpliwoci, czy by mi istotnie wiernym i odwanympomoc-nikiem. Wtedy by jeszcze cakiem sprawny.- Jakie towary wtedy przemycano?- Przede wszystkim skry, myda, szale, dywany, turkusy i opiu m.Obecnie, przy wysokim cle, cennym przedmiotem kontrabandy powi-nien by szafran.Przypomniaem sobie odruchowo Peder-i-Baharata, Ojca Korze-ni, oraz rozmow jegoz dwoma towarzyszami, ktr niedawno pod-suchiwaem nad Tygrysem.48Cign dalej:

    - Zauwayem, e przemytnictwo jest doskonale zorganizowane i kierowane planowo. Organizacjaskada si z kierownikw, pomoc-nikw i zwyczajnych przemytnikw. Rozporzdzali tajnymiobszer-nymi skadami, w ktrych magazynowali towary, napywajce ze wszy-stkich stron.

    Przez dugi czas nie zdoaem natrafi na lad tego skadu, a gdy wreszcie rnarzenie moje sispenio, utraciem nie tylko posad, ale i majtek. Zostaem ndzarzem.

    - Jake to mogo si sta? Przecie takie odkrycie powinno byo ci przynie korzy i awans!- Tak ci si tylko wydaje, poniewa nie wiesz, w jakich okoliczno-ciach to si stao. Dotychczas

    nie mwiem o nich ani sowa. Ale teraz opowiem wszystko, chciabym tylko wiedzie, jak sizapatrujesz na spraw przysigi.

    - Nie wiem wprawdzie, w jakim zwizku stawiasz to pytanie, ale wiem na pewno, e przysiga torzecz wita i nie naley jej amaE za adn cen.

    - W takim razie musz milcze. Nie wolno mi nic powiedzie, poniewa razem z Kepekiemprzysigem nie mwi o tym nikomu.

    - Czy to naprawd bya przysiga?- Tak.- Zoona wobec wadzy?- Nie, wobec przemytnikw.- W takim razie bya to przysiga wymuszona. Czy tak?- Tak.-~Moesz wic wyzbyE si wszystkich skrupuw. Istot przysigi jest zoenie jej przed wadz,

    ktra tego wymaga. W tym wypadku nie skadae przysigi przed wadz. A przysiga, dana wimieniu Boga sobie samemu, lub innym, nie obowizuje, jeli si odnosi rlo czynnoci prawemwzbronionej. Wzywanie Boga w nieuczciwej spra-wie staje si blunierstwem. Skoro przysigazostaa wymuszona, dochowanie jej rnoe si sta zbrodni; czowiek ma nie tylko prawo,

    49 lecz nawet obowizek nie stosowa~ si do niej. Moe zmuszono ci by~przysiga, e nie powiesz ani sowa o czym, co jest wzbronione prawem?

    - Tak.- W takim razie popenie wielki bd.- Chodzio o ycie. Gdybymy nie zoyli przysigi, zamordowa-noby nas.- Mimo to, bdc na twoim miejscu, nie zoybym tej przysigi.Ale pogldy nasze w tym wzgldzie rni si, poniewa islam jest ci rwnieobojtny, jak chrzecijafistwo. W kadym razie, mczyzna uwaa swoje sowo zawite i nie powinien nim szafowa, gdy chodzi o nieczyst spraw.

    - Moe masz racj; nie chc si spiera, gdy nie chodzi mi o sam przysig, lecz o skutki, ktreby na mnie spady w razie odmowy. Jeeli ty i Halef umiecie milczeE jak grb, mog mwispokojnie.

    -Porwnanie z grobem nie jest trafne. Grb nie milczy, przeciw-nie, przemawia jzykiem ywym,surowym, czasem nawet piorunuj-cym. Oczywicie, mow t usysze potrafi jedynie ucho

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    24/196

    duszy. Przy-rzekamy ci wic, e bdziemy bardziej milczcy od grobu, o ile natu-ralniecharakter sprawy nie zmusi nas do mwienia.

    - Nie jestecie przecie zaprzysionymi przez padyszacha urzd-nikami celnymi. Wiem, e mogliczy na twoje sowo i bd mwi dalej. Ot, porwnywujc pewne obserwacje ispostrzeenia mych podwadnych z wasnymi dowiadczeniami ustaliem, e gwny skad

    przemytnikw powinien si mieci w ruinach Babilonu. Nie chc nuy was opowiadaniem,jak doszedem do tego wniosku. Wyna-jem wic dwch ubogich Bediunw. Wypdzeni zplemienia, nie mieli adnych zobowizafi wobec nikogo. Przekonaem si z rozmbw, e s miwierni. Wysaem ich do ruin. Mieli udawa, e poszukuj wykopalisk. Poleciern im, abyzwaszcza w nocy mieli oczy szeroko otwarte i donosili mi o kadym szczegle, ktiy moemie ,orzystny wpyw na zamierzon akcj. Byli to spryciarze kuci na wszystkie cztery

    50 nogi. Po upywie kilku tygodni otrzymaem szereg informacji, ktre wprawiymnie w zachwyt. Podpatrzyli, e przemytnicy z okrelonego miejsca w rnychporach i rnych kierunkach transportuj na jucznych zwierztach, lub nawasnych plecach jakie towary; po pewnym czasie wracaj bez towaru.

    - Dowiedziae si, gdzie ley to miejsce?- Tak, okrelili je z atwoci, cho przez wzgld na bezpiecze-stwo nie posunli si tak daleko,

    eby mogli podpatrze przemytni-kw. Miejsce to pooone byo nad Birs Nimrud. Pamitam jedobrze; opisz ci dokadnie. Opaciwszy szpiegw sowicie, kazaem im pod-patrywa dalej.Wiadomoci, z ktrymi si po jakim czasie zjawili; potwierdziy moje poprzednie

    przypuszczenia. Postanowiem wic ruszy tam na czele dziesiciu zaufanych, wrd ktrychby i Kepek.

    - Jaki by plan dziaania?- Opowiem pniej. Chodzio o skad przemycanych towarw.Naleao ustali, gdzie si znajduje wejcie do tajemniczego skadu.W tym celu zabralimy narzdzia do kopania ziemi.

    - Ach! Mielicie zamiar dokona tej pracy w dziefi?- Oczywicie! W nocy byoby to zupenie wykluczone.- W takim razie na prno zabralicie narzdzia.- Skd ci to wiadomo?- Przecie mwisz mi, uleglicie nieszczliwemu wypadkowi.- Wnosisz to z moich sw o wymuszonej przysidze?- Nie tylko z tego. Obydwaj szpiedzy oszukali ci.- Nie, byli to wierni, pewni ludzie.- Czy zjawili si u ciebie, aby ci pokaza to miejsce?- Tak.- Spotkae si z nimi pniej?- Nie. Zapewne opucili zaraz te strony, ale to jeszcze nie powd, by ich u .~aa za oszustw.

    Sprawiali na mnie jak najkorzystniejsze wraenie; jednen.u zwaszcza imieniem Safi, uczciwopatrzya wprost z oczu.- Safi? - zapytaem zdumiony, przypominajc sobie czowieka z Mansurijeh, ktry nas wyda

    Persom. - Ile lat mg mie~ ten Arab?- Dlaczego pytasz o to?- Bo znam kogo, kto si zwie Safi.- Imi to nosi wielu ludzi.- Kiedy rozegrao si zdarzenie, o ktrym mi opowiadasz?- Przed czternastu laty.- Ile lat mg mie mniej wicej ten czowiek?- Mwi, e trzydzieci. Wyglda jednak starzej. Drugi Beduin zwa si Aftab. Mog rwnie

    przysic, e by wierny i szczery.- Aftab! Safi i Aftab, hm, to dziwne!

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    25/196

    Spojrza na mnie zdziwionym wzrokiem i zapyta:

    - Moe znasz rwnie czowieka imieniem Aftab?- Znam i mog miao twierdzi, i wpade w przygotowan puapk.-Skde znowu? Czy uwaasz, e jestem takim gupcem, aby mnie co podobnego mogo spotka?- Nawet bardzo sprytni i mdrzy ludzie wpadaj czasami w puap-ki. Prosz, mw dalej!

    - Jestem jednak ciekaw, w jaki sposb mgby swe przypuszcze-nie udowodni.- Wkrtce si dowiesz. Jeeli dobrze zrozumiaem, narzdzia do kopania ziemi zabralicie zBagdadu. Ruszylicie do Hilleh, niepra-wda?

    - Tak. To jedyna prosta droga do ruin Babilonu.- Kto ma tajemne cele na widoku, powinien omin to miasto.- Przenocowalimy, a rankiem ruszylimy do Birs Nimrud.- A wic zabieranie narzdzi byo zbyteczne; moglicie przecie kupi je w Hilleh.- Nie chcielimy, aby si kto dowiedzia, jakie mamy zamiary.- Jestem pewien, e haki i opaty zdradziy was ju w drodze do Hilleh. 52- Jak to? Przed kim?- Przypuszczam, e w drodze kto was obserwowa.

    - Zatrzymalimy si tylko w khanie Bir Nust i w khanie Mohawid; w obydwch miejscowociachspotkalimy niewielu ludzi. Po drodze za, z daleka, widzielimy kilku zaledwie jedcw.- Z daleka? A wic jedcy ci unikali drogi? Dlaczego? Nie zbliali si, bo chcieli mie was na

    oku. Byli to przemytnicy, w ktrych rce wpadlicie pniej.- Effendi, mwisz w ten sposb, jakby wiedzia, co chc opowie-dzie. A wic przybylimy do

    Hilleh szczliwie, przenocowalimy tam, rano za ruszylimy konno do Birs Nimrud, gdzieAftab i Safi wskazali nam odnone miejsce.

    Przechyli wypalon fajk i ustnikiem zacz kreli w powietrzu jakie znaki,jak gdyby to by papier i owek. Cign dalej:

    - Tu ley Hilleh, a mymy jechali w tym oto kierunku. Na pier-wszym planie stoi wiea Babel.Zbliylimy si do niej z tej strony. Potem udalimy si na lewo, gdzie lea zwa kamieni,

    zapisanych pismem klinowym. Stamtd ruszylimy w gr na prawo, potem znowu na lewo adotarlimy do wyomu w zniszczonych polerowa-nych cegach. Za tym wyomem leaoupatrzone miejsce.

    - Nie! - zawoaem gono w ogromnym podnieceniu.- Nie? - zapyta zdumiony. - O co chodzi?- W tej chwili zorientowaem si, e to miejsce nie leao tam, lecz znacznie wyej.- Zdumiewasz mnie. Skd wiesz jakie to miejsce upatrzyem sobie?- To, z ktrego si mona dosta do kryjwki przemytnikw.- Racja, effendi. Widz, e znasz tajemnic naszej przysigi. W jaki sposb dowiedziae si o niej?- O tym pniej! Czy na miejscu, o ktrym mwie, rozpoczli-cie od razu kopanie?- Nie, gdy zostawiem dziesiciu stranikw celnych w Hilleh i

    53 ruszyem do Birs tylko w towarzystwie Kepeka i przewodnikw, ktrzy mieli miwskaza~ cel. Musiaem si liczy~ z tym, e moe zaj konieczno ukryciadalszych poszukiwa przed podwadnymi.

    - Niepotrzebna ostrono! Opowiadaj dalej. Jestem przekona-ny, e przemytnicy na was napadli.- Tak istotnie si stao. Ledwie zsiedlimy z koni, z prawej szcze-liny wypezo przeszo

    dwudziestu drabw. Rzucili si na nas byska-wicznie; nie dali nam ani chwili czasu do obrony.Po kilku sekundach zwizano nas i zasonito nam oczy. Kto rzek rozkazujcym tonem:Odprowadcie ich wraz z kofimi jak najdalej, aby aden z ich kamratw nie przeczu nawet, cosi stao; dziesitka pozostaych psw, ktr ten binbasi zabra ze sob, przybdzie tu zapewneniedu-go. Poczuem, e mnie gdzie nios pod gr. Po jakim czasie pooono mnie znowu naziemi. Musz przyzna, em si czu bardzo nieswojo, znajc bowiem nienawi przemytnikw

    do mojej osoby, miaem wszelkie powody do obaw o ycie.- Okazay si prne, bo yjesz.

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    26/196

    - Nie artuj! Lec na ziemi, usyszaem odgos kamieni. Miaem wraenie, e to pracuj murarze.Trwao ta stosunkowo dugo; przez cay czas nie pado ani jedno sowo. Podniesiono mnie izaczto wlec przy czym otarem si kilkakrotnie o kamienne mury. Gdy mnie znowu pooonona ziemi, rozpocza si rozmowa, prowadzona jednak, niestety, w jzyku perskim, ktregowtedy nie znaem tak dobrze, jak dzi. Zapamitaem tylko imi Gul-i-Sziraz, poniewa

    powtrzono je kilkakrotnie. Po upywie jakiego czasu rozleg si odgos oddalajcych sikrokw, po czym wszystko ucicho.- A Kepek? - zapytaem. - Co si z nim stao? Gdzie on by?Na to odrzek grubas:

    - O emirze! Leaem obok mego pana, gdy potraktowano mnie tak samo, jak jego, i zawleczonodo tej przekltej dziury. Draem z niepokoju, aby mi si nie stao co zego, tote ucieszyemsi bardzo, usyszawszy jego gos. Odpowiedziaem, e jestem obok i zaczlimy 54 omawiasytuacj.

    - A szpiedzy, ktrych zabralicie?- Nie byo ich tam.- Wierz, bo dziaali w porozumieniu z przemytnikami. Nie moglicie oswobodzi si z wizw?

    - Nie - rzek binbasi. - Wysiki moje okazay si daremne.Leelimy bardzo dugo, prawdopodobnie cay dzie. Koci nas roz-bolay.Wreszcie usyszeli~my odgos zbliajcych si licznych krokw. Zdjto namopaski z oczu. Stao przed nami trzech ludzi; czwarty siedzia na kamieniu.Jeden z trjki zapyta siedzcego, o czym roz-mawiaem z Kepekiem. Powtrzydosownie tre rozmowy. By to dowd, e nas podsuchiwano.

    - Czy pomieszczenie, w ktrym leelicie, miao okna, lub jakie otwory?- Nie.- W takim razie musiao by owietlone. W jaki sposb?- Za pomoc lampek oliwnych. Gdym si podnis, zauwayem ca mas takich lampek obok

    bafiki z oliw.- Moesz mi opisa to pomieszczenie?- Dugie, wskie, niezbyt wysokie.- A wic waciwie korytarz?-Tak. Goe ciany z cegie, w kcie nieco narzdzi i kupa sznurw.- Byy jakie drzwi?- Nie.- Nie wydaje mi si to prawdopodobne, naley bowiem przypusz-cza, e by to rodzaj

    przedsionka, prowadzcego do innych, wi-kszych sal.- Racja, chocia drzwi w dosownym znaczeniu nie byo. Ate o tym pniej. Teraz powtrz, co mi

    powiedzia Sefir.- Sefir? Sowo to znaczy po persku pose. Dlaczego go tak nazy-wasz?

    - Tak go nazywali kamraci. Mia wygld przejmujcy groz. Od55 czoa poprzez lewy oczod i policzek a do kta ust cigna si ognistaprga, otoczona olbrzymi brod. Uderzenie, wskutek ktre-go powstaa prgapozbawio go oka. Ubrany by ...

    - To nie ma zwizku ze spraw, - przerwaem - bo ubranie mona w kadej chwili zmieni. Jakmia posta? Moe jeszcze co szczeglnego ci uderzyo?

    - Prcz brody mia jeszcze wsy. Niewysoki, barczysty, wyglda na siacza. Mwi krzykliwymdyszkantem. Zauwayem, e mia zwy-czaj rozczesywania brody w kierunku prgi. Dlaczego pytasz o znaki szczeglne?

    - Takie ju mam przyzwyczajenie. Podczas swych podry zwy-kem zwraca uwag na kadydrobiazg. Nieraz przekonywaem si, e obsenwacja szczegw, ktre uszyby uwagi innych,

    przynosi mi wielkie korzyci. Ten Sefir za jest dla mnie wan figur, choby ze wzgldu na

    ciebie. Wybieramy si do Persji, a poniewa na wiecie wszystko moe si zdarzy, wic ktowie, czy go kiedy nie spotkam. Mam rwnie zamiar ruszy z Halefem do Birs Nimrud i ...

  • 7/27/2019 Karol May - W Lochach Babilonu

    27/196

    - Naprawd masz ten zamiar? - przerwa.-Tak. Nie przypuszczamwprawdzie, ebymy tam spotkali Sefira, ale ta posta czy si w mojej

    wyobrani z wie Babel i dlatego pytam o szczegy.- Macie rwnie zamiar zwiedzi wie?- Dotychczas nie mylaem o tym.

    - Nie dajcie si porwa tej myli, gdy to diablo niebezpieczna sprawa! Pamitam, co mi przyniosyodwiedziny w wiey. Nie wiem wprawdzie, czy i dzi kryje si w niej taka sama zgraja, ale jakigos wewntrzny nakazuje mi was ostrzec. Przede wszystkim nie prowadcie tam dochodze,gdy mgbym to przypaci gardem. Mwiem z wami o tym wszystkim nie po to, abycie szliw lady mych przey, a jedynie po to, by zasign waszej rady.

    - Cenimy wysoko twoje do nas zaufanie. Nie uczynimy nic, co by ci mogo zaszkodzi. 56czoa poprzez lewy oczod i policzek a do kta ust cigna si ognista prga,otoczona olbrzymi brod. Uderzenie, wskutek ktre-go powstaa prga pozbawiogo oka. Ubrany by ...

    - To nie ma zwizku ze spraw, - przerwaem - bo ubranie mona w kadej chwili zmieni. Jakmia posta? Moe jeszcze co szczeglnego ci uderzyo?

    - Prcz brody mia jeszcze wsy. Niewysoki, barczysty, wyglda na siacza. Mwi krzykliwymdyszkantem. Zauwayem, e mia zwy-czaj rozczesywania brody w kierunku prgi. Dlaczego ~~tasz o znaki szczeglne?

    - Takie ju mam przyzwyczajenie. Podczas swych podry zwy-kem zwraca uwag na kadydrobiazg. Nieraz przekonywaem si, e obserwacja szczegw, ktre uszyby uwagi innych,

    przynosi mi wielkie korzyci. Ten Sefir za jest dla mnie wan figur, choby ze wzgldu naciebie. Wybieramy si do Persji, a poniewa na ~wiecie wszystko moe si zdarzy, wic ktowie, czy go kiedy nie spotkam. Mam rwnie zamiar ruszy z Halefem do Birs Nimrud i ...

    - Naprawd masz ten zamiar? - przenwa.-Tak. Nie przypuszczam wprawdzie, ebymy tam spotkali Sefira, ale ta posta czy si w mojej

    wyobrani z wie Babel i dlatego pytam o szczegy.

    - Macie rwnie zamiar zwiedzi wie?- Dotychczas nie mylaem o tym.- Nie dajcie si porwa tej myli, gdy to diablo niebezpieczna sprawa! Pamitam, co mi przyniosy

    odwiedziny w wiey. Nie wiem wprawdzie, czy i dzi kryje si w niej taka sama zgraja, ale jakigos wewntrzny nakazuje mi was ostrzec. Przede wszystkim nie prowadcie tam dochodzefi,gdy mgbym to przypaci gardem. Mwiem z wami o tym wszystkim nie po to, abycie szliw lady mych przey, a jedynie po to, by zasign waszej rady.

    - Cenimy wysoko twoje do nas zaufanie. Nie uczynimy nic, co by ci mogo zaszkodzi. 56- To mnie uspakaja. Nie dziwcie si moim obawom. Jaki gos wewntrzny mwi mi, e

    niebezpieczefistwo, ktregomy wtedy unik-nli przez zoenie przysigi, istnieje jeszczedzisiaj.

    - Opowiadaj wic dalej, co ci si przytraifo w Birs Nimrud.- Podczas kilkuminutowej rozmowy z towarzyszami, prowadzo-nej w jzyku perskim, Sefir

    obrzuca nas od czasu do czasu szyderczy-mi spojrzeniami. Od ony i jej ojca nauczyem sizaledwie kilku sw po persku, nic wic dziwnego, em zrozumia tylko fragmenty rozmo-wy,

    prowadzonej zreszt w niezwykle szybkim