86
KOCIEWIE KOCIOŁKI czy

Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

  • Upload
    ankowi

  • View
    1.887

  • Download
    1

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

1

KOCIEWIEKOCIOŁKIKOCIEWIEKOCIEWIEKOCIOŁKIKOCIOŁKI

czy

Page 2: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

2

Page 3: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

bernardinum 2013

Bogdan Kruszona

bernardinum 2013

KOCIEWIEKOCIOŁKI

Bogdan KruszonaBogdan KruszonaBogdan Kruszona

KOCIEWIEKOCIEWIEKOCIOŁKIKOCIOŁKI

czy

Page 4: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

Opracowanie graficzne, skład i łamanieBogdan Kruszona

Projekt okładkiBogdan Kruszona

Zdjęcia: Archiwum prywatne autora

© Copyright by Bogdan Kruszona, 2013

Wydawnictwo Bernardinum Sp. z o.o.ul. Biskupa Dominika 11, 83-130 Pelplin

tel. 58 536 17 57, fax 58 536 17 26e-mail: [email protected]

www.bernardinum.com.pl

Druk i oprawa: Drukarnia Bernardinum Sp. z o.o., Pelplin

ISBN 978-83-7823-167-7 - nowy

Page 5: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

5

Od autora

Dla wielopokoleniowych rodzin mieszkańców Staro-gardu i okolic bardzo ważne są informacje przeka-

zywane przez rodziców, dziadków i pradziadków, do-tyczące naszego miasta i okolic. Tak jest i w moim przy-padku. Przekaz mojej rodziny dotyczący Kociewia dla mnie jest o wiele bardziej wiarygodny i prawdziwy, niż wypowiedzi teoretyków od „kociołków”. Również wie-le bardziej wiarygodni są ludzie z poszczególnych wsi, z którymi rozmawiałem. Wiarygodne są przekazy mo-ich rodziców, dziadków i pradziadków, ponieważ nie są opatrzone „wadą wiedzy”, co o Kociewiu napisali inni. Moi przodkowie, podobnie jak przodkowie wielu innych obecnych mieszkańców Starogardu, byli mieszkańcami Grabowa, Bukowca, Nowego, Barłożna, Pelplina, Skór-cza itd. Ich relacje i wspomnienia są wolne od dochodze-nia do nazwy Kociewie na podstawie analizy języka, któ-ry po wsze czasy będzie się rozwijał, zmieniał znacze-niowo poszczególne określenia i wyrazy, terytorialnie rozszerzał, a nie kurczył. Zatem ta metoda w tym kon-kretnym przypadku jest złym narzędziem badawczym do badania granic i nazwy Kociewia. Dlatego wszelkie rozważania zmierzające do określania etymologii nazwy Kociewia i jego obszaru, do tej pory znane i opisane na podstawie analizy języka, są opatrzone podstawowym błędem w stadium ich powstawania. W moich rozważa-niach wykluczam prawdziwość otrzymanych i głoszo-

Page 6: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

6

nych wyników oraz analiz opublikowanych do tej pory. Nie ujmując w niczym księżom i profesorom, którzy zaj-mowali się tematem wcześniej, pozwolę sobie na przed-stawienie moich rozważań na ten temat. Więc jak było naprawdę?

Page 7: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

7

I. Co z tym Kociewiem?

Etymologii słowa Kociewie nie opisali najwięksi pol-scy uczeni z okresu międzywojennego, tacy jak: Alek-

sander Brückner, Witold Doroszewski, Franciszek Sław-ski, Edward Klich, Zenon Klemensiewicz, Franciszek Mi-klosich. Nie uporali się z tym problemem uczeni etymo-lodzy z lat 70-tych XX w. Z Wrocławia Antoni Furdal, z Krakowa Bogusław Dunaj, z Łodzi Maria Kamińska, z Katowic Władysław Lubaś i z Poznania Monika Gruch-man. Co było przyczyną tego faktu?

Trzeba zauważyć, że źródłowo dzieli te nazwy już ist-niejącej Gociewie (meldunek ppłk. Hurtyga z 1807 r.) od Kociewia w Słowniku Geograficznym Królestwa Polskie-go (1883) aż 76 lat. Wszystkie następne poważne, empi-ryczne badania języka Kociewia (Zofia Stamirowska, 1937 r.) dzieli od meldunku ppłk. Hurtyga 130 lat.

Całkowicie się zgadzam z opinią prof. Hanny Popo-wskiej-Taborskiej, która zwróciła uwagę na „trudności związane z nieprecyzyjnością podawania granic obszaru na-zywanego Kociewiem, wyznaczonego na podstawie określo-nych cech językowych. Jeszcze do niedawna sami mieszkańcy regionu niechętnie utożsamiali się z jego nazwą, zaś obserwo-wana obecnie silna identyfikacja kociewska wiąże się między innymi z wtórnym oddziaływaniem takich czynników jak szko-ła i literatura regionalna. Problem granic Kociewia będzie to-warzyszył nam cały czas, ponieważ metody, na podstawie któ-rych je wytyczono (badania żywego języka) nie da się zastoso-

Page 8: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

8

wać w odniesieniu do przeszłości”. Powyższa teza pani pro-fesor jest kluczowa w moich rozważaniach, co do istoty nazwy Kociewia i jego pierwotnego obszaru.

Dlatego w swoich rozważaniach na temat pierwot-nych granic Kociewia i nazwy Kociewia trzeba szukać innych źródeł. Rozważania zaś oprzeć na dokumentach mających charakter państwowy. Znanych i z całą pew-nością prawdziwych. Trzeba poddać od nowa rozważa-niom to, co do tej pory wiemy na ten temat. Koniecznie przypomnieć należy szczególnie to, co nie jest nam po-wszechnie znane, nie zostało zapisane i pominięte w XVIII w. i XIX w. przy rozważaniach o Kociewiu.

Empiryczne badania prof. Zofii Stamirowskiej, co do nazwy Kociewia są bardzo prawdopodobne, ponieważ były prowadzone w 1937 r. Profesor Zofia Stamirow-ska prowadziła badania na podstawie rozmów z miesz-kańcami w poszczególnych wsiach i ( podkreślała jed-nak, że nie było tutaj pełnej zgodności) tak podawała opis „Kociewia właściwego”: „Są to: za stolicę zwykle po-dawany jest Starogard, a dalej Owidz, Jabłowo, Wysoka, Ma-łe Jabłówko, Rusek, Grabowo, Maxhausen, Wolental, Wiel-brandowo, Barłożno, Mirotki, Smętowo, trzy Janie: Stara, Kościelna, i Leśna, Kopytkowo, Lalkowy”. Stamirowska nie zbadała niestety obszaru leżącego dalej na wschód i je-dynie odnotowała, że według informatorów z innych wsi, do Kociewia zalicza się także: Ropuchy, Bielawki, Rombark, Rożental, Nową Cerkiew, Gętomie, Kulice, Rzeżę-cin, Morzeszczyn, Dzierżążno, Gogolewo, Królówlas i Pia-seczno. Przy czym zaznaczała, że „jej informatorzy byli powyżej czterdziestego roku życia, gdyż młodsi nazwy tej nie znają. Zatem możemy uznać, że jest to stan tożsamy z sytu-

Page 9: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

9

acją na przełomie wieków. Zofia Stamirowska stwierdzi-ła, że „wśród ludności przez nią badanej nazwa Kociewie ma znaczenie pejoratywne. Prawdopodobnie nazwa Kociewie wy-nika z charakterystycznych cech obyczajowych właściwych mieszkańcom Starogardu i postrzeganych przez pruskich ko-lonizatorów”.

W rozważaniach dotyczących źródła nazwy Kocie-wie trzeba dopuścić, że od pierwszego znanego pisem-nego śladu (10 lutego 1807 r.) mogły zachodzić różne procesy wpływające na możliwość zanikania jednej na-zwy, przechodzenia jednej w drugą, lub powstania no-wej nazwy danego obszaru. Trzeba dopuścić również istnienie oboczności nazwy. Ciągłego rozwoju oraz zmian znaczenia istniejącej już nazwy Kociewie w in-ne znaczenie. Naukowcy badający ten temat po 1945 r., którzy chcieli określić etymologię słowa Kociewie na podstawie gwary, a raczej dialektu, w swoich rozwa-żaniach kategorycznie nie uwypuklili, że w tych 140 la-tach – od meldunku ppłk. Hurtyga z 1807 r. – zachodzi-ły na naszych terenach kluczowe zmiany. Największe „spustoszenie językowo-kulturowe” z czasów zaborów pruskich nastąpiło po wprowadzeniu urzędowej ger-manizacji, czyli od czasów Kulturkampfu w latach 70. XIX wieku.

Przecież wiemy, że podczas zaborów na naszych te-renach toczyła się walka na śmierć i życie nie z zaborcą, lecz z ekspansją religii ewangelików i żydów, co było największym zagrożeniem dla księży katolickich (zmniej-szanie wpływu na rząd dusz, utrata majątków, likwida-cja polskich szkół katolickich, klasztorów w 1823 r. itd.). Istniało przeświadczenie, że Polak to katolik.

Page 10: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

10

A jak było naprawdę.Według Józefa Łęgowskiego (Ludność polska w Prusach

Zachodnich, jej rozwój i rozsiedlenie w bieżącem stuleciu, „Pa-miętnik Fizyograficzny”, 1889, t. IX, Dział IV: Antropo-logija, s. 29-77; Historia Pomorza, t. III, cz. I, s. 143-144. od 1772 r.) na całym Pomorzu Gdańskim znajdowały się cztery synagogi wiejskie, z czego trzy na Kociewiu: w Ko-linczu (pow. tczewski), Bukowcu (pow. świecki) i Kul-madze (pow. nowski). W szlacheckiej wsi Kolincz, nale-żącej do Władysława Bystrama, na ogólną liczbę 313 mieszkańców, zdecydowana większość, bo aż 232 oso-by, były Żydami.

Najbardziej prężnie na Kociewiu rozwijała się społecz-ność żydowska w Starogardzie, będąca kontynuacją wspólnoty z pobliskiego Kolincza, która na skutek zarzą-dzeń władz pruskich została zmuszona do opuszczenia wsi. Jeszcze w 1772 r. nie mieszkał w tej miejscowości ani jeden wyznawca religii mojżeszowej, natomiast w r. 1817 było tam 451 obywateli żydowskich. Wiadomo, że już w 1815 r. dysponowali oni własnym domem mo-dlitwy. Do roku 1846 liczba Żydów w Starogardzie wzra-stała średnio o 1,5% rocznie, by osiągnąć liczbę 687 osób, co stanowiło 17,7% ogółu ludności. W późniejszym okre-sie tempo wzrostu ludności żydowskiej osłabło, w spo-sób znaczny zmniejszył się także jej udział procentowy wśród mieszkańców miasta. Wiązało się to z odpływem uboższej ludności żydowskiej na Zachód po Wiośnie Lu-dów oraz ilościowym wzrostem ludności ewangelickiej, zaś w późniejszym okresie ludności katolickiej. W Staro-gardzie powstaje w 1895 r. Ewangelicki Związek Naro-dowy i działa aż do 1945 r. W Starogardzie w 1849 r. po-wstaje synagoga, a w 1802 kościół św. Katarzyny, w któ-rym w 1873 r. dobudowano wieżę.

Page 11: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

11

Zaborca na obszarze całych Prus Zachodnich wprowa-dza obowiązek stosowania języka niemieckiego do szkół, kazań w kościołach i urzędów. Na początku XVIII w. lu-dzie z obrzeży Starogardu i okolicznych małych miaste-czek i dużych wsi przemieszczali się w poszukiwaniu pracy do okolicznych majątków pruskich. Majątki te po-wstały na skutek parcelacji majątków polskich i dóbr ko-ścielnych. W XVIII w. duża liczba osób z miast i miaste-czek zatrudnia się w majątkach polskich i u niemieckich gburów. Jest to okres zaborów, w którym robotnik na wsi był droższy, lepiej opłacany od robotnika w mieście, a potem było odwrotnie. Ewidentnym tego przykładem są opisane losy rodziny Bernarda Janowicza, kociewskie-go bajkopisarza.

Rodzinny dom Bernarda Janowicza przy ul. Kościuszki 119

Page 12: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

12

Bernard Janowicz urodził się dnia 23 lipca 1908 roku w Sta-rogardzie Gdańskim, zmarł w 2003 roku. Jego ojciec, Józef, pracował w majątku pomorskiej rodziny Jackowskich koło Ja-błowa. W roku 1895 ojciec Bernarda przeprowadził się do Starogardu, gdzie po czterech latach zawarł związek małżeń-ski z Anastazją Meske. Bernard Janowicz uczył się w pru-skiej (1915-1918), a następnie w polskiej (1919-1922) szko-le powszechnej w Starogardzie.

W okresie zaborów od 1772 r. następuje w Starogar-dzie szybki rozwój przemysłowy. Powstają elektrow-nie wodne, młyny, tartaki. Szybko rozwija się rzemio-sło. W samym mieście powstają wielorodzinne czyn-szówki, których właścicielami są Polacy, Niemcy i Ży-dzi. W domach tych zamieszkują wielodzietne rodzi-ny uprzednio mieszkające na wsi. Następuje zatem po-nowne przemieszczenie się ludności z wsi do miasta. W 1890 r. zostaje uruchomiona regularna linia statków parowych z Hamburga do Stanów Zjednoczonych, co powoduje silną falę emigracyjną pochodzących ze wsi młodych obywateli z Prus Zachodnich do USA. Z wie-lu dostępnych opracowań na temat Kociewia i jego ob-szaru nie wynika jasno, że był brany pod uwagę fakt przesuwania przez zaborcę granic administracyjnych powiatów, w szczególności kwidzyńskiego i staro-gardzkiego. W Starogardzie na podstawie ilości cmen-tarzy i ich obszaru w czasie zaborów można szacować że, tereny te do 1919 r. zamieszkiwało 50% Polaków, 40% Niemców i 10% Żydów. Oprócz okolicznych wio-sek wokół Starogardu, typowo polskich, istnieją wio-ski ewangelickie, w których do dziś dnia są zachowa-ne ewangelickie kościoły, cmentarze i budynki po

Page 13: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

13

ewangelickich szkołach powszechnych. W 1873 r. we wsi Linowiec powstaje ewangelicka szkoła powszech-na. W tej samej wsi do dziś dnia istnieje cmentarz ewan-gelicki. We wsi Krąg dopiero po 1919 r. większość Niemców opuszcza te tereny. Stare cmentarze ewan-gelickie są do dziś dnia w Pogódkach i Kręgu. Całe oko-lice Szpęgawska od 1874 r. przechodzą w ręce Niem-ców. Podobnie Sumin od 1852 r. przeszedł w ręce Niem-ców. Podobnie od 1909 r. Lubiszewo, Nowa Cerkiew, Pieniążkowo. Również majątki Królów Las, Kulice, a ich właścicielami, jak podają źródła historyczne, są panowie zniemczeni (gburzy). Majątki w rękach pol-skich to: Jabłowo (Jackowscy), Klonówka (Kalkstcino-wie), Barchnowy (Grąbczewscy), Wysoka (Bardzcy), Grabowiec (Praneccy). Za rządów pruskich w ręce nie-mieckie przeszły: Kopytkowo, obydwie Janie, Kornat-ki, Kozielec, Luchowo, Milewo, Ostrowite, Rynkówka, Smętowo, Smarzewo, Szpęgawsk, Sumin, Owidz, Bie-lak, Janiszewo. W ręku polskim był Kursztyn, który na-stępnie zasiedlono Niemcami. W Kolinczu od 1873 r., powstaje szkoła ewangelicka. Majątek w Barchnowach w latach 1893-1896 rozparcelowano na 23 kolonistów niemieckich. Całkowicie polską wsią w tym czasie po-zostaje Klonówka. W tym czasie mieszają się mowa i obyczaje niemieckie z obyczajami i kulturą polską. Podając za Słownikiem Geograficznym Królestwa Pol-skiego (1881 r.), bogaci zniemczeni gburzy zawłaszcza-ją: Bobowo, Brzeźno, Brzuszcz, Dabrówkę, Dierżążno, Garc, Gogolewo, Gąsiorki, Gętomie, Gorzedziej, Gra-bowo, Jaźwiska, Komorsk. Co ciekawe, w tym samym Słowniku Geograficznym czytamy, że polscy gburzy

Page 14: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

14

„Mowę czerstwą, czysto polską przechowali Kociewiacy do dziś dnia. Niektóre naleciałości niemieckie od krzyżackich zapewne jeszcze pochodzą czasów”. To tak, jakby autor nie zauważył procesu stu lat germanizacji tych ziem. Po-tem dodaje „Najłatwiej poznasz niewykształconego Kocie-wiaka po mowie, gdyż w liczbie mnogiej czasu przeszłego osoby trzeciej nie kończy inaczej tylko na eli”.

Ciekawy pogląd na czas powstania nazwy Kocie-wie w rozmowie ze mną reprezentuje niekwestiono-wany autorytet i znawca Kociewia dr Michał Kargul z Tczewa.

„Funkcjonowanie nazwy Kociewie, w dzisiejszym jej ro-zumieniu, czyli jako obejmującą jeden z subregionów Pomo-rza Gdańskiego, jest dosyć świeżej daty. Choć odnotowywa-na jest ona wcześniej, to za moment, w którym przyjęła ona tą rolę, uznał bym publikację definicji Kociewia w „Słowni-ku Geograficznym Królestwa Polskiego”. Ze względu na swój charakter, dzieło to możemy uznać, za swego rodzaju akt po-twierdzenia różnych spraw geograficznych ze strony polskiej „elity naukowej”. Nie mieliśmy własnego państwa, ani w pełni swoich uniwersytetów, czy innych instytutów na-ukowo-urzędowych, które w XIX wieku fachowo normowa-ły takie zagadnienia. Dlatego takie wydawnictwa jak „Słow-nik” pełniły wielokrotnie funkcje normatywne. Zatem oso-biście bym stwierdził, że Kociewie, jako samoistny subregion Pomorza zaistniało (tudzież zostało zatwierdzone) w ostat-niej ćwierci XIX wieku. Po tej publikacji mamy też dopiero niezwykle cenne prace Pobłockiego i Łęgowskiego oraz ter-min ten pojawia się w różnorakich dyskusjach i opracowa-niach”.

Page 15: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

15

Dr Michał Kargul zwrócił uwagę: „Na dzisiejszą tożsamość Kociewiaków przeogromny wpływ

miały wydarzenia z XX wieku. Zofia Stamirowska celnie opi-sała proces zaniku różnych tożsamości lokalnych, funkcjonu-jących naszym terenie w czasach zaborów. W jej ocenie odgry-wały one role synonimu określenia „Polacy” i używane były głównie jako określenia przeciwstawne do miejscowej ludno-ści niepolskiej (głównie Niemców).

Z chwilą powrotu Pomorza do Polski, któremu towarzy-szyły masowe wyjazdy ludności niemieckiej i osłabnięcie an-tagonizmów narodowych, nazwy te przestawały funkcjono-wać, gdyż ludzie woleli używać nobilitującego określenia „Po-lacy”. Nakładało się to zresztą na ogólnopolski proces tworze-nia się nowoczesnego narodu i uświadamiania narodowego mas chłopskich. W przeciwieństwie do Słowaków, Chorwatów, czy Słoweńców kośćcem tożsamości narodowej aspirujących do obywatelstwa chłopów nie była swojska kultura ludowa, ale bardzo u nas silna elitarna kultura szlachecka. To prowadziło do relatywnie szybkiego „glajszlachtowania” różnych lokal-nych różnorodności ludności wiejskiej.

Budziło to jednak obawy wielu działaczy i społeczników, dostrzegających w tym zagrożenie dla lokalnej kultury i regio-nalnego dziedzictwa. Po odzyskaniu niepodległości mamy wręcz wysyp różnej maści inicjatyw, które w reakcji na pań-stwowe kształtowanie kultury narodowej, zabiegają o ochronę lokalnych tradycji. Nasze skromne działania na Kociewiu (pod-jęte zresztą stosunkowo późno, bo pod koniec lat 30. XX wie-ku) to tylko skromne echo działań podejmowanych na Mazow-szu, czy w Małopolsce.

Page 16: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

16

Nie mniej to właśnie ten nurt zachował i ugruntował dzi-siejszą tożsamość kociewską”.

Równie ciekawy jest pogląd dr. Michała Kargula, dlaczego tak wielki badacz, jak ks. Stanisław Kujot, w licznych swoich pracach nie wymienia nazwy Ko-ciewie.

„W licznych pracach poświęconych historii ziem dzisiej-szego Kociewia nie wymienia on tej nazwy odnotowując ją jedynie sporadycznie w dywagacjach na temat Kosznajderii. Dopiero w swoim ostatnim większym dziele, z 1913 roku, gdy omawia stosunki etnograficzne Pomorza Gdańskiego przedstawia nam niezwykle cenny wywód na temat tej na-zwy i jej pochodzenia. Takie zachowanie jest dość łatwo wy-tłumaczalne gdyż jest to typowe zachowanie historyków względem współczesnych nazw, które nie występowały w okresie, któremu poświęcona jest dana praca. Zawsze pre-feruje się nazwy historyczne, używane w okresie, którego dotyczy dana praca. Obrazowo, to jak szukać dwudziesto-wiecznej nazwy „Trójmiasto” w historycznych pracach po-święconych średniowieczu autorstwa współczesnych histo-ryków”.

By odpowiedzieć na frapujące nas pytanie dotyczą-ce Kociewia, trzeba zadać inne pytanie, dlaczego na-zwa ta przewija się w publikacjach tylko księży i to głównie w przedziale lat 1870-1880 (Fankidejski, Ku-jot, Łęgowski, Nitsch), następnie ks. Sychty w 1930 r.

Dlaczego nazwa ta nie pojawia się w materiałach drukowanych, poza jednym wyjątkiem (Florian Cey-nowa, frantówki „Koczevja”). Dlaczego nie ma żad-nych wzmianek z XVIII w. i XIX w. w postaci powszech-nie dostępnych polskich i niemieckich gazet. W szcze-

Page 17: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

17

gólności chodzi o dziennikarstwo polskie. Wzmianek o Kociewiu nie ma w śpiewnikach, zeszytach nauko-wych, spisach ludności itd. Dlaczego nazwa Kociewie nie występuje w dokumentach pruskich, wydawanych jako materiały rządowe. Kluczową rolę w tym wyja-śnieniu pomogły mi tłumaczenia dokumentów z ber-lińskiego procesu Floriana Ceynowy. Wszak był to proces o obalenie władzy pruskiej na Kociewiu. Był to proces o zdradę, która miała miejsce na Kociewiu w 1846 r. i konkretnie w Starogardzie. Sądzonych w tym procesie łącznie z Ceynową było 24 mieszkań-ców okolicznych wsi kociewskich. Co się okazuje? W protokółach zeznań wszystkich sądzonych wraz z Ceynową nie pada w ogóle słowo Kociewie. Wymie-niany jest Starogard, Prusy Zachodnie oraz okoliczne miejscowości w tym Linowiec i Bobowo. Dlaczego oskarżeni nie wymieniają regionu Kociewie pozosta-je zagadką. Moim zdaniem są dwie możliwości. Na-zwa ta w 1846 r. nie była powszechnie znana, lub by-ło znane jej pejoratywne znaczenie. Czytając tłuma-czenie zeznań powstańców z Kociewia wierzyć się nie chce, że wszyscy zeznają iż ich celem nie było obale-nie władz pruskich a jedynie szli na pomoc mieszkań-com Starogardu wyznania katolickiego. Spodziewano się ataku ewangelików na katolickich mieszkańców Starogardu. Wszyscy zeznawali, że chcieli zdobyć broń znajdującą się w starogardzkich koszarach, by następ-nie odzyskać tereny z zaboru rosyjskiego i przywró-cenia granic z przed 1772 r. Grupa Ceynowy liczyła 32 osoby uzbrojone w widły i siekiery w tym dwóch kom-pletnie pijanych.

Page 18: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

18

Tłumaczenie fragmentów zeznań „Ceynowy i innych” z procesu berlińskiego 2 sierpnia 1847 r.

Tłumaczenie z oryginału (języka łacińskiego) dokonane przez autora książki.

Page 19: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

19

Page 20: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

20

Proces sądowy Floriana Ceynowy w Berlinie 2 sierpnia 1947 r.

Page 21: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

21

II. Informacje i cycaty z polskich i niemieckich roczników statystycznych

Poważnym źródłem wiedzy o naszym regionie są do-stępne publikacje Preussische Statistik i Stastistik des

Deutschen Reichs. Czy były brane pod uwagę przez księ-ży badaczy z XVIII w. i XIX w. w dochodzeniu do praw-dy o Kociewiu dokumenty niemieckie, tego nie wiem. Żaden z nich w swoich opracowaniach na nie się nie po-wołuje. Brak zainteresowania tymi dokumentami doty-czy również badaczy powojennych Kociewia.

Spisy ludności w państwie pruskim przeprowadza-no od 1816 r. aż do 1867 roku w odstępach trzyletnich. Kolejny spis ludności - ze względu na wojnę francusko-pruską - odbył się 1 grudnia 1871 roku, a następny 1 grud-nia 1875 roku. Odtąd spisy ludności przeprowadzano w odstępach pięcioletnich l grudnia, lub wyjątkowo 2 grudnia. Rezultaty tych spisów były ogłaszane w postaci odrębnych tomów w „Preussische Statistik”, a od 1880 roku w „Statistik des Deutschen Reichs”. Po-czątkowo wydawnictwa publikujące wyniki spisów ogra-niczały się do przedstawienia danych o liczbie ludności w podziale według płci i w rozbiciu na miasto i wieś oraz podania informacji o liczbie mieszkańców poszczegól-nych powiatów. Od lat 60-tych XIX wieku stopniowo rozszerzano zakres tematyczny ogłaszanych danych, zwłaszcza struktury demograficznej. Dla każdej rejencji publikowano między innymi informacje o liczbie ludno-ści, jej wieku, płci, stanie rodzinnym i cywilnym w po-

Page 22: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

22

dziale na miasto i wieś oraz dane o obywatelstwie i ro-dzaju pobytu w danej miejscowości. Od 1843 r. do 1861 r. rejestrowano w spisach język ojczysty. Dopiero w spisie 1861 roku uwzględniono stosunki narodowościowe, jed-nak później, aż do roku 1890 nie badano narodowości. W spisach II połowy XIX w. badano stan ludności, jej wiek, płeć, miejsce urodzenia, stan cywilny i rodzinny w rozbiciu na miasto (w tym poszczególne miasta po-wyżej 20 tysięcy mieszkańców) i wieś, jak i dane o oby-watelstwie i rodzaju pobytu. Na podstawie wyników spisów ludności z lat 1871, 1885, 1895, 1905 i 1910 spo-rządzano tzw. wykazy gmin – oddzielnie dla każdej pro-wincji. Zawierały one informacje o liczbie ludności z po-działem na płeć i wyznanie dla poszczególnych gmin miejskich, wiejskich oraz dla lat 1905 i 1910 przyniosły również dane o języku ojczystym. W 1882, 1895 i 1907 r. przeprowadzono tzw. spisy zawodowe ludności. Bada-no w nich poszczególne gospodarstwa domowe rejestru-jąc zawód, pozycję w zawodzie, wiek, a w spisie 1907 r. także miejsce urodzenia każdej z osób. Od 1861 r. wyni-ki spisów ogłaszano w postaci odrębnych tomów w „Preussische Statistik” – podstawowym wydawnic-twie ciągłym dla Prus i od 1880 r. w „Statistik des Deut-schen Reichs”. Trzeba by porównać informacje zawarte w Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego doty-czące Kociewia z informacjami w Preussische Statistic, które były informacjami urzędowymi, opartymi na spi-sie powszechnym. Informacje te były opublikowane przez berlińskie biuro statystyczne, obejmujące swym zasięgiem działania cały obszar ziem polskich włączo-nych do Prus w czasie rozbiorów. Działalność statystycz-

Page 23: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

23

ną w zakresie statystyki ludnościowej, a także spisów ludności prowadziło ono poprzez jednostki administra-cyjne wszystkich szczebli. Poniżej zamieszczam dane zgodnie z Słownikiem Geograficznym Królestwa Pol-skiego z trzech działów: ludność, stosunki etnograficz-ne i dziennikarstwo.

Ludność Wedle statystyki rządowej liczyły Prusy Zachodnie

w 1867 r. 1,282,842 dusz; 1871 r. 1,314,611; 1875 r. 1,343,057; 1880 r. 1,405,898; 1885 r. 1,408,229; więc w ostatnich 5 latach pomnożyła się ludność tylko o 2331 dusz, czyli o 0,15%, podczas kiedy w całym Królestwie Pruskim wzrosła o 3,79%. Ludność wiejska zmniejszyła się nawet w ostatnich 5 latach, czego przyczyną jest wychodźstwo do Ameryki, dokąd r. 1883 z Prus Zach. udało się 13,749 osób; dalej szukanie roboty w Westfalii i Saksonii, a wreszcie wydalanie Polaków nieposiadających pru-skiego indygenatu, których liczba według urzędowych spisów aż do 1 stycznia 1887 r. wynosiła 28,695 osób. W obwodzie reg. gdańskiej przypada na 1 milę kwadr. 3638 dusz, w kwidzyńskiej 2480, w całym państwie pru-skim 3911. Co do wyznania, to r. 1784 liczono w Prusach Zach. 203,721 kat. a 122,201 ew. W roku 1817 było tu we-dług rządowej statystyki o 31,463 protestantów więcej niż katolików. W r. 1826 przewyższali protestanci kato-lików już tylko o 19,165. W roku 1864 wynosiła więk-szość protest. 25,553. Ale w r. 1880 stosunek się zmienił; katolików było 693,719, a protest. tylko 682,735, a zatem 10,984 mniej niż kat. Żydów było 1880 r. 26,000. Meno-

Page 24: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

24

nitów, których r. 1875 liczono 12,300, włączano do pro-test. Spis ludności z d. 1 grudnia r. 1885 wykazał, że w ogólnej cyfrze 1,408,229 mk., było 701,842 katol., 667,255 prot., 24,654 żydów, około 10,000 zaś przypada na inne wyznania. Co do narodowości, to według rzą-dowej statystyki z r. 1885 było w reg. gdańskiej 137,000 Polaków, w kwidzyńskiej 280,000, razem 417,000, ale licz-ba ta jest za niska, możemy śmiało twierdzić, iż ludność polska przenosi pół miliona. Miast liczą Prusy Zach. 55, między niemi 7 mających więcej niż 10,000 mk. Gdańsk liczył 1885 r. 114,822 dusz, 1880 r. zaś 108,551; Elbląg 1885 r. 38,286, 1880 r. 35,842; Toruń 23,914 (1880: 20,617); Gru-dziądz 17,336, (1880: 17,321); Tczew 11,143 (10,939); Mal-bork 10,122 (9559); Chojnice 10,056 (9096); Chełmno 9979 (9937); Kwidzyn 8080 (8238); Mokre wś 6827 (5244); Wałcz 6655 (6568); Starogard 6619 (6253); Orunia wś 5713 (5513); Brodnica 5465 (5801); Wejherowo 5146 (4715); Ja-strowie 5047 (5456); Chełmża 4969 (3429); Lubawa 4724 (4857); Nowe 4722 (4947); Wąbrzeźno 4655 (4498); Iława 4574 (4126); Gniew 4499 (4715); Prabuty 4302 (3718); Ko-ścierzyna 4207 (4283); Copoty targowisko 4083 (3543); Złotowo 3883 (3921); Oliwa wś 3838 (3922); Sępolno 3643 (3736); Lidzbark 3565 (3820); Pruski Frydląd 3472 (3597); Człuchowo 3278 (3252); Kiszpork 3234 (3284); Krajenka 3216 (3531); Tuchola 3062 (3066); Susz 3052 (3044); Ha-mersztyn 2960 (2956); Skarszewy 2919 (2662); Tolkmic-ko 2845 (2896); Czersk wś 2760 (2356); Nowydwór 2749 (2646); Nowe Miasto 2679 (2742); Golub 2637 (2893); Pan-gritz wś 2538 (2240); Stutthof 2460 (2394); Frydląd Mar-chijski 2439 (2498); Baldenburg 2399 (2419); Nitych 2375 (2145); Pruszcz wś 2370 (2135); Kartuzy 2300 (2179);

Page 25: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

25

Sztum 2240 (2210); Kisielice 2188 (2298); Łasin 2186 (2286); Człopa 2175 (2156); Sypniewo 2144 (2378); Peplin 2117 (2049); Tuczno 2045 (2045); Biskupiec 2027 (1966); Skurcz wś 2014 (2084); Radzyń 1941 (1879); Puck 1880 (2019); Ka-mień 1703 (1737); Więcbork 1668 (1661); Górzno 1620 (1799); Gardeja 1150 (1205); Lendyczek 980 (1029); Kurzęt-nik 941 (974). Posiadłości ziemskie. Według statystyki Hol-schego (Geographie und Statistik Westpreussen) w 1806 r. było w P. Zach. 765 dóbr szla che c kich. Z tych 544 znajdo-wało się w ręku Polaków a tylko 221 w ręku Niemców. Dziś stosunek ten zmienił się na niekorzyść Polaków. Po-dług urzędowych danych w 1886 r. liczono w ogóle 2064 wsi. Dóbr (Gutsbezirke) było w obwodzie reg. kwidzyń-skiej 639, obejmujących 550,828,95 ha; z tych posiadał fi-skus 30,176,62 ha. Z 420,651,83 ha, należących do osób prywatnych, przypada 523 dóbr z 336,563,49 ha na wła-sność Niemców a tylko 116 z 84,115,23 ha należy do Po-laków. W obwodzie reg. gdańskiej znajduje się 448 dóbr, mających 315,852,13 ha. W rękach prywatnych pozostaje 201,880 ha; z tych 236 dóbr z 183,411,52 ha należy do Niem-ców, a 42 z 18468,48 ha do Polaków. Wielkie prywatne posiadłości, liczące przynajmniej 150 ha, obejmują w ob-wodzie reg. kwidzyńskiej 426,441 ha; z tych Niemcy ma-ją, 336,536 ha, Polacy tylko 84.115 ha. W ostatnich 25 la-tach przeszło w ręce niemieckie 36,864 ha, w polskie 4902 ha, więc posiadłości polskie zmniejszyły się o 31,092 ha. W obwodzie reg. gdańskiej obejmują wielkie posiadłości 201,880 ha i to niem. 183,412, polsk. 18,428 ha. Posiadłości, obejmujące więcej jak 100 ha stanowią w P. Zach. 47,1%, od 10—100 ha, 42,4%, od 1—10 9,1%, wreszcie niżej 1 ha liczące 1,3%.

Page 26: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

26

Stosunki etnograficzne

Północną część Prus Zach. między Bałtykiem, zatoką Pucką i Gdańską, górną Brdą a Pomeranią zajmują, Ka-szubi (ob. t. III, 904). Ziemię tę zowią Niemcy „Modrą Krainą“ (Das blaue Laendchen) a górzystą okolicę koło Kartuz „Szwajcarią kaszubską“. W okolicy Lignów w pow. kwidzyńskim i starogardzkim, wzdłuż lewego brzegu Wisły, między Gniewem a Subkowami, miesz-kają na t. z. Fetrach Feteraki. Jedni utrzymują, że ta na-zwa powstała z niem. „Futter Boden“ (tłusta ziemia), bo gleba tu rzeczywiście jest bardzo urodzajna, drudzy że od niem. „Vetter“, t. j. kuzyn; Feteraki są bowiem mię-dzy sobą często spokrewnieni i tak się nawzajem zwykli zagadywać. Wsie przez nich zamieszkałe są: W. i M. Słoń-ca, M. Garc, Grębliny, W. Garc, Rudno, Walichnowy i Walichnówki, Lignowy i Sprudowo. Feteraki są Niem-cami luterskiego wyznania; zdaje się, że się tu osiedlili już za czasów krzyżackich. Północną część pow. staro-gardzkiego i część pow. kwidzyńskiego po lewym brze-gu Wisły zamieszkują Kociewiacy. /ob/.Południową część pow. starogardzkiego zajmują Lasaki, mieszkający w wy-karczowanej po większej części, mało urodzajnej okoli-cy, stanowiącej kończyny borów tucholskich. Wiele wsi lasackich przypomina już samą nazwą swoje lesiste oto-czenie. Są, niemi: Czarnylas, wieś parafialna, niejako sto-lica Lasaków, z bardzo starym murowanym kościołem; dalej Bukowiec, jedna z najmożniejszych wsi w tutejszej okolicy, i Zelgoszcz. Mieszkańcy tych wiosek trudnią się głównie rolnictwem, gdyż gleba tu dosyć urodzajna, a rozległe łąki umożebniają hodowanie bydła. Inne przez

Page 27: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

27

Lasaków zamieszkałe wsie są: Wda, Długie, Gęby, Głu-che, Osiny, Kasperus, Krępki, Karzynki, Mermet, Oso-wo, Osówko, Ocepel, Osiek, Połom, Smolniki, Ziemia-nek, Lubichowo, Zajączek, Osieczno, Wyciny, Czarne, Szlaga i inne. W tych wioskach gleba po większej części piaszczysta, to też konia trudno tu ujrzeć, pracują w kro-wy. Chaty tu niepozorne, niskie; rola mchem i wrzosem pokryta, lichy plon wydaje. Dla tego ubożsi szukają za-trudnienia w lesie, więc zimą wycinają, drzewo na opał i do budowli, które potem Czarną Wodą spuszczają w dalsze strony. Wyrabiają także z drzewa osinowego lub olszowego różne narzędzia, jako to łyżki, łopaty, ko-panki, warzęchy itd., z którymi potem idą na jarmarki do Gniewu, Świecia, Nowego lub Peplina, by je spienię-żyć. W lecie sadzą młode lasy, wypalają smołę i węgle drewniane dla fabryk i hamerni, hodują, pszczoły, zbie-rają jagody i grzyby lub pracują w cegielniach i innych fabrykach. Dawniej, kiedy tu jeszcze nie było żelaznych dróg, wyjeżdżali Lasacy z drzewem opałowym, rzadziej z deskami, w każdy wtorek i piątek już popołudniu z do-mu, nocowali w wioskach nad traktami leżącymi, n. p. w Dzierzążnie, a rano puszczali się w dalszą podróż na targi do Gniewu, Nowego, Peplina i Starogardu, tak że wieczorem znów byli w domu. Lasak jest wysoki, silny i zdrowy, uczciwy, bardzo religijny, na ozdobę kościoła obficie i chętnie daje, chociaż nie jest zamożny. Z Lasa-kami graniczą na południe Borowiacy, zajmujący sławne bory Tucholskie. W płd.-zachodnim pasie pow. chojnic-kiego, sięgając kończynami swymi w pow. tucholski i zło-towski, mieszkają drobne kolonie Niemców dolno-sa-skiego pochodzenia, znanych w okolicy pod mianem

Page 28: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

28

„Kosznajdry“. Ludność ta żyje w swoim kole, unikając związku z obcymi, z tąd zachowała odrębny swój typ tak co do mowy, jako i zwyczajów i ubioru. Są oni katolika-mi gorliwymi. Kiedy i z jakich stron przyszli nie wiado-mo. Pochodzenie nazwy Kosznajdry nie jest dotąd wyja-śnione, równie jak ich dolno-niemiecka mowa. Prof. Schwemiński widzi wprawdzie w ich mowie dialekt fry-zyjski, ale przekonywających dowodów nie przytacza. Kwestia, co do granic obszaru przez nich zamieszkałego jest sporną. Jedni twierdzą, że tylko 9 wsi: Niem. Ciecho-cin, Ostrowite, Sławęcin, Lichnowy, Silno, Pawłowo, Gra-nowo, Obrowo i Piastoszyn są siedzibą Kosznajdrów. Dru-dzy chcą nie tylko, Dąbrówkę i W. Cerkwicę, leżące w pow. złotowskim, po lewej stronie Kamionki, ale nawet wszyst-kich Niemców katolików południowej połowy pow. człu-chowskiego do Kosznajdrów zaliczyć. Dialekt człuchow-skich katolików nie mało się różni od dialektu Kosznaj-drów chojnickich, lubujących się w używaniu brzmień przyćmionych. Prawda, że niektóre różnice, jak np. wy-mawianie zgłoski ke, koe, trybem polskim przez: kie (Kelch—Kielch, Koenig—Kienig), wyrobiły się pod wpły-wem polskim, na który Niemcy człuchowscy nie byli tak wystawieni jak Kosznajdrzy chojniccy, ale mimo to róż-nica dialektowa musi mieć przyczyny swe w różnicy oko-lic z których przybyli. Południowo-człuchowscy Niemcy w większej części przyjęli protestantyzm, Kosznajdrzy zaś chojniccy, w zbitej mieszkając masie, pozostali katolika-mi. Co do ziemi, z której przybyli, opiewa tradycja, jako-by nią była wschodnia Fryzya. Zdaje się, iż w tym jest coś prawdy. Ich język wykazuje niektóre cechy fryzyjskie, tak-że zewnętrzna postać Kosznajdrów przypomina nieco

Page 29: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

29

ociężały typ chłopa fryzyjskiego. Pojawili się prawdopo-dobnie już za czasów krzyżackich. Zamieszkany przez nich obszar leży po lewej stronie Kamionki, południową, swą granicą do niej przypierając, a więc na terytorium krzyżackim a nie polskim. Wedle traktatu kaliskiego z r. 1343 rzeczka owa stanowiła granicę między dzierża-wami polskimi a krzyżackimi. Nadto okolica owa, poło-żona między Chojnicami a Tucholą, opierała się na wa-rowniach tych miast krzyżackich. Wsie przez nich za-mieszkałe nosiły nazwy polskie, które później albo na nie-mieckie zamienione, jak Silno na Frankenhagen, albo też z niemiecka przeinaczone zostały, jak Sławęcin na Schla-gentin, Ciechocin na Cekzin, Ostrowite na Osterwick, Pia-stoszyn na Petzlin, Lichnowy na Lichnau, Pawłowo na Pa-glau, Granowo na Granau i Obrowo na Abrau. Widzimy z tąd zarazem, że osiedli oni nie w pustej bezludnej oko-licy, lecz na zasiedlonych już obszarach, których ludność pierwotna wyginęła może przez wojny lub powietrze a w części pewno przez asymilację z przybyszami. W la-tach 1850-52 nawiedziło morowe powietrze, czarną śmier-cią zwane, wiele krajów Europy, między niemi też Polskę, Prusy i Pomorze. W Gdańsku padło około 14,000, w El-blągu około 7000 ofiar. Wiadomo, że Winryk v. Knipro-de, zostawszy r. 1351 w. mistrzem, energicznie się zajął sprowadzeniem osadników zagranicznych, by na nowo zaludnić spustoszałe okolice. O Kosznajdrach pisał prof. Maroński w piśmie „Pielgrzym“ za 1885 r. Sama nazwa „Kosznajder“ dotąd nie wyjaśniona, zostaje być może w związku ze staropolskim wyrazem „kośmider“, ozna-czającym człowieka ociężałego. Wyraz ten obecnie nie jest używany, ale w Prusach Zach. istnieją jeszcze dziś rodzi-

Page 30: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

30

ny Kośmidrów. Pow. złotowski i przyległe powiaty od w. ks. poznańskiego zajmują Krajniacy, których siedziby Krajną (ob.) się zowią. Okolicę Tuczna zaś w pow. wa-łeckim nazywają Niemcy „Nippsches Gebiet“, tj. „Niemiec-ką ziemią“. Niziny nadwiślańskie po obu jej brzegach, od Torunia aż pod Gdańsk, zajmują Holendry (ob.). Są to koloniści niem., po części ewangelicy, po części menoni-ci. Trudnią się głównie rolnictwem i hodowlą bydła. Ży-zne niziny przy ujściu Wisły nazywają się Żuławami. Są one zamieszkałe przez kolonistów niemieckich, najwię-cej menonitów. Dalej na południe po prawym brzegu Wisły, między Nogatem, Wisłą, Ossą, Dzierzgonią (Sor-ge) i Druznem (Drausen-See) leży po większej części nie-miecka i protestancka Pomezania. Między Wisłą, Ossą i Drwęcą leży ziemia Chełmińska, od początku polska, jak tego dowodzą nazwy grodów i wsi wymienione w przy-wileju łowickim z r. 1222. Więc kiedy ją na mocy daro-wizny Konrada Mazowieckiego zajęli Krzyżacy, był to kraj już zaludniony. Dalej na wschód leży ziemia Lubaw-ska, a na południe Michałowska.

Dziennikarstwo polskie w Prusach Zachodnich

Zaczęło się rozwijać dopiero od 1848 r. W tym roku zaczęło wychodzić drukiem i nakładem Józefa Gółkow-skiego w Chełmnie pismo tygodniowe p.t. „Szkoła Na-rodowa“. Dnia 4 lipca 1849 r. wyszedł pierwszy numer tygodnika pt. „Katolik Diecezji Chełmińskiej“, także dru-kiem i nakładem Józefa Gółkowskiego, redagowany z po-czątku przez ks. Pokojskiego w Kijewie, a po jego zgo-nie przez ks. Kręckiego, prob. w Starogrodzie. W końcu

Page 31: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

31

września r. 1851 „Katolik“ przestał wychodzić dla trud-ności wynikających z nowego prawa prasowego. W r. 1850 począł tenże Gółkowski wydawać tygodnik „Nadwiślanin“ z dodatkiem „Przyjaciel Ludu“. Począt-kowo nie miał debitu pocztowego, później wychodził trzy razy w tygodniu. Redaktorem był Ignacy Danielewski, ale podpisywał pismo jego teść Józef Gółkowski. Z „Nad-wiślanina“ przekształcił się z początkiem r. 1867 na jedy-ne codzienne czasopismo „Gazeta Toruńska“, którą z ko-lei redagowali dr Władysław Łebiński, potem dr Szymań-ski, Rakowicz, Glinkiewicz, Ign. Danielewski aż do r. 1886, a obecnie dr Karol Graff. „Gaz. Toruńska“ kosztowała dawniej 4 marki 25 fen., teraz 3 marki i stoi na gruncie czysto religijnym. W 1861 r. powstało w Chełmie zasłu-żone pismo ludowe „Przyjaciel Ludu“, wychodzący na-stępnie jako osobne pismo raz na tydzień (75 fen. kwart.); w czasie swego rozkwitu liczyło 6000—7000 abon. Jego założycielem i redaktorem był Ignacy Danielewski. W 1850 r. wyszedł „Kalendarz polski“ nakładem Gółkow-skiego. Już przedtem wychodził u Lambeka w Toruniu Kalendarz Sierp-Polaczka (tj. Juliusza Preissa). „Przyja-ciela Ludu“ nabył później Tomaszewski, który go teraz wydaje w Poznaniu. Danielewski r. 1875 zaczął wydawać „Przyjaciela“ razem z miesięcznym dodatkiem „Gazetką dla dzieci“ (75 fen. kwart.). W r. 1869 pojawiły się dwa pi-sma rolnicze: „Piast“ w Chełmnie i „Rolnik“ w Pelplinie, jednak zaledwie 2 lata się utrzymały. Na ich miejsce wy-stąpił „Gospodarz“, który dotąd co sobotę wychodzi w Toruniu (60 fen. kwart.). W 1869 r. pojawił się w Pel-plinie „Pielgrzym“, którego założycielem i pierwszym re-daktorem był ks. Keller, prob. w Pogódkach († 1872 r.).

Page 32: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

32

Gazeta Toruńska z 1867 r.

Page 33: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

33

Po jego śmierci podpisywali się redaktorzy z kolei Stan. Roman, Franciszek Wyrębski i Edward Michałowski. „Pielgrzym“ wychodził początkowo raz w tydzień, przez kwartał r. 1872 z dodatkiem „Podarek dla dzieci“, od r. 1876 dwa razy tygodniowo, a od r. 1877 trzy razy. Od 1 stycznia 1881 r. do 30 czerwca 1883 r. wychodził tygo-dnik czysto religijny pt.: „Krzyż“, który od lipca 1883 r. stanowi niedzielny dodatek „Pielgrzyma“ (1 mrk 50 fen. kwart.). Obecnie istnieją cztery czasopisma: „Gazeta To-ruńska“, „Przyjaciel“, „Gospodarz“ i „Pielgrzym“, z któ-rych dwa: „Pielgrzym“ i „Przyjaciel“ dołączają dodatki. „Pielgrzym“, obecnie najwięcej rozpowszechnione w Pru-sach Zach. czasopismo, miewa latem przeszło 2000, zimą około 2500 abonentów. Dawniej wydawał jeszcze Choci-szewski „Przyjaciela dla dzieci i młodzieży“ w zeszytach, a Danielewski „Niańkę“. Wychodził także w Chełmnie po raz drugi „Katolik“ (r. 1869), później wydawany przez Karola Miarkę na Górnym Szląsku. Kalendarzy wycho-dziło dwa w Toruniu, jeden w Pelplinie i jeden w Chełm-nie. Do podniesienia oświaty przyczyniają się także nie-mało liczne biblioteczki ludowe, istniejące w wielu wsiach i miastach, a także i stowarzyszenia śpiewaków i prze-mysłowców, które co rok dają przedstawienia teatralne. Między stowarzyszeniami najstarszym jest Towarzystwo Pomocy Naukowej w Chełmnie, założone r. 1849, które w ro-ku 1885—86 wydało na wsparcie uczącej się młodzieży 4498 mrk, i sumę tę rozdzieliło między 7 medyków, 3 fi-lologów, 5 teologów, 2 prawników, 1 górnika, 1 wetery-narza, 1 farmaceutę i 1 malarza (razem 2999 mrk); prócz tego 31 gimnazjastom.

Page 34: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

34

Rocznik Towarzystwa Naukowego. Toruń 1902 r.

Page 35: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

35

Rocznik Towarzystwa Naukowego. Toruń 1904 r.

Page 36: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

36

Po zapoznaniu się z niemieckimi publikacjami, które zawierają informacje szczegółowe o dziejach Prus Za-chodnich dotyczących naszego obszaru w czasie trwa-nia zaborów, nie znalazłem żadnej informacji dotyczą-cej grupy etnicznej Kociewie. Jak to jest możliwe, że przy dostępie tylu polskich czasopism katolickich i lojalistycz-nych gazet, wydawanych kalendarzy, miesięczników i kwartalników nie ma żadnej informacji o Kociewiu. Jest rzeczą niemożliwą, by tacy księża, jak Fankidejski, Ku-jot czy Sychta nie mieli dostępu do polskich katolickich wydawnictw i gazet wyżej wyszczególnionych, by pu-blikować tam swoje patriotyczne badania na temat Ko-ciewia i gwary kociewskiej. Tym bardziej, że niektórzy z nich byli założycielami i wchodzili w skład zarządów (np: TNT w Toruniu).

Page 37: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

37

III. Kogo mogła dotyczyć nazwa Kociewiacy

Należałoby odpowiedzieć na pytanie, czy identyfika-cja Kociewiaków w latach 1800-1900 przez osadni-

ków niemieckich, mająca w tamtych czasach znaczenie lekceważące, negatywne, pejoratywne (jak podaje prof. Zofia Stamirowska), dotyczyła tylko zagrodników czyli ogrodników, morgowników i danników. Czy również chałupników i komorników. Kim były wtedy te grupy ludności?

1. Zagrodnicy (ogrodnicy) we wsiach bezfolwarko-wych mogą być traktowani jako drobni chłopi, posiada-li bowiem nadziały ziemi, z których świadczyli określo-ne powinności na rzecz pana i płacili podatki. Działki przez nich użytkowane mogły dochodzić nawet do znacznej wielkości 1 łana, jednakże nie byli oni trakto-wani jak pełnoprawni mieszkańcy wsi ze względu na mniejszą zamożność oraz z faktu, że nie użytkowali swo-ich gospodarstw od czasu lokacji wsi. Jeżeli posiadali własny inwentarz pociągowy i bydło rogate, zmuszeni byli do dzierżawienia pastwisk, z czym wiązała się ko-nieczność świadczenia odrobków na rzecz dworu lub chłopów ze wsi. Z tej grupy ludności pochodzili często rzemieślnicy wiejscy, np. kowale i krawcy, w takich wy-padkach cała wieś opłacała za nich powinności dworskie i podatki państwowe. Zagrodnicy byli często zadani na opiekę zamożnych gospodarzy (sołtysów, karczmarzy,

Page 38: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

38

lemanów i gburów), którzy za zezwoleniem starosty mo-gli wydzielić dla nich „ogród” ze swojego gospodarstwa. Tę grupę zagrodników można traktować jako czeladź zamożnej ludności wiejskiej. W zależności od tego przez kogo ludzie ci byli podnajmowani do pracy można po-dzielić ich na ogrodników dworskich, gmińskich i gbur-skich.

Chata z wsi kociewskiej z przełomu XVIII/XIX w.

Page 39: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

39

2. Morgownicy i dannicy byli drobnymi chłopami, pod-danymi lub wolnymi osobiście, którzy świadczyli ciężary na rzecz dworu i państwa. Siedzieli oni na roli na korzyst-nych kontraktach długoterminowych, ale nie posiadali wła-snego inwentarza żywego, co kwalifikuje ich jako najem-ną siłę roboczą. Dannicy posiadali zbliżone nadziały zie-mi jak zagrodnicy, jednak nie byli zobowiązani do odby-wania robocizn, tylko płacili czynsz – daninę.

Kociewski dom z przełomu XVIII/XIX w. przy ulicy Kościuszki w Starogardzie

Page 40: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

40

3. Chałupnicy i komornicy byli najuboższą katego-ria ludności wiejskiej, którzy nie posiadali nawet wła-snego gospodarstwa (ogrodu). Nazwa tych pierwszych pochodzi od chałupy, w której zamieszkiwali, często by-ła ona ulokowana na skraju wsi, drudzy natomiast sie-dzieli kątem u zamożniejszych gospodarzy, gdzie zaj-mowali wydzieloną część izby (komorę). Podstawą ich utrzymania była praca we dworze oraz u gburów naj-mujących i zatrudniających komorników, za których od-powiadali przed panem feudalnym. Komornikom nie wolno było pracować w innej wsi niż ta, w której za-mieszkiwali. Do chałupników zaliczano nie tylko biedo-tę, ale także ludzi starych, niezdolnych do pracy.

4. Ludzie luźni byli najtrudniej uchwytną w źródłach kategorią ludności wiejskiej. Prawdopodobnie unikano podawania ich liczby, aby nie narazić się na wydatki związane z opłacaniem pogłównego. Przeważnie przy-bywali oni na wieś sezonowo na okres pilnych prac po-lowych. Nie posiadali żadnego zawodu ani stałego miej-sca zamieszkania. Znajdowali się wśród nich także roz-maici rozbitkowie życiowi, przestępcy. Mimo że ówcze-sne ustawodawstwo zwalczało ich, zakazując dawania dachu nad głową i zatrudniania, zarządzenia te nie by-ły przestrzegane z powodu braku rąk do pracy.

W świetle powyższego należy przytoczyć w tym miejscu badania Zofii Stamirowskiej prowadzone na Kociewiu wśród ludności wiejskiej, które wiązały Kociewie z kotem. „Kociewiaki i Kociewianki to takie liche ludzie, wynędzniałe jak koty skutkiem braku roboty i biedy”.

Page 41: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

41

Wiadomo, że ostatnią reformę uwłaszczeniową w Prusach podjęto w 1850 r. pod wpływem Wiosny Lu-dów. Wtedy właśnie ostatecznie zniesiono pańszczy-znę i objęto uwłaszczeniem gospodarstwa rolne, które nie spełniały dotychczas kryteriów prawnych umożli-wiających ich regulację, z wyjątkiem ziemi dawanej służbie folwarcznej w charakterze części jej uposaże-nia oraz gospodarstw dzierżawionych krótkotermino-wo. Liczne uprawnienia dworu (np. prawo zwierzch-nie nad ziemią) zniesiono bez odszkodowania. Uwłasz-czenie przeprowadzano na żądanie jednej ze stron do r. 1857, kiedy to ogłoszono przepis nakazujący zgło-szenie do końca 1858 r. wszelkich pretensji związanych ze zniesieniem powinności chłopskich. Ostatecznie pro-ces ten zakończył się w 1865 r.

Uwłaszczenie w zaborze pruskim spowodowało roz-wój stosunków kapitalistycznych na wsi poprzez prze-stawienie gospodarki folwarcznej na nowe sposoby produkcji, co było możliwe m. in. dzięki pozyskaniu środków pieniężnych (odszkodowania chłopskie). Przyczyniło się także do większego zróżnicowania lud-ności wiejskiej, poprzez powstanie licznej rzeszy lud-ności bezrolnej, która zasiliła szeregi najemnych pra-cowników folwarków i proletariatu miejskiego. Nie mniej ważnym skutkiem reform rolnych było „uoby-watelnienie” chłopów poprzez przyznanie im wolno-ści osobistej.

W tych realiach i jeszcze wielu innych okolicznościach tamtych czasów, należałoby szukać wyjaśnienia powsta-nia słowa Kociewie oraz pierwotnego zasięgu terytorial-nego czyli przybliżonych granic obszaru Kociewia.

Page 42: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

42

IV. Najważniejsze hipotezy pochodzenia nazwy Kociewie

1. Ma związek z obecnością Gotów na Pomorzu, któ-rzy nazwali tę krainę Gotyseve (III w. n e.)

Goci pierwotnie zasiedlali południową część Półwy-spu Skandynawskiego. Świadectwa archeologiczne ra-czej eliminują wyspę Gotlandię, wskazywaną czasami jako prasiedzibę Gotów, bowiem wskazują na odmien-ność inwentarza w wyposażeniu grobów gotlandzkich i grobów występujących na terenach, które można pra-widłowo definiować później jako gockie (Pomorze). Ba-dacze okresu migracji Gotów na południowe brzegi Bał-tyku, a więc początku I w.n.e., przede wszystkim , wska-zali na pojawienie się w rejonie Pomorza Nadwiślańskie-go nowej kultury archeologicznej, która wyparła rozwi-jającą się tu w poprzednim wieku . Nowej kulturze nada-no nazwę od cmentarzyska w Wielbarku pod Malbor-kiem. W literaturze przedmiotu uznaje się za pewnik, że kulturę wielbarską stworzyli Goci, a więc teren należy uznać za legendarną Gothiskandzę czyli znany jako póź-niejsze Gociewie. Już w 1918 roku w okolicach Malborka (Koniecwałd a potem cmentarzysko w Weklicach 1984 r.) chłopi znajdowali artefakty z kultury Gotów oraz na żwi-rowiskach podczas ich eksploatacji. W 1925 r. badania archeologiczne prowadził miejscowy nauczyciel Klinka. Badania zostały kontynuowane przez pruskiego arche-ologa Feliksa Jacobsona. Wyniki badań nigdy nie zosta-ły całkowicie opublikowane z powodu wybuchu wojny

Page 43: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

43

w 1939 r. Dopiero po zlokalizowaniu cmentarzyska w 1984 r. na podstawie pruskich danych archiwalnych, podjęte zostały nowoczesne badania wykopaliskowe, które trwały do 1998 r. i w pełni potwierdziły obecność kultury Gockiej na tych ziemiach. W okresie międzywo-jennym pochodzenia nazwy Kociewie od Gotów dopa-trywał się Franciszek Bujak (w „Pisma pośmiertne”, wyd. F. Bujak, Kraków 1924 r. str. 126), potem hipoteza ta po-wtórzona została z aprobatą przez prof. J. Czekanow-skiego w książce „Wstęp do historii Słowian”, Lwów 1927, str. 47 w dziale Człowiek w czasie i przestrzeni.

2. Nazwa Koczewie, koczewiacy występuje w wier-szu z okolic Świecia prawdopodobnie z okresu (1810-1920 ?). Ze względu na to, że oryginał wiersza się nie za-chował, jego wartość w rozważaniach o etymologii na-zwy Kociewie jest znikoma. Nazwa występująca w wier-szu (o ile nie jest zmanipulowana) może również doty-czyć: 2 miejscowości Kocewie, 3 miejscowości Kocewo, 2 miejscowości Koczewy, w tym jedna to posiadłość Grę-beckiego. Ponadto koczy to płaskodenna jednoosobowa łódź do żeglugi po rzekach i jeziorach. Może to dotyczyć również nazwy koczy, w dawnym języku wadium na rzecz sędziego, a może dotyczyć również słowa ko-czy w innym znaczeniu czyli czterokołowego powozu używanego od XVI do XIX w./.

3. Ks. Jakub Fankidejski (1844-1883) rozważał po-chodzenie nazwy Kociewie od kociołków czyli zagłębień wytopiskowych występujących w krajobrazie Kociewia. Samych miejscowości Kociołki jest obecnie około 20, kil-

Page 44: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

44

kanaście miejscowości Kociełki oraz kilka podobnych. Ksiądz Fankidejski dostarczał informacje do Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego do litery L (1883).

4. Ks. Stanisław Kujot (1845-1914) przypuszcza, że nazwa pochodzi od koczy czyli chaty, co po kaszubsku znaczy checz.

5. Dr Józef Łęgowski (1852-1930). Informacje w książ-ce Józefa Łęgowskiego „Kaszuby i Kociewie” dotyczące Kociewia są w zdecydowanej większości poprzedzone stwierdzeniami: „nie wiem, zdaje się, nie jest znany, gdzie gwara zachodzi-sięga brak mu odpowiedzi, informacje uzyskiwał metodą „relata refero”, co znaczy, że są zasły-szane i nie bierze za nie odpowiedzialności, nigdzie nie precyzuje, z jakich okolic pochodzą opisywane zwycza-je. Tam, gdzie precyzuje, mówi o informacjach z Więc-ków i okolic Skarszew”. Wszystkie publikowane opo-wiadania i teksty dr Łęgowskiego są pisane poprawną polszczyzną.

6. Kazimierz Nitsch (1874-1958). Współczesne, sze-rokie rozumienie zakresu terminu Kociewie wprowa-dzone zostało przez Kazimierza Nitscha, który oparł je na kryterium językowym 1905 r. Istnieje teoria, że to sam Nitsch wprowadził pojęcie gwary kociewskiej i wyznaczył jej granice na podstawie najbardziej wy-razistej grupy językowej. Jednak potem dodaje „Pomi-mo istnienia przesłanek pozwalających niektórym badaczom na doszukiwanie się przyczyn odrębności regionalnej Kocie-wia w odległej przeszłości, etymologia nazwy regionu wska-

Page 45: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

45

zuje wyraźnie na jej późne, XVIII-wieczne powstanie, po-twierdzone ostatecznie w źródłach pisanych z początku na-stępnego stulecia”.

7. Ks. Bernard Sychta w 1930 r. wywodzi od kocewi-

ny, co znaczy pustkowie, głucha opuszczona okolica, od czasownika koczować, czyli pędzić koczowniczy tryb życia. Następnie wyraźnie informuje, że nazwa Kocie-wie nie jest przez naukę zbadana, a jego rozważania na ten temat są przypuszczeniami.

8. Prof. Zofia Stamirowska podjęła w 1937 r. próbę ustalenia zasięgu terytorialnego nazwy Kociewie na pod-stawie prowadzonych przez siebie badań terenowych. Stwierdziła ona, że nazwa ta jest w zaniku i nie ma szan-sy na długie przetrwanie. Badaczka ustaliła granice Ko-ciewia „właściwego”, w którym wyróżniła jakby dwa ją-dra: jedno, które przebiega wzdłuż linii biegnącej od Sta-rogardu przez Pączewo i Bobowo do Skórcza i dalej do Lalków, oraz drugie, które mieści się w pasie leżącym po prawej stronie Wierzycy, a ciągnącym się od Ropuch przez Nową Cerkiew, Morzeszczyn, Królówlas do Pia-seczna. Owo drugie Kociewie z badań autorki wynika „nie jest uznawane przez Bobowian i Pączewian, często przez innych, zwłaszcza przez tzw. Feteraków”.

9. Prof. Bogusław Kreja i prof. Jerzy Treder przy-puszczają, że nazwa pochodzi od rosyjskiego słowa ko-czewie, co znaczy obozowisko, lub koczowisko. Bogu-sław Kreja w swoich publikacjach wyraźnie stwierdza, że teoria ta jest jednak mało prawdopodobna.

Page 46: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

46

10. Następne zapisy nazwy Kociewie w znanej już nam formie pochodzą z lat 1865-1890. Florian Ceyno-wa (frantówki Ceynowy z 1866 r., gdzie na ostatniej stro-nie podaje, że głównym miastem „Koczevja” jest Gniew). Do przejrzenia na stronach biblioteki Polona: oraz ze współczesnych im materiałów etnograficznych Oskara Kolberga, który w 1875 r. przebywał na Kociewiu. Po-nadto jest autorem Sto Frantovek z południowej części Po-morza Kaszubskiego, osoblivje z zjemj Sveckjej, Krajni, Ko-czevja i Borów, Świecie 1866. Do tej grupy źródeł infor-macji o Kociewiu można zaliczyć także Oskara Kolber-ga (Pomorze), materiały zebrane w 1875 r. oraz spra-wozdanie Kazimierza Lange z podróży odbytej w dniach 18-29 maja 1883 r. na Śląsk, w Poznańskie i do Prus Za-chodnich w celu zbadania organizacji kółek włościań-skich, bez miejsca i daty wydania. Czy Ceynowa znał Kociewie? Jego pobyt na Kociewiu jako gimnazjalisty ograniczał się do pobytu w Kokoszkowach pod Staro-gardem w czasie wakacji u swojego brata, księdza pro-boszcza w tej wsi. Drugi pobyt dłuższy (dwa tygodnie) to areszt w starogardzkim więzieniu. Na tym kontakt Ceynowy ze Starogardem i Kociewiem się bezpowrot-nie urywa. Ostatnie trzydzieści lat życia spędza w Bu-kowcu na gospodarstwie Przysiersk koło Świecia. W po-bliżu Przysierska znajduje się miejscowość Skarszewy. Istnieje prawdopodobieństwo, że nazwę Koczevja Cey-nowa znał ze słyszenia.

11. Meldunek ppłk. Hurtyga do gen. Dąbrowskiego ze słowem Gociewie pochodzi z 10 lutego 1807 r. (An-toni Furdal, Wydawnictwo źródłowe z wojny 1806/1807,

Page 47: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

47

na s. 278-279 podaje cały tekst raportu ppłk. Hurtyga). Wojska francuskie i pruskie były na Pomorzu w 1806/1807 i w kampanii zimowej stacjonowały dwa miesiące. Ma-teriałów na ten temat jest dużo i nie można wykluczyć, że w raportach są inne interesujące fakty dotyczące na-zwy Gociewie.

13. Autorzy Słownika Geograficznego Królestwa Pol-skiego (1883), wskazują, że obszar Kociewia obejmuje powiat starogardzki i część powiatu kwidzyńskiego po lewej stronie Wisły. Na północy miało ono graniczyć z powiatem gdańskim, gdzie rozpoczynały się Żuławy, na zachodzie z powiatem kościerskim (Kaszubami), na południu z powiatem świeckim granicę wschodnią sta-nowiła Wisła. Dosłownie za Słownikiem Geograficznym Królestwa Polskiego: „Kociewiacy; szczep odrębny po-morsko-polski w Prusach Zachodnich zamieszkujący zie-mię tak zwaną kociewską między miastem Starogard, Tczew, Gniew a Nowem”.

Page 48: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

48

Słownik Geografi czny Królestwa Polskiego 1883r. Str.228

Page 49: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

49

Słownik Geografi czny Królestwa Polskiego 1883r. Str.229

Page 50: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

50

Słownik Geografi czny Królestwa Polskiego 1883r. Str. 230

Page 51: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

51

V. Nowa analiza znanych dokumentów

Ze wszystkich znanych dokumentów dotyczących na-zwy Kociewie i mówiących o obszarze Kociewia po-

zostają jako wiarygodne dwa:1. Najstarszy meldunek (Gociewie) ppłk. Hurtyga

z 10 lutego 1807r. do generała Dąbrowskiego.2. Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego z 1883 r.

(hasło Kociewie). Dokument powstaje po 76 latach od meldunku Hurtyga.

Analiza meldunku ppłk. Hurtyga 10 luty 1807 r. (Gociewie)

Meldunek„Nowe,10 lutego 1807. Ppłk. Hurtig do gen. Dabrow-

skiegoZajęcie stanowiska. Wieści o Prusakach. Dąb. XI, 261.Stanąłem w tym momencie tutaj. Prusaków miało być 400

do 500 wszystkiego i mieli armaty, wczoraj rano wymaszero-wało 200 ludzi, a wieczór reszta, wszyscy poszli do Gniewu, o czem mam pewną wiadomość, bo mówiłem z ludźmi, którzy ich żołnierzy odwozili i spotkałem powracających. Zostawiam tak kawalerię płk. Dziewanowskiego jako i piechotę w mieście, dopóki dalszych rozkazów nie odbiorę. Skoro konie wytchną, pójdą dwa patrole: jedna ku Gociewiu [?] a drugi ku Starogar-dowi. W Starogardzie ma się 200 Prusaków znajdować”.

Hurtyg, ppłk.Mówią, że wszystkie wojska pruskie będące w tych okoli-

cach, dostały rozkaz cofnąć się do Gdańska.

Page 52: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

52

Meldunek ppłk. Hurtyga 10 luty 1807 r. Str. 278

Page 53: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

53

Meldunek ppłk. Hurtyga 10 luty 1807 r. Str. 279

Page 54: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

54

Zastanówmy się co wynika z informacji w meldunku ppłk. Hurtyga. Po pierwsze, że patrole pójdą w dwóch kierunkach. Zakładając, że jedną współrzędną mamy pewną (Nowe-Starogard), to gdzie jest Gociewie? Prze-prowadziłem analizę za pomocą wektorów.

Mapa Prus Zachodnich z okresu zaborów.

Wektor pierwszy wyznaczający drogę patrolu w kie-runku Starogardu

Punkt przyłożenia Nowe. Zwrot i kierunek Starogard. Nieznana jest wartość wektora czyli droga. Spróbujemy wyznaczyć drogę. Patrol został wysłany konno. Nie zmie-ni się zwrot i kierunek wektora. W zależności od czasu trwania patroli, można wyznaczyć długość wektora czy-li drogę.

Page 55: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

55

Jeżeli patrol został wysłany do rozpoznania 15 km, to wyznacza on drogę z Nowego w kierunku Kopytkowa po przedłużeniu wektora do Starogardu. Ściślej odnogę starej „drogi kupców” w kierunku Skórcza na Starogard. Ma to uzasadnienie taktyczne, ponieważ z Nowego płk Dominik Dziewanowski (Hurtyg jest jedynie adiutan-tem Dąbrowskiego i wysłał o tym fakcie raport) wysłał patrol konny w kierunku potencjalnych pozycji wojsk pruskich osłaniających Gdańsk.

Wektor drugi wyznaczający drogę drugiego patrolu w kierunku Gociewia

Jest pewne, że celem drugiego patrolu był ostatecznie Gniew. Po pierwsze dlatego, że Hurtyg meldował wcze-śniej, iż z Nowego do Gniewa właśnie wycofali się Pru-sacy, a po drugie do Gniewa Dziewanowski ostatecznie pomaszerował i stanął w nim 12 lutego 1807 r. Zatem po przedłużeniu wektora Nowe-Gniew w linii prostej na-potykamy Sztum i na końcu Malbork.

Należy wykluczyć nazwę zniekształconą Gociewia a raczej możliwość oboczności. Zwłaszcza wobec faktu pogranicza językowego i używania tej nazwy przez oso-by niemieckojęzyczne. W poszukiwaniu Prusaków Dzie-wanowski wysyła zatem dwa patrole drogami na Gdańsk. Jeden w stronę Starogardu, drugi w rejon Gniewa. Zwa-żywszy, że tą drugą trasą dotrzeć można było aż do trzech ważnych ośrodków – Pelplina, Gniewa i Tczewa. W Nowem zatem funkcjonowało zbiorcze określenie, że wiedzie ona „na Gociewie” – czyli co najmniej rejonu, gdzie rozwidlały się owe szlaki. Oddziały Dziewanow-skiego znały tę drogę. Przemieszczały się nią dwa tygo-dnie wcześniej jadąc do Tczewa.

Page 56: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

56

W tej całej sprawie ważne jest coś innego. To, że sfor-mułowania tego użył Hurtyg w raporcie dla gen. Jana Dąbrowskiego. Z dokumentów zebranych przez Sta-szewskiego jasno wynika, że meldunki i rozkazy w ob-rębie dywizji polskiej były wyjątkowo precyzyjne. Zna-no nazwy polskie i niemieckie (acz używano ich dość do-wolnie i w jednym piśmie mamy np. sformułowania Tczew i Derschau w rozumieniu tej samej miejscowości), marszruty często wyznaczano przez małe przysiółki. Skoro Hurtyg pisze o Gociewiu bez żadnego doprecyzo-wania, to nie ulega wątpliwości, że w sztabie Dąbrow-skiego nazwa ta była znana i nie wymagała wyjaśnień, więc funkcjonować ona musiała w tym momencie już

Mapa z wektorami wyznaczającymi wyjazd zwiadu w kierunku Starogardu i Gociewia.

Page 57: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

57

dość powszechnie na Pomorzu i obejmować musiała ob-szar wykraczający poza możliwe do sprecyzowania jed-nostki administracyjne.

Istotne też są okoliczności opisane w raporcie Hurty-ga, bo wyjaśniają nam, dlaczego ta nazwa pojawia się w meldunkach tylko raz. Dziewanowski po zajęciu No-wego nie ma jeszcze sprecyzowanej dalszej marszruty poza wiedzą, że ma gonić Prusaków. Wie, że ich garni-zony znajdują się w Starogardzie, Gniewie i Malborku. Logiczne jest zatem skierować w tamte rejony partole. W przypadku Starogardu sprawa jest prosta, bo z No-wego prowadzi w tamten rejon droga, w osi której za-grożenie było jedynie z kierunku Starogardu. Gorzej by-ło z kierunku północnego, gdyż poza znanymi oddzia-łami wroga będącymi w Gniewie i Malborku[?] można było spodziewać się jego jednostek operujących i z rejo-nu Tczewa i z rejonu Starogardu przez Pelplin. Zatem logiczne by było posłanie patrolu do „węzła dróg” na południowy zachód od Gniewa, by rozpoznać jak wy-glądała sytuacja w tym rejonie. Patrol najpewniej nie do-stał konkretnego celu rozpoznania, a miał jedynie spe-netrować, czy nie ma ruchów wojsk pruskich na flance potencjalnego manewru naszych oddziałów na Gniew. Patrol mógł też do Gniewa iść z pominięciem rozwidle-nia dróg, czyli bezpośrednio. Reasumując: na podstawie meldunku Hurtyga wiemy, że1. Nazwa Gociewie była dobrze znana na Pomorzu i Pru-

sach Zachodnich2. Była oczywista dla oficerów sztabowych polskich jed-

nostek operujących w tym rejonie na przełomie stycz-nia i lutego 1807 roku.

Page 58: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

58

3. Patrol wspomniany przez Hurtyga był skierowany z Nowego generalnie na północ, przy czym jego pół-nocno-wschodni zasięg ograniczał Gniew, a południo-wo-wschodni Starogard .

4. W 1807 roku Gociewie w świadomości wojska (do-wódców) było wyodrębnionym bytem obszarowo zawartym w kącie, które tworzyły miasta Nowe-Sta-rogard oraz Nowe-Gniew-Malbork z możliwością przedłużenia tych wektorów.

5. Gociewie to obszar po dwóch stronach wektora Nowe-Gniew, gdzie lewą stronę ogranicza wektor Nowe-Tczew, a prawą stronę wektor Nowe-Malbork

6. Gociewie to nie jest obszar przylegający do wektora Nowe-Starogard.

7. Gociewie w rozumieniu ppłk Hurtyga mógł być to obszar wzdłuż wektora Nowe-Tczew po lewej stro-nie Wisły i na pewno Nowe-Gniew-Malbork po pra-wej stronie Wisły.

8. Gociewie wreszcie to obszar oddalony od miasta No-we, ponieważ meldunek mówi wyraźnie, że wojsko pójdzie „ku Gociewiu”, więc miasto Nowe i okolice nie jest w rozumieniu polskiego dowództwa Gocie-wiem. Zatem Gociewie w meldunku Hurtyga do gen. Dąbrowskiego to obszar prawostronnej Wisły, przy-legający do wektora Nowe-Gniew-Tczew.

9. Gociewie nie może być nazwą zniekształconą ponie-waż jest sprawą niewyobrażalną ( topografia była pod-stawą decyzji wyższych oficerów wojska), by infor-macja pułkownika do generała była przez niego nie-zrozumiała i wprowadzała dezinformację. Co do lokalizacji Gociewia w rozumieniu ppłk Hurtyga, to

Page 59: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

59

logiczne jest iż domniemane Gociewie leży na końcu wektora po prawej stronie Wisły. To tak jak byśmy rozumieli zwroty: idziemy z Nowego ku morzu, lub idziemy z Nowego ku Żuławom. Zarówno morze jak i Żuławy są miejscami docelowymi. Podobnie jest z Gociewiem, którego lokalizacji należy szukać w oko-licach Malborka.

Page 60: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

60

Wniosek końcowy:

Dokument ppłk. Hurtyga z 10 lutego 1807 r. do gen. Dąbrowskiego zawierający w nazwie Gociewie nie

dotyczy w żaden sposób terenów Kociewia określa-nych i wyznaczanych w dostępnych publikacjach do dnia dzisiejszego. Nazwa Gociewie w 1807 r. była na-zwą samoistną, znaną dowództwu polskiej armii. Za-tem musiała mieć swoje prapochodzenie od osadnic-twa Gockiego. Uprawdopodabniają to nowe i opisane badania archeologiczne pod Malborkiem. Publikacje F. Bujaka z 1924 r. i dwukrotnie powtórzona teoria po-chodzenia nazwy Kociewia od Gotów przez prof. T. Czekanowskiego w 1927 r. daje nam obraz, że pró-by „podpięcia” nazewnictwa Kociewie pod Gociewie mamy już w 1924 r., co w świetle dokonanej analizy dokumentu Hurtyga jest niedopuszczalne. Potwierdza to również informacja z 1883 r. o granicach Kociewia, zamieszczona w Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego (80 lat później), w której czytamy: „Kocie-wie, nazywa się ziemia w Prusach Zachodnich. Zajmu-je ona mniej więcej cały powiat starogardzki i część są-siedniego powiatu kwidzyńskiego po lewym brzegu Wisły. Zatem należy wykluczyć nakładanie się tere-nów nazywanych Gociewie, w rozumieniu Hurtygi, z terenami o nazwie Kociewie według „Słownika” do-tyczących lewej strony Wisły. Oddziela je naturalna granica – rzeka Wisła.

Page 61: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

61

Mija 60 lat i pojawia się następny dokument z nazwą Koczevja Floriana Ceynowy, które nie ma w żaden spo-sób powiązania z dokumentem Hurtyga, ponieważ Cey-nowa jako stolicę Koczevja wskazuje Gniew, co jest nie-zgodne z „Słownikiem Geograficznym Królestwa Pol-skiego. Związek ma jedynie taki, że miasto to leży na wektorze Nowe-Gniew-Malbork.

Analiza informacji zawartych w Słowniku Geogra-ficznym Królestwa Polskiego z 1883 r. dotycząca granic Kociewia.

Korespondentem i prawdopodobnie źródłem infor-macji zawartych w Słowniku do litery L do 1883 r. jest ks. Jakub Fankidejski. Nazwę pochodzenia Kociewia uza-sadniał od słowa „kociołki”. Uważając tą tezę za praw-dopodobną, trzeba by było rozważyć to samo uzasad-nienie dotyczące etymologii istniejących w Polsce 20 miej-scowości Kociołki, kilka miejscowości Kociełki oraz kil-ka miejscowości Kocioł i Kocieł.

Co do obszaru regionu Kociewie to w „Słowniku” czytamy: „Kociewie, nazywa się ziemia w Prusach Za-chodnich. Zajmuje ona mniej więc cały powiat staro-gardzki i część sąsiedniego powiatu kwidzyńskiego po lewym brzegu Wisły. Na północ graniczy z powiatem gdańskim gdzie się poczyna Żuława, na Zachód z ko-ścierskim powiatem czyli z Kaszubami, na południe z świeckim. Ze wschodu stanowi granice Wisła. Długość tej ziemi z północy na południe wynosi około 6 mil, sze-rokość 4 mile”. Jak zatem można wyznaczyć na mapie obszar Kociewia z informacji podanej przez ks. Jakuba Fankidejskiego po 80 latach od meldunku ppłk. Hurtyga.

Page 62: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

62

Wniosek pierwszy. Od strony wschodniej w małym stopniu obszary się nakładają z terenem Gociewia w mel-dunku Hurtyga.

Wniosek drugi: Ks. Fankidejski lub ks. Romuald Fry-drychowicz „powiększył” obszar Kociewia do obszaru wokół Starogardu po Pruszcz Gdański, Nowy Dwór, Malbork, Czarną Wodę i Skarszewy. Prawdopodobnie miało to związek z uwiarygodnieniem przynależności tych ziem do Polski. Im większy będzie zakres obszaro-wy parafii katolickich, tym więcej Polski.

Reasumując: dwa niezależne źródła; - polskiego wojska z 1807 r. oraz urzędowego Słownika Geograficz-nego Królestwa Polskiego z 1887 r. wyznaczają nam pier-wotne tereny Gociewia i Kociewia sprzed 200 lat. Wszyst-kie inne informacje i przypuszczenia są obarczone błę-dami z powodu dobrania, jak zaznaczyłem wcześniej, złych metod badawczych i nie mogą uchodzić w tej kon-kretnej sprawie za prawdopodobne.

Mapa położenia Starogardu i okolic.

Page 63: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

63

Page 64: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

64

VI. Pejoratywność znaczenia nazwy Kociewiacy

Prof. Zofia Stamirowska prowadziła badania dialektu i etymologii nazwy Kociewie w 1937 r. Z jej publika-

cji wynika, że „prawdopodobnie nazwa Kociewie wynika z charakterystycznych cech obyczajowych właściwych miesz-kańcom Starogardu i postrzeganych przez pruskich osadników i kolonizatorów”, dalej czytamy „Na kilkudziesięciu rozmów-ców tylko czterech podało mi niepewnie jakieś wyjaśnienie ety-mologiczne, z których dwa wiązały się z Kociewie z kotem. Więc raz słyszę, że Kociewiaki i Kociewianki to takie liche lu-dzie, wynędzniałe jak koty skutkiem braku roboty i biedy; gdzie indziej opowiadają o jakimś kocie co (niesiony przez pijanego)który się wyrwał lub znów zaprowadził pijanego do kociołku w którym go skąpał”.

Po zapoznaniu się z polskimi i niemieckimi publika-cjami, które zawierają informacje szczegółowe o dziejach Prus Zachodnich dotyczących obszaru w czasie trwania zaborów nie znalazłem żadnej polskiej informacji doty-czącej grupy etnicznej Kociewie poza Słownikiem Geo-graficznym Królestwa Polskiego. Dlatego postanowiłem szukać pochodzenia, źródłosłowu Kociewie z nazewnic-twa niemieckiego. Mam do dziś w pamięci często powta-rzane słowa moich dziadków i wujków (w tym dziadka Johanna Nawatzkiego, ur. 1891 r. oraz babci z domu Ko-walska, ur. 1897 r.), że to Niemcy pogardliwie nazywa-li tak Polaków. Ten ślad w moim przekonaniu graniczy z pewnością, że tak było. Faktycznie słowo Kociewie mo-

Page 65: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

65

Trzy teksty prof. Zofi i Stamitowskiej

że mieć swój początek od czasów osadnictwa niemiec-kiego na terenach Pomorza. W tym okresie nazwa Ko-ciewie pojawia się w stopniu nasilonym. Ma ono swój początek od czasów I Zaboru Pruskiego i prawdopodob-nie pochodzi od niemieckiego słowa katzenjammer. Z rodzinnych przekazów wiem, że w okresie przed I woj-ną światową i w okresie międzywojennym w Pelplinie, lumpów nadużywających alkoholu nazywano pogardli-wie kacownikami, kacmajstami, lub kocionami „a w no-

Page 66: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

66

Drewutnie i „szałerki” do dziś dnia zachowane przy ulicy Kościuszki w Starogardzie

cy po Pelplinie włóczyło się pijane kociewie”. W potocznym niemieckim znaczeniu katzenjammer ma znaczenie do-legliwości z powodu pijackiego kaca. Pijaków „kacow-ników” określano jako lumpów, wyrzutków, margines społeczny i nierobów mieszkających na obrzeżach Sta-rogardu. Przenikanie tego określenia na okolice Staro-gardu było powodowane uwarunkowaniami, które czę-ściowo podałem powyżej. Słowo to składa się z dwóch części Katze – kot i Jammer – narzekanie, nędza, nocne ję-

Page 67: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

67

czenie kotów. Trzeba pamiętać, że Starogard w czasie początków osadnictwa pruskiego nie posiadał wodocią-gów i kanalizacji. Nie posiadał systemu wywożenia śmie-ci. Przy czynszówkach na zapleczu domów budowano drewutnie (szałerki), w których hodowano zwierzęta do-mowe, drób i trzodę chlewną.

Nieczystości były wyrzucane bezpośrednio koło za-budowań gospodarczych. Po mieście w nocy, w obej-ściach zamieszkanych przez wielodzietne rodziny bied-

Ulica Kościuszki w Starogardzie z zachowanymi „szałerkami”.

Page 68: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

68

nych ludzi, grasowały setki dzikich kotów łapiąc szczu-ry i myszy. Rozlegały się przeraźliwe kocie piski, wy-mieszane z odgłosami biesiadujących do nocy Polaków. Taki obraz był powszechny. Tak widzieli nas wówczas niemieccy osadnicy. Czyli zwykły kociokwik. Pogardli-wie zwrot „kociony” również „kociambry” jako prze-zwisko był używany przez mieszkańców Starogardu (osadników pochodzenia niemieckiego) w stosunku do biednych Polaków powszechnie. O ludziach na obrze-żach Starogardu bezrobotnych, włóczących się nocą po mieście mówiono, że nocą włóczy się pijane „kociewie”. Dlatego bogaci polscy gburzy, rzemieślnicy, posiada-cze czynszówek odrzucali przypisywanie im przyna-leżności do kociewia. Respondenci w badaniach Zofii Stamirowskiej wymieniali, że Kociewie jest wszędzie, tylko nie u nich. Wstydzono się tej nazwy. Często po-wtarzali „my nie jesteśmy Kociewiakami, my jesteśmy z Pomorza, Pomorzanami”. Tak też było w mojej rodzi-nie. Pamiętam, gdy miałem 5 lat, zjazdy rodzinne w Skórczu. Podczas dyskusji o Kociewiakach brat mo-jej mamy, Jan Nawacki, mówił do mnie: „my jesteśmy Pomorzanie. Ty zwracając się do mnie jesteś Pomorza-ninem, nie jesteś i nie będziesz „Kociewiakiem”, bo Ko-ciewiak to nieuk, analfabeta bez zawodu, pijak i lump, to taki bezdomny, wyleniały kot, a ty, jak pójdziesz do szkoły, to się będziesz dobrze uczył i tak jak ja zosta-niesz adwokatem”. Nazwa Kociewie to przezwisko! Ma swój początek w XVIII w. Tak samo jak w tym samym czasie Polacy na Niemców mówili pogardliwie Szwa-by. Nie można na podstawie przezwiska „Szwaby” czy przezwiska „Kociewiak” określić granic, gdzie mieści

Page 69: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

69

się teren domniemanej Szwabii na terenach powiatu np.: starogardzkiego, tczewskiego i kwidzyńskiego. Po-dobnie jest z przezwiskiem Kociewiak. Dlatego całko-wicie trafne, moim zdaniem, jest spostrzeżenie prof. Zo-fi i Stamirowskiej, że „wśród ludności przez nią bada-nej nazwa Kociewie ma znaczenie pejoratywne”. Waż-niejsze jednak jest stwierdzenie, że „Prawdopodobnie na-zwa Kociewie wynika z charakterystycznych cech obyczajo-wych właściwych mieszkańcom Starogardu i postrzega-nych przez pruskich kolonizatorów”.

Po prostu w początkowej fazie jego powstania i uży-wania w XVIII w. i XIX w. miało ono charakter obraź-liwy. Uzasadniają to również opisane przeze mnie wcze-śniej warunki społeczne i ekonomiczne najbiedniejszych warstw społeczeństwa Starogardu i okolic tak zwanych „ludzi luźnych”, „chałupników” i „komorników”. Trze-ba zadać pytanie, na ile przekaz moich przodków o Ko-

Publikacja prof. Zofi i Stamirowskiej o mieszkańcach Kociewia.

Page 70: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

70

ciewiu jest wiarygodny. Dziadek mój, Johann Nawatzki, przed I wojną światową i w okresie międzywojennym mieszkał w Pelplinie przy ulicy Kościuszki 22. Z zawo-du był mistrzem krawieckim i krojczym cechowym (obejmował Pelplin, Nowe i Świecie). Po powrocie z wojny (był w wojsku pruskim w twierdzy Grudziądz) został przewodniczącym cechowej komisji egzamina-cyjnej na mistrza krawieckiego. W zakładzie krawiec-kim dziadka zawsze uczyło się trzech czeladników i dwunastu uczniów. Dziadek był zagorzałym kato-na-rodowcem. Na marginesie, jednym z najzdolniejszych jego czeladników był pan Serocki, ojciec obecnego pre-zesa wydawnictwa Bernardinum. W Pelplinie dziadek jako jedyny krawiec szył sutanny oraz garderobę cięż-ką wszystkim klerykom i księżom, w tym wykładow-com w Seminarium Duchownym i pelplińskim Colle-gium Marianum. Jedynie biskup Okoniewski jeździł do krawca w Gdańsku. Było to prawdopodobnie po-wodowane utrzymaniem dystansu z okoliczną ludno-ścią. Wiadomo, że podczas krawieckich przymiarek ujawniały się często w dyskusjach poglądy polityczne. Nic tak nie jest ważne podczas zaborów w dyskusjach Polaków jak niepodległość. Do tego przezwiska i po-garda kolonistów niemieckich do polskich obywateli. Polacy nie mogli się pogodzić z przezwiskiem „ko-cion-kociewiak”. Po prostu się z nim nie identyfikowa-li. W szczególności świadoma część społeczności, do której było ono kierowane, kategorycznie odrzucała ta-ką identyfikacje. Księża w Pelplinie byli świadomi krą-żącego przezwiska na Niemców „szwaby”, a na Pola-

Page 71: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

71

ków „kociony, kociewie”. Również powszechnie używa-ne było przezwisko „bose Antki” na przybyszy z cen-tralnej Polski i ze wschodu. Po wojnie w 1919 r. więk-szość Niemców opuściła tereny obecnego Kociewia jak i całych Prus Zachodnich. Było oczywiste, że Polska i Polacy są nareszcie u siebie. Używanie przezwiska „kocion, kociambry, kociewie, kociony” nie ma adre-sata. Skierowane by było do samych siebie. Radykal-nie traci znaczenie. Z biegiem czasu zaczyna zanikać. Dlatego w publikowanych badaniach prof. Zofii Sta-mirowskiej w 1937 r. odnajdujemy zapis „Kobiety, mło-dzież, dzieci po największej części już nawet słowa Kocie-wie nie znają - a jeżeli niektóre z nich nawet kiedyś słysza-ły - nie czują się na siłach tłumaczyć i po bliższe wiadomo-ści odsyłają czym prędzej do ojców i mężów. Tylko z męż-czyznami od jakiegoś czterdziestego roku życia wzwyż moż-na na ten temat rozmawiać. Ta dolna granica wieku, jak również niezmiennie u wszystkich nawiązywanie do tego, jak to im ojciec o tym Kociewiu opowiadał, świadczy moim zdaniem wymownie, że ostatnim okresem istotnie żywego i powszechnego poczucia owej nazwy były czasy przedwo-jenne”. [-] „Dzisiaj, kiedy skończyły się tutaj bezpowrotnie czasy narodowego ucisku, po polsku i o Polsce swobodnie się mówi, tamto stało się niepotrzebna nadwyżką”. Potem dodaje „Z kimkolwiek się wdałam w rozmowę – a nadmie-niałam już, że nie ze wszystkimi w ogóle na ten temat mó-wić było można - każdy niemal umiał stanowczo odepchnąć nazwę Kociewia od swojej wsi, a poza tym wyznaczyć kie-runek, gdzie mam tego Kociewia szukać, ogólnikowo, nie-rzadko zaś i błędnie”.

Page 72: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

72

Tekst prof. Zofi i Stamirowskiej

Pojęcie Kociewia ginie całkowicie w okresie II wojny światowej, co jest oczywiste. Po 1945 r. nazwa Kociewie nabiera nowego znaczenia. Pozostaje na koniec jeszcze jedna kwestia do wyjaśnienia. Prof. Zofi a Stamirowska wyraźnie wskazuje, że nazwa Kociewie była znana lud-ności przed I wojną światową, co zostało potwierdzone empiryczne w jej badaniach wśród ludzi. Identyczny jest przekaz moich rodziców i dziadków, którzy żyli przed I wojna światową i w okresie międzywojennym. W ta-kim razie znaczenie nazwy Kociewie jako przezwiska „kociony, kociewie”, musiało być znane wszystkim księ-żom dobrodziejom wymienionym przeze mnie wcze-śniej. W tym: Jakubowi Fankidejskiemu (1844-1883), który w 1870 r. został mianowany wikariuszem katedral-nym i nauczycielem

Collegium Marianum w Pelplinie, Stanisławowi Ku-jotowi (1845-1914), który w latach 1872 – pracował jako nauczyciel historii powszechnej i historii literatury pol-skiej Collegium Marianum w Pelplinie. Od momentu po-

Page 73: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

73

wstania Towarzystwa Naukowego w Toruniu w 1875 był jego aktywnym członkiem. W latach 1875-1884 spra-wował funkcję wiceprezesa Wydziału Historyczno-Ar-cheologicznego, a w latach 1897-1914 prezesa Towarzy-stwa. Pełniąc funkcję kierownika akcji wydawniczej TNT ożywił i rozszerzył działalność wydawniczą Towarzy-stwa. Był inicjatorem wydawania serii źródłowej Fontes. Wznowił wydawanie serii Roczniki TNT. Był współtwór-cą czasopisma naukowego Zapiski Towarzystwa Nauko-wego w Toruniu, którego pierwszy numer ukazał się w ro-ku. Józefowi Łegowskiemu (1852-1930), prof. Kazimie-rzowi Nitschowi (1873-1958) i ks. dr. Bernardowi Sych-cie (1907-1982). Mieli przecież ciągły kontakt z ludźmi. Dlaczego w takim razie szukali źródeł nazwy Kociewie w „kociołkach, koczewie, checzy, koczewy, ponadto w nazwach roślin, górkach i dolinach. Jeden nawet pro-fesor nie ksiądz (Bogusław Kreja) doszukiwał się etymo-logii Kociewia w korzeniach rosyjskich, ponieważ w Pel-plinie znaleziono kilka monet dawnej Rosji. Zresztą, co jest zdumiewające, zaraz potem oznajmił, że sam w to nie wierzy. Zapoznając się przez lata z tematem Kocie-wia mam wrażenie, że inni poważni badacze, poza prof. Zofią Stomirowską, podobnie jak prof. Kreja, mieli wła-sne zdanie na ten temat, z którym – po jego ogłoszeniu – natychmiast sami się nie zgadzali. Dlaczego tak było? Być może odpowiedź jest prosta. Księża patrioci żyjący w czasach zaborów wiedzieli, że co zostanie zapisane w książkach, po wsze czasy tak będzie. Nie było możli-we, by w przyszłości ciągłość przynależności tych ziem do Polski budować na nazwie, która ma swój początek od kaca, wyleniałych chudych kotów, nocnych kocich

Page 74: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

74

i pijackich kwików. Nie przystało poważnym księżom, znawcom języka, pisać, że „Kociewiaki i Kociewianki to takie liche ludzie (w tym przypadku słowo liche oznacza chore), wynędzniałe jak koty, skutkiem braku roboty i biedy, albo o kocie który pijanego zaprowadził do kociołka (dołu po wykopanym torfie), w którym go skąpał. Na takich określe-niach nie byłoby możliwe poważnie w przyszłości przy-wracać polskość ziemi, na której obecnie mieszkamy. Co by to była w przyszłości za Polska, której nowy rozdział pisano by na fundamencie obrazu nocnego, różnego rodzaju włóczącego się pijanego kociewia. Dlatego po-zwolę sobie powtórzyć za dr. Józefem Łęgowskim – tyl-ko z innym wnioskiem. To, co dowiedziałem się od mojej rodziny, zdobyłem metodą „relata refero”. Za wiarygodność tych informacji ponoszę pełną odpo-wiedzialność.

Page 75: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

75

Zakończenie

Przenosząc te dawne czasy na dzień dzisiejszy, ci sa-mi autorzy dawnych tekstów od „kociołków” praw-

dopodobnie by pisali dzisiaj tak: Kociewie to kraina wgłę-bień w terenie czyli kociołków. Pełno tu bazi na podmo-kłym terenie, a jak okiem sięgnąć górki i doliny. Mnó-stwo tu lasów pachnących grzybami, pełno rzek i jezior, w których malowniczo przegląda się zachodzące słoń-ce. Nocą w gładkiej i spokojnej tafli w oczku kociewskie-go jeziora w Twardym Dole przegląda się uśmiechnięty kociewski księżyc. Ludzie żyjący tu to katolicy. Żyją szczęśliwie i wesoło. Chodzą z dziećmi w niedzielę do kościoła, by w przykościelnym straganie kupić piszczą-ce kociewskie kukuryku. Na kociewskim festynie w Zble-wie po mszy w tutejszym kościele, gospodynie wiejskie przechodzącym paniom Kociewiankom proponują ko-ciewską herbatę z pokrzyw. Przy innej checzy (drewnia-na budka) mężczyznom podają swojskie kociewskie ciemne piwo. Kociewiak to człowiek kulturalny, bo po piwie korzysta z Toi Toi. Prawdziwy Kociewiak kupi za pięć złotych kociewską sznytkę, czyli pajdę chleba z smal-cem i przygryzie ją kiszonym ogórkiem. Wszyscy są dla siebie życzliwi, nawzajem pełni szacunku. A wszystko się dzieje pod gospodarskim okiem wójta i proboszcza tutejszej parafii. Widać po zaparkowanych samochodach, że gburstwo jest tu bogate (istne pany). Z boku, przy wy-dzielonym stole biesiadnym, toczy się rozmowa między

Page 76: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

76

panem, wójtem i plebanem nad przyszłością dóbr gmin-nych. Panuje dostatek! Powszechny strój Kociewiaka (lu-dowy) to trampki i dres z napisem Adidas. Niewykształ-conego Kociewiaka poznasz po bluzie dresowej z nacią-gniętym na głowę kapturem. Naród tu muzykalny, po-nieważ co drugi ma słuchawki w uszach i słucha muzy-ki. Muzyką ludową zajmują się tylko inwalidzi, bo wi-działem jak na festynie kulawy muzyk, na uboczu, da-leko od głównej sceny, grał wesoło na akordeonie i po kociewsku śpiewał: „ło la Boga, nie wytsymom, wszyt-kie majo, a ja ni mom, wszytkie majo po chłopoku, a ja ni mom tego roku”. Potem usłużny redaktor rodem z Za-torza (tak kiedyś w okresie międzywojennym i krótko po wojnie nazywano w Starogardzie Kocborowo i oko-lice) w swoim portalu internetowym, który ma w nazwie Kociewie, zapisze o festynie wspaniały tekst. Z tekstu będzie wynikać, że centrum Kociewia w 2013 r. to Zble-wo. W prowadzonej przez niego gminnej gazetce ukaże się długi reportaż o kultywowaniu kociewskiej tradycji. Na koniec w ramach promocji regionu jakieś towarzy-stwo (dwóch regionalistów kociewskich najlepiej w Gdańsku) zorganizuje dyskusje panelową i wyda dru-kiem kalendarz. Na pierwszej stronie kalendarza w ty-tule przeczytamy: „Cześć i chwała kociewskim regiona-listom”. Kalendarz będzie oczywiście kociewski. Minie 150 lat i kilku badaczy regionalistów (podobnych dzi-siejszym), ale mówiących już dialektem niemiecko-fran-cusko-angelskim, będzie udowadniać, że w 2013 r. cen-trum Kociewia to Zblewo. Dres z kapturem i napisem Adidas, to ludowy strój tej grupy etnicznej. Kociewskie potrawy w 2013 r. to chleb ze solą, smalcem i kiszonym

Page 77: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

77

ogórkiem. Przysmakiem wtedy była zupa z pokrzyw, herbata z Lipy, kaszanka i placki ziemniaczane z cukrem. Granice regionu Kociewia obejmowały prawdopodob-nie obszar od Bałtyku przez Słowację, aż po Kotor nad Morzem Egejskim. Wszędzie tam znaleziono miasta o na-zwie brzmiącej podobnie do Kociewia. Wszystko będzie jasne. Tylko kwestią sporną będzie, co to takiego to ku-kuryku? W roku 2163 powstaną trzy licencjaty na ten te-mat. A redaktor z Zatorza, czyli z Kocborowa (pod wa-runkiem, że dziś zapuści brodę), będzie miał szansę być uznanym, poważnym, kociewskim dokumentalistą. Prawdopodobnie byłoby tak, gdyby nie ta książka.

„Kociewskie kukuryku”

Page 78: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

78

Wychodzące w czasie zaborów oraz w okresie międzywojennym materiały drukowane

Nowy Śpiewnik Polski z melodyami

Page 79: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

79

Wychodzące w czasie zaborów oraz w okresie międzywojennymmateriały drukowane

Sto frantówek Floriana Ceynowy

Page 80: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

80

Gazeta Gdańska

Wychodzące w czasie zaborów oraz w okresie międzywojennym materiały drukowane

Page 81: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

81

Gazeta Grudziądzka

Wychodzące w czasie zaborów oraz w okresie międzywojennymmateriały drukowane

Page 82: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

82

Rocznik Polityczny i Gospodarczy 1935

Wychodzące w czasie zaborów oraz w okresie międzywojennym materiały drukowane

Page 83: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

83

Kamienica u Przewory

Page 84: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

84

Kamienica u Bandemira

Page 85: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

85

Kamienica u Borzychy

Kamienica u Krenskiego

Page 86: Kociewie czy kociołki (szary) (150dpi)

86

Spis treści

Od autora ....................................................................... 5

I. Co z tym Kociewiem? ............................................. 7

II. Informacje i cytaty z polskich i niemieckich roczników statystycznych .................................. 21

III. Kogo mogła dotyczyć nazwa Kociewiacy ........ 37

IV. Najważniejsze hipotezy pochodzenia nazwy Kociewie ..................................................... 42

V. Nowa analiza znanych dokumentów ................. 51

Wniosek końcowy ................................................. 60

VI. Pejoratywność znaczenia nazwy Kociewiacy ............................................................. 64

Zakończenie .................................................................... 75