16
kwiecień 2013 rok XXII miesięcznik Nr 177 Od 29 kwietnia za parkowanie w centrum trzeba zapłacić– str. 3 Blisko 1700 młodych tancerzy i piosenkarzy z całej Polski wzięło udział w VIII Chrzanow- skiej Lokomotywie Artystycznej – czytaj str. 8 fot. Piotr Oczkowski PARS PRO TOTO w galerii Na Styku– str. 7

Kronika Chrzanowska nr 177

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Kolejny numer siecowego wydania Kroniki Chrzanowskiej.

Citation preview

Page 1: Kronika Chrzanowska nr 177

kwiecień 2013 rok XXII miesięcznik

Nr 177

Od 29 kwietnia za parkowanie w centrum trzeba zapłacić– str. 3

Blisko 1700 młodych tancerzy i piosenkarzy z całej Polski wzięło udział w VIII Chrzanow-skiej Lokomotywie Artystycznej – czytaj str. 8 fot. Piotr Oczkowski

PARS PRO TOTO w galerii Na Styku– str. 7

Page 2: Kronika Chrzanowska nr 177

2 KronikaChrzanowskaAKTUALNOŚCI

Poszerzają strefę ekonomicznąKilkuhektarową działkę w rejonie Kro-

czymiecha włączono do Krakowskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Włoda-rze Chrzanowa mają nadzieję , że dzięki temu pojawi się inwestor zainteresowa-ny tym terenem.

To kolejna działka usytuowana w Chrzano-wie, która znalazła się w strefie ekonomicznej. Z początkiem tego roku Rada Ministrów zdecydo-wała o poszerzeniu strefy. Wprowadzona wów-czas korekta już obejmowała tereny znajdujące się w granicach gminy. Wówczas włączono dział-ki, na których inwestycje planują funkcjonujące tu dwa duże zakłady: Valeo Autosystemy i Dan Cake. Z informacji zamieszczonych na stronie Ministerstwa Gospodarki wynika, że Valeo chce w ramach strefy rozbudować zakład. Inwestycja ma kosztować ponad 37 mln zł. W nowej hali produkcyjno-magazynowej uruchomiona zosta-nie innowacyjna linia technologiczna. Projekt ma skutkować powstaniem 80 nowych miejsc pracy.

Rozbudowę planuje także spółka Dan Cake Polonia. Koszt inwestycji szacowany jest na 55 mln zł, a spółka planuje zwiększenie zatrudnie-nia o co najmniej 50 osób. Inwestycja powinna zakończyć się pod koniec grudnia tego roku. Nowy teren, który wszedł do strefy to 5 hekta-rowa działka w rejonie Kroczymiecha. W tym przypadku sytuacja jest nieco inna. Na razie nie ma tam inwestora. Władze miasta liczą, że wła-śnie umieszczenie tej działki w ramach strefy i stworzenie preferencyjnych warunków przycią-gnie przedsiębiorców

Na razie nie wiadomo, jaki typ działalności mógłby być prowadzony w tym rejonie. Wiado-mo natomiast, że potencjalny inwestor do 2020 roku może liczyć na preferencyjne warunki. W ramach strefy oferowany jest m.in. pakiet po-mocy publicznej w tym zwolnienia z płacenia podatku dochodowego CIT lub PIT w wysoko-ści zależnej od wielkości przedsiębiorstwa, wy-sokości poniesionych nakładów inwestycyjnych i tworzonych miejsc pracy. Ponadto oferowane są szkolenia z zakresu pozyskiwania pieniędzy na prowadzenie działalności. (sol)

Mikołaj wrócił na miejscePo kilku miesiącach nieobecności

naprawiona figurka świętego Mikołaja powróciła na parapet

biura obsługi klienta firmy Multimedia Polska.

Siedzące w różnych miejscach naszego miasta figurki św. Mikołaja to pomysł pracowników Urzędu Miasta i Miejskiego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji. Tę sympatyczną inicjatywę jako pierwszy podchwycił ogólnopolski operator kablowy Multimedia Polska, który od minionej jesieni działa w Chrzanowie.

Zuzanna Wolska, specjalista ds. kontaktów z mediami Multimedia Polska: – Uważamy, że jest to bardzo dobra inicjatywa gminy. Od razu gdy o niej usłyszeliśmy postanowiliśmy się w to zaangażować.

Pierwszy Święty Mikołaj pojawił się tuż przed Bożym Narodzeniem na parapecie biura Mul-timedia Polska. Jak przystało na nowoczesnego świętego - wyposażony był w laptopa, którego trzymał na kolanach. Jednak nie zagrzał tam dłu-go miejsca, bo już w drugi dzień świąt zniknął. Na szczęście - figurkę, choć zniszczoną, udało się znaleźć kilkadziesiąt metrów od biura firmy. Miał urwaną nogę i laptopa, ale udało się go na-prawić i 21 kwietnia powrócił na swoje miejsce.

Zuzanna Wolska, specjalista ds. kontaktów z mediami Multimedia Polska wyjaśnia: –Zajęło to trochę czasu, ale mamy bardzo zdolnego pla-styka, który szybko naprawił Mikołaja. Trochę

dłużej czekaliśmy natomiast na zamontowanie monitoringu.

By podobna sytuacja już się nie powtórzyła, zrobiona z tworzywa sztucznego figurka Miko-łaja, chroniona jest teraz przez kamerę moni-toringu.” Niebawem w Chrzanowie pojawi się więcej figurek patrona naszego miasta. Wzorem wrocławskich krasnoludków, umiejscowione w różnych miejscach, mają stać się wizytówką Chrzanowa i ciekawą promocją miasta.

Kolejny Mikołaj jest już gotowy. Zrobiła go działająca przy chrzanowskim domu kultury grupa plastyczna. Mierząca blisko półtora metra figurka zostanie zaprezentowana 1 czerwca pod-czas Dni Chrzanowa. Tomasz Wójcik

Trzy chrzanowskie szkoły i dwa przedszkola mają szanse na ocieplenie. Miasto chce się starać o fundusze zewnętrzne na ten cel.

Zdaniem burmistrza Ryszarda Kosowskiego można je pozyskać w ramach Narodowego i Wo-jewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Z tych funduszy można zyskać nawet 80 procent kwoty potrzebnej na całą inwestycją, a oszaco-wano ją na 5 mln zł. Nabór wniosków w ramach NFOŚ-u ruszył jeszcze w kwietniu. W połowie roku będzie wiadomo, jakie są szanse na pienią-dze . Miasto chciałoby ocieplić budynki Zespołu Szkól nr 1 na os. Młodości, Gimnazjum nr 1 na ul. Zielonej, SP nr 1 na os. Północ oraz przed-szkola nr 4 i 9. (sol)

Na ocieplenie

WYRÓŻNIENIE DLA LUCYNY SZUBEL. Kolejne wyróżnienie otrzymała poetka Lucyna Szubel. Podczas ostatniego spotkania Chrzanowskiej Rady Kultury odebrała z rąk bur-mistrza Chrzanowa Ryszarda Kosowskiego i przewodniczącego Chrzanowskiej Rady Kultury Aleksandra Grzybowskiego dyplom honorowy z okazji 45-lecia pracy twórczej i 80. rocznicy urodzin. Specjalne wyróżnienie z okazji tych jubileuszy przyznał również poetce minister kultury Bogdan Zdrojewski. Wręczający dyplom Aleksander Grzybow-ski podkreślał i dziękował za wieloletnie zaangażowanie Lucyny Szubel w działalność artystyczną, odkrywanie piękna języka polskiego w tworzonej przez nią poezji oraz jego krzewienie wśród przedstawicieli najmłodszych pokoleń. Złożył również życzenia wszelkiej pomyślności w życiu osobistym i w dalszej pracy twórczej. Z tej okazji nie mo-gło zabraknąć również utworów pani Lucyny. Wiersze „Ocalenie” i „Południowe ogro-dy” z tomiku „Gdziekolwiek jesteś – bądź” odczytał członek Grupy Twórczej „Cumulus” Antoni Dobrowolski. Sama uhonorowana dziękowała za przyznane jej wyróżnienie oraz żartowała, że „jest to ewenement, który drugi raz już się nie powtórzy.” (kk)

Page 3: Kronika Chrzanowska nr 177

3KronikaChrzanowska Z MIASTA

Nowi kontrolerzy w autobusachChoć w autobusach komunikacji miej-skiej pojawili się od pierwszego kwiet-nia, to nie żart primaaprilisowy , a finał naboru na kontrolerów biletów.

Przeprowadził go związek komunikacyjny po tym, jak żadna z firm nie chciał podjąć się tego zadania. Szef związku komunikacyjnego zdecydował, że czas wziąć sprawę w swoje ręce i zatrudnić kontrolerów. Zgłosiło się 20 osób. Spośród nich wybrano 6.

Kontrolerzy legitymują się specjalnymi iden-tyfikatorami wydanymi przez Związek Komu-nalny „Komunikacja Międzgminna”. Każdy z nich ma wyznaczone trasy, liczby przejazdów i

godziny, w jakich powinien kontrolować bilety.Kontrolerzy zostali zatrudnieni na trzymiesięcz-ne umowy zlecenia. Po tym okresie przyjdzie czas na ocenę ich pracy. W ramach umowy za-gwarantowano im wynagrodzenie ryczałtowe,

Strefa obejmuje obszar starego miasta po-między ulicami Oświęcimską, aleją Henryka, ulicą Mickiewicza i Sienną . Tu za postój w dni robocze, czyli od poniedziałku do piątku, trzeba zapłacić - za pierwsze pół godziny złotówkę, a za godzinny postój 2 złote. Taki cennik obowią-zuje przyjezdnych, natomiast dla mieszkańców budynków w strefie przewidziano także opłaty abonamentowe.

Opłaty będą obowiązywały od poniedziałku do piątku w godzinach od 8.00 do 16.00. Kwity parkingowe można kupić w czternastu parkoma-tach, które zamontowała na tym obszarze firma obsługująca strefę. Ponadto będzie możliwość opłacenia postoju przez telefon komórkowy lub bezpośrednio w biurze obsługi strefy.

Biuro zaczęło działać od poniedziałku 29 kwietnia, czyli dnia obowiązywania strefy przy ul. Mickiewicza 8. Tam można uzyskać wszelkie informacje na temat działania strefy czy możli-wości uiszczenia płatności przez telefon.

Do dyspozycji kierowców jest 320 płatnych miejsc parkingowych tylko w ramach strefy, po-nadto około 120 miejsc na trzech parkingach w tym rejonie, czyli za magistratem, Urzędem Sta-nu Cywilnego i hotelem Sokół.

Przez pierwsze dwa tygodnie obowiązywania strefy postój na parkingach za magistratem i USC będzie nieodpłatny.

Wiąże się to z potrzebą przystosowania strefy i zapewne przyzwyczajenia kierowców do no-wych zasad parkowania.

Dochody z płatnego parkowania dzielone będą miedzy magistrat i firmę obsługującą strefę. Miasto będzie miało 40 procent tych wpływów, a operator strefy - 60 procent.

Agnieszka Sierocińska

Parkujesz w centrum? Zapłać

Kronika Chrzanowska pismo lokalneCZŁONEK POLSKIEGO STOWARZYSZENIA PRASY LOKALNEJRedaktor naczelny: Antoni Dobrowolski (redaktor naczelny), Agnieszka Filipowicz, Agnieszka Sierocińska, Tomasz Wójcik Adres redakcji: ul. Broniewskiego 4 (MOKSiR), pok. nr 15, tel. 32 623 30 86 wew. 36Wydawca: MOKSiR Chrzanów, ul. Broniewskiego 4,

oczywiście po zrealizowaniu określonej liczby kontroli. Ponadto będą mogli liczyć na prowizję od sum, które wpłyną do kasy związku z nałożo-nych mandatów za jazdę na gapę.

(sol)

Po kilku latach dyskusji i sporów, strefa płatnego parkowania w centrum Chrzanowa stała się faktem. Zaczęła obowiązywać w poniedziałek 29 kwietnia.

CENNIK W STREFIE:za pierwsze pół godziny - 1 złza pierwszą godzinę - 2 złza drugą godzinę - 2,40 złza trzecią godzinę - 2,80 złza czwartą i każdą następną godzinę - 2 zł

Płacić za parkowanie w centrum miasta trzeba od poniedziałku do piątku między go-dziną 8.00 a 16.00. Strefa obejmie 320 miejsc parkingowych fot. Łukasz Michalik

Page 4: Kronika Chrzanowska nr 177

4 KronikaChrzanowskaZ MIASTA

Zimowo-wiosenne anomalie pogodowe

(NIE)SPODZIEWANA AWARIAZ początkiem kwietnia zima ponownie zaskoczyła na całego. A już się wydawa-ło, że pożegnaliśmy się na dobre…

Ucieszyliśmy się, że dzięki tak zwanemu efek-towi cieplarnianemu sporo na ogrzewaniu i od-śnieżaniu, a tu taka niespodzianka. Okazuje się jednak, że nie do końca niespodzianka.

Tak byłoPrzeglądając archiwalne numery „Kroniki

Chrzanowskiej” zauważyłem, że niemalże tak samo było w 1996 roku. Na tę okoliczność w 55 numerze naszej gazety zamieściłem stosow-ny tekst po tytułem „Awaria centralnego”. Zima tamtego pamiętnego roku trwała ponad 125 dni i była jedną z dłuższych w ubiegłym wieku. Już wówczas to, co się stało, uważano za uboczny skutek efektu cieplarnianego. Na pewno, nie był to początek nowej epoki lodowcowej, co wyjaśniliśmy sobie podczas kilku rozmów z Ma-rianem Kucem. Przyjąłem wówczas, że jest to począteknowej serii zimnych zim, opierając się między innymi na obserwacjach oczaru chiń-skiego z ogrodu przy Domu Urbańczyka. Do tej pory to oryginalne drzewko od 1985 roku za-kwitało na przełomie stycznia i lutego. Tamtego roku po raz pierwszy rozchyliło pączki w marcu a pełnię kwitnienia rozpocząło 8 kwietnia. Co więcej zrobiło to po leszczynach, których pylenie w naszej strefie klimatycznej formalnie rozpo-czyna przedwiośnie.

Schemat ogrzewaniaW skali globu polegamy oczywiście na ogrze-

waniu solarnym. Każdy skrawek naszej planety posiada przypisany do siebie panel, oraz magi-strale które rozprowadzają ciepło. W 80% je-steśmy uzależenieni od tego co dzieje się w Za-toce Meksykańskiej, skąd rozpoczyna swój bieg Golfsztrom. Trochę wspomaga go rezerwuar mórz Śródziemnego oraz Czarnego. Skupmy się jednak na północnym Atlantyku. Najbardziej katastroficzne wieści sugerują, że Golfsztromu już właściwie nie ma lub w najlepszym wypad-ku znacznie oddalił się od Europy. Winę za to ponosi wychłodzenie wód arktycznych, które

tamtego pamiętnego roku określiłem mianem efektu Ice Tea. Wówczas uważałem, że tym spo-sobem woda, która ma powrócić na wymienni-ki jako zimniejsza, dłużej będzie się ogrzewać. Tymczasem okazało się, że tutaj dochodzi do wyhamowania krążenia w ogólności. Staje pom-pa, która również jest niezbędnym elementem konstrukcyjnym każdego dużego centralnego ogrzewania.

Globalne ocieplenie, a nie efekt cieplarnia-ny jest także zjawiskiem wpisującym się w cykl klimatyczny. Co więcej dopiero całkowite stop-nienie Arktyki zapoczątkuje kolejną epokę lo-dowcową, co w najlepszym wypadku zdarzy się dopiero za 5 tysięcy lat. Inna prognoza mówi, że to będzie już za siedem lat. W każdym bądź ra-zie w pierwszym roku nowej epoki lodowcowej śnieg spadnie w lipcu lub sierpniu, gdzieś w po-łudniowej Skandynawii i zostanie do następnego roku i od tej chwili nie będzie topniał przez kilka kolejnych tysięcy lat. Już teraz Europa się ozię-bia, a Grenlandia ogrzewa. Nastanie tego zjawi-ska pod koniec ubiegłego przewidział pewien czeski uczony w jego połowie. Ustalił, że dzieje się to w ramach około 400-letniego cyklu.

Puszczanie gazówObecnie największe znaczenie przypisuje

się tak zwanym gazom cieplarnianym. Przede wszystkim są nimi para wodna, dwutlenek węgla, metan, freony, podtlenek azotu, czyli gaz rozwe-

selający. Ogólnie rzecz biorąc uniemożliwiają one ucieczkę ciepła z ziemi w kosmos zamienia-jąc naszą planetę w cieplarnię. Ich głównym źró-dłem miała być nasza aktywność gospodarcza, stąd podejmowanie wielu absurdalnych działań mających zahamować to zjawisko. Stąd między innymi wzięła się rtęć nad naszymi głowami w ekologicznych żarówkach w momencie, kiedy tryumfalnie wyrzucono ją z naszych domów po-przez totalną likwidację starych, bardzo dobrych i precyzyjnych termometrów.

Każda akcja musi wywoływać reakcję. Kiedy jest jej bardzo gorąco Matka Natura ekspery-mentuje z różnymi środkami przeciwgorączko-wymi. W 2010 roku zażyła sporą ilość proszków, które wyemitowały dla niej islandzkie wulkany. Wtedy miała dreszcze i bardzo się spociła, co skutkowało katastrofalnymi powodziami. Teraz też wiele wulkanów robi zadymę, ale już nie cho-dzi o popioły, tylko o związki siarki, które trafia-jąc w górne warstwy atmosfery działają niczym lustro weneckie. Cztery wielkie erupcje na prze-strzeni 50. lat w tropikach w połowie XIII wieku zapoczątkowały Małą Epokę Lodowcową, która skończyła się w połowie XIX wieku. Teraz zady-mę robi ponad 20 wulkanów. Na nasze nieszczę-ście dzieje się to w okolicach nie medialnych, dla-tego uchodzi powszechnej uwadze. Zwolennicy tej teorii bagatelizują rolę aktywności słonecznej, chociaż Czech uważał, że zwiększona liczba ko-met, w stosunku do przeciętnej zmniejsza ilość docierającej do nas energii. W swoich badaniach na przestrzeni czterech tysięcy lat znalazł taką korelację. Pewną rolę należy jednak przypisać naszej aktywności gospodarczej, na przykład po-przez zanieczyszczenie ropą meksykańskiego pa-nelu. Generalnie nie ma ona znaczenia dla klima-tu, jednak nie powiem wszystkim czytelnikom lecąc Owsiakiem: róbta co chceta. Jakiekolwiek by nie były przyczyny obserwowanych obecnie zjawisk klimatycznych, blisko i dalekosiężnych, powinniśmy przyjąć do wiadomości, że cieplej już było, ponieważ ruszyła kolejna faza cyklu. A co sądzę o walce z efektem cieplarnianym? Cóż mamy swoje przysłowie o zawracaniu kijem Wi-sły. Piotr Grzegorzek

Oczar chiński 1 kwietnia 2013 fot. Piotr Grzegorzek

W kwietniu rozstrzygnięto plebiscyt na najlepszego przedsiębiorcę roku 2012. Organizuje go od lat Chrzanowska Izba Gospodarcza.

Gala przedsiębiorczości odbyła się już po raz ósmy. Zorganizowano ją na sali teatralnej MOK-SiR. Wśród gości można było zobaczyć wiele znanych twarzy. Zaproszeni zostali samorządow-cy, także marszałek województwa Marek Sowa, dyrektorzy wielu działających na terenie powia-tu instytucji i przede wszystkim biznesmeni. Gala przedsiębiorczości ma być ich świętem. Jak co roku statuetki dla najlepszego przedsiębiorcy roku przyznano w dwóch kategoriach: mikro i małych firm oraz w kategorii średnich firm. W każdej z tych kategorii do nagrody nominowa-

no 5 przedsiębiorstw. Już znalezienie się wśród nominowanych jest sporym wyróżnieniem, tym bardziej, że konkurencja z roku na rok jest coraz większa. Tym razem w kategorii małych firm tytuł przedsiębiorcy roku zdobywał firma Stein-berg z Trzebini działająca w branży kominków i pieców, natomiast w kategorii firm średnich tytuł trafił do przedsiębiorstwa teleinformatycz-nego Aries, również z Trzebini. Organizatorzy zdecydowali także o przyznaniu honorowej sta-tuetki przedsiębiorcy roku. Otrzymał ją prezes Banku Spółdzielczego w Chrzanowie Zdzisław Wołos, którego doceniono za wsparcie udzie-lane przedsiębiorcom. Ponadto przyznano wy-różnienia specjalne . Pierwsze z nich trafiło do dyrektorki Powiatowego Urzędu Pracy Barbary

Babijczuk. Ponadto wyróżniono szefa Urzędu Skarbowego w Chrzanowie. – Ta instytucja nie kojarzy się przedsiębiorcom najlepiej, bo muszą odprowadzać do niej podatki, tym bardziej miło mi, że nas państwo dobrze oceniacie – dziękował szef chrzanowskiej skarbówki Marek Łyszczarz. Dodał, że choć zewsząd słychać informacje o kryzysie i kiepskiej kondycji polskich firm, we-dług danych z marca w chrzanowskiej skarbówce wpływy podatkowe wzrastają. To znak, ze tutejsi przedsiębiorcy radzą sobie nawet w tak trudnych warunkach. Gali towarzyszyły występy młodych artystów z sekcji wokalnych działających w chrzanowskim ośrodku kultury. Swoistą niespo-dzianką był pokaz bielizny zorganizowany przez firmę Ballerina. (sol)

Najlepsi przedsiębiorcy 2012 roku

Page 5: Kronika Chrzanowska nr 177

5KronikaChrzanowska Z MIASTA

17 kwietnia siedziba Cechu Rzemiosł Różnych w Chrzanowie zamieniła się na godzinę w salon fryzjerski.

Układnie misternych fal na głowie nie jest łatwą sztuką. By efekt był zadowalający, trzeba przynajmniej paru miesięcy ćwiczeń. Wiedzą o tym dobrze uczennice szkół fryzjerskich, które w minioną środę w Cechu Rzemiosł Różnych w Chrzanowie wzięły udział w konkursie. Punktu-alnie o 10 na stanowiskach stanęło 14 uczennic klas pierwszych, by zmierzyć się w podstawowej fryzjerskiej konkurencji – układaniu fal na mo-kro. Dziewczyny pokazały, że dobrze opanowały tę sztukę.

– Jestem zachwycona ich pracą. Większość z nich w ciągu piętnastu minut wykonała zadanie, które przewidziano na 45 minut – oceniła Ewa Bałuszek, przewodnicząca jury konkursu.

W tej konkurencji liczy się sprawność i ela-styczność dłoni. Pracuje się przede wszystkim palcami. Prawidłowa fala powinna mieć kształt

litery „s”. Co więcej, fale powinny być ułożone na całej głowie, a przy twarzy szczególnie pre-cyzyjnie. Choć takie eleganckie fale na włosach trudno dziś zobaczyć na głowach pań i kojarzą się z modą lat 20 i 30 poprzedniego wieku, oka-

zuje się, że umiejętność ich układania powinna posiąść każda dobra fryzjerka. Młode adeptki fryzjerskiego fachu układania fal uczyły się od kilku miesięcy. Wyciskanie fal ćwiczyły już od września. Uczennice reprezentowały wysoki poziom, nic więc dziwnego, że obrady jury były dość burzliwe. Ostatecznie przyznano trzy rów-norzędne pierwsze miejsca uhonorowane nagro-dami i dwa wyróżnienia. Najwyższe noty juro-rów otrzymały: Karina Karcz, Milena Szałapska, Weronika Jeziorska. Dziewczyny nie kryją, że są pasjonatkami tego zawodu, a wybór szkoły fry-zjerskiej nie był przypadkowy, lecz przemyślany.

– Od dziecka marzyłam, by zostać fryzjerką. I jak skończyłam gimnazjum, od razu złożyłam papiery do szkoły fryzjerskiej – powiedziała Ka-rina Karcz

Pozostałym uczestniczkom jury wręczyło pa-miątkowe dyplomy i upominki. A kolejny fry-zjerski konkurs – już za rok. (af )

Adeptki fryzjerstwa konkurowały w wyciskaniu fal

Do rywalizacji stanęło 14 uczennic, odbywa-jących praktyki w powiecie chrzanowskim fot. Łukasz Michalik

Rozmowa z dyrektorem Nadwiślańskie-go Parku Etnograficznego w Wygiełzo-wie – dr Markiem Grabskim.Obejmując funkcję dyrektora skansenu w Wygiełzowie, ma Pan zapewne jakieś plany związane z przyszłością Muzeum...

Muzeum – Nadwiślański Park Etnograficzny i Zamek Lipowiec jest i powinien być miejscem przyjaznym ludziom. Miejscem gdzie znaleźć można nie tylko edukację muzealną, ale także miejsce dla rozrywki i wypoczynku, które mają szczególne znaczenie dla naszego samopoczucia i zdrowia. Sprzyjają temu przestrzenie skansenu w Wygiełzowie i Zamku Lipowiec, gdzie swoje właściwe miejsce mają organizowane przez nas, a także we współpra-cy z naszymi partnerami z regionu imprezy plenerowe. Tradycyjne już dziś spotkania podczas „Ziemniaczyska”, „Zlotu Czarownic”, „Miodobrania”, czy „Odpustu pod czerwoną jarzębiną” cieszą się niezmiennym uznaniem naszych gości. Kalendarz tego typu spotkań będzie się nam powiększał, myślimy bowiem ciągle o nowych imprezach i koncertach. Chcielibyśmy maksymalnie wykorzystać nasze walory przyrodniczo-przestrzenne, w tym wzniesiony w skansenie ostatnich latach amfiteatr, który daje nam szersze możli-wości organizacji prezentacji scenicznych i koncertów. Nie zdradzę tajemnicy, że myślimy o ukłonie ku młodej części społeczeństwa, między innymi poprzez organizację koncer-tów muzyki folkowej i warsztatów związanych z muzyką etniczną innych regionów i krajów. Tradycyjnie kontynuować też będziemy Festi-wal Muzyki Organowej i Kameralnej, który jest jedną z prestiżowych imprez muzycznych w regionie i naszym markowym produktem.

Przejmując dyrektorską pałeczkę po dwóch swoich poprzednikach, posiadających dużą

charyzmę i osobowość, czy będzie Pan bar-dziej kontynuatorem ich wizji, czy raczej twórcą nowych, oryginalnych pomysłów, a może jedno i drugie?

Wspominając o Festiwalu, nie wypada mi nie wspomnieć o moich poprzednikach kierują-cych Muzeum przez ostatnie dziesięciolecia. To oni stworzyli podstawy dzisiejszej pozycji Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego. Wraz ze swoim przyjściem przejąłem również część planów moich poprzedników. Wiążą się one między innymi z Zamkiem Lipowiec, który wymaga dziś pilnych prac rewitali-zacyjnych, które z jednej strony zapewnią bezpieczeństwo techniczne tej budowli, z drugiej dadzą Muzeum nowe przestrzenie dla muzealnych działań wystawienniczych, edukacyjnych i plenerowych. Posiadamy już niezbędna część dokumentacji obejmującą to wielomilionowe zadanie, które mam nadzieję w najbliższych latach uda się rozpocząć korzy-stając z funduszy unijnych. Przede mną stoi także szereg zadań związanych z niezbędnymi remontami istniejących obiektów muzealnych w skansenie, które z racji swojego wieku i blisko 40 letniego funkcjonowania wymagają niezbędnych prac zabezpieczających i remon-towych. Chcę poprawić także przestrzenie recepcyjne Muzeum, a także zadbać o miejsca rekreacyjne dla dzieci na terenie skansenu, tak by pobyty w naszym Muzeum były dłuższe i mile wspominane.

Jest Pan etnografem, muzealnikiem i hi-storykiem pełnym pasji, a nade wszystkim przepełnionym miłością do rodzimej trady-cji. Jak ta pasja się rodziła, jakie są jej naj-ważniejsze kulisy?

Etnografem zostałem ze świadomego wy-boru i z zaciekawienia otaczającym światem, które jest naturalną rzeczą dla wielu ludzi. Od

dzieciństwa pociągała mnie wieś i rytm jej życia. Mając swoich przodków także i na wsi, bardzo często spędzałem na niej wakacje. Póź-niejsze studia etnograficzne dały mi warsztat służący do poznawania i rozumienia różnych aspektów kultury ludowej, a przede wszyst-kim nauczyły otwartości i dialogu z drugim człowiekiem, co było i nadal jest niezbędnym elementem pracy terenowej dzisiejszego etnografa czy etnologa. Od czasów studiów i studenckich badań terenowych dzielą mnie już dziesięciolecia. W ciągu tych lat zaobserwo-wałem szereg zmian zachodzących w kulturze ludowej, co dziś daje mi właściwy do niej dystans i jak myślę rozumienie zachodzących obecnie przemian na polskiej wsi. Zmiany te są nieuchronne i obejmują wszystkie przejawy wiejskiego życia, które upodabnia się swoim rytmem do swojego miejskiego odpowied-nika. Szczególnie wyraziste są jednak w jego materialnym aspekcie - w formach budownic-twa mieszkalnego czy technicznych standar-dach życia.

Antoni Dobrowolski

Etnografem zostałem z zaciekawienia światem

Page 6: Kronika Chrzanowska nr 177

6 KronikaChrzanowskaZ MIASTA

Początek tego roku przyniósł w Nad-wiślańskim Parku Etnograficznym w

Wygiełzowie znaczące zmiany personal-ne. Jerzy Motyka, po 33 latach kierowa-nia, najpierw Muzeum w Chrzanowie, a potem w Wygiełzowie - odszedł na eme-ryturę, przekazując fotel dyrektora skan-senu dr Markowi Grabskiemu.

Jakie były początki Pana kariery zawodo-wej?

Po ukończeniu historii i prawa na Uniwer-sytecie Jagiellońskim przyjąłem w roku 1964 posadę nauczyciela historii w Szkole Podstawowej w Grojcu i Alwerni, a także nauczyciela j. polskiego oraz nauki o Polsce i świecie współczesnym w Zasadniczej Szkole Zawodowej w Alwerni. Przez jakiś czas byłem nawet zastępcą dyrektora, a potem dyrektorem w tej szkole. W roku 1974 poznałem osobi-ście Mieczysława Mazarakiego podczas jego licznych badań przyrodniczych w Alwerni, który zachęcił mnie do podjęcia pracy w chrzanowskim Muzeum. I tym sposobem, od 1 września 1975 roku, zostałem zatrudniony w muzeum, jako asystent-historyk. Ten fakt sprowokował mnie do dalszego poszerzenia swojej wiedzy i tak w 1976 roku ukończyłem podyplomowe Studium Muzeologiczne przy Uniwersytecie Jagiellońskim. Kiedy Mazaraki przeszedł na emeryturę powołano mnie na dyrektora Muzeum w Chrzanowie z dniem 1 maja 1979 roku.

Przejął więc Pan dyrektorską pałeczkę od legendarnego już prof. Mieczysława Maza-rakiego. Czuje się Pan jego uczniem i spad-kobiercą?

Zdecydowanie tak. Od początku naszej znajomości połączyły nas zainteresowania historią, tradycjami naszego regionu oraz jego przyrodą. Wiedziałem, że profesor jest projektodawcą utworzenia muzeum, jego pierwszym dyrektorem, a także niezwykle czynną osobą na niwie społecznej i w ruchu ochrony przyrody. Taka postawa życiowa bardzo mi imponowała. Kiedy Mazaraki dowiedział się, że pisałem pracę magisterską na temat Kasztelanii Chrzanowskiej zaczął wciągać mnie powoli w tematykę naszego regionu. Tak rozpoczęły się nasze wieloletnie relacje, zarówno służbowe, jak i przyjacielskie. Dyrektor Mazaraki, od początku mojej pracy w muzeum, zaczął mnie angażować w prace remontowe (początki nadbudowy w budynku przy ul. Mickiewicza) oraz w sprawy budowy Skansenu w Wygiełzowie. Powierzył mi też obowiązki uzupełniania zbiorów historycz-nych, a także organizację wystaw czasowych. Kiedy przejąłem obowiązki dyrektora muzeum zatrudniłem Mazarakiego i jego małżonkę Irenę w charakterze przyrodników. Mieli swój pokój i mogli kontynuować swoje pasje przyrodnicze do ostatnich swoich dni.

Panie Dyrektorze, najpierw rozbudowywał Pan lamus dworski przy ul. Mickiewicza, a kiedy do Muzeum dołączył „Dom Urbań-czyka”?

Zawsze szczególną troską wykazywałem się w ratowaniu i przywracaniu do życia obiektów zabytkowych, zarówno wiejskich,

jak również miejskich. I tak w latach 1981-1985 doprowadziłem do wykupu i remontu konserwatorskiego obiektu „Domu Urbań-czyka”, w którym znajduje się obecnie oddział chrzanowskiego Muzeum. Obiekt ten uatrak-cyjnił znacznie działalność wystawienniczą i kulturalną Muzeum.

Powróćmy teraz to skansenu w Wygiełzo-wie – powszechnie mówi się, że to Pana dziecko?

To miłe. Rzeczywiście od momentu kiedy dyrektor Mazaraki wciągnął mnie w sprawy budowy skansenu, wiele troski, serca i niekonwencjonalnych działań podjąłem dla rozbudowy i ożywienia Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego w Wygiełzowie. Po-nadto udaje się oddać do użytku, po pracach konserwatorskich, zabytkowy XVII –wieczny kościół drewniany z Ryczowa, w którym od 1990 roku odbywają się co roku folklory-styczne odpusty. Potem, po wielu trudach or-ganizacyjnych, technicznych i renowacyjnych, zostaje zrekonstruowany XVIII-wieczny dwór z Drogini, który staje się swoistą wizy-tówką naszej instytucji. Najnowszą natomiast inwestycją była budowa amfiteatru. Równo-legle do tych działań skansen systematycznie wzbogaca też swoje zbiory, stając się ważnym miejscem na kulturalnej mapie Polski. Na terenie skansenu organizowane są liczne warsztaty, wystawy, przedstawienia, konkursy o tematyce etnograficznej, pokazy sztuki ludowej, koncerty oraz widowiska folklory-styczne. W roku 2007 zwalniam stanowisko dyrektora Muzeum w Chrzanowie, które przejmuje Zbigniew Mazur i całkowicie już skupiam się na kierowaniu Nadwiślańskim Parkiem Etnograficznym w Wygiełzowie, który stał się od tej chwili instytucją kultury Województwa Małopolskiego.

Nie można też zapomnieć o Festiwalu Mu-zyki Kameralnej i Organowej, jest Pan jego twórcą i dyrektorem. Skąd pomysł, jak to się zaczęło?

Wszystko zaczęło się w domu rodzinnym, wychowałem się bowiem „na organach”. Mój ojciec był organistą i to on zaszczepił we mnie miłość do muzyki, szczególnie poważnej.Moje zainteresowania muzyką spowodowały, że w 1986 roku zwróciłem się do instytucji „Silesia”, aby w nowo oddanym do użytku „Domu Urbańczyka” odbył się pierwszy koncert kameralny. Potem przez wiele lat w muzealnych wnętrzach rozbrzmiewały zarówno kolędy, jak i koncerty kameralne. Oddanie do użytku, po konserwacji, organów w zabytkowym kościele na terenie Skansenu w Wygiełzowie, stało się impulsem do poszerze-nia współpracy z „Silesią” i jej dyrektorkami - Ewą Żmudzińską i Ewą Kafel. Dzięki temu w 1991 roku odbył się „I Festiwal Muzyki Or-ganowej”, który potem przyjął formułę „Festi-walu Muzyki Kameralnej i Organowej” , gdyż możliwości głosowe organów były ograniczo-ne. I tak jest do dzisiaj. Kiedy w środku lata zamiera życie artystyczne w dużych miastach, tłumy melomanów ściągają do Skansenu w Wygiełzowie i kościołów powiatu chrzanow-skiego, gdzie również odbywają się koncerty w ramach Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Kameralnej i Organowej.

Czuje się Pan człowiekiem spełnionym ? Zdecydowanie tak. Z każdym przed-sięwzięciem były ogromne trudności i problemy. Musiałem być zarówno dyrekto-rem jak i menagerem. Mam jednak ogromną satysfakcję, że zostawiam instytucję, którą kierowałem, w rozkwicie. Muzeum i Skansen są moimi wizytówkami, moim śladem na ziemi, moją dumą. Byłbym jednak bardzo niesprawiedliwy, gdybym wszystkie zasługi przypisywał tylko sobie. Miałem talent do dobierania pracowników, pełnych pasji i dużej wiedzy. Tworzyliśmy fantastyczną grupę zawodowców, społeczni-ków i przyjaciół – co pozwoliło skutecznie kontynuować zamysły twórcy i pierwszego dyrektora muzeum – prof. Mieczysława Ma-zarakiego. Przy tej okazji musze wspomnieć o władzach samorządowych Chrzanowa i Sejmiku Małopolskiego, które znacząco po-mogły w rozbudowie Muzeum i Skansenu. Szczególne podziękowania kieruję w stronę senatora Janusza Sepioła, marszałka Marka Sowy, a także Panów: Stanisława Jędrochy, Bronisława Piwczyka, Aleksandra Grzybow-skiego i Ryszarda Kosowskiego.

Jakie ma Pan pomysły na najbliższe lata – rodzina, zwiedzanie świata, ogród i kwia-ty, czy jednak dalsza aktywność zawodowa?

Zdecydowanie ciągnie mnie w świat. Najpierw planuję odwiedzić Andaluzję, by zwiedzić za-bytki Sewilli, Grenady, Kordoby czy Malagi. Może nauczę się tańca flamenco, zawsze o tym marzyłem. Mam też wiele do zobaczenia w kraju, jest jeszcze tak dużo urokliwych zakątków, które czekają na moje odkrycie. A kiedy będę wracał z wojaży, zadbam o swoją działkę i pszczoły w moim Grojcu. Więcej też uwagi poświęcę dwóm ukochanym wnukom. Nie uznaję świętego spokoju – zawsze żyłem i pracowałem z pasją i tak będzie nadal.

Dziękuję za rozmowę.Antoni Dobrowolski

Nie uznaję świętego spokoju

Jerzy Motyka fot. Antoni Dobrowolski

Page 7: Kronika Chrzanowska nr 177

7KronikaChrzanowska KULTURA

„Pars pro toto”, czyli „Część z całości” to tytuł wystawy prac znanego krakow-skiego poety i rzeźbiarza, prof. Czesława Dźwigaja, którą do końca maja oglądać można w chrzanowskiej galerii Na Styku. Profesor i wykładowca krakowskiej Aka-demii Sztuk Pięknych, prezentuje na niej kilkadziesiąt prac z bogatego dorobku swej wieloletniej pracy twórczej.

Przed domem kultury stanęła rzeźba „Totus Tuus”, która jest częścią cyklu ośmiu realizacji zainspirowanych osobą Jana Pawła II. Natomiast w galerii można zobaczyć rzeźby kameralne z cy-kli Dante Alighieri, „Lęki i Nadzieje” oraz „Pory roku”, medale, modele bramy do Panteonu Na-rodowego w Krakowie, a także rysunki ze zbio-rów: „Elegie”, „Bramy Jerozolimy”, „Legendy Krakowa”,„Miasta-rzeźby”, „Postaci” oraz z naj-nowszego cyklu, rodzącego się, „Cytaty z Lekcji umierania”. Oczywiście, to tylko wybrane przy-kłady. Twórczość monumentalną egzemplifikuje kilka miniatur pomników poświęconych Janowi Pawłowi II, w Krakowie i Rzymie, oraz pomnika w krakowskim Parku Strzeleckim pamięci Igna-cego Jana Paderewskiego.

Wernisaż wystawy odbył się 16 kwietnia, gromadząc liczną rzeszę wielbicieli talentu Pro-fesora. Zanim jednak galeria otworzyła swoje podwoje, zaproszono wszystkich do sali odczy-towej, w której odbyła się projekcja filmu o ar-tyście. Wcześniej jednak Jan Smółka – dyrektor MOKSiR serdecznie powitał wszystkich gości, przybliżając zebranym twórczy dorobek prof. Dźwigaja. Natomiast Antoni Dobrowolski prze-czytał wiersz profesora „Artyści”. Autor zawarł w nim swoje artystyczne credo, stwierdzając, że współczesna sztuka przeżywa poważny kryzys i pilnie potrzebuje naprawy, lekarstwa – powrotu do źródeł, do antycznego ładu i harmonii, do BOSKIEGO porządku. Prezentowany film rów-nież był utrzymany w podobnym tonie. Twór-

Prace profesora Czesława Dźwigaja w galerii Na Styku

PARS PRO TOTO W GALERII NA STYKU

czość artysty została zderzona z pomysłami nie-których twórców, reprezentujących współczesne kierunki w sztuce, różne ruchy artystyczne, ten-dencje i manifesty. To, zdaniem prof. Dźwigaja, w większości nie jest sztuką, lecz dziwnym two-rem - „ symfonią pełną zaduchu, splątanej cier-niami ziemi”- jak pisze w wierszu.

Potem przybyłych na wernisaż zaproszono do galerii, w której Profesor już osobiście, opowie-dział o wystawie, o prezentowanych eksponatach – ubolewając, że miał trudny wybór, aby w nie-wielkim wnętrzu pokazać dorobek kilkudziesię-ciu lat twórczości. – - Dlatego wystawie nadałem tytuł „Pars pro toto”, część zamiast całości, precy-zyjnie te części wybierając, dokonując świadomej selekcji. To było niełatwe zadanie, aby z tysięcy prac wybrać kilkadziesiąt, i żeby one opowie-działy o moich osiągnięciach w miarę wyczerpu-jąco – powiedział prof. Dźwigaj.

Podczas wernisażu odbyło się również loso-wanie 32 tomów poezji Profesora, pięknie wyda-nych w postaci albumów bogato ilustrowanych ręką autora. Wszyscy obdarowani ustawili się później w długiej kolejce po autografy.

Antoni Dobrowolski

Podsumowanie 40-lecia twórczościPARS PRO TOTO – to wybrane przykłady z okresu czterdziestoletniej twórczości profesora Czesława Dźwiga-ja, krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, kierującego tamtejszą Pracownią Rzeźby w Ceramice, i profesora Uniwersytetu Katolickiego w Rużomberku (Słowacja), autora ponad stu pomników, w tym licznych realizacji poświęconych Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, ponad sześciuset medali, kilkudziesięciu mniejszych form rzeźbiarskich, licznych popiersi i tablic pamięci, autora cykli autonomicznych rysunków i obrazów, drzwi monumentalnych do świątyń, kilkuset witraży i polichromii, elementów wystroju wnętrz sakralnych i kom-pleksowych ich aranżacji. W kraju i za granicą,(między innymi w Argentynie, Australii, Kanadzie, Niemczech, Liechtensteinie, Hiszpanii, Portugalii, USA na Litwie i Słowacji, we Włoszech i Francji). Ponadto autora licznych wypowiedzi o sztuce współczesnej, ze szczególnym uwzględnieniem sztuki sakralnej publikowanych w periodykach i prezentowanych podczas sympozjów, a częściowo zebranych mię-dzy innymi w książce „Dotrzeć do wiary widzącej”, a także wierszy, które ukazały się albumowych w tomach poetyckich: „Poezje wybrane 19870-2010” i „Dziesięć dziesiątek za rok 2010”.

Podczas wernisażu odbyło się losowanie 32 tomów wierszy profesora Dźwigaja Zdjęcia Antoni Dobrowolski

Przed domem kultury stoi rzeźba „Totus Tuus”, która jest częścią cyklu ośmiu reali-zacji zainspirowanych osobą Jana Pawła II

Page 8: Kronika Chrzanowska nr 177

8 KronikaChrzanowskaKULTURA

Muzeum w Chrzanowie im. Ireny i Mie-czysława Mazarakich serdecznie zapra-sza wszystkich nocnych marków na Noc Muzeum 2013 „Z wizytą u profesora Urbańczyka”.

Tegoroczna edycja Nocy Muzeum nawiązy-wać będzie do Chrzanowa z czasów 20-lecia międzywojennego. Motywem przewodnim bę-dzie profesor Tadeusz Urbańczyk, który uraczy swą gościnnością wszystkich zainteresowanych, w pięknym rodzinnym „Domu Urbańczyka”.

Podobnie jak w ubiegłym roku, pracownicy Muzeum przybliżą mieszkańcom dzieje naszego miasta oraz historię rodziny Urbańczyków, wcie-lając się w postaci z międzywojnia, prezentując tym samym ówczesną modę. Jednakże na tym atrakcji nie koniec. W nastroju ciepłego majowe-go wieczoru goście w każdym wieku będą mogli uczestniczyć w programie muzycznym, pospa-cerować z przewodnikiem uliczkami dawnego Chrzanowa, sprawdzić swoje zdolności manual-ne, poznać pracę muzealnika oraz zwiedzić bez-

płatnie wystawy muzealne. Wszystko to (i wiele więcej) będzie czekało na Chrzanowian a także gości z dalszych okolic w Oddziale Wystaw Cza-sowych „Dom Urbańczyka”, przy al. Henryka 16 w Chrzanowie, 18 maja od godz. 17.00 do 24.00. Pracownicy Muzeum dołożą wszelkich starań, aby bezsenność z okazji Nocy Muzeum była wy-pełniona atrakcjami.

Szczegółowe informacje: www.muzeum.chrzanow.pl , tel. 32 623 51 73

Cieplińska Anna

Noc Muzeum 2013

Z wizytą u profesora Urbańczyka

Blisko 1700 młodych tancerzy i piosen-karzy z całej Polski (m.in. Warszawy, Rze-szowa, Kielc, Poznania, Torunia), wzięło udział w VIII Ogólnopolskim Integracyj-nym Festiwalu Tańca i Piosenki CHRZA-NOWSKA LOKOMOTYWA ARTYSTYCZNA.

Wszyscy uczestnicy LOKOMOTYWY na co dzień szlifują swe talenty w instytucjach kul-tury, szkołach tańca, placówkach oświatowych, warsztatach terapii zajęciowej etc. Każdego roku Lokomotywa pobija rekord uczestników. Dwa lata temu 900 osób, rok temu 1400, a osiem lat temu do pierwszej chrzanowskiej Lokomotywy wsiadło 300 uczestników.

Tegoroczna, trzydniowa impreza wypełniła po brzegi, uzdolnioną młodzieżą, ich fanami i opiekunami klub Stara Kotłownia, salę teatralną i halę sportową chrzanowskiego MOKSiR-u, organizatora festiwalu.

W pierwszym dniu (19 kwietnia) odbyły się najpierw przesłuchania konkursowe wokalistów w Starej Kotłowni, by popołudniem zaprosić naj-lepszych na finałowy koncert laureatów, podczas którego wręczono stypendia, nagrody i dyplomy.

Potem uczestników Lokomotywy zaproszono na spektakl teatralny „Ble” w wykonaniu Grupy Te-atralnej „Apart” z MOKSiR-u w reżyserii Anety Leśniakiewicz. W tym dniu odbyły się również konsultacje warsztatowe, które poprowadził Ja-nusz Szrom.

Dwa kolejne dni festiwalu poświęcone były tańcom. Najpierw prezentowały się forma-cje tańca współczesnego i nowoczesnego, a w ostatnim dniu formacje tańca towarzyskiego. Taneczne prezentacje w tym roku odbyły się w hali sportowej, co jak się okazało, było dobrym pomysłem organizacyjnym. Duża przestrzeń obiektu i znaczna powierzchnia parkietu pozwa-lały zespołom na swobodę i komfortowe warun-ki na rozgrzewkę.

Patronat nad imprezą rokrocznie obejmują osoby lub fundacje, które mają wpływ na rozwój kultury, integracji i dają wzór młodym ludziom. Swoim patronatem zaszczycały już festiwal fundacje: Anny Dymnej, Jaśka Meli, czy Mar-ka Kamińskiego, a w tym roku zgodę wyraziła Fundacja Ewy Błaszczyk - Akogo. – W ten spo-sób chciano zwrócić uwagę na problem dzieci w

śpiączce, która często jest efektem niefortunnych zakrztuszeń. Młodzież na zajęciach tanecznych, czy sportowych, jest na nie narażona na co dzień. Często młodsze dzieci przychodzą na zajęcia z cukierkiem czy gumą do żucia. Dlatego właśnie towarzyszą festiwalowi pokazy ratownictwa me-dycznego, prezentujące sposoby postępowania w razie zakrztuszeń i utraty przytomności – po-wiedziała Małgorzata Liszka, prowadząca galę rozdania nagród i współorganizatorka festiwalu.

Uczestnicy wytańczyli i wyśpiewali, dzięki sponsorom, siedem stypendiów pieniężnych (dwie nagrody – śpiew, cztery nagrody – taniec współczesny, nowoczesny, jedna – taniec towa-rzyski), a także 1-3 miejsca we wszystkich kate-goriach wiekowych i artystycznych (szczegóły – www.moksir.chrzanow.pl)

Prezentacje artystyczne oceniało profesjonal-ne jury – dziewięcioro specjalistów choreogra-fów i muzyków. Przewodniczącym jury festiwalu piosenki był w tym roku Janusz Szrom – chrza-nowianin, wokalista jazzowy roku 2012 w plebi-scycie miesięcznika Jazz Forum.

Antoni Dobrowolski

LOKOMOTYWA POBIŁA REKORDWystępy taneczne podczas Lokomotywy fot. Piotr Oczkowski

Page 9: Kronika Chrzanowska nr 177

9KronikaChrzanowska KULTURA

I mieliśmy nie lada dylemat, kiedy przygoto-wując się do kolejnej (po czytadłach i porad-nikach) debaty literackiej w chrzanowskiej bibliotece (23.04.2013r.) prowokacyjnie zawieszaliśmy na szubienicy KSIĄŻKĘ. Brrr… przeszedł mnie dreszcz przerażenia, bo wyglądało to okropnie. Ale cóż – prowo-kacyjny tytuł, więc prowokacyjna dekoracja też musiała być.. a że debata była burzliwa… więc udało się – odpowiednio podgrzaliśmy temperaturę, co potwierdził sam autor książki „Śmierć książki. No future book”, ekspert w temacie, zaproszony gość Łukasz Gołębiewski.

Wszystko za sprawą Małopolskich Dni Książ-ki Książka i Róża (23-24.04) i Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich (23.04), czyli kolejnej akcji w którą włączyła się nasza biblioteka. W czasie tych dni otworzyliśmy Letnią Czytelnię, gdzie do czytania kolejny rok zachęcała >Biblioteczna blondynka< (zapraszamy wszystkich, którzy nie czytali jeszcze w plenerze w Jej towarzystwie ), bi-bliotekarze z Powiatu Chrzanowskiego mieli okazję wysłuchać wykładu Śmierć książki – Łukasza Gołębiewskiego, dzieci szalały multimedialnie z Franklinem i wspólnie ze swoimi mamami bawiły się w grupach zabawowych, a seniorzy? O nich również nie mogliśmy zapomnieć- grupami komputero-

NOTY BIBLIO-REDAKTORA

Czy papierowa książka zniknie?wymi czytali na ekranie – czyli wszystko o książce w Internecie. Był również kiermasz książek za 1zł, bookcrossing (akcja uwalnia-nia książki), wystawa o Jonaszu Kofcie… i absolutny hit tych dni czyli Debata Literacka Śmierć książki? i zaproszony na tę debatę ekspert Łukasz Gołębiewski – dziennikarz, krytyk, wydawca, analityk rynku książki, po-eta i pisarz (dwukrotnie w tym dniu wystąpił w naszej bibliotece). Na debatę zaprosiliśmy miłośników książek, bibliofilów i książkożer-ców… wszyscy jesteśmy przecież świadkami narodzin nowej kultury…na debacie sięgali-śmy wyobraźnią daleko (a może już całkiem blisko) i podczas wspólnej zabawy literackiej poddaliśmy temat do dyskusji – śmierć książ-ki – TAK czy NIE? Podzieliliśmy się na dwa przeciwstawne w tezach obozy i próbowali-śmy opowiedzieć się po jednej ze stron.

W „wojnie” na argumenty pomocne nam były oczywiście tezy eksperta, wyniki ankiety czy-telniczej, którą przeprowadziliśmy w naszej bibliotece w pierwszej połowie kwietnia, son-da uliczna przygotowana na potrzeby debaty przez CHTVL… i oczywiście własne refleksje i przemyślenia. Czy można wyobrazić sobie świat bez książek? Czy człowiek litera zmie-nia się w człowieka cyfr?, czy książka wkrótce stanie się ekstrawaganckim bibelotem?

E-jezyk, e-książka, e-księgarnia, digitaliza-cja…Na te i inne pytania odpowiadaliśmy i debatowaliśmy nad kolejnymi zagadnienia-mi. W tle straszyła książka zawieszona na szubienicy… na koniec nie wytrzymaliśmy i ostentacyjnie uratowaliśmy ją przed śmier-cią… Konkluzja? Nie uciekniemy przed po-stępem, nowoczesnością, nowymi nośnikami, ale dbajmy o język i słowo… dopieszczajmy książki papierowe, które pachną, a ich klimat jest niepowtarzalny.

Umberto Eco (autor książki Nie liczcie na to, że uda wam się pozbyć książek) mówi o sobie, że żyje w stanie rozsądnej schizofrenii lub szpagatu. Jedną nogą tkwi w 50 tysiącach tomów swojej prywatnej PAPIEROWEJ Bi-blioteki / drugą rusza defiladowym krokiem w CYBERPRZYSZŁOŚĆ, uwielbia elektro-niczne gadżety i gdy tylko pojawiły się dyski twarde i klucze USB, przerzucił sobie do kieszonkowej skarbonki wiedzy całą zawar-tość włoskiej biblioteki narodowej i arcydzieła literatury światowej, w ten oto sposób nie ważne czy jest w dalekim Hong-Kongu czy na bezludnej wyspie, ma stale pod ręką komplet dzieł Szekspira, Biblię czy Koran. Sprytne. A jak myślą Państwo? Póki co KOCHAJMY KSIĄŻKI I NIE POZWÓLMY JEJ UMRZEĆ! Olga Nowicka

W TEJ RUBRYCE CO MIESIĄC POLECAMY KSIĄŻKI, KTÓRE WARTO PRZECZYTAĆ LUB OMIJAĆ Z DALEKA… chodź po-dobno de gustibus non est disputan-dum, czyli o gustach się nie dyskutuje… pozwolimy jednak sobie na kilka słów uwag o książkach – ale to chyba dobrze, że książka ma zwolenników i przeciwni-ków. CZYTAJCIE… BO WTEDY KSIĄŻKA ŻYJE!

Tym razem NA REGALE : Zdecydowanie TAK!

Łukasz Gołębiewski – dziennikarz, krytyk literacki, przez wiele lat związany z „Rzeczpo-spolitą”. Redaktor i wydawca m.in. „Magazynu Literackiego Książki” i „Biblioteki Analiz”, twór-ca a, obecnie współautor monografii „Rynek książki w Polsce”..Debiut powieściowy – „Xenna moja miłość” (2007), wcześniej publikował w prasie literackiej i w zbiorach opowiadań pod różnymi pseudonimami. Kolejne publikacje: „Meksyk - kraj kontrastów” (2007), „Melanże z Żyletką”(2008), rok później kończąca „Brudną Trylogię” powieść „Disorder i Ja”, „Złam prawo” (2010), „Bomba w windzie” (2011). Autor ksią-żek eseistycznych na temat przyszłości kultury, m.in. „Śmierć książki - No Future Book” (2008) i „E-książka|book. Szerokopasmowa kultura” (2009). „Od zawsze” uczestnik punk-rockowych zlotów i festiwali, przed laty grał na perkusji w

TYM RAZEM NA REGALE:

Śmierć książki. No future book

garażowych zespołachTym razem polecam książkę wszystkim tym,

którym zdecydowanie > blisko do kultury<, a jeśli do kultury ogólnie, to przecież do książki również.

„Śmierć książki. No future book” to prze-wrotnie zatytułowany esej o obecnym stanie kul-tury druku, zapoczątkowanej w 1455 roku przez wynalazek Gutenberga, oraz analiza mechani-zmów i tendencji społecznych wpływających na kulturę XXI wieku.

Autor nadał książce tytuł prowokacyjny. Sam nie wierzy, że książka jako utrwalona myśl ludz-ka może zginąć. Zmienić się może (i już się zmie-nia) jej nośnik. Wraz ze śmiercią książki w jej dotychczasowej drukowanej postaci, głębokim przeobrażeniom ulegnie rynek wydawniczy i księgarski, zmieni się rola bibliotek, zmianie ule-gną również preferencje czytelnicze, zmieni się również nasz sposób obcowania z kulturą. Au-tor porusza takie zagadnienia jak człowiek liter, człowiek cyfr, digitalizacja, open source, e-book, e-papier, e-księgarnie, dostawca treści (przyszły bibliotekarz) i wiele innych aż po GEN – ISBN, czyli określenie nadane nowemu pokoleniu czy-telników (znak zastrzeżony patentem).

Książka, napisana jest prostym językiem, z trafnymi cytatami i odnośnikami, jednak bez zbędnej i trudnej czasami terminologii fachowej.

Biblioteki bez książek, miasta bez księgarń, renesans piktogramów... Opowieść, jaką snuje Łukasz Gołębiewski, jest tyleż fascynująca, co przerażająca. I co szczególnie frapujące... jak naj-bardziej realna. – pisze Kuba Frołow, redaktor naczelny „Biblioteki Analiz”. I ma zdecydowaną rację… zbiór esejów czyta się jednym tchem, mi-nęło pięć lat od wydania … i autor wcale się nie mylił. Tę książkę powinien przeczytać każdy wy-dawca, autor, bibliotekarz, księgarz, ale również czytelnik.

POLECAM! Dostępna w zbiorach bibliote-ki. Olga Nowicka

Page 10: Kronika Chrzanowska nr 177

10 KronikaChrzanowskaKULTURA

MOKSiR ZAPRASZA W MAJU9 maja o godz. 19.00 zapraszamy na spektakl „Dobry Wieczór Kawalerski”. Miejsce: sala te-atralna MOKSiR. Bilety: 80 zł parter, 70 zł balkon. Do nabycia w Informacji MOKSiR ( tel. 32 623 30 86 wew. 53).

Powróćmy jak za dawnych lat10 maja o godz. 18.00 zapraszamy do Starej Ko-tłowni na koncert z cyklu „Powróćmy jak za daw-nych lat”. Tym razem zagra zespół PULS. Wstęp 10 zł. Przedsprzedaż biletów - Informacja MOKSiR

Rozstrzygnięcie Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego O HERB GRODU MIASTA CHRZANO-WA. 18 maja o godz. 16.00 – klub STARA KOTŁOW-NIA

Babski kabaret w MOKSiR24 maja o godz. 16.30 w sali teatralnej MOKSiR od-będzie się spektakl kabaretowy „Old Spice Girls” w wykonaniu Emilii Krakowskiej, Lidii Stanisławskiej i Barbary Wrzesińskiej. Bilety w cenie 30 zł (parter) i 25 zł (balkon) można kupić w Informacji MOKSiR. Zapraszamy!

Przedstawienie baletowe „Baśniowa opo-wieść”29 maja o godz. 10.00 i 12.00 zapraszamy dzieci na przedstawienie baletowe „Baśniowa opowieść” w wykonaniu uczniów Studia Baletowego MOKSiR.Bilety: 5 zł (do nabycia w Informacji MOKSiR).

Historie chrzanowskich MikołajówMiło jest nam poinformować, że po przeczytaniu nadesłanych prac jury wyłoniło siedmiu laureatów konkursu literackiego. Rozdanie nagród odbędzie się 1 czerwca, o godz. 17.30 w galerii Na Styku.

Tkanina artystyczna w galerii Na PiętrzeZachęcamy do obejrzenia tej unikalnej wystawy. Po raz pierwszy prezentujemy w galerii Na Piętrze tkaninę artystyczną studentów, doktorantów i pedagogów Pracowni Tkaniny Artystycznej ASP w Krakowie. Wystawa czynna do końca maja 2013 r.

Historia oraz przyszłość teatru w Chrzanowie był jednym z głównych

tematów dyskutowanych podczas ostat-niego spotkania Chrzanowskiej Rady Kultury.

Aneta Leśniakiewicz, reżyserka i opiekunka Teatru Imaginarium, działającego przy chrza-nowskim MOKSiRze, zaprezentowała zebra-nym prelekcję pt. „ Działalność teatralna w Chrzanowie. Rys historyczny i perspektywy”.

Uczestnicy spotkania zorganizowanego w klubie Stara Kotłownia mieli okazję zapoznać się z historią teatru w Chrzanowie, począwszy od najstarszego udokumentowanego misterium pasyjnego z roku 1752. To wtedy, mimo niezgo-dy ówczesnego proboszcza, ks. Biegaczewicza wystawiono na chrzanowskim Rynku sztukę do tekstu przygotowanego przez mieszczan – Józe-fa Palika i Tomasza Wartalskiego. Jak podają źró-dła, widowisko zgromadziło liczną publiczność chrześcijańską i żydowską.

W wieku XIX Chrzanów wyróżniał się pod względem funkcjonujących w Galicji teatrzyków niezawodowych, jako miejscowość wiodąca w tej twórczości. Amatorskie grupy teatralne pro-wadzili m.in. miejscowi nauczyciele oraz Towa-rzystwo Szkół Ludowych. Wystawiano głównie utwory o treści religijnej, patriotycznej i naro-dowej. Przed II wojną światową chrzanowska publiczność wielokrotnie miała okazję oglądać występy teatrów objazdowych. Swój repertuar prezentowały tu Teatr Lwowski grający w języku polskim, Żydowskie Koło Dramatyczne grające w języku hebrajskim oraz Żydowski Teatr War-szawski „Turkawa”. W okresie międzywojennym ośrodkiem życia teatralnego była również sala widowiskowa Towarzystwa Sportowego „Sokół”, gdzie animatorem był profesor Tadeusz Urbań-czyk. Wystawiano „Fausta”, „Warszawiankę”, „Karpackich górali” czy „Pana Jowialskiego”.

Po wojnie działalność teatralna w Chrzano-wie znalazła się pod opieką miejskich domów kultury. To wtedy Chrzanów zaczęły odwiedzać zawodowe grupy teatralne z Teatru Rozmaitości, Teatru Groteska czy Teatru Bagatela wystawiając swe sztuki na scenie MOKSiR-u. Szczególnie za-służonym w teatralnej historii Chrzanowa oka-zał się jednak działający od 1982r. przez blisko 20 lat Rapsodyczny Teatr Ekspresji kierowany przez Andrzeja Pisarka. Prowadzona przez niego

TEATR W CHRZANOWIE – WCZORAJ I DZIŚ

grupa wystawiła blisko 150 tytułów autorstwa m. in. Homera, Cervantesa, Szekspira, Moliera, Mickiewicza, czy Wojtyły. Andrzej Pisarek sta-wiał przede wszystkim na pracę z młodzieżą a filarami jego teatru były trzy zasady – po pierw-sze przywrócić dzieciom wiarę w ich własną wyobraźnię, po drugie kształtować gusty lite-rackie i wrażliwość na piękno słowa, po trzecie przybliżyć lektury szkolne w ciekawej, teatralnej oprawie.

Te trzy zasady kontynuowała też działająca od 2005 grupa młodzieży licealnej APART oraz działający od 2010 roku Teatr Imaginarium pod kierownictwem Anety Leśniakiewicz. W skład grupy wchodzi 11 osób, dla których scena jest drugim domem.

Poza rysem historycznym, przybliżającym działalność teatralną w Chrzanowie, członko-wie Rady Kultury rozmawiali również o najbliż-szej przyszłości teatru w mieście. W planach jest zorganizowanie cieszącej się dużym powodze-niem kolejnej, trzeciej już Nocy Teatru, dalsza współpraca z krakowskim Teatrem Bagatela oraz poszerzenie działalności w kierunku teatru lalki i teatru cieni.

Kamil Kosowski

W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Chrzanowie Filii w Płazie odbył się cykl spotkań z uczniami Publicznego Gimna-zjum im. Rodziny Starzeńskich w Płazie.

Zajęcia dla młodzieży miały niecodzienny charakter – lekcję biblioteczną w języku an-gielskim poprowadziła Pani Natalia Jaworek, studentka filologii angielskiej. Młodzież miała okazję poznać historię biblioteki w Płazie oraz dowiedzieć się o jej rozwoju na przestrzeni lat.

Uczniowie poznali zasoby biblioteki, została im przedstawiona strona internetowa naszej miej-scowości. Była to doskonała okazja dla uczniów, którzy mogli wykazać się swoją znajomością języka angielskiego - opowiadali o swoich ulu-bionych książkach lub o tych, które ostatnio przeczytali. Na zakończenie spotkania został ogłoszony wśród uczniów mini – konkurs na krótką recenzję ulubionej książki lub opis biblio-tecznego spotkania w języku angielskim. Za naj-

lepsze prace przewidziano nagrody książkowe! Każdego, kto chce „podszlifować” swoje

umiejętności językowe, poszerzyć zasób słow-nictwa angielskiego czy w swobodnej atmosferze porozmawiać po angielsku, zapraszamy na spo-tkania, które będą odbywać się w okresie 9.05 – 31.07.2013 w każdy czwartek o godz. 14.15 w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Chrzanowie Filii w Płazie ul. Pocztowa 2.

Jolanta Mazgaj

English for everyone

MBP ZAPRASZA NA WYSTAWY:Fotografia solarna – Anna Rybak i uczniowie Gimnazjum w Żarkach Wystawa czynna: 6.05 - 26.06.2013, wernisaż: 10.05.2013r., godz. 17.00, Klub Literacki „Pod Muzami”, al. Henryka 30 (wej-ście od ul. Sokoła)

Po raz 30. w Szarym Dworze – wspomnienia z Letniej Bazy Obozowej Hufca ZHP Chrzanów w Sza-rym Dworze. Wystawa czynna: 29.04-26.06.2013, wernisaż: 25.05.2013, godz. 11.00, MBP, ul. Bro-niewskiego 10C

Page 11: Kronika Chrzanowska nr 177

11KronikaChrzanowska SPORT

6 kwietnia, zawodami w Tarnobrzegu, zakończono rywalizację o Puchar Polski 2013 Modeli Halowych F1N.

W kategorii seniorów Jerzy Włodarczyk ostatecznie zajął trzecie miejsce, natomiast najlepszy młodzik Michał Ferlak – szóste.

W ramach Pucharu odbyło się siedem imprez zorganizowanych w Suwałkach, w Krośnie,

w Chrzanowie, w Grodkowie, w Zielonce, w Mielcu, w Bochni i w Tarnobrzegu. Zmierzyło się ze sobą 26 ekip, które reprezentowało 143 zawodników. Najliczniejszą grupą byli młodzicy

– 98 modelarzy. Ostatecznie chrzanowska ekipa, reprezentująca MOKSiR Chrzanów, wywal-czyła czwarte miejsce, tracąc zaledwie 3 pkt do brązowego medalu. Na ostateczny wynik złoży-ły się punkty zdobyte przez Michała Ferlaka ( 6 miejsce), Daniela Bogomaza ( 10 miejsce), Pawła Żuławińskiego ( 15 miejsce), Macieja Potembę ( 26 miejsce), Rafała Hasiaka ( 30 miejsce) i Jerze-go Włodarczyka ( 3 miejsce). Poziom sportowy w tej kategorii wzrósł na przestrzeni ostatnich dwóch lat znacznie za sprawą rosnącej popular-ności tej odmiany modelarstwa swobodnego,

dużej liczby zawodników i licznych kontaktów międzynarodowych. Duże znaczenie ma też sto-sunkowo niski koszt budowy modelu i dostęp-ność podzespołów do bardzo dobrych modeli produkowanych, między innymi w chrzanow-skiej modelarni.

Aktualnie nasi lotnicy modelarze szykują się do Mistrzostw Świata, które odbędą się od 3 do 11 sierpnia we Francji. Udział ten jednak uza-leżniony jest od zgromadzenia, przez Aeroklub Polski, odpowiednich funduszy. Trwa obecnie usilne poszukiwanie sponsorów. (ad)

PUCHAROWE LOTY SZYBOWCÓW

Po bardzo emocjonującym sezonie w II lidze piłki ręcznej MTS Chrzanów zajął trzecie miejsce. Bezpośredni awans do wyższej klasy rozgrywkowej wywalczyło Zagłębie Sosnowiec, a Wisła Sandomierz zagra w barażach.

Mimo wygranej chrzanowskich szczypiorni-stów w dwudziestej kolejce z wiceliderem II ligi Wisłą Sandomierz : 34-32, podopieczni Leszka Wójcika mieli już tylko matematyczne szanse na awans do pierwszej ligi. Strata do miejsca ba-rażowego zmniejszyła się do trzech oczek, ale trudno było oczekiwać, że swoje pozostałe dwa spotkania wicelider przegra i pożegna się z możli-wością awansu kosztem zespołu z Chrzanowa. W przedostatniej kolejce MTS mierzył się w chrza-nowskiej hali z piątą drużyną rozgrywek - KSZO Ostrowiec, z którą w rundzie jesiennej przegrał 27 - 35. Początek spotkania należał do gości, którzy szybko wyszli na kilkubramkowe prowa-dzenie. Szczypiorniści MTS-u prezentowali się słabo, grali źle w obronie i nie potrafili wyprowa-dzić skutecznej akcji. KSZO udanie kontrowało i w 7 minucie prowadziło już 6-1. Wobec tak słabej postawy swoich podopiecznych Leszek Wójcik wziął czas. Chwila oddechu pomogła gospoda-rzom, którzy po wznowieniu odczarowali bram-kę gości, trafiając dwa razy z rzędu. W 10 minu-

cie Tomasz Cupisz rzucił bramkę kontaktową na 5-6. Gra gospodarzy, zwłaszcza w obronie bardzo się poprawiła i ostrowiczanie mieli problem ze dobrym rozprowadzeniem akcji. W 11 minucie MTS trafił na 6-6 i uspokoił grę. Spotkanie się wyrównało i oba zespoły zdobywały bramkę za bramką. W 17 minucie MTS po raz pierwszy wy-szedł na prowadzenie 11-10. Od tego momentu gospodarze zaczęli systematycznie budować prze-wagę. W 23 minucie Tomasz Cupisz wykończył szybki kontratak swojej drużyny i było już 15-11. Przewaga chrzanowian w końcówce była wyraź-na. Na przerwę schodzili prowadząc 19-15.

Po wznowieniu meczu zespół z Ostrowca starał się przycisnąć - podobnie jak na początku pierwszej połowy - ale gospodarze grali swoje i utrzymywali bezpieczną przewagę. Po przerwie ze świetnej strony pokazał się Marcin Skoczylas, którego mocne rzuty raz za razem znajdowały drogę do bramki przeciwnika. KSZO się nie pod-dawało i walczyło o zmniejszenie strat, ale Bartosz Gajewski bronił nadal wyśmienicie i przyjezdni mieli problem z pokonaniem młodego bramka-rza cabanów. W tej części drugiej połowy kibice mogli oglądać szybką, nastawioną na atak - grę obydwu zespołów, z licznymi sytuacjami pod-bramkowymi. Niestety z czasem gra się zaostrzyła i sędziowie zmuszeni byli interweniować odsyła-jąc najbardziej krewkich zawodników na ławkę kar. W 47 minucie Marcin Skoczylas trafił na 28-21 dla MTS-u i była to jego dwunasta bramka w tym spotkaniu. Chwilę później jego zespół grał w podwójnym osłabieniu, ale chrzanowianie zdoła-li utrzymać przewagę. W końcówce przyjezdni próbowali jeszcze odrobić straty, atakując wyżej i agresywniej, ale taka gra poskutkowała tylko ko-lejnymi wkluczeniami dla przyjezdnych. Na dwie minuty przed końcem Marcin Skoczylas zdobył swoją siedemnastą bramkę w tym spotkaniu, tra-fiając na 37-29 dla chrzanowian. Szybko odpo-wiedział Piotr Pałka dla KSZO, ale wynik już się nie zmienił i MTS wygrał zasłużenie z drużyną z Ostrowca 37-30.

Niestety po tej kolejce było już jasne, że MTS nie ma już szans na zajęcie miejsca barażowego kosztem Wisły Sandomierz, która wygrała swoje spotkanie z Wandą Kraków 35-22 i zapewniła sobie drugą lokatę w tabeli. Na zakończenie tego sezonu rozgrywek podopieczni Leszka Wójcika rozegrali wyjazdowe spotkanie z HIT-em By-tom. W pierwszej odsłonie tego meczu chrza-nowianie prezentowali się bardzo dobrze. Grali świetnie w obronie i wyprowadzali liczne kontry,

które pozwoliły na szybkie zbudowanie wysokiej przewagi bramkowej. Na przerwę zespół z Chrza-nowa schodził, prowadząc 19-11 i wywalczenie dwóch kolejnych punktów wydawało się być już przesądzone. Niestety po wznowieniu spotkania gra MTS-u się całkowicie posypała. Bytomianie szybko odrobili straty z pierwszej połowy i bły-skawicznie wyszli na prowadzenie. Z czasem ich przewaga się powiększała i to zespół Bytomia zmierzał po zwycięstwo. HIT w drugiej poło-wie miał ułatwione zadanie gdyż, szczypiorniści z Chrzanowa zagrali fatalnie, zdobywając w cią-gu 30 minut jedynie 4 bramki i mimo niezłego początku spotkania, przegrali na zakończenie sezonu 23-30 z HIT-em Bytom.Mimo porażki w 22. kolejce MTS utrzymał trzecią pozycję w tabeli. Do miejsca barażowego zabrakło niewiele, bo zaledwie 3 punktów. Punktów, które MTS po-winien zdobyć w meczach takich jak ten w Byto-miu czy we wcześniejszych kolejkach z Wandą w Kraków lub MOSiR-em Bochnia. Spotkaniach, w których podopieczni Leszka Wójcika byli fa-worytami i tylko brak koncentracji i własne błę-dy sprawiły, że rywale mogli się cieszyć z wywal-czonych na cabanach punktów. Choć szansa na awans była duża to i tak postawa mocno odmło-dzonego przed sezonem MTS-u może napawać optymizmem. Widać, że praca Leszka Wójcika oraz jego sztabu procentuje i zmierza w dobrym kierunku. Młodzież wsparta doświadczeniem kil-ku starszych zawodników nie zawiodła, udowad-niając, że chrzanowski zespół stać na wiele, a już na pewno na grę na zapleczu Superligi. Pozostaje tylko trzymać kciuki, by MTS nie został kadrowo osłabiony i w kolejnym sezonie grał jeszcze lepiej, nie tracił niepotrzebnie punktów i wywalczył upragniony przez kibiców awans do I ligi.

Tomasz Wójcik

Pierwsza liga nie dla MTS-u

II liga mężczyzn grupa IV1. Zagłębie Sosnowiec 36 pkt 2. Wisła Sandomierz 31 pkt3. MTS Chrzanów 28 pkt4. Grunwald Ruda Śląska 27 pkt5. HIT Bytom 23 pkt6. KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 23 pkt7. MOSiR Bochnia 21 pkt8. Vive Targi II Kielce 20 pkt9. AZS Politechnika Świętokrzyska Kielce 18 pkt10. KS Wanda Kraków 18 pkt11. Juvenia Rzeszów 14 pkt12. Orzeł Przeworsk 5 pkt

Wyniki MTS-u w rundzie rewanżowej12. kolejka: MTS Chrzanów - Juvenia Rzeszów 44-31 (24-16)13. kolejka: MOSiR Bochnia - MTS Chrzanów 29-26 (17-12)14. kolejka: MTS Chrzanów - Zagłębie Sosnowiec 34-26 (18-10)15. kolejka: Vive II Kielce - MTS Chrzanów 26-26 (14-14)16. kolejka: MTS Chrzanów - Orzeł Przeworsk 42-29 (16-11)17. kolejka: Grunwald Ruda Śląska - MTS Chrza-nów 30-26 (16-16) 18. kolejka: MTS Chrzanów - AZS Politechnika Świętokrzyska Kielce 29-24 (17-10)19. kolejka: MTS Chrzanów KS Wanda Kraków 27-29 (15-15)20. kolejka: Wisła Sandomierz - MTS Chrzanów 32-34 (19-19)21. kolejka: MTS Chrzanów - KSZO Ostrowiec Świę-tokrzyski 37-30 (19-15)22. kolejka: HIT Bytom - MTS Chrz.30-23 (11-19)

Page 12: Kronika Chrzanowska nr 177

12 KronikaChrzanowskaSPORT

Zawodnicy Kościelca Chrzanów uda-nie rozpoczęli nowy sezon startowy.

Młodzi utalentowani miłośnicy orientacji sportowej dobrze pobiegli w Pucharze Borów Dolnośląskich oraz w Grand Prix Małopolski w biegu na orientację.

Pierwszy w tym roku weekend z orientacją upłynął chrzanowskiej młodzieży na zmaganiu się ze śniegiem oraz własnymi słabościami fizycz-nymi i nawigacyjnymi. Spragnieni rywalizacji i ruchu w terenie wyruszyli na Dolny Śląsk i Jurę Krakowsko-Częstochowską, aby sprawdzić efek-ty ciężkiej pracy treningowej wykonanej podczas całej zimy.

Aktywnie czekały na wiosnę

W międzynarodowych zawodach Puchar Bo-rów Dolnośląskich, które odbyły się w okolicach Bolesławca bardzo dobrze zaprezentował się Ka-mil Legięć. Tegoroczny stypendysta Akademii Talentów Dalkii był ósmy w biegu sprinterskim w Żarach, w średniodystansowym biegu rozegra-nym w Łazie był już piąty, by po ostatnim biegu klasycznym ostatecznie awansować na trzecie miejsce w kategorii M-16.

Trochę gorzej wiodło się jego siostrze Roksa-nie, która w równych trzech biegach wywalczyła 10-tą lokatę w silnie obsadzonej kategorii K-16.

W I etapie Grand Prix Małopolski, który od-był się w malowniczym Żelazku koło Ogrodzień-ca, podopieczni trenera Jerzego Kryjomskiego

również pokazali się z bardzo dobrej strony. Naj-lepszą formą na początku sezonu błysnęły: Luiza Rajca (K-10), Hania Dzierwa, Natalka Kowal i Zuzia Ohlaszeny (wszystkie K-12) oraz Basia Wziętek (K-16). Wśród chłopców najlepiej ra-dzili sobie: Kubuś Gałecki i Bartek Staroń (obaj M-10), Kacper Starzykiewicz (M-12), Kamil Dudek (M-16) oraz Krzyś Palka (M-18).

Dobre starty w tych śnieżnych zawodach zali-czyli nowi zawodnicy Kościelca Chrzanów Ola Urbańczyk (K-12) i Jonasz Skrobek (M-12), a także Daria Michałek (K-18), Patryk Kucek i Dominik Kawala (obaj M-12) oraz Sandra Ka-wala (K-12).

Jerzy Kryjomski

Sandra na starcie fot. KS Kościelec

W pięknej scenerii Zamku w Książu w dniach 10-18 IV 2013 Honorata Kucharska oraz Amelia Pyzio, reprezentujące UKS przy SP 8 w Chrzanowie, brały udział, jako finalistki, w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w szachach.

Cały turniej Honorata była bardzo skon-centrowana i liczyła się w rywalizacji o medale. Remis dopiero w IV rundzie z Alicją Śliwicką (mistrzynią Europy) dobrze rokował na przy-szłość. W VI rundzie po porażce z Joanną Kacz-marską zachwiało nieco równowagę. Okazało się jednak , że zawodniczka ta odegra główne role w zawodach pokonując również Śliwicką. Kie-dy wydawało się , że Kaczmarska jest faworytką do złota, a nasza Honorata będzie rywalizowała punktacją pomocniczą o srebro lub brąz, lider-ka została pokonana w ostatniej rundzie. Przy remisach Kucharskiej i Śliwickiej okazało się, że wszystkie punktacje pomocnicze zawodniczek

są identyczne. Po raz pierwszy w takich zawo-dach zawodniczki musiały rozegrać dodatkowy błyskawiczny mecz, aby wyłonić reprezentanta na mistrzostwa Świata. W dwóch pierwszych partiach odnotowano remisy. W trzeciej decy-dującej rundzie Honorata, wylosowawszy biały kolor, była zmuszona do gry na wygraną, gdyż remis dawał rywalce złoto. Wszystkie bojowe umiejętności i charakter wojownika nabyte od przedszkolaka oraz spokój , wiedza i wiara we własne umiejętności, które wpoił zawodniczce trener Jacek Bielczyk zaprocentowały w tych najważniejszych 8 minutach. Figury Honoraty rzuciły się na pozycję mistrzyni Europy i nową Królową Szachów do 12 lat została mała wzro-stem ale wielka duchem chrzanowianka.

To pierwszy medal w historii klubu w kate-gorii do 12 lat oraz pierwsze złoto wywalczone na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. Amelia Pyzio bojowo rozpoczęła, lecz kolejne cztery przegrane ostudziły jej zapał. Na szczęście

potraktowała to jako porządną lekcję, zaczęła wykorzystywać czas i ambitnie odrobiła zadanie wygrywając cztery ostatnie rundy. Przysłużyła się tym również do wysokiej punktacji pomocniczej Honoraty! Ostatecznie XXI miejsce to dobry wynik. Wyprzedziła na finiszu punktami m.in zawodniczki z Małopolski Weronikę Łęczek oraz Weronikę Porębę. (zew)

MAŁA HONORATA WIELKĄ MISTRZYNIĄ

Page 13: Kronika Chrzanowska nr 177

13KronikaChrzanowska CO SIę wydARZy

Page 14: Kronika Chrzanowska nr 177

14 KronikaChrzanowskaCO SIę wydARZy

Page 15: Kronika Chrzanowska nr 177

15KronikaChrzanowska CO SIę wydARZy

Page 16: Kronika Chrzanowska nr 177

16 KronikaChrzanowskaCO SIę wydARZy