21
Nr 191 styczeń-marzec 2015 rok XXV kwartalnik NR ISSN 1232-4566 Świątecznie oświetlony Rynek w Chrzanowie. Uroczyste zapalenie choinki odbyło się podczas inauguracji Chrzanowskiego Jarmarku Bożonarodzeniowego fot. Dariusz Szuba Rzeźby Karola Badyny stanęły na pasażu za ośrodkiem kultury - STR. 6-7 fot. Dariusz Szuba

Kronika Chrzanowska nr 191

Embed Size (px)

DESCRIPTION

 

Citation preview

Page 1: Kronika Chrzanowska nr 191

Nr 191styczeń-marzec 2015 rok XXVkwartalnik

NR ISSN 1232-4566

Świątecznie oświetlony Rynek w Chrzanowie. Uroczyste zapalenie choinki odbyło się podczas inauguracji Chrzanowskiego Jarmarku Bożonarodzeniowego fot. Dariusz Szuba

Rzeźby Karola Badyny stanęły na pasażu za ośrodkiem kultury - STR. 6-7

fot. Dariusz Szuba

Page 2: Kronika Chrzanowska nr 191

2 KronikaChrzanowskaZ MIASTA

W marcu kierowcy przejeżdżający przez Kroczymiech mogli zauwa-

żyć prace przy wycince drzew. To pierw-szy etap robót związanych z przygotowa-niem terenu pod budowę obwodnicy za-chodniej Chrzanowa.

Teren budowy został przekazany firmie, która wygrała przetarg na tę inwestycje w ostatnim tygodniu lutego. Budową zaj-mie się firma Pavimental. W pierwszym etapie wykonawca zajmuje się wycinką drzew i krzewów pod przyszłą obwodnicę. Ponadto w ramach inwestycji wykonawca ma wybudować skrzyżowania w tym dwa ronda, zbudować chodniki i zatoki postojo-we, dziesięć przepustów pod drogą, w tym część stanowiących przejścia dla zwierząt. Przy obwodnicy staną także ekrany aku-styczne. Droga będzie oświetlona. Przewi-dziano także ścieżkę dla rowerzystów bie-gnącą wzdłuż obwodnicy. Zakończenie bu-dowy tej drogi planowane jest na koniec li-stopada tego roku. Droga ma połączyć re-jon Kroczymiechu z węzłem byczyńskim. W tych punktach kierowcy mogą się spo-dziewać czasowych utrudnień w ruchu w związku z budową rond na drodze woje-wódzkiej 933 w rejonie Kroczymiechu i na drodze krajowej 79 w kierunku Katowic pół kilometra przed węzłem byczyńskim, gdzie także ma powstać rondo. Wartość in-westycji to 19,7 mln zł, w tym wartość ro-bót budowlanych 13, 5 mln zł. (as)

Weszli na plac budowy

Ruszyła budowa obwodnicy zachodniej Chrzanowa

Od blisko dwóch lat Związek Komunal-ny Komunikacja Międzygminna zajął się kwestią kontroli biletów w autobusach i potem windykacją długów od gapowi-czów. Wkrótce to się może zmienić, bo koszty egzekucji są dość wysokie.

Impulsem do przejęcia kontroli biletów w au-tobusach i przede wszystkim - windykacji na-leżności od gapowiczów - była mała ściągalność tych należności , ale głównie brak firm zewnętrz-nych zainteresowanych tą pracą. Żadna z firm nie zgłosiła się bowiem do przetargu ogłoszone-go przez ZKKM w kwietniu 2013 roku.

W tej sytuacji związek musiał wziąć sprawy w swoje ręce. Najpierw zatrudniono kontrolerów, potem pracownicy zajęli się sciąganiem długów. Najpierw wysyłają wezwania do zapłaty, a gdy to nie skutkuje, sprawa trafia do sadu i wreszcie ko-mornika.

Niestety, koszty, jakie w związku z tym pono-

si związek, są coraz większe. Dość powiedzieć, że na postępowania egzekucyjne wydaje od sześciu do ośmiu tysięcy złotych a na każdą otrzymaną złotówkę z tytułu zaległości trzeba wydać 1,7 zł. Bezpośrednia ściągalność, bez konieczności an-gażowania w to sądu i komornika, jest na pozio-mie 10 procent. W tej sytuacji przedstawicielka gminy Chrzanów w związku Małgorzata Kowal-ska ma ostatnim zgromadzeniu ZKKM zapro-ponowała poszukanie innego rozwiązania np. zlecenie to firmie zewnętrznej.

Zewnętrzna firma miałaby przejąć zarówno kontrole biletów, jak również procedury związa-ne z windykacją długów bezpośrednią i poprzez komornika. Ponadto kierowałaby sprawy na po-licję w przypadku notorycznych gapowiczów, czyli takich , którzy w ciągu roku trzykrotnie zo-staną przyłapani na jeździe bez biletu i nie uisz-czą kary. Przetarg na wybór firmy ma być ogło-szony do trzech miesięcy.. (as)

Związek komunikacyjny chce zlecić kontrolę biletów

Zajęcia medytacji w ruchu - TAICHI i CHIKUNG oraz elementów JOGI

- prowadzone będą , obok poniedział-ków ( godz.10.15 do 11.45), także w śro-dy, od godz. 15.00 do 16.30, w obiekcie SOKÓŁ, na ul Sokoła 24. Zajęcia popro-wadzi Antoni Dobrowolski – zaprasza-my !!!

Zajęcia tai chi, qigong oraz elementów jogi przeznaczone są dla osób w każdym wieku i w różnym stopniu zaawansowania oraz możliwości ruchowych. Ćwiczenia dobierane są indywidual-nie w zależności od możliwości ruchowych osób ćwiczących. Trening obejmuje zarówno naukę podstawowych zasad ruchu w tai chi, qigong, jak i podstawowych asan w jodze oraz różnych technik oddychania. (ad)

Ważne dla sympatyków medytacji w ruchu

(Źródło: ZDW w Krakowie)

Page 3: Kronika Chrzanowska nr 191

3KronikaChrzanowska Z MIASTA

WSPOMNIENIE Z FERIITegoroczne ferie stały się niestety już tylko wspomnieniem. MOKSiR Chrzanów, będąc tradycyjnie organizatorem zimowego wypoczynku dla chrzanowskich uczniów, zapewne swoją ofertą programową uczynił te wspomnienia szczególnie miłymi.

Od lat chrzanowski MOKSiR bowiem stara się uatrakcyjniać zimowe ferie swoją ofer-tą, rok rocznie wprowadzając do programu szereg nowych atrakcji. Podobnie było tak-że w tym roku, chociaż nie obyło się też bez stałych programowych elementów, po-nieważ nie mogło zabraknąć projekcji fil-mowych, czy wycieczek autokarowych. Nowością były m.in. warsztaty edukacyj-ne Ryzyk Fizyk – nie taka fizyka straszna jak ją malują, a także warsztaty artystycz-ne Hokus Pokus – magiczne maski, re-kwizyty i nakrycia głowy. Na warsztatach edukacyjnych dzieci uczestniczyły w eks-perymentach , które poruszały różnorod-ne zagadnienia z dziedziny chemii i fizyki – dowodząc, że bycie naukowcem jest cool, a fizyka i chemia uwielbiają płatać różne figle. Na oczach dzieci wykonywano róż-ne doświadczenia, jak: lewitujące bańki mydlane, balony samo pompujące, różno-barwny ogień, woda która płynie do góry, czy butelka pożerająca jajko. Natomiast podczas warsztatów artystycznych dzieci wykonywały różne akcesoria karnawało-we - stroje balowe, kolorowe maski i fan-tazyjne nakrycia głowy. Efekty tych zajęć można było potem podziwiać na zimowym balu maskowym.Tradycyjnie Kino „Sztuka” przygotowało ciekawy repertuar, zarówno dla dzieci, jak również dla młodzieży. Wśród proponowa-nych filmów znalazły się między innymi ta-kie tytuły jak: „Kraina Lodu”, „Piorun i ma-giczny dom”, „Siedmiu krasnoludków ratu-je Śpiącą Królewnę”, czy „Bella i Sebastian”. Dużą popularnością cieszyły się zajęcia na hali sportowej, podczas których nie zabra-kło licznych zabaw sportowo-rekreacyj-nych, popularyzujących różne dyscypli-ny sportowe. Zajęciom towarzyszyły licz-ne konkursy sprawnościowe – oczywiście

z nagrodami. Część rekreacyjna ferii za-kończyła się zimową olimpiadą sportową. Podczas ferii odbyły się także dwie atrak-cyjne autokarowe wycieczki. Pierwsza z nich powiodła jej uczestników do Kopal-ni Soli w Wieliczce, druga natomiast do Muzeum Ognia w Żorach.

Pobyt w kopalni był dla dzieci niezapo-mnianym przeżyciem, tym bardziej, że większość z nich była w tym miejscu pierw-szy raz. Podobnie pobyt w Żorach pozosta-wił dużo dobrych wspomnień. Dzieci mo-gły poznać historię ognia od czasu czło-wieka pierwotnego, aż do współczesno-ści. Na specjalnych planszach pokazano między innymi, jak kiedyś krzesano ogień. Samo zwiedzanie miało charakter interak-tywny, ponieważ każdy zwiedzający otrzy-mywał zadania do samodzielnego rozwią-zania, a odpowiedzi były ukryte wśród eksponatów. Dzieci mogły też dowiedzieć się, że tak nietypowe muzeum powstało w tym mieście, ponieważ kilkakrotnie ucierpiało od pożarów. W 1702 roku do-szczętnie spłonęło, a rocznica tego wy-darzenia obchodzona jest w Żorach jako Święto Ogniowe, sama też nazwa miasta pochodzi od słowa „Żar”. W programie ferii nie mogło zabraknąć zimowego balu maskowego – pełnego zabaw tanecznych, licznych konkursów z nagrodami i słodkiego poczęstunku. Dłu-ga kolejka ustawiała się do stoiska malowa-nia twarzy – każde dziecko chciało bowiem zyskać atrakcyjny malunek na buzi. Bal zakończyła prezentacja strojów, połączona z konkursem na najładniejsze przebranie. Wszystkie dzieci wyglądały czarująco i baj-kowo. Największe brawa otrzymały liczne królewny, a także kot w butach, policjant-ka, banan i dobra wróżka.

(tekst A. Dobrowolski, zdjęcia D. Szuba)

Page 4: Kronika Chrzanowska nr 191

4 KronikaChrzanowskaZ MIASTA

Tradycyjnie już chrzanowski MOKSiR był organizatorem konkursu palm

wielkanocnych. Licznie przybyli miesz-kańcy naszego grodu na chrzanowski ry-nek, mogli podziwiać palmy, wykona-ne przez uczestników konkursu. Najwyż-szą palmę, o wysokości 7,40 m, wykona-li uczniowie klasy V Szkoły Podstawowej nr 10 w Chrzanowie.

Wcześniej odbyły się lokalne konkursy w ko-ściołach św. Mikołaja i Matki Bożej Różańco-wej, potem wierni z poświęconymi już palma-mi, przybyli na rynek. Tam jury konkursu spraw-dzało, czy do wicia palm użyto naturalnych ma-teriałów (trzciny, choiny tureckiej, borowiny, bukszpanu, leszczyny) oraz czy ozdobne kwia-ty i wstążki są wykonane z bibuły. Oceniano także palmy pod względem zgodności etnogra-ficznej i artystycznej. Przewodniczącą jury była Agnieszka Oczkowska – etnograf z Parku Etno-graficznego w Wygiełzowie, którą wspierali: Ja-dwiga Pietrzyk – prezes Chrzanowskiego Sto-warzyszenia Folklorystycznego, przedstawiciele chrzanowskich parafii – księża: Rafał Kasperek i Jakub Wiśniewski oraz instruktor z MOKSiR – Jolanta Kupiec.

Podczas prac jurorskich pieśni wielkopostne śpiewał chór Chrzanowskiego Stowarzyszenia Folklorystycznego.

Jedną z uczestniczek konkursu była Beata Wą-tor – zastępca burmistrza Chrzanowa, która od-bierając nagrodę wyznała, że kwiatuszki na pa-lemce wykonały dzieci z chrzanowskich szkół, ale reszta jest jej dziełem.

Również Marek Niechwiej – burmistrz Chrza-nowa, przyszedł z palmą, którą uwił wspólnie z żoną i córką. Po dokonaniu wręczenia nagród uczestnikom konkursu, Burmistrz złożył wszyst-kim przybyłym życzenia świąteczne.

W Polsce wykonywanie palm wielkanocnych ma bogatą tradycję. Szczególnie zwyczaj ten za-chował się na Kurpiach w miejscowości Łyse oraz na Podkarpaciu w Lipnicy Murowanej, gdzie od-bywają się corocznie konkursy na najdłuższą i najpiękniejszą palmę. Osiągają one wysokość kil-ku nastu metrów. Zrobione z wikliny, nie mogą zawierać żadnych metalowych części. Zdobione są baziami i kwiatami z bibuły. Po ich poświęce-niu - zgodnie z ludową tradycją - zatyka się je za krzyże i obrazy, by strzegły domu od nieszczęść i zapewniały błogosławieństwo. Niegdyś wtykano także palmy na pola, aby Bóg strzegł zasiewów i plonów przed gradem, suszą i nadmiernym desz-czem.

Niedziela Palmowa rozpoczyna Wielki Ty-dzień, poprzedzający Wielkanoc, najważniej-sze i najstarsze święto chrześcijaństwa, obcho-dzone na pamiątkę Zmartwychwstania Chry-stusa – początkowo w dniu żydowskiej Paschy, a od soboru w Nicei (325) w pierwszą niedzie-lę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca (tj. między 21 marca a 25 kwietnia). Obchody re-ligijne Wielkanocy rozpoczyna odbywająca się wczesnym rankiem procesja i msza, w Koście-le katolickim zwana rezurekcją, w prawosław-nym – jutrznią. W tym dniu spożywa się uroczy-ste śniadanie w gronie rodzinnym, poprzedzo-ne składaniem sobie życzeń. Wielkanoc wieńczy okres Wielkiego Postu i poprzedzający ją Wielki

KONKURS PALM WIELKANOCNYCH

Tydzień. Jest czasem radości (symbolizuje ją bia-ły kolor szat liturgicznych). Z Wielkanocą wiążą się liczne religijne i ludowe obrzędy (święcenie pokarmów, pisanki, śmigus-dyngus).

Święta Wielkanocne mają bogatą tradycję. Są niezwykle barwne, towarzyszy im wiele obrzę-dów. Po wielkim poście – kiedyś bardzo ściśle przestrzegany – ludzie z niecierpliwością czekali na odmianę. O wielu wielkanocnych obyczajach pamiętamy także dzisiaj. Dzięki nim świąteczne dni są bardziej radosne.

Przed Wielkanocą robimy wielkie świątecz-ne porządki nie tylko po to, by mieszkanie lśni-ło czystością. Porządki mają także symbolicz-ne znaczenie – wymiatamy z mieszkania zimę, a wraz z nią wszelkie zło i choroby.

Kolejnym ważnym dniem Wielkiego Tygo-dnia jest Wielka Środa. Młodzież, zwłaszcza chłopcy, topili tego dnia Judasza. Ze słomy i sta-rych ubrań robiono wielka kukłę, którą następ-nie wleczono na łańcuchach po całej okolicy. Przy drodze ustawiali się gapie, którzy okładali kukłę kijami. Na koniec wrzucano „zdrajcę” do stawu lub bagienka. Wymierzanej w ten sposób sprawiedliwości stawało się zadość.

Kiedy milkły kościelne dzwony, rozlegał się dźwięk kołatek. Obyczaj ten był okazja do urzą-dzania psot. Młodzież biegała po mieście z grze-chotkami, hałasując i strasząc przechodniów. Do dziś zachował się zwyczaj obdarowywania dzieci w Wielkim Tygodniu grzechotkami.

Ostatnie dwa dni postu były wielkim przygo-towaniem do święta. W te dni robiono „pogrzeb żuru” – potrawy spożywanej przez cały post., Kiedy więc zbliżał się czas radości i zabawy, saga-

ny żuru wylewano na ziemię.W równie widowiskowy sposób rozstawano

się też ze śledziem – kolejnym symbolem wiel-kiego postu. Z wielką radością i satysfakcją „wie-szano” go, czyli przybijano rybę do drzewa. W ten sposób karano śledzia za to, że przez sześć niedziel „wyganiał” z jadłospisu mięso.

Wielka Sobota była dniem radosnego oczeki-wania. Koniecznie należało tego dnia poświęcić koszyczek (a wielki kosz) z jedzeniem. Nie mo-gło w nim zabraknąć baranka (symbolu Chry-stusa Zmartwychwstałego), mięsa i wędlin (na znak, że kończy się post).

Święcono też chrzan, – bo „gorycz męki Pań-skiej i śmierci została zwyciężona przez słodycz zmartwychwstania”, masło – oznakę dobroby-tu – i jajka – symbol narodzenia. Święconkę ja-dło się następnego dnia, po rezurekcji. Tego dnia święcono też wodę.

Uwaga dziewczyny, – jeżeli w Wielką Sobotę obmyjecie twarz w wodzie, w której gotowały się jajka na święconkę, to znikną piegi i inne manka-menty urody!

W Wielką Niedzielę poranny huk petard i dźwięk dzwonów miał obudzić śpiących w Ta-trach rycerzy, poruszyć zatwardziałe serca skąp-ców i złośliwych sąsiadów. Po rezurekcji zasia-dano do świątecznego śniadania. Najpierw dzie-lono się jajkiem. Na stole nie mogło zabraknąć baby wielkanocnej i dziada, – czyli mazurka.

Lany poniedziałek, śmigus-dyngus, święto lej-ka – to zabawa, którą wszyscy doskonałe znamy.

Oblewać można było wszystkich i wszędzie.

DOKOŃCZENIE NA STR. 5

Najwyższą palmę, o wysokości 7,40 m, wykonali uczniowie klasy V Szkoły Podstawo-wej nr 10 w Chrzanowie.

Page 5: Kronika Chrzanowska nr 191

5KronikaChrzanowska Z MIASTA

DOKOŃCZENIE ZE STR. 4 Zmoczone tego dnia panny miały większe

szanse na zamążpójście. A jeśli któraś się obraziła – to nieprędko znalazła męża. Wykupić się moż-na było od oblewania pisanką – stąd każda pan-na starała się, by jej kraszanka była najpiękniej-sza. Chłopak, wręczając tego dnia pannie pisan-kę, dawał jej do zrozumienia, że mu się podoba.

Wyrazem wielkanocnej radości rodziny może być po zakończeniu śniadania, wspólna zabawa – zwana szukaniem zajączka, czyli małej niespo-dzianki dla każdego.

Jajo – króluje na wielkanocnym stole, jest symbolem życia i odrodzenia. Tradycja pisanek i dzielenia się święconym jajkiem sięga daleko w przeszłość. Już starożytni Persowie wiosną da-rowali swoim bliskim czerwono barwione jaja. Zwyczaj ten przyjęli od nich Grecy i Rzymia-nie. Rumuńskie przysłowie ludowe mówi:, „Je-

śli my, chrześcijanie zaprzestaniemy barwienia jaj na czerwono, wówczas nastąpi koniec świata”. Czerwone pisanki mają ponoć moc magiczną i odpędzają złe uroki, są symbolem serca i miłości. Jajko jest formą najbardziej doskonałą. Zawiera wszystkie konieczne dla odżywienia organizmu składniki: białko, tłuszcz, sole mineralne i wita-miny. Ma około 100 kalorii.

Jedną z naszych tradycji lokalnych, jaka jesz-cze występuje na Osiedlu Katy i w Kościelcu, są tzw. „dziady Wielkanocne”.

Spotkanie dziadów rozpoczynało się o 24.00 z Niedzieli na Poniedziałek Wiel-kanocny. Dziady i babki wspólnie udawa-li się na zabawę, by potem do 11.00 „go-nić” napotkane osoby, a następnie chodzić po domach, zwłaszcza tam gdzie były panny.

(Oprac. A. Dobrowolski , zdjęcia A. Sierocińska)

Nagrodzeni w konkursie palm wielkanocnych - klasa V -Szkoła Podstawowa nr 10 – 7,40cm- rodzina Rożkowiczów i Stanolów – 5,20cm - Marcin Danielewicz – 3,5m- Dominika Dobrucka – 3m - Grupa Luszowianki - Chrzanowskie Stowarzyszenie Folklorystyczne – 3 m- Kółko religijne - SP nr 1 pod kier. J. Bryk – 3m - Państwo Dybowie - 3m- Ania Mróz – 2m- Beata Wątor – 2m -Halina Kowal –2m-Blanka Nowotarska –2m- Magdalena i Marcin Bocoń - Marchaj Weronika - Wiktoria Dyba z babcią - Filip Matz - Laura Matz- Kania Zuzanna- Igor Buczek - Nina Grochal- Ula Kozikowska- Zuzia Sierocińska -Marcin Gucik-Piotr Kurek-Hania Banaszak-Zuzia Rokita-Amelia Bolisęga-Pączek Julia i Lidia-Lena Domagała-Karolina Oboj-Maria Gorczyca-Stasiu Chrapek-Adrian Chrząścik-Irmina Koczoń-Tosia Ryś

Page 6: Kronika Chrzanowska nr 191

6 KronikaChrzanowskaZ MIASTA

Na pasażu, za MOKSiR, stanęły rzeźby plene-rowe autorstwa prof. Karola Badyny, wśród któ-rych możemy zobaczyć postacie Piety - bole-jącej Matki Jezusa, siedzącego na ławeczce Jana Karskiego, a także spacerującego św. Jana Paw-ła II.

Wernisaż wystawy odbył się 27 marca w klu-bie „Stara Kotłownia”. Licznie przybyłych po-witał Jan Smółka – dyr. MOKSiR, przybliżając sylwetkę twórczą prof. Karola Badyny, wspólnie z kuratorem wystawy – Antonim Dobrowol-skim.

Profesor Badyna z wielką pasją opowiadał po-tem o swoich realizacjach rzeźbiarskich, związa-nych m.in. z cyklem postaci Piety, a także z po-mnikami – ławeczkami, na których uwiecznił postać Jana Karskiego.

Cykl rzeźb Piety, jak wyjaśnił Profesor, został pomyślany, jako układ postaci w pozycji werty-kalnej i horyzontalnej. Postać bolejącej Matki Jezusa wpisuje się w oba układy – pionowy i po-ziomy, boski i ludzki. Oprócz teologicznej po-prawności w kompozycji Piet możemy zauważyć wątek współczującej obecności. Matka Boża nie jest w swoim bólu samotna. W Piecie-Pion anioł z nieba tak realnie podtrzymuje Matkę, rozpo-czynając łańcuch gestów tworzących wyczuwal-ną więź. Podobnie jest w Piecie-Poziom, gdy Ma-ria Magdalena i św. Jan gestami dotyku wspólnie uczestniczą w bólu, a jest to ból szczególnego ro-dzaju, wyrażający się w geście ucznia. Jan podno-si głowę Jezusa, ale sam się usuwa.

Ponadto na ławeczce przysiadł prof. Jan Kar-ski - kurier i emisariusz władz Polskiego Państwa Podziemnego. Profesor Karol Badyna, jak przy-znał, jest autorem wszystkich pomników-ła-weczek Jana Karskiego na świecie i w Polsce. Ławeczki powstały w latach 2002-2009: w Wa-szyngtonie (2002), Kielcach (2005), Nowym Jorku (2007), Łodzi (2009), Tel-Awiwie (2009) i Warszawie (2013).

-Wśród rzeźb możemy także zobaczyć spa-cerującego św. Jana Pawła II, którego obecno-ścią chciałem przypomnieć o dziesiątej rocznicy śmierci papieża – wyznał profesor Badyna.

Prof. Karol Badyna w swoim dorobku posia-da liczne realizacje pomnikowe tak w kraju, jak i za granicą, a także wiele projektów współcze-snych kościołów i kaplic, z których większość została zrealizowana, bądź jest w trakcie reali-zacji. Urodził się w 1960 roku w Stąporkowie.

NOWE RZEŹBY NA PASAŻU

Dyplom z wyróżnieniem w pracowni prof. Ma-riana Koniecznego w roku 1988 na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Ma-tejki. Od 1988 roku jest pracownikiem naukowo- dydaktycznym krakowskiej ASP.

Podczas wernisażu w koncercie solowym mu-zyki pasyjnej wystąpił Krzysztof Klima – znako-mity klarnecista, dyrygent i kompozytor. Pro-wadzi klasę klarnetu w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Występował w najbardziej pre-stiżowych salach koncertowych świata: w No-wym Jorku, w Paryżu, w Amsterdamie, w Lon-dynie, w Zürichu i wielu innych. Odbył tournèe koncertowe w: Stanach Zjednoczonych, Japo-nii, Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii, Holandii, Hiszpanii, Włoszech, Szwajcarii, Słowacji, Cze-chach, Rosji, Chinach i Korei. Jako solista wystę-pował ze światowej sławy orkiestrami i muzyka-mi. W Chrzanowie zaprezentował m.in. utwór swojego autorstwa „ Lamentacja”, którego inspi-racją były rzeźby Piety, prezentowane na pasażu.

Podczas wernisażu prelekcję: „Jan Karski – Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”, wygło-sił prof. dr hab. n. med. Aleksander Skotnicki. Profesor jest wychowankiem i następcą profe-sora Juliana Aleksandrowicza. Od 1972r. pra-cownikiem naukowym i klinicznym Akademii Medycznej w Krakowie a następnie Wydziału Lekarskiego UJ. Od 2003 profesorem zwyczaj-nym, specjalistą II stopnia z zakresu chorób wewnętrznych oraz w dziedzinie hematologii i transplantologii klinicznej. Oprócz bogatego życia zawodowego swój czas profesor poświęca

także wyjątkowemu hobby – ratowaniu pamię-ci o żydowskiej społeczności Krakowa, w tym Żydów uratowanych przez Oskara Schindlera. W celu realizacji tego zadania w 2008 roku utworzył Fundację Stradomskie Centrum Dia-logu. Aktywność profesora Skotnickiego na tym polu przejawia się m.in. w organizacji wielu ini-cjatyw wystawienniczych oraz wydawniczych, które przypominają mieszkańcom Krakowa o niezwykłych losach tego miasta i jego miesz-kańców. Nawiązując kontakty z polskimi Żyda-mi, ich rodzinami i znajomymi mieszkającymi na wszystkich kontynentach prowokuje do po-głębienia relacji międzykulturowych ponad ste-reotypami i nieporozumieniami z przeszłości.

Profesor niezwykle ciekawie przestawił ylwetkę Jana Karskiego, przypominając jego wybitne dokonania.

- Jan Karski widział, i wiedział, o faktach tak wstrząsających na temat Holokaustu, że wie-lu – zwłaszcza za Atlantykiem – nie mieściły się one po prostu w głowie. Pomimo, że tzw. Rapor-tu Karskiego wysłuchało mnóstwo zachodnich polityków i dziennikarzy, większość z nich nie wierzyła, lub nie chciała uwierzyć, w słowa pol-skiego emisariusza. Legendarny kurier do koń-ca swojego życia pozostał osobą skromną, żyją-cą niejako w cieniu „wielkiej historii”, której był uczestnikiem. Musiało minąć prawie czterdzieści lat, zanim postać Karskiego „wróciła” do świata - powiedział m.in. prof. Skotnicki, kończąc swój wykład.

fot. DSfot. DS

fot. DS

Page 7: Kronika Chrzanowska nr 191

7KronikaChrzanowska Z MIASTA

Jan Karski, właściwie Jan Romuald Kozie-lewski, pseudonim Witold, urodził się 24 kwiet-nia 1914 roku w Łodzi (Polska).

Polski prawnik i dyplomata, historyk, od 1939 w konspiracji, kurier i emisarjusz władz Polskiego Państwa Podziemnego, świadek Ho-lokaustu.

Jan Karski otrzymał wiele prestiżowych wyróżnień-uhonorowano go między innymi tytułem ,,Sprawiedliwego wśród Narodów Świa-ta” w 1982 roku, osiem uczelni polskich i zagra-nicznych przyznało mu doktoraty honoris causa.

Za swoją działalność został odznaczony: orderem Virtuti Militari - dwukrotnie, przez generała Stefana Roweckiego (Grota) oraz ge-nerała Władysława Sikorskiego, polskim Orde-rem Orła Białego (najwyższym polskim odzna-czeniem państwowym), amerykańskim Meda-lem Wolności (w kwietniu 2012 roku, pośmiert-nie przez prezydenta Baracka Obamę).Otrzy-mał także amerykański Medal Eisenhowera i honorowe obywatelstwo Izraela. Zmarł 13 lipca 2000 roku w Waszyngtonie (USA) i zo-stał pochowany na tamtejszym cmentarzu Góry Oliwnej. Podczas uroczystości żałobnych hołd oddali mu prezydenci USA i Polski: Bill Clinton oraz Aleksander Kwaśniewski. fot. DS

fot. A.D.

fot. A.D.

fot. arch. MOKSiR

Page 8: Kronika Chrzanowska nr 191

8 KronikaChrzanowskaKULTURA

Książka i RóżaMałopolskie Dni Książki „Książka i Róża”, rokrocznie odbywają się 23-24 kwietnia 2015 r. Tym razem edycja XIV.Ideą nad-rzędną akcji jest rozwój czytelnictwa w regionie. Projekt ten przypomina rów-nież, że książka może być ciekawym po-mysłem na prezent. Księgarnie, które w tym roku przyłączą się do projektu obni-żą cenę kupowanych w tych dniach ksią-żek o 10% oraz dołączą do nich różę. Co roku w tym święcie książki bierze rów-nież udział chrzanowska biblioteka.

Co przygotowaliśmy dla naszych czytelni-ków? Czeka na nich wiele atrakcji, min: spotka-nie autorskie z krakowską aktorką i pisarką Anną Lutosławską-Jaworską, Usłane różami - warsz-taty plastyczne pod okiem Grupy Śpiewaczo-Obrzędowej „Płazianki”, a w sobotnie przedpo-łudnie Giełda książek i nie tylko…na której bę-dzie można wymienić się książką, sprzedać książ-kę i zakupić nową. Dodatkowo inne atrakcje: sprzedaż papierowych róż, rozdawanie zakładek do książek, wystawa malarstwa, ekspozycja fila-telistyczna, bookcrossing, czyli książka w podro-ży.

Sam pomysł organizacji Małopolskich Dni Książki „Książka i Róża” pochodzi z Hiszpanii, skąd do Małopolski został przeniesiony w 2002 roku. W Hiszpanii od 1930 roku Dzień Książ-ki jest oficjalnym świętem, a od 1964 roku ob-chodzony jest we wszystkich krajach hiszpańsko-języcznych. W 1995 roku UNESCO ogłosiła 23 kwietnia Międzynarodowym Dniem Książki i Praw Autorskich.

Symbol róży jest związany ze świętym Je-rzym, którego święto obchodzone jest hucznie 23 kwietnia w Katalonii. Zgodnie z długą tra-dycją obdarowywano w ten dzień kobiety czer-wonymi różami, mającymi symbolizować krew pokonanego przez św. Jerzego smoka.Legenda o świętym Jerzym w pełni rozwiniętej wersji za-chodniej opowiada o tym, jak smok zrobił swo-je gniazdo na źródle, którego woda zaopatrywa-ła miasto „Silene” (prawdopodobnie późniejsza Cyrena) w Libii. Mieszkańcy musieli wypędzać smoka z jego gniazda na czas, gdy nabierali wodę. Każdego dnia oferowali smokowi owcę, a jeśli jej nie znaleźli, musieli oddać zamiast niej jedną z dziewczyn.

Ofiara była wybierana przez losowanie, któ-re pewnego razu wskazało księżniczkę. Monar-cha bezskutecznie żebrał o jej życie. Miała zostać ofiarowana smokowi, lecz na jego drodze pojawił się święty Jerzy. Stanął twarzą w twarz ze smo-kiem, obronił się znakiem krzyża, pokonał go i uratował księżniczkę. Krzew z kwiatami czerwo-nymi jak krew wyrósł w miejscu rozlanej krwi za-bitego smoka, a święty Jerzy, zanim odjechał, ze-rwał najpiękniejszą różę dla księżniczki.

23 kwietnia to również symboliczna data dla literatury światowej. W tym dniu, w roku 1616 zmarli Miguel de Cervantes, William Shakespe-are i IncaGarcilaso de la Vega (przy czym datę śmierci Shakespeare’a podaje się według kalen-darza juliańskiego, a pozostałych dwóch – we-dług gregoriańskiego). Na ten sam dzień przypa-da również rocznica urodzin lub śmierci innych wybitnych pisarzy, np. Maurice’a Druona, Hall-dóra Laxnessa, Vladimira Nabokova, JosepaPla i Manuela MejíaVallejo.

Pierwsza edycja Małopolskich Dni Książki „Książka i Róża” odbyła się 21-23 czerwca 2002 roku. Pomysł, aby w trakcie trwania „Książki i Róży”, księgarnie obniżyły ceny książek o 10%, a do każdej zakupionej książki dołączyły różę, oka-zał się bardzo dobrym sposobem promocji książ-ki i czytelnictwa. Projekt przypomina, że książ-ka może być pięknym podarunkiem. Co roku w Małopolskich Dniach Książki bierze udział kil-kadziesiąt księgarń z całej Małopolski. Organi-zowane są także imprezy towarzyszące związane z promocją czytelnictwa, autorów, nowości wy-dawniczych.

Nadrzędną ideą Małopolskich Dni Książki „Książka i Róża” jest rozwój czytelnictwa w re-gionie oraz zachęcenie mieszkańców do odwie-dzania księgarń.

W Chrzanowie głównym wydarzeniem tych dni będzie spotkanie autorskie z krakowską ak-torką, a ostatnio pisarką Anną Lutosławską-Ja-worską. Dodatkowo reżyserem teatralnym i pe-dagogiem kształcącym kolejne pokolenia znako-mitych polskich aktorów. Związana ze znakomi-tymi teatrami polskimi, min. Teatrem im. j. Sło-wackiego w Krakowie. Laureatka wielu nagród i wyróżnień. Występowała w filmach, min.:Ostat-ni etap, Historia współczesna,Daleka jest dro-ga,Zarazai serialach telewizyjnych, min.: Czte-rej pancerni i pies.,Pierwsza miłość,Klan,Bar-wy szczęścia,Lekarze. Anna Lutosławska zawsze wychodzi życiu naprzeciw. Przez lata angażowa-ła się w rozliczne działania: recytowała ukocha-ną poezję, m.in. Jana Pawła II, z którym kore-spondowała, pisała książki, podróżowała, malo-wała, zajmowała się fotografią. I tak jest do dziś. A nade wszystko zakochana w teatrze była mu wierna przez kilkadziesiąt lat. Była ulubioną ak-torką Krystyny Skuszanki i Jerzego Krasowskie-go. Grała dużo i role ważne: Szekspirowskie, w dramatach Słowackiego, Wyspiańskiego, w dra-macie antycznym. Osobną ścieżką był Teatr Jed-nego Aktora Anny Lutosławskiej. Jej „Cudzo-ziemka” według Marii Kuncewiczowej objechała wiele miejsc, zdobywając uznanie publiczności. Ma też na swym koncie rolę szczególną: Hele-ny Modrzejewskiej w „Bracie naszego Boga” Ka-rola Wojtyły wystawionym w Teatrze im. J. Sło-wackiego. Krakowski Klub Soroptimist Interna-tional przyznał Annie Lutosławskiej - Jaworskiej tytuł Krakowianki Roku 2013 - „za otwarte ser-ce i życie z pasją”.Aktorka została doceniona za

aktywność społeczną, czynny wolontariat na rzecz nieuleczalnie chorych dzieci. Znalazła się w doborowym towarzystwie pań, którym wcze-śniej przyzano ten tytuł: Anny Dymnej, Anny Treter i Elżbiety Pendereckiej.

Ostatnio autorka książek dla dzieci oraz bio-grafii Skojarzenia. Zapisane w brulionie (2014), NIEdyskretnie. Prawdziwe historie (2015)

O sobie mówi:Urodziłam się w poniedzia-łek o szóstej rano, więc muszę być pracowita, by-łam kochanym dzieckiem, więc jestem uczucio-wa, chętniej się śmieję, niż płaczę, nie umiem ma-rzyć, ale mam pomysły, wiem, co to jest głód, dla-tego pomagam potrzebującym. Czy to są zalety? Bez mojego wysiłku…

Skojarzenia zapisane w brulionie to nieco-dzienna autobiografia, a zarazem zapis czasów teatru żywego, którym interesowały się rzesze widzów. Teatru wielkich nazwisk i osobowości aktorskich, reżyserskich, osobowości ludzi teatru […] okruchy wspomnień z dzieciństwa, a także te dotyczące rodziny, pierwszej miłości czy po-czątków pracy aktorskiej […] opowieść o spoty-kanych ludziach, o rodzinie, znanych aktorach i studentach […] pejzaż Krakowa sprzed lat, wę-drówka po mieście, między przyjaciółmi - tymi anonimowymi i tymi z pierwszych stron gazet, m.in.: Wisławą Szymborską, Martą Stebnic-ką, Tadeuszem Łomnickim, Andrzejem Szczep-kowskim czy Marią Kuncewiczową.[…]A nad tym wszystkim unosi się atmosfera wypływają-ca z osobowości Anny Lutosławskiej - Jaworskiej, osoby niezwykle ciepłej, obdarzonej poczuciem humoru i dystansem do siebie, a wielką miłością do innych ludzi.

Z kolei NIEdyskretnie. Prawdziwe histo-rie–to urokliwie opowiedziane historie, zaczerp-nięte zarówno z życia autorki, jak też zasłysza-ne, czy nieraz nawet... niedyskretnie podsłysza-ne. Wszystkie one są prawdziwe, dają do myśle-nia, stawiają istotne pytania, ale nie narzucają odpowiedzi. Choć krótkie, nie pozostawiają nas obojętnymi.

Jeżeli Państwo chcą dowiedzieć się więcej o aktorce, pisarce i artystycznym świecie Krako-wa zapraszamy na spotkanie do biblioteki - Klu-bu Literackiego 24.04 (piątek), godz. 17.30, ul. Broniewskiego 10C

Źródło: http://www.dziennikpolski24.pl, http://idmjp2.pl

Olga Nowicka

Anna Lutosławska-Jaworska

Aktorka w jednej ze scen w serialu Czterej pancerni i pies

Page 9: Kronika Chrzanowska nr 191

9KronikaChrzanowska Z MIASTA

Południowa dzielnica Chrzanowa - to osiedle Rospontowa, rozciągające się wzdłuż ulicy Borowcowej i

stromej skarpy, sięgającej ponad 10 m nad przepływającym poniżej potokiem Chechło. Przed kilkunastoma laty, przez ten teren, poprowadzono turystyczne szlaki rowerowe (czarny i czerwony) oraz spacerowo-dydaktyczny (zielony). Miejsce to odwiedza coraz więcej turystów, którzy zadają sobie pytanie, co to za tajemnicze tunele znajdują się na stromej skarpie?Nowo wydane przewodniki rowerowe i piesze okolic Chrzanowa jednoznacznie podają, że są to pozostałości po sztolniach byłej, do XIX wieku, kopalni rud kruszco-wych „Rospontowa”, czynnej jeszcze do 1913 r. Na ile ta informacja jest prawdzi-wa?Temat ten zaintrygował mnie, jako prze-wodnika turystycznego i postanowiłem szukać odpowiedzi związanej z „tajemni-czymi tunelami”. Wiosną 2010 r. przepro-wadziłem wywiady z najstarszymi pra-cownikami „Fabloku”, pracującymi w okre-sie okupacji niemieckiej i mieszkającymi na Kolonii Rospontowej, którzy codziennie pieszo pokonywali trasę do pracy: Rospon-towa - dolina Chechła – Fablok i z powro-tem. Rozmowy przeprowadziłem z Fran-ciszkiem Korzeniowskim, Adamem Me-dweckim, Kazimierzem Rabką i mgr inż. Michałem Kucią.Na zadane pytanie: kto, kiedy i w jakim celu wybudował „tajemnicze tunele” -odpowiedzi wszystkich moich rozmów-ców były jednoznaczne - „tajemnicze tune-le” budowali Niemcy jesienią 1944 roku, jako schrony dla pracowników Fabloku”.Fabryka Lokomotyw „Fablok” w czasie okupacji niemieckiej była zakładem zmi-litaryzowanym i produkowane lokomoty-wy służyły Niemcom do prowadzenia woj-ny. Zakład przez to narażony był na naloty alianckich samolotów. Dlatego już w 1943 r. wybudowano okazały schron żelbetono-wy za ogródkiem budynku „majsterskie-go”, na Kolonii Fabrycznej nr 7c. Schron ten przeznaczony był tylko dla kadry kie-rowniczej „Fabloku”. Pozostała część zało-gi „Fabloku” nie miała możliwości ochrony przed ewentualnymi nalotami. Informacja ta pochodzi od mgr inż. Michała Kuci, któ-ry jako uczeń zawodu w Fabloku, w czasie okupacji, pracował z Józefem Odrzywol-skim przy budowie tego schronu. W dniu 7 sierpnia 1944 Rafineria Nafty w Trzebini stała się celem nalotu samolo-tów alianckich. W wyniku bombardowania zginęło 18 osób. Po tej tragedii niemieckie kierownictwo „Fabloku” postanowiło wy-budować schrony dla załogi. Na miejsce to wybrano wysoką skarpę w lesie na Kolo-nii Rospontowa, tuż za potokiem Chechło, w odległości 300 m od zakładu.W dniu 27.5.2010 r. przeprowadziłem roz-mowę z Kazimierzem Adamczykiem, któ-remu zadałem identyczne pytanie, jak po-przednikom. Pan Kazimierz oświadczył: „Urodziłem się w 1925 r. w Chrzanowie.

Tajemnicze tunele

Mieszkałem potem na Kolonii Rosponto-wej w budynku nad wysoką skarpą, w po-bliżu potoku Chechło. Od 1941 r. pracowa-łem w Fabloku, ucząc się zawodu. W okre-sie od sierpnia do września 1944 roku by-łem oddelegowany, wraz z kilkunasto-ma uczniami, do prac budowlanych, pro-wadzonych przez Niemców w skarpie nad Chechłem, w lesie przy Rospontowej. Równocześnie budowane były dwa tu-nele, obudowane cegłą i zalane betonem. Obiekty te miały pełnić funkcje schronów przeciwlotniczych dla załogi Fabloku. Przy tych tunelach pracowałem do październi-ka 1944 r., a następnie oddelegowany zo-stałem do innych prac poza tym terenem.”

Po przejściu frontu II wojny światowej, już wiosną 1945 r., teren ten dla nas 8-10 latków był atrakcyjnym miejscem zabaw, zwłaszcza, że Niemcy po niedokończonej budowie pozostawili torowisko na długo-ści ok. 100 m z charakterystycznymi kole-bami, na których uskutecznialiśmy atrak-cyjne niebezpieczne jazdy. Od mostku pie-szego nad potokiem Chechło, w odległo-ści ok. 75 m w kierunku wschodnim, zbu-dowano została przez Niemców ażurowa konstrukcja stalowa o wysokości ok. 2,5 m, na której zamontowany został silnik spalinowy napędzający sprężarkę, która „produkowała” pod ciśnieniem powietrze przesyłane rurami stalowymi do wyrobisk skalnych. Potężne fundamenty, pod wspo-mnianą wieżą stalową, są do dzisiaj nie-mym świadkiem prowadzonych tutaj drą-żeń w skarpie po budowę tuneli.

Oba tunele są oddalone od siebie ok. 40 m, posiadają półkolisty przekrój o wysokości ok. 2 m i szerokości ok. 4 m, posiadały dłu-gość nieprzekraczającą 15 m. Na dostępnej austriackiej mapie górniczej południowej części rejonu Chrzanowa, wy-danej w 1889 r., zaznaczona jest jedyna sztolnia dawnej kopalni „Rospontowa”. Tę informację naniosłem na nową mapę rejo-nu Chrzanowa, wydaną przez firmę Com-pass w 2013 r., w skali 1:25000.Z analizy mapy wynika, że austriacka sztolnia przebiegała od parkingu, przy ul. Nowakowskiego, w kierunku Chechła. Dziś przebiega tam, utwardzona płytami beto-nowymi, droga dojazdowa.Reasumując powyższe, przypuszczam, że nieistniejąca sztolnia kopalniana przebie-gała ok. 150 m na wschód od wybudowa-nych tuneli. Tunele te nie mają nic wspól-nego ze wspomnianą sztolnią i nigdy tej funkcji nie spełniały.Sztolnia w każdej kopalni jest inwestycją niezwykle kosztowną. Trudno sobie wy-obrazić, że ta nieduża kopalnia „Rospon-towa” mogła sobie zafundować aż dwie sztolnie w odległości 40 m.Kończę retorycznym pytaniem: gdzie w Polsce, w Europie, czy nawet na świecie istnieją obok siebie w odległości 40 m. dwie sztolnie?? To byłby dopiero nonsens budownictwa podziemnego.W związku z powyższym rodzi się uwaga, aby nowo wydawane przewodniki po tym rejonie uwzględniły potwierdzone histo-ryczne fakty.

Stanisław Trębacz

Page 10: Kronika Chrzanowska nr 191

10 KronikaChrzanowskaKULTURA

Każda z nas chciałaby wyglądać wyjątkowo, kobieco, po prostu pięknie. O tym, że ten fakt zależy tylko od nas nie tyle przekonywały , co informowały nas Magdalena Michałek – do-radca ds. pielęgnacji i wizażu oraz dietetycz-ki z Centrum Dietetycznego Natur House w Chrzanowie, na warsztatach NAGRÓDŹ SIĘ – JESTEŚ TEGO WARTA! chrzanow-skiej bibliotece. Tym razem nie „kwiatek dla każdej Ewy”, ale dobry kosmetyk i zdrową dietę... proponowaliśmy naszym czytelnicz-kom z okazji 8 marca - Dnia Kobiet.

Od lat pamiętamy o kobietach (zresztą za-wód bibliotekarza to zawód zdominowa-ny przez płeć piękną, acz zdarzają się „wy-jątki od reguły”, dla ścisłości pierwsi słynni bi-bliotekarze byli jednak mężczyznami). Wie-le było w Klubie Literackim spotkań literac-ko-muzycznych…pamiętna Babska biesiada-…z mężczyznami w tle (2008), gdzie przypo-minałyśmy sobie peerelowski Dzień Kobiet, czy też Baba-Babie (2009) gdzie śpiewom ale i dobrej literaturze nie było końca. Czy to przez zwykłą kobiecą solidarność, przez sen-tyment, a może po prostu egzaltację urządza-my sobie te „babskie laurki”? Moim zdaniem, ani przez kobiecą solidarność (bo różnie z nią bywa), przez sentyment chyba tez nie – bo jak tu tęsknić za marnym goździkiem i pacz-ką okropnych „barchanowych” rajstop. Nie chciałabym też być posądzona o egzalta-cję w tym temacie jak i zresztą w każdym in-nym. Pewne jest, że każda z Pań w tym dniu czeka na kwiaty od ukochanego mężczyzny, niby nie celebruje tego dnia, nie uważa go…ale niechby tylko On zapomniał… Ten wą-tek można by pociągnąć dalej, ale nie tym ra-zem….…bo tym razem - geneza Dnia Kobiet. Co mówi o nim literatura?

Wbrew powszechnym przekonaniom Mię-dzynarodowy Dzień Kobiet, choć wywodzi się z tradycji lewicowychzupełnie z komuni-zmem nie miał nic wspólnego. Święto to bo-wiem po raz pierwszy obchodzone było nie w ZSRR, a w najbardziej kapitalistycznym kraju świata - w Stanach Zjednoczonych. Mało chyba kto wie,że International Wome-n’s Day obchodzone jest jako wyraz szacun-ku i pamięci dla ofiar walki o równoupraw-nienie kobiet. Zostało ustanowione dla upa-miętnienia strajku 15 tysięcy kobiet - pracow-nic fabryki tekstylnej w Nowym Jorku, wła-śnie 8 marca 1908 roku.Kobiety te domagały się praw wyborczych i polepszenia warunków pracy. Podczas strajku fabrykant - właści-ciel fabryki zamknął strajkujące w pomiesz-czeniach fabrycznych, aby uniknąć rozgłosu. Wybuchł pożar, w którym zginęło 129 kobiet.Dzień o którym warto pamiętać, z romanty-zmem nie mający nic wspólnego, stał się przy-czynkiem do dzisiejszego Dnia Kobiet.

W Polsce święto kobiet zaczęliśmy obcho-dzić dopiero po drugiej wojnie światowej. W okresie PRL w zakładach pracy składano ko-bietom życzenia i wręczano upominek, za-

Noty Biblio-Redaktora

Nagródź się – jesteś tego warta! O historii Dnia Kobietzwyczaj rajstopy, mydło, nawet kawę i za-wsze pojedynczy tulipan lub goździk. Fakt ten był jednak bardziej narzędziem socjali-stycznej propagandy, niż dowodem szacun-ku dla pięknej płci, nie mówiąc już o tym, aby ktoś wtedy pamiętał o amerykańskiej genealo-gii tego dnia.

W 1993 r. święto 8 Marca zlikwidowała Pani Premier ówczesnego rządu Hanna Su-chocka. Wkrótce jednak powstało porozumie-nie, które wznowiło spotkania kobiet i uro-czyste mianifestacje zwane Manifami. I tak powoli i płynnie wróciliśmy do tradycji Dnia Kobiet. W pracy nie wręczają nam już raj-stop i kwiatów, chociaż zdarzy się, że kole-dzy poczęstują czekoladkami. Zdecydowanie Dzień Kobiet dzisiaj to w zależności od po-glądów naszych Panów – upominek i bukiet kwiatów (niektórzy pozostają przy tulipa-nie w celofaniku, żeby tylko taki mały akcen-cik bez wydatku dodatkowego)… A my kobie-ty? My świętujemy coraz częściej w tym dniu same, spotykamy się z babami, które lubimy, żeby pogadać, pośpiewać i potańczyć. Kupi-my nową sukienkę lub kolejną parę butów, albo pójdziemy do fryzjera lub zrobić paznok-cie. A może zjemy wielką wymarzona od kil-ku miesięcy kremówkę! Pycha! I fajnie, niech tak zostanie. Drogie Panie nagradzajmy się w tym dniu, (ba - nawet nie tylko w tym dniu), szczególnie i obowiązkowo.

Ale wracamy do historii Dnia Kobiet… Stany Zjednoczone, Polska, a jak w pozostałych kra-jach? Cofnijmy się w czasie aż do starożytnej Grecji. Tammężatki o nienagannej reputacji przygotowywały specjalny festyn ku czci bo-gini życia i śmierci. Święto to przypadało w październiku.W starożytnym Rzymie mężat-ki obchodziły swoje święto w marcu. Matro-nalia – bo tak było nazwane, podkreślać mia-ło płodność i macierzyństwo. Wtedy też męż-czyźni obdarowywali swoje żony prezentami. Było to jednak święto religijne.

W Niemczech, Austrii, Danii i Szwajcarii Międzynarodowy Dzień Kobiet po raz pierw-szy był obchodzony 19 marca 1911 r. Data – różna od dzisiejszej – została wybrana przez niemieckie socjalistki w nawiązaniu do wy-darzeń z 1848 r., kiedy to król Prus, stojąc w obliczu zbrojnego powstania, złożył obietni-cę przeprowadzenia szeregu reform – w tym, niespełnioną, przyznania praw wyborczych kobietom. W dniu tym w tych krajach doszło do szeregu demonstracji i zebrań, w których wzięło udział około miliona kobiet – i męż-czyzn. W Niemczech, przed Międzynarodo-wym Dniem Kobiet w 1911 r., rozprowadzo-no milion ulotek wzywających do działań na rzecz przyznania kobietom prawa głosu. Rok później kobiety w tych samych krajach obcho-dziły Dzień Kobiet.

Z kolei z roku 1824 pochodzi informacja o praczkach z Bonn-Beuel we Francji, któ-re przygotowały uroczyste zapusty. Panie cho-

dziły od gospody do gospody, śpiewały i tań-czyły chcąc oderwać się od prozy życia.

Ale przenieśmy się do Kopenhagi roku 1910. Wtedy to do miasta przybyły amerykańskie delegatki na II Międzynarodowy Kongres Kobiet - Socjalistek, dokładnie w sierpniu 1910 r. przedstawiły propozycję ustanowienia Dnia Kobiet jako święta o charakterze mię-dzynarodowym. Nadchodził czas zmian, z jednej strony tradycjonalizm w tym temacie, z drugiej strony coraz bardziej rozwijał się ruch sufrażystek, czyli pierwsza fala femini-zmu (kolejna to lata 60-te i rok 1963 – wy-danie książki BettyFriedanMistyka kobieco-ści).

W tym czasie w Niemczech socjalistka Klara Zetkin oficjalnie zgłosiła postulat ustanowie-nia Międzynarodowego Dnia Kobiet. Zgło-szona przez nią propozycja została jednogło-śnie przyjęta, ale żadna konkretna data nie została zaproponowana.

Dopiero w 1914 roku po raz pierwszy Dzień Kobiet był świętowany 8 marca jednocześnie w sześciu krajach: Austrii, Danii, Niemczech, Holandii, Rosji i Szwajcarii. Tymczasem wy-buchła I Wojna Światowa…

Rok wcześniej w 1913r.Dzień Kobiet po raz pierwszy był świętowany w Rosji (a dokładnie – tylko w samym mieście Sankt Petersburg). Dramatyczny przebieg miał Dzień Kobiet w rosyjskim Piotrogrodzie w 1917 r. Krwawo stłumiona demonstracja pracownic przemy-słu tekstylnego, do której doszło zresztą wbrew woli Bolszewików, przerodziła się w rozru-chy, na skutek których car Mikołaj II zmuszo-ny został do abdykacji. Powołany następnie Rząd Tymczasowy przyznał kobietom pra-wa wyborcze. Wydarzenia te – nazwane póź-niej Rewolucją Lutową – zaczęły się, według obowiązującego wówczas w Rosji kalendarza Juliańskiego w dniu 23 lutego, zaś to podług kalendarza Gregoriańskiego ich początkiem był dzień 8 marca. Po objęciu władzy w Ro-sji, bolszewicy znowu przypomnieli o Między-narodowym Dniu Kobiet i nadali mu oficjal-ny status. Ideologia związana z tym świętem-była wykorzystywana do walki ideologicznej z Cerkwią Prawosławną.

Obecnie w niektórych państwach, w których obchodzone jest to święto, odbywają się ma-nifestacje feministek domagających się zrów-nania statusu kobiet i mężczyzn w społeczeń-stwie, a w szczególności w miejscu pracy.

Tyle z historii tego święta. Kończąc, życzyła-bym sobie i wszystkim Paniom, aby nie wcie-lało się w życie znane powiedzenie: dzień miały kobiety - cały rok mężczyzna.A więc drogie Panie NAGRADZAJMY SIĘ – BO JESTEŚMY TEGO WARTE!

Źródło: http://historia_kobiet.w.interia.pl, http://kariera.wsukience.pl Olga Nowicka

Page 11: Kronika Chrzanowska nr 191

11KronikaChrzanowska HISTORIA

75. rocznica ZBRODNI KATYŃSKIEJ rów-nież w Chrzanowie ma swoje podniosłe obchody, inspirowane i współorganizo-wane przez Muzeum. Skłania też do wie-lu przemyśleń i refleksji. Jednocześnie zachęca do tego, aby trochę więcej wie-dzieć przynajmniej o Tych, którzy urodzi-li się, mieszkali, pracowali w naszej małej Ojczyźnie.

„Katyńczycy” ziemi chrzanowskiej – takie określenie w życiu publicznym, w mediach, ale i w rozmowach prywatnych pojawia się przynaj-mniej od kilku lat. Nie jest ono nazbyt precyzyj-ne, raczej symboliczne (zwłaszcza jeśli chodzi o pierwszą część tego określenia), ale za to zrozu-miałe i bardzo wymowne.

Mówiąc „Katyńczycy” na ogół ma się na my-śli około 22 tysięcy polskich więźniów Koziel-ska, Starobielska, Ostaszkowa (zamordowanych w Kalininie)…, których zbiorowe mogiły znaj-dują się nie tylko w Katyniu, ale także w Char-kowie oraz w Miednoje, może jeszcze gdzieś. Większość wśród zamordowanych stanowili żoł-nierze, a wśród nich oficerowie, także oficerowie rezerwy, na co dzień elita intelektualna Polski, kadra kierownicza i specjaliści. W niewoli so-wieckiej znaleźli się także funkcjonariusze Poli-cji Państwowej, Korpusu Ochrony Pogranicza, Straży Granicznej i Służby Więziennej.

Jeszcze bardziej skomplikowana jest sprawa zinterpretowania określenia „ziemia chrzanow-ska”, bo przecież takiej nigdy w dziejach Polski nie było i stąd błędem jest pisanie jej „z dużej li-tery”. Sam się jednak tym określeniem też posłu-guję, widząc wtedy powiat chrzanowski w dotąd najszerszych jego granicach: na wschodzie po Kochanów (a w północno-wschodniej flance na-wet dalej); na zachodzie po most na Białej Prze-mszy i Niwkę; na południe niemal po Oświęcim; a nawet na północ trochę dalej niż wyznaczają to dzisiejsze granice więcej niż „kadłubowego” po-wiatu chrzanowskiego, którego połowa nawet zmieniła swoje barwy przynależności wojewódz-kiej z małopolskich na śląskie.

Przyjmując taką szeroką formułę „ziemi chrzanowskiej” – i to mimo opublikowania „wielu list zamordowanych” i nawet portali in-ternetowych im poświęconych – nadal trzeba za-czynać od zastrzeżenia, że zaprezentowany poni-żej wykaz najprawdopodobniej nie jest komplet-ny, że z czasem ta lista wydłuży się o kolejne na-zwiska, nawet o wiele nazwisk. Wynika to dodat-kowo jeszcze z tego, że niektóre związki łączące „Katyńczyków” z ziemią chrzanowską są po pro-stu trudne do odkrycia, w typowych biogramach nie występują przecież informacje inż., że ktoś w połowie lat trzydziestych XX w. pracował przez 2 lata w Chrzanowie.

Przy podpisie podaję też swój adres mailowy prosząc o przysyłanie mi wszelkich informacji prostujących i uzupełniających naszą wiedzę o chrzanowskich „Katyńczykach”. Może z Państwa udziałem uda się także dopisać kolejne nazwi-ska Tych, którym przecież także jesteśmy winni przynajmniej pamięć.

KATYŃCZYCY ZIEMI CHRZANOWSKIEJ

Lista „Katyńczyków” ziemi chrzanowskiejW poniższym bardzo skrótowym zestawieniu,

podaję najważniejsze informacje, identyfikujące Ofiary („Katyńczyków”), a także – tylko hasło-wo – ich związek z ziemią chrzanowską.

W każdej pozycji pojawiają się kolejno:- stopień wojskowy lub policyjny w dniu

śmierci- imię i nazwisko- rok i miejsce urodzenia (przeważnie równo-

znaczne przynajmniej z czasowym zamieszka-niem)

- zawód, stanowisko, miejsce pracy w 1939 roku

- niektóre związki z ziemią chrzanowską- miejsce zbiorowej mogiłyUżyte skróty: WP – Wojsko Polskie; PP –

Policja Państwowa; PWŚl. – Policja Wojewódz-twa Śląskiego; rez. – rezerwy; ur. – urodzony; pow. powiat.

Podkomisarz PP Wacław Aubrecht (ur. 1895, Szcza-kowa, pow. chrzanowski) / Policjant / Miejsce uro-dzenia / MiednojeMajor dyplomowany WP Ignacy Bazarnik (ur. 1893, Gwoździec, pow. chrzanowski) / Żołnierz zawodo-wy – Szef Int. OK IV (legionista, uczestnik I wojny światowej i wojny 1918-1921) / Miejsce urodzenia / KatyńPosterunkowy PP Stanisław Tadeusz Bobrowski (ur. 1909, Monasterzyska) / Policjant / 1939 (od 1935): praca na posterunku w Chrzanowie / MiednojePorucznik artylerii rez. WP Alojzy Cekiera (ur. 1906, Żbik, pow. chrzanowski) / Absolwent Wyższej Szkoły Przemysłowej w Krakowie, urzędnik celny / Miejsce urodzenia / CharkówPorucznik rez. WP Roman Dniestrzański (ur. 1907, Lwów) / Mgr filozofii / Profesor w Gimnazjum w Chrzanowie w latach 1931-1934 (matematyka, fi-zyka) / Katyńpodporucznik artylerii WP Marian Drost (ur. 1914, Brzezinka, pow. oświęcimski) / Studiował na Wy-dziale Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego, od 1938 żołnierz zawodowy (?) / 1932: absolwent Gimnazjum w Chrzanowie) / CharkówPodporucznik piechoty rez. WP Karol August Faltus (ur. 1913, Szczakowa, pow. chrzanowski) / Student Uniwersytetu Jagiellońskiego / Miejsce urodzenia / CharkówKapitan WP Jan Filipek (ur. 1888, Sibica, pow. cie-szyński) / Inspektor Junackich Hufców Pracy / wspomniany w mediach jako „Katyńczyk z Krze-szowic” / KatyńPodporucznik piechoty rez. WP Jan Gąsior (ur. 1908, Myślachowice) / ? / Miejsce urodzenia, 1928: absolwent Gimnazjum w Chrzanowie) / CharkówPorucznik WP Zygmunt Gergovich (ur. 1902, Ja-worzno, pow. chrzanowski) / Mgr biologii / Miej-sce urodzenia, rodzeństwo absolwentami Gimna-zjum w Chrzanowie / KatyńMajor saperów w stanie spoczynku WP Alojzy Au-gust Hein (ur. 1884, Szczakowa, pow. chrzanowski) / Żołnierz zawodowy / Miejsce urodzenia / Char-kówPodporucznik rez. Wojska Polskiego Edward Hess

(ur. 1907, Krzeszowice, pow. chrzanowski) / Urzęd-nik / Miejsce urodzenia i zamieszkania w Krzeszo-wicach, praca w Chrzanowie) / KatyńRotmistrz kawalerii WP Roman Janas (ur. 1900, Ciężkowice, pow. chrzanowski) / Żołnierz zawodo-wy / Miejsce urodzenia / CharkówPodporucznik rez. WP Zygmunt Jan Janikowski (ur. 1907, Siedlec, pow. chrzanowski) / Nauczyciel / Miejsce urodzenia / KatyńPułkownik artylerii w stanie spoczynku WP Fe-liks Stanisław Kamiński (ur. 1886, Jaworzno, pow. chrzanowski) / Absolwent Uniwersytetu Jagielloń-skiego, żołnierz zawodowy / Miejsce urodzenia / CharkówPodporucznik rez. WP Włodzimierz Kawecki (ur. 1905, Jaworzno, pow. chrzanowski) / Inż. leśnik / Miejsce urodzenia / CharkówStarszy posterunkowy PP Jan Kawka (ur. 1895, Grójec) / Policjant / 1939: praca na posterunku w Tenczynku, pow. chrzanowski / MiednojePosterunkowy PP Józef Kmita (ur. 1912, Kurzelów) / Policjant / 1936-1937 i 1939: praca na posterun-ku w Jaworznie / MiednojePodporucznik WP Jan Lassota (ur. 1916, Poronin) / ? / Związany z Trzebinią (rodzice i siostra mieszkali w Trzebini do śmierci) / CharkówPodporucznik piechoty rez. WP Teofil Dionizy Lu-zar (ur. 1909, Kraków) / Kustosz muzealny (studio-wał także prawo) / 1928: absolwent Gimnazjum w Chrzanowie) / CharkówPosterunkowy PP Teofil Łaciak (ur. 1896, Brzozo-wa) / Policjant: 1939: praca na posterunku w Sier-szy, pow. chrzanowski) / MiednojePodporucznik rez. WP Jan Łysakowski (ur. 1913, Ja-worzno, pow. chrzanowski) / Urzędnik / Miejsce urodzenia / KatyńPosterunkowy PWŚl. Artur Mendrala (ur. 1891, Ja-worzno, pow. chrzanowski) / Policjant / Miejsce urodzenia / MiednojePodporucznik rez. WP Leon Morawiec (ur. 1905, Trzebinia, pow. chrzanowski) / Nauczyciel / Miej-sce urodzenia / KatyńPrzodownik PP (w czasie I wojny światowej: kapral c.k. Armii) Jan Tomasz Oczkowski (ur. 1895, Chrza-nów) / Policjant / Miejsce urodzenia, znana rodzi-na chrzanowska, 1914: zamieszkanie w Bolęcinie / MiednojePorucznik piechoty rez. WP Marian Franciszek Pa-jąk (ur. 1907, Góry Luszowskie, pow. chrzanowski) / Księgowy w Sierszańskich Zakładach Górniczych SA (absolwent Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Han-dlowej w Krakowie) / Miejsce urodzenia, zamiesz-kania i pracy / CharkówMajor dyplomowany WP Franciszek Marek Piekar-ski (ur. 1900, Chrzanów) / Żołnierz zawodowy / miejsce urodzenia, ożeniony w Chrzanowie) / Ka-tyńStarszy posterunkowy PP Stanisław Piotrowski (ur. 1904, Jarocin) / Policjant / 1939: praca na poste-runku w Chełmku, pow. chrzanowski / Miednoje Starszy posterunkowy PP Franciszek Pływacz (ur. 1894, Śleszowice) / Policjant / Wiele lat służby po-licyjnej w pow. chrzanowskim), 1939: praca na po-sterunku w Sierszy / MiednojePorucznik rez. WP Eugeniusz Raszek (ur. 1904, Sier-sza, pow. chrzanowski) / ? / Miejs ce zamieszkania / Katyń DOKOŃCZENIE NA STR. 13

Page 12: Kronika Chrzanowska nr 191

12 KronikaChrzanowskaZ MIASTA

W roku 2015 patronować nam będą: Jan Paweł II, Jan Długosz oraz teatr polski. Jan Długosz

został określony jako „wybitny polski historyk, dyplomata i duchowny”, a także „ojciec polskiej historiografii i heraldyki”.D

ecyzja Sejmu ma przypomnieć o największym dziele Długosza opisującym dzieje państwa pol-skiego - Rocznikach, czyli kronikach sławne-go Królestwa Polskiego i o tym, że Długosz jako uczestnik wielu poselstw na dworach państw eu-ropejskich opowiadał się za „przyłączeniem ziem nadbałtyckich” do Polski. 12-tomowe „Roczni-ki...” opisują dzieje Polski od czasów legendarnych do roku 1480.

Patron tego roku stał się przyczynkiem do re-alizacji projektu edukacyjnego Kroniką i baśnią opisane…, realizowanego przez Miejską Biblio-tekę Publiczną w Chrzanowie przy współudziale Muzeum Nadwiślański Park Etnograficzny Wy-giełzów i Zamek Lipowiec. Termin realizacji to marzec-czerwiec 2015. Całość projektu rozpo-częliśmy ogłoszeniem dwóch konkursów – lite-rackiego i plastycznego. Do udziału zaprosiliśmy uczniów z całego Powiatu Chrzanowskiego.

Konkurs literacki – Ziemia Chrzanowska kro-niką(o)pisana skierowany został do gimnazjów. Polega na napisaniu kroniki wybranego miejsca lub wydarzenia związanego z miastem Chrzanów lub Ziemią Chrzanowską, osadzonej w kulturze, tradycji i historii regionu. Prace stanowić mają po-łączenie faktów historycznych z elementami ba-śniowymi. Inspirację stanowią fragmenty kronik Jana Długosza ( Jana Długosza Roczniki czyli kro-niki sławnego Królestwa Polskiego, dowolne wy-danie) oraz istniejące już lokalne baśnie, podania, legendy. Autor ma stworzyć nową opowieść z za-chowaniem zasad pisania kroniki.

Konkurs plastyczny – Ziemia Chrzanowska baśnią (na)malowana – dla uczniów szkół pod-stawowych ma na celu przygotowanie pracy pla-stycznej ilustrującej baśń lub legendę związaną z miastem Chrzanowem lub Ziemią Chrzanow-ską. Autor musi oprzeć się na kanwie istnieją-cych już lokalnych podań i legend. (regulami-ny konkursów dostępne na www.mbp.chrzanow.pl). Projekt będzie obejmował jeszcze grę miej-ską , która będzie realizowana w maju oraz warsz-taty regionalne dla kronikarzy realizowane do poł. kwietnia.Finał projektu przewidziano w terminie 21.06.2015r., w godz. 13.00-18.00 w Muzeum Nadwiślańskim Parku Etnograficznym Wygieł-zów i Zamku Lipowiec. Tam na uczestników fi-nału, laureatów i uczestników konkursu oraz dla wszystkich którzy będą chcieć wziąć udział w tym przedsięwzięciu czekać będzie wiele atrakcji, min: ogłoszenie wyników konkursów– wręczenie na-gród, ogłoszenie laureatów Gry miejskiej, wysta-wa pokonkursowa prac plastycznych, prezenta-cja pokonkursowa kronik, Głośne czytanie nagro-dzonych kronik – w wykonaniu krakowskiej ak-torki HannyBieluszko, Quest w Skansenie, warsz-taty kaligrafii, stoiska z Bookcrossingiem (wol-na książką), antykwaryczne, ale też występy arty-styczne… wszystko to w pięknym plenerze Skan-senu w Wygiełzowie.

Wróćmy do patrona tego roku Jana Długosza.Urodził się w 1415r. w Brzeźnicy (dzisiaj woj.

łódzkie) jako syn burgrabiego. Ojciec jego pocho-

dził z najbogatszej rodziny szlacheckiej spod Sie-radza. Miał dwunastu synów i wszyscy oni nosi-li imię Jan. W nagrodę za zasługi w bitwie pod Grunwaldem ojciec Jana został starostą, dlatego rodzina przeniosła się do Korczyna. Tam też Jan Długosz w latach 1424 - 1428 uczęszczał do szko-ły parafialnej. Był uczniem bardzo pilnym i gor-liwym. Matka Długosza zmarła bardzo wcześnie. W wieku 13 lat. został wysłany na Uniwersytet Krakowski celem dalszego kształcenia się. Opuścił go w roku 1432, nie uzyskawszy żadnego stopnia uniwersyteckiego. Długoszowi nie odpowiadały stare metody i ówczesny charakter nauki w Aka-demii Krakowskiej.

Swój zmysł praktyczny rozwinął na dworze naj-znakomitszego wówczas w Polsce męża stanu, Zbigniewa Oleśnickiego, biskupa krakowskiego. Dostał się tam już w 16 roku życia tj. w roku 1431. Początkowo był notariuszem czyli pisarzem, póź-niej sekretarzem, wreszcie kanclerzem i najbliż-szym zaufanym Zbigniewa. Był ogromnie praco-wity, ruchliwy, posiadał wybitne zdolności orga-nizacyjne. Biskup był żywo zainteresowany histo-rią swego kraju i to on zachęcił Długosza do twór-czości dziejopisarskiej. Na dworze Oleśnickiego został aż do śmierci biskupa w roku 1455. Nic za-tem dziwnego, że osobowość biskupa wycisnęła na nim swe piętno i że często oceniał ludzi i zda-rzenia zgodnie z poglądami swego możnego pro-tektora. Dzięki stryjowi ks. Bartłomiejowi Dłu-goszowi Jan otrzymał probostwo w Kłobucku. W roku 1435 przebywał z misją dyplomatyczną w Bazylei i we Włoszech, a w roku 1440 przyjął święcenia kapłańskie. Mając 21 lat został kanoni-kiem katedralnym krakowskim. Długosz w 1440 roku rozpoczął pracę pisarską. Jedną z pierwszych prac była „Księga uposażeń biskupstwa krakow-skiego”.

Odbył wiele misji dyplomatycznych, min. w misjach dyplomatycznych, które dotyczyły spraw polsko - krzyżackich, prowadził rozmowy w spra-wie zakończenia wojny trzynastoletniej z Krzyża-kami i starań o koronę dla królewicza Władysła-wa.

Po krótkotrwałym konflikcie z królem Kazi-mierzem Jagiellończykiem powrócił do łask kró-lewskich. Oddano mu na wychowanie królew-skich synów.

Długosz był także dobrym gospodarzem i orga-nizatorem. We wsi Pychowice koło Krakowa za-łożył cegielnię. Posiadał pasję budowniczego. Wy-

budował domy studenckie w Krakowie, Bursę Je-rozolimską koło Collegium Novum, Bursę Ubo-gich Wydziału Sztuk Wyzwolonych przy ulicy Wiśniowej. Przebudował domy prywatne przy Collegium Maius na Bursę Grochową i przy uli-cy Grodzkiej na Dom Studentów Prawa. Odbu-dował spaloną Bursę Jerozolimską i kościół św. Andrzeja. Wyremontował i unowocześnił kościół „Na skałce” i wybudował przy nim klasztor oraz domy w Sandomierzu i Wiślicy.

Długosz miał kult dla męstwa, rycerskości i od-wagi, posiadał zmysł praktyczny, a także znajo-mość dziejów Polski, był biegły w arkanach gry politycznej i dyplomacji. Pisał dzieła historycz-ne, np. liczne zbiory życiorysów biskupów pol-skich jak „Banderia Prutenorum” - opis chorągwi krzyżackich zdobytych głównie pod Grunwal-dem. Napisał „Insignie sen clenodiainelitiRegni-Poloniae” (znaki albo godła Królestwa Polskie-go), opisał w niej godło państwowe, godło ziem biskupstw oraz kilkudziesięciu najwybitniejszych rodów polskich, dołączając do nich zwięzłe cha-rakterystyki owych rodów. Uważany jest z tego powodu za ojca polskiej heraldyki i autora pierw-szego polskiego herbarza.

Pisał również życiorysy biskupów uporządko-wane wedle kolejności w jakiej godność biskupią piastowali. Bardzo znacznym dziełem jest cztero-tomowy „Liber beneficiorumdioecesisCracovien-sis” zawierający wiele wiadomości o poszczegól-nych miastach, wsiach i zamkach w Małopolsce. Są tutaj spisane beneficja Kościoła w Małopolsce.

Jednak największym dziełem Długosza jest ob-szerna „Historia Polski”, którą rozpoczął pisać w roku 1455 i pisał aż do śmierci, tj. do roku 1480. Historia obejmuje 12 ksiąg, w których zawarte są dzieje Polski od czasów bajecznych aż do roku 1480. Roczniki poprzedził autor, kapitalnym jak na owe czasy, opisem geograficznym kraju. Praco-wał w zespole - sam nakreślił plan pracy, rozdzielał kolejno zadania, osobiście zajmując się redakcyj-ną stroną dzieła. Grupa wykształconych kleryków i młodszych księży z sekretarzem na czele zbierała materiały, pisała pierwotne, robocze ujęcie. Całość „Dziejów” podzielił Długosz na 10 ksiąg dziejów dawnych i 2 księgi dziejów współczesnych. „Dzie-je” jest to jedno z najwybitniejszych dzieł polskiej i europejskiej historiografii XV wieku, szczyt pol-skiego średniowiecznego piśmiennictwa i jedno z największych osiągnięć kultury polskiej wszyst-kich czasów. Kronikarz zmarł 19 maja 1480 roku po trzech dniach choroby. Pochowano go w kate-drze krakowskiej, a w 1880 roku jego prochy prze-niesiono do krypty zasłużonych na Skałce.

Z księgi X, lata 1370-1405: […] Podjąłem się przekazać na piśmie roczniki dziejów Polski, a także innych ludów sąsiadujących z Polską, ogar-nąwszy rzeczy dokonywane zarówno w pokoju, jak i w wojnie w tym celu, aby wskrzesić i uczcić w pamięci zakrzepłe i śpiące w ciemności popioły ludzkie i aby słuchaczom i czytelnikom przedsta-wić ich czyny; nie z zaufania w siły własnego umy-słu ani, by przewyższyć sztuką pisarską proste sta-re opowieści, ale dlatego, ponieważ boleję, że wie-le przesławnych, godnych poznania dzieł, tak cza-sów przeszłych, jak i naszych, idzie w wieczną nie-pamięć[…]

Źródło: http://www.profesor.pl, http://www.historia.info.pl Olga Nowicka

KRONIKĄ I BAŚNIĄ OPISANE…w 600 rocznicę urodzin kronikarza Jana Długosza (projekt edukacyjny)

Page 13: Kronika Chrzanowska nr 191

13KronikaChrzanowska KULTURA

DOKOŃCZENIE ZE STR. 11Porucznik pospolitego ruszenia WP Józef Rejdych (ur. 1894, Alwernia, pow. chrzanowski) / Nauczy-ciel / Miejsce urodzenia / KatyńPosterunkowy PP Władysław Skóra (ur. 1893, Nie-połomice) / Policjanta / Co najmniej od 1937 do 1939: praca na posterunku w Sierszy / MiednojePodporucznik rez. WP Władysław Karol Sokołow-ski (ur. 1901, Myślachowice, pow. chrzanowski) Urzędnik / Miejsce urodzenia / KatyńPorucznik piechoty rez. WP Emil Antoni Stach (ur. 1897, Kraków) / Technik mechanik (studiował w Wyższej Szkole Przemysłowej w Krakowie) / od 1925 roku mieszkaniec Chrzanowa i pracownik „Fa-bloku”) / CharkówKapitan piechoty WP Stanisław Karol Stokłosiński (ur. 1896, Brodła, pow. chrzanowski) / Żołnierz za-wodowy (uczestnik wojny polsko-bolszewickiej) / Miejsce urodzenia / CharkówPodporucznik rez. WP Włodzimierz Felicjan Strada

(ur. 1911, Chrzanów) / Inż. rolnik (absolwent Wy-działu Rolno-Leśnego Uniwersytetu Poznańskiego) / Miejsce urodzenia / KatyńPodpułkownik dyplomowany WP Andrzej Strach (ur. 1895, Szczakowa, pow. chrzanowski) / Żołnierz zawodowy / Miejsce urodzenia / Charków Starszy posterunkowy PP Józef Śliż (ur. 1904, Ży-wiec) / Policjant / 1937-1939: praca na posterunku w Sierszy, pow. chrzanowski / MiednojeMajor dyplomowany intendentury WP Stanisław Kostka Tarkowski (ur. 1895, Babice, pow. chrza-nowski) / Żołnierz zawodowy / Miejsce urodzenia / CharkówKapitan piechoty WP Adolf Gustaw Ulrych (ur. 1895, Szczakowa, pow. chrzanowski) / Żołnierz za-wodowy / Miejsce urodzenia / CharkówPodporucznik rez. WP Michał Aleksander Wodecki (ur. 1903, Tenczynek, pow. chrzanowski) / Inż. che-mik (absolwent Wydziału Chemii Uniwersytetu Ja-giellońskiego) / Miejsce urodzenia / Katyń

Wiktor Wojtas (ur.1893, Siersza Wodna, pow. chrzanowski) / Prawdopodobnie pracownik cywil-ny w WP (uczestnik I wojny światowej, legionista) / Miejsce urodzenia / KatyńPodporucznik weterynarii rez. WP Emilian Ludwik Wyzina (ur. 1908, Zator) / Lekarz weterynarz (ab-solwent Akademii Weterynaryjnej we Lwowie) / 1927: absolwent Gimnazjum w Chrzanowie, za-mieszkały w Krzeszowicach, pow. chrzanowski) / Charków

W następnym numerze „Kroniki Chrzanow-skiej” rozpocznę szersze przedstawianie biogra-mów czterech „Katyńczyków” z powyższego wy-kazu, związanych z Chrzanowem – tych, którzy imiennie wypisani są na pomniku i swoje „dęby pamięci” mają naprzeciwko głównego budynku Muzeum w Chrzanowie przy ul. Mickiewicza.

Henryk Czarnikczarnikh@ poczta.fm

KATYŃCZYCY ZIEMI CHRZANOWSKIEJ

Zofia – kobieta dobiegająca czterdziestki, in-teligentna i dojrzała, duchem czuje się o wiele młodsza.Zawodowo zajmuje się wizażem w fil-mie, reklamach i teledyskach. Zakochana w Ada-mie. Dużo młodszy (o 18 lat), zdolny i kapryśny student ASP, malarz o wrażliwej duszy i trud-nym charakterze… cóż idealnym partnerem zde-cydowanie nie jest. A jednak w powietrzu pełno miłości, pożądania, tajemnic z przeszłości, nie-domówień i żali. Wiele wątków łączy mister-nie utkana nić , tworząc skomplikowaną fabułę pełną niespodziewanych zwrotów. Narracja nie jest łatwa, wymaga skupienia w trakcie czytanie, chociażby ze względu na brak tradycyjnych dia-logów. Trochę z powieści obyczajowej, historycz-nej i psychologicznej – wszystko to tworzy spe-cyficzny klimat powieści.Rozwiązła to powieść o szukaniu własnych korzeni, o uświadomieniu sobie, że jedynie znając swoją przeszłość może-my budować szczęśliwą przyszłość oraz o tym, że czasem to historia decyduje za nas. To książka o szukaniu prawdy o sobie.

Debiut powieściowy Jarosława Kamińskiego, dramaturga, scenarzysty i publicysty, to proza konfrontacji, niesłychanie ambitna i intrygują-ca. „Rozwiązłą” ukazała się w znakomitym cyklu ArchipelagiWydawnictwa W. A. B. POLECA-

W grudniu NA REGALE : TAK– powieść Kamińskiego „Rozwiązła”

W TEJ RUBRYCE CO MIESIĄC POLECAMY KSIĄŻKI, KTÓRE WARTO PRZECZYTAĆ LUB OMIJAĆ Z DALE-KA… chodź podobno de_gustibus_non_est_di-sputandum, czyli o gustach się nie dyskutuje… pozwolę sobie jednak na kilka słów uwag o książ-kach – ale to chyba dobrze, że książka ma zwo-lenników i przeciwników. CZYTAJCIE… BO WTE-DY KSIĄŻKA ŻYJE! W TEJ RUBRYCE CO MIESIĄC PO-LECAMY KSIĄŻKI, KTÓRE WARTO PRZECZYTAĆ LUB OMIJAĆ Z DALEKA… chodź podobno de_gusti-bus_non_est_disputandum, czyli o gustach się nie dyskutuje… pozwolę sobie jednak na kilka słów uwag o książkach – ale to chyba dobrze, że książka ma zwolenników i przeciwników. CZYTAJ-CIE… BO WTEDY KSIĄŻKA ŻYJE!

M!Powieścią „Rozwiązła” rozpoczniemy pierw-sze spotkanie w Dyskusyjnym Klubie Książ-ki, 29.01.2015r.. Zapraszamy na dyskusję, godz. 17.30, Klub Literacki, ul. Broniewskiego 10C

Olga Nowicka

Page 14: Kronika Chrzanowska nr 191

14 KronikaChrzanowskaKULTURA

WIERSZOWISKO CUMULUSAJuż od początku istnienia klubu STARA KOTŁOWNIA, poeci z Grupy Twórczej CUMULUS postanowili się w nim spotykać, by organizować liczne wieczory poezji i muzyki.

Obok stałych spotkań roboczych, poświę-conych na omawianie bieżących spraw grupy, czy organizowania warsztatów po-etyckich – tradycją stały się systematyczne spotkania poetyckie członków grupy oraz ich przyjaciół. Do współpracy zaproszono muzyków i piosenkarzy, w tym członków grup wokalnych IMPRESJA I BELL CAN-TO, działających w MOKSiR Chrzanów pod opieką Ireny Paprockiej i Małgorzaty Lisz-ki. Obok poezji zabrzmiała więc w klubie piosenka w wykonaniu Piotra Kłeczka, Da-riusza Barana, Janusza Saługi, Martyny Ga-łaś, Martyny Gawin, Katarzyny Tyborow-skiej , Dominiki Pater, Małgorzaty Piegzik i Krzysztofa Piegzika, Pawła Paprockiego, Dominika Kuśnierczyka, Nikodema Łabu-za, czy muzyków z big bandu – Wojciecha Zieglera, Michała Pieszczyńskiego i Marci-na Wójtowicza. Nowy rok poetycki rozpoczął się spo-tkaniem z wierszami Stanisławy Kluzik „Uśmiechnij się”, który odbył się wyjątko-wo w obiekcie SOKÓŁ 15 stycznia, w ra-mach nowopowstałej w MOKSiR Akademii Seniora. Inicjatywa CUMULUSA spotka-ła się z bardzo dobrym przyjęciem przez seniorów, którzy poprosili o kontynuację spotkań. Tak też się stało i na kolejnych spotkaniach czwartkowych prezentowali się znakomici satyrycy i poeci - Zbigniew Tomski i Wacław Płonka oraz poetka Kry-styna Gradek. Pierwsze, tegoroczne spotkanie w STAREJ KOTŁOWNI pt. „W dotyku poranno-wie

czornych przebudzeń”, zgromadziło licz-nych sympatyków twórczości Bogusława Zakordoniec, któremu oprawę muzycz-ną zapewnił znakomity chrzanowski pie-śniarz i gitarzysta Piotr Kłeczek. Boha-terem kolejnego wieczoru poezji w KO-TŁOWNI był Marek Niechwiej – burmistrz Chrzanowa, który od lat sympatyzuje z CUMULUSEM. Podczas spotkania osobi-ście czytał swoje wiersze, te najdawniej-sze i zupełnie świeżutkie – pisane w ostat-nim roku, a pełne powagi piosenki i pie-śni śpiewał Janusz Saługa. Miesiąc później powtórnie Bagusław Zakordoniec podzie-lił się swoja twórczością, ale już nie sam, tylko do współpracy zaprosił koleżankę z CUMULUSA Bagusławę Chwierut i tak postał ciekawy wieczór poezji pt. „Podwój-ne odbicie BB”. Muzycznie towarzyszyli im Wojciech Ziegler – gitarzysta, Michał Piesz-czyński – flet i Marian Wójtowicz – sakso-fon. Potem swoją poezję zaprezentowa-ła Elżbieta Czarnecka – Mikłas, która czy-tała swoje wiersze pełne kobiecej lekkości i liryki. Wieczór poezji pt. „Antidotum” po-łączyła z urodzinami, nie zabrakło więctoastu i pysznego tortu. Wiersze piosen-kami umaili Małgorzata Piegzik, Dominik Kuśnierczyk i Nikodem Łabuz.Bardzo interesującym spotkaniem była „Wiosna w poezji” , na którym zaprezentowali się wszyscy członkowie CUMULU-SA. Swoje wiersze czytali więc: Barbara Janeczek, Katarzyna Miarczyńska, Bogusła-wa Chwierut, Elżbieta Mikłas, Stanisława

Kluzik, Danuta Stefan Bomba, Maria Sza-rapata, Krystyna Gradek, Lucyna Szubel, Helena Wielgus, Ernestyna Lewandowska, Antoni Dobrowolski, Wacław Płonka, Bo-gusław Zakordoniec, Szymon Florek, Kon-rad Obrok, Gustaw Czerwik, i Zbigniew Tomski. Całość wieczoru prowadziła Jolanta Kupiec – prezes CUMULUSA. Poetyckie strofy przeplatali piosenkami: Maryna Gowin, Martyna Gałaś i Dorota Ko-stusik. „Wiosna w poezji” była okazją do prezentacji najnowszych wierszy poetów z CUMULUSA oraz do zapoznania się z róż-norodnością ich poetyckich wizji, światów i sposobów twórczej ekspresji. Obecnie Grupa Twórcza Cumulus przygo-towuje galę rozdania laurów poetyckich w XXIX Ogólnopolskim Konkursie Poetyc-kim O HERB GRODU MIASTA CHRZANO-WA, która odbędzie się 16 maja o godz. 18.00 w klubie STARA KOTŁOWNIA. Warto przypomnieć, że Grupa Poetycka CUMULUS powstała w 1983 r. z inicjatywy Heleny Chłopek, Lucyny Szubel, Mirosława Janika i Bogusława Zakordoniec. Patronat nad grupą objął Miejski Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji w Chrzanowie.Obok ludzi pióra znaleźli się w niej mala-rze, rzeźbiarze, muzycy, recytatorzy i licz-na grupa młodych ludzi zafascynowanych teatrem małych form. Obecnie Grupa sku-pia blisko trzydziestu poetów i sympaty-ków poezji. Oprac.: A.Dobrowolski

Grupa Twórcza Cumulus działa w Chrzanowie już ponad 30 lat fot. D. Szuba

Page 15: Kronika Chrzanowska nr 191

15KronikaChrzanowska KULTURA

Poniżej kilka wybranych wierszy, prezen-towanych podczas wieczoru poezji: remiskażdego ranka ojciecścigał się ze słońcem

gdy budziły mnie odgłosydochodzące z podwórzauchylałem trochę powiekisprawdzając kto wygrał

ciemnoszare konturykwiatów doniczkowychna tle okiendawały czytelny wynikznów ojciec był szybszyspytałem kiedyś:„czy dasz pierwszeństwosłońcu choć raz”?

„daję codziennie synku,daję kiedy idziemy spać”

( Gustaw Czerwik) ***Kzrodzona z niecierpliwościzmysłów w ugrze, purpurze, indygokobieta warstwami pięknaopleciona dotyka gwiazdtrwa fatamorganaogień oszronionych szczytówzjawa na progu boskościco splata szarośćz rytmem tętna błyskawicyrozświetla zakamarki duszyistnieje dokąd się wznosiona - liść spadającyw nadzieję odrodzenia

(Barbara Janeczek)

najważniejszekiedy mówiłam o miłości ty mówiłeś niemożliwe

a jednak zbierałeś kwiaty jesieni

powój w kolorze różu błękitu jak kolor oczu

jezioro zdobiły odbicia szczytów gór

smutki odpłynęły kaskadąszumiącego strumienia

później powiedziałeś że najpiękniejsze chwilesą jak jesteśmy razem

(Elżbieta Czarnecka- Mikłas)

moje siostrzenicemkną przez ogródeku stóp lśniąca rosaa Karolina ściska w dłoniach słońcea Katarzyna w dłoniach tuli nieboi obie mają motylewe włosach.

(Danuta Stefan Bomba)

poeta w mieścieZasypia jużwieczorny miasta cieńw równych odcinkach ulicsennie snują się latarnieokna kamieniczalotnie mrugają żaluzjami

spóźniony przechodzieńz marzącym uśmiechemna przekór światuukłonił się czarnemu kotu

przy zapomnianej bramieprzytulił bezdomnego psaodgrzewając kolacjęrazem będą pisać wierszeo zaczarowanym nocą mieście

(Ernestyna Lewandowska)

poprzystańi gdyby nawetdziurawe butyi gdyby tylkotrzynaste piątkizdążyszmoże wiec lepiejpoprzystańi popatrz na ziemięprzez gwiazdyjak twoje stopycałują złote trawyjak w dłoniach uwiłeś gniazdodla światłai jak sprzedałeśswój ulubiony zegarekza wszystkie jakie miałeś w kieszenipieniądze

(Antoni Dobrowolski)

Z cyklu: NAGROBKI AnglikaZgasłw tea czas.

WęgraChociaż płytko w Balatonie,to od biedy się utonie.

CzechaPogodne ma liczka,bo przed samą śmierciązjadł sobie knedliczka.

Niemca – żołnierza WemachtuTeraz wie, że to nie proste – ot tak sobie: Drang nach Osten.

( Wacław Płonka)

uczucia

* * *Zabierz wszystkozostaw miłość - w niejjest wszystko

* * *Miłość to nie serce miłość to ręce - rąk dotykco stwarza nas dla nas

jak na sykstyńskim niebie

* * *Uszczęśliwiać innychjest szczęściem dla nas samych( Lucyna Szubel) Fraszki ze zbioru „Prawie wszystko a nic”

tragedia Układ to żałosny,ona wierna, on zazdrosny.

Stara dziewicaJedynie tylko ziemianie dąży do zbliżenia.

ratunekBóg, by ratować kobietęstworzył poetę.

(Bogdan Zakordoniec)

SpotkanieSzłaś wąską, zieloną miedząMiędzy dojrzałym zbożemUbrana w tajemniczyUśmiech GiocondyNiczym bogini urodzajuLicząca ciężkie chlebne kłosyChabry, przeglądały sięW twoich oczachMaki zawstydzoneJeszcze bardziej kraśniałyA zdumione skowronkiNa chwilę przerwały koncertPo drugiej stronie stałem jaCzekając aż zderzą sięNasze spojrzeniaAż spotkają się nasze drogi.

( Zbigniew Tomski)powrotyWciąż chodzę tymi samymi drogamichoć dawno ich nie widziałam.Zostały w moim dzieciństwie.Tęsknotą do nich wracam.

Ten sam świerk przy domu,w moich oczach przeglądają się okna.Na progu domu czeka matka...uśmiechem zaprasza.

(Stanisława Kluzik)

czasCzasu nie doścignieszciszy nie usłyszysznie uchwycisz go w dłoniekroków nie dojrzysz

Zdąża w jedną stronęi szybko umykaa na ludzkich twarzachliczne ślady wyciska

Ma swoje prawanie rozczula się nad namikorzystajmy dobrze z niegobośmy mu poddani

(Helena Wielgus)

Page 16: Kronika Chrzanowska nr 191

16 KronikaChrzanowskaKULTURA

UNIA KULTUR ZAKOŃCZYŁA SWOJĄ DZIAŁALNOŚĆPo 10 latach owocnej działalności, Stowarzyszenie Unia Kultur w Chrzanowie, zakończyło swoja kulturotwórczą działalność. Najwięcej pracy w osiągnięciach Unii Kultur wnieśli ponadto v-ce prezes Jan Poręba, sekretarz Antoni Dobrowolski, Jan Głuch, Janusz Mucha i inni.

Misją Stowarzyszenie Unia Kultur było in-spirowanie i popularyzowanie twórczo-ści literackiej, plastycznej i wszelkiej innej artystycznej, pomoc zabytkom kultury material-nej kultów różnych religii, w tym cmentarzowi w Chrzanowie. Popularyzowanie historii, nauki oraz kultury i sztuki.

Stowarzyszenie, w okresie swojej działalno-ści, może się pochwalić wieloma inicjatywami kulturotwórczymi. Do ważnych zadań należało wspieranie idei odrestaurowania cmentarza ży-dowskiego w Chrzanowie wraz z zabytkowym ogrodzeniem.

Ponadto stowarzyszenie organizowa-ło co roku kilka wystaw objazdowych ma-larstwa, grafiki i fotografii, w tym cyklu wystaw artystycznych o przenikaniu kultur. W ramach tej działalności zorganizowano m.in. następujące wystawy: „Prawosławni – Łemkowie – Polacy” (2005), „Kadysz na cztery ręce” (2006), „Impresje Karpackie” (2007), „Czy prawdziwych Cyganów już nie ma” (2007/2008), „Wy-stawa prac artystów niemieckojęzycznych” (2009/2010), „Wystawa grafiki studentów szkół artystycznych” (2010/2011), „Na styku różnych form artystycznej kreacji” (2011/2012), „Na pe-

25 marca na sesji Rady Powiatu – starosta Janusz Szcześniak wręczył medal Polonia Minor za zasługi dla kultury i sztuki Karolowi Koryczanowi (od prawej) – wynalazcy, animatorowi kultury, poecie i malarzowi, założycielowi i wieloletnie-mu prezesowi Stowarzyszenia Unia Kultur, krótko wcześniej po raz trzeci wyróż-nionemu nagrodą specjalną Ministra kultury i Dziedzictwa Narodowego fot. A. Dobrowolski

ryferiach miast i miasteczek Śląska i Zachodniej Małopolski” (2013) – trasa wystaw: Nowy Sącz, Jaworzno, Chrzanów, Olkusz, Będzin, Katowice, Cieszyn, Krynica, Chełmek. Do każdej wystawy został wydany katalog o bogatej szacie graficznej,

Piękną i owocną inicjatywą było rów-nież organizowanie Ogólnopolskiego Kon-kursu Literackiego „Malowane Słowem i Ser-cem” – konkurs obejmował trzy katego-rie tematyczne: poezję ( do 5 wierszy), pro-zę (opowiadanie, nowela, esej, fragment dzien-nika lub pamiętnika) oraz tekst piosenki. W okresie działalności stowarzyszenia zor-ganizowano dziesięć edycji konkursu, na które łącznie spłynęło blisko 9000 wier-szy. Każde rozstrzygnięcie konkursu było prawdziwym świętem poezji w Chrzano-wie, w którym licznie uczestniczyli poeci z całej Polaki.

Ponadto stowarzyszenie prowadzi-ło bogatą działalność w zakresie edukacji artystycznej i literackiej, poprzez odczyty i prelekcje oraz wieczory i poranki poetyckie oraz organizowanie plenerów edukacyjno-arty-stycznych.

A.D.

NIEDZIELA 1954

W radiu transmisja z finałuPucharu Rimeta ,na razie Madziarzy górą.Włosy ojca pojaśniały, ale lato minęło.Ten sam koloryt, jak ubiegłego roku.Właśnie się golił żyletką naostrzonąPalcem wewnątrz szklanki.Wrzątek wspomagał oręż w zmaganiachZe szczeciną podbródka.Woń mydlin przebijała kuchenne aromaty.Tato umył twarz i zatamował skaleczeniaSkrawkami z brzegów gazety.Dało się słychać gwizdanie piosenki,Mały biały domek ciągle mi się śni,I byliśmy gotowi do wyjścia na meczMiejscowego Fabloku.Pod oknem czekał wujek Mietek,Zagorzalszy od ojca kibic.Drogą przez ogródki na Starej HucieStarszyzna wymieniała dygresjeNa półmetku minęła nas panienka,Panowie dubeltowo się oglądali na siebie.Jeden rzucił z uśmiechem niejasne słowa.Idealnie skrojona, wysoko skanalizowana.Drugi skwitował, to się nazywa nie rusz.Tysiąc kibiców wypełniało stadion.Nie mający biletów obsiedli pobliskie topole.W przerwie meczu megafon wydusił,Że Fritz Walter przechylił szalę zwycięstwaDla Niemców, posmutnieliśmy wyraźnie.Nasi na osłodę wygrali do zera.Było co opowiadać przez wiele dni. Zdrowe emocje.

OSIEDLE ROBOTNICZE

Pojawiłem się na cichym podwórku,Gospodarz zadrzemał, grzejąc się w letnim świetleTo jego ojcowizna.We wakacje maluje tam ikony i pejzaże.Spojrzałem w prawo, gdzie porośniętą suchymi trawamiŚcieżką ginącą pod krzewami, maszerował kos.Zza czyjegoś sadu mignęło słońce,Bezgłośnie coś mówiące, jak bezgrzeszne dobro.Zamieniliśmy kilkanaście zdań z gospodarzemO wieczornym wernisażu w mieście.Wyszedłem na środek jasnej ulicy, gdzieDawno graliśmy w główki. Była znajoma i prosta.Za plecami miałem Fabrykę LokomotywPracodawcę naszych ojców, przed sobą nieczynną kopalnię.Niedaremnie się zużyły,Jak kilka pokoleń. Dzisiaj tam cicho i pusto.Kapliczka na styku z Oświęcimską,Okolona bzami, białym krzyżem świadczyła o niebiosach.

Karol Koryczan

Page 17: Kronika Chrzanowska nr 191

17KronikaChrzanowska KULTURA

EDER W STAREJ KOTŁOWNI

Komplet słuchaczy zgromadził koncert zespołu EDER, który odbył się 11 kwiet-nia w klubie Stara Kotłownia.

W moksirowskiej, byłej kotłowni, jak się oka-zuje nadal jest gorąco, ale już nie od węgla i kok-su, ale od poezji i muzyki. To właśnie tutaj spo-tykają się poeci z CUMULUSA i tutaj organizu-ją swoje wieczory poezji okraszone muzyką, tutaj też koncertują zespoły młodej fali.

Właśnie, w ramach cyklu SCENA MŁO-DYCH, wystąpił ostatnio w STAREJ KO-TŁOWNI zespół EDER, którego koncert był udanym powrotem na chrzanowską scenę, ale już pod zmienioną nazwą.

Koncert był szczególny z dwóch powodów. Po pierwsze klub był pełen fanów zespołu, a byli to ludzie w różnym wieku. Po drugie był to pierwszy koncert tej grupy, przed chrzanowską publicznością, od czasu zmiany nazwy. Ostatni ich koncert, w tym klubie, miał miejsce blisko dwa lata temu, gdy jeszcze jako Sad Wednesday zdobywali serca chrzanowskiej publiczności.

Swoim fanom przypomnieli mix utworów, które wykonali przez ponad cztery lata działal-ności. Łącznie chłopcy z EDERU zagrali 26 pio-senek, wśród których znalazły się ich własne ka-wałki i kilka pożyczonych od muzyków z zespołu SZTYWNY PAL AZJI. Tak się składa, że woka-lista EDERU, Maciek Nowak, jest synem woka-listy „Sztywnych” - Leszka Nowaka. Młodzi mu-zycy przypomnieli więc kilka „hiciorów”, swoich starszych kolegów, we własnej, interesującej in-terpretacji. Nie zabrakło więc takich szlagierów,

jak: „Spotkanie z...”, „Nasze Reggae”, „Spóźniłem się”, czy największego przeboju zespołu - „Wie-ża radości, Wieża samotności”, który uzyskał w 2014 roku pierwsze miejsce w Polskim To-pie Wszech Czasów radiowej Trójki. Dzień póź-niej Jarek Kisiński zapowiedział trasę koncer-tową „Pierwszy skład zespołu Sztywny Pal Azji gra pierwszą płytę Europa i Azja”. W lipcu 2014 roku ukazał się singiel promujący trasę o tytu-le „Na moim strychu”. Utwór ten zaśpiewał Le-szek Nowak.

Fakt, że EDER zaprezentował znane utwory SZTYWNEGO PALA AZJI, wcale nie ozna-cza, że młodzi muzycy nie potrafią śpiewać swo-im głosem i sercem. Należy bowiem zauważyć, że większość piosenek, jakie wykonują, jest ich autorstwa - sami piszą teksty i sami komponu-ją muzykę, wyrażając tym sposobem swoje egzy-stencjalne lęki i obawy.

W piosence „Polityka” - śpiewają: „rozrywa cię na pół kiedy słuchasz, że wszystko źle. Prawi, lewi i środkowi o swoje racje kłócą się. Mają wiel-kie plany, przynajmniej taki oficjał jest. A ty sie-dzisz i oglądasz te bzdury”. Natomiast w utwo-rze „Szczęściarz” ogłaszają światu, że: „nakarmi-łem się swoimi marzeniami, kilka złotych myśli w duchu mam. Przejdę ten świat swoimi ścieżka-mi. Ułożyłem już w mojej głowie plan”. W jesz-cze innym kawałku pytają głośno: „kto powie mi, za co umiera dziś, za którąś granicą, człowiek niewinny? Czy ktoś podpowie mi, w którą stro-nę iść? Kiedy tak duszno i czas jakiś inny”.

Słuchacze nagradzali swoich idoli gromkimi brawami, dopominając się bisów, a muzycy nie dawali się długo prosić, tylko kolejnymi utwo-rami raczyli rozentuzjazmowany tłum fanek i fanów. Koncert prowadził Antoni Dobrowol-ski, który piosenki EDERU przeplótł kilko-ma wierszami, aby dać krótki oddech zespołowi i chwilę poetyckiej ciszy dla przepełnionych decybelami uszu, sympatyków rocka.

Obecnie zespół EDER tworzy piątka mło-dych muzyków: Maciek Nowak - wokal, gita-ra, Kacper Matusiak - gitara, Paweł Zając - bas, Konrad Ściebur - klawisze i Kuba Prusakiewicz - perkusja.

IDEALNY ŚWIATMiliardy świecących słońc rozpala mnie każdego dniaNade mną głucha tońSpokojny mogę byćjuż tylko w snachRef. Idealne życie, idealny światidealny człowiek, który jest w każdym z nasUśmiecham się do ludziChoć wielu z nich rani mnieW tym mieście każdy się łudziŻe lepszym będzie następny dzieńChciałbym wiedzieć czym jest miłośćZa wszelką cenę dowiem sięTo wszystko przecież mi się śniłoTo był straszny sen…Tekst - EDER

oprac. A. Dobrowolski

Na koncert zespołu Eder do Starej Kotłowni przyszło około stu osób fot. A. Dobrowolski

Page 18: Kronika Chrzanowska nr 191

18 KronikaChrzanowskaZ MIASTA

Tłumy na Orszaku Trzech KróliLiczne rzesze chrzanowian uczestniczyły w chrzanowskim Orszaku Trzech Króli. Zorganizowano go już po raz trzeci i z roku na rok przybywa chętnych, by w ten sposób, wspólnie obchodzić to wyjątkowe święto.

Tym razem dopisała pogoda i goście. Na Pla-cu Tysiąclecia, gdzie rozpoczynał się orszak ze-brały się tłumy. Wiele osób przyozdobiło głowy w korony, by w ten sposób dodatkowo zaznaczyć swój udział w tym wydarzeniu. – w zeszłym roku tez byliśmy w orszaku, ale bez koron. Teraz po-stanowiliśmy, ze zadbamy o ten ważny atrybut. To świetnie, że możemy wspólnie świętować ten dzień – mówiła jedna z uczestniczek orszaku. Najpierw widzowie mogli zobaczyć jasełka, za-prezentowane na scenie ustawionej obok telebi-mu na Placu Tysiąclecia. Po tym widowisku po-jawił się już orszak. Na przodzie jechali konno ułani. Za nimi w karetach trzej królowie i zna-ne postacie z życia miasta, w tym posłowie Ta-deusz Arkit, Robert Maciaszek, starosta Janusz Szczęśniak i oczywiście burmistrz Chrzanowa Marek Niechwiej, który w karecie jechał wraz z córką. W orszaku szli także kolędnicy i miesz-kańcy miasta. Wszyscy przeszli z Placu Tysiącle-cia na pasaż za domem kultury, a następnie ulicą Krakowską dotarli na rynek. Tu na scenie Trzej Królowie pokłonili się Świętej Rodzinie. W rolę królów tradycyjnie już wcielili się Ryszard So-bieraj, Franciszek Marchaj i Jan Patejko. Stroje w których wystąpili zostały uszyte dzięki Lokal-nej Grupie Działania Partnerstwo na Jurze. - Za każdym razem to ogromna przyjemność brać udział w tym wydarzeniu i wcielać się w tak zna-

czące postacie. W tym roku zamiast konno je-chaliśmy w karetach, co pozwoliło bardziej sku-pić się na rolach jakie nam przydzielono – dzielił się wrażeniami Ryszard Sobieraj. Na rynku roze-grały się najważniejsze sceny tego widowiska. Tu rozbrzmiały kolędy w wykonaniu uczniów Szko-ły Podstawowej numer 1 w Chrzanowie , także tu wniesiono dary dla Świętej Rodziny. W tym roku ta rola przypadła Annie, Marcinowi i małe-mu Leonowi Szczurkom. – Spontanicznie przy-jęliśmy tę propozycję i dla nas to zaszczyt – mó-wili zgodnie. Widowisko trwało ponad godzi-nę. Mimo chłodu atmosfera była bardzo gorąca. Zapewnił to ogrom wrażeń, piękne stroje i oprawa całego wydarzenia. Pod wrażeniem byli uczestnicy orszaku, także ci, którzy pojawili się na scenie. – To wspaniałe przedsięwzięcie. Cie-szę się , że w stolicy powiatu tak można święto-wać dzień Trzech Króli. Jestem pod wrażeniem i gratuluję organizatorom – podkreślał Marek Niechwiej burmistrz Chrzanowa. Orszak, jak co roku, zorganizował Miejski Ośrodek Kultu-ry Sportu i Rekreacji w Chrzanowie przy współ-pracy Towarzystwa Krzewienia Tradycji Kawa-lerii Polskiej im. Rotmistrza Witolda Pileckiego w Chrzanowie, Parafii Świętego Mikołaja w Chrzanowie, Lokalnej Grupy Działania „Part-nerstwo na Jurze” oraz Szkoły Podstawowej numer1 w Chrzanowie.

Agnieszka Sierocińska

fot. Ł. Michalik

fot. Ł. Michalik

fot. D.Szuba

fot. D.Szuba

Page 19: Kronika Chrzanowska nr 191

19KronikaChrzanowska Z MIASTA

LAUREACI BEZ GRANIC W słoneczne, sobotnie przedpołudnie, w dniu św. Walentego, do MOKSiR-owskiego klubu „Stara Kotłownia” zjechali się młodzi poeci z całej Polski. Okazją była gala rozdania laurów poetyckich w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim dla Dzieci i Młodzieży BEZ GRANIC.

Licznie przybyłych poetów, ich opiekunów i sympatyków poezji, piosenką powitało śpie-wające małżeństwo – Joanna Pajerska Szczurek i Konrad Szczurek – wprowadzając licznie przy-byłych w nastrój wyciszenia i walentynkowej re-fleksji.

Potem oczywiście nastąpiło to, na co wszyscy szczególnie czekali – ujawnienie werdyktu jury, którego prezentacji dokonał jego przewodni-czący Antoni Dobrowolski, oceniający wiersze wspólnie z Lucyną Szubel – znakomitą chrza-nowską poetką.

Wcześniej jurorzy musieli przeczytać 823 wiersze młodych poetów – w kategorii uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponad-gimnazjalnych. Najbardziej wyrównany poziom był w grupie najmłodszej, dlatego jurorzy posta-nowili przyznać w tej kategorii, o trzy nagrody więcej. Wśród gimnazjalistów poziom literac-ki nagrodzonych wierszy był najwyższy, to były prawdziwe poetyckie perełki. Ogólnie najsłabiej było w kategorii trzeciej, ale jurorom udało się wybrać pięć zestawów zasługujących na uwagę i wyróżnienie.

Ponadto konkurs, we wszystkich grupach wie-kowych, wyróżnia się optymizmem myśli utrwa-lonych w treści wierszy. Porównując teksty z lat ubiegłych, w których dominował temat smut-ku, osamotnienia, zdrady, bólu a nawet śmierci – tegoroczna poezja konkursowa posiada więcej światła i przestrzeni dobra i piękna. Autorzy po-ruszają tematy ważne i najważniejsze w oparciu o egzystencję ludzkiej kondycji i wyżyny trans-cendencji. Wiara w mądrość Stworzyciela łąk, pól, lasów i rzek - to myśl przewodnia wielu wier-szy, prowadząca ku radości życia.

Autor II nagrody, Łukasz Prażuch z Chmiel-nika, pisze: „z modlitwy i pragnień tworzą się i płyną przez sen – marzenia”, zaś Julia Hennig z Częstochowy stwierdza: „szczęście to swego dziecka mycie”. Warto także przytoczyć cytat z wiersza pt. „ Leśna modlitwa”, autora I nagrody Andrzeja Jagiełłowicza z Warszawy. Ten wiersz to dojrzały, piękny hymn dorównujący psalmom Dawidowym. Młody poeta pisze m.in.: „szuka-łem Twej obecności w katedrze zielonych so-sen, w witrażach pajęczyn, lśniących od porannej rosy, próbując objąć duszę lasu czuję Twoją siłę”. W drugim wierszu tegoż autora czytamy: „ mi-łość jest obecnością, wspólnie rozwiązaną krzy-żówką, twierdzą przed tymi co ból zadają”. Ak-centem świeżego powiewu od gór jest wiersz na-pisany góralską gwarą przez Tymoteusza Szarleja z Raby Wyżnej , który opisuje życie górali miesz-kających na Orawie, które wcale nie było dawniej takie łatwe – autor m.in. pisze: „kiesik na Orawie ciynsko się zyło, i w jednyj chałupie z trziści lu-dzi było, ło sóstyj nad raniym wartko postawali i tak to jus było, syćka w pole gnali, hań ciynsko robota i słońce poliło, a tu do zrobienio jesce telo było, tak to Orawiokom drzewiej tutoj było, ej ciynsko, się ciynsko nasym dziadom zyło”. Jeden z najmłodszych uczestników konkursu, ośmio-letni mieszkaniec Bytomia Michał Skowronek, w wierszu „Ptaki” pisze: „ jestem małym ptasz-kiem, który niedawno nauczył się latać, często

zapominam, że mam skrzydełka, zagapię się na coś i upadam, kiedy urosnę, będę mówił innym ptakom leć, ty też jesteś orłem, chociaż one będą wróblami, gołębiami i skowronkami – bo naj-ważniejsze, to uwierzyć”.

Podczas gali rozdania nagród odbył się też konkurs jednego wiersza. Oceny prac podjęli się poeci z Grupy Twórczej „Cumulus” – Bogdan Zakordoniec i Zbigniew Tomski, a sekundowała im Jolanta Kupiec, prezes grupy. Wśród zwycięz-ców mini konkursu w większości powtórnie zna-leźli się laureaci „Bez Granic” – potwierdzając wysoki kunszt swojego poetyckiego rzemiosła.

Podczas uroczystości rozdania nagród swo-ją obecność zaznaczyli: Bożena Jopek – zastępca burmistrza, Stanisław Zygadło – zastępca prze-wodniczącego Rady oraz Aleksander Grzybow-ski – przewodniczący Chrzanowskiej Rady Kul-tury.

- niezwykle ciepło pozdrawiam wszystkich uczestników konkursu, życząc dalszych literac-kich sukcesów. Mierzenie się ze słowem poetyc-kim nie jest łatwym zadaniem, zawsze podziwia-łam poetów, że mają taki wspaniały dar ujmowa-nia w słowa najróżniejszych uczuć i emocji – po-wiedziała m.in. Bożena Jopek – zastępca bur-mistrza Chrzanowa, podczas wręczania nagród i wyróżnień.

(tekst: A. Dobrowolski, fot.:A.Jagiełłowicz)

PROTOKÓŁ z posiedzenia jury w Ogólnopol-skim Konkursie Poetyckim BEZ GRANIC

Jury w składzie: Lucyna Szubel i Antoni Do-browolski – poeci z Grupy Twórczej „Cumu-lus” działającej w MOKSiR w Chrzanowie, po przeanalizowaniu 823 wierszy nadesłanych na XVI Ogólnopolski Konkurs Poetycki dla Dzie-ci i Młodzieży, postanowiło przyznać następują-ce nagrody i wyróżnienia:

I kategoria – uczniowie szkół podstawowychNAGRODY: I nagroda – Agata Godzisz z Lutyni,

godło JAGATA II nagroda – Oliwier Gugała z Chrzanowa,

godło Wielki CzesioII nagroda – Małogorzata Stępień z Kamień-

ska, godło Perła III nagroda – Julia Hennik z Częstochowy,

godło Panna NiktIII nagroda – Michał Skowronek z Katowic,

godło Miszka

WYRÓŻNIENIA- Paulina Chamoń z Częstochowy,

godło Atema,-Tymoteusz Szarlej z Raby Wyżnej, godło Kudłaty, Martyna Wład z Prudnika, godło Biedroneczka, Jakub Szczu-rek z Chrzanowa, godło Gaduła, II kategoria – uczniowie szkół gimnazjalnych

NAGRODYI nagroda – Anrdzej Jagiełłowicz z Warszawy,

godło Zaklinacz słówII nagroda – Łukasz Prażuch z Chmielnika,

godło PrawyIII nagroda – Natalia Kamińska Warszawy,

godło Rozmawiający z cieniem

WYRÓŻNIENIA-Katarzyna Domańska z Lublina, godło Łucja-Anna Machowska z Jasła, godło MaochanaMaciej Henryk Modzelewski z Białobrzegów,

godło Nic to III kategoria – uczniowie szkół ponadgimna-

zjalnych

NAGRODYI nagroda – Maria Magdalena Żak z Jaworz-

na, godło MaszaII nagroda – Barbara Sobierajska ze Słupska,

godło DakarowaIII nagroda – Aleksander Jasinowski z Nowe-

go Sącza, godło Wędrowiec

WYRÓŻNIENIA - Justyna Pochopień z Krakowa, godło Cień-Bartosz Turski z Fabianki, godło Bartosz Łu-

kaszewiczKonkurs jednego wiersza: nagrody - Andrzej

Jagiełłowicz z Warszawy, Agata Godzisz z Luty-ni i Michał Skowronek z Bytomia.

Wyróżnienia: Maria Żak z Jaworzna, Jakub Szyndler z Chrzanowa, Julia Hennig z Często-chowy, Aleksandra Wójcik z Chrzanowa, Na-talia Kamińska z Warszawy i Łukasz Prażuch z Chmielnika.

Page 20: Kronika Chrzanowska nr 191

20 KronikaChrzanowskaKULTURA

MUZYCZNO POETYCKI KONCERT DLA PAŃTradycją stało się już, że MOKSiR-owski Big Band uświetnia swoją muzyką liczne imprezy okolicznościowe w mieście. Dlatego też nie mogło zabraknąć zespołu Jerzego Zieglera na koncercie z okazji Dnia Kobiet.

Muzycy przygotowali na ten dzień dwadzie-ścia światowych szlagierów muzyki jazzowej

i rozrywkowej. Swój koncert rozpoczęli zna-komitym przebojem The girl from Ipanema An-tonio Carlosa, światowego przeboju w latach

60-tych. Nie zabrakło też wielu innych, nie-śmiertelnych szlagierów muzyki bigbando-wej, takich m.in. jak: Różowa pantera i Cara-vana Duka Elingtona, Satynowa laleczka Hen-ry Manciniego, Yoy nid me Goodruma, Mam-bo nr 5 Prady, czy Soul bossa nova Qincy Jonsa. Zespół, na zakończenie koncertu, otrzymał gorą-ce brawa od licznie przybyłych, do sali teatralnej MOKSiR, melomanów , w większości pań, tak, że nie obyło się bez bisu, na który muzycy wy-brali, pełen energii i wigoru, utwór Saint rock P. Piota.

Chrzanowski big band istnieje już od 8 lat. W repertuarze zespołu możemy znaleźć bar-

dzo szeroką gamę utworów, od standardów jaz-zowych, czy bluesowych, po muzykę filmową, ta-neczną i rozrywkową. Big band nawiązuje swo-ją muzyką do tradycji podobnych zespołów, powstałych w USA w latach 30 i 40 XX wieku.

Big band powstał, jako orkiestra młodzieżowa, w skład której wchodzili uczniowie podstawo-wych szkół muzycznych. Z czasem do big ban-du dołączyli bardziej doświadczeni muzycy i dzi-siaj, jak mówi Jerzy Ziegler, zespół jest dobrym przykładem powiedzenia, ze muzyka łączy po-kolenia. Koncert prowadził Antoni Dobrowol-ski, który dopełniał muzyczne dedykacje dla Pań swoją liryczną poezją

W NASZYM DOMU

i jest tam wspólny stółi jedno wspólne łóżko

i oknoduże jak nieboskłon

w naszym domuz zapachem lasu

i ścianachz sennych śnieńpłonie też ogieńniepojęta magia

życia i śmierci

tekst: A. Dobrowolski, fot. D. Szuba

(tekst A. Dobrowolski, zdjęcia D. Szuba)

Page 21: Kronika Chrzanowska nr 191

21KronikaChrzanowska CO SIĘ WYDARZY

Drugi kwartał 2015 roku zapowiada się wyjątkowo atrakcyjnie pod kątem różnego rodzaju wydarzeń

z zakresu kultury, rozrywki czy turystyki. Oto przegląd najważniejszych imprez z naszego regionu.

Kwiecień to miesiąc ważnych rocznic, któ-re zostaną upamiętnione uroczystościami 12 kwietnia i są to: 75. ROCZNICA ZBRODNI KATYŃSKIEJ ORAZ 5. ROCZNICA KATA-STROFY SMOLEŃSKIEJ.

W kwietniu Stara Kotłownia zaprasza na sze-reg imprez, a wśród nich m.in. spotkanie poetyc-kie Elżbiety Mikłas ANTIDOTUM, które od-będzie się 10 kwietnia. O oprawę muzyczną za-dba zespół wokalny IMPRESJA. Koncert ze-społu EDER w dniu kolejnym, jak również 24 kwietnia spotkanie poetyckie Katarzyny Miar-czyńskiej w oprawie muzycznej Piotra Kłecz-ka to tylko wybrane wydarzenia polecane przez chrzanowski MOKSiR.

23-24 kwietnia chrzanowska Biblioteka za-prasza naMAŁOPOLSKIE DNI „KSIĄŻKA I RÓŻA”, ŚWIATOWY DZIEŃ KSIĄŻKI I PRAW AUTORSKICH. 25 kwietnia odbę-dzie się GIEŁDA KSIĄŻEK…I NIE TYLKO. W dniach 17-19 kwietnia odbywać się będzieX OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL INTEGRA-CYJNY TAŃCA I PIOSENKI CHRZA-NOWSKA LOKOMOTYWA ARTYSTYCZ-NA orgaznizowany przez MOKSiR.

Dla wielbicieli malarstwa chrzanowskie insty-tucje kultury przygotowały kilka propozycji. Od 21 kwietnia w Muzeum zobaczyć będzie można malarstwo PROF. JERZEGO ŚWIECIMSKIE-GO, wystawę Konsulatu Austrii w Krakowie: ŚWIADKOWIE CZASÓW - FOTOGRAFIA W AUSTRII PO 1945 ROKU, a także HISTO-RIĘ FABLOKU Bolesława Kosowskiego – od 29 kwietnia. Galeria Na Piętrze zaprasza od 24 kwietnia na wystawę malarstwa PROF. BRONI-SŁAWA CHROMEGO i JEGO CÓRKI KIN-GI CHROMY.

NIEDZIELA ZE ŚWIĘTYM FLORIA-NEM to wspaniała rodzinna impreza o charak-terze pikniku, którego tematem przewodnim bę-dzie patron strażaków – Święty Florian. Gry, za-bawy, konkursy pokazy sprzętu gaśniczego oraz wystawa poświęcona patronowi to tylko niektó-

Subiektywny przegląd wydarzeń kulturalnych

re spośród atrakcji czekających na uczestników imprezy. Kalendarz imprez w miesiącu maju jest zapełniony po brzegi. Od 8-15 odbywać się bę-dzieTYDZIEŃ BIBLIOTEK, w tym roku pod hasłem: WYBIERAM BIBLIOTEKĘ, który obejmie takie wydarzenia jak: akcje promocyjne, spotkania edukacyjne, zajęcia dla dzieci i mło-dzieży.

8 maja w moksir-owskiej Galerii Na Styku zo-stanie otwarta wystawa DOBRO I POKÓJ in-spirowana myślą św. Franciszka.

1 maja jest dniem rozpoczęcia multimedialnej wystawy PAMIĘĆ I TOŻSAMOŚĆ poświęco-nej Janowi Pawłowi II, na którą zaprasza Miejska Biblioteka Publiczna w Chrzanowie. Do końca czerwca będzie można posłuchać audiobooków, obejrzeć fragmenty filmów poświęconych Papie-żowi.

24 maja Muzeum w Wygiełzowie zaprasza na XXI PRZEGLĄD ZESPOŁÓW OBRZĘDO-WYCH „PO KRAKOWSKU”, podczas które-go będzie można przyglądać się pracy ludowych artystów i rzemieślników oraz skosztować regio-nalnych potraw, a 31 maja na Zamku Lipowiec odbędą się TAJEMNICE ZAMKOWEJ WIE-ŻY, gdzie będzie można poznać historię zam-ku, wziąć udział w grach i zabawach zręcznościo-wych.

17 maja chrzanowskie Muzeum zaprasza na NOC MUZEUM, w tym rokupod hasłem „Dawno, dawno temu, w PRL – u…”. Pracowni-cy dołożą wszelkich starań, by wypełnić ten czas atrakcjami.

Na 29 maja przypada Jubileusz 55.lecia po-wstania Muzeum w Chrzanowie i 30.lecia po-wstania Oddziału Muzeum „Dom Urbańczyka”.

Jak co roku ważnym wydarzeniem są DNI CHRZANOWA, które odbędą się w dniach 29 – 31 maja. Oprócz szerokiej oferty zajęć spor-towo - rekreacyjnych dla dzieci i młodzieży, jed-ną z największych atrakcji będzie występ legend polskiej muzyki, takich jak KOBRANOCKA, STRACHY NA LACHY I DŻEM. Warto więc zarezerwować sobie wolny weekend by przypo-mnieć sobie najważniejsze utwory tych zespo-łów.

Czerwiec zapowiada się równie atrakcyjnie. W dniach30 maja do 6 czerwca 2015 odbędzie się XIV Ogólnopolski Tydzień Czytania Dzie-

ciom pod hasłem „Każde dziecko zasługuje na książkę”. Chrzanowska Książnica już po raz piąty będzie organizować CHRZANOWSKI MA-RATON CZYTANIA DZIECIOM, do które-go udziału zaprasza sympatyków, uczniów chrza-nowskich szkół i przedszkoli oraz gości czytają-cych - osoby reprezentujące najważniejsze w na-szym mieście instytucje.

12 czerwca warto wybrać się do MOKSiRU po dawkę dobrego humoru, którego dostarczy występ KABARETU NEONÓWKA.

W dniach 14, 21, 28 czerwca chrzanowskie Muzeum zachęca do udziału w VI FESTIWA-LU MUZYCZNYM DIALOG KULTUR, podczas którego będzie można posłuchać cieka-wych koncertów muzyki religijnej, żydowskiej czy operowej. 29 czerwca Muzeum w Chrzano-wie zaprasza do Parku w Kościelcu NA IV ŚRE-DNIOWIECZNY JARMARK MIKOŁAJ-SKI. Impreza będzie miała charakter plenero-wo – historyczny.

14 czerwca na terenie Muzeum w Wygiełzo-wie organizowany jest XXI KONKURS PO-TRAW REGIONALNYCH „PRZY CHŁOP-SKIM STOLE”połączony z degustacją prezen-towanych potraw przygotowanych przez Koła Gospodyń Wiejskich z powiatu chrzanowskie-go i nie tylko. 21 czerwca również w Wygiełzo-wie odbędzie się impreza plenerowa W KRA-INIE BAŚNI, podczas której uczestnicy będą mogli wziąć udział w warsztatach, zabawach i występach na scenie, a tematem przewodnim bę-dzie świat legend i baśni polskich, w tym popu-larnych bajek ludowych.

Oferta jest szeroka, więc z kwartalnego kalen-darium imprez każdy wybierze coś dla siebie.

Katarzyna KowalskaAnna Kosowska – Czak

Więcej informacji......można znaleźć na stronie www.kulturalnychrza-now.pl poświęconej wydarzeniom kulturalno-ro-zrywkowym w Chrzanowie. Portal zawiera szero-ki wachlarz imprez, z których każdy wybierze coś dla siebie. Ich organizatorami są gmina Chrzanów, miejskie instytucje kultury oraz organizacje poza-rządowe. facebook.com/kulturalnychrzanowRedakcja: [email protected]

i turystycznych ziemi chrzanowskiej