Kundera Milan Niewiedza

Embed Size (px)

Citation preview

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    1/47

    MILAN KUNDERA

    Niewiedza

    PrzeoyMarek Bieczyk

    Tytu oryginau L IgnorancePastwowy Instytut Wydawniczy,Warszawa 2003

    1

    - Co ty tu jeszcze robisz! - Jej gos nie by zy, nie by te miy; Sylvie si denerwowaa.- A gdzie miaabym by? - spytaa Irena.- U siebie!- To znaczy, e tu ju nie jestem u siebie? Nie, oczywicie, nie chciaa wypdzi jej z Francji ani dawa do zrozumienia, e jest niepo-

    danym obcokrajowcem: - Wiesz, co mam na myli!

    - Tak, wiem, lecz nie zapominaj, e tutaj mam prac. I mieszkanie. I dzieci.- Posuchaj, znam Gustafa. Uczyni wszystko, by moga wrci do kraju. A co do crek, nie ar-tuj! Maj ju wasne ycie! Mj Boe, Ireno, u was dziej si przecie rzeczy fascynujce. W takichsytuacjach wszystko zawsze si da uoy.

    - Ale, Sylvie! Nie chodzi tylko o sprawy codzienne, prac, mieszkanie. Ja tu mieszkam od dwu-dziestu lat. Tutaj jest moje ycie!

    - Przecie u was trwa rewolucja! - powiedziaa tonem nieznoszcym sprzeciwu, po czym zamilk-a. Tym milczeniem chciaa powiedzie Irenie, e nie naley dezerterowa wwczas, gdy wydarzasi co wielkiego.

    - Ale jeli wrc do kraju, wicej si nie spotkamy -powiedziaa Irena, chcc zakopota przyjaci-k.

    Sentymentalna demagogia spalia na panewce. Gos Sylvii sta si ciepy: - Kochanie, przyjadci odwiedzi! Obiecuj ci to, obiecuj!

    Od duszej chwili siedziay naprzeciw siebie nad dwiema pustymi filiankami po kawie. Irenaspostrzega zy wzruszenia w oczach Sylvii, ktra pochylia si ku niej i ucisna jej rk: - To bd-zie twj wielki powrt. - I jeszcze raz: - Twj wielki powrt.

    Powtrzone sowa nabray takiej siy, e Irena dostrzega je w sobie napisane duymi literami:Wielki Powrt. Przestaa oponowa; zauroczyy j obrazy, ktre nagle wynurzyy si z dawnychlektur, filmw, z jej wasnej pamici, a moe i z pamici przodkw: utracony syn, ktry wraca dostarej matki; mczyzna powracajcy do ukochanej, od ktrej oddali go okrutny los; dom rodzinny,ktry kady z nas nosi w sobie; odkryta na nowo cieka, ktr wyobiy utracone kroki dziecist-wa; Ulisses dostrzegajcy sw wysp po latach tuaczki; powrt, powrt, czarodziejska sia powro-tu.

    Po grecku powrt brzmi nostos. Algos oznacza cierpienie. Nostalgia jest zatem cierpieniem spo-wodowanym przez niespenione pragnienie powrotu. Wikszo Europejczykw moe wyraa to podstawowe pojcie sowem pochodzenia greckiego (nostalgie, nostalgia), oraz innymi sowami,ktrych korzenie rosn w jzykach ojczystych: anoranza, mwi Hiszpanie; saudade, mwi Portu-galczycy. W kadym jzyku sowa te maj wasne zabarwienie. Czsto oznaczaj jedynie smutekwywoany niemonoci powrotu do kraju. Tsknot za krajem. Tsknot za domem.

    Co po angielsku wyraa si sowem: homesickness. A po niemiecku: Heimweh. Po flamandzku:heimwee. Jednak to wielkie pojcie w tej postaci staje si przestrzennie ograniczone. W islandzkim, jednym z najstarszych jzykw europejskich, wyrnia si dwa okrelenia: sknudur. tsknot jako

    tak; i heimfra: tsknot za krajem. Czesi obok nostalgii zapoyczonej z greki maj na to pojciewasny rzeczownik, stesk, i wasny czasownik; najbardziej wzruszajce zdanie miosne w czeskim:sty ska se mi po tobe: tskni za tob; nie mog znie blu twej nieobecnoci. W hiszpaskim ano-ranza pochodzi od czasownika anorar (czu tsknot), ktry pochodzi od kataloskiego enyorar,

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    2/47

    powstaego z aciskiego ignorare (nie wiedzie). W takim etymologicznym owietleniu tsknotawydaje si cierpieniem z powodu niewiedzy. Jeste daleko i nie wiem, co si z tob dzieje.

    Mj kraj jest daleko i nie wiem, co si w nim wydarza. Niektre jzyki maj z tsknot kopot:Francuzi mog j wyraa jedynie rzeczownikiem pochodzcym z greki i nie maj odpowiedniegoczasownika; mog powiedzie: je m'ennuie de toi, lecz sowo s'ennuyer jest sabe, zimne, a w ka-dym razie za lekkie na tak powane uczucie. Niemcy rzadko uywaj sowa tsknota" w jego grec-kiej postaci i raczej mwi Sehnsucht: pragnienie tego, czego nie ma; ale Sehnsucht moe si odno-

    si rwnie dobrze do tego, co byo, jak do tego, co si nigdy nie zdarzyo (do nowej przygody) i niezawiera w sposb konieczny idei nostos; chcc wprowadzi w Sehnsucht obsesj powrotu, nalea-oby sowo to dookreli:

    Sehnsucht nach der Vergangenheit, nach der verlorenen Kindheit, nach der ersten Liebe (pragni-enie przeszoci, utraconego dziecistwa, pierwszej mioci).

    Zaoycielska dla tsknoty epopeja, Odyseja, powstaa u zarania staroytnej kultury greckiej.Podkrelmy: Ulisses, najwikszy wczga wszechczasw, jest te najwikszym nostalgikiem. Wy- bra si (bez wikszej przyjemnoci) na wojn trojask i pozosta na niej dziesi lat. Po czym spi-eszno mu byo powrci do ojczystej Itaki, lecz knowania bogw przeduyy jego podr najpierwo trzy lata wypenione najbardziej cudacznymi zdarzeniami, nastpnie o lat siedem, ktre spdzi jako zakadnik i kochanek u bogini Kalipso, zakochanej tak bardzo, e nie pozwalaa mu opuci

    swej wyspy.W pitej pieni Odysei Ulisses mwi do niej: Wiem ci ja sam zbyt dobrze, jak dalece mdra Pe-nelopa jest przy tobie poledniejsz urod i wielkoci () A jednak tskni przez wszystkie dni i pragn pj do domu i oglda dzie swego powrotu." I Homer dodaje: Rzek. Wanie socezaszo i nastpia ciemno. A tych dwoje w gbi pieczary cieszyo si mioci, trwajc we wzaj-emnym ucisku." Nic wsplnego z yciem biednej emigrantki, jak Irena bya przez dugi czas.

    Ulisses dozna u Kalipso prawdziwej dolce vita, ywota bez trosk, ywota uciesznego. A jednakmidzy dolce vita na obczynie a niepewnym powrotem do domu wybra powrt. Nad namitne ob-cowanie z nieznanym (z przygod) przedoy apoteoz znanego (powrt). Nad nieskoczono (bo przygoda obiecuje, e nigdy si nie skoczy) przedoy kres (bo powrt jest pogodzeniem si zeskoczonoci ycia).

    Nie budzc Ulissesa, marynarze z krainy Feakw zoyli go w pocieli na brzegu Itaki, u stpdrzewa oliwkowego, i odpynli. Tak wyglda kres podry.Znuony, spa. Kiedy si obudzi, nie wiedzia, gdzie si znajduje. Pniej Atena zdja mg z

    jego oczu; przyszo upojenie; upojenie Wielkim Powrotem, ekstaza tym, co znane; muzyka, od kt-rej dry powietrze midzy ziemi a niebem: zobaczy nabrzee, znane mu od dziecka, pobliskiszczyt i pogaska star oliwk, aby si upewni, e drzewo pozostao takie, jakim byo dwadziecialat wczeniej.

    2W 1950 roku Arnoldowi Schnbergowi, ktry od siedemnastu lat przebywa w Stanach, amery-

    kaski dziennikarz zada kilka perfidnie naiwnych pyta: czy to prawda, e emigracja wysysa zartystw si twrcz? e natchnienie usycha, kiedy tylko korzenie ojczystego kraju przestaj jeywi?

    Prosz sobie wyobrazi! Pi lat po Zagadzie! Dziennikarz amerykaski nie moe wybaczySchnbergowi braku przywizania do kawaka ziemi, gdzie na jego oczach doszo do najpotwornie- jszych potwornoci! Homer uwici tsknot wawrzynem i w ten sposb wznis moraln hierarc-hi uczu. Jej szczyt zajmuje Penelopa, o wiele, wiele wyej nad Kalipso.

    Kalipso, ach, Kalipso! Czsto o niej myl. Kochaa Ulissesa. Spdzili razem siedem lat. Nie wi-adomo, ile czasu Ulisses dzieli oe z Penelopa, lecz z pewnoci nie tak dugo. A przecie opi-ewamy bl Penelopy i nie robimy sobie nic z ez Kalipso.

    Niczym ciosy siekier wielkie daty naznaczaj dwudziesty wiek w Europie gbokimi wciciami.

    Zrazu pierwsza wojna wiatowa, druga, pniej trzecia, najdusza, zwana zimn, ktra koczy siw 1989 wraz ze znikniciem komunizmu.Poza tymi wielkimi datami dotyczcymi caej Europy, losy poszczeglnych narodw s okrela-

    ne przez daty drugorzdne: 1936, rok wojny domowej w Hiszpanii; 1956, rok rosyjskiej inwazji na

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    3/47

    Wgry; 1948, rok, w ktrym Jugosowianie powstali przeciw Stalinowi, i rok 1991, w ktrym za-czli zabija si nawzajem.

    Skandynawowie, Holendrzy, Anglicy maj ten szczliwy przywilej, e po 1945 nie dowiadczy-li adnej wanej daty, co pozwolio im przey pidziesit lat rozkosznie nijakich.

    W stuleciu tym dzieje Czechw zdobi wspaniae pikno matematyczne, wynikajce z trzykrotne-go powtrzenia liczby dwadziecia. W 1918 otrzymali po kilku wiekach niezalene pastwo i w1938 je utracili.

    W 1948 rewolucja komunistyczna przywieziona z Moskwy rozpocza terrorem drugie dwudzie-stolecie, ktre skoczyo si w 1968, kiedy to Rosjanie najechali pmilionow armi kraj, rozjusze-ni jego bezczeln emancypacj.

    Wadza okupacyjna nastaa z ca bezwzgldnoci na jesieni 1969 i, czego nikt si nie spodzi-ewa, odesza jesieni 1989, agodnie, kurtuazyjnie, podobnie jak inne komunistyczne rzdy w Eu-ropie: tak wygldao trzecie dwudziestolecie.

    3

    Dopiero w naszym stuleciu daty historyczne zaczy pochania arocznie ycie kadego z nas. Nie mona poj istnienia Ireny we Francji bez wczeniejszego przestudiowania dat. W latach pi-dziesitych i szedziesitych emigrant z komunistycznego kraju nie by tu zbyt lubiany; Francuziza jedyne prawdziwe zo uwaali wwczas faszyzm: Hitlera, Mussoliniego, frankistowsk Hiszpa-ni, dyktatorw Ameryki Poudniowej. Od koca lat szedziesitych i w latach siedemdziesitych postanowili stopniowo uzna za zo rwnie komunizm, za zo wszak mniejsze, powiedzmy, zo nu-mer dwa. To w tamtym czasie, w roku 1969, Irena wraz z mem wyemigrowali do Francji. Szybko pojli, e w porwnaniu ze zem numer jeden katastrofa, ktra dotkna ich kraj, nie bya dokrwawa, by wstrzsn nowymi przyjacimi. Chcc jako si wythimaczy, zwykli mawia mniejwicej tak: Jakkolwiek przeraajca, dyktatura faszystowska zniknie wraz z dyktatorem, przetoludzie mog zachowywa nadziej. Natomiast komunizm oparty na ogromie cywilizacji rosyjskiej jest dla Polski, dla Wgier (a co dopiero dla Estonii!) tunelem bez wyjcia. Dyktatorzy s miertel-ni, Rosja jest wieczna. Nieszczcie krajw, z ktrych przyjedamy, polega na kompletnym brakunadziei." Tymi sowy wyraali wiernie sw myl i dla jej wzmocnienia Irena przytaczaa czterowi-ersz Jana Skaela, czeskiego poety z tamtych lat: mwi on o smutku, ktry go otacza; chciabyunie ten smutek, zabra go w sin dal, zbudowa z niego dom, chciaby zamkn si w nim natrzysta lat i przez trzysta lat nie otwiera drzwi, nikomu nie otwiera drzwi!

    Trzysta lat? Jan Skael napisa te wersy w latach siedemdziesitych, a umar w roku 1989, na jesieni, kilka dni przed tym, jak trzysta lat smutku, ktre widzia przed sob, rozproszyo si w kil-ka dni: na ulice Pragi wylegli ludzie i brzk kluczy w ich uniesionych rkach zwiastowa nadejcienowych czasw.

    Czy Skael pomyli si, mwic o trzystu latach? Tak, oczywicie. Wszystkie przewidywania smylne, to jedna z nielicznych pewnoci dana czowiekowi. Ale cho s mylne, mwi prawd otych, ktrzy je snuj, nie o ich przyszoci, lecz o ich czasie teraniejszym. W okresie, ktry nazy-wam pierwszym dwudziestoleciem (midzy 1918 a 1938 rokiem), Czesi myleli, e ich Republika bdzie trwa wiecznie. Mylili si, lecz dlatego wanie, e si mylili, przeyli tamte lata w radoci,a ich sztuka rozkwitaa jak nigdy wczeniej.

    Po rosyjskiej inwazji myl o bliskim kresie komunizmu nie zawitaa im nawet w gowie i znowusdzili, e maj przed sob wieczno, i to nie cierpienie w yciu realnym, lecz pustka przyszociwyssaa ich siy, dusia odwag i uczynia to trzecie dwudziestolecie takim tchrzliwym i ndznym.

    Arnold Schnberg, przekonany, e swoj estetyk dwu-nastotonow otworzy przed Dziejamimuzyki wielkie perspektywy, owiadczy w roku 1921, e dziki niemu panowanie (nie powiedziachwaa", powiedzia Vorherrschaft, panowanie") muzyki niemieckiej (on, wiedeczyk, nie powi-edzia muzyki austriackiej", powiedzia niemieckiej") rozcignie si na sto kolejnych lat (przytac-

    zam dokadnie, mwi o stuleciu"). W roku 1933, dwanacie lat po tym proroctwie, zosta jakoyd wygnany z Niemiec (tych Niemiec, ktrym chcia zapewni ich Vorherrschaft) i, wraz z nim,wygnana zostaa wszelka muzyka oparta na jego estetyce dwunastotonowej (oskaronej o niejas-no, kosmopolityzm, elitaryzm i wrogo wobec niemieckiego ducha).

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    4/47

    Przewidywania Schnberga, jakkolwiek mylne, s wszak niezbdne dla tego, kto chce poj sens jego dziea, dziea, ktre nie uwaao si za niszczce, hermetyczne, kosmopolityczne, indywidu-alistyczne, trudne, abstrakcyjne, lecz za gboko zakorzenione w glebie niemieckiej" (tak, mwi oglebie niemieckiej"); Schnberg wierzy, e pisze nie fascynujcy epilog dziejw wielkiej muzykieuropejskiej (a tak wanie jestem skonny dzieo jego rozumie), lecz prolog chwalebnej przyszo-ci rozcigajcej si bezkrenie.

    4

    Ju w pierwszych tygodniach emigracji Irena miaa dziwne sny: jest w samolocie, ktry zmieniatras i lduje na nieznanym lotnisku; przy schodkach czekaj na ni umundurowani mczyni z broni w rku; jej czoo zrasza zimny pot, rozpoznaje policj czesk. Innym razem przechadza si po francuskim miasteczku i widzi dziwaczn grupk kobiet, ktre z kuflem piwa w doni pdz kuniej, woaj co po czesku, miej si z perfidn serdecznoci i przeraona Irena uzmysawia sobie,e jest w Pradze, krzyczy i si budzi.

    Jej mowi Martinowi nio si to samo. Co ranka opowiadali sobie o grozie powrotu do krajurodzinnego. Pniej, w trakcie rozmowy z polsk przyjacik, Irena poja, e wszyscy emigrancinili te same sny, wszyscy bez wyjtku; najpierw wzruszao j to nocne braterstwo ludzi, ktrzy sinie znali, pniej j nieco dranio: jak to si dzieje, e tak osobiste dowiadczenie snu moe by przeywane zbiorowo? czym jest zatem jej wasna dusza? Po c jednak stawia pytania bez odpo-wiedzi. Jedno byo pewne: tysice emigrantw tej samej nocy nio w niezliczonych odmianach tensam sen. Sen emigracyjny: jedno z najdziwniejszych zjawisk drugiej poowy XX wieku.

    Te koszmarne sny wydaway jej si tym bardziej tajemnicze, e drczya j jednoczenie ni-epowstrzymana tsknota i przeywaa dowiadczenie wprost odwrotne: za dnia przychodziy do ni-ej pejzae kraju ojczystego. Nie, nie byo to dugie, wiadome, jasne marzenie, byo to co innego:w jej gowie pejzae zapalay si gwatownie, nieoczekiwanie, szybko, by po chwili zgasn.

    Rozmawiaa z szefem i nagle, niczym byskawica, widziaa miedz wrd pl. Kto j popchnw wagonie metra i wtem, w uamku sekundy, wyrastaa przed ni uliczka w zielonej dzielnicy Pra-gi. Caymi dniami nawiedzay j takie umykajce obrazy, aby agodzi brak utraconych Czech.

    Ten sam reyser podwiadomoci, ktry za dnia przesya jej jako obrazy szczcia fragmentyojczystego pejzau, w nocy organizowa przeraajce powroty do tego samego kraju. Dzie rozwi-etlao pikno opuszczonego kraju, a noc rozjarzao przeraenie powrotu do niego. Dzie ukazywa jej raj, ktry utracia, a noc pieko, z ktrego ucieka.

    Kraje komunistyczne, wierne tradycji rewolucji francuskiej, rzuciy kltw na emigracj, uznajc j z najohydniejsz ze zdrad. Wszyscy ci, co pozostali za granic, w swych krajach dostawali zaocz-ne wyroki i ich rodacy nie mieli odwagi utrzymywa z nimi kontaktw. Jednak w miar jak czas pyn, surowo kltwy saba i par lat przed 1989 rokiem matka Ireny, od niedawna wdowa i ni-eszkodliwa emerytka, otrzymaa paszport na tygodniowy wyjazd do Woch z pastwowym biurem podry; kolejnego roku postanowia zosta pi dni w Paryu, aby potajemnie spotka si z crk.Irena, wzruszona i pena litoci dla matki, ktr wyobraaa sobie postarza, wynaja pokj w ho-telu i powicia kawaek urlopu, aby spdzi z ni ten czas. Nie wygldasz tak le", powiedziaamatka, kiedy si spotkay. I dorzucia ze miechem: Ja zreszt te nie. Kiedy na granicy stranik popatrzy w mj paszport, powiedzia: prosz pani, ten paszport jest podrobiony! To nie jest panidata urodzenia!" Irena w jednej chwili zobaczya matk, jak zawsze znaa, i poczua, e przez tychniemal dwadziecia lat nic si nie zmienio. Lito dla postarzaej matki uleciaa. Crka i matkastay naprzeciw siebie jak dwoje ludzi spoza czasu, jak dwa ponadczasowe istnienia.

    Ale czy wypada nie cieszy si obecnoci matki, ktra po siedemnastu latach przyjeda, by siz ni spotka? Chcc zachowywa si jak oddana crka, Irena odwoywaa si usilnie do rozumu,do poczucia moralnoci. Zawioza matk na wie Eiffla, na kolacj do restauracji z pikn panora-m; popyna z ni statkiem spacerowym po Sekwanie, aby pokaza jej Pary z rzeki; matka chci-

    aa obejrze wystawy, wic posza z ni do muzeum Picassa.W drugiej sali matka przystana:Mam przyjacik malark. Podarowaa mi dwa obrazy. Nawet nie wiesz, jak s pikne!" W trze-ciej sali zayczya sobie, by pj do impresjonistw. W Jeu de Paume jest staa wystawa. - Ju niema - powiedziaa Irena. - W Jeu de Paume ju nie ma impresjonistw. - Nie, nie - powiedziaa mat-ka. - Oni s w Jeu de Paume. Jestem tego pewna i nie wyjad z Parya, nie obejrzawszy Van Gog-

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    5/47

    ha!" Zamiast do Van Gogha Irena zaprowadzia j do muzeum Rodina. Przed jedn z rzeb matkawestchna rozmarzona: - We Florencji widziaam Dawida Michaa Anioa! Nie mogam sowa z si-ebie wydusi! - Posuchaj - Irena wybucha - jeste ze mn w Paryu, pokazuj ci Rodina. Rodina!Syszysz, Rodina! Nigdy go nie widziaa, wic dlaczego patrzc na Rodina, mylisz o MichaleAniele?" Pytanie byo suszne: dlaczego widzc crk po tylu latach, matka nie interesuje si tym,co crka jej pokazuje i o czym opowiada? Dlaczego Micha Anio, ktrego widziaa z grup czes-kich turystw, porywa j bardziej ni Rodin? I dlaczego podczas tych piciu dni nie zadaje jej ad-

    nego pytania? adnego pytania o jej ycie i adnego te pytania o Francj, o jej kuchni, o jej litera-tur, jej sery, jej wina, jej polityk, jej teatry, jej filmy, jej samochody, jej pianistw, jej wioloncze-listw, jej pikarzy?

    Zamiast tego wci mwi o tym, co dzieje si w Pradze, 0 przyrodnim bracie Ireny (ktrego mi-aa ze swym drugim mem, zmarym niedawno), o innych osobach, ktre Irena pamita, i jeszczeinnych, ktrych imienia nigdy nie syszaa. Prbowaa raz czy drugi wcisn jak uwag o swymyciu we Francji, ale jej sowa nie przebiy si przez szczelny mur matczynych opowieci.

    Tak byo od dziecka: matka zajmowaa si czule swym synem niczym ma dziewczynk, a cr-k wychowywaa po spartasku. Czy chc przez to powiedzie, e jej nie kochaa? Z powodu ojcaIreny, by moe, swego pierwszego ma, ktrym gardzia? Dajmy spokj z tak jarmarczn psy-chologi. Miaa jak najlepsze zamiary: tryskajc sama si i zdrowiem, martwia si brakiem wital-

    noci u crki; swym brutalnym zachowaniem chciaa uwolni j od nadwraliwoci, troch jak wy-sportowany ojciec, ktry rzuca swe lkliwe dziecko do basenu w przekonaniu, e znalaz najlepszysposb, by nauczy je pywa.

    Jednak dobrze wiedziaa, e ju sam sw obecnoci przytacza crk, i nie mam zamiaru prze-czy, e rozkoszowaa si skrycie swoj fizyczn wyszoci. Ale c z tego? Co miaa robi?Rozpyn si w powietrzu w imi matczynej mioci?

    Postpowaa nieuchronnie w latach i wiadomo wasnej siy, ktr ogldaa w reakcjach Ireny,odmadniaa j. Kiedy widziaa si przy niej, zawstydzonej i skarlaej, przeduaa jak tylko moli-we chwil swej niszczycielskiej przewagi.

    Z odrobin sadyzmu udawaa, e bierze krucho Ireny za obojtno, za lenistwo, za nieudol-no, 1 strofowaa j.

    W jej obecnoci Irena czua si od zawsze mniej adna i mniej inteligentna. Ile to razy biega dolustra upewni si, e nie jest brzydka, e nie wyglda na idiotk Ach, wszystko to byo takie juodlege, niemal zapomniane. Ale podczas piciu dni spdzonych przez matk w Paryu znowu do- pado j uczucie niszoci, saboci, zalenoci.

    5

    W przeddzie wyjazdu matki Irena przedstawia jej Gustafa, swego szwedzkiego przyjaciela. Po-szli w trjk na kolacj do restauracji i matka, nieznajca sowa po francusku, dzielnie posugiwaasi sw angielszczyzn. Gustafowi sprawio to przyjemno, bo ze sw kochank rozmawia wy-cznie po francusku i czu si znuony tym jzykiem, ktry wydawa mu si pretensjonalny i mao praktyczny.

    Tego wieczoru Irena nie mwia wiele: ze zdziwieniem obserwowaa matk okazujc nieoczeki-wan zdolno interesowania si kim innym; swoimi trzydziestoma le wymawianymi angielskimisowami zalewaa Gustafa pytaniami o jego ycie, 0 jego przedsibiorstwo, jego pogldy, i zrobiana nim due wraenie.

    Nazajutrz matka wyjechaa. Po powrocie z lotniska w swym mieszkaniu na ostatnim pitrze Irena podesza do okna, by smakowa w odzyskanej ciszy wolno samotnoci. Patrzya dugo na dachy,na las kominw o najbardziej cudacznych formach, ow parysk flor, ktra dawno temu zastpia jej ziele czeskich ogrodw, i uzmysowia sobie, jak bardzo w tym miecie czuje si szczliwa.

    Zawsze braa za oczywisto to, e jej emigracja jest nieszczciem. Czy jednak, pyta siebie w

    tej chwili, nie byo to raczej zudzenie nieszczcia, zudzenie wywoane sposobem, w jaki wszyscy patrz na emigranta? Czy nie odczytywaa wasnego ycia wedle instrukcji obsugi, ktr inni wsu-nli jej do rki? I mwi sobie, e emigracja, cho narzucona z zewntrz 1 wbrew jej woli, bya mo-e, mimo jej niewiedzy, najlepszym dla niej rozwizaniem. Bezwzgldne siy Historii, ktre doko-nay zamachu na jej wolno, uczyniy j wanie woln.

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    6/47

    Przeto poczua si zbita z tropu, gdy kilka tygodni pniej Gustaf oznajmi jej dumnie dobr no-win: zasugerowa swej firmie, aby otworzya oddzia w Pradze. Z komercyjnego punktu widzeniakraj komunistyczny nie jest zbyt atrakcyjny, tote oddzia bdzie skromny, lecz on zyska sposob-no jedenia tam od czasu do czasu.

    - To wspaniale, e bliej poznam twoje miasto - powiedzia.Zamiast si ucieszy, poczua niejasn grob.- Moje miasto? Praga nie jest ju moim miastem - odpara.

    - Jak to? - oburzy si. Nigdy nie skrywaa przed nim, co myli, i mg dobrze j pozna; jednak widzia w niej to, cowidzieli dokadnie wszyscy: mod kobiet, ktra, wypdzona z kraju, cierpi. Sam pochodzi zeszwedzkiego miasta, ktrego serdecznie nie znosi, i przed jego odwiedzaniem broni si rkami i no-gami. Ale w jego przypadku jest to normalne. Wszyscy bowiem przyklaskuj mu jako sympatycz-nemu, w peni kosmopolitycznemu Skandynawowi, ktry zapomnia ju, gdzie si urodzi. Oboje szaklasyfikowani, maj przypisane im etykietki, i to wedle wiernoci wobec tych etykietek bdosdzani (ale oczywicie, to przecie wanie to, a nic innego, nazywamy z emfaz: by wiernymwobec siebie samego).

    - Ktre miasto jest zatem twoje?- Pary! To tutaj spotkaam ciebie i tutaj z tob yj. Pogaska jej do, tak jakby jej nie sysza: -

    Przyjmij to jako prezent. Ty nie moesz tam jedzi. Bd twoj wizi z utraconym krajem. To bdzie dla mnie wielkie szczcie! Nie wtpia w jego dobre chci; podzikowaa mu; jednak dodaa spokojnym tonem:- Ale zrozum, prosz, e nie potrzebuj, by by moj wizi z czymkolwiek.Jestem z tob szczliwa, tak jak jest, odcita od wszystkiego i od wszystkich.On take spowania: - Rozumiem ci. I nie obawiaj si, e zaczn si interesowa twoim prze-

    szym yciem. Jedyn osob, z ktr si spotkam spord znanych ci ludzi, bdzie twoja matka.Co miaa mu powiedzie? e nie chce, by spotyka si wanie z jej matk? Jak mu to powiedzi-

    e, skoro on z tak mioci wspomina wasn zmar mam?- Podziwiam twoj matk. Jej ywotno!Irena nie wtpi. Wszyscy podziwiaj jej matk za jej ywotno. Jak wyjani Gustaf owi, e w

    magicznym krgu matczynej siy Irenie nigdy nie udao si pokierowa wasnym yciem? Jak muwyjani, e staa obecno matki spychaaby j do tyu, w jej sabo, w jej niedojrzao? Ach,c za szalony pomys mia Gustaf, eby wiza si z Prag!

    Dopiero w domu, gdy zostaa sama, uspokoia si i pocieszya: Policyjna przegroda midzy kra- jami komunistycznymi a Zachodem jest, Bogu dziki, wystarczajco solidna. Nie musz si lka,e kontakty Gustafa z Prag w czym mi zagro." Co? Co te sobie pomylaa? Przegroda polic-yjna jest, Bogu dziki, wystarczajco solidna"? Naprawd pomylaa Bogu dziki"? Ona, emig-rantka, nad ktr wszyscy si ualaj, gdy utracia ojczyzn, pomylaa sobie Bogu dziki"?

    6

    Gustaf pozna Martina przypadkiem, podczas rozmw handlowych. Iren spotka o wiele p-niej, gdy bya ju wdow. Spodobali si sobie, lecz byli niemiali. I wwczas m nadbieg z pomo-c z zawiatw, ofiarowujc siebie za temat atwej pogawdki. Kiedy Gustaf dowiedzia si, eMartin urodzi si w tym samym roku co on, usysza, jak pada mur dzielcy go od tej kobiety, otyle od niego modszej, i poczu pen wdzicznoci sympati dla zmarego, ktrego wiek zachcigo, by uderzy w zaloty do piknej wdowy.

    Czci sw zmar matk, tolerowa (bez przyjemnoci) dwie ju dorose crki, ucieka przed ma-onk. Chtnie by si rozwid, gdyby rozwd mona byo przeprowadzi polubownie. Poniewanie byo to moliwe, robi, co mg, by przebywa z dala od Szwecji. Irena, podobnie jak on, miaadwie crki, rwnie na progu dorosego ycia. Starszej Gustaf kupi kawalerk, dla modszej wysta-

    ra si o internat w Anglii, tak wic, mieszkajc samotnie, Irena moga goci go u siebie.Bya olniona jego dobroci, ktra wszystkim zdawaa si gwn, najbardziej rzucajc si woczy, niemal nierealn cech jego charakteru. Czarowa ni kobiety, ktre zbyt pno pojmoway,e ta dobro jest nie tyle narzdziem uwodzenia, co obrony. By ukochanym dzieckiem matki, niez-dolnym do samotnego ycia, bez opieki kobiet. Ale tym gorzej znosi ich wymagania, swarliwo,

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    7/47

    ich pacz i nawet ich ciaa, zbyt obecne, zbyt natarczywe. Aby je utrzyma przy sobie i zarazem odnich ucieka, strzela w nie pociskami dobra. Ukryty za dymem wybuchw, dawa nog.

    Iren z pocztku jego dobro zbijaa z tropu: dlaczego jest tak miy, taki szczodry, nie ma ad-nych wymaga? Czym moe mu odpaci? Nie znalaza innej rekompensaty ni manifestowanieswego pragnienia. Wpatrywaa si w niego szeroko otwartymi oczyma, ktre domagay si jakiegonienazwanego ogromu i upojenia.

    Jej pragnienie; smutne dzieje jej pragnienia. Zanim spotkaa Martina, nie zaznaa mioci. Pniej

    urodzia dziecko, z Pragi do Francji pojechaa z drug crk w brzuchu, a wkrtce potem Martinzmar. Przeya dugie, trudne lata, zmuszona przyjmowa kad prac, sprztanie, obsugiwanie bogatego paralityka, i wielkim sukcesem byo, e moe robi tumaczenia z rosyjskiego na francus-ki (co za szczcie, e pilnie uczya si w Pradze jzykw). Lata mijay i na afiszach, na bilboar-dach, na pierwszych stronach magazynw wyoonych w kioskach kobiety si rozbieray, pary sicaoway, mczyni pryli si w slipkach i pord tej powszechnej orgii jej ciao wdrowao uli-cami opuszczone, niewidoczne.

    I)la Ireny spotkanie z Gustafem byo witem. Po tak dugim czasie jej ciao, jej twarz zostaywreszcie dostrzeone i dziki ich urokowi mczyzna zaprosi j do wsplnego ycia. Matka zas-koczya j w Paryu w trakcie uniesienia. Ale moe w tym samym czasie, lub tylko nieco pniej,zacza niejasno podejrzewa, e jej ciao nie cakiem wymkno si przeznaczeniu, ktre byo mu

    pisane raz na zawsze. e ten mczyzna, ktry ucieka przed on, przed swymi kobietami, nie szu-ka z ni przygody, nowej modoci, wolnoci zmysw, lecz wytchnienia. Nie przesadzajmy, jej ci-aa dotyk nie omija, lecz roso w niej podejrzenie, e byo dotykane mniej, ni na to zasugiwao.

    7

    Komunizm zgas w Europie dokadnie dwiecie lat po wybuchu rewolucji francuskiej. Dla Sylvii, paryskiej przyjaciki Ireny, ta zbieno skrywaa mnstwo znacze. Ale waciwie jakich znac-ze? Jakie imi da hakowi triumfalnemu, ktry opar si na tych dwch majestatycznych datach?uk dwch najwikszych rewolucji europejskich? Czy uk czcy Najwiksz Rewolucj z Osta-teczn Restauracj? Aby unikn sporw ideologicznych, proponuj na nasz uytek interpretacjskromniejsz: z pierwszej daty wyrosa wielka europejska posta, Emigrant (Wielki Zdrajca czyWielki Mczennik, jak kto woli); druga wyprowadzia Emigranta ze sceny dziejowej Europejczy-kw; tym samym wielki reyser podwiadomoci zbiorowej pooy kres swemu najbardziej orygi-nalnemu dzieu, dzieu emigranckich snw. W tym wanie czasie Irena po raz pierwszy, na kilkadni, wrcia do Pragi.

    Kiedy wyjedaa, byo bardzo zimno, a pniej, po trzech dniach nieoczekiwanie, przedwc-zenie, przyszo lato. W swym ciepym kostiumie nie moga ju duej chodzi. Poniewa nie wzi-a lejszych ubra, posza do sklepu kupi sobie sukienk. Kraj nie opywa jeszcze w zachodnietowary i zobaczya te same materiay, te same kolory, te same fasony, ktre znaa z czasw komu-nistycznych. Przymierzya par sukienek i poczua si zakopotana. Trudno powiedzie dlaczego:nie byy brzydkie, fason nie by zy, lecz przypominay jej odleg przeszo, surow odzie jejmodoci, wyday jej si naiwne, prowincjonalne, nieeleganckie, w sam raz dla wiejskiej nauczyci-elki. Spieszyo si jej jednak. Dlaczego w kocu nie mogaby przez kilka dni przypomina wiejskiejnauczycielki? Kupia sukienk za miesznie nisk cen, wysza w niej na rozgrzan ulic, a ciepykostium woya do torby.

    Pniej, chodzc po jakim domu towarowym, stana nieoczekiwanie przed cian pokryt du-ym lustrem i oniemiaa: kobieta, ktr widziaa, nie bya ni, bya kim innym, albo, kiedy ju przyjrzaa si sobie duej w nowej sukience, bya ni, lecz z innego ycia, ycia, ktre by prowad-zia, gdyby zostaa w kraju. Ta kobieta nie bya antypatyczna, bya wrcz ujmujca, lecz zbyt ujmu- jca, ujmujca a do ez, aosna, biedna, saba, ulega.

    Chwycia j ta sama panika, co niegdy w snach emigrantki: magiczna sia sukienki wizia j wyciu, ktrego nie chciaa, lecz porzuci nie bya ju zdolna. Tak jakby niegdy, u zarania dorosegoycia, miaa przed sob rne moliwe istnienia, spord ktrych wybraa to, ktre zawiodo j doFrancji. I tak jakby te inne istnienia, wwczas odrzucone, odepchnite, stay wci w gotowoci izazdronie j ledziy ze swych kryjwek. I teraz jedno z nich zapao Iren i wcisno j w nowsukienk niczym w kaftan bezpieczestwa.

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    8/47

    Przeraona pomkna do Gustafa (mia w centrum miasta garsonier), by si przebra w swjciepy kostium. Spojrzaa przez okno. Niebo byo zachmurzone i drzewa targa wiatr. Upa trwatylko kilka godzin. Kilka godzin skwaru, aby wpdzi j w koszmar, uwiadomi jej horror powro-tu.

    (Czy to by sen? Jej ostatni sen emigranta? Ale nie, wszystko zdarzyo si naprawd. Jednak mi-aa wraenie, e zasadzki, o ktrych jej dawne sny mwiy, nie zniky, e byy wci tutaj, wcigotowe, czyhajce na jej przyjcie.)

    8

    Przez dwadziecia lat nieobecnoci Ulissesa mieszkacy Itaki zachowali o nim duo wspomnie,lecz nie odczuwali adnej tsknoty. A Ulisses tymczasem cierpia na tsknot i niczego niemal nie pamita.

    T dziwn sprzeczno bdzie mona poj, kiedy uzmysowimy sobie, e pami potrzebuje dodobrego funkcjonowania cigego treningu: jeli nie wywouje si wspomnie, nie przywouje siich wci na nowo w przyjacielskich pogawdkach, odchodz. Emigranci zgromadzeni we wa-snych koloniach opowiadaj a do znudzenia wci te same historie, ktrych nie da si ju zapom-nie. Lecz ci, ktrzy, jak Irena czy Ulisses, nie spotykaj si z rodakami, nieuchronnie trac pami.

    Im silniejsza jest ich tsknota, tym bardziej wyzbywa si ona wspomnie. Im bardziej Ulisses tsk-ni, tym bardziej zapomina. Albowiem tsknota, zajta tylko cierpieniem, nie wzmacnia dziaania pamici, nie budzi wspomnie, wystarcza sama sobie, wasnemu wzruszeniu.

    Zabiwszy miakw chccych polubi Penelop i rzdzi Itak, Ulisses musia y z ludmi, oktrych nic nie wiedzia. Aby mu si przypodoba, opowiadali w kko to, co zapamitali, zanimruszy na wojn. I przekonani, e poza Itak nie zajmuje go nic innego (a jak mogli sdzi inaczej,skoro przemierzy ogrom mrz, aby tu powrci?), zasypywali go historiami o tym, co wydarzyosi podczas jego nieobecnoci, gotowi odpowiedzie gorliwie na wszelkie pytania. Nic nie nudziogo bardziej. Czeka tylko, a wreszcie rzekn: Opowiedz! Tego jednego sowa nie wyrzekli nigdy.

    Przez dwadziecia lat myla tylko o powrocie. Ale kiedy ju wrci, poj ze zdziwieniem, e jego ycie, e sama istota jego ycia, mieci si poza Itak, w dwudziestu latach tuaczki. I skarbten utraci; odzyska go mg jedynie w opowieci.Opuciwszy Kalipso, w drodze powrotnej rozbi si u brzegw krainy Feakw, ktrej krl przyjgo na swym dworze. By tam obcym, tajemniczym nieznajomym.

    Nieznajomego pytamy: Kim jeste? Skd przybywasz? Opowiedz!" I opowiedzia. W czterechdugich pieniach Odysei przedstawi szczegowo zasuchanym mieszkacom swoje przygody. Alew Itace nie by obcym, by jednym ze swoich i dlatego nikomu nie przyszo do gowy rzec: Opo-wiedz!"

    9

    Przejrzaa stare notesy z adresami, zatrzymujc si na duej przy na wp zapomnianych nazwis-kach; pniej wynaja sal w restauracji. Na dugim, przylegajcym do ciany stole czeka obok ta-lerzykw z ciasteczkami tuzin rwno ustawionych butelek. W Czechach nie pija si dobrego wina inie ma zwyczaju przechowywania dawnych rocznikw. Z tym wiksz przyjemnoci kupia to sta-re bordo: chciaa zaskoczy goci, uwietni przyjcie, odzyska ich przyja.

    Nieomal wszystko tym popsua. Jej przyjaciki wpatruj si z zaenowaniem w butelki, awreszcie jedna z nich, bardzo pewna siebie i dumna ze swej prostolinijnoci, mwi wprost, e woli piwo. Pozostae, rozweselone tym bezczelnym wyznaniem, kiwaj gowami, a amatorka piwawzywa kelnera.

    Irena ma sobie za ze, e ta skrzynka bordo bya w zym gucie; e gupio wydobya na jaw towszystko, co je dzieli: jej dug nieobecno w kraju, jej zwyczaje obcokrajowca, jej dobr sytuacjfinansow. Tym bardziej to sobie wyrzuca, e przykada wielk wag do tego spotkania; chcewreszcie zrozumie, czy mogaby tu y, czu si u siebie, mie przyjaci. Dlatego nie chce siirytowa tym chamstewkiem, gotowa nawet dostrzec w nim sympatyczn szczero; czy zreszt piwo, ktremu jej gocie s tak wierni, nie jest witym napojem powagi? magicznym napojem,ktry rozwiewa wszelk hipokryzj, wszelk komedi dobrych manier? ktry zachca swych ama-

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    9/47

    torw jedynie do niewinnego sikania, do nabierania brzucha w dobrotliwym nastroju? Istotnie, ko- biety wok niej s w ciepy sposb otye, nie przestaj mwi, zasypuj j poradami i wychwalaj pod niebiosa Gustafa, o ktrego istnieniu wszystkie wiedz.

    Tymczasem w drzwiach pojawia si kelner z dziesicioma plitrowymi kuflami piwa, po pi wkadej rce, i ten atletyczny wyczyn wywouje oklaski i miechy.

    Unosz kufle i przepijaj do siebie: - Za zdrowie Ireny. Za zdrowie odzyskanej crki!Irena wypija skromny yk piwa, mylc: A gdyby to Gustaf zaprosi je na wino?

    Odmwiyby? Oczywicie, e nie. Odrzucajc wino, odrzuciy j sam. Odrzuciy t, ktra wr-cia po tylu latach." A ona zaoya, e przyjm j tak, jaka wrcia. Wyjechaa std, bdc naiwnmod kobiet, a wraca dojrzaa, z kawaem ycia poza sob, ycia trudnego, z ktrego jest dumna.Chce uczyni wszystko, aby przyjy j wraz z jej dowiadczeniami ostatnich dwudziestu lat, wrazz jej pogldami, jej ideami; albo tak, albo w ogle: albo uda si jej by wrd nich tym, kim si sta-a, albo tu nie zostanie. Urzdzia to spotkanie jako punkt wyjcia do swej ofensywy. Niech pij so- bie piwo, skoro im tak zaley, jej to nie przeszkadza, dla niej wane jest, by sama moga wybra te-mat rozmowy i by jej suchano.

    Ale czas mija, kobiety mwi jedna przez drug i niemal nie da si zacz adnej rozmowy, a jeszcze mniej narzuci jej tre. Usiuje delikatnie podj tematy, ktre one wysuwaj, i poprowad-zi je w stron tego, o czym ona by chciaa mwi, lecz na prno: jeli tylko jej sowa oddalaj si

    od ich zainteresowa, adna jej nie sucha.Kelner wnis ju drug kolejk; na stole stoi jeszcze jej pierwszy kufel piwa, ktry, z opad pi-an, zdaje si traci sw godno przy nowym spienionym po brzegi kuflu. Irena wyrzuca sobie, e przestaa lubi piwo; we Francji nauczya si sczy trunki i odzwyczaia pi duymi ykami, czegodomaga si mio do piwa. Unosi kufel do ust i zmusza si, by go oprni jednym haustem. W tejsamej chwili najstarsza ze wszystkich kobieta, okoo szedziesitki, czule przesuwa doni po jejustach, aby zetrze resztki piany.

    - Nie zmuszaj si - mwi do niej. - Chtnie napij si z tob tego dobrego wina.Gupio byoby przegapi tak okazj. - I prosi kelnera, eby otworzy jedn z butelek, ktre stoj

    nietknite na dugim stole.

    10

    Milada bya koleank Martina, z ktrym pracowaa w tym samym instytucie. Kiedy tylko poj-awia si na progu salonu, Irena rozpoznaa j, lecz dopiero teraz, gdy siedz z kieliszkami w doni-ach, moe z ni porozmawia; wpatruje si w ni: jej twarz zachowuje wci t sam (krg) for-m, te same ciemne wosy, t sam fryzur (te na okrgo, zakrywajc uszy i schodzc pod pod- brdek). Sprawia wraenie, e w ogle si nie zmienia; dopiero gdy zaczyna mwi, jej twarz nag-le si przeistacza: skra to marszczy si, to wygadza, grna warga pokrywa si wskimi pionowy-mi rysami, a zmarszczki na policzkach i podbrdku przy kadym ruchu szybko zmieniaj swe poo-enie. Irena mwi sobie, e Milada z pewnoci nie zdaje sobie z tego sprawy: nikt do siebie przedlustrem nie przemawia; zna wic tylko sw twarz nieruchom, z niemal gadk skr; wszystkielustra wiata wmawiaj jej, e jest wci pikna.

    Nie przestajc smakowa wina, Milada mwi (na jej piknej twarzy natychmiast pojawiaj sirysy i zaczynaj swj taniec): - Nie jest atwo powraca, prawda?

    - One nie mog zrozumie, e wyjedalimy bez najmniejszej nadziei powrotu.Zmusilimy si, eby zakorzeni si tam, gdzie si znalelimy. Znasz Skaela?- Tego poet?- Mwi w jednej zwrotce o smutku, mwi, e chciaby zbudowa dom i zamkn si w nim na

    trzysta lat. Trzysta lat. Widzielimy wszyscy przed sob tunel dugi na trzysta lat.- Tak jak my tutaj.- Dlaczego zatem nie chce si ju tego wiedzie?- Bo koryguje si wasne uczucia, jeli uczucia si myliy. Jeli Historia zadaje im kam.- I dalej: wszyscy myl, e wyjechalimy po atwiejsze ycie. Nie wiedz, jak trudno jest stwo-

    rzy wasne, mae miejsce w obcym wiecie. Pomyl, opuci kraj z maym dzieckiem i z drugim w brzuchu. Straci ma. Wychowywa w ndzy dwie crki

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    10/47

    Milknie i Milada mwi: - Nie ma adnego sensu im o tym opowiada. Jeszcze niedawno wszyscysi kcili, kady chcia dowie, e za reymu cierpia bardziej od innych. Kady chcia zosta uz-nany za ofiar. Ale ten konkurs cierpienia ju si skoczy. Dzisiaj chwalimy si sukcesami, a niecierpieniem.

    Jeli kto jest gotw ci szanowa, to nie ze wzgldu na twoje trudne ycie, lecz dlatego, e widziu twego boku bogatego mczyzn!

    Rozmawiaj od duszej chwili w kcie salonu i pozostae kobiety podchodz i staj wok. Tak

    jakby wyrzucay sobie, e nie do zajmuj si swym amfitrionem, staj si gadatliwe (upojenie pi-wem czyni czowieka bardziej haaliwym i namolnym ni upojenie winem) i czue. Kobieta, ktrana pocztku spotkania zadaa piwa, wykrzykuje: -Musz przecie skosztowa twego wina! - iwzywa kelnera, by otworzy butelki i napeni kieliszki.

    Irena poddaje si nagemu wyobraeniu: grupa kobiet kuflami piwa w rku biegnie w jej stron,miejc si gono, dochodz do niej czeskie sowa i Irena rozumie, e nie jest we Francji, e jest wPradze i jest stracona. Ach tak, to jeden ze starych snw emigracyjnych, ktrego wspomnienieszybko przegania: kobiety wok niej nie pij ju zreszt piwa, wznosz kieliszki z winem i znowu przepijaj do odzyskanej crki; po czym jedna z nich mwi do niej rozpromieniona: - Pamitasz? Napisaam do ciebie, e jest najwyszy czas, najwyszy czas, by wracaa!

    Kim jest ta kobieta? Przez cay wieczr nie przestaa opowiada o chorobie ma, rozgrzebujc

    w podnieceniu przykre szczegy. Wreszcie Irena j rozpoznaje: koleanka z liceum, ktra w tymsamym tygodniu, kiedy upad komunizm, napisaa do niej: Och, najdrosza, jestemy ju stare! Najwyszy czas, by wracaa!" Raz jeszcze powtarza zdanie i na jej rozlanej twarzy szeroki umi-ech odsania protez.

    Inne kobiety zarzucaj j pytaniami: Ireno, pamitasz, jak" I: Wiesz, co si stao z?" Alenie, musisz przecie go pamita!" To ten facet z duymi uszami, zawsze si z niego nabijaa!"Nie moga o nim zapomnie! On nadal mwi tylko o tobie!" Do tej chwili nie zajmowao ich to,co usiowaa im opowiedzie. Co oznacza ta naga ofensywa? Czego chc si dowiedzie te samekobiety, ktre nie chciay niczego sucha? Szybko pojmuje, e ich pytania s szczeglne: majskontrolowa, czy zna to, co one znaj, czy pamita to, 0 czym pamitaj one. I budzi si w niejdziwne wraenie, ktrego si ju nie pozbdzie:

    Najpierw kompletnym brakiem zainteresowania tym, co przeya za granic, amputoway dwad-ziecia lat jej ycia. Teraz swym przesuchaniem usiuj zszy jej przesze ycie z obecnym. Tak jakby amputoway jej przedrami i przyszyli do bezporednio do okcia; tak jakby amputowayydki 1 poczyy stopy z kolanami.

    11

    Sparaliowana tym obrazem, nie jest w stanie odpowiedzie na ich pytania; kobiety zreszt wcaletego nie oczekuj i coraz bardziej pijane wracaj do swych pogaduszek, z ktrych Irena jest wyklu-czona. Widzi ich usta otwierajce si wszystkie naraz, usta, ktre si ruszaj, wydaj z siebie sowai nieustannie wybuchaj miechem (tajemnica: w jaki sposb kobiety, ktre siebie nie suchaj, mo-g wybucha miechem?). adna nie zwraca si ju do Ireny. Wszystkie promieniej dobrym nast-rojem, a kobieta, ktra na pocztku zamwia piwo, zaczyna piewa; pozostae id w jej lady i na-wet gdy przyjcie si ju skoczyo, nie przestaj piewa na ulicy.

    W ku podsumowuje wieczr; raz jeszcze powraca stary emigracyjny sen i Irena widzi siebieotoczon przez haaliwe i kordialne kobiety, wznoszce kufle z piwem. W nie byy na usugachtajnej policji i miay za zadanie wpdzi j w zasadzk. Ale na czyich usugach byy te kobiety dzi-siaj? Najwyszy czas, by wracaa", powiedziaa jej stara koleanka z makabryczn protez. Emi-sariuszka cmentarzy (cmentarzy z jej ojczyzny) miaa rozkaz przywoa j do porzdku: ostrzec, eczas pynie i e ycie musi si skoczy tam, gdzie si zaczo.

    Pniej myli o Miladzie, ktra okazaa si tak matczyna i przyjazna; daa jej do zrozumienia, enikt ju si nie interesuje jej odysej, i Irena mwi sobie, e rwnie i Milada nie wykazaa ni za-interesowania. Ale jake jej to wyrzuca? Dlaczego miaaby zainteresowa si czym, co nie maadnego zwizku z jej yciem? Odegraaby komedi grzecznoci i Irena jest szczliwa, e Milada bya tak mia bez adnej komedii.

    Ostatni myl przed zaniciem powica Sylvii. Ju tak dawno jej nie widziaa!

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    11/47

    Jake jej brakuje! Irena chciaaby zaprosi j do kawiarni i opowiedzie o swych ostatnich wy- prawach do Czech. eby zrozumiaa, jak trudny jest powrt. To zreszt ty - wyobraa sobie, e sido niej zwraca - ty pierwsza wypowiedziaa te sowa: Wielki Powrt.

    I wiesz, Sylvie, dzisiaj zrozumiaam: mogabym na nowo tu y, lecz pod warunkiem, e wszyst-ko to, co przeyam z tob, z Francuzami, zo na otarzu ojczyzny i podpal. Dwadziecia lat moj-ego ycia spdzonych za granic pjdzie z dymem podczas sakralnej ceremonii. I kobiety bd pi-eway, bd taczyy wok ognia z kuflami piwa w uniesionych rkach. T cen musz zapaci,

    aby uzyska przebaczenie. Aby mnie przyjto. Aby sta si na powrt jedn z nich.12

    Ktrego dnia na paryskim lotnisku po kontroli paszportowej usiada w poczekalni. Na awcenaprzeciw zobaczya mczyzn i po dwch sekundach niepewnoci i zdziwienia poznaa go. Po-ruszona, odczekaa chwil, a ich spojrzenia si spotkaj, i umiechna si. On take si umiech-n i lekko skoni gow. Wstaa, podesza do niego, on take si unis.

    - Poznalimy si w Pradze, prawda? - powiedziaa do niego po czesku. - Pamitasz mnie jeszcze?- Oczywicie.- Od razu ci poznaam. Nie zmienie si.

    - Przesadzasz.- Nie, nie. Jeste taki jak dawniej. Mj Boe, wszystko to takie odlege. - I po chwili ze miec-hem: - Jestem ci wdziczna, e mnie poznae. -1 po chwili: - Przez cay ten czas bye w kraju?

    - Nie.- Wyemigrowae? -Tak.- Gdzie mieszkae? We Francji? -Nie.Westchna: - Ach, gdyby mieszka we Francji i dopiero dzisiaj bymy mieli si spotka!- Znalazem si w Paryu cakiem przypadkowo. Mieszkam w Danii. A ty?- Tutaj. W Paryu. Mj Boe. Nie mog uwierzy wasnym oczom. Jak ci si wiodo przez cay

    ten czas? Moge pozosta przy zawodzie?- Tak. A ty?- Miaam ich tu mnstwo.- Nie pytam, z iloma bya mczyznami.- Nie, nie pytaj. Ja te obiecuj ci nie stawia takich pyta.- A teraz? Wrcia?- Niezupenie. Mam wci w Paryu mieszkanie. A ty?- Ja te nie.- Ale czsto jedzisz?- Nie, jad po raz pierwszy - powiedzia.- Ach, dopiero! Nie spieszyo ci si! -Nie.- Nie masz w Czechach adnych spraw?- Jestem zupenie wolnym czowiekiem. Powiedzia to spokojnie i z pewn melancholi, ktra

    nie umkna jej uwadze.W samolocie mia miejsce z przodu, przy przejciu, i parokrotnie odwraca si, by na ni spojr-

    ze. Nigdy nie zapomniaa ich dawnego spotkania. Byo to w Pradze, siedziaa z paczk przyjaciw kawiarni, a on, przyjaciel jej przyjaci, wpatrywa si w ni bez przerwy. Ich miosna historiaskoczya si, zanim jeszcze zacza. W Irenie zosta al, nigdy niezaleczona rana.

    Dwukrotnie podszed, opar si o fotel i rozmawiali dalej. Dowiedziaa si, e w Czechach bdzietylko par dni, wybiera si te na prowincj odwiedzi rodzin.

    Czy nie spdzi adnego dnia w Pradze? Owszem, przed wyjazdem do Danii, dzie lub dwa. Mo-e si z nim spotka? Mio byoby spotka si jeszcze raz. Poda jej nazw hotelu na prowincji, wktrym si zatrzyma.

    13

    On take ucieszy si z tego spotkania; bya przyjazna, kokieteryjna i mia, po czterdziestce, ad-na, i nie mia pojcia, kim jest. Krpujce jest powiedzie komu, e si go nie pamita, a tym ra-

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    12/47

    zem byo krpujce w dwjnasb, gdy nie tyle o niej zapomnia, co jej nie zna. Wyzna to kobi-ecie byoby chamstwem, do ktrego nie by zdolny. Zreszt bardzo szybko poj, e nieznajoma nie bdzie sprawdzaa, czy przypomina j sobie, czy te nie, i e nie ma nic atwiejszego ni pogawd-ka z ni. Ale kiedy obiecali sobie, e si jeszcze spotkaj, i ona chciaa da mu swj numer telefo-nu, poczu zakopotanie: jak moe dzwoni do kogo, kogo imienia nie pamita? Powiedzia jej wi-c bez adnych wyjanie, e wolaby, by to ona zatelefonowaa, i poprosi, by zapisaa numer jegohotelu na prowincji.

    Na lotnisku w Pradze si poegnali. Wynaj samochd, wjecha na autostrad, a pniej na dro-g lokaln. Po przybyciu do miasta szuka cmentarza. Bez skutku, trafi do nowej dzielnicy, gdziestay identyczne wysokie domy, ktre zbiy go z tropu. Zobaczy dziesicioletniego chopczyka,zatrzyma si i spyta o drog na cmentarz. Chopiec patrzy na niego bez odpowiedzi. Mylc, ego nie zrozumia, Josef powtrzy pytanie wolniej i goniej, jak obcokrajowiec, ktry usiuje wy-ranie wymawia sowa. Chopiec w kocu powiedzia, e nie wie. Jak, do licha, mona nie wiedzi-e, gdzie znajduje si jedyny w miecie cmentarz? Ruszy, pyta jeszcze innych przechodniw, leczich wyjanienia byy mtne. Wreszcie trafi: cmentarz, wcinity za nowo zbudowany wiadukt, zda-wa si skromny i o wiele mniejszy ni niegdy.

    Zaparkowa samochd i lipow alejk doszed do grobu. To tutaj przed trzydziestu laty patrzy naspuszczan trumn z ciaem matki. Przed wyjazdem za granic czsto tu przychodzi, za kadym ra-

    zem, gdy odwiedza rodzinne miasto. Kiedy przed miesicem planowa swj pobyt w Czechach, wi-edzia, e zacznie std wanie. Patrzy na pomnik; marmur pokrywao kilka nazwisk; najwyraniejgrb przez ten czas sta si wielk sypialni.

    Midzy pomnikiem nagrobnym a grobem rosa dobrze utrzymana trawa z rzdkiem kwiatw: usi-owa wyobrazi sobie trumny pod spodem: musiay lee jedna przy drugiej, w rzdach po trzy,naoonych na siebie pitrami. Mama leaa na samym dnie. Gdzie spoczywa ojciec? Zmar pit-nacie lat pniej, musia by oddzielony od niej o co najmniej jedno pitro trumien.

    Przypomnia sobie pogrzeb mamy. W tamtym czasie na dole leao tylko dwoje zmarych: rodzi-ce ojca. Wwczas wydao mu si naturalne, e matka bdzie leaa obok teciw, i nie zastanawiasi nawet, czyby nie wolaa raczej lee obok wasnych rodzicw. Zrozumia to dopiero pniej: omiejscu w grobie rodzinnym decyduje ukad si, a rodzina jego ojca bya bardziej wpywowa nirodzina matki.Zaniepokoia go liczba nowych nazwisk na pomniku. Kilka lat po wyjedzie dowiedzia si omierci wuja, pniej ciotek, wreszcie ojca. Zacz uwanie odczytywa imiona; niektre naleaydo osb, ktre do dzisiaj uznawa za yjce; patrzy osupiay. Nie wstrzsna nim ich mier (ktodecyduje si na zawsze wyjecha z kraju, musi si pogodzi z tym, e nigdy nie zobaczy rodziny),lecz fakt, e go nie powiadomiono. Komunistyczna policja miaa wgld w listy pisane do emigran-tw; bali si do niego pisa? Obejrza daty: dwa ostatnie pogrzeby odbyy si ju po 1989. Zatem tonie z ostronoci do niego nie pisali/Prawda bya gorsza: ju dla nich nie istnia.

    14

    Hotel powsta w ostatnich latach komunizmu: nowoczesny, gadki budynek, jakich wznosi siwiele na caym wiecie, na gwnym placu, wysoki, przerastajcy o par piter dachy miasta. Roz- pakowa si w swoim pokoju na szstym pitrze i podszed do okna. Dochodzia sidma, zapadazmierzch, lampy zapalay si i plac by niewiarygodnie spokojny.

    Przed wyjazdem z Danii wyobraa sobie spotkania twarz w twarz ze znanymi miejscami, zeswym przeszym yciem i pyta siebie: bdzie wzruszony? zimny? uradowany? zasmucony? Kiedygo tu nie byo, niewidzialna miota musna pejza jego modoci, zacierajc to, co byo mu znaj-ome; do spotkania twarz w twarz, ktrego oczekiwa, nie doszo.

    Bardzo dawno temu Irena pojechaa do francuskiego miasta na prowincji w poszukiwaniu chwiliwytchnienia dla swego ma, bardzo ju wtedy chorego. Bya niedziela, w miecie panowa spokj, przystanli na mocie i patrzyli na wod, pync spokojnie midzy zielonymi brzegami. W miejs-cu, gdzie rzeka zakrcaa, staa stara, otoczona ogrodem willa, ktra wydaa im si wzorem bezpi-ecznego domu, marzeniem o minionej idylli. Przejci jej piknem, zeszli po schodkach na brzegrzeki z zamiarem dalszego spaceru. Po kilku krokach zrozumieli, e niedzielny spokj wprowadziich w bd; droga bya zagrodzona; nadziali si na pusty plac budowy: maszyny, traktory, kopce zi-

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    13/47

    emi i piasku; po drugiej stronie rzeki zwalone drzewa, a i willa, ktrej pikno przycigao ich, kiedy patrzyli na ni z gry, straszya zbitymi szybami i wielk dziur w miejscu drzwi; za ni wznosiasi konstrukcja wysoka na dziesi piter; pikno miejskiego pejzau, ktre ich wczeniej urzeko, byo jedynie optycznym zudzeniem; zdeptane, ponione, wykpione, przebijao zza wasnej ruiny.Spojrzenie Ireny raz jeszcze przenioso si na drugi brzeg i dostrzega, e wielkie, powalone drzewawanie rozkwitay! Zwalone, rzucone na ziemi, yy! W tej samej chwili, nagle, buchna z jaki-ego gonika gona muzyka. Uderzona niczym maczug, Irena przycisna donie do uszu i zani-

    osa si paczem. Paczem za wiatem znikajcym na jej oczach. M, ktry mia umrze za kilkamiesicy, chwyci j za rk i zabra j stamtd.Gigantyczna miota, ktra przeistacza, znieksztaca, zaciera pejzae, pracuje ju od tysicy lat,

    lecz jej ruchy, niegdy powolne, ledwie widoczne, tak bardzo przyspieszyy, e zastanawiam si:czy dzisiaj Odyseja byaby do pomylenia? Czy epopeja powrotu naley jeszcze do naszej epoki?Czy budzc si na brzegu Itaki, Ulisses wpadby w ekstaz na dwik muzyki Wielkiego Powrotu,gdyby stare drzewo oliwkowe zostao zwalone, a on wok siebie nie mg niczego rozpozna?

    Obok hotelu wysoki budynek obnaa swj mur, lepy mur pokryty gigantycznym rysunkiem.Pcie zasania napis i Josef dostrzeg jedynie dwie rce, ktre wzajemnie si ciskay, ogromnerce midzy niebem a ziemi. Czy byy tu zawsze?

    Nie przypomina sobie.

    Zjad samotnie kolacj w hotelowej restauracji i sysza wok siebie szmer rozmw. Bya to mu-zyka nieznanego jzyka. Co si stao z czeskim podczas tych dwch ndznych dziesicioleci?Czyby akcent si zmieni? Tak mu si zdawao.

    Kiedy mocno pooony na pierwsz sylab, teraz osab; intonacja staa si jakby bezkostna.Melodia wydawaa si bardziej monotonna, bardziej leniwa. No i dwik! By nosowy i nadawasowom co nieprzyjemnie zblazowanego.

    Prawdopodobnie przez stulecia muzyka wszystkich jzykw niezauwaenie si zmienia, ale ten,kto wraca po dugiej nieobecnoci, czuje si nieswojo: pochylony nad talerzem Josef sucha niez-nanego jzyka, z ktrego rozumia kade sowo.

    Pniej, w pokoju, podnis suchawk i wykrci numer brata. Usysza radosny gos, ktry pro-si go, by zjawi si bez zwlekania.

    - Chciaem tylko powiadomi ci, e przyjechaem - powiedzia Josef. - Dzisiaj nie przyjd. Niechc, ebycie mnie zobaczyli w tym stanie po tylu latach.Padam ze zmczenia. Masz jutro czas? Nie by nawet pewny, czy jego brat pracuje jeszcze w szpitalu.- Znajd - brzmiaa odpowied.

    15

    Dzwoni i brat, o pi lat starszy, otwiera drzwi. ciskaj sobie do i wpatruj si w siebie. Spojr-zenia s niezwykle intensywne i wiedz dobrze dlaczego: szybko, dyskretnie brat rejestruje wosy,zmarszczki, zby brata; i jeden, i drugi wie, czego szuka na twarzy przed sob; i jeden, i drugi wie,e szukaj tego samego. Wstydz si, gdy w istocie poszukuj prawdopodobnej odlegoci, jakadzieli tego drugiego od mierci, albo, by rzec to brutalniej, poszukuj w drugim przewitujcej ztwarzy mierci. Chc skoczy jak najszybciej te niezdrowe ogldziny i spieszno im znale zdanie,ktre pozwolioby im zapomnie o tych kilku aosnych chwilach, jakie zawoanie, pytanie, lub, jeli to moliwe (byby to prezent z nieba), art (lecz nic nie przychodzi na ratunek).

    - Chod - mwi wreszcie brat i trzymajc Josefa za rami, prowadzi go do salonu.

    16

    - Czekamy na ciebie, od kiedy to wszystko si zawalio - powiedzia brat, jak tylko usiedli. -Wszyscy emigranci ju wrcili albo si przynajmniej pokazali.

    Nie, nie, nie mam ci niczego za ze. Wiesz sam, co masz robi.- Mylisz si - Josef si zamia - nie wiem.- Sam przyjechae? - spyta brat. -Tak.- Na stae?

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    14/47

    - Nie wiem.- Oczywicie, musisz si liczy ze zdaniem ony. Oenie si tam, o ile mi wiadomo.- Tak.- Z Dunk - powiedzia niepewnie brat.- Tak - powiedzia Josef i zamilk.Jego milczenie wprawio brata w zakopotanie i Josef spyta, eby co powiedzie: - Dom jest te-

    raz twj?

    Niegdy mieszkanie stanowio cz trzypitrowej kamienicy, ktra naleaa do ojca; na drugim pitrze mieszkaa rodzina (ojciec, matka, dwch synw), reszt piter wynajmowano. Po rewolucjikomunistycznej w 1948 roku dom zosta wywaszczony i czonkowie rodziny pozostali w nim jakolokatorzy.

    - Tak - odpowiedzia brat z wyranym zaenowaniem. -Prbowalimy si z tob skontaktowa,ale bez skutku.

    - Jak to? Znasz przecie mj adres!Po roku 1989 wszystkie posiadoci i grunty upastwowione przez rewolucj (fabryki, hotele, ka-

    mienice, pola, lasy) wrciy do dawnych wacicieli (a dokadniej rzecz biorc, do ich dzieci lubwnukw); procedura ta nosia miano zwrotu majtku": wystarczyo, by kto owiadczy w sdzie,e jest wacicielem, by po roku - jeli owiadczenia takiego nikt nie podway - zwrot majtku sta-

    wa si nieodwoalny. To prawne uproszczenie umoliwio wiele oszustw, lecz pozwolio unikn procesw spadkowych, odwoa i doprowadzio do powstania w zadziwiajco krtkim czasie spo-eczestwa klasowego z bogat, przedsibiorcz buruazj, zdoln rozrusza gospodark kraju.

    - Adwokat si tym zajmowa - odpowiedzia brat, cigle zakopotany. - Teraz jest ju za pno,sprawa jest zamknita. Ale nie obawiaj si, dogadamy si sami, bez adwokatw.

    W tej chwili wesza bratowa. Tym razem nie doszo do zderzenia spojrze: postarzaa si tak bardzo, e wszystko byo jasne, gdy tylko ukazaa si w drzwiach. Josef mia ochot spuci gow, by spojrze na ni pniej, ukradkiem, i jej nie drani. Chwycia go lito, wsta, podszed do bra-towej i j ucaowa.

    Usiedli. Nie mogc otrzsn si z wraenia, Josef przyjrza si uwaniej: na ulicy nie poznaby jej. To s ludzie mi najblisi, myla, moja rodzina, jedyna, jak mam, mj brat, mj jedyny brat.Powtarza te sowa, jakby chcia przeduy wzruszenie, zanim si rozproszy.Fala rozczulenia kazaa mu powiedzie: - Zapomnij w ogle o sprawie z domem.

    Suchaj, naprawd, w kwestii domu: posiadanie czego tutaj nie jest moim zmartwieniem. Mojezmartwienia s gdzie indziej.

    Brat z ulg powtrzy: - Nie, nie. Chc, eby byo sprawiedliwie. Zreszt sowo twojej ony tetu si liczy.

    - Mwmy o czym innym - powiedzia Josef, kadc do na doni brata i j ciskajc.

    17

    Oprowadzili go po mieszkaniu, aby pokaza, co si zmienio po jego wyjedzie. W jednym z po-kojw zobaczy obraz, ktry do niego nalea. Kiedy tylko podj decyzj o wyjedzie z kraju, mu-sia si spieszy. Mieszka wwczas w innym miecie na prowincji i zmuszony utrzymywa w taj-emnicy swj zamiar emigracji, nie chcia wzbudzi podejrze, rozdajc przyjacioom swoje dobra.W przeddzie wyjazdu woy klucze do koperty i wysa je do brata. Pniej zatelefonowa do ni-ego z zagranicy i powiedzia, by wzi z mieszkania wszystko, co mu si przyda, zanim pastwoskonfiskuje. Pniej, gdy osiad ju w Danii i zacz szczliwie nowe ycie, nie mia najmniejszejochoty dowiadywa si, co bratu udao si ocali i co z tym zrobi.

    Wpatrywa si dugo w obraz: biedna robotnicza dzielnica, przedstawiona ze mia kolorystycz-n fantazj, przypominajc fowistw z pocztku wieku. Na przykad Deraina. Jednak obraz nie mi-a w sobie nic z pastiszu; gdyby zosta wystawiony w 1905 roku w Paryu podczas Salonu Jesien-nego z innymi obrazami fowistw, wszystkich by zdumiaa jego obco, zaintrygowa tajemniczyzapach podrniczki przybyej z sinej dali. W istocie obraz pochodzi z 1955 roku, okresu, gdy dok-tryna sztuki socjalistycznej domagaa si surowo realizmu: autor, namitny modernista, wola malo-wa tak, jak malowao si wwczas wszdzie na wiecie, to znaczy w manierze abstrakcyjnej, leczzarazem chcia by wystawiany; musia zatem znale cudowny punkt, w ktrym imperatyw ide-

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    15/47

    ologiczny poczy si z jego pragnieniami artystycznymi. Ndzne domki, mwice o yciu robotni-kw, byy danin spacan ideologom, a ostre, gwatownie nierealistyczne kolory prezentem, jakizrobi sobie samemu.

    Josef odwiedzi jego pracowni w latach szedziesitych, gdy doktryna oficjalna tracia ju nasile i malarzowi wolno byo robi mniej wicej to, co chcia.

    Naiwnie powany, Josef wola tamto stare ptno od nowych i malarz, ktry do swego robotnic-zego fowizmu ywi sympati zmieszan z pobaliwoci, ofiarowa mu je bez alu; chwyci nawet

    pdzel i obok swego podpisu namalowa dedykacj z imieniem Josefa.- Dobrze znae tego malarza - zauway brat.- Tak. Uratowaem jego suczk.- Zobaczysz si z nim?-Nie.Wkrtce po 1989 Josef otrzyma w Danii paczk ze zdjciami nowych obrazw malarza, tym ra-

    zem tworzonych ju z pen swobod: nie rniy si niczym od milionw innych obrazw malo-wanych na Ziemi; malarz mg si pyszni podwjnym zwycistwem: by cakowicie wolny i ca-kowicie podobny do wszystkich.

    - Wci ci si podoba ten obraz? - spyta brat.- Tak, jest bardzo pikny.

    Brat wskaza na on ruchem gowy: - Kty bardzo go lubi. Codziennie przed nim przystaje. - Poczym doda:- Nazajutrz po twoim wyjedzie powiedziae mi, ebym go odda tacie. Powiesi go nad stoem

    w swym gabinecie w szpitalu. Wiedzia, jak bardzo Kty lubi ten obraz, i przed mierci zapisa gowanie jej. - Po chwili: - Nie moesz sobie nawet wyobrazi. Przeylimy okropne lata.

    Patrzc na bratow, Josef przypomnia sobie, e nigdy jej nie lubi. Ta dawna antypatia do niej(odpacaa mu zreszt piknym za nadobne) wydaa mu si gupia i niepotrzebna. Staa obok, wpa-trywaa si w obraz, jej twarz wyraaa smutn niemoc i Josef powiedzia do brata wspczujco: -Wiem.

    Brat zacz mu opowiada dzieje rodziny, dug agoni ojca, chorob Kty, nieudane maestwocrki i intrygi przeciw niemu w szpitalu, gdzie jego pozycja bya bardzo zagroona z powodu emig-racji Josefa.Ostatniej uwagi nie wypowiedzia z wyrzutem w gosie, lecz Josef nie wtpi, z jak wrogoci brat i bratowa musieli wwczas o nim mwi, oburzeni nikoci przyczyn, jakie Josef mg by po-da, aby usprawiedliwi emigracj, ktr z pewnoci uznali za nieodpowiedzialn decyzj: reymnie uatwia ycia krewnym emigrantw.

    18

    W jadalni st by nakryty do obiadu. Rozmowa oywia si, brat i bratowa chcieli poinformowago o wszystkim, co wydarzyo si podczas jego nieobecnoci.

    Dziesitki lat latay nad talerzami i nagle bratowa przesza do szturmu: -Ty take miae swe latafanatyzmu. Co te wwczas wygadywae o Kociele! Wszyscy si ciebie balimy.

    Zdziwia go ta uwaga. Mnie si ba?" Bratowa potwierdzia. Przyjrza si jej: na twarz, ktra jeszcze przed chwil bya nie do poznania, wypyny dawne rysy.

    Powiedzie, e si go bali, byo w istocie nonsensem, gdy wspomnienia bratowej dotyczy mo-gy jego lat licealnych, kiedy mia szesnacie-dziewitnacie lat. Bardzo moliwe, e kpi wwczasz wierzcych, lecz tamte sowa nie miay nic wsplnego z walczcym ateizmem reymu i kierowaysi tylko do jego rodziny, ktra nigdy nie opuszczaa niedzielnej mszy i skaniaa w ten sposb Jo-sefa do prowokacyjnych zachowa. Matur zda w 1951, trzy lata po rewolucji, i kiedy postanowistudiowa weterynari, prowadzio go to samo upodobanie do prowokacji: leczy chorych, suyludzkoci byo wielk dum jego rodu (ju dziadek by lekarzem), a on mia ochot powiedzie imwszystkim, e od ludzi woli krowy. Ale nikt nie podziwia ani nie pitnowa jego buntu; weteryna-ria cieszya si mniejszym prestiem i jego wybr uznano za brak ambicji, zgod na to, e w rodzi-nie bdzie siedzia w drugim rzdzie, za bratem.

    Usiowa niezrcznie wyjani (im i sobie) sw modziecz psychik, lecz sowa z trudnociwychodziy z jego ust, gdy kamienny umiech bratowej, zwrcony w jego stron, wyraa niewz-

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    16/47

    ruszon niezgod na wszystko, co mwi. Poj, e nie ma szans; e to byo jak prawo: ci, ktrymwasne ycie wydaje si klsk, zaczynaj polowanie na winnych. Josef by winien podwjnie: jakomodzieniec, ktry le si wyraa o Bogu, i jako dorosy, ktry wyemigrowa. Straci ochot, bywyjani cokolwiek, i jego brat, wytrawny dyplomata, skierowa rozmow na inny temat.

    Jego brat: w 1948, bdc studentem drugiego roku medycyny, zosta wyrzucony z Uniwersytetuz powodu swego burujskiego pochodzenia; poniewa nie chcia straci nadziei, e wrci kiedy nastudia i zostanie chirurgiem ladem ojca, zrobi wszystko, aby potwierdzi swe przywizanie do ko-

    munizmu, i pewnego dnia z dusz na ramieniu zapisa si wreszcie do partii, ktrej czonkiem po-zosta do roku 1989. Drogi obu braci rozeszy si: starszy, usunity ze studiw, nastpnie zmuszonydo wyrzeczenia si swych przekona, mia poczucie (i wci je ywi), e jest ofiar; modszy wswej szkole weterynaryjnej, mniej obleganej, mniej nadzorowanej, nie musia w najmniejszym stop-niu obnosi si z lojalnoci wobec rey40 mu: w oczach brata wydawa si (i wydaje wci) ma-ym spryciarzem, ktry wszdzie sobie poradzi, dezerterem.

    W sierpniu 1968 armia rosyjska najechaa na kraj; przez tydzie ulice kipiay gniewem. Nigdyten kraj nie by do tego stopnia ojczyzn, nigdy Czesi nie byli do tego stopnia Czechami. Pijany ni-enawici, Josef gotw by rzuci si na czogi. Pniej dziaacze pastwowi zostali aresztowani,wysani pod stra do Moskwy, zmuszeni zgodzi si na zgniy kompromis, i Czesi, wci w gni-ewie, wrcili do domw. Okoo czternastu miesicy pniej, w dzie pidziesitej drugiej rocznicy

    rewolucji padziernikowej, narzuconej Czechom jako wito, Josef wsiad w samochd w wiosce,gdzie mia swj gabinet, by pojecha z wizyt do rodziny na drugim kracu kraju. Po przybyciu domiasta zwolni; by ciekawy, ile okien zdobiy czerwone flagi, ktre w roku klski mogy by tylkooznakami poddastwa. Byo ich wicej, ni si spodziewa: by moe ci, ktrzy je wywieszali, czy-nili to wbrew wasnym przekonaniom, z ostronoci, z niejasnego lku, lecz robili to z wasnej wo-li, gdy nikt ich przecie nie zmusza, nikt im nie grozi. Zatrzyma si pod rodzinnym domem. Nadrugim pitrze, gdzie mieszka brat, opotaa wielka, ohydnie czerwona flaga. Wpatrywa si w ni przez dug minut, nie wysiadajc z samochodu; po czym odjecha. Podczas drogi powrotnej pos-tanowi opuci kraj. Nie, eby nie mg w nim y. Mgby z caym spokojem zajmowa si kro-wami. Ale by sam, rozwiedziony, bez dzieci, wolny. Powiedzia sobie, e ma tylko jedno ycie i echce je przey gdzie indziej.

    19

    Obiad si koczy i przy kawie Josef myla o obrazie. Zastanawia si, jak go zabra i czy w sa-molocie by nie zawadza. Moe byoby lepiej wyj ptno z ramy i je zwin?

    Wanie mia si odezwa, gdy bratowa powiedziaa:-Z pewnoci zobaczysz si z N.- Jeszcze nie wiem.- To by twj wielki przyjaciel.- Cigle jest moim przyjacielem.- W czterdziestym smym wszyscy si przed nim trzli. Czerwony komisarz. Ale dla ciebie du-

    o uczyni, prawda? Jeste jego dunikiem!Brat popiesznie przerwa onie i poda Josefowi jak paczk:- Tata zachowa dla ciebie na pamitk. Znalelimy to po jego mierci.Brat wyranie szykowa si ju do szpitala; spotkanie dobiegao koca i Josef stwierdzi, e obraz

    znikn z rozmowy. Jake to! Bratowa pamita o przyjacielu N., lecz zapomina o jego obrazie? A przecie, cho sam gotw by zrezygnowa z wszelkiego spadku, obraz nalea do niego, tylko doniego, jego imi wymalowane jest obok nazwiska malarza! Jak mogli, brat i ona, udawa, e nie jest jego?

    Atmosfera zrobia si cika i brat zacz opowiada co miesznego. Josef go nie sucha. Byzdecydowany zada swego obrazu i skupiony na tym, co powie, spuci roztargniony wzrok na przegub rki brata i zegarek na niej. Pozna go: duy, czarny, ju niemodny; pozosta w jego miesz-kaniu i brat go sobie przywaszczy. Nie, Josef nie mia adnego powodu, by si oburza. Wszystkoodbyo si zgodnie z jego yczeniem; ale jednak widok wasnego zegarka na czyim rku pogrygo w dziwnym dyskomforcie. Mia wraenie, e wraca do wiata niczym zmary, ktry po dwudzi-estu latach wychodzi z grobu: dotyka ziemi zalknion stop, ktra odzwyczaia si od stpania; z

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    17/47

    trudem rozpoznaje wiat, w ktrym y, lecz natyka si nieustannie na resztki swego ycia: widziswoje spodnie, swj krawat na ciaach tych, co przeyli i w naturalny sposb podzielili je midzysiebie; widzi wszystko i nie prosi o zwrot: martwi s niemiali. Wypeniony niemiaoci zmar-ych, Josef nie znalaz siy, by powiedzie cokolwiek na temat obrazu. Wsta.

    - Przyjd wieczorem. Zjemy razem kolacj - powiedzia brat.Josef ujrza znienacka twarz swej ony; poczu nag potrzeb, by zwrci si do niej, mwi do

    niej. Nie mg wszak: brat patrzy na niego, czekajc na odpowied.

    - Wybaczcie, mam ju mao czasu. Nastpnym razem -i ucisn serdecznie rk obojgu.W drodze do hotelu twarz jego ony pojawia si znowu i rozgniewa si: To twoja wina. To tymi powiedziaa, e musz tu przyjecha. Ja nie chciaem. Nie miaem najmniejszej ochoty wraca.Ale ty si nie zgadzaa. Nie przyjeda tu byo dla ciebie rzecz nienormaln, nieusprawiedliwi-on, wrcz wstrtn. Wci mylisz, e miaa racj?

    20

    Gdy tylko znalaz si w pokoju, otworzy paczk, ktr da mu brat: album ze zdjciami z jegodziecistwa - matka, ojciec, brat i na wielu may Josef; odkada je na bok, eby zabra z sob. Dwieksiki z rysunkami dla dzieci; wyrzuca je do kosza. Dziecicy rysunek kredkami z dedykacj:

    mamie na urodziny", i z niezdarnym jego podpisem -wyrzuca. Dalej zeszyt. Otwiera go: jego dzi-ennik z liceum. Jak mg go zostawi u rodzicw?Zapiski pochodz z pierwszych lat komunizmu, lecz nie zaspokaja nimi ciekawoci, trafia jedy-

    nie na opisy randek z dziewczynami z liceum. Przedwczesny libertyn?Ale nie: prawiczek. Przerzuca nieuwanie kartki, po chwili zatrzymuje si na wyrzutach skiero-

    wanych do jakiej dziewczyny: Powiedziaa mi, e w mioci chodzi wycznie o ciao. Maleka,czmychnaby gdzie pieprz ronie, gdyby jaki mczyzna ci wyzna, e chce tylko twego ciaa. Izrozumiaaby, czym jest okrutne poczucie samotnoci." Samotno. To sowo czsto powraca. Usi-owa je przestraszy, krelc przeraajc perspektyw samotnoci. Po to, by go kochay, wygas-za im kazania niczym ksidz: poza uczuciami seks jest pustyni, na ktrej umiera si ze smutku.

    Czyta i nie przypomina sobie niczego. Co przyszed mu powiedzie ten nieznajomy?Przypomnie mu, e kiedy y tu pod jego nazwiskiem? Josef wstaje i podchodzi do okna. Plac jest owietlony popoudniowym socem i malowido dwch doni na wielkiej cianie wida tym

    razem wyranie: jedna jest biaa, druga czarna. Nad nimi trzyliterowy znak firmowy gwarantujebezpieczestwo" i solidarno". Bez najmniejszego wtpienia malowido wykonano po 1989, ki-edy kraj przerzuci si na slogany nowych czasw: braterstwo wszystkich ras; melan wszystkichkultur; jedno wszystkiego, jedno wszystkich.

    Rce ciskajce si na afiszach. Josef ju je widzia! Czeski robotnik ciskajcy do rosyjskiegoonierza! Cho znienawidzony, ten propagandowy obraz by niepodwaalnie czci historii Czec-hw, ktrzy mieli tysice przyczyn, by ciska lub odpycha rce Rosjan czy Niemcw! Ale czarnado? W tym kraju ludzie ledwie wiedzieli, e Murzyni istniej. Jego matka w yciu nie spotkaaadnego.

    Patrzy na te donie zawieszone midzy niebem a ziemi, ogromne, wiksze ni dzwonnica koci-oa, donie, ktre naday miejscu skrajnie odmienny wygld.

    Wpatruje si dugo w plac pod sob, jakby szuka w nim ladw, ktre jako modzieniec zostawina bruku, kiedy przechadza si tu z kolegami. Koledzy"; wymawia to sowo powoli, pgosem,aby wdycha zapach (saby! ledwo wyczuwalny!) pierwszych lat swej modoci, w czas zakoc-zony, zagubiony, czas porzucony, smutny jak sierociniec; lecz w przeciwiestwie do Ireny, w tam-tym prowincjonalnym miasteczku francuskim, nie rozczula si przeszoci, ktra, bezbronna, teraztu przewituje; nie czuje adnej chci powrotu, niczego poza lekkim dystansem, oderwaniem.

    Gdybym by lekarzem, postawibym mu tak diagnoz: chory cierpi na brak tsknoty".

    21

    Jednak Josef nie uwaa, e jest chory. Uwaa, e jest przenikliwy. Niedostatek tsknoty jest dlaniego dowodem na niewielk warto jego przeszego ycia.

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    18/47

    Zatem poprawiam moj diagnoz: chory cierpi na masochistyczne znieksztacenie pamici". Is-totnie, pamita jedynie te sytuacje, ktre wywouj w nim niezadowolenie z siebie samego. Nie lubiswego dziecistwa. Ale czy jako dziecko nie mia wszystkiego, czego tylko chcia? Czy ojca nieuwielbiali wszyscy pacjenci? Dlaczego jego brat by z tego dumny, a on nie? Czsto bi si zeswym kolegami i bi si dzielnie. No wic zapomnia o wszystkich zwycistwach, a zawsze bdzie pamita koleg, ktrego uwaa za sabeusza i ktry pooy go pewnego dnia na opatki i przy-trzyma lecego przez dziesi gono odliczanych sekund. Do dzi czuje na skrze poniajcy

    dotyk ziemi. Kiedy mieszka jeszcze w Czechach i spotyka ludzi, ktrzy poznali go wczeniej, dzi-wi si zawsze, e maj go za kogo raczej odwanego (on widzia w sobie tchrza), kostycznego(on uwaa si za nudziarza) i o dobrym sercu (on pamita jedynie swoje wistewka).

    Bardzo dobrze wiedzia, e jego pami go nienawidzi, e rzuca na niego same kalumnie; usio-wa zatem jej nie dowierza i by wobec wasnego ycia bardziej wyrozumiay. Daremny trud: nieodczuwa adnej przyjemnoci, patrzc w ty, i czyni to moliwie najrzadziej.

    Wedle tego, co chce wmwi innym i sobie, opuci kraj, gdy nie mg znie poddastwa iupokorzenia. To, co mwi, jest prawd, jednake wikszo Czechw czua si, podobnie jak on, posuszna i poniona, a przecie nie czmychnli oni za granic, zostali w kraju, gdzie kochali si-ebie, i kochali siebie wraz z yciem, ktrego nie dao si oddzieli od miejsca, gdzie yli. Poniewa jego pami bya nieyczliwa i nie przynosia Josefowi niczego, co by mogo nada warto jego

    yciu we wasnym kraju, przekroczy granic krokiem lekkim i bez alu.Czy za granic jego pami utracia swj szkodliwy wpyw? Tak; bo te za granic Josef nie miaani powodw, ani okazji, eby zajmowa si wspomnieniami zwizanymi z krajem, w ktrym junie mieszka; takie byo prawo masochistycznej pamici: w miar jak kaway ycia rozpadaj si wzapomnieniu, czowiek wyzbywa si tego, co kocha, i czuje si lejszy, swobodniejszy.

    Przede wszystkim jednak za granic Josef si zakocha, a mio egzaltuje si czasem teranie- jszym. Jego przywizanie do teraniejszoci wypdzio wspomnienia, ustrzego go przed ich inter-wencj; jego pami nie staa si przez to mniej yczliwa, lecz zaniedbana, trzymana na uboczu,stracia nad nim wadz.

    22

    Im obszerniejszy jest czas, ktry pozostawilimy poza sob, tym trudniej oprze si gosowi, kt-ry wzywa nas do powrotu. Zdanie to wyglda na oczywisto, a jednak jest faszywe. Czowiekstarzeje si, koniec si zblia i szkoda traci czas na wspominanie. Naley zrozumie mate-matyczny paradoks tsknoty: jest potniejsza we wczesnej modoci, kiedy objto minionegoycia jest nika.

    Z mgie czasu, w ktrym Josef by licealist, wynurza si przed mymi oczyma moda dziewczy-na; jest wysmuka, pikna, jest dziewic i jest melancholijna, gdy rozstaa si wanie z chopcem.To jej pierwszy miosny zawd, cierpi, lecz bl jest mniejszy ni zdziwienie, jakie odczuwa, odkry-wajc czas; widzi go teraz takim, jakim nigdy wczeniej nie widziaa:

    A dotd czas ukazywa si jej pod postaci teraniejszoci, ktra idzie naprzd i pochania przy-szo; obawiaa si jego szybkoci (kiedy czekaa na co niemiego) albo buntowaa j jego powol-no (kiedy czekaa na co piknego). Tym razem czas ukazuje si jej cakiem inaczej: to nie zwy-ciska teraniejszo wadajca przyszoci, to teraniejszo zwyciona, schwytana, porwana przez przeszo. Widzi chopaka, ktry odrywa si od jej ycia i odchodzi, na zawsze ju niedos-tpny. Zahipnotyzowana, moe jedynie wpatrywa si w ten oddalajcy si kawaek ycia, moewpatrywa si w niego i cierpie. Doznaje cakiem nowego uczucia, ktre nazywa si tsknot.

    Uczucie to, nieprzeparte pragnienie powrotu, odsania przed ni od razu istnienie przeszoci,wadz przeszoci, jej przeszoci; w domu jej ycia pokazay si okna, okna zwrcone w ty, wstron tego, co przeya; bez tych okien nie mona ju wyobrazi sobie jej istnienia.

    Pewnego dnia ze swym nowym kochankiem (kochankiem platonicznym oczywicie) id lendrog w pobliu miasta; to na tej drodze kilka miesicy wczeniej spacerowaa ze swym poprzed-nim kochankiem (z ktrym zerwanie pozwolio jej odczu pierwsz tsknot) i ta zbieno jwzrusza. wiadomie kieruje si w stron maej, rozpadajcej si kapliczki na skrzyowaniu lenychdrg, gdy tam wanie jej pierwszy kochanek usiowa j pocaowa. Nieprzeparta pokusa kae jej

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    19/47

    przey raz jeszcze chwile minionej mioci. Pragnie, by obie historie miosne si przeciy, spok-rewniy, zmieszay, naladoway siebie wzajemnie i od tego zczenia rosy i rosy.

    Kiedy tamten kochanek prbowa w tym miejscu przystan, aby przytuli j do siebie, ona,szczliwa i zmieszana, przypieszya kroku i mu w tym przeszkodzia. Co si stanie tym razem?Jej obecny kochanek rwnie zwalnia kroku, rwnie zamierza j obj! Zachwycona tym powtr-zeniem (cudem tego powtrzenia), wysuchuje imperatywu podobiestwa i przypiesza kroku, cig-nc go za rk.

    Od tego czasu poddaje si urokowi tych powinowactw, tych ukradkowych kontaktw teraniejs-zoci z przeszoci, poszukuje ech, odpowiednioci, wspdwikw, ktre pozwalaj jej odczudystans midzy tym, co byo, a tym, co jest; ma wraenie, e wyzwala si z modoci, staje si dojr-zaa, dorosa, co oznacza dla niej, e jest ju t, ktra rozpoznaa czas, pozostawia fragment yciaza sob i moe odwraca gow, by je zobaczy.

    Pewnego razu widzi swego kochanka nadbiegajcego w niebieskiej kurtce i przypomina sobie, e jej pierwszy kochanek te jej si podoba w niebieskiej kurtce. Innego dnia, patrzc jej w oczy, wy-chwala jej urod mia metafor; jest tym urzeczona, gdy jej pierwszy kochanek wypowiedzia 0 jej oczach dokadnie to samo miae zdanie. Zbienoci j zachwycaj. Nigdy nie czuje si do tegostopnia nasycona piknem jak w chwilach, gdy tsknota za pierwsz, minion mioci miesza si zniespodziankami mioci nowej.

    Wtargnicie dawnego kochanka w histori, ktr wanie przeywa, nie jest dla niej tajemn ni-ewiernoci, wzmaga ona jeszcze uczucia dla tego, kto idzie obok niej.Gdy bdzie starsza, dostrzee w tych podobiestwach aosn jednostajno dwch indywiduw

    (ktrzy przystaj w tych samych miejscach, by j pocaowa, maj ten sam gust w ubieraniu si,schlebiaj kobiecie t sam metafor) 1 nuc monotoni zdarze (ktre s wiecznym powtrzeni-em tego samego); ale w modoci zbienoci te odbiera jako cud i doszukuje si w nich ukrytegoznaczenia. Fakt, e dzisiejszy kochanek dziwnie przypomina poprzedniego, czyni go jeszcze bardzi-ej wyjtkowym, jeszcze bardziej oryginalnym, i sdzi, e jest jej tajemnie przeznaczony.

    23

    Nie, w jego dzienniku nie ma adnej aluzji do polityki. adnego ladu epoki, moe z wyjtkiem purytanizmu pierwszych lat komunistycznych i, w tle, ideau mioci sentymentalnej. Uwag Josefa zwraca wyznanie prawiczka: atwo zdobywa si na odwag, by dotkn piersi dziewczyny, leczmusia przezwycia wstydliwo, by dotkn jej tyka. Mia wyczucie precyzji: Podczas wczora- jszej randki omieliem si dotkn tyka D. tylko dwa razy".

    Oniemielany przez tyek, tym bardziej dny by uczu: Zapewnia mnie o swej mioci, obiet-nica, e bdziemy kopulowa, jest moim zwycistwem" (kopulacja jako dowd mioci jest wy-ranie waniejsza ni sam fizyczny akt), ale jestem rozczarowany: nie ma w naszych spotkani-ach adnej ekstazy. Przeraa mnie wyobraenie naszego wsplnego ycia". I dalej: jake mczca jest wierno, ktra nie ma rde w prawdziwej namitnoci".

    Ekstaza; wsplne ycie; wierno; prawdziwa namitno. Josef zatrzymuje si przy tych so-wach. Co mogy oznacza wwczas dla niedojrzaego czowieka? Byy tyle wielkie, co niejasne iich sia polegaa wanie na ich mglistoci.

    Poszukiwa uczu, ktrych nie zna, nie rozumia: szuka ich u swej partnerki (uwany na najmni-ejszy przejaw uczucia na jej twarzy), szuka w sobie (podczas bezkresnych godzin introspekcji),lecz zawsze by rozczarowany. Zanotowa wwczas (Josef musi przyzna, e uwaga bya zadziwiaj-co przenikliwa): pragnienie odczuwania wspczucia dla niej i pragnienie sprawiania jej cierpi-enia s jednym i tym samym pragnieniem". I rzeczywicie, zachowywa si tak, jakby to zdanie go prowadzio: chcc dozna wspczucia (osign ekstaz wspczucia), czyni wszystko, eby zac-za cierpie; torturowa j: Wzbudziem w niej wtpliwo co do mojej mioci. Rzucia mi si wramiona, pocieszyem j, skpaem si w jej smutku i przez chwil poczuem w sobie iskierk pod-niecenia".

    Josef usiuje zrozumie prawiczka, wej w jego skr, lecz nie umie. Ten sentymentalizm zmi-eszany z sadyzmem jest cakowicie sprzeczny z jego upodobaniami i z natur. Wyrywa z dziennika bia stron, chwyta owek i przepisuje zdanie: skpaem si w jej smutku". Wpatruje si dugo w

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    20/47

    oba zapisy: pismo w tym starszym jest nieco niezdarne, lecz litery maj ten sam ksztat co literydzi napisane. To podobiestwo sprawia mu przykro, drani go, szokuje.

    W jaki sposb dwie tak sobie obce, rne osoby mog mie identyczne pismo? Na czym polegaowa wsplno, ktra z niego i z tamtego smarkacza czyni jedn osob?

    24

    Ani prawiczek, ani licealistka nie mieli dla siebie wolnego mieszkania, w ktrym by si moglizamkn; obiecan kopulacj musieli odoy do letnich wakacji, ktre byy jeszcze daleko. Tym-czasem chodzili za rk po chodnikach lub lenych drogach (modzi kochankowie bywali wwczasnie-znuonymi piechurami), skazani na wci te same rozmowy i dotyki, ktre prowadziy donikd. Na tej pustyni bez uniesie oznajmi pewnego dnia, e bd musieli si rozsta, gdy wkrtce masi przeprowadzi do Pragi.

    Josef jest zaskoczony tym, co czyta; przeprowadzi si do Pragi? Taki zamiar by po prostu ni-emoliwy, gdy jego rodzina nie chciaa nigdzie wyjeda. I nagle z niepamici wyania siwspomnienie, nieprzyjemnie obecne i ywe: stoi na lenej drodze zwrcony twarz do dziewczyny imwi jej o Pradze! Mwi o swej przeprowadzce i kamie! Przypomina sobie doskonale wiadomoswego kamstwa, widzi siebie, jak mwi i kamie, kamie, aby doprowadzi licealistk do paczu!

    Czyta: Szlochajc, rzucia mi si w ramiona. ledziem uwanie kad oznak jej cierpienia iauj, e nie przypominam sobie dokadnej liczby jej szlochw." Czy to moliwe? ledziemuwanie kad oznak jej cierpienia", liczy jej szlochy! Kat-ksigowy! To by jego sposb na to, by czu, y, smakowa, spenia mio! Obj j, ona szlochaa, a on liczy!

    Czyta dalej: Pniej si uspokoia i powiedziaa: Rozumiem teraz tych poetw, ktrzy pozosta-wali wierni a do mierci. Podniosa gow w moj stron i jej wargi dray." W dzienniku sowodray" zostao podkrelone.

    Nie przypomina sobie ani jej sw, ani jej drcych warg. ywym wspomnieniem jest jedyniechwila, w ktrej wypowiada swe kamstwa o przeprowadzce do Pragi.

    Nic innego w jego pamici nie pozostao. Usiuje przypomnie sobie wyraniej rysy tamtej eg-zotycznej dziewczyny, ktra nie powoywaa si na piosenkarzy albo graczy w tenisa, lecz na po-etw; poetw, tych, co pozostawali wierni a do mierci"! Smakuje anachronizm tego troskliwiezanotowanego zdania i odczuwa coraz wiksz tkliwo dla tej dziewczyny, tak agodnie staromod-nej. Jedyn rzecz, ktr jej wyrzuca, jest to, e si zakochaa w beznadziejnym smarkaczu, maj-cym jedno tylko pragnienie, by j torturowa.

    Ach, tamten smarkacz; widzi go, jak wpatruje si w wargi dziewczyny, wargi, ktre dr wbrew jej woli, bez opanowania, nie do opanowania! Musia by podniecony, tak jakby obserwowa or-gazm (orgazm kobiecy, o ktrym nie mia najmniejszego pojcia)! By moe nawet mu stan! Z pewnoci!

    Do! Josef przerzuca stron i dowiaduje si, e licealistka szykowaa si do tygodniowego wyj-azdu ze sw klas na obz narciarski w wysokich grach; smarkacz zaprotestowa, zagrozi zerwa-niem; wyjania, e wyjazd naley do szkolnych obowizkw; nie chcia o niczym sysze i wpadwe wcieko (wreszcie jaka ekstaza! ekstaza wciekoci!). Jeli pojedziesz, midzy namiwszystko skoczone. Przysigam ci, skoczone!" Co mu odpara? Czy jej wargi zadray, kiedyusyszaa jego histeryczny wybuch?

    Z pewnoci nie, gdy ten nieopanowany ruch warg, ten dziewiczy orgazm, podnieca go tak bardzo, e nie omieszkaby o nim wspomnie. Wydaje si, e tym razem przeceni sw wadz. Niema bowiem ju adnej notatki o licealistce.

    Nastpuje kilka opisw mdych randek z inn dziewczyn (przeskakuje linijki) i dziennik koczysi na sidmej klasie (w liceach czeskich byo ich osiem), dokadnie w chwili, gdy pewna starsza odniego kobieta (t akurat dobrze sobie przypomina) sprawia, e odkry mio fizyczn, i przestawi-a jego ycie na inne tory; tego wszystkiego ju nie zanotowa, dziennik nie przey dziewictwaswego autora; krciutki rozdzia jego ycia skoczy si i bez cigu dalszego oraz skutkw zostaodstawiony na ciemn pk rzeczy zapomnianych.

    Zaczyna drze strony dziennika na drobne kawaki. Gest z pewnoci przesadny, zbdny; aleodczuwa potrzeb, by jego niech moga si wyrazi; potrzeb zniszczenia smarkacza, aby ktre-

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    21/47

    go dnia (choby miao to by w koszmarnym nie) nie zosta z nim pomylony, wygwizdany zami-ast niego, uznany za odpowiedzialnego za jego sowa i postpki!

    25

    W tej chwili zadzwoni telefon. Przypomnia sobie o kobiecie, ktr spotka na lotnisku, i chwy-ci suchawk.

    - Nie pozna mnie pan - usysza.- Ale tak, poznaj. Tylko dlaczego mwisz do mnie pan?- Jeli chcesz, bd mwia ty. Ale i tak nie domylisz si, z kim mwisz. Nie, to nie by gos kobiety z lotniska. By to jeden z tych zblazowanych gosw o nieprzyjemnie

    nosowej wymowie. Poczu zakopotanie. Przedstawia si: crka z pierwszego maestwa jegoony, z ktr rozwid si po kilku miesicach wsplnego ycia, trzydzieci lat temu.

    - Istotnie, nie mogem wiedzie, z kim mwi - powiedzia z wymuszonym miechem.Od rozwodu nigdy ich nie widzia, ani byej ony, ani pasierbicy, ktra w jego wspomnieniach

    pozostaa ma dziewczynk.- Musz z panem porozmawia. Z tob porozmawia -poprawia si.Poaowa, e odezwa si do niej na ty, ta zayo bya nieprzyjemna, ale nie mg ju nic po-

    radzi: - Skd wiesz, e tu jestem? Nikt o tym nie wie.- A jednak.- Sucham?- Twoja bratowa.- Nie wiedziaem, e j znasz.- Mama j zna.W jednej chwili zrozumia, e midzy obiema kobietami nawizao si spontaniczne porozumi-

    enie.- Dzwonisz zatem do mnie w imieniu mamy? Zblazowany gos zrobi si natarczywy:- Musz z tob porozmawia. Koniecznie musz porozmawia.- Ty czy mama? -Ja.- Powiedz najpierw, o co chodzi?- Chcesz si ze mn zobaczy czy nie?- Prosz ci, eby powiedziaa, o co chodzi. Zblazowany gos zrobi si napastliwy: - Jeli nie

    chcesz si ze mn zobaczy, powiedz to otwarcie. Nienawidzi jej nalegania, lecz nie mia miaoci si jej pozby. Utrzymywanie w tajemnicy po-

    wodu danego spotkania byo ze strony pasierbicy skutecznym podstpem; poczu niepokj.- Zostaj tylko par dni, mam mao czasu. Moe dabym rad znale z p godziny - i wyzna-

    czy jej spotkanie w kawiarni w Pradze w dniu swego wyjazdu.- Nie przyjdziesz.- Przyjd.Kiedy odoy suchawk, poczu jakby mdoci. Czego mogy od niego chcie?Porady? Nikt nie staje si napastliwy, kiedy potrzebuje porady. Chciay zawrci mu gow. Do-

    wie, e istniej. Zabra mu czas. Lecz w takim razie po co przysta na spotkanie? Z ciekawoci? No przecie! Ustpi ze strachu. Podda si staremu odruchowi: aby mc si obroni, zawsze chcia by o wszystkim poinformowany przed czasem. Ale broni si? Dzisiaj? Przed czym? Oczywicienie ma adnego niebezpieczestwa. Po prostu gos pasierbicy otoczy go mg starych wspomnie:intrygi; interwencje rodzicw; usunicie ciy; pacze; oszczerstwa; szantae; uczuciowe agresje;sceny gniewu; anonimowe listy; spiski dozorczy. ycie, ktre pozostawilimy za sob, ma brzydkizwyczaj wychodzenia z cienia, skarenia si na nas, wytaczania nam procesw. Daleko od CzechJosef przesta liczy si ze sw przeszoci. Ale przeszo bya, czekaa na niego. Josef, nieswj,usiowa myle o czym innym. Lecz o czym moe myle czowiek, ktry przyjecha zobaczykraj swej przeszoci, jeli nie o przeszoci? Co bdzie robi przez te dwa dni, ktre mu pozostaj?Odwiedzi miasto, gdzie praktykowa jako weterynarz? Bdzie wystawa rozczulony przed domem,w ktrym mieszka? Nie mia na to najmniejszej ochoty. Czy przynajmniej wrd jego dawnychznajomych jest kto, z kim naprawd chciaby si spotka? Wynurzy si obraz N. Niegdy pachokirewolucji oskaryy modziutkiego Josefa o Bg wie co (w tamtych latach wszyscy byli oskarani

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    22/47

    prdzej czy pnej o Bg wie co); N., wpywowy komunista na uniwersytecie, broni go, nie dbajco wasne pogldy i wasn rodzin. W ten sposb stali si przyjacimi i Josef mg sobie wyrzuca jedynie to, e niemal zapomnia o nim na emigracji. Czerwony komisarz! Wszyscy si przed nimtrzli", powiedziaa bratowa, dajc do zrozumienia, e Josef zwiza si z czowiekiem reymu dlawasnego interesu.

    Biedne kraje wstrzsane historycznymi datami! Po zakoczonej bitwie wszyscy podejmuj karneekspedycje w przeszo, aby ustrzeli winnych. Ale kto by winien? Komunici, ktrzy w 1948

    wygrali? Czy ich niewydarzeni przeciwnicy, ktrzy przegrali? Kiedy brat Josefa zapisa si do par-tii, aby mc kontynuowa studia, przyjaciele oskaryli go o karierowiczostwo. Tym bardziej zni-enawidzi komunizm, ktry czyni go odpowiedzialnym za wasne tchrzostwo, a jego ona skupiasw wasn nienawi na ludziach pokroju N., ktry, jeszcze przed rewolucj marksista z przekona-nia, uczestniczy z wasnej wolnej woli (a zatem, adnego dla niego przebaczenia) przy narodzinachtego, co uwaaa za najwiksze zo.

    Telefon znowu zadzwoni. Chwyci suchawk i tym razem by pewien, e j poznaje:- No wreszcie!- Ach, jak si ciesz z tego wreszcie"! Czekae na mj telefon?- Z niecierpliwoci.- Naprawd?

    - Byem w fatalnym nastroju! Twj gos wszystko zmienia!- Ach, uszczliwiasz mnie! Jakebym chciaa, eby by ze mn tu, gdzie jestem.- Tak bardzo auj, e to niemoliwe.- aujesz, naprawd?- Czy zobacz ci przed wyjazdem?- Tak, zobaczysz.- Na pewno?- Oczywicie! Pojutrze zjemy razem obiad!- Bdzie mi bardzo mio.Poda jej adres hotelu w Pradze.Kiedy odoy suchawk, jego spojrzenie trafio na podarty dziennik, zamieniony na stole w

    kopczyk papierowych strzpw. Wzi te papierzyska i radonie wrzuci do kosza.26

    Trzy lata przed 1989 Gustaf otworzy w Pradze oddzia swej firmy, lecz w cigu roku przyjedatylko parokrotnie. Wystarczyo mu to, by pokocha miasto i widzie w nim idealne miejsce do y-cia; nie tylko ze wzgldu na mio do Ireny, lecz take (a moe przede wszystkim) dlatego, e czusi tu jeszcze bardziej ni w Paryu odcity od Szwecji, swej rodziny, swego przeszego ycia. Ki-edy z Europy nieoczekiwanie znikn komunizm, bez wahania narzuci swej firmie Prag jako stra-tegiczny punkt dla podboju nowych rynkw.

    Zakupi pikny barokowy budynek na siedzib biura, a dla siebie przeznaczy dwa pokoje na poddaszu. Matka Ireny, ktra zajmowaa sama podmiejsk will, oddaa mu te do dyspozycji cae jedno pitro, przeto mg zmienia mieszkanie w zalenoci od nastroju.

    Praga, w czasach komunizmu ospaa i zaniedbana, obudzia si na jego oczach, wypenia turys-tami, owietlia nowymi sklepami i restauracjami, ozdobia odwieonymi, odmalowanymi domami barokowymi. Prague is my town, woa. By zakochany w tym miecie; nie na wzr patrioty, ktry poszukuje w kadym zaktku kraju swych korzeni, wspomnie, ladw po zmarych, lecz podrni-ka, ktry daje si zaskoczy i zauroczy niczym dziecko spacerujce w zachwyceniu po wesoymmiasteczku i odmawiajce powrotu. Nauczywszy si dziejw Pragi, wygasza przed tymi, co chci-eli go sucha, drugie mowy o jej ulicach, paacach, kocioach i w nieskoczono rozwodzi si o jej gwiazdach: o cesarzu Rudolfie (opiekunie malarzy i alchemikw), o Mozarcie (ktry, jak m-wi, mia tu kochank), o Franzu Kafce (ktry, cho przez cae ycie w tym miecie nieszczliwy,sta si dziki agencjom podrniczym jego witym patronem).

    Z nieoczekiwan szybkoci Praga zapomniaa jzyka rosyjskiego, ktrego przez czterdzieci lat jej mieszkacy musieli si uczy, poczwszy od szkoy podstawowej, i niecierpliwie domagajc siaplauzu na estradzie wiata, podsuwaa pod oczy przechodniw napisy angielskie: skateboarding,

  • 8/12/2019 Kundera Milan Niewiedza

    23/47

    snowboarding, streetwear, publishing house, National Gallery, cars for hire, pomonamarkets, i takdalej. W biurach firmy personel, partnerzy handlowi, bogaci klienci zwracali si do Gustafa po an-gielsku, tak wic czeski zamieni si w bezosobowy szmer, dwikow dekoracj, z ktrej jakoludzka mowa odryway si tylko fonemy anglosaskie. I tak, gdy Irena wyldowaa pewnego dnia wPradze, przywita j na lotnisku nie ich zwyczajowym francuskim salut, lecz hello.

    Wszystko si od razu zmienio. No bo wyobramy sobie ycie Ireny po mierci Martina: nie mi-aa ju z kim rozmawia po czesku, jej crki nie chciay traci czasu na jzyk tek ewidentnie zbd-

    ny; francuski by dla niej jzykiem codziennoci, jej jedynym jzykiem; nie byo zatem nic bardziejnaturalnego ni narzuci go Szwedowi. Ten wybr jzyka decydowa o dystrybucji rl: poniewaGustaf sabo mwi po francusku, to ona w ich zwizku rzdzia sowem; upajaa si wasn elok-wencj; mj Boe, po tak dugim czasie moga wreszcie mwi, mwi i by suchan! Jej jzyko-wa wyszo zrwnowaya stosunek si: zaleaa cakowicie od niego, lecz dominowaa w ich roz-mowach i wcigaa go w jej wasny wiat.

    Praga zmienia im jzyk; on mwi po angielsku, Irena upieraa si przy francuskim, do ktregoczua si coraz bardziej przywizana, ale e nie miaa adnego wsparcia z zewntrz (francuski nierozsiewa ju uroku w tym niegdy frankofoskim miecie), ostatecznie zoya bro; relacje siodwrciy; w Paryu Gustaf sucha uwanie Ireny akncej wasnego sowa; w Pradze to on sta simwc, wielkim mwc, mwc niezmordowanym. Irena, sabo znajca angielski, rozumiaa to, co

    mwi, tylko w poowie, a e nie miaa ochoty si wysila, suchaa go niewiele i mwia jeszczemniej. Jej Wielki Powrt okaza si co najmniej dziwny: na ulicach, w otoczeniu Czechw, tchni-enie daw