4
60 61 Tomáš Garrigue Masaryk, pierwszy pre- zydent powstałej w 1918 roku Czechosłowacji, pragnął uczynić Zamek praski sercem młodego demokratycznego kraju i wyposażyć tę swoistą akropolis w symbole i atrybuty czechosłowackiej państwowości. Pragnął również niegdysiejszy symbol feudalizmu uczynić własnością narodu i udostępnić publiczności. Tak narodził się pomysł nowej architektonicznej aranżacji kompleksu i wprowadzenia w jego przestrzeń określonych wątków symbolicznych, a także elementów umoż- liwiających podziwianie i odczytywanie zapisanych w przestrzeni treści – przeprucia Zamku pasażami i klatkami schodowymi oraz poprowadzenia tras widokowych. Na głównego architekta Zamku prezydent nominował w 1920 roku Słoweńca Jožego Plečnika, ucznia Ottona Wagnera, który już w Wiedniu dał się poznać jako niezwykle utalentowany artysta poszu- kujący własnego języka architektonicznego. Niestety dezaprobata dla jego poczynań, a wręcz osobista niechęć ze strony arcyksięcia Franciszka Ferdynanda skutecznie blokowały rozwój kariery architekta nad Dunajem. Próbą wyjścia z impasu – fortunną, jak czas pokazał – były przenosiny Plečnika do Pragi i objęcie przezeń stanowiska profesora w tamtejszej Szkole Rzemiosła Artystycznego. Jego spotkanie z Masarykiem, do którego doszło nad Wełtawą, oka- zało się nader owocne. Plečnik znalazł w prezydencie wyrozumiałego mecenasa, którego wyobrażenia o architekturze odpowiedniej dla młodej demokracji zbiegły się z przemyśleniami architekta na temat łukasz galusek czechosłowacka akropolis hradczany masaryka i plečnika powrotu do źródeł sztuki. Masaryk miał konkretne wymagania wobec wyglądu Zamku, Plečnik zaś potrafił kongenialnie zrozumieć sposób myślenia tego filozofa i demokraty, czerpiącego z najlepszych tradycji demokracji – antycznej ateńskiej i nowszej amerykańskiej – i umiał znaleźć dla tych wyobrażeń odpowiednie formy. Jedność wizji fundatora i twórcy zdecydowały zapewne w największym stopniu o wy- jątkowej jakości przedsięwzięcia. Pierwszym zrealizowanym na Hradczanach projektem Plečnika był Ogród Rajski (1920-1926), usytuowany w południowo-wschodniej części Zamku. Koncepcja zakładała podział jego prze- strzeni na dwie dopełniające się części: w górnej, o znacznej pochyłości terenu, architekt zaplanował monumentalne schody, w dolnej – połać trawnika. W środku murawy ustawił monolityczną granitową wazę o średnicy 4,3 m. Gigantyczne naczynie było pomyślane jako przeciwwaga dla obelisku, który miał stanąć w środkowej części schodów. Pomimo dwukrotnych prób i wielu modyfikacji projektu nie udało się wznieść monolitycznego obelisku ku czci legionistów poległych w I wojnie światowej (trudno- ści nastręczało znalezienie odpowiedniego kamie- nia, a przede wszystkim jego transport). Plečnik nie zrezygnował jednak całkowicie ze swojej wizji i ślady tej koncepcji widoczne są w innych monumentach zdobiących Hradczany. Ogród na Wałach (1922-1927) to przedłużenie Ogrodu Rajskiego. Zaprojektowane przez artystę w tej części zamku elementy małej architektury pro- wadzą nieustający dialog z budowlami kreślącymi

Łukasz Galusek, "Czechosłowacka akropolis", Przestrzenie władzy

Embed Size (px)

Citation preview

60 61

Tomáš Garrigue Masaryk, pierwszy pre-zydent powstałej w 1918 roku Czechosłowacji, pragnął uczynić Zamek praski sercem młodego demokratycznego kraju i wyposażyć tę swoistą akropolis w symbole i atrybuty czechosłowackiej państwowości. Pragnął również niegdysiejszy symbol feudalizmu uczynić własnością narodu i udostępnić publiczności. Tak narodził się pomysł nowej architektonicznej aranżacji kompleksu i wprowadzenia w jego przestrzeń określonych wątków symbolicznych, a także elementów umoż-liwiających podziwianie i odczytywanie zapisanych w przestrzeni treści – przeprucia Zamku pasażami i klatkami schodowymi oraz poprowadzenia tras widokowych.

Na głównego architekta Zamku prezydent nominował w 1920 roku Słoweńca Jožego Plečnika, ucznia Ottona Wagnera, który już w Wiedniu dał się poznać jako niezwykle utalentowany artysta poszu-kujący własnego języka architektonicznego. Niestety dezaprobata dla jego poczynań, a wręcz osobista niechęć ze strony arcyksięcia Franciszka Ferdynanda skutecznie blokowały rozwój kariery architekta nad Dunajem. Próbą wyjścia z impasu – fortunną, jak czas pokazał – były przenosiny Plečnika do Pragi i objęcie przezeń stanowiska profesora w tamtejszej Szkole Rzemiosła Artystycznego. Jego spotkanie z Masarykiem, do którego doszło nad Wełtawą, oka-zało się nader owocne. Plečnik znalazł w prezydencie wyrozumiałego mecenasa, którego wyobrażenia o architekturze odpowiedniej dla młodej demokracji zbiegły się z przemyśleniami architekta na temat

łukasz galusek

czechosłowacka akropolishradczany masaryka i plečnika

powrotu do źródeł sztuki. Masaryk miał konkretne wymagania wobec wyglądu Zamku, Plečnik zaś potrafił kongenialnie zrozumieć sposób myślenia tego filozofa i demokraty, czerpiącego z najlepszych tradycji demokracji – antycznej ateńskiej i nowszej amerykańskiej – i umiał znaleźć dla tych wyobrażeń odpowiednie formy. Jedność wizji fundatora i twórcy zdecydowały zapewne w największym stopniu o wy-jątkowej jakości przedsięwzięcia.

Pierwszym zrealizowanym na Hradczanach projektem Plečnika był Ogród Rajski (1920-1926), usytuowany w południowo-wschodniej części Zamku. Koncepcja zakładała podział jego prze-strzeni na dwie dopełniające się części: w górnej, o znacznej pochyłości terenu, architekt zaplanował monumentalne schody, w dolnej – połać trawnika. W środku murawy ustawił monolityczną granitową wazę o średnicy 4,3 m. Gigantyczne naczynie było pomyślane jako przeciwwaga dla obelisku, który miał stanąć w środkowej części schodów. Pomimo dwukrotnych prób i wielu modyfikacji projektu nie udało się wznieść monolitycznego obelisku ku czci legionistów poległych w I wojnie światowej (trudno-ści nastręczało znalezienie odpowiedniego kamie-nia, a przede wszystkim jego transport). Plečnik nie zrezygnował jednak całkowicie ze swojej wizji i ślady tej koncepcji widoczne są w innych monumentach zdobiących Hradczany.

Ogród na Wałach (1922-1927) to przedłużenie Ogrodu Rajskiego. Zaprojektowane przez artystę w tej części zamku elementy małej architektury pro-wadzą nieustający dialog z budowlami kreślącymi

62 63

początków państwowości czeskiej – Wyszehradu i Hradczan. Plečnik odwołał się w niej także do źródeł architektury i złożył swoisty hołd dwóm podstawowym systemom konstrukcyjnym: pierwszy został wyobrażony w portalu w kształcie ceglanego łuku, drugi to boczne prześwity, które tworzy belka architrawu położona na węgłach i podparta w środku kolumną. Umieszczona w portalu zejścia kobieca głowa jest zapewne podobizną Libuszy – legendar-nej wieszczki czeskiej, która z wyszehradzkiej skały wskazała miejsce, gdzie miała powstać Praga.

Ogród zamyka przebudowany Bastion Mo-rawski. Po usunięciu pseudogotyckiego krenelażu powstał kolejny taras widokowy, z granitowym stołem i pergolą, pomyślany jako miejsce odpoczynku dla prezydenta. W 1923 roku Plečnik dodał jeszcze dziesięciometrowy smukły obelisk z granitu. Złote błyskawice umieszczone ponad wieńczącą trzon głowicą nawiązywały do słów słowackiego hymnu: „Nad Tatrami się błyska...” Masaryk bardzo dbał bowiem o zrównoważenie w nowej architekturze zamku symboliki czeskiej i słowackiej. Stąd po-jawiający się w wielu detalach motyw słowackiej błyskawicy, często w zestawieniu z czeskim lwem. Bastion Morawski jest niezwykłą kodą dla kompo-zycji Ogrodu na Wałach. Z jego tarasu roztacza się piękny widok, a za sprawą obelisku panorama nabiera szczególnego wymiaru: wydaje się, że stąd wzrok mógłby objąć cały kraj, aż do Tatr. Być może taki właśnie widok Plečnik chciał roztoczyć przed odpoczywającym mężem stanu.

Chęć udostępnienia Zamku zwiedzającym po-ciągała za sobą konieczność przebudowy dziedziń-ców, które umożliwiały dojście do katedry św. Wita. Dziedziniec Pierwszy (1923-1925) to elegancka uwertura całej sekwencji wnętrz prowadzących do serca zamku. Plečnik wyłożył go granitowymi płytami. Ciemniejszym kamieniem zaznaczył dwie ścieżki: jedna prowadzi do prywatnych apartamen-tów prezydenta, druga do Sali Kolumnowej, poprzez którą wychodzi się na Dziedziniec Drugi. Centralnie

sylwetę Pragi, a także stanowią łącznik pomiędzy Zamkiem z katedrą a miastem. Nie udało się niestety zrealizować dominanty architektonicznej i sym-bolicznej ogrodu – poprzecznej osi wyznaczonej przez pięć kolumn symbolizujących krainy, jakie weszły w skład Czechosłowacji: Czechy, Morawy, Śląsk Opawski i część Cieszyńskiego, Słowację oraz Ruś Podkarpacką. Podobnie jak w wypadku niezrealizowanego obelisku w Ogrodzie Rajskim, Plečnik wykorzystał symbolikę pięciu kolumn także w innych projektach dla Zamku.

Miejscem, skąd roztacza się jeden z najpięk-niejszych widoków miasta, jest taras wybudowany na zniwelowanym bastionie. Plečnik ustawił przed nim piramidę, która malowniczo komponuje się z widocznymi w oddali wieżą i kopułą barokowego

kościoła św. Mikołaja, wzniesionego na Malej Stra-nie przez Dientzenhoferów. Pierwowzorem budowli była piramida Gajusza Cestjusza w Rzymie, ale jej kształt nawiązuje także do wież romańskiego kościoła św. Jerzego na Hradczanach.

Ustawiony nieco dalej pomnik Wilhelma Slavaty upamiętnia jeden z najważniejszych momentów w historii Czechów: drugą defenestrację praską (23 maja 1618), kiedy to grupa protestantów cze-skich wypchnęła z okna hradczańskiego Zamku na-miestników króla Ferdynanda Habsburga, a wśród nich Slavatę. Wydarzenie było bezpośrednim powo-dem wybuchu wojny trzydziestoletniej. W czeskiej mitologii narodowej następujący po defenestracji okres podległości wobec Austrii nazywano ciemnymi wiekami. Zbieżność dat: 1618 – początek zniewo-

lenia, i 1918 – narodziny niepodległego państwa, nadawała pomnikowi szczególne znaczenie i do-skonale wpisała go w koncepcję czechosłowackiej akropolis. Plečnik nie zmienił istniejącego pomnika, dodał natomiast w 1925 roku „leżący obelisk”. Uzy-skany dzięki niemu efekt krzyża miał symbolizować cierpienia Czechów pod habsburskim panowaniem. Dziesięciometrowy monument został wykonany w granicie z Mrákotína na Morawach i jest praw-dziwym kamieniarskim majstersztykiem.

Podobnie symboliczne znaczenie ma zejście do ogrodu alpejskiego, położonego poniżej Ogrodu na Wałach. Wyznacza ono poprzeczną w stosun-ku do głównej oś otwierającą widok w kierunku Wyszehradu. Ale symbolika budowli nie ogranicza się do powiązania osią widokową dwóch symboli

wszy

stkie

fot. w

artyk

ule: d

amjan

prelo

všek

64 65

umieszczoną w fasadzie Zamku manierystyczną Bramę Macieja flankują dwa dwudziestopięciome-trowe drewniane maszty flagowe (1925) wykonane z morawskich jodeł i ustawione na granitowych cokołach.

Ze względu na odkrycia archeologiczne poczynione podczas przebudowy Dziedzińca Trzeciego (1926-1932) Plečnik zdecydował się podnieść poziom placu, dostosowując go do poziomu Dziedzińca Drugiego. Po raz pierwszy dziedziniec uzyskał płaską, jednolitą płytę po-sadzki, która stanowiła jednocześnie dach nad rezerwatem archeologicznym, gdzie udostępniono zwiedzającym pozostałości najstarszych budowli zamkowych, zarówno świeckich, jak i sakralnych. Płyty na posadzkę pochodziły z ośmiu różnych kamieniołomów Czech i Moraw. Intencją architekta było nie tylko kolorystyczne zróżnicowanie posadzki oraz zaprezentowanie bogactwa czeskich granitów: chodziło także o podkreślenie udziału wszystkich części kraju w odnawianiu tak ważnej dla państwa budowli. Było to swego rodzaju czeską tradycją: przy wznoszeniu Teatru Narodowego w Pradze kamienie na fundamenty także pochodziły z różnych stron kraju. Marzeniem Masaryka było zresztą, aby kamień na nigdy nie zrealizowany monument upa-miętniający poległych w I wojnie światowej pochodził z kamieniołomów z każdej z pięciu krain tworzących Czechosłowację. Pragnienie to poniekąd spełnia posadzka Dziedzińca Trzeciego.

Dominantą placu jest obelisk o wysokości 15,5 m odkuty z mrákotínskiego granitu. Kamień pierwotnie był przeznaczony na obelisk w Ogrodzie

Rajskim. Ponieważ ten pękł podczas transportu, z pozostałego kawałka wykonano monument, który stanął na dziedzińcu w 1928 roku. Odsłonięto go w dziesiątą rocznicę powstania Czechosłowacji, choć zgodnie z intencją Masaryka ma upamiętniać nieznanych żołnierzy poległych w walce o niepod-ległość.

W miejscu dawnego przejścia łączącego Dziedziniec Trzeci z Ogrodem na Wałach Plečnik zaprojektował nową klatkę schodową (1927-1931). Początkowo planował w tym miejscu zewnętrzne schody, przed którymi stać miał monumentalny portyk z pięciu kolumn połączonych architrawem. Z powodów konstrukcyjnych konieczne było jednak zrealizowanie innego rozwiązania. Klatka pełni dziś funkcję spinającą i stabilizującą mury południowego skrzydła zamku. Architekt zastosował tu kolumny minojskie, które w zestawieniu z okładziną ścian z nieregularnych płyt kamiennych nadają całości archaizujący wyraz. Wejście od strony Trzeciego Dziedzińca osłania ozdobny baldachim: gięty, miedziany dach spoczywa na czterech minojskich bykach wyrzeźbionych przez Damiana Pešana. To od nich wzięła się nazwa Schody Byków. Rzeźby nie były jedynie nawiązaniem do sztuki greckiej – wska-zywały również na rangę budowli, którą ozdabiały. Wiosną 1927 roku, podczas pobytu w Atenach, Plečnik posłał swojemu współpracownikowi na Hradczanach Ottonowi Rothmayerowi pocztówkę z wizerunkiem rzeźby byka na ateńskim przedmieś-ciu Kerameikos. Na odwrocie napisał: „Zamek praski – niczym Akropol”. Byki podtrzymujące baldachim przywodzą na myśl także początki państwowości

fot.: z

biory

Arch

itektu

rni m

uzej

Ljublj

ana

66 67

Koncepcja narodowej akropolis cieszyła się ogromną popularnością wśród artystów i inte-lektualistów tworzących elity odradzających się w naszej części kontynentu narodów. Ta roman-tyczna w swym duchu wizja oscylowała pomiędzy konserwacją a kreacją. Niemal wszędzie tam, gdzie miasta przekształcano w narodowe stolice – początkowo w wymiarze duchowym i kulturalnym, choć z czasem wiele z nich zostało faktycznymi stolicami młodych państw, podejmowano także próby realizacji projektu narodowej akropolis. Za-zwyczaj, być może ze względu na zbyt odważne, a co za tym idzie i kosztowne próby ingerencji w zabytkowe struktury, pozostawały one jedynie wizjami na papierze. Tak było nie tylko w wypadku projektu przebudowy Wawelu, który wyszedł spod ręki Wyspiańskiego i Ekielskiego, ale i innych, mniej lub bardziej śmiałych propozycji dla Budapesztu, Lublany bądź Zagrzebia. Przebudowa Hradczan, odznaczająca się głębią symboliki i wyjątkowymi walorami estetycznymi, wspólne dzieło Plečnika i Masaryka, jest jedynym zrealizowanym niemal w pełni zamierzeniem tego typu.

Polecamy:Jože Plečnik. Architekt i wizjoner 1872-1957, opr. Ł. Galusek, M. Rydiger, Kraków 2006.

czeskiej, kiedy to wybranej na władczynię prorokini Libuszy z woli ludu przydano jako męża oracza Przemysła. Ponieważ wzniesienie na Hradczanach pomnika założyciela pierwszej czeskiej dynastii Przemyślidów nie doszło do skutku, byki dźwigające baldachim są jedynym nawiązaniem do legendar-nego przodka władców Czech.

Warto jeszcze krótko wspomnieć o wnętrzach rezydencji prezydenta, nie zachowanych niestety w całości. I tutaj motywy klasyczne tworzą osno-wę, w którą wplatane są rozmaite odniesienia do dziedzictwa Czechów i Słowaków.

Rolę estetycznego i funkcjonalnego zwornika w całym kompleksie prezydenckich pomieszczeń pełni tzw. impluvium. Nawiązanie do formy typowej dla rzymskich domów niezwykle przypadło do gustu rozmiłowanemu w antyku Masarykowi. W środku,

pod okrągłym oknem w suficie ustawiono monoli-tyczną granitową misę z wodą. Położony obok Salon Złoty powstał z połączenia dwóch pomieszczeń. Jego ściany i sufit zostały pokryte płatkami złota, na wzór sklepienia kaplicy św. Krzyża ufundowanej przez Karola IV na zamku Karlštejn. W dawnej Białej Wieży Plečnik zaprojektował Salę Herbową, w której odbywało się podpisywanie aktów pań-stwowych. W środku pomieszczenia stanął piękny stół z drewna tekowego, pod nim zaś w posadzce umieszczono marmurową plakietę z inskrypcją: „Korzyść osobista winna być podporządkowana dobru wspólnemu”. Nie zachowały się niestety inne reprezentacyjne pomieszczenia rezydencji, między innymi Salon Słowacki, w którym na ścianach pod szkłem umieszczono słowackie tkaniny zdobione ludowym haftem.

fot.: z

biory

Arch

itektu

rni m

uzej

Ljublj

ana