Upload
maciej-sekowski
View
235
Download
0
Embed Size (px)
DESCRIPTION
Przewodnik po marketingu
Citation preview
Ostatni kwartał roku w działach marke-tingu to czas intensywnych przygotowań przed świętami, ale o tym chyba wiedzą wszyscy. Czy w okresie wszechobecnych promocji, istnieje lojalność klientów? Dodatkowo po rynku poruszają się coraz lepiej wyedukowani prosumenci. Czy zastosowanie odpowiednich materiałów POS może skutecznie zwiększyć sprze-
daż? Może warto w tym okresie wykorzystać aromamarketing?
Koniec roku to również czas zamawiania upominków dla kontra-hentów. Na co zwrócić szczególną uwagę, wybierając gadżet na święta i jaką etykietą kierować się wręczając prezent? Odpowiedzi m.in. na te pytania znajdziecie w najnowszym numerze magazynu.
Przełamaniem tematyki świątecznej będą artykuły poruszające zagadnienia związane z wprowadzeniem nowej marki na rynek i odpowiednim projektowaniem logo. Jak sprawić, żeby takie przedsięwzięcie było udane? Jakie logo zostanie zapamiętane przez klientów? Czym się kierować, jeśli już posiadamy produkt i startujemy z jego promocją? Czy warto zadbać o to, aby był widoczny w Internecie, również lokalnie? To kolejne pytania, na które starają się odpowiedzieć nasi autorzy w ostatnim tegorocz-nym wydaniu MARKETER+.
Ostatni kwartał to również czas podsumowań i zmian dla naszego zespołu... Spore zainteresowanie tematyką poruszaną na łamach magazynu MARKETER+ uświadomiło nam, jak bardzo potrzebne na rynku jest tego typu wydawnictwo. Wśród naszych odbiorców znajdują się nie tylko pracownicy działów marketingu, ale też właściciele ma-łych i średnich firm. Jesteśmy dumni, że inspirujecie się przekazy-waną przez nas wiedzą. Gwarantujemy, że was nie zawiedziemy.
Aby zaspokoić rosnące oczekiwania chcemy zwiększać zasięg i częstotliwość publikacji. Dlatego podjęliśmy decyzję o wprowa-dzeniu płatnej prenumeraty dla wersji drukowanej. Oczywiście magazyn w formie elektronicznej pozostanie nadal bezpłatny. Jednak wydanie drukowane będzie zawierało więcej artykułów i dodatków specjalnych.
Liczymy, że wprowadzone zmiany spotkają się z Waszą aprobatą i pozostaniecie w gronie naszych wiernych czytelników. Już teraz zachęcamy do zamówienia prenumeraty na 2012 rok.
Redaktor Naczelny Maciej Sękowski
03/11 3
od redakcji
Redaktor Naczelny: Maciej Sękowski
Autorzy: Katarzyna Anders, Marta Dzikiewicz, Anna Gryko, Karolina Jarocka, Krzysztof Kamiński, Dagmara Klekowska, Dorota Korczyk, Mira Krzyścin, Kamil Maroszek, Damian Mądry, Magdalena Mikorska, Joanna Nycz-Kowalska, Małgorzata Próchniak, Bartłomiej Rak, Paweł Sala, Sylwia Stępniewicz, Michał Sztąberek, Krzysztof Tomanek, Michał Wiśniewski, Przemysław Wojtasik, Marcin Wsół, Katarzyna Zych
Wydawca: Marketingowiec.pl sp. j.ul. Konwaliowa 1521-040 Świdnik
Redakcja:MARKETER+ul. M. C. Skłodowskiej 58/320-029 Lublintel. 81 440 60 81e-mail: [email protected]
Biuro reklamy:Paweł Koziaratel. 504 080 050e-mail: [email protected]
Skład i fotoedycja: YC Sp. z o.o.ul. Kochanowskiego 2 lok. 340-035 Katowicee-mail: [email protected]
Korekta:Magdalena Mania-Jungiewicz
Nakład: 3340 egzemplarzy
Prenumeratę możesz zamówić na www.marketerplus.pl, telefonicznie pod numerem 81 440 60 81 lub pisząc na adres [email protected]
Wszelkie prawa zastrzeżone. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za formę i treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń.
03/116
przewodnik
Lojalność nie tylko od świętaKrzysztof Tomanek
Jeśli powyższy tytuł
potraktujemy dosłownie, to
możemy śmiało powiedzieć
– że początek artykułu
zawiera błąd. Zakładamy
w nim bowiem, że lojalność
przejawia się częściej niż „od
czasu do czasu”. A przecież,
jak przekonują badacze,
oparta jest ona głównie
na emocjach, jest zmienna
i niepodporządkowana
chłodnej kalkulacji.
› które typologie lojalności są najczęściej stosowane w anali-zach programów lojalnościowych,
› czemu w praktyce służy segmentacja klientów, › jakie działania można podjąć wobec nieaktywnych klientów
programu lojalnościowego, › o przykładowych technikach marketingowych stosowanych
stosunkowo rzadko.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
Paradoksalnie analityk może dostarczać argumentów na potwierdze-nie powyższych przekonań. Mogą być to rzetelne dane: nie wynika-jące z domysłów i weryfikujące jednocześnie nasze przypuszczenia
w kwestii tego, jak się rzeczy mają faktycznie.
Poniżej odpowiadamy na podstawowe pytania na temat tego, jak identy-fikować lojalność zakupową i jak ją nazywać. Spojrzymy na podstawowe możliwości i pułapki segmentacji, akcentując szanse prognozowania zacho-wań lojalnościowych. Podstawą dla poniższych treści są przykłady praktyk biznesowych, które da się zaobserwować dziś w działaniach marketingo-wych i strategiach analitycznych.
TYPOLOGIE LOJALNOŚCI
Najpopularniejszą z wykorzystywanych w literaturze i pod-czas szkoleń typologii jest ta zwana „drabiną lojalności”1 (ilustracja 1). Zgodnie z zapisaną w niej ideą klient ewoluuje i z potencjalnego staje się okazjonalnym. Poprzez coraz częstsze zakupy zyskuje miano regularnego, by w końcu zasłużyć na miano klienta wspierającego markę – tzw. ambasadora (adwokata). Ten ostatni to klient zaangażowany, skłonny polecać firmę, jej produkty i usługi wśród innych konsumentów. Właśnie ci klienci (choć nie tylko oni) są dobrą grupą docelową dla działań określanych mianem member get member. Rozróżnienie to jest zazwyczaj jednym z pierw-szych zabiegów analitycznych. Wymaga jednak uzupełnienia, ponieważ pozwala lepiej zrozumieć, którzy klienci są dla nas cenni i dlaczego wybieramy ich tylko w oparciu o częstotli-wość dokonywanych przez nich zakupów.
Popularniejszą w praktyce, a z pewnością bardziej miarodaj-ną jest typologia skonstruowana w oparciu o częstotliwość zakupów i wartość portfela zakupowego. W ten sposób zyskujemy wiedzę o klientach wydających najwięcej i jed-nocześnie o tych, którzy odwiedzają nasze sklepy z daną
częstotliwością (ci oczywiście mogą dokonywać zakupów rzadko, ale za to za duże kwoty). Ale dobra typologia – poza zaangażowaniem klienta – powinna mówić o nim coś więcej. Dlatego każda z branż wymaga pogłębionej identyfikacji specyfiki zachowań zakupowych swoich klientów. Taka diagnoza profilów klientów zakończyć się powinna unikalnym zestawieniem grup klientów ze względu na ich lojalność.
Wydaje się, że wyróżnione powyżej typy są uniwersalne i powinny powtarzać się w analizie zachowań zakupowych klientów większości branż. Tymczasem tak nie jest. Dlacze-go? Weźmy pod uwagę np. klientów punktów farmaceutycz-nych sieci aptek. Na przykładzie tej branży widać, że każdy z graczy ustala indywidualną strategię biznesową. Mimo szerokiego asortymentu produktów niektóre z tych sieci specjalizują się w promowaniu np. kosmetyków, inne stosują najniższe marże na leki refundowane. Istnieją też takie, które starając się zaspokoić potrzeby wszystkich klientów, działają na pograniczu wyspecjalizowanego punktu farmaceutyczne-go: apteki, drogerii i perfumerii w jednym.
Poza wskazaną typologią wśród marketerów i anality-ków istnieje inny jeszcze trend myślowy. Opiera się on na
Lojalność nie tylko od święta przewodnik
Reklama
1 M. Christopher, A. Payne, D. Ballantyne, „Relationship Marketing. Bringing quality, customer service and marketing together”, Butterworth Heine-mann, Oxford 1996, s. 22.
ponad 1000 punktów w całej Polscewięcej na www.BonuStyle.pl
Jedna kartamnóstwo rabatów
Twój unikalny prezentdla wyjątkowych Klientów i Partnerów Biznesowych
- każdy wybiera to co lubi
Tylko w tym numerze karta próbna dla Ciebie
03/118
przekonaniu, że grupować klientów powinniśmy ze względu na ich profil psychograficzny. Myślenie takie opiera się na przekonaniu, że zakupów doko-nujemy głównie pod wpływem emocji, a nie racjonalnej kalkulacji. Ta typologia wyróżnia 4 grupy konsumentów ze względu na ich styl życia, wyznawane wartości i podejście do procesu zaku-powego: konformistów, aspirujących, markowych i młodych modnych2.
W innych jeszcze projektach kluczową kwestią okazuje się identyfikacja osób odpowiedzialnych za podejmowanie decyzji zakupowych. Przykładem może być segmentacja w projektach sklepów sportowych. Odkrycie najczęstszego wzoru zakupowego wskazywało na grupę młodych mam. Głębsza analiza regularnych zakupów wykazała, że wśród produktów kupowanych cyklicz-nie, są nie tylko te przeznaczone do joggingu dla kobiet. Analiza koszyka za-kupowego pokazała, że cykliczna oferta skierowana do grup mam powinna zawierać również produkty dla dzieci, zakupywane we względnie równych pod względem poziomu sprzedaży okresach.Kluczowe dla podtrzymywania lojalno-ści klientów jest nie tylko rozpoznanie specyfiki branży i procesu podejmo-
wania decyzji zakupowych, ale także znajomość profilu klientów. Jest to pierwszy etap do zrozumienia celów, jakie stawiane są w działaniach skie-rowanych na budowę lojalności. Jedną z najpopularniejszych strategii radzenia sobie z tymi celami jest budowa seg-mentów klientów.
JAK DOKONAĆ SEGMENTACJI KLIENTÓW?
Działanie, którego celem jest identyfi-kacja różnych od siebie oraz wewnętrz-nie jednorodnych grup klientów, to analiza segmentacyjna. Spójrzmy na strategie prowadzenia takiej analizy.
Załóżmy, że celem segmentacji jest szybkie wyłonienie grupy klientów, któ-rzy dokonali zakupu określonych pro-duktów (segmentacja w czasie rzeczy-wistym). Potrzeba taka pojawia się na przykład wtedy, gdy mamy atrakcyjną ofertę promocyjną aktualną w krótkim czasie i musimy wyłonić dla niej grupę klientów. Wyodrębnione w taki sposób segmenty klientów spełniać muszą takie kryteria, jakie opisaliśmy powyżej (dokonali zakupu danego produktu lub produktu podobnego, ich profil psychograficzny odpowiada naszemu wyobrażeniu potencjalnego klienta pro-
duktu). Oczywiście, segmenty te przed realizacją każdej akcji marketingowej są odświeżane. W efekcie zawierają one za każdym razem aktualną listę klien-tów odpowiadających zastosowanym w segmentacji kryteriom.
Postawmy przed segmentacją zadanie określenia grup klientów tak, abyśmy wiedzieli: jaki poziom zysku, jakie preferencje oraz potencjał zakupowy przejawiają. Można przyjąć, że analityk powinien się posłużyć tu dwiema tak-tykami. Z jednej strony ma dostęp do danych transakcyjnych, dzięki którym może zaobserwować realne decyzje zakupowe klientów (taktyka bottom-up). Wie jednak, że dane na paragonach to tylko jedno z wielu źródeł danych. Stąd też jest przekonany o trafności budowania segmentów klienckich poprzez odwoływanie się do wiedzy eksperckiej. Mają ją specjaliści w danej branży – menadżerowie produktu oraz szefowie działów handlowych. W takiej sytuacji najprostsza strategia segmen-tacji opiera się na zdobyciu i weryfikacji wiedzy eksperckiej. Testowanie intuicji specjalistów to podejście zwane top-down. Analityk w swoich działaniach sięga także do innych źródeł i spogląda na jeszcze szerszy zakres danych. Nie poprzestaje na zidentyfikowaniu war-tości transakcji, częstotliwości wizyt, historii zamówień. Chce znać również opinie konsumentów o produktach, ich nastawienie do marki, skłonności do polecenia produktów (wspomniany już ambasador marki), dominujący w danym regionie (mieście) poziom dochodów, a także statystycznie ujęty poziom oszczędności gospodarstw domowych. Analityk powinien także poznać średni miesięczny poziom wy-datków klienta, jaki przeznacza on na dane produkty. Te ostatnie informacje okazują się kluczowe podczas ustalania targetów sprzedażowych definio-wanych dla każdego z segmentów indywidualnie.Jak widać, projekty analityczne prowa-dzone pod nazwą segmentacji są, de facto, połączeniem pracy opartej na
Ilustracja 1. Drabina lojalności
Lojalność nie tylko od świętaprzewodnik
2 Por. M. Gieracz, ShoppingShow – jak zachowuje się konsument w miejscu sprzedaży, [w:]: „Marketer +”, 02/2011, s. 14.
ADWOKAT
KLIENT WSPIERAJĄCY
KLIENT
OKAZYJNY KLIENT
POTENCJALNY KLIENT
ZAANGAŻOWANIE
Źródło: opracowanie własne na podstawie M. Christopher, A. Payne, D. Ballan-tyne, Relationship Marketing. Bringing quality, customer service and marketing together, Butterworth Heinemann, Oxford 1996, s. 22.
Reklama
danych sprzedażowych, pracy z ekspertami z danej dziedziny oraz znajomości warunków społeczno-ekonomicznych da-nego regionu. Dopiero taka praca – na styku działań brokera informacji oraz detektywa – daje podstawy do zbudowania rzetelnego profilu klientów zaklasyfikowanych do wyod-rębnionych segmentów. Właściwe wykorzystanie wyników analizy segmentacyjnej to spożytkowanie ich w celach biznesowych. Są nimi: cele sprzedażowe, marketingowe oraz te skierowane na budowanie długotrwałych relacji. Przykłady takich działań podano niżej.
Jeśli udało się zidentyfikować grupę klientów wydających kwoty znacznie wyższe, niż wskazuje na to przeciętna war-tość transakcji (nazwijmy ich VIP), to: › możemy, określając profil demograficzno-zawodowy VIP-
ów, skoncentrować się na skierowaniu oferty przystąpie-nia do programu lojalnościowego do takiej grupy,
› możemy wyodrębnić taką grupę klientów poprzez nadanie im szczególnego statusu oraz przywilejów w programie,
› powinniśmy również dostarczyć im szczególnych benefi-tów, np. większej ilości niespodzianek niż dla pozostałych segmentów (np. dodanie rabatu z okazji: nadejścia wiosny, Dnia Matki, walentynek – każda okoliczność może być owocną inspiracją).
Innym efektem segmentacji jest identyfikacja segmentu klientów nieaktywnych, którzy byli aktywni w przeszłości. Takie między innymi zadanie stawia sobie analiza churn.
CZYM JEST CHURN?
Analiza zmierzająca do wyodrębnienia grupy klientów nieaktywnych, czy innymi słowy: klientów odchodzących, to właśnie analiza churn. Jest to istotne zagadnienie w anali-zach zachowań zakupowych polskich klientów. Charakteryzu-
je ich bowiem wysoka inteligencja zakupowa (shopping IQ). W badaniach zleconych przez dostawcę kart płatniczych Visa UK i firmę The Future Foundation, przeprowadzonych wśród konsumentów europejskich, polscy konsumenci osiągnęli najwyższy wynik ogólny wśród uczestniczących w teście 9 państw europejskich. Oznacza to, że przed dokonaniem zakupu polski konsument dość konsekwentnie i z uwagą zarządza swoim budżetem. Starannie zbiera informacje, jest skłonny do kupowania i testowania nowych produktów na rynku. Taka sytuacja ma miejsce wtedy, gdy funkcjonujemy na dojrzałym rynku usług i produktów z małą ilością nowych klientów. Z takimi problemami mierzyć muszą się wszyscy gracze na rynku usług bankowych, telekomunikacyjnych oraz sprzedaży detalicznej.
Analiza churn jako najważniejszy ze swoich celów wyznacza sobie zapobieganie migracji klientów do innych dostawców. Cel ten realizuje się poprzez rozpoznanie grup klientów nie-aktywnych, identyfikację ich potrzeb zakupowych, prognozo-wanie odejścia oraz stałe monitorowanie poziomu zadowo-lenia i lojalności uczestników programów lojalnościowych. W kontekście przywołanych badań celem nadrzędnym będzie więc wyłonienie klientów charakteryzujących się wysokim IQ zakupowym.
Grupa klientów nieaktywnych skupia zazwyczaj dużą liczbę konsumentów o stosunkowo niewielkiej wartości – jest to typowa sytuacja w programach lojalnościowych sieci han-dlowych. Znajdują się tu klienci, którzy nie przywiązują się do takich programów i nieczęsto odwiedzają te same punkty sprzedażowe, dokonując spontanicznych zakupów u różnych dostawców. Inni spośród nich robią zakupy wyspecjalizowa-nych produktów – stąd też ich niewielka aktywność zakupo-
wa. Należy w związku z tym wyodrębnić wśród nich klientów
o potencjalnie dużej wartości. Kryteria w takiej analizie mogą
Lojalność nie tylko od święta przewodnik
więcej na stronie 91
03/1110
odnosić się zarówno do wartości transakcji zakupowych (nie-
wielka liczba transakcji, ale na znaczne kwoty), jak i danych
demograficznych. Segment wyodrębniony w ten sposób
pozwala na zbudowanie strategii aktywizacji klientów.
Znając ich profil, możemy również prognozować, czy i z jakim
prawdopodobieństwem nowi klienci o zidentyfikowanych ce-
chach będą przejawiali tendencję do odchodzenia do innych
usługodawców. Kluczem i celem analizy churn są więc:
› akcje zapobiegające migracji klientów,
› aktywizacja zidentyfikowanych grup nieaktywnych
klientów,
› podniesienie wartości i rewitalizacja relacji aktywizowa-
nych klientów,
› określenie prawdopodobieństwa odejścia klientów (pro-
gnozowanie).
PRZYKŁADY TECHNIK MARKETINGOWYCH
Wiedza, jaką zdobywamy o zachowaniach zakupowych klien-
tów i którą opisaliśmy powyżej, daje możliwość budowania
precyzyjnych akcji marketingowych. Najpopularniejsze i naj-
częściej wykorzystywane w programach lojalnościowych to
sprawdzone mechanizmy promocji. Nie wszystkie są jednak
możliwe do wykorzystania w każdej branży, nie wszystkie
również można kierować do każdej grupy klientów. Spójrzmy
na przykłady:
› re-sell – czyli technika ponownej sprzedaży danego
produktu. Opiera się ona często na rewitalizacji marki
i zbudowaniu nowej oferty cenowej. W branży modowej
technika ta zbudowana może być wedle odmiennej logiki –
zgodnie z zasadami promocji określanej mianem trickle
-down. W strategii tej produkt, który stracił swoją moc
sprzedażową, a uprzednio cieszył się popularnością wśród
klientów segmentu VIP, kierowany jest do szerszej grupy
odbiorców. Zabieg sprzedażowy polega tu na nadaniu
produktom tego typu rangi ekskluzywności, unikalności
oraz jednocześnie atrakcyjności cenowej;
› new-sell – to technika dobrze wykorzystująca w szczegól-
ności wyniki analiz np. segmentacyjnych w przypadku, gdy
mamy dobrze opisany profil klientów. Wyobraźmy sobie,
że wprowadzamy do sieci sklepów kosmetycznych nowe
produkty do pielęgnacji twarzy. Jeśli mamy wyodrębniony
segment osób, które dokonują zakupu produktów tej klasy,
stoi przed nami tylko jedno zadanie: wśród zidentyfiko-
wanej grupy musimy rozpoznać klientów potencjalnie
zainteresowanych naszym nowym produktem;
› friend-sell - to technika działająca w oparciu o taktykę
member-get-member. W szczególności zabieg ten jest
atrakcyjny w branżach, w których targetem są młodzi
konsumenci, a także osoby oszczędne i chętnie korzysta-
jące z każdej okazji, która pozwala na szybkie zdobycie
dodatkowych punktów w programie lojalnościowym.
Inne powszechne i dobrze znane techniki opisują takie stra-
tegie jak: keep-sell, cross-sell, up-sell, add-sell itd.
Dobrze zarządzany program lojalnościowy nie unika również
w swoich strategiach promocyjnych takich technik sprzeda-
żowych jak: wykorzystanie kuponów i kart podarunkowych,
budowanie ofert na zasadzie bonus pack, in-pack, on-pack,
near-pack. Dodatkowymi atrakcjami mogą być wszelakiego
rodzaju konkursy i loterie oraz budowane indywidualnie dla
każdego segmentu klientów programy motywacyjne.
Kluczowym zagadnieniem związanym z wykorzystaniem
wskazanych technik promocyjnych jest:
› umiejętność budowania działań promocyjnych odrębnych
dla każdej zidentyfikowanej grupy klientów,
› diagnozowanie potrzeb zakupowych klientów oraz umie-
jętne wyprzedzenie decyzji zakupowych poprzez wysłanie
targetowanych ofert,
› obserwacja i wrażliwość na działania sprzedażowe innych
graczy w branży.
Dbałość o jakość posiadanych danych sprzedażowych, ich
strukturę i rzetelność oraz trafne zastosowanie pozwala na
zwiększenie szans utrzymania i pobudzania lojalności zaku-
powej. Powyżej opisane strategie to tylko nieliczne z praktyk
służące temu celowi. Samej segmentacji można bowiem
poświęcić cykl artykułów odkrywających tajniki tej strategii
analitycznej.
Autor tekstu:
Krzysztof Tomanek
Analityk i badacz rynku
iReward24 / GK Comarch
e-mail: [email protected]
Analiza churn - działanie analityczne zmierzające do wyodrębnienia grupy klientów nieaktywnych, czy innymi słowy: klientów odchodzących.Segmentacja - określenie jednorodnych grup klientów wyróżnionych ze względu na przyjęte kryteria (psycho-graficzne, społeczne, ekonomiczne, demograficzne itp.).Strategia trickle-down - strategia zakładająca możli-wość promowania z sukcesem produktów ekskluzyw-nych, kosztownych nie tylko wśród klientów zamożnych, klientów VIP.
Słownik:
Lojalność nie tylko od świętaprzewodnik
03/11 11
przewodnik
Właściwe zastosowanie komunikacji POS, czyli jak urządzić sklep, aby zarabiał
Ponad 70% decyzji
o zakupie produktu
jest podejmowanych
w miejscu sprzedaży – czyli
bezpośrednio przy półce.
Dobrze dobrane materiały
POS mogą znacząco
wzmocnić ten efekt, ale są
narzędziem, którym należy
posługiwać się rozważnie.
Katarzyna Anders
› co to są materiały POS/POSM, › jakie są rodzaje POS-ów, › jak powinna wyglądać prawidłowa ekspozycja POS-ów, › jaka jest skuteczność POS-ów, › jakie są nowości w komunikacji POS, › dlaczego warto wybrać agencję do kompleksowej obsługi
POS (projekt, produkcja, logistyka, montaż, demontaż).
Z artykułu dowiesz się m.in.:
Wybierając się na codzienne zakupy do hipermarketu, nie zdajemy sobie sprawy, jakie pułapki na nas w nim czyhają. Całe sztaby marketerów dzień w dzień pracują nad tym, żeby wytrącić nas
z zaplanowanej wcześniej ścieżki zakupowej, inaczej pokierować na-szymi krokami, zmusić do złamania rutyny, zatrzymać choć na moment, zahipnotyzować zmysły i dodać coś od siebie do przygotowanej przez
03/1112
nas wcześniej listy zakupów.Trudno uwierzyć, ale w jednym tylko hipermarkecie może znajdować się nawet kilkanaście tysięcy dodatkowych materiałów promocyjnych. Nasz wzrok podczas pokonywania drogi od wejścia do wyjścia ogarnia mniej więcej połowę z tego ogromu. Oznacza to, że przy każ-dej wizycie w sklepie wielkopowierzch-niowym do naszego mózgu trafia co najmniej kilka tysięcy bodźców.
Przez ten przesyt – a może właśnie dzięki niemu – uodporniliśmy się
nieco na działanie komunikatów reklamowych. Więc żeby obecnie do nas dotrzeć, trzeba czegoś zupełnie wyjątkowego. Czegoś, co sprawi, że na ten właśnie konkretny POS spojrzymy łaskawszym okiem, ulegniemy jego ma-gii, a co za tym idzie – kupimy produkt, który nam prezentuje i pobudzi naszą lojalność wobec marki.
STOP – POS!
Materiały POSM (Point of Sales Mate-rials), zwane także w skrócie POS lub POP (Point of Purchase), to ta część nośników reklamy BTL, która jest dostępna w punkcie sprzedaży lub jest z nim powiązana. Czyli wszystko to, co działa na shoppera właśnie wtedy, kiedy kupuje.
Definicja ogólna, więc i zagadnienie niezwykle szerokie. Może bowiem obejmować zarówno sam produkt i jego opakowanie, oznaczenia przypółkowe, ekspozycje promocyjne i ich komuni-kację, instalacje typu shop-in-shop, wszystkie dodatkowe materiały rekla-mowe, a także marketing sensoryczny (zwany marketingiem 5D – oddziałujący na wszystkie ludzkie zmysły), wideo-marketing, visual merchandising, a na-wet gazetki promocyjne, stronę inter-netową sklepu i bilboardy umieszczone w okolicy. Bo to właśnie te czynniki mają wpływ na decyzje shoppera, kiedy
znajduje się on w „trybie kupowania” (shopping mode).
POSOLOGIA
Spróbujmy usystematyzować informa-cje na temat materiałów POS, przyjmu-jąc poniższe kryteria:
FunkcjaPOS-y mogą pełnić funkcje ekspo-zycyjne, wizerunkowe, informacyjne (o cenie, o cechach produktu, jego lokalizacji), stopujące, przykuwające
wzrok i oddziałujące na nastrój. Mogą być także drogowskazem i prowadzić do produktów już znanych, nowości, promocji.
Rodzaj nośnikaMożemy je podzielić na trwałe (kaseto-ny, regały, zwykle wykonane z plastiku, metalu), miękkie (bazujące na papierze, kartonie), sensoryczne i elektroniczne, także z zastosowaniem dodatkowego oświetlenia.
Umiejscowienie w przestrzeniPOS-y mogą być umieszczane poza sklepem (bilboardy, gazetki promocyj-ne, strona WWW) lub na jego terenie. Te stosowane wewnątrz punktu handlo-wego mogą dotyczyć stałej ekspozycji – czyli półki, ekspozycji dodatkowych, a więc informować o tym, gdzie znajduje się produkt lub mogą być umieszczone w miejscach niezwiąza-nych bezpośrednio z produktem, ale za to atrakcyjnych ze względu na większy impakt na shoppera (power aleje, hot spoty, strefa przykasowa).
MontażZe względu na sposób montażu w skle-pie wyróżniamy POS-y wolno stojące, zawieszane, przyklejane, owijane, montowane niestandardowo.
NAJWAŻNIEJSZY JEST KLIENT, CZYLI „NIE” DLA MANIPULACJI
W dzisiejszej rzeczywistości mamy do czynienia już nie z konsumentem, ale z prosumentem (od angielskich słów professional – profesjonalista lub produ-cer – producent, połączonego z consu-mer – konsument). Prosument ma dużą siłę przetargową i rządzi rzeczywistoś-cią hipermarketów. A te robią wszystko, żeby czuł się u nich zadowolony. Nowy konsument wie, czego chce, nie znosi manipulacji, a dodatkowo jest na nią
bardzo wyczulony. A prawdę i jakość nagradza swoim oddaniem, lojalnością i hojnością.
Tworząc materiały POS, należy zasta-nowić się, kto jest adresatem przekazu i w jakim otoczeniu odbywa się proces zakupowy. Trzeba dobrze poznać punkt handlowy i zwyczaje klientów, uwzględniając ich ścieżki zakupowe i sposób podejmowania decyzji. Po-winniśmy spróbować wejść w ich skórę i zastanowić się, czego potrzebują i co w ich przypadku przyniesie nam oczeki-wane rezultaty.
Istnieją ogólne wytyczne dotyczące stosowania materiałów POS, czyli np. w szerokich alejach warto zastosować wobblery, shelf stoppery, natomiast końce alei to dobre miejsce na większe instalacje – typu standy czy wolnostoją-ce ekspozytory. W strefie przykasowej królują towary impulsowe. Jednak warto każdy przypadek rozpatrywać indywi-dualnie i dobierać POS-y i ich lokalizacje dla każdej marki i produktu oddzielnie. Warto przy tym pamiętać, że POS musi być użyteczny. Jeżeli klient nie będzie wiedział, jak wyjąć butelkę napoju z wymyślnego ekspozytora, to go po prostu nie kupi.
Należy tutaj także wspomnieć o utrzy-mywaniu ekspozycji materiałów POS w odpowiedniej kondycji. Konieczna jest
Właściwe zastosowanie komunikacji POS, czyli jak urządzić sklep, aby zarabiałprzewodnik
POS musi być użyteczny. Jeżeli klient nie będzie wiedział, jak wyjąć butelkę napoju z wymyślnego ekspozytora, to go po prostu nie kupi
dbałość o czystość i porządek ekspo-zycji oraz samych ekspozytorów, czyli usuwanie materiałów uszkodzonych i zniszczonych, ponieważ zaniedbane mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.Dobry POS angażuje konsumenta – buduje relację z nim, pomaga w wy-borze i dokonaniu zakupu, wpływa na zmysły i emocje. Dzięki temu shopper nie skupia się tylko na cenie. POS musi także współgrać z dynamiką punktu handlowego, z kategorią, której doty-czy, z samym produktem, z holistyczną komunikacją marki i wspomagać konse-kwentne budowanie jej wizerunku.
NIECH SPRZEDAŻ WZROŚNIE O 200%!
POS-em najwyższej wagi jest zawsze oznaczenie cenowe. Jeżeli produkt nie jest oznaczony ceną – 80% konsumen-tów zrezygnuje z jego zakupu.
Inne materiały POS, pod warunkiem, że są trafnie dobrane i odpowiednio
umiejscowione, mogą zwiększać sprze-daż nawet o kilkaset procent, a do tego znacząco wzmocnić rozpoznawalność marki. Trudno jednoznacznie określić, jaki wzrost sprzedaży przyniesie nam dany materiał. Jednak im więcej czyn-ników weźmiemy pod uwagę, tym traf-niej uda nam się zaplanować kampanię z wykorzystaniem POS-ów.
Wpływ POS-u na sprzedaż zależy od za-stosowanego rodzaju nośnika, od tego, gdzie go umieścimy – w jakim typie placówki handlowej, w którym miejscu przestrzeni sklepu: na/przy regale, w sąsiedztwie jakich produktów. Ważne jest także to, jak wygląda natężenie ruchu i tempo poruszania się klientów (traffic) w danym punkcie, a dodatkowo sami kupujący: ich cechy demograficz-ne, zachowania, przyzwyczajenia, to, czy kupują sami, czy w towarzystwie. Nie bez znaczenia są także inne działa-nia prowadzone na terenie sklepu czy też przez bezpośrednich konkurentów. Zmienne można mnożyć i niestety nie ułatwiają one rachunku.
Istnieją badania, które wskazują, że wpływ plakatu na wzrost sprzedaży jest mniejszy niż 5%, a grafika na podłogach zwiększa ją do 17%. Trudno jest jednak ufać, że takie uogólnienia będą miarodajne i wiarygodne dla naszego konkretnego produktu, w tym właśnie punkcie sprzedaży. Co jest kolejnym argumentem opowiadającym za rozważnym planowaniem akcji POS-owych.
POS PRZYSZŁOŚCI
Jaka będzie przyszłość nośników POS? Z obserwacji rynku wynika, że powoli będą znikać z półek sklepowych. Przy-najmniej te, które możemy traktować jako tradycyjne – czyli np. wszechobec-ne kartonowe kiwaki.
Rynek hipermarketów podlega ciągłym przeobrażeniom. Wiadomo, że znaczenie marki maleje na rzecz dbałości o całe kategorie, a nawet całą powierzchnię marketu. Patrząc
Reklama
Właściwe zastosowanie komunikacji POS, czyli jak urządzić sklep, aby zarabiał przewodnik
03/1114
z punktu widzenia shopper marketingu i customer experience, w najlepszym interesie zarówno hipermarketów jak i producentów leży inwestowanie w trwałe i atrakcyjne shop-in-shopy – czyli spójne instalacje ogarniające całą kategorię produktów, lub wideomar-keting. Lepsze to niż inwestowanie w nietrwały kartonowy lub papierowy chaos (dez)informacyjny.
W cenie jest także oddziaływanie na kilka zmysłów jednocześnie. Według Martina Lindstroma lojalność wobec marki wzrasta nawet o 30%, jeśli zaangażuje ona więcej niż jeden zmysł klienta. Jeżeli zaś będzie oddziaływać na trzy zmysły – aż o 70%. Czyli przy-szłość należy do POS-ów angażujących w sprzedaży wzrok, słuch oraz węch kupującego.
Na pewno wraz z upływem czasu rosnąć będzie znaczenie elektroniki – chociaż na naszym rynku będzie to bez wątpienia trudne. Jedna z kluczo-wych firm kosmetycznych twierdzi, że nie opłaca się inwestycja w tego typu nośniki w Polsce z powodu ich natychmiastowej dewastacji, podczas gdy u naszych zachodnich sąsiadów marketing cyfrowy funkcjonuje bez zarzutu.
Jeżeli będą się pojawiać nowości na tym polu, będą to coraz częściej rozwiązania typu digital signage, POS TV, infokioski czy multimedialni doradcy klienta. Dużą zmianą będzie na pewno wprowadze-nie smart carts (inteligentnych wózków zakupowych) lub mobilnych kalkulato-rów zakupowych czy wręcz rozwiązań typu augmented reality.
Ultranowoczesny hipermarket przyszło-ści będzie wyposażony w inteligentne półki, wagi, wózki sklepowe, rozwiąza-nia samoobsługowe i smart check-out’s – czyli np. bramki, które automatycznie zeskanują nam zawartość koszyka i wydrukują paragon. Myślę, że nie zabrniemy tak daleko jak Chińczycy: u nich po jednym z marketów jeździ się rollercoasterem... ale proponowane roz-wiązania przyszłości to i tak marketowe science fiction.
Bilonownice – reklamowe podkładki służące do wydawania reszty.Bociany (pole signs) – obustronne plakaty na rurkach reklamujące sprze-dawany towar.Clipy – wieszaki na blistry produktu.Counter cardy – stojaki umieszczane głównie na ladzie sklepowej, będące reklamą bądź stojakiem na ulotki.Digital Signage (Digital out of Home) – elektroniczne nośniki wizualne zainstalowane w miejscach publicznych w celu przekazywania treści reklamowych, informacyjnych lub rozrywkowych.Displaye (ekspozytory) – stojaki reklamowe do ekspozycji lub sprze-daży promowanego towaru, często z miejscem do umieszczania ulotek (kieszenią). Dividery – POS-y rozdzielające produk-ty danej marki od konkurencyjnych.Druciaki – metalowe kosze na produkt.Dyspensery (podajniki) – pojemniki zapewniające wygodny i praktyczny sposób ekspozycji kilku lub kilkunastu produktów.Hangery (zawieszki sufitowe) – wiszące materiały reklamowy z logo i/lub reklamą produktu.Human standy – rodzaj nośnika reklamowego w kształcie człowieka w skali 1:1.Infokioski – interaktywne komputery z ekranem dotykowym informujące o produkcie lub tzw. doradcy klienta.Kolumny zapachowe – POS-y prezen-tujące zapach danego produktu.Końcówki regałów – POS-y organizu-jące całą końcówkę regału.Kosze – dodatkowe ekspozytory pro-duktu: kartonowe lub metalowe.Lightboksy – reklama podświetlana.Liner poziomy – poziome taśmy wie-lopółkowe informujące o produktach umieszczonych na kilku półkach lub całym segmencie regałowym. Łączą w sobie zalety linera oraz stoppera.Makiety produktu – są to powięk-szone (lub pomniejszone) proporcjo-nalnie kopie oryginalnych produktów, opakowań.Naklejki podłogowe 2D, 3D – wyko-nane ze specjalnej folii antypoślizgo-wej, bardzo odpornej na ścieranie.Nakładki na sensomaty – POS-y umieszczane na bramkach antykra-dzieżowych (sensomatach).
Owijki paletowe (miękkie i sztyw-ne) – zadrukowane reklamą wstęgi/owijki, którymi owijamy paletę lub kilka palet z produktami.Owijki produktowe – zadrukowa-ne reklamą owijki, umieszczane na produkcie.Podstawki reklamowe – służą do organizacji półki, eksponując produkt.Pop-up’y – ścianki prezentacyjne.Potykacze (koziołki) – stojaki re-klamowe w kształcie litery A z obu-stronną grafiką, wydrukowaną lub wymienną.Separatory kasowe – przegrody do kas informujące o następnym kliencie.Shelf-stopery – reklamy produktu umieszczone na półce sklepowej prostopadle do tej półki.Shelf-linery (listwy napółkowe) – zadrukowane kartonowe lub plasti-kowe paski umieszczane na krawędzi półki.Shelf stripy – paski papieru zawierają-ce informację o produkcie: przypinane lub przyklejane do półki.Shelf talkery – plansze reklamowe zawieszane prostopadle do półki sklepowej.Sleeves – tekturowe nakładki/obejmy na produkt.STA (Shopping Trolley Adverti-sement) – reklamy umieszczane na wózkach sklepowych.Stoiska prezentacyjno-degusta-cyjne – nieduże stoiska umieszczane w sklepie w celu prezentacji produk-tów lub ich degustacji.Stoppery – zadrukowane zawieszki za listwę cenową przyciągające uwagę do ceny produktu.Toppery – nakładki/nadstawki na gór-ną półkę, stand lub inną konstrukcję.Traye, tacki – tacki rozdzielające pro-mowane produkty, organizujące półkę.Wobblery (kiwaki) – ruchome reklamy przytwierdzane do krawędzi półki lub stojące na niej.Wypraski – ekspozytory drobnych przedmiotów, np. kosmetyków, umieszczone tak, żeby produkty były atrakcyjnie wyeksponowane.Zawieszki cenowe – dodatkowe informacje o cenie, umieszczane na listwach cenowych.
Słownik:
Właściwe zastosowanie komunikacji POS, czyli jak urządzić sklep, aby zarabiałprzewodnik
DORADZĄ, WYMYŚLĄ, WYPRO-DUKUJĄ, ZAMONTUJĄ, ZADBAJĄ I JESZCZE POSPRZĄTAJĄ
Salon sprzedaży jest miejscem
ostatecznym. To właśnie tutaj można
olśnić konsumenta i zakorzenić się
w jego świadomości. Warto zatem
powierzyć sprawy związane z komuni-
kacją z klientem w profesjonalne ręce,
minimalizując zagrożenie niepowo-
dzeniem.
Agencje BTL, które zajmują się field
marketingiem, obejmują zagadnienie
POS-ów kompleksowo. Doświadczenie,
znajomość rynku, trendów i badań
dają im szerszy obraz rzeczywisto-
ści i możliwość doboru skutecznych
środków w przypadku promocji kon-
kretnego produktu w danym punkcie
sprzedaży. Ogromnym atutem agencji
jest ogólnopolska struktura terenowa,
która sprawnie zarządzi ekspozycją
towarów i informacji w całej sieci
sprzedaży. Agencje BTL obejmują za-
gadnienia analizy potrzeb, kreacyjne,
logistyczne, zarządzania POS-ami,
z raportowaniem ich stanu włącz-
nie, usunięcia ich po zakończeniu
kampanii, a w razie potrzeby – także
odpowiednią utylizację.
Skorzystanie z usług dużej agencji,
która ma własną strukturę terenową
(doświadczoną na polu bitwy), jest
wygodne, bezpieczniejsze z punktu
widzenia utrzymania wizerunku marki,
a do tego tańsze. Argumentem za sko-
rzystaniem z agencji, która w swojej
ofercie ma także usługi merchandisin-
gu, jest fakt, że nawet najpiękniejszy,
najbardziej kreatywny POS nie przy-
niesie pożądanego rezultatu, jeżeli
na półce brakuje
towaru.
UWAGA – NIEBEZPIECZEŃSTWO!
Wszystko pięknie, rynek POS kwitnie, sprzedaż rośnie, ale nie należy zapo-minać, że czas życia większości do-datkowych materiałów promocyjnych trwa tyle co sama kampania marke-tingowa. Zatem prędzej czy później to wszystko trafi po prostu do kosza. Są to zatem setki ton kolorowych śmieci.
Czy musimy zatem inwestować w tak ogromne ilości standardowych nośników, które i tak zginą w gąszczu podobnych? Jeżeli już musimy z nich korzystać, to może warto zainte-resować się, z czego są wykonane (makulatura, tworzywa sztuczne po recyklingu, bambus), w jaki sposób powstają (np. z uwzględnieniem minimalizacji odpadów produkcyjnych) i czy istnieją rozwiązania, które mogą posłużyć nam dłużej (standy multi-brandowe wielorazowego użytku, trwałe POS-y, np. multimedialne), a nawet to, jak powinniśmy się z nimi obejść po zakończeniu akcji.
Przy planowaniu działań wspierają-cych sprzedaż musimy mieć też na uwadze kwestie ekologiczne. W końcu to właśnie my możemy mieć realny wpływ na to, że ekotrend nie będzie jedynie pustym sloganem marketin-gowym.
Wyobraźmy sobie zatem idealny hipermarket. To miejsce z przyjaznym i nowoczesnym wystrojem wnętrza, miłą obsługą, subtelnie oddziałujące na zmysły, z optymalnie dobranymi materiałami wspierającymi sprzedaż. Tam właśnie klient będzie chciał prze-bywać, a przy okazji lokować swoje pieniądze.
Autor tekstu:
Katarzyna Anders
Menedżer Działu Marketingu
PMT Marketing System
e-mail: [email protected]
Reklam
a
promocja
03/1116
Prosimy dotykać! iDisplay, czyli urządzenia wspierające sprzedaż
Makom Polska, firma z grupy Jet Line, od samego początku pojawienia się na polskim rynku zajmuje się produkcją niestandardo-wych, zaawansowanych w formie i sku-tecznych reklam: zarówno outdoorowych, jak i dedykowanych do wnętrz. – Wspieramy klientów w realizacji ich projektów, wyko-rzystując wieloletnie, również zagraniczne doświadczenia – przedstawia firmę Andrzej Maszewski, Project Director Makom Polska.
– Linia produktów iDisplay na tym tle jest pewnym wy-jątkiem – mówi Maszewski. – Korzystając z doświadczeń naszego niemieckiego partnera, oferujemy klientom spójną linię kompletnych urządzeń, wyprodukowanych w wysokiej jakości. iDisplay jest w naszym przekonaniu konsekwencją rozwoju rynku i zapotrzebowania na rozwiązania elektro-niczne. Przedstawiamy klientom sposób na prezentację ich
produktów i usług, otwierając dodatkowy kanał dotarcia do odbiorcy. Kolekcja urządzeń iDisplay to gama nowatorskich ekranów multimedialnych. Każde z urządzeń – od ekranów dotykowych poprzez te uruchamiane czujnikiem ruchu: od 7- do 46-calowych – w atrakcyjny i skuteczny sposób przy-ciąga uwagę i motywuje do ich zakupu potencjalnych klien-tów. Dzięki nowatorskiemu systemowi zarządzania treścią
iShelf
online komunikaty reklamowe na wyświetlaczach mogą być błyskawicznie uaktualniane i sprawnie zarządzane.iDisplay to urządzenia przeznaczone do prezentacji w miej-scach sprzedaży, w punktach usługowych, w holach firmy, w recepcjach, w miejscach reprezentacyjnych – tam, gdzie każdy centymetr przestrzeni jest na wagę złota. Wśród oferowanych ekranów są urządzenia, które sprawdzają się zarówno w sklepach, jak i multipleksach. Oferta iDisplay
jest bardzo szeroka, a najważniejsze jest to, że dzięki ko-munikacji multimedialnej można za jej pomocą przedstawić produkt czy usługę w sposób pełny, bez ograniczeń zwią-zanych z przestrzenią. Komunikat można budować przy użyciu filmu, obrazu i dźwięku. Włączając w to element interakcji, dostajemy doskonałe narzędzie do komunikacji z klientem. Linię ekranów iDisplay wyróżnia oryginalny wygląd, sprawdzona technologia, kompleksowa oferta
różnorodnych ekranów wsparta nowoczesnymi rozwiązaniami technicznymi, które pozwalają na zastosowanie urządzeń prak-tycznie w dowolnej przestrzeni. Wszelkiego rodzaju uchwyty, mocowania, systemy zasila-nia i przechowywania baterii – to na pozór drobiazgi, które jednak czasem wręcz definiują możliwość użycia urządzenia w jakiejś nietypowej przestrze-ni. A seria iDisplay ma w tym zakresie spore doświadczenie.
03/11 17
Makom Polska Sp. z o.o.
tel. 22 839-78-74
www.i-display.com
EVO totem
Engage Touch Button
Prosimy dotykać! iDisplay, czyli urządzenia wspierające sprzedaż promocja
03/1118
przewodnik
Pachnący wizerunek marki
Aromamarketing to jedno
z najważniejszych obecnie
narzędzi budowania
przewagi konkurencyjnej
miejsc sprzedaży. Jego
podstawowym zadaniem jest
stworzenie takiej atmosfery,
która będzie sprzyjała
aktywności konsumentów. To
również jedna z najprężniej
rozwijających się dziedzin
marketingowych w Polsce.
Sylwia Stępniewicz, Anna Gryko › czym dokładnie jest „sztuka wodzenia klienta za nos”, › jakie korzyści wynikają z aromamarketignu, › jaki wpływ ma zapach na wizerunek marki, › i które zapachy najczęściej decydują o wywołaniu konkret-
nego zachowania w klientach.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
SZTUKA WODZENIA ZA NOS
Marketerzy doskonale wiedzą, że coraz trudniej jest zachęcić konsumenta, by obejrzał reklamę, celowo kliknął w baner czy przeczytał ulotkę reklamo-wą. Tym bardziej trudniejsze jest to w rzeczywistości, w której konkurencja działa jeszcze bardziej ekspansywnie i jest coraz silniejsza. Standardowe sposoby wpływania na klientów stają się mniej skuteczne. Firmy nieustan-nie poszukują czegoś więcej, starają się znaleźć nowe kanały komunikacji, prześcigają się we wdrażaniu nowych pomysłów. Specjaliści ciągle zasta-nawiają się, jak można jeszcze wpłynąć na konsumentów i w jaki sposób skłonić ich do dłuższej wizyty w salonie, restauracji czy uczestnictwa w evencie. I oczywiście – by przy okazji więcej wydali...
Tradycyjna reklama staje się coraz mniej skuteczna. Dlatego marketerzy starają się docierać ze swoim przekazem do klientów, stymulując wiele zmysłów. Martin Lindstrom, uznawany za guru współczesnego brandingu
03/11 19
na świecie, w książce „Zakupologia” podkreśla, że powonienie i słuch mają zdecydowanie większą moc, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. A co więcej, najnowsze badania pokazują, że w wielu kategoriach zapach może być nawet silniejszy od wzroku. Węch jest najbardziej pierwotnym i najgłębiej zakorzenionym zmysłem. Gdy wyczu-wamy jakiś zapach, nasze receptory w nosie przesyłają impulsy prosto do układu limbicznego, który odpowiada za emocje, wspomnienia i poczucie bezpieczeństwa. Nie jest tajemnicą, że wpływ na kon-sumentów – odbywający się zupełnie poza ich świadomością – staje się coraz popularniejszy wśród marketingowców. Ponadto naukowcy już dawno odkryli, że to bodźce zapachowe najszybciej spośród innych docierają do mózgu i wywołują silne emocje, które nie podlegają żadnej kontroli człowieka. A psychologowie biznesu przywołują badania, według których prawie 75% decyzji zakupowych jest podejmowa-nych pod wpływem emocji. Zapach jest jednym z najmocniejszych impulsów wpływających na odczucia
człowieka. Badacze twierdzą również, że nasze wspomnienia związane z określonym aromatem są najsil-niejsze. Zapach jest bardzo mocno powiązany z emocjami, a odpowiednie działanie na ten zmysł może wytwo-rzyć w konsumencie szczególną wizję rzeczywistości. Tę wiedzę w perfek-cyjny sposób potrafią wykorzystać specjaliści od kreowania wizerunku marki i sprzedaży, tworząc atrakcyj-ny, niewerbalny sposób komunikacji z konsumentem. Możliwości perswazji zapachowej są nieograniczone. Stąd też bierze się coraz większe zaintere-sowanie oddziaływaniem na ten zmysł i chęć wykorzystania jego potencjału w perswazji marketingowej. Już na
początku lat trzydziestych XX wieku prowadzono badania nad aromamar-ketingiem. Wykazały one, że nawet prawie niewyczuwalny zapach może pozytywnie wpłynąć na percepcję jakości towaru lub usługi. Jaki jest dziś najważniejszy cel aromamarketingu? To ciągłe udoskonalanie wizerunku marki i tym samym działanie na zachowania potencjalnych klientów.
SKUTECZNOŚĆ AROMAMARKETINGU
Aromat odpowiednio połączony z pro-duktem czy sytuacją może nie tylko podkreślać ich wyjątkowe cechy, ale również przekazywać konsumentom konkretne komunikaty. Obraz będzie najefektywniejszy i najlepiej zapa-miętany, jeśli towarzyszyć będzie mu inny bodziec – na przykład dźwięk czy właśnie zapach. Mogą one pomóc w bu-dowie wizerunku marki: określić, jaki ma ona charakter i walory. Aromat do-skonale eksponuje cechy produktu czy usługi, mówi potencjalnym partnerom: jesteśmy otwarci, energiczni i zdecy-dowani. Odpowiednio dobrany zapach może przyciągnąć klientów podczas
targów, konferencji czy różnego typu eventów. Przekazuje wtedy jedno-znaczny komunikat. Aromatyzowane może być nie tylko powietrze w po-mieszczeniach, ale często wykorzystuje się też pachnące wizytówki, zakładki do książek czy zaproszenia, które pozytywnie kojarzą się z marką. Od-powiednio dobrany aromat ma wpływ na czas przebywania klienta w sklepie, na jego decyzje zakupowe, a przede wszystkim na to, czy do tego miejsca powróci. Coraz więcej szkół językowych i firm organizujących różnego typu szkolenia również korzysta z aroma-marketingu. W Polsce w krótkim czasie marketing zapachowy stał się obok odpowiednio urządzonego wnętrza,
kompetentnej i rzetelnej obsługi oraz bogatego asortymentu bardzo ważnym narzędziem biznesowym. Coraz więcej marketerów wie, że dopiero kompilacja obrazu, dźwięku i zapachu buduje pełny i spójny obraz marki.
Warto pamiętać, że nie ma jednego, gotowego klucza, według którego powinno się dopasować skuteczny zapach dla określonej firmy czy usługi, jaki mógłby pomóc jej w osiągnięciu określonej pozycji na rynku. Marka powinna być połączona z indywidual-nym, niepowtarzalnym zapachem, który będzie wyjątkowy i charakterystyczny.
Najważniejsze korzyści wynikające z zastosowania marketingu zapa-chowego to: › niepowtarzalny wizerunek – aromat
pozwala stworzyć indywidualną kreację marki. Odpowiednie dopaso-wanie zapachu w znaczący sposób wpływa na postrzeganie firmy na rynku: zarówno przez klientów, jak i konkurencję;
› przyjemność – właściwy zapach sprawia, że zarówno pracownicy, jak
i klienci po prostu dobrze się czują, przebywając w aromatyzowanych pomieszczeniach;
› nastrój – zapach tworzy wyjątkową atmosferę i buduje niepowtarzalny klimat;
› czystość – klarowny zapach kojarzy się przebywającym w danym po-mieszczeniu z czystością i utrzyma-niem higieny, co również wpływa na stosunek tych osób do firmy;
› emocje – zapach wytwarza określone emocje, co wiąże klienta z danym miejscem, sprawiając, że dobrze je kojarzy i z przyjemnością tutaj wróci;
› pobudzenie – wiele aromatów ma pozytywny wpływ na aktywność człowieka: wzbudzają pragnienia
Pachnący wizerunek marki przewodnik
Aromatem można niemalże „wytatuować” w umyśle klienta skojarzenie z daną firmą, sprawić, że konkretna woń nie będzie już pasowała do żadnej innej marki
03/1120
i stymulują do podejmowania róż-nych działań;
› kontakt – aromaty wpływają na poczucie wyjątkowości klienta, staje się on wtedy bardziej otwarty i kon-taktowy, a co za tym idzie – wzrasta jego chęć konsumpcji.
WPŁYW ZAPACHU: BEZPOŚREDNI I POŚREDNI
Zapach, który sprawia, że konsument zaraz po wejściu w aromatyzowaną przestrzeń decyduje się na zakup produktu lub skorzystanie z usługi, działa na niego bezpośrednio. Taka sytuacja zdaje się być bardzo klarowna, wręcz szablonowa: klient, po zetknięciu z aromatem, dokonuje wyboru. Wpły-wowi zapachu nie jest łatwo się oprzeć. Każdy, nawet najbardziej racjonalny konsument na pewno niejednokrotnie doświadczył podobnej sytuacji, kiedy przechodził obok piekarni czy znanego baru szybkiej obsługi. Aromat świeżo upieczonego pieczywa czy smacznego hamburgera rozpylany jest przed wej-ściem po to, by konsumenci decydowali się na wizytę w danym miejscu i spon-taniczny zakup. Kto nie dał się w ten sposób uwieść zapachowi? Jego wpływ jest tak silny, że nawet wtedy, gdy klient jest najedzony, czasem mimowol-nie, znów chce konsumować. Coraz popularniejsze staje się wykorzy-stywanie wpływu zapachu na złożone, pośrednie zachowania konsumenckie. Przykładem mogą być kampanie marketingowe, podczas których wpro-wadzany jest na rynek zupełnie nowy produkt, a jego zakup odbędzie się dopiero w przyszłości. Zapachy mogą przekazywać emocjonalne wartości, które jako wewnętrzne obrazy czy wyobrażenia marek zachowują się w pamięci i mają silny wpływ na zacho-wanie nabywcy. Marketingowcy chcą wywołać u konsumentów konkretne obrazy: tworzą je zarówno przy pomocy różnego typu impulsów, również zapa-chowych. A aromaty silnie połączone z emocjami przywołują wspomnienie, kiedy tylko pojawi się określona woń.
To bardzo ważne w tworzeniu pozycji marki; dzięki niemu można uzyskać za-planowany, rozpoznawalny wizerunek produktu. Aromatem można niemal-że „wytatuować” w umyśle klienta skojarzenie z daną firmą, sprawić, że konkretna woń nie będzie już pasowała do żadnej innej marki. Zapach wyróżnia firmę spośród innych podobnych jej na rynku, ale przede wszystkim zwiększa efektywność kampanii promocyjnych. A to oczywiście w późniejszym czasie korzystnie wpływa na tendencje zaku-powe konsumentów.
ZAPACH MARKI
Zapach nadaje marce wartość, której inni nie mają. W przeszłości niektóre przedsiębiorstwa zupełnie nieświado-mie tworzyły sobie logo zapachowe. Okazało się, że było to bardzo skutecz-ne działanie marketingowe. Wykazały to nawet przeprowadzone badania: osoby badane podczas aplikowania im bodźca zapachowego potrafiły nie tylko podać nazwę zapachu (wanilia, kawa czy cytrus), ale też nazwę firmy, która wytwarza produkty tak pach-nące. W różnych krajach respondenci potrafią precyzyjnie odpowiadać, z jaką marką kojarzy im się podany zapach. Starsi z czytelników na pewno od razu rozpoznaliby specyficzny zapach gumy Turbo, która stała się synonimem dzie-cięcej radości w PRL- u. Wyniki analiz pokazują, że nawet zwykły aromat produktu może stać się automatycz-nie jego logiem i zarazem znakiem rozpoznawczym. Logo zapachowe współcześnie może być stosowane w różnego typu przedmiotach material-nych, np. na papierze, materiale, skórze etc., ale też może być rozprzestrze-nione w otoczeniu tych produktów. W tym wypadku zapachowy synonim marki znacznie dominuje nad reklamą tradycyjną, chociażby dlatego, że może całkowicie wypełnić reklamową przestrzeń i szerzej działać. Co więcej, najnowsze doświadczenia mówią, że nawet charakterystyczny zapach może pobudzić emocjonalnie uczestników
podczas eventu: rozpylony podczas wydarzeń kulturalnych czy sportowych może wpłynąć na uczucia i zachowania publiczności. W ostatnim czasie w kinach coraz częściej stosuje się zabiegi aro-mamarketingowe: podczas seansu filmowego rozpyla się zapachy ledwie wyczuwalne, tak by nie przeszkadzały widzom, ale subtelnie wpływały na ich samopoczucie. Najnowsze technologie stymulujące wykorzystują kina 5D, gdzie podczas seansów znacząco wpły-wa się na wszystkie zmysły, również na węch.
ZAPACHY ROZPYLANE SĄ W PO-MIESZCZENIACH PRZEZ CORAZ MNIEJSZE URZĄDZENIA. JAK TO WYGLĄDA W PRAKTYCE?
Na polskim rynku funkcjonuje kilka zna-czących agencji zajmujących się profe-sjonalnie marketingiem zapachowym. W naszym kraju świadomość wpływu zapachu na zachowania klientów ma dość długą historię. Niektóre z zajmują-cych się tym firm funkcjonują już po kil-kanaście lat na naszym rynku – w sumie zaopatrują tysiące miejsc sprzedaży i eventy. Dostarczają zapachy zarówno do małych sklepików czy restauracji, jak i do wielkich galerii handlowych i hipermarketów. Z usług agencji marke-tingu zapachowego korzystają również przychodnie lekarskie i porty lotnicze. Wszystko po to, by klienci czuli się jesz-cze lepiej. Aromat w miejscu sprzedaży najczęściej wydobywa się ze specjalnie przygotowanych aromaboksów. Ich zadaniem jest zapewnienie wydajnej, optymalnej aromatyzacji. Urządzenie takie może być używane praktycznie wszędzie, bo jego instalacja jest bardzo prosta, szybka i nie wymaga żadnej ingerencji w infrastrukturę pomiesz-czenia. Potrzebny jest jedynie dostęp do zasilania 230 V. Tego typu sprzęt jest wyposażony we własny system dystrybucji zapachów (poprzez system nawiewu), ma również specjalne funkcje, które umożliwiają płynną regulację intensywności wydobywania
Pachnący wizerunek marki przewodnik
03/11 21
kompozycji zapachowej. Można intensyfikować wydobycie zapachu w określonej strefie pomieszczenia: najczęściej w miejscach, w których klaruje się decyzja o zakupie. Istnieje również możliwość podłączenia urządzeń do klimatyzacji – takie rozwiązanie zapewnia aromatyzację całej powierzchni pomieszczenia. Jest to bardzo dyskretna opcja, bo zazwyczaj klimatyzatory są zainstalowane na zapleczach, zaś sam zapach jest rozprowadzony przez anemostaty nawiewowe. Do aromatyzowania pomieszczeń najczęściej stosuje się technologie suchej lub zimnej dyfuzji. Klienci mogą nawet wybrać kolor urządzenia.
Do mniejszych pomieszczeń można stosować aerozole. Są one zaprogramowane specjalnie według życzenia klienta. Można je ustawić tak, by włączały się o godzinie otwarcia salonu lub jakiś czas przed i wyłączały w momencie zamknię-cia miejsca sprzedaży. Można też zaprogramować je tak, by działały tylko w określone dni tygodnia lub były nieaktywne wtedy, kiedy miejsce jest nieczynne. Koszta korzystania z aerozolu zamykają się w granicach nawet kilkudziesięciu złotych miesięcznie.
NAJPOPULARNIEJSZE KOMPOZYCJE ZAPACHOWE
Niewielu z nas ma świadomość, że najbardziej lubiany i rozpoznawany przez ludzi zapach to… puder dla niemowląt – niezależnie od wieku i szerokości geograficznej, w której żyją konsumenci. Dlaczego właśnie ten aromat? Jak przekonuje Lindstrom we wspomnianej już „Zakupologii”, chodzi tu o siłę zmysłowych skojarzeń, bo niezależnie od zmiennych demograficznych wszystkim nam ten zapach przywołuje wspomnienia wczesnego dzieciństwa. I właśnie przez to skojarzenie wiele firm wykorzystuje go w swoich produktach.
W USA jest nawet dostępna cola o smaku i zapachu wanilii… Niektóre badania dowodzą, że ten aromat jest tak atrakcyj-ny, że rozpylanie go jedynie w określonej części marketu (np. z damską odzieżą) może w niedługim czasie podwoić sprzedaż.
Ogromny wpływ na konsumentów ma zapach świeżego pieczywa. Kojarzy się on z domem, spokojem i poczuciem bezpieczeństwa. Sugeruje świeżość i sprawia, że klienci robią się bardzo głodni, nawet jeśli przyszli na zakupy zaraz po posiłku. W takich sytuacjach na nic zdaje się lista zakupów i racjonalne ustalenia w kwestii produktów, które zamierzali kupić. Dowiedziono, że zapach chleba wpływa na sprzedaż innych produktów, nawet tych z innych niż spożywcza kategorii. Firmy zajmujące się profesjonalnie aromamarketingiem mają w swojej ofercie setki rozmaitych zapachów. Najłatwiej je podzielić na trzy główne grupy: kompozycje pobudzające, uspakajające i stymulujące. Do pierwszej z nich należą zapachy limonki, świeżej mięty czy grejfrutów. Polecane są one do biur, sal szkoleniowych czy miejsc produkcyjnych. Kompozycje uspakajające najlepiej sprawdzają się w czytel-niach, ale też w miejscach, gdzie klienci muszą poczekać na usługę. Dobrze wpływają na koncentrację i pomagają w zre-laksowaniu się. Mogą być stosowane również w hotelach czy gabinetach odnowy biologicznej. Należą do nich aromaty lawendy, rumianku czy delikatnych ziół. Zapachy stymulujące działają energetyzująco, mobilizują do działania. W tej grupie znajdują się m.in. wszystkie aromaty korzenne i żywiczne.
Autor tekstu:
Sylwia Stępniewicz
Marketing & PR specialist
TMM Polska Sp. z o.o.
e-mail: [email protected]
We współpracy z:
Anna Gryko
Key account manager
TMM Polska Sp. z o.o.
e-mail: [email protected]
Aromabox – urządzenie, system, którego zadaniem jest zapewnienie wydajnej aromatyzacji pomieszczenia. Branding sensoryczny – definiowanie marki, które uruchamia wszystkie zmysły odbiorców. Marka nabiera namacalnych kształtów: jest określana nie tylko przez obraz i dźwięk, ale również przez unikalny smak i zapach. Technologia zimnej dyfuzji (Cold Air Diffusion) – małe cząsteczki aromatu zostają pod wpływem ciśnienia bez-pośrednio wypchnięte z naczynia na zewnątrz i łączą się z powietrzem. Ta technologia pozwala na aromatyzację zarówno małych, jak i bardzo dużych powierzchni.Wyspy zapachowe (aromatyzowanie lokalne) – za-miast perfumować całe pomieszczenie można stworzyć tzw. wyspy zapachowe, które pozwolą skoncentrować się na aromatyzacji jedynie wybranych strategicznych stref, np. strefy wejścia czy obsługi klienta. W przypadku kawiarni mogą to być dwie sfery: zaproszenie zapachowe i aromat wewnątrz lokalu, kojarzący się z produktami.
Słownik:
1. Lindstrom M., „Zakupologia. Prawda i kłamstwa o tym, dlaczego kupujemy”, Kraków 2009.
2. Lindstrom M., „Brand Sense – marka pięciu zmysłów”, Gliwice 2009.
3. www.marketingzapachowy.info4. www.zapachowy.pl5. www.neurosciencemarketing.com
Warto doczytać:
Pachnący wizerunek marki przewodnik
Magdalena OwczarskaWiceprezes ZarząduPolskiej Izby Artykułów Promocyjnych
przewodnik po upominkach świątecznych
M+: JAKIEGO TYPU GADŻETY KLIENCI WY-BIERALI NAJCZęŚCIEJ W ROKU UBIEGŁYM W OKRESIE PRZEDŚWIĄTECZNYM?
MO: Klienci zazwyczaj inwestują w artykuły sprawdzone, wiec co roku gama gadżetów świątecznych się powtarza. Największą popularnością cieszą się upominki ekskluzyw-ne, wykonane z dobrych materiałów, elegancko zapako-wane. Do ich grona możemy zaliczyć skrzynki z markowym winem, wyszukane artykuły piśmienne, upominki elektro-niczne czy skórzane.
M+: CZY WPŁYW NA OFERTę ŚWIĄTECZNĄ MAJĄ ZMIANY W USTAWIE O VAT?
MO: Obecnie ciężko jest ocenić bezpośredni wpływ zmiany w ustawie o VAT na sprzedaż gadżetów. Myślę, że za kilka miesięcy będziemy w stanie dokładniej ocenić straty branży w związku ze zmianą ustawy.
03/1122
Ostatni kwartał roku to dla większo-
ści pracowników działu marketingu
okres zakupu gadżetów reklamowych
i ekskluzywnych upominków, które już
w grudniu są wręczane kontrahentom
i pracownikom w formie świątecznego
prezentu. O tym, jak wygląda rynek
gadżetów w tym okresie, czego doty-
czą obecne zmiany w ustawie o VAT na
takie produkty oraz jakie są propozycje
ich zmian zapytaliśmy panią Magdę
Owczarską, Wiceprezes Polskiej Izby
Artykułów Promocyjnych.
MARKETER+: JAKICH NOWOŚCI W OFER-CIE GADŻETÓW REKLAMOWYCH MOŻE-MY SPODZIEWAĆ SIę JESZCZE W TYM ROKU?
Magdalena Owczarska: Myślę, że w tym roku za sprawą zbliżających się mistrzostw w piłce nożnej Euro 2012 w ofercie wielu dostawców pojawią się gadżety reklamowe związane z tym wydarzeniem. Również nadchodzące Święta Bożego Narodzenia sprzyjają wzbogacaniu ofert o upominki eksklu-zywne, które w tym okresie cieszą się największą popularnością, oraz prezentów kojarzących się z tym jakże miłym dla wszystkich czasem. Wśród gadżetów świątecznych można wyróżnić kubki z wizerunkiem Świętego Mikołaja, czy pendrive’y w kształcie renifera, choinki lub śnieżnego bałwana. Jak co roku premiera takich produktów odbyła się podczas wrześniowych targów gifts exclusive.
Polska Izba Artykułów Promocyjnych reprezentująca przedsiębiorców branży artykułów promocyjnych
w Polsce w związku z wprowadzoną w 01.04.2011 r. nowelizacją ustawy o VAT rozpoczęła akcję mającą na celu wprowa-
dzenie zmian wysokości limitów na nieodpłatne przekazanie towarów osobom trzecim, prezentów o małej wartości oraz
doprecyzowania w ustawie kwot jako wartości netto. W tym celu do Ministra Finansów, Premiera RP, Członków Komisji
Gospodarczej, Komisji Przyjazne Państwo i Rady Gospodarczej przy Premierze, Kancelarii Prezydenta RP oraz klubów
parlamentarnych zostały wysłane pisma z apelem o wprowadzenie zaproponowanych zmian. Polska Izba Artykułów Pro-
mocyjnych uważa, że powinno nastąpić dostosowanie limitów na nieodpłatne przekazanie towarów – prezentów o małej
wartości – do limitów, które występują w innych krajach UE. PIAP nie wnioskuje o ich wyrównanie do średniej europej-
skiej, a jedynie o podniesienie do poziomu realnego dla polskiego rynku.
M+: JAKI PROCENT W ROCZNEJ SPRZE-DAŻY STANOWI SPRZEDAŻ GADŻETÓW W OKRESIE ŚWIĄT?
MO: Okres przedświąteczny w branży upominków reklamowych trwa od października do końca grudnia. Ten ostatni kwartał daje możliwość wypracowania zarówno agencjom reklamowym jak i dystrybutorom wpływów ze sprzedaży upominków reklamowych nawet do 70% rocznego obrotu.
M+: DLACZEGO ŚWIęTA TO DOBRY OKRES NA WRęCZANIE GADŻETÓW?
MO: W tym okresie „obdarowywanie gadżetami” nabiera podwójnego znaczenia. Upominki, oprócz bycia nośnikiem reklamy, stają się miłym dodatkiem do świą-tecznych życzeń. Firmy wręczają je pracownikom w ra-mach tzw. internal public relations oraz kontrahentom, budując w ten sposób pozytywne relacje, utrwalając świadomość marki lub promując produkty.
Zgodnie z art. 7 ust. 4 ustawy o VAT przez prezenty o małej wartości rozumie się przekazywane przez podatnika jednej osobie towary: – o łącznej wartości nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty 100 zł, jeżeli podatnik prowadzi ewidencję pozwalają-cą na ustalenie tożsamości tych osób (zmiany od 20 maja 2010 r.),– których przekazania nie ujęto w ewidencji, o jakiej jest mowa w pkt. 1., jeżeli jednostkowa cena nabycia towaru (bez podatku), a gdy nie ma ceny nabycia, to jednostkowy koszt wytworzenia podarunku – określony w momencie przekazy-wania towaru – nie przekracza 10 zł.
Fragment ustawy:
Przez prezenty o małej wartości rozumie się przekazywane przez podatnika jednej osobie towary:– o łącznej wartości nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty 200 zł netto, jeżeli podatnik prowadzi ewidencję pozwalającą na ustalenie tożsamości tych osób,– których przekazania nie ujęto w ewidencji, o której mowa w pkt. 1., jeżeli jednostkowa cena nabycia towaru (bez po-datku), a gdy nie ma ceny nabycia, jednostkowy koszt wytworzenia podarunku – określony w momencie przekazywania towaru – nie przekracza 80 zł netto.
PIAP zaproponował następujące brzmienie z art. 7 ust. 4 ustawy o VAT
03/11 23
przewodnik po upominkach świątecznych
Dobrze zaPREZENTowani
przewodnik po upominkach świątecznych
03/1124
Święta to czas pozytywnych emocji
– w ich kontekst warto więc wpisać
upominek, który wprowadzi naszą
markę w świat przeżyć obdarowy-
wanej osoby. W tym okresie upomi-
nek reklamowy może bowiem pełnić
funkcję, której żadne inne, reklamo-
we medium nie spełni – budowania
relacji i utrwalania więzi z otocze-
niem.
Czas Świąt Bożego Narodzenia to okres gorących podsumowań
mijającego roku i niejednokrotnie okres wyznaczania nowych
celów do zrealizowania na kolejny. Jednocześnie okres świątecz-
ny to również czas, w którym warto podkreślić wyjątkowość naszych
relacji z kontrahentami, klientami, pracownikami. Dlatego tak istotny jest
Katarzyna Zych
› dlaczego warto wykorzystać upominki w okresie świątecz-nym,
› na co zwrócić szczególną uwagę, wybierając gadżet na święta,
› jak świadomie budować skuteczność prezentu, › jakimi zasadami należy kierować się, wręczając upominek.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
Reklam
a
element świadomego wyboru upo-
minków, które zostaną wykorzystane
do obdarowywania przed zbliżającymi
się świętami. Warto więc uwzględnić
klika prostych wskazówek – przydat-
nych w sytuacji, w której staniemy
przed koniecznością wyboru czegoś
interesującego z szerokiej gamy
artykułów promocyjnych oferowanych
w przedświątecznej ofercie dostaw-
ców.
ISTOTA OBDAROWYWANIA
Rytuał dawania wpisany jest w histo-
rię naszej kultury od dawien dawna.
Niezmienne są jednak motywy
ofiarowywania: poprzez prezent
tworzymy, utrwalamy i podtrzy-
mujemy więzi, wyrażamy wdzięcz-
ność lub chęć otrzymania czegoś
w zamian (jak niegdyś w przypadku
ofiar składanych bogom). Wszyst-
kie te aspekty towarzyszą również
kontekstowi prezentów świątecznych
wręczanych klientom, kontrahentom
i pracownikom. Poprzez upominek
chcemy bowiem budować pozytywne
skojarzenia z naszą marką, firmą czy
produktem, a pośrednio – wpływać na
przyszłe decyzje biznesowe. Warto
pamiętać, że przekazanie upominku
jest aspektem budującym relacje, ale
jednocześnie również komunikatem,
który jest zawsze odczytywany przez
obdarowywanego. Nie bez znaczenia
pozostaje tu sam wybór przedmiotu.
Na co więc zwrócić szczególną uwa-
gę, wybierając gadżet na święta?
WYBÓR GADŻETU NA ŚWIęTA
Ograniczajmy przypadkowość.
Upominki wręczane kontrahentom
i pracownikom w okresie świątecznym
mają charakter szczególny. Często ich
rolą jest podkreślenie wagi dotych-
czasowej współpracy, podziękowanie
za długotrwałą relację. Są także
wyrazem nadziei na współpracę
w przyszłości. Poprzez wykorzystanie
upominków reklamowych w okresie
świątecznym możemy skutecznie
oddziaływać na motywację pracowni-
ków, mówić swoim klientom i kon-
trahentom „jesteście dla nas ważni”.
Upominki reklamowe w tym czasie
bardzo często przyjmują formę nie-
formalnego prezentu. Bardzo ważne
jest jednak, by myśleć nie tylko o tym,
w jaki sposób dobrać gadżet z punktu
widzenia wartości naszej firmy, które
chcemy przekazać, ale przede wszyst-
kim kierować się preferencjami obda-
rowywanego. Tylko ten prezent jest
wartościowy, który znajduje uznanie
swojego odbiorcy i spełnia tym sa-
mym kryterium prezentu osobistego.
Warto więc odpowiedzieć sobie na
pytanie: co, dlaczego i komu chcemy
wręczyć. To bowiem, co ofiarowujemy,
powinno być namiastką odczucia, że
znamy ludzi, którym dajemy prezent.
Kluczem w doborze samego upomin-
ku może być nawiązanie do tego, co
obdarowywanemu jest szczególnie
bliskie – do branży, hobby, ulubionego
sportu, itp.
Konieczne jest zachowanie unikalno-
ści prezentu. Niejednokrotnie decy-
dujemy się na upominki uniwersalne,
szczególnie w przypadku prezentów
adresowanych dla pracowników.
Tymczasem ważne jest, by podkre-
ślić unikalność samego prezentu.
Poczucie, że wszyscy otrzymują to
samo, dewaluuje znaczenie upomin-
ku. Istotne jest zbudowanie przeko-
nania, że prezent adresowany jest
specjalnie dla obdarowywanego i nie
stanowi jednego z wielu identycznych
upominków wręczanych wszystkim
klientom, kontrahentom czy pracow-
nikom. Dbając o unikalność upominku,
nie tylko zwiększamy jego subiektyw-
ną wartość, ale również podkreślamy
wyjątkowość dotychczasowej relacji.
03/1126
Istotną kwestią pozostaje niepowta-
rzalność. Źle odbierane są upominki
wręczane cyklicznie, powtarzające się
co rok. Prezent, którego się spodzie-
wamy, który jest przewidywalny i nie
stanowi żadnego elementu zaskocze-
nia, ma niewielką wartość oddziały-
wania na obdarowywaną nim osobę.
Warto świadomie planować charakter
wykorzystywanych w czasie świąt
upominków, biorąc pod uwagę okres
nawet kilku lat do przodu. Wówczas
możemy tworzyć spójną strategię
wykorzystania upominków w okresie
świątecznym w celach budowania
relacji z otoczeniem.
Unikajmy masowości. W okresie świą-
tecznym przekazywanych jest sporo
upominków – nasz musi potencjalnie
konkurować z innymi, które prawdopo-
dobnie w tym okresie otrzyma klient
czy kontrahent. Warto więc zadbać
o element wyróżniający nasze działa-
nia, np. standardowe kartki świąteczne
z życzeniami lepiej zastąpić indywidu-
alną dedykacją dołączoną do prezentu
lub formą podziękowań za mijający rok
wraz z wyrażeniem otwartości na kon-
tynuację współpracy w roku przyszłym.
Upominek świąteczny nie musi być
ukierunkowany na budowanie skoja-
rzeń z obszarem działalności naszej
firmy. Wręcz nie powinien taki być: im
bardziej bowiem w sposób bezpośredni
będzie do niej nawiązywał, tym mniej
może być atrakcyjny. Okres świąteczny
jest tym okresem, kiedy to główną rolę
odgrywają preferencje obdarowywane-
go i to nimi powinniśmy się kierować.
W efekcie, jeśli decydujemy się na
oznaczenia brandingowe, to zdecy-
dowanie powinny mieć one charakter
dyskretny; upominek świąteczny
nie może mieć mocno reklamowego
charakteru. Oczywiście, celem pośred-
nim jest również przekaz marki, ale
niejednokrotnie dużo ważniejszy jest
sam fakt obdarowania daną rzeczą.
W związku z tym, aby nie utraciła ona
osobistego charakteru, powinno się
unikać wyrazistego oznaczania jej
znakami i treściami reklamowymi.
Wybierajmy te przedmioty, które
przetrwają krótki świąteczny czas. Upo-
minki, których atrakcyjność opiera się
tylko i wyłącznie na silnym skojarzeniu
ze świętami, mają dość krótkie życie.
W konsekwencji oznacza to, że w okre-
sie poświątecznym prawdopodobnie
przestaną one towarzyszyć obdaro-
wanemu. Pamiętajmy, że skutecznie
dobrany upominek to taki, który na
długo pozostanie z odbiorcą. Dlatego
warto decydować się na przedmioty,
które będą atrakcyjne również po
okresie świąt. Przykładem popularnego
upominku, który spełnia to kryterium,
jest np. kalendarz.
Nie zawsze należy też kierować się
ceną. Okres świąteczny jest okresem,
w którym tanie masowe przedmio-
ty nie do końca się sprawdzą jako
oryginalne prezenty. Powinniśmy
mieć świadomość, że na święta ludzie
pozwalają sobie na nieco więcej niż na
co dzień i nasz prezent nie może być
niższej jakości niż przedmioty, które
samodzielnie nabędzie dla siebie nasz
kontrahent czy klient. Jeśli słodycze – to
tylko dobrej jakości, jeśli wino – to takie
z wyższej półki, jeśli zestaw artykułów
piśmiennych – to również taki, który
będzie atrakcyjny dla otrzymującego.
O upominkach dla klientów i kontrahen-
tów warto pomyśleć dużo wcześniej.
Zostawiając decyzję o wyborze prezen-
tów na ostatnią chwilę, bardzo często
skazujemy się na te przedmioty, któ-
rych wykonanie w dość krótkim okresie
gorącego, przedświątecznego czasu
jest po prostu możliwe. Żeby świado-
mie dobrać prezent i rzeczywiście mieć
możliwości dopasowania i zindywidua-
lizowania upominku z uwzględnieniem
naszych potrzeb, już jesienią warto
pomyśleć o tym, co w tym roku stanie
się elementem, którym będziemy
obdarowywać innych. Poniżej przed-
stawiamy więc kilka zasad – niezbędnik
skutecznego obdarowywania.
Aby efektywnie dobierać upominki
świąteczne:
› ograniczajmy przypadkowość
wyboru – świadomie poszukajmy
odpowiedzi na pytania: co, dlaczego
i komu chcemy wręczyć;
› uwzględnijmy indywidualne pre-
ferencje obdarowywanego – warto
wziąć pod uwagę potrzeby, gust
i charakter obdarowywanej osoby.
Dodatkowo poprzez personalizację
przedmiotów osobistych imieniem
i nazwiskiem adresata możemy
podkreślić fakt indywidualności
prezentu. U otrzymującego upomi-
nek wzrasta wówczas poczucie, że
przedmiot jest czymś dedykowanym
specjalnie dla niego;
› zachowajmy unikalność – należy
unikać obdarowywania wszystkich
tym samym przedmiotem;
› ograniczajmy cykliczność – spraw-
my, by upominek każdego roku
był inny; zapobiegnie to przewidy-
walności, obniżającej skuteczność
oddziaływania prezentu;
› weźmy pod uwagę czas realizacji
niezbędny do realizacji upominku
spełniającego nasze oczekiwania;
› wyzwalajmy pozytywne emocje -
wybierajmy przedmioty jednoznacz-
nie budujące pozytywne skojarzenia;
› zadbajmy o to, by ofiarowany
przedmiot był atrakcyjny nie tylko
w okresie świątecznym;
› stwórzmy pomysł na kontekst
i czas przekazania upominku.
przewodnik po upominkach świątecznych
JAK ŚWIADOMIE BUDOWAĆ SKUTECZNOŚĆ PREZENTU?
Które prezenty pamiętamy najdłużej? Te, które były dla
nas zaskoczeniem? Te, które były unikalne? Te, które
w jakiś sposób były wymarzone, nieosiągalne? Te, których
symboliczna wartość przewyższała nasze oczekiwania?
Te, które otrzymaliśmy niespodziewanie bądź w zaska-
kujących okolicznościach? Bazując na tych kontekstach,
możemy świadomie oddziaływać na to, by upominek był
czymś szczególnym dla otrzymującego. Żadne inne medium
promocyjne nie niesie bowiem ze sobą tylu emocjonalnych
wartości i potencjalnych korzyści co właśnie upominek
reklamowy wręczony w okresie świątecznym.
Sam fakt wręczenia prezentu ma ogromne znaczenie na
poziomie świadomego oddziaływania na obdarowywanego
– na jego emocje i nastawienie względem obdarowującego.
Warto więc świadomie wybierać przedmioty jednoznacz-
nie budujące pozytywne emocje – a takie budować może
atrakcyjność bądź funkcjonalność otrzymanego przedmiotu.
Pamiętajmy o tym, że prezenty niefunkcjonalne są kłopot-
liwe – obdarowywany często ich nie chce, ale ze względu
na relację z obdarowującym trudno mu je również wyrzucić.
Dlatego też upominkowym przedmiotem pożądania wciąż
pozostają przedmioty codziennego użytku, np. artykuły
piśmienne. Chcąc świadomie wpływać na skuteczność
świątecznego upominku, warto również zadbać o kontekst
i czas przekazania przedmiotu. Dobrym pomysłem jest prze-
kazywanie upominków wcześniej lub wręcz po świętach,
w charakterze prezentu noworocznego. Bezpośrednio przed
okresem świąt zagrożeniem jest bowiem „masowość” wrę-
czania prezentów. Wybierając świadomie moment wręcze-
nia upominków, zwiększamy prawdopodobieństwo, że nasz
upominek zostanie dostrzeżony jako wartościowy gest.
ETYKIETA WRęCZANIA UPOMINKÓW – JAKIE REGUŁY
WARTO ZNAĆ?
Kiedy odpowiemy sobie na pytanie, co dawać, warto zadać
kolejne: jak dawać? Sam sposób obdarowywania jest równie
istotny co fakt wręczenia prezentu klientowi czy kontrahen-
towi. Forma ma tutaj ogromne znaczenie, liczy się również
czas, w którym upominek jest wręczany. W związku z tym
warto mieć świadomość kilku podstawowych reguł wręcza-
nia prezentów, które mogą być kluczem do sukcesu działań
wykorzystujących upominki w okresie świątecznym. Nie
tylko bowiem podarunek, ale również sposób jego przeka-
zania wiele mówią o nas samych. W przypadku upominków
biznesowych skojarzenia te są w sposób naturalny przeno-
szone na całość firmy, którą reprezentujemy. Dlatego ważną
kwestią jest między innymi to, by upominek nie powodował
negatywnych odczuć. Do takich należy m.in. zakłopotanie
mogące towarzyszyć sytuacji, w której wręczany prezent
jest zbyt drogi lub zbyt tani w odczuciu osoby obdarowy-
wanej. Warto więc wcześniej rozważyć wartość przeka-
zywanego upominku, szczególnie w kontekście relacji
biznesowych, gdzie przedmioty o zbyt wysokiej wartości
mogą być odbierane źle. Również sam moment wręczenia
prezentu powinien być miłą chwilą zarówno dla obdarowy-
wanej osoby, jak i obdarowującego. Ważne jest więc, by
wcześniej umówić spotkanie, podczas którego chcemy prze-
kazać upominek. Wówczas unikniemy dyskomfortu, jakiego
mogą doświadczyć dwie strony relacji w sytuacji, kiedy
obdarowywany nie będzie w stanie poświęcić nam czasu
ze względu na inne, zaplanowane wcześniej zobowiązania.
Pamiętajmy również, że upominek powinniśmy wręczać
zawsze osobiście. Nigdy nie powinien być on przekazywany
przez osoby trzecie, ponieważ świadczy to o braku sza-
cunku dla obdarowywanego. Wręczenie upominku zawsze
powinno być poprzedzone życzeniami i uściskiem dłoni, co
dodatkowo podkreśla relacyjny charakter samego prezentu.
Nie zapominajmy również o tym, że integralną częścią upo-
minku pozostaje opakowanie. Warto zadbać o to, by nie była
to standardowa, dostępna w każdym supermarkecie toreb-
ka. A jeśli jesteśmy stroną otrzymującą prezent? Regułą jest
konieczność rozpakowania upominku przy obdarowującym
oraz wyrażenie wdzięczności i docenienia prezentu.
„Dlaczego tak przyglądasz się, Mistrzu, temu naczyniu?”,
zapytał pewnego dnia uczeń swojego Mistrza, widząc
go zamyślonego z naczyniem w ręku. „Przyglądam się,
bo chciałbym je ofiarować komuś dla mnie ważnemu”,
odpowiedział Mistrz. „Ale jeśli je oddasz, stracisz ulubione
naczynie”, odparł na to uczeń. „Stracę przedmiot, ale zyskam
wdzięczność”, usłyszał od Mistrza w odpowiedzi. Pamię-
tajmy więc o tym, że inwestycja w upominki świąteczne to
przede wszystkim inwestycja w przyszłe relacje!
03/1128
przewodnik po upominkach świątecznych
Autor tekstu:
Katarzyna Zych
Właściciel, trener
Inspiris Szkolenia Doradztwo
e-mail: [email protected]
VIVABOx
Od 2008 roku firma Sodexo jest właścicielem marki Vivabox, która oferuje innowacyjną na polskim rynku ideę prezentu wykorzystywanego jako nagrody rzeczowe w programach lojalnościowych i motywacyjnych czy też oryginalne zestawy upominków biznesowych. Z Vivabox Osoba Obdarowana otrzymuje box z zestawem miniproduktów bądź katalogiem opisującym poszczególne nagrody (rzeczowe lub usługowe). Dodatkowo otrzymuje Certyfikat Podarunkowy upo-ważniający do odbioru wybranego produktu bądź realizacji wybranej usługi.
Sodexo Motivation Solutions Polska Sp. z o.o.www.360dlaBiznesu.Sodexo.pl, www.vivabox.ple-mail: [email protected].: 22 535 11 11
POZYCJONOWANIE I OPTYMALIZACJA STRON WWW. JAK SIę TO ROBI. WYDANIE III
Autorzy: Bartosz Danowski, Michał MakarukData wydania: 2011/09Stron: 400
Masz ciekawą stronę? Naucz się, jak skutecznie pozycjonować ją w internecie! Mówi się, że jeśli czegoś nie można znaleźć w sieci, to rzecz ta prawdopodobnie nie istnieje Odkryj sekrety skutecznego pozycjonowania i optymalizacji serwisów WWW! Dowiedz się, jak tworzyć kod stron, wykorzystywać mechanizmy wyszuki-warek i serwisy społecznościowe, aby zwiększyć ruch w witrynie i na niej zarabiać. W tej książce autorzy odważnie łamią tabu, dzieląc się z czytelnikami swoją dogłębną wiedzą i praktycznym doświadczeniem.
Książkę możesz kupić na www.helion.pl
ZAKAMARKI MARKI. RZECZY O KTÓRYCH MOGŁEŚ NIE WIEDZIEĆ, ZAPOMNIEĆ LUB POMINĄĆ PODCZAS BUDOWANIA SWOJEJ MARKI
Autor: Paweł TkaczykData wydania: 2011/08 Stron: 216
Marka zaczyna się w głowie konsumenta, a do jej zbudowania potrzebna Ci przemy-ślana strategia. Paweł Tkaczyk, opierając się na swoich doświadczeniach wieloletnie-go praktyka marketingu, spisał po kolei wszystkie ważne kwestie, jakie Ty, Czytelni-ku - właścicielu firmy, pracowniku marketingu czy PR - powinieneś znać. To solidna dawka informacji podana w przystępny, typowy dla praktyka sposób - bez tabel, wzorów i skomplikowanych klasyfikacji. Marketing to inwestycja - udana inwestycja, pod warunkiem że wiesz, JAK to zrobić!
Książkę możesz kupić na www.onepress.pl
przewodnik po upominkach świątecznych
03/1130
przewodnik po upominkach świątecznych
Torba na lapTopa
Torba na laptopa została uszyta ręcznie ze sztywnego, szarego filcu. Jej główną ozdobą jest kolorowy haft oraz piękne, kolorowe krajki. Torba ma jeden główny, regulowany i odpinany pasek do noszenia przez ramię oraz dwie małe rączki. W środku ma pikowaną podszewkę, kieszeń na drobiazgi zapinaną na zamek oraz kieszeń na telefon. Dodatkowo ozdobne chwościki. Świetnie sprawdzi się również jako piękna i pojemna damska torba. Do każdej torby dołączone jest etui na iPhone’a GRATIS!Wymiary: 45 x 30 cm
Farbotkawww.farbotka.ple-mail: [email protected]. 662 085 115
palacz Fajek. SkrzaT Mikołaj
Urocza figura, wykonana ręcznie z materiałów naturalnych, wprowadzi wyjątkowy nastrój do każdego otoczenia. Dzięki kadzidłom, umieszczanym w jej wnętrzu, rozprowadzi świąteczny zapach w biurze czy domu. Chcesz sprawić Twoim klientom niezapomniany prezent? Zapoznaj się z naszymi Palaczami Fajek.
international Service agency Sp. z o.o.www.isa-service.eu, [email protected]. 32 335 40 30 w.33, kom. 609 443 663
Tocky® - Uciekający bUdzik
Budzimy Waszych Klientów. W ubiegłym roku rodzina Uciekających Budzików powiększyła się o nowy model: Tocky. Nasze budziki pomagają nie zaspać do szkoły, pracy czy na spotkanie. Jeżeli użytkownik postanowi, że ma ochotę na drzemkę, budzik skoczy z szafki nocnej i będzie uciekał po pokoju - zdeterminowany, aby podnieść śpiocha z łóżka. Z Tocky, żadna pobudka nie jest nudna – odtwarza mp3 oraz wiadomości. Tocky® wybrano Gadżetem Roku 2010 oraz otrzymał III miejsce w Gifts of the Year 2011.
dystrybucja w polsce: kushae-mail: [email protected] +48 22 4480522
03/11 31
wydziela zapach
KING CAN
Ta specyficzna puszka SENATORa, została wyróżniona nagrodą PROMOTIONAL GIFT AWARD 2011 w kategorii ”Produkt komunikacyjny”! Nie bez powodu: podwójne ścianki ze stali szlachetnej (18/8) stanowią solidną podstawę dla tego nowego rodzaju próżnio-wego kubka termicznego, przypominającego swoim kształtem konwencjonalną puszkę napoju na 0,33 l. Dzięki właściwościom izolacyjnym KING CAN jest zawsze praktyczny: chłodne napoje pozostają w nim zimne podczas upałów, a gorące - długo nie tracą ciepła, gdy powraca mroźna zima.KING CAN posiada duże pole znakowania, co sprawia, że może być dowolnie indywidualizowany techniką druku polylux lub grawerem laserowym.
SHINE
Wyjątkowa bombka w formie ażurowej zawieszki. Ozdo-biona życzeniami i logo firmy jest doskonałym pomy-słem na świąteczny mailing, zamiast tradycyjnej kartki. SHINE daje gwarancję niezapomnianej pamiątki, która pięknie ozdobi okno lub drzewko choinkowe Państwa klientów lub kontrahentów.
SOLARIS CHROME
Wyróżnione wieloma nagrodami, eleganckie instrumenty piśmienni-cze wykonane z metalu, zachwycają blaskiem. Ich ozdobne korpusy zatopione w barwnym tworzywie przypominają szlachetne kamienie. Każdy artykuł z linii Solaris można personalizować za pomocą graweru laserowego, czyniąc z niego wyjątkowy prezent.
przewodnik po upominkach świątecznych
03/1132
Producent: SENATOR
Producent: SENATOR
Producent: SENATOR
Produkty firmy SENATOR są dostępne w dobrych agencjach reklamowych
Reklama
przewodnik po upominkach świątecznych
PODUSZKI REKLAMOWE
Szukasz ciekawego gadżetu w indywidualnym kształcie dla swojej firmy? Zamów poduszki reklamowe, które świetnie będą służyć jako miły, praktyczny i ciekawy gadżet z logo Twojej firmy. Nasze poduszki są wykonane z bardzo delikatnego i przyjemnego w dotyku polaru. Wszystkie mate-riały są atestowane co jest gwarancją produktu najwyższej jakości. Nakłady już od 50 sztuk.
[email protected]. 508 050 955
ELEGANCKI METALOWY DŁUGOPIS
Jeśli szukasz długopisu dobrej jakości w atrakcyjnej cenie, to ten produkt spełni Twoje oczekiwania. Długopis posiada metalizo-waną, chromowaną powierzchnię, na której wygrawerujemy logo Twojej firmy. Dostępny w różnych wersjach kolorystycznych.
[email protected]. 508 050 955
Pomysł na ekskluzywny prezent
przewodnik po upominkach świątecznych
03/1134
Co według Państwa czyni produkt ekskluzywnym?Maja Pietkiewicz: O klasie produktu decydują przede wszystkim wysokiej klasy design, jakość użytych materiałów oraz precyzja wykonania. Z całą pewnością artykuły z oferty Senatora spełniają te wszystkie warunki. W grupie dostęp-nych na rynku instrumentów piśmienniczych, metalowych i z tworzywa sztucznego, teczek, organizerów oraz porcela-ny, nasze produkty zawsze należą do ekskluzywnych. Misją Senatora jest tworzenie wyrobów najwyższej jakości, które godnie mogą reprezentować każdą markę/firmę. Arkadiusz Rochala: Z roku na rok zmieniają się trendy dotyczące podarunków biznesowych, obecnie liczy się oryginalność i wyjątkowy pomysł. Jednak bez względu na to, czy zdecydujemy się sięgnąć po klasyczne wino, czy po nowoczesny podarunek w formie voucheru na wybraną usłu-gę, charakter biznesowych prezentów powinien być zawsze prestiżowy. Na ekskluzywność składa się wiele elementów. Musimy bowiem pamiętać, że prezent to nie tylko przedmiot, który ostatecznie trafia do klientów lub partnerów bizneso-wych. To także cały rytuał obdarowywania, który towarzyszy takiemu wydarzeniu. Jeśli mówimy, że prezent jest elegancki, to w pierwszym momencie mamy na myśli jego wysoką jakość. Na odbiór podarunku wpływa także jego opakowanie i sposób dostarczenia. Ciekawy prezent w ładnym pudełku z logo firmy i okolicznościowymi życzeniami, przekazany osobiście podczas spotkania sprawi, że nasz gest długo pozostanie w pamięci.
Jakie produkty ze swojej oferty mogą Państwo polecić klientom w tym roku? MP: W zależności od branży i wizerunku firmy, możemy dopasować produkty bardzo eleganckie, klasyczne lub no-woczesne, a także dynamiczne i barwne. Najczęściej w tym wyjątkowym czasie proponujemy artykuły z metalu, skóry
lub porcelany. Przykładem mogą być pióra Solaris i Image Black Line, organizery Mondaro oraz filiżanki Fancy.W tym roku nowością są termiczne kubki King Can o kształcie przypominającym tradycyjną puszkę do napojów. Taka forma pozwala na znakowanie pełnego obwodu produktu, na nie-mal całej wysokości. W zależności od potrzeb King Can może być ozdobiony nadrukiem lub eleganckim grawerem.Kolejne dwie nowości to produkty z oferty Koziol: Shine – płaska, ażurowa bombka z możliwością nadruku życzeń i logo, wspaniały pomysł mailingu świątecznego i Rudolf – zawieszka na filiżankę lub kubek w kształcie renifera, idealna na ciastko lub cukier do kawy i herbaty.AR: Produkty Sodexo Motivation Solutions mają szerokie za-stosowanie we wszystkich działaniach budujących lojalność z klientami i kontrahentami, doskonale sprawdzają się także jako oryginalne prezenty biznesowe. W przypadku firm, które planują obdarować dużą liczbę odbiorców, a ich preferencje dotyczące podarunków nie są dobrze znane, ciekawym rozwiązaniem będą Kupony Sodexo Motivation Solutions lub ich nowszy odpowiednik, przedpłacone Karty Premiowe. Drugą kategorią produktów są Kupony tematyczne, wybiera-ne przez firmy, których grupa docelowa jest szeroka, ale sprofilowana pod kątem płci. Wreszcie produkt, który powstał z myślą o firmach szukających oryginalnego prezentu bizne-sowego – zestawy prezentowe Vivabox. Ideą tego rodzaju podarunków jest ofiarowanie możliwości samodzielnego wyboru prezentu, poprzez realizację voucheru znajdującego się w każdym zestawie. Dodając do tego ciekawy pomysł,
O wyjątkowych upominkach wysokiej jakości rozmawiamy z Mają Pietkiewicz z firmy SENATOR Polska i Arkadiuszem Rochalą z firmy Sodexo Motivation Solutions.
Maja PietkiewiczKierownik Działu MarketinguMarketing manager, SENATOR Polska Sp. z o.o.
eleganckie opakowanie, wygodny sposób zakupu i możliwość personalizacji otrzymujemy idealny podarunek dla Klientów i Kontrahentów. Zestawy Vivabox dostępne są w wielu interesujących wariantach, dzięki czemu podarunek można dopasować do płci i zainteresowań osoby, którą planujemy obdarować. Największą popularnością cieszą się zestawy Vivabox z luksusowymi perfumami w wersji damskiej i mę-skiej, Vivabox Kolacja dla Dwojga zawierający zaproszenie na kolację dla dwóch osób w jednej z ponad stu eleganckich restauracji i mój ulubiony – Vivabox Toskańskie Winnice z selekcją wybornych włoskich win. Kto jest głównym odbiorcą Państwa produktów w seg-mencie B2B?MP: Każdy, kto ceni wysoką jakość i niezawodność pro-duktów. Wszyscy mający świadomość, jak długo oddziałuje reklama na artykułach naszej marki i jak pozytywny tworzy wizerunek firmy promującej się za ich pomocą. AR: Działania wsparcia sprzedaży i wręczanie podarunków biznesowych to istotne aspekty działań marketingowych większości przedsiębiorstw i właściwie każda firma, przynaj-mniej raz w roku ponosi takie wydatki. W zakresie motywacji nasze kompetencje to głównie rynek B2B, czyli motywa-tory i prezenty dla partnerów biznesowych, klientów oraz pracowników. Tutaj grupą docelową są z jednej strony firmy, które organizują wszelkiego rodzaju programy lojalnościowe i projekty wsparcia sprzedaży, z drugiej zaś przedsiębiorstwa szukające oryginalnych podarunków, popularnych zwłaszcza w okresie Świąt, dla swoich kontrahentów. Czy istnieje możliwość personalizacji Państwa produk-tów?MP: Wszystkie produkty z naszej oferty mogą być personali-zowane. Dajemy naszym klientom ogromny pakiet możliwo-ści znakowania i indywidualizowania artykułów. AR: Po ofertę Sodexo Motivation Solutions sięgają przede wszystkim firmy szukające popularnych nagród w projektach wsparcia sprzedaży i alternatywy dla klasycznych podarun-ków biznesowych wręczanych kluczowym klientom. Wycho-dząc naprzeciw ich potrzebom, wprowadziliśmy unikalną możliwość personalizacji produktów do potrzeb konkretnego Klienta lub programu lojalnościowego. Taka wartość dodana dostępna jest dla całej naszej oferty od naniesienia logotypu klienta na Kupon, poprzez customizację Karty Premiowej i banderole na zestawy Vivabox, aż po możliwość przygoto-wania unikalnego layoutu na platformie Sodexo Performance Suite. W przypadku zestawów Vivabox poszliśmy nawet krok dalej i wprowadziliśmy usługę „tailor-made”, czyli możliwość przygotowania zestawu Vivabox na życzenie Klienta – zarów-no kategoria, jak i zawartość samego zestawu dopasowana jest do potrzeb konkretnej firmy.
Kiedy warto zamawiać prezenty, żeby zdążyć przed świętami?MP: Realizacje zleceń na świąteczne prezenty zaczynamy od września. Jest to gorący okres. Nasi klienci mają zazwyczaj świadomość, że warto zareagować wcześniej, choć zdarzało się, że zlecenia wpływały do nas na tydzień przed świętami. W zależności od wielkości zamówienia i technik znakowania, realizacja trwa od trzech dni do kilku tygodni. Jeśli zależy Państwu na czymś wyjątkowym, warto już teraz podjąć decyzję. Nasz serwis obejmuje także wykonanie projektu graficznego, więc firmom, które nie mają jeszcze pomysłu możemy zaproponować ciekawą ofertę. AR: W standardowej wersji nasze produkty, czyli Kupony, Karty Premiowe i zestawy prezentowe Vivabox, dostępne są od ręki. Formalności zostały przez nas maksymalnie uproszczone, a zamówienia realizujemy w ciągu 2-3 dni roboczych. Dzięki temu nawet zlecenia złożone w ostat-niej chwili, kilka dni przed Świętami zostaną dostarczone do Klienta w terminie. Czas realizacji może się natomiast wydłużyć przy zamówieniach niestandardowych, przygoto-wywanych na specjalne zlecenie Klienta. W takim przypadku termin dostawy jest każdorazowo ustalany i akceptowany z Klientem, co jest gwarancją, że zamówione produkty dotrą do firmy na czas.
Arkadiusz RochalaDyrektor marketingu i rozwoju, Sodexo Motivation Solutions
03/11 35
przewodnik po upominkach świątecznych
przewodnik
Jak zorganizować noworoczną imprezę firmową?
Imprezy noworoczne wpisane są w kalendarz eventowy wielu klientów obsługiwanych przez agencje eventowe. Firmy, które organizują tego typu spotkania, chcą w pewien sposób nagrodzić swoich pracowników za całoroczną współpracę. W eventach tych chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę, która pozwoli na przełamanie sztywnych ram codziennej pracy w korporacji.
Krzysztof Kamiński
› czym dla agencji eventowej i jej klienta jest impreza nowo-roczna,
› z czego składa się impreza noworoczna, › dlaczego odpowiedni brief w przypadku takiej imprezy jest
bardzo istotny, › co podczas takiej imprezy jest najważniejsze, a na co nie
należy kłaść zbytniego nacisku.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
CZYM SĄ EVENTY NOWOROCZNE
Eventy noworoczne na stałe wpisa-ły się w kalendarz wielu firm w na-szym kraju. Często są one jedyną formą aktywności eventowej, jaka podejmowana jest przez nie w ca-łym roku i jednocześnie nieszab-lonową formą nagradzania swoich pracowników. Bale karnawałowe, bo tak należałoby nazwać znaczną część eventów noworocznych, są imprezami stricte pracowniczymi,
wypełnionymi dobrą zabawą. Jeśli podczas takiego spotkania „prze-mycane” są treści merytoryczne, to obejmują one proste podsumowa-nie roku w krótkiej, przystępnej dla wszystkich formie. Pozostałe even-ty w grupie imprez noworocznych organizowane są dla klientów firmy i mają na celu zawiązanie z nimi jak najbliższych relacji oraz podsumo-wanie całorocznej współpracy.
03/1136
JAK NALEŻY ZBUDOWAĆ BRIEF – ABY AGENCJA MOGŁA TRAFNIE SKROIĆ EVENT NA POTRZEBY KLIENTA
Jak każdy event, podobnie impreza noworoczna rozpoczyna swój cykl życia od briefu i to na tym etapie klaruje się jej kształt. Jeśli klient stworzy dobry, odpowiadający jego wymaganiom brief, otrzyma od agencji propozycje spełnia-jące jego oczekiwania. Warto, aby poza oczywistymi informacjami, takimi jak data, liczba gości czy miejsce, klient umieścił w briefie także informacje o tym, co jest dla niego najważniejsze (np. dobra zabawa) oraz jakie atrakcje preferują jego pracownicy.
Wielu klientów przywiązuje się do miejsca i zaznacza, że impreza powinna odbywać się każdego roku w tej samej lokalizacji. W takim przypadku agencja eventowa wraz ze scenografem musi stanąć na wysokości zadania i „zacza-rować” doskonale znane wszystkim miejsce po raz kolejny. Odważne pomy-sły kreatywne, zaproponowane przez agencję, są zatem silnie związane z wytycznymi zawartymi w briefie, przy czym zawsze pomocny jest debrief i rozmowa oraz prezentacja pierwszych pomysłów podczas spotkania. Przy planowaniu tego rodzaju imprez istotną rolę odgrywa odpowiednie dobranie cateringu. Dlatego to właśnie od tego elementu klienci powinni roz-poczynać budowanie briefu i określanie budżetu eventu noworocznego.
JAK WYGLĄDA WSPÓŁPRACA KLIENT–AGENCJA PRZY ORGANIZACJI TAKIEJ IMPREZY
Kolejnym krokiem jest rozpoczęcie ścisłej współpracy, która pozwoli na stworzenie imprezy możliwie najwier-niej odzwierciedlającej życzenia klienta i zaproponowaną przez niego koncep-cję – czasem wprowadzane są korekty dotyczące składu artystów czy mniej-szych atrakcji, rzadko całego pomysłu. Ważnym punktem planowania eventu
jest wizja lokalna przeprowadzona wraz z klientem, nawet w sytuacji, kiedy miejsce jest obu stronom doskonale znane. Zawsze rekomendujemy klien-tom rozmowę na miejscu imprezy na temat tego, jak agencja wyobraża sobie adaptację propozycji przedstawionych na wizualizacjach i planach. Oczywi-ście, trzonem dobrze wyprodukowanej imprezy jest sporządzenie i podpisanie wszystkich umów na linii klient–agen-cja–podwykonawcy. Zawsze najlepsze eventy powstają podczas partnerskiej współpracy, tj. kiedy agencja słucha klienta i stara się przewidywać jego potrzeby, a on jest otwarty na reko-mendacje doświadczonej agencji i ufa jej wiedzy. Dlatego też przysłowiowa „chemia” miedzy obiema stronami jest tak ważna.
NA CZYM SKUPIA SIę IMPREZA NOWOROCZNA
Klienci i pracownicy przychodzą na event noworoczny w jednym celu: dla wyśmienitej zabawy. A ta składa się z wielu składników zmieszanych w jeden pyszny koktajl. Bardzo często mniej istotne są elementy, które przy innych eventach są kluczowe. Tak się dzieje z upominkami pożegnalnymi, zaproszeniami czy efektownymi mate-riałami wizualnymi – w przypadku balu noworocznego są to jedynie dodatkowe „smaczki”. Przepis na perfekcyjny kok-tajl noworocznej zabawy jest prosty, a wcielony w życie gwarantuje sukces imprezy. Wygląda on następująco: › menu + open bar w pełnym wymia-
rze godzin trwania imprezy, › piękna, robiąca wrażenie scenogra-
fia i dopasowana do niej technika sceniczna wpisujące się w tematykę przewodnią imprezy,
› dobrze wyselek-cjonowane wy-stępy artystycz-ne (nawiązujące do wiodącego tematu eventu),
› atrakcje poboczne dające możliwość niezobowiązującej integracji,
› gwiazda wieczoru + DJ.Cała reszta jest tu tylko dodatkiem i zależy od indywidualnych wymagań klienta.
CZEGO NALEŻY UNIKAĆ, A CO JEST NAJWAŻNIEJSZE PODCZAS EVENTU NOWOROCZNEGO
Skoro już wiadomo, że na imprezie noworocznej najważniejsza jest dobra zabawa, należy sobie też jasno odpo-wiedzieć na pytanie, czego powinno się unikać. Długie części oficjalne, wręczanie nagród dziesiątkom pracow-ników (zapraszanych na scenę jeden po drugim) czy też atrakcje zbyt angażu-jące uczestników - to nie zawsze są dobre rozwiązania w agendzie imprezy noworocznej. Bardzo ważne jest też zrównoważenie wszystkich elemen-tów w taki sposób, aby nie przesadzić w scenariuszu z ilością atrakcji na scenie i pozwolić gościom po prostu świetnie się bawić.
WISIENKA NA TORCIE – CZYM JEST W PRZYPADKU EVENTÓW NOWO-ROCZNYCH
Przysłowiową wisienką na torcie podczas takiej imprezy – chociaż często niedocenianą – jest koncert gwiazdy bądź efektowne show łączące multime-dia, taniec i inne elementy angażujące wszystkie zmysły. W nowym roku będą one odgrywać bardzo ważną rolę.
Podsumowując, impreza noworoczna to zabawa, zabawa i jeszcze raz zabawa. I właśnie to powinno przyświecać klientom i agencjom przy organizacji tego typu imprez.
Polecana firma Oferta Dane kontaktowe
Naszą misją jest organizowanie inspirujących eventów w kraju i zagranicą. Zaaferowani
wyzwaniem sięgamy w otchłań naszych pomysłów, proponując śmiałe rozwiązania. Zaaferujemy media nowymi produktami podczas konferencji prasowych i wyjazdów promocyjnych.
Zadbamy o pozytywny wizerunek firmy Klienta podczas organizowanych konferencji, imprez, gal i kongresów. Zaaferujemy pracowników wciągając ich w motywacyjne działania in- i outdoorowe, a partnerów biznesowych zachwycimy niebanalnymi eventami.
‚Afera’ Event & Conference Agency, ul. Bałtycka 136, 11-041 OlsztynObszar działania: cały kraj, zagranicaEvent Manager: Monika Wasiniewskatel.: 725 25 25 44,[email protected]
Autor tekstu:
Krzysztof Kamiński
Dyrektor ds. produkcji
Defacto Sp. z o.o.
e-mail: [email protected]
Jak zorganizować noworoczną imprezę firmową? przewodnik
03/11 37
przewodnik
Wprowadzamy markę na rynek. Od czego zacząć?Magdalena Mikorska
› czym jest marka i czy warto lokować nowe produkty i marki na rynku,
› od czego tak naprawdę zacząć: „rytuały” powiązane z rozpoczynaniem działań związanych z wkraczaniem nowego produktu na rynek, ich powody i konsekwencje,
› badanie i analiza rynku - sami czy z kimś, czyli przeprowa-dzamy badanie rynku samodzielnie czy angażujemy firmę zewnętrzną,
› jak tworzenie historii wpływa na powstanie nowej marki? Czy do powstania marki konieczne jest stworzenie jej unikal-nej opowieści?
Z artykułu dowiesz się m.in.:
Wodowanie nowej marki
na rynku w sytuacji
głębokiej konkurencji to
zadanie o tyle trudne, co
spowite w swoistą mgłę
magii. To jak połączenie
ciężkiej pracy górnika
i wizjonera.
CZY JEST MIEJSCE DLA NOWYCH MAREK?
Żyjemy w konsumenckim raju. Otaczają nas z każdej strony tysiące produk-tów pierwszej potrzeby, drugiej i tej zupełnie dalszej. Obcujemy z markami, których nie mamy potrzeby posiadać, ale które znajdują się na rynku skrzęt-nie wykreowane przez swoich twórców. Wychodzą one naprzeciw ocze-kiwaniom klientów, coraz częściej kreują zapotrzebowanie na daną rzecz/
38 03/11
03/11 39
usługę, sugerując, że właśnie takiego produktu brakuje w naszym życiu.
Sklepowe półki uginają się pod dobrami, które kuszą nas opakowaniem, ceną, hasłem reklamowym czy konkursem, w którym na przykład po zjedzeniu batonika możemy wygrać wycieczkę dookoła świata. Kuszące!
Czy w związku z taką masą dóbr jest jeszcze miejsce dla nowych marek? Czy rynek jest w stanie przyjąć kolejne produkty?
Okazuje się, że tak. Codziennie jeste-śmy świadkami pojawiania się nowych marek na rynku. Niektóre naśladują siebie nawzajem, inne inspirują, jeszcze inne wypierają słabszych konkurentów. Coraz więcej mamy produktów, coraz większy, ale i trudniejszy jest wybór tego właściwego. Pomimo tego rynek wciąż jest otwarty i chłonny na nowe marki: począwszy od nowych produk-tów bankowych, finansowych, po marki odzieżowe, wyposażenie wnętrz, a na markach słodyczy i produktach papier-niczych skończywszy.
Jednak by wejść z sukcesem na rynek, bez względu na to, czy jest to wpro-wadzenie zupełnie nowej marki, czy promowanie kolejnej (co z pewnością jest stosunkowo prostsze, albowiem możemy bazować na doświadczeniu, które już mamy dzięki wcześniejszym projektom), należy wnikliwie i bardzo szczegółowo poznać rynek i zasady jego działania oraz prawa, jakimi rządzi się dana branża.
PRACA NAD KONCEPCJĄ I ANALIZA
Zanim jeszcze do tego przystąpimy, niezbędne i kluczowe jest zadanie so-bie pytań, jaka jest koncepcja istnienia naszej marki i jaki cel chcemy osiągnąć jako marka? Nasze ambicje mogą się ograniczać do określonego, niewiel-kiego terytorium geograficznego, ale decydenci mogą mieć równie dobrze apetyt na działanie globalne, wykra-czające poza Polskę. Bez względu
na skalę działania należy wówczas przeprowadzić badania i przygotować odpowiednie pole do wodowania marki. Inną strategię zastosujemy bowiem dla rynku małego (nazwijmy go lokalnym) i danej rzeczywistości konsumenckiej, a inną dla rynku międzynarodowego (co uwarunkowane jest innymi predyspo-zycjami, odmiennymi oczekiwaniami konsumenckimi, zróżnicowanym wynagrodzeniem oraz kwestiami kul-turowości i podejścia do wyboru danej marki, wreszcie – odmienną techniką komunikacji).
Konieczna jest do tego analiza rynku oparta o wskazanie i zestawienie szans i zagrożeń, jakie mogą się potencjalnie pojawić przy wprowadzaniu nowego produktu na rynek, oraz słabych i moc-nych stron produktu (analiza SWOT). Należy dokonać swoistej krzyżówki możliwości przy wzięciu pod uwagę nawet najbardziej ekstremalnych (pozy-tywne i negatywne) ścieżek dla nowej marki. Innym przykładowym rodzajem analizy jest zastosowanie tzw. macie-rzy McKinseya. Form analitycznego badania rynku jest jednak zdecydowa-nie więcej. Polegają one na badaniu atrakcyjności rynku w odniesieniu do pozycji konkurentów.
Kolejną sprawą jest analiza konkuren-cji i otoczenia dla naszego produktu. Wprowadzając do sprzedaży nową markę lodów, nie analizujemy tylko innych marek lodów (ich smaków, opakowań), ale wszystkie zimne i ciepłe desery oraz smakołyki, po które konsumenci sięgają (kremy, galaretki, desery, jogurty biszkoptowe i inne kre-mowe przysmaki) zamiennie z naszym. Analiza ta dotyczy zarówno konkurencji bezpośredniej, jak i pośredniej, czyli tej, która w pierwszej chwili może nie wydawać się dla nas zagrożeniem.
Inna sprawa to analiza siły pozycji konkurencji: ilu konkurentów działa na rynku, czy rynek jest nowy, czy ustabilizowany i pełny, czyli też mało chłonny. Poza tym ważne też są takie kwestie jak to, jak dynamiczny jest
rynek, ilu uczestników opuściło dany segment, a ilu nowych weszło „do gry”? I jaką pozycję mają istniejące już na rynku marki?
Dalsze kwestie to przygotowanie planu marketingowego. O ile do celów bada-nia rynku i konkurentów dobrze jest zaangażować firmę zewnętrzną (ba-dawczą), która dokona profesjonalnego researchu i dostarczy nam wyczerpu-jących informacji na temat konkurencji, otoczenia oraz stanu rynku, to – według mojej rekomendacji – plan marketin-gowy najlepiej jest wykonać samemu. W dużym skrócie polega on bowiem na zestawieniu wszelkich wcześniej do-konanych analiz, rozpatrzeniu szeroko rozumianych czynników zewnętrznych i wewnętrznych warunkujących po-wodzenie marki, jak również opraco-waniu na tej podstawie odpowiedniej strategii. Obok wspomnianych wyżej kwestii kolejną, zupełnie podstawową sprawą jest ustalenie grupy docelowej, aranżacja logo, wybór nazwy oraz za-programowanie strategii komunikacyj-nej, która skutecznie pozwoli prowadzić dialog z naszymi odbiorcami.
LICZę DO TRZECH: LOGO, NAZWA, GRUPA
Pisząc o grupie odbiorczej, obecnie nie ograniczamy się jedynie do określenia wieku, płci, wykształcenia i wielkości miasta, z którego pochodzą jej repre-zentanci. Należy bardziej kompleksowo spojrzeć na zagadnienie, albowiem klienci mają w dzisiejszych czasach zapewniony większy wybór produktów niż kiedyś i są bardziej wymagający. Dlatego też firma musi jak najlepiej poznać swojego klienta, zbliżyć się do niego i starać się zostać jego najlepszym przyjacielem. Dobrze jest skoncentrować się na takich kwestiach jak: preferencje klienta (jak spędza czas wolny, czy często chodzi on do kina/te-atru, czy często jada na mieście – w re-stauracji czy fast foodzie, czy korzysta z bankowości internetowej, czy też ufa tylko osobie w okienku placówki, czy angażuje się w social media, jakie
Wprowadzamy markę na rynek. Od czego zacząć? przewodnik
strony odwiedza w Internecie. Każda, najmniejsza nawet informacja jest istotna, gdyż pozwala lepiej zrozumieć potrzeby konsumenckie.
Poznając klienta, można „ściślej” dopa-sować do niego odpowiednią strategię komunikacyjną. Po pierwsze, dobre poznanie partnera umożliwi komu-nikowanie się w jednym języku przy jednoczesnym celnym odnoszeniu się do jego ideałów, zamiłowań czy trybu życia. Po drugie, poprzez lepsze pozna-nie będzie można stworzyć taki pro-dukt, który będzie idealnie wypełniał potrzebę, jaką klient ma, bądź znając jego sposób życia i potrzeby, wykreuje nieistniejącą potrzebę i zapotrzebowa-nie na markę.
Logo i nazwa muszą być integralną częścią marki i „pulsować” razem z nią. Muszą współgrać z produktem/usłu-gą, jaką będą reprezentować. Nazwa powinna być wyróżniająca wśród nazw (marek) konkurencyjnych i musi być oczywiście kompatybilna z produktem. Istnieje wiele technik nadawania nazw markom. By wymienić kilka z nich: nazwa pochodna od imienia bądź nazwiska twórcy marki, nawiązanie do miejsca, z którego ona pochodzi, nazwa będąca odniesieniem do cech marki – może być nazwą własną, która niewiele znaczy do momentu nadania jej znaczenia przez twórców i stwo-rzenia historii marki. Historii zawsze porywającej i niepowtarzalnej.
Kwestie zaprojektowania odpowied-niego logo warto jest zlecić profesjo-
nalnemu grafikowi, albowiem pozorne oszczędności niosą ze sobą często ka-tastrofalne skutki. Zbyt wiele bowiem widzimy typów logo, które straszą swo-ją warstwą wizualną i stanowią wręcz antykonkurencyjny element produktu.
Wracając jeszcze na chwilę do strategii komunikacji: nie może być ona powta-rzalna ani naśladowcza, gdyż najzwy-czajniej nie zadziała, nawet jeśli będzie wierną kopią strategii sukcesu. Nikt nie zwróci uwagi i nie poświęci jej swojego zainteresowania, jeżeli nie będzie ona nowatorska, nie będzie wybijała się na tle tysiąca innych czy zaskakiwała lub niepokoiła.
CHODŹ, OPOWIEM CI HISTORIę
W dzisiejszym „dobrobycie” nie wystar-czy mieć dobrego produktu (niektórzy wciąż tak myślą), ale trzeba przygo-tować dla niego wyjątkową historię. Historię, z którą mogliby utożsamiać się jej istniejący i przyszli klienci. Historia, która pozwoliłaby – poprzez posiadanie produktu i korzystanie z usługi – przenieść się klientowi w inną rzeczywistość, zapomnieć o codzienno-ści, poczuć się wyjątkową osobą, nadać jego życiu smak przygody. Powodów i pretekstów może być tyle, ile produk-tów i marek uda się wykreować. Ogra-niczeniem jest tylko ludzka wyobraźnia i pojemność rynku. Czasem historia musi być poważna, gdyż wymaga tego charakter organizacji: np. w sytuacji, gdy jest to instytucja publicznego zaufania bądź zarządza klienckimi funduszami i finansami. Innym razem
może być zabawna, lekka, śmieszna, sprzyjająca poczuciu wyluzowania, zrelaksowania i odprężenia.
Marka może mieć historię szokującą, czasem drażniącą, ale głównym jej zadaniem jest budowanie poczucia przynależności do grupy, kreowania wrażenia, że jesteśmy jako odbiorcy osobami wyjątkowymi i wybranymi. Jako użytkownicy i konsumenci marki czerpiemy podobne inspiracje, mamy podobne wzorce, podobne też żarty nas śmieszą i bawią. Podobne sprawy nas relaksują, a z drugiej strony – iry-tują i gniewają. Stworzenie historii dla marki musi być przede wszystkim au-tentyczne, a zdobycie jej „wyznawców” to jak stworzenie pewnego rodzaju fan clubu. „Klubowicze” do tego stopnia cenią wybrane i ulubione przez siebie marki, że bardzo chętnie samoistnie polecają je i rekomendują swoim bli-skim i znajomym czy nawet partnerom biznesowym.
Każda marka, bez względu na jej wiel-kość i plany ekspansji, powinna być tak tworzona, aby wywoływała efekt WOW - zadziwienia i bardzo pozytywnej reakcji. Jednakże nie jest prostą sprawą stosowanie takiej historii, która na sze-roką skalę porwałaby i zachwyciła kon-sumentów. Wiemy przecież, obserwując i będąc świadomymi odbiorcami rynku, iż tylko nielicznym udaje się zdobyć zachwyt tłumów. Zachwyt i swoiste uwielbienie, które będzie liczone w mi-lionach i będzie długotrwałe.
Nawet jeżeli marka jest marką rozpo-
03/1140
Wprowadzamy markę na rynek. Od czego zacząć?przewodnik
Rodzaje strategii i cechy charakterystyczne
Rodzaje strategii Cechy charakterystyczne
Strategia ekspansji Oparta na wysokim ryzyku działania. Wprowadza innowacje, rozbudowuje kanały dystrybucji i prowadzi intensywne kampa-nie promocyjne
Strategia selektywnego rozwoju Istotna, gdy sytuacja rynkowa jest niepewna bądź atrakcyjność rynku nie zachęca do inwestowania. Produkty są modyfikowa-ne, dostosowywane do oczekiwań klientów, nie wprowadza się znaczących zmian w dystrybucji
Strategia konkurencyjna Maksymalnie wykorzystanie nadarzających się szans. Powięk-sza zasoby finansowe i handlowe, ulepsza linie produktowe, wprowadza usprawnienia do organizacji, inwestuje, dobierając później działania taktyczne i o charakterze operacyjnym
03/11 41
czynającą swoje działanie na rynku
i funkcjonuje na nim stosunkowo od
niedawna, to należy dokonywać jej
ciągłej analizy, a co za tym idzie rapor-
towania decydentom. Zakres raportu
powinien mieć walory specyficzne,
ale jednocześnie na tyle szerokie,
by umiejscawiał firmę i jej działania
w kontekście całego rynku. Powinien
zawierać między innymi informacje: jak
zachowują się konkurenci, czy pojawili
się nowi „gracze” na rynku i z jakim
produktem, jakie są zachowania kon-
kurentów, jak zmieniają się preferencje
klientów (obecnych i potencjalnych)
w kontekście dostosowania produktu
do ich oczekiwań. Czy zmienia się
koniunktura rynkowa, jak cenowo
kształtuje się nasz produkt w stosunku
do działań promocyjnych prowadzonych
przez konkurentów, czy chociażby jak
odbierany jest nasz produkt. Nigdy
bowiem nie nastąpi taka sytuacja, iż
będzie można zaprzestać intensyw-
ności działań i ograniczyć się tylko do
obserwacji wcześniej podjętych. Na
każdym etapie działalności należy
obserwować i analizować zachowania,
a nawet potencjalnie niewielkie ruchy
konsumenckie, zmiany w upodoba-
niach, preferencjach, zmieniających
się standardach. Należy obserwować,
jakie działania podejmuje konkurencja,
oraz przyjrzeć się, czego konkurencyjna
marka nie robi i zaproponować takie
rozwiązanie, które pozostawi konkuren-
tów daleko w tyle.
Jednym z ważniejszych elementów,
szczególnie na starcie (choć nie tylko
wtedy, gdyż można to powtarzać),
jest przygotowanie takiego działa-
nia marketingowego, produktu lub
rozwiązania, które będzie na rynku
nowatorskie, niespotykane i niepowta-
rzalne. Takie, jakiego jeszcze nikt nigdy
nie wymyślił i nie wprowadził. Druga
sprawa to znalezienie niszy na rynku,
co jest o tyle skomplikowane, że rynek
jest naprawdę mocno nasycony i coraz
ciężej jest te nisze znaleźć. Jednakże
w sytuacji, gdy firmie się to uda, jest to
idealny początek drogi sukcesu. Kolej-
nym krokiem jest pielęgnacja wybranej
drogi, ciągła aktywność i otwartość na
zmiany rynkowe.
Gdy marka zaczyna się rozwijać i wcho-
dzi w fazę intensywnego wzrostu,
w dalszym ciągu należy być aktywnym
i dokonywać działań w odniesieniu do
zmieniającego się rynku, oczekiwań
klientów, wejść-wyjść konkurencji.
Ważne jest, by wszelkie dalsze działa-
nia podejmowane przez decydentów
marki były spójne ustaloną na wstępie
strategią i ścieżką działania. Oczy-
wiście, priorytety marki i cele mogą
ulegać zmianie, być modyfikowane na
skutek zmian rzeczywistości i zapotrze-
bowania rynkowego, ale musi mieć to
wszystko pewien rdzeń, który powinien
być niezmienny. W przeciwnym razie
marka będzie postrzegana jako chwiej-
na i nie będzie możliwy jej prawidłowy
i stabilny rozwój.
Również od samego początku, na
etapie ustalania wstępnych elementów
i priorytetów należy myśleć o marce
oraz sposobach umacniania jej świa-
domości. Klienci muszą wiedzieć, co
oferuje dana marka – nie tylko w sensie
produktu, ale również tego, jakie są
jej cele, czym jej produkt się wyróżnia
od innych, w czym jest mocniejszy
i w jakim stopniu odróżnia się od kon-
kurencyjnych produktów. Przy czym nie
chodzi tu o dokonywanie analizy po-
równawczej na zasadzie: „my jesteśmy
lepsi od marki X, gdyż mamy lepsze to
i tamto”, ale o wyraźne uwypuklenie
cech marki. Przekaz reklamowy niech
będzie tak przygotowany, by klienci
byli przekonani, iż produkt jest dedyko-
wany konkretnie do nich, w odpowiedzi
na ich specyficzne potrzeby i na ich
nawet najskrytsze oczekiwania.
WYBRAĆ WEWNęTRZNY RYNEK KRAJOWY CZY MYŚLEĆ GLOBALNIE?
Trudno jest podejmować wiążącą
decyzję już na etapie „wczesnych prac
projektowych” marki. Jednakże tworząc
markę i logo, należy je tak zaprojekto-
wać, by miały one elementy międzyna-
rodowe, najlepiej bez polskich fontów
– tak, by mogły być zrozumiałe także
poza granicami naszego kraju. Przy
wychodzeniu z marką poza granice
swojego kraju pojawiają dwie główne
metody stosowanej strategii. Pierwsza
to zastosowanie strategii komunikacyj-
no-marketingowej podobnej jak w kraju
(wiernej kopii), co pozwala ponieść
związane z tym mniejsze koszty
i zaangażowanie. Jednak moim zdaniem
ta metoda ma więcej wad niż zalet,
bowiem każdy konsument w każdym
kraju ma inne oczekiwania, warunki
finansowe, żyje i funkcjonuje w innej
stabilizacji życiowej i uwarunkowaniach
rynkowych. I taka strategia „kopiuj-
wklej” rzadko niestety się sprawdza na
innych rynkach. Przenosząc komunikat
z jednej kultury odbioru do drugiej,
trudno jest więc oczekiwać, by reakcja
klientów była jednakowa.
Drugim rozwiązaniem, droższym
z punktu widzenia kosztowego,
jest dostosowanie komunikacji pod
specyficzne potrzeby nowego rynku
i konsumentów. Przygotowanie takiej
strategii musi być oparte na badaniu
rynkowym, które w sposób zróżnico-
wany i wnikliwy bada oraz weryfikuje
Wprowadzamy markę na rynek. Od czego zacząć? przewodnik
Każda marka, bez względu na jej wielkość i plany ekspansji powinna być tak tworzo-na, aby wywoływała efekt WOW - zadziwienia i bardzo pozytywnej reakcji
03/1142
oczekiwania, potrzeby konsumentów oraz analizuje rynek pod kątem zapotrzebowania na dany produkt. Na tak solidnej podstawie można zbudować efektywną strategię i ścieżkę komunikacji, dostosowując je do konkretnych potrzeb i two-rząc ofertę niemalże skrojoną pod wymiar.
Nie jest konieczne podejmowanie decyzji odnośnie roz-szerzania działalności już na etapie tworzenia marki. Może się bowiem okazać, że nowa marka nie odniesie sukcesu ani na rynku regionalnym, ani polskim, a tym bardziej nie podbije Europy. Planowana wstępnie ekspansja może być samoistnie modyfikowana poprzez działania konkurentów bądź zmiany na rynku (załamanie rynku, spadki na giełdzie, wejście lub „wyjście” potężnego konkurenta). Często okazuje się, że proces rozszerzania marki na inne kraje nie przebiega zgodnie z wcześniej ustalonym planem, ale jest zmieniany nie zawsze z możliwym do przewidzenia końcowym efektem. Dlatego niezbędne jest dopasowywanie indywidualnych działań i częsta weryfikacja początkowej strategii.
Skupienie się na podstawowych elementach, o których wyżej wspomniałam, nie gwarantuje późniejszej realizacji planów, ale na pewno ją ułatwia. Podam przykład: nowa marka ma polskojęzyczną, trudną do wymówienia nazwę. By zapewnić jej lepszą komunikację, najlepiej byłoby zmienić jej nazwę na międzynarodową, łatwiejszą do odczytania, zrozumiałą w różnych kulturach i pod różnymi szerokościami geograficz-nymi. Jednakże zmiana nazwy może bardzo osłabić markę, która już zdążyła zbudować sobie pewną pozycję na rynku. Zmieniając warstwę nazewniczą, trzeba niestety od nowa budować świadomość marki wśród klientów, prowadząc zin-tensyfikowaną kampanię komunikacyjną. Rzadko który klient bowiem tak wnikliwie śledzi każdy ruch marki, szczególnie jeśli wychodzi ona poza granice kraju. A przecież można to było przewidzieć na początku.
PODSUMOWUJĄC...
Na końcu chciałabym jeszcze wspomnieć o tworzeniu szumu w związku z implementowaniem nowej marki na rynku. Zanim firma przystąpi do działań sprzedażowych, powinna z dużym naciskiem prowadzić działania wizerunkowe oraz kreować markę w różnych mediach, z naciskiem na wielo-etapowe formy promocji. Media muszą być dostosowane do charakteru marki. Na innego rodzaju szum i promocję
medialną mogą sobie pozwolić firmy finansowe, a innego firmy formatu biur matrymonialnych. Po pewnym czasie, gdy marka wzmocni się medialnie i stanie się widoczna oraz roz-poznawalna, kolejnym etapem - obok kontynuacji komunika-cji promocyjnej - będzie przejście do ofensywy i rozpoczęcie akcji sprzedażowej.
Obecnie wybór komunikacji z klientami jest szeroki jak nigdy przedtem, przy czym warto obserwować nowinki i inwesto-wać w niestandardowe ogniwa komunikacyjne. Warto także pamiętać, iż obecnie klienci są mocno znudzeni i poirytowani reklamami, przestają na nie reagować bądź nie oglądają ich aktywnie. Stąd przy wprowadzaniu nowych marek na rynek szczególnie duży nacisk należy położyć na innowacyjne, zwracające uwagę, często coraz bardziej kontrowersyjne formy promocji. Szczególnie w sytuacji, gdy konsumenci XXI wieku samodzielnie potrafią znaleźć zależność między firmą, marką i produktem. Firmy wprowadzające nową markę na rynek mają coraz trudniejsze zadanie, dlatego tak ważne jest, by od samego początku tworzyć markę nieprzeciętną, wyjątkową, porywającą, burzącą standardy. Wówczas ma ona szansę zaistnienia, szansę na zdobycie rzeszy fanów i roz-wój. Działania te nigdy nie mogą zostać osłabione. Tak jak wprowadzanie marki odbywa się z „hukiem”, tak co pewien czas należy ten efekt powtarzać, by przypominać i zaskaki-wać klientów obecnych i potencjalnych.
1. W. Ollins, „Podręcznik brandingu”, Warszawa 2009.2. H. Pringle, W. Gordon „Zarządzanie marką”, Poznań 2006.3. J. Marconi, „Marketing marki. W jaki sposób tworzyć, zarządzać
i rozszerzać wartość marki”, Warszawa 2002.4. J. Pogorzelski, „Rewolucja marki”, Gliwice 2010.5. L. de Chernatony, „Marka. Wizja i tworzenie marki”, Gdańsk
2003.
Warto doczytać:
Autor tekstu:
Magdalena Mikorska
Brand manager, doradca w zakresie zarzą-
dzania marką dla firm z sektora doradczo-
finansowego
e-mail: [email protected]
Wprowadzamy markę na rynek. Od czego zacząć?przewodnik
Polecana firma Oferta Dane kontaktowe
Stwórz program partnerski dla marki. Program partnerski zarządzany przez Yeelders może być jednym z najbardziej opłacalnych kanałów w promocji i sprzedaży: › zwiększaj sprzedaż, › pozyskuj leady, › łatwo rozwijaj sieć agencyjną, › usprawniaj programy lojalnościowe.
Yeelders tworzy opłacalne programy partnerskie i zarządza relacjami z partnerami. Łączy firmy chcące pozyskać nowych klientów z tymi, które potrzebują uatrakcyjnić swoją ofertę wykorzystując programy partnerskie online & offline.
YEELDERS
ul. Narcyzów 32
59-700 Bolesławiec
tel.: 791 427 577
www.yeelders.com
03/11 43
przewodnikTożsamość biznesowa, czyli jak zalogować się w podświadomości konsumenta
Dagmara Klekowska
Tak jak każdy człowiek jako podmiot
społeczny ma tożsamość osobistą, tak
również każda firma – jako podmiot
gospodarczy - ma swoją indywidualną
tożsamość korporacyjną. To dzięki niej
jest postrzegana przez potencjalnych
konsumentów jako profesjonalna bądź
nie.
Na tożsamość biznesową składa się wiele komponentów, ale do najważniejszych należą:
– identyfikacja wizualna (logo, wizytówka, papier firmowy, koperta),– materiały reklamowe (m.in. strona WWW, ulotki, foldery, oferta w formie drukowanej i elektronicznej, oklejone samochody, reklama zewnętrzna),– aranżacja pomieszczeń biurowych (oświetle-nie, dekoracje, meble, reklama przestrzenna),– personel (głównie ten narażony na stałą ekspo-zycję, np. sekretarka, przedstawiciel handlowy, barman, kelner, hostessa, sprzedawca) i obowiązujący dress code (czyli to, jak są ubrani pracownicy),– styl prowadzenia rozmów handlowych (sztuka argumen-tacji i prezentacji, język korzyści, wykorzystywane techniki sprzedaży, znajomość oferty przez sprzedawców).
Jeśli firma chce dołączyć do grona prestiżowych przedsię-biorstw, nie można zapomnieć o profesjonalnym systemie identyfikacji wizualnej, odpowiednio przeszkolonych sprze-dawcach, estetycznych wnętrzach biurowych oraz atrakcyj-
nych wizualnie materiałach reklamowych. Wszystkie składowe systemu muszą być ze sobą spójne i powiązane. Niektórzy właściciele – w celu zminimalizowania wydatków – otwierając działalność, sami tworzą logo, stronę WWW i wystrój biura. A gdy już firmę stać na profesjonalny wizerunek, zapomina, aby zmodyfikować ten początkowy, prowizoryczny. Niestety – jak nas widzą, tak nas piszą. Logo absolutnie nie może spra-wiać wrażenia, jakby zostało stworzone w Wordzie za pomocą funkcji WordArt. To dyskwalifikuje firmę w oczach klienta.
Profesjonalny wizerunek pociąga za sobą nie tylko korzyści wizerunkowe, ale także finansowe – możliwość podwyższe-
› czy firma może mieć tożsamość, › czym różni się logo od logotypu, › na co zwracać uwagę przy projektowaniu logo, › dlaczego należy uważnie dobierać nazwę firmy, produktu
czy usługi, › jak może wpływać logo na nasze decyzje konsumenckie na
poziomie nieświadomym (przykład kultowej łyżwy Nike).
Z artykułu dowiesz się m.in.:
nia cen, bo prawdziwy profesjonalizm jest w cenie. Indywidualna i fachowo wykonana identyfikacja wizualna to także większa rozpoznawalność firmy na rynku, lepsza zapamiętywalność oraz wywołanie określonych pozytywnych skojarzeń właściwych dla danej branży.
Zacznijmy więc od podstaw, czyli od logo. Ta prosta forma przedstawienia firmy (znak firmowy) lub produktu (znak towarowy) składa się z dwóch podsta-wowych elementów:1. sygnetu (symbolu graficznego),2. logotypu (tekstu opisowego, czyli
nazwy i hasła firmowego).
Sygnet i logotyp muszą tworzyć harmonijną całość. Przy ich projekto-waniu należy pamiętać, by zachować odpowiednią proporcję między nimi oraz by wybrać właściwą czcionkę, nawiązu-
jącą kształtem do użytej grafiki. Nazwa firmy powinna być łatwa w wymowie i krótka – im łatwiejsza do zapamiętania, tym lepiej. Wskazane jest także, by była właściwie kojarzona – czyli powinna się kojarzyć z zakresem planowanej działalności. Przy wybieraniu nazwy dla firmy/produktu/marki należy uważać na wpadki językowe (wpadka producenta samochodów na rynku Ameryki Łaciń-skiej: General Motors wprowadził tam swego czasu model NOVA, ale samo-chód nie sprzedawał się. Dlaczego? Po hiszpańsku „no va” znaczy: „nie jedzie”. Dobrym przykładem z naszego podwór-ka są żarówki OSRAM, których nazwa raczej kojarzy się z miejskim szaletem aniżeli iluminacją). Znak graficzny może być przedstawiony za pomocą: › figur geometrycznych (czysto abs-
trakcyjna forma jest rzadko wybie-rana przez firmy wchodzące dopiero na rynek lub dysponujące niewielkim budżetem na reklamę, gdyż abstrakcja jest trudna do wypromowania),
› obrysu sylwetek, np. zwierząt, ludzi, przedmiotów, symboli,
› kompozycji liter czy liczb, tzw. czysta forma typograficzna (np. logo inicja-łowe),
› połączenia tekstu z wyróżnikiem
graficznym, który może funkcjono-wać także sam, na mocy skojarzenia, z pełnym logo.
Pamiętajmy, że logo jako znak będący nośnikiem informacji, emocji, tożsamo-ści oraz tradycji firmy musi być przede wszystkim: – czytelne – abstrakcyjnie lub konkretnie skojarzone z działalnością (np. nożyczki w wyrazie fryzjer wstawione zamiast litery Y muszą być tak ułożone, by mimo artystycznego zabiegu można było przeczytać nazwę itp.); - maksymalnie proste – nieskom-plikowane kształty oddające ducha współczesnej stylistyki graficznej oraz niewielka liczba kolorów ułatwiają zauważenie, skojarzenie i zapamiętanie znaku z konkretną marką lub produktem.Duża grupa ludzi uważa, że złożone znaki są ładniejsze, tymczasem rze-
czywistość i przeprowadzone badania pokazują, że skuteczność marketingowa spada wraz ze stopniem złożoności znaku – lepiej zapamiętujemy nie ład-niejsze, a prostsze i asocjowane znaki, czyli takie, które podświadomie kojarzą się z określonymi cechami, uczuciami, ideami, symbolami. Te cechy, uczucia i idee muszą nawiązywać do charakteru działalności firmy. Zupełnie w innej formie należy się poruszać, projektując logo branży IT (geometryczna), a w innej gdy mamy do czynienia z luksusowym antykwariatem (wzory floralne, ślimaki, rozetki);– utrzymane w ograniczonej palecie barw – kolorystyka spójna z wize-runkiem firmy i asocjowana, np. kolor granatowy jest asocjowany jako kolor szlachetny, kolor autorytetu. Nawią-zuje więc do strategii firmy, która za cel stawia sobie budowę wizerunku eksperckiego. Każdy kolor ma swoje znaczenie. Kolorystyka nie jest obojętna dla potencjalnego klienta i jest ważne w podejmowaniu decyzji konsumen-ckich. Każda branża ma intuicyjnie zarezerwowaną gamę barw, w jakiej po-winna się poruszać, np. pomarańczowy i błękit – optymistyczne kolory młodości i witalności idealnie pasują do branży turystycznej. Przewaga barwy pomarań-czowej symbolizuje gorącą, letnią porę,
pewność siebie i energię. Kolor ten czę-sto używany jest także przy tworzeniu logo produktów/usług przeznaczonych dla ludzi młodych. Inaczej jest z branżą związaną z finansami – doradcy finan-sowi czy banki powinni unikać jak ognia koloru czerwonego (wyzwala podświa-domie emocje towarzyszące spadkom na giełdzie), a strzałem w dziesiątkę jest zielony, kojarzony z hossą na GWP. Salony kosmetyczne chętnie korzystają z różu, natomiast gabinety lekarskie z pastelowego niebieskiego;– spójne z charakterem działalno-ści – na podstawie logo klient powinien poprawnie skojarzyć profil firmy, a także jej tożsamość. Logo może być zaprojek-towane w stylu secesji, baroku, art deco – wszystko zależy od tego, co chcemy dzięki niemu przekazać, jaki wizerunek firmy chcemy za jego pomocą wykreo-wać, do kogo ma ono przemawiać - czyli
jak pozycjonujemy dany produkt: np. czy firma chce być postrzegana jako stylowa, elegancka oferująca eksklu-zywne produkty, czy jako futurystyczna, promująca proste i nowoczesne roz-wiązania. Na przykład logo Chanel wy-zwala skojarzenie luksusowego towaru, a Apple – zaawansowane i nowoczesne technologie; – emocjonalnie nacechowane – logo powinno wywoływać pozytywne emo-cje i skojarzenia, w najgorszym wypadku neutralne. Co zrobić, by logo budziło właściwe emocje? Czy warto wykorzy-stywać substytuty logo innych firm? Jeśli tak, to czy tych, które osiągnęły sukces w naszej kategorii produktowej, czy może lepiej wybrać inną, by nie być podejrzewanym o handel „imitacjami”?
Korzystając z lekko zmodyfikowanych logotypów znanych marek, firmy narażają się na ośmieszenie. Zamiast promować swój wizerunek, w pierwszej chwili „odpalają” w mózgu konsumenta pierwotne logo i wszelkie zakodowane informacje na temat firmy/marki, która jest prekursorem danego znaku. Błędem jest więc korzystanie z cudzego wize-runku, gdyż robimy gigantom darmową reklamę, jednocześnie narażając własną firmę na salwy śmiechu.
Nigdy nie ma się drugiej okazji, żeby zrobić pierwsze wrażenie (Andrzej Sapkowski)
03/1144
Tożsamość biznesowa, czyli jak zalogować się w podświadomości konsumentaprzewodnik
Kształty, figury, zwierzęta, motywy floralne i inne elementy tworzące logo muszą być spójne z wizerunkiem firmy i odpo-wiednio asocjowane. Przykładowo: sylwetka lwa kojarzy się m.in. z siłą i majestatem, podobnie jak korona. Ciekawym przy-kładem jest logo Nike – nikt z nas na poziomie świadomości nie myśli o tym, że widzi w nim znak potwierdzenia, popularnie zwany „ptaszkiem”. Jednak Nike stało się najpopularniejszą i najwartościowszą marką butów na świecie właśnie dzięki temu, że wykorzystało znak akceptacji, którym jesteśmy bom-bardowani od dziecka (ile pozytywnych emocji wywoływał taki znak na otrzymanej kartkówce), w połączeniu z hasłem „Just do it”. To skutecznie zachęca do zakupu, który nie do końca jest wynikiem świadomej decyzji. Jest rezultatem podświa-domego oddziaływania – jeśli kupię te buty, to zrobię dobrze, będę akceptowany itp. Dodatkowo nazwa firmy, pobudzając w mózgu ośrodek nagrody tym razem na poziomie świado-mym, poprzez archetyp bogini zwycięstwa stwarza wrażenie bycia niezwyciężonym. Na co dzień nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, jednak ostatnie lata przyniosły potwierdzenie tych teorii, czego dowodem są wyniki badań naukowych psychologów i specjalistów od marketingu.
Proste w swoim wyrazie, symboliczne logo łatwiej zapada w pamięć konsumenta niż logo abstrakcyjne, przy jednoczes-nym wywoływaniu u odbiorcy odpowiednich skojarzeń oraz nastroju. Skomplikowana i nieczytelna struktura logo odstra-sza nasz system pamięciowy na poziomie podświadomym, który jest często aktywny w trakcie podejmowania decyzji konsumenckich, głownie podczas zakupów bezrefleksyjnych. Musimy brać pod uwagę to, że człowiek ma ograniczoną zdolność percepcji i może jednocześnie objąć umysłem około siedmiu elementów. Dlatego przy tworzeniu znaku teksto-wego i graficznego należy pamiętać o zasadzie użycia 7±2 elementów.
Przy projektowaniu należy dokładnie przeanalizować różne kształty oraz kolory – inne emocje budzi trójkąt (symbol ilu-minacji), inne koło (symbol doskonałości), inne kolor czerwony (energetyzująca czerwień – symbol siły podwyższa ciśnienie, powodując szybszy przepływ krwi i pobudzenie prawej
półkuli. Ta nie racjonalizuje, tylko „odpala” w mózgu prosty komunikat: „podoba mi się” lub „nie podoba mi się”), a jeszcze inne żółty (żółty podświadomie wyzwala radość, kojarząc się ze słońcem i wakacjami, co usypia czujność podczas podej-mowania decyzji konsumenckich). Choć nie jesteśmy tego do końca świadomi, to wszystko, co nas otacza, ma wpływ na nasze decyzje konsumenckie. Tak czy inaczej okazuje się, że logo powinno być bardzo przemyślanym procesem kreacji, gdyż jest jednym z istotniejszych czynników wpływających na sukces rynkowy firmy, sprawiając, że to właśnie ten a nie inny produkt/usługa zostaną zauważone i wybrane spośród konkurencji.
Logo bez Książki Znaku jest jak zaawansowany techno-logicznie mikser bez instrukcji obsługi. To Książka Znaku (m.in. logo zapisane w różnych formatach, kolorach, negatyw, projekt wizytówki, papieru firmowego i koperty) wspomaga budowanie i utrzymanie spójnego wizerunku firmy. Sta-nowi również narzędzie do walki z konkurencją. Umiejętne korzystanie z Książki Znaku odróżnia profesjonalną firmę od żółtodziobów. Jeśli firma chce odnieść sukces, musi wyglądać profesjonalnie. Jeśli chce być liderem w swojej branży, musi przestrzegać ustalonych w niej zasad. Im lepsze fundamenty, czyli lepiej zaprojektowana Księga Znaku, tym łatwiej jest budować i utrwalać pozytywny wizerunek firmy, w pełni zachowując jego spójność. Każda reklama – czy to umiesz-czona w Internecie, czy na papierze, czy na aucie - to nośnik wizerunku firmy. Nośnik marketingowy połączony z prawid-łowo użytym logo i barwami firmowymi pomaga pozytywnie zaistnieć w świadomości klienta i utrwalać ten obraz.
Czasami rebranding, polegający na wprowadzeniu nuty świeżości do już istniejącego wizerunku biznesowego – np. poprzez zmianę czcionki w logo w taki sposób, by nie zburzyć w świadomości klienta wypracowanych przez lata pozytyw-nych skojarzeń ze znakiem firmowym – może przyczynić się do wzrostu atrakcyjności firmy/produktu czy usługi. A co za tym idzie – do odniesienia przez firmę sukcesu sprzedażowego.
Kilka lat temu myślano, że wystarczy obniżyć ceny, by zwięk-szyć sprzedaż. Dzisiaj okazuje się, że atrakcyjny wizualnie produkt może mieć zawyżoną cenę, co przy określonych wa-runkach wykreuje poczucie jego elitarności i zwiększy docho-dy firmy. Sam produkt może być przeciętnej jakości – ważne jednak, aby był ładny, a wizerunek graficzny firmy/marki na wysokim poziomie. Taki mechanizm może dać ogromne marże przy relatywnie małych inwestycjach i być zarazem źródłem stałych, zadowolonych klientów. Niedbałe, nieprzemyślane, ki-czowate logo psuje wizerunek firmy na starcie. Oszczędzanie w tej materii często przynosi odwrotne niż zamierzone efekty, dlatego należy korzystać z wiedzy profesjonalistów.
Dress code – to kanon stroju, który wyznacza wyraźne reguły i zasady ubioru służbowego. Stanowi bardzo ważny element budowania profesjonalnej tożsamości biznesowej. Musi być przede wszystkim prosty i schludny. Książka Znaku – to księga tożsamości biznesowej, która stanowi instrukcję posługiwania się stworzonym logo. Wspomaga budowanie i utrzymanie dobrego wizerunku firmy, gwarantując jednocześnie spójność materiałów promocyj-nych. Dzięki niej znak firmowy oraz wszelkie formy reklamy wizualnej zachowują jednolity standard (kolorystykę, pola ochronne oraz formę znaku firmowego).Logo – prosta forma przedstawienia firmy (znak firmowy) lub produktu (znak towarowy).Logotyp – część składowa logo zbudowana z liter, np. hasło reklamowe lub nazwa.Rebranding – proces marketingowy polegający na zmianie nazwy firmy lub produktu, wizerunku lub logo, będący naj-częściej wynikiem repozycjonowania produktu na rynku.Sygnet – część składowa logo, będąca symbolem graficznym.
Słownik:
Autor tekstu:
Dagmara Klekowska
Psycholog biznesu, niezależny specjalista
ds. marketingu
Denigma Specjaliści ds. Kreowania
Wizerunku Biznesowego
e-mail: [email protected]
03/11 45
Tożsamość biznesowa, czyli jak zalogować się w podświadomości konsumenta przewodnik
przewodnik
Siła słowa, która żyje. Siła życia, które eksponowane jest słowem
Dzisiejsze pojęcie marketingu jest
bardzo szerokie, a dziedzina ta rozwija
się nieustannie oraz w ogromnym
tempie. Wraz z nią kreowane są jej
nowe odłamy, rodzaje, ale także
narzędzia ułatwiające realizację
celów zakładanych przez plany czy
strategie marketingowe. Jednym z nich
jest copywriting – sztuka skutecznej
sprzedaży słowem, o której... słów kilka.
03/1146
› słów kilka o historii i roli słowa pisanego w szeroko pojętym „świecie reklamy”,
› czym jest i czym nie jest copywriting, › kim jest prawdziwy copywriter, › z czego korzysta lub powinien korzystać każdy twórca,
aby efekty jego pracy były nieprzeciętne, › jak się przygotować do tego, by Twoje teksty były sku-
teczne, ciekawe, jedyne w swoim rodzaju, › czy istnieje „złoty środek” na najlpeszy tekst, slogan,
scenariusz czy hasło (claim), › jak wybrać odpowiednią agencję reklamową i copywri-
tera.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
Otak szerokim zagadnieniu (stale ewoluującym) nale-żałoby bowiem napisać książkę popularnonaukową, aby móc przybliżyć wszelkie aspekty copywritingu.
Poniżej przedstawiamy najważniejsze zagadnienia związane z copywritingiem. Nie aspirujemy tutaj do podejścia akade-mickiego, lecz jedynie nakreślenia, czym jest i powinien być prawdziwy copywriting, z zachowaniem wszystkich zalet
jego skuteczności i atrakcyjności. Kolejne odsłony artykułu będą przedstawiały to zagadnienie w sposób bardziej eks-percki. Artykuł ten ma formę nie tylko poradnika skierowane-go do początkujących adeptów zawodu copywritera, ale i do tych, którzy sami mogą pisać opasłe księgi o copywritingu.
Przemysław Wojtasik
ZASIEWAMY ZIARNO HISTORII
Historia reklamy sięga jeszcze czasów starożytnych. Pierwsze reklamy po-jawiły się już w starożytnych Pompe-jach, gdzie służyły do prezentowania i zachwalania najlepszych łaźni lub mleczarni. Z reguły eksponowane były na ścianach domostw. Z kolei w śred-niowieczu uliczni handlowcy używali reklamy ustnej, na głos zachwalając swoje towary bezpośrednio przechod-niom (taki „direct marketing wieków średnich”). Za prawdziwą rewolucję w dziedzinie reklamy uważa się jednak wynalezienie przez Gutenberga druku. Powstała prasa, a co za tym idzie – reklamy prasowe.
Ewolucja reklamy pisemnej doprowa-dziła do powstania wąskiej dziedziny – copywritingu. Każdy wyprodukowany towar lub oferowana usługa wymaga promocji. Takie jest podstawowe prawo
rynku, aby można było z tych rzeczy czerpać korzyści finansowe oraz – w późniejszym okresie – wizerunkowe adekwatnie do marki i brandingowe w stosunku do całego przedsiębior-stwa. Ale w tym przypadku najważ-niejszą rzecz odgrywają idee, działania niematerialne skupione na emocjach i pozytywnych komunikatach prze-kazywanych w kierunku otoczenia wewnętrznego i zewnętrznego.
Potrzeba matką wynalazków. Tak też było w przypadku copywritingu. Nie istniał dopóty, dopóki nie pojawiła się reklama w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Był to początek XX wieku. Wcześniejsze działania mające na celu promocję usługi i produktu de facto nie istniały (oprócz wspomnianych zaląż-ków działań w poprzednich epokach).Jednym z najsławniejszych autorów tekstów reklamowych był John Caples, który żył w latach 1900-1990. Ten
znakomity copywriter zajmował się tworzeniem tekstów i sloganów rekla-mowych, jak również stał się niekwe-stionowaną ikoną w swojej branży i mentorem dla wielu kolejnych pokoleń twórców reklam. Był również autorem wielu znakomitych publikacji nauko-wych oraz książek, przy czym jedna z nich – „Tested Advertising Methods”, stała się prawdziwym bestsellerem w branży reklamowej i do dzisiaj uznawana jest za swojego rodzaju biblię dla twórców reklam i copywrite-rów. Podobnie jak „Marketing” Philipa Kotlera – książki, z którą każdy rasowy copywriter nie powinien rozstawać się w swojej pracy.
Kolejną ikoną copywriterskiego świata był David MacKenzie Ogilvy, nazywany również przez wielu „ojcem reklamy”. Miano takie uzyskał dzięki nowa-torskiemu podejściu do tworzonych przez siebie tekstów reklamowych, jak
Siła słowa, która żyje. Siła życia, które eksponowane jest słowem przewodnik
Reklama
również indywidualnemu podejściu do promowanych produktów. Był również twórcą wielu kampanii reklamowych, które w znaczny sposób przyczyniły się do rozwoju marketingu oraz reklamy. Dzięki temu w 1962 r. został okrzyknię-ty przez magazyn „Time” „najbardziej poszukiwanym kreatorem w dzisiej-szym przemyśle reklamowym”.
Wielu z nas zadaje sobie często py-tanie, kim tak naprawdę jest współ-czesny copywriter i jaką odgrywa rolę w marketingowym podejściu do kreacji treści. Otóż w ostatnich latach zmieniła się nieco rola copywritera, do tej pory traktowanego jedynie jako twórcę sloganów i tekstów reklamowych.
COPYWRITING, NAMING, GRAFOMA-NIA? CZYM JEST, JAKĄ ODGRYWA ROLę W MARKETINGOWYM PODEJ-ŚCIU DO KREACJI?
Historia „dzisiejszego” copywritingu sięga lat 60. XX wieku. To wtedy nowo-jorska agencja Doyle Dane Bernbach podjęła się stworzenia modelu teamu kreatywnego. Wkrótce stał się on standardem obowiązującym w całym przemyśle reklamowym i zakładał wy-raźny podział ról w zespole tworzącym kampanię reklamową, przez co zadania copywritera ograniczały się jedynie do tworzenia tekstów, haseł i sloga-nów reklamowych w bardzo bliskiej współpracy z osobą odpowiedzialną za wizualną stronę kampanii. Zada-nia i cele, jakie stawia dziś – bądź co bądź – wymagająca branża reklamowa, skłoniły copywriterów do zmiany dość klasycznej definicji ich pracy. Zmiany specyfiki ich pracy dotyczą przede wszystkim dynamicznego rozwoju mediów w ostatnich latach, w szczegól-ności zaś Internetu. Może to wydawać się dziwne dla każdego, kto tę profesję kojarzył dotychczas tylko i wyłącznie z beztroską „twórczością”. Każdy raso-wy copywriter powinien mieć jednak zawsze pod ręka serię słowników. Zarówno tych, które dotyczą popraw-nego poruszania się po meandrach
ojczystego języka, jak i tych, które są mu niezbędne z racji częstych prac związanych z korzystaniem z języków obcych.
Współczesny copywriter, oprócz wyko-nywania swoich podstawowych zadań, to również doskonały marketingowiec poruszający się z intuicją informa-tyka po różnego rodzaju aplikacjach i narzędziach współczesnej komunikacji i sprzedaży. Jednak jest coś jeszcze w pracy copywritera, co oprócz wymie-nionych wyżej umiejętności cenione jest jeszcze bardziej. Aby być dobrym w szeroko pojętej sztuce pisania, nale-ży dużo czytać. Bezwzględnie. Jest to nawet jedna z recept literatów i innych zawodów parających się tą sztuką, nad którą czuwa muza Kaliope. Trzeba być bezwzględnym obserwatorem rze-czywistości i korzystać z niej pełnymi garściami – nigdy bowiem nie wiadomo, z czego wyniknie inspiracja.
Copywriter to osoba nietuzinkowa, szukająca przysłowiowej dziury w ca-łym – czyli w otaczającym nas świecie, zadająca trudne pytania. Innymi słowy, prawdziwy copywriter to – nie bójmy się tego stwierdzenia – filozof reklamy od strony nie tylko słowa, ale i koncep-cji. Wszystko to robi w celu otrzymania jak najpełniejszego obrazu o rzeczy, która ma zacząć egzystować dzięki jego sloganom, tekstom na strony internetowe, materiałom wizerunkowo-sprzedażowym, aż po scenariusze reklamowych spotów telewizyjnych. Ma niezwykłe wyczucie smaku – Herber-towską „potęgę smaku”, przewidywa-nia, odczuwania emocji odbiorcy, reakcji na każde słowo, jak i na cały komunikat. Tak, to bardzo ważne i odpowiedzialne zadanie. Copywriter nie jest twórcą pro-stych sloganów (oczywiście, mam tutaj na myśli osoby mające ogromną wiedzę ogólną, nieprzeciętny talent i równie nieograniczone możliwości abstrakcyj-nego myślenia). Bo tak naprawdę dobry copywriter tworzy koncepcje nie tylko reklam, ale całych kampanii marketingo-wych (reklamowych) wespół z dyrekto-
rem kreatywnym i artystycznym – lub sam jest tym dyrektorem. Wówczas, to jego pomysł wizualizacji określonej koncepcji jest realizowany w pracowni kreatywnej.
Skąd to się wszystko bierze? Oczywi-ście – z predyspozycji. O talencie litera-ckim już wspomniano, ale musi on być powiązany z bezwzględną łatwością, polotem w wyrażaniu nawet najtrud-niejszych myśli. Jak pisze klasyk, polski wieszcz narodowy Juliusz Słowacki: „Chodzi mi o to, aby język giętki Powiedział wszystko, co pomyśli głowa: A czasem był jak piorun jasny, prędki, A czasem smutny jako pieśń stepowa, A czasem jako skarga nimfy miętki, A czasem piękny jak aniołów mowa... Aby przeleciał wszystka ducha skrzydłem. Strofa być winna taktem, nie wędzidłem.”
Innymi słowy, należy zawsze mieć świadomość, do jakiego odbiorcy oraz w ramach jakiego działania (scena-riusz, slogan, koncepcja) ma powstać rzecz niepowtarzalna – bo tylko taka realizacja ma szanse powodzenia. A już z pewnością możliwość osiągnięcia przez copywritera najwyższych za-szczytów, pełni szacunku i zadowolenia z siebie jako twórcy oraz pracownika.
Bezpośrednio z tego typu pracą wiąże się posiadanie kompleksowej wiedzy z teorii i praktyki komunikowania masowego, by skutecznie dotrzeć do odbiorcy. Należy dobrze i efektyw-nie dobierać kanały komunikacyjne, rozpoznawać kontekst i mieć wiedzę na temat tego, jak zachowują się konsu-menci. Widzimy, że nawet umiejętność korzystania z badań marketingowych i konsumenckich nie może być mu obca. A więc określenie „człowiek orkiestra” w żadnym razie nie jest w przypad-ku charakteryzowania umiejętności copywritera przejaskrawione. Tym bardziej, że coraz częściej profesjonali-ści z branży uczestniczą w szkoleniach NLP i dokształcają się w tym, w jaki sposób mogą tworzyć jeszcze bardziej skuteczne i perswazyjne komunikaty.
03/1148
Siła słowa, która żyje. Siła życia, które eksponowane jest słowemprzewodnik
Jest to istotne, gdyż od krótkiego teks-tu, sloganu i przedstawionej koncepcji (zrealizowanej niespójnie, niechlujnie – po prostu źle) zależy powodzenie całej kampanii.
Wbrew obiegowej opinii copywriter to nie człowiek, który „strzela” treść do ulotki w kilka chwil, by zaraz zająć się czymś zupełnie innym (oczywi-ście takie sytuacje także się zda-rzają – należy bowiem pamiętać, że jak w każdym zawodzie, tak i w tym spotkamy „fachowców prześlizgujących się po temacie”). Rolą copywritera jest nie tylko postępowanie według tego, czego oczekuje klient. Musi on mieć w sobie siłę przekonywania (nie tylko w momencie prezentowania konceptu, pomysłu na kampanię), siłę na miarę wręcz pruskich argumentów odnośnie modyfikacji infrastruktury.Copywriter to osoba, która czasami nazywana bywa potocznie – jak już wcześniej wspomniano – „człowie-kiem orkiestrą”. Dlaczego? Już spieszę wyjaśniać. Za słowem copywriter kryje się osobowość dojrzała zawodowo. Osobowość człowieka, który wraz z dyrektorem kreatywnym jest podporą swojej agencji w jej pierwszych pracach kreacyjnych. Zadaniem copywritera jest poznanie wszystkich elementów składających się na produkt lub usługę, nad której kreacją (wypromowaniem) pracuje. To nie tylko miła praca, ale i częste „walki z muzą”, oczekiwanie na natchnienie. Będąc rzemieślnikiem, można osiągnąć w tym fachu wiele, ale
z pewnością nie zostanie się zapamię-tanym jako wybitna postać. A ambit-nym i pracowitym osobom przecież o to chodzi. I tylko takie są w stanie udźwignąć ciężar tej pracy.
JAK PISAĆ CIEKAWIE, MERYTORYCZ-NIE I... PRZYSTęPNIE?
Kreatywność. Ma ona zasadnicze znaczenie w zaciekawieniu tekstem czytelnika, a tym samym zwiększeniu swoich szans na zaprezentowanie i wzbudzenie zainteresowania produk-tem. Pisząc komunikat, copywriter po-winien kierować się kilkoma ważnymi zasadami, które sprawią, że czytelnik pozostanie przy lekturze tekstu rekla-mowego. Bardzo istotnym elementem jest tutaj wygląd tekstu. Powinien być on czytelny, a na reklamie umiesz-czony w taki sposób, by odbiorca miał ułatwiony jego odbiór.
Niezwykle ważną rzeczą jest również dobór odpowiedniego nagłówka, gdyż to właśnie on sprawi, że odbiorca komunikatu zainteresuję się tekstem bądź nie. Podobnie rzecz się ma w przypadku przygotowywania informacji prasowych public relations. Zawsze powinno się pisać według reguły „odwróconej piramidy”: na początku treści należy zawrzeć najważniejsze informacje, gdyż nigdy nie ma pewno-ści, że odbiorca zawędruje dalej w tekst aniżeli w kilka pierwszych wersów. I to jest sztuka sama w sobie. Podobnie jest z namingiem. Proszę zauważyć, jak można doprowadzić do zniekształcenia
wizerunku firmy in minus, kiedy nie zastosuje się podstawowych zasad związanych z identyfikacją werbal-ną czy typową kreacją haseł. Bez uwzględnienia wspomnianych różnic językowych, błędnego zastosowania nazw, nietrafionych konotacji slo-ganu marketingowego z produktem (tabela powyżej). Wystarczy przykład nieudanych newsletterów, które nawet zaprojektowane wzorowo według zasad usability nie mają podstawowych elementów literackich wpływających na ich skuteczność: dobrego, perswazyj-nego nagłówka, wiadomości w temacie e-maila, wypunktowanych korzyści dla klienta, i wielu innych, uzależnionych od specyfiki, tego systemu komuni-kacji marketingowej w Internecie. Nie wspominając już o niezamierzonych (w sensie „przebiegłych” i odpowia-dających założonej koncepcji) błędach stylistycznych, merytorycznych, a nawet – co jest praktycznie nie do pomyślenia – ortograficznych. Ale, jak w każdym zawodzie, tak i tutaj mamy do czynienia z osobami, dla których jest to powołanie, oraz z takimi, które zamykają swoje „podwoje artystyczne” wraz z wyłączeniem komputera o go-dzinie 16 w miejscu pracy – i dla nich tym samym, w danym dniu copywriting (w jakimkolwiek znaczeniu) po prostu się zakończył.
Co do samego tekstu reklamowego, to powinien on być przede wszystkim napisany w sposób zrozumiały i cieka-wy. Pisać należy obrazowo, używając ciekawych porównań, neologizmów,
1. „Daewoo – stać Cię na więcej”. Bezpośrednie wskazanie na niski poziom produktu.2. Marka kawy „Sati”. Nazwa oznacza samospalenie wdowy w Indiach. 3. „Twój ostatni SKOK”. Bardzo pejoratywny wydźwięk i zła konotacja z całą centralą SKOK.4. L’Oreal: „Usta pełne za jednym pociągnięciem”.5. „...ten bank jest bardzo nowoczesny – mój dziadek ma w nim konto”.6. Nissan Nova (reklamowany w Hiszpanii) – „no va” znaczy po hiszpańsku „nie jedzie”.7. „Nagła śmierć jest niemiecką specjalnością” – w taki sposób reklamowano środek owadobójczy niemie-
ckiej firmy.8. „Dyrektorzy wolą czternastki!” – hasło reklamowe drukarek Oki.
Przykłady nietrafionych tekstów reklamowych
03/11 49
Siła słowa, która żyje. Siła życia, które eksponowane jest słowem przewodnik
słów tworzonych na potrzeby określonej kreacji, a nawet
pytając konsumenta wprost. To sprawi, że tekst będzie przy-
jemny w odbiorze i odniesie zamierzony skutek. Ostatnim
i najważniejszym etapem dobrego tekstu reklamowego jest
przedstawienie produktu i opis korzyści wypływających
z jego posiadania... bądź trudności, jakie konsument może
napotkać, jeżeli nie będzie go miał (jest to bardzo często
używany sposób kreacji w branży finansowej). Kluczowym
elementem może okazać się zdjęcie opisywanego produktu,
gdyż w bezpośredni sposób odnosi się ono do zmysłu wzroku
potencjalnego odbiorcy. A to w wielu przypadkach okazuje
się istotnym argumentem przy wyborze produktu czy usługi.
Mamy przecież kulturę stricte obrazkową i największe „karie-
ry” robią kolorowe elementy – nawet najmniej atrakcyjnych
realizacji pod kątem kompozycji czy przekazu.
Nie wystarczy pisać ładnie, poprawnie, interesująco. Czasami
trzeba napisać wbrew podstawowym zasadom poprawnej pi-
sowni, ale w taki sposób, aby być pewnym, że przekaz jest na
tyle inteligentny (nie kolokwialny i prosty), że zyska uznanie
wśród czytelników, widzów, słuchaczy. Jest to najtrudniejsza
rzecz w całej tej pracy. O ile dobry pisarz czy poeta zawsze
znajdzie swoich czytelników (prędzej czy później), o tyle
copywriter już ich „ma” – ale niekoniecznie trafi do nich jego
słowo. I to w taki sposób, w jaki chciałby, by trafiło: dosadnie,
zrozumiale i przede wszystkim mając decydujący wpływ na
podjęcie przez odbiorcę działania (interakcja lub zakup okre-
ślonego dobra, zamówienie określonej usługi).
DO KOGO I W JAKI SPOSÓB CHCEMY DOTRZEĆ PRZY POMOCY KOMUNIKATU REKLAMOWEGO?
Przystępując do przygotowania kreacji treści dedykowanej
na ulotkę, do broszury, na stronę WWW, tworząc slogan,
scenariusz reklamy radiowej czy telewizyjnej, należy odpo-
wiedzieć sobie na podstawowe pytanie: kto będzie stał „po
drugiej stronie lustra”? Kto będzie odbiorcą komunikatu?
Bardzo często w przesłanym od klienta briefie nie znajdzie-
my wszystkich niezbędnych informacji. Dlatego też należy
umówić kolejne spotkanie, przeprowadzić analizę grupy
docelowej nawet tak podstawowymi narzędziami jak desktop
research. Bo właśnie od dobrej analizy zależy tak naprawdę
powodzenie kampanii. Musimy zdać sobie sprawę, że praca
copywritera to tak naprawdę clue całej kampanii (abstrahując
od wyboru właściwych mediów jego przekazu czy powalają-
cej kreacji).
NAJWIęKSZE BŁęDY ZŁEGO PISANIA?
Nie bądź abnegatem – niechlujną, prostacką i inną antytwór-
czą osobowością. Zachowaj szacunek dla każdego, kto wy-
bierze Cię z tłumu i obdarzy zaufaniem w ramach tej pracy.
Staraj się pisać teksty tak, jakbyś aspirował z każdym z nich
do otrzymania najważniejszych wyróżnień literackich, włącz-
nie z nagrodą Pulitzera. Nie, w żadnym razie nie jest to gór-
nolotne stwierdzenie – wręcz przeciwnie. W pracy takiej jak
ta najistotniejsze jest oddanie się prawdzie marki w trakcie
identyfikacji z nią, w momencie opiewania jej oksymoronami,
kwiecistym stylem i emocjonalnej uległości. Zastosowanie
się do kanonu pisania tekstów, które można poznać na szko-
leniach czy dzięki literaturze jest tylko podstawą początku
ciężkiej pracy. Trzeba wykazać się intuicją i wszelkimi przy-
miotami charakteru, które pomogą w realizacji tego trudnego
zadania, jakim jest sprzedaż przy pomocy słowa. Bo aby pisać
źle, wystarczy nie próbować kilkakrotnego podejścia do te-
matu, nie korygować swych tekstów, nie prosić o przeczyta-
nie ich przez osoby nie związane z copywriterskim tematem.
Z kolei największym błędem w pracy copywritera jest na-
rzucanie sposobu kreacji swojej wizji, które nijak się odnosi
Branding – budowanie świadomości marki. Technika mar-ketingowa, której zadaniem jest kreowanie i utrwalanie w umysłach konsumentów egzystencji marki w pozytyw-nym znaczeniu. Odnosi się bardziej do emocji, postaw odbiorców komunikatu względem marki. Naming – dział marketingu coraz częściej kojarzony z copywritingiem (nadal jednak traktowany jako osobna dziedzina). W ramach tego długiego i skomplikowanego procesu twórczego powstają autorskie nazwy produktów lub usług. Retoryka – piękne mówienie (krasomówstwo), wręcz „kwiecista mowa”, której celem jest przekonywanie słu-chaczy przez mówiącego do przedstawianych przez niego tez. Umiejętność, którą copywriter powinien bezwzględ-nie mieć, chociażby z powodu prezentacji koncepcji kreatywnych u klientów.SEO copywriting – kreacja tekstów pomagających w pozycjonowaniu stron WWW, sklepów internetowych i wszystkich, bardziej lub mniej komercyjnych, przed-sięwzięć w Internecie. Zadaniem SEO copywritingu jest także zachęta klientów do zakupu. Tak pisane teksty muszą być głęboko przemyślane pod kątem określonej grupy docelowej i mieć bardzo perswazyjne przesłanie oparte np. o zasady Roberta Cialdiniego. › zasada wzajemności, › zobowiązanie i konsekwencja, › dowód społeczny („inni tak robią”), › lubienie kogoś (przeniesienie uczuć dotyczących osoby
na przekazywaną przez nią propozycję), › autorytet (oceniamy go według atrybutów, a nie mery-
torycznej wartości przekazu), › niedobór czegoś („może zabraknąć”).
Słownik:
03/1150
Siła słowa, która żyje. Siła życia, które eksponowane jest słowemprzewodnik
do założeń zawartych w briefie, jest wizją fragmentaryczną
i cząstkowo traktowaną. Błędem jest także podchodzenie
do pisania w sposób pewny – zbyt pewny. Podstawą w tym
zawodzie jest pokora. Pokora nie w momencie poszukiwania
materiałów, ale w momencie samego pisania, sprawdzania,
proszenia i ponownego proszenia o korektę. Ufanie samemu
sobie (w sensie pewnego zadufania) w tym zawodzie to
podstawa do popełniania permanentnych błędów, do powta-
rzania schematów kreacji. To nic innego jak utrata własnych
predyspozycji do wykonywania tego zawodu i wszystkiego,
co wypracowaliśmy na tym polu przez lata pracy.
WZORCOWY MODEL TREŚCI, „WPROST Z SÈVRES POD PARYŻEM”?
Czy można mówić, że taki tekst istnieje? Oczywiście, że
istnieje i nie jest osamotniony. Są to realizacje, które maso-
wo wykorzystują firmy przeważnie dopiero wkraczające na
rynek lub dyskontujące swoją przewagę konkurencyjną. Tak
naprawdę nie można powiedzieć, że coś takiego istnieje.
Wszystko zależy od tego, kto ocenia dane hasło czy tekst.
Tak naprawdę weryfikuje to rynek i odbiorca. Można tylko
pokusić się o to, aby cały czas pracować według standardów,
które są wyeksponowane w każdym podstawowym podręcz-
niku czy poradniku copywriterskim, jak pisać, aby było cieka-
wie i efektywnie – musi być także efektownie, ale nikt nam
nie zapłaci za estetykę, tylko za efekt. Dlatego też, oprócz
wspomnianych zasad, nie ma tak naprawdę dobrej recepty
na „idealny copywriting” – bo gdyby taka istniała, wszyscy
stosowaliby się do tych zasad i ciężko byłoby „wycisnąć”
z siebie więcej artyzmu, kreatywności abstrakcyjnej, etc.
JAK WYBRAĆ ODPOWIEDNIĄ AGENCJę, COPYWRITERA? CZYM SIę KIEROWAĆ?
Z pewnością portfolio potencjalnego wykonawcy usługi
najlepiej posłuży nam do jego pierwszej weryfikacji. Ale
bardzo często okazuje się ono tropem mylącym i złudnym.
Wiele bowiem agencji (mniej renomowanych i znajdujących
się na początku swojej aktywności twórczej i biznesowej)
korzysta w swoich działaniach z podstawowego warsztatu
bazującego na elementarnych zasadach poprawnej polszczy-
zny i warsztatu copywriterskiego. Nie inwestuje w szko-
lenia z zakresu perswazji, nie uczestniczy w sympozjach
naukowych na temat języka i jego poprawnego używania
w stosunku do sytuacji, rodzaju nośnika i medium, w którym
ma odgrywać swoją rolę. Można tutaj wymieniać wiele, ale
jest to taki kanon, bez którego nie sposób rzetelnie i zgodnie
ze specyfiką zawodu, wykonać odpowiednią pracę.
Stosujmy zapytania na forach i specjalnych wortalach, pytaj-
my znajomych, ogłaszajmy mini przetargi. Róbmy wszystko,
aby pozyskać realne referencje. To wszystko jest podstawą
do tego, aby skutecznie zainwestować nasze pieniądze
i w efekcie być w pełni zadowolonymi z wyboru wykonawcy
zlecenia. Nic więc nowego: poszukiwanie, referencje, portfo-
lio, spotkania z potencjalnymi wykonawcami – tak naprawdę
to wszystko, co możemy zrobić. A dokładniej: aby dotrzeć do
takiej agencji, która tak naprawdę posiadać będzie najmniej-
sze ryzyko w wykonaniu zamówienia. Bo zawsze obdarzamy
kogoś/coś maksymalnym zaufaniem. To od drugiej strony
zależy jego utrzymanie lub nie. Kobietom w wyborze zlece-
niobiorcy może podpowiedzieć jeszcze intuicja, ale też bym
jej nie przeceniał w tych kwestiach z całym szacunkiem.
RESUMÉ, PODSUMOWANIE CZY ZAKOŃCZENIE?
Copywriting powinien doczekać się takiego zainteresowa-
nia, które będzie przejawiało się zachęcaniem dydaktyków
i akademików do wykonywania tego zawodu. Aby częściej
organizowano wszelkiego rodzaju prelekcje, spotkania –
wszystko w celu, aby mógł stać się copywriting dyscypliną
naukową. Dziś jest traktowany w sposób „tekściarski” (po
prostu: trzeba napisać tekst, ale to jest opus magnum właś-
nie całej koncepcji, to na tym bazuje cały dział graficzny: od
dobrego tekstu, chwytliwego hasła, sloganu marketingowe-
go, etc.). A powinien być traktowany z należytym szacunkiem
– właśnie problematyka z nim związana (i jego wartość dla
działań marketingowych, ich powodzenia lub nie) aspiruje
do tego, aby zajęli się nią akademicy. Skuteczny copywriting
wymaga całkowitego zaangażowania w jego „uprawianiu”
osoby i zespołu. Nie ma w tej pracy półśrodków – wszystko
musi zostać wykonane z należytą starannością i pasją, bez
której tak naprawdę nic kreatywnego się nie dzieje. Zatem
zapraszamy do kolejnych, już stricte eksperckich artykułów
na ten temat.
1. P. Michalak, J. Woźniak, „Sztuka pisania perswazyjnych tekstów”, Gliwice 2008.
2. J. Caples, F. E. Hahn, „Skuteczna reklama”, Kraków 2001. Lektura dzieł Szekspira, Prousta, Witkacego i wszystkich innych, które zmuszają do kreatywnego myślenia.
3. Książka copywritera „wszech czasów”: www.abrahamclub.com/downloads/ebooks-and-excerpts/claude-hopkins-scientific-advertising/details.html
Warto doczytać:
Autor tekstu:
Przemysław Wojtasik
Strategic planner, senior copywriter
Agencja Reklamowa NEXTDAY
e-mail: [email protected]
03/11 51
Siła słowa, która żyje. Siła życia, które eksponowane jest słowem przewodnik
03/1152
przewodnik
Joanna Nycz-Kowalska
› co to jest sponsoring sportowy, › dlaczego sport może pomóc w budowie przewagi konkuren-
cyjnej na rynku, › dlaczego sponsoring sportowy jest skutecznym narzędziem
kreowania wizerunku, budowy relacji z klientem i zwiększa-jącym sprzedaż,
› jakie błędy popełniają sponsorzy.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
Sponsoring sportowy – skuteczne narzędzie realizowania celów biznesowych
Najbardziej efektywne
połączenie emocji
sportowych i biznesu
może zachęcić nawet
90% odbiorców
sponsorowanej marki
do zakupu usług lub
produktu sponsora.
OPOWIEM WAM HISTORIę...
Codziennie jesteśmy bombardowani tysiącem informacji i wiadomości. Część tej wiedzy jest przez nas ignorowana, cześć zapominana, a jeszcze inna wpada do nas jednym uchem, a drugim wypada. A w tym szumie informacyjnym, natłoku reklam i komunikatów uwijają się marketingowcy – to oni muszą stworzyć przekaz, który przebije się przez natłok komuni-katów, zostanie dostrzeżony, a najlepiej jeszcze zapamiętany. Dlatego
03/11 53
marketingowcy szukają innowacyj-nych sposobów dotarcia do klientów i najczęściej... opowiadają im historie. Tworzą nie produkty, a bohaterów, nie marki – a liderów. A ludzie? Każdy lubi słuchać opowiadań, bo opowieści bawią, uczą, inspirują, motywują i... angażują. A o zaangażowanie klientów najbardziej tutaj chodzi.
Jest kilka sposobów na tworzenie dobrych historii, ale jeden zdaje się być lepszy od pozostałych. Sport ze względu na swój uniwersalny charak-ter, emocje, osobiste doświadczenia konsumentów z nim, rosnące zainte-resowanie wydarzeniami sportowymi emitowanymi przez stacje telewizyjne i innych mediów jest unikalną platformą marketingową dla firm, aby w sposób kreatywny i atrakcyjny mogły one przedstawić swoje produkty i usługi.
W POSZUKIWANIU EFEKTYWNOŚCI
Sport, czy to promocja poprzez sport, czy sponsoring sportowy, pomaga zrealizować cele biznesowe przed-siębiorstwa. Uniwersalne cele firm, niezależnie od branży, są związane z poziomem przychodów i zysków przy pozytywnym cash flow. Aby je zrealizować, marketingowcy tłumaczą je na cele marketingowe: świadomość marki, procent klientów rezygnujących z usług konkurencji i tym podobne. Następnie tworzone są założenia budżetowe, w tym prognoza kosztów promocji, a najczęściej po prostu rekla-my. I na tym etapie należałoby zadać pytanie: jakie działania promocyjne są najbardziej efektywne, by można było skutecznie zrealizować cele marketin-gowe?
Badania CBOS z lutego 2011 roku po-kazują, że 86% Polaków nie lubi reklam, a tylko co ósmy ma do nich pozytyw-ny stosunek. Jednak blisko co trzeci ankietowany przyznaje, że wybierając spośród podobnych produktów, kupuje ten, który zna z reklamy. Skoro reklamy są irytujące, a ponadto obciążają znacz-nie pozycję „koszty” w budżecie, może warto sięgnąć po sposób dotarcia do klienta z informacją o naszej marce/pro-dukcie w przyjemniejszy i efektywniej-
szy finansowo sposób? Jeżeli co trzeci ankietowany przyznaje, że wybiera „to, co zna”, to łatwiej będzie mu poznać markę/produkt, jeżeli zaznajomi się z nią poprzez sport.
Zobaczmy zatem, jakie przykładowe cele przedsiębiorstw – a tym samym marketingowców – można zrealizować przy udziale sportu. David Stotlar, specjalista od marketingu sportowego, wymienia następujące oczekiwania przedsiębiorstw związane ze sponso-ringiem sportowym: › wzrost świadomość marki, › kontakty biznesowe, › wzrost sprzedaży, › kreowanie wizerunku marki, › budowanie relacji z klientem, › zwiększone morale pracowników.
WZROST ŚWIADOMOŚCI MARKI
Sponsoring sportowy przyczynia się do wzrostu znajomości i zasięgu oddzia-ływania danej marki, buduje reputację i prestiż firmy powiązany ze sponso-rowanym podmiotem. Następuje efekt aureoli, czyli przeniesienia pozytyw-nych skojarzeń ze sportowca, drużyny czy wydarzenia na sponsora. Argumen-tem przemawiającym za sponsoringiem sportowym w działaniach marketingo-wych firm jest jedna z reguł ekonomii marki mówiąca o tym, że stosowanie narzędzi sponsoringowych przynosi tym większy efekt w postaci wzrostu świadomości marki, im większa jest powszechna znajomość marki sponso-rującej. A powszechna znajomość marki (czy na poziomie lokalnym, wojewódz-kim, polskim, czy światowym) jest możliwa do osiągnięcia dzięki sportowi i emocjom, które tworzy.
I tak na przykład firma może sponso-rować wydarzenie sportowe, ale może też samą imprezę sportową zorga-nizować. Przy okazji może się odbyć bardzo efektowny launch produktu, spotkanie biznesowe czy atrakcja dla pracowników firmy – wszystko zależy od aktualnych potrzeb firmy.
Pamiętajmy! Każda decyzja o obecno-ści w sportowym świecie ma realizować jakiś cel firmy. W zaplanowanym świe-
cie marketingowych celów nie powinno być miejsca na sportowe przypadki, bo nie tylko nie spełnią pokładanych w nich nadziei, a okażą się wyłącznie rozczarowaniem.
KONTAKTY BIZNESOWE
Coraz więcej firm zdaje sobie sprawę z wartości zaufania w relacjach bizne-sowych. Powstają kolejne konferencje i sympozja, na których dyrektorzy poszczególnych działów firm mogą się poznać i nawiązać kontakt. Nie każda firma jednak chce sama organizować takie imprezy. To nie oznacza, że nie ma możliwości do budowy „okazji” networkingowych. Jedną z nich jest sport – a konkretniej obiekt sportowy. Nowe stadiony w Polsce budowane są z lożami VIP i infrastrukturą umożliwia-jącą zaproponowanie szerokiego wa-chlarza usług z zakresu VIP Hospitality. Loże i programy specjalnie przygoto-wane dla gości VIP są wyznacznikiem prestiżu obiektu. Mają one osobne wejścia, miejsca parkingowe i obsługę. Najemca może z nich korzystać nawet 365 dni w roku. Mecz można oglądać przez panoramiczną szybę, popijając przy tym ulubiony alkohol. Jednak to nie mecz jest najważniejszym punktem programu. Zanim ten się bowiem za-cznie, ludzie biznesu spotykają się, aby zrobić... biznes. W Niemczech przyjęło się, że gdy o godzinie 19 jest mecz, to spotkanie biznesowe rozpoczyna się o 15. Do 17. jest prezentacja produk-tu bądź usługi, a zaraz potem jest poczęstunek. Atmosfera spotkań w loży jest o wiele ciekawsza niż w zwykłej restauracji.
Pamiętajmy! Sam sponsoring nie wystarczy. Jeżeli firma jest sponsorem sportowca/zespołu/wydarzenia, to musi o tym bezwzględnie komuniko-wać. Kiedy decyduje się prowadzić swoją promocję w oparciu o sport, ko-munikacja musi być ciągła, konsekwen-tna i prowadzona równymi kanałami dotarcia do klienta.
WZROST SPRZEDAŻY
Na realizację tego celu przedsiębior-stwa zwracają szczególną uwagę – jest
Sponsoring sportowy – skuteczne narzędzie realizowania celów biznesowych przewodnik
03/1154
dla nich dochodowy. I również w osiąg-nięciu tego celu sponsoring sportowy czy – mówiąc szczerzej – marketing sportowy może pomóc. Współczesne oblicze sponsoringu ewaluowało z pa-sywnej komunikacji (gdzie głównym wyznacznikiem oferty sponsoringowej była ekspozycja logo) w stronę aktyw-nej komunikacji i próby zaangażowania odbiorców w świat marki. A to stwarza nieograniczone pole do prowadzenia całych kampanii marketingowych z wy-korzystaniem sportu – sponsoring może być jej podstawą, jak i uzupełnieniem.
Badania efektywności działań spon-soringowych w USA przeprowadzane przez „Event Marketer Magazine” w 2009 roku jasno pokazują, jakie korzyści sprzedażowe ma firma z faktu bycia sponsorem. Okazało się, iż osoba, która nigdy nie miała styczności z produktem bądź usługą, a uczest-niczyła w sponsorowanym evencie, aż w 87,6% jest skłonna do zakupu produktu firmy. Na pytanie: „Jak szybko po kontakcie z firmą/sponsorem akcji zakupiłeś promowany produkt?”, 26% respondentów odpowiedziało, że od razu, 25% po miesiącu, a 24% – po tygodniu.
Sponsor może sprzedawać swoje produkty m.in.: › na stadionie podczas meczów spon-
sorowanego zespołu, › podczas imprez sportowych organi-
zowanych przez sponsora z udziałem sponsorowanych gwiazd,
› wykorzystując wizerunek sponsoro-wanego,
› prowadząc akcje promocyjne nawią-zujące do faktu sponsorowania (np. akcja w mediach społecznościowych – zniżki na zakup produktów itd.).
Jedno jest pewne: chodzi o to, aby za-chęcić klientów do przyjścia do sklepu/siedziby firmy i do kupna towaru.
Pamiętajmy! Kwota wydana na sponsoring to tylko część kosztów, jakie musi ponieść firma, aby zrealizo-wać swoje cele. Najlepiej jest połączyć sponsoring z kampanią opartą o sport bądź z komunikacją poprzez różne kanały dotarcia do klienta.
DLACZEGO CZASEM SIę NIE UDAJE
Firma badawcza Pentagon Research podaje, iż w 2001 roku wartość pol-skiego rynku sponsorskiego wynosiła 195 mln zł, ale już w 2005 – 543 mln. W 2007 roku przekroczyła kwotę 870 mln, a dwa lata później osiągnęła 1 mld 773 mln zł. Coraz więcej firm dostrzega w sponsoringu sportowym swoją szan-sę na budowę przewagi konkurencyjnej na rynku. Jednak nie wszystkim się to udaje. Dlaczego?
5 najczęściej popełnianych błędów przez sponsorów:
› zły dobór dyscypliny/klubu/imprezy do swojej marki/produktu. Najczęś-ciej firmy wybierają dyscyplinę, która w danym momencie jest najbardziej popularna, nie zwracając uwagi, czy cechy tej dyscypliny akurat pasują do ich wizerunku. Adam Małysz miał 7 sponsorów (czy ktoś teraz pamięta wszystkich?) w czasach osiągania swoich największych sukcesów;
› działania incydentalne wynikające z mody na sport. Wszystkie działania promocyjne, szczególnie te związane ze sportem, powinny być bardzo dokładnie zaplanowane i powinny wynikać ze strategii marketingowej firmy. Wyjątkiem są wydarzenia, które wpisują się w strategię marke-tingową i stanowią jej uzupełnienie. Czyli jeżeli firma związana ze spon-soringiem sportów konnych dostanie ofertę sponsorowania pokazów koni, to powinna ją rozpatrzeć;
› krótkotrwała współpraca ze sponsorowanym. Najlepsze efekty sponsoring przynosi w długofalo-wym rozliczeniu. Minimalny czas współpracy jest szacowany na trzy lata. Ten czas pozwala na budo-wę wizerunku w oparciu o sport, a także na konsekwentną komuni-kację, która jednoznacznie pozwoli zbudować skojarzenie z marką. Siła spotu polega na tym, że sponso-ring sportowy może być zarówno podstawą strategii marketingowej, jak i jej uzupełnieniem. A to sprawia, że długotrwała współpraca nie tylko pomaga zaistnieć marce w świa-domości odbiorców, ale może być
zaprojektowana w bardzo atrakcyjny dla klienta sposób;
› brak komunikacji o sponsoringu. Jakiekolwiek działania, nie tylko pro-mocyjne, nie przyniosą efektu, jeżeli nie zostaną odpowiednio zakomuni-kowane. Sponsoring i komunikacja o nim mogą doskonale sprawdzić się w działaniach angażujących klienta w markę. Zaangażowanie to może być budowane na różnych płaszczy-znach: w formie akcji promocyjnej, zbierania elementów związanych ze sponsorowanym sportowcem czy też limitowane serie nagród nawiązujące do sportu;
› zasoby finansowe przeznaczane tylko na sponsoring. Trzeba mieć świadomość, że sponsoring to tylko część kosztów, jakie musi ponieść firma, aby zrealizować swoje cele. Sponsoring powinien być zintegro-wany ze strategią i tożsamością mar-ki, ale jednocześnie ma zmotywować do zakupu produktu. Produktu, który staje się znajomy dzięki sponsorin-gowi. Aby tak się stało, już na etapie tworzenia budżetu trzeba wziąć pod uwagę koszty dotarcia do klienta. Całość wydatków związanych ze sponsoringiem składa się z dwóch części — wydatkowanej kwoty prze-kazywanej sponsorowanemu oraz sumy niezbędnej do prowadzenia promocji bazującej na eksponowaniu faktu sponsorowania organizacji czy imprezy sportowej. Ta druga część bywa kilkakrotnie większa od pierwszej.
SKUTECZNY SPONSORING – JAK MIERZYĆ
Mierzenie wpływu sponsoringu na konsumenckie zachowania jest nie-zmiernie skomplikowane. Poza celem sprzedażowym wartością sponsoringu jest efektywność dotarcia do grupy targetowej, a więc umiejętne wykorzy-stanie odpowiednich narzędzi i dobór takich komunikatów, które odpowia-dać będą na potrzeby konsumentów i pozostaną jednocześnie w zgodzie z jasno wyznaczonymi celami marki. Jak to jednak robić? Oto kilka propozycji mierzenia skuteczności sponsoringu: › ekspozycja medialna, liczba widzów
Sponsoring sportowy – skuteczne narzędzie realizowania celów biznesowychprzewodnik
(telewizja), czytelników (prasa drukowana) i słuchaczy (ra-dio), którzy mieli styczność z logo firmy. Wartość medialna jest traktowana jako ekwiwalent reklamowy;
› zależność wzrostu świadomości marki (spontanicznej, pierwszego wyboru) a decyzją zakupową, co wypływa ze zamiany postaw konsumentów wobec brandu czy firmy. Aby dokładnie określić zmianę postaw konsumentów, nale-ży ich zbadać tymi samymi wskaźnikami przed planowaną akcją i po jej przeprowadzeniu. Wskaźnik ten przydaje się głównie przy długofalowym sponsoringu, ale działa słabiej przy np. jednorazowych akcjach sponsoringowych;
› mając takie dane jak: wyniki sprzedaży, koszty spon-soringu i koszty reklamy sponsoringu, możemy określić powodzenie strategii sponsoringowej – pod warunkiem jednak, że nie było prowadzonej w tym samym czasie innej kampanii marketingowej. Następnie można porów-nać je z wynikami prowadzonych wcześniej tradycyjnych kampanii;
› porównanie wyników badań z grupą odniesienia, a więc osobami, które nie zetknęły się z przekazem sponsoringo-wym, a dokonały czynności zakupowych (np. wyniki trady-cyjnej kampanii konkurencji w tej samej grupie docelowej);
› zastosowanie wskaźnika Common Sense ROI przy intuicyj-nym założeniu, że pozytywny odbiór firmy sponsorującej ma wpływ na wysokość sprzedaży.
PODSUMOWANIE
Działania promocyjne związane ze sportem – czy jest to sponsoring sportowy, czy szerzej marketing sportowy – są bardzo dobrą alternatywą dla drogich i często nieskutecz-nych działań reklamowych. Uzyskanie przewagi konkurencyj-nej i wyróżnienie oferty firmy na tle konkurentów wymaga od przedsiębiorców ciągłej aktywności. Sponsoring jest narzędziem, które może idealnie wspomóc firmę w tych dzia-łaniach. Dobrze przygotowany sponsoring sportowy może pomóc w ukształtowaniu mało wyraźnego wizerunku marki lub wspomóc czy utrwalić już istniejący. Emocje i ogromna popularność sportu wpływają na przewagę tej formy pro-mocji nad innymi. Klienci chcą być zaskakiwani i angażowani w pozytywne działania firm, które wybierają. Jednak aby móc dobrze wykorzystać przewagi sportu, firma, która chce się z nim związać, musi odpowiedzieć sobie na parę pytań. Naj-ważniejszą kwestią z punktu widzenia wizerunku marki jest odpowiedź na pytanie: kto ma być odbiorcą produktów oraz jaki rynek docelowy interesuje daną firmę czy markę. Przy planowaniu działań sponsoringowych nie można zapomnieć o narzędziach i kanałach komunikacji z precyzyjnie określoną grupą docelową. Sponsoring powinien być zintegrowany ze strategią i tożsamością marki, ale jednocześnie ma zmotywo-wać do zakupu produktu.
I najważniejsze na koniec: poziom wydatków na sponsoring nie stanowi jedynie o sile jego oddziaływania. Ważnymi czynnikami są przede wszystkim kreatywność i oryginalność tych działań.
03/11 55
Common Sense ROI – metoda bezpośredniego pomiaru ROI (Return of Investment), która zakłada zależność poziomu sprzedaży od działań promocyjnych. Jest to podejście intuicyj-ne, bazujące na założeniu, że pozytywny odbiór ma wpływ na wzrost sprzedaży. Przy tej metodzie pomiaru należy ustalić następujące wskaźniki: wyjściowy poziom sprzedaży oraz procent zmiany sprzedaży produktu uzależniony od promocji. Kluczowe założenie polega na ustaleniu, ile produktów na 1000 odbiorców zostanie dodatkowo sprzedane po odbiorze pozytywnej informacji w mediach. Marketing poprzez sport – działania marketingowe firmy z wykorzystaniem sportu.Marketing sportu – działania marketing mix stosowane przez kluby i organizacje sportowe w celu sprzedania własnego produktu (np. widowisko sportowe, prawa medialne, sponso-ringowe, reklamowe itd.).Program VIP Hospitality – to skierowana do biznesu propozycja dotycząca wynajmu lóż i miejsc w strefie VIP na stadionach wraz z kompleksową obsługą.Sponsoring sportowy – relacja między podmiotem dostar-czającym fundusze, produkty lub usługi, a podmiotem, np. osobą lub organizacją, która oferuje sponsorowi w zamian prawo do eksponowania jego własności intelektualnej (nazwa, logo) i przez to kojarzenia jej z podmiotem sponsoro-wanym, co ma przynieść sponsorowi korzyści.
Słownik:
Autor tekstu:
Joanna Nycz-Kowalska
Prezes Zarządu
Proton Relations | Sport is everything
e-mail: [email protected]
1. http://www.forbes.pl/artykuly/sekcje/dossier/sportowe-emocje-biznesu,5603,4
2. http://marketingsport.pl/2011/04/05/marketing-sportowy-a-euro-2012-szansa-dla-kreatywnych/
3. http://www.polityka.pl/rynek/gospodarka/1514950,1,sponsoring-sportowy.read
Warto doczytać:
Polecana firma Oferta Dane kontaktowe
Agencja marketingu sportowego Proton RelationsWiemy jak skutecznie promować Twój biznes poprzez sport. Jeżeli interesuje Cię: › Efektywny sponsoring sportowy, › Event sportowy na EURO 2012, › Kampania Public Relations,
zadzwoń do naszego eksperta – Paulina Kostanek tel. 691 247 400. Sport is everything!
Proton Relations sp. z o.o.
ul. Wilcza 9
00-538 Warszawa
tel.: 22 628 04 90
e-mail: [email protected]
www.protonrelations.pl
Sponsoring sportowy – skuteczne narzędzie realizowania celów biznesowych przewodnik
przewodnik
Małgorzata Próchniak, Marcin Wsół
› jak obecnie wygląda sytuacja na rynku pozycjonowania lokalnego,
› czym są tzw. Miejsca Google i dlaczego warto dodać do nich swoją wizytówkę,
› co może zaoferować lokalnym reklamodawcom Google Adwords,
› czym są usługi geolokalizacyjne, › na czym polegają zakupy grupowe.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
Narzędzia e-marketingu lokalnego
O tym, że Internet to idealne
medium reklamowe dla
małych i średnich firm,
nie trzeba chyba nikogo
przekonywać. Od lat
marketerzy i przedstawiciele
agencji zachwalają szerokie
możliwości coraz bardziej
precyzyjnego targetowania,
mnogość dostępnych
formatów reklam, modelów
emisji i elastyczność
budżetów.
03/1156
Raport „Polska Internetowa” z maja 2011 roku pokazuje, że 70%
firm ma swoją wizytówkę w Internecie. Pozostałe 30% uważa, że
nie potrzebuje takiej formy reklamy. Z czego wynika taki pogląd?
Prawdopodobnie z braku wiedzy firm na temat lokalnego e-marketingu
i jego możliwości.
03/11 57
Wciąż powstają nowe narzędzia
i rozwiązania przeznaczone specjalnie
dla przedsiębiorstw działających na
lokalnych rynkach, pozwalające na
zwiększenie ich konkurencyjności bez
konieczności ponoszenia na to ogrom-
nych nakładów finansowych. Czym
powinni zainteresować się reklamo-
dawcy?
POZYCJONOWANIE
Mówiąc: pozycjonowanie, myślimy:
Google. Powiązanie to jest w pełni uza-
sadnione, przynajmniej w Polsce, gdzie
ta wyszukiwarka ma w swoim władaniu
ok. 97% rynku. Coraz więcej firm
próbuje wykorzystać ten potencjał i za-
trudnia ekspertów od pozycjonowania.
Niestety, pierwsze miejsce pozostaje
wciąż tylko jedno, a większa konkuren-
cja oznacza, że osiągnięcie topowych
wyników jest znacznie trudniejsze
i droższe niż jeszcze kilka lat temu.
Sytuacja ta nie służy prawie niko-
mu. Mniejszym przedsiębiorcom nie
jest łatwo osiągnąć dobre pozycje,
a użytkownicy w odpowiedzi na swoje
zapytanie otrzymują niekoniecznie
najlepsze możliwe odpowiedzi. Tym-
czasem Google opiera swój sukces na
dostarczaniu wysokiej jakości treści
o jak najwyższym stopniu dopasowania
do intencji użytkownika. Stąd biorą się
dokonywane co jakiś czas zmiany algo-
rytmu wyszukiwania. Większość z nich
jest jednak dość subtelna i niezauwa-
żalna dla osób nie zajmujących się na
co dzień SEO.
Na tym tle zdecydowanie wyróżnia się
seria aktualizacji z początku bieżącego
roku. Przede wszystkim Google zin-
tegrowało naturalne wyniki wyszuki-
wania z mapkami, które zajmują tym
sposobem lwią część pierwszej strony
SERP. Zmiana dotyczy lokalnych wyszu-
kiwań produktów lub usług, takich jak
na przykład wpisana w wyszukiwarcę
fraza „restauracja warszawa”, ale nie
ogranicza się do nich. W przypadku
braku sprecyzowania lokalizacji Google
jest w stanie wykryć ją automatycznie
i również odpowiednio dostosować
do potrzeb użytkownika wyświetlane
wyniki. Tym sposobem otrzymujemy
listę pobliskich firm, których oferta jest
zgodna z naszymi oczekiwaniami. Ma
to niebagatelne znaczenie szczególnie
przy wyszukiwaniach przeprowadza-
nych za pomocą smartfonów, gdy
zapotrzebowanie na dane usługi (na
przykład warsztat samochodowy) bywa
często natychmiastowe.
Ponadto Google wzięło się poważnie za
promowanie w wynikach wyszukiwania
stron o wysokiej jakości, osłabiając rów-
nocześnie pozycje gorszych serwisów.
Informację o zmianach w algorytmie
mieliśmy okazję przeczytać 24 lutego
na oficjalnym blogu Google. Podobno
miało to wpłynąć na niemalże co ósme
zapytanie i faktycznie – zmiany są
zauważalne.
Co to oznacza dla lokalnych reklamo-
dawców? Przede wszystkim daje im
szansę na realne konkurowanie z więk-
szymi firmami. Podstawowym warun-
kiem „załapania się” do algorytmu jest
zadbanie o wysoką jakość serwisu oraz
zamieszczanych w nim treści. Bardzo
pomocne będzie również stworzenie
wizytówki firmy w Miejscach Google.
MIEJSCA GOOGLE
Miejsca Google (Google Places) znane
były wcześniej jako Centrum Firm
Lokalnych.
Każdej firmie mającej wpis w Miej-
scach Google zależy na dotarciu do jak
najszerszej grupy odbiorców, jednak nie
każda wie, jak tego dokonać. To, kiedy
wyświetli się wizytówka naszej firmy,
zależy od wielu czynników, do których
zaliczamy przede wszystkim aktualną
lokalizację internauty oraz wpisywane
przez niego słowa kluczowe. Istnieje
kilka sposobów na zoptymalizowanie
wpisu, aby był dobrze widoczny w wy-
szukiwarce i efektywnie zaspokajał
potrzeby informacyjne odbiorcy.
Pierwszą cechą wzorowej wizytówki
jest odpowiednio dobrana nazwa. War-
to umieścić w niej miasto, w którym ma
siedzibę (na przykład Centrum Światła –
Lublin), oraz profil działalności (Restau-
racja Giuseppe). Da się zaobserwować,
że takie wpisy pojawiają się zazwyczaj
wyżej w wynikach wyszukiwania. Nale-
ży jednak pamiętać, że Google zabrania
umieszczania w nazwie firmy haseł
Poprawnie uzupełniona wizytówka decyduje w dużym stopniu o wyborze naszej firmy przez potencjalnego klienta
Źródło: Materiały własne firmy Enzo
Narzędzia e-marketingu lokalnego przewodnik
03/1158
marketingowych i numerów telefonów oraz manipulowania
wynikami wyszukiwania poprzez umieszczenie w polu na-
zwy firmy słów kluczowych, nieistotnych z punktu widzenia
działalności przedsiębiorstwa.
Drugim krokiem w procesie optymalizacji wizytówki jest
wybór kategorii prowadzonej działalności. Jedną z nich
musimy obowiązkowo wybrać z zaprezentowanej listy,
a kolejne możemy już wpisać sami. Najlepiej zdefiniować
maksymalną liczbę kategorii (pięć), ponieważ stają się one
słowami kluczowymi, które opisują naszą wizytówkę. Dzięki
temu użytkownik łatwo będzie mógł odnaleźć nasz wpis, jeśli
wpisze dane frazy w wyszukiwarkę.
Kolejny etap to zadbanie o widoczność firmy w Sieci. Pozycja
wizytówki zależy między innymi od ilości informacji o firmie
zawartych w innych witrynach internetowych, na przy-
kład różnego rodzaju katalogach. W związku z tym trzeba
dopilnować, by dane były zawsze podawane w takim samym
formacie. Im więcej wpisów, tym lepsza reputacja naszej
wizytówki.
Czwarty krok obejmuje uzupełnienie informacji o firmie. Poza
danymi teleadresowymi mamy możliwość podania dodatko-
wych przydatnych danych, takich jak godziny pracy, opcje
płatności, wskazówki dojazdu. Do tego dodajemy indywidual-
ny opis firmy (maksymalnie 200 znaków) oraz zdjęcia i filmy.
Nie są to rzeczy obowiązkowe, ale bardzo uatrakcyjniają
wizytówkę. Opis firmy powinien być zwięzły i zawierać jak
najwięcej słów kluczowych, które najlepiej odpowiadają
profilowi naszej działalności.
Piąty etap optymalizacji to zadbanie o opinie. Miejsca
Google umożliwiają użytkownikom dodawanie opinii o firmie
i przyznawanie ocen w pięciostopniowej skali. Internauci
wciąż przywiązują dużą wagę do rekomendacji, chociaż coraz
częściej zdają sobie sprawę, że niektóre z nich nie są auten-
tyczne. Google też jest tego świadome i usprawnia swoje
algorytmy antyspamowe, więc nie opłaca się oszukiwać.
Warto za to poprosić zadowolonych klientów o zamieszcze-
nie w wizytówce krótkiej opinii na nasz temat.
Jak już wspomnieliśmy, Miejsca Google sprawdzają się
świetnie także na urządzeniach mobilnych. Obecne mo-
dele telefonów komórkowych pozwalają w łatwy sposób
korzystać z usług geolokalizacyjnych, które umożliwiają nie
tylko znalezienie drogi w mieście, ale również uzyskanie
dostępu do informacji o znajdujących się w okolicy miejscach,
takich jak kawiarnie, hotele czy sklepy całodobowe. Na tym
właśnie bazują Miejsca Google, zarówno w wersji online jak
i w postaci specjalnej aplikacji mobilnej. Nie potrzebujemy
wbudowanego odbiornika GPS, żeby program mógł określić
naszą aktualną lokalizację. Korzysta on ze stacji bazowych
sieci komórkowych. Aplikacja jest szczególnie przydatna
w sytuacji, gdy nie znamy okolicy i chcemy skorzystać
z noclegu, zjeść obiad lub zrelaksować się w parku rozrywki.
Nie musimy mieć przy sobie żadnych papierowych map, które
z czasem się dezaktualizują. Wystarczy telefon z dostępem
do Internetu.
Korzystanie z Miejsc Google w telefonie komórkowym stwa-
rza lokalnym firmom duże pole do popisu. Wizytówki pozwa-
lają dotrzeć z komunikatem do potencjalnego klienta, który
znajduje się w pobliżu. W tym miejscu dużą rolę odgrywają
opinie. Musimy pamiętać, że oprócz pisemnych recenzji użyt-
kownicy mogą dodawać także zdjęcia, warto więc zadbać
o to, by nasze obietnice miały pokrycie w rzeczywistości.
GOOGLE ADWORDS NA RYNKU LOKALNYM
Program reklamowy Google Adwords od początku istnienia
promowany jest jako przystępne narzędzie dla każdego,
w tym także – a może przede wszystkim – dla lokalnych
Mobilna aplikacja Google Maps pozwala w łatwy sposób dotrzeć do lokalnych firm, które umieściły swój wpis w Miejscach Google
Źródło: Materiały własne firmy Enzo
Narzędzia e-marketingu lokalnegoprzewodnik
przedsiębiorców dysponujących nawet
niewielkimi budżetami reklamowymi.
Jeżeli ktoś jeszcze o nim nie słyszał,
warto nadrobić zaległości, sięgając
na przykład do pierwszego numeru
„MARKETERA+”.
W kontekście e-marketingu lokalnego
najważniejsze są dwie funkcjonalności
Adwords: ustawienia kierowania lokali-
zacji oraz rozszerzenia linków witryny.
Adwords opiera swoje dane o lokalizacji
użytkownika na dwóch czynnikach:
zapytaniu wprowadzonym do wyszu-
kiwarki oraz adresie IP. W praktyce
oznacza to, że przebywając w Lublinie
i wpisując w wyszukiwarkę frazę „no-
woczesne meble warszawa”, otrzymam
reklamy kierowane na Warszawę, nato-
miast pozostawienie samego hasła „no-
woczesne meble” zaowocuje wyświet-
leniem tekstów kierowanych na Lublin.
Niedawno Google udostępniło opcję
zaawansowanych ustawień lokalizacji,
dzięki której możemy zadecydować, na
podstawie jakich zmiennych mają być
kierowane nasze reklamy:
› wyszukiwana fraza + adres IP (czyli
jak dotychczas: domyślnie zaznaczo-
na opcja),
› tylko wyszukiwana fraza,
› tylko adres IP.
Zmiana opcji na adres IP może być
przydatna dla małych, lokalnych bizne-
sów, których nie interesuje reklamo-
wanie się użytkownikom znajdującym
się obecnie poza obszarem działania
firmy. Może w ten sposób postąpić np.
właściciel pizzerii, który chciałby, by jak
najwięcej odwiedzających jego serwis
decydowało się od razu na złożenie
zamówienia. Z kolei dla właściciela
kurortu wypoczynkowego równie
wartościowi będą użytkownicy dopiero
planujący swój wypoczynek, nawet
jeżeli znajdują się obecnie na drugim
końcu świata.
Oprócz wyboru poszczególnych miast
i województw mamy wciąż do dyspo-
zycji niestandardowy wybór lokali-
zacji. Nic nie stoi na przeszkodzie, by
zawęzić zakres wyszukiwań do obszaru
wybranej dzielnicy lub poszerzyć go
o małe miejscowości położone w pobli-
żu większego miasta.
Oczywiście należy pamiętać, że
targetowanie wyłącznie po IP nie jest
metodą niezawodną. Im bardziej zawę-
zimy obszar, tym większe ryzyko błędu.
Szczególnie użytkownicy Internetu
mobilnego mogą zostać przypisani do
niewłaściwej lokalizacji.
Narzędzia e-marketingu lokalnego przewodnik
Reklama
03/1160
ROZSZERZENIA LOKALIZACJI
Rozszerzenia reklam to jedna z najciekawszych, a wciąż
stosunkowo rzadko wykorzystywanych funkcji Adwordsa.
Umożliwiają one dodanie do standardowej tekstowej rekla-
my dodatkowych linijek z linkami do wybranych podstron
witryny, numerem telefonu lub mapką Google z zaznaczoną
lokalizacją firmy. Właśnie ta ostatnia opcja powinna szcze-
gólnie zainteresować lokalnych przedsiębiorców. Kampanię
można powiązać z kontem w Miejscach Google lub podać
adres lokalizacji ręcznie. W efekcie uzyskujemy reklamę wy-
różniającą się na tle konkurencji i dostarczającą przydatnych,
dodatkowych informacji użytkownikowi. Statystyki wyraźnie
wskazują, że reklamy z rozszerzeniami uzyskają nawet o kil-
kadziesiąt procent wyższe wskaźniki CTR.
Ze względu na te korzyści wyświetleniem rozszerzenia
nagradzane są tylko najlepsze reklamy, czyli takie, które
uplasują się na jednej z trzech pierwszych pozycji nad wyni-
kami naturalnymi.
NIE TYLKO GOOGLE
Usługi geolokalizacyjne nie są oczywiście zmonopolizowane
przez Google. Podobne możliwości oferuje chociażby Facebo-
ok Places, Foursquare czy Gowalla. Jednak ich działanie jest
inne i polega na „zameldowaniu się” w miejscu, w którym
aktualnie się znajdujemy. Tym sposobem publikujemy wia-
domość w jednym z powyższych serwisów internetowych,
a nasi znajomi mogą zapoznać się z naszą opinią na temat
danego miejsca. Za „zameldowanie się” otrzymujemy punkty,
które można wymienić w przyszłości na prezent w postaci
darmowego drinka lub obiadu. Jedynie Facebook nie ma funk-
cji zbierania punktów. Planowane jest jednak jej wprowadze-
nie w postaci usługi Facebook Deals.
ZAKUPY GRUPOWE
Zupełnie inną formę lokalnego marketingu obserwujemy
w tak zwanych zakupach grupowych, reprezentowanych
między innymi przez serwisy Groupon, CityDeal lub Citeam.
Wabią one użytkowników możliwością skorzystania z oferty
lokalnej firmy po bardzo atrakcyjnej cenie. Przedsiębiorcy
bardzo chętnie promują w ten sposób swoje usługi i pro-
dukty. Jak na dłuższą metę może się opłacać rozdawanie
kilkudziesięcioprocentowych rabatów i na dodatek płacenie
za to firmie pośredniczącej?
Po pierwsze, ilość ofert jest zawsze ograniczona, podobnie
jak terminy, w których można z nich korzystać. Ograniczony
jest również czas na podjęcie decyzji o zakupie oferty, przez
co decyzje podejmowane są zwykle impulsywnie. Nierzadko
zdarza się, że klienci zwyczajnie zapominają o zrealizowaniu
swoich kuponów, za które zdążyli już zapłacić. Pozostałych
Rozszerzenie lokalizacji Adwords pomaga w wyróżnieniu reklamy spośród innych linków sponsorowanych
Źródło: Materiały własne firmy Enzo
Narzędzia e-marketingu lokalnegoprzewodnik
należy zachęcić do skorzystania z dodatkowych usług. Częstą
metodą jest chociażby oferowanie tańszych kursów (języ-
kowych, prawa jazdy), ale tylko kilku pierwszych lekcji. Za
pozostałe trzeba już zapłacić normalnie, na co część zadowo-
lonych klientów na pewno się zdecyduje. Natomiast kupony
do restauracji często nie obejmują napojów i deserów.
Zainteresowanych dokładnym mechanizmem działania za-
kupów grupowych i współpracą z Grouponem zachęcamy do
przeczytania artykułu w drugim numerze „MARKETERA+”.
PODSUMOWANIE
Z produktów Google i Facebooka korzysta coraz więcej
przedsiębiorców, nie zawsze jednak zdając sobie w pełni
sprawę z drzemiącego w tym potencjału. Usługi geolokaliza-
cyjne są w Polsce wciąż stosunkowo mało popularne, chociaż
zainteresowanie nimi stale rośnie. Wzorując się na trendach
w krajach zachodnich, możemy jednak śmiało stwierdzić, że
moda na geolokalizację przyjdzie do nas niedługo i stanie się
zarówno powszechnym elementem życia społecznego, jak
i obowiązkowym narzędziem marketingowym lokalnych firm.
Autor tekstu:
Małgorzata Próchniak
Specjalista ds. reklamy internetowej
Agencja interaktywna Enzo
1. Miejsca Google – http://www.google.com/local/add2. Polska internetowa – http://www.polskainternetowa.pl3. Facebook Places – http://www.facebook.com/places4. Gowalla – http://www.gowalla.com5. Foursquare – https://www.foursquare.com6. Blog Google - http://googleblog.blogspot.com/
Warto doczytać:
Polecane firmy Oferta Dane kontaktowe
Zadaniem firmy Outcome-seo.pl jest dbanie o pieniądze zainwestowane przez naszych Klientów
tak, aby każda złotówka przyniosła jak największe korzyści w jak najkrótszym czasie. Skutecznie
prowadzone przez naszą firmę kampanie reklamowe linków sponsorowanych przyczyniły się do
osiągnięcia wielu sukcesów naszych klientów, a dzięki pozycjonowaniu stron internetowych wielu z
nich stało się liderami w swojej branży. Dobra pozycja - to nasza propozycja!
Outcome Adam Kupczyk
ul. Mołdawska 32c
61-614 Poznań
tel.: 61 646 08 71
e-mail: [email protected]
WyszukajNas.pl
Chcesz precyzyjnie trafiać ze swoją reklamą do klientów? Skontaktuj się z AdExperts. Skutecznie
budujemy widzialność produktów i usług firm w wyszukiwarce Google, za pomocą systemu linków
sponsorowanych Google Adwords. Oferujemy atrakcyjny system rozliczeń, darmowy audyt obecnych
działań Twojej firmy w wyszukiwarkach. Dla każdego przygotowujemy ofertę skonkretyzowaną pod
jego indywidualne potrzeby.
Dzięki temu tanio i precyzyjnie trafisz z przekazem do swoich klientów. Zadzwoń do ekspertów!
AdE Paweł Klepacki
ul Szczygla 8/18
00-370 Warszawa
tel.: 662 832 325 lub 791 852 657
e-mail: [email protected]
www.AdExperts.pl
Centrum Internetowe od 11 lat pomaga swoim klientom w promocji w Internecie.
Dzięki naszemu doświadczeniu oraz znajomości skutecznych technik, narzędzi i metod marketingu
internetowego wiele firm zyskało atrakcyjny i funkcjonalny serwis internetowy, a także znalazło się
w TOP10 wyszukiwarki Google. Pozycjonowanie to jedna z najskuteczniejszych metod marketingu
internetowego, ale stosujemy dla naszych klientów także inne formy jak videomarketing, social media,
linki sponsorowane, kampanie mailingowe.
Centrum Internetowe
ul. Stefczyka 34
20-151 Lublin
tel.: 81 444 62 16, 504 282 345
e-mail: [email protected]
www.reklamawgoogle.pl
Naturalne wyniki wyszukiwania – część wyników wy-szukiwania nie podlegająca wykupieniu przez programy linków sponsorowanych. SEO (ang. Search Engine Optimization) – działania zmierzające do polepszenia pozycji serwisu w wyszuki-warce internetowej.SERP (ang. Search Engine Results Page) – strona inter-netowa, która wyświetla listę adresów witryn znalezio-nych przy użyciu wyszukiwarki internetowej.Usługi geolokalizacyjne – usługi, w których wykorzysty-wane jest geograficzne położenie urządzenia mobilnego w celu dostępu do określonych informacji i danych. Wizytówka w Miejscach Google – wpis dotyczący firmy dodany do Miejsc Google.
Słownik:
Narzędzia e-marketingu lokalnego przewodnik
03/11 61
Autor tekstu:
Marcin Wsół
Młodszy specjalista ds. reklamy internetowej
Agencja interaktywna Enzo
03/1162
przewodnik
Bartłomiej Rak, Kamil Maroszek
› dlaczego hotelarze podchodzą sceptycznie do social media marketingu,
› jakie dane przemawiają za tym sposobem dotarcia do klien-tów,
› jakie kroki należy podjąć przed rozpoczęciem przygody z social media,
› z jakich narzędzi społecznościowych warto skorzystać, › jak prowadzić społecznościową komunikację, › jak mierzyć efekty takich działań, › czym mogą być media społecznościowe w komunikacji
hotelu.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
Media społecznościowe na usługach branży hotelarskiej
Stawiam dobry alkohol osobie, która znajdzie skuteczny sposób na przekonanie hotelarza do marketingowego wykorzystania w jego pracy mediów społecznościowych. N
ajpierw cofnijmy się nieco w czasie. Jeszcze kilka lat temu branża
interaktywna zwracała się do hotelarzy z propozycjami przygo-
towania strony internetowej dla ich hoteli. Takich ofert bywało
kilka, kilkanaście miesięcznie. Wnioski nasuwały się same: Internet to
03/11 63
przyszłość, trzeba mieć wizytówkę
w Sieci, bo internauci cię szukają
itd. Takie stwierdzenia sprzedawcy
powtarzali jak mantrę. Zabiegany
hotelarz w końcu przystawał na jedną
z propozycji. Minął może rok, dwa, a do
drzwi hotelu znów pukają sprzedawcy.
Tyle że jest ich teraz pięć razy więcej
– są nimi reprezentanci firm pozycjo-
nerskich, serwisów z rezerwacjami,
agencji interaktywnych, specjaliści do
spraw e-mail marketingu i teraz jesz-
cze social media marketingu. Branża
interaktywna rośnie jak na drożdżach!
Zakłopotany hotelarz (przecież dopiero
co zlecił wykonanie strony interneto-
wej) nie rozumie tego zamieszania.
Billboard jak stał, tak stoi, a w tym
Internecie to się tyle zmieniło? Wpadł
więc na pomysł, jak opędzić się od
oferentów, do których zwrócił się tymi
słowami: „Jeżeli wasze działania się
sprawdzą, zacznę sprzedawać także
poprzez ten kanał. Mogę zapropono-
wać wam prowizję, tak jak serwisom
rezerwacyjnym”. Ale w przypadku
niektórych usług ciężko o jednoznacz-
ne zapewnienie i natychmiastowe
efekty…
Świadomość potrzeby budowania wi-
zerunku i marki wśród polskiej branży
hotelarskiej jest bardzo zróżnicowana.
Z jednej strony na rynku możemy zna-
leźć dopracowane pod każdym wzglę-
dem obiekty, w których pomyślano
o w pełni profesjonalnym wyposażeniu
wnętrz, czy też estetycznej i efektyw-
nej identyfikacji wizualnej. Z drugiej
strony, sposób wykonania strony
WWW hotelu, a co za tym idzie – jego
prezentacji w Internecie – zupełnie nie
zgadza się z jakością rzeczywistego
obiektu. Potrzeba edukacji w tym
zakresie jest ogromna i obawiam się,
że jest to praca na lata. Niestety, więk-
szość właścicieli obiektów deklaruje,
że znajduje się w średniej kondycji
finansowej i chociażby z tego względu
ciężko zachęcić ich do innych działań
niż te, które kończą się rezerwacją po-
koju. Nawet jeżeli w dłuższej perspek-
tywie tamte działania będą bardziej
efektywne.
POTENCJAŁ INTERNETU
Według wspólnego badania firm
Forrester Research i Google 84% osób
planujących podróż prywatną i aż 79%
osób przymierzających się do wyjaz-
du służbowego używa Internetu do
poszukiwania miejsc odpowiednich do
odwiedzenia. Widoczny jest jeszcze
jeden trend: w Wielkiej Brytanii już
tylko 30% wyjazdów ma charakter
zorganizowany. Własna organizacja
wyjazdu cały czas zyskuje na popular-
ności (w tym momencie jest to aż 70%
wszystkich wyjazdów). Na podstawie
tych dwóch badań można wysunąć
wniosek, że coraz częściej od podróży
turystycznej oczekujemy znacznie
więcej niż standardowego, zorganizo-
wanego planu. Stąd powstające portale
prezentujące szeroki zakres atrakcji
z możliwością wrzucenia do „koszyka”
i utworzenia z nich unikatowego planu
podróży. Mnogość informacji dostęp-
nych w Sieci i łatwość ich pozyskiwania
wspiera naszą potrzebę niezależności.
Turysta w Internecie szuka informacji
o atrakcjach turystycznych, obiektów
noclegowych, relacji z podróży innych
itd. Kiedyś wynikami takiego wyszu-
kiwania były tylko informacje, które
do sieci wprowadzili właściciele stron
internetowych. W momencie spopula-
ryzowania trendu Web 2.0 w Internecie
może wypowiedzieć się każdy. Wy,
my, ktokolwiek ma tylko ochotę i coś
do przekazania. Jest to niezwykle
proste i nie wymaga specjalistycznej
wiedzy. Tę zmianę sposobu komuni-
kacji – z monologu wąskiej grupy osób
mających witryny internetowe do
naturalnej dyskusji opartej o społeczne
środki przekazu – nazywamy mediami
społecznościowymi.
Według badań firmy TravelClick
tylko 25% światowych hotelarzy nie
korzysta jeszcze z mediów społecz-
nościowych. Preferują raczej trady-
cyjne metody sprzedaży i budowania
wizerunku. Ci, którzy zdecydowali się
na rozszerzenie kanałów sprzedaży
o social media (75% respondentów!),
preferują korzystanie z Facebooka –
65% odpowiedziało, że wykorzystuje
ten serwis jako kolejny sposób na
dotarcie do klientów (na kolejnych
miejscach znalazł się Twitter – 20%
i Groupon – 10%). W polskiej branży
hotelarskiej, która dopiero raczku-
je w mediach społecznościowych,
powyższe wyniki będą odwrotne:
zapewne dopiero 25% hotelarzy
wykorzystuje ten kanał komunikacji.
Zanim jednak kolejni przedstawiciele
branży skuszą się na rozszerzenie
swoich działań, warto, aby przyjrzeli
się jakimi kanałami dysponują w tym
momencie. Niedopracowana, niefunk-
cjonalna i niespozycjonowana strona
internetowa to podstawowy problem,
który skutecznie zniweczy wszelkie
„społecznościowe wysiłki”. Podobnie
zresztą jak brak obecności w interne-
towych systemach rezerwacyjnych.
Drogi hotelarzu: zanim pomyślisz
o Facebooku – zadbaj o podstawy!
DZIAŁANIA PRZED
Strona internetowa obiektu jest
kluczowym elementem komunikacji
z klientem. Jeżeli prowadzone są dzia-
łania w mediach społecznościowych,
to nadal strona – a nie profil w danym
portalu – stanowi podstawowe źródło
informacji o hotelu w Sieci, bo właśnie
tam przekierowywany jest internauta
z poziomu kanałów społecznościo-
wych. Jeżeli witryna jest przyjazna
użytkownikowi (intuicyjna nawiga-
cja, przejrzystość, wyeksponowanie
najważniejszych informacji), prezen-
tuje szerszy kontekst niż sama oferta
hotelowa (atrakcje w okolicy, formy
Media społecznościowe na usługach branży hotelarskiej przewodnik
03/1164
spędzania wolnego czasu) i cechuje
się dobrym pozycjonowaniem, to
istnieje szansa, że zostanie osiągnięta
przyzwoita konwersja sprzedażowa.
Aby jednak do tego doszło, konieczne
jest posiadanie wygodnego i przej-
rzystego systemu rezerwacji online,
dzięki któremu w ciągu kilku minut od-
wiedzający stronę dokona gwaranto-
wanej rezerwacji bez zbędnego w tym
przypadku kontaktu z hotelem.
Ważne jest również udostępnienie
pokojów w portalach rezerwacyjnych,
takich jak Booking.com, Expedia.com,
HRS czy rodzime portale Netmedia lub
PTQV. Odpowiednio dobrane zapewnią
hotelowi wzrost rezerwacji – nieza-
leżnie od miejsca położenia obiektu
i częstotliwości prowadzonych przez
niego akcji promocyjnych. Należy pa-
miętać, że sporo internautów korzysta
z powyższych serwisów przed każdym
dłuższym wyjazdem – dokonując rezer-
wacji właśnie za ich pomocą czują się
„pewnie”. Jeżeli internetowa obecność
obiektu hotelowego spełnia powyższe
wymagania, można pomyśleć o działa-
niach w mediach społecznościowych.
POMYSŁ I CZAS
U podstaw mediów społecznościowych
leżą zmiany, dzięki którym charakter
komunikacji w Internecie stał się bar-
dziej naturalny. Już samo to stwierdze-
nie sugeruje, jak powinna wyglądać
obecność hotelu w social mediach.
Niestety, wiele obiektów ogranicza się
wyłącznie do komunikowania swojej
oferty. Taka sytuacja nie zachęca do
naturalnego dialogu. Wystarczy sobie
wyobrazić, że wraz z grupą innych
osób znajdujemy się w zamkniętym
pokoju – jak w takiej sytuacji się
wypowiadać, aby zachęcić pozostałe
osoby do dyskusji? Nachalna prezen-
tacja oferty może je zniechęcić do
naszej osoby i w efekcie do opuszcze-
nia pomieszczenia. Skutki? Tracimy
potencjalnych fanów/followersów.
Komunikacja hotelu w mediach spo-
łecznościowych powinna być anga-
żująca i pełna życia. Potrzebny jest
więc pomysł na komunikowanie się
z internautami, wciągnięcie ich w krąg
„lubiących” stronę hotelu, zachęcenie
do interakcji z naszym profilem. Trzeba
również zdać sobie sprawę z faktu,
że nawet jeżeli osoby decyzyjne nie
wyrażą zgody na zaistnienie w me-
diach społecznościowych, dyskusja
o obiekcie i tak, prędzej czy później,
się pojawi. Nikt nie zabroni internau-
tom komentować jakości obsługi, cen
czy wyposażenia danego obiektu. Po-
mysł i „niechowanie głowy w piasek”
mogą zadecydować o powodzeniu tej
formy promocji.
Prócz pomysłu potrzebny jest jeszcze
czas. Przynajmniej w części każdy
z tych czynników można kupić –
poprzez zatrudnienie osoby o odpo-
wiedniej wiedzy i umiejętnościach lub
też skorzystanie z usług wyspecjali-
zowanej agencji. W „części” ponieważ
zatrudnienie nawet najlepszych
profesjonalistów będzie wymagało
zaangażowania się przedstawicieli
hotelu. Poznanie specyfiki hotelu,
określenie celów akcji, przedstawienie
pełnej oferty obiektu, jego zalet, atrak-
cji czy rabatów (choćby ograniczonych
czasowo) wymaga komunikacji na linii
specjalista do spraw mediów społecz-
nościowych – pracownik hotelu, więc
bez kosztów się nie obejdzie. Jeżeli
natomiast zostanie podjęta decyzja, że
działania będą prowadzone na własną
rękę, trzeba się liczyć z wygospodaro-
waniem minimum 40 godzin mie-
sięcznie w grafiku osoby, która będzie
odpowiedzialna za naszą obecność
w mediach społecznościowych.
WYBÓR I KONFIGURACJA NARZęDZI
Wiele podmiotów swoją przygodę
z mediami społecznościowymi rozpo-
czyna pod wpływem panującej mody
i trendów, zapominając o solidnej
analizie, która powinna poprzedzać
podjęcie takiej decyzji. Efektem tych
działań są profile, które świecą pust-
kami, i zniechęcenie administratorów.
Należy pamiętać, że poza czasem,
pomysłem i wiedzą, które są kluczowy-
mi czynnikami w zakresie prowadzenia
działań społecznościowych, ważna jest
również ich ciągłość. Zupełnie bezsen-
sowna będzie jakakolwiek aktywność,
która ma potrwać miesiąc, dwa lub
nawet pół roku. Wprowadzając hotel
do świata mediów społecznościowych,
trzeba liczyć się z koniecznością regu-
larnego przypominania internautom
o istnieniu obiektu.
Na etapie planowania należy określić,
na jakich narzędziach będą opierały
się przewidziane działania, wyznaczyć
czas, który będzie można na nie prze-
znaczyć oraz określić, jaki budżet jest
dostępny. Minimum działań zapewni
„Social Media Starter”, który zakłada
aktywność na czterech polach:
1. serwisy rekomendacyjne – inter-
netowy marketing szeptany; ma
miejsce głównie na łamach wyspe-
cjalizowanych serwisów, w których
internauci dzielą się swoimi opinia-
mi i komentarzami na temat atrakcji
turystycznych, bazy noclegowej czy
też innych obiektów infrastruktury
turystycznej. Do najpopularniej-
szych serwisów tego typu należą:
Tripadvisor, HolidayCheck i Trivago.
Świadomy hotelarz powinien na
bieżąco, w ramach dostępnych
możliwości, kontrolować i kształ-
tować wizerunek swojego obiektu
w wybranych serwisach;
2. serwisy społecznościowe (Nasza
Klasa/Facebook) – to w tych miej-
scach odbywa się dialog społeczno-
ści skupionej wokół hotelu. Obiekt
powinien przedstawić ciekawy prze-
kaz marketingowy, który zachęci
internautów do interakcji. Konkursy,
Media społecznościowe na usługach branży hotelarskiejprzewodnik
gry, newsy i dyskusje – lubię to!
Trzeba być również przygotowanym
na trudne pytania i negatywne
opinie, które prędzej czy później na
pewno się pojawią;
3. mikroblogi (na przykład Twitter) – to
najlepsze miejsce do informowania
o nowych promocjach i ważnych wy-
darzeniach. Tutaj każda wiadomość
przybiera postać SMS-a (140 zna-
ków), wysłanego do społeczności.
Twitter jest z powodzeniem wyko-
rzystywany przez świat celebrytów.
Warto śledzić dyskusję dotyczącą
naszej okolicy – wiele osób za pomo-
cą Twittera szuka poleceń dotyczą-
cych miejsc noclegowych;
4. wideo (YouTube) – to jedna z na-
jatrakcyjniejszych form przekazu
treści w Sieci. Wielu potencjalnych
gości obiektu będzie zainteresowa-
nych filmami prezentującymi hotel,
ale także scenami z jego życia.
Według najnowszych badań dużo
większą skuteczność mają filmy na-
grane przez hotel (oznaczone marką
obiektu) niż materiały przygotowa-
ne przez gości.
Dobrze, jeżeli hotelowi uda się zaist-
nieć w każdym z wyżej wymienionych
serwisów. Pojawienie się obiektu
wyłącznie na Facebooku lub Youtube
nie wyklucza obiektu z walki o trwałe
miejsce w świadomości klientów. Co
więcej, może spowodować, że rozsze-
rzenie aktywności społecznościowej
będzie czymś naturalnym i z satysfak-
cją zostanie przyjęte przez interneto-
wą społeczność. Obiektom, które chcą
w pełni wykorzystać potencjał mediów
społecznościowych, polecamy obranie
poniższej drogi:
Podstawą spójności poszczególnych
profili w serwisach społecznościowych
będzie na pewno opatrzenie ich nazwą
obiektu wraz z jego położeniem.
Ponadto większość narzędzi daje moż-
liwość zamieszczenia krótkiego opisu
obiektu, grafik wizerunkowych, linku
do strony internetowej oraz zdjęcia.
Dane te powinny być spójne w każdym
z profili.
ROZPOCZYNAMY DZIAŁANIA
Rozpoczęcie budowania społeczności
będzie wiązać się ze sprecyzowaniem
grupy docelowej działań. W przypad-
ku zdecydowanej większości hoteli
sytuacja jest o tyle skomplikowana, że
klienci reprezentują przynajmniej kilka
grup i większa specjalizacja nie jest
możliwa. W sieci obserwatorów hotelu
powinni się znaleźć przedstawiciele
takich grup, jak:
› klienci biznesowi (na przykład czę-
sto podróżujący sprzedawcy),
› turyści,
› agenci turystyczni,
› przedstawiciele różnych organizacji,
organizatorzy konferencji, niefor-
malnych spotkań i innych wydarzeń,
› „wpływowi” – przedstawiciele bran-
ży turystycznej, blogerzy, właścicie-
le serwisów turystycznych,
› osoby z regionu w którym znajduje
się hotel,
› konkurencja.
Każda z powyższych grup jest zainte-
resowana nieco inną treścią. Najlepiej
jednak podejmować aktywności
dopasowane do potrzeb danej grupy
na przemian z tymi uniwersalnymi.
Działania w mediach społecznościo-
wych należy rozpocząć od pokazania
się innym. Warto dołączyć do grup
o podobnych zainteresowaniach, by
tym samym zakomunikować swoją
obecność w Sieci. Social media to
interaktywny dialog, dlatego działania
powinny angażować społeczność już
od samego początku – warto organi-
zować konkursy, udzielać rabatów,
dzielić się ciekawymi informacjami
Media społecznościowe na usługach branży hotelarskiej przewodnik
Reklama
ul. Obwodowa 25, Inowrocław 88-100, tel. 52 357 69 10, 664 429 364 www.klaudiadruk.pl
Druk offsetowy
Naświetlarnia CTP
Introligatornia
Studio graficzne
Druk cyfrowy
03/1166
i dyskutować. Ważnym aspektem jest znalezienie cech, które
wyróżniają obiekt, i budowanie na tej podstawie swojego
unikalnego wizerunku. W dyskusjach należy poruszyć różne
tematy – również te okołoturystyczne. Warto pokazać, jak
działa hotel, co się w nim dzieje i co można robić w jego oko-
licy. Należy pamiętać, że nadrzędne wartości, które powinny
przyświecać działaniom, to: szczerość, transparentność
i autentyczność.
MIERZYMY EFEKTY
Sposobów na określenie przychodów z działalności w me-
diach społecznościowych jest kilka. Przede wszystkim należy
monitorować konwersję sprzedażową witryny internetowej,
czy też systemu rezerwacyjnego na Facebooku. Warto badać
pochodzenie klientów dokonujących rezerwacji za pomocą
innych kanałów. Można również mierzyć sprzedaż konkret-
nych ofert kierowanych wyłącznie do osób, które obser-
wują profile społecznościowe hotelu. Reasumując – to, co
najłatwiej zmierzyć, to lead’y sprzedażowe, ruch na stronie,
interakcje i zaangażowanie osób obserwujących profile. Trud-
ność w oszacowaniu efektywności komunikacji w mediach
społecznościowych to jednak największa obawa marketerów
przed rozpoczęciem działań w tym kanale (według badań
Social Media Brand Index 2010 44% respondentów wykazuje
taką obawę). Dlatego powstają profesjonalne narzędzia, za
pomocą których można precyzyjnie mierzyć „szum” o danej
marce w Sieci. Dzięki temu łatwiej jest oszacować efek-
ty społecznościowych działań oraz zarządzać możliwymi
negatywnymi opiniami. Profesjonalne rozwiązania jednak
kosztują – od 100 do nawet kilkuset złotych miesięcznie.
WARTO?
Prowadząc działania w mediach społecznościowych, należy
starać się monitorować ich efekty oraz definiować wnioski
i rekomendacje na przyszłość. Nie tylko zwiększą one
skuteczność tych działań, ale również pozwolą optymalizo-
wać związane z nimi koszty. Społeczność, która skupi się
wokół hotelu będzie wymagać zaangażowania. Trzeba o nią
dbać jak o klienta, który właśnie wynajął pokój. W tej formie
komunikacji świadomość zagrożeń i obowiązków odgrywa
bardzo ważną rolę.
Czy istnieje skuteczniejsza forma sprzedaży usług hotelo-
wych niż bezpośredni kontakt z klientem? Tak – skutecz-
niejszym jest uświadomienie przyszłemu klientowi, że chce
skorzystać z danych usług jeszcze zanim poczuje taką po-
trzebę. Media społecznościowe dają taką możliwość – szan-
sę na pozytywne zaistnienie w świadomości potencjalnych
klientów i sieci ich znajomych. Warto ją wykorzystać! Nie
należy się jednak spodziewać natychmiastowego wzrostu
sprzedaży. Sprzedaż prowadzona na podstawie budowania
pozytywnego wizerunku wymaga czasu.
1. Miesięcznik „Hotelarz” – wydanie kwietniowe, majowe i czerw-cowe – cykl artykułów na temat obecności hoteli w mediach społecznościowych.
2. Blog Tnooz.com – angielskojęzyczny blog o nowych technolo-giach w branży turystycznej.
3. slideshare.net – liczne prezentacje na temat obecności hoteli w Internecie.
Warto doczytać:
Autor tekstu:
Bartłomiej Rak
Bloger i fan mediów
społecznościowych
Socjomania.pl
e-mail: [email protected]
Artykuł napisany we współpracy z Kamilem Maroszkiem
- hotelarzem, managerem Hotelu Galicja Wellness & SPA
w Oświęcimiu
Fan/follower – osoba śledząca dany profil społecznościowy
w Internecie.
Konwersja sprzedażowa – określa, jaki procent internautów
odwiedzających witrynę dokonuje zakupu usługi.
Lubię to – przycisk pozwalający oznaczyć treść, która się komuś
podoba i jednocześnie podzielić się nią z pozostałymi internautami
(wprowadzony przez serwis Facebook).
Lead sprzedażowy – w praktyce jest to osoba, która jest zainte-
resowana daną usługą i zostawiła w hotelu swoje dane z prośbą
o kontakt (np. w kwestii wypełnienia formularza rezerwacyjnego).
Media społecznościowe – środki komunikacji podlegające spo-
łecznej kontroli.
Web2.0 – określenie trendu w Internecie, w którym kluczową rolę
odgrywają treści generowane przez internautow (UGC – ang. User-
Generated Content).
Słownik:
Media społecznościowe na usługach branży hotelarskiejprzewodnik
Skuteczny e-mail marketing od podstaw Część 3
Targetowanie
Paweł Sala
› jak należy segmentować swoja bazę odbior-ców,
› jak wykorzystać targetowanie behawioralne w e-mail marketingu,
› jak wykorzystać targetowanie deklaratywne, › o geotargetowaniu.
Z artykułu dowiesz się m.in.:W poprzednich artykułach opisałem Wam, jak efektywnie zbudować swoją bazę odbiorców oraz jak przygotować i przeprowadzić kampanię e-mail marketingową. Dzisiaj chciałbym opowiedzieć Wam co nieco o targetowaniu wysyłek, czyli tworzeniu odpowiednich segmentów na bazach danych służących zwiększaniu efektywności kampanii.
Niestety, jednym z „przekleństw” e-mail marketingu
jest to, że jest on relatywnie bardzo tani. Dlatego
też marketerzy często nie wykorzystują wszelkich
możliwości, które oferują nowoczesne narzędzia do e-mail
marketingu. Najczęściej tłumaczą to brakiem czasu. W tym
cykle
03/1168
Reklama
cykleSkuteczny e-mail marketing od podstawCzęść 3 – Targetowanie
miejscu warto wspomnieć o jednym
fakcie: mianowicie o tym, że segmen-
towanie baz danych i targetowanie
wysyłek powoduje średnio wzrost
wskaźnika open rate o 1,2 do 3,3
punktów procentowych w zależności
od rynku, na jakim działa dana firma.
JAK MOŻEMY SEGMENTOWAĆ BAZY?
Obecnie narzędzia do e-mail marke-
tingu pozwalają segmentować bazy
odbiorców w dwojaki sposób. Po
pierwsze, możemy bazować na danych
deklaratywnych, które subskrybent
zostawi przy zapisie, i w oparciu o nie
tworzyć odpowiednie grupy. Po drugie,
możemy wykorzystać bardzo rozbu-
dowane targetowanie behawioralne,
bazujące na tym, co dany odbiorca ro-
bił z przesłanym mu przez nas mailem
(czy go otworzył, kliknął w jakiś link
itd). Oczywiście oba sposoby mogą
być łączone w celu stworzenia jeszcze
dokładniejszych segmentów. Istnieje
jeszcze trzeci hybrydowy sposób
bazujący na analizowaniu zachowań
odbiorców, ale nie względem danego
maila, lecz na Twojej stronie interne-
towej lub w e-sklepie. Strona zbiera
takie dane, a następnie za pomocą API
przekazuje je do systemu, do e-mail
marketingu. Tam stają się niejako
danymi deklaratywnymi i w oparciu
o nie możemy tworzyć odpowiednie
segmenty.
TARGETOWANIE BEHAWIORALNE
Obecnie na rynku dostępnych jest
kilka systemów oferujących całkiem
przyzwoite możliwości, jeżeli chodzi
o metody targetowania behawio-
ralnego. W zależności od systemu
możliwości te są zróżnicowane.
Praktycznie jednak we wszystkich
mamy do czynienia z następującymi
funkcjami pozwalającymi tworzyć
grupy (segmenty) w oparciu o nastę-
pujące reguły: osoba otworzyła maila,
nie otworzyła maila, otworzyła maila
i kliknęła w jakiś link lub konkretny
link, albo nie kliknęła w żaden lub po
prostu nie otrzymała danej wiadomo-
ści. W oparciu o takie reguły możemy
stworzyć całkiem efektywne segmen-
ty, zwłaszcza wówczas, kiedy mamy
w naszej ofercie możliwość dosłania
jakichś informacji lub przypomnie-
nia o jakimś zdarzeniu. Wyobraźmy
sobie, że wysyłamy maila z informacją
o różnych szkoleniach. Wiemy, że dana
grupa osób kliknęła w link dotyczący
szkolenia „zarządzanie sobą w czasie”,
jakie ma się niedługo odbyć, i właśnie
kończą się na nie zapisy. Dlatego do
tych osób nie wysyłamy już innych
propozycji, tylko wysyłamy w mailu
informację o tym, że zostały ostatnie
miejsca na to szkolenie. Ewentualnie
jako uzupełniającą ofertę przesyłamy
informację o szkoleniu z asertyw-
ności i efektywności osobistej, a nie
na przykład z zarządzania finansami
w małej firmie. Najważniejsze to
pamiętać, aby nigdy nie mówić wprost
w mailu: „wiemy, że interesujesz się
szkoleniem zarządzania sobą w cza-
sie”, gdyż większość ludzi nie lubi
(i zapewne nie wie), że Ty dokładnie
wiesz, w co oni klikają. Oczywiście,
zupełnie inną sytuacją jest ta, kiedy
już ktoś będzie na tym szkoleniu, a Ty
wyślesz mu maila z przekazem „Pawle,
cieszymy się, że byłeś na szkoleniu
zarządzania sobą w czasie. Poniżej
przesyłamy kilka dodatkowych infor-
macji, które mogą cię zainteresować
i pomóc bardziej panować nad swoim
czasem. Być może zainteresuje cię
szkolenie z asertywności i efektywno-
ści osobistej, na które dostaniesz od
nas 10% rabatu, jeżeli zapiszesz się
w ciągu najbliższych dwóch dni”. Oczy-
wiście to tylko przykład – w zależności
od branży możecie różnie wykorzystać
te dane.
TARGETOWANIE BEHAWIORALNE – TAGOWANIE
Część systemów do e-mail marketingu
oferuje opcję tagowania odpowiednimi
słowami linków, które wystąpią w da-
nej kampanii lub nawet tagowanie
całej kampanii. Jest to użyteczna funk-
cja, gdyż pozwala na zaoszczędzenie
bardzo dużej ilości czasu. Powiedzmy,
że prowadzisz sklep internetowy
2,50 zł*za
* Fo
rmat
XS.
For
mat
XL
od 8
kre
dytó
w (
od 2
0 zł
) -
Zdj
ęcie
: La
uren
t Sai
llard
#17
7437
44 -
**K
oszt
roz
mow
y lo
kaln
ej
Sekretarka wynajeciado‘
Sekretarka wynajeciado‘
Osoby, biznes, architektura, pejzaże, obiekty...
Skorzystaj z ponad 13 milionów obrazów i wideo royalty-free
w cenie od 2,50 zł i wzmocnij swoją komunikację:
strony www, broszury, mailingi, prezentacje, reklamy...
Fotolia nr 1 wśród banków kreatywnych plików w Europie!
To zdjęcie dostępne jest w naszej bazie pod numerem 17743744
Telefon +48 22 389 70 52 ** www.fotolia.pl/marketingowiec
Reklama
ze sprzętem elektronicznym. W swoich mailach wysyłasz
zazwyczaj przekrojową ofertę swojego sklepu. Czyli znaj-
dzie się tam zarówno telewizor X- 32 cale, jak i telewizor
Y- 40 cali oraz DVD, zestaw kina domowego i jeszcze 10
innych produktów w super cenie, to załóżmy, że realizujesz
swoje wysyłki raz w tygodniu. Po roku masz już ponad 50
kampanii i chcesz stworzyć segment osób zainteresowa-
nych telewizorami. Korzystając ze zwykłego targetowania
behawioralnego, musiałbyś stworzyć grupę zawierającą
ponad 50 reguł „osoba otworzyła kampanię i kliknęła w kon-
kretny link”. Co więcej, za każdym razem, gdy wyślesz nową
kampanię, musiałbyś aktualizować swoją grupę o kolejny
link. Jednym słowem, kupa roboty... i w tym właśnie miejscu
przychodzą z pomocą tagi, czyli słowa klucze, którymi mo-
żesz oznaczyć dane linki w swoich kampaniach. Powiedzmy,
że wszystkie linki, które dotyczą telewizorów, oznaczać
będziesz tagiem „TV”. Teraz wystarczy stworzyć grupę, któ-
ra „otworzyła kampanię i kliknęła w link oznaczony tagiem
TV”. Jedna reguła, a zbierze wszystkie dane ze wszystkich
kampanii. I co więcej – będzie automatycznie zbierać nowe
osoby z przyszłych kampanii. Jednym słowem, oznacza to
znaczną oszczędność czasu i pracy. Oczywiście, do danego
linku możesz zazwyczaj przypisać kilka tagów – w zależno-
ści od tego, jakich danych będziesz potrzebował. Analogicz-
ne działania możesz stworzyć, oznaczając całą kampanię
konkretnymi tagami. Tego typu segmenty bardzo dobrze
sprawdzają się w przypadku działań e-commerce. Dane te
można także wykorzystać przy zastosowaniu kontentu
dynamicznego, ale o tym więcej w następnym artykule.
TARGETOWANIE BEHAWIORALNE – LOJALNOŚĆ
Prowadząc działania e-mail marketingowe, z czasem doj-
dziesz do wniosku, że twoje kampanie otwiera tylko kilka
procent całej bazy (średni wskaźnik Open Rate w 2010 roku
wynosił ok. 16%). Co więcej, może okazać się, że na twojej
liście są osoby, które w ciągu ostatnich kampanii nie otwo-
rzyły żadnego maila od ciebie. W takiej sytuacji – mając już
trochę danych historycznych (co najmniej 6 miesięcy przy
założeniu częstotliwości komunikacji 2 razy w miesiącu) –
możesz stworzyć grupy bazujące na lojalności odbiorców.
Oznacza to, że tworzymy grupę odbiorców, która otwo-
rzyła co najmniej X % kampanii od czasu wysłania do nich
pierwszej z nich. Zazwyczaj warto stworzyć trzy segmenty
odbiorców.
Pierwszy z nich zawiera osoby, które otworzyły co najmniej
75% wysłanych do nich maili. Grupę tą można nazwać
„lojalną” i w jej ramach nie jest wymagana zmiana marke-
tingowej strategii e-mail. Ewentualnie w pewnych grupach
odbiorców warto nagrodzić takich subskrybentów, a następ-
nie wszelkimi możliwymi kanałami komunikować to, że
nagrodziliśmy lojalnych czytelników naszego newslettera.
Zazwyczaj kolejna wysyłka ma już wyższy Open Rate –
wszak skoro mogę dostać nagrodę za samo otwieranie
maila... to czemu tego nie zrobić?
Segment drugi utrzymuje lojalność na poziomie 25-74%.
Jest to grupa, do której powinniśmy zastosować działania
optymalizacyjne i prawdopodobnie uda nam się szybko
część z jej odbiorców awansować do grupy pierwszej.
W tym wypadku optymalizacja powinna skupić się na
wykorzystaniu testów A/B tematu (i/lub nadawcy) wiado-
mości w celu zaktywizowania czytelników. Możemy także
sprawdzić, czy czas wysyłania naszego maila (pora dnia/
dzień tygodnia) jest optymalny.
Trzecia grupa to osoby, których lojalność jest poniżej 24%.
Są to osoby, które bardzo trudno namówić do otworzenia
naszego maila. Tutaj warto zastanowić się nad całym pakie-
tem reaktywacyjnym, czyli nie tylko optymalizacja tematu
/ nadawcy / terminu wysłania wiadomości, ale także zasta-
cykleSkuteczny e-mail marketing od podstawCzęść 3 – Targetowanie
nowienie się nad tym, co wysyłamy.
Być może jest tam za mało wartości
dodanej dla użytkownika, a być może
wysyłamy zbyt często nasze wia-
domości i warto robić to rzadziej.
Aktywacja takiej grupy jest bardzo
trudna i nie ma na to jednego dobrego
przepisu – wszystko wszak zależy od
branży, w jakiej operujemy.
GEOTARGETOWANIE
Kolejną informacją, jaką uzyskasz,
korzystając z dobrych systemów
do e-mail marketingu, jest to, skąd
(z jakiego województwa) pochodzą
twoi odbiorcy. Przy zapisie w meto-
dzie double opt-in system odczytuje
przy potwierdzeniu odpowiednie dane
i już wszystko jest jasne. Oczywiście,
forma automatycznego sprawdzenia
ma pewne wady, tj. te osoby, które
korzystają z telefonu komórkowego
jako modemu, będą zawsze geoloka-
lizowane w Warszawie, co oczywiście
nie będzie zawsze odpowiadać ich
faktycznemu miejscu zamieszkania.
Ponadto mieszkający na pograniczu
województw i korzystający z łączy
ADSL (np. neostrady) mogą czasem
zostać przypisani do sąsiedniego woje-
wództwa. Niezależnie od tego wszyst-
kiego masz jednak całkiem dobry obraz
tego, jak geograficznie rozłożeni są
twoi obecni i potencjalni klienci (osoba,
która zapisuje się do newslettera,
najczęściej nim jest). Dzięki temu
możesz odpowiednio prowadzić swoje
działania marketingowe lub budować
sieć sprzedaży offline. Natomiast jeżeli
prowadzisz sprzedaż online, też mo-
żesz odpowiednio targetować swoje
komunikaty.
Dobrym przykładem są biura podróży,
które oferują wycieczki last minute.
Jeżeli wiedzą, że wylot danej wy-
cieczki jest z Gdańska, nie powinni jej
targetować do osób zamieszkujących
w województwie podkarpackim... bo
raczej nikt z Rzeszowa nie będzie
jechał przez całą Polskę, by polecieć
na wakacje jeszcze gdzieś dalej.
Oczywiście dobre systemy do e-mail
marketingu poza rejestrowaniem miej-
sca zapisu do newslettera na bieżąco
sprawdzają, gdzie ostatnia wiadomość
została otwarta. Tak więc wiesz, że
dana osoba, mimo że zapisała się do
newslettera przebywając wówczas
na terenie Podkarpacia (np. w okresie
studiowania), obecnie przebywa w Ma-
łopolsce (bo podjęła np. pracę w Kra-
kowie). Najważniejsze że systemy do
e-mail marketingu robią to za nas i nie
potrzebujemy żadnej wiedzy technicz-
nej, aby takie dane móc przetwarzać.
Jeżeli prowadzimy działania e-commer-
ce i już coś sprzedaliśmy danej osobie,
najczęściej prosimy o podanie kodu
pocztowego. W oparciu o te informacje
część systemów do e-mail marketingu
pozwala na odpowiednie segmento-
wanie odbiorców.
TARGETOWANIE DEKLARATYWNE
Tak jak pisałem wcześniej, targe-
towanie deklaratywne to właśnie
segmentacja subskrybentów w opar-
ciu o dane, które podają nam oni przy
zapisie. Oczywiście, im więcej danych
będziemy chcieli uzyskać, tym mniej
osób ostatecznie zapisze się na nasz
newsletter. Osobiście jestem zwolen-
nikiem zbierania tylko adresu e-mail
i imienia użytkownika. Dzięki temu
możemy w oparciu o imię automatycz-
nie rozpoznać płeć naszego odbiorcy.
Pozwala to na kierowanie innego
komunikatu do mężczyzn, a innego do
kobiet. Co więcej, jeżeli twój mailing
ma charakter sprzedażowy, możesz
zacząć operować odpowiednią kolo-
rystyką oraz zdjęciami w zależności
od płci – działa to niezawodnie. Jeżeli
przy zapisie zbierasz więcej danych
lub są one wysyłane za pomocą API
do zintegrowanego systemu e-mail
marketingowego, to ten przechowuje
je w tzw. polach dodatkowych. Na
szczęście do danego rekordu możesz
przypisać dowolną ilość takich pól.
W oparciu o warunki logiczne możemy
stworzyć zapytania dotyczące danego
pola. Najczęściej systemy do e-mail
marketingu powinny obsługiwać
następujące zapytania:
› pole równa się,
› pole nie równa się,
› pole zawiera,
› pole nie zawiera,
› pole kończy się na,
› pole zaczyna się na.
Takie zapytania możemy oczywiście
odpowiednio łączyć spójnikami „lub”
oraz „i”.
…I JESZCZE TAKIE MAŁE CO NIECO
Systemy do e-mail marketingu mają
najczęściej dwie ciekawe i użyteczne
funkcje przy targetowaniu. Pierwsze
pozwalają tworzyć segment w oparciu
o datę dopisania się użytkownika do
naszej listy subskrybentów. Dzięki
temu jeżeli wiemy, że właśnie robi-
liśmy akcję lead generation i mamy
grupę adresów, która nie otrzymała
ostatniego super ważnego mailingu,
możemy go im dosłać.
Dodatkowo bardzo ważne jest, aby
system do e-mail marketingu bez
problemu mógł tworzyć tzw. dopeł-
niania grupy, czyli tworzyć grupę
z reszty nieprzydzielonych subskry-
bentów. Dzięki temu będziesz miał
zawsze pewność, że niezależnie od
parametrów każdy z twoich odbiorców
dostanie do ciebie jakiś komunikat
(choćby najbardziej ogólny) w danym
okresie. Zawsze należy pamiętać, że
e-mail marketing to działanie cykliczne
i regularne, a co za tym idzie – najwięk-
szym błędem jest pomijanie części
odbiorców w naszej komunikacji.
Skuteczny e-mail marketing od podstawCzęść 3 – Targetowanie
cykle
03/1172
EFEKT SYNERGII
Dobre systemy do e-mail marketingu pozwalają na osiąg-
nięcie super efektu przy tworzeniu segmentacji dzięki moż-
liwości łączenia kilku segmentów w jeden. Możemy więc
bez problemu stworzyć grupę osób złożoną z mężczyzn,
którzy dopisali się do listy w ciągu ostatniego miesiąca
i kliknęli w jakikolwiek link w ostatniej kampanii.
SPRAWDZAJ SWOICH ODBIORCÓW
Segmentowanie baz danych najlepiej działa jeżeli jesteśmy
w stanie sprawdzić czy to, że dana osoba klikała na dany
link spowodowało dokonanie zakupu danego produktu/usłu-
gi. W takim wypadku zamiast wysyłać „przecenę” na dany
produkt, warto wysłać do takiej osoby ofertę z produktami
uzupełniającymi, np. kupiłeś telewizor, to może zainteresuje
cię zestaw kina domowego. Podobnie jest z zakupem usług.
Jeżeli ktoś nabył nasze szkolenie, na pewno nie wybierze
się na kolejne, odbywające się tuż po tamtym. Dlatego od-
czekaj z nową ofertą jakiś czas. Zaproponuj kilka tematów
e-learningu, spośród których odbiorca będzie mógł wybrać
ten, który interesuje go najbardziej. Na tej podstawie
będziesz w stanie przygotować atrakcyjną ofertę szkolenia
płatnego. Pamiętaj jednakże o czasie, który powinien od
tego czasu upłynąć – zwykle jest to około 6 miesięcy.
ZAKOŃCZENIE
Teraz już wiesz, jak efektywnie możesz targetować swoje
wysyłki. W kolejnym artykule opiszę, jak optymalizować
kampanie, czyli jak tworzyć maile, które nie będą trafiały do
folderu SPAM poczty użytkowników, oraz jak wykorzystać
kontent dynamiczny do jeszcze bardziej skutecznych wysy-
łek. Życzę wszystkim owocnych kampanii.
Autor tekstu:
Paweł Sala
Dyrektor zarządzający
FreshMail
e-mail: [email protected]
cykleSkuteczny e-mail marketing od podstawCzęść 3 – Targetowanie
Reklama
Like it or not, czyli jak zostać marketerem lubiącym Facebooka Część 3
Reklama na Facebooku
Popularność Facebooka jako narzędzia marketingowego spowodowana jest wysokim i stale rosnącym zasięgiem serwisu, a także ciekawymi rozwiązaniami, które oferuje on w zakresie komunikacji reklamowej. Z tego powodu hasło „reklama na Facebooku” nieustannie rozbudza wyobraźnię marketerów. Trzecia część cyklu poświęcona została narzędziom reklamowym oferowanym przez ten serwis społecznościowy.
Michał Wiśniewski, Marta Dzikiewicz
› jakie rodzaje reklam udostępnia Facebook, › czym jest reklama angażująca i jak ją wykorzystać, › na czym polegają zdarzenia sponsorowane, tzw. spon-
sored stories, › jakie są możliwości aplikacji i zasady organizacji konkur-
sów na Facebooku, › na czym polegają usługi Facebook Places oraz Facebo-
ok Deals.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
Podstawowa forma reklamowa na Fa-
cebooku ma postać boksu emitowanego
w prawej kolumnie serwisu. Niewielkie
wymiary boksu wymuszają maksymalną długość
tekstu reklamowego (135 znaków przeznaczo-
nych na treść reklamy) i wielkość możliwej do
wykorzystania grafiki. Wydaje się jednak, że
w czasach SMS-ów i mikroblogingu tak krótki
przekaz nie stanowi przeszkody. Oczywiście,
podobnie jak na fan page’u, w reklamie na Fa-
cebooku również preferowany jest bezpośredni,
luźny styl komunikacji, do odbiorców zaś najlepiej zwracać
się per „ty”. Szczegóły dotyczące formułowania treści rekla-
my, definiowania grupy odbiorców, a więc targetowania kam-
panii czy określania stron docelowych kampanii dostępne są
w języku polskim w sekcji
www.facebook.com/ad_guidelines.php.
Wyróżniamy dwa miejsca, w których możliwa jest emisja
reklam w postaci boksów. Pierwszym jest strona główna Fa-
cebooka wraz ze stronami profilowymi. Emitowane są tu re-
klamy angażujące (premium engagement ads), standardowe
(standard ads) oraz wszystkie typy zdarzeń sponsorowanych
(sponsored stories). Drugie miejsce to podstrony Facebooka
(np. strony galerii zdjęć lub dodatkowych zakładek na fan
page’ach). Reklamy tu dostępne to tzw. marketplace ads,
obejmujące reklamy standardowe, reklamę typu „Like” oraz
niektóre zdarzenia sponsorowane.
cykle
03/1174
Czym różnią się między sobą wymienio-
ne rodzaje reklam?
Zakup reklam na stronie głównej
możemy opłacać w dwóch modelach
– CPM oraz Reach Block. CPM to Cost
Per Mille, czyli opłata za tysiąc odsłon
reklamy. Na Facebooku kampania
w tym modelu musi trwać minimum 3
dni. Reach Block natomiast polega na
mocnym, jednodniowym „uderzeniu”
przy założeniu dużego zasięgu. Kampa-
nia wyświetlana jest użytkownikom na
każdej odsłonie strony głównej Facebo-
oka, przy czym maksymalny capping,
a więc liczba wyświetleń przypadająca
na jednego użytkownika, wynosi pięć
na dobę. Niezależnie od obranego
modelu reklamy na stronie głównej
Facebooka traktowane są jako formy
Premium. Znacznie podnoszą bowiem
świadomość marki i jej prestiż, są pozy-
tywnie odbierane przez użytkowników
i dają duży efekt wirusowy. Spraw-
dzają się zatem w przypadku kampanii
wizerunkowych. Formy Premium można
kupić jedynie u oficjalnych partnerów
Facebooka. W Polsce jest nim Facebook
NOW działający w ramach ARBOinter-
active.
Tymczasem reklamy wyświetlane na
podstronach Facebooka dostępne są
w modelu CPM oraz CPC. Model Cost Per Click, czyli opłata za kliknięcie,
sprawdza się w kampaniach, których
celem jest przenoszenie ruchu w dane
miejsce w Internecie, ewentualnie jako
jeden z elementów bardziej rozbu-
dowanych działań, np. jako promocja
konkursu. Marketplace ads można
zamówić przez agencję reklamową lub
dom mediowy, albo zakupić je samemu
za pośrednictwem systemu reklamowe-
go Facebooka, płacąc kartą kredyto-
wą. Należy jednak pamiętać, że bez
względu na reklamy, jakie zamierzamy
wyemitować, warto zastanowić się
nad zleceniem kampanii na Facebooku
specjalistom. Daje nam to gwarancję
profesjonalnej optymalizacji kampanii
oraz przede wszystkim jej obsługi nie
przez automat, lecz zespół traffików
i planerów, którzy mogą odpowiedzieć
za sukces lub porażkę działań.
Przejdźmy do charakteryzacji poszcze-
gólnych rodzajów reklam. Reklama standardowa to boks z grafiką i teks-
tem, który przekierowuje użytkownika
na dany fan page na Facebooku bądź
na dowolną inną stronę internetową.
Reklamy angażujące natomiast
zawsze linkują do podstrony Facebo-
oka. Poza tym Premium Engagement
Ads nie tylko informują o produkcie
i eksponują logotyp marki, lecz przede
wszystkim odwołują się do jej aktyw-
ności na serwisie i zachęcają użytkow-
nika do interakcji. Ze względu na rodzaj
aktywności, do jakiej użytkownik jest
zapraszany, reklamy typu Premium
Engagement Ads dzielimy na:
› like – boks z guzikiem „Lubię to”,
umożliwiający polubienie strony
z poziomu reklamy,
› poll – boks z ankietą, w której użyt-
kownik może wybrać jedną z trzech
odpowiedzi,
› event – jedyna reklama linkująca do
strony wydarzenia założonego na
Facebooku,
› video comment – reklama z materia-
łem wideo, umożliwiająca komento-
wanie spotu z poziomu reklamy (sam
materiał wideo możemy połączyć
z każdą z wymienionych wyżej form
reklamowych: video like, video poll,
video event).
Internauta, podejmując interakcję z re-
klamą, staje się czynnym odbiorcą prze-
kazu reklamowego. Warto przypomnieć
też, że każda aktywność użytkownika
(także ta dotycząca boksów reklamo-
wych) widoczna jest na jego profilu,
a także na ścianach wszystkich jego
znajomych. Użytkownik niejako poleca
im dany przekaz, dzięki czemu reklama
staje się bardziej wiarygodna i budzi
zainteresowanie kolejnych odbiorców.
Prowadzi to do rozprzestrzeniania się
efektu wirusowego. Opisany tu mecha-
nizm działania reklam angażujących
stanowi poniekąd jeden z parametrów
targetowania tego typu kampanii – na
znajomych osób, które weszły w inter-
akcję z reklamą.
Wpływ rekomendacji czynionych przez
osoby znajome wykorzystywany jest
też w kolejnym rodzaju reklamy na
Facebooku – Sponsored Stories, czyli
tzw. zdarzeniach sponsorowanych.
W tym przypadku informacja o in-
terakcji użytkownika z reklamą jest
widoczna na jego profilu oraz na „ścia-
nach” jego znajomych, a także w formie
boksu reklamowego wyświetlanego
w premiowanym miejscu strony głów-
nej i stron profilowych wszystkich jego
znajomych. Formę tę wprowadzono do
sprzedaży w marcu br. i serwis sukce-
sywnie wprowadza nowe jej odmiany.
Wyróżnić można jednak pięć głównych
grup zdarzeń sponsorowanych:
› like – wyświetla użytkownikowi
informacje o tym, kto z jego znajo-
mych jest fanem danej strony (forma
służąca promocji fan page’a i zdoby-
waniu nowych fanów),
› post – poleca wpis, który na fan
page’u reklamodawcy został oznako-
wany jako „Lubię to” przez któregoś
ze znajomych użytkownika (forma
wspierająca kampanie reklamowe,
służąca promocji strony i aktualizacji
kontentu),
› application – pokazuje, kto ze zna-
jomych użytkownika użył aplikacji
lub jakie osiągnął wyniki, np. w grze
(umożliwia przejście bezpośred-
nio z poziomu reklamy do danej
aplikacji),
› check-in – informuje o znajomych,
którzy zameldowali się w danym
miejscu za pomocą usługi Facebo-
ok Places lub zadeklarowali chęć
skorzystania z oferty w ramach
usługi Facebook Deals (usługom tym
poświęcimy więcej uwagi w dalszej
części artykułu),
› domain – informuje o znajomych,
Like it or not, czyli jak zostać marketerem lubiącym FacebookaCzęść 3 – Reklama na Facebooku
cykle
03/11 75
którzy „polubili” treść na zewnętrz-
nym serwisie (np. produkt w sklepie
internetowym lub artykuł na portalu
informacyjnym) lub udostępnili na
swoim profilu link do tego serwisu.
Reklamodawcy mogą korzystać ze zda-
rzeń sponsorowanych po wykupieniu
reklamy typu Premium lub Marketplace.
W tym miejscu konieczny wydaje się
jeszcze powrót do kwestii targetowa-
nia reklam na Facebooku. Wszystkie
rodzaje boksów reklamowych mogą
być targetowane według kryteriów
społeczno-demograficznych (wiek,
płeć, kraj, miasto zamieszkania), jak
i według zainteresowań odbiorców.
Ta właściwość razem z opisanym już
mechanizmem działania reklam anga-
żujących powoduje, że ten typ reklamy
i rozwiązania na niej bazujące dają
olbrzymie możliwości w zakresie ko-
munikacji z użytkownikami Facebooka.
Ważną rolę odgrywa tu sama kreacja
reklamowa. Jak już wspomnieliśmy, for-
ma reklamy nie umożliwia jej twórcom
zbyt wielu możliwości kreatywnego
działania. Na Facebooku możliwa jest
jednak bieżąca optymalizacja kampanii
w trakcie jej trwania, a więc spraw-
dzanie skuteczności różnych kreacji
zależnie od cech odbiorców. Oznacza
to dobór najefektywniejszych kreacji
w poszczególnych grupach celowych.
Planując kampanię anagażującą, nie
wolno zapomnieć o wysokiej jakości
reklamowanego kontentu. Na temat
charakteru działań prowadzonych na
Facebooku pisaliśmy w poprzedniej
części cyklu. W tym miejscu wspomnieć
należy o nieco bardziej zaawanso-
wanych formach obecności na tym
serwisie – aplikacjach, nie tylko tych
konkursowych. Aplikacja to osadzone
na Facebooku oprogramowanie stwo-
rzone przez zewnętrznych dewelope-
rów. Zakres tematyki i funkcjonalności
facebookowych aplikacji w zasadzie nie
ma granic. Najczęściej spotykanymi są:
aplikacje rozrywkowe, przede wszyst-
kim różnorodne gry, quizy, zabawy,
które służą budowaniu pozytywnych
skojarzeń z marką. Popularnymi apli-
kacjami są także formularze i ankiety,
dzięki którym marka pozyskuje cenne
dla niej informacje m.in. o preferencjach
użytkowników dotyczących produk-
tu. Inne aplikacje prezentują ofertę
specjalną, a także oferują drukowanie
kuponów na zniżki w sklepach lub
punktach usługowych. Geolokalizacja
użytkowników umożliwia wdrożenie
aplikacji o specjalnych funkcjonalnoś-
ciach, takich jak repertuar lokalnych kin
czy narzędzie mierzące wyniki trenin-
gów w dowolnej dyscyplinie.
Każdorazowe uruchomienie aplikacji
widoczne jest dla wszystkich zna-
jomych użytkownika. Korzystanie
z aplikacji facebookowej zwykle
uzależnione jest od „polubienia” marki,
przez co pozyskuje ona nowych fanów.
Efekt wirusowy zostaje dodatkowo
wzmocniony, jeśli aplikacja uwzględ-
nia element rywalizacji – użytkownik
chętnie podejmie wyzwanie i porówna
własne wyniki z wynikami swoich
znajomych. Dobrym rozwiązaniem na
popularyzację aplikacji jest też kampa-
nia prowadzona w boksach reklamo-
wych. Aplikacje wzbogacają poza tym
udostępniany przez markę kontent,
stanowią dla użytkowników dodatkową
funkcjonalność oraz budują wizerunek
marki. Często też niosą realną korzyść
w postaci nagród.
Szczegółowe możliwości aplikacji na
Facebooku oraz zasady ich udostęp-
niania, m.in. zasady wykorzystywania
danych uzyskanych za pomocą aplikacji
czy też warunki zaciągania przez
aplikację kontentu z profilu użytkow-
nika prezentowane są w dokumencie
dotyczącym polityki Facebooka (http://
developers.facebook.com/policy/)
oraz w sekcji poświęconej aplikacjom
(https://developers.facebook.com/docs/
guides/canvas/).
Niezależnie od rodzaju aplikacji
element rywalizacji, czy też drobne
nagrody są, jak już wspomnieliśmy, mile
widziane przez użytkowników. Pamię-
tajmy jednak o dodatkowych zasadach
obowiązujących na Facebooku podczas
organizowania konkursu:
› zasady konkursu muszą być zgodne
z prawem obowiązującym w danym
kraju, wymagane jest stworzenie
regulaminu konkursu,
› uczestnictwa w zabawie nie można
uzależniać od aktywności użytkow-
nika na fan page’u (czyli od napisania
przez niego posta lub komentarza);
spośród aktywności na Facebooku
warunkiem uczestnictwa w kon-
kursie może być wyłącznie przystą-
pienie do fanów marki, check-in we
wskazanym miejscu oraz używanie
wskazanej aplikacji (zwróćmy uwagę,
że chodzi tu o warunek uczestni-
ctwa w konkursie – nie ma przy tym
mowy o nagrodzie, gdyż zgodnie
z regulaminem Facebooka nie można
nagradzać użytkowników wyłącznie
za przyłączenie się do grona fanów
marki),
› wejście na fan page nie może być
też automatycznie zgodą na udział
w konkursie,
› jeżeli konkurs polega na udostęp-
nianiu zdjęć lub filmów, to musi
odbywać się poprzez zewnętrzną
aplikację podpiętą do Facebooka (in-
formując o konkursie, np. w kampanii
reklamowej, odnosimy użytkownika
do aplikacji, nie do fan page’a),
› nie wolno poprzez Facebooka infor-
mować zwycięzców o wygranej (np.
na ich profilu lub czacie),
› poprzez zewnętrzną aplikację moż-
liwe jest zbieranie danych kontakto-
wych uczestników konkursu.
Zasady przeprowadzania konkursów
na Facebooku mogą wydawać się
restrykcyjne, jednak po wczytaniu się
w regulamin promocji (dostępny pod
adresem http://www.facebook.com/
promotions_guidelines.php) wszystko
Like it or not, czyli jak zostać marketerem lubiącym FacebookaCzęść 3 – Reklama na Facebooku
cykle
03/1176
powinno stać się jasne. Konkursy wspomagają budowanie
świadomości marki oraz mocno angażują i aktywizują odbior-
ców. Popularnym rozwiązaniem jest zaproszenie użytkowni-
ków do tworzenia nowych wersji reklamowanego produktu.
Zebrane w ten sposób dane mogą wspomóc rozwój oferty
firmy.
Na rynku działają dostawcy gotowych aplikacji dostosowy-
wanych pod konkretnego klienta. Takie rozwiązania mogą
okazać się korzystne i tanie. Koszt stworzenia od zera
aplikacji na Facebooku zależy od jej mechanizmu i potrzeb
zleceniodawcy i wahać może się od kilku do nawet kilkuset
tysięcy złotych. Dodatkowo dojść do tego mogą koszty kam-
panii reklamowej oraz nagród, dlatego szczególnie w począt-
kowej fazie obecności marki na Facebooku warto przemyśleć
opłacalność konkursu. Czasem korzystniejsze może okazać
się wykorzystanie budżetu konkursowego na rozwój fan
page’a lub kampanię w boksach reklamowych.
Od marca br. firmom działającym lokalnie Facebook oferuje
usługę Places, polegającą na oznaczaniu swojej bieżącej
lokalizacji na mapie w serwisie. Places stanowi pierwszy
etap na drodze do udostępnienia bazującej na niej usługi
Facebook Deals, która oznacza możliwość realizacji różnorod-
nych akcji sprzedażowych. Użytkownik korzystający z usługi
Deals po wykonaniu check-in w danym miejscu otrzyma na
smartfonie listę punktów usługowych i sklepów znajdujących
się w okolicy miejsca jego pobytu, w których może skorzy-
stać z ofert zniżkowych i promocji (ang. deals).
Skorzystanie przez użytkownika zarówno z usługi Places, jak
i wybranie ofert w usłudze Deals, są oczywiście upublicz-
niane na jego profilu, a także widoczne dla wszystkich jego
znajomych (jak już wspominaliśmy – także w postaci zdarzeń
sponsorowanych). Przewidywana data uruchomienia Facebo-
ok Deals w Polsce to trzeci kwartał br. Facebook udostępni
wówczas w naszym kraju cztery rodzaje Deals’ów:
› Individual Deal – w zamian za check-in w danym loka-
lu użytkownik otrzymuje rabat, upominek albo próbkę
produktu,
› Friend Deal – skorzystanie z promocji wymaga zameldowa-
nia w danym miejscu kilku znajomych – wszyscy otrzymują
rabat lub upominek (deal grupowy),
› Loyalty Deals – oferty promocyjne przysługują użytkowni-
kom, którzy wielokrotnie meldowali się w danym miejscu
(zasada podobna do programu lojalnościowego),
› Charity Deals – datek kierowany jest na cel charytatywny
w imieniu użytkownika, który zameldował się w danym
miejscu.
Dobór narzędzi reklamowych i intensywność prowadzenia
kampanii zależą od charakteru działań marki na Facebooku,
jak i promowanego produktu czy usługi. W każdej strate-
gii jednak warto uwzględnić choćby wybrane narzędzia
reklamowe, które nie tylko przyciągają nowych fanów, lecz
także wzbogacają oraz pogłębiają komunikację z użytkow-
nikami. Najłatwiej zacząć od prostej kampanii na boksach
reklamowych. Pamiętajmy tylko, aby nie zaniedbać zdoby-
tych już fanów i regularnie dostarczać im nowych treści.
Lokalni reklamodawcy powinni też spróbować wykorzystać
potencjał usługi Deals. Im większe doświadczenie i większą
liczbę fanów zdobędzie nasza marka na Facebooku, tym
większą zaczniemy odczuwać potrzebę realizacji bardziej
niestandardowych działań. W miarę upływu czasu regularne
angażowanie użytkowników w kontakt z marką staje się
coraz trudniejsze, a wymagania fanów rosną. Wówczas warto
pomyśleć o aplikacji lub konkursie, który odpowiada na ich
potrzeby.
Autor tekstu:
Michał Wiśniewski
Account executive
Facebook NOW (ARBOinteractive)
e-mail: [email protected]
Autor tekstu:
Marta Dzikiewicz
PR and marketing manager
ARBOinteractive
e-mail: [email protected]
Polecana firma Oferta Dane kontaktowe
� Tworzeniu aplikacji i gier konkursowych
� Obsłudze reklam Facebook Ads
� Tworzeniu interaktywnych zakładek na
strony Facebook
� Tworzeniu i moderacji Fan Page w serwisie
� Kampaniach reklamowych na blogach
� Integracji stron firmowych z Facebook
BlueBox Media Al. Piłsudskiego 30/4041-303 Dąbrowa Górniczatel.: 609 020 386e-mail: [email protected] www.facebook.com/BlueBoxMedia
1. przykłady dobrych i złych rozwiązań zastosowanych w aplikacji: http://developers.facebook.com/docs/guides/policy/exam-ples_and_explanations/.
Warto doczytać:
Like it or not, czyli jak zostać marketerem lubiącym FacebookaCzęść 3 – Reklama na Facebooku
cykle
03/11 77
BlueBox Media to agencja interaktywna specjalizująca się w:
Planowanie kampanii i wskaźniki mediowe Część 2
Radio
28 sierpnia 1922 roku amerykańska stacja radiowa Earth & Air & Fire nadaje pierwszy, trwający 10 minut spot reklamowy. Jest to reklama kompleksu apartamentów należących do The Queensboro Realty Company, za którą firma zapłaciła 100 dolarów. Rok później reklama staje się nieodłączną częścią emisji radiowych. Mamy XXI wiek – dziś ciężko sobie wyobrazić, że kiedyś w ogóle mogło nie być radia.
Karolina Jarocka
› jakie są wady i zalety radia, › jakie korzyści może przynieść synergia radia z innymi
mediami, › jak planuje się kampanię radiową, › jakie wskaźniki określają stopień intensywności kampa-
nii radiowej, › w jakim kierunku zmierza radio.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
RADIO JAKO KANAŁ KOMUNIKACJI Z KONSUMENTEM – WADY I ZALETY
Radio na przestrzeni lat ewoluowało. Wielkie radioodbiorniki, z których odbiór fal radiowych możliwy był jedynie poprzez podłączone do nich słuchawki, wypierane były przez coraz mniejsze i poręczniejsze urzą-dzenia, aż w końcu XXI wiek przyniósł nam mieszczące się w kieszeni aparaty mobilne. Trwające kilka minut, emitowane jednorazowo, nigdzie nierejestrowane komunikaty zastąpione zostały kilkudziesięciosekun-dowymi spotami, nadawanymi wielokrotnie w trakcie trwania kampanii. Rozwój technologii, a także rozkwit społeczno-kulturowy również w du-
cykle
03/1178
żym stopniu przyczyniły się do rozwoju radia, wyposażając je w szereg zalet.
Medium powszechne i wszechobecne
W Polsce jest około 250 stacji radio-wych (w tym ogólnopolskich, regio-nalnych i lokalnych). Radio to medium, które swoim zasięgiem obejmuje pra-wie cały kraj. Według danych SMG KRC z 2009 roku aż 81% społeczeństwa w wieku 15-75 lat słucha codziennie radia, z czego ponad połowa słuchaczy spędza z nim przynajmniej 3 godziny dziennie, a co dziesiąty słuchacz słucha radia ponad 10 godzin w ciągu dnia! Należy również podkreślić, że słuchal-ność radia nie zmienia się w istotnym stopniu w ciągu roku.
Radio jest medium pierwszego kon-taktu i towarzyszy słuchaczom przez większą część dnia, kiedy aktywność innych mediów jest znacznie mniejsza (w tym czasie odbiorcy nie konsumują innych mediów). Towarzyszy nam rano (często nawet nas budzi), jest z nami w drodze do pracy i w miejscu pracy, a także w drodze na zakupy i w samym miejscu sprzedaży. Największą słu-chalność odnotowuje się w godzinach od 7 (w weekendy od 9) do około 15. Potem zaczyna ona stopniowo spadać, ale dopiero od 17.30, czyli w późnych godzinach popołudniowych i wieczor-nych, liczba odbiorców zaczyna maleć na korzyść telewizji.
Pisząc o wszechobecności radia, chcia-łabym również zwrócić uwagę na jego mobilność. Dzięki takim technologiom jak przenośne odtwarzacze mp3, mp4, smartfony, ipady i telefony komórkowe z wbudowanym radiem może ono być z nami zawsze i wszędzie, nawet gdy jesteśmy w ruchu. To bez wątpienia wyróżnia radio na tle innych mediów. Według danych SMG KRC w 2009 roku 29% jego użytkowników deklarowało, że słucha radia przez telefon komórko-wy i aż 16% przez odtwarzacze mp3 lub mp4.
Medium uniwersalne
Radia słuchają zarówno ludzie młodzi, jak i starsi, kobiety i mężczyźni, niezależnie od wykształcenia, miejsca zamieszkania czy dochodów. Słuchają go zarówno gospodynie domowe, pracownicy fizyczni, jak i dyrektorzy lub pracownicy umysłowi. Zasięg dzienny jest największy wśród osób w wieku 15-49 (powyżej 80%), przy czym wśród pozostałych grup wiekowych jest niewiele niższy (powyżej 70%).
Wysoka częstotliwość przy niskim koszcie dotarcia
Radio jest idealnym medium dla kam-panii, których efektywna częstotliwość jest wysoka (konieczna jest duża liczba powtórzeń przekazu w celu jego zapa-miętania). Dzięki niskim kosztom emisji można postawić na budowę wysokiej częstotliwości.
Jako samodzielny kanał komunikacji radio doskonale sprawdza się w na-głośnieniu akcji promocyjnych, imprez i innych wydarzeń tego typu, kiedy dla zapewnienia efektywności kampanii ważna jest duża liczba kontaktów z re-klamą. Jest to medium taktyczne.
Targetowanie
Za pomocą radia jesteśmy w stanie docierać do wąskich grup odbiorców sprofilowanych pod kątem miejsca ich zamieszkania, wieku czy zaintereso-wań. Ze względu na dużą różnorodność stacji radiowych i dzięki wyodrębnieniu stacji ogólnopolskich, regionalnych i lo-kalnych można zaplanować kampanię o ograniczonym zasięgu, nie marnując wydatków na dotarcie z reklamą do osób nie będących w grupie docelowej. Na przykład kampania regionalnego produktu czy lokalnego punktu usługo-wego zostanie nagłośniona w stacjach o zasięgu adekwatnym do obszaru dys-trybucji produktu lub działania punktu.
Brak zappingu
Badania przeprowadzone przez Ipsos dowodzą, że reklama radiowa uzna-
wana jest za zdecydowanie mniej irytującą niż telewizyjna. Dlatego w przypadku tego medium nie obser-wuje się zjawiska zappingu, które jest powszechne w przypadku telewizji.
Bezpośredni wpływ na dokonywa-nie zakupu – efekt świeżości
Radio wspiera sprzedaż poprzez docie-ranie z komunikatem do odpowiednich grup docelowych bezpośrednio w miej-scu sprzedaży lub w momencie poprze-dzającym zakupy. Reklama produktu usłyszana na przykład w samochodzie lub w drodze do sklepu wzmaga chęć kupienia go. Zgodnie z Advertising Ra-dio Bureau (2001) aż 59% konsumen-tów w godzinie zakupu miało kontakt z radiem, a tylko 27% z outdoorem, 20% z telewizją, 11% z magazynami kolorowymi i 10% z prasą.
Niski koszt produkcji i krótki czas realizacji
Realizacja kampanii radiowej – od mo-mentu jej zaplanowania, przez proces produkcji, aż do chwili emisji – odbywa się znacznie szybciej niż w innych me-diach i przy stosunkowo niskich kosz-tach. Umożliwia to stworzenie kilku kopii reklamowych, a także osiągnięcie wysokiej częstotliwości kontaktów z reklamą.
Wady radia – jest ich zdecydowanie mniej i nawet ze względu na swoją wagę nie są w stanie przeważyć istot-nych zalet tego medium.
Medium „w tle”
Podczas słuchania radia odbiorcy czę-sto są zajęci równoczesnym wykony-waniem innych czynności lub własnymi myślami. Przekaz radiowy jest prze-lotny i szybko umyka, czasem zostając wybiórczo, a często w ogóle niezapa-miętanym. Z uwagi na to, że radio nie wymaga aktywnego zaangażowania odbiorcy w jego odbiór, często również współistnieje z innymi środkami przekazu, np. Internetem i prasą. Czyni to z niego medium odbierane „w tle”, co nie sprzyja budowaniu świadomości
Planowanie kampanii i wskaźniki medioweCzęść 2 - Radio
cykle
03/11 79
marki ze względu na słabą zapamięty-walność przekazu. Dlatego radio musi bardziej „napracować się”, aby skupić i utrzymać naszą uwagę.
Krótka żywotność przekazu
Podobnie jak w telewizji, ale w odróż-nieniu od outdooru, gazet i czasopism reklama w radiu zaraz po emisji „ginie”. Ciężko w ciągu 15 czy 30 sekund „uchwycić” uwagę słuchacza i przeko-nać go, że przekazywana informacja jest istotna, interesująca czy angażu-jąca. Dodatkowo fakt odbierania radia „w tle” potęguje to zjawisko. Dlatego potrzebna jest większa ilość kontaktów z reklamą, żeby była ona efektywna.
Problem z wyróżnieniem się
Obok stacji ogólnopolskich na rynku radiowym działa mnóstwo rozgłośni o zasięgu regionalnym i lokalnym. To sprawia, że radio jest medium bardziej elastycznym, ale jednocześnie wymaga od plannera więcej pracy na etapie wyboru nadawcy przekazu reklamo-wego. Ze względu na dużą ilość stacji radiowych i nierównomiernie teryto-rialne rozłożenie słuchalności bardzo ważny jest etap selekcji nadawców. W obliczu tak wielu rozgłośni radiowych na jednym rynku zmuszone są one walczyć o słuchaczy. Trzy cieszące się największym audytorium stacje (RMF, Radio ZET i Program 1 PR) pochłaniają łącznie ponad 50% udziałów w tym rynku.
Brak wizualizacji przekazu
Jest jeszcze jedna cecha, która według różnych źródeł (a tak naprawdę subiek-tywnych odczuć) może być zarówno wadą, jak i zaletą radia. Jest to brak wizualizacji przekazu. Radio oferuje tyl-ko dźwięk, bez obrazu i ruchu. Reklama wymaga większego skupienia uwagi, żeby została zapamiętana, lub większej częstotliwości. Jednak to ograniczenie radia przez niektórych jest wykorzy-stywane z dobrym skutkiem, ponieważ odwołuje się do wyobraźni słuchacza. Z tego powodu radio nazywane jest teatrem wyobraźni i w tym kontekście
możemy mówić o zalecie tego medium. Język i dźwięk są jedynymi narzędzia-mi, za pomocą których można zbudo-wać przekaz, więc często w reklamach radiowych stawia się na humor lub zapadające w pamięć melodie budzące pozytywne skojarzenia. Jeśli radio jest używane w kampanii w połączeniu z telewizją, słuchacze będą przekładali obraz z reklamy telewizyjnej na spot radiowy.
RADIO TO ZA MAŁO?
Radio świetnie sprawdza się podczas kampanii typu call to action, promo-cyjnych i podtrzymujących świado-mość marki. Jednak oparcie kampanii launchowej (wprowadzenie produktu na rynek) tylko o radio to za mało, żeby zrealizować ambitne cele marketingo-we czy sprzedażowe. Biorąc pod uwagę powyższe zalety radia, jest ono mimo wszystko naprawdę dobrym kanałem komunikacji z konsumentem (zwłasz-cza, że nie dotyczy go problem clutteru) i nie należy pomijać go w media-miksie, ale umiejętnie wykorzystać do wzmoc-nienia pozostałych mediów.
Często, kiedy planujemy ulokowanie większości budżetu w prasie, Internecie czy w outdoorze, radio może je efek-tywnie uzupełniać, nadając kampanii rozgłosu. Może ją także wzmacniać pod-czas niskiej aktywności innych mediów. Badania przeprowadzone przez SMG KRC w 2009 roku pokazały, że w dni powszednie do godziny 16 radio jest medium o największym zasięgu. Także w weekendy w godzinach porannych jest dominujące.Mówimy wówczas o synergii mediów (efekt mnożnika mediów), która polega na odpowiednim doborze mediów w celu doprowadzenia do interakcji między nimi. Siła oddziaływania dwóch nośników reklamy jest większa niż siły każdego z nich osobno. Efekt synergii jest tym silniejszy, im bardziej reklamy w obu tych mediach uzupełniają się pod względem formy przekazu. Najbardziej komplementarny z radiem jest Internet, który we współpracy z nim można wy-korzystać na kilku płaszczyznach: › stacje radiowe mają swoje strony
WWW, na których można zamieścić reklamę,
› reklamy odsyłają słuchaczy do stron WWW reklamowanego produktu/usługi, producenta, firmy,
› radia internetowe również emitują reklamy.
Oczywiście, połączenie radia z innymi kanałami komunikacji może być równie efektywne i zależy od stopnia kon-sumpcji mediów w grupie docelowej. Radio wzmacnia przekaz wizualny in-nych nośników i sprawia, że zostaje on zauważony i zapamiętany – efekt ten jest trudny do osiągnięcia za pomocą samego radia. W głowie odbiorcy rodzi się skojarzenie reklamy, którą widział, z tą, którą słyszy w radiu.
JAK SIę PLANUJE KAMPANIę RADIOWĄ?
Jeśli wiemy już, że radio znajdzie się w media-miksie kampanii, przecho-dzimy do planowania zakupu czasu antenowego. Musimy: › zdecydować, jaką taktykę wybrać, › ustalić, w których stacjach będziemy
emitować spoty, › wybrać najlepsze pasma dla naszego
produktu i grupy docelowej, › zdecydować o ilości i częstości
emisji.
W podjęciu decyzji pomogą nam bada-nia (w Polsce dostarczane przez SMG KRC Radio Track) oraz analiza poniż-szych zmiennych.
Taktyka częstotliwości
W zależności od celów, które mamy do zrealizowania, możemy skupić się na budowaniu zasięgu lub częstotliwości i w oparciu o wybraną taktykę zapla-nować media-miks. Taktyka zasięgu polega na dotarciu do szerokiego grona odbiorców w krótszym czasie, taktyka częstotliwości – na dotarciu do wąskie-go grona odbiorców w dłuższym.
Planując kampanię radiową, warto jednak dążyć do zwiększenia średniej liczby kontaktów z reklamą (OTH), prze-de wszystkim z uwagi na to, że przekaz
Planowanie kampanii i wskaźniki medioweCzęść 2 - Radio
cykle
03/1180
radiowy jest ulotny i charakteryzuje się niską zapamiętywalnością. Aby ją zwiększyć, należy przyjąć taktykę bu-dowania częstotliwości. A radio – dzięki niskim kosztom dotarcia – jest właśnie takim medium, które doskonale sobie z tym poradzi. Nie lokuj budżetu we wszystkich moż-liwych stacjach radiowych. Zwiększy to zasięg jedynie o 1+, który w przy-padku kampanii radiowej nie przyniesie wymiernych korzyści, ponieważ obniży tym samym częstotliwość reklamy – a to właśnie ona leży u podstaw suk-cesu. W tym miejscu również zwracam uwagę na to, by nie adaptować reguł, które rządzą telewizją do planowania kampanii radiowej. O ile w telewizji budowa zasięgu jest istotna, o tyle w radiu jest to kwestia drugorzędna.
Słuchalność stacji radiowych
Określa ją wskaźnik AQH (ang. Average Quarter-Hour Rating) – audytorium średniego kwadransa, obliczone w zdefiniowanych przedziałach czasu. Określa procent słuchaczy w populacji, słuchających programu radiowego przez co najmniej 5 minut w ciągu danego kwadransa. AQH dla danej stacji równe jest sumie zasięgów stacji w kwadransach zawierających się w zdefiniowanym odcinku czasu, podzielonej przez liczbę kwadransów zawierających się w tym odcinku czasu. Może być liczony dla doby lub innego dowolnie zdefiniowanego przedziału czasu. Im wyższe AQH, tym większy zasięg danej stacji radiowej.
AQH jest najczęściej używane w po-łączeniu z ATSL (ang. Average Time Spend Listening), czyli średni czas słu-chania. Jest to wskaźnik określający ile czasu przeciętny słuchacz poświęca na słuchanie stacji w ciągu doby (lub krót-szego, dowolnie zdefiniowanego prze-działu czasu) i równy jest średniemu czasowi słuchania stacji, jaki przypada na słuchacza. Czas słuchania jest poda-ny w minutach. Jeśli respondent słuchał w jednym kwadransie więcej niż jednej stacji, to czas słuchania każdej z nich jest równy ilorazowi 15 minut przez liczbę słuchanych stacji.
Podczas gdy AQH pokazuje nam średnią liczbę słuchaczy danej stacji, to ATSL pokazuje czas spędzony na słu-chaniu jej. Podsumowując, im wyższe wartości mają obydwa wskaźniki dla danej stacji, tym bardziej wykorzysta-nie ich w kampanii przemawia na jej korzyść.
Rankingi słuchalności w grupie docelowej
Na podstawie zasięgów kwadranso-wych, dziennych lub tygodniowych analizujemy, jakich stacji słuchają osoby z naszej grupy docelowej.Zasięg tygodniowy stacji oznacza liczbę osób z grupy docelowej, które zadeklarowały, że słuchały stacji przy-najmniej raz w ciągu 7 dni poprzedzają-cych wywiad.Zasięg dzienny stacji oznacza liczbę osób z grupy docelowej, które zadekla-rowały, że słuchały stacji przynajmniej przez kwadrans w dniu poprzedzającym wywiad.Zasięg w kwadransach stacji oznacza liczbę osób z grupy docelowej, które zadeklarowały, że słuchały stacji przy-najmniej raz w dniu poprzedzającym wywiad, w co najmniej jednym z wybra-nych kwadransów.Możemy badać również zasięg w grupie stacji. Bierzemy wówczas pod uwagę liczbę osób z grupy docelowej, które za-deklarowały, że słuchały przynajmniej raz i przynajmniej jednej stacji z grupy w określonym przedziale czasu.Im wyższy zasięg danej stacji w naszej grupie docelowej, tym wybór stacji do przeprowadzenia kampanii staje się łatwiejszy.
Udział w rynku
Udział w rynku danej stacji jest okre-ślany przez udział w czasie słuchania (ang. Audience Share). To procentowy udział czasu słuchania danej stacji radiowej (grupy stacji) w stosunku do łącznego czasu słuchania wszyst-kich stacji radiowych w określonym przedziale czasu. Określa, jaki procent czasu poświęconego na słuchanie radia ogółem przypada na daną stację.Im wyższy udział w czasie słuchania
ma dana stacja, tym większe szanse na zbudowanie w niej wysokiej częstotli-wości odbioru reklamy.Przy okazji tego wskaźnika powinni-śmy jednak od razu zwrócić uwagę na współsłuchalność. Wskaźnik ten pokazuje, jaki odsetek słuchaczy jednej stacji radiowej słucha również innych rozgłośni. Jeśli zależy nam na budowaniu częstotliwości, należy wybierać stacje o wysokiej współsłu-chalności. Gwarantuje nam to dużą liczbę kontaktów z reklamą wśród osób z grupy docelowej. Jeśli chcemy budo-wać zasięg, wybieramy stacje z niską współsłuchalnością.Średni rating – pokazuje nam odsetek grupy docelowej, do którego dociera emisja reklamy lub programu radiowe-go. Pokazuje zasięg konkretnej reklamy w grupie docelowej.
Profil słuchaczy
Zastanawiając się nad wyborem stacji radiowej, nie możemy pominąć profilu jej odbiorców. W oparciu o badanie RadioTrack zrealizowane przez Millward Brown SMG/KRC na zlecenie Komitetu Badań Radiowych jesteśmy w stanie poznać słuchaczy pod względem ich wieku, płci, miejsca zamieszkania, dochodu i rodzaju wykonywanej pracy, a także wielu innych zmiennych demograficznych czy nawet psychogra-ficznych, takich jak styl życia, zaintere-sowania lub sposób spędzania wolnego czasu.
Ważne, aby profil słuchaczy danej stacji pokrywał się z profilem naszej grupy docelowej. Pomoże nam w tym Affinity Index, czyli wskaźnik stoso-wany w analizie i planowaniu kampanii reklamowych: wyrażany w procentach i stosowany do określania stopnia dopasowania danego nośnika reklamy do grupy docelowej. Inaczej – wskaźnik nadreprezentatywności danej grupy docelowej w stosunku do całej popula-cji korzystającej z danego medium.I tak: jeśli chodzi o konsumpcję radia jako medium w ogóle, użytkownikami są zarówno mężczyźni, jak i kobiety (minimalnie lepsze dopasowanie jest wśród mężczyzn), w wieku 15-59 lat,
Planowanie kampanii i wskaźniki medioweCzęść 2 - Radio
cykle
03/11 81
z wykształceniem średnim i wyższym, dyrektorzy, wykonujący wolne zawody, pracownicy umysłowi, właściciele firm, robotnicy wykwalifikowani, studenci i uczniowie, z dochodem 2000 złotych netto wzwyż.Kiedy dokonamy już wyboru stacji wiodących (najczęściej ogólnopolskich, chyba że kampania dotyczy produktu regionalnego), warto zastanowić się nad dobudowaniem zasięgu kampa-nii poprzez stacje niszowe/lokalne. W przypadku kampanii ogólnopolskich stacje lokalne wybieramy w taki spo-sób, aby zrównoważyć zasięg kampanii we wszystkich regionach (chyba że założenia wskazują na konkretny re-gion do wsparcia). Ogólnopolska stacja radiowa RMF FM ma największy zasięg w Krakowie, a dużo słabszy w War-szawie (odwrotnie niż Radio ZET), w związku z czym możemy wyrównać go, posiłkując się rozgłośniami regional-nymi lub lokalnymi.
Na koniec pozostaje wybór pasm i rozłożenie spotów w czasie. Znając już zwyczaje słuchaczy będących w naszej grupie docelowej, możemy dopasować czas emisji spotów do czasu najwyższej słuchalności. Nie bez znaczenia jest też sam charakter emitowanego progra-mu, w trakcie którego będzie można usłyszeć naszą reklamę. Największą popularnością cieszą się tzw. driving hours, czyli godziny spędzane przez słuchaczy w samochodzie, programy informacyjne, listy przebojów oraz popularne audycje, na przykład prowadzone przez znane osoby. Oczywiście, nie jest to uniwer-salna reguła i zależy w dużej mierze od charakteru reklamo-wanego produktu czy usługi. Należy starać się zapewnić jak najlepsze dopasowanie pasma lub programu (audycji) do produktu, usługi czy brandu. Tu już kierujemy się subiektywnymi odczuciami.
Planując kampanię przez dłuższy okres i tylko w wybranych pasmach, należy ją zróżnicować, aby uniknąć efektu znoszenia reklamy. W tym celu można
zastosować naprzemienną aktywność w wiodących stacjach lub wykorzystać kilka różnych kopii reklamy.
Dłuższe kopie z mniejszą częstotli-wością czy odwrotnie?
Badania przeprowadzone przez RAB (Radio Advertising Bureau) wykaza-ły, że długość kopii nie wpływa na zapamiętywalność przekazu. Jednak po-zycja spotu w bloku ma wpływ na jego efektywność – spot emitowany jako pierwszy w bloku wpływa korzystnie na wskaźnik top of mind oraz brand recall.
JAK „ZMIERZYĆ” KAMPANIę RADIO-WĄ?
Aby cele sprzedażowe i/lub marketin-gowe zostały zrealizowane, należy ustalić, jaki stopień intensywności kampanii na to pozwoli, czyli przełożyć powyższe cele na wskaźniki mediowe.
Część z nich znamy już z poprzednie-go numeru „MARKETERA+”, dlatego pozwolę sobie na omówienie tylko tych, które w odniesieniu do radia są najważniejsze.OTH (ang. Opportunity To Hear) – wskaźnik służący do oceny efektyw-ności kampanii. Określa średnią liczbę kontaktów z reklamą przez osoby z gru-py docelowej, do których dotarliśmy w trakcie trwania kampanii. OTH = GRP/zasięg 1+
Przykład:
suma GRP = 220zasięg 1+ = 80%OTH = 2,75 – każda osoba, do której dotarliśmy, miała kontakt z reklamą średnio 2,75 razy
OTH n+ – odsetek osób, do których do-tarliśmy i które miały kontakt z reklamą co najmniej n razy.Nie należy mylić OTH z GRP – ten drugi określa bowiem stopień intensywności kampanii i jest równy sumie odsetków słuchalności wszystkich emisji (pro-centowa liczba kontaktów z kampanią). Wyrażony jest jako suma zasięgów wszystkich emisji reklam w kampanii.
Wiemy już, na co powinniśmy zwrócić uwagę, planując kampanię radiową, a także jak zmierzyć jej efektywność. Pamiętajmy, że czas spędzany w samo-chodzie wydłuża się. Ludzie pokonują coraz większe odległości do pracy, prze-mieszczają się z zatłoczonego centrum miasta na przedmieścia w drodze do domu, stoją w coraz dłuższych korkach, robią zakupy w oddalonych od centrum hipermarketach. A radio jest tym, co skutecznie uprzyjemnia i wypełnia ten czas. Ponadto odbiorcy korzystają z co-raz nowszych technologii, dzięki czemu radio może być z nimi zawsze i wszę-dzie. Weźmy to pod uwagę, planując media-miks. Doceńmy zalety radia.
Rozłożenie zasięgów kampanii w grupie docelowej.
Grupa docelowa Emisja 1 Emisja 2 Emisja 3 Emisja 4 Emisja 5
Konsument 1 x x x x
Konsument 2
Konsument 3 x x
Konsument 4 x x x
Konsument 5 x x
Rating (%) 40 60 20 60 40
Suma GRP po każdej emisji 40 100 120 180 220
Zasięg 1+ (%) 40 60 60 80 80
Zasięg 3+ (%) 0 0 20 40 40
OTH 1 1,67 2 2,25 2,75
Planowanie kampanii i wskaźniki medioweCzęść 2 - Radio
cykle
03/1182
PRZYSZŁOŚĆ RADIA
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat mamy do czynienia z rozwojem kolejnych platform radiowych. Dostarczają one słuchaczom coraz bogatszych treści, stają się interaktywne i multimedialne. Poza naziemną dystrybucją analogową radio jest dostępne w technologii cyfrowej, na platformach sateli-tarnych, w Internecie oraz aplikacjach mobilnych.
Radio internetowe
Technologią radiową, która najprężniej się rozwija, jest radio internetowe. Liczba jego słuchaczy rośnie wraz z rozwojem szerokopasmowego Internetu. Użytkownicy deklarują, że słuchają go ze względu na możliwość wyboru określonego gatunku muzyki, a nawet wykonawcy. Ponadto mogą zdobyć informacje dotyczące emitowanego utworu. Radio interneto-we odtwarzane jest najczęściej w komputerze, ale również w telefonach komórkowych. Cechuje je dosyć wysoki poziom akceptacji reklam.
Radio cyfrowe
Radio cyfrowe (DAB) to technologia pozwalająca przenosić dźwięk sygnałem cyfrowym. Oferuje dużo więcej możliwości od analogowego, między innymi wysoką jakość dźwięku w warunkach przenośnych (bez zakłóceń), sporo informa-cji, na przykład nazwę stacji, tytuł utworu czy programu, bohatera, datę i godzinę. Odnotowuje jednak powolny rozwój ze względu na wysoki koszt wejścia i niskie przychody. W przyszłości zastąpi radio analogowe.
Radio satelitarne
Cechą charakterystyczną tego sposobu emisji jest możliwość pokrycia sygnałem ogromnych obszarów przy użyciu tylko jednego nadajnika oraz możliwość dotarcia z sygnałem do obszarów, na których tworzenie sieci nadajników naziem-nych jest niemożliwe lub nieopłacalne. Ponieważ radio satelitarne jest drogie w eksploatacji, a jed-nocześnie ma pewne ograniczenia, jeśli chodzi o możliwości reklamy ze względu na obostrzenia samych usługodawców, jest to usługa typu abonamentowego. To stanowi duży mi-nus dla słuchaczy przyzwyczajonych do darmowego odbioru. Dlatego dostawcy radia satelitarnego chętnie przystają na współpracę z producentami samochodów i zgadzają się na montowanie systemów odbioru tego typu przekazu w wy-branych modelach samochodów.
Autor tekstu:
Karolina Jarocka
Niezależny specjalista ds. mediów i reklamy
e-mail: [email protected]
1. The Media Handbook: A Complete Guide to Advertising Media Selection, Planning, Research, and Buying (Communication Series) by Helen E. Katz (2010).
2. Radio Advertising Bureau: www.rab.com, www.rab.co.uk/rab2009/
3. Badanie Radio Track realizowane na zlecenie KBR przez Instytut Millward Brown SMG/KRC: www.radiotrack.pl
Warto doczytać:
› jakie są wady i zalety Internetu, › na co warto zwrócić uwagę, planując kampanię rekla-
mową w Internecie, › jakie wskaźniki określają stopień intensywności
kampanii internetowej, › jakie są formy reklamy internetowej, › jakie są prognozy rozwoju Internetu.
Z części 3. artykułu dowiesz się:
Brand recall (z ang. świadomość wspomagana) – procent respondentów z grupy docelowej, którzy deklarują znajo-mość marki po jej wyczytaniu przez ankietera (przykład: „Wśród podanych marek zaznacz te, z którymi zetknąłeś się w ciągu ostatnich 30 dni”).Call to action – wezwanie do działania; reklamy, które wskazują konsumentowi, co powinien kupić lub zrobić.Driving hours – godziny spędzane przez słuchaczy w sa-mochodzie, zazwyczaj poranne, w drodze do pracy. Są to pasma o najwyższej słuchalności. Efekt znoszenia reklamy (ang. wearout, irritation ef-fect) – utrata efektywności reklamy w czasie. Im częściej odbiorca ma kontakt z danym przekazem, tym szybciej zaczyna on tracić na swojej sile oddziaływania, w skraj-nym wypadku zaczyna irytować. Dłuższe kopie z mniejszą częstotliwością emisji chronią przed efektem znoszenia i zużycia przekazu.Light viewers – użytkownicy słabo oglądający telewizję lub nie czytający prasy, a słuchający radia.Świadomość spontaniczna marki – procent respon-dentów z grupy docelowej, który bez pomocy ankietera, sam wymienił daną markę (przykład: „Jakie znasz marki produktu X?”).Top of mind – procent respondentów z grupy docelowej, który w odpowiedzi na pytanie dotyczące tego, z rekla-mą jakich marek w danej kategorii produktów zetknął się w ciągu ostatnich 30 dni, wskazał daną markę jako
pierwszą.
Słownik:
Planowanie kampanii i wskaźniki medioweCzęść 2 - Radio
cykle
03/11 83
Zgodnie z treścią niedawno zmienionego art. 17 ustawy odbiorcy powinni zostać wyraźnie poinfor-mowani o sponsorowaniu, a sponsorowane audycje
lub inne przekazy oznaczane przez wskazanie sponsora na ich początku, na końcu oraz w momencie wznowienia po przerwie na reklamę lub telesprzedaż. Wskazanie sponsora może zawierać tylko jego nazwę, firmę, znak towarowy lub inne oznaczenie indywidualizujące przedsiębiorcę, lub jego działalność, odniesienie do jego towarów, usług, lub ich znaku towarowego.
Przy czym samo wskazanie sponsora i żaden element tego wskazania nie może bezpośrednio zachęcać do zakupu lub najmu towarów albo usług, zwłaszcza przez prowadzenie specjalnych, promocyjnych akcji z nimi związanych. Wskazanie sponsora nie może także zawierać nazwy, firmy, znaku towa-rowego lub innego oznaczenia indywidualizującego przedsię-biorcę lub jego działalność, widoku towaru albo usługi, których reklama jest zakazana.
Sam sponsor nie może wpływać na treść audycji lub innego przekazu oraz ich miejsce w programie w sposób ograniczający samodzielność i niezależność redakcyjną nadawcy, a sponso-rowanie nie zwalnia nadawcy od odpowiedzialności za treść audycji.
Audycje lub inne przekazy objęte sponsorowaniem nie mogą zachęcać do kupna lub innego udostępniania towarów lub usług sponsora lub osoby trzeciej. Zabronione jest również sponsorowanie audycji lub innych przekazów przez:1. partie polityczne,2. związki zawodowe,3. organizacje pracodawców,
4. osoby fizyczne lub osoby prawne, których zasadniczą działalność stanowi produkcja lub sprzedaż towarów, lub świadczenie usług związanych m.in. z napojami alkoholowy-mi, wyborami tytoniowymi czy grami hazardowymi.
Zabronione jest także sponsorowanie:1. serwisów informacyjnych, z wyjątkiem sportowych i progno-
zy pogody,2. audycji publicystycznych o treści społeczno-politycznej,3. audycji poradniczych i konsumenckich,4. audycji wyborczych lub bezpośrednio związanych z kampa-
nią wyborczą.
Uszczegółowienie zapisów ustawowych miało miejsce w roz-porządzeniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z dnia 6 lipca 2000 r. (Dz. U. 00.65.785) wydanym na podstawie art. 17 ust. 8 Ustawy o radiofonii i telewizji.
Zgodnie z treścią przepisów rozporządzenia sponsor audycji (zarówno telewizyjnej jak i radiowej) nie może być wskazany w czasie jej trwania, z wyjątkiem momentu wznowienia au-
› jak można zgodnie z prawem sponsorować audycje i przekazy,
› jak w praktyce wyglądać powinno oznaczenie sponsora,
› wskazanie audycji i przekazów, których spon-sorowanie jest zabronione,
› przybliżenie szczegółowych regulacji zawar-tych w rozporządzeniu.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
Damian Mądry
(po)prawnie
Sponsoring audycji i przekazów: Co jest obecnie zabronione, a co nie?
Zasady dotyczące sponsorowania audycji i przekazów czyli regulacji odnoszących się do emisji programów i oznaczeń informujących o sponsorowaniu produktu podczas trwania i nadawania programu, zawiera ustawa z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji.
03/1184
dycji po przerwie na reklamę, oraz z dodatkowymi wyjątkami dotyczącymi wybranych form sponsorowania, o których mowa niżej.
Istotne jest tutaj, że samo wskazanie sponsora nie może mieć w żadnym wypadku charakteru reklamy (w rozumieniu art. 4 pkt. 17 Ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i te-lewizji). Wskazanie to, zgodnie z rozporządzeniem, nie może zawierać także fragmentów dźwiękowych lub wizualnych przekazu reklamowego pochodzącego od sponsora, z który-mi ten jest kojarzony, a które mogłyby utrudnić odróżnienie wskazania sponsora od przekazu reklamowego. Wskazanie sponsora powinno zawierać słowo lub wyraz „sponsor” oraz czytelne wskazanie sponsorowanej audycji. W przypadku wskazania sponsora wyłącznie w sposób wizualny tekst zawierający wyraz „sponsor” oraz czytelne wskazanie sponso-rowanej audycji, które powinno zajmować płaszczyznę będącą nie mniejszą niż 1/4 powierzchni ekranu w taki sposób, aby tekst wyróżniał się od tła płaszczyzny, był widoczny, czytelny, nieruchomy, umieszczony poziomo.
Jeden z wyjątków dotyczących wybranych form sponsorowa-nia ma miejsce w sytuacji sponsorowania przez udostępnienie usług polegających na pomiarze czasu lub przetwarzaniu danych. Dane sponsora mogą być tutaj emitowane wyłącznie wraz z prezentacją samego wyniku, czasu lub przetwarzania danych – i to w zakresie uzasadnionym celowością prezentacji tych informacji. W tym wypadku poddano regulacji również czas trwania i rozmiary wskazania sponsora – nie może on trwać dłużej niż 8 sekund i zajmować więcej niż 1/16 ekranu odbiornika TV.
Natomiast kolejny wyjątek dotyczy sponsorowania audycji lub innego przekazu w przypadku udostępnienia nagród dla uczestników konkursu, gry lub innej formy współzawodnictwa. Dopuszczalne jest wówczas dwukrotne wskazanie sponsora, który udostępnił nagrody, oraz wskazanie nazwy towaru lub usługi stanowiącej nagrodę w czasie trwania audycji lub innego przekazu. Nagrodami nie mogą być towary lub usługi, których reklama jest zakazana.
Poza omówionymi wyżej dwoma wyjątkami zasadą jest, że jednorazowe wskazanie sponsora może być emitowane nie dłużej niż 8 sekund – gdy chodzi o jednego sponsora, 16 sekund – w przypadku dwóch sponsorów, oraz 24 sekundy – w pozostałych przypadkach. Wskazanie sponsora może być zawarte w zapowiedzi audycji, przy czym ta ze wskazaniem sponsora może być rozpowszechniana wyłącznie przed
pierwszym nadaniem jej przez nadawcę nie więcej niż 10 razy w programie telewizyjnym i nie więcej niż 20 razy w audycji radiowej. Wskazanie sponsora w zapowiedzi audycji może być rozpowszechniane także:– przed ponownym nadaniem danej audycji, jeżeli audycja była nadawana poprzednio wyłącznie jako audycja niesponsoro-wana,– lub w sytuacji, gdy ponowne nadanie tej samej audycji przez nadawcę następuje na podstawie innej umowy ze sponsorem niż ta, na podstawie której nadawca nadał tę audycję jako audycję sponsorowaną po raz ostatni, a od chwili tej upłynął jeden rok.
Rozporządzenie zobowiązuje nadawcę do prowadzenia ewi-dencji sponsorowanych audycji lub innych przekazów. Przepisy rozporządzenia wskazują również dość szczegółowo sposób prowadzenia samej ewidencji, która zgodnie z nimi powinna zawierać następujące dane:1. tytuł audycji lub oznaczenie innego przekazu,2. gatunek audycji,3. datę emisji,4. godzinę rozpoczęcia emisji i czas trwania audycji lub innego
przekazu,5. nazwę sponsora oraz przedmiot jego zasadniczej działalno-
ści,6. liczbę emisji zapowiedzi audycji zawierających wskazanie
sponsora, z podaniem daty i godziny ich emisji.
Obowiązkowo należy przechowywać ewidencję z przeprowa-dzenia audycji sponsorskiej przez jeden rok od zakończenia roku kalendarzowego, w którym ona lub inny przekaz zostały rozpowszechnione.
Jak widać, ustawa wraz z rozporządzeniem czynią bardziej klarowną sprawę sponsoringu rzeczowego i finansowania audycji w Polsce, które do tej pory nie miał uregulowania prawnego, a nadawcy uciekali się w tej kwestii do działań na granicy prawa.
Autor tekstu:
Damian Mądry
Radca prawny
Kancelaria Pasieka, Derlikowski,
Brzozowska i Partnerzy
Reklama
Sponsoring audycji i przekazów: Co jest obecnie zabronione , a co nie? (po)prawnie
03/1186
(po)prawnie
› jakie przepisy prawa musisz poznać, by napi-sać regulamin,
› co powinien zawierać regulamin serwisu internetowego,
› dlaczego warto przygotować politykę prywat-ności i co powinna ona zawierać.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
Regulamin i polityka prywatności serwisu internetowego – po co mi to?Michał Sztąberek
Właściwie najprostszą odpowiedzią na pytanie zadane w temacie niniejszego artykułu mogłaby brzmieć: bo prawo obowiązujące w Polsce tak nakazuje. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że Czytelnicy „MARKETERA+” nie będą czuli się usatysfakcjonowani taką odpowiedzią, dlatego poniżej wskażę, skąd konkretnie wynikają obowiązki związane z regulaminem świadczenia usług (i polityką prywatności). Opowiem też o tym, co w takim regulaminie należy zapisać.
PODSTAWY PRAWNE
Przepisy regulujące kwestie związane z regulaminem
świadczenia usług rozproszone są po różnych aktach praw-
nych. Poniżej wskazałem, o jakie konkretnie ustawy chodzi:
› kodeks cywilny,
› ustawę z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych
praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę
wyrządzoną przez produkt niebezpieczny,
› ustawa z dnia 27 lipca 2002 r.
o szczególnych warunkach sprzeda-
ży konsumenckiej oraz o zmianach
w Kodeksie cywilnym,
› ustawa z dnia 18 lipca 2002 r.
o świadczeniu usług drogą elektro-
niczną (dalej UŚUDE),
› ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r.
o ochronie danych osobowych.
Z punktu widzenia serwisu interneto-
wego (np. aplikacji pracującej w mode-
lu SaaS albo portalu społecznościowe-
go) najważniejszym aktem prawnym
będzie ustawa o świadczeniu usług
drogą elektroniczną. Z kolei dla sklepu
internetowego dużo większe znacznie
będą miały trzy pierwsze z wyżej
wymienionych aktów prawa. Może się
zdarzyć jeszcze tak, że zastosowanie
będą miały tu inne, bardziej branżowe
przepisy. Takim przykładem może być
prowadzenie działalności telekomu-
nikacyjnej, gdzie kwestie związane
z regulaminem i tego, co powinno
się w nim znaleźć, regulują przepisy
ustawy z dnia 21 lipca 2000 r. prawo
telekomunikacyjne.
Wróćmy jednak do serwisów interneto-
wych. Wspomniana wcześniej UŚUDE
nakazuje w art. 8 ust. 1, by usługo-
dawca określił regulamin świadczenia
usług drogą elektroniczną i nieod-
płatnie udostępnił go usługobiorcom
przed zawarciem umowy. Przepis ten
nakazuje zatem wprost stworzenie ta-
kiego dokumentu. Warto dodać, że jest
on co do zasady zgodny z wytycznymi
zawartymi w kodeksie cywilnym, gdzie
w art. 384 §1 i 3 mowa jest o tym,
że: „Ustalony przez jedną ze stron
wzorzec umowy, w szczególności
ogólne warunki umów, wzór umowy,
regulamin, wiąże drugą stronę, jeżeli
został jej doręczony przed zawarciem
umowy”. I dalej: „Jeżeli jedna ze stron
posługuje się wzorcem umowy w po-
staci elektronicznej, powinna udostęp-
nić go drugiej stronie przed zawarciem
umowy w taki sposób, aby mogła ona
wzorzec ten przechowywać i odtwa-
rzać w zwykłym toku czynności”.
CO POWINNO ZNALEŹĆ SIę W REGU-
LAMINIE
Zgodnie z art. 8 ust. 3 UŚUDE każdy
regulamin portalu internetowego
powinien zawierać następujące
elementy:
› określenie rodzaju i zakresu usług
świadczonych przez Internet (np.
możliwość prowadzenia własnego
bloga w ramach serwisu, pisanie
komentarzy, granie w gry etc.),
› warunki świadczenia usług, w tym
zwłaszcza wymagania techniczne
niezbędne do prawidłowego korzy-
stania z tych usług (np. konieczność
posiadania adresu e-mail, koniecz-
ność stosowania przeglądarki WWW
o określonym standardzie) oraz
informacje o tym, że właściciel ser-
wisu nie dostarcza treści o charak-
terze bezprawnym,
› warunki zawierania i rozwiązy-
wania umów o świadczenie usług
przez Internet (bez względu na to,
czy chodzi o usługi bezpłatne, czy
odpłatne),
› tryb postępowania reklamacyjnego
(np. jak można złożyć reklamację,
jaki jest czas na jej rozpatrzenie
etc.).
Co ważne, omawiany tu przepis doko-
nuje tylko wyliczenia przykładowego
– ustawodawca posłużył się zwrotem
„Regulamin określa w szczególno-
ści”. Oznacza to, że każdy regulamin
powinien zawierać pewne minimum,
na które składają się wyżej wskazane
punkty. Nie ma jednak przeszkód, by
bardziej go rozbudować.
Na pewno warto też zapamiętać, cze-
go nie należy wpisywać do regulami-
nu. Na stronie Urzędu Ochrony Konku-
rencji i Konsumentów można znaleźć
bardzo ważny dokument, a mianowicie
tzw. rejestr klauzul niedozwolo-
nych. W ramce na następnej stronie
przedstawiam kilka przykładów takich
klauzul, posiłkując się przykładami
sklepów internetowych. Stosowanie
w regulaminie zapisów, które trafiły do
tego rejestru, jest bardzo ryzykowne
Reklama
Regulamin i polityka prywatności serwisu internetowego – po co mi to? (po)prawnie
i może zakończyć się dla przedsiębiorcy dość boleśnie pod
względem finansowym.
POLITYKA PRYWATNOŚCI
W świetle obowiązujących przepisów prawa nie istnieje
wymóg tworzenia przez właściciela serwisu interneto-
wego dokumentu powszechnie znanego jako polityka
prywatności. Warto jednak zauważyć, że nawet Generalny
Inspektor Ochrony Danych Osobowych podkreślał znacze-
nie takiego dokumentu jako miejsca, w którym internauta
może dowiedzieć się, do czego będą wykorzystywane dane
osobowe przez właściciela serwisu – czy to świadomie
(np. na podstawie zgód, które internauta wyrażać będzie
podczas rejestracji), czy to automatycznie (np. umieszcza-
nie plików cookies, zapamiętywanie adresu IP, pobieranie
danych o używanej przeglądarce etc.). Możemy zatem
przyjąć, że dobrą praktyką prowadzenia biznesu w Interne-
cie będzie opublikowanie przez serwis polityki prywatności.
Zabierając się do pisania tego dokumentu, warto przez
chwilę się wczuć w sytuację użytkownika naszego serwisu
i zastanowić się, co sami chcielibyśmy znaleźć w polityce
prywatności.
W moim przekonaniu warto, by znalazły się w niej odpowie-
dzi na poniższe pytania:
› czy znajdują się tam informacje o tym, kto jest admini-
stratorem danych osobowych (pełna nazwa firmy, adres
jej siedziby),
› czy znajdują się tam informacje o tym, do czego będą
wykorzystywane dane osobowe (określenie celów prze-
twarzania danych),
› czy znajdują się tam informacje o prawie dostępu do
treści danych osobowych i możliwości ich poprawiania,
› czy znajdują się tam informacje o tym, komu dane oso-
bowe mogą być udostępniane, na jakich zasadach i po
spełnieniu jakich warunków może to nastąpić,
› czy wskazano w niej, że podanie danych ma charakter
dobrowolny lub obowiązkowy (w tym ostatnim przypadku
może to nastąpić wyłącznie wtedy, gdy przewiduje to
wyraźny przepis prawa),
› czy znajdują się tam informacje o stosowaniu plików
cookies, zapamiętywaniu adresu IP, wyświetlaniu reklam,
statystyce,
› czy znajdują się tam informacje o sposobach zabezpie-
czenia danych, w tym o spełnianiu wymogów ustawy
z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych,
› czy znajdują się tam informacje o tym, czy zbiór danych
został zgłoszony do Generalnego Inspektora Ochrony
Danych Osobowych.
A zatem – dlaczego należy stworzyć regulamin? Wychodzi
na to, że rzeczywiście wymagają tego od nas przepisy pra-
wa. Natomiast zadając to samo pytanie odnośnie polityki
prywatności, można odpowiedzieć: jest mi ona potrzebna,
ponieważ chcę prowadzić swój e-biznes w zgodzie z dobry-
mi praktykami i szanuję prywatność moich klientów.
03/1188
Autor tekstu
Michał Sztąberek
Specjalista ds. ochrony danych osobowych,
partner zarządzający
iSecure Sp. z o.o.
e-mail: [email protected]
› „sądem właściwym dla rozpatrywania sporów wynikających z umowy sprzedaży jest sąd właściwy dla siedziby sklepu”,
› „mimo wszelkich starań sklep zastrzega sobie możliwość wystąpienia błędów w opisie produktów. Zdję-cia produktów są jedynie przykładowe”,
› „mimo dołożenia wszelkich starań nie gwarantujemy, że publikowane dane techniczne nie zawierają uchybień lub błędów, które nie mogą jednak być podstawą do roszczeń”,
› „strony wyłączają odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady fizyczne towaru”, › „wszelkie zmiany wchodzą w życie z chwilą ich opublikowania (zamieszczenia) w sklepie internetowym,
w związku z czym klient jest zobowiązany do bieżącej weryfikacji jego postanowień”, › „wysokość opłat jest określona na podstawie kursów walut na dzień naliczenia i zaokrąglona do pełnych
groszy”, › „opóźnienia wynikające z działania Poczty Polskiej lub innego przewoźnika nie obciążają w żaden spo-
sób sklepu”, › „zmienione zapisy Regulaminu są wiążące od momentu ich opublikowania w witrynie sklepu”.
Najczęściej wpisywane do regulaminów klauzule niedozwolone, na przykładzie sklepów internetowych:
Regulamin i polityka prywatności serwisu internetowego – po co mi to?(po)prawnie
case studyFirma: Blue Media SAProdukt: Sendel.plKlient: Esotiq & Henderson
Jak zachęcić 50 tys. klientek do otrzymywania marketingowych informacji SMS?
INFORMACJE O KLIENCIE
Esotiq & Henderson SA jest firmą, która w swojej ofercie ma bieliznę dla kobiet w wieku 16-50 lat, oferowaną pod marką Esotiq. Misją Esotiq jest odkrywanie i spełnia-nie najskrytszych kobiecych fanta-zji. Na rok 2011 producent przygo-tował poszerzenie asortymentu. Firma dąży do szybkiej rozbudowy sieci salonów franczyzowych oraz dalszego zwiększenia marży dzięki agresywnym działaniom marketingowym.
SYTUACJA WYJŚCIOWA
Firma Esotiq & Henderson miała starą bazę numerów telefonów komórkowych swoich klientek (32 700 rekordów) zbieranych tradycyjnymi metodami poprzez wypełnienie przez klientki formularzy w salonach. Nowe narzędzie do marketingu SMS – serwis Sendel.pl, pozwoliło firmie w prostszy i tańszy sposób budować bazę klientów i ofero-wać im m.in. kupony rabatowe w wiadomościach SMS. W tym celu uruchomiono projekt Esotiq SMS Club. Problemem było połączenie starej bazy z nową w taki sposób, aby nie utracić zainteresowania dotychczasowych klientów i zachęcić ich do samodzielnej rejestracji w nowym projekcie.
CEL PROJEKTU
Celem projektu była budowa nowej bazy klientek oraz jednoczesna konwersja już posiadanej do Esotiq SMS Club. Osiągnięcie celu w krótkim czasie (do 3 miesięcy) pozwoli w przyszłości na uruchomienie programu lojalnościowego op-artego na komunikacji SMS dla uczestniczek Esotiq SMS Club.
ROZWIĄZANIE/PRZEPROWADZONE DZIAŁANIA
Projekt był podzielony na 3 etapy. Pierwszy to budowa no-wej bazy numerów telefonów klientek. W tym celu powstał Esotiq SMS Club – oparta o system Sendel.pl subskrypcja SMS. Klientki zapisują się do bazy, wysyłając SMS o treści ESOTIQ na nr 4455 (koszt SMS-a zgodny z cennikiem ope-ratora klientki). W wiadomości powitalnej otrzymywały one kupon rabatowy na pierwsze zakupy, który obniżał o 10 zł wartość koszyka za min. 50 zł:„Witaj w ESOTIQ SMS Club. Na początek dostajesz 10 PLN przy zakupie za min. 50 PLN. Rabat ważny w dniu 19 czerw-ca. Nie chcesz dostawać SMS-ów – odpisz: ESOTIQ NIE.”O możliwości zapisania się do Esotiq SMS Club informowała
9103/11
obsługa salonów oraz materiały graficzne wystawione przy kasach. Akcja była też wsparta informacjami publikowanymi na profilu społecznościowym marki w serwisie Facebook.
Drugi etap to konwersja istniejącej już bazy do nowej. Klient-ki otrzymały SMS zachęcający do odwiedzenia salonu, by mogły wziąć udział w konkursie:„Przyjdź do ESOTIQ i zostań jedna z 14 klientek ESOTIQ, któ-re pojadą do USA wystąpić w wideo klipie Nataszy Urbań-skiej lub Patrycji Kazadi. Szczegóły w salonach.”W salonach klientki trafiały na informacje o Esotiq SMS Club.
Kolejnym etapem była wysyłka kampanii z wykorzystaniem kuponów SMS ze zniżką 50%. Klientki zapisane do ESC (Esotiq SMS Club) i starej bazy otrzymały wiadomość tekstową z indywidualnym kuponem o treści:„Specjalnie dla ESOTIQ SMS Club rabat -50% na kolekcję wiosna/lato i stroje plażowe Kupon: 12369872, ważny w dniach 22-25.07.2011 w sieci ESOTIQ. Rabat udzielany od cen 100%”.Do starej bazy wysłano wiadomość bez kodu zachęcającą do odwiedzin salonów ESOTIQ. SMS zostały wysłane z nazwą w polu nadawcy: ESOTIQ.
Trzeci etap projektu to powiększanie nowej bazy klientek poprzez wyższe rabaty zachęcające do zakupów w salonach. Równolegle trwała także dalsza konwersja starej bazy do no-wej poprzez ciągłe zachęcanie klientek, by odwiedziły salony Esotiq i odbierały kupony rabatowe na zakupy.Klientki zapisane do ESC otrzymały kupon ze zniżką 70%:„Dni VIP dla ESOTIQ SMS Club! Zakup bielizny wartej 500 PLN z rabatem 70%, czyli za 150 PLN. Twój kod VIP 12367851 ważny od wtorku do czwartku 9-11.08.2011.”Podobna oferta została skierowana do klientek ze starej bazy:„Dni VIP w ESOTIQ! zakup bielizny wartej 500 PLN z raba-tem 70%, czyli za 150 PLN. Przyjdź do salonu w dniach 9-11.08.11, dołącz do SMS Clubu i korzystaj z rabatu!”
EFEKTY
W trakcie pierwszych trzech miesięcy trwania projektu do Esotiq SMS Club zapisało się ponad 50 tys. klientek, w tym 4686 osób, które były zarejestrowane w starej bazie (14,33% wszystkich rekordów starej bazy).
Kampania „SMS 50%” z numeru 4455 została wysłana do 30 223 klientek ESC. Klientki, które były już zapisane do ESC, wykorzystały 2230 kuponów, co dało skuteczność kampanii na poziomie 7,5%. W czasie jej trwania ze starej bazy wyemi-growało do ESC 1486 kontaktów. Średnia wartość koszyka zakupowego w tej kampanii wyniosła 75 zł.
Kampania „SMS 70%” z numeru 4455 została wysłana do 41 500 klientek ESC. Klientki zapisane do ESC wykorzystały 3044 kuponów, co dało skuteczność kampanii na poziomie 7,34%. W tym czasie ze starej bazy wyemigrowały do ESC 1402 kontakty.
W trakcie trwania kampanii z 70% rabatem w dniach 9-11 sierpnia zostało zrealizowanych 9783 kuponów o średniej wartości koszyka zakupowego w wysokości 225 zł.Ilości kuponów SMS: 1. 3044 kuponów SMS – klientki z bazy ESC,2. 1402 kuponów SMS – migrujące klientki ze starej bazy,3. 5337 kuponów SMS – nowe konta w ESC.
PODSUMOWANIE
Uruchomienie Esotiq SMS Club pozwoliło w krótkim czasie zbudować bazę danych kontaktowych klientek i przenieść ak-tywnych uczestników poprzedniego projektu do nowej bazy. Kampanie marketingowe z promocyjnymi kuponami SMS okazały się atrakcyjnym modelem zwiększenia sprzedaży i budowania lojalności klientek. Zebrane dane i doświadcze-nia pozwoliły rozpocząć prace nad programem lojalnościo-wym dla klientek, które będą regularnie korzystać z ofert standardowych i promocyjnych marki Esotiq.
Jak zachęcić 50 tys. klientek do otrzymywania marketingowych informacji SMS?case study
03/1192
9303/11
kalendarz wydarzeń
03/1194
Dorota Korczyk
Marketerze, marsz do konfesjonału!
Książka „Zakamarki marki”Autor: Paweł TkaczykRok wydania: 2011Wydawnictwo: OnepressStron: 216
recenzja
Każdy szanujący się marketer, PR-owiec czy przedsiębiorca jest świadomy, że prowadzenie
firmy/marki wymaga strategii, że brand musi się wyróżniać na tle konkurencji i że niesamowicie ważna jest aktualna witryna internetowa, a zadowolony klient to referencyjna wędka, która przyciągnie następnych. Niestety, domeną ludzką jest zapominanie o najbardziej oczywistych oczywistościach. „Zakamarki marki” na-pisane przez Pawła Tkaczyka to świetne remedium na marketingową sklerozę i rutynę, która prędzej czy później dopada każdego. Autor, niczym kapłan brandingu, prowokuje nas do rachunku sumienia. W książce pochyla się nad kwestiami związanymi z kreowaniem silnej marki oraz z opracowywaniem strategii komuni-kacji. Rozdział po rozdziale możemy czytać książkę, jednocześnie patrząc na opisywa-ne w niej kwestie przez pryzmat własnej działalności. Autor sam o sobie mówi, że „zarabia na życie opowiadaniem historii” i tę swadę retora doskonale czuć w słowie pisanym. Dynamiczne i niedługie rozdziały ułatwiają odbiór marketingowych porad. Autor nie napusza się, nie szpikuje tekstu niezrozumiałą terminologią. Nie owija case’ów w bawełnę, pisze tekstem otwar-tym. Książka nie jest wielkim, zamkniętym dziełem: czyta się ją jednym tchem, ale nie trzeba jej czytać jednym ciągiem. Można podejść do materiału wybiórczo i skupić się tylko na wybranych zagadnieniach.
Paweł Tkaczyk, autor „Zakamarków marki”, to przede wszystkim praktyk. Specjali-sta od zarządzania marką i kreowania wizerunku, który od ponad dziesięciu lat
pomaga budować silne brandy i tworzyć kampanie reklamowe. Jest również właści-cielem agencji reklamowej MIDEA, z którą tworzył projekty dla takich firm jak Agora i Allegro. Największą popularność zdobył w Internecie jako autor bloga, do którego odsyła w „Zakamarkach”. Ja również bar-dzo gorąco polecam jego teksty obecne w Sieci. W mojej ocenie znajdziemy tam o wiele więcej praktyki. Niestety, nie zgodzę się z hasłem krzyczącym z okładki „Zero teorii. Sama praktyka”. Tak napraw-dę, poważnie potraktowane case study pojawia się dopiero w ostatnim rozdziale i to budzi pewien niedosyt u czytelni-ka. Dlatego też, aby w pełni skorzystać z wiedzy zamieszczonej w tej książce, warto odrobić zadanie domowe i przeana-lizować poruszane w książce zagadnienia na przykładzie własnego biznesu. Wielkim walorem jest fakt, że autor jest Polakiem i obraca się w polskiej rzeczywistości biznesowej. Wcześniej zajmował się konsultacjami marketingowymi strategii również dla małych i średnich firm, co też ma korzystne odzwierciedlenie w tekście książki (polecam podcast: „Mała wielka firma”).
Książka „Zakamarki marki” zwraca uwagę na ważną kwestię, którą jest pozycjono-wanie marki. Marka zaczyna swoje życie w umyśle konsumenta – i to od strategii marketingowej zależy, jakie skojarzenia przyjdą mu do głowy, kiedy zobaczy logo danej firmy. Tkaczyk zadaje pytanie: „Jak brzmisz w uchu odbiorcy?”. Na początku lat 80. A. Ries i J. Trout mianem pozycjo-nowania określili działania firmy zwrócone w kierunku potencjalnego klienta w celu
03/11 95
odpowiedniego ukształtowania jego spojrzenia na dany produkt. Pozycjono-wanie to działanie stricte komunikacyjne. Wielkim sukcesem największych brandów było właśnie zdominowanie konkretnych segmentów rynku i wbicie się w świado-mość potencjalnych nabywców. Myśląc o pizzy, od razu asocjuję nazwę „Pizza Hut”. Myśląc o butach sportowych, od razu kojarzę takie marki, jak Addidas czy Nike. Ktoś, kto chce zająć naczelną pozycję w świadomości odbiorców, nie może podejmować się porównywania z inną, podobną marką. Musi zostać bezdyskusyjnym liderem, wyróżniając się i będąc najlepszym w konkretnej, wybranej kategorii. Podczas swojej wizyty w Warszawie guru marketingu, Al i Laura Reis, starali się wytłumaczyć, że lepiej być pierwszym niż lepszym. Ludzie kojarzą bowiem produkty, które się wyróżniają, a nie te, które faktycznie mają najlepszy skład chemiczny. W szyb-kiej komunikacji obrazkowej nie ma czasu na długie komunikaty i racjonalne analizy. Współcześnie musimy wskazać jedną charakterystyczną cechę naszego produktu i konsekwentnie ją eksponować przez cały czas trwania naszej komunika-cji marketingowej (polecam pozycję „22 niezmienne prawa marketingu” Al Ries, Jack Trout). Pamiętajmy, że wybór konsu-menta często ma podłoże emocjonalne.
Kolejną ważną kwestią jest odnalezienie USP (Unique Selling Proposition) swojej usługi lub produktu, czyli unikatowej propozycji sprzedaży. Wyobraźmy sobie, że klient stoi przed wielką ścianą długopisów żelowych, ogląda całą masę opakowań – i co zadecyduje o jego wyborze (zakładając, że żadna z marek nie ma tak ugruntowanej pozycji jak np. Parker)? Co odróżnia jeden komplet pisaków od drugiego? Unikalna cecha jest kluczem do zwycięskiej komunikacji marketingowej. Dobry USP sprzeda każdy produkt. Swojego czasu miasto Kraków szukało unikalnej właściwości, która by przyciągnęła turystów zagranicznych. Dlaczego europejski turysta miałby przyje-chać do Krakowa, a nie do Berlina czy Paryża? Specjaliści od promocji miast i regionów wy-eksponowali coś, czym nie może się pochwalić żadne inne wielkie
miasto Europy: „Everything is reachable in the walking distance”, od jednego do drugiego atrakcyjnego punktu można przejść pieszo, wszystko jest w zasięgu nogi. To obroniło Kraków i wyróżniło jego ofertę na tle mocnej konkurencji. Pytanie o USP produktu to kolejne pytanie, z którym trzeba się zmierzyć na drodze dochodzenia do perfekcji kreowania strategii swojej marki. Paweł Tkaczyk przekonuje, że aby dokonać personalizacji swojej marki, potraktować ją należy jak żywą osobę. Nasz produkt codziennie chodzi na randki z klientami i tak jak przy okazji pierwszego rendez-vous musi zro-bić piorunujące ważenie na konsumencie. Musi udowodnić, że wart jest drugiego spotkania. Te proste projekcje mogą być niezwykle konstruktywne i z pewnością przełożą się na realny zysk.
Książka „Zakamarki marki” nie odkrywa Ameryki. Weterana marketingu może lek-ko znudzić „zawartością merytoryczną” (bo na pewno nie stylem). Natomiast dla początkujących może być zbyt powierz-chowna i skrótowa. Od autora jednak możemy się uczyć samych dobrych praktyk działania, a na szczególną uwagę zasługuje jego zaangażowanie w promo-cję książki. Sposób wprowadzenia jej na rynek jest potwierdzeniem, że autor jest specjalistą w swojej dziedzinie. Strona WWW dedykowana książce jeszcze przed premierą zawierała fragmenty „Zaka-marków marki” czytanych przez samego autora. Na jeszcze większe uznanie zasługuje komunikacja na profilu na Facebooku. Paweł Tkaczyk od samego początku prowadził aktywną komuni-kację, dopytywał, czy dotarły wysyłane egzemplarze książki, i odsyłał użytkow-ników do opublikowanych na jej temat recenzji. Może i nam uda się trafić na facebookowy profil „Zakamarków marki”. Na koniec dodam tylko, że rozliczenie się z grzeszków i zaniedbań marketingowych jest miarodajne tylko wtedy, gdy dokona-my go w uczciwy sposób.
Marketerze, marsz do konfesjonału! recenzja
Recenzuje:Dorota KorczykSamodzielny konsultant ds. PR i marketingu internetowegoe-mail: [email protected]
Powodzenia!
03/1196
felieton Miry Krzyścin
Skrzynia skarbów, czyli katalog pod nazwą „Best of the best”
Reklama jest wszak sztuką ulotną i przemija równie
prędko, co niezauważenie. Zupełnie, jak zabawne
słówka naszych dzieci, które wyrastają z dziecięcej
paplaniny równie szybko, co z własnych gatek i nie wie-
dzieć kiedy – bronią magisterkę i wylatują w świat. Jeśli nie
zarchiwizujesz ulubionych reklam, bądź pewny, że tak, jak
niezapisana zabawna dziecięca nomenklatura przepadną one
w mrokach niepamięci.
Skuteczna reklama musi być idealnie zbalansowana struktu-
ralnie na styku dwóch funkcji: informacyjnej i perswazyjnej.
Powinna podawać w sposób klarowny istotne informacje
o przedmiocie reklamy: prezentować produkt, logo, slogan
i koniecznie korzyści, jakie z jego użytkowania wynikają.
„Barwnym” tłem reklamy audiowizualnej są atraktory uwago-
wo-pamięciowe (według typologii Profesora Ohme) mające
za zadanie sprawić, że spojrzymy w ekran i zaciekawieni ode-
rwiemy się od „parzenia herbaty”. Może to być np. niebanalna
muzyka, znana osoba, którą darzymy sympatią, może to być
kolor, krajobraz, erotyzm, zabawy słowne etc. Jest to sprawa
czysto indywidualna, w zależności od tego, co nas ekscytuje.
Osobiście muszę przyznać, że moją słabością są gry słowne
i siwiejący przystojniacy w typie George’a Clooneya.
Natomiast konstrukcję nośną reklamy stanowi fabuła, jest
ona jakby szkieletem przekazu. Rola fabuły i atraktorów jest
niezwykle istotna. Tu bowiem jest miejsce na kreację i wyob-
raźnię – elementy, bez których trudno sobie dziś wyobrazić
Dobra reklama powinna być małym dziełem sztuki. Powinna zachwycać, budzić dobre emocje, wywoływać uśmiech na twarzy. Idealnie jest, kiedy pozostaje zapamiętana choć na jakiś czas. Ponieważ reklam są miliony, to raczej niewielu z nas potrafi wyłuskać z pamięci jakąś, choćby jedną, swoją ulubioną na wzór ukochanej książki czy filmu.
9703/11
skuteczną reklamę. Najlepiej chyba ujął tę ideę Bob Thacker,
mówiąc: „Sekret polega na tym, aby szanować konsumenta.
Zakłócasz bowiem jego życie. Każda reklama jest niechciana,
a skoro już zamierzasz popsuć imprezę, to przynieś ze sobą
szampana”.
Atraktory i fabuła to właśnie ów szampan. Ba! Czasem są
to prawdziwe perełki i to one decydują o tym, czy reklama
zostanie zapamiętana. To właśnie tymi elementami szczycą
się agencje reklamowe, albowiem to one właśnie pozwalają
się wykazać twórcom reklam prawdziwą kreatywnością,
unikalnością, polotem i wirtuozerią. Trzeba jednak podkreślić,
że skuteczność reklamy polega na umiejętnym połączeniu
wszystkich komponentów, tych z obszaru informacyjnego
i perswazyjnego. Sama prezentacja produktu i jego ceny
byłaby nazbyt statycznym i nudnym obrazem. Przerost formy
nad treścią natomiast przyniósłby taki skutek, że zapamię-
tywałoby się jej atrakcyjną formę, zapominając o tym, jaki
produkt promuje. Taka reklama byłaby tylko efektowna i jed-
nocześnie zupełnie nieefektywna. A skuteczna reklama to
taka, która podaje precyzyjną informację handlową w sposób
atrakcyjny i unikalny.
Nawet, gdy mam dramatycznie mało czasu i nie oglądam
telewizji (akurat te wakacje były dla mnie bardzo praco-
wite), to staram się w tzw. wolnej chwili trzymać rękę na
reklamowym pulsie. Z przykrością stwierdzam, że mijają-
ce letnie miesiące nie wyróżniły się ani jedną kampanią,
która wzbudziłaby u mnie jakiekolwiek emocje. W blokach
reklamowych obfitowała nuda i przeciętniactwo. Nowicki
zagadał launch T-Mobile na śmierć, Majewski uwijał się jak
w ukropie, lecz nijak nie zdobył mojej sympatii. No, dobrze
– szczerze przyznam, że uśmiechnęłam się lekko na widok
charakteryzacji ogorzałego globetrottera w spocie „Szymon
rekrutuje specjalistów ds. Konta bez granic”. Królowała
sieczka spożywczo-farmaceutyczna i daleko im wszystkim do
kultowego: „Kopytka”, „Zaczarowanego pierniczka”, „Do Czech
mam za darmo” czy wyrafinowanych dialogów ojca i syna
rodu Stuhrów z reklam Raiffeisena.
Pozostaje zatem z nadzieją wypatrywać ciekawostek i popi-
sów copywriterskiej wirtuozerii w jesiennych i zimowych kam-
paniach a póki co, pozwolę sobie przedstawić Państwu kilka
reklam z moich przepastnych katalogów na dysku twardym,
gdzie kolekcjonuję m.in. spoty z dziedziny Best of the best.
Z oczywistych powodów ograniczę się do jednej kategorii: sa-
mochody. Oczywiście ranking jest subiektywny, za co z góry
przepraszam. Wszystkie reklamy są dostępne na serwisach
broadcastingowych. Zapraszam do delektowania się.
Nr 1 na mojej liście: reklama Saaba – Release me
Słowa piosenki ilustrujące spot: I am the growing force wit-
hout the motion, a glass of water longing for the ocean, I am
the fire burning desperately, but you’re controlling me. Re-
lease me… Śpiewa kobieta. W sposób poruszający. Ostatnia
plansza: Moc wyzwolona – Saab 9-5 Sport kombi Anniversary
edition. Move your mind. Saab.
To piękna i smutna reklama, grająca na głębokich uczuciach,
na potrzebie wolności leżącej w naturze każdego człowie-
ka. Problem zniewolenia ma wiele aspektów. Człowiek za
największą świętość i przywilej człowieczeństwa uważa
swoją wolność. Dlatego takim powodzeniem cieszą się na
przestrzeni dziejów utwory filmowe i literackie o walkach
wyzwoleńczych, zbiegach z więzień lub z sowieckich łagrów,
o spektakularnych ucieczkach z Alcatraz czy też twierdzy
If. Umiłowania swobody uczymy już najmłodsze dzieci.
Więzienie rzadko bywa sympatycznym miejscem, ale czasem
na pierwszy rzut oka nie jest oczywiste. W baśni Anderse-
na „Słowik” adresowanej do dzieci dorośli wpajają swoim
potomkom, że lepiej być głodnym i obdartym niż najedzonym
niewolnikiem siedzącym choćby i w złotej klatce. Cóż z za-
spokojenia niższych potrzeb, jeśli nie jesteśmy wolni?
Przy jednoczesnym umiłowaniu wolności jesteśmy rasą,
która zniewala wszystko, co się da. Dla własnej rozrywki za-
mykamy tygrysa w zoo, przywiązujemy małpę do katarynki,
fokom i delfinom nakazujemy w zamkniętych basenach poka-
zywać sztuczki, psy przypinamy łańcuchem do budy. Właśnie
do tego odnosi się reklama Saaba. Obserwujemy po kolei
obrazki sadzonki, która rośnie gdzieś pod estakadą, próbując
wydostać się na światło dzienne, choć to zaledwie wąskie
pasmo przedostające się przez szczelinę. Jest ćma tłukąca
skrzydłami o szybę w zakurzonej altanie i wielka orka w zbyt
ciasnym oceanarium. Jest wątłe drzewko pośrodku betonowej
pustyni i drastycznie napinający się łańcuch, który w poło-
wie wyskoku ściąga na ziemię psa. Jest też woda tryskająca
gwałtownym strumieniem z przerwanej tamy. Wszystko to
wyrywa się na wolność i prosi: „uwolnij mnie”.
Sekwencja kończy się niczym nieujarzmioną jazdą Saaba.
Szeroka i pusta droga, po której pędzi auto. Saab daje ci
wolność, którą możesz poczuć i rozkoszować się naprawdę,
nawet jeśli nieraz w życiu czujesz się psem na łańcuchu
i uwięzioną orką marzącą o wielkim oceanie. W tym kontek-
ście hasło przewodnie marki Saab: move your mind nabiera
dodatkowego znaczenia. Wystarczy chcieć. Wystarczy
poruszyć swój umysł i wyobraźnię, aby pokonać wszystkie
trudności i przeszkody dzielące cię (Drogi Kliencie) od praw-
Skrzynia skarbów, czyli katalog pod nazwą „Best of the best” felieton
dziwej wolności. Inne marki sprzedają po prostu samochody.
My sprzedajemy wolność.
Punkt za: przejmujący głos solistki, głębię tematu i za przy-
pomnienie znaczenia słowa: wolność.
Nr 2 na mojej liście: Mercedes Klasa E –
Blonde at a Library
Scenariusz oparty na klasycznym dowcipie: wchodzi
blondynka do biblioteki i ze zniewalającym uśmiechem
zamawia frytki, burgera i milkshake’a. Brzydka bibliotekarka
obrzuca ją srogim i zdegustowanym spojrzeniem: „To jest
BIBLIOTEKA”. Blondynka rozgląda się wokoło i jakby pojmuje,
co to oznacza. Ponownie zwraca się do bibliotekarki, tym
razem jednak teatralnym szeptem: „Poproszę frytki, burgera
i milkshake’a”. Na koniec wieńczy swoje zamówienie trium-
falnym uśmiechem, który mówi wszystko: przecież nauczono
mnie, że w bibliotece należy zachować ciszę. Ostatnia
plansza to napis: Piękno jest niczym bez inteligencji (Beauty
is nothing without brains. Mercedes-Benz E-Klasse). Wirtuo-
zeria tej reklamy polega na umiejętnej grze stereotypem. To
samo zrobili panowie z PZL w spocie „Do Czech mam za dar-
mo” i wdzięczna im jestem za to mistrzostwo, bo zerwałam
sobie wtedy oba boki.
Punkt za: poczucie humoru.
Nr 3 na mojej liście: Peugeot 206 - The Sculptor
Niezapomniana reklama Peugeota 206, w której pewien za-
kochany w tej marce młody Hindus wyklepywał nocami sta-
rego grata za pomocą... słonia. Czy ktoś w tej reklamie mówił
o osiągach 206-tki? Ile pali? Jaką ma moc? Jak szybko zbiera
się do setki? Czy powoływano się na jego cenę? Może, ale
czy dziś ktoś to pamięta? Za to w pamięci wielu z nas został
błysk zazdrości w oczach „chłopaków z dzielnicy” i podziw
w oczach dziewcząt, kiedy nasz bohater mijał ich, wolno
sunąc ulicą wyklepanym prawie-Peugeotem. Nie było chyba
człowieka, u którego ten filmik nie wzbudzałby uśmiechu
na twarzy. Reklamę wspierał adekwatny utwór muzyczny
zespołu Bhangra Knights pt.: The Sculptor (Rzeźbiarz). Re-
klama ta stanowi przykład, jak w pamięci zostają wrażenia
oparte na emocjach, rzadko kiedy argumenty racjonalne.
Punkt za: abstrakcyjny humor, piękne dziewczyny o oliwko-
wej skórze, bollywódzkie klimaty i niezłą muzykę.
Nr 4 reklama fiata Idea z Georgem Clooneyem
Pisałam już kiedyś o tej reklamie i przepraszam, że się
powtarzam. Oczywiście, że nie mogę jej pominąć, bo – jak
już się przyznałam – Clooneya mogę oglądać bez ograniczeń.
Aktor podczas porannego joggingu napotyka otwarte auto,
nie przestając biec, cofa się groteskowym krokiem, zagląda
ciekawie do samochodu, wchodzi do środka, rozsiada się
wygodnie i przez chwilę testuje opcje wyposażenia. Wraca
właścicielka, która „przez zupełny przypadek” okazuje się
atrakcyjną kobietą (w tej roli Carla Bruni), anektuje niepro-
szonego gościa i odjeżdża w siną dal przy dźwiękach zna-
nego szlagieru Fever. Ostatnia plansza informuje: Fiat Idea.
George not included. Przesłanie jest oczywiste: babeczki
kupujcie fiata Ideę, może wam też się poszczęści…
Punkt za: nieśmiertelny kawałek Fever (Boże, dzięki Ci za
Elvisa), lekki dowcip, no i… dwa punkty za Clooneya ;)
Nr 5 Reklama z Superbowl 2011 Audi A8 Goodnight
Commercial
Rysunkowa reklama utrzymana w tonie anglosaskiej bajecz-
ki dla dzieci. Na podjeździe przed pałacem, obok fontanny
stoi mercedes. Narratorka ciepłym głosem mówi dobranoc
wszystkim elementom luksusowego krajobrazu: „Dobra-
noc łakomstwo, [to było] długo oczekiwane pożegnanie.
Dobranoc przewidywalne, dobranoc przestarzałe. Dobranoc
Fluffy (imię psa). Dobranoc nudny, stary luksusie, dobranoc
klamoty. Żegnajcie wszelkie przeżytki”. Tak się przedziwnie
składa, że Audi pokazuje w tym momencie Mercedesa ;)
Następna sekwencja to pokaz siły. Włączają się drapieżne
światła A ósemki, budzi się wypasiona elektronika: „Dzień
dobry iluminacjo, dzień dobry innowacjo, dzień dobry
niezrównana inspiracjo”. Ostatnia plansza: nadeszło Audi A8.
Luksus dokonał postępu.
Punkt za: wyrafinowany strzał w konkurencję i za groźną
lekcję, jak niezaprzeczalne atuty zamienić w słabość.
Niestety, w tym miejscu muszę skończyć swój ranking, choć
ma on w rzeczywistości dużo więcej pozycji niż wymienione
pięć. Z Naczelnym jednak nie ma żartów i przekroczenie
dozwolonej objętości może skutkować wieloma przykrymi
konsekwencjami :) Nie wspominając już o fakcie, że nudzia-
rzy, fanatyków i marnych trubadurów spotykał zazwyczaj
podobny los, co mijających się z prawdą wróżbitów – nie
bawiąc się w zbytnie ceregiele, brano ich za obszew i wyrzu-
cano zwykle poza mury miasta. Tymczasem się z Państwem
żegnam.
03/1198
Autor tekstu:Mira KrzyścinSamodzielny konsultant i trener komunikacji i marketingu, doktorantka UE Poznań
Skrzynia skarbów, czyli katalog pod nazwą „Best of the best”felieton