14

Matchday United - W Piątek z Aston Villa

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Oddajemy do waszych rąk trzeci numer magazynu Matchday United, tym razem skupiliśmy się na spotkaniu drugiej kolejki Premier League, w której przeciwnikiem Czerwonych Diabłów będzie Aston Villa!

Citation preview

PRZED WAMI DRUGI NUMERMATCHDAY UNITED!

Wiedziałem, że wydawanie magazynu na każdą kolejnąkolejkę, a dodatkowo mecze Ligi Mistrzów będzie wielkimwyzwaniem, ale jak na razie to wyzwanie podoba mi się bardzomocno, a to że przybywa nam czytelników tylko jeszczebardziej motywuje do dalszej pracy i cyklicznego ukazywaniasię naszego Matchday United! Rzecz jasna nie każdy numer będzie 20-stronowym wydaniemspecjalny, bo takie przewidzieliśmy tylko na szczególnespotkania, szlagiery derby czy mecze Ligi Mistrzów. Dzisiajzapraszamy was na numer przed meczem z Aston Villą, meczemz którym wiążą się duże oczekiwania każdego z nas i meczem,który będzie prawdziwym sprawdzianem dla ManchesteruUnited. A dlaczego sprawdzianem? Bo z taką grą jaką Panowiepokazali z Tottenhamem, wcale nie możemy być pewnizwycięstwa. Rywal stracił co prawda kluczowych piłkarzy, alejak będziecie mogli za moment przeczytać, dziury w składziezostały już załatane, a Tim Sherwood nie ma w zwyczaju uginaćsię nawet przed tymi najlepszymi. Pierwszy raz w historii ligizagramy w Piątek, koniec tygodnia dla wielu początek wolnegoi idealna godzina na spędzenie wieczoru z ManchesteremUnited. Jak nie lubię gier rozgrywanych w tygodniu, tak tymrazem bardzo podobna mi się ta perspektywa, zwłaszcza, żespotkania w środku dnia w sobotę czy niedzielę mógłbymzwyczajnie nie zobaczyć. Wracając jeszcze do samego magazynu oddajemy do waszejdyspozycji kilka bardzo ciekawych tekstów. Standardowomożecie przeczytać zapowiedź meczu oraz zapoznać się zbrakami w kadrach obu zespołów. Dodatkowo nasi redaktorzyprzygotowali dla was przegląd transferów Aston Villi wtegorocznym okienku, rozmowę przed spotkaniem z kibicemThe Villains z Polski czy artykuły o pamiętnym meczu LigiMistrzów z Realem Madryt oraz przegląd po najpiękniejszychbramkarz Manchesteru United z klubem z Villa Park. Miłejlektury!

Manchesteru Unitedprzyjeżdża doBirmingham w roizdecydowanego faworytai każdy wynik inny odzwycięstwa będzie dlawszystkich związanych zklubem niemałymrozczarowaniem. Nastrojew obozie CzerwonychDiabłów nie powinny byćnajgorsze, jednak styl wjakim zdobyte zostałytrzy punkty zTottenhamem pozostawiawiele do życzenia i kibiceoczekują znacznie więcejod zespołu, zwłaszcza wofensywie, w którejWayne Rooneypotrzebuje w końcuimpulsu, jaki pozwoli mupowrócić do najwyższejformy strzeleckiej. Meczz Villą to do tegofantastyczna okazja. Napapierze klub zBirmingham nie

powinien być bardzotrudnym przeciwnikiemdla United. Wpoprzednim sezoniespotkania między tymizespołami kończyły sięremisem i pewnąwygraną klubu z OldTrafford, a ogólnystosunek spotkańbezpośrednich tylkoumacnia nas wprzekonaniu, że nic złegona Villa Park nie powinnonas spotkać. Wartowspomnieć, że mimozwycięstwa w pierwszejkolejce z beniaminkiemAFC Bournemouth nasirywali niezaprezentowali sięnajlepiej, a drużynaArtura Boruca byłaniejednokrotnie bliskazdobycia bramki. Cowięcej w ich szeregachbrakuje jednej znajwiększych gwiazd,

Christiana Benteke któryprzeniósł się doLiverpoolu. Standardowotrzeba napisać, żewszystko zweryfikujeboisko, ale ManchesterUnited staje przed wielkąszansą rozpoczęciasezonu od dwóchkolejnych zwycięstw, cobędzie wielką zaliczką nadalszą część sezonu.Odpowiedzi na wszystkiepytania otrzymamy już poostatnim gwizdkusędziego, tymczasem tenpierwszy dokładnie ogodzinie 20:45 czasupolskiego, pierwszy raz whistorii Premier League wpiątek. Będzie się działo,Tyle na pewno możemyWam wszystkim obiecać!

SZEŚĆ PUNKTÓW!Z A P O W I E D Ź M E C Z U Z

A S T O N V I L L ADruga kolejka najchętniejoglądanej ligi świata będzie miałaswój początek 14 sierpnia na VillaPark, gdzie zainauguruje ją meczAston Villa – Manchester United.Spotkanie może nie tak prestiżowejak zeszłotygodniowa potyczka zTottenhamem, ale musimypamiętać, że w drodze pomistrzostwo trzeba wystrzegać siępotknięć właśnie z zespołamiśrodka tabeli.

Jakub Komenda

Raport z szatniStandardowo przed kolejnymspotkaniem Premier Leagueprzygotowaliśmy dla was przegląd pokadrze zarówno gości z Manchesteru,jak i gospodarzy tego spotkania, AstonVilli. Niemal wszyscy jeszcze zdrowi! Co prawda kadra wygląda całkiemdobrze i prawie wszyscy zawodnicy sąjeszcze zdrowi, ale powolutku zaczynaprzypominać o sobie syndromManchesteru i zaczynamy sięwykruszać. Louis van Gaal nie będziemógł skorzystać z człowieka, któremukontuzje mogą pokrzyżować karierę, amianowicie Phila Jonesa. Anglikpozostanie poza treningamiprawdopodobnie przez około trzytygodnie. Szczególnych powodów do narzekanianie ma także Tim Sherwood. Nikt w jegodrużynie nie doznał nowego urazu poinauguracji sezonu, a w meczu zManchesterem do gry będzie mógłpowrócić Carlos Sanchez. MenedżerAston Villi wciąż nie będzie mógł liczyćna usługi kontuzjowanego JoresaOkore, a pod dużym znakiem zapytaniastoją występy Gary'ego Gardnera i JoseAngela Crespo. Zaległości w treningach W obu zespołach możemy trafić napiłkarzy, którzy mają jeszcze zaległościw treningach w porównaniu dokolegów i nie mogą jeszcze być w stuprocentach przygotowani dorozgrywek. Co prawda zdaniem Louisavan Gaala niemal gotowy do gry jest jużBastian Schweinsteiger, ale występMarcosa Rojo, który nie potrafi podbićpaszportu jest wykluczony. W drużynie

z Birmingham zaległości treningowedotyczą Carlesa Gila oraz JackaGrealisha, a więc tak jak w przypadkugraczy United na pewno ich niezobaczymy. De Gea wciąż poza składem. Jeżeli oczekiwaliście przełomu wsprawie hiszpańskiego golkiperaCzerwonych Diabłów to musieliście siębardzo przeliczyć. David De Gea wciążpozostaje poza składem i w bramceUnited stanie Sergio Romero, który wnie najgorszym stylu przedstawił siękibicom na Old Trafford podczas meczuz Tottenhamem. A co do De Gei, to niema co dużo komentować. Holenderpotrafi być mściwy! Czerwony Marouane Marouane Fellaini może być jednym znajwiększych przegranych tegosezonu. Mający niemal pewne miejscew składzie United w drugiej połowiepoprzedniego sezonu piłkarz, mógłzaprzepaścić to wszystko głupiączerwoną kartką, w meczu o pietruszkę.Belgowi z pewnością nie będzie łatwoo powrót do gry, ale miejmy nadzieję,że van Gaal nie popełni błędu i niesprzeda naszego Marouane'a. To wciążzawodnik, który może nam dać bardzowiele. Z Villa nie zagra na pewno,zobaczymy co będzie się działo wnastępnych kolejkach i na przestrzenicałego sezonu. My trzymamy za niegokciuki!

Krzysztof Bielecki

Upadek gwiazdy?Dla części fanów już niemal ikonaklubu z Old Trafford, facet który w tejchwili ma już najdłuższy staż spośródaktywnych piłkarzy w naszej kadrze iprzede wszystkim ten, od któregozawsze oczekujemy najwięcej. WayneRooney czy jest jeszcze w staniesprostać oczekiwaniom ManchesteruUnited? Nie jestem jednym z tych którzywychwalają Anglika pod niebiosa.Oczywiście pamiętam wszystkiepiękne momenty, wspaniałe bramki jakchociażby ta z Manchesterem City, alenie zapominam też o fochach, strojeniuwielkiej gwiazdy i grożeniutransferem, aby tylko wymusić odklubu większą tygodniówkę. Wazzanigdy nie był moim ulubieńcem, ale niemogłem nie doceniać tego co robił dlaklubu z Old Trafford, oczywiście dopewnego czasu. Nikt nie jest bowiem w stanieprzemówić mi, że w ostatnich trzechsezonach zawodnik ten gra napoziomie Manchesteru United, aopaska kapitańska jaką otrzymał przedrokiem mogła zwiastować tylko źle. Niedlatego, że źle wpłynęła na Rooneya,ale dlatego że Louis nie posadzi naławce rezerwowych kapitana, nawetjeżeli ten wygląda źle i nie daje nicdrużynie, a dokładnie tak mają sięsprawy, może nie licząc kilku,dosłownie kilku przebłysków, jakchociażby spotkanie z Chelsea zaDavida Moyesa, które poprzedziłonowy kontrakt i nową wyższą pensję.Prawda jest taka, że Wayne niestety nie

jest już tym samym piłkarzem, jakjeszcze kilka lat temu. Możeciepowiedzieć, że to już nie pierwszamłodość, ale facet w ostatnich rok czydwa lata temu wszedł w tenteoretycznie najlepszy wiek dlapiłkarza, więc sprawy nie możemytłumaczyć wiekiem. Tutaj po prostu cośsię już wypaliło, a dodatkowo przezdługi okres rzucania po różnychpozycjach, nie tylko w klubie, ale i wReprezentacji kraju Roo zatracił to, cobyło jednym z jego największychatutów, instynkt snajpera, copotwierdził doskonale w ostatnimmeczu z Tottenhamem. Tej waleczności, gry bez odstawianianogi i rywalizacji o każdą niemal piłkęteż już nie widać, a ruchy Rooneya naboisku to w dużej mierzebezproduktywne truchtanie gdzieś wokolicy linii środkowej boiska. Nie chcębyć tutaj źle zrozumiany, nie skreślamWayne'a, nie umniejszam mu w żadnymwypadku jego wielkich zasług i dawniejsam modliłem się aby podpisał nowykontrakt. Musimy jednak spoglądać nasprawę w sposób realny i zakładać, żejeżeli nic się szybko nie zmieni, to zRooneyem na szpicy nie zwojujemy ligiw tym sezonie. Od van Gaala z koleioczekuję obiektywnego poglądu nasprawę, facet gra słabo to siedzi, nawetjeżeli wiąże się to z posadzeniemkapitana. Pewnie gdyby Rooney wykorzystałsytuację z Tottenhamem to zamknąłbyusta mnie i innym krytykom, może udamu się jutro, a kto jak kto. Wazza lubistrzelać The Villains.

Krzysztof Bielecki

Transferowe BirminghaMKapitan? Zdrajca!

Kiedy Manchester City składał pierwszą ofertę za Fabiana Delpha, ten zyskałuznanie kibiców I stwierdził, że pragnie zostać w klubie z Birmingham, którymiał być jego miejsce na ziemii. Jak sam przyznał w jednym z wywiadów byłświadom spekulacji w mediach w ciągu ostatnich 24 I wyjaśnił, że nie odchodziI nie może doczekać się kolejnego sezonu I bycia kapitanem tak wspaniałegoklubu. Nie minęłu trzy dni od momentu wypowiedzenia tych słów, kiedy Delphbył już piłkarzem Obywateli, a do klubowej kasy na Villa Park wpłynęło 8milionów funtów. Kiedy do Birmingham przyjedzie inny zespół z Manchesteru,czeka go “gorące” powitanie.

Belgijski Czolg

Christian Benteke przez długi czas łączony był z transferem do Manchesteru,ale ostatecznie wygladało to tylko na podbijanie ceny. I najwyraźniej udało sięponieważ zawodnik przeniósł się do Liverpoolu za monstrualne 32 milionyfuntów, jakie stanowiła klauzula piłkarza. Villa może zatęsknić za strzałąmibelgijskiego czołgu!

Rudy? Zastępcą dla Benteke ma być najlepszy strzelec Blackburn Rovers zpoprzedniego sezony Rudy Gestede. 26-letni Francuz już w pierwszym meczuudowodnił, że może dobrze wypełnić lukę po Belgu, a to wszystko za jedynesześć milionów funtów!

God save the Queen! Do składu dołączyło także dwóch piłkarzy z Anglii, co w cale nie jest takpowszechnym zjawiskiem. Dwóch Anglików, a jakże z Manchesteru City, któryna przesyt tej nacji w składzie narzekać nie może. Do klubu dołączyli ScottSinclair I Micah Richards, który dodatkowo objął funkcję kapitana.

Birmingham Ayew!

Do Anglii za 9 milionów funtów z Lorient przybywa drugi z braci Ayew. Wpoprzednim sezonie zdobył 13 bramek we Francji, a w Premier Leaguezadebiutował już na inaugurację sezonu.

Piotr Jędrzejewski

Wydawało wam się, że niema w Polsce kibiców TheVillains? A skąd, jest Icałkiem sporo! W naszymcyklu “Okiem Rywala”zapraszamy na rozmowę zadministratorem stronyAston Villa PolskaAndrzejem Cieślą, któregofascynacja klubemrozpoczęła się wraz z grąFifa 99!

OkiemJak właściwie rozpoczęła się twojaprzygoda z klubem? Początki mojej sympatii do The Villanszawdzięczam grze FIFA 99, gdziewybrałem ją jako swoją drużynę,ponieważ... była na literę A więc nietrzeba było za daleko szukać pośródangielskich klubów. Poza tym bardzoładnie się nazywała, a i kolor koszulekmi się podobał. Wtedy to wystarczyło.Prawdziwa fascynacja klubem zBirmingham przyszła później, kiedywraz z rozwojem technologii świat stałsię mniejszy i bardziej dostępny. Meczez udziałem the Villans oglądamregularnie od sezonu 06/07, czyli jużprawie 10 lat. Jak widzisz szansę swojego zespołu wtym sezonie i jak poradzicie sobie postracie Benteke? Moim zdaniem jest to wielkaniewiadoma - tak naprawdę nikt nie mapojęcia, czego można spodziewać się po

ierwszym pełnym sezonie pod wodząTima Sherwooda. W zespole jest wieludebiutantów, ale wydaje się że letniezakupy się udały. Odejście takichpiłkarzy jak Vlaar, Delph czy Bentekemogą nam paradoksalnie wyjść nadobre - pieniądze zarobione natransferach zostały od razuzainwestowane, a nowi zawodnicy(Richards, Amavi, Veretout, Gueye, (...) )zapowiadają się naprawdęekscytująco. Również sam system grymusi ulec zmianie, dzięki czemubędziemy grać atrakcyjniej.Przynajmniej mam taką nadzieję. Jak widzisz szanse ManchesteruUnited w tym sezonie po miernymmeczu z Tottenhamem i co sadzisz otransferach klubu? Manchester United jest drużyną, którazawsze jest wymieniana w groniefaworytów do tytułu. Nie oglądałemmeczu Czerwonych Diabłów przeciwSpurs więc nie mogę wypowiadać sięo stylu gry. United pozyskali w tym okienku kilkufanstastycznych zawodników(Darmian, Depay, Schweini,Schnederlin). Moim zdaniem potrzeba

im jeszcze snajpera z prawdziwegozdarzenia i skład można uznać zaskompletowany. Zdziwiło mnie "ciche" odejście AngelaDi Marii do Paris Saint Germain.Oglądałem mecz United przeciwBarcelonie i tam komentatorzywspomnieli, że LvG miał powiedzieć,że "nie wie, czemu Angela nie ma znimi". Nie mogę powiedzieć, że mi sięto podobało, szczególnie że facetkosztował prawie 60 milionów funtów! Czego oczekujesz od swojej drużynyw piatkowym meczu. Idziecie po trzypunkty? Drużyny Tima Sherwooda zawsze idąpo 3 punkty. Czasem kończy się toniezłym laniem i kacem moralnymnastępnego dnia, ale jednegoAnglikowi odmówić nie można - potrafiswoje zespoły motywować iuodparniać na strach przed porażką.Dlatego sądzę, że z ManchesteremUnited zagramy ofensywnie i być możefortuna się do nas uśmiechnie. Inną sprawą jest, że ze względu nawiele transferów nie jesteśmy jeszczegotowi do sezonu, a na mecze przeciwManchesterowi United zawsze trzebawychodzić skupionym iprzygotowanym. Czy jest jakieś spotkanie zManchesterem United, któreszczególnie zapadło Ci w pamięć iktóre najbardziej wspominasz?

Są dwa takie mecze - pierwszy to finałpucharu ligi z 2010 roku - międzyinnymi ze względu na kiepskie, moimzdaniem, sędziowanie pana PhilaDowda. United mogli od 5 minuty graćw 10tkę po faulu Vidica w polu karnym.Niestety dla nas, sędzia niezdecydował się na pokazaniekartonika i Aston Villa mecz przegrała1:2. Drugim takim spotkaniem jest mecz naVilla Park z 2012 roku - kiedyManchester United powrócił z dalekiejpodróży i najpierw odrobił stratędwóch bramek, a na koniec golsamobójczy Rona Vlaaraprzypieczętował zwycięstwoCzerwonych Diabłów. Ze spotkań przeciw ManchesterowiUnited zatem nie mam miłychwspomnień, mam nadzieję że zmienisię to w najbliższy piątek. UTV! (Up TheVilla)

Rozmawiał Krzysztof Bielecki

Mecze z Aston Villa to dla mnie tegotypu spotkania, które bardzo mocnozapadały w moją pamięć, a to wszystkoprzez piękne bramki zdobywane przezCzerwone Diabły właśnie z The Villains,a padały one do prawdy wyjątkowoczęsto! Jeżeli chociaż raz oglądaliściekompilacje z bramkami Paula Scholesana którymkolwiek z dostępnych portalito musicie pamiętać, jego cudownegowoleja zza pola karnego, prosto dobramki rywala. No tak, zapomniałem, żew przypadku naszego rudowłosegogeniusza taki opis to za mało, tychpięknych bramek było tyle, że doprawdy można dostać zawrotu głowy inieco się w tym wszystkim pogubić.Doprecyzujmy! 2006 roku, Ryan Giggsdośrodkowuje z prawej strony, piłkęwybijają obrońcy, a na 25 metrzedopada do niej Scholesy, strzela jak zarmaty, a piłka po odbiciu się odpoprzeczki wpada do bramki. Po prostuPaul Scholes! Pamiętacie może jeszcze FedericoMachedę? Ściągnęliśmy kiedyś takiegochłopaka z młodzieżówki Lazio i wwieku 17 lat na stałe zapisał się whistorii klubu, a jego bramka, a jakżewłaśnie z Aston Villa przyczyniła się dozdobycia Mistrzostwa Anglii! CzerwoneDiabły przegrywała z The Villains już

1:2, a 10 minut przed końcemspotkania wyrównał CristianoRonaldo. Alex Ferguson na końcówkęspotkania zmienił Naniego i dał szansęmłodemu Kiko, akt desperacji? Jakwidać popłacił, bo w doliczonym czasiegry Macheda pięknym strzałempokonał golkipera rywali. Koledzy zdrużyny i kibice dosłownie oszaleli. Polatach można żałować, że taki talentnie sprawdził się w naszym klubie idzisiaj nie jest jednym z naszychczołowych snajperów, ale miał swojechwile chwały. W ostatnich sezonach nic nie możerównać się jednak zprzypieczętowaniem przez Robinavan Persiego 20 Mistrzostwa Anglii dlaCzerwonych Diabłów. Mój Boże, co tobyła za bramka i co to była za asystaWayne'a Rooneya! Jak dzisiajpamiętam ten moment i chwilę wktórej po prostu zaniemówiłem. Byłemw szoku, że tak można było tozakończyć i całe szczęście, że sędzianie odgwizdał minimalnegospalonego, który gdzieś tam możnabyło dostrzec po dokładnychtelewizyjnych analizach. Lepiejskończyć się nie dało. A było tego znacznie więcej, o czymbędziecie mogli się przekonaćzaglądając na naszego fanpage'a,gdzie kilka z tych trafień z pewnościąprzypomnimy. Mam też nadzieję, że popiątkowym starciu będziemy moglidopisać do tej listy kolejne piękne goleCzerwonych Diabłów! Taka już naszanatura, nie potrafimy zadowalać siętylko piękną historią, wciąż jesteśmygłodni nowych sukcesów i kolejnychpięknych chwil. Okazja nadarza sięidealna, więc do roboty Panowie!

Krzysztof Bielecki

Rywal pięknych bramek!

Dzisiaj w kąciku retro, moje osobistewspomnienia, coś w stylu ‘’dzień zżycia fana United.’’ Był 23 dzień Kwietnia. Rok 2003.Miałem wtedy 9 lat, i chyba nie byłemdo końca świadom tego, że tegowieczora będę świadkiem jednego znajwiększych spektakli w historiifutbolu. Ćwierćfinał Ligi Mistrzówsezonu 2002/2003, ManchesterUnited podejmował na Old TraffordReal Madryt. Po jednej stronie mamyKeana, Verona, Ferdinanda, vanNistelrooya, Davida Beckhama (Któryjuż wtedy grał jedne ze swoichostatnich zawodów przedprzenosinami do Realu) Giggsa. Podrugiej stronie takie gwiazdy jakZidane, brazylijski Ronaldo, Hierro,Raul, Figo, Roberto Carlos, Makalele. Naławce trenerskiej – wizjoner, człowiekktóry zbudował potęgę United – SirAlex Ferguson, po stronie Realuczłowiek, który miał chyba najbardziejkompletny zespół w historii piłkinożnej – Vicente Del Bosque. Nawet

sędzia był legendarny, gdyż spotkanieto prowadził znany każdemu fanu piłkinożnej Pieruligi Colina. Pierwszy mecz zakończył się porażkąUnited 1:3. Trzeba było nastrzelaćbramek, aby myśleć o dominacji wEuropie. Pamiętam jakby to byłowczoraj. Dziewięcioletni Ja, siedzącyprzed telewizorem, byłem akurat uDziadków. Dziadek siedział w foteluobok, sączył zimnego Lecha, Ja niestetyze względów prawnych popijałemwtedy herbatkę malinową. Pierwszy gwizdek, emocje się zaczęły.Ten mecz nie zaczynał się od badania,spokoju i próby obmyślenia jakichśzagrań. Od pierwszego gwizdka zaczęłasię wzajemna kanonada. Obie drużynybyły dynamiczne i nastawione na atak.Piłka dosłownie raz była po jednejstronie, nagle po drugiej. Carlos biegnielewą stroną, już szykuje się dodośrodkowania, na szczęście spalony.Ferdinand podaje do Verona, tenświetnie na dobieg do van Nistelrooya,

2003

który przepięknym zwodem oszukujeobronę Realu, ostry kąt i piekielniemocny strzał, jednak Casillas naposterunku, z trudem broni strzał. Pokilku akcjach United, nastała 12 minutameczu, w której Real pokazał swójkunszt techniczny na niemożliwympoziomie. Wszystko praktycznie najeden kontakt. Figo do Zidane’a, Zidanedo Gutiego, Guti do Ronaldo, a Ronaldozrobił po prostu swoje, pięknymtechnicznym strzałem pokonałBartheza. 0:1, 1:4 w dwumeczu, szansena awans spadły praktycznie do zera.Do 42 minuty nic się nie zmieniało,jednakże po pięknej pracy wykonanejprzez Ole Gunnara Solskjaera, piłke dosiatki skierował Ruud Van Nistelrooy.Był to jego 12!! Gol w 9 meczachChampions League. Ten gol rozgrzałserca fanów United. Do przerwy – 1:1.Druga połowa również dynamiczna,jednakże wystarczyło kilka minut,kolejny pokaż podręcznikowego atakuRealu i Ronaldo dopisuje kolejny skalp.Jest już 1:2, mało kto wierzy w awans.United jednak się nie poddawało, Pozagraniu Verona piłka odbiła się odHelguery, gol samobójczy, 2:2.Wszystko szło po myśli United, jednakznowu Ronaldo, po raz trzeci złamałserce fanom United. Ale co zrobić, onbył wtedy po prostu najlepszymnapastnikiem świata. Po tej bramceFerguson nie miał wyboru. Musiałwprowadzić zawodnika, który jużwtedy był na wylocie, z którym byłmocno skonfliktowany. David Beckhamwszedł na boisko i utarł nosaFergusonowi, strzelając dwie bramki, wtym jedną w swoim stylu – z rzutuwolnego. Mecz zakończył się wynikiem4:3 dla United (5:6 w dwumeczu).

Niestety musiałem artykuł skrócić, gdyżobowiązuje mnie rozmiar kolumny.Powiem tylko jedno – gdyby Beckhamwszedł wcześniej, na 80%przeszlibyśmy do półfinału ChampionsLeague.

Adrian Moliński

2003