8
Medan Wydanie D Cena egzemplarza 8 gr, DZIENNIK ILUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O WSZYSTKIM » WIADOMOŚCI ZE$W!ATA-SENSACVJNEPOWIEŚCI g r o n u ROK VII. Środa, dnia 16 marca 1938 r, Nr. 75 sensacyjna Marii Hempel - Gierdawy W „SIEDMIU GROSZACH” od 20 marca! POGRZEB NIEPODLEGŁOŚCI AUSTRII odbyt się z wielka pompą w Wiedniu niemieckich na Rynku przed pomnikiem J wiedeńskim przed pomnikiem poległych bohaterów. I wielka defilada VIII armii niemieckiej : przed Hitlerem. Po obu stronach trybu- 0 @ fiiid a ny, na której kanclerz Rzeszy zajął miej- __ I see w otoczeniu licznego sztabu, ustawio- Wiedeń, 1¾. 3. Tel. wł. ne były kompanie honorowe wojsk au- 0 godz. 14 rozpoczęła się na Ringu strlackich z orkiestrą. W chwili rozpo- Dziennikarzy trzymano pod Kluczem Wiedeń, 16. 3. Tel. wł. Dziś o godz. 11 przed południem odbyło się uroczyste powitanie kanclerza Hitlera przez mieszkańców Wiednia. Na pi. Wolno ści ustawiły się liczne oddziały wojsk au striackich i niemieckich oraz formacje partii narodowo-socjalistycznej i rzesze mieszkań ców stolicy Austrii, do których w obecno ści kanclerza Hitlera przemówił najpierw kanclerz Austrii, Seyss-Inquart. Kanclerz w krótkim swym przemówieniu wśród burzli wych owacyj oświadczył, źe z woli wodza narodu niemieckiego Austria stała się kra jem wielkiej Rzeszy Niemieckiej. Marchia wschodnia powróciła ponownie do Rzeszy i wielka Rzesza Niemiecka znowu zmar twychwstała. Kanclerz zapewnił Hitlera, źe wszyscy obywatele tego kraju zjednoczą wszystkie swe siły dookoła jego osoby i źe przyczynią się do tego, źe wspólnie z całą Rzeszą tworzyć będą na wieczne czasy wielkie Niemcy. Na zakończenie kanclerz austriacki zapewnił Hitlera, źe naród au striacki jest mu z głębi serca wdzięczny za to, co uczynił i że naród ten całkowicie od da mu swoje przywiązanie i wierność. Mewa Hitlera Następnie przemówił krótko entuzja stycznie witany kanclerz Rzeszy Hitler, któ ry zwrócił uwagę na moment historyczny, którego świadkami obecnie są mieszkańcy Wiednia. Dawniejsze rządy austriackie mó wiły wiele o specjalnej misji, którą zamie rzały spełnić dla dobra ludu austriackiego. Rządy te jednak czyniły wszystko, aby nie dopuścić do utworzenia wielkiej Rzeszy Niemieckiej. Wśród niebywałego entuzjazmu i okrzy ków kilkudziesięciotysięcznego tłumu Hitler oświadczył, źe obecnie dokonuje nowej mi sji. Najstarsza marchia wschodnia Niemiec musi się stać w najbliższej przyszłości naj silniejszym bastionem wojującej niemczy zny. Przemawiając z kolei w imieniu nie tyl ko kilku milionów obywateli dawnej Au strii, ale również w imieniu 68 milionów obywateli Rzeszy, Hitler stwierdził, że kraj ten jest niemiecki i że kraj ten zrozumiał w obecnej chwili nareszcie ważność swej mi sji. Obecnie po spełnieniu tej misji i po przyłączeniu Austrii do Rzeszy należy dą żyć do zacieśnienia ścisłych węzłów współ pracy we wszelkich dziedzinach życia pu blicznego, a więc kulturalnego, socjalnego, ideowego i gospodarczego. Na zakończenie kanclerz Hitler wyraził podziękowanie wszystkim narodowo-socjalistycznym człon kom gabinetu austriackiego a przede wszy stkim kanclerzowi Seyss-Inquartowi, wszel kim wyższym i niższym funkcjonariuszom państwowym, oraz tym, którzy siłą swej woli oraz bezustanną bojowością swą przy czynili się w ciężkich czasach do zwycię stwa idei narodowo-socjalistycznej Austrii. Na zakończenie kanclerz Hitler wśród nieustających okrzyków i oklasków zara- portował narodowi austriackiemu, że jego kraj rodzinny raz na zawsze i na wieczne czasy włączony został w skład Rzeszy Nie mieckiej, po czym wzniósł okrzyk na cześć wielkiej Rzeszy Niemieckiej, partii narodo wo-socjalistycznej, oraz wielkiej armii nie mieckiej. Po przemówieniu orkiestra wojskowa o- degrała niemiecki hymn narodowy oraz hymn narodowo-socjąlistyczny. Po zakoń czeniu przemówienia Hitler w otoczeniu swojego sztabu udał się do grupy ciężko poszkodowanych inwalidów wojennych, ści skając każdemu z pojedynczych inwalidów rękę. Inwalidzi wznosili bezustanne okrzyki: Jeden wódz, jeden lud i jedna Rzesza. Kanclerz Hitler udał się następnie na krótki odpoczynek do hotelu „Imperial“, po czym o godz. 14 odebrał wielką rewię wojsk austriackich i oddziałów wojskowych częcla defilady, ukazały się nad placem eskadry niemieckich samolotów wojsko wych. W defiladzie wzięły udział wszy stkie rodzaje broni wraz z ciężką artyle rią, czołgami I oddziałami zmotoryzowa nymi. w czasie, gdy przemawiał kanclerz Wiedeń, 15. 3. Tel. wł. I czorem przybyli do gmachu austriackiego Dziennikarze zagraniczni, którzy na za-1 ministerstwa spraw zagranicznych we wto- proszęnie, otrzymane w poniedziałek wie- * rek rano, by otrzymać pozwolenie na re- Przykre skutki aneksli już się przejawiają Wiedeń, 15. 3. Tel. wł. W dniu dzisiejszym do wieczora wszy stkie garnizony austriackie muszą zło żyć przysięgę na wierność Hitlerowi. Ministerstwo sprawiedliwości opubli kowało dekret, mocą którego wszyscy sędziowie i notariusze Żydzi, względnie pół-Źydzi zostali zwolnieni z dotychcza sowych stanowisk. Dekret powiada dalej, że od momentu opublikowania żaden Żyd względnie pół-Żyd nie zostanie przyjęty na sędziego względnie do Izby adwokac kiej. Austriacki Kościół ewangelicki został wcielony do niemieckiego Kościoła ewan gelickiego. Himmler, który wziął na swoje barki ciężar zorganizowania nowej policji na terenie Austrii, zawezwał z Niemiec 60 tysięcy członków S. S. Policja austriacka zostanie oczywiście kompletnie zreorga nizowana i jak podkreśla komunikat Himmlera „stanie się narzędziem, god nym zaufania w rękach Föhrera“. Taryfy celne, istniejące między Niem cami a Austrią na razie zostały jeszcze utrzymane mimo zniesienia granicy. Obsadzanie Austrii zakończone Wiedeń, 15. 3. PAT. Niemieckie Biuro Informacyjne poda je, iż wojska niemieckie, kontynuując swój marsz na ziemiach Austrii, osiągnę ły w poniedziałek wszystkie uprzednio przewidziane punkty. Od samego począt ku współpraca ze wszystkimi austriacki mi władzami wojskowymi była bardzo zadawalająca. Urząd kanclerski zniesieno Wiedeń, 15. 3. Tel. wł. Wydane zostało rozporządzenie, na mocy którego urząd kanclerza Austrii zo staje skasowany. Seyss Inquart, który ustąpił ze stanowiska kanclerza związ kowego mianowany został namiestnikiem Austrii (Reichsstatthalter der Ostmartc). Niemiłe znaczki Wiedeń, 15. 3. PAT. Z polecenia generalnej dyrekcji poczt i telegrafu wycofane zostały znaczki poczto we z podobizną Dollfussa. Znaczki te mogą być jeszcze do dnia 31 marca wymieniane na inne. Czystka“ w armii ii' austriackie! Wiedeń, 15. 3. PAT. W związku z całym szeregiem zarzą dzeń przeciwżydowskich żywo komento wany tu jest fąkt zarządzenia przez do wództwo przysięgi wojsk austriackich na wierność Hitlera. Należy bowiem pod kreślić, że w szeregach armii austriackiej znajduje się wielu obywateli austriackich narodowości żydowskiej. Nakaz przy sięgi na wierność Hitlerowi wywołał więc żywe poruszenie w kolach Żydów austriackich, które przewidują, że wkrót ce nastąpi zwolnienie z armii austriackiej wszystkich oficerów 1 podoficerów po chodzenia żydowskiego. Straganie Ź eSamego Kraków, 15. .3. Tel. wł. Dziś o godzinie 15-tej na dziedzińcu więzienia św. Michała w Krakowie przybyły z Warszawy kat Braun, wyko nał wyrok śmierci na bandycie Żelaz nym, skazanym dwukrotnie na strace nie na szubienicy. Ir. DrohoiewsM na wolnej słonie wraz z Kasprzakiem Lwów, 15. 3. Tel. wł. Sąd Apelacyjny we Lwowie uchylił środek zapobiegawczy w postaci aresztu w stosunku do skazanych przez sąd prze myski za udział w zajściach strajkowych w sierpniu ub. roku hr. Drohojowskiego oraz Kasprzaka. Hr. Drohojowski został, jak wiadomo, skazany przez sąd przemy ski na 3 i pół roku więzienia, a Kasprzak na 3 lata. Przypomnieć należy, źe bezpośrednio po wyroku Sądu Okręgowego obaj ska- I zani zostali natychmiast wypuszczeni. — Prokurator wniósł jednak zażalenie na tę decyzję i po kilku dniach obaj skazani zo stali ponownie aresztowani. Sąd Apelacyjny polecił obecnie zwol nić obu skazanych aż do uprawomocnie nia się wyroku pod warunkiem, że hr. Drohojowski złoży kaucję w wysokości 40.000 zł., a Kasprzak w wysokości 2.500 zł. Hr. Drohojowski złożył kaucję w drodze zastawu swoich dóbr. W najbliż szych dniach opuszczą oni więzienie, portaże z uroczystego powitania Hitlera, zo stali tam zatrzymani. Gdy usiłowali opuścić gmach, warta niemiecka nakazała im wrócić do gmachu, grożąc strzelaniem w myśl in strukcji. Wyższy oficer austriacki, który był przy tym obecny, czuł się tym zajściem bardzo upokorzony, lecz nie mógł przeciw działać. Dziennikarzy zagranicznych wy puszczono dopiero w godzinę po tym. Von Ribbentrop, który przybył do Wie dnia w poniedziałek wieczorem, objął kie rownictwo austriackiego ministerstwa spraw zagranicznych. Seyss-Inquart otrzymał tytuł „Reichs statthalter“, odpowiadający zwierzchnikom poszczególnych krajów Rzeszy niemieckiej. Z Salzburga donoszą, że przez całą noc wiwatowano tam z powodu przyłączenia Austrii do Rzeszy. Dziennikarzy zagranicznych, których zatrzymano w urzędzie kanclerskim, w y puszczono na wolność dopiero o godzi nie 11,40, a więc po skończonym prze mówieniu Hitlera. Stt »nnJittfonjIft W In 1t'W «ffltflfcungeanlptaĄ* Rs Sbfllf (itlu b<i bille# ttintuiW n m tbnj te* Stiiid 18 M D iltati non 61 C&ermoln ffl» ungültig ttflS ti. łttejtT flrtifcl tat fol«rnbcn JDortlaut. Cdtm«* •re brUgtrg ». bil H 'dfU ct K ffr, M fffiH U t Bdi!irfce*B*e «• re fietr # bil Strpjl Kalce, |c6n H e iN r ■nolllM bet We |i hu tOrgl BfiwTrleeDmt Urlitel 88 Des Slttates Den 61. ©ermoin t 2ci ale enanihew iiflerl« H 1111 r I *8 Del $ i f t e t« * e » i 2 t W r r e t e m k a t lolgcnbcn SBottldui .Di^Ue e Mtunlfi* ti4 h• 1 1 • i * 4 ■Ft enabäneWbdi. re In brni^^k bri S e t be* Silfr i be i^te unit jUriHfieni inftmaf. $ab#r ikreiemN^lictAZ* nc K « r b f I i <l| lung, jidb eo&rt m W suli mmuee bed belegte# Selrd. lebrr * i MRir Nxn e 4« «elbelti». bid mittelbar obri en^utclboi oWKflel iteinbtecldM® Srgr. MmentfWt b e n InnW^uleHeni ell SRtlglifb •e^telfirbeiikre — abwtr »er Teil aabme Rfl Kn Mngrlfgrmlwilem cm■viierree W łarfiiżKia# U n e t b e w ś i i f r i t e r "W 111 to PRZEJAW MENTALNOŚCI NIEMIECKIEJ i poszanowania, jakie Niemcy okazują pod pisanym przez siebie traktatom. W takiej oto formie „Ostdeutsche Morgenpost' (nr. 71) i „ K a t t o w i I z e r Z e i t u n g " (nr, 591 zawiadomiły swych czytelników, że Hitler do konawszy w dniu 11 b. m. zaboru Austrii, prze kreślił artykuł 88 traktatu pokojowego, zawar tego w Saint Germain, dotyczący niezawisłości państwowej Austrii. Ponieważ pierwsze z tych pism wychodzi w Bytomiu na Śląsku niemieckim, a drugie w Pol sce, w Katowicach, fakt, iż obie redakcje nie mieckie posłużyły się tą samą formą, dowodzi nader ścisłego porozumienia i kontaktu jaki istnieje między prasą niemiecką w Polsce I Rzeszą.

Medan Cena egzemplarza 8 gr, · Dziś o godz. 11 przed południem odbyło się uroczyste powitanie kanclerza Hitlera przez mieszkańców Wiednia. Na pi. Wolno ści ustawiły się

  • Upload
    others

  • View
    0

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Medan Cena egzemplarza 8 gr, · Dziś o godz. 11 przed południem odbyło się uroczyste powitanie kanclerza Hitlera przez mieszkańców Wiednia. Na pi. Wolno ści ustawiły się

MedanWydanie D

Cena egzemplarza 8 gr,

DZIENNIK ILUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O W S Z Y S T K IM »

WIADOMOŚCI ZE$W!ATA-SENSACVJNEPOWIEŚCIg r o n u

ROK VII. Środa, dnia 16 marca 1938 r, Nr. 75

s e n s a c y j n a M arii H e m p e l - G ie rd a w y

W „SIEDMIU GROSZACH”o d 2 0 m a r c a !

POGRZEB NIEPODLEGŁOŚCI AUSTRIIodbyt się z wielka pompą w Wiedniu

n iem ieck ich n a R ynku p rzed pom nik iem J wiedeńskim przed pomnikiem poległych b o h ate rów . I wielka defilada VIII armii niemieckiej

: przed Hitlerem. Po obu stronach trybu- 0 @ f i i i d a ny, na której kanclerz R zeszy zajął miej-

__ I see w otoczeniu licznego sztabu, ustawio-Wiedeń, 1¾. 3. Tel. w ł. ne były kompanie honorowe wojsk au-0 godz. 14 rozpoczęła się na Ringu strlackich z orkiestrą. W chwili rozpo-

Dziennikarzy trzymano pod Kluczem

Wiedeń, 16. 3. Tel. wł.Dziś o godz. 11 p rzed po łudn iem odbyło

się u roczyste pow itan ie k an c le rza H itle ra przez m ieszkańców W iedn ia . N a p i. W o lno ­ści u staw iły się liczne oddzia ły w o jsk a u ­str ia ck ich i n iem ieck ich o raz fo rm ac je p a r tii n a ro d ow o-soc ja lis tyczne j i rzesze m ieszk ań ­ców sto licy A ustrii, do k tó ry ch w obecno­ści k anc le rza H itlera p rzem ów ił na jp ie rw kan c le rz A ustrii, S eyss-Inquart. K anclerz w k ró tk im sw ym przem ów ien iu w śród b u rz li­w ych ow acy j ośw iadczył, źe z w oli w odza n a ro d u n iem ieck iego A ustria s ta ła się k ra ­jem w ielk ie j Rzeszy N iem ieck iej. M archia w schodn ia pow róciła ponow nie do Rzeszy i w ielka Rzesza N iem iecka znow u zm ar­tw ychw sta ła . K anclerz zapew n ił H itlera , źe w szyscy obyw ate le tego k ra ju zjednoczą w szystk ie sw e siły dookoła jego osoby i źe p rzyczyn ią się do tego, źe w spóln ie z ca łą R zeszą tw orzyć będą na w ieczne czasy w ielk ie N iem cy. Na zakończen ie kanc le rz a u stria c k i zapew n ił H itle ra , źe n a ró d au ­s tr ia ck i jest m u z głębi serca w dzięczny za to, co uczyn ił i że n a ró d ten całkow icie od­da mu sw oje p rzyw iązan ie i w ierność.

Mewa HitleraN astępn ie p rzem ów ił k ró tk o e n tu z ja ­

styczn ie w itan y k an c le rz Rzeszy H itler, k tó ­ry zw rócił uw agę n a m om en t h is to ryczny , k tó rego św iadkam i obecnie są m ieszkańcy W iedn ia . D aw niejsze rząd y au s triac k ie m ó­w iły w iele o sp ec ja ln e j m isji, k tó rą zam ie­rza ły spe łn ić d la d o b ra ludu austriack iego . R ządy te je d n a k czyniły w szystko, aby nie dopuścić do u tw orzen ia w ielk iej Rzeszy N iem ieckiej.

W śród niebyw ałego en tu z jazm u i o k rzy ­ków k ilkudziesięc io tysięcznego tłu m u H itle r ośw iadczy ł, źe obecnie d o k o n u je now ej m i­sji. N a js ta rsza m arch ia w schodnia N iem iec m usi się s tać w na jb liższe j przyszłości n a j­siln ie jszym bastionem w o ju jące j n iem czy­zny.

P rzem aw ia jąc z kolei w im ien iu n ie ty l­ko k ilku m ilionów obyw ate li d aw nej Au­strii, a le rów nież w im ien iu 68 m ilionów obyw ate li Rzeszy, H itle r stw ierdził, że k ra j ten je s t n iem ieck i i że k ra j ten z rozum ia ł w obecnej chw ili nareszcie w ażność sw ej m i­sji. O becnie po spe łn ien iu te j m isji i po p rzy łączen iu A ustrii do Rzeszy należy d ą ­żyć do zacieśn ien ia ścisłych w ęzłów w spół­p racy we w szelk ich dziedz inach życia p u ­blicznego, a w ięc k u ltu ra ln eg o , socjalnego , ideow ego i gospodarczego . Na zakończen ie kanc le rz H itle r w yraz ił podziękow an ie w szystk im narodow o-soc ja lis tycznym człon­kom gab ine tu au striack ieg o a p rzede w szy­stk im k anc le rzow i S eyss-Inquartow i, w szel­kim w yższym i niższym fu n k c jo n a riu szo m państw ow ym , oraz tym , k tó rzy siłą sw ej woli o raz b ezu stan n ą bo jow ością sw ą p rzy ­czynili się w ciężk ich czasach do zw ycię­stw a idei narodow o-soc ja lis tyczne j A ustrii.

Na zakończen ie k an c le rz H itle r w śród n ieu s ta jący ch okrzyków i ok lasków zara- p o rto w a ł narodow i au striack iem u , że jego k ra j ro d z in n y raz na zaw sze i na w ieczne czasy w łączony zosta ł w sk ład Rzeszy Nie­m ieck ie j, po czym w zniósł o k rzy k na cześć w ielk iej Rzeszy N iem ieckiej, p a r t ii n a ro d o ­w o-socja lis tycznej, o raz w ielk iej a rm ii n ie ­m ieck iej.

Po p rzem ów ien iu o rk ie s tra w o jskow a o- deg ra ła n iem ieck i hym n naro d o w y oraz hym n narodow o-socją listyczny . Po zak o ń ­czeniu p rzem ów ien ia H itle r w otoczen iu sw ojego sztabu u d a ł się do g ru p y ciężko poszkodow anych inw alidów w ojennych , ści­sk a jąc każdem u z po jedynczych inw alidów rękę . Inw alidzi w znosili b ezustanne okrzyk i: Je d e n w ódz, jed en lud i je d n a Rzesza.

K anclerz H itle r u d a ł się następ n ie na k ró tk i odpoczynek do h o te lu „ Im p e ria l“ , po czym o godz. 14 o d eb ra ł w ie lką rew ię w ojsk au s tria c k ich i oddziałów w ojskow ych

częcla defilady, ukazały się nad placem eskadry niemieckich samolotów wojsko­wych. W defiladzie w zięły udział w szy­stkie rodzaje broni wraz z ciężką artyle­rią, czołgami I oddziałami zmotoryzowa­nymi.

w czasie, gdy przemawiał kanclerzW iedeń , 15. 3. Tel. wł. I czorem przyby li do gm achu austriack iegoD zienn ika rze zag ran iczn i, k tó rzy na za-1 m in is te rs tw a sp raw zagran icznych we w to-

proszęn ie , o trzy m an e w pon iedzia łek wie- * rek ran o , by o trzym ać pozw olenie na re-

Przykre skutki anekslijuż się przejawiają

Wiedeń, 15. 3. Tel. wł.W dniu dzisiejszym do wieczora w szy­

stkie garnizony austriackie muszą zło­żyć przysięgę na wierność Hitlerowi.

Ministerstwo sprawiedliwości opubli­kowało dekret, mocą którego w szyscy sędziowie i notariusze Żydzi, względnie pół-Źydzi zostali zwolnieni z dotychcza­sowych stanowisk. Dekret powiada dalej, że od momentu opublikowania żaden Żyd względnie pół-Żyd nie zostanie przyjęty na sędziego względnie do Izby adwokac­kiej.

Austriacki Kościół ewangelicki został wcielony do niemieckiego Kościoła ewan­gelickiego.

Himmler, który wziął na swoje barki ciężar zorganizowania nowej policji na terenie Austrii, zaw ezw ał z Niemiec 60 tysięcy członków S. S. Policja austriacka zostanie oczyw iście kompletnie zreorga­nizowana i jak podkreśla komunikat Himmlera „stanie się narzędziem, god­nym zaufania w rękach Föhrera“.

Taryfy celne, istniejące między Niem­cami a Austrią na razie zostały jeszcze utrzymane mimo zniesienia granicy.

Obsadzanie Austriizakończone

Wiedeń, 15. 3. PAT.Niemieckie Biuro Informacyjne poda­

je, iż wojska niemieckie, kontynuując swój marsz na ziemiach Austrii, osiągnę­ły w poniedziałek w szystkie uprzednio przewidziane punkty. Od samego począt­ku współpraca ze wszystkimi austriacki­mi władzami wojskowymi była bardzo zadawalająca.

Urząd kanclerski zniesienoWiedeń, 15. 3. Tel. wł.Wydane zostało rozporządzenie, na

mocy którego urząd kanclerza Austrii zo­staje skasowany. Seyss Inquart, który ustąpił ze stanowiska kanclerza związ­kowego mianowany został namiestnikiem Austrii (Reichsstatthalter der Ostmartc).

Niemiłe znaczkiW iedeń , 15. 3. PAT.Z polecen ia gen era ln e j d y rek c ji poczt i

te leg rafu w ycofane zostały znaczki poczto­we z podob izną D ollfussa. Z naczki te m ogą być jeszcze do d n ia 31 m arca w ym ien iane na inne.

Czystka“ w armiii i '

austriackie!Wiedeń, 15. 3. PAT.W związku z całym szeregiem zarzą­

dzeń przeciwżydowskich żywo komento­wany tu jest fąkt zarządzenia przez do­wództwo przysięgi wojsk austriackich na wierność Hitlera. Należy bowiem pod­kreślić, że w szeregach armii austriackiej znajduje się wielu obywateli austriackich narodowości żydowskiej. Nakaz przy­sięgi na wierność Hitlerowi w yw ołał więc żyw e poruszenie w kolach Żydów austriackich, które przewidują, że wkrót­ce nastąpi zwolnienie z armii austriackiej wszystkich oficerów 1 podoficerów po­chodzenia żydowskiego.

S t r a g a n i e Ź e S a m e g oKraków, 15. .3. Tel. wł.Dziś o godzinie 15-tej na dziedzińcu

więzienia św . M ichała w Krakowie przybyły z W arszaw y kat Braun, w yko­nał wyrok śm ierci na bandycie Żelaz­nym, skazanym dwukrotnie na strace­nie na szubienicy.

Ir. DrohoiewsM na wolnej słoniewraz z Kasprzakiem

Lwów, 15. 3. Tel. w ł.Sąd Apelacyjny w e Lwowie uchylił

środek zapobiegawczy w postaci aresztu w stosunku do skazanych przez sąd prze­myski za udział w zajściach strajkowych w sierpniu ub. roku hr. Drohojowskiego oraz Kasprzaka. Hr. Drohojowski został, jak wiadomo, skazany przez sąd przemy­ski na 3 i pół roku więzienia, a Kasprzak na 3 lata.

Przypomnieć należy, źe bezpośrednio po wyroku Sądu Okręgowego obaj ska-

I zani zostali natychmiast wypuszczeni. — Prokurator wniósł jednak zażalenie na tę decyzję i po kilku dniach obaj skazani zo­stali ponownie aresztowani.

Sąd Apelacyjny polecił obecnie zwol­nić obu skazanych aż do uprawomocnie­nia się wyroku pod warunkiem, że hr. Drohojowski złoży kaucję w wysokości 40.000 zł., a Kasprzak w wysokości 2.500 zł. Hr. Drohojowski złożył kaucję w drodze zastawu swoich dóbr. W najbliż­szych dniach opuszczą oni więzienie,

p o rtaże z uroczystego p o w itan ia H itlera , zo­sta li tam za trzym an i. Gdy usiłow ali opuścić gm ach, w a rta n iem iecka n ak aza ła im w rócić do gm achu , g rożąc s trze lan iem w m yśl in ­s tru k c ji . W yższy o fice r au s triack i, k tó ry b y ł p rzy ty m obecny, czu ł się ty m zajściem b a rd zo upoko rzony , lecz n ie m ógł p rzec iw ­działać. D zienn ika rzy zagran icznych w y­puszczono dop iero w godzinę po tym .

V on R ibben trop , k tó ry p rzy b y ł do W ie­d n ia w pon iedzia łek w ieczorem , o b ją ł k ie ­row nic tw o au striack iego m in is te rs tw a spraw zagran icznych .

S eyss-Inquart o trzy m a ł ty tu ł „R eichs­s ta tth a lte r“ , o d p ow iada jący zw ierzchn ikom poszczególnych k ra jó w Rzeszy n iem ieck ie j.

Z S alzburga donoszą, że p rzez ca łą noc w iw atow ano tam z pow odu przy łączen ia A ustrii do Rzeszy.

Dziennikarzy zagranicznych, których zatrzymano w urzędzie kanclerskim, w y ­puszczono na wolność dopiero o godzi­nie 11,40, a więc po skończonym prze­mówieniu Hitlera.

S t t » n n J i t t f o n j I f t W In 1 t 'W « f f l tf l fc u n g e a n lp ta Ą * R sS b fll f ( i t l u b<i b i l le # t t i n tu iW n m t b n j te * S t i i i d 18 M D i l t a t i non 6 1 C&ermoln ffl» u n g ü lt i g t t f l S t i .

ł t t e j tT f l r t i f c l t a t fo l« rn b c n J D o r t la u t .

•C d t m « *

• r e b r U g t rg ». b i l H 'd f U c t

K f f r , M f f f i H U t B d i!irfce*B *e « •

r e f i e t r#

b il S t r p j l K a lc e , |c 6 n H e i N r ■ n o l l lM b e t We | ihu tO r g l B f iw T rle e D m t

Urlitel 88 Des Slttates Den 61. ©ermoin t

2 c i a le e n a n ih e w i i f l e r l « H 1 1 1 1 r I * 8 Del

$ i f t e t « * e » i 2 t W r r e t e m k a t lo lgcnbcn

SB o ttld u i

.D i ^ U e e M t u n l f i * t i 4 h • 1 1 • i * 4

■Ft e n a b ä n e W b d i. re I n b r n i ^ ^ k b r i S e t be*

Si l f r i b e i ^ t e u n i t jUriHfieni inftmaf.$ a b # r i k r e i e m N ^ l i c t A Z * n c K « r b f I i <l|

l u n g , jidb eo & rt m W s u l i m m u e e bed b e leg te#

S e l r d . le b rr * i M R ir N x n e 4« « e lb e l t i» . bid

m it te lb a r o b r i e n ^ u t c l b o i oW K fle l ite in b te c ld M ®

S r g r . M m e n tfW t b e n I n n W ^ u l e H e n i e l l

S R tlg lifb • e ^ t e l f i r b e i i k r e — abw tr » e r T e i l

aabm e Rfl Kn Mngrlfgrm lw ilem cm ■ v i i e r r e e

W łarfiiżK ia# U n e t b e w ś i i f r i t e r " W 1 1 1

to

PRZEJAW MENTALNOŚCI NIEMIECKIEJi poszanowania, jakie Niemcy okazują pod­

pisanym przez siebie traktatom . W takiej oto formie „ O s t d e u t s c h e M o r g e n p o s t ' (nr. 71) i „ K a t t o w i I z e r Z e i t u n g " (nr, 591 zawiadomiły swych czytelników, że Hitler do­konawszy w dniu 11 b. m. zaboru Austrii, prze­kreślił artykuł 88 traktatu pokojowego, zaw ar­tego w Saint Germain, dotyczący niezawisłości państwowej Austrii.

Ponieważ pierwsze z tych pism wychodzi w Bytomiu na Śląsku niemieckim, a drugie w Pol­sce, w Katowicach, fakt, iż obie redakcje nie­mieckie posłużyły się tą samą formą, dowodzi nader ścisłego porozumienia i kontaktu jaki istnieje między prasą niemiecką w Polsce I Rzeszą.

Page 2: Medan Cena egzemplarza 8 gr, · Dziś o godz. 11 przed południem odbyło się uroczyste powitanie kanclerza Hitlera przez mieszkańców Wiednia. Na pi. Wolno ści ustawiły się

Str. 2. % S I E D E M G R O S Z Y ' Nr. 7S — i'6. 3- IQ.38 f

Dziś: Eufrozyny .Ju tro : Jana SarkJ Wschód słońca: g. 8, m. 14 Zachód słońca: g. 18,- m. OE Długość dnia: g. 11, m. 48

Z e Ś l ą s k aR edakcja i A d m in istracja: K a to ­

wice, ul. S ob iesk iego l i . T el. 3 4 9 -8 1 .

Ą REPERTUAR TEATRU IM. STAN. WY SPIANSKIEGO W KATOWICACH:

Środa: g. 20 „Książę niezłomny*'.Czw artek: g. 20 „Skiz" (prem iera).Piątek: g. 20 „Książę niezłomny".Sobota: g. 15.30 „Książę niezłom ny" (dla szkół), g. 20 „Skiź".Niedziela: g. 15.30 „Na Łyczakowie" (sprzedane).g. 19 „Trzecia młodość" (sprzedane).

O S T R Z E Ż E N I E !Ostrzegamy przed różnymi agentami kili­

mów, powołującymi się na nasz skład Katowi­ce, ul. Kościuszki 3, gdyż agentów nie wysy­łamy i nikom u naszych wyrobów nie dajemy do odsprzedaży. Znane ze swej jakości Arty­styczne Kilimy Gliniańskie — ścienne, podło­gowe, m akaty, dekoracyjne i in. poleca jedyny na Śląsku chrześcijański skład fabryczny B. Bezruczki, Katowice, ul. Kościuszki 3, telefon 338-26. Ceny fabryczne. Dogodne w arunki spłaty.

A k e p k k t u a r t e a t r u k a t o w ic k ie g oKA PROWINCJI:

BIELSKO: czw artek g. 19.30 „Książę niezłom ny", CIESZYN: piątek, g. 20 „Skiz".

REPERTUAR KIN ŚLĄSKICH:KATOWICE. Capitol: Po w ielkiej wojnie. Casino:

Ostrożnie z miłością. Colosseum: Przy drzwiach zamknię­tych. Rialto: Płynne złoto. Stylowy: 1) Nicpoń. 2) Za cu­dze winy. Union: Białe róże.

ZAŁĘŻE. Raj: 1) Znachor. 2) Saratoga.KATOWICE BOGUCICE. A tlantic: K aprys Markizy

Pom padour i Darmozjad. Bajka: 1) Spotkali się w P ary ­żu. 2) Miłość cygana.

KATOWICE DĄB. Dębina: 1) Atak » świcie. 2) Jej wysokość tańczy walca

CHORZÓW. Apollo: I) K urier Carski. 2) Więzy mi­łości. Colosseum: Prem iera i Dunia, córka poczmistrza. Delta: 1) Ku wolności. 2) Kid Galahad Roxy: 1) Skłama­łam. 2) Kiedy jesteś zakochana. Rialto: t> Miasto Ana­tol. 2) Sprzedawca traktorów .

JANÓW ŚL. Słońce: Melodia cygańska i Magiczny klucz.

VY. HAJDUKI. Śląskie: 1) Ich stu i ona jedna. .2) Le- gia zatraceńców

RUDA ŚL. Bałtyk dawn. Apollo: 1) Postrach D/ilciego Zachodu. 2) Złote kobietki. P iast: 1) Dla kobiety. 2) W al­ka o złote pola.

SZOPIENICE. Colosseum: Czarny orzeł I dobry nad program . Hel: 1) Zaufaj mi. 2) Upiór na sprzedaż. Bał­tyk: 1) W alka o złote pola. 2) Dodck na froncie.

MIKOŁÓW. Adria: 1) Płomienne serca. 2) Na Dale­kim Wschodzie.

ŚWIĘTOCHŁOWICE. Apollo: Moje szczęście to ty i Diabelska eskadra. Colosseum: Robert i Bertrand, Dym­sza i Bodo i Josziwara.

SIEMIANOWICE. Kameralne: Taniec szczęścia I ro t paczy. Apollo: Linia Maginota.

ŁAGIEWNIKI. Raj: Ku wolności 1 Raj na ziemi. MYSŁOWICE. Odeon: Don Bosco. Helios: Dżentel­

men wierzy kobiecie. Adria: Dziewczęta z Nowolipek. CHROPACZÓW. Śląsk: 1) Czarny korsarz. 2) Zbunto-

P1EKARY ŚL. Apollo: 1) N ieusprawiedliw iona godzi­na 2) W ogniu pocisków.

WODZISŁAW. Słońce: Pałac we FlandrlL R) OUŁTOWY. Polonia: Płomienne serca i Poświece­

nieRYBNIK. Apollo: 1) Pieśniarz Jej Wvsokoici. 2) Taj­

ny wywiad. W anda: 1) Miłość I Izy kobiety. 2) Sitting Bull Helios: Manewry huzarskie 1 Diabelska eskadra.

TARN. GÓRY. Światowid: Jej obrońcy (F lip i Flap). BIELSZO WICE. śląskie: 1) Mały czarodziej. 2) Bei

rozkazu.BI r, R TUŁTO WY. Helios: Zaczęło się w pociągu | Ka­

tarzynka.CZERWIONKA. Apollo: Kaprys m ilh.nem 1 Tajem ni­

czy strzał.NOWY BYTOM. P atria : 1) Atak o świcie. 2) Dziew

czę z P rate ru .LIPINY. Colosseum: I) Pan redaktor szaleje. 2) Czar

cyganerii Casino: Byłam szpiegiem. Apollo: Dama na dwa tygodnie f Miasto w płomieniach.

RADZIONKÓW. Casyno: 1) W iedeń — Londyn. — 2) W ięzień z Sing Sing.

PIOTROWICE. Plast: 1) Nie zapomnij o mnie. 2) Da­niel Boone.

NOWA WIEŚ. Słońce: Sherlock Holmes 1 Dr. Watson Sienkiewicz: 1) Buziaczek. 2) B łękitna załoga. P iast:1) śpiew ak Tyrolu. 2) Rycerze stepu.

LUBLINIEC. Apollo: Znachor.KOCHŁOWICE. Bajka: 1) Skowronek (M arta Eggert)

2) Pan z milionami.KNURÓW. Casino: Pan red ak to r szaleje I Północ

woła. W anda: Madam Lenox I M ature.PAWŁÓW. Eden: Walc nad Newą 1 Noc przed bitwą. ORZEGÓW. św iatow id: Melodie z nad Dunaju 1 Nie-

iwycięż'»ny Bill.

SZARi.EJ. Uciecha! Ił Pat I Patachon w ra ju . 8) Za­bronione szczęście.

radio

Środa, 1« MARCA 1938 R,Katowice. 6,15 Pieśń poranna. 6,20 Gimnastyka. 6 43

Płyty. 7,15 Płyty. 11,15 Audycja dla szkól. 11,40 Płyty.U 57 Sygnał czasu. 13,00 Koncert życzeń. 13,15 płyty. 14.15 Poradn ik sportow y dla robotników. 14,33 Wiadomości giełdowe. 14,35—11,45 Płyty. 15.45 Chwilka pytań — dla dzieci s tarszych. 16.00 Skrzynka Językowa. 16,15 Muzyka rozryw kow a. 17,00 W alka z lotnictwem nieprzyjacielskim — odczyt. 17,15 Sonaty na wiolonczele i fortepian. 17,50 „H igiena skóry na w iosnę" — pogadanka. 18,00 W iado-

Niemal na porządku dziennym w Sądzie O- kręgowym w Rybniku są rozprawy o pobicie policjantów, strażników , albo kolejarzy w cza­sie pełnienia służby. Za każdym razem Jednak

PodziękowaniePrzewielebn. Duchowieństwu, Spółce

ilkc. „Godula“, Zarządowi Kop. „W anda- Lech“, Gminie Nowy-Bytom, Komendzie Policji, pp. urzędnikom i współpracow­nikom, organizacjom, oraz wszystkim in ­nym, którzy wzięli udział w pogrzebie i za złożone wyrazy współczucia

ś. p. Antoniego Klepkaskładamy serdeczne „Bóg zapłać“.

W sm utku pogrążeni

KLARA KLEPEK I SYNOWIE.

wychodzi na jaw, że w bójkach między ludno­ścią a urzędnikami, niepoślednią rolę odgry­wa... wódka.

W czwartek Sąd Okręgowy w Rybniku znów rozpatryw ał podobną sprawę. Zajście, rozpatry­wane przez sąd, miało następujący przebieg.

Dnia 17 stycznia br. w Radlinie w sali p. Rducha odbywała się zabawa weselna. M. inn. w zabawie tej uczestniczyli: Hiacynt Rossa. Jó ­zef i Alojzy Czyżowic oraz P iotr Musiallk. Pod­czas zabawy Rossa upił się do tego stopnia, że począł urządzać aw antury i przez Musialika zo­stał wyprowadzony z sali. Do bójki doszło róxv- nież między niejakim Fojcikiem a Józefem Czy­żem. W tej chwili rozpoczęła się interwencja policjantów Swobody i Mnchulca. Oskarżeni i niektórzy świadkowie oskarżają policjantów, że podczas interwencji byli tak pijani, iż się wywracali. Policjant Machulec zaś twierdził, że w czasie interwencji został uderzony kuflem pi­wa i wywrócił się. Poza tym widział on, jak posterunkowego Swobodę uderzyło kilku u- czestników zabaxvy, przy czym posługiwali się rzekomo łaxvą drewnianą. Policjant Swoboda zaprzeczył temu, twierdząc, że przyparto go do muru ławą. Wreszcie udało mu się przedostać przez m ur otaczających go uczestników zaha xxy. Przy tej sposobności ktoś miał go kopnąć

W pogoni za laicmnlczym zabójcaz Czarnego Lasu

(c) Tajemniczy zabójca werkmistrza kop. „Wanda“ w Czarnym Lesie, ś. p. An­toniego Klepka, pozostaje nadal nieuchwyt­ny. Wszelkie wysiłki policji w kierunku od­szukania zbrodniarza pozostają ńa- razie bez rezultatu.

W ostatnich dniach aresztowano szwa­gra zamordowanego, mieszkańca Gdyni, który swego czasu miał jakiś zatarg ze śp.

Klepkiem, wobec czego przypuszczano, że zachodzi tu wypadek porachunków rodzin­nych.

Tymczasem aresztowany podał, że w krytycznym dla ś. p. Klepka dniu przytrzy­many był przez policję. Skomunikowano się więc z policją gdyńską, która potwier­dziła zeznania aresztowanego, wobec cze­go wypuszczono go na wolną stopę.

Zakochany młodzieniecprzed

(ag) Sąd Okręgowy w Katowicach rozpatrywał we wtorek głośną swego czasu sprawę 24-letniego robotnika Al­freda Hermana, fam. w Katowicach-Li- gocie przy ul. Kłodnickiej 14, któremu akt oskarżenia zarzucał usiłowanie zabój­stwa oraz usiłowano zniewolenie.

Oskarżony zakochał się w swej są­siadce Helenie Ch., jednak bez wzajem­ności. gdyż utrzymywała ona stosunki z innym. We wrześniu ub. r. Herman usi­łował swoją wybrankę serca zniewolić co jednak mu się nie udało. W reszcie 3 października ub. r. Herman wtargnał do mieszkania Ch.. Zastał on całą rodzinę przy stole jedzącą obiad. Bez namysłu dobył błyskawicznie rewolwer i dwu­krotnie w ystrzelił w kierunku Ch.. Jedna z kul rozbiła talerz, stojący przed Ch. Przerażona dziewczyna schowała się pod stół. Osk. Herman sądząc, że Cip ponio­sła śmierć, strzelił sobie w skroń, raniąc się bardzo ciężko. W stanie beznadziej­ny przewieziono go do szpitala, gdzie dzię-

sądemki swojemu silnemu organizmowi uniknął śmierci, lecz postradał prawe pko j mą bezwładną prawą rękę i nogę.

Gdy w yszedł ze szpitala, zdemolował mieszkanie .swojej matki i wtenczas przy­pomniała sobie policja o jego poprzednim wyczynie i aresztowała go. Na rozprawie oskarżony przyznał się do winy i tłuma­czył się tym, że kochał bez opamiętania dziewczynę, a ponieważ ona go zdradza­ła, usiłoxyał ją zastrzelić i sam popełnić samobójstwa. Do nsiłowanego zniewolenia oskarżony nie przyznał się.

Sąd po przesłuchaniu świadków ska­zał Hermana za usiłowane zabójstwo na 2 lata więzienia z zawieszeniem wykona­nia kary, przyjmując, że działał on pod silnym wzruszeniem, natomiast uwolnił go od zarzutu usiłowanego zniewolenia. Po ogłoszeniu wyroku Ch. zalewała się łzami, twierdząc, że obecnie nie może się pokazać w domu rodzicielskim, gdyż oskarżony będzie ponownie usiłował ją zastrzelić, nie mając nic do stracenia.

m a m a #

Z a p r z e b ic ie $zi@ f|araSąd Apelacyjny obniżył karę

(W) Na lawie oskarżonych Sądu Apelacyj­nego w Katowicach zasiadł w dniu 15 bm. 22- letni Maksymilian Marek z Lagiexxnik.

Marek zatrudniony był w ub. r. jako ro­botnik na kopalni „Lagiexvniki“ w Łagiewni­kach, pracując przeszło rok w podziemiach kopalni. Po staraniach został przeniesiony na powierzchnię, gdzie pracow ał pod sztygarem Janem Multanym. Gdy było następnie zapo­trzebowanie do pracy xv podziemiach, sztygar Mul tany nadmienił Markowi, że on jako na j­młodszy zostanie z powrotem przeniesiony do pracy w podziemiach kopalni, na co ten od­

powiedział, że na dole pracować nie może, gdyż czuje się chorym.

W dniu 21 xvrześnia ub. r. Marek otrzymał od sztygara Multany kartkę, że od ju tra będzie bezwarunkowo zatrudniony w podziemiach ko­palni, a gdy Marek w dalszym ciągu upierał się, że na dole pracować nie może, sztygar od­powiedział, że na to nic nie poradzi. Gdy nazajutrz z rana sztygar Multany spotkał Mar­ka na placu kopalnianym szybu „Rycerskie­go* kopalni „Łagiewniki“ i zapytał dlaczego nie zjeżdża na dół do pracy, ten odpoxviedziat, że kartkę przydziału podarł.

i, jak się później dowiedział, m iał to być Mu sialik. Obaj policjanci dali sobie jednak radę w lokalu Rducha i przy pomocy pałek gumowych rozpędzili przeszło stu uczestników zabaxvy.

O xxypadku zameldoxvano komendantowi po­sterunku, st. przód. Polakowi, który nakazał doproxvadzenie przypuszczalnych spraxvców po bicia policjantów i urządzenia axvanlur, na po­sterunek policji. Przede wszystkim podejrzani byli o to bracia Czyżowie, którzy jeszcze z wfa dzami sądowymi nie mieli nic wspólnego. Za wezwani na posterunek policji xv dniu 18 bm. stawili się o godz. 10 tej. Na posterunku urzę­dowało wówczas sześciu urzędnikóxv. Według zeznań policjantów, Czyżowie mieli się axvanlii rować i stawiać opór. Policjanci zamierzali ich zamknąć w aresztach policyjnych Oskarżeni Czyżowie twierdzą, że gdy przyszli na posteru nek policji, byli bici. Jeden ze świadków róxv- h ież to potxvierdzit o tyle, że, stojąc pod drzxvia mi, słyszał krzyki i xvotania: „Za co mnie pan bije“. '

Alojzemu Czyżowi udało się zbiec z poste­runku policji w Radlinie i udał się on natych­miast do prokuratora w Rybniku, stawiając się do dyspozycji i oskarżając policjantów w Radli­nie, że pobili jego brała, Józefa, do u trah pi zy tomności. Według zeznań świadków Dominika Tolarza, Agnieszki Miśkowcj, Alfreda Ochmana, Pawła Sitka i Kupkowej, policjanci Klaclmez, Hofbauer i Gwiżdż pobili palkami gumowymi Józefa Chmielą do utraty przytomności. Do po bitego sprowadzono później lekarza, dr. Rud nioka. W skutek pobicia Józef Chmiel przez ca!v miesiąc nie mógł opuścić łoża i leczony by! przez lekarza. Policjanci wyjaśnili na rozpra wie, że Józef Chmiel stawiał opór i dlatego mu sieli użyć pałek gumowych, ażeby doprowadzić go do aresztu. Do aresztu go jednak nie zapro­wadzono, bo uderzył się o szafę i lekko się zra­nił, dlatego sproxvadzono lekarza.

Sąd dal wiarę zeznaniom policjantów i ska zał Józefa Czyża na półtora roku więzienia bez zawieszenia. Brat jego, Alojzy, dostał tvlko pól roku z zaxvieszeniem na pięć lat. Hiacynt Rossa, który na zabawie uderzył policjanta Swobodę, skazany został na rok więzienia bez zawieszenia. P iotr Musiolik został uwolniom

Charakterystyczny jest fakt, że Musinhs przebywał cały czas w areszcie śledczym w w>ę zieniu w Wodzisławiu i. gdy sąd uxvolnil go od winy i kary; policjanci skuli go z powrotem xv kajdany, (n)

Krwiożerczy przeciwnik(ag) Pomiędzy Franciszkiem W italłą i Bro­

nisławem Maką, zamieszkałymi w Katowicach II, przy ul. Szyb Hugona 3 panoxvaly od dłuż­szego czasu niesnaski sąsiedzkie. Wreszcie dnia 29 sierpnia ub. r. W italia zaczepił sxvego xVro- ga Maka xv korytarzu domu i po krótkiej w y­mianie słów uderzył go xv twarz. Z lego po­wodu doszło do bójki, w toku której napast­nik ugryzł Maka xv trzeci palec lewej ręki tak nieszczęślixvie, że w wyniku czego lekarze m u­sieli mu amputoxvać palec.

We xvtorck W italla zasiadł na taxvie oskar­żonych Sądu Okręgowego w Katoxx icach i po zeznaniach śxviadkńxv został skazany na 8 mie­sięcy więzienia z zawieszeniem wykonania ka-

,ry, póniexvaż do dnia dzisiejszego nie był ka­rany.

Multany xvysluchawszy tych xvymoxvek, od­szedł od Marka i skierował się w kierunku miejsca swojej pracy, lecz w tej chwili Marek podbiegł do niego i wyciągnąxvszy z kieszeni kuchenny nóż, zadał sztygaroxvi cios w plecy. Multany xvidząc, że Marek zamierza go jeszcze raz przebić, zaczął uciekać.

Marek po dokonaniu krwawego czynu, sam zgłosił się do strażnika kopalnianego i powie­dział: „Zabiłem chłopa“. Następnie został za­aresztowany.

Rannego sztygara odstaxviono do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili, że nóż przebiwszy plecy pomiędzy kręgosłupem a łopatką, bar­dzo ciężko uszkodził płuco. Multanę udało się lekarzom utrzymać przy życiu. Sztygar prze­leżał xv szpitalu do 13 października.

Marek stanął przed Sądem Okręgowym w Katoxvicach, wydział zamiejscoxvy w Chorzo­wie, gdzie został skazany na dwa i pół roku xvięzienia. Po wniesieniu apelacji, Marek zna­lazł się przed Sądem Apelacyjnym xv Katoxvi­cach, gdzie sąd mu karę obniżył na 18 miesię­cy więzienia.

l n c v d e n i g r a n i c z n ub»o«I Pawłowem

Ubiegłej" nocy doszło na pograniczu polsko-niemieckim w Pawłowic (pow. ka­towicki), do poważnego incydentu. Przez zieloną granicę, którą wytycza w tym miej-

mości sportow e. 18,15 „U suw ajm y zakłócenia w odbiorze radiow ym ". 18.25 „Kukiełki Śląskie". 18,15 „Z Życia ślą­ska: Korzyści gospodarcze ruchu turystycznego" — po­gadanka. 19,20 Nastrojowe piosenki. 19,35 Samotność sta rości — gawęda, 20,00 „Zagłębie Dąbrowskie ma glos 20,15 Muzyka lekka. 21,00 Koncert szopenowski. 22.00 Po­pu larna muzyka operowa. 23,00—23,30 Płyty

scu rzeka Czarnawka, przekradła się do Polski z większym transportem towarów 5-osotiowa grupa przemytników.

Przemytnicy zostali wytropieni przez patrolującego strażnika z miejscowej pla­cówki, który zdołał dopaść jednego z ucie­kających i uchwycił go za worek z przemy­tem. Ujęty przemytnik pociągnął strażnika w kierunku rzeki, przy czym obaj stoczyli się do wody. Chcąc ocalić niesiony towar i ratować swych kolegów, przemytnik po­czął krzyczeć: „Rettung! Hilfe!“ Na skutek alarmu nadbiegli strażnicy niemieccy i po­

częli strzelać. Przebywający na polskiej stronie strażnik wycofał się wobec powyż­szego w głąb terenu polskiego, zaś prze­mytnicy, korzystając z tej niespodziewanej odsieczy, zbiegli wraz z towarem na stro­nę niemiecką.

W związku z powyższym incydentem granicznym przybył na miejsce powiatowy komendant policji woj. śl„ inspektor Sta­rzyk z Katowic, który przeprowadził do­chodzenia oraz zapoznał się z terenem, gdzie cały incydent mial miejsce.

Page 3: Medan Cena egzemplarza 8 gr, · Dziś o godz. 11 przed południem odbyło się uroczyste powitanie kanclerza Hitlera przez mieszkańców Wiednia. Na pi. Wolno ści ustawiły się

Nr. 7 $ — 16. s . 1938 r. . S I E D E M G R O S 2 Y‘ atr. 3.

Niesumienny listonoszzasiadł na ławie oskarżonych

(ag) Listonosz kontraktow y Ju liu se P rus, zam. w Jodłowniku, powiecie rybnickim, p ra­cował najpierw w Katowicach, a potem w Ryb­niku. Przed kilku miesiącami stwierdzono, że dopuścił się on nadużyć, nie doręczył bowiem kilku przekazów czekowych, na których pod­pisy odbiorców sfałszował, a także sprzenie­wierzył zainkasowane opłaty z ty tu łu abona­mentu rad ioapara tów . Ogółem sprzeniewie­rzył on 423,59 el.

Na skutek doniesienia Dyrekcji Poczt i Te­legrafów listonosz P rus zasiadł we w torek na

ławie oskarżonych Sądu Okręgowego w Kato­wicach. W toku rozprawy przyznał on się do winy i tłumaczył się tym, że miał na utrzym a­niu rodzinę składającą się z 6 osób, a zarabiał miesięcznie 70 zł., co nie wystarczało nawet na jej wyżywienie.

Sąd przyznał mu jak najdalej idące okolicz­ności łagodzące i skazał go na półtora roku więzienia i na u tratę praw obywatelskich na 5 lat, jednak karę więzienia zawiesił mu na 2 lata.

O S T R Z E Ż E N I E ?Niezliczona ilość agentów branży radiowej, — w celach konkurencyjnych 1 z chęci

osobistego zysku, — wprowadza tutejsze Społeczeństwo w błąd twierdząc,"że nasze odbior­niki radiowe są słabe, nam aw iając do kupna znacznie droższych odbiorników innych marek.

Zmuszeni jesteśmy przeto prosić wszystkich zainteresowanych kupnem odbiornika radiowego o osobistym przekonaniu się bezpośrednio w naszych Zakładach o wysokiej jakości i wartości odbiorników radiowych „SILESIA“ w cenie

od z ł . 18$.- d o z ł . 88®.-6ÓRN0SEĄSKA WYTWÓRNIA RADIOTECHNICZNA

..S IL E S IA “KATOWICE, UL. GLIWICKA 3, Tel. 334-22

MalKl chrzcśclfatisitie w Lubszyskładają hołd śp, ks. Streichowi

Matki chrześcijańskie w Lubszy (Śląsk) uchwaliły wystosować list do matki ś . p. ks. prob. Streichs następującej treści:

Przezacna Parni! żyjąc pod wrażeniem strasznej zbrodni i dzieląc głęboki ból i smutek z powodu morderstwa, dokonanego na czcigodnej osobie świątobliwego i wiel­ce cenionego ś. p. ks. prob. Stanisława Streicha, wyrażamy zacnej Pani, jako naj­boleśniej dotkniętej matce ś. p. syna - ka­płana i męczennika, nasze najszczersze i najserdeczniejsze współczucie.

Szatański czyn zbrodniarza - komunisty potępiamy jak najenergiczniej. Otóż mamy znowu jeden dowód, jak strasznym znisz­czeniem całej kulturze chrześcijańskiej grozi komunizm.

Niech śmierć kapłana - męczennika z Lubonia stanie się zbawiennym zwiastu­nem i początkiem nowego odrodzenia reli­gijnego w naszej Ojczyźnie!

świetlana postać i dusza ofiarna ś. p. ks. prób. Streicha niech nam przewodzi w walce o religijne wychowanie naszych dzie­ci przez wzrorowych wychowawców na za­sadach Chrystusowych. Nie spoczniemy, aż cała Polska stanie po stronie Chrystusa.

Uparta samobójczyni(c) U partą samobójczynią okazała się

mieszkanka W ielkich Hajduków, 20-letnia Jadw iga M.

Młoda ta kobieta niedawno targnęła się na życie, lecz zamach zauważono w porę i prze­wieziono ją do szpitala. Po krótkim pobycie zwolniono ją do domu, gdzie po kilku dniach powróciła zupełnie do zdrowia.

Niedługo jednak cieszyła się nim. Zdespe­row ana i zniechęcona do życia, m łoda kobieta ponownie, w nocy na w torek zamierzała po­zbawić się życia. Około północy obok dwor­ca kolejowego w W ielkich H ajdukach znaleźli ją , wijącą się w bólach, przypadkowi prze­chodnie, którzy niezwłocznie wezwali pogoto­wie ratunkowe.

Po przewiezieniu desperatki do szpitala w Świętochłowicach wypompowano jej żołądek i uratow ano życie.

Kara za pobicieMiędzy rodzinami P ruska J Pokora w Szar-

locińcu trw ały niesnaski. 44 letnia Marla Proskow a i jej syn 23-letni Fryderyk spotkali na podwórzu Marię Pokerową. Doszło do kłótni, która następnie przeobraziła się w bój­kę. Proskowa chwyciła jakiś drąg żelazny i za­częła okładać Pokorową, łam iąc je j praw ą rę­kę na wysokości przedram ienia. Proskowa, jak również jej syn odpowiadali przed Sądem Okrę­gowym w Chorzowie. F ryderyk P roska został uwolniony od winy 1 kary, a Proskow a skazana została na rok więzienia, zaś na wczorajszej rozprawie w Sądzie Apelacyjnym w Katowi­cach zniżono w ym iar kary do 10 miesięcy wię­zienia z zawieszeniem wykonania kary na prze­ciąg lat 5.

Załączamy wyrazy głębokiej parafii Lubsza, G. Śląsk.

czci Matki

WAŻNA WIADOMOŚĆ DLA M ĘŻCZYZN... 3 o

ŚREDNIA

JAKOŚĆSAMA

PALMOLIVE zawsze na ,czele!

Obecnie nikt nie powinien sobie odmówić przyjemności go­lenia się kremem Palmolive. Albowiem przeprowadziliśmy naj­większą w ostatnich latach obniżkę cen, dochodzącą do 30%, aby uprzystępnić wszystkim ten doskonały krem.

Duże obroty w ciągu wielu lat istnienia naszej iirmy, kolo­salne zakupy cennego olejku oliwkowego po korzystnych cenach, udoskonalenia laboratoryjne, umożliwiają dużą produkcję... Te oto czynniki pozwalają nam na przeprowadzenie tak poważnej

obniżki. Zapewniamy przy tym, że jakość kremu Palmolive i zawartość tuby pozostaną bez zmiany. Teraz bezwzględnie powinien Pan wypróbować krem do golenia Palmolive. Z pośród 100-u mężczyzn, którzy wypróbowali ten krem, wyrabiany na olejku oliwkowym, 87-u uważa go za najlepszy na świecie.

D L A I T C H K T Ó R Z Y W O L ĄM Y D Ł O D O G O L E N I A .

Słynne mydło do golenia Palmolive, wyrabiane na olej­ku oliwkowym i glicerynie zapewnia długie miesiące luksusowego golenia. Pamiętajcie: namydlenie pianą mydła Palmolive zmniejsza czas golenia o połowę.

N O W O Ś Ć : N O R M A L N A r c W I E L K O Ś Ć T Y L K O 3 3 gr.

G W A R A N T U J E M Y , IM I N I Z A D O W O L E N I E LUB Z WR O T I

PI ENI ĘDZY. I

Groźnego bandytę ujętow m e l i n i e W a r u n e c i l i i

Podczas ostatniej obławy, przeprowa­dzonej przez policję na tereuie Wielkich Ka­towic, przytrzymano w jednej z melin, w której przebywał bandyta Maruszeczko,

skazany dwukrotnie na karę śmierci, jego wspólnika i towarzysza wielu wypraw, 24- letniego Stefana Sobczaka, pochodzącego z Dworszczowic,' pow. Radomsk, poszuki-

»KANADYJKA« zastrzeżona

rozłożona

KANAPY-ŁÓŻKA FOTELE - ŁÓŻKA

automatycznie rozkładane. Cela pościel mieści Sie wewnątrz! Praktyczne, higieniczne estetyczne, niezbędne w ka'dym nowoczesnym mieszkaniu. Dogodne warunki nabycia. Zapraszamy na codzienne demonstracje. Posiadamy również wielki wybór tapczanów higienicznych i tapicerskich S k le p fa b r y c z n y : KATOWICE, u! ca K o śc iu szk i 3 . lei. 338-26

Studenci U. J. przybywajądo Katowic

Dnia 14. bm. bawiła w Katowicach wyciecz­ka studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego wy­działu prawa i adm inistracji z dziekanem prof, dr. W olterem i prof. dr. Langrodem na czele. W godzinach rannych wycieczka zwiedziła gmach Urzędu W ojewódzkiego i Sejmu, zapo­znała się z organizacją władz adm inistracji o- gólnej, następnie zwiedziła Muzeum Śląskie i uczestniczyła w rozpatryw aniu spraw w postę­powaniu adm inistracyjnym na posiedzeniu wy­działu powiatowego.

Po śniadaniu, wydanym na cześć gości przez starostę dr. Seidlera, wycieczka przybyła do

Magistratu m. Katowic, gdzie zapoznała się z organizacją i gospodarką miejską, zwiedziła biuro rozbudowy m iasta i nową halę targo­wą.

Po południu uczestnicy zwiedzili Śląskie Zakłady Techniczne, drapacz chmur i miasto. Wieczorem w restauracji pod Parkiem Ko­ściuszki, prezydent miasta dr. Kocur podejm o­wał gości kolacją, w czasie której wygłoszono szereg przemówień i podkreślano serdeczny kontakt, jaki wydział prawa U. J. nawiązał ze Śląskiem.

6 maja odbądzie sie proceso nadużycia w świętochło wieki ej K. K. O.

W dniu 6 maja b. r. obędzie się przed Sądem Okręgowym w Katowicach pro­ces karny o głośne nadużycia, jakie miały miejsce swego czasu na terenie Komunal­nej Kasy Oszczędności w Świętochłowi­cach.

Na lawie oskarżonych zasiądzie dyr. Dyrda, kierownik Komunalnej Kasy Oszczędności, Jonda, referent Spółki

Brackiej w Tarnowskich Górach i kilku innych urzędników. Oskarżonym zarzuca się udzielanie pożyczek osobom nie gwa­rantującym zwrotu tychże, zakup tere­nów i odsprzedanie ich po wiele niższej cenie, robienie niedozwolonych manipu- lacyj papierami wartościowymi i wiele innych przestępstw.

Niemcy angażują Polakówdla zgermamzowama ich

Działacze polscy z nad granicy nie- pracy na kopalni „Delbrueck“ w Zabrzu mieckiej, szczególnie z okolic Rudy ŚL, (Hindenburg).zwrócili uwagę na przeprowadzoną ostat- W ten sposób ostatnio zaangażowano ni o cichą rekrutację polskich górników do do pracy 600 polskich górników.

wanego za liczne kradzieże i włamania przez prokuraturę i sąd w Katowicach. Udowodniono mu wiele włamań i kradzie­ży, dokonanych na terenie powiatu kato­wickiego, świętochło wickiego, tarnogór- skiego, lublmieckiego i bielskiego. Sobcza­ka przekazano do dyspozycji władz sądo­wych i osadzono w więzieniu. Sobczak, po­dobnie jak Maruszeczko, opuścił miejsco­wość rodzinną bardzo wcześnie, bo mając lat 9 i od tego czasu nie ma stałego dachu nad głową. Znany był on pod różnymi naz­wiskami — jak np. Marian Owczarek, Jó­zef Pajdak i Marian Urbański. (AJS).

Wypadek na kopalniW ub. poniedziałek wydarzył się na kopalni

„Ryiner" w Niedobczycach nieszczęśliwy wypa­dek, którem u uległ 44-letni Tobiasz Korbel z Popielowa. Korbel Został przygnieciony węglem tak, że doznał wstrząsu mózgu.

S tra jk w Śląskich Technicznych Zakładach Naukowych

W ub. poniedziałek uczniowie Śląskich Tech­nicznych Zakładów Naukowych w Katowicach przystąpili do stra jku protestacyjnego.

Strajk wybuchł na skutek niedotrzym ania warunków, jakie były przedstawione uczniom przy zapisie na wydział budowlany.

Morderca Nowak ma zostać wydany Sowietom?(w) P odobno w d rodze d y p lom atyczne j

zw róciła się R osja sow iecka do Polsk i, by w ydano je j m o rd ercę śp. ks. p rob . S tre icha , ro b o tn ik a W aw rzyńca N ow aka. W zafhian za N ow aka p ro p o n u ją (Sow iety w ydanie p ię ­ciu k ap łan ó w po lsk ich , osadzonych na w y­spach Sołow ieckich .

R odzina trag iczn ie zm arłego k ap łan a , k tó ra zap y ta n a była o w yrażen ie w tym k ie ru n k u sw ej opin ii, m iała się zgodzić na tak ą zam ianę,

Groźba bandy „Czerwonego snobaE d a o i s lr a z a s B ifa

99

Do Sądu O kręgow ego w W arszaw ie n ad - Pod tre śc ią listu z n a jd u je się podp is szed ł lisi an o n im ow y , z a w ie ra jący w zw ią- „B an d a czerw onego sm o k a“ . L ist n ad an y zku ze sp raw ą M aruszeczk i g roźby pod został, ja k n a to w sk azu je p iecz ą tk a pocz- ad resem tych osób, k tó re p rzyczyn iły się tow a, w d n iu 11 bm . w K atow icach , do a re sz to w an ia b an d y ty i zasąd zen ia go A nonim ow y a u to r listu w im ien iu „b an - n a śm ierć , dy" ostrzeg a sąd p rzed w y k o n an iem w y ro ­

ku śm ierc i na M aruszeczce. Sądząc z o r to ­g rafii, au to rem jest n a jp raw d o p o d o b n ie j a- n a lfab e ta . Poza tym pod podpisem zn a jd u ­je się ry su n ek , w y k o n an y czerw onym a tr a ­m en tem a p rzed s taw ia jący rę k ę ze szy ty le­tem .

W zasadzie byłby to fakt pocieszający, że 600 ludzi uzyskało pracę w górnictwie po drugiej stronie granicy, skoro nie zna­leźli oni tutaj zatrudnienia, gdyby nie fakt, że warunki pracy na Śląsku Opolskim są dostatecznie znane i z tytułu zatrudnienia wypływają różne zobowiązania polityczne.

Dlatego też działacze polscy z pograni­cza słusznie podnoszą, że skoro ze strony niemieckiej przebywa jeszcze sporo ludzi na wyższych stanowiskach po stronie pol­skiej i żadne zobowiązania polityczne z te­go tytułu dla nich nie wypływają, to czyn­niki polskie powinny czuwać nad tym, by robotnicy polscy nie byli po tamtej stronie granicy germanizowani,

Page 4: Medan Cena egzemplarza 8 gr, · Dziś o godz. 11 przed południem odbyło się uroczyste powitanie kanclerza Hitlera przez mieszkańców Wiednia. Na pi. Wolno ści ustawiły się

ö

1 6 6 )

STRESZCZENIE POCZĄTKU POWIEŚCI.Uboga, leci uczciwa i szlachetna panien

t a Iłolores Szubert, nieślubna córka chrm i ba niemieckiego Huta, wyszedłszy za mąż za barona Alfreda Grosa, zrobiła złą partii;. A rystokrata, który jest hulaką, ulracjuszem I wyrafinowanym zbrodniarzem, znalazłszy ■tg w ciężkiej sytuacji finansowej, zmusza Dolores do wyjazdu z Berlina do l.ondynu I do poślubienia lam kochającego ją głębo­ko t wiernie milionera angielskiego, fabry­kanta Franka. Od lej pory życie nieszczęśli­wej stało się piekłem, gdyż Gros i tiu l prze­śladują ją bezlitośnie i okrutnie, zamierza jąc ją szantażował1. Po wielu wstrząsających przygodach I przeżyciach w Anglii j Niem­czech, Dolores wraca do Londynu, gdzie znów wpada w szpony obydwu łotrów. Frank, wprowadzony w błąd przez intrygantów, że­ni się ze swą kuzynką, W irginią Kennedy, panną złą 1 zepsutą, grającą obłudnie rolę ■kromntsi.

* * *

— J u lio ! — krzyknął A nderson, okryw ając jej rękę gorącym i pocałun­kam i, ■—• m iałaś pow ód do gniew u i nie m asz dla m nie ani słow a w yrzu ­tu? W ym yśla j m i, pogardzaj mną, lecz nie okazuj mi tak anielskiej w y ­rozum iałości, na którą nie zasłu ży­łem ! .

— K ocham cię, F elik sie i w iem , że i ty m nie kochasz. M iłość tw oja była dla m nie krótkim , uroczym snem , który rozjaśni mi całe życie.

— B yła Julio? — była? — spytał A nderson przerażony. — C zyż cię nie kocham ? — czyż nie będę cię k o­chał w ieczn ie ?

Julia poruszyła sm utnie głow ą.— Znam tw e szlachetne serce,

F elik sie , lecz m iłość nasze skończyła się , skończyć się m u s i! L ekarz nie pow iedzia ł mi w praw dzie, lecz dom y­ślam się z jego słów , że w zrok u tia cę i będę m iała szpecące b lizny na czo ­le. B y łob y z mej strony sam olub-' stw em , gdybym żądała, byś brał za żon ę niew idom ą, brzydką kobietę. N ie , F elik sie , kochałeś piękną Julię L iebenau, kochałeś m oje oczy. Je­steś w olny . Z najdziesz szczęście przy boku innej pięknej k ob iety!

Zadrżała lekko przy ostatn ich sło ­w ach , była jednak zupełnie spokojna.

A nderson spojrzał z rozpaczą na nieszczęśliw ą kobietę.

— T ak złe m asz o m nie w yobra­żen ie? — rzekł z w yrzutem . — Czym dałem ci pow ód do pow ątpiew ania o sobie, Julio ? K ochałem cię, kocham i kochać będę na w ie k i!

— D ziękuję ci za te słow a, uko­ch an y! P rzynoszą ci one zaszczyt. W iem , że m ów isz szczerze, — b yło ­by jednak okrucieństw em z mej stro­ny, gdybym ci o nich przypom inać m iała. B ądź m oim przyjacielem , F e ­liksie, nie zapom inaj o m nie, lecz w y- rźecz się szczęścia, k tórego nam los o d m a w ia !

— W yzd row iejesz, ukochana! O czy tw oje zajaśnieją daw nym blaskiem .

— D aj B oże, F e lik s ie ! — jeżeli je­dnak...

— N ie , Julio! — przysięga w ier­ności, którą sobie z łożyliśm y, łączy nas na w ieki.

— Zw alniam cię z niej.— A w ięc przed B og iem w szech ­

m ogącym w znaw iam ją w tej chwili ■— rzekł A nderson uroczystym gło­sem , podnosząc rękę w górę. — N iech będzie co chce, serce m oje n ależy do ciebie.

N asta ła chw ila głębokiej ciszy.— F eliksie ukochany! — szepnęła

Julia, łkając ze w zruszenia.Zapukano do drzwi,- zakonnica da­

w ała znak A ndersonow i, że czas już odejść.

— B ądź zdrowa, ukochana! U faj B ogu , a zdrow ie pow róci ci.

— D o w idzenia F eliksie. Czuję się teraz znacznie lepiej.

— B oże m iłosierny! — szepnął A n ­derson , w ych od ząc ze szpitala, — spraw to , b y najlepsza, najszlachet­n iejsza z kob iet ocalała, b y odzyska­ła zdrow ie

R O Z D Z IA Ł 1 2 5 .SZ L A C H E T N E D U SZ E .

S uty datek, k tórym baron obda­rzył H uta, m iał ten skutek, że przez kilka dni H u t nie naprzykrzał się A l- fref łow i.

T ym czasem chem ik nachodziw szy się bez celu po m ieście, w stąpił do jednej z podrzędnych restauracji.

H u t usiadł b lisko bufetu, nieba­w em też zjaw iła się p ostać n iew ie­ścia, pytając o rozkazy.

B yła stosunkow o nie źle ubrana i w ydaw ała się m łodą. H ut nie m ógł jednak zobaczyć jej tw arzy, gdyż li­che ośw ietlen ie lokalu nie pozw alało na to.

skończyć. A teraz pow iedz mi; czym cię los obdarzał ?

— N iczym dobrym , — odparła Ilona. N iech pan opow ie baronow i, że przez jego łajdactw o kuzynka je­go, hrabianka H elm burg, żyje teraz jako sługa w takiej jaskini.

— U ciek łam z O stendy, poniew aż tw ój god n y zięć groził mi sądami, jeżeli nie zgod zę się żyć z nim razem. U ciek łam z w icehrabią K erbriandem , k tórego pokochałam i którem u ufa­łam. W drodze do Francji Kerbriand zapew niał m nie w ciąż o sw ej m iłości. P rzyb yliśm y do m ałego m iasteczka, p ołożon ego w bliskości jego dóbr, jak m ów ił.

P rzybyliśm y do hotelu rano, Ker-

Ui

%I

— Kto widział być tak-mśelwym, Ilonko? — rzek dobrodusznie.

O krzyk zdziw ienia w yrw ał mu się z piersi, gdy pow róciła z piw em .

C óż za n iespodzianka!K obieta poznała go także, zaru-

m ieniw szy się, spuściła oczy z przera­żeniem .

— I lo n a ! — czy podobna? — za­w ołał H ut. — Jakim sposobem dosta­łaś się do tej...

N ie dokończył, gd yż spostrzegł, jak gospodarz patrzał na n iego na pół zdziw ionym , na pół podejrzliw ym w zrokiem .

— N iech pan nie m ów i tak g ło ś­no! — prosiła Ilona. — G dyby nas tak podsłuchano.

— A le w ytłum acz mi nareszcie,— daw no już nie w id zie liśm y się!

Ilona, och łon ąw szy z przerażenia,usiadła obok H uta.

— D ziw n e i zarazem sm utne sto ­sunki sprow adziły m nie tutaj, — od­parła półg łosem .

— K to b y to był pom yślał, kocha­na I lo n o ! — rzekł H u t, uśm iechając sie z łośliw ie. — C zy pam iętasz O sten ­dę? M ieszkałaś w ślicznej w illi, tw ój sam ochód w zbudzał podziw ca łego to w a rzy stw a ! Tutaj pew no nie upra­w iasz sportu, — dodał ze zjadliw ym szyderstw em .

Ilona zbladła, zaciskając pięści.— D zięk u ję B ogu , żem cię sp ot­

kała. Zapew ne blisko ciebie jest też pew no tw ój godny z ięć baron Gros. T eraz zem szczę się.

— K to w idział być tak m ściw ym , Ilonko, — rzekł dobrodusznie. — Co ci baron zrobił? O ile w iem , chciał w spóln ie używ ać z tobą majątku. A ty jak mu się w yw d zięczy łaś? — U c ie ­k łaś!

Ilona zagryzła w argi.— O dw zajem niłam się tv lko baro­

now i, — odpow iedziała. On korzy­stał. a ja... ja, w idzisz przecież, na co z esz ła m !

Z akryw szy tw arz rękam i, łkała gw ałtow nie.

-— Cicho, c ic h o ! — uspokajał H ut.— Baron zaw sze m ile cię wspom ina. Jeżeli w eźm iesz się zręcznie do rze­czy, nędza tw oja m oże się prędko

briand jednak nie sp ieszy ł s ię .do sw e­go m ajątku.

Z apytany o przyczynę, odpow ie­dział, że w skutek długiej jego n ieo­becności, pałac jest w nieładzie i nie m oże godnie przyjąć sw ej nowj pa­ni.

— Bądź cierpliw a jeszcze kilka dni, ukochana, dałem już polecenie stolarzom , m alarzom , tapicerom , by urządzili pałac jak najw spanialej. W krótce w prow adzę cię do n iego.

T ym czasem oddaliśm y się zupeł­nie m iłości. Z dnia na dzień odkła­dałam w yznanie prawdy, w końcu nie m ogłam już dłużej zw lekać.

W icehrabia ośw iad czy ł mi g o to ­w ość dania, na zapow iedzi i prosił o m oje papiery. O prócz tego prosił m nie o w ięk szą sum ę pieniędzy, gdyż n agły w yjazd z O stendy, w ydatki na rzem ieśln ików i inne drobnostki po­ch łonęły ch w ilow o jego gotów k ę, nie chciałby zaś udaw ać się o pom oc do obcych.

B yłam zm uszona pow iedzieć mu w ted y prawdę.

P ow ołując się na naszą rozm ow ę w O stendzie , w której pytałam go, czy kochać m nie będzie zarów no, gdy będę biedna czy bogata.

— A leż m oje dziecko, po co przy­pom inać to w szystk o? — rzekł. — T o ż to był żart, próba, do której obo­je nie przyw iązyw aliśm y znaczenia. P rzecież oboje jesteśm y siebie pewni.

— N ie, ukochany, — odparłam , — m ów iłam w ów czas zupełnie pow aż­n ie! N ie jestem ani baronow ą Gros, ani też w łaścicielką w ie lk iego m ająt­ki? Jestem hrabianką Iloną H elm ­burg; nie posiadam nic, oprócz pięk­nego nazw iska.

W icehrabia zm ienił się straszfiie, bladł, tocząc błędnym w zrokiem do­koła.

Zdjął m ię strach; w idziałam już szczęście m oje w gruzach.

W icehrabia uspokoił się jednak, uśm iech zaigrał mu na ustach.

— W ięc m ów isz na serio, ukocha­na? M ożesz mi przysiąc, że grałaś za­bawną kom edię, nie ty lko ze mną, lecz

ze w szystk im i gośćm i kąpielow ym i w O stendzie?

— Z m uszały m nie do teg o ok o­liczności. Baron Gros jest m oim ku­zynem . W idziałam go raz ty lko w życiu. O koliczności, dla których przy­brałam jego nazw isko, są tak n iezw y­kłe, że nie m ogę ci ich bliżej w yłu - szczyć. Zapew niam cię jednak, że nie kochałam g o i że serce m oje ty lko do ciebie należy.

— D ziękuję ci, najdroższa, żeś w y ­znała mi praw dę. G niew am się na ciebie, żeś daw niej nie miała do mnie zaufania. N ie byłoby to zm ieniło m o­jej m iłości dla ciebie. K ocham cię tym w ięcej, że nie byłaś żoną niczyją. Ciężar spadł mi z serca.

-— Jak m am ci p odziękow ać za tw ą w sp an ia łom yśln ość, — zaw ołałam ucieszona. 1

W icehrabia, u śm iech n ąw szy się, p ocałow ał m nie, po czym w y szed ł; ja zaś oddałam mu w szystk ie k lejnoty, aby zastaw iw szy je, w yb aw ił się z ch w ilo w eg o kłopotu p ien iężnego.

B yłam dum na na m yśl, że zostan ę żoną teg o człow ieka, k tóry kochał m nie dla m nie sam ej i w prow adzi m nie w krótce do pałacu sw ych przod­ków .

Z n iecierp liw ością oczekiw ałam pow rotu n arzeczon ego, c iesząc się. że uw olniłam się od strasznej tajem nicy.

G odzina m ijała jedna za drugą, a on nie wracał. N ad szed ł w ieczór, jego nie było. P rzyszła noc, noc straszna, w której nie zam knęłam oka, w stra­sznej obaw ie, że ukochanem u zdarzy­ło się n ieszczęście.

C hciałam już zapytać służbę ho­telow ą, w styd jednak w strzym yw ał m nie od tego .

R ano jednak spytałam o w icehra­biego.

-— Pan w icehrabia w yjech a ł w czo ­raj w ieczorem posp iesznym pociągiem — odpow iedział portier, patrząc na m nie ze zdziw ien iem . — C zy pani nie w ie ? Pan w icehrabia ośw iadczył, za­nim w ysła ł bagaż na kolej, że pani pojedzie za nim za kilka dni i zapła­ci rachunek h o te lo w y !

— H a, ha, ha! — roześm iał się H ut, — to jest dobre. Z azdroszczę w icehrabiem u tak iego pom ysłu . N o i co zrobiłaś, Ilonko ?

— W pierw szej chw ili zdaw ało mi się, że ziem ia zapada mi się pod nogam i. Zdjęta przerażeniem , spo­glądałam na portiera w ielk im i ocza­mi.

O pam iętałam się jednak, rozum m ów ił mi, że nie pow innam zdradzać m ego w zruszen ia , jeżeli nie chcę zgubić się.

— P odróż m ego m ęża, choć już w iedziałam o niej daw niej, zask oczy­ła m nie n iespodzianie. M iał bow iem dopiero jutro w yjechać.

P ow róciw szy do m ego pokoju, za ­stanow iłam się nad m oim położeniem . U przytom niłam sobie, ■ że w icehrabia był nędznym łotrem , który w yjechał, by się m nie pozbyć. O debrał sw ą rolę znakom icie, by nie w zbudzić w e m nie podejrzenia.

Dobra K erbrianda b y ły n iedale­ko. Tam, znajdę rządcę lub k ogo in­nego, który w ybaw i m nie z Kłopotu. Sądziłam , że zaręczyn y ich pana nie m ogą przecież być dla nich tajem ni­cą.

Po południu w iec udałam się do m ajętności K erbrianda, położonej w cudow nej okolicy.

Po półgodzinnej podróży p ow óz zajechał przed w span iały pałac w śród cien istego parku.

W ed łu g opow iadania K erbrianda, sadziłam , że zastanę piękny, ale za­niedbany budynek.

T ym czasem w szy stk o było w naj­w iększym porządku, n igdzie ani śla­du robotników .

(Ciąg dalszy)'.

Page 5: Medan Cena egzemplarza 8 gr, · Dziś o godz. 11 przed południem odbyło się uroczyste powitanie kanclerza Hitlera przez mieszkańców Wiednia. Na pi. Wolno ści ustawiły się

N r. 75 — i '6 . 3 . 1 9 3 8 r. . S I E D E M G R O S Z Y " Str. 5.

Ochrona imienia PiłsudskiegoPrzewidziano k ary do 5 la t więzienia

Warszawa, 15. 3. Tel. wł.Na posiedzeniu wtorkowym Sejm roz­

ważał w pierwszym punkcie rządowy pro­jekt ustawy o ochronie imienia Józefa Pił­sudskiego. Wicemarszałek Schaetzel przy­stępując do tego punktu obrad, zaprosił przewodniczącego komisji prawniczej do zajęcia miejsca przy stole prezydialnym, a następnie udzielił głosu premierowi Skład- kowskiemu i ministrowi Kasprzyckiemu dla uzasadnienia wniosku.

Następnie w sprawie formalnej zabrał głos wicemarszałek Podoski, przewodni­czący Sejmowej Komisji Prawniczej i ze względu na wyjątkowy charakter ustawy na podstawie § 66 regulaminu wniósł o natychmiastowe rozpatrzenie wniosku bez odsyłania (!) projektu do komisji. Na wy­padek przyjęcia tego wniosku zapropono­wał na sprawozdawcę pos. świdzińskiego.

Po przyjęciu wniosku formalnego, pos. świdziński przedstawił krótkie uzasadnie­nie projektu i wniósł o przyjęcie go. Pos. Wymysłowski zaproponował, by jako sank­cję karną za naruszenie imienia Józefa Pił­sudskiego wyznaczyć karę do 15-tu lat(!) więzienia, podczas gdy w projekcie była mowa o 5 latach.

Wicemarszałek Schaetzel ze względów kodyfikacyjnych nie przyjął tego wniosku, po czym projekt ustawy przyjęto w drugim 1 trzecim czytaniu.

Wicemarszałek Schaetzel: — Wysoka

Izbo' Rządowy projekt ustawy o ochronie imienia Józćfa Piłsudskiego, uchwalony zo­stał bez odsyłania do komisji wskutek wy­jątkowego charakteru ustawy (oklaski).

Następnie Izba przeszła do dalszych punktów porządku dziennego.

Hitler wrócił do Monachium

Wiedeń, 15. 3 .Tel. w ł.Po skończonej paradzie wojskow ej,

która trwała przeszło dw ie godziny kanclerz Hitler udał się na lotnisko i odleciał do M onachium.

Co Hitler mówił o Pomorzu ?PAT opuścił ważne zdanie!

Warszawa, 15. 3. Teł. wł.Zwracają tu uwagę, że telegram PAT-a,

podający treść rozmowy korespondenta „Dailly Mail“, p. Ward Price'a z Hitlerem, był niekompletny. PAT opuścił mianowicie w ustępie o polskim wybrzeżu charaktery­styczne zdanie:

„Es ist ein Bitternis fuer uns, dass die­

ser Zugang zum Meer ein Korridor durch deutsches Gebiet ist“.

(Jest dla nas rzeczą gorzką, że ten do­stęp (polski) do morza ma formę koryta­rza przez terytorium niemieckie.)

„Nowa Prawda“ zwraca uwagę na o- puszczenie tego ustępu w biuletynie PAT-a i wyraża poważne zastrzeżenia pod adre­sem służby informacyjnej tej agencji.

P. BeckWarszawa, 15. 3. Tel. wł.Min. Beck opuścił w niedzielę Neapol i

udał się do Rzymu, gdzie przeprowadził rozmowy polityczne. Wieczorem tegoż dnia przyjęty był przez ministra Ciano. Przyby­cie min. Becka do Warszawy spodziewa­ne jest na środę lub czwartek. Przed wy­jazdem min. Beck podziękował ambasado­rowi R. P. Wysockiemu za jego działal­ność.

Uważane to jest za przychylenie się do prośby ambasadora Wysockiego o przej­ście w stan spoczynku z powodu wysługi lat.

Następcą jego na posterunku przy Kwi- rynale będzie zapewne dotychczasowy po­seł R P. w Bukareszcie, p. Arciszewski.

W arszawa, 15. 3. Tel. wł.Dziś rano odjechał do W iednia poseł pełno­

mocny Austrii w Warszawie, min. Schmidt.W yjazd jego pozostaje w związku ze zdecy­

dowaną już likwidacją placówek dyplomatycz nych b. Republiki Austriackiej w stolicach in­nych państw.

W dniu wczorajszym wszyscy dotychczas» wi posłowie austriaccy otrzymali od kanclerza Seyss-Inquarta polecenie podporządkowania się

\ ambasadom i posłom niemieckim w odnośnych stolicach.

Likwidacja austriackich placówek dyploma tycznych poprzedzona będzie przez przemiano wanie ich na konsulaty generalne.

Posłowie austriaccy w Londynie i Pradze zo stali z dniem 13 m arca przeniesieni w stan dyspozycji.

W poniedziałek większość zagranicznych pla cówek dyplomatycznych austriackich przekaza ła swe agendy przedstawicielom dyplomatycz nym Rzeszy.

Na gmachach poselstw austriackich wywie szone zostały flagi narodowo - socjalistyczne

partyjnych, względnie politycznych au­striackich, że mają zapewnioną pracę w Austrii.

Oficjalne zasiedemieeleBerlin, 15, 3. Tel. wł.Przedstawiciele dyplomatyczni Rze­

szy za granicą otrzymali polecenie, aby odnośne rządy zawiadomili oficjalnie o przyłączeniu Austrii do Niemiec, oraz że reprezentanci dyplomatyczni Austrii o- trzymali polecenie oddania się do dyspo­zycji przedstawicielom dyplomatycznym Rzeszy.

likwidacja poselstw austriackichAgendy przejmują poselstwa Rzeszy

Berlin, 15. 3. PAT.Dotychczasowy austriacki poseł w

Paryżu, Vollgruber oraz radca poselstwa zostali odwołani i opuścili wczoraj w ie­czorem Paryż, udając się do Wiednia.

Waszyngton, 15. 3. PAT.N iem iecki a m b asad o r D ieckho ff w ręczy ł

w czora j z po lecen ia m in is te rs tw a sp raw za ­g ran iczn y ch Rzeszy sek re ta rzo w i s tan u Hul- low i no tę , z aw ie ra jącą u staw ę o po łączen iu A ustrii z Rzeszą, z aw iad am ia jąc go rów n o ­cześnie, że a u s tria c k ie poselstw o i k o n su la ­ty a u s tria c k ie w S tan ach Z jednoczonych o- trzym ały po lecen ie p o d p o rząd k o w an ia się n iem ieck ie j rep rezen tac ji d yp lom atyczne j.

G R U ŹLIC A P L U Ćjesl nieubłagalna I cororznle, nie robiąc róż nicy dla pici, wieku I sianu, pociąga bardzo wiele ofiar Przy zwalczaniu chorób płuc­nych. broiichitu. grypy, uporczywego męczą

cego Kaszlu lip - stosują pp Lekarze

"BALSAM TRłKOLAN-AGE"który ułatw iając wydzielanie się plwociny, usuwa kaszel, wzmacnia organizm I samo poczucia chorego, oraz powiększa wagę ciała.

Nie wolno wracaćWiedeń, 15. 3. PAT.Austriackim uchodźcom politycznym

w Niemczech nie wolno z rozkazu partii narodowo - socjalistycznej Wracać do Au­strii bez zaświadczenia ze strony władz

Przyciskają ChamberlainaLondyn, 15. 3. Tel. wł.Konserwatysta Adams wystąpi w po­

niedziałek w Izbie Gmin z wnioskiem, do­magającym się od rządu jasnego wypo­wiedzenia się, czy rząd brytyjski skłon­ny jest zagwarantować niepodległość Czechosłowacji.

Czterech posłów konserwatywnych złożyło wniosek, domagający się od rzą­du złożenia publicznej deklaracji, iż W iel­ka Brytania zdecydowana jest przeciw­stawić się w Europie południowo-wschod­niej wszelkim aktom agresji, analogicznej do inwazji wojsk niemieckich w Austrii.

MERIDIOLza najlepszy uznany

przez miliony uży­wany powinien się w każdym domu znaj­

dować.W nosi on do kaźde- ■o domu pomor i

ukojenie, «siądzie de nabycia.

Oś Paryż - Praga - Moskwafa&o p rze e iw w a śa o s i - & evlin

Paryż, 15. 3. Tel. wł.Prem ier Leon Blum odbył z ambasa­

dorem sowieckim dłuższą rozm owę, która — wedle w iadom ości kół poin­form owanych — pośw ięcona była roz­ważeniu sytuacji europejskiej w związ­ku z zagarnięciem Austrii przez Niemcy.

Koła dobrze poinform ow ane utrzy­

mują, że rozważana jest kw estia złoże­nia wspólnej deklaracji francusko- sow ieckiej, gwarantującej n iepodle­głość Czechosłowacji, oraz sprawa wzmocnienia i rozszerzenia sojuszu Pa­ryż — Moskwa przez utworzenie osi po­ziomej Paryż — Praga — M oskwa, któ-

oslra m iała by być przeciwstawiona pionow ej Berlin — Rzym.

Jak słychać, m inister spraw zagra­nicznych Paul Boncour jest gorliwym zwolennikiem tej idei i w całej rozcią­głości popiera w ysiłki Bluma w tym kie­runku.

f t u m c iW RESTAURACJI

— Czy mógłbym zamó wić stolik na cztery oso­by?

— Niestety, wszystkie kąty zajęte i z góry za płacone.

— To ludzie się bawią?— Tak, proszę pana.'— A z czego?— Z nędzy, proszę pa

aa.

OBRAZAGość w pewnej drugo­

rzędnej restauracji me był zadowolony z woło­wej pieczeni.

— Ta pieczeń jest obra zą dla wszystkich wołów w kraju — mówi do kel­nera.

— Nie było naszym za m iarem obrażać pana — odpowiada kelner.

WSZĘDZIE DOBRZE,GDZIE NAS NIE MA..Pani Barbara ma nową

służącą. Po dwóch tygod­niach pani B arbara przy okazji zwraca się do niej:

— A gdzie właściwie Marysia przedtem służy­ła?

— U państw a Brzusia ków...

— A dobre tam byłomiejsce?...

— Bardzo dobre, p ro­szę pani, tylko że ja wte dy nie zdawałam sobie z tego sp raw y ..

— 132 —

R icky o to prosił. Chciał również, żeby pow ie­działa o wszystkim w biurze. Bał się dwuznacznych dom ysłów, gdyby zauważono jej stan.

Ale Neli, bojąc się utraty pracy, w olała nie ryzy­kować.

W eszła spokojnie do jadalni, wzięła krzesło i usiadła m iędzy rodzicami z papierami w ręku. Nie była ani trochę zdenerwowana. Czuła się całkow icie pewna siebie.

— Mamo, chciałabym pom ówić o naszym bud­żecie. Uważam, że ojciec powinien wszystko w ie­dzieć.

Mason odstaw ił filiżankę. W oczach m iał nie­bezpieczne błyski. Neli wydało się, że ma jeszcze siny znak na ustach od policzka, jaki mu wym ierzyła.

Rzuciła papiery na stół.— Zarabiam, jak wiecie, sto dziesięć dolarów.

Oto lista wydatków dom owych. Po zapłaceniu ko­m ornego zostaje tyle, że zaledwie starczy na życie, benzynę i ubrania. Nigdy nie mogę odłożyć dwu­dziestu dolarów na wypadek jakiejś niespodzianki. iWiecie o tym oboje. Pracuję już prawie pięć lat i nigdy nie wzięłam dla siebie całych dwudziestu do­larów. Brałam tylko tyle, ile bezwzględnie m usia­łam na najkonieczniejsze wydatki. Zastanówcie się nad tą listą. Jeżeli uda się obciąć niektóre wydatki, to m usim y to zrobić. Ostatnio, chociaż oddałam swoją pensję, nie dopłaciliście za kom orne i elek­tryczność sześćdziesiąt dolarów i ja musiałam w y­równać należność. Mimo to usłyszałam oskarżenie, że trwonię pieniądze. Mama to słyszała i nie pow ie­działa słowa w mojej obronie.

H enryk Mason postaw ił z brzękiem filiżankę

- 129 -

*—• Bo chcę syna. I chcę, żeby był taki, jak ty.— Nie zapominaj, że ja znowu lubię kobiety

i może pragnę rudowłosej córeczki. Jakie to w szyst­ko dziwne, Neli! W ierzyć mi się nie chce. Ty, taka drobna, wydajesz się młodsza, niż jesteś. Nie mogę sobie ciebie wyobrazić z dzieckiem na rękach. Ani siebie, pchającego wózek z malcem.

— O, będziesz w oził dziecko po parku! Zrobię zdjęcie i prześlę wszystkim twoim czarnowłosym Kleopatrom. Niech zobaczą, jakiego tatusia zrobi­łam z ideału dziewcząt!

— Oj, Boże, długo mi jeszcze przyjdzie czekać na ten dzień!

Neli odłożyła skarpetki.— Może zdarzy się jaki cud, — zaśm iała się

sm utnie. — Może wynajdziesz nowy typ karburatora, czy czegoś podobnego i w jeden dzień się zbogacisz. W tedy przylecę do ciebie!

Ricky znów wyciągnął do niej ręce.— Jeżeli tęsknota do ciebie sprawi cud, Neli, to

karburator jest już jakby zrobiony.Potrafili marzyć i fantazjować całymi godzina­

mi. W ystarczyło im, że siedzą przy sobie. Lubili patrzeć oknem na zorzę zachodu, odbitą w srebrzy­stych falach rzeki. W tedy m ilczeli.

Odwiedzała ich Mamie, która miała zająć po nich pokój. Zostawiali jej firanki i m alow ane półki ro­boty Ricka. Była im szczerze wdzięczna.

Gdy się krzątała po pokoju, wyglądała jak za­czarowany elf. Złote włosy w lokach i śliczna twa­rzyczka żałośnie w yglądały przy garbie, godnym sta­rej babci.

— Słodko będzie żyć w pokoju, w którym go­ściła w ielka m iłość, — m ów iła kaleka. — W y dwoje

Page 6: Medan Cena egzemplarza 8 gr, · Dziś o godz. 11 przed południem odbyło się uroczyste powitanie kanclerza Hitlera przez mieszkańców Wiednia. Na pi. Wolno ści ustawiły się

Str. 6. „ S I E D E M G R O S Z Y 1' N r. 75 — 16. 3. 1938 F.

t ä p m n i e t w

— Gałgany! Anarchiści 1 Postawię was przed sądem polowym! Trzeba was roz­strzelać, szubrawcy! . . .

Krzyczy na cale gardło i wymachuje la­ską, lecz wszyscy go już znają, to też nikt lie zwraca na rai ego uwagi. Po chwili pa- -jent uspokaja się, wyciąga papierosa z lieszeni, zapala go i stoi nieruchomo, wy­machując żywo laską. I znów mruczy coś lo siebie po francusku i po rosyjsku, a w końcu mówi po polsku:

— Ha l . . . Jestem g ło d n y ... Od rana lie jadłem jeszcze nic słodkiego . . .

Odwraca się i idzie w stronę bramy. Portier nie zatrzymuje go, choć wie, że pa­cjent spieszy na przystanek kolejki. W szy­scy w szpitalu wiedzą, że dalej nie pój­dzie.

Jest to jeden z nielicznych pacjentów, którym wolno jest wychodzić za bramę szpitala. Niektórzy chorzy otrzymują od le­karza — ordynatora przepustki i mogą u- dawać się do pobliskiego Pruszkowa. Cho­dzą tam do kina i do cukierni na bilard, a potem wracają do Tworek.

Niekiedy zdarza się, że pacjent wraca z Pruszkowa podchmielony. Wówczas zamy­ka go się na pewien czas w pawilonie, w którym chory przebywa przez wiele tygo­dni, nim wreszcie znowu uzyska zezwole­nie na wyjście poza obręb szpitala. Jeśli wyszukuje sobie jakiś pretekst, twierdząc na przykład, że chce coś kupić, zezwala mu się na wyjście tylko w towarzystwie pie­lęgniarza, który za nabyty przedmiot płaci pieniędzmi chorego.

Niektórzy pacjenci jeżdżą po kryjomu na­wet do Warszawy i wracają do Tworek po paru godzinach. Nielicznych zaopatruje w pieniądze rodzina; inni pracują w war­sztatach szpitalnych, w których zarabiają drobne kwoty. Choć pieniądze z. reguły składa im się w depozycie, zawsze umieją je wydostać pod różnymi pozorami.

Chorzy chodzą przeważnie w ubraniach cywilnych. Niektórzy z nich pracują w biu­rze, przebywając w towarzystwie pracow­ników administracji szpitalnej, biorą udział w grach towarzyskich i cieszą się szere­giem przywilejów.

Ten rodzaj pacjentów rekrutuje się przeważnie ze sfery inteligencji.

Do Tworek dostali się jako morfinł- ści, kokamdści, alkoholicy, lub z wyroku sądowego. Chorych takich jest jednak bar­dzo niewielu. Niektórzy z nich nadużywają pokładanego w nich zaufania i, mając du­żą swobodę ruchów, pozwalają sobie na wybryki, wywołujące potem różne komen­tarze w całych Tworkach.

- 130 -

Jesteście jak żywa powieść. Poznałam ló od pier­wszej chwili. Milej m i m yśleć o was, niż czytać. Tak się - cieszę, że prawdziwa m iłość istnieje nie tylko w książkach! 1

W yjrzała tęsknie na rzekę.— Statki są romantyczne. Zawsze widzę u bur­

ty wspaniałego m łodzieńca śpieszącego do pięknej dziewczyny, która na niego czeka.

— Jak ten m łodzieniec wygląda, Mamie? — za­pytała cichutko Neli.

— Jak Ricky, rozum ie się. Ale ja nigdy nie je­stem tą dziewczyną. Ona jest wysoka, prosta, śliczna.

— Ze złotymi włosam i i twarzą anioła, co, Ma­mie?

Garbuska zaśm iała się, a Neli poczuła nagle łzy pod powiekam i. Mamie m ów iła dalej:

— W marzeniu w szystko m oże się zdarzyć. Na­wet tol Ciekawa jestem , czy nasze m arzenia urze­czywistniają się w jakiej dalekiej, m glistej krainie? Może. Może. Jesteśm y aktoram i albo zostajem y nimi.

Przyniosła prezent dla Ricka — ładne chustecz­ki do nosa, własnoręcznie obrębione i w yhaftow ane, z jego monogramem.

Zjawiła się również Emilia z pieniędzm i na dro­gę dla Ricka. Zamierzała sobie kupić now y kostium , którego bardzo potrzebowała i o którym marzyła. Ale zdobyła się na w spaniałom yślność.

— Jestem ci w inna te pieniądze, Neli. W ynio­słam się z domu i zw aliłam w szelkie troski na ciebiti. W yjadę do Kalifornii. Trzy tysiące mil drogi, b el Jeżeli z m atką sią 86 sten ie, w szystko spadnie 0 8

W roku 1930 zjawił się na terenie szpi­tali pacjent, nazwiskiem L. W. Trafił on d® zakładu jako podsądny, gdyż zdefrau- do vał kilkadziesiąt tysięcy złotych i sie­dział w więzieniu. Dzięki zabiegom rodzi­ny przewieziono go do zakładu psychia­trycznego dla podsądnych w Grodzisku skąd odtransportowano go do Tworek.

Miał on dwadzieścia kilka lat, był przy stojny, wysoki, wysportowany i inteligent­ny. Był nader miły w obejściu, towarzysk i dobrze wychowany, to też w krótkim cza­sie zdobył sobie zaufanie lekarzy i służby, tak, że większą część dnia spędzał poza szpitalem. . . Nawiązał również flirt z przystojną, młodą felczerką.

W międzyczasie przyjechał do szpitala na (kurację pewien morfinista, zubożały zie­mianin, mężczyzna w średnim wieku, o fi­

zjonomii, wzbudzającej sympatię i zaufa­nie.

Zwierzał się on wszystkim ze stosun­ków, jakie rzekomo posiadał wśród t. zw. .czynników decydujących“ i utrzymywał, że zna nawet doskonale głośnego potentata -apałczanego, Ivara Kreugera. Wszystkim ibiecywał posady w różnych instytucjach urzędowych, lub w Międzynarodowym To­warzystwie Wagonów Sypialnych.

śmieliśmy się, że jeżeli całą administra­cję szpitalną poumieszcza na różnych po­sadach, to Tworki pozostaną bez obsługi. Ci naiwni, którzy uwierzyli w zapewnienia b. ziemianina, „wpadli“, gdyż zaciągnął on u nich różne drobne pożyczki. B. ziemianin zaprzyjaźnił się także z ową młodą felczer­ką i wkrótce zdobył sobie jej sympatię.

Gdy się dowiedział o tym pierwszy ado­

rator felczerki, elegancki L. W., pobił zie­mianina i podbił felczerce oko. O zajściu dowiedział się dyrektor szpitala, który zwolnił felczerkę z posady. „Przyjaciel Kreugera“ postarał się o to, by go wypisa­no z Tworek i zbiegł przed wierzycielami, a eleganckiego pana L. W. zamknięto w pawilonie. Wkrótce jednak znów odzyskał on wolność. Mimo, że sąd uwolnił p. L. W. od winy i kary, rodzina nie chciała zabrać go ze szpitala, zarząd Tworek wypisał go więc sam. W towarzystwie pielęgniarza wysłano go do Warszawy, ale matka nie chciała go przyjąć do domu. W rezultacie odbiór chorego pokwitował. . . dozorca do­mowy.

(Ciąg dalszy nastąpi).

Z B L I S K AI Z D A L E K A

Losowanie obrazu prof. Laszenkł na W ystawie w Kato­wicach, na rzecz L. O. P . P . — Ale­ksander Laszenko: „Do domu”. Obraz ten znajduje się na w ystawie katowic­kiej, której zam­knięcie nastąpiło 13

b. m.Fot. Czesi. Dałka

TESTAMENT ti. B. SHAVV'A G. B. Shaw skończy! obecnie 82 lata; zapy­

tany prze* reportera „Daily H erald“, czy napi­sał ju i testam ent, odpowiedział:

„Ponieważ nie znam jeszcze dokładnej daty mego zgonu, nie mogę przystąpić do sporzą­dzenia testam entu“.

Majątek $haw‘a obliczają jego znajom i na około 200.000 funtów (5 miln. zł.) W każdym razie Shaw zaznaczył, że nie zapisze pieniędzy młodym ludziom, bo m ajątek mólby tylko Ich zdemoralizować, natom iast myśli serio o zapi­saniu pewnego funduszu na cele opracow ania lepszej fonetyki języka angielskiego.

STRAJK NA BUDOWIE ANGIELSKIE* WYSTAWI

Podobnie, jak to otwarcie światowej wysta­wy w Paryżu opóźniły stra jk i robotników, rzec* ma się obecnie w Anglii. Zastrajkow ało bowiem ponad tysiąc robotników, pracujących przy budowle wystawy w Glasgowłe. Robotni­cy żądają podwyżki płac oraz niezatrudnienia przy budowie robotników, liczących ponad 40 lal życia.

UROCZYSTOŚCI ŚLUBNE KRÓLA ZOCU OD­BĘDĄ SIĘ WEDŁUG S RYTUAŁÓW

Jak donoszą a Albanii, uroczystości zaślubin hrabianki węgierskiej Apponyi * królem Zogu odbędą się według trzech rytuałów. Pierwszy obrząd odbędzie się według ry tuału katolickie­go, drugi według mahometańsklego, trzeci — cywilny.

JAPOŃSKI DUMPING W POŁUDNIOWEJ AFRYCE

Na rynkach m anufaktury w Południowej Afryce pojawiły się ubranka dla dzieci, pro­dukcji Japońskiej, w cenie około 30 groszy. Ce­ny te są tak dalece dumpingowe, że podbity one całkowicie rynek Południowej Afryki.

WYŚCIG ZBROJEŃ W CYFRACH Statystycy obliczyli, że świat wydaje około

80.000 d . na minutę na zbrojenia. Ustalono, że eledem państw następujących: Stany Z jedno-

. ezone, W ielka Brytania, Niemcy, F rancja, Ita­lia, Japonia, Sowiety w ydają 76 proc. całej su­my, Jaką państwa całego świata w ydają razem na zbrojenia. W roku 1637 świat wydal ogółem 72 miliardy złotych na zbrojenia, a wydatki przewidziane na rok 1938 sięgają 80 miliardów. Suma ogólna, wydana na zbrojenia od 1930 do 1937 r. włącznie, wynosi blisko trzysta mi­liardów riotych.

- 131 - i

fwoją głowę. W otiec tego rada Jestem, ?e mogę wy­równać rachunek.

Dała siostrze pięćdziesiąt dolarów i obeszła się bez kostiumu.

Ostatnie godziny młode małżeństwo spędziło sam na sam. Poszli na główny dworzec. Mało się odzywali. Spoglądali na siebie i odwracali szybko oczy.

— Nie stój na peronie, jak pociąg ruszy i nie machaj chusteczką, Neli. Widzę cię, samotną, ma­lutka figurko I Chyba bym wyskoczył w biegu z po­ciągu.

— O, nie, muszę cię widzieć do ostatka, póki mł nie znikniesz z oczu.

Ricky pocałow ał żonę. Zapomniał, że już dwa razy się z nią pożegnał. Dał się słyszeć gwizdek. Zwarli się w rozpaczliwym uścisku.

— To długo nie potrwa, m alutka. Znajdę jakieś wyjście. Zostań z Bogiem!

Neli widziała go jak przez mgłę. Wysoka po­stać w skoczyła na stopnie, podniosła rękę na poże­gnanie. Za chw ilę Neli została sama.

Czuła na, ustach jego pocałunek. Słyszała w m y­śli jego w ołanie, niby zachętę do nadziei. W ierzył w jej siłę i odwagę i ta św iadom ość była dla niej ko­nieczną ostoją.

Została sama, zupełnie sama, bo i Em ilia fru­nęła w daleki świat. Musiała w alczyć z losem w po­jedynkę.

* * *

Stała przy swoim stoliku z obrączką na palcu, świadectwem ślubu w ręku. Rodzice byli w Ją*

Miała IM pow iedzie* ta , i i jee t * $ *#& #, /

HutnoiNASZE DZIECI

Mała Stef da paraduje ze w spaniałym jabłkiem. Je j braciszek myśli długo w jak i sposób m ożna by wydobyć od niej jabłko, wreszcie mówi:

— Wiesz co, Stefcłu?*— No?— Pobawimy się w A

dama 1 Ewę.— Jak to się bawi?- - Ty będziesz mnie ku ­

siła, a Ja zjem jabłko.

— Mamusiu, czy kłam ­stwo z konieczności jest grzechem?

— Nie, mój synku.— Bo widzisz, tatuś

chciał mi dać w skórę, a ja powiedziałem, że już dostałem od ciebie...

P iastunka poucza małąZosię:

— Widzisz, Zosieńko, jak będziesz miała sie­dem latek, to pójdziesz spać o 7-ej, a jak będziesz miała osiem latek, pój dziesz do łóżeczka o 8 ej.

— Aha — kiwa główką dziewczynka — już teraz wiem, dlaczego tatuś nie przychodzi na noc

— Dlaczego płaczesz, chłopcze?

— A bo ja nie mam wa- kacyj, gdy m ają je mol bracia?

— Dlaczego?— Ponieważ ja jeszesó

nią ghodzę do Szkołj,

Page 7: Medan Cena egzemplarza 8 gr, · Dziś o godz. 11 przed południem odbyło się uroczyste powitanie kanclerza Hitlera przez mieszkańców Wiednia. Na pi. Wolno ści ustawiły się

Hr. 75 — 16. 3. 1938 t. „ S I E D E M G R O S Z Y " Str. ? .

by nie udzielały zwolnień graczom opuszczającym macierzysty okręgOstatni komunikat Śląskiego OZVN. m. i.

przynosi »pel zarządu okręgu do klubów I towarzystw sportowych Śląska, by te nie udzielały zwolnień graczom, chcącym prze nieść się poza teren śląski. Apel len pozo­staje w związku z ostatnią uchwalą walne­go zebrania PZPN. w W arszawie znoszącą karencję, co sjecjalnic godzi w Interesy klu­bów śląskich. Apel zarządu okręgu śląskie­go podajemy poniżej w całości. (Red.)Jak wiadomo, ostatnie W alne Zgromadzenie

PZPN. w W arszawie zniosło karencję dla za­wodników, która uniemożliwiała dotąd wę­drówkę piłkarzy z okręgu do okręgu.

Karencja zniesiona została zaledwie małą różnicą głosów i to głosami okręgów niedy- iponujących odpowiednim narybkiem, chcą­cych zdobywać sławę sportową wychowankami klubów innych okręgów, a zwłaszcza okręgu śląskiego, który od lat jest rezerwuarem pił­karzy.

W związku ze zniesieniem karencji, n iektó­re kluby naszego okręgu narażone będą na nie­bezpieczeństwa — przenoszenie się zawodni­ków do innych okręgów w drodze t. zw. „ka- perow ania“. Z doświadczenia wiemy, że tego rodzaju „werbunek“ odbywa się zwykle obiet­nicami, — rentownej pracy i dogodnych wa­runków materialnych, a kończy się w sposób nielicujący z godnością sportowca. XV tych właśnie warunkach zawodnik nie zastanawia się poważnie nad obietnicami „wysłannika" — zapomina, że kopanie piłki nie jest wyłącznym jego zawodem.

Ponieważ wychodzimy z założenia, że ,R e­perow anie“ rozbija plany pracy w klubach i niweczy własny dorobek — apelujemy tą dro­gą do wszystkich zarządów klubów sportowych należących do Śląskiego OZPN., aby nie szły zbyt mchopnie na rękę wysłannikom klubów z Innych zręgów, oraz by współpracowały w kierunku skutecznego zwalczania kaperowania zawodników. Wszelkie lego rodzaju wypadki z ujawnieniem nazwisk zgłaszać należy nie­zwłocznie telefonicznie do Okręgu, który po­czyni odpowiednie kroki.

Równocześnie donosimy, że Zarząd na ostat­nim swym posiedzeniu podczas dyskusji nad zniesieniem karencji postanowił wystąpić do Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Ślą­skiego OZPN., które się odbędzie w czerwcu względnie Iipcu br. w związku z reorganizacją mistrzostw — z wnioskiem o utrzym anie ka­rencji na terenie działalności'S ląśkiegó ÓŻPN. XX' końcu podzielamy się miłą do zanotowania wiadomością, że inicjatywę Zarządu Śląskiego OZPN w sprawie zwalczania „kaperow ania“ przyjęła polska prasa sportowa na Śląsku z uznaniem i poparciem na swym W alnym Zgro­madzeniu, i postanowiła, że kluby, które dla korzyści m aterialnych udzielać będą swym gra­czom zwolnienia dla klubów poza śląskich, bę­dą przez prasę polską na Śląsku napiętnowane i bojkotowane

zostając w dalszym ciągu w kontakcie z klu­bami dzikimi. Mamy tu na myśli kluby firmo­we, jak: „Cwiklitzer“, „Tic“ itd. Zarządy to- Wlrzystw nieprzestrzegających przepisów I u- cl wał pociągane będą do surowej, odpowie­dzialności, zaś zawodnicy, którzy będą grywali

w klubach „dzikich" (niezrzeszonych), zgodnie z uchwałą ostatniego W alnego Zgromadzenia PZPN. karani autom atycznie 1-roczną dyskwa­lifikacją.

— KS. „Orzeł“ Mokre został skreślony z li­sty członków Śląskiego OZPN.

Terminarz imprez motocyklowychw nadchodzącym sezonie

Team Hungarśa Ujpesti » WarszawieXV sobotę wieczorem przybywa do W arsza­

wy słynna węgierska drużyna Hungaria, wzmoc­niona kilkoma graczami Ujpesti, na mecz z re­prezentacją Polski, który odbędzie się 20 bin. o godz. 12 na Stadionie WP. Będzie to mecz spa­ringowy dla reprezentacji Polski w związku z meczem eliminacyjnym do mistrzostw świata Polska — Jugosławio, 3 kwietnia w Belgradzie.

Polski Zw. Motocyklowy ułożył następujący kalendarzyk zawodów na rok bieżący:

9—10. 4. — raid szosowo-terenowy PKM. Warszawa.

18. 4. — zawody żużlowe w Gdyni.23. 4. — raid szosowo-terenowy Union-

Touring Łódź.1. 6. — pogoń za czołgiem WKS. Legia

Wttrszawa, wyścig ulicami Cieszyna.2—3. 5. — Stomil po Polsce w Poznaniu.8. 5. — zawody uliczne o złoty Kask Poz­

nania.15. 5. — zawody żużlowe w Katowicach.22. 5. — święto motocyklowe i radio-raid

w W arszawie.26. 6. — zawody żużlowe w Gdyni.26. 5. — raid szosowo-terenowy w Łodzi.28—29. 5. — raid Grodno — Wilno — Na-

rocż.29. 5. — zawody uliczne w Bielsku.8—6. 6. — raid Tatrzański,12. 6. — raid XVilno — Narocz — Wilno,

wyścig torowy w Skoczowie.16. 6. — zawody żużlowe w XVcjherowie.19. 6. wyścig czołowy Grand-Prix Polski

(Warszawa — Bielany).25. 6. — patrolowy raid nocny w Lublinie.26. 6. — zawody P. XX'. motorowego w W ar­

szawie.29. 6, — raid Mołodcczno — Raków — Mo-

łodeczno.29. 6. — wyścig uliczny w Gdyni.2—3. 7. — raid przez Góry świętokrzyskie.10. 7. — raid ze Starachowic, raid terenowy

w Bielsku.17. 7. — raid po Małym Beskidzie.23—24. 7. — raid nocny we Lwowie.31. „7. — raid z Oszmiany i raid szosowo-

terenowy. w W arszawie.7. 8. — wyścig szosowy w Katowicach, Sta­

rachowicach.8. 8. — bieg szlakiem Kadrówki w Kiel­

cach.23—24. 8. — raid szlakiem Powstańców nad

Olzą.3—4. 9. — wyścig trawnikowy w Bielsku.4. 9. — wyścig o m istrzostwo Warszawy na

Bielanach.11. 9. — wyścig o nagrodę prezydenta W ar­

szawy.18. 9. — raid radiowy w Łodzi I wyścigi

żużlowe w Gdyni.25. 9. — wyścig terenowy w Nadliwiu, wy­

ścig torowy w Cieszynie.28. 9. — raid Wilno — Grodno — Wilno

i raid lotniczo-motocyklowy w Łodzi.2. 10. — pomorski raid szosowy,9. 10. — raid górski w Bielsku.— Doroczne walne zgromadzenie Polskiego

Związku Motocyklowego odbędzie się w 20 bm. w sali Kasyna Garnizonowego Oficerskiego

Naprzód Lipiny im lodziXV nadchodzącą niedzielę Ł. K.S. rozegra na

łladionic przy Al. Unii mecz towarzyski ze śląskim „Naprzodem“, który przyjeżdża do Ło­dzi w swym najsilniejszym składzie.

W przyszłą niedzielę, dnia 27 bm. Ł. K. S. rozegra pierwszy w tym sezonie mecz między­narodowy z wiedeńskim W ackerem.

Nie wolno gra i z KS „Cwiklitzer1Śląski O. Z. P. N. kom unikuje:„Mimo kilkakrotnych upomnień o zakazie

grywania z klubami niezrzeszonymi, w Śląskim O. Z. P. N. zachodzą jeszcze wypadki, że część klubów nie przestrzega zarządzeń i uchwał, po-

Żydzi wykluczeni z organizacji sportowych Austrii

Nowe władze polityczne w Austrii wydały zarządzenie, że wszyscy Żydzi należący do or- gsnizacyj sportowych m ają być wykluczeni. Najsilniejszy klub żydowski XVicdnia, znany ze swej drużyny piłkarskiej „H akoah“ będzie roz­wiązany.

Segda mistrzem stolicy w szabli Kamala drugi

Na zakończenie szermierczych mistrzostw W arszawy odbyły się finały na szable, które dały wynik następujący: 1) Segda (W arszawian ka), 2) Kamala (PKS Katowice), 3) Cebulak (W arszawianka), 4) Kaczmarczyk (PKS Katowi ce), 5 Nawrocki (AZS XVarsz.), 6) Jarzeinski (AZS Poznań), 7) Kazimierczak (Polonia), 8' Matysik (PKS W arszawa), 9) Załęski (AZS W ar szawa), 10) Karcz (Polonia).

— Na zakończenie zawodów szermierczych o mistrzostwo wojska w klasie Ii-ej, rozegra nych w Łodzi, odbył się finał na szable, w kló rym pierwsze miejsce zajął Gawlik (WKS Ko­morowo) przed pchor. Burko (XVKS Grodno).

Jak donosi agencja „Kabel", Państwowe Za­kłady Inżynierii przystąpiły w tych dniach do montażu dużej serii wozów nowego typu. Bę­dą to samochody „Fiat 1100“, przy czym pier­wsze maszyny ukażą się na rynku w sprzedaży już w kwietniu br. Według przewidywań, ma to być seria nie mniejsza od 500 sztuk.

Nowe samochody montowane w Polsce od­znaczają się linią i kształtem zupełnie zbliżo­nym do znanych już i również montowanych w kraju „Fiatów 1500“. Przy litrożu 1.100 ccm nowe wozy wyposażone będą w silnik 4 cylin­drowy z górnym rozrzędem. Moc silnika — ok 34 HP. Jeżeli chodzi o charakterystyczne ce­chy konstrukcji, to należy przede wszystkim podnieść niezależno zawieszenie przednich kół — zupełnie nowego typu (za pomocą cylin­drów z resorami spiralnymi). Poza tym wozy posiadać będą karoserię 4-drzwiową, bezsłup- kową, co umożliwi takie otwieranie drzwi, które znacznie ułatwi wchodzenie do wnętrza wozu. Z innych szczegółów zasługuje na uwa­gę możliwość przesuwania przednich foteli.

Wozy te m ają zużywrić około 12 litrów pa liwa na 10Ö kilometrów.

Próby oobitia rekordówmotocyklowych

Komisja sportowa Polskiego Związku Moto­cyklowego, na odbytym posiedzeniu odniosła się przychylnie do omawianego z wielkim zaintere sowaniem w kołach zwolenników motocyklizmu projektu pobicia rekordów motocyklowych Pol ski, Z zamiarem takim nosi się, jak wiadomo, jeden z najwybitniejszych motocyklistów poi skich, p Docha. Władze motocyklowe pragnęły­by zorganizować próbę w ramach dostępnych dla wszystkich motocyklistów zawodów otw ar­tych i to odrazu — we wszystkich kategoriach litrażu.

Próba będzie umożliwiona dzięki inicjatywie niemieckich zakładów Bayrische Motor-Werke, które pragnęłyby oczywiście, udzielając swoich maszyn wyścigowych dla celów przede wszyst kim reklamowych — zapewnić sobie udział w próbie najlepszych naszych kierowców. XVobec lego zaś, ii maszyna, któraby wchodziła w grę, przedstawia możliwość osiągnięcia szybkości do 220 km. godz., Niemcy staw iają warunek prze­kroczenia przynajm niej 200 km. godz. Niezbęd­nym byłoby w tym celu wyszukanie 4-kilometrn- wego odcinka idealnie gładkiej szosy, biegnące­go przez las na całej tej długości, co zapewni ochronę przed bocznym wiatrem (przyczyna pa­miętnej katastrofy wybitnego motocyklisty, ś. p. Schweitzera).

Dobry wynik próby polskich motocykli nisko-litrażowych

W tych dniach jeden z motocyklistów, czło­nek sekcji motorowej znanego klubu warszaw­skiego, dokonał próbnej jazdy na motocyklu ni- skolitrażowym polskiej produkcji. Jest to wyrób jednej z fabryk śląskich, k tóra zamierza w roku bieżącym wypuścić na rynek oddawna ju t pro­jektowaną, większą serię maszyn tego typu.

XVspomniany motocykl jest jednostką o litra­żu 130 ccm., przekraczającym więc tylko bar­dzo nieznacznie litraż popularnych „setek“ — motorowerów. Różnica polega na tym, iż zarów­no konstrukcyjnie, jak i oczywiście z punktu wi­dzenia odnośnych przepisów rejestracyjnych, nowe polskie motocykle nie są już w niczym po­dobne do rowerów.

Próba dała, według opinii kierowcy — rezul­tat ze wszechmiar dodatni, co rokuje wiekle na­dzieje na rozpowszechnienie tych motocykli w Polsce. Jest w związku z tym rzeczą możliwą, Iż szereg klubów motorowych zakupi w niedługim czasie pewną ilość nowych modeli.

Seria nowych samochodówmontowanych w Polsce

Polski w koszykówce męskiej. Tytułu mistrza Polski broni zespół poznańskiego KPW z olim ­pijczykami Patrzy kątem, Różyckim I Grzecho- wiakłem na czele.

Poza tym w rozgrywkach biorą udział ml strzowle poszczególnych grup, wyeliminowa­nych na niedzielnych zawodach mlędzynkręgo wy eh: Polonia z W arszawy, AZS z Poznania 1 Cracovla.

— XV międzypaństwowym meczu koszyków­ki w Rydze Łotwa pokonała Niemcy zdecydo­wanie 50:16 (36:11).

Szermiercze mistrzostwa klasy BPolski Związek Szermierczy powierzył Ło­

dzi organizację tegorocznych mistrzostw Polski klasy B. Mistrzostwa te odbędą się we wszyst­kich trzech broniach: szabli, szpadzie I flore­cie w ciągu soboty I niedzieli dnia 9 1 10 kwiet-

Heski bieg na nrzeiaio mistrzostwo Polski

XV Łucku rozegrany zostanie w dniu 10 kwietnia doroczny męski bieg na przełaj o m i­strzostwo Polski na dystansie 10 km., organi­zowany przez XX'otynski okręgowy związek lek­koatletyczny z polecenia P. Z L. A.

Zgłoszenia przyjm uje sekretariat okręgu (Łuck, Pierackiego 19) do dn. 5 kwietnia.

Bieg na przełajdla n estowarzyszcnydi

XV najbliższą niedzielę odbędzie się w Kato­wicach bieg na przełaj dla zawodników ntesto warzyszonych, a to w trzech kategoriach: dla seniorów na dystansie 2500 mir., dla juniorów na dystansie 1500 mtr. i dia pań na dystansie 800 mtr.

Organizacją biegu zajm uje się KKS Pogoń Katowice. Zgłoszenia przyjmuje p. Ludwik Ba naszak, Komunalna Kasa Oszczędności na nila sto Katowice (Katowice Rynek). Ponad to bę ł: przyjmowane zgłoszenia w dniu zawodów, na godzinę przed biegiem.

Start 1 meta biegu znajdować się będą na boisku Miejskiego Komitetu WF. (dawniej Po­goni) o godz. 11-lej. Zbiórka zawodników o godz. 10 tej. Dla zwycięzców przeznaczone s:; specjalne nagrody 1 dyplomy.

(1------Niedzielny mecz Finlandia - Polska

w beksieXV najbliższą niedzielę rozegrany zostanie w

Helslngforsle międzypaństwowy mecz bokserski pomiędzy Polską 1 Finlandią. XValczyć będą de­finitywnie następujące pary:

waga musza — Sobkowiak — O. Lehtlnen, waga kogucia — Koziołek — E. Pclknncn, waga piórkowa — Czortrk — A. Karison, waga lekka — K ajnar — A. Lehtinen, waga pólśrcdnia — XVasiak — S. Rosst, waga średnia — Pisarski — V, Sugonen, waga półciężka — Doroba — Sahlstroem, waga ciężka — Piłat — Sampila.Z Finlandii reprezentacja nasza udaje się do

Tallina, gdzie rozegra międzypaństwowy mecz z reprezentacją Estonii. Mecz w Tallinie odbę­dzie się dn. 22 b. m.

Wilno propenufe przeniesienie siedziby PZHL z Warszawy

Wileński okręgowy związek hokeja lodowe­go zamierza na walnym zebraniu PZHL wystą­pić z wnioskiem o przeniesienie siedziby związ­ku z XVarszawy do Innego m iasta polskiego.

Finał» mistrzostw Polskiw koszykówce

W Krakowe w dniach 18, 19 i 20 marca ro­zegrane zostaną finałowe zawody o mistrzostwo

Kronika sportowa— Polski Zw. Bokserski otrzymał od związ­

ku francuskiego propozycję rozegrania meczu bokserskiego Polska — Francja w dniu 1-go czerwca. Prawdopodobnie termin, jako niezbyt dogodny, nie zostanie zaakceptowany.

— Skład reprezentacji Śląska na mecz z W arszawą II w dniu 20 bm. w Sosnowcu został już ustalony i wygląda następująco: Jasiński, Jarząbek, Manecki, XX'elgryn, Ackerman, Wie- deman, Kolonko, Wrazidło.

— Estonia walczyć będzie z Polską 22 bm. w Tallinie w y k ład z ie następującym : Gutman, Kaebi, Seepere, Kanepis, Stepulov, Reinke, Sa- long, Lukkin.

— Sędzią ringowym meczu Polska — Fin­landia będzie estończyk Maison. Na punkty sę­dziować będą pp. Bielewicz (Polska) i Saurlahti (Finlandia).

— Wyjazd drużyny polskiej do Helsinki na­stąpi samolotem z W arszawy z lotniska na Okę­ciu o godz. 7,30 (rano), w czwartek, a przybycie do Helsinki tegoż dnia o godz. 15,05.

— Zarząd PZPN. odebrał odznakę (III ki. srebrna) b. członkowi KS. „Ruch“ XV. Hajduki graczowi Ewaldowi Urbanowi.

Kongres olimpijski wyraża zdziwieniena decyzję związku narciarskiego

Międzynarodowy Komitet Olimpijski, obra­dujący obecnie na wędrującym po Nilu jach­cie „Victoria“ odbył pierwsze posiedzenie. Kon­gres jednomyślnie uchwalił, aby w przyszłości zimowe igrzyska olimpijskie mogły się odby­wać w innym kraju, aniżeli letnie.

Następnie kongres zajął się sprawą słynnej uchwały Międzynarodowej Federacji N arciar­skiej, która zabrania narciarzom udziału w olimpiadzie, o ile komitet olimpijski nie zmieni swych przepisów, odnoszących się do nauczy­cieli narciarstwa. XV tej sprawie ukazał się ofi cjalny komunikat, w którym kongres Między­narodowego Komitetu Olimpijskiego wyraża swoje zdziwienie, że prezydent Międzynarodo wej Federacji Narciarskiej zagroził dymisją na wypadek, gdyby członkowie Federacji Narciar skiej chcieli się przystosować do przepisów amatorskich Międzynarodowego Komitetu Olim pijskiego. Kongres olimpijski wyraża ubolewa nie z powodu decyzji Federacji Narciarskiej, uważając, że F. I. S. nie powinien dopuszczać nauczycieli narciarstwa do własnych imprez am atorskich, a już wręcz niedopuszczalne jest

wywieranie presji na inno federacje o dopusz­czenie nauczycieli narciarstw a do igrzysk olim pijskich.

XV dalszym ciągu posiedzenia kongres przy­ją ł jako nowych członków Komitetu Olimpij­skiego gen. von Reichenau z Niemiec, P.ene Couderla ze St. Zjedn. A. P. oraz Antoniego Prado z Brazylii. Chiny otrzymały prawo dele­gowania do Komitetu Olimpijskiego drugiego przedstawiciela.

Obrady odbyły się na drodze pomiędzy Assuan i Luxor. XV każdej z tych miejscowości jacht zatrzymał się na dłuższy czas, a czł rnko- wie międzynarodowego kongresu olimpijsk i-go zwiedzali zabytki Egiptu.

Sprawa powierzenia Japonii organizacji igrzysk w 1940 r. zostanie rozpatrzona dopiero w końcu bieżącego tygodnia. Jak zapewniają, nie ulega wątpliwości, że kongres nie zmieni swej poprzedniej uchwały i nie odbierze Japo­nii organizacji olimpiady. Nie mniej zimowe igrzyska olmpijskie prawdopodobnie nie dojdą do skutku.

i

Page 8: Medan Cena egzemplarza 8 gr, · Dziś o godz. 11 przed południem odbyło się uroczyste powitanie kanclerza Hitlera przez mieszkańców Wiednia. Na pi. Wolno ści ustawiły się

Sfr. 8. „ S I E D E M G R O S Z Y ” Nr. X — 16. .1. 1938 r

S p r z e d a ż eFIRANKI, DEKORACJE, OBICIA MEBLOWE, MENCZEL, KATOWICE, PL. M. PIŁSUDSKIEGO 2 . _____________________________ 3356WAPNO budowlane w bryłach pierwszego ga­tunku, tłuste o dużej wydajności. W apienniki „Brynica“, Czeladź, ul. Milowicka, tel. 627-50.

3323SPRZEDAM motocykl, 350 ccm., „Sport“. Anto­ni Powieczka, Katowice III, Janasa 3. 4052MOTOCYKL „B. M. W .“, 500 ccm., z przyczep- ką lub sam ą przyczepkę sprzedam. Katowice, Żwirki i W igury 14 m. 2.________________ 4053SINGERMASZYNA 40 zł, dam ska 100 zł sprzedaKatowice, J agiellońska 7 m. 5.____________ 4058CITROEN „C 6“ używana lim uzyna 4-osobowa doskonałym stanie korzystnie do nabycia. „B. M. W." Katowice, M ariacka 26, tel. 322-90. _______________ 4037

Domy - ParceleOKAZJA! Piękna kam ienica 'dwupiętrowa, re­stauracja, skład, m orga ogrodu — hipoteki18.000 na 40 la t na 2¾ % . dopłaty 16.000 zł oraz wiele innych korzystnych domów- m niej­szych sprzeda biuro „T ransakcja“, Katowice, ul. W andy 1. 4057

DOM z zabudow aniam i i 8 ½ morgi pola przy szosie do sprzedania. Kowalski, Bełk, pow iat Rybnik. 4038

SPRZEDAM kamienicę. Czynsz 1.800 zł rocznie, cena 15.000 zł. Maria Heller, Ochojec, Murc- kow ska 13. 4049

Mieszkania wolnePRÓŻNY pokój z kuchnią odstąpię. Zgłoszenia„7 Groszy“ pod 1909d. 4051MIESZKANIE 1 pokój z kuchnią do w ynaję­cia. Czynsz 200 zł z góry. Oferty „7 Groszy“ pod „X ".________________________________ 4040POKÓJ z kuchnią, czynsz 17,—, do oddania. K atow ic» Andrzeja 11— 19. 4061

Mieszkania poszukująMIESZKANIA 2 pokojowego t kuchnią i przed­pokojem, łazienką lub bez, poszukuję zaraz w Katowicach lub Załężu. Oferty „7 Groszy" pod 1905d. 4050

Obrót pieniężnyPOWAŻNEGO w spólnika z 4—5.000 zł do przed­siębiorstwa poszukuję. Oferty „7 Groszy“ Cho­rzów pod „Urządzenia sanitarne“. 4047

R ó ż n eBRZYTWY, nożyce, maszynki do mięsa szlifuję pod gwarancją. B. JASIECKI, Katowice, Ple­biscytowa 6. 3897SZTANDARY — CHORĄGWIE wykonuje jak najtan iej ręcznie, artystycznie jedyna pracow ­nia, zał. 1927, J. Manyś, Śląska Sztuka Kościel­na, Katowice ,ul. F rancuska nr. 9. Żądajcie oferty. 4056

UNIEWAŻNIAM weksel, podpisany przez m oją żonę Marię na moje i je j nazwisko i imię han­dlarzowi bydła J. Rozemu w Mysłowicach. W in­centy Białas, Cmok 4. 4059

MŁYN elektryczny do wynajęcia ewtl. wspól­n ika z gotówką 10 tys. złotych. Oferty „Polo­n ia“ Rybnik pod „250“. 4033

NA RĘCE ZNISZCZONE krem „Gładzik Rede- ra". Składy: Katowice, Drogeria pod „Krzy­żem", św. Jana 1. Knurów, Drogeria, Rybnic­ka 17. 4034

Nagrody, wartości 5000złotychdla wszystkich Czytelników „Siedmiu Groszy“

W; szesnastym dniu konkursu o nagrody, wartości 5.000 zl. przyznajemy je Czytelnikom l pow iatu żywieckiego.

Kapa na stół rozm. 150X195 cm., wartości 17 zł., jest do odebrania w firmie W alter i Ska, Katowice, ul. Młyńska 6. Nagroda ta przypada właścicielowi ulotki nr. 11015. Czytelnik, któ­remu przyznaliśmy nagrodę, winien nadesłać posiadaną ulotkę oraz kwotę 1 zł. na koszta przesyłki pod adresem wspomnianej firmy.

Zegarek męski, wartości 28 zł., przyznajem y nillnerowi ulotki 11048. Nagrodę można ode- brńć w Katowicach, ul. Sobieskiego 11, za na­desłaniem 1 zł. na koszta przesyłki.

20 kompletów książek otrzym ują num ery ulotek: 11078, 11112, 11139, 11165, 11206, 11233, 11259, 11555, 11782, 11945, 9300, 9382, 9445,9513, 9764, 9790, 10099, 10051, 10215, 10118,16354,

Po nagrody należy się zwracać do naszych agentów w Żywcu, Łodygowicach, Milówce, Rajczy, Zwardoniu, Suchej, Jeleśni, Peweli Ma­łej, Sporyszu, oraz w prost do centrali w Kato­wicach, ul. Sobieskiego 11.

W, agenturach można odebrać nagrody bez jakichkolwiek opłat, natom iast centrala w Ka­towicach wysyła nagrody tylko za uprzednim

nadesłaniem kosztów przesyłki w wysokości 50 groszy.

Kryzys parlam entarny we Francji. Były prem ier Chautemps konferuje z Leonem Blumem.

Wolne posadyCZELADNIK krawiecki na małe sztuki potrzeb­ny. Zgłoszenia: Markowski, Katowice, Stawo­wa 5. - 4054

STARSZĄ PANNĘ do składu i kuchni przyjmie E rnest Jośko, Skład Nasion, H ala Targowa, Ka­towice. 4060

INTELIGENTNA sklepowa z branży nabiałowej może się zgłosić. Podania oraz odpisy świa­dectw złożyć pod nr. „3333“ do „7 Groszy“.

4039

UCZEŃ piekarski może się zaraz zgłosić. Paweł Habryka, Świętochłowice, ulica Kolejowa 16.

4042

FRYZJERKA potrzebna. W ielkie H ajduki, 16-go Lipca 13. 4043

UCZEŃ fryzjerski potrzebny. Grlmme, Chorzów II, Pudlerska 8. 4044

DWAJ czeladnicy krawieccy mogą się zgłosić. Chrupała, Chorzów II, św. P io tra 10. 4045

CZELADNIK krawiecki na duże sztuki zaraz potrzebny. Anioł Karol, Chorzów II, Rymera 3.

4046

UCZENNICA potrzebna. Mikołów, Lipiński,m istrz fryzjerski. 4048

POSZUKUJEMY 1) kalkulanta, 2) magazyniera.Oferty wyłącznie fachowych sił, zaopatrzone dokładnym życiorysem, pod adresem: Fabryka Sygnałów i Urządzeń Kolejowych Gotartowice, pod Rybnikiem. 4035BIURO fabryczne w Katowicach poszukuje księgowego z doświadczeniem biurowym 1 ru ­tyną w dziedzinie buchalterii fabrycznej, oraz stenotypistki z kilkoletnią p raktyką biurową. Zgłoszenia własnoręcznie pod nr. 4036 do „7 Groszy“.

Nauka I wychowanieUDZIELAM lekcji gry w szachy (teoria 1 p rak ­tyka) pojedyńczo i grupowo, tanio. Zgłoszenia do „7 Groszy" pod „Szachista“, 4041

APARATU filmowego poszukuję w dobrym stanie. Oferty z podaniem ceny „7 Groszy“ pod „N. K.“ 1918d.____________________________4055KUPUJĘ drzewo olchowe. K. Drzewiecki, Ryb­nik, W iejska 1, W yrób pantofli. 4032

—- Ab om. nr, 67140, J. K. Żory. Sąsiada na­leży powiadomić o projektow anej niwelacji gruntu. Jaki to jest m ur — budynkowy czy parkano wy 7 Jeśliby pan chciał wybrać ziemię pod samym murem granicznym do głębokości 1 m etra, to m ur runie, a za wszelkie szkody jest pan odpowiedzialny. Ażeby uniknąć strat, należałoby zostawić wzdłuż m uru conajm niej 3 stopy stałego gruntu.

— J. K. K. nr. 63846, Żywopłot można za­łożyć bez -wszelkiego zezwolenia Pow. Wydz. Dróg. Dróżnik jest zbyt wielkim g< przy tym bardzo ograniczonym. Gdyby posa­dzone krzewy powyrywał, to go zaskarżyć do sądu o naruszenie własności. — Każdy płot, a więc i z dru tu kolczastego, można postawić w samej granicy.

— Abon. n r. 14959 J. P . Miasteczko Sl. Na­turalnie przyznają panu em eryturę według p ra­gmatyki pracowników sam orządu powiatowego*

i—i Abon. n r. 4036 E. O. Rybmik-Llgota. Bez zezwolenia miejscowej władzy (komisji budo­wlanej) nie wolno.

A. S. P iekary Sl. Nie m a najm niejszej nadziei na uwzględnienie prośby pana. Szkoda czasu i atłasu.

■— i Ka Ka. Zawodowej szkoły masażystek nie ma na Śląsku.

*-> A. G. n r. 146. Grożenie lokatorow i eks­misją X tego tylko powodu, że nie płaci zaleg­łości czynszu mieszkaniowego za poprzedniego lokatora sprzeciwia się ustawie i jest karalne. Tak orzekł Najwyższy Sąd w W arszawie.

— Abon. nr. 7391. Obszerne wyjaśnienie znajdzie pan w rubryce „Odpowiedzi Redakcji“ w nr. 69 z 10 marca.

-U Abon. nr. 8203, Siemianowice. W arunki przyjęcia poda kom endant Szkoły Lotniczej.

— Stały Czyi. O. E. Jaksicc. Bliższego adre­su nie znamy.

— Abon. nr. 54892 H. S. Bykowina. Sprawa renty wojennej przedaw niła się. Nie ma na­dziei, by ją skutecznie przeprowadzić.

— Abon. nr. 50153 A. K. Stałych przepustek granicznych nie ma. Powód, że ktoś ma krew ­nych po tam tej stronie nie jest wystarczający.

— Stały Czytelnik nr. 50928. Sprawa jiitie- dawniła się i przepadła i mowy nie ma o przy­znanie renty.

—i J . W. 7777. Jeśli to jest pożyczka pry­watna, to obecnie nie ma żadnej wartości. Je­śli hipoteczna, to stopa waloryzacyjna wyno­si: czerwiec 1919 r. 2.10 mkn. — 1 zl.; lipiec 1919 r. 2.40 mk. — 1 zł.; sierpień 1919 r. 2.80. mk. — 1 zł. Uwartościowienie sumy zwalory­zowanej orzeka sąd.

NOTOWANIAGiaDOWEPOZNAŃSKA GIEŁDA ZBOŻOWA

i dnia 15 m arca 1938 r .Ceny orientacyjne:Sternie lniane 51—53. Reszta notow ań be* zmiany.Tendencja 1 obroty: pszenica 278 — spokojna; żyto

291 — wyczekująca; jęczmień 34 — spokojna; owies 252 zniżkowa, p rzetw ory m łynarskie — wyczekująca.

Przygody Bezrobotnego Froncka

b f

tJ \ Ą - i

S p a c e r u je n a s z bohater w b la s k a c h wiosennego słońca; nagle Ciapek się poderwał, ujrzał bowiem gdzieś zająca...

Polowanie się zaczyna; biegnie Ciapek jak szalony, a zajączek sobie siedzi, na psa patrząc, nachmurzony..

Gdy się Ciapek wreszcie zbliżył, zając m achnął łapką całą 1 uderzył pieska w „papę“, aż mu w oczach pociemniało!...

CiiNt; OGŁOSZEŃ oblicza się polami, o wymiarze 35 mm. na jedną szpaltę, przy 4 szpal­towym układzie", szerokość szpalty 67 mm. 1 pole na stronie pierwszej 40.— zl. 1 pole na pozostałych s tro n a :b 2C,— zl. — Wielkość ogłoszenia może być tylko pół pola. Jedno pole. półtora pola itd. Najmniejszy w ym iar liczymy pól pola, wyjątkowo przy ogłoszeniach m ierzących ponad 2 pola, uwzględniamy różnicę do 1/4 pola. Ogłoszenia kolorowe 50 proc. drożej. Zastrzeżeń miejsca w „Siedmiu Groszach" nie uwzględniamy. Drobne ogłoszenia za słowo 0.20 zł., dla poszukujących piacy za słowo 0.10 zł. Pierwsze słowo oraz słowa tłustym drukiem liczymy podwójnie.

staw ą do domu przez agentów lub przez pocztę w kraju zl. 2.31. - Przy zamówie­

niu w urzędzie pocztowym zl. 2.41.

Redakcja: Katowice. Sobieskiego 11. Telefon 34-981. P. K. o . nr. 301.746

Miesięczny abonam ent „7 G r o s z y “ z do

wäSm

Ciapek maca sobie mordkę, po niechlubnej tej przeprawie i jest smutny, że łowieckiej dziś sprzeciwił się ustawie...

UWAGI OGoLNE. Adm inistracja nie przyjm uje odpowiedzialności za term in ogłuszenia oraz za zgubę l ib zniszczenie m atryc Omyłki I drobne usterki techniczne, które nie zmieniają treści (głoszenia, nie upoważniają do żądania zwrotu należności, ani nie zobo wiązują do bezpłatnej powtórki ogłoszenia. Reklamacji nadesłanych po upływie 15 dni od daty otrzym ania la r hunk u nie uwzględniamy Najmniejszym pismem jakiego używamy jest petit. Dział ogłoszeń czynny od godz. 8 — 18 Ogłoszenia z oznaczeniem '-rm inu , przesłane z opóźnieniem, zamieszczamy w najbliższym numerze, o ile w zleceniu nie zaznaczono wyraźnie: „w inrivm teim m ie nie umieszczać"

Drukiem i nakładem Zakładów Graficznych i W ydawniczych „Polonia“ S. A. w Katowicach. — Redaktor o d p o w ie d z m y A ugustyn Pustelnik.