114

"Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Embed Size (px)

DESCRIPTION

„Nasza szkoła 1988-1933”, Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu. Sosnowiec 1935.

Citation preview

Page 1: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)
Page 2: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

s

HflSZfl SZKOŁA.

WYDAWNICTWO KOMITETU OBCHODU JUBILEUSZU 25-CIO LECIA G I M N A Z J U M IM. E. P L A T E R W SOSNOWCU.

1935.

Page 3: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)
Page 4: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)
Page 5: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

SŁOWO WSTĘPNE.

Szkoła, która obchodzi 25-letni jubileusz swego istnienia,

dała społeczeństwu pokaźną liczbę członkiń jego, przygo-

towanych do studjów wyższych lub zawodowych, dała spo-

łeczeństwu wielką ilość żon, matek i pracownic na różnych

polach pracy.

Gimnazjum Państwowe im. Emilji Plater w Sosnowcu,

które w kwietniu 1933 r. obchodziło swój 25-letni jubileusz,

założone było w r. 1908 jako 7-mio klasowa szkoła średnia.

W ciągu 25 lat istnienia swego szkoła przeżyła i pokonała

wiele trudności. Dzięki niezmordowanej pracy nauczycieli

z Przełożoną na czele, szkoła rozwijała się pomyślnie,

kształcąc umysły, serca i charaktery swych wychowanek,

które są znane w Zagłębiu Dąbrowskiem, jak też i w innych

dzielnicach państwa, jako solidne i dobre pracownice.

Po 23 latach istnienia naszej uczelni, w kwietniu r. 1931

odbył się w Sosnowcu pierwszy zjazd koleżeński byłych

wychowanek szkoły. Liczne przybycie na zjazd dawnych

uczennic szkoły, które przyjechały z różnych stron kraju,

serdeczny nastrój, panujący na zjeździe — były dowodem

zżycia się uczennic ze szkołą, dowodem chęci zadokumen-

towania uznania wychowanek dla swej szkoły i jej kierow-

nictwa. Rzeczowym znakiem potrzeby i chęci utrzymywania

kontaktu wychowanek ze szkołą było założenie Koła byłych

wychowanek, które to Koło w ciągu paru lat swego istnienia

do dnia dzisiejszego pracuje i rozwija się pomyślnie. Z jego

to inicjatywy, jak też z inicjatywy Koła Opieki Rodziciel-

skiej, oddawna założonego przy szkole i również pomyślnie

rozwijającego się, stworzony został Komitet Jubileuszowy.

Komitet ten zorganizował uroczystości jubileuszowe, które

wypadły imponująco, dając dowód wielkiego zainteresowa-

Page 6: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

niu I umlłownnia szkoły przez tych wszystkich, którzy ze szkołą byli związani.

Wydaj.)C niniejszą książkę, Komitet ma nadzieję, że bę-dzie onu miłą pamiątką dla uczennic gimnazjum, dla byłych wychowanek szkoły, dla ich rodziców, jak również i dla osób, które w szkole pracowały. Będzie ona upamiętnie-niem pięknych chwil, które przeżyli uczestnicy zjazdu jubi-leuszowego w kwietniu 1933 roku.

Komitet.

Page 7: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Powstanie i rozwój szkoły.

Gimnazjum im. E. Plater powstało 1 sierpnia 1908 roku pod nazwą 7-klasowej szkoły żeńskiej W. Mojkowskiej. Pow-stała ta nazwa stąd, że doktorowa W. Mojkowska posiadała od władz rosyjskich koncesję na otwarcie szkoły. Z kon-cesji tej skorzystało grono ludzi dobrej woli z ś. p. ks. Wł. Musielewiczem, znanym wówczas działaczem społecz-nym na czele i otwarto nową szkołę w lokalu przy ulicy Modrzejowskiej 22. Był to lokal po 7-klasowej pensji żeń-skiej O. Radliczowej. Pensję tę władze rosyjskie zamknęły w roku 1908, co było bezpośrednim powodem otwarcia nowej szkoły żeńskiej pod inną nazwą. Kierownictwo szkoły od samego jej początku zostało powierzone p. Józefie Si-wikowej, która po stracie ś. p. swego małżonka poświęciła się pracy pedagogicznej. Narazie otwarto cztery klasy, angażując nauczycieli z pośród grona zamkniętej szkoły p. Radliczowej, oraz polskiej szkoły handlowej, obecnie gimnazjum im. Staszica. Od samego swego powstania szkoła walczyła z trudnościami finansowemi, gdyż społeczeństwo nie interesowało się nią dostatecznie. Wtedy ś. p. ks. Mu-sielewicz zaproponował kierowniczce szkoły p. J. Siwikowej nabycie szkoły za parę tysięcy rubli, co się też stało i już od roku 1910 szkoła była prowadzona na rachunek przeło-żonej. W tymże roku szkoła została przeniesiona do no-wego i obszerniejszego lokalu przy ulicy Małachowskiego.

Znaną jest ogólnie rzeczą, że polskim szkołom prywatnym pod zaborem rosyjskim przeszkadzano w rozwoju zarówno pod względem organizacyjnym jak i wychowawczym. Rosyj-skie ministerstwo oświaty gorliwie zwalczało nauczanie w duchu narodowym polskim. Urządzano się więc w ten sposób, że tworzono 7-klasowe szkoły handlowe, które podlegały nie ministerstwu oświaty lecz ministerstwu prze-mysłu i handlu. Wizytatorzy tego ministerstwa odznaczali się liberalizmem. Takim liberałem był np. Chołodowski, który przez palce patrzył na to, że młodzież polska w szkołach handlowych kształciła się w duchu narodowym z wyraźnem lekceważeniem planów rusyfikacyjnych rządu. Dlatego to obecne męskie gimnazjum im. Staszica i szkoła p. Siwiko-wej były szkołami handlowemi. W roku 1910 7-klnsowo

Page 8: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

szkoło żeńska W. Mojkowskiej zmieniła swą nazwę na 7-kIasową szkołę handlową J. Siwikowej.

Nadeszły ciężkie lata wojny. W szkole odbiło się to przedewszystkiem na liczbie uczennic, których znaczny uby-tek spowodował duże trudności materjalne. Na dobitek i władze okupacyjne przy końcu swoich rządów poczęły się wtrącać do spraw szkolnictwa, nie mając bynajmniej na oku jego dobra. Na szczęście wojna się rychlej skończyła, niż Niemcy zdołali zahamować pęd do unarodowienia szkol-nictwa polskiego.

Od początku istnienia szkoły p. J. Siwikowej źródłem wielkiej troski zarówno Przełożonej jak i rodziców, kształ-cących w szkole swe córki, był brak odpowiedniego lokalu szkolnego. Najlepszym chęciom pomieszczenia szkoły we własnym gmachu stanęła na przeszkodzie wojna i trudna sytuacja materjalna. Dla ułatwienia szkole zdobycia własnego, wygodnego locum p. J. Siwiltowa przekazała ją w roku 1918 Polskiej Macierzy Szkolnej. Szkoła została przekształcona na 8-klasowe gimnazjum żeńskie Polskiej Macierzy Szkolnej. Ody jednak i uspołecznienie szkoły nie posunęło naprzód sprawy budowy gmachu, poczęto czynić starania u rządu o upaństwowienie gimnazjum, co się też stało w roku 1921.

Jubileusz gimnazjum im. E. Plater był zarazem jubi-leuszem pracy pedagogicznej p. Józefy Siwikowej. Wszyscy, którzy w ciągu ubiegłych lut 25 mieli możność zetknięcia się z atmosferą szkoły, przepojoną obowiązkowością i wiarą w skuteczność środków stosowanych przy wpajaniu mło-dzieży najlepszych cnót obywatelskich, ci w srebrne gody p. Siwikowej ze szkolnictwem oddali szczery hołd rzetel-nej zasłudze.

Najmilszym wyrazem tego hołdu był niewątpliwie ser-deczny, gorący entuzjazm i niekłamana wdzięczność, którą na jubileuszowym zjeździe darzyły swą Przełożoną b. wy-chowanki. Ich dobre wspomnienia o szkole, ich powodzenie w życiu, ich nadewszystko wysoka wartość społeczna będzie dla przełożonej najżywiej przemawiającym dowodem dobrze spełnionego obowiązku.

6

Page 9: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Dawniej a dzisiaj.

Przebiegając myślą lata, spędzone na ławie szkolnej, dzisiaj dopiero dochodzimy do przekonania, że były to czasy najmilsze Najczęściej po niewczasie konstatuje czło-wiek dojrzały, że „nauka — to rzecz miła". Żałuje się wtedy, że nieraz brak wytrwałości i ochoty przeszkadzał nam czer-pać pełną garścią z tego źródła wiedzy, która w przyszłości miała być pogłębiana i rozszerzana, a nigdy nie zamknięta w pewnych działach, jakby w szufladkach, przeznaczonych tylko na pewne okresy życia.

Już wtedy trzeba było pamiętać, że uczymy się na całe życie pewnych podstawowych wiadomości, praw i zasad. A jednak jakże często myślało się tylko o tem, żeby ta, czy inna lekcja przeszła jaknajprędzej; jakże często słyszało się filozoficzne uwagi w rodzaju: „A poco uczyć się codzień? Jeśli uczymy się dla stopni, to wystarczy umieć lekcję wtedy, kiedy mnie mają pytać. Dziś nie będę pytana, a i tak wzór z chemji czy matematyki zapomnę" i t. p. Po otrzymaniu dobrego stopnia spoczywał człowiek „na laurach" i prze-stawał pracować, siedząc na lekcjach możliwie cicho i nud~ rabiając miną. Wszelkie wysiłki uczennic „dwójkowych" skierowywane były ku temu, aby jakoś na cenzurę zdobyć „trójkę". Najtrudniejsze do zniesieniu były okresy przed wy-daniem świudectw, kiedy to czekało się swojej kolei, uby odpowiedzieć „nu stopień". Jakże usilnie starałyśmy się wtedy przeniknąć taktykę profesorów, pytających uczennice już to według alfabetycznego ich spisu od początku lub od końca, już to według trudnej do odgadnięcia, a uzasadnio-nej wyższemi względami kolejności. Trzeba było być wten-czas ciągle w pogotowiu i uczyć się systematycznie.

Różnie bywało w naszej klasie. Były primuski nawet z matematyki, nauki tak zawiłej i uciążliwej dla każdego, komu nie chce się myśleć, a tak właśnie było ze mną. Były koleżanki zawsze przygotowane i stateczne, mniej lub więcej zdolne, takie, którym szczęście zawsze sprzyjało i inne „pechowe". Nie było jednak napewno żadnej, któ-raby zwłaszcza w młodszych klasach zdawała sobie w całej pełni sprawę, że te z trudem i niechęcią przyswajane wiu domości, te uprzykrzone, nudne formuły przydadzą się tuk

Page 10: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

bardzo w życiu bez względu na to, czy to będzie życie studentki, czy jakiejkolwiek pracowniczki, czy też żony i niatki. Głowy nasze były wtenczas albo puste, albo za-pełnione „marzeniami o niebieskich migdałach", w każdym razie do poważnego myślenia niezdolne.

Tak płynęły nasze lata dziecinne, sielskie-anielskie, do roku 1914, do roku wybuchu wojny. Kończyłyśmy wtedy trzecią klasę. Lecz w jakże innych warunkach przeszły nam te lata... jak inaczej, niż późniejszym rocznikom, a szcze-gólnie Wam, młodsze koleżanki doby obecnej... Myśmy żyły i rozwijały naszego ducha pod obcem panowaniem, w nie-woli jeszcze, pod zaborem. Że nie odczuwałyśmy tego tak boleśnie, jak młodzież, gnębiona w gimnazjach rządowych, czy w szkołach realnych, to przedewszystkiem dzięki nazwie naszej szkoły, występującej pozornie w charakterze Szkoły Handlowej, w której język polski mógł być wykładowym; właściwie było to przecież dzisiejsze gimnazjum. Że mo-głyśmy się czuć zawsze i wszędzie Polkami, to nieoceniona zasługa naszej drogiej pani Przełożonej, Józefy Siwikowej, niestrudzonej bojowniczki o szkołę polską.

W czasach niewoli wzrastałyśmy w domach naszych owiane wspomnieniami minionych, jasnych chwil naszej Ojczyzny. Wychowywane nieraz przez bohaterów naszych powstań, słyszałyśmy od nich o zmaganiach ich ducha z wrogiem, który nietylko ranił ich ciało, pozostawiając blizny, czczone przez nas, ale zatruwał też dusze młodego pokolenia, chcąc zabić to, co miały najświętszego — miłość Ojczyzny.

O uczuciu tem i obowiązkach naszych w stosunku do Ojczyzny mówiono nam wiele i rozbudzano te uczucia w nas usilnie. Było to szlachetnem dążeniem całego do-borowego personelu nauczycielskiego i naszej kochanej wychowawczyni, dziś już nieżyjącej, niestety, najlepszej opiekunki naszej, ś. p. Anieli Wosińskiej.

W przeciwieństwie do dzisiejszego młodego pokolenia, które, nie zaznawszy niewoli, może nie ceni należycie wol-ności, ulegałyśmy w niewidoczny dla nas sposób wpływowi otaczającej nas atmosfery patrjotycznej do takiego stopnia, że marzyłyśmy o heroicznych walkach dla odzyskania nie-podległości naszej Ojczyzny. Na szczęście nie było między nami Rosjanek; nie czułyby się dobrze wśród nas, gdyż nie umiałyśmy trzymać języków na wodzy, przeto dochodziłoby do różnych niepożądanych ekscesów, które mogłyby się odbić na naszej szkole, a o dobro naszej szkoły chodziło nam bardzo, dla niej gotowe byłyśmy nawet cierpieć.

Wiedziałyśmy od naszych rówieśniczek ze szkół rządo-wych w Sosnowcu były aż dwie żeńskie średnie szkoły

8

Page 11: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

rządowe — jak karano tam różne wybryki, a ja na własnej skórze doświadczyłam, będąc przez rok w Częstochowie w klasztorze S. S. Nazaretanek, (dawna pensja hr. Komar) jak łatwo być „niebłagonadiożnoj". Pewnego razu nauczy-cielka historji Rosji, żona jakiegoś generała Moskala, kazała mi mówić o „padienji Polszi". Zacięłam się, a po chwili odpowiedziałam po polsku, że o tem mówić nie będę. Dostałam „pałę" na roczny stopień, a za karę miałam prze-pisać z książki kilka wierszy o tym „upadku". Na szczęście sroga krzewicielka „prawomyślności" zapomniała o wymia-rze kary, a ja czekałam z czystym zeszytem aż do wakacyj, po których Rosjanie musieli uciekać.

W naszej szkole w Sosnowcu byłyśmy szczęśliwe. Tutaj zawsze z pietyzmem mówiono nam o „Tej, co nie zginęła", z wiarą mocną, że powstać musi.

I wierzyłyśmy w to święcie, dając wyraz swym przeko-naniom zwłaszcza podczas miłych godzin czytania i opo-wiadań z dziejów ojczystych, spędzanych z Panią Przełożoną, czy z naszą Opiekunką, lub też z którą inną nauczycielką.

To też rok 1914 — rok Wielkiej wojny — mimo bardzo niepewnych warunków, był dla nas, uczennic klasy czwartej, jakby „jutrzenką swobody". Przyszły wprawdzie znów inne „władze". Język niemiecki choć nie wprowadzony urzę-dowo jako wykładowy, lecz tylko w zwiększonej ilości godzin, — traktowałyśmy, jako „malum necessarjum". Naukę języka nienawidzonych okupantów osładzała nam dobroć i życzliwość naszej długoletniej nauczycielki ś. p. E. Sem-lerowej, którą lubiłyśmy i ceniły.

Nastąpił jednak wtedy jakiś przełom w sercach naszych: zaczęłyśmy żyć życiem odradzającej się Ojczyzny, zaczę-łyśmy brać udział w Jej poczynaniach. Zawsze wspominam z rozczuleniem te najmilsze chwile, gdyśmy słuchały „Sy-zyfowych prac", czytanych przez p. Przełożoną. Żeromski, mocarz słowa, uczył nas upartego dążenia do ideału, będąc

f'ednocześnie wyrazicielem naszych najświętszych pragnień, 'róbowałyśmy też wcielać w czyn nasze dążenia ku

dobru i ku ideałom. W tem miejscu wspomnieć należy 0 zawiązaniu się w szkole drużyny skautowej, z początku mieszanej, w końcu po różnych przejściach przeistoczonej 1 połączonej ze Związkiem Harcerstwa. Wiele z nas nale-żało do tej organizacji. Każda pragnęła być dobrą skautką, to też prześcigałyśmy się w „czynieniu dobrze".

Nie sposób nie wspomnieć i o naszych pracach spo-łecznych. Pomagałyśmy i czasem wyręczały nasze Matki przy wydawaniu obiadów biednym w kuchniach dobroczyn-nych. Podczas jednego takiego dyżuru odbyła się wizytacji», przyczem w gronie wizytujących pań była też naszu pó/

U

Page 12: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

niejsza wielce lubiana nauczycielka j. francuskiego, p. Zofja Berbecka, obecna generałowa i posłanka na Sejm.

Wszyscy nasi profesorowie byli wychowawcami bardzo cierpliwymi. Dziś dopiero, gdy wiele z nas zajmuje stano-wiska nauczycielek, widzimy i oceniamy ich anielską cierpli-wość i panowanie nad sobą — bo my nie zawsze dałyśmy się opanować. W tych razach zwykle wodziłam rej i często nie wiedziałam, co dzieje się np. na lekcjach matematyki, a nad wyraz cierpliwy ś. p. P. Chrostek, nasz profesor, wmawiał we mnie z nadzwyczajnym spokojem, że „byleby pomyśleć, a zadanie samo się zrobi". Dziś rozumiem, ile trudu przysparzałam naszym kochanym paniom profesorkom, ale cóż było robić, kiedy w głowie było pstro.

Nieraz figle i wybuchy wesołości przybierały formy naj-rozmaitsze, np. na rysunkach, gdy raz potłukłam bardzo ładny dzbanek powstał dwuwiersz:

„Irka — kozak niesłychany Ciągle Panu tłucze dzbany".

Na śpiewie i gimnastyce też nie lepiej bywało. Na lekcjach religji potrafiłyśmy czytać książki pod ławką, lub przygotowywać na gwałt zadaną lekcję. Czasem zdarzały się powody, dla których poważna lub dobrotliwie uśmiech-nięta twarz cenionego Prefekta, ks. Witalisa Grzelińskiego, marszczyła się gniewnie a w klasie powstawała grobowa cisza. Na tę „Przyczynę" powstał również wiersz:

„Marysia—heretycka dusza, Do złości Księdza zmusza".

Było i więcej takiej „poezji", lecz niestety już jej nie pamiętam.

Na lekcjach j. polskiego i historji z ś. p. prof. A. Reybe-kelem marzyłyśmy tylko o tem, by przejrzeć tajniki wiedzy, dobrze odpowiadać na pytania i zadaną lekcję, i wtenczas ujrzeć rozpromienioną zadowoleniem twarz surowego pro-fesora — naszego ideału. Bardzo spokojnie słuchałyśmy w klasie piątej i szóstej wyjątkowo zajmujących wykładów z fizyki i chemji prof. E. Rudzińskiego, a gdy nas opuszczał, rzewnie płakałyśmy, utrwalając na pamiątkę jego postać nu fotogrufji. Interesownły nus również lekcje przyrody. Na lekcjuch geograf)!, którą wykładała nam p. Zofja Kuliń-ska, starałyśmy się nie uronić uni słówku z Jej wykłudów bardzo zajmujących; nie przerywałyśmy toku Jej myśli, choć na ustu cisnęły .się rń/nc pytaniu w związku z podróżą po mupie naokoło świata, Były to marzenia w czyn wprowa-dzane, sny z 1001 nocy.

Rosłyśmy i kształciłyśmy się w szkole naszej w ten sposób. Tymczasem rozbudowa nasze) państwowości i za-

10

Page 13: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

kladanie trwałych fundamentów pod przyszły gmach Najja-śniejszej Rzeczypospolitej posuwały się w szybkiem tempie naprzód. Obchodzono uroczyście rocznice narodowe. Nie-zapomnianym będzie pierwszy pochód na 3-go maja 1916 roku. Nabożeństwo, które odbyło się z powodu narzuconego nam pokoju Brzeskiego zakłócone zostało prowokacyjnym wys-tąpieniem żołnierzy niemieckich; wdzierali się oni nawet do świątyni, profanując Ją na progu przelaniem krwi koleżanki naszej, Jadzi Gumińskiej i jednego z kolegów z gimnazjum im. Staszica.

Oto garść wspomnień z ubiegłych, dawno minionych lat. Czytając, przeżyją je ponownie moje starsze koleżanki i rówieśniczki, poznają je młodsze koleżanki, które nie zaznały lat niewoli, rosnąc w szczęśliwszych warunkach wolnej i nie-podległej Rzeczypospolitej Polskiej. Wspomnienia moje związane są mocnemi węzłami z tymi, którzy prowadzili nas ku lepszej przyszłości, budząc w duszach naszych kult dla Ojczyzny i Narodu i cześć dla wychowawców naszych.

Irena Kozubowska

Nauczycielka Ogrodnictwa w Szkole Rolniczej.

Międzyświec.

11

Page 14: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Halina Ptakowska.

* * *

Monogramy na czerni pulpitu,

Zielone okładki zeszytów

W stosie książek znajomy był druk. . .

A na szybach wisiały witraże .. .

— świat z poza nich był cudnym mirażem;

wiodło do niego sto dróg!

Czas się dłużył od dzwonka do dzwonka,

biec się chciało z szkolnego przedsionka,

co gwarem rozbrzmiewał jak ul;

biły mocno serca dziewczęce,

i tęskniące wyciągały się ręce

po życie: po szczęście i ból.

Dziś — po siedmiu po maturze latach —

każda dźwiga odrobinkę świata

i troszeczkę popycha go wprzód.

. . . W zgiełku życia każdej się zdarza

myśl o tamtym — z poza witraża —

świecie dziewczęcych złud.

A N D R Z E J K I .

Wszystkie wróżby i gusła stare wynajdziemy w zakamarkach

i będziemy Andrzejki święcić. [pamięci

Będziemy nad woskiem zastygłym ciekawe pochylać twarze

— i wosk nam przyszłość pokaże.

Igły rzucać będziemy na wodę i pisać na kartkach imiona . . .

— każda będzie trochę wzruszona.

I mnie może wróżby potrafią dać odpowiedź na jedno pytanie:

co się ze mną stanie?

Czy już zawsze będę nosiła w piersiach serce tobą nie-

czy też ...kiedyś o tobie zapomnę? |przytomne?

12

Page 15: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

NIE P O M O Ż E . . .

Nie pomoże krzyżyk maleńki nad czołem matki nakreślony ręką na smutek własny i wielki, na czerwoną, od łez mokrą mękę. Słów dobrych perły, powoli na sznurek nizane, uśmiechy jaskrawe jak zorza, i czyjeś oczy zakochane: to wszystko nic, zupełnie nic nie pomoże.

N I E M O Ż L I W E .

Możeby rajski ptak przyleciał... lecz go dopadła strzała w locie: z purpurą krwi na piór swych złocie, z złamanem skrzydłem ptak odleciał. Możeby zakwitł kwiat paproci... lecz go zatruły trzęsawiska, po których żmija pełza śliska . . . więc nie zakwitnie kwiat paproci. Możeby przyszło kiedyś szczęście . . . lecz zatrzasnęły się już wrota. Rozwłóczy przędzę swą tęsknota, i wiem, że już nie przyjdzie szczęście.

PRZEZ POPĘKANĄ SZYBĘ.

Łzy są spokojem i ulgą, uśmiechy — gorzką żałobą. . .

Choć cię nie kocham już wcale, bez końca tęsknię za tobą.

Wszystko się staje za późno... wszystko się stało za wcześnie...

Choć cię nie widzę na jawie, przychodzisz do mnie wciąż we śnie.

I jesteś jeden jedyny na całym ogromnym świecie.

— a życie jest takie mądre. . . i takie nonsensy plecie.

N O K T U R N .

Sen czarnem nietoperza skrzydłem załopotał, i odleciał. Otulona w czerń nocy tęsknota nokturn na hebanowej cichutki gra klawjaturze: twoje oczy są ciemne i duże.

13

Page 16: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Dwadzieścia pięć lat w życiu nauki. (1908 — 1933).

Rok 1908! Taki zwykły, szary, powszedni rok, jakich setki i tysiące składa się na ten zawiły splot zdarzeń, który zwiemy historją. Nie zaznaczył się wielkim wypad-kiem dziejowym, nie zagrzmiał wojną, nie zachłysnął sławą głośnego imienia, — tylko minął, jak spada ziarnko piasku w klepsydrze, co starannie odmierza życie człowieka. A przecie niema takiego roku, któryby komuś nie był naj-ważniejszy, nie dzielił życia na przeó i po, bo w nim czyjeś załamało się serce, albo myśl się wzbiła tam, gdzie niema już zapomnienia.

W umysłach młodocianych mieszkanek Sosnowca rok 1908 trwale wypisał swe cyfry. Maleńkie dziewczynki, dumne z granatowych mundurków biegną przez zakurzone ulice do nowej Szkoły, własnej, polskiej Szkoły, która na długie lata stać im się ma drugim domem — blizkim, miłym i ko-chanym. Tu będą przeżywały pierwsze próby myśli, tu powoli będą poznawały świat taki, jakim się on wydaje ludziom, co drobnym maczkiem czarnych czcionek pokryli grube tomy papieru. Wprawdzie zdaleka tylko i ostrożnie, zaczną się jednak zbliżać do świata Nauki.

Nauka w r. 1908-ym przeżywała okres tryumfu i wiary w najświetniejszą przyszłość. Na jej ówczesnym charakterze zaważyły przedewszystkiem wielkie zdobycze wieku XIX z zakresu nauk przyrodniczych. Kierunek materjalistyczny w badaniach biologicznych przenosił punkt ciężkości wielu zainteresowań w stronę fizyki i chemji; można było prze-widywać, że dalszy rozwój nauk przyrodniczych odbywać się będzie głównie pod znakiem tych dwóch dziedzin wiedzy. Od fizyki i chemji oczekiwano odpowiedzi na wiele naj-istotniejszych zagadnień, dotyczących materji, energji, a na-wet życia.

Jeśli kto oczekiwał jakichś odpowiedzi ostatecznych, rzecz jasna, że się zawiódł, bo takich prawd nauka współ-czesna nie daje i wogóle dać nie może; w wielu jednak dziedzinach ubiegłe dwudziestopięciolecie osiągnęło impo-nujące zdobycze i w znacznym stopniu rozszerzyło przy-rodniczy pogląd na świat. Szczególnie szybkiemi krokami podąża rozwój tej gałęzi fizyko-chemji, którą dziś nazywamy

14

Page 17: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

• A u m p h o ^ S ,[»w -d -joad u » n u > » n pod fcu^zs .«Moo^d m .ÍU..HO

Page 18: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

nauką o budowie materji. W czasie, gdy małe dziewczynki z sztywno zaczesanemi wtył warkoczykami przeobraziły się w smukłe panieki, nauka o budowie materji z okresu nie-mowlęctwa przeszła w wiek młodzieńczej siły.

W roku 1908-ym minęło lat dziesięć od chwili odkrycia polonu i radu przez Marję Skłoóowską-Curie i Piotra Curie, a więc od daty narodzin nauki o promieniotwórczości, która stworzyła podwalinę wszelkich współczesnych teorji budowy materji. Początku rozwoju nauki o budowie materji szukamy naogół w końcu XIX wieku, gdyż w tym czasie dokonano odkryć, które naruszyły podstawowe zasady w tej dziedzinie.

Klasyczna chemja posługiwała się pojęciem atomu i pier-wiastka, jako elementami budowy świata. Od czasu staro-żytnych atomistyków rozumiano, że atom jest najdrobniejszą cząstką materji, dalej już niepodzielną. Nazwą pierwiastka obejmowano substancję, nie dającą się rozłożyć na prostszą, a zatem taką, która stanowi kres analizy chemicznej, jak tlen, wodór, żelazo i t. p. Takie pojęcie przesądzało nie-możliwość zamiany jednego pierwiastka w drugi.

Nauka współczesna obaliła obie te zasady: odrzuciła pojęcie nierozkładalnego atomu, a również niemożność za-miany jednego pierwiastka w drugi. Badania w dziedzinie prądów w gazach rozrzedzonych, już w końcu XIX wieku doprowadziły do wniosku, że atom nie jest kresem po-dzielności materji, gdyż może on się rozpaść na ładunki elektryczności ujemnej, zwane elektronami i na elementy obdarzone nabojem dodatnim, czyli protony. Elektrony i protony tworzą każdy atom każdego pierwiastka, można więc je uważać za podstawowe praelementy materji, z któ-rych w niezmiernie skomplikowany sposób zbudowane jest całe bogactwo form świata fizyko-chemicznego.

Fakt ten pozwala przypuścić a priori możliwość zamiany jednego pierwiastka w drugi. Jeśli bowiem wszystkie one mogą być rozważane jako kompleksy elekronów i protonów, to różnicę między atomami poszczególnych pierwiastków należy raczej uważać za ilościową, aniżeli jakościową, gdyż tłumaczy się ona różną liczbą elementów składowych, a nie ich odrębną jakością.

Stwierdzenie eksperymentalne zamiany jednego pier-wiastka w drugi zawdzięczamy nauce o promieniotwórczości. W r. 1909 Rutherford i Royós wykonali podstawowe w tej dziedzinie doświadczenie, polegające na zaobserwowaniu, że jednym z produktów rozpadu znanego pierwiastka pro-mieniotwórczego - radu jest gaz hel. W latach następnych ustalono ostatecznie, że istotę zjawiska promieniotwórczości, związanego z 12 najcięższemi pierwiastkami chemiczncmi, sianowi fakt, że atomy tych pierwiastków ulegają samo

13

Page 19: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

nauką o budowie materji. W czasie, gdy małe dziewczynki z sztywno zaczesanemi wtył warkoczykami przeobraziły się w smukłe panieki, nauka o budowie materji z okresu nie-mowlęctwa przeszła w wiek młodzieńczej siły.

W roku 1908-ym minęło lat dziesięć od chwili odkrycia polonu i radu przez Marję Skłoóowską-Curie i Piotra Curie, a więc od daty narodzin nauki o promieniotwórczości, która stworzyła podwalinę wszelkich współczesnych teorji budowy materji. Początku rozwoju nauki o budowie materji szukamy naogół w końcu XIX wieku, gdyż w tym czasie dokonano odkryć, które naruszyły podstawowe zasady w tej dziedzinie.

Klasyczna chemja posługiwała się pojęciem atomu i pier-wiastka, jako elementami budowy świata. Od czasu staro-żytnych atomistyków rozumiano, że atom jest najdrobniejszą cząstką materji, dalej już niepodzielną. Nazwą pierwiastka obejmowano substancję, nie dającą się rozłożyć na prostszą, a zatem taką, która stanowi kres analizy chemicznej, jak tlen, wodór, żelazo i t. p. Takie pojęcie przesądzało nie-możliwość zamiany jednego pierwiastka w drugi.

Nauka współczesna obaliła obie te zasady: odrzuciła pojęcie nierozkładalnego atomu, a również niemożność za-miany jednego pierwiastka w drugi. Badania w dziedzinie prądów w gazach rozrzedzonych, już w końcu XIX wieku doprowadziły do wniosku, że atom nie jest kresem po-dzielności materji, gdyż może on się rozpaść na ładunki elektryczności ujemnej, zwane elektronami i na elementy obdarzone nabojem dodatnim, czyli protony. Elektrony i protony tworzą każdy atom każdego pierwiastka, można więc je uważać za podstawowe praelementy materji, z któ-rych w niezmiernie skomplikowany sposób zbudowane jest całe bogactwo form świata fizyko-chemicznego.

Fakt ten pozwala przypuścić a priori możliwość zamiany jednego pierwiastka w drugi. Jeśli bowiem wszystkie one mogą być rozważane jako kompleksy elekronów i protonów, to różnicę między atomami poszczególnych pierwiastków należy raczej uważać za ilościową, aniżeli jakościową, gdyż tłumaczy się ona różną liczbą elementów składowych, a nie ich odrębną jakością.

Stwierdzenie eksperymentalne zamiany jednego pier-wiastka w drugi zawdzięczamy nauce o promieniotwórczości. W r. 1909 Rutherford i Royós wykonali podstawowe w tej dziedzinie doświadczenie, polegające na zaobserwowaniu, że jednym z produktów rozpadu znanego pierwiastka pro-mieniotwórczego - radu jest gaz hel. W latach następnych ustalono ostatecznie, że istotę zjawiska promieniotwórczości, związanego z 12 najcięższemi pierwiastkami chemiczneml, stanowi fakt, że atomy tych pierwiastków ulegają samo

19

Page 20: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

rzutnemu rozpadowi, wyrzucając z swego wnętrza elektrony, lub też cząstki obdarzone dodatnim ładunkiem elektrycznym. Chemja łączy więc dziś pierwiastki promieniotwórcze w praw-dziwe szeregi rodowe; doświadczenie pozwala nam nieomal naocznie obserwować zamianę jednego pierwiastka w drugi. Tą drogą nauka o promieniotwórczości w dużym stopniu wskrzesiła starą legendę alchemiczną, kiedy to w grubych murach klasztornych, lub w podziemiach ponurego zamczyska tajemniczy alchemik życie trawił na próbach zamiany me-tali pospolitych w złoto.

Nauka o promieniotwórczości dostarczyła badaczom pierwszych możliwości wejrzenia w strukturę wewnętrzną atomu. Dziś atom rozumiemy, jako skomplikowany układ elementów obdarzonych ładunkami elektrycznemi. Według przyjętej ogólnie teorji Rutherforda (1912) i Bohra (lata 1913 i następne) wyobrażamy sobie, że każdy atom składa się z centralnego jądra i otaczających je dokoła elektronów. Jądro posiada dodatni ładunek elektryczny i wespół z ujem-nemi elektronami tworzy jakby minjaturę układu planetar-nego, gdyż teorja przypuszcza, że elektrony okrążają jądro po orbitach eliptycznych, podobnie jak planety — słońce.

Liczba krążących elektronów nie> jest bynajmniej jed-nakowa dla wszystkich pierwiastków. Najlżejszy pierwiastek chemiczny—wodór posiada tylko jeden elektron, niczem ziemia — jeden księżyc; każdy następny z kolei pod wzglę-dem swego ciężaru atomowego pierwiastek będzie o jeden elektron bogatszy, tak więc atom helu ma ich dwa, litu—3, berylu — 4, a najcięższy, ostatni ze znanych, uran otoczony jest aż 92 elektronami. Tworzą one skomplikowany zespół torów, cały mikroświat, mogący zadowolić nawet bogatą fantazję poety, nietylko spokojny umysł uczonego.

Załączony rysunek zawiera, jako przykład, schematy budowy atomów, neonu i sodu (według Bohra), pierwiastków, z których pierwszy składa się z atomów o 10 elektronach, a drugi — o 11.

Każdy atom stanowi całość elektrycznie obojętną. Pro-wadzi to do wniosku, że ładunek dodatni jądra atomowego, przeciwny co do znaku, musi być liczbowo równy sumie

Jx

Page 21: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)
Page 22: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

łudunków otaczających go elektronów. Wniosek ten pro-wadzi do uogólnień, dotyczących jąder atomowych różnych pierwiastków.

Wielkie zdobycze doświadczalne w tej dziedzinie zwią-/une są z latami 1912 — 13 i imieniem uczonego angiel-skiego Moseleya, który zginął w roku 1915-ym w wojnie światowej. Badania nad widmami, otrzymywanemi przez odbicie promieni Roentgena od powierzchni różnych ciał prostych, doprowadziły do wniosku, że na tej drodze można eksperymentalnie oznaczać wielkość ładunku jądra atomo-wego. Okazało się wówczas, że wszystkie, znane dziś w liczbie 92, pierwiastki chemiczne różnią się liczbą ładun-ków dodatnich jądra, zmieniających się kolejno od 1 do 92. Ustalono prostą regułę, znaną pod nazwą reguły van óen Btoeka, która głosi, że liczba ładunków dodatnich jądra atomowego jest równa kolejnej liczbie, zajmowanej przez pierwiastek w znanym układzie okresowym Menóelejewa. Układ ten, w którym, jak wiadomo, pierwiastki chemiczne rozmieszczone są jeden za drugim w kolejności ich rosną-cych ciężarów atomowych, nabrał w ten sposób nowej, głębokiej treści. Patrząc na położenie dowolnego pierwiastka w układzie okresowym, umiemy dziś z góry przewidzieć nietylko podstawowe jego własności fizyczne i chemiczne, ale nawet i głęboko ukrytą strukturę atomu.

Następne lata przyniosły dalszy wspaniały rozkwit nauki o budowie materji. Zdobyty materjał doświadczalny i teo-retyczny świadczył coraz wyraźniej o tem, że w świecie materji panuje odwieczne prawo jedności budowy. Lata 1919-y i następne zniosły ostatnie przeszkody, które zda-wały się przemawiać przeciwko uznaniu elektronu i protonu za praelementy materji. Zawdzięczamy to nauce o t. zw. izotopji. W tym bowiem czasie uczony angielski Asłon rozwinął swe badania, mając na celu wykazanie, czy atomy tego samego pierwiastka są identyczne. W wyniku licznych prac okazało się, że większość pierwiastków chemicznych tworzy mieszaninę kilku rodzajów atomów, które różnią się jedynie swym ciężarem, natomiast posiadają identyczne własności chemiczne. Takie pierwiastki, stanowiące w isto-cie rzeczy odmiany tego samego pierwiastka, nazwano izotopami.

Nauka o izotopji wyjaśniła podstawowe zagadnienie oddawna niepokojące świat naukowy. Chodziło o wartości liczbowe ciężarów atomowych. Jeśli atom rozumieć, jako mniej lub bardziej złożony kompleks elektronów i protonów, to jasne, że ciężar atomowy każdego pierwiastka winien się wyrażać liczbą całkowitą, gdy jest oznaczony w stosunku do masy protonu.1) Tymczasem doświadczenie wcale nie

' ) Masa elektronu jest tak mała, że można jq tutaj pominąć.

Nn»'H nrkulu 17

Page 23: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

potwierdzało tego przypuszczenia: wartości liczbowe cię-żarów atomowych przeważnie zawierały ułamki. Trudność tę całkowicie usunęła nauka o izotopji. Okazało się bo-wiem, że pierwiastki o ciężarach atomowych, wyrażających się liczbami ułamkowemi, stanowią mieszaninę izotopów, z których każdy z oddzielna ma ciężar atomowy o liczbie całkowitej.

Nauka współczesna nie wątpi już, że elementów budowy materji szukać należy w ładunkach elektrycznych. Jest to droga, która prowadzi myśl ludzką od materji do energji.

Jeśli rzucić okiem na wielkie dzieło, jakiego nauka do-konała w ciągu ubiegłego dwudziestopięciolecia, to imponuje przedewszystkiem fakt, że zdołano całe bogactwo zjawisk i zagadnień ująć w syntetyczną całość. Na drodze zrozu-mienia budowy materji posunięto się aż do tego kresu, gdzie spotykają się pojęcia materji i energji.

Jedną z olbrzymich zasług teorji względności Einsteina jest to, że nauczyła ona fizyków i chemików tego napozór prostego, a w istocie swej odległego od codziennych pojęć prawa, że każda energja związana jest z pewną masą. Współczesny fizyko-chemik w koncepcjach swych z zakresu budowy atomu wiąże w nierozdzielną całość pojęcie ma-terji i energji. Odsunęły się w przeszłość stare prawa niezniszczulności materji lub zachowania energji; na ich miejsce w mikroświecie atomów wyrosło nowe prawo za-chowania materji i energji rozumiane łącznie w tem założe-niu, że możliwa jest zamiana materji w energję i odwrotnie.

W chwili bieżącej, na tych zasadach oparte zaintereso-wania uczonych, pracujących w dziedzinie nauki o budowie materji, skupione są w pierwszym rzędzie dokoła zagadnienia struktury jądra atomowego i jego wewnętrznych składni-ków. Nietylko rok każdy, ale miesiąc każdy przynosi w tej dziedzinie nowe zdobycze z zakresu sztucznego rozbijania jądra, bądź też prób wykrycia rozpadu naturalnego pier-wiastków lżejszych.

Trudno przewidzieć, jakiemi torami pójdzie dalszy rozwój nauki o budowie materji. Jedno nie ulega wątpliwości: dwadzieścia pięć lat pracy myśli ludzkiej na jej najwyższych drogach, tam gdzie doświadczenie przyrodnicze spotyka się z uogólnieniami filozoficznemi, zniosło przepaść która zda-wała się dzielić materję od energji. Dwadzieścia pięć lat wystarczyło, by przyrodnik, a nie filozof, czy poeta, miał prawo głosić, że to, co nazywamy materją, jest tylko zew-nętrznym przejawem energji.

Dr. Alicja Dorabialska Profesor Politechniki Lwowskiej.

18

Page 24: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Szkoła i dziecko.

Lata nauki szkolnej, a zwłaszcza lata, spędzone w szkole średniej, są okresem, w którym kształci się nasz umysł, urabia się charakter i krystalizują się poglądy i zaintereso-wania. W tym właśnie okresie zaczęłam się interesować problemami pedagogicznemi, wiedząc, że w przyszłości wy-padnie mi pracować na tem polu. Będąc przez lat osiem wychowanką gimnazjum im. Emilji Plater, odkąd tylko nau-czyłam się myśleć i obserwować, zwracałam uwagę na stosunki w tej szkole panujące. Gromadziłam spostrzeżenia, jednak byłam jeszcze w owym czasie za mało dojrzałą, aby urobić sobie właściwy pogląd na te sprawy. Dziś do-piero, w perspektywie lat na podstawie tamtych i później-szych spostrzeżeń, ocenić mogę światły i rozumny kierunek pedagogiczny, obrany przez tę szkołę, uwzględniający i już wtedy stosujący w praktyce nowoczesne hasła wychowawcze, dobry stosunek między nauczycielstwem i wychowankami, a zwłaszcza usiłowania wniknięcia i zrozumienia warunków, w jakich żyją wychowanki, rozwijanie uczuć koleżeńskich i utrzymywanie kontaktu z rodzicami uczennic. Ten ostatni punkt jest w nowoczesnej pedagogji sprawą wielkiej wagi.

Szkoła jest środowiskiem społecznem, w którem dziecko żyje, żyje może bardziej intensywnie, niż w pierwszych latach dzieciństwa, ponieważ na lata szkolne przypada jego najbujniejszy rozwój fizyczny, moralny i umysłowy. Dziecko spotyka się w szkole z różnemi charakterami i indywidual-nościami, które wywierają swój wpływ na jego psychikę. Ta gromadka małych ludzi, zróżnicowana wewnętrznie, nazewnątrz jest związana wspólnym celem, zadaniami i or-ganizacją, w następstwie czego wytwarza się to, co nazy-wamy psychiką klasy. Mówimy o klasie, że jest pilna, grzeczna, posłuszna, solidna lub niedbała, niepożądna, roz-łobuzowana i t. p. Stąd widzimy, czy w klasie przeważył wpływ indywidualności dodatnich czy ujemnych. Dziecko w znacznej mierze ulega temu ogólnemu charakterowi klasy, nie na tyle jednak, aby to miało zatrzeć jego cechy wy-łączne. W klasie jest ono cząstką społeczności szkolnej, pozn klasą przestaje nią być, ale zawsze lata, spędzonr

10

Page 25: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

w szkole, pozostawiają ślady niezatarte w charakterze dziecka.

Ogromnie ważną jest także rola nauczyciela, który należy również do społeczności szkolnej, co więcej, ma on w tern społeczeństwie stanowisko zwierzchnicze, jest zew-nętrzną spójnią, łączącą organizm klasowy w jedno. Dziecko ma wobec nauczyciela pewne obowiązki, przedewszystkiem posłuszeństwo. Karność, do której dziecko jest obowiązane w szkole, przygotowuje je do przyszłego podporządkowania się prawom, obowiązującym w danem społeczeństwie wględ-nie państwie. Najsilniej klasa jest związana wspólną pracą, co jest również przygotowaniem dziecka do jego przyszłych zadań. Od atmosfery, panującej w szkole, zależy, czy wpływ stosowanego w niej systemu pedagogicznego jest więcej lub mniej dodatni. O oddziaływaniu ujemnem oczywiście nie może być mowy, bo jak wyżej zaznaczyłam, zadaniem szkoły jest rozwijanie dobrych cech charakteru i wychowanie człowieka tak, „aby jemu z ludźmi było dobrze i ludziom z nim". Jeśli nawet rówieśnicy wpływają ujemnie na dziecko, to jednak szkoła, środki wychowawcze, któremi nauczyciel się posługuje, równoważą do pewnego stopnia te ujem-ne wpływy.

W pracy wychowawczej szkoła trafia niekiedy na prze-szkodę w oddziaływaniu domu na dziecko. Często spotyka się ono w domu z krytyką tego, co słyszało, co kazali w szkole. To też najnowsze idee pedagogiczne, idee szkoły twórczej dążą nietylko do juknajdalej idącego dostosowania haseł wychowawczych do wymagań współczesnego życia gospodarczego, społecznego i politycznego, nietylko do wy-chowania jednostki samodzielnej, czynnej i obdarzonej poczuciem solidarności, ale i do wytworzenia jednolitej społeczności szkolnej, złożonej z dzieci, nauczycieli i ro-dziców, co zapewnia harmonijną współpracę domu ze szkołą w wychowaniu. Praca pedagogiczna, jednolicie i zgodnie prowadzona przez dom i szkołę t. j. czynniki, grające w dzie-ciństwie i wczesnej młodości jednostki, rolę najważniejszą, zdolna jest przeciwstawić się niepożądanym, czasem wręcz ujemnym wpływom środowiska życiowego i zdolna jest wpoić zasady, które stanowić będą niejako broń odporną jednostki w okresie, kiedy rozpocząwszy egzystencję bardziej samo-dzielną i oddaliwszy się od domu, dostanie się ona do twardej szkoły życia.

Każda uczelnia dążyć winna do tego, aby wypuszczać w świat jednostki jaknajlepiej pod każdym względem do ży-cia przygotowane. Ogólnie biorąc, niewielki jednak odsetek szkół zwraca uwagę na wychowanie, większość poprzestaje nu kształceniu umysłów i podaniu pewnej sumy potrzebnych

25

Page 26: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

wiadomości. Tembardziej zasługują na uznanie szkoły, wy-chowujące młodzież w duchu narodowym, obywatelskim l religijnym. Do takich należało gimn. im. E. Plater. Kilka lut już upłynęło od czasu, gdy je ukończyłam, na każdym jednak kroku we wszystkich okolicznościach życia odczu-wam dobroczynny wpływ tych zasad, które w nas wpajała szkoła pod niestrudzonem i światłem kierownictwem p. óyr. J. Siwikowej.

Elżbieta Zbiegniewska.

26

Page 27: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Józefa Czajówna.

Wiosenne kwiaty.

Wiosenne kwiaty, jak dziewczęta młode

nad podziw cudne, ale nie wiedzące,

że Bóg je ubrał w krasę i urodę — —

wiosenne kwiaty —

fijołki pachnące

wonią podobną słodkiemu spojrzeniu

oczu niebieskich młodziutkiej dziewczyny,

mówiących światu o swoim istnieniu

serdeczną mową bez grzechu i winy —

A kiedy białe konwalji dzwonki

zadzwonią w ciszy mistycznym zapachem,

zdu się, że w polu śpiewają skowronki,

jaskółki gniazda budują pod dachem

polami idzie sama Pani Wiosna

w białym giezłeczku i dłońmi słodkiemi

podnosi trawy przez wiatr połamane,

dzwoni konwalji dzwonkami białymi,

jakieś melodje cudne, nienazwane —

Bez, jako soki wiosenne upojny, jako bijące

[ziemią młode tętno,

rozwichrzy kiście wesoły i strojny,

śpiewając światu pieśń życia namiętną.

A kiedy spojrzysz w narcyzowe oczy,

zda się, że widzisz pensjonarkę młodą,

smukłą i gibką, jak ulicą kroczy

i darzy wszystkich spojrzenia pogodą —

uśmiech ma w twarzy — i wszystkoby rada

całować — kota, co po dachu chodzi,

kropelkę deszczu, co jej na nos spada,

i brudne dziecko, co stoi przed bramą,

27

Page 28: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

i kurę nawet, co swe młode wodzi —

Kwiaty wiosenne — krótkie wasze trwanie,

jak wczesna młodość — jako czystość duszy,

jak rzeczy pięknych ludzkie miłowanie,

które wichr życia po drogach rozprószy —

zakwitnie po was róża w swym przepychu

dumna i piękna, bo kwiatów królowa,

zakwitnie lii ja o białym kielichu

w czystości swojej chłodna i surowa —

beztroskie, ciągle radosne goździki,

świetne i pyszne, a sztywne lewkońje

jedwabistemi strojne sukienkami,

i blade, jako namiętność, storczyki,

pachnące wonią, co zabić gotowa —

Kwiaty wiosenne — cudne wspomnienia,

nic nie ukoi tęskoty za wami.

Page 29: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Przedstawienie (1927 r . )

Byłam wtedy już w ósmej klasie i nie brałabym nigdy udziału w amatorskich przedstawieniach, które teik często urządzała nasza szkoła, gdyby nie to, że Genia nie przy-chodziła regularnie na próby. Miała akurat o tej porze pociąg do Katowic i wogóle nie bardzo się jej chciało. Występowała tyle razy, że prawdopodobnie już ją to znu-dziło. Zaproponowano mi więc zastępowanie jej na próbach, co zakończyło się tem, że odziedziczyłam po niej bardzo młodocianą rolę, do czego upoważniał mój wzrost i nie-obcięte wówczas jeszcze warkocze.

Rola nie była żadna tam podrzędna, a właśnie tytułowa. Grałyśmy komedyjkę w dwóch aktach: „O Jagusi i jagód-kach" i ja właśnie miałam być tą Jagusią. Co drugi dzień teraz żegnało się pospiesznie wychodzące po lekcjach ko-leżanki : „Pa! zostuję na próbie". Wymawiało się przyjem-nie: „próba", ale w rzeczywistości znaczyło to: kilkanaście dziewcząt, skrępowanych trochę obecnością nauczycielek, recytowanie po kilka razy tych samych wierszy, niezdarne poruszanie się wśród wyimaginowanych dekoracyj i nieznośne poczucie, że nic nie wychodzi tak jak powinno. Najgorzej było z temi wierszami. Jak tu zrobić, żeby rytm nie zabijał naturalności powiedzeń? Wanda („Cisza Leśna") i Nina („Leśny Dziad") potrafiły oczywiście to odrazu, ale ja miałam mnóstwo trudności. Szczególnie ten początek był straszny, pamiętam go do dziś:

„Wieczornym mrokiem rozbłękitnione śniegi i śniegi wkrąg... Jak was, jagódki, wyrwać czerwone z kościstych zimy rąk?"

Jak się to powinno powiedzieć ? Nie miałam pojęcia, choć wbijano mi to na próbach na różne sposoby do głowy.

Wszystkie jednak indywidualne kłopoty bladły wobec wielkiego wspólnego: nie było Baby Jagi. Żadna nie chciała podjąć się tej roli, a podobno Lenka, gdy jej to zapropo-nowano, obraziła się nawet. Sięgnięto więc znów do ósmej

29

Page 30: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Wycieczka rocznika 1916 — 1917 r.

Page 31: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)
Page 32: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

klasy, i na szczęście Zocha zgodziła się odrazu. Scenę przed chatką na kurzych nóżkach ( niewiadomo było jeszcze zupełnie, z czego się ją zrobi) odgrywałyśmy z takim za-pałem, że nasuwała się wątpliwość, czy koszyczek, który wyrywałyśmy sobie z rąk dotrwa do przedstawienia. A mia-łam przecież do niego zbierać bardzo zresztą problema-tyczne w tej porze roku jagody.

Potem zaczęły się kłopoty kostjumowe. Tu znów naj-większa była bieda z Cyzią - Wróbelkiem i z „ Leśnemi Dziadami". Niełatwą też sprawą były piękne stroje bibuł-kowe dla Jagódek - pierwszaczek i Śnieżynek — z trzeciej. Dziękując losowi za to, że Jagusia jest całkowicie ludzką istotą, szybko skompletowałam garderobę. Jedna Wanda pożyczyła mi kwiecistą spódniczkę, w której chodziła praw-dopodobnie w wieku lat siedmiu, druga — piękną — łowicką zapaskę; dołączyłam do tego ze zbiorów własnych jakąś podartą bluzkę i również podarte pończochy (Jagusia jest biedną sierotką!). Gdy ubrałam się w to wszystko w domu, mama załamała ręce ... i zaraz poszła do miasta. No i do-stałam wszystko nowe, tylko tę zapaskę wolno mi było zatrzymać. Z początku byłam bardzo oburzona — realizm sztuki mógł na tem ucierpieć! Ale przebolałam to tem łatwiej, gdy okazało się, że nawet Baba Jaga wystąpi w jedwabnym cygańskim stroju z brzękliwą opaską z mo-net na głowie.

W międzyczasie zwodnicza pociecha, że do przedsta-wienia jeszcze daleko, utraciła całkowicie sens. Wielka sala, mnóstwo osób, ta scena, gdzie trzeba będzie wejść... i mówić — to będzie naprawdę... i już za kilka dni. Trzeba się będzie na to odważyć. Grzęzło się więc po uszy w po-smaku niezwykłości. I żyło się życiem podwójnem. — 7.30 rano. Idę sobie do szkoły... pod nogami zabłocony trotuar, po lewej stronie płot, pierwsza lekcja — matematyka. A jednocześnie jestem w zaśnieżonej gęstwinie leśnej, bry-lanty sypią się z potrącanych gałęzi, panuje atmosfera czaru... To były prawdziwe moje próby, po których rola zyskiwała akcenty prawdy. Trzeba tylko było bardzo uwa-żać, żeby nie poruszać przypadkiem ustami, bo przechodnie mogliby cię wziąć za warjatkę.

Próba generalna była już w gmachu Staszica, i tyle było do kombinowania, co trzeba mówić w którym kącie sceny i czy iść z lewej strony na prawą, czy przeciwnie, że w rozgwarze utraciło się pamięć o jutrze. A to jutro, to była już niedziela — właśnie ta. Nie pamiętam dobrze, o której miało zacząć się przedstawienie, zdaje się, że o 7-mej, ale wiem, że wybrałyśmy się tam z mamą zaraz po wczesnym obiedzie. Były już panie z grona nauczyciel

32

Page 33: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

skiego, „artystki" i ich mamusie lub siostry. Był też taki pnn, który charakteryzował i umiał przyprawiać sztuczne nosy. Ustawiało się jak najefektowniej świerki i posypy-wało obficie śniegiem z waty i kwasu bornego. Biegało się gorączkowo, a trzeba było uważać, żeby nie poroztrącać równie gorączkowo biegających osób i nie gnieść kostju-mów — szczególnie tych z bibułki — porozkładanych w gar-derobie. Co chwila ktoś się gubił — zawsze ta, która była teraz właśnie najpotrzebniejsza, i co chwila rozlegał się głos p. Klainer: „Satka! gdzie jest Satka?... Dziewczynki, czy nie widziałyście Wandy?"

Czas się już ubierać. U mnie poszło to bardzo szybko; jestem gotowa, trzymam już nawet koszyczek w ręku i . . . szczękam zębami. Tak, teraz gdy Śnieżyca ogląda w lusterku swe różane rumieńce i czarne rzęsy, gdy p. Za-horska w jakiś przedziwny sposób umocowuje pożyczone skądś blond włosy na głowie Ciszy Leśnej, a uwagę połowy przynajmniej osób przykuwa Król — Mróz — zostaję sama, wydana na łup okropnej tremy. Jestem ubrana, nie mam nic do roboty, nikt się mną nie zajmuje, bo nie potrzeba mnie ondulować, a umalować mnie nie chcą; nawet moja własna mamusia pomagała innym dziewczynkom. Nagle kroś chwyta mnie za rękę i coś mówi. Spoglądam... i co-fam się co za twarz straszliwa! Nie do uwierzenia, co może z człowieku zrobić jeden przyprawiony nos — w dodatku przydługi i haczykowaty. Chcę się zorjentować, co jest w tej twarzy Zosi, a co z parafiny, a jednocześnie zataczam się ze śmiechu. Nie, to nie możliwe! Nie będę mogła zagrać tej sceny z Babą Jagą, zacznę się tak samo śmiać na sce-nie. Boże, co by to był za skandal! Ta myśl o skonkrety-zowanem niebezpieczeństwie odpędza bezpostaciową tremę. Chodzę teraz ciągle z Zosią, która wywiera na wszystkich równie piorunujące wrażenie i staram się do niej przyzwy-czaić.

Już trzeba zaczynać. „Tylko spokojnie, Halu" — mówi p. Klajner drżącym ze zdenerwowania głosem. Mama jest blada, całuje mnie i idzie powiększyć publiczność, której i tak jest potwornie dużo — stwierdziłyśmy przez szparkę. A ja się tymczasem wcale nie boję, tylko... czy się nie zatnie przypadkiem kurtyna?

Nie zacięła się. Sala jest ciemna, można sobie wyobra-zić, że tam nikogo niema. Na scenie jest jasno i prawie przytulnie. Powinnam mówić głośno.

Gdy przebrnęłam przez te trzy zwrotki, których się tak bałam, odrazu poczułam się w formie. Skończyłam swo-bodnie solowe wywnętrzania się, a zaraz potem Leśne Dziady zagadały do mnie grubemi głosami, potem kłóciłyśmy

33

Page 34: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

się wspaniale z Babą Jagą (nie roześmiałam się!), a połem siedziałam na pieńku, i udając obłudnie szlochanie, patrzy-łam jednem okiem na Wróbelka, co skacząc ofiarowywał mi na pociechę ziarnko grochu. Ale ja chciałam tylko jagódek.

Poszłam też po nie na szklaną górę, ale naprawdę to stanęłam tylko za kulisami i z 50%-ami ulgi (pierwszy akt odwalony!) patrzyłam, jak na scenę wpadła Hala-Snieżyca, jak zakręciła się w szalonem tempie cztery razy w lewo i cztery razy w prawo nie przewróciwszy się (bała się strasz-nie, że się zaplącze w swą długą suknię i welon) i zaczęła blagować, że pędzi wprost z krajów polarnych.

Przerwa zeszła prędko i przyjemnie, bo co chwila ktoś mówił, że było dobrze; dekoracyj się nie zmieniało. I znów stałam na scenie wśród tańczących Śnieżynek. Czułam się już teraz tak, jakgdybym grywała od niemowlęctwa. Ro-bienie odpowienich dla Jagusi min i ruchów nie przeszkadzało mi obserwować pani przełożonej, siedzącej w pierwszym rzędzie i tego, jak p. Zillinger puszcza na nas z reflektoru „księżycowe" światło, a p. Konieczna śledzi z napięciem ta-niec.

„Białe ci damy szatki i płaszcz gwiazdami tkany"

— śpiewały Śnieżynki (Janeczka, dwie Krysie, Marysia, Alin-ka, Hania).

Ale ja się nie zgadzałam na żadne ich propozycje. I nawet Król - Mróz nie skusił mnie balem w kryształowym pałacu ni jazdą na śnieżnym rumaku (doprawdy dziwię się, że potrafiłam się oprzeć — Satka była urocza!) Szukałam wciąż tych Jagódek. A one tam tkwiły za kulisami wszyst-kie pięć, najmniejsze z całej szkoły, w bufiaste czerwone sukieneczki z zielonemi kołnierzykami ubrane już od dwóch godzin, cierpliwie i z powagą czekające na to, żeby powie-dzieć każda po jednem zdaniu na samym końcu sztuczki. Byłabym je pewnie w końcu znalazła (Cisza Leśna chciała mi nawet dopomódz), ale nadleciała znów złowroga Śnie-życa, wobec czego musiałam zamarznąć.

Uf, jak przyjemnie było tak leżeć na ziemi z poczuciem spełnionego obowiązku i z głową na kolanach Leśnej Ciszy. Potem też było przyjemnie. Wszystkie panie mówiły, że dobrze grałam, koleżanki mnie ściskały, znajomi chłopcy winszowali i co drugi mówił komplementy. Były jeszcze chóry i deklamacje, więc można było trochę odpocząć. A na zakończenie tańczyłyśmy, ubrane w kontusze, poloneza z wysokiemi i szczupłemi koleżankami w ułańskich strojach. Niestety, pomyliłyśmy się w jakiejś figurze. Zdaje się nawef, że nikt tego nie zauważył, ale p. Konieczna rozgniewułu sir i nie pozwoliła nam bisować, choć były straszne brawu.

34

Page 35: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Potem jeszcze przez jakiś czas wspominało się to przedstawienie. I chyba do końca zimy, idąc rano do szkoły, odgrywałam sobie w wyobraźni role z różnych poematów. Dekoracje miałam zawsze cudowne. Najczęściej bywałam Antygoną i Lilią Wenedą. Ale zdarzało mi się również być Rozą Wenedą, Salomeją z „Ks. Marka", Klarą ze „Ślubów Panieńskich" i wszystkiemi wcieleniami Psyche. Zależało to poprostu od humoru.

Dopiero z pierwszemi podmuchami wiosny przyszła nowa gorączka. Było jej na imie matura.

Halina Płakowska.

35

Page 36: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Wycieczka nad morze od 25 do 31 IX 1932 r.

Tyle już słyszałyśmy o morzu! Jedni mówili nam o jego znaczeniu dla Państwa, inni o tem, jak pięknem jest morze. Nic dziwnego, że wszystkie pragnęłyśmy ujrzeć wyśnione i wyczarowane w wyobraźni morze. Wycieczka przyszła w samą porę i radośnie zbierałyśmy się do tygod-niowego „odlotu". Wyjechałyśmy na noc z dnia 24-go na 25-ty września. Rano przybyłyśmy do Gniezna. Przyjemne wzruszenie opanowało nas gdyśmy stanęły u kolebki Polski. Oczekiwałyśmy „czegoś". Biły nam serca. Z nieodpartą mocą narzucała się myśli postać Lecha, co „ Białych Orłów Gniazdo" znalazł. Wyszłyśmy z wagonu i pokrótce obej-rzałyśmy miasto. Gniezno jest niewielkie, ciche i skupione. Nie ma nadmiaru pamiątek ale jest jakby zadumane, tak, że ma się wrażenie, iż, mimo pokostu nowych czasów, to miasto ciągle pamięta zamierzchłe czasy. Największą jego pamiątką jest Katedra, duża i wspaniała. W tej wiel-kiej świątyni Pańskiej, w środku głównej nawy znajduje się trumna ze szczątkami Św. Wojciecha, a na trumnie rzeźba, przedstawiająca Biskupa Apostoła. Postać potężna

0 ascetycznej, poważnej a zarazem spokojnej twarzy. Po-niżej wzniesionej trumny stoi ołtarz, przy którym wysłu-chałyśmy Mszy św. W Katedrze, pełnej pamiątek, modliłyśmy się za Naród, co od Piasta się wywodzi. Myśli zwracały się ku przeszłości. Śniły się krwawe wizje Popielów, stawał obok słoneczny kmieć Piast, a za nim kroczył orszak królów. W myśli ukazywały się zmagania pogaństwa z chrystjaniz-mem, czego wyrazem trumna św. Wojciecha. A potem cza-rowała duszę wizja potężnej, wielkiej, chrześcijańskiej Polski. Po Mszy św. obejrzałyśmy jeszcze trochę miasto i wróciły do pociągu. Tego samego dnia przyjechałyśmy do Torunia 1 rozpoczęłyśmy jego zwiedzanie. Toruń podobał nam się. Mało miast polskich ma tyle zabytków średniowiecza co To-ruń. Jest to miasto, gdzie wyryta jest historja zmagań Polski z siłą zaborczą Niemiec. Pełno tu ruin zamkowych, gdzie toczyły się walki. Zamki i kościoły są budowane w surowym, pięknym stylu gotyckim. Chodziłyśmy zu< li

36

Page 37: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

wyconc. Rycerska przeszłość staje nam przed oczyma. Śred-niowiecze owiewa nas swojem surowem tchnieniem. Obok wizji wojowniczego Torunia widzimy jeszcze inny Toruń. Bogaty, zasobny, pięknie się rozwijający — to jest Toruń handlowy, ognisko handlu zbożowego Polski. Dobrodziejstwo morza odczuł Toruń, który tylko dzięki niemu mógł się roz-wijać, wzrastać w bogactwa, zasobność i kulturę. Przespa-łyśmy noc w Toruniu i nazajutrz udałyśmy się w dalszą drogę. Spędziłyśmy parę godzin w Bydgoszczy, która uderza swoją czystością, ładem i składem, i oglądałyśmy kanał, który ma tak doniosłe znaczenie handlowe. Oto widzia-łyśmy już trzy miasta, a z każdem było bliżej morza. Opuściłyśmy Bydgoszcz i pociąg uniósł nas do Gdyni. Z bijącem sercem oczekiwałyśmy morza. Bałam się bardzo, aby się nie rozczarować. Aż wreszcie ku wieczorowi wje-chałyśmy w okolice Gdyni i przez okna wagonu ujrzałyśmy morze. Cudowne, dalekie, nieskończone morze. To, co ujrza-łam, przeszło moje najśmielsze marzenia. Roztaczało się przede mną morze ogromne, bez końca, ginące na krańcach horyzontu. Pociąg mknął szybko i przybyłyśmy do Gdyni. Po rozlokowaniu w Etapie Emigracyjnym ruszyłyśmy nad morze. Zapadał cichy zmierzch. Błąkały się jeszcze w powietrzu i na niebie ostatnie blaski dnia, ale wszystko coraz głębiej poczęło tonąć w łagodnym zmierzchu. Kontury się zacierały, fale ginęły w półmroku. W taki to piękny, kojący wieczór weszłyśmy na biały pomost, wchodzący w morze i stanęłyśmy przed bezmiarem wód. Jak dobrze, że pierwsze nasze spot-kanie z morzem było wieczorem, bowiem mrok zatarł krańce widnokręgu tak, że granice między morzem a niebem były bardzo niewyraźne, to też miałyśmy pełne wrażenie nie-skończoności morza. Nic tylko błękit, błękit... Zatopione w nim jesteśmy, zagubione, pochłonięte. Od tego bezmiaru sza-firowego idzie „coś", co można nazwać tylko Nieskończo-nością. Kończy się tu ziemia, a zaczyna inny świat, jakieś inne życie, życie odwieczne i niespaczone.

Stałyśmy oczarowane i dusza nam się rozszerzała pełna szczęścia i zachwycenia. Mrok gęstniał. Pociemniało mo-rze. Trzeba było wracać do Etapu Emigracyjnego. Nazajutrz pogoda była niepewna. To wybłyskiwało słońce, to gro-madziły się chmury. Pojechałyśmy na Hel. Pociąg szedł po wąskim paśmie ziemi tak, że przy końcu podróży wi-działyśmy morze z obu stron pociągu. Na Helu obejrza-łyśmy wyniosłą latarnię morską i udałyśmy się nad brzeg. Tak przyjemnie było stać tuż przy morzu, zanurzać rę-ce w chłodną toń, zbierać kamyki. Skoro ukazywało się słońce, na wodzie powstawały szlaki świetlane. Widziałyśmy łódź, płynącą po takim szlaku. Oświetlona z tyłu, na 'jas-nym szlaku, łódź wydawała się niemal czarna. Robiło to

37

Page 38: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

dziwne i piękne wrażenie czegoś z bajki. Upajałyśmy się widokami i nie mogły dość się nacieszyć wielkością mo-rza. Po południu udałyśmy się na sam cypel Helu. Słońce się skryło. Morze było ciemne, stalowe o ciemno-zielonych błyskach to znów szaro-granatowych odcieniach. Mroczne, potężne, groźne, nieomal tragiczne. Siedziałam na brzegu i patrząc na ciemną toń rozmyślałam. I oto nasunęła mi się analogja między morzem a życiem. Morze i życie mają swe jasne i ciemne dni. Są chwile szczęścia w życiu i są chwile słońca na morzu; są bóle i cierpienia w życiu i są zamroczenia i burze na morzu. Mimo naszych zmagań i za-łamań życie płynie swoim szlakiem; mimo wichrów i słońca morze trwa, wielkie i nieobjęte. Tysiące lat temu istniało życie, miłość i śmierć i tysiące lat temu fale morskie z hu-kiem rozbijały się o brzeg. A na koniec i życie i morze mają nieodparty urok, niezwyciężoną siłę zwyciężania. Z tą swoją obojętnością na wypadki świata i zarazem z tą swoją zmiennością wyglądu, który wpływa na duszę czło-wieka, morze usposabia nas do rozmyślania o przedwiecz-nych prawach życia, skłania nas do zatapiania się w wiecz-ności. Wieczór się zbliżał. Z Helu do Gdyni wracałyśmy statkiem. Była to wyjątkowo przyjemna podróż. Wiatr świstał. Stalowe morze pruł dziób statku. Pieniący się szlak zostawał po jego przejściu. Zrozumiałam, że można ukochać nadewszystko żeglugę, umiłować olbrzymie prze-strzenie morskie, w daleki świat płynąć, szukając przygód i zmagań się z morzem. Morze przyciąga jak magnes, obiecując dziwy pokazać, nowe horyzonty człowiekowi od-słonić. Wiatr huczał, a ja czułam, że można umiłować trud i walkę, że można się zmagać z morzem i równocześnie ko-chać je. Latarnie morskie dawały świetlne sygnały. Zbliża-łyśmy się do Gdyni. Tam, przed nami ląd, pewność, spokój, dom, gniazdo rodzinne i ciche życie, co snuje się jak pa-ciorki różańca, a tu na morzu bałwany, i mrok, i samotność, a jednak ci, co czują w sobie bujną siłę życia, wolą wybrać morze niż ląd. Z drugiej strony myślę jak słodko jest mary-narzom ujrzeć ziemię po długiej morskiej podróży i na chwilę zakosztować cichego życia! Nazajutrz zwiedzamy Gdynię i port. Dopiero tu naocznie przekonywujemy się o znaczeniu morza dla Państwa. Zrozumiałyśmy, że odcięcie od morza równa się zamarciu życia gospodarczego. Pań-stwo, które ma morze, czuje się w całem tego słowa znaczeniu państwem niezależnem, wie, że jego rozwój od niego zależy, ma dostęp do całego świata. W walkach z morzem wytwarza się duch dzielności, mocy i hartu, a cały świat badań i zdobyczy naukowych stoi otworem przed nim. Nieograniczone perspektywy rozwoju ma Państwo z dostępem do morza. Gdynia jest wyrazem zrozumienia

38

Page 39: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

pr/c/ naród znaczenia morza. Wszystko w stylu nowo-czesnym. Pierwszy raz w życiu styl ten przemawia do mnie, podoba mi się. W prostocie, wielkości i harmonji tych domów znać jakiś wielki rozmach. Niema tu czasu nu drobne ozdoby, na wygięcia, na barokowe bogactwo urchitektury. Wszystko w Gdyni jest proste i na wielką miarę robione. I rzeczywiście jest w niej coś wielkie-go — morze. Wchodzimy do właściwego portu. Pogoda cudowna. Szafirowa zatoka wrzyna się w ląd. Nad nią rozkłada się port. W nim dopiero widać wysiłek twórczy Polski. W ciągu ostatnich kilku lat z piaszczystej wioski wyrosła Gdynia i prawdziwy port. Wszędzie znać pracę i planową, twórczą myśl. W głąb lądu wchodzą wspaniałe kanały. Każdy z nich ma swoje przeznaczenie. Kilka ka-nałów składa się na poszczególne porty. Wchodzimy do portu rybackiego. Znajduje się tu pełno kutrów rybackich. Radosny ruch widać wszędzie. Rybacy suszą sieci, reperują je, oporządzają statki i kutry, które przynoszą krajowi bo-gactwo rybne. Przechodzimy do portu handlowego. Ruch panuje tu jeszcze większy. Ładują i wyładowują statki. Węgiel nasz w dalekie kraje popłynie, a u nas praca się wzmoże i wzrośnie nadzieja lepszego jutra. Z dumą oglą-damy wynalazek polskiego inżyniera Wilimki, który zbudo-wał wspaniałą maszynę, dzięki której w ciągu czterech minut cały wagon węgla załadowany jest na statek. Widzimy prócz tego inne ładownice. Ładują węgiel śląski. Olbrzy-mie dźwignie podnoszą całe wagony. Huk maszyn, zgrzyt kół, praca, tętniące życie. Wszędzie panuje ład. Niema zamieszania. Wszystko idzie sprawnie, szybko, równo. W całej Gdyni znać ciągle natężoną uwagę w kierunku interesów Państwa, wszędzie widać troskliwość, mądrą i wy-trwałą konsekwencję, obmyślanie planów na przyszłość. Oglądamy statki polskie. Mamy nawet ogromny okręt „Po-lonję", która zabiera 3.300 osób. Ale prócz okrętów pasa-żerskich są okręty wojenne, jest cały port wojenny. Na tle błękitu morza jakże wspaniale odbijają sję stalowe pancer-niki, lśniące w słońcu, to znów szare, potężne statki wo-jenne. Na straży brzegu polskiego stoi port wojenny, chroniący niezależności Rrzeczypospolitej. Znajduje się on w Oksywji, w której oglądałyśmy również cmentarz. Jest to najpiękniejszy jaki w życiu widziałam. Znajduje się na gó-rze, która stokami zbliża się do morza. Pół dnia spędziłyśmy na zwiedzaniu portu, a po obiedzie wsiadłyśmy do motorówki i ruszyły do Orłowa. Miało się ku wieczorowi. Tęsknota za pięknem była zaspokojona. Oczy nie mogły się dość nasycić barwami; dusza nie mogła się nadziwić czarowi tego morza. Popłynęła słodka pieśń: „Wróć do Sorento". Falowało mo-rze. Każda fala zdawała się bryzgać światłem. Tymczasem

39

Page 40: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Uczennice podczas gier i zabaw

pod kierunkiem nauczycielki wych. fizycznego p. Eugenji Koniecznej.

Page 41: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

/npnlnły się zorze wieczorne. I rozpoczęła się prawdziwa fłymfońjn kolorów. Morze wygładzało się i stawało się Iriniącc jnk lustro. Potem poczęło się mienić blaskami zórz, ni; zwolna stało się samą światłością. Zdawało się, >«• ktoś umaczał rękę w zorzach i pociągnął nią po morzu, nndując mu gładką politurę różano - złocistą. Nic, tylko bezkres złoto - różany. Oczy nasze patrzyły: „na tęczę blasków, którą tak ogromnie Anieli Twoi w niebie rozpostarli", ów zachód słońca przechodził wszelkie nasze wyobra-żenia o morzu. Ale zwolna dojeżdżałyśmy do Orłowa. Orłowo jest prześliczne. Wysokie pagórki, porośnięte pięk-nym lasem zielone, pachnące żywicą wznoszą się przy morzu. Góry i morze. Spędziłyśmy tam parę godzin. Trzeba było wracać i wkrótce pożegnałyśmy się z mo-rzem, które stało się nam drogie i bliskie. Wracając do Sosnowca zwiedziłyśmy jeszcze Poznań, w którym naj-więcej podobało mi się muzeum Wielkopolskie. Z duszami pełnemi wspomnień, wracałyśmy do domu, do codziennej szarej pracy.

1933 r. Hanna Stefanowska.

NMM ••knla. — 3, 33

Page 42: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Wczoraj, dziś, jutro.

Tak, było to wczoraj... To nic, że od tej chwili mi-nęło już prawie trzy lata ! W pamięci każdej z nas napewno wyraźnie tkwi obraz tamtego dnia. Na dworze był maj. Dzień wstał coprawda deszczowy, ale w sercach naszych jaśniało słońce. Wszystko się w nas śmiało do życia, do ludzi. Chciałoby się cały świat objąć ramionami i szeptać mu słowa o szczęściu.

Pamiętam... stół, przykryty zielonem suknem, za nim cały areopag komisji egzaminacyjnej, a na środku auli my, 18-to i 19-letnie osoby, pretendujące do posiadania świa-dectwa dojrzałości. Każdy nerw drga z wewnętrznego wzruszenia, na twarz występują ogniste rumieńce, a tam, w „środku" czai się lęk, ogromny lęk, aby się nie „wsypać". Ale oczy „ciała pedagogicznego" są takie dobre, jakby chciały powiedzieć, że to nic strasznego ta matura, że napewno każda z nas wyjdzie cało z opresji. Spojrzeniom tym towarzyszy uśmiech, który rozprasza naszą tremę. Stopniowo, z biegiem ubywających przedmiotów, nerwy wracają do normalnego stanu, a ostatnie odpowiedzi daje się już prawie na wesoło. Wtedy wiersz łaciński : „O navis referrent in mare te novi fluctus " — wypowiada się z taką werwą i w takiem tempie, że z trudnością p. Pro-fesorka może wstrzymać potok słów jednem krótkiem po-wiedzonkiem : „ Dziękuję ! jesteś wolna ! " A potem jeszcze kilka chwil oczekiwania na „Wyrok" i „Gaudeamus igitur" — płynie z „dojrzałych", wezbranych jakiemś dziwnem uczuciem serc. Z jaką to dumą wkładało się zaraz, tego samego dnia kapelusz, tylko, broń Boże! już nie granatowy i szło się na ów zabroniony „Trzeciak" lub do kina na film nie-dozwolony! Kilka dni chodziło się jakby w olśnieniu, snując wraz z koleżankami plany na najbliższą przyszłość. Plany te były przeróżne, ale wszystkie podobne do siebie jedna-kim entuzjazmem i optymistycznem spojrzeniem na życie. Radosne dnie pomaturalne zostały na chwilę przyćmione pewną i już ostatnią uroczystością... uroczystością rozda-nia świadectw. Coś ścisnęło nas za gardła poraź pierwszy od zdania egzaminu, gdyż wtedy dopiero, słuchając ser-decznych przemówień do nas zwróconych, zdałyśmy sobie

42

Page 43: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

sprawę, że to już koniec, że za chwilę opuścimy szkołę na /nws/.e, że pozostaną za nami już te lata „górne i chmurne" I że pójdziemy odtąd samodzielnie w dal nieznaną. I pofru-nęłyśmy w nieznane..., a za nami szedł uśmiech matczyny naszej kochanej Pani Przełożonej i Jej, i całego naszego grona profesorskiego : „Szczęść Boże!" Wyruszyłyśmy w tę drogę życia odważnie, śmiało, z wiarą i zapałem, bo:

„Młodość to bujna i przepiękna wiosna, Pełna zapachów i kwiatów, i słońca, Pełna pogody, swobodą radosna, Nie widzi przedsię zapałów swych końca.

„Młodość na życie wciąż patrzy wesoło. Wszystko dlań piękne i łatwe do czynu, Moc ideałów otacza ją wkoło, A umysł marzy o wieńcu z wawrzynu".

Czasami tylko, gdy zapał zawiedzie, Oczy młodości przesłoni mgła łzawa, Ale to szybko przeminie i przejdzie, A w myśli staje nowych czynów zjawa.

Bo młodość to bujna i przepiękna wiosna, Pełna zapachów i kwiatów i słońca, Pełna pogody, swobodą radosna, Nie widzi przedsię zapałów swych końca! —

i rzeczywiście zapał nasz był bez granic! A dzisiaj? Różnie bywa, prawda, Koleżanki? Nieliczne z nas są temi wy-brankami losu, które do dziś nie spotkały się z poważną przeszkodą życiową, które dotychczas nie zgięły się pod brzemieniem dnia powszedniego i nie poznały łez rozcza-rowań i zawodów. Te koleżanki to zapewne unikaty. Reszta nas, ta szara reszta kroczy przebojem przez życie i walczy o byt. Tereny boju są różne: czasem studja uniwersyteckie, okupione trudem nad siły, czasem warsztat pracy zarobko-wej, a często, o i jak często!, bezskuteczne, bezowocne poszukiwanie jakiegokolwiek zajęcia. Promienny uśmiech, wyniesiony ze szkoły, czasem mimowoli zamiera, a na daw-niej pogodnem czole robi się zmarszczka, wykuta rylcem życia. W chwilach tych, chociaż nieraz wraca echo tamtych dni, to jednak oblicze się nie rozjaśnia, a tylko przybiera jakiś dziwny, sarkastyczny wyraz, a na usta cisną się słowa:

Poco wspominać coś, co było I poszło w szarą dal? Poco nam wskrzeszać coś, co żyło A został tylko żal?

Poco nam błądzić gdzieś myślami I w gwiazdy patrzeć hen,

43

Page 44: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Wszak ziemię mamy pod stopami, A życie — to nie sen!

Życie to droga pełna burz, Z któremi walczyć trzeba, Życie to próba ogniowa dusz, Dążących wciąż do nieba!

Tak, prawda! Trzeba pogodzić się z myślą, że życie to nie sen, że od życia nie należy zbyt wiele wymagać. Należy nadal mężnie wykonywać swe obowiązki, pamiętając 0 zasadach nabytych w szkole, i czynić to nie z ponurem obliczem, ale z pogodną twarzą, z jasnem wejrzeniem w lepszą przyszłość, w to lepsze jutro, które dla każdej z nas nadejść musi. Wstanie przecież dzień, kiedy znaj-dziemy się u szczytu swych dążeń, bo przecież „chcieć — to móc", a my chcemy zdobyć cel swych usiłowań... Niejedne z nas osiągną tytuły naukowe, po ukończeniu wydziałów uniwersyteckich, inne wyspecjalizują się w swych zawodach 1 ustalą sobie wreszcie stanowisko życiowe. To będzie ranek dnia jutrzejszego. Późniejsze godziny będą dla nas cokol-wiek inne. Słońce, stojące w zenicie ujrzy większość z nas na nowera, a jednak najodpowiedniejszem tle, na tle włas-nego ogniska domowego i własnej rodziny.

Wtedy dopiero będziemy miały odpowiednie pole do wykorzystania tego wszystkiego, co w nas wpoiła na-sza szkoła.

1935 r. Celina Buókiewiczówna.

44

Page 45: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Wycieczka uczennic w Wieliczce.

Page 46: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)
Page 47: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

S p r a w o z d a n i e

z działalności Zarządu Koła Opieki Przy Gimnazjum

Państwowem Żeńskiem im. EmUji Plater w Sosnowcu

w dniu jego 25-lecia. — R. 1932/33.

Od początku istnienia tej szkoły, gdy była jeszcze prywatną własnością p. Józefy Siwikowej, za czasów zaboru rosyjskiego, już istniał kontakt i współżycie szkoły i jej kierownictwa z rodzicami dzieci. Siłą rzeczy stosunek ten ugruntował się i rozszerzył zakres swego działania z czasem, gdy w 1917 roku szkoła stała się społeczną i była utrzy-mywana przez Koło Eksterytorjalne Polskiej Macierzy Szkolnej.

Tradycja tej współpracy utrzymała się nadal po upań-stwowieniu w roku 1921 i przetrwała do obecnej chwili. Statut Koła Opieki został opracowany w roku 1921 przez Członka Zarządu, Prezesa Sądu p. Feliksa Opęchowskiego, zatwierdzony przez Województwo Kieleckie i niezmieniony obowiązuje do dnia dzisiejszego.

Cały szereg osób z miejscowego społeczeństwa i grona rodziców pracowało w Kole Eksterytorjalnem Polskiej Ma-cierzy Szkolnej i z jej ramienia zajmowało się sprawami szkoły. Od roku 1919 daje się zaobserwować pewna ciąg-łość tej pracy i Zarząd zmieniał się stosunkowo nieznacznie.

ś. p. ks. Franciszek Plenkiewicz, w charakterze prezesa Zarządu, zarówno prywatnej szkole, jak i upaństwowionej, poświęcał swój czas i nadwątlone siły do końca życia, t. j. do kwietnia 1932 roku, zyskując dzięki zaletom serca i umysłu ogólną miłość i szacunek młodzieży i współtowarzyszy pra-cy. Po śmierci ś. p. ks. F. Plenkiewicza prezesem wybrano inż. p. Sosnowskiego, który swoją niezmordowaną pracą pro-wadził dalej rozpoczęte dzieło. Kierując sprawami Koła, jednocześnie w znacznym stopniu przyczynił się do zreali-zowania projektu budowy własnego gmachu. Pierwszym vice-prezesem był p. Wiktor Kluczewicz do roku 1928, w któ-tym opuścił Zagłębie. Gorące umiłowanie kraju, młodzieży i pracy społecznej, niezwykle pogodne i równe usposobienie towarzyszyły Jego, w wysokim stopniu pożytecznej działal-

47

Page 48: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

noścl. Później — na stanowisku zastępców przewodniczą-cego Zarządu — zmieniali się kolejno pp. sędzia Sokołowski, dr. Tadeusz Butkiewicz, ks. Józef Sobczyński, inż. Zygmunt Strokowski i inż. Marjan Czaplicki, który w charakterze prze-wodniczącego Komitetu Budowy ruszył z martwego punktu, można powiedzieć, sprawę budowy własnego gmachu szkoły i przy wydatnej współpracy inż. Porczyńskiego i Rudzkiego doprowadził ją do końca.

Pierwsi trzej vice-prezesi ustąpili z Zarządu z powodu wyjazdu z Zagłębia, z żalem żegnani jako zasłużeni i szcze-rze oddani pracy na gruncie Koła Opieki i innych. Ks. Józef Sobczyński, cały swój czas i siły poza obowiązkami prefek-ta szkół średnich, poświęcał pracy społecznej, przeważnie dla ukochanej przez Niego młodzieży, która wzamian da-rzyła Go zaufaniem, szacunkiem, przywiązaniem i ogromną sympatją, czemu młodzież, starsze społeczeństwo i prasa miejscowa dały wyraz w gorącej wdzięczności, uznaniu i szczerym żalu przy pożegnaniu.

Bardzo dużo wiedzy, umiejętności pracy i doświadcze-nia wnosił wytrawny społecznik ś. p. Inż. Wencel Narjan, początkowo jako sekretarz, a od roku 1922 — skarbnik aż do chwili, gdy opuścił Zagłębie w 1927 r.

Dalej przez Zarząd przesuwa się świetlana postać ś. p. Ant. Dmochowskiej, która tak chętnie, nieraz z trudem od-rywając się od zajęć i obowiązków domu rodzinnego odda-wała wiele czasu i sił zarówno młodzieży przy wydawa-niu śniadań jak i przy urządzaniu różnych imprez do-chodowych na cele Koła Opieki, jak kolonje letnie etc., a później na budowę szkoły, przy wydatnej współpracy w Zarządzie Pań dr. Chomentowskiej, Wasilewskiej, Zieliń-skiej, ś. p. Rottowej, Meyerowej, Zwolińskiej, Strzeleckiej, dr. Zahorskiej, a z poza Zarządu p. p. Gruszeckiej, Kłoso-wej, Czechowej i wielu innych. W pracy Komisji dochodów niestałych łaskawie udział biorą pp. Nowakowscy, sędz. So-kołowscy, Przewłoccy, Marksowie i wiele innych. Pozatem przyjmują udział w pracy Zarządu Koła Opieki pp. Dymecki, Dłużniewski, Kowalski, Kłos, ostatni — jako długoletni skar-bnik od roku 1924 do obecnej chwili, ofiarnie i z całą syste-matycznością, moc pracy i czasu poświęca, Kozłowski, jako opiekun i organizator kolonji letnich, Kamiński, Witkowski, Ćwierk i Krawczyk ostatni dwaj—jako sekretarze, p. Łazowski, ś.p. inż. Jerzy Rzodkiewicz, Alfred Dietel, Blocher, inż. Br. Pawłowski, inż. Krauze, inż. Fedorowicz, Poruba—jako zastęp-ca skarbnika, — bardzo czynnie, chętnie i owocnie współpra-cował w Zarządzie p. Janik, wnosząc wiele zapału i opty-mizmu, p. dr. Osiński i inż. Ziembiński, obaj bardzo czynni i oddani szkole, oraz p. inż. W. Kraupe.

48

Page 49: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

I>yłn <llu Gimn. Pol. Macierzy Szkolnej. Trzeba było stra-cić dużo czasu i przezwyciężyć moc trudności, żeby od Mucierzy otrzymać część ofiarowanego placu, który był na budowę gimnazjum za mały. Koło Opieki nabyło przeto duże place ok. 20.000 mtr.2 nad Brynicą na Starym Sosnowcu i w okolicy ul. Rudnej na Pogoni na zamianę z T-wem Sos-nowieckiem. Trzeba było je przekazać Macierzy. Ostatnia wymieniła z Sosnowieckiem T-wem na plac sąsiedni z pier-wotnie ofiarowanym i w ten sposób uzyskało Koło Opieki pod budowę 5482,18 mtr.2 Koniecznem było przytem do-konać całego szeregu aktów, związanych z kosztami, rejen-talnych i hipotecznych, zwłaszcza te ostatnie przedstawiały bardzo wielkie trudności. I wreszcie 8 listopada 1931 r. nastąpiło poświęcenie kamienia węgielnego rozpoczętej budowy własnego gmachu szkoły. —

Lecz z całą stanowczością stwierdzić tu należy, że wszystko co tylko było zrobione w Kole Opieki — było dokonane na skutek inicjatywy p. Dyr. J. Siwikowej i Jej niezmordowanej energji, starań i zabiegliwości. Podziwiać nieraz należało Jej wytrwałość, zawziętość i upór poprostu, z jakim pokonywała i przezwyciężała trudności czasami w samym Zarządzie, najczęściej związane z ciągłym brakiem środków materjalnych. Jednak zmagając się z tego rodzaju trudnościami i bardzo licznemi innemi przeciwnościami, nie upadała na duchu i nie traciła energji, a ze zdwojoną niemal siłą nacierała na zdawało się już wyczerpanych i zniechęconych. Stojąc wobec koniecznych wydatków .wy-szukiwała dopiero sposoby zdobycia środków. Słowem była źródłem energji w działalności dla całego Zarządu. Musimy tu naznaczyć i podkreślić, że przy tak ciężkich warunkach materjalnych i nie mniej trudnych i zmiennych warunkach organizacyjnych, w okresach niewoli, okupacji i pierwszych latach kształtowania się życia państwowego, przez te 25 lat istnienia szkoły, wybijała się ta uczelnia stopniowo, ale stale na coraz wyższy poziom, tak pod względem nauki, jak i wychowania, co w bardzo znacznej mierze zawdzię-czać należy zdolnościom, umiejętnej pracy i niestrudzonej energji p. Józefy Siwikowej, założycielki i długoletniej kie-rowniczki szkoły, obchodzącej razem ze szkołą też 25-letni Jubileusz pracy pedagogicznej i na stanowisku kierowniczki w tej szkole. Wiele jest dowodów wysokiego poziomu tej uczelni. Maturzystki w większości kończą studja wyższe z dobrym wynikiem, dając sobie radę z łatwością na wyż-szych uczelniach. Uczenice z 6 klas kończą dobrze szkoły zawodowe. Byłe wychowanki szkoły, zorganizowane w Koło na Zjeździe w kwietniu 1931 r. są znane, jako dobre pra-cownice na różnych polach. Zawdzięczać należy to szkole, któro nietylko uczyła, wychowywała, lecz i do pracy przy-

49

Page 50: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

gotowywała. Niezaprzeczonym dowodem wartości szkoły był stosunek do niej jej wychowanek i ich rodziców.

Obchodzony w dniu 22 i 23 kwietnia 1933 r. 25-letni Jubileusz gimnazjum, a zorganizowany przez szerszy Komitet pod przewodnictwem Komisarza m. Sosnowca p. W. Kuźniaka i p. Zofji Kowalskiej, w którym wzięły udział niezwykle liczne rzesze ze wszystkich warstw miejscowego społeczeństwa, świadczył o gorącem przywiązaniu do szkoły, jak też i o uzna-niu i wdzięczności dla jej założycielki i długoletniej kie-rowniczki p. Józefy Siwikowej, za jej wytężoną pracę oby-watelską, niestrudzoną energję, której szkoła zawdzięcza tak wysoki poziom.

Zasługi p. Józefy Siwikowej są niewątpliwie wielkie i dawały rękojmię dalszej owocnej pracy. Prowadząc szkołę na własny rachunek łożyła na nią prywatne swe środki materjalne. Pod rządami zaborcy, pełniąc bardzo ciężkie, odpowiedzialne obowiązki kierowniczki szkoły rdzennie polskiej, a w odrodzonem Państwie, stawiając ją na tak wysokim poziomie, dobrze się zasłużyła Społeczeństwu.

Pani Józefa Siwikowa umiała zainteresować rodziców sprawami szkoły, dlatego też dużo ofiarnej pracy i środ-ków materjalnych włożono przez rodziców dla podniesienia szkoły. Współpraca rodziców z kierowniczką szkoły p. Jó-zefą Siwikową dała największe rezultaty w postaci wybu-dowanego gmachu gimnazjum, w którym wartość tego dorobku sięga 300.000 zł. To jest zaledwie ogólny zarys działalności jednostki, oddanej jednej idei umiłowanej, wypełniającej niemal całkowicie Jej życie.

Niewiele jest ludzi umiejących tak wydatnie i ofiarnie pracować.

Tak więc Zarząd Koła Opieki, którego duszą była przełożona gimnazjum p. Józefa Siwikowa, uczynił wszystko, co w danych okolicznościach uczynić było można według najlepszych chęci członków Zarządu i zasobu ich sił, które poza obowiązkami zawodowemi wkładali w pracę społeczną

50

Page 51: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Sprawozdanie Koła b. wychowanek za czas od kwietnia 1931 r. do czerwca 1934 roku.

Koło byłych wychowanek Gimnazjum im. E. Plater (dawniej 7-klasowej Szkoły Handlowej Żeńskiej J. Siwikowej) powstało w kwietniu 1931 r. Powołanie do życia tej orga-nizacji było oddawna gorącem pragnieniem p. dyrektorki J. Siwikowej i Jej ukochaną myślą, którą w czyn wcielić pragnęła. Uczenice Gimnazjum, a przedewszystkiem wiele byłych wychowanek, podzielały tę myśl, chcąc utrzymać kontakt ze szkołą i z koleżankami. W grudniu 1931 r. po-wstał z inicjatywy p. J. Siwikowej Komitet, złożony z byłych wychowanek Gimnazjum i dawnej Szkoły Handlowej. Za-daniem Komitetu było zorganizowanie pierwszego ogólnego zjazdu b. wychowanek oraz opracowanie projektu statutu przyszłego Koła, czem zajęła się specjalnie w tym celu z b. wychowanek szkoły wyłoniona komisja.

Najtrudniejszem ale i najważniejszem zadaniem komitetu było odnalezienie koleżanek, które po ukończeniu szkoły rozproszyły się po całym kraju, a niektóre przebywały za-granicą.

Wielką usługę wówczas oddała nam Prasa, oraz Radjo-stacja katowicka. I tak w Sosnowcu, Katowicach, Krakowie, Warszawie, Wilnie i Poznaniu szły nasze bezinteresownie zamieszczane komunikaty, informujące o mającym nastąpić zjeździe. Żywy udział w pracach przygotowawczych wzięli p. dyr. J. Siwikowa i ks. Józef Sobczyński, ówczesny prefekt Gimnazjum. W dniach 11 i 12 kwietnia 1931 r. odbył się zjazd, przy udziale około 150 b. wychowanek. W drugim dniu odbyło się walne zebranie uczestniczek zjazdu; obecne na niem były również osoby z grona nauczycielskiego, niektórzy członkowie Koła Opieki Rodzicielskiej, istniejącego oddawna przy Gimnazjum, oraz wielu zaproszonych gości. Nastąpiły przemówienia, w których mówczynie i mówcy podkreślali zasługi szkoły oraz uzasadniali celowość i potrze-bę założenia Koła b. wychowanek. Wtedy to, po 23 latach istnienia uczelni, przez p. J. Siwikową od początku kierowanej, zostało powołane do życia Koło b. wychowanek. Z kolei został odczytany i przyjęty en bloc projekt statutu Koła. Pierw-

51

Page 52: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

szy Zarząd stanowiły koleżanki: Lucyna Barańska-Goibion, Janina Dytry-Jackowska, Leontyna Madejska-Engelkingowa, Marja Mazurkiewicz-Zakrzewska, Kazimiera Skipirzepa-Reli-gowa, Elżbieta Zbiegniewska. Do Komisji Rewizyjnej weszły: J. Chomentowska, Z. Meyerówna-Zarzycka, K. Raykowska-Rarogiewiczowa, O. Stange i M. Tomaszewska. Do sądu kole-żeńskiego: I. Kozubowska, M. Janotta-Porczyńska, W. Rap-czyńska, M. Zieleniewska i W. Zielińska.

Pierwszy Zarząd Koła postawił sobie za zadanie wew-nętrzne, planowe zorganizowanie się, oraz skierowanie swej działalności na zbliżenie towarzyskie koleżanek, prze-bywających na terenie Zagłębia oraz Śląska, dzielących się jakby nie było na 23 roczniki; okres czasu bardzo rozległy.

Wygląda to niekiedy i tak, że mamusia należy do Koła b. wychowanek, a córka jest uczennicą 3-ej, czy 4-ej klasy tegoż Gimnazjum, i za 3 — 4 lata sama zostanie członkinią Koła — i wtedy na jego terenie stanie się młodszą kole-żanką swojej mamusi.

W pierwszym roku istnienia Koło liczyło 186 członkiń. Pracę podzielono między sekcje: towarzysko - wycieczkową, oświatowo - odczytową i pośrednictwa pracy. Odbywając częste posiedzenia, organizowałyśmy herbatki towarzyskie i koleżeńskie oraz zebrania, połączone z odczytami. Prze-prowadzona została rejestracja koleżanek, pozostających bez pracy, i starałyśmy się nawiązać kontakt z kilku firmami przemysłowemi i handlowemi, celem znalezienia dla nich posad. Starałyśmy się również o lekcje i korepetycje. W sekcję pośrednictwa włożono dużo pracy, wyniki zaś stosunkowo były nikłe wobec ogólnego zastoju i kryzysu. Zarząd Koła robił starania o założenie szkoły powszechnej, przygotowującej do kl. pierwszej gimnazjalnej starego typu, mając na celu prowadzenie wzorowej szkoły trzy-oddziało-wej, a jednocześnie zatrudnienie nie mających pracy kole-żanek. Projekt ten wszakże upadł z braku odpowiedniego lokalu oraz niezbędnych, poważniejszych funduszów. Naogół Koło w pierwszym roku istnienia nie mogło rozwinąć nazew-nątrz szerszej działalności, będąc jeszcze niejako w stadjum organizowania się i walcząc z pewnego rodzaju obojętnością i brakiem zainteresowania ze strony szerszego ogółu kole-żanek. Z trudnościami tego rodzaju walczyć musiały niestety i następne Zarządy Koła. W celu ożywienia łączności mię-dzy koleżankami i wciągnięcia ich w orbitę działalności Koła, utworzono sekcję łącznikowych; która składała się z przedstawicielek każdego rocznika. Zadaniem sekcji jest dopomaganie Zarządowi w jego pracach i zamierzeniach, interesowanie koleżanek pracami Koła na zebraniach swoich roczników, urządzanych przez łącznikowe.

52

Page 53: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

T

W drugim roku istnienia Koła liczba członkiń wzrosła do 216. Powstała nowa sekcja społeczna, która rozwinęła działalność charytatywną, zdobywając sama na ten cel fun-dusze, za pomocą urządzania imprez kulturalno - rozrywko-wych, jak koncerty, zabawy towarzyskie i t. p. Przez cały rok szkolny posyłano do jednej ze szkół powszechnych 20 śniadań dla niezamożnych uczennic, obdarowano kilka rodzin na święta Bożego Narodzenia, Wielkanocne i t. p.

Sekcja oświatowo-odczytowa zorganizowała kursy ste-nografji i gimnastyki, pod kierownictwem wybitnych miej-scowych sił fachowych, to też nic dziwnego, że cieszyły się dużem powodzeniem.

Następnie odbyły się dwie wycieczki. Jedna do Fabryki Papieru P. Lamprecht, gdzie naocznie przekonałyśmy się,

Ł'akto ze starych szmat i odpadków papierowych — fabry-:uje się rozmaite gatunki papy, papier pakowy, torebki

sklepowe i t. p. Druga wycieczka pokazała nam jak z tysięcy maleńkich liter, ręką ludzką kierowanych i spajanych — powstają szpalty pisma codziennego „Kurjer Zachodni", tak zawsze dla Koła b. wychowanek życzliwie ustosunkowanego. Trzecią projektowaną wycieczką — miało być zwiedzenie radjostacji katowickiej oraz studja. Z powodu jednak ów-czesnych napraw w Brynowie — nie mogła ona dojść do skutku.

Sekcja pośrednictwa pracy wystarała się o lekcje dla paru koleżanek oraz zakupiła maszynę okrętkową i do szycia, w celu stworzenia warsztatu pracy dla bezrobotnych człon-kiń Koła oraz pomnożenia dochodów Koła. Ta ostatnia impreza nie dała pozytywnych rezultatów głównie z braku własnego odpowiedniego lokalu. W tymże roku, na skutek otwarcia oddziału Koła w Warszawie Zarząd opracował i uchwalił regulamin dla oddziałów. Projektowane na Wal-nem Zebraniu założenie bursy dla studentek-członkiń Koła w jednym z ośrodków akademickich, po przeprowadzeniu odpowiedniej ankiety okazało się nieaktualne. Na wiosnę roku 1933 Koło wzięło czynny udział w organizowaniu uro-czystości jubileuszowych 25-lecia Gimnazjum oraz podało projekt wydania książki pamiątkowej Gimnazjum, przystę-pując za pośrednictwem specjalnie wybranego Komitetu do zebrania materjałów oraz fotografji, mających wypełnić książkę.

W trzecim roku istnienia Koła, rok 1933/34 ilość człon-kiń wzrosła z 216 do 231. Prace i projekty Zarządu jak i dotąd nie zawsze spotykały się z należytem poparciem ze strony ogółu koleżanek. Działalność Zarządu rozwijała się w dalszym ciągu w kierunkach, wytkniętych przez po-przednie zarządy, a mianowicie: organizowano zebrania,

53

Page 54: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Wycieczka Sodalicji.

Page 55: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

połączone często z odczytami p. dyr. Siwikowej, która chociaż opuściła Sosnowiec, w tym celu specjalnie przy-jeżdżała; urządzano też zebrania towarzyskie, projektowano zorganizowanie kursu obrony przeciwgazowej oraz taniej kuchni dla bezrobotnej inteligencji. To ostatnie miało być organizowane wspólnie ze Stowarzyszeniem Św. Wincentego ś Paulo. Jednakowoż projekt ten nie doszedł do skutku dlatego, że ogólne walne zebranie wypowiedziało się za organizowaniem pomocy dla niezamożnych koleżanek, a za-przestaniem pracy charytatywnej dla szerszego ogółu, czego zresztą nie przewiduje statut Koła.

W ramach krótkiego zarysu historji i rozwoju Koła b. wychowanek Gimnazjum im. E. Plater trudno jest uwzględ-nić bardziej szczegółowo prace i projekty, jakie w ciągu 4-letniego prawie istnienia Koła były wyłaniane, częściowo też wykonywane. Nie można również uwydatnić należycie trudności, z jakiemi nasza młoda organizacja musiała i musi walczyć. Widzimy jednak, że mimo to Koło idzie w kie-runku, zakreślonym przez statut, mając na celu utrzymanie łączności między koleżankami, jak też wzajemną pomoc, rozwój życia koleżeńskiego i towarzyskiego, oraz działalność kulturalno - oświatową.

Pomyślny rozwój tej pożytecznej organizacji zależy od nas samych. Miejmy nadzieję, że ogół naszych członkiń będzie coraz żywiej interesował się sprawami Koła, popie-rając wszelkie prace Zarządu i wnosząc też swoją inicjatywę

55

Page 56: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Zjazd koleżeński maturzystek i wychowanek gimnazjum im. E. Plater

w Sosnowcu.

W dniach 11 i 12 kwietnia 1931 r. odbył się pierwszy ogólny zjazd koleżeński maturzystek i wychowanek państwo-wego gimnazjum im. E. Plater (dawniej 7-klasowej szkoły handlowej żeńskiej J. Siwikowej) pod protektoratem p. dy-rektorki J. Siwikowej, kierującej tą uczelnią od czasu jej powstania t. j od lat 23. Zjazd zgromadził około 160 matu-rzystek i wychowanek z lat 1908 — 1930 oraz kilkanaście osób z grona nauczycielskiego i zaproszonych gości.

W pierwszym dniu t. j. w sobotę d. 11 kwietnia uczest-niczki zjazdu zgromadziły się o godz. 9 rano w kościele parafjalnym w Sosnowcu, gdzie nabożeństwo za dusze zmarłych koleżanek odprawił dawny prefekt gimnazjum ks. prałat A. Błaszczyk, poseł na Sejm Rzplitej. Utwory skrzyp-cowe podczas mszy wykonał p. Wł. Araszkiewicz, przy akompaniamencie p. Kiełbia.

Po nabożeństwie uczestniczki zjazdu udały się do lokalu gimnazjum, odświętnie ubranego przez uczennice. Radosny gwar zapanował w murach gimnazjum. Maturzystki i wy-chowanki z lat dawniejszych poczuły się znów przez chwilę uczennicami, odświeżając wspomnienia z czasów szkolnych. Następnie obradowała komisja statutowa projektowanego Koła b. wychowanek, którego założenie było najważniejszym celem zjazdu. Wieczorem w sali gimnazjum im. Staszica odbył się raut, urządzony staraniem Koła opieki przy gim-nazjum im. E. Plater. Miłem urozmaiceniem rautu były produkcje artystyczne dawnych uczennic p. prof. Konserwat. Warszaw. A. Dorabialskiej, J. Kłonieckiej, które wykonały parę utworów na fortepianie, O. Stange—śpiew i p. A. Noakow-skiej-Tomaszewskiej — deklamacja.

W niedzielę 12 kwietnia uroczyste nabożeństwo dla uczest-niczek zjazdu odprawił ks. prałat Fr. Plenkiewicz. W pod-niosłych a prostych i serdecznych słowach przemówił do zebranych ks. Józef Sobczyński, ówczesny prefekt gimn. im. E. Plater, przypominając dawnym uczennicom, co im dała

56

Page 57: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

szkoła. Podczas nabożeństwa śpiewał chór kościelny „Har-fa" pod batutą p. Godeckiego.

Następnie udano się do gimnazjum im. Staszica, gdzie odbyło się walne zebranie uczestniczek zjazdu. Na zebraniu obecne były osoby z grona nauczycielskiego, z Koła opieki oraz zaproszeni goście. Po odśpiewaniu kantaty przez chór uczennic gimnazjum, p. M. Mazurkiewicz-Zakrzewska, prze-wodnicząca Komitetu organizacyjnego zjazdu, zagaiła zebra-nie, poczem powołano prezydjum w następującym składzie: przewodnicząca — p. dyrektorka J. Siwikowa, wiceprzewod-niczący — p. W. Kluczewicz, asesorki - pp. H. Rennerówna i Z. Hulanicka - Kozłowska, sekretarki pp. E. Zbiegniewska i A. Margoszówna. Z kolei nastąpiło przemówienie p. J. Si-wikowej, które podajemy w streszczeniu.

PRZEMÓWIENIE Dyr. SIWIKOWEJ.

Zjazd byłych wychowanek zapisze się niezatartemi zgłos-kami w mojej pamięci. Szczęśliwą była myśl zwołania zjazdu, myśl ta kiełkowała od szeregu lat w umysłach osób, które oddawna w szkole pracują, jak również i maturzystek. Wiele pracy w organizacji zjazdu wziął na siebie ks. prefekt Sobczyński, za co należy mu się serdeczne podziękowanie.

...Cofając się wstecz daleko, przed laty przeszło 20, przypomina mi się okres pracy początkowej, pracy trudnej pod czujnem okiem władz obcych, bez żadnej pomocy z zewnątrz. Praca grona nauczycielskiego była bardzo in-tensywna, twórcza, uczennice również pracowały chętnie i wytrwale. Dalej następuje okres wielkiej wojny, kiedy znów należało usilnie pracować, aby ułatwić naukę dzieciom, które niejednokrotnie z powodu złego odżywiania naprzykład, nie dociągały do odpowiedniego poziomu. Wreszcie przy-chodzi trzeci okres—powojenny — gdzie zaczynamy budować szkołę prawdziwie polską, wymagającą znowu wzmożonej pracy. Nowe programy, zmienione i rozszerzone, nowe wymagania przy zdawaniu egzaminów maturalnych. Na tle tej intensywnej pracy, która cechuje naszą szkołę ileż wspomnień i przeżyć wspólnych! Wspólne zabawy, przedsta-wienia szkolne, wycieczki, przeżycia związane z powstaniem państwa, obchody narodowe i inne.

Nie zastanawiam się dłużej nad wspomnieniami uczennic, opartemi na tle stosunków koleżeńskich, które zapewnie żywo tkwią w Was. Dzień wczorajszy, przeżyty tak pięknie, był tego dowodem.

Te to przyczyny sprawiły, że wychowanki naszego za-kładu stawiły się na zjazd licznie. Nie dla chwilowej przy-

57

Page 58: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

jcmości tylko zjechałyśmy się tutaj. Cele zjazdu są głęb-sze, chodzi nam o utworzenie Koła b. wychowanek. Rozległe i wielkie są zadania Koła, najgłówniejsze z nich są: nawiąza-nie i pogłębienie łączności pomiędzy koleżankami, wzajemna pomoc moralna i materjalna; chodzi również i o utrzymanie stałej łączności pomiędzy byłemi wychowankami, a szkołą. Organizacja nasza utworzona będzie na wzór kół, istnieją-cych już przy wielu szkołach w Polsce. Zjednoczy ona w swoich szeregach osoby młode, pełne zapału mające poza sobą wspólne przeżycia i wspomnienia, przejęte zasadami i ideałami, w jakich ich szkoła wychowywała. Organizacja Wasza będzie zawsze młodą, bo z roku na rok przybywać będą szeregi nowych młodych maturzystek. Jeśli zarząd nowopowstałego Koła będzie pracował tak umiejętnie i har-monijnie, jak Komitet organizacyjny zjazdu, stworzycie sobie placówkę, która zwarta wewnętrznie będzie promieniowała nazewnątrz. Za dwa lata przypada 25-lecie naszego gim-nazjum, byłoby bardzo pożądanem urządzenie w tym czasie drugiego zjazdu, na który zapewne przybędzie jeszcze wię-ksza ilość naszych wychowanek.

Następnie przemawiał prezes Koła opieki p. P. Sosnow-ski, podkreślając pełen życzliwości i uznania stosunek rodziców do szkoły, która zaskarbiła go sobie ofiarną i ideową pracą, wytrwałem dążeniem ku lepszemu, mimo trudności i braków dotychczasowych.

Piękne w treści i formie przemówienie wygłosiła p. A. Dorabialska, docentka politechniki warszawskiej, jedna ze starszych maturzystek szkoły. Mówczyni zaznaczyła, że ze-brane maturzystki dzielą się na dwie grupy. Starsze uczyły się w czasach rosyjskich. Jakkolwiek szkoła handlowa J. Siwikowej powstała po okresie walk 1905 roku, a więc korzystała już z pewnych swobód, jednak warunki ówczesne były zawsze jeszcze bardzo ciężkie tak dla uczennic jak i dla nauczycielstwa. Tem silniejszy i serdeczniejszy był węzeł, łączący grono nauczycielskie z wychowankami, tem milej teraz wspomina się wspólnie przeżyte trudy, troski i ra-dości. Zjazd jest szczególnie miły dla starszych maturzystek, ponieważ każe im wrócić myślą do okresu wczesnych lat młodzieńczych. Wspomnienie zjazdu niech będzie otuchą do dalszej pracy na obranych stanowiskach, które powinny być urzeczywistnieniem marzeń i dążeń przeżytych na ła-wie szkolnej.

Następnie przemawiała w imieniu młodszych maturzys-tek p. J. Krawczykówna, podkreślając, że najsilniejszym łącznikiem między wychowankami a szkołą jest odrębny nastrój, wyróżniający gimnazjum im. E. Plater z pośród wielu inych uczelni: nastrój rodzinny, nacechowany życzli-wością i wyrozumiałością dla młodzieży oraz duch nnrodo-

58

Page 59: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Maturzystki rocznik 1926 — 1927.

Page 60: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

wy, chrześcijański, znajdujący swój wyraz w całokształcie pracy i kierunku szkoły nawet w codziennej, wspólnej mo-dlitwie wychowanek i wychowawców na sali. Wreszcie przemawiała p. S. Stojczykówna, uczennica III klasy. Wszyst-kie mówczynie podkreślały zasługi, pracę i serdeczny sto-sunek do uczennic p. J. Siwikowej, o której wyrażały się z prawdziwą czcią i wdzięcznością.

Odczytanie depesz z życzeniami dla zjazdu oraz śpiew chóru uczennic zakończyły 1-szą część zebrania.

W części drugiej jedna z członkiń komitetu organiza-cyjnego odczytała statut przyszłego Koła b. wychowanek gimnazjum im. E. Plater. Statut przyjęto przez aklamację. W ten sam sposób dokonano wyboru władz Koła.

Przedstawienie w teatrze miejskim w Sosnowcu zakoń-czyło uroczystości zjazdowe. Cechował je nadzwyczaj miły, serdeczny, niemal radosny nastrój. Uczestniczki zjazdu żegnały się z żalem, unosząc w pamięci niezatarte wra-żenie.

Nitu«« Mkiil*. - 4. 49

Page 61: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Obchód jubileuszowy.

A. Przygotowania.

Inicjatywa urządzenia uroczystego obchodu Jubileuszo-wego gimn. im. E. Plater i równocześnie p. dyr. J. Siwikowej powstała wśród byłych wychowanek gimnazjum.

Zarząd Koła już w styczniu rozpoczął prace przygoto-wawcze, a wychodząc z założenia, że Jubileusz będzie interesował prócz Wychowanek — Dyrekcję Gimnazjum, Koło Opieki Rodzicielskiej oraz szersze masy społeczeństwa, zaprosił w lutym na 2 zebrania: p. Dyr. J. Siwikową oraz grono osób ściślej ze szkołą związanych, a reprezentujących zainteresowane organizacje, w celu ustalenia listy osób, które należałoby zaprosić do komitetu obchodu.

Sformułowawszy listę, rozpisano listy do zgórą 60 osób z prośbą o przybycie w dn. 9 lutego 1933 r. do lokalu gimnaz-

Î'um na zebranie organizacyjne komitetu obchodu 25-lecia. ^isty podpisali: p. dyr. gimnazjum, prezes koła opieki

i prezeska koła b. wychowanek. Na apel stawiły się 42 osoby. Zebranie zagaił prezes

koła opieki p. inż. P. Sosnowski, proponując na przewod-niczącego p. dr. K. Zahorskiego. Postawiona kandydatura przeszła przez aklamację, a p. dr. Zahorski zaprosił do prezydjum : p. Z. Kowalską, p. radcę Janika i na sekretarkę p. W. Zielińską. (Po pierwszem zebraniu p. radca Janik z komitetu wycofał się. )

Następnie przystąpiono do wyboru komitetu wykonaw-czego, składającego się z 12 osób. Wysunięte przez prze-wodniczącego kandydatury zostały przyjęte przez aklamację w składzie następującym : p. Starosta Boxa, ks. kan. F. Jan-kowski, p. Z. Kowalska, p. dyr. hr. Sągajłło, p. dr. A. Osiński, p. dr. K. Zahorski i sekretarka p. W. Zielińska; pozostałych członków komitetu stanowić winni przewodniczący poszcze-gólnych projektowanych sekcyj : 1) kościelnej —ks . pref. J. Sobczyński, 2) finansowej —p. radca Janik, 3) przyjęć — p. inż. Br. Pawłowski, 4) teatralnej — p. F. Jezierska, 5) prasowej — p. red. K. Ćwierk, 6) redakcji książki pa-miątkowej — p. dyr. J. Siwikowa. Poczem przystąpiono do zapisów na członków poszczególnych sekcyj: do finansowej

61

Page 62: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

zapisali się pp.: Kamiński, Kłoss, Grabiński, ks. proboszcz Jankowski, Polak. Do przyjęć zapisali się pp.: dr. A. Osiński, dr. Zamieński, naczelnik Soborowski, A. Tomaszewska, Le-wicka, Wolffowa, J. Witkowska, Zieleniewska, J. Szubertowa, Z. Ostrowska, dr. Zahorski, Dąbrowski, S. Minkowska i E. Richterówna. Do teatralnej zapisali się pp.: Wąsowi-czowa, Leśniak, Engelkingowa, Konieczna, Obuchowicz, W. Zahorska, Strokowscy, Religowa. Do prasowej zapisali się pp.: red. Ćwierk, red. Fabrycy, inż. Porczyński, Jodłowska, Krawczyk. Do redakcji ks. pamiątkowej należą osoby uprzed-nio zorganizowane w komitet, a mianowicie : p. dyr. J. Si-wikowa, p. W. Zahorska, p. B. Dankowska, p. J. Witkowska, p. W. Czajówna i p. E. Zbiegniewska.

Następnie wyznaczono termin obchodu na dzień 22 i 23 kwietnia ze względu na to, że okres Wielkanocy jest naj-odpowiedniejszym dla studentek, przyjeżdżających do Sos-nowca jedynie na ferje.

Dnia 13 lutego 1933 r. odbyło się pierwsze zebranie ko-mitetu wykonawczego, a na następnych 6 zbierano się mniejwięcej w okresach tygodniowych.

Wobec tego, że p. Starosta Boxa z braku czasu nie mógł przewodniczyć komitetowi, poproszono na to stano-wisko p. komisarza miasta Sosnowca p. .W Kuźniaka; vice-przewodniczącymi zostali: p. Z. Kowalska, p. dyr. Sągajłło i p. dr. Zahorski.

Praca komitetu i sekcyj szła w 2 kierunkach: 1) pro-jektowania całego obchodu i 2) zrealizowania wysuniętych projektów.

W wyniku wysuwanych i omawianych projektów ustalono program obchodu jak poniżej, przewidując z góry, kto i ja-kie funkcje weźmie na siebie w przygotowaniach oraz w sa-mym obchodzie.

B. Dzień 22 kwietnia 1933 r.

Nabożeństwo. Walne zebranie koła. Wspólna herbatka.

Pierwszy dzień Jubileuszu rozpoczął się mszą żałobną, którą odprawił ks. prefekt J. Sobczyński o godz. 10-ej w kościele parafjalnym za dusze zmarłych nauczycieli i wy-chowanek.

Do podniesienia nastroju zebranych osób z grona nau-czycielskiego, b. wychowanek, uczennic oraz licznie repre-zentowanego miejscowego społeczeństwa przyczyniła się artystyczna gra na skrzypcach p. Gerarda.

Po nabożeństwie sformował się pochód ze sztandarem do Grobu Nieznanego Żołnierza, gdzie b. wychowanki gim-

62

Page 63: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

nazjum łącznie z obecnemi uczenicami złożyły piękny wieniec, wyrażając tem hołd poległym za wolność Ojczyzny, a tem samem za wolność polskiej szkoły.

Po południu o godz. 17-ej odbyło się Walne Zebranie „Koła b. Wychowanek" przy współudziale 100 (stu) osób. Zebranie swą obecnością zaszczycili: pani dyrektorka Si-wikowa, ksiądz prefekt Sobczyński, pani Aniela Wosińska, p. Zofja Kulińska oraz pan redaktor Ćwierk.

Zebraniu Walnemu przewodniczyła kol. Marja Dmo-chowska. Po odczytaniu sprawozdania z działalności za-rządu oraz wszystkich poszczególnych komisyj, zatwierdzeniu bilansu i uchwaleniu nowego budżetu nastąpiła krótka dyskusja nad sprawozdaniami. Poczem Walne Zebranie postanowiło decyzję, dotyczącą wyboru znaczka powierzyć Komisji, złożonej z „łącznikowych". Kolejno nastąpiły wy-bory uzupełniające do zarządu Komisji Rewizyjnej i Sądu koleżeńskiego. Bardzo miły moment zebrania stanowiło wręczenie, przy serdecznych owacjach, dotychczasowym członkom honorowym t. j. Pani Dyr. Siwikowej oraz księdzu pref. Sobczyńskiemu—dyplomów honorowych. Jednocześnie na wniosek zarządu Walne Zebranie jednogłośnie i z całem uznaniem uchwaliło mianowicie, za zasługi położone dla szkoły, dalszych członków honorowych w osobach: 1) p. Zofji Krzymuskiej, 2) p. Zofji Kulińskiej, 3) p. Anny Tomaszewskiej, 4) p. Janiny Witkowskiej i 5) p. Józefy Wyderko.

W końcu kol. Halina Rennerówna przedstawiła treściwe sprawozdanie z działalności Koła b. Wychowanek. Oddział warszawski, który istnieje już rok, liczy obecnie 25 członkiń i ma wszelkie widoki coraz pomyślniejszego rozwoju.

Na tem II Walne Zebranie Koła b. Wychowanek zam-knięto. Podkreślić należy coraz większe zainteresowanie się koleżanek pracami Koła, objawiające się w rzeczowych dyskusjach oraz chętnem zapisywaniu się do isniejącej już sekcji kulturalno-oświatowej oraz nowopowstałej — peda-gogicznej.

Po skończonem zebraniu odbyła się wspólna herbatka w zapełnionej „szczelnie" sali rekreacyjnej. Panujące oży-wienie, humor i gwar charakteryzowały doskonały nastrój b. wychowanek. Wśród serdecznego nastroju padł wniosek formalnego, wzajemnego zapoznania się, gdyż przez ten okres 25-ciu lat wiele uczestniczek zjazdu nie zetknęło się ze sobą wcale. Wreszcie nastąpiła najuroczystsza chwila — wzniesienia zdrowia Szanownej i Kochanej Jubilatki, p. Dyr. Siwikowej, która przez 25 lat była duszą i sercem szkoły. Wszystkie obecne wyraziły w tym momencie ze wzruszeniem hołd swej niestrudzonej Przewodniczce!

63

Page 64: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Grono nauczycielskie, czerwiec 1932 r.

Page 65: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

\

Na cześć drugiej jubilatki, obecnej na herbatce, p. Józefy Wyderko, która przez lat 25 cicho, skromnie a niestrudzenie pracowała dla dobra szkoły, wszystkie zebrane b. Wycho-wanki zaśpiewały chórem „sto lat" i składały b. serdeczne życzenia. Dla uprzyjemnienia wieczoru kol. Olga Stange zaśpiewała kilka pieśni, a kol. Janina Kłoniecka grała na fortepianie.

W dawnych murach szkolnych, budzących wiele miłych i beztroskich wspomnień z ławy szkolnej, czas przeszedł bardzo szybko i wreszcie trzeba się było rozejść do domów, żegnając się tak jak za dawnych czasów „do jutra".

C. Spis uczestniczek na Walnem Zebraniu.

1) Ankersteinówna Zofja, 2) Błeszyńska - Sztajerówna Natalja, 3) Borowiecka-Orzechowska Helena, 4) Budkiewi-czówna Celina, 5) Celuchowa-Dziurowiczowa Marja, 6) Cho-mentowska Janina, 7) Chorobianka Janina, 8) Czajkowska-Musiałówna Stefanja, 9) Czechówna Wacława, 10) Czajówna Wiktorja, 11) Dankowska Wanda, 12) Dmochowska Marja, 13) Draht-Trepko Jadwiga, 14) Dudówna Jadwiga 15) Dytry-Zalewska Zofja, 16) Engelkingowa - Madeyska Leontyna, 17) Filipczyńska Zofja, 18) Gadomska Marja, 19) Gadomska-Wasilewska Izabella, 20) Garlińska Jadwiga, 21) Gątkiewi-czówna Helena, 22) Goibion-Barańska Lucyna, 23) Grodzicka Irena, 24) Halpernówna Róża, 25) Hillerowa-Szafruga Aleksan-dra, 26) Hrehorowiczowa-Domagalska Zofja, 27) Jackowska-Dytry Janina, 28) Jagiełłowiczowa - Kaczorowska Zofja, 29) Janczewska-Rogowska Jadwiga, 30) Kalkowska Bugusława, 31) Kardaszewska-Mizerek Zofja, 32) Kiborttowa-Korzeniew-ska Wiesława, 33) Kleczkówna Leokadja, 34) Kolbuszewska-Dojlido Marja, 35) Konowa-Meitlisówna Bronisława, 36) Kot-tonowa-Kosmalanka Janina, 37) Kowalska Zofja, 38) Kozu-bowska Irena, 39) Krzemińska - Tymoszuk Marja, 40 Landau Janina, 41) Lasikiewiczówna Halina, 42) Laskowska Zofja, 43) Likiernikówna Cecylja, 44) Lisicka - Kamińska Janina, 45) Lisowska-Niedźwiedzka Aleksandra, 46) Łagodzińska-Rosnowska Kamila, 47) Marcinkowska Marja, 48) Margoszówna Aleksandra, 49) Meyerówna Wanda, 50) Minkowska Irena, 51) Musiałówna Mieczysława, 52) Noakowska Zofja, 53) No-wacka 54) Olszewska Irena, 55) Opałkówna Marja, 56) Opu-szyńska - Sienkiewiczówna Hanna, 57) Orzechowska Fran-ciszka, 58) Paciejówna Odona, 59) Paliżanka Eugenja, 60) Pietrzykowska Marja, 61) Popielowa - Vorbrodt Zofja, 62) Porczyńska - Janottówna Marja, 63) Rapczyńska Wanda, 64) Radecka - Szeligowska Klementyna, 63) Rarogiewicz -Raykowska Konstancja, 66) Raźniewska - Raykowska - Krot-

65

Page 66: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

kiewska Marja, 67) Raźniewska-Stachlewska Halina, 78) Re-ligowa - Skipirzepianka Kazimiera, 69) Rennerówna Halina, 70) Rennerówna Zofja, 71) Richterówna Edyta, 72) Rudzka-Klotzówna Henryka, 73) Ruskówna Janina, 74) Sągajłłówna Marja, 75) Seidlerowa-Kozłowska Barbara, 76) Smoczarska Zofja, 77) Sokolnicka - Gajewska Jadwiga, 78) Sosnowska Celina, 79) Sosnowska Marja, 80) Stange Olga, 81) Strokowska Krystyna, 82) Strzałkowska Halina, 83) Strzałkowska Marja, 84) Sumińska Janina, 85) Susskindowa-Rankowiczówna Zofja, 86) Szwochowa-Paprocka Janina, 87) Tomaszewska Marja, 88) Wasilewska Janina, 89) Wolffówna Halina, 90) Wollkowa-Czajkowska Aurelja, 91) Wolna Halina, 92) Źakrzewska-Mazurk i ew iczówna Marja , 93) Zbiegniewska Elżbieta, 94) Zdziennicka-Rowińska Jadwiga, 95) Zieleniewska Marja, 96) Zieleniewska - Kwiatkowska Wanda, 97) Zielińska Kazi-miera, 98) Zielińska Wanda, 99) Zygmuntówna Jadwiga, 100) Żebrowska Celina.

D. Dzień 23 kwietnia 1933 r.

Nabożeństwo. Pochód. Uroczysta akademja. Wspólne

śniadanie. Przedstawienie w teatrze. Przemówienie.

W drugim dniu uroczystości jubileuszowych, w nie-dzielę o godz. 9-ej m. 40 odbyło się w kościele parafjalnym w Sosnowcu nabożeństwo, celebrowane przez ks. probosz-cza kanonika T. Jankowskiego. W czasie nabożeństwa ks. Jankowski dokonał poświęcenia nowego sztandaru szkol-nego, ufundowanego przez rodziców uczennic Gimnazjum im. E. Plater.

Kazanie wygłosił ks. prefekt Józef Sobczyński, który w podniosłych słowach odmalował oblicze duchowe szko-ły, gdzie sumienne wykonywanie obowiązków wobec Boga i Ojczyzny było zawsze pilnie przestrzegane.

W czasie nabożeństwa pienia religijne wykonał chór to-warzystwa śpiewaczego „Harfa" pod batutą p. Godeckiego,

Nawy kościelne wypełniła młodzież szkolna z całego Zagłębia, wszystkie bowiem nieomal szkoły średnie z Sosnow-ca i okolic przysłały na uroczystości jubileuszowe swoje delegacje ze sztandarami. Licznie również stawiły się b. wychowanki i wszystkie uczennice gimnazjum. W prez-biterjum zajęli miejsca przedstawiciele władz szkolnych, grono nauczycielskie gimnazjum, byłe nauczycielki, dyrek-torki i dyrektorzy szkół średnich Sosnowca, członkowie Zarządu Koła Opieki Rodzicielskiej, Zarządu Koła b. wy-chowanek i członkowie Komitetu jubileuszowego.

66

Page 67: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Po uroczystości kościelnej uformował się imponujący pochód, nad którego porządkiem czuwał p. K. Strzelecki. W pochodzie wzięły udział wszystkie obecne na nabożeństwie delegacje ze sztandarami, grono nauczycielskie, rodzice, byłe wychowanki i obecne uczennice gimnazjum. Pochód przy dźwiękach orkiestry górniczej z Niwki pod batutą p. Luboińskiego ruszył w stronę teatru miejskiego, gdzie odbyła się uroczysta akademja.

Akademję, w czasie której na sali teatralnej zabrakło miejsc dla licznie zebranej publiczności, zagaił kierownik tymczasowego zarządu miasta p. W. Kuźniak, przewodni-czący Komitetu jubileuszowego. Obejmując przewodnictwo akademji p. W. Kuźniak zaprosił do prezydjum pp. przed-stawicieli Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego wizytatora Seweryna, przedstawiciela Kuratorjum Okręgu Szkolnego Krakowskiego wizytatora Kydryńskiego, ks. kanonika Jankowskiego, proboszcza parafji w Sosnowcu, przedstawiciela miejscowych władz szkolnych, inspektora szkół powszechnych Luchowca, przewodniczącego Koła Opieki Rodzicielskiej przy gimnazjum, inż. Sosnowskiego, i przewodniczącą Koła b. Wychowanek p. M. Zakrzewską.

Następnie p. Kuźniak udzielił głosu p. dyr. Józefie Siwikowej, która razem z gimnazjum obchodziła 25-lecie swej pracy pedagogicznej w jednej szkole na stanowisku kierowniczki. Po przemówieniu dyr. J. Siwikowej, które podane jest na innem miejscu, zebrani na sali urządzili Czcigodnej Jubilatce serdeczną owację, manifestując swą wdzięczność i uznanie długo niemilknącemi oklaskami. Również p. J. Wyderko, która także obchodziła 25 rocznicę swej pracy nauczycielskiej w gimnazjum, była przedmiotem gorącej owacji zebranych.

W dalszym ciągu akademji wygłoszono szereg przemó-wień, a mianowicie: inż. M. Czaplicki, który w imieniu rodziców wręczył piękny, ufundowany przez rodziców sztan-dar szkolny dyr. Siwikowej, przełożona zaś oddała go uczen-nicom. Przemawiając przy tej okazji do swych wychowanek, dyr. Siwikowa była wzruszona do łez, co też udzieliło się wszystkim obecnym. Po akcie wręczenia sztandaru prze-mawiała w imieniu uczennic abiturjentka klasy ósmej N. Braszczyńska. Następnie przemawiał wizytator p. Seweryn w imieniu Ministerstwa W. R. i O. P., p. Kodryński w imie-niu Kuratorjum Okręgu szkolnego Krakowskiego, ks. kanonik Jankowski, p. I. Kozubowska w imieniu b. wychowanek, gen. Z. Berbecka, była nauczycielka gimnazjum, wreszcie ks. Prefekt J. Sobczyński imieniem grona nauczycielskiego.

Po przemówieniach p. Kuźniak przewodniczący odczytał szereg telegramów i listów z życzeniami.

67

Page 68: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Po akademji część zebranych osób przeszła do sali Związku pracowników przemysłowych i handlowych, gdzie było przygotowane śniadanie. Nastrój przy śniadaniu był bardzo serdeczny, wygłoszono szereg przemówień. O godzinie 4 pop. odbyło się przedstawienie w miejscowym teatrze. W części koncertowej przedstawienia chór męski „Harfa" pod batutą p. Godeckiego wykonał szereg pieśni, nagro-dzonych zasłużenie gorącemi oklaskami. Ponadto uczennice gimnazjum im. E. Plater i uczniowie gimn. im. Staszica odegrali 2-aktową komedję Korzeniowskiego „Narzeczone".

PRZEMÓWIENIE Dyr. J. SIWIKOWEJ.

Komitet Jubileuszowy, powołany do życia przez rodzi-ców, b. wychowanki i częściowo nauczycieli, powierzył mi trudne zadanie przedstawienia Sz. Państwu historji powsta-nia, istnienia i rozwoju naszej szkoły.

Trudność zadania polega na tem przedewszystkiem, że mam mówić o szkole, w której przepracowałam pół życia, a wskutek tego związana z nią jestem uczuciowo mocnemi węzłami. Nie łatwo jest mówić o czemś, co jest nam bliskie i drogie.

Zadanie moje jest trudne i dlatego, że mam w kilku-nastominutowem przemówieniu objąć dzieje 25 lat życia szkoły.

Wreszcie przemówieniu memu muszę nadać jednocześ-nie charakter sprawozdawczy. Dzień Jubileuszu szkoły to nietylko jej uroczyste święto, to równocześnie dzień obra-chunku dla tych, którzy w tej szkole wiele lat przepraco-wali. Wobec reprezentowanych tu władz szkolnych, wobec licznie zgromadzonych rodziców i przedstawicieli społeczeń-stwa miejscowego, wobec b. wychowanek moich mam dać sprawozdanie, jak szkoła nasza rozumiała swe zadanie, jak też je wypełniała.

Szkoła powstała 1 sierpnia 1908 roku z inicjatywy grona osób na czele z ś. p. ks. W. Musielewiczem, który jako kapłan społecznik, mieszkający długo w Sosnowcu zakładał i prowadził różne instytucje społeczne. Bezpośrednim po-wodem do założenia szkoły było zamknięcie w r. 1908 przez władze rosyjskie 7 kl. pensji żeńskiej O. Radliczowej. Po-czątkowy zamiar założenia szkoły w formie szkoły społecz-nej nie dał się urzeczywistnić, wskutek czego zmuszona byłam nabyć szkołę na własność. Szkoła istniała jednak rok jako 7 kl. pensja żeńska W. Mojkowskiej.

Wobec trudności jakie czyniło Ministerjum Oświaty prywatnym pensjom, w drugim roku istnienia 7 kl. pensja

68

Page 69: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

została przekształcona na 7 kl. szktfłę handlową żeńską J. Siwikowej; szkoły handlowe uzależnione były od Minis-terstwa Przemysłu i Handlu, bardziej liberalnego od Minis-terium Oświaty.

Szkoła pomimo trudności, stawianych przez rząd rosyjski, rozwijała się odrazu pomyślnie. W miarę rozrostu szkoły lokal jej stawał się dla niej niewystarczającym.

W roku 1914 powstał projekt z inicjatywy jednej z matek, posyłających córkę do szkoły, utworzenia konsorcjum celem wybudowania własnego lokalu. Zadeklarowane już były odpowiednie kwoty przez rodziców, przystąpiono ao robie-nia planów. Wybuch wojny przekreślił te zamierzenia, sprawa stanęła na martwym punkcie.

W ciągu 4 lat Wielkiej Wojny szkoła przechodziła wiele ciężkich chwil, spowodowanych trudnościami materjalnemi oraz brakiem odpowiedniego pomieszczenia. Do przetrwa-nia tego ciężkiego okresu przyczyniła się ofiarność nauczy-cielstwa i pomoc ze strony rodziców. Dzięki tym ostatnim udało się w r. 1918 przekształcić szkołę na 8 klasowe Gimnazjum Polskiej Macierzy Szkolnej; pod egidą Macierzy szkoła istniała 3 lata. Jednym z głównych powodów uspo-łecznienia szkoły była chęć zainteresowania szerszego ogółu sprawą budowy własnego domu. Pierwsze lata po wojnie nie dały jednak możności wydobycia od społeczeństwa po-trzebnych na ten cel funduszów. Zdołano jedynie uzyskać plac pod szkołę, ofiarowany Gimnazjum przez Towarzystwo Przemysłowe. Brak potrzebnych na budowę funduszów spowodował, że zaczęto robić starania u rządu o upaństwo-wienie szkoły dla zapewnienia jej trwałego bytu i lepszych warunków istnienia, z nadzieją dania jej własnego gmachu pobudowanego przez rząd na ofiarowanym placu. Lecz i tym razem nadzieje zawiodły. W owym czasie rząd zajął się rozbudową szkolnictwa powszechnego, odkładając bu-dowę szkół średnich na później.

Dopiero obecnie dzięki ofiarności i staraniom Koła Opieki Rodzicielskiej sprawa budowy domu jest na dobrej drodze.

Przedstawiając Sz. Państwu w krótkim zarysie historję szkoły, muszę jednocześnie przedstawić swój pogląd, czem właściwie jest szkoła i na czem polega jej związek ze spo-łeczeństwem.

Każda szkoła rozwija się w pewnej mierze samoistnie, a wskutek tego ma swój odrębny nieco charakter, ma swoje jej właściwe oblicze. Przed wojną szkoły polskie, znajdu-jące się pod zaborem rosyjskim, były zależne tylko od spo-łeczeństwa, któremu służyły; po odzyskaniu niepodległości

69

Page 70: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

służą i zależne są nifctylko od odłamu tego społeczeństwa lecz i od Państwa, jako emanacji całości społeczeństwa polskiego. W życiu szkoły jak w zwierciadle odbija się wszystko, co przeżywa społeczeństwo lub Państwo: wszystko co piękne, wzniosłe podnosi szkołę; przeżycia bolesne, smutne rzucają cienie na karty jej życia.

Z kolei zastanowić się mnie wypada, jakie czynniki tworzą szkołę i jaki jest ich wzajemny stosunek. Na każdą szkołę składa się normalnie 5 zasadniczych elementów, ura-biających młode pokolenie, niemi są: samo środowisko młodzieży uczęszczającej do szkoły, zespół ich rodziców, b. wychowanki, grono nauczycielskie i wyższe władze szkolne. Od odpowiedniego ustosunkowania się wymienionych czyn-ników, od ich harmonijnego zespolenia w całość, w jedną jakby wielką rodzinę, ożywioną jednym celem, jednem pragnieniem, zależy dobre funkcjonowanie szkoły, zależy jej wartość. Do zadań dyrekcji szkoły należy nawiązanie wspólnych nici, łączących wszystkich grupujących się koło szkoły, czuwanie nad ich harmonijnem zespoleniem. Zada-nie to jest niełatwe do przeprowadzenia, zwłaszcza u nas w Polsce wobec znanego przerostu indywidualizmu w spo-łeczeństwie, dającego się zauważyć już u dzieci.

Osią, około której wszystko w szkole się obraca, są dzieci, jest młodzież szkolna. Dla niej to szkoła powstaje, dla niej istnieje, jej poświęca wiele starań, wiele czasu i pracy; od niej, od młodzieży, w przyszłości wiele się też spodziewa. Młodzież w szkole stanowi środowisko silnie oddziaływujące na siebie wzajemnie i urabiające poszcze-gólne jednostki w określonym kierunku, zależnie od właś-ciwości społeczeństwa, skupionego wokoło danej szkoły, środowisko naszych dzieci jest odbiciem społeczeństwa Zagłębia Dąbrowskiego jako polskiego środowiska prze-mysłowego.

Drugim czynnikiem biorącym udział w pracy nad wy-chowaniem młodego pokolenia są rodzice. Dziecko przy-chodzące do szkoły przynosi ze sobą to wszystko, co dał mu dom. Dobrze wychowane dzieci wnoszą do szkoły niezastąpione walory. Promieniując na otoczenie wpływają one bezwiednie drogą naturalną na inne dzieci. Wpływ ich na nie jest dużo większy, niż wpływ nawet najlepszych nauczycieli, bo dziecko dużo łatwiej poddaje się wpływom swoich rówieśników, niż osób dorosłych.

Współpraca rodziców ze szkołą odbywa się w sposób dwojaki: przez współdziałanie w wychowaniu ich dziecka, znaczny odsetek naszych rodziców pozostaje w ścisłym kontakcie z nami, porozumiewając się często na konferen-cjach czy po za niemi, na patronatach, czy na zebraniach

70

Page 71: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

klasowych, oraz przez pracę w organizacji rodziców. Od za-łożenia szkoły istniał już kontakt z rodzicami w tutejszem Gimnazjum, od lat 15 powstała na terenie naszego zakładu organizacja rodzicielska. Pierwotnie było to Koło Polskiej Macierzy Szkolnej, które przez trzy lata utrzymywało szkołę. Po upaństwowieniu szkoły Zarząd Koła P. M. S. przekształ-cił się na Zarząd Koła Opieki Rodzicielskiej. Rodzice wszyscy należą do tej organizacji. Opodatkowani zbierają oni znaczne fundusze, obracane przez nich na potrzeby szkoły, jako to: zakup pomocy naukowych i książek do bibljo-teki, zakup gabinetu dentystycznego, fortepianu, pianina i wielu innych rzeczy potrzebnych szkole.

W swoim czasie rodzice włożyli sporo pieniędzy na przystosowanie lokalu do potrzeb szkoły, na gruntowne jej odnowienie, dalej na hygjeniczne jego utrzymanie.

Koło przychodzi z pomocą niezamożnym uczennicom organizując dla nich w ciągu ostatnich lat 15 co roku kol ¡onje letnie, prowadząc akcję dożywiania, subsydjując wycieczki, dopomagając w dalszem kształceniu się nieza-możnym maturzystkom.

Można śmiało powiedzieć, że rodzice przychodzą z po-mocą w każdej potrzebie szkoły, na którą nie może nas-tarczyć budżet Państwa.

Największą może zasługą Koła jest prowadzona od kilku-nastu lat akcja zmierzająca do uzyskania własnego gmachu. Sprawa ta w chwili obecnej jest, jak mówiłam wyżej, po-sunięta daleko, dotychczasowy budynek wraz z placem przedstawia już wartość 250 tys. złotych. O ile uda się uzyskać stosunkowo niewielką pożyczkę, od jesieni szkoła będzie mogła się przenieść do własnego budynku, przysto-sowanego do nowoczesnych potrzeb szkoły. Koszt budynku wyniesie około 400 tys. złotych.

Trzecim czynnikiem, wpływającym na rozwój młodzieży w szkole, są jej byłe wychowanki. W każdej szkole ujawnia się wpływ b. wychowanek na pojedyńcze uczennice przez wpływ starszych sióstr lub starszych koleżanek; szczególnie silnie przejawia się on w stosunku do uczennic klas najwyż-szych, które niebawem mają opuścić szkołę, gdyż uczennice szukają kontaktu z temi, które już szkołę opuściły, a których śladem pójdą one niezadługo. Odwrotnie też byłe wycho-wanki chętnie utrzymują bliższy kontakt ze szkołą, z jej Przełożoną i nauczycielami. Jednym z przejawów ciążenia ich ku szkole u nas było założone przed paru laty Koło b. Wychcwanek. Organizacja ta, mająca na celu samopomoc i akcję kulturalno-towarzyską, utrzymuje jednocześnie żywy kontakt ze szkołą i jej uczennicami, zachęcając ich do na-

71

Page 72: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

leżenia do Koła po ukończeniu szkoły, jak również zazna-jamiając uczennice klasy najwyższej ze sprawą wyboru zawodu, mającą tak ważne znaczenie dla kończących szkołę.

Czwartym czynnikiem ogromnej wagi są nauczyciele. Praca grona nauczycielskiego w szkole ma wielkie walory. Ich bowiem umiejętną, a tak często ofiarną pracą, ich dobrą wolą, ich wysiłkiem rozwija się zakład. Niezliczona jest ilość ofiar, zabiegów, dni pełnych poświęcenia, które prze-pracowano w tutejszym zakładzie dla dobra młodzieży. To też odpowiedni dobór personelu nauczycielskiego jest dla szkoły rzeczą pierwszorzędnej wagi, od doboru jego w znacznej mierze zależy wartość szkoły. W naszem gim-nazjum sprawa doboru nauczycielskiego spoczywała pizez kilkanaście pierwszych lat w ręku jej Przełożonej, w czasie gdy szkoła była prywatną, społeczną i przez pierwsze lata po jej upaństwowieniu. W ostatnich latach sprawę tę, jako mającą tak wielkie znaczenie, ujęło w swe ręce Kuratorjum i Ministerstwo.

W ciągu 25 lat w szkole pracowało bardzo wielu nauczy-cieli, obecnie grono nauczycielskie liczy 15 osób. W dniu dzi-siejszym, niestety, nie wszyscy mogli przybyć na naszą uroczystość z różnych względów. Niektórych z nich niema tu między nami, bo odeszli nas na zawsze. Cześć ich pamięci!

Ostatnim z kolei czynnikiem, ale jednocześnie niezmier-nie ważnym, częstokroć decydującym, są wyższe władze szkolne. W ciągu ubiegłego ćwierćwiecza były one tak bardzo różnorodne. W pierwszym okresie rosyjskie władze szkolne miały na szkołę wpływ b. ograniczony, nie intereso-wały ich bliżej ani programy szkolne naukowe, ani też wychowawcze, chodziło im tylko o rusyfikowanie naszej młodzieży; w tym celu władze te narzucały szkołom nau-czycieli, wykładających język rosyjski, literaturę, geografję i historję, pilnie przestrzegając, aby przedmioty te prowa-dzone były w myśl ich postulatów oraz pilnowały, żeby przedmioty polskie zajmowały jak najmniej miejsca w pro-gramach, żeby były prowadzone w sposób jak najmniej odpowiadający polskiej idei niepodległościowej. Trudność kierowania szkołą dla dyrekcji oraz trudność pracy nau-czycieli polegała na prowadzeniu w szkole jakby podwój-nej pracy, jednej pozornej, wymaganej przez władze, drugiej istotnej dla dobra młodzieży i społeczeństwa. Usiłowania dyrekcji szkoły szły w kierunku uzyskania do przedmiotów rosyjskich takich sił nauczycielskich, któreby jak najmniej przeszkadzały istotnej pracy grona nauczycielskiego. Szkole naszej od początku jej istnienia, udało się uzyskać dobrą siłę pedagogiczną, znaną nauczycielkę na gruncie Sosnowca, p. Gejde, która, mając matkę Polkę, zżyta była przez nią

72

Page 73: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Maturzystki rocznik 1932 — 1933 r.

Page 74: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

ze społeczeństwem polskiem, a wskutek tego rozumiała i odczuwała niedolę Polaków, zmuszonych kształcić swe dzieci w obcym języku, a często i wychowywać je w obcym duchu, wskutek tego nie przeszkadzała szkole w prowadzeniu tej istotnej nielegalnej wówczas pracy. Nie znaczy to, że szkoła zawsze wychodziła zwycięsko z tej ukrytej zakulisowej walki z władzami. Tak n. p. zmuszeni byliśmy tolerować przez dwa lata w naszem gronie nauczyciela języka i lite-ratury rosyjskiej w wyższych klasach, Mikołaja Krylenko, znanego w czasie rewolucji rosyjskiej, a dzisiaj naczelnego prokuratora republiki sowieckiej, jednego z głównych katów bolszewickich. Był to zdecydowany i zdolny rusyfikator, o duszy brutalnej, zdolnej do wszystkiego, który nienawidził wszystko, co polskie. Kto znał tę perfidną postać, tego nie zadziwi jego obecna rola.

W owym okresie czynniki rządowe musiały być trakto-wane jako wrogie. Nie przyczyniały się one do utrzymania szkoły, lecz odwrotnie przeszkadzały. Wskutek tego dy-rekcja szkoły wraz z gronem nauczycielskim dźwigała sama ciężar utrzymania szkoły i prowadzenia jej w duchu polskim, walcząc często o duszę dzieci, zaszczepiając i utrwalając w nich ideały wyższe, kultywując ideę niepodległościową.

Po wybuchu Wielkiej Wojny i wycofaniu się władz rosyjskich szkoła w ciągu kilku lat korzystała z faktycznej swobody, gdyż władze okupacyjne niemieckie w tym okre-sie nie interesowały się szkolnictwem. Dopiero w ostatnim roku okupacji zaczęły się interesować szkołami w sposób, który pozwalał przypuszczać, że dalsza ich interwencja do-prowadziłaby do stosunków przypominających czasy rosyj-skie. Na szczęście kres temu położyła katastrofa wojenna Niemców, która spowodowała ucieczkę okupantów z naszego terytorjum.

Z chwilą odzyskania niepodległości Państwa stosunki zmieniły się djametralnie, Uzyskaliśmy swoje władze. Trudno dziś wspomnieć bez wzruszenia o pierwszej wizytacji władz polskich, której dokonał obecny wizytator Okręgu Szkol-nego Warszawskiego p. Kazimierz Morawski, pozostając wizytatorem naszym w ciągu lat dziesięciu i wnosząc do szkoły dużo umiejętności i życzliwości przy budowie szkol-nictwa. Nie będę zastanawiała się szczegółowiej nad tym ogromem prac, które zostały dokonane przez Ministerstwo Oświaty i jego Kuratorja. Rozumiejąc wagę i walor tych prac dla szkolnictwa, szkoła nasza starała się zawsze od-powiedzieć wymaganiom władz szkolnych, szczycąc się tem, że w wielu wypadkach udawało się jej uprzedzić intencje władz, wprowadzając różne inowacje wcześniej, niż stały się one obowiązującemi. Rola dyrekcji w szkole uległa zmianie.

74

Page 75: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Przestała ona być samotną w pracy, jak to było w czasie niewoli, władze przejęły tak ważne odcinki jak układanie programów naukowo-wychowawczych, kompletowanie per-sonelu nauczycielskiego, zakreślanie ram, w których się obraca całe życie szkoły.

Pod względem metody pracy pedagogicznej szkoła nasza przedstawia pewną całość, gdyż przez cały czas swego trwania miała jednolity kierunek. Od pierwszych lat jej istnienia ustalono główne wytyczne tego kierunku. Polegały one po 1-sze na postawieniu zadań wychowaw-czych narówni z nauką i po 2-gie na surowem żądaniu od uczennic poważnego traktowania pracy naukowej, jak rów-nież wszelkich ich obowiązków. Stawiano przedewszystkiem wysokie wymagania gronu nauczycielskiemu i dyrekcji; uni-kając wszystkiego, co trąciłoby powierzchownym efektem. Tak postawiona szkoła rzecz oczywista wymagała zawsze dużo pracy, stała się ona ogniskiem pracy.

Wysunięte tu zasady prowadzenia szkoły znalazły pra-wie odrazu aprobatę i uznanie miejscowego społeczeństwa, które wyraziły się w bardzo szybkim rozroście szkoły.

Od początku w szkole poważnie było traktowane wy-chowanie fizyczne wraz z opieką lekarską i dentystyczną, które do dnia dzisiejszego stoją wysoko w szkole.

Zadania wychowawcze polegały na zapoznaniu się grona z uczennicami i ich postępowaniem nietylko przy nauce, lecz również na wycieczkach, zabawach i przedstawieniach, organizowanych często przez szkołę. Nauczycielki, pełniące obowiązki wychowaczyń klas, lub specjalne wychowawczynie dużo poświęcały czasu uczennicom, wpływając na ich po-stępowanie i starając się wyrobić w nich rzetelność w wy-wiązywaniu się z przyjętych na siebie obowiązków.

Z chwilą wycofania się władz rosyjskich można było szerzej już traktować wychowanie społeczne. Już w roku 1915 została utworzona Samopomoc uczennic, która to or-ganizacja dotąd z wielkim pożytkiem jest nadal prowadzona. Od tej pory wychowanie społeczne odgrywa coraz to więk-szą rolę w programie wychowawczym szkoły, stopniowo rozszerzając działalność przez zakładanie organizacyj ucz-niowskich jako to: harcerstwa, Sekcji Oszczędnościowej i Pomocy Potrzebującym, niosącej wydatną pomoc nieza-możnym poza szkołą, innych organizacyj: Koło L. O. P. P., Przysposobienie Kobiet do Obrony Kraju. Wreszcie przed trzema laty działalność tych organizacyj została skoncentro-wana w Samorządzie szkolnym, który objął wszystkie insty-tucje szkolne, tworząc jednocześnie gminy klasowe, będące terenem praktycznej nauki życia społecznego.

75

Page 76: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

W myśl wyrażonych wyżej naczelnych zasad szkoły, przestrzega się w dalszym ciągu, aby uczennice zawsze rzetelnie wykonywały przyjęte na siebie obowiązki i w tym celu między innemi nie pozwala się uczennicom przyjmo-wać zbyt wielkiej ilości zobowiązań. Dlatego też szkoła unika zakładania zbyt wielkiej ilości organizacyj.

Jednolitość kierunku przez cały czas istnienia szkoły do dnia dzisiejszego okazała się możliwą do przeprowa-dzenia z tego powodu, że szczęśliwym zbiegiem okolicz-ności kierunek nadany szkole od początku zgadzał się z ustalonym przez władze szkolne i obowiązującym obecnie kierunkiem.

Wyniki pracy szkoły przedstawiają się następująco:

W ciągu 24 ubiegłych lat szkołę ukończyło 19 roczni-ków, w tem 6 z ukończoną 7 kl. szkołą handlową do r. 1918 i 13 roczników z ukończonem 8 kl. Gimnazjum Hu-manistycznem z ubiegłym rokiem włącznie, świadectwa 7 kl. szkoły handlowej otrzymało 92 uczennice, z których około 17 ukończyło studja wyższe.

Świadectwa z ukończeniem 8 kl. Gimnazjum otrzymało 175 uczennic, z tej liczby około 50 mają już ukończone studja wyższe, dalsze 100 maturzystek odbywa studja w wyższych uczelniach, zaledwie około 25 zadowolniły się wykształceniem średniem lub zawodowem.

Zaznaczyć należy, że maturzystki nasze z łatwością dają sobie radę w wyższych zakładach, odbywając studja wyższe przeważnie w normalnym okresie czasu i rzadko ich nie kończąc.

Przez szkołę w czasie ćwierćwiecza przeszło około 1700 uczennic, licząc tylko te wychowanki nasze, które były w szkole przynajmniej jeden rok. Niektóre z nich, których rodzice przenieśli się do innej miejscowości, a ruch taki w Zagłębiu był znaczny, kształciły się dalej w innych uczelniach. Inne zaś zadowolniły się tylko 6 klasami, a przed wojną nawet 4-ma; czasem kończyły te uczennice szkoły zawodowe, czasem też zdobywały fachowe wykształ-cenie drogą praktyki, szczególniej w czasie dawniejszym, gdy szkół zawodowych było b. mało. Wiele naszych wy-chowanek powychodziło zamąż.

Prawidłowość zasad wychowawczych szkoły znalazła potwierdzenie w dobrych postępach naszych absolwentek w różnych szkołach i wyższych uczelniach, w ich pożytecz-nej pracy fachowej, w pracach społecznych, w których biorą czynny udział.

Zadaniem szkoły ogólnokształcącej jest nietylko danie Państwu dobrych pracownic, lecz także przygotowanie jed-

76

Page 77: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

nostek, zdolnych do pracy twórczej, jednostek mogących być w przyszłości elitą inteligencji. Zagłębie jako dzielnica przemysłowa nie ma pod tym względem dobrych warunków. Jednakże szkoła nasza poszczycić się może pewną ilością maturzystek, które już dziś zajmują wybitniejsze stanowiska, jak n. p. prof. Konserwatorjum, prof. Katedry Politechniki i Uniwersytetu, artystki - malarki, wybitniejsze nauczycielki szkół średnich, dobre dentystki, lekarki i inne.

Taki jest obraz wyników pracy w ciągu 25-letniego istnienia naszej szkoły.

PRZEMÓWIENIE inż. M. CZAPLICKIEGO.

Szanowni Państwo!

Przypadł mi w udziale zaszczyt przemawiania w imieniu Rodziców uczennic Gimnazjum im. E. Plater. Rozumiem, że przemawiać mam nietylko w imieniu rodziców dzieci, uczęszczających obecnie do szkoły, ale w imieniu tych licznych rzesz matek i ojców, których dzieci kiedykolwiek do tej szkoły uczęszczały. Liczba tych rodziców jest wielka. Całe małe społeczeństwo tworzą oni. Mogą być między nami ludzie różnych zawodów, zrzeszeń, stanowisk, lecz wszystkich nas łączy wspólne poczucie tego, że dzieci nasze razem do szkoły uczęszczają, że ciągle i w szkole, często i poza szkołą ze sobą obcują, że prowadzi je jedna ręka, że mają wspólne cele i że tworzą jakby jedno sto-warzyszenie, jedną korporację — uczennic gimnazjum im. E. Plater. Są one dumne z dobrego imienia i dobrej sławy swej szkoły, my zaś rodzice tembardziej łączymy się w so-lidarnem rozumieniu wartości tej szkoły.

My wiemy, że na nasze córki, prócz wpływu domowego, ma jeszcze ogromny wpływ szkoła. To też chcielibyśmy widzieć w tej szkole wszystko, co może być najlepszego w szkole. Dzielne kierownictwo, dobry zespół sił pedago-gicznych, piękne pomieszczenie, bogate zbiory pomocy nau-kowych, jednem słowem wszystko to, co składa się na miano „dobra szkoła". To też interesujemy się tą uczelnią bardzo. Przeżywamy wszystkie jej radości i troski, intere-sujemy się jej dniem dzisiejszym i jutrem, chcielibyśmy współpracować z kierownictwem i ciałem pedagogicznem jak najściślej, pomagać im jak najwięcej, boć przecież łączy nas jedna wspólna wielka idea.

To też i w dzisiejszej uroczystości my, rodzice, bierze-my jak najżywszy udział. Składamy szkole życzenia dal-szego rozwoju i rozkwitu i wyrażamy pewność, że jej dobra sława zawsze z nią będzie i nadal związana.

77

Page 78: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Pochód z kościoła do teatru w dniu jubileuszu 23 kwietnia 1933 r.

Uczennice klasy ósmej niosą nowy sztandar ufundowany przez rodziców.

Page 79: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Jednocześnie pragnę wypowiedzieć całemu gronu nau-czycielskiemu, tak obecnemu, jak i wszystkim tym, którzy kiedykolwiek w szkole tej pracowali, nasze serdeczne po-dziękowanie za Ich energję i trudy dotychczasowe, i wyra-żamy Im cześć za tak pełną poświęcenia pracę, w tak ciężkich, jak obecnie, finansowo czasach.

Pragnę wreszcie podkreślić tę rolę, jaką w historji tej szkoły odegrała jej dyrektorka, p. J. Siwikowa.

Stoimy tu przed rzadko spotykanym wypadkiem, kiedy 25-lecie szkoły łączy się z 25-leciem pracy pedagogicznej jej kierowniczki, łącznie z tą szkołą spędzoną współpracę.

Każdy z nas wie, jak ściśle zżywa się człowiek ze swoim warsztatem pracy po dłuższym okresie czasu. W danym wypadku mamy do czynienia z przykładem już nie tylko zżycia się, lecz kompletnego zespolenia się pracownika z warsztatem pracy, serdecznego umiłowania i poświęcenia się tej pracy. I nic w tem dziwnego. Boć po 25 latach wkładania w pewną pracę całego ogromu energji, hartu, starań i wysiłków musi uczynić tę pracę ogromnie umiłowaną. Ten warsztat, ten cel zabrał p. Siwikowej całe Jej serce.

Pani Siwikowa jest osobą, która zaskarbiła sobie w Za-głębiu Dąbrowskiem ogólny i niekłamany szacunek. Zagłębie, ta pracowita i bogata w treść dzielnica Polski, chce i umie ocenić tych, którzy dla niego specjalne zasługi położyli. To też w pełnem zrozumieniu, że jestem wyrazicielem opinji wielu, wielu setek społeczeństwa tutejszego, sk ł adam p. J. Siwikowej wyrazy hołdu i czci za Jej długoletnią pedago-giczną i patrjotyczną działalność, wyrazy podziękowania za Jej dotychczasową pracę i wyrazy ufności, że tak jak i dotąd będzie prowadziła do dalszego rozwoju tę piękną szkołę, Gimnazjum im. E. Plater. Pani Siwikowa dobrze się zasłużyła Zagłębiu, wyrażamy Jej to dzisiaj z całem zrozu-mieniem i w pełnem przekonaniu.

Praca i znaczenie naszej szkoły dla Państwa i dla nas.

PRZEMÓWIENIE NARCYZY B R A S Z C Z Y Ń S K I E J

uczennicy klasy ósmej.

Rozumiemy, jakie obowiązki przechodzą na nasze barki wraz z tym sztandarem. Stanie on przeto dla nas symbolem honoru szkoły, honoru uczennicy, ucieleśnieniem naszych najwznioślejszych ideałów i dążeń, na których czele widnieje szczęście ojczyzny i dobro współobywateli. Będzie on dla nas takiem samem tabu, jakiem jest sztandar dla żołnierza, walczącego w obronie braci. Dołożymy wszelkich starań, oddamy całą moc naszego młodzieńczego zapału, by sztan-

Nnflya szkolą . — 5. f i ^

Page 80: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

dar ten nie splamić żadnym czynem, niegodnym dostojeń-stwa ludzkiego. Poniesiemy go z wiarą w świętość naszych haseł, pójdziemy drogami, które wskażą nam nie szumne frazesy tych, co pracują dla efektu, ale obowiązek, wew-nętrzne, głębokie przeświadczenie o słuszności i umiłowanie świętości sprawy, za którą będziemy walczyć nie orężem, ale cichą, mrówczą, codzienną pracą. Będziemy czuwać nad największą naszą świętością—sztandarem, bo to będzie zarazem czuwanie naszych młodzieńczych myśli, uczuć i ideałów, które szkoła od lat najmłodszych wszczepiała i wszczepia w nasze dusze. Kadry dziewcząt, które od 25 lat co rok wychodzą z murów naszej szkoły, świadczą o nie-zniszczalnej wartości i aktualności haseł, wskazywanych przez szkołę, haseł takich jak dobro ojczyzny, rodaków, bliźniego. Ideologję tę postawiła za gwiazdę przewodnią szanowna Pani Przełożona, gdy 25 lat temu w Polsce niewolnej podjęła na swe barki trud założenia szkoły, w której mogłaby pra-cować dla Polski przez wychowanie jej rozumnych obywa-telek, przez budzenie poczucia narodowego i wskazanie, że najważniejszym celem młodych jest odzyskanie wolności. Dziś, gdy mija 25 lat od tamtej uroczystej chwili, przyświeca szanownej Pani Przełożonej ta sama ideologja, tylko że obecnie wskazuje nam nie zdobycie, ale utrzymanie nieza-leżnego bytu państwowego i doprowadzenie go na najwyższy poziom dobrobytu i potęgi, ideały takie muszą wywierać na nas ogromny wpływ, bo wskazują nam drogę, po której powinien kroczyć każdy prawy obywatel. To też w szkole naszej panuje zdrowa, radosna atmosfera, pełen zapału i młodzieńczego entuzjazmu duch obywatelski, nad którym czuwa szanowna Pani Przełożona. Jej wzniosły przykład, który najbardziej przemawia do młodzieży, Jej niegasnąca energja, zapał i oddanie się czy to w wychowaniu nas, czy w pracy społecznej, pracy humanitarnej, Jej przykład nale-życie zrozumianych obowiązków, pociąga nas najbardziej, przemawia do nas całą swą mocą, każe nam, młodym, iść pod Jej kierownictwem, wyznawać Jej wzniosłe ideały. Młodzież, element najbardziej wrażliwy, nieufny, szukający własnych dróg, umie odróżnić prawdziwych proroków od fałszywych, umie uznać za dobre to, co jest prawe, szla-chetne i naprawdę dobre. Nie pociągną ją wprawdzie piękne, ale puste słowa. Młodzież zawsze pójdzie tam, gdzie widzi prawdziwe umiłowanie ideału. To też w dzisiejszym dniu, tak uroczystym dla nas, w dniu naszego święta, chciałybyśmy dać wyraz naszej wdzięczności za to, co daje nam dziew-czętom szkoła, prowadzona w takim duchu i pod takiem kierownictwem, jak szanownej Pani Przełożonej. A bierzemy ze szkoły bardzo wiele. Oprócz pewnego zasobu wiedzy, którą zresztą czerpie każda uczennica z każdej szkoły cał-

66

Page 81: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

kiem indywidualnie, uczy nas nasza szkoła i wszczepia w młode dusze trzy zasadnicze podstawy: miłość ojczyzny i bliźniego, współczucie dla jego niedoli i poczucie odpo-wiedzialności za nędzę współrodaków, a wreszcie uczy nas pracować dla nich. My same bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że takie idee nie są wytworem naszego „ja", wpływem dążeń i pragnień. Często niewidocznie i nieuchwytnie nastawienie psychiczne naszych kierowników udziela się i nam. To też miłość Ojczyzny i bliźniego nie jest u nas tylko piękną szatą, wkładaną bardzo rzadko, w rocznice pamiątkowe, na wielkie narodowe uroczystości, ale jest szarą, codzienną sukienką, szczególnie jednak pie-lęgnowaną i chronioną. Z tego umiłowania Ojczyzny wypływa nasze współczucie dla jego niedoli i poczucie odpowiedzial-ności za nią. Szkoła nie wychowuje nas w domku o różowych szybkach, przez które widać świat w pogodnych, jasnych kolorach. Nie odsuwa nas od tętna życia, chce nam jasno wskazać, że to życie z radością czasem szczęściem, ale za-razem ogromem nędzy i bólu musi być naszem życiem, że my musimy podjąć walkę ze złem i nieszczęściem, że nie wolno nam zamykać się w obrębie własnych interesów i pragnień, ale że każda z nas musi wyjść na szersze pola pracy. Szkoła uczy nas wyzbywania się egoizmu na korzyść naszych bliźnich. Ale to, mimo że znaczy bardzo wiele, nie miałoby głębszej wartości. Uczucie bowiem jest to coś, bardzo pięknego i wzniosłego, ale, gdy zasklepia się samo w sobie, nie daje żadnych pozytywnych rezultatów. To też i nasza miłość Ojczyzny, bliźniego i współczucie, te wszyst-kie szlachetne uczucia, które szkoła stara się w nas obudzić, byłyby niczem, gdyby nie to, że nasza szkoła uczy nas przelewać je w pracę, wprawdzie zakrojoną na niezbyt wielką skalę, bo na to nie pozwalają nam nie nasze dobre chęci, lecz brak czasu i odpowiednich warunków, ale w pracę niemniej owocną, uczy nas zakuwać je w czyn. To też tak pokierowane wychowanie ma dla nas w życiu obecnem, jak i w przyszłym życiu po ukończeniu szkoły, szczególne znaczenie. Kształtując nasze charaktery i dusze, daje nam, młodym, często ślepo błądzącym i szukającym dróg, wska-zówki na życie, któreby obejmowały trzy czynniki: piękno, dobro i prawdę. Zamienia nas, egoistyczne, niekarne jed-nostki w czujące i pracujące dla dobra kraju obywatelki, świadome swych obowiązków, dążeń i pragnień. Niespożyte znaczenie takiego wychowania, jakie daje nam nasza szkoła pod przewodnictwem Pani Przełożonej leży przedewszystkiem w tem, że prowadzi nas ono do osiągnięcia prawdziwego dostojeństwa natury człowieka. Każdy, kto szuka istotnie prawny, dla kogo nie są autorytetem informacje osób, często niekompetentnych, czasami błędnie podających fakty, każdy,

67

Page 82: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

kto żywiej interesuje się naszą szkołą, naszem życiem i pracą, nie może nie dojrzeć dodatniego znaczenia, jakie ma taka szkoła dla życia Państwa i jego rozwoju.

Dziś więc, w uroczystą rocznicę 25-lecia naszej szkoły, w dniu, w którym otrzymujemy nowy sztandar, ślubujemy wierność naszym młodzieńczym uczuciom i ideałom, a za cel najwyższy stawiamy sobie pracę dla Państwa, dążenie do jego dobrobytu i potęgi, i postanawiamy, że zawsze będziemy kroczyć drogą należycie rozumianego obowiązku obywatelskiego, my — uczennice Gimnazjum Państwowego im. Emilji Plater.

Przemówienie Elżbiety Dietlówny, uczennicy kl. ósmej

18 września 1934 r., w dniu pożegnania Przełożonej*)

przez uczennice Gimnazjum.

Kochana i Szanowna Pani!

W chwili, gdy staję przed Tobą, by Ci wyrazić to, co nam wszystkim dziś leży na sercu, pragnę Ci przedewszyst-kiem podziękować, żeś przyszła, by wysłuchać tego, co mamy Ci jeszcze powiedzieć.

Uczućiem, które szczególnie silnie zawładnęło nami, jest uczucie wdzięczności i dumy. Wdzięczności za cały ten ogrom pracy, dla nas poniesionej, za zrozumienie, jakie okazywałaś nam zawsze, za serce macierzyńskie i za wszyst-kie te szczytne hasła i ideały, które wszczepiłaś nam w dusze; dumy zaś, że właśnie my jesteśmy Twojemi wychowankami; że właśnie my jesteśmy wychowankami Tej, o której opinja społeczna słusznie mówi, że jest ideałem kobiety — Polki.

Mówi się powszechnie, że młodzież nie zna wdzięcz-ności, że łatwo i prędko zapomina. Nie może to mieć miejsca w stosunku do Ciebie, Pani, bo Twoje serce, zaw-sze nam okazywane, dające się odczuć nawet i wtedy, gdyś nas karciła za jakieś przewinienie, to serce nie mogło nie znaleźć oddźwięku w naszych duszach, nie mogło nie zjed-nać Ci naszej szczerej miłości i głębokiego szacunku. Może w czasie szkoły wdzięczność ta nie przybierała nigdy dość konkretnych form, ograniczała się jedynie do żywiołowych manifestacyj w dniu Twych imienin, do niemilknących okrzy-ków: „Sto lat ! " Dziś jednak uczucie to, jako skrystalizo-wane, szuka sobie ujścia i chcielibyśmy Ci je w jakiś prze-konywujący i szczery sposób zadokumentować.

*) Z dniem 1. VIII. 1933 r. p. Dyr. J. Siwikowa została przeniesiona w stan spoczynku.

68

Page 83: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Pamiętam, że zdarzało się często w szkole, iż ktoś anonimowo ofiarowywał Ci kwiaty — w dowód miłości. My dziś tak samo chcemy Cię uczcić kwiatami, żebyś, nie zna-jąc sprawców, odczuła tylko, że my Cię bardzo cenimy i kochamy.

Mam nadzieję, że Ty, która nas zawsze tak doskonale rozumiałaś, odczujesz i dziś więzami serca, te drobne, de-likatne i nieuchwytne odcienia naszego dla Ciebie uczucia, którego wyrazić inaczej nie jesteśmy w stanie.

A obok tego uczucia wdzięczności ogarnia nas jeszcze ogromna duma. Czy możesz sobie wyobrazić, co ogarnęło nas wtedy, gdy podczas swego jubileuszu byłaś przedmio-tem głośnej czci i uwielbienia całego społeczeństwa? Czy rozumiesz, jak wielka duma rozpierała nam serca, że to właśnie Nasza Przełożona odbiera te hołdy, że Ona jest tym ideałem obywatelki Polki i nieustraszoną bojowniczką za swoje hasła i poglądy? Czułyśmy i czujemy, jak wielki obowiązek ciąży na nas, aby okazać się godnemi miana Twoich wychowanek.

We wszystkich dziedzinach życia współczesnego, na naj-odpowiedzialniejszych placówkach społecznych, wszędzie pełno Twoich wychowanek, wykształconych i wychowanych w myśl Twoich haseł. Co do nas, obecnych uczennic gim-nazjum, widzimy przed sobą jeden tylko ideał, a wcielenie tego ideału jesteś właśnie Ty!

Dlatego też wdzięczność napełnia nam serca i przyrze-kamy Ci, że i w nas zobaczysz jeszcze owoce swojej pracy, gdy każda z nas zajmie w życiu swoje miejsce i gdy pój-dziemy walczyć o Twoje ideały, wpatrzone w Twój świe-tlany przykład!

Pani Przełożona niech żyje!

69

Page 84: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Spis nauczycieli.

1) Bitny - Szlachta Mar ja, 2) Beaupré Mieczysław, 3) Berbecka Zofja, 4) ks. pref. Błaszczyk Adam, 5) Brzezińska Helena, 6) Barcikowski Wacław, 7) dr. Chomentowski Witalis, 8) Chrostek Piotr, f 9) Cukrzyńska Janina,

10) Dankowska Bronisława, 11) Dankowska Marja, 12) Duszyńska Amelja, f 13) Frolewiczowa Walentyna, 14) Gejde Olimpja, 15) Grabiańska Idalja, 16) Grzankowski Henryk, 17) ks. pref. Grzeliński Witalis, 18) Hemmel Zofja, 19) Jodkowska - Kraupe Bronisława, 20) Jodłowska Wanda, 21) Jezierska Franciszka, 22) Kiesewetterowa Eleonora, 23) Klejner Marja, 24) Kamocki Stanisław, 25) Knothe Bronisław, 26) Konieczna Eugenja, 27) Kozielski Wacław, 28) Kołudzka Jadwiga, 29) Krąkowska Felicja, 30) Kulińska Zofja, 31) Kuropatwińska Stefanja, 32) Krzanowski Stanisław, 33) Krzymuska Zofja, 34) Łepkowska Łucja, 35) Łotocki Jan, 36) ks. pref. Ługowski Zdzisław, 37) ks. pref. Marchewka Antoni, 38) Makarewiczówna,

Page 85: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

39) Młodowska Jadwiga, 40) ks. pref. Musielewicz Władysław, 41) Minkowska Eugenja, 42) Nowakowska Janina, 43) Nejberg - Kuszmirowa Julja, 44) Orłowski Stanisław, 45) Pawłowicz Teodor, 46) Powiadowski Wojciech, 47) Pleszczyńska - Maciejewska Teresa, 48) Piotrowiczówna Eugenja, 49) Pierzchalanka Wanda, 50) Pojawska, 51) Płodowska Wanda, 52) Piekarski Stefan, 53) ks. pref. Pieńkowski, 54) ks. pref. Plenkiewicz Franciszek, 55) Rzadkowski Józef, 56) Różycka Jadwiga, 57) Rembertowski Franciszek, 58) Reybekiel Adolf, 59) Ratyński Hiacent, 60) Roszkowska - Witkowska Janina, 61) Siwikowa Józefa, 62) Szucki Henryk, 63) Stopniewicz Marjan, 64) Świeży Jan, 65) Sokołowska Kazimiera, 66) Sokołowski Włodzimierz, 67) Semlerowa Elżbieta, 68) Straszkiewiczówna Marja, 69) Świętochowska Ludwika, 70) Sadowska, 71) Strzałkowski Seweryn, 72) Szygiell Stanisław, 73) Szczepkowski Izydor, 74) Supiński Leon, 75) Szuster, 76) Stelmachówna Marja, 77) Szubertowa Józefa, 78) ks. pref. Sobczyński Józef, 79) Tysski Józef, 80) Tuora Jan, 81) Tomaszewska Anna, 82) Wosińska Aniela, 83) Warchołowa Wanda, 84) Woyde Kazimiera, 85) Wyderko Józefa, 86) Zieleniewska Helena,

Page 86: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

87) Zahorska Wanda, 88) Zagrodzka Janina, 89) Zaleska-Medyńska Marja, 90) Zozulewicz Włodzimierz, 91) Zillinger Waldemar.

Wykaz uczennic,

które uczęszczały do Gimnazjum

w czasie od r. 1908 — do końca roku szk. 1932/33.

(Uczennice oznaczone gwiazdkami, otrzymały świadectwa z ukończenia siedmiu klas Szkoły Handlowej J. Siwikowej

lub ośmiu klas Gimnazjum im. E. Plater).

Adamcówna Wanda, * Aderholcówna Eugenja, * Afanasjewówna Alicja, Afanasjewówna Zofja, Albińska Wanda. Altmanówna Celina, Altmanówna Leokadja, Aniołkówna Marja, Anismanówna Hela, Ankersteinówna Irena, v * Ankersteinówna Zofja,V * Ankiewiczówna Karolina, Ankiewiczówna Marja, Antoniewiczówna Zofja, Antosiakówna Helena, Arctówna Felicja, Arctówna Stanisława, Arnoldówna Krystyna, Arnoldówna Zofja, * Auówna Halina, * Auówna Wanda, Bakówna Walerja, Bałuchowska Janina, Banasikówna Irena, Bańka Marja, Baranówna Antonina, Baranówna Zofja, Baranowska Halina, Baranowska Janina,

Baranowska Krystyna, Baranowska Wanda, * Baranowska Zofja, * Barańska Lucyna, Bartmańska Jadwiga, Bartoszewiczówna Henryka, Bartoszewiczówna Zofja, * Bartoszkówna Helena, Baumertówna Józefa, Bąkówna Rozalja, Bednarkówna Teodora, Bednarska Stanisława, Bentkowska Halina, Belcianka Leonja, Bełczykowska Hanna, Bełczykowska Zofja, Berezówna Aleksandra, Bergmanówna Alina, Berlinerówna Flora, Będkowska Alicja, Będkowska Kazimiera, Białecka Elżbieta, Białkowska Halina, Białkowska Jadwiga, Biechońska Marja, Bielakówna Elżbieta, Bielińska Anna, Bielska Halina, Bielska Zofja,

72

Page 87: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Bierakowska Kamila, Bierkowska Lucyna, * Biniewska Wanda, Birecka Władysława, Birmanówna Loda, Bitnerówna Genowefa, Bitny - Szlachta Wanda, * Blumenfeldówna Felicja, Bobolecka Jadwiga, Bobrowska Anna, Bodzkówna Jagwiga, Bogucka Anna, Bolechowska Grajdek Kamila, Bolechowska Marja, * Bolechowska Zofja, Bombówna Irena, Borkowska Krystyna, Borkówna Adela, Borowska Irena, * Borowska Wiesława, Borowska Zofja, Boruchowska Adela, Boruchowska Salomea, Branicka Ludwika, Braziewiczówna Natalja, * Braziewiczówna Zofja, Brązówna Wanda, Bregułówna Zdzisława, [/ Brodzińska Antonina, * Brykalska Eleonora, * Brzechffianka Helena, Brzezińska Wanda, Bucholcówna Irena, Bucholcówna Zofja, Buchnerówna Paulina, * Budkiewiczówna Cecylja, * Budrysówna Anna, * Budrysówna Marja, * Budzyńska Stanisława, Bugajówna Jadwiga, Bujanerówna Luba, Bukowska Marja, Bukowińska Zofja, Bulikowska Eleonora, Bulińska Janina, Butkiewiczówna Zofja, Burakiewiczówna Sranisława, Byszewska Wanda,

Cederbuumównn Annu, Cembrzyńska Marin, Cembrzyńska Stefanja, Cepielówna Marja, Chełczyńska Janina, * Chętkowska Janina, Chmielarzówna Irena, * Chmielarzówna Ludwika, Chmielewska Helena, Chmielewska Wanda, * Chmielnicka Henia, * Chomentowska Janina, * Chorobianka Jadwiga, \/ Chrzanowska Emilja, Chrzanowska Wanda, Chrzanowska Zofja, * Chwistówna Irena, Ciemiątkowska Helena, * Ciemiątkowska Leokadja, * Ciemiątkowska Marja, Ciemniewska Wanda, Ciepielówna Amelja, Cieślińska Zofja, Cimoszkówna Wanda, Ciopówna Zenobia, Cukiermanówna Lola, Cukiermanówna Helena, * Cybulska Janina, Cyplińska Stanisława, Czajanka Józefa, * Czajanka Wiktorja, Czajkowska Alina, * Czajkowska Aurelja, * Czajkowska Wanda, Czaplówna Czesława, * Czaplińska Marja, Czarnecka Marja, Czarnomska Marja, Czechówna Romana, * Czechówna Wacława, V Czyżewska Halina, Czyżówna Alicja, Czyżówna Zofja, * Dahliżanka Janina, Dajkowska Anna, Dajkowska Halina, * Dajkowska Irena, Dajkowska Janina,

73

Page 88: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Dajtzówna Celina, * Dankowska Wanda, Dawidsonówna Trauguta, Dąbrowska Stefanja, Dąbrowska Zofja, Debrey Iwonna, * Dehnelówna Leokadja, Delanka Anna, Derkówna Apolonja, Dipplówna Helena, Dłużniewska Zofja, * Dmochowska Marja, Dmochowska Stefanja, f Dobiecka Janina, Dobkiewiczówna Irena, * Doborzyńska Irena, Doborzyńska Jadwiga, Dobrzeniecka Jadwiga, f Dobrzeniecka Stanisława, * Dojlidówna Marja, \ Dojlidówna Zofja, * Domagalska Zofja, Domańska Irena, Dąmbska Irena, Domarańczykówna Leokadja, Domiczówna Henryka, Dorabialska Alicja, Dorabialska Helena, * Dorosówna Póża,v Dowgierdówna Aleksandra, Drążkiewiczówna Henryka, Drzewiecka Irena, Drzewiecka Jadwiga, * Drzewiecka Marja, \( Drzewiecka, Duchowska Jadwiga, Duchowska Janina, Duchowska Zofja, Dudałowna Marja, Dudkówna Paulina, * Dudzianka Jadwiga, Dudzianka Michalina, Durkówna Eugenja, Duszyńska Irena, Dutkiewiczówna Irena, Dutkiewiczówna Janina, Dutkiewiczówna Wanda, Dworakowska Helena,

74

Dylążanka Janina, Dymarska Janina, Dymecka Marja, Dyrkówna Bogusława, * Dytry Janina, Dytry Zofja, Dziarkowska Eleonora, * Dziubikowska Irena, Dziurowiczówna Eleonora, Dziurowiczówna Marja, Egierska Marja, Eljasińska Adela, Fabisiewiczówna Danuta, Fabjanówna Alicja, Falęcka Irena, Falfusówna Janina, Fastnerówna Eugenja, Fastnerówna Henryka, Federmannówna Adela, Federmannówna Frania, Feinerówna Edzia,

* Feinerówna Halina, Ferdynandzka Helena, * Fijałkowska Marja, Filipczyńska Halina, * Filipczyńska Zofja, \ Fiszlówna Dorota, * Foltynówna Anna, \ Francmannówna Jagwiga, Frąckiewiczówna Helena, Frenklówna Salomea, Froniówna Aleksandra, Frucht Jadwiga, * Fruchtmannówna Halina, Furtakówna Stanisława, Gacówna Stefanja, Gadomska Jadwiga, Gadomska Marja, Gadtówna Helena, * Gajewska Jadwiga, * Garlińska Jadwiga, Gawęcka Wanda, Gawendówna Marja, Gawłowiczówna Zofja, Gąsiewska Hanna, * Gąsiewska Marja, Gąsiorowska Jadwiga, Geysmerówna Alicja,

Page 89: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Gębarzewska Zofja, Gębska Marja, Gęsicka Krystyna, Glińska Halina, Glińska Monika, Gluzińska Bronisława, Gluzińska Helena, Głogowska Zofja, Głowacka Lesława, * Głowacka Zofja - Zdzisława, Godecka Emilja, * Godlewska Bronisława, v Godlewska Jadwiga, Godlewska Wanda, * Goeblówna Anna, Goetzenówna Janina, Goetzenówna Kazimiera, Goldmannówna Irena, Golówna Kamila, Gołębiowska Marta, * Gołygowska Kazimiera, Gołygowska Łucja, Goniewiczówna Anna, Gontkiewiczówna Helena, Gorczyczkiewiczówna Irena, Gostomska Antonina, Goździkówna Zofja, Górasińska Stanisława, Górasówna Stanisława, Górnicka Janina, Górnikowska Helena, Górnikowska Marja, Górska Wanda, Górzanka Bronisława, Grabińska Jadwiga, Grabińska Zofja, Grabowska Helena, Grabowska Irena, Grabowska Janina, Grabowska Zofja, Grabowska Marja, Grodzicka Zofja, Grlinbaumówna Bronisława, Grudzińska Sabina, Gruszkówna Bogusława,

* Gruszecka Marja, Grzejewska Faustyna, Grzejewska Józefa,

Grzedzińska Waleria, Gruaniewiczówna Józefa, Gryncnerówna Paulina, Gryncnerówna Zofja, * Gumińska Jadwiga, \ Gutfreundówna Gustawa, * Gutfreundówna Tosia, Gutherc Salomea, * Gutmanówna Helena, * Gutmanówna Karola, Gutowska Zofja, * Hrabianka Marjanna, Hajek Antonina, Hajewska Zofja, * Halpernówna Róża, Hałaczkiewiczówna Kazimiera, Hałówna Zofja, Hamburger Anna, * Hamburger Helena, Hanyszówna Zofja, * Hausówna Alicja, Hausówna Wanda, Heinrichówna Wanda, Heltówna Sabina, Helwiżanka Marja, Hercholdówna Irena, * Hernikówna Zofja, Hincówna Leokadja, Hincówna Olga, Hincówna Wanda, Hoffmanówna Dorota, Hoffmanówna Halina, Hoinkisówna Gertruda, Horko Krystyna, Horowiczówna Paulina, * Hulanicka Zofja, Humułówna Józefa, Idzikowska Jadwiga, lmiołowska Janina, Indelakówna Marja, Jabłonowska Marja, Jabłońska Kazimiera, Jachno Józefa, Jagniątkowska Hanna, Jakielówna Franciszka, Jakubasówna Stefanja, Jakubasówna Leokadja, Jakubowiczówna Teofila,

75

Page 90: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Jakubowska Marja, Jakubowiczówna Cecylja, Jamrochówria Stanisława Janczurówna Eugenja, * Jankowska Irena, Jankowska Irena, * Janottówna Czesława, Janottówna Emilja,v Janottówna Marja, \ Janottówna Stefanja, Janczurówna Marja, Januszewiczówna Janina, * Januszewiczówna Wanda, Jaroniówna Władysława, Jarosińska Słanisława, Jastrzębska Marja, Jaworkówna Zofja, Jagierówna Marja, Jeleniewska Janina, Jeżewska Halina, Jeżewska Stanisława, Jędraszówna Helena, Jędrzejkówna Alicja, * Jędrzejewska Alina, Jędrzejewska Stanisława, Jędruskówna Józefa, Jowszycówna Marja, Judzińska Eugenja, * Junżanka Irena, Junżanka Juljanna, Jurczyńska Jadwiga, * Jurczyńska Marja, f * Kachlówna Jadwiga, Kaczmarska Jadwiga, Kaczorowska Marja, * Kaczorowska Zofja, \ Kaczyńska Halina, Kaimówna Irena, Kakitkówna Idalja, * Kalabińska Marja, * Kalabińska Zofja, Kalkowska Bogusława, Kalusińska Wanda, Kamińska Janina, Kamińska Janina, Kamizelanka Adolfa, Karbowska Zofja, Karmańska Marja,

76

Kaszanka Zofja, Kasztalska Janina, Kaszyńska Milada, Kawecka Michalina, Kawkówna Zdzisława, Kazoniówna Anna, Kazkówna Kazimiera, Kąkolewska Halina, Kąkolewska Marja, Kąkolewska Zofja, Kempińska Franciszka, Kędziorówna Natalja, Kędzierska Jadwiga, Kędzierska Mieczysława, Kiełkiewiczówna Janina, Kiełkiewiczówna Stefanja, * Kiesewetterówna Irena, Kiljanówna Janina, Kipińska Marja, Kirschówna Janina, Kiwkowiczówna Estera, Klaczyńska Anna, Kleczkówna Leokadja, Kleinberg Helena, Kleszczówna Feliksa, Kletowska Janina, Kletowska Wanda, Klichówna Stanisława, Klimasówna Irena, Klimasówna Marja, * Kłosówna Janina, * Klotzówna Henryka, Kluczewiczówna Julja, Kluczewiczówna Jadwiga, Knapikówna Adela, Knothówna Irena, Kochanowiczówna Regina, Kochanowska Krystyna, Kochówna Teofila, * Koeniżanka Małgorzata, * Kohnówna Ewa, Kojussówna Felicja, Kołodziejczykówna Janina, Kołodziejówna Leokadja, Kołodziejska Walentyna, Kołodziejska Wiktorja, Kołudzińska Marja, Kołudzińska Zofja,

Page 91: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Kondracka Bolesława, * Konieczkówna Sabina, y Konieczyńska Zofja, Kopczyńska Irena, Kopczyńska Marja, *|Koperska Felicja, Koprowska Wiesława, Koprówna Leokadja, Koralewska Irena, * Korzeniewska Wiesława, Kosmalanka Janina, Kosmalanka Marja, Kosmalanka Marja, Kotarska Zofja, y> Kowalska Alicja, Kowalska Anna, Kowalska Anna, *iKowalska Halina, f Kowalska Janina, * Kowalska Janina, Kowalska Leokadja, * Kowalska Zofja, Kowalska Zofja. Kowalska Wanda, * Kowalczewska Irena, Kowalówna Aleksandra, Kozakiewiczówna Stanisława, Kozerzanka Marjanna, * Kozłowska Amelja, Kozłowska Barbara, Kozłowska Halszka, Kozłowska Irena, Kozłowska Janina, Kozłowska Janina, Kozłowska Zofja, * Kozubowska Irena, Koźlikówna Zofja, Koźmińska Antonina, Krabszówna Lidja, Krafftówna Irena, Krajewska Marja, * Krajewska Marja, Krajewska Anna, f * Krajewska Seweryna, " Krakowianka Alicja, ' KrnMiodęhska Bogna, Krnno« ka Anna,

Kraupówna Kazimiera, Kraupówna Marja, * Krawczykówna Janina, * Krawczykówna Zofja, * Krawczykówna Janina, Kredycka Bronisława, Kromołowska Paulina, Kromołowsna Zofja, Krowicka Leokadja, Królikowska Eufemja, Królikowska Jadwiga, Królikowska Stanisława, Kruczkowska Marja, Krupska Janina, Kruszyńska Jadwiga, Kryłoszańska, Krzemińska Janina, Krzemińka Zofja, Krzychówna Marja, * Krzycka Zofja, Krzysztoforska Halina, Krzyżanowska Helena, Krzyżanowska Natalja, Kubalkówna Eugenja, Kubalkówna Józefa, Kubalkówna Władysława, Kubasikówna Władysława, Kubicka Janina, Kubicka Zofja, Kubiczkówna Irena, Kubiczkówna Jadwiga, Kubikówna Marja, Kubissówna Stanisława, * Kudelska Kazimiera, Kuderzanka Leokadja, Kuderzanka Stanisława, Kuleszanka Lucja, Kuleszyńska Zofja, Kurkówna Marjanna, * Kurzejanka Angelina, Kurzejanka Aniela, Kurzejanka Barbara, * Kurzejanka Otylja, Kuźniakówna Leokadja, Kwaskiewiczówna Stefanja, Kwiatkowska Józefa, Kwiatkowska Stanisława, * Kwiatkowska Wanda,

77

Page 92: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Landauówna Irena, * Landauówna Janina, Lange Jadwiga, Lange Marja, Langusówna Marja, Lasikiewiczówna Halina,Y Laskowska Janina, * Laskowska Zofja, Latosińska Jadwiga, Leitnerówna Helena, Lejbowiczówna Klara, Lesiecka Natalja, Leska Stefanja, Lewandowska Anna, Lewandowska Irena, * Leychówna Alicja, Liczkowska Janina, Liebermanówna Regina, Likiernikówna Cecylja, * Lipkówna Eleonora, Lipkówna Genowefa, Lisikówna Zofja, Lisowska Emilja, Londnerówna Genia, Ludzińska Nadzieja, Luxówna Romana, Łabędzka Marja, Łabusiówna Stanisława, * Łaniewska Irena, Łaska Wanda, Łaszczewska Barbara, Łaszczewska Halina, Łaszczyńska Jadwiga, Łazowska Anna, * Łazowska Janina, Łazowska Marja, Łepkówna Otylja, Łuczakówna Stefanja, Łypkówna Helena, Machocka Helena, Machurzanka Genowefa, Macugowska Antonina, Madejska Adelajda, * Madejska Leontyna,\ Majerczykówna Janina, Majerowiczówna Felicja, Mayerówna Aurelja, * Majerówna Halina,

78

Majewska Alodja, Majewska Aniela, Majtlisówna Balbina, Majtlisówna Bronisława, Majznerówna Anna, Majznerówna Zofja, Makowska Helena, Makowska Irena, Makowska Jadwiga, Makuchówna Irena, Malankiewiczówna Zofja, Malewiczówna Genowefa, Malicka Wiesława,

* Malinianka Marja,V Malinowska Marja, Małota Janina, * Marcinkowska Marja, Marczewska Marja, Marczyńska Halina, * Margoszówna Aleksandra, Margowska Marja, Marjanka Dora, Marianka Emilja, Markiewiczówna Helena, Markiewiczówna Helena, Markowiczówna Bronisława, Markowska Marja, Markowska Wanda, Markówna Marja, Markówna Zofja, Marszałkówna Helena, Martin Zofja, Martynowska Janina, Masalska Kazimiera, Masalska Lucyna,

* Matyjanka Helena, * Matyjanka Janina, Matyjanka Stanisława, Matyszkiewiczówna Marja, Mayerówna Liii, * Maziarska Dobrosława, * Maziarska Jadwiga, Mazoniówna Zofja, * Mazurkiewiczówna Marja, * Mazurówna Antonina, Mazurówna Władysława, Mączewska Anna,

Page 93: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Mądrzykównu Klara, * Mendelsohnówna Oleńka, Meyerówna Irena, Meyerówna Jadwiga, Majerówna Janina, * Meyerówna Krystyna, Mejerówna Liii, Mejerówna Wanda, Mejerówna Zofja, Meyerówna Zofja, * Mejerówna Zofja, Mestlówna Zofja, Michalakówna Teodozja, Michalska Irena, Michalska Janina, * Michalska Krystyna, * Michałowska Gabrjela, Michałowska Halina, Michałowska Irena, * Michałowska Irena, Michałowska Janina, Michna Aurelja, Miecznikowska Barbara, Mierzejewska Czesława, Mierzwiakówna Kazimiera, Mierzwiakówna Stefanja, Mieszalska Jadwiga, Migdalska Regina, Mikułowska Zofja, Mikurdzianka Wanda, * Mikurdzianka Zofja, Mikutowiczówna Halina, Mikutowiczówna Zofja, Milewska Zofja, Millerówna Marja, * Minkowska Irena, s/ Miodyńska Władysława, Mirosławska Marja, Misiórka Anna, Misiórska Helena, Mizerkiewiczówna Cecylja, Mizerkiewiczówna Honorata, Mizerkówna Zofja, Mizerska Marjanna, Modzelewska Halina, Modzelewska Marja, Moolclnkn Irena, MoUka Murja,

Morawcówna Irena, Morzycka Witolda, Mościcka Aleksandra, Moszczeńska Irena, Mrokowska Józefa, Mrokowska Marja, + Mrożkówna Marja, Mrówczyńska Mila, Mrukówna Klara, Musiałówna Mieczysława, f-Musiałówna Stefanja, Myszkowska Lucyna, Naleźnikówna Genowefa, Namysłowska Janina, Namysłowska Zofja, Nawratówna Zofja, * Nawrocka Janina, * Nawrocka Marja, Nengo Zofja, Neubauerówna Helena, Niechcielska Marja, Niedbałówna Stanisława, Niedzielska Leonarda, * Niedźwiedzka Aleksandra, Nikodemówna Wanda, * Noakowska Aniela, Noakowska Eugenja, Noakowska Zofja, * Noblinówna Halina, Noblinówna Wanda, * Noblinówna Zofja, Nowacka Jadwiga, Nowacka Władysława, * Nowacka Zofja, + Nowakówna Antonina, Nowakówna Józefa, Nowakówna Marja, Nowakówna Wanda, Nowakowska Alicja, Nowakowska Halina, Nowakowska Janina, Nowakowska Wacława, Nowakowska Zofja, Nowcówna Marja, Noworolska Zofja, Oborska Jadwiga, Ochocka Janina, Ochocka Marja,

79

Page 94: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Ochocka Pelagja, Ogrodnikówna Eugenja, Ogrodnikówna Helena, Olbrychówna Wanda, Olczakówna Wanda, Olearczykówna Helena, Olearczykówna Seweryna, Oleiarczykówna Wanda, Olechowska Stanisława, * Olszewska Irena, Olszewska Julja,V Opałkówna Maria, * Opęchowska Hanna, Opęchowska Jadwiga, * Opęchowska Wanda, Oraczewska Helena, Orlikówna Krystyna, Orłowska Liza, * Orzechowska Eugenja, Orzechowska Franciszka, Orzechowska Helena, Osikówna Marja, Osłońska Adela, Ostałowska Władysława, Ostojska Marja, Ostrowska Barbara, Ostrowska Cecylja, Ostrowska Feliksa, Ostrowska Marja, Ostrowska Marja, * Ostrowska Olga, Ottówna Kazimiera, Ottówna Marja, Otrębska Zofja, Owsiakówna Pelagja, Pabisiówna Bronisława, Pachulska Aniela, * Paciejówna Odona, Paczkówna Leokadja, Paliżanka Genowefa, * Palkówna Marja, * Paluchówna Marja, Pałysówna Pelagja, Pańczykówna Emilja, Pańczykówna Sabina, * Paprocka Janina, Parysiewiczówna Anna, Paszycówna Wanda,

80

Paszyńska Krystyna, Patello Alina, Paulewiczówna Genowefa, Pawelcówna Helena, Pawlakówna Aniela, Pawlikówna Natalja, Pawłowiczówna Aleksandra, * Pawłowiczówna Eugenja, * Pawłowska Irena, Pelcówna, Marja, Peltzówna Stanisława, Percikówna Felicja, Percikówna Róża, Perelmanówna Leonja, Perelmanówna Ludwika, Perzanowska Wanda, Perzanowska Zofja, Perzyńska Aniela, Piątkowska Apolonja, Piątkowska Irena, Piątkowska Wincenta, Piątkówna Józefa, Piechowiczówna Lucyna, Pierwochówna Alicja, Pierzakowska Czesława, Pietrasińska Kazimiera, Pietraszkówna Aleksandra, Pietraszkówna Marja, Pietrykowska Alicja, Pietrzakówna Czesława, Pietrzykowska Eugenja, Piętkówna Zofja,

* Pinkusówna Wanda, Piotrkowska Jadwiga, Piotrowska Eleonora, Plichtowiczówna Alicja, Plutecka Helena, Pławińska Irena, Płodowska Jadwiga, Płodowska Marja, Podlewska Janina, Podsiadłowska Marja, Pogorzelska Janina, Pogorzelska Zofja, Pohoska Emilja, * Pohoska Wanda, Pomianowska Janina, Pomianowska Marja,

Page 95: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

* Poplalńwnn Zofjn, Polrmpn A|>olon)n, Pownllo Wanda, PowladoWftka Irenu, ")" Po/miAnkn .Inninn, Po/nlnkównn Janina, Pmblkowiikn Anna, Pr/i mynkn Wunda, * Pr/rwłocka Anna, Przewłocka Marja, Pi/ybylska Jadwiga, Przybyszewska Władysława, Przyłucka Kamilla, Pr/yłucka Wiesława, Przyłuska Irena, * Pt akowska Halina, Plukówna Gabrjela, Ptukówna Małgorzata, Putermannówna Halina f Raciborska Marja, Raczkówna Irena, Radecka Marja, Radoszewska Wacława, Radowska Zofja, Rajczykówna Helena, * Raykowska Jadwiga, V * Raykowska Konstancja// Raykowska Marja, v Rayska Bogusława, Rajska Jadwiga, * Rankowiczówna Zofja, * Rapczyńska Wanda, Ratoniówna Wanda, Raychelówna Stanisława, * Rechnicówna Marja, * Reicherówna Aniela, Reinerówna Karola, Reinerówna Leonja, Reinerówna Mieczysława, Reliżanka Alina, Rene Irena, + Rennerówna Halia, Pennerówna Wanda, •* Rennerówna Zofja, Reatnerówna Helena, " Rlc hterówna Edyta, * Uogowskn Jadwiga, Rogownkn Krystyna,

Na>a* Nfkuła( — C,

Rogulska Czesława, * Rolbiecka Janina, Rolbiecka Kazimiera, Rolnikówna Zofja, Romanówna Barbara, Romanówna Eleonora, Romanówna Marja, Romanówna Stanisława, * Romatowska Helena, Rosiakówna Teodora, * Rosiakówna Zofja, * Rościszewska Stanisława, * Rościszewska Zofja, Rosikoniówna Irena, Rosikoniówna Wanda, Rosnowska Jadwiga,

* Rosnowska Kamilla, V *Rothówna Marja, * Rotsteinówna Paulina, Rowińska Jadwiga, Różycka Anna, * Różycka Jadwiga, \ * Różycka Władysława,"/ * Różycka Zofja, * Rucińska Felicja, Rucińska Zofja, Rudnicka Halina, Rudowska Halina, Rudowska Krystyna, * Rudowska Tekla, Rudzińska Krystyna, ^ Ruskówna Janina, * Ruskówna Ludmiła, * Rzodkiewiczówna Alicja, Rybicka Irena, Rycerzówna Marja, Rychłowska Halina, Rychłowska Wanda, Rydzewska Zofja, Rydzówna Kazimiera, * Sadowska Marja, Sadowska Zofja, Saganówna Stanisława, Salińska Marjanna, Samborska Jadwiga, * Saperówna Emilja, Sapotówna Melanja,

81

Page 96: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

* Saracka Irena, Saska Marja, Saternusówna Laokadja, * Sauterówna Cecylja, Sączewska Henryka, * Sągajłłówna Janina, * Sągajłłóna Marja, Scheinówna Bronisława, Siapsia Franciszka, * Sienkiewiczówna Hanna, . Siewniakówna Helena, Siewniakówna Henryka, Sikorska Jadwiga, Sikorska Stefanja, * Sikorska Stefanja, Siłuszkówna Aurelja, Siłuszkówna Irena, Sitkówna Florentyna, Sitkówna Leokadja, Skarżyńska Barbara, Skarżyńska Danuta, Skazikówna Anna, * Skipirzepianka Kazimiera, Skorupko Wanda, Skorupko Zofja, Skorupianka Stefanja, Skórkowska Marja, Słabówna Emilja, Słabówna Jadwiga, Sławecianka Leokadja, * Słomkiewiczówna Anna, Słomska Helena, Słotówna Helena, Ślaska Wanda, śliwówna Bogusława, śliwówna Henryka, Sliwówna Stanisława, śliwówna Sława, Smełkówna Jadwiga, * Smoczarska Zofja,\ Smoleńska Halina, * Smolska Wanda, Smosarska Helena, Sobolewska Felicja, Sobolewska Kazimiera, Sobolówna Stanisława, Sobolówna Zofja, * Sokołowska Bogusława,

82

Sokołowska Izabella, Sokołowska Marja, * Solarzówna Irena, Solarzówna Marja, Sołtysikówna Irena, Sommerfeldówna Janina, * Sosnowska Celina, * Sosnowska Marja, Sosnowska Michalina, * Srokowska Barbara, * Srokowska Marja, * Srokowska Wanda, Stacherska Joanna, Stacherska Kazimiera, Stacherska Natalja, * Stachlewska Halina, * Stachlewska Janina, * Stachlewska Zofja, Staciwińska Pelagja, ~r Stankowska Wanda, Stankówna Anna-Helena, Starzycka Irena, Staśkówna Zofja, Stattlerówna Zofja, * Stawnicka Helena, * Stawska Gołda, Stelmaszukówna Wanda, Stetkiewiczówna Halina, Stiebichówna Janina, Stodołkiewiczówna Blandyna, Stodołkiewiczówna Henryka, * Stojczykówna Sabina, Straszewiczówna Wanda, + * Strączyńska Janina, Strączyńska Marja, * Strączyńska Zofja, Stręciochówna Zofja, * Strokowska Krystyna, Strzałkowska Halina, * Strzałkowska Jadwiga, * Strzałkowska Marja, Strzałkowska Wanda, Stypińska Petronella, Suchankówna Helena, * Sumińska Janina, Świątkowska Władysława, * świerczakówna Helena, świerczakówna Janina,

Page 97: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Swlrrc» nkównn Pelagja, ' iw Im</nkńwnu Stefanja, $wlę< Icka Zofja, * Świecka Anna, .'>wlę< kn Murja, Świnio» liowska Elżbieta, Sykałdwna Janina, Sypniewska Anna, S/nłrańska Zofja, S/afrużanka Aleksandra, S/ufrużanka Kazimiera, Szaja Rachela, Szczepańczykówna Leokadja, Szczepkowska Jadwiga, Szczerba Feliksa, * Szczęsna Michalina, * Szczęsna Wiesława, * Szczurowska Eugenja, Szczypiórkowska Alfreda, Szczygielska Urszula, Szeligowska Irena, Szeligowska Klementyna, f Szeligowska Marja, Szeligowska Witalja,

* Szenhakówna Wanda, Szilke Berta, Szklarczykówna Anna, Szklarczykówna Regina, Szklarska Janina, Szkocna Nimfa, Szkup Jadwiga, Szlagowska Irena, Szlązakówna Janina, Szlązakówna Lucyna, Szlezingerówna Ewa, Szlezingerówna Sabina, Szlifersteinówna Marja, Szolcówna Paulina, Szonertówna Halina, Szonertówna Józefa, Szostkówna Adela, Sztajerówna Feliksa, Sztajerówna Natalja, Sztange Olga, Sztranc Zofja, Szubertówna Kazimiera,

* Szulcówna Ludwika,

* Szulcówna Zofja, Szulikówna Florentyna, Szumerowska Antonina, Szumerowska Halina, Szustrówna Marta, / Szustrówna Wanda, * Szymankiewiczówna Helena, Szymańska Irena, Szymańska Marja, Szymońska Marja, Szymanowska Irmina, Szymaszkówna Aniela, * Szynkiewiczówna Wanda, * Tarachówna Alicja,", * Tarnowska Janina, Tataradzińska Franciszka, Teichnerówna Jadwiga, Teichnerówna Ludwika, Telakowska Wanda, Teperska Marja, Terska Wanda, Tierling Aleksandra, Tierling Eugenja, Tierling Helena, Tokarska Aniela, Tokarzewiczówna Janina, * Tollówna Helena, Tomalska Stanisława, Tomaszewska Lucyna, * Tomaszewska Marja, Tomecka Feliksa, Tomicka Agnieszka, Tomicka Jadwiga, Torbusówna Sabina, Trajmanówna Edzia, * Trepczanka Jadwiga, * Truszkowska Anna, Trzmielówna Zofja, Trzmielówna Stanisława, Tucholska Halina, Tucholska Helena, Tucholska Zofja, Turkówna Halina, Turlejówna Janina, Turowska Władysława, Tuszyńska Janina, Twardokens Franciszka, Twardokens Marta,

83

Page 98: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

* Tyczkowska Jadwiga, Tyczkowska Wanda, * Tyczkowska Władysława, [/ Tylman Irena, Tymoszukówna Irena, Tymoszukówna Marja, Tyrałówna Natalja, Tyszkiewiczówna Marja, Tyszkiewiczówna Wanda, * Tytzówna Halina, + Uchocka Jadwiga, Uchocka Zofja, Ulewiczówna Wanda, * Ulińska Alina, Ulmanówna Pelagja, Unierzyska Alina, * Unierzyska Marja, Unierzyska Zofja, Uthkówna Antonina, Uthkówna Erna, Uthkówna Marja, * Venordin Marja f Vieujean Izabella, Vieujean Janina, * Vorbrodtówna Zofja, * Wadowska Marjanna, Wahlówna Zofja, Wajssówna Halina, Wałecka Zofja, Walewska Halina, Wandraszówna Helena, Wańkowiczówna Helena, Warszawska Janina, * Wasilewska Izabella, Wasilewska Janina, * Wasilewska Krystyna, V Wasiówna Zofja, * Wcisłówna Irena, Wechselmanówna Eleonora, Weickertówna Alicja, Weickertówna Wanda, Weinrebówna Franciszka, Weinrebówna Izabella, Weinrebówna Rozalja, Weltmanówna Jadwiga, * Weltmanówna Marja, Wenclówna Jadwiga, Wengrisówna Anna,

84

Wengrisówna Janina, Wengrisówna Marja, Wernerówna Antonina, Wesołowska Bronisława, Węglowska Jadwiga, Wiatrówna Janina, Wiatrowska Leokadja, * Wiatrowska Zofja, Wicherska Jadwiga, + Wicherska Zofja, Widerszal Djana, Wieczorkówna Helena, Wieczorkówna Janina, Wieczorkówna Marja, Wienerówna Regina, Wierzbicka Anna, Wierzbicka Marja, Więcławska Zofja, Wijasińska Ewa, * Wijasińska Marja, * Wilimowska Cecylja, Wilimowska Marja, Winczakiewiczówna Halina, Winiarska Stanisława, Winiarska Władysława, Witkowska Anna, Witkowska Helena, y Wittówna Helena, Wittówna Irena, Wittówna Kazimiera, Wittówna Władysława, Właszczukówna Halina, Włosińska Janina, Włosińska Marja, Wockówna Halina,

* Wojańczykówna Natalja, Wojańczykówna Pelagja, Wojdzisławska Marja, Wojdysławska Marja, Wotkowiakówna Marja, f Wojtkowiakówna Marja, Wojtkowiakówna Mirosława, Woyke Irena, Woźniakówna Stanisława, Wójcicka Leokadja, Wójcikiewiczówna Kamila, Wójcikiewiczówna Władysł. Wójcikowska Jadwiga,

Page 99: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Wó|i tkównn Janina, Wój< lkównn Weronika,

* Wol l łówna Malina, Woll łównn Jadwiga, Wollńnkn Zofju, Wolkównu Florentyna, Wolnn Apolonja, - Wolna Halina, Wołoszynówna Zofja, Wolska Irena, Wolska Zofja, Wronianka Genowefa, Wulfsohnówna Franciszka, Wyderkówna Barbara, Wyderkówna Władysława, * Wyganowska Aniela, Wylonówna Zenona, Wystopówna Helena, Wystopówna Jadwiga, Wystopówna Leokadja, Zabielska Jadwiga, Zabłocka Longina, Zaborska Danuta, * Zającówna Anna, Zającówna Seweryna, Zajączkowska Ludwika, * Zajglerówna Eufemja, Zajglerówna Leokadja, Zakrzewska Stefanja, * Zaleska Irena, f Zaleska Zofja, Zarembianka Milada, * Zarzycka Irena, Zarzycka Kazimiera, Zatońska Zofja, Zatońska * Zawadzka Barbara, Zawadzka Halina, V Zawadzka Helena, Zawadzka Irena, Zawadzka Janina, Zawadzka Janina, Zawadzka Marja, Zawistowska Eugenja, * Zbiegniewska Elżbieta, Zdanowiczówna Halina,

Zdanowiczówna Irena, * Zelenayówna Janina, Zelenayówna Irena, Zgajewska Janina, Ziajówna Regina, * Zieleniewska Marja, * Zieleniewska Zofja, Zielezińska Halina, * Zielińska Halina, Zielińska Helena, Zielińska Irena, Zielińska Kazimiera, * Zielińska Wanda, Zillingerówna Marja, V"" Zillingerówna Wanda, U-Zimnawoda Oleńka, Zwolińska Barbara, Zwolińska Irena, Zwolińska Irena, * Zwolińska Zofja, Zwolska Zofja, Zygiertówna Leonja, Zygmańska Marja, Zygmańska Natalja, * Zygmuntówna Jadwiga, Zygmuntówna Marja, * Zylberszlak Romana, Zyskindówna Jadwiga, Zyskindówna Stefanja, Żyznarska Apolonja, Żabianka Jadwiga, Żabicka Zofia, Żakowska Marja, Żakowska Zofja, Źakówna Aleksandra, Żakówna Janina, Żakówna Sabina, * Żebrowska Cecylja, Żerańska Marja, Żmigrodówna Helena, Żołędowska Halina, Żołna Lucyna, Żurawska Jadwiga, Żukowska Katarzyna, Żurkowska Stanisława, * Żurkówna Halina.

85

Page 100: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Wykaz uczennic, w r. szk. 1932/33.

K L A S A D R U G A .

Baradziejówna Janina, Bargiełłówna Antonina, Dobrzańska Irena, Farjaszewska Anna, Fiedorukówna Jadwiga, t/ Gajewska Wanda, Godecka Aurelja, V Jakóbczykówna Wanda, Jodłowska Halina, Kanclerówna Bogdana, Knapikówna Wanda, V Kubicka Krystyna, Kuglerówna Danuta, Lisikówna Lucyna, Łańcucka Krystyna, Mamelokówna Magdalena, Mauzagenówna Barbara, Mazurówna Zofja, V Osińska Krystyna, Ożóg Janina, Potokówna Janina, Polakówna Halina, Radecka Elżbieta, Renikówna Janina, v , Salakówna Witolda, Straszkiewiczówna Marja, Strzałkowska Zofja, Szwarcbartówna Zofja, Trzęsicka Hermana, Uziębło Marja, Zamieńska Irena, Zygmuntowska Wanda. ^

K L A S A T R Z E C I A .

Białkowska Wiesława, /

Bierzyńska Krystyna, Bogdańska Halina, Chorobianka Barbara, ' ' Dąbrowska Krystyna, Dmochowska Krystyna, Faryaszewska Ewa, Gerardówna Halina, / Gębicka Halina, Goeblówna Krystyna, Hemmówna Halina, Imiołówna Marja, Jacyniczówna Alina, V/ Janikówna Krystyna, Jurczyńska Halina, Jurczyńska Zofja, Karkosikówna Zofja, Kiclówna Władysława, Kownacka Marja, Kraupówna Janina, 1

Krętusówna Irena, Krzyżkiewiczówna Bogna, Kudalówna Zenobja, Kulińska Antonina, Lange Marja, Migura Krystyna, Molterówna Irena, Orpichówna Marja, Porubianka Halina, Rajczykówna Janina, Rażniewska Hanna, Reszke Zofja, Samborska Małgorzata, Siebeneichen Janina, Skowrońska Janina, V Starnawska Zofja, ^ Trepczanka Krystyna, v/

86

Page 101: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Wllkówna Anno, Wolffówna Barbara, Zlemblńska Zofja, Żebrowska Anna,

K L A S A C Z W A R T A .

Antonowiczówna Mieczysława, Bittermanówna Elza, Blocherówna Zofja, v7

Dąbrowska Danuta, Dorobiszówna Zofja, Gerardówna Halina, i Głąbińska Jadwiga, Górska Krystyna, Grabiańska Marja, Grabiańska Janina, Grecówna Halina, v

Kowalska Hanna, Knapikówna Ligja, Kraupówna Marja, V Królówna Jadwiga, Łabnówna Sławomira, Mazurówna Janina, Malarówna Wacława, Marcinkowska Krystyna. Nowakówna Sabina, Perzanowska Danuta, Piechotówna Natalja, Przybyłowiczówna Sybilla, Stacherska Bogumiła, Strokowska Elżbieta, ^ Tepichtówna Marja, Tomczykówna Irena,v Turkówna Halina, Tuszyńska, Halina, Urbańska Krystyna, ^ Wojtulewiczówna Jadwiga, Wolkówna Alicja, Zarębska Helena.

K L A S A PIĄTA.

Bolewska Magdalena, Burdzińska Teresa, —f Cieślikówna Grażyna, Czaplicka Anna, Czckujówna Irena, Czermińska Bożenna,

Dietlówna Klara, Eysymonttówna Wanda, Giercuszkiewiczówna Anna, Jagiełłowiczówna Krystyna, Jeżewska Halina, Jurczyńska Marja, Krawczykówna Elżbieta, Krawczyńska Stanisława, Klimasówna Zofja, Kucharska Danuta, ^ Markówna Halina, Ojdanowska Tamara,' V Ostrowska Barbara, Opęchowska Jadwiga, Plucińska Janina, Porczyńska Marja,' Pyzikowska Barbara, > Ruskówna Wiesława, Sośnieszówna Wacława, Stanikówna Stefanja, Szelingerówna Jolanta, Sztukówna Zofja, Sygulanka Stanisława, Słotwińska Halina, Stecka Bożena, Trawińska Halina, Zahorska Alina, Zielezińska Jadwiga, Zygmuntówna Halina.

KLASA S Z Ó S T A .

Bogdańska Marja, Chabrzykówna Izabella, Ćwierkówna Justyna, Czechowska' Jadwiga, Dłużniewska Krystyna, Dudzianka Ludomiła, ¿>-' Fabjańska Lucyna, Fortunkówna Ludmiła, Gałęziowska Aniela, v Gołębiowska Władysława, Grabińska Marja, Iwaszkiewiczówna Anna, Janikówna Zofja, Jankowska Marja, Jankowska Zofia, Kapuścińska Aleksandra,

Page 102: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Kamińska Jadwiga, Karnkowska Wanda, Kochanówna Jadwiga, Konieczkówna Olga, Kowalska Izabella, »/ Krauzówna Marja, ~jr Laskowska Krystyna Mazurkiewiczówna Irma, Obierzyńska Bogumiła, Olszewska Halina, Pawłowska Krystyna, Perzanowska Jadwiga, \J Porębska Jadwiga, Puchalska Halina, Rachwalska Halina, Rejówna Marja, Rudzińska Krystyna, ^ Samborska Janina, —f" Szpiganowiczówna Zofja, Szumerowska Halina, Szylarówna Kazimiera, Swierczyńska Irena, Świętochowska Elżbieta, Truszkowska Wanda, Wilkówna Helena, Włoczewska Wanda, Wróblówna Barbara, Ziembianka Anna.

K L A S A S I Ó D M A .

Bałdysówna Aleksandra, Biernacka Halina, V Bukko Łucja, Bieniówna Domicela, Cieślikówna Krystyna, Ciemniewska Wanda, Cieślińska Zofja, Dietlówna Elżbieta, Fedorowiczówna Lucyna,

Gucze Mieczysława, Jeznachówna Stanisława, Jurczyńska Janina, -f~ Kimlówna Krystyna, v Krzysztofikówna Donata, Mosińska Mirosława, Obieżyńska Helena, Puchalska Janina, Sarnowska Marja,

andelewska Alina, łotwińska Krystyna,

Wąsowiczówna Zofja, Wiercińska Eugenja, Witkowska Janina, Zającówna Irena.

K L A S A Ó S M A .

Barkówna Marja, Braszczyńska Narcyza, Chomentowska Halina, V' Cieślińska Halina, Czechówna Janina, Dutkiewiczówna Barbara, Gawronówna Bogusława,\ Jarżanka Antonina, \s Kasprzycka Stanisława, Krutoffówna Leokadja, Krzysztofikówna Marja, Kudelska Zofja, Majerówna Marja, Olszewska Halina, \ Paprocka Irena, Rene Halina, Segno Irena, Soborowska Zofja, Stefanowska Hanna, Szantrochówna Sabina, Zygmuntówna Wanda.

88

Page 103: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Szkoła w świetle opinji publicznej.

Społeczeństwo Zagłębia Dąbrowskiego zawsze otaczało Gimn. im. E. Plater serdeczną troskliwością. Życie wew-nętrzne szkoły budziło żywe zainteresowanie opinji dla której atmosfera, panująca w szkole, była źródłem głębo-kiego zadowolenia i wiary w jej dobroczynne skutki.

Za dowód tego serdecznego zainteresowania się spo-łeczeństwa Gimn. im. E. Plater niech służą 2 poniżej przy-toczone feljetony i wiersz, pomieszczone w prasie sosno-wieckiej.

S a m o r z ą d .

Szczerze tem jestem zmartwiony, że uwagi pod nieza-chęcającym tytułem „ Samorząd" będą pominięte przez czytelników, tytuł bowiem zdawałoby się zapowiada reje-strację spostrzeżeń z dziedziny magistrackiej, co, jak obec-nie, równoznaczne jest ze snuciem żalów na temat obciążeń podatkowych. Są to sprawy bolesne i nieciekawe.

Bywają jednak samorządy i samorządy. Znam jednak taki, o którym można czytać z uśmiechem serdecznego zadowolenia. Chodzi tu o samorząd szkoły.

Wczoraj w lokalu gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu odbyło się walne zebranie samorządu szkolnego. W zebra-niu w charakterze niemych widzów wzięli udział kierownicy i nauczyciele państwowych szkół średnich w Zagłębiu oraz rodzice.

Warto o tem napisać słów kilka nie dla próżnej sławy samorządu, który nie dba o taką sławę, ale dla wiadomości starszego spółeczeństwa, które z racji osobistego przeko-nania o wyższości swych starszych doświadczeń społecz-nych, z pobłażliwem uśmiechem przygląda się młodym po-czynaniom w dziedzinie samodzielnego kierowania wspólnemi interesami ogółu. Uśmiechać się można a nawet trzeba, ale pobłażliwość jest conajmniej zbyteczną, jeżeli nieobraż-liwa w zastosowaniu do młodych społeczniczek.

89

Page 104: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Na tysiącu różnych zebraniach ludzi dorosłych ciałem choć niekoniecznie umysłem, człowiek różnemi czasy nasłu-chał się tyle bredni, że z podziwu wyjść nie może, słuchając najzupełniej rzeczowych argumentacji mówczyń z różnych klas nie społecznych lecz szkolnych. No i, proszę państwa co za poziom dyskusji? Czy to sprawa samopomocy, czy sekcji oszczędnościowej, czy tysiąca, myślałby kto, drobnych, a w rzeczywistoćci niezmiernie żywotnych dla zebranych zagadnień ze szkolnej codzienności — znalazły w spokojnej dyskusji wielostronne oświetlenie. Przemówienia były krót-kie, zwięzłe, a co najważniejsza, każda z mówczyń, choć reprezentantka klasy pierwszej, wiedziała, o czem ma mówić, 0 co jej chodzi i w jakiej sprawie prowadzona jest dyskusja. Każda z członkiń samorządu, zabierająca głos nie zabierała nikomu drogiego czasu, bo mówiła na temat. Przewodni-cząca ani razu nie była zmuszona do przywoływania mów-czyń do porządku. Ponadto nie słyszałem, aby którakolwiek z działaczek samorządu rozpoczynała swe przemówienie od słów: — Zgadzam się z wywodami mego przedmówcy, że... — po którym to wstępie na zebraniach starszych na-stępuje powtórzenie całego poprzedniego przemówienia w atmosferze rezygnacji znudzonych słuchaczy.

A już doprawny nie mała to rozkosz usłyszeć z za stołu prezydjalnego pytanie, skierowane do licznie zebranych ko-leżanek :

— Wypowiedzcie się, czy jesteście zadowolone z sa-morządu.

Jeszcze się nie znalazł taki prezydent miasta, któryby tak proste i szczere pytania stawiał swej radzie miejskiej. Trzeba mieć nielada poczucie dobrze spełnionego obowiązku 1 wiarę w uczucie sprawiedliwości ogółu zainteresowanych w samorządzie, aby tak odważnie otwierać pole krytyce i zachęcać do niej.

Umyślnie omijam omówienia po kolei punktów porządku obrad, bo zgadzając się co do tego, że poziom obrad był zastanawiająco wysoki, nie mogliśmy się ustrzedz od pobłaż-liwego uśmiechu przy wyszczególnianiu treści młodych trosk i działalności szkolnych. Coprawda są i takie, które trzeba wymienić, że wspomnę tylko kilkadziesiąt wyprawek nie-mowlęcych, uszytych przez uczenice. Wyprawki te samorząd przesłał zakładowi położniczemu w Sosnowcu. Nad tą ostat-nią informacją należy się chwilę zastanowić i uświadomić so-bie efekt wychowawczy tej pięknej ofiary samorządu szkolnego.

Co tu zresztą dużo mówić... Wczorajsze ogólne zebra-nie samorządu szkolnego było wielce pouczające dla star-

5Zych- K. Ćwierk.

(„Kurjer Zachodni"), dnia 25 czerwca 1932 r.

90

Page 105: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Słowo młodości. Na zjazd b. Wychowanek gimnazjum im. E. Plater.

Ktoś może dzisiaj nachyli się ku nam I szepnie dawno zapomniane słowo. Potem wstydliwie w sercu zadrga struna Piosnką wczorajszą i uczniowską mową.

Są słowa proste, które wszystko znaczą: Lekcję i szkołę, i w cenzurze stopnie, I modny przebój. . . śmieją się i płaczą, 1 smutne prawdy skrywają roztropnie.

Później się słowo w obcym znajdzie tłumie, By zmilknąć nagle, wstydząc się swej krasy, Bo nikt i nigdzie go tak nie zrozumie, Jak my, co z jednej w świat wyszliśmy klasy.

Niech będzie dzwonek i niech klasa znowu, Przed lekcją modły zanosząc do Boga, Odnajdzie w duszy swej młodości słowo, Na wyboistych zagubione drogach.

Zajmijmy w ławkach miejsca bez pośpiechu, Bo miejsc nie zbraknie, gdy z nas wielu zbrakło. Trzeba powtórzyć kurs dawnych uśmiechów, Nieważnych uraz, przyjaźni wyblakłych.

Trzeba wczorajszy dzień w dzwon odlać nowy, By się nad dzisiaj naszem rozkołysał I trzeba zeszyt pokazać domowy, By wiedzieć, czem go z nas każdy zapisał.

K. Ćwierk.

91

Page 106: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

Wrażenia z pobytu w Witowie kolonji żeńskiej gimn. im. E. Plater z Sosnowca.

Na Podhalu, o 14 kilometrów od Zakopanego, nad Czar-nym Dunajcem, leży wieś Witów, którą zaliczyć można do miejscowości, posiadających najlepsze warunki dla kolonji letnich, bo jest tu łatwość aprowizacji, domki schludne i wygodne, malownicze okolice, niezrównane widoki Tatr i możność urządzania pięknych wycieczek. To też do Witowa zjeżdżają corocznie kolonje letnie z różnych stron Polski. W roku bieżącym przebywała tu w lecie koloja żeńska gimnazjum państwowego im. Emilji Plater z Sosnowca.

Ci, co mieli sposobność bliżej zaobserwować, jak pro-wadzona jest ta kolonja, byli pełni uznania dla kierownictwa jej oraz dla gimnazjum, które tak dobrze potrafiło zapewnić młodzieży spędzenie wakacyj. Kolonja, składająca się z 44 osób, zajmowała dwa domki w pobliżu siebie położone: w jednym mieszkały starsze dziewczęta, w drugim mieściły się najmłodsze oraz jadalnia i kuchnia. Przylegająca łączka była terenem, gdzie odbywała się co rano gimnastyka, oraz zabawy i gry sportowe. Przepływający z gór szybki poto-czek służył dla kolonji za umywalnię a nieopodal w Dunajcu używano kąpieli.

Dziewczęta miały niezwykle troskliwą opiekę, gdyż kie-rowniczką była osoba energiczna, zabiegliwa i z pełnem oddaniem się dla powierzonej jej opiece młodzieży, dzielną współpracę dawały dwie pomagające jej, wychowawczynie. Na kolonji panował wzorowy ład i porządek. Kolejno, co-dzień inne dyżurne, wyznaczane z pośród uczennic, pilno-wały porządku w sypialniach i w czasie posiłków w jadalni. Posiłki wydawano pięć razy dziennie. Obiady były obfite, kolacje przeważnie z mięsem. Odżywianie było pożywne, smaczne i niejednostajne. Bo też kierowniczka nie oszczę-dzała pracy i trudów! Aby zakupy zrobić tanie i jaknaj-lepszej jakości, sama furką jeździła na jarmark, a nabywa-jąc po tańszej cenie produkty, za pieniądze zaoszczędzone w ten sposób mogła zapewnić dłuższy pobyt dziewczętom. Zdumiewającą była energja kierowniczki: prócz trudów, wypływających z prowadzenia gospodarstwa oraz nadzoru

92

Page 107: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

l opieki wychowawczej, umiała znaleźć czas na organizowa-nIr wycieczek, które prowadziła sama. Wycieczki były zawsze olimyAlune planowo, aby dawały jaknajwiększą sumę wrażeń i korzyści. Przed każdą projektowaną wycieczką, zależnie od przewidywanych trudności, była przeprowadzana selekcja u< /eslniczek, przy kwalifikowaniu brano pod uwagę rozwój ll/y( /ny i stan zdrowia. Nie można pominąć tej troskliwości, / jaką w najdrobniejszych szczegółach była przygotowywana aprowizacja wycieczki, aby nie obciążyć zbytnio zapasami, u jednocześnie zapewnić kaloryczną wartość posiłków. Ro-zumna oszczędność była stosowana podczas wycieczek. Np. w schroniskach nie brano herbaty „na szklanki", lecz tylko imbryk wody gorącej, herbatę parzono swoją. (Woda gorąca na 30 osób kosztowała 70 groszy). Wycieczki, nie obciążając zbytnio budżetu kolonji, przynosiły dużo korzyści dla zdrowia, a jednocześnie dawały możność poznania oko-licy i życia górali. W każdą niedzielę dziewczęta parami szły do miejscowego kościółka na Mszę Św., a chór uczen-nic śpiewał podczas nabożeństwa. Wszędzie i zawsze ko-lonistki wyróżniały się wzorowem zachowaniem i czyniły jaknajlepsze wrażenie na wszystkich, którzy lato spędzali w Witowie. Wszelkie imprezy, jak przedstawienia amator-skie, zabawy przy ognisku i t. p. organizowane przez kolonję gimnazjum im. E. Plater, świadczyły o wysokim poziomie kulturalnym szkoły, to też wzbudzały dla kolonji należyte uznanie tak wśród letników, jak i miejscowej ludności.

Zwłaszcza pięknie był pomyślany pożegnalny wieczór w dniu 14 sierpnia. Zasługuje, aby choć w krótkich słowach wspomnieć o nim, tembardziej, że uczennice zilustrowały własnego pomysłu bajkę, osnutą na tle historji Polski z czasów pogańskich. Akcja rozgrywała się na terenie nie-zwykle umiejętnie i odpowiednio do treści wybranym. Na łączce, nad brzegiem Dunajca, na tle ciemnego lasu wznie-siony był między dwoma świerkami ołtarz z głazów przed olbrzymim posągiem Światowida. Posąg, kosztownie wyko-nany, robił wrażenie wykutego z kamienia oczy błyszczały zielonym światłem, a nozdrza i wargi czerwienią. Gdy na polanie ukazał się w otoczeniu praojców w charakterys-tycznych strojach, siwobrody kapłan, wsparty na lasce, spowitej dębowymi liśćmi, stos na ołtarzu zapłonął i roz-poczęły się obrzędy składania Światowidowi ofiar przez kapłana i dziewice w wieńcach i białych szatach, przyczem śpiewano hymny, skomponowane i ułożone specjalnie na ten wieczór. W czasie tych obrzędów i ceremonji z lasu w oświetleniu sztucznych ogni wypełz olbrzylmi, straszny siedmiometrowy zielony smok o dziewięciu głowach, z pasz-czą czerwoną, z której widać było ogień. Gdy smok chciał Jedną z dziewic pochłonąć, zjawił się królewicz, który zło-

93

Page 108: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

tym mieczem pokonał potwora. Smok pod ciosami legJ murawie; wówczas z krakaniem nadleciało stado w w charakterystycznych strojach, łopocząc skrzydłami i r począł się na polanie balet, w którym brały udział pr tego chochliki i rusałki. Kilkaset osób było obecnych tem widowisku. Gdy na zakończenie słup ognia objął Su towida i bożek wśród śpiewów i tańców płonął na polar zachwytom i oklaskom nie było miary, a miejscowy ksii proboszcz przemówił do obecnych żegnając kolonję w p nych uznania słowach, i życząc, aby sosnowiczanki w ro następnym przyjechały do Witowa i znowu dały możne witowianom korzystać z podobnych artystycznie wykonany zabaw i widowisk. Zebrani wznosili okrzyki na cześć k lonji, poczem goście obdarowani przez kolonistki różnyi kształtów kolorowymi lampjonami, utworzyli malownic długi korowód rozchodząc się do domów, pełni wraże które potęgowała księżycowa noc z cudownie oświetlor panoramą Tatr od świnicy aż hen pod Magórę,

94

Page 109: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)
Page 110: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

tym mieczem pokonał potwora. Smok pod ciosami legł na murawie; wówczas z krakaniem nadleciało stado wron w charakterystycznych strojach, łopocząc skrzydłami i roz-począł się na polanie balet, w którym brały udział prócz tego chochliki i rusałki. Kilkaset osób było obecnych na tem widowisku. Gdy na zakończenie słup ognia objął świa-towida i bożek wśród śpiewów i tańców płonął na polanie, zachwytom i oklaskom nie było miary, a miejscowy ksiądz proboszcz przemówił do obecnych żegnając kolonję w peł-nych uznania słowach, i życząc, aby sosnowiczanki w roku następnym przyjechały do Witowa i znowu dały możność witowianom korzystać z podobnych artystycznie wykonanych zabaw i widowisk. Zebrani wznosili okrzyki na cześć ko-lonji, poczem goście obdarowani przez kolonistki różnych kształtów kolorowymi lampjonami, utworzyli malowniczy długi korowód rozchodząc się do domów, pełni wrażeń, które potęgowała księżycowa noc z cudownie oświetloną panoramą Tatr od świnicy aż hen pod Magórę.

Page 111: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

O

\

O

p Z. ' ' ' mS ' ™

Page 112: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)
Page 113: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

. f i i I VC ^

1 t> a ** Mi s

414

Page 114: "Nasza szkoła 1908-1933". Wydawnictwo Komitetu obchodu Jubileuszu 25-lecia Gimnazjum im. E. Plater w Sosnowcu 1935 r. (II Liceum Ogólnokształcące im. E. Plater w Sosnowcu)

i I I

•> -

w

V» v .

0

V