12
1 Sprawozdanie z pobytu młodzieży i nauczycieli naszej szkoły w Wuppertalu w dniach 5 – 12 października 2003. 5.10.2003 tj. w niedzielę wyjechało dziesięciu uczniów i troje nauczycieli na wymianę do Wuppertalu. Była to pierwsza rewizyta naszej młodzieży w szkole niemieckiej. Wyjechaliśmy wieczorem o 22:30 autokarem z biura podróży „SINDBAD”. Na miejscu byliśmy w poniedzia- łek 6.10.2003. o godzinie 11:30. Na dworcu przywi- tała nas młodzież niemiec- ka oraz przedstawi-ciele ich grona pedagogicz- ne- go. Następnie odbyło się uroczyste przywitanie w ich szkole, zjedliśmy obiad i zostaliśmy zapoznani z programem całego pobytu. Potem uczniowie mieli czas wolny, a nauczyciele zwiedzali krótko szkołę. Gdy wszyscy znów się zebrali, odbyło się spotkanie wśród nauczycieli dotyczące wykonywanego przez młodzież pro- jektu. 7.10.2003 tj. we wtorek odbyły się spotka- nia organizacyjne związane z pracą i projektem. Uczniowie zostali podzieleni na 5 grup 4- osobowych. W każdej grupie znajdowało się dwóch uczniów niemieckich, dwóch uczniów polskich plus jeden opiekun niemiecki lub pol- ski. Grupy wybierały następujące tematy: 1. Grupa – historia kolejki SCHWEBE BAHN, 2. Grupa – ZOO w Wuppertalu, 3. Grupa – zakład VORWERK, 4. Grupa – przedsiębiorstwo spalania śmieci MVA, 5. Grupa – Zakład energetyczny (pozyskiwa- nie energii). Zadaniem każdej grupy było zwiedzenie po- szczególnego miejsca i zebranie danych; Gazetka szkolna ZSE-M w Legnicy Nr 7, Rok 1, październik 2003 sfotografowanie tych miejsc, aby wszystko po- tem umieścić w prezentacji wykonanej w pro- gramie Power Point. Tego dnia zwiedziliśmy jeszcze muzeum neandertalskie. Potem był czas wolny. Następne dni, tj. 8.10.2003 i 9.10.2003. były poświęcone pracy z projektem. 10.10.2003. odbyła się prezentacja pracy uczniów polskich i niemieckich w auli szkolnej. Prezentacja odbyła się na komputerze za pomocą rzutnika. Cała pre- zentacja wykonana była w języku polskim i nie- mieckim. Wieczorem odbył się bal z okazji ob- chodów „100-lecia” istnienia szkoły „Berufskolleg am Ha- spel”. Na uroczystą kolację zostali także zaproszeni uczniowie biorący udział w projekcie. Następnego dnia, tj. 11.10.2003 zorganizowana została dla nas wycieczka do Kolonii, gdzie zwiedziliśmy piękną gotycką katedrę. Po- tem był czas wolny. O godzinie 18.00 wróciliśmy do Wuppertalu, następnie po dwóch godzinach czasu wol- nego udaliśmy się na dworzec PKS i pojechaliśmy do domu. W pożegnaniu na dworcu uczestniczyli rodzice uczniów niemieckich oraz dyrektor szkoły. Uczniowie są z pobytu bardzo zadowoleni. Mieli okazję poznać tradycje i obyczaje, jakie panują w domach uczniów niemieckich. Poza tym mieli też doskonałą okazję pogłębić znajomość języka niemieckiego. Sam udział w projekcie sprawił im dużo radości. Następne spotkanie planujemy jako spotkanie nauczycieli niemieckich w Legnicy pod koniec lutego. Podczas tej wizyty omówione zostaną dalsze warunki współpracy między na- szymi szkołami. W wizycie będzie brał udział dyrektor szkoły BERUFSKOLLEG AM HA- SPEL – Volker Lieb. Pani A. Siębor i pani E. Madera z grupą uczniów przed muzeum Anna Siębor 1

Numer 7, październik 2003

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Archiwalny numer SN.

Citation preview

Page 1: Numer 7, październik 2003

1

Sprawozdanie z pobytu młodzieży i nauczycieli

naszej szkoły w Wuppertalu w dniach 5 – 12 października 2003.

5.10.2003 tj. w niedzielę wyjechało dziesięciu uczniów i troje nauczycieli na wymianę do Wuppertalu. Była to pierwsza rewizyta naszej młodzieży w szkole niemieckiej. Wyjechaliśmy wieczorem o 22:30 autokarem z biura podróży „SINDBAD”. Na miejscu byliśmy w poniedzia-łek 6.10.2003. o godzinie 11:30. Na dworcu przywi-tała nas młodzież niemiec-ka oraz przedstawi-ciele ich grona pedagogicz- ne-go. Następnie odbyło się uroczyste przywitanie w ich szkole, zjedliśmy obiad i zostaliśmy zapoznani z programem całego pobytu. Potem uczniowie mieli czas wolny, a nauczyciele zwiedzali krótko szkołę. Gdy wszyscy znów się zebrali, odbyło się spotkanie wśród nauczycieli dotyczące wykonywanego przez młodzież pro-jektu. 7.10.2003 tj. we wtorek odbyły się spotka-nia organizacyjne związane z pracą i projektem. Uczniowie zostali podzieleni na 5 grup 4-osobowych. W każdej grupie znajdowało się dwóch uczniów niemieckich, dwóch uczniów polskich plus jeden opiekun niemiecki lub pol-ski. Grupy wybierały następujące tematy: 1. Grupa – historia kolejki SCHWEBE BAHN, 2. Grupa – ZOO w Wuppertalu, 3. Grupa – zakład VORWERK, 4. Grupa – przedsiębiorstwo spalania śmieci MVA, 5. Grupa – Zakład energetyczny (pozyskiwa-nie energii). Zadaniem każdej grupy było zwiedzenie po-szczególnego miejsca i zebranie danych;

Gazetka szkolna ZSE-M w Legnicy

Nr 7, Rok 1, październik 2003

sfotografowanie tych miejsc, aby wszystko po-tem umieścić w prezentacji wykonanej w pro-gramie Power Point. Tego dnia zwiedziliśmy jeszcze muzeum neandertalskie. Potem był czas wolny. Następne dni, tj. 8.10.2003 i 9.10.2003. były poświęcone pracy z projektem. 10.10.2003. odbyła się prezentacja pracy uczniów polskich i niemieckich w auli szkolnej. Prezentacja odbyła się na komputerze za pomocą rzutnika. Cała pre-zentacja wykonana była w języku polskim i nie-mieckim. Wieczorem odbył się bal z okazji ob-

chodów „100-lecia” istnienia szkoły „Berufskolleg am Ha-spel”. Na uroczystą kolację zostali także zaproszeni uczniowie biorący udział w projekcie. Następnego dnia, tj. 11.10.2003 zorganizowana została dla nas wycieczka do Kolonii, gdzie zwiedziliśmy piękną gotycką katedrę. Po-tem był czas wolny. O godzinie 18.00 wróciliśmy do Wuppertalu, następnie po

dwóch godzinach czasu wol- nego udaliśmy się na dworzec PKS i pojechaliśmy do domu. W pożegnaniu na dworcu uczestniczyli rodzice uczniów niemieckich oraz dyrektor szkoły. Uczniowie są z pobytu bardzo zadowoleni. Mieli okazję poznać tradycje i obyczaje, jakie panują w domach uczniów niemieckich. Poza tym mieli też doskonałą okazję pogłębić znajomość języka niemieckiego. Sam udział w projekcie sprawił im dużo radości. Następne spotkanie planujemy jako spotkanie nauczycieli niemieckich w Legnicy pod koniec lutego. Podczas tej wizyty omówione zostaną dalsze warunki współpracy między na-szymi szkołami. W wizycie będzie brał udział dyrektor szkoły BERUFSKOLLEG AM HA-SPEL – Volker Lieb.

Pani A. Siębor i pani E. Madera z grupą uczniów przed muzeum

Anna Siębor

1

Page 2: Numer 7, październik 2003

Stypendyści Dnia 29 września 2003 r. w pięknej auli Cen-trum Kształcenia Ustawicznego w Legnicy odby-ło się wręczenie dyplomów uczniom, którzy otrzymali stypendium Prezesa Rady Mini-strów. Stypendium to jest przyznawane od maja 1997 r. Może się o nie ubiegać każdy uczeń pu-blicznej szkoły średniej, który uzyskał średnią ocen co najmniej 4,75 i ma oceny celujące w wy-raźnie ukierunkowanych przedmiotach. Stypen-dium przyznawane jest na 10 miesięcy i w bieżą-cym roku wynosi ono około 250 złotych mie-sięcznie. Z terenu byłego województwa legnic-kiego nagrody otrzymało około 70 uczniów. Dy-plomy wręczał Wojewoda Dolnośląski Pan Sta-nisław Łopatowski oraz Dolnośląski Kurator Oświaty Pan Sylwester Urbański. Uczniowie na-szej szkoły od wielu lat otrzymują stypendium Prezesa Rady Ministrów. Przypomnijmy niektó-rych: rok szkolny 2000/2001 - Jarosław Włodarczyk i Wojciech Bajon 2001/2002 - Bartosz Nowak i Dariusz Borowski 2002/2003 - Łukasz Gajda. W bieżącym roku szkolnym stypendystami zo-stali: Rafał Cichoń z klasy 4 h i Krystian Kudeł-ka z klasy 3 lm.

Rafał Cichoń ukończył klasę trzecią z wyróż-nieniem uzyskując średnią ocen 5,25. Od pierw-szej klasy pełni funkcje starosty klasy. Jest rów-nież prezesem Klubu Europejskiego w naszej szkole. Rafał reprezentuje szkołę w biegach przełajowych i sztafetowych. Działa aktywnie w kole „Młody elektronik”, którego jest prezesem. Niewątpliwym osiągnięciem Rafała było zakwa-lifikowanie się do II etapu Konkursu „Ośmiu wspaniałych”. Wszyscy znamy Rafała jako mło-dego człowieka o wysokiej kulturze osobistej, cieszącego się autorytetem wśród kolegów. Serdecznie gratulujemy wyróżnienia, na któ-re w pełni zasłużył ! Drugim stypendystą jest Krystian Kudełka z klasy 3lm. Krystian uzyskał na koniec roku szkolnego świadectwo z wyróżnieniem. Wiedza Krystiana z przedmiotów zawodowych wykracza wyraźnie poza program szkolny. Uczeń jest rów-nież dobrym sportowcem. Pełen chęci niesienia pomocy potrzebującym, zaraża kolegów swoją życzliwością. Krystian nie boi się pracy, wiele dni pracował społecznie przy budowie kościoła p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Przyznanie Krystianowi stypendium było trafną decyzją. Obaj chłopcy, oprócz uzyskania bardzo do-brych wyników w nauce, wykazali się dojrzało-ścią i odpowiedzialnością.

Jeszcze raz serdecznie gratulujemy !

E. Papucewicz

Dzień Edukacji Narodowej

13 października o godz. 14-tej w naszej szkole odbyła się uroczysta akademia z okazji Dnia Edukacji Narodowej. Apel rozpoczął się od wprowadzenia sztandaru szkoły oraz odegrania hymnu narodowego. Pani dyrektor Bronisława Jolanta Lewandowska, przywitała przybyłych gości: pana Jana Dziekanow-skiego, dyrektora Zakładu Energety- cznego w Le-gnicy oraz pana Piotra Szpunara, dyrektora Teleko-munikacji Polskiej S.A. w Legnicy ( który ukończył ZSEM ), emerytowanych nauczycieli, grono peda-gogiczne, przedstawicieli rodziców i uczniów.

2 Nagrody i wyróżnienia przyznano nauczycie-lom i pracownikom szkoły.

Stypendyści i pani dyrektor Elżbieta Papucewicz

Page 3: Numer 7, październik 2003

Srebrny Krzyż Zasługi otrzymał pan Mieczysław Paszkiewicz. Brązowy Krzyż Zasługi otrzymała pani Elżbieta Brzezińska. Nagrodę Prezydenta Miasta Legnicy otrzymał pan Ryszard Grajek. Nagrody Dyrektora Szkoły otrzymali : pani Elżbieta Papucewicz, pani Danuta Matejko, pani Jo-anna Bondaryk, pani Elzbieta Brzezińska, pani Kry-styna Białek, pani Małgorzata Błocian – Mazur, pani Dagmara Lenc, pani Małgorzata Marczakie-wicz, pan Zbigniew Stabryła, pan Stanisław Zawal-ny, pan Piotr Cymbalak. Nagrody książkowe wręczono: panu Jackowi Łukawskiemu za 40 lat pracy w ZSEM, panu Pio-trowi Biesadze i pani Jolancie Krawczyk – Haratym za 30 lat pracy w ZSEM, panu Ryszardowi Grajko-wi za 25 lat pracy w ZSEM, panu Andrzejowi So-kołowi i pani Violetcie Krzemień za 20 lat pracy w ZSEM, pani Dagmarze Lenc, panu Piotrowi Cepen-dzie, pani Annie Siębor, pani Romualdzie Laskow-skiej, pani Danucie Matejko, pani Stanisławie No-wosiadłej, pani Violetcie Pięcie, panu Bogdanowi Sowińskiemu, panu Grzegorzowi Woźniakowi za 10 lat pracy w ZSEM. Przekazano symboliczne wiązanki kwiatów na ręce nauczycieli oraz dyrekcji. Na zakończenie uroczystego spotkania klasa 2j zaprezentowała program artystyczny przygotowany pod kierunkiem pana Bogusława Borkowskiego Śmialiśmy się do łez z lekcji języka polskiego spa-rodiowanej przez Witolda Gombrowicza w Ferdy-durke.

Adam Kierepka

„Dzień partnerstwa miast Legnicy i Wuppertalu”.

27 października 2003 obchodziliśmy w naszej szkole „Dzień Partnerstwa Miast Legnicy i Wuppertalu”. Program tego dnia wyglądał następująco: 900 – audycja TV pt. „Miasto Wuppertal” 1000 – szkolny konkurs wiedzy o Wuppertalu 1100 – audycja TV pt. „Dziesięciolecie partner-skich miast Legnicy i Wuppertalu” oraz pre-zentacja efektów współpracy w ramach wspólnie wykonywanego projektu przez młodzież biorącą udział w wymianie uczniowskiej między naszą szkołą a szkołą w Wuppertalu.

Ponadto w świetlicy szkolnej odbyła się prezentacja współpracy szkół: ZSEM i Be-rufskolleg am Haspel. 1200 – konkurs prac rysunkowych dla klas pierw-szych pt. „Zabytki Wuppertalu” organizatorem „Dnia partnerstwa Legnicy i Wuppertalu” była Anna Siębor

Laureaci szkolnych konkursów: W konkursie wiedzy o Wuppertalu zwycię-żyły następujące klasy: I miejsce – klasa II i, w składzie: Andrzej Dobrzański, Krzysztof Turkiewicz, Grzegorz Niedźwiecki, II miejsce – klasa I i, w składzie: Robert Bartoszewicz, Przemysław Januszkie-wicz, III miejsce – klasa I l, w składzie: Sebastian Lemieszkiewicz, Robert Kurasz. W konkursie zwyciężyli następujący ucznio-wie: I miejsce – Piotr Jankowski kl. III lm II miejsce – Jarosław Jopkiewicz kl. I i III miejsce – Damian Jankowski kl. I j

Zwycięzcom gratulujemy!

331

Szynowa kolejka naziemna w Wuppertalu

3

Page 4: Numer 7, październik 2003

Dnia 17.10.2003 roku odbyła się w naszej szkole XXX Olimpiada Wiedzy Technicznej. OWT po raz pierwszy rozegrano w roku szkolnym 1974/75. Jak co roku cieszy się dużym zainteresowaniem wśród młodzieży. W tym roku w zawodach wzięło udział 24 uczniów klas czwartych i piątych. Poziom merytoryczny i organizację OWT zapewnia Komitet Główny OWT z siedzibą w Muzeum Techniki w Warszawie. Olimpiada rozgrywana jest na terenie całego kraju, który podzielony jest na 16 okręgów. Na ich czele stoją Komitety Okręgowe OWT. Zawody są trzystopniowe: I stopnia (szkolne), II stopnia (okręgowe), III stopnia (centralne). Podczas zawodów II i III stopnia uczestnicy startują w dwóch, dowolnie wcześniej wybranych grupach tematycznych:

a) mechaniczno-budowlanej, b) elektryczno-elektronicznej.

Zawody I stopnia polegają na rozwiązaniu zestawu testów i zadań z techniki, opracowanego przez Komitet Główny OWT. Wypełnione karty odpowiedzi i rozwiązania zadań, po wcześniejszym opisie przez Szkolną Komisje OWT, zostały wysłane do Komitetu Okręgowego we Wrocławiu, tam są sprawdzane i oceniane. Nasi uczniowie lepiej radzili sobie z zadaniami z części elektrycznej i elektronicznej niż mechanicznej. Wszyscy jesteśmy dobrej myśli i z niecierpliwością czekamy na wyniki! Opiekę nad OWT sprawuję od czterech lat. Młodzież, która chce spróbować swoich sił w zawodach otrzymuje wcześniej materiały i w trakcie przygotowań korzysta z mojej pomocy. Systematycznie w gablocie elektrotechniki, na parterze umieszczam zestawy zadań do samodzielnego rozwiązywania i konsultacji. Wszystkich uczniów zainteresowanych wzięciem udziału w olimpiadzie w przyszłym roku zapraszam już teraz do współpracy ze mną!

Małgorzata Marczakiewicz Przykładowe zadania z tegorocznej OWT: Zadanie 9. W obwodzie o schemacie przedstawionym na rysunku przed zamknięciem wyłącznika W panował stan ustalony. Ile razy wzrośnie nowa ustalona wartość napięcia na kondensatorze po zamknięciu wyłącznika W w stosunku do wartości ustalonej przed zamknięciem wyłącznika?

Dane: R=6kΩ, R1=R2=2kΩ, E – źródło napięcia stałego.

R

C

W

E

R1 R2

L

a) 3, b) 4, c) 2, d) 6.

10Ω A

C

2V

B

10Ω 10Ω

10V 10V

Zadanie 20. W obwodzie o schemacie przedstawionym na rysunku oblicz natężenie prądu przepływającego przez źródło napięcia o napięciu źródłowym E=2V. Wynik podaj w amperach. Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx 16 października w Szkole Podstawowej nr 16 w Legnicy odbyły się oddziałowe eliminacje do Ogólnopolskiego Konkursu Krasomówczego Dzieci i Młodzieży Szkół Podstawowych, Gimnazjalnych i Ponadgimnazjalnych organizowanego przez oddział PTTK w Legnicy. W pracach jury konkursowego uczestniczyły p. E. Madera i p. K. Turzańska-Środek.

4

Page 5: Numer 7, październik 2003

JAN PAWEŁ II – PAPIEŻ POLAK 16 października 2003 roku minęła 25-ta rocz-nica wyboru Karola Wojtyły na Papieża. Przed dwudziestu pięciu laty tego właśnie dnia o go-dzinie 18.18 w Watykanie nad Kaplicą Sykstyń-ską pojawił się biały dym, co oznaczało, że na konklawe został wybrany kolejny - od czasów świętego Piotra - 265-ty Papież. Ogromne było zdziwienie tłumów, gdy okazał się nim Polak - Karol Wojtyła - od przeszło 400-tu lat pierwszy Papież spoza Włoch, pierwszy w historii Ko-ścioła - Papież Słowianin.

Nie była to jednak w Kościele po-stać tak zupełnie nie-znana. Już w 1958 roku

najpierw jeszcze jako administrator Archidiecezji Krakowskiej,

później zaś jako biskup

uczestniczył w pracach Soboru Watykańskiego II., i tam stał się jednym z autorów Konstytucji duszpaster-skiej o Kościele w świecie współczesnym - Gau-dium et spes. W całej nauce tego Soboru tkwi osoba. Człowiek jest tam ukazany właśnie jako osoba i to wyznacza jego wielkość i godność. Taka antropologia filozoficzna leży u podstaw całego nauczania Karola Wojtyły jako kapłana, biskupa, kardynała i papieża. Od trzech lat decyzją Konferencji Episkopatu Polski obchodzimy w ojczyźnie Ojca Świętego - Dzień Papieski - przypada on corocznie w nie-dzielę poprzedzającą rocznicę wyboru. Każdego roku ma on też swoje hasło. W tym roku brzmi ono Jan Paweł II - Apostoł Jedności. W naszej szkole również uczciliśmy postać Ojca Świętego Jana Pawła II. Klasa Ii przygo-towała audycję telewizyjną, która została wy-emitowana 16.10.2003 roku, a w naszej szkolnej świetlicy była także wystawa poświęcona życiu i twórczości Karola Wojtyły — Papieża Jana Pawła II. Helena Sokołowska

Papież wśród Młodych Młodzież kocha papieża Jana Pawła II, ponieważ On sam też kocha młodzież i wielokrotnie daje temu szczere dowody. Zwłaszcza, że spostrzega w młodych wiele pozytywnych wartości. Zna i rozumie potrzeby młodzieży, dlatego głoszone przez Niego słowa docierają do serc milionów chłopców i dziewcząt na całym świecie. Papież pragnie, aby młodzi znaleźli drogę prowadzącą na spotkanie z Chrystusem, a odwrócili się od wielkich pokus czyhających na współczesnego człowieka. Michał z klasy Ij Na spotkaniach Jan Paweł II jest bardzo otwarty wobec młodych, zachęca do twardej pracy na rzecz pokoju na świecie. Wyciąga ręce do wszystkich, którzy dążą do budowy sprawiedliwego świata. Przypomina ludziom młodym o konieczności zdobywania wiedzy poprzez pilną naukę. Piotr z klasy Ij Znani są ludzie, którzy dawali z siebie więcej niż ktokolwiek mógłby oczekiwać. Taką osobą jest Jan Paweł II. Jest On dla mnie niepodważalnym autorytetem. To człowiek, który pokochał innych bardziej niż siebie i w pracy dla ludzi znalazł swoje powołanie. Trudno naśladować kogoś takiego, a jednak znajdują się ludzie podążający za papieżem. Jan Paweł II wypowiedział kiedyś takie słowa: „Ważniejsze jest, kim się jest, niż to, ile się posiada” Marcin z klasy Ij

Kamienica przy ulicy Kościelnej w Wadowicach– rodzinny dom Jana Pawła II

5

Page 6: Numer 7, październik 2003

O znaczeniu papierów słów kilka Najpierw były narzekania wielu nauczycieli na konferencjach lub – co gorsza – w publicznej telewizji na różnego rodzaju braki (podręczni-ków, wiedzy) uniemożliwiające im normalne nauczanie w nowej szkole. Odpowiedzią na te braki stały się liczne szkolenia i kursy, których często jedynym efek-tem jest odpowiednie zaświadczenie. Dla przy-kładu, w naszej szkole wielką popularnością cieszyły się szkolenia na temat metody projek-tów. Wartość odpowiedniego zaświadczenia by-ła dla wielu duża. O rzeczywistej wartości samej metody mogliśmy się przekonać podczas pobytu u nas Niemców. Nasze praktyczne prace dyplo-mowe przewyższają tę metodę pod każdym względem. Rozpatrując szerzej sprawę szkoleń i kursów można dojść do wniosku, że nie ma chyba obec-nie drugiej grupy zawodowej, której oferuje się dokształcanie na tak ogromną skalę. I to w dobie nadmiaru informacji na każdy temat! Jakoś nie mogę sobie wyobrazić przeciętnego inżyniera po studiach politechnicznych narzekającego pu-blicznie na braki w swoim wykształceniu! Później była wielka akcja w związku z awan-sem zawodowym na stopień nauczyciela dy-plomowanego. Wymagania dobrane zgodnie z duchem reformy oświatowej nie służyły ocenie rzeczywistej wiedzy nauczyciela, czy jego oso-bowości, a zachęcały go jedynie do gromadze-nia bezwartościowych papierów. Teraz wymaga się od nauczycieli pisania planów wynikowych. Te plany to efekt działań reformatorów naszej oświaty, którzy – choć o tym głośno nie mówią – dokładnie małpują wzorce amerykańskie, wraz z ich nowym sys-temem oświatowym, tzw. edukacją na bazie wyników OBE (Outcome-Based Education). System oświatowy OBE, funkcjonujący od szeregu lat w publicznych szkołach amerykań-skich, spowodował tam znaczne obniżenie wy-ników nauczania i dyscypliny, a tolerancja i de-mokracja bez ograniczeń stały się wartościami ważniejszymi od języka, kultury czy historii własnego narodu. Podwaliny OBE stworzył amerykański filo-zof – socjalista John Dewey na przełomie XIX i XX wieku. OBE to wielka filozofia z ubogą praktyką. Jego główne cechy to:

1) Błędne założenie, że wszyscy uczniowie mogą nauczyć się wszystkiego, czego się od nich wymaga. To między innymi dla-tego absolwenci gimnazjów są zachęcani do nauki w liceach, a później w uczel-niach wyższych. Bo przecież wszyscy oni mogą nauczyć się wszystkiego (zwłaszcza, gdy obniży się wymagania!).

2) Traktowanie ustalonych z góry wyników jako wartości. Niemal wszyscy wiedzą , że najdroższym towarem na świecie jest informacja. Tymczasem według refor-matorów to wyniki, a więc pewne po-stawy, odczucia i czynności są ważniej-sze od informacji.

Plan wynikowy jest elementem tej filozofii, według której najpierw arbitralnie definiuje się wymagania edukacyjne (osiągnięcia ucznia) na każdy temat, a następnie arbitralnie wiąże się je z ocenami. Produkcja bezużytecznych papierów rozrasta się przy tym w sposób niespotykany, a dodatkowo powstają problemy z pomiarem niemierzalnych czynności ucznia. Specjaliści od pomiaru dydaktycznego pro-ponują na przykład, aby uczeń za opanowanie 75% wymagań podstawowych otrzymał ocenę dostateczną, a za 75% podstawowych i 75% po-nadpodstawowych – ocenę bardzo dobrą. Cie-kawy jestem dlaczego wybrano tu liczbę 75, a nie na przykład 74? W jaki sposób zmierzyć procent czynności ucznia , wyrażonej w postaci czasownika operacyjnego (potrafi wymienić, dokonać, wykazać...)? Być może - już niedługo – pojawią się opasłe rozprawy naukowe na ten temat! Brak w tym wszystkim zdrowego rozsądku. Myślę, że głównym celem systemu edukacyjne-go opartego na wynikach jest masowa produkcja słabo wykształconej, a więc taniej siły roboczej dla wąskich grup ludzi posiadających władzę i pieniądze. Wszystko to przypomina mi najwięk-szy w historii świata eksperyment zwany komu-nizmem. Wszyscy wiedzą, czym on się zakoń-czył i kto poniósł największe straty. Mieczysław Paszkiewicz

7

Żołnierska historia

Page 7: Numer 7, październik 2003

Mój dziadek urodził się w 1914 roku. Do ro-ku 1937 mieszkał z rodzicami w miejscowości Jastrząbka Stara niedaleko Radomia w dużym gospodarstwie rolnym o wielkości 44 hektarów, które należało do jego ojca. W tym czasie skoń-czył 6 klas szkoły powszechnej, co w tamtych latach było normalne. Ojciec jego oprócz pro-wadzenia gospodarstwa pracował jako leśniczy w pobliskim hrabstwie. 14 X 1937 roku dziadek rozpoczął obowiązkową dwuletnią służbę woj-skową, którą ukończyć miał 14 X 1939 roku. Ale niestety I września tego roku wojska nie-mieckie wkroczyły na terytorium polskie i roz-poczęła się II wojna światowa. Wraz z wojskiem bronił on ojczyzny lecz siły zbrojne II Rzeczy-pospolitej nie zdołały stawić oporu najeźdźcy i po niedługim czasie szyk obrony rozpadł się. Żołnierze rozbici na grupy zaczęli wycofywać się w kierunku granicy ukraińskiej. Mój dziadek wraz z kolegami żołnierzami uczynił to samo, co reszta, ale niestety natknęli się na niemiecki patrol i w tym samym miesiącu, czyli we wrze-śniu, trafił do obozu jenieckiego. Nie był tam na szczęście długo, ponieważ już w listopadzie, gdy wojska niemieckie przemieszczały jeńców z jednego obozu do drugiego, skorzystał z okazji do ucieczki. Kiedy kolumny jeńców przechodzi-ły przez wieś, w której kiedyś mieszkał, za na-mową kolegów, kiedy żaden Niemiec jego nie widział, wpadł na podwórko bardzo dobrych są-siadów i czym prędzej schował się na strychu. Po pewnym czasie Niemcy zauważyli, że kogoś brakuje i rozpoczęli poszukiwania. Na szczęście jego nie znaleźli. Następnie wrócił do rodzinne-go domu, ale niestety 10 II 1940 roku pod jego rodzinny dom podjechali funkcjonariusze NKWD i dali rodzinie pół godziny na spakowa-nie najpotrzebniejszych rzeczy. Była to pierwsza masowa wywózka ludności polskiej, głównie niższych urzędników pań-stwowych, działaczy rządowych i społecznych oraz drwali i leśników na Syberię. Ludzi stłoczono w wagonach dla bydła w nie-ludzkich warunkach i wywieziono w okolicę Ir-kucka nad jeziorem Bajkał. Podróż ta trwała po-nad 8 tygodni i pochłonęła wiele ofiar, między innymi 15 letniego brata mojego dziadka, które-go podczas krótkiego postoju pochowano w śniegu kilka metrów od torów. Po dotarciu na miejsce ludzie byli bardzo wy-czerpani. Osadzono ich we wcześniej wybudo-wanych barakach, po 60 rodzin w jednym. Dziadek wraz z trzema braćmi pracował przy

wyrębie lasów i spławiał drewno rzeką do tarta-ków. Dopiero po trzech latach, dokładnie w maju 1943 roku, gdy wojska niemieckie napadły na Rosję dzięki staraniom rządu polskiego na tere-nie ZSSR zaczęły formować się dywizje Wojska Polskiego. Ludziom zesłanym na Syberię zaczęła wra-cać nadzieja na powrót do ojczyzny. Dziadek wstąpił do I Polskiej Dywizji Piechoty im. Ta-deusza Kościuszki, gdzie służył jako radiotele-grafista. Wraz z wojskiem przeszedł linię frontu wschodniego, z okolic Irkucka dotarł aż w oko-lice Berlina. Podczas drogi uczestniczył w wielu bitwach m. in. w bitwie pod Lenino, która była jedną z najcięższych bitew na froncie wschodnim. Zo-stał tam ranny, co w niedługim czasie uniemoż-liwiło mu dojście do samego Berlina. Po zakończeniu wojny jako żołnierz Wojska Polskiego otrzymał w posiadanie wieczyste go-spodarstwo rolne w miejscowości Jerzmanowice koło Chojnowa. We wsi tej gospodarstwa otrzymali także jego znajomi, którzy wraz z nim byli na Syberii i których już dobrze znał. Otrzymał on wiele wyróżnień, między innymi: „Za pomoc w likwidacji analfabetyzmu”, „Krzyż kawalerski Orderu Odrodzenia Polski”, „Medal za Warszawę”, Medal za udział w woj-nie obronnej 1939”, „Medal za udział w wal-kach o Berlin”, „Medal zwycięstwa i wolności 1945”, „Medal za Odrę, Nysę, Bałtyk”, „Krzyż bitwy pod Lenino”.

Przemysław Hołowniak kl. II k W kolejne rocznice bitwy pod Lenino – 12 X – obchodzone było święto Ludowego Wojska Polskiego w latach PRL-u.

Krzyż bitwy pod Lenino

6

Page 8: Numer 7, październik 2003

Wrażenia z Wuppertalu

ieszkałem z rodziną Aleksandra Mö-llmana. Pobyt w jego domu wspomi-

nam bardzo przyjemnie. Ojciec Aleksandra pra-cuje jako kierowca autobusu w Wuppertalu, jego mama pracuje jako sekretarka, a siostra uczy się na Akademii w Wuppertalu. Do szkoły dojeżdża-liśmy autobusem i tramwajem, który nazywają "schweben". Aleksander chodzi do szkoły po-dobnej do naszej lecz jest na kierunku informa-tyczno-elektronicznym. Szkoła jest położona bli-sko centrum miasta. To placówka dużo większa od naszej i bardzo dobrze wyposażona w sprzęty elektroniczne. Wszystkie chwile spędzone w Wuppertalu wspominam bardzo miło. Nie miałem żadnych problemów z porozumiewaniem się z ludźmi. W domu u Państwa Möllmanów panowała zawsze miła atmosfera. Nie jadaliśmy wspólnych śnia-dań ponieważ rodzice Aleksandra wychodzili do pracy przed godziną 6-tą rano, a my wstawali-śmy o godzinie 8-mej. Ale wieczorem zawsze siadaliśmy razem przy stole. Czas mijał szybko przy ciekawych rozmowach. Do pracy naukowej zostaliśmy podzieleni na czteroosobowe grupy i każda z nich otrzymała określone zadania. Nasza grupa miała za zadanie zbadać, w jaki sposób prąd dochodzi z elektrow-ni do szkoły. Codziennie w godzinach 18:00 - 20:00 byli-śmy umówieni całą grupą przed domem handlo-wym w Wuppertalu, po czym szliśmy do klubów nocnych, gdzie zazwyczaj spędzaliśmy czas na grach w rzutki lub w bilard. Poznałem tam rów-nież wielu Niemców pochodzenia polskiego. Dużo ludzi w Wuppertalu potrafi mówić po pol-sku, co mnie mile zaskoczyło. Spotykałem rów-nież takich, którzy przebywali tam w celach za-robkowych lecz było ich niewielu.

Myślę, że nawiązywanie nowych kontaktów w ten, lub w inny sposób jest rzeczą bardzo wy-jątkową, a jak wiadomo przyjaciele zawsze po-zostają przyjaciółmi, dlatego na pewno nie raz wybiorę się do Aleksandra. W sobotę przed samym wyjazdem, szkoła zorganizowała nam wycieczkę do Kolonii. Zwiedzaliśmy jedną z największych i najwspa-nialszych budowli w Europie, mianowicie Kate-drę w Kolonii. Wuppertal jest miastem dużo większym od Legnicy, bardzo dobrze rozwiniętym i nowocze-snym. Cieszę się, że mogłem odbyć interesującą podróż do Niemiec, zwiedzić nieznane mi dotąd miejsca i poznać ciekawych ludzi. Tomasz Golański z klasy IVt xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

wszystko zaczęło się od przyjazdu kolegów niemieckich do nas, do Polski. Było to na

wiosnę tego roku. Koledzy zza zachodniej grani-cy wywieźli do siebie pozytywne wrażenia oraz parę niesamowitych opowieści. Nadeszła pora na to, abyśmy teraz do nich pojechali. 5 października o godzinie 22:30 wyruszyliśmy do Niemiec. Podróż bardzo komfortowym auto-busem upłynęła nam nadzwyczaj szybko toteż ledwo, co zacząłem się nudzić już byliśmy na miejscu. Była godzina 12:00. Czekali na nas na-uczyciele niemieccy, którzy przewieźli nas do szkoły. Tam czekali na nas starzy znajomi, któ-rych wcześniej sami gościliśmy u siebie w do-mach. Niestety, chłopak, którego gościłem wy-prowadził się więc poznałem nowego kolegę.

M

Katedra w Kolonii Uczniowie z panem Zawalnym przed budynkiem szkoły

A

8

Page 9: Numer 7, październik 2003

Po części oficjalnej zjedliśmy razem obiad. Po posiłku wszyscy rozjechali się po domach, aby zapoznać się z rodzinami i wypakować rzeczy. Wieczorem spotkaliśmy się razem i całą grupą poszliśmy do miejscowego pubu, dla zrelakso-wania się po długiej podróży i integracji. We wtorek całą grupką jechaliśmy słynną kolejką napowietrzną. Celem naszej wycieczki było spotkanie z założycielami tej wspaniałej konstrukcji oraz poznanie jej losów. Zdążyliśmy zwiedzić jeszcze warsztaty, w któ-rych modernizowane są wagoniki. Wróciliśmy się do szkoły, a po utęsknionym obiedzie rozje-chaliśmy się do domów. Tego wieczoru pozna-łem koleżankę mojego opiekuna , jak się okazało mówiła ona świetnie po polsku. Postanowiliśmy więc zjeść kolację w restauracji, gdzie zetknąłem się ze zwyczajami Niemców. W środę zaczęliśmy realizować projekt, którego temat każda grupa miała przygotowany. Dostaliśmy do opracowania zadania o spalaniu śmieci w Wuppertalu, co nie okazało się takie śmieszne. Wyruszyliśmy więc do tegoż zakładu, aby podpatrzeć jak i gdzie nikną śmieci w Niem-czech. Pstryknęliśmy parę fotek, które posłużyły nam potem jako pomoc przy prezentacji. Jeszcze tego samego dnia udaliśmy się do nowoczesnej hali sportowej, gdzie rozegraliśmy międzypań-stwowy mecz Niemcy-Polska. Jak to w meczach towarzyskich bywa, po zaciętej walce pojedynek naszych drużyn zakończył się remisem? Zmę-czeni, dostaliśmy troszkę czasu wolnego aż do kolacji. Po posiłku czekały na nas jeszcze kręgle. Oczywiście najlepsze okazały się nasze nauczy-cielki p. Ania i p. Ela! W czwartek dokończyliśmy wspólny projekt. Standardowo zjedliśmy obiad, po czym każdy miał czas dla siebie. Wieczorem zapla-

nowaliśmy wyjście na bilard, na co niestety nie miałem już siły i położyłem się spać. W piątek odbyła się prezentacja naszego projektu. Wypadła na tyle dobrze, że wszystkim się podobało. Po zajęciach udaliśmy się do mu-zeum człowieka, gdzie każdy z nas przekonał się, jak człowiek zmienił się przez te kilkadzie-siąt tysięcy lat. Zostaliśmy zaproszeni również na uroczystą ko-lację oraz na bal uświetniający 100-lecie szkoły. Po uroczystości wybraliśmy się na polską dysko-tekę, w której każdy poczuł się jak w domu. W sobotę zgodnie z planem zwiedzili-śmy Kolonię, gdzie oglądaliśmy niezwykle wy-soką katedrę. Po powrocie do Wuppertalu zostało nam zaledwie cztery godziny do wyjazdu do Polski , co dla mnie oznaczało czekanie, gdyż nie opłaci-ło mi się jechać 30 km do domu kolegi i z po-wrotem. Za to zjadłem przepyszną kolację u bab-ci mojego kolegi. Potem udaliśmy się do punktu zero, czyli miejsca skąd odjeżdżał nasz autobus. Po długich pożegnaniach wskoczyliśmy do na-szego autobusu i wyruszyliśmy tam, gdzie nasz prawdziwy dom. Racja, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Hubert Hłodzik kl.II j xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx W październiku klasy pierwsze i drugie obejrzały film „Stara Baśń” wyreżyserowany przez Je-rzego Hoffmana na podstawie powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego.

Wieczorne rozgrywki bilardowe

Piastun - Daniel Olbrychski i Ziemek - Michał Żebrowski

9

Page 10: Numer 7, październik 2003

29 października uczniowie klasy IV t pod opieką pani Elżbiety Kuczyńskiej i uczniowie klasy V s pod opieką pani Katarzyny Turzańskiej –Środek oraz pani Wandy Witkiewicz, a 30 paź-dziernika uczniowie klasy IVh pod opieką pana Ryszarda Grajka oraz uczniowie klasy IV i pod opieką pani Elżbiety Madery obejrzeli w Teatrze Polskim we Wrocławiu spektakl pt.”Wesele”, którego premiera odbyła się 27 marca 2002 r. Przedstawienie reżyserował Mikołaj Gra-bowski, scenografię przygotował Jacek Ukleja, kostiumy - Maria Balcerek, muzykę skompono-wał Jan Kanty Pawluśkiewicz. Jan Paweł II: „Trzeba, abyśmy postawili sobie pytanie: co na-sze pokolenie zrobiło z tym wielkim dziedzic-twem?...Trzeba, abyśmy na te pytanie dali od-powiedź. Trzeba według niej układać przyszłość, aby się nie okazało, że skarb wiary, nadziei i mi-łości, który nasi ojcowie ustrzegli w zmaganiach i nam przekazali, to pokolenie zatraci uśpione, już nie jak w Weselu Wyspiańskiego, snem o wolności, lecz wolnością samą.” Fragment homilii odczytanej podczas mszy na Błoniach w Krakowie 15 czerwca 1999 roku.

wybrała ktś Parę słów odnośnie wystawy pt. „Armia sowiecka w Legnicy -

WEJŚCIE”

Od jakiegoś czasu w legnickim Muzeum Miedzi można oglądać wystawę poświęconą wkroczeniu oraz pobytowi Rosjan w Legnicy. Ekspozycja została podzielona na dwie czę-ści. Pierwsza część (umieszczona na parterze) obejmuje głównie zdjęcia ilustrujące codzienne życie Rosjan. Tematy fotografii są różne – nie-które przedstawiają Rosjanina i Polaka jako wspaniale rozumiejących się braci, budujących wspólną ideę socjalizmu, a inne pokazują ra-dzieckich żołnierzy stojących w oczekiwaniu na pociąg, którym na zawsze opuszczą Polskę. Oprócz zdjęć wisi tam wielka mapa, na której zaznaczono rozmieszczenie sił, które miały być użyte podczas planowanej operacji zajęcia Euro-py zachodniej. Na szczęście z planów tych zre-zygnowano, ale fakt, że w Legnicy miało znaj-dować się centrum dowodzenia wszystkimi siła-mi w niej użytymi, bardzo jasno świadczy o tym, jak duże znaczenie strategiczne miała dla Rosjan Legnica.

Andrzej Wilk w roli Wernyhory

Druga część wystawy (na pierwszym piętrze), to w większości „pamiątki” takie jak: broń, do-kumenty, mundury, a nawet socjalistyczne dzieła sztuki! Ale, moim zdaniem, najważniejsze są pozo-stałości po więzieniu , które niegdyś mieściło się tam, gdzie obecnie stoi stacja „Statoil”. Z ponu-rego i ziejącego grozą poniemieckiego budynku pozostała jedynie para drzwi i krata z okna, lecz w pamięci tysięcy ludzi, którzy mieli wątpliwą przyjemność poznać ten gmach od środka, zo-staną na zawsze okrucieństwa, które tam zoba-czyli, i których doświadczyli na własnej skórze. Podsumowując, należy stwierdzić, że ta wy-stawa w sposób dobitny uświadamia młodemu człowiekowi ( który o socjalizmie i Rosjanach w Legnicy nic nie może pamiętać) jak sztuczne by-ło kiedyś życie, jak byliśmy manipulowani, i że we własnym kraju mieliśmy mniej praw niż „Goście ze Wschodu”. Ryszard xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

10

Page 11: Numer 7, październik 2003

Zainteresowania

Robótki ręczne?!

Chodzę do męskiej szkoły a moje hobby jest jedyne i niepowtarzalne. Wyszywanie krzyżykiem kojarzy się ludziom przede wszystkim z osobami w podeszłym wie-ku, o bezsensownym życiu, które w ten sposób wypełniają swój czas. Nic bardziej mylnego. Dla mnie wyszywanie jest sensem życia, sposobem na wyrażenie samej siebie. Dzięki niemu mogę się czuć jak malarz, trzymający w ręku zamiast pędzla igłę z nicią, barwiącą tkaninę na wybrane przeze mnie kolory. Znajomym bardzo podobają się „wyczaro-wane” przeze mnie obrazki. Ta pasja niestety budzi zdziwienie wśród moich rówieśników. Wszyscy zastanawiają się, skąd we mnie tyle cierpliwości, żeby dłubać w dwumilimetrowych krateczkach kanwy. Też kiedyś tak myślałam, ale teraz, przebywając w domu, nie nudzę się, bo zawsze mam co zrobić z moim wolnym czasem. Dowodem na to, że Was nie oszukuję, jest obra-zek umieszczony niżej. Moje prace zostały odkryte przez osoby za-interesowane hafciarstwem. W połowie września odbyła się wystawa pt. „Rękodzieło Młodych Artystów”, na której pokazane zostały również moje prace. Paulina Tarnawska z klasy 4j

Sport w ZSEM

Jako waleczni rycerze!!!

A takoż to w uprzedni poniedziałek 27 X 2003 r. odbyło się spotkanie chłopców ZSEM i II LO w kosza. Nauczyciele od w-f poczęli ściągać jako te rzeki do morza. No i się zaczęło! Pierwszy Adam wodził przeciwników za nos, rzucając do kosza. Jak się nie zaczną wiwaty, oklaski, wszystko krzyczy i powstaje z ławek. Takiż to powód do radości po-dał ten Adam z ZSEM Jeszcze nikt nie ochłonął, gdy wtem jakby ja-kaś moc dziwna pchała Adama kolejny raz pod kosza drużyny przeciwnej. A on swe ręce zacne znów kieruje do kosza i podobien w tym mo-mencie ku owemu jakoby znanemu i sławnemu Denisowi Rodmanowi tony oklasków zbierając. A patrz jeno na jego postać, jest iże i na co popatrzeć, a i podziwiać, bo chłopak i wyspor-towany i kosz za koszem rzuca. I sam, aż chyba zaskoczon, że mu tak dobrze idzie, na ludzi nie patrzy, tylko sam na się pogląda, cień swój upa-truje, a uśmiech to z ust mu nawet nie schodzi. Jeszcze i tak długo biegał i gole strzelał nader, i tak celne, że nasza drużyna bez zbytniego wy-siłku wygrała. Boć i owi, co ich rzekomo sportowcami zo-wią, toć i są trochę leniwi i powolni jak te żół-wie. A do ci szybką pobiegać, to i może lepszy wynik by dało się uzyskać. Ale bądź co bądź, to wygraliśmy. Krzysztof z klasy Vj

11<=Jedna z prac Pauliny Tarnawskiej

Page 12: Numer 7, październik 2003

Życie I znów mój duch połyka lęk Jak martwe ciało wchłaniam śmierć Nie chcę wiedzieć Nie chcę słyszeć Tracę puls i ciało swe Kiedyś chciałem Chciałem Cię I kochałem, czy to źle Dziś nie kocham no i nie chcę Jesteśmy jak szary dym Na drodze mej stanęłaś Ty Zatrzymałaś mnie Kazałaś żyć Mam stać, iść, biec Mam być Teraz warto żyć Chcę dalej śnić Stworzony by kochać Stworzony by biec Nie mogę zatrzymać się Nie chcę By dalej żyć.

Kamper

Humor z zeszytów

Papieże z ojca na syna żyli w celibacie.

Zenon sam popełnił samobójstwo.

Ruch ziemi trwa 24 godziny w ciągu doby.

Generałowie cofają się w tył, a nie

naprzód.

Tadeusz lubił jeździć konno i pieszo.

Krowa, która jest bykiem nie daje mleka.

Sowa to ptak, który tylko nocą wychodzi na światło dzienne.

Trójkąt Pitagorasa to trójkąt

kwadratowy.

Szlachta miała dobre i złe wady.

Złota myśl Kącik Młodych Poetów

Pozory są jak miecz,

można nim walczyć z życiem, lecz można się nim też zranić . . .

śmiertelnie.

wybrał FeLT

Redakcja zaprasza wszystkich chętnych do współpracy. Masz pomysł, gotowy tekst, ciekawe zdjęcie, wiersz, przeczytałeś ciekawą książkę – przyjdź do kogoś z redakcji i przekonaj do swoich propozycji. Jesteśmy otwarci na współpracę. Adres internetowy naszej szko ły: www.zsem-legnica-pertus .p l Adres mailowy naszej szko ły: [email protected] Adres mailowy naszej redakcj i: [email protected] Redaktor naczelny : Katarzyna Turzańska-Środek Zespół redakcyjny: Elżbieta Papucewicz, Ryszard Grajek, Bogusław Borkowski, Elżbieta Madera Zdjęcia: Paweł Karolewski, pan Z. Zawalny Skład : Piotr Jaremko i Tomasz Madej

12