41
IV

panorama-63.pdf (43.1 MB)

  • Upload
    dodung

  • View
    232

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

IV

Od Redakcji Z radością przekazuję w Pań- stwa ręce 63. numer „Panora- my AWFiS”. Obejmując funk- cję redaktora prowadzącego, zastanawiałam się, czy powin- nam coś zmienić, a jeśli tak, to co? Rozważałam też dodanie czegoś nowego, jednak i tu nie- byłam pewna, który z wielu nasuwających się do głowy pomysłów okaże się trafiony i spotka z zainteresowaniem Czytelników. Dodatkową trudnością okazało się to, że moja Poprzedniczka, Pani Joanna Grubba-Machnikowska, bardzo wysoko podnio-sła mi poprzeczkę, wydając pismo ciekawe i pieczołowicie przygotowane.

Po uważnym przeczytaniu poprzednich numerów „Panoramy AWFiS” i gruntownym rozważeniu swoich pomysłów, postanowiłam znaleźć „złoty środek” i wpro-wadzając kilka nowych rozwiązań, sporą część zdecydo-wałam się zachować.

Pierwsze strony poświęciłam więc na „Sprawy Uczel-ni”, w tym numerze zachęcając Państwa do przeczytania wywiadu z JM Rektorem, prof. Waldemarem Moską i za-poznania się z dalszymi planami rozwoju AWFiS.

Adres Redakcji

80-336 Gdańskul. Kaziemierza Górskiego 1tel. (58) 55 47 133e-mail: [email protected]

Redaktor prowadzący: Monika Żmudzka-BrodnickaWspółpraca: Maciej Klejnglas, Beata Zarach, Katarzyna Dzierżanowska, Alicja Kruszyńska, Katarzyna Cichos-Reclaw, Jadwiga Ratkowska, Mariusz BrodnickiProjekt okładki: Maciej KlejnglasKoncepcja układu stron i skład komputerowy: Monika Żmudzka-Brodnicka

Pismo „Panorama AWFiS Gdańsk” wydaje Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku za zgodą rektora uczelni. Autorzy publikowanych artykułów nie otrzymują za nie honorariów, akceptują ich opublikowanie w piśmie oraz wyrażają zgodę na zamieszczenie ich w internecie na witrynie uczelni: www.awf.gda.pl

Redakcja zastrzega sobie prawo do zmiany tytułów oraz skracania i adjustowania tekstów.Wyrażane w artykułach opinie są poglądami autorów i nie zawsze odzwierciedlają stanowisko redakcji.

Odeszli Od nasDr Krzysztof zawalsKizałożyciel i dyrektor Narodowego Centrum Żeglarstwa AWFiS w Gdańsku-Gór-kach Zachodnich. Wieloletni pracownik naukowy AWFiS, autor kilkudziesięciu publikacji naukowych i metodycznych z zakresu teorii i metodyki żeglarstwa. Od lat 90. czynnie wspierał edukację morską dzieci i młodzieży, organizował regaty i liczne konferencje naukowe. Aktywnie współpracował z najlepszymi zagranicznymi ośrodkami żeglarskimi, przenosząc ich najlepsze rozwiązania na działalność NCŻ. Dr Krzysztof Zawalski na zawsze pozostanie w naszej wdzięcznej pamięci!

1

Kolejne działy to „Wydarzenia naukowe” i „Wydarze-nia sportowe”, których w naszej Uczelni zawsze jest dużo. Do 63. numeru wybrałam uroczystość nadania doktoratu honoris causa prof. Jurijowi D. Kropotovowi, a także dwie ważne dla AWFiS imprezy sportowe – Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Sochi, na które pojechali nasi pracownicy: dr Marek Graczyk i dr Tomasz Grzywacz oraz Halowe Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce, które współorgani-zowaliśmy wraz z miastem Sopotem.

Nowe działy, które chciałabym zaproponować Czytel-nikom to „Szkice z turystyki historycznej” oraz „Z historii AWFiS”. Pierwszy dział jest pokłonem w stronę Wydziału Turystyki i Rekreacji, zaś drugi nawiązuje do zbliżającej się rocznicy 45-lecia istnienia Uczelni, przy okazji której war-to – jak sądzę – przypomnieć historię AWFiS, od samych początków, do dnia dziesiejszego.

Natomiast idąc śladem poprzednich numerów, za-chowałam dział poświęcony wydawnictwu AWFiS oraz kalendarium najważniejszych wydarzeń oraz ogólny profil naszego kwartalnika.

Mając nadzieję, że sprostałam oczekiwaniom Czytel-ników, życzę przyjemnej lektury.

Monika Żmudzka-Brodnicka

spis treścikwiecień 2014

4–5

6

7

8

9–11

12

13–16

17–19

20–22

Sprawy Uczelni | O rozwoju Uczelni rozmawiamy z Jego Magnificencją Rektorem prof. Waldemarem Moską

Sprawy Uczelni | Buduje się...

Sprawy Uczelni | Uroczyste otwarcie kampusu AWFiS

Wspomnienie | Pożegnaniedr. Krzysztofa Zawalskiego

Wydarzenia naukowe | Mamy nowe laboratoriumbadawcze – Laboratorium Wysiłku Fizycznegoi Genetyki w Sporcie

Wydarzenia naukowe | Prof. Juri D. Kropotov doktorem honoris causa Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu

Wydarzenia naukowe | Laudacja dr. Marka Graczyka dla prof. Jurija D. Kropotova z okazji nadania doktoratu honoris causa

Wywiad | Sochi bez dopingu. Rozmowa z fizjologiemdr. Tomaszem Grzywaczem

Wywiad | Gdańszczanie w Sochi. Rozmowa z psychologiem sportu dr. Markiem Graczykiem

2

23–24

25–26

27–29

30

31–32

33

34

35

36–37

38

39

40

Wydarzenia sportowe | Sopot „Indoor”Halowe Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce w oczach maratończyka prof. Wojciecha Ratkowskiego

Wydarzenia sportowe | Fizjoterapeuci z AWFiS wsparli sportowców podczas Halowych Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce

Wydarzenia sportowe | Niezastąpieni wolontariusze. Rozmowa z Menedżerem ds. Wolontariatu Sportowego, studentem AWFiS Hubertem Glubiakiem

Sylwetki AWFiS | Marta Jeschke. Lekkoatletka, zawodniczka Sopockiego Klubu Lekkoatletycznego

AWFiS dla zdrowia | Jak skrócić kolejkido lekarzy specjalistów?

Kultura | Zespół „Neptun” zaprasza

Kultura | Kalendarium występów zespołu „Neptun”

Szkice z turystyki historycznej | Pierwsza uczelnia wyższa w Gdańsku

Z historii AWFiS | Od przeszłości do teraźniejszości AWFiS

Wydawnictwo AWFiS | Nowości

Wydawnictwo AWFiS | Zapowiedzi i czasopisma

Informacje | Rekrutacja

kwiecień 2014

3

sprawy Uczelni

O ROzwOju awFis – rozmawiamy z Jego magnificencJą rektorem prof. waldemarem moską

WłADZe AKADemii WyChO-WANiA FiZyCZNeGO i SpOr-tu StAWiAją NA mODerNi-ZACję i rOZWój.

M.Ż.B.: W ostatnim czasie w Aka-demii Wychowania Fizycznego i Sportu sporo się zmieniło. Zmo-dernizowano infrastrukturę, otwar-to nowe laboratoria badawcze, po-stawiono na wysoko punktowane artykuły i monografie. jakie są plany na dalszy rozwój uczelni?

W.M.: Nasze plany są dość obszer-ne. przede wszystkim zamierzamy zwiększyć poziom bezpieczeństwa w obiektach sportowych i dydak-tycznych. Złożyliśmy w tej sprawie

wniosek do ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego o kwotę 6 mln złotych. Za pozyskane pie-niądze, obok dalszych, koniecz-nych remontów, chcemy odnowić i zagospodarować cały teren naszej uczelni. przede wszystkim mam na myśli parkingi i bramy oraz drogi wjazdowe. to rzeczy niezwykle pa-lące, o które trzeba zadbać.

ponadto planujemy częściowo odnowić i doposażyć pomieszcze-nia dydaktyczne w urządzenia au-diowizualne, których deficyt wszy-scy odczuwamy. pewne decyzje już w tej sprawie zapadły, natomiast chciałbym to zrobić kompleksowo.

M.Ż.B.: A jakie są plany naukowe?

W.M.: Wielkim powodzeniem cieszy się nasze nowe Laboratorium Wysił-ku Fizycznego i Genetyki w Sporcie. to utwierdza nas w przekonaniu, że potrzebne są kolejne kroki zmierza-jące do budowy następnych labora-toriów, między innymi Laboratorium Badań psychologicznych. Odpo-wiednią aparaturę już posiadamy, te-raz trzeba znaleźć pieniądze, by to laboratorium powstało. Ostatnio otrzymaliśmy kolejne środki finanso-we na zakup nowoczesnej aparatury badawczej, która niedługo nie będzie się już mieścić w naszych pomiesz-czeniach. myślimy więc o kolejnych miejscach, w których będzie można ją rozstawić.

inną ważną inicjatywą jest roz-budowa Narodowego Centrum Że-glarstwa. W związku z nią ma po-wstać kilka pomostów, co powinno doprowadzić nie tylko do zbilanso-wania NCŻ-u, ale także do tego, że będzie on przynosił korzyści.

jestem przekonany, że już w tym roku powinna ruszyć budowa hali Gimnastycznej Leszka Blanika Cen-trum innowacyjno-Wdrożeniowego AWFiS, ponieważ brakuje już nie-wiele środków finansowych potrzeb-nych do zrealizowania tej inwestycji.

M.Ż.B.: plany rzeczywiście są am-bitne. Czy uczelnia zamierza sko-rzystać z projektów unijnych i krajo-wych, z których można by pozyskać brakujące pieniądze?

W.M.: Oczywiście. Chcemy skorzy-stać z programu „horyzont 2020”. jego celem jest finansowanie badań naukowych i innowacji w unii eu-ropejskiej. myślę, że mamy duże możliwości, by pozyskać z niego odpowiednie środki.

jesteśmy też zorientowani w in-nych programach unijnych do roku

Rektor AWFiS, prof. Waldemar Moska | fot. B. Zarach

4

sprawy Uczelni

2020, w oparciu o które można zdobyć sporo pieniędzy właśnie na unowocześnienie bazy dydaktycznej i naukowej uczelni wyższych.

Nie rezygnujemy także z innych projektów, zarówno z Narodowe-go Centrum Badań i rozwoju, jak i z Narodowego Centrum Nauki, ponieważ wiemy, że dzisiaj właśnie w taki sposób należy pozyskiwać pieniądze na rozwój uczelni.

Skutkiem, który będzie natural-ną konsekwencją tych działań bę-dzie nauka na jak najwyższym po-ziomie, a także dydaktyka w oparciu o nowoczesne specjalności, specja-lizacje i kierunki.

M.Ż.B.: Dużym zainteresowaniem potencjalnych kandydatów cieszy się Zarządzanie w sporcie, które obecnie można studiować w ra-mach kierunku Sport oraz w formie studiów podyplomowych. Czy pla-nowane jest uruchomienie innych ciekawych kierunków i specjalizacji?

W.M.: Nowym kierunkiem ma być chiropraktyka, która jest odłamem fizjoterapii. Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu ma być gene-ralnym przedstawicielstwem Anglo--europejskiego Koledżu Chiroprak-tyki (Anglo-european College of Chiropractic (AeCC)) na europę Środkowo-Wschodnią. jeżeli plany te uda się zrealizować, a mam na-dzieję, że już w tym roku wystartują studia podyplomowe z chiroprakty-ki, to nasza uczelnia odniesie sukces zarówno prestiżowy, jak i finansowy.

Chcemy wprowadzić studia anglojęzyczne, a ofertę edukacyjną zamierzamy złożyć w całej euro-pie. Działania te będą częścią inter-nacjonalizacji naszej uczelni, która zostanie przeprowadzona w najbliż-szym czasie.

Żeby uczelnia mogła się roz-wijać, obok praw doktoryzowania i habilitowania, które posiada Wy-dział Wychowania Fizycznego, ko-nieczne jest zdobycie uprawnień do doktoryzowania także na drugim z naszych wydziałów – na Wydzia-le turystyki i rekreacji. Stosowny wniosek został już wysłany do Cen-tralnej Komisji ds. Stopni i tytułów. Sądzę, że decyzja będzie pozytywna.

innym przedsięwzięciem, które ma być zrealizowane w tym roku jest skuteczne wdrożenie krajowych ram kwalifikacji w Akademii Wy-chowania Fizycznego i Sportu oraz stworzenie systemu doskonalenia jakości. tutaj staramy się nadrobić stracony czas, ponieważ działania te powinny być przeprowadzone już jakiś czas temu.

jeżeli uda się to wszystko zro-bić, jeżeli infrastruktura uczelni bę-dzie na odpowiednim poziomie, jeśli będą odpowiednio przygotowane programy dydaktyczne, a także kie-runki, specjalnosci i specjalizacje, jeśli w uczelni będą funkcjonować pra-cownicy naukowi publikujący mo-nografie i artykuły w czasopismach znajdujących się na tzw. liście filadel-fijskiej, to jestem pewny, że staniemy się jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym AWF-em w polsce. jest to cel, który zamierzam osiągnąć do końca mojej kadencji.

M.Ż.B.: Od jakiegoś czasu w Aka-demii Wychowania Fizycznego i Sportu, w związku z trudną sytu-acją finansową uczelni, realizowany jest program naprawczy. Czy w naj-bliższym czasie można się spodzie-wać jego zakończenia?

W.M.: Skuteczna realizacja pro-gramu naprawczego rzeczywiście jest bardzo ważna. Sytuacja ma-łych uczelni nie jest dzisiaj łatwa. Stale obcinane są środki finansowe przekazywane na ich funkcjonowa-nie. my wystartowaliśmy z pułapu ponad 24 mln dotacji, teraz mamy około 18,5 mln, więc nawet jeśli

kwota ta zostanie obcięta o kolejne 500 tys., to konieczne staną się dal-sze oszczędności.

Stałe zmniejszanie ilości pie-niędzy wynika z niekorzystnego dla nas algorytmu oraz z tego, że AWF-y obsługują bardzo dużą po-wierzchnię oraz kubaturę budyn-ków. uczelnianą infrastrukturę trze-ba utrzymać, a przecież jesteśmy kameralną i niezbyt liczną uczelnią, zarówno pod względem pracowni-ków, jak i studentów. tych drugich jest niespełna 3,5 tys., natomiast AWFiS jest zlokalizowana na kilku-nastu hektarach i ma całkiem sporo potężnych budynków do obsługi. Stąd wynikają nasze problemy. Nie otrzymujemy środków finansowych ani na funkcjonowanie tych budyn-ków, ani na utrzymywanie na odpo-wiednim poziomie polskiego sportu. Natomiast robimy i jedno, i drugie. tymczasem rozlicza się nas z dy-daktyki i nauki, nie zaś z podtrzy-mywania aktywności sportowej, co jest przecież naszym obowiązkiem i misją. W związku z tym za niewiel-kie pieniądze udostępniamy swoje budynki klubom sportowym.

jestem jednak dobrej myśli. program naprawczy wprowadzony i realizowany w AWFiS ma się za-kończyć w 2015 roku. Zakłada on nie tylko wyprowadzenie uczelni z zadłużenia, ale również zapew-nienie jej całkowitej płynności fi-nansowej. jestem przekonany, że w Akademii Wychowania Fizyczne-go i Sportu jest pełne zrozumienie tego faktu i wiem, że uda nam się to wykonać.

M.Ż.B.: Wszyscy trzymamy za to kciuki i wszyscy mamy nadzieję, że tak właśnie będzie.

Rozmawiała Monika Żmudzka-Brodnicka

[…] Jestem pewny, że staniemy się Jednym z naJlepszych, Jeśli nie naJlepszym awf--em w polsce. Jest to cel, który zamie-rzam osiągnąć do końca moJeJ kadencJi.

5

sprawy Uczelni

BuduJe się…BuDynKi Kampusu aKaDemii wy-chowania fizycznego i sportu nie były remontowane od lat 60. Część z niCh była w tak złym sta-nie, że groziło im zamknięCie. teraz awFis nie tylko wypięk-niała, ale stała się też bezpieCzna dla studentów i praCowników.

Atrakcyjność uczelni uwarun-kowana jest nie tylko dobrą ofertą kształcenia, choć to jest najważniej-sze, ale również nowoczesną, przy-jazną i bezpieczną infrastrukturą. Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu miała pod tym względem sporo do nadrobienia. i nie chodzi tylko o to, że dawno nieremontowa-ne budynki były nieprzyjemne dla

oka, ale przede wszystkim o to, że ich stan mógł zagrażać bezpieczeń-stwu przebywających na ich terenie osób. W związku z tym konieczne stało się przeprowadzenie gruntow-nego remontu.

rozległe prace termomoder-nizacyjne, które rozpoczeły się w 2013 roku, miały na celu: – zmniejszenie zapotrzebowania na energię o około 30–35%;– ograniczenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery; – zmniejszenie kosztów energii.

Zakres prac okazał się bardzo szeroki i objął:– docieplenie ścian zewnętrznych – 10 700 m kw.;– docieplenie dachów – 7000 m kw. – wymianę okien i drzwi – 1500 m kw.

– modernizację systemu cen-tralnego ogrzewania – montaż nowej instalacji i grzejników z zaworami termostatycznymi;– modernizację systemu c.w.u. – montaż nowej instalacji wraz z bateriami wodooszczędnymi;– instalację kolektorów sło-necznych – 226 m kw.– modernizację systemu wen-tylacji – montaż kanałów i 15 nowych central wentylacyj-nych;– montaż sterowania i auto-matyki.

Całkowita modernizowa-na powierzchnia budynków wyniosła 140 122 m kw.

Zaś całkowity koszt obję-ty umową z Narodowym Fun-duszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wyniósł 11,8 mln zł. Dofinansowanie z NFOŚiGW to 9,3 mln zł.

Oprócz powyższego, wy-konano roboty towarzyszące na łączną kwotę 1,3 mln zł, w tym między innymi moder-nizację schodów przez budyn-

kiem głównym wraz z wykonaniem wejścia, remont zadaszenia nad fo-rum studenckim, dodatkowe cztery centrale wentylacyjne oraz liczne roboty remontowe.

przeprowadzone dotychczas pra-ce nie kończą inwestycji, które w naj-bliższym czasie muszą zostać prze-prowadzone na terenie kampusu AWFiS. Gruntownego remontu wy-magają jeszcze wnętrza uczelni, któ-re trzeba odnowić i częściowo dopo-sażyć. O pieniądze na ten cel władze AWFiS zabiegają w ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, po-nadto czynią starania o pozyskanie środków z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz z unii europejskiej.

Opracowanie na podstawie infor-macji z Biura Kanclerza AWFiS

Monika Żmudzka-Brodnicka

Stare rury ciepłownicze | fot. B. Zarach

Nowe rury ciepłownicze | fot. B. Zarach

Wejście główne po remoncie | fot. B. Zarach

Wejście główne przed remontem | fot. B. Zarach

6

sprawy Uczelni

uROczyste OtwaRcie kampusu awFis

7

rektor awFis proF. waldemar moska, wraz z komisarzem ue ds. budżetu Januszem le-wandowskim oraz prezydentem sopotu JaC-kiem karnowskim dokonali dzisiaJ uroCzy-stego przeCięCia wstęgi, symbolizuJąCego od-danie do użytku zmodernizowanego kampusu aKaDemii wychowania fizycznego i sportu w gdańsku.

„ta inwestycja, która została oddana do użyt-ku tuż przed halowymi mistrzostwami Świata w Lekkoatletyce nie mogłaby być zrealizowana, gdyby nie środki unijne. – powiedział prof. Wal-demar moska, rektor AWFiS – Stąd spora ich część zadecydowała o tym, że obiekty Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu są bezpieczne, odnowione i bardzo ekonomiczne. jednak trze-ba podkreślić, że część tych środków przezna-czył prezes rady ministrów Donald tusk, za-tem panu premierowi należą się również bardzo duże podziękowania. remont objął kilkanaście naszych budynków, ale to dopiero początek prac. Za chwilę rozpoczną się kolejne inwestycje, któ-re spowodują, że będziemy wiodącą Akademią Wychowania Fizycznego w polsce”.

W ciepłych słowach o Akademii Wychowa-nia Fizycznego i Sportu oraz przeprowadzonych remontach wypowiedział się Komisarz ds. Bu-dżetu ue, janusz Lewandowski: „to, co tutaj dzisiaj widzimy, to jest nieduży fragment polski w budowie, a właściwie w odbudowie, rewitali-zacji i to pod presją czasu, bo jednak te nowe piękne obiekty mają nierozerwalny związek z wielką imprezą, jaka była organizowana w trójmieście, w Sopocie, czyli z halowymi mi-strzostwami Świata w Lekkoatletyce. rozeszło się to po całym świecie. Wszystkie komentarze i recenzje są ciepłe, chwali się i poziom organiza-cyjny, i sportowy”.

Z kolei z rąk prezydenta Sopotu jacka Kar-nowskiego, zarówno Komisarz janusz Lewan-dowski, jak i władze uczelni – rektor prof. Waldemar moska oraz Kanclerz Olgierd Bojke otrzymali podziękowania za pomoc w organi-zacji halowych mistrzostw Świata w Lekko-atletyce. „jedyną wadą Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu jest to – zażartował prezy-dent Sopotu jacek Karnowski – że nie znajduje się w Sopocie”.

OpracowałaMonika Żmudzka-Brodnicka

Rektor AWFiS, prof. Waldemar Moska, Komisarz UE ds. Bu-dżetu Janusz Lewandowski i Prezydent Sopotu Jacek Karnow-ski w momencie przecięcia wstęgi | fot. B. Zarach

Rektor AWFiS, prof. Waldemar Moska, Komisarz UE ds. Bu-dżetu Janusz Lewandowski, Prezydent Sopotu Jacek Karnow-ski | fot. B. Zarach

wspomnienie

pożegnanie dr. krzysztofa zawalskiego

Dr Krzysztof Zawalski (ur. 21 czerw-ca 1958 roku w Charzykowach) – że-glarz, trener klasy mistrzowskiej, wy-kładowca, menedżer, lider projektów unijnych, tłumacz, działacz społecz-ny, wieloletni pracownik Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku.

pierwsze kroki w żeglarstwie sta-wiał w kolebce polskiego żeglarstwa, w klubach LKS Charzykowy i ChKŻ Chojnice, zdobywając tytuły mistrza polski w kl. Kadet i 420. W 1977 roku, po zdaniu matury w Liceum im. Filomatów Chojnickich, pod-jął studia w WSWF w Oliwie, które ukończył z wyróżnieniem w 1982 roku. W trakcie studiów reprezen-tował barwy Akademickiego Klubu morskiego Gdańsk. Na katamaranie tornado pięciokrotnie zdobył tytuł mistrza polski.

po ukończeniu studiów podjął pracę w Zakładzie Żeglarstwa u boku doktora Zygmunta twardowskiego – jako asystent, potem adiunkt i starszy wykładowca. przez piętnaście lat, od 1990 do 2005 roku, kierował Zakła-dem teorii i metodyki Żeglarstwa, organizując liczne krajowe i między-narodowe konferencje naukowe i me-todyczne.

Zainicjował i rozwinął współ-pracę z Narodową Szkołą Żeglarstwa

Dr Krzysztof Zawalski | fot. B. Zarach

(ecole Nationale de Voile) w Qui- beron we Francji. przez kilkanaście lat kierował Sekcją Żeglarską AZS- -AWFiS Gdańsk, mogącą się poszczy-cić siedmioma olimpijczykami. udzie-lał się jako członek Kapitanatu Spor-towego pZŻ. jako komandor sekcji zorganizował wiele imprez o randze ogólnopolskiej, także międzynarodo-wej – dwukrotnie mistrzostwa euro-py w kl. l’equipe oraz Akademickie mistrzostwa Świata w match-racingu. W latach 2004–2007 pełnił funkcję prezydenta międzynarodowego Sto-warzyszenia Klasy l’equipe.

Był autorem kilkudziesięciu pu-blikacji naukowych i metodycznych z zakresu teorii i metodyki żeglarstwa. przetłumaczył z języka francuskiego książkę erica tabarly’ego pt. Wspo-mnienia z morza.

Od 1 stycznia 2006 roku pełnił funkcję kierownika Narodowego Cen-trum Żeglarstwa AWFiS w Górkach Zachodnich, którego był głównym pomysłodawcą i twórcą. W krótkim okresie, zaledwie trzech lat, uczynił z Centrum najbardziej aktywny ośro-dek żeglarski w kraju, służący nie tylko macierzystej uczelni, ale też żeglar-stwu olimpijskiemu, młodzieżowemu oraz osób niepełnosprawnych, a po-nadto edukacji morskiej, doskonaleniu wiedzy żeglarskiej, uprawianiu turysty-ki aktywnej itp.

Sprowadził do polski dwie wy-bitne postacie żeglarstwa francuskie-

go erica tabarly’ego i Gerarda d’A-boville’a, którzy zawinęli do portów Gdańska i Gdyni na pokładzie swo-ich słynnych jachtów: pen Duick ii i Lady maud. W kwietniu 2013 roku wspólnie z Ambasadą Francji zorga-nizował polską premierę filmu Ta-barly, która cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. W pokazie wzięli udział autor filmu oraz pani jacqu-eline tabarly. Dzięki jego staraniom, w marcu 2014 roku, została wydana płyta DVD z osobistym tłumacze-niem na język polski.

Za swoje osiągnięcia uzyskał wie-le odznaczeń i wyróżnień, między innymi Srebrny i Brązowy Krzyż Za-sługi, Brązowy medal „Za Wybitne Osiągnięcia Sportowe”, medal „Za Szczególne Zasługi dla Żeglarstwa polskiego”, medal Bractwa Wybrzeża mesy Kaprów polskich.

W roku 2013 roku uhonorowany przez władze uczelni medalem oko-licznościowym AWFiS im. jędrzeja Śniadeckiego. Dzień przed odejściem na wieczną wachtę w dniu 9 marca 2014 roku został uhonorowany na-grodą Conrada – indywidualności morskie.

Z uwagi na wybitne zasługi i osiągnięcia, rektor AWFiS wystąpił z propozycją nadania NCŻ-owi imie-nia dr. Krzysztofa Zawalskiego.

Narodowe Centrum Żeglarstwa AWFiS

Przed rejsem z kpt. Romanem Paszke | fot. B. Zarach

8

wydarzenia naukowe

mamy nOwe labORatORium badawcze– laBoratorium wysiłku fizycznego i genetyki w sporcie

2 października 2013 roku Jego magniFiCenCJa rektor, proF. wal-Demar mosKa, wraz z zaproszony-mi gośćmi, dokonał otwarCia la-boratorium wysiłku FizyCznego i genetyki w sporCie. CałkowiCie przebudowaną i odnowioną salę wyposażono w nowoCzesny sprzęt pomiarowy, zakupiony dzięki Fun-duszom z proJektu uniJnego. zgro-maDzona w laBoratorium apara-tura spełnia naJwyższe światowe standardy i umożliwia prowadze-nie szeroko zakroJonyCh badań w dziedzinie kultury FizyCzneJ.

Laboratorium ma dwa poziomy, na których zgromadzono rozmaite urządzenia, niektóre z nich unikalne w skali kraju.

Biodex System 4 Pro

Na dolnym poziomie znajdu-je się między innymi Biodex System 4 Pro. jest to urządzenie do oceny i treningu nerwowo-mięśniowego w warunkach pracy izometrycznej, izotonicznej (koncentrycznej i eks-centrycznej), izokinetycznej (ekscen-

trycznej i koncentrycznej), re-aktywnej ekscentrycznej i ru- chu biernego z możliwością pełnej archiwizacji i eksportu danych do analizy statystycz-nej. System składa się z regu-lowanego elektrycznie obro-towego fotela, dynamometru elektrycznego regulowanego w trzech płaszczyznach, sta-cji roboczej oraz wielu akce-soriów do oceny i treningu stawów.

Oxycon Pro i Oxycon Mobile

W największej kabinie znajdują się dwa ergospirometry firmy jaeger: stacjonarny Oxycon Pro i mobilny Oxycon Mobile. Analizatory gazów wydechowych służą do badań wysił-kowych, zwłaszcza w dyscyplinach wytrzymałościowych.

urządzenie dokonuje za po-mocą precyzyjnych analizatorów O2 i CO2 analizy każdego oddechu (Breath-by-Breath – 3B), dzięki czemu możliwe są dokładna ocena czynnościowa układu sercowo-na-czyniowego i płucnego, wiarygodne i powtarzalne wyniki po-miarów w szerokim zakre-sie wentylacji.

podstawowe parametry ustalane podczas takiego ba-dania to: maksymalny pułap tlenowy VO2max; szczytowe pochłanianie tlenu (VO2pe-

ak); wysiłkowa odpowiedź wentylacyjna (Ve/VCO2slo-

pe); wskaźnik wymiany od-dechowej podczas wysiłku (rer = VCO2/VO2), pa-rametr użyteczny w ocenie stopnia wykorzystania prze-mian beztlenowych podczas wysiłku; wyznaczenie puła-pu tlenowego.

poseł Leszek Blanik przecina wstęgę. Z lewej rektor AWFiS, prof. Waldemar moska, z prawej abp. tadeusz Gocłow-ski |fot. B. Zarach

System Footscan |fot. B. Zarach

Bieżnia h/p/cosmos/saturn

Zawodnicy do badań wydolno-ściowych mają do dyspozycji bież-nię h/p/cosmos/saturn z regulacją prędkości w zakresie 0 – 40 km/h i nachylenia 0 – 25%. Na bieżni moż-liwy jest bieg oraz jazda na rowerze czy wózku inwalidzkim. ponadto w laboratorium znajdują się ergome-try – rowerowy, wioślarski, kajakowy.

Do diagnostyki i analizy po-stawy ciała oraz kształtu i zakresu ruchomości kręgosłupa służą urzą-dzenia firmy Zebris. Dzięki spe-cjalnym przystawkom możliwa jest również precyzyjna ocena ruchu i funkcji stawów skroniowo-żu-chwowych. Do obiektywnej oceny i treningu, z informacją zwrotną, chodu oraz postawy służy bieżnia z zintegrowaną matrycą czujników tworzących pod pasem transmisyj-nym bieżni powierzchnię pomiaro-wą o wymiarach ok. 150 x 50 cm.

InBody720

Laboratorium zostało wyposa-żone również w nowoczesny, specja-

9

wydarzenia naukowe

listyczny (medyczny) analizator skła-du ciała – InBody720. jest to jedyne urządzenie do pomiaru składu ciała, które przedstawia wartości impedan-cji 5 części ciała i wykorzystuje 6 róż-nych częstotliwości (1 khz, 5 khz, 50 khz, 250 khz, 500 khz, 1000 khz). InBody720 bada i analizuje mię-dzy innymi wodę wewnątrzkomórko-wą, wodę pozakomórkową, proteiny, minerały kostne i bezkostne, tkankę tłuszczową, masę mięśni szkieleto-wych, masę mięśni, beztłuszczową masę ciała, Bmi (wskaźnik masy cia-ła), procentową zawartość tłuszczu, wskaźnik talia–biodro (Whr), seg-mentalną masę mięśni, segmentalny procent mięśni, obrzęk, częściowy obrzęk, wewnętrzny (trzewny) obszar tkanki tłuszczowej, diagnozę odży-wiania (proteiny, minerały, tłuszcze). docelową wagę, kontrolę wagi, kon-trolę tłuszczu, kontrolę mięśni, wynik sprawności fizycznej.

Narzędzia do pomiarów antropologicznych

Laboratorium wyposażone jest w zestaw narzędzi do pomiarów an-tropologicznych – profesjonalne go-niometry i inklinometr mechaniczny. Narzędzia te służą do pomiaru krzy-wizn ciała i zakresu ruchu w stawach.

WEST, przenośny tester uner-wienia dłoni pozwala na obiektywne

badanie czucia dłoni za pomocą 5 monofilamentów, które są skalibro-wane do przyłożonej siły w gramach w wielkościach: 0.07, 0.2, 2, 4, 2/3.

Do pomiaru izometrycznego zakresu siły uścisku dłoni służy dyna-mometr hydrauliczny Saehan.

System do monitorowania zawodni-ków w grach zespołowych

Na wyposażeniu laboratorium są też urządzenia do monitoringu zawodników w grach zespołowych. unikalnym sprzętem, bo jedynym takim w polsce, jest system pozycjo-nowania zawodników australijskiej firmy Catapult, światowego lidera w tego typu analityce sportowej. Ko-rzysta z niego ponad 300 klientów na całym świecie – instytucji nauko-wych, sportowych federacji narodo-wych czy klubów. System składa się z oprogramowania, anteny zbierają-cej dane z 16 urządzeń MinimaxX S4 – lekkich (67 g) odbiorników wypo-sażonych w 10 hz GpS (do analizy prędkości, odległości, położenia), 100 hz akcelerometry (do pomiaru między innymi przyspieszenia, cza-su reakcji), 3D magnetometry (do analizy kierunku ruchu), 3D 100 hz żyroskopy (do analizy z dokładno-ścią 1200 stopni na sekundę między innymi szybkości obrotu, zwodów); możliwy jest również odczyt tętna z nadajników firmy polar.

Do rejestracji wy-siłków startowych i ob-ciążeń treningowych w grach zespołowych służą trzy zestawy Polar Team System, składające się z nadajników dla 10 zawodników, interfejsu – ładowarki do przeka-zu danych do komputera i zasilacza. Nadajniki po-siadają pamięć 11 godzin. pamięć z nadajników przesyłana jest do pro-gramu komputerowego do analizy. W programie istnieje możliwość rów-

noczesnej analizy zapisu tętna wszyst-kich zawodników biorących udział w treningu lub zawodach i tym sa-mym porównywania reakcji każdego z nich na obciążenia organizmu wy-siłkiem fizycznym.

System ten nie wymaga używa-nia odbiorników na ręce zawodnika i likwiduje zakłócenia zewnętrzne wywołane np. polem magnetycz-nym.

Polar 400cx

Do kontroli obciążenia w spor-tach indywidualnych służy 30 zesta-wów monitorów serca Polar 400cx.

inne urządzenia

Do rejestracji ruchu człowie-ka służy bezprzewodowy inercyjny system amerykańskiej firmy NOrA-XON myomotion, który wykorzy-stuje metody stosowane wcześniej do nawigacji atomowych łodzi pod-wodnych w zanurzeniu. jest to (we-dług danych producenta) pierwszy w europie i trzeci na świecie sprze-dany system tej firmy.

Standardem w sportowych ba-daniach biomechanicznych jest sto-sowanie analizy video i platform siły. Nasze laboratorium posiada system Simi, które jest światowym liderem w tej dziedzinie. System wykorzy-stuje do 6 kamer o wysokiej często-

Oxycon Pro |fot. B. Zarach

Biodex System 4 Pro |fot. B. Zarach

10

tliwości nagrywa-nia (200–500 kl./sek.), oprogramo-wanie automatycz-nie śledzi aktywne markery umiesz-czone na ciele, co pozwala uzyskać współrzędne 3D.

platformy Kistler,AMTI oraz RSscan Footscan

Do badania sił reak-cji podłoża i nacisku posiadamy platfor-my Kistler i AMTI oraz dwumetrową platformę RSscan Footscan.

Kinetyczne ba-danie reakcji sił pod-łoża na platformach piezoelektrycznych Kistlera pozwala do-konać ocenę roz-kładu sił nacisku na płaszczyźnie pod-parcia (nacisku stóp na podłoże), zarów-no statycznych, jak i dynamicznych roz-kładów obciążeń:

parametrów statyki ciała w po-zycji stojącej (zachowanie się rzutu środka ciężkości ciała) oraz dynamicznych podczas chodu, biegu, skoków, reje-strując jednocześnie składową pionową i poziomą w czasie fazy podparcia (siły reakcji podłoża).

System Footscan jest jednym z najdokładniejszych urządzeń pozwalających na pełną analizę biomechaniczną stopy w czasie rzeczywistych dynamicznych obciążeń, zarówno w czasie chodu, jak i biegu.

platforma wyposażona jest w ponad 8000 czujni-ków analizujących w czasie

rzeczywistym rozkład obciążeń stopy z częstotliwością 200 po-miarów na sekundę. pozwala to na ocenę zachowania stopy zarówno w czasie zwykłego chodu, jak rów-nież biegu, skoku itp. Otrzymujemy w rezultacie szczegółową „mapę” stopy, z rozkładem nacisków, cza-sem ich trwania i zmianami obcią-żeń w czasie poszczególnych faz chodu lub biegu.

Czynność mięśni możemy re-jestrować przy pomocy mobilnego i bezprzewodowego systemu pomia-ru emG firmy Noraxon.

testy psychologiczne

Do badań psychologicznych i psy-chomotorycznych laboratorium zaku-piło Wiedeński system testów. jest to nowoczesny i zaawansowany system komputerowych testów które poma-gają w diagnozowaniu w obszarach, takich jak: psychologia sportu, psy-chomotoryka, diagnoza zdolności, psychologia pracy i organizacji, po-radnictwo edukacyjne i zawodowe, psychologia zdrowia, psychologia wychowawcza, psychologia medycz-na i farmakologiczna, psychologia kliniczna, neuropsychologia.

PELETON plus

System PELETON plus służy do prowadzenia wielostanowisko-wej rehabilitacji kardiologicznej lub rehabilitacji ruchowej. System gwa-rantuje każdemu pacjentowi wcho-dzącemu w skład grupy treningowej indywidualny tok ćwiczeń, nadzór medyczny w trakcie przeprowadza-nia treningu, tworzenie dokumenta-cji treningu rehabilitacyjnego i do-łączanie jej do indywidualnej bazy danych pacjenta.

Opracował Robert Urbański

wydarzenia naukowe

urządzenia w laboratorium badań genetycznych w sporcie |fot. B. Zarach

urządzenia w laboratorium badań genetycznych w sporcie |fot. B. Zarach

W Laboratorium Wysiłku Fizycz-nego i genetyki W sporcie aWFis można przeproWadzać badania W na-stępujących dziedzinach:

• FizjoLogia

• biomechanika

• antropometria

• psychoLogia

• Biologia

• genetyka

11

wydarzenia naukowe

prof. Juri d. kropotov– dOktORem hOnORis causa akademii wychOwania FizycznegO i spORtu

recenzent prof. dr hab. maria pąchalska i prof., dr h.c. juri D. Kropotov | fot. B. Zarach

rektor, prof. Waldemar moska i prof., dr h.c. juri D. Kropotov | fot. B. Zarach

prof., dr h.c. juri D. Kropotov, prof. dr hab. maria pąchalska i prof. AWFiS, dr hab. tomasz tomiak, Dziekan Wydziału Wychowania Fizycznego |fot. B. Zarach

„mocną stroną badań profesora juri D. Kro-potova jest łączenie wiedzy z zakresu biologii, neurologii, fizyki, matematyki oraz nauk me-dycznych i społecznych. umiejętne łączenie tej wiedzy i jej wykorzystywanie w praktyce, spowodowało, że stał się on światowej sławy specjalistą w zakresie badań nad ludzkim mó-zgiem, w tym również badań na rzecz sportow-ców i olimpijczyków”.

Z recenzji prof. dr hab. Marii Pąchalskiej

„umiejętne łączenie wiedzy i jej wykorzysty-wanie w praktyce spowodowało, że Kandydat stał się światowej sławy specjalistą w zakresie badań nad ludzkim mózgiem, w tym również badań na rzecz sportowców i olimpijczyków. to zaś stwarza możliwość dynamicznego roz-woju neuronauki kognitywnej w badaniach nad »mózgiem sportowca« […]”.

Z recenzji prof. AWFiS, dr. hab. Mariusza Lipowskiego

„profesor Kropotov przyczynił się w znaczący sposób do powstania i rozwoju nowej techniki badania z wykorzystaniem zapisu elektroen-cefalograficznego. technika ta […] umożliwia precyzyjny pomiar elektrycznej aktywności mózgowia […]. […] jest to metoda bezinwa-zyjna i umożliwiająca dokonanie zapisu bez ko-nieczności umieszczania badanego w specjal-nej aparaturze. […] Stwarza to między innymi możliwość dokonania oceny funkcjonowania mózgu u sportowców i dzięki temu określenia momentu osiągnięcia szczytowej formy”.

Z recenzji prof. dr. hab. Bożydara Kaczmarka

12

wydarzenia naukowe

laudacJa dr. marka graczykadla prof. JuriJa d. kropotova z Okazji nadania dOktORatu hOnORis causa

magnificencjo rektorze, Wysoki Se- nacie, Drogi Doktorze honoris Cau-sa, Szanowni państwo, Drogie Kole-żanki i Koledzy, Drodzy Studenci. przypadł mi zaszczyt wygłosić lau-dację oraz przedstawić sylwetkę, a także dorobek naukowy wielkiego naukowca i niezwykłego człowie-ka profesora jurija D. Kropotova, od dzisiaj Doktora honoris Causa Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu im. jędrzeja Śniadeckiego.

profesor juri D. Kropotov to jeden z najwybitniejszych, jeśli nie najwybitniejszy specjalista naszych czasów w dziedzinie neuropsycholo-gii, neurofizjologii, psychofizjologii, neuroterapii oraz neurotechnologii, to przedstawiciel neuronauk odda-ny od 43 lat badaniom mózgu czło-wieka. jego osiągnięcia są na świecie traktowane na równi, a może nawet wyżej, z badaniami innych uczo-nych rosyjskiej nauki tej miary co iwan pawłow, Vladimir Bechteriew, Alexander r. Luria, Lew Vygotsky, a także wybitny polski uczony mar-celi Nencki.

profesor juri D. Kropotov, uro-dził się 28 października 1947 roku w Leningradzie. Karierę naukową rozpoczął w 1972 roku, zaraz po ukończeniu studiów z wyróżnieniem (czerwony dyplom), na Wydziale Fi-zyki uniwersytetu w Leningradzie ze specjalizacją w dziedzinie fizyki teoretycznej. Następnie obronił trzy rozprawy doktorskie, co stanowi polski odpowiednik doktora: w fi-zyce teoretycznej, filozofii i neurofi-zjologii, uzyskał tytuł doktora nauk biologicznych, co stanowi polski odpowiednik habilitacji w dziedzi-nie neurofizjologii, w 1984 roku, a następnie uzyskał tytuł profesora zwyczajnego w dziedzinie neurofi-zjologii, w roku 2005.

jest autorem 10 monografii, z których kilka zostało opubliko-wanych przez znane wydawnictwa międzynarodowe oraz ponad 200 (dokładnie 209) artykułów nauko-wych, z których 81 zostało opubli-kowanych w czasopismach z tzw. listy filadelfijskiej z wysokim indek-sem impact Factor. prowadzone przez niego badania były wspierane

przez liczne zarówno rosyjskie, jak i międzynarodowe granty. prof. juri D. Kropotov był zapraszany jako wykładowca plenarny (keynotespe-aker) na ponad 80 międzynarodo-wych kongresów naukowych. Był i jest nadal redaktorem w rosyjskich i międzynarodowych czasopismach, np. „journal of human physio-logy”, „journal of Neuroterapy” czy „Acta Neuropsychologica”. jest członkiem zarządu międzynarodo-wej Fundacji Badań mózgu Ludzkie-go z siedzibą w Nowym jorku oraz międzynarodowego towarzystwa Neuronauk – Society of Applied Neuroscience. jest członkiem rosyj-skiej Akademii Nauk, Dyrektorem Laboratorium Neurobiologii progra-mowania Działania, instytutu mó-zgu Ludzkiego rosyjskiej Akademii Nauk w St. petersburgu, profesorem w instytucie psychologii Norweskie-go uniwersytetu Nauk i technolo-gii w trondheim oraz profesorem w Krakowskiej Akademii im. An-drzeja Frycza-modrzewskiego. jest także członkiem honorowym pol-skiego towarzystwa Neuropsycho-logicznego.

jest laureatem wielu nagród ro-syjskich i międzynarodowych, w tym Najwyższej Nagrody państwowej ZSSr w roku 1985, a także Coper-nicus prize w roku 2010. przyzna-no mu również Brylantowe pióro Nowojorskiego Komitetu Dobrych publikacji Naukowych za najlep-szą publikację roku 2013. posiada szeroką wiedzę interdyscyplinarną. jego mocną stroną badań jest łą-czenie wiedzy z zakresu biologii, neurologii, fizyki, matematyki oraz nauk medycznych i społecznych. umiejętne łączenie tej wiedzy i jej wykorzystywanie w praktyce spo-wodowało, że stał się on światowej sławy specjalistą w zakresie nur-tów biopsychospołecznego i bio-

Dr marek Graczyk wygłasza laudację | fot. B. Zarach

13

wydarzenia naukowe

psychonoetycznego w naukach bio-logicznych i medycznych. […]

prof. juri D. Kropotov jest ucz- niem znanej prof. Natalii p. Bechte-riewej, ówczesnego dyrektora insty-tutu medycyny eksperymentalnej Akademii medycznej w Leningra-dzie. W instytucie tym prowadzono badania dotyczące przebiegu funkcji poznawczych u pacjentów ze scho-rzeniami neurologicznymi i psychia-trycznymi. Wraz z innymi członkami zespołu prof. Bechteriewej, juri D. Kropotov dokonywał precyzyjnych zapisów eeG, co było możliwe

dzięki temu, że pacjentom do dia-gnozy i terapii wszczepiano złote elektrody bezpośrednio do mózgu. W ten sposób, istniała niepowta-rzalna okazja do zarejestrowania różnych parametrów fizjologicznych (np. stężenia tlenu) oraz lokalnych potencjałów i aktywności neuronów. prowadzone przez prof. Kropotova nad neurofizjologicznymi mecha-nizmami pamięci, ze szczególnym uwzględnieniem wskaźników konso-lidacji pamięci w mózgu człowieka, zostały opublikowane w jego pierw-szej monografii pt. Slow non-electrical rhythms of the human brain, czyli Wolne nie-elektryczne rytmy ludzkiego mózgu wydanej w 1975 r.

W tym też czasie prof. Kropo-tov pełnił funkcję prezesa Stowarzy-

szenia młodych Naukowców insty-tutu medycyny eksperymentalnej Akademii medycznej w Leningra-dzie, zdobywając za swoją pionierską działalność naukową, dwukrotnie (w 1973 i 1974 roku) pierwszą nagro-dę w konkursach młodych naukow-ców Związku radzieckiego.

W latach 1975–1985 prowadził badania nad korelatami funkcji po-znawczych w działalności impulsowej neuronów, rejestrowane z korowych i podkorowych struktur ludzkiego mózgu podczas wykonywania róż-nych zadań funkcjonalnych. Był on pierwszym uczonym na świecie, który udowodnił, że jądra podstawy mózgu ludzkiego są zaangażowane w opera-cjach inicjowania i hamowania proce-su przygotowania działań ruchowych i poznawczych. Odkrycie znaczenia jąder podkorowych w inicjowaniu i hamowaniu działania w obrębie wy-różnionych przez niego obwodów czołowo-podkorowo-wzgórzowych, przyniosło mu w 1985 roku Najwyż-szą Nagrodę państwową ZSSr.

Wyniki tych badań zostały przed-stawione w trzech monografiach profesora: Studies of Impulse Activity of Neurons of the Human Brain, czyli Studia aktywności impulsowej neuronów ludzkiego mózgu, monografia opubliko-wana w roku 1983; Neurophysiological Mechanisms of Cognition, czyli Neuro-fizjologiczne mechanizmy poznania, mo-nografia opublikowana w roku 1985 roku; Neurophysiology of Goal Directed Behavior, czyli Neurofizjologia celowych zachowań, monografia opublikowana w 1993 roku.

jak pisze prof. maria pąchalska w swojej recenzji – „dalsze bada-nia nad aktywnością neuronów za-owocowały opracowaniem w roku 1987 teorii programowania działań ludzkich. teoria ta wyjaśnia, w jaki sposób programowane są działania somato-sensoryczne i jak te dzia-łania są wybierane przez złożone sieci połączeń neuronalnych ufor-mowanych w obwodach czołowo- -podstawnych i wzgórzowo-koro-wych”.

14

prof., dr h.c. juri D. Kropotov | fot. B. Zarach

W 1989 roku teoria ta została uznana za odkrycie naukowe przez Komitet państwowy Wynalazków i Odkryć Naukowych ZSSr. jego artykuł pt. W poszukiwaniu mózgowych wykrywaczy błędów (In search for cerebral error detectors) opublikowany w „in-ternational journal of psychophy-siology” został nagrodzony przez radę Naukową tego czasopisma jako najlepsza publikacja roku.

prof. juri D. Kropotov wykazuje się również wysokimi umiejętnościa-mi organizacyjnymi. W roku 1986 roku założył Laboratorium Neuro-informatyki w instytucie medycyny Doświadczalnej w Leningradzie. Było to jedno z pierwszych tego rodzaju laboratoriów na świecie. tutaj roz-począł swoje pionierskie badania nad symulacją przetwarzania informacji w rzeczywistych sieciach neuro-nalnych. efektem tych badań było stworzenie kanonicznego modelu ko-rowego opisującego główne właści-wości neuronów w korze wzrokowej.

po upadku Związku radziec-kiego prof. Kropotov podjął pracę jako profesor wizytujący w uniwer-sytecie radford w 1991 roku oraz w uniwersytecie w Oregon w 1992 roku w Stanach Zjednoczonych. W czasie tego dwuletniego pobytu w uSA brał czynny udział w two-rzeniu oprogramowania eeG dla potrzeb badań mózgu ludzkiego w amerykańskiej firmie eGi (elec-trical Geodesics incorporated). War-to dodać, że współpracował tu z tej miary uczonymi co prof. Don tuc-ker oraz prof. Allen malony, opraco-wując tzw. gęste eeG (GeeG), czyli precyzyjny system 128- i 256-kana-łowego eGG stanowiący rewolucję naukową w erze eeG w drugim dziesięcioleciu XXi wieku. metodo-logia ta może rejestrować pracujący mózg w częstościach uzyskiwanych w obrazach rezonansu magnetycz-nego. jest obecnie szeroko stosowa-na w laboratoriach badania mózgu ludzkiego na całym świecie między innymi w ocenie neurofizjologicz-nych procesów normalnego snu, me-

wydarzenia naukowe

chanizmów uwagi wzrokowej, niepra-widłowego rozwoju płata czołowego w autyzmie oraz w długotermino-wych badaniach padaczki. jest także stosowany w diagnostyce zdrowotnej w sportach walki).

W roku 1992, zaraz po powrocie z uSA do rosji, stworzył Laborato-rium Neurobiologii programowania Działania w instytucie Ludzkiego mózgu rosyjskiej Akademii Nauk w St. petersburgu, gdzie do chwili obecnej prowadzi, wraz ze swoim zespołem, intensywne badania na-ukowe nad neuronalnymi systemami pracującego mózgu.

W latach 1994 –1997 wraz z in-stytutem psychologii uniwersytetu Wiedeńskiego oraz Austriackiej Aka-demii Nauk, zainicjował wspólne ba-dania w dziedzinie neuroinformatyki [Neuroinformatics: Academy of Sciences of Austria, GZ.45.300/1--iV/6a/94, Collaboration with in-stitute of psychology of Vienna university, heads etlinger S.C. (Au-stria) & Kropotov j. D.]. efektem tego projektu było kilka artykułów naukowych opublikowanych w re-nomowanych czasopismach nauko-wych oraz dwie książki.

Kolejnym wielkim przedsięwzię-ciem naukowym i organizacyjnym było założenie w roku 2003 wraz z dr. Andy muellerem ze Szwajcarii bazy danych normatywnych instytu-tu mózgu Ludzkiego (human Brain institute, hBi). W tej bazie, już od dziesięciu lat, gromadzone są dane do-tyczące wyników uzyskanych w bada-niach eeG, QeeG oraz potencjałów związanych ze zdarzeniem (erps) dzieci, dorosłych i osób starzejących się w normie i w patologii. Działal-ność ta zaowocowała publikacją: A. mueller, G. Cadrian, j. D. Kropo-tov. (2012). ADHD – Neurodiagnostik in der Praxis. […]

Od 2000 roku profesor rozpo-czął działalność w nowym obszarze badań dotyczących neuronalnych mechanizmów przetwarzania da-nych w reakcji na nieoczekiwany bodziec, prowadzone w tym czasie

wspólnie z doktorantami z instytutu psychologii uniwersytetu w helsin-kach. efektem tych badań jest od-krycie trzech etapów przetwarzania informacji w słuchowych obszarach korowych w odpowiedzi na zmiany bodźców słuchowych w potencja-łach związanych ze zdarzeniem (ang. event related potentials, erps).

W 2003 roku został zaproszony jako profesor instytutu psychologii Norweskiego uniwersytetu Nauki i technologii (NtNu) w trondhe-im. Badania prowadzone między in-nymi w tym instytucie zaowocowa-ły opracowaniem neuromarkerów u osób po urazach mózgu. Wyniki tych badań potwierdziły teorię mi-krogenetyczną pracy mózgu, co zo-stało rozwinięte i ostatecznie sfor-mułowane w publikacjąch, które powstały dzięki późniejszej współ-pracy z polskimi uczonymi, w tym z AWFiS w Gdańsku. […]

recenzenci w osobach prof. ma-rii pąchalskiej, prof. Bożydara Kacz-marka oraz prof. nadzw. mariusza Lipowskiego zgodnie podkreślają, że największym osiągnięciem naukowym prof. jurija D. Kropotova jest rozwinię-cie metodologii analizy potencjałów związanych ze zdarzeniem (erps), która została przedstawiona w mo-nografii: Quantitative EEG, Event Re-lated Potentials and Neurotherapy, czyli Ilościowe EEG, potencjały związane ze zdarzeniem i neuroterapii […].

W tym samym roku monografia uzyskała nagrodę towarzystwa Neu-rofeedbaku i Neuronauk Stosowa-nych (Neurofeedback and Applied Neuroscience Society), gdyż uznano ją za najlepszą publikację z tego za-kresu. monografia ta, zredagowana w formie podręcznika akademickie-go, jest owocem niezwykłego trudu, zarówno badawczego, jak i edytor-skiego.

jest pracą niezwykle dojrzałą, wszechstronną i kompetentną. Au-torska metodologia zaprezentowana w tej monografii jest obecnie wyko-rzystywana w wielu krajach świata, w tym w polsce, zarówno do bada-

15

nia normy, jak i osób ze zróżnico-wanymi uszkodzeniami mózgu. tu warto podkreślić, że badania te są wykorzystywane także w 15 krajach świata w monitorowaniu stanu wy-trenowania sportowców, ze szcze-gólnym uwzględnieniem uzyskania przez nich szczytowej formy (peak performance, flow) bądź stanu przetre-nowania.

jak podkreśla w swojej recenzji prof. pąchalska, te i inne odkrycia dokonane przez prof. Kropotova przyczyniły się bez wątpienia do: ponownego rozkwitu badań z wyko-rzystaniem elektroencefalografii, ze szczególnym uwzględnieniem neuro-metryki. technika neurometryczna, znana jako badanie diagnostyczne QeeG (czyli ilościowe eeG), reje-struje i precyzyjnie opisuje czynność bioelektryczną mózgu dzięki wy-korzystaniu specjalnego programu komputerowego. pozwala to na wy-kluczenie pojawiających się w zapisie artefaktów, spowodowanych przez mimowolne ruchy mięśni badanego. Zapewnia ona bowiem dokładną, odtwarzalną ocenę odchylenia po-jedynczego zapisu od normy. połą-czona z potencjałami związanymi ze zdarzeniem erps) umożliwia ukazanie pracującego mózgu w da-nym czasie i wyodrębnienie określo-nych sensorycznych, motorycznych i emocjonalnych zdarzeń. możli-wość połączenia ze standaryzowa-ną tomografią niskiej rozdzielczości magnetycznej (Standarized Low re-solution electromagnetic tomogra-phy, sLOretA) sprawia, iż możliwe jest ukazanie obrazu ładunku elek-trycznego w określonym obszarze mózgu.

Wyjątkowym plusem tej metody jest fakt, że w przeciwieństwie do innych technik obrazowania mózgu, jak na przykład tomografia kompu-terowa (Ct), rezonans magnetyczny (mr), funkcjonalny rezonans ma-gnetyczny (fmri), pozytronowa to-mografia emisyjna (pet), jest ona: dużo tańsza i umożliwia dokonanie zapisu aktywności neuronalnej mó-

wydarzenia naukowe

zgu w czasie rzeczywistym, z do-kładnością do milisekund.

Kolejnym osiągnięciem było stworzenie dynamicznego modelu sieci, symulowanego etapami prze-pływu informacji w mózgu. model ten został zarejestrowany przez Ko-mitet państwowy Wynalazków i Od-kryć Naukowych ZSSr jako wynala-zek. Od 2009 roku zaprezentowana powyżej metodologia jest stosowana także w polsce. prof. juri D. Kro-potov wspólnie z prof. marią pą-chalską, która kieruje Centrum rein-tegracyjno-Szkoleniowym polskiego towarzystwa Neuropsychologicz-nego oraz z Kliniką Neurochirurgii i traumatologii Szpitala uniwersytec-kiego w Krakowie, prowadzi badania naukowe w zakresie eeG, QeeG, potencjałów związanych ze zdarze-niem (erps) oraz neuroterapii pa-cjentów (dzieci i dorosłych) ze zróż-nicowanymi uszkodzeniami mózgu.

Badania te wykazały, że pacjen-ci ze schorzeniami neurologicznymi i psychiatrycznymi mogą uzyskać poprawę w procesie neuroterapii oraz że potencjały związane ze zda-rzeniem (erps) mogą być z powo-dzeniem wykorzystane do oceny efektów tego oddziaływania tera-peutycznego. Dodatkową zaletą jest fakt, że jest to metoda bezinwazyjna i umożliwiająca dokonanie zapisu przy pomocy elektrod umieszczonych na skórze głowy badanego. Dzięki temu wykorzystywana jest również do oceny przedstartowej sprawności psychofizycznej u sportowców, tak-że na poziomie olimpijskim. Wśród najważniejszych odkryć naukowych profesora było także opracowanie neuromarkerów, którymi zajmuje się przez ostatnich 5 lat.

jego doktoranci i współpracow-nicy w St. petersburgu rancji, Norwe-gii, Szwajcarii oraz w polsce zebrali wielką bazę danych spontanicznych potencjałów w eeG oraz poten-cjałów związanych ze zdarzeniem (erps) w wielu chorobach mózgu. Należy tu: ADhD, schizofrenia, za-burzenie obsesyjno-kompulsyjne, de-

presja, autyzm, urazowe uszkodzenie mózgu. Stosując odkrytą przez siebie, omówioną powyżej metodologię, prof. Kropotov był w stanie okre-ślić wspólne i specyficzne neuro-markery we wszystkich wyżej wy-mienionych zaburzeniach. Odkrycie to zostało potwierdzone przez duże badania kohortowe prowadzone przez amerykańskie, szwajcarskie i australijskie centra neurologii i psy-chiatrii. Niezwykłość tego odkrycia pozwala spojrzeć w zupełnie nowy sposób na leczenie tych pacjentów, czego nie daje medycyna tradycyjna. Dzięki neuromarkerom możliwe jest wykrycie choroby we wczesnym jej etapie, a także potwierdzenie bądź odrzucenie już postawionej diagnozy.

Badania prowadzone w polsce zaowocowały opracowaniem neu-romarkerów zespołu czołowego u pacjentów po urazach mózgu. Odkrycie to potwierdziło założenia teorii mikrogenetycznej i zostało złożone do druku w książce: maria pąchalska, juri D. Kropotov, Boży-dar Kaczmarek (2014). Functional neurophysiology: New approaches in neu-ropsychological assessment w wydawnic-twie Academic press, elsevier.

Opracowany przez niego proto-kół treningu fali beta stał się bardzo popularny w praktyce klinicznej. W dowód uznania został wybrany 2001 roku na przewodniczącego Kapituły europejskiej międzynaro-dowego towarzystwa Neuroterapii (iSNr). Odkrycie neuromarkerów oraz możliwości moderowania pa-rametrów mózgowych w procesie neuroterapii nie tylko zapewnia bar-dziej efektywną diagnozę i terapię psychiatryczną i neurologiczną, ale również otwiera nowe możliwości do uzyskania przez sportowców maksymalnej wydolności psycho-fizycznej, gdyż ułatwia uzyskanie stanu szczytowej formy (peak perfor-mance) w sporcie. Należy tu wspo-mnieć o tym, że prof. juri D. Kro-potov sam będąc mistrzem sportu w gimnastyce, a więc świetnie ro-

16

zumiejąc zagadnienie stanu szczy-towej formy, przeprowadził, wraz z zespołem z AWFiS w Gdańsku, badania maksymalnej wydolno-ści nerwowej sportowców. Dzięki wykorzystaniu metodologii DhC, podczas badania funkcjonalnego obrazowania mózgu – potencjałów związanych ze zdarzeniem (erp--ów), przed i po zastosowaniu neu-rofeedbacku, wykazano, że inten-sywny trening fali beta spowodował wzrost aktywności metabolicznej w przedniej części kory zakrętu ob-ręczy. Zjawisku temu towarzyszył wzrost przepływu informacji w tym samym obszarze, co wiąże się z po-prawą w dziedzinie monitorowania działania, a więc pozwala na uzy-skanie stanu szczytowej formy (peak performance) w profilu olimpijczyka. […]

jak piszą w swoich recenzjach profesorowie Bożydar Kaczmarek i mariusz Lipowski: „Z opisanych wyżej badań płynie niezwykle waż-ne odkrycie dla sportu: wprowa-dzenie intensywnego treningu beta u sportowców otwiera nowe możli-wości zwiększenia ich efektywności startowej, a nawet osiągnięcia stanu szczytowej formy (peak performance) czy stanu doskonałego występu (pri-me performance, flow)”. […]

Szanowny Doktorze honoris Causa, Szanowni państwo, to wielki dzień oraz wielki splendor dla naszej uczelni przyjąć pana do grona spo-łeczności akademickiej i nadać panu profesorowi tytuł doktora honoris causa Akademii Wychowania Fi-zycznego i Sportu im. jędrzeja Śnia-deckiego w Gdańsku. Niech nadanie tego honorowego tytułu będzie for-mą uznania i podziękowania za nie do przecenienia dokonania naukowe pana profesora. proszę przyjąć na-sze serdeczne gratulacje.

Dziękuję państwu za uwagę.

sOchi bez dOpingurozmowa z dr. tomaszem grzywaczem

wydarzenia sportowe

FizJolog dr tomasz grzywaCz pra-Cował podCzas zimowyCh igrzysk olimpiJskiCh w soChi w gronie spe-CJalistów zaJmuJąCyCh się badania-mi antydopingowymi. nam opowie-dział o swoJeJ praCy i wrażeniaCh.

M.Ż.B.: jak pan ocenia przygoto-wanie Zimowych igrzysk Olimpij-skich w Sochi?

T.G.: jak na każdej dużej imprezie sportowej niedoróbek było mnó-stwo, u nas na „euro 2012” też nie wszystko było idealnie. Natomiast rzeczywiście w przygotowania wło-żono dużo pieniędzy i to było wi-dać, a tego Sochi nikt nie zabierze, mam tu na myśli choćby infrastruk-turę. jako kurort narciarski fak-tycznie minie jeszcze sporo czasu nim Sochi zostanie wypromowane. Góry też nie są łatwe i raczej dla

17

wytrawnych narciarzy, ale general-nie warunki były dobre.

M.Ż.B.: Czy to były pana pierwsze igrzyska olimpijskie i czy stresował się pan pracą podczas tak ważnej imprezy sportowej?

T.G.: Nie, bo wcześniej pracowałem podczas mistrzostw świata i euro-py w siatkowce, piłce nożnej, także nie odczuwałem jakiegoś większego stresu. Spory kłopot mieliśmy tylko z dotarciem na miejsce zakwatero-wania. Lecieliśmy liniami ukraiń-skimi przez Kijów, wylądowaliśmy o 3:00 w nocy i mimo że znaliśmy adres, to nawet taksówkarz nie wie-dział, gdzie nas zawieźć. Szukaliśmy hotelu do 5:00.

M.Ż.B.: jak wyglądała pana praca w Sochi? Czy łatwo było się dostać na stanowisko kontrolera antydopin-gowego? pewnie było wielu chętnych.

T.G.: Kwestia antydopingu jest dość skomplikowana, bo trzeba przejść przez procedury organizatora, a poza tym dostosować się do standardów międzynarodowych (zgodnych z wy-mogami Światowej Agencji Antydo-pingowej – WADA), więc wymagało to nieco zachodu, aby się tam dostać. przede wszystkim trzeba było otrzy-mać rekomendację naszej krajowej Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie. to za ich pośrednictwem wysyłana była wstępna aplikacja do organizatora igrzysk, a po jej akcep-tacji trzeba było przejść cały cykl rekrutacyjny, w tym seminarium szkoleniowo-egzaminacyjne w ru-SADA (rosyjska Agencja Antydopin-gowa). Dlatego też w samej rosji mia-łem możliwość być wcześniej, bo już w lipcu 2013 roku, uczestnicząc w pro-cedurze rekrutacyjnej. tam zdawali-śmy egzaminy praktyczne i teoretycz-ne, a potem trzy miesiące czekaliśmy na wyniki.

M.Ż.B.: ilu było kontrolerów anty-dopingowych w Sochi i czy był pan jedynym polakiem?

T.G.: W sumie w Sochi pracowało 250 kontrolerów antydopingowych, z tego 50 miejsc było przeznaczo-nych dla kontrolerów międzynaro-dowych. tych 50 osób miało być wyselekcjonowanych na wspomnia-nych już seminariach w moskiwie, ale procedura była na tyle długa, mało przyjazna i uciążliwa, że final-nie wszystkie wymogi spełniło tylko 22 międzynarodowych kontrolerów i tylu też zostało zaproszonych do współpracy w czasie igrzysk. Z pol-ski pojechało 3 kontrolerów. Z po-morza ja i moja małżonka, która jest absolwentką naszej uczelni.

Dr tomasz Grzywacz na tle znicza olimpijskiego (Sochi, park Olimpijski – Coastal Cluster) | fot. z arch. t. Grzywacza

wydarzenia sportowe

18

M.Ż.B.: proszę nam opowiedzieć, jak wyglądała pana praca i jakie miał pan obowiązki?

T.G.: Generalnie cały antydoping był podzielony na dwie części, na grupy kontrolerów przydzielonych do konkretnych stacji antydopingo-wych przy obiektach oraz tzw. kon-trolerzy lotni, którzy przeprowadza-li niezapowiedziane kontrole. tych drugich było więcej. ja pracowałem jako kontroler stacjonarny.

Stacji kontroli antydopingowych było kilkanaście, w każdej wiosce oraz w każdym obiekcie. przy każ-dej stacji pracowało 6–8 kontro-lerów dobranych w pary. ja i moja

małżonka zostaliśmy przydzieleni do kompleksu skoczni narciarskich, więc mieliśmy okazję bezpośrednio kibicować naszym skoczkom.

Warunki pracy były bardzo kom-fortowe. poza tym mieliśmy sympa-tyczną główną menadżerkę, Litwinkę o polskich korzeniach, więc panowa-ła miła słowiańska atmosfera. W na-szej stacji były w sumie dwa zespoły międzynarodowe i dwa rosyjskie, które zostały przetasowane tak, aby w każdym z nich był jeden między-narodowy kontroler antydopingowy (iDCO). W każdym zespole kontro-lerzy dobrze znali zarówno język an-gielski, jak i rosyjski.

M.Ż.B.: Czy pracowaliście przez cały dzień, czy też w konkretnych porach dnia i nocy?

T.G.: my pracowaliśmy po zawo-dach i oficjalnych treningach, czyli raczej w godzinach popołdnio-wych, zwykle zaczynaliśmy o 16:00 lub 17:00 i kończyliśmy o 2:00 lub 3:00 w nocy, a jeszcze musieliśmy wrócić z gór do miejsca zamieszka-nia, co zajmowało około 50 minut, więc raczej kładliśmy się dość póź-no, ale nie narzekam, warto było to przeżyć.

M.Ż.B.: Z tego, co pan powiedział wynika, że można było trochę po-

Zdj. 1. Dr tomasz Grzywacz z oficjalnymi maskotkami iO Sochi 2014 (Biurowiec Komitetu Organizacyjnego Sochi 2014, park Olimpijski) | fot. z arch. t. Grzywacza

Zdj. 2. Na stanowisku pracy (Doping Control Station rusSki Gorki, mountain Cluster) | fot. z arch. t. Grzywacza

Zdj. 3. rozbieg skoczni olimpijskiej K-125 (w oddali trybuny i zeskok) | fot. z arch. t. Grzy-wacza

wydarzenia sportowe

19

zwiedzać lub pooglądać występy naszych sportowców. Czy towarzy-szył pan naszym rodakom również jako kibic?

T.G.: tak. mieliśmy przed pracą sporo czasu, by popatrzeć na spor-towców i na ich zmagania. emocje były ogromne, zwłaszcza że wszyst-ko mogliśmy zobaczyć na żywo, a poza tym jak się jest poza krajem, to poziom wzajemnej życzliwości wśród rodaków jest dużo wyższy.

posiadając akredytacje „all ac-cess”, dzięki którym mieliśmy nie-ograniczony dostęp do wszystkich miejsc, mogliśmy zajrzeć w każdy zakamarek. udało mi się nawet wejść na górę na skocznię i prawie usiąść na belce. Wrażenia były nie-samowite.

M.Ż.B.: Czy może nam pan powie-dzieć, czy udało się „złapać” jakiś sportowców na dopingu?

T.G.: Niestety, udało się wykryć obecność środków dopingujących jak dotąd u 3 czy 4 sportowców, a poza tym wszystko było w po-rządku. Zdarzały się jednak pewne

dyskomfortowe i nieprzyjemne sy-tuacje, kiedy to kontrolerzy wycia-gali z łóżek sportowców wcześnie rano, lub gdy pobrane próbki ma-teriału biologicznego nie spełniały standardów międzynarodowego kodu antydopingowego. Wówczas trzeba było przetrzymać zawod-ników o kolejną godzinę w celu pobrania dodatkowych próbek. tymczasem zawodnik chciał się już położyć spać i wypoczać przez kolejnym ciężkim dniem startowym czy treningowym. profesjonalny sport to także nieustatne procedu-ry antydopingowe, a więc wszyscy dobrze to rozumieli i nie stwarzali żadnych problemów.

M.Ż.B.: A czy to prawda, że ci, którzy tworzą środki dopingujące są zawsze o krok przed kontrolerami?

T.G.: tak, ponieważ laboratoria, które kreują środki dopingują-ce, wiedzą, co robią, czyli wiedzą, jaka jest struktura molekularna ta-kiego ziwązku, wiedzą, jak on się metabolizuje, z czym się wiąże, ja-kie inne środki mogą go przykryć, czyli zanegować wynik lub związać

pewne metabolity, żeby były niewy-krywalne. W związku z tym, zanim się rozpozna konkretny środek, to laboratoria antydopingowe zawsze są o kilka kroków w tyle. Chociażby z uwagi na to pobrane próbki mate-riału biologicznego przechowuje się obecnie przez okres 8 lat, czekając na postęp wiedzy, nauki i nowych technologii (w tym metod diagno-styczno-badawczych).

M.Ż.B.: to Wy kontrolerzy antydo-pingowi trochę bawicie się w śled-czych? może z czasem będzie takie sportowe „Archiwum X”

T.G.: Zgadza się. Zresztą takie „Ar-chiwum X” już jest. Czasem łapie-my się za głowę, dowiadując się, że niektóre ikony sportu wyczynowe-go, które stawiamy za wzór walki „fair play” to zwykli oszuści na do-tąd niewykrywalnych środkach do-pingujących, ale myślę, że to temat na odrębny wywiad.

M.Ż.B.: Dziękujemy za fascynującą relację z Sochi.

Rozmawiała Monika Żmudzka-Brodncika

Zdj. 1. Dr tomasz Grzywacz z mistrzem olimpijskim Kamilem Stochem i lekarzem kadry skoczków Aleksandrem Winiarskim (zaraz po zdobyciu pierwszego złotego medalu na skoczni K-95) | fot. z arch. t. Grzywacza

Zdj. 2. Dr tomasz Grzywacz z piotrem Żyłą | fot. z arch. t. Grzywacza

gdańszczanie w sochirozmowa z dr. markiem graczykiem

wydarzenia sportowe

Dr mareK graczyK, psycholog sportu, wiceprezes polsKiego to-warzystwa psychologicznego, zo-stał włąCzony do polskieJ delega-CJi na zimowe igrzyska olimpiJskie w soChi. nam opowiedział o swoJeJ praCy, wrażeniaCh i przeszłośCi.

M.Ż.B.: Został pan akredytowany przez polski Komitet Olimpijski na stanowisko psychologa sportu

podczas Zimowych igrzysk Olim-pijskich w Sochi. Zdaje się, że nie po raz pierwszy.

M.G.: tak. można nawet powie-dzieć, że w mojej pracy historia zatoczyła koło. Na igrzyska olim-pijskie po raz pierwszy pojechałem w 2000 roku, do Sydney. Zresztą to właśnie wtedy po raz pierwszy w polskiej reprezentacji został akre-dytowany psycholog sportu. Wów-czas zastanawialiśmy się z prezesem szefem polskiego Komitetu Olim-pijskiego, Stanisławem paszczykiem, jak ma być moja rola. Na jednym z posiedzeń sztabu prezes paszczyk powiedział mi tak: masz działać bar-dzo dyskretnie, a więc żadne media nie mogą się dowiedzieć, ze jesteś psychologiem sportu; masz być jak saper, a więc szukać wszystkich nie-wybuchów, które mogą się zdarzyć; masz być jak piorunochron, czyli ściągać na siebie wszystkie konflik-ty, ale jednocześnie masz być bli-sko; masz być jak plaster miodu, a więc dbać o optymizm zawodnika,

nawet kiedy mu nie pójdzie. jednak wtedy nic nie mówiono w praktyce. Natomiast ja wziąłem ze sobą całą walizkę sprzętu psychologicznego. Dostałem kontener, w którym miał być sprzęt zawodników i w nim urządziłem gabinet. Sprawdził się on bardzo dobrze.

Do Sochi także wziąłem sprzęt psychologiczny, ale we wiosce olim-pijskiej mogłem przebywać tylko do godziny 20:00. urządziłem więc gabi-net w pokoju hotelowym, w którym mieszkałem, a zawodnicy, niekiedy nawet w dość późnych godzinach, przyjeżdżali do mnie na wizualiza-cję, relaksację i biofeedback czy to na koncentrację, czy na uspokojenie. Aczkolwiek przyznam, że tych ba-dań było dużo mniej niż podczas wcześniejszych igrzysk. Natomiast najwięcej czasu poświęciłem na to, co było moim zadaniem w Sydney, a więc na tworzenie tzw. dobrej at-mosfery. i to się udało, zwłaszcza że byliśmy dość nieliczną kameralną ekipą, choć złożoną z samych fa-chowców. A więc jeździłem do wio-

20

Dr marek Graczyk | fot. z arch. m. Graczyka

Zdj. 1. Soczi.ru 2014, biegi narciarskie kobiet, dominacja Norweżek | fot. marek GraczykZdj. 2. Soczi.ru 2014, drużyna polskich panczenistek (od lewej: Luiza Złotkowska, Natalia Czerwonka i Katarzyna Bachleda-Curuś) w walce o medal | fot. marek GraczykZdj. 3. Soczi.ru 2014, drużyna polskich panczenistek (od lewej: Natalia Czerwonka, Katarzyna Woźniak, Katarzyna Bachleda-Curuś i Luiza Złotkowska) na podium po zdobyciu srebrnego medalu | fot. marek Graczyk

wydarzenia sportowe

sek, rozmawiałem z zawodnikami, często na stołówce, bo to miejsce, gdzie można pogadać nieformalnie, ale jednocześnie przemycić dużo ważnych treści. Odbyło się mnóstwo rozmów psychologicznych i to była moja główna działalność. Czasem było to uciążliwe, bo bardzo dużo jeździłem, ale myślę, że zrealizowa-łem zadanie wyznaczone mi przez prezesa paszczyka i zrobiłem to, czego rzeczywiście oczekuje się od psychologa. i choć wcześniej tylko i wyłącznie wierzyłem w prakty-

kę czysto psychologiczną, to teraz widzę, że Stanisław paszczyk miał rację. to były bardzo mądre słowa.

M.Ż.B.: Z tego wynika, że psycho-log ma być takim – powiedzmy – le-karzem duszy.

M.G.: Nawet bardziej, bo na wszystkich igrzyskach olimpijskich pracowałem jako trener mentalny, a tu się okazuje, że bycie owym leka-rzem duszy jest bardzo ważne. po prostu czasem wystarczy, że się jest.

M.Ż.B.: Co dla pana jako psycho-loga sportu było najtrudniejsze? Czy też nie było żadnych trudnych momentów?

M.G.: Niestety, były i trudne mo-menty. Nie o wszystkim mogę mó-wić, ale bardzo trudne było dla mnie to, że mimo nadziei, wiedząc, iż za-wodnik zostanie odwołany ze skła-du, prowadziłem z nim zajęcia i one pokazywały, że on idzie do przodu, ale klamka zapadła, a te zajęcia mia-ły być jakimś wytłumaczeniem tre-

21

Zdj. 1. radość i pamiątkowe zdjęcia po ceremonii dekoracji drużyn łyżwiarzy szybkich. Od lewej stoją: Zbigniew Bródka, podwójny medalista, dr marek Graczyk, psycholog misji medycznej, Konrad Niedźwiedzki, członek brązowej drużyny | fot. z arch. marka GraczykaZdj. 2. radość i pamiątkowe zdjęcia po ceremonii dekoracji polskiej srebrnej drużyny łyżwiarek szybkich. Od lewej stoją: Natalia Czerwonka, Krzysztof Niedźwiedzki, trener panczenistek, Katarzyna Bachleda-Curuś, dr marek Graczyk, psycholog misji, Luiza Złotkowska | fot. z arch. marka GraczykaZdj. 3. radość i pamiątkowe zdjęcia po ceremonii dekoracji polskiej srebrnej drużyny łyżwiarek szybkich. Od lewej stoją: Krzysztof Niedźwiedzki, trener panczenistek, Katarzyna Bachleda-Curuś, dr marek Graczyk, psycholog misji (ź: mG) | fot. z arch. marka GraczykaZdj. 4. Strefa sklepowo-usługowa tzw. „Guest zone” w głównej wiosce olimpijskiej „mountain” Soczi.ru 2014 | fot. marek Graczyk

wydarzenia sportowe

nera, dlaczego go ostatecznie nie włączy do składu. to były trudne i nieprzyjemne momenty, bo za-wodnik często jest w najwyższej formie, która za cztery lata prawdo-podobnie taka już nie będzie.

M.Ż.B.: to rzeczywiście nieprzy-jemne, ale były też dobre chwile. proszę nam powiedzieć, z czyich zwycięstw cieszył się pan najbar-dziej?

M.G.: Najbardziej cieszyłem się z sukcesów naszych łyżwiarzy szyb-kich, bo trzy lata intensywnie z nimi współpracowałem.

Znam wszystkich bardzo do-brze i wiem, że te sukcesy przyszły po wielu latach, dlatego tym bar-dziej są zasłużone.

M.Ż.B.: Na zakończenie zapytam jeszcze o przyszłość. Czy uważa pan,

że polska poradzi sobie z organiza-cją zimowych igrzysk olimpijskich w 2022 roku?

M.G.: to pytanie jest dzisiaj często zadawane. Ostatnio dużo o tym roz-mawiałem z Apoloniuszem tajne-rem, który jest w misji propagującej kandydaturę Krakowa, i on mi wy-tłumaczył, że choć w Sochi zbudo-wano wspaniałe obiekty, to polska pod tym względem wcale nie musi być w cieniu rosji. uwierzyłem Apoloniuszowi, bo bardzo go cenię i jestem przekonany, że to może się udać, ale pod jednym warunkiem – że będziemy podejmować mądre decyzje. tymczasem pomysł na bu-dowę hali łyżwiarskiej w Warszawie uważam za polityczny i kompletnie nietrafiony.

M.Ż.B.: może coś w tym jest. prze-cież już podczas „euro 2012” poka-

22

zaliśmy, że potrafimy organizować duże imprezy sportowe. Stadiony powoli zaczynają na siebie zarabiać, a reklama polski w świecie jest tu nie do przecenienia.

M.G.: Zgadzam się i myśląc o 2022 roku, jestem optymistą. Kiedy w Za-kopanem odbywały się skoki narciar-skie i skakał Adam małysz, to przy-jeżdżało naprawdę dużo kibiców i nie stanowiło to jakiegoś wielkiego problemu dla organizatorów czy sa-mych kibiców. Sądzę, że w przypad-ku Zimowych igrzysk Olimpijskich w 2022 roku także damy radę. tym bardziej, że będziemy działać w tan-demie ze Słowacją.

RozmawiałaMonika Żmudzka-Brodnicka

Zdj. 1. Widok z basenu termalnego na wioskę olimpijską „Sloboda”, w której mieszkały ekipy narciarzy klasycznych i biatlonistów | fot. marek Graczyk

sOpOt „indOOR”– halowe mistrzostwa świata w lekkoatletyce w oczach maratończyka prof. woJciecha ratkowskiego

halowe mistrzostwa świata w lek-koatletyCe odbyły się w dniaCh 7–9 marCa 2014 roku w ergo arenie. deCyzJą iaaF (międzynarodowego stowarzyszenia FederaCJi lekko-atletyCznyCh) podJętą w monaCo 11 listopada 2011 roku organizato-rem był sopot.

halowe mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce to trzecia rangą, po igrzyskach Olimpijskich i mistrzo-stwach Świata na otwartym stadionie, impreza lekkoatletyczna na świecie. rozgrywane są co dwa lata, począw-szy od 1985 roku, kiedy odbyła się pierwsza edycja w paryżu, nosząca nazwę World indoor Games. Nazwę halowych mistrzostw Świata przyję-to w 1987 roku od zawodów w in-dianapolis. Zawody odbywają się pod dachem, bieżnia ma 6 torów, 200 m obwodu, ostre, lekko pochylone wi-raże. to między innymi determinu-je, jakie konkurencje w porównaniu z zawodami na otwartym stadionie, nie są rozgrywane na hali. Nie ma więc biegów na 100 i 200 m, biegów

przez płotki na dystansach 100 m dla kobiet i 110 m dla mężczyzn, sztafet 4 x 100 m, biegów powyżej 3 000 m, biegów przeszkodowych oraz kon-kurencji chodu sportowego. ponadto nie rozgrywa się konkurencji rzuto-wych: oszczepu, dysku, rzutu młotem oraz wielobojowych: w siedmioboju i dziesięcioboju.

Zawodnicy startują na 60 m pła-skie i przez płotki, 400 m, 800 m, 1 500 m i 3 000 m oraz w sztafecie 4 x 400 m. rywalizuje się w skoku w dal, trójskoku, skoku wzwyż, skoku o tyczce, pchnięciu kulą i wielobo-jach (pięcioboju dla kobiet i siedmio-boju dla mężczyzn).

halowe mistrzostwa Świa-ta rozegrano w najpiękniejszej hali w polsce, na bieżni firmy mondo, którą zamontowano na specjalnej konstrukcji około 3 m powyżej pod-łoża w celu poprawienia widoczno-ści. Dzięki takiemu jej usytuowaniu, z każdego miejsca na widowni był doskonały widok na arenę zmagań najlepszych lekkoatletów.

impreza zakończyła się sukce-sem organizacyjnym i sportowym. przyjechało ponad 1 500 zawodni-

ków i trenerów ze 161 krajów. me-dale zdobywali reprezentanci 30 państw. Największymi gwiazdami mistrzostw byli Shelly-Ann Fraser--pryce z jamajki w biegu na 60 me-trów, mohammed Aman z etiopii na 800 metrów, Bernard Lagat z uSA w biegu na 3 000 m, który wywal-czył „tylko” srebrny medal. przy-jechał do Sopotu, aby po raz trzeci z rzędu wygrać na tym dystansie, co nie udało się nikomu na świecie. przybiegł drugi, minimalnie prze-grywając na finiszu z Kenijczykiem Calebem Ndiku. różnica czasowa między zawodnikami bardzo mała, różnica wieku, co należy podkreślić, to prawie 20 lat. Lagat to 39-letni za-wodnik, który wciąż „głodny” jest zwycięstw i jeszcze niejednokrotnie w sezonie letnim o nim usłyszymy.

Valerie Adams z Nowej Zelan-dii w pchnięciu kulą, Blanka Vlasic z Chorwacji w skoku wzwyż wśród kobiet i ryan Whiting z uSA oraz David Strol z Niemiec w pchnięciu kulą, wieloboista amerykański Ash-ton eaton to ci zawodnicy, na któ-rych najbardziej skupiała się uwaga kibiców. Nie zawiedli oni publicz-

wydarzenia sportowe

Prof. AWFiS, dr hab. Wojciech Rat- kowski | fot. B. Zarach

23

Sopocka Ergo Arena nocą | fot. A. Witt

ności, która prawie w komplecie co-dziennie wypełniała ergo Arenę.

Nasi reprezentanci dostarczy-li nam również wielu pozytywnych emocji. W piętnastu dotychczaso-wych edycjach mistrzostw polacy wywalczyli dwadzieścia dwa medale: dwa złote, siedem srebrnych i trzy-naście brązowych. W Sopocie na najwyższym stopniu podium stanęła skacząca wzwyż Kamila Lićwinko, a srebro wywalczyli w biegach na 800 m Angelika Cichocka i Adam Kszczot. Brązowy medal w tej sa-mej konkurencji dla marcina Le-wandowskiego został „odebrany” zawodnikowi na skutek protestu eki-py brytyjskiej. W klasyfikacji meda-lowej zwyciężyły Stany Zjednoczone przed rosją i etiopią. W klasyfikacji punktowej (uwzględnia się miejsca 1–8) polska zajęła ex aequo z rosją drugie miejsce za uSA. to niewąt-pliwie sukces naszej reprezentacji. poza medalami, zawodnicy walczyli również o nagrody pieniężne. Zło-ci medaliści otrzymali po 40 tysięcy dolarów, srebrni po 20, a brązowi po 10 tysięcy. miejsca 4 – 6 premiowano kwotami 8000, 6000 i 4000 dolarów. Wypłacono również premię w wy-sokości 50 tysięcy dolarów sztafecie amerykańskiej 4 x 400 m za pobicie

rekordu świata, jedynego zresztą na tych mistrzostwach.

tak wielka impreza to niezwy-kłe przedsięwzięcie organizacyjne i logistyczne. Zawodnicy mieszkali w hotelach trójmiasta, trenowali na obiektach gdańskiej AWFiS, korzy-stali z pomocy setek wolontariuszy głównie ze szkół licealnych i wyż-szych uczelni. Ale nie tylko. Najstar-szym wolontariuszem pracującym przy organizacji mistrzostw był pan jacek Bandurski z Sopotu, 79-letni emerytowany nauczyciel, entuzjasta lekkiej atletyki, wciąż aktywnie biorą-cy udział w zawodach dla weteranów.

mistrzostwa to wielka promo-cja Sopotu i polskiej lekkiej atletyki. Czołowi zawodnicy w samych super-latywach wypowiadali się o imprezie, mieście, organizatorach i publiczno-ści. miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości znowu będziemy gościć światowe sławy sportu w różnych dyscyplinach, których organizacji może podjąć się trójmiasto, wyko-rzystując obiekty, jakie posiada oraz ludzi, których doświadczenie i umie- jętności są równie cenne.

OpracowałWojciech Ratkowski

wydarzenia sportowe

24

Halowe Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce w Ergo Arenie | fot. Fotobank.PL/ERGOARENA

Rektor AWFiS, prof. Waldemar Moska i Prezydent SopotuJacek Karnowski podczas briefingu prasowego 4 marca 2014 roku | fot. B. Zarach

Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu jako współorganizator halowych mistrzostw Świata w Lekkoatletyce pełniła rolę bazy treningowej dla sportowców z całego świata, którzy przybyli do trój-miasta już 3 marca.

Wszystkie obiekty AWFiS zostały zmodernizowane i przystosowane tak, by spełniały najwyższe świa-towe normy. Na ten cel uczelni udało się pozyskać środki finansowe w wysokości 2 mln złotych.

Obok hali lekkoatletycznej i hali Widowiskowo--Sportowej, gdzie odbywały się m.in. treningi pchnię-cia kulą, skoki wzwyż czy biegi, AWFiS udostępniła lekkoatletom odnowioną siłownię. Sportowcy i tre-nerzy mogli też korzystać z nowo powstałego Labo-ratorium Wysiłku Fizycznego i Genetyki w Sporcie. Dodatkowo zawodnikom swą wiedzą i doświadcze-niem służli fizjoterapeuci z naszej uczelni.

o praCy FizJoterapeutów z awFis poDczas halowych mistrzostw świata w lekkoatletyCe rozma-wiamy z dr małgorzatą kaWą.

M.Ż.B.: Studenci fizjoterapii obok licznych wolontariuszy z AWFiS czynnie wspierali halowe mistrzo-stwa Świata w Lekkoatletyce swoją wiedzą i umiejętnościami. ilu ich było?

M.K.: Wolontoriuszy w obsza-rze fizjoterapeutycznym było 49 (wśród nich największą grupę sta-nowili studenci ze specjalizacji Odnowa Biologiczna na kierunku Fizjoterapia i i ii stopnia, Wycho-wania Fizycznego i stopnia, Sportu ii stopnia, a także absolwenci tych-że kierunków.

M.Ż.B.: Czy do pracy z zawodnika-mi podczas halowych mistrzostw w Lekkoatletyce mogli się dostać tylko najlepsi studenci, czy też było miejsce dla każdego?

M.K.: Liczba miejsc była ograni-czona. Zgłoszeń było znacznie wię-

FizjOteRapeuci z awFiswsparli sportowców podczas halowych mistrzostw świata w lekkoatletyce

wydarzenia sportowe

cej, dlatego też weryfikacja między innymi odbyła się na podstawie CV, jakie otrzymaliśmy. Duże znaczenie miały też umiejętnośći praktyczne. Do wolontariatu dostali się wszy-scy studenci Odnowy Biologicznej z kierunku Fizjoterapia z iii roku studiów stacjonarnych, z pozosta-łych kierunków dostali się najlepsi. Byli też studenci również z Gdań-skiego uniwersytetu medycznego.

M.Ż.B.: Na czym polegała praca fizjoterapeutów? Czy pracowali oni tylko podczas mistrzostw, czy też obsługiwali również treningi?

M.K.: Zespół wolontariuszy w ob-szarze fizjoterapeutycznym praco-wał przez cztery miesiące, od li-stopada 2013 do marca 2014 roku. Każdy wolontariusz musiał przejść szereg szkoleń z zakresu kompeten-

cji miękkich, jak i specjalistycznej wiedzy sportowej. Bezpośrednio przed zawodami i w trakcie do zadań należało:– przygotowanie stanowisk fizjo-terapeutycznych potrzebnych do realizacji zadań związanych z obo-wiązkami wolontariuszy;– bieżąca współpraca z zawodnika-mi oraz reprezentacjami w zakre-sie wsparcia fizjoterapeutycznego: (przygotowanie zawodnika do star-tu; regeneracja sportowca po wysił-ku fizycznym; profilaktyka uszko-dzeń sportowych; wspomaganie leczenia obrażeń sportowych).

Wolontariusze w oszarze fizjo-terapeutycznym pracowali już od 3 marca 2014 roku, zabezpiecza-jąc hotele, w których mieszkali za-wodnicy, a także hale treningowe w ergo Arenie w Sopocie i w AWFiS w Gdańsku.

Dr Małgorzata Kawa, Kierownik Za-kładu Fizykoterapii i Odnowy Biolo-gicznej | fot. B. Zarach

25

Od lewej: Krzysztof Lewańczyk, Aleksandra Orlikowska, Anna Szulgo, Małgorza-ta Kawa i Filip Kowalczyk | fot. arch. F. Kowalczyka

M.Ż.B.: Czego się nauczyli nasi studenci podczas swojego wolon-tariatu?

M.K.: Studenci mieli dodatkowe zajęcia z zakresu kinesiotapingu. Najważniejsze było jednak zdoby-cie doświadcznia praktycznego po uzyskaniu wiedzy teoretycznej w za-kresie odnowy biologicznej. Nieoce-nione są kontakty międzynarodowe z fizjoterapeutami i zawodnikami spoza naszego kraju. Cenne dla nas były również warsztaty terapii manu-alnej podczas zawodów, które prze-prowadził naszym wolontariuszom fizjoterapeuta hiszpańskiej drużyny – miquel Angel Cos i morera.

M.Ż.B.: jaką rolę pełnił w tym wszystkim Zakład Fizykoterapii i Odnowy Biologicznej?

M.K.: Zakład Fizykoterapii i Od-nowy Biologicznej zastał zaanga-żowany już w czerwcu 2013 roku do wsparcia organizacji halowych mistrzostw Świata w Lekkoatletyce w zakresie fizjoterapeutycznym. Zostałam menagerem Fizjotera-peutycznym hmŚ w LA. moim zadaniem było:– weryfikacja i przygotowanie 49 wolontariuszy w obszarze fizjote-rapeutycznym w zakresie odnowy biologicznej w aspekcie sporto-wym i medycznym (w szczególno-ści przygotowanie do wykonywania masażu klasycznego, sportowego, wybranych technik manualnych oraz tapingu), – przygotowanie, koordynowanie i merytoryczny nadzór stanowisk fizjoterapeutycznych w halach tre-ningowych AWFiS w Gdańsku, w ergo Arenie oraz w hotelach. Wsparciem we wszystkich działa-niach obszaru fizjoterapeutyczne-go była dr Aleksandra Orlikowska, która z ogromnym zaangażowa-niem wspierała pracę wszystkich wolontariuszy.

RozmawiałaMonika Żmudzka-Brodnicka

26

wydarzenia sportowe

Filip Kowalczyk i Andretti Bain (Bahamy) | fot. arch. F. Kowalczyka

Filip Kowalczyk z Reginą George (Nigeria) | fot. arch. F. Kowalczyka

27

niezastąpieni wolontariusze– rozmowa z menedżerem ds. wolontariatu sportowego, studentem awFis hubeRtem glubiakiem

wydarzenia sportowe

żadna duża impreza sportowa nie udałaby się bez wolontariuszy. tak było zarówno podCzas mi-strzostw europy w piłCe nożneJ w 2012 roku, Jak i podCzas nie-dawno zakońCzonyCh halowyCh mistrzostw świata w lekkoatle-tyCe. w dużeJ mierze to właśnie dzięki iCh praCy polska Jest dzisiaJ postrzegana Jako kraJ otwarty, przyJazny i gośCinny. o wolonta-riuszach, mistrzostwach i sporcie rozmawiamy z huBertem gluBia-kiem, menedżerem ds. wolonta-riatu sportowego oraz stuDentem naszeJ uCzelni.

M.Ż.B: Czy to prawda, że halowe mistrzostwa Świata w Lekkoatlety-ce wspierało aż 650 wolontariuszy? podobno całkiem sporą liczbę sta-nowili studenci i absolwenci naszej uczelni.

H.G.: tak, to prawda. podczas mi-strzostw rzeczywiście pracowało aż 650 wolontariuszy. Byli oni po-

dzieleni na dwie grupy. pierwsza to wolontariusze z ergo Areny, który pełnili funkcję logistyczno-admini-stracyjną, czyli zajmowali się wszyst-kim, co było związane z przygoto-waniem mistrzostw (od transportu, przez ceremonię medalową, aż po zakwaterowanie zawodników). Dru-ga grupa to wolontariusze sportowi, którymi jako menedżer ds. Wolonta-riatu Sportowego miałem przyjem-ność się zajmować. Wolontariusze sportowi mieli za zadanie obsłu-gę wszystkiego, co było związane z kwestiami sportowymi i z obsługą zawodników w trakcie mistrzostw. tak więc jedni pracowali w obsza-rze fizjoterapii (masaż sportowy i taping), inni działali na w hali roz-grzewkowej i w obiektach treningo-wych, dbając o to, by zawodnikowi nic nie zabrakło. Nadzorowali wej-ścia, wyjścia, migracje zawodników, a także dbali o utrzymanie porządku.

Część podległych mi wolonta-riuszy pracowała w ergo Arenie, na przykład w tzw. callroomie, czyli – można by powiedzieć – w miejscu, z którego wywołuje się zawodników do poszczególnych konkurencji, jak i również sprawdza się ich tożsa-mość czy strój startowy. ponadto moi wolontariusze pracowali w post evencie, gdzie przebywali zawodni-cy po stracie czy mixed Zone, gdzie dochodziło do spotkania zawodnika z mediami.

M.Ż.B. Dlaczego zawodnik potrze-buje wolontariuszy i jak szeroki jest zakres wolontariatu?

H.G.: Wolontariusze są niezbędnym elementem każdej dużej imprezy sportowej, to zawsze znakomita oka-zja, aby zaangażować społeczeństwo

jak i znakomita okazja – dla wolon-tariuszy – aby zdobyć większy know how. Wolontariusze mają zawsze bardzo odpowiedzialne zadania – z tego powodu zakres ich pracy jest bardzo szeroki. Na przykład pod-czas halowych mistrzostw Świata w Lekkoatletyce wolontariusze słu-żyli pomocą od chwili przybycia zawodników do trójmiasta, aż do momentu ich wyjazdu. jedni wolon-tariusze witali zawodników na lotni-sku, kolejni koordynowali transport do miejsc zakwaterowania, a także do obiektów treningowych i samej ergo Areny, jeszcze inni pomagali w hotelach. Nie mniej ważną rolę odegrali wolontariusze pracujący w obiektach treningowych w AWFiS (w tzw. hali żółtej i czerwonej) oraz w samej ergo Arenie podczas mi-strzostw.

M.Ż.B.: Obsługa mistrzostw była chyba najbardziej stresująca? jakie obowiązki mieli wolontariusze pra-cujący w ergo Arenie?

H.G.: podczas mistrzostw wyglą-dało to tak, że wolontariusze towa-rzyszyli zawodnikom od momentu wejścia na obiekt, aż do chwili jego opuszczenia. poszczególni sportow-cy najpierw wchodzili do wielkiego namiotu, w którym pracowali wolon-tariusze pełniący funkcję porządko-wo-organizacyjną, jak i fizjoterapeuci. Następnie zawodnik przechodził do hali rozgrzewkowej, a potem do tzw. callroomu, skąd był wywoływany na płytę boiska. W drodze na miejsce startu, zawodnikom towarzyszyły dziewczęta i chłopaki z koszykami tzw. „koszyczkowe”, które zabierały rzeczy zawodnika („koszyczkowy-mi” były także nasze studentki).

hubert Glubiak | fot. m. Gil

wydarzenia sportowe

jednak obok „koszyczkowych” na płycie boiska pracowali także nad-zorowani przez mnie wolontariusze sportowi zarządzający sprzętem, po-magający sędziom, czy porządkujący miejsca startów.

Z kolei po starcie zawodnik drugim wejściem udawał się do tzw. mixed Zone, gdzie był czas na roz-mowę z mediami. tutaj także praco-wali wolontariusze, dbając o to, by zawodnik trafił do odpowiedniego przedstawiciela mediów.

po wywiadach zawodnicy prze-chodzili do miejsca zwanego post event, gdzie odpoczywali, lecz nie tylko. tutaj wolontariusze oddawali im rzeczy zabrane w callroomie. Z tego miejsca zawodnik z pomocą tak-że wolontariuszy sportowych, którzy odpowiadali za spełnienie różnych procedur formalnych, otrzymywał akredytację medalową, a także trafiał na badania antydopingowe.

poza tym wolontariusze praco-wali w kilku mniejszych obszarach. Na przykład opiekowali się szatnia-mi wieloboistów, trybuną trenerów, gdzie pełnili funkcję związaną z do-prowadzaniem i odprowadzaniem trenerów na i z trybuny, działali w „tiC”, czyli w technical informa-tion Centre, gdzie było trochę jak w ulu, bo tam drukowano wyniki i listy startowe, które wolontariusz musiał dostarczać w odpowiednie miejsce.

M.Ż.B.: jak wyglądała weryfikacja wolontariuszy? Czy zakwalifikowano każdego, kto się zgłosił?

H.G.: proces rekrutacji trwał 2 mie-siące, na przestrzeni których odby-łem 300 spotkań (łącznie wpłynęło 360 aplikacji). Następnie wybrałem 203 osoby, lecz nie zajmowałem się nimi bezpośrednio, bo miałem pod sobą jeszcze 10 liderów koor-dynujących mniejsze grupy. Oso-by chcące zostać wolontariuszami przeszły szereg szkoleń – z zakresu bhp, komunikacji interpersonalnej,

uczyły się zasad pracy w zespole i radzenia sobie ze stresem. Bardzo ważne było szkolenie dotyczące róż-nic międzykulturowych, bo w takim międzynarodowym składzie łatwo o jakąś nieprzyjemną wpadkę. Sam jedną zaliczyłem. mając 18 lat, pra-cowałem jako team attache drużyny Kostaryki podczas mistrzostw Świa-ta juniorów w Bydgoszczy. Szczegó-łów nie będę podawał, ale wiem, że trzeba uważać na przykład na gesty, bo ten sam gest w różnych kulturach może oznaczać coś zupełnie innego. poza tym przyszli wolontariusze odbyli 3 szkolenia z wiedzy obsza-rowej, czyli z tego, co bezpośrednio mieli wykonywać na mistrzostwach, na przykład uczyli się nomenkla-tury lekkoatletycznej, dowiadywali, jak prawidłowo ustawić płotki, czy siatkę do pchnięcia kulą itp. Ze-spół pracował trzy i pół miesiąca, od początku grudnia, aż do marca. rekruci przechodzili tzw. testeventy, czyli praktyczne testy pozwalające określić nabycie konkretnej wiedzy i umiejętności. Największym teste-ventem były halowe mistrzostwa polski w Lekkoatletyce, podczas któ-rych wolontariusz robił dokładnie to samo, co miał wykonać podczas mistrzostw świata.

Nie można też zapomnieć o wo-lontariuszach-fizjoteraputach, którzy pracowali w 6 hotelach, w obiektach treningowych i w samej ergo Arenie.

M.Ż.B.: Czy rola menedżera ds. Wolontariatu Sportowego była trud-na?

H.G.: Nadzorowanie pracy tak du-żej liczby wolontariuszy nie jest ła-twe, ale wiadomo, że jak się robi to, co się lubi, to nawet z trudnymi wy-zwaniami można sobie bez proble-mu poradzić. jak już wspomniałem, zarządzanie zespołem nie jest mi obce, zajmuję się tym od długiego czasu, więc udało mi się zdobyć cał-kiem spore doświadczenie. poza tym

bardzo przydatne okazały się studia z zakresu zarządzania w sporcie – miałem przyjemność łączyć teorię z praktyką. to były doskonałe oka-zje, by w sposób praktyczny nauczyć się pracy na dużym obiekcie spor-towym. Wielką gratką była wizyta w ergo Arenie tuż po mistrzo-stwach, kiedy to od samego Dy-rektora technicznego, p. tadeusza jabłońskiego mogliśmy usłyszeć o kosztach związanych z organizacją tak dużej imprezy.

M.Ż.B.: Co było dla pana najtrud-niejsze?

H.G.: Właściwie nic. Dobrze się czuję w zarządzaniu ludźmi, a poza tym lekkoatletyka to mój konik, bo sam ją trenowałem. Zarządzanie ta-kimi pasjonatami, jakim sam jestem, było łatwe. moi wolontariusze pra-cowali za darmo, chodziło im tylko o to, by jak najwięcej zobaczyć i się nauczyć, dlatego nie było dla nich problemem, by zostać dłużej lub wykonać więcej. Czasami spaliśmy po 4 godziny, ale się opłaciło. Wie-lu wolontariuszy było zawodnikami,

28

hubert Glubiak | fot. arch. h. Glubiaka

29

więc przyjrzenie się mistrzostwom od kuchni stanowiło nie lada gratkę. jednak dla mnie zarządzanie tym zespołem to była lekcja systema-tyczności i cierpliwości. musiałem być bardzo skupiony, nie mogłem sobie pozwolić, że mi coś umknie. musiałem dopasować komunikat i zachowanie do każdej osoby. pro-blemu nie stwarzali ludzie, ale raczej zmiany, bo do zmian, które są częste w tego rodzaju działalności, trzeba się szybko przyzwyczajać. poza tym wielu z nas aplikuje teraz na imprezy międzynarodowe. Na mistrzostwa Świata juniorów w eugene (Ore-gon), halowe mistrzostwa europy w Zurychu czy mistrzostwa europy w pradze na otwartym stadionie.

M.Ż.B. proszę jeszcze zdradzić, czy wydarzyło się coś nieoczekiwanego?

H.G.: Nieoczekiwany był dla mnie rezultat pracy mojego zespołu. mó-

wię to w aspekcie pozytywnym, je-stem ogromnie zaskoczony, że nie było większych problemów w takim dużym zespole. Każdego dnia mia-łem 100% frekwencję we wszystkich obszarach, natomiast wszelkie ze-brania zespołu przebiegały w spo-sób kreatywny i merytoryczny. przy-znam, że bardzo mnie to zaskoczyło. Dlatego życzę każdemu, aby tworząc zespoły miał przyjemność pracować z właśnie z takimi ludźmi. jedno jest pewne – każdy z nas kocha lekko-atletykę i właśnie to jest tą wartością emocjonalną, która cementowana cały zespół i dla której wszyscy tak sprawnie działali.

Dziś, patrząc na mistrzostwa z per-spektywy czasu, stwierdzam, że mój zespół 203 wolontariuszy sporto-wych zdał ten ważny egzamin na ocenę bardzo dobrą. Wierzę, że dla wielu z nich to dopiero początek dro-gi i jeszcze nie raz będą się angażo-

wydarzenia sportowe

wać się w organizację imprezy rangi mistrzowskiej międzynarodowej. to, co zobaczyli i poznali, pozostanie w nich na długo, budząc apatyt na więcej – wiem to, bo wielu człon-ków mojego zespołu przyznało to tuż po mistrzostwach. i właśnie to jest odpowiedzią na pytanie – po co wolontariusze? W taki właśnie spo-sób kształcimy przyszłych specja-listów, pozwalając im zbliżyć się do serca organizacji. Dlatego każdego z nich trzeba doceniać i starannie prowadzić przez cały proces zarząd-czy, bo kto wie, może ktoś z nich będzie koordynatorem generalnym jakiegoś równie dużego wydarzenia?

M.Ż.B.: Dziękuję panu za rozmo-wę i życzę dalszych sukcesów oraz wspaniałych doświadczeń w związ-ku z organizacją wielkich imprez sportowych.

Rozmawiala Monika Żmudzka-Brodnicka

Wolontariusze | fot. arch. h. Glubiaka

maRta jeschke– lekkOaltetka, zawOdniczka sOpOckiegO klubu lekkOatletycznegO, studentka awFis

sylwetki AWFiS

M.Ż.B.: mistrzostwa Świata w Lek-koatletyce współorganizowane przez Sopot i Akademię Wychowania Fi-zycznego i Sportu okazały się wiel-kim sukcesem. Czy podziela pani to zdanie?

M.J.: Oczywiście. jestem bardzo dumna z miasta Sopotu, że podję-ło się organizacji tak dużej imprezy sportowej, a także z naszej uczelni, że tak dobrze przygotowała bazę treningową. jako zawodniczka So-pockiego Klubu Lekkoatletyczne-go w pewnym sensie również by-łam gospodarzem mistrzostw. Bez wahania mogę powiedzieć, że pod względem organizacyjnym wszyst-ko było perfekcyjnie przygotowane, a i pod względem sportowym było nieźle.

M.Ż.B.: No właśnie, mówi się, że bieżnia zbudowana na specjalnym drewnianym podwyższeniu była wyjątkowa i sprzyjała biciu życio-wych rekordów, co zresztą udało się także pani. Czy to prawda?

M.J.: tak, to prawda. Bieżnia fak-tycznie robiła duże wrażenie i rze-czywiście była „szybka”, bo deski spowodowały, że stała się bardziej sprężysta i sprzyjała biciu rekordów, zwłaszcza w przypadku zawodni-ków, którzy tak jak ja, biegają tech-niką rytmową. ja nigdy wcześniej na takiej bieżni nie biegałam, ale skrzy-deł dodawali mi także kibice.

M.Ż.B.: Z pani słów wnioskuję, że kibice spisali się dobrze.

M.J.: Nawet bardzo dobrze. przed mistrzostwami obawiałam się, że ki-bice nie dopiszą, ale – jak się okaza-ło – bardzo się pomyliłam. Kibiców było mnóstwo i wspaniale nam do-pingowali. już podczas halowych mistrzostw polski w Lekkoatletyce trybuny były zapełnione, a podczas mistrzostw Świata było jeszcze le-piej. Dla sportowca to wspaniałe uczucie, kiedy kibice tak bardzo wspierają. to dzięki nim prawie wyrównałam rekord życiowy, który pobiłam podczas mistrzostw pol-ski, ale niestety miałam spóźnioną reakcję. trochę z trenerem micha-łem modelskim żałujemy, może mogłam się bardziej skupić, ale ten występ kosztował mnie dużo emocji, przede wszystkim dlatego, że bardzo chciałam wystartować w halowych mistrzostwach Świa-ta w Lekkoatletyce. poza tym bie-głam na dystansie 60 m, który jest dla mnie czymś nowym, ponieważ zawsze przygotowywałam się na 200 m, był to zatem podwójny de-biut – w biegu na 60 m i w ogóle jako występ na imprezie mistrzow-skiej. muszę jednak przyznać, że ten rekord i minimum na mistrzostwa Świata osiągnęłam dzięki trenero-

wi, bo tylko on we mnie wierzył. początek sezonu pokazywał, że nie dam rady, ale trener zawsze klepał mnie po ramieniu i mówił, że dam radę. i dałam.

M.Ż.B.: Czy jednak czuje pani nie-dosyt, że nie udało się przejść dalej?

M.J.: W biegach sprinterskich „bia-łej” zawodniczce ciężko się dostać biegu finałowego, więc dla mnie awans do półfinału był sporym suk-cesem. Zwłaszcza że na imprezie mistrzowskiej nigdy nie dostałam się do półfinału indywidualnie. je-stem zadowolona, a jeśli czuję nie-dosyt, to tylko dlatego, że nie po-prawiłam rekordu życiowego.

M.Ż.B.: A jakie są pani dalsze pla-ny?

M.J.: W maju mamy mistrzostwa świata sztafet w Nassau (Bahamy), a potem w sierpniu mistrzostwa europy w Zurychu. Do obu trzeba się solidnie przygotować. jeśli cho-dzi o mistrzostwa Świata Sztafet, to nasza sztafeta ma duże szanse, ale konkurencja będzie ogromna. Na-tomiast podczas mistrzostw euro-py będziemy bronić brązowego me-dalu. Wierzę, że się nam uda, choć nasza sztafeta ostatnio trochę się osłabiła.

M.Ż.B.: Obiecuję, że wszyscy bę-dziemy trzymać kciuki. Zatem już dzisiaj życzymy powodzenia.

RozmawiałaMonika Żmudzka-Brodnicka

30

Marta Jeschke | fot. MŻB

AWFiS dla zdrowia

Jak skrócić koleJki do lekarzy?– dr piotr zieliński z pracowni medycyny sportoweJ awfis

Czy można uniknąć kolejek do leka-rzy? istotną rolę odgrywają tu absol-wenCi awFis – jak przekonuje dr piotr zieliński.

Obecnie jesteśmy zmuszeni do przysłuchiwania się w mediach dyskusji dotyczącej problemów opieki zdrowotnej, zwanej służbą zdrowia. Temat jest nośny, gene-ruje z pewnością pożądaną liczbę kliknięć w portalach interneto-wych. Ostatnio szczególnie doty-czy niedostępności lekarzy spe-cjalistów, do których dostanie się graniczy z cudem, a okres oczeki-wania wynosi wiele miesięcy lub lat. Kolejki do lekarzy specjalistów są niemałe nawet w przychod-niach prywatnych. Najtrudniej jest dostać się do ortopedów, neuro-chirurgów, endokrynologów i kar-diologów. Rząd gorączkowo szuka rozwiązania tego problemu, dzia-łając trochę na zasadzie na hurra i pospolitego ruszenia, mobilizując podległe urzędy i samorządy.

Czy kolejki do lekarzy specjali-stów można w jakikolwiek skrócić, zakładając, że ich liczba nie wzro-śnie w najbliższych latach, finan-sowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia nie zwiększy się istotnie, a limitów czasu pra-cy nie przekroczy się? Chciałbym za-ryzykować stwier-dzenie, że kluczem do rozwiązania pro-blemu są absolwen-ci naszych akademii wychowania fizycz-nego, i to wszystkich wydziałów.

Truizmem jest stwierdzenie, że dla zdrowia ważniejsza jest profi-laktyka niż leczenie. Zasada jest tak banalnie prosta, że już niko-mu nie chce się jej ani słuchać, ani wdrażać. Człowiek z natury jest leniwy, ma skłonność do zwra-cania się do lekarzy dopiero, jak już absolutnie musi, potrafi obie skutecznie wypierać konieczność niewielkiego wysiłku fizycznego czy zdrowej organizacji czasu wol-nego i wypoczynku. Motywacja do

wysiłku jest niska, a nawyki proz-drowotne żadne. Fataliści twier-dzą, że z rozwojem cywilizacji ru-szamy się coraz mniej, jemy coraz gorzej, praktycznie samą chemię i żyjemy w coraz bardziej zatrutym środowisku. Jednak faktem jest, że średnia długość życia z biegiem historii znacznie się wydłuża, po-mimo tej całej cywilizacji. Rośnie liczba tak zwanych chorób cywili-zacyjnych, jak otyłość, cukrzyca, bóle pleców itd., jednak z drugiej strony, rośnie też średnia wieku i liczba osób starszych, co przyczy-nia się do wzrostu zapotrzebowa-nia na leczenie, zwłaszcza specja-listyczne, o którego braku właśnie słyszymy.

Wśród specjalizacji okrzykniętych jako deficytowe są mię-dzy innymi endokryno-lodzy, kardiolodzy, orto-pedzi i neurochirurdzy. Endokrynolodzy i kar- diolodzy zajmują się chorobami metabolicz-nymi i krążenia, często powiązanymi ze sobą. Są wśród nich cukrzyca, nadci-śnienie tętnicze, choroba wieńco-

wa, choroby tarczycy i tym podobne. Wie-le z tych chorób jest wprost zależna od na przykład otyłości czy od niedostatecznej aktywności rucho-wej. Są też czasami zależne od stresu, przepracowania czy nieprawidłowego cy-

klu pracy i wypoczynku. Z kolei ortopedzi i neurochirurdzy zaj-mują się urazami narządu ruchu albo skutkami jego degeneracji, także związanej z niedostateczną aktywnością ruchową, niepra-widłowym obciążaniem narzą-du ruchu czy niezrozumieniem zasad obciążenia i regeneracji. A jak już boli nas kręgosłup czy kolano, to czasami na leczenie jest za późno. Koszty leczenia i skutki chorób wymienionych wyżej w po-staci leków, operacji, niezdolności do pracy czy niepełnosprawności

są potężne, a i tak często jest za późno. Stąd, wydaje się, że przede wszystkim od lat szkolnych po-winno się kłaść większy nacisk na aktywność ruchową, poprzez wychowanie w domu i w szkole na lekcjach wychowania fizycznego, a z urazami narządu ruchu przy-dałyby się większe uprawnienia fizjoterapeutów i szersza ich do-stępność.

Rola zdrowego wy-chowania fizyczne-go dzieci i młodzie-ży jest oczywista. Coraz częściej sły-szymy, że tak zwa-nych zwolnień z lekcji wychowania fizycznego nie powinniśmy hono-rować. Zwolnienia zwłaszcza z po-wodu skoliozy czy innych zmian

w narządzie ruchu wyda- ją się często wydawane zbyt pochopnie, a dzieci z tego rodzaju rozpoznania-mi nie powinny być zwal-niane z zajęć, a wręcz mieć ich więcej niż przeciętnie. Oczywiście nauczyciel wy- chowania fizycznego nie

podważy zaświadczenia lekar-skiego, ale przynajmniej powinien podjąć próbę wyjaśnienia i dys-kusji z opiekunami dziecka co do zasadności zwolnienia. Wychowa-nie fizyczne również daje często bezcenne nawyki ruchowe, które są potem utrzymywane przez resz-tę życia, z olbrzymią korzyścią dla zdrowia. Aktywność ruchowa jest po prostu zdrowa. Wśród wielu ba-dań publikowanych na ten temat oraz publikacji przeglądowych naj-ważniejszą wydaje się publikacja Wydziału Zdrowia Stanów Zjedno-czonych, Physical Activity and He-alth. A Report of the Surgeon Gene-ral, US Department of Health and Human Services.

Według tego raportu, aktywność fizyczna jest bardzo korzystna dla zdrowia. Dotyczy to zarówno ludzi, którzy żadnej rekreacyjnej aktyw-ności nie wykazywali i ją wdrażają, jak i ludzi, którzy nabyli i stosują nawyki ruchowe. Wnioski są pro-

31

AWFiS dla zdrowia

ste – zarówno ludzie, którzy się nie ruszali, a zaczęli rekreacyjnie stosować jakiekolwiek formy ak-tywności ruchowej, jak i ludzie tre-nujący cokolwkiek, a zwiększający wymiar tej a k t y w n o ś c i , korzystają zdrowotnie ze zwiększo - nego ruchu. Dla zdrowia nie jest wymagana inten-sywna aktywność czy wyczynowe uprawianie sportu. Po prostu im

więcej zwyczajnej aktywno-ści fizycznej, tym lepiej dla zdrowia. Szczególnie zdrowa jest aktywność wytrzymało-ściowa, aerobowa. Chociaż

oczywiście należy pamiętać, że na co dzień wśród naszych zachowań i zwyczajów aktywność fizyczna nie jest jedynym przyczynkiem do zdrowia. Ale wnioski są proste.

Każde zwiększenie aktywności ru-chowej w każdym wieku, w każ-dym stanie zdrowia i niezależnie od płci jest korzystne dla zdrowia. Poprzez istotne dla zdrowia zwięk-szenie aktywności ruchowej uwa-ża się 30 minut spaceru, 15 mi- nut biegu lub 45 minut np. siat-kówki przez większość dni w tygo-dniu. Aktywność fizyczna ogólnie przedłuża spodziewane przeżycie. Zmniejsza w szczególności ryzyko chorób serca, nadciśnienia tętni-czego, raka okrężnicy i cukrzycy. Co jest szczególnie interesujące, dla ludzi zaangażowaych w wy-chowanie fizyczne, według wspo-mnianego raportu, liczba uczniów zwalnianych z zajęć wychowania fizycznego w Stanach Zjednoczo-nych spada, a odsetek młodzieży regularnie ćwiczących cokolwiek dramatycznie się zmniejsza.

Wniosek jest prosty: rola nauczy-cieli wychowania fizycznego, ak-tywistów i trenerów w poprawie zdrowia jest olbrzymia. Dotyczy to także tak zwanych „zwolnień z WF-u”. Wręcz proponował-bym postawę „lekarskie zwolnie-nie z zajęć WF to prawdopodob-nie wskazanie do dwukrotniego zwiększenia liczby zajęć z dobrego wychowania fizycznego”. Mądra akwtyność fizyczna nie zaszkodzi żadnemu dzicku, czy to dziecku ze skoliozą, czy chore na cukrzycę, czy wreszcie na lęki albo fobie ro-dziców. Oczywiście nauczyciel ani trener nie podważy „zaświadczenia lekarskiego”, ale pozostaje zdrowy

rozsądek, sztuka dyskusji, umie-jętności pedagogiczne itd. A ryzy-ko powikłań w postaci na przykład nagłego zgonu sercowego ucznia na lekcji wychowania fizycznego czy podczas szkółki piłkarskiej jest nieuniknione, ale skrajnie małe i ściśle zdefiniowane przy pew-nych kazuitycznych schorzeniach. To samo dotyczy narządu ruchu, którego schorzenia i wady są po-wszechne. Ich zapobieganiu naj-ważniejszy jest nauczyciel wycho-wania fizycznego, a w diagnostyce i leczeniu często kluczowy jest fi-zjoterapeuta.

Rola fizjoterapeutów w diagnosty-ce i leczeniu chorób narządu ru-chu oraz układu nerwowego jest kluczowa. Urazy i przeciążenia na-rządu ruchu dotyczą praktycznie każdego człowieka. Większość tych dolegliwości nie podlega leczeniu ortopedycznemu czy neurochirur-gicznemu, wizyta u specjalistów niewiele też wniesie. Podstawą le-czenia jest często czas, trening co do prawidłowych zachowań i ćwi-czeń oraz fizjoterapia. Stąd, jak nas coś zaboli wskutek jednora-zowego urazu lub powtarzanych, nierawidłowych obciążeń, to nie ma sensu udawać się do ortopedy czy neurochirurga. Podstawowym leczeniem i diagnostyką, czyli jak-by „lekarzem pierwszego kontaktu” w bolączkach narządu ruchu wy-daje się rozsądny fizjoterapeuta, szczególnie pracujący ze spor-towcami. Kompetentny fizjotera-peuta lepiej niż łańcuch „lekarz POZ-RTG – ponownie lekarz POZ – skierowanie do specjalisty – le-karz specjalista – skierowanie na rezonans magnetyczny – ponownie z wynikiem lekarz specjalista – le-czenie operacyjne lub skierowanie do rehabilitacji, fizjoterapii” potrafi nierzadko szybciej i trafniej, i sku-teczniej zadziałać niż opisany łań-cuch skierowań, trwający czasami około roku. Stąd wobec olbrzymiej liczby urazów i bolączek narządu ruchu, uzasadnione wydaje się zwiększenie kompetencji oraz do-stępności dobrych fizjoterapeutów.

Wniosek jest prosty. Liczba scho-rzeń układu krążenia, narządu ruchu i metabolicznych byłaby mniejsza, gdyby społeczeństwo choć nieco więcej się ruszało, czy-li miało ruch na lekcjach wycho-

wania fizycznego czy rekreacyjnie z trenerami poszczególnych dys-cyplin, rekreacyjnie. W razie bólu diagnostyka i leczenie przez fizjo-terapeutów z adekwatnymi kom-petencjami mogłoby być szybsze, skuteczniejsze i konkretniejsze niż w obecnym systemie lekarzy POZ, skierowań, kolejek do spe-cjalistów i chocholego tańca po-między diagnostyką, leczeniem a skierowaniami, biurokracją i kolejkami, z kompletnie pogubio-nym w tym wszystkim obolałym pacjentem. A choroby krążenia, metaboliczne i narządu ruchu, z kręgosłupem włącznie to miliar-dy złotych rocznie dla społeczeń-stwa i rzeka cierpień dla poszcze-gólnych chorych.

Poszczególne rządy i opcje poli-tyczne szukają rozwiązań, czasami populistycznie, dotąd bezskutecz-nie. Od polityki zdrowotnej nawet zaczął zależeć wizerunek prezy-denta Stanów Zjednoczonych, który postawił spory kapitał poli-tyczny na „Obamacare”, opartym na nowatorskim systemie ubezpie-czeń. Ale zdrowie społeczeństwa, finanse państw wydają się jednak oparte na prewencji, która nie kosztuje nic. A prewencja, zdrowie społeczeństwa, a nawet i pomoc w najczęstszych schorzeniach narządu ruchu leży w gestii na-uczycieli wychowania fiycznego, trenerów, liderów, promotorów ak-tywnego wypoczynku i rekreacji, a diagnostyka i leczenie w sporej części zależy od kompetentnych fizjoterapeutów.

Dlatego rola absolwentów Aka-demii Wychowania Fizycznego i Sportu na skalę kraju jest bez-cenna, a ich zaangażowanie i ak-tywność jest nadzieją na skrócenie kolejek do lekarzy specjalistów.

OpracowałPiotr Zieliński

32

33

kultura

powstał w 1984 roku, z miłości do tańca i z potrzeby serca. inicjatywa utworzenia Zespołu wyszła od mgr Krystyny pieczonki i dr. Zbigniewa Szota. postanowili oni reaktywować w naszej uczelni grupę taneczną, któ-ra miała prezentować polskie tańce narodowe i regionalne. Od czasu roz-wiązania poprzedniej grupy w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, byliśmy jedyną uczelnią AWF w pol-sce bez własnego Zespołu. Ambicją propagatorów powstania grupy była zmiana tego stanu rzeczy.

W działalności Zespołu można wyróżnić trzy zasadnicze okresy:

1. trudne początki pod wodzą mgr Krystyny pieczonki, przy współ-

zespół tańca ludOwegO „neptun” akademii wychOwania FizycznegO i spORtu

pracy mgr. józefa Stachnika i pod opiekuńczymi skrzydłami prof. Zbi-gniewa Szota.

2. Okres rozkwitu artystycznego, organizacyjnego i personalnego pod kierownictwem dr Barbary Kuleszy. to właśnie jej determinacja sprawiła, że Zespół uzyskał formalne podsta-wy funkcjonowania w uczelni oraz rozgłos medialny. Zawsze przy for-tepianie mgr józef Stachnik, a w Se-nacie uczelni – prof. Zbigniew Szot.

3. Okres stabilizacji – ostatnie lata działalności pod kierownictwem dr Doroty Nosko i mgr. józefa Stachni-ka przy wsparciu mgr haliny Król.

mija właśnie 30 lat naszej dzia-łalności. praca z akademickim ze-społem artystycznym posiada swo-istą specyfikę. Członkowie Zespołu reprezentują różne uczelnie trój-miasta, czasem ukończyli już studia i pracują zawodowo. tancerze – studenci naszej uczelni pochodzą z różnych regionów polski, w trój-mieście przebywają zazwyczaj od października do czerwca. ponad-to są studentami jedynie przez 3–5 lat, potem opuszczają mury uczelni i najczęściej również szeregi Zespo-łu. pracę szkoleniową należy rozpo-czynać wciąż na nowo. przez 30 lat działalności tylko nieliczni członko-wie Zespołu kontynuowali przygodę

„możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami,

patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach

hiszpańskie pomidory i norweskie łososie.Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną”.

Andrzej Sapkowski, ObliczaKultury.pl

23.11.2013 Dyplomatorium Wydziału tir. W środku mgr Sylwia janke, tancerka Zespołu | fot. Archiwum Zespołu

kultura

34

z folklorem również po ukończeniu studiów. te czynniki sprawiają, że praca szkoleniowa stanowi duże wy-zwanie dla kadry Zespołu. podobnie z działalnością koncertową. Sezon koncertowy kumuluje się zazwyczaj w miesiącach letnich, kiedy studenci opuszczają trójmiasto. Każdorazo-we zorganizowanie grupy na występ w sezonie wakacyjnym to ogromne wyzwanie organizacyjne.

przez 30 lat serce zostawiło w Ze-spole blisko 500 muzyków i tancerzy – studentów naszej uczelni. Co kilka lat tancerze ulegają rotacji – jedni do-rośleją i odchodzą, inni przybywają i trzeba ich uczyć od początku, co roku od nowa. Najczęściej do Ze-społu przychodzą osoby zupełnie „surowe”. Wszyscy wkładają ogrom pracy i serca, aby po 2–3 latach z po-wodzeniem koncertować na scenach krajowych i zagranicznych. uczest-nictwo w tak wielkim przedsięwzię-ciu, jakim jest pielęgnowanie tradycji narodowych poprzez działalność w Zespole było i jest motywowa-ne chęcią reprezentowania naszej uczelni, Gdańska, regionu pomor-

skiego, a przede wszystkim polski w różnego rodzaju festiwalach, kon-certach i spotkaniach promujących nasz kraj. Członkowie ZtL „Nep-tun” 21 razy wyjeżdżali za grani-cę, 14 wyjazdów połączonych było z udziałem w międzynarodowych festiwalach folklorystycznych. pozo-stałe podróże związane były z pro-mocją Gdańska i regionu lub były realizowane w ramach wymiany mię-dzynarodowej (międzyuczelnianej), czy też współpracy grup folklory-stycznych z różnych krajów. podczas wspólnych występów z zespołami z innych krajów tancerze ZtL „Neptun” mają okazję porównywać ich kulturę ludową, folklor taneczny z naszym, który zdecydowanie róż-ni się pod względem temperamentu, żywiołowości i charakteru tańca. to swoiste studia nad więzią kultury polskiej z kulturami obcymi, próba uchwycenia fenomenu „polskości” na tle rozmaitych „obcości” etnicz-nych.

Najważniejszą sferą działalności była i jest działalność lokalna. Wystę-py w uczelni, w trójmiejskich szko-

łach, podczas uroczystości miejskich i regionalnych dają nam okazję do za-rażania widzów naszą pasją. Odbiór naszych koncertów przez młodzież wielokrotnie przekonały nas, że for-ma działalności, jaką prowadzimy jest potrzebna, a wręcz pożądana. pragniemy zmienić powszechne na-stawienie do folkloru, oparte na błęd-nym przekonaniu, że jest to jedynie domena ludzi w wieku podeszłym, a sam folklor i kultura ludowa są nudne. Żywiołowa reakcja widowni na nasze występy wielokrotnie prze-konała nas, że jest wręcz odwrotnie. mamy nadzieję, że obecnie, kiedy tak żywo interesujemy się powrotem do tożsamości regionalnej i „małych oj-czyzn”, nasza praca zostanie odebra-na przychylnie. Wielu spośród nega-tywnie nastawionych nigdy nie miało okazji uczestniczyć w pokazach folk-loru „na żywo”, pokazach wykony-wanych z entuzjazmem przez bardzo młodych ludzi. Zapraszamy na nasze zajęcia i koncerty, na pewno nikt nie będzie się nudził.

OpracowałaDorota Nosko

kaLendarium WystępóW ztL „neptun” W roku akademickim 2013/2014

• 04.10.2013 inauguracja roku Akademickiego. hala Widowiskowo-Sportowa AWFiS Gdańsk.• 16.11.2013 Dyplomatorium Wydziału WF. Sala Kongresowa AWFiS.• 23.11.2013 Dyplomatorium Wydziału tir. Sala Kongresowa AWFiS.• 11.11.2013 Gdańska parada Niepodległości. Gdańsk, Stare miasto. • 18.12.2013 Koncert kolęd i pastorałek podczas spotkania wigilijnego rSS z władzami uczel-

ni. jasełka w wykonaniu studentów i roku WF. przygotowanie mgr j. Stachnik. • 08.01.2014 Nadanie tytułu doktora honoris causa dla prof. jurijowi Kropotovowi. Sala Kon-

gresowa AWFiS.• 10.01.2014 prezentacja podczas zjazdu polskiej Akademii Dzieci. Sala Kongresowa AWFiS.• 11.01.2014 Gry i zabawy ze śpiewem. Akcja „Czytamy dzieciom” w Zatoce Sztuki w Sopocie.• 31.01.2014 Spotkanie emerytów z Władzami uczelni. Kawiarnia AWFiS Gdańsk.• 29.03.2014 Dzień Otwarty w Zespole Szkół nr 13 w Gdyni. program ministerstwa edukacji

Narodowej „Dziedzictwo Kulturowe w regionie”.• 06.04.2014 Sztafeta Nadziei. trójmiejska akcja zbierania funduszy dla pomorskiego hospi-

cjum dla Dzieci. Galeria Bałtycka Gdańsk-Wrzeszcz.• 13.04.2014 Dzień Otwarty w ZtL „Neptun”. Otwarte zajęcia ruchowe dla wszystkich.

szkice z turystyki historycznej

pieRwsza uczelnia wyższa w gdańsku

35

W szesnasto- i siedemnasto-wiecznym Gdańsku nie szczędzono pieniędzy na rozwój nauki i oświa-ty. Działały liczne szkoły parafial-ne, brakowało jednak uczelni, która kształciłaby młodzież na poziomie uniwersyteckim.

W 1558 roku dekretem opata jana rollaua, klasztor Franciszka-nów przekazał radzie miasta bu-dynek, w którym założono Gimna-zjum Gdańskie.

W 1580 roku Gimnazjum Gdań-skie, wskutek podjętych reform, przekształcono w Gdańskie Gimna-zjum Akademickie, uczelnię o profilu półakademickim, która swym wyso-kim poziomem naukowym przycią-gała studentów nie tylko z obszarów rzeczypospolitej, ale także z zagra-nicy. rada miasta sprowadzała do Gdańska wielu wybitnych uczonych, ale także wspierała finansowo najlep-szych studentów Gimnazjum, którzy po studiach w uznanych europej-skich uczelniach wracali do Gdańska i obejmowali stanowiska profesorów

macierzystej uczelni (na przykład fi-lozof Bartłomiej Keckermann, który w 1602 roku na polecenie rady mia-sta powrócił do Gdańska z uniwersy-tetu w heidelbergu).

Obok wykładów kursowych i mo-nograficznych, w Gimnazjum prze-prowadano liczne dysputy publiczne na interesujące studentów i mieszczan tematy, organizowano uroczyste egza-miny promocyjne i końcowe, publiko-wano traktaty, które były znane w całej europie. językiem ówczesnej nauki była łacina, co umożliwiało swobodny obieg i wymianę myśli. uczelnia ści-śle współpracowała z miastem, a stu-denci, zdobywszy wiele praktycznych umiejętności i rozległą wiedzę, prowa-dząc interesy, przyczyniali się rozwoju i bogacenia grodu nad motławą.

Wielonarodowość i wielowy-znaniowość Gdańska, mimo zda-rzających się sporów, sprzyjała wy-mianie poglądów i upowszechnianiu najnowszych naukowych osiągnięć. Gimnazjum było tego doskonałym przykładem – na przykład teoria Ko-

pernikańska znajdowała się w progra-mie nauczania już w pierwszej poło-wie XVii wieku.

Bibliografia

Gdańskie Gimnazjum Akademickie. Księ-ga pamiątkowa dla uczczenia czterechsetnej rocznicy założenia Gimnazjum Gdańskiego (1558–1958), Wydawnictwo morskie, Gdynia 1959; Gdańskie Gimnazjum Aka-demickie, t. i: Szkice z dziejów, pod red. e. Kotarskiego, t. ii: Wybór źródeł z XVI i XVII wieku, pod red. L. mokrzeckiego, t. iii: Wybór źródeł od XVI do XVIII wieku, pod red. Z. Nowaka, t. iV: W progach muz i Minerwy, pod red. Z. Głombiowskiej, Wydawnictwo uniwersytetu Gdańskie-go, Gdańsk 2008; Gdańskie Gimnazjum Akademickie, t. V: Źródła i artykuły, red. L. mokrzecki, m. Brodnicki, Wydawnic-two uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2012; m. Brodnicki, Nauczanie filozofii w Gdańskim Gimnazjum Akademickim do połowy XVII wieku, Wydawnictwo Athe-nae Gedanenses, Gdańsk 2012.

OpracowałMariusz Brodnicki

Budynek Gdańskiego Gimnazjum Akademickiego | Rycina R. Curicke z dzieła Der Stadt Dantzig historische Beschreibung, Amsterdam––Dantzig 1687, w zbiorach Polskiej Akademii Nauk Biblioteki Gdańskiej

z historii AWFiS

od przeszłości do teraźnieJszości

awfis...

36

teKstem rozpoczynamy cyKl ar-tykułów poświęConyCh rozwoJowi uCzelni na przestrzeni 45 lat JeJ istnienia.

Gdańska Akademia Wychowa-nia Fizycznego i Sportu nosząca imię pioniera wychowania fizyczne-go, chemika jędrzeja Śniadeckiego, jest nowoczesną uczelnią kształcącą studentów, zawodników, przyszłych trenerów, nauczycieli wychowania fizycznego, instruktorów, specjali-stów rehabilitacji. prowadzi aktyw-ną działalność naukowo-badawczą, propaguje zdrowy styl życia w lo-kalnej społeczności, np. oferując bezpłatne zajęcia ruchowe i fizjote-rapeutyczne dla dzieci i młodzieży. Wewnętrzne specjalistyczne obiekty sportowe dotychczas udostępnia-ne były między innymi Związkowi piłki ręcznej w polsce, polskiemu Związkowi Lekkiej Atletyki, pomor-skiemu Wojewódzkiemu Związkowi piłki Siatkowej, jak i pomorskiemu Okręgowemu Związkowi Lekkiej Atletyki. Zewnętrzne obiekty spor-towe umożliwiły z kolei organizację inicjatyw regionalnych tj. Lekko-atletyczny memoriał Żylewicza, Fi-nał Adidas Cup, Festyn Spółdzielni mieszkaniowej „Budowlani”.

istnienie uczelni zapoczątkował fakt powołania w 1952 roku techni-kum Wychowania Fizycznego, jed-nak dopiero uzyskanie statusu Wyż-szej Szkoły Wychowania Fizycznego w 1969 roku (45 lat temu) otworzyło nowe możliwości działania placów-ki jako jednostki naukowej, wpisując w jej cele ambitne plany osiągnięcia i utrzymania poziomu akademickiego.

Świadectwem realizacji tych za-mierzeń jest rok 1981, w którym uczelnia otrzymuje miano Akademii Wychowania Fizycznego, a następ-

nie, jako jedyna tego typu uczelnia w polsce, od 2001 roku nosi szczyt-ną nazwę Akademii Wychowania Fi-zycznego i Sportu.

Sport wpisany w AWFiS od po-czątku jej istnienia obliguje władze uczelni do wyszkolenia wybitnych sportowców i medalistów ważnych imprez o światowym zasięgu. Wśród najlepszych są: wioślarze, pływacy, tenisiści sportowi, szermierze, żegla-rze, gimnastycy. Sukcesy sportow-ców wyczynowych nie mogą zaist-nieć bez nowoczesnej infrastruktury, która rozwija się wraz z uczelnią.

Serce AWFiS usytuowane jest w Oliwie, miejscu zalesionym, uro-kliwym, przestrzennym. teren Aka-demii przy ul. Kazimierza Górskie- go 11 zajmuje szereg obiektów stacjo-narnych – dydaktycznych i sporto-wych. Do sportowych należą: stadion lekkoatletyczny, 3 sale gimnastyczne, 2 sale judo, boiska wielozadaniowe i piłkarskie ze sztuczną nawierzchnią,

1 W 1957 roku przy ul. Wiejskiej początkowo bazę materialną dla tech-nikum stanowiły: budynek dydaktycz-no-administracyjny, internat ze stołów-ką, sala gimnastyczna.

sale tenisa stołowego2, pływalnia im. reginy Ziółkowskiej, hale do zespo-łowych gier sportowych, siłownie, sale szermiercze, kryta bieżnia 140 m, pawilon do uprawiania aerobiku, fit-ness, 2 siłownie, hala lekkoatletyczna, korty tenisowe, boiska do gier spor-towych, ściana wspinaczkowa, boisko do rugby, skocznie i rzutnie.

Obiekty dydaktyczne to przede wszystkim sale wykładowe, semi-naryjne, nowoczesne Laboratorium Wysiłku Fizycznego i Genetyki w Sporcie, pomieszczenia wyposa-żone w aparaturę stanowiącą bazę do zajęć praktycznych ze studentami z zakresu fizjoterapii, odnowy biolo-gicznej. Nowoczesna sala kongreso-wa z zapleczem audiowizualnym, słu-żąca nie tylko studentom, ale również działalności konferencyjnej. Wielo-funkcyjna hala Widowiskowo-Spor-towa (z 1998 roku) ma wymiary areny

2 Obiekt w Gdańsku, drugi obok Krakowa pełni rolę ośrodka central-nego szkolenia sportowego polskiego Związku tenisa Stołowego. Kwalifiku-je się zgodnie z wymogami ettu do organizacji turniejów ogólnopolskich mistrzostw polski i meczów euroligi kobiet i mężczyzn.

z historii AWFiS

37

54 x 28 m, wys. 16 m, powierzchnię 4563 m kw. ; widownia może pomie-ścić 2–2,5 tys. osób. przystosowana została do potrzeb osób niepełno-sprawnych, spełnia wymogi federacji międzynarodowych, dzięki czemu może współorganizować imprezy o charakterze masowym, sporto-wym, np. zawody szermierce, siat-kówce.

Na terenie campusu znajduje się też przychodnia lekarska dla studen-tów i pracowników Akademii.

przy ul. Czyżewskiego 29 swoją siedzibę mają w kompleksie dworku Ludolphino Biblioteka Główna AW-FiS (od 1984 r.), AZS AWFiS i Klub Studencki triathlon.

Biblioteka Główna przechodzi-ła etapy unowocześniania, w latach 1996–1997 wpisuje się remont bu-dynku i komputeryzacja, która staje się głównym kierunkiem rozwoju bi-blioteki naukowej .

Od 2003 roku funkcjonują wypo-życzenia elektroniczne, od roku 2012 e-learning w postaci szkolenia biblio-tecznego dla studentów i roku. Bi-blioteka oferuje dostęp do kilku wio-dących bazy czasopism naukowych ebsco, Web on Knowledge, Scopus, OViD, elsevier, Springer, Wiley Blackwell, Nature, Science. Bibliote-ka uczestniczy w latach 2007–2013 w projekcie pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, finansowanym przez eu-ropejski Fundusz rozwoju regional-nego.

poza macierzystymi obiektami Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu znalazły się takie obiekty jak: Narodowe Centrum Żeglarstwa w Górkach Zachodnich, Ośrodek Szkoleniowy raduń, wioślarska przy-stań AZS-AWFiS w Gdańsku przy ul. Siennickiej 5.

powołanie w strukturach uczel-ni Zakładu Żeglarstwa w 1985 roku zapoczątkowała ideę wybudowania fundamentów Żeglarskiego Ośrodka morskiego AWFiS w 2005 roku.

W 2006 roku zarządzeniem rek-tora ośrodek został przekształcony w Narodowe Centrum Żeglar-

stwa, kierownikiem Ośrodka został Krzysztof Zawalski. 24 czerwca 2006 roku miała miejsce uroczysta inaugu-racja działalności Narodowego Cen-trum Żeglarstwa AWFiS.

W 2013 roku dzięki staraniom zmarłego niedawno dra Krzysztofa Zawalskiego dokonano komplekso-wej przebudowy placówki, między innymi zwiększono liczbę miejsc postojowych z 51 do 100 dla łodzi żaglowych, motorowych jachtów, pogłębiono akwen. Dalsza budowa obiektu zakłada zysk ekonomiczny- wynajęcie stanowisk postojowych prywatnym armatorom jachtów oraz sprzyja integracji środowiska żeglarskiego, upowszechnianiu edu-kacji żeglarskiej, stworzeniu opty-malnych warunków sportowej ka-riery żeglarzy, wioślarzy.

Obecni Włodarze uczelni na cze-le z rektorem Waldemarem moską stawiają na nowoczesną naukę, dy-daktykę i sport, a także na inwestycje w unowocześnienie infrastruktury.

W ciągu minionych 4 lat przepro-wadzono między innymi: termomo-dernizację uczelni, wymianę węzła ciepłowniczego, modernizację i ocie-plenie elewacji budynków kampusu.

preferowane są inwestycje polega-jące na budowie zespołów obiektów wspólnie wykorzystywanych przez kilka podmiotów, jak i te zmierzają-ce do stworzenia optymalnych wa-runków wykorzystania obiektów z obniżeniem kosztów w przyszłej eksploatacji, do nich należy moderni-

zacja Stadionu Lekkoatletycznego im. Sławomira Zieleniewskiego (posze-rzenie bieżni o 2 tory, wybudowanie zadaszonej trybuny, co spełnia stan-dardy wymogów szkoleniowo-trenin-gowych).

Czas płynie szybko i unowocze-śnienie infrastruktury musi być pro-cesem stałym.

przebudowy wymagają jeszcze sale wykładowe, pozostałe obiekty dydaktyczne oraz biblioteka główna.

Dzisiejsza Akademia jest dwu-wydziałową publiczną szkołą wyższą z Wydziałami: Wychowania Fizyczne-go, turystyki i rekreacji, z kierunka-mi Sport, Fizjoterapia.

placówka posiada pełne upraw-nienia do nadawania tytułu zawodo-wego licencjata i magistra oraz stopni naukowych doktora i doktora habili-towanego. proponuje studentom sze-roką ofertę studiów podyplomowych, kursów instruktorskich i trenerskich, daje możliwość działania organiza-cjom studenckim i wspierających stu-dentów (ACK).

uczelnia Wybrzeża nieustannie uczestniczy w procesie generowania społeczeństwo opartego na wiedzy, propaguje higieniczny (aktywny), sportowy styl życia. upowszech-nia kulturę fizyczną, sport masowy, szkolny i wyczynowy w trójmieście, województwie i regionie.

OpracowałaKatarzyna Cichos-Reclaw

wydawnictwo AWFiS

nowościFutsal. Piłka nożna halowaAutorzy: T. Aftański, A. SzwarcWydawnictwo AWFiS, Gdańsk 2013ISBN: 978-83-62390-52-6Liczba stron: 189, format B5

Podręcznik Futsal to jedno z pierwszych na świecie kompleksowych opracowań o grze w piłkę nożną halową. Książka stanowi kompendium wiedzy o tej dyscyplinie, a prze-znaczona jest dla studentów wychowania fizycznego, nauczycieli wychowania fizycz-nego oraz trenerów piłki nożnej, nie tylko halowej.Podręcznik składa się z pięciu rozdziałów: w rozdziale pierwszym przedstawiono rys historyczny piłki nożnej halowej, w rozdziale drugim scharakteryzowano grę w piłkę nożną 5-osobową, w rozdziale trzecim omówiono działania indywidualne i grupowe występujące w nowoczesnym futsalu, czwarty rozdział dotyczy procesu treningowego w futsalu (z uwzględnieniem przykładowych ćwiczeń i gier stosowanych do nauczania i doskonalenia działań w futsalu), w rozdziale piątym scharakteryzowano przepisy gry w piłkę nożną halową.

Postawy prosomatyczne uczniów jako efekt zajęć z wychowania fizycznego w terenie i w sali w świetle wybranych uwarunkowań osobniczych i środowiskowychAutor: M. PasekWydawnictwo AWFiS, Gdańsk 2013ISBN: 978-83-62390-68-7Liczba stron: 199, format B5

Monografia stanowi opracowanie badań dotyczących problemu przygotowania mło-dzieży do uczestniczenia w kulturze fizycznej poprzez działanie eksperymentalne w zakresie szkolnego wychowania fizycznego. Przybliżono w niej kwestię postaw mło-dzieży wobec aktywności fizycznej i ich uwarunkowań, a na podstawie licznych przy-kładów z literatury krajowej i obcojęzycznej przedstawiono przypadki innowacyjnego przygotowania młodzieży do uczestniczenia w kulturze fizycznej. W empirycznej czę-ści pracy, uwzględniając szeroki zakres przedmiotowy, przyjęto koncepcję ilościowe-go przedstawienia danych z interpretacją dla poszczególnych zmiennych. Monografia opatrzona jest obszerną bibliografią załącznikową.

Zmienność oraz podobieństwa rodzinne wybranych zdolności motorycznych i cech funk-cjonalnych organizmu człowiekaAutor: M. ŻychowskaWydawnictwo AWFiS, Gdańsk 2013ISBN: 978-83-62390-72-4Liczba stron: 140, format B5

W monografii zaprezentowano wyniki badań populacyjnych mieszkańców wsi połu-dniowej Lubelszczyzny, wykazujących znamiona izolatu. Postanowiono odpowiedzieć na pytania, czy status miejsca zamieszkania może być czynnikiem modyfikującym rozwój biologiczny obu płci na przełomie XX i XXI wieku oraz czy jego wpływ jest analogiczny dla obu płci. Ponadto zbadano dynamikę rozwoju ważnych dla kondycji zdrowotnej cech funkcjonalnych i biochemicznych, świadczących o zespole metabo-licznym oraz dokonano porównania tempa inwolucji u obu płci.

38

wydawnictwo AWFiS

zapOwiedziWydawnictwo Uczelniane AWFiS przygotowuje publikację Podstawy żeglowania, red. A. F. Komorowski, T. Chamera.

Na bieżąco opracowywane są kolejne numery periodyków „Baltic Journal of Health and Physical Activity” oraz „Rocznik Naukowy”.

Przypominamy, że począwszy od 2011 roku „Baltic Journal of Health and Physical Activity” wydawany jest on-line, a jako zeszyt drukiem kwartalnie (marzec, czerwiec, wrzesień, grudzień).

Kolejny tom „Rocznika Naukowego”, tom XXIV, 2014 ukaże się w grudniu br.

Jednocześnie miło jest nam poinformować, że zgodnie z komunikatem Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie wykazu czasopism naukowych z 17 grudnia 2013 roku periodyki naukowe wydawa-ne przez naszą Uczelnię uzyskały wyższą liczbę punktów: „Baltic Journal of Health and Physical Activity” – 6 pkt., a „Rocznik Naukowy” – 3 pkt. MNiSW.

Punktacja Index Copernicus tych czasopism wynosi odpowiednio 5,88 i 3,25 pkt. IC.

Więcej informacji na temat działalności Wydawnictwa Uczelnianego AWFiS można znaleźć na stronie Uczelni www.awf.gda.pl w zakładce „Wydawnictwo”.

Baltic Journal of Health and Physical Activity2013, Vol. 5, No. 4Wydawnictwo AWFiSISNN 2080-1297liczba stron 299-309, A4

Anglojęzyczny Baltic Journal of Health and Physical Activity jest recenzowanym czasopi-smem o zasięgu międzynarodowym. Wersją pierwotną periodyku jest wersja elektroniczna, lecz wydawa-ny jest również drukiem jako kwartalnik.

Publikowane są w nim prace empiryczne i studyjne, reprezentatywne dla ponadlokalnych standardów akademickich w dziedzinie nauk przyrodniczych i społecznych o kulturze fizycznej.

Periodyk indeksowany w Index Copernicus, SPORTDiscus. Punktacja czasopisma Baltic Journal of Health and Physical Activity – 6 pkt. MNiSW oraz 5,88 pkt. Index Copernicus.

Rocznik Naukowy2012, Tom XXIIWydawnictwo AWFiSISNN 1730-7953liczba stron 110, A4

Rocznik Naukowy jest recenzowanym czasopismem o zasięgu krajowym, wydawanym od 1991 roku. Publikowane są w nim prace oryginalne, przeglądowe i poglądowe, dotyczące wychowa-nia fizycznego, sportu (w szczególności technologii treningu sportowego i pedagogiki spor-tu), zdrowia, a zwłaszcza teorii aktywności fizycznej zdrowia, turystyki – z perspektywą teorii i pedagogiki turystyki aktywnej, kulturowej i regionalnej. Punktacja czasopisma: 3,25 pkt. Index Copernicus oraz 3 pkt. MNiSW.

Teksty można przesłać pocztą na adres Wydawnictwa, ul. Kazimierza Górskiego 1, 90-336 Gdańsk lub pocztą elektroniczną na adres: [email protected].

Opracowała Katarzyna Dzierżanowska

39

40