1
1 Dziennik Gazeta Prawna, 4-6 stycznia 2013 nr 3 (3393) forsal.pl A12 METODY PLANOWANIA BUDżETóW DOMOWYCH CZ. IV Z długami można sobie poradzić Niespłacony dług jest jak koniec świata, nie można przed nim uciec. Można jednak podjąć działania, dzięki którym nadmiernego zadłużenia się pozbędziemy. Ale nie będzie to ani łatwe, ani przyjemne Jacek Uryniuk [email protected] Z danych biura informacji gospodarczej BIG InfoMoni- tor wynika, że obecnie sta- tystyczny Polak jest zadłu- żony na ponad 16 tys. zł. To ok. 5 tys. zł więcej niż jesie- nią 2010 roku. Trudności ze spłatą swoich zobowiązań ma już 2,2 mln naszych ro- daków, a łączna kwota zale- głych płatności wzrosła w cią- gu dwóch lat z 22 mld zł do 37 mld zł obecnie. Jak widać, problem narasta w bardzo szybkim tempie. Ale czy to oznacza, że czło- wiek, który raz popadł w kło- poty związane z nadmiernym zadłużeniem, jest skazany na dożywocie z długami? Wca- le nie. Aby uniknąć skrajnej sytu- acji, warto najpierw odpowie- dzieć sobie na pytanie, dla- czego popadamy w kłopoty z zadłużeniem. Jak wynika z badań Biura Informacji Kre- dytowej, najczęściej przyczy- ną są nieprzemyślane zakupy dokonywane na kredyt, brak oszczędności stanowiących tarczę obronną na wypadek nieprzewidzianych wydat- ków oraz nieumiejętne ko- rzystanie z produktów ban- kowych, takich jak np. karta kredytowa. Po pierwsze: zacznij działać Ta wiedza może się przy- dać ludziom, którzy dopie- ro mogą stać się ofiarami zadłużenia. Natomiast oso- bom, które już mają problem ze spłatą swoich zobowią- zań, do niczego się nie przy- da. One powinny wziąć sobie do serca słowa wypowiedzia- ne przez meksykańskiego pi- sarza Juana Rulfo. Mając na karku wielu wierzycieli, po- wiedział: zaczynam spłacać długi. Lepiej zacząć wcześnie, żeby jak najprędzej skończyć. Ta myśl dobrze ilustruje wspólny mianownik wszyst- kich metod oddłużania. Przed długami nie da się bowiem uciec. Wierzyciele (albo ich reprezentanci, jak pracowni- cy firm windykacyjnych, a w ostateczności komornik) prę- dzej czy później zwrócą się o zwrot zaległości. Lepiej więc zacząć działać. Przestań się zadłużać Drogę do pozbycia się dłu- gów powinniśmy zacząć od podjęcia decyzji o zaprze- staniu dalszego zadłużania się. I to natychmiast. Następ- nie należy przeanalizować, komu i ile jesteśmy winni. Warto swoje zobowiązania wypisać na jednej kartce. Lista powinna obejmować wszystkie długi: od kredy- tu na mieszkanie, poprzez zadłużenie na karcie kredy- towej, aż po zaległy czynsz w spółdzielni lub wspólno- cie mieszkaniowej czy nieza- płacony rachunek za telefon. Bo chociaż doskonale znamy każdy dług z osobna, to ich zestawienie w jednym miej- scu pomaga dostrzec powagę problemu i zmotywować do działania. Zobowiązania warto pose- gregować od najmniejszego do największego. Na dalszym etapie walki pozbywanie się zaległości powinno się za- cząć od najmniejszej pozycji do największej. Dzięki temu stosunkowo szybko można z przygotowanej tak listy wy- kreślić pierwszy punkt i za- uważyć efekty swojego trudu. To dodatkowo motywuje do dalszej pracy nad swoimi fi- nansami. Wielu dłużników popełnia błąd, rozpoczynając pozbywanie się balastu dłu- gów od zobowiązania naj- większego. To może długo trwać. W rezultacie postę- py w spłacie są początkowo mało widoczne, co zniechęca do podejmowania dalszych wysiłków. Spróbuj dogadać się z wierzycielami Warto podjąć wyzwanie re- strukturyzacji zadłużenia. Ciężko oczywiście liczyć na to, że wierzyciele zgodzą się zmniejszyć nasze zobowią- zania. Być może jednak pój- dą nam na rękę i zaakceptują nowy plan spłaty zaległości (im dłuższy okres spłaty, tym mniejsza powinna być mie- sięczna rata, co stanowi po- moc w spłacie zadłużenia), rezygnując przy okazji z na- liczania karnych odsetek. Dla powodzenia procesu re- strukturyzacji zadłużenia niebagatelne znaczenie ma to, w jakim momencie z taką propozycją występujemy: czy zaległości już się pojawiły, a wierzyciel wysyła upomnie- nia i wezwania do zapłaty, czy też dopiero spodziewamy się kłopotów z płynnością finan- sową i działamy z wyprzedze- niem. Antycypując odpowiednio wcześnie problemy, o wiele łatwiej się dogadać z wierzy- cielem. Dotyczy to w szcze- gólności banków. Eksperci podkreślają, że instytucje te mają wiele możliwości uła- twienia spłaty zadłużenia przez swoich klientów: od czasowych wakacji kredy- towych, poprzez okresowe zawieszenie spłaty kapita- łu, aż po wydłużenie okresu spłaty. Wszystkie te działania oczywiście nie zmniejszają samego długu. Jednak dzię- ki obniżeniu miesięcznego zobowiązania łatwiej wygo- spodarować wolną gotów- kę, którą można regulować inne zaległości, zostawiając niejako bankowy kredyt na potem. Natomiast nie war- to liczyć na to, że bank zgo- dzi się na umorzenie kredytu lub pożyczki. Takie sytuacje wprawdzie się zdarzają, ale niezmiernie rzadko i napraw- dę w wyjątkowych sytuacjach losowych. Konsolidacja tylko dla wybranych Dla powodzenia procesu oddłużania można wyko- rzystać usługi finansowe, zamieniając drogi dług tań- szym. Doskonale obrazuje to przykład klienta mające- go wysoki kredyt na karcie. Większość banków pobiera od takiego kredytu odsetki na poziomie ponad 20 proc. w skali roku. Zaciągając np. pożyczkę gotówkową z opro- centowaniem w wysokości załóżmy 14 proc. i spłacając nią kredyt na karcie, oszczę- dzamy na odsetkach. Coraz więcej banków umożliwia także rozłożenie na raty zadłużenia na kredytówce. Jeżeli tylko takie możliwo- ści się pojawią, powinniśmy z nich skorzystać. Różnie jednak oceniana jest przydatność konsoli- dacji zadłużenia polegają- cej na zaciągnięciu jednego większego kredytu, którym spłaca się wszystkie mniej- sze zobowiązania. Operacja taka może być opłacalna, gdy uda się zaciągnąć kredyt kon- solidacyjny zabezpieczony hipoteką na nieruchomości. Produkt taki jest po prostu o wiele tańszy niż niezabez- pieczone kredyty gotówkowe. Rata takiego kredytu powin- na więc być dużo niższa niż razem wzięte wszystkie do- tychczasowe raty. Niestety większość zadłu- żonych po uszy klientów ban- ków kolejnego kredytu już po prostu nie dostanie. Zakup nowego produktu finanso- wego wiąże się z kolejnymi kosztami, np. w postaci pro- wizji czy dodatkowych, zwy- kle wymaganych przez ban- ki ubezpieczeń. W związku z tym opłacalność konsolida- cji należy oceniać w każdym przypadku indywidualnie. Tnij koszty, gdzie się da Elementem strategii wycho- dzenia z długów powinny być obniżenie swoich kosz- tów i starania o podniesie- nie dochodów (z zastrzeże- niem, że wygospodarowane w ten sposób wolne środki powinny zostać przezna- czone na spłatę zobowią- zań). Ani jedno, ani drugie nie jest łatwe. Zmniejszenie kosztów będzie się wiązało z obniżeniem standardu ży- cia. Z kolei zdobycie dodatko- wych źródeł dochodu może być trudne w sytuacji gdy bezrobocie rośnie i trudno nie tyle znaleźć nową, lepszą pracę, ile utrzymać tę, którą już się ma. Niemniej wysiłek warto podjąć. Zwłaszcza po stronie kosztowej. Należy pozbyć się jak największej liczby stałych opłat, np. zrezygnować z te- lewizji kablowej, komórkę na abonament zastąpić telefo- nem na kartę, zrezygnować z dojazdów do pracy samo- chodem na rzecz komuni- kacji miejskiej itd. Dobrym pomysłem jest też sprzedaż wszystkich elementów ma- jątku trwałego, bez których można się obyć, a uzyskane tak środki przeznaczyć na zmniejszenie zadłużenia. Dobrym przykładem może tu być samochód. Z kolei dodatkowym źró- dłem dochodu może być pod- jęcie dodatkowego zajęcia. To oczywiście po raz kolej- ny obniży komfort życia, bo wolnego czasu będzie mniej. Ale trzeba pamiętać, że długi same się nie spłacą. Spłacaj i oszczędzaj Podejmując wysiłek spłaty za- ległości i odzyskania równo- wagi finansowej, nie można koncentrować się wyłącznie na pozbywaniu się długów. Jak wspomnieliśmy, jest kilka podstawowych przyczyn kło- potów finansowych, a jedna z nich to brak oszczędności pozwalających pokryć nie- przewidziane wydatki. Przy braku jakichkolwiek środ- ków na czarną godzinę na- gły wypadek, taki jak choćby zepsuta lodówka, powodu- je konieczność zaciągnięcia szybkiego kredytu. Szybkiego, a więc zwykle bardzo drogie- go. Często to początek spirali zadłużenia. Każda strategia wycho- dzenia z nadmiernego za- dłużenia powinna zawierać element oszczędzania. Każ- dą wygospodarowaną ciężką pracą kwotę trzeba podzie- lić na dwie części. Więk- sza powinna wędrować na spłatę zaległości, mniejsza – budować prywatny fun- dusz bezpieczeństwa. To z niego finansowane będą w przyszłości nieplanowa- ne wydatki. Budowę takiego funduszu warto rozpocząć jak najszybciej, przy czym wielkość odkładanych pie- niędzy nie ma aż tak wiel- kiego znaczenia. Z czasem nawet z niewielkich środ- ków powinna uzbierać się poważna sumka, która do- datkowo powinna moty- wować do oszczędzania. To ważne szczególnie w okre- sach psychicznego zwąt- pienia. Rzut oka na stan, może niewielkich, ale jed- nak oszczędności pozwala uświadomić sobie, że dzia- łania na rzecz uzdrowienia prywatnych finansów przy- noszą pozytywne rezultaty. Upadłość dla najtrudniejszych przypadków Procedura jest skomplikowana i droga. Przez kilka lat skorzystało z niej zaledwie kilkadziesiąt osób Jacek Uryniuk [email protected] Osoby, którym mimo podej- mowanych prób nie uda się wyjść z długów, mogą liczyć na pomoc z zewnątrz, a kon- kretnie z sądu. Funkcjonująca od kilku lat ustawa daje moż- liwość ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Oznacza to, że osoba fizyczna nieprowa- dząca działalności gospodar- czej może raz na 10 lat ogło- sić niewypłacalność. Niestety, nie jest to ani proste, bo aby wnioskować o upadłość konsumencką, trzeba spełnić wiele warun- ków, ani przyjemne, bo pro- cedura nie oznacza wprost darowania długów. Wniosek o upadłość kon- sumencką może zgłosić osoba, która zadłużona jest u przynajmniej dwóch kon- trahentów, np. w banku, fir- mie telekomunikacyjnej czy wspólnocie mieszkaniowej. Drugim warunkiem jest wy- móg, by zadłużenie nie po- wstało z winy konsumenta. Na upadłość może więc liczyć osoba, która z powodów zdro- wotnych straciła możliwość wykonywania pracy zawodo- wej, a otrzymywane świadcze- nie społeczne nie wystarcza na przykład na pokrycie rat kredytowych. Ale z przywi- lejów upadłości konsumenc- kiej nie skorzysta człowiek, który świadomie zaciągnął dużo kredytów czy nie płacił rachunków, a teraz nie może sobie z tym poradzić. Tym, co ma prawo zaska- kiwać, jest fakt, że upadłości konsumenckiej nie może ogłosić osoba zbyt biedna, bo jednym z warunków tej pro- cedury jest realizacja określo- nego przez sąd planu spłaty długów z bieżących docho- dów (a musi ich wystarczyć także na codzienne wydatki). Ponadto dłużnik musi pokryć wszystkie koszty związane z upadłością, których może się nazbierać nawet kilkana- ście tysięcy złotych. Ogłoszenie upadłości kon- sumenckiej na pewno nie należy też do przyjemności. Pierwszym jej etapem jest likwidacja całego majątku dłużnika, czyli nieruchomo- ści oraz wartościowych ru- chomości. Majątek zostanie sprzedany, a uzyskane w ten sposób środki pokryją koszty postępowania oraz częściowo zaspokoją wierzycieli. Następ- nie osoba zadłużona musi re- alizować zatwierdzony przez sąd plan spłaty przynajmniej części pozostałych zaległości finansowych. Harmonogram spłaty rozpisany jest na pięć lat. Dopiero po tym okresie i wypełnieniu wszystkich warunków zapisanych w pla- nie spłaty sąd może umorzyć resztę zadłużenia. Dlaczego warto wystąpić o ogłoszenie upadłości kon- sumenckiej? Bo dzięki temu zadłużenie przestaje narastać – wierzyciele nie mogą nali- czać karnych odsetek. Ponad- to syndyk zajmie się sprze- dażą majątku i przychodami z tego tytułu zaspokoi wierzy- cieli w odpowiedniej kolejno- ści. Osoba sądownie uznana za niewypłacalną ma zagwa- rantowane, że plan spłaty po- zostałego zadłużenia będzie możliwy do zrealizowania, a także iż jego część zostanie umorzona. Niestety warunki stawia- ne przez ustawę osobom sta- rającym się o upadłość są na tyle wymagające, że wręcz zaporowe. Mimo już prawie czteroletniej historii funk- cjonowania upadłości kon- sumenckiej skorzystało z tej procedury jedynie kilkadzie- siąt osób w skali całego kraju. CYKL DODATKóW POWSTAJE WE WSPółPRACY Z NARODOWYM BANKIEM POLSKIM W RAMACH PROGRAMU EDUKACJI EKONOMICZNEJ Więcej o ekonomii na www.nbp.pl

POLSKIM W RAMACH PROGRAMu EDuKACJI ......zacząć działać. Przestań się zadłużać Drogę do pozbycia się dłu-gów powinniśmy zacząć od podjęcia decyzji o zaprze-staniu

  • Upload
    others

  • View
    0

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: POLSKIM W RAMACH PROGRAMu EDuKACJI ......zacząć działać. Przestań się zadłużać Drogę do pozbycia się dłu-gów powinniśmy zacząć od podjęcia decyzji o zaprze-staniu

1

Dziennik Gazeta Prawna, 4-6 stycznia 2013 nr 3 (3393) forsal.plA12

Metody planowania budżetów doMow ych cz. iV

Z długami można sobie poradzićNiespłacony dług jest jak koniec świata, nie można przed nim uciec. Można jednak podjąć działania, dzięki którym nadmiernego zadłużenia się pozbędziemy. Ale nie będzie to ani łatwe, ani przyjemne

Jacek Uryniuk [email protected]

Z danych biura informacji gospodarczej BIG InfoMoni-tor wynika, że obecnie sta-tystyczny Polak jest zadłu-żony na ponad 16 tys. zł. To ok. 5 tys. zł więcej niż jesie-nią 2010 roku. Trudności ze spłatą swoich zobowiązań ma już 2,2 mln naszych ro-daków, a łączna kwota zale-głych płatności wzrosła w cią-gu dwóch lat z 22 mld zł do 37 mld zł obecnie. Jak widać, problem narasta w bardzo szybkim tempie.

Ale czy to oznacza, że czło-wiek, który raz popadł w kło-poty związane z nadmiernym zadłużeniem, jest skazany na dożywocie z długami? Wca-le nie.

Aby uniknąć skrajnej sytu-acji, warto najpierw odpowie-dzieć sobie na pytanie, dla-czego popadamy w kłopoty z zadłużeniem. Jak wynika z badań Biura Informacji Kre-dytowej, najczęściej przyczy-ną są nieprzemyślane zakupy dokonywane na kredyt, brak oszczędności stanowiących tarczę obronną na wypadek nieprzewidzianych wydat-ków oraz nieumiejętne ko-rzystanie z produktów ban-kowych, takich jak np. karta kredytowa.

Po pierwsze: zacznij działaćTa wiedza może się przy-dać ludziom, którzy dopie-ro mogą stać się ofiarami zadłużenia. Natomiast oso-bom, które już mają problem ze spłatą swoich zobowią-zań, do niczego się nie przy-da. One powinny wziąć sobie do serca słowa wypowiedzia-ne przez meksykańskiego pi-sarza Juana Rulfo. Mając na karku wielu wierzycieli, po-wiedział: zaczynam spłacać długi. Lepiej zacząć wcześnie, żeby jak najprędzej skończyć.

Ta myśl dobrze ilustruje wspólny mianownik wszyst-kich metod oddłużania. Przed długami nie da się bowiem uciec. Wierzyciele (albo ich reprezentanci, jak pracowni-cy firm windykacyjnych, a w ostateczności komornik) prę-

dzej czy później zwrócą się o zwrot zaległości. Lepiej więc zacząć działać.

Przestań się zadłużaćDrogę do pozbycia się dłu-gów powinniśmy zacząć od podjęcia decyzji o zaprze-staniu dalszego zadłużania się. I to natychmiast. Następ-nie należy przeanalizować, komu i ile jesteśmy winni. Warto swoje zobowiązania wypisać na jednej kartce. Lista powinna obejmować wszystkie długi: od kredy-tu na mieszkanie, poprzez zadłużenie na karcie kredy-towej, aż po zaległy czynsz w spółdzielni lub wspólno-cie mieszkaniowej czy nieza-płacony rachunek za telefon. Bo chociaż doskonale znamy każdy dług z osobna, to ich zestawienie w jednym miej-scu pomaga dostrzec powagę problemu i zmotywować do działania.

Zobowiązania warto pose-gregować od najmniejszego do największego. Na dalszym etapie walki pozbywanie się zaległości powinno się za-cząć od najmniejszej pozycji do największej. Dzięki temu stosunkowo szybko można z przygotowanej tak listy wy-kreślić pierwszy punkt i za-uważyć efekty swojego trudu. To dodatkowo motywuje do dalszej pracy nad swoimi fi-nansami. Wielu dłużników popełnia błąd, rozpoczynając pozbywanie się balastu dłu-gów od zobowiązania naj-większego. To może długo trwać. W rezultacie postę-py w spłacie są początkowo mało widoczne, co zniechęca do podejmowania dalszych wysiłków.

Spróbuj dogadać się z wierzycielamiWarto podjąć wyzwanie re-strukturyzacji zadłużenia. Ciężko oczywiście liczyć na to, że wierzyciele zgodzą się zmniejszyć nasze zobowią-zania. Być może jednak pój-dą nam na rękę i zaakceptują nowy plan spłaty zaległości (im dłuższy okres spłaty, tym mniejsza powinna być mie-sięczna rata, co stanowi po-moc w spłacie zadłużenia),

rezygnując przy okazji z na-liczania karnych odsetek. Dla powodzenia procesu re-strukturyzacji zadłużenia niebagatelne znaczenie ma to, w jakim momencie z taką propozycją występujemy: czy zaległości już się pojawiły, a wierzyciel wysyła upomnie-nia i wezwania do zapłaty, czy też dopiero spodziewamy się kłopotów z płynnością finan-sową i działamy z wyprzedze-niem.

Antycypując odpowiednio wcześnie problemy, o wiele łatwiej się dogadać z wierzy-cielem. Dotyczy to w szcze-gólności banków. Eksperci podkreślają, że instytucje te mają wiele możliwości uła-twienia spłaty zadłużenia przez swoich klientów: od czasowych wakacji kredy-towych, poprzez okresowe zawieszenie spłaty kapita-łu, aż po wydłużenie okresu spłaty. Wszystkie te działania oczywiście nie zmniejszają samego długu. Jednak dzię-ki obniżeniu miesięcznego zobowiązania łatwiej wygo-spodarować wolną gotów-kę, którą można regulować inne zaległości, zostawiając niejako bankowy kredyt na potem. Natomiast nie war-to liczyć na to, że bank zgo-dzi się na umorzenie kredytu lub pożyczki. Takie sytuacje wprawdzie się zdarzają, ale niezmiernie rzadko i napraw-dę w wyjątkowych sytuacjach losowych.

Konsolidacja tylko dla wybranychDla powodzenia procesu oddłużania można wyko-rzystać usługi finansowe, zamieniając drogi dług tań-szym. Doskonale obrazuje to przykład klienta mające-go wysoki kredyt na karcie. Większość banków pobiera od takiego kredytu odsetki na poziomie ponad 20 proc. w skali roku. Zaciągając np. pożyczkę gotówkową z opro-centowaniem w wysokości załóżmy 14 proc. i spłacając nią kredyt na karcie, oszczę-dzamy na odsetkach. Coraz więcej banków umożliwia także rozłożenie na raty zadłużenia na kredytówce.

Jeżeli tylko takie możliwo-ści się pojawią, powinniśmy z nich skorzystać.

Różnie jednak oceniana jest przydatność konsoli-dacji zadłużenia polegają-cej na zaciągnięciu jednego większego kredytu, którym spłaca się wszystkie mniej-sze zobowiązania. Operacja taka może być opłacalna, gdy uda się zaciągnąć kredyt kon-solidacyjny zabezpieczony hipoteką na nieruchomości. Produkt taki jest po prostu o wiele tańszy niż niezabez-pieczone kredyty gotówkowe. Rata takiego kredytu powin-na więc być dużo niższa niż razem wzięte wszystkie do-tychczasowe raty.

Niestety większość zadłu-żonych po uszy klientów ban-ków kolejnego kredytu już po prostu nie dostanie. Zakup nowego produktu finanso-wego wiąże się z kolejnymi kosztami, np. w postaci pro-wizji czy dodatkowych, zwy-kle wymaganych przez ban-ki ubezpieczeń. W związku z tym opłacalność konsolida-cji należy oceniać w każdym przypadku indywidualnie.

Tnij koszty, gdzie się daElementem strategii wycho-dzenia z długów powinny być obniżenie swoich kosz-tów i starania o podniesie-nie dochodów (z zastrzeże-niem, że wygospodarowane w ten sposób wolne środki powinny zostać przezna-czone na spłatę zobowią-zań). Ani jedno, ani drugie

nie jest łatwe. Zmniejszenie kosztów będzie się wiązało z obniżeniem standardu ży-cia. Z kolei zdobycie dodatko-wych źródeł dochodu może być trudne w sytuacji gdy bezrobocie rośnie i trudno nie tyle znaleźć nową, lepszą pracę, ile utrzymać tę, którą już się ma.

Niemniej wysiłek warto podjąć. Zwłaszcza po stronie kosztowej. Należy pozbyć się jak największej liczby stałych opłat, np. zrezygnować z te-lewizji kablowej, komórkę na abonament zastąpić telefo-nem na kartę, zrezygnować z dojazdów do pracy samo-chodem na rzecz komuni-kacji miejskiej itd. Dobrym pomysłem jest też sprzedaż wszystkich elementów ma-jątku trwałego, bez których można się obyć, a uzyskane tak środki przeznaczyć na zmniejszenie zadłużenia. Dobrym przykładem może tu być samochód.

Z kolei dodatkowym źró-dłem dochodu może być pod-jęcie dodatkowego zajęcia. To oczywiście po raz kolej-ny obniży komfort życia, bo wolnego czasu będzie mniej. Ale trzeba pamiętać, że długi same się nie spłacą.

Spłacaj i oszczędzajPodejmując wysiłek spłaty za-ległości i odzyskania równo-wagi finansowej, nie można koncentrować się wyłącznie na pozbywaniu się długów. Jak wspomnieliśmy, jest kilka podstawowych przyczyn kło-

potów finansowych, a jedna z nich to brak oszczędności pozwalających pokryć nie-przewidziane wydatki. Przy braku jakichkolwiek środ-ków na czarną godzinę na-gły wypadek, taki jak choćby zepsuta lodówka, powodu-je konieczność zaciągnięcia szybkiego kredytu. Szybkiego, a więc zwykle bardzo drogie-go. Często to początek spirali zadłużenia.

Każda strategia wycho-dzenia z nadmiernego za-dłużenia powinna zawierać element oszczędzania. Każ-dą wygospodarowaną ciężką pracą kwotę trzeba podzie-lić na dwie części. Więk-sza powinna wędrować na spłatę zaległości, mniejsza – budować prywatny fun-dusz bezpieczeństwa. To z niego finansowane będą w przyszłości nieplanowa-ne wydatki. Budowę takiego funduszu warto rozpocząć jak najszybciej, przy czym wielkość odkładanych pie-niędzy nie ma aż tak wiel-kiego znaczenia. Z czasem nawet z niewielkich środ-ków powinna uzbierać się poważna sumka, która do-datkowo powinna moty-wować do oszczędzania. To ważne szczególnie w okre-sach psychicznego zwąt-pienia. Rzut oka na stan, może niewielkich, ale jed-nak oszczędności pozwala uświadomić sobie, że dzia-łania na rzecz uzdrowienia prywatnych finansów przy-noszą pozytywne rezultaty.

Upadłość dla najtrudniejszych przypadkówProcedura jest skomplikowana i droga. Przez kilka lat skorzystało z niej zaledwie kilkadziesiąt osób

Jacek Uryniuk [email protected]

Osoby, którym mimo podej-mowanych prób nie uda się wyjść z długów, mogą liczyć na pomoc z zewnątrz, a kon-kretnie z sądu. Funkcjonująca od kilku lat ustawa daje moż-liwość ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Oznacza to, że osoba fizyczna nieprowa-

dząca działalności gospodar-czej może raz na 10 lat ogło-sić niewypłacalność.

Niestety, nie jest to ani proste, bo aby wnioskować o upadłość konsumencką, trzeba spełnić wiele warun-ków, ani przyjemne, bo pro-cedura nie oznacza wprost darowania długów.

Wniosek o upadłość kon-sumencką może zgłosić osoba, która zadłużona jest u przynajmniej dwóch kon-trahentów, np. w banku, fir-mie telekomunikacyjnej czy wspólnocie mieszkaniowej. Drugim warunkiem jest wy-móg, by zadłużenie nie po-wstało z winy konsumenta. Na upadłość może więc liczyć

osoba, która z powodów zdro-wotnych straciła możliwość wykonywania pracy zawodo-wej, a otrzymywane świadcze-nie społeczne nie wystarcza na przykład na pokrycie rat kredytowych. Ale z przywi-lejów upadłości konsumenc-kiej nie skorzysta człowiek, który świadomie zaciągnął dużo kredytów czy nie płacił rachunków, a teraz nie może sobie z tym poradzić.

Tym, co ma prawo zaska-kiwać, jest fakt, że upadłości konsumenckiej nie może ogłosić osoba zbyt biedna, bo jednym z warunków tej pro-cedury jest realizacja określo-nego przez sąd planu spłaty długów z bieżących docho-

dów (a musi ich wystarczyć także na codzienne wydatki). Ponadto dłużnik musi pokryć wszystkie koszty związane z upadłością, których może się nazbierać nawet kilkana-ście tysięcy złotych.

Ogłoszenie upadłości kon-sumenckiej na pewno nie należy też do przyjemności. Pierwszym jej etapem jest likwidacja całego majątku dłużnika, czyli nieruchomo-ści oraz wartościowych ru-chomości. Majątek zostanie sprzedany, a uzyskane w ten sposób środki pokryją koszty postępowania oraz częściowo zaspokoją wierzycieli. Następ-nie osoba zadłużona musi re-alizować zatwierdzony przez

sąd plan spłaty przynajmniej części pozostałych zaległości finansowych. Harmonogram spłaty rozpisany jest na pięć lat. Dopiero po tym okresie i wypełnieniu wszystkich warunków zapisanych w pla-nie spłaty sąd może umorzyć resztę zadłużenia.

Dlaczego warto wystąpić o ogłoszenie upadłości kon-sumenckiej? Bo dzięki temu zadłużenie przestaje narastać – wierzyciele nie mogą nali-czać karnych odsetek. Ponad-to syndyk zajmie się sprze-dażą majątku i przychodami z tego tytułu zaspokoi wierzy-

cieli w odpowiedniej kolejno-ści. Osoba sądownie uznana za niewypłacalną ma zagwa-rantowane, że plan spłaty po-zostałego zadłużenia będzie możliwy do zrealizowania, a także iż jego część zostanie umorzona.

Niestety warunki stawia-ne przez ustawę osobom sta-rającym się o upadłość są na tyle wymagające, że wręcz zaporowe. Mimo już prawie czteroletniej historii funk-cjonowania upadłości kon-sumenckiej skorzystało z tej procedury jedynie kilkadzie-siąt osób w skali całego kraju.

CyKL DODATKóW POWSTAJE WE WSPółPRACy Z NARODOWyM BANKIEM POLSKIM W RAMACH PROGRAMu EDuKACJI EKONOMICZNEJ

Więcej o ekonomii na www.nbp.pl