40
Ptaki – vademecum obserwatora | 1

Ptaki | 1 · Ptaki – vademecum obserwatora | 7 spragnione sensacji media. Czytając prasę lub oglądając telewizję, szczególnie w pierwszych miesiącach 2006 roku, można było

Embed Size (px)

Citation preview

Ptaki – vademecum obserwatora | 1

2 | Ptaki – vademecum obserwatora

Wydawnictwo „Ptaki – Vademecum Obserwatora” powstało w ramach projektu edukacyjnego „Nasz Krajobraz”, który realizowany jest przez Dolnośląską Fundację Ekorozwoju w placówkach edukacyjnych gminy Jelcz- Laskowice.

Projekt ten adresowany jest do dzieci i młodzieży w wieku 5-16 lat, a jego celem było zwiększenie świadomości ekologicznej tej grupy oraz społeczności lokalnej w gminie. Obejmuje on trzy wątki edukacyjne: „niebo” (obserwacja ptaków), „drzewa” (drzewa w ekosystemie) oraz „ziemia” (gospodarka odpadami). Zajęcia edukacyjne realizowane są zarówno w szkołach (prelekcje i warsztaty), jak i w terenie (np. wyjścia edukacyjne, sprzątanie świata). Do każdego z wątków programu przygotowany został osobny pakiet edukacyjny, zawierający materiały bazowe dla uczniów i nauczycieli. Program realizowany jest przez doświadczonych edukatorów Fundacji oraz przeszkolonych wcześniej w ramach programu nauczycieli.

Więcej informacji o programie znajduje się na stronie: www.naszkrajobraz.eko.org.pl

Program „Nasz Krajobraz” realizowany jest ze środków finansowych przekazanych przez fabrykę Toyota Motor Industries Poland (TMIP) z siedzibą w Łęgu w Gminie Jelcz-Laskowice na Dolnym Śląsku oraz ze środków finansowych Europejskiego Funduszu Toyoty (ang. Toyota Fund for Europe). Więcej informacji o partnerach finansowych na stronach internetowych www.toyotapl.com/jelcz-laskowice/ oraz www.toyotafund.eu.

Program uzyskał aprobatę Burmistrza Miasta i Gminy Jelcz-Laskowice Kazimierza Putyry.

Wydawcą publikacji jest Dolnośląska Fundacja Ekorozwoju.

Wydawnictwo współfinansowane jest przez Fundusz Inicjatyw Obywatelskich.

Ptaki – vademecum obserwatora | 3

[ Spis tresci,

[ Parę słów zamiast wstępu

[ 1. Diabeł tkwi w szczegółach

[ 2. Nie tylko ubarwienie

[ 3. Co słychać?

[ 4. Rób notatki

[ 5. Bez książki ani rusz

[ 6. Ptasia terminologia

[ 7. Ptasie nazwy

[ 8. Trochę o sprzęcie

[ 9. Jak zobaczyć i usłyszeć więcej

[ 10. Jak nie dać się zwieść własnym oczom

[ 11. Pokusa rzadkości

[ 12. Po pierwsze nie szkodzić – etyka obserwatora ptaków

[ 13. Prawo obowiązuje każdego

[ 14. Uwaga – wyczynowcy!

[ 15. Regionalne centrale ornitologiczne – dalsze etapy wtajemniczenia

[ 16. Komisja Faunistyczna

[ 17. Co zrobić z obrączką?

[ 18. Wzbogacaj wiedzę o ptakach

[ 19. Co dalej?

[ 20. Organizacje społeczne zajmujące się ochroną przyrody

[ 21. Przyroda to nie tylko ptaki, czyli o tym, że zawsze warto wiedzieć więcej...

[ Ptasie siedliska

[ Materiały źródłowe

4]9]

10]11]12]14]15]16]18]

20]21]22]23]24]25]26]28]29]30]31]32]33]

34]39]

4 | Ptaki – vademecum obserwatora

Tak, niniejszy tekst dotyczy ptaków. Nie, nie jest to podręcznik ornitologii, klucz do oznaczania, ani nawet wyczerpujący poradnik dla obserwatora ptaków. Po prostu kilka (no, właściwie kilkadziesiąt) wskazówek, jak obserwować ptaki i gdzie szukać dalszych informacji. Właściwie „Vademecum...” jest bardziej o obserwowaniu ptaków, niż o samych ptakach, więc w żaden sposób nie może zastąpić książki. Jest ono zbiorem uwag dotyczących tego, jakie techniczne, merytoryczne, prawne i etyczne problemy może napotkać na swojej drodze człowiek uczący się rozpoznawania ptaków. Jeśli wylądowałeś na tej stronie, bo właśnie tego chcesz się dowiedzieć, to jest nam bardzo miło. Wygląda na to, że mglista postać adresata, do którego kierowaliśmy się podczas pisania, przybrała konkretny kształt realnej osoby. Po tej lekturze możesz, przejrzawszy tylko pierwsze rozdziały, pozostać miłośnikiem ptaków á la niedzielny spacerowicz, możesz zakupić książkę i zacząć wzbogacać wiedzę o ptakach, możesz zainwestować w lornetkę i robić od czasu do czasu niezobowiązujące wypady w teren, a wreszcie możesz też wejść w stałą współpracę z różnej maści ośrodkami ornitologicznymi. „Vademecum...” przedstawia całą tę drogę, ale jego lekturę można zacząć od dowolnego miejsca, podobnie jak w dowolnym miejscu można ją zakończyć – wszystko zależy od tego, z jakiego poziomu stratujesz i na jakim chcesz wylądować. Chcemy, aby obserwowanie ptaków było dla Ciebie przede wszystkim przyjemnością, bo z obowiązku czy rutyny nie rozwijają się skrzydła pasji. A tu przecież chodzi o pasję, pasję wysokich lotów!

Kobiety prosimy o wybaczenie męskiej formy zwrotów w dalszej części tekstu (zaczerpniętej ze słowa „Czytelnik”). Autorom (ściślej autorce i autorowi) poniższych porad zależało na bezpośrednich zwrotach osobowych – łamańce typu „czytelniku/czytelniczko” albo „patrzył/-a” odpadały z założenia. Zwracamy się do Ciebie, Człowieku dowolnej płci.

Nie musisz siedzieć w domu – czyli jak obserwować ptaki w dobie ptasiej grypy?

Pisząc niniejszy tekst, pragniemy z jednej strony uświadomić powagę sytuacji związanej z aktualną epidemią ptasiej grypy u drobiu, a z drugiej strony – nieco uspokoić nastroje i zapobiec szerzeniu się paniki. To prawda, że ptasia grypa jest chorobą niebezpieczną, ale w krajach takich jak Polska, niebezpieczeństwo to ma wciąż jeszcze jedynie charakter potencjalny. Bynajmniej więc nie ma żadnych powodów, by unikać wycieczek w teren i podglądania ptaków (oczywiście – z odpowiedniej odległości, jak zwykle zresztą).

Szansa zarażenia się wirusem ptasiej grypy w wyniku obserwacji ptaków w terenie jest znikomo mała, bez porównania mniejsza, niż szansa zostania ukąszonym przez kleszcza przenoszącego boreliozę, pogryzienia przez lisa zarażonego wścieklizną czy też zaatakowania przez lochę broniącą warchlaków.

Skoro więc tego typu zagrożenia nie były dotąd w stanie wybić nam z głowy naszych przyrodniczych zainteresowań, niech więc i obecna sytuacja nie skłania nas do rezygnacji z poznawania skarbów rodzimej przyrody, z jej prawdziwymi klejnotami, jakimi są ptaki!

Dlaczego w ostatnich miesiącach tyle mówi się o ptasiej grypie?

Z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest trwająca od ponad dwóch lat kolejna

[ Pare słów zamiast wstepu, ,Drogi Czytelniku!

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Gęgawa

Ptaki – vademecum obserwatora | 5

epidemia ptasiej grypy wśród drobiu, która swym zasięgiem obejmuje coraz dalsze regiony świata. Epidemia ta, wywoływana przez wysoce zjadliwy szczep wirusa grypy H5N1, rozpoczęła się w grudniu 2003 roku w Korei Płd. i w szybkim czasie objęła wiele krajów tamtego regionu świata (Wietnam, Japonię, Tajwan, Tajlandię, Kambodżę, Chiny, Laos, Pakistan i Indonezję). Po względnym opanowaniu sytuacji, w roku 2004 nastąpił nawrót epidemii, która zaczęła rozprzestrzeniać się na nowe obszary. W latach 2004-2006 chorobę tę stwierdzono w hodowlach drobiu w tych samych krajach co w roku 2003, oraz dodatkowo w Malezji, Indiach, Rosji, Kazachstanie, Azerbejdżanie, Iraku, a także w Europie (w Turcji, Rumunii, na Ukrainie, Litwie oraz we Francji) i w Afryce (w Egipcie, Nigerze i Nigerii). Epidemia spowodowała znaczne straty gospodarcze, związane z wysoką śmiertelnością ptaków w zarażonych stadach oraz koniecznością likwidacji pozostałych stad w rejonach występowania choroby – by zapobiec dalszemu jej rozprzestrzenianiu. Dość powiedzieć, że w samej Rosji w 2005 roku ubito blisko 12 tysięcy sztuk drobiu, a w Kazachstanie – około 9 tysięcy. Straty hodowców i przemysłu drobiarskiego powiększane są dodatkowo przez skutki zakazów importu drobiu z krajów objętych epidemią, wprowadzanych przez kraje wciąż jeszcze od niej wolne.

Przyczyny tak gwałtownego rozprzestrzeniania się ostatniej epidemii ptasiej grypy wśród drobiu nie są do końca wyjaśnione. Za główną przyczynę uznaje się na ogół wymianę ptaków i sprzętu pochodzącego z zarażonych stad między różnymi częściami świata, niezmiernie ułatwioną dzięki rozwojowi transportu i wymiany

handlowej. Nie można jednak wykluczyć roli, jaką w rozprzestrzenianiu się epidemii mogą odgrywać dzikie ptaki – w tym tzw. bezobjawowi nosiciele wirusa. Dlatego właśnie w celach profilaktycznych w krajach, w których stwierdzono obecność wirusa ptasiej grypy, wprowadza się często zakazy wypuszczania drobiu na zewnątrz zagród i ferm, dla ograniczenia możliwości kontaktu z dzikimi ptakami, mogącymi przenosić wirusy.

Drugim, choć jak się wydaje – ważniejszym, powodem aktualnego zainteresowania ptasią grypą jest potencjalne niebezpieczeństwo, jakie choroba ta oznacza dla zdrowia i życia ludzkiego. W roku 1997, kiedy to w krajach Azji Płd.-Wsch. doszło do kolejnej epidemii ptasiej grypy u drobiu, stwierdzono tam pierwsze przypadki zarażania się ludzi wirusem grypy typu H5N1. Ptasią grypą (wywołaną przez wysoce zjadliwy szczep tego właśnie wirusa) zaraziło się wówczas 18 osób w Hong Kongu, z czego 6 zmarło. Do zarażeń ludzi tą chorobą doszło również podczas następnych epidemii wśród drobiu: w roku 1999 (wirus typu H9N2) i na początku roku 2003 (wirus typu H7N7). W wyniku rozwoju obecnej epidemii ptasiej grypy u drobiu, spowodowanej znowu przez wirusa H5N1, stwierdzono dotąd (tzn. od roku 2003 do początku kwietnia 2006) 192 przypadki zarażenia się ludzi, w tym 109 przypadków śmiertelnych (głównie w Wietnamie, Tajlandii, Indonezji i Chinach).

Jak podają źródła Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), większość przypadków ptasiej grypy u ludzi dotyczyła osób pracujących w zarażonych hodowlach drobiu lub innych osób, mających bezpośredni kontakt z zarażonym drobiem. Wiele ze stwierdzonych zakażeń było wynikiem braku higieny i tragicznych warunków sanitarnych

6 | Ptaki – vademecum obserwatora

panujących w ubogich krajach azjatyckich. Wysoka śmiertelność wśród osób zarażonych ptasią grypą (około 55%) jest rezultatem dużo cięższego przebiegu choroby niż w przypadku zwykłej ludzkiej grypy. Choroba rozwija się nagle, bez typowych dla zwykłej grypy wczesnych objawów i bardzo często doprowadza do groźnych dla życia powikłań, zwłaszcza ze strony układu oddechowego. W leczeniu ptasiej grypy u ludzi stosuje się preparaty antywirusowe, takie jak oseltamivir (znany pod handlową nazwą „Tamiflu”).

Mimo, iż na świecie doszło już do ponad 100 przypadków śmierci ludzi w wyniku ptasiej grypy, nie to jest największym zmartwieniem lekarzy i naukowców. Choć niektóre szczepy wirusa choroby (takie jak H5N1) nauczyły się atakować komórki ludzkie, to wciąż jeszcze nie potrafią skutecznie przenosić się pomiędzy ludźmi, co w ogromnym stopniu ogranicza możliwości rozprzestrzeniania się tej choroby wśród ludzi. Innymi słowy, dla zarażenia się człowieka nadal konieczny jest bezpośredni kontakt z ciałem, piórami, wydzielinami lub odchodami zarażonego ptaka. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że wirusy te mogą w przyszłości uzyskać zdolność przenoszenia się drogą kropelkową wprost z człowieka na człowieka. Otworzyłoby to drogę do światowej epidemii (tzw. pandemii) tej choroby wśród ludzi, tym większej, że nasz układ odpornościowy nie jest na razie przygotowany do walki z nieznanym mu

wirusem. Ocenia się, że w pierwszych latach epidemii mogłoby dojść do zachorowań milionów ludzi, z których wiele zakończyłoby się śmiercią. Nie byłby to zresztą pierwszy tego rodzaju przypadek w historii. W roku 1918 na świecie doszło do rozwoju wielkiej pandemii grypy, która zabiła kilkadziesiąt milionów ludzi (tzw. „grypa hiszpanka”). Przed kilku laty amerykańscy naukowcy odkryli, że wirus odpowiedzialny za tamtą epidemię był o wiele bardziej podobny do wirusa grypy ptasiej, niż zwykłej grypy ludzkiej. Oznacza to, że najprawdopodobniej musiało wówczas dojść do szczególnej zmiany wirusa ptasiej grypy, który nabył od wirusa ludzkiej grypy zdolność zarażania ludzi i skutecznego przenoszenia się z człowieka na człowieka (albo też zwykły wirus grypy ludzkiej nabył od wirusa grypy ptasiej cech „wysokiej zjadliwości”). Ponieważ do zmiany takiej mogłoby dojść przede wszystkim w przypadku spotkania się w ciele tej samej osoby wirusa zwykłej grypy ludzkiej i wirusa grypy ptasiej, dlatego obecnie dużą wagę przywiązuje się zarówno do ograniczania rozprzestrzeniania się epidemii ptasiej grypy, jak i do zapobiegania rozwojowi epidemii zwykłej grypy ludzkiej.

Co zatem robić?Najlepsza rada, powtarzana uparcie przez

liczne autorytety, brzmi: być czujnym i ostrożnym, ale równocześnie zachować rozsądek i nie ulegać panice podsycanej przez

Ptaki – vademecum obserwatora | 7

spragnione sensacji media. Czytając prasę lub oglądając telewizję, szczególnie w pierwszych miesiącach 2006 roku, można było odnieść wrażenie, że oto wraz z nadchodzącą wiosną nad naszymi głowami zaczną przelatywać stada ptaków roznoszących zarazki śmiertelnie niebezpieczne dla człowieka i jego inwentarza. Atmosferę niezwykłego zagrożenia podkreślały telewizyjne relacje z Torunia (w którym po raz pierwszy w Polsce stwierdzono przypadki ptaków z wirusem ptasiej grypy): specjalne służby w kombinezonach i maskach, samochody obowiązkowo przejeżdżające po matach dezynfekujących, konferencje prasowe z udziałem premiera... Na opłakane efekty takiej kampanii nie trzeba było długo czekać: z różnych części kraju zaczęły napływać doniesienia o zabijaniu dzikich ptaków, zrzucaniu bocianich gniazd itp. Początkowe emocje na szczęście szybko opadły, tym niemniej zawsze warto przypominać podstawowe fakty:– główną przyczyną rozprzestrzeniania się

epidemii ptasiej grypy w hodowlach drobiu jest wymiana ptaków i sprzętu między hodowlami, a nie roznoszenie wirusów tej choroby przez dzikie gatunki ptaków;

– przypadki zarażania się ludzi wirusem ptasiej grypy są wciąż bardzo nieliczne (od roku 2003 do kwietnia 2006 niespełna 200 przypadków na całym świecie, w tym w najgęściej zaludnionych krajach świata). Większość z nich dotyczyła pracowników

ferm hodowli drobiu, mających na co dzień kontakt z dużą ilością kału, piór i samych zarażonych ptaków;

– zarażenie się ptasią grypą od dzikiego ptaka jest bardzo trudne, wymaga bowiem bezpośredniego kontaktu ciała, piór, wydzielin lub kału zarażonego ptaka z komórkami przewodu pokarmowego człowieka. Dopóki wirus ptasiej grypy nie nabędzie zdolności do skutecznego przenoszenia się z człowieka na człowieka (np. drogą kropelkową), tak długo nie grożą nam masowe zachorowania ludzi na tę chorobę (szczególnie w rozwiniętych krajach europejskich, o wysokiej kulturze sanitarnej).

Do czasu wynalezienia skutecznej szczepionki przeznaczonej dla ludzi przeciwko ptasiej grypie, w celu zminimalizowania możliwości przypadkowego zarażenia się tą chorobą wystarczy skrupulatne przestrzeganie kilku prostych zasad.

W przypadku obserwacji dzikich ptaków na wolności:– nie zbliżamy się do ptaków na odległość

mniejszą niż 1-2 metry (co i tak na ogół jest trudno wykonalne);

– nie dotykamy znalezionych martwych lub osłabionych ptaków, ani też piór, jaj lub gniazd;

– nie bierzemy do rąk ptasich odchodów;– w przypadku bezpośredniego kontaktu

z ciałem, piórami, wydzielinami, kałem lub

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Czaple

8 | Ptaki – vademecum obserwatora

jajami dzikich ptaków myjemy ręce ciepłą wodą z mydłem;

– zwracamy szczególną uwagę na przestrzeganie powyższych zaleceń przez dzieci.

Ponadto zawsze bezwzględnie przestrzegamy zaleceń wydawanych przez przedstawicieli inspekcji weterynaryjnej i państwowej inspekcji sanitarnej.

Czym właściwie jest ptasia grypa?Ptasia grypa (tzw. influenza ptaków) to

zakaźna choroba zwierząt (głównie ptactwa) wywoływana przez niektóre rodzaje wirusów grypy. Ptaki zarażają się tą chorobą przez bezpośredni kontakt z ciałem, piórami, wydzielinami lub kałem innych zarażonych osobników. Ponieważ wirus ptasiej grypy utrzymuje się dość długo w środowisku wodnym, dlatego też stosunkowo najczęściej stwierdzany jest u ptaków wodnych. Tym niemniej wiadomo, że może on atakować wszystkie gatunki ptaków.

Dzikie ptaki żyjące na wolności cechują się na ogół znaczną odpornością na wirusa ptasiej grypy, ale nierzadko mogą one pełnić rolę jego bezobjawowych nosicieli. Dobrym przykładem było tu stado łabędzi zimujących na Wiśle w Toruniu na początku 2006 roku. To właśnie tam po raz pierwszy w Polsce stwierdzono martwe ptaki z wirusami ptasiej grypy. Po przebadaniu całego stada okazało

się, że część pozostałych przy życiu ptaków również ma w ciele wirusy, ale nie wykazuje objawów choroby, a u pozostałych członków stada w ogóle nie wykryto obecności wirusów. Przykład ten dowodzi, że u dzikich ptaków obecność w ciele wirusa ptasiej grypy nie jest równoznaczna z rozwojem choroby i rychłą śmiercią ptaka. Co więcej, mimo długiego przebywania w jednym stadzie z zarażonymi ptakami, nie wszystkie łabędzie zaraziły się wirusem.

Inaczej przedstawia się sytuacja w przypadku drobiu, zwłaszcza na wielkich fermach, gromadzących wielką liczbę ptaków na małej przestrzeni. W takich warunkach bardzo często dochodzi do masowych zarażeń i zachorowań ptaków, przyjmujących postać łagodną (tzw. ptasia grypa o niskiej zjadliwości) lub ostrą (tzw. ptasia grypa o wysokiej zjadliwości), w zależności od rodzaju wirusa. Epidemie ptasiej grypy wśród drobiu notowane są dość regularnie, przede wszystkim w krajach Azji Płd.-Wsch., stanowiącej tradycyjny matecznik wszystkich odmian i szczepów wirusa grypy.

Na podstawie danych z serwisu internetowego WHO (www.who.int/csr/disease/avian_influenza/en/ – stan z dnia 6 kwietnia 2006 roku).

opracował: Artur Adamski

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Łabądź niemy

Ptaki – vademecum obserwatora | 9

Jest chyba sprawą oczywistą, że aby móc cokolwiek obserwować, trzeba najpierw nauczyć się patrzeć i to patrzeć bardzo uważnie. Dlatego też ćwiczenia pomagające w opanowaniu tej najbardziej podstawowej sztuki przedstawiamy na samym początku. Znasz tę grę z dwoma pozornie identycznymi obrazkami, na których trzeba znaleźć wszystkie różniące je szczegóły? Na tym mniej więcej polega obserwowanie ptaków, z tą różnicą, że trzeba jeszcze umieć powiedzieć, gdzie te szczegóły się znajdują. I to precyzyjnie, a nie tylko: „na końcu” albo „tak z wierzchu”. Każdy ptak ma głowę, szyję, pierś, grzbiet, skrzydła, nogi, brzuch i ogon. Na tych częściach ciała zwykle znajdują się różne wzorki. Zasady gry „w ptaki” są takie: patrzymy na stado ptaszków, wybieramy sobie dwa lub trzy i wyszukujemy wszystkie różniące je od siebie detale, a każdy dostrzeżony szczegół dokładnie umiejscawiamy. Owe detale mogą mieć przeróżną formę: a to krawat na piersi, a to czapeczka na głowie, pręgi na skrzydłach, większe plamy lub układy mniejszych plamek na grzbiecie, wzory na brzuchu, wyraźne pasy obrzeżające skrzydła lub ogon itp. Nie jest to tak banalnie proste, jak mogło by się wydawać, bo jeśli ptak siedzi spokojnie i daje na siebie patrzeć, wówczas nierzadko okazuje się, że może ogólnie wygląda na szaro-brązowego, ale tak naprawdę ma na sobie niepoliczalne ilości drobniutkich plamek w najprzeróżniejszych kolorach. Wtedy zamknij oczy i spróbuj sobie tego ptaka wyobrazić. Potem otwórz i znów się przyjrzyj. W końcu powinieneś zapamiętać kilka najwyrazistszych układów w tym obłędzie ciapek.

Powiedzieliśmy Ci, na co powinieneś zwracać uwagę patrząc na ptaki, teraz może zechcesz te wskazówki wykorzystać w praktyce. Tu jednak często pojawia się problem: ptaki są ruchliwe i nie lubią ciekawskich. „Jak

zobaczyć te wszystkie rzeczy naraz, skoro ptak siedział kilka metrów ode mnie i po chwili odleciał?!” To prawda, i nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Jeżeli jednak wystarczy Ci zapału i cierpliwości do kolejnych prób, z pewnością wkrótce zauważysz, że od kiedy zacząłeś zwracać uwagę na owe drobne detale ptasiego ubranka, Twój świat stał się – dosłownie – barwniejszy. Warto więc chyba poświęcić trochę czasu na treningi. Trenować tę zawiłą sztukę najlepiej na ptakach często spotykanych w naszym otoczeniu. Kur nie polecamy, bo trudno zobaczyć ich sylwetkę w locie (w ogóle trudno je zobaczyć w locie...). Za to wróble i sikorki nadają się świetnie, ponieważ są bardzo pospolite, a co za tym idzie – można je obserwować wszędzie. Można na nie patrzeć w drodze do szkoły, na podwórku, na spacerze, idąc po zakupy, będąc w domu i na imieninach cioci. Na tym etapie nie musisz znać ich nazw, jeśli tylko potrafisz zauważyć, że to co dotąd było dla Ciebie jednorodnym stadem „szarych wróbli”, jest teraz stadem bardzo różnorodnych ptaszków. Dobrą metodą ułatwiającą zapamiętanie różnic i podobieństw jest nazywanie obserwowanych ptaków po swojemu, zależnie od wrażenia jakie wywarły (np. Zorro, Werter, i co tylko jeszcze Ci do głowy przyjdzie).

Kiedy już nabierzesz tych imponujących umiejętności rozróżniania ptaków i – być może – zaczniesz współpracę z poważnymi instytucjami zajmującymi się poważnie ptakami, to poważni ludzie z poważnymi tytułami będą Cię pytać właśnie o wszystkie te niepoważne plamki, paseczki i zadarte ogonki. Po to, żeby się upewnić, że z jednej strony Twoje informacje są rzetelne, a z drugiej, że mają do czynienia z poważnym obserwatorem, nie lekceważącym żadnego szczegółu.

autor: Katarzyna Karwat

[ 1. Diabeł tkwi w szczegółach

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Ornitolodzy

10 | Ptaki – vademecum obserwatora

W tym punkcie zajmiemy się zwróceniem Twojej uwagi na te cechy rozpoznawcze ptaków, które nie są związane z ubarwieniem, jak: sylwetka, sposób poruszania czy środowisko. O głosach powiemy szerzej w następnym punkcie, tutaj chcielibyśmy podkreślić, jak ważne, nawet dla zupełnego amatora, są sylwetka i zachowanie obserwowanego ptaka. Chcemy, abyś wyrobił sobie nawyk dostrzegania nie tylko charakterystycznych elementów ubarwienia, ale też kształtów oraz sposobów poruszania się ptaków.

Najpierw sylwetka. Czy stojący przed Tobą ptak jest krępy czy smukły? Jaki kształt ma jego dziób: prosty, wygięty, haczykowaty, gruby, cienki itp.? Czy jest on długi czy krótki? Długość dzioba określamy przez porównanie z długością głowy: czy jest dłuższy niż głowa (ewentualnie o ile dłuższy), czy krótszy. To samo z ogonem, ale jego długość określamy – u ptaków siedzących – przez porównanie ze skrzydłami: czy wystaje daleko poza ich koniec, czy tylko kawałeczek (przyjrzyj się, jak to wygląda u kosa i szpaka). Obserwując ptaka w locie długość ogona określamy przez porównanie z szerokością skrzydła: ogony dłuższe od szerokości skrzydła są długie, a krótsze – krótkie. Popatrz też na kształt ogona: może on być szeroki lub wąski, wcięty lub zaokrąglony, klinowaty lub prosto ścięty. Nogi, skrzydła, szyja, głowa – jak u ludzi, wszystko ma swoją długość, grubość, kształt i w miarę możliwości należy zwrócić na to uwagę. W przypadku niektórych grup ptaków, jak np. ptaki szponiaste, znajomość sylwetki jest wręcz nieodzowna. Najczęściej widywane są one w locie, dość wysoko; nie można określić wielkości, patrząc pod światło nie widzimy kolorów, czasem tylko odblaski na jaśniejszych częściach upierzenia. Widzimy wyłącznie sylwetkę, ale to często wystarcza. Zwróciwszy uwagę na sylwetkę powinieneś dać sobie radę z rozpoznaniem gatunku.

Inną ważną wskazówką może być sposób poruszania się. Naprawdę jest sporo gatunków, które można rozpoznać nawet w bardzo niedogodnych do obserwacji warunkach właśnie po zachowaniu. Szpak i kos różnią się tym, że ten pierwszy porusza się po ziemi chodząc, a ten drugi skacząc. Kowalik na pniu drzewa zwykle będzie stał głową w dół. Z kolei pliszka siwa i kopciuszek bardzo często zamaszyście machają ogonkiem

w górę i w dół. Większość książek podaje opisy sposobów poruszania się charakterystycznych dla danego gatunku. To nie jest tylko taki sobie ozdobnik – to czasem cecha kluczowa (np. zawisanie w powietrzu pustułki, falisty lot dzięciołów itp.).

Skoro przyjrzałeś się już, jak dany ptak wygląda i co robi, nie od rzeczy będzie zwrócić uwagę na środowisko, czyli po prostu miejsce w którym ptak się znajduje. Czy jest to ogród, park miejski czy przydroże? Jeśli obserwujesz ptaki w lesie, to w jakim lesie – liściastym czy iglastym; a może to tylko zadrzewienie śródpolne? Dobrze jest też umieć określić, czy ten konkretny las liściasty to dąbrowa, buczyna czy ols. Zwróć też uwagę na wilgotność podłoża: inne ptaki występują na wydmach albo suchych łąkach, a inne na łąkach podmokłych i bagnach. Przyda się również znajomość geografii – niektóre gatunki występują wyłącznie (lub prawie wyłącznie) w pewnych częściach kraju.

Wszystkie omówione wyżej elementy są nieodzowne w oznaczaniu gatunków, a ich znajomość ułatwia życie wielu obserwatorom. Nie myśl jednak, że wszystko przyjdzie tak od razu: obejrzysz sobie w książce sylwetki, przeczytasz, co jest charakterystycznego w sposobie poruszania się każdego gatunku, wyjdziesz z domu i świat ptaków nie będzie miał dla Ciebie tajemnic. Wszystko wymaga treningu, a o problemach, jakie się wiążą z obserwowaniem ptaków – żywych i żwawych – będzie jeszcze mowa w następnych punktach. Na początku ważne, żebyś pamiętał, że ubarwienie może i jest najbardziej oczywistą cechą, ale nie zawsze najważniejszą.

autor: Katarzyna Karwat

[ 2. Nie tylko ubarwienie

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Kos

Ptaki – vademecum obserwatora | 11

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak ważną sprawą dla obserwatora ptaków jest znajomość ich głosów, zwłaszcza śpiewów. Już sama nazwa „obserwator ptaków” sugeruje, że chodzi o kogoś, kto zajmuje się przede wszystkim patrzeniem na ptaki. Tymczasem w praktyce zanim zobaczymy ptaka, zwykle najpierw mamy szansę go usłyszeć. Doświadczeni ornitolodzy prowadzący profesjonalne badania nad ptakami bardzo często posługują się głównie słuchem – na przykład notują miejsca śpiewu samców poszczególnych gatunków i na tej podstawie ustalają ich liczebność. Umiejętność rozpoznawania ptasich głosów to osobna sztuka, której oczywiście warto się nauczyć, ale której opanowanie wymagać będzie pewnego wysiłku i przede wszystkim czasu. Po pierwsze, opanowanie głosów choćby tylko kilkudziesięciu najpospolitszych gatunków ptaków zajmie Ci zapewne co najmniej całą wiosnę, po czym nabyte umiejętności „wyparują” z głowy przez zimę i następnej wiosny z przerażeniem stwierdzisz, że „znowu wszystko mi się myli”. Nie należy się tym zrażać. Osoba, która w miarę regularnie trenuje rozpoznawanie głosów ptaków w swoim otoczeniu najpóźniej w ciągu dwóch-trzech lat osiągnie znaczną wprawę, a zimowe okresy „przestojów” przestaną mieć znaczenie. Dużą pomocą w nauce okazują się nagrania ptaków, jakie można znaleźć na płytach kompaktowych i kasetach w większych sklepach muzycznych. Szczególnie godny polecenia jest dwupłytowy album Zdzisława Pałczyńskiego „Głosy ptaków Polski” oraz liczne inne nagrania tego autora (np.: „Głosy ptaków Wielkopolskiego

Parku Narodowego”, „Głosy ptaków”, „Ptasi raj” i in. – patrz też katalog na stronie www.ptaki.one.pl). Słuchanie śpiewów i innych głosów z płyty lub kasety (w połączeniu z ich opisami w dobrych atlasach ornitologicznych) może w ogromnym stopniu przyspieszyć naukę. Z wydawnictw w języku polskim, bardzo obszerne opisy głosów różnych gatunków ptaków znaleźć można m.in. w dawno nie wznawianej książce Gotzmana i Desselbergera „Z lornetką wśród ptaków” (1979), w wydanej w 2000 roku książce P.H. Barthela „Jaki to ptak” oraz w „Atlasie ptaków Europy” D. Singera (2005).

Naukę śpiewów ptasich warto rozpocząć bardzo wczesną wiosną, kiedy śpiewa jeszcze niewiele gatunków (bogatka, pierwiosnek, rudzik itp.), co pozwala nam łatwiej wysłuchiwać znajome dźwięki i utrwalać je w pamięci. W miarę przylotów kolejnych gatunków będziemy mogli poszerzać gamę znanych nam już głosów, z roku na rok dochodząc do coraz większej wprawy. Na początek warto skupić się przede wszystkim na rozpoznawaniu śpiewów, gdyż te zwykle najbardziej różnią się między rozmaitymi gatunkami. Bywa i tak, że niemal identyczne na oko gatunki, takie jak pierwiosnek i piecuszek albo trzcinniczek i łozówka, rozróżnimy bez trudu już po chwili słuchania śpiewu. W przypadku innych gatunków, prowadzących bardzo skryty tryb życia, znajomość śpiewu jest często jedyną metodą wykrycia ich obecności. Każdy znawca ptaków wie, ile razy słyszał śpiew świerszczaka, derkacza lub przepiórki, a ile razy faktycznie miał szczęście zobaczyć któryś z tych gatunków przez lornetkę. Prawdziwymi mistrzami w zmaganiach z ptasimi dźwiękami są ci, którzy potrafią rozróżniać gatunki na podstawie krótkich głosów wabiących, alarmowych itp., jednak taki stopień wtajemniczenia przychodzi dopiero po wielu latach intensywnego nasłuchiwania w terenie i słuchania nagrań. Dla większości z nas, zwłaszcza na początku drogi wiodącej w zaczarowany świat ptaków, wystarczająca będzie zapewne już sama umiejętność odróżniania śpiewu kosa i drozda śpiewaka albo zięby i dzwońca. A w miarę utrwalania się w głowie znanych już śpiewów, stopniowo wabić nas będą następne...

autor: Artur Adamski

[ 3. Co słychac?,

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Śpiewak

12 | Ptaki – vademecum obserwatora

Zauważyłeś zapewne, że obserwowanie ptaków wiąże się z potrzebą dostrzegania i zapamiętywania bardzo wielu szczegółów. Rozmaite plamki w ubarwieniu, cechy sylwetki, sposób poruszania, środowisko, charakterystyczne elementy śpiewu itd. Jak to wszystko zapamiętać? Jeżeli twój mózg ma cechy twardego dysku w komputerze, możesz oczywiście ufać pamięci i zapełniać głowę tysiącami rozmaitych detali. Większość z nas ma jednak zwykłą, ludzką głowę, i w takim przypadku nieodzowne będzie wyrobienie sobie nawyku używania notesu. Prawdę mówiąc, zarówno profesjonalny ornitolog prowadzący badania naukowe, jak i człowiek zajmujący się ptakami amatorsko, zazwyczaj nie wybiera się w teren bez co najmniej dwóch rzeczy: lornetki (bo jakoś trzeba to wszystko dostrzec) i notesu (bo trzeba to gdzieś zapisać). Prowadzenie notatek daje nam dwie ważne korzyści. Po pierwsze – pozwala więcej zauważyć. Robiąc opis lub szkicowy rysunek obserwowanego ptaka zwrócimy uwagę na więcej różnych elementów ubarwienia i sylwetki, niż gdybyśmy tylko rzucili okiem na najważniejsze szczegóły. Po drugie – nasza obserwacja zostaje utrwalona na papierze i możemy do niej w razie potrzeby wrócić

później. Jest to ważne szczególnie wówczas, gdy po jakimś czasie okaże się, że widziany przez nas ptak mógł być przedstawicielem innego, rzadszego gatunku, ale by móc się o tym przekonać trzeba stwierdzić, czy miał (lub nie miał) jakąś plamkę, kreskę albo wzór. Po pewnym czasie notatnik ornitologiczny staje się czymś w rodzaju pamiętnika, dzięki któremu możemy przypomnieć sobie, kiedy odwiedzaliśmy rozmaite miejsca, jakie ptaki tam widzieliśmy, jak one wyglądały. Osoby bardziej zaawansowane mogą dzięki notatnikowi podzielić się swymi obserwacjami z innymi, na przykład poprzez internetowe listy dyskusyjne lub przez nadsyłanie danych do regionalnych centrali ornitologicznych (patrz rozdział 15. i 18.). Obserwacje szczególnie rzadkich gatunków, zanim zostaną oficjalnie zaakceptowane, muszą być poddane weryfikacji przez specjalne grono fachowców – tzw. Komisję Faunistyczną (patrz rozdział 16.). Dla potrzeb takiej weryfikacji musi zostać sporządzony szczegółowy opis ptaka i tu znowu niezbędny okazuje się wypełniony w terenie notes.

Skoro prowadzenie notatnika jest tak ważne, warto znać kilka zasad, które ułatwią korzystanie z notesu i polepszą jakość

[ 4. Rób notatki

fot.

Grz

egor

z Bo

brow

icz

Ptaki – vademecum obserwatora | 13

naszych zapisków. Notes terenowy nie powinien być zbyt duży, najlepiej jeżeli będzie mieścił się w kieszeni kurtki. Mniejszy notes jest bardziej poręczny, a poza tym w razie zgubienia stracimy mniej ważnych informacji. Na pierwszej stronie warto zamieścić nasz adres, z prośbą o odesłanie notesu przez ewentualnego znalazcę. Notatki należy prowadzić długopisem. Flamaster może łatwo ulec rozmyciu na deszczu, a ołówek łatwo się wyciera i po dłuższym czasie zapiski mogą stać się nieczytelne. Wybierając się w teren zawsze zapisujemy datę (w tym rok, by po latach wiedzieć, o którego pierwszego marca chodziło tym razem), a także miejsce, które odwiedzaliśmy. Nie od rzeczy będzie też podanie pory dnia (ranek, południe, wieczór) oraz warunków pogodowych podczas obserwacji. Dla łatwiej-szego korzystania z notatek warto zachować stały układ treści, zwłaszcza datę i miejsce obserwacji zapisywać zawsze u góry strony na marginesie. Wartościowe będą wszelkiego rodzaju schematyczne rysunki, na przykład pokazujące trasę naszej wędrówki, sylwetki zauważonych ptaków, sposoby umieszczania gniazd itd. Szczególnie na początkowym etapie zapoznawania się z ptakami warto

notować wszystkie zaobserwowane danego dnia gatunki, a nie tylko te „nowe” lub rzadsze. Z czasem takie zapiski pozwolą nam zorientować się, które gatunki są najczęstsze w jakich środowiskach, które spotykamy przez cały rok, a które tylko w niektórych okresach itp. Po latach taki szczegółowo prowadzony notatnik staje się cennym źródłem danych o występowaniu ptaków w naszej okolicy, oraz może posłużyć jako dokumentacja zachodzących w niej zmian.

autor: Artur Adamski

14 | Ptaki – vademecum obserwatora

Wiesz, jak patrzeć i słuchać, robisz notatki. Najwyższy czas zajrzeć do książki. Po co? Po to, żeby zacząć rozpoznawać konkretne gatunki, a także dowiedzieć się, o co w ogóle ptakom w życiu chodzi. Na tym etapie potrzebujesz elementarza, który nauczy Cię „czytania” ptaków, dlatego książki z uproszczonymi i lekko schematycznymi ilustracjami mają dla Ciebie większą wartość, niż te niezwykle szczegółowe i superrealistyczne. W terenie bowiem ptak nigdy (lub prawie nigdy) nie wygląda dokładnie tak, jak na obrazku: będzie mniejszy i bardziej „rozmyty”, a wszystkie drobne wzorki, tak przykuwające uwagę na rysunku, zupełnie się zatrą. Niewątpli-wie w przyszłości – jeżeli nadal będziesz chciał się zajmować ptakami – niezbędny stanie się zakup zaawansowanego atlasu do oznaczania ptaków (np. „Ptaki Europy...” L. Jonssona itp.). W tej chwili jednak bardziej przydadzą Ci się prostsze atlasy przeznaczone dla początkujących, takie jak „Z lornetką wśród ptaków” J. Gotzmana czy „Ptaki Polski” J. Sokołowskiego – niestety dostępne dziś głównie w bibliotekach lub antykwariatach. Prostsze książki mają też tę zaletę, że przedstawiają zwykle tylko bardziej pospolite gatunki, dzięki czemu początkujący obserwator nie musi „przebijać się” przez dziesiątki ilustracji ptaków, których raczej nie ma szans zobaczyć.

W dalszej części spróbujemy pokrótce wyjaśnić, jak korzystać z atlasów, żeby uniknąć typowych błędów popełnianych przez początkujących zapaleńców. Najwięcej problemów wynika z niewiedzy, które szczegóły zaznaczone na obrazku są naprawdę ważne, a które nie mają znaczenia dla rozpoznania gatunku. Tu wkracza tajemnicze pojęcie „cechy kluczowej”. Otóż cecha kluczowa, to jest ta cecha, która służy do odróżniania danego gatunku od innych. Każdy ptak posiada mnóstwo rozmaitych szczegółów, na które możesz zwrócić uwagę, ale tylko niektóre z nich przydadzą Ci się przy rozpoznawaniu. Możesz policzyć wszystkie brązowe plamki na grzbiecie samicy kaczki, a i tak nie dowiesz się, co to właściwie za kaczka. Tymczasem, gdybyś znał cechy kluczowe, wystarczyłby rzut oka na kolor tzw. „lusterka” na skrzydle – i wszystko jasne: niebieski, to krzyżówka, biały – krakwa itd. Jak widać znajomość cech rozpoznawczych niezwykle ułatwia identyfikację gatunku, co jest bardzo przydatne w terenie, kiedy ptak w każdej chwili może

uciec. Dlatego jeśli chcesz rozpoznawać ptaki, a nie tylko je oglądać, to warto spędzić trochę czasu nad książką i nauczyć się, gdzie jakiemu ptakowi trzeba zajrzeć, by dowiedzieć się, kto on zacz, a na co nie warto „tracić czasu”.

Innym problemem, od którego (przynajmniej do pewnego stopnia) ratuje Cię znajomość cech kluczowych jest to, że nawet ptaki tego samego gatunku mogą się bardzo różnić wyglądem. Fachowo zjawisko to nazywa się „zmiennością osobniczą”. Czasami różnice te są bardzo drobne i wtedy nie ma problemu. Ale wystarczy spojrzeć na stado gołębi miejskich, żeby się przekonać, że różnice mogą być ogromne. Rysowanie w książkach wszystkich możliwych odmian jest niemożliwe, co jednak wcale nie oznacza, że wszystkie ptaki wyglądają tylko tak, jak te przedstawione na ilustracji. Dlatego nawet jeśli stojący przed Tobą szpak ma nieco więcej białych plam niż ten w książce, to nadal jest to szpak, o ile większość pozostałych cech wskazuje właśnie na ten gatunek.

Na koniec warto też pamiętać, że wiedza o ptakach wzrasta, a książki się starzeją. Nie ufaj więc bezkrytycznie wszystkiemu, co jest napisane, zwłaszcza w starszych publikacjach. Szczególnie szybko dezaktualizują się dane o liczebności i rozmieszczeniu ptaków, nierzadko też zmieniają się kryteria rozpoznawania gatunków. Dlatego też, o ile starsze książki są wciąż bardzo przydatne na początkowych etapach „ptasiej edukacji”, to jednak, prędzej czy później, będzie trzeba zdobyć bardziej współczesne pozycje, uwzględniające najnowsze wiadomości o ptakach. O innych sposobach zdobywania aktualnej wiedzy ornitologicznej piszemy w rozdziałach 15. i 18.

autor: Artur Adamski

[ 5. Bez ksiazki ani rusz,.

fot.

Grz

egor

z Bo

brow

icz

Żurawie

Ptaki – vademecum obserwatora | 15

Każdy, kto zetknął się z książkami i atlasami ornitologicznymi, prędzej czy później zorientował się, że ornitologia, jak każda dziedzina wiedzy, ma swoje specyficzne słownictwo. Pozwala ono łatwiej porozumiewać się między ludźmi zajmującymi się ptakami, ale dla osób niewtajemniczonych może ono brzmieć nieco odstraszająco. Tak naprawdę sprawa nie jest jednak taka trudna, tym bardziej, że praktycznie w każdej dobrej książce o rozpoznawaniu ptaków w części wstępnej znajdują się objaśnienia specjalistycznych nazw lub skrótów. Nie mamy zamiaru w tym miejscu tworzyć całego słownika terminów ornitologicznych. Zamieszczamy jednak wyjaśnienia pewnych szczególnie często stosowanych wyrazów, które mogą na pierwszy rzut oka budzić niepokój.

Po pierwsze, warto zapoznać się z prawidłowymi nazwami części ciała ptaka. Jest to ważne, gdyż od pewnego stopnia zaawansowania obserwacji nie wystarczy nam już stwierdzenie, że jakaś plamka znajdowała się „na skrzydle”, „na wierzchu ciała” itp. Trzeba będzie określić dokładniej, na jakiej części skrzydła lub w którym miejscu na wierzchu ciała. Większość nazw części ciała ptaka jest łatwa do zrozumienia: brzuch, pierś, szyja, kark, czoło. Z tych mniej intuicyjnych warto zwrócić uwagę na następujące:– lotki – to długie pióra w skrzydle służące

do latania. Lotki zewnętrznej połowy skrzydła (umocowane na kościach dłoni)

nazywamy lotkami pierwszego rzędu lub lotkami dłoniowymi, a lotki wewnętrznej połowy skrzydła (umocowane na kościach ramienia) – lotkami drugiego rzędu lub lotkami ramieniowymi.

– sterówki – to pióra tworzące ogon ptaka.– pióra okrywowe – to wszystkie pozostałe

pióra na ciele ptaka, poza lotkami i sterówkami. Szczególną kategorię piór okrywowych stanowią pokrywy, czyli drobne pióra na wierzchu i na spodzie skrzydła (pokrywy skrzydłowe) oraz u nasady ogona (pokrywy ogonowe).

– kuper – to część wierzchu ciała ptaka, między grzbietem a nasadą ogona. U wielu gatunków ptaków kuper ubarwiony jest odmiennie niż reszta wierzchu ciała (na przykład u gila, zięby, trznadla, szczygła, kwiczoła i in.).

– podogonie – to często kolorowo ubarwiona (na przykład u czajki, jemiołuszki, dzięcioła dużego itp.) część spodu ciała, mniej więcej od nóg do nasady ogona.

– skok – to kość w nodze ptaka, do której przymocowane są palce, a u góry zakończona stawem skokowym. Wiele osób myli staw skokowy z kolanem, które u ptaków jest niewidoczne na zewnątrz, ukryte pod piórami brzucha.

– szczęka i żuchwa – to górna i dolna połowa dzioba.

Po drugie, prędzej czy później niezbędne stanie się zaznajomienie z nazwami poszczególnych szat wiekowych i sezonowych

[ 6. Ptasia terminologia

fot.

Grz

egor

z Bo

brow

icz

Zimorodki

Łączak Samotnik

16 | Ptaki – vademecum obserwatora

[ 7. Ptasie nazwy

u ptaków. W ciągu swego życia ptak przybiera kolejno różne szaty. Pierwszą z nich, noszoną przez pisklęta w gnieździe, jest szata puchowa. Młode ptaki opuszczające gniazdo noszą na sobie pierwszą szatę z piór, zwaną szatą młodocianą lub juvenalną (w atlasach ornitologicznych często oznaczana skrótem „juv.”). Szata ta już po kilku miesiącach (zwykle w pierwszej jesieni życia) zmieniana jest na kolejną, zwaną szatą niedojrzałą lub immaturalną (oznaczaną skrótem „imm.”). Niektóre ptaki, takie jak duże gatunki mew lub orłów, noszą w ciągu życia nawet kilka szat immaturalnych, natomiast małe ptaki wróblowe często od razu przepierzają się z szaty juvenalnej w szatę ostateczną, zwaną też szatą ptaka dorosłego lub adulturalną (oznaczaną skrótem „ad.”). Szata ostateczna

często występuje w dwóch postaciach: jako szata godowa, noszona w okresie lęgowym, lub jako mniej barwna szata spoczynkowa, noszona zwykle jesienią i w zimie.

Znajomość międzynarodowych skrótów nazw szat wiekowych („juv.”, „imm.” i „ad.”) jest przydatna zwłaszcza przy korzystaniu z zagranicznych atlasów ornitologicznych, umożliwiając orientowanie się w nich nawet bez znajomości danego języka.

Oglądając ptaki w atlasach warto też znać dwa symbole graficzne stosowane dla oznaczenia ptaków różnej płci. Samiec oznaczany jest symbolem kółka ze skierowaną ukośnie ku górze strzałką, a samica – symbolem kółka ze skierowanym prosto w dół krzyżykiem.

autor: Artur Adamski

Obserwacja ptaka uwieńczona sukcesem, czyli taka, podczas której udało się nam rozpoznać gatunek obserwowanego stwora, kończy się zwykle podaniem jego nazwy. Wydawałoby się, że nic prostszego – ot, po prostu otwieramy książkę, sprawdzamy nazwę pod odpowiednim obrazkiem, i już wiemy, jak się nasz ptak nazywa. Tymczasem w praktyce sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Przyczyną niemałego zamieszania w nazewnictwie ptaków są jego częste zmiany, powodujące, że jeden i ten sam ptak potrafi mieć kilka nazw, używanych w różnych atlasach i przez różne osoby. Niekiedy powodem jest stosowanie w pewnych częściach kraju starych nazw, używanych przed wielu laty, tak jak w przypadku dzierlatki, nazywanej w niektórych częściach Polski pośmieciuszką, a gdzie indziej prusakiem (od charakterystycznego czubka na głowie, przypominającego hełm pruskich żołnierzy). Wiele zamieszania wprowadzają autorzy niektórych atlasów ornitologicznych, stosujący własne nazwy, czasami naprawdę nie wiadomo z jakiego źródła. W ten

sposób jeden z gatunków naszych brodźców, zwany oficjalnie łęczakiem, dorobił się już trzech dodatkowych nazw: brodziec leśny, trawnik i glareola, a inny, zwany oficjalnie samotnikiem, znany jest też jako brodziec samotny, stalugwa i ochropus.

Jak wybrnąć z tego galimatiasu? Wydaje się, że możliwe są dwa wyjścia.

Pierwszym jest skrupulatne stosowanie przez wszystkich obserwatorów ptaków „oficjalnych” polskich nazw ptaków. Nazwy takie zostały podane w najnowszym wydaniu dwutomowego dzieła pt. „Awifauna Polski – rozmieszczenie, liczebność i zmiany” (autorzy: prof. Ludwik Tomiałojć i prof. Tadeusz Stawarczyk, wydanie z roku 2003) i stosowane są w większości atlasów do rozpoznawania ptaków, wydanych w Polsce od drugiej

fot.

Grz

egor

z Bo

brow

icz

fot.

Grz

egor

z Bo

brow

icz

Gęgawa

Ptaki – vademecum obserwatora | 17

połowy lat 90. Między innymi warto zwrócić uwagę, że według aktualnej terminologii wszystkie nasze orły, jastrzębie, myszołowy, sokoły itp. nie nazywają się już ptakami drapieżnymi, lecz nadano im nową zbiorczą nazwę – ptaki szponiaste.

Drugim wyjściem jest stopniowe zapoznawanie się z międzynarodowymi naukowymi nazwami ptaków (często błędnie zwanymi „nazwami łacińskimi”). Jak łatwo zauważyć, w większości atlasów i książek o ptakach, po polskiej nazwie ptaka podana jest zwykle jeszcze jedna, obco brzmiąca nazwa, często pisana pochyłym drukiem. Dla przykładu, przy nazwie bocian biały pojawia się też nazwa Ciconia ciconia, przy wróblu – Passer domesticus itp. Owa dwuczłonowa nazwa to właśnie oficjalnie przyjęta i używana we wszystkich krajach świata naukowa nazwa danego gatunku ptaka. Znajomość tych nazw pozwala bez problemu korzystać z zagranicznych atlasów do oznaczania ptaków (bo taki np. łabędź niemy zarówno w atlasie angielskim, niemieckim i polskim zawsze będzie nosił dodatkowy podpis Cygnus olor), a także ustalać, czy pod nazwą „czarnogłówka” kryje się ptak zwany dawniej sikorą czarnogłową (Parus montanus), czy też pokrzewka czarnołbista, zwana dziś oficjalnie kapturką (Sylvia atricapilla). Nazwy naukowe to nie dokładnie nazwy łacińskie. Wiele z nich to mieszanina wyrazów łacińskich i greckich, na przykład Upupa epops, czyli dudek. Pierwszy człon jest faktycznie po łacinie, ale drugi po grecku, więc dudek „po naukowemu” to niezupełnie „po łacinie”.

Tą przydatną rzeczą związaną częściowo z nazwami ptaków jest znajomość kolejności gatunków według tak zwanego układu

systematycznego. Naukowcy zajmujący się opisywaniem przyrody łączą blisko spokrewnione gatunki we wspólne grupy, zwane rodzajami. Blisko spokrewnione rodzaje łączone są z kolei w rodziny, a rodziny – w rzędy. Wszystkie gatunki, rodzaje, rodziny i rzędy tworzą następnie gromadę. Dla przykładu, wszystkie krajowe gatunki łabędzi należą do wspólnego rodzaju „łabędź” (Cygnus). Łabędzie, gęsi i kaczki tworzą łącznie rodzinę ptaków kaczkowatych (Anatidae), należącą do rzędu ptaków blaszkodziobych (Anseriformes). Wraz ze wszystkimi pozostałymi rzędami ptaków należą one do jednej wspólnej gromady o nazwie „Ptaki” (Aves). No dobrze, powie ktoś, ale po co mi to wszystko? Otóż po to, że w większości atlasów i książek ornitologicznych, poszczególne gatunki ułożone są nie według wielkości czy kolejności alfabetycznej, lecz właśnie według pozycji w międzynarodowym układzie systematycznym. To dlatego zazwyczaj najpierw opisywane są nury i perkozy, gdzieś pośrodku gołębie i sowy, a pod koniec – ptaki wróblowe, rozpoczynające się od skowronków, a kończące na trznadlach. Znajomość układu systematycznego pozwala nam po prostu łatwiej wyszukiwać interesującą nas grupę ptaków w dużym atlasie. Pozwala też zrozumieć, dlaczego tak podobne do siebie ptaki, jak na przykład jaskółki i jerzyk, łyska i kaczki albo bociany i żuraw, opisywane są zwykle w oddalonych od siebie częściach książki. Mimo zewnętrznego podobieństwa, ptaki te należą bowiem do różnych grup systematycznych (różnych rzędów) i ta różnica tłumaczy ich odległą pozycję w atlasach.

autor: Artur Adamski

fot.

Grz

egor

z Bo

brow

icz

18 | Ptaki – vademecum obserwatora

„Człowiek z lornetką” – takie określenie przylgnęło na stałe do ludzi interesujących się obserwacjami ptaków. I rzeczywiście, tak jak trudno wyobrazić sobie wędkarza bez wędki albo astronoma bez teleskopu, tak i obserwator ptaków, jeżeli chce „na poważnie” zajmować się swoim hobby – po prostu musi mieć lornetkę. Każdy, kto choć raz jej używał, wie dobrze, że dopiero zastosowanie takiego sprzętu daje nam możliwość naprawdę „bliskiego” kontaktu z naszymi ulubieńcami. Dawno już minęły czasy, kiedy na rynku dostępnych było zaledwie kilka rodzajów lornetek. Dziś sklepy i komisy optyczne oraz aukcje internetowe oferują nam taką rozmaitość sprzętu do obserwacji ptaków, że wybór nie jest wcale łatwą sprawą. Tym bardziej, że – niestety – nie istnieje coś takiego, jak „idealna lornetka dla każdego”. Osoba traktująca obserwowanie ptaków jako dodatkową rozrywkę przy okazji niedzielnych spacerów będzie zainteresowana przede wszystkim małymi rozmiarami i niewielkim ciężarem lornetki. Średnio zaawansowany obserwator, w miarę regularnie ćwiczący swoje ornitologiczne umiejętności, zwróci większą uwagę na jasność obrazu i szerokość pola widzenia. Osoba prowadząca regularne obserwacje ptaków na dużych zbiornikach wodnych będzie potrzebowała przede wszystkim lornetki o dużym przybliżeniu, a nawet lunety. Niebagatelną sprawą jest też zasobność portfela, gdyż rozpiętość cen sprzętu optycznego jest olbrzymia – od tanich „jednorazówek” za kilkadziesiąt złotych, po zaawansowane technologicznie „cacka” renomowanych firm, za które trzeba zapłacić nawet kilka tysięcy złotych.

Wobec dużej różnorodności i szybkich zmian dostępnej w handlu oferty, nie jesteśmy

w stanie w tymi miejscu doradzać, w jaki rodzaj lornetki ani jakiej firmy najlepiej było by się zaopatrzyć. Możemy natomiast podać kilka porad „technicznych”, które być może ułatwią wybór.

Przede wszystkim, należy przestrzegać przed kupnem „okazyjnie tanich” lornetek na bazarach lub w hipermarketach. Pamiętajmy, że lornetka to sprzęt na długie lata i zawsze warto zainwestować więcej w model lepszej jakości, i z wieloletnią gwarancją. Tanie lornetki, często stylizowane na profesjonalny sprzęt wojskowy i zaopatrzone w liczne „bajery” (jak wewnętrzne podziałki na obiektywach albo rubinowe powłoki mające zapobiegać odbiciom światła itp.), mają z reguły bardzo proste układy optyczne wykonane z niskiej jakości szkieł, które dają kiepski i stosunkowo ciemny obraz. Różnica w porównaniu z droższymi modelami widoczna jest nawet w dobrych warunkach pogodowych, nie mówiąc już o obserwacjach prowadzonych w dni pochmurne albo późnym popołudniem. Tanie modele lornetek są też bardziej podatne na uszkodzenia, a zwłaszcza na zmianę pozycji pryzmatów, na skutek wstrząsu lub upadku. Efektem przesunięcia się jednego lub obu pryzmatów wewnątrz lornetki jest „rozdwajanie się obrazu”, które bardzo utrudnia, a często wręcz uniemożliwia korzystanie z lornetki. Wadę tę można oczywiście usunąć, ale naprawa taka wymaga specjalnego sprzętu i możliwa jest tylko w profesjonalnych punktach, a jej koszt jest wysoki, na pewno przekraczający cenę naprawianego egzemplarza.

Oczywiście, osoby które dopiero rozpoczynają swoją ornitologiczną przygodę mogą skorzystać nawet z takiego niskiej jakości sprzętu (w obserwacjach ptaków

[ 8. Troche o sprzecie,,

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Ptaki – vademecum obserwatora | 19

obowiązuje bowiem żelazna reguła, że lepsza nawet kiepska lornetka, niż żadna), ale trzeba mieć świadomość, że w miarę rozwoju naszej pasji, zakup lepszej i trwalszej lornetki i tak stanie się nieuniknioną koniecznością. Na pocieszenie można powiedzieć, że sprzęt w miarę dobrze sprawdzający się w zastosowaniach amatorskich można zakupić już w cenie około 300-500 zł, choć oczywiście – jak w każdej dziedzinie handlu – z wyższych półek sklepowych mrugać do nas będą egzemplarze kosztujące nawet 3-6 tysięcy zł. Ale czy każdy kierowca musi zaraz mieć Rolls-Royce’a?

Czym jeszcze, poza ceną, należy się kierować przy zakupie lornetki? Z punktu widzenia użytkownika, dwoma najistotniejszymi parametrami każdej lornetki są przybliżenie oraz średnica obiektywu, zapisane zazwyczaj na obudowie w postaci formuły typu: „8x30”, „10x42”, „12x50” itp. Pierwsza z liczb określa przybliżenie uzyskiwane dzięki danej lornetce. Generalnie do obserwacji ptaków najbardziej przydatne są lornetki o przybliżeniu od 8 do 10 razy. Słabsze lornetki (np. przybliżające 6 lub 7 razy) mogą często okazać się niewystarczające, zwłaszcza przy obserwacjach ptaków krążących wysoko na niebie albo siedzących na dużych zbiornikach wodnych. Lornetki o większym przybliżeniu są z kolei bardzo niewygodne w użyciu, mają bowiem małą szerokość pola widzenia, co utrudnia „złapanie ptaka” w lornetkę, oraz są znacznie cięższe, co powoduje, że podczas obserwacji obraz silnie drga, odbierając nam przyjemność z patrzenia. Lornetki o przybliżeniu powyżej 15x wymagają już praktycznie stałego zastosowania statywu i na pewno nie nadają się do użycia w lesie albo na terenach zabudowanych. Drugi z parametrów, czyli średnica obiektywu (w milimetrach), wpływa na jasność uzyskiwanego obrazu. Im większa jest średnica obiektywu, tym jaśniejszy obraz daje nasza lornetka, choć na ostateczny efekt wpływa jeszcze wielkość przybliżenia (im większe przybliżenie, tym mniejsza jasność obrazu). Chcąc porównać jasność dwóch lornetek podobnej klasy, należy obliczyć jasność obrazu każdej z nich, dzieląc średnicę obiektywu przez przybliżenie. Przykładowo, w przypadku lornetki o parametrach „8x30” jasność obrazu wynosi 30 : 8, czyli 3,75, natomiast w przypadku lornetki o parametrach „10x50” wyniesie ona 50 : 10, czyli 5,00. Widać zatem,

że druga z porównywanych lornetek – mimo większego przybliżenia – charakteryzuje się większą jasnością, co da się wyraźnie odczuć przede wszystkim podczas obserwacji w dni pochmurne lub pod wieczór. Z drugiej strony, w przypadku droższych lornetek, wyposażonych w skomplikowane układy optyczne z dodatkowymi powłokami antyrefleksyjnymi, jasność obrazu modeli o małej średnicy obiektywu może być o niebo lepsza, niż tanich lornetek o dużych obiektywach. Jak zwykle więc, wszystko zależy od kasy.

Kupując lornetkę należy, bardzo dokładnie obejrzeć nabywany egzemplarz, oraz poprosić sprzedawcę o możliwość jego wypróbowania przed sklepem (na wolnym powietrzu, nie przez szybę!). Ustawiamy wówczas ostrość na jakiś odległy punkt, na przykład antenę na dachu albo czubek drzewa i sprawdzamy, jaka jest jakość obrazu (na przykład czy na krawędziach obiektów nie pojawiają się kolorowe obwódki rozmywające ich kontury), oraz czy jesteśmy w stanie zgrać obraz z obu obiektywów (w przypadku przesuniętych pryzmatów obraz będzie się nam stale „rozdwajał”). Próbę taką najlepiej jest wykonać w gorszych warunkach oświetleniowych, gdyż wówczas łatwiej będzie nam zauważyć różnice jasności obrazu między różnymi modelami. Przed zakupem lornetki warto też zrobić wywiad wśród znajomych korzystających już ze sprzętu optycznego, a także zajrzeć do Internetu. Interesujące fachowe porady na temat zakupu lornetki można znaleźć zwłaszcza w serwisie: www.lornetki.camk.edu.pl/index.shtml. Chociaż dotyczy on lornetek stosowanych do obserwacji astronomicznych (stąd nacisk na dużą jasność obrazu), jednak zawarte tam porady, jak i testy porównawcze różnych modeli sprawdzą się również przy zakupie lornetki do obserwacji ptaków. Wiele porad znaleźć można także na stronach doświadczonych ornitologów, między innymi Jacka Betlei (www.lunety.w.interia.pl/lornetki/lornetki.htm) czy Jerzego Dyczkowskiego (www.birding.gt.pl/lornetka.html).

autor: Artur Adamski

20 | Ptaki – vademecum obserwatora

Pora na kilka praktycznych wskazówek dotyczących ubioru i zachowania się w terenie, których być może nie musisz czytać, jeśli sam już do nich doszedłeś. Zauważyłeś zapewne, że to co nazywamy „wyjściem w teren” różni się dość mocno od klasycznego spaceru – jeśli nie, radzimy przyjąć parę rzeczy do wiadomości, zanim po raz pierwszy naprawdę „wyjdziesz w teren”. Na przykład strój – od tej pory w Twojej szafie będą wisieć, oprócz galowych i codziennych, również stroje terenowe (które poznaje się po dużej ilości kieszeni i innych dziur, niekoniecznie przewidzianych przez projektanta). To tylko niektóre z uroków częstszych wypadów w miejsca nieco mniej cywilizowane niż przydomowy chodnik. Dlatego radzimy ubierać się w rzeczy wygodne i nadające się do zabrudzenia, czyli najlepiej stare i znoszone, w kolorach zlewających się z otoczeniem. Niewątpliwą zaletą jest duża ilość kieszeni, chociaż nic nie zastąpi podręcznej torby lub plecaka, do którego można schować atlas ptaków, lornetkę, notatnik, długopis, mapę, kompas, kanapki, zapasowe skarpetki i inne drobiazgi przydatne podczas dłuższych wypadów. O tym, że warto mieć ze sobą coś nieprzemakalnego (w tym również worki foliowe do zawinięcia książki i notatnika), chyba nie trzeba mówić. Kolejna rzecz – buty. Bywają różne, każdy ma swoje upodobania i sam wie – lub szybko się dowiaduje – w czym mu się najlepiej chodzi. Buty stosowane zimą powinny być ciepłe i dobrze zabezpieczone przed przemakaniem, latem dobrze sprawdzają się szybkoschnące trampki. Poza tym warto przypomnieć tutaj o genialnym wynalazku, jakim są kalosze. Polecamy je wszystkim, którzy chcą obserwować ptaki, niezależnie od tego, gdzie będą to robić. Jeśli jednak zamierzasz penetrować tereny podmokłe, to posiadanie gumowców jest wręcz obowiązkowe. Nie ma innych butów dających taką pewność przejścia suchą stopą

po mokrej, nawet tylko od rosy, łące. Dlatego proponujemy zostawić w szafce ewentualne wątpliwości natury estetycznej i śmiało pchać się w kaloszkach, gdzie dusza zapragnie, bez widma przeziębienia czającego się w każdej większej kałuży.

Co do zachowania się podczas obserwacji, również wiele rzeczy jest tu oczywistych, ale pozwolimy sobie pokrótce je wymienić, na wszelki wypadek. Po pierwsze, albo rozmawiasz, albo szukasz ptaków. Ptaki nie będą czekać, aż je zauważysz, tylko błyskawicznie się spłoszą, więc uwierz na słowo życzliwym Ci autorom, że wiele można stracić przez zagadanie. Po drugie, pięć osób w lesie to naprawdę duży tłum. Nawet jeśli nie rozmawiacie, to samym poruszaniem się w kilkuosobowej grupie robicie zaskakująco dużo hałasu. Szczerze mówiąc, jeśli naprawdę chcesz poznać zwyczaje ptaków, najlepiej od czasu do czasu wybierz się w teren bez towarzystwa.

Gdzie i kiedy „chodzić w teren”? Na początek możesz odwiedzać najbliższe okolice, w miarę przybywania wprawy i zapału będzie Ci też przybywało miejsc wartych obejrzenia. Staraj się w miarę możliwości bywać w różnych środowiskach i nie zapominaj o odwiedzaniu miejsc, które już znasz. Kiedy jeździć? Tak naprawdę, to kiedy tylko chcesz i możesz, zwłaszcza że – jak wiadomo – dopiero ćwiczenie czyni mistrza. Chociaż ptaki kojarzą się głównie z wiosną, to obserwować je można przez cały rok. Są przecież gatunki, które zobaczyć można przede wszystkim jesienią lub w zimie albo takie, których wygląd zmienia się znacznie w ciągu roku. Co do pory dnia, tu również mamy dużą swobodę wyboru, przynajmniej przez większość roku. Wyjątkiem jest wiosna, kiedy zdecydowanie najlepsze są okolice wschodu słońca. O tej porze ptaki się budzą, obśpiewują swoje terytoria, „sprawdzają obecność” nawoływaniem, oblatują okolice gniazd. W południe jest już w zasadzie „po ptakach”. Owszem, zawsze coś tam jeszcze ćwierka, świszczy, pogwizduje, ale ręczymy, że wystarczy jedna wycieczka o świcie, żebyś sam się przekonał, o ile więcej ptaków można spotkać o poranku. Oczywiście, są pewne wyjątki jak choćby ptaki szponiaste lub sowy. Na te pierwsze nie ma sensu wychodzić o świcie, bo pojawiają się na niebie dopiero, gdy powietrze się nagrzeje i powstaną prądy wznoszące. Te drugie – chyba sam rozumiesz...

autor: Katarzyna Karwatfot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

[ 9. Jak zobaczyc i usłyszec wiecej, ,

,

Ptaki – vademecum obserwatora | 21

Prowadzenie obserwacji w terenie nie zawsze jest łatwe. Początkujący obserwator może sądzić, że mając dobrą lornetkę i znając podstawowe cechy rozpoznawcze gatunków, w każdym przypadku bez trudu poradzi sobie z ustaleniem, jaki ptak raczył pojawić się przed nim na niebie albo na krzaku. Tymczasem rzeczywistość bywa inna. To, jak dany ptak wygląda – to jedno, a to, jak my go postrzegamy – to drugie. W tym rozdziale poruszymy te sprawy związane z podglądaniem ptaków, które nie są zależne od wyglądu lub zachowania się obserwatora, ani też które nie dają się rozwiązać przez zastosowanie lepszego sprzętu. Tak naprawdę jedyny sposób na omawiane niżej problemy, to jak najczęstszy kontakt z ptakami i doświadczenie lub, prościej, opatrzenie.

Jednym z najczęstszych problemów przy obserwacji ptaków jest ocena wielkości ptaka. Po pierwsze, dla jednych gawron spacerujący na trawniku to ptak zdecydowanie duży, podczas gdy inni, odnoszący się w myślach do kury albo indyka uznają go za raczej niewielkiego. Po drugie, początkujący obserwatorzy często twierdzą z przekonaniem, że ptak był „na pewno większy od wrony” albo „mniej więcej wielkości wróbla” itp. Tymczasem wielu z nich bardzo zdziwiłoby się, gdyby mogli faktycznie porównać tego ptaka z wroną czy wróblem. Tak naprawdę posługiwanie się kryterium wielkości przy oznaczaniu ptaków jest dozwolone tylko w ściśle określonych sytuacjach – mianowicie wtedy, gdy mamy możliwość bezpośredniego porównania

dwóch (lub więcej) ptaków w lornetce. W każdym innym przypadku najlepiej zapomnieć o ocenianiu wielkości – tu błędy zdarzają się nawet doświadczonym obserwatorom.

Drugą kłopotliwą sprawą jest ocena ubarwienia. Każdy wie, jak trudne może być ustalenie koloru ptaka

widzianego pod słońce lub oświetlonego pomarańczowym światłem zachodzącego słońca. Mniej osób zdaje sobie sprawę z wpływu, jaki na nasz odbiór kolorów może mieć stan zachmurzenia albo kolor tła, na jakim obserwujemy ptaka. Światło padające z góry może zmniejszać siłę kontrastu między wierzchem a spodem ciała, oraz wpływać na zdolność dostrzegania subtelnych odcieni lub wzorów ubarwienia. Liczne przykłady takich problemów podane są w najlepszym z wydanych u nas atlasów do rozpoznawania ptaków pt.: „Ptaki Europy i obszaru śródziemnomorskiego” L. Jonssona (1998). Warto zacytować zdanie z tej książki: „Zdolność światła do wywoływania złudzeń jest wręcz nieograniczona – o czym zawsze trzeba pamiętać”. Osobną kwestią są różnice w ocenie tego samego koloru między różnymi ludźmi. Według jednych pierś samca zięby jest czerwona, według innych czerwonawa, jeszcze inni uznają ją za różową. Im bardziej pobieżna obserwacja, tym więcej rozbieżności. Podsumowując – zwłaszcza na etapie nauki rozpoznawania ptaków należy zwracać uwagę przede wszystkim na cechy mniej zależne od oświetlenia, takie jak rozmaite wzory lub kształty, a dopiero potem uwzględniać cechy oparte na kolorach.

Trzeci problem to ocena sylwetki ptaka.W przypadku istot tak ruchliwych jak ptaki, bardzo łatwo

jest ulec rozmaitym złudzeniom wynikającym ze zbyt krótkiej obserwacji. Na rysunku w książce jakiś ptak może być smukły, a tymczasem w terenie zobaczymy go jako istotę wyraźnie krępą i napuszoną – po prostu dlatego, że w danej chwili taką właśnie przybrał pozę. Sylwetki ptaków drapieżnych krążących na niebie, przedstawiane w książkach jako ważne cechy rozpoznawcze gatunków, mogą ulegać bardzo silnym zmianom w zależności od siły wiatru, sposobu lotu itp. Dotyczy

[ 10. Jak nie dac sie zwiesc własnym oczom,, ,,

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

22 | Ptaki – vademecum obserwatora

Bardzo częstym syndromem nowicjuszy jest potrzeba wykazywania rzadkości w swoich obserwacjach. Trudno powiedzieć, co się komu w głowie świeżo rozpalonej nową pasją kłębi, ale objaw jest zawsze ten sam: notoryczne widzenie bardzo rzadkich ptaków. Tak notoryczne, że ptaki te stają się podejrzanie pospolite.

Najgorzej sprawa wygląda w przypadku ludzi, którzy patrząc na pospolitego ptaka, koniecznie chcą widzieć rzadkość. Coś w głowie każe im wszystkie cechy gatunku pospolitego „zamienić” we własnych oczach na cechy najbliższego możliwego gatunku rzadkiego. Nie wiadomo, dlaczego, ale naprawdę zaczynają wszędzie wokół siebie widzieć te wyimaginowane rzadkości. Tymczasem jest pewna złota zasada oznaczania ptaków, która mówi, że najczęściej widzisz ptaki najpospolitsze, a najrzadziej – najrzadsze. Stosowanie

jej wygląda tak: widzisz przed sobą coś, co wygląda jak myszołów, lata jak myszołów i odzywa się jak myszołów. Zgodnie z powyższą zasadą najprawdopodobniej jest to myszołów. Masz jednak wątpliwości, bo jesteś niedoświadczony i boisz się przegapić coś ciekawszego. W tej sytuacji lepiej załóż, że to naprawdę myszołów i spróbuj jeszcze raz sprawdzić wszystkie cechy myszołowa, zamiast dopasowywać kolejno cechy rzadkich gatunków, jak trzmielojad czy gadożer, żeby drogą eliminacji dojść do wniosku, że to jednak myszołów. Gdyby to naprawdę było coś rzadszego niż myszołów – spokojna głowa, cechy myszołowa nie będą się

to również układu skrzydeł u krążącego ptaka obserwowanego od przodu. Rysunki w książkach pokazują układ najbardziej typowy dla danego gatunku, ale nie wolno zapominać, że pod wpływem wiatru może on przybrać naprawdę bardzo różną formę, niekiedy nawet typową dla przedstawicieli innego gatunku. Wniosek: dopóki nie nabierzesz doświadczenia w rozpoznawaniu ptaków, bądź ostrożny w interpretowaniu cech sylwetki, zwłaszcza po krótkich obserwacjach.

Ostatnią kwestią, jaką chcemy poruszyć w tym miejscu, jest ocena wielkości stad. Szczególnie w przypadku dużych ptaków, takich jak gęsi lub bociany, bardzo łatwo ulec złudzeniu, że lecąca na niebie grupa ptaków jest znacznie liczniejsza, niż w rzeczywistości. Ciągnący się po niebie klucz „kilkuset gęsi” po dokładnym policzeniu często okazuje się liczyć zaledwie kilkadziesiąt ptaków. W przypadku małych ptaków zachodzi zjawisko odwrotne – na ogół mamy tendencję do niedoszacowania wielkości

dużych stad. Jak można ustalić prawdziwą liczebność lecącego stada ptaków? Szczegóły postępowania zależą od rodzaju ptaków i ich liczby, ale zasada jest ta sama: najpierw liczymy małą grupę, np. 10 ptaków, patrzymy jaką – mniej więcej – zajmuje powierzchnię na niebie i „przykładamy” tę powierzchnię kolejno do następnych części stada. W przypadku bardzo dużych stad często musimy zwiększyć jednostkę i liczyć je pięćdziesiątkami lub setkami. Taka metoda daje oczywiście jedynie przybliżony wynik, ale w przypadku stad liczących kilkaset lub kilka tysięcy osobników istotny jest sam rząd wielkości. Każdy, kto choć raz samodzielnie zmierzył się z próbą policzenia gawronów zlatujących na noclegowisko albo stada kaczek w locie wie, że wynik typu „stado liczące 4263 ptaki” świadczy raczej o małym doświadczeniu lub niskim samokrytycyźmie autora, niż o jego umiejętnościach obserwacyjnych.

autor: Artur Adamski

[ 11. Pokusa rzadkosci,

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Remiz

Ptaki – vademecum obserwatora | 23

Obserwowanie ptaków nie zawsze jest dla nich obojętne. Niekiedy wpływa na nie dość mocno i niestety, często szkodliwie. Dlatego istnieje coś takiego jak etyka obserwatora ptaków. Jest to zbiór niepisanych zasad przestrzeganych przez obserwatorów, umożliwiających takie prowadzenie obserwacji, żeby na skutek własnego hobby nie stracić z odwiedzanych okolic skrzydlatych ulubieńców.

Najczęstszym sposobem szkodzenia obserwowanym ptakom jest płoszenie. Ptaki kryją się w bezpiecznych dla siebie miejscach i to jest ich szeroko pojęty „dom”. Skoro już

tam wchodzisz bez pytania, staraj się zrobić wszystko, żeby ich nie wystraszyć – one są u siebie, Ty jesteś u nich gościem. Potem Ty wrócisz do domu, a one albo zostaną gdzie były, albo będą musiały szukać nowego miejsca, bo w poprzednim przestało być bezpiecznie. Dlatego, będąc w terenie, zawsze zastanów się, czy im nie szkodzisz. Wypłaszanie ptaków z kryjówek, żeby je zobaczyć, to bezmyślny absurd. Problem płoszenia dotyczy całego roku, ale szczególnie niebezpieczny jest w sezonie lęgowym, ponieważ spłoszone ptaki mogą porzucić swoje lęgi. Dlatego, chociaż wiemy, jak ciekawość swędzi, jeśli nie musisz, to nie szukaj gniazd.

Druga trudna sztuka: gdybyś znalazł gniazdo – nie chwal się wszędzie wokół, gdzie to było. Im rzadszy gatunek ptaka, tym bardziej warto „trzymać język za zębami”. Ludzie

zgadzały. Wtedy dopiero można przejść do sprawdzania innych. Stosowanie tej zasady nie przynosi wstydu (nawet w przypadku błędnego rozpoznania gatunku), tak jak wymuszanie gatunków rzadkich nie przynosi chwały. Warto o tym pamiętać wybierając się również w te „słynne” ornitologicznie tereny.

Sprawę „własnej głowy” mamy za sobą, ale co zrobić, kiedy ptak naprawdę wygląda dziwnie jak na swój gatunek, za to jest podejrzanie podobny do gatunku rzadszego? Zdarzają się odmiany barwne mogące zmylić nawet doświadczone oko. Jakiś czas temu przez listę dyskusyjną przeszło kilka pytań o widzianego nad Biebrzą bardzo jasno ubarwionego ptaka, który ewentualnie mógłby się okazać gadożerem, gdyby ktoś potwierdził to z całą pewnością. W końcu jeden z częściej odwiedzających tamte okolice obserwatorów wyjaśnił w czym rzecz. Przypuszczalny gadożer okazał się zamieszkującym od wielu lat tamte rejony myszołowem odmiany jasnej (tzw. „bocian”). To nie byli nowicjusze, po prostu ptak był niepospolicie jasny i do tego widziany z dużej odległości. Zwróć jednak uwagę, że nikt nie stwierdził z całą pewnością, że to „musiał być gadożer”. Pojawiły się wątpliwości, bo ptak jest już na wymarciu w naszym kraju, więc zadano pytanie. Zadawanie pytań nie urąga godności obserwatora, podobnie jak mówienie „nie wiem”. Z nieznanych autorom przyczyn zarówno zadawanie pytań, jak i mówienie „nie wiem” jest traktowane (głównie przez samego pytającego) jak czynność bardzo wstydliwa, jakby automatycznie oznaczało, że mówiący

jest głupi. Być może Ty nie masz z tym problemu, ale jeśli choć trochę wstydzisz się zadawania pytań bądź po prostu niewiedzy, to chcemy zwrócić Twoją uwagę na to, jak często słowa „nie wiem” padają z ust ludzi uważanych za naprawdę wielkie autorytety. Ludzie ci zbyt dobrze wiedzą, ile kłopotów przynoszą zbyt pochopne stwierdzenia, więc jeśli nie maja pewności, to po prostu mówią „nie wiem”, żeby nie wprowadzać nikogo w błąd. O wartości prawdy naukowej we własnych obserwacjach będzie jeszcze mowa w rozdziale 16. Może się oczywiście i tak zdarzyć, że obserwowany przez Ciebie ptak nijak nie będzie chciał pasować do gatunków pospolitych, za to zdecydowanie będzie miał cechy gatunku rzadkiego. O tym, co się robi w takich sytuacjach piszemy m.in. w rozdziale 16. We wszystkich innych przypadkach obowiązują powyższe zasady: najczęściej widzimy ptaki najpospolitsze; gatunki pospolite mogą mieć niepospolite odmiany barwne i wtedy najlepiej zapytać innych obserwatorów; jeśli nikt nie rozwiał naszych wątpliwości, to nie rozstrzygamy między gatunkiem rzadkim a pospolitym za pomocą własnych pobożnych życzeń, tylko mówimy „nie wiem”. Nie stosowanie się do tych zasad niesie ze sobą przykrą konsekwencję przyklejenia etykietki „maniaka”, co w środowisku obserwatorów oznacza, że coraz mniejsza ilość ludzi będzie traktowała poważnie Twoje relacje z wypadów w teren. Łatwo można tego uniknąć, znacznie trudniej – jeśli w ogóle – pozbyć.

autor: Katarzyna Karwat

[ 12. Po pierwsze nie szkodzic - etyka obserwatora ptaków

,

Gęsi

24 | Ptaki – vademecum obserwatora

Tak właśnie doszliśmy do punktu, w którym jesteś pewny, że obserwowanie ptaków to jest to, jeździsz w teren, masz książkę, nauczyłeś się nazw, jesteś pełen werwy i ochoty, no i właśnie... W tym stanie łatwo zapomnieć o prostym fakcie, że Ciebie nadal obowiązują przepisy o ochronie ptaków i prawo w ogóle. Na przykład prawo własności: nierzadko ciekawe tereny obserwacyjne są jednocześnie terenami prywatnymi. W tym wypadku właściciel nie ma żadnego obowiązku wpuszczania Cię na swój teren z tej racji, że Ty jesteś obserwatorem ptaków, a na jego terenie akurat ciekawe ptaki siedzą. Za to Ty powinieneś zapytać, czy możesz wejść. Na pewno nie należy robić awantur za wyrzucenie, bo przed żadnym sądem takiej sprawy nie wygrasz. To samo dotyczy terenów zakazanych, z tą różnicą, że tam nie co pytać: albo masz pozwolenie – pisemne – na wstęp, albo do widzenia. To są oczywiste sprawy wymienione dla pewności, że tak, nadal Ciebie obowiązują.

Sprawą mniej oczywistą są przepisy dotyczące ochrony rzadkich i chronionych gatunków, a konkretnie Rozporządzenie Ministra Środowiska z dn. 28 września 2004 r. w sprawie gatunków dziko występujących

zwierząt objętych ochroną (Dz. U. Nr 220, poz. 2237). Warto oczywiście zaznajomić się z całością (szczególnie jeśli interesuje Cię nie tylko obserwowanie, ale i ochrona ptaków), jednak jest to tekst prawny, więc wybitnie „ciężki”. W tym miejscu przedstawimy jedynie kilka najistotniejszych zapisów. W wypadku ptaków jest to o tyle ważne, że ochronie podlega u nas większość krajowych gatunków, a zatem poniższe przepisy stosują się do prawie wszystkich naszych ptaków.

Paragraf szósty ww. rozporządzenia wpro-wadza m.in. następujące zakazy:

2) zbierania, przetrzymywania i posiadania zwierząt martwych, w tym spreparowanych, a także ich części i produktów pochodnych;

3) niszczenia ich jaj, postaci młodocianych i form rozwojowych;

4) niszczenia ich siedlisk i ostoi; 6) wybierania, posiadania i przechowywania

jaj; oraz7) wyrabiania, posiadania i przechowywania

wydmuszek;8) preparowania martwych zwierząt lub ich

części, w tym znalezionych; 11) umyślnego płoszenia i niepokojenia

to stworzenia ciekawskie, od razu pójdą oglądać ptaszki, i chociaż nikt nie miał złych intencji, ptaki uciekną i raczej nie wrócą w to samo miejsce. W ten sposób można samemu „wyrzucić” ze swojej okolicy gatunek, z którego było się tak dumnym. Umiejscowienie gniazd rzadkich gatunków zawsze utrzymujemy w tajemnicy przed ludźmi postronnymi.

No i po trzecie, nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe, czyli nie pchaj się z łapami w cudze jajka... O tym, że prawo tego zabrania, będzie mowa w następnym punkcie, ale warto to sobie wbić do głowy jako ogólną zasadę obserwowania ptaków. Nie musisz mieć w domu jajek ani wydmuszek, nawet najpospolitszych gatunków. Nie musisz też wsadzać aparatu fotograficznego do gniazda, żeby udokumentować,

że je znalazłeś, i że były tam jajka. To są wybitnie szkodliwe działania i nikt nie będzie Cię za nie chwalił. Za to może zażądać odpowiedzialności prawnej, czyli po prostu grzywny. Dlatego, jeśli masz skłonności muzealnicze, to wychodząc w teren lepiej zostaw je w domu.

Ogólnie: jeśli chcesz być obserwatorem ptaków, nie rób nic, co mogłoby im w jakikolwiek sposób zaszkodzić. Jeśli nie potrafisz zastanowić się nad tym będąc w terenie, to zastanów się, czy nie powinieneś przestać.

autor: Katarzyna Karwat

[ 13. Prawo obowiazuje kazdego,.

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Ptaki – vademecum obserwatora | 25

[ 14. Uwaga – wyczynowcy!Każdą dziedzinę ludzkiej działalności można

uprawiać na dwa sposoby: na luzie lub wyczynowo. Na przykład jazdę na rowerze. Powiedzmy, że jesteś kimś, kto od czasu do czasu wybiera się na krótkie wypady rowerowe, posługując się sprzętem, na jaki Cię stać, po prostu dla przyjemności. Pewnego dnia spotykasz w pociągu grupę ludzi, którzy też jeżdżą na rowerach, ale według zupełnie innej wizji, na najlepszym sprzęcie, po najtrudniejszych trasach, słowem – wyczynowców. Rozmawiacie o tym, jakie to fajne zajęcie, ale już po chwili okazuje się, że Ty nic nie wiesz o rowerach, o butach do jazdy, o trasach i w ogóle o jeżdżeniu, bo przy takim porównaniu tego, co Ty robisz, nie można nazwać jeżdżeniem. Sam dochodzisz do takiego wniosku, bo ci prawdziwi sportowcy zasypują Cię poradami na wszelkie problemy, a Ty nie jesteś w stanie im niczego doradzić, więc najwyraźniej ktoś tu coś wie, a ktoś nie wie niczego. Twoje hobby zdaje się małe i nieistotne dla świata – a wszystko przez niewłaściwą skalę porównawczą.

To samo dotyczy obserwowania ptaków: są obserwatorzy hobbyści i są wyczynowcy.

Wbrew pozorom nie są to różne stopnie zaawansowania w rozpoznawaniu ptaków, chodzi raczej o stopień poświęcenia się temu zajęciu. Hobbyści obywają się dobrą lornetką, porządnym atlasem i regularnymi wizytami w ulubionych miejscach, gdzie odnotowują wszystko, co się akurat pojawiło. Wyczynowcy na ogół muszą mieć porządne lunety i świetny sprzęt do fotografowania, często też samochód i sporo czasu na jeżdżenie po całym kraju za rzadkościami. O ile jeszcze przy jeździe na rowerach można mówić o rzeczywistej różnicy wiedzy w zależności od sposobu uprawiania tego sportu, to w przypadku obserwowania ptaków – nie zawsze. Z poświęcenia się „zbieraniu” obserwacji rzadkich gatunków wynika, że coraz więcej widzisz, ale niekoniecznie, że więcej wiesz. Jeden z największych polskich autorytetów w dziedzinie ornitologii, prof. Ludwik Tomiałojć, nie jeździ po zbiornikach zaporowych celem zobaczenia jakiejś rzadkiej siewki, za to co roku dokładnie sprawdza stan awifauny Parku Słowackiego w centrum Wrocławia. Jak widać, wyczynowość nie jest obowiązkową droga do lepszego poznania ptaków.

12) fotografowania, filmowania i obserwacji mogących powodować płoszenie lub niepokojenie ptaków, przy nazwach których w załączniku nr 1 do rozporządzenia zamieszczono symbol „(1)”.

W tłumaczeniu na język ludzki oznacza to, że nie wolno Ci zbierać żadnych kości, jaj, skorupek, a nawet piór, oraz że nie możesz ot, tak sobie, fotografować ptaków chronionych. Na to wszystko potrzebne jest specjalne zezwolenie Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody.

To nie koniec, są jeszcze tzw. strefy ochronne. Ta forma ochrony dotyczy większości gatunków ptaków szponiastych (zwanych dawniej drapieżnymi), choć nie tylko (załącznik nr 5 ww. rozporządzenia określa te

gatunki, okresy ochronne oraz wielkości stref ). Polega ona na wyznaczaniu dwóch rodzajów stref ochronnych wokół miejsc gniazdowania tych ptaków. Strefa ochrony całorocznej obejmuje około 100-200 metrów w promieniu od gniazda. Strefa ochrony okresowej sięga aż do 500 metrów, ale obowiązuje tylko w sezonie lęgowym. Na obszarze strefy obowiązuje całkowity zakaz wstępu i wprowadzania jakichkolwiek zakłóceń (przez cały rok lub tylko w sezonie lęgowym). Wejście do strefy jest możliwe tylko po uzyskaniu pozwolenia Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody. Dotyczy to wszystkich, nawet osób, które wyznaczały te strefy.

autor: Katarzyna Karwat

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Krzyżówki

Żuraw

26 | Ptaki – vademecum obserwatora

Wszystkim osobom, które już od jakiegoś czasu interesują się obserwowaniem ptaków i które zauważają u siebie „niepokojące” objawy coraz większego uzależnienia od nowego hobby, możemy polecić – jako kolejny krok w rozwoju – nawiązanie kontaktu z którąś z kilkunastu regionalnych centrali ornitologicznych. Cóż to takiego? Spokojnie, nazwa może i nieco odstraszająca, ale w rzeczywistości nic groźnego. Otóż pod koniec lat 70. zawodowi ornitolodzy, pracujący w kilku ośrodkach naukowych kraju, wpadli na pomysł nawiązania stałej współpracy z ludźmi zajmującymi się amatorsko obserwowaniem ptaków. Celem tej współpracy jest zbieranie danych o występowaniu ptaków w poszczególnych

częściach kraju. Obszar Polski został podzielony na kilkanaście regionów ornitologicznych, a w każdym z nich powstała centrala zajmująca się gromadzeniem informacji o ptakach stwierdzonych w jego granicach. W większości przypadków takie centrale stworzone zostały w placówkach naukowych (na przykład na uniwersytetach) albo w siedzibach organizacji społecznych (na przykład lokalnych towarzystw ornitologicznych). Efektem współpracy zawodowców i amatorów stał się ogromny wzrost wiedzy o ptakach Polski. Bez żadnej przesady można powiedzieć, iż obecnie ptaki są najlepiej poznaną grupą zwierząt w kraju. W ciągu minionych dwudziestu kilku lat ukazało się już kilka książek opisujących ich

[ 15. Regionalne centrale ornitologiczne – dalsze etapy wtajemniczenia

Wyczynowcy mogą robić olbrzymie wrażenie, szczególnie na niedoświadczonych obserwatorach, ale nie sądź, że jeśli chcesz być „prawdziwym ornitologiem”, to musisz iść w ich ślady. Tak jak w przypadku rowerzystów: można jeździć wyczynowo i można hobbystycznie, obydwa sposoby przynoszą frajdę. Obserwowanie wyczynowe przynosi głównie dane o ciekawych przypadkach rzadkich gatunków lub nietypowych terminach obserwacji; ten drugi sposób, zwłaszcza po dłuższym czasie, dostarcza cennych danych o awifaunie konkretnego terenu, co często jest ważniejsze dla nauki (patrz rozdział 15. i 19.). Dlatego też uważaj, żeby w kontakcie z wyczynowcami nie stwierdzić, że nie warto zajmować się ptakami tak, jak Ty to robisz, bo to „żadne

obserwowanie”, więc lepiej dać sobie spokój i zbierać znaczki. Może relacje z weekendowych spacerów z lornetką po swojej okolicy nie brzmią tak sensacyjnie, jak opowieści wyczynowców o nagłych wyjazdach na drugi koniec Polski (bo tam akurat siedzi puszczyk mszarny), ale są nie mniej ważne dla innych obserwatorów. No i przede wszystkim: to takie właśnie spacery dają Ci frajdę z obserwowania ptaków, a to jest w tym zajęciu najważniejsze. I tego właśnie się trzymaj.

autorzy: Katarzyna Karwat, Artur Adamski

fot.

Grz

egor

z Bo

brow

icz

Ptaki – vademecum obserwatora | 27

rozmieszczenie w poszczególnych regionach (m.in. „Ptaki Śląska” (1991), „Atlas ptaków lęgowych Małopolski” (1992), „Ptaki Ziemi Lubuskiej” (1995), „Ptaki Wielkopolski” (2000)), a klasyczne dzieło prof. Ludwika Tomiałojcia poświęcone występowaniu ptaków w całej Polsce, doczekało się trzeciego wydania („Awifauna Polski – rozmieszczenie, liczebność i zmiany” (2003)).

Na czym polega współpraca z regionalną centralą ornitologiczną? Najkrócej mówiąc – na przysyłaniu obserwacji wybranych gatunków ptaków i braniu udziału w akcjach ornitologicznych. Obserwator ptaków, chcący włączyć się do współpracy, otrzymuje instrukcję oraz listę gatunków ptaków, których obserwacje gromadzi dana centrala. Lista ta jest na ogół różna w różnych regionach, zwykle jednak znajdują się na niej wszystkie gatunki rzadkie i średnio liczne w kraju, z wyjątkiem tych najpospolitszych, o których z góry wiadomo, że występują „wszędzie”. Pod koniec roku obserwatorzy przysyłają do centrali listę obserwacji dokonanych w danym sezonie, a centrala nanosi je na zbiorcze mapy, pokazujące występowanie danego gatunku w regionie. Raz do roku wszyscy współpracownicy centrali zapraszani są na zjazd ornitologów, na którym przedstawia się wyniki osiągnięte w minionym roku i nagradza osoby najbardziej zasłużone dla poznawania ptaków regionu. Na takich zjazdach prezentowane są rozmaite wykłady o ptakach, relacje z wypraw ornitologicznych itp. Są one też wspaniałą okazją do poznania się ludzi „chodzących na ptaki” w tej samej okolicy, wymiany informacji oraz zakupu interesującej literatury. Dla bardzo wielu ludzi interesujących się obserwowaniem ptaków właśnie kontakt z regionalną centralą ornitologiczną stał się początkiem „nowego rozdziału” w rozwoju ich pasji. Oto bowiem okazało się, że to, co dotąd traktowane było jedynie jako prywatna rozrywka, może przyczyniać się do wzbogacania naukowej wiedzy o ptakach! Nasze obserwacje, skrupulatnie gromadzone w notatnikach, są teraz prezentowane publicznie, a nasze nazwisko widnieje wśród nazwisk osób, dzięki którym wiedza o ptakach regionu wzbogaciła się o nowe fakty. Współpraca z centralą dostarcza także nowych pomysłów na zajmowanie się ptakami, często zmieniając dotychczasowy sposób podejścia do tego hobby. Zamiast przypadkowego odwiedzania różnych miejsc w nadziei „zaliczenia” kolejnego nowego gatunku, wiele osób

zaczyna prowadzić niemal systematyczne badania ptaków na wybranym przez siebie terenie, stając się po kilku latach prawdziwymi znawcami awifauny danej okolicy. Wielu z nich nie poprzestaje zresztą na samym gromadzeniu obserwacji, lecz zaczyna podejmować działania na rzecz ochrony cennych przyrodniczo miejsc w gminie lub powiecie albo nawiązuje współpracę z organizacjami ochroniarskimi (patrz rozdział 20.).

Poniżej podajemy adresy niektórych regionalnych centrali ornitologicznych działających aktualnie w Polsce i zachęcamy do nawiązania kontaktu.

Region Śląsk (Górny i Dolny Śląsk oraz Opolszczyzna)

Kartoteka Awifauny Śląska

Zakład Ekologii Ptaków Uniwersytetu Wrocławskiego

ul. Sienkiewicza 21, 50-335 Wrocław

www.biol.uni.wroc.pl/instzool/zep/avifauna

Region Małopolska

Małopolskie Towarzystwo Ornitologiczne

skr. poczt. 22, 30-309 Kraków 11

tel.: 0503 330 776, 0502 863 922, 0503 874 391, www.mto.most.org.pl

Region Podkarpacie

Przemyskie Towarzystwo Ornitologiczne

ul. 22 Stycznia 15/44, 37-700 Przemyśl

tel.: (016) 67 08 210, fax: 602 140 526, tel.: 0602 797 847

e-mail: [email protected], www.pto.most.org.pl

Region Ziemia Lubuska

Klub Przyrodników (dawniej Lubuski Klub Przyrodników)

ul. 1 Maja 22, 66-200 Świebodzin

tel./fax: (068) 38 28 236, e-mail: [email protected], www.kp.org.pl

Region Wielkopolska

Pracownia Biologii i Ekologii Ptaków

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza

ul. Fredry 10, 61-701 Poznań, tel.: (061) 52 38 50

Region Łódzki

Zakład Ekologii i Zoologii Kręgowców

Uniwersytet Łódzki

ul. Banacha 12/16, 90-237 Łódź

Region Radomsko-Kielecki

Towarzystwo Badań i Ochrony Przyrody (TBOP)

ul. Sienkiewicza 68, 25-501 Kielce

tel./fax: (041) 34 44 325, e-mail: [email protected], www.tbop.org.pl

Region Mazowsze i Południowe Podlasie

Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian”

ul. Jagiełły 10, 08-110 Siedlce

tel/fax: (025) 632 77 78, e-mail: [email protected], www.bocian.org.pl

Region Pomorze Zachodnie

Zachodniopomorskie Towarzystwo Ornitologiczne

ul. Monte Cassino 7/27, 70-465 Szczecin

tel.: 0602 667 272, e-mail: [email protected], www.zto.most.org.pl/zto.html

autor: Artur Adamski

Błotnik stawowy

28 | Ptaki – vademecum obserwatora

Osoby, które zdecydowały się podjąć współpracę z regionalną centralą ornitologiczną (patrz rozdział powyżej) albo w inny sposób dostarczają swoje obserwacje do ośrodków naukowych, muszą pamiętać, że od tej pory obowiązują je szczególne zasady postępowania. Aby nasze obserwacje mogły być wykorzystywane do opracowań naukowych, muszą spełniać jeden podstawowy warunek – muszą być w stu procentach wiarygodne. Jeżeli zatem decydujemy się na przysłanie do centrali naszych obserwacji z danego roku, uwzględniamy wśród nich tylko te, przy których jesteśmy całkowicie pewni prawidłowego rozpoznania gatunku, ewentualnie oznaczenia płci lub ustalenia liczby ptaków. Jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości, wówczas podając takie dane, musimy to wyraźnie zaznaczyć. W przeciwnym razie zamiast wzbogacać wiedzę o ptakach, spowodowalibyśmy, że cały zbiór danych gromadzonych w kartotece regionalnej stałby się mało wiarygodny. Niestety, w kilkudziesięcioletniej historii współpracy ornitologów zawodowych z obserwatorami ptaków zdarzało się już, że pewne osoby próbowały zyskiwać uznanie przez podawanie nie do końca sprawdzonych obserwacji rzadkich gatunków, bardzo dużych stad albo bardzo wczesnych lub bardzo późnych pojawów jakiegoś gatunku. Takie postępowanie nie tylko nie przyniosło im oczekiwanej chwały, ale wręcz przeciwnie – przez długie lata ich obserwacje traktowano jako niepewne i pomijano w zestawieniach

lub na mapach. Osoby przyłapane na świadomym podawaniu nieprawdziwych obserwacji są wręcz bezwarunkowo wykluczane z ornitologicznego grona, a wszystkie ich dotychczasowe obserwacje są usuwane z kartotek. Taka ostrożność jest konieczna, w przeciwnym razie niefrasobliwość lub nieodpowiedzialność niektórych osób mogłaby niweczyć pracę wszystkich pozostałych.

Jednym z narzędzi służących poprawie jakości danych gromadzonych w centralach regionalnych lub publikowanych w czasopismach ornitologicznych jest poddawanie obserwacji ocenie przez tzw. Komisję Faunistyczną (w skrócie KF). Komisja Faunistyczna, działająca w ramach Sekcji Ornitologicznej Polskiego Towarzystwa Zoologicznego, to grono specjalistów-ornitologów o dużej wiedzy na temat rozpoznawania rzadkich gatunków ptaków. Powszechnie przyjętym standardem jest, że obserwacje szczególnie rzadkich gatunków ptaków (w tym wszystkie pierwsze stwierdzenia dla danego kraju), aby mogły być oficjalnie podawane do publicznej wiadomości, muszą wcześniej uzyskać akceptację Komisji Faunistycznej. Każdy, komu zdarzyło się spotkać któryś z gatunków umieszczonych na krajowej liście KF, powinien opisać tę obserwację na specjalnym formularzu i wysłać go do zatwierdzenia. Komisja, zbierająca się co kilka miesięcy, ocenia nadesłane obserwacje i potwierdza lub neguje oznaczenie gatunku, po czym przesyła wynik weryfikacji do obserwatora. Dopiero uzyskanie pozytywnego orzeczenia (tzw. akceptacji) KF umożliwia oficjalne podawanie obserwacji, oraz publikowanie jej w czasopismach lub książkach ornitologicznych. Obserwacje takie opatrzone są zwykle w tekście komentarzem typu „Akceptacja KF Nr ...”, który oznacza, że przeszły one pozytywnie procedurę weryfikacji. Komisje Faunistyczne działają w większości krajów świata, w których rozwinięty jest ruch ornitologiczny, zapewniając, że dane o ptakach podawane w krajowej i zagranicznej literaturze są maksymalnie wiarygodne. Więcej informacji na temat polskiej Komisji Faunistycznej (w tym listę gatunków ptaków podlegających obowiązkowi weryfikacji oraz formularze KF) można uzyskać na stronie internetowej: www.biol.uni.wroc.pl/komfaun.

autor: Artur Adamski

[ 16. Komisja Faunistyczna

fot.

Grz

egor

z Bo

brow

icz

Ptaki – vademecum obserwatora | 29

Kiedy już wśród Twoich znajomych rozejdzie się wieść, że interesujesz się ptakami (a może nawet zaczną nazywać Cię ornitologiem), może się zdarzyć, że ktoś z nich przyniesie Ci metalową obrączkę, mówiąc, że znalazł gdzieś martwego ptaka „z czymś takim na nodze”. Kiedy indziej być może Ty sam znajdziesz coś takiego albo też uda Ci się odczytać przez lornetkę numer na obrączce noszonej na nodze przez stojącego na gnieździe bociana lub pływającego blisko brzegu łabędzia. Prosimy Cię, byś zapamiętał ważną zasadę: nigdy nie lekceważ takich zdarzeń! Obrączkowanie ptaków jest metodą poznawania wędrówek i zimowisk ptaków, stosowaną na całym świecie. Jej szerokie zastosowanie przyniosło już wiele odkryć i nie raz już zmieniło naszą wiedzę. To właśnie dzięki obrączkowaniu wiemy, gdzie zimują nasze bociany, oraz jakimi trasami zmierzają na zimowiska. To obrączkowanie udowodniło, że spędzające u nas zimę stada gawronów i kawek to w większości Rosjanie i Białorusini, podczas gdy nasze rodzime ptaki przeczekują ciężki okres zimowy na trawnikach Niemiec i Francji. Dzięki obrączkowaniu wiemy, ile lat mogą żyć poszczególne gatunki, oraz ile czasu zajmuje im przelot między oddalonymi punktami. Jednak, by tego typu dane mogły napływać do centrali obrączkarskich i służyć rozwijaniu wiedzy o ptakach, musi być spełniony jeden podstawowy warunek. Każda osoba, która znajdzie ptaka z obrączką, powinna zawiadomić o tym krajową centralę obrączkarską, podając przynajmniej:

(I) napis i numer wygrawerowany na obrączce,

(II) datę (możliwie jak najdokładniej) znalezienia obrączki,

(III) miejsce znalezienia obrączki oraz (IV) okoliczności znalezienia obrączki

(np.: martwy ptak na jezdni, obrączka odczytana przez lornetkę u ptaka stojącego na gnieździe, itp.).

Dobrze jest, jeżeli znalazca obrączki potrafi określić (choćby w przybliżeniu) gatunek ptaka, ale nie jest to bezwzględnie konieczne, gdyż centrala obrączkarska jest w stanie ustalić gatunek na podstawie napisu na obrączce. Jeżeli obrączka została znaleziona na ptaku martwym, ważne będzie podanie wszelkich możliwych szczegółów pozwalających ustalić przyczynę i (mniej więcej) datę śmierci ptaka. Jeżeli znalazca jest w posiadaniu obrączki, dobrze byłoby ją rozgiąć na płasko i przesłać pocztą do centrali obrączkarskiej – na żądanie znalazcy obrączka po wykorzystaniu zostanie zwrócona z powrotem. Znalazca obrączki, który powiadomił o tym fakcie centralę obrączkarską, otrzyma list z informacją, gdzie, kiedy, przez kogo, oraz na jaki gatunek ptaka została założona ta obrączka. W ten prosty sposób każdy z nas może wnieść duży wkład w powiększanie wiedzy o ptakach. O tym, jak ważne jest przekazanie do centrali informacji o znalezieniu obrączki najlepiej chyba świadczy fakt, że spośród ogromnej liczby ptaków obrączkowanych każdego roku na świecie jakąkolwiek wiadomość powrotną udaje się uzyskać zaledwie dla znikomego ułamku procenta ptaków. Można więc powiedzieć, że ponowne odczytanie obrączki założonej przez kogoś na nogę ptaka to zdarzenie niemal „nieprawdopodobne”, prawie cud. Jeżeli więc ten „cud” naprawdę ma szansę się zdarzyć, nie pozwólmy by taka okazja zmarnowała się z powodu naszego zaniedbania lub roztargnienia!

Wszelkie informacje na temat ptaków noszących obrączki przekazujemy na adres: Stacja Ornitologiczna IE PAN

ul. Nadwiślańska 108, 80-680 Gdańsk 40

tel./fax: (058) 308 07 59

autor: Artur Adamski

[ 17. Co zrobic z obraczka?,, ,

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Skowronek

30 | Ptaki – vademecum obserwatora

Czasopisma ornitologiczneW Polsce ukazuje się kilka czasopism

naukowych lub ochroniarskich, w których można znaleźć artykuły poświęcone ptakom. Z tych polskojęzycznych najbardziej godne polecenia dla osób zajmujących się amatorsko obserwowaniem ptaków są: „Notatki Ornitologiczne”

Adres redakcji: Sekcja Ornitologiczna Polskiego

Towarzystwa Zoologicznego

ul. Sienkiewicza 21, 50-335 Wrocław

„Ptaki Śląska”

Adres redakcji: Zakład Ekologii Ptaków Uniwersytetu

Wrocławskiego

ul. Sienkiewicza 21, 50-335 Wrocław

”Ptaki”

– biuletyn Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków

Adres redakcji: OTOP

ul. Puławska 46/12, 02-599 Warszawa

„Kulon”

– biuletyn Towarzystwa Przyrodniczego „Bocian”

Adres redakcji: TP „Bocian”

ul. Jagiełły 10, 08-110 Siedlce

tel./fax: (025) 632 77 78, www.bocian.org.pl

InternetWpisując do wyszukiwarki hasło „Ptaki”

uzyskujemy zwykle co najmniej kilkadziesiąt linków do rozmaitych stron poświęconych ptakom, ich rozpoznawaniu, fotografowaniu, biologii itp. Wobec dość częstych zmian adresów serwerów i dezaktualizowania się linków do stron, nie będziemy tu podawać konkretnych adresów, polecając skorzystanie z usług wyszukiwarki i cierpliwość, bo będzie tego naprawdę sporo. Przegląd polskich stron internetowych poświęconych ptakom można znaleźć między innymi na stronie Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra” (www.salamandra.org.pl/katalog/index.php?catid=13).

Polecamy także zapisanie się na którąś z list dyskusyjnych poświęconych ptakom, dzięki którym można wymieniać informacje z innymi osobami dzielącymi naszą pasję, nawiązywać kontakt z ludźmi mieszkającymi w naszej okolicy, umawiać się na wspólne wyjazdy itp. Najpopularniejszą w Polsce ornitologiczną listą dyskusyjną jest lista „Ptaki” zlokalizowana na serwerze Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu (www.main.amu.edu.pl/mailman/listinfo/ptaki). Aby się na nią zapisać, należy wysłać e-mail o treści: „Subscribe PTAKI Imię Nazwisko”, na adres: [email protected].

Obozy ornitologiczneKażdego roku w okresie letnim w różnych

częściach Polski odbywają się obozy ornitologiczne, poświęcone chwytaniu i obrączkowaniu ptaków w okresie przelotów. Od kilkudziesięciu lat ptaki chwytane są nad Bałtykiem (w ramach tzw. Akcji Bałtyckiej),

[ 18. Wzbogacaj wiedze o ptakach,Może jeszcze pamiętasz, że kiedy rozpoczynałeś swoją

przygodę z ptakami, nawet najmniejsza poświęcona im książeczka dostarczała Ci mnóstwa nowych informacji i nieznanych wcześniej faktów. Po kilku latach „siedzenia w ptakach” zapewne znasz już na pamięć większość popularnych książek i atlasów, i być może zaczyna Ci brakować „nowości”. Osobom, które cierpią na ten rodzaj dolegliwości (syndrom nieustannego głodu wiedzy i informacji) możemy polecić korzystanie ze sprawdzonych źródeł nowoczesnej wiedzy, jakimi są: czasopisma ornitologiczne, Internet oraz bezpośrednie kontakty z fachowcami, na przykład podczas letnich obozów ornitologicznych.

fot.

Grz

egor

z Bo

brow

icz

Kwiczoł

Ptaki – vademecum obserwatora | 31

Na poprzednich stronach wspominaliśmy już o różnych sposobach kontynuowania ptasiej pasji, wtedy gdy proste „zaliczanie” kolejnych gatunków przestanie już wystarczać, a znajomość ptaków i wiedza o nich umożliwi już włączanie się w prace instytucji naukowych zbierających dane na temat ptaków. W tym miejscu chcielibyśmy podać jeszcze kilka propozycji, w jaki sposób można wykorzystać nabyte z biegiem lat umiejętności i wiedzę dla dobra ornitologii i samych ptaków.

Kartoteka Gniazd i LęgówOd kilkudziesięciu już lat w Zakładzie

Ekologii Ptaków Uniwersytetu Wrocławskiego działa ogólnopolska Kartoteka Gniazd i Lęgów (KGiL), zajmująca się – zgodnie z nazwą – gromadzeniem danych o ptasich gniazdach i lęgach. Współpracownikiem KGiL może zostać każda osoba, która ukończyła 16 lat, zna się na ptakach i zechce społecznie włączyć się w zbieranie danych do kartoteki. Owo zbieranie danych polega po prostu na zapisywaniu informacji o znalezionych przez siebie gniazdach ptaków i wysyłaniu ich do siedziby kartoteki. Osoba zgłaszająca się do KGiL otrzymuje instrukcję oraz zestaw specjalnych formularzy. Dzięki współpracy wielu obserwatorów ptaków w całej Polsce, w ciągu kilkudziesięciu lat działalności kartoteki udało się zebrać dane o blisko stu tysiącach lęgów ptaków należących do ponad dwustu gatunków. Na podstawie

[ 19. Co dalej?

niemal co roku organizowane są obozy w Zatoce Gdańskiej, nad Bugiem, w ujściu Warty albo też na zbiornikach zaporowych, takich jak Zbiornik Goczałkowicki, Mietkowski lub Jeziorsko. Uczestnictwo w takim obozie jest – po pierwsze – wspaniałą przygodą, dającą możliwość spędzania czasu w bogatych ornitologicznie miejscach i całodziennego zajmowania się naszymi upierzonymi ulubieńcami. Po drugie zaś, niejako przy

okazji, przyczynia się do gwałtownego wzrostu naszej wiedzy o ptakach, zarówno w teorii, jak i w praktyce. W przypadku szczególnie trudnych do rozpoznawania grup ptaków (takich jak ptaki siewkowe), dopiero uczestnictwo w obozie obrączkarskim pozwala nabyć niezbędnego opatrzenia i uwierzyć we własne możliwości co do ich oznaczania. Informacje o aktualnie planowanych lub organizowanych obozach można znaleźć w siedzibach regionalnych centrali ornitologicznych lub na internetowych listach dyskusyjnych (patrz wyżej).

autor: Artur Adamski

tych danych ukazało się już kilka poważnych prac naukowych, a następne są w trakcie przygotowywania. Dla wielu obserwatorów ptaków wyszukiwanie i kontrolowanie gniazd, oraz wysyłanie wyników obserwacji do KGiL stało się sposobem na rozwój swojego hobby, z wielkim pożytkiem dla wiedzy o ptakach.

Osoby chętne do nawiązania współpracy z KGiL powinny nadesłać zgłoszenie na adres: Kartoteka Gniazd i Lęgów

Zakład Ekologii Ptaków UWr.

ul. Sienkiewicza 21, 50-335 Wrocław

tel.: (071) 375 40 35, (071) 375 40 37, fax: (071) 322 28 17

e-mail: [email protected]

www.biol.uni.wroc.pl/instzool/zep/kartoteka/index.html

Program Monitoringu Pospolitych Ptaków Lęgowych

Od kilku lat Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków prowadzi szeroko zakrojony program zbierania danych o liczebności pospolitych ptaków gniazdujących w Polsce. W całym kraju wyznaczonych zostało losowo kilkaset powierzchni próbnych, które są co roku kontrolowane przez wyznaczone osoby, przysyłające później wyniki do centrali monitoringu. W ten sposób, stosunkowo niewielkim nakładem pracy poszczególnych obserwatorów, udaje się co roku zebrać pokaźną ilość danych o liczebności pospolitych gatunków ptaków, umożliwiających ocenę stanu populacji tych gatunków i kierunki ich ewentualnych zmian.

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Bielik

32 | Ptaki – vademecum obserwatora

Jeszcze jedną, niezmiernie pożyteczną i dostępną dla każdego, formą rozwijania ptasiej pasji może być działanie w ramach organizacji społecznych zajmujących się ochroną przyrody, w tym ptaków. Prawdę mówiąc, trudno wyobrazić sobie prawdziwego znawcę i miłośnika ptaków, który potrafiłby patrzeć bezczynnie na dziejącą się im krzywdę. Tymczasem rozwój gospodarczy, unowocześnianie kraju, nowe inwestycje itp., choć z jednej strony niewątpliwie bardzo ułatwiają nam życie i są bardzo pożądane przez władze i społeczeństwo, z drugiej strony często – jeżeli prowadzone są w sposób nieprzemyślany – wywołują dramatyczne skutki dla dzikich gatunków roślin i zwierząt. Nadmierne wyręby i likwidacja starych drzewostanów, regulacje rzek i potoków, osuszanie terenów podmokłych lub zamiana bagien w zbiorniki tzw. „małej retencji”, intensyfikacja rolnictwa, likwidacja tzw. „nieużytków”, komasacja gruntów

i zamiana mozaiki małych poletek w wielkie monokultury upraw rolnych, rekultywacje wyrobisk, zabieranie terenów pod budowę dróg, zakładów przemysłowych, sieci handlowych, rozwój zabudowy mieszkaniowej – to tylko niektóre z czynników, które każą z niepokojem patrzeć na przyszłe losy naszych ptasich przyjaciół.

Pojedynczy człowiek zazwyczaj nie jest w stanie wiele zdziałać, występując samotnie przeciwko potężnym niekiedy grupom interesu. W tej sytuacji rozsądnym wyjściem jest włączanie się w prace licznych istniejących w kraju organizacji społecznych, które stawiają sobie za zadanie ochronę zasobów przyrodniczych.

Poniżej przedstawiamy namiary na najważniejsze z ogólnopolskich organizacji ochroniarskich, zajmujących się ochroną ptaków. Adresy niektórych organizacji regionalnych można znaleźć także w rozdziale poświęconym regionalnym centralom ornitologicznym. Gorąco

Ponieważ monitoring taki prowadzony jest równolegle również w innych krajach europejskich, umożliwia on porównywanie liczebności gatunków pomiędzy krajami oraz ustalanie, czy obserwowane zmiany liczebności mają charakter lokalny, czy też ogólnoeuropejski, oraz czy są to tylko chwilowe wahania, czy też trwalsze trendy zmian liczebności gatunków.

Powodzenie programu zależy od chęci współpracy odpowiednio licznego grona obserwatorów, podejmujących się kontroli poszczególnych powierzchni próbnych.

Więcej szczegółów na temat programu oraz możliwości włączenia się w jego prace znaleźć można na stronie internetowej Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (OTOP): www.otop.org.pl.

Obrączkowanie ptakówOsoby dysponujące szczególnie dużymi umiejętnościami

rozpoznawania gatunków ptaków i mające możliwość poświęcania większej ilości czasu swemu hobby, mogą podjąć współpracę ze Zakładem Ornitologii PAN w Gdańsku i uzyskać uprawnienia do samodzielnego obrączkowania ptaków. Nabycie takich uprawnień nie jest sprawą łatwą, wymaga naprawdę

dużego doświadczenia w rozpoznawaniu ptaków i to zarówno rozpoznawania gatunków, jak i poszczególnych szat rocznych i wiekowych. Kandydaci na obrączkarza przechodzą specjalny egzamin z rozpoznawania ptaków trzymanych w ręce (co niejednokrotnie bywa dużo trudniejsze, niż z daleka przez lornetkę), a po jego zaliczeniu odbywają kurs zasad obrączkowania i sprawozdawczości obrączkarskiej, również kończący się egzaminem. Dopiero po zaliczeniu wszystkich kursów i egzaminów kandydat uzyskuje licencję obrączkarską, pozwalającą mu obrączkować wszystkie lub tylko wybrane gatunki ptaków. Osoby chętne do uzyskania uprawnień obrączkarskich powinny nadesłać odpowiednie zgłoszenie na adres:Zakład Ornitologii PAN

ul. Nadwiślańska 108, 80-680 Gdańsk 40

tel.: (058) 308 07 59

autor: Artur Adamski

[ 20. Organizacje społeczne zajmujace sie ochrona przyrody

,, ,

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Czapla biała

Bocian czarny

Ptaki – vademecum obserwatora | 33

Na zakończenie mała refleksja na temat szumnego słowa „pasja”, taki punkt trochę o życiu i w ogóle... Pasja jako namiętne zamiłowanie do czegoś jest trochę jak podchodzenie zawsze do tej samej półki w ogromnej bibliotece. Mimo wielu lat poznawania jej zawartości, za każdym razem znajdziesz tam coś niesamowicie interesującego. Ale jest też ciekawość. Kiedy wydaje Ci się, że wiesz już wszystko, nagle rozglądasz się wokół i widzisz: ogromną bibliotekę, mnóstwo półek i tematów, niewyobrażalne ilości książek i myśl „o rany, przecież ja nie wiem nic”. Wobec tego ogromu rzeczy nieznanych możesz dojść do wniosku, że i tak nie starczy Ci życia na poznanie wszystkiego, więc lepiej zostać przy rzetelnej wiedzy na jeden temat. Albo odwrotnie: stwierdzisz, że skoro tu już wszystko wiesz, to może warto po kolei poznawać resztę? To właśnie jest ciekawość.

Między pasją a ciekawością zachodzi pewien specyficzny związek, co autorzy odczuli na własnej skórze. Interesując się czymś całą głową i całym sercem, czyli mając pasję, chłoniesz informacje jak gąbka, ale żeby ta pasja mogła trwać, musisz mieć w sobie ciągłe uczucie niedosytu. Rozbudzasz więc ciekawość. Z kolei ciekawość jako uczucie samoistne, nie związane z niczym

konkretnym, wiecznie szuka pożywki dla pasji, czyli nowych jej przedmiotów. I tak to się toczy koło poznawania świata, kawałek po kawałku, co (słowo autora!) bardzo urozmaica życie. Pozwól więc mu się toczyć.

Powiedzieliśmy Ci, jak patrzeć na ptaki, skąd czerpać wiedzę o nich, jak rozwijać swoje zainteresowanie, aby stało się pasją. Mamy nadzieję, że Twój świat stał się dzięki temu ciekawszy. Wiemy jednak, że kiedy całym sercem zajmujesz się czymś, coś innego przechodzi Ci koło nosa. Teraz więc pora na ciekawość, bo pasja to nie klapki na oczy, żebyś nie zszedł z drogi, ani tym bardziej żaden obowiązek. Istnieje dopóki czujesz niedosyt. Kiedy się przeje – najwyższy czas coś zmienić. Ptaki to tylko początek całego ożywionego świata, jaki masz przed sobą, więc nie krępuj się przesądem, że skoro rozwijałeś skrzydła na poznawaniu ptaków, to musisz w tym wytrwać „do końca”. Sam chyba widzisz, jak bzdurnie to brzmi. Górnolotne słowa to nie to samo, co wysokich lotów pasja. To pierwsze nie zwalczy nudy, to drugie zawsze. Twój świat stał się ciekawszy, kiedy poznałeś ptaki. A teraz pomyśl, że ptaki są tylko jedną gromadą w jednym królestwie. Królestw jest tymczasowo sześć. Chyba jest co zwiedzać?

autor: Katarzyna Karwat

zachęcamy każdego do wejścia w kontakt z którąś z nich, życząc jednocześnie, by ochrona ptaków stała się, przynajmniej dla niektórych z Was, taką samą pasją, jak ich obserwowanie.

Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (OTOP)

ul. Puławska 46/12, 02-599 Warszawa, www.otop.org.pl

Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”

ul. Ratajczaka 19/60, 61-814 Poznań

www.salamandra.org.pl

Klub Przyrodników (dawny Lubuski Klub Przyrodników)

ul. 1 Maja, 66-200 Świebodzin, www.kp.org.pl

Polskie Towarzystwo Przyjaciół Przyrody „Pro Natura”

ul. Podwale 75, 50-449 Wrocław, www.bociany.pl

Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian”

ul. Podwale 75, 50-449 Wrocław, www.bocian.org.pl

Komitet Ochrony Orłów

ul. Niepodległości 53/55, 10-044 Olsztyn

www.free.ngo.pl/koo

autor: Artur Adamski

[ 21. Przyroda to nie tylko ptaki, czyli o tym, ze zawsze warto wiedziec wiecej.... ,

,

fot.

Grz

egor

z Bo

brow

icz

Sieweczka rzeczna

34 | Ptaki – vademecum obserwatora

[ ŁąkiZbiorowiska roślin trawiastych występujące

na podłożu mineralnym o różnej wilgotności. Często występują w dolinach rzek, gdzie otwarte tereny trawiaste urozmaicone są drzewami lub krzewami i łanami roślinności zielnej. Łąki rozrzucone wśród pól uprawnych i na obrzeżach lub polanach lasów są często wykorzystywane jako pastwiska. Suchsze łąki charakteryzują się niską, zwartą roślinnością trawiastą z domieszką m.in. mniszka, jaskrów, bobrka, krwawnika, stokrotek, firletek itp. W miejscach wilgotniejszych występują turzyce, sity i mchy. Tereny te zamieszkują głównie drobne ptaki śpiewające i niektóre ptaki drapieżne (np. błotniaki), dla których tereny te stanowią ważne żerowiska.

Zagrożenia Głównym zagrożeniem są melioracje osuszające podmokłe łąki oraz nadmierny wypas. Nowoczesne rolnictwo prowadzi do zubożenia zbiorowisk roślin łąkowych. Z drugiej strony, problemem jest również zaniechanie wypasu i zarastanie łąk w wyniku procesów sukcesji.

[ ZadrzewieniaZgrupowania drzew i krzewów położonych

w krajobrazie rolniczym. Mają postać zwartych kompleksów o bardzo różnej wielkości lub kęp i pasów zieleni wzdłuż dróg, linii kolejowych i cieków, w zagłębieniach terenu wśród łąk oraz w pobliżu zabudowań. Spełniają wiele funkcji, np. chroniąc przed

erozją gleb, wiatrami oraz urozmaicając krajobraz. Skład gatunkowy drzew jest bardzo zróżnicowany, m.in. występują zdziczałe drzewa owocowe, a w podszycie dominują głóg, tarnina, jeżyny i maliny. Roślinność zielna często bujna zwłaszcza na obrzeżach zadrzewień. W zespole ptaków występują zarówno gatunki typowo leśne, jak i ptaki terenów otwartych.

Zagrożenia Zadrzewienia leżące na gruntach prywatnych są wycinane w celu pozyskania drewna, wycina się również pasy zadrzewień wzdłuż linii kolejowych i czasami dróg. Jednocześnie w powstają naturalne zadrzewienia wyniku procesów sukcesyjnych. Obecnie dąży się do zalesiania nieużytków co, sprzyja powstawaniu zadrzewień.

[ GrądyWielogatunkowy i wielowarstwowy las

liściasty, typowy dla obszarów nizinnych i podgórskich, rosnący na siedliskach żyznych. W drzewostanie dominują dęby i graby z domieszką klonu, lipy, brzozy, osiki, jaworu, wiązu i jesionu. Czasami mają bardziej jednorodny charakter, np. jako buczyny występujące głównie w zachodniej i południowej Polsce, które osiągają u nas północno-wschodnią granicę zasięgu. Podszyt w grądach jest bogaty, zwłaszcza w miejscach widnych, złożony m.in. z leszczyny, czeremchy, trzmieliny, kruszyny, dzikiego bzu, derenia, jarzębiny. W bogatym w gatunki runie występują m.in. gwiazdnica, marzanka wonna, przylaszczka, dąbrówka rozłogowa, przytulia, gajowiec żółty, jaskier kosmaty, niecierpek, szczyr trwały, mioduńki i inne. Rośliny runa charakteryzują się silną sezonowością, gdyż wiele gatunków kwitnie zanim rozwinie się listowie drzew. Zespół ptaków lęgowych jest bogaty szczególnie w gatunki gniazdujące

[ Ptasie siedliskaPtaki potrzebują przestrzeni. Potrzebują dających pożywienie żerowisk,

bezpiecznego schronienia i warunków do rozrodu. Potrzebują siedlisk, które są ich domem. Poniżej prezentujemy siedliska najistotniejsze dla ptaków oraz zagrożenia dla nich. Pełny opis siedlisk wraz ze szczegółowym opisem związanych z nimi gatunków ptaków znaleźć można na serwisie www.ptaki.info.

fot.

Grz

egor

z Bo

brow

icz

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Dzięcioł średni

Wilg

i

Ptaki – vademecum obserwatora | 35

w dziuplach, m.in. liczne dzięcioły i sowy, a także ptaki drapieżne.

Zagrożenia Najbardziej niepożądane jest odmładzanie drzewostanów poprzez wycinanie najstarszych, często dziuplastych drzew. Obecnie stosowane cięcia gniazdowe lub wycinanie tylko pojedynczych okazów drzew, sprzyjają zachowaniu struktury grądów i zachowaniu ich walorów dla ptaków.

[ ŁęgiDrzewostany liściaste rosnące na okresowo

zalewanym żyznym podłożu, przeważnie w dolinach rzecznych, m.in. w dolinach Odry, Wisły, Bugu i Sanu. Łęgi niżowe to zbiorowiska lasów topolowo-wierzbowych, wiązowo-jesionowych lub jesionowo-olszowych. Łęgi górskie występują w reglu dolnym i złożone są głównie z olszy szarej z domieszką świerka, wierzby, jesionu i jaworu. W dobrze rozwiniętym podszycie występują: bez czarny, głóg, trzmielina, dereń, leszczyna, kruszyna, czeremcha, porzeczki. W bujnym runie pokrzywy, niecierpek, bluszczyk, nawłoć, jeżyny. Zespół ptaków jest szczególnie bogaty w ptaki śpiewające gniazdujące w warstwie podszytu.

Zagrożenia Łęgi niżowe są niszczone zwłaszcza przez regulacje rzek, które zapobiegają okresowym zalewom niezbędnym do ich normalnego funkcjonowania. Lasy tego typu zostały bardzo ograniczone w całej Europie, dlatego wymagają szczególnej ochrony poprzez zachowanie naturalnych dolin rzecznych.

[ BoryDrzewostany iglaste strefy umiarkowanej

rosnące na ubogich glebach. Jest to najbardziej rozpowszechniony typ

drzewostanów w naszym kraju pochodzących ze sztucznych nasadzeń. Są to lasy ważne gospodarczo i dlatego podlegające ciągłym zabiegom hodowlanym zmieniającym strukturę drzewostanu i skład runa. Na niżu Polski dominują bory sosnowe, a w górach bory świerkowe

W zależności od uwilgotnienia bory dzielimy na: suche, świeże, wilgotne i bagienne. Suche bory chrobotkowe rosnące na najuboższych glebach piaszczystych charakteryzują się brakiem podszytu i skąpym runem, w którym rosną mchy, porosty, wrzos, borówki brusznice i trawy. Młode bory w wieku 20-40 lat nazywane drągowinami cechuje duże zwarcie rosnących drzew, brak podszytu, a warstwa zielna runa jest słabo wykształcona.

Bory z domieszką drzew liściastych nazywamy borami mieszanymi. Najczęściej spotykany w kraju jest bór mieszany świeży, w którego drzewostanie dominuje sosna lub świerk z domieszką dębu, buka, grabu, lipy, brzozy. W podszycie występuje jarzębina, leszczyna, jałowiec, kruszyna. Runo jest obfite, z paprociami, mchami i wysokimi trawami, borówkami, poziomkami, konwalijką dwulistną. Na najbardziej wilgotnym podłożu, często na obrzeżach torfowisk rosną bory bagienne. Bory zamieszkują liczne gatunki ptaków śpiewających, dzięcioły, leśne kuraki, sowy i ptaki drapieżne.

Zagrożenia Najcenniejsze dla ptaków są dojrzałe drzewostany iglaste, dlatego głównym zagrożeniem jest wycinanie starodrzewi, a zwłaszcza zręby zupełne. Szczególnie niekorzystne jest usuwanie starych dziuplastych drzew oraz melioracje, które doprowadziły do zaniku zwłaszcza borów bagiennych i przesuszenia wielu innych drzewostanów. Obecnie w leśnictwie dąży

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

36 | Ptaki – vademecum obserwatora

się do przebudowy monokultur sosnowych poprzez wzbogacanie drzewostanów o drzewa liściaste, rezygnuje się ze zrębów zupełnych i pozostawia stare drzewa o niskiej jakości drewna.

[ OlsyDrzewostany nizinne rosnące na bardzo żyznych

siedliskach, na podłożu torfowym lub mułowym, bardzo wilgotne, czasem bagienne z wysokim poziomem wody gruntowej.

Olsy występują głównie w naturalnych dolinach rzecznych i w podmokłych zagłębieniach terenu, a także na obrzeżach jezior i stawów, często w postaci pasów lub kęp drzew. Drzewostany złożone są głównie z olchy czarnej z domieszką jesionu, brzozy i świerka, rosnących często na kępach wokół korzeni dochodzących do 1 m wysokości. W zazwyczaj obfitym podszycie występują: porzeczki, kalina, kruszyna, czeremcha, dereń, bez czarny i koralowy. Runo bujne, z paprociami, pokrzywami, chmielem, przytulią błotną, psianką, kosaćcem żółtym i innymi. Płaty olsów występują w całej Polsce poza górami; najlepiej zachowały się w Puszczy Białowieskiej i na Bagnach Biebrzańskich. Olsy zamieszkują liczne gatunki ptaków śpiewających, a także niektóre ptaki wodno-błotne.

Zagrożenia Przekształcenia dolin rzecznych polegające na regulacjach koryt rzecznych i budowie wałów przeciwpowodziowych uniemożliwiających naturalne podtapianie olsów, melioracje lasów, wycinanie starych drzewostanów, powodują szybkie zanikanie tego typu drzewostanów.

[ Jeziora i stawyNaturalne śródlądowe zbiorniki wodne

charakteryzujące się powolną wymianą wody lub całkowicie bezodpływowe. O przydatności jeziora dla ptaków decyduje szerokość, zwarcie i skład gatunkowy szuwarów w strefie przybrzeżnej, a także obecność wysp szuwarowych i lądowych. Sztuczne jeziora zaporowe budowane na rzekach w celu retencji wody z czasem renaturyzują się, porastają roślinnością wodną i wiklinami, stając się atrakcyjnym miejscem gniazdowania wielu gatunków ptaków wodnych. Z kolei stawy będące sztucznymi kompleksami zbiorników wodnych charakteryzują się płytką wodą, zwykle o głębokości do ok. 1,5 m, mulistym dnem, często rozległymi łanami szuwarów o różnej strukturze, pływającymi kożuchami i wyspami roślinności wodnej, przybrzeżnymi wypłyceniami porośniętymi trzciną, pałką wodną, tatarakiem, manną mielec, turzycami, skrzypem błotnym itp. Jeziora zwłaszcza eutroficzne (bogate w substancje odżywcze) i stawy są zamieszkiwane przez bogaty zespół ptaków wodno-błotnych, m.in. perkozy, czaple, kaczkowate, siewkowe, chruściele, drobne ptaki szuwarowe.

fot.

Grz

egor

z Bo

brow

icz

Ptaki – vademecum obserwatora | 37

Zagrożenia Zagospodarowanie turystyczne brzegów i presja turystyki wodnej, silna eutrofizacja powodująca zakwity glonów i zarastanie jezior. Zachowaniu naturalnego charakteru różnych typów jezior wraz z zespołami ptaków sprzyja budowa oczyszczalni ścieków w miejscowościach leżących na brzegach, ograniczenie sportów motorowodnych i dzikiego biwakowania na brzegach itp. Głównym zagrożeniem dla stawów jest intensyfikacja produkcji ryb przez właścicieli, co jest często związane z usuwaniem szuwarów, wycinaniem drzew i krzewów na groblach, koszeniem trzciny, spuszczaniem stawów w okresie lęgowym ptaków, nielegalnym tępieniem ptaków rybożernych.

[ Bagna i mokradłaSilnie podmokłe obszary w dolinach rzecznych,

w bezodpływowych nieckach terenu lub wokół jezior, okresowo zalewane lub z wodą zalegającą w starorzeczach i zagłębieniach terenu. Występują na podłożu mułowym lub torfowym. Roślinność zbliżona do szuwarów, wysoka i często kępiasta, utworzona głównie przez turzyce, mannę mielec i trzcinę. Na wyższych miejscach często występują kępy zarośli wierzbowych otoczonych bujną roślinnością zielną. Charakter roślinności zależy od wyniosłości terenu ponad poziom wody. Do typowych roślin należą: kaczeniec, bobrek, skrzypy, trawy i mchy. Do największych obszarów bagiennych należą Bagna Biebrzańskie, fragmenty dolin Narwi, Bugu i Warty. Bagna są zamieszkiwane przez specyficzny, bogaty zespół ptaków, głównie z rodzin: kaczkowatych, bekasowatych, mew, rybitw, chruścieli i nadwodnych ptaków śpiewających.

Zagrożenia Mokradła jako siedliska bardzo wrażliwe na niedobory wody szybko zanikają po ich melioracji oraz po regulacjach rzek zapobiegających ich wylewom. Niekorzystnie wpływa też budowa zbiorników zaporowych, które zapobiegając okresowym wylewom rzek, powodują przesuszanie położonych poniżej nich bagien.

[ Rzeki i starorzeczaNajcenniejsze dla ptaków są naturalne brzegi

i wyspy w nurcie. Na niewielkich rzekach o bystrym nurcie woda podcina brzegi w zakolach tworząc urwiste obrywy, zaś w innych miejscach odkłada materiał tworząc niewielkie plaże i łachy. Na dużych nieuregulowanych rzekach tworzą się różnej wielkości wyspy w nurcie, w postaci pozbawionych roślinności piaszczystych lub mulistych łach lub bardziej wynurzonych wysp porośniętych roślinnością trawiastą, zielną i krzewiastą. Przy niskich poziomach wód powstają również przybrzeżne plaże. Środowisko takie występuje w Polsce głównie na środkowej Wiśle oraz na niektórych odcinkach Bugu, Narwi i Warty. Na

38 | Ptaki – vademecum obserwatora

brzegach rzek i na wyspach rzecznych często występują wikliny, czyli zwarte zarośla złożone z krzewiastych wierzb. Biotop ten spełnia bardzo ważną role jako lęgowisko mew, rybitw i sieweczek. Wyjątkowo istotne dla ptaków są też starorzecza, czyli stare koryta rzeczne odcięte lub połączone z nurtem rzeki, w których stale lub okresowo zalega woda, często porośnięte bogatą roślinnością szuwarową. Nagromadzenie dennych osadów mineralnych i organicznych, powoduje stopniowe wypłycanie i w końcu całkowite zarastanie starorzeczy, które zamieniają się w trzęsawiska, torfowiska, a następnie porastają olsem. Często stanowią element terenów zalewowych i mokradeł w dolinach rzek nizinnych. Na starorzeczach gniazdują perkozy, kaczki, łabędzie, chruściele i drobne ptaki szuwarowe.

Zagrożenia Regulacja i kaskadyzacja rzek, likwidacja zakoli, budowa ostróg i innych umocnień brzegowych całkowicie likwiduje ten typ środowiska. Obecnie odchodzi się od sposobów zagospodarowania rzek polegających na ich kanalizacji. Zagrożeniem dla starorzeczy jest nadmierna eutrofizacja przez nawozy wymywane z pól uprawnych, powodująca przyspieszenie procesów zarastania starorzeczy i ich zanikanie, a także odcinanie od koryt rzecznych podczas regulacji i obwałowywania rzek, powodujące ich wysychanie. Można temu zaradzić

budując przepusty w wałach umożliwiające napełnianie starorzeczy przy wysokich stanach wód.

[ Parki i ogrodyParki stanowią oazy zieleni wśród terenów

zurbanizowanych. Mają często mozaikowy, wielowarstwowy charakter – kępy lub płaty drzew i krzewów są poprzecinane alejami i sąsiadują z terenami otwartymi lub zabudowanymi. Skład roślinności bardzo urozmaicony, często z licznymi roślinami obcymi. Ogrody mają prostszą strukturę roślinności z dominującymi drzewami i krzewami owocowymi i żywopłotami. Skład zespołu ptaków zależy od wieku drzewostanów parków i ogrodów oraz stopnia zróżnicowania siedliska. Warunki do gniazdowania ptaków mogą być wydatnie poprawione poprzez wywieszanie budek lęgowych.

Zagrożenia Siedlisko to jest zubożane przez nieprzemyślaną działalność człowieka, np. usuwanie gęstych zakrzewień, wycinanie suchych konarów drzew, grabienie ściółki leśnej, itp. Zespoły ptaków są poddane silnej presji spacerowiczów i właścicieli psów, zwłaszcza w parkach śródmiejskich, której niektóre gatunki nie tolerują.

Więcej opisów ptasich siedlisk znaleźć można na stronie www.ptaki.info.

autor: Tadeusz Stawarczyk

Gęgawy

Ptaki – vademecum obserwatora | 39

[ Materiały zródłowe,

fot.

Satu

rnin

a i A

rtur

Hom

an

Roman Guziak, Sabina Lubaczewska (red.) Ochorna przyrody w praktyce, Wrocław 2008Włodzimierz Ranoszak, www.barycz.plKatarzyna Karwat, www.ptaki.infoKoordynacja: Cezary Grochowski

Zdjęcia: Saturnina i Artur Hman, Grzegorz BobrowiczPomysł i opracowanie graficzne: Iwona WiśniowskaKorekta: Mariola Mazepa-Miskiewicz

40 | Ptaki – vademecum obserwatora