8
36 +Lľ)L L 0X]\ND Hi-end RGWZDU]DF] &' MBL to high-endowa PDQXIDNWXUD VSHFMDOL]XMÈFD VLÚ w produkcji kompletnych systemów do odtwarzania muzyki. :V]HFKVWURQQRĂÊ SURMHNWDQWöZ ] %HUOLQD MHVW LPSRQXMÈFD ļ Z NDWDORJX ]QDMG]LHP\ ]DUöZQR ěUöGïD F\IURZH F]\ Z]PDFQLDF]H MDN L NROXPQ\ Z W\P XQLNDOQH QD VNDOÚ ĂZLDWRZÈ promienniki dookólne, pieszczotliwie zwane cebulkami. Kot w worku czyli metamorfoza MBL 1531A -DFHN .ïRV

RGWZDU]DF]&' Kot w worku czyli metamorfoza MBL 1531A

  • Upload
    others

  • View
    3

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

36 +Lľ)L�L�0X]\ND�����

Hi-end RGWZDU]DF]�&'

MBL to high-endowa PDQXIDNWXUD��VSHFMDOL]XMÈFD�VLÚ�

w produkcji kompletnych systemów do odtwarzania muzyki.

:V]HFKVWURQQRĂÊ�SURMHNWDQWöZ�]�%HUOLQD� MHVW�LPSRQXMÈFD�ļ�Z�NDWDORJX�]QDMG]LHP\�

]DUöZQR�ěUöGïD�F\IURZH�F]\�Z]PDFQLDF]H�� MDN�L�NROXPQ\��Z�W\P�XQLNDOQH�QD�VNDOÚ�ĂZLDWRZÈ�

promienniki dookólne, pieszczotliwie zwane cebulkami.

Kot w worku czyli metamorfozaMBL 1531A

-DFHN�.ïRV

36-43 MBL 1531A.indd 36 6/1/12 3:29:04 PM

Hi-end RGWZDU]DF]�&'

37+Lľ)L�L�0X]\ND�����

BL to synonim starannego wy-konania, luksusu i bardzo wyso-kich cen. Dość powiedzieć, że za

parę legendarnych już dziś kolumn 101 za-płacimy 242 tysiące złotych. Na wzmac-niacz, który będzie w stanie je poruszyć, trzeba przygotować niewiele mniej, a prze-cież to jeszcze nie koniec cennika. Topowa linia Extreme idzie w setki tysięcy euro. Dla przytłaczającej większości audio'lów kontakt z nią będzie się ograniczać do nie-licznych prezentacji na wystawach. Firma nie narzeka jednak na brak zainteresowa-nia, więc należy przypuszczać, że nawet ekstremalnie droga propozycja nie tra' w kosmiczną pustkę.

Ukłonem w kierunku mniej zamożnych, ale umówmy się, nadal dobrze sytuowa-nych melomanów, jest pokazana premie-rowo na wystawie High End 2010 w Mo-nachium Corona. Oczko wyżej stoi znana i lubiana seria Noble, która przy okazji wprowadzenia Corony wyraźnie poszła w górę. Kiedy odtwarzacz Corona C31 miał wejść do sprzedaży w Polsce, jego cenę skalkulowano na około 27000 zł. No-ble 1531 nadal kosztował u nas 30300 zł. Różnica była tak mała, że mogła dezorien-tować klientów. Dla zachowania rzetelno-ści, należy zaznaczyć, że cena Noble’a była kalkulowana przy „przedkryzysowym” kursie euro i była niższa od o'cjalnie zalecanej przez MBL-a. Ale nawet kiedy się porównało cenniki w euro, Corona nadal znajdowała się relatywnie blisko Noble’a (pozostając przy przykładzie C31 i 1531 – ceny wynosiły, odpowiednio, 6200 i 8500 euro). W styczniu 2012 MBL ogłosił podwyżkę, obejmującą wszystkie produk-ty poza Coroną. C31 nadal kosztuje 6200, ale 1531A – 9700 euro. Różnica pomiędzy liniami została tym samym podkreślona.

Corona otwiera katalog i poniżej jej poziomu luksusowa berlińska manufak-tura schodzić nie zamierza. Noble pla-suje się wyraźnie wyżej, a znajdująca się ponad nim Reference to już stratosfera. Podobnie jak Burmester, MBL nigdy nie zdradzał skłonności do pospolitowania się z budżetówką. Za swoje produkty wysta-wia słone rachunki, ale trzeba przyznać, że ma mocne podstawy. Recenzowany dziś odtwarzacz 1531A jest tego świetnym przykładem. Z obudową o wymiarach 15,5/45/42,5 cm (w/s/g) i masą 18 kg bez pudła jest to jedno z najpotężniej wyglą-dających współcześnie produkowanych źródeł cyfrowych. Przy nim nawet dCS Puccini wygląda jak swojski burek przy dogu medaliście. MBL to kawał maszyny, a najlepsze, że jakość montażu i zastoso-

wanych komponentów potwierdza wraże-nie wyjątkowej solidności.

Dwie wersjeProdukcja 1531A ruszyła w Dzień Dziec-

ka 2010. Zastąpił w katalogu dotychcza-sowy model 1531, od którego z zewnątrz praktycznie niczym się nie różni.

Jeżeli będziecie chcieli zidenty'kować interesujący Was egzemplarz na rynku wtórnym, nie patrzcie na przednią ścian-kę. Producent pozostawił oznaczenie z po- przedniego modelu, w związku z czym za-równo w starym, jak i nowym wcieleniu w lewym dolnym rogu widnieją cyfry 1531. „A” w symbolu pojawia się dopie-ro na ściance tylnej oraz w oryginalnej instrukcji obsługi i liście potwierdzającej wieloetapową kontrolę jakości. Sam od-twarzacz jest po napisach na froncie ani po układzie przycisków nie do odróżnie-nia. Wątpliwości rozwiewa dopiero jeden detal budowy górnej pokrywy. Wersja bez „A” miała okrągłe wgłębienie na palec. W nowej zamontowano łukowaty meta-

lowy element ułatwiający przesuwanie. Więcej różnic nie ma, więc kupując 1531A patrzcie na górną pokrywę i tylną ścian-kę, a następnie sprawdźcie, czy numer seryjny naklejony na checkliście zgadza się z numerem odtwarzacza. Data na do-wodzie zakupu będzie użyteczna o tyle, że jeżeli egzemplarz został sprzedany przed czerwcem 2010, to jest to na pewno 1531. Ale jeżeli po – informacja nie ma znacze-nia. Ostatni egzemplarz bez „A” znalazł w Polsce nabywcę w grudniu 2011, a nie-wykluczone, że dilerzy w mniejszych kra-jach europejskich nadal mają na stanie ja-kieś sztuki ze starych zapasów.

Jeżeli nie będziecie pewni, zamiast rezy-gnować z zakupu, potraktujcie to jako ar-gument do negocjacji ceny. 1531 to udane

źródło. Pomiędzy generacjami nie nastąpi-ła rewolucja techniczna; raczej udoskona-lenie udanego projektu.

5öĝQLFH

Pokrywa napędu w 1531A ma nie tylko nowy uchwyt, ale też jednolitą ramę za-miast trzyelementowej. Dzięki temu prze-suwa się płynniej i daje lepszą kontrolę ru-chu. Ponadto wymieniono transformatory zasilające i płytę główną, choć architektura pozostała zbliżona. Przetwornik to nadal Crystal Semiconductors (MBL zawsze wybiera tego producenta), ale zamiast CS4396 zdecydowano się na CS4398. Filtr analogowy zoptymalizowano pod kątem opóźnień grupowych, co w połączeniu z niższym poziomem szumów całego ukła-du ma dawać dźwięk jeszcze płynniejszy, a jednocześnie lepiej kontrolowany. Cieka-wostkę stanowi fakt, że pomimo przywią-zania do DAC-ów Crystala MBL zwraca uwagę nie tyle na parametry tego czy in-nego modelu, ale na jego implementację w konkretnym układzie elektronicznym.

Ten sam chip traktowany w różny sposób będzie dawał inne charakterystyki brzmie-niowe. Dlatego zamiast błędnie przypisy-wać określone walory brzmieniowe i osią-gi pomiarowe przetwornikowi o danym oznaczeniu, należy raczej patrzeć całościo-wo na towarzyszącą mu technologię. Ten sam układ może brzmieć na 100 sposobów i dawać różne wyniki pomiarów, zależnie od aplikacji. Najważniejsze to dobrać mu takie otoczenie, w którym najlepiej spełni oczekiwania konstruktora.

BudowaMBL 1531A to ładowany od góry od-

twarzacz CD i tylko CD. Nie czyta SACD; nie został też wyposażony w gniazdo USB

MBL 1531A – produkowany od czerwca 2010, prawie VLÚ�QLH�UöĝQL�RG�SRSU]HGQLND������

36-43 MBL 1531A.indd 37 6/1/12 3:29:07 PM

Hi-end RGWZDU]DF]�&'

38 +Lľ)L�L�0X]\ND�����

dla komputera. Napęd to Philips CD Pro 2, który w aplikacji MBL-a działa ideal-nie. Używałem tego samego egzempla-rza od grudnia 2011 do końcówki maja 2012, kiedy to kończyłem test i nigdy się nie zdarzyło, żeby napęd przeskoczył, nie przeczytał płyty albo odmówił współ-pracy.

O mechanizmach Philipsa mówiło się wiele, ale nie zawsze dobrze. MBL opanował temat lepiej niż holenderski koncern, a niewykluczone, że najlepiej ze wszystkich. Całe szczęście, bo chociaż w CD Pro 2 zdarzały się problemy ze stabilnością, to cieszył się uznaniem ze względu na brzmienie. Z jednej strony, ogra-niczał funkcjonalność do formatu CD; z drugiej, wyciskał srebrne krążki do ostat-niego bitu. Ponadto konstruktorzy lubili go za dużą liczbę metalowych elementów, za-powiadających długowieczność. W porów-naniu z nim komputerowe czytniki musia-ły budzić politowanie. MBL-owi udało się opanować jego jedyną bolączkę. Niemcy napisali własne oprogramowanie sterujące i stuningowali Philipsa. Gdyby Windows od początku działał tak stabilnie, dziś mar-ka Apple kojarzyłaby się z sadownictwem.

W centrum przedniej ścianki zamonto-wano matrycę wyświetlacza. Chroniąca ją szybka nie jest zamocowana na stałe, ale trzyma się jak maskownice w kolumnach – na czterech kołkach. I tak jak maskow-nicę, można ją zdjąć i z powrotem założyć, niczego nie uszkadzając. Nie wiem tylko, po co.

Display można wyłączyć jednym z przy-cisków rozmieszczonych symetrycznie po

obu jego stronach. Uruchamiają najważ-niejsze funkcje; pozostałe obsłużymy pi-lotem. Ten jest solidną sztabą aluminium, dostarczaną w gustownym puzderku. Włącznik sieciowy znajduje się z przodu, ale nie należy go używać zbyt często. Od-twarzacz lubi być cały czas pod prądem i wyraźnie lepiej gra rozgrzany.

Tylna ścianka wygląda identycznie jak w 1531 (poza wspomnianym wcześniej nowym symbolem „A”). Do dyspozycji są wyjście analogowe XLR i RCA oraz trzy cyfrowe: AES/EBU, koaksjalne i to-slink. Złącza opisane jako „remote” to zwykłe wyzwalacze, służące do przekazy-wania komendy włącz/wyłącz pomiędzy komponentami. Gniazdo zasilania to ty-powe IEC.

Architektura wnętrza pozostała zbli-żona do 1531. Podzespoły rozlokowano luźno, tak by ograniczyć niekorzystne in-terferencje. Transformatory to wysokiej klasy komponenty przeznaczone specjal-nie do zastosowań audio. Oba są toro-idalne i zamknięte w ekranujących kap-sułach. Zasilają osobno analogową część przetwornika c/a oraz pozostałe obwody – cyfrowe, kontrolne i napęd. Izolację w torze analogowym poprawia także za-silanie sekcji z czterech odrębnych odcze-pów, z których napięcie jest dodatkowo stabilizowane i 'ltrowane. Wszystkich stabilizatorów jest osiem – każdy na du-żym radiatorze z aluminium – przez co sporo energii jest zamienianej w ciepło. Duża metalowa obudowa nie tylko więc chroni przed wibracjami, ale też pełni funkcję radiatora.

Sygnał cyfrowy z napędu tra'a do od-biornika Crystal CS8414, a następnie do przetwornika CS4398. Przed konwersją dane poddaje się upsamplingowi do 24 bitó-w/705,6 kHz. Odbywa się to w tym samym układzie (DAC jest wyposażony w funkcję upsamplera). Prąd z wyjścia przetwornika zamieniają na napięcie dwa wzmacniacze operacyjne Analog Devices NE5534. Część analogowa jest symetryczna, zmontowana schludnie i z wysokiej klasy elementów dyskretnych – metalizowanych oporników i foliowych kondensatorów Wimy. Jeśli już zdecydowano się sięgnąć po wzmacniacze operacyjne na wyjściu, to wybrano jedne z najlepszych – monofoniczne Analog De-vices AD797. Charakteryzują się bardzo niskim poziomem szumów i wysokim

prądem wyjściowym, przez co idealnie nadają się do high- -endowego sprzętu. Nie jest to gorąca nowość, ale cieszy się bardzo dobrą opinią ze względu na nieprzeciętne walory brzmieniowe. Poza tym producent poleca je do… detektorów sejsmicz-nych.

Tor analogowy wygląda podobnie do montowa-nego w 1531, z tą róż-nicą, że wzmacniacze operacyjne w wersji do montażu przewlekane-go zastąpiono miniatu-rowymi SMD.

Napęd Philipsa osa-dzono w ciężkim mosięż-

nym elemencie, izolowanym od podłoża trzema amortyzatorami. Obu-dowa jest masywna i skręcana zarówno w poziomie, jak i w pionie (cztery dłu-gie i grube śruby wchodzą w tuleje roz-mieszczone na rogach odtwarzacza i są maskowane ozdobnymi kapslami). Dzię-ki wysokiej masie i sztywności obwody wewnętrzne mają dobrą ochronę przed wibracjami. Nóżki podbito gumowymi podkładkami, a więc kompakt nie ulegnie przypadkowemu przesunięciu. Ale nawet bez nich byłoby to trudne, bo 1531A waży więcej od niejednego wzmacniacza.

.RQğJXUDFMD�V\VWHPX

W odtwarzaczu zamontowano wyjścia o stałym napięciu nominalnym, więc nie ma możliwości bezpośredniego sterowa-nia końcówką mocy. Nie wyposażono go w wyjście słuchawkowe, ale to znajdzie-my w dedykowanym wzmacniaczu zinte- growanym 7008, również z serii Noble

1RZÈ�ZHUVMÚ�UR]SR]QDP\� ]�]HZQÈWU]�W\ONR�SR� uchwycie do przesuwania SRNU\Z\�QDSÚGX�

.RW�Z�ZRUNX"�1LH��WR�0%/�����$�

36-43 MBL 1531A.indd 38 6/1/12 3:29:13 PM

Hi-end odtwarzacz CD

39+Lľ)L�L�0X]\ND�����

36-43 MBL 1531A.indd 39 6/1/12 4:59:18 PM

Hi-end odtwarzacz CD

40 +Lľ)L�L�0X]\ND�����

36-43 MBL 1531A.indd 40 6/1/12 3:29:31 PM

Hi-end odtwarzacz CD

41+Lľ)L�L�0X]\ND�����

(nagroda roku „HFiM 2012”). A sko-ro mamy już odtwarzacz i wzmacniacz MBL-a, nie od rzeczy będzie dokupić $rmowe kolumny. W małych pomiesz-czeniach sprawdzą się podstawkowe 120, w większych – podłogowe 116F albo hy-brydowe 111F. Wszystko to rekomenda-cje MBL-a, czyli gotowce, gwarantujące dobry efekt. Niemiecka wytwórnia pro-muje koncepcję systemową, a jej prezen-tacje potwierdzają słuszność tej $lozo$i. Urządzenia można jednak umieszczać w obcych kon$guracjach i nadal cieszyć się dobrym brzmieniem. Większość opisów źródeł MBL-a powstała właśnie po wsta-wieniu ich w inną kon$gurację. Nie ma zresztą powodu, by było inaczej, skoro są poprawnie zaprojek-towane, w dodatku tranzysto- rowe. Impedancja wyjścio-wa 1531A wynosi 100 omów, więc źródło będzie popraw-nie współpracować z każdym przedwzmacniaczem i wzmac-niaczem zintegrowanym.

Kon$guracja testowa zawiera-ła lampową integrę Octave V 70 SE, preampy ARC Ref 5 SE oraz BAT VK 3iX SE i końcówkę mo- cy ModWright KWA 150 Signa-ture. Nie udało się stwierdzić ja-kichkolwiek oznak niekompaty-bilności. Wydaje się, że znacznie większą rolę niż dobór sprzętu o jakichś szczególnych właś- ciwościach odgrywa cierpliwe wygrzewanie oraz zapewnienie dobrego towarzystwa. Jeżeli się postaramy, MBL zagra bardzo dobrze, ale jeśli wzmacniacz i kolumny będą takie sobie, to taki sobie będzie też dźwięk.

Do przygotowania re- cenzji posłużyły ko- lumny Avalon Trans- cendent oraz oka-blowanie: Tara Labs ISM Onboard *e 0,8 XLR, Acrolink S-3000 i Tara Labs *e Ome-ga Edge. Prąd $ltro- wał Gigawatt PC-3 Evo SE, a dostarczały sie-ciówki Tara Labs Cobalt, Acrolink 6N-6100 i Gigawatt LS-1. Elek-tronika stała na stolikach Sroka i Stand Art STO MkII; kolumny – na kolcach i płytach z marmuru. Sprzęt grał w 16,5-m pokoju delikatnie zaadaptowanym aku-stycznie.

:UDĝHQLD�RGVïXFKRZH

Długo nie miałem pomysłu na odtwa-rzacz MBL-a. Długo też nie miałem do niego pełnego przekonania. Wszystko się zmieniło po kilku tygodniach użytko-wania. Wcześniej brzmienie można było opisać przewrotnym: „dobre, ale nie bez-nadziejne”. Najbardziej prawdopodobne, choć chyba zbyt banalne wytłumacze- nie metamorfozy to konsekwentne wy-grzewanie. Tak naprawdę, nie jestem jednak pewien, czy do końca o to chodzi. Akumulację ucha wykluczam, ponieważ dla kontrastu słuchałem w tym czasie tak-że dwóch innych źródeł. Magiczna moc kabli również nie wyjaśnia wszystkiego.

To się po prostu stało. Nagle, praktycznie z dnia na dzień. I jak się stało, tak już zostało.

Fabrycznie nowy MBL to nie moja bajka. Bez owijania w ba-wełnę: muli. Owszem, jest to mu-

lenie, by tak rzec, na wysokim po-ziomie, ale brakuje otwartości góry. Jeżeli się lubi estetykę dCS-a Pucci-ni, to zimnego MBL-a się nie kupi.

Kolejne dni słuchania przynoszą stopniową poprawę, ale tutaj potrze-ba zmiany jakościowej. Przez cały czas odczuwa się bowiem niedosyt wysokich tonów. Trójkąty i blachy grają niby jak cię mogę, ale bez po-lotu. Przez jakiś czas dźwięk był przyduszony; zbyt gęsty, w ne-gatywnym sensie „analogowy”. W średnicy deklasował dobrą tańszą konkurencję, jednak niedosyt wysokich tonów po-zostawał i im lepsza stawała

się średnica – a stawała się bardzo, bardzo dobra – tym niedosyt góry narastał. I wreszcie, któregoś dnia: co za zmiana! Odtwarzacz

odetchnął głęboko i niczym wstrząśnięty szampan wystrzelił w górę feerią drobnych bąbelków. O to chodziło! Nareszcie sążnisty bas i głęboka, kremowa średnica zyskały kontrast i polot. Brzmie-nie zaskrzyło się odcieniami i nabrało wi-goru. Teraz naprawdę chciało się słuchać!

Sztaby metalu i trzy amortyzatory L]ROXMÈ�QDSÚG�3KLOLSVD�RG�GUJDñ��'R�VWHURZDQLD�QDSLVDQR�DXWRUVNLH�RSURJUDPRZDQLH��%\ïR�ZDUWR�

5R]G]LHORQH�]DVLODQLH�F]ÚĂFL�F\IURZHM� L�DQDORJRZHM��6WDELOL]RZDQH�OLQLH� GOD�VWRSQLD�DQDORJRZHJR�� '$&�&6������SRSU]HGQLR�&6������2EXGRZD�]�DOXPLQLRZ\FK�RGOHZöZ�� Z\WïXPLRQD�PDWÈ�ELWXPLF]QÈ�� -HGQROLWD�UDPD�GR�PRFRZDQLD�SRNU\Z\�WUDQVSRUWX��&DïRĂÊ�ZDĝ\����NJ��

36-43 MBL 1531A.indd 41 6/1/12 3:29:36 PM

Hi-end odtwarzacz CD

42 +Lľ)L�L�0X]\ND�����

Co ciekawe, na pierwotnym wycofaniu góry ani na chwilę nie ucierpiała prze-strzeń. Tutaj od samego początku działo się dużo i dobrze. Świetnie zarysowana głębia, swoboda i namacalność instru-mentów to niewątpliwe atuty niemieckie-go odtwarzacza, niezależnie od stopnia wygrzania. Źródło pomaga kolumnom zniknąć bez śladu, wypełniając przestrzeń pomiędzy nimi naturalną akustyką. Z wy-chodzeniem sceny poza boczne ścianki głośników również nie ma problemu, pod warunkiem, że realizator zadbał o takie efekty. Trent Reznor szepczący wprost do ucha to może niekoniecznie romantycz-ny obrazek, ale realizm efektu zasługiwał na brawa. Podobnie jak inne niuanse z „Downward Spiral” Nine Inch Nails. Płyta już nie najnowsza, ale nadal moc-na i zaskakująco świeża. Paradoks po-lega na tym, że dopiero high-endowa kon$guracja pozwala docenić jej złożoność. MBL z Octave i Avalo-nami stworzył prawdziwy spektakl, w którym można się było zasłuchać. Specy$czna to była przyjemność, bo jednak muzyka niełatwa i zdecydowa-nie nie z krainy łagodności, ale dozna-nia słuchowe i wzrokowe intensywne, $zyczne i wysokiej próby. Słuchając zamykającego album „Hurt”, pomyśla-łem, że niejeden użytkownik aplikacji za 300 kzł nie wyrzuciłby tego dźwię-ku z domu. Grało tak muzykalnie, a jednocześnie masywnie i energetycz-nie, że można by spokojnie zostać z takim graniem na dłużej.

Znakomite wrażenie pozostawiły „Wa-riacje Goldbergowskie” w interpretacji Gle- na Goulda. Udało się wychwycić subtelne różnice pomiędzy fragmentami, w których pianista zdecydowanie skraca dźwięk gra-jąc, jak sam to określił, „przeciwko for-tepianowi”, jak i te bardziej re-eksyjne, w których pozwala na nieco dłuższe wy-

brzmienia. Nigdy zamaszyste, ciągle od-mierzane z zegarmistrzowską precyzją, ale grane inaczej, z uczuciem. Tutaj również fortepian został wyraźnie umiejscowiony i otoczony krótkim pogłosem.

Kameralnie, ale w porównaniu z „Waria-cjami” ze spektakularną dynamiką zostały oddane kompozycje George’a Winstona z albumu „Summer”, wydanego przez Windham Hill. To już wyczynowa audio-$lska realizacja, w której niuanse artyku-lacji są równie ważne jak praca mecha-nizmu instrumentu. Wpadające w ucho, sprawnie zagrane melodie uzupełnia cała masa skrzypnięć, szumów powietrza i odgłosów towarzyszących uderzeniom młoteczków w struny i pracy pedałów. Na szczęście, równowaga pomiędzy niuan-sami realizacji a syntetycznym oglądem wykonania została zachowana i odgłosy

tła wzbogacały przekaz, zamiast drażnić. Słychać było nieprze$ltrowany przez po-wietrze fortepian, stojący na wyciągnię-cie ręki i zarejestrowany z całym dobro-dziejstwem inwentarza. MBL przekazał urządzeniom towarzyszącym bardzo dużo informacji i, co równie ważne, po-wstrzymał się od ich interpretacji. Dźwięk był nasycony, ale detaliczny i czysty. Bez choćby nikłych oznak zbytecznego ocie-plenia. To było bardzo dobre, neutralne granie. Dopiero teraz można było mówić

o analogowości w jednoznacznie pozy-tywnym i pożądanym sensie. Dźwięk był płynny i gładki. Pasma spójne, a utwory żywe dzięki bardzo dobrej dynamice. Po zaobserwowanym początkowo zamuleniu nie pozostał ślad. Ustąpiło miejsca przej-rzystości i pięknie zaznaczonej górze.

Bas od początku był wyraźny, ale z cza-sem poprawiła się jego różnorodność i kla-rowność. Kontrola nie budziła zastrzeżeń, a głębia, co potwierdził pierwszy utwór z albumu „Bluzeum”, nawet u malkonten-ta wywołałaby uśmiech na twarzy. Mimo ob$tości niskie tony w żadnym repertu-arze nie dominowały. Ich charakter był na pewno bardziej miękki niż twardy i raczej ciepły niż schłodzony, ale właśnie dzięki temu świetnie harmonizowały z pozosta-łymi aspektami prezentacji. Niedobory basu się nie zdarzały; było go akurat tyle, że nie chciało się więcej, bo wtedy byłoby

go już za dużo. MBL 1531A to odtwarzacz wy-

równany tonalnie, ujmująco ana-logowy. Nie dostrzeżemy tu poszar-

panej materii na brzegach dźwięków. Usłyszymy za to bogatą, głęboką śred-nicę, analogową płynność i znakomi-tą przestrzeń. Jest też w tym graniu coś MBL-owego, ale owo „coś” jest na tyle subtelne, że trudno określić, czy znajduje się bardziej w górze, czy w średnicy pasma. Ledwie dostrzegal-ny akcent, ulotna cecha, która wzmaga

i tak już dużą przyjemność słuchania.

.RQNOX]MD

Zaskakujący $nał po niezbyt obiecu-jącym początku. MBL 1531A to źródło naturalne i uniwersalne. Nie rzuca się w uszy, nie stara się zwrócić na siebie uwagi, ale gra pięknie. Bardzo dobre pod każdym względem imponuje głęboką średnicą, otwartością i jakością efektów przestrzennych. Duża klasa i wiele rado-ści ze słuchania.

'R�NRPSOHWX�PHWDORZ\�SLORW� Z�Z\ĂFLHïDQ\P�SX]GHUNX�

,GHQW\ğNDFMÚ�XïDWZLD�V\PERO� PRGHOX�QD�W\OQHM�ĂFLDQFH��6È�WX�WHĝ�GZD�Z\MĂFLD�DQDORJRZH��5&$� L�;/5��RUD]�WU]\�F\IURZH��$(6�(%8��NRDNVMDOQH�5&$�L�WRVOLQN�

MBL 1531A '\VWU\EXFMD��� Audio System

&HQD��� ������]ï

Dane techniczne:5RG]DM�SU]HWZRUQLND��� 24-bitowy (CS4398)

3DVPR�SU]HQRV]HQLD��� DC – 20 kHz (+/- 0,5 dB)

=QLHNV]WDïFHQLD��� 0,0007 % (1 kHz)

6\JQDï�V]XP��� 110 dB

:\MĂFLH�DQDORJRZH��� 2 V RCA, 4 V XLR

,PSHGDQFMD�Z\MĂFLRZD���100 1 RCA, 200 1 XLR

:\MĂFLH�VïXFKDZNRZH��� -:\PLDU\��Z�V�J���� 15,5/45/42,5 cm

0DVD��� 18 kg

Ocena:2FHQD�EU]PLHQLD��� hi-end

36-43 MBL 1531A.indd 42 6/1/12 3:29:41 PM

Hi-end odtwarzacz CD

43+Lľ)L�L�0X]\ND�����

36-43 MBL 1531A.indd 43 6/1/12 3:29:42 PM