Riordan Rick - Olimpijscy Herosi Tom 3- Znak Ateny

8/10/2019 Riordan Rick - Olimpijscy Herosi Tom 3- Znak Ateny

1/437


2/437

RICK RIORDAN

Znak Ateny

OLIMPIJSCY HEROSI


3/437

Niesamowite przygody modych bohaterw zaczynaj si w innym obozie" pbogw, a potem przenosz ich daleko, do krainy, nad ktr bogowie nie maj juwadzy! ojawiaj si nowi herosi, od ywaj straszliwe potwory i rodz si nowe przera ajce istoty, a wszystko to ma zwizek ze spenianiem si rzepowiedni o#iedmiorgu!

$%&' $%($)*N jest autorem &zerwonej piramidy i (gnistego tronu z cyklu'roniki rodu 'ane", a tak e serii ercy +ackson i bogowie olimpijscy", w ktrej skadwchodz -odziej pioruna, .orze otworw, 'ltwa tytana, /itwa w 0abiryncie i(statni (limpijczyk! +ego ksi ki zajmoway pierwsze miejsce na li1cie bestsellerwNew 2ork 3imesa"! )o jego publikacji dla dorosych nale y popularna seria 3r4s Na5arre", ktra otrzymaa trzy najwy sze nagrody w kategorii powie1ci grozy! .ieszka

w #an *ntonio w 3eksasie, z on i dwoma synami!


4/437

%*NN*/637*nnabeth sdzia, e nic jej nie zaskoczy, pki nie spotkaa si z eksplodujcym

posgiem!8cze1niej jeszcze raz obesza pokad ich latajcego okrtu, *r9go %%", po raz ktry1

sprawdzajc, czy balisty s dobrze umocowane! :pewnia si, e na maszcie wywieszono bia ;lag obwieszczajc rzybywamy w pokoju"! (mwia cay plan z reszt zaogi 9a potem plan / i plan &, awaryjny wobec planu /!

* przede wszystkim pozbya si z pokadu ich ogarnitego wojenn obsesjopiekuna, trenera


5/437

&hmury rozwiay si wok kaduba! :jrzeli pod sob zo9to9zielony kobierzecwzgrz (akland! *nnabeth zacisna palce na jednej ze spi owych tarcz, ktrymiobwieszona bya krawdB prawej burty!

3roje jej towarzyszy zajo stanowiska! Na pokadzie ru;owym 0eo miota si jak szalony, sprawdzajc wskaBniki i dBwignie!

8ikszo1= sternikw zadowoliaby si koem sterowym albo rumplem, ale onzainstalowa sobie rwnie klawiatur, monitor, ukad sterowniczy z maego odrzutowca,dubstepowy pulpit i kontrolery ruchu z konsoli Nintendo 8ii! .g kierowa= okrtem,otwierajc i zamykajc przepustnic, mg wystrzeliwa= pociski, samplujc jaki1 albummuzyczny, albo postawi= agle, potrzsajc mocno kontrolerami 8ii! 0eo mia naprawdostre *)7), nawet jak na herosa!

iper przechadzaa si po pokadzie midzy gwnym masztem a balist, powtarzajcswoje kwestie!

9 (pu1=cie bro> 9 mruczaa! 9 &hcemy tylko porozmawia=!.oc jej magicznego gosu bya tak wielka, e *nnabeth poczua ch= odrzucenia

swojego sztyletu i ucicia sobie z kim1 dugiej pogawdki!iper, crka *;rodyty, staraa si ukry= swoj pikno1=! )zisiaj ubrana bya w

wy1wiechtane d insy, znoszone adidasy i bia koszulk bez rkaww z r owymnadrukiem 7ello 'itty! C.o e to mia by= art, ale *nnabeth nigdy nie bya pewna co do

iperD! 8 brzowe wosy, byle jak splecione w warkocz spadajcy na prawy bok,wetkna orle piro!

+ason 9 chopak iper 9 sta na dziobie, na plat;ormie z kuszami, gdzie $zymianiemogliby go atwo dostrzec! czow koszulk (bozu 7erosw zao y tog i purpurowy paszcz 9symbole jego dawnej rangi pretora! - mierzwionymi przez wiatr zotymi wosami izimnymi jasnoniebieskimi oczami promieniowa surow, msk urod i opanowaniem9jak przystao na syna +upitera!

8ychowa si w (bozie +upiter, wic bya nadzieja, e znajoma twarz powstrzyma$zymian od zestrzelenia okrtu, gdy tylko ich zobacz!

*nnabeth wci nie do ko>ca mu u;aa, cho= staraa si tego nie okazywa=!


6/437

-achowywa si zbyt idealnie 9 zawsze trzyma si zasad, zawsze robi to, co nakazywahonor! Nawet wyglda zbyt idealnie! jej ciaa by napity! .iaa wra enie, e zaraz wydarzy si co1 strasznego!

+u bya gotowa rozkaza= 0eonowi, eby zawrci! * wtedy, w dolinie pod nimi,


7/437

zagray rogi! $zymianie ich dostrzegli!*nnabeth my1laa, e wie, czego si spodziewa=! +ason opisa jej (bz +upiter bardzo

szczegowo! * jednak teraz z trudem wierzya wasnym oczom! (brze ona wzgrzami(akland dolina bya przynajmniej dwukrotnie wiksza od (bozu 7erosw! .aa rzeczkaopywaa j z jednej strony i zakrcaa do 1rodka jak wielka litera cu Nowy $zym! $ozpoznaaszczegy opisywane przez +asona hipodrom, am;iteatr, 1witynie i parki, osiedle#iedmiu 8zgrz z jego krtymi uliczkami, kolorowymi willami i kwitncymi ogrodami!

)ostrzega 1lady niedawnej walki $zymian z armi potworw! 'opua budowli, wktrej, jak zgadywaa, mie1cia si siedziba senatu, bya rozupana! $ozlege ;orum

poznaczone byo kraterami po wybuchach! Niektre ;ontanny i posgi byy potrzaskane!- )omu #enatu wylewa si tum nastolatkw w togach, pragncych zobaczy= *rgo

%%"! +eszcze wicej $zymian wychodzio ze sklepw i ka;ejek, gapic si na opadajcyokrt i pokazujc go sobie palcami!

+akie1 p mili na zachd, tam skd dochodzio granie rogw, rozciga si nawzgrzu rzymski ;ort! 8yglda zupenie jak na ilustracjach w podrcznikach historii 9otoczony rowem naje onym ostrymi palami, wysokimi murami i wie ami uzbrojonymi w balisty! 8ewntrz rwne rzdy biaych barakw biegy wzdu gwnej arterii 9 Eia

rincipalis!- bramy wymaszerowaa kolumna pbogw! %ch zbroje i wcznie poyskiway w

so>cu, gdy ruszyli biegiem ku miastu! .idzy rzdami wojownikw kroczy so> bojowy!

*nnabeth wolaaby, eby *rgo %%" wyldowa, zanim ten oddzia dotrze do miasta,ale od ziemi wci dzielio ich kilkadziesit metrw! rzebiegaa wzrokiem tum,wypatrujc ercyego!

% wwczas za jej plecami rozleg si pot ny huk!8ybuch o mao nie wyrzuci jej za burt! (brcia si i stana oko w oko z

rozw1cieczonym posgiem!9 3o niedopuszczalne? 9 wrzasn! NajwyraBniej dopiero co pojawi si na 1wiecie, wa1nie tu, na pokadzie ich okrtu,


8/437

czemu towarzyszy w wybuch! Fty dym spywa mu z ramion, roz arzone wgielkitryskay z jego krconych wosw! (d pasa w d by prostoktnym marmurowym piedestaem! (d pasa w gr 9 posgiem muskularnego m czyzny w todze!

9 Nie pozwalam na bro> wewntrz pomerium? 9 o1wiadczy nadtym gosem bel;ra!9 % z pewno1ci nie wpuszcz adnych


9/437

dyplomatycznie!9 &o wa1ciwie masz na my1li, mwic ta boginiA % co jest skandalem w!!!9 No wa1nie? 9 przerwa jej +ason! 9 8 ka dym razie, 3ermi9nusie, przybywamy z

misj pokojow! /yliby1my wdziczni za zezwolenie na ldowanie, eby1my mogli!!!9 3o niemo liwe? 9 zaskrzecza posg! 9 $zu=cie bro> i poddajcie si? % natychmias

opu1=cie moje miasto?9 3o co w ko>cu mamy zrobi=A 9 zapyta 0eo! 9 odda= si czy odej1=A9 G to, i to? oddajcie si, a potem si wyno1cie! -a takie pytanie wymierzam ci

policzek, 1mieszny choptasiu? &zujesz toA9 (jej! 9 0eo przyglda si 3erminusowi wzrokiem pro;esjonalisty! 9 +este1 cay

spity! Nie masz w 1rodku jakich1 przekadni do poluzowaniaA .og sprawdzi=!

#chowa kontroler 8ii do swojego magicznego pasa i wyj z niego 1rubokrt,ktrym postuka w marmurowy postument!

9 rzesta>? 9 krzykn 3erminus! 'olejny may wybuch wytrci 0eonowi 1rubokrtz rki! 9 Na rzymskiej ziemi wewntrz po9merium nie jest dozwolona adna bro>!

9 8ewntrz czegoA 9 zapytaa iper!9 8 granicach miasta 9 wyja1ni jej +ason!9 * cay ten statek to bro>? 9 wrzasn 3erminus! 9 Nie mo ecie tu wyldowa=?

od nimi, w dolinie, legionowe posiki byy ju w poowie drogi do miasta! 3um na;orum liczy teraz ponad setk osb! *nnabeth przebiegaa wzrokiem twarze i!!! och, bogowie! -obaczya go! #zed w stron okrtu, trzymajc obie rce na ramionach dwojgainnych nastolatkw, jakby byli najlepszymi kumplami 9 tgiego, krtko ostrzy onego bruneta i dziewczyny w rzymskim hemie kawaleryjskim! ercy by taki rozluBniony, takiszcz1liwy! .ia na sobie purpurowy paszcz, identyczny jak +asona 9 oznak pretora!

#erce *nnabeth wykonao salto!9 0eo, zatrzymaj okrt!9 &oA?9 #yszae1! :trzymuj nas w miejscu!0eo wycign kontroler i szarpn nim w gr! 8szystkie dziewi=dziesit wiose

zamaro! (krt przesta opada=!9 3erminusie 9 powiedziaa *nnabeth 9 adne prawo nie zakazuje wiszenia nad


10/437

Nowym $zymem, prawdaAosg zaspi si!

9 No!!! nie!!!9 .o emy zostawi= ten okrt w powietrzu! -ejdziemy na ;orum po drabince

sznurowej! 8 ten sposb okrt nie znajdzie si na rzymskiej ziemi! Hormalnie na niej nie bdzie!

osg rozwa a to przez chwil! *nnabeth zastanawiaa si, czy 3erminus drapie si po brodzie nieistniejc rk!

9 0ubi ;ormalno1ci 9 stwierdzi 9 ale!!!9 &aa nasza bro> pozostanie na pokadzie 9 obiecaa *nnabeth! 9 -akadam, e

$zymianie!!! nawet ten oddzia, ktry ku nam maszeruje!!! rwnie przestrzegaj twoich

zasad wewntrz pomerium, je1li im rozka esz, takA9 (czywi1cie? 9 rzek 3erminus! 9 &zy wygldam na kogo1, kto by tolerowa

amanie zasadA9 2yy!!! *nnabeth!!! 9 odezwa si 0eo 9 jeste1 pewna, e to dobry pomysA-acisna pi1ci, eby powstrzyma= dr enie rk! 3u za sob wci czua tchnienie

zimna! % teraz kiedy 3erminus przesta ju wrzeszcze= i powodowa= wybuchy, wydao si jej, e znowu syszy czyj1 1miech, jakby kto1 cieszy si z jej zych decyzji!

*le ercy by tam, w dole!!! tak blisko! .usi si z nim spotka=!9 8szystko bdzie dobrze 9 powiedziaa! 9 Nikt nie bdzie mia broni! .o emy

porozmawia= pokojowo! 3erminus zadba, eby obie strony przestrzegay prawa! 9#pojrzaa na marmurowy posg! 9 3o co, umowa stoiA

3erminus pocign nosem!9 3ak sdz! Na razie! .o esz spu1ci= si po drabince do Nowego $zymu, crko

*teny! % bardzo prosz, postaraj si nie zniszczy= mojego miasta!


11/437

%%*NN*/6373um pospiesznie zgromadzonych pbogw rozstpowa si przed *nnabeth, gdy

sza przez ;orum! +edni byli spici, inni nieco wystraszeni! Niektrzy mieli opatrunki naranach odniesionych w niedawnej walce z gigantami, ale nikt nie posiada broni! Nikt jejnie zaatakowa!

&ae rodziny przyszy zobaczy= przybyszw! *nnabeth widziaa pary zniemowltami, maluchy czepiajce si ng rodzicw, a nawet jakich1 staruszkw wkombinacjach rzymskich szat i wspczesnych ubra>! &zy wszyscy byli pbogamiA 3ak podejrzewaa, cho= nigdy nie bya w takim miejscu jak to! 81rd pbogw w (bozie7erosw najwicej byo nastolatkw! &i, ktrzy przetrwali do matury, pozostawali w

obozie jako starsi opiekunowie albo decydowali si na ycie w1rd 1miertelnikw! 3utajmiaa do czynienia z ca wielopokoleniow wsplnot!

Na skraju tumu dostrzega cyklopa 3ysona i piekielnego psa ercyIego, aniJI0eary 9 pierwszych zwiadowcw z (bozu 7erosw, ktrzy dotarli do (bozu +upiter!8ygldali na cakiem zadowolonych z ycia! 3yson pomacha jej i wyszczerzy zby wu1miechu! Na szyi, jak wielki 1liniaczek, wisia mu proporzec z literami # K$!

&z1= jej 1wiadomo1ci odnotowaa pikno tego miasta 9 mie zapachy z piekarni, pluskajce ;ontanny, ukwiecone ogrody! % ta architektura!!! o bogowie, ta architektura!!! pozacane marmurowe kolumny, ol1niewajce mozaiki, monumentalne uki, tarasowatewillowe osiedla!

$zymscy pbogowie rozstpili si przed dziewczyn w penym pancerzu i purpurowym paszczu! &iemne wosy opaday jej na ramiona! (czy miaa czarne jakobsydian!

$eyna!+ason dobrze j opisa, a nawet bez tego opisu *nnabeth poznaaby od razu, e to

przywdczyni! Na pancerzu poyskiway medale! romieniowaa z niej taka pewno1=siebie, e inni pbogowie co;nli si i odwrcili wzrok!

*nnabeth rozpoznaa w jej twarzy jeszcze co1 innego 9 w zaciciu warg izdecydowanym uniesieniu podbrdka, jakby gotowa bya podj= ka de wyzwanie! $eynatylko udawaa odwa n i pewn siebie, ukrywajc mieszanin nadziei, niepokoju i lku!


12/437

*nnabeth dobrze znaa t min i postaw! 8idziaa je za ka dym razem, gdyspojrzaa w lustro!

rzyglday si sobie badawczo! rzyjaciele *nnabeth stali po obu jej bokach,milczc! $zymianie cicho wypowiadali imi +a9sona, wpatrzeni w niego z podziwem i zestrachem!

* potem kto1 jeszcze wyszed z tumu i *nnabeth przestaa widzie= cokolwiekinnego!

ercy u1miecha si do niej 9 tym sarkastycznym, szelmowskim u1miechem, ktry tak j irytowa przez cae lata, a potem j zauroczy! +ego oczy o barwie morza byy takcudowne, jak zapamitaa! &iemne wosy mia zarzucone na bok, jakby dopiero co wrciz przechadzki po pla y! 8yglda nawet lepiej ni sze1= miesicy temu 9 by jakby

wy szy i bardziej opalony, smuklejszy i jeszcze bardziej muskularny!*nnabeth tak porazi jego widok, e zamara bez ruchu! &zua, e je1li zrobi cho=by

jeden krok w jego stron, wszystkie molekuy jej ciaa mog eksplodowa=! -adurzya siw nim, kiedy mieli po dwana1cie lat! (statniego lata zakochaa si w nim na dobre! /yliszcz1liw par przez cztery miesice 9 a potem on znikn!

3a rozka co1 zmienia w uczuciach *nnabeth! #tay si tak bole1nie intensywne, jakby!!! jakby odebrano jej leki ratujce ycie! 3eraz nie bya ju pewna, co jest wiksztortur ycie bez niego czy ponowne z nim spotkanie!

$eyna wyprostowaa si! - wyraBnym oporem zwrcia si do +asona!9+asonie


13/437

*nnabeth chwycia go za nadgarstek i szybkim ruchem przerzucia sobie przez rami!:pad caym ciaem na bruk! $ozlegy si przera one okrzyki $zymian! 'ilku rzucio sinaprzd, ale $eyna krzykna

9 #top? -ostawcie ich?*nnabeth wpara kolano w pier1 ercyIego! rzycisna mu gardo przedramieniem!

Nie dbaa o to, co my1l $zymianie! $ozpalona do biao1ci kula gniewu wybucha w jej piersi 9 guz lku i goryczy, ktry rs w niej od ostatniej jesieni!

9+e1li kiedykolwiek znowu mnie opu1cisz 9 powiedziaa, czujc pieczenie pod powiekami 9 to przysigam na wszystkich bogw!!!

ercy odwa y si wybuchn= 1miechem! Nagle wszystkie emocje stopniay w niej jak 1nieg w gorcym so>cu!

9 rzyjem ostrze enie 9 rzek ercy! 9 +a te za tob tskniem!*nnabeth podniosa si i pomoga mu wsta=! .iaa strasznochot znowu go pocaowa=, ale opanowaa si!+ason odchrzkn!9 No wic, tak!!! )obrze jest powrci=!

rzedstawi $eyn iper, ktra bya troch zawiedziona, e nie miaa okazjiwypowiedzie= swoich przygotowanych kwestii, a potem 0eonowi, ktry wyszczerzyzby i unis do> w ge1cie pokoju!

9 * to jest *nnabeth 9 powiedzia +ason! 9 2yy!!! zwykle nie stosuje chwytwd udo wobec napotkanych ludzi!

$eyna przygldaa si jej roziskrzonymi oczami!9 *nnabeth, na pewno nie jeste1 $zymiankA *lbo *mazonkA*nnabeth nie wiedziaa, czy to komplement, ale wycigna ku niej rk!9 3raktuj tak tylko mojego chopaka! .io mi ci pozna=!$eyna mocno u1cisna jej do>!9 &hyba mamy wiele do omwienia! &enturioni?

odbiego kilku $zymian 9 najwyraBniej starszych o;icerw!: boku ercy ego stana para nastolatkw, tych samych, ktrych *nnabeth widziaa

z pokadu okrtu! 'rzepki chopak o azjatyckich rysach i onierskiej ;ryzurze mia okoo pitnastu lat i urok wyro1nitej pandy przytulanki! )ziewczyna bya modsza o jakie1


14/437

dwa lata! .iaa bursztynowe oczy, czekoladow skr i dugie krcone wosy!'awaleryjski hem wetkna pod pach! %ch mowa ciaa 1wiadczya o za yo1ci z

ercym! #tali przy nim blisko, jakby go chronili i jakby razem z nim prze yli wiele przygd! *nnabeth zatamowaa w sobie ;al zazdro1ci! &zy by ercy i ta dziewczyna!!! Nie! &hemia midzy nimi bya innego rodzaju! *nnabeth przez cae ycie uczya siocenia= ludzi! (d tego zale ao, czy prze yje!


15/437

podejrzliwym wzrokiem *nnabeth i odszed!ercy wsun rk w do> *nnabeth!

9 Nie przejmuj si (ktawianem! 8ikszo1= $zymian to porzdni ludzie!!! jak tentutaj Hrank czy 7azel i $eyna! /dzie dobrze!

*nnabeth poczua si tak, jakby kto1 zarzuci jej zimny rcznik na kark! -nowuusyszaa cichy 1mieszek, jakby ten kto1 towarzyszy jej od chwili zatrzymania *rgo %%"nad Nowym $zymem!

#pojrzaa na okrt! +ego masywny spi owy kadub l1ni w blasku so>ca! 8 gbiduszy pragna porwa= ercy ego, wspi= si z nim na pokad i uciec std, pki tomo liwe!

Nie moga si pozby= zowrogiego przeczucia, e wszystko zmierza do jakiej1

okropnej katastro;y! * nie zamierzaa ju nigdy wicej ryzykowa=, e utraci ercyIego!9 /dzie dobrze 9 powtrzya, starajc si w to uwierzy=!9 8spaniale 9 powiedziaa $eyna, po czym zwrcia si do +aso9na, a *nnabeth

zdawao si, e jej oczy rozbysy nienasycon tsknot! 9 8ic porozmawiajmy i mo edojdziemy do penej zgody!


16/437

%%%*NN*/637*nnabeth aowaa, e nie ma apetytu, bo $zymianie potra;ili ucztowa=! Na ;orum zwo ono so;y i niskie stoy, a utworzyy co1 w rodzaju sali bankietowej!

$zymianie porozsiadali si na kanapach, gawdzc i dowcipkujc, podczas gdy duchywiatru 9 aurae 9 polatyway nad ich gowami, roznoszc najr niejsze rodzaje pizzy,kanapek, czipsw, zimnych napojw i 1wie o upieczonych ciastek! .idzy pbogamikr yy purpurowe duchy 9 lary 9 w togach i strojach legionistw! #atyrowie biegaliCnie!, ;auny biegay" 9 poprawia si w duchu *nnabethD od stou do stou, ebrzc o jedzenie i drobne monety! Na pobliskiej ce so> bojowy baraszkowa z ani JI0eary, adzieciaki bawiy si w berka wok posgw 3erminusa wyznaczajcych granice miasta!

&aa ta scena bya tak znajoma i jednocze1nie tak obca, e przyprawiaa *nnabeth ozawrt gowy!

ragna tylko jednego by= razem z ercym 9 i to najchtniej sam na sam! 8iedziaa,e musi poczeka=! $zymianie byli im potrzebni do osignicia celu misji, a to oznaczao,e trzeba ich pozna= i zbudowa= podstawy wzajemnej yczliwo1ci!

$eyna i paru jej o;icerw Cw tym ten jasnowosy (ktawian, ktry wa1nie zo y pluszowego misia w o;ierze bogomD siedzieli przy jednym stole z *nnabeth i jejtowarzyszami! )oczy do nich ercy ze swoimi nowymi przyjacimi, Hrankiem i7azel!

'iedy tornado talerzy i pmiskw spoczo na stole, ercy pochyli si nad nim iszepn

9 &hc ci pokaza= cay Nowy $zym! 3ylko ty i ja! 3o niesamowite miejsce!*nnabeth powinna by= wniebowzita! 3ylko ty i ja" 9 to byo dokadnie to, czego

pragna! * jednak poczua lekk uraz do ercyIego! &o mu si staoA )laczego z takimentuzjazmem mwi o tym miejscuA +u zapomnia o (bozie 7erosw 9 o ich obozie, ichdomuA

#taraa si nie patrze= na nowy tatua na jego przedramieniu 9 # K$ 9 taki, jaki mia+ason! 8 (bozie 7erosw pbogowie nosili naszyjniki z paciorkw, ktre oznaczayliczb lat szkolenia! 3utaj $zymianie wypalali na ciele tatua , jakby chcieli powiedzie=Nale ysz do nas! Na zawsze"!


17/437

)arowaa sobie zo1liwy komentarz!9 )obra! (czywi1cie!9 -astanawiaem si!!! @ powiedzia nerwowo! @ omy1laem, e!!!:rwa, bo $eyna wzniosa toast za przyjaB>!'iedy ju wszyscy si zapoznali, $zymianie i zaoga *rgo %%" zaczli o sobie

opowiada=! +ason opowiedzia, jak przyby do (bozu 7erosw pozbawiony pamici i jakrazem z iper i 0eonem wyruszy na misj, ktrej celem byo uwolnienie bogini 7eryCalbo +unony, jak kto woli, rwnie denerwujcej dla prcz jednego imienia 9 *nnabeth!'iedy *nnabeth to usyszaa, z trudem powstrzymaa si od paczu! ercy

opowiedzia im, jak zawdrowa na *lask z Hrankiem i 7azel, jak pokonali olbrzyma*lkyoneusa, uwolnili boga 1mierci 3anatosa i powrcili ze zotym orem do obozu$zymian, by odeprze= atak armii gigantw!


18/437


19/437

si stanie!!!9 rzysiga tchem ostatnim dochowana bdzie 9 wpada mu w sowo *nnabeth 9 a

wrg w zbrojnym rynsztunku u 8rt Mmierci sidzie!8szyscy wlepili w ni oczy 9 wszyscy prcz 0eona, ktry zrobi wiatraczek z

aluminiowej ;olii po gorcych tacos i podstawia go pod przelatujce nad nim duchywiatru!

*nnabeth nie miaa pojcia, dlaczego wyrecytowaa dwa ostatnie wersy przepowiedni! o prostu same wyrway si jej z ust!

Hrank, ten wielki, tgi chopak, wychyli si do przodu, gapic si na ni z tak;ascynacj, jakby jej wyroso trzecie oko!

9 Naprawd jeste1 crk .in!!! to znaczy *tenyA

9 Naprawd 9 odpowiedziaa! Nagle poczua si tak, jakby usyszaa jakie1oskar enie! 9 3o takie dziwneA

(ktawian parskn kpicym 1miechem!9 +e1li naprawd jeste1 crk bogini mdro1ci!!!9 )o1= 9 przerwaa mu $eyna! 9 *nnabeth jest tym, za kogo si podaje! rzybya tu

w pokojowych zamiarach! * poza tym!!! 9 spojrzaa na ni z wymuszonym szacunkiem 9ercy bardzo ci wychwala!

8 jej tonie byo co1, co dopiero po chwili dotaro do *nnabeth! ercy opu1ci gow,nagle zajmujc si swoim cheeseburgerem!

*nnabeth poczua, e pal j policzki! (ch, bogowie!!! * wic $eyna prbowaa poderwa= ercyego? 3o by wyja1niao, dlaczego w jej spojrzeniach i sowach tlia si jaka1 gorycz, mo e nawet zazdro1=! * ercy nie uleg $eynie ze wzgldu na ni!!!

8 tym momencie *nnabeth przebaczya wszystko temu swojemu 1miesznemuchopakowi! - trudem powstrzymaa si od zarzucenia mu rk na szyj!

9 (ch!!! dziki 9 powiedziaa do $eyny! 9 8 ka dym razie cz1= tej przepowiednistaje si ju czytelna! 8rg w zbrojnym rynsztunku u 8rt Mmierci!!! to $zymianie i


20/437

9 .j brat Nico wyprawi si na poszukiwanie tych wrt 9 powiedziaa!9 -araz!!! Nico di *ngeloA 3o twj bratA7azel kiwna gow, jakby to byo oczywiste! 8 gowie *nnabeth pytania wiroway

jak wiatraczek 0eona, ale byo ich tyle, e przestaa o nich my1le=!9 No dobra! 8ic mwia1, e!!!9 (n znikn! 9 7azel zwil ya sobie wargi jzykiem! 9 /oj si!!! Nie jestem

pewna, ale sdz, e co1 mu si stao!9 oszukamy go 9 obieca jej ercy! 9 % tak musimy odnaleB= 8rota Mmierci!

3anatos powiedzia nam, e obie odpowiedzi znajdziemy w $zymie!!! chyba w tym prawdziwym, dawnym $zymie! 3o jest gdzie1 po drodze do


21/437

$eyna pokiwaa gow!9 3erytoria dawnego %mperium $zymskiego byy nie tylko ojczyzn bogw! 3o

rwnie ojczyzna potworw, tytanw, gigantw! !! i jeszcze gorszych istot! 8iemy, jakniebezpieczne jest dla pbogw wdrowanie tutaj, po *meryce, ale tam bdzie dziesi=razy groBniej!

9 (strzegaa1 nas przed *lask 9 przypomnia jej ercy 9 a udao nam si prze y=!$eyna pokrcia gow! +ej paznokcie obiy mae pkola na skrce jabka!9 ercy, podr owanie po krajach 1rdziemnomorskich to zupenie inny poziom

zagro enia! $zymscy pbogowie od wielu wiekw nie odwiedzali tych terenw! Niewyprawiby si tam aden heros przy zdrowych zmysach!

9 No to my si nadajemy? 9 wypali 0eo znad swojego wiatraczka! 9 rzecie

jeste1my 1wirami, no nieA * *rgo %%" jest okrtem bojowym pierwszej klasy! Na nimdamy rad!

9 .amy niewiele czasu 9 doda +ason! 9 Nie znam dokadnie planw gigantw, alecem! /y te przyrodnim bratem ercy ego Cto duga historiaD, a wic to prawie


22/437


23/437

jak!!!9 6lla du o czyta 9 wypali Hrank! 9 -naleBli1my j w bibliotece!9 3ak? 9 potwierdzia 7azel! 9 ewnie dopiero co przeczytaa jak1 ksi k!9 'si ki 9 mrukna grzecznie 6lla! 9 6lla lubi ksi ki!3eraz, po wypowiedzeniu swojej kwestii, troch si rozluBnia! :siada ze

skrzy owanymi nogami na grzbiecie ani JI0eary, muskajc sobie pirka!*nnabeth obrzucia ercy ego podejrzliwym spojrzeniem! NajwyraBniej on, Hrank i

7azel co1 przed ni ukrywali! /o byo oczywiste, e 6lla wyrecytowaa jak1 przepowiedni 9 przepowiedni, ktra dotyczya jej!

.ina ercyIego mwia om "!9 3o bya przepowiednia 9 upiera si (ktawian! 9 3o brzmiao jak przepowiednia!

8szyscy milczeli!*nnabeth nie bardzo wiedziaa, co si wa1ciwie dzieje, ale zrozumiaa, e ercy jest

w tarapatach!-musia si do parsknicia 1miechem!9 &zy by, (ktawianieA .o e tutaj, w rzymskim obozie, harpie s jakie1 inne!

Nasze potra;i tylko sprzta= i gotowa=! 3o co, wasze zwykle przepowiadaj wam przyszo1=A -wracacie si do nich przy auguriachA

+ej sowa odniosy zamierzony skutek! $zymscy o;icerowie roze1miali si nerwowo! Niektrzy popatrywali na 6ll, a potem na (ktawiana i prychali drwico! .y1l, e tenkurczak mgby wypowiada= przepowiednie, bya najwyraBniej rwnie 1mieszna dla$zymian, jak dla


24/437

u1miechn si, jakby uzna, e problem zosta rozwizany!9 8spaniale? 'iedy sko>czymy, po1lemy wam wiadomo1= iry9;onem i spotkamy

si pBniej!$zymianie spojrzeli na $eyn, czekajc na jej decyzj! *nnabeth wstrzymaa oddech!$eyna przygldaa si 6lli z nieodgadnion twarz!9 )obrze 9 powiedziaa w ko>cu! 9 %dBcie!9 7urra?3yson obszed so;y, 1ciskajc ka dego, nawet (ktawiana, ktry najwyraBniej nie by

tym zachwycony! otem wspi si na grzbiet ani JI0eary obok 6lli i piekielny pieswybieg z ;orum! o chwili da nurka prosto w cie> na 1cianie )omu #enatu i znikn!

$eyna odo ya jabko!

9 8 jednym musz przyzna= (ktawianowi racj! .usimy uzyska= zgod senatu,zanim pozwolimy ktremukolwiek legioni1cie wyruszy= na wypraw, zwaszcza takniebezpieczn, jak mwicie!

9 3o wszystko zalatuje zdrad 9 mrukn (ktawian! 9 3a tri9rema nie jest okrtemnioscym pokj!

9 -apraszam na pokad, kole1 9 zaproponowa 0eo! 9 (prowadz ci! /dziesz mgsobie posterowa=, a je1li si oka e, e jeste1 w tym dobry, dam ci papierow czapeczkkapitana!

Nozdrza (ktawiana zadr ay!9 +ak 1miesz!!!9 3o dobry pomys 9 powiedziaa $eyna! 9 (ktawianie, idB z nim! (bejrzyj ten

okrt! -a godzin odbdzie si posiedzenie senatu!9 *le!!! 9 (ktawian urwa! NajwyraBniej pozna po minie $ey9ny, e dalszy

sprzeciw mo e zagra a= jego zdrowiu! 9 )obra!0eo wsta! (dwrci si do *nnabeth, a jego u1miech si zmieni! omy1laa, e to

jakie1 przywidzenie, ale przez chwil jej si zdawao, e kto1 inny stoi tam, gdzie powinien sta= 0eo, z zimnym u1miechem na wargach i byskiem okrucie>stwa w oczach!.rugna i znowu zobaczya 0eona z jego zwykym szelmowskim u1miechem na twarzy

9 Niedugo wrc 9 obieca! 9 /dzie super!rzenikno j lodowate zimno! 'iedy 0eo i (ktawian ruszyli w stron drabinki


25/437

sznurowej, miaa ochot ich powstrzyma=!!! ale jak by to wyja1niaA (znajmi=wszystkim, e co1 z ni nie tak, e ma zwidy i lodowate dreszczeA

)uchy wiatru zaczy sprzta= ze stow!9 6j, $eyno 9 odezwa si +ason 9 chyba nie masz nic przeciwko temu, ebym

oprowadzi iper po obozie, zanim zwoasz senatA Nigdy nie widziaa Nowego $zymu!$ysy $eyny st ay!*nnabeth zastanawiaa si, czy +ason jest a tak tpy! &zy to mo liwe, by naprawd

nie dostrzega, e $eyna jest nim zauroczonaA )la *nnabeth byo to oczywiste! roszc o pozwolenie na spacer po mie1cie z now dziewczyn, dolewa oliwy do ognia!

9 (czywi1cie 9 odrzeka chodno $eyna!ercy wzi *nnabeth za rk!

9 ( tak, ja te ! &hciabym pokaza= *nnabeth!!!9 Nie 9 warkna $eyna!

ercy unis brwi!9 #uchamA9 &hc z ni zamieni= kilka sw! #am na sam! +e1li nie masz nic przeciwko temu,

kolego pretorze!+ej ton wyraBnie wskazywa, e nie pyta go o zgod!*nnabeth przebieg zimny dreszcz po plecach! -astanawiaa si, o co $eynie chodzi!

.o e o to, e obaj, ercy i +ason, pozostali wobec niej obojtni, a teraz bd oprowadza=swoje dziewczyny po mie1cieA * mo e chciaa jej co1 powiedzie= na osobno1ciA 8ka dym razie *nnabeth jako1 nie czua chci przebywania sam na sam, i to bez broni, z przywdczyni $zymian!

9 &hodB, crko *teny! 9 $eyna podniosa si z so;y! 9 &hodB, przejdziemy si!


26/437

%E*NN*/637*nnabeth wolaaby znienawidzi= Nowy $zym! +ako mio1niczka architektury nie

moga jednak nie podziwia= tarasowych ogrodw, ;ontann i 1wity>, krtych, brukowanych uliczek i l1nicych biaych willi! (d zeszego lata, po wojnie tytanw,marzya o przebudowie paacw na grze (limp! 3eraz, spacerujc po tymminiaturowym mie1cie, co raz my1laa -robiabym tak kopu! /ardzo mi si podoba, jak ta kolumnada prowadzi na dziedziniec"! *rchitekt Nowego $zymu musia po1wici=wiele czasu i zaanga owania projektowi miasta!

9 .amy tu najlepszych na 1wiecie architektw i budowniczych 9 powiedziaa$eyna, jakby czytaa w jej my1lach! 9 8 staro ytnym $zymie zawsze tak byo! 8ielu

pbogw pozostaje tu po zako>czeniu su by w legionie! :cz si na naszymuniwersytecie! (siedlaj si tu i zakadaj rodziny! ercy chyba te o tym my1li!

*nnabeth nie wiedziaa, co to miao znaczy=! &hyba mimowolnie nachmurzya si jeszcze bardziej, bo $eyna si roze1miaa!

9+este1 wojownikiem, rozumiem! .asz ogie> w oczach!9 8ybacz! 9 *nnabeth sprbowaa zagodzi= spojrzenie!9 Nie przepraszaj! +estem crk /ellony!9 $zymskiej bogini wojnyA$eyna kiwna gow! (dwrcia si i gwizdna, jakby przywoywaa takswk!

&hwil pBniej przybiegy do nich dwa metalowe psy, mechaniczne charty, jedensrebrny, drugi zoty! (cieray si o nogi $eyny, patrzc na *nnabeth 1wieccymirubinowymi oczami!

9 .oi ulubie>cy 9 powiedziaa $eyna! 9 *urum i *rgentum! Nie bdzie ci przeszkadzao ich towarzystwoA

*nnabeth znowu odniosa wra enie, e nie byo !to pytanie! -auwa ya, e chartymaj zby jak stalowe groty strza! 8 mie1cie nie wolno byo mie= broni, ale ulubie>cy$eyny mogliby rozerwa= j na strzpy, gdyby zechcieli!

$eyna zatrzymaa si przy jednej z ulicznych ka;ejek! 'elner najwyraBniej j zna!:1miechn si i poda jej tekturowy kubek, a potem zao;erowa drugi *nnabeth!

9 Napijesz siA 9 zapytaa $eyna! 9 $obi tu wspania gorc czekolad! Nie jest to


27/437

rzymski napj!!!9 rzecie czekolad pij wszdzie!9 No wa1nie!/yo ciepe czerwcowe popoudnie, ale *nnabeth z wdziczno1ci przyja kubek!

$uszyy dalejO oba psy, srebrny i zoty, wasay si w pobli u!9 8 naszym obozie 9 powiedziaa $eyna 9 *tena jest .iner9w! 8iesz, czym si

r ni jej rzymska posta=A)o tej pory *nnabeth gbiej tego nie rozwa aa! rzypomniaa sobie, jak 3erminus

nazwa *ten t" bogini, jakby otaczaa j za sawa! * (ktawian zachowywa si tak, jakby samo istnienie *nnabeth byo dla niego obraz!

98ydaje mi si, e .inerwa!!! ee!!! nie cieszy si tutaj wielkim szacunkiem!

$eyna zdmuchna par znad swojego kubka!9 #zanujemy .inerw! +est bogini rzemios i mdro1ci!!! ale nie jest bogini

wojny! Nie dla $zymian! +est te bogini dziewicz, jak )iana!!! ta, ktr wy nazywacie*rtemid! Nie spotkasz tutaj dzieci .inerwy! #zczerze mwic, ju sama my1l, e .i9nerwa mogaby mie= dzieci, jest dla nas!!! no, troch szokujca!

9 (ch!*nnabeth poczua, e si rumieni! Nie chciaa si zagbia= w szczegy swojego

pochodzenia 9 w ko>cu wiedziaa, e dzieci bogini rodz si bezpo1rednio z jej umysu, podobnie jak sama *tena, ktra wyskoczya z gowy -eusa! $ozmowy o tym zawsze jkrpoway, czua si jakim1 dziwadem! -wykle pytano j, czy ma ppek, bo przecieurodzia si w taki niezwyky, magiczny sposb! (czywi1cie miaa ppek, chocia nie potra;ia tego wyja1ni=! % nie chciaa wiedzie=, skd go ma!

9 $ozumiem, e wy,


28/437

doradcami, ale nie wojownikami! * ju na pewno nie przywdcami niebezpiecznej misji!*nnabeth ju chciaa zaprzeczy=, nie przewodzia przecie ich misji! Na pewno nie

o;icjalnie! -acza si jednak zastanawia=, co my1l o tym jej przyjaciele! 8 ciguostatnich paru dni zwykle czekali na jej rozkazy @ nawet +ason, ktry mg wykorzysta= przewag jako syn +upitera, i trener 7edge, ktry zwykle nie przyjmowa rozkazw odnikogo!

9 Na tym nie koniec! 9 $eyna strzelia palcami i jej zoty pies, *urum, natychmiastdo niej przybieg! 9 3a harpia 6lla!!! 3o bya przepowiednia! (bie o tym wiemy, prawdaA

*nnabeth przekna 1lin! 8 rubinowych oczach zotego charta byo co1, cosprawio, e poczua si niepewnie! #yszaa, e psy potra;i wyczu= czyj1 strach, ewyczuwaj nawet zmiany oddechu i bicia serca! Nie wiedziaa, czy dotyczy to rwnie

metalowych psw, ale uznaa, e lepiej powiedzie= prawd!9 3o brzmiao jak przepowiednia 9 przyznaa! 9 *le dzisiaj zobaczyam 6ll po raz

pierwszy w yciu i nigdy nie syszaam tych sw!9+a je znam 9 mrukna $eyna! 9 * przynajmniej ich cz1=!!! Niedaleko nich zaszczeka *rgentum! - pobliskiej alejki wypada grupka dzieci i

otoczya srebrnego psa, gaszczc go i za1miewajc si, jakby ostre jak brzytwy zby nierobiy na nich adnego wra enia!

9 &hodBmy 9 powiedziaa $eyna!$uszyy dalej w gr zbocza! &harty pobiegy za nimi, zostawiwszy dzieci! *nnabeth

raz po raz zerkaa na twarz $eyny! -aczo j drczy= jakie1 niejasne wspomnienie 9sposb, w jaki $eyna zaczesywaa sobie palcami wosy za uszy, srebrny pier1cie> zwyrytymi pochodni i mieczem!

9 .y ju si kiedy1 spotkay1my! &hyba bya1 modsza!$eyna obdarzya j cierpkim u1miechem!9 /rawo! ercy mnie nie zapamita! (czywi1cie rozmawiaa1 gwnie z moj

starsz siostr 7yll, ktra jest teraz krlow *mazonek! (pu1cia obz dzisiaj rano,zanim przybyli1cie! 8 ka dym razie kiedy si ostatnio widziay1my, byam zwyksu ebn w domu 'irke!

9 'irke!!!*nnabeth pamitaa swj pobyt na wyspie czarodziejki! .iaa wtedy trzyna1cie lat!


29/437

+ i ercyIego wyrzucio na brzeg .orze otworw! 3o 7ylla ich powitaa! omoga*nnabeth si oczy1ci=, daa jej cudown now sukni i zrobia makija ! *nnabethzapamitaa te przewrotn propozycj 'irke je1li pozostanie na wyspie, nauczy j magiii da jej niewiarygodnie pot n moc! *nnabeth troch to kusio, pki nie zrozumiaa, eto puapka, a ercy nie zosta zamieniony w gryzonia! C Bniej wydawao si to1mieszne, ale wwczas byo przera ajceD! * $eyna!!! tak, bya jedn ze su cych, ktre j czesay!

9 3o ty!!! 9 powiedziaa zdumiona! 9 * 7ylla jest krlow *mazonekA +ak wy obie!!!9 3o duga historia! *le ciebie dobrze pamitam! /ya1 dzielna! +eszcze nigdy nie

spotkaam kogo1, kto nie przyj go1ciny 'irke, a tym bardziej kogo1, kto j przechytrzy! Nie dziwi si, e ercy tak ci lubi!

8 jej gosie zabrzmia al! *nnabeth pomy1laa, e lepiej bdzie milcze=!8yszy na taras na szczycie wzgrza, skd wida= byo ca dolin!9 3o moje ulubione miejsce @ powiedziaa $eyna! @ (grd /achusa!3aras ocieniaa kratownica poro1nita winoro1l! szczoy brzczay w1rd

kwitncych krzeww kapry;olium i ja1minu, ktrych sodkie wonie przesycay popoudniowe powietrze! o1rodku sta posg /achusa w pozie przypominajcej ;igur baletow! .ia tylko przepask na biodrach, wydyma policzki, a z jego stulonych wargtryskaa woda do kamiennej sadzawki!

.imo drczcych j zych przeczu= *nnabeth prawie si roze1miaa! -naa greck posta= tego boga, )ionizosa 9 albo ana )!, jak go nazywano w (bozie 7erosw! 8idokich starego, troch zbzikowanego i gderliwego dyrektora obozu uwiecznionego wkamieniu, przewizanego pieluch i plujcego wod nieco poprawi jej humor!

$eyna zatrzymaa si na skraju tarasu! 8idok wart by wspinaczki! 8 dole, jaktrjwymiarowa mozaika, rozcigao si cae miasto! Na poudniu, za jeziorem, bielia sina wzgrzu grupa 1wity>! Na pnocy, ku wzgrzom /erkeley, bieg akwedukt!


30/437

9 rawd! rzekonaj mnie, e u;ajc tobie, nie popeniam bdu! (powiedz mi osobie! (powiedz mi o (bozie 7erosw! 3woja przyjacika iper rzuca czary! #ysz tow jej gosie! #pdziam do1= czasu z 'irke, aby to wyczu=! +ej nie potra;i zau;a=! * +a9son!!! no c , +ason si zmieni! +akby si oddali, jakby ju przesta by= $zymianinem!

8 jej gosie zabrzmia blO ju go nie ukrywaa! *nnabeth zamy1lia si nad tym, czyi w jej gosie dao si sysze= bl przez te wszystkie miesice, w ktrych szukaa ercyego! *le ona w ko>cu go odnalaza! $eyna nie miaa nikogo! #ama jedna odpowiadaa zacay obz! Nietrudno byo zgadn=, e pragna, by +ason j pokocha! * on znikn i otoznowu si pojawi, ale tym razem ze swoj now dziewczyn! ercy zosta drugim pretorem, ale i on $eyn odrzuci! * teraz pojawia si *nnabeth, aby go ze sob zabra=!$eyna znowu zostanie sama, z ci arem obowizkw przeznaczonym dla dwch osb!

*nnabeth przybya do (bozu +upiter gotowa negocjowa= z $ey9n, mo e nawet z niwalczy=, je1li oka e si to konieczne! Nie bya przygotowana na to, e bdzie jejwspczu=!

*le nie okazaa wspczucia! $eyna nie sprawiaa wra enia osoby, ktra potrzebujelito1ci!

-amiast tego opowiedziaa $eynie o sobie! ( ojcu i macosze, o swoich dwch braciach przyrodnich w #an Hrancisco, o tym, jak czua si obco we wasnej rodzinie!(powiedziaa, jak ucieka z domu, gdy miaa zaledwie siedem lat, jak znalaza przyjaci,0ukIa i 3hali, i jak tra;ia do (bozu 7erosw na 0ong %sland! (pisaa obz i lata, wktrych tam wyrosa! owiedziaa o spotkaniu ercy ego i o przygodach, ktre razem prze yli!

$eyna potra;ia sucha=!*nnabeth kusio, by powiedzie= jej o swoich bardziej aktualnych problemach o

ktni z matk, o tej srebrnej monecie, o drczcych j nocnych koszmarach 9 ozadawnionym lku, ktry j tak obezwadnia, e z trudem zdobya si na udzia w tejmisji! *le jeszcze nie potra;ia a tak si przed ni otworzy=!

'iedy *nnabeth sko>czya opowie1=, $eyna obrzucia Nowy $zym uwa nymspojrzeniem! +ej metalowe psy wasay si po ogrodzie, kapic zbami na pszczoy wkapry;olium! 8 ko>cu wskazaa na grup 1wity> na odlegym wzgrzu!

9 8idzisz ten may czerwony budynek 9 powiedziaa 9 tam, na pnocyA 3o


31/437

1witynia mojej matki, /ellony! 9 -wrcia si w stron *nnabeth! 9 8 przeciwie>stwiedo twojej, /ellona nie ma greckiej odpowiedniczki! +est w peni prawdziw rzymsk bogini! 3o bogini opiekujca si ojczyzn!

*nnabeth milczaa! Niewiele wiedziaa o rzymskich bogach! Faowaa, e si o nichnie nauczya, ale acina nigdy nie wchodzia jej do gowy tak atwo jak greka! 8 dole,nad ;orum, *r9go %%" poyskiwa w so>cu jak olbrzymi spi owy balon!

9 'iedy $zymianie wyruszaj na wojn 9 cigna $eyna 9 najpierw odwiedzaj1wityni /ellony! 8ewntrz jest symboliczna 1cie ka, ktra przedstawia terytoriumwroga! $zucamy w ni wczniami, co oznacza, e od tej pory jeste1my z nim w staniewojny! $zymianie zawsze uwa ali, e najlepsz obron jest atak!

8 staro ytno1ci, kiedy nasi przodkowie czuli zagro enie ze strony ssiadw, pierwsi

na nich napadali, aby ochroni= swj kraj!9G wszystkich wokoo podbili @ wtrcia *nnabeth! 9 'artagin,


32/437

9 8ierz ci 9 powiedziaa! 9 *le je1li macie wyruszy= do staro ytnych krain,zwaszcza do samego $zymu, jest co1, czego powinna1 si dowiedzie= o swojej matce!

$amiona *nnabeth napr yy si!9 ( mojej!!! mojej matceA9 Na wyspie 'irke miay1my wielu go1ci! ewnego razu, mo e rok przed tym, jak

przybyli1cie tam ty i ercy, morze wyrzucio na brzeg jakiego1 modzie>ca! /y prawieoszalay z pragnienia i upau! /ka si po morzu przez wiele dni! .wi jak szaleniec,ale powiedzia, e jest synem *teny!

-amilka, jakby czekaa na jej reakcj! *nnabeth nie miaa pojcia, kim mg by= wchopak! Nie syszaa o adnym innym dziecku *teny, ktre wyprawioby si na .orze

otworw z jak1 misj, ale poczua dreszcz strachu! Mwiato sczce si przez winoro1l

tworzyo na ziemi cienie rozbiegane jak kbowisko insektw!9 G co si stao z tym pbogiemA 9 zapytaa!$eyna machna rk, jakby to byo bahe pytanie!9 (czywi1cie 'irke zamienia go w 1wink morsk! 3o by zupenie zbzikowany

gryzo>! *le zanim to zrobia, wypytaa go o cel jego nieudanej misji! :trzymywa, ewyruszy do $zymu za -nakiem *teny!

*nnabeth chwycia si mocno balustrady, eby nie straci= rwnowagi!9 3ak 9 powiedziaa $eyna, widzc jej reakcj! 9 8ci bekota o dzieciciu

mdro1ci, o -naku *teny i o olbrzymiej zjawie mienicej si blado i zoto! 3e samewersy, ktre wyrecytowaa 6lla! *le ty twierdzisz, e nigdy ich wcze1niej nie syszaa1,takA

9Nie!!! Nie tak, jak wypowiedziaa je 6lla 9 odrzeka *nnabeth sabym gosem! Nie kamaa! Nigdy nie syszaa tej przepowiedni, ale matka nakazaa jej pod y= za

-nakiem *teny! * kiedy pomy1laa o monecie w swojej kieszeni, zakiekowao w niejstraszne podejrzenie! rzypomniaa sobie pene jadu sowa matki! omy1laa o dziwnychkoszmarach, ktre ostatnio j nawiedzay!

9 &zy ten pbg!!! czy on powiedzia, na czym polegaa jego misjaA$eyna potrzsna gow!9 8tedy nie miaam pojcia, o czym on mwi! ( wiele pBniej, kiedy zostaam

pretorem (bozu +upiter, zaczam podejrzewa=!


33/437

9 odejrzewa=!!! coA9 +est pewna stara legenda, od wiekw przekazywana pretorom (bozu +upiter! +e1li

jest prawdziwa, mogaby wyja1nia=, dlaczego nasze dwa odamy pbogw nigdy nie byy zdolne wsppracowa=! 3o mo e by= Brdo naszej wzajemnej wrogo1ci! 3a legendagosi, e dopki ten stary spr nie zostanie rozstrzygnity, $zymianie i


34/437


35/437

strzpy! $az po raz woa +estem po waszej stronie?", ale jego pomara>czowa koszulka(bozu 7erosw nie polepszaa sytuacji, podobnie jak okrt wojenny nad nimi, miotajcyogniste pociski w Nowy $zym! +eden uderzy w pobli u i zamieni sklep z togami wkup gruzu!

9 Naramienniki lutona? 9 zakla $eyna! 9 atrz!'u ;orum pdzili uzbrojeni legioni1ci! )wie zaogi artyleryjskie ustawiy katapulty

tu za lini pomerium i przygotowyway si do ataku na *rgo %%"!9 3o tylko wszystko pogorszy 9 powiedziaa *nnabeth!9 Nienawidz swojej roboty 9 warkna $eyna i pobiega w stron legionistw, a jej

psy za ni! ercy?" 9 woaa w duchu *nnabeth, wypatrujc go rozpaczliwie! 9 ercy, gdzie

jeste1A"$zucio si na ni dwch $zymian! rzemkna obok nich, dajc nurka w tum!

$ozw1cieczone twarze, ponce so;y, eksplodujce budynki 9 jakby tego wszystkiego byo mao, na ;orum zaroio si od ;ioletowych duchw, ktre przenikay przez ciaa pbogw, jczc i zawodzc! &haos wykorzystay te ;auny, toczc si wok stow i porywajc z nich jedzenie, talerze, a nawet kubki! +eden przebieg obok *nnabeth zestosem tortilli w ramionach i caym ananasem w zbach!

3u przed *nnabeth pojawi si w huku eksplozji posg 3erminusa! $ykn na ni poacinie, bez wtpienia nazywajc j kam9czyni i amaczk zasad, ale odepchna go i biega dalej!

8 ko>cu dostrzega ercyego! (n i jego przyjaciele, 7azel i Hrank, stali po1rodku;ontanny! ercy odpiera ataki9 $zymian pot nymi strumieniami wody! 3og mia wstrzpach, ale chyba nie by ranny!

*nnabeth zawoaa do niego, gdy kolejny wybuch wstrzsn ;orum! 3ym razem bysno tu nad ich gowami! +edna z rzymskich katapult tra;ia *rgo %%", ktry sizachybota, a z jego spi owego kaduba buchny pomienie!

)ostrzega jak1 posta= uczepion drabinki sznurowej, prbujc zej1= na ziemi! 3o by (ktawian! +ego szata dymia, a twarz mia czarn od sadzy!

ercy wci chlusta strumieniami wody w rozw1cieczony tum! obiega ku niemu,uchylajc si przed pi1ci jakiego1 $zymianina i 1migajcym w powietrzu pmiskiem z


36/437

kanapkami!9 *nnabeth? 9 zawoa ercy! 9 &o!!!9 Nie wiem? @ krzykna!9 owiem wam co? 9 rykn gos z gry! (ktawian by ju u stp drabinki! 9 pomkn przez tum z niewiarygodn szybko1ci, roztrcajc $zymian i

wzniecajc masow panik!


37/437

*nnabeth za1witaa nadzieja! .o e jednak ujd z yciem! * potem gdzie1 ze 1rodka;orum dobieg j gos +asona

9 $zymianie? /agam? Na niego i na iper spada grad talerzy i kamieni! #tara si osoni= iper, ale cega

ugodzia go w czoo! -gi si wp, a tum rzuci si na nich z wrzaskiem!9 &o;n= si? 9 krzykna iper!.agia jej gosu podziaaa na tum, ktry na chwil si zawaha, ale *nnabeth

wiedziaa, e czar nie potrwa dugo! (na i ercy chyba nie zd dotrze= do przyjaci z pomoc!

9 Hrank @ powiedzia ercy 9 teraz twoja kolej! .o esz im pomcA*nnabeth nie wiedziaa, jak Hrank mgby im pomc, ale on przekn nerwowo

1lin!9 (ch, bogowie 9 mrukn! 9 No dobra, ju si robi! * wy apcie za drabink! 3eraz!

ercy i *nnabeth dosigli drabinki! (ktawian wci si jej trzyma, ale ercy strcigo w tum!


38/437

9 0eo? 9 krzykna! 9 &o ty robiszA9 Niszcz ich!!! 9 #pojrza na ni! (czy mia szkliste, porusza si jak robot! 9

-niszcz ich wszystkich!-nw odwrci si do balisty, ale ercy rzuci si na niego i zwali go z ng! nas std?)o *nnabeth dopiero po chwili dotaro, e ercy zwraca si do niej!

obiega do sterowni! openia bd 9 zerkna za reling i zobaczya uzbrojonychlegionistw ustawiajcych si w szyk bojowy na ;orum! Nakadali ponce strzay na

ciciwy! 7azel spia *riona i wypadli z miasta, 1cigani przez tum! 8ytaczano corazwicej katapult! 8zdu linii pomerium rozgorzay purpur posgi 3erminusa, jakbywzbieraa w nich energia przed atakiem!

*nnabeth spojrzaa na kontrolki! &zy to musi by= takie skomplikowaneA" 9 pomy1laa, przeklinajc w duchu 0eona! Nie byo czasu na wymy1lne manewry! -naa jedn podstawow komend 8 gr"!

&hwycia dr ek sterowy i pocigna go do siebie! (krt jkn! )zib poderwa siw gr pod przera ajcym ktem! 0iny cumownicze pky z trzaskiem i *rgo %%"wystrzeli w chmury!


39/437

E06(0eo aowa, e nie potra;i wynaleB= machiny czasu! &o;nby si o dwie godziny i

nie dopu1ci do tego, co si stao! * mo e powinien skonstruowa= machin 3rzask90eona989 ysk, eby samemu si ukara=, cho= pewnie nie bolaoby go to tak jakspojrzenie *nnabeth!

@ ytam jeszcze raz 9 powiedziaa! 9 &o si staoA?:siad, opierajc si o maszt! 8 gowie wci mu dudnio! * jego cudowny nowy

okrt!!! 'usze ru;owe zamieniy si w stosy szczap! Hok by porozdzierany! *ntenasatelitarna do odbioru internetu i telewizji bya rozbita na kawaki, co szczeglnierozw1cieczyo trenera 7edgea! #pi owy smok na dziobie, Hestus, prycha dymem, jakby

si dawi kakiem, a jkliwe odgosy dochodzce zza lewej burty wskazyway, e cz1= powietrznych wiose zostaa uszkodzona albo cakowicie wyrwana, co by wyja1niao,dlaczego okrt przechyla si i dygota, a motor 1wiszcza jak astmatyczny parowz!

-dusi w sobie szloch!9 Nie wiem! 8 gowie mi si mci!-byt wiele osb na niego patrzyo *nnabeth Cnie mg znie1= jej w1cieko1ci, po

prostu go przera aaD, trener 7edge z tymi swoimi owosionymi n kami koza, w pomara>czowej koszulce i z kijem bejsbolowym w rku Cnigdy si z nim nie rozstajeAD,no i ten nowy, Hrank!

0eo nie wiedzia, co o nim sdzi=! Hrank wyglda jak niemowl, ktre wa1niezdobyo mistrzostwo w sumo, chocia 0eo nie by na tyle gupi, by mwi= takie rzeczygo1no! 8 gowie mia zamt, ale przypomina sobie mgli1cie, e widzia smokaldujcego na pokadzie 9 smoka, ktry zamieni si we Hranka!

*nnabeth skrzy owaa rce na piersi!9 &hcesz powiedzie=, e nie pamitaszA9 +a!!! 9 0eo mia uczucie, jakby prbowa przekn= szklan kulk! 9 amitam, ale

to jest tak, jakbym patrzy na siebie z boku! 8 ogle nie panowaem nad tym, co robiem!3rener 7edge postuka kijem w pokad! 8 dresie, z kapturem zarzuconym na r ki,

wyglda jak dawniej, w #zkole )ziczy, gdzie spdzi rok jako nauczyciel wychowania;izycznego +asona, iper i 0eona! 3eraz stary satyr ypa na niego tak groBnie, jakby mia


40/437


41/437


42/437

zimy utraci wszystko prcz gowy 9 ale 0eo nie bra tego pod uwag!'iedy doszli na dzib okrtu, gowa smoka obrcia si o sto osiemdziesit stopni i

spojrzaa na nich! Hrank krzykn i co;n si!9 3o jest ywe?0eo roze1miaby si, gdyby nie pody nastrj!9 No pewnie! Hrank, to jest Hestus! /y kompletnym spi owym smokiem, ale mia

wypadek!9 .iewacie sporo wypadkw 9 zauwa y Hrank!9 No wiesz, niektrzy z nas nie potra;i zamienia= si w smoki, wic sami je sobie

buduj! 9 0eo unis brwi, patrzc na Hranka! 9 8 ka dym razie przywrciem go doycia jako ;igur dziobow! +est teraz czym1 w rodzaju gwnego inter;ejsu okrtu! He9

stusie, jaki jest stan okrtuAHestus parskn dymem i wyda z siebie seri skrzekw i terkotw! 8 cigu ostatnich

paru miesicy 0eo nauczy si interpretowa= jzyk maszyny! %nni pbogowie rozumieligrek i acin, 0eo skrzek i terkotlin!

9 (ch! .ogo by= gorzej, ale kadub jest nadwer ony w kilku miejscach!owietrzne wiosa trzeba naprawi=, je1li chcemy odzyska= pen prdko1=! otrzebne

bd pewne materiay niebia>ski spi , wapno!!!9 8apnoA9 3ak, wapno! 8glan wapnia, skadnik cementu i innych takich! !! och, mniejsza z

tym! roblem w tym, e na tym okrcie nie zalecimy daleko, je1li go nie naprawimy!Hestus zajcza chrypliwie i tym razem 0eo nie od razu go zrozumia! -abrzmiao to

jak 6+9zel!9 *ch!!! 7azel 9 domy1li si 0eo! 9 3o ta dziewczyna z krconymi wosami, takAHrank przekn 1lin!9 &o z niA9 8 porzdku! Hestus mwi, e jej ko> galopuje za nami!9 8ic musimy wyldowa= 9 powiedzia Hrank!0eo przyjrza mu si uwa nie!9 3o twoja dziewczynaAHrank przygryz warg!


43/437

9 3ak!9 .asz wtpliwo1ciA9 3ak! 3ak, to moja dziewczyna! Na pewno!0eo unis rce!9 No dobra, dobra! roblem w tym, e mo emy sobie pozwoli= na tylko jedno

ldowanie! rzy tym stanie kaduba i wiose nie wystartujemy ponownie, je1li nienaprawimy usterek, wic bdziemy musieli wyldowa= gdzie1, gdzie znajdziemywszystko, czego nam potrzeba!

Hrank podrapa si po gowie!9 #kd weBmiesz niebia>ski spi A rzecie nie kupisz go w sklepie dla

majsterkowiczw!

9 Hestusie, znajdB niebia>ski spi !9 3o on umie znaleB= magiczny spi A &zy on czego1 nie umieA0eo pomy1la #zkoda, e go nie widziae1, kiedy mia cae ciao"! *le nie

wypowiedzia tego na gos! 3o byo zbyt bolesne!-erkn w d! )olina 'ali;ornijska przesuwaa si powoli pod nimi! 0eo nie mia

wielkiej nadziei, e wszystko, czego potrzebuj, znajd w jednym miejscu, ale wiedzia,e musz sprbowa=! &hcia te znaleB= si jak najdalej od Nowego $zymu! .agiczny

napd *rgo %%" pozwala do1= szybko pokonywa= dalekie dystanse, ale 0eo przypuszcza, e $zymianie te dysponuj jakimi1 magicznymi 1rodkami transportu!

-a ich plecami zatrzeszczay schody! ercy i *nnabeth wspili si na pokad! .inymieli ponure!

0eonowi serce zamaro!9 &o z +asonem!!!A9 (dpoczywa 9 odrzeka *nnabeth! 9 iper przy nim czuwa! owinien wyzdrowie=!

ercy spojrza na niego gniewnie! @ *nnabeth mwi, e to ty odpalie1 balist! @ &zowieku, ja!!! ja nie rozumiem, jak to si stao! 3ak mi przykro!!! @ rzykroA @ warkn ercy!*nnabeth poo ya do> na piersi swojego chopaka!98yja1nimy to pBniej! 3eraz musimy si przegrupowa= i obmy1li= nowy plan! &o z


44/437

okrtemAod 0eonem ugiy si nogi! od tym spojrzeniem ercyIego czu si tak samo jak

wwczas, gdy +ason wyczarowywa byskawic! #kra go 1wierzbia, a instynktnakazywa natarczywie :nik?"!

owiedzia *nnabeth o uszkodzeniach i o materiaach, ktre bd potrzebne! oczusi troch lepiej, mwic o czym1, co mo na naprawi=!

Narzeka wa1nie na brak niebia>skiego spi u, gdy Hestus zacz terkota= i jcze=! @ )oskonale 9 powiedzia 0eo z westchnieniem ulgi! @ &o jest doskonaeA )u o bym daa za co1 doskonaego!0eo u1miechn si kwa1no! @ 8szystko, czego potrzebujemy, bdzie w jednym miejscu! Hrank, mgby1 si

zamieni= w ptaka albo w co1 podobnegoA -le= na d i powiedz swojej dziewczynie, espotkamy si nad 8ielkim +eziorem #onym w stanie :tah!

0dowanie nie byo atwe! - rozdartym ;okiem i uszkodzonymi wiosami 0eo ledwo panowa nad opadaniem okrtu ku ta;li wody! $eszta zaogi schronia si pod pokadem 9wszyscy prcz trenera 7edgea, ktry przywar do relingu na dziobie, ryczc N()*06+? +ezioro, poka , co potra;isz?"! 0eo sta za sterem, sam jeden na ru;ie, starajc sitra;i= okrtem w jezioro!

Hestus wysya trzeszczce i terkoczce sygnay ostrzegawcze, ktre byy przekazywane na pokad ru;owy przez interkom!

9 8iem, wiem 9 mrucza 0eo przez zaci1nite zby! Nie mia wiele czasu, by ogarn= wzrokiem sceneri! Na poudniowym wschodzie, u

podn a a>cucha gr, gnieBdzio si jakie1 miasto, niebieskie i ;ioletowe w popoudniowych cieniach! Na poudniu rozcigaa si paska pustynia! /ezpo1rednio podnimi 8ielkie +ezioro #one poyskiwao jak aluminiowa ;oliaO jego brzegi obrastay biaesone bagna, co 0eonowi przypominao ;otogra;ie powierzchni .arsa!

9 3rzymaj si, trenerze? 9 zawoa! 9 3o bdzie bolao?9 3o co1 dla mnie?P::: ? #ona woda chlusna na dzib, zalewajc trenera 7edgeIa! *rgo %%"

przechyli si niebezpiecznie na praw burt, potem wyprostowa i zakoysa na powierzchni jeziora! .aszyneria zawya, gdy powietrzne pira tych wiose, ktre jeszcze


45/437

pracoway, wymieniy si na wodne!3rzy rzdy mechanicznych wiose zanurzyy si w wodzie i zaczy posuQEa= okrt

do przodu!9 )obra robota, Hestusie 9 rzek 0eo! 9 &hcemy dopyn= do poudniowego brzegu!9 +u9huuu? 9 3rener 7edge wznis zaci1nit pi1= ku niebu! /y przemoczony od

ro kw do kopyt, ale szczerzy zby jak zbzi9kowany kozio! 9 -rb to jeszcze raz?9 6ee!!! mo e pBniej 9 odrzek 0eo! 9 -osta> tu, na pokadzie, dobraA 3rzymaj stra

na wypadek!!! no wiesz, gdyby jezioro chciao nas zaatakowa= czy co!9 +asne!0eo da dzwonkiem sygna 'oniec zagro enia" i ruszy ku schodom, ale zanim tam

dotar, pot ny stuk kopyt wstrzsn kadubem okrtu! owy rumak pojawi si na

pokadzie z 7a9zel 0e5esRue na grzbiecie!9 +ak!!!A 9 0eona zatkao! 9 +este1my na 1rodku jeziora? &zy to co1 potra;i lata=A9 *rion nie potra;i lata= 9 odpowiedziaa 7azel 9 ale galopuje po wszystkim! o

wodzie, po pionowych powierzchniach, po maych grach!9 (ch!7azel przygldaa mu si dziwnie, podobnie jak podczas uczty na ;orum 9 jakby

szukaa czego1 w jego twarzy! 'usio go, by zapyta=, czy ju si kiedy1 spotkali, by jednak pewny, e nigdy! rzecie zapamitaby dziewczyn, w ktrej budzi a takiezainteresowanie! &zsto si to nie zdarzao!

(na jest dziewczyn Hranka" 9 upomnia sam siebie w duchu!Hrank wci by pod pokadem, ale 0eo prawie zapragn, by ten wielki kole1 pojawi

si na schodach! 'iedy 7azel tak mu si przygldaa, czu si onie1mielony iza enowany!

3rener 7edge ruszy ku nim, przypatrujc si podejrzliwie magicznemu koniowi! @ Ealdez, czy to nie jest jaka1 inwazjaA @ Nie? 7m, 7azel, mo e pjdziesz ze mn! od pokadem zbudowaem stajni,

wic gdyby *rion chcia!!!9 &hyba woli niezale no1=! 9 -e1lizna si z sioda! 9 /dzie si pas wok jeziora,

dopki go nie zawoam! *le chtnie obejrz okrt! rowadB!*rgo %%" by zbudowany jak staro ytna trirema, tyle e dwukrotnie wikszy! rzez


46/437


47/437

Hrank wyja1ni mu, e ich przyjacika harpia w zadziwiajcy sposb zapamitywaawszystko, co przeczytaa! % kiedy1 pochona zbir staro ytnych przepowiedni, ktry, jakmniemano, uleg zniszczeniu w czasach upadku $zymu!

9 3o dlatego nie powiedzieli1cie nic $zymianom 9 zgad 0eo! 9Nie chcieli1cie, ebyta harpia wpada w ich apy!

ercy wci wpatrywa si w widok (bozu 7erosw!9 6lla jest bardzo wra liwa! 'iedy j znaleBli1my, bya w niewoli! Nie chciaem,

eby!!! 9 -acisn pi1=! 9 -reszt teraz to ju niewa ne! osaem 3ysonowi wiadomo1= przez iry;on, powiedziaem mu, eby j zabra do (bozu 7erosw! 3am bd bezpieczni!

0eo wtpi, czy ktokolwiek z nich bdzie bezpieczny teraz, kiedy prcz skim spi em i z wapnem! Hestus mwi, e znajdziemy je na wyspie na jeziorze, na zachd std!

9 *le musimy si pospieszy= 9 ostrzega 7azel! 9 +ak znam (ktawiana, to ju szukanas za pomoc swoich wr b! $zymianie wy1l za nami oddzia uderzeniowy! 3o dlanich sprawa honoru!

0eo poczu, e wszystkie oczy s zwrcone na niego!9 0udzie!!! ja naprawd nie wiem, co si stao! :wierzcie mi, ja!!!*nnabeth podniosa rk!9 $ozmawiali1my o tym! -godzili1my si, e to nie bye1 ty! 3o zimno!!! ja te to

poczuam! 3o chyba jaki1 rodzaj magii, mo e


48/437

alce zapieky 0eona tak, jakby miay zapon=! +ako syn 7e;ajstosa potra;iwznieci= ogie> si woli, ale musia bardzo uwa a=, eby nie zrobi= tego przypadkowo,zwaszcza na okrcie penym materiaw wybuchowych i atwopalnych przedmiotw!

9+a ju panuj nad sob 9 powiedzia stanowczo, chocia wolaby by= bardziej tego pewny! 9 .o e powinni1my dobra= si w pary! Niech nikt nie chodzi nigdzie sam! Na pokadzie mo emy zostawi= z +asonem iper i trenera 7edgeIa! +edna para mo e uda= sido miasta po smo! )ruga po spi i wapno!

9 $ozdzieli= siA 9 odezwa si ercy! 9 3o chyba bardzo zy pomys!9 *le zyskamy na czasie 9 powiedziaa 7azel! @ * zreszt co1 w tym chyba jest, e

na misje wysya si najwy ej trjk herosw, prawdaA*nnabeth uniosa brwi, jakby j zaskoczy ten argument!

9 .asz racj! - tego samego powodu potrzebny nam by *rgo %%"!!! oza obozemsiedmioro pbogw to zbyt wielka gratka dla potworw! (krt ma nas kry= i ochrania=! Na pokadzie jeste1my do1= bezpieczni, ale poza nim nie powinni1my wdrowa= wgrupach wikszych ni trzyosobowe! Nie ma sensu bez potrzeby 1ciga= na siebie uwagsug


49/437


50/437

E%06(+azda na *rionie bya najlepszym prze yciem tego dnia, cho= to niewiele mwi, jako

e 0eo mia wyjtkowo parszywy dzie>! 'opyta zmieniay powierzchni jeziora w sonmgiek! 0eo przycisn do> do boku konia, czujc mi1nie pracujce jak dobrzenaoliwiona maszyna! o raz pierwszy zrozumia, dlaczego moc motorw mierzy si wkoniach mechanicznych! *rion by czworono nym maserati!

rzed nimi widniaa wyspa 9 linia piasku tak biaego, e mg by= czyst sol jadaln!oza ni wyrastay poro1nite traw wydmy i omszae gazy!

0eo siedzia za 7azel, obejmujc j jedn rk! 3en bliski kontakt nieco go peszy,ale tylko tak dao si utrzyma= na pokadzie Calbo jak to si tam nazywa w wypadku

koniaD!-anim wyruszyli, ercy odcign go na bok i opowiedzia mu o 7azel! .wi tak,

jakby po prostu dobrze mu yczy, ale mo na byo doszuka= si w tym ostrze enia +e1l bdziesz j podrywa=, osobi1cie nakarmi tob rekina ludojada"!

+ak twierdzi ercy, 7azel bya crk lutona! -mara w latach czterdziestych izaledwie kilka miesicy temu wrcia na 1wiat!

0eonowi trudno byo w to uwierzy=! 7azel bya taka ciepa i bardzo ywa,niepodobna do duchw czy innych przywrconych do ycia 1miertelnikw, z ktrymimia do czynienia!

/ya te towarzyska, w przeciwie>stwie do niegoO on o wiele lepiej czu si w1rdmaszyn! Nie mia pojcia, jak dziaaj ywe istoty, takie jak konie i dziewczyny!

oza tym 7azel bya dziewczyn Hranka, wic 0eo wiedzia, e musi zachowa=dystans! *le jej wosy tak mio pachniay i kiedy z ni jecha, serce mimo woli bio muszybciej! 3o dlatego e ten ko> tak pdzi" 9 mwi sobie w duchu!

'opyta *riona zadudniy po pla y! -ar a trium;alnie, jak trener 7edge szykujcy sido natarcia!

-siedli z konia! *rion pogrzeba kopytem w piasku!9 &hce mu si je1= @ wyja1nia 7azel! 9 0ubi zoto, ale!!!9 -otoA9 -adowoli si traw! No, idB, *rionie! )ziki za podwiezienie! -awoam ci!


51/437


52/437

* j odrzucio do tyu!9 3o ty wieszA9 Nie mam pojcia, kim jest #ammy, ale Hrank mnie zapyta, czy to na pewno nie

moje imi!9 %!!! nie twojeA9 Nie? No weB!!!9 Nie masz brata bliBniaka albo!!! 9 7azel urwaa! 9 3woja rodzina pochodzi z

Nowego (rleanuA9 Nie! - 7ouston! )laczego pytaszA -naa1 tego #ammyIegoA9 .mm!!! niewa ne! o prostu jeste1 do niego bardzo podobny!0eo wyczul, e 7azel jest tak za enowana, e nie powie nic wicej! *le skoro

pochodzi z przeszo1ci!!! &zy by ten #ammy te y w latach czterdziestychA * gdyby tak byo, to skd zna go HrankA % dlaczego 7azel pomy1laa, e on, 0eo, to #ammy, skoroupyno tyle dziesicioleciA

8 milczeniu sko>czyli napenia= torb! 0eo wepchn j do swojego pasa i torbaznika 9 stracia wag i objto1= 9 chocia 0eo wiedzia, e j odzyska, gdy tylko po nisignie! .g nosi= wszystko, co mie1cio si w kieszeniach pasa! :wielbia ten pas nanarzdzia! Faowa tylko, e kieszenie nie s na tyle du e, by zmie1ci= w nich pia>cuchow albo bazuk!

8sta i omit wzrokiem wysp @ wydmy jak rozja1nione wybielaczem, pachtytrawy i wielkie gazy obro1nite sol jak szronem!

9 Hestus powiedzia, e niebia>ski spi jest gdzie1 tu blisko, ale nie bardzo wiemgdzie!!!

9 3am! 9 8skazaa rk! 9 +akie1 pi=set metrw std!9#kd!!!A9 'ruszce! +estem dzieckiem lutona!0eo przypomnia sobie, co powiedziaa o zocie!9 o yteczny dar! rowadB, ani 8ykrywaczko .etalu!#o>ce zaczo zachodzi=! Niebo pokryo si dziwn mieszanin purpury i ci! 8

innych okoliczno1ciach 0eo pewnie by si cieszy z przechadzki po pla y w towarzystwieadnej dziewczyny, ale im dalej szli, tym bardziej si spina! 8 ko>cu 7azel skrcia w


53/437

gb ldu!9+este1 pewna, e to dobry pomysA 9 zapyta!9+u blisko! &hodB!3u za wydmami zobaczyli kobiet!#iedziaa na kamieniu po1rodku ki! 8 pobli u sta poyskujcy czerni i chromem

motocykl, ale w obu koach mia powycinane wskie trjkty, tak e przypominayacmany! 8 tym stanie na pewno nie nadawa si do jazdy!

'obieta miaa krcone czarne wosy i bya raczej ko1cista! :brana bya w czarneskrzane spodnie motocyklisty, wysokie skrzane buty i krwistoczerwon skrzankurtk! 8ygldaa troch jak .ichael +ackson, gdyby doczy do klubu 7eliIs *ngels!-iemia wok jej stp bya zasana czym1, co przypominao skorupki! ochylaa si nad

jakim1 workiem, z ktrego co chwil co1 wycigaa i rozamywaa! (strygiA 0eo raczejwtpi, by w 8ielkim +eziorze #onym byy ostrygi!

Nie mia ochoty podchodzi= bli ej! .ia ze do1wiadczenia z dziwnymi kobietami!+ego stara opiekunka 3Sa &allida okazaa si 7er i miaa brzydki zwyczaj wsadzania gona drzemk do poncego kominka! 'iedy mia osiem lat, bogini ziemi


54/437


55/437


56/437

0eo spojrza na ni, zastanawiajc si, po czyjej ona jest stronie!9 Nie zrobiem tego umy1lnie?98iem!!! ale $zymianie nie wiedz! % bd chcieli si na nas zem1ci=! Nemezis zachichotaa!9 0eo, suchaj, co ona mwi! 8ojna wisi na wosku! si a tak! +este1 tylko pionkiem na szachownicy, 0eonie Ealdezie! .am

na my1li gracza, ktry wyprawi was na t 1mieszn misj, eby


57/437


58/437

rozwi e twj problem!$ka, w ktrej trzyma ciasteczko, zadr aa!9 +aki problemA9 )owiesz si, gdy nadejdzie czas!9 Nie, dziki 9 powiedzia stanowczo 0eo, ale jego rka sama wsuna ciasteczko do

pasa na narzdzia! Nemezis wyja z worka jeszcze jedno ciasteczko i przeamaa je!9 8krtce bdziesz musia na nowo przemy1le= swoje wybory! (ch, to mi si

podoba! Nie trzeba niczego zmienia=!-amkna ciasteczko i wrzucia do koszyka!9 Niewielu bogw zdoa wam pomc w tej misji! 8ikszo1= jest ju bezradna, a ich

stan jeszcze si pogorszy! 3ylko jedno mogoby przywrci= jedno1= na (limpie pomszczenie dawnego za! *ch, byoby cudownie, gdyby szale w ko>cu sizrwnowa yy? *le do tego nie dojdzie, je1li nie przyjmiecie mojej pomocy!

9 -ao si, e nam nie wyja1nisz, o czym mwisz 9 mrukna 7azel! 9 *nidlaczego mj brat Nico ma przed sob jeszcze tylko sze1= dni ycia! *lbo dlaczego$zym ma by= zniszczony!

Nemezis zachichotaa! 8staa i zarzucia worek z ciasteczkami na rami!9 (ch, to wszystko si ze sob wi e, 7azel 0e5esRue! * ty, 0eonie Ealdezie,

zastanw si nad moj o;ert! )obre z ciebie dziecko! otra;isz ci ko pracowa=!.o emy razem co1 zrobi=! *le za dugo was tu zatrzymuj! owinni1cie dotrze= dozwierciadlanej sadzawki, Aanim si 1ciemni! o zmroku mj biedny, przeklty chopakstaje si bardzo!!! niespokojny!

0eona zaniepokoiy te sowa, ale bogini wsiada na motocykl! Najwidoczniej nadawasi jednak do jazdy mimo tych pacma9nowych k, bo Nemezis kopna starter i znika woboku czarnego dymu!

7azel pochylia si! -nikny wszystkie poamane ciasteczka i karteczki z wr bami, pozosta tylko jeden zmity 1wistek! odniosa go i odczytaa

9 -obaczysz swoje odbicie i bdziesz mia powd do rozpaczy!9 #uper 9 mrukn 0eo! 9 &hodBmy i zobaczmy, o co w tym chodzi!


59/437

E%%06('!im jest ciocia $osaA 9 zapytaa 7azel!0eo nie mia ochoty o niej mwi=! #owa Nemezis wci dBwiczay mu w uszach!

+ego pas wydawa si nieco ci szy, odkd wsun do niego ciasteczko 9 co przecie byoniemo liwe! )o kieszeni pasa mg wo y= wszystko, a waga nigdy si nie zmieniaa! Nie amay si w nim nawet najkruchsze przedmioty! * jednak wyczuwa ciasteczko, jakby cigno go w d, jakby tylko czekao, a zostanie przeamane!

9 3o duga historia 9 powiedzia! 9 orzucia mnie po 1mierci mojej matki, oddaamnie do opieki spoecznej!

9 8spczuj ci!

9 No!!! dobra! 9 0eo bardzo chcia zmieni= temat! 9 * co z tobA &o Nemezis powiedziaa o twoim bracieA

7azel zamrugaa, jakby sl dostaa si jej do oczu!9 Nico!!! 3o on odnalaz mnie w odziemiu! #prowadzi mnie z powrotem na 1wiat

i przekona $zymian w (bozie +upiter, eby mnie przyjli! -awdziczam mu szansdrugiego ycia! +e1li Nemezis mwia prawd, on jest w niebezpiecze>stwie!!! .usz mu pomc!

9 +asne @ powiedzia 0eo, chocia nie bardzo mu si to podobao! 8tpi, by bogini zemsty zdarzao si udzieli= rady z dobroci serca! 9 * co z tymi sze1cioma dniami jego ycia!!! i ze zniszczeniem $zymuA .asz jakie1 pojcie, co to mo e znaczy=A

9 Nie! *le obawiam si!!! Nie doko>czya, widocznie nie chciaa dzieli= si obawami! 8spia si na jeden z

najwikszych gazw, eby mie= lepszy widok! 0eo prbowa zrobi= to samo i stracirwnowag! 7azel chwycia go za rk! 8cigna go na gr i znaleBli si na szczycieskay, trzymajc si za rce, twarz w twarz!

(czy 7azel byszczay jak zoto!( zoto nietrudno" 9 powiedziaa! 8tpi w to, zwaszcza gdy na ni patrzy! 'im

by ten #ammyA )rczyo go niejasne poczucie, e powinien to wiedzie=, ale za nic nie potra;i umiejscowi= tego imienia! 'imkolwiek by, mia szcz1cie, je1li 7azel tak o nimmy1laa!


60/437

9 7m, dziki!u1ci jej do>, ale nadal stali tak blisko siebie, e czu ciepo jej oddechu! - ca

pewno1ci nie przypominaa martwej osoby!9 'iedy rozmawiali1my z Nemezis 9 powiedziaa niepewnym tonem 9 twoje rce!!!

widziaam pomienie!9 3ak!!! 3o 7e;ajstosowa moc! -wykle nad tym panuj!9 (ch!

rzycisna jedn do> do piersi, jakby miaa zo y= przysig na wierno1=sztandarowi! 0eo wyczu, e chtnie by si od niego odsuna, ale gaz by za may!

#uper" 9 pomy1la! 9 'olejna osoba uwa a mnie za przera ajcego dziwolga"!$ozejrza si! rzeciwlegy brzeg by zaledwie kilkaset metrw od nich! )zieliy ich

od niego wydmy i grupy gazw, ale nigdzie nie byo ani 1ladu adnej zwierciadlanejsadzawki!

-awsze bdziesz odludkiem" 9 powiedziaa mu Nemezis! 9#idmym koem! Nieznajdziesz miejsca w1rd swoich braci"!

$wnie dobrze mogaby mu wla= kwas do uszu! #am doskonale wiedzia, e jestdziwakiem i odludkiem! #pdzi cae miesice w /unkrze )ziewitym w (bozie7erosw, pracujc nad okrtem, podczas gdy jego koledzy razem trenowali, razemsiadali do stou, razem grali w podchody, zdobywali nagrody, cieszyli si yciem! Nawet jego najlepsi przyjaciele, iper i +ason, czsto traktowali go jak odludka! (dkd zaczlize sob chodzi=, 0eo nie mie1ci si ju w ich planie dnia! * trzeci jego przyjaciel, smokHestus, zosta zredukowany do zdobicej dzib okrtu gowy, po tym jak podczas ichostatniej przygody jego dysk kontrolny uleg zniszczeniu! 0eo by bezradny, nie potra;igo naprawi=!

#idme koo! 0eo sysza o pitym kole" 9 nadprogramowej, bezu ytecznej cz1ciwyposa enia! omy1la, e sidme koo musi by= czym1 jeszcze gorszym!

- pocztku sdzi, e by= mo e z t misj rozpocznie nowe ycie! &i ka harwka przy budowie *rgo %%" przyniesie owoce! /dzie mia sze1cioro dobrych przyjaci,ktrzy bd go ceni= i podziwia=! $azem wyrusz o wschodzie so>ca, by walczy= zgigantami! % mo e 9 takie byy jego skryte nadzieje 9 mo e nawet znajdzie sobie wreszciedziewczyn!


61/437

(drb lekcje" 9 zakpi z siebie w duchu! Nemezis miaa racj! Nale a do grupy siedmiorga herosw, ale nadal by

osamotniony! -bombardowa $zymian i jak dotd sprawi tylko kopot swoimtowarzyszom! Nie znajdziesz miejsca w1rd swoich braci"!

9 0eoA 9 odezwaa si agodnie 7azel! 9 Nie bierz sobie do serca tego, co powiedziaa Nemezis!

#pojrza na ni ponuro!9 * je1li to prawdaA9 (na jest bogini zemsty! .o e i jest po naszej stronie, ale istnieje po to, by

podsyca= urazy!0eo bardzo by chcia tak atwo odpdza= od siebie ze my1li! *le nie potra;i!

(czywi1cie to nie wina 7azel!9 3rzeba i1= 9 powiedzia! 9 -astanawiam si, czemu Nemezis radzia nam zd y=

przed zmrokiem!7azel zerkna na so>ce, ktre ju dotykao horyzontu!9 G kogo nazwaa przekltym chopakiem"A

od nimi rozleg si gos9 'ogo nazwaa przekltym chopakiemA- pocztku 0eo nie zobaczy nikogo! otem wzrok mu si wyostrzy! -da sobie

spraw z tego, e zaledwie kilka metrw od gazu stoi jaka1 moda kobieta! :brana byaw typow greck tunik o barwie otaczajcych ich ska! 3rudno byo okre1li= kolor jejrozwichrzonych wosw byy troch brzowe, troch blond, troch szare, wic niemalzanikay na tle zeschej trawy! 0eo j widzia, ale z trudem skupia na niej wzrok! 3warzmiaa adn, ale niezapadajc w pami=! rawd mwic, za ka dym razem gdymrugn oczami, nie potra;i sobie przypomnie=, jak ona wyglda, i musia si skupi=, by ponownie j odnaleB=!

9 7ej 9 powiedziaa 7azel! 9 'im jeste1A9 'im jeste1A 9 odpowiedziaa dziewczyna sabym gosem, jakby miaa ju do1=

tego pytania!7azel i 0eo wymienili spojrzenia! 8 czasie misji herosi nigdy nie wiedzieli, na co lub

na kogo tra;i! )ziewi= razy na dziesi= byo to niezbyt przyjemne spotkanie! 0eo


62/437


63/437

9 8ic!!! musisz powtarza= wszystkoA9 8szystko!0eo nie mg si powstrzyma= od u1miechu!9 3o mo e by= zabawne!9 -abawne 9 jkna!9 Niebieskie sonie!9 Niebieskie sonie!9 ocauj mnie, guptasie!9 si z niej nabija=!9 rzesta> si z niej nabija= 9 zgodzia si 6cho!9 No dobra, dobra 9 powiedzia z alem 0eo! Nie co dzie> spotyka kogo1 z

wbudowanym moduem interkomunikacyjnym! 98ic co nam pokazujeszA otrzebujesznaszej pomocyA

9 omocy 9 potwierdzia z naciskiem 6cho!#kina na nich i pobiega w d zbocza! 0eo widzia przed sob tylko ruch trawy i

migotanie jej tuniki, gdy jej barwa zmieniaa si i dopasowywaa do ska!9 0epiej si pospieszmy, bo j zgubimy 9 stwierdzia 7azel! No i napotkali problem 9 je1li mo na tak okre1li= gromad piknych dziewczyn! 6cho

zaprowadzia ich do poro1nitej traw kotlinki przywodzcej na my1l lej po wybuchu zma sadzawk po1rodku! 8ok sadzawki peno byo nim;! 8 ka dym razie 0eodomy1la si, e to nim;y! odobnie jak te w (bozie 7erosw no9siy mu1linowe suknie i byy boso! .iay el;ie rysy, a skr w lekko zielonkawym odcieniu!

0eo nie mia pojcia, co one robi! -biy si w gromad w jednym miejscu, twarzamido sadzawki, przepychajc si, eby mie= lepszy widok! Niektre trzymay tele;onykomrkowe z aparatami, starajc si zrobi= zdjcie ponad gowami innych! 0eo jeszczenigdy nie widzia nim; z komrkami! -astanawia si, czy przypadkiem nie przygldajsi jakiemu1 trupowi! *le je1li tak, to dlaczego podskakuj i chichocA

9 Na co one patrzA 9 zapyta na gos!


64/437

9 (ne patrz 9 westchna 6cho!9 Nie dowiemy si, je1li nie sprawdzimy! 9 7azel ruszya naprzd i zacza si

przepycha= przez tum! 9 rzepraszam! 8ybaczcie mi!9 7ej? 9 zawoaa jedna nim;a! 9 .y byy1my tu pierwsze?9 3ak 9 dodaa druga, marszczc nos! 9 * na was on na pewno nawet nie spojrzy!3a druga miaa wymalowane na policzkach wielkie czerwone serca! Na mu1linow

sukienk zao ya koszulk z napisem (.ca klczcego na

brzegu sadzawki i uporczywie wpatrzonego w wod!

0eo zwykle nie zwraca uwagi na wygld innych chopakw! ewnie dlatego enajcz1ciej towarzyszy +asonowi, ktry by wysoki, jasnowosy, bardzo mski i w oglew niczym nie przypomina 0eona! rzywyk, e dziewczyny nie zwracay na niegouwagi, a w ka dym razie by pewny, e swoim wygldem nie zainteresuje adnejdziewczyny! .ia nadziej, e pewnego dnia spodoba si ktrej1 jego osobowo1= i poczucie humoru, chocia jak dotd jeszcze si to nie stao!

3ym razem nie mg nie zauwa y=, e ;acet przy sadzawce jest wyjtkowo przystojny! .ia idealne rysy, z wargami i oczami, ktre byy nieco kobiece, ale nietraciy nic z msko1ci! &iemne wosy opaday mu na czoo! .g mie= siedemna1cie albodwadzie1cia lat, trudno powiedzie=, ale zbudowany by jak tancerz 9 mia dugie,ksztatne ramiona i muskularne nogi, idealn postaw i promieniowa krlewskimspokojem! :brany by prosto, w d insy i koszulk, a przez plecy mia przewieszony uk ikoczan! 8ida= byo, e od dawna nie u ywa tej broni! #trzay byy zakurzone! :szczytu uku pajk utka sie=!

'iedy 0eo podszed bli ej, dostrzeg, e modzieniec ma niezwykle zot twarz!#o>ce zachodzio i jego 1wiato odbijao si od wielkiej blachy niebia>skiego spi ule cej na dnie sadzawki, otaczajc ana rzystojniaka ciep po1wiat!

.odzieniec wyglda na za;ascynowanego swoim odbiciem w metalu!7azel wzia gboki oddech!9+est cudowny!


65/437

8ok niej nim;y zapiszczay i zaklaskay, wyraBnie podzielajc jej zdanie!9+estem 9 mrukn jak we 1nie modzieniec, wci wpatrujc si w wod! 9 +estem tak

cudowny!+edna z nim; pokazaa ekran swojego i hona!9+ego ostatnie wideo na 2ou3ubie miao milion wy1wietle> w cigu godziny! &hyba

poowa to moje?%nne nim;y zachichotay!9 8ideo na 2ou3ubieA 9 zdziwi si 0eo! 9 * co on w nim robi, 1piewaA9 Nie, guptasie? 'iedy1 by ksiciem, wspaniaym owc i w ogle! *le mniejsza z

tym! 3eraz jest po prostu!!! sam zobacz?okazaa mu ;ilmik! /yo w nim dokadnie to, co sami widzieli modzieniec

wpatrzony w swoje odbicie w sadzawce!9+est taaaaaaki se y? 9 powiedziaa inna nim;a! Na jej koszulce widnia napis *N% N*$&2-!9 NarcyzA 9 zapyta 0eo!9 Narcyz 9 zgodzia si smtnie 6cho!9 (ch, to znowu tyl

ani Narcyz prbowaa odepchn= 6cho, ale w ni nie tra;ia i w rezultacie popchnakilka innych nim;!

9 3y ju miaa1 swoj szans, 6cho? 9 powiedziaa nim;a z i ho9nem! 9 $zuci cicztery tysice lat temu? +este1 dla niego nikim!

9 Nikim 9 powiedziaa gorzko 6cho!9 &hwileczk! @ 7azel miaa trudno1ci z oderwaniem oczu od piknego chopca,

ale w ko>cu jej si udao! 9 &o tutaj si dziejeA )laczego 6cho nas tutaj przyprowadziaA+edna z nim; spojrzaa wymownie w niebo! 3rzymaa w rku mazak i pognieciony

plakat z Narcyzem!9 )awno temu 6cho bya nim; tak jak my, ale bya okropn papl? /ez przerwy

plotkowaa, bla, bla, bla!9 8iem? 9 wrzasna inna nim;a! 9 'to by to znisA 8czoraj powiedziaam

'leopei!!! no wiesz, mieszka w gazie obok mnie!!! rzesta> plotkowa=, bo sko>czysz jak 6cho"! 'leopeja to straszna gadua? #yszaa1, co powiedziaa o tej nim;ie oboku i


66/437

tym satyrzeA9 +asne? 9 odrzeka nim;a z plakatem! 9 No wic, w ka dym razie, za kar za to

paplanie 7era przekla 6cho, tak e od tej pory moga tylko wszystko powtarza=, co dlanas byo super! *le potem 6cho zakochaa si w naszym cudownym chopcu Narcyzie!!! jakby my1laa, e on kiedykolwiek zwrci na ni uwag!

9 Na ni? 9 zawoao chrem z sze1= nim;!9 * teraz sobie wymy1lia, e jemu potrzeba pomocy 9 powiedziaa ani Narcyz! 9

o prostu powinna odej1=!9 owinna odej1= 9 warkna 6cho!9 3ak si ciesz, e Narcyz znowu yje 9 powiedziaa inna nim;a w szarej sukience,

ktra wypisaa sobie czarnym ;lamastrem sowa N*$&2- W 0*%6* na caej dugo1ci

obu rk, od ramion po przeguby! 9 (n jest super! % jest na moim terenie!9 (ch, przesta>, 0aiea 9 powiedziaa jej przyjacika! 9 3o ja jestem nim;

sadzawki! 3y jeste1 nim; skay!9 No dobra, ale ja jestem nim; trawy 9 zaprotestowaa inna!9 Nie, to przecie oczywiste, e on tutaj przyszed, bo lubi polne kwiaty? 9

zaperzya si inna! 9 * one s moje?8szystkie nim;y zaczy si kci=, podczas gdy Narcyz gapi si w staw, nie

zwracajc na nie uwagi!9 rzesta>cie? 9 rykn 0eo! 9 .oje panie, przesta>cie? .usz o co1 zapyta=

Narcyza! Nim;y powoli si uspokoiy i znowu zabray do pstrykania zdj=!0eo uklk przy piknym modzie>cu!9 No wic co jest grane, NarcyzieA9 .gby1 si wynie1=A 9 zapyta Narcyz sennym gosem! 9 sujesz mi widok!0eo spojrza w wod! +ego wasne odbicie koysao si obok odbicia Narcyza nad

spoczywajcym na dnie spi em! 0eo nie mia najmniejszej ochoty wpatrywa= si wsiebie! 8 porwnaniu z Narcyzem wyglda jak niewyro1nity troll! *le nie byo adnejwtpliwo1ci, e ten metal by wykut blach niebia>skiego spi u, mniej wicej okrg, o1rednicy okoo ptora metra!

#kd ta blacha wzia si w sadzawce, 0eo nie wiedzia! Niebia>ski spi spada na


67/437

ziemi w r nych dziwnych miejscach! odobno w wikszo1ci wypadkw byy toodpady z wielu pracowni jego taty! 7e;ajstos traci cierpliwo1=, kiedy mu si co1 nieudawao, i zrzuca skrawki do 1wiata 1miertelnikw! 3a blacha mo e bya tarcz dla jakiego1 boga, ktra si nie udaa!


68/437


69/437

powiedziaa! .o esz wsta= i zaj= si swoim nowym yciem! 6cho prbuje ci ocali=!.o esz te zosta= tutaj i gapi= si w siebie, a znowu umrzesz!

9 -osta> tutaj? 9 wrzasny wszystkie nim;y!9 ( e> si ze mn, zanim umrzesz? 9 pisna jedna z nim;! Narcyz potrzsn gow!9 3y po prostu chcesz mie= moje odbicie! Nie dziwi ci si, ale go nie dostaniesz!

Nale y do mnie!7azel westchna! -erkna na so>ce, ktre szybko zachodzio! otem wskazaa

mieczem na krawdB krateru!9 0eo, mo emy chwil pomwi=A9 rzepraszamy na moment 9 zwrci si 0eo do Narcyza! 96cho, chcesz z nami i1=A

9 %1= 9 zgodzia si 6cho! Nim;y ponownie otoczyy Narcyza i znw zaczy krci= ;ilmy i robi= zdjcia!7azel odprowadzia ich nieco dalej, gdzie mogli swobodnie rozmawia=!9 Nemezis miaa racj! Niektrzy pbogowie nie s w stanie zmieni= swojej

natury! Narcyz tu pozostanie, dopki znowu nie umrze!9 Nie 9 powiedzia 0eo!9 Nie 9 zgodzia si skwapliwie 6cho!9 3en spi jest nam potrzebny 9 powiedzia 0eo! 9 +e1li go std zabierzemy, to mo e

Narcyz jako1 si wyrwie z tej puapki! .o e 6cho uda si go ocali=!9 :da si go ocali= 9 powtrzya z wdziczno1ci 6cho!7azel wbia miecz w piasek!9 3o mo e te rozw1cieczy= kilkadziesit nim;! * Narcyz mo e sobie przypomnie=,

do czego su y uk!0eo zastanowi si nad tym! #o>ce ju prawie zachodzio! Nemezis wspomniaa, e

po zapadniciu ciemno1ci Narcyz robi si bardzo niespokojny, pewnie dlatego e ju niemo e zobaczy= swojego odbicia! 0eo nie chcia docieka=, co wedug bogini oznaczabardzo niespokojny"! .ia te niejakie do1wiadczenie w spotkaniach ze zwariowanyminim;ami! Nie zamierza tego powtarza=!

9 7azel!!! 9 powiedzia 9 a ten twj darA otra;isz tylko wyczuwa= metale, czymo esz je wzywa= do siebieA


70/437

-marszczya czoo!9 &zasem potra;i je wzywa=! Nigdy nie prbowaam z czym1 tak du ym jak ten

kawa niebia>skiego spi u! .o e daabym rad przycign= go przez ziemi, alemusiaabym by= do1= blisko! 3o wymaga wielkiego skupienia, no i mo e potrwa= zadugo!

9 -a dugo 9 ostrzega 6cho!0eo zakl! .ia ju nadziej, e po prostu wrc na okrt, a 7azel teleportuje

niebia>ski spi z bezpiecznej odlego1ci!9 No dobra! .usimy zaryzykowa=! 7azel, mogaby1 sprbowa= wezwa= ten spi

std, z tego miejscaA Feby zapad si w piasek i przebi do ciebie pod ziemiA 8tedy gozapiemy i pobiegniemy do okrtu!

9 *le Narcyz wci si w niego wpatruje! rzez cay czas!9 rzez cay czas 9 potwierdzia 6cho!9 3o ju moja dziaka 9 rzek 0eo, chocia ju si z yma na swj plan! 9 6cho i ja

dokonamy sabota u!9 #abota uA 9 zdziwia si 6cho!9 8yja1ni ci 9 obieca 0eo! 9 -godaA9 -goda!9 #uper! * teraz miejmy nadziej, e wyjdziemy std ywi!


71/437


72/437

9 #am jeste1 zero? 9 dodaa druga!0eo poprawi sobie gogle i u1miechn si! Napi bicepsy, chocia nie mia wiele do

napinania, i pokaza swj tatua #: 6$9&%*&7("! Na razie udao mu si skupi= nasobie uwag nim;, chocia Narcyz nada wpatrywa si w swoje odbicie!

9 8iecie, jaki ten Narcyz jest brzydkiA 9 zapyta 0eo! 9 +est tak brzydki, e kiedy siurodzi, jego matka pomy1laa, e jest niedorozwinitym centaurem!!! z ko>skim tykiemzamiast twarzy!

'ilkana1cie nim; wydao z siebie zduszone okrzyki! Narcyz zmarszczy brwi, jakbymia mgliste poczucie, e komar bzyka mu koo gowy!

9 8iecie, dlaczego na jego uku jest pajczynaA 9 cign 0eo! 9/o poluje nim nagruszki na wierzbie, tylko jeszcze adnej wierzby nie znalaz?

+edna z nim; parskna 1miechem! +ej towarzyszki poszturchiway j, eby siuciszya!

Narcyz odwrci si i ypn na 0eona!9 'im jeste1A9 +estem wielko;ormatowym dingolem, kole1? +estem 0eo Eal9dez, bardzo

niegrzeczny chopiec! * panie uwielbiaj niegrzecznych chopcw!9 :wielbiaj niegrzecznych chopcw? 9 pisna z przekonaniem 6cho!0eo wyj dugopis i podpisa si na ramieniu jednej z nim;!9 Narcyz to niedojda? +est tak saby, e nie udBwignie chusteczki higienicznej! +est

takim cieniasem, e haso cienias" w 8ikipe9diijest opatrzone zdjciem Narcyza!!! ale jest na nim tak brzydki, e nikt nie chce wystuka= tego hasa!

Narcyz 1cign swoje idealne brwi! /arwa jego twarzy ze zotej przesza wososiow! Na chwil cakowicie zapomnia o sadzawce, a 0eo zobaczy, e kawaniebia>skiego spi u zapada si w piasek!

9 &o ty wygadujeszA 9 zapyta Narcyz! 9 +estem zupenie niesamowity! 8szyscy towiedz!

9 Niesamowity w robieniu z siebie gupola!


73/437

ramiona, zachcajc zebranych do aplauzu!9 3ak jest? 8szyscy razem 0eo jest wielki?9 0eo jest wielki? 9 krzykna 6cho!8mieszaa si w tum, a poniewa trudno j byo zobaczy=, nim;y najwyraBniej

sdziy, e to gos jednej z nich!9 ( bogowie, jaki jestem pikny? 9 rykn 0eo!9 ikny? 9 wrzasna 6cho!9 (n naprawd jest ;ajny @ o1mielia si powiedzie= jedna z nim;!9 G sodki, chocia taki mizerny 9 dodaa inna!9 .izernyA 9 powtrzy 0eo! 9 #karbie, to ja wynalazem mizerno1=! .izerno1= to

nowy styl superseksowno1ci! * +* +6#36. mizerny! NarcyzA 3o taki amaga, e nie

chc go nawet w odziemiu! Fadne widmo dziewczyny nie chciaoby si z nim umwi=!9 (jej 9 jkna jaka1 nim;a!9 (jej? 9 zgodzia si z ni 6cho!9 rzesta>cie? 9 Narcyz powsta! 9 3o wszystko nie tak? 3en osobnik wcale nie jest

pikny, wic musi!!! 9 rzez chwil szuka odpowiedniego sowa, bo prawdopodobnie judawno nie mwi o czym1 innym ni o sobie! 9 .usi nas oszukiwa=!

8ygldao na to, e Narcyz nie jest kompletnie gupi! Na jego twarzy pojawi si cie>zrozumienia! -nw odwrci si do sadzawki!

9 #pi owe zwierciado zniko? .oje odbicie? (ddajcie mi mnie?9 0eo jest wielki? 9 pisna jedna z nim;, ale reszta ponownie skupia uwag na

Narcyzie!9 3o ja jestem cudowny? 9 upiera si Narcyz! 9 (n ukrad moje zwierciado i

zamierzam std odej1=, je1li mi go nie odda?$ozlegy9si zduszone okrzyki! +edna z nim; pokazaa co1 rk!9 3am?7azel bya ju na szczycie krateru i biega ile si w nogach, cignc za sob wielki

pat spi u!9 (ddaj to? 9 krzykna jaka1 nim;a!9 (ddaj to 9 mrukna 6cho, prawdopodobnie wbrew woli!9 3ak? 9 Narcyz zdj swj uk i wycign strza z zakurzonego koczanu! 9


74/437

ierwsz, ktra odbierze jej ten spi , pokocham prawie tak jak samego siebie! .ognawet j pocaowa=, zaraz po tym jak pocauj moje odbicie?

9 ( bogowie? 9 wrzasny nim;y!9 G zabijcie tych pbogw? 9 doda Narcyz, ypic uroczo na 0eona! 9 (ni nie s

tak cudowni jak ja?0eo potra;i biec bardzo szybko, kiedy kto1 prbowa go zabi=! 3o przykre, ale mia

w tym du e do1wiadczenie!)ogoni 7azel, co byo atwe, bo walczya z dwudziestokilo9gramowym kawaem

niebia>skiego spi u! &hwyci za jeden bok blachy i zerkn przez rami! Narcyznacign ciciw, ale strzaa bya tak stara i krucha, e poamaa si w drzazgi!

9 *u? 9 krzykn z wdzikiem! 9 .j manicure?

-wykle nim;y potra;i bardzo szybko biega= 9 a przynajmniej potra;iy to nim;y z(bozu 7erosw 9 ale te byy obci one plakatami, koszulkami i innymi gad etamireklamujcymi Narcyza! oza tym nim;y nie najlepiej dziaaj zespoowo! 8ci nasiebie wpaday, popychajc si i potrcajc! 6cho te robia swoje, biegnc w1rd nich, blokujc ka d, ktra si nawina, i podstawiajc im nog!

.imo to szybko si zbli ay!9 8ezwij *riona? 9 wydysza 0eo!9 +u wezwaam?

opdzili ku pla y! )obiegli a na brzeg i ujrzeli *rgo %%", ale by za daleko, by doniego dopyn=, nawet gdyby nie taszczyli niebia>skiego spi u!

0eo odwrci si! 3um nim; przebiega ju przez wydmy! Narcyz pdzi na przedzie,trzymajc uk jak batut kapelmistrza! Nim;y wyczaroway r ne rodzaje broni! +ednetrzymay kamienie! %nne drewniane paki przystrojone kwiatami! 'ilka wodnych nim;miao niezbyt groBnie wygldajce pistolety na wod, ale w ich oczach pona dzamordu!

9 ( kurcz 9 mrukn 0eo, wyczarowujc ogie> w palcach wolnej doni! 9 :czciwawalka to nie jest moja specjalno1=!

9 3rzymaj niebia>ski spi ! 9 7azel dobya miecza! 9 #chowaj si za mn?9 #chowaj si za mn? 9 powtrzya 6cho!'amu;la owa dziewczyna biega teraz na czele gromady nim;!


75/437

-atrzymaa si tu przed 0eonem i rozo ya ramiona, jakby chciaa go sob osoni=!9 6cho 9 wykrztusi 0eo 9 jeste1 bardzo dzieln nim;!9 )zieln nim;A9+estem dumny z tego, e mi kibicujesz! +e1li wyjdziemy z tego cao, powinna1

zapomnie= o Narcyzie!9 -apomnie= o NarcyzieA 9 powtrzya niepewnym tonem!9 +este1 dla niego stanowczo za dobra! Nim;y otoczyy ich pkolem!9 (szustwo? 9 zawoa Narcyz! 9 )ziewczyny, oni mnie nie kochaj? .y wszyscy

kochamy mnie, prawdaA9 3ak? 9 wrzasny nim;y, prcz jednej, w tej sukience, ktra pisna 9 0eo jest

wielki?9 -abi= ich? 9 rozkaza Narcyz! Nim;y rzuciy si do ataku, ale nagle piasek przed nimi eksplodowa! *rion

przygalopowa znikd, okr ajc tum tak szybko, e powstaa burza piaskowa! /iaewapno obsypao nim;y, zalepiajc im oczy!

7azel 8spia si na siodo, podniosa spi i wycigna rk do 0eona!9 Nie mo emy zostawi= 6cho? 9 powiedzia 0eo!9 -ostawi= 6cho 9 powtrzya nim;a!:1miechna si i po raz pierwszy 0eo zobaczy wyraBnie jej twarz! /ya naprawd

adna! +ej oczy byy bardziej niebieskie, ni mu si przedtem wydawao! +ak mg tegonie zauwa y=A

9 )laczegoA 9 zapyta! 9 &hyba nie my1lisz, e nadal mo esz ocali= Narcyza!!!9 (cali= Narcyza 9 powiedziaa z przekonaniem!% nawet je1li to byo tylko echo, 0eo czu, e naprawd tego chciaa! )ostaa drug

szans w yciu i bya zdecydowana j wykorzysta=, by ocali= ukochanego chopaka 9mimo e by wyjtkowo beznadziejnym Cchocia wyjtkowo przystojnymD kretynem!

&hcia zaprotestowa=, ale 6cho podesza o krok i pocaowaa go w policzek, a potemagodnie odepchna!

9 0eo, waB? 9 zawoaa 7azel! Nim;y ju ochony! owycieray sobie wapno z oczu, ktre teraz pony


76/437

zielonkaw w1cieko1ci! 0eo ponownie spojrza na 6cho, ale ta wsika ju w sceneri!9 No tak 9 powiedzia z trudem, bo zascho mu w gardle! 9 )obra, w porzdku!8spi si na grzbiet konia za 7azel! *rion pogna przez jezioro! #yszeli za sob

krzyk nim; i Narcyza, ktry wrzeszcza9 (ddajcie mi mnie? (ddajcie mi mnie?0eo przypomnia sobie, co Nemezis powiedzi

Documents

Riordan Rick - Olimpijscy Herosi Tom 3- Znak Ateny