2609

Skarbiec wiedzy - Brunetto Latini.pdf

Embed Size (px)

Citation preview

  • Brunetto Latini

    Skarbiec wiedzy

  • * * *

    Skarbiec Wiedzy B. Latiniegojest encyklopedi, ale encyklopedi

    niezwyk. To obrazredniowiecznego wiata. Obrazwczesnego stanu nauki, ale te

    obraz wczesnej moralnoci. Obraz,ktry potrafi rozbawi, ale potrafi i

    zadziwi. Lektura z pewnociobowizkowa dla kadego ktochciaby pozna histori kultury

    choby w zarysie.

    * * *

  • Spis treci

    WSTP

    Ksiga pierwsza

    Ksiga druga

    Ksiga trzecia

  • WSTP

    Niechaje ludzie przyszocimwi sobie, otwierajc naszdykcjonarz: taki by wwczas stannauk i sztuk piknych; niechdorzucaj swoje odkrycia do odkryprzez nas zanotowanych i niechajhistoria umysu ludzkiego i jegodzie kroczy poprzez wieki a kunajbardziej odlegym epokom; niechE n c y k l o p e d i a stanie sisanktuarium, gdzie wiedza ludzkamogaby znale schron przed grozczasw i przeomw.* [przyp.:

  • Przekad Julii Hartwig] Powyszycytat ze wstpu dAlemberta doEncyklopedii francuskiej dobrzeoddaje przekonanie twrcw tejnajsynniejszej w dziejachencyklopedii o roli i znaczeniu dzieatego typu. Sownik rozumowanynauk, sztuk i rzemios,odpowiadajc w peni nazapotrzebowanie epoki, rozpoczynawielk seri encyklopedii gigantw,takich jak Encyclopaedia Britannica,Brockhaus c z y Larousse, a mydzisiaj nawet nie umielibymy sobiewyobrazi braku tychnajrozmaitszych wydawnictwencyklopedycznych. Ten swoisty

  • encyklopedyzm sta si niewtpliwieistotnym skadnikiem naszejcywilizacji.

    Encyklopedie byy zawsze bardzozwizane z czasami, w ktrychpowstaway, odzwierciedlaywyobraenia, pogldy i wiedz ludziw tych okresach. Ksztatencyklopedii, ulegajcy zmianom wkolejnych epokach, odbijajednoczenie zmiany zachodzce wnauce i kulturze.

    Niestety, trzeba przyzna, eznajomo dziejw encyklopedii,rozumianych jako pewien typ dzienaukowych, pozostawia dzisiaj

  • bardzo wiele do yczenia. Najlepiejznana jest historia powstawaniasynnego dziea encyklopedystwfrancuskich, uwaanego zabezporedniego prekursorawspczesnych encyklopedii. Dzieoto doczekao si niezliczonej ilocinajrozmaitszych opracowa,pozostawiajc w cieniu, nie zawszezasuonym, cay dugi szereg ksigwczeniejszych, ktrych autorzymieli rwnie ambicjprzedstawienia caoci wspczesnejim wiedzy. A chocia twrcySownika rozumowanego... uczynilito w sposb najdoskonalszy, tojednak na ich osignicia zoyy si

  • niewtpliwie dowiadczenia wiekwminionych.

    Spory w tym udzia mieli rwnieautorzy redniowieczni. Naley siwprawdzie zastanowi, czy istotniedo ich dzie mona stosowa terminencyklopedia, termin ten bowiempojawi si dopiero w XVI stuleciu, aznaczenie, ktre dzi muodpowiada, take nie jest tosamez zakresem pojciaredniowiecznego dziea o typieencyklopedycznym. Poniewajednak dla uatwienia okrela sipowszechnie t nazw nie tylkodziea redniowieczne, lecz nawet istaroytne, wic i my bdziemy jej

  • tu uywa.

    W redniowieczu mylencyklopedyczna dwukrotniewicia szczeglny triumf: napocztku - podczas wdrwekludw, oraz w XIII stuleciu - zotymwieku scholastyki. W pierwszymokresie powstay encyklopedieKasjodora (ok. 490 - 585), Izydora zSewilli (ok. 560 - 636), Bedy (ok.672 - 735), Hrabana Maura (ok. 776- 856). Czas powstawania tychdzie, wieki V - IX, bya to epokaniespokojna i krwawa, wali sidawny porzdek i powoli, oporniezaczyna si rodzi nowy ad.Spraw istotn byo wtedy ocalenie

  • i zachowanie dorobku mylistaroytnej. Koci podczasdziaalnoci greckich i aciskichojcw opar si ostatecznie nasyntezie filozoficzno-teologicznej.Podstaw tej syntezy byozaoenie, e istnieje jedna mdrochrzecijaska, jednoczca w sobiefilozofi - wiedz o sprawachludzkich, i teologi - wiedz osprawach boskich. Chodzio tu tylkoo tak filozofi, ktra nie byabysprzeczna z tekstami Pismawitego. Sprawa bya wielkiejwagi - przekrelenie caego dorobkuintelektualnego wczesnejcywilizacji lub zachowanie go, to

  • znaczy wczenie do tworzcych sii krzepncych prawd wiary. W takimukadzie myl o jednoci prawdy -nawet jeeli t jedno miaastanowi prawda Boska razem zecile jej podporzdkowan icakowicie od niej zalen prawdludzk - bya myl wyjtkowoistotn. Pierwsi encyklopedyciredniowieczni w dzieach swychpraktycznie uratowali przed zagadpewn cz spucizny staroytnychi na tym gwnie polega ichznaczenie historyczne.

    Inaczej wyglda sprawa zencyklopediami XII i XIII wieku.Wanie w tych stuleciach okrelone

  • warunki polityczne, gospodarcze ikulturalne, przemianyuzewntrznione w najdoskonalszejformie w szybkim rozwoju miast,sprzyjay zainteresowaniomnaukami wieckimi, zwaszczaprzyrodniczymi. Miastoredniowieczne odegrao kapitalnrol w caym wczesnym rozwojuspoecznym i cywilizacyjnym.Rozwj handlu i gospodarkipieninej, rozszerzenie horyzontwmylowych na skutek corazczstszego kontaktu z partnerami oodmiennej kulturze i obyczajach,trzewo i realizm ocen - towszystko nie mogo pozosta bez

  • wpywu na caoksztatredniowiecznego sposobumylenia.

    Stulecia XII i XIII to czasy, wktrych szczeglny triumf wiciidea uniwersalizmu. Uniwersalizmten ma swoje rda w ideologiichrzecijaskiej i ywych wredniowieczu ideachteokratycznych, znajdujcych swjnajlepszy wyraz w hale: Bgprzekaza Piotrowi rzdy nie tylkonad Kocioem powszechnym, ale inad caym wiatem. Std wypywawielka wizja jednegospoeczestwa, w ktrym wszystkiepastwa zjednocz si pod

  • przewodnictwem papiea, taksamo, jak wszystkie nauki cz siw jedn mdro podprzewodnictwem Pisma witego.Niezalenie od zmiennych loswpapiey i wadcw wieckich,niezalenie od tego, e nikomu znich nie udao si ideiuniwersalistycznych w peni wcieliw ycie, jest faktem, e idee te byywwczas szczeglnie ywe i wduym stopniu rzutoway na rnedziedziny ycia, a zwaszcza yciaumysowego. Powstaje wtedyswoista forma jednoci -uniwersytety, wielkie wszechnicewiedzy, zwizane z wczesnym

  • rozwojem miast. W miastachzrodziy si rwnie gildie kupieckiei cechy rzemielnicze.

    Take w myli naukowej ifilozoficznej w XII, a przedewszystkim w XIII stuleciu dominujetendencja do uj caociowych.Przekonanie, e nie ma adnejnauki, ktra nie byaby czcifilozofii, odzwierciedla si w licznychwwczas podziaach nauk. Oprcznich swoistym odzewem na ideeuniwersalistyczne jest pewien typdzie, ktrych autorzy d docaociowego przedstawieniawybranej problematyki, dosyntetycznego potraktowania

  • tematu. Mowa tu o summach -gatunku, ktry osiga swj rozkwitw XIII w. i szczyt w Summieteologicznej witego Tomasza zAkwinu. Jednake summa to nieencyklopedia i trzeba wyranieodrni ducha encyklopedyzmu odducha uniwersalizmu i syntezy. Tenpierwszy si po czci z drugiegowywodzi, ale nie jest z nimtosamy. Idea encyklopedyzmutrzynastowiecznego zawierabowiem pewien dodatkowyskadnik, jej tylko waciwy. Jestnim tendencja do upowszechnianiawiedzy. Encyklopedietrzynastowieczne nie s dzieami

  • naukowymi i nie s - tak jak summy- adresowane do elityintelektualnej: forma i jzykencyklopedii s przystpniejsze iprostsze od jzyka traktatwfilozoficzno-naukowych.

    Jake ndznym jest ogldacodziennie rzeczy dla nas stworzonei nie wiedzie, czym one s, tak jaknie wiedz tego nierozumnebydlta. Tak pisa w pierwszejpoowie XII w. pewien opat doHonoriusza, autora traktatuencyklopedycznegorozpoczynajcego cay szereg dziepniejszych i bdcego wzorcemdla wielu z nich. Wyraone w

  • cytowanym zdaniu przekonanie otym, e nieznajomo wiata i jegozagadek jest czym poniajcymczowieka i rwnajcym go zezwierztami - przekonanie, ktrewtedy zaczynao dopiero siupowszechnia - mona uzna zajeden z powodw pojawienia si nanowo, po kilkuwiekowej przerwie,dzie encyklopedycznych w XII i XIIIstuleciu. Dziea te wanie maj zaswj gwny cel przedstawi obrazwiata, ca dostpn wwczaswiedz, w przystpnej formie tym,ktrzy pragn wiedzie, ale niemaj odpowiedniego wyksztaceniaani dostpu do ksig naukowych.

  • W tych czasach zmienia sisytuacja w Europie Zachodniej.Wyprawy krzyowe, rozwj miast ihandlu rozszerzaj coraz bardziejhoryzonty poznawcze wczesnegoczowieka. Ogldanie obcychkrajw, ludzi o innych obyczajach,odmiennych rolin i zwierzt,wreszcie nie znanych zjawiskprzyrody budzi ciekawo,pragnienie poznania tego nowegowiata i jednoczenie lepszegoprzyjrzenia si wiatu wasnemu.Pewn rol odgrywaj rwniewzgldy praktyczne - atwiej trafido Ziemi witej, znajc geografi,atwiej handlowa z mieszkacami

  • innych krain, znajc ich jzyk izwyczaje. Pierwsze encyklopediebd przede wszystkimodpowiedzi na ten gd wiedzy.

    Ale to nie wszystko. Na Zachdcoraz czciej i w wikszej liczbiedocieraj nie znane dotd dziea onowych dla wczesnych umyswtreciach. Coraz liczniejszeprzekady na acin dzieArystotelesa i innych Grekw orazdzie uczonych arabskich powodujzetknicie si z filozofi przyrody, zodmiennymi pogldami na wiat,jego powstanie i struktur, oraz nasamego czowieka. Ta wiedzazalewa Zachd i Zachd zaczyna si

  • w niej gubi, przy czymdodatkowym utrudnieniem jest fakt,e nie wszystko w niej jest zgodne zzasadami wiary. Do chci poznaniadocza si wic pragnienieuporzdkowania nowychwiadomoci i odniesienia ich dowiedzy dotychczasowej. Temupragnieniu wychodzi naprzeciwKoci, zaniepokojony zbytnimnapywem pogaskiej wiedzy.Zakonni autorzy powstajcychwwczas encyklopedii podejmujkolejne prby uporania si znowymi rdami w taki sposb, abynie zagraay one podstawomreligii. Encyklopedie te byy

  • przeznaczone w zasadzie dlaprostego duchowiestwa: modelniewyksztaconego, a gorliwego wwierze duchownego przestaje sisprawdza w sytuacji, gdy w caymspoeczestwie nastpuje pewneprzetasowanie wartoci. Wiedzazaczyna wic zajmowa wrdduchowiestwa wysz pozycj.Do szybko jednak krg odbiorcwtych dzie poszerza si. Przystpnaforma i budzca ywezainteresowanie zawartosprawiaj, e oprcz prostego klerusigaj po nie rwnie mniejwyksztaceni klerkowie, a stopniowoi laicy nie majcy adnego

  • otrzaskania z wiedzuniwersyteck.

    Przedstawmy teraz w krtkimzarysie histori gatunkuencyklopedycznego na podstawiewybranych najciekawszychencyklopedii XII i XIII stulecia.

    Zaczniemy od Honoriusza,zwanego w dawniejszej literaturzeprzedmiotu, chyba bezpodstawnie,Honoriuszem z Autun. Dziaa on wpierwszej poowie XII stulecia.Prawdopodobnie by kapanem inauczycielem w klasztorze wRatyzbonie. Ratyzbona byawwczas dziki irlandzkim

  • mnichom, ktrzy si w niej osiedlili,miastem, gdzie nie tylko modlonosi i zajmowano sprawami religii,ale rwnie rozwijano rozmaitesztuki i rzemiosa, zrcznie czc zesob Boskie i ludzkie nauki. Takierodowisko sprzyjao inicjatywie,jak podj Honoriusz, abyprostemu duchowiestwu, a moe iniektrym pobonym i akncymwiedzy laikom, udostpnipodstawow wiedz o wiecie,ktr zawar w traktacie De imaginem u n d i (O obrazie wiata). Tapierwsza waciwie encyklopedianowych czasw odpowiadaa nagd wiedzy, wywoany wiksz ni

  • dotd ruchliwoci ludzi i stykaniemsi ich z nie znanymi dotychczaszjawiskami.

    Dzieo to jest niewielkiejobjtoci i skada si z trzech ksig.Ksiga pierwsza zawierawiadomoci z geografii, fizyki,meteorologii, astrologii i astronomii,ksiga druga dotyczy czasu, atrzecia jest krtk kronik wydarzeod upadku szatana do czaswwspczesnych Honoriuszowi.

    Nazwa wiata (mundus) wywodzisi - zdaniem Honoriusza - od sowamotus (ruch), wiat bowiem jestw nieustannym ruchu. Jak skorupka

  • otacza biako, tak niebo otacza caywiat. Odpowiednikiem biaka jestczysty eter, tka - powietrze.Powietrze za obejmuje tkwic wrodku wiata ziemi, tak jak tkozawiera w sobie zarodek.

    Po takich krtkichwprowadzajcych informacjachuzupenionych wyliczeniem czterechelementw - ognia, powietrza,wody i ziemi - jako podstawowychskadnikw caej rzeczywistoci,Honoriusz przechodzi do omwieniaAzji, Europy i Afryki. Zaczyna odAzji, gdy tam wanie mieci siraj ziemski, z ktrego wypywajcztery gwne rzeki wiata: Nil,

  • Ganges, Tygrys i Eufrat. W Indiachyj przedziwne monstra - ludzie opsich gowach, z jednym tylkookiem, ludzie bez gw, z oczymana ramionach, a nosem i ustami napiersiach. Cz geograficznakoczy si opisem Pieka. Bardzorealistycznie ujty rozdzia o piekle,malujcy groz rzek piekielnych,rozmaitych miejsc zioncychogniem i siark, z pewnoci moeby potraktowany jako szkic doobrazu pieka, zawartego w Boskiejkomedii Dantego.

    Po opisaniu ziemi Honoriuszomawia dalej kolejne elementy, anastpnie kwestie astronomiczne.

  • Mwic o planetach, wspominarwnie o cudownej muzyce sfer,niesyszalnej dla ludzkiego ucha.Dalej opisuje niebo, firmament,gwiazdy i komety, a koczypierwsz ksig zdaniami o niebiewitych i aniow oraz o niebienieb, gdzie zamieszkuje sam Bg.

    W drugiej ksidze Honoriuszzajmuje si podziaem czasu.Zgodnie z tradycj chrzecijaskwylicza sze wiekw wiata,wpisujc dzieje czowieka w ramyhistorii witej.

    Ksiga trzecia jest krtk listwydarze, rozpoczynajc si od

  • upadku pierwszego archanioa,uoon wedug podanych wpoprzedniej ksidze wiekw historiibiblijnej, a doprowadzon doczasw Honoriusza.

    Poziom wiadomoci zawartych wDe imagine mundi jest niski wporwnaniu z dwunastowiecznymstanem wiedzy. Ponadto dominujeujcie religijne: o czymkolwiekautor mwi - o regionach ziemi,biegu planet, zdarzeniachhistorycznych - wszdzie spotykamypojcia z krgu wiarychrzecijaskiej. Na ziemi mieci siraj ziemski, w jej rodku - pieko.Rozwaania o astronomii

  • przerywaj informacje o siedzibachaniow i demonw. Poza tymwidoczne s u Honoriuszazainteresowania etymologiczne, takcharakterystyczne dla pierwszychencyklopedystw wczesnegoredniowiecza.

    A jednak mimo wszystkichniedoskonaoci De imagine mundiwyranie odcina si od swychpierwowzorw z poprzednich stulecii moe by traktowane jakopierwsza encyklopedia nowej epoki,zapowied nastpnych dzie tegotypu, znacznie ju dojrzalszych idoskonalszych w formie i treci.Honoriusz daje bowiem obraz

  • wiata zwarty i spjny, w sumiebardziej realistyczny ni ten, ktryukazyway dawne encyklopedie.Symbol i alegoria schodz uHonoriusza na daleki plan, a ietymologia zajmuje stosunkowomniej miejsca ni u jegopoprzednikw. Korzysta te zwikszej liczby rde ni oni. Biorcza pod uwag cel popularyzacyjno-dydaktyczny, jakim kierowa siHonoriusz, trzeba przyzna muniewtpliwy talent w tej dziedzinie.Dzieo ma jasn kompozycj,pisane jest stylem prostym,chwilami barwnym, mogo dotrzedo najprostszych nawet duchem i

  • umysem czytelnikw. A e tak byo,wiadczy niesychana wprostpoczytno dziea: wielka liczbarkopisw, tumaczenia na jzykinarodowe, wreszcie liczne ladyjego lektury u pniejszychautorw.

    Zupenie odmiennego typu jestdzieo Hugona ze w. Wiktora,urodzonego okoo 1096 rokuzakonnika, teologa i wykadowcy wopactwie w. Wiktora w Paryu,zmarego tame w 1141 roku.Dzieo to, zatytuowaneDidascalicon, czyli De studio legendi(O nauce czytania), jest waciwiepodrcznikiem dla zakonnikw,

  • uczcym ich, jak si posugiwawszystkimi czciami filozofii, abydziki nim doj do naukinajdoskonalszej - teologii.

    Zgodnie z zamierzeniami autoramiao to by dzieo wykadajceszeroko pojt sztuk czytania,pierwszego stopnia na drodze doznacznie doskonalszej, zdaniemwczesnych teologw, sztukimedytacji. Niewtpliwie i tu w jakisposb wyraa si jednakredniowieczny ideaencyklopedyczny, co chociabystreszcza znane zdanie Hugona:Ucz si wszystkiego, pniejzobaczysz, e nic nie okae si

  • zbyteczne.

    A wic w pierwszych trzechksigach Hugo wykada wszystkienauki filozoficzne, stanowicemdro ludzk, a w trzechnastpnych omawia prawidastudiowania Pisma witego.

    Niewtpliwie najcenniejsza wdziele Hugona jest jego klasyfikacjanauk, chyba po raz pierwszy takstarannie i systematycznieopracowana. Jest ona odpowiedzina pojawiajc si waniewwczas potrzebusystematyzowania iuporzdkowania nowej wiedzy.

  • Hugo dokonuje tej systematyzacji,podkrelajc wyranie dawnhierarchi nauk z teologi napierwszym miejscu, alejednoczenie wprowadza zgodnie zduchem epoki nowe umiejtnoci,ktre dotd nie zajmowayoficjalnego miejsca w klasyfikacjachnauk. Dzieli on cao wiedzy nateori - dociekanie prawdy (skadasi ona z teologii, matematyki ifizyki); praktyk - dziedzinobyczajw; mechanik - sztuknaladowcz, obejmujcumiejtnoci konieczne czowiekowido ycia (takie, jak np. rolnictwo,mylistwo, tkactwo), oraz logik,

  • ktrej zadaniem jest naukapoprawnego mwienia irozumowania. Bardzo istotnymosigniciem Hugona jestwprowadzenie do podziau filozofiisztuk mechanicznych jako wzasadzie rwnorzdnych czci.

    Trudno przeceni wpywD idasca l i conu na pniejszychautorw. I chocia krg jegoczytelnikw by chyba odmienny odkrgu czytelnikw typowychencyklopedii XIII w., to jednak zpewnoci wszyscy autorzy tychencyklopedii mieli w rku dzieoHugona i korzystali z niego wmniejszym lub wikszym zakresie.

  • W kocu XII stulecia powstajetraktat encyklopedycznyzatytuowany De naturis rerum (Oistotach rzeczy). Autorem jego byAnglik Aleksander Neckam, mlecznybrat Ryszarda Lwie Serce,pniejszy uczony opat wCirencester. To stosunkowoniewielkiej objtoci dzieo jestwaciwie, zgodnie z wyraonymi wprologu intencjami autora,traktatem moralnym, majcymwyprowadzi czytelnikw zciemnoci niewiedzy ku wiatuwiecznemu. Pocztkowe rozdziaywprowadzaj nas w podstawowezagadnienia zwizane z

  • powstaniem i budow wiata.Nastpne przedstawiaj wszystko,co znajduje si w powietrzu, wodziei na ziemi, a wic ptaki, ryby,metale, roliny, kamienieszlachetne, zwierzta i wreszcieczowieka. Czowiek omwiony jestwszechstronnie - on sam, potrzebnemu do normalnej egzystencjizwierzta domowe, ogrd, uprawyrolne i zabudowania gospodarcze,rne rzemiosa. Kilka rozdziawzawiera obraz czowieka wspoeczestwie, ostatnie mwi ojego wadach i wystpkach, zktrymi powinien walczy.

    Nie ma prawie w De naturis

  • rerum adnego tematu, obojtnie zjakiej dziedziny, ktry nie bybyrozwaany rwnoczenie waspekcie moralnym i religijnym. Naprzykad ostryga, bezpieczna wswej skorupie, lecz po jej otwarciunaraona na czyhajce na ni zzewntrz wszelkieniebezpieczestwa, jest symbolemycia zakonnego.

    Tok wykadu Neckam obficieurozmaica opowieciami ianegdotami zaczerpnitymi zmitologii, literatury, obiegowychhistorii i folkloru, co dla nas dzisiajma pewn warto historyczno-obyczajow, ale wwczas oddalao

  • De naturis rerum odencyklopedycznych traktatw ocelach dydaktycznych. Iprawdopodobnie ta zbytniafascynacja symbolik moraln uNeckama, poczona z brakiemzaufania do nowej wiedzy izainteresowa intelektualnych,przesdzia o sprawie poczytnocijego dziea. Niewielka liczbarkopisw, znikome ladyuytkowania jego dziea przezpniejszych autorw wiadcz otym, e czytelnicy dobrzeuwiadamiali sobie te mankamentyDe naturis rerum.

    Natomiast braku poczytnoci nie

  • mona z pewnoci zarzuci dzieufranciszkanina Bartomieja Anglika,zatytuowanemu De proprietatibusrerum (O waciwociach rzeczy).Bya to najpopularniejszaencyklopedia XIII wieku. Jej autor,yjcy w pierwszej poowie stulecia,ju nie odwraca si od nowych naukw stron moralno-religijnychpoucze, lecz pragnie prostymbraciom ze swego zakonu przekazawiedz opart w do znacznymstopniu na nowych rdach ipogodzon z religi. Tre, podobnajak u Neckama, zostaa jednakpotraktowana w sposbnajzupeniej odmienny i ta

  • odmienno zadecydowaa oniesychanym wprost powodzeniuDe proprietatibus rerum uczytelnikw wspczesnych autorowii yjcych w pniejszych wiekach.Jeszcze w XVI stuleciu studiowanogorliwie encyklopedi Bartomieja,a szekspirolodzy wiedz, e wielefragmentw o treci przyrodniczej wdramatach Szekspira wywodzi siwanie z niej.

    Czytajc to dzieo nawet dzisiaj,mona atwo doj do wniosku, ejego popularno w redniowieczubya w peni uzasadniona: traktatBartomieja mona uzna za prawieidealny wzorzec gatunku, w czym

  • wielk zasug mia niewtpliwytalent pedagogiczny angielskiegofranciszkanina, a by moe rwniei fakt, e w latach, kiedy jego dzieopowstawao, zaczyna dominowa wnaukowo-filozoficznympimiennictwie styl cisego,logicznego mylenia, stylscholastyczny, wyraajcy simidzy innymi w zamiowaniu doprzejrzystych schematw iprecyzyjnych rozrnie. W dzieleBartomieja wyrazio si to przedewszystkim w zaprojektowaniuznakomicie czytelnego planucaoci.

    Kada z dziewitnastu ksig, z

  • ktrych skada si encyklopedia,zaopatrzona jest w przedmowwprowadzajc oglnie w tematksigi. Autor rozpoczyna odomwienia substancjiniematerialnych - Boga i aniow -oraz duszy ludzkiej, stanowicej juprzejcie do wiata materialnego.Nastpnie omawia wszechstronnieczowieka, po nim kolejno wszelkiebyty nalece ju w peni do wiatazmysw. Na uwag zasugujeksiga powicona geografii - jednaz najlepszych i najciekawszychczci encyklopedii. Bartomiejopiera si tu w duym stopniu nawasnych obserwacjach i

  • wiarogodnych relacjach innychludzi. Opisuje poszczeglne kraje,nie zapominajc oscharakteryzowaniu ichmieszkacw. W rozdzialepowiconym Francji skada hodParyowi, miastu, gdzie samzdobywa wiedz, jako gwnemucentrum wszelkiej mdroci.

    Zakres tematyczny Deproprietatibus rerum jest bardzorozlegy, chocia w zasadzieograniczony do tematykiprzyrodniczej. Dodatkowymwalorem encyklopedii jest jasny,prosty, a jednoczenie ywy styl. Achocia, zwaszcza w ksigach

  • opisujcych kamienie, roliny izwierzta, Bartomiej powtarzabezkrytycznie sporo obiegowych,niezgodnych z prawd opinii, tojednak w sumie daje w swym dzielebardzo dobrze i przystpnie ujtycaoksztat najwaniejszychwiadomoci o wiecie na podstawiedzie nowszych i lepszych ni te, zktrych korzystali jego poprzednicy.

    Mniej wicej w poowie XIIIwieku powstay dwa dzieaencyklopedyczne pira dwchprzedstawicieli zakonudominikaskiego: jedno napisaFlamandczyk Tomasz z Cantimpr,drugie - Francuz Wincenty z

  • Beauvais. Zanim w rodowiskudominikaskim dokonaa si wielkachrzecijaska adaptacja filozofiiarystotelesowskiej, ktr rozpoczAlbert Wielki, a ukoczy Tomasz zAkwinu, w tym wanie rodowiskuuznano rwnie za potrzebneodpowiednie pokierowanie corazywszymi wrd zbyt maowyksztaconych zakonnikwzainteresowaniami now wiedz, azwaszcza naukami przyrodniczymi.Temu celowi byy powiconeencyklopedie Tomasza iWincentego.

    Tomasz z Cantimpr, autor Denatura rerum, urodzi si

  • prawdopodobnie okoo 1200 roku,w roku 1232 wstpi do zakonudominikanw w Louvain. Tame, postudiach paryskich, by zastpcprzeora i lektorem. Umar okooroku 1270.

    Dzieo swoje opracowywa przezlat pitnacie - jak sam piszeprologu - starajc si zebra wmoliwie niewielkim jednym tomiewiadomoci o naturze stworze i ichwaciwociach, rozproszone pornych pismach rozmaitychautorw. Encyklopedia jego liczy 19ksig. Pierwsza, najobszerniejsza zewszystkich, zawiera anatomi,fizjologi i ginekologi czowieka.

  • Nastpnie Tomasz napisa krtki ipoyteczny traktat o duszy. Potemprzedstawi przyczyny i rodzajeludzi monstrualnych. Dalej - naturzwierzt, ptakw i morskich bestii,ryb, a take wy, robakw, drzew,zi, rzek, kamieni, metali (...);potem siedem planet i przymiotypowietrza, bieg Soca i Ksiyca iich zamienia, na koniec czteryelementy.

    Zdaniem Tomasza wiedzazawarta w jego dziele moe przydasi kaznodziejom do wzmocnieniaargumentw wiary i poprawyobyczajw u wiernych. Nie znanebowiem dotd suchaczom kazania

  • nowe informacje mog ichzaciekawi, a co za tym idzie,skoni do gbszej wiary i lepszegopostpowania.

    De natura rerum cieszyo siprzez dugi czas prawie tak sampoczytnoci jak dzieo Bartomieja.Liczba rkopisw jest bardzo dua,jednake w XV wieku powodzenieencyklopedii stopniowo maleje, ana wydanie drukiem musiaa onaczeka a do naszych czasw.

    A teraz przed nami najtrudniejszezadanie. Jak bowiem przedstawina paru zaledwie stronachniniejszego wstpu najwiksze

  • dzieo redniowiecznegoencyklopedyzmu tak, aby ukazajego najbardziej charakterystycznecechy i nie zgrzeszy nadmiernymiuproszczeniami? Speculum maius(Zwierciado wiksze) - efekt pracywielu lat ycia francuskiegodominikanina Wincentego zBeauvais - przytacza czytelnikaswoim ogromem, nawet w zupeniedosownym sensie: wystarczy podajako ciekawostk, e sam tylkopierwszy tom tego dziea way 5 kg.C dopiero mwi o zawartoci! Azawarto ta istotnie jest nie bylejaka, nie byle kim by rwnie autortej encyklopedii.

  • Mao znamy szczegw z jegoycia, lecz to, co o nim wiemy,wystarczy, by widzie w nim postawybitn i uznan za tak przez jegowspczesnych. Urodzi si okoo1190 roku, nalea wic do tegosamego pokolenia, co BartomiejAnglik i Tomasz z Cantimpr. Zostamianowany przez krla Ludwika IXlektorem w klasztorze wRoyaumont, ufundowanym przezkrla w 1228 roku. Wydaje si, enie tylko naucza zakonnikw, aleby take krlewskim kaznodziej idoradc, zwaszcza w sprawachzwizanych z wychowaniem synwwitego Ludwika. Oprcz tych

  • absorbujcych zaj Wincentyzajmowa si ponadto w duymzakresie prac naukow. Speculumm a i u s napisane zostao podswoistym patronatem krla, ktrynie szczdzi autorowi zachty irodkw materialnych na licznewydatki zwizane zprzepisywaniem. Dzieo zostaoukoczone prawdopodobnie okoo1244 roku.

    Speculum maius jest ostatnimsowem redniowiecznego gatunkuencyklopedycznego w jzykuaciskim. Podczas gdy od XII wiekuobserwujemy w rozwoju tegogatunku lini wznoszc si, to po

  • dziele Wincentego linia ta ulegagwatownemu zaamaniu. Trudnobyoby w tej epoce uoy podobnedzieo encyklopedyczne o wikszymrozmachu, obszerniejsze w treci idoskonalsze w formie. Speculumma ius obejmuje w swych trzechtomach caoksztat wczesnejwiedzy o Bogu i stworzonym przezniego wiecie, o stworzeniach wiatten zamieszkujcych, onajwspanialszym z tych stworze -czowieku, o jego dziejach, owszystkich naukach i sztukach,ktre z przyzwolenia Boskiegomog czowieka podnie z upadkuzawinionego przez grzech

  • pierworodny.

    Obfito ksig, krtko czasu inietrwao pamici byybezporednimi powodamip o w s t a n i a Speculum maius.Wincenty pragn zebra razemnajcenniejsze kwiaty swoichlektur dla tych, ktrzy nie radzilisobie ze zbyt wielk liczb dziefilozoficznych albo nie mieli w ogledo nich dostpu.

    Tytu encyklopedii, chocianawizuje do dzie wczeniejszychpodobnie zatytuowanych (wyrniago od poprzednikw przymiotnikmaius), ma u Wincentego

  • znaczenie gbsze. Wyprowadzeniewyrazu speculum (zwierciado) odspeculatio (filozoficzne rozwaanie,kontemplacja) pokazuje, e niechodzi tu jedynie o lustrzaneodbicie caej rzeczywistoci, ale ozwierciado wszystkiego, co jestgodne kontemplacji - to znaczypodziwu i naladowania. A wicczytelnik dziea Wincentegopowinien nie tylko patrze w tolustro, ale i rozwaa gboko wswym sercu to, co tam ujrza.

    Materia za do rozwaa jestzaiste olbrzymi. W pierwszym tomie- Speculum naturale (Zwierciadoprzyrody) - Wincenty podaje wiedz

  • o wiecie, w drugim - Speculum.doctrina le (Zwierciado nauk) -system nauk, w trzecim - Speculumhistoriale (Zwierciado dziejw) -histori wiata od Adama i Ewy doswoich czasw. W ukadziewszystkich trzech czci panujewszechwadnie liczba sze.Speculum naturale jest bowiemswoistym gigantycznymkomentarzem do Ksigi Rodzaju,ujtym wedug porzdku szeciu dnistworzenia. Speculum doctrinaleprzedstawia sze grup nauk: 1)nauki tworzce reguyprawidowego mylenia i wyraaniamyli (logika, gramatyka, retoryka i

  • poetyka); 2) nauki etyczne; 3)sztuki mechaniczne; 4) naukifizyczne; 5) nauki matematyczne;6) teologia. Wreszcie Speculumhistoriale opisuje dzieje w ramachtradycyjnych szeciu wiekwwiata. Warto zaznaczy, e w tymwanie tomie, przedstawiajchistori powszechn, ujt przedewszystkim z punktu widzenia religii ihistorii Kocioa, Wincenty dokadastara, aby ukaza take swoisthistori kultury. Oprczrelacjonowania wydarzehistorycznych pisze o wybitnychautorach - filozofach i pisarzach -zamieszcza rwnie liczne wycigi i

  • cytaty z ich dzie.

    Wanie dziki wycigom icytatom cae dzieo Wincentego madla nas i t jeszcze warto, estanowi rdo wiedzy o znajomocirnych autorw w redniowieczu.Znale tu mona ponadto cytaty zdzie nie zachowanych do naszychczasw.

    Wielu dzisiejszych badaczykrytykowao Wincentego za zbytniatwowierno i brak krytycyzmuwobec rde, z ktrych korzysta,za bdy kompozycyjne, zwaszczapowtrzenia niektrych tematw.Pozostaje jednak faktem, e jest to

  • wielkie dzieo erudycyjne wczesnejepoki. Wincenty nalea do krguwyksztaconej elity kocielnej i jestto rzeczywicie widoczne nawszystkich kartach encyklopedii.Jednake w gruncie rzeczy nieodszed on w Speculum od typowej,przecitnej mentalnoci swychcza sw. Zwierciado Wincentegostanowi najlepszy wyraz goszonejwwczas przez Koci syntezyfilozoficzno-teologicznej,obejmujcej caoksztat wiedzy owiecie i Bogu i majcej suypoznaniu prawdy oraz umoralnieniuczowieka dla pewniejszegoosignicia zbawienia wiecznego.

  • Dzieo Wincentego miao wyranywpyw na literatur. Byo gwnymrdem dla autora drugiej czciRoman de la Rose (Opowie oRy) Jeana de Meung,prawdopodobnie zaglda do niegoDante, wspomina Chaucer. Jednymsowem - bya to raczejencyklopedia dla elity intelektualnejni dla prostaczkw, czyliniewyksztaconych braciszkw, doktrych przede wszystkim kierowaliswe dziea Honoriusz czy BartomiejAnglik. Natomiast bardzo popularnywwczas traktat w jzykunarodowym zatytuowany Limagedu monde (Obraz wiata) by

  • adresowany do krgu laikw, ktrzygwnie na skutek adnej lubniewystarczajcej znajomoci acinypozbawieni byli bliszych kontaktwz nauk, a coraz silniej odczuwaliten brak wiedzy i rozumieli potrzebprzyswojenia jej sobie.

    Limage du monde zachowa siw trzech wersjach, dwie z nichzostay napisane wierszem, jednaproz. Dzieo powstaoprawdopodobnie w Metzu, znanymwwczas orodku intelektualnym,rozwijajcym nauki i sztuki. Zatwrc przynajmniej dwch wersjiuznaje si Mistrza Gossouina,ktrego osoba jest nam waciwie

  • nie znana, chocia wydaje si nieulega wtpliwoci, e pochodzi zkrgw duchowiestwa.

    Obraz wiata liczy zaledwie 148stron normalnego formatu, co wzestawieniu z ogromnymi ksigamiin folio Speculum maius Wincentegoz Beauvais sprawia szczeglnieskromne wraenie. W krtkimprologu Gossouin pisze, e ksigama uczy ludzi, jak powinno si yi postpowa na tym wiecie.Odpowiednim rodkiem dowaciwego postpowania jestbowiem wanie wiedza. Wiedz tGossouin zawar w trzech ksigach,pierwsza jest prawie w caoci

  • powicona kosmogonii, drugageografii, trzecia astronomii.

    Obraz wiata cieszy si dupopularnoci, najwikszosigna jego forma wierszowana.By tumaczony na jzyk angielski, anawet na hebrajski. MistrzGossouin, przeamujc jakopierwszy na tak skal i w tejtematyce monopol jzykaaciskiego, popularyzowa wiedzw imi poznania prawdy i w celumoralnego ulepszenia czowieka, doczego wanie wiedza miaa byrodkiem. I niewtpliwie dziki jegotrudowi duo ludzi rozszerzyoswoje wiadomoci. U wielu

  • wspczesnych mu i pniejszychautorw, midzy innymi take uBrunetta Latiniego, wida wyranie,e korzystali oni z tego Obrazuwiata.

    Prawdopodobnie rwnoczenie zLimage du monde na dalekiejpnocy, w Norwegii, powstaodzieo, ktre nie mogo niestetyzyska wikszej popularnoci, gdynapisano je w jzyku nie znanymprawie poza krajem, w ktrym byuywany. Traktat w, uoony wjzyku staronorweskim, nie by wpeni dzieem encyklopedycznym,mia jednak i pewne zbiene z tymgatunkiem rysy. Nie by mianowicie

  • adresowany do zamknitego krguwyksztaconego duchowiestwa,lecz zwraca si wyranie i do ludziz innych warstw spoecznych, cozostao uwidocznione przezrezygnacj z aciny, przyjt form iprzystpny styl wykadu. A chociaw swej treci nie cakiem pokrywasi z wczesnymi encyklopediami,to w okrelonych granicach,wynikajcych z zaoonego celu,przedstawia pewien caoksztatwiedzy.

    Mowa tu o anonimowym traktaciezatytuowanym Konungs Skuggsja,czyl i Speculum regale (Krlewskiezwierciado). O ile problemy

  • datowania, osoby autora,wzajemnego stosunku czci dziealub rnych jego redakcji doczsto nastrczaj badaczom pismredniowiecznych nieraz bardzopowane trudnoci, o tyle wwypadku Speculum regale trudnocite okazay si wyjtkowe. Nieustalono daty powstania dziea, nieznamy jego autora, bd autorw,jedynym konkretem jest sam tekst.I tekst ten jest wyjtkowo ciekawy.

    Cao dziea ujta jest w formiedialogu ojca z synem, a tematemrozmowy s kolejno rne grupyzawodowe i spoeczne. Syn pragniedowiedzie si od mdrego i

  • dowiadczonego ojca, na czympolega wykonywanie rnychzawodw, jakie s zwizane z nimizwyczaje i co trzeba wiedzie, abyje waciwie wykonywa.

    Najpierw syn chce pozna zawdkupca, potem zwyczaje wadcw iludzi, ktrzy im su, nastpniepoczynania duchowiestwa i jegosposb ycia, na koniec wreszcie -prac wieniakw uprawiajcychziemi (trzeba zaznaczy, e czcimwice o tych dwch ostatnichgrupach spoecznych nie zachowaysi, a moe w ogle nie zostaynapisane).

  • Pierwsza cz Konungs Skuggsjajest wic powicona zawodowikupieckiemu. W czci tejznajdujemy rwnie szczegoweinformacje o przypywach iodpywach morza, wiatachpolarnych, trzsieniach ziemi,gejzerach, klimacie Irlandii, Islandiii Grenlandii, zwierztach yjcych wwodach arktycznych, rodzajachwiatrw i porach rokunajodpowiedniejszych dla eglugi.Jest to rzeczowy i konkretny zestawwiadomoci niezbdnych, zdaniemautora, dla kupca eglujcego powodach arktycznych iprzybijajcego do brzegw Irlandii,

  • Islandii i Grenlandii.

    Dalsze partie powicone szwyczajom, przywilejom iobowizkom ludzi sucych nadworze krlewskim. Ostatnia cztraktuje o obowizkach i wysokiejpozycji samego krla. Mylprzewodni za caego traktatu jestnastpujce zdanie: Musisznieustannie pamita, jeelipragniesz by uznanym zaczowieka mdrego, e niepowiniene pozwoli, aby upynchocia jeden dzie bez nauczeniasi czego, co moe by dla ciebiepoyteczne.

  • * * *

    I na tym mona by zakoczyprezentacj wybranych encyklopediiXII i XIII stulecia. Ale obraz tenbyby chyba niepeny bezzasygnalizowania chociaby jeszczejednego zjawiska. Pamitamy, e wpierwszej poowie XII wieku pewienopat pisa do Honoriusza, jakaosne i podobne do bydlcegojest ycie pozbawione wiedzy owiecie. Zdanie to byo wyrazemmyli, ktra wtedy dopierozaczynaa powoli zdobywa sobieprawo obywatelstwa w umysach

  • wczesnych ludzi. A w dwa wiekipniej Dante w Boskiej komediikae Ulissesowi woa dotowarzyszy:

    Bracia! - mwiem - rdhazardw tyla

    Zaszli na wiata podwieczorneskraje,

    Skoro wam jeszcze bodaj jednachwila

    W zmysw czuwaniu przedmierci zostaje,

    Nie mudcie dusz wydoby z

  • ciemnoty,

    Za socem idc w niemieszkanekraje.

    Zwacie plemienia waszegoprzymioty;

    Nie przeznaczono wam y jakzwierzta,

    Lecz poszukiwa i wiedzy, icnoty.*

    *[przyp.: Pieko, XXVI, 112-120,przekad Edwarda Porbowicza]

  • W czasach Honoriusza niewielujego wspczesnych byo w stanienaleycie zrozumie apel wyraonyw licie opata i pj za nim. Dugdrog musiaa przeby myl ludzka,zanim mogo zabrzmie tak gono iwyranie woanie Ulissesa. Achocia Ulisses zgin wraz ztowarzyszami, zanim zaspokoi swciekawo zajrzenia w wiataroboty misterne, poznania bdwludzkich i dzielnoci (Pieko, XXVI,97 - 99), i woanie jego dobiega zpieka, to jednak wydaje si, etre w nim zawarta moe byprzyjta za gwn wytyczn tychwszystkich umysw XII i XIII

  • wieku, dla ktrych cay wiatzmysowy, obejmujcy przyrod ispoeczestwo, by rwnie wartuwagi i studiw jak Pismo wite.

    I oto dotychczas przygldalimysi, jak owo poszukiwanie iwiedzy, i cnoty oywiao karty dzieencyklopedycznych, dzie, ktrychzadaniem byo nakoni do tychposzukiwa ludzi spoza krguuczonych i filozofw. Teraznaleaoby doda, e stawao siono coraz bardziej widocznerwnie w wczesnych utworachliterackich, skd jeszcze atwiejmogo przenikn do umysowociczowieka XIII stulecia.

  • Warto tu wspomnie, jedynieprzykadowo, o dwch utworach:Opowieci o Ry i Boskiej komedii.

    W pierwszej poowie XIII wiekuGuillaume de Lorris, nie znany nambliej poeta, ukada alegorycznopowie o dwornej mioci iprzygodach Kochanka, zakochanegow Ry. Nie ukoczony poematGuillaumea cieszy si wielkimpowodzeniem ze wzgldu nasentymentalny, delikatny urokwierszy, a dokoczy go zupenieinny autor.

    Autor ten urodzi si okoo poowyXIII wieku w Meung nad Loar w

  • rodzinie mieszczaskiej. Zmarokoo roku 1305 w Paryu, gdziespdzi wiele lat swego ycia jakozamony waciciel posesji na ulicywitego Jakuba. Okoo 1275 rokunapisa drug cz Opowieci oRy, przeszo czterokrotnie duszod czci pierwszej. Sama akcjatego poematu Jeana de Meung jestdosy skromna. Ale przygodyKochanka s tu pretekstem dowyoenia caej obfitoci zagadniedotyczcych wiedzy o przyrodzie ispoeczestwie, dziki czemu drugacz Opowieci o Ry staje siswoist encyklopedi.Encyklopedia ta rni si od

  • wczesnych dzieencyklopedycznych nie tylko swpoetyck form - Jean de Meungpoza wiedz zaczerpnit z rnychautorw przedstawia rwnie swojepogldy na omawiane sprawy,niejednokrotnie mao powizane zmyl teologiczn. Intencj poetw,wedug niego, winno bydostarczenie czytelnikowi poytku iprzyjemnoci, a wanym celem jegodziea jest udostpnienie wiedzytym wszystkim, ktrzy znajduj sipoza krgiem uczonych. Caypoemat Jeana de Meung mia suytemu celowi, zakres za wiedzywyoonej przez niego by bardzo

  • szeroki - poniewa dobrze jestwszystko wiedzie.

    W jakim sensie utworemdydaktycznym w typie encyklopedii,zawierajcym cay porzdekwczesnego wiata we wszystkichchyba jego wymiarach, jest i Boskakomedia Dantego. W niezwyksceneri trzech wiatw - Pieka,Czyca i Raju - Dante wpisuje cayludzki i Boski wszechwiat, taki,jakim go stworzya redniowiecznanauka, filozofia i teologia. Porzdeketyczny wyraa si w podzialezmarych na grzesznikw skazanychna wieczne potpienie, nacierpicych pokut w czycu oraz

  • na tych, ktrzy zasuyli swymziemskim yciem na wiecznszczliwo.

    Porzdek fizykalno-kosmologicznyodtworzony jest na wiciu kartachpoematu: zgodnie z tymporzdkiem kr ciaa niebieskie iuksztatowana jest ziemia; wewszystkich kwestiach dotyczcychprzyrody Dante odwouje sizawsze do wasnego gruntownegoscholastycznego wyksztacenia iuznanych autorytetw, przedewszystkim do Arystotelesa.

    Porzdek historyczno-politycznyjest obecny w Boskiej komedii

  • prawie wszdzie. Biblijna historiawita, dzieje ludzkoci - staroytnei wspczesne Dantemu - przewijajsi przed naszymi oczyma, tworzcbarwny fresk postaci i wydarze.Wida, e zagadnienia polityki sspecjalnie wane dla poety, a ostrakrytyka poczyna rnych wadcw ipolitykw, zwaszcza florenckich,zaprawiona jest szczegln gorycz,wypywajc z wasnej nieudanejkariery politycznej.

    I wreszcie wielka syntezateologiczna, widoczna w caymdziele, ale dochodzca do szczytu wtrzeciej jego czci, malujcejwietlistymi barwami raj niebieski i

  • wieczn szczliwo. Synteza tawyraa gbok wiar poety, ktramu jednake nie przesaniatrzewego i krytycznego spojrzeniana doczesn dziaalno Kocioa.

    * * *

    Ca XV pie P i e k a Dantepowici Brunetto Latiniemu,kierujc do pikne sowa (w. 82-85):

    W pamici mojej yje tak wyryta.

    Jak dzi bolesn widz, twoj

  • posta

    I twa nauka, z ktrej mi wywita,

    Niemiertelnoci jako monadosta.

    Dante jednak, ktry uwaaLatiniego za swojego ukochanegomistrza, uzna za wskazaneumieci go w swym dziele wPiekle, zatrudniajc przez to setkikomentatorw, ktrzy w cigukolejnych stuleci a do naszychczasw bez powodzenia amalisobie gowy nad rozwizaniem tej

  • sprzecznoci. Jakkolwiek sprawa tawygldaa naprawd, jedno nieulega wtpliwoci: Latini by wczasach wczesnej modoci Dantegopostaci znan - byle kogo poetanie uwiecznia w Boskiej komedii.

    Istotnie, Brunetto Latini cieszysi u swych wspobywateliogromnym uznaniem. Da temunajlepszy wyraz kronikarz florenckiGiovanni Villani, umieszczajc wswe j Kronice na temat Latiniegosowa, najczciej dzi cytowane:

    W roku 1294 zmar we Florencjipewien znakomity obywatel,imieniem Ser Brunetto Latini, ktry

  • by wielkim filozofem i najwikszymmistrzem retoryki, zarwno wumiejtnoci piknego mwienia,jak i pisania (...) by on pisarzemnaszej komuny (...) by inicjatorem imistrzem ogady dlaFlorentyczykw, uczc ich dbaocio pikn wymow orazumiejtnoci kierowania i rzdzenianasza republik wedug polityki.

    Niestety jednak pozostaeinformacje o yciu BrunettaLatiniego s w gruncie rzeczyskromne. Nie jestemy nawetcakowicie pewni dokadnej datyjego urodzin - moliwe, e nastpioto okoo 1220 roku. Ojciec Latiniego

  • by rwnie notariuszem. Zachowasi jego list do syna, z wrzenia1260 roku: w owym liciezawiadamia Brunetta, e zosta onprzez zwyciskich gibelinwskazany na wygnanie z Florencji.

    W bitwie pod Montaperti bowiem,4 wrzenia tego roku, stronnictwogwelfw, do ktrego naleaBrunetto Latini, poniosodruzgocc klsk, i wszyscy coznaczniejsi jego przedstawicielezostali skazani na wygnanie. Wyrokten nie zasta Latiniego weFlorencji, gdy kilka miesicywczeniej komuna miejska wysaago w poselstwie do wadcy Kastylii,

  • Alfonsa Mdrego, z prob o pomocprzeciwko Manfredowisycylijskiemu. Starania te zresztnie zostay uwieczonepowodzeniem. Nie mogc wrci dorodzinnego miasta, Latini osiada nakilka lat we Francji, midzy innymiw Arras i w Paryu, gdziewprawdzie wykonuje czynnocinotarialne dla znajomychFlorentyczykw, rwniewygnacw, ale nie jest todziaalno na wiksz skal izostawia mu sporo wolnego czasu. Iwanie ten wolny czas iprzymusowe oderwanie odczynnego ycia politycznego

  • sprawiy, e odda si studiom ipracy pisarskiej. W cigu niespenaszecioletniego pobytu na ziemifrancuskiej powstay jego gwnedziea ze Skarbcem wiedzy na czele.

    I kto wie, czy gdyby niewygnanie, dziea te zostayby wogle napisane. Pniejsze lataycia Latiniego, spdzone wojczystej Florencji na intensywnejdziaalnoci obywatelskiej, wolneprawie cakowicie od twrczocipisarskiej, potwierdzaj takieprzypuszczenie. Tak wic moemyby - z dzisiejszej perspektywy -wdziczni losowi, ktry rzuciLatiniego daleko od ojczyzny.

  • Zreszt oddalenie nie byo zbytdugotrwae. Ju w marcu 1266roku, kilka zaledwie tygodni poklsce Manfreda pod Benevento,Latini jest z powrotem we Florencji.Sprawuje coraz znaczniejsze urzdyw administracji komuny, dochodzcdo coraz wyszych godnoci. Wlatach 1282-1292 stale uczestniczyw radzie miejskiej, ktrejczonkowie s wybieralni, coniewtpliwie wiadczy o jegowysokim autorytecie wrdwspobywateli. W 1284 rokunaley do consiglio del podesta, w1287 - jest jednym z priorw.Niejednokrotnie w cigu tych lat

  • odgrywa gwn rol w rozmaitychwanych rokowaniach politycznychFlorencji z innymi miastamiwoskimi. Mona wic wierzy, epene najwyszego uznania sowaVillaniego s odbiciem cakowiciezasuonego szacunku, jakim cieszysi nasz autor u Florentyczykw.

    ycie osobiste Latiniego jestwaciwie nie znane. Wiemy, e byonaty, e mia dwch synw icrk. Znamy imi jednego z jegoprzyjaci (Rustico di Filippo,ktremu Latini powici Favolello),domylamy si innych. Villaniokrela go rwnie jako uomomondano (czowiek wiatowy,

  • wiatowiec), a on sam o sobie iswoim przyjacielu pisze, e bylitroch wiatowcami. To bardzomao i duo jednoczenie - oadnym ze wspczesnych muautorw encyklopedii rda niepodaj podobnej informacji.

    Nie mamy te adnych danych ojego wyksztaceniu. Monaprzypuszcza, e zdoby we Florencjiwyksztacenie typowe dlawspczesnych mu woskichurzdnikw notarialnych - biegow sztuce pisania i mwienia orazw ukadaniu dokumentwurzdowych. Tame pewnie zdawymagane egzaminy i zosta

  • przyjty do cechu notariuszy.

    W czasie pobytu w Paryu, gdziezbiera materiay i pisa swojedzieo, musia si zetkn ztamtejszym yciem intelektualnym.By moe uczszcza na wykady nauniwersytecie paryskim, moe tamwanie zetkn si po raz pierwszyz wczesnymi dzieamiencyklopedycznymi i one natchnygo pomysem napisania wasnejencyklopedii.

    Jeszcze jedna, nie rozwizanazagadka: czy sowa Dantego onauce, ktr zawdziczaLatiniemu, oraz sowa Villaniego o

  • tym, e Latini uczyFlorentyczykw ogadywyraajcej si w piknej mowie iumiejtnoci pisania, e by ichmistrzem w retoryce i polityce, sdowodem jakiej okrelonejdziaalnoci nauczycielskiejLatiniego? Czy sowa te naleyrozumie tak, e Latini prowadziszko retoryki bd filozofii, czy teznacz one tylko tyle, e wiedza idowiadczenie Latiniego byywzorem dla modych obywateliflorenckich, z Dantem na czele? Niemamy na to odpowiedzi. I nie jestto zreszt najwaniejszy problem,istota rzeczy tkwi przecie w samym

  • oddziaywaniu Latiniego nawspobywateli, a to wynika jasnoze rde.

    Latini jako autor i jako obywateluksztatowany zosta niewtpliwieprzede wszystkim przez florenckatmosfer polityczna iintelektualn* [przyp.: Zob. B.Ce va , Brunetto Latini, luomo elopera, Milano - Napoli 1965.]. Caedzieje Woch redniowiecznych todzieje szczeglnych na tlewczesnej Europy formpolitycznych, a historia Florencji jestmoe najbardziej interesujca. Wnieustannym wirze walkwewntrznych tworz si tu nowe

  • doktryny, powstaj nowe instytucjepastwowe i organy wadzy. Caaludno miejska bierze w tymudzia, nie ma - tak typowego dlapastw rzdzonych przez ksitczy krlw - podziau na rzdzcychi rzdzonych. Mieszczanin jestwaniejszy od feudaa.

    Staa dziaalno politycznamusiaa rozwija zainteresowaniaprawno-retoryczne; dziki cigleobecnej we Woszech antycznejtradycji prawa i retoryki dawao toswoiste poczenie, nie znane winnych krajach redniowiecznejEuropy. wiat antyczny niedostarcza we Woszech materiau

  • do teoretycznych rozwaafilozoficznych i naukowych, jak tona przykad dzieje si we Francji.wiat antyczny to autentyczna, anie wywodzona z legend przeszoWoch. Przeszo mwica owielkoci, ktr komuny miejskiepragny uzna za swoj. Z tychtradycji, z tych zainteresowa ipragnie, z tej codziennociflorenckiej wywodzi si dzieoobywatela Florencji - BrunettaLatiniego.

    Dzieo jego to przede wszystkimSkarbiec wiedzy, napisany podczaspobytu we Francji. W tym samymokresie powstaj ponadto: nie

  • zakoczony poemat w jzykuw o s k i m Tesoretto (Skarbczyk),ujty w form alegorycznej wizji,korespondujcy w zasadzie zt e m a t y k Skarbca wiedzy;R e t t o r i c a , woski przekadpierwszych siedemnastu rozdziawz pierwszej ksigi De inventioneCycerona wraz z bardzo obszernymkomentarzem; utwr poetyckinapisany rwnie po wosku,Favolel lo (Poemacik), powiconyprzyjacielowi Latiniego i traktujcyo przyjani.

    Jak wida, jedynie Skarbiecw i e d z y zosta napisany pofrancusku. Sam Latini wyjania, e

  • uczyni tak dlatego, i piszc swedzieo, znajdowa si we Francji, aponadto mowa ta jestnajdoskonalsza inajpowszechniejsza ze wszystkichjzykw (I, 1, 7). Sdzi mona, egwny powd wyboru jzykaS k a r b c a zawiera si przedewszystkim w znaczeniu, jakie samautor przywizywa do swegodziea. Znaczenie to wyraonezostao rwnie w tytule. wczesneencyklopedie, o ile nie s totraktaty typu de rerum natura,nosz najczciej w tytule sowaobraz lub zwierciado, tak jakImago mundi Honoriusza bd

  • Speculum maius Wincentego zBeauvais. Wizao si to zambicjami autorw tych dzie,ktrzy pragnli ukaza czytelnikowijak w lustrzanym odbiciu cawiedz o wiecie, ludziach i Bogu,zastyg w jednolity, zwarty ksztat.Skarbiec za to co cenniejszego:jest on zbiorem bogactw, ktre, jakpisze Latini, maj suywacicielowi nie tylko gwoliprzyjemnoci, a wic biernegoradowania si ich piknem, ale igwoli powikszenia wadzy iumocnienia swych woci (I, 1, 1).Jest wic tam i grosz wydawany naniezbdne potrzeby, s klejnoty i

  • zoto, wszystko to jednak powinnoby uywane i przynosi konkretne,praktyczne korzyci.

    Nie twierdz, e ta ksiga jestwycigiem z mojej wtej mdrociani z mej wasnej wiedzy; niczymplaster miodu, zebranego zrnorodnych kwiatw, jest onazoona z godnych podziwuwypowiedzi autorw, ktrzy przednaszymi czasami zajmowali sifilozofi (I, l, 5). Od razu napocztku swego dziea Latiniwyjania czytelnikowi, czym onojest i jak zostao zaplanowane. Mylzawarta w powyszym cytacie jestnam dobrze znana. Na og autorzy

  • redniowiecznych encyklopediirozpoczynali swoje rozwaania odskromnego stwierdzenia, i wkadich by minimalny i e rola ichograniczaa si przede wszystkimlub wycznie do zebrania razemmdrych sw innych autorw.Brunetto Latini, podejmujc swedzieo, rwnie zaczyna od takiegoowiadczenia. Warto wiczastanowi si, w jakim stopniuowiadczenie to jest prawdziwe.

    Pierwsze rozdziay Skarbcaw i e d z y maj charakterwprowadzajcy do caoci dziea. Poomwieniu zawartoci SkarbcaLatini przedstawia definicj filozofii

  • oraz jej podzia. Nie przesdzajc,jakie konkretne rdo byo gwninspiracj tego podziau, trzebazaznaczy, e wzorw do niegoLatini mg mie wiele. Problemklasyfikacji nauk by bowiem w XII ipierwszej poowie XIII wiekutematem bardzo czstopodejmowanym. Mona wymienichoby tylko Didascalicon Hugonaze w. Wiktora, traktat DominikaGund i s s a l v i e go De divisionephilosophiae (O podziale filozofii)czy wreszcie kilka rozdziawpierwszej ksigi Speculumdoctrinale Wincentego z Beauvais,ktry nie ograniczy si do podania

  • jednego podziau, ale przedstawikilka klasyfikacji, zaczerpnitych zdzie rnych autorw. Klasyfikacjitych byo wwczas wiele i - jakmona si zorientowa nawet ztrzech powyszych przykadw -miay one rozmaity zakres, poziom iprzeznaczenie. Jednake w prawiewszystkich tych podziaachpodstaw jest arystotelesowskirozdzia na teori i praktyk wraz ztrjczonowym dalszymrozdzieleniem tych dwchzasadniczych czci: teorii - nateologi, matematyk i fizyk,praktyki - na etyk, ekonomik ipolityk. Rnice midzy

  • poszczeglnymi klasyfikacjamiwystpuj w zasadzie dopiero nadalszych szczeblach podziau nauk.

    Niewtpliwie Latini musia si ztymi klasyfikacjami zetkn iprzynajmniej niektre z nich czytapodczas swego pobytu w Paryu.Dla kadej z czci szczegowychpodziau nauk przedstawionego wSkarbcu mona atwo znale takiczy inny pierwowzr, jak zreszt idla kadego zdania w caym tekcieSkarbca. Podzia ten nie jest anisamodzielny, ani oryginalny. Dlanas jednak wane s dwie sprawy.Po pierwsze to, e majc rnewzory, Latini skompilowa taki, a

  • nie inny podzia, ktry pozwoli muna wypunktowanie szczeglniewanych dla niego nauk. Po drugie -szczeglny nacisk, jaki pooy na tewanie dyscypliny, a mianowicie napolityk, retoryk i etyk, co te niejest w peni jego wasnympomysem (myl ta wywodzi si odArystotelesa), ale czego do tej porynie mona byo zaobserwowa aniw adnym dziele encyklopedycznymz XII i XIII stulecia, ani wwczesnych traktatach filozoficzno-naukowych.

    Podzia nauk zamyka rozwaaniawstpne Latiniego. Od szstegorozdziau rozpoczyna si waciwy

  • temat pierwszej ksigi, podobny dogotowego grosza wydawanego narzeczy niezbdne. I jak pienidzeumoliwiaj ludziom rozmaite formywymiany, tak samo zagadnieniaomawiane w tej ksidze sniezbdn podstaw dozrozumienia pozostaych problemwporuszanych w Skarbcu wiedzy.Zagadnienia te mona uoy wsze nastpujcych grupproblemowych:

    1. Teologia. Podstawowymrdem jest tu Izydor z Sewilli.

    2. Historia powszechna.Najwaniejsze rda: Pismo

  • wite, Orozjusz, Piotr Comestor.

    3. Fizyka z elementamiastronomii. Gwne rdo: Limagedu monde Mistrza Gossouina.

    4. Geografia. Podstawowe rdo:Solinus i jego ogromnie popularnyw redniowieczu traktat Collectanearerum memorabilium (Zbir rzeczygodnych pamici).

    5. Rolnictwo i budynkimieszkalne. Gwnym rdem jesttraktat o rolnictwie Palladiusza.

    6. Historia naturalna.Najwaniejsze rda: Solinus,

  • Palladiusz, Izydor.

    W czci teologicznej Latinipodaje najwaniejsze, najbardziejpodstawowe informacje ostworzeniu wiata i czowieka, oistocie za, naturze aniow, naturzeludzkiej i prawie Boskim.

    Dzieje powszechne Latini ujmujew ramy szeciu wiekw wiata,zgodnie z tradycyjn chrzecijaskperiodyzacj wywodzc si z Biblii.W tym schemacie periodyzacyjnymwszystkie cezury ustanowionezostay w tych wanie momentach,w ktrych Bg bezporednioingerowa w bieg ludzkich dziejw.

  • A wic wiek pierwszy, zaczynajcysi od stworzenia czowieka, koczysi potopem; wiek drugi to dziejeludzkoci midzy potopem iprzymierzem, jakie Bg zawar zAbrahamem; wiek trzeci koczy sizwycistwem Dawida nad Goliatem;wiek czwarty zamyka niewolababiloska; wiek pity jestuwieczony przyjciem Chrystusa.Wiek szsty to epokachrzecijastwa, ktr zakoczyponowne przyjcie Chrystusa naziemi.

    Latini doprowadza swoj historido wspczesnych mu dziejw izamyka j relacj o mierci

  • Fryderyka II i ostatecznej klscejego syna Manfreda. Relacjahistoryczna wystpuje wencyklopediach bardzo rzadko.Zawiera j, w postaci krtkiej listyw y d a r z e , Imago mundiHonoriusza, poza tym wprowadza jWincenty z Beauvais jako osobnytom swego dziea (Speculumhistoriale). Wizao si to gwnie zfaktem, e historia nie miecia siw redniowiecznym systemiewiedzy. Latini te nie umieszcza jejw swoim podziale nauk. Alewprowadza j do pierwszej ksigi,poniewa uzna, e jej znajomojest poyteczna dla polityka.

  • Fizyka Latiniego opiera si napowszechnie przyjtej wredniowieczu, a wywodzcej si zestaroytnoci, teorii czterechpodstawowych jakoci: gorca,zimna, suchoci i wilgoci, i czterechelementw: ognia, powietrza, wodyi ziemi, stanowicych podstawstruktury wiata. Odpowiednikiemczterech elementw w medycynieredniowiecznej bya hipokratejskateoria humoralna, w myl ktrejrwnowaga czterech podstawowychpynw (humorw) w organizmieywym - krwi, flegmy (luzu), ci iczarnej ci (melancholii) jestniezbdna dla normalnego

  • funkcjonowania ciaa.

    Cz geograficzna Skarbca jestchyba najmniej interesujca. Niebrakuje tam, w rozdzialepowiconym Azji, opisu rnychmonstrualnych stworze, obecnegow prawie wszystkichencyklopediach, natomiast zwracauwag bardzo skromniepotraktowany opis Europy. Nawet owasnej ojczynie Latini pisze mao inieciekawie, a przedstawiajcFrancj, nie wspomina w ogle oParyu.

    Najmniej miejsca Latini powicazagadnieniom rolniczym, aby po

  • nich obszernie zaj si historinaturaln, dziaem obecnym wwikszoci dzie encyklopedycznychi cieszcym si od czasw Historiinaturalnej Pliniusza nie sabncpoczytnoci.

    Ksig drug, dotyczc etyki,Latini podzieli na dwie czci.Cz pierwsz stanowi zwizestreszczenie Etyki NikomachejskiejArystotelesa, w ktrym wyraniezostay zaakcentowane rola iznaczenie polityki oraz yciapowiconego dziaalnociobywatelskiej.

    W nastpnej czci drugiej ksigi

  • Latini pragnie cign dalej swjwykad nauk moralnych, aby lepiejobjani sowa Arystotelesawywodami innych mdrcw. W tejczci autorami, z ktrych Latininajwicej korzysta, s Izydor zSewilli, Wilhelm z Conches iWilhelm Perrault; od nich wanieczerpie on informacje o pogldachSeneki, Boecjusza czy w.Augustyna, ktre tak obficieprzytacza. Jest maoprawdopodobne, by sigabezporednio do tekstwcytowanych przez siebie autorw,wyjwszy Arystotelesa i Cycerona.

    Dziay powicone etyce s

  • rzadkoci w encyklopediachredniowiecznych, a samo ujcieetyki w Skarbcu wiedzy nie wzorujesi na wczeniejszych dzieachencyklopedycznych. Etyka Latiniegojest etyk polityczn, bardziejarystotelesowsk nichrzecijask, obc scholastycznejmyli etycznej. Znajomo ipraktykowanie wszystkich cnt niesuy tu wycznie przyszejszczliwoci, ale przede wszystkimjest uyteczne dla polityka.Waciwe, etyczne postpowaniejest konieczne w polityce, gdyuatwia kierowanie ludmi irealizacj zamierzonych planw

  • politycznych. Wadca zy, skonny dowystpku, lekcewacy cnot, nigdynie bdzie cieszy si mioci iszacunkiem swych poddanych.

    I wreszcie dochodzimy dogwnego tematu Skarbca wiedzy -retoryki i polityki, stanowicegozawarto trzeciej ksigi. Traktat oretoryce oparty jest namodzieczej rozprawie CyceronaDe inventione, stanowicej gwnerdo wiedzy retorycznej wredniowieczu. Do rodkowej partiiLatini wykorzysta kompilacjnapisan w jzyku francuskim - Lifait des Romains (O czynachRzym i an, rozdziay 34 - 38).

  • Retoryka w S k a r b c u jestpenoprawna, rwnorzdnpartnerk innych dyscyplin, jest tedziedzin wiedzy niezbdn dlaprawidowego funkcjonowaniaorganizmu pastwowego. Stanowiona sta, konieczn pomoc dlapolityka. I dopiero pozaznajomieniu si z jej reguamimona zagbi si w tajniki wiedzypolitycznej.

    Druga cz trzeciej ksigizawiera wic traktat o polityce.Jego podstawowym rdem jestdzieo z pierwszej poowy XIII wiekupira Jana z Viterbo, zatytuowaneLiber de regimine civitatum (Ksiga

  • o rzdzeniu pastwem). Latiniogranicza si tu do zagadniezwizanych z osob wadcy i jegobezporednimi funkcjami. Trzebadoda, e spord rnych kategoriiludzi, ktrzy z urodzenia bdmianowania speniaj wysokiejrangi pastwowe i obywatelskieobowizki, Latini zajmuje si tylkowybieralnymi urzdnikami woskimi.Jednak mimo tego ograniczeniapisze, i jest to bardzo istotnauwaga, e kady wadca,jakakolwiek byaby jego wadza,moe tu znale wiele przydatnychnauk (III, 73, 6).

    Caa ksiga trzecia jest wyranym

  • dowodem, e pisa j wytrawnypraktyk. Jest w niej stosunkowoniewiele oglnikowych,teoretycznych informacji, natomiastpodaje duo praktycznychwskazwek, wyzyskujcych niekiedynawet - jak powiedzielibymydzisiaj - znajomo psychologii izalecajcych czasem wrczaktorskie poczynania. Czpolityczna zawiera niewtpliwieprzede wszystkim informacjeprzeznaczone dla florenckiegopodesty, ale mona chyba wtpi,czy z tego powodu naley uwaaSkarbiec wiedzy jedynie zapodrcznik dla woskich politykw.

  • Po c by w takim razie Latini pisaswe dzieo po francusku, po cododawaby cytowane wyejznamienne zdanie o przydatnocijego nauk dla kadego wadcy?Ponadto trzeba pamita, e trzeciaksiga Skarbca przedstawia raczejzasady postpowania dobregomwcy i polityka ni gotowe wzorymw i listw, co gwniecharakteryzuje typowe wczesnepodrczniki. Latini najlepiejorientowa si w yciu politycznymrodzinnej Florencji i ono byo munajblisze, zarwno w sensieznajomoci, jak i emocjonalnegozaangaowania. Tak wic dzieo

  • florenckiego notariusza przyjoform nie tyle podrcznika, ileencyklopedii, chocia rzeczywiciejest chyba gwnie przeznaczonedla florenckich politykw.

    Pora teraz na ocen dzieaLatiniego i odpowied na pytanie,czy skromne jego owiadczenie napo cz t ku Ska rbca , mwice owykorzystaniu jedynie innychautorw, jest cakowicie zgodne zprawd.

    Moemy uzna skromnoLatiniego za uzasadnion, a wtedypoprzestaniemy na stwierdzeniuwynikajcym z poszukiwa

  • rdowych: dla kadego prawiezdania Skarbca wiedzy - jak jupowiedzielimy - mona atwoznale taki czy inny pierwowzr.Specjalistyczne badania wiadcz,e istotnie adne zdanie w Skarbcunie powstao samodzielnie.

    A wic s przekonujce dane doprzyjcia twierdzcej odpowiedzi nanasze pytanie. Ale wydaje si, emimo tych danych odpowied takabyaby niewystarczajca iniesprawiedliwa wobec Latiniego.Skarbiec wiedzy jest bowiem, oczym naley pamita, dzieemencyklopedycznym. Wszystkie zadziea tego gatunku s, co stanowi

  • jedn z ich cechcharakterystycznych, mniej lubbardziej obszernymi zbioramimdroci zaczerpnitymi z ksiginnych autorw. I jeli chodzi osam tre tych wszystkichencyklopedii, o prawdziwejoryginalnoci moemy mwijedynie w bardzo nielicznychprzypadkach; oryginalno taka niebya bowiem zamierzeniem ichautorw. Przecie i my, korzystajcz dzisiejszych encyklopedii, nieszukamy oryginalnoci wposzczeglnych hasach, aleinteresuje nas jedynie waciwy ichdobr i zgodno ze wspczesnym

  • stanem wiedzy. Ponadto wredniowieczu nie istniao pojcieplagiatu naukowego i nie tylkoautorzy encyklopedii, lecz takenajpowaniejsi wczeni uczeniczsto bez skrupuw przepisywali zksig swych poprzednikw, niezawsze uznajc za stosownewspomnie o tym.

    Sdzi wic mona, e i wdzieach encyklopedycznychoryginalnych wartoci szuka naleyw inny sposb ni przez mudneledzenie najmniejszychzapoycze. W dzieach tychsamodzielno mylenia ichautorw najlepiej daje si wykry w

  • ukadzie treci oraz w sposobieujcia problematyki. I jeeli od tejstrony spojrzymy na Skarbiecw i edzy, znajdziemy chyba doargumentw za negatywnodpowiedzi na interesujce naspytanie.

    Nie ulega bowiem wtpliwoci, eukad zawartoci ksigi Latiniegonie ma adnych pierwowzorw.Istnieje wiele dzie typu de rerumnatura, s kompendia etyczne,podrczniki retoryki i traktaty osztuce rzdzenia. Jednak dopieroLatini poczy te odrbne tematy wjedn spjn cao, Po razpierwszy te podstaw takiego

  • poczenia stao si przekonanie oszczeglnej pozycji retoryki ipolityki w systemie nauk. I wreszcie- po raz pierwszy dzieo tegorodzaju zostao napisane nie poacinie.

    Teraz naleaoby si zastanowinad poziomem naukowym Skarbcaw i e d z y . Pamitajc, e odencyklopedii redniowiecznych niepowinno si pod tym wzgldemoczekiwa za wiele, gdy dziea tes jedynie zwierciademprzecitnego wczesnego poznania(a w adnej epoce rednia poziomuwiedzy nie jest szczeglniewysoka), moemy oceni Skarbiec

  • nie gorzej od innych wspczesnychmu dzie encyklopedycznych. Aniliczb, ani rodzajem rde, ani tesposobem ich wyzyskania Latini niewyrnia si spord innychautorw. Znajdujemy u niego naprzykad opisy bajecznych stworzeoraz rozmaite, nie powiadczoneadnymi obserwacjami informacje ozachowaniu zwierzt; takie sameinformacje figuruj we wszystkichencyklopediach, a czasem mona jespotka i w traktatach naukowych.W przeciwiestwie natomiast dotwrcw innych encyklopedii Latininie interesuje si symbolami i niejest przesadnie moralizatorski.

  • Umiarkowanie rwnie szafujenapomknieniami o charakterzereligijnym.

    Zdarza si autorowi przekrcaniesw greckich lub ich znaczenia,wynikajce z nieznajomoci jzykagreckiego (niewielu byo wwczasludzi znajcych ten jzyk), naprzykad Andrzej to wedugLatiniego po grecku pikny (I, 73,1). Niejasno niektrychfragmentw tekstu, na przykad wpierwszej czci drugiej ksigi,opartej na Etyce Nikomachejskiej,moe wynika z faktu, e Latini wgruncie rzeczy streszcza, nieprzekada, dzieo Arystotelesa,

  • opierajc si na wersji aciskiej, anie na greckim oryginale.

    Zdarza si rwnie bdneprzepisanie ze rda, jak naprzykad w wypadku opisu Grecji,gdzie na skutek niedbaegostreszczenia fragmentu z SolinusaAteny i Olimp znalazy si wMacedonii (I, 123, 14). Na ogjednak Latini nie faszowa rde.Wszystkie jego bdy s typowerwnie dla innych autorw i niepopeni ich wicej ni oni, chomoe miaby do tego prawo, gdy -o czym nie wolno zapomina przyocenie Skarbca - nie by przecieuczonym, jak Wincenty z Beauvais,

  • lub choby tylko czowiekiem dobrzewyksztaconym wedle wczesnychkanonw, jak Bartomiej Anglik czyTomasz z Cantimpre.

    Brunetto Latini miawyksztacenie retoryczno-prawnicze, typowe dla woskichnotariuszy w tej epoce, dalekie odfrancuskiej kultury filozoficznej. Byponadto czowiekiem wieckim iobca mu bya take subtelno iabstrakcyjno rozwaateologicznych.

    Tomasz z Cantimpre pisa Dererum natura przez lat pitnacie.Wincenty korzysta w wielkim

  • stopniu z pomocy swych wspbracizakonnych przy gromadzeniumateriaw do Speculum maius.Latini za napisa Skarbiec wiedzy wcigu lat niespena piciu napodstawie wasnych lektur i notatekz wykadw. Mao jest przy tymprawdopodobne, by w wikszymzakresie korzysta z czyjejkolwiekpomocy; fundusze, jakimidysponowa, przypuszczalnie mogypokry jedynie przepisywanierkopisu. Jeeli si to wszystkowemie pod uwag, to fakt, e jegoencyklopedia poziomem swym(przez co rozumiemy przedewszystkim rda i sposb ich

  • wyzyskania) nie odbiega od innychdzie encyklopedycznych, anowatorstwem oglnej koncepcjiukadu i wyboru tematw grujenad nimi, wiadczy onieprzecitnych chyba wartociachumysu Brunetta Latiniego.

    Na pocztku XIX wieku Napoleonzainteresowa si Skarbcem wiedzytak dalece, e z jego inicjatywyrozpoczto wstpne prace nadwydaniem tego dziea. JeeliNapoleon uzna za poyteczneudostpnienie Francuzom tejredniowiecznej encyklopedii,potrzebnej mdremu i dobremuwadcy, moe i wspczesny

  • czytelnik znajdzie cointeresujcego w dzieleflorenckiego notariusza.

    Podstaw dziea Latiniegostanowi unia wymowy i mdroci,czyli retoryki i filozofii, wywodzcasi z myli cyceroskiej. Uni tgosi przedstawiciel retoryki,wytrawny praktyk, ktry cae yciespdzi w subie tej dyscypliny dladobra komuny florenckiej. Owapraktyczna dziaalno oraz fakt, eLatini daleki by od scholastycznychrozwaa filozoficznych,doprowadziy do tego, i w owejgoszonej przez niego unii retorykamiaa o wiele waniejsz pozycj od

  • filozofii. Czytajc EtykNikomachejsk, Latini zobaczy wniej - zgodnie ze swymizainteresowaniami - przedewszystkim znaczenie, jakieArystoteles przypisywa polityce.Nie zauway za waciwejArystotelesowi hierarchii nauk,zgodnie z ktr teoria - dziedzinarozumu, stanowicego w czowiekuboski pierwiastek - zajmuje miejscenajwysze i najgodniejsze. WedugLatiniego takie wanie miejscezajmuje dziaalno polityczna, wktrej wprawdzie wiedzafilozoficzna jest niezbdna, ale tylkojako teoretyczny fundament

  • dziaania. Sta za, koniecznpomoc dla polityka jest etyka iprzede wszystkim retoryka. Stdtaki wanie ukad Skarbca wiedzy.Latini, tworzc sw encyklopedi,wybra tematyk najbardziej jegozdaniem poyteczn dla polityka.Na przykadzie encyklopedii dlawoskich politykw, ktrychdziaalno bya Latiniemu najlepiejznana, florencki notariusz idyplomata pragn ukaza nowy typczowieka, zaangaowanego wdziaalno polityczn,nastawionego przede wszystkim naaktywny udzia w yciu doczesnym,chocia w niczym jeszcze nie

  • negujcego ostatecznego celuludzkiego ycia, orzeczonego przezreligi* [przyp.: Szerzej o tychzagadnieniach M. Frankowska-Terlecka, Skarbiec wiedzyBrunetta Latiniego.Trzynastowieczna mylencyklopedyczna jako wyraztendencji do upowszechnianiawiedzy, Wrocaw 1984.].

    Ten wyaniajcy si z kartSkarbca wiedzy nowy modelczowieka to homo politicus,ktrego ywym wcieleniem by samLatini, uksztatowany przezflorenck atmosfer polityczn iintelektualn. Homo politicus -

  • zapowiadajcy ju wosk mylpolityczn Renesansu, ktrejnajwybitniejszym przedstawicielemstanie si Niccolo Machiavelli.

    * * *

    Kolej teraz na omwienie jzykaSkarbca wiedzy oraz przedstawieniezasad przekadu.

    Brunetto Latini wyjania nawstpie, e pisze swe dzieo enr o um a n (w przekadzie uytowyraenia po francusku), gdyjzyk ten ma wielkie zalety (I, 1, 7).

  • Naleaoby zatem powiedzie, jakabya sytuacja jzykowa Francji wXIII wieku, a zarazem dokadniejokreli, jakim jzykiem zostanapisany Skarbiec.

    W czasach wszechwadnegopanowania aciny w nauce jzykfrancuski by przede wszystkimmow ludu (sermo vulgaris). Zpowodu ograniczonej znajomociaciny wrd wiernych suy teprzekazowi treci religijnych: ju wIX wieku w kocioach Francjikazania musiay by wygaszane wmowie ludu. By take francuskijzykiem dzie literackich pisanych zmyl o odbiorcach-suchaczach,

  • najczciej nie znajcych sztukiczytania. Wreszcie w XIII wiekufrancuski pojawia si, obok cigledominujcej aciny, w dokumetachprawnych i administracyjnych.

    W szkole jzyk francuski speniarol bardzo ograniczon:posugiwano si nim tylko po to, bywyjani znaczenie niektrych swi wyrae aciskich (o tej funkcjijzyka wiadcz zachowanesowniczki dwujzyczne). Poniewasam francuski nie stanowiprzedmiotu nauczania, nietroszczono si o jakiekolwiek jegoskodyfikowanie: jedyn norm, jelisamo sowo jest tu w ogle

  • waciwe, byy lokalne zwyczaje itradycje jzykowe. Naley takeprzypomnie, e podzia terytoriumFrancji na wielkie lenna oraz sabaw pocztkach pastwowoci wadzakrlewska nie sprzyjay procesomunifikacji jzyka.

    redniowieczna francuszczyzna tow gruncie rzeczy wielkarnorodno lokalnych gwar orazdialektw - te ostatnie, wodrnieniu od gwar, s jzykiemdzie literatury piknej.redniowieczna Francja nie ma wicjednego jzyka, a jej rnorodnojzykowa da si sprowadzi dotrzech grup dialektw: langue doc

  • (na poudnie od linii czcejBordeaux, Bellac, Gannat, St-tienne i Grenoble), jzyk franko-prowansalski (uywany we Franche-Comt i czci Szwajcarii) orazlangue doil (w regionachpooonych na pnoc od dwupozostaych obszarw). Do tejostatniej grupy nale midzyinnymi pikardzki, szampaski,lotaryski, normandzki oraz dialektuywany na obszarze le-de-France,zwany le francien. Dialekt ten wrazze wzrostem roli Parya, jako staejsiedziby krlw i centrum ycianaukowego, zaczyna usuwa w cieinne dialekty.

  • Odpowied na pytanie, jakimjzykiem Latini napisa Skarbiec,brzmi wic nastpujco: jzyk tento langue doil z wieloma cechamicharakterystycznymi dla le francienoraz pewnymi cechami innychdialektw grupy doil. Takaostrono w okrelaniuprzynalenoci jzykowejstosowana jest zreszt do wielutekstw tamtej epoki.

    Trzynastowieczne pimiennictwow langue doil daje, mimo istnieniarnic dialektalnych, pewienwsplny obraz tego jzyka. Naprzykad w porwnaniu zwczeniejszymi teksty

  • trzynastowieczne wiadcz oznacznie bogatszym sownictwieabstrakcyjnym. Nowe wyrazy,zapoyczone z aciny, wystpujszczeglnie czsto w tekstach ocharakterze religijnym, a take wbestiariuszach, lapidariuszach oraztekstach naukowych. Dowzbogacenia zasobu sw przyczynisi take Latini, ktry - zdaniembadaczy - wada jzykiemfrancuskim swobodnie, nie stronicw razie potrzeby od innowacjijzykowych.

    Aby zda sobie spraw z naturyinnowacji jzykowych w Skarbcu,naley pamita, e sownictwo

  • redniowiecznej francuszczyznycharakteryzuje duawieloznaczno, a take sporadowolno uy wyrazw. Tekstparanaukowy, jakim jest Skarbiec,musi natomiast posugiwa siterminami o wyranych znaczeniachi zakresach uycia. Ten wymg jestw Skarbcu przestrzegany w sposbbardzo, jak na owe czasy,konsekwentny: aby go speni,Latini wprowadza liczne innowacjesemantyczne i formalne. Innowacjasemantyczna polega na nadaniuistniejcemu wyrazowi nowegoznaczenia: Latini stosowa jzwaszcza w retoryce i etyce,

  • budujc spjne nazewnictworodzajw argumentw (III, 50 - 65)i wykadajc podzia cnt(szczeglnie w III ksidze). Nauwag zasuguj liczne definicje,wyranie wskazujce, w jakimznaczeniu autor uywa danegowyrazu. Innowacja formalna tonowe wyrazy, ktrych istnienia niepowiadczaj wczeniejsze rda.W Skarbcu wystpuje okoo 100takich innowacji - blisko o poowmniej ni innowacji semantycznych*[przyp.: Dane zaczerpnite z ksikiP. A. Messelaara, Le vocabulairedes ides dans le Tresor deBrunet Latin, Amsterdam 1968.].

  • Nowe wyrazy maj rdoswaciski, znacznie rzadziej woski,niektre wreszcie s formacjamiutworzonymi na bazie elementwfrancuskich.

    Ze zmaga z oporn materijzykow redniowiecznejfrancuszczyzny Brunetto Latiniwychodzi obronn rk:przewaajca cz tekstu jestjasna i zrozumiaa, niektre zafragmenty napisane szczeglniebarwnym, ywym i potoczystymjzykiem. Do takich nale, naprzykad, rozdziay 91 - 98 ksigipierwszej, opowiadajce historiniemieckich cesarzy, dialog

  • Pewnoci i Strachu (II, 84),przykady mw w ksidze trzeciej.Latini zdawa sobie spraw z wagisw i ich siy oddziaywania.Przestrzega adeptw retoryki przedatwymi efektami krasomwczymi,takimi na przykad jak nadmiernezdobienia, ktre mog wzbudzipodejrzenie nieszczeroci mwcy:Nie moe on [wstp] mie zbytwielu zoce, gry sw ikonsonansw, poniewa std czstorodzi si podejrzenie, jak zawsze,gdy rzecz wymylono ze zbyt wielkzrcznoci - podejrzenie, ktrewywouje w suchaczach niewiar wtwoje sowa (III, 32, 1). Uznawa

  • jednak potrzeb piknegowysawiania si za pomocporwna, metafor i innych figurstylistycznych, co zilustrowa,opisujc pikno damy Izoldy(III, 13, 11). Niekiedy tekstcharakteryzuje si pewndosadnoci, na przykad w opisieobyczajw zwierzt, tamta epokanie unikaa jej bowiem jeszcze wtakim stopniu jak pniejsze; niema natomiast ladw dosadnoci wpartiach powiconych etyce.

    Skarbiec ma due znaczenie dlahistorii jzyka francuskiego. Jestpierwszym tekstem napisanym pofrancusku przez cudzoziemca

  • (Marco Polo podyktuje po francuskuopowie o swoich podrachdopiero w 1298 roku). Stanowicenne rdo wiedzy o sownictwie,a take wprowadza do tegosownictwa pocztki terminologiinaukowej - zwaszcza w dziedzinieretoryki. Jest wreszcie jednym zestosunkowo nielicznychfrancuskojzycznych dzie owejepoki napisanych proz.

    Przekad Skarbca na jzyk polski*[przyp.: Przekadu dokonano napodstawie wydania krytycznego: Lilivres dou Tresor de BrunettoLat ini , opr. Francis J. Carmody,Berkeley - Los Angeles 1948.]

  • wymaga pokonania wielu trudnocinatury jzykowej dotyczcychgwnie terminologii, a take imionosb, nazw geograficznych, nazwrolin i zwierzt w historii naturalneji wreszcie brzmienia bardzo licznychcytatw. Przyjto ogln zasad niearchaizowania przekadu, a zarazemunikania, w miar monoci,anachronizmw, a wic sw,wyrae i zwrotwcharakterystycznych dla najnowszejpolszczyzny. Starano si wiernieodtworzy dugie frazy icharakterystyczne powizaniamidzyzdaniowe. Imiona osb inazwy miejsc wystpuj w

  • przekadzie w formach przyjtych wpolskim pimiennictwie: imiona inazwy biblijne maj posta zgodnz Bibli Tysiclecia, imiona autorwstaroytnych i postaci historycznychs zgodne z polsk tradycj,podobnie jak nazwy geograficzne imitologiczne. Niektrych nazwrolin i zwierzt nie udao sizidentyfikowa, podane wic zostayw przekadzie w wersji aciskiej.

    Jak ju wspomniano, Latini jestautorem licznych innowacjileksykalnych. Nowe terminyuywane s wiadomie, o czymwiadcz czsto spotykane wtekcie definicje ich znaczenia. Ich

  • uycie odznacza si take wyrankonsekwencj. W przekadziestarano si zachowa zarwno owkonsekwencj, jak i oryginalnoleksykaln Ska rbca : to ostatniedotyczy zwaszcza wyrazw, ktrychuycie w funkcji terminu jestcharakterystyczne tylko dla tekstuLatiniego. Jednym z przykadwmoe by sowo abis (abit),stale stosowane w definicji cnt ioznaczajce przyzwyczajenie,wiczenie si w czym,praktykowanie czego i wynikajcstd doskonao (m.in. II, 10; 11;14). W przekadzie wystpujewszdzie przyzwyczajenie mimo

  • pewnej rozbienoci z tradycyjnterminologi tego dziau filozofii. Wmiar moliwoci starano si dadosowny przekad oryginalnychterminw retorycznych (np.argument daleki i bliski, III, 58 i59).

    S k a r b i e c jest, jak wiemy,kompilacj; cho Latini czstopodaje rda cytatw, ich treniekiedy znacznie odbiega odoryginau, gwnie wskutekkorzystania ze rde porednich. Wtakich przypadkach tumaczeniestara si wiernie odda mylLatiniego, a nie oryginau. Odnosisi to przede wszystkim do Biblii

  • (ktrej tekst traktowany jestczasem w Skarbcu bardzo dowolnie,np. II, 127, l, cytat z listu w. Pawado Kolosan, zamiast mioci -miosierdzie) oraz do poetwaciskich, ktrych sowa Latiniczsto przytacza niezbyt dokadnie.Jeeli tekst Latiniego jest zgodny zoryginaem, wwczas w przekadziena og uwzgldniano dostpnepolskie tumaczenie danego cytatu.

    Magorzata Frankowska-Terlecka

    Teresa Giermak-Zieliska

  • Ksiga pierwsza

  • 1. TA KSIGA NAZYWA SI"SKARBIEC" I MWI OPOCZTKU WSZYSTKICHRZECZY

    1. Ta ksiga nazywa si Skarbiec.Tak bowiem jak pan mony, chcczebra w niewielkim pomieszczeniurzeczy najwikszej wartoci - nietylko dla wasnej przyjemnoci, aledla powikszenia wadzy iumocnienia swych woci, tak wczasie wojny, jak i pokoju - kadzietam zgodnie ze swym zamysemnajdrosze przedmioty i

  • najcenniejsze klejnoty, tak temateria tej ksigi skada si zmdroci, ktra jest wycigiem zewszystkich czci filozofii, ujtym wzwiz cao. Pierwsza cz tegoskarbca jest podobna do gotowegogrosza wydawanego na rzeczyniezbdne, to znaczy traktuje ona opocztku czasw, o dawnocistarych historii, o ustanowieniuwiata i o naturze wszystkichrzeczy.

    2. A wszystko to naley do teorii,ktra jest pierwsz czci filozofii,wedug tego, co ta ksiga mwidalej. I tak jak bez pienidzy niebyoby midzy dziaaniami ludzi

  • adnego zwizku, ktry by ichczy, tak te aden czowiek niemoe zrozumie dobrze innychzagadnie, jeli nie pozna pierwszejczci ksigi.

    3. Druga cz, rozwaajcacnoty i wystpki, zoona jest zeszlachetnych kamieni, dajcychczowiekowi przyjemno iumacniajcych cnot. Mwi ona,jakie rzeczy winno si czyni, ajakich nie, i dlaczego; tezagadnienia nale do drugiej itrzeciej czci filozofii, to znaczypraktyki i logiki.

    4. Trzecia cz skarbca skada

  • si ze szczerego zota, uczy onaczowieka mwi podug reguretoryki i poucza, jak wadcapowinien rzdzi swymi poddanymi,szczeglnie wedug zwyczajwwoskich; to wszystko naley dodrugiej czci filozofii, czyli dopraktyki. I jak zoto przewyszawszystkie inne metale, tak nauka odobrej wymowie i o rzdzeniuludmi jest najszlachetniejsza zewszystkich nauk na wiecie. Aponiewa skarb, ktry tu siznajduje, winien by oddanyjedynie czowiekowi godnemu takwielkiego bogactwa, daj go tobie,miy i zacny przyjacielu* [przyp.:

  • Miy i zacny przyjaciel to nie znanyz imienia mony i bogaty przyjacielLatiniego, dzielcy z nim we Francjilos wygnaca po bitwie podMontaperti. Temu przyjacielowiLatini zadedykowa Skarbiecwiedzy. Oprcz niniejszej wzmiankiwspomina o nim jeszczekilkakrotnie w III ksidze.], gdymoim zdaniem naprawd na tozasugujesz.

    5. Nie twierdz, e ta ksiga jestwycigiem z mojej wtej mdrociani z mej wasnej wiedzy; niczymplaster miodu, zebranego zrnorodnych kwiatw, jest onazoona z godnych podziwu

  • wypowiedzi autorw, ktrzy przednaszymi czasami zajmowali sifilozofi, kady podug tego, cowiedzia o jej czci. Czowiekbowiem nie moe zna jej caej,gdy jest ona korzeniem, z ktregowyrastaj wszystkie znane ludziomnauki. Filozofia jest jak ywe rdo,skd wypywa w rozmaite stronywiele strumieni i jedni pij zjednego, drudzy z drugiego; jestjednak rnica: mimo e ze rdafilozofii jedni pij wicej, inni mniej,rdo pozostaje niewyczerpane.

    6. Dlatego Boecjusz mwi wks i dze O pocieszeniu* [przyp.:Traktat O pocieszeniu, jakie daje

  • filozofia (De consolationephilosophiae), napisany w wizieniuw 524 r. przez filozofa, uczonego ipolityka rzymskiego Boecjusza.Traktat ten cieszy si wredniowieczu du popularnoci.],e widzi filozofi na podobiestwodamy obdarzonej tak cudownzdolnoci i moc, i dziki nimpotrafi ona, wedle upodobania,wzrasta, a czoo jej signiegwiazd i nieba, i zajmowa siwszystkim, co znajduje si w grze ina dole, podug prawa i prawdy. Itak zaczyna si moja opowie,poniewa po dobrym pocztkunastpuje dobry koniec. Nasz cesarz

  • mwi w ksidze O prawie* [przyp.:Prawdopodobnie Latini ma na mylicesarza Justyniana, ktry dokonakodyfikacji prawa rzymskiego.Cao dziea Justyniana nazwano wredniowieczu Corpus iuris civilis.Skadao si ono z trzech czci:Digesta Iustiniani - zbir pismprawnikw, Institutiones Iustiniani -elementarny podrcznik prawa,o r a z Codex Iustinianus - zbirkonstytucji cesarskich. Latini mwiprzypuszczalnie o Institutiones.], epocztek jest najwaniejsz czcikadej sprawy.

    7. A jeli kto zapyta, dlaczego taksiga zostaa napisana w mowie

  • francuskiej, chocia ja jestemItalczykiem, odpowiem, e jest takz dwch powodw: po pierwszedlatego, e jestem we Francji, podrugie za dlatego, e mowafrancuska jest najdoskonalsza inajpowszechniejsza ze wszystkichjzykw.

  • 2. O FILOZOFII I JEJCZCIACH

    1. Filozofia to prawdziwe badanierzeczy naturalnych, boskich iludzkich w takim stopniu, w jakimmoe je zrozumie czowiek. Stdludzie, ktrzy przykadali si dobadania i poznawania prawdy otych trzech sprawach, o ktrychmwi filozofia, to jest o boskoci, orzeczach naturalnych i ludzkich, stalisi prawymi synami filozofii idlatego nazwano ich filozofami.

  • 2. I prawd jest, e na pocztkuwiata, gdy ludzie, przywykli dotdy wedug praw zwierzt,dowiedzieli si po raz pierwszy ogodnoci rozumu i poznania,ktrymi Bg ich obdarzy, izapragnli pozna prawd orzeczach zawartych w filozofii,natknli si na trzy kwestie: jednadotyczya wiedzy o naturzewszystkich rzeczy niebieskich iziemskich, druga i trzecia odnosiysi do spraw ludzkich. Z tych zapierwsza wizaa si z wiedz otym, co powinno si robi, i o tym,czego czyni nie naley, a druga - zwiedz o przyczynach i dowodach,

  • dla ktrych jedno naley czyni, adrugiego - nie.

    3. I poniewa te trzy kwestie byydugo rozwaane i badane przezmdrych klerkw i filozofw,znaleli oni u matki swej - filozofii -trzy gwne czony, to znaczy trzydziedziny wiedzy, dziki ktrymmoliwa jest nauka i dowodzenieprawdziwej przyczyny tych trzechwymienionych uprzednio kwestii.

  • 3. O TROJAKIEJ NATURZEWSZYSTKICH RZECZY, WEDUGTEORII

    1. Najpierw jest teoria dotyczcapierwszej kwestii, czyli ta wanienauka, ktra uczy nas wiedzy onaturze wszystkich rzeczyniebieskich i ziemskich. Ale naturyte s bardzo rne: inna jest naturarzeczy, ktre nie maj ciaa ani niewystpuj razem z rzeczamicielesnymi; inna - rzeczy majcychciao i wystpujcych wraz zrzeczami cielesnymi; jeszcze inna -

  • rzeczy, ktre nie maj ciaa iwystpuj wraz z rzeczamicielesnymi. Dlatego rozsdne byopodzielenie teorii na trzy innenauki, aby ukaza te trzy odrbnenatury. Nauki te zowi si teologia,fizyka i matematyka.

    2. Pierwsza i najwysza z trzechnauk wydzielonych w teorii jestteologia, ktra siga nieba iukazuje natur rzeczy bez ciaa, niewystpujcych wraz z rzeczamicielesnymi, pozwalajc nam w tensposb pozna Bogawszechmogcego. Dziki niejwierzymy w Trjc wit - Ojca,Syna i Ducha witego w jednej

  • osobie. Dziki niej mamy wiarkatolick i prawo witego Kocioa,krtko mwic uczy nas ona o tym,co dotyczy boskoci.

    3. Druga z nauk to fizyka. Dajenam ona poznanie natury bytw,ktre maj ciao i wystpuj wraz zrzeczami cielesnymi, to znaczynatury ludzi, zwierzt, ptakw, ryb,rolin, kamieni i innych jeszczebytw cielesnych znajdujcych siwrd nas.

    4. Trzeci nauk jestmatematyka. Mwi ona o naturzerzeczy nie majcych ciaa iwystpujcych razem z bytami

  • cielesnymi. Dziel si one na czteryrodzaje i dlatego matematykaobejmuje cztery dyscypliny, a ichwaciwe nazwy to arytmetyka,muzyka, geometria i astronomia.

    5. Pierwsz z nich jestarytmetyka, uczca rachowa,wylicza i czy jedne liczby zdrugimi, mnoy jedne przez drugie,odejmowa jedne od drugich idzieli na wiele czci, do niej wicnaley te nauka algorytmu*[przyp.: Algorytm (albopocztkowo: algoryzm) - praktycznereguy postpowania przywykonywaniu dziaaarytmetycznych. Nazwa pochodzi od

  • znieksztaconego arabskiegoprzydomka Alchwarizmiarabskiego matematykaMuhammeda ibn Musy, yjcego wIX w.] i posugiwania si abakiem*[przyp.: Abak - tabliczkarachunkowa staroytnych.Udoskonalony do postaci tablicy zwyrysowanymi rubrykami, wktrych poszczeglne cyfryzaznaczano za pomoc kamykw,by pierwowzorem liczyde.].

    6. Druga to muzyka, ktra uczyukada gosy i dwiki w piewie iw grze na cytrze, organach orazinnych instrumentach zestrojonychze sob, dla przyjemnoci ludzi lub

  • w kociele dla suby naszemuPanu.

    7. Dziki trzeciej nauce -geometrii - poznajemy wymiary iproporcje przedmiotw wzdu,wszerz i wzwy. Wykorzystujc jejdokadno, dawni mdrcy staralisi znale wielko nieba i ziemi,odlego midzy nimi oraz wieleinnych podziwu godnych proporcji.

    8. Czwart nauk jestastronomia, ktra ukazuje nam cayporzdek nieba, firmamentu igwiazd oraz bieg siedmiu planetprzez zodiak, czyli dwanacieznakw, a take uczy, jak pogoda

  • zmienia si na ciep lub zimn, nasot lub czas suchy czy wietrzny ijak wpywaj na to gwiazdy.

  • 4. O TYM, CO SI POWINNO,A CZEGO NIE POWINNO SICZYNI, WEDUG PRAKTYKI

    1. Praktyka jest drug gazifilozofii. Uczy nas ona, co sipowinno, a czego nie powinno siczyni. Prawd mwic, wyrniamytu trzy rodzaje dziaania: jedenrodzaj dotyczy czynienia pewnychrzeczy i unikania innych w swymwasnym postpowaniu, drugi -kierowania swymi domownikami,domostwem, dobrami idziedzictwem, trzeci wie si z

  • rzdzeniem ludmi, krlestwem,ludem lub miastem w czasie pokojubd wojny.

    2. A kiedy dawni mdrcy poznalite trzy rodzaje postpowania wobecsiebie i innych ludzi, postarali siznale w praktyce odpowiadajceim trzy dziedziny wiedzy - etyk,ekonomik i polityk.

    3. Pierwsz z nich jest etyka,ktra uczy nas przede wszystkimkierowa wasnym postpowaniem,y uczciwie, dba o cnot i strzecsi wystpku; nikt na wiecie niemgby y dobrze ani uczciwie, zpoytkiem dla siebie i innych,

  • jeeliby nie kierowa si cnot wswym yciu i obyczajach.

    4. Druga z nauk, ekonomika,uczy, jak dba o nasze dzieci,naszych domownikw i o nassamych, jak strzec i pomnaanasze dobra i dziedzictwo oraz jakzarzdza ruchomociami i domem,wydajc i oszczdzajc stosowniedo miejsca i czasu.

    5. Trzecia, polityka, jest bezwtpienia najwysz nauk inajszlachetniejszym spordludzkich zaj, gdy uczy nasrzdzi obcymi ludmi w krlestwielub w miecie, ludem lub komun,

  • w czasie pokoju albo wojny,zgodnie z rozumem isprawiedliwoci.

    6. Uczy nas ona take wszystkichpotrzebnych ludziom w yciu sztuk irzemios. Te s dwojakiego rodzaju:jedne wyraaj si w dziaaniu,drugie w sowach. W dziaaniuwyraaj si rzemiosa wykonywaneza pomoc rk i stp, takie jakkrawiectwo, sukiennictwo,szewstwo i inne sztuki niezbdneludziom do ycia, zwanemechanicznymi. Sztuki wyraajcesi w sowach powstaj za pomocust i jzyka i dziel si na trzyrodzaje, zgodnie z ktrymi

  • ustanowiono trzy nauki -gramatyk, dialektyk i retoryk.

    7. Pierwsz z nich jestgramatyka, fundament, brama iwprowadzenie do innych nauk. Uczynas ona mwi, pisa i czytapoprawnie, bez bdw, jakimi sbarbaryzmy i solecyzmy* [przyp.:Solecyzm - bd skadniowy.].

    8. Druga to dialektyka, ktrauczy, jak dowodzi naszychtwierdze i sw przez rozumowaniei argumenty czynice wiarygodnyminasze wypowiedzi, tak e staj sione prawdziwe, a prawdziwo tmona udowodni.

  • 9. Trzeci dyscyplin jestretoryka, szlachetna nauka uczca,jak wymyla, ukada i wygaszadobre, pikne i pene sentencjimowy wedug wymaga natury.Jest ona matk mwcw, szko dlaretorw, dyscyplin, ktra pierwszaprowadzi wiat ku dobrym czynom,skaniajc go ku temu przez kazaniawitych mw, Pismo wite iprawo, kierujce ludzi prosto nadrog sprawiedliwoci. To nauka, oktrej Tuliusz mwi w swejksidze* [przyp.: Tuliusz - MarekTuliusz Cyceron. Latini ma tu namy l i De inventione, modzieczytraktat Cycerona powicony

  • retoryce, ogromnie popularny wredniowieczu.], e ten posiadrzecz najwysz, kto przewyszainnych ludzi tym, czym wszyscyludzie przewyszaj zwierzta, tojest mow.

    10. Dlatego kady powinienpracowa, na ile natura mu pozwolii pomoe, nad zdobyciem tejumiejtnoci, gdy bez naturalnejzdolnoci i bez nauki nie mona jejnaby. Prawd mwic,potrzebujemy tej umiejtnocizawsze i we wszystkich sprawach,moemy bowiem zrobi wieleduych i maych rzeczy jedyniemwic to, co naley, a nie

  • dokonalibymy ich, uywajc bronilub innego narzdzia.

  • 5. DLACZEGO POWINNO SICZYNI PEWNE RZECZY, AINNYCH NIE, WEDUG LOGIKI

    1. Logika jest trzeci gazifilozofii, t wanie, ktra uczy, jakudowodni i pokaza, dlaczegopewne rzeczy naley robi, a innychnie. Takie rozumowanie wyraa sijedynie sowami, jest wic logikanauk, dziki ktrej monaudowodni i uywajc argumentwwykaza, e to, co mwimy teraz,jest rwnie prawdziwe jak to, cozakadalimy przedtem. Mona to

  • czyni na trzy sposoby, ktrymodpowiadaj trzy nauki: dialektyka,apodyktyka i sofistyka.

    2. Pierwsz z nich jest dialektyka,ktra uczy dyskutowa, spiera si iprowadzi dysputy, podawa wwtpliwo argumenty przeciwnika ibroni wasnych.

    3. Druga to apodyktyka, uczy onadowodzi, e wypowiadane sowas prawdziwe i e sprawa, o ktrchodzi, jest zgodna ze sposobem jejprzedstawiania wedugodpowiednich racji i prawdziwychargumentw.

  • 4. Trzeci czci logiki jestsofistyka, uczca, jak udowodni, ewypowiedziane sowa s prawd;jednake dowodzi ona tego zapomoc nieodpowiednichsposobw, faszywych racji isofizmatw, czyli takichargumentw, ktre maj pozory izewntrzn posta prawdy,natomiast sprawa, ktrej broni,jest faszywa.

    5. Dotychczas opowie mwiakrtko i jasno o tym, czym jestfilozofia i wszystkie moliwe dopoznania nauki, dla ktrych filozofiajest matk i rdem. Terazzajmiemy si jej przedmiotem, to

  • znaczy teori, stanowic pierwszcz filozofii, chcemy bowiemopowiedzie nieco o naturze rzeczyniebieskich i ziemskich. Ale bdzieto powiedziane najkrcej, jak mistrzpotrafi.

  • 6. JAK BG STWORZY NAPOCZTKU WSZYSTKIE RZECZY

    1. Mdrcy mwi, e Pan naszBg, ktry jest pocztkiemwszystkiego, uczyni i stworzy wiati wszystkie inne rzeczy w czworakisposb. Najpierw mia On w swejmyli obraz i posta wiata i innychrzeczy, a myl ta jest wieczna, gdynie ma adnego pocztku. Tenobraz nazywa si pierwowzorem, toznaczy wzorcem wiata.

    2. Nastpnie uczyni z nicoci

  • pierwotn materi, bez adnegoksztatu ani podobiestwa doczegokolwiek i tak zrobion, emg z niej wyku i uformowa to,co zechcia; ta materia zwie sihyle* [przyp.: Hyle (w oryginaleylem, znieksztacone sowogreckie) - termin filozoficznyoznaczajcy materi, substratrzeczywistoci.]. Gdy bya juzrobiona zgodnie z Jegoupodobaniem, pocz j urabiastosownie do swych planw iuczyni wiat i inne stworzeniawedug swego zamiaru. A chociamg dziaa szybko i bezzwocznie,nie chcia si spieszy i zuy na

  • dzieo sze dni, sidmego zaodpocz.

    3 . Biblia opowiada, e Pan naszna pocztku rozkaza, by powstawiat, to znaczy niebo, ziemia,woda, dzie i wiato, orazanioowie i aby oddzielia siwiato od ciemnoci. A poniewarozkaza, powstao to z nicoci i byto pierwszy dzie wiata. Wedugwielu wiadectw by to czternastydzie od koca marca* [przyp.:Zgodnie z kalendarzem rzymskimLatini liczy wstecz: czternastydzie od koca marca toosiemnasty marca.].

  • 4. Drugiego dnia powstafirmament niebieski. Trzeciego dniaBg rozkaza, by ziemia oddzieliasi od morza i innych wd, tego tednia zostay uczynione wszystkierzeczy, ktre maj korzenie wziemi. Czwartego dnia kaza, abypowstao Soce, Ksiyc, gwiazdy iwszystkie wiata. Pitego dnianakaza, by powstay ryby iwszystkie stworzenia yjce wwodach. Szstego dnia rozkaza,aby powstay wszystkie zwierzta,wtedy te uczyni Adama na swojepodobiestwo, a potem Ew z ebraAdamowego i stworzy z nicocidusze, ktre woy w ich ciaa.

  • 7. JAK WSZYSTKO POWSTAOZ NICOCI

    Ze sw tych moemy zrozumie,e Bg uczyni tylko czowieka, gdyjeli chodzi o wszystkie inne rzeczy,rozkaza, by powstay, a wicejznaczy uczyni ni rozkaza. Leczjakkolwiek byo, stao si to na dwasposoby: niektre rzeczy powstay znicoci, s to anioy, wiat,wiato i hyle, uczynione napocztku; dusza te powstaa znicoci i Bg cigle stwarza nowedusze. Wszystkie pozostae rzeczy

  • powstay z jakiej innej materii i tojest drugi sposb.

  • 8. O DZIAANIU NATURY

    1. Usyszelicie ju o trzechsposobach uczynienia wszystkichrzeczy. Czwarty sposb polega natym, e gdy Bg wszystko zrobi, dakadej rzeczy odpowiedni natur,ustanawiajc, jak maj one rodzisi, powstawa, koczy si iumiera, a take jaka ma by sia,wasnoci i istota kadej z nich.

    2. Wiedzcie zatem, e wszystkierzeczy, ktre maj pocztek, toznaczy zostay uczynione z jakiej

  • materii, bd te miay koniec; zato rzeczy stworzone z nicoci niebd miay koca. Dzikiczwartemu sposobowi widadziaanie Natury, ktra jestodbiciem swego prawdziwego Ojca.On jest Stworzycielem, ona -stworzeniem. On