123
ZDZISŁAW SKROK Słowiańska moc CZYLI O NIEZWYKŁYM WKROCZENIU NASZYCH PRZODKÓW NA EUROPDSKĄ ARENĘ Warszawa 2006 Wydanie I 1

Skrok Zdzisław - Słowiańska Moc, Czyli o Niezwykłym Wkroczeniu Naszych Przodków Na Europejską Arenę

  • Upload
    dot

  • View
    80

  • Download
    10

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Skrok Zdzisław - Słowiańska Moc, Czyli o Niezwykłym Wkroczeniu Naszych Przodków Na Europejską Arenę

Citation preview

  • ZDZISAW SKROK

    Sowiaska mocCZYLI O NIEZWYKYM WKROCZENIU

    NASZYCH PRZODKW

    NA EUROPDSK ARENWarszawa 2006

    Wydanie I

    1

  • SPIS TRECIWSTP - EKSCYTUJCA ZAGADKA

    CZ - WYJCIE Z CIEMNEGO LASU

    KOCHANKOWIE WIELKIEJ NIEDWIEDZICY

    GONY DEBIUT

    ZAGUBIONA PRAKOLEBKA

    STRANICY BURSZTYNOWEGO SZLAKU

    ZASKAKUJCY RODOWD

    WIELCY ZDOBYWCY

    SUROWI NAUCZYCIELE

    POBRATYMCY Z PNOCY

    W STRON RUSI

    WIKINGOWIE U RDE POLSKI

    WYSPA OWCW NIEWOLNIKW

    JAK MOGO NAS NIE BY

    PRZYGODA NA WSCHODZIE

    CZ II - ZAPOMNIANE RDA MOCY

    WILCZE PLEMI

    GRZYBOWY LOT

    WYCIECZKA DO SOWIASKIEJ NAW

    SPOSB NA ZDROWIE

    NIEZWYKE SOWIANKI

    JAK WALCZYLI

    WSPANIALI KAMCY

    JACY BYLI

    KALENDARIUM JZYKOWEGO

    KULTUROWEGO FORMOWANIA SI SOWIAN

    LITERATURA WYBRANA

    2

  • Blisko dwiecie lat temu Wawrzyniec Surowiecki (1769-1827), twrca polskiego

    sowianoznawstwa, sformuowa w rozprawie ledzenie pocztku narodw sowiaskich problem,

    ktry do dzi stanowi wyzwanie dla badaczy pocztkw Sowiaszczyzny. Napisa:

    Jak w swoich pocztkach, tak w nadzwyczajnem swojem rozpostarciu po ziemi, nard

    Sowiaski jest zagadk, ktrej dotd nikt jeszcze naleycie nie rozwiza. Zaledwie posyszano

    o Antach i Slawinach, kiedy nawalne ich roje zaymoway ju rozlege krainy na wschd, na

    pnoc i na zachd cesarstwa greckiego (Bizancjum). Od wschodnich kracw Batyku do Pontu

    (Morza Czarnego) i Adryatyku; stamtd przez Dunay do rde Menu i ujcia Elby. (...)

    Rzuciwszy okiem na niezmierne przestrzenie tych krajw, zdaje si niepodobiestwem, aeby

    jeden nard w tak krtkim czasie zdoa zagarn wszystkie i okry je swoj ludnoci (...).

    Opanowanie poowy Europy przez tak liczny nard mnieyby zadziwiao, gdyby przy

    zwyczajnych rodkach, ze zwyczajnych pobudek byo dokonane. Wiadomo, czego dokaza

    moe lud natchniony dz upiestwa i kierowany dzieln wol jednego. Dzieje wiata ukazuj

    nam niemao przykadw wielkich podbojw, lecz aden z nich nie moe by zastosowany do

    Sowian. Kiedy inne narody skojarzone splnoci sprawy i rzdu rzucay si jednoczenie i w

    cisych szeregach na upatrzonych nieprzyjaci; Sowianie podrobieni na osobne pokolenia, bez

    zwizkw wzajemnych, wystpowali w maych gromadach, w osbno obieranych chwilach i w

    oddzielnych stronach wiata. Tamte, ulegajc woli i rozkazom udzielnego wodza, szy wszdzie

    za jego skinieniem; Sowianie przy rzdach gminowadnych nim si skonili do przedsiwzicia

    jakowego, wayli wprzdy korzyci, ktrych si z powicenia drogiey spokojnoci spodziewa

    mieli. Nareszcie inne zdobywcze narody wprawione do ycia wojennego przelatyway z mieysca

    na mieysce w przeraajcych tumach, szukajc nieprzyjaci na to tylko, eby ich gnbi i

    wydziera gotowe upy; Sowianie nieustraszeni z ora, agodni z przyrodzenia, przez wolne

    wdrwki szukali jedynie ziemi, ktr by potem wasnego czoa upodni mogli. Zdaje si, e

    same losy, sprzyjajc ich postpkom i zamiarom, chciay je uwieczy trwaemi skutkami; bo

    kiedy owe najezdnicze ludy wyginy razem z prochami swoich upw, Sowianie, ocaliwszy

    przez wszystkie burze niespokojnych wiekw raz odzierone siedliska, doczekali si

    szczliwey tey pory, ktra im rokuje na zawsze stay byt i znaczenie".

    Pomijajc romantyczny, powszechny zarwno w czasach Surowieckiego, jak i obecnie, obraz

    pierwotnych Sowian jako ludzi miujcych pokj i uwielbiajcych prac na roli, zauwamy, e autor

    stawia pytanie najwaniejsze w caych dziejach tego wielkiego odamu lndoeuropejczykw. Jak to

    si stao, e lud, o ktrym cywilizowany wiat usysze mia dopiero w pi wiekw po narodzeniu

    Zbawiciela, o ktrym staroytni Grecy i Rzymianie zgoa nic nie wiedzieli poza kilkoma

    fantastycznymi plotkami, dokona mg tak wielkich podbojw, a pniej utrwali te zdobycze na

    tysiclecia? Gdzie wczeniej przebywali ci wielcy zdobywcy i kolonizatorzy, gdzie ksztatowaa si

    ich moc, gdzie formowaa si masa krytyczna, ktra - nagle uwolniona z ogranicze -dokonaa tak

    3

  • wielkiego dziea. I jak niezwyk tajemnic ycia posi musieli Sowianie, aby takie

    przedsiwzicie zakoczy mogo si sukcesem.

    Pytania te sformuowa Surowiecki nastpujco:

    Badacze dziejw wiata zastanawiajc si nad niesychanym tym wylewem narodu

    Sowiaskiego nieznanego przedtem ani z imienia, ani z posady, pytali si ze zdumieniem, i

    dotd jeszcze pytaj: Skd si wzi? Gdzie wzrasta? Gdzie ukrywa do ostatniey chwili swj

    rd i potg? Te nieprzeliczone roje jego ludu nie mogy si ani wylizn, ani utai na

    rozwidnionych ju przestrzeniach Europy".

    Zagadnienia te do dzi stanowi najwiksz tajemnic Sowian. Zagadkowa jest byskawiczna i

    doniosa kariera naszych przodkw, przejcie od kulturowej prostoty i pierwocin organizacji

    spoecznej do form i osigni obowizujcych wwczas w cywilizowanej Europie i decydujcych

    ojej rozkwicie. Przychodzc z odlegych jej peryferii, yjc daleko od jej centrw, Sowianie potrafili

    szybko nadrobi opnienia i zaj godne miejsce w rodzinie europejskiej. Okazali si chtnymi i

    pojtnymi uczniami w trudnej sztuce postpu. Zwracali na to uwag historycy, chwalili poeci, jak

    Adam Mickiewicz, ktry w pierwszym ze swych paryskich wykadw, wygoszonym 22 grudnia

    1840 roku, powiedzia, i:

    dza zblienia si do reszty Europy, zawarcia cisych zwizkw z ludami Zachodu

    nigdzie nie jest tak powszechna i ywa jak w rodzie sowiaskim".

    On te w wykadzie VI napisa o Sowianach:

    W cigu tysicy lat dzieje ich le w pomroce; musimy zbiera nieliczne rozproszone

    nazwy, we wspomnieniach ludw obcych szuka wieci o przeszoci tego niezliczonego ludu.

    On sam nie posiada wcale historii, bo historia to przeszo ludu zorganizowanego w cesarstwo

    lub krlestwo, ludu posiadajcego pastwo, Sowianie za yli zawsze tylko w stanie osad

    rozproszonych. Ich waciwa historia zaczyna si z chrzecijastwem. (...) Umys tego ludu -

    cign poeta - nie by powoany do pracy nad dociekaniem zagadnie, ktre dla niego nie

    istniay. Religia ich pozostawaa w stanie wierze jedynie. Posiadali wierzenia religijne, nie

    mieli sowa religijnego, sowa, ktre gosi prawdy wyszego rzdu, a ktre wywodzone bywa z

    natchnienia si nadprzyrodzonych. Dlatego lud ten nie mg si skupi okoo jednego sowa i

    nigdy nie mona go byo popchn w jakim kierunku, na przykad do wypraw wojennych, do

    osignicia jakiego rozlegego a tajemniczego celu. Oto jedna z przyczyn, dla ktrych

    Sowianie nigdy nie byli zdobywcami, a nawet w okresie przed przyjciem chrzecijastwa

    nigdy nie byli plemieniem wojennym...".

    W tej ostatniej kwestii nasz narodowy poeta myli si bardzo, gdy w rzemiole i

    przedsiwziciach wojennych Sowianie na pocztku swej europejskiej kariery, a take pniej,

    radzili sobie nie gorzej ni inne nacje, a czsto je na tym polu przewyszali. Wbrew te licznym

    4

  • przekazom staroytnym i nowoytnym Sowianie nie byli bynajmniej narodem biernym i ulegym,

    raczej przypisa im mona przebiego, umiejtno kamuflau, udawanie prostactwa. Pod t

    mask za kry si lud znajcy wasne niedostatki wynikajce z dugiego bytowania na marginesie

    cywilizacji, pord zapadych puszcz i bagien, ale rwnoczenie lud o wielkim apetycie na lepsze

    ycie i sukcesy. Dlatego rwnoczenie, dla zmylenia przeciwnikw, raz paradowali z glami i

    opowiadali, e s uosobieniem agodnoci, innym razem przemieniali si w niosce poog i mord

    zastpy wojownikw chciwych upw, niewolnikw i ziemi.

    Z drugiej jednak strony nie ulega wtpliwoci, e pod wieloma wzgldami si rnili od innych

    europejskich ludw, tak jak i my - ich potomkowie - nadal si rnimy. Tkwi w nas owo tajemnicze

    dziedzictwo czasw odlegych i prastarych, gdy w ukryciu przed wiatem ksztatowaa si

    sowiaska forma i spraa moc. Odrbno ta to nasz najwikszy i najbardziej ekscytujcy

    spadek i majtek otrzymany od przodkw, dziedzictwo, ktre stanowi o naszej oryginalnoci i

    niepowtarzalnoci, najwartociowszy wkad do europejskiej skarbnicy. Jakie byy jego pocztki, co

    zadecydowao o jego ksztacie, wartoci i niepowtarzalnoci - oto temat tej ksiki. Fascynacje

    obc cywilizacj nie przyniosy bowiem Sowianom jedynie zyskw i awansw, pozbawiy ich

    rodzimej, plemiennej tosamoci mocy. Bo jak napisa inny wczesny mionik sowiaskich

    staroytnoci Zorian Doga Chodakowski (1784-1825):

    Nie jestemy sob, zamordowano nam rodzicw, zamieniono nazwiska, wymazano pami, skazano

    na cudzo". Czas wic odnale utracone dziedzictwo.

    5

  • CZ 1

    Wyjcie z Ciemnego LasuNajdawniejsze niepewne i zdawkowe informacje o Sowianach pojawiaj si w dzieach greckich

    autorw w poowie I tysiclecia p.n.e. S to wiadomoci niepotwierdzone, pozbawione konkretw,

    czsto fantastyczne. Jest te oczywiste, e aden z tych pisarzy nigdy nie dotar do terenw

    zamieszkanych przez naszych przodkw, nie widzia na wasne oczy Sowianina ani te nie

    rozmawia z kim, kto mg odby podr do sowiaskich krain. Co wicej, nie znali nawet nazwy,

    pod ktr wystpowa mogli nasi przodkowie, dlatego my moemy jedynie domniemywa o stanie

    ich wiedzy. Dopiero Herodot z Halikarnasu, grecki historyk yjcy w V wieku p.n.e., nazywany

    ojcem historiografii europejskiej, w swych Dziejach dostarczy bardziej precyzyjnych informacji na

    ten temat. Zbiera je osobicie w greckich koloniach rozrzuconych wzdu pnocnych wybrzey

    Morza Czarnego, gdzie zamieszkiwali jego pobratymcy odbywajcy dalekie wyprawy handlowe na

    pnoc, na tereny Scytii. Powiada wic, e pnocna granica tej krainy pooona jest o dwadziecia

    dni drogi (ok. 800 km) na pnoc od Morza Czarnego, a rejon ten zamieszkiwa maj Scytowie

    Oracze, ktrzy w przeciwiestwie do swych pobratymcw zamieszkujcych stepy

    nadczarnomorskie, trudnicych si hodowl i nazywanych Scytami Krlewskimi, utrzymuj si z

    rolnictwa, do czego skania ich przede wszystkim lesisty charakter ich kraju.

    Scytowie ci, wedug Herodota, ssiadowa maj na pnocy z Agatyrsami, ktrzy s:

    Nader zniewieciaymi ludmi i szczeglnie kochaj si w noszeniu zotych ozdb, a posiadane

    kobiety traktuj jako rzecz wspln, aby by sobie nawzajem brami i wskutek tego nie ywi do siebie

    wzajemnie nienawici i wrogoci".

    Ich ssiadami s Neurowie, ktrzy:

    Obyczaje maj scytyjskie, ale na jedno pokolenie przed wypraw Dariusza musieli opuci swj kraj

    z powodu mij. Ziemia ich bowiem wydawaa mnstwo mij, a jeszcze wicej przychodzio ich z

    pnocnych pustkowi, czym udrczeni przenieli si pomidzy Budy-nw, porzucajc wasny kraj".

    Zakoczona niepowodzeniem wyprawa krla perskiego Dariusza na Scytw odbya si w 514

    roku p.n.e, za kraj Budynw pooony by na dalekiej pnocy i

    cay porosy lasami rozmaitymi. W najgstszym za ostpie znajdowao si jezioro wielkie i rozlege,

    otoczone moczarami i trzcinami naokoo. W nim tubylcy owi wydry i bobry, i inne zwierzta o

    czworograniastym pysku, ktrych futrem obszywa si kouchy i ktrych jdra uyteczne s przy leczeniu

    macicy".

    O Budynach podaje jeszcze Herodot, e

    s jedynymi w tych stronach ludmi, ktrzy jedz szyszki", za Neurowie jego zdaniem musz by

    czarownikami, bo zarwno Scytowie, jak i Grecy osiadli w Scytii opowiadaj, e raz do roku kady

    Neuryjczyk zamienia si w wilka na par dni, aby potem na powrt przyj ludzk posta".

    6

  • Pomimo oglnoci i elementw fantastycznych relacja Herodota uznawana jest przez badaczy

    za rdo wiarygodne, umoliwiajce odtworzenie staroytnej lokalizacji wspomnianych ludw na

    terenie dzisiejszej Ukrainy i Biaorusi. W wyniku trwajcych ju ponad dwa stulecia dyskusji dzi

    wikszo uczonych zgadza si, e Neurowie zamieszkiwali leno-kowe obszary dzisiejszego

    Woynia i nkani przez plag mij wywdrowali stamtd do lesisto-bagiennej krainy Budynw, czyli

    prawdopodobnie na teren dzisiejszego Polesia. Ssiadujcy z Budynami Androfagowie, czyli

    Ludoercy (gr. anthrofagos - zjadacz ludzkiego misa), o ktrych Herodot wie tylko, e jest to

    plemi odrbne i bynajmniej niescytyjskie", mieszkali zapewne nad grnym Dnieprem, za

    przebywajcy jeszcze dalej na wschd Melanchlajnowie - Czarnopaszczowcy (gr. melas - czarny,

    chlajne - paszcz), rwnie plemi niescytyjskie", zajmowali teren nad grnym Donem. Dalej na

    pnoc rozcigaa si ju tylko bezludna niena pustynia, ktr staroytni Grecy nazywali, w

    nawizaniu do znanego gwiazdozbioru, krain Wielkiej Niedwiedzicy. Niedwied to po grecku

    arktos, std nazwa dzisiejszej Arktyki - krainy polarnych niedwiedzi.

    KOCHANKOWIE WIELKIEJ NIEDWIEDZICYRzymianin Pliniusz Starszy (23-79 n.e.) w Historii naturalnej, bdcej podsumowaniem wiedzy

    przyrodniczej antyku rwnie w zakresie geografii, dorzuci nieco nowych informacji o

    interesujcych nas obszarach. On take wymienia Neurw, Budynw, Androfagw i Agatyrsw o

    granatowych wosach" oraz trudnicych si mylistwem Tyssagetw.

    Stamtd - czytamy w relacji Pliniusza - blisko ju do gr Ripejskich i krainy zwanej Pteroforos,

    biorcej sw nazw od cigych opadw nienych na podobiestwo ptasich pir. Kraina ta przeklta jest

    przez bogw, pogrona w gstych mgach i wiecznie cinita lodem, jest siedzib mronego wiatru

    Akwilona. Poza tymi grami, na pnoc od Akwilona, mieszka lud szczliwy - jeli chcemy da temu

    wiar - zwany Hiperborejczykami. Tam te rozpoczyna i koczy maj si drogi gwiazd, soce za

    wieci tam przez p roku i jeden dzie, a w pozostae dni panuje mrok. Kraina to soneczna, o

    doskonaym klimacie, wolna od wszelkich szkodliwych wiatrw. Za domy su tym ludom wietliste

    gaje, bogom oddaj cze kady z osobna, nie znaj ktni ani chorb. mierci szukaj sami, gdy syci s

    ju ycia, i skacz wtedy z pewnej skay do morza, ktry to rodzaj mierci uchodzi za najszczliwszy".

    Hiperborejczycy bez wtpienia najbardziej fascynowali staroytnych Grekw, ju choby z tego

    powodu, e mieszkali w krainie mronej i mrocznej, w ktrej niedajce ciepa soce wieci o

    pnocy, bdcej symbolem mierci i przeciwiestwem sodkiej Hellady. Aby tam przetrwa,

    musieli dysponowa ogromn moc, byli wic potnymi czarownikami, nadludmi, nauczycielami

    ludzkoci.

    Nic wicej staroytni pisarze nie wiedz o terenach pooonych na pnoc od ich kolonii i portw

    nad brzegami Gocinnego Morza. Pliniusz wspomina jeszcze o yjcych na zachd od Neurw

    potnych Wenetach, ktrzy zamieszkiwa maj nad Vistul (Wis) uwaan w geografii

    staroytnej za wan rzek graniczn, oddzielajc barbarzysk Germani od Scytii europejskiej,

    czyli uywajc wspczesnych kategorii, Europ Zachodni od Europy Wschodniej. Czy jednak

    7

  • pord tych - majcych czsto mityczne przymioty - ludw, opisanych zdawkowo, obdarzonych

    nierzadko cechami fantastycznymi, odnajdowa mona naszych staroytnych przodkw?

    Archeolodzy i historycy odpowiadaj twierdzco na to pytanie, cho rne proponuj

    identyfikacje. Jedni wskazuj na mieszkajcych na Polesiu Neurw nkanych przez plag ww,

    przemieniajcych si w wilki, dysponujcych wic archaiczn, odwieczn moc szamask,

    okrutnych i tajemniczych. Inni dowodz, e Sowianie to lud od najdawniejszych czasw

    mieszkajcy nad Wis i Odr, to znani z rzymskich relacji Wenetowie, ktrzy w kronikach

    redniowiecznych odnajduj si jako Wenedowie. Lud potny, ktrego nie mona jednoznacznie

    oceni. yli - jak donosi w I wieku n.e w Germanii Tacyt - z grabiey swych ssiadw, ale

    rwnoczenie byli agodni, pasjonowali si gr na cytrze.

    S oni na og brudni i ubodzy - powiada Tacyt - a dostojnicy ich apatyczni, wiele te obyczajw

    przejli od Sarmatw; albowiem w swych wyprawach upieskich przebiegaj wszystkie lasy i gry, jakie

    wznosz si midzy Peucynami (Germanami - Z.S.) i Fennami (Finami - Z.S.). Raczej naley ich jednak

    do Germanw zaliczy, poniewa buduj stae domy, nosz tarcze, lubuj si w pieszych marszach i

    chyoci - a wszystko to odmienne jest u Sarmatw, ktrzy spdzaj ycie na wozie i na koniu".

    Jeli rzeczywicie byliby to nasi najdawniejsi przodkowie - zarwno w pierwszej, jak i drugiej

    wersji - to ich pasje i przypadoci wiele tumacz z pniejszych losw i upodoba narodw

    sowiaskich. Okruciestwo i agodno - odwieczna zagadka sowiaskiej duszy - tam wanie u

    zarania dziejw znajduje rdo i wytumaczenie. Gdyby tylko staroytni pisarze naprawd

    wiedzieli, o kim pisz.

    Pierwsze bowiem pewne informacje o Sowianach pochodz dopiero z poowy VI wieku, kiedy

    to Jordanes, historyk rzymski, napisa Pochodzenie i dzieje Gotw. Sam zromanizowany Got,

    opisujc najwiksz w historii przygod ludw germaskich, ktra im si przydarzya w epoce

    wdrwek ludw, spostrzega te ich rywali z powodzeniem konkurujcych o dogodne miejsce w

    uczcie na gruzach rzymskiego cesarstwa. Obok gronych azjatyckich koczownikw uwag jego

    zwraca rwnie wielki lud Wenetw podzielony ju wtedy na dwa odamy - Sklawinw i Antw.

    Pierwsi zamieszkiwa mieli tereny wzdu pnocnego uku Karpat, od Maopolski przez Ru

    Czerwon, Podole a do ujcia Dunaju.

    Ci w miejsce miast - powiada Jordanes - maj bota i lasy. Antowie za, ktrzy s z nich

    najdzielniejsi, rozcigaj si od Danastru (Dniestru), w tym miejscu, gdzie wygina si Pontus (Morze

    Czarne), a do Danapru (Dniepru), ktre to obie rzeki odlege s od siebie o wiele dni drogi".

    To owi Wenetowie w 517 roku wtargnli na obszar cesarstwa bizantyjskiego, przepynli Dunaj i

    zajli Tracj. Cesarze przez dziesiciolecia walczy bd ze zmiennym szczciem o odzyskanie

    tej bogatej prowincji, a Jordanes, ktry w 551 roku koczy swe dzieo w jednym z klasztorw

    pooonych w okolicach Thesalonik (Salonik), z niepokojem nasuchiwa bdzie wieci z pnocy.

    Sowianie budzili bowiem postrach liczebnoci i okruciestwem, dlatego Jordanes nie omieszka z

    dum zauway, e dwa stulecia wczeniej Antowie i Sklawinowie suchali rozkazw wielkiego

    8

  • gockiego krla Hermanaryka. A wyzwolili si z tej zalenoci dopiero po wielkiej klsce zadanej

    Gotom i ssiadujcym z nimi Alanom przez okrutnych Hunw. Hermanaryk popeni wwczas

    samobjstwo, jego pastwo rozpado si, a Goci schronili si na terenie rzymskiej jeszcze

    wwczas Dacji. Nastpca Hermanaryka, Winitar, prbowa odbudowa zwierzchnictwo nad

    Sowianami i, jak pisze Jordanes,

    ruszy z wojskiem na ziemi Antw i cho ponis klsk w pierwszym z nimi starciu, nastpnie

    energicznie sobie poczyna i krla ich, nazwiskiem Boz, z jego synami i siedemdziesiciu naczelnikami

    przybi na krzy dla postrachu".

    W spraw szybko wdali si Hunowie i obawiajc si wzrostu potgi Gotw, rozbili ich wojsko, a

    Winitara zamordowali. Dziao si to okoo 380 roku, wic czasu nasi przodkowie musieli si wiele

    nauczy, rwnie w rzemiole wojennym, o czym przekonuje nas inny wany dla wczesnych

    dziejw Sowian historyk - Prokopiusz z Cezarei (490-560), autor obszernej Historii wojen

    opowiadajcej o militarnych sukcesach i niepowodzeniach cesarzy wschodniorzymskich, osobisty

    doradca Belizariusza podczas afrykaskiej kampanii.

    Zdarzyo si - powiada - e w roku 550 zebrao si wojsko Sklawinw nie wiksze ni okoo trzech

    tysicy ludzi i przeszedszy bez przeszkd rzek Ister (Dunaj), podzielio si na dwie czci. Jedna wataha

    miaa tysic osiemset ludzi, druga reszt. Komendanci zag rzymskich (czyli bizantyjskich) w lllirii i

    Tracji starli si z jedn i drug, a cho oddaliy si od siebie, ponieli wbrew oczekiwaniu klsk i cz

    pada na miejscu, a inni znaleli ratunek w bezadnej ucieczce. Skoro wic taki los spotka wszystkie

    komendy z rk o wiele mniej licznych barbarzycw, jedna z ich watah stara si z Asbadosem, ktry

    nalea do gwardii przybocznej cesarza Justyniana i dowodzi licznym i doborowym oddziaem konnicy.

    Lecz i ich take Sklawinowie zmusili do ucieczki i haniebnie pierzchajcych wycili (...). Nastpnie

    upiecy zdobyli nadmorskie miasto Toperos, mczyzn w liczbie dwudziestu piciu tysicy zaraz

    wymordowali, zrabowali wszystko, a dzieci i kobiety zagarnli w niewol. Poprzednio za nie oszczdzali

    nikogo w ogle, mordowali bez rnicy pci i wieku, tak e wszystkie ziemie illiryjskie i trackie pene

    byy trupw przewanie niepogrzebanych".

    Rwnoczenie uchodzc w oczach bizantyjskich autorw za wielkich okrutnikw, Sowianie

    przez tych samych uwaani s za ludzi niezwykle agodnych i pokojowo usposobionych. Opinia ta

    to jedna z wielu tajemnic otaczajcych pierwszy akt sowiaskiego debiutu na historycznej scenie.

    Oto bowiem Teofylaktos Simokattes (VII w. n.e.), opisujc liczne przypadki zmaga Bizancjum z

    barbarzycami, najpierw tak jak inni kronikarze lamentuje nad okruciestwami stad Sklawinw

    srodze trapicych terytoria trackie", a nastpnie, jak gdyby pisa o cakowicie innych ludziach,

    przechodzi do relacji zdarzenia, ktrego by zapewne wiadkiem w 595 roku:

    Nastpnego dnia trzej ludzie pochodzenia sklawiskiego, niemajcy przy sobie adnego elaza ani

    sprztu bojowego, schwytani zostali przez gwardzistw cesarskich; nieli jedynie kitary, a niczego poza

    tym nie mieli ze sob. Cesarz (Maurycy - Z.S.) wypyta ich, z jakiego plemienia pochodz, gdzie maj

    swoje siedziby i dlaczego znaleli si na terytorium rzymskim. Oni za odparli, e pochodz ze szczepu

    9

  • Sklawinw, mieszkaj nad brzegami Oceanu Zachodniego (czyli Oceanu Atlantyckiego, ktrego morzem

    jest Batyk, skd zapewne przybyli - Z.S.) i e kagan awarski a tam wysa posw dla zgromadzenia si

    zbrojnych, a przywdcom licznych szczepw ofiarowa liczne dary. Oni za, wziwszy dary, odmwili mu

    pomocy zbrojnej, twierdzc, e odstraszaj ich przestrzenie do przebycia, a do kagana wysali ich wanie,

    obecnie schwytanych, z wymwk, e sami drog t odbywa musieli pitnacie miesicy. Kagan jednak,

    zapominajc o prawach przysugujcych posom, postanowi nie pozwoli im na powrt. A oni

    zasyszawszy o narodzie rzymskim, niezmiernie pono sawnym z bogactw i yczliwoci wobec kadego

    czowieka, skorzystali z odpowiedniej chwili i przedostali si do Tracji. Nosz za kitary, poniewa nie s

    przyzwyczajeni odziewa si w zbroje, bo ich ziemia nie zna elaza i dlatego pozwala im y w spokoju i

    bez wani. Graj na lirach, poniewa nie umiej d w surmy bojowe, a ludziom, ktrzy nigdy nie syszeli

    o wojnie, zbyteczne s oczywicie surowsze rodzaje muzyki. Cesarz tedy z wielkim zajciem sucha

    opowiada o tym plemieniu, ugoci askawie tych przybyszw z krajw barbarzyskich, a nadziwiwszy

    si ich wzrostowi i wspaniaej budowie, wyprawi ich do Herakles".

    Marian Plezia, tumacz i komentator greckich i aciskich rde do najdawniejszych dziejw

    Sowian, tekst ten opatrzy uwag:

    Trzeba doda, e staroytni lubili ludy na pnocy przedstawia w idealnych barwach, a Teofylaktos

    zna jeszcze tradycje historiografii staroytnej".

    Sugeruje wic, e cakowita odmiana dobrze znanych nad Bosforem krwawych barbarzycw w

    agodnych mionikw pokoju jest dalszym cigiem stworzonej ju w VI wieku p.n.e. przez

    Hekatajosa z Miletu, rozpowszechnionej pniej przez Herodota i Pliniusza, bajkowej opowieci o

    dalekiej pnocnej krainie Wielkiej Niedwiedzicy i mieszkajcych tam pod chodnym boreaszem

    szczliwych ludach nieznajcych godu, wojen i chorb. Mogo by jednak inaczej i ju wwczas

    w charakterze Sowian czyy si w sposb zagadkowy i zgoa niezrozumiay dla postronnych

    skrajnie przeciwstawne waciwoci: nieokieznane okruciestwo i ckliwa agodno, zamiowanie

    do mordu i wylewna gocinno, ch do zwady i upodobanie do sielanki. Szczeglnie obecne jest

    to i dzi jeszcze wrd Sowian wschodnich i poudniowych, ktrzy z racji swej historii, a take

    wyznawanego prawosawia, nie ulegajc wpywom unifikacyjnym cywilizacji Zachodu, zachowali

    najwicej z pierwotnej i tajemniczej mocy sowiaskiej. Wydarzenia rewolucji bolszewickiej i epoka

    stalinizmu w Rosji oraz niedawna wojna bakaska po rozpadzie Jugosawii po raz kolejny ujawniy

    t mroczn zagadk sowiaskiej duszy, jej dwoisto i skrajno, agodno i gron

    podstpno. Astolphe de Custine, francuski podrnik, autor gonych listw zebranych w tomach

    Rosja 1839, zauway, e:

    -wieczna cywilizacja rosyjska jest jeszcze tak bliska swych rde, e przypomina

    barbarzystwo".

    Wtrowa mu yjcy wspczenie Cyprian Norwid, ktry w licie do Bronisawa Zalewskiego

    odpowiada w ten sposb na jego zapytanie, czy Moskale gnbicy Polakw i inne ludy

    sowiaskie to rwnie bracia Sowianie:

    10

  • Juci oni s Sowianie i dali tego dowd od pocztku; I. bo si sami rzdzi nie umieli i wezwali

    Waregw; 2. bo si upijaj - atwo i ciskaj si i pacz - atwo; 3, bo nic oryginalnego sami od siebie

    postawi i wywie nie umiej bez zuchwalstwa i naladowania".

    T sam myl, cho ju w pogardliwym stylu, zwyk wyraa krl Prus (1740-1786) Fryderyk

    Wielki, inicjator rozbiorw Rzeczypospolitej, nazywajc Polakw Irokezami Europy", czyli ludmi

    zapnionymi w cywilizacyjnym rozwoju. Rwnoczenie jednak w tym samym czasie Johann G.

    Herder (1744-1803), jeden z niewielu wczesnych niemieckich intelektualistw odnoszcych si

    yczliwie do Sowian (drugim by Fryderyk Nietzsche goszcy swj polski rodowd), t sam

    waciwo obrci potrafi w zalet, rwnoczenie dajc trafne wytumaczenie wielkiej

    sowiaskiej kariery u progu redniowiecza. W Mylach o filozofii dziejw napisa:

    Ludy sowiaskie zajmuj wiksz przestrze na Ziemi ni w dziejach midzy innymi take i dlatego,

    e yy w wikszej odlegoci od Rzymian. (...) Byli uczynni, gocinni a do rozrzutnoci, byli

    mionikami wiejskiej swobody, ale przy tym ulegli i posuszni, byli wrogami rabunku i grabiey. (...) Ich

    handel nad Batykiem zniszczyli pnocni Germanie; Duczycy zburzyli Winet, a sowiaskie niedobitki

    w Niemczech ka nam myle o tym, co Hiszpanie uczynili z Peruwiaczykami".

    Tajemnica sowiaskiej duszy przychodzi wic z przeszoci i szuka naley jej w miejscach, w

    ktrych sowiasko rodzia si i umacniaa.

    ZAGUBIONA PRAKOLEBKANarody jak ludzie maj swe okresy dziecictwa i tak jak oni wanie wwczas ksztatuj swe

    charaktery. Istotn rol w tym procesie odgrywa zarwno rodowisko, w ktrym zachodzi, jak i

    wpyw zaangaowanych nauczycieli. W przypadku narodw, ktre jak Sowianie pno pojawiy si

    na historycznej arenie, wpyw naturalnego rodowiska na ich charakter jest szczeglnie duy,

    przypuszcza bowiem mona, e wanie ono byo najwaniejszym partnerem i nauczycielem w

    trudnej szkole dojrzewania. To w jego wpywie na ludzi poszukiwa naley owej tajemnicy

    dwoistoci sowiaskiej duszy. Gdzie wic ksztatowa si nasz niepowtarzalny, sowiaski duch,

    gdzie spraa si nasza moc przed wielkim skokiem w nieznane? Gdzie leaa owa prasowiaska

    kolebka, ziemia surowa czy te mlekiem i miodem pynca, wita Matka i Wielka Nauczycielka?

    Odpowied tylko pozornie wydaje si oczywista. Lud, ktry dzi zamieszkuje poow Europy, nie

    mg przecie przyby z jakiego niewanego zacianka, nie mg dojrzewa gdzie w ostpach i

    na peryferiach. Kto ze staroytnych kupcw, awanturnikw czy kronikarzy musia go dostrzec,

    wspomnie i opisa, powiedzie wspczesnym i tym, co nadejd, o wielkim narodzie, ktry czeka

    na swj czas. A jednak nic takiego si nie zdarzyo, staroytni pisarze nie wspominaj

    kompetentnie i wiarygodnie o Sowianach. A oznacza to, e nie mieli na ich temat adnej pewnej

    wiadomoci, ani bezporedniej, dostarczonej przez kupcw, szpiegw, podrnikw i wojskowych,

    ani nawet poredniej, zasyszanej, plotkarskiej, fantastycznej. Pniejsze badania jzykoznawcze

    wykazay rwnie, e, w przeciwiestwie do jzykw germaskich, w jzykach Sowian przed

    przyjciem przez nich chrzecijastwa nie ma zapoycze z greki i aciny, co oznacza brak

    11

  • wzajemnych, nawet sporadycznych, kontaktw. Rwnie archaiczne nazwy geograficzne na

    terenie Europy rodkowej wymieniane przez staroytnych autorw maj wycznie charakter

    niesowiaski. Dotyczy to take najcenniejszej dla antycznych cywilizacji kopaliny pochodzcej z

    tych ziem - bursztynu. Sowianie nie maj bowiem jego wasnej nazwy, sowo jantar jest

    pochodzenia batyckiego, a bursztyn - bernstein, czyli wedug zdroworozsdkowej etymologii

    palcy si kamie", to nazwa zapoyczona od Germanw. Obydwie wskazuj, kto mia w

    staroytnoci dostp do nadbatyckich pokadw tego skarbu.

    wiadczy to, e w owych czasach, a do upadku zachodniego cesarstwa rzymskiego, Sowianie

    zamieszkiwali daleko od strefy wpyww i zainteresowa Rzymian. A wpywy te sigay rwnie

    nad Wis, gdzie za panowania Cezara dotar, i to a do jej ujcia, nieznany z imienia kupiec i

    szpieg, ktry dostarczy do Rzymu kilkaset kilogramw bursztynu, cenionego tam na rwni ze

    zotem. Dwa stulecia pniej za panowania cesarza filozofa, Marka Aureliusza, rzymskie legiony

    stacjonoway na Morawach, a na grze zamkowej w Trenczynie do dzi widnieje inskrypcja

    potwierdzajca t obecno. Z Trenczyna przez Bram Morawsk do Maopolski droga staa

    otworem, moliwoci kontaktw byy wic nieograniczone. A jednak pord licznych ludw

    zamieszkujcych na pnoc od cesarstwa rzymskiego, ktre wymieniaj rzymscy autorzy,

    poczynajc od sawnego geografa Klaudiusza Ptolemeusza yjcego w II wieku p.n.e., na

    Pliniuszu i Tacycie z I wieku p.n.e. koczc, nie ma ludu, ktry mona by bez wtpliwoci i

    naukowych zastrzee identyfikowa ze Sowianami.

    Dlatego pierwsi badacze sowiaskich staroytnoci, poszukiwacze zagubionej prakolebki z

    du ostronoci zbliali si do tego tematu, pamitajc, jak niewiele konkretnej wiedzy

    historycznej przekazali im staroytni pisarze. Jerzy Samuel Bandtkie, jeden z pierwszych w

    naszym kraju nowoczesnych i krytycznych dziejopisw, w wydanych w 1820 roku Dziejach

    Krlestwa Polskiego dzieli si z czytelnikiem nadmiernym, jak miao si okaza, pesymizmem:

    Niedocieczon take jest i bdzie rzecz, jak dawno, kiedy, gdzie najpierwey Sowianie w Europie

    osiedli: bo e z pocztku i nawet w VI wieku bdne (wdrowne - Z.S.) prowadzili ycie, na to zgadzaj

    si powszechne powieci narodowe i obce podania (...), tak wic przyjto za prawd powszechn, e pod

    czas wdrwki powszechney narodw w roku 550 Sowianie do Europy weszli, a dawniey w Azyi gdzie

    mieszkali".

    Ale przecie nauka powstaa po to, aby bada nieznane, koata do zamknitych drzwi, zgbia

    tajemnice nawet za cen nieuchronnych bdw i potkni. Dlatego ju cztery lata po wyznaniu

    Bandtkiego jego kolega z warszawskiego Towarzystwa Przyjaci Nauk, Wawrzyniec Surowiecki,

    w cytowanej ju rozprawie podj mia prb identyfikacji naszych przodkw pord ludw

    wymienianych przez staroytnych pisarzy. Uzna, e Sowianie skrywaj si pod nazw licznego i

    potnego ludu, ktry po raz pierwszy wymienia w Geografii Klaudiusz Ptolemeusz. Lud ten to

    Wenedowie, ktrych siedziby geograf w umieci na pograniczu staroytnej Germanii i Scytii,

    Rzek oddzielajc te krainy bya wedug niego Vistula, identyfikowana z Wis. Dwa stulecia

    pniej liczny i silny lud Wenedw wymieniaj take pisarze rzymscy - Pliniusz Starszy i Tacyt - i

    12

  • umieszczaj go na poudnie od Batyku i na wschd od Germanw, czyli w przyblieniu na terenie

    ziem obecnej Polski. Dlatego te autor pierwszego polskiego dziea dotyczcego pochodzenia

    Sowian uzna si za upowanionego do identyfikacji Sowian Wenedyjskich" i podania ich

    pierwotnej lokalizacji:

    Od wschodnich brzegw Wisy ku pnocy, a do rde Dniepru i Wogi, przypierajc do czci

    Batyku zwaney od jego imienia odnog Wenedyisk". Rwnoczenie jednak zaznacza: Poniewa

    Wenedy naymniey znani byli dawnym pisarzom, przeto mao nam zostawili wiadomoci o posadach i

    imionach osobnych ich pokole".

    Pomimo tych zastrzee identyfikacja Sowian z Wenedami i hipoteza sowiaskiej prakolebki

    nad Wis zakorzenia si w polskiej, a take rodkowoeuropejskiej nauce na ponad ptora

    stulecia. W tym czasie wty przekaz autorw staroytnych obudowany zosta niezliczon liczb

    argumentw dostarczanych przez dynamicznie rozwijajce si dyscypliny naukowe - archeologi,

    jzykoznawstwo i antropologi fizyczn. One to wsplnie wzniosy gmach sowiaskiej etnogenezy

    (gr. ethnos - lud, genesis - pochodzenie) na ziemiach Polski. Archeolodzy rozkopali setki osad,

    grodw i cmentarzysk, odnaleli tysice grobw, garnkw narzdzi, jzykoznawcy zebrali

    najstarsze zabytki onomastyczne: nazwy gr i rzek, antropolodzy zbadali koci dawnych

    mieszkacw naszych ziem pochodzce z wykopalisk i porwnali je z budow anatomiczn

    wspczesnych Sowian. Po zsumowaniu wynikw tych bada doszli do wniosku, e rd sowiaski

    powsta i ksztatowa si, przed swym wielkim rozejciem, wanie pomidzy Odr i Wis. Nasi

    przodkowie zamieszkiwa mieli tam ju od pocztku II tysiclecia p.n.e., kiedy to wyodrbnili si z

    wielkiej rodziny ludw indoeuropejskich. Za imponujcy przykad cywilizacyjnego zaawansowania

    naszych prasowiaskich przodkw uznano doskonale zachowane w wilgotnym torfie relikty

    osiedla obronnego w Biskupinie, pochodzce z kocowej fazy (powstao w 737 r. p.n.e.) kultury

    uyckiej. Ta ostatnia istniaa blisko tysic lat (Xl II-IV w. p.n.e.), zajmowaa obszar od aby po Bug

    i ogoszona zostaa pramatk wszystkich pniejszych sowiaskich kultur. Wedug Jzefa

    Kostrzewskiego (1885-1969), wybitnego archeologa i odkrywcy Biskupina, zrodzona w epoce

    brzu (1800-700 p.n.e.) kultura prasowiaska trwaa i nieprzerwanie rozwijaa si na naszych

    ziemiach a do czasw redniowiecza, a wraz z ni y mieli na tych terenach take nieprzerwanie

    jej sowiascy twrcy. Koncepcja ta, szczeglnie popularna w okresie midzywojennym, napotkaa

    jednak wwczas opr uczonych niemieckich, ktrzy dowodzili, e Sowianie przybyli na ziemie nad

    Odr i Wis dopiero w drugiej poowie V wieku n.e., wczeniej za mieszka mieli tam lllirowie,

    Celtowie, a przede wszystkim, od II wieku p.n.e., Germanie. Wynikn wic spr i cho obydwie

    strony posugiway si w nim tymi samymi argumentami archeologicznymi i t sam metod

    stawiajc znak rwnoci pomidzy zbiorami wykopanych z ziemi przedmiotw pochodzcych ze

    zwartego obszaru i jednolitej sekwencji czasowej oraz konkretnymi historycznymi ludami, to nie

    tylko ich wnioski byy przeciwstawne, ale te postawy obydwu rodowisk stay si wrogie, sama

    dyskusja za rycho opucia poziom naukowej bezstronnoci i nabraa cech zaartego sporu

    politycznego.

    13

  • Przyczyn tego bya nie tyle bdna, jak si miao pniej okaza, metoda badawcza -

    nazywana metod archeologii osadniczej - ile wnioski, do ktrych doprowadzia. Wedug jej twrcy

    Gustafa Kossinny, niemieckiego prehistoryka, im dusza zasiedziao jakiego ludu na

    okrelonym obszarze, tym wiksze historyczne prawa wspczesnych jego spadkobiercw do tego

    terytorium. Nawet gdyby w wyniku dziejowych przypadkw zajmowali je obecnie przedstawiciele

    innych nacji. W sytuacji gdy z jednej strony odrodzone po stuletniej niewoli pastwo sowiaskich

    Polakw z trudem odbudowywao tosamo, a z drugiej pomniejszone o znaczne obszary

    kajzerowskie Niemcy dochodziy do siebie po klsce I wojny wiatowej, ten rodzaj

    pseudonaukowych dowodw musia sta si zarzewiem konfliktu, ktry rycho przysoni naukow

    rzeczowo i bezstronno. Po dojciu do wadzy Hitlera w myl jego rasistowskiej ideologii

    Sowianie zaliczeni zostali do rasy niewolnikw. Rzeczowa dyskusja o zasiedleniu Europy

    rodkowej w staroytnoci staa si niemoliwa na gruncie nauki, rozgorzaa natomiast na amach

    prasy i w manifestach publicystycznych. Po polskiej stronie jej zwieczeniem i zamkniciem tu

    przed wybuchem wojny bya obszerna praca Jzefa Kisielewskiego Ziemia gromadzi - prochy,

    wydana w lipcu 1939 roku, dedykowana - nomen omen - onierzowi polskiemu".

    Po zakoczeniu wojny, gdy do Polski przyczone zostay ziemie nad Odr i Batykiem, dorobek

    przedwojennych sporw przyda si do zbudowania teorii o ich odwiecznej sowiaskoci.

    Niemieccy polemici poddani zostali denazyfikacji i zamilkli, ale nauki historyczne, szczeglnie

    archeologia, rozwijay si nadal, a przyszed czas na rzeczow wymian pogldw. W Polsce

    moga w peni nastpi dopiero po zmianie ustroju w 1989 roku, gdy do tego czasu obowizywa

    zapis cenzury zakazujcy publikacji pogldw kwestionujcych odwieczn" obecno Sowian

    nad Odr i Wis. Uczeni mogli co najwyej spiera si na ten temat podczas naukowych spotka

    lub publikowa niskonakadowe broszury, przeznaczone dla wskiego grona odbiorcw. Jedno z

    takich wydawnictw ogosi w 1979 roku nieyjcy ju krakowski archeolog Kazimierz Godowski.

    Bya to rozprawa Z bada nad rozprzestrzenieniem Sowian w V-VII wieku n.e, dowodzca, e

    miejsce krystalizacji sowiaskiej kultury i jzyka znajdowao si w dorzeczu grnego i rodkowego

    Dniepru, na obszarze lecym dzi na pograniczu Biaorusi i Ukrainy, skd dopiero w okresie

    wdrwek ludw Sowianie wyruszyli na zachd i poudnie.

    Jako prasowiask Godowski zidentyfikowa rozwijajc si na wymienionym obszarze, w

    okresie od II wieku p.n.e. do II wieku n.e., archeologiczn kultur zarubinieck, biorc nazw od

    osady w Zarubicach nad rodkowym Dnieprem. Zabytki tej kultury - domy, narzdzia, groby -

    wykazuj wyrane podobiestwo do wytworw kultur niewtpliwie ju sowiaskich zajmujcych,

    poczynajc od VI wieku n.e., ogromny obszar a po ab, Alpy i Peloponez. Rwnoczenie, jak

    twierdzi Godowski, zabytki te rni si zdecydowanie od zasadniczych skadnikw kultury

    materialnej ludw zamieszkujcych ziemie naszego kraju w okresie lateskim (IV-I w. p.n.e.) i

    rzymskim (l-IV w. n.e.) epoki elaza. Uderzajca jest te prostota i ubogo prasowiaskiej kultury

    zarubinieckiej w porwnaniu ze wspczesnymi jej, wystpujcymi na naszych ziemiach, kulturami

    przeworska i wielbarsk. Pod wzgldem produkcji garncarskiej czy metalurgicznej Sowianie

    14

  • osign mieli ich poziom zaawansowania dopiero w IX wieku i to gwnie dziki zetkniciu z

    wysoko cywilizowanymi ludami z terenw prowincji dawnego imperium rzymskiego. Wedug

    Godowskiego o odmiennoci prasowiaskiej kultury uksztatowanej nad grnym i rodkowym

    Dnieprem decydowa zreszt nie tyle okrelony zestaw przewodnich typw zabytkw ruchomych,

    ile oglny model i funkcjonowanie tej kultury, okrelony typ stosunkw gospodarczo-spoecznych,

    osadnictwa, obyczajowoci i wierze.

    Hipoteza Godowskiego jest obecnie najlepiej udokumentowan teori wyjaniajc miejsce i

    okres ksztatowania si Sowiaszczyzny. Pomimo to nadal nie brakuje koncepcji proponujcych

    jej lokalizacj w innych, czsto egzotycznych i nieprawdopodobnych miejscach. Celuj w tym

    szczeglnie badacze rosyjscy, jakby byli niezadowoleni z tego, e Wielkorusinom, twrcom

    wielkiego imperium rozcigajcego si a po Pacyfik, w procesie powstawania Sowiaszczyzny

    przypa miaa rola peryferyjna. Wprawdzie ju pierwszy ruski kronikarz Nestor w kronice zwanej

    Powieci minionych lat dowodzi, powoujc si na Bibli, e Sowianie jako potomkowie Jafeta,

    syna Noego, osiedli po potopie nad Dunajem, gdzie teraz ziemia wgierska i bugarska", tym

    samym akceptujc peryferyczno sowiaskiej prakolebki, ale w pniejszych wiekach koncepcja

    ta podana zostaa w wtpliwo. Swoistym natomiast powrotem do owej nadprzyrodzonej sankcji,

    wskazujcej Sowianom miejsce pierwotnego osiedlenia i czynicej ich narodem pod specjaln

    opiek si wyszych, jest ywa obecnie wrd rosyjskich archeologw teoria pnocnego

    pochodzenia Wielkorusinw, czyli wspczesnych Rosjan. Wedug niej Rosjanie, cho nale do

    Sowian, stanowi wrd nich najdoskonalsz, najbardziej przedsibiorcz grup. W istocie tylko

    oni s czystymi aryjczykami, ktrzy zachowali krew dawnych Ariw, czyli pierwotnych

    Indoeuropejczykw. Poniewa wywodz si z tego odamu, ktry ju w V tysicleciu p.n.e.

    zawdrowa a w okolice bieguna pnocnego, a nastpnie przenis si w rejon pnocnego Uralu,

    gdzie przetrwa a do poowy I tysiclecia n.e., rozwijajc tam wasn cywilizacj i unikajc

    mieszania si z innymi niej rozwinitymi fizycznie i kulturowo pobratymcami. Badacze ci dowodz

    rwnie, e to wanie z tej wielkoruskiej, podbiegunowej cywilizacji wywodzi si caa kultura

    europejska ogarniajca dzi wikszo ziemskiego globu. I aby to udowodni, organizuj kolejne

    wyprawy na pnoc, do krainy Samojedw i Ewenkw, w poszukiwaniu archeologicznych ladw

    zaginionej cywilizacji Rusosowian. Jak dotd przedmiotem ich odkry s znane ju od dawna tak

    zwane arktyczne labirynty, spiralne lub koncentryczne ukady z kamieni, o przecitnej rednicy 30-

    40 metrw, bdce bez wtpienia konstrukcjami staroytnymi o przeznaczeniu rytualnym, suce

    duchowym wtajemniczeniom. Budowle te, pooone zwykle w pobliu morskich brzegw,

    wystpuj od wybrzey Szkocji a po Now Ziemi, ich dokadniejsze datowanie ani te

    pochodzenie nie s pewne. Stanowi mog odprysk oglnowiatowej cywilizacji megalitycznej

    rozprzestrzeniajcej si wanie wzdu morskich wybrzey w okresie od V do II tysiclecia p.n.e.

    O tym, e jednym z odwanych megalitycznych ludw mogli by Wielkorusini, brak jakichkolwiek

    informacji. Peni narodowej dumy rosyjscy archeolodzy jednak nie rezygnuj i cho na razie obok

    wspomnianych kamiennych ukadanek na arktycznych pustkowiach znajduj tylko nieliczne proste

    15

  • narzdzia owieckie z kamienia i koci nalece do mezolitycznych koczownikw, to mog si

    rwnie powoa na antyczn saw wspominanych ju Hyperborejczykw, ludzi yjcych na

    najdalszej pnocy, skd wieje mrony boreasz. Wedug starogreckiego mitu to wanie u

    Hyperborejczykw uczy si matematyki i astronomii sam Apollon, bg nauki i sztuki. Przybywa

    mia te do nich co dziewitnacie lat, gdy gwiazdozbir Plejad dokonuje na niebie penego cyklu

    wdrwki, powracajc do pozycji wyjciowej. Porodku stolicy Hyperborejczykw znajdowa miaa

    si okrga witynia Apollona, w ktrej przechowywa mia wielk, kamienn strza. Za jej

    pomoc zemci si straszliwie na cyklopach za to, e wykuli dla Zeusa piorun, ktrym ten zabi

    syna Apollona - Asklepiosa, boga lekarzy. Strzaa ta miaa pniej ulecie do nieba, ale zanim

    powsta z niej gwiazdozbir Strzelca, Hyperborejczyk Abasis okry na niej ca ziemi. Z kraju

    Hyperborejczykw pochodzi miay te wite przedmioty czczone w wityni Apollona na jego

    wyspie - Delos. W Delfach, najwaniejszym orodku kultu Apollona w Grecji, sawn wyroczni

    zaoy mia rwnie Hyperborejczyk o imieniu, jak najbardziej budzcym dzi pnocne

    skojarzenia, Olen. On take mia by pierwszym, jeszcze przed Pyti, wieszczem Apollona.

    Pierre Grimal w Sowniku mitologu greckiej i rzymskiej dodaje rwnie, e Hyperborejczycy byli

    biegli w magii, mogli unosi si w powietrzu, odnajdowa skarby". I ta ostatnia wzmianka zasuguje

    na szczegln uwag, nawet gdyby w lud mieszkajcy pod Boreaszem" by rwnie fantastyczny,

    jak arktyczna prakolebka wielkoruskich aryjczykw poszukiwana przez rosyjskich archeologw.

    Przypuszcza mona bowiem, e w tym archaicznym, utopijnym zgoa micie przechowywa si

    moe jaki niejasny okruch wiedzy o naszych autentycznych praprzodkach.

    Jeli uzna, e zgodnie z aktualn wymow naukowych wiadectw miejsce, w ktrym Sowianie

    wyodrbnili si ze wsplnoty ludw indoeuropejskich, znajdowao si na lesistych terenach

    dzisiejszej Biaorusi i Ukrainy, skd dopiero w V wieku zaczli przenika na zachd, to warto zada

    pytanie, jakie ludy mogy w tym czasie zamieszkiwa nasze ziemie. Pytanie to jest tym bardziej

    zasadne, e, jak wskazuj najnowsze odkrycia archeologiczne, sowiascy przybysze pocztkowo

    zachowywali si raczej pokojowo, skromne osiedla zakadali w pobliu osad tubylcw, od ktrych

    mogli si wiele nauczy i z ktrymi nawizywali bliskie zwizki, rwnie maeskie. Jeli tak byo -

    a jest to bardzo prawdopodobne - to i w naszych yach, obok krwi Prasowian, pynie rwnie

    odrobina krwi staroytnych germaskich mieszkacw naszych ziem. Okazuje si bowiem, e od II

    wieku p.n.e. a do V wieku n.e. nad Odr i Wis zamieszkiway ludy germaskie, sukcesywnie

    opuszczajce skandynawsk kolebk i szukajce lepszego ycia na poudniu. Pord nich za

    najduej na naszych ziemiach przebywali i najwiksz rol cywilizacyjn odegrali... Wandalowie,

    uznawani od 455 roku, kiedy to zdobyli i zupili Rzym, za najwikszych barbarzycw, czyli

    wandali", zajmujcych si, jak gosi encyklopedia: rozmylnym niszczeniem jakich dbr i

    wartoci, szczeglnie kulturalnych". I cho w kompromitujcy epitet uksztatowa si i wszed do

    jzyka dopiero w XVIII wieku, to jednak dzi mao kto chciaby mie w swym rodowodzie

    wandalskich przodkw. Zreszt ju samo przyjcie moliwoci duszego pobytu staroytnych

    Germanw na naszych ziemiach jeszcze do niedawna budzio sprzeciw w polskiej nauce. Co

    16

  • najwyej dopuszczano ich chwilow, nieistotn pod wzgldem kulturowym i osadniczym obecno,

    na przykad w trakcie przemarszu ze Skandynawii na poudnie Europy. Tak utrzymywa Jzef

    Kostrzewski. We wspomnieniach, ktre ukazay si rok po jego mierci, napisa: Zwalczaem

    bdne pogldy archeologw niemieckich na rzekome odwieczne zasiedlenie lska przez

    Germanw i zaznaczaem, e o ile istotnie ludno germaska przebywaa przelotnie na lsku, to

    nie ma ona wikszych praw do tej dzielnicy ni Cyganie, ktrzy rwnie wcz si po caej

    Europie". Prawda okazaa si jednak rna od jego przekona, a odrzucenie szowinistycznej idei

    archeologii zakadajcej wykorzystywanie staroytnych ukadw etnicznych i kulturowych jako

    argumentw we wspczesnych deniach politycznych sprawio, e ju bez uprzedze i

    ideologicznych celw archeolodzy mogli przystpi do odkrywania zagadki Wandalw, a take

    innych plemion germaskich yjcych na naszych ziemiach w staroytnoci.

    STRANICY BURSZTYNOWEGO SZLAKUNajwaniejsz, wrcz rewolucyjn zmian, ktra w ostatnich latach nastpia w

    archeologicznym obrazie ziem naszego kraju w okresie przed-rzymskim (II-I w. p.n.e.) i rzymskim

    (I-IV w. n.e.), jest nowa identyfikacja rozkwitajcej wwczas na tym terenie (z wyjtkiem obszarw

    pnocnych zamieszkiwanych przez ludy batyckie) kultury przeworskiej, wywodzcej sw nazw

    od staroytnego cmentarzyska we wsi Ga koo Przeworska. Ten zesp zabytkw wytworzonych

    przez zwarty, wyodrbniajcy si lud nazywany by te kultur grobw jamowych lub kultur

    wenedzk. W pierwszym przypadku chodzio o specyficzny obrzdek pogrzebowy polegajcy na

    wsypywaniu wprost do grobowej jamy popiow i szcztkw stosu, na ktrym dokonywano

    ciaopalenia zmarego. Druga nazwa nawizuje do wspominanych ju Wenetw (Wenedw)

    lokalizowanych przez autorw antycznych mniej wicej na naszych ziemiach i utosamianych

    przez niektrych polskich archeologw ze Sowianami. Rewolucyjna zmiana polega za na tym, e

    Wenetami okazali si nie Sowianie, ktrych wwczas nie byo jeszcze nad Odr i Wis, ale

    Wandalowie.

    wiadectwem tej teorii s nie tylko odkrycia najwczeniejszych identyfikowanych niewtpliwie

    jako sowiaskie zabytkw na obszarze Biaorusi i Ukrainy przy rwnoczesnym ich braku na

    naszych ziemiach w okresie rzymskim, ale take oczywiste podobiestwo midzy kultur

    przeworska i kultur ju bezsprzecznie wandalsk, zarejestrowan przez archeologw na terenie

    Sowacji i pnocnych Wgier, dokd przenieli si Wandalowie po klskach zadanych im przez

    rwnie germaskich Gotw. Fakt osiedlenia si Wandalw nad Cis i jej dopywami potwierdza

    rwnie gocki historyk Jordanes. Wandalowie toczyli wyniszczajce walki z Gotami ju wczeniej,

    zaraz po przybyciu tego wojowniczego plemienia ze skandynawskiego matecznika na teren

    rodkowego i wschodniego Pomorza. Goci pojawili si tu w poowie II wieku n.e., a

    archeologicznym wiadectwem ich pobytu na naszych ziemiach jest kultura wielbarska (nazwa

    pochodzi od ich cmentarzyska w Wielbarku lecego na przedmieciach Malborka) nazywana

    wczeniej gock lub gocko-gepidzk. W poowie III wieku jej ekspansja obja cay obszar naszego

    kraju pooony na prawym brzegu Wisy, doprowadzajc do wyparcia stamtd, szczeglnie z

    17

  • yznych obszarw wschodniej Maopolski, kultury przeworskiej. Wnioskowa wic mona, e w

    konfrontacji tej Goci byli zwycizcami, a Wandalowie zmuszeni zostali do poszukiwania innych

    ziem.

    Zanim jednak wikszo tego ludu przeniosa si nad Cis, Wandalowie, mieszkajc przez kilka

    stuleci na naszych ziemiach, doprowadzili je do rozkwitu gospodarczego i kulturowego. Wbrew

    bowiem czarnej legendzie, wymylonej o nich przez wrogw i stronniczych historykw, byli przede

    wszystkim ludmi pokojowej pracy, a bogactwa zdobywali nie na wojnie, ale w warsztatach

    rzemielniczych i na polach uprawnych. Paradoksalnie to wanie oni byli najbardziej

    zamiowanymi rolnikami pord wielu innych ludw germaskich tamtych niespokojnych czasw.

    Ich wielkimi mistrzami w tym dziele byli Celtowie, pierwsi i najwaniejsi cywilizatorzy barbarzyskiej

    Europy, twrcy rozlegej prowincji kulturowej od V do II wieku p.n.e. obejmujcej Europ Zachodni

    i rodkow poza granicami imperium rzymskiego. To od nich Wandalowie nauczyli si wytopu

    elaza - najcenniejszego surowca tamtych czasw - oraz wytwarzania z niego o wiele

    doskonalszych, ni znali wczeniej, narzdzi rwnie rolniczych, takich jak radlice, kroje podune,

    a nawet pugi. Celtowie nauczyli ich te produkcji wysokiej jakoci naczy ceramicznych

    formowanych na kole garncarskim, wypalanych w piecach utrzymujcych wysok temperatur,

    pokazali, jak uzyskiwa sl z kujawskich solanek, zainteresowali pozyskiwaniem i obrbk

    bursztynu.

    Wanie umiejtno wytopu elaza i bursztyniarstwo byy, obok intensywnego rolnictwa,

    gwnymi rdami bogactwa i politycznego znaczenia Wandalw pord innych ludw

    zamieszkujcych w ssiedztwie granic imperium rzymskiego. Szczeglnie wan rol odgrywao

    elazo, metal budzcy postrach i zazdro wrd ludw wczesnej epoki elaza (na naszych

    ziemiach VII-IV w. p.n.e.), ktre same, uywajc jeszcze narzdzi i broni wykonanej z brzu,

    dowiadczay ostroci i twardoci elaznych mieczy w doniach celtyckich przybyszw. Jak mona

    si domyla, Celtowie niechtnie dzielili si z tubylcami, przedstawicielami kultury uyckiej

    zamieszkujcymi wwczas nasze ziemie, tajemnic wytapiania metalu zapewniajcego im nad

    nimi przewag. Polegaa ona za przede wszystkim na umiejtnoci osigania w hutniczych

    piecach bardzo wysokiej, sigajcej 1350 stopni Celsjusza, temperatury, w ktrej elazo uzyskuje

    stan ppynny. Umiejtno t posiedli na naszych ziemiach dopiero Wandalowie i to oni pierwsi

    upowszechnili tu wyroby z elaza, a take doprowadzili produkcj metalurgiczn do tak wielkiego

    rozkwitu, e - jak podejrzewaj archeolodzy - stali si gwnymi producentami i eksporterami

    wyrobw elaznych w okresie rzymskim na terenie Europy rodkowej. Zaoone przez nich w I

    wieku p.n.e. dwa wielkie orodki metalurgiczne w rejonie Gr witokrzyskich i na Mazowszu

    Zachodnim dostarczay do schyku Ul wieku n.e. tak wielk ilo elaza, e, jak obliczono,

    przewyszaa wielokrotnie zapotrzebowanie miejscowej ludnoci. Co dziao si wic z nadwyk?

    Badacze przypuszczaj, e wykuwano z niej przede wszystkim bro, na ktr pord plemion

    germaskich napierajcych bezustannie od pocztku nowej ery na granice Imperium Romanum

    byo wielkie zapotrzebowanie. Wandalowie mieszkajcy z dala od gwnego teatru wojen, ukryci za

    18

  • bezpiecznym waem Karpat, mogli w spokoju oddawa si swym zajciom w hutach i kuniach, nie

    obawiajc si nadprodukcji. Ich pobratymcy napierajcy na rzymski limes nie mieli czasu ani te

    umiejtnoci, aby powici si tym zajciom. Dlatego przypuszcza mona, e to wanie na

    naszych ziemiach: w Maopolsce, na lsku i Mazowszu, znajdoway si zbrojownie

    barbarzycw, magazyny i wytwrnie broni, dziki ktrej powalili oni w kocu cesarstwo

    zachodniorzymskie. I nie powstrzyma ich Marek Aureliusz, ktry z rzymskich cesarzy dotar

    najdalej na mroczn, barbarzysk pnoc, dochodzc prawie na przedpola Karpat. Po drugiej ich

    stronie dzie i noc pracoway szeregi dymarek - jednorazowych hutniczych piecw opalanych

    wglem drzewnym - i byskay pomieniami kunie, mielerze i praarnie rudy. W wojennych

    obozach tych kampanii pisa Rozmylania, w ktrych przewidywa te nieuchronny kres Imperium

    Romanum:

    Popatrz wstecz na przeszo, na tak olbrzymie przemiany mocarstw. Moesz i przyszo

    przewidzie. Bdzie ona bowiem zupenie taka sama co do formy i nie bdzie moga uwolni si od rytmu

    widocznego w wypadkach teraniejszych. Wiatr wiejcy z nieba musi cierpie wrd trudw bez

    narzekania. Nie naley wic gniewa si na bieg wypadkw, nic ich to bowiem nie obchodzi".

    Dwa tysiclecia pniej cezarowi filozofowi odpowiedzia poeta z kraju barbarzycw, potomek

    tych, ktrzy unicestwili imperium, ale te oddali si w cakowit niewol tysicletniej kulturze

    antyku. Zbigniew Herbert w wierszu Do Marka Aurelego napisa:

    Dobranoc Marku lamp zga i zamknij ksik. Ju nad gow Wznosi si srebrne larum gwiazd To

    niebo mwi obc mow To barbarzyski okrzyk trwogi Ktrego nie zna twa acina To lk odwieczny

    ciemny lk To kruchy ludzki ld zaczyna bi. I zwyciy. Syszysz szum to przypyw. Zburzy twe litery

    ywiow niewstrzymany nurt a run wiata ciany cztery...

    Ale przecie nie tylko krwawe wojny czyy rdziemnomorsk cywilizacj z ludami mrocznej

    pnocy. Wzajemne zaciekawienie i fascynacja wyraay si przede wszystkim w relacjach

    handlowych i wyprawach poznawczych. A gwnym towarem interesujcym rzymskich uczonych,

    kupcw i arystokratw by wspomniany ju bursztyn, owa tajemnicza ywica eoceskich drzew,

    ktr staroytni Grecy nazywali elektronem, gdy po potarciu przycigaa drobiny innych

    substancji, Rzymianie za okrelali jako glaesum - ywic. Ta wystpujca obficie na

    poudniowych brzegach Batyku kopalina, ktrej nadawano moc lecznicz i magiczn, znana bya

    nad Morzem rdziemnym ju w epoce neolitu, zawsze jednak docieraa w te rejony w wyniku

    handlu poredniego, przekazywana z rk do rk przez wielu lokalnych kupcw. W ten sam sposb

    dociera bursztyn do Rzymu i zachodnich prowincji cesarstwa. Ju w okresie wpyww celtyckich

    (IV-I w. p.n.e.) w Europie rodkowej uksztatowa si bursztynowy szlak handlowy prowadzcy z

    Rzymu a w okolice ujcia Wisy i Pwyspu Sambijskiego, gdzie do dzi znajduj si najwiksze

    zoa bursztynu batyckiego. Szlak ten wykorzystywano szczeglnie intensywnie w pierwszych

    wiekach nowej ery, kiedy imperium rzymskie byo w szczytowej fazie rozwoju, a rwnoczenie

    ziemie naszego kraju zasiedlone przez federacj plemion wandalskich przeyway okres

    19

  • gospodarczego dobrobytu. Odkryty na pocztku XX wieku w Partynicach, stanowicych dzi

    dzielnic Wrocawia, magazyn zawierajcy ponad trzy tony bursztynu zapakowanego w worki i

    gotowego do transportu wiadczy o rozmachu handlu tym towarem. By on tak zyskowny, e ludy

    yjce na trasie bursztynowego szlaku same dbay o bezpieczestwo kupcw, a czsto

    zapewniay rwnie transport towarw przez swoje terytorium. Nie bez powodu wic Wandalowie

    zyskali nazw stranikw bursztynowego szlaku i gwnych jego beneficjentw, cho naprawd

    najwiksze zyski z tej wymiany osigali naczelnicy plemienni. wiadcz o tym pene luksusowych

    wyrobw rzymskich rzemielnikw (cznie z wykwintnymi naczyniami do mieszania i spoywania

    wina) grobowce plemiennej starszyzny, tak zwane groby ksice, odkryte choby we Wrocawiu

    Zakrzowie, Opolu Gosawicach i gu Piekarskim koo czycy.

    Szczeglne miejsce w tych kontaktach odgrywa opisana przez Pliniusza Starszego w Historii

    naturalnej wspominana ju wyprawa rzymskiego szlachcica po batycki bursztyn zorganizowana z

    inicjatywy znanego z ekscentrycznych pomysw cesarza Nerona (panowa w latach 54-68 n.e).

    Jest to jedyna relacja informujca o tym, e obywatel rzymski dotar bezporednio na nasze ziemie

    i na wybrzea Batyku. Rwnoczenie sama wyprawa uwaana jest za jeden z wielu przejaww

    gigantomanii tak charakterystycznej dla Nerona. Pliniusz powiada: Niedawno si przekonano, e

    to wybrzee Germanii, z ktrego jest przywoony bursztyn, znajduje si w odlegoci prawie

    szeciuset mil (889 km) od Carnuntum w Pannonii. yje jeszcze ekwita rzymski wysany dla

    zdobycia bursztynu przez Julianusa zarzdzajcego igrzyskami gladiatorskimi cesarza Nerona.

    Odwiedzi on miejsca handlowe i wybrzea, przywoc takie iloci bursztynu, e nawet siatka

    suca do powstrzymywania zwierzt i osaniania podium miaa w kadym wzeku bursztyn. Bro

    za, mary i cay sprzt uywany przez jeden dzie by z bursztynu dla urozmaicenia wystawy w

    poszczeglnych dniach. (...) Najcisza brya bursztynu waya trzynacie funtw (4,26 kg)". Inny

    rzymski historyk tamtych czasw, Julius Solinus, dodaje: Na igrzyskach wydanych przez Nerona

    cay sprzt by ozdobiony bursztynem; nie byo to trudne, poniewa w tym wanie czasie krl

    Germanii posa mu w darze trzynacie tysicy funtw bursztynu (4257 kg)". Do tych wiadomoci

    warto doda informacj zapisan rwnie w Historii naturalnej o wyprawie na dalek pnoc

    greckiego eglarza Pyteasza z Marsylii. Dotar on w poowie IV wieku p.n.e. do ldu, ktry rzymscy

    geografowie nazywali Ultima Thule, a ktry identyfikowany jest ze Szkocj albo Skandynawi. By

    moe te goci na poudniowym wybrzeu Batyku, gdzie staroytni lokalizowali bursztynonon

    wysp Abalus, ktra identyfikowana by moe z Pwyspem Sambijskim, gdzie, jak pisze Plinusz,

    bursztyn

    wyrzucany jest na brzeg. Mieszkacy tych okolic za uywaj go zamiast drew do ognia i sprzedaj

    swym ssiadom".

    Jedno nie ulega wtpliwoci, Wandalowie, kontrolujc bursztynowy szlak, nie tylko czerpali z

    niego pokane zyski ekonomiczne, ale te dziki zainteresowaniu t cenion kopalin skupiali

    uwag rzymskich kupcw, geografw, szpiegw i awanturnikw. To za owocowao dopywem na

    20

  • dalek pnoc wczesnej barbarzyskiej Europy nowych idei, wynalazkw technicznych i form

    organizacji spoecznej. Dziki tym kontaktom Wandalowie stali si przodujcym kulturowo ludem

    Europy rodkowej i kiedy otrzymali swoje pi minut" w dziejach wiata, potrafili wykorzysta

    szans. A ich kariera bya rwnie krtka, co wspaniaa.

    W pierwszych latach V wieku porzucili tereny nad Cis i rozpoczli wielk, zdobywcz

    wdrwk, ktra zaprowadzia ich spod mrocznego nieba pnocy a pod gorce soce Afryki.

    Ostatniego dnia 406 roku wraz ze sprzymierzonymi Alanami i Swebami przekroczyli Ren,

    korzystajc z surowej zimy, i wdarli si na teren zamonej rzymskiej prowincji Galii. Rabowali w

    niej przez trzy lata, a gdy dokonali dziea spustoszenia, przenieli si do Hiszpanii, gdzie

    pocztkowo zamierzali si osiedli, ale ju w 416 roku zostali zaatakowani przez swych

    tradycyjnych zaciekych wrogw - Wizygotw, ktrzy przybyli do Hiszpanii, aby odbi j dla

    rzymskiego cesarstwa. Prba ta nie powioda si; cho Wizygoci zdoali prawie cakowicie

    unicestwi Alanw oraz jedno z plemion wandalskich - Silingw, to jednak rycho zaprzestali wojny

    i powrcili do Galii. Do Hiszpanii, i to na dugo, mieli powrci w nastpnych dziesicioleciach,

    tworzc tam wasne pastwo, ktre przetrwa miao do najazdu arabskiego. Hasdingowie - gwna

    cz wandalskiego ludu - przystpili wwczas do realizacji planu, ktry fascynowa ich od chwili

    przybycia do Hiszpanii, a moe nawet zrodzi si pod niebem pnocy: przedarcia si do

    urodzajnych prowincji afrykaskich i zaoenie tam wasnego pastwa. W 425 roku zdobyli wany

    rzymski port w poudniowej Hiszpanii - Cartagen (Carthago Spartaria), w ich rce wpady liczne

    okrty. Manewrujc nimi, niespodziewanie odkryli ukryte dotd talenty eglarskie. Sprawdzili je,

    urzdzajc jeszcze w tym samym roku upiesk wypraw na Baleary. Cztery lata pniej

    prowadzeni przez ich najwybitniejszego wodza, Gejzeryka, przepynli Cienin Gibraltarsk, za

    sob pozostawili swj jedyny zachowany do dzi lad w geograficznym nazewnictwie Andaluzj -

    Krain Wandalw (Wandalos - Andalos - Al-Andalus).

    W Afryce opanowali jej najyniejsz cz, prowincj Africa - utworzon w 146 roku p.n.e. na

    gruzach pastwa kartagiskiego. Byli ju wtedy chrzecijanami, cho wyznania ariaskiego,

    odrzucanego przez katolikw. Gejzeryk stworzy tam silne i dobrze zorganizowane pastwo, ktre

    istniao 105 lat, zapewniajc przybyszom z nad odlegej Wisy (jedna z jej staroytnych nazw to

    flumen Vandalus - rzeka Wandalw) ycie dostatnie, nawet luksusowe i bogie. Bez trudu te i z

    wyranym entuzjazmem germascy barbarzycy raz jeszcze ulegli urokowi rzymskiej kultury,

    gustujc w jej wyrafinowanej sztuce i militarnej potdze. Dowodem tej ostatniej miaa by upiesk

    wyprawa wanie na Wieczne Miasto. Poprowadzona przez Gejzeryka flota wandalska wpyna do

    ujcia Tybru, piraci wdarli si do miasta i tylko dziki mediacji papiea odstpili od rzezi,

    poprzestajc na trwajcym dwa tygodnie systematycznym upieniu Rzymu. I tak wanie przez ten

    czyn stali si symbolem bezmylnego wandalizmu".

    Kres pastwu Wandalw pooy wybitny bizantyjski wdz - Belizariusz. Jego wielk wypraw

    do Afryki w 533 roku opisa szczegowo Prokop z Cezarei. Przyczyn klski Wandalw - jak

    wynika z dziea Prokopiusza - nie bya przede wszystkim ich sabo militarna, ale brak wiary w

    21

  • zwycistwo i niech poddanych, od ktrych, pomimo stu lat wspycia, przybysze oddzieleni byli

    barier wrogoci ujawniajcej si szczeglnie w momentach ku temu sprzyjajcych. Ostami

    wandalski krl Gelimer uprowadzony zosta do Konstantynopola, gdzie uczestniczy musia w

    triumfalnym orszaku Belizariusza. Wedug Prokopiusza:

    Nie paka ani nie krzycza, lecz w koo powtarza sowa hebrajskiego pisma: Marno nad

    marnociami - wszystko marno".

    Otrzyma pniej godno patrycjusza, ale jego wspbracia albo zginli w trakcie bitew z

    Bizantyjczykami, albo zostali przez nich deportowani i rozproszeni po odlegych prowincjach

    cesarstwa. Ju w VI wieku nie byo ladu nie tylko po kwitncym, zaoonym w byskotliwym stylu

    imperium wandalskim, ale nawet po samych Wandalach. Cho czy do koca?

    Antropolodzy obserwujcy wygld dzisiejszych berberyjskich mieszkacw Tunezji zwracaj

    uwag na czste wystpowanie pord nich ludzi dugogowych, jasnowosych i niebieskookich.

    Idealnych Germanw w wyobraeniu dzisiejszych Niemcw i idealnych Sowian wedug wyobrae

    Polakw. Dlatego zapewne obydwie te nacje nale do najbardziej zagorzaych wielbicieli Tunezji

    jako wakacyjnego raju. Nic przecie nie dzieje si bez przyczyny, a tsknota za wasn odleg

    przeszoci nie musi mie nawet konkretnego uzasadnienia, rzdzi ni bowiem niezawodna

    intuicja i mroczna pami niewiadomoci. I tak jak nieprawdziwy okaza si utrwalony przez

    bizantyjskich, a pniej staropolskich i romantycznych pisarzy, stereotyp Sowianina jako

    pracowitego rolnika zamiowanego w sielankach i grze na instrumentach smyczkowych, tak

    rwnie faszywy by obraz germaskich plemion jako nieustannych upiecw i bezwzgldnych

    zdobywcw. Obydwa ludy rwnie dobrze potrafiy pracowa i walczy, a czyniy to w miar

    potrzeby, ktrej najwaniejszym kryterium byo przetrwanie w czasach, gdy jedne narody robiy

    byskotliwe kariery, a inne znikay na zawsze z historii wiata. Wandalowie mieli szczcie, bo

    sukces by ich udziaem, a pniej, cho pokonani, nie zaginli cakowicie, a jedynie dokonali

    udanej metamorfozy. Przeksztacili si w Sowian i powrcili do swej ojczystej krainy, aby pod

    innym ju imieniem wie ycie pracowite, a niekiedy burzliwe, ale zawsze twrcze.

    ZASKAKUJCY RODOWDPocztki formowania si Sowian jako odrbnej grupy jzykowej i kulturowej, pomimo dwch

    stuleci docieka, nadal owiane s tajemnic. Wiadomo, e proces ich wyodrbniania si dokona

    si w Europie Wschodniej, na terenach obecnej Ukrainy i Biaorusi, a jako najstarsze niewtpliwie

    ju sowiaskie wiadectwo archeologiczne uwaana jest wspominana ju kultura zarubiniecka

    uksztatowana w ostatnich wiekach przed narodzinami Chrystusa. Pocztki rnicowania si

    wsplnoty indoeuropejskiej datowane s jednak na drug poow II tysiclecia p.n.e., zapewne

    wic ju wtedy rodzi musiay si zacztki sowiaskiej odrbnoci jzykowej. Brakuje jednak na

    ten temat jednoznacznych materiaw, dlatego jzykoznawcy byli w tej materii ostroni i utworzyli

    teori batosowiaskiej wsplnoty jzykowej, ktra trwa miaa od pocztku II do poowy I

    tysiclecia p.n.e. Dowodem na jej istnienie jest obserwowane i dzi bliskie pokrewiestwo jzykw

    22

  • sowiaskich i batyckich. Potwierdzeniem tego jest fakt, e bez maa jedna trzecia najstarszej

    warstwy sownictwa tych jzykw to wsplne innowacje, czyli sowa utworzone w obrbie

    batosowiaskiej wsplnoty, niewystpujce w innych jzykach indoeuropejskich. Warto w tym

    miejscu zauway, e okrelenie jzyk batycki i Batowie jest sztuczne, wymylone przez -

    wiecznych historykw i jzykoznawcw dla odrnienia odmiennych pod wzgldem jzyka i kultury

    ludw indoeuropejskich mieszkajcych na poudniowych obrzeach Batyku. Ludy te, niegdy

    liczne, zamieszkiway w epoce pradziejowej rozlegy obszar obejmujcy dzisiejsz pnocno-

    wschodni Polsk, Litw, otw, ca Biaoru i przylegajce do niej tereny Rosji. Archeologicznym

    wiadectwem aktywnoci ludw batyckich na tym obszarze jest datowana na schyek epoki neolitu

    i epok brzu (kon. IV - pocz. I tys. p.n.e.) kultura ceramiki dokowo-grzebykowej (nazwa pochodzi

    od sposobu ornamentowania glinianych naczy). W I tysicleciu p.n.e. rozpoczyna si proces

    powolnego wycofywania si ludw batyckich w kierunku brzegw Batyku. Jego przyczyn jest

    napr ludw sowiaskich, ktrych ekspansja bya jednak powolna, gdy dopiero pod koniec I

    tysiclecia n.e. Sowianie wkraczaj na tereny pnocnej Biaorusi. O wiele groniejsze dla

    egzystencji ludw batyckich stao si natomiast kolejne tysiclecie, szczeglnie jego pierwsza

    poowa, a gwnym zagroeniem okazali si nie pobratymczy Sowianie, ale szukajcy nowych

    terenw kolonizacji feudaowie germascy i to zarwno wieccy, jak i duchowni. To na skutek ich

    aktywnoci cakowicie zostay unicestwione takie batyckie ludy jak Prusowie, Jawingowie i

    mudzini. Wraz z nimi zaginy te ich jzyki. Te, ktre do dzi przetrway - litewski i otewski -

    zawdziczaj to -wiecznym patriotom i twrcom ideologii narodowych, ktrzy chopskie gwary i

    dialekty podnieli do rangi jzykw literackich, rozbudowujc ich sowniki i rozszerzajc gramatyk.

    Jednolity jzyk praindoeuropejski, cho zapewne istnie musia naprawd, jest obecnie tworem

    jedynie hipotetycznym, zrekonstruowanym przez jzykoznawcw przy uyciu metody historyczno-

    porwnawczej. Polega ona na porwnywaniu zarwno ywych, jak i martwych jzykw

    indoeuropejskich, przede wszystkim tych, ktre zawieraj najstarsze zabytki pisane, takich jak

    sanskryt, greka czy acina albo takich, ktre zachoway najwicej cech archaicznych, aby

    wyodrbni najstarsze, wsplne im sownictwo i struktury gramatyczne. Ot najwicej owych

    waciwoci archaicznych zwizanych z jzykiem praidnoeuropejskim zachoway do dzi jzyki

    batyckie. Podczas gdy wikszo jzykw indoeuropejskich stracia kocwki odmiany

    czasownikw i rzeczownikw wystpujce jeszcze w martwej dzi acinie, jzyki batyckie

    zachoway nie tylko skomplikowany system przypadkw i archaicznych kocwek (dlatego ich

    brzmienie i dzi przypomina acin), ale te stosuj archaiczny akcent melodyczny. Rwnie

    konserwatywne pod wzgldem bogactwa odmiany s jzyki sowiaskie, gdzie, jak w jzyku

    polskim, rzeczownik wystpowa moe a w siedmiu przypadkach, a czasowniki - co jest

    rzadkoci w innych jzykach indoeuropejskich - dziel si ze wzgldu na aspekt uycia na

    dokonane i niedokonane. Obydwie wic grupy jzykowe, tworzce niegdy cis wsplnot, nie

    tylko wzajemnie objaniaj swoj histori, ale stanowi te najwaniejsze rdo do poznania

    prapocztkw indoeuropejskiej wsplnoty. Biorc pod uwag obserwowany jeszcze w

    23

  • redniowieczu rozlegy zasig osadnictwa ludw batyckich na terenie dzisiejszej Biaorusi i Rosji,

    fakt istnienia jzykowej wsplnoty batosowiaskiej jest rwnie wanym argumentem na rzecz

    tezy, e sowiaska prakolebka, a wic obszar, na ktrym Sowianie wyodrbnili si pod wzgldem

    jzykowym i kulturowym, znajdowaa si na wschd od Bugu, w bezporedniej bliskoci Batw.

    Wyruszajc stamtd na zachd, na najwiksz przygod w swych dziejach, Sowianie unosi

    musieli wic w swym jzyku, krwi i kulturze wiadectwo tamtych pokrewiestw, ale te nieli

    pragnienie nowym zwizkw i wsplnot. Archeologiczne badania prowadzone w ostatnich

    dziesicioleciach na ziemiach Polski pozwoliy nieco rozwietli mroki najbardziej zagadkowego, a

    zarazem kluczowego w dziejach Sowiaszczyzny wieku V n. e. Okazao si, e jeszcze w tym

    czasie nad Odr i Wis istniay nieliczne osady kultury przeworskiej (wandalskiej) i wielbarskiej

    (gockiej) i, co rwnie wane, prowadzi przez te tereny oywiony szlak komunikacyjny czcy

    poudniow Europ ze Skandynawi, uytkowany przez ludy germaskie szukajce swojego

    miejsca na poudniu, ale nadal utrzymujce zwizki z terenami rodzimymi na naszych ziemiach, a

    nawet z mityczn ju wwczas dla nich skandynawsk praojczyzn. Czsto t wanie drog

    transportowane byy na pnoc bogate upy zrabowane na poudniu w bogatych prowincjach

    rzymskich. wiadectwem tego mog by liczne skarby, czyli celowo umieszczone w ziemi

    depozyty zotych monet, bizantyjskich solidw pochodzcych z V wieku, znajdowane na Pomorzu

    rodkowym. Rwnie bogato, take w wyroby jubilerskie pochodzce ze rdziemnomorskich

    pracowni, wyposaone byy groby na cmentarzyskach pochodzcych z tego samego okresu i

    obszaru. Cay ten zesp zabytkw archeolodzy okrelaj mianem kultury albo grupy dbczyskiej

    i wi j z plemieniem germaskich Bastarnw, ktrzy w burzliwym i niebezpiecznym okresie

    wdrwek ludw tu wanie znaleli bezpieczn przysta, nie rezygnujc rwnoczenie z

    przynoszcych zyski wypadw na bogate, cho niosce ryzyko poudnie. Dowodem podobnych

    zwizkw jest odkryte niedawno w Ulowie na Roztoczu cmentarzysko germaskich Herulw

    datowane na schyek V, pocztek VI wieku. Herulowie to ostatni lud germaski, ktry przyby ze

    Skandynawii na kontynent, w rdach historycznych po raz pierwszy odnotowany dopiero w 267

    roku. W poowie V wieku utworzyli wasne pastwo na terenie dzisiejszych Moraw, ale wielka

    klska, ktr ponieli w walce z dugobrodymi" Longobardami w 508 roku, uczynia z nich ju tylko

    uciekinierw i najemnikw. Od tego czasu wysugiwali si Ostrogotom Teodoryka, Bizantyjczykom,

    z ktrymi pod wodz Belizariusza gromili Wandalw, Odkrycia w Ulowie wskazuj, e jakie ich

    niedobitki szukay rwnie schronienia i spokojnego ycia z dala od wczesnego teatru okrutnych

    wojen.

    Jeszcze bardziej wymowne s odkrycia na stanowiskach w Bizorendzie na terenie Maopolski

    oraz w Konarzewie i Beznazwie w Wielkopolsce, gdzie stwierdzono ssiedzkie

    wspwystpowanie datowanych na V wiek osad kultury przeworskiej i osiedli

    wczesnosowiaskich. Dugie, wielorodzinne domy germaskie, a w nich fragmenty glinianych

    naczy doskonaej jakoci toczonych na kole garncarskim i liczne wyroby elazne dobrej jakoci,

    ssiaduj tam z kwadratowymi pziemianka-mi z paleniskiem w naroniku, uamkami garnkw

    24

  • lepionych rcznie i kiepsko wypalanych oraz nielicznymi kawakami wyrobw elaznych zej

    jakoci. Znaleziska te pozwalaj sdzi, e wanie na terenie naszego kraju nastpio pierwsze

    spotkanie ludw germaskich i sowiaskich - i co waniejsze - e miao ono charakter pokojowy.

    Wnioskowa mona rwnie, e obydwie strony miay sobie co wanego do zaoferowania, co

    oboplnie korzystnego. Domyla si mona, e przybysze byli pilnymi uczniami w trudnej sztuce

    cywilizacji, za Wandalowie szukajcy schronienia na dawnej ziemi przodkw po przeytych

    pogromach potrzebowali duchowego i fizycznego wsparcia, a zapewne te kobiet, gdy, jak donosi

    Prokopiusz z Cezarei, ich ony i crki dostay si do bizantyjskiej niewoli po upadku ich pastwa w

    Afryce. Jedni wic dysponowali zaawansowan kultur i wiatowym dowiadczeniem, drudzy

    demograficznym potencjaem i pragnieniem szybkiego nadrabiania cywilizacyjnych zalegoci.

    Zawarte wwczas pierwsze maestwa przypiecztoway wandalsko-sowiaskie zwizki krwi i

    sprawiy, e od tej pory Wenedowie-Wandalowie i Wenedowie-Sowianie zcz swe losy i bd

    wsplnie wystpowa na kartach historii raz pod jednym, raz pod drugim imieniem, skutecznie

    wprowadzajc w bd wspczesnych i przyszych dziejopisw. Dlatego gdy redniowieczni

    kronikarze Polakw, tacy jak Wincenty Kadubek, wskazywa bd na Wandalw jako naszych

    przodkw, wzbudza bd protest, a nawet lekcewaenie pniejszych tak zwanych krytycznych i

    uczonych historykw uznajcych, nawet bez bliszego zbadania sprawy, niemoliwo takich

    koligacji.

    Tymczasem nie ulega dzi wtpliwoci, e nie wszyscy przedstawiciele wandalskiej kultury

    przeworskiej opucili nasze ziemie w poowie IV wieku zagroeni przez gronych Gotw i skuszeni

    dobrodziejstwami poudniowych krain. Wielu z nich pozostao w kraju, ktry po okoo szeciuset

    latach obecnoci mieli prawo nazywa rodzinnym. I to oni witali przybyszw ze wschodu, ktrzy

    dzi tereny te nazywaj swoj ojczyzn. Jest te wielce prawdopodobne, e, nawet robic wielk

    karier w krajach rdziemnomorskich, Wandalowie utrzymywali zwizki z obszarami nad Wis, o

    czym wiadczy mog liczne luksusowe przedmioty rzymskiego pochodzenia odkrywane w ich

    grobowcach pozostawionych na naszych ziemiach. A s wrd nich rzeczy tak niezwyke jak

    kompletne zestawy brzowych i srebrnych naczy do mieszania i spoywania wina (wedug

    staroytnych Grekw i Rzymian tylko barbarzycy pijali wino nierozcieczone) czy zote zawieszki

    z IV wieku, odkryte w awkach na przedmieciach Skierniewic, ozdobione wyobraeniami ryb,

    uznawane za najstarsze na naszych ziemiach zabytki chrzecijaskie. Wandalowie przyjli

    chrzecijastwo wyznania ariaskiego pod koniec IV wieku ju w trakcie pobytu nad Cis, by

    moe pod wpywem wczeniej ochrzczonych Gotw. Chrzecijaskie zawieszki z Mazowsza

    rwnie dowodz, e nie zapomnieli porzuconej ojczyzny, e wanie na tych ziemiach, ustronnych

    i oddalonych od wczesnych teatrw wojennych, szukali schronienia i ratunku, a zdajc sobie

    spraw, e nale one ju do innych, licznych i zdolnych do walki mieszkacw, przyjli ich nazw

    i przystpili do plemiennej rodziny. Od tej pory nazywa bd si Sowianami, a w przyszoci, gdy

    w X wieku nastpi rozpad sowiaskiej wsplnoty, stan si Polanami i Polakami. To od nich

    tubylcy naucz si skutecznych sposobw wojowania, zwyciania i to oni na ich czele pustoszy

    25

  • bd bizantyjskie prowincje, szukajc zemsty za okruciestwa, ktrych doznali z rk Belizariusza

    w Afryce. A czenie si rnorodnych pod wzgldem pochodzenia grup rodowych i plemiennych w

    zwizek okrelany jedn nazw byo wwczas na porzdku dziennym, w niespokojnych penych

    zagroe i gwatownych zwrotw czasach stanowio wrcz regu. Najlepszym przykadem byli tu

    sami Wandalowie. Archeolodzy twierdz, e twrcami kultury przeworskiej nie byli wycznie

    Wandalowie, ale raczej federacja rnorodnych germaskich grup i plemion, pord ktrych by

    moe Wandalowie odgrywali wiodc rol jako stranicy bursztynowego szlaku. Podobnie dziao

    si, gdy wyruszyli na wdrwk w poszukiwaniu nowych ziem, co nieuchronnie wizao si z

    podejmowaniem ryzykownych wojen. Poniesione w nich straty Wandalowie uzupeniali, wcielajc

    do swej armii rnorodne grupy wojownikw, w tym rwnie niegermaskich jak zagadkowi

    Lugiowie mieszkajcy na naszych ziemiach w okresie wpyww rzymskich, ktrzy rwnie chtnie

    szukali szczcia w nowych krajach. Inn grup byli take germascy Silingowie - pochodzi od

    nich nazwa lska - ktrzy wraz z Wandalami zawdrowali a do Afryki.

    Utworzenie wic federacji, a z czasem jednolitej wsplnoty jzyka i krwi, Wandalw i Sowian na

    naszych ziemiach w drugiej poowie V wieku i kolejnych stuleciach wydaje si prawdopodobne.

    Oczywicie pod wzgldem ilociowym przewaga w tym zwizku naleaa do Sowian, dlatego to

    ich nazwa trafia do kronik i rocznikw. Od tej pory wszyscy byli Sowianami i mwili po sowiasku,

    a jzyk wandalski poszed w zapomnienie i dzi naley do wymarych. Jednake wandalski lad

    nadal trwa w naszej krwi i genetycznym przekazie, gdy, jak wykazuj badania biologiczne, geny

    tubylcw s bardziej ywotne ni geny najedcw i przybyszw, a Wandalowie byli na naszych

    ziemiach przed Sowianami. Wandalom, spokojnym rolnikom i zrcznym hutnikom, ale te

    odwanym wojownikom, naley si miejsce w naszym rodowodzie. Szczeglnie, e nikt inny do

    swego rodowodu nie kwapi si ich wpisa. Byli naszymi przodkami i nauczyli nas wielu

    poytecznych rzeczy, dlatego musimy pielgnowa o nich pami.

    WIELCY ZDOBYWCYZczenie cywilizacyjnego dowiadczenia i wojennych umiejtnoci Wandalw z fizycznym

    wigorem i pragnieniem cywilizacyjnego awansu Sowian zaowocowao ju pod koniec V wieku ich

    wielk ekspansj militarn i kolonizacyjn. Tylko w ten sposb wyjani mona w gwatowny i

    trwajcy ponad dwa stulecia fenomen wojskowej i osadniczej aktywnoci ludu, ktry jeszcze do

    niedawna wegetowa na cakowitym marginesie wczesnej Europy, wid ycie ubogie i proste,

    orem dysponowa marnym i do adnych podbojw si nie sposobi, a stara si raczej unikn

    agresji potniejszych ssiadw. Tylko dziki poczeniu dowiadczenia Wandalw i fizycznej

    mocy, ktra u Sowian przejawiaa si w wielkim potencjale demograficznym, jedna trzecia Europy

    zmienia waciciela, a osiedla nowych mieszkacw signy lewego brzegu aby, wschodnich

    dolin alpejskich, Peloponezu i Wysp Greckich. Zdecydowan wikszo tej ludnoci stanowili

    Sowianie, cho zapewne w wielu przypadkach funkcje wodzowskie peni mogli wiatowcy -

    Wandalowie. Zgodnie jednak z prawem wikszoci w bizantyjskich i frankoskich kronikach

    wszyscy uchodzili za Sowian. Szybko zreszt, zapewne w cigu dwch, trzech pokole, nastpia

    26

  • cakowita asymilacja nielicznej grupy wandalskiej przez grujcych rwnie nad nimi pod

    wzgldem rozrodczoci Sowian. Przypadek szybkiej asymilacji azjatyckich Bugarw z dominujc

    w ich pastwie ludnoci sowiask stanowi moe wymown analogi. Powoujc si na ten

    przykad, przypuszcza rwnie mona, e Wandalowie tak jak koczowniczy Bugarzy stanowili

    pocztkowo pord Sowian elit wojskow i przywdcz, szczegln grup zawodow, ktrej

    Sowianom brakowao i o ktrej wzgldy celowo zabiegali, zdajc sobie spraw, jak cenne w

    wczesnych realiach s jej fachowe moliwoci. Z tego te wzgldu gotowi byli znosi oczywiste

    niedogodnoci tych zwizkw, ekonomiczn i fizyczn podlego, nawet okruciestwo

    zawodowych wojownikw i wodzw. Przykadem tego rodzaju wyrzecze moe by pierwsze

    znane historykom sowiaskie pastwo, o ktrym donosi frankijski kronikarz Fredegar. Najedani i

    wykorzystywani przez okrutnych Awarw Sowianie z Czech, Moraw i wschodniej Austrii wybrali na

    swego wadc frankijskiego kupca Sa-mona zaprawionego w walkach z Awarami i znajcego

    tajniki skutecznego sprawowania wadzy politycznej. Samon panowa przez trzydzieci pi lat

    (623-658), mia dwanacie Sowianek za ony, z ktrymi spodzi dwudziestu dwch synw i

    pitnacie crek, co z uznaniem podkrela Fredegar. Po jego mierci pastwo jednak si

    rozpado, adne z dzieci nie objo sukcesji, adne nie uznao si Frankiem jak ojciec ani te nie

    przyjo wyznawanego przez niego chrzecijastwa. Przypuszcza mona, e taki sam los spotka

    Wandalw sprzymierzonych ze Sowianami. Po okresie pocztkowych rzdw ich potomkowie

    spodzeni ze Sowianek przyjli nie tylko jzyk matek i wujw, ale te porzucili wiar ojcw i uznali

    wadz pogaskich bogw.

    Odkrycia archeologiczne na obszarze Czech, Moraw i wschodnich Niemiec wskazuj zreszt,

    e, tak jak na terenach naszego kraju, sowiascy przybysze pierwsze domy, charakterystyczne

    kwadratowe p-ziemianki z paleniskiem w naroniku, wznosili w ssiedztwie nadal

    zamieszkanych, cho ju nie tak licznie, osad germaskich. Najstarsze wiadectwa tego rodzaju

    wsplnot sowiasko-germaskich datowane s na tych ziemiach na przeom V i VI wieku i

    pochodz ze stanowisk archeologicznych w miejscowoci Brezno w zachodnich Czechach i

    Dessau-Mossigkau w Saksonii. Witajcymi" Sowian tubylcami byli tam najpierw germascy

    Rugiowie, ktrzy po wielkiej klsce zadanej im przez Gotw w 488 roku musieli szuka schronienia

    na pnocy, gdy ich domeny zajli bitni Longobardowie przybywajcy z nad dolnej aby - wtedy

    jeszcze nazywali si Vinilami, potem ich wojowniczy bg Wodan nada im nazw Dugobrodych.

    Oni z kolei, zagroeni przez ich najbardziej zaciekych wrogw Gepidw, przenieli si stamtd w

    poowie VI wieku do bizantyjskiej prowincji Panonii, a nastpnie w 568 roku zajli pnocn Itali,

    tworzc kwitnce pastwo rozbite dopiero w 774 roku przez Karola Wielkiego. Sowianie wic

    rycho pozostawieni zostali sami sobie.

    Sojusznikami Longobardw w ich zmaganiach z Gepidami okazali si przybyli wanie w

    poowie VI wieku na Nizin Panosk Awarowie, koczownicy azjatyckiego pochodzenia, sami

    take uchodzcy przed swymi najbardziej zaciekymi wrogami - Turkami. Sprzymierzeni z

    Longobardami nie tylko pokonali, ale te wyniszczyli Gepidw, zajmujc ich tereny, czym tak

    27

  • przestraszyli walecznych skdind sojusznikw, e ci dobrowolnie woleli oddali si do Italii. W

    tym czasie Europa pena bya ludw wdrujcych w poszukiwaniu nowych terenw na osiedlenie,

    ale te ludw, ktre przy niesprzyjajcych okolicznociach i nierozwanej polityce mogy szybko

    straci nie tylko sw niezaleno, ale te przesta istnie fizycznie. Los taki czeka rwnie

    Sowian, szczeglnie tych, ktrzy zapragnli osiedli si za Dunajem na terenach dawnych

    rzymskich prowincji nalecych wwczas do Bizancjum. Potgi militarne, ktre tam napotkali,

    wielokrotnie przewyszay ich siy i wojskowe umiejtnoci. Mimo to, jak pokazaa przyszo, w tak

    trudnych okolicznociach nasi przodkowie radzili sobie dobrze i jak wskazuje dzisiejsze etniczne

    zasiedlenie Bakanw, to oni okazali si ostatecznymi zwycizcami w walce o te ziemie.

    Ju za czasw cesarza Justyna (518-527) Sowianie przekroczyli rodkowy Dunaj i zaczli

    zasiedla tereny dzisiejszej Macedonii, Albanii i pnocnej Grecji. Cesarz Justynian Wielki (527-

    565), pogromca Wandalw, powstrzyma ich napr, ale te zezwoli im, gwnie Antom, na

    osiedlenie si na terytorium bizantyjskim nad dolnym Dunajem w charakterze sprzymierzecw

    cesarstwa. Pomimo to sowiaska ekspansja na poudnie trwaa nadal, a jej charakter by daleki od

    pokojowego. Szczeglnie nasila si w ostatnich dziesicioleciach VI wieku, kiedy w rejonie

    dzisiejszych Wgier powstao agresywne, dne upw i zota pastwo Awarw. A najwiksze

    bogactwa znale mona byo wwczas w miastach, kocioach i cesarskich skarbcach Bizancjum.

    Tam te Awarowie najczciej organizowali krwawe wyprawy, tam te jako sprzymierzecy, a

    niekiedy jako poddani, podali Sowianie. Wsplnie pldrowali i grabili napadnite krainy, a

    sowiaska piechota uyteczna bya szczeglnie podczas zdobywania miast. Interesy obydwu

    stron byy jednak rne. Awarowie podali upw, a bogactwo ich zaginionego pniej skarbca do

    dzi fascynuje poszukiwaczy skarbw. Sowianom, ktrzy w wyprawach tych byli wprawdzie

    stron, ale sabsz i gorzej zorganizowan, upw dostawao si niewiele, lecz za to, korzystajc z

    osabienia lokalnej wadzy, dysponujc potencjaem demograficznym i zaradnoci, zasiedlali

    coraz to nowe obszary dawnych rzymskich prowincji. Zajli Dacj, Mezj, Tracj, Macedoni, Epir,

    a w 578 roku wtargnli na Peloponez, wypierajc miejscow ludno do miast i zajmujc urodzajne

    ziemie. W 597 roku tylko dziki cudowi przypisywanemu witemu Demetriuszowi ocalay przed

    spustoszeniem Saloniki. Jednak Sowianie pozostali w tej okolicy i trzy wieki pniej Grecy z

    Salonik - Cyryl i Metody, zwani apostoami Sowian - mogli od nich uczy si sowiaskiej mowy, by

    po sowiasku gosi Dobr Nowin i stworzy pierwsze sowiaskie pismo. W tym ju czasie

    sowiaska kolonizacja Peloponezu zostaa powstrzymana przez cesarza Nicefora I w bitwie pod

    Patras, ale sowiaskie plemiona Jezerytw i Milingw przetrway na tym terenie a do czasw

    przybycia Turkw w XV wieku. Inaczej potoczyy si losy sowiaskiej ekspansji w zachodniej

    czci Bakanw. Momentem zwrotnym byo tu zdobycie przez Awarw w 582 roku staroytnego

    Sirmium (obecnie Sremska Mitrovica), stolicy prowincji Panonia II, dziki temu barbarzycy zyskali

    dogodn przepraw przez Dunaj. Po raz kolejny okrutni i chciwi koczownicy otwierali drog

    sowiaskim rolnikom i osadnikom. Z