28
Od redakcji 3 Agnieszka Borkowska - Czy w nowym nadzorze nowa hospitacja? 5 Agata Bry³ka - NLP w nauczaniu 8 Feliks Krzywicki - Jêzyk jaki jest, ka¿dy widzi... i s³yszy 10 Antoni Szczygie³ - Refleksje na temat powo³ania 13 ks. Jacek Szostakiewicz - Etyka zawodu nauczyciela 14 Beata Ruciñska - Wychowawcy z pasj¹ o ... etyce zawodu nauczyciela 16 Danuta Giewartowska - Nauczyciele a sztuka 19 Feliks Krzywicki - Etyka s³owa 20 Danuta Giewartowska - Biblia w literaturze wspó³czesnej, czyli przyczynek do pe³niejszego odczytania “Ma³ego ksiêcia” Saint-Exuperego 21 Edyta Biarda - Sprawni w mowie ojczystej 25 Urszula £astawiecka - O wartoœciach narodowych i patriotycznych w procesie nauczania i kszta³cenia 27 Barbara Adamiak - Oblicza polszczyzny. Szkolna Sesja Popularnonaukowa w ZSP nr 2 w Siedlcach 28 4 88 88 Z RÊK¥ NA PULSIE DYDAKTYCZNE PUZZLE Pismo wydawane nak³adem SCDiDN Pismo nauczycieli Luty 2007 NR 2 SPIS TREŒCI NIEZBÊDNIK NAUCZYCIELA OKIEM NAUCZYCIELA INSPIRACJE ISSN 1897-1393 1 Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

SPIS TREŒCI - scdidn.siedlce.pl · Element systemu Specyfika Rodzaje hospitacji Czêstotliwoœæ hospitacji ... oceny efektów pracy nauczycieli w zakre sie wybranych elementów

Embed Size (px)

Citation preview

Od redakcji 3

Agnieszka Borkowska - Czy w nowym nadzorze nowa hospitacja? 5

Agata Bry³ka - NLP w nauczaniu 8

Feliks Krzywicki - Jêzyk jaki jest, ka¿dy widzi... i s³yszy 10

Antoni Szczygie³ - Refleksje na temat powo³ania 13

ks. Jacek Szostakiewicz - Etyka zawodu nauczyciela 14

Beata Ruciñska - Wychowawcy z pasj¹ o ... etyce zawodu nauczyciela 16

Danuta Giewartowska - Nauczyciele a sztuka 19

Feliks Krzywicki - Etyka s³owa 20

Danuta Giewartowska - Biblia w literaturze wspó³czesnej, czyli przyczynek

do pe³niejszego odczytania “Ma³ego ksiêcia” Saint-Exuperego 21

Edyta Biarda - Sprawni w mowie ojczystej 25

Urszula £astawiecka - O wartoœciach narodowych i patriotycznych

w procesie nauczania i kszta³cenia 27

Barbara Adamiak - Oblicza polszczyzny. Szkolna Sesja Popularnonaukowa

w ZSP nr 2 w Siedlcach 28

4

88

88

Z RÊK¥ NA PULSIE

DYDAKTYCZNE PUZZLE

Pismo wydawane nak³adem SCDiDN

Pismo nauczycieli

Luty

2007NR 2

SPIS TREŒCI

NIEZBÊDNIK NAUCZYCIELA

OKIEM NAUCZYCIELA

INSPIRACJE

ISSN 1897-1393

1Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

Od redakcji

Oddajemy do Pañstwa r¹k kolejny numer „Dydaktycznych puzzli”. Zaproponowana przez nas „uk³adanka”

spodoba³a siê wielu osobom, które dzieli³y siê z redakcj¹ swoimi spostrze¿eniami. Mamy nadziejê, ¿e i tym razem

artyku³y spotkaj¹ siê z ¿yczliwym przyjêciem.Zapraszam do lektury artyku³ów koncentruj¹cych siê wokó³ spraw istotnych dla œrodowiska oœwiatowego,

które budz¹ wiele emocji. Rozpoczynamy debatê na temat etycznych aspektów pracy nauczyciela. Bêdziemy j¹

kontynuowaæ w kolejnym numerze, w którym zamieœcimy m.in. wyst¹pienia uczestników V Forum Myœli

Pedagogicznej na temat „Etyczne aspekty pracy szko³y”.W Niezbêdniku nauczyciela przeczytacie Pañstwo dwa artyku³y. Agnieszka Borkowska przedstawi rolê

hospitacji w œwietle nowego rozporz¹dzenia o sprawowaniu nadzoru pedagogicznego a Agata Bry³ka rozszyfruje skrót

NLP i podpowie jak wspomagaæ style uczenia siê.W Inspiracjach poruszamy tematy zwi¹zane z etyk¹- s³owa, zawodu nauczyciela. Feliks Krzywicki dzieli siê

swoimi refleksjami na temat jak „daæ rzeczy mo¿liwie najodpowiedniejsze s³owo”, Antoni Szczygie³ porusza temat

powo³ania do zawodu nauczyciela, zachêca czytelników do odkrywania swojej drogi ¿yciowej oraz przemyœleñ jak

radziæ sobie z trudem bycia z innymi. Ksi¹dz Jacek Szostakowicz definiuje pojêcie etyki zawodu nauczyciela, wymienia

cechy dobrego nauczyciela a Beata Ruciñska przedstawia przebieg spotkania wychowawców z pasj¹ dyskutuj¹cych

o etyce swego zawodu. Okiem nauczyciela spojrzeliœmy na etykê s³owa w codziennej pracy nauczycielskiej. Feliks Krzywicki

przywo³uje przyk³ady, z którymi ka¿dy z nas nauczycieli spotka³ siê- odpisywania prac z Internetu, kultury s³owa.

Nagrodzona w tegorocznej edycji tytu³em WYCHOWAWCY Z PASJ¥ Danuta Giewartowska zaprezentowa³a swoje

spojrzenie na rolê sztuki w edukacji oraz inspiracje biblijne w literaturze wspó³czesnej.Trzymaliœmy tak¿e rêkê na pulsie, przygl¹daj¹c siê wydarzeniom maj¹cym miejsce w szko³ach. Barbara

Adamiak opisa³a przebieg Szkolnej Sesji Popularnonaukowej w ZSP nr 2 w Siedlcach a Urszula £astawiecka

przedstawi³a przebieg konferencji zorganizowanej przy wspó³pracy Mazowieckiego Kuratorium Oœwiaty Delegatura

w Siedlcach na temat wartoœci narodowych i patriotycznych w procesie nauczania i kszta³cenia. Prezentujemy Pañstwu

równie¿ zwyciêzców konkursu wiedzy o polszczyŸnie, m³odych ludzi ze szkó³ ponadgimnazjalnych, którzy okazali siê

sprawni w mowie ojczystej.

I jeszcze jedna, najœwie¿sza informacja. Mi³o nam poinformowaæ Pañstwa, ¿e Samorz¹dowe Centrum

Doradztwa i Doskonalenia Nauczycieli w Siedlcach otrzyma³o akredytacjê Mazowieckiego Kuratora Oœwiaty.

Edyta Biardaredaktor naczelny

3Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

CZY W NOWYM NADZORZE NOWA HOSPITACJA?

Agnieszka Borkowska

Niezbêdnik nauczyciela

Element systemu Specyfika

Rodzaje hospitacji

Czêstotliwoœæ hospitacji

- doradczo doskonal¹ce (np. nauczyciele sta¿yœci i kontraktowi)

- kontrolno oceniaj¹ce

- diagnozuj¹ce

czêstotliwoœæ hospitacji mo¿e byæ ró¿na w zale¿noœci np. od stopnia

awansu zawodowego nauczyciela czy problematyki hospitacji.

Procedura hospitacji

Informacja o hospitacji

Problematyka hospitacji

Przedmiot hospitacji

Przygotowanie nauczyciela

do hospitacji

- rozmowa przedhospitacyjna (dotyczy hospitacji zapowiedzianej)

- obserwacja w³aœciwa

- rozmowa pohospitacyjna (najpóŸniej w ci¹gu 3 dni)

- zapowiedziane (na pewno diagnozuj¹ca)

- niezapowiedziane

Ÿród³a:

- wnioski ze sprawowanego nadzoru pedagogicznego

- wnioski z wewnêtrznego mierzenia jakoœci pracy szko³y

- realizacja priorytetów MEN i Kuratora Oœwiaty

- inne potrzeby

- zajêcia edukacyjne (dydaktyczne, wychowawcze, opiekuñcze)

- zajêcia pozalekcyjne (ko³a zainteresowañ, zajêcia wyrównawcze,

zajêcia specjalistyczne)

- zebrania z rodzicami, zebrania zespo³ów nauczycielskich

- inne formy (uroczystoœci, imprezy, turnieje, wycieczki, konkursy)

- opracowanie wymagañ edukacyjnych

- scenariusz lub plan zajêæ

- wype³niony arkusz hospitacyjny w przypadku hospitacji zapowiedzianej

I tak oto zasta³ nas nowy rok, a z nim nowe wy-magania wobec dyrektorów, a zatem i wobec braci na-uczycielskiej. Zmieni³o siê rozporz¹dzenie dotycz¹ce za-sad sprawowania nadzoru pedagogicznego, a wiêc si³¹ rzeczy przybra³ on nieco inn¹ formê. Piszê „nieco”, bo nie burzy zasadniczo dotychczasowego porz¹dku pra-cy szko³y i nie rewolucjonizuje jej w sposób radykalny. Czy jest zatem miejsce na hospitacjê w „nowym” nad-zorze pedagogicznym? Zdecydowanie tak, gdy¿ od styczna 2007 roku ma byæ on realizowany poprzez dzia³alnoœæ diagnostyczno-oceniaj¹c¹ oraz wspoma-gaj¹c¹ w procesie planowej i systematycznej wspó³pracy pomiêdzy organem sprawuj¹cym nadzór pedagogiczny, organem prowadz¹cym szko³y lub placówki oraz dy-rektorami i nauczycielami. Hospitacja obok wizytacji i badania wybranych obszarów pracy szko³y wpisuje siê wiêc w dzia³alnoœæ diagnostyczno oceniaj¹c¹. Jest zatem

jednym ze sposobów sprawowania nadzoru pedagogi-cznego przez dyrektora szko³y. Na czym polega wiêc zmiana w nowym zapisie?

Tak naprawdê rozporz¹dzenie precyzuje proces hospitacji przede wszystkim w aspekcie organiza-cyjnym. Cel hospitacji nie uleg³ zmianie, gdy¿ nadal s³u¿y zebraniu informacji niezbêdnych do diagnozy lub oceny efektów pracy nauczycieli w zakresie wybranych elementów procesu dydaktycznego, wychowawczego lub opiekuñczego. Poniewa¿ nie dotyczy tylko zajêæ dydaktycznych, ale i edukacyjnych, hospitowaæ nale¿y ca³¹ jednostkê lekcyjn¹ lub jednostkê zajêæ i to w taki sposób, by nie zak³ócaæ ich przebiegu. Hospituj¹cy, zgodnie z prawem nie mo¿e tak¿e wprowadzaæ zmian, dotycz¹cych tematu lekcji lub zajêæ oraz ich przebiegu.

Wiedza na temat hospitacji, oprócz przyto-czonych przeze mnie zapisów prawnych sprowadza siê w du¿ej mierze do literatury, a jej procedura okreœlana jest przez dyrektorów szkó³ i placówek zgodnie z ich po-trzebami. Tak wiêc hospitacja zajêæ na pewno odbywa siê w ka¿dej szkole i placówce, ale nie w ka¿dej musi przebiegaæ jednakowo.

Poniewa¿ akty prawa wewnêtrznego traktowane s¹ na równi z prawem zewnêtrznym dobrze jest opracowaæ w szkole wewnêtrzny system hospitacji, którego celem bêdzie nie tylko podnoszenie jakoœci pra-cy placówki, ale tak¿e wspomaganie rozwoju zawo-dowego nauczyciela. System taki im prostszy, tym bardziej zrozumia³y, a tym samym skuteczniejszy. Mo¿e mieæ na przyk³ad formê tabelaryczn¹.

5Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

Niezbêdnik nauczyciela

Organizacja hospitacji:

Rodzaj hospitacji Problematyka Osoba hospitowana Przedmiot/ zajêcia edukacyjne Tematyka

Wa¿nym elementem systemu jest jego upowszechnienie, gdy¿ zasady znane i rozumiane przez wszystkich nie tylko wprowadzaj¹ w³aœciw¹ atmosferê pracy, ale tak¿e podnosz¹ efektywnoœæ podejmowanych dzia³añ.

Czynniki wp³ywaj¹ce na jakoœæ lekcji, czy innych zajêæ edukacyjnych mo¿na podzieliæ na szeœæ grup:

1.Cele lekcji:! okreœlenie celów g³ównych i szczegó³owych! zapoznanie uczniów z celami zajêæ! sprawdzenie stopnia osi¹gniêcia za³o¿onych

celów2.Poziom osi¹gniêcia za³o¿onych celów:! poziom osi¹gniêcia celów w odniesieniu

do wymagañ programowych! poziom osi¹gniêcia celów w odniesieniu

do mo¿liwoœci uczniów! zaanga¿owanie uczniów w osi¹gniecie celów

3.Efektywnoœæ uczenia siê:! zrozumienie poleceñ nauczyciela! aktywnoœæ uczniów na lekcji! samodzielnoœæ myœlenia i pracy! umiejêtnoœæ wspó³pracy z innymi! Odpowiedzialnoœæ uczniów za wyniki uczenia

siê4.Jakoœæ nauczania:! ró¿norodnoœæ stosowanych metod i technik! jasnoœæ prezentacji nowego materia³u

! przydzielanie uczniom zadañ dostosowanych do ich indywidualnych mo¿liwoœci! anga¿owanie wszystkich uczniów! praca domowa dostosowana do mo¿liwoœci

uczniów i powi¹zana z lekcj¹! ustawiczne i wieloaspektowe oceniane

uczniów wed³ug jasno okreœlonych kryteriów;5.Relacje interpersonalne:! podmiotowe traktowanie ucznia! stosowanie zasad komunikacji werbalnej

i niewerbalnej! stosowanie pozytywnych wzmocnieñ! zachowanie autorytetu nauczyciela! zachowanie równowagi pomiêdzy dialogiem

a pos³uszeñstwem6.Zastosowane pomoce dydaktyczne.! w ³ a œ c i w e w y k o r z y s t a n i e p o m o c y

dydaktycznych przez nauczyciela i uczniów! eksponowanie prac uczniów jako pomocy

dydaktycznych! planuj¹c, a nastêpnie realizuj¹c zajêcia

e d u k a c y j n e n i e z a p o m i n a j m y o u m i e j ê t n o œ c i a c h k l u c z o w y c h (ponadprzedmiotowych), do kszta³cenia których zobowi¹zuje nas podstawa programowa kszta³cenia ogólnego! na zakoñczenie jeszcze przyk³adowy arkusz

hospitacji diagnozuj¹cej

Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)6

Imiê i nazwisko nauczyciela

Szko³a/placówka

Klasa/grupa

Przedmiot/ rodzaj zajêæ

Czas trwania lekcji/zajêæ

Data hospitacji

Imiê i nazwisko hospituj¹cego

Temat lekcji/zajêæ:

Zamierzone cele lekcji/ zajêæ:

Rejestr wiadomoœci i umiejêtnoœci

przedmiotowych/P/ oraz

ponadprzedmiotowych (kluczowych)

/K/ opanowanych przez uczniów

(wype³nia nauczyciel)

Obserwacje hospituj¹cegoP. K

Rejestr wiadomoœci i umiejêtnoœci

przedmiotowych/P..../

oraz ponadprzedmiotowych (kluczowych)

/K/ opanowanych czêœciowo

przez uczniów

Rejestr wiadomoœci i umiejêtnoœci

przedmiotowych/P/

oraz ponadprzedmiotowych (kluczowych)

/K/ których kszta³cenie nauczyciel

rozpoczyna

Autorefleksja i samoocena nauczyciela

Wnioski i obserwacje hospituj¹cego-poziom sprawnoœci uczniów w okreœlonych wiadomoœciach i wiadomoœciach

Kierunki dalszej pracy nauczyciela usprawnienia, modyfikacje, doskonalenia (wype³niaj¹ wspólnie nauczyciel

i dyrektor)

Data rozmowy hospitacyjnej:

Podpis nauczyciela:

Podpis hospituj¹cego:

Przedstawione przeze mnie arkusze hospitacji s¹ oczywiœcie tylko propozycj¹, któr¹ mo¿na wykorzystaæ

albo te¿ opracowaæ w³asne.

7Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

Niezbêdnik nauczyciela

NLP w nauczaniu

Agata Bry³ka

NLP has³o modne, ale tajemnicze, u¿ywane czêsto przez ludzi wielkiego biznesu, ale równie¿ coraz czêœciej przez osoby prowadz¹ce swoje ma³e firmy, szko³y jêzykowe.Co my nauczyciele mo¿emy zaczerpn¹æ z metod, technik lub strategii, które oferuj¹ trenerzy NLP? Okazuje siê, ¿e sporo, bo tak naprawdê, to my nauczyciele jako pierwsi odkrywamy poprzez obserwacjê podczas lekcji, ¿e nasi podopieczni to wzrokowcy, s³uchowcy lub (na nasze nauczycielskie nieszczêœcie) kinestetycy. Ostatnie odkrycia w dziedzinie psychologii i pedagogiki podkreœlaj¹ wagê tych zagadnieñ w ca³ym procesie edukacyjnym i osi¹ganiu sukcesów w nauce. Pedagodzy, znaj¹c teoriê systemów sensorycznych, mog¹ byæ bardziej skuteczni w swoich dzia³aniach.

Jak powsta³o NLP?

Na pocz¹tku lat siedemdziesi¹tych Richard Bandler i John Grinder zadali sobie pytanie: „Jak to siê dzieje, ¿e niektórzy ludzie potrafi¹ uzyskiwaæ niesamowite osi¹gniêcia, a inni tylko przeciêtne? Na czym polega ró¿nica, która tworzy ró¿nicê?" Zaczêli od badania pracy trojga znakomitych psychoterapeutów i mistrzów komunikacji miêdzyludzkiej: Fritza Perlsa, Virginii Satir i Miltona Ericksona. Okaza³o siê, ¿e w tym co robili mo¿na rozpoznaæ powtarzaj¹ce siê u ka¿dego z nich podobne wzorce mówienia i zachowania. Te same wzorce odkryto równie¿ w zachowaniu wybitnych prawników, negocjatorów, nauczycieli s³owem u ludzi zajmuj¹cych siê wywieraniem wp³ywu na innych. Najwa¿niejsze jednak jest to, ¿e okaza³o siê i¿ mo¿na nauczaæ tych wzorców innych ludzi, umo¿liwiaj¹c im osi¹ganie podobnych rezultatów. Dziêki NLP sta³o siê mo¿liwe kodowanie i odtwarzanie ludzkiej doskona³oœci.

Co oznacza skrót NLP?

Nazwa NLP sk³ada siê z trzech elementów:! Neuro: poniewa¿ NLP jest praktyk¹ tego, jak

funkcjonuje system nerwowy cz³owieka odpowiedzialny za nasze myœlenie, odczuwanie i zachowanie, oznacza aktywnoœæ odbywaj¹c¹ siê w mózgu i ca³ym uk³adzie nerwowym i opisuje, w jaki sposób to, co myœlisz wp³ywa no to, co

robi Twoje cia³o.! Lingwistyczne: gdy¿ w NLP zajmujemy siê

tak¿e wp³ywem jêzyka na nasze procesy mentalne, odnosi siê do s³ów oraz tego, w jaki sposób ich u¿ywamy, jak wp³ywaj¹ na nas s³owa oraz w jaki sposób wybór s³ów kszta³tuje nasz¹ percepcjê.! Programowanie: poniewa¿ zajmujemy siê

wp³ywem na nasze nieœwiadome wewnêtrzne „programy”, aby uzyskaæ okreœlone zachowanie, odnosi siê do podœwiadomych procesów odpowiedzialnych za nasze decyzje, wybory, uczenie siê czy te¿ motywacjê oraz tego jak te procesy udoskonalaæ.

System reprezentacyjny NLP

Odbieramy œwiat piêcioma zmys³ami, inaczej mówi¹c naszym systemem reprezentacyjnym. Oto systemy:

! Wzrokowy - widzimy i patrzymyUczniowie wzrokowcy którzy odbieraj¹ œwiat g³ównie wzrokiem, lubi¹ otrzymywaæ informacje naocznie, lubi¹ mieæ wszystko zapisane, czytaæ ksi¹¿ki, ogl¹daæ obrazki, diagramy itd., lubi¹ robiæ notatki i potem je przegl¹daæ. Wypowiadaj¹ siê mo¿liwie najkrócej mog¹ mieæ k³opoty z wymow¹.! S³uchowy - s³yszymy i s³uchamy

Uczniowie s³uchowcy odbieraj¹ œwiat g³ównie s³uchem, lubi¹ otrzymywaæ informacje, s³ysz¹c je. Lubi¹, gdy siê do nich mówi, lubi¹ s³uchaæ kaset, mo¿e nawet powtarzaj¹ pewne wypowiedzi w myœlach, raczej nagraj¹ wyk³ad ni¿ zrobi¹ notatki. U¿ywaj¹ rytmu i dŸwiêków jako œrodków u³atwiaj¹cych zapamiêtywanie. Nie radz¹ sobie z pracami pisemnymi dobrze, wydaj¹ siê bardziej b³yskotliwi ni¿ wykazuj¹ to wyniki testów pisemnych.! Kinestetyczny- czujemy, co zewnêtrzne

(dotyk), czujemy, co wewnêtrzne (czucie t r z ewne i emoc j e ) , c zu j emy ruch ( p s y c h o m o t o r y k a ) .Uczniowie kinestetycy odbieraj¹ œwiat g³ównie kinestetycznie, lubi¹ otrzymywaæ informacje „poprzez swoje rêce, cia³a i emocje”. Lubi¹ dotykaæ rzeczy, poruszaæ rêkami, stopami, chodziæ po pokoju, klasie...! potrzebuj¹ du¿o miejsca na rêce i nogi, nie powinni siedzieæ blisko innych uczniów. Oni równie¿ robi¹ notatki, poniewa¿ ruch r¹k poruszaj¹cych siê po kartce papieru pomaga im przyswajaæ informacje, do których jednak rzadko jednak póŸniej zagl¹daj¹.! Wêchowy- w¹chamy i czujemy zapachy! Smakowy- smakujemy, czujemy smak

Systemy, których u¿ywamy, by odbieraæ œwiat, nazywane s¹ naszymi podstawowymi systemami reprezentacyjnymi. Dobrze jest te¿ rozwijaæ te

Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)8

Niezbêdnik nauczyciela

systemy, które s¹ u¿ywane rzadziej, poniewa¿ im wiêcej systemów u¿ywamy, by siê uczyæ i przechowywaæ informacje, tym mamy wiêksz¹ szansê na ich zapamiêtanie.

Tradycyjna szko³a k³adzie nacisk g³ównie na pisanie i s³uchanie, co daje przewagê uczniom „wzrokowcom”i „s ³uchowcom”. Kariera szkolna uczniów „kinestetyków”, czêsto jest blokowana poprzez sta³e powtarzanie: siedŸ prosto, nie krêæ siê.

Równie¿ nauczyciele musz¹ poznaæ samych siebie tzn. swój system sensoryczny, który czêsto ich ogranicza, a to pozwoli im na œwiadome kierowanie procesem edukacyjnym i rozszerzenie iloœci oraz ró¿norodnoœci stosowanych metod i technik.Nauczycielu! Jaki jest Twój preferowany styl nauczania?

Prawdopodobnie ka¿dy nauczyciel u¿ywa wielu technik, nawet nie bêd¹c specjalnie œwiadomym istnienia ró¿nych systemów reprezentacji. Ta ró¿norodnoœæ pomaga wszystkim uczniom (umo¿liwia np.: zmianê tempa pracy czy zintegrowanie nowych treœci ze starym materia³em). Trzeba jednak wróciæ pamiêci¹ do swoich ostatnich zajêæ i wyliczyæ ró¿ne techniki nauczania stosowane do prezentacji i utrwalania nowego mater ia ³u , nastêpnie skategoryzowaæ je wg systemów reprezentacji (niektóre æwiczenia odpowiadaæ bêd¹ tylko jednemu systemowi, niektóre dwóm, a niektóre wszystkim trzem). Æwiczenie: ! sporz¹dŸ listê stosowanych przez siebie technik

na ostatnich trzech lekcjach,! zaznacz stawiaj¹c wybrany znaczek zawsze,

gdy j¹ stosujesz, nawet gdy siê powtarza,! przeanalizuj otrzymane wyniki.

Czy potrafisz zaplanowaæ æwiczenia, odpowiadaj¹ce trzem systemom reprezentacji i stosowaæ je na swoich lekcjach?Nauczycielu! Powinieneœ zaspokajaæ potrzeby wszystkich uczniów, a nie tylko tych, którzy przypadkowo dziel¹ z Tob¹ ten sam system reprezentacji. Mo¿esz równie¿ pomóc uczniom stawaæ siê bardziej elastycznymi w u¿ywaniu systemów i wzmacnianiu tych, które s¹ u¿ywane rzadziej. A to oznacza „nauczanie multisensoryczne (wielokana³owe)”, czyli:! jak najczêstsze u¿ywanie mo¿liwie du¿ej iloœci

kana³ów,! stymulowanie uczniów zarówno wizualnie,

s³uchowo, kinestetycznie, a jeœli potrafisz, to tak¿e smakowo i wêchowo!! podczas utrwalania i powtarzania u¿ywanie

trzech systemów albo przynajmniej innego systemu ni¿ ten, w którym prezentowany by³ nowy materia³.

Im bardziej jesteœmy œwiadomi naszego stylu nauczania, tym lepiej rozumiemy zgodnoœæ lub poziom efektywnej komunikacji pomiêdzy nami a naszymi uczniami. Chcielibyœmy uczyæ multisensorycznie i kiedy pod¹¿amy za t¹ ide¹, czêsto zapominamy

o naszym w³asnym preferowanym stylu nauczania. S¹ jednak momenty, kiedy nieœwiadomie wracamy do w³asnego stylu nauczania. Wiedz¹c, jaki mamy styl i kiedy go u¿ywamy, mo¿emy zauwa¿yæ, kiedy nasi uczniowie mog¹ mieæ trudnoœci.

Ró¿ne kana³y percepcji zmys³y preferowane sposoby percepcji to inaczej modalnoœci

sensoryczne: wzrokowa, s³uchowa, kinestetyczna i dotykowa, mog¹ mieæ one ró¿ny stopieñ nasilenia.

Jak wspomagaæ style uczenia siê?

Oto kilka propozycji wspomagaj¹ce ró¿ne style uczenia siê:! Kana³ wzrokowy: ekspozycje œcienne, plakaty,

realne przedmioty, slajdy, zadania pisemne, obrazki, tabele, schematy, diagramy.! Kana³ s³uchowy: piosenki, szanty, rapy,

wiersze, opowiadanie historyjek i dowcipów.! Kana³ kinestetyczny: gry planszowe, gry

w karty edukacyjne, wyœcigi, zadania manualne, æwiczenia na tablicy magnetycznej.

Niezale¿nie od nauczanego przedmiotu mo¿na, a nawet koniecznie trzeba, poznaæ swoich uczniów, ich style uczenia siê, by móc indywidualizowaæ nauczanie, stosowaæ takie techniki, które anga¿uj¹ mo¿liwie du¿¹ iloœæ kana³ów sensorycznych, co pozwoli uczniom osi¹gaæ wyniki na miarê ich mo¿liwoœci.

Mam nadziejê, ¿e przedstawione materia³y u³atwi¹ nauczycielom osi¹gniêcie tego celu.

Opracowano na podstawie:! Ma³gorzata Taraszkiewicz, Wzrokowiec,

s³uchowiec kim jestem, „Gazeta Szkolna”, Nr 4 2003. ! Wioletta Piegzik, O autonomii jêzyka obcego,

„Jêzyki Obce w Szkole” 3/2003, Wydawnictwo CODN, str. 22 - 26! Don Miguel Ruiz, Cztery umowy. Ksiêga

m¹droœci Tolteków, Wydawnictwo Helst, Kraków 2001 ! Katarzyna Gozdek-Michaelis, Supermo¿liwoœci

twojego umys³u, Wydawnictwo COMES, Warszawa 1997! Gordon Dryden, Jeanette Vos, Rewolucja w

uczeniu, Wydawnictwo Moderski i S-ka, Poznañ

9Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

Niezbêdnik nauczyciela

Inspiracje

Jêzyk jaki jest, ka¿dy widzi...

i s³yszy?

Feliks Krzywicki

„... polszczyzna jest zobowi¹zaniem, A dla niektórych pasj¹.” Cz. Mi³osz „Wiersze ostatnie”

J ak ró¿ne t eks ty mog¹ in sp i rowaæ ! Niekoniecznie znacz¹ce, czego przyk³adem mo¿e byæ tytu³ mojego tekstu. Benedykt Chmielowski, autor- ocenianej krytycznie przez póŸniejsze pokolenia- siedemnastowiecznej encyklopedii „Nowe Ateny” istnieje w ich œwiadomoœci przede wszystkich jako autor definicji s³owa „koñ”: „Koñ jaki jest ka¿dy widzi.”

Nietrudno znaleŸæ podobieñstwo miêdzy koniem Chmielowskiego i jêzykiem. Ka¿dy przecie¿ wie, jaki jest jego i bliŸnich jêzyk. A jednak tytu³ mojego artyku³u koñczy siê znakiem zapytania. Odpowiem dlaczego. Zaczê³o siê od w¹tpliwoœci, czy rzeczywiœcie ka¿dy wie, co mówi i jak mówieniu nadaje kszta³t. To, ¿e mówi i pisze, s³ucha i czyta nie stanowi jeszcze wystarczaj¹cego dowodu. Bo czy wie, jakie s¹ mo¿liwoœci jêzyka? Czy pracuje nad tym, by daæ rzeczy mo¿liwie najodpowiedniejsze s³owo?

Tadeusz Konwicki w wieku, gdy by³ ju¿ pozbawiony m³odzieñczych z³udzeñ, napisa³ w „Zorzach wieczorowych” miêdzy innymi: „Teraz ju¿ wiem na pewno, ¿e w ka¿dym spo³eczeñstwie jest zaledwie piêæ procent osobników moralnych, to znaczy z prawid³owo uzwojonym mózgiem i dostatecznie czu³ym ekranem wra¿liwoœci (...), s¹ sposobni d o p r z e p r o w a d z a n i a p e w n y c h p r o c e s ó w intelektualnych, których wynikiem jest poczucie odpowiedzialnoœci, przyzwoitoœci i obowi¹zkowoœci.”

Do bardzo kontrowersyjnego wywodu Konwickiego dodam, gdy¿ to oka¿e siê przydatne w dalszej czêœci mojej wypowiedzi, i¿ s¹ i tacy osobnicy, którzy- choæ dobrze rozumiej¹, co siê do nich mówi i s¹ s p o s o b n i d o p r z e p r o w a d z a n i a p r o c e s ó w intelektualnych- ani przez chwilê nie myœl¹ o przyspieszaniu rozwoju duchowego pozosta³ych. Pozbawieni „czu³ego ekranu wra¿l iwoœc i” albo uwa¿aj¹cy, ¿e to niepotrzebny balast, myœl¹ przede wszystkim o wykorzystaniu mo¿liwoœci, tkwi¹cych w jêzyku, do swoich czêsto nieszlachetnych celów, co widaæ doskonale i w naszych czasach. Na pocieszenie mo¿na dodaæ, i¿ tak by³o chyba od zawsze i pewnie bêdzie na wieki wieków.

Naszym zadaniem - etycznych i bardziej

œwiadomych u¿ytkowników jêzyka- jest uœwiadamiaæ mniej œwiadomym zagro¿enia, które s¹, niestety, realnei czyhaj¹ na nich ze strony zrêcznych jêzykowych manipulatorów.

Pora siêgn¹æ po przyk³ady, gdy¿ to one karmi¹ intelekt, o¿ywiaj¹ wyobraŸniê. By nie oddaliæ siê od zasadniczej problematyki, skoncentrujê siê na porównaniu jêzykowego teraz do kiedyœ, chcê bowiem dowieœæ, ¿e istotne cechy natury cz³owieka s¹ niezmienne, dlatego te¿ i jêzyk, po który siêga, s³u¿y mu do osi¹gania podobnych celów.

Najpierw trochê gor¹cej treœci, tj. polityki. Narzekamy na przyk³ad na jêzykowe manipulacje specjalistów od politycznego marketingu, ucz¹cych swoich klientów skutecznego pozyskiwania g³osów wyborców. Gotowi s¹ oni niema³o zap³aciæ za wiedzê, która im w tym pomo¿e.

Manipuluj¹cy jêzykiem wykorzystuj¹ nik³¹ œwiadomoœæ jêzykow¹ wiêkszoœci u¿ytkowników jêzyka. Daj¹ im wiêc to, czego ci chêtnie s³uchaj¹, karmi¹ z³udzeniami. Profesor Tadeusz Gadacz, wybitny filozof wspó³czesny, komentuje ten proceder, nie siêgaj¹c po eufemizmy: „Politycy mogli robiæ ludziom wodê z mózgu w du¿ej mierze dlatego, ¿e ci ludzie trzymani byli w ciemnocie. Sk¹d mogli wiedzieæ, co to jest liberalizm, solidaryzm, konserwatyzm, paternalizm, socjalizm? W szkole im tego nie mówiono, a w telewizji tym bardziej.”

Eklezjasta, genialny poeta ze „Starego Testamentu”, patrz¹cy na œwiat z wysokoœci niebios, przys³uchuj¹c siê jêzykowi naszych elit, powtarza zapewne, mocno ju¿ znudzony, niezmiennie swoje: „Nic nowego pod s³oñcem”. I ma racjê. W „Historii s t a ro¿ytne j Grec j i i Rzymu” Kaz imierza Kumanieckiego czytamy, i¿ najstarszy z sofistów, Protagoras z Abdery, twierdzi³ ¿e m¹droœci mo¿na siê nauczyæ, a polega ona m. in. na mo¿liwoœci najwiêkszej sprawnoœci w przemawianiu. Naucza³, jak twierdzili jego oponenci, „czynienia z gorszej rzeczy lepszej za pomoc¹ odpowiednio dobranych argumentów i sztuczek krasomówczych”. Mia³ wielu uczniów, choæ

1za naukê pobiera³ bardzo wysok¹ op³atê stu min , a to dlatego, ¿e w tym czasie najwa¿niejsze decyzje pañstwowe zale¿a³y od zgromadzenia ludowego, wp³yw zaœ na jego decyzje zale¿a³ od umiejêtnie prowadzonej argumentacji.

Pozostanê jeszcze przez chwilê przy mediach. Wiemy dobrze, i¿ niektórzy politycy wyæwiczyli siê w sztuce powtarzania po wielokroæ- w radiu, telewizji, w prasie- tych samych stwierdzeñ czy wyra¿eñ. Ile¿ to razy s³yszeliœmy np. „Balcerowicz musi odejœæ”, „Czwarta Rzeczpospolita”.

Czy g³osiciel has³a o odejœciu wybitnego ekonomisty wymyœli³ coœ nowego, oryginalnego? Przypuszczam, ¿e pos³ucha³ rad doradców, analizuj¹cych równie¿ teksty staro¿ytnych mówców, w tym i mê¿ów stanu, m. in. Katona Starszego. Ów wybitny polityk ¿y³ w Rzymie na prze³omie II i III wieku przed Chrystusem. By³ œwietnym mówc¹. Cenili go rodacy za talenty i zalety ducha. Po pobycie

1. 1 mina= 100 drachm; 1 drachma= 4 gramy srebra; talent= 60 min

Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)10

w Kartaginie, pañstwie na wybrze¿u Afryki, z którym Rzym toczy³ w przesz³oœci wojny, ujrzawszy, ¿e dawny przeciwnik staje siê gospodarcz¹ potêg¹, zapragn¹³ owo miasto zniszczyæ. Wiêkszoœæ napisanych póŸniej mów koñczy³ s³owami „Kartaginê nale¿y zniszczyæ”. I dopi¹³ swego. Kartagina pad³a, choæ on tego nie doczeka³. A sta³o siê tak, poniewa¿ Rzymianie uwa¿ali go za idea³, ucieleœnienie rzymskich cnót.

Po raz trzeci i ostatni zderzê staro¿ytnoœæ ze wspó³czesnoœci¹, by wskazaæ i tym razem, ¿e- jak twierdzi Goethe- cz³owiek, mimo wci¹¿ zmieniaj¹cego siê œwiata, pozostaje ten sam, a wiêc jêzyk s³u¿y mu do osi¹gania podobnych celów. Odwo³am siê, by rzecz ukonkretniæ, do Sokratesa, filozofa wywieraj¹cego znaczny wp³yw na ateñsk¹ m³odzie¿. T³umaczy³ on z³e postêpowanie ludzi ich niewiedz¹. Uwa¿a³, ¿e wielu z nich b³¹dzi, gdy¿ nie rozumie dobrze znaczenia wypowiadanych s³ów. Jak pisa³ W³adys³aw Tatarkiewicz, jakikolwiek ktoœ porusza³ temat, on zawsze nawraca³ do definicji. Mówi³: chwalisz kogoœ za sprawiedliwoœæ, to powiedz, czy wiesz co znaczy „sprawiedliwoœæ”; mówisz, ¿e siê nie lêkasz i jesteœ odwa¿ny, to okreœl, co to jest odwaga. „Jak zaœ tê metodê pojmowa³, to wykazuje jego rozmowa z Eutydemem, spisana przez Ksenofonta. Aby na przyk³ad ustaliæ, co to jest sprawiedliwoœæ, Sokrates ka¿e napisaæ po jednej stronie „S”, po drugiej „N” i nastêpnie pod „S” spisaæ w jednej kolumnie wszystko, co jest czynem sprawiedliwym, a pod „N”- co niesprawiedliwym (...). Wtedy mo¿na by³o znaleŸæ cechy wspólne wszystkim c z y n o m s p r a w i e d l i w y m , o g ó l n e c e c h y sprawiedliwoœci.”

Tak czyni³ Sokrates, chc¹c doprowadziæ swoich uczniów do m¹droœci, a przez to do cnoty, która by³a istotnym warunkiem szczêœcia.

A dzisiaj? Ws³uchajmy siê w to, co ma na ten temat do powiedzenia profesor Gadacz, ju¿ przeze mnie przywo³ywany. Twierdzi on, podobnie jak Sokrates, ¿e nie ma szczêœcia bez myœlenia. Dowodzi te¿, i¿ „Technologiczna logika zniszczy³a nawyk i umiejêtnoœæ g³êbokiego myœlenia, które nas czyni ludzkimi (...). Nie wiemy, co robimy, bo nie rozumiemy, co mówimy (...) póki nie wiemy, co myœlimy, póty nie podejmiemy g³êbszego namys³u, który jest niemo¿liwy bez przygotowania- przynajmniej bez uzgodnienia pojêæ”. I kontynuuje: „istniej¹ pewne niezmienniki, które powtarzamy od czasów greckich. Choæby zasada nieautonomicznoœci wartoœci. W polskim ¿yciu publicznym bardzo czêsto widaæ, ¿e jej nie nauczono. Ludzie nie rozumiej¹, ¿e wolnoœæ nie istnieje bez odpowiedzialnoœci, a mi³osierdzie bez spra-wiedliwoœci. Wolnoœæ bez odpowiedzialnoœci staje siê anarchi¹, a odpowiedzialnoœæ bez wolnoœci- tyrani¹. Tak samo, jak mi³osierdzie bez sprawiedliwoœci staje siê g³upot¹, a sprawiedliwoœæ bez mi³osierdzia- naiwnoœci¹.”

Pomyœlmy, ilu ludzi, zarówno w czasach nam bliskich, jak i w przesz³oœci czyni³o wielkie z³o b¹dŸ wielkie dobro - mow¹, wykorzystuj¹c w tym celu posiadan¹ charyzmê. Przypomnijmy: charyzma to dar pozyskiwania i zjednywania sobie ludzi, który wynika

ze szczególnych cech osobowoœci, zapewniaj¹cych autorytet i poparcie du¿ych grup ludzi; szczególny dar ³aski bo¿ej. Tym razem odwo³am siê do wiadomoœci ze œredniowiecza.

Oto Fra Savonarola, mnich z Ferrary, dominikanin, natchniony kaznodzieja. Pisze o nim W. Kopaliñski, i¿ w swych kazaniach i egzortach z nies³ychan¹ moc¹ przekonywania swej p³omiennej wymowy atakowa³ rozpustê, ¿¹dzê bogactw, œmia³oœæ stroju, smakoszostwo, swobodê artystyczn¹. Wystêpuj¹c przeciw kultowi pogañskiej staro¿ytnoœci, nakazywa³ niszczenie obrazów i rzeŸb nie doœæ chrzeœcijañskich. Sta³ siê szybko duchowym przywódc¹ Florencji. Wznieci³ powstanie i obali³ rz¹dy Medyceuszów. Jego wymowa sprawi³a, ¿e ludzie- by ratowaæ dusze- rzucali w p³omienie cenne rzeczy, nierzadko i o wielkiej wartoœci artystycznej. Po kilku latach zosta³ oskar¿ony o herezjê i spalony na stosie.

A dziœ? Mo¿na wyliczaæ charyzmatycznych przywódców, obdarzonych czêsto z³¹ moc¹ s³owa, którzy w minionym wieku wp³ynêli na bieg historii wielu narodów. Ich wp³yw by³ zazwyczaj brzemienny w tragiczne nastêpstwa. Przyk³ady to: Mussolini, Hitler, Mao Tse Tung.

Na chwilê osobom publicznym dam spokój. Przejdê do innej kwestii, dotycz¹cej odrêbnoœci jêzykowych œwiatów ludzi ¿yj¹cych w tym samym miejscu i czasie.

To nasze powszechne doœwiadczenie. S³uchamy na przyk³ad g³oœno rozmawiaj¹cych m³odych, a czasem i starszych, i myœlimy: mówi¹ po polsku, a jednak innym polskim. Nie identyfikujemy siê z ich jêzykiem. I chyba do koñca ¿ycia pozostaniemy ze swoj¹ polszczyzn¹ w innym ni¿ ich jêzykowym œwiecie. Mo¿emy siê tylko pocieszyæ tym, ¿e tak zawsze by³o.

Profesor Lehr- Sp³awiñski, autor ogromnie cenionej przez jêzykoznawców ksi¹¿ki „Jêzyk polski. Pochodzenie, powstanie, rozwój”, stwierdzi³ m. in., ¿e na prze³omie XVIII i XIX wieku ró¿nice miêdzy jêzykiem pseudoklasyków a jêzykiem ludzi niewyedukowanych by³y tak znacz¹ce, i¿ grozi³o to os³abieniem wp³ywu kultury narodowej na œwiadomoœæ ogó³u Polaków. Rozumia³ tê sytuacjê Mickiewicz, dlatego te¿ zerwa³ z jêzykowym puryzmem elity i wprowadzi³ do swojej twórczoœci polszczyznê nienobilitowan¹ przez warszawskie salony literackie. Podobna by³a zreszt¹ sytuacja i w innych krajach. We Francji za panowania Ludwika XIV istnia³y prawie ¿e dwa jêzyki- jêzyk plebsu i dobrze urodzonych.

Dzisiejsz¹ sytuacjê naszego jêzyka uchwyci³ m. in. Ryszard Kapuœciñski w „Lapidarium IV”. Przedstawi³ on w nim tak¿e swoj¹ podró¿ poci¹giem do Katowic. Wtedy to w przedziale przys³uchiwa³ siê rozmowie trojga m³odych ludzi. „Ca³y czas rozmawiaj¹ po polsku- pisze- ale jêzykiem, który s³abo rozumiem. Tematem s¹ oprogramowania. Ktoœ coœ dobrze oprogramowa³, a ktoœ Ÿle (...). szef da³ komuœ program do oprogramowania, ale ona/on zamiast oprogramowaæ natychmiast, najpierw, po cichu, na boku oprogramowa³a/a³ jakiœ prywatny program (...). I tak przez bite trzy godziny. Jêzyk! S¹ zamkniêci w tym

11Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

Inspiracje

elektroniczno- komputerowym jêzyku i nie sposób zorientowaæ siê, czy istnieje dla nich jeszcze jakiœ œwiat, œwiat barw, dŸwiêków, zapachów, wra¿eñ, nastrojów, uczuæ, prze¿yæ czy te¿ to wszystko, ³¹cznie ze wschodami i zachodami s³oñca (...) trzeba zaprogramowaæ w program, ¿eby go potem natychmiast i bezb³êdnie oprogramowaæ.”

A teraz przyk³ad zaczerpniêty z w³asnej praktyki. Zdarza³o mi siê pomagaæ uczniom jêzykowo zaniedbanym. Ich problemem by³o to, ¿e jêzyk ogólny, którego znajomoœci domagali siê od nich nauczyciele, traktowali prawie jak obcy. Nie potrafili wyjœæ poza swój, najczêœciej bardzo ubogi, jêzyk potoczny, nasycony gwar¹. Nie umieli nazwaæ tego, co prze¿ywali, nie rozumieli czytanych tekstów b¹dŸ te¿ rozumieli je opacznie. Byli w znacznym stopniu odciêci od kultury s³owa.

Pora zmierzaæ ku koñcowi. Powiedzia³em na pocz¹tku, ¿e zainspirowa³ mnie autor „Nowych Aten”. To prawda, ale nie tylko on. Kto wie, czy nie w wiêkszym stopniu pobudzi³ moj¹ wra¿liwoœæ estetyczn¹ znany dziennikarz i polityk w jednej osobie, który w swoim gronie, czyli przedstawicieli tzw. czwartej w³adzy, u¿y³ s³ów: „Ciemny lud to kupi”. Ciemny, czyli nieœwiadomy manipulacji jêzykowych, nierozumiej¹cy, podobnie jak wielu rozmówców Sokratesa czy profesora Gadacza, sensu s³ów, czêsto u¿ywanych równie¿ przez polityków.

My nauczyciele, jesteœmy œwiadomi tego, ¿e s³owa s¹ bezbronne i mog¹ byæ wykorzystywane do z³ych celów. Mog¹ te¿ chorowaæ, nawet gniæ (okreœlenie Marii D¹browskiej).

To nasze zadanie- przywracaæ s³owom polskim jedynoœæ i prawdziwoœæ. Budziæ œwiadomoœæ jêzykow¹ i tych, którzy s¹dz¹, ¿e wiedz¹ du¿o, choæ wiedz¹ najczêœciej niewiele. Pytaæ ich, jak Sokrates: czy wiesz, co znaczy s³owo, po które siêgn¹³eœ? Ostrzegaæ: „nie b¹dŸ pewny, bo pewnoœæ niepewna”, zachêcaæ: zajrzyj do s³ownika, zapytaj m¹drzejszego od siebie, takiego, przy którym siê intelektualnie roœnie, a nie karleje.

Profesor Andrzej Markowski w chyba najnowszej swej ksi¹¿ce „Kultura jêzyka polskiego. Teoria, zagadnienia leksykalne” poœwiêci³ kilka stron etyce s³owa, tak wa¿nej i dawniej, i obecnie. Odwo³a³ siê on do przemyœleñ na ten temat profesor Puzyniny. Stwierdzi³a ona, i¿ „kontakty jêzykowe nale¿y rozpatrywaæ w wymiarze duchowym cz³owieka, z uwzglêdnieniem jego podstawowych potrzeb i praw”. Profesor Markowski, rozwijaj¹c myœl pani profesor, napisa³: „Nie nale¿y wiêc oceny kulturalnojêzykowej tekstu ograniczaæ do stwierdzenia jego poprawnoœci i sprawnoœci, gdy¿ piêkne k³amstwa (choæ ciemny lud mo¿e je kupi- przyp. F. K.) s¹ spo³ecznie groŸniejsze od niesprawnej jêzykowo wypowiedzi szczerej i prawdziwej”.

Warto zachêcaæ, zw³aszcza ludzi m³odych, którzy dopiero tworz¹ swój œwiat wartoœci, do refleksji nad losami charyzmatycznych mówców. Oto na przyk³ad przypadek Savonaroli, wspomnianego ju¿ przeze mnie. By³ on niew¹tpliwie cz³owiekiem wybi tnym, spragn ionym sprawied l iwoœc i ,

uwra¿liwionym na ró¿ne postacie z³a. Dobre intencje jednak nie wystarcz¹, musz¹ byæ wsparte m¹droœci¹ i zrozumieniem natury cz³owieka. Inaczej mo¿na bez miary upajaæ siê- jak mickiewiczowski Konrad- potêg¹ w³asnej wymowy- i traciæ poczucie rzeczywistoœci.

Jerzy Cepik, autor powieœci biograficznej o Leonardo da Vinci, ¿yj¹cym w tym samym miejscu i czasie co charyzmatyczny przeor, pisa³ w owej powieœci, i¿ za spraw¹ Savonaroli Florencja przypomina³a klasztor. „Donosami kobiet i dzieci têpiono zbytek i niemoralnoœæ, spalono wielk¹ liczbê dzie³ sztuki. Wielkie procesje i namiêtne kazania przys³oni³y Savonaroli œwiat. Idea³ musia³ upaœæ w wojnie z rzeczywistoœci¹.”

Ze szczególn¹ uwag¹ nale¿y odczytywaæ teksty Ryszarda Kapuœciñskiego. To mistrz polszczyzny. Pisze on wiele m. in. o jêzyku wspó³czesnych mediów, oddzia³uj¹cych na œwiadomoœæ odbiorców wyj¹tkowo silnie. Œledzi te¿ zmiany zachodz¹ce w mowie rodaków. Niepokoi siê, podobnie jak profesor Maria Janion, autorka ksi¹¿ki „Czy bêdziesz wiedzia³, co prze¿y³eœ”, o to, czy m³odzi bêd¹ mieli œwiadomoœæ tego, co prze¿yli i czy potrafi¹ bogactwo swoich prze¿yæ wyraziæ s³owami: Tyle przecie¿ wiemy o sobie i œwiecie, ile zdo³amy wypowiedzieæ. To, czego nie potrafimy nazwaæ, na przyk³ad naszych uczuæ, w³aœciwie dla nas nie istnieje.

Zdaniem Norwida „z intencji rodzi siê wszelki uczynek”. Tak¿e m¹dre i piêkne mówienie. Jêzyk nasz i tych, których uczymy, powinien s³u¿yæ wartoœciom, a wiêc byæ etyczny. Nic nie straci³a na wartoœci myœl Platona: „Fa³szywe s³owa s¹ z³e jako takie i zatruwaj¹ dusze.”

Warto, chc¹c przekonaæ m³odzie¿ o koniecznoœci refleksji nad tym, co mówi, jak mówi i w jakim celu to czyni, siêgaæ zarówno po przyk³ady z przesz³oœci dalszej i bli¿szej, i teraŸniejszoœci, w której wzrasta.

Z problemami, które usi³owa³em przedstawiæ, boryka³a siê ludzkoœæ od zawsze, zw³aszcza ci jej przedstawiciele, którzy potrafili- a nie jest to ³atwe- ³¹czyæ etykê z piêknem mowy. Dok³adajmy wiêc i my trudu, by staæ siê kolejnym ogniwem w ³añcuchu pokoleñ, ogniwem ³¹cz¹cym cenn¹ jêzykow¹ tradycjê z jêzykiem dobrze s³u¿¹cym naszym nastêpcom, trudz¹cym siê, by odpowiednie daæ rzeczy s³owo.

Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)12

Inspiracje

Refleksje na temat powo³ania

Szczygie³ Antoni

Na pocz¹tku nowego roku poprzez poni¿sze, mocno subiektywne i „nienaukowe” rozwa¿ania, pragnê zaprosiæ Kole¿anki i Kolegów do podjêcia wspólnej refleksji nad jednym z niezwyk³ych pojêæ, nad powo³aniem. Nie jest ono obecnie modnym zagadnieniem w publikacjach z zakresu pedagogiki, psychologii czy socjologii. Rzadko tak¿e pojawia siê w codziennej praktyce wychowawczej skupionej przede wszystkim na szeroko rozbudowanej i dyskutowanej „metodologii oddzia³ywañ psychowychowawczych”. Zajêci trudem radzenia sobie ze skomplikowan¹ rzeczywistoœci¹ zawodow¹, osobist¹ i spo³eczn¹ nie mamy ju¿ wiele czasu ani si³ na dodatkowe refleksje. We wspó³czesnej pedagogice i psychologii humanistyczna refleksja zaczyna ustêpowaæ pragmatycznym tendencjom ukierunkowanym na odnoszenie szybkiego sukcesu oraz technicyzacji ludzkich odniesieñ i relacji. Tradycyjne wychowanie rozumiane jako bezpoœrednie, miêdzypodmiotowe p r z e k a z y w a n i e w a r t o œ c i , n o r m i z a s a d , odpowiedzialnoœci za w³asne decyzje i czyny, kszta³towanie stylu ¿ycia poprzez osobisty przyk³ad, przegrywa z nowoczesn¹ stechnicyzowan¹ form¹ uczenia bycia zaradnym, æwiczenia sposobów odnoszenia sukcesu i pokonywania rywali w „drodze na szczyt”. W tym „wychowawczym tyglu” wiele pojêæ zostaje odsuniêtych do „lamusa”. Dotyczy to tak¿e powo³ania.

Mówienie o nim jest szczególnie trudne. W istocie swojej dotyczy ono bowiem ka¿dego z nas, naszych podstawowych prze¿yæ, zasadniczych ¿yciowych decyzji, wyborów, wartoœci, œwiatopogl¹du, wiary, relacji z ludŸmi, podmiotowoœci dzia³ania, sukcesów i pora¿ek.

Tajemnica powo³ania towarzyszy nam od narodzin. W perspektywie filozoficzno-teologicznej ka¿de istnienie ma sens i cel, jest osadzone w jakiejœ perspektywie. Sens i celowoœæ ludzkiego istnienia przekracza wymiar czysto biologiczny, struktura ludzkiego bytu przekracza materialn¹, biologiczn¹ przestrzeñ w kierunku duchowoœci, rozumnoœci i twórczoœci.

POWO£ANIE nie zamyka siê wiêc jedynie w bezrefleksyjnym odtwarzaniu i powielaniu okreœlonych, nienaruszalnych procesów i regu³

biologicznych, jest tak¿e nadawaniem znaczenia, sensu i nowej perspektywy ka¿demu ludzkiemu istnieniu. W tym te¿ kontekœcie, szczególnie w odniesieniu do cz³owieka, mówimy na przyk³ad o œwiadomym i odpowiedzialnym rodzicielstwie, wychowaniu dzieci, roli rodziny, wiêzi i tradycji miêdzypokoleniowej.

U podstaw odkrycia powo³ania jest afirmacja ¿ycia, zarówno indywidualnego, mojego ¿ycia, jak te¿ ¿ycia innych. Nie mogê realizowaæ swojego powo³ania bez pe³nej autoafirmacji. Jaki sens ma dzia³anie bez akceptacji siebie, jaki sens ma akceptacja siebie bez afirmacji celowoœci ¿ycia?

W tym te¿ wymiarze pojawiaj¹ siê szczególne zadania, powo³ania wychowawcy ukazywanie sensu, znaczenia i celowoœci ¿ycia, afirmacja ka¿dego ¿ycia oraz wzmacnianie wewnêtrzne siebie i wychowanka.

W perspektywie filozoficzno-religijnej powo³anie cz³owieka odczytywane jest jako szczególna, wewnêtrzna zdolnoœæ cz³owieka do nadawania sobie i innym znaczenia ludzkiego dzia³ania i miêdzypodmiotowych odniesieñ. Mo¿noœæ ta jest jednoczeœnie zadaniem. POWO£ANIE jest wiêc ZADANIEM. Kiedy odczytujê swoje powo³anie, rozumiem je jako zadanie, ¿e mam coœ w ¿yciu do zrobienia, i ¿e to coœ jest wa¿ne nie tylko dla mnie, ale tak¿e dla ca³ej rzeczywistoœci, w której jestem i wype³niam swoje zadanie. Jednoczeœnie odkrywam, ¿e jestem w okreœlonej relacji z innymi i jednym z elementów tego powo³ania jest jej rozwijanie. Nie mogê samotnie spe³niæ swojego powo³ania. Istota mojego powo³ania to realizowanie dobra we wspólnocie.

Powo³anie wychowawcy to odkrycie swojej drogi, perspektywy rozwoju w³asnego i innych, miejsca pracy, wychowanków, wspó³pracowników, ustawiczne odczytywanie i realizowanie celów, nabywanie i rozwijanie umiejêtnoœci praktycznych oraz zdolnoœci do wspó³pracy i radzenia sobie z trudem bycia z innymi.

Powo³anie osadzone jest na wolnym, podmiotowym podjêciu decyzji. Pojawia siê wiêc problem Ÿród³a naszych decyzji, naszego powo³ania. W jakim wymiarze podejmujemy decyzje sami, w jakim zaœ pod wp³ywem jakiegoœ autorytetu, a mo¿e nacisku, czy manipulacji? W jakim zakresie dokonany przez nas wybór drogi ¿yciowej jest oparty na racjonalnych, dog³êbnych przemyœleniach, a na ile - pod wp³ywem impulsu, chwili, emocji, uczuæ, afektów? W jakim wymiarze jest to wybór uczciwy a na ile nie wynika z wyrachowania, by ³atwiej zdobyæ pracê, wygodne warunki, przywileje, korzyœci materialne? Czy nie jest to forma kompensacji kompleksów, urazów, niezdrowych potrzeb i zachcianek? A mo¿e to przypadek, wybór bez sensu, zastanowienia, byle tylko coœ robiæ, gdzieœ siê zaczepiæ?

Podstaw¹ odczytania prawdziwego powo³ania jest harmonijna dojrza³a osobowoœæ. Jej istot¹ jest zdolnoœæ uczciwej afirmacji siebie, dostrzegania mo¿liwoœci i ograniczeñ, umiejêtnoœæ radzenia sobie

13Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

Inspiracje

z emocjami, wolnoœæ myœlenia, ale tak¿e zdolnoœæ uznania cudzych racji, pogl¹dów, to tak¿e pozostawanie w dobrej, zdrowej relacji z innymi, umiejêtnoœæ racjonalnej oceny rzeczywistoœci.

O d k r y w a n i e p o w o ³ a n i a w i ¹ ¿ e s i ê z odkrywaniem i uznawaniem autorytetów. Od nich bowiem uczymy siê wartoœci, czerpiemy wzorce, si³ê i wsparcie. Znaczenie autorytetu polega na tym, ¿e jesteœmy gotowi pod¹¿aæ jego drog¹, kontynuowaæ i rozwijaæ jego dzie³o. Prawdziwa wielkoœæ autorytetu jest w tym, ¿e nas nie zniewala, w ka¿dej chwili daje nam wybór w³asnej drogi, wskazuje, ale nie zmusza. Prawdziwa relacja z autorytetem to zaufanie po³¹czone z umiejêtnoœci¹ dialogu a tak¿e odwaga ujawniania w³asnych pogl¹dów i wartoœci.

Na ile zatem wspó³czesne wychowanie, zarówno w domu, jak i w instytucjach opiekuñczo-wychowawczych rozwija umiejêtnoœæ odkrywania autorytetów? Na ile my, rodzice, wychowawcy i nauczyciele d¹¿ymy do bycia autorytetami?

Odkrycie i realizowanie powo³ania oparte jest na harmonii wiary z rozumem. Wierzê w to, co czyniê i jednoczeœnie wiem, ¿e droga, któr¹ pod¹¿am, jest drog¹ dobra. Powo³anie jest zatem odkrywaniem w sobie wiary na ró¿nych p³aszczyznach, zarówno w p³aszczyŸnie religijnej, jak te¿ czysto ludzkiej wzmacnianiem zaufania do siebie, we w³asne umiejêtnoœci i zdolnoœci, wiary w drugiego cz³owieka. Powo³anie to tak¿e rozwijanie i odkrywanie intelektu, wiedzy, umiejêtnoœci, niepokój poznawczy, ustawiczna intelektualna i duchowa refleksja.

Powo³aniem wychowawcy jest wiêc bycie autorytetem, przewodnikiem, doradc¹, wzorem, wspomaganie siebie i wychowanka w harmonijnym pe³nym rozwoju, ujawnianiem i rozwijaniem

ró¿norodnych talentów.Powo³anie jest procesem dynamicznym.

Na pocz¹tku towarzyszy mu niepokój wyboru drogi, liczne rozterki, zapytania o sens, cel, znaczenie, mo¿liwoœci, poszukiwanie autorytetów, które udzieli³yby wsparcia, dobrej rady. Drugi etap to zauroczenie, najczêœciej sob¹, budowanie wizji, planów, poczucie mocy. Jest to najbardziej niebezpieczny moment nierealistyczna ocena, brak a d e k w a t n e j o c e n y w ³ a s n y c h m o ¿ l i w o œ c i , wyidealizowanie przynosz¹ce pierwsze rozczarowania i pora¿ki. Dla niektórych jest to ostatni etap powo³ania albo porzucaj¹ wybran¹ drogê, albo te¿ tkwi¹ zgorzkniali, zrezygnowani i z poczuciem przegranej oraz pretensj¹ do œwiata. Tacy pedagodzy i psychologowie s¹ najgroŸniejsi i najwiêcej szkód wyrz¹dzaj¹. Jeœli jednak pokonaj¹ ten etap w harmonii ze sob¹ i innymi, mog¹ podj¹æ najbardziej istotny etap powo³ania - codzienny trud.

Podejmuj¹c powo³anie bycia wychowawc¹, nauczycielem, musimy ju¿ na samym pocz¹tku przyj¹æ mo¿liwoœæ pora¿ek, zgodziæ siê na prawdê, ¿e nie jesteœmy wszechmocni, ¿e czêsto bilans sukcesów i pora¿ek nie bêdzie zbyt optymistyczny, ¿e nasze umi³owanie i akceptacja wychowanka niekoniecznie wzbudzi w nim taki sam poziom uczuæ do nas, mo¿e tak¿e bêdziemy samotni w œrodowisku, nie zawsze docenieni i zrozumiani.

Sukces przychodzi niespodziewanie i cicho. W ¿yczliwym uœmiechu i pozdrowieniu na ulicy, niespodziewanej kartce z ¿yczeniami na œwiêta od wychowanka, który nam przysparza³ rozterek, kolejnych dzieciach oddawanych w nasze rêce z zaufaniem i wiar¹, ¿e dobrze je wychowamy. Radoœci¹ i owocem powo³ania jest dobro przyjête i realizowane przez wychowanków w ich samodzielnym ¿yciu.

ks. Jacek Szostakiewicz

ETYKA ZAWODU NAUCZYCIELA

Próba zdefiniowania pojêcia etyka zawodu nauczyciela

Etyka zawodu nauczyciela dotyczy postawy nauczyciela, jego kultury, osobistej odpowiedzialnoœci, wra¿liwoœci, samokrytycyzmu, uczciwoœci, hierarchii wartoœci, œwiatopogl¹du, wiedzy i kompetencji. Problematyka moralna nabiera szczególnego znaczenia w zawodach, które wywieraj¹ wp³yw na losy poszczególnych ludzi, ca³ych grup i spo³eczeñstw. Zawód nauczyciela stawia wysokie wymagania -

nauczyciel znajduje siê pod ustawiczn¹ kontrol¹, ka¿de jego potkniêcie jest natychmiast dostrzegane i komentowane. Musi wiêc byæ szczególnie ostro¿ny, zw³aszcza ¿e sêdziami s¹ uczniowie, których wychowuje. £atwo mo¿na straciæ ich szacunek i zaufanie, ale bardzo trudno je odzyskaæ. A przecie¿ rezultaty pracy wychowawczej zale¿¹ przede wszystkim od stosunku uczniów do nauczyciela i od jego autorytetu. Autorytet nie mo¿e byæ narzucony czy sztucznie wykreowany, ale powinien byæ uznany, wybrany i zaakceptowany przez m³odzie¿ ze wzglêdu na wiedzê, kompetencje, a przede wszystkim ze wzglêdu na cechy moralne nauczyciela. Mimo negacji odrzucania autorytetów, uczniowie potrzebuj¹ osobowych wzorców. M³odemu cz³owiekowi potrzebny jest przewodnik - dobrze znaj¹cy drogê, jasno widz¹cy cel, niezmordowany, bezwzglêdny wobec siebie, wyrozumia³y wobec innych, zdyscyplinowany, skoncentrowany na tym, co najwa¿niejsze, oddany sprawie m³odzie¿y, podchodz¹cy z otwartym sercem do tych, którzy nie potrafi¹ jeszcze tego doceniæ.

Nauczyciel musi posiadaæ du¿y zasób wiedzy. Uczniowie maj¹ prawo, by uczyli ich nauczyciele dobrze przygotowani. Samokszta³cenie, doskonalenie

Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)14

Inspiracje

w³asnego warsztatu pracy jest podstawowym warunkiem bycia dobrym nauczycielem. Chodzi nie tylko o rzetelne przygotowywanie siê do lekcji, ale te¿ O punktualnoœæ, zaanga¿owanie, gotowoœæ pojêcia dodatkowego wysi³ku, aby pomóc uczniom, którzy tego wymagaj¹. St¹d J. Pielachowski formu³uje 10 m¹droœci nauczycielskich taki etyczny dekalog nauczyciela.

ETYCZNY DEKALOG NAUCZYCIELA

1. Wiem, ¿e przysz³oœæ moich wychowanków w du¿ym stopniu zale¿y ode mnie.

2. Nigdy nie poni¿am godnoœci ucznia. Poni¿ony zawsze odp³aca z³em.

3. W konflikcie z uczniami nie gor¹czkujê siê, jestem sêdzi¹ a nie stron¹.

4. Nie lekcewa¿ê w³asnych poleceñ, zawsze kontrolujê ich wykonanie.

5. Jestem cierpliwy, uczniowie maj¹ prawo myœleæ i dzia³aæ wolniej ode mnie.

6. Lekcja jest dla uczniów - nie dla mnie. Mój sukces powstaje tylko z sukcesów moich uczniów.

7. Nie jestem nieomylny. M¹droœæ polega na przyznaniu siê do b³êdu i naprawieniu go.

8. Autorytet nie polega na wzbudzeniu strachu, lecz na kompetencji, sprawiedliwoœci, konsekwencji wymagañ.

9. Wymagania nie wykluczaj¹ ¿yczliwoœci; nie zrzêdzê, nie pouczam, czyn jest lepszy od mówienia, przyk³ad lepszy od instrukcji.

10.Nie spodziewam siê powierzchownej wdziêcznoœci wychowanków. Jeœli zaszczepiê im lepsz¹ stronê mojej osobowoœci - bêd¹ mi wdziêczni przez ca³e ¿ycie.

W zawodzie nauczycielskim mo¿na odczuwaæ niedosyt w sferze osi¹gniêæ, ale trzeba umieæ widzieæ i planowaæ dalekosiê¿nie. Trzeba umieæ cierpliwie czekaæ na rezultaty. Niezmiernie wa¿nym problemem jest rozwijanie refleksji etycznej w kszta³ceniu nauczycie l i . Nauczycie l podejmuj¹c pracê pedagogiczn¹, musi mieæ œwiadomoœæ swoich moralnych powinnoœci wobec uczniów, rodziców i spo³eczeñstwa. Ignorancja i niedbalstwo pedagogiczne mog¹ zawa¿yæ na przysz³oœci wychowanków.

Mówi¹c o etyce zawodu nauczyciela nie mo¿na pomin¹æ norm moralnych reguluj¹cych wspó³pracê i wspó³¿ycie w zespo³ach nauczycielskich. Warunkiem powodzenia w pracy wychowawczej jest utrzymanie w³aœciwej atmosfery w gronie nauczycielskim. Wa¿n¹ spraw¹ j e s t dba ³oœæ o autoryte t zawodu oraz koniecznoœæ obwarowania dyskrecj¹ przebiegu posiedzeñ Rady Pedagogicznej, rozmów, spraw s³u¿bowych i ¿ycia prywatnego kolegów.

Praca nauczycielska wykonywana przez d³u¿szy czas w niesprzyjaj¹cych warunkach mo¿e wywo³aæ u niektórych osób specyficzne u³omnoœci charakteru, których nasilenie bywa czasem niezauwa¿alne, ale mo¿e utrudniaæ harmonijn¹ wspó³pracê i wspó³¿ycie w szkole (wg S. Cholewy). Nale¿¹ do nich:

1. apodyktycznoœæ i upór 2. os³abienie samokrytycyzmu i Samouwielbienie 3. pozerstwo i afektacja4. drobnostkowoœæ5. sk³onnoœæ do plotkarstwa oraz intryg6. nadwra¿liwoœæ7. znieczulenie czyli ograniczenie aktywnoœci

do minimum

Ad 1. Osoba, któr¹ cechuje apodyktycznoœæ i upór, usi³uje zawsze i wszêdzie wykazaæ, ¿e ona i tylko ona ma racjê - nieraz wbrew logice i oczywistym faktom. Uzgodnienie z ni¹ jakiejkolwiek sprawy jest trudne, czasem wrêcz niemo¿liwe.

Ad 2. Nauczyciel, którego charakteryzuje os³abienie samokrytycyzmu i samouwielbienie, we w³asnym mniemaniu jest wcieleniem doskona³oœci, dobrego smaku. Nie ma nad niego lepszego metodyka i wychowawcy. Sam siebie podaje jako wzór kolegom, rodzicom, m³odzie¿y. Poniewa¿ jest doskona³oœci¹, nie pog³êbia swojej wiedzy, bo przecie¿ on wszystko wie. Czynnikiem hamuj¹cym rozwój tego schorzenia mo¿e byæ rozs¹dna krytyka ze strony œrodowiska.

Ad 3. Pozerstwo i afektacja objawiaj¹ siê w przesadnym, aktorskim wyra¿aniu swoich myœli i uczuæ, eksponowaniu swoich zalet. Taka osoba ustawicznie gra, aby jak najlepiej siê zaprezentowaæ i ukryæ liczne braki osobowoœci i umys³u.

Ad 4. Drobnostkowoœæ i powierzchownoœæ wyra¿aj¹ siê w zwracaniu uwagi na ma³o znacz¹ce szczegó³y, w przecenianiu ich wagi dla ca³oœci.

Ad 5. Sk³onnoœæ do plotkarstwa oraz intryg pojawia siê najczêœciej wœród nauczycieli ma³ych szkó³. Je¿eli celem plotki jest poró¿nienie ludzi miêdzy sob¹, to mamy do czynienia z intryg¹, któr¹ nale¿y traktowaæ jako czyn zdecydowanie sprzeczny z etyk¹.

Ad 6. Nadwra¿liwoœæ i wybuchowoœæ objawiaj¹ siê silnymi reakcjami na s³abe nawet bodŸce, dopatrywanie siê w ka¿dej uwadze czy nawet radzie ataków na swoj¹ osobê, czêstym okazywaniem zniecierpliwienia, wyolbrzymianiem trudnoœci. Cz³owiek przewra¿liwiony mylnie ocenia motywy dzia³ania innych.

Ad 7. Znieczulenie jest najgroŸniejsze w swoich konsekwencjach spo³ecznych. Cz³owiek znieczulony ogranicza sw¹ aktywnoœæ do minimum. Uczy na tyle poprawnie, aby nie naraziæ siê na krytykê lub naganê. Wszystko jest mu obojêtne: uczniowie, koledzy, szko³a. Unika wchodzenia z kimkolwiek w konflikt, ale te¿ nie mo¿na na niego liczyæ w ¿adnym przedsiêwziêciu.

Je¿eli wy¿ej wymienione problemy dotycz¹ wiêkszej liczby osób, wówczas na pewno utrudniaj¹ harmonijn¹ wspó³pracê w zespole nauczycielskim.

Szko³a zatem musi byæ wspólnot¹ nauczycieli i uczniów, w której dokonuje siê edukacja. Wychowawca, jako mistrz zmierzaj¹cy ku prawdzie, dobru i piêknu, ma prowadziæ za sob¹ wychowanków i dziêki nim sam ma zbli¿aæ siê do prawdy. Musi on stawaæ siê przewodnikiem m³odego cz³owieka w labiryncie wspó³czesnego œwiata, wprowadzaj¹cym

15Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

Inspiracje

uniwersalnej moralnoœci niezale¿nej od wyznañ i k u l t u r . P r a w o t o p o s z e r z y ³ C h r y s t u s w b³ogos³awieñstwach ewangelicznych (Mt 5, 3-12). W wychowaniu musz¹ obowi¹zywaæ takie wartoœci jak: autentycznoœæ, prawdomównoœæ, uczciwoœæ, ¿yczliwoœæ, us³u¿noœæ, pracowitoœæ itd..

Tak¿e Ewangelia jest zawsze aktualnym kodeksem wychowania osobowego i spo³ecznego. Ona scala harmonijnie ludzkie potrzeby-cielesne i duchowe, doczesne i wieczne, jednostkowe i ogólnoludzkie. Ewangelia nie upraszcza tych potrzeb, nie eliminuje trudnoœci, ale anga¿uje cz³owieka do odpowiedzialnoœci za siebie i za drugich, scala wartoœci ludzkie z boskimi.

Wychowawcy z pasj¹ o... etyce zawodu nauczyciela

Beata Ruciñska

26 paŸdziernika 2006 roku kolejny raz wychowawcy z pasj¹ uczestniczyli w spotkaniu otwartym, które odby³o siê w œwietlicy Zespo³u Szkó³ nr 1 w Siedlcach.Tym razem podjêliœmy siê bardzo trudnego tematu, jakim jest ETYKA ZAWODU NAUCZYCIELA. Zgodnie stwierdziliœmy, ¿e skoro nasz projekt z za³o¿enia s³u¿y kreowaniu autentycznego i kompetentnego nauczyciela - wychowawcy nie mo¿emy pomin¹æ tak istotnej kwestii, jak¹ jest kszta³towanie jego osobistej postawy. St¹d pomys³ na opracowanie DEKALOGU, który wyznacza³by obowi¹zuj¹ce normy i okreœla³ wyznaczniki godnej postawy pedagoga.

Spotkanie - tradycyjnie ju¿ - rozpoczê³o siê od zajêæ integracyjnych, w celu lepszego poznania siê, nawi¹zania miêdzy sob¹ kontaktu i dobrego poczucia siê w grupie.

Po oficjalnym powitaniu przez gospodarza placówki, pani¹ dyrektor Hannê Wójcik oraz dyrektora Samorz¹dowego Centrum Doradztwa i Doskonalenia Nauczycieli w Siedlcach pani¹ Urszulê Wyrzykowsk¹-Dudek, nast¹pi³o przedstawienie sylwetek goœci specjalnych, czyli nauczycieli z okresu naszego dzieciñstwa, którzy póŸniej zostali uhonorowani tytu³em WYCHOWAWCY Z PASJ¥ 2006. Po wspólnym tañcu przeszliœmy do g³ównego tematu naszego spotkania. Ksi¹dz Jacek Szostakiewicz wyg³osi³ wyk³ad na temat: Etyka zawodu nauczyciela. Treœæ jego mo¿na równie¿ znaleŸæ w obecnym numerze „Dydaktycznych puzzli”. Po wyk³adzie nast¹pi³a praca w grupach. Jej celem by³o zebranie materia³u do napisania DEKALOGU NAUCZYCIELA WYCHOWAWCY.

Ostateczna jego wersja zosta³a opracowana w œcis³ym gronie doœwiadczonych nauczycieli pedagogów. Spotkanie to mia³o miejsce 5 grudnia 2006 roku.

Po pe³nej zaanga¿owania i zapa³u pracy w grupach, nast¹pi³a niezwykle uroczysta chwila wrêczenia tegorocznym laureatom okolicznoœciowych medali. Otrzymali je:

! ksi¹dz Józef Brzozowski! Zofia Ceranka! Danuta Giewartowska! Daniela Szymañska

Serdecznie gratulujemy laureatom i dziêkujemy im za to, ¿e dali nam - obecnym nauczycielom cz¹stkê siebie w myœl s³ów b³ogos³awionej Matki Teresy z Kalkuty:

Wyk³ad ks. Jacka Szostakiewicza (fot. Artur Ruciñski)

Grupa w czasie zajêæ warsztatowych (fot. Artur Ruciñski)

Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)16

Inspiracje

NAJWIÊKSZ¥ WARTOŒÆ MA DAR SIEBIE SAMEGO ORAZ TO, W JAKIM STOPNIU MI£OŒÆ OBECNA JEST W TWOICH CZYNACH.

Po czêœci oficjalnej odby³o siê spotkanie przy kawie. Na koniec jeszcze wspólny œpiew piosenki Szymona Wydry pod tytu³em „¯ycie jak poemat” i czas... na osobist¹ refleksjê. W spotkaniu wziêli udzia³ zaproszeni goœcie oraz nauczyciele z ró¿nych typów szkó³ z Siedlec i okolic. A wœród nich:

! Goœcie specjalni nauczyciele z okresu naszego dzieciñstwa: Jadwiga Barczak, ks. Józef Brzozowski, Stefan Ceranka, Danuta Giewartowska, Stanis³awa Kalinowska.

! Dyrektor Zespo³u Szkó³ nr 1 w Siedlcach -Hanna Wójcik

! Dyrektor Samorz¹dowego Centrum Doradztwa i Doskonalenia Nauczycieli w Siedlcach - Urszula Wyrzykowska-Dudek

! Dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 1 w Siedlcach - Halina Filipczak

! Wizytator Kuratorium Oœwiaty w Warszawie Delegatura w Siedlcach - Jadwiga Wielgos-Miko³ajewska

! Diecezjalny Duszpasterz Nauczycieli i Wychowawców ks. Jacek Szostakiewicz

! Doradcy metodyczni SCDiDN w Siedlcach: Edyta Biarda, Urszula £astawiecka oraz Beata Ruciñska

! Nauczyciele Zespo³u Szkó³ nr 1 w Siedlcach: Anna Gañko, Danuta Glapa, Hanna Kardas, Ma³gorzata K³oœ, siostra Marianna Laskus, Marzena M¹dra, Izabela Orze³owska-Teodorczuk, Jolanta Strugacz, Ewa Strza³ek oraz El¿bieta Szymczyk

! Nauczyciele Szko³y Podstawowej nr 7 w Siedlcach: Katarzyna Chmielnicka, Anna Kordys, Bo¿ena Mi³oñska oraz Ewa Somla

! Nauczyciele Szko³y Podstawowej w Sucho¿ebrach: Ewa Dejda, Beata Krzy¿anowska

! Nauczyciel Publicznego Gimnazjum nr 1

w Siedlcach: Jolanta Hardej! Nauczyciel Zespo³u Szkó³ w Bojmiu:

Renata Harasim! Nauczyciel Zespo³u Szkó³ w Wodyniach:

Ewa Cizio

Wszystkim serdecznie dziêkujê za wspólnie spêdzone chwile i ...inspiracje do dalszych dzia³añ.

Oto wypracowany przez uczestników spotkania Dekalog nauczyciela wychowawcy:

DEKALOG NAUCZYCIELA - WYCHOWAWCY

1. DZIA£AJ Z MI£OŒCI¥Zawsze miej na celu dobro dziecka. Ono musi

czuæ, ¿e jest wa¿ne i akceptowane, ¿e ci na nim zale¿y. B¹dŸ dla niego oparciem. Towarzysz mu w radoœciach i smutkach, sukcesach i pora¿kach.

Zawsze dopatruj siê jego pozytywnego dzia³ania, zachowania. Nie krytykuj osoby, lecz jej niew³aœciwe zachowanie. Pamiêtaj, ¿e dziecko ma prawo do pope³niania b³êdów, ale powinno te¿ rozumieæ istotê z³a i mieæ szansê naprawienia go.

Buduj poczucie wartoœci powierzonych ci osób. Poszukuj ich mocnych stron i na nich bazuj. Podtrzymuj wiarê ucznia w jego w³asne si³y, rozwijaj wytrwa³oœæ w pokonywaniu ¿yciowych trudnoœci.

Medale “Wychowawca z pasj¹” (fot. Artur Ruciñski)

Medal „Wychowawca z pasj¹” wrêcza Danucie Giewartowskiej

dyrektor SCDiDN - Urszula Wyrzykowska-Dudek

(fot. Artur Ruciñski)

17Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

Inspiracje

2. B¥D� WYMAGAJ¥CYNie bój siê stawiaæ wymagañ. Stawiaj je sobie

i innym. Wymagania kszta³tuj¹ charakter, warunkuj¹ w³aœciwe postawy, pomagaj¹ wzrastaæ. B¹dŸ w tych wymaganiach konsekwentny.Ludzie zawsze potrzebuj¹ wymagañ. M¹dre, podyktowane mi³oœci¹ wymagania daj¹ poczucie bezpieczeñstwa, poniewa¿ upewniaj¹, ¿e zmierzamy w dobrym kierunku.

Ucz m³odych ludzi stawiania sobie wymagañ nawet wtedy, gdy nikt tego od nich nie oczekuje. Wdra¿aj ich do samodoskonalenia i systematycznej pracy nad sob¹ przez ca³e ¿ycie.

3. PRACUJ NAD SOB¥Nieustannie pracuj nad sob¹: nad swym

jêzykiem, kultur¹ osobist¹, charakterem. Panuj nad emocjami i przywarami.B¹dŸ cierpliwy i opanowany, wyrozumia³y i tolerancyjny.Naucz siê wczuwaæ w sytuacjê swojego wychowanka. Empatia pomaga zrozumieæ drugiego cz³owieka i jego zachowanie, kszta³tuje w³aœciw¹ postawê wobec osób potrzebuj¹cych pomocy. Traktuj ka¿d¹ osobê i ka¿d¹ now¹ sytuacjê jako okazjê do kszta³towania cz³owieczeñstwa w³asnego i innych ludzi.Znajduj przyjemnoœæ w tym, ¿e twoi uczniowie pracuj¹ nad sob¹ i odnosz¹ sukcesy.

4. OPIERAJ SIÊ NA PRAWDZIE B¹dŸ autentyczny. Nie wybieraj mniejszego z³a. Jeœli czegoœ nie wiesz powiedz o tym, jeœli nie masz racji przeproœ.Dotrzymuj danych obietnic. Nie ok³amuj. Wymagaj tego samego od dziecka i jego rodziców. Nie przymykaj oczu na pó³prawdy, udawanie, nieuczciwoœæ. Postêpuj zgodnie z DEKALOGIEM, uznaj¹c cz³owieka i jego ¿ycie za najcenniejszy dar.

5. SZANUJ S£OWOB¹dŸ odpowiedzialny za to, co i w jaki sposób

mówisz. Pamiêtaj, by zawsze dotrzymywaæ danego s³owa. B¹dŸ precyzyjny w przekazywaniu swoich myœli. Ka¿de s³owo niesie wa¿n¹ treœæ i owocuje. Nie upokarzaj s³owem, unikaj z³oœliwoœci. Nie szczêdŸ za to pochwa³. S³owa pozytywne przenosz¹ ciep³o, pobudzaj¹ duszê, uskrzydlaj¹ j¹, mog¹ nawet zadecydowaæ o losie ¿ycia cz³owieka. Naucz siê uwa¿nie s³uchaæ i tego samego wymagaj od dzieci. „Panuj s³owom (...) swoim, jak wódz szykom w bitwie”.

6. POSTÊPUJ ETYCZNIETraktuj swój zawód jako pos³annictwo

spo³eczne. Wszystkie powinnoœci wykonuj sumiennie i rzetelnie. Unikaj rutyny ona niezauwa¿alnie, lecz sukcesywnie obni¿a poziom wykonywanejprzez ciebie pracy. B¹dŸ odpowiedzialny za swoje dzia³ania.

Postêpuj zgodnie z powszechnie uznanym systemem wartoœci, by zawsze przyœwieca³y ci:

PRAWDA, DOBRO, PIÊKNO. Pamiêtaj, ¿e cz³owiek ma nie tylko prawa

i przywileje, lecz równie¿, a mo¿e przede wszystkim powinnoœci i obowi¹zki. Z tych pierwszych winno siê korzystaæ dopiero po wype³nieniu tych drugich.Ucz dzieci, ¿e dopiero dobrze spe³nione przez nie obowi¹zki uprawniaj¹ do upominania siê o prawa.

7. PRZEKAZUJ RZETELNIE WIEDZÊB¹dŸ mistrzem w swojej profesji. Doskonal

warsztat pracy i umiejêtnoœci zawodowe. Wzbogacaj go o nowatorskie metody i formy pracy. Dzia³aj twórczo, szukaj ciekawych pomys³ów, nowych rozwi¹zañ metodycznych, n ie s tandardowych pomocy d y d a k t y c z n y c h . D z i e l s i ê s w o j ¹ w i e d z ¹ i doœwiadczeniem z innymi.

ProwadŸ dialog z uczniami, nie unikaj trudnych tematów i trudnych sytuacji. D¹¿ do tego, by nie staæ z dzieæmi i ich rodzicami po przeciwnych stronach barykady. Walczymy przecie¿ o to samo - o przysz³oœæ m³odego cz³owieka. Pracuj z zapa³em i nie gaœ zapa³u innych.

Ucz tak, by nauczyæ, wychowuj, by wychowaæ, otaczaj opiek¹, by zapewniæ pe³ne bezpieczeñstwo.

8. PRACUJ ZESPO£OWORozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj. Z dzieæmi,

z rodzicami, wspó³pracownikami i zwierzchnikami. Precyzuj myœli, wyjaœniaj nieporozumienia, nie s¹dŸ pochopnie.

Dbaj o dobr¹ atmosferê w zespole. B¹dŸ solidarny. Pamiêtaj, ¿e wspó³tworzysz wspólnotê, która razem pracuje na autorytet szko³y i rodziny. Ka¿dy cz³owiek potrzebuje autorytetów, a có¿ dopiero dzieci i m³odzie¿ ? Zabiegaj o swój autorytet, buduj autorytet rodziców i innych nauczycieli. Podwa¿anie czyjegoœ autorytetu zawsze najbardziej uderza w nasz w³asny. Nie krytykuj kolegi nauczyciela w obecnoœci dziecka i jego rodziców. Jeœli masz mu coœ do zarzucenia miej odwagê powiedzieæ to w cztery oczy. Upominaj¹c, nie poni¿aj.Naucz siê mówiæ prawdê i przyjmowaæ prawdê o sobie.

Zapraszaj do wspó³pracy rodziców. Ustal z nimi s p o s o b y w a l k i z p r z e j a w a m i p a t o l o g i i oraz negatywnymi postawami wieku m³odzieñczego.

Zwalczaj zmowê milczenia. Mów otwarcie o problemach, tylko wtedy istnieje realna szansa na ich rozwi¹zanie.Pracuj¹c zespo³owo, zawsze zyskujesz wiêcej ni¿ tylko sumê dzia³añ pojedynczych osób.

9. WYCHOWUJ Z MYŒL¥ O PRZYSZ£OŒCIJako nauczyciel wychowawca musisz byæ

œwiadomy, jak ogromna spoczywa na tobie odpowiedzialnoœæ. Od tego jak dziœ nauczysz swoich uczniów, jak ich wychowasz, jak siê nimi zaopiekujesz, zale¿y przecie¿ przysz³oœæ twojego i nastêpnych pokoleñ. Wychowuj zatem, rozwijaj¹c szacunek dla wartoœci wy¿szych i autorytetów, pog³êbiaj uczucie patriotyzmu oraz odpowiedzialnoœæ za siebie i innych. Ucz pracy dla œrodowiska, w którym ¿yjesz na co dzieñ-

Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)18

Inspiracje

Okiem nauczyciela

w oczekiwaniu na efekty swoich dzia³añ. Ufaj. Nie ma wiêkszej radoœci nad poczucie dobrze spe³nionego obowi¹zku. Ma³e rzeczy czynione z wielka mi³oœci¹ przynosz¹ radoœæ i spokój.Niech nie opuszcza ciê poczucie humoru. Wiele problemów mo¿na szybko i skutecznie rozwi¹zaæ, obracaj¹c k³opotliw¹ sytuacjê w ¿art. Humor to równie¿ doskona³y orê¿ w walce z nud¹, frustracj¹, wypaleniem zawodowym. Za¿ywaj go zatem - jak wypróbowane lekarstwo - na wszelkie dolegliwoœci dnia codziennego.

MIEJ MI£OŒÆ W SERCU.

PATRZ, OCENIAJ, KARZ, NAGRADZAJ WYCHOWUJ SERCEM

rodziny, szko³y, miasta, regionu. Troska o najbli¿sze otoczenie jest najcenniejszym osobistym wk³adem ka¿dego cz³owieka w lepsze jutro swojej Ojczyzny w myœl s³ów: „ Czyñ ma³e rzeczy, ale z wielk¹ mi³oœci¹”.Sam szanuj tradycje regionu i kraju. Ucz szacunku dla jêzyka ojczystego, historii, kultury materialnej i duchowej. Buduj poczucie dumy narodowej z bycia Polakiem i niech znajdzie to potwierdzenie w twoich czynach.

10. PROMIENIUJ S£OÑCEM, RADOŒCI¥, POKOJEM I SZLACHETNOŒCI¥

Wszystkiemu, co robisz winna towarzyszyæ radoœæ. Radoœæ serca jest ¿yciem cz³owieka. Ona pobudza, zachêca, motywuje i mobilizuje do wysi³ku. Nie ustêpuj w podejmowaniu wyzwañ, b¹dŸ cierpliwy

Danuta Giewartowska

Nauczyciel a sztuka

Pedagogom,obecnym 26 paŸdziernika 2006 r.

na spotkaniu z cyklu- WYCHOWAWCA Z PASJ¥-

tê pracê z wdziêcznoœci¹ poœwiêcam

Nie wydacie duchem kwiatuNi sobie, ni œwiatu-Bez mi³oœci, bez zapa³u

M. Konopnicka

W procesie kszta³cenia siê nauczycieli nie powinno zabrakn¹æ sta³ego kontaktu ze sztuk¹, miêdzy innymi z malarstwem. Analiza dzie³ s³awnych artystów rozwi ja zdo lnoœc i percepcy jne , doskona l i spostrzegawczoœæ odbiorcy- owe tak wa¿ne i po¿¹dane cechy osobowoœci wychowawcy- pozwala odkrywaæ tajemnice duchowego wnêtrza drugiego cz³owieka, u³atwia rozumienie funkcji ma³o widocznych detali w ca³ej z³o¿onoœci przedstawionego œwiata.

Serdecznie zachêcam wszystkich Pedagogówdo zatrzymania siê, do chwili g³êbszej refleksji i zadumy przy dzia³ach Tadeusza Makowskiego, poœwiêconych dzieciom.

Sztuka tego mistrza, podziwiana w galeriach, obecna w poetyckiej interpretacji Jerzego Ficowskiego, Jerzego Harasymowicza i innych, wyros³a z rdzennie polskich korzeni- nawi¹zuje w sposób oryginalny i nowatorski do dzieciêcych wizji Stanis³awa Wyspiañskiego, Jacka Malczewsksiego, Witolda Wojtkiewicza, W³adys³awa Œlewiñskiego.

Dziecko jest dla Makowskiego znakiem b³ogos³awionej prostoty, czystoœci, wys³annikiem utraconego raju. Od 1918 r. staje siê ono

pierwszoplanow¹, centraln¹ postaci¹ i towarzyszyæ 1bêdzie malarzowi a¿ po Odlot jaskó³ek (1931).

Mistrz czuje siê znakomicie poœród ma³ych modeli. Wzruszaj¹co naiwne, ufne, bezbronne istoty przedstawia artysta w bogactwie ró¿norodnych

2sytuacji. W publikacji W³adys³awy Jaworskiej znajduje siê przesz³o szeœædziesi¹t reprodukcji obrazów, rysunków, akwarel, których bohaterami s¹ dzieci, pokazane: pojedynczo, po dwoje, po troje, w grupach.

Makowski rzadko pozostawia malców samotnie. Zawsze widzimy ich w towarzystwie- kota, psa, królika, kozy, koguta, bociana, wiewiórki itp. Miêdzy nimi i ulubionymi zwierzêtami, pupilami, panuje doskona³a za¿y³oœæ (Dzieci i zwierzêta, Dzieci przed klatk¹ z kanarkiem, Dzieci z miot³¹ i kotem).Modele zwierzêce zadziwiaj¹ równie¿ pe³nym zindywidualizowaniem (Dwoje dzieci z psem). Makowski czêsto sytuuje milusiñskich przyjació³:! we wnê t rzu ubog i e j w i e j sk i e j i zby

(Ma³a rodzinka, Przy kominku)! przy stole (Dzieci i lampiony, Scena przy stole)! przy ko³ysce (Przy ko³ysce)! przy ³ó¿ku (Ch³opczyk na ³ó¿ku)! na podwórku (Wiejskie podwórko, Dzieci z miot³¹,

Dzieci na tle chaty)! w wyœnionym ogrodzie zoologicznym

(Dziecinne zoo)! w polu z latawcami i lampionami (Troje dzieci

pod lamp¹, Troje dzieci z balonem i latawcem)! na drodze (Powrót ze szko³y, Troje dzieci

pod drogowskazem, Dzieci na drodze)! na pla¿y (K¹piel, Dzieci na pla¿y, Na pla¿y)! w pracowni artysty (Malarz i jego modele, Modelki

w pracowni)! podczas zabawy (Parada pod latark¹, Mali pieroci,

Szermierze)

Dz iec i por t re tu j e Makowski wespó ³ z przeró¿nymi rekwizytami- lalkami, zabawkami,

1. Dok³adne informacje o Tadeuszu Makowskim, galeria obrazów: www.pinakoteka.zascianek.pl/Makowski 2. W. Jaworska: Tadeusz Makowski polski malarz w Pary¿u, Wroc³aw. Warszawa. Kraków. Gdañsk, Zak³ad Narodowy im. Ossoliñskich, 1976

19Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

cz³owieka. Obrazy osi¹gaj¹ wymiar psychologicznego uogólnienia; zespalaj¹ uproszczony kszta³t postaci z subteln¹ ekspresj¹ postaw, skojarzeñ, ruchów, gestów i osobistych, intymnych prze¿yæ: Makowski sprowadza cz³owieka do bry³ i figur geometrycznych, ale pozostawia mu jego duszê (M. Wallis).Œwiat dzieci i zwierz¹t, drewnianych marionetek posiada liryczn¹ wymowê, jest noœnikiem poetyckiej metafory (dwaj mali przyjaciele, Dzieci przy p³ocie, Przyjaciele, Promieñ s³oñca, U szewca).

Obrazy Makowskiego- artystyczny przekaz humanistycznych wartoœci ludzkiego wnêtrza- urzekaj¹ delikatn¹ refleksyjnoœci¹, mi³oœci¹. Nawet obecne w nich akcenty groteskowe, zbudowane na dowcipie, ¿yczliwoœci, dobroci artysty- g³êboko wzruszaj¹ widza.

Mo¿e... z podanych wy¿ej racji warto by by³otrwale zaprzyjaŸniæ siê z dorobkiem warsztatu Tadeusza Makowskiego- st¹d czerpaæ impuls i zachêtê, aby uwra¿liwiaæ siebie na dzieciêce cierpienia, otaczaæ ka¿dego wychowanka wiêksz¹ trosk¹ i mi³oœci¹... Ale kochaæ jest nie doœæ, trzeba umieæ kochaæ i trzeba umieæ nauczyæ mi³oœci (H. Sienkiewicz).

instrumentami (Koncert dzieciêcy, Kapela dzieciêca, Ch³opcy z fujarkami, Ch³opczyk z bêbenkiem, Czworo dzieci z tr¹bk¹). Mali „artyœci” w scenach festynowych, maskaradowych, karnawa³owych i teatralnych wystêpuj¹ przebrani w opoñcze, ko³nierze z bibu³kowymi kryzami, spiczaste czapki, kolorowe kostiumy z pomponami itp. (por. postacie z w³oskiej komedii dell'arte). Motyw odgrywania spektaklu przez dzieci pojawia siê po raz pierwszy w Maskaradzie i Teatrze dzieciêcym. Króluje wprawdzie nastrój zabawy, jednak okr¹g³e, œwidruj¹ce oczka i ma³e usta zdradzaj¹ swym grymasem- przestrach i zdziwienie; ods³aniaj¹ nieweso³y podtekst tych uciech.

Pocz¹tkowe precyzyjnie rysowane oczy- z czasem zredukuje malarz do formy ciemnych, œwiec¹cych paciorków, a postaci dzieci ulegn¹ pod jego pêdzlem kubistycznym przemianom w sto¿ki, walce, kukie³ki. Ma³a, zgeometryzowana, wystrugana z drewna marionetka z trójk¹tn¹ czapk¹ stanowi obecnie kod rozpoznawczy malarstwa Tadeusza Makowskiego. Kukie³kom pozwala artysta przemawiaæ wyrazem ludzkich uczuæ i wypowiadaæ prawdê o ¿yciu

Feliks Krzywicki

ETYKA S£OWA

To, co mówimy i to, co piszemy podlega ocenie. Oceniaj¹cymi s¹ nauczyciele, rodzina, nasi przyjaciele, przygodni s³uchacze, pracodawcy. Jedni z nich oceniaj¹ przede wszystkim poprawnoœæ, jasnoœæ, piêkno naszego jêzyka. Inni s¹ wyczuleni na jego prawdê b¹dŸ fa³sz. Koncentruj¹ uwagê na naszych intencjach, deklarowanych i ukrytych, towarzysz¹cych mowie.

Czêsto piêkno i prawda id¹ ze sob¹ w parze. Dzieje siê tak wtedy, gdy mówi cz³owiek godny szacunku, dbaj¹cy o polszczyznê. Bywa jednak, ¿e jêzyk wykorzystywany jest jako broñ do bolesnego ranienia bliŸnich. Obu sytuacjom chcê poœwiêciæ dalsz¹ czêœæ swojej wypowiedzi.

Nasze mówienie i pisanie da siê wartoœciowaæ pod wzglêdem etycznym- to prawie zawsze- choæ nie zdajemy sobie z tego zazwyczaj sprawy. Powinnoœci¹ wiêc nas wszystkich jest u¿ywanie jêzyka tak, by dziêki etycznemu mówieniu przyby³o moralnego dobra.

„Z intencji rodzi siê wszelki uczynek”, twierdzi³ jak¿e s³usznie Norwid. Naszej wymowie, kierowanej do innych, winny towarzyszyæ dobre uczucia: ¿yczliwoœæ, mi³oœæ, postawa nacechowana szacunkiem. Wtedy nasze s³owa bêd¹ w zgodzie z etyk¹. Tak wiêc, przed rozmow¹ z kimœ, zapytaj siebie szczerze: co chcê osi¹gn¹æ w trakcie rozmowy, a tak¿e i o to, czy moje

intencje s¹ czyste. S³owami mo¿na przecie¿ raniæ, kaleczyæ, upokarzaæ, nawet zabijaæ. Mo¿na te¿, mówi¹c, laæ miód na czyjeœ serce.

Niektórzy z nas s¹ jêzykowymi sk¹pcami, pope³niaj¹c przez to grzech zaniechania. Nie przyczyniaj¹ siê przez to do pomna¿ania dobra. Ilu to uczniów czeka daremnie na s³owo pochwa³y od nauczyciela. Pi¹tkê postawi on raz i drugi, a pochwa³ sk¹pi. Ile¿ dziewczyn daremnie oczekuje na ¿yczliwe s³owo od mêskich rówieœników. Ci nie szczêdz¹ im nierzadko s³ów, które bol¹- uwa¿aj¹c, ¿e to oznaka ich mêskoœci- a lêkaj¹ siê dobrych s³ów, w ich mniemaniu œwiadcz¹cych o zniewieœcieniu. Bywa, i¿ równie¿- zw³aszcza gdy ich potomstwo dorasta, usamodzielnia siê- zapominaj¹ o karmieniu dzieci witamin¹ M, ukryt¹ w serdecznych s³owach. Podobnie jest z ich dzieæmi.

A przecie¿ dobre s³owa, choæ nic nie kosztuj¹, s¹ bardzo cenne.

Robert Musil, austriacki pisarz z pierwszej po³owy XX wieku, w dramacie „Marzyciele” napisa³: „Jedynym dowodem za czy przeciw cz³owiekowi jest to, czy w pobli¿u niego wznosimy siê, czy opadamy”. Warto w zwi¹zku z t¹ myœl¹ austriackiego dramatopisarza zapytaæ siebie, jak to jest z nami. U¿ywamy w stosunku do bliŸnich s³ów, by ich dŸwigaæ, czy te¿ by ich oœmieszaæ, poni¿aæ, okazywaæ wobec nich swoj¹ wy¿szoœæ.

By skutecznie pomagaæ im wznosiæ siê, powinniœmy nauczyæ siê patrzeæ w szare oczy prawdy. Nie ma bowiem bez niej dobra moralnego. K³amstwo ma krótkie nogi, oliwa na wierzch wyp³ynie. Gdy wielu ludzi k³amie, siêgaj¹c po s³owa niezgodnie z ich znaczeniem, jêzyk zaczyna chorowaæ, przestaje s³u¿yæ dobremu porozumiewaniu siê ludzi ze sob¹. Nie k³ami¹ ci, którzy uznaj¹ w³asn¹ godnoœæ za cenn¹ wartoœæ. A tej nie mo¿na zachowaæ, rezygnuj¹c z uczciwoœci.

Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)20

Okiem nauczyciela

Niektórzy mówi¹: pan (pani) obra¿a moj¹ godnoœæ. A godnoœci ju¿ nie maj¹, gdy¿ godnoœæ oznacza poczucie w³asnej wartoœci, wynikaj¹c¹ z bycia szlachetnym cz³owiekiem, szanowanym przez innych. A có¿ to za szlachetnoœæ, skoro poni¿a siê do k³amstwa.

Kilka przyk³adów:! Uczeñ odpisa³ z Internetu pracê i odda³

nauczycielowi jako swój samodzielny tekst. Pope³ni³ kradzie¿, ktoœ bowiem trudzi³ siê, zastanawia³, robi³ korektê, a on- bez wysi³ku- parê razy klikn¹³ i przyw³aszczy³ owoc jego pracy. Pope³ni³ dwie niegodziwoœci- dokona³ intelektualnej kradzie¿y i oszuka³ swego nauczyciela. Najbardziej jednak skrzywdzi³ siebie. Gdyby zmierzy³ siê z trudnoœci¹, zyska³by na m¹droœci, a tak pozosta³ nieœwiadomy w³asnej niewiedzy.

! Kole¿anka da³a kole¿ance s³owo, ¿e dochowa tajemnicy. Nie sprosta³a nietrudnej próbie, z ³ ama ³a za s adê mora ln¹ , nakazu j ¹c¹ dotrzymywanie s³owa. Jeœli nie by³a siebie pewna, powinna powiedzieæ: nie rêczê za siebie, lepiej zrobisz, jeœli mi swojej tajemnicy nie zdradzisz.

! Ktoœ komuœ coœ obieca³, i to przy œwiadkach, a potem siê wypar³, t³umaczy³, ¿e co innego mia³ na myœli. Albo jeszcze gorzej: œmia³ siê, mówi¹c: ale siê da³eœ nabraæ, aleœ naiwny.

Tadeusz Kotarbiñski, wybitny polski filozof, radzi³: „¯yj powa¿nie, nie b¹dŸ ga³ganem”. A przecie¿ podane przeze mnie przyk³ady to czyste ga³gañstwo.

I jeszcze jedna, moja ulubiona sentencja profesora Kotarbiñskiego, któr¹ popularyzujê wœród m³odzie¿y od lat: „¯yj tak, abyœ zas³u¿y³ na szacunek ludzi godnych szacunku”. A na s³owach ludzi godnych mo¿na polegaæ jak na s³owach Zawiszy, tego z harcerskiej przysiêgi. Czy tak¿e na twoich?

Ludzie godni szacunku nie sk¹pi¹ dobrych s³ów,

brzydz¹ siê jednak pochlebstwem. Bo pochlebca nie jest bezinteresowny, ma zysk na myœli. Pamiêtamy zdanie Krasickiego z satyry „Do króla”: „Szed³ chwalca na chwalonym, zysk nios¹c w zdobyczy. Chwalony œmia³ siê, ale p³aci³, chwal¹cy œmia³ siê z chwalonego, ale kadzi³”.

Z niebezinteresownym chwaleniem, i to ponad miarê i zas³ugi, jest jak z p³atn¹ mi³oœci¹. U przyzwoitych ludzi budzi odrazê.

I jeszcze jedno. Mówi¹c, mówimy wiêcej ni¿ myœlimy. Mina, gest, spojrzenie s¹ tak¿e mow¹, czasami zdradzaj¹ prawdziwe nasze intencje. Mówimy niby ³adnie, przekonuj¹co, có¿ z tego, skoro nie s³uchamy, ale siebie nade wszystko mamy na uwadze. Maj¹ oni nas nie tyle rozumieæ, co podziwiaæ. A od tego ju¿ krok tylko do potêgowania siê w nas pychy. Wykpi³ tak¹ postawê zadufanych w sobie u¿ytkowników jêzyka Stanis³aw Jerzy Lec, autor chyba najlepszego zbioru polskich aforyzmów, zatytu³owanego „Myœli nieuczesane”. Przytoczê jeden z nich: „Ja jestem piêkny, ja jestem silny, ja jestem m¹dry, ja jestem dobry. I ja to wszystko odkry³em!”

A teraz kilka zdañ podsumowania:! Dobre s³owa nic nie kosztuj¹, a s¹ bezcenne.! £¹cz piêkno mowy z prawd¹.! Najpierw pomyœl, potem powiedz.! Czyñ wiele, aby w pobli¿u ciebie ludzie siê

wznosili.! Zastanów siê g³êboko nad dwiema myœlami

Stanis³awa Jerzego Leca: „Czy wolno mijaæ siê z prawd¹? Tak, jeœli siê j¹ wyprzedza.”; „Pamiêtaj nie zdradzaj nigdy prawdy! Zdradzaj prawdê!”

Wyst¹pienie podczas Szkolnej Sesji Popularnonaukowej „Oblicza polszczyzny”; Zespó³ Szkó³ Ponadgimnazjalnych nr 2 w Siedlcach; 6 grudnia 2006 r.

Danuta Giewartowska

Biblia w literaturze wspó³czesnej, czyli przyczynek do pe³niejszego

odczytania „Ma³ego Ksiêcia” Saint- Exupéry'ego

„Saint- Exupéry nale¿a³ do tych twórców, którzy swoje pisarstwo traktuj¹ nie tylko jako formê komunikowania siê z innymi ludŸmi, lecz jako pos³annictwo, jako œwiadome branie odpowiedzialnoœci za los spo³ecznoœci ludzkiej”

W dniu 31 lipca 1944 roku zgin¹³ na posterunku, pe³ni¹c obowi¹zki pilota wojennego, znany francuski prozaik- Antoine de Saint- Exupery.

Wojna nigdy nie by³a ³askawa ani dla zwyk³ych ludzi, ani dla twórców sztuki.

Saint- Exupery od pocz¹tku swej pisarskiej dzia³alnoœci mocno tkwi³ we wszystkich problemach kszta³tuj¹cych kulturê wspó³czesnych mu czasów. Z heroicznym samozaparciem szuka³ ratunku przed propagowan¹ ideologi¹ beznadziejnoœci, nicoœci, bezsensu, przed nihilizmem ideowym i moralnym. Swoim piórem podtrzymywa³ wiarê w cz³owieka i ukazywa³ œwiatu wartoœci nieprzemijaj¹ce, zdolne nadaæ ¿yciu nowy, ponadczasowy cel.

W apokaliptycznych latach napisa³ g³êboko humanistyczny utwór (wydany w Nowym Jorku w 1943 r.), który do dziœ swoj¹ oryginalnoœci¹ i bogactwem myœli zachwyca zarówno dzieci, jak te¿ doros³ych. Jest nim „Ma³y Ksi¹¿ê”, dedykowany

21Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

Okiem nauczyciela

najlepszemu przyjacielowi ku pokrzepieniu jego znêkanego serca, przypominaj¹cy ludzkoœci trwa³e zasady etyczne.

Odbiorcy literatury zauwa¿aj¹ zgodnie, ¿e obecne zintelektualizowane pisarstwo, jest trudne w percepcji. Redukowanie czynnika fabularnego, przesuniêcie orientacji na refleksjê, pytanie, problem, przesycenie tworzywa literackiego elementami filozofii- oto tendencje, które wymagaj¹ pog³êbionego spojrzenia na œwiat i dzie³o artystyczne. Istota utworu kryje siê niejednokrotnie w parabolicznej, symbolicznej warstwie fabu³y, w wieloznacznoœci dopuszczaj¹cej ró¿ne koncepcje interpretacyjne. Wspó³czesny pisarz nie narzuca apriorycznie swojej idei, przeciwnie, nieraz j¹ zrêcznie kamufluje; obran¹ metod¹ pragnie sk³oniæ czytelnika do samodzielnej postawy, chce wyrobiæ w nim umiejêtnoœæ spostrzegania i rozszyfrowywania znaków i przemilczeñ.

Proza XX wieku odbiega od tradycyjnych kanonów, ³¹czy w organiczn¹ ca³oœæ dwa wymiary- przenoœny oraz realny (konkretyzuj¹cy), nadaje przekazywanym treœciom cechê powszechnoœci i uogólnienia. Nawet najbardziej pobie¿ny rzut oka na tworzywo fabularne „Ma³ego Ksiêcia” pozwala odczuæ fascynuj¹c¹ g³êbiê utworu, niejako czwarty, metafizyczny jego wymiar. Z tej racji pe³ne odczytanie wszystkich przemyœleñ autora wydaje siê mo¿liwe dopiero przy zastosowaniu ró¿nych filologicznych metod badawczych. Próba ustalenia zwi¹zków z innymi Ÿród³ami kulturotwórczymi, np. z „Bibli¹”- spe³nia tu wa¿n¹ rolê.

„W ka¿dej epoce- pisze Jerzy Starnawski- w ka¿dym kierunku literackim znajdziemy wa¿ne, coraz inne, coraz bardziej oryginalne nawi¹zania

2do „Biblii” . Bez wskazania wielop³aszczyznowych paraleli „Ma³ego Ksiêcia” z lektur¹ „Pisma Œwiêtego” niepodobna przeto do koñca zrozumieæ uroku jego przes³ania.

Fakty biograficzne przemawiaj¹ za tym, ¿e twórca „Cytadeli” wyniós³ ze szko³y (szko³a jezuitów, nauka w szkole marianów we Fryburgu, w Szwajcarii) gruntown¹ znajomoœæ „Biblii” i wykorzysta³ j¹ z maestri¹ w artystycznym materiale „Ma³ego Ksiêcia”. Powy¿sz¹ tezê, traktuj¹c¹ o biblijnej genealogii podstawowych motywów i struktur fabularno- stylistycznych „Ma³ego Ksiêcia” potwierdza analiza tekstu, bêd¹ca przedmiotem niniejszej pracy.

W pisarstwie Saint- Exupèry'ego zadziwia mistrzostwo w pos³ugiwaniu siê s³owem i obrazem. Wszystkie sk³adniki kompozycyjne tego utworu zespalaj¹ siê ze sob¹ w sposób niezwykle finezyjny i dyskretny. Ich wymowa ideowa i estetyczna wzrasta stopniowo, zgodnie z rozwojem akcji. Ma³y Ksi¹¿ê, relacjonuj¹c osobliwoœci swojej planety, ujawnia ukryte w niej potencjalne niebezpieczeñstwa. Najwiêksz¹ groŸbê stanowi¹ ziarna baobabów, czyli si³ symbolizuj¹cych eruptywne z³o. W akapicie, poœwiêconym „dobrym nasionom roœlin u¿ytecznych i z³ym nasionom zielsk”, wyczuwa siê wyraŸn¹ aluzjê

do wersetów Ewangelii (Mk 4,1; 4,26; £k 8, 4; Mt 13, 24). Autor „Nocnego lotu” proponuje radykalne rozwi¹zanie problemu. Dowiadujemy siê wiêc, ¿e wielkoœæ i witalnoœæ baobabów wymaga bacznej i nieustannej obserwacji najbli¿szego terenu oraz natychmiastowej reakcji. Opiesza³oœæ w dzia³aniu powoduje nieodwracaln¹ katastrofê. Ostrze¿enie przed niszczycielsk¹ potêg¹, rosn¹cego stale w si³ê, z³a (wszelkiego z³a) kieruje Ma³y Ksi¹¿ê, porte- parole pisarza, do ka¿dego z nas. Przestroga: „Dzieci uwa¿ajcie na baobaby!” jako ¿ywo przypomina s³owa Chrystusa, wzywaj¹ce do czujnoœci (£k 21, 34; Mk 13, 33).

Bieg wydarzeñ przenosi Ma³ego Ksiêcia na inne tereny. Z ciekawoœci¹ i uwag¹ penetruje on s¹siednie planety i w czasie owych eksploracji poznaje ró¿ne postaci oraz ich przywary: pychê, pró¿noœæ, pijañstwo, egoizm, chciwoœæ, bezkrytycyzm; porównuje swój sposób myœlenia z postawami napotkanych rozmówców i ze smutkiem dostrzega, ¿e ka¿dy tylko o siebie siê troszczy³. Zetkniêcie siê Ma³ego Ksiêcia z Ziemi¹ (gdzie Z³o wystêpuje w zwielokrotnionych postaciach) dostarcza bohaterowi materia³u do medytacji; prowadzi go do odkrycia za spraw¹ lisa- myœliciela podstawowej prawdy o istocie i znaczeniu przyjaŸni, ³agodz¹cej ból samotnoœci i œmierci. Ma³y Ksi¹¿ê akceptuje tê m¹droœæ.

Ksi¹¿eczka Saint- Exupèry'ego to gong; budzi z uœpienia, wzywa do aktywnoœci, do dzia³ania, by „oswajaæ”, zapobiegaæ alienacji, zacieœniaæ wiêzy przyjaŸni metod¹ „patrzenia i szukania sercem”, uczy mi³oœci i odpowiedzialnoœci za drugiego cz³owieka zgodnie z duchem Chrystusowej pedagogiki. Ów proces „oswajania” urasta w „Ma³ym Ksiêciu” do rangi obrz¹dku, uto¿samia siê z rytua³em, aktem religijno- liturgicznym, wymaga bowiem odpowiedniego przygotowania i w³aœciwego wewnêtrznego usposobienia: cierpliwoœci, wyciszenia, pragnienia zdobycia obiecanej radoœci. W nagrodê przekracza tajemnice, zakryte przed zimn¹ obojêtnoœci¹ laików, u³atwia wymianê wartoœci, czyli wzbogaca duchowo.

„Ty bêdziesz mia³ p iêæset mil ionów dzwoneczków, a ja piêæset milionów studni”.Z wyobra¿eniami biblijnymi ³¹cz¹ siê integralnie symbole, pojawiaj¹ce siê w tekœcie „Ma³ego Ksiêcia”- oto one: pustynia, studnia, woda, gwiazdy, piasek, które przekonuj¹ czytelnika, ¿e obok rzeczywistoœci baœniowej istnieje jeszcze druga. Ta skupia najwa¿niejsze têsknoty cz³owieka podtrzymuj¹ce w jego sercu nieustanny, metafizyczny niepokój i g³ód wartoœci wy¿szych.W egzegezie biblijnej pustynia oznacza miejsce sakralne, uœwiêcone obecnoœci¹ Stwórcy. Przez pustyniê wiód³ Bóg Izraelitów z niewoli egipskiej do wolnoœci Ziemi Obiecanej i wiecznej szczêœliwoœci.. W historii Izraela pustynia stanowi teren wyj¹tkowy jako miejsce nie tylko ³ask Bo¿ych, przymierza z ludŸmi, ale tak¿e jako miejsce niebezpieczeñstw, prób, nawrotów do Boga, sprawdzianów wiary i wytrwa³oœci ludu. W¹¿ miedziany na pustyni okazuje siê Figur¹ Mesjañsk¹ Chrystusa, przynosz¹cego ludzkoœci powstanie z grzechów i zbawienie. Nowy Testament przekazuje 1. A. Bukowska: Saint- Exupery, czyli paradoksy humanizmu, Warszawa 1968, s. 6-7

2. J. Starnawski: O Biblii w programie szkolnym jêzyka polskiego, „Polonistyka” 1982 nr 4, s. 252

Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)22

Okiem nauczyciela

równie¿ wzmianki o miejscach pustynnych. Chêtnie odwiedza³ je Chrystus, by w odosobnieniu jednoczyæ s iê z Ojcem. Tutaj równie¿ by³ kuszony przez wys³annika piekielnych mocy i tu da³ przyk³ad jak walczyæ i pokonywaæ pokusy: chleba, w³adzy, s³awy. Na pustyni nakarmi³ t³umy cudownie rozmno¿onym chlebem.

Motyw studni niejednokrotnie powraca w Starym Testamencie. W jej bliskoœci realizuj¹ siê wa¿ne sprawy rodzinne, rodowe, historyczne Izraela (Rdz 24, 11- ma³¿eñstwo Izaaka i Rebeki; Rdz 29, 1- ma³¿eñstwo Jakuba i Racheli). Przy studni prowadzi Jezus Chrystus dialog z Samarytank¹ na temat fundamentalnych spraw uœwiêcenia siê i zbawienia cz³owieka (Nowy Testament, J 4, 4).

Motyw wody czêsto goœci w tekstach biblijnych. Moj¿esz wyprowadza uderzeniem laski wodê ze ska³y, czym ratuje swój lud od zag³ady (Wj 17, 1). W Nowym Testamencie woda jest znakiem ¿ycia, ³ask, chrztu, obmycia z grzechów; symbolem Ducha Œwiêtego.

Motyw pustyni na pocz¹tku „Ma³ego Ksiêcia” dyskretnie zasygnalizowany, w sposób szczególny sprzêga siê z akcj¹ w jej kulminacyjnym momencie. Odnalezienie studni na pustyni wymaga³o nadludzkiego wysi³ku, przezwyciê¿enia pokusy marazmu i kapitulacji:„Szukanie studni na olbrzymiej pustyni jest absurdem. Mimo to udaliœmy siê w drogê.” Op³aci³o siê podj¹æ ten trud! Woda dokona³ cudownej przemiany, zrodzi³a mi³oœæ gotow¹ nawet na œmieræ, umo¿liwi³a przejœcie do nowego ¿ycia i osi¹gniêcie upragnionego Idea³u, Celu uosobionego w symbolu ró¿y.

Obecnoœæ motywów, które urastaj¹ do rangi symbolicznej: ró¿a, woda, gwiazdy- zabarwiaj¹ prozê „Ma³ego Ksiêcia” nieziemskim blaskiem i mistyczn¹ jasnoœci¹ (refleksy z³otego zabarwienia- zbo¿e, piasek pustyni, sierœæ lisa, w³osy Ksiêcia- opromieniaj¹ wszystkie warstwy s³ownej materii i przenikaj¹ je).„Woda mo¿e przynieœæ korzyœæ sercu”- zaspakaja wiêc pragnienia duchowe.„Zawsze kocha³em pustyniê (...) Nic nie widaæ. Nic nie s³ychaæ. Ale mimo to coœ promieniuje w ciszy”„Pustyniê upiêksza to (...), ¿e gdzieœ w sobie kryje studniê”.„Nagle ze zdziwieniem zrozumia³em to tajemnicze promieniowanie piasku”.S³owa Ma³ego Ksiêcia- „Chcê napiæ siê tej wody”- przywo³uj¹ na myœl proœbê Samarytanki, skierowan¹ do Jezusa: „Daj mi tej wody” (J 4, 15). Woda odnaleziona przez obu bohaterów utworu krzepi nadprzyrodzon¹ potêg¹, pozwala w warunkach zagro¿enia prze¿yæ cud Bo¿ego Narodzenia. Opis ten wyró¿nia siê niezwyk³¹ ekspresj¹ artystycznego wyrazu, chocia¿ jest lakoniczny. Wymieniona liczba siedmiu planet, który zwiedza Ma³y Ksi¹¿ê, nale¿y nie tylko do konwencji baœniowej. Egzegeci przypominaj¹, ¿e w Starym i Nowym Testamencie, w religii chrzeœcijañskiej liczba siedem mia³a kluczowe znaczenie jako liczba œwiêta, symboliczna.

Metod¹ konstruuj¹c¹ fabu³ê „Ma³ego Ksiêcia” jest kontrast doroœli- dzieci. Autor charakteryzuje

doros³ych w dwojaki sposób:! lapidarn¹, jednozdaniow¹ ocen¹: „Doroœli s¹

bardzo dziwni”, „Doroœli s¹ zdecydowanie œmieszni”,! za pomoc¹ porównañ rozwiniêtych (por. s. 16- 17,

s. 25, s. 51- 52, s. 70) (obecnoœæ i charakter porównañ rozwiniêtych mo¿na uznaæ za reminiscencjê biblijn¹).

Na osobny rozdzia³ zas³uguj¹ problemy stylistyczne „Ma³ego Ksiêcia”. Jego ca³oœæ, licz¹ca (po odjêciu ilustracji) niewiele ponad 60 stron druku, nabiera niezwyk³ej wymowy dziêki wyeliminowaniu wszelkich zbêdnych dopowiedzeñ i uzupe³nieñ. Ogromnieje wskutek nasycenia treœci sformu³owaniami o rezonansie uniwersalnym. Elementy humoru, groteski, absurdu znajduj¹ w fabule ksi¹¿ki dostatecznie mocn¹ przeciwwagê w zauwa¿alnych sentencjach, inspirowanych aforystyk¹ „Pisma Œwiêtego” (por. literatura m¹droœciowa Starego Testamentu- Ksiêga Psalmów, Przys³ów, Koheleta, M¹droœci, M¹droœci Syracha- bêd¹ca norm¹ prawego postêpowania na co dzieñ).Oto wybrane- spoœród bardzo licznych- „z³ote myœli” winkrustowane w tekst „Ma³ego Ksiêcia”: „Nigdy nie trzeba s³uchaæ kwiatów. Trzeba je ogl¹daæ i w¹chaæ”; „Nale¿y wymagaæ tego, co mo¿na otrzymaæ”, „Znacznie trudniej jest s¹dziæ siebie ni¿ bliŸniego. Jeœli potrafisz dobrze siebie os¹dziæ, bêdziesz naprawdê m¹dry”, „Pró¿ni s³ysz¹ tylko pochwa³y”, „Wœród ludzi jest siê tak¿e samotnym”, „Drogi prowadz¹ zawsze do ludzi”, „Mowa jest Ÿród³em nieporozumieñ”, „Oczy s¹ œlepe. Szukaæ nale¿y sercem” i wiele innych.Paradoks (leitmotiv utworu) „Dobrze widzi siê tylko sercem. Najwa¿niejsze jest niewidoczne dla oczu” mieœci siê z ³atwoœci¹ w poetyce wszystkich paradoksów Ewangelii.

Paradoks, jako forma wypowiedzi, by³ powszechnie stosowany przez staro¿ytnych filozofów. B³yskotliwa myœl, w której tkwi³a sprzecznoœæ ze znanymi, powszechnie obowi¹zuj¹cymi pogl¹dami, ujawniaj¹ca rzadk¹ i niezwyk³¹ prawdê, zmusza³a do stawiania pytañ, u³atwia³a dojœcie do œwie¿ych, zdrowych prawd, do samozastanowienia, refleksji. T¹ metod¹ pos³ugiwa³ siê czêsto Jezus Chrystus w swoich przypowieœciach, dlatego Ewangelia mimo wyj¹tkowej prostoty i komunikatywnoœci przekazu, nie usypia uwagi, nie znieczula wra¿liwoœci; przeciwnie, zaprasza do samodzielnego rozumowania, dociekania; odrywa od wypolerowanych stereotypów, zaprawia do ustawicznej aktywnoœci myœlowej.

Tak oto Saint- Exupèry rzuci³ w „Ma³ym Ksiêciu” nowotestamentalne nasienie, esencjê Bo¿ej m¹droœci, na wyja³owion¹ przez wojny, ludobójstwo,

3wrogoœæ- glebê XX- wiecznej kultury .Niepodobna zbagatelizowaæ i pomin¹æ prawdy,

¿e „Ma³y Ksi¹¿ê” skupia wiele cech w³aœciwych prozie poetyckiej, w czym dopatrzeæ siê wolno znacznych inspiracji oraz wp³ywu hebrajskiej literatury, poezji.

3. Modlitwa œw. Paw³a „o œwiat³e oczy dla serc” (Ef 1, 18)

23Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

Okiem nauczyciela

z czytelnikami- nie o bryd¿u, golfie, polityce czy krawatach- lecz o podstawowych wartoœciach i problemach moralnych ¿ycia, bez którego spo³eczeñstwo przekszta³ca siê w zbiorowisko surrealistycznych marionetek.

A. Bukowska w swojej pracy traktuje „Ma³ego Ksiêcia” marginalnie. Swój s¹d zamyka (budz¹cym zdecydowany sprzeciw) stwierdzeniem: „Ksi¹¿eczka ma wiele uroku, któremu trudno siê oprzeæ, ale jest ona tylko udan¹ popularyzacj¹ moralistyki Saint- Exupéry'ego i ¿adnej samodzielnej wartoœci w jego dorobek potraktowany ca³oœciowo, nie wnosi. Pisa³ j¹ najpierw dla odprê¿enia, dla oderwania myœli, dla przyjemnoœci, wreszcie nawi¹zania kontaktów ze œwiatem dzieciêcym.”

Wbrew powy¿szym sugestiom A. Bukowskiej i pozorom, jakie stwarza szczup³oœæ tekstowa, „Ma³y Ksi¹¿ê” to ju¿ opus maximum Saint- Exupéry'ego; wytacza drogê do „Twierdzy” i daje asumpt do zas³u¿onej, nieprzemijaj¹cej s³awy pisarza (nawet gdyby niczego wiêcej nie napisa³, przeszed³by do historii œwiatowej literatury jako niezapomniany autor unius libri). Wszak ten Ma³y Przybysz z obcej planety zreanimowa³ ludzkie serca, pora¿one grzechem i nienawiœci¹. Sta³ siê heroldem Dobra, którego nigdy nie wolno wykreœliæ z ¿ycia jednostkowego ni zbiorowego.

Bibliografia

1. K. Bukowski: Biblia a literatura polska, Warszawa 1984

2. Encyklopedia biblijna, red. naukowa Paul J. Achtemeier, wyd 2, Warszawa 1999

3. G. H. Langkammer: Stary Testament odczytany na nowo, Lublin 1994, s. 80- 81: Poezja hebrajska

4. G. Leszczyñski: Wielki Ma³y Ksi¹¿ê, czyli wiara w cz³owieka, w: „Nowe Ksi¹¿ki” 1981 nr 20, s. 64- 66

5. M. Lurker: S³ownik obrazów i symboli biblijnych, t³um. Bp Kazimierz Romaniuk, Poznañ 1989

6. Ks. A. Tronina: Teologia Psalmów. Wprowadzenie do lektury Psa³terza, Lublin 1996, s. 30- 34: Poezja Psa³terza. Muzyka w Biblii

7. Ks. H. Witczyk: Psalmy dialog z Bogiem, Katowice 1995, s. 62- 69: Psalmy jako teksty literackie

8. Wstêp do Starego Testamentu, red. Ks. L. Stachowiak, Poznañ, Pallotinum 1990, s. 39: Poezja hebrajska

W strukturze materia³u jêzykowego „Ma³ego Ksiêcia” dominuj¹ powtórzenia:! wyrazów pojedynczych (s³owo „doroœli”

wymienione jest oko³o 30 razy, w samym motcie u¿y³ go autor a¿ 6 razy; istniej¹ liczne warianty i uk³ady powtórzeñ poszczególnych wyrazów)! zwrotów pe³ni¹cych funkcjê motywów

przewodnich (leitmotivów), np. „o tysi¹c mil od terenów zamieszka³ych”, „ma³y przyjacielu”, „nie opuszczê ciê”, „milcza³em” itp.! swoistych systemów refrenowych i ech,

np. rozdzia³y XIX (s. 55- 56), XXI (s. 65)! paralelizmów sk³adniowych! anaforycznych uk³adów zdaniowych itd.

Oto przyk³ad zaczerpniêty z tekstu:„Znam planetê,na której mieszka pan o czerwonej twarzy.On nigdy nie w¹cha³ kwiatów.Nigdy nie patrzy³ na gwiazdy.Nigdy nikogo nie kocha³.Niczego w ¿yciu nie robi³ poza rachunkami.”(s. 25; por. podobne przyk³ady s. 29, s. 65)

Wystêpuj¹ca regularnoœæ, lapidarnoœæ s y n a k t y c z n a o r a z o b e c n o œ æ z d a ñ t r z y - i cz terozdaniowych sugeru j¹ b ib l i jn¹ i ch

4prowieniencjê . Poszczególne fragmenty „Ma³ego Ksiêcia” maj¹

³atwo wyczuwaln¹ melodykê, posiadaj¹ swoje metrum (za spraw¹ kongenia lnego przek³adu Jana

5Szwykowsk i ego ) . N i ek tóre f r a zy mo¿na rozcz³onkowaæ na wersy, zaœ paralelizmy sk³adniowe podkreœlaj¹ rytmiczn¹ organizacjê tej prozy poetyckiej. Sk³adnia „Ma³ego Ksiêcia” gromadzi œrodki stylistyczne o du¿ym walorze lirycznej ekspresji, wch³ania oraz stapia w jedn¹ artystyczn¹ ca³oœæ elementy prozy

6oraz poezji . W rekapitulacji trzeba jeszcze raz podkreœliæ, ¿e

swoje filozoficzne credo wyrazi³ Saint- Exupéry w formie prostej, zwiêz³ej, ale równoczeœnie kunsztownej, subtelnie wyretuszowanej, przy zachowaniu maksymalnej niezbêdnoœci s³ów.

Zastosowanie symboliki chrzeœcijañskiej oraz asymilacja cech formalnych, w³aœciwych utworom „Biblii”, podnosi charakter ponadczasowy „Ma³ego Ksiêcia”, jego emocjonalno - poetyck¹ wyrazistoœæ. Prze tworzone po mi s t rzowsku wszys tk i e reminiscencje, zaczerpniête z biblijnej skarbnicy, uzyska³y w tym utworze przekonuj¹c¹ filozoficzno- moraln¹ egzemplifikacjê i najwy¿szy artystyczny kszta³t; sprawi³y, ¿e ksi¹¿ka sta³a siê wspó³czesn¹ wyk³adni¹ Boskiego memento, Bo¿ej lekcji zawartej w s³owach Chrystusa: „Jeœli siê nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci...” (Mt 18, 3).

„Ma³y Ksi¹¿ê” to niekoñcz¹cy siê dialog autora

4. Encyklopedia biblijna, red. Naukowa Paul J. Achtemeier, wyd. 2, Warszawa 1999, s. 968- 970 5. Obecnie istnieje jeszcze 9 innych wersji t³umaczeñ „Ma³ego Ksiêcia”, zaproponowanych przez polskich translatorów- dowód jak bardzo utwór Saint- Exupèry'ego intryguje i fascynuje czytelników poza Loar¹. 6. „Coraz wiêcej biblistów uœwiadamia sobie, ¿e w hebrajszczyŸnie biblijnej nie ma œwiadectwa ¿adnego, które potwierdza³oby, ¿e staro¿ytni Izraelici dzielili literaturê na poezjê i prozê, na te dwie dziedziny. Czêsto trudno powiedzieæ, gdzie koñczy siê poezja, a zaczyna proza.” (Encyklopedia biblijna, op. cit., s. 968- 970)

Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)24

Okiem nauczyciela

Edyta Biarda(red.), Barbara Adamiak,Irena Gr ziak, Feliks Krzywicki,Urszula Talacha

ê

Sprawni w mowie ojczystej

Za³o¿enia i cele konkursu

We wrzeœniu 2006 r. po raz pierwszy zorganizowano Miêdzyszkolny konkurs wiedzy o polszczyŸnie Sprawny w mowie ojczystej. Skierowano go do uczniów szkó³ ponadgimnazjalnych. Honorowy patronat nad konkursem obj¹³ Prezydent Miasta Siedlce. Cele, jakie przyœwieca³y konkursowi, to podniesienie umiejêtnoœci jêzykowych uczniów, kszta³cenie umiejêtnoœci analizowania i korygowania b³êdów jêzykowych w tekstach, kszta³cenie wra¿liwoœci estetycznej, kszta³cenie umiejêtnoœci publicznych wyst¹pieñ. W szranki konkursowe stanê³o 235 uczniów z 6 siedleckich szkó³: I Liceum Ogólnokszta³c¹cego im. Boles³awa Prusa, II Liceum Ogólnokszta³c¹cego im. Œwiêtej Królowej Jadwigi, Centrum Kszta³cenia Ustawicznego, Zespó³ Szkó³ Ponadgimnazjalnych nr 1 i m . S t a n i s ³ a w a S t a s z i c a , Z e s p ó ³ S z k ó ³ Ponadgimnazjalnych nr 2 im. Miko³aja Kopernika, Zespó³ Szkó³ Ponadgimnazjalnych nr 6 im. Józefa Bema.

Pierwsza czêœæ konkursu „Sprawny w mowie ojczystej” polega³a na rozwi¹zaniu testu dotycz¹cego poprawnej polszczyzny. Przygotowuj¹c siê do konkursu, na zajêciach kó³ka polonistycznego zajmowaliœmy siê ró¿nymi zagadnieniami dotycz¹cymi jêzyka polskiego, wykonywaliœmy ró¿nego rodzaju æwiczenia i sprawdziany.Test okaza³ siê niezbyt ³atwy, jednak uda³o mi siê zdobyæ ok. 80 punktów i przejœæ do nastêpnego etapu, w którym nale¿a³o przygotowaæ prezentacjê dotycz¹c¹ wybranego przez siebie zagadnienia. Za interesuj¹cy uzna³am temat „Homonimia i wieloznacznoœæ w s³u¿bie dowcipu”, dlatego zdecydowa³am siê go wybraæ. Przygotowania trwa³y nieca³e dwa tygodnie. Korzysta³am z wielu encyklopedii, s³owników oraz innych ksi¹¿ek, a tak¿e z pomocy P. Ewy Kamiñskiej- Kuæ, która pomog³a mi w pracy, dziêki czemu du¿o ³atwiej by³o uporaæ siê z tematem.Forma prezentacji przypomina³a maturaln¹. Ka¿dy uczestnik musia³ stan¹æ przed jury, a nastêpnie omówiæ wybrane zagadnienie. Spoœród 11 prac ka¿da wyró¿nia³a siê czymœ szczególnym, dlatego du¿ym zaskoczeniem dla mnie okaza³o siê zdobycie drugiego miejsca. Nie by³am sama, gdy¿ pierwsz¹ nagrodê zdoby³a moja kole¿anka, równie¿ uczennica Królówki. By³o mi bardzo mi³o, ¿e trud nie tylko mój, ale tak¿e osób, które mi pomaga³y, zosta³ nagrodzony.

Karolina Sowa, II LO

Etap szkolny26 wrzeœnia 2006 r. zosta³ przeprowadzony etap

szkolny. Komisje konkursowe wy³oni³y zwyciêzców i po 5 najlepszych prac z ka¿dej szko³y przes³a³y do organizatorów konkursu. Komisja powo³ana przez dyrektora SCDiDN dokona³a weryfikacji testów. Przy tej okazji poczyni³a wiele spostrze¿eñ dotycz¹cych skali trudnoœci.

Test sk³ada³ siê z 14 zadañ, przewa¿nie otwartych. Uczniowie wykonywali polecenia m.in. dotycz¹ce frazeologii (wskazywali b³êdne zwi¹zki frazeologiczne, podawali wersje poprawne, objaœniali znaczenie podanych zwi¹zków frazeologicznych), leksyki, musieli wykazaæ siê umiejêtnoœci¹ pisania tekstu.

Niektóre zadania okaza³y siê bardzo ³atwe (tylko sporadycznie uczniowie b³êdnie je rozwi¹zywali- tak by³o np. w przypadku zadania 2, w którym mieli uzupe³niæ zdania wyra¿eniami: ani w z¹b, ani na lekarstwo, ani na w³osek, ani œladu; a¿ 95% zwyciêzców etapu szkolnego udzieli³o poprawnej odpowiedzi), inne nieco trudniejsze (np. zadanie 1, w którym trzeba by³o odnaleŸæ wœród podanych b³êdne zwi¹zki frazeologiczne i podaæ ich poprawne wersje o r a z o b j a œ n i æ z n a c z e n i e p o d k r e œ l o n y c h frazeologizmów; okaza³o siê, ¿e uczniowie doœæ dobrze poradzi l i sobie z wyjaœnieniem zwi¹zków frazeologicznych, natomiast miel i k³opoty ze wskazaniem b³êdnych form; w zadaniu 14, poprawiali b³êdy jêzykowe zauwa¿one w zdaniach; najwiêksze trudnoœci sprawi³o zdanie Jednym duszkiem wypi³ herbatê, pisz¹cy czêsto uznawali je za poprawne).

Najbardziej k³opotliwe okaza³y siê zadania: 4. (nale¿a³o zanalizowaæ tekst pod k¹tem poprawnoœci jêzykowej oraz wypisaæ z niego przyk³ady b³êdów w zakresie sk³adni rz¹du, niew³aœciwego u¿ycia i m i e s ³ o w o w e g o r ó w n o w a ¿ n i k a z d a n i a , nieodpowiedniego u¿ycia s ³owa i zwi¹zku frazeologicznego; niewiele osób zauwa¿y³o, ¿e w tekœcie b³êdnie zosta³o u¿yte s³owo proces), 5. (uczniowie mieli uzupe³niæ fragmenty brakuj¹cych przys³ów; zdarza³y siê „wpadki”, oto niektóre z nich: Nie suchy chleb, a owies konia tuczy; B³azen na pstrym koniu jeŸdzi; Na z³odzieju czapka licha) i 8. (zadanie wymaga³o od uczniów

Komisja konkursowa w czasie obrad: Feliks Krzywicki, Barbara Adamiak, Urszula Talacha, Irena Grêziak,Edyta Biarda - przewodnicz¹cy (fot. Jaros³aw Reszczyk)

25Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

Z rêk¹ na pulsie

znajomoœci zwi¹zków frazeologicznych; czêœæ spoœród 7 podanych by³a ³atwa do wyjaœnienia, inne przysporzy³y problemów; trudnoœæ sprawia³ np. zwi¹zek frazeologiczny ofiarowaæ komu Niderlandy- uczniowie najczêœciej wyjaœniali go jako: daæ komuœ bardzo wa¿ny prezent, daæ komuœ k³opotliwy prezent, spe³niæ czyjeœ marzenia- zamiast: ofiarowaæ cudz¹ rzecz; nie mniejsz¹ trudnoœæ mieli tak¿e ze zwi¹zkiem udawaæ Greka- wed³ug pisz¹cych oznacza to: wywy¿szaæ siê, pyszniæ siê, udawaæ, ¿e jest siê potê¿nym i wspania³ym). W wiêkszoœci uczniowie dobrze poradzili sobie z zadaniami.

Moja polonistka w gimnazjum znaczn¹ uwagê przywi¹zywa³a do gramatyki jêzyka polskiego. Uwa¿am, ¿e z lekcji jêzykowych z tamtego okresu pozosta³o mi sporo wiadomoœci.

Kiedy dowiedzia³am siê o miêdzyszkolnym konkursie wiedzy o polszczyŸnie „Sprawny w mowie ojczystej”, postanowi³am sprawdziæ swoje mo¿liwoœci. Przygotowania do pierwszego etapu polega³y w³aœciwie na ogólnym przypomnieniu wiadomoœci z zakresu poprawnoœci jêzykowej. Po pomyœlnym przejœciu etapu miêdzyszkolnego przyst¹pi³am do wyboru tematu prezentacji. Spoœród zaproponowanych tematów szczególnie zainteresowa³ mnie ten, dotycz¹cy analizy jêzyka piosenek wybranego zespo³u. W zwi¹zku z tym, i¿ w bie¿¹cym roku zespó³ Kombii obchodzi³ 30-lecie swojego istnienia pomyœla³am, ¿e interesuj¹ce bêdzie przyjrzenie siê, w jaki sposób przyczyni³a siê do tego warstwa jêzykowa tekstów. Moja obecna polonistka pani mgr Anna Pawlik udzieli³a mi cennych wskazówek, dotycz¹cych tego, na jakie aspekty jêzyka w badanym materiale zwróciæ uwagê. Swoj¹ pracê rozpoczê³am od stworzenia szczegó³owego konspektu i przyst¹pi³am do analizy poszczególnych zawartych w nim zagadnieñ. Przygotowan¹ analizê jêzykow¹ zilustrowa³am dodatkowo fragmentami nagrañ muzycznych zespo³u.

Udzia³ w konkursie okaza³ siê dla mnie bardzo owocny i dostarczy³ wiele satysfakcji.

Justyna Kowalewska, II LO

Finaliœci konkursu Komisja konkursowa uzna³a, ¿e podczas fina³u

zaprezentuj¹ siê przedstawiciele wszystkich szkó³. Spoœród nades³anych prac wy³oniono 11 najlepszych i zaproszono ich autorów do fina³u. Zwyciêska jedenastka to:! z ZSP nr 1: Marta Borkowska (nauczyciel

prowadz¹cy- Barbara Kokoszkiewicz)! z ZSP nr 2: Milena Karwowska (nauczyciel

prowadz¹cy- Ma³gorzata Po³eæ)! z I LO: Marta Olewiñska, Arnold Kowalski,

Joanna Mazurek (nauczyciel prowadz¹cy- Irena Grêziak), Aleksandra Ga³¹zka (nauczyciel prowadz¹cy- Anna Kublik)! z II LO: Justyna Kowalewska, Martyna

Nowosielska (nauczyciel prowadz¹cy- Anna

Pawlik), Karolina Dudek, Karolina Sowa (nauczyciel prowadz¹cy- Ewa Kamiñska- Kuæ)

! z CKU: Beata Anusiewicz (nauczyciel prowadz¹cy- El¿bieta Repliñska)

Udzia³ w konkursie wiedzy o polszczyŸnie by³ w moim przypadku decyzj¹ doœæ spontaniczn¹. Wychodzi³am z za³o¿enia, ¿e sprawdzê swoje mo¿liwoœci. Do etapu szkolnego nie przygotowywa³am siê zbyt skrupulatnie, dlatego fakt zakwalifikowania mnie do drugiego etapu by³ dla mnie mi³ym zaskoczeniem.Przygotowanie prezentacji nie stanowi³o dla mnie problemu, bardziej obawia³am siê momentu jej przedstawienia, jednak profesjonalne przeprowadzenie konkursu i mi³a atmosfera sprawi³y, ¿e uczestnicy poczuli siê swobodniej, co pozytywnie wp³ynê³o na jakoœæ wyst¹pieñ.Mam nadziejê, ¿e za rok równie¿ bêdê mia³a mo¿liwoœæ wzi¹æ udzia³ w tym przedsiêwziêciu i ¿yczê przysz³ym uczestnikom wielu sukcesów.

Aleksandra Ga³¹zka, I LO

Fina³16 paŸdziernika 2006 r. odby³ siê fina³ konkursu.

W sali konferencyjnej Urzêdu Miasta w Siedlcach uczestnicy zmagali siê nie tylko z w³asn¹ pamiêci¹, ale i z trem¹. Konkursowa jedenastka do wyg³oszenia prezentacji na tematy jêzykowe przygotowa³a siê bardzo dobrze. Uczestnicy przybyli z planszami, prezentacjami multimedialnymi, nagraniami piosenek, komentarzy z relacji sportowych. Jurorzy oceniali: sposób realizacji tematu, kompozycjê oraz jêzyk wypowiedzi.

Poziom wyst¹pieñ by³ wysoki i wyrównany. Niewielkie by³y ró¿nice miêdzy zwyciêzc¹ a osob¹, która zajê³a 11 miejsce w tej konkurencji. Dodatkowym elementem, który pocz¹tkowo nieco peszy³ i utrudnia³ koncentracjê wystêpuj¹cych by³a mównica i koniecznoœæ korzystania z mikrofonu. Jednak i z t¹ trudnoœci¹ finaliœci poradzili sobie znakomicie.

Po podliczeniu punktacji i naradzie komisja

Uczennica CKU w Siedlcach Beata Anusiewicz w trakcie fina³owej prezentacji na temat jêzyka reklamy (fot. Jaros³aw Reszczyk)

Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)26

Z rêk¹ na pulsie

i s³abe strony, podpowiedzia³a jakie obszary warto udoskonaliæ.

Uwieñczeniem konkursu by³o wrêczenie wszystkim finalistom dyplomów. Wrêczyli je Prezydent Miasta Siedlce dr Miros³aw Symanowicz, Sekretarz Miasta- Marek Muszyñski, Naczelnik Wydzia³u Edukacji- S³awomir Kurpiewski, dyrektor SCDiDN- Urszula Wyrzykowska- Dudek.

By³o to cenne spotkanie. Mamy nadziejê, ¿e bêdzie ono kontynuowane w niezmienionej formule w kolejnych latach. Dziêkujemy wszystkim, którzy zaanga¿owali siê w przygotowania etapu szkolnego i fina³u, gratulujemy laureatom- uczniom, którzy okazali siê SPRAWNI W MOWIE OJCZYSTEJ.

wy³oni³a laureatów. Zwyciêskie prezentacje przygotowali:

1. Justyna Kowalewska z II LO (temat: Dokonaj analizy jêzyka piosenek wybranego zespo³u)

2. Karolina Sowa z II LO (temat: Wieloznacznoœæ i homonimia w s³u¿bie dowcipu. Omów na celowo dobranych przyk³adach)

3. Aleksandra Ga³¹zka z I LO (temat: Specyfika tekstów reklamowych jako gatunku wypowiedzi)

Jury spotka³o siê z finalistami tu¿ przed og³oszeniem wyników. Komisja podzieli³a siê z uczestnikami uwagami na temat ich wyst¹pieñ, dokona³a analizy jêzyka wypowiedzi, ukaza³a mocne

27Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)

Z rêk¹ na pulsie

3. Oblicza wspó³czesnego patriotyzmu w nauczaniu i kszta³ceniu dr Marek Biarda - historyk, nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 11 w Siedlcach

4. Wartoœci w procesie wychowania w szkole mgr Maria Jakimiuk - psycholog w Szkole Podstawowej nr 6 z Oddzia³ami Integracyjnymi w Siedlcach

Ksi¹dz dr Krzysztof Mielnicki w swoim wyk³adzie przedstawi³, miêdzy innymi, kierunki poszukiwañ odpowiedzi na kryzys w wychowaniu. Zaprezentowa³ charakterystykê wybranych kierunków w wychowaniu oraz wartoœci stanowi¹ce autentyczne dobra naszej kultury. Zaproponowa³ pos³ugiwanie siê okreœlonymi strategiami w procesie przekazywania wartoœci, dziêki którym wychowanek bêdzie stopniowo nabiera³ coraz bardziej spójnego wewnêtrznie systemu wartoœci.

Na zakoñczenie swojego wyst¹pienia przedstawi³ nastêpuj¹c¹ konkluzjê: „Jestem przekonany, ¿e nie ma wœród nas osób, którym jest obojêtne, czy m³ody cz³owiek ¿yj¹cy wspó³czeœnie znajdzie dla siebie szacowne miejsce nie tylko w œwiecie interesów nawet tych najlepiej pojêtych lecz nade wszystko w œwiecie wartoœci nadaj¹cych ¿yciu g³êbszy sens. M³ode pokolenie w swojej wêdrówce ku doros³oœci oczekuje od nas pomocy w szukaniu tego sensu. Pomocy w wychowaniu m³odego pokolenia oczekuje od nas równie¿ dzisiejsza rodzina, prze¿ywaj¹ca kryzys os³abienia wiêzi.”

Dnia 23 listopada 2006 r. odby³a siê konferencja na temat Wartoœci narodowe i patriotyczne w procesie n a u c z a n i a i k s z t a ³ c e n i a , z o r g a n i z o w a n a przez Kuratorium Oœwiaty w Warszawie Delegatura w Siedlcach oraz Samorz¹dowe Centrum Doradztwa i Doskonalenia Nauczycieli w Siedlcach.

Podczas konferencji zaproszeni goœcie zaprezentowali nastêpuj¹ce wyk³ady:1. Drogi i bezdro¿a wychowania. ks. dr Krzysztof

Mielnicki - wyk³adowca Wy¿szego Seminarium Duchownego w Drohiczynie, katecheta w gimnazjum

2. Pojêcie patriotyzmu na ziemiach polskich dr Adam Bobryk - historyk, pracownik Akademii Podlaskiej w Siedlcach

Urszula £astawiecka

O wartoœciach narodowych i patriotycznych

w procesie nauczania i kszta³cenia

Zaproszeni goœcie, uczestnicy konferencji (fot. Jaros³aw Reszczyk)

Wyk³ad Adama Bobryka (fot. Jaros³aw Reszczyk)

Rok 2006 zosta³ przez w³adze Rzeczypospolitej Polskiej og³oszony „Rokiem Jêzyka Polskiego”. Z tej okazji w siedleckim „Ekonomiku” odby³a siê Szkolna Sesja Popularnonaukowa, maj¹ca na celu przybli¿enie m³odzie¿y problematyki badañ jêzykowych oraz pobudzenie refleksji nad stanem jêzyka i jego odmianami.

Ponad 150 uczestników tego niezwyk³ego wydarzenia powita³a dyrektor szko³y pani Ewa Nowak. Na widowni zasiadali uczniowie z kl. II technikum ZSP nr 3 w Siedlcach, klasy II technikum ZDZ w Siedlcach i przedstawiciele wszystkich klas gospodarzy spotkania, czyli ZSP nr 2.

Cele ses j i poœwiêconej polszczyŸnie , w kontekœcie uchwa³y Senatu RP, przedstawi³a prowadz¹ca uroczystoœæ dyrektor Barbara Adamiak. Wyk³ad wstêpny pt. Z ilu nauk sk³ada siê nauka o jêzyku? wyg³osi³ mgr Janusz Karasek. Z kolei g³os zabra³a pani mgr Maria Krasowska- pracownik naukowy IJP PAN, która dowcipn¹, ¿ywio³ow¹ i pe³n¹ pasji polszczyzn¹ odpowiedzia³a na intryguj¹ce pytanie: Czy gwara jest gorsz¹ odmian¹ jêzyka?

W nieco odmiennym stylu, u¿ywaj¹c spokojnego, refleksyjnego i „humanistycznie ciep³ego” jêzyka, pan mgr Feliks Krzywicki przekonywa³ uczestników spotkania , jak wa¿n¹ spraw¹ dla u¿ytkowników polszczyzny jest etyka.

Potem swoje referaty przedstawili uczniowie. Dotyczy³y one historii jêzyka, nazewnictwa,

Barbara Adamiak

Oblicza polszczyzny

Szkolna Sesja Popularnonaukowa w Zespole Szkó³ Ponadgimnazjalnych nr 2

w Siedlcach

frazeologii, kultury jêzyka a tak¿e zagadnieñ socjolingwistycznych, poniewa¿ pojawi³a siê próba scharakteryzowania jêzyka polskich polityków.Uczestnicz¹cy w sesji uczniowie - prelegenci mieli okazjê zmierzyæ siê z w³asn¹ s³aboœci¹ i podj¹æ próbê prze³amania lêku przed publicznym wyst¹pieniem. Nale¿y przyznaæ, ¿e wszyscy wyszli z niej zwyciêsko.W konferencji uczestniczy³a pani mgr Edyta Biarda, doradca metodyczny SCDiDN w Siedlcach. W wyst¹pieniu podsumowuj¹cym spotkanie pogratulowa³a organizatorom pomys³u i jego realizacji.

Szkolnej Sesji Popularnonaukowej towarzyszy³a wystawa pt. S³ownikowy zawrót g³owy, przygotowana przez pani¹ E. Kruk. Wnêtrze sali i hol przed wejœciem zdobi³y okolicznoœciowe plakaty przygotowane przez uczniów oraz cytaty zawieraj¹ce ciekawe myœli o jêzyku.

Organizatorami sesji byli pani mgr Henryka Skwierczyñska Tobiasz i pan mgr Janusz Karasek, koordynatorem projektu - pisz¹ca te s³owa.

Zapraszaj¹c goœci, prelegentów i organizatorów do pami¹tkowego zdjêcia prowadz¹ca sesjê dyr. B. Adamiak powiedzia³a: „Cz³owiek g³upi ma serce na jêzyku, m¹dry jêzyk na sercu” Oto ludzie m¹drzy, którym piêkno polszczyzny le¿y g³êboko na sercu!

Pan dr Adam Bobryk zaprezentowa³ ró¿ne mo¿liwoœci dzia³añ uwra¿liwiaj¹cych m³odzie¿ na wartoœci patriotyczne.

Pan dr Marek Biarda przedstawi³ treœci oraz cele wychowawcze i edukacyjne odnosz¹ce siê do tematyki patriotyzmu na poszczególnych etapach kszta³cenia w szkole, a tak¿e sposoby rozwijania u uczniów poczucia wspólnoty narodowej, zainteresowania kultur¹ i histori¹.

Pani Maria Jakimiuk w swoim wyst¹pieniu wyjaœni³a znaczenie wartoœci w nauczaniu i wychowaniu. Zaprezentowa³a system wartoœci oraz potrzebê konstruowania norm wynikaj¹cych z przyjêtych wartoœci i pos³ugiwania siê nimi. Nastêpnie omówi³a wartoœci patriotyczne.

Dyrektor Delegatury w Siedlcach Kuratorium Oœwiaty w Warszawie (fot. Jaros³aw Reszczyk)

Fotografia ze zbiorów ZSP nr. 2 w Siedlcach

Dydaktyczne puzzle 1/2007 (2)28

Z rêk¹ na pulsie