View
258
Download
0
Embed Size (px)
DESCRIPTION
Bezpłatny miesięcznik społeczno-kulturalny „Teraz Świecie”, wydawany przez Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji w Świeciu, ukazuje się od listopada 2009 r. Tradycyjne wydanie papierowe dostępne jest w sklepach, kawiarniach, kioskach i punktach usługowych.
Citation preview
Reklama
Nr 64 • październik 2014ISSN 2080-8429
Nr 64 • październik 2014ISSN 2080-8429
miesięcznik bezpłatny
Było pole,są Marianki
str. 12str. 12
Gdyby nie Celulozapewnie nadalrozciągałyby się tutajpola, łąki i sady
Gdyby nie Celulozapewnie nadalrozciągałyby się tutajpola, łąki i sady
Modniena zamku
str. 7
Rafał Brzozowskio sobie
str. 11Cios za ciosem
str. 14
JULIA OLĘDZKA
W CZTERY OCZY
Wydawca i redakcja: Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacjiul. Wojska Polskiego 139, 86-100 Świecietel. 52 562 73 70, e-mail: [email protected] naczelny: Andrzej Pudrzyński,e-mail: [email protected]
Skład: Studio M&M GRAPHICDruk: Express Media sp. z o.o.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń.
Reklama: tel. 661 504 850
Poprzednio był „X Factor”, te-
raz jest „Mam talent!”. Skąd
pomysł na udział w drugim
programie typy talent show?
Szczerze mówiąc to nie myśla-
łam w ogóle o kolejnym programie.
Gdzieś tam w głowie były bardzo
małe plany odnośnie tego, aby wziąć
udział na przykład w kolejnej edycji
„X Factora” jako solistka. W pew-
nym momencie dostałam telefon
z produkcji TVN z zaproszeniem do
programu „Mam talent!”. Początko-
wo odmówiłam, bo pomyślałam so-
bie, że to program gdzie są na serio
duże talenty, no i śpiewanie ciężko
będzie porównywać chociażby z ma-
gicznymi sztuczkami. Ale osoby, któ-
re do mnie dzwoniły bardzo nalega-
ły, no i uległam. Stwierdziłam, że bę-
dzie to kolejna, fajna przygoda.
„Titanium”, piosenka, którą
wykonałaś na castingu była
szczególnym wyborem?
Nie. Po prostu bardzo ją lubię.
Jak wyglądało to, czego nie
widzą widzowie – czyli cała
droga od przyjazdu na casting
do występu na scenie? Dużo
Ona ma talent
wiecie miało szczęście w ciągu ostatnich 50 lat. Powiedzmy Śsobie szczerze – pół wieku
temu była to mała mieścina ze skromnym przemysłem i bez większych szans na dynamiczny rozwój. Powstanie Celulozy spowodowało nie tylko to, że parę tysięcy ludzi znalazło zatrudnienie, ale wywołało też popyt, na którym z czasem wyrosła cała masa innych firm. A te z kolei stworzyły kolejne miejsca pracy. Dzięki temu nie podzieliliśmy losu wielu innych miasteczek – zaniedbanych, z du-żym bezrobociem, bez perspektyw.
Można ganić PRL za błędy i wy-paczenia, za często bzdurne decyzje gospodarcze, ale dla Świecia zakła-dy papiernicze były manną z nieba. Jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać bloki na Mariankach. Fakt, że często jakość ich wykona-nia pozostawiała wiele do życzenia,
ale dla kogoś, kto przeniósł się tam z ciasnej klitki w starej kamienicy czy z drewnianej wiejskiej chaty, to i tak był luksus. Do miasta przy-jechały za pracą tysiące ludzi, na co początkowo krzywo patrzyli „sta-rzy” świecianie, ale z czasem wszy-scy zrośli się w jedną społeczność.
I tu Świecie miało szczęście po raz kolejny. Czasami słyszę od zna-jomych z Chełmna, Tucholi czy Grudziądza, jak mówią z podzi-wem, że w Świeciu sporo się inwes-tuje w infrastrukturę i organizuje dużo imprez. Po czym często pada określenie: „No, ale was stać, bo jesteście bogatym miastem”. Ow-szem, ale najpierw musiał na to ktoś zapracować, a zrobili to sami świecianie ciężką harówką, a potem ktoś musiał sensownie gospodaro-wać tymi pieniędzmi w skali całej gminy, żeby nie zmarnować tego dorobku.
PROSTOZ MOSTUANDRZEJ PUDRZYŃSKI
W ostatnim czasie ogląda-łem…
… film Erana Riklisa „Mój przy-jaciel”. Akcja rozgrywa się podczas konfliktu libańskiego w 1982 roku. Izrael bombarduje północnego są-siada. Wśród zgliszczy w zam-kniętych obozach dla uchodźców mieszkają niechciani Palestyńczy-cy. Jednym z nich jest dwunasto-letni Fahed, psotnik marzący o grze w piłkę. Mimo że jest szkolony na bojownika, to regułki o wrogu wy-powiada bez zrozumienia. Wszyst-ko się zmienia, gdy jego ojciec zginie w bombardowaniu. Świetna gra aktorów i rewelacyjna reżyseria sprawiają, że film ogląda się na-prawdę z ogromnym zainteresowa-niem. Polecam.
Przeczytałem...… „Krzyżaków” Henryka Sien-
kiewicza. Lubię sięgać po klasykę i niektóre pozycje czytam parokro-tnie. W tym przypadku chciałem porównać film Aleksandra Forda z dziełem wielkiego pisarza. I mu-szę przyznać że Ford popełnił prawdziwe dzieło sztuki. Słuchałem…
... koncertu „Live at Budokan z 2002 roku Ozzy'ego Osbourne'a i Zakka Wylde'a. Prawdziwy hard-rock, który uwielbiam. Tylko per-kusja, gitary i wokal „księcia ciem-ności”... Majstersztyk. Dodatkowo lubię posłuchać muzyki żołnierskiej, w szczególności „Czerwonych ma-ków na Monte Casino” w wykona-niu Chóru Aleksandrowa. (ast)
TRZY PYTANIA DO...
ROBERTA WOJCIECHOWSKIEGO
PREZESA OSP RATOWNIK W ŚWIECIU
reżyserii i sztuczności czy jed-
nak luz i swoboda?
Wszystko wyglądało bardzo po-
dobnie, jak w przypadku „X Facto-
ra”. Oczywiście reżyser czuwał nad
całością, ale element swobody też
mógł się pojawić. Generalnie wszyst-
ko zależało od czasu i sytuacji. Ale co
najważniejsze wszyscy ludzie byli
bardzo mili i sympatyczni, a atmo-
sfera genialna.
Na opinii którego jurora zale-
żało ci najbardziej?
Szczerze mówiąc, to każdego bez
wyjątku! Dla mnie wszystkie opinie
są tak samo ważne.
Dostałaś trzy razy „tak”... I co
dalej? Podejrzewam, że w
chwili obecnej przygotowania
idą pełną parą?
Dokładnie. Teraz trwa zaprasza-
nie ludzi do udziału w półfinale, któ-
ry być może nadejdzie już niedługo.
Ale taka prawdziwa promocja za-
cznie się najprawdopodobniej do-
piero pod koniec października.
Jak wygląda kwestia twojej
swobody w programie? Co
można a czego nie można?
Tak na serio można wszystko.
Czuję się mega swobodnie, nie
udaje nikogo. Wszystkie emocje są
prawdziwie, a nie wyreżyserowane.
Tyle mogę powiedzieć obecnie.
Zobaczymy jak to będzie wyglądało,
gdy przyjdzie mi wziąć udział
w półfinale, który jest realizowany
na żywo.
Dostrzegasz jakąś rywalizację
między uczestnikami czy ra-
czej wspieracie się nawzajem?
Nie traktuję tego występu w ka-
tegorii konkursu, tylko fajnej zaba-
wy, przygody, no i okazji do pozna-
nia fantastycznych ludzi. Zresztą
zdążyłam już złapać dobry kontakt
z kilkoma uczestnikami programu
i po ich zachowaniu również nie do-
strzegam rywalizacji.
Kamil Bednarek, Audiofeels,
Marcin Wyrostek... Julia Olędz-
ka dołączy do tego grona?
Nie wiem i chyba na to pytanie
nie mogę odpowiedzieć. Wyjdzie
w praniu czy program pomoże mi
w przyszłości.
To tak na koniec... Która wy-
grana ucieszyłaby Cię bard-
ziej? „X Factor” czy „Mam ta-
lent!”?
To trudne pytanie, bo jeden
i drugi program to fajna przygoda
i ogromna ilość utalentowanych
ludzi, z którymi nie chcę rywalizo-
wać. A wygrana cieszyłaby tak samo
zarówno w jednym, jak i w drugim
programie.
Julia Olędzka (rocznik 1994),
świecianka, wokalistka, zdobyw-
czyni niezliczonych ilości nagród
w konkursach wokalnych. Wiosną
tego roku mogliśmy ją podziwiać
w programie „X Factor”. We wrze-
śniu wróciła na ekrany telewizo-
rów i od razu zdobyła serca juro-
rów występem w castingu do pro-
gramu „Mam talent!”.
ARIEL [email protected]
2październik 2014www.oksir.eu
KALEJDOSKOP
Agencja UbezpieczeniowaTUiR Warta S.A.
Agnieszka Tomasik
Ubezpieczenia:
komunikacyjnemieszkaniowerolneturystycznena życie
• • • • •
ul. Wojska Polskiego 81(Galeria Marianki) Świecie
tel. 791 534 190
Reklama
Reklama
3październik 2014 www.oksir.eu
MIESI¥C W OBIEKTYWIE
Eksplozje, strzelaniny i szarże ułańskie pod zamkiem –
takiej inscenizacji wojennej jeszcze w Świeciu nie było.
Całości obchodów 75 rocznicy wybuchu II wojny światowej
dopełniały koncert L.U.C-a w sali widowiskowej OKSiR-u,
przemarsz kompanii honorowej Batalionu im. Ziemi
Świeckiej na Mały Rynek i spotkanie z weteranami. Inicja-
torki wydarzenia, Katarzyna Lasota i Anna Chojnacka,
dziękują wszystkim, którzy przyczynili się do jego realizacji.
Organizatorzy: Stowarzyszenie Magazyn Sztuk oraz
OKSiR. Współpraca: Drużyna Harcerska Cztery Żywioły
i 9 Drużyna Wędrownicza Sfora.
Patronaty honorowe: Marszałek Województwa Kujaw-
sko-Pomorskiego Piotr Całbecki oraz Burmistrz Świecia
Tadeusz Pogoda.
Partnerzy: Instytut Pamięci Narodowej w Gdańsku oraz
Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy, Powiat Świecki.
Sponsorzy: Mekro sp. z o.o., Kotłoinwest sp. z o.o.,
Partners sp. z.o.o, AK Reklama, Agencja Eventowa Free
Time, Firma Turystyczna Skaut, Papirus Piotr Stępień,
Tomasz Jarząb Piekarnia Jarząb, Porkos (Piotrowski -
Lewandowski).
Wsparcie merytoryczne: Maciej Cegielski, Jerzy
Hanisz, dr Marek Szymaniak (IPN).
Wsparcie organizacyjne: Krzysztof Wojtania (Agencja
Turystyczna Skaut), Joanna Stachowska (Agencja
Eventowa Free Time), Rafał Openkowski (Drużyna Cztery
Żywioły), Maciej Cegielski, Roman Kowalonek, Dariusz
Skibiński.
Marta Fitowska wygrała część konkursową trzydziestej pierwszej edycji maratonu,
pokonując 17 konkurentów. Laureatka pochodzi z Potęgowa koło Słupska, ale studiuje na
Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Wygrała sesję nagraniową ufundowaną przez
Recpublica Studios, statuetkę „Punkt Widzenia” oraz nagrodę w wysokości 4 tys. zł. Marta
Fitowska wystąpiła z Łukaszem Spoczyńskim (instrumenty klawiszowe) oraz Robertem
Gaffka (akordeon). Oprócz tego trzy równorzędne wyróżnienia po 1000 zł otrzymali: Kuba
Blokesz (Pszów), Soima (Bydgoszcz) oraz Zuzanna (Popów). Podczas dwudniowego
maratonu na zamku wystąpili także Mela Koteluk, Marek Dyjak, Kępisty Quartet i zespół
30daysofline ze Świecia. Impreza odbyła się dzięki wsparciu finansowemu Stowarzyszenia
Autorów ZAiKS oraz Dalkii Północ sp. z o.o.
FOT. ANDRZE
J BARTN
IAK
ZDJĘCIA M
ARCIN SALD
AT
Rocznica wybuchu wojny
Maraton Piosenki Osobistej
4październik 2014www.oksir.eu
WYDARZENIA
MASZ POMYSŁREALIZUJ GO!
5październik 2014 www.oksir.eu
WYDARZENIA
PROWADZIMY:
• księgi rachunkowe kpir
• ewidencje VAT • rozliczenia
z US, ZUS, GUS i PFRON • kadry i płace
•
www.arym-ksiegowosc.pl
Kancelaria Rachunkowo Doradcza
"ABAKS" Anna Wolicka-Arymul. Chmielniki 2B, 86-100 Świecie
Tel. 52 33 31 119 | Kom. 696 007 975e-mail: [email protected]
Posiadamy certyfikat
rzetelnego biura rachunkowego.
ZWROT PODATKU Z ZAGRANICY!
STS
SOMAR
Rekl
ama
Festiwal słowaPierwsze dni października zarezerwowane będą dla miłośników słowa – zarówno tego pisanego, jak i śpiewanego. Rusza kolejna edycja „Jesieni poetyckiej”.
roku na rok „Jesień poetycka” się rozrasta – zaznacza Kinga Willim, koordynator wydarze-nia. I trudno jej nie Z
przyznać racji. Od lat październik jest zarezerwowany dla miłośników szeroko pojmowanej literatury. Spotkania z autorami, warsztaty kre-atywnego pisania, koncerty poezji śpiewanej, sztuki teatralne – to od lat stałe punkty jesiennej oferty kulturalnej Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Świeciu. - Cieszę się, że „Jesień” otworzyła się też na sztuki wizualne, czego dowodem była wy-stawa prac Hikari FotoGrupy. Udało się zmobilizować młodzież do wzię-cia czynnego udziału we wszystkich wydarzeniach, spędzenia czasu nie tylko na zadumie, ale także dobrej, wesołej zabawie ze słowem – mówi Willim.
Nie ma co ukrywać, że poezja nie jest szczególnie lubianą dziedziną kultury, zwłaszcza wśród młodzieży. Organizatorzy na taką niechęć mają jednak swoje sposoby.
- Po raz kolejny zorganizujemy grę uliczną „Ukryte słowa”. Młodzież będzie je odszukiwała w przestrze-ni miasta. Tym razem większość wskazówek zastąpi mapka bez nazw ulic. Po odnalezieniu kompletu słów uczestnicy będą musieli ułożyć z nich krótką formę literacką. Oprócz tego, w recepcji ośrodka kul-tury postawimy specjalny pojemnik, do którego chętne osoby będą mogły wrzucać krótkie wierszyki. Najlepsze oczywiście nagrodzimy – wyjaśnia Kinga Willim.
Honory gospodarza „Jesieni”, jak co roku, pełnić będzie Grono Lite-rackie „Zielony Kot”. Publiczność będzie miała dwie okazje do spotka-nia się z lokalnymi poetami. Pierw-sza z nich to sztuka improwizowana „Zabić Zielonego Kota” w wykona-
niu Teatru Świecie, który zainspiro-wał się tekstami „gronowców”. Dru-ga to tradycyjne „Wierszowanie z Zielonym Kotem”.
- Podczas tego spotkania poczy-tamy poezję i prozę mieszkańców Świecia, opowiemy o pisaniu do szu-flady i wydawaniu swoich tekstów – zapowiada koordynatorka.
Stałym gościem „Jesieni” jest gdańska literatka Barbara Piórkow-ska, która poprowadzi dla dwunastu chętnych osób warsztaty kreatywne-go pisania. Nie zabraknie też „Tur-nieju Jednego Wiersza”.
- Tak naprawdę zainauguruje on tegoroczne spotkanie. Każdy uczestnik przedstawi na scenie jeden utwór, po czym jury wybierze zwy-cięzcę, do którego trafi 300 złotych i statuetka Zielonego Kota zaprojek-towana przez Annę Mokwę – infor-muje Kinga Willim.
Oczywiście nie zabraknie też cze-goś dla zwolenników poezji śpiewa-nej – w Świeciu na scenie pojawi się Natalia Grzebała, która zaprezentuje utwory oparte na tekstach Barbary Piórkowskiej.
PROGRAM 3.10 Turniej Jednego Wiersza i kon-cert Natalii Grzebały – Cafe Kultura, godz. 18.00.4.10 Warsztaty twórczego pisania z Barbarą Piórkowską – OKSiR, godz. 11.00-17.00 (obowiązują zapisy u Kingi Willim pod nr tel. 503 172 876).4.10 Pokaz mody Anny Syczewskiej w ramach projektu Przebudzenie – zamek, godz. 17.00.7.10 Sztuka improwizowana „Zabić Zielonego Kota” w wykonaniu Teatru Świecie – Cafe Kultura, godz. 18.00.8.10 Spotkanie autorskie z poetą i prozaikiem Jarosławem Jakubow-skim, rozstrzygnięcie konkursu pro-zatorskiego „Zdarzyło się w Świeciu” – czytelnia Miejskiej Biblioteki Publicznej, godz. 18.00.10.10 Wierszowanie z Zielonym Ko-tem, rozstrzygnięcie gry ulicznej „Ukryte słowa” – czytelnia Miejskiej Biblioteki Publicznej, godz. 18.00.11.10 Koncert „Natalia Lubrano akustycznie” – Cafe Kultura, godz. 20.00, bilety 15 zł w przedsprzedaży, 20 zł w dniu koncertu.
Tegoroczny program „Jesieni poetyckiej” zapowiada się imponująco. Spotkania autorskie, konkursy oraz wspólne czytanie wierszy i prozy to tylko niektóre z zaplanowanych wydarzeń
ARIEL [email protected]
FOT. SZY
MON TUSIK
W ramach „Jesieni poetyckiej” wystąpi m.in. Natalia Grzebała. Artystka grała na surdzie w Samba Rhythm of Resistance, waliła w bęben w zespole Jagódki, kładła akordy w hip-hopowym Rozumu Bękarcie. Teraz, jak sama mówi, śpiewa coraz mniej depresyjne piosenki o miłości. W październiku 2013 r. wydała debiutancki minialbum „Piórko” do wierszy trójmiejskiej pisarki Barbary Piórkowskiej.
FOT. ANNA BLO
DA
6październik 2014www.oksir.eu
CO JEST GRANE?
Talent z Wrocławia
okalistka, kompozytorka
i autorka tekstów. Wro-Wcławianka. Ukończyła
Szkołę Muzyczną we Wrocławiu oraz
prywatną szkołę jazzu we Francji.
Zdobywała szlify na wielu warszta-
tach jazzowo-bluesowych w Polsce
i za granicą. Mowa o niezwykle
uzdolnionej Natalii Lubrano.
Ma na swoim koncie wieloletnią
współpracę ze środowiskiem wro-
cławskich hip-hopowców oraz z ze-
społem Miloopa. Występowała
również z Andrzejem Smolikiem
i Renatą Przemyk, a także w pro-
jekcie FoxBox u boku m.in. Marii
Peszek i Pauliny Przybysz.
Dwa lata temu ukazała się jej
autorska płyta pt. „R.E.S.P.E.C.T.”
W 2012 r. wystąpiła na festiwalu
w Opolu w koncercie poświęconym
pamięci Anny Jantar i Jarosława
Kukulskiego, gdzie zaśpiewała „Nic
nie może wiecznie trwać”
Muzyka Natalii Lubrano umie-
jętnie łączy ze sobą różnorodne sty-
le muzyczne. Artystkę można rów-
nież zobaczyć i usłyszeć w obecnej
edycji programu „The Voice of
Poland”. (ap)
FOT. AREK NOWAKOWSKI
26 września w kawiarni Cafe Kul-tura w Świeciu wystąpi duet The Dumplings. Jeszcze rok temu była to zupełnie nieznana grupa. Teraz 17-letnia Justyna Święs (śpiew, mu-zyka) i 18-letni Kuba Karaś (mu-zyka) mogą przebierać w ofertach. Zrobiło się o nich głośno po udziale
2w internetowym talk-show „20m Łukasza”. Zaraz potem zostali po-proszeni o użyczenie muzyki do fil-mu „Facet (nie)potrzebny od za-
Efektowny start
Natalia Lubrano akustycznie, sobota 11 października, godz. 20.00, Cafe Kultura. Bilety w przedsprzedaży kosztują 15 zł i w dniu koncertu 20 zł.
Reklama
The Dumplings, piątek 26 września, godz. 21.00. Bilety 15 zł w przedsprzedaży i 20 zł w dniu koncertu.
raz”, wiosną wydali debiutancką płytę „No Bad Days” i wystąpili na Open'er Festival. Początkowo po-stawili na indie-rockowe, akustycz-ne piosenki, ale szybko na dobre zawładnęła nimi elektronika. (ap)
Powiatowy Urząd Pracy w Świeciu
BEZZWROTNE DOTACJE NA ZAŁOŻENIE FIRMY
DLA OSÓB BEZROBOTNYCH
Informacje: Powiatowy Urząd Pracy w Świeciu
ul. Wojska Polskiego 195a, 86-100 Świeciepok. 102 | tel.: 52 333 22 50
www.pupswiecie.plzakładka: Dla bezrobotnych i poszukujących pracy/
Finansowe formy wsparcia dla bezrobotnych i poszukujących pracy
18 000 ZŁOTYCH
FOT. ARCHIW
UM ARTY
STK
I
7październik 2014 www.oksir.eu
CO JEST GRANE?
października na świeckim
zamku Anna „Syczewska za-4prezentuje wyjątkowy pokaz
mody. Modelami będą mieszkańcy
Świecia, którzy zostali wyłonienie
podczas castingu.
Całość odbędzie się w ramach
projektu „Przebudzenie – ciąg dal-
szy”. Motywem przewodnim tego-
rocznej edycji jest szeroko pojęta
moda. Na początku lipca publicz-
ność mogła obejrzeć na Dużym Ryn-
ku pokaz iście bajkowych strojów
zaprojektowanych przez Justynę
Koeke. Teraz przyszedł czas na drugi
etap projektu. 26 września do Świe-
cia zawita Anna Syczewska, absol-
wentka Akademii Sztuk Pięknych
w Krakowie, artystka zajmująca się
m.in. modą, sztukami performance
i wideo-artem. Syczewska gościła
u nas w 2009 r., wtedy realizowała
film podczas projektu Artiego Gra-
bowskiego. - Poznałam tu ludzi peł-
nych pasji, dla których nie ma rzeczy
niemożliwych – komplementuje.
Tym razem, w naszym mieście
przygotuje i przeprowadzi ekspery-
mentalny, interdyscyplinarny pokaz
mody. Syczewska zainspirowała się
w nim zarówno twórczością Vanne-
sy Beecroft i Matthew Barney'a oraz
historią i emblematami związanymi
ze Świeciem.
- Nie chcę zdradzać zbyt wiele na
temat projektu. Zawsze cenię sobie
element zaskoczenia i szoku – pod-
kreśla Anna Syczewska. - Powiem
tylko, że czeka nas multimedialny
Anna Syczewska, projektantka mody i performerka
spektakl, który zapewni niesamowi-
te wrażenia zarówno uczestnikom,
jak i widzom – dodaje.
W cały projekt zaangażowani
będą modele oraz modelki ze Świe-
cia. Od kilku tygodni chętni mogli
zgłaszać chęć wzięcia udziału w po-
kazie. - Tak naprawdę cały scena-
riusz zbuduję w czasie pracy z ludź-
mi. Wszystko poprzedzamy kilku-
dniowymi warsztatami, które przy-
gotują ochotników do finału – wy-
jaśnia artystka.
W przygotowaniach do pokazu
wzięli udział również inni, cenieni
artyści działający w sferze sztuki
współczesnej. Autorem specjalnej
scenografii będzie Robert Kuśmi-
rowski, natomiast Arti Grabowski
przygotuje perfomatywną choreogra-
fię i ruch dla modeli. Organizatorem
jest świecki ośrodek kultury. (ast)
Reklama
OknaENERGETICENERGETIC
tel. 52 333 02 10 | kom. 500 008 510
e-mail: [email protected]
Autoryzowany Partner Handlowy
Œwiecie, ul. Bydgoska 2Adrzwi wewnętrzne i zewnętrzne
W CENIE PROMOCYJNEJ!
W CENIE PROMOCYJNEJ!
1. Ciepła ramka w kol. czarnym2. Zaczepy antywłamaniowe3. Szyba energooszczędna w pakiecie 3-szybowym
GRATISGRATIS
KRÓTKI TERMIN OCZEKIWANIA!
• ••DŸwiêkoszczelne•Nowoczesne
Antyw³amaniowe Energooszczêdne
FOT. ARCHIW
UM
Pokaz mody na zamku
Pokaz mody „(O)Świecenie”, 4 paź-
dziernika, godz. 17.00, zamek w
Świeciu. Wstęp wolny.
8październik 2014www.oksir.eu
KINO
15 sierpnia 1985 r. profesor Zbigniew Religa przeprowadza pierwszą, udaną operację na sercu pacjenta. Kilka miesięcy później wraz ze swoim zespołem dokonuje historycznego przeszczepu. Począt-kowo krytykowany przez swoich kolegów, staje się prawdziwą ikoną
Pionier z Polski
FOT. M
AT. PROMOCYJN
E
światowej kardiologii. W rolę legendarnego lekarza wciela się Tomasz Kot. (ast)
d 3 października w kinie
Wrzos „Służby specjalne” OPatryka Vegi. Film rozpo-
czyna się w momencie likwidacji
Wojskowych Służb Informacyjnych.
Politycy zdają sobie sprawę, że Polska
została pozbawiona oczu i uszu, a byli
oficerowie chodzą swobodnie po
ulicach niczym otwarta księga pełna
tajemnic, o których zwykły obywatel
nigdy nie powinien się dowiedzieć.
Powstaje nowa jednostka, prze-
znaczona do tak zwanych „zadań
specjalnych”. Trafiają do niej kapi-
tan Janusz Cerat, pułkownik Ma-
rian Bońka i podporucznik Ale-
ksandra Lach. Ale i oni w pewnym
momencie orientują się, że w rze-
czywistości nie wiedzą dla kogo i w
jakim celu wykonują swoją pracę...
Na ekranie zobaczymy plejadę
doskonałych aktorów m.in. Olgę
Bołądź, Janusza Chabiora, Wojcie-
cha Zielińskiego, Agatę Kuleszę,
Kamillę Baar, Jana Frycza i Andrze-
ja Grabowskiego. Co ciekawe, w fil-
mie oprócz aktorów pojawiają się
autentyczni oficerowie służb
specjalnych i przestępcy. (ast)
„Służby specjalne”, od 3 paź-dziernika w kinie Wrzos w Świe-ciu. Bilety 12 złotych ulgowy i 14 złotych normalny.
MAMY BILETY!Prześlij e-mail na adres redakcyjny [email protected], w treści podaj swoje imię i nazwisko oraz tytuł filmu, na który chcesz się wybrać. Na trzy pierwsze osoby czekają podwójne wejściówki!
Tajne przez poufne
„Bogowie”, od 10 października w kinie Wrzos, bilety 12 złotych ulgowy i 14 złotych normalny.
FOT. M
AT. PROMOCYJN
E
Szczegółowy repertuar kina Wrzos oraz zapowiedzi filmów i wydarzeń na www.kino.oksir.eu.
REPERTUAR KINA WRZOS •
•
25 WRZEŚNIA
26 WRZEŚNIA
• 27-28 WRZEŚNIA
16.30 Miasto 44, Polska 2014, 128' dramat wojenny19.00 Wilgotne miejscaNiemcy 2014, 109' dramat, komedia19.30 Na zawsze twojaBelgia/Francja 2014, 95' melodramat (sala studyjna)21.00 Miasto 44, Polska 2014, 128' dramat wojenny
17.00 Miasto 44, Polska 2014, 128' dramat wojenny19.00 Witamy w Nowym JorkuFrancja 2014, 125' kryminał (sala studyjna)20.00 Miasto 44, Polska 2014, 128' dramat wojenny
16.00 Miasto 44, Polska 2014, 128' dramat wojenny18.30 Miasto 44, Polska 2014, 128' dramat wojenny19.00 Witamy w Nowym JorkuFrancja 2014, 125' kryminał (sala studyjna)21.00 Miasto 44, Polska 2014, 128' dramat wojenny
• 29 -30 WRZEŚNIA
• 1-2 PAŹDZIERNIKA
• 3 PAŹDZIERNIKA
17.00 Miasto 44, Polska 2014, 128' dramat wojenny19.00 Witamy w Nowym JorkuFrancja 2014, 125' kryminał (sala studyjna)20.00 Miasto 44, Polska 2014, 128' dramat wojenny
17.00 Miasto 44, Polska 2014, 128' dramat wojenny19.00 Witamy w Nowym JorkuFrancja 2014, 125' kryminał20.00 Miasto 44, Polska 2014, 128' dramat wojenny
14.30 Pszczółka Maja. FilmAustralia 2014, 88' animacja16.00 Pszczółka Maja. FilmAustralia 2014, 88' animacja17.20 Miasto 44, Polska 2014, 128' dramat wojenny19.20 Służby specjalnePolska 2014, 115' dramat, kryminał20.00 Witamy w Nowym JorkuFrancja 2014, 125' kryminał (sala studyjna)21.00 Służby specjalnePolska 2014, 115' dramat, kryminał
• 4-5 PAŹDZIERNIKA
• 6-8 PAŹDZIERNIKA
13.00 Pszczółka Maja. FilmAustralia 2014, 88' animacja14.30 Pszczółka Maja. FilmAustralia 2014, 88' animacja16.00 Pszczółka Maja. FilmAustralia 2014, 88' animacja17.20 Miasto 44, Polska 2014, 128' dramat wojenny19.20 Służby specjalnePolska 2014, 115' dramat, kryminał20.00 Witamy w Nowym JorkuFrancja 2014, 125' kryminał (sala studyjna)21.00 Służby specjalnePolska 2014, 115' dramat, kryminał
14.30 Pszczółka Maja. FilmAustralia 2014, 88' animacja16.00 Pszczółka Maja. FilmAustralia 2014, 88' animacja17.20 Służby specjalnePolska 2014, 115' dramat, kryminał19.15 Służby specjalnePolska 2014, 115' dramat, kryminał20.00 Witamy w Nowym JorkuFrancja 2014, 125' kryminał (sala studyjna)21.00 Miasto 44, Polska 2014, 128' dramat wojenny
Któż z rodziców nie pamięta Pszczółki Mai, Gucia czy Tekli? Teraz kultowi bohaterowie powra-cają na duży ekran i zabierają widzów w opowieść pełną humoru i niesamowitych, bajkowych barw. Co ważne, świat małej pszczółki został narysowany od nowa przez
Powrót Mai
jedno z najlepszych studiów ani-macyjnych na świecie. Pozycja obo-wiązkowa! (ast)
„Pszczółka Maja. Film”, od 3 paź-dziernika w kinie Wrzos w Świe-ciu, bilety 12 złotych ulgowy i 14 złotych normalny.
Spokojna, amerykańska dzielnica. Małżeństwo szykujące się na uro-dziny dziecka. Pewnego dnia John przynosi do domu tajemniczą, sta-rą lalkę, która znajduje swoje miej-sce na jednej z półek. Nagle wokół
Dom strachu
domu zaczynają się dziać przera-żające historie... (ast)
„Annabelle”, od 10 października w kinie Wrzos, bilety 12 złotych ulgowy i 14 złotych normalny.
FOT. M
AT. PROMOCYJN
EFO
T. M
AT. PROMOCYJN
E
Zapraszamy na Wyspę Skarbów codziennie po szkole od 11.00-15.30 dzieci w wieku 6-8 lat.
Atrakcyjnie spędzimy czas wspólnie z animatorem/instruktorem:- zabawy relaksacyjne i rekreacja ruchowa
- zabawy rozwijające umiejętności manualne, w tym warsztaty plastyczne
- zabawy muzyczne- odrabianie zadań domowych
– niezależnie od ilości spędzonych godzin.
Odpłatność: 2 zł dziennieIlość miejsc ograniczona!
Kontakt: 52 562 73 90, 795 113 680, www.oksir.eu
Autopromocja
9październik 2014 www.oksir.eu
RECENZJE
Rojek solo Rojek, Składam się z ciągłych powtórzeń, Kayax, 2014
yło pewne, że po odejściu z Myslovitz prędzej Bczy później doczekamy się solowego dzieła Artura Rojka. Kazał nam jednak na ten moment trochę poczekać. Biorąc pod uwagę czas, jaki miał na nagranie albumu, może niektórych dziwić, że płyta ma tylko 35 minut. Na krążku znalazło się 10 kompozycji. Dwa naj-mocniejsze punkty, to druga w kolejności „Beksa” i ósme „Syreny”. Obie piosenki są już przebojami. Przynajmniej w ocenie słuchaczy radiowej „Trójki”. Płytę otwiera utwór „Lato 76”, podobno opowiadający prawdziwą historię z życia śląskiego muzyka. Jako kilkuletni chłopiec omal nie zginął pod kołami samochodu.
Kolejne numery już niekoniecznie. Rojek uwielbia bawić się elektroniką i sięgać po niebanalne brzmienia, która raz zachwycają, innymi razem mogą nieco drażnić.
***
Andrzej Bartniak
Inna biografia Kalina Błażejowska, Uparte serce. Biografia Poświatowskiej., Wydawnictwo Znak, Kraków 2014, s. 338
siążka Błażejowskiej to fabularyzowana Kpowieść – biografia. Oprócz autentycznych fak-tów z życia wybitnej poetki, mamy tu dialogi, które mogły, ale nie musiały być wypowiedziane. Rozdziały – lata sprawiają, że czyta się ją szybko i z przyjem-nością. Kolorowe i czarno-białe zdjęcia wzbogacają książkę. Bohaterowie stają się bardziej realni i są „na wyciągnięcie ręki”.
Sięgając po tę książkę sądziłem, że dowiem się o Poświatowskiej czegoś nowego. Niestety. Wszystko, co wiedziałem z poprzednich – naukowych – publikacji, znalazłem i tu. Ze względu jednak na nowatorską formę, język, bogactwo ilustracji, warto ją przeczytać.
****
Tomasz Karpiński
Nie tacy święci Drużyna
reż. Michał BielawskiPolska 2014
iadomą sprawą jest, że Wprodukt musi się sprzedać. Zarówno, jeśli chodzi o masło ro-ślinne, jak i... mistrzostwa świata w siatkówce. Przy każdej tego typu imprezie apetyty kibiców i (przede wszystkim) mediów zaostrzają się. Najchętniej wszyscy umieściliby biało-czerwonych na najwyższym stopniu podium, bo przecież do-
***
Dorastanie MasonaBoyhood
reż. Richard LinklaterUSA, 2014
akie filmy jak „Boyhood” nie Tzdarzają się na co dzień. Po-mysł, aby pokazać na dużym ekra-nie 13 lat z życia fikcyjnej rodziny wzbudzał sensację i zainteresowa-nie od samego początku. I trudno się dziwić. Widz otrzymuje od reży-sera Richarda Linklatera prawdzi-wą opowieść o życiu – nie przebar-wioną i szczerą do bólu.
Towarzyszymy Masonowi przez cały etap dojrzewania. Widzimy jak dorasta, jak zmienia się jego po-dejście do świata, priorytety, zainte-
*****
FILM
skonale się przygotowali, długo trenowali i prześwietlili każdego z rywali.
Aby to udowodnić, równo ze startem mistrzostw, na ekrany kin wszedł film „Drużyna”. Autor Mi-chał Bielawski towarzyszył siatka-rzom podczas igrzysk olimpijskich, mistrzostw Europy, Ligi Światowej oraz przygotowaniach do poszcze-gólnych zawodów. Widz przez 1,5 godziny może przeżywać wraz za-wodnikami wyczerpujące treningi, odprawy, mobilizacje przedmeczo-we, radość ze zwycięstwa i gorycz porażki.
Co ważne, siatkarze niczego nie
resowania. Obserwujemy reakcję jego rodziców na ten proces, rozmo-wy – zarówno te błahe (ot, chociaż-by dyskusja o „Gwiezdnych Woj-nach”) i dużo poważniejsze. Dodat-kowo, „moje” pokolenie może sobie przypomnieć zdarzenia, którymi żyliśmy w ostatnich latach – po-jawienie się serii książek o Harry’m Potterze czy wypuszczenie na rynek pierwszego Xboxa... Co ważne –
koloryzują. Przyznają na przykład wprost, że sport to nie tylko zdro-wie, a po kilku tygodniach zgrupo-wania ma się ochotę po prostu trza-snąć drzwiami. Potrafią głośno kląć czy ignorować kolejne prośby o au-tograf. Mimo wszystko pracują da-lej, jakby wypełniając „umowę” za-artą między drużyną a kibicami, którzy jeżdżą za swoimi idolami dosłownie wszędzie. Całość zamyka się w opowieści adresowanej do widza niezależnie od wieku. Zawod-nicy motywują i udowadniają, że tylko upór i ciężka praca przynoszą oczekiwane efekty.
Ariel Stawski
reżyser zdecydował, że absolutnie nie zmieni aktorów grających w fil-mie. Dzięki temu przez grubo po-nad 1,5 godziny mamy wrażenie, że oglądamy wyjątkowy film doku-mentalny. Oj, warto było czekać i wczytywać się w kolejne zapowie-dzi. Pozycja absolutnie obowiązko-wa, wręcz idealna na wspólny, niedzielny.
Ariel Stawski
MUZYKA
Chwila relaksu Morcheeba, Big Calm, China Records, 1998
hyba nie ma większego sensu wyróżniać Cposzczególnych utworów na „Big Calm”, gdyż 11 piosenek, jakie trafiły na drugą płytę grupy, tworzy niemal doskonałą, spójną całość. Relaksujące piosenki sączą się jedna po drugiej, co chwila zaskakując słuchacza jakimś elementem. Klamrą spinającą te intrygujące dźwięki jest ciepły, niski głos Skye Edwards. Płyta ta jest świetnym przykładem na to, jak można umiejętnie łączyć stare z nowym. Urzekają zwłaszcza kompozycje ocierające się o psychodelic. Te podobają mi się najbardziej.
****
Andrzej Bartniak
KSIĄŻKI
Ból po stracie Urszula Kozioł, Klangor, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014, s. 100
awno żaden tomik wierszy mną tak nie Dwstrząsnął, nie wycisnął ze mnie łez. Ta niewielka książeczka, to studnia rozpaczy, ocean smutku i żalu po starcie ukochanej osoby. W 2010 roku poetka pochowała męża – Feliksa Przybylaka, tłumacza literatury niemieckojęzycznej i germa-nisty. To właśnie jego pamięci poświęcony jest tomik.
W wierszu „Treny dla Feliksa” pisze: ty nie żyjesz jak / mogę podnieść łyżkę do ust / nie żyjesz / jak / mogę wymawiać słowa dzień dobry / do widzenia / niosę cię w sobie / jakbyś się schronił tu / przed niepamięcią / niosę cię w sobie / niosę / jakbyś był pochowany / we mnie / jakbym to ja / była twoim / grobem (…).
Dramat w mistrzowskiej oprawie. Ascetyczne zwroty – błyski, poruszają najwrażliwsze struny, jakie są w nas. Urszula Kozioł to mistrzyni liryzmu i autorefleksji.
*****
Tomasz Karpiński
TOP 3 HITY WRZEŚNIATOP 3 HITY WRZEŚNIAFILM
1. Miasto 44, reż. Jan Komasa, Polska2. Barbie i tajemnicze drzwi, reż. Karen Lloyd, USA3. Jako w piekle, tak i na Ziemi, reż. John Erick Dowdle, USA
KSIĄŻKI1. 2. Władca liczb, Marek Krajewski, Znak3. Głosy Pamano, Jaume Cabre, Marginesy
Miasto 44, Marcin Mastalerz, PWN
Dane opracowano na podstawie wrześniowej sprzedaży biletów w kinie Wrzos i książek w księgarni Matras w Świeciu.
***** wybitne
**** bardzo dobre
*** dobre
** słabe
* dno
10październik 2014www.oksir.eu
FELIETONY
łuchałam jakiś czas temu w radiowej Trójce wypo-wiedzi innych słuchaczy na temat ich podwórek Sz dzieciństwa i wróciły
wspomnienia mojego. Dużo czasu spędzałam „u dziadków”, więc tamto podwórko uznawałam za swoje. Było nas kilkanaście osób, koedukacja po-dwórkowa pełna. I to we właściwych płciowo proporcjach, czyli tak jakoś pół na pół. Nawiasem – gender to nie jest żaden współczesny wynalazek, bo u nas już wtedy funkcjonował bez za-
iedawno podgląda-łem bardzo fajną im-prezę: polsko-szkoc-kie wesele i muszę Npowiedzieć uczciwie,
że byłem nim zachwycony i oczaro-wany. Czym, zapytacie? Ano przy-wiązaniem do tradycji i kultury kraju z którego się pochodzi. Przyznaję, że po raz pierwszy widziałem takie wy-darzenie i być może dlatego tak bar-dzo zapadło mi w pamięć. Niemniej widok gości weselnych z dumą wy-stępujących w tradycyjnych strojach i tańczących swoje narodowe tańce naprawdę chwycił mnie za serce. Otwarcie mówię, że podatny jestem na takie obrazki, bo sam, ponad jedenaście lat tańczyłem w zespole folklorystycznym i kocham ludowiz-nę w każdej postaci i z każdego regio-nu świata.
Prowadzi to oczywiście do pro-stego pytania – dlaczego takie zwy-czaje nie przetrwały, czy też nie przy-jęły się w naszym pięknym kraju nad Wisłą? Wiem, że Norwegowie czy Szwedzi w każde święto państwowe ubierają odświętne stroje ludowe. Widziałem Austriaków (głównie w alpejskich regionach), którzy na-wet na niedzielną mszę maszerują w Drindl’u i Tracht’cie. Niemiecki Oktoberfest na pewno nie byłby taki sam, gdyby wszyscy przyszli na niego w dżinsach. Czytałem również, że zgodnie z etykietą, na wizytę w królewskim dworze brytyjskim
rzutu. Dziewczyny np. zdecydowanie odziewały się w spodnie i nie stroniły od gry w „noża” i chodzenia po da-chach, a chłopakom, jeśli im przyszła ochota, nikt nie zabraniał gotowania warzywnej z koniczyny na wodzie z kałuży i „pracy” w podwórkowej stołówce, zlokalizowanej akurat przy murowanym śmietniku. W paleniu pierwszych papierosów na polnej drodze przy Laskowickiej też nie było podziału na płcie, bo chyba każdy był ciekawy i podejmował próby. Raz się nie udało, gdy wybraliśmy się gru-
można przyjść ubranym we frak lub właśnie w regionalny strój lu-dowy.
Wszystko więc wskazuje na to, że gdzie indziej przywiązuje się zdecy-dowanie większą wagę do pielęgno-wania i kultywowania narodowych tradycji, w Polsce z kolei, z wyjąt-kiem górali, nikt jakoś nie spieszy się do tego, by przyznać się do swoich etnicznych korzeni.
o gorsze, moje wspomnienia z zespołu, wskazywałyby ra-Cczej na to, że zabawa w fol-
klor uchodzi wśród rodaków za ra-czej „obciachową” – przynajmniej tak zawsze słyszałem od rówieśni-ków. Choć nie ukrywam, że uwiel-białem patrzeć jak im szczęki opa-dają, gdy widzieli nas strzelających hołubce, krzesane czy skaczących przez kapelusze. Cały ten „obciach” dziwi mnie tym bardziej, że na wszystkich zabawach i festynach tego typu, frekwencja zawsze dopi-suje, a ludzie garną się do zabawy. Szkoda tylko, że takie folkowe im-prezy odbywają się za rzadko. A gdy-byśmy sami zaczęli je organizować? Spróbujcie sobie wyobrazić wesele Łowiczanki i Kujawiaka – feeria barw... przyśpiewki..., przecież wy-glądałoby to obłędnie, bo bogactwo naszego folkloru jest przeogromne, każdy region ma swoje charaktery-styczne cechy, zwyczaje, stroje, tańce i zabawy.
powo z jednym zdobycznym, ale za to bez zapałek. Jeśli dobrze pamiętam, nie znalazł się chętny żeby poświęcić się dla reszty i zawrócić.
yło wesoło, pomysłowo, ale przede wszystkim swojsko Bi nieszkodliwie. Przychodziły
nam nawet do głowy podwórkowe czyny społeczne, będące wtedy w mo-dzie, ale ma pamięć odnotowuje mo-że ze dwa w naszym wykonaniu. Moja babcia dysponowała zapleczem z grabiami, łopatą i kilkoma innymi narzędziami, więc sprzęt był, zapał też, tyle że chwilowy.
W blokowej suszarni organizowa-liśmy sobie dyskoteki. Pod kontrolą dorosłych rzecz jasna, a że suszarnia mieściła się pod mieszkaniem moich „dziadków”, to nikt nie stukał nam w sufit. Wszyscy z bloku i okolic się znali, odwiedzaliśmy się w domach, nikt z rodziców nie zabraniał kolego-wania się z tym, czy z tamtą. Żadne z nas chyba nawet nie marzyło o wa-kacyjnych wyjazdach, bo i po co. Wa-
mpreza ze wstępu ujęła mnie czymś jeszcze – wydźwiękiem Iwychowawczym. Nawet naj-
młodsze dzieci były przebrane i ak-tywnie uczestniczyły w całym wyda-rzeniu. Od maleńkości mają w ten sposób styczność ze swoim dziedzic-twem kulturowym, chłoną je, oswa-jają się z nim i w przyszłości nie tylko nie będą robić sobie z niego żartów, ale może nawet będą z niego tak zwyczajnie dumni. Pamiętam z resz-
chlarz zajęć obejmował m.in.: dwa ognie, grę w tzw. „noża”, zestaw trze-pakowy, klasy, chłopka, chowanego – oczywiście po piwnicach, tor do kapsli, degustację okolicznych upraw (kukurydza, zielony groszek, słonecz-nik), zbieranie kwiatów na susz do skupu, sprzedawanie butelek i sło-ików do skupu, budowanie budowli z piasku i psucie ich innym, robienie w tajnym miejscu widoczków ze szkła i kolorowych papierków przysypywa-nych ziemią, skoki przez poprzeczkę z odbiciem od starej opony, skoki przez linkę, na skakance, w gumę.
oza tym było oczywiście budo-wanie domów w krzakach, Pwylegiwanie się na kocach,
kursowanie rowerami albo na ko-markach po osiedlu i do Deczna, „końskie zaloty”, a w soboty słucha-nie trójkowej listy przebojów, a zaraz po niej Teatrzyku Zielone Oko, żeby w niedzielę wymienić się wrażeniami.
Podwórko pełniło również funkcję odżywczą: „Tataaa, rzuć chleba!” albo
tą, że jeszcze 20-25 lat temu po-dobne próby przeprowadzono w ro-dzimych przedszkolach, na rytmice uczyliśmy się krakowiaka i polki, by później móc zaprezentować je przed audytorium rodziców, zebranych na okolicznościowym apelu. Czy dziś ktoś jeszcze w coś takiego się bawi? Nie wiem, ale na pewno nie miał-bym nic przeciwko temu. W szcze-gólności, że moda na folklor pewnie jeszcze powróci. Coraz częściej poja-
„Adam, przynieś kawałek drożdżówki od twojej mamy”, albo „Daj gryza”, albo „Dziadek, daj na pączka, dla ko-leżanki też!”. Do mniej przyjemnych dialogów zaliczyć można było: „Pój-dziesz po piłkę?”. – „Nie”. – „Cze-mu?”. – „Bo już nie wyjdę”. Na po-dwórku narodziła się moja miłość do gitary i śpiewania, dzięki aktywności muzycznej starszego kolegi – harce-rza (pozdrawiam Cię Darek). Wła-snoręcznie pisane śpiewniki to był standard. Obecnie nasze kontakty ograniczają się do wymiany kilku zdań w przelocie i zdarzają się rzad-ko. Nie dziwota, rozrzuciło nas trochę po Świeciu i poza obręb nawet. W tym naszym kumplowaniu się była duża siła i myślę sobie, że gdyby co, to można by jeszcze teraz nawzajem na siebie liczyć, a już na pewno zapalić razem na polnej drodze przy Lasko-wickiej papierosa, przynajmniej wir-tualnego, bo ja na przykład nie palę. Tak więc, trawestując słowa pewnej znanej piosenki, chciałoby się rzec „tylko podwórek żal”.
Pesel 85
SZYMON WACŁAWIK
Na ludowo
wia się on w naszym codziennym życiu i zajmuje coraz to nowe przy-czółki. Architekci wnętrz chętnie się-gają po ludowe wycinanki do deko-racji, projektanci ubrań dostrzegli bogactwo folkowych wzorów, a i nasi „słowiańscy” wokaliści (pewnie się tym narażę na sporą krytykę…) od-walili, w moim przekonaniu, kawał dobrej roboty w promocji i upow-szechnianiu ludowizny. Mam na-dzieję że na tym nie koniec...
Kątem oka
MAŁGORZATA BRANDT
Czar podwórek
sieć salonów meblowych
SYNAK MEBLE Sp. z o.o.
ul. Wojska Polskiego 7286-100 Świecie
tel.: 52 333 34 23
godziny otwarcia:pn-pt: 10.00-18.00sob: 10.00-14.00
www.synak.com.pl
NIE PRZEŚPIJ OKAZJI tylko teraz wygodnymaterac za złotówkę!
W dniach 3 -28.10.2014 kupując sypialnię Forte otrzymasz materac Sembella za 1 zł.
Reklama
11październik 2014 www.oksir.eu
LUDZIE
www.jpkoncept.plwww.jpkoncept.pl
Pracownia Twórcza Ultramaryna Świecie, ul. Chmielniki 2b
(Inkubator Przedsiębiorczości - wejście od strony parku)
Obowiązują zapisy - tel. 793 047 216Obowiązują zapisy - tel. 793 047 216
Oferujemy zajęcia twórcze dla dzieci i młodzieży. Grupy do 8 os. (6-7 lat, 8-9 lat, 11-14 lat).
Poprzez projektowanie, konstruowanie, czasem rzeźbienie czy nawet rymowanie, dziaciaki mają szansę w ciekawy sposób poznać tajniki nauki i sztuki. Zajęcia wprowadzają w świat design'u, sztuki użytkowej, a jednocześnie uczą sztuki kompozycji, barw, rysunku, a także rozwijają wyobraźnię i kreatywne myślenie. Tu mogą się wybrudzić i zrobić bałagan!
Proponujemy również NOWOŚĆ zajęcia plastyczno - językowe - ART&ENGLISH - nauka języka i zabawa z plastyką. Trudne słówka, czy gramatyka z perspektywy młodego artysty stają się szybkim sposobem na ich poznanie.
Pierwsze zajęcia są zajęciami pokazowymi - gratis! Zaczynamy od 8 września!Szczegóły na stronie www.jpkoncept.pl/ultramaryna
Reklama
Jak to się stało, że zapaśnik
z brązowym medalem mi-
strzostw Polski stał się jednym
z najpopularniejszych pol-
skich wokalistów?
Zdecydowanie nie jak za dotknię-
ciem czarodziejskiej różdżki. Już
jako dziecko uczyłem się grać na for-
tepianie, a muzyka była moją wielką
pasją. Z drugiej strony, pojawiały się
treningi zapasów. Pochodzę ze spor-
towej rodziny, rodzice skończyli
AWF. W pewnym momencie te
moje treningi były coraz bardziej
intensywne, udało się zdobyć medal.
Wciąż jednak muzykowałem i wie-
działem, że ni cholery nie da się tego
wszystkiego połączyć w jakąś sen-
sowną całość...
To dlaczego wygrała muzyka?
Bo miałem świadomość, że nie
jestem tak dobrym zapaśnikiem, że-
by móc osiągnąć w tym sporcie coś
więcej. Widziałem dużo większy po-
tencjał w muzyce i zacząłem się nią
zajmować na poważnie. Będąc na
studiach założyliśmy się z kumplami
o to, że wystąpię w „Szansie na suk-
ces”. Okazało się, że zdobyłem w tym
programie wyróżnienie. To był mo-
ment, w którym stwierdziłem, że nie
chcę być żadnym klawiszowcem czy
pianistą, a właśnie wokalistą.
Ale po twoim sukcesie rzeczy-
wistość wygląda podobnie jak
w przy treningach. Nieustanne
wyjazdy, koncerty...
Jeżeli w coś wchodzisz, obierasz
pewien kierunek swojej drogi życio-
wej, to trzeba się na to przestawić.
Tutaj nie ma miejsca na półśrod-
ki. Nie wyobrażam sobie sytuacji,
w której byłbym nauczycielem, a po
drodze dobierał jeszcze kilka innych
etatów. Ja zgodziłem się i podpo-
rządkowałem regułom związanym
z moim zawodem: pracą w studio,
koncertami, spotkaniami z fanami.
Pojawia się sukces, piosenka
którą śpiewa cały kraj. My z po-
zycji widza widzimy zalążek te-
go, co dzieje się w takim mo-
mencie. Jak to wygląda z pozy-
cji artysty?
Cóż, to zależy od każdego indy-
widualnie. Ja się do tej sytuacji przy-
gotowywałem. W 2006 r. nagrałem
płytę z zespołem Emigranci. Oni
mieli już swoją markę, więc byłem
święcie przekonany, że sukces przyj-
dzie szybko. Ale nic z tego nie wy-
szło. Potem spotkałem Marka Koś-
cikiewicza, zacząłem śpiewać z De
Mono, ale pojawiły się afery związa-
ne z konfliktem między gitarzystą
a Andrzejem Krzywym, media trąbi-
ły o tym bardzo dużo wymieniając
moje nazwisko. I w końcu występ
w programie „The Voice of Poland”.
Już wtedy wiedziałem, że piosenki,
które mam w repertuarze, będą hita-
mi. A doświadczenie pozwoliło mi
na to, że sukces przyjąłem z radością,
ale i dystansem. Nie było już tego
elementu zachłyśnięcia. Po prostu –
jestem i robię swoje. Nie przejmuję
się krytyką, tylko pracuję dalej. Prze-
cież oprócz „Tak blisko” pojawiły się
ARIEL [email protected]
kolejne hity. Może nie aż tak spekta-
kularne, ale przecież wszystko zam-
knęło się dopiero na pierwszej pły-
cie, a mam zakontraktowane cztery!
Nie wiem, co spodoba się publicz-
ności w danym momencie. Będzie-
my jednak robić wszystko, aby Pola-
cy śpiewali nasze kolejne piosenki.
Piosenkę „Tak blisko” śpiewała
dosłownie cała Polska, niemal
każda rozgłośnia radiowa grała
ją kilka razy dziennie. Nie są-
dzisz, że taka sytuacja podnosi
poprzeczkę do pułapu, który
trudno przeskoczyć?
Można tak powiedzieć. Jednak
z drugiej strony, gdy spojrzymy na
rankingi, to utwór „Magiczne słowa”
ma już miejsce dwunaste na liście
najczęściej granych utworów, a „Nie
ma nic” szesnaste. Wniosek jest pro-
sty: z pierwszej płyty aż trzy piosenki
znalazły się w tym zestawieniu! Nie
mogę też zapomnieć o milionach
wyświetleń teledysków w serwisie
YouTube. Oczywiście, to może być
poprzeczka, której nie da się prze-
skoczyć. Ale ja jestem i tak spełnio-
ny, rozumiesz? Chłopak z małej
dzielnicy, który trenował zapasy,
został wokalistą, wydał płytę, która
ma już status złotej i powoli docho-
dzi do platyny. Mam totalny luz. Inni
całe życie śpiewają i nie mogą wylan-
sować ani jednego przeboju. Podej-
rzewam, że zespół Piersi nie pojawi
się z niczym na miarę „Bałkanicy”,
a Radosław Liszowski nie wypuści
hitu na miarę „Ona tańczy dla
mnie”. A ja chcę wciąż się rozwijać
i robić nie tylko piosenki typowo ta-
neczne, ale też chociażby ballady. To,
co trafi do ludzi.
Śledzisz to, co media piszą
o Rafale Brzozowskim?
Rzadko. Fani przesyłają mi na
Facebooku linki do artykułów i cza-
sami rzucę na to okiem. Kompletnie
nie zgłębiam się w komentarze. Poza
tym nie mam zamiaru być artystą
kontrowersyjnym, który stanie się
łakomym kąskiem dla bulwarówek.
Wspominałeś już wcześniej
o „Szansie na sukces”. Żału-
jesz, że ten program zszedł
z anteny?
Dla mnie „Szansa” to swoisty
symbol czasu. Czy żałuję? Wiesz....
jego miejsce zastąpiły znacznie więk-
sze produkcje, chociażby „The Voice
of Poland”, „X Factor” czy „Must Be
The Music”, które wyłapują napraw-
dę genialnych wokalistów. Chociaż
osobiście uważam, że to właśnie pro-
gram Elżbiety Skrętkowskiej poma-
gał najbardziej w promowaniu ta-
lentów.
Rafał Brzozowski urodził się
w 1981 r. w Warszawie. Występo-
wał w „Szansie na sukces” i „The
Voice of Poland”. Był wokalistą
zespołów Emigranci i De Mono.
W 2012 roku wydał debiutancki
album „Tak blisko”. Tytułowa pio-
senka przez wiele miesięcy nie
schodziła ze szczytów list przebo-
jów. Obecnie kończy pracę nad
drugą płytą. We wrześniu wystąpił
w Hali Widowiskowo-Sportowej
w Świeciu z okazji 40-lecia klubu
zapaśniczego Wisła Świecie.
Robię SWOJE
O zapaśniku, który stał się piosenkarzem, hitach i artystycznym spełnieniu rozmawiamy z Rafałem Brzozowskim, który we wrześniu wystąpił w Świeciu.
FOT. ANDRZE
J PUDRZY
ŃSKI
12październik 2014www.oksir.eu
TEMAT Z OK£ADKI
Kiedyś było tu ściernisko…
uż w krzyżackim akcie
lokacyjnym z 1338 r.,
potwierdzającym miej-
ski charakter Świecia,
znajdujemy, przy okre-Jślaniu granic miasta, odniesienia do
terenu Marianek. Zwano je wtedy
Marienhof, co w języku niemiec-
kim oznacza dziedziniec, podwórze
Marii, inaczej ziemia Marii. Świad-
czyć to może o krzyżackiej własno-
ści tego terenu (od nazwy Zakon
Szpitala Najświętszej Marii Panny).
Na późniejszych mapach z czasów
pruskich nazwa ta brzmi już Ma-
rienhohe co z niemieckiego można
przetłumaczyć jako górka, wzgórze
Marii.
Mineralna z Marianek
Największy rozgłos zyskały Marianki
po roku 1877, kiedy to Wilhelm
Schwanke, aptekarz ze Świecia, zain-
teresował się źródłem wody mineral-
nej wybijającym w miejscu dzisiej-
szego boiska przy ul. Żwirki i Wigu-
ry. Schwanke dostrzegł możliwości
eksploatowania źródła na skalę
przemysłową i założył firmę, którą
nazwał Zdrój Marianki. Zajmowała
ona 20 hektarów i położona była
wśród sadów, z dala od zabudowań
mieszkalnych. Produkowano w niej
wodę sodową i mineralną oraz lemo-
niadę cytrynową.
Kiedy firmę przejął syn Wilhel-
ma, Ryszard Schwanke, znacznie
rozwinął produkcję. Dzięki nowej
linii butelkowania osiągnięto wydaj-
ność 18 mln butelek rocznie. Ry-
szard Schwanke rozsławił wodę mi-
neralną ze Zdroju Marianki poza
granicami Polski, szczególnie w An-
glii, gdzie w 1933 r. na międzynaro-
dowej wystawie przyznano jej Grand
Prix i złoty medal. Oprócz eksplo-
atacji źródła, firma zajmowała się
rozlewem piwa okocimskiego i byd-
goskiego oraz produkcją octu i musz-
tardy. Popularna octownia funkcjo-
nowała podczas II wojny i w czasach
PRL-u, ale nie poradziła sobie w do-
bie powrotu do gospodarki rynko-
wej. Źródła wód mineralnych, nie
eksploatowane w czasie okupacji
niemieckiej, uległy zapiaszczeniu. Po
roku 1945 władze komunistyczne nie
pozwoliły na wznowienie działalno-
ści firmy Schwanke. Podejmowano
później kilka prób ponownego wyko-
rzystania źródła, ale zakończyły się
one niepowodzeniem.
Sypialnia Celulozy
Kiedy w 1961 r. zapadła decyzja
władz centralnych o budowie w Prze-
chowie kombinatu celulozowo-
papierniczego, nikt nie przewidywał,
jakie zmiany i potrzeby wynikną
z tego tytułu dla pobliskiego 10-ty-
sięcznego wtedy Świecia. Do pracy,
w uruchomionej w 1967 r. Celulozie,
przybyło z różnych części Polski kilka
Gdyby nie Celuloza, pewnie nadal rozciągałyby się tutaj pola, łąki i sady. Marianki, kiedyś mała wieś, stała się największym osiedlem Świecia, dzięki tysiącom przybyszów z całego kraju, którzy przyjechali tu w poszukiwaniu pracy.
tysięcy osób. Razem z rodzinami była
to 10-tysięczna rzesza ludzi. Przede
wszystkim trzeba było pobudować
dla nich mieszkania, ale też zaplecze
handlowo-usługowe.
Podjęte jeszcze w trakcie budowy
kombinatu inwestycje, związane z po-
wstaniem osiedla Kościuszki, okazały
się niewystarczające. Dlatego w roku
1971 zapadła decyzja o budowie no-
wego osiedla mieszkaniowego na te-
renie Marianek, od których wzięło też
ono swoją nazwę. Oddano tam po-
czątkowo do użytku 555 mieszkań,
w których do końca 1974 r. zamiesz-
kało ok. 3 tys. osób (całe osiedle za-
projektowano na 10 tys.).
We wspomnieniach mieszkań-
ców starej części Świecia, mieszkają-
cych w przepełnionych kamienicach,
często pozbawionych łazienek i osob-
nych ubikacji, otrzymanie mieszka-
nia w bloku było przedmiotem ma-
rzeń i zazdrości wobec „przybyszów”.
Zwiększało to animozje związane
z odmiennością kulturową dotych-
czasowych i nowych mieszkańców
Świecia, przybyłych za pracą z róż-
nych regionów kraju.
Tu błoto, tam rozkopy
Osoby, pamiętające Marianki z lat
70., wspominają zgodnie, że owe
budzące zazdrość bloki w bezpośred-
nim użytkowaniu wcale nie powo-
dowały zachwytu. Bloki budowano
z tzw. wielkiej płyty. Materiały, któ-
rych używano do ich produkcji, nie
zapewniały właściwej izolacji ciepl-
nej. Przy deficycie energetycznym
w czasach PRL-u i awaryjności sys-
temów grzewczych mieszkania do
najcieplejszych więc nie należały.
Dużo do życzenia pozostawiał też ich
standard. Sławne były płyty z dykty
przy kuchennych oknach, wypacza-
jące się wskutek wilgoci i zapewnia-
jące wspaniały przeciąg, a także nie-
zwykłe efekty akustyczne mieszkań,
W latach 70. i 80. Marianki były jednym wielkim placem budowy
Lata 80. W miejscu, gdzie obecnie jest Aleja Jana Pawła II były tylko dziury i błoto. Po prawej nowo pobudowana szkoła podstawowa
13październik 2014 www.oksir.eu
TEMAT Z OK£ADKI
Reklama
szczególnie łazienek, pozwalające
poznawać bliżej życie mieszkańców
ulokowanych w jednym pionie bu-
dynku.
Osiedle przez długi czas dyspo-
nowało słabą infrastrukturą handlo-
wo-usługową, stąd konieczność ro-
bienia zakupów w starej części Świe-
cia. Trzeba było w tym celu wybrać
się, jak to mówiono, „do miasta”.
Wyprawy po zakupy, odbywane
przeważnie pieszo po wiecznie
rozkopanym osiedlu, do najprzy-
jemniejszych zresztą nie należały.
Również z dziećmi był problem.
Na osiedlu nie było żłobka, przed-
szkola ani szkoły, brakowało placów
zabaw. Szkolnictwo ponadpodsta-
wowe również skoncentrowane było
w starej części miasta, podobnie
zresztą kawiarnie, restauracje i dom
kultury. Braki te zaczęły stopniowo
zanikać dopiero na przełomie lat 70
i 80. Uruchomiona została komuni-
kacja miejska PKS, powstało przed-
szkole, zaczął działać pawilon han-
dlowy, obok którego zlokalizowano
plac zabaw. W 1986 r. oddano do
użytku szkołę podstawową. Za to
plusem Marianek była sieć gazu
ziemnego.
Domy dla weteranów
Przy okazji rozmów o Mariankach
wysłuchałem ciekawych wspomnień
Czesława Malinowskiego, urodzone-
go w latach 50., który mieszka z ro-
dziną w domu przy ul. Skłodowskiej
-Curie. Odziedziczony po ojcu budy-
nek należy do grupy domów zbu-
dowanych jeszcze za czasów pru-
skich, które podobno Niemcy przy-
dzielali weteranom I wojny świato-
wej. Od roku 1920, po opuszczeniu
ich przez niemieckich właścicieli,
władze odrodzonej Rzeczypospolitej,
miały w nich osiedlać osoby zasłu-
żone w walkach o niepodległość.
Trudno to jednoznacznie udoku-
mentować, ale Czesław Malinowski
wspomina:
- Mieliśmy sąsiadów Mączkow-
skich. Mama zostawiała mnie u nich,
kiedy szła do pracy. Ich dziadek był
chyba ułanem, w domu mieli jego
zdjęcia w ułańskim mundurze. Inny
sąsiad miał w domu na ścianie
ułańskie szable.
Czesław Malinowski wspomina,
że jego ojciec, pochodzący z Wilna,
walczył podczas II wojny światowej
w I Armii Wojska Polskiego. Był
ranny pod Warszawą, a po wyjściu
ze szpitala polowego, został zdemo-
bilizowany i skierowany przez urząd
repatriacyjny do Świecia.
- Dom, który przydzielono ojcu,
był własnością Niemca – mówi Cze-
sław Malinowski. - Skoro przed woj-
ną mieszkali tu podobno polscy we-
terani to wskazuje, że niemieccy
okupanci odebrali im te budynki
i dali je swoim kolonistom. W doku-
mentach na pewno jako właściciel
występuje Niemiec. Zresztą jego ro-
dzina kilkanaście lat temu odwiedzi-
ła nas niespodziewanie. Była to sym-
patyczna wizyta. Chcieli zobaczyć
dawny dom rodziców. Od nich do-
wiedzieliśmy się, że niemiecki wła-
ściciel, żołnierz Wehrmachtu, wraz
z wycofującą się armią znalazł się na
terenie zachodnich Niemiec.
Na sankach z Bismarcka
Czesław Malinowski pamięta z cza-
sów dzieciństwa, jak wyglądały Ma-
rianki przed budową osiedla.
- Rozciągały się tu ogrody i pola
uprawne. Latem były to nasze tereny
zabaw i wycieczek. Kąpać się chodzi-
liśmy nad Wdę, a boisko do piłki
mieliśmy tam, gdzie obecnie znajdu-
je się ZEC. Zimą chodziliśmy na
łyżwy na Duży Blankusz. Zresztą na-
zywaliśmy go po prostu Blankusz, bo
tego obecnego, Małego Blankusza
nie traktowano jako jeziorka. Było to
zwykłe bajoro na terenie gospodar-
stwa. Na sankach zjeżdżało się z gór-
ki przy obecnej ul. Kiepury, na któ-
rą mówiono „Bismarck”. Dlaczego
miała taką nazwę, nie wiem.
Słuchając jego słów, powiązałem
je z informacjami mówiącymi o pla-
nach wybudowania w Świeciu w cza-
sie zaboru pruskiego wieży Bismar-
cka, by upamiętnić „żelaznego kan-
clerza” i wygraną wojnę z Francją
w 1870 r. Taka wieża została
zbudowana w 1909 r. w pobliskim
Chełmnie. Została zniszczona w ro-
ku 1920 jako symbol zaborów, po-
dobnie jak u nas pomnik cesarza
Wilhelma. Można przypuszczać, że
również domy zbudowane przy ul.
Skłodowskiej-Curie mogły być prze-
znaczone dla weteranów wojny nie-
miecko-francuskiej, a nie I wojny
światowej.
Czesław Malinowski wspomina
też inną intrygującą historycznie
nazwę.
- Budynek na rogu ulic Skłodow-
skiej i Paderewskiego określany był
przez naszych rodziców jako dworek
Branickich. Tak zresztą powszechnie
go nazywano i rzeczywiście bardzo
przypomina szlachecki dworek. Póź-
niej mieściła się w nim stara szkoła
specjalna.
Malinowski uczęszczał do Szkoły
Podstawowej nr 1 przy ul. Sienkie-
wicza. Droga przez całe Marianki,
szczególnie zimą, to była cała wypra-
wa, zajmująca sporo czasu.
- Wiosną i latem było lepiej, a w
drodze powrotnej wręcz bardzo faj-
nie, kiedy szło się przez te pola, ogro-
dy i sady. Czas powrotu znacznie się
wtedy wydłużał, tym bardziej, że wra-
caliśmy w grupkach. W domu czekał
mnie za to często „opieprz”. Mieliśmy
też swój duży ogród, obowiązki do-
mowe no i lekcje do zrobienia. Ogród
sięgał daleko w stronę Przechowa.
Tam mój dziadek zasadził dąb, który
wyrósł na wielkie drzewo i stoi do
dziś – wspomina z rozrzewnieniem
Czesław Malinowski.
Dziękujemy Spółdzielni Mieszka-
niowej w Świeciu za udostępnienie
archiwalnych zdjęć.
Zachęcamy Czytelników do podzie-
lenia się swoimi wspomnieniami
i do udostępniania nam rodzin-
nych archiwów, dotyczących nie
tylko dziejów Marianek, ale także
całego Świecia i okolic. Czekamy na
kontakt: [email protected].
Ulica Krausego, pawilony handlowe naprzeciwko kościoła św. Józefa
Prace wykończeniowe w budynku przy ul. Wyszyńskiego, gdzie obecnie mieści się Ośrodek Pomocy Społecznej i filia Miejskiej Biblioteki Publicznej
Tak wyglądał w 1945 r. dom przy ul. Skłodow-skiej-Curie, który przydzielono ojcu Czesława Malinowskiego
JÓZEF SZYDŁ[email protected]
ZESPÓŁ SZKÓŁ MENEDŻERSKICHw Świeciu
Integracja pełna atrakcji
W tradycję szkolną Zespołu Szkół Menedżerskich w Świeciu wpisują się pierwsze dni września, kiedy to po rozpoczęciu roku szkolnego uczniowie klas pierwszych udają się na klasową integrację. W tym roku młodzież spędziła od 1 do 3 września w Europejskim Centrum Wymiany Młodzieży nad Jeziorem Starogrodzkim. W programie obozu był szereg edukacyjnych spotkań. Przedstawiciele Powiatowej Komendy Policji w Świeciu omówili zasady bezpieczeństwa, natomiast OSP ,,Ratownik" w Świeciu zaprezentowała pokazy ratownictwa wodnego i pierwszej pomocy. Dużą aktywnością młodzież wykazała się podczas zajęć strzeleckich prowadzonych przez pana mgr Mirosława Sejkowskiego. Atrakcją był pokaz samoobrony, który zaprezentowali przedstawiciele Straży Miejskiej w Świeciu.
Salon maturzystów
,,Nawet najdalszą drogę rozpoczyna się od pierwszego kroku” – maturzyści Zespołu Szkół Menedżerskich w Świeciu swój ,,pierwszy krok” ku maturze wykonali już we wrześniu. 9 i 10 września uczestniczyli w Toruniu w ,,Kujawsko-Pomorskim Salonie Maturzystów”, organizowanym przez Fundację Edukacyjną ,,Perspektywy”. Na spotkanie z przedstawicielami Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej udali się uczniowie klas licealnych, którzy w 2015 r. zdawać będą maturę w nowej formule. Uczniowie między poszczególnymi konferencjami zapoznawali się z ofertą uczelni wyższych naszego regionu, które w ciekawy sposób próbowały wzbudzić zainteresowanie wśród maturzystów.
14październik 2014www.oksir.eu
SPO£ECZEÑSTWO
Nie wierzę już w sprawiedliwość – mówi z goryczą Henryk Wiśniewski. - Kiedyś byłem jednym z najbogatszych ludzi w Pruszczu, dziś nie mam za co naprawić spalonego domu. Straciłem wszystko. Przez jedną decyzję urzędnika.
połowie wrze-
śnia w Gdań-
sku odbyła się
rozprawa o Wwznowienie
postępowania w sprawie źle naliczo-
nego podatku. Trzeba było na nią
czekać 14 lat. Jeśli uda się dowieść,
że przedsiębiorca z Pruszcza przed
laty nie popełnił błędu, pojawi się
cień nadziei na odzyskanie tego, co
utraciła rodzina Wiśniewskich.
- Zastanawiam się tylko, czy do-
żyję momentu zakończenia postę-
powania, bo może się ono ciągnąć
nawet kilka lat – mówi Henryk
Wiśniewski, który dziś w niczym nie
przypomina żwawego, pełnego ini-
cjatywy człowieka, jakim był przed
kilkunastu laty. I przyczyn jego stanu
zdrowia wcale nie należy doszukiwać
się w wieku.
Dobry czas
Działalność w branży dekarskiej
Henryk Wiśniewski rozpoczął w
1984 r. W tamtym czasie był jednym
z niewielu w powiecie świeckim ofe-
rującym tego typu usługi. Z każdym
kolejnym rokiem firma rozrastała
się. Prowadził też coraz większe in-
westycje. Jednak na szerokie wody
wypłynął dopiero po 1989 r. W okre-
sie najlepszej prosperity, pod koniec
lat 90, zatrudniał 30 pracowników.
- Co miesiąc odprowadzałem po-
nad 50 tys. zł podatku – wspomina.
- Nie kantowałem i dlatego nigdy nie
miałem żadnych problemów z urzę-
dem skarbowym. Mogę nawet
stwierdzić, że wielokrotnie mnie
chwalono.
Tak było do jesieni 1999 r. Kło-
poty zaczęły się po kontroli skarbów-
ki, a właściwie po dwóch kontrolach.
Inspektorzy, analizujący dokumenty
handlowe, stwierdzili, że Wiśniewski
źle naliczył podatek VAT. Chodziło
o faktury wystawione za remonty
budynków należących do gminy
Pruszcz. Przedsiębiorca odprowa-
dził 7 proc. zamiast 22 proc. Rzecz
w tym, że dekarz obciążył gminę
podatkiem VAT w wysokości 7 proc.
A więc takim samym, jaki zwrócił
skarbowi państwa.
- W całej tej sprawie poszło o de-
finicję budynku użyteczności pu-
blicznej - wyjaśnia Henryk Wiśniew-
ski. – O to, czy budynki gminne,
które remontowałem, pełniły taką
funkcję, czy też nie. W opinii naszych
urzędników nie.
Konsekwencją kontroli była de-
Cios za ciosem
FOT. ANDRZE
J BARTN
IAK
Henryk Wiśniewski w ciągu ostatnich kilkunastu lat stracił nie tylko cały majątek, ale też zdrowie. Nie ukrywa, że wielokrotnie nachodziły go myśli samobójcze
Z zewnątrz dom nie prezentuje się tak fatalnie jak od środka. Największe pokoje trzeba było wyłączyć z użytkowania. Ogień strawił sporą część dachu i stropu. Reszty zniszczenia dopełniła woda. Na zdjęciu Joanna Wiśniewska.
ZDJĘCIA ANDRZE
J BARTN
IAK
Skończyło się na tym,że nie mieliśmy za co wyprawić wigilii
„
15październik 2014 www.oksir.eu
SPO£ECZEÑSTWO
cyzja naczelnika Urzędu Skarbowe-
go w Świeciu, zgodnie z którą wła-
ściciel firmy musiał zapłacić blisko
100 tys. zł. Niemal połowę tej kwoty
stanowiły odsetki od rzekomych za-
ległości. Zanim sprawę wyjaśniono
do końca, urząd zablokował konto
firmy i część majątku.
- Prosiłem naczelnika, aby się
wstrzymał do momentu wyjaśnienia
wszystkich wątpliwości, bo te były
od samego początku – mówi Wiś-
niewski. - Gdybym mógł choćby
jeszcze pół roku normalnie prowa-
dzić działalność spłaciłbym wszyst-
kie należności. W perspektywie mia-
łem inwestycję za 4 mln zł. Nie mo-
głem jednak stanąć do przetargu,
mając zablokowane konto i maszy-
ny. Moje prośby nic nie dały. Skoń-
czyło się na tym, że nie mieliśmy za
co wyprawić wigilii. W podobnej
sytuacji znaleźli się moi pracownicy.
Niemal z dnia na dzień musiałem
zwolnić wszystkich ludzi.
Majątek pod młotek
Komornik w błyskawicznym tempie
spieniężył wszystko, co się dało.
Wiele maszyn i samochodów poszło
za ułamek wartości. Ale nawet wtedy
rodzina Wiśniewskich nie traciła na-
dziei na to, ze może jeszcze nie
wszystko stracone. Przez kilka lat
rozsyłali pisma do posłów, premie-
rów, prezydenta, Izby Skarbowej,
rzecznika praw obywatelskich i tele-
wizji. Większość nawet nie odpowie-
działa.
W 2008 r. byli gośćmi programu
Elżbiety Jaworowicz „Sprawa dla re-
portera”. Po tym, co usłyszeli od pro-
fesora Witolda Modzelewskiego, wi-
ceministra finansów i autora ustawy
o podatku VAT, byli przekonani, że
są na dobrej drodze do wygrania ba-
talii ze świecką skarbówką. Tym bar-
dziej, że po stronie przedsiębiorcy
stanął też europoseł, były prezes
Najwyższej Izby Kontroli Janusz
Wojciechowski. Co więcej, jeden
z prawników zaoferował pomoc.
Bezpłatnie. Jak się później okazało,
były to tylko efektowne gesty na po-
trzeby programu.
- Nic nie udało się wskórać, ale
przynajmniej ludzie w Pruszczu prze-
stali o mnie myśleć, jak o złodzieju,
którego słusznie wszystkiego pozba-
wiła skarbówka – stwierdza Wiś-
niewski. – Wielu zdało sobie sprawę
z tego, że stałem się ofiarą bezduszne-
go systemu, w którym najpierw po-
dejmuje się radykalne decyzje, a do-
piero później zastanawia, czy na pew-
no były one właściwe.
Ciosem, który dobił Wiśniew-
skich okazała się utrata rodzinnego
domu w Pruszczu. Rodzina przenio-
sła się do drugiego, znacznie skrom-
niejszego budynku w Tuszynach
w gminie Świekatowo, który także
trafił po młotek. Za 93 tys. zł kupił go
przyjaciel Wiśniewskiego. Wziął na
ten cel pożyczkę, którą rodzina Wiś-
niewskich miała mu zwrócić. Ustna
umowa po 11 latach stała się zarze-
wiem konfliktu. Właściciel nierucho-
mości utrzymuje, że otrzymał tylko
20 tys. zł. Wiśniewscy zaklinają się,
że przekazali mu 70 tys. zł. Słowo
przeciwko słowu. Nie ma żadnych
dokumentów potwierdzających
którąkolwiek z wersji.
Ogień zabrał dach
Jednak naprawdę nerwowo zrobiło
się dopiero po lipcowym pożarze.
Ogień pojawił się w kotłowni o godz.
3.49. Gdy strażacy dotarli na miej-
sce, przybudówka, w której znajdo-
wała się kotłownia, była już spalona.
Żywioł szybko przeniósł się na pod-
dasze.
W opinii biegłego, jedną z praw-
dopodobnych przyczyn mogło być
podpalenie. Ogień pojawił się w kil-
ku miejscach jednocześnie. Taki sce-
nariusz od początku przewidywała
też Joanna Wiśniewska-Badurska,
która zajmuje dom w Tuszynach
wspólnie z mężem, trójką dzieci,
bratem i ojcem Henrykiem. Chociaż
mieszkają tam od 11 lat, nikt z nich
nie jest tam zameldowany. Nie zgo-
dził się na to właściciel domu, bo
dzięki temu może łatwiej pozbyć się
lokatorów, gdyby zdecydował się na
sprzedaż nieruchomości. Zniszczeń
po pożarze remontować nie będzie,
bo nie ma na to pieniędzy. Z kolei
ubezpieczyciel odmówił wypłaty
odszkodowania, ponieważ zarzewie
ognia pojawiło się w dobudówce,
która nigdy nie została formalnie
zalegalizowana.
Od pożaru minęły dwa miesiące,
a większość pomieszczeń nadal nie
nadaje się do zamieszkania. Dziura
w dachu jak była, tak jest. Tragicznie
przedstawiają się też stropy.
- Zaraz po pożarze gmina Świe-
katowo obiecała nam pomoc, ale ni-
czego konkretnego się nie doczeka-
liśmy – wypomina urzędnikom Jo-
anna Wiśniewska-Badurska. - Zaraz
zaczną się jesienne deszcze i woda
będzie leciała nam prosto na głowę –
załamuje ręce.
Wójt broni się twierdząc, że
wkrótce po pożarze uruchomiono
specjalne konto, właśnie z myślą
o pogorzelcach z Tuszyn. Do mo-
mentu zamknięcia numeru wpłynę-
ło na nie 350 zł.
ANDRZEJ [email protected]
Żywioł w szybkim tempie strawił składzik na drewno i kotłownię. Przez okno poddasza języki ognia wślizgnęły się do wnętrza domu w Tuszynach
BANK SPÓŁDZIELCZY W CHEŁMNIEOddział w Świeciu, ul. Hallera 4/7
Lokata z nagrodami
LATO 2014Okres promocji od 28.07.2014 do 10.10.2014 r.
oprocentowanie do 2,60%.
Więcej informacji o aktualnej ofercie znajdziesz na naszej stronie internetowej:
www.bschelmno.pl
SERDECZNIE ZAPRASZAMYDO NASZYCH PLACÓWEK.
Rekl
ama
16październik 2014www.oksir.eu
SPO£ECZEÑSTWO
Reklama
W Zambii fascynujące są krajobrazy, różnorodność kolorów i zwierzęta. Ich bliskość powodowała czasami gęsią skórkę – opowiada ksiądz Przemysław Szulc, dyrektor Szkół Katolickich w Świeciu, który latem tego roku był w południowej Afryce.
Afrykański alfabet księdza Szulca
A
B
C
jak Afryka. Zawsze marzy-łem o tym, by zobaczyć Afrykę
i niekoniecznie tę w Egipcie czy Ma-roko. Podróż samolotem trwała po-nad 14 godzin z przesiadkami w Mo-nachium i Johannesburgu. Mój pobyt trwał 17 dni. Wiedza o Afryce, a doświadczanie Afryki to dwie zu-pełnie różne rzeczy.
jak bezpieczeństwo. Ponie-waż o godz. 18.00 zachodzi
słońce, należy uważać na siebie, szczególnie wędrując w pojedynkę. Praktycznie tylko w wielkich mia-stach, gdzie ulice są oświetlone, można w miarę spokojnie space-rować, chociaż jest taka dzielnica w Lusace, Chawama, która jest nie-bezpieczna również w ciągu dnia. Samodzielne podróże w buszu są praktycznie niemożliwe bez dobrego miejscowego przewodnika, który zna okolicę.
jak Chilongolo. Do nie-dawna filia parafii w Lusaka-
Makeni, gdzie wikariuszem jest ksiądz Maciej Oparka, którego od-wiedzałem w Zambii. Od lipca tego roku Chilongolo jest już osobną pa-rafią, a proboszczem został miejsco-wy ksiądz – Zambijczyk. Przy parafii działa szkoła podstawowa Commu-nity School St. Antonio.
D
E
F
jak dzieci. Uśmiech dziecka w Afryce potrafi wzruszyć
i dokonać prawdziwych cudów. Dzieci, żyjące często w slumsach, w prowizorycznych domkach, bez bieżącej wody i prądu, potrafią się uśmiechać i cieszyć z tego, kim są i co mają, chociaż mają niewiele. Kiedy rozdawałem cukierki w jednej ze szkół, nie sądziłem, że jeden cu-kierek może wywołać tyle radości i uśmiechu.
jak edukacja. W porówna-niu za krajami zachodnimi jest
na niskim poziomie. Są szkoły rzą-dowe, które są płatne i społeczne, do których uczęszczają dzieci biedne, zaniedbane, nie mające szansy na szkołę rządową. Szkoły społeczne są w większości prowadzone przez wspólnoty kościelne. Choć wszyscy mają szansę na edukację, nie ma obowiązku szkolnego, więc jest jesz-cze w Zambii wiele dzieci, które są analfabetami. Coś co budzi, mimo wszystko, podziw to fakt, że ucznio-wie każdej szkoły noszą stroje szkol-ne i sami sprzątają klasy.
jak fascynacja. W Zambii fascynująca jest przyroda, kraj-
obrazy i różnorodność kolorów, mi-mo że byłem w tej części Afryki w porze suchej. Urzekły mnie także
zwierzęta. Ich bliskość powodowała czasami gęsią skórkę i chwilami lęk, aby nikomu nic złego się nie stało.
jak gospodarka. Opiera się głównie na farmerach, zwy-
kłych pracownikach zambijskiej ziemi. Trudno przez trzy tygodnie poznać tę przestrzeń życia w Zambii, ale widziałem bardzo wiele warzyw, owoców i przeróżnych wyrobów z drewna.
jak HIV. To problem całej Afryki. W Zambii jest on rów-
nież obecny. W szpitalu w Katon-dwe, prowadzonym przez polskie siostry zakonne, widziałem kilku-miesięczne dziecko, które było już zarażone wirusem HIV. Brak wła-ściwej informacji i prewencji w tym temacie, ale także niedojrzałość lu-dzi, powoduje, że HIV rozpowszech-nia się i powoduje spustoszenie nie tylko zdrowotne, ale także psychicz-ne i duchowe.
jak infrastruktura. Drogi asfaltowe łączą największe mia-
sta Zambii. Im mniejsze miasto, tym więcej już dróg piaszczystych koloru cegły. Kolej jest najgorszym środ-kiem lokomocji, dlatego niewielu mieszkańców Zambii korzysta z tego „dobrodziejstwa”. Istnieją połącze-nia autokarowe między większymi miastami, natomiast w samej Lusace komunikację miejską obsługują tysiące małych busów, mieszczących do 15-20 osób. Nie ma żadnego roz-kładu jazdy, więc dla muzungu, białego człowieka, ten środek komu-nikacji nie jest brany pod uwagę. Ciekawostką jest to, że Zambia się szybko rozwija pod względem komunikacji i infrastruktury. Co równie ciekawe, wszelkie prace bu-dowlane, które widziałem są wyko-nywane przez Chińczyków.
jak jedzenie. Nie można przejść obojętnie obok tradycyj-
nych, miejscowych potraw, takich
G
H
I
J
jak mhima czy samosa. Mhima to taki kleik czy grysik. Uczniowie w Community School w Makeni Parish codziennie jedzą tę potrawę na obiad. Samosa to ciasto à la fran-cuskie, wypełnione przyprawami, szczególnie curry.
K jak kobiety. Kobieta idzie ulicą, w chuście citenga na
plecach niesie najmłodsze dziecko, za rękę trzyma kolejne, a na głowie ma kosz z warzywami lub owocami. To bardzo częsty obraz zambijskiego krajobrazu.
Ksiądz Przemysław Szulc w Zambii z flagą Świecia
Jeden z najczęstszych widoków na wsi i na ulicach miast – kobieta ze skrzynką warzyw czy owoców na głowie i dzieckiem na plecach
ZDJĘCIA PRZE
MYSŁA
W SZU
LC
www.tiffanystudio.pl
PROMOCJEPAŹDZIERNIK 2014
ul. MESTWINA 2, ŚWIECIE, tel. 530 008 900
facebook.com/tiffanystudio
- przedłużanie rzęs metodą 3:1 / 199 zł
/ 89 zł- masaż antycellulitowy bańką chińską + błoto wyszczuplające / 69 zł
/ 65 zł- mikrodermabrazja diamentowa + maska algowa + sonoforeza + krem silnie nawilżający lub liftingujący / 119 zł
/ 390-590 zł- stopy: hybrydowe (kolor) / 45 zł
99 zł
49 zł
39 zł 55 zł
79 zł
290 zł 39 zł
- silna regeneracja włosów podczerwienią + modelowanie
- eksfoliacja kwasami
- keratynowe prostowanie włosów
17październik 2014 www.oksir.eu
SPO£ECZEÑSTWO
Reklama
L
M
N
jak Lusaka. Stolica kraju Lusaka ma 2 mln ludności.
Miasto tętniące życiem w ciągu dnia i do późnych godzin nocnych. Mia-sto bogatych dzielnic i slumsów za-razem. Nie sposób nie zauważyć tempa jego rozwoju. Nieustanne re-monty dróg i powstające nowe cen-tra handlowe.
jak misjonarze. Są przy-kładem ofiarnego życia dla
Kościoła i ludzi im powierzonych. Pomimo wielu trudności, chociażby związanych z klimatem czy nauką języka plemiennego, są znakiem obecności Boga i Kościoła w świecie.
jak największa niespo-dzianka. Otwartość ludzi, ich
entuzjazm, radość życia były dla mnie największym pozytywnym za-skoczenie. Natomiast negatywnym – obserwowanie bezradności wobec ubóstwa, chorób, cierpienia.
jak Odi Odi. To najprostsze pozdrowienie, które wypowia-
da się wchodząc do czyjegoś domu, pokoju czy zagrody, gdy nie widzi się gospodarza czy mieszkańców. Coś jakby polskie „Halo, jest tu ktoś?”.
jak przyroda. W Zambii nie ma takich pór roku, jakie my
znamy. Tam jest pora sucha (kwie-cień - wrzesień) lub deszczowa (paź-dziernik - marzec). Porę suchą cha-rakteryzują zimne noce i poranki (około 10 stopni), natomiast w ciągu
O
P
dnia temperatura sięga do 30 stop-ni. Pora deszczowa to czas, kiedy w Zambii pada deszcz, a tempera-tura i wilgotność zwiększają się. Temperatura sięga ponad 40 stopni, zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy. Przyroda budzi respekt, miałem okazję obserwować dzikie zwierzęta na Safari Chobe. Na długo w pamięci pozostanie mi widok rzeki, w której kobieta prała rzeczy, niedaleko kąpał się jej syn, a wokół pływały kro-kodyle.
jak religia. Religia rzymsko-katolicka przybyła do Zambii
około sto lat temu. Na przykład mi-sja w Mpunde, gdzie mieszkał śp. kardynał Adam Kozłowiecki, arcy-biskup Lusaki, istnieje dopiero od 1960 roku. Wiara jest tam bardzo żywa. Bardzo mocno zaangażowane w Kościół są osoby świeckie. To one prężnie działają w ruchach przypara-fialnych czy radach parafialnych.
jak szczepionki. Turyści odwiedzający kraje afrykańskie
szczepią się przed różnymi choro-bami, takimi jak żółta febra, dur brzuszny, krztusiec czy malaria. Ważne są konsultacje w tej sprawie ze szpitalem chorób tropikalnych, który jest m.in. w Gdyni.
jak targowiska. Na długo w pamięci zostaną mi miejsco-
we targowiska, jakże odbiegające od europejskich zakupów. W Zambii to
R
S
T
często tylko pseudo stół, na którym wykłada się towar. A kupić można wszystko, począwszy od warzyw i owoców po używane rzeczy, wia-dra, fotele i drzwi.
jak ubóstwo. Większość mieszkańców Zambii mieszka
w wioskach i małych osadach, bez prądu i bieżącej wody. Na talerzu jest to, co się złowi, upoluje lub ze-rwie. Zambia to kraj kontrastów: wielkie bogactwo istnieje obok po-twornej biedy. Nie ma tzw. klasy średniej. Ubóstwo często związane jest z chorobami, głodem, a co za tym idzie, ze śmiercią.
jak wioska. Mpanshya to jedna z wiosek, w której
doświadczyłem tamtejszej biedy.
U
W
Wioski zambijskie dalekie są od miejskiej cywilizacji, a jednak pełne są tajemniczości i otwartych serc mieszkańców. A nad nimi rozciąga się niezapomniane niebo pełne gwiazd.
jak Zambia i Zambijczycy. Zambia to przepiękny kraj,
a Zambijczycy to ludzie otwarci, od 50 lat uczący się wolności i demo-kracji. Jeszcze pół wieku temu kraj był kolonią brytyjską. Chciałbym tam jeszcze polecieć, aby doświad-czyć tej zwykłej, codziennej radości z tego, kim się jest i co się ma.
Dziękuję Arielowi Stawskiemu za pomoc w przygotowaniu materiału.
Z
ANDRZEJ PUDRZYŃ[email protected]
Większość Zambijczyków mieszka w wioskach i małych osadach, bez prądu i bieżącej wody
- Uśmiech dziecka w Afryce potrafi wzruszyć i dokonać prawdziwych cudów – mówi ksiądz Przemysław Szulc
łomie września i października. - Niestety, remont drogi spowo-
dował czasowe utrudnienia w ru-chu, co opóźniło planowany termin oddania MKUOK-u do użytku. Na plac budowy kompleksu trzeba było przewozić duże stalowe elementy, wykorzystywane m.in. do wznosze-nia hal, a to nie zawsze było możliwe z powodu prac drogowych – wyja-śnia Edyta Kliczykowska, kierow-nik Wydziału Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunal-nej Urzędu Miejskiego w Świeciu.
Zakończenie budowy komple-ksu przesunięto z końca września tego roku na połowę listopada.
MKUOK to nie tylko miejsce, gdzie będą utylizowane odpady, ale
także 22 nowe stanowiska pracy dla mieszkańców gminy Świecie.
- Zatrudniliśmy już dwóch kie-rowców-operatorów sprzętu oraz dwóch operatorów wózka widłowe-go. Potrzebnych będzie jeszcze 18 osób na stanowiska sortowaczy odpadów. Rozpoczęliśmy ich nabór poprzez ogłoszenia prasowe W cią-gu 2-3 tygodni chcemy zakończyć rekrutację. W sumie w przedsię-biorstwie zatrudnionych będzie prawie 50 osób, łącznie z obecnie pracującymi – informuje Tadeusz Werkowski, prezes spółki Eko-Wisła, która obecnie zarządza wysy-piskiem w Sulnówku, a już wkrótce także nowym kompleksem uniesz-kodliwiania odpadów.
Ponad 20 nowych pracowników znajdzie zatrudnienie w kompleksie unieszkodliwiania odpadów w Sulnówku, który buduje gmina Świecie. To nie jedyny atut tej inwestycji. Dzięki temu zakłady utylizacji z innych rejonów nie będą nam dyktować cen za śmieci, co mogłoby odbić się negatywnie na portfelach mieszkańców naszej gminy. Praca na budowie wre, chociaż modernizacja pobliskiej drogi wymusiła kilkutygodniowe opóźnienie.
hodzi o drogę Sulnów-ko-Kozłowo. Była ona w kiepskim stanie, a asfalt pokrywał tylko Cczęść jej szerokości.
Kiedy wiosną tego roku okazało się, że pojawiły się nowe środki w Naro-dowym Programie Przebudowy Dróg Lokalnych (tzw. „schetynów-kach”), gmina Świecie postanowiła z nich skorzystać i przebudować drogę. Był jednak warunek – inwe-stycję trzeba było przeprowadzić jeszcze w tym roku.
- Mieliśmy do wyboru – albo wyłożyć na modernizację drogi 5,9 mln zł wyłącznie z gminnej kasy, albo wydać o 2,7 mln zł mniej, dzięki dofinansowaniu ze „schety-nówek”. Żal byłoby nie skorzystać z tych pieniędzy. Dzięki temu za-oszczędziliśmy dużą sumę, którą możemy przeznaczyć na budowę chodników, ulic, kanalizacji czy remonty szkół – wylicza Tadeusz Pogoda, burmistrz Świecia.
A remont drogi był koniecz-nością, nie tylko ze względu na jej ówczesny stan, ale także z powodu zwiększonego ruchu samochodów po otwarciu Międzygminnego Kom-pleksu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Sulnówku.
Ponad 3-kilometrowa trasa została poszerzona, położono nowy asfalt, pobudowano też chodnik i ścieżkę rowerową. Firma Skanska, która wygrała przetarg, rozpoczęła prace w maju i zakończy je na prze-
Zatrudnią pracowników
Jeszcze w tym roku przy ul. Pił-sudskiego na Mariankach powsta-nie teren rekreacyjno-wypoczyn-kowy w miejscu, gdzie obecnie znajduje się boisko do koszyków-ki. Zamiast dotychczasowej beto-nowej nawierzchni będzie sztucz-na trawa. Zostaną także zamonto-wane dwie bramki do piłki nożnej z tzw. piłkochwytami, czyli wyso-kimi siatkami, a po bokach kosze do gry w koszykówkę.
- Powstaną również dwie strefy fitness, czyli siłownie na świeżym powietrzu. Każda z nich będzie wy-posażona w sześć urządzeń do ćwi-czeń, między innymi w orbitrek,
Będzie gdzie pograć i poćwiczyć
wyciąg i prasę nożną – wymienia Edyta Kliczykowska, kierownik Wydziału Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunal-nej Urzędu Miejskiego w Świeciu.
Oprócz tego powstaną dwa chodniki, pojawi się też kilkana-ście ławek, a całość będzie oświe-tlało 8 latarni. Później zostaną tak-że posadzone krzewy.
Prace rozpoczną się na prze-łomie września i października i za-kończą się w listopadzie. Będą one kosztowały 329 tys. zł. Przetarg na ich wykonanie wygrała firma Sportsystem z Aleksandrowa Ku-jawskiego.
październik 2014www.swiecie.eu
echo świeciaecho świeciaMAGAZYN INFORMACYJNY GMINY ŚWIECIE
W tej hali sortowni zostanie wkrótce zatrudnionych 18 nowych pracowników
Remont drogi Sulnówko-Kozłowo spowodował opóźnienie w oddaniu do użytku MKUOK-u, ale był koniecznością
W szybkim tempie postępuje bu-dowa nowej siedziby Miejskiej Biblioteki Publicznej w Świeciu. Niedawno położono dach. Teraz ustawiono rusztowania, z których będą prowadzone prace, związane z montażem konstrukcji z alumi-nium i szkła, stanowiących fasadę budynku.
- Wykonawcy zależy na tym,
Zdążyć przed zimą
aby przed nadejściem zimy „zam-knąć” budynek i rozpocząć w tym czasie prace wewnątrz, a wiosną przeprowadzić roboty wykończe-niowe na zewnątrz – wyjaśnia Ryszard Sadowski, szef Wydziału Inwestycyjnego UM w Świeciu.
Nowa biblioteka przy ul. Sien-kiewicza ma powstać do końca maja 2015 r.
Od stacji kontroli pojazdów do skrzyżowania z ul. Konopnicką bę-dzie położony asfalt na 145-metro-wym odcinku drogi (w pobliżu Te-sco). Prace już się rozpoczęły. To ciąg dalszy inwestycji, polegającej na utwardzeniu nawierzchni na
Asfaltowy dywanikdrodze między ul. Cukrowników a Konopnickiej (w pierwszym eta-pie położono asfalt między ul. Cukrowników a stacją diagnostycz-ną). Prace potrwają do końca roku. Wykonawcą jest Zakład Drogowo-Mostowy w Świeciu.
Świecie ma dwa miasta partnerskie – niemieckie Gernsheim i Pieszyce na Dolnym Śląsku. Z obydwoma współpraca układa się bardzo dobrze. Dowodem wrześniowa wizyta Niemców w Świeciu i nadanie burmistrzowi Tadeuszowi Pogodzie tytułu Honorowego Obywatela Gminy Pieszyce.
Partnerska współpraca
a początku września
delegacja władz
Świecia uczestni-
czyła w otwarciu NCentrum Kultury
w Pieszycach. Współpraca między
obydwoma gminami rozpoczęła się
po katastrofalnej powodzi z 1997 r.,
kiedy Świecie udzieliło Pieszycom
wsparcia rzeczowego i finansowego.
Natomiast w 2001 r. podpisano
umowę partnerską.
- Utrzymujemy ze sobą ożywione
kontakty. Dzielimy się doświadcze-
niami w sprawach samorządowych
i pozyskiwania funduszy z Unii Eu-
ropejskiej, a młodzież z obydwu
miast bierze udział w wymianach
kolonijnych – wylicza burmistrz Ta-
deusz Pogoda.
Przy okazji otwarcia Centrum
Kultury burmistrzowi Świecia nada-
no tytuł honorowego obywatela pod-
czas specjalnej uroczystości. W skład
delegacji weszli także Marzenna
Rzymek, skarbnik gminy Świecie,
Jerzy Wójcik, przewodniczący Rady
Miejskiej i Leszek Żurek, sekretarz
gminy.
Z kolei od 19 do 24 września
w Świeciu przebywało 24 mieszkań-
ców Gernsheim, które jest partner-
skim miastem Świecia od 2011 r. Od
tego czasu trwa aktywna współpra-
ca, polegająca na wymianie doś-
wiadczeń samorządowych, wzajem-
nych odwiedzinach chórów i mło-
dzieży szkolnej. W skład niemieckiej
delegacji weszli przedstawiciele roz-
Od lewej: Burmistrz Świecia podczas wręczania tytułu honorowego obywatela Pieszyc oraz spotkanie delegacji z Gernsheim z władzami Świecia
19październik 2014 www.swiecie.euecho świeciaecho świecia
maitych stowarzyszeń i organizacji.
19 września podczas wizyty w
urzędzie miejskim przywitał ich
Zbigniew Podgórski, zastępca bur-
mistrza Świecia, który opowiedział
o rozwoju gospodarczym gminy
oraz Jerzy Wójcik, przewodniczący
Rady Miejskiej, który zaprosił gości
20 września do oglądania meczu
siatkówki Polska-Niemcy, co spotka-
ło się z gromkimi brawami. Zapre-
zentowano również film promocyjny
o Świeciu w niemieckiej wersji języ-
kowej. Niemców interesowało, jakie
kompetencje ma u nas burmistrz
i rada miejska, jak duży jest budżet
Świecia i na jakie cele przeznaczamy
z niego środki. Tego samego dnia po
południu, po zwiedzeniu Świecia,
delegacja z Gernsheim rozmawiała
w holu hotelu Vistula z przedstawi-
cielami organizacji, instytucji i sto-
warzyszeń z naszego miasta na
temat możliwości współpracy. W na-
stępnych dniach zwiedzali okoliczne
miasta m.in. Chełmno i Toruń.
Ogłoszenie
spółka z o.o.
Przedsiębiorstwo Unieszkodliwiania Odpadów „Eko-Wisła” Sp. z o.o. Sulnówko 74 C
ogłasza nabór kandydatów do pracy na stanowisku:
Miejsce pracy:
Międzygminny Kompleks Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Sulnówku
Do obowiązków osoby zatrudnionej na tym stanowisku należeć będzie m.in : ź Ręczne sortowanie odpadów na poszczególne frakcje,ź Identyfikacja poszczególnych rodzajów odpadów,ź Przestrzeganie procedur i instrukcji technologicznych
Wymagania:ź Sumienność, pracowitość,ź Umiejętności manualne, zręczność, ź Umiejętność pracy w zespole,ź Predyspozycje fizyczne do pracy w pozycji stojącej,ź Mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku
Oferujemy:ź Stabilne wynagrodzenie,ź Zatrudnienie w firmie o ugruntowanej pozycji na rynku,ź Pracę w systemie zmianowym
Dokumenty aplikacyjne prosimy przesyłać na adres: lub
składać osobiście w Biurze Obsługi Klienta w siedzibie Spółki od poniedziałku do piątku w godzinach 07:00-17:00
Uprzejmie informujemy, że skontaktujemy się wyłącznie z osobami wyłonionymi w procesie rekrutacji w celu wyznaczenia terminu rozmowy kwalifikacyjnej.
Prosimy o dołączanie klauzuli:Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb niezbędnych do realizacji procesu rekrutacji (zgodnie z Ustawą z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych Dz.U. Nr 133 poz.883)
ROBOTNIK – SORTOWACZ ODPADÓW
7 września świętowaliśmy dożynki gminne w Świeciu. Po mszy w kościele św. Andrzeja Boboli korowód dożynkowy przemaszerował do amfiteatru. Tradycyjnie już rozstrzygnięto konkurs na najpiękniejszy wieniec.
Ponieśli plon
raca na roli nie zawsze
jest wynagradzana
tak, jak powinna. Ja-
ko gmina nie mamy Pwpływu na ceny mięsa
i płodów rolnych, ale staramy się
zapewnić mieszkańcom wsi jak
najlepszą infrastrukturę. Dlatego
inwestujemy w budowę dróg, wo-
dociągów, kanalizacji, przydomo-
wych oczyszczalni ścieków i świetlic
wiejskich – mówił burmistrz Tade-
usz Pogoda.
Starostami tegorocznych doży-
nek gminnych byli Alicja Świer-
czyńska i Henryk Mollus. Pani
Świerczyńska prowadzi wraz z mę-
żem 7-hektarowe gospodarstwo
w Terespolu Pomorskim. Henryk
Mollus jest rolnikiem z Polskiego
Konopatu, a jednocześnie sołtysem
i radnym Rady Miejskiej w Świeciu.
Starostowie dożynek wręczyli
burmistrzowi chleb, upieczony z te-
gorocznej mąki. Doskonałego chle-
ba mieli okazję posmakować także
mieszkańcy, częstowani przez Ta-
deusza Pogodę i Jerzego Wójcika,
przewodniczącego Rady Miejskiej
oraz starostę dożynek.
Nie zabrakło też dożynkowej
grochówki oraz stoisk ze swojskim
jadłem i miodem. Był również te-
20 październik 2014www.swiecie.eu echo świeciaecho świecia
atrzyk dla dzieci oraz występy arty-
styczne w wykonaniu świeckiej or-
kiestry dętej i mażoretek, a także
zespołów Zgredybillies i Rasta Gal.
Wręczono także nagrody laure-
atom konkursu „Pszczoła = Środo-
wisko = Region” i rozstrzygnięto
konkurs na najpiękniejszy wieniec
dożynkowy. Najwyżej oceniono
wieniec wykonany przez sołectwo
Wiąg (nagroda 1200 zł). Drugie
miejsce zajęło sołectwo Kozłowo
(1000 zł), a trzecie Sulnówko (800
zł). Pozostałe sołectwa otrzymały
wyróżnienia w wysokości 600 zł.
Wyróżniono także dzieło koła
pszczelarzy – wykonane ze słomy
mini gospodarstwo pszczelarskie.
Sponsorami dożynek były bank
BGŻ oddział w Świeciu i Bank
Spółdzielczy w Brodnicy oddział
w Świeciu.
ZDJĘCIA M
ARCIN SALD
AT
21październik 2014 www.oksir.eu
PROMOCJA
Projekt jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2007-2013.
STREFA ROZWOJU GOSPODARCZEGO VISTULA PARK II W SULNOWIE
Świetna lokalizacja i 20 ha uzbrojonego terenu!Grunt to dobra inwestycja!
Strefa Rozwoju Gospodarczego Vistula Park II w Sulnowie położona jest
pomiędzy drogami powiatowymi nr 239 (Świecie - Osie) a 1259C (Sulnowo-Sulnówko)
w odległości 3 km od drogi krajowej nr 91 (planowana S5) i 14 km od węzła autostrady A1.
Obszar zajmuje powierzchnię 20 ha i jest objęty aktualnym planem
zagospodarowania przestrzennego.
W sierpniu 2012 r. zakończono szeroko zakrojone inwestycje, związane z zaopatrzeniem
strefy we wszelkie niezbędne media m.in.:
ź2 km asfaltowych dróg,
ź2,8 km sieci wodociągowej,
ź1,7 km kanalizacji sanitarnej,
ź2 km kanalizacji deszczowej,
źcały teren oświetlają 62 lampy.
W 2015 r. powstanie rondo w Sulnowie na drodze wojewódzkiej nr 239 (w miejscu, gdzie
jest zjazd na Jeżewo). Od ronda na teren Vistuli Park II będzie prowadziła nowa, blisko
200-metrowa droga. Będzie się ona łączyła z trasą powiatową Sulnowo-Sulnówko, która
zostanie częściowo przebudowana na odcinku 500 m. Prace rozpoczną się w 2014 r.
Inwestycja jeszcze bardziej poprawi układ dojazdowy do strefy.
Inwestorzy zainteresowani wykupieniem działek w Vistuli Park II
(ich cena będzie uzależniona od wyceny rzeczoznawcy) proszeni
są o kontakt:
Urząd Miejski w Świeciu
ul. Wojska Polskiego 124
86-100 Świecie
Wydział Gospodarki, Rozwoju i Współpracy Zagranicznej
(I piętro, pokoje nr 17 i 18)
tel.: 52 333 30 50 lub 52 333 23 30
Kontakt elektroniczny:
Osoba upoważniona do kontaktu z inwestorem:
Justyna Brzoskowska, kierownik Wydziału Gospodarki, Rozwoju
i Współpracy Zagranicznej, tel.: 52 333 23 30,
e-mail: [email protected].
ISTULA ARKŒwiecie
R
II
22październik 2014www.oksir.eu
PROMOCJA
SM
1 9 0 5Ś W I E C I E
W blokach Spółdzielni Mieszkaniowej w Świeciu sprawnie przeprowadzono akcję wymiany podzielników
kosztów centralnego ogrzewania. Na 2540 mieszkań nie udało się ich wymienić tylko w 10. Łącznie wymie-
niono 8705 podzielników.
SPÓŁDZIELNIA
MIESZKANIOWA
W ŚWIECIUul. Bolesława Prusa 1
86-100 Świecie
www.smswiecie.pl
tel. administr.: 52 33 11 909
tel. czynsze: 52 33 11 989
tel. sekretariat: 52 33 12 917
fax: 52 33 11 911
Szybciej i sprawniej
Stare podzielniki zostały zastąpione przez nowe,
które umożliwiają dokonywanie odczytu metodą
radiową. W praktyce wygląda to tak, że pracow-
nik staje pod blokiem z laptopem i „zczytuje”
zużycie z podzielników. Nie musi nawet w tym
celu wchodzić do naszych mieszkań.
- Korzyści są obopólne. Firma, zajmująca się
odczytami, może je sprawniej i szybciej przepro-
wadzić. Z drugiej natomiast strony mieszkańcy
nie muszą być w domu konkretnego dnia o okre-
ślonej godzinie, żeby wpuścić pracownika, bo
cała operacja odbywa się drogą radiową – pod-
kreśla Dariusz Zawadziński, prezes Spółdzielni
Mieszkaniowej w Świeciu.
Ujednolici to także okresy rozliczeniowe, dzię-
ki temu rozliczenie będzie równoznaczne z sezo-
nem grzewczym dla wszystkich budynków.
W kilku budynkach podczas remontu instala-
cji wodnej wymieniane są wodomierze, które po-
siadają moduły do odczytu radiowego. W tym ro-
ku zainstalowano je w budynkach przy ul. Żwirki
i Wigury 5 i 5a. Rozwiązania nowego typu pojawią
się w tym roku również w kolejnych budynkach –
przy Wyszyńskiego 5, 7, 11 i Krausego 3.
Nie są to jedyne udogodnienia wprowadzone
przez spółdzielnię z myślą o mieszkańcach.
- Przypominamy, że na stronie internetowej
spółdzielni www.smswiecie.pl istnieje możli-
wość sprawdzenia stanu konta opłat za mieszka-
nie. Aby uzyskać do niego dostęp, wystarczy
zgłosić się do naszego biura i wypełnić odpo-
wiedni wniosek – wyjaśnia Mirela Kleszewska,
specjalista do spraw windykacji i rozliczeń Spół-
dzielni Mieszkaniowej.
Obowiązujące przepisy o ochronie danych oso-
bowych wymuszają identyfikowanie obsługiwa-
nych osób. Osoby, załatwiające sprawy w biurze
spółdzielni, jeśli nie są osobiście znane, mogą być
poproszone o dowód tożsamości.
- Dlatego również telefoniczne udzielanie in-
formacji w sprawach mieszkaniowych i opłat bę-
dzie możliwe po ustaleniu hasła uwierzytelnia-
jącego. W tym celu można pobrać odpowiedni
formularz i zgłosić się osobiście z dowodem toż-
samości do biura spółdzielni – informuje Mirela
Kleszewska.
Również na umieszczenia nazwisk lokatorów
na domofonach, potrzebna jest zgoda samych za-
interesowanych, wyrażona pisemnie w oświad-
czeniu, którego wzór można pobrać na stronie
www.smswiecie.pl.
OGŁOSZENIESpółdzielnia Mieszkaniowa
posiada do wynajęcia lokale użytkowe.
Kontakt: tel. 52 33 11 909, 693 460 440.
Lokal użytkowy przy ul. Wyszyńskiego 10a
2138,26 m
Lokal użytkowy przy ul. Wyszyńskiego 15 (na parterze)
2543,40 m
2 109,60 m (pow. piwniczna)
Lokal użytkowy przy ul. Wyszyńskiego 15 (na piętrze)
2301,20 m
Podsumowano konkurs na ukwiecone balkony, loggie i ogródki na osiedlach Spółdzielni Mieszkaniowej.
U nich jest najpiêkniej
W kategorii na ukwiecony balkon pierwsze miej-
sce zajęła Ewa Statkiewicz, drugie Janina Arbat,
a trzecie równorzędnie Piotr Jankowski i Ewa
Pellowska-Rzepa.
Najpiękniej ukwieconą loggie miała Grażyna
Sankiewicz. Drugie miejsce przypadło Annie So-
bolewskiej-Kustosz i Andrzejowi Śliwińskiemu,
a trzecie Marii Kulczyk i Henrykowi Gałkow-
skiemu.
Z kolei w kategorii na ukwiecony ogródek
pierwsze miejsce zajęła Helena Bachera, drugie
Anna Łukasik, a trzecie Rajmund Raniszewski.
Oprócz tego wyróżniono też właścicieli 8 balko-
nów, 10 loggi i 5 ogródków.
Oględzin balkonów dokonała komisja w skła-
dzie Barbara Caban, Wiesław Krawczyk i Grażyna
Styczeń. Laureaci i wyróżnieni otrzymali upomin-
ki, które wręczał między innymi Dariusz Zawa-
dziński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej. Doda-
tkowe nagrody ufundował również Adam Cieślak,
wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Świeciu.
23październik 2014 www.oksir.eu
PROMOCJA
Lokalna Grupa Działania „Gminy Powiatu Świeckiego”86-100 Świecie, ul. Chmielniki 2B, pok. nr 7, tel./fax (52) 33 01 832, email: [email protected]
www.lgdswiecie.pl
Sfinansowano w ramach działania 4.31 „Funkcjonowanie lokalnej grupy działania, nabywanie umiejętności i aktywizacja”Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 i środków Unii Europejskiej oraz Budżetu Państwa
Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie
Nagrodzeni w Przysieku
Rozlosowaliśmy już nagrody i… kontynuujemy nasz kon-kurs wiedzy o Lokalnej Grupie Działania. Na uczestników czekają kolejne atrakcyjne nagrody rzeczowe o wartości 100 zł każda!
W trzech ostatnich numerach miesięcznika „Teraz Świecie” prosiliśmy o rozwinięcie skrótu LSR. Prawidłowa odpowiedź brzmi – Lokalna Strategia Rozwoju. Lokalna Grupa Działania przyznała trzy nagrody rzeczowe za poprawne odpowiedzi. Otrzymują je Grażyna Śląska, Marta Wawrowska-Grodzka i Maciej Zawadzki.
Zwycięzcom gratulujemy i prosimy o kontakt z biurem LGD, a pozostałych Czytelników zapraszamy do dalszej zabawy. Co miesiąc będziemy zamieszczać kupon konkursowy z pytaniem dotyczącym LGD. Na odpowiedzi czekamy do 8 grudnia 2014 roku (decyduje data stempla pocztowego). Wyniki zostaną ogłoszone w grudniowym wydaniu miesięcznika „Teraz Świecie”.
Kupony należy nadsyłać na adres: Lokalna Grupa Działania „Gminy Powiatu Świeckiego”, ul. Chmielniki 2b, 86-100 Świecie z dopiskiem „Konkurs LGD”.
Weź udział w konkursie i wygraj nagrody!
Pytanie: Podaj dokładny adres siedziby Lokalnej Grupy Działania „Gminy Powiatu Świeckiego”
Odpowiedź:
Imię i nazwisko:
Adres zamieszkania:
Telefon/e-mail:
KU
PO
N K
ON
KU
RS
OW
Y
Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dla celów konkursu.Wiek:
13 września Lokalna Grupa Działania „Gminy Powiatu Świeckiego” wystawiała się po raz kolejny na corocznej imprezie w Przysieku „Barwy Lata, Dary Jesieni”, której towarzyszyły Święto Ziemnia-ka oraz liczne kiermasze i konkursy.
W programie były liczne atrakcje, w tym prezentacja i konkurs dla lokalnych grup działania, kiermasze produktów regionalnych i lokalnych oraz kiermasz z produktami ekologicznymi, rękodziełem, miodem i roślinami ozdobnymi. Nie zabrakło też konkursu „Ziemniak w tradycji kuchni Pomorza i Kujaw”, a także prezentacji odmian ziemniaków połączonej z kon-kursem konsumenckim. Były również degustacje, zabawy i pokazy dla publiczności, wystawa drobnego inwentarza oraz występy zespołów folklorystycznych (źródło www.kpodr.pl).
Lokalna Grupa Działania „Gminy Powiatu Świeckie-go” w konkursie na najbardziej atrakcyjne stoisko z produktami regionalnymi i rękodziełem ludowym zdobyła trzecie miejsce. Tegoroczne stoisko, zarówno wystrojem, jak i potrawami nawiązywało do bogactwa naszych rzek i jezior, a tematem przewodnim były woda i ryby. Było wesoło i kolorowo, a na naszym stoisku nie zabrakło atrakcji dla dużych i małych.
Sukces naszej prezentacji to głównie zasługa pań z kół gospodyń wiejskich z gminy Jeżewo (z Buczka, Ciemnik, Jeżewa, Białego), które przygotowały wspa-niały wystrój i potrawy. W tym roku na naszym stoisku zaprezentowały się również panie z Koła Gospodyń Wiejskich Polskie Łąki, Sulnowo oraz Bratwin z nie-ocenionymi pierogami, a rzeźbiarz Stefan Glaza pre-zentował swoją twórczość.
Z wizytą na Dolnym Śląsku– uczyli sięjak promować wieśPod koniec sierpnia gościliśmy z wizytą studyjną w lokalnych grupach działania w województwie dolnośląskim. Temat przewodni wizyty nosił nazwę „Wiejski zakątek szansą na rozwój i promocję wsi”. Wzięła w niej udział 50-osobową grupa członków, kół gospodyń wiejskich oraz osób zaangażowanych w działania LGD „Gminy Powiatu Świeckiego”.
24październik 2014www.oksir.eu
REKLAMA
www.europolagent.com
Adam Cybichowskitel.: 692 438 652
AnnaWódzkatel.: 668 402 308
LidiaJagodzińskatel.: 502 351 872
JadwigaSiarkiewicztel.: 601 180 416
WiesławaŻurektel.: 608 392 041
MariaIglińskatel.: 608 649 654
MagdalenaBrzeskatel.: 510 056 117
PrzemysławŻurektel.: 606 682 914
Dorota Giczelatel.: 604 711 334
Zapraszam Państwa do nasDariusz Wądołowski
Prezes Spółkitel.: 604 260 354
Biura:1. Świecie, ul. Hallera 4, tel.: 562 62 40; 696 722 403 Biurowiec2. Nowe, ul. Gdańska 5, tel.: 535 056 1173. Pruszcz, ul. Wyzwolenia 8, tel.: 604 260 3544. Lniano, ul. Szkolna 12, tel.: 604 711 334
Agenci:1. Bukowiec - tel.: 692 438 652, 888 874 9432. Osie - tel.: 608 649 6543. Jeżewo - tel.: 535 056 1174. Dragacz - tel.: 601 180 4165. Świekatowo - tel.: 608 649 654, 692 407 4436. Serock - tel.: 692 407 4437. Świecie - tel.: 502 351 872, 608 392 041, 668 402 308
NASZE DOŚWIADCZENIE W TYM CO ROBIMYTO DLA PAŃSTWA GWARANCJA
DOBREGO UBEZPIECZENIA
FIRMY MAJĄTKU GOSPODARSTWA SAMOCHODU
Rozpoczęliśmy jesienne ubezpieczenia upraw.
Nasi agenci