28
SPOSOBÓW KILKA, ABY UPOLOWAĆ WILKA USŁUGI FINANSOWE WYKLĘTA STACJA POTTERS BAR 1898 - 1946 - 2002 ZA DARMO - THE POLISH BRITAIN - ZA DARMO - THE POLISH BRITAIN - ZA DARMO - THE POLISH BRITAIN - ZA DARMO MAGIA KAMIENIA Kredyty gotówkowe Kredyty mieszkaniowe Prawo pracy NEKROFIL Z CRICKLWOOD PRAWDZIWA HISTORIA 99 LAT DLA MATKI PRZYKLEIŁA DZIECKO DO ŚCIANY ŻYCIE NA BENEFICIE CZY NA KREDYCIE? DWIE TWARZE POLSKIEGO EMIGRANTA www.ThePolishBritain.co.uk LISTOPAD 2012 - 11 (25)

The Polish Britain november 2012

Embed Size (px)

DESCRIPTION

november 2012 isue

Citation preview

SPOSOBÓW KILKA, ABY UPOLOWAĆ WILKA

USŁUGI FINANSOWE

WYKLĘTA STACJA POTTERS BAR 1898 - 1946 - 2002

ZA DARMO - THE POLISH BRITAIN - ZA DARMO - THE POLISH BRITAIN - ZA DARMO - THE POLISH BRITAIN - ZA DARMO

Temat miesiąca

MAGIA KAMIENIAKredyty gotówkowe

Kredyty mieszkaniowe

Prawo pracy

NEKROFIL Z CRICKLWOOD PRAWDZIWA HISTORIA

99 LAT DLA MATKI PRZYKLEIŁA DZIECKO DO ŚCIANY

ŻYCIE NA BENEFICIE CZY NA KREDYCIE? DWIE TWARZE POLSKIEGO EMIGRANTA

www.ThePolishBritain.co.ukLISTOPAD 2012 - 11 (25)

wersja

elektroniczna

28 stron

2

ŚWIAT FINANSÓWJak łatwo i przyjemnie wziąć kredyt gotówkowy.

www.ThePolishBritain.co.uk

Pożyczka nie musi być ostatecznością, a może być jednym z rozwiązań. Załatwianie formalności nie musi być męczącym kompletowaniem dokumentów, a może być zwykłą czynnością życia codziennego. Spłata rat nie musi równać się z odda-waniem banku całych oszczędności, niskie oprocentowanie i najlepsze warunki mogą znaleźć dla nas inni.

Na rzymskim liczydleTak jak ekolodzy oraz miłośnicy przyrody walczą

ze stereotypem „złego wilka”, pracownicy Dobrego Kredytu postawili sobie równie trudny cel – zmianę nastawienia Polaków do pożyczki bankowej. W naszych głowach istnieje bardzo mało produktów finansowych, a te, które znamy, znamy niezbyt do-brze i bardzo często staramy się ich unikać.

Łacińskie słowo ‘credito’ oznaczające ‘wierzyć komuś’ bardzo łatwo fonetycznie skojarzyć nam ze znanym z języka polskiego kredytem. Wieki temu, gdy na Półwyspie Apenińskim rodziła się cywilizacja europejska, to właśnie zaufanie było jednym z budulców systemu finansowego. Rzymianie wiarę pożyczkodawcy w to, że pożyczkobiorca odda mu określoną sumę w określonym czasie podpierali oczywiście umowami ustnymi przy świadkach oraz pierwszymi pisemnymi zobowiązaniami. Od tych zamierzchłych czasów, gdy podróżowano na osłach, pieszo lub w lektykach, a informacje prze-kazywano osobiście, posłańcem lub gołębiami po-cztowymi, zasady udzielanie kredytów zmieniły się dość wyraźnie. Zaufanie zmieniono na chęć zysku, brak zaufania na ryzyko biznesowe, a ustalenia ustne niepiśmiennych zastąpiono umowami kredy-towymi.

I choć cały czas kredytodawca pozostaje tym, który pożycza komuś pieniądze, a kredytobiorca tym, który pożycza je od kogoś, coraz częściej widzimy zachwianie jednej starej zasady. Obecnie to pożyczkodawcy agresywną reklamą przekonują nas, że potrzebujemy kredytu, a dokładniej tego z ich banku (lub instytucji parabankowej). Pracownicy Dobrego Kredytu znają bardzo dobrze specyfikę rynku kredytowego, zarówno jeśli chodzi o marke-

ting przedstawicieli branży, o dostępne produkty, jak i o psychologię klienta. Pierwszy kontakt to najczęściej kilka pytań:

1. Na co potrzebuje Pan/Pani kredytu?To pierwsze i niezbędne pytanie potrzebne do

bliższego poznania potrzeb klienta i pozwalające zadać kolejne:

2. Czy faktycznie uważa Pan, że kredyt jest dla Pana najlepszym rozwiązaniem?

Wiedząc o tym, jak doskonałym narzędziem bu-dowania naszego osobistego majątku jest kredyt gotówkowy, nie można jednak do niego zachęcać. Decyzja o zaciągnięciu zobowiązania finansowe-go musi być suwerenną decyzją każdej osoby, a pracownicy Dobrego Kredytu nie przystąpią do obsługi wahającego się klienta. Zawsze z miłą chęcią przedstawią plusy i minusy, pozostawiając ostateczną decyzję zainteresowanemu.

3. W jakiej walucie chciałby Pan zaciągnąć pożyczkę? W złotówkach (A) czy w funtach (B)?

(A) Dobry Kredyt doradza oraz pośredniczy w udzielaniu kredytów konsumenckich w złotówkach oraz w funtach. Polacy posiadający polski dowód oraz zameldowanie w Polsce, którzy nie mogą lub nie chcą pożyczać w UK, zostaną dzięki Dobremu Kredytowi połączeni z pożyczkodawcą znad Wisły. Weryfikacja wiarygodności, której na podstawie dokumentów tożsamości, bankowych i zatrudnie-nia dokonuje się w biurze przy 566 Chiswick High Road sprawiła, iż polskie banki polubiły współpracę z Dobrym Kredytem. Klienci bardzo sprawnie radzą sobie z zamianą złotówek na funty.

Sposobów kilka, aby upolować wilka

Polskie media ufają Mega Business ServicesMega Business Services to najbardziej renomowane polskie biuro księgowe w UK. O jego profesjonal-izmie świadczy zaufanie, jakim Monikę Sharmę i jej zespół obdarzył „Dziennik Gazeta Prawna” oferując redakcję cyklu artykułów „firma za granicą”. Na wiedzy polskiej księgowej w Londynie bazują również „Rzeczpospolita”, „Polska The Times” oraz masa finansowych i biznesowych serwisów internetowych.

Jak łatwo i przyjemnie wziąć kredyt gotówkowy?

(B) Osoby, które nie chcą lub z różnych względów nie mogą (wpis o zadłużeniu w Biurze Informacji Kredytowej) zaciągnąć pożyczki w Polsce, zostaną połączone z brytyjskim pożyczkodawcą. Wstępem jest sprawdzenie historii kredytowej klienta i jego wyniku kredytowego, co jest punktem wyjścia niezbędnym do przeprowadzenia dalszych kroków.

4. Jaką kwotą jest Pan zainteresowany i jaki jest Pana stan cywilny?

Przepisy w Polsce oraz oferty banków przewidują zazwyczaj kredyt gotówkowy od 20 do 100 tysięcy złotych dla małżeństw. Dla osób samotnych lub mających zatwierdzoną notarialnie rozdzielność majątkową z małżonkiem maksymalna kwota takiego kredytu będzie 80 tysięcy. W Wielkiej Brytanii ewentualna kwota kredytu jest wypadkową wielu indywidualnie liczonych czynników. Osoby będące w związku małżeńskim nie potrzebują au-toryzacji partnera.

5. Na jakich zasadach jest pan zatrudniony?Jednym z kryteriów doboru kredytu jest sta-

tus pracy zainteresowanego – praca na etat lub samozatrudnienie. Polskie banki inaczej traktują osoby pracujące na umowę o pracę (brytyjski em-ployee) i prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą (self-employed). Dokumenty dotyczące zatrudnienia są kluczowymi, potrzebny-mi do doboru najodpowiedniejszego kredytu.

6. Jaką miesięczną ratę jest w stanie Pan zaakceptować?

Odpowiedź na to pytanie pozwoli ustalić najod-powiedniejszy okres spłaty. Maksymalnie będzie on wynosić 7 lat. Okazać się może, że weryfikacji (zm-niejszeniu lub zwiększeniu) ulegnie kwota, na którą jest w stanie pozwolić sobie klient.

7. Kiedy chce Pan do nas przyjechać?Kontakt osobisty z klientem jest podstawą

pracy Dobrego Kredytu. Początkowy etap zbi-erania danych może odbywać się za pomocą mediów (rozmowa telefoniczna, wysyłanie skanów dokumentów pocztą elektroniczną), ale zawsze na koniec niezbędne jest spotkanie z zaintereso-wanym. Dzieje się tak z dwóch powodów. Pier-wszy to chęć lepszego zrozumienia jego potrzeb, co odbyć się może tylko poprzez kontakt osobisty. Drugi to względy czysto formalne – pracownicy Dobrego Kredytu muszą poddać klienta weryfikacji wizualnej. Jest to szczególnie ważne w przypadku kredytów gotówkowych w złotówkach, gdzie zau-fanie, którym firmę obdarzyły polskie banki jest równie ważne jak zadowolenie klienta.

8. Czy ma Pan polski numer komórki?Zainteresowanych kredytem w złotówkach,

analityk bankowy może weryfikować telefonicznie tylko pod polskim numerem telefonu. Zazwyczaj kilkuminutowa rozmowa polega na uwiarygo-dnieniu danych wynikających z wysłanych do banku dokumentów i informacji podanych w aplikacji kre-dytowej. Dla osób niemających polskich kart SIM, Dobry Kredyt przychodzi na ratunek z możliwością zakupu takiej karty na miejscu.

3www.ThePolishBritain.co.uk

Jakub Morawski

Kredyt gotówkowy PLN dla employee1. Dowód osobisty2. Umowa o pracę3. Payslipy z 4 ostatnich miesięcy4. Wyciągi bankowe z 4 osta-tnich miesięcy5. Polski numer telefonu6. Dla małżonków – zaświadczenie o rozdzielności majątkowej lub zgoda małżonka na zaciągniecie kredytu

Kredyt gotówkowy PLN dla self-employed1. Dowód osobisty2. Rozliczenie za ostatni rok podatkowy3. Wyciągi bankowe z 4 osta-tnich miesięcy4. Polski numer telefonu5. Dla małżonków – zaświadczenie o rozdzielności majątkowej lub zgoda małżonka na zaciągniecie kredytu

Wejdź na www.DobryKredyt.co.uk i dowiedz się więcej o ofercie biura.

W listopadzie zabieramy Was na polowanie. Strzelbę zamieniamy na lap-

topa i zamiast do lasu odwiedzamy rynek kredytowy. Nie boimy się jednak wilków

czyhających na nas z drogim i męczącym kredytem, mamy u boku Dobry Kredyt. Nasi

nowi eksperci finansowi wyjaśniają po krótce relacje pożyczkodawca – pożyczkobiorca. W

kolejnym tekście wraz z księgowymi nakreślają plusy i minusy benefitów oraz kredytów. Ciekawa lektura dla niezdecy-

dowanych wahających się którą drogą pójść.Oprócz tekstów finansowych oczywiście stałe rubryki o londyńskich

mordercach oraz katastrofach kolejowych. Ogromne ludzkie tragedie, które nigdy nie powinny mieć miejsca w przeszłości. Oby nigdy się nie

powtórzyły. Teksty tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Co więcej? Nie zdradzam – zachęcam do przeczytania od deski do

deski!

Jakub Morawski

The Polish Britain49 New Broadway, Ealing, London, W5 5AHTel: 077 10 26 94 48E-mail: [email protected]

Wydawca:Mega Media LtdRedaktor naczelny:Jakub [email protected]

Stali wspólpracownicy:Aleksandra Bocheńska, Beata Truszkow-

ska

Reklama:[email protected]

Redakcja nie odpowieda za treść reklam i ogłoszeń. Redakcja nie zwraca materiałów nieza-mówionych i zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania tekstów.

06

07

08

17

20

12

15

10

22

16

25

www.ThePolishBritain.co.uk04

SPIS TREŚCI

Powiedzieli, co wiedzieli

Jes­tem­tu­przysłana­przez­Bo­ga,­by­was­wyg­nać­z­całej­Francji.

Joanna­d’ArcA Pollack walked into a bar with a duck under his arm. The bartender saw them and said, “Hey, what are you doing bringing that pig in here?” The Pollack answered, “That’s not a pig; it’s a duck.” And the bartender replied, “I was talking to the duck!”

Żarty o Polakach :(

Czys­ta­uczci­wość,­to­po­dej­rza­na­cecha,­często­by­wa­zna­kiem­bra­ku­wyobraźni.­

Wirginia­Woolf

Ofiaro­wać,­oz­nacza­da­wać­dru­giemu­to,­co­wo­lałoby­się­zat­rzy­mać­dla­siebie.­

Selma­Lagerlöf

UK-PL-BangladeszWólka­Pełkińska­to­spokojna­wieś­niedaleko­granicy­z­Ukrainą.­Dzika­przyroda­cały­ czas­ żywi­ tu­okoli-cznych­mieszkańców,­którzy­bardzo­często­sięgają­po­ broń­ i­ udają­ się­ na­ nielegalne­ polowania.­Celujący­do­dzika­kłusownik­przypadkiem­postrzelił­okolicznego­ rolnika.­ Ofiary­ nie­ udało­ się­ już­uratować­ i­ rodzina­ musiała­ opłakiwać­ zabitego­w­ lesie­ domownika.­ Sprawca­ odpowie­ m.in.­ za­nieumyślne­ spowodowanie­ śmierci,­ kłusownictwo,­nielegalne­ przerobienie­ broni­ palnej­ i­ posiadanie­

Nowe zatrudnienie

Polka­ pracująca­ w­ UK­ u­ emigrantów­ z­ Bangla-deszu­ została­ poinformowana­ przez­ swoich­pracodawców,­ że­ nad­ Wisłą­ porwano­ ich­ brata.­Mieszkającego­w­Warszawie­Ahmeda­uprowadziło­dwóch­ znajomych.­ Zgłosili­ się­ do­ rodziny­ z­żądaniem­ równowartości­ 10­ tysięcy­ euro.­ Ci­ po-prosili­ Polkę,­by­pośredniczyła­w­ ich­kontaktach­z­polską­policją­ celem­ złapania­porywaczy.­ Po­ kilku­dniach­ udało­ się­ odbić­ mężczyznę.­ Bengalczycy­trafili­do­aresztu­śledczego.

Strzał

Piątkowe­ wyjście­ do­ lokalu­ rozrywkowego­ w­ Trz-ciance­ zapadnie­ w­ pamięci­ dwóm­ młodym­ ko-bietom­ (19­ i­ 22­ lata)­ oraz­ innemu­ mieszkańcowi­miejscowości.­ Po­ sprzeczce­ z­ paniami,­ 25-latek­wraz­ z­ kolegami­ opuścił­ lokal,­ gdyż­ został­ ude-rzony­przez­jedną­z­nich.­Odjeżdżającego­mercede-sem­zatrzymały­jednak­wspomniane­młode­kobiety.­Zaatakowały­samochód­zdjętymi­ze­stóp­szpilkami.­W­ furycznym­ ataku­ uderzały­ w­ karoserię,­ szyby­oraz­rozbijały­lusterka.­Ofiara­oszacowała­straty­na­8­tysięcy­złotych.

Warto się odwoływaćOblał­żonę­i­syna­benzyną­i­podpalił.­Stwierdził­je-dnak,­że­poparzenia­najbliższych,­odpowiednio­25%­i­21%­ciała­są­wg­niego­wypadkiem,­nie­próbował­ich­ zabić.­ Co­ najciekawsze,­ sąd­ apelacyjny­ uznał,­że­ podpalenie­ syna­ było­ nieumyśle.­ Tym­ samym­mężczyzna­odpowie­tylko­m.in.­za­podpalenie­żony­i­ jej­auta­oraz­zniszczenie­ jej­ laptopa.­Ciekawe­czy­ukrywający­ się­po­ zdarzeniu­przez­ tydzień­w­ lesie­mieszkaniec­ województwa­ pomorskiego­ będzie­wnosił­ o­ odszkodowanie­ z­ racji­ niesłusznego­oskarżenia.­Wszystko­możliwe… Posiedzi

12­ lat­ pozbawienia­ wolności­ to­ wyrok­ dla­ 21-le-tniej­łodzianki.­Znana­od­najmłodszych­lat­z­agresji­i­ częstych­ kontaktów­ z­ policją­ kobieta­ stała­ się­słynna,­gdy­w­ciągu­kilku­dnia­najpierw­napadła­w­biały­ dzień­dwie­ kobiety­w­ centrum­Łodzi,­ pobiła­je­i­ukradła­torebki,­a­następnie­uszkodziła­również­rowerzystę­chcącego­ja­zatrzymać.­Policja­wypuściła­ją­ z­ aresztu,­ a­ ta­niemal­natychmiast­ zaatakowała­kolejną­ kobietę.­ Wtedy­ policjanci­ zaaresztowali­ją.­ Niestety­ dalej­ walczyła­ w­ wyniku,­ czego­ leka-rz­ więzienny­ musiała­ trafić­ sama­ na­ obserwację.­Okazało­ się­ również,­ że­ niewiele­ wcześniej­ to­właśnie­zatrzymana­dokonała­zuchwałego­pobicia­dwóch­kontrolerów­ łódzkiego­MPK.­Kobieta­prze-bywa­obecnie­w­zakładzie­w­Grudziądzu­i­posiada­status­szczególnie­niebezpiecznej.

Szpilka w ruch

Bezrobocie­i­tocząca­kraj­beznadzieja­sprawiają,­że­ludzie­ zaczęli­ sami­ szukać­ sobie­płatnego­ zajęcia.­Bezrobotni,­ którzy­ już­ kiedyś­mieli­ kontakt­ z­ nar-kotykami­ i­ wiedzą­ kogo­ zapytać­ „na­mieście”,­ by­kupić­ większa­ ilość­ marihuany,­ amfetaminy­ czy­tabletek­extasy,­zaczęli­działać­na­własny­rachunek.­Nie­mając­nic­innego­do­robienia­mogą­poświęcić­cały­czas­na­znajdowanie­ i­obsługiwanie­klientów,­a­ zajmowane­ przez­ nich­ domy­ i­ mieszkania­zamieniają­się­w­małe­sortownie­narkotyków.­Zrzu-ca­to­część­obowiązków­ze­zorganizowanych­grup­przestępczych,­ które­ zajmują­ się­ już­ tylko­ dostar-czaniem­większych­ilości­towaru­na­rynek.­Niestety­słabo­ weryfikują­ CV­ i­ zdolności­ swoich­ nowych­pracowników,­gdyż­z­każdym­rokiem­wzrasta­liczba­dilerów,­których­łapie­policja.Trudno­ stwierdzić­ czy­ wzrost­ zapotrzebowania­ ze­strony­ młodzieży­ wpływa­ na­ wzrost­ liczby­ dile-rów,­czy­na­odwrót­–­wzrost­liczby­dilerów­ułatwia­młodym­dostęp­i­konsumpcję.­Odpowiedzi­na­py-tanie­„kto­był­pierwszy,­jajko­czy­kura?”­nie­można­znaleźć­ od­ tysięcy­ lat,­ podobnie­ będzie­ chyba­ z­narkotykowa­ zagadką.­ Jedno­ jest­ pewne,­ liczba­przestępstw­ narkotykowych­ wzrasta­ od­ dekady.­W­ubiegłym­ roku­każdego­dnia­dokonywano­204­zatrzymań­związanych­z­narkobiznesem.­Wszystko­wskazuje­ na­ to,­ że­ liczba­ w­ 2012­ będzie­ jeszc-ze­ bardziej­ „imponująca”.­ Nie­ tylko­ bezrobotni­chwytają­ się­ dilerki.­ Jest­ ona­ popularna­ również­wśród­ młodzieży,­ studentów­ oraz­ pracowników­chcących­ dorobić­ rozprowadzając­ narkotyki­wśród­znajomych­ i­w­zakładzie­pracy.­Przodują­ tu­oczywiście­ mężczyźni­ stanowiący­ 94%­ „siły­ robo-czej”­narkobiznesu.

Kiedy w UK?Pomysłowości­złodziei­ciąg­dalszy.­Ostatnio­obywa-tele­ europejscy­ pochodzenia­ rumuńskiego­ zaczęli­masowo­ rozdawać­ na­ stacjach­ benzynowych­ dar-mowe­ breloczki­ do­ kluczy.­ Gest­ gości­ z­ południa­dziwił­wielu­Polaków,­jednak­niewielu­przewidywało­podstęp.­ Nie­ kupowali­ przecież­ tombaku­ jako­złoto.­ Szkopuł­ leży­ jednak­ wewnątrz­ prezentu.­Jest­tam­mały­nadajnik­GPS,­którego­sygnał­śledzą­pomysłowi­ oszuści.­ Jadą­ za­ osobą­ do­ domu­ by­zlokalizować­miejsce­przyszłego­rabunku,­a­później,­gdy­ta­wychodzi­do­pracy­z­breloczkiem­przy­kluc-zach,­ widzą­ to­ na­ ekranie­ komputera.­ Jadą­ na­miejsce­i­plądrują­mieszkanie.

400­złotych­miało­kosztować­życie­dwójki­bezdom-nych­ z­Cieszyna.­Młoda­para­mieszkańców­malo-wniczo­położonego­nad­Olzą­miasta­zdenerwowała­się,­gdy­wspomniani­nie­oddawali­im­długu.­Udali­się­do­ich­altanki­z­kanistrem­benzyny.­Mężczyzna­wylał­ na­ nich­ ciecz,­ a­ kobieta­ rzuciła­ zapaloną­świeczkę.­Zginęli­na­miejscu.­

Podpaleni Wojskowa kraksaW­ jadący­ ulicami­ miasta­ na­ Poligon­ Wojsk­Lądowych­ w­ Poznaniu­ transporter­ opancerzony­typu­ Rosomak­ uderzyła­ kobieta.­ Sprawczyni­ wy-padku­nie­umiała­wytłumaczyć,­czemu­wjechała­w­pojazd­ wojskowy.­ Rosomak­ bez­ uszkodzeń­ był­ w­stanie­dojechać­do­miejsca­swojego­przeznaczenia.­Auto­ zostało­ natomiast­ poważnie­ uszkodzone,­ a­kobieta­ukarana­mandatem.­Rosomaki­są­dopusz-czone­do­normalnego­ruchu­po­polskich­drogach.­Tak­ jak­ każdy­ inny­ pojazd­ (motocykl,­ samochód)­posiadają­dowód­rejestracyjny.­

Have you heard about the Polish kamikaze pilot?He flew 39 missions

Why do Polish airplanes fly so low?So the pilots can read the street signs.

06

SHAKER

www.ThePolishBritain.co.uk

07

OKIEM BEDNARSKIEGO

Urodziłem się w Pacanowie i to chyba przesądziło, że rysunek, humor i satyra stały się Moją pasją. Od początku lat 90. jestem czynnym rysownikiem i członkiem Stowa-rzyszenia Polskich Artystów Karykatury. Do Londynu przyjechałem w roku 2006 i tu spełniam się zawodowo. Mieszkam na Hammersmith wraz z żoną Magdą i córeczką Sarą, i powoli wszyscy czekamy, aż wydorośleję. Tymcza-sem zapraszam do mojej galerii w The Polish Britain. Enjoy!

Sławek Bednarski rysownik

8

RAPORT THE POLISH BRITAINLondyńscy zabójcy gejów, cz. 2

26 lat później. Pub.Dennis kontynuował rozmowę ze Stephenem

nalegając, iż już czas wychodzić. Chłopak w końcu przestał upierać się za jeszcze jedną kolejką przy barze i wyszedł za starszym kolegą. Jak spędzili czas bezpośrednio po dotarciu do domu Dennisa przy 195 Melrose Avenue w Cricklewood nie wiadomo. Upojenie alkoholowe dało im się we znaki. Dennis obudził się rano, a obok leżał nastolatek. Nie musiał czekać długo, żeby przełamać się i posłuchać wewnętrznego głosu, który kazał mu „to” zrobić. Szybko poczuł ogromną wewnętrzną moc. „You are in charge so do it” zdawała się mówić coraz sil-niejsza zła połówka mężczyzny.

Narzędziem pierwszej zbrodni okazał się krawat, który zacisnął z furią na szyi śpiącego chłopaka. Nie wiedział jednak jak sprawdzić czy Stephen faktycznie odszedł na tamten świat. Po kilku chwilach namysłu i dłuższych spojrzeniach na ciało wpadł na pomysł, iż utopi go. Do wiadra, które stało nieużywane od długich tygodni wlał wodę do pełna i postawił na środku pokoju. Chwycił zwłoki w okolicy pach i klatki piersiowej, uniósł nieco powyżej wiadra i włożył głowę Stephena do środka.

Londyńscy zabójcy gejów, cz. 2

„Dennis, chodź. Trzeba pożegnać dziadka” – powiedziała matka do 6-latka, którego wzięła za rękę i wprowadziła do kuchni. Ten wyraźnie nie chciał tam wchodzić. Silny uścisk matki i jej determinacja z łatwością wygrały jednak z dziecięcym oporem. Na długim stole leżała trumna. Nieprzyozdo-biona kwiatami, surowa i odkryta. Kryła, a raczej odkrywała ubranego w garnitur dzi-adka. Dennis czuł się przerażony. Strach mieszał się z zakłopotaniem i szeregiem emocji trudnych do opisania dla młodego chłopca. Nie rozumiał. Nie chciał. Nie wierzył. Widok martwego dziadka Andrew, u którego Dennis mieszkał był straszny. Czuł, że traci jedyną bliską mu wtedy osobę.

www.ThePolishBritain.co.uk

Nekrofil z CricklewoodWypływająca woda zalała mu lekko stopy, ale nie przejmował się tym będąc skoncentrowanym nad odpowiednim utrzymaniem zwłok. Stał rozkra-czony z rękoma wyciągniętymi wzdłuż ciała do dołu i trzymającymi silnie swoją pierwszą ofiarę. Nie zadawał sobie pytań dlaczego robi to, co robi. I tak nie znał odpowiedzi.

Zanim użył swoich rzeźnickich umiejętności do poćwiartowania ciała i ukrycia ich pod deskami podłogi, Dennis zaprzyjaźniał się ze zwłokami. Tru-

Dom w CricklewoodDennis mieszkał tam w mieszkaniu na parterze typow-ego angielskiego domu. Dobrodziejstwem był dostęp do niewielkiego ogrodu, gdzie mógł palić części ciał. Za płotem były nieużytki, na które przerzucał przez płot organy wewnętrzne pechowych gości. Lisy z pobliskiego Gladston Park zajmowały się czyszcze-niem okolicy z resztek, co sprawiało, że ukryty nekrofil mógł spać spokojnie.

Dlaczego?Traumatyczne przeżycia związane ze śmiercią uko-chanego dziadka wydają się być jednym z głównych czynników odpowiadających za zwyrodnienia w psychice Dennisa. Gdy matka nalegała, by 6-latek zobaczył zwłoki seniora, w jego głowie zapisało się niewymazywalne zdjęcie, które musiał cały czas mieć przed oczami. Jedyna osoba, którą naprawdę kochał i która naprawdę kochała jego była martwa – zimna i zesztywniała. Tym samym w swoim późniejszym życiu Dennis widział piękno w zwłokach i w relacjach do trupów starał się odwoływać się do przyjaźni. Często przed oprawianiem zwłok, sadzał nieboszczyków na fotelu, rozmawiał z nimi, starał się zapewnić im towarzystwo i opiekę. Homoseksualizm miał drugorzędne zna-czenie w popełnianych zbrodniach. Jego pasją była nekrofilia, a to, że ofiarami byli tylko mężczyźni, nie zmienia nic w jego zbrodniczej kartotece.

On, Dennis ze szkockiego wybrzeżaMatka Szkotka i ojciec Norweg nie byli szczęśliwą parą. Nadużywanie alkoholu przez głowę rodziny doprowadziło do rozpadu związku, gdy chłopiec miał 4 lata. Po ponownym wyjściu za mąż matka wysłała go do dziadków, by móc spokojnie ułożyć sobie nowe życie. W wieku 16 lat zakończył edukację i wstąpił do armii, gdzie został kucharzem i zwiedził m.in. Je-men oraz Cypr. Po 11 latach służby, w czasie której za całokształt dostał medal General Service Medal postanowił wstąpić do cywila. Odnaleźć się próbował jako policjant, jednak po niecałym roku zrezygnował z racji nasilającego się homoseksualizmu, z którym nie mógł efektywnie walczyć na komisariacie w północno-londyńskim Willesden. Chciał dalej służyć państwu i zatrudnił się w urzędzie pracy przy Den-mark Street w Camden.

9www.ThePolishBritain.co.uk

posz posadzony na fotelu był jego towarzyszem, który wysłuchiwał opowieści i narzekań. Przyjaźń zakończyła się wraz z pierwszym ruchem wiel-kiego noża, który powoli stawał się ulubionym przyrządem domowym „ochrzczonego” nekrofila.

Dennis trzymał ciało ponad pół roku i dopiero w sierpniu 1979 roku pozbył się go z mieszkania. Wyszedł do ogrodu i pocięte na kawałki zwłoki wrzucał stopniowo do ogniska. Za domem spędził większość dnia doglądając ognia.

RozkręcenieOfiara numer 2. O zabójstwie Kennetha było

głośno w mediach. W szukaniu kanadyjskiego studenta pomagała telewizja, prasa i radio. Polic-janci szli kilkoma wątkami, jednak żaden nie mógł doprowadzić ich do powodu jego zniknięcia. Za całe zamieszanie odpowiedzialny był Dennis. To on poznał 23-latka w jednym z pubów i zaproponował wycieczkę po Londynie. Polubili się. Po aktywnie spędzonych kilku godzinach pojechali do mie-szkania w Cricklewood. Wspólne picie alkoholu

PorażkiNiecałe dwa miesiące przed zabiciem swojej drugiej ofiary, w domu Dennisa przebywał Andrew. Student z Hong-Kongu zdołał jednak odeprzeć atak, uciec i zgłosić wszystko na policję. Z jej strony nie było jednak żadnej reakcji.Pierwszą ofiarą na 23 Cranley Gardens mógł być student imieniem Paul poznany przez Dennisa w Golden Lion. Pijani mężczyźni wrócili do domu, gdzie dalej pili alkohol. Zamroczony Dennis postanowił wtedy udusić śpiącego młodego mężczyznę. Nie dał jednak rady i sam zasnął. Rankiem gość wstał i wyszedł nie pamiętając praktycznie nic z minionej nocy. Gdy wytrzeźwiał, zaniepokoiły go siniaki na szyi, z którymi udał się do lekarza. Ten stwierdził próbę uduszenia i kazał zgłosić się na policję. Paul bał się wyjścia na jaw swoich homoseksualnych preferencji i zostawił całą historię dla siebie.

Połączenie alkoholu i muzyki wprowadzało Denni-sa w specjalny nastrój. Wzruszało go i doprowadzało do łez z jednej strony, a z drugiej pchało ku kolejnym zabójstwom. Budził się w nim wewnętrzny głos, z którym nie mógł wygrać.

i słuchanie muzyki skończyło się tragicznie dla gościa. Pragnący dokonać drugiej zbrodni Dennis ponownie udusił swoją ofiarę. Krawat, który du-mnie zapinał pod szyją i maszerował z nim do pracy zastąpił mu tym razem kabel od sprzętu audio. Życie 23-latka zatrzymało się przy dźwięku ulubio-nej wówczas piosenki Dennisa. On czuł się dobrze. Skończyły się jego roczne wyczekiwania na kolejne zwłoki.

Energię i sposobność do kolejnych zabójstw dała mężczyźnie dopiero wiosna. Zimę spędził spokojnie, o ile o spokoju można mówić mieszkając w kawalerce z ludzkim ciałem pod podłogą... Duet stworzył kolejny nastolatek, ofiara numer 3. Mar-tyn, 16-letni uciekinier z domu uciekł na zawsze uduszony i utopiony w kuchennym zlewie. Taka for-ma dobijania swoich ofiar bardzo spodobała się go-spodarzowi. W swoim działaniu widział zrozumiałą tylko dla siebie misję.

Wspólne pochodzenie ze Szkocji było jednym z tematów rozmów z ofiarą numer 4. Billy miał 26 lat i trudnił się męską prostytucją pomimo tego, iż miał syna ze związku z kobietą. Tak jak wielu gejów w tamtym okresie kłóciły się w nim dwie natury –

kreacyjna męska i destrukcyjna homoseksualna*. Zginął pijany uduszony gołymi rękoma. Był sierpień 1980.

Jak w supermarkecieImion kolejnych 7 ofiar nie będzie nam dane

poznać. Dwie pierwsze osoby z tej grupy Den-nis poznał ponownie w Cricklewood Arms, popu-larnym gejowskim pubie. Pierwszy z nich był męską prostytutką i pochodził prawdopodobnie z Azji Południowo-Wschodniej, drugi – irlandzkim robot-nikiem. Kolejnego gościa spotkał na stacji Charing Cross. Młody hippis pojechał z Dennisem taksówką na Melrose Avenue i dość szybko trafił pod podłogę, tak jak i inni. Kolejna ofiara, już z numer-em 8 także nie wyróżniała się niczym szczególnym. Poznany na West Endzie mężczyzna uduszony trafił najpierw cały pod deski. Gdy Dennisa naszła ochota na rzeźnicki trening, wyciągnął zwłoki, pokroił i w torebkach spakował z powrotem. Kolejny pechowy gość przyjechał z Dennisem z pubu Golden Lion na Soho. Młody Szkot uraczony alkoholem nie dożył następnego dnia. By mieć czas na zajęcie się zwłokami jego i poprzedniej ofiary, 12 stycznia 1981 roku Denis nie poszedł do pracy udając chorego. Zamiast leżeć w łóżku wziął się za rozczłonkowanie ciał, wkładanie „porcji” do plastikowych worków i upychanie ich pod podłogą. Numer 10 przypadł

10

Londyńscy zabójcy gejów, cz. 2

www.ThePolishBritain.co.uk

kolejnemu młodemu Szkotowi. Był luty 1981 roku. Ostatnią ofiarą nekrofila z ciągu tych siedmiu, nie-zidentyfikowanych osób zabitych w Criklewood był angielski skinhead. Miał wytatuowanym na szyi napis „cut here” (utnij tutaj). Przesłanie trafiło do Dennisa jak do nikogo innego. Charakteryzujący się przechwałkami na temat swojej siły i zamiłowania do bójek, skinhead musiał jednak uznać wyższość gospodarza, który doliczył się na nim już jedenastej ofiary.

W sierpniu 1981 roku Dennis ponownie odkrył deski. Tym razem nie miał kolejnych zwłok, a chciał jedynie rozczłonkować pozostawione w całości ciała oraz dokończyć „oprawiania” tych już pociętych. Organy wewnętrzne pod osłoną nocy powyrzucał za płot oraz na nieużytki, by zajęli się nimi nocni londyńscy goście –lisy.

Ciekawym przypadkiem był Malcolm. 24-le-tniego mężczyznę Dennis spotkał w bardzo złym stanie nieopodal swojego domu. Wezwał karetkę, by zajęli się nim lekarze. Po obserwacji w szpitalu wrócił do Cricklewood by podziękować swojemu wybawcy. Ten przywitał go obiadem i alkoholem. W układance ciał Dennisa mężczyzna był ostatnim zamordowanym w domu przy 195 Melrose Avenue.

Nowe okolicznościPaździernik 1981 oznaczał dla Dennisa

wyprowadzkę z Cricklewood. Dzień przed opu-szczeniem kawalerki musiał ostatecznie pozbyć się tego, co trzymał od długich miesięcy pod podłogą. Przytargał na ogródek starą oponę samochodową, na bazie której dokładając gałęzi rozpalił ognisko. Swąd palonej gumy miał zakamuflować odór ludz-kiego ciała. Pozbył się w ten sposób pięciu zwłok. Spokojny i flegmatyczny nekrofil mógł następnego dnia opuścić mieszkanie. Było czyste.

Spakowany pojechał do swojego nowego lo-kum, małej obskurnej kawalerki w dzielnicy Mus-well Hill, kilka mil na wschód. Mury przy 23 Cranley Gardens były świadkami pierwszej zbrodni dopiero po pół roku. Nową serię rozpoczął John, znany Dennisowi od kilku miesięcy z jednego z pubów na West Endzie. Pewnego marcowego wieczora ich drogi zeszły się i mężczyźni pojechali do domu Dennisa. Zbrodnia nie poszła łatwo, gdyż John nie dał się zaskoczyć i wdał się w walkę z niegościnnym gospodarzem. Ten jednak zdołał przełamać już nie opór a atak na własne życie i wzburzony całą sytuacją udusił walecznego oponenta. Następnie standardowo utopił ofiarę dla pewności. Nie mogąc schować zwłok pod podłogę był zmuszony zająć się szybko ich oprawieniem i rozczłonkowaniem na jak najmniejsze kawałki. Spakował porąbane ciało w plastikowe worki i ukrył w domu w różnych miej-scach. Część spuścił w toalecie.

Dennis miał szczęście i zamiłowanie do Szkotów. Kolejnym jego celem stał się Graham pochodzący z Motherwell. 27-letni ojciec był kolejnym z brytyj-skich homoseksualistów, którzy na prowincji mu-sieli walczyć ze swoją prawdziwą naturą i dopiero w Londynie mógł spełniać swoje „ja”. Poznali się w Soho w sierpniu 1982 roku. Mężczyzna zgodził się pojechać do Muswell Hill, gdzie Dennis poczęstował go omletem. Gdy ten jadł, podszedł go od tyłu i udusił krawatem. Następnie wrzucił trupa do wanny i wypełnił ją wodą. Po trzech dniach, gdy ciało było

już bardzo napuchnięte, spuścił wodę. Dopiero wtedy zajął się cięciem go na mniejsze kawałki, które następnie chował do szaf i szafek. Część ciała ponownie spuścił w łazience.

Minęło kilka miesięcy do kolejnej zbrodni. Den-nis powoli przyzwyczaił się do odoru rozkładającego się ciała, którego nie były w stanie utrzymać plasti-kowe worki na śmieci. Ciepłym, lekko słodkawym zapachem przeszły również jego ubrania oraz on sam (włosy, skóra). Nie przeszkadzało mu to je-dnak wieść na pozór normalnego, choć samotnic-zego życia. W czasie jednego z weekendowych wy-padów do centralnego Londynu poznał na Oxford Street Stephena, zagubionego 20-latka. Chłopak był narkomanem i alkoholikiem jednocześnie. Dno społeczne, które Dennisowi udało się bardzo łatwo zaprosić do siebie. Kupując mu hamburgera zyskał jego sympatię i uwiódł wizją libacji alkoholo-wej. Po przybyciu na Cranley Gardens, gdy gość zażywał heroinę Dennis spostrzegł w okolicach jego nadgarstków ślady po próbach samobójczych. Stracił wtedy do niego całkowicie szacunek oraz postanowił wyświadczyć mu przysługę. Gdy pi-jany i zaćpany Stephen odpływał w letargu, został uduszony i utopiony. Dalej w ruch poszedł nóż rzeźnicki. Zwłoki nie opuściły mieszkania.

KoniecBezkarny skryto-morderca musiał jednak kiedyś

zostać złapany. Wkrótce po zamordowaniu os-tatniej, piętnastej ofiary rury domu się zapchały. Lokatorzy z parteru wezwali na miejsce firmę hydrauliczną, która zbadała system kanalizacyj-ny. To, co odkryto po oględzinach systemu rur i odpływów zmusiło pracowników firmy Dyno-Rod do wezwania policji.

Coś, co przypominało ludzkie szczątki i po badaniach patologicznych potwierdziło się, że nimi jest, blokowało rury na wysokości pierwszego piętra. Nikt tam jednak nie mieszkał, więc policja szybko spojrzała do góry. Zapukano do miesz-kania na drugim piętrze. Nikt nie otwierał. Inspe-ktorzy postanowili poczekać na powrót lokatora z pracy. Nie czekali bardzo długo. Dennis był lekko zdziwiony obecnością policji i zainteresowaniem kanalizacją domu. Nie rozumiał również dlaczego chcą wejść do niego jednak był daleki od zdener-wowania, a nawet nazbyt spokojny i zimny.

Po wejściu do mieszkania, policjanci poczuli fe-tor i szybko domyślili się kto odpowiada za ludz-kie szczątki w kanalizacji. Dennis widząc w jak beznadziejnej sytuacji się znalazł, pokazał im worki z oprawionymi ludzkimi zwłokami. Zadeklarował, że opowie całą swoją historię na komisariacie. Zdawał się nie rozumieć powagi sytuacji. Był opanowany i chłodny. Jego twarz nie zdradzała żadnych emocji. Był niczym trup. 4 listopada 1983 roku sąd skazał Dennisa Addrew Nilsena na karę dożywocia.

Dom w Muswell HillDwupiętrowy dom był podzielony na kilka osob-nych mieszkań. Dennis zajmował kawalerkę na samej górze. Odcięty od ogrodu oraz z podłogą, której de-sek nie mógł unosić i upychać pod nimi zwłok, został zmuszony do przechowywania pozostałości po swo-ich ofiarach w domu oraz spuszczania ich w toalecie. Smród był coraz większy i sąsiedzi zaczęli go odczuwać. Nikt nie podejmował jednak żadnych działań by ustalić, co przechowuje w mieszkaniu Den-nis i zmusić go do usunięcia tego. Mógł spokojnie gotować porąbane ciała by łatwiej oddzielić mięso od kości. Opracował swoiste „know how” obróbki zwłok, co niestety nie pomogło w oczyszczaniu mieszkania z cuchnących „porcji”, które stopniowo wypełniały szafy z ubraniami, szafki kuchenne oraz naczynia. Gdyby nie błąd polegający na spuszczaniu resztek w sedesie, ofiar mogłoby być więcej.

W domu w Muswell Hill w garnkach kuchennych Denis gotował pocięte części ciała sowich ofiar, by łatwiej oddzielić mięso od kości.

Siedzący w pokoju przesłuchań, nad-zwyczaj spokojny Dennis budził obawy policji. Zaczął opowiadać o swoich pierwszych ofiarach jednak in-spektorzy bali się, że wpuszcza ich „w maliny”. Mógł celowo podawać zmyślone dane. Jeśli powołaliby się na nie i oskarżyli go o zabójstwo np. „Mr X”, a w czasie procesu Dennis zdemaskował kłamstwo, że żadnego „Mr X” nie było, oskarżyciele straciliby wiarygodność i dogodny grunt to działania. Musieli zacząć od końca, zidentyfikować ostatnią, „najświeższą” ofiarę. W labo-ratorium wyciągnięto porąbane zwłoki z worków. Odciski palców z ręki odciętej ostatniej ofierze znaleziono szybko w policyjnej kartotece.

Zeznania Dennis dotyczące zabójstwa turysty Kena Ockendona potwierdziły dowody. Na jednej ze stron mapy London A-Z znalezionej u mordercy odkryto odciski palców Kanadyjczyka. Musiała należeć do niego.

W trakcie trwania przesłuchania i procesu Dennis przyznał się do odbywania praktyk seksualnych ze zwłokami.

RAPORT THE POLISH BRITAIN

Jakub Klatte

11www.ThePolishBritain.co.uk

ŚWIAT WOKÓŁ NAS99 lat dla matki

Koszmar w Dallas7 września 2011 roku młoda matka piątki dzieci

z Dallas w stanie Teksas zadzwoniła mocno zde-nerwowana do swojej matki. Powiedziała, że z jej córką Jocelyn stało się coś niedobrego. Gdy kobieta przyjechała na miejsce, wezwała pogotowie. To, co zobaczyła w mieszkaniu córki nie pozwalało na inną decyzję. Dziewczynka była nieprzytomna.

Karetka zabrała małą do szpitala, gdzie trafiła pod opiekę pediatrów. To, z czym przyszło stawić im czoła wywołało u nich szok pomimo tego, że w swoim życiu niejedno już widzieli. Zawiadomili policję o podejrzeniu brutalnego pobicia dziew-czynki. Inspektorzy bardzo szybko zatrzymali matkę, przesłuchali babcię Jocelyn oraz jej rodzeństwo. Dzieci zeznały, że ich siostra bardzo zezłościła mamę, gdy kolejny już raz zrobiła siku w majtki. Surowa i nieopanowana matka, która – jak zeznali sąsiedzi – wielokrotnie manifestowała zachowania na granicy przemocy, tamtego tragicznego wie-czoru przeszła samą siebie. Postanowiła nauczyć

córeczkę korzystania z toalety siłą, dając jej nauczkę, którą zapamięta do końca życia. Zaczęła kopać i bić małą rękoma, uderzyła ja kilkukrotnie dzbankiem na mleko, biła również butami oraz pasem. Kolej-ne ciosy w brzuch, boki oraz plecy doprowadziły do omdlenia dziewczynki. Nieprzytomną wyrodna matka chwyciła za nogi, pociągnęła za sobą po podłodze w kuchni i położyła rozłożoną na wznak. Ze znanych tylko sobie powodów chwyciła mocny klej typ super glue i przykleiła nim dłonie nieprzy-tomnej dziewczynki do ściany.

Tego samego dnia, gdy dokonała tego koszmar-nego czynu, kobieta nie omieszkała wyrazić swoich uczuć na Facebooku. Jako zdjęcie profilowe dodała fotografię wykonaną niedawno z córeczką Jocelyn i dodała opis „Czemu Bóg rzuca mi kłody pod nogi?”. W tym czasie jej córeczka była ciągle nieprzytomna.

Dziecko nie pozna mamyDwulatka przez kilka kolejnych dni była w stanie

śpiączki walcząc o życie, a lekarze określili jej stan jako bardzo ciężki. Cierpiała m.in. na wylew krwi do mózgu oraz uszkodzenia narządów jamy brzusznej spowodowane połamanymi żebrami. Matka została szybko aresztowana do wyjaśnienia sprawy. Ze-brany materiał dowodowy pozwolił prokuratorowi stanowemu sformułować przeciw kobiecie pierwsze zarzuty. Po kilku miesiącach w więzieniu i usłyszeniu wreszcie konkretnych zarzutów, Elizabeth Escalona przyznała się do winy wiedząc, że prokurator żąda dla niej 45 lat więzienia.

Żelazne dowody nie dawały jej jakichkolwiek szans na zrzucenie z siebie odpowiedzialności. Wraz ze swoją obrończynią z urzędu Angie N’Duką oraz rodziną postanowiła walczyć o jak najmniejszy wyrok innymi metodami. Chcąc przekonać ławę przysięgłych oraz sędziego do swojej limitowanej winy, przytaczała fakty bycia molestowaną seksu-alnie przez ojca, gdy sama była dzieckiem. Matka i siostra, choć zdruzgotane czynem Elizabeth, prosiły sąd o danie jej drugiej szansy. Niestety, ani leka-rze opiekujący się Jocelyn w szpitalu, ani proku-rator, ani sędzia i ławnicy nie mieli zamiaru być pobłażliwi dla okrutnej matki. W czasie rozprawy, gdy kobieta zeznawała, projektor pokazywał na ścianie makabryczne zdjęcia dziewczynki wykonane w szpitalu. Poproszona o policzenie siniaków i ran Elizabeth nie mogła ostatecznie ukryć emocji i ze łzami w oczach sama nazwała siebie potworem. Nie ukrywała już dłużej swoich czynów. „Uderzyłam ją i wielokrotnie kopałam” – to jedne z kilku naj-bardziej wstrząsających zdań wypowiedzianych przez kobietę, które tylko potęgowały przerażające dowody wyświetlane z projektora.

Starania o wyrok w zawieszeniu na nic się zdały. Ostatecznie sędzia orzekł 99 lat więzienia z możliwością wcześniejszego wyjścia na wolność dopiero po 30 latach. Surowość wstrząsnęła rodziną oraz osobami zgromadzonymi na sali. Emocji nie pokazywała jednak Elizabeth, która wysłuchała wyroku w letargu. Zdołała zapytać jedynie o to, co będzie z jej dziećmi. Obecnie Jocelyn, która wróciła do zdrowia przebywa wraz z czwórką rodzeństwa pod opieką babci.

Borys

99 lat dla matki„Tylko Bóg może mnie skazać” – powiedziała w sądzie Elizabeth Escalona.

Elizabeth Escalona to młoda kobieta z burzliwym życiorysem. Jako dziecko była molestowana przez ojca, trafiła do lokalnego gangu małoletnich i w wieku 11 lat zaczęła palić martihuanę. Następnie popadła w kolejne uzależniania, w konflikt z prawem i rodziną. Groziła swojej matce śmiercią. Na nic zdawały się kolejne próby powrotu kobiety do normalności; normalności, której tak naprawdę nigdy nie doświadczyła. W kilka miesięcy po urodzeniu piątego dziecka prawie zabiła dwuletnią Jocelyn.

Benefity na dziecko

i dla samotnych matek w UK„Brak pieniędzy prowadzi do fru-stracji, a ta do zachowań ekstre-malnych. Pozostawione same sobie matki, często młode, które same są psychicznie jeszcze dziećmi, są bardzo wrażliwą grupą społeczną. Zasiłki sprawiają, żeby ciąża w UK

nie prowadziła do tragedii. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Child Benefit, Maternity Grant i innych, wejdź na www.MegaPlus.co.uk”

Agnieszka,Mega Business Services, polskie biuro księgowe

Londyn

Okiem Eksperta:

12

RAPORT THE POLISH BRITAINKatastrofy kolejowe, cz. 4

Wyklęta stacja

Jak?Nikt z pasażerów wsiadających 10 maja 2002

roku na Kings’s Cross na pokład pociągu do King’s Lynn nie myślał o postoju w Potters Bar. Miała to być jedynie stacja przelotowa, przez którą pociąg powinien przemknąć na pełnej szybkości. Droga mijała spokojnie. 150 metrów przed stacją, tuż przed wiaduktem górującym nad Darkes Lane, główną ulicą miasta, maszynistę zaskoczyło dziwne zachowanie świateł. Zielone zmieniło się na czer-wone i po chwili ponownie na zielone. Jego uwa-ga została jednak szybko odwrócona przez to, co działo się z czwartym, ostatnim wagonem.

W rejonie Potters Bar linia kolejowa składa się z 4 torów – północnego wolnego i szyb-kiego oraz południowego wolnego i szybkiego. Pociąg poruszał się po szybkiej północnej, której zwrotnica o numerze 2182A w niewyjaśnionych okolicznościach skierowała ostatni wagon na równoległy lewy tor, co doprowadziło do jego wy-rzucenia do góry, upadku na bok i w konsekwencji wykolejenia oraz odłączenia od reszty składu. Masa wagonu oraz szybkość przelotowa całego składu nadały mu ogromnej siły, która ślizgnęła go do przodu niczym plecak wagarowicza puszczony po lodzie na zamarzniętej rzece. Poruszający się na boku wagon rył nasyp i demolował napotkane na swojej drodze elementy przyziemnej infrastruktury

www.ThePolishBritain.co.uk

Małe miasteczko na północ od Londynu. Dość senne i spokojne miejsce. Stacja kolejowa jest tam nie tylko jednym z centralnych punktów komunikacyjnych, ale i… okolicznych cmentarzy. Odkąd Anglię zaczęły przecinać żelazne nitki linii kolejowych, na Potters Bar Railway Station wydarzyły się trzy wypadki. Przez miasteczko przechodzi linia kolejowa łącząca Londyn z King’s Lynn we wschodniej Anglii. Nie należy do najbardziej obciążonych w Zjednoczonym Królestwie, co jednak przez lata nie uchroniło podróżnych przed poważnymi urazami oraz niekiedy śmiercią z częstotliwością niespotykaną w in-nych punktach kolejowej mapy Wielkiej Brytanii. Pierwszy wypadek miał miejsce 19 marca 1898 roku. Na szczęście z rozbitego o peron pociągu wszyscy wyszli żywi. W roku 1946 wykolejony pociąg zablokował tory w tym samym miejscu. We wrak uderzyły następnie dwa nadjeżdżające z przeci-wnych kierunków składy. Dwie osoby zginęły, a kilkanaście zostało rannych. Po wypadkach z XIX i XX wieku, dociekliwi lokalni obserwatorzy i znawcy kolei z zaciśniętymi zębami czekali na kolejną tragedię. Niestety ich męczarnia nie trwała długo. Pech przypadający na XXI wiek uderzył bardzo szybko.

kolejowej. Rozpędzona kula żelaza pokonała wia-dukt i zbliżała się niebezpiecznie do platform stacji Potters Bar położonej tuż za nim. W odróżnieniu od polskich, tępo zakończonych peronów (pio-nowe ścięcie na końcu), brytyjskie kończą się i zaczynają pochyłymi podjazdami mającymi ułatwić ewentualny wjazd pojazdów technicznych. Ten szczegół sprawił, ze wagon wślizgnął się na perony. Wyhamowały go dopiero filary, gdy zaklinowany pomiędzy perony oraz sklepienie stacji wytracił całą energię. Żadna z osób znajdujących się na stacji nie odniosła obrażeń.

Tył wagonu znajdował się na lewym pero-nie, jego przód na prawym, a środek log-icznie wisiał pomiędzy nimi, niczym ogromny szlaban blokujący przejazd. Przechy-lony pod kątem 45% wagon zdawał się przypominać m o d e r n i s t y c z n ą instalację artystyczną. Niestety, nie był nią. To, co stało się z pasażerami było zagadką. Reszta

pociągu nie uległa uszkodzeniu i po zaciągnięciu przez maszynistę hamulca awaryjnego przejechała przez stację i zatrzymała się 400 metrów za nią.

Komu?Ogromny hałas, widok poruszajacego się

na boku wagonu, wpadającego na perony oraz miotane wokoło odłamki wszystkiego, co na swojej drodze napotykał, wprawiły w osłupienie mieszkańców Potters Bar, świadków wydarzenia. Przechodniów wmurowało w chodniki, a kierowcy masowo zwalniali lub zatrzymywali auta.

Pomimo nietypowego sposobu pokonania os-tatnich kilkuset metrów drogi, wagon spoczął na peronach w dobrym, na pierwszy rzut oka, sta-nie. Poszarpany był niewidoczny bok, na którym prześlizgnął się wagon. Reszta wyglądała „bardzo dobrze”. Zatrzymany pomiędzy platformą, kolumną i dachem wrak spokojnie czekał na pierwszych świadków, którzy zaczęli się do niego zbliżać.

Na skutek podróży na boku połączonej z mocnym kołysaniem, elementy wyposażenia wewnątrz pechowego wagonu zostały oder-wane, przemieszczały się bezwładnie i uległy bardzo znaczącemu zniszczeniu. W skutek „śmiercionośnego młynu” wewnątrz wagonu, 76 osób zostało rannych z czego ponad 40 trafiło do szpitala, a jedna przez dłuższy czas pozostawała w stanie krytycznym. Udało się jej jednak wygrać walkę ze śmiercią. Takiego szczęścia nie miało jednak 6 innych pasażerów, którzy na skutek obrażeń zginęli na miejscu. Rozcięcia, skręcenia, złamania – to najkrótsza z list możliwych urazów mechanicznych zaistniałych na miejscu. Kula żelaza wyrządziła poważne szkody w wiadukcie przenoszącym tory nad Darkes Lane. Niecodzienna konstrukcja z trzech osobnych przęseł sprawiła, że były w praktyce 3 osobne wiadukty z przestrzenią pomiędzy pierwszym i drugim oraz drugim i trzecim. Ryjąc powierzchnię wagon powodował, iż zarówno jego elementy własne, nasypu, jak i wia-duktu zaczęły spadać na dół w bardzo ruchliwym dla komunikacji miejscu. Fatalny zbieg okoliczności sprawił, że część lecącego z góry rumowiska spadła na 80-letnia staruszkę, która zamknęła czarną listę siedmiu ofiar śmiertelnych.

Poważnym niebezpieczeństwem dla ruchu kole-jowego stał się wagon zawieszony pomiędzy pero-nami oraz odłamki na wszystkich 4 torach ruchu na południe od stacji. Na kilka minut po wypadku przypadał przyjazd z północy lokalnego pociągu pasażerskiego. Na szczęście miał się i tak zatrzymać w Potters Bar więc zbliżał się do stacji powoli. Maszynista zdecydował się wyhamować skład tuż przed wrakiem i ewakuować pasażerów na peron. By nie dopuścić do wypadku z udziałem szyb-kiego pociągu przejeżdżającego przez Potters Bar bez zatrzymywania, pracownicy kolejowi bardzo szybko włączyli permanentne czerwone światło w sygnalizacji okalającej stację. Kordon miał ochronić pechowe miasteczko przed kolejnymi ofiarami.

Potters Bar 1898 - 1946 - 2002

13www.ThePolishBritain.co.uk

Dlaczego?Na miejscu bardzo szybko pojawiły się służby

medyczne, policja oraz straż pożarna. O piętnastej przybyło trzech inspektorów z Health & Safety Executive (HSE), a po kilku godzinach grupa ta podwoiła się. Kuratele nad procesem dochodzenio-wym objęła British Transport Police (BTP) i zaczęła wspierać ekspertów HSE. By poznać techniczne przyczyny tragedii zespół zabrał się do pracy. Rozpoczęły się oględziny i analiza dostępnej na miejscu dokumentacji. Torowisko opuszczono dop-iero po północy. Wszyscy wrócili na miejsce rano, by przy wsparciu kolejnych inspektorów z centrali HSE oraz dodatkowych ekspertów zewnętrznych, kontynuować dochodzenie. Rzeczowa współpraca na linii HSE – British Transport Police pomogła w maksymalnym wykorzystaniu weekendu. Zaczęły się formułować wstępne hipotezy, a dużą cześć materiału dowodowego przeniesiono z miejsca tragedii do Health & Safety Laboratory, by jak naj-szybciej przywrócić ruch na tym odcinku East Coast Main Line.

Pojawiało się wiele teorii na temat powodów wykolejenia pociągu. Kolejne z nich (m.in. o przy-padkowym zablokowaniu torów przez obiekty mechaniczne lub sabotażu i działaniu terrorystyc-znym) odsuwano na bok i najmocniej zaintereso-wano się zwrotnicą o numerze technicznym 2182A. Zaraportowano w niej dość poważne uszkodzenia (rozkręcone i przemieszczone elementy konstruk-cji), które uznano za wystarczające do wykolejenia pociągu. Zwrotnicę poddano oględzinom na miej-scu, po czym specjaliści HSE rozebrali ją i wysłali do swojego laboratorium w Sheffield. Trop miał okazać się kluczowy.

Jednocześnie kompleksowo badano całą infrastrukturę oraz wyposażenie techniczne stacji i terenów przylegających. Zbadano zapis rejestra-torów świateł, który wskazał na zaburzenia w mo-mencie, gdy pociąg przejeżdżał nad 2182A. Nagłą zmianę koloru świateł na chwilę przed tragedią w swoich zeznaniach potwierdził również maszyni-sta. Ekspertyzie poddano okablowanie, w którym jednak nie znaleziono usterek. Mając w głowie katastrofę w niemieckim Eschede sprzed kilku lat, zbadano koła w wykolejonym wagonie, szczególnie te z ostatniego wózka. Dla pewności oględzinom poddano także mechanizm napędowy niewykole-jonych wagonów. Nigdzie nie stwierdzono defe-któw.

Co zawiodło?Za kluczowy uznano wątek związany ze zwrotnicą.

BTP postanowiła zabezpieczyć dokumentację dotyczącą inspekcji torów przeprowadzaną przez Jarvis Facilities, prywatnego kontraktora odpowied-zialnego za techniczną stronę magistrali kolejowej East Coast Main Line. Udano się bezpośrednio do

ich lokalnej bazy w Hitchin.HSE mogło samo potwierdzić, iż inspekcji w

tym rejonie dokonano w ciągu 10 ostatnich dni. Więcej ustalono już po wizycie w obiektach Jarvis. Analiza dokumentów i przesłuchanie pracowników potwierdziły, iż 1 maja firma dokonała inspekcji technicznej zwrotnicy 2182A. Dodatkowo 9 maja, czyli dzień przed tragicznym wypadkiem prz-eprowadzono inspekcję wizualną, w czasie której nie zauważono żadnych usterek oraz odstępstw od norm technicznych. Co więcej, tego samego dnia wieczorem jeden z pracowników kolejowych przejeżdżał przez Potters Bar i wyczuł niecodzien-ne, niepokojące drgania w czasie przejazdu nad zwrotnicą 2192A. Swoje niepokoje zgłosił do Jar-visa, którego pracownicy pojechali do Potters Bar rankiem w dniu tragedii. Niestety na skutek błędów w komunikacji i przekazywaniu informacji, udali się z inspekcją w rejon na północ od stacji. Nie wykryli żadnych defektów szyn i zwrotnic, więc opuścili Potters Bar.

W tym czasie na skutek drgań powodowanych poprzez przejeżdżające pociągi, nakrętki śrub trzymających całą konstrukcję zwrotnicy „w jednym

Tuż przed wykolejeniem się ostatniego wagonu, sygnalizacja zwariowała. Zielone światło zmieniło się na czerwone i z powrotem na zielone.

W ramach dochodzenia zewnętrzni inspektorzy przeprowadzili techniczny przegląd wszystkich zwrotnic w rejonie Potters Bar. Zarówno w tych na północ, jak i na południe od stacji wykryli defekty podobne (choć nie tak poważne) do tych, które wykryto w 2182A i które doprowadziły do tragicznego wypadku. Pracownicy Jarvisa nie spostrzegli nieprawidłowości pomimo wielokrotnej obecności w Potters Bar. 12 milionów rekompensaty dla 7 ofiar i kilkudziesięciu rannych to słuszna kara dla firmy.

kawałku” obracały się coraz bardziej, aż po pewnym czasie całkowicie spadły ze śrub i doprowadziły do rozczłonkowania układu. Jak ustalili inspektorzy HSE bazujący na technicznej analizie zwrotnic na północ i południe od stacji oraz dokumentacji Jar-vis, fatalne błędy i odpowiedzialność za wypadek leżały po stronie formy. Tygodnie przed tragedią po jednej z inspekcji i wykryciu poluzowanych nakrętek na śrubach zwrotnic, wymieniono je nowymi, nie-stety innego typu. To one zaczęły „wykręcać się” na skutek drgań.

Ten błąd w sztuce miał okazać się pierwszym kluczem do śmierci 7 osób. Niedostateczne zro-zumienie konstrukcji zwrotnicy i użycie nieodpo-wiednich części połączone z brakiem umiejętności wykrycia zagrożenia w czasie kolejnych inspe-kcji doprowadziły do tragedii. Feralny pociąg przejeżdżając nad zwrotnicą doprowadził do jej os-tatecznego rozejścia. Ostatni wózek jezdny został skierowany na równoległy tor, co wykoleiło cały wagon numer 4. Dalszy bieg wydarzeń jest już nam znany.

WinniGdy opinie niezależnych ekspertów potwierdziły

to, co udało się ustalić na temat zwrotnicy, na firmę Jarvis zaczęto wskazywać jako na winnych tragedii. Władzom spółki nie udało się przekonać inspe-ktorów do możliwego sabotażu i celowego działania osób trzecich, co bardzo mocno lansowano na początku. Gdy potwierdziło się ostatecznie, że kole-jne możliwe czynniki wpływające na katastrofę nie miały miejsca (brak defektu sygnalizacji, poprawne prowadzenie składu przez maszynistę, dobry stan techniczny podwozia) przed odpowiedzialnością nie można już było uciec. Firma zaczęła wypłacać odszkodowania ofiarom i ich rodzinom.

12

3

Okiem eksperta: Mega Claim - odszkodowania w Anglii i UK

Bartłomiej Marczuk, specjalista ds. odszkodowań

Jakub Morawski

Ostatnie metry trasy wogonu numer 4

16

TEMAT MIESIĄCAMagia kamienia

www.ThePolishBritain.co.uk

Diamentowy blaskDiament odgrywał istotną rolę w legendach, przy-pisywano mu także moc magiczną. Jako doskonały kamień jest symbolem czystości, duchowości i niezmienności, a często także nieśmiertelności. Według innych źródeł diament oznacza wieczną miłość, stąd właśnie jest popularnym kamieniem w pierścionkach zaręczynowych. Co do działania le-czniczego, diamenty przede wszystkim wspomagają działanie innych kamieni, dają jasność i czystość umysłu, chronią przed negatywnymi wibracjami.

Czerwone rubinyKamienie od dawna cenione, uważane za kamienie życia, a co za tym idzie wiązano je także z wszel-kimi rodzajami miłości – od seksualnej, po miłość uniwersalną, platoniczną. Rubin daje również energię i odwagę. W zakresie zdrowia wzmacnia serce i układ krążenia, łagodzi dolegliwości oczu. Starożytni Grecy uważali, że rubiny strzegą od pokus i zarazy.

Piękne szafiryZ powodu swojego piękna i niezwykłych właściwości szafiry były niezwykle cenione od starożytności. Warto jednak wspomnieć, że w przeszłości mianem szafiru określano wszystkie kamienie barwy nie-bieskiej, co zmieniło się dopiero na początku XIX wieku. Szafir w sferze magii uważany jest za kamień, który inspiruje duchowo i prowadzi ścieżką rozwoju. Likwiduje chaos myślowy i uczy wierności. Obniża ciśnienie krwi, łagodzi bezsenność. Dla zaintereso-wanych – w obrębie czakry szafirowi przypisuje się obszar krtani.

Topaz – kamień z Morza CzerwonegoMimo, że topazy kojarzone są przede wszystkim jako kamienie barwy żółtej, mogą występować także w innych odcieniach, między innymi w kolorze różowym, niebieskim, czerwonym, pomarańczowym, filetowym bądź zielonym. Wzmacniają koncentrację i zwiększają optymizm. Często określane są jako kamienie radości. Sto-sowane były w leczeniu bezsenności, depresji i dolegliwości wątrobowych. Sądzi się, że topaz o-bdarza mężczyzn mądrością i wspaniałomyślnością, a kobiety pięknością.

Zielony kamieńSzmaragd odświeża, odmładza i poprawia samo-poczucie. W przeszłości określona go mianem „kró-la kamieni szlachetnych”. Szmaragdy znajdowano w grobowcach faraonów egipskich, w domach Pom-pejów, a wzmianki o nich pojawiały się nawet w Bib-

lii. Kamienie te są szczęśliwe dla osób urodzonych w sierpniu, należą również do kamieni apostol-skich – poświecone są św. Tomaszowi. Szmaragdy wpływają na pracę serca, wątroby, poprawiają pamięć i sprawność intelektualną.

Barwa wody morskiejAkwamaryny były bardzo cenione szczególnie w czasach średniowiecza. Uważano, że kamień ten miał moc uspokajania wzburzonego morza. Był traktowany jako gwarant przyjaźni i sprawiedliwości. Uspokaja, wycisza, pozwala zachować dystans wo-bec problemów i daje nadzieję na lepszą przyszłość. W zakresie zdrowia wzmacnia serce, łagodzi dolegliwości dróg oddechowych oraz wszelkie aler-gie. Mówi się, że akwamaryn przynosi bogactwo i radość.

Złociste cyrkonyW średniowieczu cyrkon traktowany był jako kamień mądrości. Chronił przed złymi duchami i koszmarami sennymi. Jedna z odmian tego ka-mienia często była traktowana jako amulet, który chronił przed bólem. Cyrkon przynosi właścicielowi pomyślność, wiedzę i strzeże jego honoru. W celach leczniczych kamienie układano na odpowie-dnich częściach ciała osoby chorej (np. na klatkę piersiową w przypadku chorób płuc) lub pito wodę cyrkonową w dolegliwościach wątroby.

Magiczna siła granatuGranaty, podobnie jak rubiny, przez wzgląd na swoją czerwoną barwę traktowane są jako kamienie miłości, budzące namiętność. Od wieków przypisy-wano im moc magiczną, miały chronić właściciela przed nieprzyjaciółmi i wzmacniać witalność. Granat pomaga doprowadzić rozpoczęte prace do końca. Najczęściej granaty uważane są za kamie-nie osób urodzonych pod znakiem Barana. Co do oddziaływania na organizm, kamień ten reguluje ciśnienie krwi, sprzyja tworzeniu się czerwonych krwinek, łagodzi dolegliwości reumatyczne, ma do-bry wpływ na stan psychiczny. Warto wspomnieć, że granaty występują najczęściej w różnych odcieniach czerwonego, ale jego odmiana melanit przyjmuje barwę czarną, a grossular jest bezbarwny.

Magia kamienia

Od czasów starożytnych ludzie przypisywali kamieniom szlachetnym różnorodne właściwości. Przez wzgląd na niezwykle barwy, ich układ, przezroczystość czy połysk kamienie zawsze fascynowały i były kwalifikowane jako przedmioty magiczne. Dzisiaj wielu dowodzi, że faktycznie kamienie mają swoje specyficzne właściwości, a każdy cechuje się pewną energią, która wpływa w jakiś sposób na życie jego właściciela. Trudno do końca zająć stanowisko odnośnie tej tezy i odpowiedzieć na pytanie, czy jest to prawda, czy może tylko mit? Warto jednak przy wyborze biżuterii poczytać trochę na ten temat i wybrać kamień, który teoretycznie jest dla nas najbardziej odpowiedni. W końcu – przezorny, zawsze ubezpieczony.

Jaki kamień dla mnie? Każdy kamień posiada określone właściwości. W astrologii kamień przypisany jest danej osobie w związku ze znakiem zodiakalnym. Od wieków kamieniom przypisuje się także określone właściwości lecznicze. Jednak mówi się, że do człowieka najbardziej pasuje kamień, który on sam wybierze. Jeśli nie masz żadnych problemów w życiu osobistym, zawodowym, miłosnym – zdecyduj się na kamień, który Cię najbardziej „przyciąga”. Prawdopodobnie na daną chwilę jest on dla Ciebie najlepszy.Jeśli jednak chcesz się kierować konkretnymi właściwościami danych kamieni lub swoim znakiem zodiaku, możesz skorzystać z naszych rad.

Granat

SzafirTopazRubin

Szmaragd

Akwamaryn

17www.ThePolishBritain.co.uk

Kwarc różowyW związku z tym kamieniem nie odnotowano wielu działań o charakterze magicznym. Nie pojawia się w mitach czy legendach, natomiast był od dawna wykorzystywany przede wszystkim w celach ozdo-bnych. Twierdzi się jednak, że wytwarza on delikatne wibracje ciepła i czułości. Ponadto uwrażliwia na piękno oraz leczy złamane serce. Jego wpływ na zd-rowie polega na likwidowaniu ospałości.

Kamień biskupiAmetysty są najczęściej przypisane do osób urodzonych pod znakiem Wodnika. Wieki temu traktowany był jako kamień zakochanych, będąc jednocześnie symbolem wstrzemięźliwości oraz ochrony przed czarami. Dziś działanie ametystu sku-pia się przede wszystkim na rozwoju wewnętrznym człowieka, chroni przed nałogami i uzależnieniami. W zakresie zdrowia także wskazuje się na wzma-cnianie woli jego właścicieli oraz leczenie bólu pochodzenia nerwowego i bezsenności. Ametysty występują wyłącznie w barwie od jasno- do ciem-nofioletowej, a także w fioletowo-czerwonej.

Chalcedon miłościTo kolejny kamień traktowany jako kamień miłości. Stosowany był przez kobiety, które pragnęły przyciągnąć serce mężczyzny. Chalcedon chroni także przed gniewem i melancholią. Naturalnie ma barwę białą, szarą, szaroniebieską, jednak już w średniowieczu poznano liczne sposoby sztucznego barwienia chalcedonów. Kamienie te leczą objawy klimakterium oraz bóle gardła.

Chryzopraz – kamień urodzonych pod znakiem BykaKamienie te stanowią barwioną odmianę chalce-donów. W starożytności miały charakter przede wszystkim ozdobny – stosowano je do wyrobu brosz, naszyjników i pierścieni. Uspokajają pracę serca i tamują krwawienie. Zwykle chryzoprazy mają barwę zielonkawą. Uważa się, że kamień ten pomaga właścicielowi oczyścić podświadomość i pomaga w zwalczaniu kompleksów.

Wielobarwny agat – kamień ochronnyAgaty cieszyły się szczególnym uznaniem w starożytności: stosowano je jako talizmany, ochronę przed truciznami i burzami. Astrologicznie kamie-nie te przypisuje się Bykom, uczą delikatności i mądrości w kontaktach z innymi ludźmi. Mają

Szmaragd

Akwamaryn

Kwarc

Ametyst

Chalcedon

Chryzopraz

Agat

TYP JESIEŃTyp zdecydowanie ciepły. Twoją urodę zdecy-dowanie podkreślą takie kolory jak: czekoladowy brąz, czerwień, terakota, pomarańcz, miedź, żółć w ciepłym odcieniu, złoty, ceglany, a przede wszyst-kim zieleń w każdym wydaniu.Włosy: kasztanowe, rude, miedziane, brązowe o złotym połyskuSkóra: jasna, w kolorze kości słoniowej, brzoskwin-iowym lub jasnobeżowym, skłonność do piegówOczy: brązowe, bursztynowe, szare, zielone, a nawet niebieskieBiżuteria: stare i nowe złotoKamienie szlachetne: agat, żółty topaz, perły w odcieniach złamanej bieli, koral, nefryt

TYP ZIMAJest to typ chłodny, bardzo wyrazisty, dlatego może pozwolić sobie na dużą ekstrawagancję w ubiorze oraz dodatkach. Jako jedyny z wszyst-kich typów wygląda świetnie w czystej bieli i cz-erni. Inne kolory, w których zima będzie wyglądać świetnie to: szkarłat, purpura, ciemna czekolada,

butelkowa zieleń, fuksja, cytryna, granat, fiolet, grafitowy.Włosy: ciemnobrązowe, czarno-brązowe, kruczoczarne, o szarawym połyskuSkóra: dzielimy na dwa typy:1) blada, porcelanowa, łatwo ulega poparzeniom słonecznym2) śródziemnomorska, oliwkowa, śniada, bardzo łatwo się opalaOczy: szare, szaro-zielone, zielone, piwne, czarne, błękitneBiżuteria: dla zim stworzone jest srebro, stare srebro oraz białe złoto. Moim zdaniem Zimy, które posiadają śniady, śródziemnomorski typ cery mogą sobie również pozwolić na stare złoto i będą w nim wyglądać równie korzystnie.Kamienie szlachetne: diamenty, brylanty, kryształy, onyks, szmaragd, rubin, granat

TYP WIOSNA:Jest on ciepłym typem urody, dlatego świetnie prezentuje się w żywych i jasnych kolorach, zwłaszcza bazujących na kolorze żółtym: mocny żółty, brzoskwiniowy, morelowy, słomkowy, piaskowy, ecru, a także w kolorach takich jak morski niebieski, jasnobrązowy, jasnofioletowy, czy czerwony koralowy.Jak poznać, że jesteś typem wiosny?Włosy: od jasnego po ciemny blond, ale zawsze o ZŁOTYM lub miedzianym połysku, czasem nawet z domieszką rudego. Najczęściej występują naturalne pasemka.Skóra: jasna karnacja, lekko brzoskwiniowa, złotawa, jednak w niek-tórych miejscach cienki naskórek sprawia, że tak często widoczne są zaróżowienia w okolicach policzków i nosa, mogą występować piegi.Oczy: jasnoniebieskie, jasnozielone oraz jasnobrązowe, często z ciem-niejszymi obwódkamiDla tego typu urody odpowiednia jest biżuteria: złota, gdyż w srebrnej skóra wygląda blado i niekorzystnieKamienie szlachetne: bursztyny, perły w odcieniach złamanej bieli, cy-tryn, turkus, jaspis, awanturyn, szafir, koral

TYP LATOWbrew pozorom jest to chłodny typ urody. Odpowiednimi dla niego kolorami będą przede wszystkim kolory pastelowe, chłodne: jasnoróżowy, jasnoniebieski, mięta, zieleń o niebieskawym zabarwieniu (morski czy turkusowy), złamana biel, wszelkiego rodzaju fiolety, jeżeli chodzi o czerwień to ta bardziej przygaszona (w kolorze wina i maliny). Kolory, które będą dla Ciebie przyjazne są stonowane i przygaszone, bez jaskrawości.Włosy: od skandynawskich wręcz białych blondów, przechodząc w kolor mysi, po jasne brązy, ale ZAWSZE o szarawym, chłodnym połysku.Skóra: śniada, blada, wręcz porcelanowa, czasem ma odcień oliwkowy.Oczy: szaroniebieskie, jasnoniebieskie, szare, niebieskozielone, brązoweBiżuteria: srebrna, platynowa lub z białego złotaKamienie szlachetne: rubin, granat, zielony nefryt, agat o chłodnym odcieniu zieleni, oraz diamenty

Marcelina Ploskonka, Mega Beauty salon fryzjerski Ealing

18

TEMAT MIESIĄCAMagia kamienia

www.MegaMediaLtd.com

moc likwidowania depresji, pomagają w trudnych sytuacjach życiowych. Działanie lecznicze agatów sprowadza się do wzmacniania organów rozro-dczych, uśmierzania bólu i leczeniu epilepsji. Ag-aty to niezwykłe kamienie ze względu na swoją barwę: najczęściej przeważa kolor szary, szaronie-bieski i biały, często jednak pojawiają się odcie-nie: niebieskobiały, jasnoróżowy, czerwonawy, pomarańczowy oraz czerwonobrunatny.

Ozdobny jaspisRównie wielobarwne jak agaty mogą być jaspisy. W starych legendach kamień ten określany był jako „matka wszystkich kamieni”. Chronił on przed zaw-rotami głowy, poprawiał apetyt, chronił także przed upiorami. Kamień ten uczy skromności, wzmacnia siłę współczucia oraz wolę czynienia dobra. Jaspisy pomagają w leczeniu chorób nerek i pęcherza mo-czowego, poprawiają funkcjonowanie żołądka, jelit i wątroby. W jaspisach przeważają odcienie czer-wieni, fioletu, żółci, zieleni, bieli oraz brązu.

Szlachetne opaleOpal występuje w różnych barwach, jednak warto się skupić przede wszystkim na szlachetnej odmia-nie opali. Kamień ten zawsze był owiany tajemnicą, a interesował ludzi przede wszystkim ze względu na różnobarwną grę świateł. Warto zaznaczyć, że tradycyjnie opal traktowany był jako kamień

przynoszący nieszczęście swoim właścicielom, jeśli ci nie poddali się dokładnemu oczyszczeniu. Obe-cnie nadal uważa się, że opal jest bardzo trudnym kamienie, ponieważ odsłania prawdę. Wskazany jest wyłącznie dla osób zaawansowanych w roz-woju. Pomaga w leczeniu melancholii, przywraca ostrość wzroku i co ciekawe – blask oczu.

Męski turkusTurkusy w wieku XV i XVI traktowano jako kamie-nie męskie, a ponadto kamienie szczęścia, które chroniły przed jadem węży i chorobami oczu oraz żołądka. Dziś nadal uważa się, że turkusy to kamienie ochronne, które otaczają właściciela

opiekuńczym polem energii. Mają dar przyciągania tego co pozytywne i twórcze, otwierają na piękno przyrody. Turkusem można wspomagać lecze-nie chorób układu oddechowego i oczu. Turkus występuje w charakterystycznym kolorze: niebie-skim, zielononiebieskim, ale także jasnobrunatnym. Łza aniołówPerły są także dziś symbolem piękna i doskonałości. Od dawna używane były jako talizmany: wierzono, że zapewniają piękne sny, uważane były za sym-bol potęgi, mądrości i szczęścia. Astrologicznie przynależą do Bliźniąt. Perły oczyszczają uczucia, zapewniają bezpieczeństwo, uwalniają człowieka od wszelkich trosk, a także pomagają leczyć stany zapalne dróg oddechowych. Zwykle perły mają barwę białą, jednak najbardziej ceni się te niebies-kawe i różowe. Większość pereł pochodzi z hodo-wli, naturalnie występują tylko koło wybrzeży Sri Lanki, południowych Indii, w Zatoce Perskiej oraz w Morzu Czerwonym.

Kraj: Wielka BrytaniaMiasto: LondynDzielnica: EalingUlica: New BroadwayNumer lokalu: 49Kod pocztowy: W5 5AH

Mega Beauty - bądź piękna na EalinguMiejsca szczególne - 49 New Broadway, Ealing cz.2

Polski fryzjer i salon kosmetyczny„Polskie serce na Ealingu” jak nazwaliśmy wcześniej lokal przy 49 New Broadway to oprócz sklepu Sezam, studio urody. Serce Mega Beauty składa się salonu fryzjerskiego oraz gabinetu kosmetycz-nego, gdzie usługi z szerokiego segmentu „beauty” czekają na panie, panów i dzieci. Stylistka włosów oferuje paniom mycie, strzyżenie i modelowanie już od £17 w zależności od długości włosów i gwarantuje 100% zaangażowania, i in-dywidualnego podejścia. Gdy zechcecie poprosić jeszcze o farbowanie ceny zaczną się od £35, co z uwagi na bardzo wysoki procent zadowolonych klientek, stawia Mega Beauty na początku kolejki salonów fryzjerskich na Ealingu. Oprócz standar-dowych usług fryzjerskich, w ofercie keratynowe prostowanie włosów, warkoczyki syntetyczne, przedłużanie i zagęszczanie włosów. Szeroka pa-leta usług na codzień oraz na specjalne okazje, zarówno dla młodych zapaleńców imprez do rana, jak i dla osób dojrzałych ceniących stonowany styl fryzur, to wizytówka Mega Beauty.

Lista usług kosmetycznych oraz ich zastosowanie to temat rzeka, o którym pracownicy studia mo-gliby opowiadać nam długimi godzinami. W szczegółowym cenniku na www.MegaBeauty.co.uk znajdziecie masę zabiegów, a wśród nich takie perełki jak mikrodermabrazja i sonofreza/kawita-cja. Na miejscu Waszej urody dopełni oczyszczanie twarzy, pedicure i manicure klasyczny lub Shellac. Nie ominą Was również modne tipsy i darmowe porady kosmetyczne oraz pielęgnacja oczy i opraw w doskonałej cenie. Na ten ostatni temat w artykule

obok wypowiada się Kasia. Całą stronęz instrukcją demakijażu możecie wyrwać, trzymać w torebce lub w widocznym miejscu w pokoju lub łazience. Zachęcamy do korzystania z porad i zapraszamy do lektury.

Jaspis

Opal

Turkus Perły

Dokończenie na stronie 20.

Borys

19www.ThePolishBritain.co.uk

D E M A K I J A Ż - co to takiego i czy w ogóle warto go robić?

Demakijaż jest jednym z najważniejszych etapów pielęgnacji skóry twarzy. Jego zadaniem jest usuniecie z niej makijażu, kurzu, potu i wydzielanego łoju, który utrudnia jej prawidłowe funkcjonowanie.

Pewnie niejedna z Was, drogie Panie, zapomniała o demakijażu wracając wieczorem z imprezy i położyła się umalowana myśląc tylko o tym, żeby wreszcie zasnąć. Ale czy Wasza skóra przez noc odpoczęła? Czy rano oprócz widocznych ‘’pand’’ pod oczami od rozmazanego tuszu, nie czułyście szczypania i pieczenia oczu? Czy Wasza skóra nie była zmęczona? Domyślam się, że właśnie tak było. Oprócz tych wspomnianych wyżej przypadłości mogą pojawić się też inne, np.: zaczerwienienia, wy-sypki, uczucie pieczenia, zaskórniki, wypryski. Są one konsekwencją zatykania się ujść gruczołów łojowych. Udowodniono, że ponad połowa problemów ze skórą to efekt jej złego oczyszczania, przez co traci ona swoją

sprężystość, świeży wygląd, zaczyna się łuszczyć, bądź zbyt-nio tłuścić, ponadto staje się szara i wygląda na zmęczoną. Zatem drogie Panie czy warto robić demakijaż? Moim zdaniem jest to sprawa priorytetowa i warto znaleźć na nią chociażby 5 minut przed położeniem się spać.Warto pilnować, aby demakijaż został wykonany w odpowiedni sposób, specjalnie do tego celu przezna-czonymi kosmetykami, gdyż płyny do demakijażu nie tylko oczyszczają skórę z zanieczyszczeń, ale również ją nawilżają i odświeżają, przez co nie traci ona blasku.

Poniżej przedstawię sposób prawidłowego wykonania demakijażu:

1. Demakijaż oczu i ust:Demakijaż zawsze rozpoczynaj od zmycia makijażu oczu. Najlepiej jest użyć do tego dwa zwilżone wodą waciki. - jeden złóż na pół i połóż na dolną powiekę pod linię rzęs (zabezpieczysz w ten sposób dolną powiekę przed rozciągnięciem i zabrudzeniem zmywanym tuszem) i następnie zamknij oko,

- drugi zwilżony wacik nasącz płynem do demakijażu oczu; możesz go przyłożyć na chwilę do umalowanych rzęs, aby tusz delikatnie odmiękł, a następnie przetrzyj nim rzęsy od nasady do ich końcówek pionowymi ru-chami; czynność wykonuj do momentu, aż rzęsy będą zupełnie czyste; w razie potrzeby użyj kolejnego wacika. Gdy rzęsy są już czyste trzeba zmyć powiekę z cieni, kre-dki do oczu bądź eyeliner’a.

- w tym celu użyj również wacika i zmyj ją (powiekę) pio-nowymi ruchami tak, by jej nie rozciągać,

- na sam koniec okrężnym ruchem przetrzyj oko pod łukiem brwiowym od wewnętrznego do zewnętrznego kącika i od zewnętrznego do wewnętrznego poprzez dolną powiekę. W ten sposób prawidłowo wykonałaś demakijaż oka. Wszystkie te czynności powtórz na drugim.

Teraz wykonaj demakijaż ust. Jest on bardzo prosty. Wystarczy, że zwilżysz wacik kosmetyczny, następnie nasączysz go tym samym płynem, którego wcześniej używałaś do demakijażu oczu. - przyłóż go na chwilkę do pomadki bądź błyszczyka znajdującego się na ustach,

- następnie kolistym ruchem przetrzyj je - od prawego do lewego kącika górną wargę i od lewego do prawego dolną wargę. Tak naprawdę nie ma znaczenia, od której strony zaczniesz. Ważne by tej czynności nie pominąć przy demakijażu.

2. Demakijaż twarzy:Kiedy wykonasz już demakijaż oczu i ust należy przejść do demakijażu twarzy. Wykonuje się go w następujący sposób:- dłonie zwilż delikatnie wodą,

- na opuszki palców zaaplikuj niewielką ilość preparatu do demakijażu twarzy,

- rozprowadź płyn palcami na twarzy, tak jakbyś myła twarz mydłem; ważne jest żeby zwrócić uwagę, by dokładnie rozmasować go przy płatkach nosa, gdyż przy demakijażu często te miejsca są nieświadomie omijane,

- weź dwa płatki kosmetyczne, zwilż wodą i zetrzyj wcześniej rozprowadzony preparat. Zacznij od brody poprzez policzki, nos i zakończ na czole; czynność tę powtarzaj, aż waciki będą zupełnie czyste,

- teraz przetrzyj skórę tonikiem, aby ją nawilżyć i pozamykać ujścia gruczołów łojowych, a także złagodzić podrażnienia,

- na sam koniec na twarz nałóż krem pielęgnacyjny odpowiedni dla rodzaju Twojej skóry (pamiętaj, aby nie nałożyć go zbyt wiele, aby jej nie obciążyć); delikatnie go rozprowadź a później wklep opuszkami palców.Dzięki tak wykonanemu demakijażowi rano budzisz się wyspana, a Twoja skóra będzie świeża i promienna. Je-dnak podjęcie decyzji o robieniu, bądź też nierobieniu codziennego demakijażu pozostawiam Wam, drogie Panie.

Pozdrawiam serdecznie Katarzyna Zygmańska, salon kosmetyczny

Mega Beauty Ealing

Okiem eksperta Mega Beauty:

20 www.ThePolishBritain.co.uk

Turmalin z wyspy CejlonDo Europy kamień ten trafił dopiero w roku 1703. Służył do wyrobu amuletów, które miały poprawiać zdolności twórcze artystów, uważano, że oddziałuje na psychikę człowieka. W sferze zdrowia przede wszystkim zapobiega zawrotom głowy i wzmacnia pamięć. Turmalin to kolejny z kamieni wielobar-wnych, wyróżnia się jego różne rodzaje ze względu na kolor, np. czerwony lub różowy to rubelit, a czarny buergeryt. Bez względu na barwę, turma-liny traktowane są jako najsilniejsze kamienie, które mają zdolność przekształcania starych sche-matów w nowe wzorce. Czarny – daje inspirację i większą wiarę w siebie, a różowy wpływa na większą subtelność energii serca. Można spotkać także tur-maliny zielone, niebieskie, żółte oraz wielobarwne (np. elbait).

Czerwony karneolW dawnych czasach kamieniowi temu przypi-sywane były przede wszystkim właściwości le-cznicze. Karneole stosowano przy bólach zębów, dolegliwościach nerwowych, gorączce i tamowaniu krwawienia. Używano go również w celu uspokoje-nia gniewu, wierzono, że przynosi szczęście. Obe-

cnie twierdzi się, że kamienie te sprzyjają koncen-tracji, wzmacniają siły witalne i dodają pewności siebie.

Krwawy hematytW starożytności kamień ten rzadko używany był jako ozdoba. Wpływ na to miała przede wszyst-kim jego barwa – czarnobrunatna, szaroczarna lub czarna. Większym uznaniem zaczął cieszyć się w wiekach średnich, gdzie przypisywano mu moce magiczne. Miał hamować krwotoki, działać uspokajająco i dawać poczucie bezpieczeństwa. As-trologicznie przynależy on do Ryb, jednak według innych źródeł jest to kamień Skorpionów. Działa na organizm wspomagając tworzenie się komórek, leczy choroby reumatyczne, stosowany jest również przy białaczce. Uważa się, że hematyty są pomocne przy rekonwalescencji, osłabieniu i regeneracji or-ganizmu.

Biel i czerńOnyks jest jedną z odmian chalcedonu. Posiada równolegle ułożone warstwy, na przemian białe i czarne. Naturalnie są to kamienie niezwykle rza-dkie. Wierzy się, że onyksy dają moc wewnętrzną i siłę ducha, pokonują lęki, a także dają siłę chara-kteru. W zakresie zdrowia kamienie te wpływają na kości, serce, wzrok oraz słuch. Piękne, czarne onyksy są niezwykle pożądane jako kamienie kole-kcjonerskie i jubilerskie.

Tygrysie okoNazwa tego kamienia, który stanowi odmianę kwarcu, wzięła się od efektu „kociego oka” – migot-liwy pas przesuwający się po kamieniu podczas

oglądania go z różnych stron i pod różnym kątem. Zodiakalnie należy do Skorpionów. Kamień ten wpływa na leczenie wszelkich infekcji, szczególnie polecany jest astmatykom. Uważa się, że tygrysie oko uczy właściciela wrażliwości na innych ludzi oraz tolerancji. Uczy doceniać także to, co człowiek posiada i dostatek, który go otacza.

Wiele innychIstnieje oczywiście jeszcze wiele kamieni szlache-tnych, którym przypisywana jest magiczna i leczni-cza moc. Przykładowo, kwarc dymny pomaga w leczeniu nowotworów i depresji, a także daje siłę do realizowania marzeń i planów. Bursztyn sprzyja dobremu samopoczuciu, pomyślności w pracy za-wodowej. Jest określany kamieniem sukcesu, a w medycynie ludowej noszony na szyi łagodził ból gardła i głowy. Cytryn natomiast wskazany jest dla uczniów i studentów, gdyż pomaga w nauce i dodaje pewności siebie. Jadeit z kolei wpływa na przyjemny sen, przedłuża życie i odświeża umysł.Warto więc zainteresować się tym, jak kamienie mogą wpływać na jakość naszego życia i mieć pewną wiedzę o ich właściwościach, którą później możemy wykorzystać kupując biżuterię. Nie trzeba odwoływać się tylko i wyłącznie do wiary ludowej i starożytnych przesądów, bowiem wpływ kamieni szlachetnych na człowieka także dziś traktowany jest jako znaczący.

Aleksandra Bocheńska

Dokończenie ze strony 18.

21

Polacy w Hayes

ŻYCIE W UK

www.ThePolishBritain.co.uk

Polacy w HayesHayes to niczym niewyróżniające się z miejskiej dżungli londyńskie przedmieście. Wątpliwej urody „typowe brytyjskie” osiedla domków jednorodzinnych są poprzecinane gęstą siecią dróg. Krajobraz dopełnia zabudowa przemysłowa. Jest jednak w Hayes coś wyjątkowego…

Zacznijmy od początku Gdy dwa tysiące lat temu kilkanaście mil na wschód nad brzegami Tamizy w pobliżu dzisiejsze-go London Bridge Rzymianie zakładali Londinium, okolice dzisiejszego Hayes były porośnięte gęstym lasem. I to właśnie ta cecha dała nazwę temu miejscu nazy-wanemu w starym języku anglo-saksońskim Hǣs lub Hǣse. Przez kolejne wieki krajobraz zmieniał się bardzo powoli. Od murów Londynu Hayes nadal dzieliły mile, ale ludzie stopniowo odwiedzali tereny „porośnięte lasem”. Język anglosaksoński zaczął po-woli zanikać i być zastępowany angielski w ramach, którego niewielką osadę rolniczą zaczęto nazywać Hayes. Z biegiem lat osiedlający się na płaskiej nizinie wśród pól i lasów zaczęli czerpać zyski z wyrobu cegieł glinianych. Impuls ku rozwojowi był jednak niewielki. Hayes szerokim łukiem ominęła industrializacyjna fala Rewolucji Przemysłowej z drugiej połowy XVIII i pierwszej XIX wieku. Czas Hayes nastał dopiero w drugiej połowie XIX stulecia. Pola i lasy przecięła linia kolejowa do Paddington oraz kanał wodny Grand Union Canal łączący Londyn z Birmingham. Doskonałe położenie nad dwoma arteriami komunikacyjny-mi, bliskość Londynu oraz niezagospodarowane tereny sprawiły, iż w Hayes zaczęły powstawać fa-bryki w ramach Drugiej Rewolucji Przemysłowej. Na łąkach oraz w miejscu karczowanych lasów zaczęły powstawać hale z czerwonej cegły i strzeliste dymiące kominy. Dla robotników budowano kole-jne osiedla domów jednorodzinnych, co bardzo dy-namicznie zaczęło rzeźbić spokojny pejzaż Hayes.

Polacy w Hayes Obecnie Hayes to część gminy miejskiej Hilling-don. Dzielnica położona bardzo blisko portu lotniczego Heathrow jest miejscem bardzo sil-nego osadnictwa imigrantów. Bliskość South-allu, jednego z największych skupisk mniejszości południowoazjatyckiej w Londynie sprawiła, że Hayes upodobali sobie przybysze z Indii czy Paki-stanu. Ostatnio bardzo silną grupę mieszkańców zaczęli stanowić dynamicznie zajmujący kolej-ne domy Somalijczycy. W tym multinarodowym i bogatym etnicznie kotle bardzo dobrze radzą sobie przybysze znad Wisły. Najczęściej można ich spotkać w Polskim Sklepie Sezam w Hayes Town przy głównym deptaku Station Road. Są to tereny bezpośrednio okalające stację kolejową Hayes & Harlington. Polskie dzieci najczęściej można spotkać w Botwell House Catholic Primary School. Po godzinie 15 kilkusetmetrowy odcinek pomiędzy Sezamem a szkołą zapełnia się matka-mi oraz dziećmi. Polski staje się wtedy najgłośniej słyszanym językiem, a drzwi polskiego sklepu najczęściej otwieranymi. Za nimi klientów wita ogromna lodówka z wędlinami, kiełbasami i serami. Głębiej można zapoznać się z całą oferta sklepu od konserw, ma-karonów, nabiału po pieczywo oraz masę innych produktów żywnościowych znad Odry, Wisły i Bugu. O świeżości w Sezamie mogą bezapelacyjnie świadczyć aż 3 dostawy polskich produktów tygod-niowo. W poniedziałek do lodówek trafiają wędliny i kiełbasy, we wtorek nabiał, a w piątek powtar-zana jest poniedziałkowa dostawa, by na weekend zapewnić klientom świeżą szynkę i inne podroby.

ZAKUPY > £30 RABAT = £3Oferta ważna do 30 listopada 2012

ZAKUPY > £50 RABAT = £5Oferta ważna do 30 listopada 2012

ZAKUPY > £100 RABAT = £15Oferta ważna do 30 listopada 2012

K U P O N Y- SEZAM Ealing

- SEZAM Hayes

Jakub Klatte

22

Życie na beneficie czy na kredycie?

ŚWIAT FINANSÓW

www.ThePolishBritain.co.uk

Wolność Tomku w councilowym domu

By dostawać wsparcie finansowe od państwa trzeba mało zarabiać. Polskie biura „księgowe”, „rachunkowe” lub „księgowo-rachunkowe” oferują kompleksowe doradztwo nt. optymalizacji dochodów i benefitów. Naprowadzają głównie samozatrudnionych na wykazanie przychodu odpowiedniego, by spełniać kryteria dla Working Tax Credit, Child Tax Credit, Child Benefit, Housing Benefit czy Housing House.

Gdy już wejdziemy w posiadanie tajemnej wiedzy i w rutynę w wykazywaniu „odpowiednich” dochodów oraz przyjmowaniu regularnych prze-lewów z councilu lub HMRC, styl życia „na ben-eficie” staje się bardzo porosty do prowadzenia. Zdrowia psuje obecna ekipa rządząca zaostrzając kryteria biedy, jednak bardziej „sprawni” doradcy potrafią podpowiedzieć, co zrobić, by nadal być „wystarczająco biednym i potrzebującym”. Niestety, tak jak pokazywaliśmy już w poprzednim numerze w tekście „Czy warto ukrywać dochody?”, praktyki robiące z nas na siłę biedniejszych niż jesteśmy coraz częściej okazują się drogą donikąd.

Housing Benefit a mortgagePaństwo A przyjechali do UK w roku 2007. Po

ponad pół roku w nowym miejscu, gdy stopniowo poznawali brytyjskie realia i urodził im się synek Adam, zdecydowali się złożyć wniosek o Housing Benefit, dofinansowanie do mieszkania. Specjalista ds. optymalizacji dochodów i benefitów pomógł im i dość szybko otrzymali upragnione 1100. Niestety i tam nie byli szczęśliwi, i w rozmowach z rodziną z Polski narzekali na sąsiadów oraz wspominali o chęci zakupu domu lub mieszkania na własność. Pewnego dnia niespodziewanie odezwali się rodzice Pana A, którzy oznajmili mu, że pieniądze ze sprzedaży części opuszczonej działki chcieliby „pożyczyć” mu na wkład własny do kredytu hipo-tecznego na Wyspach. Mając na oku ładny 2-bed-room z ogrodem i będąc już po wstępnych roz-mowach z agencją pośredniczącą, Pan A udał się do banku. Miał depozyt w wysokości 10% wartości nieruchomości i odpowiednie, faktyczne zarobki by płacić z żoną za nowy dom nawet 1200 funtów miesięcznie. Niestety, analityk widząc na wyciągach bankowych niewielkie wpływy oraz Housing Ben-efit świadczący o tym, że rodzina musi polegać na wsparciu zewnętrznym w regulowaniu swoich zobowiązań, odrzucił wniosek kredytowy.

W efekcie Pan A postanowił zrezygnować z Housing Benefitu i jak najszybciej ponownie zgłosić się w banku po kredyt. Niestety – może czekać o wiele dłużej niż się spodziewa. W przypadku self-employed brytyjscy pożyczkodawcy sprawdzają zazwyczaj rozliczenia podatkowe z trzech lat. Będą na nich widzieć niskie zarobki z poprzednich lat, a

Życie na beneficie czy na kredycie?Żyć za cudze – kogo nie kusi taka atrakcyjna wizja prowadzenia finansów swoich i rodziny? Abstrahując od obecnych cięć, które od początku swoich rządów wprowadza w życie David Cameron, życie na benefitach, czyli za pieniądze podatników stało się jednym z filarów planowania polskich rodzin. Obok tej bardzo mocno reprezentowanej wśród Polonii grupy, rośnie druga, chcąca żyć za cudze –

kredytobiorcy.

gdy poproszą ponownie wyciągi z banku, wykryją do niedawna pobierany zasiłek.

Państwo B przyjechali do Londynu w podob-nym okresie, co rodzina A. W odróżnieniu od nich byli tak zajęci pracą i swoimi pasjami (rugby oraz biegi na orientację), że nie mieli czasu myśleć o optymalizacji. Pan B pracował na zasadach samo-zatrudnienia, Pani B była zatrudniona w firmie. Na rozliczeniach podatkowych wykazywali swoje faktyczne zyski; nie ukrywali ich, tak jak rodzina A. Ich dochody były takie same jak faktyczne zarobki rodziny A.

Nigdy nie myśleli o żadnym wsparciu socjalnym, żyjąc z tego, co sami wypracują. Przypadek sprawił, że i im spodobał się ten sam dom, co Państwu A. Analityk pozytywnie zaopiniował ich wniosek.

Którędy droga?Praktyka pokazuje, że stawiając się w pozycji

biednych i potrzebujących wsparcia, sami ucinamy sobie drogę do poprawy statusu społecznego. Za-miast pomyśleć o sobie bardziej przyszłościowo i starać się np. o kredyt hipoteczny zamiast zasiłku, by comiesięczny rent zamienić na raty, które będziemy spłacać sobie, a nie komuś innemu, często górę bierze zwykłe lenistwo. Lata spędzone na benefitach mogą w pewnym momencie okazać się trudne do przełknięcia, gdy uświadomimy sobie lub uświadomi się nam, że nasz wiek nie pozwala już realnie myśleć o kredycie mieszkaniowym.

Ku uciesze mas stwierdzić można, że duża wina w promowaniu biedy i miernoty leży po stronie kolejnych brytyjskich rządów (a nie tylko po stronie biedy i miernoty), które rozdmuchując do granic absurdu system socjalny zachęcają do ukrywania dochodów. Życie na beneficie, a nie na kredycie wydaje się na pozór prostsze, przyjemniejsze i łatwiejsze. Niestety, gdy to opakowanie zblednie i straci kolor ze starości, okazuje się, że prezent już dawno otworzył kto inny. Prezent mogą otworzyć żyjący na kredycie. Ta bardzo wąska i młoda grupa Polonusów, która swoją ogólną liczbą mogłaby jeszcze nie przekroczyć klientów kilku średniej wielkości biur ds. optymalizacji dochodów i ben-efitów, rośnie dynamicznie w siłę. Oprócz chęci do mądrego kredytowania swojego życia w Wiel-kiej Brytanii (kredyt hipoteczny – mortgage lub gotówkowy – personal loan), patrzą coraz chętniej nad Wisłę. Nie są to ludzie, którzy brzydzą się Polską i wszystkim, co polskie. Odrzucają zasadę „im dalej na wschód, tym większy smr*d”, którą nie-stety bardzo często promują brytyjscy Polacy.

Wykorzystując to, iż ceny nieruchomości są w Polsce znacznie mniejsze niż w UK, kupują domy i mieszkania w rodzinnym kraju. Polskie banki przeliczają ich brytyjskie zarobki na złotówki i w ten sposób obliczają ich zdolność kredytową ustalając ostatecznie sumę, jaką są w stanie im pożyczyć. W odróżnieniu od brytyjskiego, polski rynek kredytowy oferuje 100-procentowe pożyczki hipoteczne, czyli bez obowiązkowego wkładu własnego. Połączenie

tych dwóch czynników – wysokich dochodów oraz kredytów na całą wartość nieruchomości, daje bry-tyjskim Polakom możliwość bardzo łatwego wejścia w posiadanie dobra trwałego.

„Wśród Polaków istnieje bardzo mylne przekonanie, że do posiadania nieruchomości potrzebne są duże pieniądze. Tak na szczęście nie jest. Polskie banki niewymagające wkładu własnego dają nam doskonałą okazję by zacząć powoli wspinać się po szczeblach drabiny miesz-kaniowej. Do tego ze swojej strony musimy dać odrobinę wysiłku i zaangażowania. To niewiele, gdy z dumą popatrzymy na nowe mieszkanie. Uważam, że oferty polskiego rynku hipotecz-nego i finansowego są warte uwagi. Niedowi-arków zapraszam do biura Dobry Kredyt przy 566 Chiswick High Road lub na stronę www.dobrykredyt.co.uk” – tłumaczy i zachęca Mo-nika Sharma, dyrektor Mega Business Services.

Polskie media ufają Mega Business ServicesMega Business Services to najbardziej renomowane polskie biuro księgowe w UK. O jego profesjonalizmie świadczy zaufanie, jakim Monikę Sharmę i jej zespół obdarzył „Dziennik Gazeta Prawna” oferując redakcję cyklu artykułów „firma za granicą”. Na wiedzy polskiej księgowej w Londynie bazują również „Rzecz-pospolita”, „Polska The Times” oraz masa finan-sowych i biznesowych serwisów internetowych.

23

ŚWIAT FINANSÓWŻycie na beneficie czy na kredycie?

www.ThePolishBritain.co.uk

Kupiłem. Co teraz?Szybko nasuwa się pytanie: po co żyjącemu w

Wielkiej Brytanii mieszkanie w Polsce? Oczywiście nie po to, żeby stało, zbierało kurz i służyło właścicielowi do przechwałek przy piwie: „w Polsce to ja mam mieszkanie, a nawet dwa”. Tym bardziej, że co miesiąc do banku trzeba spłacić raty.

Wyjściem z sytuacji jest wynajęcie nieruchomości, by pieniądze, które płaci najem-ca pokrywały raty kredytowe. Jest to doskonałe rozwiązanie dla osób, które planują wrócić do Pol-ski za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat na emeryturę. Wtedy, gdy kredyt będzie już spłacony, będą mieli mieszkanie za darmo do zajęcia (przez lata raty kredytowe spłacali faktycznie najemcy, a nie właściciel). A jeśli mają jeszcze inne nieruchomości, w których mogą zamieszkać (po dziadkach, rodzi-cach lub kolejne kupione na kredyt), mogą dalej wynajmować i czynsz zbierany od najemców traktować jak pokaźną emeryturę.

Schemat jest dość prosty, choć wymaga wyjścia z przeciętniactwa i podjęcia strategicznej decyzji. Wysiłek włożony na początku w znalezie-nie nieruchomości, zdobycie kredytu i zarządzanie swoją lub swoimi nieruchomościami, powinien

odpłacić z nawiązką. Oczywiście, czy warto? Nikt się nigdy tego nie dowie, jeśli nie spróbuje. Na szczęście coraz więcej Polaków zaczyna myśleć o swojej przyszłości w związku z walącym się sys-temem emerytalnym. Ciągłe życie na beneficie z pewnością nie pomoże w ucieczce przed pracą do 70. roku życia albo dłużej. Może (życie na beneficie) być na początku łatwiejsze i przyjemniejsze od życia na kredycie, ale czy równie słodkie będzie na końcu, gdy z państwowego rozdawnictwa na niewiele nam wystarczy stojąc w sklepowej kolejce? Dowiemy się dopiero za kilkanaście, kilkadziesiąt lat.

Kredyt z Polski to Dobry Kredyt?Kupno i zarządzanie nieruchomościami wynaj-

mowanymi w Polsce wcale nie musi być trudne. Z pomocą idzie Dobry Kredyt, londyńskie biuro finan-sowe zajmujące się pośrednictwem kredytowym. By umożliwić zabieganym Polakom wzięcie kredytu w złotówkach na dom w Polsce, pracownicy Dobrego Kredytu wykonują za swoich klientów maksimum możliwych czynności, pozostawiając im jedynie to, co konieczne – własnoręczne podpisanie umowy

kredytowej w miłej i przyjaznej atmosferze.Dobry Kredyt pomaga w takich czynnościach,

jak:- kompletowanie i analiza dokumentacji

potwierdzającej zatrudnienie i zarobki- wybór odpowiedniego banku i kredytu- koordynacja komunikacji i przepływu doku-

mentów na linii bank-klientWraz z rozwojem działalności Dobrego Kre-

dytu i poznawaniem specyfiki transgranicznego rynku hipotecznego, powstała agencja zarzadzania nieruchomościami pod wynajem Mega Landlord z siedzibą w Gdańsku. Pierwszymi jej klientami zosta-li… pracownicy Dobrego Kredytu, którzy sami kupili kilka mieszkań w Trójmieście.

Co oferuje Mega Landlord:- znalezienie najemcy- monitorowanie płatności- opieka nad stanem technicznym mieszkań- odbiór mieszkania od najemcy na koniec kon-

traktu- znalezienie kolejnego najemcy i przy-

gotowanie mieszkaniaOraz, co najważniejsze na poczatku:- odbiór nieruchomości od dewelopera lub

wcześniejszego właściciela- koordynacja i nadzorowanie remontu

Jakub Morawski

Cash za dom na kredyt w Polsce?Kupując w Polsce dom na 100-procentowy kredyt można założyć wspaniałą transgraniczną skarbonkę. Co najważniejsze, to nie właściciel wrzuca do niej pieniądze. Po kilku latach wynajmu nieruchomość można sprzedać dostając „coś z niczego”. Pieniądze od nowego właściciela pokryją balans kredytu, czyli to, co zostało do spłacenia, a reszta (czyli spłacona część kredytu oraz ewentualna nadwyżka związana ze wzrostem cen nieruchomości) trafia do kieszeni właściciela. Na bazie uzbieranego kapitału można wtedy zaciągnąć mortgage w UK lub wydać/zainwestować pieniądze, w jaki sposób się chce.

Dlaczego Gdańsk?Stolica Pomorza to ogromny ośrodek uniwersytecki z bardzo dużym popytem na mieszkania oraz poje-dyncze pokoje. Wynajmowanie studentom jest jed-nym z najbardziej prawdopodobnych scenariuszy dla przyszłego inwestora. Miejscami mogą być zain-teresowani również młodzi profesjonaliści, których w trójmieście nie brakuje.W odróżnieniu od pozostałych ośrodków akademick-ich (Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań czy Łódź) nawet, jeśli przyjezdni studenci opuszczą mieszkanie na wakacje, inwestor ma możliwość przyciągnięcia letników.

Chcesz by mówiono o Tobie w telewizji?- Nie. Nie chcę być emerytem kupującym w aptece 1/3 tego, co zapisał lekarz. Nie chcę, by politycy w telewizyjnych debatach kłócili się o to, kto wie lepiej jak mi pomóc. Pomogam sobie sam.

Bartek, 28 lat

PRAWO PRACYPatryk*, lat 29, pracownik sklepu spożywczego sieci Y

Patryk*, lat 29, pracownik sklepu spożywczego sieci YZ deszczu pod rynnę

Tak jak wielu, i mnie w Polsce było ciężko. Spodziewałem się zajęcia związanego z wykształceniem, ale przez długi okres mogłem tylko o tym marzyć. Trafiłem do ciężkiej fizyc-znej pracy na budowie. Tłumaczyłem sobie, że to początek i muszę być silny. Niestety 280 godzin w pracy miesięcznie nie za przysłowiowe, ale rzeczy-wiste 1000 złotych wpędzało mnie w długi. Rosły wprost proporcjonalnie do mijających miesięcy, a ja

Historia prawdziwa. Prawo pracy w UK.wstawałem rano coraz bardziej rozgoryczony.

Pewnego dnia, po godzinach walki, głos wewnętrzy „za wyjazdem” wygrał. Wróciłem z pracy i kupiłem bilet do Londynu. W jedną stronę. Wiedziałem, że nie chcę wracać. Brak znajomych i języka mnie nie przerażały. Gdzie mogło być gorzej niż tam, gdzie wtedy byłem? Pierwsze dni w An-glii to niekończące się wędrówki z CV. Przestałem liczyć po 20, ale jestem pewny, że rozniesione kopie i wypełniane aplikacje można było liczyć w setkach.

Na szczęście szybciej niż przypuszczałem odezwała się sieć Y. Rozmowa, trening i podpisanie kontraktu. Na początek na pół etatu plus możliwe nadgodziny.

Szczęśliwy i dumny z nowej pracy przystąpiłem do stawiania czoła nowym wyzwaniom. Nie spodziewałem się jednak, że oprócz potrzeby nauki języka i poznawania specyfiki pracy przyjdzie mi zmierzyć się z… Po tygodniu koleżanka z kasy zapytała czy zapisuję czas pracy. Była dość tajem-nicza, nie chciała się rozwodzić nad tym tematem. Wyraźnie bała się, iż ktoś usłyszy naszą rozmowę. Po miesiącu doznałem szoku przy odbiorze pier-wszego payslipu. Brak nadgodzin. Ani jednej. Wte-dy zrozumiałem krótką konwersację z koleżanką. Nie wiedziałem jednak jak walczyć o swoje. Mój angielski nie pozwalał na rozmowę z przełożonymi, na zapytanie się gdzie zapłata za moje nadgodzi-ny. O sprawiedliwości mogłem myśleć w wolnych chwilach i musiałem się pogodzić z tym, co mnie spotkało. Zacisnąłem zęby i wziąłem się do pracy. Wiedziałem, że język oraz wzorowa postawa są je-dynym kluczem do odzyskania w przyszłości tego, co straciłem na starcie.

Prawda zawinięta w kolorowy papierek

Poskutkowało. Dostając umowę na cały etat wiedziałem, że płacy podstawowej nikt mi nie za-bierze i skończy się praca za darmo. Wewnętrzna motywacja sprawiła, że zacząłem się wyróżniać i szybko spodobałem się przełożonym. Nowe szko-lenia i darmowe nadgodziny, by podnieść kwalifi-kacje pozwoliły mi na awans i zostałem jednym z menadżerów w wielkim sklepie Y. Niestety, szybko zrozumiałem, że angielskie „manager” nie ma się w żaden sposób do tego, co o znaczeniu tego słowa myślałem wcześniej. Zacząłem pracować ciężej niż wcześniej i z większą presją psychiczną niż jako zwykły szeregowy pracownik. Darmowe nadgodziny stały się normą, gdyż musiałem za-wsze wypełniać swoje obowiązki w terminie. Sam również musiałem „cisnąć” kolegów z pracy. Wszystko musiało być zawsze szybciej, lepiej, wyżej, ładniej, dokładniej. Moi przełożeni wymagali coraz więcej ode mnie, a ja musiałem się temu poddać i dawać od siebie coraz więcej i więcej. Koszmary z Polski zaczęły do mnie powracać. Dla podniesienia mojej sprawności szefostwo zorganizowało trening z podstaw nacisku, bym efektywniej wyciskał 200% normy ze swoich bezpośrednich podwładnych. Niewiele mi to pomagało. Gdy oni nie kończyli pewnych zadań i wychodzili do domu, ja musiałem zostawać i kończyć za nich, za darmo.

Postanowiłem zmienić sklep. Sieć ta sama, tyl-ko lokalizacja nowa. Wierzyłem, ze będzie lepiej. Oszukiwałem się, że tamto feralne miejsce jest już daleko i wszystko, co złe, minęło. Niestety bardzo szybko uświadomiłem sobie, że bardzo się myliłem. Mniejszy sklep nie oznaczał mniejszych problemów. Mniejszy sklep oznaczał mniej pra-cowników i więcej obowiązków. Oprócz tego nieciekawa okolica i słabszy obrót robiły swoje – dodawały nowej presji na wynik. Masa złodziei, ciągłe bójki i wizyty policji przeplatały się z wiec-

*Pana Patryka reprezentuje polski prawnik w Londynie - Mega Business & Legal Advices. Jego imię oraz nazwa pracodawcy zostały zmienione dla dobra sprawy.

Jacqueline Scott, profesor socjologii na University of Cambridge, powiedziała: “It was a time when people still thought a woman’s primary job was the home and look-ing after the kids, and work was something secondary, largely pin money” - “To były czasy, kiedy ludzie wciąż myśleli, że głównym zajęciem kobiet były dom i dzieci, a praca zawodowa była tylko czymś na drugim miejscu. Dodatkowy zarobek.’’

25www.ThePolishBritain.co.uk

Historia prawdziwa. Prawo pracy w UK.znym kombinowaniem, by utrzymać się w limitach/budżetach. Na straty, czyli niesprzedaną żywność po terminie mieliśmy zaledwie 100 funtów tygo-dniowo. Tyle przyznała nam sieć Y. Przekroczenie budżetu obciążało mnie osobiście. Chwilowy brak czujności i kontroli nad towarem zawsze odbijał się na moim portfelu. Wielokrotnie sam musiałem kupować jedzenie po dacie lub wyrzucać po kry-jomu, by móc zganiać na złodziei. Takie praktyki aprobował główny menadżer sklepu. Wiedział, jak trudno jest, jednak sam dokładał swoją cegiełkę do małego piekiełka, które się tam powoli tworzyło. Każdy patrzył wilkiem na drugą osobę, ale na mnie padało chyba najwięcej wrogich spojrzeń. Za nimi szły również czyny. Nie wytrzymywałem już presji. Łzy cisnęły mi się do oczu coraz częściej. W do-datku, gdy uległem wypadkowi w pracy i złamałem rękę, oskarżono mnie o sabotaż. Miałem podob-no udawać, żeby nie pracować. Nikt się mną nie zainteresował. Sam musiałem jechać do szpitala. Wielka firma nawet nie wypłaciła mi chorobowe-go. Napęczniałe książeczki o systemie socjalnym okazały się wypełnione pustymi frazesami.

Późna reakcjaPoczułem, że wyjściem z sytuacji może być

rezygnacja z wyższego stanowiska i powrót na sam dół sklepowej hierarchii. Czułem, że na początku przygody z Y byłem najszczęśliwszy. Niestety, moja przeszłość z tego oraz wcześniejszego sklepu się za mną ciągnęła. Informacje w firmie szybko krążą. Słyszałem dziwne komentarze, toczyłem dzi-wne rozmowy. Stałem się najgorzej traktowanym pracownikiem. Dawano mi najtrudniejsze prace, odseparowywano i cynicznie oskarżano o brak współpracy z zespołem. Wyjściem mogły być le-kcje urdu lub hindi. Przeróżne, nawet najgłupsze odpowiedzi na ich zaczepki przychodziły mi na myśl. Ciągłe krytykowanie mojej pracy i wmawianie mi niewykonywania obowiązków musiałem zwalczać robieniem zdjęć. Dokumentowałem to, co zrobiłem. Nie było innego sposobu. W tym szaleństwie musiałem nawet walczyć z menadżerem, który sam w przypływie nienawiści do mnie niszczył moją pracę. Jednocześnie ponownie zacisnąłem zęby i walczyłem z sytuacją dobrą stroną swojej

osobowości – pracą i zaangażowaniem. Opłaciło się na chwilę. Dostałem nagrodę za wyniki i kreatywność.

Sielanka szybko minęła i ponownie musiałem zmienić sklep w ramach sieci Y. Tu ponownie było jeszcze gorzej niż wcześniej. Wszyscy zdawali się przekazywać sobie informacje na mój temat. Ciągłe wzywanie na dywanik, komentarze i złe traktowanie nie zostawiały mi złudzeń. Jestem celem. Nie mogę jeść, nie mogę spać. Czuję się jak człowiek na krawędzi. Każdy poranny sygnał budzika wprowa-dza we mnie ogrom niepokoju. Wiem, że zaraz będę dociskany, pośpieszany, pouczany i kry-tykowany. Robią ze mną to, co chcieli, żebym robił z innymi, tylko ze wzmożoną siłą.

Nie mogę tak dalej. Podjąłem walkę o swoje ludzkie i pracownicze prawa.

Kobiety a mężczyźniCzasy, kiedy kobieta otrzymywała mniejsze wynagrodzenie niż mężczyzna za wykonywanie tej samej pracy są już dawno za nami.

Czy tak naprawdę jest drogie Panie?

Prawo pracy w Wielkiej Brytanii, a dokładniej Equality Act 2010 (ustawa o równości z 2010 roku) zobowiązuje każdego pracodawcę do płacenia kobietom i mężczyznom takiej samej stawki godzinowej za wykonywaną pracę. Prostym sposobem, by sprawdzić czy kolega nie zara-bia więcej jest wgląd w jego payslip. Jeśli oka-zuje się, że w zakładzie pracy mężczyźni zarabiają więcej, kobiety mogą zwrócić się do pracodawcy o wypełnienie kwestionariusza, który można znaleźć na direct.gov, wyjaśniającego różnice w wyna-grodzeniu. Brak takiej odpowiedzi lub odpowiedź niesatysfakcjonująca mogą stać się wystarczającą podstawą, by zacząć działania mające zmierzać do wyjaśnienia tego problemu. Pierwszym z nich może być udanie się do prawnika i skierowanie sprawy do Trybunału Pracy (Employment Tribunal).

1968. Strajk kobiet w DagenhamGorącego czerwcowego dnia 1968 roku szwa-

czki z fabryki Forda w Dagenham dowiedziały się o zmianach w wynagrodzeniu. Władze spółki uznały je za pracowników o niższych kwalifikacjach, co pozwoliło legalnie obniżyć ich płace o 15%. Zmia-ny nie dotknęły mężczyzn, co rozzłościło ambitne

Brytyjki. Opuściły stanowiska pracy i w ramach protestu wyszły przed fabrykę żądając równego traktowania. W wyniku negocjacji związkowców, przedstawicieli rządu i Forda, anulowano haniebne zarządzenie spółki i zobowiązano się do wyrówna-nia płac w zakładzie. Wraz z powiewem równości, który w tej konkretnej fabryce wywalczyły sobie panie, nadszedł czas na zmiany w całej Wielkiej Bry-tanii. W maju 1969 roku tysiąc kobiet opanowało Trafalgar Square z okrzykami zrównania płac kobiet i mężczyzn. Zapoczątkowany w Dagenham ruch osiągnął sukces, gdy w 1970 roku rząd przyjął Equal Pay Act – ustawę o równym wynagrodzeniu. Pos-tawa ambitnych pań sprzed ponad 40 lat powinna być przykładem dla wszystkich tych, które czują się dyskryminowane płacowo w miejscu pracy. Rozbu-dowany sektor prawny daje jednak możliwości inne niż strajki i blokady ulic. O swoje można walczyć w ramach litery obowiązującego prawa.

Psychologiczne spojrzenie na nierówności w pracy

Od wieków to mężczyźni byli odpowiedzial-ni za pieniądze w rodzinie, a kobiety stanowiły element uzupełniający ich i prowadziły dom od środka. Taki stereotyp utrwalany przez wieki nad-

al bardzo silnie oddziałuje na świadomość tysięcy pań w UK. W zmieniającym się społeczeństwie nie powinny

jednak stawiać się na starcie w gorszej pozycji.Zmieniająca się struktura rodzin, zwiększone

koszty utrzymania, jak również odejście od bardziej tradycyjnej roli kobiet w społeczeństwie, doprowadziły do zwiększenia kobiecej siły robo-czej. Niestety, świadomie lub nieświadomie, kobiety są wciąż w stanie zaakceptować mniejsze zarobki niż ich mężowie czy koledzy. Badania na temat negocjacji wynagrodzenia w procesie rekrutacji jednoznacznie pokazują, iż panowie są osiem razy bardziej odważni w ubieganiu się o wyższą płacę niż panie. Te nie chcą tego robić, a niektóre wręcz obawiają się negocjowania ( jest ich dwukrotnie więcej niż mężczyzn).

„Inne badanie wykazało, że kobiety, które starały się o pracę nie zostałyby zatrudnione przez mężczyzn menedżerów, gdyby próbowały poprosić o więcej pieniędzy, a mężczyźni, którzy wnio-skowali o wyższe wynagrodzenie, takie też dostali” - komentuje Nerissa, absolwentka psychologii na Kingston University.Jacqueline Scott, profesor socjologii na University of Cambridge, powiedziała: “It

was a time when people still thought a woman’s primary job was the home and look-ing after the kids, and work was something secondary, largely pin money” - “To były czasy, kiedy ludzie wciąż myśleli, że głównym zajęciem kobiet były dom i dzieci, a praca zawodowa była tylko czymś na drugim miejscu. Dodatkowy zarobek.’’

“Jeżeli podejrzewasz, bądź jesteś pewna, że mężczyzna na tej samej pozycji zarabia więcej niż Ty, nie pozwól się dyskryminować! Walcz o swoje prawa! Proces w trybunale pracy jest darmowy” - tłumaczy Monika Os-tros z Mega Business & Legal Advices, polska kancelaria w Londynie.

Borys

Joanna

PaczkiPaczki z Londynu do Polski do drzwi. Tylko 50p za KG. 07581244527

Do PolskiZabiorę do Polski do Szczecina lub Gorzowa. Wyjazd w każdą środę rano. Cena £36 – 07581244527

BenefityZasiłki na dziecko i dla matek – tanio i solidnie. 07533148228

Tax returnRozliczam self-employed. Koszty i przy-chody. Cena od £60 – numer 07939824494

Karp na ŚwiętaZamów karpia w najlepszej cenie z polskiej hodowli – 02088409285 lub 07939824746

PożyczkiKredyty w PLN i GBP, obsługa po polsku – 07577272093

WypożyczalniaAuta rodzinne do wypożyczenia – Passat, Audi A4 i inne. Tel. 07581244527

Biuro rachunkowePodatek, benefity, korespondencja. High street w Hounslow – 02088141013

Firmy LTDProwadzę księgowość firm – rejstracja, corpora-tion tax, VAT I inne – 01753538309

Dodatkowy dochódPłacę £350 za numer osoby, która uległa wy-padkowi – w pracy, drogowy lub w miejscu publicznym. Doskonała opcja! 07774257716

Zarób ££350 za dane osoby z wypadku. Najlepiej drogowego - uderzona w tył, np. na ron-dzie. 07980076748

Przedłużanie włosów i warkoczyki. Oraz makijaż permanentny – zawodowiec - 02088406323

TipsyProfesjonalne studio na Ealing Broad-way. Najwyższa jakość i modne wzory. 02088406323

SKLEPOWA TABLICA

FryzjerPolka obetnie panów już za 8 funtów. Tanio i bardzo ładnie. 02088406323

Najlepsze fryzury dla modnych Pań. Salon fry-zjerski Ealing 02088406323

RachunkiObniżam skutecznie rachunki za prąd, gaz, telefon stacjonarny etc. Zadzwoń lub sms 07980076748

MikrofalówkiNieużywane mikrofalówki – duzy wybór, ni-ska cena 25-30 Ł – telefon 07581244527

Laptopy SamsungNieużywane, sprawne laptopy od £199 – nr 07581244527 Bartek

Plasmy LEDTanie plasmy dobrych marek. Duzo modeli, ni-skie ceny. Mega Trader 07581244527

Kasa ŁŁŁŁZnasz kogoś kto chce kredyt? Polec go naszej firmie, a dostaniesz 50 funtów. 07577202362 do 18

Prawo PRACYZŁE TRAKTOWANIE, DYSKRYMINACJA, WY-PADKI, NIESŁUSZNE ZWOLNIENIA – POLSKI

ADWOKAT W LONDYNIE 07951415437

OC dla self-employedUbezpiecz się od szkód. Pracuj bez stra-chu. Szukamy dla Ciebie najniższej składki. 07983885820 Londyn

Ubezpieczenia na ŻYCIE i zdrowotnePolska obsługa, polisy z firm angielskich, najniższe składki. Sprawdź Nas! Chiswick 07983885820

Polskie solarium60p/min - Ealing, 49 New Broadway 02088409285

Solarium 60pHounslow, High Street02088141013

Daj ogł[email protected]

OGŁOSZENIA DROBNEPolskie ogłoszenia w Anglii - Polish Community in London on-line

27

Praca Społeczne Druga połówka

Motyryzacyjne

KIEROWCAfirma o profilu handlowym branży piekar-niczo-cukierniczej zatrudni na pelny etat doswiadczonego kierowce. Wymagania:- czynne prawo jazdy kat C+B- komunikativna znajomość języka angielskiego - prawo jazdy bez punktow - znajomosc Londynu mile widzanaOferujemy: - stale zarobki - możliwość rozvojuProsze wysylac CV na email: [email protected]

PRACA OD ZARAZ / ALTRINCHAMAgencja pracy Staffline Group Plc. poszukuje pracowników do magazynów dla naszego partnera w Altrincham. Praca przy pakowaniu ubrań i realizowaniu zamówień inter-netowych dla sklepów firmy Mark&Spencer. Do swiadczenie nie jest wymagane. Wymagania: Jezyk angielski na poziomie komunikatywnym. Obuwie ochronne. Wynagrodzenie: Zmi-ana Dzienna £6.28/h, nadgodziny po 44 godzinach - £7.28 /h Zmiana nocna £6.63,5/h, nadgodziny po 44 godzinach - £7.63/h Zainteresowane osoby prosimy o kontakt:Sam Murray Numer: 07903079553 Email: [email protected]

LAKIRNIK / BLACHARZ SAMOCHODOWYObecnie poszukujemy doświadczonych blacharzy sa-mochodowych oraz osób do przygotowywania samo-chodów pod lakierowanie, lakiernikow, praca jest zloka-lizowana w Grimsby, Linconshire. Odpowiedni kandydat to osoba mającą doświadczenie w pracy w warsztacie samochodowym i posługująca sie językiem angielskim w stopniu komunikatywnym. Start natychamistowy, oferta długoterminowa, praca od poniedzialku do piatku, oferu-jemy £10.00-£11.50 Zainteresowane osoby proszę o kontakt telefoniczny 01795581496 / 07912599853 lub emailowy [email protected]

PRODUKCJA PIEROGOW Potrzebna osoba do kle-jenia pierogow na zlecenie, praca w domu, place od sztuki. 07724737813

COFFE SHOP witam. poszukuje osoby do pracy w coffe shopie na uxbrige, pelny etat. wymagana znajomosc jezyka angielskiego i doswiadczenie w robieniu kawy. osoby zain-teresowane prosze o kontakt Moris 07780971851

ZAOPIEKUJĘ SIĘ DZIECKIEM Witam. Chętnie zaopiekuję się dzieckiem u siebie w domu. Jestem Nianią dwuletniej dziewczynki, dużo czasu spędzamy na wspól-nych zabawach i długich spacerach. Jestem osobą odpowiedzialną i opiekuńczą. Zajmę się troskliwie Twoim Maluszkiem :)Godziny dowolne od poniedziałku do piątku. Zajmę się dzieckiem z okolic Pinner, Rayners Lane oraz Eastcote. Po więcej informacji proszę pisać na maila : [email protected]

Spotkania towarzyskie wapniakowZapraszamy samotnych wapniakow na cotygodniowe spot-kania integracyjne w kazda niedziele od godz 18 do SIlva Cafe 148 Broadway W13 0 TL tel 07944963786

SZUKAM POMOCYPotrzebujemy pomocy nie pienieznej ale zeczowej .mamy 6 dzieci .potrzebna odziez zywnosc ,srodki chemiczne .przybory do sz-koly .ida swieta a my nawet niemamy mozliwosci zrobienia upominkow pod choinke .bardzo prosze o pomoc za co z góry bardzo dziekuje. 512134154

POSZUKUJE MIEJSCA U KOGOŚ KTO JEDZIE NA ŚWIĘTA DO POLSKI Witam! Jak w tytule poszukuję do Polski na święta i z powrotem tak 1-2 styczeń Mój e-mail:[email protected]

WYPOCZYNEK NA KRYMIE! MIASTO JAŁTA!!! Najlepsze miejsce na słonecznym półwyspie Ukrainy! Jałta!!! Willa “San Days”. 6 po-koi dwuosobowych. Każdy pokój ma swoją kuchnię, ubikację i prysznic. Zwykła cena dla jednej osoby - 15$USA. Cena na Nowy Rok (od 28.12.12r. do 14.01.12r.) - 20$USA. Bilet na pociąg Lwow-Symfer-opol (wagon sypialny) kosztuje tylko 45 zł.E-mail: [email protected]

WYJAZD NA RYBYMorskie lapanie ryb w Poole. Sa jeszcze wolne miejsca na kutrze. Wyjazd juz niebawem 21.10 niedziela. Koszt £45.wliczony sprzet. 07711644173

***SUPLEMENTY SPORTOWCOM-SAA***-OFERUJEMY OSOBOM UPRAWIAJACYM SPORTY SILOWE SUPLEMENTY TAKIE JAK: METHONDION-ON, OXANDROLON, OXYMATHONOL, DECA DU-RABOLIN, BOLDON ,WINSTROL, TRENABOLONE, TESTOSTERONY CALEJ GRUPY. “ODBLOKI”,tj.- CLO-MID, HCG, ORAZ POCHODNE.-Zobacz i zamow na- //www.mickysuple.cba.pl -Teraz oplacisz takze przez PAYPAL.-Wysylamy poza Londyn.-Kontakt z Nami na stronie.www.mickysuple.cba.pl

MAZDA 6 SPORT - IGŁA!silnik 2.3 benzyna, rok 2004, przebieg 75 tysięcy, drugi właściciel- bardzo dobry stan. Sprzedaje bo kupuje auto typu kombi. 07710269448 Kuba , cena 2500

NISSAN ALMERA TINO 2003 95000 MILES ,ONE YEAR MOT,6 MONTHS ROAD TAX,3 OWNERS,SILVER,AIR CONDITION,WINDOW ROOF,ELECTRIC WINDOWS,ELECTRIC MIRRORS. MUST BE SEEN . TYLKO £600 07581244527 PO POLSKU

MAZDA 3 TS 2008 1.6 PETROL 4600 MILES , TWO OWNERS, ONE OWNER WAS A LOMBARD VEHICLE, MOT EXPIRY JULY 2103, 10 MONTHS ROAD TAX, ELEC-TRIC WINDOWS,A/C,ELE.MIRRORS,ALLOY ,NEW TYRES, VERY CLEAN INSIDE IS LIKE NEW , NON SMOKING INSIDE, FEW SMALL SCRATCHES OUTSIDE,THE AIR BAG LAMP FLASHING THE SENSOR ERROR, VERY ECONOMICAL ENGINE. PRICE £4500 077 742 57 716 BARTOSZ

VW BEETLE 2002 1.6 PETROL , 63000 MILES, MOT UP 2013 JUL,VERY CLEAN INSIDE,GUT CONDITION,NEW TYRES,FEW SCRATCHES ALL AROUND,LEFT SIDE OF FRONT BUMPER DAMAGE (SMALL HOLE AND SCRATCHES) ELECTRIC WINDOWS,MIRRORS. 6 MONTHS ROAD TAX. TEL 07581244527 BARTEK, PRICE £1600, IDEALNY DLA KOBIETY, ZADZWON 07581244527

VAUXHALL VECTRA EXCLUSIVE 2006 1.9 TDCI,10000 MILES RED , ESTATE,TWO OWNERS,MOT ONE YEAR,ROAD TAX 6 MONTHS,VERY CLEAN CAR ,ELECTRIC WINDOWS,MIRRORS. PRICE £2900 07774 257 716 BARTŁOMIEJ

SZUKAM KOBIETY KTORA WYPELNI PUSTKE W MOIM ZYCIU Witam wszystkie piekne Panie mam na imie Damian mam 33 lata i tak jak w tytule szukam kobiety ktora wypelni pustke w moim zyciu... Mam dosc zycia w samotnosci chce isc z ta jedyna w swiat wspolnego zycia ktore jest w tym momencie szare pragne by je pokolorowac... Nie szukam zad-nej malowanej lalki chce poznac madra i inteligietna kobiete :) jezeli jestes taka to zadzwon pozdrawiam Damian 07774707764 NORMALMOSCI 40latek mieszkajacy w leicester pozna sympatyczna szczupla Pania szukajaca stalego zwiazku i nor-malnosci posiadajaca odrobine ..serca.. 07591297425

SZUKAM KOBIETY Poznam mila i atrakcyjna kobiete wcelu byc moze powaznego zwiazku. Jestem milym ,pnoc atrak-cyjnym facetem okolo piedziesatki powaznie myslacym o zyciu ,czystym ,zadbanym .pracowitym, oczywiscie prcujacym jako dekorator w Ladynie. Zaiteresowane panie prosze o kon-takt dziekuje. 07850568263

KONKRETNEJSzukam ładnej, szczupłej, do 30 dziewczyny do miłego spędzania czasu. Ja pod czterdziestke, stabilny finansowo, bez bagażu facet. Mogę pomóc finansowo też. Więc wał jak w dym ale tylko że zdjęciem. Email: [email protected] £3.50 ZA 1 GODZINE TRENINGU!!!!

OFERTA DLA PANNY KAWALER po 50-tce, wysoki 180 cm, wykształcenie pomaturalne, troskliwy, odpowiedzialny, dobrze sytuowany, dom nad morzem; znajomość angielskiego pozna pannę z Anglii (Londyn. okolice), uczciwą, wierną, samodzielną finansowo, lubiącą życie rodzinne, dzieci, zdecydowaną na założenie rodziny.

POSZUKUJE KOLEZANKI I KOCHANKI W JEDNEJ OSOBIESzukam kobiety z ktora moglbym sie spotkac od czasu do cza-su, porozmawiac,wypic drinka, milo spedzic czas, czasem wys-koczyc gdzies na weekend i isc do lozka. Nie szukam modelki, wiek i stan cywilny tez nie ma wiekszego znaczenia. Mam 30 lat i wygladem nie odbiegam od normy. 07589615886

NIE CZARUJE BO ŻADEN ZE MNIE MAGIKWięc tak nie umiem czarować bo jak wiadomo czary szybko pryskają ....a wtedy zostaje tylko ból i niesmak ....wiec jak szu-kasz przyjacjela na poczatek a z czasem kto wie to możesz napisać .....w niedziele wróciłem z polski hmm i teraz sie zas-tanawiam po co ..praca dom i znów beznadziejni ludzie poz-bawieni mózgu ....ale nie wiem głupi jestem chyba że tu w uk znajdzie sie jakaś naprawde wporzątku dziewczyna miła sym-patyczna i rozsądna taka co wie co to znaczy ból cierpliwość i staranie sie o coś co jest cenne taka co ma miekkie serca jak ja hmmm ale może ....moze jednak to czytasz co ja tu wypisuje i masz sie ochote odezwac na początek na maila [email protected] pozdrawiam i mam nadzieje ze odpisze do mnie naprawde dziewczyna która wie czego chce w życiu pozdrawiam !!!!

NIE WIERZE Naprawde nie ma tu ani jednej Kobiety, chcacej sie spotkac, porozmawiac napic sie kawy, na chwile przyjem-nosci... tak po prostu bez zobowiazan. Ja 38l mily, spokojny facet. 07925426289

MEZCZYZNA 44LATA POZNA KOBIETE CELEM PRZYJAZNI.Mezczyzna 44lata samotnie zyjacy, nie palacy, 174 wzrostu. Mieszkajacy w Londynie poszukuje kobiety mlod-szej wiekiem o normalnym wygladzie celem przjazni.Szukm partnerki, ktora chciala by razem ulozyc sobie reszte zycia we dwoje. Pozdrawiam samotne mamy. Jesli zechcesz mnie poznac przeslij prosze swoje zdjecie i napisz cos o sobie.Na kazdy list ze zdjeciem odpisze. [email protected]

SZUKAM SYMPATYCZNEJ DZIEWCZYNYHej, mam na imie Radek, mam 24 lata, 184cm , oczy pi-wne, jestem szatynem, jestem w Londynie od niedawna, choc bywalem juz tu wczesniej, mam zamiar troszke tu pobyc, ale doskwiera mi samotnosc :/ szukam sympatyc-znej, energicznej , lubiaca dobra zabawe choc patrzaca w przyszlosc dziewczyne, ja z kolei jestem pelny pozytywnej energii chlopakiem, sympatyczny, wysportowany! jesli macie ochote na romantyczne spotkania piszcie! [email protected] Pozdrawiam

www.ThePolishBritain.co.uk