9
O dwołując się w pierwszej kolejności do tytułu niniejszego artykułu należy odnotować, że wymieniony Hermanaryk, król plemienia Greutungów (Gotów wschodnich) z dynastii Amalów 1 , władał większą liczbą ple- mion, niż trzynastoma. Według mnicha Jorda- nesa, który korzystał z zaginionego dzisiaj dzieła autorstwa Kasjodora „Historia Gotów” (z VI w.), w krótkiej rozprawie zatytułowanej Getica, tenże Hermanaryk: poskromił wiele wojowniczych ludów północnych i zobowiązał do posłuszeństwa prawom ze swego nadania 2 . Jednakże Jordanes nie był odosobniony w twierdzeniu o wyjątkowej wojowniczości i geniuszu politycznym przedsta- wianego tutaj władcy. Ammianus Marcellinus, Grek piszący po łacinie, przystępujący do pisania swojego dzieła traktującego o historii Rzymu (Rerum gestarum libri, Res gestae), wspomina o Hunach i Alanach, którzy nagłym napadem wtargnęli śmiało na rozległe i żyzne tereny, na któ- 1 A. Heusler, Ermenrich, [w:] Reallexikon der Germanischen Altertumskunde (dalej: RGA), Bd. I, Strakburg 1911– 191, s. 627-629, G. Labuda, Hermanaryk, [w:] Słownik starożytności słowiańskiej (dalej: SSS), red. W. Kowalenko i in., T. II, cz. I, Ossolineum 196, s. 212, H. Wolfram, H. Beck, Ermanrich, [w:] RGA, red. H. Beck New York-Berlin 1989, s. 510-515, J. Gruber., Ermanarich, [w:] Lexikon des Mittelalters (LexMA), Bd. I, München 200 s. 506. 2 Jordanes, Getica, III, 116, cyt. za: E. Zwolski, Kasjodor i Jordanes. Historia gocka, czyli Scytyjska Europa, Lublin 198, s. 111; dalej: Getica. W świadomości barbarzyńców, którzy prowadzili działania zbrojne celem powiększenia swego dominium, im bardziej się je poszerzy, tym większy splendor i chwała dla nich oraz ich wodza. Nie inaczej było w czasach Hermanaryka greutuńskiego, który stał się najznamienitszy, po tym jak powiódł swój waleczny lud ku Północy, na spotkanie z nieznanymi dotąd plemionami. Trzynaście „ludów Północy” Hermanaryka wg relacji Jordanesa (Getica, III, 116) Jakub A. Pawłowski

Trzynaście „ludów Północy” Hermanaryka wg relacji Jordanesa

Embed Size (px)

Citation preview

Odwołując się w pierwszej kolejności do tytułu niniejszego artykułu należy

odnotować, że wymieniony Hermanaryk, król plemienia Greutungów (Gotów wschodnich) z dynastii Amalów1, władał większą liczbą ple-mion, niż trzynastoma. Według mnicha Jorda-nesa, który korzystał z zaginionego dzisiaj dzieła autorstwa Kasjodora „Historia Gotów” (z VI w.), w krótkiej rozprawie zatytułowanej Getica, tenże Hermanaryk: poskromił wiele wojowniczych ludów północnych i zobowiązał do posłuszeństwa prawom ze swego nadania2. Jednakże Jordanes nie był odosobniony w twierdzeniu o wyjątkowej wojowniczości i geniuszu politycznym przedsta-wianego tutaj władcy. Ammianus Marcellinus, Grek piszący po łacinie, przystępujący do pisania swojego dzieła traktującego o historii Rzymu (Rerum gestarum libri, Res gestae), wspomina o Hunach i Alanach, którzy nagłym napadem wtargnęli śmiało na rozległe i żyzne tereny, na któ-1 A. Heusler, Ermenrich, [w:] Reallexikon der Germanischen Altertumskunde (dalej: RGA), Bd. I, Strakburg 1911–191�, s. 627-629, G. Labuda, Hermanaryk, [w:] Słownik starożytności słowiańskiej (dalej: SSS), red. W. Kowalenko i in., T. II, cz. I, Ossolineum 196�, s. 212, H. Wolfram, H. Beck, Ermanrich, [w:] RGA, red. H. Beck New York-Berlin 1989, s. 510-515, J. Gruber., Ermanarich, [w:] Lexikon des Mittelalters (LexMA), Bd. I, München 200� s. 506.2 Jordanes, Getica, III, 116, cyt. za: E. Zwolski, Kasjodor i Jordanes. Historia gocka, czyli Scytyjska Europa, Lublin 198�, s. 111; dalej: Getica.

W świadomości barbarzyńców, którzy prowadzili działania zbrojne celem powiększenia swego dominium, im bardziej się je poszerzy, tym większy splendor i chwała dla nich oraz ich wodza. Nie inaczej było w czasach Hermanaryka greutuńskiego, który stał się najznamienitszy, po tym jak powiódł swój waleczny lud ku Północy, na spotkanie z nieznanymi dotąd plemionami.

Trzynaście „ludów Północy” Hermanaryka wg relacji

Jordanesa (Getica, III, 116)

Jakub A. Pawłowski

Barbaricum

60 1/2011

rych władał niezwykle wojowniczy król Ermenryk; budził postrach wśród sąsiednich ludów z powodu wielu znakomitych czynów�.

Mamy zatem dwie relacje, które jasno i wy-raźnie stwierdzają, że Greutungowie pod berłem najznamienitszego spośród Amalów (Getica, III, 116) decydowali o sprawach politycznych dużej liczby plemion zamieszkujących znaczne połacie terytorialne. Relacja Jordanesa w tej sprawie wy-daje się być podobną do informacji Ammianusa Marcellinusa, natomiast wiadomości przekazane przez Greka, mają swój rodowód w drugiej poło-wie IV w., a więc w czasach nie tak odległych od przedstawianych wydarzeń. Twierdzi się wręcz, że autor był naocznym świadkiem wyczynów Hermanaryka, gdyż żył i tworzył w tym czasie.

Czas prosperity, przynajmniej dla Greutun-gów, został gwałtownie przerwany. Powodem tej sytuacji był niespodziewany i błyskawiczny najazd na Europę koczowniczego plemienia Hunów w �70–�75 r., którzy, niczym walec poruszający się w jednym kierunku, miażdżyli wszystkie napotkane przez siebie ludy. W chwili ataku na Greutungów Hermanaryka, Hunowie wzmocnieni zostali o uprzednio podbitych irań-skich Alanów, co dodatkowo świadczyło o ich sile. I w tym przypadku taktyka ludu ze Wschodu nie zawiodła i rychło Greutungowie, a co za tym idzie, wszystkie podbite przez nich ludy, zostali zhołdowani przez nowego najeźdźcę�.

Zanim jednak nastąpił gwałtowny upadek władztwa Hermanaryka, jego terytoria rozcią-gały się po niewyobrażalnie wielkich obszarach, co zdradzają nam przedstawione wyżej relacje historyczne. Jak wielkie były to tereny i jakie ludy je zamieszkiwały, niech świadczy fakt, że według Jordanesa, tzn. wedle jego informacji, jakie możemy odczytać w Getice, pod berłem Hermanaryka rozciągały się ziemie od Morza Bałtyckiego, po Morze Czarnei od Wołgi po Dunaj5. Te kolosalne połacie ziemskie stanowi-ły chlubę Greutungów, a później Ostrogotów,

� Ammianus Marcellinus, Res gestae, �1.�, 1, przekł. I. Lewandowski, Ammianus Marcellinus, Dzieje rzymskie, T. II, Warszawa 2002, s. 225.� J. Strzelczyk, Goci – rzeczywistość i legenda, Warszawa 198�, s. 76-81, L.A. Tyszkiewicz, Hunowie w Europie. Ich wpływ na Cesarstwo Wschodnie i Zachodnie oraz na ludy barbarzyńskie, Wrocław 200�, s. 8�.5 H. Wolfram, Historia Gotów, Warszawa-Gdańsk 200�, s. 110.

których „król ludów” (goc. Ţiuda-reiks), Teodory Wielki, uważał siebie za potomka Hermanaryka, a przez to członka wielkiej dynastii Amalów6.

Podbój terenów i ludów zamieszkujących je, nastąpił wedle Jerzego Strzelczyka, który studiował odpowiednie fragmenty dzieła Jordanesa (Getica, III, 116–120), w czterech etapach. Pierwszy etap to pokonanie trzynastu plemion, które są podstawą rozważań niniejszego artykułu. Przyglądniemy się im nieco później w oddzielnej części tekstu. Etap drugi obejmował podporządkowanie ple-mienia Herulów. Etap trzeci to podbój plemienia Wenetów, natomiast etap czwarty to ekspansja Greutungów Hermanaryka na ludu Estiów7.

Chociaż opromieniony blaskiem sławy jako pan tak mnogich ludów, nie zaznał spokoju, dopóki nie rozciągnął swego zwierzchnictwa na Herulów, którym przewodził Alaryk, ściślej mówiąc, na niedobitki Herulów, ponieważ w dużej mierze ich przetrzebił�.

Tak właśnie przedstawia się ustęp, a w nim informacja Jordanesa o działaniach zbrojnych w stosunku do germańskich Herulów9, popro-wadzonych przez Hermanaryka. Dowiadujemy się w nim, że plemię to dowodzone było przez władcę imieniem Alaryk, a kondycja liczebna, i najpewniej też militarna, była znacznie ograni-czona, ponieważ bitny król Greutungów prowadził kilka kampanii zbrojnych przeciwko plemieniu Alaryka, aż wreszcie je całkowicie podbił.

W dalszej części tego fragmentu Jordanes przedstawia następne informacje dotyczące Herulów, tym razem próbując wyjaśnić, gdzie w tamtym czasie były ich siedziby:

Plemię to, jak podaje historyk Ablabius, miesz-kało nad błotami Meotyckimi wśród grząsawisk, które Grecy nazywają helē i stąd otrzymało miano Herulów.

Odznaczało się szybkością – zaletą, która szcze-gólnie wbijała je w dumę. Każdy bowiem szczep w tym czasie spośród nich wybierał lekkozbroj-nych dla swoich armii. Lecz szybkość, która

6 Zob. P. Amory, People and identity in Ostrogothic Italy, 49�-554, Cambridge 200�. 7 J. Strzelczyk, op. cit., s. 69.8 Getica, III, 117, s. 111.9 R. Much, Heruler, [w:] RGA, red. J. Hoops, Bd. II, Strakburg 191�–1915, s. 517, G. Labuda, Herulowie, [w:] SSS, red. W. Kowalenko i in., T. II, Cz. I, Ossolineum 196�, s. 21�.

Literatura z filozofią

611/2011

często pozwalała im wymknąć się w spotkaniach z innymi przeciwnikami, ustąpiła przed nie-wzruszonością i powolnością Gotów. Los bowiem chciał, by i oni, na równi z innymi szczepami, służyli królowi Getów, Ermenrykowi10.

Jak widać, przy tej okazji kronikarz Gotów zdradza źródło swych informacji, a mianowi-cie powołuje się tutaj na niejakiego Ablabiusa (Ablaviusa)11. Podejmuje się też wyjaśnienia etymologicznego nazwy plemiennej, przywołując tutaj sformułowanie, którym Grecy określają „bagno”. We fragmencie pada też konkretna nazwa geograficzna, czyli „błota Meotyckie”, którymi w starożytności i wczesnym średniowie-czu określano terytoria lub stricte basen Morza Azowskiego12. Wynika z tego, iż wpływy politycz-ne Hermanaryka sięgały dzisiejszych terytoriów południowej Rosji i Ukrainy, a dokładniej rzecz ujmując, Półwyspu Kerczeńskiego (części Kry-mu), Półwyspu Tamańskiego, wraz z Cieśniną Kerczeńską, którą w starożytności określano mianem Bosforu Kimmeryjskiego1�. Fragment ten charakteryzuje też podbite plemię. Wymienia najważniejsze cechy, również w kontekście taktyki wojennej. Herulowie są tutaj przedstawieni jako wyjątkowi zbrojni, którzy i tak ulegli „niewzru-szonym i powolnym” (tutaj pewnie w znaczeniu rozważnym) „Getom”, czyli Gotom, jak zwykł ich określać Jordnaes (Getica, III, �8–��). Uwaga na końcu dodaje tylko splendoru działaniom zbrojnym, jak i samej osobie Hermanaryka, jako wybitnego wodza.

Po rozgromieniu pobratymczych Herulów, którzy tak jak Greutungowie z pochodzenia byli Germanami, przyszedł czas na plemię Wenetów. W dawnej i współczesnej historiografii prowa-dzony jest spór o charakter etniczny tego ludu. Ponieważ ramy merytoryczne niniejszego artykułu nie przewidywały omówienia tego problemu, 10 Getica, III, 117–118, s. 111.11 A. Gillett, Jordanes and Ablabius, [w:] Studies in Latin Literature and Roman History, 25� (2000), s. �79-500, P. Janiszewski, Ablabios „descriptor Gothorum gentil egregius” i studia nad fragmentami zaginionych dzieł historyków antycznych, [w:] Chrześcijaństwo u schyłku starożytności. Studia źródłoznawcze, pod red. P. Janiszewskiego, E. Wipszyckiej, R. Wiśniewskiego, T. VI, Warszawa 2007, s. 9-�1, R. Kasperski, Amalowie a Wizygoci. Kasjodor i Ablavius – dwie relacje o władzy amalskich królów nad Gotami, Studia źródłoznawcze, T. �7 (2009), s. 1-16.12 J. Strzelczyk, op. cit., s. 72.1� Herodot, Dzieje, IV, 12, przekł. S. Hammer, Warszawa 2005, s. 296 [dalej: Herodot].

najlepiej przejść do porządku dziennego i odno-tować fakt, że plemię to na ogół interpretowane jest jako ludność pra-słowiańska1�.

Po rzezi Herulów Ermenryk skierował oręż prze-ciw Wenetom, którzy, chociaż pośledni żołnierze, lecz mnogością silni, zrazu próbowali stawiać opór. Cóż jednak wskóra rzesza nieotrzaskanych z rzemiosłem wojennym, kiedy i Bóg dopuszcza, i rzesza zbrojnych nadejdzie?

Wenetowie zaś, jak podałem w wykazie szcze-pów na początku mojego wykładu, pochodzą z jednego pnia (etnicznego) występują dzisiaj pod trzema nazwami: Wenetów, Antów i Skla-wenów. I chociaż dzisiaj, w wyniku naszych grzechów wszędzie się srożą, wtedy wszyscy spełniali pokorne rozkazy Ermenryka15.

Raz kolejny Jordanes, informując o następnym etapie kampanii zbrojnej Hermanaryka przeciwko sąsiedzkim ludom, charakteryzuje go pokrótce. W związku z powyższym, Greutungowie spot-kali się w boju z wyjątkowo licznym ludem, ale niestety słabo walecznym („pośledni żołnierze”, „nieotrzaskani w rzemiośle wojennym”). Z tego też tytułu rychło doprowadzili do ostatecznego zhołdowania ich i zmobilizowania do służenia tylko rozkazom Hermanaryka. Liczne plemię Wenetów, według Jordanesa, wywodziło się z jednego pnia etnicznego, a podzielone było na Wenetów, Antów i Sklawenów. W omawianym fragmencie padła też informacja, że już wcześniej w dziele przedstawione zostały terytoria, jakie zajmowały plemiona weneckie. Odnajdujemy interesujący nas ustęp w rozdziałach �� i �5:

Wzdłuż lewego skłonu, który zwraca się w kie-runku północnym, od źródeł rzeki Vistuli, na niezmierzonych przestrzeniach usadowiło się ludne plemię Wenetów, którzy chociaż teraz przybierają różne miana od rodów i miejsc, w zasadzie są nazywani Sklawenami i An-tami.

(35) Sklawenowie siedzą na obszarze od grodu Nowioduńskiego i jeziora określanego jako Muriańskie, po rzekę Danaster, a na północ po Visclę, mając błota i lasy zamiast grodów.

1� A. Błażejewski, Starożytni Słowianie, Ossolineum 2007, s. 25-29, J. Strzelczyk, Wenetowie, [w:] Zapomniane narody Europy, Ossolineum 2006, s. 1�-50.15 Getica, III, 119, s. 111.

Barbaricum

62 1/2011

Ziemie Antów zaś, którzy są najdzielniejszymi przedstawicielami plemienia, ciągną się nad zakrętem morza Pontyjskiego od Danastru po Danaper, rzek oddalonych jedna od drugiej na wiele staj16.

Jak widać, siedziby ludów weneckich rozciągały się aż od źródeł rzeki Viscla, najczęściej interpreto-wanej jako Wisła (Wenetowie), następnie sięgały po grodzisko o nazwie civitate Novietunense17, które zwykło się kojarzyć z celtyckim Novio-dunum „Nowogrodem”. Dzisiaj są to tereny Iscaccea w delcie Dunaju w Dobrudży. Nato-miast Jezioro Muriańskie to bagna lokalizowane u ujścia dzisiejszej Drawy. Akwen ten określał również początek Scytii w ogóle (Sklawenowie). Inny szczep, Antowie, według Jordanesa w chwili wojny z Greutungami zamieszkiwał rejon Dnie-stru, sugerując się nazwą Danaster18.

Hermanaryk na tym nie poprzestał i powiódł swoje wojska na daleką północ, gdzie zetknął się z ludem o nazwie Estowie (Estiowie):

Dzięki swemu rozumowi i męstwu Ermenryk podbił również lud Estów, osiadły daleko, na wybrzeżu Oceanu Germańskiego, i tym sposobem rozkazywał wszystkim ludom Scytii i Germanii jako gospodarz czeladzi19.

Plemię to było już od dawna znane światu śródziemnomorskiemu, przynajmniej od czasów relacji rzymskiego historyka Tacyta, który na przełomie I i II w. n.e. interesował się terytoriami Barbaricum na północ i wschód od granic na Dunaju i Renie. W krótkiej pracy etnograficznej zatytułowanej Germania wspomina o nadmor-skim plemieniu Aestiach, którzy mają zwyczaje religijne i strój podobny jak u barbarzyńskich Swebów, a język do Brytów20. Inne źródło au-torstwa wspomnianego wcześniej Kasjodora, również wspomina o niejakich Haestiis, którzy na znak przyjaźni z ostrogockim królem Teodo-rykiem Wielkim ślą na jego dwór w Rawennie bursztyn, jako kruszec, którego wyławianiem

16 Getica, III, ��–�5, s. 96.17 Zob. Iordanis, Getica, III, �5, ed. Th. Mommsen, [w:] Monumenta Germanae Historica AA., Bd. V, Berolini 1882, s. 6�.18 E. Zwolski, Komentarz, [w:] Kasjodor i Jordanes… op. cit., s. 1�7-1�8.19 Getica, III, 120.20 Tacyt, Germania, �5, przekł. T. Płóciennik, Poznań 2008, s. 9� i 95.

zwykle się zajmują21. We współczesnej nauce lud Estów (Estiów, Aestii, Haesti) identyfikuje się z ludnością pochodzenia bałtyjskiego22, a „Ocean Germański”, jak go określił Jordanes, tudzież, według Tacyta, „Morze Swebskie”, to po prostu Morze Bałtyckie.

Ammianus Marcellinus napisał, że Herma-naryk „budził postrach wśród sąsiednich ludów z powodu wielu znakomitych czynów” (Res gestae, �1. �,1), Jordanes zaś przypominał, że „poskromił wiele wojowniczych ludów północnych… (Getica, III, 116). Za pośrednictwem drugiego z historyków omówiliśmy etapy kampanii zbrojnych, jakich dokonał król greutuński przeciwko germańskim Herulom, licznym, ale mało sprawnym wojennie, Wenetom oraz nadmorskim Estom. Jednakże, jeszcze przed tymi trzema akcjami zbrojnymi, Hermanaryk dokonał podboju, który jak sądzić należy, ostatecznie zadecydował, że władca ten wpisał się w opinie współczesnych mu obserwa-torów, a także tych, którzy wspominali jego osobę i wyczyny w późniejszych czasach. Jest to pierwszy etap, jak wynika z treści Getiki Jordanesa, który ugruntował jego pozycję jako dominującego monarchy w tej części Barbaricum. Jak zobaczymy wkrótce, wyczyn ten zdecydowanie przewyższa wszystkie późniejsze, jakich dokonali Greutun-gowie na polu militarnym i politycznym. Jest to podbój trzynastu „plemion Północy”. Oddajmy głos Jordanesowi:

Kiedy w jakiś czas później Geberyk, król Gotów, opuścił padół ludzki, królestwo odziedziczył najznamienitszy spośród Amalów, Ermenryk […] Niektórzy pisarze starszej daty porównują go słusznie z Aleksandrem Wielkim. Poskromił więc następujące szczepy: Golthescyta Thiudos Inaunxis Vasinabronkas Merens Mordens Imni-scaris Rogas Tadzans Athual Navego Bubegenas Coldas”23.

W cytowanym powyżej fragmencie daje się wychwycić charakterystyczne odwołania do wiel-kiego męstwa, wybitnego zmysłu wodzowskiego i talentu wojskowego Hermanaryka. Oprócz

21 Cassiodori Senatoris, Variae, V, 2, ed. Th. Mommsen, Monumenta Germaniae Historica AA., Bd. XII, Berolini 189�, s. 1��-1��; zob. też: Ł. Okulicz-Kozaryn, Dzieje Prusów, Wrocław 1997, s. 1�2, Z. Kiaupa, J. Kiaupíenë, A. Kuncevičius, Historia Litwy. Od czasów najdawniejszych do 1795 roku, Warszawa 2007, s. 27-28.22 Ł. Okulicz-Kozaryn, op. cit., s. 109. 2� Getica, III, 116.

Literatura z filozofią

6�1/2011

zasygnalizowania, że to właśnie ten władca predestynuje do miana najzacniejszego pośród wszystkich członków rodu Amalów („nobilissi-mus Amalorum”)2�, autor Getiki porównuje go do Aleksandra Macedońskiego, powołując się tutaj na opinie „pisarzy starszej daty”, najpewniej Ablaviusa oraz Kasjodora.

Podstawowym problemem jest identyfikacja oraz lokalizacja przytoczonych przez Jordanesa trzynastu nazw plemiennych. Niektóre z tych ludów już na pierwszy rzut oka poddają się stosunkowo łatwej analizie. Tak jest w przypad-ku dwu ludów, czyli Merens i Mordens, które przez badaczy rozszyfrowane zostały jako Merja i Mordwa, zamieszkujące rejon Wołgi i Oki, a które w średniowieczu kojarzono z plemionami pochodzenia fińskiego25. Nazwa Imniscaris również identyfikowana jest z plemieniem pochodzenia fińskiego, a widzi się w niej siedzących nad środ-kową Oką Mieszczera – południowych sąsiadów Mordwinów/Mordens – w staroruskim określani jako Mescera – hodowcy pszczół26.

Kolejne plemię z listy Jordanesa, które badacze próbowali zinterpretować, to Vasinabroncas lub też, jak wskazywała Łucja Okulicz–Kozaryn, Vasina27. Widziani oni są jako kolejne z plemion pochodzenia fińskiego o nazwie Wes (Wjeś). Jest to zniekształcony odpowiednik gockiego słowa vicans* oznaczający właśnie fińską Ves’. Byli to mieszkańcy strefy lasów w tajdze rozciągającej się w okolicach jezior Onega i Białe28. Do fińskich plemion należały najprawdopodobniej też ple-miona Thiudos oraz Inaunxis29. Pierwsze miałoby określać Finów z ziemi Aunus, które w języku fińskim brzmi Aunuksen maa, czyli kraj Aunuksen. Obejmować miałoby te plemiona, które osiadły po dwu stronach Zatoki Fińskiej. Między IX a XI w., nazwa Aunuksen maa odnoszona była do wspólnot osadniczych Finów Zachodnich, zamieszkujących obszary między Jeziorem Ła-doga i Onega, a zatem na Ziemi Ołonieckiej�0. Interesujące są tutaj wskazówki powiadające, iż rzeka Ołonka posiadała fińską nazwę Alavoine, a w jej pobliżu lokalizowana była w XII w. jedna

2� R. Kasperski, op. cit., s. 15.25 H. Wolfram, op. cit., s. 109-110.26 Ibidem.27 Ł. Okulicz-Kozaryn, Finowie Zachodni, Warszawa 199�, s. ��.28 Ibidem.29 Ibidem, s. ��.�0 Ibidem.

z grup etno kulturowych wchodząca w zasięg historycznej Karelii�1. Inna interpretacja nazwy Thiudos tłumaczyła, że odpowiada ona staroruskiej nazwie Czudź – Czudów, a która to oznaczała później Finów nadbałtyckich�2.

Na podstawie źródeł archeologicznych do-mniemywać można, że znana Jordanesowi ludność Thiudos oraz Inaunxis zamieszkiwała północne peryferie lasów mieszanych, które obejmowały lewe dorzecze górnej części Wołgi oraz dorze-cza Dźwiny i pobrzeże morskie od Półwyspu Kurskiego po Fiński. Warto tutaj zaznaczyć, że aż do VIII – IX w. ludność ta posługiwała się językiem fińskim, który był odmienny od języka lapońskiego oraz różny od tego, którym posługiwali się Finowie zamieszkujący dorzecze środkowej części Wołgi��.

Bardzo ciekawie zapowiadały się rozważania naukowców na temat pierwszej nazwy wymie-nionej w indeksie trzynastu plemion Jordanesa, czyli Golthescyta. Pierwszy człon tej nazwy szybko zinterpretowano jako Goljadź (Gołędź). Nazwą tą określano we wczesnym średniowieczu lud pochodzenia bałtyjskiego zamieszkujący te-rytoria nad górną częścią Oki��. Pewna grupa naukowców połączyła jednak ze sobą Golthescyta z omówioną wyżej nazwą plemienną Thiudos w jedną całość. Z kompilacji nazw powstał et-nonim „Golthethiudos”, który przetłumaczony został jako „ludy strzegące/posiadające złoto”. Odrzucono w tym zestawieniu wyraz „scytha”, gdyż uznano, że pojawił się on w zestawieniu Jordanesa z zupełnie innego powodu, a miano-wicie był on późniejszą glosą interlinearną, tj. objaśniał, że „Golthe” zamieszkiwali terytoria Scytii�5. Herwig Wolfram poszedł nawet dalej w rozważaniach i stwierdził, że połączenie „Gol-ththiudos” oznaczało „złote ludy” z Uralu�6. Jego pogląd wydaje się być uzasadniony, ponieważ w tamtym rejonie, tj. u podnóża gór Uralu znana była już starożytności kopalnia złota. Wystarczy tutaj wspomnieć o relacji Herodota z Halikarna-su z V w. p.n.e., który podaje, że Scytowie pod

�1 Ibidem.�2 J. Strzelczyk, op. cit., s. 70�� Ibidem.�� Ibidem.�5 Ibidem.�6 H. Wolfram, op. cit.

Barbaricum

6� 1/2011

Uralem (chociaż o samych tych górach grecki historyk i podróżnik nie miał pewnych danych) wydobywali złoto�7.

Pod koniec XIX w. niemiecki uczony Th eodor von Grienberger wyszedł z bardzo ciekawą tezą, jakoby nazwy plemion zamieszczonych przez Jordanesa, a będących pod władaniem i prawami Hermanaryka, były niczym więcej jak epitetami, swojego rodzaju nazwami ogólnikowymi określa-jącymi cechy charakterystyczne poszczególnych „ludów północy”. Wywód Grienbergera doczekał się krytyki i w ogóle nie przyjął się w świecie na-ukowym. Ostrą krytykę przygotował poznański uczony Gerard Labuda uznając, że niemiecki badacz „przedstawia właściwie (w dużej mie-rze) igraszkę etymologiczną, którą wprawdzie stanowi popis fi lologicznego kunsztu, ale mało ma wspólnego z rzeczową analizą”�8. Wkrót-ce jednak i Gerard Labuda rozważał problem trzynastu plemion podanych przez Jordanesa jako nie zawierające w istocie nazwy plemion, a raczej nazwy osobowe pochodzenia wyłącznie germańskiego. Skupił swoją uwagę na sześciu ostatnich, czyli Rogas, Tadzans, Athaul, Navego, Bubegensa i Coldas. Doszedł do wniosku, że są to imiona lub przydomki władców naczelnych rodów, których plemiona zostały zhołdowane przez Hermanaryka�9. Skoro, jak twierdził Gerard Labuda, są to imiona wyłącznie pochodzenia germańskiego, czy byliby to nieposłuszni woli króla Greutungów naczelnicy z plemienia, któ-

�7 Herodot, IV, 27, s. �02.�8 G. Labuda, Fragmenty dziejów Słowiańszczyzny Zachodniej, T. II, Poznań 2002, s. 6�-65 [�68-�69].�9 Ibidem, s. 67-7� [�71-�77].

rym władał? A może po prostu jakieś plemiona o bliżej nam nieznanym pochodzeniu (Finowie, bądź Scytowie) zostały po prostu określone ger-mańsko brzmiącymi przydomkami?

Cechą szczególną trzynastu szczepów z indeksu Jordanesa jest ich jednolitość. Zauważył to fi ński uczony Jooseppi Mikkola, który zaproponował, aby ludy od Rogas do Coldas lokalizować na Po-górzu Kaukaskim, a dokładniej rzecz ujmując, na wschód od terytoriów, którymi władał Herma-naryk. Pomysł ten powstał w wyniku zbieżności nazw występujących w traktacie geografi cznym Mojżesza z Chorene z VIII w.�0 Wreszcie jeden z ostatnich badaczy zajmujących się tym proble-mem, Gottfried Schramm, dokonał połączenia ze sobą domniemanych szczepów Rogas i Tadzas, z którego wyszedł lud o nazwie „Roastadjans”, co odpowiadało określeniu w języku gockim „mieszkańców brzegu Wołga”�1.

Wszystko na to wskazuje, że lokalizacja „ludów Północy” rozciągała się na obszary odległe od centrów „państwowych” Greutungów o ponad dwa tysiące kilometrów. Trudno uwierzyć, że tak ogromny obszar dostał się pod władztwo Hermanaryka. Jak twierdzi Herwig Wolfram, „mimo wszystko należy założyć, że ruscy Goci podjęli się tak karkołomnego przedsięwzięcia; przemawiałoby za tym prawdopodobieństwo”�2. Greutungów przywabiły szczególnie pożądane metale, produkty pszczele i dużej wartości futra,

�0 J. Strzelczyk, op. cit.�1 G. Schramm, Die nordöstlichen Eroberungen der Ruβland-Goten (Merens-Mordens und die anderen Völkernamen bei Jordanes, Getica XXIII 116), FMSt (197�), s. 8.�2 H. Wolfram, op. cit., s. 109-110.

Źródło:Jerzy

Strzelczyk, Goci - rze-czywistość i legenda,

Warszawa 198�, s. 71.

Literatura z filozofią

651/2011

a obszar nad dolną Oka, ciągnący się do Wołgi, a potem do łuku tej rzeki w górę Kamy, a dalej wzdłuż jej dopływów, czyli Czusowa i Bieła aż do Złotych Gór w Uralu, o których wspominał Herodot, a które od dawna stanowiły cel han-dlarzy. Bardzo prawdopodobnym twierdzeniem jest to, że Greutungowie organizowali ekspedycje mające na celu opanowanie szlaków handlowych i całego handlu na tych terytoriach. Analogicz-ną sytuację zauważył Jerzy Wielowiejski, który analizując osadnictwo gockie nad Morzem Bał-tyckim, stwierdził, że ludność ta w miarę wzrostu terytorialnego, a co za tym idzie, militarnego oraz gospodarczego, opanowała ujście szlaku bursztynowego, który kończył swój bieg nad Bałtykiem��. W czasach dominacji Greutungów, na północno wschodnich terenach ówczesnego Barbaricum, rozprzestrzeniała się i funkcjono-wała kultura czerniachowska��. Przedstawiciele tej kultury archeologicznej posiadali zarówno militarne, jak i logistyczne umiejętności, które umożliwiały rozciągnięcie panowania na tym terytorium�5.

W odwrotnym kierunku zmierza Gerard Labuda, który napisał, że ”legendę o wielkich rozmiarach państwa głoszą nie tylko archeolodzy, językoznawcy lub antropologowie, którzy z istoty rzeczy odczuwają respekt przed każdą zapisaną relacją o pozorach dziejowej rzeczywistości, lecz są wśród nich także historycy”�6. Tylko relacja Ammianusa Marcellinusa potwierdza informacje Jordanesa, ale wyraża się w tej kwestii lakonicznie. Czym innym jest budzenie postrachu wśród są-siednich ludów, jak pisał Ammian, a czym innym jest to, co przedstawił autor Getiki. Wydaje się, że kluczem do rozwikłania sprawy tak wielkich terytoriów, które podbił Hermanaryk, jest stwier-dzenie Ammianusa Marcellinusa o sąsiedztwie tych plemion, które padły ofiarą bitnego władcy Greutungów. Otóż pojęcie sąsiedztwa w tym wypadku nie jest trudne do określenia, ponieważ odnosi się do tych ziem, czy plemion na nich mieszkających, które bezpośrednio stykały się z centralnym ośrodkiem władzy greutuńskiej,

�� J. Wielowiejski, Główny szlak bursztynowy w czasach cesarstwa rzymskiego, Wrocław 1980, s. 11�-11�.�� A. Kokowski, Goci. Od Skandzy do Campi Gothorum, Warszawa 2007, s. 199-218; zob. też: B. Magomedov, Černjachovskaja kul’tura. Problema etnosa, [w:] Monumenta Studia Gothica, red. A. Kokowski, T. I, Lublin 2001.�5 H. Wolfram, op. cit.�6 G. Labuda, op. cit., s. 80 [�8�].

czyli między Dniestrem a Dnieprem. Natomiast wszystko to, co rozprzestrzeniało się ponad ten areał, winniśmy interpretować jako literacką przenośnię, której dał się ponieść Jordanes�7.

Budzi to kolejne pytanie, dlaczego gocki historyk akurat w tym miejscu dał upust swojej fantazji? Kwestia ta jest o wiele bardziej złożona niż by się wydawało. Przypomnieć ot choćby należy, że Getica powstała w oparciu o „Histo-rię Gotów” senatora Kasjodora, którą Herwig Wolfram zwykł nazywać Origo Gothica�8. Dzieło to nie doczekało naszych czasów, gdyż zaginęło. Ale pamięć o tym dziele zawdzięczamy właśnie Jordanesowi. Stało się ono podstawowym źródłem informacji mnicha (Getica, III, 1)�9. Wiadomym powszechnie jest, że Kasjodor był najbardziej cenionym obywatelem rzymskim swoich czasów, służył na dworze raweńskim u króla Teodoryka Wielkiego, gdzie pełnił funkcję kanclerza50. Na „zlecenie” monarchy ostrogockiego sporządził dzieje plemienia, w którym postać Hermanary-ka i jego czyny zostały wyjątkowo podniesione. Hermanaryk jako Amal w sam raz nadawał się na „patrona”, którego szukał Teodoryk51. A zatem wyczyny „najwybitniejszego pośród Amalów” mogły zostać dodane, by nadać splendoru monar-sze, który jako twórca państwa barbarzyńskiego w Italii, miał wizję idealnej genealogii52.

Stawiając naprzeciwko siebie dwa argumenty „za” i „przeciwko” tak wielkiej władzy Herma-naryka na tyluż ziemiach oraz tyluż ludach, w dalszym ciągu relacja Jordanesa wywołuje dreszcz emocji. I mimo, że problematyka ta ma już długą tradycję badawczą5�, podbój Herulów, Wenetów, Estiów, a przede wszystkim trzynastu „plemion Północy”, mobilizuje badaczy do dal-szych rozważań, stawiania śmiałych koncepcji i snucia nowych teorii.

�7 Ibidem.�8 Zob. H. Wolfram, op. cit.�9 Ale nie jedynym, jak omawialiśmy wyżej był nim również Ablavius (Ablabius) (Getica, III, 29 i 117), Paweł Orozjusz (Getica, III, �), Liwiusz (Getica, III, 10), Tacyt (Getica, III, 1�), Klaudiusz Ptolemeusz (Getica, III, 16), czy Józef Flawiusz (Getica, III, 29).50 M. Plezia, Cassiodorus, [w:] SSS, T. I, Cz. I, Ossolineum 1961, s. 219, H. Callies, Cassiodorus, [w:] RGA, Bd. IV, Berlin – New York 1981, s. ��7 – �50.51 Por. przyp. 6.52 D. Długosz, Barbarzyńcy w Północnej Italii. Ostrogoci i Longobardowie, Warszawa 2011, s. 101-107.5� R. Kasperski, op. cit., przyp. 100.

Barbaricum

66 1/2011

Bibliografia

Źródła

Ammianus Marcellinus, Dzieje rzymskie, tłum. I. Lewandowski, T. II, Warszawa 2002.

Cassiodori Senatroris, Variae, ed. Th. Mommsen, [w:] Monumenta Germaniae Historica Auctores Antiquissimi, Bd. XII, Berolini 189�.

Herodot, Dzieje, przekł. S. Hammer, Warszawa 2005.

Iordanis, De origine actibusque Getarum, ed. Th. Mommsen, [w:] Monumenta Germaniae Auctores Antiquissimi, Bd. V, Berolini 1882.

Tacyt, Germania, tłum. T. Płóciennik, Poznań 2008.

Zwolski E., Kasjodor i Jordanes. Historia gocka, czyli Scytyjska Europa, Lublin 198�.

Opracowania:

Amory P., People and Identity in Ostrogothic Italy, 4�9 – 554, Cambridge 200�.

Błażejewski A., Starożytni Słowianie, Ossolineum 2007.

Callies H., Cassiodorus, [w:] Reallexikon der Germanischen Altertumskunde, red. H. Beck, Bd., IV, Berlin – New York 1981, s. ��7 �50.

Długosz D., Barbarzyńcy w Północnej Italii. Ostrogoci i Longobardowie, Warszawa 2011.

Gillett A., Jordanes and Ablabius, “Studies in Latin Literature and Roman History”, 25�, 2000, s. �79 500.

Gruber J., Ermanarich, [w:] Lexikon des Mittelalters, Bd. I, München 200� s. 506.

Heusler A., Ermenrich, [w:] Reallexikon der Germanischen Altertumskunde, Bd. I, Strakburg 1911–191�, s. 627 629.

Janiszewski P., Ablabios „descriptor Gothorum gentil egregius” i studia nad fragmentami zaginionych dzieł historyków antycznych, [w:] Chrześcijaństwo u schyłku starożytności. Studia źródłoznawcze, pod red. P. Janiszewskiego, E. Wipszyckiej, R. Wiśniewskiego, T. VI, Warszawa 2007, s. 9 �1.

Kokowski A., Goci. Od Skandzy do Campi Gothorum, Warszawa 2007.

Kasperski R., Amalowie a Wizygoci. Kasjodor i Ablavius – dwie relacje o władzy amalskich królów nad Gotami, „Studia źródłoznawcze”, T. �7, 2009, s. 1 16.

Kiaupa Z., Kiaupienë J., Kuncewičius A., Historia Litwy. Od czasów najdawniejszych do 1795 roku, Warszawa 2007.

Labuda G., Fragmenty dziejów Słowiańszczyzny Zachodniej, T. II, Poznań 2002.

Labuda G., Hermanaryk, [w:] Słownik starożytności słowiańskiej, T. II, Cz. I, Ossolineum 196�, s. 212.

Literatura z filozofią

671/2011

Labuda G., Herulowie, [w:] Słownik starożytności słowiańskich, T. II, Cz. I, Ossolineum 196�, s. 21� 215.

Magomedov B., Černjachovskaja kul’tura. Problema etnosa, [w:] Monumenta Studia Gothica, red. A. Kokowski, T. I, Lublin 2001.

Much R., Heruler, [w:] Reallexikon der Germanischen Altertumskunde, red. J. Hoops, Bd. II, Strakenburg 191�–1915, s. 517.

Okulicz – Kozaryn Ł., Finowie Zachodni, Warszawa 199�.

Okulicz – Kozaryn Ł. Dzieje Prusów, Wrocław 1997.

Plezia M., Cassiodorus, [w:] Słownik strarożytności słowiańskiej, T. I, Cz. I, Ossolineum 1961, s. 219.

Schramm G., Die nordöstlichen Eroberungen der Ruβland Goten (Merens Mordens und die an-deren Völkernamen bei Jordanes, Getica XXIII 116), FMSt, 197�, s. 1 1�.

Strzelczyk J., Goci – rzeczywistość i legenda, Warszawa 198�.

Strzelczyk J., Zapomniane narody Europy, Ossolineum 2006.

Tyszkiewicz L. A., Hunowie w Europie. Ich wpływ na Cesarstwo Wschodnie i Zachodnie oraz ludy barbarzyńskie, Wrocław 200�.

Wielowiejski J., Główny szlak bursztynowy w czasach cesarstwa rzymskiego, Wrocław 1980.

Wolfram H., Beck H., Ermanrich, [w:], Reallexikon der Germanischen Altertumskunde, red. H. Beck, Bd. VII, New York Berlin 1989, s. 510 515.

Wolfram H., Historia Gotów, tłum. R. Darda – Staab i in., Warszawa – Gdańsk 200�.