201
Wańkowicz Melchior Tę dy i owę dy Wagary. Zdaje mi się , że pierwszego podboju na dzikusie z kresów dokonała Warszawa — babk ą  śmietankową . Przywieziono mnie na egzaminy wstę pne do drugiej klasy jak kurę  ze zwią zanymi nogami na targ. Ach, przepadło rozkoszne grzebanie si ę  w rodzimym śmietniku, przepadła wolność, oto wjeżdżam pod nóż, zarżną  mnie, ktoś mnie pożre, jakiś moloch nieubłaganej wiedzy. Sponiewierany moralnie, wypr owadzony z sali e gzaminacyjnej z najgorszym przeczuciem, bo napisałem, okazało się , w dyktandzie rosyjskim „niezabułki” zamiast niezabudki (niezapominajki), siedziałem jak zmokły wróbel nad marmurowym blatem stolika w cukierni, gdy nagle dano mi babk ę  śmietankową . Nie znałem babek śmietankowych. Okazało się , że taka babka zewną trz ma kruche przyrumienion e ciasto, a wewną trz — masę  kremową . Minę ły lata, a dotą d czuję  nabożne suwanie ję zykiem po podniebieniu, podniecają cą  radość odkrycia. Potem wywieziono mnie na wakacje, ale babki śmietankowej nie zapomniałem. Kiedy na jesieni przywiózł mnie rzą dca ,,do klas”, insynuowałem mu oną  babk ę  już od samego dworca. Mój opiekun jednak był łasy rzeczy bardziej esencjonalnych i w ten sposób znaleźliśmy się  w nowości kulinarnej, bodaj pierwszym barze w Warszawie — ,,Saty r” na Marszałkowskiej. Stary, jak to zwykł robić w Kiejdanach, długo i sumiennie tłumaczył kelnerowi, jak ma by ć przyrzą dzony befsztyk. Ja tymczasem przykleiłem się  w ekstazie do windy na potrawy z kuchni w suterenie. Kelner krzyczał w dół: „Tylko na świeżym maśle!”, a z tajemniczych głę bi huczało: ,,Sk ą d ja temu skurwysynowi świeżego masła wezmę ?” Kiedy wyszliśmy, począ łem zasypywać kiejdańczyka pytaniami, jak nazywała się  jego mamusia i czy kucharz go znał? I czy jadł babk ę  śmietankową ? I czy wie, że takie babki śmietankowe są  w cukierniach? Rzą dca był skonfundowan y, wepchną ł mnie do cukierni i zaszpuntował potok pyta ń łtuzinem babek śmietankowych. Ugryzłem skwapliwie i serce zalał zawód rozczarowania. Ale ż to wcale nie ta babka, o której marzyłem przez całe wakacje! Bo ta babka wymarzona nie istniała: to była babka — abstrakt, babka — synteza wszelkich smaków, babka — marzenie, babka — imponderabilium, babka — natchnienie, dają ce istotny smak życiu, motor życia. Zgasła gwiazda babki śmietankowej. Na jej miejsce miasto zapaliło sto innych — z cukierni ą  Wedla, z wielk ą  liczbą  rówieśników w parku Ujazdowskim (,,czy kawaler chce si ę  razem bawić?”), z tysią cem ciekawości i odkryć płyną cych popę kanymi płytami chodników, kocimi łbami jezdni, która lśniła na głównych arteriach kostk ą  drewnianą . Rośliśmy jak to chwytliwe zielsko z każdego pę knię cia w asfalcie. Już babki śmietankowe były za nami, kupowaliśmy „panieńsk ą  skórk ę ”, którą  toporkami z wielkich bloków odłupywali przekupnie na rogach. Zast ą piła ona cukier lodowaty i strą czki świę tojańskiego chleba, którym zajadali si ę  ojcowie, i już tę  panieńsk ą  skórk ę  i makagigi, i chałwę  wypierały lody, które najprzód nosili sprzedawcy na głowie, a potem wozili w wózkach, mają cych kształty łabę dzi i okrę tów. Nawet jeden pomysłowy przedsię biorca ulokował się  przed szkołą  z wózkiem-okrę tem

Wańkowicz Melchior - Tędy i owędy.pdf

Embed Size (px)

Citation preview

  • Wakowicz Melchior

    Tdy i owdy

    Wagary. Zdaje mi si, e pierwszego podboju na dzikusie z kresw dokonaa Warszawa babk

    mietankow. Przywieziono mnie na egzaminy wstpne do drugiej klasy jak kur ze zwizanymi nogami na targ.

    Ach, przepado rozkoszne grzebanie si w rodzimym mietniku, przepada wolno, oto wjedam pod n, zarn mnie, kto mnie pore, jaki moloch nieubaganej wiedzy.

    Sponiewierany moralnie, wyprowadzony z sali egzaminacyjnej z najgorszym przeczuciem, bo napisaem, okazao si, w dyktandzie rosyjskim niezabuki zamiast niezabudki (niezapominajki), siedziaem jak zmoky wrbel nad marmurowym blatem stolika w cukierni, gdy nagle dano mi babk mietankow.

    Nie znaem babek mietankowych. Okazao si, e taka babka zewntrz ma kruche przyrumienione ciasto, a wewntrz mas kremow.

    Miny lata, a dotd czuj nabone suwanie jzykiem po podniebieniu, podniecajc rado odkrycia. Potem wywieziono mnie na wakacje, ale babki mietankowej nie zapomniaem.

    Kiedy na jesieni przywiz mnie rzdca ,,do klas, insynuowaem mu on babk ju od samego dworca. Mj opiekun jednak by asy rzeczy bardziej esencjonalnych i w ten sposb znalelimy si w nowoci kulinarnej, bodaj pierwszym barze w Warszawie ,,Satyr na Marszakowskiej.

    Stary, jak to zwyk robi w Kiejdanach, dugo i sumiennie tumaczy kelnerowi, jak ma by przyrzdzony befsztyk. Ja tymczasem przykleiem si w ekstazie do windy na potrawy z kuchni w suterenie. Kelner krzycza w d: Tylko na wieym male!, a z tajemniczych gbi huczao: ,,Skd ja temu skurwysynowi wieego masa wezm?

    Kiedy wyszlimy, poczem zasypywa kiejdaczyka pytaniami, jak nazywaa si jego mamusia i czy kucharz go zna? I czy jad babk mietankow? I czy wie, e takie babki mietankowe s w cukierniach?

    Rzdca by skonfundowany, wepchn mnie do cukierni i zaszpuntowa potok pyta ptuzinem babek mietankowych.

    Ugryzem skwapliwie i serce zala zawd rozczarowania. Ale to wcale nie ta babka, o ktrej marzyem przez cae wakacje! Bo ta babka wymarzona nie istniaa: to bya babka abstrakt, babka synteza wszelkich smakw, babka marzenie, babka imponderabilium, babka natchnienie, dajce istotny smak yciu, motor ycia.

    Zgasa gwiazda babki mietankowej. Na jej miejsce miasto zapalio sto innych z cukierni Wedla, z wielk liczb rwienikw w parku Ujazdowskim (,,czy kawaler chce si razem bawi?), z tysicem ciekawoci i odkry pyncych popkanymi pytami chodnikw, kocimi bami jezdni, ktra lnia na gwnych arteriach kostk drewnian.

    Rolimy jak to chwytliwe zielsko z kadego pknicia w asfalcie. Ju babki mietankowe byy za nami, kupowalimy paniesk skrk, ktr toporkami z wielkich blokw odupywali przekupnie na rogach. Zastpia ona cukier lodowaty i strczki witojaskiego chleba, ktrym zajadali si ojcowie, i ju t paniesk skrk i makagigi, i chaw wypieray lody, ktre najprzd nosili sprzedawcy na gowie, a potem wozili w wzkach, majcych ksztaty abdzi i okrtw. Nawet jeden pomysowy przedsibiorca ulokowa si przed szko z wzkiem-okrtem

  • cignitym przez wielkiego kudatego psa. Pomaniem go pewnego razu apetycznym kawaem kiebasy na sznurku. Psisko pognao za smakowitym kskiem, uciekajc od przeklestw cigajcego lodziarza. Rzuciem si przez jezdni, pies ostro skrci za m i wwczas to zdarzya si katastrofa Titanica na ulicy Smolnej wspaniay okrt przewali si na lew burt, spdzajc wrble z koskich jabek, na ktre wysypaa si feeria rnokolorowa malinowych, waniliowych i czekoladowych lodw.

    Wkrtce ju i lody nie wystarczay, bo zapachniaa, tym razem, prawdziwa panieska skrka. Nawczas pensje warszawskie wyruszay na spacer dugimi kolumnami ustawionymi w pary. Na

    przykad taka pensja Rudzkiej, gdzie miaem swoje wzdychado: ju z daleka fioletowieciaa kohorta dziewczt, ubranych w niezdarne mundurki fioletowe, ktre sam Marilyn Monroe zamieniyby w pokutnic. Nic to jednak nie szkodzi. Na tych pokrzywionych pensjonarskich butach ustawione fioletowe pieki wieciy spod niezdarnych pensyjnych tako fioletowych kapiszonikw autentycznie modymi buziami i nieposkromionymi loczkami.

    Cay dowcip by dojrze wzdychado w odpowiedniej dwjce i... ukoni si. Z tego starczyo przey i dla modego czowieka, i dla pensji a do nastpnego dnia. Naturalnie sztubacki amant powinien by ubrany nienagannie. Jeszcze przed strajkiem szkolnym, to znaczy kiedy gimnazjum Chrzanowskiego miao jzyk wykadowy rosyjski i rosyjskich pedagogw, my, Chrzany, bilimy o trzy dugoci wszystkie inne budy. Nosilimy mianowicie mundury czarne z niebieskimi mankietami i konierzem ozdobionym srebrnymi galonami. Mundur z przodu zapina si na dziewi srebrnych guzw, tak jak wszystkie surduty rosyjskie (ustanowione przez Katarzyn, ktrej imi i w rosyjskiej pisowni skada si z dziewiciu liter). Mundur mia z tyu kieszenie surdutowe, obramowane niebiesk naszywk. Obecne pokolenie z trudnoci sobie wyobrazi modny wczenie kontredans taczony przez tak skarykaturowanych chopcw i dziewczta. Po strajkach mundury rosyjskie z nas opady, naleao wic wysila si na pomysy indywidualne. Tymczasem sklep ubra uczniowskich Jaki-mowicza na Miodowej nie uznawa nowatorstwa szczyt luksusu to byy czarne spodnie diagonal z materiau w prki. Obok sklepu Jakimowicza by skad z dewocjonaliami Strakacza. Pewnego razu weszli tam dwaj spryciarze, rzekomo przedstawiciele komitetu, ktry pragnie sprawi swemu biskupowi szaty liturgiczne. Biskup mia by akurat miary pana Strakacza, wobec czego kupiec chtnie si zgodzi demonstrowa szaty na sobie. Kiedy ju go ubrano w kom, ornat, stu, infu i w rk wraono pastora, przedstawiciele komitetu rbnli kas i wybiegli. Strakacz w stroju pontyfikalnym run za nimi, uciekajcy wrzeszczeli: Ratujcie od wariata! Staralimy si prywatnie powa diagonalowe spodnie pana Jaki-mowicza i przypina ,,sztrypki, to znaczy strzemiczka obcigajce, co wadze szkolne uwaay za Sodom i Gomor. Z kolei wynalelimy krawcw bardziej pomysowych, ktrzy na nasz obstalunek robili spodnie kielichowe, niezmiernej szerokoci u dou, tak e pokryway cay but. Na kurtk szkoln wkadao si pas szerokoci doni, na gow za czapk o niesychanie wykrconym i wybujaym denku. I wwczas wic nie brakowao bikiniarzy, s oni zwizani z cielcymi harcami na wygonie kadego pokolenia. Taki jednak bikiniarz-poeracz serc by w dziedzinie inicjatywy miosnej skrpowany. Przychodzi na msz tylko po to, aby wzrokiem chon upatrzon pensjonark. Wzdycha przez cay rok szkolny, a kiedy nadchodziy wakacje, wyjeda z sercem wzdtym mioci, ale nie zamieniwszy ani sowa z przedmiotem westchnie, nie znajc nawet nieraz jej nazwiska. O Don Kichocie z La Manczy! Dzielnie patronowa naszym marzeniom. Pamitam, e kiedy poczy si w starszych klasach wieczorki tacujce, kiedy zasiad ju na kanapach rzd obserwujcych mamu, nacigalimy glansowane rkawiczki, ruszajc do ataku na panieskie kibici, prowadzilimy do kolacji, przypuszczalimy szturm do karnetw, na ktrych zapisyway tace, starajc si

  • zaj u premiowanych piknoci najwicej miejsc (a te znowu udaway, e zgubiy karnet, kiedy im tancerz nie pasowa), wreszcie bywalimy w ich domach z wizytami. Ale kiedy pewnego razu ujrzaem w azienkach w towarzystwie guwernantki podfruwajk, z ktr taczyem od dwch lat, i podszedem si przywita, dziewcz ze skamienia twarz patrzyo w dal i przepyno wraz z t obrzydliw Francuzic bez sowa. Byem uprawniony tylko do minicia ich z ukonem. Lata szy, nie moglimy si zapleni w tych sadzawkach cnoty. Biego si wic na lizgawk do Doliny Szwajcarskiej, gdzie poza pensjonarkami obciociowanymi spotykao si upade anioy, to znaczy takie, ktre zwagaroway z domu same pod jakim pozorem, szmuglujc ywy. Wwczas roztaczao si przed bogdankami pawi wachlarz wyczynw. Tylko modsze szczeniaki miay przypinane do butw halifaksy; my, lwy lizgawkowe, mielimy ,,turfy przykrcone do butw; sak-sony z zagitymi nosami, trudne, ale dobre do holendrowania; panczeny dugie wycigowe aluminiowe ywy. Szykiem byo poprowadzi wa, koczc go pistoletem, to znaczy jazd w przysiadzie na jednej nodze, z drug wystawion w przd. A kiedy orkiestra graa walca, najlepsi wayli si na walca na lodzie. A potem ach, Boe!... przyklkao si, zdejmujc ywy tym cudnym bstwom, a potem to ju szczyt szczcia odprowadzao je do domu, egnajc si o blok przed ich kamienic. Ja myl, e adne pniejsze wiele powaniejsze grzechy nie byy tak grzeszne, tak uroczo zakazane, z takim dreszczem popeniane a przecie wtpi naley, czy ktry z nas omieli si pocaowa przy poegnaniu w rk. Wieczorem Dolina Szwajcarska bya zakazana dla modziey szkolnej. Szwarcowalimy si jednak z wielkim strachem, aby pochania widok jakiej kuplecistki w boa z pir, w kapeluszu z pleuresami (strusie pira), jak podciga do p ydki sukni dug po kostki i piewa: Nie znasz mczyzny, Co skad bielizny Uwielbia... wielbi... wielbi w nas, Ty jemu troszk Poka poczoszk, A on ci zaraz tralla, tralla, tralla Tralla... la... la... Mj Boe... Pamitam, jak na placu Trzech Krzyy, spieszc na Nowy wiat, ujrzaem elegantk

    unoszc sukni do p ydki, bo dzie by wilgotny. Zawrciem z punktu i szedem urzeczony t poow ydki a do Koszykowej, gdzie skrya si w bramie. Dobrze, e nie na Mokotw, bobym si nie odklei.

    Biedne my bylimy niedojadki, skrpowane jak niemowlta w powijakach. Kiedy ogldam w Ameryce oficjaln instytucj boy-friendw walcych swoje lube po poladkach, sam nie wiem, czy cieszy si z ich swobody. Pewno, e to jest prociej. Za granic zwiedzaem pewien bardzo postpowy zakad wychowawczy koedukacyjny. W dormitoriach spali albo trzej chopcy i dziewczyna, albo trzy dziewczyny i chopak.

    Przestrzegamy jako zasady objania mi siwobrody dyrektor aby nigdy w dormitorium nie umieszcza dwu par.

    Ale, panie dyrektorze, wiek szesnacie osiemnacie lat to sam dynamit. Dlaczeg chodzi koo tego z ogniem? Jeli nawet midzy t modzie nic si nie dzieje, to niewtpliwie kwitnie onanizm.

    A tak... dyrektor niechtnie oderwa si od gwnego toku, Ktry go pasjonowa onanizuj si, naturalnie onanizuj si mwi tonem uspokajajcym.

    ot wracajc do tego, co mwiLem...

  • Stop! Stop!... stop! wrzasnem zemocjonowany. Kto mi wic powrci krzywdy mego pokolenia,

    straszonego broszurkami z ulicy witokrzyskiej? Wspominajc lk, jakiego nam napdzay, przypominam sobie, jak zaszedszy do naszego proboszcza na wsi, nie zastaem na plebanii nikogo, dopiero w spiarni chopaka, ktry zaera si konfiturami i zanosi si rwnoczenie paczem: ,,Aj, biedny ja, biedny... Aj, bdzie mnie, bdzie, jak wrci gospodyni...

    powstrzymaem elokwencj, dyrektora. Jake moecie do tego dopuszcza? Teraz z kolei zdumia si siwobrody patriarcha, majcy za sob prowadzenie przez wiele lat

    wzorowego koedukacyjnego pensjonatu w Szwajcarii: A dlaczego? A c to komu szkodzi? Widywa pan ludzi podrzucajcych trzy kulki jak ten

    kapitan w Buncie na okrcie albo strzpicych nerwowo jaki sznurek, albo wirujcych przyborem do przeczyszczania fajki? To s namiastki nierozsdnie zahamowanego onanizmu.

    Tak sdz, e nasze platoniczne mioci byy swego rodzaju klap bezpieczestwa, lepsz ni straszenie, mniej ryzykown ni zezwalanie.

    Kiedy byem w trzeciej klasie, mieszkaem na stajni w pokoiku od podwrka na drugim pitrze czynszowej kamienicy. Kamienica od frontu miaa secesyjne kariatydy podtrzymujce balkony, ale podwrko byo studzienne i brudne. W oficynie mieszka, co tu gada, anio, pito-klasistka. A jednak anio zechcia wzrok askawy zwrci na trzeciaka. Smygaem do niej przez podwrko ze strachem serca. Przynosiem jej najpikniejsze pocztwki z reprodukcjami Wyczkowskiego, Malczewskiego, Wodzinowskiego, Wawrzenieckiego, Axentowicza. Raz, kiedy wychodziem, musna ustami moje czoo. Nie wiem ju, jak skulgnem si ze schodw. Wulkan nosiem w piersi.

    Te wioniane cigoty agodzi sport, wycieczki. Wyjedalimy kolejk wilanowsk. Pod grk kolejka zasapywaa si, musiaa cofa si, by bra

    rozpd. Wwczas konduktor krzycza do maszynisty: Panie Marcinkowski, cafniem troszki, a pasaerowie wysypywali si popycha.

    Na Wile znowu konkuroway dwa przedsibiorstwa eglugowe Fajans i Grnicki. Agent Grnickiego sta na mostku i wielkim gosem wylicza wszystkie obrzydliwoci Fajansa. Od czasu do czasu milk, nabiera oddechu i rozpoczyna: Ja na Fajansa nic nie mwi, ale kaden jeden wie, co za ferajna jest u Fajansa... itd., itd.

    Ale zamiast si promenowa statkami, wolelimy i na pla do Ko-zowskiego. Plae warszawskie byy nie uregulowane, porose ozami, w ktrych bobroway tumy wodniakw. W upalne niedzielne poudnia Wisa wystpowaa brzegw od tysicy kpicych si, a e Wisa ma dno zdradrie, wic pamitam niedziel, w ktrej na przestrzeni od mostu kolejowego a do koca Wau Miedzeszyskiego w gr rzeki utono trzydziestu szeciu ludzi.

    Policja, nie wyposaona dostatecznie w motorwki, obciaa odpowiedzialnoci Bogu ducha winnych wacicieli pla. Tote, czujc wodniack odpowiedzialno i chcc Bolkowi Kozowskiemu oszczdzi protokow, rzucalimy si ratowa toncych, robilimy sztuczne oddychanie, podrzucalimy w powietrze, a jeli tylko niedotrup dochodzi do ycia, walilimy oferm bez litosierdzia w zadek, eby na drugi raz nie laz, gdzie nie trzeba. Dochodzc do przytomnoci, nie cakiem wiedzia, czy ma dzikowa za uratowanie ycia, czy wierzga bijcych.

    Pamitam pierwszy elektryczny tramwaj, kiedy wadowalimy si na platforemk koo konduktora i jedzilimy a do wyprnienia portmonetek. Pamitam pierwszy samolot, na ktrym Francuz Legagneux odskakiwa jak aba od ziemi na kilkadziesit metrw i znowu opada.

    Pierwsze radio przyszo po pierwszej wojnie. Aparat krysztakowy zaczepiem o kaloryfer i nagle posyszaem gos ludzki nadawany z jar kiej prymitywnej stacyjki na Pradze. To byo silne przeycie.

    Telefony ju byy za moich sztubackich czasw, ale w pewnym momencie zmieniono skrzynki oznaczone wizk promieni na skrzynki z syren.

  • Kiedy zwichnem nog i leaem w ku przez trzy tygodnie. Odwiedzali mnie koledzy i wyprawialimy harce z telefonem. Pewnego razu o gbokiej pnocy dzwonilimy do Foki, dyrektora naszej szkoy Chrzanowskiego (pniejsza Zamoyskiego). Zbudzony ze snu dyrektor Sznuk dopytywa: Prosz, jednym sowem (to byo jego porzekado), sucham... Tu dzwoni Towarzystwo Akcyjne Telefonw Cedergren. Zapytujemy szanownego abonenta, czy ma ju na telefonie syren? Zaraz, jednym sowem mwi zaspany gos prosz poczeka, jednym sowem, tylko wiato zapal. Tak, owszem, mam ju syren. W takim razie grzmia mody pierwotniak najbardziej oficjalnym gosem Zarzd Towarzystwa Akcyjnego Telefonw Cedergren prosi, aby szanowny abonent

    pocaowa j w dup. Dzwonilimy do Korpusu Kadeckiego imienia generaa Suworowa, mwic gronie: Dzwoni genera-lejtnant Komarw. Genera Komarw, komendant garnizonu warszawskiego, by postrachem wojska. Szo za nim

    zawsze dwu podoficerw kozackich: doski w czerwonych i uralski w bkitnych lampasach. Komarw wskazywa im wojaka le salutujcego albo oficera gwardii, ktry si odway nie choby najmniejsz paczk, albo kadeta, prowadzcego matk pod rk itd. Kozak zapisywa numer legitymacji lub przepustki. Zobaczywszy go z daleka, wojskowi skrcali w inne ulice. Za to za kozakami poda rj nas, sztubakw czyhajcych na widowisko.

    Zdarzyo si, e paniczyk z gwardii, przybywajcy ze stolicy, przesiedzia si w pace. W odwecie jeden z Wielkich Ksit przyhaczy Komarowa w Petersburgu za niewaciwe salutowanie aresztem domowym.

    W Warszawie jednak Komarw by jedynodzierc. Nic tedy dziwnego, e dyurny telefonista mdla ze strachu i wrzeszcza subicie: Tak toczno, Wasze Prewoschoditielstwo. Czujc, e jest ugotowany, wydawalimy srogi rozkaz: Woa niezwocznie do telefonu generaa Suworowa. Po czym radowalimy si na niewydarzone jki w suchawce. Nie wiem, czy abdzie ulegaj tresurze, ale jednego wytresowalimy znakomicie. Znalazszy to

    ornitologiczne nazwisko w ksidze telefonicznej, codziennie punktualnie o szstej informowalimy si, czy pani abd zniosa ju jajko.

    Po kilku wiczeniach efekt by wyrwnany i niezawodny: na drugim kocu linii telefonicznej czeka ju godziny szstej rozjuszony pan abd i zdjwszy suchawk bez adnych poprzedzajcych pourparlers mwi:

    Ty, obuz, ty... Zdarzyo si, e z gbokiej wsi przyjecha do mnie stryjaszek dobrodziej. Way dziesi pudw, a

    konierzyki nr 58 musia robi na obstalunek. Tak c, Melas, pjdziem jutro na operetka? Obawiam si, e bilety bd rozkupione zerknem na godzin, wanie dobia szsta

    pocz stryjaszka z biurem zamwie. Drrr... Stryjaszek wzi telefon i spurpurowia. Ty, obuz, ty... zaaplikowa pan abd stryjaszkowi. Obaj panowie dugo i wytrwale

    krzyczeli na siebie, tym. bardziej e powoywanie si na ch kupna biletw powodowao u pana abdzia nawroty szau, na ktre stryjaszek dobrodziej pocz si ostrzeliwa z takim rykiem i argumentami tak grubego kalibru, e sposzona pani Miotowska, wacicielka stajni, przyfruna pode drzwi i pacyfikowaa.

  • Mino wiele lat. Zostaem naczelnikiem Wydziau Prasowo-Widowi-skowego Ministerstwa Spraw Wewntrznych i naleaa do mojej kompetencji rwnie cenzura filmw. Na cenzurze si pali poeta Rycki, bajkopisarz Lemaski, doskonay prozaik Micha Choromaski, redaktor Przegldu Filozoficznego Kazimierz Beszyski, przyszy profesor Uniwersytetu Warszawskiego Tomkiewicz i wielu innych przyszych dygnitarzy. Amt by duy, rozrosy, zajmowa cae skrzydo Paacu Za-moyskich, no, a jego naczelnik trzyma w rku losy kiniarzy.

    W biurze straszy duch Andrzeja Zamoyskiego i urzdniczki wymawiay si od wieczorwek. Wezwaem wic synnego w tym czasie Guzika na seans spirytystyczny, w czasie ktrego pojawia si rzekomo fosforyzujca zjawa hrabiego i pocza jedn z obecnych trz za ramiona. Chciaem nieprzystojne poczynania hrabiego i wrzask oprymo-wanej zneutralizowa jakim dowcipem, na co kto tak mnie trzepn pod pite ebro, e mi zatkno dech. Mam estym dla kanclerskiego rodu i wol przypuszcza, e potn sujk zaaplikowa Guzik.

    W kadym razie nazajutrz w wietle dziennym ponownie dygnitarzo-waem w swoim wydziale jak Komarw w Warszawie. Tote zapewne z emocj przedara si przed moje oblicze dyrektorka Centralnego Biura

    Filmowego... pani abd. : Czy pani mieszka na Marszakowskiej 152? pytam, wstrzymujc dech w piersi. Pani abd bya wielce pochlebiona: Tak... Skd pan naczelnik wie? Pan naczelnik by rwnie zachwycony, korcio go zapyta, czy po tylu latach zniosa wreszcie

    jajko. Ale i my wwczas, za czasw sztubackich, znalelimy swego pogromc Cwiklisk. Zapytana

    najbardziej urzdowo, czy ma na telefonie syren, spytaa melodyjnym gosem: Czy panowie chc mi powiedzie, gdzie mam j pocaowa? Rzucilimy jak oparzeni suchawk i spojrzelimy po sobie. Uwielbialimy wik i tak nam daa

    nauczk! Czy wika pamita wrd powodzi otrzymywanych kwiatw skromny wiechetek ze starannie

    wykaligrafowanym biletem: Za gupie kaway z syren... To my...

    Od cigaczki do belferki. Czy to nie awans: przed trzema laty by sztubakiem i nagle zosta panem profesorem. Kiedy pierwsza wojna wybucha, nauczycieli zmobilizowano i otrzymaem lekcje historii w

    starszych klasach na pensji pani Kurmanowej. To znaczy jestem czowiek skoczony. Mam uczy. A dotd mnie uczono. Z wielk bied. Mj

    niemiecki guwerner, pan Bleze, emerytowany nauczyciel gimnazjum w Poniewieu, zawsze mi przepowiada, e dalej jak do trzeciej klasy nie dojd. Prbujc rnych metod bezskutecznie, uciek si do najbardziej przekonywajcej paska od spodni i babka biedaka wylaa, nadwerajc powanie preferansowy kwartet.

    Nastpczyni jego, pani Kosowska, bya dyrektorka gimnazjum eskiego w. Katarzyny w Petersburgu, mozolnie mnie podcigaa na wysoko warowo kasa, do ktrej to drugiej klasy miaem zdawa w Warszawie... Przy wstpnym jednak dyktandzie jak wiadomo napisaem nie-zabuki zamiast niezabudki.

    Wwczas stanem do egzaminu u Rontalera. Tam kady zdawa. Popularny Rondel, powiewajc wielk, malowan brod, ktra wpadaa w kolor zielonawy, ustawi nas, kiedymy zdali egzamin (wszyscy zdali), w szeregu, pogadzi pierwszego z rzdu, autentycznego hrabiego, pod brod:

    Trzymaj gow do gry; pamitaj, e hrabiowie zawsze gowy do gry trzymaj. Po czym zrobio mu si al nas, niehrabiw, wic szed wzdu szeregu i, muskajc kadego pod

    brod, powtarza:

  • I ty hrabia, i ty hrabia, i ty hrabia... Mimo e i do mnie jeszcze doszed jaki kawaek ,,ithr i otwieray si perspektywy podhrabienia,

    dali mnie do innej budy, ktr wanie otwiera emerytowany genera Chrzanowski. Obsada nauczycielska bya czysto rosyjska.

    U rosyjskiego Chrzana popasaem niedugo. Zacza si wojna ro-syjsko-japoska. Wychowawca klasowy, Timofiej Timofiejewicz Timofie-jew, z serdecznym duszy niepokojem konstatowa, e ulegamy zgubnym wpywom, skoro dopytujemy, czy onierz rosyjski jest na tyle uwiadomiony, e wie, o co si bije.

    Belfer Siergiej Spirydonowicz Panczenko, pilnujcy nas w czasie wolnej godziny, kiedy ktry z nauczycieli nie przyszed, otrzymywa od dyurnego ucznia karteczk z piknie wykaligrafowanym napisem szaliat (dokazuj) i dwukropkiem. Trzyma t karteczk w rkach, ktre zakada na ty wicmundiia, granatowego surduta ze zotymi guzikami i epoletami. Kartka skadaa si jakby w miseczk. Przechadzajc si midzy awkami ogromny, rudy, nie ogolony, mylami odlegy zbiera na t karteczk strzsanie pir ze wszystkich mijanych awek, tak e w miseczce falowaa yeczka atramentu. Za wojn sza szybkimi krokami rewolucja, ktra wlewaa si w ciany czastnoj muskoj gimnazii gieniera-Iejtienanta Pawa Piotiowicza Chra-nowskawo. Ju najdusza nawet kartka szalcych by nie starczya. Szczekalimy, miauczelimy, meczelimy, pialimy, ggalimy, kwakalimy, kwokalimy, buczelimy, udawalimy ryki lww na pustyni i wycie wilkw, a wreszcie starsi koledzy powiedzieli, e czas wszcz walk o szko polsk, i wypdzili nas, mode szcztki, na ulic ku niesychanej naszej radoci i osupieniu belfrw. Z tego rocznego pobytu w gimnazii wyniosem jako stygmat mczestwa szeciokrotny karcer (godzina przetrzymania po lekcjach) za rozmawianie po polsku, w czasie ktrej to martyrologii sumiennie porznem kozikiem sze awek. Rozpocz si strajk i niezapomniane komplety, w czasie ktrych suchotniczy studenci, majcy uczy arytmetyki, wykadali Marksa i rzucali gromy na tych, ktrzy, uczc aciny, uwaali, e najszybsz drog adaptacji tego przedmiotu jest czytanie pism Szczepanowskiego, myliciela narodowego. Wreszcie strajk si skoczy zwycisko. Otrzymalimy szkoy rednie z jzykiem wykadowym polskim, wprawdzie bez praw, ale kto by si tam martwi o to. Gimnazia przemienia si w gimnazjum Chrzanowskiego, ktre wnioso si do wasnego gmachu przy ulicy Smolnej, zbudowanego w stylu secesji ludowej. Do spolszczonego gimnazjum Chrzanowskiego wlao si tysic czterysta chopa. Byem ju w trzeciej feralnej trzeciej, przepowiadanej przez pana Bleze jako szczyt kariery naukowej. Na szczcie przez ca trzeci ryczelimy socjalici i narodowcy Czerwony Sztandar i Jeszcze Polska, starajc si przekrzycze jedni drugich. Naszych kilku anarchistw nosio czarne fontazie, na co socjalici sprawili sobie czerwone. Pamitam, jak przez okna zobaczylimy leccy na podwrze grad biaych kartek. To pita klasa o pitro wyej rwaa dzienniczki postpw, ktre miay by przedstawiane co tydzie rodzicom. Polecielimy co tchu na gr zapyta, czy i trzeciaki maj wyrzuci dzienniki. Pitaki po krtkim, ale intensywnym namyle orzeky, e tak. Bya to koncesja, bo kiedy ich pytalimy, czy facet z trzeciaka moe ju si przystawia (flirtowa), odpowiedzieli unisono, e na to si ma prawo dopiero od pitej klasy. Tego werdyktu nie uznalimy, bo mielimy w trzeciaku wsatych dwudziestoletnich chopw (biedne, zapnione ofiary ucisku carskiego), a nawet jednego autentycznego doliniarza, ktry pewnego dnia oporzdzi wszystkie nasze paszcze w szatni i znik ze wityni wiedzy generaa Chrzanowskiego na zawsze. Tote trzymalimy grnie sztandar trzeciej jako starszej klasy, w ktrej ucznjom naley mwi przez pan i w ktrej nie powinny ju wykada nauczycielki. Przysanej nauczycielce francuskiego zgodnym chrem skandowalimy przez ca godzin: oui, non calecpns, a biedula zrezygnowaa.

  • Rewolucja wygasaa, wic i w szkole po wakacjach nieco opanowano pooenie. Zniky wsate drgale, fontazie i spod odpynitego potoku rewolucyjnego ukazaa si istna menaeria nauczycielska, co i nie dziwota, skoro naleao korpus nauczycielski zaimprowizowa. Niemiec, may czowieczek ze spiczast brdk, zaawansowany su-chotnik, bagalnym szeptem strofowa, e moi panowie, zachowujecie si jak przekupki, prosz nieprawda? Caym swoim cichym zachowaniem prosi, aby mu jeszcze da poy troch. Beznamitnie ciera wod z fotela, pod ktrego poduszk podoono nalany gumowy balonik, gasi trociczki wstawiane do katedry i kurzce mu w nos i wyrywa ,,bez adnych kawaw, niezmiennie wedug alfabetu. Na to te za kadym razem niezmiennie wstawa siedzcy w pierwszej awce Jaczewski i wygasza wierszyk: Morgen, morgen, nur nicht heute sagen alle iaule Leue. Wprawdzie ten wierszyk mielimy zadany na pocztku roku, a obecnie ju wypadao umie: Wer reitet so spat durch Nacht und Wind, ale nauczyciel bez protestu stawia pitk i wyrywa nastpnego, po czym ponownie wstawa Jaczewski i wygasza: Morgen, morgen, nur nicht heute. Z czasem jednak Jaczewski pocz si droy i da dwch stalwek z krzyykiem albo jedn rondwk Wasilewskiego. Wobec czego drugi si wyuczy: Wer reitet so spat i przej klientel po dawnej umiarkowanej cenie. Francuz, monsieur Waraszkiewicz, rwnie pragn by z klas w zgodzie. Nie byo to atwe, bo zgrao si wcale dobre trio. Na tylnej cianie klasy wisiaa jubileuszowa paskorzeba Sowackiego, puszczona w wiat nakadem Tygodnika Ilustrowanego i przypominajca drzwiczki do pieca. Sznurek od tego medalionu szed pod awkami do moich wiernych rk w rodku klasy. Pocignwszy za sznurek, odrywao si doln cz paskorzeby od ciany, a puciwszy nagle, otrzymywao si czysty i donony dwik. Zwykle zaczynao si tak, e siedzcy w ostatniej awce gruby Noskowski woa dononie przez

    nos: Fneants/... Na co siedzcy w pierwszej awce Strakacz, patrzc wprost we Francuza i nie otwierajc ust,

    potrafi piskliwie za kadym razem dwukrotnie wyrzuci: Chassis, chassis... Wtedy mj Sowacki dzwoni dwa razy: Bum, bumm... I wwczas Noskowski rozdziera si swoim triumfalnym i&n&ants, Strakacz piska, ja dzwoniem i

    tak w koo Wojtek. Wyledziwszy rdo dwikw Francuz zainaugurowa pakt wzajemnej nieagresji. Sprawdziwszy list obecnoci, niezmiennie zwraca, si do mnie: Wakowicz, aJJez vous promener*. Zabieraem wwczas przygotowane ju buki, kolejny zeszyt Sherlocka Holmesa i wynosiem si na ca lekcj na korytarz. Najwyraniej uprzezi si do mnie! By to jednak gentleman, ktry w zamian za to stale i niezmiennie stawia mi bez pytania trjk za kwarta. Dyrekcja szkoy jednak bya zacofana, nie miaa pojcia o Daltonie i jego temporary dropping oi some subjects i wylaa daltonizujcego pedagoga. Na jego miejsce przyszed energiczny rudawy pan Lasocki z wsami prosto spod bindy, syn emigranta, byy oficer francuski bardzo sabo mwicy po polsku, i z miejsca na pierwszej lekcji owiadczy: Pszakrew, ja z francuski soldat rady da, to i z takimi gamenami rady dam. Jako, kiedy na tym Francuzie sprbowaem, aby Sowacki spiowym gosem przemwi do modziey, musiaem zaprezentowa opiece domowej w najblisz sobot dzienniczek postpw i uwag ciaa pedagogicznego (wprowadzony znw wraz

  • z nawrotem reakcji), w ktrym zamaszystym pismem lejtnanta dragonw francuskich byo napisane: Wakowicz zachowa si jak sauvage bidel z las. Dokument ten miaem dugo, ofiarowaem go jeszcze narzeczonej; zniszczya go dopiero wojna. acina, jak zwykle i wszdzie chyba, bya najnudniejszym przedmiotem i aska to boska nad nasz modoci, e mielimy nauczycieli bezwiednych komikw. Pierwszy acinnik, ktrym nas uszczliwiono, ju na pierwszej lekcji i z okazji pierwszej koniugacji chwyci nas za serce: Agricola amat puellam, puella agricolam non ama rolnik kocha dziwczcie, dziwczcie nie kocha rolnika. Ale dopiero drugi, stary poczciwy magister Wabner, pojawiajcy si na uroczystociach w dugim czesuczowym tuurku z orderem Pro Ecclesia et Pontifice, przypad nam prawdziwie do gustu. Stary by biegym laty-nist, pisa po acinie wiersze, chocia i po polsku popenia poematy zbone, w miar owiane duchem klasycznym, godzce miosne liryki Horacego z pedagogicznym duchem szkoy. Tak na przykad chr szkolny piewa po acinie i po polsku jego mazurek: Quod in aures, puer, ambas. Mini trilos et ineptos? Canis hymnos et amores Neque cessus? Gere mpres. Quod habes tu in animumue Et amorem moveas mi? Neue lorma, neque vultu? Copies mi sine cultu. C mi, chopcze, tak do uszka Gruchasz niby do serduszka Hymn miosny, niedorzeczny Bezustannie? Bde grzeczny. Czeme chcesz tak pracowicie Zdoby dla si serca bicie? Zalotnoci i obliczem? Bez nauki to mi niczym. Jak widzimy, dziewcz domagao si socrealizmu. Ze staruszkiem dobrnlimy w doskonaej komitywie a do mw Cyce-rona. Od czasu do czasu klasa wystpowaa ze zbiorowym protestem przeciw jakiemu artykuowi, dajcemu zniesienia aciny. Odbywaa si wwczas caa komedia. Klasa staa jak mur, wypychano mnie jako delegata przed katedr, przed ktr wygaszaem takie mniej wicej przemwienie: modzian polski nigdy nie zezwoli, aby go odrywano od piersi wilczycy kultury aciskiej, ktr przodkowie, a ktra... Stary wwczas zakada po napoleosku rce na piersiach, odrzuca w ty gow, przymyka oczy i napawa si. Po czym wygasza po acinie dugie i namaszczone przemwienie i wreszcie, zwracajc si do mnie, oznajmia, e za takie chwalebne uczucia w staroytnoci naleaby mi si laur, ale w nikczemnej wspczesnoci moe mnie nagrodzi tylko marn pitk, ale za to rzymsk. Po jakim czasie przynis nam do klasy korespondencj do jakiego pisma aciskiego, gdzie moja oracja bya podana w caoci. Przy Cyceronie zdarzy si jednak fakt, mogcy obrci w gruzy dugi Anaeduc tus Romanus rzymskich pitek. Wabner wyrwa mnie, abym recytowa. Co lekcja zadawa nam par zda dalej i beznadziejne kujony, ktrych nie brak w kadej szkole, potrafiy ju recytowa dobre dwie stronice, ja za tylko umiaem pierwsze zdanie: Ouousgue tandem abutere, Catilina, patientia nostra?! Kiedy jednak Wabner mnie wyrwa, wwczas zgrany team poczyna dziaa. Olszewski i Majewski w awce przede mn siedzieli zsunici i wyprostowani jak struny, na plecach Majewskiego lea tekst Cyce-rona, pytany delikwent sta skurczony w awce jak najbliej cigaczki, Mundek Oliski, ppowstay za mn, mia usta przy moim uchu. Poszoby wszystko gadko jak zwykle, gdyby nie to, e wanie Sherlock Holmes wszed do komnaty starego zamku i tam mu w ciemnoci ukaza si trup z zielonymi oczami. Aczkolwiek wiedziaem, e to na pewno ten stary obuz doktor Fu-Czaj-Su zgadzi wacicielk diademu, przesyajc jej. puzderko z jadowitym pajkiem (notabene te sherlocki byy pisane przez miejscowych Conan Doylew), ale jednak czowiek przeywa emocje. Zbudzony z nich nagle, wrzasnem z tak wielk si uczucia swoje ,,quosque, szukajc dalszego zdania w podrczniku, ktry mj ssiad z awki, Wacek Matra, pospiesznie adowa na plecy Ol-szewskiego, e klasa parskna miechem.

  • Wabner, ktremu si ogromnie podobaa ta inwokacja pena uniesienia, zgromi klas: Oceni powinnicie, e ten modzian tak celnie odczu potrafi ducha Cycerona. Prosz mwi do nich z katedry... O, magister meus! Modesiia juventuti Hcet... Ale modziecw wawrzynami wieczono prosz na katedr. Idc wic na t przeklt katedr, zawadziem o awk Strakacza, upadem ryczc, e zamaem nog, chtni wynieli mnie zaraz ,,do doktora uratowaem si. Alici stary pamita, nie da si pozbawi uczty duchowej. Na nastpnej lekcji, wywindowany na katedr (podczas kiedy Magister stan, zaoywszy rce po napoleosku, przodem do klasy, tyem do mnie), zabraem z sob ksik, ryknem swoje ,,quosque i potem rbaem z tekstu mowy do senatu nic nie rozumiejc, pojcia nie majc, jak stawia akcenty, ale ogromnym gosem trybuna. Senatorowie, ktrymi w danym razie byli ci dranie, kulgali si ze miechu, spadali z awek, grzmocili si z uciechy, naraali mnie na straszliwe niebezpieczestwo. Ale nieczuy na te wszystkie wybryki profanum vulgus Wabner ucaowa mnie w czoo, da pitk i wygosi po acinie jeszcze jedno pochwalne przemwienie. Szewca, naszego matematyka Niemyskiego, nie byo co bra na naiwne sztuczki dobre dla acinnika. Ten piekielny Szewc potrafi oddawa klaswki matematyczne powkadane jedna w drug misterny sznureczek cigi sczcy si od pierwszego jedynie samodzielnie zrobionego zadania, w ktre byy powkadane coraz nikej sze, coraz niedokadniej skopiowane. Ale im policja lepsza, tym kryminalici sprytniejsi. Znalazem sposb i na Szewca. W czasie klaswki czeka na korytarzu dobry matematyk, ale c z tego Szewc by zbyt cwany, aby pozwoli w czasie wiczenia wyj z klasy. Przygotowaem wic pod pulpitem awki pompk gumow, napenion roztworem karminu; strzyknem sowicie w obie dziurki od nosa i, z zakrwawion chusteczk, broczc, wypadem na korytarz. Jake si zdziwi Niemyski, kiedy po kwadransie, niosc ostronie gow, z chusteczk przy nosie powrciem jednak na lini frontu. Miaem jeszcze dwadziecia pi minut czasu a za wiele, aby czyciutko przepisa. Nastpnego dnia Szewc wzywa do katedry i wrcza kademu poprawione zadanie z ocen. Kiedy ju doszo do W i popieszyem po swj kajet, wybauszy si na mnie i krci gow: Sam lepiej powiedz jake to zrobi? Na wiczeniu nie postawi adnego stopnia. Po srogim inkwizytorze, ksidzu Jamiokowskim, popularnie zwanym Jamioem, przyszed ksidz epikurejczyk, podpora Kuriera Warszawskiego, ktrego czytelnikw w czas zawsze informowa, kiedy i jaki post nadchodzi, kiedy si koczy karnawa ksidz Szkopowski, zwany Szkop. Przyszedszy na pierwsz lekcj, powita klas niezrozumiaym: Moi drodzy, tylko bez gupich kawaw o kamieniu. Okazao si, e w dwch z rzdu klasach, ktre obejmowa, zaraz po sprawdzeniu listy jakowy pilny dziubdziu podnosi rk: Prosz ksidza, czy Pan Bg jest wszechmogcy? Naturalnie, moje dziecko cieszy si prefekt zainteresowaniami teologicznymi. To czy Pan Bg moe stworzy taki kamie, ktrego nie moe podnie? W nastpnej klasie znowu bc! o kamie pytaj... Wyminwszy t raf, ksidz kaza wywietrzy

    klas. Potem kaza wsta i robi gimnastyk szwedzk, co z wielkim entuzjazmem podchwycilimy, przy tym tak gimnastyknem Olszewskiego. pici w kark, e ten, mylc, e to Matra, trzepn go na odlew, z pomoc Olszew-skiemu przybiea Majewski, a Matrasiowi ja, Marczewski i Oliski, siedzcy za nami, nie bardzo wiedzc, o co chodzi, zaczli nas mci, wic Marczewskiego i Oliskiego pocza obtukiwa awka za nami.

  • Tak jako przy pomocy kochanego Szkopa upchnlimy pierwsze p lekcji. Straszliwa to rzecz wysiedzie czterdzieci pi minut. Gra si na stalwkach wetknitych midzy deski pulpitu, strzela si z gumki papierowymi strzakami, czyta si pod awk Sherlocka nic nie pomaga. Wreszcie mka wyczekiwania na dzwonek si koczy i w caej szkole powstaje ryk niesamowity, wszystko wywala si z awek, trzeba przez t przerw naapa jak najwicej ruchu na nastpne straszliwe

    czterdzieci pi minut. W czasie wic maych przerw czsto jedzilimy do kpielisk. Mielimy w klasie Karlsbada i

    Koobrzega-Kolberga. Cz wic klasy zwalaa si na jednego i cz na drugiego, kiedy wchodzi nauczyciel z dziennikiem pod pach, fala dzikusw popiesznie odpywaa ze stamszonych

    kurortw. Na wielk pauz urzdzalimy zawody midzyklasowe. Oddzia A teje klasy, mieszczcy si o

    pitro wyej, mia Grunwalda, a nasz oddzia B mia Jagie. Jaki wic czas dzie w dzie urzdzalimy Jagie pod Grunwaldem, przy czym, poniewa nasz Jagieo, ogromny, gorylowaty rudzielec, by silny jak byk, gryz i kopa, wic mielimy obowizek tylko wywlec go z klasy, a ju oni swego Grunwalda dostawiali a z innego pitra. Kadlimy wic Jagie pod Grunwaldem, po czym Krzyacy szczypali w tyek Jagie, a Polacy Grunwalda. Rwetes robi si niesamowity, kb cia toczy si po pododze, pobojowisko byo zasane guzikami od spodni. Dozorujcy porzdku w czasie przerw kulawy nauczyciel Szczuka kusztyka bezradnie koo tego oceanu namitnoci, po czym znika. Znak to by niechybny, e odwoa si do posikw w osobie dyrektora Sznuka. Zaraz te przez korytarze biego ostrzeenie: Szczuka sztuka szuka Sznuka... Stary Szczuka, silnie cigncy z litewska, gobiej dobroci, stara si nam wdroy wicej zagodzone formy obcowania. Ujrzawszy, e ktry splun na podog, robi na poczekaniu cercle pedagogiczny: Ot e i niepiknie i na pewno matka ciebie inaczej uczya. Nu, pomy, e siedzisz i rozmawiasz z jak panienk, a w ta pora splun tobie chce si? Tak jake matka uczya, co ty robisz w ta pora? Jestemy zastrzeleni. Panie profesorze, mama uczya, eby z dziewczynkami nie siadywa. Nu, wszelako przychodzi si dobrotliwie tumaczy Szczuka, nie chcc podwaa macierzyskiego autorytetu ot, choby imieniny teje samej matki czy inna jaka aobna okoliczno. Nu, tak c ty zrobisz? Ty grzecznie powiesz: przepraszam pani, odejdziesz do kcika, od-charkasz si, nu i wtedy znw j zabawiasz. W nastpnych latach szkoa wymutowaa si, wyczycia, na stanowiska nauczycieli napyno duo si naukowych o poziomie uniwersyteckim, ktre nie mogy sobie znale ujcia wobec tego, e w Warszawie istnia tylko bojkotowany uniwersytet rosyjski. Fizyk, profesor Boguski, geograf Dbrowski (autor cenionych ksiek Matki. mier, Felka), matematyk Ciechanowicz, przyrodnik Jan Sosnowski, polonici Krl i Ni-towski i caa plejada innych, ktrzy wkadali ca sw dusz w t polsk szko. Franio Zienkowski, rwnie wykadajcy fizyk, kiedy demonstrowa telegraf bez drutu i kiedy pocz mu dzwoni dzwonek w drugim kocu laboratoryjnego stou, i kiedy poczlimy woa: Lipa, pan profesor nog dzwonek naciska! wlaz na st, eby wszyscy widzieli, e nie ma lipy. Profesor Boguski, fizyk, wkadajcy cay ar naukowca w wykady, na wiadomo, e wykad historii i geografii ma by prowadzony po rosyjsku, skruszy kred o tablic i wykada dalej. Gdy rozleg si dzwonek i powstalimy, by go poegna zatrzyma si, a kiedy cisza oczekiwania zalega, powiedzia: Skarga wieci: Gupcy dzieci wasze uczy bd. Mody czowiek o tak piknych tradycjach szkolnych, ktry przed trzema laty dopiero sam otrzyma fuksem matur (o czym dalej) i zaledwie zdy ukoczy Szko Nauk Politycznych i zrobi trzy lata prawa, ju wkracza z wielgachnym dziennikiem pod pach do klasy w gimnazjum pani Kurmanowej. Wku si pierwszej

  • lekcji, jak umia, i poszed, dra na myl, e te smarkate o co si spytaj w ty lub w przd. Wprowadziy go dwie wychowawczynie niby na munsztuku. Ca lekcj wykada, na dwie minuty przed dzwonkiem kolejno wyrwa dwie najbardziej krcce si z tylnych awek, kaza powtrzy wykad, postawi w dzienniku po pace, poszkodowane ryczay, pakaa przez solidarno caa klasa jak owczarnia i odtd by spokj doskonay gronego profesora nie miaa adna o nic spyta. Ze strachu musiaem nad nimi trzyma cig groz. Wprowadziem rzecz wwczas nie praktykowana wiczenia pisemne z historii. Ju to samo byo dotkliwym szczypem mwic jzykiem Ziela na kraterze. Ale ten szczyp... by z zakrceniem. Mianowicie by nie jeden temat, ale cztery, bynajmniej jednak nie do wyboru. Przyniosem do klas tyle arkuszy, ile uczennic, na kadym byo napisane nazwisko, tak jak siedziay w klasie, i temat. Otrzymujc te arkusze w szachownic, nie mogy ciga ani na boki, ani w ty. Na pierwszy kwarta 60 procent klasy miao dwje. wiczenia poprawiaem w domu i zdarzyo si, e zaadresowawszy list do pniejszej mej ony, wwczas ju narzeczonej, bibu z odbitym adresem zostawiem w ktrym z zeszytw. Na skutek tego pocza otrzymywa rne anonimy, bardzo smarkate, ale usiujce insynuowa, e widziay mnie z kim w azienkach, albo wyraajce naiwn zazdro. Wida, jak to zwykle bywa, tyrani wzbudzaj mio. Za to co te pannice wypisyway w onych wiczeniach!... Przeoona, niezadowolona z tej nadmiernej srogoci przy wiadectwach kwartalnych, wycigna do mnie na sesji pedagogicznej kajet z wiczeniem z historii: Pan ma takie dziwne metody! W kajecie przy zdaniu Arabowie nic nie robili, tylko jedzili na wielbdach i bili kobiety widnia czerwonym atramentem mj dopisek: To przyjemne zajcie. Wtedy, na tej sesji, na myl, e przed kilku jeszcze laty przekupywao si wonych, eby podsuchiwali, co si o nas mwi na sesjach pan profesor, uczestnik penoprawny takiej sesji pedagogicznej pcznia z dumy. Syzyfowe matury. Rappelez vous, mes enfants, que chaue bonne action est toujouis punie* powtarza jeden z kresowych pradziadkw, libertyn i hedo-nista. Okazuje si, e maksymy przodkw zawodz, bo wanie w tym wypadku dobra akcja zostaa wynagrodzona: daem po pysku amistrajkowi, w wyniku czego otrzymaem matur. Kiedy sysz o ososiu, ktry przebijajc si w gr rzeki, potrafi przeskakiwa przeszkody, myl, e takie skoki wykonywaem przy kadej promocji z klasy do klasy. Kiedy rozwaam ten odmt dwj w ocenach kwartalnych, z ktrych wyabudywaem si co wiosna przy wysileniu wszelkich szarmw osobistych i wsparty jedynie wiczeniami z polskiego uwaam siebie za takiego ososia. Przysza jednak matura. Dies irae, dies Ula!... (Czasem miewajn sny, e mam zdawa matur, budz si zlany zimnym potem, szczypi si, eby si przekona^ e .matur ju mam, i zaraz cay dzie wyglda sonecznie i szczliwie). Po tylu latach nieprawoci, na ktrych usugach stay chwyty cigacz-kowe mwi to, skromnie spuszczajc oczy majce wszelkie znamiona genialnoci, widokw na to upragnione wiadectwo dojrzaoci... hm... mona powiedzie... tego... nie byo. Przemylne pakty z acinni-kiem zadeklamowanym za ywa, z Francuzem, stawiajcym trjk za to, e si nie uwietniao jego lekcji, z historykiem, ktrego si gangsterowao (patrz Ziele na kraterze), z fizykiem, ktrego si brao na dowcipy, z Niemcem, ktry mnie kosztowa rondwki wypacane jaczewskiemu, z polonist, przekupywanym wiczeniami, ze spacyfiko-wanym matematykiem (patrz niej) miay si skoczy wobec oblicza komisji maturalnej, ktra daa wiedzy, wiedzy i tylko wiedzy. Skd ja im t wiedz nagle na matur wezm? Chobym zdech, nie wyrobi dwuletniego nierbstwa z matematyki! Bo z matematyk tak byo: na pocztku szstej matematyk i jednoczenie wychowawca klasowy, popularnie Szewcem zwany, sprawi sobie nowe buty. Buty skrzypiay. Udao mi si wyprodukowa jak skrzy-pawk, zupenie tak samo

  • skrzypic. Co Szewc podejdzie do tablicy albo si ruszy po klasie i skrzypnie sobie ze trzy razy, to ja mu dodam ze sze. 2y nie mg, mieni si na twarzy, zwaszcza e mu na drug lekcj wyrysowalimy na tablicy osobnika czogajcego si na rkach takim sposobem jak czasem pieski po trawie, unoszcego nogi w gr. Osobnik mia taki sam ws jak Szewc, a nad nogami napis: ,,bo skrzypi. Szewc si zatai w sobie, skrzypia po klasie jakby nic i miarkowa; nie honor i dla mnie byo przesta poskrzypywa, tak jak nie honor myliwemu pokrzykiwa na niedwiedzia, pki ten w barogu siedzi, a jak wylezie to wia. Przez dobre p godziny trwao polowanie rozjuszonego Szewca, a wreszcie wpad na mnie razem z t skrzypawk, kaza zabra ksiki i pj do domu. Szkoa wezwaa opiek domow. Opieka domowa niejaka pani Miotowska, wacicielka pensjonatu, ktry przemylnie wybraem, zostaa przeze mnie pouczona, e jest opiek domow, woya kapelusik z zielonym pirkiem i posza. Ale zostaa przyjta niczym sekretarz Cziczerina w czasie rewolucji przez hrabin Mareszet Czapsk: Ce juifion ne me suiiit pas odesaa sekretarza z bilecikiem do jego mocodawcy. Tego zdania o zielonym pirku by wida dyrektor szkoy, Sznuk, zwany Fok, bo zawezwa mnie osobicie. Fok, starego poczciwego Fok, ysego jak kolano, rumianego jak jabko i o siwym piknym wsie,

    zwalimy jeszcze Jednym Sowem od przygaduszki, ktr cigle powtarza. Rzecz zrozumiaa, e teraz poszedem z wielkim niepokojem: czy aby Foka nie pozna po gosie

    gupich kawaw z t syren na telefonie. Ale staremu dyrektorowi co innego byo w gowie: Suchaj mwi serdecznie Foka co ja ci, jednym sowem, bd Pan mwi, mgbym by dwa razy twoim ojcem... __ Dlaczego dwa? zainteresowaem si. __ Zawsze ciebie gupstwa si trzymaj jkn dyrektor dwa razy to znaczy, e tyle razy jestem starszy od ciebie, e mgbym by twoim, jednym sowem, nie

    tylko ojcem, ale i dziadkiem no, z wielk bied, ale mgbym tumi moje powtpiewanie. Ty tu swojemu dyrektorowi przemichy urzdzasz, a nie wiesz, co ci grozi: Rada Pedagogiczna mwi, e wszystko dobrze, .ale jeste zaka dyrektor wznosi gos zaka, jednym sowem. Broni ciebie, bo jeste sierota, po jakich pensjonatach mieszkasz dyrektor si wstrzsn takie pirko, jednym sowem... pokaza na ysin, przypominajc wizyt pani Miotowskiej robisz, co chcesz, jednym sowem... I nauczyciele maj ciebie dosy, pan Waraszkiewicz mwi, e nie moe ciebie trzyma na lekcji, bo cay czas z kolegami rozmawiasz.

    Panie dyrektorze, ja przez cay czas rozmawiam z profesorem Wa-raszkiewiczem. __ Widzisz, jednym sowem, jeszcze gorzej. I co ja z tob zrobi? Ja te nie wiedziaem. Wsplna troska tak nas jako zczya, e poczlimy gawdzi o starych

    Polakach, a wreszcie okazao si, e udatnie przetumaczyem na polski od Integer vitae scelerisue purus Horacego. Foka si rozczuli, wyprawi mnie z bogosawiestwami i z komentarzami do Horacego, oprawionymi w pikny pergamin.

    Kaza mi jutro przyj do szkoy, wpad wida na biednego Szewca, ktry o Horacym nie mia pojcia, Szewc skrusza, zaprosi mnie do domu na kolacj, Szewcowa okazaa si z kresw, spragniona ludzkiego sowa. Szewcomachia zakoczya si pokojem, sztama zawarta zostaa na cae dwa lata a do matury, w cigu ktrych miaem sakramentaln troj z matematyki na podstawie klaswek, a o klaswki to ju starali si siedzcy naokoo Wacek, Mundek i Stasiek.

    Na maturze trzasna mi nie tylko matematyka, ale i fizyka, i acina. Poczciwy polonista, profesor Krl, z rozwian aureol biaych wosw, wspomagany przez polonist Sowiskiego, macha moim wiczeniem maturalnym z polskiego przed oczami fizyka, acinnika, matematyka. Dwaj pierwsi zmikli, ale bestia Szewc zama tyloletni pakt, nawali, rozkada rce:

  • Ja sdz, e, na dobr spraw, to on z matematyki by nie zda i do pitej klasy. Ale gubi mnie nikomu si tam nie chciao, wszyscy zgodnie woleli si mnie pozby, uchwalono,

    e na jesieni mam zdawa poprawk. Naiwny nard te belfry. Jak przez lato odrobi tyle nierbstwa?

    Zafundowaem sobie na cae wakacje korka. Nauczyem go polowa, pywa, jedzi konno i paru mniej chlubnych rzeczy ale jako matematyk przeoczylimy.

    Na jesieni przyjechaem do Warszawy jeszcze gupszy, ni byem na wiosn jeli to tylko byo moliwe. Nie miaem z czym si pokazywa na t durn poprawk i humor miaem bardzo kiepski.

    Na szczcie napatoczya si Stasia Kuszelewska, pniejsza tumaczka Londona, autorka kilku ksiek, ona najpierw ministra Ignacego Matuszewskiego, potem generaa Rayskiego.

    Stasia miaa bardzo bkitne oczy, bardzo grube jasne warkocze. Nie mogem jednak przej si jej szlachetnym oburzeniem na Cezarego Jellent, ktry mia rzekomo w jakim felietonie napisa, e naley bardziej obnay operetk. Stasia, przysiga harcerka, uwaaa, e naley Jellent napitnowa.

    Jasne warkocze, bkitne oczy i przetaczony wieczorek na pensji Kurmanowej przewayy. W skrytoci ducha mylaem, e operetk, da Bg, i tak obna, a zapachniaa awanturka.

    Jellenta ogosi odczyt o Wyspiaskim w salce na Mazowieckiej obliczonej na sto pidziesit miejsc. Zakupilimy trzydzieci biletw i zmontowalimy sze pitek. Kada pitka bya rozsadzona w piciu miejscach sali i to w rodku rzdw. Kada miaa swego szefa. Szef pierwszej pitki mia w pi minut po rozpoczciu odczytu wsta i przepycha si do wyjcia, jak najmocniej depczc po nagniotkach.

    Rwnoczenie podrywaa si jego pitka w piciu miejscach sali, kady usadowiony w rodku rzdu, kady tratujcy nagniotki. Co pi minut miaa to robi nastpna pitka, nim si nie wywoa reakcji Jellenty.

    Przy bardzo haaliwym wychodzeniu pierwszej pitki Jellenta speszy si i mocno zirytowa. Zrozumia, e bya to zorganizowana manifestacja. Sala bya podminowana. Tylko ani Jellenta, ani audytorium nie domylao si, e to dopiero pocztek.

    Kiedy nastpnych piciu modych chopcw i dziewczt w rnych miejscach poczo si przeciska, nastpujc na nogi ssiadw, Jellenta, syszc sykania i jki, nie przerywajc wykadu, wplt, e Wyspiaski recenzj Prokesza o premierze Wesela* powinien by przejmowa si rwnie mao, jak on t grupk osw, ktra wychodzi z sali.

    Na to powstaem i gromkim gosem oznajmiem, e to modzie polska, ktra nawouje do napitnowania pornograficznych tendencji pana Jellenty, i wezwaem, aby solidaryzujcy si z modzie opucili sal.

    Natychmiast z rnych miejsc poderwao si dwudziestu sprzysionych, porywajc za sob innych. W westybulu jakie rozognione paniusie dopytyway, co si stao. Wyszy, bo juci solidaryzuj si z modzie, ale chciayby wiedzie, o co chodzi. Ba, ja bym te chcia. Tak si bowiem zoyo, e nie zdyem przeczyta tego felietonu. Ot i po rozrywce! Co tu dalej robi?

    Cukiernia Jackowskiego na Nowym wiecie, srodze zakazywana przez wadze szkolne, bya miejscem spotka warszawskiego wierwiatka. Ogromna w stylu dziewitnastowiecznym sala z pluszami, zoceniami, yrandolami bya wypakowana po brzegi dandysami, wrd ktrych lniy wielkoskrzyde kapelusze, dwigajce ogrody sztucznych kwiatw; wielkie iloci wypchanych ptakw; strusie pira spywajce a na ramiona bogi, kryjcych twarze woalkami; rajery, to znaczy zociste pira z ogonw rajskich ptakw; wstgi, aksamitki, koronki, sztuczne kamienie. Te skomplikowane konstrukcje byy upite na fryzurach spitrzonych na ,,postiszach, to znaczy wakach z wosia, i umocowane dugimi szpilami, ktre nieraz wykuway oczy w tramwajach, byy wic zabezpieczone metalowymi kapslami.

  • Wrd tego wszystkiego ujrzaem w mundurze rosyjskiego, bojkotowanego przez nas, uniwersytetu byego koleg z naszej szkoy. Ustawiem go pod gwnym yrandolem jak piewaka, ktry ma zapiewa ari operow, i rbnem tak, e run midzy plantacje kapeluszowe, przewracajc stolik.

    Zrobi si raban, policja, podlec natychmiast pocz oskara, e to jest polityczne pyskobicie. W cyrkule znudzone szpicle gmerajce po moich kieszeniach oywiy si nagle: oto w czeluciach kieszeni znalazy

    zwinity w kulk kwitek na Fundusz Wojskowy imienia kiewskiego. Na tym wistku pozwolono sobie za jedne dwa grosze umieci, ile wlezie. Bya i cytata z kiewskiego: Nie wiem, czy zwyciy moem, ale zwycieni by nie moem, i wezwanie do natychmiastowej walki zbrojnej, i czort wie nie co. Szpiclom rozjaniy si gby, polecieli robi rewizj w moim mieszkaniu, a tam znaleli pene szuflady materiaw, dotyczcych Funduszu Szkolnictwa Polskiego, ktry prowadziem, zebrawszy ju natenczas cztery tysice rubli (dwa tysice dolarw).

    Na tym kwitku Fundusz i w tych papierach Fundusz... Zawarczay druty telegraficzne, wyapujce byych kolegw po rnych ktach, poadowano ludzi

    do wizie i z tego wszystkiego okazaa si figa Fundusz mia i nie na kupno armat, tylko na pacenie wpisw. Z caej Polski wic zostaem siedzie sam jeden, drczony w dzie przez andarmw zapytaniami, skd otrzymaem ten kwitek, na co niezmiennie dowiadywali si, e od jakiego nie znanego mi blondyna na ulicy Smolnej.

    Wreszcie przestali si czepia blondyna, za pyskobicie dali mi w drodze administracyjnej najwyszy wymiar kary trzy miesice, ale nagle co przypltali z dawnych czasw, histori wsypy na Sosnowej u koleanki Ryczki (pniejszej wiceministrowej Kouchowskiej), pocz si mtlik od nowa, urozmaicony gr w szachy, ktre ulepilimy z chleba.

    W wizieniu na Daniowiczowskiej umieszczono mnie w celi z rozczochranym osobnikiem. Od pierwszej godziny zapanowaa sztama. Wygosiem do niego tyrad na temat posannictwa narodowego. Byo to omal o Chrystusie narodw.

    Wyczerpany dwugodzinnym kazaniem zamilkem. Drab zlaz z pryczy i poda mi ap ogromn jak opata.

    Towarzyszu powiedzia to jest nasz program. To znaczy jaki? SDKPiL. Bardzomy si polubili. By redaktorem odpowiedzialnym pisma SDKPiL i ju szsty raz

    odsiadywa. Mia wysoce rozwinit technik siedzenia. Jego warunki redakcyjne wkluczay pierwszoklan wawk, bo odsiadywanie stanowio jego obowizek. By wicie przekonany, e kady porzdny czowiek jest esdekiem, std i moje szlachetne idee bez wtpienia musiay by w programie esdecji.

    Na konto tego idealizmu zaeralimy si pysznymi cielcymi kotletami z groszkiem i nawet partycypowaem w otrzymywaniu grypsw do mnie kierowanych, zapiekanych w esdeckich podpomykach. Korzysta z tych smakoykw nawet trzeci wizie, ktrego przez pomyk wepchnito nam na jedn noc sztywny jak deska lejtnant niemiecki, aresztowany za szpiegostwo. Traktowany per Kamerad i tuczony esdeck zagrych, nie rozsztywni si, nie chcia dyskutowa na migi esdeckiego i mesjanistycznego programu, podejrzewa wida kapusiw, przesiedzia sztywno na taborecie ca noc, a go rano z wielkim gwatem sowiaski baagan przenis do najcilej wyizolowanej separatki.

    ywot mj w tym wizieniu na Daniowiczowskiej way si na dwoje: z jednej strony rodzina przez stosunki zabiegaa w Petersburgu o zwolnienie, z drugiej strony poczlimy z esdekiem grubsz rozrb. Do wizienia zsypano za strajk stu dwudziestu tramwajarzy i zadano, aby skrobali ziemniaki. Esdek orzek, e to przeciw statutowi winia politycznego, rozpukalimy si w cian na prawo, w cian na lewo, w rur kaloryfera w gr i w d i niebawem o

  • oznaczonej godzinie czwarte i pite pitra polityczne i cz trzeciego kobiecego rozbrzmiay waleniem taboretw o drzwi.

    My w naszej celi wstpilimy, nie czekajc na omot, na ciek bojow zaraz po przestukaniu instrukcji i poczlimy rycze skadnym duetem:

    Ukai mnie takuju obitiel, gdieby ruskij muzyk nie strada. Esdek mia bas, zaiste, bernardyski.

    Na to wpad naczelnik wizienia, Nazimow. Bezzwocznie przeszlimy z pieni rewolucyjnej na carosawn:

    Sawsia, ach siawsia, nasz ruskij car, Gospodom Bogom dan Hosudar. Esdek bezczelnie wrzasn:

    Szapku dooj! Nazimow, blady z gniewu, zdj czapk, ktrej nie mia prawa mie na bie przy piewaniu hymnu,

    i zapyta: Czewo szumitie? Esdek zamiast odpowiedzi wzi z min senatora przepyszne zrazy zawijane, ktre tego dnia

    nadesano w wawce, i ku mojej goryczy wyrzuci je w obliczu naczelnika do kibla: Rozpoczynamy strajk godowy, pki z karcu nie zwolnicie towarzyszy, ktrzy odmwili

    skrobania kartofli. Przedtem zrobimy co innego zripostowa Nazimow odelemy was do separatek w forcie. Fort to byo miejsce niesychanie paskudne zwaszcza po naszym Bristolu na

    Daniowiczowskiej. W jaki czas potem rozleg si wyej wzmiankowany omot i indywidualne wycia jak kto tam

    umia i potrafi. Potem przestukano nam, e na podwrzec wizienia zajechay karetki i eskorta. Potem... drzwi si otworzyy, stan w nich pitrowy i kaza mi zabiera si z wszystkimi rzeczami.

    Milewski (tak bowiem nazywa si esdek, spotykaem go ju midzy wojnami, pracowa w fabryce zapaek w Mszczonowie) poda mi ap:

    Trzymajcie si, towarzyszu. Na dole w kancelarii Nazimow przyj mnie z kwanym umieszkiem. Kaza mi podpisa papierek, na ktrym wyczytaem, e jest to papierek zwolnienia. A wic nie do fortu? Co komu sdzone, to go jeszcze nie minie filozoficznie pocieszy si Nazimow. I rzeczywicie (jak mwi chory Orzeszko). Kiedy wybucha wojna, zaproszono mnie ponownie do siedzenia. Ju w drodze do Bristolu schytrzyem si kupi ,,antki, to znaczy gazety, towar w wizieniu zakazany i poszukiwany. Przebierajc si w ani w ubranie wizienne, z fachow maestri wsadziem antki pod ubranie. Wita mnie Nazimow yczliwie, umiechali si wszyscy dozorcy wiadomo, swj go, szemrany, nie jaka frajerska achudra. Wepchnity do wielkiej celi pomidzy zamieszkujcych j dwudziestu szeciu grubasw brzuch w brzuch sprawnie usiowaem poobdzie-la ich zdumienie antkami, ale rzucali si ode mnie w bok z przestrachem. Okazali si knajpiarzami, przyaresztowanymi za wyszynk alkoholu, co w czasie wojny byo zakazane. A c to za wawki miao to bractwo... Co za kawiory, co za ososie!... Knajpiarze uwaali, e jestem albo wyjtkowo niebezpieczny kapu, albo wyjtkowy zbrodniarz. Utwierdzili si w tym przekonaniu, kiedy wawk przynis z lekka durnowaty Filip, popychado stranikw, o byczym misistym karku. Filip, pamitny napiwkw, wita mnie z wylaniem. To jest kat, wieszajcy ludzi, ktry dla pozoru ma funkcj roznoszcego wawki objaniaem z nonszalancj to mj przyjaciel. Ho, ho, pracowao si razem, pracowao... Na takie dictum wszystkie wawki cigny sznureczkiem przede mnie. Dopiero wybrawszy z kadej najsmakowitszy haracz, zezwalaem na konsumpcje indywidualne.

  • Pod t por zdyem ju si zarczy. Mj przyszy te pojecha interweniowa; narzeczona, w lady kobiet-bohaterek, postanowia mu towarzyszy, bo i tatusia przymkn. Pukownik andarmerii, z wielk rozwidlon brod na fiokowym mundurze, wytworzy nastrj yczliwy i kordialny. W pewnym momencie poprosi narzeczon, aby poczekaa w ssiednim pokoju, i zwierzy jej ojcu przygnbiajcy fakt: Czy pan wie, e on nie ma paszportu? Czy pan wie, co to za czowiek? Wyglda pan na statecznego obywatela, jake mg pan by tak lekkomylny, aby przyjmujc owiadczyny, nie obejrze paszportu? No, ale zagawdziem si w zdarzenia pniejsze. Wwczas, po tych wyrzuconych do kibla zrazach, ganiaem, roznoszc przeszmuglowane grypsy, gdy nagle na Nowym wiecie natykam si nos w nos na naszego dyrektora Sznuka. Foka stan jak wryty: Co to?... Jak to?... Jednym sowem... Pucili ciebie... pana...? Ludzie czasem maj olnienia genialne: Panie dyrektorze wyszeptaem w natchnieniu wypuszczono mnie przez pomyk. Jednym sowem... uciekaj... hm... niech pan ucieka za granic... Zwiesiem smutnie gow cierpienie odmalowao si na twarzy szlachetnego modziana. Ach... Jednym sowem... Nie masz... hm... nie ma pan matury...? Hm... Zachod, hm... niech pan zajdzie jutro do szkoy, jednym sowem. Nazajutrz Szewc spyta mnie z rozkosz o jakie 2x2 = 4. Wlepili trj-czyn wymaszerowaem z matur w kieszeni... jednym sowem. W tydzie potem flanuj sobie z nonszalancj po Nowym wiecie, widz toczy si Foka. Pozdrawiam go ruchem penym gracji moim mikkim borsalino. Co to?... hm... jednym sowem... Czemu nie wyjechae? Hm... czemu pan nie wyjecha, jednym sowem? Panie dyrektorze, ju si wszystko wyjanio pomylnie, e mnie nie zamkn. Foka podnis rce do czoa: Nabra mi, nabra!... rozpaczn bez... hm... bez jednym sowem. By poraony. Szedem obok niego milczc, skruszony. Stary co way. No, ale ten Horacy by przetumaczony wybornie powiedzia. I w tym powiedzeniu byo jakby rozgrzeszenie dyrektorskiego sumienia. Z matur polsk pozbyem si kopotu, ale wisiaa nade mn matura rosyjska. Naleao j zda w charakterze eksterna, bo bez matury rosyjskiej grozia trzyletnia suba w wojsku rosyjskim w charakterze bez-cenzusowca. W zaborze rosyjskim trudno byo zdawa, bo eksternw, przychodzcych ze szk polskich, cinano. Wzilimy z Mundkiem Oliskim i Piotrusiem Grdeckim spis gimnazjw Imperium Rosyjskiego i odlegoci ich od kolei: naleao wyszuka najwiksz dziur, w ktrej o sprawie polskiej wiele nie jest wiadomo, natomiast ludzie si nudz i mona ich bra na stosunki osobiste. Znalelimy Jeatm, miasteczko -nad Ok, dopywem Wogi, liczce osiem tysicy mieszkacw i czternacie cerkwi oraz gimnazjum pastwowe. Niewiele mylc, kropnlimy si do tej Jeatmy, pooonej o dziewidziesit sze wiorst (sto z czym kilometrw) od kolei. Dojechawszy do maej stacji Murom, pooonej w gbokich lasach muromskich wodzimirskiej guberni, siedlimy w tak zwane rozwal-nie, niskie sanki szufle, w ktrych czowiek, opatulony w baranice, lea prozwalony tyem do biegu koni, i ruszylimy w niene zaspy rosyjskiego bezmiaru w dwje sa, dzwonic wielkimi dzwonami uwieszonymi u szyi koni rodkowych w trjce. W Jeatmie okazao si, e naley czeka na dyrektora, ktry by wezwany do kuratorium. Tymczasem do hoteliku, w ktrym zamieszkalimy, poczli przesika miejscowi omioklasici.

  • Co dzie do naszego pokoju wjeda wielki samowar i kilka butelek wdki. Uczylimy ich piewa ,.Jeszcze Polska, co po trzeciej butelce wychodzio wcale niele. Kiedy po czwartej oni nas poczli uczy rewolucyjnych rosyjskich pieni, groza posza po czternastu cerkwiach Jeatmy. Gdy wreszcie przyjecha dyrektor, trzej warszawscy franci, rozpijajcy jego owieczki, niezwocznie zjawili si na audiencj. Dyrektor w granatowym mundurze ze zotymi guzikami, z kozi brdk i imponujco fioletowiejcym nosem, ze zgroz spojrza ponad szkami cwikieru na nasze mocno fantazyjne krawaty. Czym zasuya sobie Jeatma na wasz askawy wybr, panowie? Piotru Grdecki, ciemna masa, lubi si czasem wyrwa. Miaem ja gada, ale pamitaem na napomnienia jeatomskich kolegw: Pobjcie si troch, rozmawiajc z dyrektorem. Nu, co wam szkodzi. A on to lubi. Robiem wic artystyczn pauz, pamitajc na etykiet rosyjsk e wadzy naley si ba*. Aniel wic wzrokiem satrap, a tu Piotru, sdzc, e si zacukaem bc:, Syszelimy o wysokim poziomie nauk w Jeatmie... W Warszawiecie o tym syszeli? jadowici si dyrektor. I nagle przychodzi mu do gowy, e jake to caa Jeatma, jake kurator komentowa bd inaczej t warszawsk popularno Jeatmy. Jako dowd o wyjtkowym zgoa apownictwie! Zrywa si dramatycznym ruchem z fotela i krzyczy p gronie, a p bagalnie: Na miy Bg, wyjedajcie! Wyjedajcie! Wot wam kriest (przysigam), e za nic nie dopuszcz do egzaminw. Kiedy Mikoaj I przyjecha do Kijowa, jeden z oczekujcych na audiencj gubernatorw

    narobi w portki. W czasie zamieszania ukaza si we drzwiach cesarz, a dowiedziawszy si, co zaszo, pochwali gubernatora za wiernopoddacze uczucie strachu.

    Tego wieczoru gsto zmieniay si samowary i butelki. Nazajutrz skoro wit oczekujce przed hotelem dwie rozwalnie, do ktrych adowano nasz baga i podrczniki, otoczya gromadka jeatomskich maturzystw. nieg pada mikkimi, duymi patami. Jeden z nich, Popw, wsun mi w rk skrawek papieru byo zbyt ciemno jeszcze, zbyt nieno, aby czyta. Zadzwoniy dwa due dzwony u szyi koriennych*, zruszajcych sanie. Nasi rosyjscy koledzy, zbici w szarzejc grupk, zaintonowali bardzo nieskadnie le poduczone Jeszcze Polska. Na czterdziestej pitej wiorcie, kiedy przeprzgano zmianowe konie, raczylimy si z miejscowymi chopami herbat. Go wedug obowizujcej etykiety maymi szczypczykami dzieli kostk cukru na szesnacie czci i poczyna si skomplikowany rytua siorbania lekkiej herbaty wylewanej na spodek. Kad proponowan przez fundatora szklank go przyjmuje inaczej. Ju pierwszej zaraz odmawia, rwnoczenie jednak podsuwajc j do zapraszajcego. Nastpnej odmawia i przyjmuje. Potem poczynaj si cuda ze szklank. Przy ktrej tam turze kadzie j goszczony bokiem na spodek, ale yeczk zatrzymuje na stole. Przy innej ju i yeczk skada. Rwnoczenie, crescendo, idzie wzbranianie si. Wreszcie, wysiorbawszy pitnast szklank, go stawia j do gry dnem, kadzie przy niej yeczk, na szklance kadzie ostatni nie zjedzony kawaek cukru i zdecydowanym gestem to wszystko odsuwa. Naley wiedzie, e dalsze naleganie jest nietaktem. Ot wtedy, gsto si pocc po szesnastu szklanicach wrztku i ocierajc pot z twarzy rcznikiem haftowanym w koguciki, zaserwowanym jako cz samowarowego kompletu, signem do kieszeni po zwilgotnia kartk. Popw pisa:

  • Praszczajtie, wolnyje wy pticy. Zeajem doigo wsiem wam yt. Z razswietom zawtraszniej zarnicy Do nas, towariszczej, pribyt. Mino lat sze, wybucha rewolucja rosyjska. Biegnc po Morskiej w Petersburgu natknem si na modzieca w mundurze, przepasanego wstg nabojw: Wakowicz. To ja. Popw z Jeatmy... Pamitasz; daem ci wiersz. Koriennaja ko rodkowy, w hoioblach, ktry idzie kusem, podczas kiedy pristianyje

    galopuj. egnajcie, wy wolne ptaki. Zabierzcie nasze najpomylniejsze yczenia. Z zorz jutra wrcie do waszych przyjaci.

    Z Jeatmy pojechalimy wprost do Libawy. Od grupy kolegw, ktrzy si tam skierowali, mielimy wiadomoci, e w Libawie jest przyjemnie i moe iiie bd cina. Mieszkalimy w jedenastu w willi libawskiej Polki. Taty i mamy posyali forsy w brd byle tylko ci synkowie brali najlepszych nauczycieli, zarost nam si pocz puszcza, kolonia polska nosia frantw z Warszawy na rkach y, nie umiera! By midzy nami chopisko starszawy, zarost mu si ju dobrze sypa, nieco orangutanowaty, ale pewny swoich wdzikw. Sfingowalimy do niego list od kasjerki kawiarnianej, ktra nosia czerwon bluzk ze zotymi guziczkami i do ktrej podpalalimy si wszyscy... Dziewcz naznaczao randk o jedenastej w nocy, kiedy zamykaj kawiarni. Ubralimy go w akiet wsplnymi wysikami, kady ofiarowa najpikniejsz cz garderoby, jak posiada. Wyprawiwszy, urzdzilimy dziki pls radoci i ranie zabralimy si do przygotowania Triumfu Starorzymskiego dla niefortunnego kandydata na amanta. A wic, kiedy otworzy drzwi do swego pokoju, czeka go wycelowany wprost na wysokoci gby kij gsto owinity skarpetkami, aby sobie nie wyku oka. Na grze nad drzwiami na kunsztownych dwigach przechylao si automatycznie wiadro wody. Na dziesi centymetrw nad podog przecignity sztywno sznur czy si z jedenastu blaszanymi nocnikami, ustawionymi na szafach. Na t okazj ukwestowana pani Jadewska, wacicielka pensjonatu, dugo wzbraniaa si, e nie moe lokatorkom odbiera potrzebnych utensyliw. Bagalimy, eby im od ust odja, a nam daa na tak wzniosy cel. Pensjonat, przywarowany, czeka na powrt Adonisa. Jednak Adonis nie wraca, poczlimy si zastanawia, e moe niechccy oddalimy gorylowi istotn przysug, i pozasypialimy z sercami w cgach zazdroci o te zote guziczki. Okazao si potem, e zote guziczki ocalay, a niefortunny amant, nie chcc narazi si na pokpiwania, przesiedzia noc w parku, fingujc jak przygod. witaniem will zbudzi straszliwy grzechot jedenastu nocnikw. Wyskoczylimy z ek i jak kto sta, wpadlimy do pokoju nocoaza. Przemoky do nitki, trzyma si za nos rozkwaszony drgiem. Dookoa poczy wyglda gwki creczek Jadewskich. Goryl, rozwcieczony, chwyci w wanie drg i run na aranera. Wypyrgnem na zewntrz, on za mn, pdziem jak gazela ku morzu, idce z koszami niewiasty z podziwem patrzyy na pomykajcego w krtkiej nocnej koszuli, a za nim z drgiem ryczcego wariata w akiecie, za tym znowu na trzymajcych si w przyzwoitej odlegoci dziewiciu nie odzianych. Wparem si w morze po pas i poczem perswadowa odprasowanemu frantowi latajcemu z rykiem po brzegu, aby nie by gupi, odoy pomst, przynis portki. Brzeg pocz si zaludnia, musia zdj blokad. Mimo tan intensywnych studiw wikszo cia si w Libawie i ruszylimy zdawa do Moskwy. Zasmakowalimy w tej turystyce, ktra nazywaa si eksterniczanje (eksternowanie). Do Moskwy przyjechao nowe narcze kolegw, ktrzy w szkole byli o klas niej (bo -to ju min roczek)

  • todziobw. Tych znowu swdziaa forsa i ciekawo ycia. Jeden przez drugiego pozowa na dowiadczonego w sprawach amora. Papinsynek, syn fabrykanta kafelkw, wieej czeskiej proweniencji, nazywajcy si co w rodzaju Nowaczek, smarkacz i todzib, opowiada o swych miosnych przewagach i pojedynkach. Modzie tego nie lubi i postanowilimy da mu nauczk. Nowaczek zainwestowa w pewn dziewic tydzie stara, wodzi j po teatrach, ekspensowa si, a kiedy dziewcz wezbrao sokiem-jak dojrzaa gruszka podkrci si may, sprytny Marianek Kacprzak i gruszk zerwa. Okropnie odczu strat forsy, zachodw i sodkich perspektyw Nowaczek: wistwo micie zrobili, kolego owiadczy Mariankowi. Tak? zesztywnia Kacprzak. Pozwoli pan, e zaatwimy spraw paskiego zarzutu na

    innej drodze. Ta inna droga to by Jurek Dangel i ja, do ktrych zwrci si, proszc na wiadkw. Wyjwszy szko od zegarka, majce imitowa monokl, zabraem Jurka i udalimy si do

    Nowaczka. Prosz, siadajcie ucieszy si. W imieniu mocodawcy naszego sztywniem si Mariana Juliana Stanisawa Augustyna Ildefonsa Kacprzaka, przyszlimy zada satysfakcji... A c ja takiego zrobiem? Uy pan habicego okrelenia ,,wistwo, ktrym mocodawca nasz, Marian Piotr Ambroy Ignacy Stanisaw Kacprzak, czuje si obraony. Nowaczek jest przytoczony t mnogoci imion mocodawcy, moim monoklem, moim mwieniem przez nos (cierpn, eby ten Jurek nie parskn miechem, bo jest strasznie mieszliwy); stara si jednak mwi po koleesku i zgodliwie: Nieraz przecie i gorzej do siebie mwimy; ale jeli chce, to go przeprocie ode mnie. Teraz to ju nie ja mwi, lecz mj nos. Trbi tak uroczycie, e sam si dziwuj, trbi tak gronie, e chyba groniej nie bdzie trbi adna trba w Dolinie Jozafata. Ciesz si, e nie poleje si krew, bo naszym zadaniem jest uchroni od jej rozlewu. Ale nasz mocodawca, Marian Jerzy Wadysaw Mci-wj Bonawentura Kacprzak, stawia specjalne warunki... Bestia Dangel nie wytrzyma; wstawi gb w otwarte okno i ryczy. Nowaczek jednak ju zdrtwia pod tym uroczystym trbieniem, ju widzi przed sob okropn mier: Jakie to warunki? pyta niepewnym gosem. yczeniem pana Mariana Tadeusza Zbigniewa Wodzimierza Eustachego Kacprzaka jest, aby szanowny pan trzykrotnie przeby przestrze pod sprztem zwanym st, wydajc odgosy waciwe czworonogowi imieniem pies. una uderzya na twarz Nowaczka: Ja tego nie zrobi. Ukon... Ostatnie przygniatajce spojrzenie przez ogromne szko kieszonkowej cebuli, rozsadzajce jam oczn... Wykus krztuszcego si od miechu Dangla. Po caej Polonii moskiewskiej dalimy zna, e jeeli Nowaczek zwrci si o wiadkowanie przyj... Ju my mu damy szko... Za te wszystkie bujdy o pojedynkach w Pradze i nie-Pradze, o floretach, rapirach, szpadach, paaszach, szablach kawaleryjskich, cikich dziewitkach, paradach, krzyowych ciciach, tercjach, sztychach, trupach, kaniach, laurach, rach... Tadzio Peczyski i Micha Wyk z Sieradzkiego, poczta Szadek, ktry kiedy sam si namyla, czy mnie nie wyzwa na ubit ziemi z powodu, e nauczona przeze mnie klasa za kadym razem, kiedy go wywoywano do tablicy, ryczaa: poczta Zadek zostali wiadkami Nowaczka. Pojedynek jednak wyznaczylimy dopiero za tydzie, aby przeduy zabaw. W stowce o nieapetycznej nazwie Sanitas, w ktrej stoowali si wszyscy adepci eksterniczanja, odchodziy krew mroce w yach opowiadania o tym, jaki to wietny strzelec jest ten wielu imion Kacprzak.

  • Ja byem z nim na wakacjach w Pockiem gardowa ktry, udajc, e nie widzi siedzcego przez st za wazonem z wielk sztuczn palm Nowaczka wyobracie sobie, e ten dra Kacprzak jadc na rowerze, ze zwykej pitki brauninga na siedem strzaw sze jaskek w locie ubi. Ale co to z nim teraz Si robi? zastanawia si w gos inny. Nic nie uczy si do matury, tylko cae dnie strzela w strzelnicy. Wczoraj zgromadzi si ogromny tum gapiw. Waciciel strzelnicy proponuje mu sto rubli, eby strzela, rezygnujc z premii. Samych gipsowych krlikw ma kilkadziesit sztuk. Nie je pan? sycha za majolikowym wazonem gos kelnerki. Dzikuj mwi drewnianym gosem Nowaczek. Udajemy, e dopiero go spostrzeglimy. Kiedy idzie po paszcz do szatni, rozstpujemy si z

    ponurym szacunkiem, jaki si naley przyszemu trupowi. Przygotowalimy fajne pistolety pojedynkowe: kto znalaz gipsowe skarbonki w ksztacie

    pistoletw. Mielimy bied-z kolegami, wszyscy bowiem chcieli by na pojedynku. Zaakceptowalimy, ilu

    tylko byo mona po lekarzu i po felczerze na kadego z pojedynkujcych si wybranych spord maturzystw innych szk, ktrzy nie chodzili do Sanitasu i ktrych nie zna Nowaczek. Jeden z nich, pamitam, by z Kowieszczyzny, nazywa si Suryn i boczy si na mnie, bo wytumaczyem kolegom, e Suryn po litewsku znaczy winia, co jako ywo nie byo prawd.

    W oznaczony dzie witaniem pojechalimy z Kacprzakiem lichaczem, to znaczy dorok na dtych oponach zaprzon w rysaka, na Worobjo-wy Gry, ulubione miejsce pojedynkw, z ktrych po raz pierwszy Napoleon ujrza Moskw.

    Wygldalimy bardzo godnie. Wprawdzie melonik poyczony od kolegi by za may, powiewaem wic nim w rku pod pretekstem upau, ale tuurki zrobione za rwnowarto ilu tam godzin starosowiaskiego jzyka (pod starosowiaski pompowao si starych specjalnie udatnie), monokle w oczach, miny uroczyste, neseser skrzany, w ktrym przechowywalimy nieszczsne gipsy wszystko razem dostatecznie dziaao na kelnerw podmiejskiej restauracji.

    Co ich prewoschoditielstwa rozka? podlecia gospodarz. Wy czto budieie pit, baron? (co pan bdzie pi, baronie?) spyta Kacprzak

    Dangla, ktry akurat by baronem autentycznym. Co pan wybierze, kniaziu? znalaz si w kropce Jerzy. Myl, hrabio odpowiedziaem Kacprzakowi e Citro Ka-linkina. I Baron, knia i hrabia obstalowali butelk lemoniady za pitnacie kopiejek. Spotkanie wyznaczone byo na szst rano, ale przeciwnikw nie byo. Mielimy ostrzela plac,

    jeli nie zjawi si w cigu kwadransa. Ale oto ukaza si spieniony lichacz i Peczyski z Wykiem wywlekli z niego

    ziemistozielonego Nowaczka. Mwi, e nie spa ca noc, chodzi po pokoju po napisaniu ostatniej woli i jedenacie much

    zabi szepn Wyk. Powiedzielimy mu, e jeli si wyamie, to zamiast jednego bdzie mia dwa pojedynki, z

    Michaem i ze mn doda Peczyski. A tu jak raz nowe dwa lichacze w kadym doktor i felczer. Weszli w smak caej awantury,

    dwigajc walizy z rzekomymi opatrunkami. W walizie Suryna strasznie chrzcio: woy tam szczypce, ywy i gong zwdzony w pensjonacie; miao to imitowa brzk lancetw. Jeden z felczerw grubo przesadzi: tak domkn waliz, e sterczay z niej na zewntrz bandae, notabene pokrwawione kupionym w aptece karminem.

    Trzeba byo spieszy na miejsce spotkania, bo a nu ten nieszczsny Nowaczek pozna si na kawale?

    Na polanie wrd lasku ustawilimy przeciw sobie adwersarzy i poczem czyta protok. Pojedynek by na gwintowane pistolety ze sznele-rami, z muszkami. Odlego dwadziecia

  • krokw z podchodzeniem do bariery. Komenda tylko na start, strza wolny. Potrjna wymiana strzaw, a gdyby te pozostay bez rezultatu, dalej a do niemonoci walczenia i w ogle...

    Czytam ja, czytam ten protok, a tu widz felczerzy z doktorami pooyli si na ziemi i a si kulgaj z uciechy.

    Zakoczyem protok wezwaniem do zgody. Sekundanci Nowaczka ukazali mu zwinite w demonstracyjny sposb pici, ale on ju nic nie widzia. Nie reagowa. Sta jak sup.

    Zrobio mi si al, e oto zabawa ju si koczy, czy moe uczuem ciekawo, co dzieje si w tym za ywa umarym czowieku. Przypomniaem sobie, e przed postawieniem na placu wyzwany ma pierwszestwo przy wyborze albo stanowiska, albo pistoletu. Cho wic przeoczylimy t formalno i przeciwnicy byli ju rozstawieni, zwrciem si do Nowaczka:

    Do pana naley wybr broni lub miejsca. Co pan wybiera? Milczenie. Zwracam si z zapytaniem, czy pan wybiera miejsce, czy bro? Milczenie. Nowaczek

    rozumie, e do niego mwi, patrzy na mnie szklanym wzrokiem i gos mu nie moe wyj z krtani. Dopiero na trzecie pytanie, gdzie z gbi jego jestestwa, jakby poczy z wielkim trudem rusza

    dwigi mwicego mechanizmu, jakby z wolna poczynay si rozarza lampy radia, wyszed niesamowity, drewniany gos:

    Stoj ju... To nie mwi Nowaczek, to mwi czowiek z tamtego wiata, czowiek, ktrego duch ju

    przeszed Rubikon ycia, a tylko powoka cielesna tu jeszcze chwilowo stoi. Zrobio si nam straszno. Kawa doprowadzilimy za daleko. Szepnem do sekundantw

    Nowaczka, eby mu doradzili pogodzenie si, eby zapewnili, e nie bdzie mia z nimi pojedynku. Kiedy ju mu naszeptali do ucha, a ja jeszcze raz, ale ju ludzkim gosem, zaproponowaem pogodzenie si, widzielimy jak policzki biedaka poczynaj ponownie si zarowia, jak mu powraca ycie.

    Skoczyo si tym razem na szampanie w teje restauracji, naturalnie na koszt uratowanego z paszczy mierci. Musia zapaci chyba z kilkaset godzin starosowiaskiego. Atmosfera si rozkrochmalia i Nowaczek pocz obszernie:

    Kiedy miaem ostatni pojedynek w Pradze... Cholera... zakllimy chrem patrz, durniu, to byy gipsowe pistolety... Ale nie uwierzy. Ani teraz, ani potem, kiedy po upywie wierwiecza spotkaem go na zjedzie

    szkolnym Opowiada mi o tym pojedynku z emfaz jak o pojedynku realnym. Nie ma sprawiedliwoci na wiecie! I w Moskwie nie zostaa oceniona caa maturalna praca.

    ciem si zaraz na pierwszym egzaminie. Wyszedem z gmachu zy, ale i troch rad. Krym jest podobno cudowny! Trzeba bdzie z eksterniczanjem skierowa si na Krym.

    Ale jednak, pomimo tych perspektyw, w duszy byo jako hadko... Czekam na tramwaj po wyjciu z gimnazjum, a tu midzy mnie i tramwaj wjeda wolno wlokcy si pusty Waka dorokarz moskiewski.

    Ty co, taka ma powiadam pasaerowi drog zajedasz? A ty co, za archimandryt tu stane, podbiec nie moesz? Poczuem si jak rycerz, ktremu rzucono rkawic, i niezwocznie stanem w szranki. Musz powiedzie, e przygotowujc si do matury, gorliwi uczszczaem do dorokarskich herbaciarni, gdzie na cianach wisiay stereotypowe ostrzeenia: Niepiilicznymi sowami sliszkom rugatsia strogo wospreszczajetsia (Nieprzyzwoitymi sowami zbytnio wymyla surowo si zabrania). Tam przeszedem, pojc si obficie herbat, dwa dokadne kursy: pisania listw i przeklinania. Umiaem napisa priwiet s pokonom (pozdrowienie z ukonami) na cztery strony listowe... I ponauczaem si kilkupitrowych przeklestw. Ach, eby ci... szybko zabbniem i eby sto wiatw, a w kadym sto pastw, a w kadym sto guberni, a w kadej guberni sto powiatw, a w kadym powiecie sto gmin, a w kadej gminie sto miast, a w kadym miecie sto domw, a w kadym domu sto pokojw i eby w kadym

  • pokoju sto ek, i eby na kadym ku stoma ogierowymi... kopytami po stokro ciebie... przejechali. Waka zdumia si; a e ko cigle szed stpa, pocz go z wolna wstrzymywa, aby nic nie uroni z koncertu. Zdech sobak ci wetkn w d... perorowaem - i eby ta zdecha sobaka wya, wya, skrobaa, drapaa, drapaa i wydrapaa takiego sukinsyna jak ty sam. Gba w szerokiej okadzistej brodzie rozjania si. Definitywnie wstrzyma konia i sucha. elazo rozpalone nie rozpalonym kocem wsadzi ci tame... Czemu nie rozpalonym? zainteresowa si fachowo. eby za tamten rozpalony nikt nie mg wzi i wyj. Szyszk jodow grubym kocem naprzd tam ci wepchn i pomalutku wyjmowa i trzy razy przekrci, aby ty pocz pojmowa, jaki ty sukinsyn... twoja ma. Studia w Alma Mater. Bya taka baraniarka* z kresw cudo. Durna bya ta Alusia (imi zmieniam), ale i za to jedna z trzech najfajniejszych wytypowanych piknoci akademickich. Kiedy jej kresowa mama przyjechaa z fask miodu, kumpiami i konfiturami zobaczy, jak si ta Alusia sprawuje. Alusia jednak za gupia bya, eby si le sprawia. Pojechalimy na Wawel i Alusia pyta, co to za rzeka pynie. Ale, Alusiu, nie wiesz, e Wawel nad Wis zbudowany? No, wiem, e nad rzek broni si ale eby koniecznie nad Wis... Tenisowalimy z Alusia zawzicie. Wybraa si na rozgrywki w czarnym dessous pod bia wenian sukienk i trybuny krzyczay: jedenastka! (bo zawodnicy mieli numery). Alusia, rozgoryczona, e nie bronilimy jej przed galeri, owiadczya, e nie jest dna znajomoci z nami. Dziewcz lubio czasem znienacka wyrazi si grnolotnie. Podchwycilimy na jzyki, e Alusia jest nierzdna. Oganiao si od nas biedactwo, jak mogo, ale serce miaa dobre. Ktrego dnia jak nieraz siedziaem u niej z koleg po meczu, a dziewcz ziewno, e chce spa. Beznadziejnie zakochany kolega, ktry uprosi mnie o asyst, bo Alusia pojedynczego kolegi do pokoiku by nie wpucia, przewrci poegnalnie gaami, westchn i wyszlimy. W bramie domu pomylaem, e dobrze by zajrze do Alusi przez szybk: wymyliem, e mam koleg w tyme domu, poegnalimy si, wszedem na podwrko i poczem wspina si po drabinie na mur, dzielcy od ssiedniej posesji. Mur bieg na wysokoci pierwszego pitra i okna Alusi, pooonego naprzeciw. Suchaczka Kursw Baranieckiego w Krakowie. Tymczasem tego zazdrosnego mandryla korciy jakie podejrzenia, wrci, ujrza, obstupuit i pocz si drze: Zodziej!... Zrobi si sdny dzie. Str wypad z miot, okna si pootwieray, lada chwila Alusia spostrzee mnie na murze i domyli si, e byem podgldek. W rozpaczy, ujrzawszy po stronie ssiedniej posesji dach szopy, przylegajcy do mego muru skoczyem. Ale byo po deszczyku, poliznem si na osiowej podeszwie i pojechaem po smoowanej papie bokiem N tenisowego ubrania, ktrego nie byem w stanie zmieni od rana. Pogo narastaa. Hycnem w jedyne wyjcie, a bya to znana nocna knajpa Krla na rogu Podwala i Karmelickiej. Knajpa skadaa si z czterech sal w amfiladzie. W pierwszej by sklep z wiktuaami, w drugiej piwko, kanapki, maczanka (specjalno galicyjska) i solidni radcy. Trzecia kolacje i jeszcze solidniejsi radcy. Czwarta damska kapela, kiepskie trunki i Sodoma i Gomora. Wpadem od tyu na estrad z siedmiu obfitymi Czeszkami w bieli, o onach przepasanych niebieskimi szarfami, wywrciem bben, zawadziem o puzon i, czarno-biay, sadziem jak jele przez wszystkie cztery sale. Przyszed czas, e powetowaem sobie porak. Pocaowaem Alusi i Alusia, prosz pastwa... rozpakaa si. Czuem si zhabiony. Tol, mj starszy brat, tumaczy mi zawsze: Moesz nawet zgwaci kobiet, ale eby pniej bya zadowolona. Grunt, jak jest na kocu. Ale rzuca si na kobiet, rwa sukni, dosta po pysku i by wyrzuconym to chamstwo. A jeszcze gorzej, to kiedy si rozpacze. Fuj...

  • Dobrze jemu gada... Gwaci mona, ale nie monai, eby pakaa. A tu wanie Alusia pakaa. Spojrzaem z ukosa na te wskie ramionka, drgajce w paczu i bezbronne, i poczuem si skoczon wini, czowiekiem splamionym na honorze tak, e tylko mier moe to zmaza. Miaem lansowany wwczas model pistoletu Bayard formatu pitki, a o ogromnym kalibrze dziewitki. Prba poczenia portatywnoci z dostatecznym szokiem bya osignita kosztem celnoci. ,,Ale po co panu dobrodziejowi celno? wywodzi wygadany sprzedawca. Czy to karabin? Pistolet jest dla obrony. Cay magazynek 6,35 szanpan moe w czowieka wsadzi, a czowieczek jeszcze pana szanownego rbnie. Ale tu ho, ho... przystawi mu pan luf do gowy i gwka jak garnuszek si rozleci mlasn z zachwytem. To smakowite zachwalanie jzykiem kelnerskich zdrobnie narzdzia mierci przekonao mnie i pistolet kupiem. Teraz wyjem go ruchem zdeterminowanym, odbezpieczyem (ciki idiota!) i podaem gestem dramatycznym Alusi: Obraziem pani niech mi pani strzeli w eb. Pannica (druga idiotka) pochwycia, zanoszc si od paczu, pistolet i pocza mi myrda po skroni. Widziaem wyranie jej palec na cynglu, jej rk drgajc od konwulsji paczu. Spotniaem jak szczur. Gwka szanpana jak garnuszek si rozleci rozumiaem z ca wyrazistoci. Mimo to nieopisana jest gupota czy romantyzm modoci siedziaem jak trusia, czekajc na strza, ktry by nie tylko mnie pozbawi ycia, ale i pann doszcztnie skompromitowa. Na szczcie Alusia zaamaa si, odrzucia Bayarda na poduszki otomany i pada ze szlochem na moje rycerskie piersi. Nic tam dalej, prosz pastwa, nie byo, ale Tol nie mgby powiedzie: Fuj! Kto mwi, e tylko amory byy nam w gowie? A polityka to pies?... Zebrani pod Wawelem demonstrowalimy. Dobrze ju nie pamitam przeciw komu i czemu, wiem tylko, e srodze si podwigaem, wynoszc na ramionach pod murami Wawelu, na ktrych by naczepiony orze austriacki, koleg Adama Mirtyskiego z Jarosawia. Szo o to, aby demonstrowa wanie obywatel austriacki, bo Krle-wiaka mogliby wysiedli. Ada dar si wic, e przysigamy, e nie spoczniemy, a to ptaszysko zniknie z murw Wawelu. Gos jego by napeniony afektacj, bo go szczypaem w poladek z penego serca. Komisarz policji krzykn: Panowie, ja protestuj! Jego kolega spyta tak, aby wszyscy syszeli: Ju zaprotestowae? No, to chodmy na piwo. Mirtyski poleg w legionach i nieco mi przykro, e go zbyt mocno szczypaem. Po stosunkach, jakie mielimy w zaborze rosyjskim, w Galicji bya istna bukolika. Nie majc zaatwionej suby wojskowej, nie mogem otrzyma paszportu na wyjazd za granic. Wobec tego udaem si na studia ,,na zielono. Bogiem a prawd byo to zbyteczne bardzo atwo byo wwczas przejecha na ,,lew przepustk graniczn na byle jakie nazwisko. Ale kiedy si ma lat dziewitnacie, ma si ochot rne rzeczy robi lew rk przez praw nog byle byo bardziej po bohatersku. Wyszukiwaem sam dla siebie pretekst, e musz si szmuglowa na zielono, bo szmuglowaem nasze nielegalne pismo pt.: ,,Dla Polski. Pojechaem komi 96 wiorst do Bigoraja, stamtd gdzie pod Tarnobrzeg, z rk do rk. A w ostatniej chaupie, tu przed granic przewodnik co marudzi. Kiedy wszedem do chaupy, okazao si, e klczy przed obrazem i modli si. Wytumaczy, e w zeszym tygodniu przy przejciu granicy stra zastrzelia jego koleg. Nie wiem, czy to bya prawda, czy zabieg na wyduszenie wikszej opaty. Wzdu granicy by wycity szeroki trakt, na ktrym stay warty, a ponadto co p godziny przejeda ront konny. Siedzielimy pod wierkowymi apkami, trakt przed nami lni ywym srebrem w ksiycowej peni. Nagle na znak przemytnika pomknlimy jak zajce. Z tamtej strony traktu przewodnik wpad na pot i pocz kl gono, rozsuwajc erdzie.

  • Ciszej syknem. Mog mnie pocaowa gdzie, my ju w Austryi. To przejcie natychmiastowe od strachu do dezynwoltury byo urocze. Ile to razy przekraczao si granic ,,na zielono? Po raz drugi z Prus Wschodnich na Litw. Zaamaem si na lodzie rzeczki granicznej i zanurzyem po szyj. Huk i grzmot poszed straszliwy na kilometr dookoa. Sadziem zamarza podorywk, a ubranie kostniao w pancerz. Albo innym razem kiedy na granicy litewskiej zaapa mnie wartownik i wykiwaem si znajomoci kilkunastu litewskich sw. Albo innym razem, kiedy, przechodzc do Polski, zostaem zaprowadzony przez przemytnika na nocleg do stodoy, gdzie na sianku wylegiwali si wartownicy z KOP-u. Nie pytali o nic, poczstowalimy si papierosami i zgodniemy spali. Albo innym razem, w czasie kampanii wrzeniowej przez nurt Dniestru, przy akompaniamencie strzaw, z maszyn do pisania nad gow. Wwczas, wyprysnwszy z carskich obiey (nawiasem mwic, dosy dobrotliwych), mody chopak upaja si swobod austriack. W czasie Zimmermaniady (protesty przeciw obsadzeniu katedry przez ksidza Zimmermana) studenci, walcy laskami po kbach koni policyjnych, otrzymywali ojcowsk admonicj. Pewnego razu ydzi urzdzili wiec protestujcy przeciw procesowi Bejlisa w Kijowie, oskaronego o rzekomy mord rytualny. Proces by ponur redniowieczn imprez, tymczasem najgupsi z rolnikw wybrali si, aby rozbija wiec. Zaalarmowani w naszym Zjednoczeniu, polecielimy, aby przeci te wybryki. Trudno byo aranowa kompromitujc bitk, postanowiem ich zmani. Wrzasnem gono, e robimy Gansepiomenade. Takie promenady miay swoje tradycje. Kiedy Gautsch zosta ministrem, wyk gsiej prome .nady przewija si przez wszystkie kawiarnie, wypiewujc: Do dupy z Gautschem, do dupy z Gautschem. Ach, czemu nie ma Gautsch do dupy i? Tene humor ulicy krakowskiej w czasie wyborw prezydenta miasta potrafi zebra spor i gron liczb gosw na kandydatur popularnego w Krakowie mieciarza. Rolniki wic wywaliy si z wrzaskami za mn. Wywidszy ich z sali wiecowej, nie bardzo wiedziaem, co z tym dalej robi, i wiodem na rynek. U wylotu na rynek zapalimy dwch muzykw podajcych do pracy i czapk i papk zniewolilimy ich, aby grajc poprzedzali pochd. Pochd rs, z tyu podali policjanci, byo ich coraz wicej, ale nie reagowali. Postanowiem przedefilowa przez foyei teatru, w ktrym odbywao si ju przedstawienie, i rozwiza promenad. Kiedy wkroczyem do foyer, zobaczyem za sob tylko kilku, ogonek si urwa. Wybiegszy skonstatowaem, e zaywny pan w mundurze, ktry wziem za mundur portiera teatru, odpycha wchodzcych, wrzeszczc: Prosz si rozej, nachalni kawalerowie! Skoczyem wic ku facetowi, z maksimum godnoci wyrzucajc, e to nie nachalni kawalerowie,

    tylko modzie polska, ktra protestuje... hm... tego... przeciw... hm... waciwie nasza gsia promenada sza bez adnego hasa.

    Portier na moje dictum wyprostowa pier i wrzasn: Prosz na dyrekcj policji! Owszem, tam pana naucz, jak traktowa modzie uniwersyteck. Portier kroczy pierwszy, prowadzc niejako gsi promenad. Burmusza coraz bardziej na miauki i piski, ale nie reagowa. Tak doszlimy do gmachu dyrekcji policji. Nagle- rozwary si wrze-cidze, ukazujc uformowane z obu stron szeregi policjantw. Rzekomy portier doby stentorowego gosu: onierze! Zaczynao si to niemal jak przemwienie Napoleona pod piramidami, ale koczyo si konkretniej: Rozepchn tum! Aresztowa tego wskaza na mnie.

  • Poniewczasie zrozumiaem, e to by sam pan nadkomisarz Roczek. Wylegitymowali mnie i pucili. Baem si, e a nu mnie wysiedl za kordon, gdzie trzeba by si byo tumaczy, jak drog znalazem si w Krakowie. Wobec czego (strach dyktuje rozpacz-liwe kroki) postanowiem uprzedzi wypadki i zoy rektorowi skarg na niewaciwe traktowanie modziey uniwersyteckiej. Koledzy odprowadzili mnie do podwoi rektorskiego gabinetu. Cieszyli si z gry na widok, jak bd wylatywa po minucie przez drzwi. Rektor wskaza mi rk krzeso i poprosi o wyuszczenie sprawy. Panie rektorze zaczem z wielkiego konia w dniu wczorajszym zostaa brutalnie przez policj zniewaona modzie uniwersytecka. Oczekiwaem, e Magnificencja, ktr niedawno ogldaem na inauguracji roku w gronostajach i acuchu, zawrzanie: Precz z moich oczu! Zamiast tego rektor zapewni, e niezwocznie bdzie interweniowa, i z punktu poczy si z dyrekcj policji. Dyrekcja policji co mu tam dudlia w ucho. W kadym razie prosz wyda panu Wakowiczowi zatrzymany indeks i nie nadawa

    toku sprawie. Podzikowaem skwapliwie i wyleciaem jak na skrzydach. Wykopsa ci stary? Zwolniem tempa, wypiem pier i rzuciem im na gow z ogromnej wyniosoci: Skarci policj i kaza mi przeprosi. Jak to zrobie? Bardzo prosto: on jest pierwszy rok rektorem, a ja drugi rok akademikiem. Jak pourzduje, to si odfrajerzy. W dyrekcji policji przyj mi dyurny aspirant Pitek i odesa do komisarza Stycznia. Komisarz Stycze ze wstrtem obejrza mnie, nie chcia si panbraci z t obrzydliwie aroganck gb, skierowa mi milczco do podkomisarza Marca, ktry zwrci mi indeks bez adnych objaww skruchy. Poczuwszy ju indeks w kieszeni, zapytaem, czy pan nadkomisarz Roczek dostanie wcieranie od prezydenta policji? Pan podkomisarz Marzec ze zgroz spojrza na mnie poczu si obraony za Pitka, Stycznia, za siebie, Marca, i za wieczcego cay kalendarz policyjny Roczka: To pan powinien dosta wcieranie. Radz zmiata. Co te uczyniem. Mieszkaem wwczas na Szewskiej 21 z Kaziem Wyszyskim, pniejszym radc ambasady w

    Moskwie i w Berlinie, zmarym przed wojn. Kazik by statyst, wiecznie w problematyce politycznej, poza tym trzyma sztam ze swymi

    lubliniakami, najgupszymi i najpoczciwszymi chopakami w caym Krakowie. Ktrego dnia, zdywszy tu przed szpyr, skonstatowaem, e Kazik oboy si omiu

    drgalami, ktrzy wszystko w domu wyarli. Wszystkie knajpy ju zamknito, a zreszt zapytuj, z czym miaem i? Byo tu przed pierwsz