9
Mieczysław Czosnyka tłumaczenie tytułu 89 Wprowadzenie Wybuch wielkiej wojny, zwanej w późniejszej historiografii I wojną światową był witany przez rzesze tarnowian z umiarkowaną nadzieją i optymizmem. Ludność miasta i powiatu była przekonana o szybkim pokonaniu Moskali, czyli Rosjan. Nikt z pewnością nie miał świadomości o tym, jak straszna to będzie wojna i jak wiele ofiar przyniesie. Pierwsze oznaki rozpoczynającej się wojny dało się odczuć w momencie ogłoszenia mobilizacji oraz wysyłania żołnierzy rezerwistów do punktów zbornych w Krakowie. Już 3 sierpnia 1914 roku Polskie Drużyny Strzeleckie zostały oddane pod dowództwo komendanta Związku Strzeleckiego II okręgu krakowskiego. Na- stępnego dnia z Tarnowa wyruszył pierwszy oddział złożony z 43 osób. Przed katedrą żegnał ich sam burmistrz Tadeusz Tertil, a w drodze na dworzec towarzyszyły im rzesze mieszkańców miasta. Jak wspominał Wincenty Witos, odjeżdżających z tar- nowskiego dworca kolejowego żołnierzy żegnała orkiestra wygrywająca pieśń „Jesz- cze Polska nie zginęła…” 1 . Podobnie swoich ochotników do Krakowa i dalej na front wysyłały władze tarnowskiego Związku Strzeleckiego i Towarzystwa Gimnastyczne- go „Sokół”. Wkrótce powołano w Tarnowie Powiatowy Komitet Narodowy, którego przewodniczącym został Władysław Jaśkiewicz, a zastępcą burmistrz Tadeusz Tertil. W jego skład weszli przedstawiciele wszystkich liczących się sił politycznych w mie- ście. Do zadań tarnowskiego PKN-u należało organizowanie pomocy materialnej dla tworzących się Legionów Polskich, a w momencie zagrożenia zbliżającą się inwazją rosyjską, pomoc mieszkańcom. Trwało do początków listopada 1914 roku. Tarnów został zajęty przez wojska rosyjskie zmierzające na Kraków już 10 listo- pada 1914 roku w godzinach popołudniowych. Tereny powiatu kilka dni wcześniej. Do ważniejszych bitew na naszym regionie zaliczyć należy bitwę pod Łowczów- kiem, stoczoną w dniach 22-25 grudnia 1914 roku. W tym czasie miasto i obszary powiatu ucierpiały materialnie, gdyż wiele zabudowań zostało ostrzelanych, część uległa zniszczeniu. Były też ofiary śmiertelne wśród ludności cywilnej. Po porażce Rosjan pod Krakowem front zatrzymał się na linii Dunajca. Pomiędzy 1 a 5 maja 1915 roku trwało ostrzeliwanie artyleryjskie Tarnowa. Wkrótce potem Rosjanie zo- stali wyparci przez nadchodzące wojska austriackie i niemieckie. 1 W. Witos, Moje wspomnienia, Warszawa 1978, s. 358. WIELKA WOJNA 1914-1918 w regionie tarnowskim szkół poWszeChnyCh oCzaMi kieroWnikóW Wielka wojna 1914-1918 w regionie tarnowskim oczami kierowników szkół powszechnych

Wielka Wojna 1914-1918

  • Upload
    others

  • View
    8

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Wielka Wojna 1914-1918

Mieczysław Czosnyka

tłumaczenie tytułu

89

WprowadzenieWybuch wielkiej wojny, zwanej w późniejszej historiografii I wojną światową był

witany przez rzesze tarnowian z umiarkowaną nadzieją i optymizmem. Ludność miasta i powiatu była przekonana o szybkim pokonaniu Moskali, czyli Rosjan. Nikt z pewnością nie miał świadomości o tym, jak straszna to będzie wojna i jak wiele ofiar przyniesie. Pierwsze oznaki rozpoczynającej się wojny dało się odczuć w momencie ogłoszenia mobilizacji oraz wysyłania żołnierzy rezerwistów do punktów zbornych w Krakowie. Już 3 sierpnia 1914 roku Polskie Drużyny Strzeleckie zostały oddane pod dowództwo komendanta Związku Strzeleckiego II okręgu krakowskiego. Na-stępnego dnia z Tarnowa wyruszył pierwszy oddział złożony z 43 osób. Przed katedrą żegnał ich sam burmistrz Tadeusz Tertil, a w drodze na dworzec towarzyszyły im rzesze mieszkańców miasta. Jak wspominał Wincenty Witos, odjeżdżających z tar-nowskiego dworca kolejowego żołnierzy żegnała orkiestra wygrywająca pieśń „Jesz-cze Polska nie zginęła…”1. Podobnie swoich ochotników do Krakowa i dalej na front wysyłały władze tarnowskiego Związku Strzeleckiego i Towarzystwa Gimnastyczne-go „Sokół”. Wkrótce powołano w Tarnowie Powiatowy Komitet Narodowy, którego przewodniczącym został Władysław Jaśkiewicz, a zastępcą burmistrz Tadeusz Tertil. W jego skład weszli przedstawiciele wszystkich liczących się sił politycznych w mie-ście. Do zadań tarnowskiego PKN-u należało organizowanie pomocy materialnej dla tworzących się Legionów Polskich, a w momencie zagrożenia zbliżającą się inwazją rosyjską, pomoc mieszkańcom. Trwało do początków listopada 1914 roku.

Tarnów został zajęty przez wojska rosyjskie zmierzające na Kraków już 10 listo-pada 1914 roku w godzinach popołudniowych. Tereny powiatu kilka dni wcześniej. Do ważniejszych bitew na naszym regionie zaliczyć należy bitwę pod Łowczów-kiem, stoczoną w dniach 22-25 grudnia 1914 roku. W tym czasie miasto i obszary powiatu ucierpiały materialnie, gdyż wiele zabudowań zostało ostrzelanych, część uległa zniszczeniu. Były też ofiary śmiertelne wśród ludności cywilnej. Po porażce Rosjan pod Krakowem front zatrzymał się na linii Dunajca. Pomiędzy 1 a 5 maja 1915 roku trwało ostrzeliwanie artyleryjskie Tarnowa. Wkrótce potem Rosjanie zo-stali wyparci przez nadchodzące wojska austriackie i niemieckie.

1 W. Witos, Moje wspomnienia, Warszawa 1978, s. 358.

Wielka Wojna1914-1918 w regionie tarnowskim

szkół poWszeChnyChoCzaMi kieroWnikóW

do legionistóWWielka wojna 1914-1918 w regionie tarnowskim oczami kierowników szkół powszechnych

Page 2: Wielka Wojna 1914-1918

9190

Mieczysław Czosnyka Wielka wojna 1914-1918 w regionie tarnowskim oczami kierowników szkół powszechnych

W kolejnych miesiącach i latach wielkiej wojny sytuacja Tarnowa uległa popra-wie. Nie toczyły się na tym terenie działania wojenne. O wojnie przypominały bra-ki pożywienia, ubioru, opału oraz szerzące się epidemie chorób: cholery, czerwonki i tyfusu. Taki stan trwał do jesieni 1918 roku, kiedy to po klęsce państw zaborczych odrodziła się wolna II Rzeczypospolita.

relacja stanisława Wiatra z BistuszowejSzkoła ludowa w Bistuszowej powstała w 1907 roku. Budowę gmachu szkol-

nego ukończono i oddano do użytku w 1913 roku. Wcześniej nauka odbywała się w prywatnym, wynajętym budynku, po drugiej stronie drogi, naprzeciwko obecnej szkoły. W tym roku stałym nauczycielem został mianowany Stanisław Wiatr, który zapisał w „Kronice” informacje dotyczące działań wojennych na te-renie Bistuszowej, ale także i okolicy: Ryglic, Jonin i Lubczy i Kowalowej. Relacja ta jest o tyle interesująca, że w Ryglicach i Kowalowej nie zachowały się kroniki szkolne z tamtych lat.

W 1914 roku, czyli wtedy, kiedy wybuchła I wojna światowa budynek szkolny został kilkakrotnie zajęty i splądrowany, najpierw przez wojska austriackie, a po-tem rosyjskie. Moskale, bo tak określano potocznie Rosjan, urządzili w budynku szpital i coś w rodzaju cerkwi. Urządzenia szkolne takie jak ławki, tablica, stół i  krzesła oraz urządzenia nauczycielskiego mieszkania zniszczono i rozebrano. Nauczyciel Stanisław Wiatr włączył się w powstające Legiony Polskie. Po ustą-pieniu wojsk rosyjskich w 1915 roku nauczycielem została pani Bolesława Bora-tyńska, która wkrótce została oddelegowana do innej miejscowości. Jej miejsce zajął pan Grabownicki. Po wojnie szkołę na nowo urządzono i posadę kierownika szkoły objął ponownie Stanisław Wiatr, który powrócił z wojny.

Już 29 września 1914 roku wojska rosyjskie najechały na tereny Kowalowej i Jo-nin, ale po kilku natarciach wojsk austriackich Rosjanie cofnęli się aż za rzekę San. Około 11 listopada rozpoczęło się kolejne natarcie wojsk rosyjskich. Przybyli na te tereny Rosjanie rozlokowali się w okolicznych szkołach, gdzie przebywali aż do 3 maja 1915 roku. W „Kronice” szkolnej zapisano: Na św. Michała wojska rosyjskie (patrole kozackie) były już w Joninach, w trzeciej wiosce na wschód od Bistuszowej, ale po małych utarczkach z patrolami austriackimi cofnęły się wojska rosyjskie dalej na wschód nad San. Tam trwały walki miesiąc i zagrożone wojska austriackie od-cięciem i otoczeniem od północy, cofnęły się na zachód pod Kraków, a na południe za Nowy Sącz. W listopadzie (11-go) przybyły patrole kozackie do Bistuszowej, walk poważniejszych nie było jak tylko małe z patrolami potyczki. Przez tydzień przed inwazją rosyjską cofnęły się wojska austriackie, szczególnie tren i ci urządzali so-bie w szkole kwatery, zniszczyli po części urządzenie mieszkaniowe tut. nauczyciela, a resztę dokonały wojska rosyjskie tak, że nie pozostało nic zupełnie. (…) Rosjanie w mieszkaniu naucz. urządzili sobie szpital. (…) Urządzenia szkolne jak ławki, tabli-ca, stół, krzesła tudzież urządzenia mieszkaniowe naucz. z biblioteką i licznemi do-

Zniszczony budynek Szkoły im. J. Słowackiego w Tarnowie

/zbiory autora/

Page 3: Wielka Wojna 1914-1918

9392

Mieczysław Czosnyka Wielka wojna 1914-1918 w regionie tarnowskim oczami kierowników szkół powszechnych

borowemi dziełami zniszczono i rozebrano2. Podobnie było w szkołach w Ryglicach, Joninach i w Kowalowej.

W momencie wybuchu I wojny światowej kierownik szkoły w Kowalowej Wa-lenty Pogoda (późniejsza ofiara obozu KL Auschwitz) również wstąpił w szeregi wojska, a na jego miejsce jako p.o. kierownika przybyła Stefania Wolińska, któ-ra pracowała w Kowalowej w latach 1915-1920. W szkołach parafii ryglickiej były

ciągłe przerwy w nauce ze względu na brak opału oraz panu-jące choroby, między innymi szerzącą się wówczas czerwonkę i hiszpankę. Dziennie w Ryglicach było od 4 do 8 pogrzebów. Z powodu zagrożenia epidemią dzieci szkolne były zwolnione z obowiązku uczęszczania do szkoły – w okresie od 1 paździer-nika do 15 listopada 1918 roku.

Ważnym elementem było także odzyskanie niepodległości przez Polskę. W regionie ryglickim wojska zaborcze opuściły teren już na początku listopada 1918 roku. Rozpoczęło się two-rzenie nowej polskiej władzy, uczenie się tożsamości narodowej. Powróciły dawne tradycje, czczono święta narodowe. Zacho-wała się np. taka relacja: Dzień 3 maja [1923] tutejsza parafia obchodziła bardzo uroczyście. Ponieważ gmina mała a niechętna i nie skorzystałaby tak wiele, postanowiono, aby dzień 3 maja wspólnie czcić w Ryglicach. Już od godziny 6tej rano muzyka p. Klimka obywatela Ryglic odegrała pobudkę.

O godzinie 7:30 zbiórka dzieci szkol-nych z Ryglic, z Bistuszowej i Kowalowej koło folwarku w Ryglicach oraz zbiórka banderii konnej (Bistuszowa tj. Koło Młodzie-ży dostarczyła 9-ciu). O godzi-nie 8:30 pochód naokoło Rynku, który wszedł do

2 Archiwum Narodowe w Tarnowie, „Kronika Szkoły w Bistuszowej”, rkps, s. 2-3.

Walenty Pogodakierownik Szkoły w Kowalowej

k. Ryglic /zbiory autora/

kościoła. O godzinie 9-tej msza św., którą odprawił miejscowy proboszcz ks. Jakub Wyrwa, który wygłosił wśród mszy podniosłe, patriotyczne kazanie. Po mszy św. od-był się poranek w sali Kółka Rolniczego w Ryglicach, na który złożyły się śpiewy dzieci szkolnych i odegranie sztuczki „3 maj”. Po poranku tj. o godzinie 12 skończyła się uroczystość3.

relacja Ludwika Totosia z ilkowicSzkoła ludowa w Ilkowicach, w dzielnicy zwanej Rudno powstała 1 września

1885 roku, a pierwszym nauczycielem został mianowany Adolf Hollender, który po rezygnacji z zawodu nauczycielskiego wstąpił w szeregi tarnowskiej policji. Od 1916 roku kierownikiem tej szkoły był Ludwik Totoś, zasłużony działacz społeczny, pracujący w Ilkowicach aż do 1931 roku. To jemu przyszło zmagać się z trudnymi latami I wojny światowej. W prowadzonej starannie „Kronice” zapisał: Rok 1914 zapisał się krwawemi zgłoskami w historii, wybuchła bowiem wojna europejska, jed-na z najkrwawszych, jakie kiedykolwiek były. Już w miesiącu lipcu słychać było w po-wietrzu warczenie samolotów, a po drogach snuły się prawie bezustannie automobile z wojskowymi. Pierwszego sierpnia ogłoszono ogólną mobilizację. U starszej młodzie-ży polskiej zapał walczenia z odwiecznym wrogiem, Moskalami. Tworzyły się Legiony Polskie, które razem z wojskami austriackimi ruszyły przeciw Moskalom, którzy prze-kroczyli granice Galicji. Wojska austriackie pod wodzą Moritza Auffenberga pobite pod Lublinem, Dęblinem i Kraśnikiem, następnie rozbite, większa część znalazła się w niewoli, reszta schroniła się w twierdzy przemyskiej4.

Niezwykle dokładne są informacje dotyczące wkroczenia wojsk rosyjskich na tereny parafii Łęg Tarnowski. Notatki prowadzone przez kierownika Totosia przy-pominają zapisy diariuszowe: Do dnia 8 listopada 1914 roku dzieci uczęszczały do szkoły. Dnia 8 listopada pobite wojska austriackie nad Sanem uciekały w popłochu na Kraków i tam stawiły opór. Dnia 9 listopada b.m. ostatnie pułki węgierskie na-gromadziły na wieży kościelnej w Jurkowie chrustu i słomy polały nagromadzony materiał naftą i zapaliły, aby Moskale nie mieli punktu obserwacyjnego. Między lud-nością powstał płacz i lament nie dający się opisać, widząc że Dom Boży się pali. Po przejściu pułków węgierskich za Dunajec wyleciały wieczór tego samego dnia mosty na Dunajcu.

Dnia 10 listopada cisza we wsi, jak gdyby naród wymarł. Tylko niedobitki wojsk austriackich, osłabione, głodne leżały po drogach lub polach, inni znów żołnierze wlokli się, aby dostać się za Dunajec. Był to obraz przypominający pogrom wojsk Napoleona.

Dnia 11 listopada 1914 roku (środa) o godzinie 10 pojawiły się pierwsze patrole

3 Tamże, s. 16.4 Archiwum Szkoły Podstawowej w Ilkowicach, Kronika Szkolna z gminy Ilkowice, rkps, s. 4.

Budynek Szkoły Ludowej w Lubczy k. Ryglic /zbiory autora/

Page 4: Wielka Wojna 1914-1918

9594

Mieczysław Czosnyka Wielka wojna 1914-1918 w regionie tarnowskim oczami kierowników szkół powszechnych

kozackie – byli to Kozacy dońscy i kubańscy. Przegalopowało ich przeszło 30 sotni5, ostatnia sotnia umieściła się w szkole. We wsi wieczór krzyk, płacz kobiet i dzieci na widok rabujących i plądrujących Kozaków.

Dnia 17 listopada szły regularne wojska rosyjskie piechota i artyleria w sze-regach po 8 przez 16 godzin. Gdy wojska regularne nieprzyjacielskie przeszły za Dunajec, nastał spokój, ale ten spokój stokrotnie gorszy, bo za nimi ciągły luźne watahy, zbieranina, złodzieje i ci rabowali co tylko mogli.

Wojska rosyjskie pobite pod Krakowem przez wojska austriackie i pruskie, ucieka-jąc w popłochu, zatrzymały się nad Dunajcem i tu się okopały dnia 14 grudnia 1914 roku. Za szkołą ustawiono armaty w odległości 250 metrów. Dziennie szło 40 pocisków niemieckich i austriackich na artylerię rosyjską. Najstraszniejszy huk armat w dniu św.

Szczepana. Nauczyciel musiał uchodzić z rodziną tak, jak stali wśród gradu kul do Partynia i tam w piwnicach pałacu razem z księżmi i ludnością do 40 osób przesiedział 6 tygodni. Szkoła została częściowo rozbita, drzewo rozebrała lud-ność miejscowa i wojska rosyjskie w dniu 18 stycznia [1915].

Od 15 lutego słaby ogień artylerii tak z jednej jak i z drugiej strony do dnia 1  maja. Dnia 2 maja bitwa na całej linii. Dnia 3 maja przerwano front ro-syjski w Niedomicach i Moskale musieli uchodzić. Poległo przeszło 2800 Mo-skali i 80 Polaków. Naród odetchnął po 5-miesięcznym uciemiężeniu6.

Po ustąpieniu Rosjan sytuacja w Il-kowicach wróciła do normy. Nauka szkolna rozpoczęła się 1 stycznia 1916 roku w dwu wynajętych salach, z któ-rych jedna znajdowała się w Rudnie, a  druga w Ilkowicach. W maju 1916 roku kierownik szkoły Ludwik Totoś i Przewodniczący Rady Szkolnej Miej-scowej Stanisław Pikul, podjęli starania dotyczące odbudowy szkoły. Władze

5 Sotnia – konny oddział kozaków, złożony ze stu żołnierzy.6 Archiwum Szkoły Podstawowej w Ilkowicach, Kronika Szkolna z gminy Ilkowice, rkps, s. 5.

Kościół pw. św. Mikołaja w Łęgu Tarnowskim /zbiory autora/

powiatowe, tzw. Ekspozytura odbudowy w Tarnowie udzieliła subwencję w wyso-kości 22 000 koron na odbudowę szkoły, ale ta kwota okazała się niewystarczająca. Udzielono gminie dalszej pożyczki w wysokości 15 000 koron i dopiero po ponad 2 latach 12 czerwca 1918 roku stanął w Rudnie wykończony budynek szkolny.

Na temat odzyskania niepodległości kierownik Totoś zapisał: W dniu 28 paździer-nika 1918 roku wojska austriackie poniosły klęskę we Włoszech, Austria rozpadła się w gruzy, a na nich powstało kilka państw. Niemcy również zostały pobite. Powstała również nasza ukochana Polska, jako państwo samodzielne, niepodległe i zjednoczone7.

Istotną kwestią było podziękowanie Opatrzności Bożej za opiekę i ocalenie mieszkańców wsi wchodzących w skład parafii Łęg Tarnowski. W „Kronice” za-notowano: Dnia 8 grudnia 1918 roku odbyło się w tutejszym kościele parafialnym w Jurkowie [dziś Łęg Tarnowski] dziękczynne nabożeństwo powstania Polski niepod-ległej, na które zgromadziły się wszystkie szkoły, okoliczna ludność i wiele inteligencji. Wygłoszono kilka pięknych mów. Nauczycielstwo okręgu tarnowskiego złożyło na ręce inspektora Jana Szumskiego ślubowania, że będą wierni Rzeczypospolitej Polskiej8.

relacja ignacego Banasia z łęgu TarnowskiegoSzkoła ludowa w Łęgu Tarnowskim, nazywanym w XIX wieku Łęgiem ad Par-

tyń została założona 12 października 1862 roku, z inicjatywy miejscowego dziedzi-ca Antoniego Aleksandra Dobrzyńskiego oraz proboszcza, zasłużonego dla sprawy 1863 roku, ks. Dionizego Klimaszewskiego. Pierwszym nauczycielem w tej szkole umiejscowionej w centralnej części wsi zwanej Świnią Krzywdą (obecnie Zaszko-le) był Jan Kuk, późniejszy nauczyciel, tłumacz i dziennikarz polonijny pracujący w Tarnowie oraz w Pittsburgu i Milwaukee w USA9. Od 1910 roku funkcję kierow-nika 2-klasowej szkoły powszechnej pełnił Ignacy Banaś. To jego zapisom zawdzię-czamy informacje dotyczące działań wojennych na tym terenie.

Ignacy Banaś pisze: Rok szkolny 1914/1915 rozpoczął się dnia 1 września na-bożeństwem w kościele parafialnym w Jurkowie [Łęgu Tarnowskim]. Ponieważ okazała się wielka liczba dzieci obowiązanych na naukę, przeto Wysoka Szkolna Rada Krajowa zezwoliła na utworzenie klasy eksponowanej na Górnym Końcu od 1 września 1914 roku. Do tej szkoły przeznaczyła świetna c.k. Rada Okręgowa tym-czasowego nauczyciela Józefa Kapturkiewicza, który zastępował stałą nauczycielkę Stefanię Sulczewską od lutego do czerwca 1914 roku. Nauka w tej szkole rozpo-częła się dnia 1/9 1914 i trwała do 22/9 1914. Na mocy rozporządzenia Wysokiej c.k. Rady szkolnej krajowej nauka została wstrzymana od 22 września do 11 paź-

7 Tamże, s. 6.8 Tamże.9 Na temat J. Kuka zob.: M. Czosnyka, Jan Kuk – nauczyciel, poeta, tłumacz i dziennikarz polonijny, „Rocznik Tarnowski” 2011, nr 16, s. 139-162.

Page 5: Wielka Wojna 1914-1918

9796

Mieczysław Czosnyka Wielka wojna 1914-1918 w regionie tarnowskim oczami kierowników szkół powszechnych

dziernika włącznie 1914 roku. W tym czasie i tak nie mogłaby się odbyć nauka, gdyż różne wojska austriackie stały kwaterą w Łęgu i w szkole. Od 22 października rozpoczęła się nauka i trwała do 7 listopada 1914, lecz frekwencja była licha, gdyż ludność zakłopotana wojną nie posyłała dzieci10.

W dalszej części relacji kierownik opisuje najazd wojsk rosyjskich na tereny Łęgu i okolic. Szkoła w Łęgu, jako jed-na z niewielu w okolicy nie została doszczętnie zniszczona ze względu na to, że kierownik przez cały ten czas zajmował jej część: Dnia 9/11 1914 wojska nasze cofnęły się za Dunajec. W dniu tym spalił się kościół parafialny w Jurkowie a ludność nakłaniano, aby się wydaliła za Dunajec, bo tu miała odbyć się bitwa. Dużo ludzi udało się do Tarnowa i za Dunajec, ale już drugiego dnia wrócili do swych domów. Dnia 11/11 przy-były pierwsze patrole ruskie – Kozacy dońscy a za nimi pułk kozaków. Tu zatrzymali się trzy dni a następnie udali się za Dunajec. Za nimi szło wojsko regularne, ciągnąc na Kraków.

Dnia 14/12 przybyli do Łęgu na stałe Moskale i tu zamiesz-kali aż do 4 maja 1915 roku. W szkole mieszkali przez cały czas oficerowie pułków tj.: 17, 18, 19 i 20. Klasę eksponowaną na Górnym Końcu rozebrali i spalili. Podczas pobytu Moskali w Łęgu kierownik szkoły mieszkał przez cały czas w szkole i dla-tego tylko nie została uszkodzoną szkoła, a tylko niewiele stodoła

i ogrodzenie. Również p. Józef Kapturkiewicz, tymczasowy nauczyciel mieszkał u rodzi-ców w Bobrownikach Wielkich. Stała nauczycielka p. Stefania Sulczewska była z ojcem w Tarnowie. Nauki w tym roku szkolnym po odejściu wojska rosyjskiego nie było.[…]

Po odejściu Rosjan rok szkolny 1915/1916 przebiegał normalnie. 20 grudnia do-niesiono Zarządowi szkoły, że tymczasowy nauczyciel p. Józef Kapturkiewicz zginął na wschodnim froncie. Był to nauczyciel sumienny i gorliwy, spełniał obowiązki naj-rzetelniej. Cześć Jego pamięci!11.

Kolejne lata 1916/1917 i 1917/1918 minęły we względnym spokoju. Następny rok szkolny 1918/1919 rozpoczął się nabożeństwem 1 września w kościele para-fialnym w Łęgu Tarnowskim. Niestety, ze względu na epidemię czerwonki szko-ła została zamknięta w okresie od 20 do 30 września. Z kolei od 14 listopada do 8 grudnia 1918 roku zamknięto szkołę z powodu braku opału. Społeczność szkoły uczestniczyła w dziękczynnym nabożeństwie za odzyskanie niepodległości, jakie odbyło się 8 grudnia w kościele parafialnym.

10 Archiwum Szkoły Podstawowej w Łęgu Tarnowskim, Kronika 1862-1964, rkps, s. 14-15.11 Tamże, s. 15-16

Ignacy Banaś kierownik Szkoły w Łęgu

Tarnowskim /zbiory autora/

relacja heleny ziółkowskiej z niedomicSzkoła Powszechna w Niedomicach została utworzona w 1912 roku jako pla-

cówka nadetatowa, podległa początkowo szkole w Ilkowicach – Rudnie. Jej oficjal-ne otwarcie miało miejsce 18 kwietnia 1912 roku, a już od 1 września tegoż roku funkcjonowała jako samodzielna jednostka, w której naukę podjęło 111 dzieci. Kie-rowniczką została mianowana przez władze austriackie Helena Ziółkowska. Jako budynek szkolny służył wynajęty przez Radę Szkolną Miejscową dom drewniany, strzechą pokryty, w którym znajduje się 1 stancya na klasę do nauki, a druga dla nauczyciela. Nieopodal budynku szkolnego znajdował się ogród, otoczony sadem12.

W następnych dwóch latach gmina Niedomice starała się uzyskać zezwolenie oraz zebrać fundusze na budowę szkoły, lecz starania te przerwał wybuch I wojny światowej w sierpniu 1914 roku. Relacja kierowniczki jest bardzo obszerna i dokładna. Oto, co za-notowała Helena Ziółkowska: Frekwencya w szkole zmalała, dzieci wyręczały pobranych ojców i braci do wojska – w polu. Z początkiem października [1914] przerwano naukę na dwa tygodnie, aby dzieci szkolne mogły pomagać przy wykopywaniu ziemniaków, które trzeba było jak najwcześniej usunąć z pola, bo sytuacja coraz bardziej się pogarszała. Na nowo rozpoczętą naukę przerwała inwazya rosyjska. Dnia 7 listopada odbyła się ostat-nia nauka. Nauczycielka Helena Ziółkowska wyjechała ostatnim pociągiem z Żabna do Tarnowa, a gdy już wszystkie urzędy opuściły Tarnów, wyjechała do Ołomuńca, gdzie była zatrudniona przy polskiej szkole dla dzieci uchodźców do końca czerwca. Dnia 11 listopada 1914 roku pojawiły się pierwsze patrole kozackie w Niedomicach. Zajechał wreszcie tren rosyjski. Żołnierze trenowi zamieszkali w szkole, palili ławki, książki szkolne i prywatne nauczycielki, zabrali mapy. Część aktów szkolnych i kilka ksiąg ocalili sąsiedni gospodarze, jak Antoni Żołądź i jego żona Katarzyna. Część rzeczy nauczycielki i szafę szkolną, które uratowali, mocno uszkodziły granaty i odłamki szarpnęli. Nareszcie żołnie-rze rozebrali wynajęty budynek szkolny, drzewo zużyli na opał, a częściowo rozdali mię-dzy ludność miejscową. Niedomice zostały zamienione w okopy, za wsią osadzili armaty niszcząc ludzkie pola. W wałach dunajcowych zrobili okopy. Wszystkie domy zajęte były przez wojska nieprzyjacielskie, a ludność tułać się musiała po dołach, sieniach i stajniach. Przysiółek Gródek został doszczętnie zniszczony i spalony przez granaty, które padały z le-wej strony Dunajca, a które torowały drogę do zwycięstwa. Z początkiem maja zabierali się Moskale do ucieczki, we wsi Niedomice domy, które nie zniszczyły granaty, podpalali. Wiele ludzi i dzieci znalazło śmierć podczas walk. Uczennica z nauki dopełniającej Marya Długosz zmarła raniona kulką karabinową, Franciszek Owsiński został zabity w chwili, gdy chciał uprowadzić ostatnią krowę. Uczennica Teresa Sikora z I stopnia mocno raniona w nogę i rękę szapnelem została wyleczoną w szpitalu w Tarnowie (lecz zostanie kaleką na całe życie). To znowu giną rodzice kilkorga dzieci w chwili, gdy ratują sprzęty z palącego się domu, drobne dzieci zostają, troje z nich zabiera jednak grasująca ospa. Mnóstwo ofiar pochłania ospa, zastępy młodzieży szkolnej znacznie się zmniejszają. Nadchodzi wresz-

12 Archiwum Szkoły Podstawowej w Niedomicach, Kronika szkolna, rkps, s. 1.

Page 6: Wielka Wojna 1914-1918

9998

Mieczysław Czosnyka Wielka wojna 1914-1918 w regionie tarnowskim oczami kierowników szkół powszechnych

cie 5 maj. Jutrzenka wschodząca zwiastuje ludziom wolność. Po półrocznym udręczeniu przychodzi oswobodzenie. Ludzie czując bliski świt wychodzą ze swoich dołów i o dziwo, znikły szare płaszcze Moskali, a zaczęło się ukazywać całymi masami wojsko sprzymie-rzeńców – Niemców. Głęboko odetchnęli biedni tułacze niepewni swego życia, otucha wstąpiła w ich serca. Nie załamali rąk, lecz gorliwie zabrali się do usunięcia pogorzelisk, a stawiania szałasów z desek i chrustu. Jeden wróg nie opuścił jeszcze mieszkańców – to ospa, ale wreszcie i jej panowanie się kończy. Koniec wakacji, zboże zebrane psuje się na podwórzach, bo stodół brak. Zapobiegliwi księża parafialni Przew. Ksiądz Ignacy Rajczak i ks. Władysław Kowalczyk obejmują ster nad ludnością z ramienia Komitetu Ks. Biskupa Sapiehy. Sprowadzają drzewo budulcowe, materiały potrzebne do budowy i Niedomice choć żmudnie, ale podnoszą się z gruzów. Co jakiś czas otrzymują zasiłki, jak sól, sło-ninę, kaszę i inne niezbędne artykuły żywnościowe. Młodzież jednak opuszczona przez kilka miesięcy, błąkająca się po dołach i obcych wsiach potrzebuje opieki. Myślą o szkole. Nie ma jednak budynku, gdzieby można było uczyć, wreszcie udaje się wydzierżawić salę w czworaku ks. Sanguszków, ale trzeba dopiero ją restaurować. Kula zbłąkana rozbiła dach, sufit i jedną ścianę. Restauracja trwa do połowy października r. 1915.

18 października jest już gotowa klasa, część okna zastąpiona jest deską ale naukę można już rozpocząć. Powraca do wsi nauczycielka, nie ma jednak dla niej miesz-kania. Miesiąc tuła się u Administratora, gdzie jej w kuchni odstąpili trochę miej-sca na ustawienie łóżka. Wreszcie kończą restaurować drugą stancyę w czworaku i tam umieszczają nauczycielkę. W klasie brak ławek, stołu, krzesła daje się dotkliwie odczuć. Tablicę zastępuje nauczycielka białym papierem, na którym pisze węglem, sporządza sama niezbędne mapy Galicyi i Monarchii Austro-węgierskiej, aby dzieci zaniedbane mogły rozpocząć naukę13.

Po opuszczeniu rosyjskich wojsk rozpoczęto naukę, ale dało się zauważyć zdecydowanie mniejszą frekwencję. Do szkoły zapisało się tylko 84 osoby. Już 18  grudnia 1915 roku nauka przerwana została, gdyż mieszkanie nauczycielki zajęła dzierżawczyni książąt Sanguszków, a klasę ludzie zajęci przy młóceniu zbo-ża. Do normalnej nauki powrócono dopiero 24 stycznia 1916 roku. Trwała ona do 15 lipca. Klasę przeniesiono po wakacjach do izby nauczycielki, gdyż dla niej wydzierżawiono obok osobny domek murowany, w którym znajdował się pokój, kuchnia i spiżarnia.

W „Kronice” zanotowano ponadto nazwiska dawnych uczniów, którzy uczestniczy-li czynnie w działaniach Wielkiej Wojny z lat 1914-1918. Część z nich uczyła się jeszcze w szkole w Ilkowicach od 1887 roku. W wojnie brali udział następujący mieszkańcy Niedomic: Jan Bonior ur. 1887, Wojciech Poręba ur. 1888 (wrócił jako inwalida), Jan Moskal ur. 1888, Franciszek Łata ur. 1889, Franciszek Gatysa ur. 1890, Adam Pabian ur. 1890, Jan Warzała ur. 1890, Marcin Czosnyka ur. 1890, Józef Rzepka ur. 1891 (wrócił jako inwalida), Marcin Śliwa ur. 1892, Henryk Brud ur. 1892 (zginął), Jan Bionior ur. 1893 (w niewoli rosyjskiej), Marcin Kieć ur. 1893, Józef Moskal ur. 1894, Jan Ptasznik

13 Tamże, s. 3-4.

ur. 1894, Karol Ptasznik ur. 1894, Józef Ptasznik ur. 1894, Woj-ciech Kieć ur. 1897, Kazimierz Panek ur. 1897, Władysław Bąba ur. 1897, Józef Czosnyka ur. 1898, Andrzej Śliwa ur. 1898.

Po odejściu Heleny Ziółkowskiej na placówkę do Zalasowej, w niedomickiej szkole od 29 sierpnia 1916 roku do 30 lipca 1918 roku uczył Roman Wodosław-ski. Z dniem 1 września 1918 roku Rada Szkolna Okręgowa mianowała tymczasową nauczycielkę Helenę Marsy’ównę. Klasę musiano restaurować. Nauka rozpoczęła się 15 września 1918 roku Na naukę codzienną zapisało się 70 dzieci. Frekwencja dobra, słabnie dopiero na wiosnę, kiedy młodzież III i IV stopnia wyręczać musi w pracy ojców   zastąpić starszych braci, walczących w obronie Ojczyzny. Staraniem nauczycielki zało-żoną została z dniem 15 października 1918 roku biblioteka TSL. Książki wypożyczają i czytają pilnie nie tylko dzieci szkolne, lecz także starsi chłopcy i dziewczęta14.

relacja Marii essipeńko i Ludwiki rozsay z TarnowaNa temat I wojny światowej w Tarnowie zachowało się wiele relacji pa-

miętnikarskich, dziennikarskich oraz opracowań historycznych. Nie sposób wyliczyć tutaj wszystkich, ale zdecydowanie najwięcej danych przynoszą tek-sty Franciszka Szewczyka, Anieli Piszowej oraz autorów licznych wspomnień.

14 Tamże, s. 6.

List Heleny Ziółkowskiej pisany z Niedomic do Preszowa w 1915 r. /zbiory W. Sypka/

Page 7: Wielka Wojna 1914-1918

101100

Mieczysław Czosnyka Wielka wojna 1914-1918 w regionie tarnowskim oczami kierowników szkół powszechnych

Z opracowań warto wskazać np. teksty Jerzego Zdrady, Kazimierza Bańburskie-go, Edmunda Juśko i innych.

Przedmiotem niniejszego szkicu jest obraz wojny spisany przez kierowników szkół powszechnych (w tamtym czasie niekoedukacyjnych i w mieście podzielonych na pospolite i wydziałowe). Najstarszą szkołą żeńską, posiadającą własny budynek była Szkoła im. Franciszka Józefa I (po odzyskaniu niepodległości przyjęła imię Ma-rii Konopnickiej), mieszcząca się przy ul. Mickiewicza. Szkoła ta została założona w 1879 roku, a pierwszym kierownikiem tej placówki był Henryk Mendocha.

W okresie Wielkiej Wojny szkoła znalazła się w centrum działań wojennych, gdyż jej budynek został zajęty przez wojska austriackie i rosyjskie. W tym czasie kierowniczką szkoły była zasłużona tarnowska nauczycielka Maria Essipeńko, a w 1918 roku dyrektorką została Ludwika Rozsay, późniejsza organizatorka kształ-cenia zawodowego dla dziewcząt w naszym mieście15.

15 Na temat L. Rozsay zob. szerzej: M. Czosnyka, Ludwika Rozsay (1867-1944) – pionierka tarnowskiego szkolnic-twa zawodowego dla dziewcząt, „Rocznik Tarnowski” 2014, nr 19, s. 159-175.

W czasie zawieruchy wojennej zaginęła pierwsza kronika szkolna. Nową za-łożyła w 1916 roku Maria Essipeńko. Kierowniczka zanotowała wówczas: Po wy-powiedzeniu wojny i ogłoszeniu mobilizacji budynek szkoły został przez c.k. wojska zajęty już dnia 27 lipca 1914 roku. Po wyprowadzeniu się spensjonowanej dyrektorki p. Tuzikiewicz dn. 1 sierpnia 1914 r. z mieszkania dyrektorskiego zajęły je zaraz c.k. wojska. Pozostawiono na razie niezajęte gabinet i bibliotekę, i te jednak później otwo-rzono i użyto na szpital, w którym były wypadki chorób zaraźliwych, jak cholera, tyfus, tężec oraz wiele wypadków śmierci. W kancelarii szkolnej umarł dr Winkler z Wiednia, komendant szpitala, człowiek nader zacny, uczynny i praktykujący kato-lik. Padł ofiarą zawodu, zarażony tyfusem. Zaopatrzył go św. sakramentami x. Józef Chrząszcz, katecheta tutejszej szkoły który pełnił przy szpitalu wojskowym obowiązki duszpasterskie. Na pamiątkę otrzymał fotografię personelu szpitalnego. Szpital zwi-nięto tuż przed inwazją rosyjską.

Wojska nieprzyjacielskie po wkroczeniu do miasta również zajęły budynek naszej szkoły i używały go na kasarnicę16 przez cały czas pobytu w Tarnowie. W tym cza-sie ks. J. Chrząszcz widząc niszczenie własności szkolnej, zabrał przy pomocy stróża szkolnego Michała Barana do swego mieszkania wszystkie katalogi klasyfikacyjne z lat 35 i inne akta przedstawiające jeszcze jakąś wartość. Wiele z nich jednak już zniszczono. W czasie od stycznia do maja 1915 roku często padały na miasto Tarnów i okolicę ciężkie pociski artyleryjskie. Ale budynek szkolny ocalał, uległy zniszczeniu tylko drzwi, okna itp. Wojska zniszczyły też ogród szkolny, trawniki, krzewy i kwiaty trwałe. Wiele drzew wycięto lub uschły wskutek obdarcia z kory przez konie.

Po ustąpieniu wojsk rosyjskich dnia 6 maja 1915 roku wojska austriackie zajęły znów budynek szkolny. Przed Zielonymi św. 1915 r. przynieśli żołnierze austriaccy minę, którą złożyli w bibliotece szkolnej. Mina eksplodowała w sam dzień Zielonych Świąt i zniszczyła szafę z książkami. Mniej uszkodzone przechowuje stróż szkolny Kasper Stec na strychu szkolnym17.

Warto wspomnieć, że w czasie ciężkiej okupacji rosyjskiej na miejscu pozostały nauczycielki: Anastazja Brosz, Maria Brosz, Ludwika Rozsay, Helena Kowal, Zofia Przybyłkiewicz, Zofia Loeblówna, Stefania Łopatyńska, Jadwiga Cichowska, Stefa-nia Gordonówna, Hermina Brugiliole i ks. katecheta Józef Chrząszcz. W obawie przed represjami z miasta na pewien czas uciekli: kierowniczka Maria Essipeńko, Emilia Kostelecka, Lucyna Durówna, Franciszka Baganówna, Karolina Kocyan, Franciszka Czernecka, Anna Kaczyńska oraz nauczyciel religii mojżeszowej Mayer Taubeles. Nauczycielki, które pozostały, starały się właściwie zaopiekować młody-mi dziewczętami, będącymi uczennicami szkoły.

Z powodu bliskości frontu bojowego i braku budynku, nie mogły pozostałe w mieście nauczycielki urządzić w czasie inwazji nauki szkolnej, odbyły się tylko rekolekcje dla naszych dziewcząt pod kierownictwem ks. Józefa Chrząszcza. Pani Rozsay w kwietniu i maju 1915 roku zajmowała się młodzieżą żeńską gromadzoną u ss. Urszulanek.

16 Kasarnica – w żargonie c.k. armii austro-węgierskiej: koszary.17 Archiwum Szkoły Podstawowej im. M. Konopnickiej w Tarnowie, Kronika szkoły, rkps, s. 2-4.

Ludwika Rozsay dyrektor Szkoły

im. M. Konopnickiej w Tarnowie

/zbiory autora/

Page 8: Wielka Wojna 1914-1918

Ponieważ budynek szkolny od początku wojny ciągle był zajęty przez wojska, prze-rwa w nauce trwała przez cały rok szkolny 1914/1915. W lecie tegoż roku na pole-cenie Rady Szkolnej Okręgowej rozpoczęto naukę. Dnia 1 sierpnia 1915 odprawiono uroczyste nabożeństwo i rozpoczęła się codzienna nauka w ogrodach i w polu, gdyż wszystkie budynki szkolne były zajęte przez wojsko. SS. Służebniczki odstąpiły nam gościnnie swój ogród przy ul. Słowackiego, gdzie odbywała się nauka aż do września. Zaprzestano jej z powodu epidemii czerwonki, na którą zmarło kilka uczennic. Pra-widłowa nauka szkolna rozpoczęła się 8 października 1915 roku w budynku szkoły Konarskiego. Dla braku miejsca tamże paralelki klas wydziałowych uczyły się w domu ks. Misjonarzy na ul. Krakowskiej przez parę miesięcy. Część zakładu umieszczoną w szkole Konarskiego przeniesiono w listopadzie do budynku szkoły męskiej im. Ko-pernika. Tam odbywała się nauka przez cały rok szkolny. W tym roku było 12 klas, w których pracowało 14 nauczycielek. Frekwencja spadła znacznie18.

Po odczyszczeniu opróżnionego przez wojska budynku szkoły im. Franciszka Jó-zefa I w sierpniu szkoła powróciła do własnego gmachu w końcu września 1916 roku, ale nauka była ciągle przerywana z powodu chorób i braku opału. W tym czasie w bu-dynku musiały pomieścić się także szkoły im. Sienkiewicza i im. Królowej Jadwigi.

Kolejny rok szkolny 1917/1918 minął bez większych przerw. Przy szkole zało-żono Bursę im. św. Jadwigi, która mieściła się w budynku przy ul. Żabnieńskiej 7. Prowadzili ją: Franciszka Czernecka, starościna Rainerowa, ks. Józef Chrząszcz oraz dyrektorka szkoły a patronat objęło Towarzystwo Pań Miłosierdzia św. Win-centego a Paulo. Przeznaczona była głównie dla dojeżdżających uczennic, dbano tam o moralne wychowanie.

18 Tamże, s. 5-6.

Budynek Szkoły im. M. Konopnickiej

w Tarnowie /zbiory autora/

Dnia 10 października 1917 roku młodzież wzięła udział w nabożeństwie za po-ległych żołnierzy 4 armii, a następnie w odsłonięciu pomnika, wzniesionego ku czci tychże bohaterów przed budynkiem szkolnym. 14 października młodzież tar-nowskich szkół uczestniczyła w uroczystym obchodzie 100-lecia śmierci Tadeusza Kościuszki. 21 listopada uczczono rocznicę śmierci cesarza Franciszka Józefa I. 29 listopada świętowano kolejną rocznicę wybuchu powstania listopadowego. Od 1 lutego 1918 r. obowiązki dyrektorki pełniła Ludwika Rozsay, oficjalnie mianowa-na przez władze na to stanowisko 19 marca. 24 kwietnia 1918 roku młodzież szkol-na uczestniczyła w nabożeństwie za duszę Lucjana Rydla. Uroczyście obchodzono także rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja.

Rok szkolny zakończono 15 czerwca. Do szkoły pospolitej zapisanych było 279 uczennic, a do wydziałowej 427. W ciągu roku dotkliwie brakowało nafty i węgla, podręczników szkolnych, odzieży i obuwia. Uczennice w ciągu roku przynosiły drobne ozdoby i upominki na drzewka dla żołnierzy w szpitalach. Dla najbied-niejszych zorganizowano kolonie wakacyjne, zakupiono obuwie oraz rozdano za-pomogi na leczenie oraz lepsze odżywianie. Przyczynili się do tego liczni dobro-dzieje – między innymi hr. Maria Tarnowska, przewodnicząca Solidacji Pań Ziemi Tarnowskiej. Uczennice przebywały w okolicznych dworach w Chorzelowie, Woli Mieleckiej, Ociece, Bistuszowej, Kotowej Woli, Ciężkowicach, Bolesławiu. Urzą-dzono także 3 kolonie w Zbylitowskiej Górze, Janowicach i w Burzynie.

Rok szkolny 1918/1919 rozpoczęto 3 września od nabożeństwa w kościele oo. Fili-pinów. W szkole łącznie uczyło się 807 uczennic. Były trudności lokalowe, gdyż w bu-dynku mieściły się wciąż jeszcze 2 inne szkoły: im. Królowej Jadwigi i im. Sienkiewicza. Brakowało wciąż podręczników, zeszytów i innych pomocy naukowych. W mieście wciąż panowała influenza, czyli hiszpanka i z tego powodu przerywano naukę od 18 września do 2, a następnie do 15 października oraz od 23 października do 18 listopada.

W tym czasie wybiła wielka godzina dla naszej Ojczyzny: ogłoszenie wolnej, zjed-noczonej Polski. To, o czym marzyły całe pokolenia, w czasie przeszło wiekowej niewoli, spełniło się na oczach naszych. Z sercem przepełnionem radością nieopisaną i wdzięcz-nością dla Boga, że pozwolił nam dożyć tej chwili i oglądać ten cud, pośpieszyło Nauczy-cielstwo Tarnowa i okręgu w dniu 2 listopada 1918 do biura Rady Szkolnej Okręgowej, by tam złożyć przysięgę służbową Rządowi Polskiemu. Z nowym wzmożonym zapałem zabrało się Nauczycielstwo do swej zawodowej pracy dla gorąco umiłowanej Ojczyzny, która jeszcze tak ciężkie przechodzi koleje w tej ważnej przełomowej chwili.

Dnia 18 listopada, skoro tylko dostarczono szkole nieco opału rozpoczęła się na-uka. Aby młodzież zrozumiała i zapamiętała na całe życie ważność i znaczenie tej wielkiej dziejowej chwili Zmartwychwstania Wolnej – Zjednoczonej Polski, odbyło się uroczyste nabożeństwo w katedrze – a potem piękny poranek w Sokole przy współ-udziale wszystkich szkół tarnowskich. D. 29 listopada obchodzono rocznicę powsta-nia r. 183119.

19 Tamże, s. 20.

103102

Mieczysław Czosnyka Wielka wojna 1914-1918 w regionie tarnowskim oczami kierowników szkół powszechnych

Page 9: Wielka Wojna 1914-1918

zakończenieW październiku 1918 roku było wiadomo, że wojna dobiega końca. Zmierzch

trzech wielkich potęg: Rosji, Prus i Austrii przyniósł dla Tarnowa i regionu tar-nowskiego upragnioną wolność, o której marzyły pokolenia tej ziemi przez ponad 146 lat. Burmistrz miasta Tadeusz Tertil w dniu 30 października przewodniczył nadzwyczajnemu posiedzeniu Rady Miasta Tarnowa, które odbyło się o godzinie 18. W tym historycznym wydarzeniu uczestniczyło 26 radnych. Otwierając to po-siedzenie włodarz grodu u stóp Góry św. Marcina postawił następujący wniosek: Rada Miasta oświadcza, że Tarnów oddaje się poleceniom rządu warszawskiego i że organowi rządowemu utworzonemu przez Radę Regencyjną da posłuch. Od-tąd Tarnów, jako pierwsze miasto, stał się wolny, niepodległy. Wypełniło się to, o czym marzyło tak wiele pokoleń mieszkańców tej ziemi, walczących w kolejnych zrywach narodowowyzwoleńczych z lat 1794, 1830-31, 1846, 1848, 1863-64 i 1914-1918. Wkrótce rozpoczęło się odtworzenie i formowanie cywilnej administracji miejskiej i powiatowej.

Mieczysław Czosnyka Mgr, filolog, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w Lublinie. Nauczyciel tarnowskich szkół ponadgimnazjalnych; wycho-wawca; wykładowca Uniwersytetu III Wieku przy PWSZ w Tarnowie. Autor kilkudziesięciu opracowań historycz-nych dotyczących Tarnowa i  powia-tu tarnowskiego; kilkunastu pozycji książkowych, monografii szkół i  in-stytucji w tym „Kowalowa. Zarys historii 1386-2016”, „Partyń – pałac w Łęgu Tarnowskim: historia i współ-czesność”, Wielokrotnie nagradzany między innymi Nagrodą Prezydenta Miasta Tarnowa oraz odznaczeniem „Nauczyciel z kulturą”.

nota

biogra

ficzna

104

Mieczysław Czosnyka