44
Wydawca: WydaWnictWo Ziemia KłodZKa, SPCzS i OKiS indeks: 383 864, iSSn 1234-9208 Kwiecień/Duben/April 2014 Nr 237

Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

43 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Wydawca: WYDAWNICTWO ZIEMIA K£ODZKA, SPCzS i OKiS Indeks: 383 864, ISSN 1234-9208

Luty/Únor/February 2011 Nr 200

Wydawca: WydaWnictWo Ziemia KłodZKa, SPCzS i OKiS indeks: 383 864, iSSn 1234-9208Kwiecień/Duben/April 2014 Nr 237

Page 2: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

45 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014Nasza energiatworzy przyszłość

www.tauron-pe.pl

Przyłącz siędo nas!

TAURON_210x297mm.qxd:Layout 1 2/8/11 3:05 PM Page 1

Page 3: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

3 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Redaktor Naczelny/Šéfredaktor/Chefredakteur: Teresa Bazała.

Redakcja/redakce/redaktion: Helmut Dohnalek (red. czeska), Joanna Golak, Julian Golak, Ryszard Grzelakowski, Josef Krám (red. czeska), Elisabeth Kynast-Schmidt (red. niemiecka), Warcisław Martynowski, Petr Neuman (red. czeska), Irena Rogowska, Jacek Suchodolski, Horst Ulbrich, Manfred Spata (red. niemiecka).

Przygotowanie DTP/příprava DTP/ vorbereitung DTP: Piotr Golak.

Tłumaczenia/překlady/Übersetzung: Irena Rogowska, Horst Ulbrich, Petr Neuman, Joanna Golak, Katarzyna Rima Katbeh, Grzegorz Ferenz

Wydawca/nakladatel/herausgeber:Stowarzyszenie Komitet Obywatelski Ziemi Kłodzkiej Wydawnictwo Ziemia Kłodzka 57-400 Nowa Ruda, ul. Boh.Getta 4, tel./fax +48 74 8725308, [email protected]ółwydawcy/spolunakladatelé/mitherausgeber:Solidarność Polsko-Czesko-Słowacka, Ośrodek Kultury i Sztuki we WrocławiuCzasopismo Ziemia Kłodzka jest dofinansowane przez Samorząd Województwa DolnośląskiegoNakład/náklad/auflage: 2000 egz/kopie/exemplareDruk/tisk/druck: Usługi Poligraficzne Bogdan Kokotvel Ko kociński, 57-400 Nowa Ruda, ul. A. Krajowej 15. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i adiustacji dostarczonych materiałów - nie zamówionych nie zwraca.

Redakce si vyhrazuje právo na zkratky a adjustace dodaných materiálů - neobjednané nevrací.

Die Redaktion behält sich das Recht vor, die zugeschickten Texte zu kürzen und zu korrigieren - unbestellte Texte werden nicht zurückgeschickt.

57-400 Nowa Ruda, ul. Boh. Getta 4tel./fax 74 872 53 08

e-mail: [email protected] www.ziemia.klodzka.com

Na okładce/na obálce/titelbild:

Widok z mostu św. Jana w Kłodzku na Kościół Matki Bożej Różańcowej

fot. Julian Golak

Regionalny miesiêcznik transgraniczny

Regionalny Miesięcznik TRansgRaniczny. Ukazuje się od 1989 r.

Spis treści

Władze województwa doceniły ks. kan. Tadeusza Dudę str. 4Turniej Wiedzy "Pierwsza Pomoc" str. 6Wątki regionalne w architekturze obiektów turystycznych Doliny Dzikiej Orlicy str. 7W stronę literatury str. 11Odszedł Płk. Józef Stanisław Wojtecki str. 13Moniki Taubitz spotkania w Żelaźnie str. 14O ochronie zdrowia i środowiska str. 17Nadzwyczajny jubileusz str. 18Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Kłodzku str. 20Hrabstwo Kłodzkie Kraj Maryjny str. 21Kłodzka Madonna przy ołtarzu głównym str. 21Od fontanny do… źródła, czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22Przed kanonizacją wszech czasów str. 26Krzeszów - EuropejskaPerła Baroku str. 33Wystawa Fotografii „Kościoły Pokoju na Dolnym Śląsku” str. 34Ogólnopolska Wystawa Fotografii Mobilnej str. 34XX Dni Kultury Szwedzkiej na Dolnym Śląsku str. 3519. Port Literacki Wrocław str. 35Świdnickie Noce Jazzowe str. 36

Obsah

Vláda vojevodství docenila kněze kanonika Tadeusza Dude s. 4 Zahájení Polsko-českéhokulturního roku 2014 s. 5Turnaj vědy "první pomoc" s. 6 Regionální úteky v turistické achituře atrakce údolí Divoké Orlice s. 7 Ke literatuře s. 11 Zemřel pulkovník Joseph Stanislaw Wojtecki s. 13 Setkání Moniky Taubitz v Żelaźnie s. 14 Berlínská zeď v exilu čilijak lidská srdce drobila beton s. 16 O ochraně zdraví a životního prostředí s. 17 Mimořádné Jubilee s. 18 Kostel Nejsvětší Panny Marie v Kłodzku s. 20 Kladské hrabství Země Pany Marie s. 21 Kladská Madonna u hlavního oltáře s. 21 Od fontány ke ... zdroje, to je stručná historie pomníku v Polanicy s. 22 Před kanonizace všech času s. 26 Krzeszow - Evropská barokní perla s. 33 Výstava fotografií "Kostely míru na Dolním Slezsku" s. 34 Celopolská mobilní výstava fotografii s. 34 XX Dny švedské kultury na Dolním Slezsku s. 35 19. Literární portrét Wrocław s. 35 Świdnické jezzové noce s. 36

Inhaltsverzeichnis

Kanonikus Tadeusz Duda wurde von den regionalen Behörden geschätzt str. 4Turnier des Wissens "Erste Hilfe" str. 6 Regionale Motive in der Architektur der touristischen Einrichtungen im Tal der Wilden Adler str. 7In Richtung der Literatur str. 11Józef Stanisław Wojtecki ist tot str. 13Monika Taubitz in Eisersdorf str. 14Über den Schutz der Gesundheit und der Umwelt str. 17Ein außergewöhnliches Jubiläum str. 18 Die Pfarrkirche Mariä-Himmelfahrt in Glatz str. 20Die Grafschaft Glatz – ein Marienland str. 21Die Glatzer Madonna am Hauptaltar str. 21Vom Springbrunnen zur ... Quelle, dh, Eine kurze Geschichte der Denkmäler in Bad Althride str. 22Vor der Heiligsprechung aller Zeiten str. 26Grüssau - Europäische Perle des Barocks str. 33Fotoausstellung "Friedenskirch en in Niederschlesien" str. 34NATIONALE MOBILE FOTOAUSSTELLUNG str. 34XX TAGE DER SCHWEDISCHEN KULTUR IN NIEDERSCHLESIEN str. 3519. LITERARISCHER HAFEN IN BRESLAU str. 35SCWEIDNITZER JAZZ NÄCHTE str. 36

Page 4: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

4 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Ksiądz Tadeusz Duda uro-dził się 27. 07. 1948 roku w Wierzbnej, k. Przemyśla. Za-mieszkał od 1949 roku na Dolnym Śląsku. Do Parafii św. Mikołaja w Świerkach, (powiat kłodzki), zamieszkałej przez ok. 800 osób, przybył 14.07.1986 roku.

Już w sierpniu tego roku rozpoczęły się pierwsze prace: przy ogrodzeniu cmentarza w Świerkach. W Krajanowie nato-miast w zabytkowym kościele filialnym p.w. św. Jerzego z XVIII wieku (mała wieś zamieszkała przez ok. dwadzieścia rodzin), zaistniała konieczność stem-plowania kościoła wewnątrz, ponieważ zaczęły wypadać cegły wspornikowe, co groziło zawaleniem sklepienia kościo-ła. W tym samym roku przystą-piono do prac przy odwodnie-niu kościoła, położonego w do-linie, gdyż podczas większych opadów woda stała w kościele. W następnym roku rozpoczęły

się prace przy ankrowaniu ko-ścioła wzdłuż i wszerz. Obito zgrzybiałe tynki wewnątrz do wysokości 3 m, wymieniono instalację elektryczną, zainsta-lowano nagłośnienie. Została rozebrana kamienna posadzka, wywieziona zgrzybiała ziemia, wykonano odwodnienie we-wnątrz, nawieziono kamieni i na nowo ułożono posadzkę. Zabytkowy kościół został wy-malowany, wykonano również konserwację dachu i wieży ko-ścioła. Przeprowadzono kon-serwację i restaurację boczne-go ołtarza i ambony. Obecnie trwają prace konserwatorskie i restauratorskie przy głównym ołtarzu z pierwszej połowy XVIII wieku. Planowane są dal-sze prace konserwatorskie i re-stauratorskie, aby przywrócić jego pierwotny wygląd.

W kościele parafialnym w Świerkach w latach 1986-2013 z inicjatywy ks. Proboszcza Tadeusza Dudy przeprowadzo-

no kapitalny remont.

W niedzielę, 13 kwietnia w kościele pw. św. Mikołaja w Świerkach odbyła się nieco-dzienna uroczystość. Proboszcz parafii ks. Tadeusz Duda z rąk radnego województwa Juliana Golaka odebrał Złotą Odznakę „Zasłużony dla Województwa Dolnośląskiego”. Tym samym ks. Duda został pierwszym du-chownym z diecezji świdnickiej uhonorowanym odznaczeniem przyznawanym przez Sejmik Województwa Dolnośląskiego - Złotą odznakę „Zasłużony dla Województwa Dolnośląskiego” otrzymał za zasługi w konser-wacji i remoncie zabytkowych kościołów w Świerkach i w Kra-janowie. Wnioskodawcą przy-znania wyróżnienia był Julian Golak.

Choć przyznanie odzna-czenie nie było dla ks. Dudy za-skoczeniem, to w rozmowie z

dziennikarzami „Gazety Nowo-rudzkiej” nie ukrywał, że bardzo się cieszy z docenienia jego pracy.

Przyznam, że wiedziałem już wcześniej o takich pla-nach. Jest to jednak dla mnie ogromne wyróżnienie i wiele dla mnie znaczy - powiedział skromnie proboszcz. Zasługi ks. Dudy dla ratowania zabyt-ków są nie do przecenienia. W ostatnich latach wyremon-tował kościół w Świerkach, a także wybudował nowy kościół w Bartnicy. Od kilku miesięcy intensywnie pracuje nad przy-wróceniem dawnego blasku kościołowi w Krajanowie, który również należy do jego parafii. Obecnie trwa remont wieży, a niedawno zakończyła się wy-miana dachu. Co ciekawe, tych wszystkich remontów nie by-łoby, gdyby duchownemu nie udawało się pozyskiwać dota-cji, m.in. z budżetu wojewódz-twa dolnośląskiego.

ks. kanonik Tadeusz Duda odbiera złotą odznakę zasłużony dla Województwa Dolnośląskiego z rąk Juliana golaka - radnego sejmiku.

Władze WOjeWództWa dOcenIły kSIędza kanOnIka tadeuSza dudę

Page 5: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

5 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Dne 7. března 2014 pro-běhlo v hlavní budově lázní Szczawno-Zdrój zahájení Pol-sko-českého kulturního roku. Slavnost se skládala ze tří částí, které vedl Julian Golak. Stojí za zmínku, že Julian Golak je od 25. let Předsedou organiza-čního výboru Polsko-českých dnů křesťanské kultury a záro-veň generálním mluvčím Pol-sko-česko-slovenské solidarity a radním dolnoslezského vo-jvodství.

Po uvítání přítomných ho-stů Julian Golak v doprovodu poslankyně Polské republiky Izabely Katarzyny Mrzygłockiej udělil čestné medaile Zaslo-užilý pro dolnoslezské vojvod-ství třem osobám: Ewě Glurze – Předsedkyni sdružení přátel města Bielawy, Anně Adamkie-wicz a Henrykowi Kochowi ze Sdružení Civitas Christiana.

V druhé části polsko-če-ského setkání obdivovali shro-máždění hosté umělecké vy-stoupení mladých umělců z Umělecké školy v Broumově. Největší potlesk si zaslouži-ly tanečnice, které připravily nádherný tanec pod vedením Heleny Ogriščenkové. V po-slední části se konala pracovní schůzka, během které něko-lik set pracovníků z veřejně-kulturního života diskutovalo o možnosti uspořádání různých společenských a kulturních akcí v česko-polském pohraničí na úseku od Złotego Stoku do

Krzeszowa. Bylo nabídnuto téměř 100

zajímavých česko-polských kul-turních akcí: interdisciplinární plenéry v Krzynicach, Nowej Rudzie a Bielawie. V doprovod-ném programu se budou konat čtyři večery, na kterých pro-běhne autorské čtení polsko-českých básníků. Uskuteční se rovněž integrační schůzky míst-ního obyvatelstva: učitelů, no-vinářů a mládeže. Budou uspo-řádány několikadenní výlety a poutě do náboženských míst.

Zvláštní událostí bude také polsko-český cyklistický závod pro rodiny. Uspořádány budou tři soutěže pro děti a mládež, zejména soutěž „Co víš o po-hraničí“ a další soutěž „Věda o Polsku a Česku“.

Jelikož největší kulturní akce, jakou jsou Polsko-české dny křesťanské kultury, letos slaví 25. výročí, všechny akce se budou konat v pohraničí od května do prosince roku 2014. Čestným patronem XXV. ju-bilejních Polsko-českých dnů

křesťanské kultury „Zůstaňme rodinou“ v roce 2014 je ministr kultury a národního dědictví Bogdan Zdrojewski. Stojí za povšimnutí, že bude také při-pravena výstava představující výsledek pětadvacetileté práce Polsko-českých dnů křesťanské kultury v pohraničí a také výsta-va „Cesta ke svobodě“, která je připomenutím nelegálních akcí Polsko-česko-slovenské solida-rity v 80. letech XX. století.

Preklad: Grzegorz Ferenz

zahájení POlSkO-čeSkéhO kulturníhO rOku 2014

Výkon baletové skupiny Umělecké školy v Broumově pod vedením Heleny ogriscenkové.

Účastníci záhajení Polské-českého kulturního roku 2014 v szczawně zdroj.Julian goak během předaní zlatých významenání „ zasloužilý pro Dolní slezsko.”

Page 6: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

6 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

MAg. Der gerMANischeN Philologie

IReNa RogowskaVereidigte Dolmetscherin

und übersetzerin der deutschen sprache

Tel. (00-48) 74 8726091

magister filologii germańskiej

Irena Rogowskatłumacz PrzySIęgły języka nIemIeckIegO

Wyjazdy Au-pair

telefon(74)

8726091

mgr jarosław Orłowski Licencjonowany przewodnik po Wiedniu i Austrii

tel. +43 681 102 442 [email protected]

http://www.viennaguide1.eu/ • http://www.adara.at/cms/

Młodzież z gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych z całej Polski, przyjedzie do Nowej Rudy, aby rywalizować w XII Turnieju Wiedzy „Pierw-sza Pomoc”. Start 2 czerwca o godz. 9.00 w Centrum Tury-styczno-Sportowym w Nowej Rudzie-Słupcu.

Turniej Wiedzy „Pierwsza Pomoc” to największe tego typu wydarzenie na Dolnym Śląsku. Co roku biorą w nim udział przedstawiciele ok. 50 szkół gimnazjalnych i ponad-gimnazjalnych. O randze im-prezy świadczy fakt, że wspiera ją co roku jeden z najlepszych specjalistów medycyny ratun-kowej w Polsce – prof. dr hab. Juliusz Jakubaszko, który jest prezesem Polskiego Towarzy-stwa Medycyny Ratunkowej.

W Turnieju biorą udział czteroosobowe drużyny skła-dające się z uczniów danych szkół. Rywalizują one w dwóch kategoriach: gimnazjów i szkół średnich. W pierwszej czę-ści młodzież rozwiązuje test sprawdzający teoretyczną zna-jomość zagadnień pierwszej pomocy. W drugiej uczestnicy muszą zmierzyć się z praktycz-nym zadaniem, np. wykona-niem resuscytacji krążeniowo

– oddechowej (przywracanie akcji serca i oddychania). Co ważne w komisji konkursowej zasiadają praktycy – ratownicy pogotowia ratunkowego.

W przerwie pomiędzy czę-ścią teoretyczną a praktyczną przeprowadzony zostanie po-kaz ratowniczo-gaśniczy.

Do 30 maja trwa rejestra-cja elektroniczna chętnych drużyn szkolnych. Aby to zro-bić wystarczy wypełnić krótki formularz na stronie www.turnie jpier wszapomoc.pl . Do 23 maja maja druk zgło-szenia można wysłać również pocztą, poprzez e-mail ([email protected]) lub faksem (74 872 53 08).

Po raz pierwszy Turniej zo-stał zorganizowany w 2003 r. w Zespole Szkół Ponadgimna-zjalnych nr 1 w Nowej Rudzie. Jego pomysłodawczynią jest Ewa Jazienicka-Golak. Obecnie organizatorem wydarzenia jest Stowarzyszenie Komitet Oby-watelski Ziemi Kłodzkiej.

Patronat honorowy w tym roku objęli m.in. Beata Paw-łowicz Dolnośląski Kurator Oświaty, Jakub Szulc, Poseł na Sejm RP, Barbara Zdrojew-ska – Przewodnicząca Sejmiku Województwa Dolnośląskiego,

Cezary Przybylski, Marszałek Województwa Dolnośląskiego, Tomasz Smolarz – Wojewoda Dolnośląski, Tomasz Kiliński, Burmistrz Nowej Rudy oraz dr nauk med. Roman Szełemej Prezydent Wałbrzycha.

Jeżeli od dziecka będziemy regularnie wpajać młodym ludziom zasady udzielania po-mocy ofiarom nagłych zdarzeń losowych, to przeszkolone dziecko w razie potrzeby ta-kiej pomocy udzieli.

Decydujące dla życia czło-wieka jest najczęściej pierwsze 10-15 minut po wypadku (za-

nim przyjedzie karetka pogoto-wia ratunkowego). Należy wte-dy z determinacją udzielać po-mocy poszkodowanemu czło- wiekowi według wyuczonych zasad.

Od dwunastu lat mam za-szczyt przewodniczyć pracom komitetu organizacyjnego, któ- ry przygotowuje turnieje wie-dzy „Pierwsza Pomoc”. Bardzo się cieszę, że każdego roku uczestniczy w nich tak wielu młodych ludzi, którzy chcą do-skonalić swoje umiejętności w udzielaniu pierwszej pomocy.

Julian Golak

turnIej WIedzy "PIerWSza POmOc"

Podczas pokazu ratowniczo-gaśniczego.

Page 7: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

7 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Prof. dr hab.inż.arch. Jacek Suchodolski

WątkI regIOnalne W archItekturze ObIektóW turyStycznych dOlIny dzIkIej OrlIcy

miejscowości letniskowe doliny dzikiej Orlicy

Wzorce regionalne często były inspiracją twórczą dla pro-jektujących budynki mieszkalne i turystyczne architektów w Su-detach do 1945 roku. Na ziemi kłodzkiej również powstawały obiekty o funkcji turystycznej, letniskowej, zawierające w swej formie i konstrukcji elementy re-gionalne. Na czoło wysuwają się tu z pewnością schroniska i pen-sjonaty, zwłaszcza w miejscowo-ściach o walorach widokowych i klimatycznych. Zaliczały się do nich z pewnością i te leżące nad Dziką Orlicą po niemieckiej i cze-chosłowackiej stronie. Należało-by zacząć tu od Zieleńca (Grun-wald), choć nie bezpośrednio położonego nad Dziką Orlicą, lecz będącego znanym zimowi-skiem i letniskiem założonym w 1719 roku, skupiającym regio-nalną sudecką zabudowę miesz-kalną, przystosowaną do funkcji letniskowej oraz liczne schroni-ska rozrzucone malowniczo u podnóża Orlicy i Śerlicha.

Do najbardziej znanych należały z pewnością Hinden-burgbaude, Ritterbaude, Ber-ghof Rübartsch, Adlerbaude, czy Kammbaude Grunwald-Krone. Po czechosłowackiej stronie tuż przy granicy wznosiła się od 1925 roku Masarykova Chata. Ze wszystkich tu wymienionych obiektów należałoby wyróżnić ze względu na wyważone pro-porcje i interesujące zastoso-wanie regionalnych wątków schronisko Hindenburgbau-de powstałe w Zieleńcu w 1928 roku. Układ przestrzenny przedwojennego Zieleńca był charakterystyczny dla wysoko-górskiej wsi, malowniczo roz-pościerającej się po okolicznych stokach. Po II wojnie światowej mimo znacznej popularności tej miejscowości jako zimowi-ska, zostało zniszczonych wiele budynków o regionalnej formie, w tym schronisk i zajazdów. Swoiste prosperity, które od

2000 roku ma miejsce w Zieleń-cu, doprowadziło do znacznej rozbudowy tej miejscowości. Powstające pensjonaty po obu stronach głównej drogi, coraz dalej od jej granicy, szczelnie wypełniają szybko kurczące się tereny, nadające się pod zabu-dowę, czego najlepszym przy-kładem jest centralnie zlokali-zowany kompleks turystyczny ‘’Szarotka‘’. Brak miejsca wymusił na inwestorach wycinkę drzew oraz stopniowe wgryzanie się w zbocza stoków, co zmienia na-turalne ukształtowanie terenu i stan zadrzewienia w całej miej-scowości.

Oddalona od Zieleńca o kilka kilometrów Lasówka (Ka-iserswalde) położona tuż nad Dziką Orlicą, mająca charakter wsi przemysłowo-letniskowej z hutą szkła kryształowego, szli-fierniami kryształu i przemysłem drzewnym, oferowała również turystom piękny, górski pejzaż z panoramą Gór Orlickich po czeskiej stronie. Z budową huty w pierwszej połowie XVII wieku związane jest także powstanie osady szklarzy, zniszczonej w czasie wojny trzydziestoletniej. Założenie Lasówki przez Ada-ma Peterhansela nastąpiło w 1662 roku. W tej miejscowości istniejąca zabudowa miała tak-że regionalny charakter. Oprócz kilku piętrowych budynków znajdowały się tutaj parterowe, drewniane domy o wieńcowej konstrukcji ścian z pionowo ułożonymi deskami ze stromy-mi dachami, krytymi blachą lub eternitem ułożonym w "karo". W okresie międzywojennym La-sówka miała około 130 domów mieszkalnych i 750 mieszkań-ców. Były tu trzy schroniska – gospody, jedno mające nazwę „Erlitztalbaude” o wyraźnie re-gionalnej formie, istniejące do dzisiaj nad Mostowym Potokiem oraz dwa, które niestety zostały zniszczone po II wojnie. Jedno z nich znajdowało się koło kościo-ła w centrum Lasówki i nosiło nazwę ‘’ Max Mader Gasthaus ‘’ i

zieleniec. Jeden z niewielu zachowanych XiX-wiecznych budynków regionalnych. (Fot.autor 2010)

zieleniec. kompleks turystyczny "szarotka". (Fot.autor 2011)

Bedřichovka . Budynek o funkcji turystycznej o murowanej konstrukcji ścian. (Fot. autor 2008)

Page 8: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

8 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

było dobrym przykładem ada-ptacji regionalnego budynku do funkcji turystycznej. Ostatni, trzeci obiekt usytuowany na końcu wsi od strony Mostowic, właściwie na jej pograniczu z Piaskowicami, miał cechy bu-dynku regionalnego.

Po czeskiej stronie rozpo-ścierały się na sudeckich łąkach wsie Bedřichovka, Zelenka i Jadrná, również z regionalną, drewnianą zabudową domów mieszkalnych i schronisk, po-wstałych tam w okresie mię-dzywojennym i wcześniej, wzbogacając ofertę letniskową tego regionu. Pomiędzy La-sówką a Mostowicami przed 1945 rokiem istniała wieś Pia-skowice (Friedrichsgrund) zało- żona w 1753 roku. Jej zabudo-wania od strony północnej sty-kały się z Lasówką, a od strony południowej z Mostowicami. Mimo również przemysłowego charakteru (m. innymi produk-cja sztucznej biżuterii w szlifier-ni Simili, papieru, wydobycie piasku kwarcowego dla huty w Lasówce), zaliczana była do miejscowości letniskowych. Ist-niała tu gospoda z miejscami noclegowymi, o regionalnej formie, tak jak otaczająca za-budowa zagrodowa. Sąsied-nie Mostowice (Langenbrück) powstałe najprawdopodobniej w 1596 roku, były z pewnością najbardziej uprzemysłowioną miejscowością położoną nad Dziką Orlicą, między innymi szlifiernia sztucznych kamieni, przemysł drzewny, zapałczany, tkacki. Wraz z sąsiednim cze-skim Kunstátem (obecnie Orlic-ké Záhoři) tworzyły praktycznie jeden organizm gospodarczy, wzajemnie się uzupełniający. Również w okresie międzywo-jennym zabudowania Mostowic od strony południowo - zachod-niej stykały się z zabudową wsi Rudawa. W 1939 roku liczba lud-ności przekroczyła 500 osób.

W początkach XX stulecia liczba domów w Mostowicach przekraczała setkę. Przeważa-jące były budynki o konstruk-cji drewniano-murowanej lub drewnianej o regionalnym rodowodzie. W Mostowicach zaliczanych do miejscowości letniskowych dobrze rozwijała się turystyka. Tereny narciarskie znajdowały się także po czeskiej stronie granicy, co dodatkowo przyciągało turystów.

Po II wojnie światowej, po

początkowym okresie zasiedle-nia, nastąpił stały proces wy-ludniania się Mostowic tak jak i sąsiednich miejscowości nad Dziką Orlicą. Wiązało się to rów-nież z dewastacją i rujnowaniem zabudowy. Obecnie jest tam za-ledwie kilkanaście budynków.Następną miejscowością poło-żoną w pobliżu Mostowic nad Dziką Orlicą jest wspomniana Rudawa (Stuhlseifen). Odznacza się obecnie jeszcze większym ubytkiem zabudowy i prawie całkowitym wyludnieniem. Za-łożona w 1574 roku, rozwijała się dzięki złożom rudy żelaza i mie-dzi. Dalsze lata przyniosły roz-budowę tej miejscowości i po-większenie liczby mieszkańców. Oprócz wytopu rudy powstał tu

przemysł drzewny i rolnictwo. W XIX wieku Rudawa była zna-na także jako ośrodek tkacki. Po upadku hutnictwa i tkactwa w drugiej połowie XIX wieku, wieś zaczęła się wyludniać. Mimo atrakcyjnego położenia nie stała się letniskiem. Obecnie, oprócz kościoła istnieje tu zaledwie kilka budynków, w tym gospo-da "Baca", obiekt pochodzący z drugiej połowy XIX wieku oraz wzniesiony w latach 90-tych XX wieku zajazd „Orlica”, nad rozle-wiskiem rzeki.

Kilka kilometrów na po-łudniowy-wschód od Rudawy leży Poniatów (Peucker), wieś założona w początkach XVI wie-ku i do 1564 roku stanowiąca część Poręby. Podobnie jak w

sąsiednim czeskim Neratovie istniała tu huta szkła w XVI wie-ku oraz wytapiano rudę żelaza i miedzi. Po roku 1589, gdy po sporach ustalono granicę mię-dzy Śląskiem i Czechami na Dzi-kiej Orlicy, obszar ten włączono do ziemi kłodzkiej. W pierwszej połowie XIX wieku był tu urząd celny i gospoda oraz wiele urzą-dzeń związanych z rzemiosłem np. młyn wodny, olejarnia, tar-tak, gorzelnia, warsztaty tkac-kie, przędzalnia lnu. Z końcem XIX wieku zaczęto doceniać walory turystyczne Poniatowa, a w okresie międzywojennym stał się on niewielkim letni-skiem. Sąsiedni Neratov z kil-koma gospodami przyciągał większą liczbę turystów, lecz

Mostowice. Jeden z niewielu budynków o konstrukcji drewnianej, który dotrwał do naszych czasów. XiX wiek. (Fot. autor 2010)

Rudawa. gospoda "Baca". Jest to jeden z dwóch budynków o funkcji turystycznej w tej miejscowości. (Fot. autor 2010)

Page 9: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

9 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

proces wyludniania się obu ośrodków zaczął się już przed II wojną światową. Był on w pew-nym stopniu hamowany dzięki różnym inwestycjom turystycz-nym, z których ważniejszą była budowa Autostrady Sudeckiej, której odcinek oddany do użyt-ku w 1938 roku, przechodził koło Przełęczy Nad Porębą w pobliżu Poniatowa. Zabudo-wa zagrodowa w Poniatowie obejmowała domy parterowe i piętrowe, których pozostałości można jeszcze dziś spotkać. Nie różniła się ona od tej istniejącej w sąsiednich miejscowościach. Jedną z piękniejszych i więk-szych wsi powstałych nad Dziką Orlicą, o wyjątkowo urzekają-cych walorach widokowych jest Niemojów (Marienthal). Założony w 1570 roku przez Leonhardta von Veldhamme-ra, cesarskiego nadleśniczego hrabstwa kłodzkiego, rozwijał się jako ośrodek nadgraniczny z urzędem celnym i miejscem wydobycia rud żelaza. W XVIII wieku dominującym rodzajem rzemiosła było tu tkactwo cha-łupnicze, istniała szkoła i kościół, a w pierwszej połowie XIX stu-lecia na terenie rozrastającego się Niemojowa były 2 młyny wodne, olejarnia i tartak. Druga połowa XIX wieku jest widownią rozwoju turystyki w Niemojo-wie i w sąsiednich Bartošovi-cach. W zabytkowym budynku wolnego sołectwa z drugiej po-łowy XVI wieku, powstała znana gospoda (Gast.u. Logierhaus Freirichtergut Höhne), a w 1909 roku założono w Niemojowie i granicznych Bartošovicach, wy-korzystując doskonałe warunki narciarskie,jedno z pierwszych na ziemi kłodzkiej towarzystw narciarskich. W okresie między-wojennym Niemojów znany był w środowisku narciarzy i cieszył się popularnością. Istniało tutaj także schronisko młodzieżowe. Po 1945 roku, mimo począt-kowego zasiedlenia ludnością polską, wieś zaczęła się wylud-niać. Nie została odtworzona tu funkcja zimowiska, a zamknięte przejście graniczne przez ka-mienny most na Orlicy ograni-czyło istotnie ruch turystyczny. Podejmowane działania w la-tach 70-tych XX wieku w celu ożywienia gospodarczego Nie-mojowa nie dały rezultatów.

Zniesienie granicy po przy-stąpieniu Polski i Czech do trak-tatu w Schengen w 2008 roku

w ramach Unii Europejskiej i przystosowanie starego mostu na Orlicy dla ruchu kołowego do Bartošovic oraz przebudowa zniszczonej drogi do Niemo-jowa z Przełęczy Nad Porębą, przyczyniło się do wzrostu za-interesowania wśród turystów tymi zapomnianymi terenami. Ostatnią miejscowością położo-ną nad dolnym biegiem Dzikiej Orlicy w dolinie potoku Jelonik na Ziemi Kłodzkiej jest Lesica (Freiwalde). Została założona z końcem XVI wieku. Początko-wo Lesica składała się z dwóch części, leżących po prawej i le-wej stronie potoku (Freiwald lub Neurosenthal oraz Gren-zendorf), które pod względem ekonomicznym szybko stały się całością. Rzemiosłem, które najlepiej rozwijało się w Lesicy było tkactwo. W pierwszej poło-wie XIX wieku istniał tu kościół, szkoła, gorzelnia i browar, młyn wodny i około 30 warsztatów tkackich. Powstały także dwa przysiółki-kolonie: Neuwalde i Hirschenhäuser. Ważnym miej-scem dla kontaktów turystycz-nych z austriacką stroną stał się most na Dzikiej Orlicy, z prowa-dzącym przez niego szlakiem turystycznym do osady Čihák – obecnie nie istniejącej, w której znajdowała się znana gospoda przy młynie dziś schronisko turystyczne i cesarski dwór my-śliwski (nieistniejący). Dzięki ruchowi turystycznemu do Au-stro - Węgier, a po 1918 roku do Czechosłowacji, odbywającemu się przez most na Orlicy, wzro-sła rola kolonii Hirschenhäuser, w której leśniczówkę przemia-nowano na gospodę, a póź-niej na schronisko. Niedaleko Lesicy istniała przed II wojną światową niewielka wieś Czer-wony Strumień (Rothflössel) z sąsiednią kolonią Waldhäu-sern. Istniało tam schroni-sko "Hubertusbaude". Cały ten obszar obejmujący tak wiele interesujących pod względem architektonicznym budynków o drewnianej konstrukcji i re-gionalnej formie praktycznie obecnie nie istnieje. Powoli po-stępujące wyludnianie się Lesicy i Czerwonego Strumienia przed II wojną światową, po 1945 roku, mimo początkowego za-siedlenia tego regionu Polakami ze wschodu, przybrało masowy charakter tak, iż obecnie zacho-wały się tylko budynki głównie w Lesicy. Charakterystycznymi Poniatów. ocalała zagroda wiejska, XiX wiek (fot. autor 2006)

neratov. gospoda w centrum miejscowości. (fot. autor 2012)

Rudawa. Wzniesiony w latach 90-tych XX wieku budynek zajazdu "orlica". (fot. autor 2010)

Page 10: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

10 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

1. Aus der Vergangenheit der Glashütte Ka-iserswalde Pangratz und Co., Zu ihrem 250 jährigen Jubiläum am 13 Oktober 1906.

2 Beil, Adelheid Maria, Kaiserswalde.Volks-tumsgefüge eines schlesischen Grenzindu-striedorfes, Diss.phil. Breslau, 1940.

3. Boguszewicz M., Rybka-Cegielska I., Wiśniewska D., Studium środowiska kul-turowego gminy Bystrzyca Kłodzka woj. wałbrzyskie, Tom II, część I, Regionalny Ośro-dek Studiów i Ochrony Środowiska Kulturo-wego we Wrocławiu. Wrocław, 1995

4. Briegers Reiseführer, Führer durch das Heuscheuer u. Mense-Gebirge, 3 Auflage Schweidnitz, Georg Brieger, 1912

5. Brygier W., Dudziak T., Ziemia Kłodzka Przewodnik dla prawdziwego turysty, Pruszków, 2010.

6. Dziedzic M., Kłodzkie Towarzystwo Górskie, 1881-1945, Quarc studio, Wrocław 2013.,

7. Fatyga J., Dwie wsie – jedna rzeka – trzy narody, Mostowice, Tom-1, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2009.

8. Ferien in der Grafschaft Glatz, Ein Führer durch Kurorte, Sommerfrischen und Win-tersportplätze der Grafschaft Glatz, Heraus-gegeben von Dr Scholz, Verlag Schlesischer Werbedienst, Breslau, 1936.

9. Festschrift zum 250 jährigen Bestehen des Dorfes, Kaiserswalde einst und jetzt , Verlag des Kapellenbau –Vereins Kaiserswalde, 1912.

10. Gałowski M., Góry Bystrzyckie i Orlickie – Przewodnik turystyczny, Oficyna Wydaw-nicza ‘’ Brama ‘’, Kłodzko, 2007.

11. Grieben Reiseführer, Glatzer Bergland, Grieben Verlag, 1938.

12. Hauck R., Grafschaft Glatzer Heimatblätter, 300 Jahre Kaiserswalde, Nr 6, Juni 1962

13. Kurverein Reinerz, Neuester Führer von Bad Reinerz und Umgebung, Verlag von Georg Brieger, Schweidnitz.

14. Löwe L., Schlesische Holzbauten, Werner-Verlag, Düsseldorf, 1969.

15. Mazurski R. Krzysztof, Góry Bystrzyckie I Orlickie, Sudety, Wrocław, 1993.

16. Pernarowski L., Typy osiedli wiejskich, Rocznik Ziemi Kłodzkiej, Tom 3, 1958

17. Praca zbiorowa pod redakcją Marka Staffy, Słownik Geografii Turystycznej Sudetów, Góry Bystrzyckie i Orlickie, Tom 14, Wydaw-nictwo PTTK KRAJ, Warszawa-Kraków, 1992.

18. Suchodolski J., Architektura schronisk górskich w Sudetach, Oficyna Wydawnicza PWr, Wrocław, 2005.

19. Suchodolski J., Przy współpracy ze Staro-stwem Powiatowym w Kłodzku, Architektu-ra Pogranicza Kłodzko-Orlickiego, Starostwo Powiatowe w Kłodzku – Wydział ZPA i B, Unigraf, Bydgoszcz, 2005.

20. Suchodolski J., Lasówka ( Kaiserswalde), Ziemia Kłodzka, Nowa Ruda, Grudzień-2011, nr 210, s.14-30.

21. Trocka-Leszczyńska E., Wiejska zabudowa mieszkaniowa w regionie sudeckim, Oficy-na Wydawnicza Politechniki Wrocławskiej, Wrocław, 1995.

22. Tuma J., Lidová roubená architektura Kladského pomezi – mizejici tvář krajiny, Náchod, 2011.

bibliografia:

są tu zespoły murowano – drew-nianych gospodarstw, two-rzących zamkniętą z czterech stron masywną formę. Funkcja turystyczna nie została również reaktywowana po wojnie, mimo pięknego położenia wszystkich wymienionych tu miejscowości, a jeden z dawniej znanych szla-ków turystycznych prowadzą-cych z pobliskiego Międzylesia, został zapomniany.

Po roku 1945 na skutek wy-miany ludności na terenach przyłączonych do Polski, wpro-wadzeniu gospodarki rozdziel-czo-nakazowej, zmiany stosun-ków własnościowych na wsi, niepewności co do przyszłości Ziem Zachodnich, nastąpiła de-wastacja i unicestwienie znacz-nej części zabytkowej drewnia-nej substancji budowlanej, co jest szczególnie widoczne w górskich rejonach ziemi kłodz-kiej. Wiele z wyżej położonych wsi przestało istnieć m. innymi Czerwony Strumień, Piaskowice, czy Biała Woda lub pozostało po nich do dziś zaledwie kilka domów, np. Rudawa, Poniatów, Szklarnia czy Huta.

Istniejąca obecnie drew-niana, historyczna zabudowa wsi kłodzkiej ma przeważnie XIX i XX-wieczny rodowód i w miarę upływu czasu będzie można oglądać jej coraz mniej. Powstające obecnie nowe budynki mieszkalne i usługo-we w omawianym regionie odznaczają się często przy-padkową formą i lokalizacją. Tworzą zabudowę o układach przestrzennych niespotyka-nych w kłodzkim regionie, od-znaczającą się zagęszczeniem i schematyzacją rozwiązań for-malnych poszczególnych obie- któw. Przykładem może tu być znane letnisko i zimowisko Zie-

leniec w Górach Orlickich, daw-niej osada o typowo rozproszo-nej zabudowie charakterystycz-nej dla wysokogórskich osiedli, z wyraźnie wykształconą regio-nalną formą drewnianych do-mów. W ciągu ostatnich kilkuna-stu lat została ona przekształco-na w rozbudowany ośrodek na-stawiony głównie na komercję, o często zunifikowanej formie nowo wznoszonych, murowa-nych budynków. Rozwijają-ca się nowa, letniskowa zabudo-wa w sąsiedniej Lasówce od lat 70-tych dwudziestego stulecia również pod względem formy i jej proporcji daleko odbiega od wzorców regionalnych. Są to przeważnie jednorodzinne budynki, murowane często z drewnianymi elementami, mię-dzy innymi w postaci deskowań szczytów ścian czy z widoczną konstrukcją stromych dachów. Zdarzają się także przykłady sto-sowania drewnianej, wieńcowej

konstrukcji ścian parteru.Przynajmniej na razie udało

się uniknąć w Lasówce zagęsz-czenia nowej zabudowy, co po-zytywnie różni tę miejscowość od wspomnianej wyżej, gdyż choć w części został zachowany jej dawny przestrzenny charak-ter.

W pozostałych osiedlach położonych nad Dziką Orlicą, nowa zabudowa w niewielkim tylko stopniu stała się elemen-tem tutejszego pejzażu, tak iż dawniej tętniące życiem ośrod-ki są obecnie zapomnianymi i opustoszałymi miejscami o nie-jasnej przyszłości.

Podobnie jak to ma miejsce w wielu innych sudeckich miej-scowościach, nie został rozwią-zany także na ziemi kłodzkiej problem kontynuacji wzorców dawnej architektury regionalnej w nowo powstających budyn-kach. Jest to szczególnie wi-doczne i rażące w znanych miej-

scowościach letniskowych, tury-stycznych czy uzdrowiskowych, gdzie powstające obiekty przed 1945 rokiem podlegały ustalo-nym, projektowym rygorom.

Wprawdzie, podjęte kilka lat temu działania w celu poprawy obrazu architektury w Sudetach, zaowocowały ogłoszeniem konkursu w 2009 roku przez Stowarzyszenie Architektów Polskich i Starostwo Kłodzkie na projekt domu sudeckiego o ce-chach architektury regionalnej ziemi kłodzkiej, co spowodowa-ło powstanie kilku ciekawych rozwiązań, lecz na efekty w tej dziedzinie trzeba będzie jeszcze z pewnością poczekać. Otwar-tą pozostanie również kwestia wdrażania przyjętych rozwią-zań projektowych i konsekwen-cja w ich przestrzeganiu przez miejscowy nadzór budowlany.

lesica. Piętrowe, murowane budynki z deskowanymi ścianami piętra, tworzące zespoły zagród. (fot. autor 2007)

Page 11: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

11 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

To nie przypadek, że cykl artykułów, „W stronę literatury”, zaczynam od książki Anny Arno „Konstanty Ildefons Gałczyński. Niebezpieczny poeta”. Z jej bo-haterem nosimy to samo nazwi-sko.

Niżej zamieszczony tekst za-wiera zaledwie wyimki z pasjo-nującej lektury.

„Pełnomocny minister księżyca”, kobiety, gęsi, fiołki i „Przekrój”

„Kalambury, żarty sytuacyj-ne, wchodzenie we własny świat były sposobem bycia Gałczyń-skiego. [...]. Włodzimierza Sło-bodnika zabrał kiedyś na przy-jęcie do obcych ludzi, ponieważ przypadkiem podsłuchał, że aku-rat przyjmują gości. Takimi wy-brykami jednym imponował, ale innych zrażał. Ta dwutorowość rzeczywistości stała się z biegiem lat osobistym, niepowtarzalnym wdziękiem Konstantego, ale w owym czasie [...] była niekiedy dla otoczenia nie do zniesie-nia. Nawet przyjaciele nie mieli pewności, czy Gałczyński mówi serio, czy żartuje. Szliśmy [...] ulicą Leszno – wspominał Wło-dzimierz Słobodnik. Nagle mi-nął nas miły, rumiany staruszek o wielkich odstających uszach. Kostek popatrzył na niego i po-wiedział: „- Co za cudowny sta-ruszek! Wygląda jak Pinokio, [...]. Gdybym pociągnął go za uszy, to z pewnością wysunąłby długi różowy języczek.” Te i analogicz-ne, bardziej lub mniej wybredne dowcipy i żarty przytacza Anna Arno, krytyk literacki, poetka na stałe związana z „Zeszytami Lite-rackimi,” w monografii poświę-conej „księżycowemu poecie” - Konstantemu Ildefonsowi Gał-czyńskiemu, która ukazała się na rynku wydawniczym w listopa-dzie ubiegłego roku. Właściwie Gałczyński, jak sam sobie napisał biografię, twierdzi, i to nie jedną. Ta najbardziej popularna to kilka różnych wersji „Żywota Konstan-tego Ildefonsa Gałczyńskiego”. Mimo słabości, przywar i ciem-nych stron charakteru, których poeta był świadom, i o których Anna Arno pisze bez ogródek. W całej publikacji wyczuwa się ton nieukrywanego podziwu,

a nawet lekkiego urzeczenia jego osobowością, momentami pobrzmiewającymi jak idiom, żywcem wyjętymi z frazeologii wiersza. Gałczyński: „[...] nikomu nie wydawał się przyziemny. Przeciwnie: był nie z tego świata, jakby żył tylko poezją”. Marian Eile w rozmowie z Ludwikiem Jerzym Kernem w „Pogadusz-kach” wspomina: „Zawsze zja-wiał się nagle [...] z chmury, z mgły, [...] jakby przychodził z nicości, jak taki chłopiec z desz-czu”, odnotowuje autorka. Te cytaty odczytać można jak frag-menty romantycznej symfonii. W jej partiach kantylenowych liryczne części przeciwstawione są melodyce figuracyjnej. A tę, jak to często bywa, komponuje już samo życie. Jeśli poezja jest muzycznym pogłosem Boga, to przede wszystkim, w całej twórczości słychać go wyraźnie, czemu niejednokrotnie daje wy-raz w swej publikacji Anna Arno. Podobnymi słownymi perełka-mi zachwyca tekst wielokrotnie. Nadają one lekkości wypowiedzi nawet wtedy, kiedy mowa jest o jakże trudnych i zawiłych, cza-sami nawet nie do końca wyja-śnionych, sprawach. A przecież takich zarówno w życiu, jak i w twórczości poety było wiele. Ale znajdziemy tu również mniej eg-zaltowane fragmenty.

Nad dzieciństwem i wczesną młodością autorka nie zatrzymu-je się dłużej. Nie miał powodów, aby być dumnym z rodziców. Ojciec Konstanty przedstawiony jako bon vivant, wcześnie po-rzucił rodzinę, czytamy na stro-nach „Niebezpiecznego poety”. Ich stosunki nigdy nie układały się dobrze.

Matka, Wanda z Łopuszyń-skich, o nerwowym i swarliwym charakterze, nie należała do ko-biet, które łatwo można polubić, a „Rozmowa z matką” zainspiro-wana była bardziej osobą pani Zofii Popowskiej - matki leśni-czego z Prania. Dom, miejsce raczej ponure, w twórczości za-stępowały ulica Towarowa i war-szawski Kercelak. Już w okresie szkolnym wykazywał zdolności literackie. Sam redagował pi-semko „Dyscypuł”. Studia, które rozpoczął na wydziale filologicz-nym Uniwersytetu Warszawskie-

go trwały bez mała 10 lat. W tym czasie nigdy podobno nie zali-czył ani jednego egzaminu. Po raz wtóry zapisuje się na wydział prawa Uniwersytetu w Berlinie. Ale tu już po dwóch latach zo-staje skreślony z listy studentów. Berlin jest dwuletnim epizodem w jego biografii. Wysłany na pla-cówkę dyplomatyczną w Kon-sulacie Generalnym przez Wło-dzimierza Jaroszewicza - tworzy niewiele. Za to jest częstym by-walcem kabaretu „Katakombe”. To jedyny okres w jego życiu, kiedy zatrudniony był na etacie. Po Berlinie zostały : „Bal u Sala-mona”, „Inge Bartsch” i organicz-na niechęć do biurokracji.

Wześniej poznał i poślubił w czerwcu 1930 roku Natalię Wa-wiłow: „Kotwicę złotą (w morzu zielonym) źródło jasności (nad-przyrodzone)” - „Srebrną Na-talię”. Taka objawiała się w jego wierszach. A naprawdę musiała być dla niego bezwzględna, po-wtarza Anna Arno za Julią Har-twig. „Bo to była wielka miłość i wielka udręka. Pijaństwo „Zielo-nego Konstantego” musiało być upokarzające dla żony”.

Po niemieckich wojażach i kilkumiesięcznym pobycie w Warszawie, Gałczyński w stycz-niu 1934 roku zjawił się w Wil-nie. Dopiero w marcu dołączyła do niego Natalia. Wielką miłością jego życia była córka Kira. Uro-dziła się w Wilnie w 1936 roku. O tym, jak bardzo emocjonal-nie przeżył jej przyjście na świat świadczą: „Wielkanoc mojej cór-ki” i powstały już dużo później wiersz „Dziecko się rodzi”. W tym czasie poeta wchodzi w nie-fortunny alians z „narodowym” tygodnikiem „Prosto z Mostu”. Skutki tej decyzji ponosić będzie jeszcze po wojnie, już w socjali-stycznym ustroju.

Gałczyński miał zawsze sza-lone powodzenie u kobiet. W okresie wojennym poznał trzy, każdej proponował małżeństwo, a z jedną nawet się ożenił. To z ich powodu opóźniał swój po-wrót z wojennej tułaczki. W tym czasie w kraju czekały Natalia i Kira. Po wojnie wrócił do Krako-wa, ale nie sam, odnotowuje Anna Arno. Towarzyszyła mu Maruta Stobiecka - pierwowzór Hermenegildy Kociubińskiej z

„Teatrzyku – Zielona Gęś” . W sprawie Maruty pomogli Natalii Jerzy i Maryna Zagórscy. A Jan Dobraczyński umieścił ją u sióstr zmartwychwstanek w Warsza-wie.

Byłą więźniarkę obozów w Auschwitz i Rawensbrück - Lu-cynę Wolanowską, matkę swego syna, poznał w 1945 roku w obo-zie przejściowym w miasteczku Höxter nad Wezerą. To jej, przy-puszcza autorka, dedykowany jest wiersz, który zaczyna się od słów: „Pokochałem ciebie w noc błękitną”. Z Höxster, zaraz po urodzeniu dziecka, także Ilde-fonsa Konstantego, sam wyrusza do Paryża. Matka, z małym Kost-kiem, znalazła się w Paderborn, a w roku 1948 wyemigrowała do Australii, gdzie unieważniono małżeństwo z poetą. Gałczyński trafia do Brukseli - tam ponow-nie spotyka Marutę Stobiecką, poznaną wcześniej w obozie Al-tengragow, poetkę i sanitariusz-kę Powstania Warszawskiego. To dla niej przeznaczone są wiersze „Pyłem księżycowym” i „We śnie”. Jeszcze wcześniej, we Francji w Awinionie, zimą 1945/1946, los zetknął go ze znaną z okresu przedwojennego siostrą przy-jaciela Bolesława Micińskiego – Nelą Micińską, lektorką języ-ka polskiego na uniwersytecie Montpellier. W wyniku tej zna-jomości „(...) w teczce Neli za-chowały się szkice figlarnych, pijanych miłością wierszy”. O miłosnym uniesieniu świadczy niepublikowany nigdzie wiersz „La Sappey, czyli swawolne rymy Konstantego Ildefonsa”: „Bo gdy-by człowiek był na serio, miałby

Anna Chlebicka - Gałczyńska

W StrOnę lIteratury

anna chlebicka - gałczyńska

Page 12: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

12 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Rembrandta (no ten Anioł!) Ku-charza, skrzypce i tę panią”.... Z Nelą rozstaje się nękany wyrzu-tami sumienia. Jeszcze raz spoty-kają się na krótko w listopadzie 1946 roku w Krakowie.

A tam, w literackim tyglu środowiska ulicy Krupniczej, czuł się jak przysłowiowa ryba w wo-dzie.

Miasto i niedawno powsta-ły „Przekrój” przyjęli poetę z wszelkimi honorami. Mimo, że samo czasopismo od wrze-śnia ub. r. już nie istnieje, do tej pory we wszystkich krytykach stwierdza się zgodnym chórem, że najlepsze lata świetności „Przekroju” przypadają od mo-mentu powstania do 1969 r. , kiedy redaktorem naczelnym był Marian Eile. W monografii wielokrotnie utrzymuje się, że Gałczyński i Przekrój byli sobie niemal przeznaczeni. W podob-nym tonie czytamy o stosunku samego redaktora naczelnego do poety. M. Eile prześladowany jest wyrzutami sumienia z okre-su przedwojennego. Pracując u Mieczysława Grydzewskiego w „Wiadomościach Literackich”, negocjując między swoim pra-codawcą a poetą , spisał się nie najlepiej. Z kalendarzyka poety na rok 1948 przechowywanego w zbiorach Muzeum Literatury w Warszawie, Anna Arno cytuje: „Całe życie będę dumny, że wy-dawałem pismo, w którym tak dużo pisałeś. Cichy ale prawdzi-wy przyjaciel Marian Eile”. Współ-praca z „Przekrojem” zaczęła się od recenzji filmów, których Gał-czyński nigdy nie oglądał. Na seansach przeważnie zasypiał. Twierdził, że wystarczą mu same fotosy. Później na tylnej okładce pisma pojawiły się dwie nowe rubryki: najmniejszy teatrzyk świata „Zielona Gęś” i „Listy z fiołkiem”, w których od samego początku Gałczyński konster-nował, wprawiał w osłupienie, zadziwiał zarówno czytelników jak i krytykę. Odczytywano je różnie. Raz jako propagandę, innym razem jako herezje i lite-racki bełkot. Jednemu nie moż-na zaprzeczyć: zawsze cieszyły się ogromną popularnością, a poecie zapewniały stały dochód. Wśród recenzentów, którym nie podobała się ostatnia Przekrojo-wa rubryka największym anta-gonistą poety okazał się Stefan Kisielewski. Niejednokrotnie z innych literackich trybun „Zie-lonej Gęsi” i „Listów z fiołkiem”

gromiono, odżegnywano od czci i wiary, nazywano skanda-lem. Za poetą wstawili się Jan Alfred Szczepański i Antoni Go-łubiew. Ten ostatni nie omiesz-kał jednak do swojej obrony dodać garść dziegciu, twierdząc między innymi, że epatuje on publiczność kosztem własnej poezji. Zresztą nie on jeden, po-dobnie wypowiadali się antago-niści jego twórczości. A tych, po słynnym ataku Adama Ważyka na poetę, nie brakowało. Nawet zaprzyjaźnione redakcje miały chwilowy kłopot z publikacją jego poezji. A co na tą nagonkę mówi sam poeta? Psychicznie źle znosi zaistniałą sytuację - ceną były kolejne depresje. Oficjalnie, nie zrażając się, tworzył dalej. Je-dynym odwetem były wiersze, gdzie uprawiał swoją „błazeńską lirykę” i „lichą popularną sztukę”. W obronie twórczości autora te-atrzyku i listów głos zabrał także Kazimierz Wyka w szkicu „Prób-ka spraw Gałczyńskiego”. Popu-larnością „Zielonej Gęsi” uspra-wiedliwiał zróżnicowany odbiór absurdalnych słownych „figiel-ków”, porównując je do ptasiego gniazda, które zbudowane jest z „wszelkich kamyków, z wszelkich wydarzeń, aktualiów, przynoszo-nych [...] przez dzień bieżący”. Sam poeta, w nieopublikowa-nym liście do „Pokolenia” prze-chowanym w „Książnicy Pomor-skiej”, który przytacza pisarka, pisze: „Dziób mojej Zielonej Gęsi dziobał kołtuna, politycznego zawalidrogę i apolitycznego inteligenta, co to – zajęty wy-łącznie sobą – zastanawiał się, czy ma wstąpić do partii, czy do klasztoru. [...]. Zadanie - to nie tylko „Zielonej Gęsi”, ale i całego „Przekroju” (....)”. Ale równocze-śnie ten sam tygodnik odmawia mu publikacji fragmentów „Wita Stwosza”. Rzekome powody były dwa: w tekście dopatrzono się słów, że „Matka Boska” użyto w poemacie za często; także samo zakończenie nie odpo-wiadało redakcji. W rezultacie w 1952 r. poemat opublikowało „Życie Literackie”. „Wit Stwosz” to także pożegnanie z Mazura-mi i leśniczówką Pranie, gdzie z ważniejszych utworów powsta-ły jeszcze: „Ezop świeżo malowa-ny”, „Pieśni” - miłosne hymny dla Natalii i „Niobe”, o której Kisiel w „Abecadle” pisał, iż była na po-ecie „wyduszona przez Eilego”. Niobe zrehabilitowała „sprawę Gałczyńskiego”. Za jej przyczyną

„Zieloną Gęś” i „Listy z fiołkiem” odczytano na nowo, tym razem jako poprawne politycznie. Re-dakcji „Przekroju” donosił o tym fakcie ucieszony poeta, następ-nego dnia po dyskusji w ZLP zorganizowanej przez Jerzego Putramenta w grudniu 1951 r. Anna Arno całą sytuację przy-równuje do sądu kapturowego, który dał poecie przepustkę, ale nie całkowite rozgrzeszenie.

Dramaturgię życia i twórczo-ści opartą na rzetelnej kweren-dzie, stara się autorka przepro-wadzić niezwykle obiektywnie. Przywołując dawne cytaty, przy-pomina stare karty z biografii pi-sarza, odkrywa fakty nieznane. O wiecznym kochanku, barwnym kpiarzu, melancholiku, mistrzu burleski i purnonsensu opowia-da raz z zachwytem, innym ra-zem bez różowych okularów.

Mimo to, przedstawione dy-sonanse nie są w stanie zachwiać przedmiotowością jej wypo-wiedzi. Równocześnie „Konsta- ntego, syna Posejdona, pełno-mocnego ministra księżyca”, nie oceniając, tworzy na nowo, jak-by tamten przeszły czas przestał istnieć. Gałczyński Anny Arno,

prowokator i mistyfikator, to człowiek żywy, z krwi i kości. Często zdarzały się mu życiowe i literackie wpadki, ale wdzięk osobisty, wrodzona muzycz-na wrażliwość i profesjonalny kamuflaż w wielu wypadkach wygrywały z niedogodnościami lichej inteligenckiej egzystencji i niezrozumieniem lub celowo błędną percepcją jego twór-czości. A może deklarując się raz jako piewca reżimu, innym razem szyderczo drwiąc sobie z niego pod pozorem zachwytu, czerpał szarlatańską uciechę? Albo wszystkiemu winne były: kapryśna Euterpe - skazując go na wielkość i sławę, i często dająca o sobie znać złowroga Melpomene? Jedno jest pewne - nad tym wielogłosem przekazu Anna Arno świetnie panuje.

Z „Niebezpiecznym poetą” krytycznie, poetycko i lirycznie spędziłam ostatnią noc grudnio-wą 2013/2014 „Bal u Salomona”. W towarzystwie Konstantego Ildefonsa wspominam jako je-den z piękniejszych wieczorów sylwestrowych, jaki dany mi było przeżyć.

niebezpieczny poeta, anna arno, konstanty ildefons gałczyński; Wydawnictwo znak, kraków 2013

Page 13: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

13 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Dariusz Chojecki, Dyrektor Miejskiego Zespołu Szkół nr 1 w Nowej Rudzie, Dariusz Kłonowski, Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 im. Żołnierzy z Monte Casino w Polanicy-Zdrojupłk. Adam Mazguła, Prezes Stowarzyszenia Żołnierzy i Przyjaciół Wojsk Górskich "Karpatczycy" w Kłodzku

z głębokim żalem zawiadamiamy, że dn. 26.03.2014 r. w londynie odszedł na Wieczną Wartę

ŻOłnIerz 3 dyWIzjI StrzelcóW karPackIchdługoletni prezes związku karpatczyków

3 dywizji Strzelców karpackich w londynie

W zmarłym tracimy wspaniałego obrońcę Polski, wzorowego patriotę i wielkiego przyjaciela dzieci i młodzieży szkół karpackich oraz ziemi kłodzkiej.

Odszedł wielce zasłużony sprawie polskiej i karpackiej. cześć jego pamięci!

rodzinie Ś.P. Płk. józefa Stanisława Wojteckiego składamy wyrazy najserdeczniego współczucia.

Płk Józef Stanisław Woj-tecki urodził się 26 lipca 1924 roku w Wilnie.

Do września 1939 roku mieszkał w Grodnie, gdzie ukończył 4 klasy gimnazjum im. Adama Mickiewicza. Był drużynowym drużyny harcer-skiej im Jurka Biczana.

We wrześniu 1939 roku zo-stał powołany do Pomocniczej Służby Przeciwgazowej Grod-no-Przedmieście. Po wkrocze-niu Armii Czerwonej 17 wrze-śnia 1939 roku na ziemie Kre-sów Wschodnich, brał udział w konspiracji harcerskiej do dnia aresztowania 17 maja 1940 roku. Został skazany na 11 lat łagrów w ZSRR. Zwol-niony z więzienia w Charkowie na podstawie tzw. „amnestii” .

25 lipca 1941 roku dostał się do tworzącego się wojska pol-skiego na terenie ZSRR. Został przyjęty 3 września 1942 roku do 21 pp. Od 5 marca 1942 był w Szkole Podchorążych Pie-choty 11 D.P. 28 marca 1942 został ewakuowany z ZSRR i włączony do 3 Dywizji Strzel-ców Karpackich w Iraku. Jako żołnierz 3 DSK brał udział w kampanii włoskiej od rzeki Senio po Bolonię. 1 listopada 1945 został awansowany do stopnia podporucznika z funk-cją dowódcy plutonu moź-dzierzy w 2 batalionie Strzel-ców Karpackich.

1 stycznia 1946 roku awan-sował na porucznika. Stopień kapitana otrzymał w paździer-niku 1990 r. Po zakończeniu

wojny rozpoczął naukę w li-ceum 3 DSK i 12 grudnia1946 otrzymał świadectwo dojrza-łości.

W 1946 roku przyjechał z 3 DSK do Wielkiej Brytanii, gdzie we wrześniu rozpoczął studia na wydziale mechani-ki Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie.

10.12 1949 r. ożenił się z Jac-ką Siwecką. Był kapitanem dru-żyny piłki wodnej AZK. Do 1992 roku pracował na stanowisku kierownika firmy handlowej. Był wieloletnim członkiem Związku Karpatczyków 3 DSK. Od 1978 pełnił obowiązki w Zarządzie Głównym Związku Karpatczyków 3 DSK, a w 1986 roku został jego wieloletnim prezesem. Był członkiem Koła

SPK 114 „Harcerz”, członkiem Zarządu SPK Wielka Brytania, prezesem Funduszu Społecz-nego Żołnierza oraz Fundu-szu Wdów, Sierot i Inwalidów 3 Dywizji Strzelców Karpac-kich.

W 1992 roku przekazał replikę sztandaru 3. Dywizji Strzelców Karpackich i trady-cje karpackie 22 Karpackiej Brygadzie Piechoty Górskiej w Nysie.

Za swe zasługi został od-znaczony Krzyżem Walecz-nych, wieloma wysokimi od-znaczeniami polskimi i brytyj-skimi, Złotym Orderem Odro-dzenia Polski oraz Komandorią Orła Białego.

Zmarł 26 marca 2014 w Londynie.

Płk. józef Stanisław Wojtecki

Page 14: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

14 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Nawiązanie znajomości pisarki Moniki Taubitz z Towa-rzystwem Przyjaciół Żelazna nastąpiło w momencie przy-stąpienia do opracowania pt. Żelazno w latach 1945-1989, realizowanego przez Piotra Basińskiego, studenta historii Uniwersytetu Wrocławskiego, kontynuowanego przez Mag-dalenę Basińską. Piotr pragnął poznać autorkę powieści Przez dziurę w płocie, stanowiącą in-spirację i motyw przewodni jego pracy licencjackiej. Zbierał materiały dotyczące jej osoby, poznał dom zamieszkały przez jej rodzinę do 1946 roku.

Po nagłym odejściu Piotra1 poprosiłam o kontakt panią Elżbietę Urban, obecną właści-cielkę wspomnianego domu, z którą pisarka wcześniej nawią-zała wieloletni już kontakt. Jesz-cze tego samego dnia zadzwo-niłam do pani Taubitz w celu zebrania informacji na temat historii naszego Żelazna (niem. Eisersdorf). Z upływem czasu zawiązała się między nami nić przyjaźni. Otrzymałam cenne materiały źródłowe dotyczące historii wsi z przełomu ubie-głego wieku. Korespondencję pomagała mi prowadzić m.in. ukochana sąsiadka, siostra Ade-la z rozwiązanego już Zgroma-dzenia Sióstr Najświętszej Marii Panny, znająca język niemiecki. Stąd też zrodził się pomysł za-

proszenia pani Taubitz do Żela-zna, zwłaszcza, że co roku od-bywa ona podróże po Dolnym Śląsku, zwieńczając je krótkimi pobytami wypoczynkowymi w Polanicy-Zdroju. Pisarka inte-resuje się rozwojem wsi, możli-wością poprawienia jej estetyki, losem jej mieszkańców oraz cy-klicznie odbywającymi się im-prezami ludowymi, w których uczestniczy też TPŻ. Bliski kon-takt z Towarzystwem możliwy jest dzięki jej częstym pobytom na ziemi kłodzkiej i wizytom w Żelaźnie.

Od tamtego czasu odbyło się już kilka spotkań i wycieczek, o których poniżej.

Spotkanie IMaj 2011, siedziba TPŻ na ple-

banii kościoła pw. św. MarcinaPierwsze spotkanie z pisar-

ką nastąpiło na początku maja 2011 roku w siedzibie towarzy-stwa na plebanii kościoła pw. św. Marcina. Panią Monikę – niewysoką, szczupłą szatynkę, wyglądającą w rzeczywistości młodziej aniżeli na zdjęciach – przywiozłam do wsi ze wspo-mnianą już Elżbietą Urban. Pisarka prosiła tylko, żebym je-chała powoli przez Krosnowice, a zwłaszcza przez Żelazno, które pochłaniała wzrokiem i uśmie-chając się krótko komentowała. Po chwili wytchnienia w moim domu i wypiciu małej czarnej

udałyśmy się do kościoła, któ-rego widok przyjęła z radością, gdyż niewiele się wewnątrz zmieniło. Na plebanii oczekiwali na spotkanie i poznanie pisarki ksiądz proboszcz Bolesław Sta-nisławiszyn oraz członkowie towarzystwa. Trudności języko-we dzielnie pokonywała siostra Adela.

Monika Taubitz przekazała swoje utwory, przetłumaczo-ne na język polski, opiewające urok i piękno żelaźniańskiej wsi widzianej oczami dziecka, m.in. tomik Próba nurkowania.

Tego samego dnia zwiedza-łyśmy lądecki park zdrojowy oraz agroturystykę „Dom pod skowronkami” w Radochowie z zachowaną Izbą Regionalną oraz piękną panoramą na pobli-skie wsie. W drodze powrotnej w Ołdrzychowicach Kłodzkich Monika Taubitz usiłowała rozpo-znać dom swojej ciotki Leny3.

Nazajutrz spacerowałyśmy po Dusznikach-Zdroju, po ryn-ku i parku Zdrojowym. Pisarka chciała ponownie zwiedzić miejscowości, w których była na początku lat 70.

Spotkanie II15 października 2011, siedzi-

ba TPŻDo kolejnej wizyty doszło

w październiku tego samego roku, wówczas towarzystwo wręczyło pisarce dyplom ho-

norowego członka TPŻ. W spo-tkaniu uczestniczyło 9 osób, zadawano pytania związane z jej twórczością oraz o wrażenie ze spotkania w Żelaźnie, jak od-biera dzisiejsze Żelazno. Pisarce towarzyszyła jej przyjaciółka, pani Anne Wachter. Rozmowy tłumaczyła Arleta Kalinowska, również członek towarzystwa. Zadawano pytania związane z autobiograficzną powieścią o Żelaźnie Przez dziurę w płocie. Niemieccy goście czuli się na spotkaniu znakomicie.

Spotkanie IIIMaj 2012, siedziba TPŻPonownie w maju 2012 roku

Monika Taubitz gościła w Pol-sce prezentując swój dorobek literacki na uczelniach Legnicy, Wałbrzycha, Kostrzynia, Opola i Wrocławia. W siedzibie towarzy-stwa, 7 maja na plebanii parafii udzieliła obszernego wywiadu red. Agnieszce Nowak z Telewi-zji Sudeckiej. Opowiadała o spę-dzonym tutaj dzieciństwie w ostatnich latach wojny, do mo-mentu wysiedlenia Niemców w 1946 roku. Rolę tłumaczki peł-niła ponownie Arleta Kalinow-ska. Członkowie towarzystwa byli żywo zainteresowani m.in. dawnymi mieszkańcami wsi oraz zmianami, jakie tu zaszły i tym, co ośmioletnia wówczas autorka zapamiętała w poszcze-gólnych obiektach. Szczęśliwą i

Magdalena Basińska

mOnIkI taubItz SPOtkanIa W ŻelaźnIe

M. Basińska (w środku) z a. Wachter i M. Taubitz (z prawej) w Żelaźnie2.

Page 15: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

15 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

zmęczoną autorkę odwiozłam do hotelu w Polanicy-Zdroju.

Kolejnego dnia pisarka pra-gnęła odwiedzić siostrę Adelę, przeniesioną do Piszkowic4 do tamtejszego Zgromadzenia Sióstr. Wielkie wrażenie wywar-ło na niej zwiedzenie Zakładu Opiekuńczego dla niepełno-sprawnych dzieci.

Spotkanie IV5 maja 2013, pałac Żelazno

DolneNiemiecka pisarka i poetka

w maju 2013 roku w towarzy-stwie Anne Wachter przebywa-ła na ziemi kłodzkiej. Z wielką radością 5 maja odwiedziła swoją rodzinną wieś. Oprócz wizyty na plebanii, skorzystała wraz z członkami Towarzystwa Przyjaźni Żelazna, z zaproszenia pani Bogusławy Kochmańskiej, właścicielki pałacu w Żelaźnie. Przy pięknie nakrytym stole wśród wielu gości tradycyj-nie już opowiadała o dzieciń-stwie oraz o swojej twórczości i licznych obecnie zajęciach. Szczegółowo zrelacjonowała najnowszą pozycję pt Winte-ralbum, której korzenie sięgają Eisersdorfu.

Spotkanie V6 maja 2013, siedziba DFK Wcześniej na zajęciach z

konwersacji w DFK w Kłodzku przy ul. Łukasińskiego przed-stawiłam postać Moniki Tau-bitz. Wiedząc, że ponownie przyjedzie w maju, napisaliśmy z lektorem (i członkiem zarządu DFK) Heinzem-Peterem Keute-nem maila z zaproszeniem na wieczór autorski. Pisarka z ocho-tą przyjęła zaproszenie i 6 maja przy wypełnionej po brzegi sali czytała swoje wiersze w języku niemieckim, natomiast po pol-sku pięknie je mówiła Karina Fuglińska z Domu „Skowronki” w Radochowie. Przy pomo-cy błyskotliwego tłumaczenia Agaty Zasępy pisarka zaprezen-towała swój dorobek literacki i wspominała pobytu w Borowie (miejscu urodzenia), we Wro-cławiu i w latach 1944–1946 w naszej wsi. Wieczór był entuzja-stycznie przyjęty przez zebra-nych, a wśród nich było wielu gości, specjalne na to spotkanie przybyłych. M. Taubitz niejed-nokrotnie w naszej korespon-dencji z radością wspominała ów wieczór.

Współpraca: Henryk Grzybowski

Monika Taubitz w gronie zarządu niemieckiego Towarzystwa społeczno-kulturalnego w kłodzku. od lewej: Horst Ulbrich – przewodniczący, Monika Taubitz, Joachim straube – zastępca, Heinz-Peter keuten – skarbnik.

Monika Taubitz z Heinzem-Peterem keutenem na spotkaniu w DFk. W tle Jadwiga Żelaszkiewicz. (fot. Horst Ulbrich)

Wizyta w pałacu w Żelaźnie. M. Taubitz, M. Basińska, s. chryzostoma z byłego zgromadzenia sióstr Maryi niepokalanej w Żelaźnie, pracownik pałacu Tytus zarzycki.

Uczestnicy spotkania w DFk m.in. agata zasępa, Renata czaplińska, krystyna Toczyńska-Rudysz, karina Fuglińska, Renata Ulbrich. (Fot. Horst Ulbrich).

1. Piotr Basiński (1988–2010). Więcej: http://akademiaprzygody.wordpress.com/2011/11/01/ piotr-basinski-1988-2010/.

2. Zdjęcie (i następne) autorstwa Magdaleny Basińskiej.

3. Do cioci Leny po żywność chodziły pieszo

w czasie wojny mała Monika wraz z matką w powieści Przez dziurę w płocie.

4. Wiosną br. decyzją Matki Prowincjonalnej Sióstr Zgromadzenia Najświętszej Marii Panny we Wrocławiu rozwiązano zgro-madzenie w Żelaźnie i s. Adelę przenie-siono do Piszkowic.

Przypisy:

Page 16: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

16 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Zdzisław Wiącek

berlínSká zeď V exIlu čIlI jak lIdSká Srdce drObIla betOn

Pokud se zamyslíte, jakou roli zdi všeho druhu plnily v lidské historii, tak výsledky nebudou příliš vypovídající. Jednoduše řečeno, zeď je levnější forma strážníka. Strážník má úkoly dvo-jího druhu. Může chránit nebo zabraňovat, popř. plnit tyto funk-ce současně. To bude záviset na straně zdi, u které ho se potkáme. Od Velké čínské zdi po všechny menší nebo větší stavby tohoto druhu by bylo obtížné odhalit ještě další funkce. Až dvacáté století našlo pro zeď politickou funkci. Co liší politickou zeď od ostatních? Politické stěny také chrání a zabraňují, rozdíl je v tom, že obě tyto funkce platí na stej-né straně zdi. Velká čínská zeď nebo Hadriánův val chránily proti náporu. „Naše zeď" chránila před odjezdem. Bohužel, nejčastěji na jeji druhé straně vládne nezájem. Uklidňující je skutečnost, že v hi-storickém měřítku všechny tyto překážky máji relativně krátké trvání. Je všeobecně známé, jak skončil sen o tisícileté říši nebo nepřemožitelné Rudé armádě. Bohužel tento typ oportunních činností obvykle přetrvávají po život alespoň jedné generace. Myslím, že je to krádež existence. Jak říkal „červený klasik": „smrt jednotlivce je tragédie - milion mrtvých je jen statistika." Nic-méně neexistuji ve světě žádné okolnosti, které by odůvodňo-valy přivlastnění milionů životů ve jménu zájmů jednotlivce. Základy pro Berlínskou zeď již byly vykopány na konferenci v Jaltě. Jedna ze stran se zakuckala vlast-ní vojenskou sílou, zatímco druhá se bála obtěžovat "sovětského medvěda." Imperiální aspirace Stalina ještě nějak jde vysvětlit, ale jak objasnit počínání našich so-učasných významných osobno-stí, často horlivějších než samotní okupanti? Úřad za několik judašo-vých stříbrných? Troufám si tvrdit, že samotná zeď šla na ruku jak So-větům tak západním spojencům. Jedné straně zajištoval zdánlivý klid a uctívání v očích "Velkého bratra" (našim), druhé straně za-krýval výhled na to, co bylo na východě. A to všechno proto, aby nedošlo k obtěžování "Miszki".

A tak byla vytvořena zed na zákla-dě chtíče vlády a pokrytectví, tedy betonové zdi a na jedné straně s bláznivým graffiti, na druhé smrt. Zeď sice o výšce 360 cm, stín oku-pace však vrhala daleko až za Bug a Karpaty a na pobřeží Černého moře. Není bez významu dopad zdi na obdobná území v jiných částech světa. Je těžké uvěřit, že Tolkien „Pána prstenů" napsal před válkou. A zeď existovala i přes nesouhlas ze strany obyčejných lidí. Existovala a uspala bdělost stavitelů. Ale nikdy nedala uspat naději, že "se zeď zhroutí." A tato naděje nás každou chvíli nutila do akce. Ještě předtím než zeď dostala svou fyzickou podobu v roce 1956, se konaly akce v Bu-dapešti a Poznani. Pak byla Praha, Radom, Gdaňsk a Štětín. Až ko-nečně přišel Gdaňsk a Solidarita. V souladu s metaforou Tolkiena jsme měli svého Gandalfa ve Vati-kánu . Měli jsme také své Aragor-ny a Faramiry. Nicméně hlavními postavami dramatu byli „malí ho-biti". Pokračujíc v této analogii na druhé straně stály hordy "Skřetů". I když jsme kopali do betonu z celých sil, zeď existovala a zdán-livě stál docela pevně. I když by se mohlo zdát, že žádné z těchto povstání nemělo požadovaný efekt, tak nepřítel neposkytl jed-no – každá porážka potvrzovala naše zaujetí, a každý potlačený projev vysílal jasný signál do celého socialistického ghetta. V tomto ghettu lidé měli podob-né touhy, a to tak silné, že i přes naše rozdíly, které nás postupně sjednotíly ve snaze o jediný cíl, touhou po svobodě. Byli jsme schopni dát stranou jakékoliv ne-přátelství (některé záměrně pod-porované vládou) s cílem zaměřit veškerou svou energii proti ne-náviděného betonu. A společně jsme udělali něco, co by nezvládli jednotlivé osoby ani skupinky.. Rudí věřili, že "hlavou zeď nero-zboříš." Nicméně byli bez lidských reflexů, neměli žádnou představu o síle lidských srdcí. Je to asi jediný případ, kdy ozbrojené skupiny ne-krvavým způsobem prohráli s ta-kovou silnou touhou o svobodu. Ponaučení vyplývající z této zku-šenosti si musíme vážit a přenášet

na potomstvo. Koneckonců v celé historii bylo málo úspěšných libe-rálních povstání a ještě k tomu nekrvavých. A v tomto místě by-chom měli vzdát hold jednomu z mála, kteří si od počátku byli vědomi významu této události . Jistý muž jménem Ludwik Wa-secki, kterého můžeme bezpe-čně pojmenovat "bláznivým vla-stencem", nedbajíc na nepřízeň osudu, se rozhodl řešit problém ihned po zhroucení systému. Válku proti zdi vedl celou dobu, přestože se někdy mohla konat jenom v jeho srdci. Teď jí mohl dát materiální rozměr. Rozhodl se po-slat tento pekelný beton do exilu. Bez ohledu na ohlas a bez ohledu na cenu, zabral (nebo spíš koupil) několik částí demontované zdi

a s velkým úsilí převezl do malé vesničky poblíž Vratislavi. Byl to druh pomsty na tomto již mrtvém předmětu. Pan Ludvík použíl tyto prvky k vytvoření umělecké instalace srovnatelnou se sla-vným gestem "Kozakiewicza". Všechny tyto kousky stojí na pětihektarové louce, ve starém sosnovém lese, v magickém půl-kruhu jako Stonehenge. Vzdále-nost mezi nimi je zcela vědomá. Maji tak stát a stát, a jejich okraje se nemohou nikdy sloučit. Nechť mezi nimi běhaji děti, nechť slaví celé rodiny, dávají světu myšlen-ku svobody. Nechť toto místo nik-dy nezaroste travou, zůstane jako varování pro budoucí generace. Pane Ludwiku, děkujeme Vám ce-lým svým srdcem.

Prvky Berlínské zdi.

graffiti na jednom ze stěnových částí.

Page 17: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

17 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Mieszkańcy Nowej Rudy spotkali się 25 kwietnia br. w hotelu „Dwór Górny” na kon-ferencji „Skażenie powietrza w Nowej Rudzie - szansa na zmianę.”

Spotkanie zaproponowa-li członkowie działającego w mieście Koła Polskiego Klubu Ekologicznego, ponieważ bar-dzo niepokojące okazały się wyniki ze stacji monitoringu powietrza przy ulicy Srebr-nej, publikowane w raportach Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wro-cławiu. Od kilku lat w Nowej Rudzie (głównie w centrum) permanentnie przekracza-ne są dopuszczalne stężenia pyłu PM10, zdarzają się też przekroczenia alarmowe. Pył zawieszony PM10 jest frakcją pyłu o bardzo małych rozmia-rach średnicy ziaren do 10 mikrometrów. Ziarna są wy-starczająco małe, aby mogły przeniknąć głęboko do płuc. Głównym źródłem pyłu PM10 w powietrzu w europejskich miastach jest emisja cząstek stałych ze spalania w indywi-dualnych systemach grzew-czych paliw stałych, takich jak węgiel, drewno i biomasa oraz z ruchu drogowego, szczegól-nie z pojazdów z silnikami wy-sokoprężnymi bez filtrów.

Niekorzystne warunki me-teorologiczne, szczególnie brak wiatru i inwersja, w znacz-nym stopniu sprzyjają kumulo-waniu się zanieczyszczeń przy powierzchni ziemi i powsta-waniu smogu, w konsekwencji powodują przekraczanie war-tości stężeń dopuszczalnych zanieczyszczeń, szczególnie pyłu PM10.

Pyły mogą stanowić poważ-ny czynnik chorobotwórczy, osiadają na ściankach pęche-rzyków płucnych, utrudniając wymianę gazową. Powodują podrażnienie naskórka i ślu-zówki, zapalenie górnych dróg oddechowych oraz wywołują choroby alergiczne, astmę, nowotwory płuc, gardła i krta-ni. Nie istnieje próg stężenia, poniżej którego negatywne skutki zdrowotne wynikają-ce z oddziaływania pyłów na zdrowie ludzi nie występują.

Grupą szczególnie narażoną na negatywne oddziaływanie pyłów są osoby starsze, dzieci i osoby cierpiące na choroby dróg oddechowych i układu krwionośnego.

Uczestnicy konferencji, któ-rą zorganizował Zarząd Dolno-śląskiego Klubu Ekologiczne-go przy współpracy z radnym wojewódzkim Julianem Gola-kiem oraz Urzędem Miejskim w Nowej Rudzie, zapraszając specjalistów z wrocławskich uczelni, mogli dowiedzieć się skąd są takie zanieczyszcze-nia, jakie są ich skutki i jakie są możliwości zmiany tego nie-bezpiecznego zjawiska. Kon-ferencję otworzył burmistrz Tomasz Kiliński, poprowadził Prezes Dolnośląskiego Klubu Ekologicznego dr inż. Aureliusz Mikłaszewski, który omówił ochronę powietrza w Unii Eu-ropejskiej i w Polsce. Problemy zanieczyszczenia powietrza atmosferycznego w Nowej Ru-dzie przedstawiła dr hab. inż. Izabela Sówka z Politechniki Wrocławskiej, a mechanizm szkodliwego oddziaływania pyłu zawieszonego na zdrowie człowieka prof. Krystyna Paw-las i mgr Jakub Krzeszowiak z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Odnawialne źró-dła energii szansą na czyste powietrze to przedmiot wy-stąpienia doc. dr inż. Henryka Wojciechowskiego z Politech-niki Wrocławskiej. Możliwości wykorzystania gazu dla celów grzewczych w Nowej Rudzie omówił dr Ryszard Michałow-ski z PGNiG we Wrocławiu.

Prof. Stanisław Czaja z Uni-wersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu w interesujący sposób zaprezentował eko-nomiczne problemy ochrony powietrza. Joanna Kołodziej z Urzędu Miejskiego w Nowej Rudzie zaprezentowała dzia-łania na rzecz poprawy jakości powietrza w centrum miasta. Możliwości wsparcia projek-tów gospodarki niskoemisyj-nej w ramach perspektywy finansowej 2014-2020 przeka-zał Piotr Iwaszko z Urzędu Mar-szałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. Ilona Gralka z WFOŚiGW Oddział Wałbrzych

zadeklarowała wsparcie dzia-łań gminy i osób prywatnych zmierzających do likwidacji/ograniczenia niskiej emisji w Nowej Rudzie.

Po wysłuchaniu referatów rozpoczęła się ciekawa dysku-sja, w której udział wzięli licz-nie przybyli goście: członkowie Komisji Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Sejmiku Województwa Dolnośląskie-go, przedstawiciele organiza-cji pozarządowych i samorzą-dowcy z Kłodzka i Nowej Rudy. Julian Golak, który od kilku

lat alarmuje o niebezpieczeń-stwie występowania w Nowej Rudzie wysokich stężeń PM 10 przygotował propozycje cieka-wych rozwiązań, wręczył rów-nież nagrody wyróżniającym się członkom młodzieżowego Ekoklubu „Drzewo Życia” i po-dziękował za aktywną pracę na rzecz edukacji dla zrówno-ważonego rozwoju mieszkań-ców. Referaty i wnioski z kon-ferencji zostaną wydrukowane i przekazane nieodpłatnie za-interesowanym mieszkańcom i instytucjom.

Uczestnicy konferencji: ewa Rzewuska, radna sejmiku, prof. st. czaja z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, Julian golak - wiceprzewodniczący komisji ochrony Środowiska sejmiku, Jakub krzeszowiak z Uniwersytetu Medycznego, Jacek Pilawa - wiceprzewodniczący komisji ochrony Środowiska sejmiku.

Prezes Dke aureliusz Mikłaszewski i Julian golak składają podziękowania członkom ekoklubu "Drzewo życia", którzy ukończyli liceum ogólnokształcące w nowej Rudzie i pragną rozpocząć studia na Uniwersytecie Medycznym.

Teresa Fereżyńska

O OchrOnIe zdrOWIa I ŚrOdOWISka

Page 18: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

18 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Sześćdziesiąt lat członko-stwa w Polskim Towarzystwie Turystyczno-Krajoznawczym 5 kwietnia tego roku obchodził Leszek Majewski. W macierzy-stym Oddziale "Ziemi Kłodzkiej" w Kłodzku, ani w najbliższej okolicy nie ma członka o tak długim stażu.

Czcigodny Jubilat jest nie-zwykłym, godnym naśladowa-nia społecznikiem. Ślady jego działalności spotykamy nie tylko na Ziemi Kłodzkiej, ale i na Dol-nym Śląsku, a nawet w kraju.

Jest to nieprzerwana sześć-dziesięcioletnia działalność, często burzliwa, czasem spe-cjalnie przemilczana, ale za-wsze konstruktywna. Trzeba ją upamiętnić chociaż krótkim artykułem. Mam nadzieję, że w ten sposób zachęcę, zwłaszcza młodzież, do pracy społecznej, która była, jest i będzie niezbęd-ną w realizacji zawsze aktualne-go, znanego hasła „Ta ziemia - to Twój dom. Szanuj go, chroń od zła i chwal, gdzie tylko możesz”. Warto je pamiętać i realizować szczególnie teraz, kiedy jeste-śmy w UE i małe ojczyzny cieszą się coraz większym uznaniem.

Leszek Majewski działalność społeczną wyniósł z rodzinnego domu, jako że rodzice też byli społecznikami. Dom zawsze był pełen ludzi, sąsiadów, zna-jomych, którzy omawiali różne

społeczne i polityczne proble-my. Przybyli tu już w listopadzie 1945 r., a zaraz po wojnie, więc owych problemów i tematów był bardzo wiele, Od dziecka miał okazję zapoznawania się z nimi. Spotkań zaprzestano po kilku latach, kiedy zauważono, że dom jest obserwowany, a pod oknami podsłuchujących ludzi, nie tylko rozmów, ale i au-dycji radiowych. Dalsze spotka-nia uznano za niebezpieczne. Chociaż rodzice nie byli specjal-nie zainteresowani turystyką, to wykorzystując przeróżne możli-wości, starali się jak najszybciej poznać z dwoma synami, nową Małą Ojczyznę. Odpustowe Wambierzyce i Bardo, koncer-towe Duszniki-Zdrój, Kudowę-Zdrój z Kaplicą Czaszek i Rucho-mą Szopką w Czermnej, a także Szczeliniec. Byli świadkami wrę-czenia sztandaru ufundowane-go przez miejscowe społeczeń-stwo jednostce wojskowej w Kłodzku i raportu składanego przez ppłk. Zygmunta Huszczę Michałowi Roli Żymierskiemu - Marszałkowi Polski. 28 września 1947 r. oglądali Wystawę Ziem Odzyskanych, byli na dożyn-kach państwowych we Wrocła-wiu. Razem z innymi społeczni-kami, nie tylko zainteresowany-mi tą tematyką, odbudowywali w Polanicy-Zdroju, budynek, który przez wiele następnych

lat był bazą turystyczną jako Dom Wycieczkowy PTTK im. dr Mieczysława Orłowicza. W pokoju rodzinnego domu wi-siała na ścianie poniemiecka, kolorowa mapa Ziemi Kłodzkiej ze szlakami i różą kłodzką. W latach 50-tych ubiegłego stu-lecia obszerny dom rodzinny był swego rodzaju świetlicą dla okolicznej młodzieży. Przycią-gały ją kulturalne, bezalkoholo-we potańcówki. Przygrywał na akordeonie Jubilat. Przy okazji czasem wysłuchiwano opo-wieści ciekawych ludzi, wierszy pisanych przez ojca Leszka Ma-jewskiego, fragmentów spe- cjalnie wybranej książki i za-wsze trzeba było pośpiewać. Trwało to kilka lat, a skończyło się, kiedy Pan Leszek rozpoczął naukę w Państwowym Liceum Pedagogicznym w Kłodzku. To właśnie tu wstąpił do Młodzie-żowego Koła PTTK, którego był prezesem. Już wtedy zdobywał pierwsze turystyczne odznaki.

Po odnowie ZHP, już jako młody nauczyciel, utworzył w Polanicy-Zdroju duży szczep harcerski, ukierunkowany na turystykę. Działał równocześnie na korzyść innych okolicznych drużyn, kształcąc funkcyjnych harcerskich szóstkowych, za-stępowych i przybocznych. Ta dynamiczna społeczna działal-ność została szybko doceniona,

między innymi awansem na na-miestnika zuchowego, co było równoznaczne z zastępcą Huf-cowego Hufca w Kłodzku oraz wyróżnieniem przez prezento-wanie Dolnośląskiej Chorągwi ZHP w uroczystych obchodach Międzynarodowego Dnia Dzie-cka w czeskim Nachodzie. Za-owocowało to długo trwającą współpracą oraz przyjaźnią dzieci i ich rodziców.

W 1961 roku uzyskał upraw-nienia przewodnika sudeckie-go. Już 53 lata temu stawał się coraz bardziej znanym z dzia-łalności społecznej i to zachę-ciło działaczy miejscowego Od-działu PTTK, mieszczącego się wówczas w Polanicy-Zdroju, do zaproponowania mu pracy, też społecznej. Przez następnych 19 lat, począwszy od 1963 roku pełnił kolejno funkcje: przewod-niczącego Oddziałowej Komisji Opieki nad Zabytkami, sekreta-rza zarządu, członka zarządu do przeniesienia oddziału do Kłodz-ka. Częste dojeżdżanie było kło-potliwe, szczególnie, że rów-nocześnie był namiestnikiem zuchowym i też dojeżdżał do hufca. Więcej czasu przeznaczał na pracę w kole przewodników. Warto też zaznaczyć, że spo-śród zdających ten pierwszy egzamin państwowy, pozo-stało tylko czterech, z których dwóch już zupełnie wyłączyło

Teresa Bazała

nadzWyczajny jubIleuSz

leszek Majewski (z prawej) podczas rozmowy na górskim szlaku.

Page 19: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

19 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

się z działalności, a Jubilat jest najbardziej czynnym w pracy przewodnickiej i społecznej. Obowiązki zawodowe nie po-zwalały na ciągłą pracę z tury-stami na szlaku, ale umożliwiały działalność społeczną i prele-gencką. Był jednym z niewielu, którzy potrafili podkładać głos do pierwszego, kolorowego, ale niemego filmu o Ziemi Kłodz-kiej. Z czasem dokształcając się uzyskał tytuł wybitnego prele-genta Towarzystwa Wiedzy Po-wszechnej. Pierwszą, najwyższą klasę przewodnicką, jak rów-nież uprawnienia instruktora przewodnictwa górskiego zdo-był w 1968 roku, a więc przed 46 laty. W 1979 roku uzyskał licencję pilota wycieczek za-granicznych i tytuł Pilota Roku w Dolnośląskim Plebiscycie. W latach 1969-1975 był równo-cześnie członkiem dwóch ko-misji Przewodnickiej i Egzami-nacyjnej Okręgu we Wrocławiu. Po zmianach administracyjnych w kraju w latach 1975-89 był członkiem Komisji Przewodnic-kiej i Kontrolerem Wycieczek Szkolnych, Zakładowych, Biur Podróży i Pracy Przewodników w Wałbrzychu.

Brał udział w tworzeniu Dolnośląskiej Federacji Prze-wodnickiej. W roku 1975 był inicjatorem i kierownikiem kur-su wybranych przewodników po miejscowych hutach szklar-skich. W 1996 roku razem z żoną, też przewodniczką i pilo-tem wycieczek zagranicznych, prowadzili kurs przewodników po Parku Narodowym Gór Sto-łowych. W latach dziewięćdzie-siątych, kiedy średnia wieku przewodników w poważnym stopniu utrudniała obsługę przybywających turystów, oboje prowadzili kurs kandy-datów na przewodników Zie-mi Kłodzkiej i organizatorów turystyki. Ten rodzaj przewod-ników wprowadzili w oparciu o zarządzenie Głównego Ko-mitetu Kultury Fizycznej i Tury-styki, a wybrali do kształcenia przewodników po tak małym obszarze, jako łatwiejsze, do-kładniejsze, tańsze i szybsze, bo czas naglił. Do współpracy włą-czono PTTK dla podniesienia rangi towarzystwa, chociaż nie było to potrzebne. Otrzymali dyplom i nagrodę Dolnośląskiej Federacji Przewodnickiej PTTK. Nowy rodzaj przewodnictwa i zbliżające się obchody 50-lecia

Oddziału PTTK Ziemi Kłodzkiej zmobilizowały władze do zor-ganizowania następnego kur-su. Wszystko wskazywało na to, że kurs oparty o ten sam pro-gram i prowadzony przez tych samych wykładowców kolejny raz przyniesie chwałę towarzy-stwu i subregionowi, powięk-szy grono przewodników, ob-niżając równocześnie średnią ich wieku. Niestety, tak się nie stało. W połowie realizacji pro-gramu, nagle z niewiadomych do dziś przyczyn, towarzystwo zmieniło zdanie i ostro wystąpi-ło o przerwanie kursu. Zdziwiło to organizatorów tym bardziej, że wszystkim wiadomo było, że pozwolenie na nowy rodzaj przewodnictwa wydały władze państwowe i towarzystwo nie mogło się temu sprzeciwić. Po-sunięto się nawet do uniemożli-wienia odebrania 7 tys. złotych, które inicjatorzy uzyskali od sponsora. Po wielu niepotrzeb-nych, szkodliwych dla towarzy-stwa zarzutach, kurs dobiegł końca. W sumie wykształcono 54 przewodników. Większość z nich już podwyższyło kwalifika-cje i są przewodnikami sudecki-mi, a ci którzy tego nie zrobili, mają się dobrze i z powodze-niem oprowadzają turystów. Inicjatorzy zaś mogą być dumni z tego, że wyróżnili ukochaną Ziemie Kłodzką, która jako jedy-ny w kraju tak mały obszar, ma swoich przewodników.

Działalność władz towarzy-stwa, od macierzystego oddzia-łu, przez federację, aż po wła-dze centralne, doprowadziła do rozpadu dobrze przez wiele lat funkcjonującego najstarszego koła w kraju. Sytuację uratował Jubilat, który dla utrzymania ży-cia towarzyskiego i umożliwie-nia kontynuowania wspólne-go dokształcania się chętnych przewodników sudeckich Ziemi Kłodzkiej, terenowych i pilotów wycieczek zagranicznych utwo-rzył klub, a w latach 1996-1997 był jego prezesem oraz reak-tywował Koło Przewodników Sudeckich, w którym był człon-kiem komisji rewizyjnej. Usiło-wano też bojkotować kolejną inicjatywę Jubilata, obchody zbiegających się w roku 2013 dwusetnej rocznicy nadania pierwszej na świecie urzędo-wej nominacji na przewodnika Franzowi Pablowi - sołtysowi wsi Karłów, 140 rocznicy utwo-rzenia pierwszej w Polsce orga-

nizacji turystycznej Galicyjskie-go Towarzystwa Tatrzańskiego, późniejszego Polskiego Towa-rzystwa Tatrzańskiego i 20-lecia działalności Parku Narodowego Gór Stołowych. Warto podkre-ślić, że była to pierwsza nomi-nacja na świecie. Ale władzom się nie podobała. Jak to określił zarząd główny „Franz Pabel był Prusakiem i chodził w rogatyw-ce”, chociaż nikt wcześniej nie określił narodowości F. Pabla. Z powodzeniem mógł być Cze-chem. Mieszkał między Cze-chami i zapewne wielu z jego otoczenia miało imię Franz i no-siło rogatywki. Zdaniem Leszka Majewskiego imprezę odbyto, ale nie tak jak należało. Gmina Radków bez specjalnego roz-głosu dokonała wielu niezwy-kle kosztownych prac udostęp-niających na nowo Szczeliniec. Na władzach zaś udało się tylko wymusić nazwanie roku 2013 Rokiem Przewodnika.

W 60-letniej działalności bacznie obserwował towarzy-stwo, żył tym. Cieszył się osią-gnięciami, ale też napiętnował niefortunne pociągnięcia, np. sprzedawanie mienia, w tym wspomnianego na początku Domu Wycieczkowego w cen-trum Polanicy-Zdroju. Była to przysłowiowa kura, która zno-siła nie złote, ale brylantowe i diamentowe jaja. Czy też zrze-czenie się w sumie kilkunastu hektarów ziemi w Zieleńcu i w Spalonej w czasie, kiedy już ku-powano ją w tych atrakcyjnych miejscowościach. Wytykał błę-dy programowe. Sześćdziesiąt lat działalności to szmat czasu, ogromne doświadczenie.

Zdarzało się, że dobrzy zna-jomi nieśmiało doradzali mu zaprzestanie tej działalności, która zabiera tak wiele czasu i nie zawsze jest doceniania. Nie dał się przekonać do tego, bo dla niego tak jak dla Stanisława Staszica „Znać ziemię swoją nie dla siebie samych, lecz na poży-tek ziomków swoich powinni-śmy”. Poparł to działalnością w Kole Terenowym PTTK „Ducha Gór Liczyrzepy” w Dusznikach-Zdroju, które w bieżącym roku będzie obchodzić już 40-lecie nieprzerwanej, wspaniałej, god-nej naśladowania działalności, a znajomi przez wiele lat byli jego członkami. Zrezygnowali, nawet z racji odległości z człon-kostwa, ale nie ze współpracy. Koło to, panująca w nim atmos-

fera i cała działalność potwier-dza, że PTTK jest najlepszą szko-łą życia. Uważa, że stworzoną przed wieloma laty ideę trzeba pielęgnować, podtrzymywać, a mniej w tym przypadku liczą się ludzie, zajmujący kluczowe stanowiska nawet we władzach centralnych, bo na szczęście towarzystwa działają. Szkoda, że drugiego takiego koła nie ma w okolicy, tak jak i nie ma drugiego tak wiernego, jak Ju-bilat członka Towarzystwa. Na koniec zaznaczył, że nie będzie podejmował nowych zadań, bo musi kontynuować rozpoczęte przed laty, a trudne w realizacji, co w pewien sposób nawet go trochę podnieca. Są to promo-wanie rzeki Nysy Kłodzkiej i Du-cha Gór Liczyrzepy, jako króla całych Sudetów.

Społeczne zaangażowanie Leszka Majewskiego, tak jak i praca zawodowa, są docenia-ne przez przyjaciół i kolegów, a to go najbardziej cieszy i mobilizuje. Są tego dowodem liczne wyróżnienia, które trud-no by tu wymienić. Ograniczę się do tych, które lubi najbar-dziej, umieszczonych w jego pokoju. Są to między innymi ciekawie wykonany z papieru zając, trzymający w łapce kar-teczkę z napisem „Dziękujemy za spotkanie. Przedszkolacy”, szklany puchar z napisem „Ko-ledze Leszkowi Majewskiemu z podziękowaniem za zorgani-zowanie i przeprowadzenie we wspaniałej koleżeńskiej atmos-ferze I Kursu Przewodników po Ziemi Kłodzkiej. Wdzięczni kur-sanci. Kłodzko 5 grudnia 1995 roku". Największym, nie miesz-czącym się w domu prezentem, jest szczyt w Górach Bardzkich. Nie przypadkiem „Leszkiem” na-zwany, a widoczny przez jedno z okien. Nie ukrywa, że cieszą go inne wyróżnienia, również te nadane przez Towarzystwo.

W dalszym ciągu jest czyn-nym prelegentem, przewodni-kiem, trochę rzadziej pilotem wycieczek zagranicznych. W kącie pokoju nadal stoją rzutni-ki, ekrany i dwa plecaki, zawsze gotowe do wymarszu. Jego fa-chowość i doświadczenie są tak doceniane, że propozycji zajęć ma wiele. Wszędzie jest witany z uśmiechem i szacunkiem. Z tych racji nawet wyróżniono go pseudonimem „Lider”.

Page 20: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

20 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Prawdopodobnie już w 1194 roku joannici rozpoczęli na obec-nym placu Kościelnym budowę pierwszego w Kłodzku kościoła, brak jednak na to piśmiennych dowodów. Kamień węgielny pod budowę obecnego kościoła pa-rafialnego położony został przez joannitów około 1344 roku z ini-cjatywy mocno związanego z Kłodzkiem arcybiskupa praskiego Arnošta. Umierając w roku 1364 arcybiskup zapisał na cele budowy kościoła znaczne sumy. Budowa stanęła jednak w miejscu i konty-nuowana była dopiero w drugiej połowie XV wieku.

W 1462 roku rozpoczęto bu-dowę południowej wieży, zwanej Białą. Nie wiadomo, dlaczego znaj-duje się na niej krzyż maltański oraz data 1465, gdyż jej budowę ukończono dopiero w roku 1468. Wieżę północną, zwaną Czarną rozpoczęto budować w roku 1487, ukończono ją jednak dopiero na początku XVI wieku, dochodząc jedynie do wysokości przedostat-niego gzymsu wieży południowej. W latach 1487–1490 zbudowano

sklepienia nad nawami bocznymi, mury nawy głównej podniesio-no, ale przykryto je sklepieniem dopiero pomiędzy 1522 a 1525 rokiem. W międzyczasie wzniesio-no część kaplic oraz zawieszono trzy wykonane przez Hieronima i Sebastiana z Brna dzwony o łącz-nej wadze około 5 ton. W drugiej połowie XVI wieku, w pierwszym przęśle nawy głównej wykopano i wymurowano kryptę dla zmarłych książąt. Wkrótce kościół przejęli protestanci.

W roku 1624 kościół objęli jezuici i rozpoczęli jego moderni-zację. Wykonano nową posadzkę oraz więźbę dachową nad nawą główną. W latach 1655–1689 po-wstała dwukondygnacyjna zakry- stia połączona z sąsiednim gma-chem kolegium jezuitów, a po-między rokiem 1673 i 1728 do-budowano we wnętrzu empory w nawach bocznych. W roku 1683 zbudowano od północnej strony kaplicę żałobną, uzyskując w ten sposób, bryłę kościoła, która bez większych zmian dotrwała do dnia dzisiejszego. W wyniku blisko

350-letnich prac powstała okazała poźnogotycka świątynia o murach z kamienia, o cechach nawiązu-jących do gotyku praskiego. Bu-dowla jest trójnawową bazyliką o długości blisko 62 metrów i szero-kości 44,5 metra. Posiada siedem przęseł i trzy wieloboczne absydy na końcach naw. Po obu stronach frontowego portalu wznoszą się kwadratowe masywne wieże, na-kryte prostymi czterospadowymi dachami, połączone ze sobą mu-rem kurtynowym. Nawa główna pokryta jest jednolitym sklepie-niem siatkowym, na którym oparto dwuspadowy dach. Nad nawami bocznymi sklepienie ma charakter krzyżowo-gwiaździsty. Okna nawy głównej i naw bocznych są boga-to zdobione w ościeżnicach. Bryła kościoła zaakcentowana jest od zewnątrz przez silnie wysunięte skarpy.

Ciekawym elementem kościo-ła jest portal wejściowy, który jest przesunięty o ponad metr ku połu-dniowi od głównej osi kościoła.

Wystrój wnętrza kościoła jest głównie barokowy, choć nie bra-

kuje w nim elementów pocho-dzących z innych okresów. Duży wkład w jego kształt miał Michał Klahr, który przy wystroju kościoła rozpoczynał swoją karierę rzeźbiar-ską. Na szczególną uwagę zasługu-ją: bogaty ołtarz główny autorstwa Krzysztofa Tauscha, pochodzący z lat 1727 – 1729, pomnik biskupa Arnošta ustawiony w roku 1864, ufundowana w 1717 roku bogato zdobiona ambona autorstwa Mi-chała Klahra oraz pochodząca z XIV wieku figura „Kłodzkiej Madonny z Czyżykiem”. Kościół otoczony był dawniej murem cmentarnym, jed-nak został on rozebrany podczas li-kwidacji cmentarza. Zachowała się jedynie brama od północy, zwana Bramą Czarną – typowa późnoba-rokowa konstrukcja z trzema figu-rami świętych.

Naprzeciw portalu wejściowe-go znajduje się natomiast posąg św. Jana Nepomucena, pocho-dzący z 1720 roku, otoczony kwa-dratową kamienną balustradą z figurami aniołków, ustawionymi na postumentach w narożnikach ogrodzenia.

prof. Konrad Kazimierz Czapliński

kOŚcIół PW. WnIebOWzIęcIa najŚWIętSzej marII Panny W kłOdzku

Page 21: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

21 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Na miejscu Cudownej Madonny, silnie uszkodzonej prawdopodobnie po zapad-nięciu się stropu w roku 1485, stoi teraz , podobno już od 450 lat bardzo kosztowne dzieło sztuki, które jest czczone przez pobożną, kłodzką ludność jako Madonna Łaskawa. Historycy sztuki datują to dzieło na lata 1450-1480, więc 150 lat po Ar-noszcie. Ponieważ jednak dzieła sztuki z Hrabstwa Kłodzkiego są traktowane przez wielką historię sztuki bardzo drugo-rzędnie, nie przywiązywałbym do tego zbyt wielkiej wagi, gdybym sam, na miejscu nie mógł sprawdzić tej wspaniałej rzeźby. Muszę powiedzieć o niej to samo, co o Madonnie z Bystrzycy Kłodzkiej i starej Ma-donnie ze Słupca. Jest to czas, gdy sztuka stała się sprawą rze-mieślniczą. W miejsce arysto-kratycznego piękna pojawił się mieszczański wdzięk. Madonna musi być z najszlachetniejsze-go drewna. Jest ona wyrzeź-biona tak, że pozostaje tylko cienka warstwa drewna. Mimo to przetrwała wieki, jakby była z mosiądzu. Jeszcze przed kil-koma dziesięcioleciami Kłodz-czanie pełni podziwu mówili,

że na figurze nie widać jeszcze żadnych dziurek toczonych przez robaki. Teraz zmieniło się to już prawdopodobnie. Ponieważ Madonna ta uważa-na była za dar Joannitów, a oni jako zakon mieli do czynienia z Ziemią Świętą, krajem cedrów. Kłodzczanie chwalili się już w XVII wieku, że ich Madonna zo-stała wyrzeźbiona z drewna ce-drowego. Rzeczywiście drewno jest na wskroś brązowe. Ale również stojąca teraz w Słup-cu dawna, cudowna Madonna jest na całej swej głębokości tak samo zabrązowiała. Znawcy drewna mówią jednak, że nie musi to być koniecznie drewno cedrowe.

Po przywróceniu katolicy-zmu w Hrabstwie Kłodzkim, pod duszpasterskim przewod-nictwem Jezuitów, Madonna stała się świętością, do której odbywają się pielgrzymki, a Kłodzko zostaje nazwane, szczególnie przez żydowską część Hrabstwa „Kłodzkiem Maryi”. Barokowi artyści wzo-rują się na niej, a w niejednym domu w Ziemi Kłodzkiej znaj-duje się jej kopia, chociaż sami posiadacze tej figury często o tym nie wiedzą.

Joseph Wittig

hrabStWO kłOdzkIe kraj maryjny

„Do przygotowania dobrej sałatki ziemniaczanej z parowa-ną kapustą trzeba mieć zawsze siedemdziesiąt dwa składniki” powiedziała mi ostatnio pewna starsza, miła mieszkanka Hrab-stwa Kłodzkiego. Z takiej samej ilości cząsteczek składa się praw-dziwy mieszkaniec Ziemi Kłodz-kiej. A wrotycz jest jedną z tych

cząsteczek. To działa jak cud. Na-wet jeśli został zasiany w jakimś pokoleniu przed stuleciami, to oddziałuje ciągle jeszcze w dal-szych, również tam, gdzie już dawno o nim zapomniano lub z pewnych względów czuje się do niego wstręt.

My, mieszkańcy Ziemi Kłodz-kiej mamy wszyscy ze sobą pew-

ne podobieństwo. Pochodzi ono z różnych rzeczy, ale wywodzi się też z tego.

Był czas gdy rozkwitła miłość do Matki Jezusa w formie wize-runków wszelkiego rodzaju, we wszystkich miastach i wioskach, przy wszystkich drogach i ścież-kach naszej małej ojczyzny. Kwitnie jeszcze teraz, ale często jest to trochę przywiędłe kwit-nienie. Ja wiem, przy kwitnieniu i więdnięciu nie można się Bogu wtrącać. Zrobi to jak zawsze do-brze. Ale tam, gdzie jeszcze coś kwitnie, ucieszy się, gdy my się cieszyć będziemy, że jeszcze coś kwitnie.

Ucieszy się On również, gdy ozdobimy kartki naszego ka-lendarza tym wspaniałym kwie-

ciem. Ludzie z zewnątrz często nie wiedzą, jakie skarby my tu posiadamy. Nawet ludziom stąd niejedno wyda się nowe. Pisze się obszerne książki z dziedziny historii sztuki lub nawet wie-lotomowe dzieła o oddawaniu czci Maryi, a nie wie się nawet, że pośrodku naszego Hrabstwa Kłodzkiego wytrysnęło jedno z najsilniejszych źródeł zarów-no sztuki, jak i religii, a my po-siadamy ciągle jeszcze nie tylko wiedzę o tym, lecz w naszych górach również studnię tego źródła ! O to powinienem się oczywiście mniej troszczyć. Pi-szę o tym tylko dlatego, żeby wywołać choć małą radość w sercach mieszkańców tej zie-mi, gdy o tym usłyszą.

Tam, dokąd przyszłam z Dziecięciem Bożym,ciemność stawała się jasnością,a zatwardziałe delikatnym,dzikość ludzi została przemieniona.Wszystkie złe duchy musiały omijaćsłoneczne przesłanie mojego obliczai ustąpić musiały wszystkie złe moce.

kłOdzka madOnna Przy Ołtarzu głóWnym

Page 22: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

22 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Jest w Polanicy miejsce, które w ciągu ostatnich stu lat służyło do demonstracji prio-rytetów, zasług i poglądów politycznych. Tym miejscem jest wzniesienie wizualnie za-mykające główną aleję par-kową parku Zdrojowego w Polanicy-Zdroju, wiodącą od pijalni wzdłuż Domu Zdrojo-wego. Zapraszam do wędrówki w czasie, podzielonej na etapy (jednemu z nich poświęciłem niedawno szczególnie dużo uwagi), i jak się okaże, powrotu do przeszłości.

akcent na uzdrowisko. czas fontanny – 26 lat (1906-1932).

Ponad sto lat temu, w 1904 r., Georg Haase (1859-1931), właściciel największego bro-waru wschodnich Niemiec i nowy właściciel uzdrowiska, wizjoner nowocześnie rozu-mianych usług uzdrowisko-wo-turystycznychi, spoglądał stamtąd z członkami zarządu gminy Altheide zastanawiając się, w którym miejscu wybudo-wać obiekty nowego uzdrowi-ska2, później zaś przekazywał swoją wizję nowemu (od 1 stycznia 1907 r.) i długoletnie-mu dyrektorowi, młodemu wówczas Georgowi Berlitowi. Haase, dzięki energii Berlita, powiększył obszar uzdrowiska przez kupno wielu gruntów. Do dziś pozostały kamienne słupy wyznaczające tamte gra-nice. Architektowi Andreasowi Ernstowi z Kłodzka zlecił budo-wę nowego Domu Zdrojowe-go, który do dziś jest ozdobą uzdrowiska, a równocześnie rozbudowę rozległego parku uzdrowiskowego. Na łąkach i kartoflanych polach wytyczono zdrojowe promenady, a dzisiej-szy park jest efektem nasadzeń (do dziś zachowały się zdję-cia z tego okresu). Wszystko to świadczy o dalekosiężnych zamierzeniach właściciela. Na wzniesieniu, o którym mowa, usytuowano fontannę (widać

ją na widokówce z 1908 r.) z malowniczą panoramą.

akcent na uzdrowisko z podkreśleniem zasług. czas haasego – 13 lat (1933-1946?).

Georga Haasego należy uważać za założyciela i twór-

cę dzisiejszej Polanicy. Po jego śmierci w 1930 r., w miejscu, gdzie dzielił się swoją wizją ku-rortu, zlikwidowano fontannę, a zarząd uzdrowiskowej spółki wystawił mu pomnik – rzeźbę z brązu, będący dziełem znane-go artysty profesora Theodora von Gosena. Nagi młodzieniec z czarą wody mineralnej w unie-

sionej dłoni był wyobrażeniem Apollina i podkreślał lecznicze walory miejscowości. Przewod-nik muz miał twarz Haasego – było to więc zarazem upamięt-nienie radcy, jednak w lekkiej formie, co idealnie pasowało do uzdrowiska3. Mieszkańcy Al-theide nazywali go „Młodzień-

Henryk Grzybowski

Od fOntanny dO… źródła,czylI krótka hIStOrIa POmnIkóW W POlanIcy

Widok na park zdrojowy, na pierwszym planie fontanna ze zbiorów e. scholza).

Popiersie młodzieńca, 1932 r. Fragment modelu pomnika ku czci georga Haasego w Polanicy-zdroju, gips barwiony, wys. 60 cm, Muzeum Regionalne w Jaworzeiv.

Theodor von gosen, apollo z twarzą georga Haasego, pierwszego honorowego obywatela Polanicy, altheide Bad/Polanica zdrój, 1932.

Page 23: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

23 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

cem” (Der Jüngling), po wojnie znany był jako „Pastuszek”.

Pomnik Apolla powstał w 1932 r.5, odsłonięty został w 1933 r., roku dojścia Hitlera do władzy w Niemczech. Dyrek-torem uzdrowiska w Polanicy był Georg Berlit, który kilka lat wcześniej potrafił zwrócić uwa-gę na niestosowność noszenia w parku Zdrojowym nazistow-skiego znaczka w klapie nawet leczącej się tu Carin Göring, żonie Hermanna Göringa, bę-dącego wtedy posłem do Re-ichstagu. Za wzbogacenie się na majątku zmuszonego do emigracji żydowskiego lekarza Hirschberga skrytykował też miejscowych bonzów, wsku-tek czego ukarano go sporą grzywną i poddano policyjnej kontroli. Ojciec Georga, Jean Berlit (1848–1937), właściciel i dyrektor kilku uzdrowisk w He-sji, socjaldemokratyczny radny Kassel, będąc już w wieku 75 lat, przed wyborami do Reich-stagu w 1933 r. zrzucał z samo-lotu ulotki antyfaszystowskie.

Wykonany z brązu pomnik zaginął ok. 1946 r. i przez pe-wien czas pozostał sam po-stument. Historia milczy o dal-szych losach Apolla z Altheide/Polanicy. Szkoda, że w rewitali-zacji parku Zdrojowego – sko-ro odlano już pomniki Akiby Rubinsteina, doktora Józefa Matuszewskiego6 i kuracjuszy na trawie – zabrakło miejsca na pomnik Apolla, tak wiążący się z historią uzdrowiska. Kilka prac von Gosena, profesora wrocławskiej Akademii Sztu-ki i Rzemiosła Artystycznego, zachowało się we Wrocławiu (m.in. rzeźba Chrystusa z po-mnika na dziedzińcu Ossoli-neum, Figura Justitii na gma-chu sądu i figurka „Skrzypka” w Muzeum Narodowym). Sam zaś Gosen uczestniczył od lat dwudziestych w spotkaniach kręgu „Monopolrunde” (lub „Monopolring”, od kawiarni hotelu „Monopol” we Wrocła-wiu, gdzie m.in. się odbywały) – dość krytycznej wobec nazi-stów grupy twórców7. Szczyci się Gosenem Wrocław umiesz-czając w ratuszowej Galerii Sławnych Wrocławian, szkoda, że nie pamięta o nim Polanica. Dobrze, że choć na Zielonym Tarasie Wielkiej Pieniawy eks-ponuje się miniaturkę rzeźby Apolla.

akcent polityczny. czas Puszkina i narzuconej przy-jaźni – 12 lat (1955-1967?).

Pomimo swoich zasług, o których pamięć odeszła wraz z wysiedleniem dawnych nie-mieckich mieszkańców, Haase był Niemcem, podobnie jak Gosen. W 1955 r., Roku Mic-kiewiczowskim, przewodnika muz zastąpiła kiepskiej jakości rzeźba Mickiewicza i Puszkina. Nietrwałość tego pomnika wy-konanego przez Chaima Gold-berga8, który później zaznał światowej sławy jako malarz Kazimierza Dolnego, będące-

go symbolem żydowskiego „sztetl”, brała się z zastąpienia cementu tańszym i łatwiej dostępnym gipsem. Ponad-to Goldberg był malarzem, a zlecenie na dzieło mające w zamierzeniu być demonstracją przyjaźni polsko-radzieckiej, jak i sam temat, zostało mu na-rzucone. Był to pomnik ideowo zaangażowany, o socrealistycz-nej proweniencji.

akcent patriotyczny. czas mickiewiczowskiego granitu – 41 lat (1969-2010).

Kiedy ubytki było nadto wi-doczne9, a i nie trzeba było na

siłę manifestować owej przy-jaźni, wykluła się idea zastą-pienia sfatygowanego gipsu granitem i rezygnacji przy tym z wielkiego – niestety – rosyj-skiego poety. Dlaczego granit, a nie łatwiejszy do zdobycia i obróbki piaskowiec? Bole-sław Jaśkiewicz, przewodnik sudecki i dziennikarz, pamię-ta wypowiedź Włodzimierza Młotkowskiego (1902-1974), wywodzącego się z mikołajczy-kowskiego PSL wpływowego wiceprzewodniczącego ówcze-snej Miejskiej Rady Narodowej. Młotkowski zacytował słowa Stanisława Kozickiego (1876-

Władysław Tumkiewicz, Pomnik adama Mickiewicza, Polanica-zdrój, 1969.

chaim goldberg, Pomnik adama Mickiewicza i aleksandra Puszkina, Polanica-zdrój, 1955. na prawo od pomnika Wł. Młotkowski, obok ch. goldberg (z dzieckiem). ze zbiorów Bolesława Jaśkiewicza.

altana z ujęciem wody, 2011.

Page 24: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

24 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

1. G. Haase przyczynił się nie tylko do rozwoju Polanicy. Rozbudował m.in. schro-niska na Ślęży wg projektu wrocławskiego architekta Karla Klimma, a w 1898 r. w Parku Południowym we Wrocławiu wystawił stylową restaurację (nieistniejącą) z pięknymi tarasami i wysoką wieżą. Dzierżawił też słynne wrocławskie restauracje i piwiarnie, w tym Piwnicę Świdnicką.

2. Franz Klose, Ze wspomnień polanickiego lekarza uzdrowiskowego. W: Henryk Grzybowski, Georg Wenzel: Polanica Zdrój wczoraj i dziś. T. 1: Księga pamiątko-wa 1347-1946. Polanica Zdrój – Nowa Ruda: Towarzystwo Miłośników Polanicy, Wydawnictwo „Maria”, styczeń 2006, s. 197. ISBN 83-88842-95-1.

3. Na cokole polanickiego pomnika widniała inskrypcja: „Den Menschen helfen ist die schönste Pflicht. Dem Schöpfer und Förderer des Bades Altheide, Georg Haase zum Gedächtnis”.

4. Popiersie młodzieńca jest obecnie wystawione na wystawie „1000 lat Wrocła-wia”, Muzeum Miejskie Wrocławia / Muzeum Historyczne, Galeria wrocławskiej sztuki 1850–1945. Fot. autor.

5. Georg Wenzel, Das Denkmal und der Künstler – Theodor von Gosen, „Altheider Weihnachtsbrief“. Ausgabe 10 / Dezember 2006, s. 160.

6. Nie znałem osobiście Józefa Matuszewskiego, lecz ci, którzy go znali, mówią o nim jako o dość eleganckim człowieku. Tymczasem Matuszewskiemu z pomnika nałożono buty dostawcy węgla.

7. Leszek A. Nowak, Doktor Keil z Frankensteinu albo nowy Kandyd, 2007 (maszy-nopis). Spotkania kręgu „Monopolrunde” odbywały się m.in. w kawiarni hotelu

„Monopol”, Café Fahrig i Schlosscafé (Petra Hölscher, Die Akademie für Kunst und Kunstgewerbe zu Breslau. Wege einer Kunstschule 1791–1932, Kilonia, 2003, ISBN 978-3-933598-50-9, s. 167).

8. O Chaimie Goldbergu pisał Ryszard Grzelakowski, Ludzie i pomniki – przyczynki do dziejów Polanicy Zdroju, „Nowa Gazeta Gmin”, numery 77 i 78/2010 z 6 i 22 sierpnia 2010.

9. Nietrwały gips był stopniowo wypłukiwany.10. Stanisław Kozicki, Dziedzictwo polityczne trzech wieszczów, S. Arct, Warszawa

1949, reprint Wydawnictwo Wersus-Nauka, Ziębice 2012, s. 85.11. Relacja ustna Bolesława Jaśkiewicza.12. Henryk Grzybowski, Czy pomnik Mickiewicza w Polanicy należy wywieźć do

Kozłówki?, „Ziemia Kłodzka”, nr 224, marzec 2013 r., s. 31-33; także: „Posąg wzbu-dza kontrowersje”, „Euroregio Glacensis” nr 1/57 z 2013 r.

15. Maria Jeżewska, op. cit.16. Zbigniew Makarewicz, Wrocławskie rzeźby i rzeźbiarze wrocławscy, „Rzeźba

polska”, 1986, Orońsko.17. Henryk Grzybowski, Stulecie odkrycia źródeł w Polanicy Zdroju, w: H. Grzybowski, G. Wenzel (red.), Polanica Zdrój wczoraj i dziś. T. I. Nowa Ru-

da-Polanica Zdrój: Wyd. Maria, Towarzystwo Miłośników Polanicy, 2006. ISBN 83-88842-94-3, s. 141.

Przypisy:

1958), sekretarza generalnego delegacji polskiej na konfe-rencji pokojowej w Paryżu, za-kończonej w 1919 r. traktatem wersalskim, który ostatnie 12 lat swojego życia (1947-1958) spędził w Polanicy. Otóż wła-śnie Kozicki w napisanej w Polanicy książce Dziedzictwo polityczne trzech wieszczów wyraził swój „podziw dla gra-nitu słowa Mickiewiczowskie-go”10. Obaj panowie, będący w różnym stopniu w duchowej opozycji do powojennego sys-temu, wymieniali wzajemne poglądy.

„Car” Młotkowski, będący także autokratycznym prze-wodniczącym Komisji Uzdro-wiskowej, pilotował to przed-sięwzięcie. Zdobycie granitu było wtedy niezwykle trudne, ale kiedy to nastąpiło, ze Strze-gomia przywieziono aż trzy bloki. Młotkowski, jeden z za-łożycieli PTTK na ziemi kłodz-kiej, zwrócił się do sekretarza oddziału dolnośląskiego PTTK Zbigniewa Kukiza. Ten popro-sił zaprzyjaźnionego z nim Stanisława Dawskiego (wtedy rektora PWSSP we Wrocławiu) o wskazanie artysty. Dawski wskazał Władysława Tumkie-wicza11. Nie było tu żadnego partyjnego polecenia. Praca nad pomnikiem trwała kilka lat, od wystawy prac artysty w Polanicy w 1965 r. Tumkiewicz zaprojektował głowę posą-gu z jednego bloku, korpus z innego, postument miał być optyczną przeciwwagą i środ-kiem lepszej ekspozycji. Odsło-

nięcie granitowego pomnika Mickiewicza nastąpiło 9 czerw-ca 1969 r. Stał tam przez ponad pół wieku, do rewitalizacji par-ku w latach 2010-2011. O tym pomniku pisałem szerzej w ubiegłym roku12.

W sierpniu 2012 r. w „Euro-regio Glacensis”, opublikowano list do redakcji mający uzasad-nić zastąpienie pomnika Mic-kiewicza w parku Zdrojowym altanką „kiczowatością” i po-litycznym zaangażowaniem twórcy. Pisałem także o tym, że to błędna opinia, a ocena so-crealizmu jest niejednoznacz-na. Czytelników odsyłam do tamtego artykułu. Tumkiewicz znajdował inspirację w naturze wykorzystując ekspresję za-wartą w kształtach uformowa-nego naturalnie granitu. W nie-wielkim stopniu ingerował w formę rzeźby, tak jak w rzeźbie Mickiewicza ograniczając się do zaznaczenia rysów twarzy. Maria Jeżewska wyraziła opi-nię, że surowe, masywne bryły emanują ukrytą w nich siłą15.

Później nawiązywał do prac „wydrążonych” Henry’ego Moore’a, zacierając granice po-między rzeźbą a przestrzenią zewnętrzną. Dzięki dziełom na pograniczu abstrakcji organicz-nej i rzeźby figuratywnej, kry-tycy zaliczali artystę do poko-lenia „nowoczesnych”16. Kiedy odpadł argument kiczowatości, okazało się, że nie o Tumkiewi-cza idzie, a o poetę. Oto pyta-nia dość dziwnej treści (przy-kłady autentyczne): Dlaczego Mickiewicz, a nie Słowacki, Pa-

blo Neruda czy Che Guevara? A może Kochanowski przed pijal-nią? Przecież mają z Polanicą i ziemią kłodzką taki związek jak Mickiewicz – czyli żaden. Czyż-by ukryta „opcja niemiecka”? Tymczasem postaci tej miary listy obecności podpisywać nie muszą. Bo co wspólnego ma z Wrocławiem Fredro? Czy był tam kiedykolwiek? Ma ten sam związek, co Mickiewicz z Pola-nicą, przeniósł się tam, gdzie w następstwie tragedii II wojny światowej przenieśli się Polacy. Pomnik wieszcza stał w parku Zdrojowym od 1955 roku, sta-nowiąc tu, obok działań pio-nierów i ich następców, ważny element polskiej tradycji Pola-nicy i ziemi kłodzkiej. Szkoda, że tej świadomości nie mają or-ganizacje regionalne mające w statucie troskę o kształtowanie przestrzeni historyczno-kul-turowej w oparciu o działania poprzednich pokoleń. Ani rad-ni miejscy i powiatowi czy też lokalny polityk partii podkre-ślającej znaczenie tradycji.

akcent na uzdrowisko. czas altany ze zdrojem (od 2011).

W 2011 r. przy okazji kom-pleksowej renowacji parku Zdrojowego na wzniesieniu stanął pawilon o hełmowym dachu, z ujęciem wody mine-ralnej w formie mosiężnego rzygacza, spływającej do mar-murowej misy. Przed rozwojem uzdrowiska niedaleko tryskały samorzutne źródła znajdujące

się na łąkach między domem „Erika” (obecnie mieści się tam dział marketingu ZUK) i dzisiej-szym sanatorium „Zameczek”, nazywane „źródłami ropuch”, ponieważ często znajdowano w nich martwe żaby zatrute dwutlenkiem węgla uwalniają-cym się z naturalnie gazowanej wody17. Jest to więc nawiąza-nie do bardzo dawnych czasów obecnego uzdrowiska.

Sam natomiast pomnik Mickiewicza usytuowany jest teraz na obrzeżu parku przy ul. Ogrodowej. Mickiewicz, jakby wstydliwie schowany, nieumiejętnie posadowiony, bo pozbawiony postumentu, o co zadbał wcześniej Tumkie-wicz, zapadł się w sobie, jakby z zażenowania. Zupełnie nie wzięto pod uwagę warunków ekspozycji rzeźby. Tumkiewicz wykonał pomnik pod znaną mu lokalizację, w której ważny był nie detal rzeźbiarski, a spoj-rzenie z dalszej perspektywy alei parkowej. Prędzej czy póź-niej, monument poety, oszpe-cony dzisiejszym niekorzyst-nym ustawieniem, znajdzie odpowiednie miejsce, gdzie odpowiednio ustawiony, do-świetlony w sposób wydoby-wający jego patos, skłaniający do zadumy, będzie chlubą, a nie wstydem polskiego uzdro-wiska.

I tak historia tego szczegól-nego miejsca zatoczyła koło – od fontanny do źródła – czyli wracając do przeszłości.

Page 25: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

25 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

21 kwietnia 2014 r. wspominać będziemy w spo-sób szczególny Ks. Bolesława Domańskiego w 75. rocznicę Jego przejścia do wieczności. Pamiętajmy w naszych modlitwach o wielkim Polaku, Prezesie Związku Polaków w Niemczech w latach 30. XX wie-ku, przywódcy duchowym i politycznym polskiej mniejszości narodowej w Republice Weimarskiej i III Rzeszy, niezłomnym kapłanie i proboszczu w Zakrzewie (Wielkopolska).Pamiętajmy o Patronie polskiej spółdzielczości tamtego okresu (Związek Spółdzielni Polskich w Niemczech) i organizatorze Kongresu Berlińskie-go z 6 marca 1938 r. podczas którego ogłoszono Prawdy Polaków spod Znaku Rodła.Pamiętajmy o niedoścignionym wzorze patriotyzmu Polaka, który kochał Boga i Ojczyznę. Pamiętajmy o Pasterzu ludu polskiego w Niemczech dla którego polskość była istotą duszy Polaka.Ks. Bolesław Domański jest i będzie w naszych sercach i wdzięcznej pamięci.

Ksiądz Bolesław Domański

Hamburg – Wrocław, kwiecień 2014 r.

Tadeusz SzczyrbakPrezes Rodziny Rodła – Wrocław

www.rodzinarodla.pl

Józef Młynarczyk (Hamburg)były Prezes Związku Polaków

w Niemczech

W czasie Wielkiego Postu niechaj towarzyszą nam słowa tego wielkiego Polonusa: „Drogą krzyżową jest życie nasze, zasłane krzyżami niepowodzeń, utarczek,

rozczarowań, przeszkód. Bądźmy dzielni, krzyże te dzielnie dźwigajmy, nieustraszeni idziemy dalej”.

Page 26: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

26 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Jak donosi m.in. amery-kańska agencja Catholic News Agency około 5 milionów piel-grzymów może przyjechać do Rzymu na kanonizację wszech czasów. Uroczystość związana z osobami dwóch błogosławio-nych papieży Jana Pawła II i Jana XXIII odbędzie się 27 kwietnia. Wielu z nas z rzeszą polskich pielgrzymów, uda się, na tę historyczną godzinę do Wiecz-nego Miasta. Inni, wspomina-jąc papieskie pielgrzymki do Ojczyzny i swoje z Nim spotka-nia w różnych miejscach Europy i świata, będą ten opatrznościo-wy dar przeżywać za pośred-nictwem radia i telewizji. Jak dotychczas, bł. Jan Paweł II jest Tym, którym się szczycimy i któ-rego kochamy, ale nadal znamy Go tylko w niewielkim stopniu. W konsekwencji, Ten Opatrz-nościowy Dar Światła, Mądrości i Mocy Bożej Miłości, dany nam na trudne dni przezwyciężania dobrem demonicznych rozmia-rów zła, nie został w całym wy-miarze jeszcze podjęty.

Na wstępie pragnę i ja wy-znać, że jako młody doktorant KUL-u po raz pierwszy w życiu znalazłem się w Rzymie, zaled-wie dzień po śmierci Jana Pawła I. Byłem jako przedstawiciel KUL-u i katolickich dziennikarzy, za-równo uczestnikiem uroczystej Eucharystii, która zapoczątko-wała konklawe, a następnie sto-jąc przed obeliskiem na Placu św. Piotra, świadkiem ogłoszenia „HABEMUS PAPAM”, wiadomo-ści epokowej dla nas Polaków. W kolejnych latach pontyfikatu kilkakrotnie koncelebrowałem z Papieżem Eucharystie w Jego prywatnej kaplicy, spożywałem z Nim niektóre posiłki, a z racji pełnionych funkcji uczestniczy-łem w szeregu synodalnych, naukowych i ekumenicznych

spotkaniach, odbywających się w Watykanie. Do dzisiaj noszę w swym sercu Jego zwierzenia…

Podobnie jak wielu zdrowo myślących Polaków, mam głę-boką świadomość, że kanoniza-cja bł. Jana Pawła II jest dla nas zobowiązaniem zarówno do obrony katolickiego myślenia, bowiem satanizacją naszego myślenia jest każda próba od-dzielania rozumu od wiary, jak też i wierności wobec wartości, które Ojciec Święty głosił na zasadzie „komunikuję Wam to, czym sam żyję”, którym męż-nie i bezkompromisowo służył. To one i polska kultura ukształ-towały Go na prawdziwego człowieka, chrześcijanina, au-tentycznego europejczyka oraz wielkiego papieża.

Jest więc w pełni zrozumia-łym to, że aby dobrze wykorzy-stać dar kanonizacji, trzeba nam powrócić do wskazań Świętego Papieża Polaka, jak i do Jego nauczania oraz ogromnej prze-strzeni świadectwa, spotkań i dialogu. Dzisiaj, nie wystarczy już tylko się wzruszać i entu-zjazmować, nie wystarczy sam podziw i fascynacja osobą oraz świętością Jana Pawła II. Trzeba nam w całej rozciągłości usły-szeć Jego wszystkie - nadal ak-tualne i zobowiązujące wezwa-nia i zadania, jak chociażby to: „Europo, bądź na powrót sobą! Odkryj na nowo swe źródła! Ożyw swoje korzenie! Odnajdź swoją duszę!”.

Słowiański Papież nie tyl-ko, że nie był kosmopolitą, ale też nigdy nie wstydził się swej miłości do Ojczyzny. Wielokrot-nie i publicznie ją wyznawał. Na różny sposób, niejednokrot-nie ujawniał swe głębokie zatro-skanie i na polskiej, głęboko po-ranionej ziemi wykrzyczał wręcz: Polsko bądź sobą!. Z wielkim

emocjonalnym zaangażowa-niem 3 czerwca 1991 r., w homi-lii wygłoszonej na masłowskim lotnisku wyznawał: „Oto matka moja i moi bracia. Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczy-zna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, któ-rzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo nisz-czono! Trzeba intensywnie od-budowywać! Nie można dalej lekkomyślnie niszczyć!”. W sercu Polski - na Jasnej Górze w dniu 18 czerwca 1983 r. mówił: „Nie pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała”. Z kolei 10 czerwca 1979 r. na kra-kowskich Błoniach Jan Paweł II wyraził znamienne słowa, które dziś mają status duchowego testamentu: „Zanim stąd odej-dę, proszę Was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska raz jeszcze przy-jęli z wiarą, nadzieją, miłością (...) abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się i nie zniechęcili, abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy”.

Niechaj refleksje formułowa-ne poniżej, staną się wyrazem spłacania długu oraz wdzięcz-ności za dar życia i tytanicznej posługi Papieża Polaka na rzecz cywilizacji miłości. Niechaj po-mogą nam nie tylko pełniej przeżyć uroczysty dzień kano-nizacji, ale przede wszystkim w dojrzały sposób, na wzór i w postawie wiary, nadziei i miłości Jana Pawła II, przeżywać czas wielkich wyzwań, które jawią przed Polską i Europą. W pierw-szym rzędzie oznacza to dla nas

potrzebę czuwania, aby nie po-paść w niewolę „ducha czasu”, m.in. poprzez uleganie intelek-tualnym modom i poprawno-ściom politycznym. Człowiek, który nie żyje w prawdzie , już przegrał. Jeśli socjalizm zabie-gał o wymazanie różnic eko-nomicznych, to sekularyzm i neoliberalizm usiłują wymazać różnice religijne, poprzez wyłą-czenie sensów religijnych z ży-cia współczesnych społeczności (Hunter Baker, Union University w Jackon, USA). W konsekwen-cji, zwolennicy sekularyzmu są przekonani, że religia i szerzone przez nią powszechne brater-stwo, w końcu zaniknie, a kolejni „postępowi ludzie”, zaakceptują ”tęczową nowomowę” i odda-dzą się kultywowaniu tzw. wza-jemnej równości. Zwrócenie się ku naturze jest zanegowaniem zamysłu Stwórcy. Jana Paweł II i Jego następca Benedykt XVI ostrzegał przed tym mówiąc: „Tam gdzie dochodzi do zane-gowania Boga, niszczy się także godność człowieka. Kto broni Boga, ten broni człowieka” (z przemówienia do Kurii Rzym-skiej, 21 XII 2012 r.).

Spojrzenie z perspektywy dokonań kronikarzy, statysty-ków i dziennikarzy

Karol Józef Wojtyła urodził się w skromnej rodzinie woj-skowego urzędnika. Bardzo wcześnie, bowiem już w wieku 9 lat zmarła mu matka, dorabia-

ks. prof. Tadeusz Fitych

Przed kanOnIzacją WSzech czaSóW „Człowieka trzeba mierzyć miarą serca. Sercem! Serce w języku biblijnym oznacza ludzkie wnętrze, Oznacza w szczególności sumienie (…) Człowieka trzeba mierzyć miarą sumienia, miarą ducha, który jest otwarty ku Bogu. Trzeba więc człowieka mierzyć miarą Ducha Świętego”

Jan Paweł II, do młodzieży akademickiejzgromadzonej 3 czerwca 1979 r. przed kościołem św. Anny

Jan Paweł ii

fot. W

ikipe

dia/E

ric D

rape

r

Page 27: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

27 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

jąca jako szwaczka, a następ-nie także i brat. W wieku 21 lat Karol pozostał już bez rodziny. Jak później już jako papież na-pisał: ”Rodzina jest szkołą bo-gatszego człowieczeństwa” (EC 21; GS 52). Na każdym z trzech zasadniczych etapów swego życia starał się w pełni odkry-wać i realizować swoją misję. W postawie otwartości i dialo-gu dojrzewał do pełni człowie-czeństwa, pielęgnując wartości ogólnoludzkie oraz polską i chrześcijańską tożsamość. Od 1940 r. pozostawał po wpływem mistycznych dzieł św. Jana od Krzyża. Ekstaza mistyczna przy-czynia się do integracji osobo-wości oraz jest źródłem energii duchowej i fizycznej. Dokony-wało się to w trudnych latach, kiedy to kontynent europejski pustoszyła II wojna światowa. Była ona pokłosiem rewolucji francuskiej, a owocem ideolo-gii nazizmu i komunizmu. Nie przeszkodziło to jednak, aby Ka-rol konsekwentnie pielęgnując dar wiary, który jak głosi papież Franciszek rozpoczyna się od sakramentalnego i osobowego spotkania z Chrystusem, ufa-jąc w moc miłości, skutecznie rozwijał swoje liczne zdolności stając się pielgrzymem od 1936 r. do Częstochowy, patriotą, po-etą, poliglotą, aktorem w kon-spiracyjnym Teatrze Rapsodycz-nym, dramaturgiem, studentem polonistyki i teologii od 1942 r., oraz pedagogiem. Był on auten-tycznym mistykiem katolickim i przedstawicielem personalizmu chrześcijańskiego. Na gruncie akademickim zaznaczył się jako etyk, filozof historii i fenomeno-log oraz profesor. Przez całe swe życie starał się być naukowcem i zarazem duszpasterzem.

Jak wiemy, błogosławiony Jan Paweł II Karol Józef Wojty-ła ur. 18 maja 1920 w Wado-wicach, zm. 2 kwietnia 2005 w Watykanie – był katolickim kapłanem od 1 XI 1946 r., a na-stępnie pomocniczym bisku-pem krakowskim od 1958 r. z przewodnim hasłem – „Totus tuus” oraz arcybiskupem i me-tropolitą krakowskim (1963 r.), po czym kardynałem i zastępcą przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski (1969-1978), a w okresie od 16 października 1978 r. do 2 kwietnia 2005 r. 264. papieżem i 6. Suwerenem Państwa Miasta Watykan.

Bł. Jan Paweł II w wieku

zaledwie 58 lat został pierw-szym polskim i słowiańskim papieżem i biskupem Rzymu, po 455 latach, nie będącym Włochem. W całych dziejach papiestwa odbył on najwięcej zagranicznych podróży apo-stolskich – 104. Odwiedził aż 135 krajów, m.in.: Polskę - 9 razy, USA - 7 razy, Francję - 6 razy, Meksyk - 5 razy, Hiszpanię - 5 razy oraz prawie 900 miast (w tym 262 miejscowości na te-renie Włoch; z liczby 334 rzym-skich parafii odwiedził 301). Niezależnie od tego, gdzie był, wszędzie słyszał cie-płe wyznania: „to jest nasz papież”. W podróżach Słowiański Papież spędził aż 586 dni. Przebył gigantyczny dystans 1,6 miliona km, co od-powiada 40-krotnemu okrąże-niu Ziemi.

Przyczynił się do upadku re-żimu komunistycznego w kra-jach Europy Środkowej i znaczą-co wpłynął na wydarzenia w Azji w latach 80-tych i 90-tych XX w. W 1985 r. zainicjował Światowe Dni Młodzieży, jako nową for-mę globalnego duszpasterstwa młodego pokolenia. Wygłosił 2415 kazań i przemówień, nie licząc wypowiedzi improwizo-wanych, np. z okien swych rezy-dencji. W samych Włoszech wy-głosił ich 900. Podczas 1020 au-diencji generalnych spotkał się z 16.8 milionami pielgrzymów. Już na pierwszą audiencję dla Polaków przybyło 4000 osób. Ponadto przyjął w Watykanie aż 1350 osobistości politycznych, m.in.: 426 szefów państw oraz głów koronowanych, 187 pre-mierów i 190 ministrów spraw zagranicznych. Co więcej, Jan Paweł II otrzymał 642 listy uwierzytelniające od ambasa-dorów, akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej. Rekordo-wą liczbę chrześcijan wyniósł do chwały ołtarzy – 1338 jako błogosławionych w tym 154 Polaków i 482 – jako świętych.

Słowiański Papież zwołał 9 konsystorzy, przewodniczył 6 zwyczajnym zgromadzeniom generalnym Synodu Biskupów i jednemu zgromadzeniu nad-zwyczajnemu, 7 zgromadze-niom specjalnym Synodu Bisku-pów. Mianował 232 kardynałów, więcej niż którykolwiek z jego poprzedników, w tej liczbie aż 9 Polaków, mniej więcej 2/3 światowego episkopatu, przy czym ponad 320 biskupom sa-

kry udzielił osobiście. Wyświęcił 2810 kapłanów, ochrzcił 1378 dzieci i dorosłych, bierzmo-wał 1581, a 77 osobom udzielił sakramentu chorych. Napisał 14 encyklik, 14 adhortacji, 11 konstytucji, 43 listy apostolskie oraz 38 kościelnych dokumen-tów administracyjnych. Łącznie jego pisma apostolskie liczą aż 80000 stron. Jest oczywistym, że powyższe dane statystycz-ne nie oddają nawet części z ogromnego dziedzictwa na-uczania i znaczenia pontyfikatu pierwszego w dziejach Kościoła Papieża-Polaka.

Następca św. Piotra z kraju nad Wisłą doświadczył ponad

20 zamachów na swoje życie (S. Krajski). Pontyfikat Jana Paw-ła II trwał bez mała 27 lat i był drugim co do długości w dzie-jach Kościoła, a najdłuższym w wieku XX. Zaznaczył się on całym pasmem różnego typu „rekordów” i „premier”, czyli przedsięwzięć podejmowanych po raz pierwszy w dziejach Ko-ścioła. Od wyboru Karola Wojty-ły zestawiał je m.in. szwajcarski dziennik „Tribune de Geneve”. W dniu 8 kwietnia 2005 r. świat się zatrzymał, aby móc pożegnać Jana Pawła II. W pogrzebie Pa-pieża z dalekiego kraju udział wzięło ok. 5 milionów ludzi, w tym 200 prezydentów i premie-

Jedno z pierwszych spotkań ks. T. Fitycha z Janem Pawłem ii.

Mapka jednego z polskich szlaków papieskich (Beskid wyspowy k/ limanowej).

fot. a

rchiw

um au

tora

Page 28: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

28 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

rów, przedstawiciele wszystkich wyznań świata, także duchowni islamscy i żydowscy.

Proces beatyfikacyjny Jana Pawła II był jednym z najkrót-szych w historii Kościoła. Roz-począł się już miesiąc po po-grzebie, a zakończył się sześć lat po śmierci. W dniu 1 maja 2011 r. podczas Mszy Świętej na pla-cu św. Piotra w Rzymie, uroczy-stości beatyfikacji Jana Pawła II przewodniczył Benedykt XVI. Koncelebrowało ją kilka tysięcy kardynałów, arcybiskupów i bi-skupów z całego świata. Liczba wiernych uczestniczących w tej liturgii jest szacowana na 1,5 mln osób, w tym trzysta tysięcy Polaków. Z kolei proces kanoni-zacyjny zakończył się w trzy lata po beatyfikacji, a w dziewięć lat po śmierci.

Ogląd ludzi pochłoniętych łączeniem jana Pawła II z ma-gią cyfry „13”, w miejsce jego kluczowej relacji z maryją – matką zbawiciela i apokalip-tyczną niewiastą mężną

Dzieje ludzkości, naszej oj-czyzny i własne doświadczenia ukazują nam liczne przypadki osób i to nie tylko ludzi młodych zmierzających do osiągania ambitnych życiowych celów i szczytów niebezpieczną „drogą na skróty”, czyli drogą kłamstw i ideologii posługujących się ćwierć i półprawdami. Człowiek jest powołany do życia kulturą Trójjedynego Boga Miłości w wolności, do przeżywania z Nim osobowej wspólnoty (komunii)

tu i teraz oraz na wieki do pro-egzystencji, bycia darem dla innych. Żadne przeszkody nie mogą mu w tej autorealizacji przeszkodzić, chyba że sam do-browolnie z tego zrezygnuje. W każdej epoce, człowiek jest jed-nak na różne, coraz bardziej wy-rafinowane i systemowe sposo-by odwodzony, manipulowany i oszukiwany. W konsekwencji mamy do czynienia z demo-nicznym podstępem, który pró-buje nazywać zło dobrem. Są nim zagrożenia duchowe sze-rzone na coraz większej liczbie płaszczyzn i na niespotykaną dotąd skalę. Za nimi skrywają się wszelkie działania człowie-ka, które w sposób mniej lub bardziej bezpośredni zmierzają do osłabienia i zerwania relacji z Bogiem. Zachowania te godzą w pierwsze przykazanie: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną” (Wj 20, 2-5), nie-rzadko będąc wprost grzecha-mi idolatrii.

Na naszych oczach doko-nuje się systemowe narzucanie różnego typu poprawności po-litycznej, w tym także neomark-sistowskiej ideologii gender. Jej fundamenty tworzy m.in. zanegowanie faktu, że człowiek został pomyślany i stworzony przez Boga Stwórcę. Dlatego to u jej podstaw, wbrew po-zorom, nie leży pytanie o płeć danej osoby czy dowolność jej zmiany bądź określenia, lecz fundamentalny spór o po-chodzenie świata. Wpisuje się ona we współczesną inwazję neopogaństwa. Przybiera ono

bardzo zróżnicowane formy i wykorzystuje najnowsze tech-nologie. Agresywne neopogań-stwo jest propagowane m.in. jako: akupresura, bioenergote-rapia, dopalacze, enneagram, gry komputerowe, homeopatia, horoskopy, irydologia, joga, nu-merologia, pierścień atlantów, różdżki i wahadełka, szkoły i przedszkola waldorfskie, ideolo-gia gender, itd. (zob. Al. Posacki SJ, Encyklopedia zagrożeń du-chowych: mistyka, ezoteryzm, okultyzm, t. 1-2 Radom 2009; tenże, Inwazja neopogaństwa, wyd. ‘M’ 2012). W niezwykle sze-roko rozpropagowanej książce dla dzieci „Harry Potter” będącej serią siedmiu fantastycznych powieści, autorstwa brytyjskiej pisarki Joanne Kathleen Row-ling (wydanej w latach 1997-2007, a przetłumaczonej na ok. 70 języków; doczekała się ona także wersji filmowej, postaci w formie gier komputerowych i parków rozrywki, których łącz-na wartość idzie w dziesiątki miliardów dolarów), zostały za-warte niezwykle groźne formy neopogaństwa, jak m.in. ma-gia, astrologia, wróżbiarstwo i numerologia. Stoją za nimi po-tępiane przez Kościół katolicki od wieków teorie przeznacze-nia (predestynacji) i fatalizmu. Numerologia jest pokrewna ideowo z wróżbiarstwem, ale stawiana jest od niej znacznie wyżej.

Jeśli astrologia ma na celu interpretację informacji za-pisanych w gwiazdach, które mogą mieć istotne znaczenie

dla przyszłości pojedynczego człowieka i całych narodów, to numerologia wyraża interpre-tację i prognozowanie sensu bycia i przyszłości z liczb (ma ona związek m.in. z ezoteryką i kabałą). Opiera się ona na prze-konaniu, że numer przyporząd-kowany danemu człowiekowi lub obiektowi, ma związek z jego losem. Jej historyczny roz-wój przebiega niemalże analo-gicznie do rozwoju astrologii i alchemii (zob. M. Stelzner, Die Weltformel der Unsterblichke-it. Vom Sinn der Zahlen – Die Einheit von Naturwissenschaft und Religion, Wiesbaden 1996). Przedmiotem numerologii są nie tylko liczby, lecz również na-zwy własne, które zamienia się na liczby poprzez ponumero-wanie liter alfabetu, a następnie ich sumowanie. Numerologia uważana jest przez naukow-ców za pseudonaukę, nie ma-jącą żadnych racjonalnych ani eksperymentalnych podstaw. Nie mniej współczesne witryny internetowe w Polsce oraz w innych krajach europejskich, aż „roją się” od efektów dywagacji na temat numerologicznych związków osoby Jana Pawła II i jego rodziny z liczbą 13.

Przedstawiciele tego typu duchowej struktury neopogań-stwa, instrumentalizując postać Słowiańskiego Papieża, naj-pierw usiłują wprawić zainte-resowanych w chwilę zadumy, opowiadając o niesamowitych zbieżnościach związanych ze śmiercią i życiem Papieża, aby w ten sposób wsączyć im pogań-

Widok na Plac św. Piotra z kopuły Bazyliki św. Piotra.

fot. W

ikipe

dia/D

iliff/C

C BY-

SA 3.

0

Page 29: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

29 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

ską wiarę w istnienie ślepego losu i przeznaczenia, a następ-nie tak „zahipnotyzowane” oso-by zdobyć dla swej chorobliwej logiki i stylu życia. Formułują oni złudne pytania typu: „na ile życie Papieża było dla ludzkości znakiem oraz informacją, zaszy-frowaną w liczbach i czy chciał On zwrócić naszą uwagę na istnienie takiego szyfru? Licząc sumę cyfr poszczególnych dat Jego biografii, zestawiają wy-brane fakty i usiłują je interpre-tować, twierdząc, że Jan Paweł II „był wyraźnie zapowiedziany”, a „w Jego cyfrach nie ma przy-padku”.

Lansują oni taki oto tok myślenia. Data śmierci matki Karola Wojtyły to: 13.04.1929 r. - co daje sumę cyfr 29, a nume-rologicznie - doskonałą liczbę równą 11; Papież Jan Paweł II żył 85 lat - osiem plus 5 równa się 13; „Jan Paweł Drugi” składa się z 13 znaków. Data urodze-nia Karola Wojtyły: 18-05-1920 r., tj.1+8+5+1+9+2, co daje 26; ilość dni życia to: 31.000 dni - odwrócone = 13; papież zmarł o godzinie: 21:37 tj. 2+1+3+7= 13, 2.04.2005 r. 2+4+2+5 = 13, w 13 tygodniu 2005 r.; Jego pon-tyfikat trwał 26 lat i 5 miesięcy 2+6+5 = 13: ilość dni pontyfika-tu według jednych wynosi 9301 (13) lub 9665 = (26); 13 maja 1981 r. dokonano zamachu na Papieża, co daje liczbę: 28, 2+8 = 10; Matka Boska z Fatimy, któ-rą Papież szczególnie miłował, ukazała się dzieciom 13-05-1917 r. (27= 9) i przewidziała wydarzenie zamachu, ukazując

się 13 razy, trzynastego dnia każdego miesiąca; 13.02.2005 r. miała miejsce śmierć siostry Łucji - 1+3+2+2+5 = 13; przy łożu śmierci Papieża trwało 13 najbliższych współpracowni-ków; 13 księga Pisma Świętego to Księga Apokalipsy – opisują-ca dzieje walki Kościoła z szata-nem, antychrystem, upadłym aniołem.

Porzućmy ten chorobli-wy styl dywagacji, będący dla zdrowego myślenia przysłowio-wą „ślepą uliczką”. Przejdźmy natomiast do sakralno-teolo-gicznego oglądu życiowego przesłania Papieża – mistyka i „Pielgrzyma trudnych lat” (Piotr Rubik). Chrześcijański sposób odczytywania „znaków czasu” jest diametralnie różny. Propo-nował go m.in. papież Paweł VI w czasie Audiencji General-nej w dniu 16 kwietnia 1969 r. (zob. Paweł VI, Trwajcie Mocni w wierze, t.2 Kraków 1974, s. 561 – 564). Papież Montini głosił, że: „Odkrycie znaków czasu jest dziełem świadomości chrześci-jańskiej. Wynika ono z zesta-wienia wiary z życiem [...], od-krycie znaków czasu zachodzi przez uzmysłowienie sobie, w jakim punkcie i gdzie wychodzą one same z siebie na spotkanie planom wyższym, o których wiemy, że są planami chrześci-jańskimi i Bożymi, jak poszuki-wanie jedności, pokoju, spra-wiedliwości […]. W jakim punk-cie nasze ewentualne działanie miłości albo apostolstwa łączy się z dojrzałością sprzyjających okoliczności, wskazujących, że

nadeszła godzina na jednocze-sny rozwój Królestwa Bożego w królestwie ludzkim? Ta metoda wydaje się nam konieczna dla uniknięcia niektórych niebez-pieczeństw, na jakie może nas narazić atrakcyjność poszuki-wania znaków czasu. Pierwszym z tych niebezpieczeństw jest pewien charyzmatyczny profe-tyzm, często przeradzający się w bigoteryjną wyobraźnię”.

Bł. Jan Paweł II był misty-kiem, który pielęgnował głębo-ki dialog z Trójjedynym Bogiem Miłością. Nie zauważyliśmy w Jego życiu ani chaosu, ani sztuczności, czy też skrupu-latności. Wręcz przeciwnie, urzekało nas Jego życie konse-kwentnie wypełnione miłością i człowieczeństwo charaktery-zujące się wolnością, dialogiem, szacunkiem i miłością do czło-wieka każdej religii i kultury. Dla Papieża Pismo Św. było pokar-mem oraz żywym, ciągle aktu-alnym Bożym listem. W tej per-spektywie spójrzmy na życiową dewizę Jana Pawła II - „Totus Tuus” (tzn. Maryjo „cały Twój”). Nawiązuje ona do testamentu Jezusa - wyrażonego w Jego życiowej godzinie - na Krzyżu. „Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Mat-ki: ‘Niewiasto, oto syn Twój’. Na-stępnie rzekł do ucznia: Oto Mat-ka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” ( J 19,26-27). W dziejach Kościoła pierwszym chrześcijaninem, który w spo-sób doskonały zrealizował ten testament i dosłownie wziął

Maryję do swego domu, był św. Jan Apostoł, którego życie i pi-sma nacechowane są prostotą, mądrością i proroczym świa-tłem. Jan Paweł II, z wszystkimi tego konsekwencjami, wpisał się w ten krąg chrześcijan, ma-jących bardzo głęboką więź z Maryją i uczących się od niej wielkiej mądrości, kultury i sztu-ki życia codziennego. Swą więź i jedność z Maryją Matką Jezu-sa i Kościoła, wzorem chrze-ścijańskiego życia, realizował w sposób dotąd niespotyka-ny, tak w wymiarze osobistym jak i publicznym. Jako mistyk, Słowiański Papież przyjął dla sposobu kapłańskiego posługi-wania, zarówno mistyczną du-chowość maryjną św. Bernarda z Clairvaux, jak też i św. Ludwi-ka Marii Grignion de Montfort. Z drugiej strony doskonale znał On również życiowe przesłanie św. Maksymiliana Marii Kolbe-go – twórcy Niepokalanowa, jak i prorocze słowa ks. Pryma-sa Augusta Hlonda, wypowie-dziane w godzinie jego śmierci: „Zwycięstwo (dla Polski),gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Maryi”. Należy w tym miejscu podkreślić, że „Ksiądz Prymas Hlond stoi u samych podstaw najwspanialszych dziejów Pol-ski, które wydały Papieża Pola-ka. Postać tego Prymasa i jego nauczanie są fundamentami wielkości Polski ostatniego wie-ku” (ks. prof. Tadeusz Guz). Jan Paweł w opublikowanych w tym roku osobistych notatkach napisał: ”Odkupienie zaczęło się od Totus Tuus: jedna jedyna

scena z epokowego pogrzebu Jana Pawła ii.

fot. P

rezyd

ent.p

l

Page 30: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

30 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

istota ludzka, nowy człowiek, któremu Bóg zawierzył Siebie na własność. Bóg-Syn potrzebo-wał Jej w wypełnianiu swojego dzieła […]”.

W konsekwencji, nikt nie powinien się dziwić, gdyby dzień śmierci Słowiańskiego Papieża przypadł na liturgiczne święto maryjne. Jan Paweł II był bowiem powszechnie znanym jako „papież Maryjny”. Tak też się i stało. Dzień Jego śmierci – 2 kwietnia 2005 r. był pierwszą sobotą miesiąca, związaną z wy-nagradzającym nabożeństwem do Niepokalanego Serca Maryi. Genezę tej pobożnej praktyki znajdujemy w treści objawień Matki Bożej w Fatimie. Odtąd będzie z nimi związana cyfra 13. Pierwsze objawienie się Matki Bożej trzem pastuszkom z Alju-strel miało bowiem miejsce 13 maja 1917 r., a każde następne także trzynastego dnia miesią-ca. Dokładnie 13 maja 1981 r. w Rzymie, na Placu św. Piotra o godz. 17. 19 - w 64. rocznicę objawień fatimskich, dokonano zamachu na Ojca Świętego Jana Pawła II. Stało się to dokładnie w dniu i godzinie pierwszego objawienia w Fatimie. Turecki zamachowiec Ali Agca został schwytany, a śmiercionośna kula została umieszczona w ko-ronie, którą Papież jak swój wo-tywny dar przekazał dla sank-tuarium Matki Bożej w Fatimie. Komentując to wydarzenie po-wiedział: „Jedna ręka strzelała, a inna [Matki Bożej] kierowała kulą” (zob. m.in. A. Grajewski, M. Skwara, Papież musiał zginąć. Wyjaśnienia Ali Agcy, Katowi-ce 2011). W dotychczasowej historii nikt nie odważył się podnieść ręki na następcę św. Piotra. Zamach na Jana Pawła II w świetle objawień fatim-skich ukazał Go jako człowieka wybranego przez Bożą Opatrz-ność i stał się ważnym znakiem eschatologicznego zwycięstwa dobra nad złem. Dla właściwe-go oglądu rzeczy, trzeba w tym miejscu dodać, że objawienia maryjne schodzą na dalszy plan wobec sakramentu Eucharystii. Jest on wyrazem miłości Jezusa Zmartwychwstałego, który „do końca ich umiłował” (J 13,1). W konsekwencji – właśnie Eucha-rystia stała się „źródłem i szczy-tem całej działalności Kościoła” (KL 10).

Od momentu zamachu z 13 maja 1981 r. Jan Paweł II w

sposób jeszcze bardziej konse-kwentny, związał swój pontyfi-kat z orędziem Matki Bożej z Fa-timy. Ogłoszenie treści trzeciej tajemnicy fatimskiej przez Jana Pawła II, stało się jednym z naj-większych wydarzeń Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. W trzy-częściowym orędziu Matka Boża pragnęła uświadomić wszyst-kim ludziom, że największe za-grożenie dla każdego człowieka i świata stanowi systemowe odrzucenie Boga i związanych z nim wartości. Życie takie jakby Boga nie było, jest największą tragedią człowieka i całych na-rodów, jest zagrożeniem groź-niejszym od wojny nuklearnej oraz jakiejkolwiek z gigantycz-nych katastrof typu tsunami. Po-wszechnie znanym faktem jest to, że na początku XX w. nastą-pił wielki kryzys wiary. To w tym stuleciu ateiści, tak w wydaniu masońskim, komunistycznym, jak i faszystowskim, doszli do pełni władzy. W konsekwencji doprowadziło to do rozlania się demonicznych nacjonalizmów, powstania zbrodniczych sys-temów totalitarnych, upadku kultury, wolności oraz moralnej degeneracji społeczeństw i ca-łych narodów, a więc do stwo-rzenia prawdziwego piekła na ziemi. Jednym słowem do naj-większych w historii ludzkości zbrodni ludobójstwa. Powodu-je to, że wiek XX bywa określany jako „stulecie mega-śmierci”. Na skutek ponad 180 konfliktów zbrojnych życie straciło ponad

90 mln osób. Należałoby tu jesz-cze uwzględnić ciężki los zagi-nionych i wypędzonych, rozbite rodziny, zdziczenie obyczajów, itd… Wiek XX to także czas mę-czenników. W jednym XX stu-leciu z powodu nienawiści do ich wiary w Chrystusa, zginęło więcej chrześcijan, aniżeli w po-przedzających je dziewiętnastu wiekach i to razem wziętych.

Powróćmy raz jeszcze do wieczornej godziny śmierci Jana Pawła II - 21.37. Dziewięć lat temu, w godzinie sobot-niego Apelu Jasnogórskiego przestało bić serce Papieża Po-laka. Odszedł do Domu Ojca, przechodząc z życia do życia. W duchu liturgii był to już czas celebracji Niedzieli Bożego Mi-łosierdzia. Papież wprowadził ją w oparciu o objawienia św. Siostry Faustyny Kowalskiej, aby w naszych wyjątkowo trud-nych czasach z nową wyrazisto-ścią i mocą głosić i przeżywać prawdę o Bożym Miłosierdziu, czyli o rzeczywistości, że Bóg-Miłość niezwykle konkretnie kocha człowieka od początku jego istnienia aż do skończe-nia świata. „Bóg wciąż na nowo gotów jest przebaczać i uspra-wiedliwiać grzesznego człowie-ka” wyjaśniał Papież w książce „Pamięć i tożsamość”, a papież Franciszek dodaje że „Bóg nie męczy się przebaczaniem”. Z drugiej strony, także po to, aby coraz bardziej dojrzałe mi-łosierdzie człowieka, wyrażane poprzez modlitwę, słowa i czy-

ny było konkretną odpowiedzią na Boże Miłosierdzie. Słowiań-ski Papież, zwracał uwagę na zagrożenia, jakie niesie ze sobą współczesna cywilizacja pozba-wiana miłosierdzia, łamiąca pra-wo naturalne, normy etyczne i moralne i ostrzegał, że prowadzi to do zagłady człowieka i upad-ku cywilizacji europejskiej. Gło-sił On: „doświadczając tajemni-cy, człowiek przeżywa lęk przed przyszłością, przed pustką, przed cierpieniem, przed unice-stwieniem. Może właśnie dlate-go przez świadectwo skromnej zakonnicy s. Faustyny, Chrystus niejako wchodzi w nasze czasy, aby wcześniej wskazać na to źródło ukojenia i nadziei, w od-wiecznym miłosierdziu Boga”.

W dniu 17 sierpnia 2002 r. w Krakowie – Łagiewnikach w Sanktuarium Bożego Miłosier-dzia, Jan Paweł II konsekrował górny kościół nowej świątyni. Wówczas, ten sędziwy, słaby, schorowany i drżący, ale nie-złomny duchem Prorok Naszych Czasów po raz kolejny ukazy-wał, jak bardzo dzisiejszy pora-niony świat potrzebuje Bożego miłosierdzia. Mówił: „na wszyst-kich kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia zdaje się wznosić wołanie o miłosierdzie. Tam, gdzie panuje nienawiść i chęć odwetu, gdzie wojna przy-nosi ból i śmierć niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia, które koi ludzkie umysły i serca, rodzi pokój. Niech to przesłanie rozchodzi się z tego miejsca na

od czasu konklawe 1978 r. Plac św. Piotra stał się „rodzinnym domem” dla milionowej rzeszy pielgrzymów.

fot. W

ikipe

dia/W

hiteH

ouse

.gov/

Eric D

rape

r/CC 3

.0

Page 31: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

31 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

całą naszą umiłowaną Ojczyznę i na cały świat. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść iskra, która przygotuje świat na osta-teczne Jego przyjście’”. W tym samym roku 2002, żegnając się na polskiej ziemi z rodakami, w czasie Mszy św. na krakowskich Błoniach także głosił Ewangelię Bożego Miłosierdzia, mówiąc: „człowiek dociera do miło-siernej miłości Boga, do Jego Miłosierdzia o tyle, o ile sam przemienia się wewnętrznie w duchu podobnej miłości w sto-sunku do bliźnich”.

Jan Paweł II i Boże miłosier-dzie stanowiły jakby szczegól-nego typu „naczynia połączo-ne”. W konsekwencji kult, który jeszcze 36 lat temu był oficjalnie zakazany, błyskawicznie „rozlał się” na cały świat. Aż trudno w to uwierzyć, że przesłanie prostej polskiej zakonnicy z „drugiego chóru”, w ciągu zaledwie kilku-nastu lat dotarło na wszystkie kontynenty. Dokonało się to bez reklamy, bez marketingu, bilbordów i spotów telewizyj-nych, itp. Co więcej, pojawia się wielka szansa, że w dniu 27 kwietnia b.r. „iskra Bożego mi-łosierdzia” zapłonie i w naszych domach, aby ”kulawo” globali-zowany świat, mimo wszystko zapłonął cywilizacją miłości i kultury dawania. Objawienia fa-timskie i te przekazane św. sio-strze Faustynie łączy wspólny przekaz o uratowaniu świata i jego zmianie, dzięki orędziu Mi-łosierdzia Bożego, poprzez mo-dlitwę, pokutę, wynagradzanie za grzechy.

Dzisiaj z jednej strony po-kusy utraty sensu życia i pogrą-żania się w wirtualnej pseudo-kulturze zabawowej, a z drugiej zagrożenia pokoju w świecie i tylko powszechnego zdumienia i zdziwienia politycznych lide-rów nad zachowaniem byłego oficera KGB, prezydenta Rosji (kłamstwo i autorytarna zmiana granic kolejny raz ujawnia total-ne odrzucenie chrześcijańskiej antropologii i kultury), jeszcze bardziej rozumiemy, jak bardzo pilnie i konsekwentnie trzeba tę „iskrę” Bożej łaski strzec i roz-niecać. I w tej sytuacji inspiracją i umocnieniem są dla na cenne słowa bł. Jana Pawła II: „Próby zapewne nas spotkają. Nie jest to niczym niezwykłym. To nale-ży do życia wiary. Czasem pró-by są łagodne, czasem bardzo

trudne, a nawet dramatyczne. W próbie możemy się czuć osa-motnieni, ale łaska Boża, łaska zwycięskiej wiary, nigdy nas nie opuszcza. Dlatego każdą próbę, choćby najstraszniejszą, mo-żemy przejść zwycięsko” (Jan Paweł II, Wstańcie, chodźmy!, Kraków 2004, s. 65).

Śląska perspektywa od-czytu i recepcji przesłania jana Pawła II Wielkiego

Szereg niemieckojęzycz-nych porzekadeł głosi, że z każdą Bożą inspiracją i darem związana jest odpowiedzial-ność i zadanie (niem. Gabe und Aufgabe). Ufam, że Polacy, jak i wszyscy czujni i świadomi swej tożsamości europejczycy, coraz bardziej już rozumieją, że w go-dzinie, kiedy to w żadnym stop-niu nie szarzeje ciemna „euro-pejska noc duszy” (Jan Paweł II), a postępująca globalizacja ego-izmu stawia „pod ścianą” nie tyl-ko godności i prawa człowieka, ale zasady demokracji i prawa, co faktycznie zagraża pokojowi w Europie i świecie, to jedynie wspominkowo-emocjalna po-stawa wobec świadectwa ży-cia i ogromnej wagi przesłania oraz daru osoby bł. Jana Pawła II jest wręcz nieodpowiedzialną. Papież znad Wisły wielokrotnie odwiedzał zarówno dolnoślą-skie, jak i górnośląskie miasta oraz sanktuaria, miało to miej-sce podczas aż sześciu spośród ośmiu Jego pielgrzymek do Ojczyzny, gdzie umacniał nas swoją obecnością, świadec-twem modlitwy i światłem słów naznaczonych mądrością. To On do chwały ołtarzy wyniósł

szereg Ślązaków (ten dar po-znamy lepiej w kolejnym przy-czynku.

Jako mieszkańcy ziemi kłodzkiej „Krainy Pana Boga i Maryi” zapytajmy więc siebie otwarcie: czego w danej chwili powinniśmy od tego „epoko-wego daru, jakim był i jest Jan Paweł II zaczerpnąć, czego się uczyć, w czym Go naśladować? Z pewnością jest godnym po-lecenia m.in. przemierzenie tak Dolnośląskiego Szlaku Papie-skiego (110 km pośród górskich pasm Kotliny Kłodzkiej), jak i Rowerowego Szlaku Papieskie-go, który wiedzie przez Sudety Zachodnie i Środkowe, Kotli-nę Jeleniogórską, Wałbrzyską i Kamiennogórską po Wzgórza Krzeszowskie, wczuwając się w kulturę duszy, niebawem już św., Jana Pawła. Ponadto cen-nym byłaby poważna, medyta-cyjna lektura najważniejszych kazań i przemówień wygłoszo-nych na śląskiej ziemi. Obok ca-łościowych edycji związanych z pielgrzymkami do Ojczyzny, pomocą mogą tu być m.in. książki: Jan Paweł II, „144 za-dania dla Polaków - Przesłanie polskiego Papieża dla rodaków” (DW Rafael 2010), Karol Wojty-ła - Jan Paweł II, „Do Wrocławia przybywałem wiele razy... Ka-zania, wykłady i słowa pozosta-wione mieszkańcom Dolnego Śląska”, (Wrocław 2008), Piotr Nitecki „Wielki przyjaciel Wro-cławia” (Wrocław 2006), a także najnowsza pozycja – „Jestem bardzo w rękach Bożych. Notat-ki osobiste 1962-2003” (Kraków 2014). Konkretnym przejawem chrześcijańskiej i ogólnopol-skiej solidarności byłoby, cho-

ciażby finansowe i organizacyj-ne, wsparcie budowy żywego pomnika Jana Pawła II, poprzez budowanie nowego społeczeń-stwa. Koordynuje ten szczytny zamiar Fundacja „Dzieło Nowe-go Tysiąclecia”, powołana do ist-nienia w 2000 r. przez Konferen-cję Episkopatu Polski. Każdego roku finansuje ona stypendia dla ok. 2500 gimnazjalistów, licealistów i studentów pocho-dzących z ubogich rodzin.

Niechaj w pogłębionym od-czytywaniu daru i przesłania bł. Jana Pawła II pomogą nam chociażby te luźno wybrane ka-tegorie, związane z Jego życiem i posługiwaniem. Papież Rodak często głosił i ukazywał w swym życiu, że „modlitwa otwiera dro-gę”. Modlimy się ponieważ tego potrzebujemy. Bł. Matka Teresa z Kalkuty mówiła tak: „ponieważ nie mogę się oprzeć na samej sobie, opieram się na Nim, 24 godziny na dobę”. W efekcie czas oddany Bogu nigdy nie jest czasem straconym.

Podczas Mszy św. rozpo-czynającej uroczyście pontyfi-kat w dniu 22 X 1978 r. w wygło-szonej homilii Jan Paweł ukazał prawdziwą antropologię, a lu-dziom całego świata dodawał odwagi wołając: „Bracia i Sio-stry, nie bójcie się przygarnąć Chrystusa i przyjąć Jego władzę, pomóżcie Papieżowi i wszyst-kim tym, którzy pragną służyć Chrystusowi, służyć człowieko-wi i całej ludzkości. Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej władzy otwórz-cie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cy-

Prezydenci stanów zjednoczonych podczas pogrzebu Jana Pawła ii.

fot. W

ikipe

dia/W

hiteH

ouse

.gov/

Eric D

rape

r/CC 3

.0

Page 32: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

32 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

wilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!„.

Słowiański Papież konty-nuował to nauczanie w swojej pierwszej encyklice „Redemptor hominis Odkupiciel człowieka” z 4 marca 1979 r. pisząc m.in.: „Człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A ra-czej - człowiek nie może siebie sam zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego po-wołanie i ostateczne przezna-czenie. Nie można tego wszyst-kiego zrozumieć bez Chrystusa” (RH nr 10). Rzeczywiście, nie jest możliwym zrozumienie czło-wieka bez Chrystusa, bo tylko On objawia człowieka człowie-kowi. On po to stał się człowie-kiem, aby pokazać jak wielką wartością jest człowieczeństwo, ale także aby stać się wzorem oraz aby przypomnieć człowie-kowi, po co został stworzony i jak godnie i solidarnie może i powinien żyć.

Jednym z symboli całego pontyfikatu, a zarazem jednym z przełomowych momentów w historii Polski była Eucharystia celebrowana podczas pierw-szej wizyty w Polsce. W dniu 2 czerwca 1979 r. Jan Paweł II, jak wielki prorok, stanął na Placu Zwycięstwa w Warszawie, pod wielkim krzyżem polskich mi-nionych i współczesnych dzie-jów, pod wielkim krzyżem eu-charystycznego ołtarza i wołał: ”tu na tej ziemi… trzeba stanąć, aby odczytać świadectwo Jego krzyża i Jego zmartwychwsta-nia”. Gigantycznych rozmiarów krzyż był szczególnym dopeł-nieniem Jego słów. Największy z Rodu Słowian nigdy nie wzy-wał wprost do obalenia komu-nizmu. Przeciwnie od początku walczył mocą miłości i dlatego z całą otwartością głosił Jezusa Ukrzyżowanego i Zmartwych-wstałego oraz podnosił ludzi na wyższy poziom walki o godność i wolność człowieka. Głosem pełnym mocy nauczał, że jedy-nie Chrystus jest kluczem do człowieka i do wymagających dziejów naszego narodu. Na-dal wołał dobitnie: „nie sposób zrozumieć tego narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trud-ną – bez Chrystusa”. Kończąc tę epokową homilię, potężnym

głosem wypraszał wielki dar Jezusa wysłużony na krzyżu, wypowiadając sformułowaną przez siebie modlitwę: „Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze zie-mi, tej ziemi! Amen”. Pokłosiem tych słów stała się polska Soli-darność. Kontynuując swe bez-cenne katechezy i budzenie Po-laków z apatii ideologicznego letargu, w krakowskiej homilii, jak prorok i doświadczony pe-dagog, powtarzał z mocą: „Mu-sicie być mocni. Mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć, jak to objawił św. Stanisław Bp i bł. Maksymilian Maria Kolbe”, czyli mocni potęgą miłości płynącej z krzyża. Pod-noszenie zdradzonej, zniewo-lonej Polski z kolan, zapocząt-kowało lawinę, której owocem po latach była w 1989 r. „Jesień Narodów” Europy Środkowej i upadek muru berlińskiego.

Nieco wcześniej 12 czerw-ca 1987 r., podczas trzeciej pielgrzymki do Ojczyzny w Gdańsku – „kolebce polskiej Solidarności”, Jan Paweł II stojąc na quasi kapitańskim mostku, gigantycznej łodzi – ołtarza, wydobywał najgłębsze tre-ści słowa „solidarność”, które uprzednio zelektryzowało całą Polskę, Europę i świat. Patrząc w perspektywie mądrości krzy-ża podarował Polakom sens i teologię solidarności. Mówił z mocą: „Jeden drugiego brze-miona noście’ – to zwięzłe zda-nie apostola jest inspiracją dla międzyludzkiej i społecznej solidarności. Solidarność – to znaczy jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. I nigdy brzemię dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomo-cy drugich. Nie może być walka silniejsza od solidarności. Nie może być program walki po-nad programem solidarności. Inaczej rosną zbyt ciężkie brze-miona. I rozkład tych brzemion narasta w sposób nieproporcjo-nalny”.

Ziemia kłodzka, „Kraina Pana Boga i Maryi”, to zapierają-ca dech w piersiach przeurocza przestrzeń wielkich i małych cu-dów natury oraz wyjątkowego dziedzictwa kultury, do głębi nacechowanego sacrum i kate-goriami prawdy, dobra, piękna i miłości. To właśnie one ukazują nam w pełni ekologiczną prze-

strzeń życia stworzoną przez Trójjedynego Boga na swój „ob-raz i podobieństwo”. To bezcen-ne dziedzictwo kulturowe sta-nowi swoiste „matczyne łono”, podtrzymujące proces rodzenia się autentycznie nowego czło-wieka. Tak jak i jej mieszkańcy przed wiekami, tworząc kulturę i strzegąc jej, doskonale realizuje-my w nas „Boże podobieństwo”. Za tą rzeczywistością ukryty jest tzw. nowy humanizm propono-wany przez bł. Jana Pawła II.

Nasz Rodak, odwołując się do heroizmu polskich żołnie-rzy na Westerplatte, w dniu 12 czerwca 1987 r. nie tylko mło-dych zapraszał do refleksji nad odniesieniem pomiędzy: „więcej być” czy „więcej mieć”. Ostrzegał jednoznacznie: „Nigdy samo więcej mieć nie może zwycię-żyć. Bo wtedy człowiek może przegrać rzecz najcenniejszą: swoje człowieczeństwo, swoje sumienie, swoją godność”. W tej perspektywie zachęcał: „Musi-cie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wyma-gali". Tłumaczył: „Każdy z was znajduje też w życiu jakieś swo-je Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wresz-cie - jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplat-te, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić - dla siebie i dla innych". (”Wstańcie, chodźmy!”, Kraków 2004, s. 65-66.)

Niechaj w dawaniu odpo-wiedzi na fundamentalne py-tanie, w czym tak konkretnie przejawia się współczesne ”We-sterplatte” mieszkańców zie- mi kłodzkiej, pomocnego i sa-piencjalnego rozeznania udzie- lą nam poniższe słowa Wielkie-go i niebawem już Świętego - Rodaka. „[…] W dziejach kultury polskiej odzwierciedla się dusza narodu. Żyją w nich jego dzie-je. Jest ona nieustającą szkołą rzetelnego i uczciwego patrio-tyzmu. […]”. „Czym jest kultura? Kultura jest wyrazem człowieka. Jest potwierdzeniem człowie-czeństwa. Człowiek ją tworzy i człowiek przez nią tworzy siebie. Tworzy siebie wewnętrznym wysiłkiem ducha, myśli, woli, serca. I równocześnie człowiek tworzy kulturę we wspólnocie

z innymi. Kultura jest wyrazem międzyludzkiej komunikacji, współmyślenia i współdziałania ludzi. Powstaje ona na służbie wspólnego dobra i staje się podstawowym dobrem ludz-kich wspólnot.

Kultura jest przede wszyst-kim dobrem wspólnym narodu. Kultura polska jest dobrem, na którym opiera się życie ducho-we Polaków. Ona wyodrębnia nas jako naród. Ona stanowi o nas przez cały ciąg dziejów. Sta-nowi bardziej niż siła materialna. Bardziej nawet niż granice poli-tyczne. Wiadomo, że naród pol-ski przeszedł przez ciężką próbę utraty niepodległości, która trwała z górą sto lat, a mimo to pośród tej próby pozostał sobą. Pozostał duchowo niepodległy, ponieważ miał swoją kulturę. Więcej jeszcze. Moi kochani: wiemy, że w okresie najtragicz-niejszym, w okresie rozbiorów, naród polski tę swoją kulturę ogromnie jeszcze ubogacił i pogłębił, bo tylko tworząc kul-turę, można ją zachować. […]. Proszę was: pozostańcie wierni temu dziedzictwu! Uczyńcie je podstawą swojego wychowa-nia! Uczyńcie je przedmiotem szlachetnej dumy! Przechowaj-cie to dziedzictwo! Pomnóżcie to dziedzictwo! Przekażcie je następnym pokoleniom! […] Kultura polska stale płynie sze-rokim nurtem natchnień mają-cych swoje źródło w Ewangelii. To przyczynia się zarazem do gruntownie humanistycznego charakteru tej kultury, to czyni ją tak głęboko, tak autentycznie ludzką, "[...] albowiem jak pisze Mickiewicz w Księgach piel-grzymstwa polskiego - cywili-zacja, prawdziwie godna czło-wieka, musi być chrześcijańska" (Jan Paweł II, Przemówienie do młodzieży zgromadzonej na Wzgórzu Lecha - Gniezno, 3 czerwca 1979 r.).

Nieuchronnie nasuwa się odpowiedź, która de facto jest tylko jedna. Z pomocą błogo-sławionego, a już wkrótce świę-tego Jana Pawła II - Wielkiego, trzeba nam dogłębnie poznać i obronić to, co jest podstawą tożsamości i personalistycznej kultury naszego regionu i Naro-du: prawdę, dobro i miłość, aby na wzór Jezusa wyznać: „czy nie wiedzieliście, że muszę być w tym, co jest mego Ojca?” (Łk 2, 49).

Page 33: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

33 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

krzeSzóW - eurOPejSka Perła barOku eurOPejSka Perła ba-

rOku - tak nazywają Krzeszów znawcy kultury i sztuki z całego świata. Jest zabytkiem klasy „0”, znajdującym się na liście prezy-denckiej i będącym żelaznym kandydatem do umieszczenia na liście UNESCO. Krzeszów to niewielka miejscowość malow-niczo położona nad rzeką Za-drną niedaleko Kamiennej Góry na Dolnym Śląsku, w Diecezji Legnickiej. Najważniejszą atrak-cją Krzeszowa są monumental-ne dzieła największych twórców śląskiego baroku: M. Willmanna, M. Englera, J.W. Neunhertza, F.M. Brokofa, P. Brandla, J. Schrottera. W skład kompleksu wchodzi ba-zylika mniejsza Wniebowzięcia NMP, kościół św. Józefa, Mau-zoleum Piastów Śląskich, klasz-tor SS. Benedyktynek, Kalwaria Krzeszowska.

StOlIca matkI bOŻej łaSkaWej - mówią o tym miej-scu czciciele Matki Bożej z kraju i zagranicy. Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej jest głównym sanktuarium Diecezji Legnic-kiej. Obecnie Diecezja Legnic-ka, w osobie bpa legnickiego oraz kanclerza kurii legnickiej, zatroskana o piękno krzeszow-skiego sanktuarium, realizuje ze środków europejskich renowa-cje zabytków na niespotykaną do tej pory skalę. Największym skarbem krzeszowskiego sank-tuarium jest ikona Matki Bożej Łaskawej. Datowana jest ona na pierwszą połowę XIII wieku. Jest to najstarszy obraz maryjny w Polsce. Cystersom prawdopo-dobnie podarował go fundator klasztoru - książę świdnicko-ja-worski Bolko I. 2 czerwca 1997 roku Sługa Boży Jan -Paweł II, podczas wizyty w piastowskiej

Legnicy, ukoronował ikonę ko-ronami papieskimi.

Wszystkim Pielgrzymom i Turystom, którzy będą na-wiedzać Krzeszowskie Sanktu-arium, życzymy, aby w Domu Łaskawej Matki w Krzeszowie

doznali wielu łask i wspaniałe-go spotkania z Bogiem i Matką Chrystusa. Życzymy również niezapomnianych wrażeń ob-cowania z pięknem barokowej sztuki i architektury.

eurOPÄISche -barOck-Perle. So wird das Kloster Krzeszów/ Grüssau von Kunst- und Denkmalexperten in der ganzen Welt genannt. Dieses Baudenkmal von höchstem Rang, klassifiziert als Denkmal der Klasse 0 auf der Liste des Präsidenten der Republik Polen und als Kandidat für die Liste des Weltkulturerbes der UNE-SCO vorgesehen, befindet sich in einem kleinen, malerisch ge-legenen Ort am Fluß Zadrna/ Zieder, unweit von Kamienna Góra / Landeshut in Nieder-schlesien in der Diözese Legnica / Liegnitz. Als Hauptattraktion in Krzeszów/ Grüssau gelten

die monumentalen Kunstwer-ke der größten schlesischen Barockkünstler: M. Willmann, M. Engler und G.W. Neunhertz sowie von F.M. Brokoff, P.Brandl und G. Schrötter. Zur Gesam-tanlage gehören die Basilica minor „Mariä Himmelfahrt„, die Josephskirche, das Mausoleum der schlesischen Piasten, das Kloster der Benediktinerinnen und der Kalvarienweg von Krze-szów/ Grüssau.

Dieser Ort wird im In- und Ausland als das Zentrum der mildtätigen Gottesmutter bez-eichnet. Das Sanktuarium der mildtätigen Gottesmutter ist das Hauptsanktuarium in der

Diozöse Liegnitz. Der Bischof der Diözese und der Kanzler der Kurie sichern eine weitere Sa-nierung des Sanktuariums mit Mitteln der EU, um die Schön-heit dieses einmaligen Bau-denkmals zu bewahren.

Der wertvollste Schatz des Sanktuariums in Krzeszów/ Grüssau ist die Ikone der Gotte-smutter aus der 1. Hälfte des 13. Jahrhunderts. Es ist das älteste Marienbild in Polen. Es wurde Zisterziensern wahrscheinlich vom Fürsten des Fürstentums Schweidnitz- Jauer Bolko I. gestiftet. Am 2. Juni 1997 auf Veranlassung des Heiligen Va-ters Johannes Paul II wurde die

Ikone während seines Besuches in Legnica / Liegnitz, einer der Pistensitze, mit Papstkronen ge-krönt.

Wir hoffen, dass alle Pilger und Touristen, die das Grüssau-er Sanktuarium aufsuchen, hier im Hause der Gottesmutter das finden, was sie suchen: die Gna-de und die Begegnung mit Gott und der Mutter unseres Herrn Jesus Christus. Wir hoffen, dass alle Besucher unvergessliche Eindrücke von der Schönheit dieser Perle der barocken Kunst und Architektur mit nach Hause nehmen.

eVrOPSká barOkní Per-la - tak jmenují Křešov znalci kultury a umění z celého světa. Je památkou třády „0”, nacháze-jící se na prezidentské listině a je také železným kandydátem k umístění na listině UNESCO. Křešov je to neveliké městečko, které leží u řeky Zadrny neda-leko Kamenné Hory na Dolním Slezsku, v Legnické diecézy. Nej-důležitější atrakcí Křešova jsou monumentální díla největších tvůrců slezského baroka: M. Wil-

lmanna, M. Englera, J. W. Neun-hertza, F. M. Brokofa, P. Brandla, J. Schrottera. Komplet se skládá z menší baziliki Nanebevzetí NPM, kostela sv. Josefa, mau-zolea Slezských Piastů, klášteru sester benedyktynek, Křešovské Kalorie.

hlaVní mĚStO mIlOStI-Vé matky bOŽí - tak o tom místě mluví ctitelé Matky Boží z kraje i ze zahraničí. Svatyně Milostivé Matky Boží je hla-vní svatyní -Legnické Diecéze.

Obecně Legnická Diecéze, za-stoupená legnickým biskupem a také kancléřem legnické kurie, která se stará o krásu křešovské svatyně, používá prostředků z evropské unie k restaurování památek doposud v tak nevída-né škále. Největším pokladem křešovské svatyně je ikona Mi-lostivé Matky Boží. Datovaná je na první polovinu XIII stol. Je to nejstarší marijní obraz v Polsku. Cystersům ho pravděpodobně daroval fundátor kláštera - švid-

nicko- javorský kníže Bolko I. 2 června 1997 Boží Sluha Jan Pa-vel II, při návštěvě v piastovské Legnici, ukorunoval ikonu pa-pežskými korunami. Všem po-utníkům a turistům, kteří budou navštěvovat Křešovskou Svatyni přejeme, aby se jim v Domě Mi-lostivé Matky dostalo mnoho milosti a nádherného setkání s Bohem a Kristusovou Matkou. Přejeme také nezapomenutelné zážitky ve styku s krásou barok-ního umění a architektury.

Page 34: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

34 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

„Podziwiać należy czyny nie słowa” (Demokryt)

Ryszard Grzelakowski

józef Obeth autOr rzeźby matkI bOŻej bOleSnej na cmentarzu W duSznIkach-zdrOju

Idąc śladami czasu, prze-mijających zdarzeń, chwytam spojrzeniem mój mikroświat, który rzuca cień na moje od-czucia, spostrzeżenia, przeży-cia dobre i złe, na wspomnie-nia, które jeszcze nie przygasły, w których rysuje się zamglona przeszłość. Teksty moje są od-zwierciedleniem pragnień opo-wiedzenia o ludziach, którzy ongiś lub całkiem niedawno pozostawili swój ślad w Dusz-nikach-Zdroju.

Historia tego wydarzenia miała miejsce w początkowej fazie I wojny światowej i wiązała się ze śmiercią chorej na gruźli-cę córki prezesa Sądu Pierwszej Instancji w Dusznikach doktora praw E. Fuksa. Kochający oj-ciec i rodzina postanowili naj-godniej uczcić pamięć dziecka poprzez postawienie wyjątko-wego pomnika nagrobnego. Wybrano Matkę Bożą Bolesną, kopię słynnej Piety rzymskiej. Wykonawcą został najzdolniej-szy, znany z wygranych kon-kursów, niemiecki rzeźbiarz na Śląsku - Józef Obeth z Jesenika. Rozgłos autora przekroczył gra-nice Ziemi Jesenickiej i Moraw. Nazwisko Obeth było znane w Pradze i Wiedniu. Dzieła tego artysty są wyjątkowo plastycz-ne i charakterystyczne, do dziś wywierają na widzu znacząco silne wrażenie. Życiu i twórczo-ści Józefa Obetha poświęcono wiele analiz w czeskiej i nie-mieckiej literaturze.

Moje spotkanie z rzeźbą i grobowcem rodziny Fuks na dusznickim cmentarzu komu-nalnym nastąpiło latem 1958 roku. Byłem urzeczony całością dzieła, pytałem wielu duszni-czan o nazwisko wykonawcy, nikt nie potrafił mi odpowie-dzieć. Nie dziwiłem się. Pol-skich grobów było może 8-10. Znacząca większość miesz-kańców była przesiedleńcami

z dawnych Kresów Rzeczypo-spolitej. Z czasem poznałem kilka osób narodowości nie-mieckiej, dawnych mieszkań-ców Bad Reinerz. Oni również nie znali wykonawcy. W 2002 roku na łamach miesięcznika

„Ziemia Kłodzka” zamieściłem tekst pt. „Dramatyczne dzieje Matki Boskiej Bolesnej w Dusz-nikach-Zdroju”. „Ziemia Kłodz-ka” wydawana jest w trzech językach: polskim, czeskim i niemieckim. Tekst czeski i wia-

domość o pomniku „Piety” w Dusznikach-Zdroju przeczytała pani Bohumila Tinzova, pra-cownica Państwowego Archi-wum w Jeseniku, absolwentka historii i filozofii, miłośniczka historii regionalnej. Za pośred-

Józef obeth zdjęcie z książki Bohumili Tincovej i Mariana Čepa, opawa 2008 r.

Widok ogólny cmentarza komunalnego z fragmentem kaplicy nagrobnej rodziny Fuksów, widokówka z lat 30-tych XX w.

Ulica kłodzka - fragment kościoła i kaplicy, widokówka z lat 30-tych XX w. foto. kleiner

Page 35: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

35 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

nictwem Urzędu Miejskiego w Dusznikach-Zdroju uzyskała kontakt ze mną. Interesowa-ło ją wszystko, co dotyczyło pomnika nagrobnego Matki Bożej Bolesnej, którego jak się okazało, autorem był artysta rzeźbiarz Józef Obeth z Jese-nika. Wysłałem dostępne mi materiały do pani Tinzovej i nastała trwająca sześć lat cisza. Kiedy już o wszystkim zapo-mniałem, poczta przyniosła mi piękne zaproszenie do Archi-wum Państwowego w Jeseniku na wernisaż ciekawej wystawy i promocję książki „Sochar Josef Obeth 1874-1961 żivot a dilo" autorstwa Bohumily Tinzovéj i Mariana Čepa w dniu 18 wrze-śnia 2008 roku.

Wystawa i cała uroczy-stość odbyła się w budynku Państwowego Archiwum w Jeseniku. Przybyło ponad sto osób: władze regionu, miasta, rodzina artysty, dawni znajomi, przyjaciele i ci, którzy kochają historię. Pokazano wiele nie-znanych wcześniej fotografii, kilka drobnych wybranych prac artysty, dokumenty i pamiątki rodzinne. Po powitaniu przy-byłych dostojnych gości, gra-tulacjach dla autorów wystawy i książki, okolicznościowych przemówieniach, nastąpiła szczególna chwila, której się ni-gdy nie zapomni! Był to „chrzest książki”. Na otwarte stronnice z ozdobnej buteleczki pole-wano, tak z daleka mogło się wydawać, jakąś ciemną i jasną ciecz. W rzeczywistości były to zmielone materiały kamienne, z których Mistrz Józef Obeth ongiś wykonywał swoje rzeźby. Przyznam, że był to szczególnie wzruszający moment. Potem był uroczysty koncert, kolacja i spotkanie towarzyskie.

„Wielka szkoda, że czyjaś nieprzemyślana decyzja po-zwoliła zniszczyć kaplicę na-grobną rodziny Fuksów z za-chwycającą Pietą i kościół pw. świętego Krzyża, stojący od 400-lat na cmentarzu. Dzieła zniszczenia dokonano w dru-giej połowie lat 60-tych XX-stulecia. Co z tego, że są znane nazwiska ówczesnych decy-dentów, skoro dziedzictwo kul-tury materialnej zniszczono.

Przeszłość Dusznik-Zdroju w prawie 700-letniej historii zdumiewa, budzi podziw, dla-tego Towarzystwo Miłośników Dusznik-Zdroju czuje się zobo-

wiązane przedstawiać miesz-kańcom i wszystkim gościom to, czego już nie ma, co minęło na zawsze. Wskrzeszamy ludzi, zdarzenia, które stanowią prze-szłość, epokę zamkniętą, do której możemy wracać już tyl-ko pamięcią. A dla mnie osobi-ście poszukiwania ciekawostek i ich publikacja to po prostu pasja. I dlatego żywot wybitne-go rzeźbiarza, który zostawił w Dusznikach swój ślad, tworząc na przełomie XIX i XX wieku zasługuje na wyeksponowanie i zachowanie w pamięci.

Józef Obeth urodził się 15 lipca 1874 roku w Terezinie koło Jesenika w rodzinie Terezy z domu Ehrlichowej, pocho-dzącej z Klonowic oraz kamie-niarza Franciszka Obetha, pra-cującego jako zarządca w ka-mieniołomie Józefa Schindlera w miejscowości Velke Kunetice. Właśnie w tym kamieniołomie Józef po raz pierwszy sięgnął po kamień, młot i dłuto. Wyjąt-kowy talent chłopca zauważył sam Schindler. Właściciel ka-mieniołomu chciał posłać mło-dego Józefa na swój koszt na studia do Rzymu. Nagła śmierć hojnego mecenasa w 1890 roku zniweczyła te zamierzenia. Ojciec Józefa był zdecydowany kształcić chłopca w kierunku artystycznym. Po ukończeniu szkoły podstawowej posłał go na naukę do Szkoły Ziemskiej, istniejącej od 1885 r. w Supiko-wicach, gdzie kształcono w za-kresie obróbki marmuru. Tam pod kierownictwem dyrektora, malarza Eduarda Zelenki i in-nych nauczycieli specjalistów uzyskał podstawowe wykształ-cenie kamieniarskie i artystycz-

ne. Szkołę ukończył w lipcu 1890 roku, pozostając jeszcze jeden rok w charakterze wolne-go słuchacza, pracując równo-cześnie u miejscowych kamie-niarzy. Ze Supikovic udał się do Wiednia w celu rozpoczęcia studiów rzeźbiarskich. W latach 1891-1892 ukończył Państwo-wą Szkołę Rzemiosła Artystycz-nego, służącą utalentowanym artystom jako przygotowanie do dalszych studiów. Po tej szkole rozpoczął 5-letnią naukę w Akademii Sztuk Pięknych, na Wydziale Mistrzowskim, ukoń-czoną w 1897 r. Jego profeso-rami byli: Kasper von Zumbuch (1830-1915) oraz Edmund Hell-mer (1850-1919). Obaj wsławili się przede wszystkim twórczo-ścią monumentalną i należeli w owych czasach do grona sławnych rzeźbiarzy. Skrom-ne dochody rodziny Obethów nie wystarczały na utrzymanie syna na studiach.

W tej sytuacji Komitet Ziem-ski w Opawie przyznał Józefo-wi roczne stypendium w kwo-cie 200 złotych, ale nawet ta suma była stanowczo za mała. Na szczęście ówczesny Wiedeń dzięki gwałtownemu rozwo-jowi budownictwa oferował wiele możliwości zarobkowych młodym utalentowanym stu-dentom. Józef Obeth był wy-jątkowo utalentowany. Sławę uzyskał na trzecim roku stu-diów w Akademii, po tym jak w konkursie fundacji Fugera uzy-skał I miejsce za rzeźbę „Młody German na polowaniu na wil-ki”. Ta pierwsza nagroda utoro-wała mu drogę do następnych zleceń. W ramach studiów od-był dwie praktyki studenckie u

wybitnych rzeźbiarzy. Najpierw u Jerzego Zaly w 1896 r. w Bu-dapeszcie. W roku następnym u Adolfa Hildebranta w Mona-chium. Współpraca u Adolfa Hilldebranta, który wówczas pracował nad Wittelsbachską fontanną, mającą ozdobić ry-nek Maksymiliana, wywarła istotny wpływ na początkową twórczość Józefa Obetha. Mo-numentalny klasycyzm wie-deńskiej szkoły artystycznej został u młodego rzeźbiarza stopniowo wyparty poprzez secesyjną stylizację, by następ-nie przejąć specyficzną postać symbolizmu, w którym tworzył później swoje najlepsze dzieła. Pierwsze największe zamówie-nie przyszło z Ministerstwa Kul-tury i Nauki na realizację rzeźby „Widzenie Świętego Francisz-ka” oraz dwóch archaniołów Gabriela i Rafaela dla kościoła gimnazjalnego Św. Franciszka z Asyżu w Vindavie i pomogło artyście dokonać niełatwego wyboru miejsca prowadzenia dalszej działalności po zakoń-czeniu studiów w 1898 r. Wy-nagrodzenie za dzieło miało wynosić 2800 koron. Młody 24-letni rzeźbiarz przyjął zamówie-nie jako wyzwanie. Pierwszy model z 1901 roku stworzony w Wiedniu był jednak za mały do pomieszczeń kościoła, gdyż mierzył 1,86 m. Druga ostatecz-na postać (2,56 m) była rzeczy-wiście niecodzienna, robiła na patrzących wrażenie, a przy tym opracowana z wielkim wyczuciem.Za wzór posłużyła mu wizja postaci hiszpańskie-go świętego stworzona przez malarza barokowego Estebana Murillena (1618-1632). c.d.n.

Wnętrze kaplicy z rzeźbą J. obetha. Foto autor tekstu R. grzelakowski 1965 r.

Page 36: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

36 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

OgólnOPOlSka WyStaWa fOtOgrafII mObIlnej3 - 30 kwietnia 2014, Wrocław

W dniach 3-30 kwietnia br. w Dolnośląskim Centrum Fotografii „Domek Romański" Galeria OKiS prezentowana będzie ogólnopol-ska wystawa fotografii mobilnej. Pomysłodawcą i organizatorem wystawy jest Grupa Entuzjastów Fotografii Mobilnej "Mobilni", zało-żona w maju 2013 r. przez Michała Koralewskiego i Joannę Lemańską (laureaci prestiżowego konkur-su Mobile Photography Awards) oraz Łukasza Gurbiela, założyciela serwisu Fotokomorkomania.pl. Obecnie w grupie działa 17 osób z całej Polski (a także Polacy mieszka-jący w Irlandii, Szwajcarii i Francji). Wystawa, którą będzie można zo-baczyć we Wrocławiu to pokłosie akcji „Mobilny tydzień”. Od maja

2013 r. każdego tygodnia „Mobilni” wybierali najlepsze z nadesłanych fotografii. W sumie do stycznia 2014 obejrzeli 6500 zdjęć, z czego na wy-stawę wybrali 150 fotografii, 75 au-torów z całej Polski. Ekspozycja to dowód na to, że w dzisiejszych cza-sach nie trzeba mieć skomplikowa-nej lustrzanki za tysiące złotych, by zrobić ciekawe zdjęcie. Wystarczy talent, pasja, dobry pomysł i urzą-dzenie przenośne, które pozwoli nam na zapis ulotnych momentów, wizji i zwykłej codzienności. I co istotne, dzięki portalom społeczno-ściowym, w prosty i szybki sposób można podzielić się swoimi praca-mi z szerokim gronem odbiorców, którzy czasem pochwalą, czasem skrytykują, czasem podpowiedzą

co poprawić. Są to platformy wy-miany, doświadczeń, myśli, wska-zówek i może droga do robienia coraz lepszych fotografii…

kurator: Jolanta Waniowskaautorzy fotografii prezento-

wanych na wystawie:Adrian Werner, Agata Jacko-

wiak, Agnieszka H., Maciej Radzi-szewski, Bartosz Wiatrak, Bartosz Staniecki, Basia Łucka, Ewelina Jaś-kowiak, Cezary Dziadurski, Mateusz Adamiak, Weronika Szadowiak, Jarosław Marciuk, Kamil Kawczyń-ski, Katarzyna Szymańska, Kinga Zielińska, Łukasz Majcher, Marta Biały, Michał Kazanowski, Jolanta Waniowska, Maciej Sondij, Krystian Majer, Marek Grabowski, Mateusz Wantoch — Rekowski, micaralinda,

WyStaWa fOtOgrafII „kOŚcIOły POkOju na dOlnym ŚląSku”

25 kwietnia – 11 maja 2014, bogatynia

25 kwietnia o godzinie 17:00 w Bogatyńskim Ośrodku Kul-tury odbędzie się wernisaż wy-stawy prac Barbary Górniak. Jako dzieło architektoniczne Ko-ścioły Pokoju pozostają ponad-czasowym przekazem, świadczą-cym o determinacji i sile ducha. Są istotnym dowodem zapo-czątkowanych przemian spo-łeczno-religijnych, kiedy trwały pluralizm religijny, promieniują-cy wówczas z krajów Rzeszy, ini-cjował powszechność postawy tolerancji w nowożytnej Europie. W 2001 roku oba kościoły zosta-ły wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Znalazły się tam jako jeden z trzynastu polskich obiektów w świato-wym wykazie najcenniejszych dzieł zabytkowej architektury. Fotograficzna relacja dolnoślą-

skiej artystki ma wymiar nieza-leżnego dzieła, powstałego na skutek obcowania z wybitnym zabytkiem architektury. Nieokieł-znana architektoniczna wizja Al-brechta von Saebischa zmusza do milczenia wobec siły energii zatrzymanej w tej przestrzeni. O kościołach często mówi się, że są namodlone. Artystce udało się niemal zawrzeć w przedstawio-nych fotogramach szepty, które niewątpliwie można usłyszeć, pozostając uważnym wobec tu-tejszego genius loci. Dostrzega w niej fascynujące szczegóły deko-racji – ciągi złoconych opowieści, które na niektórych ze zdjęć skła-dają się w niezwykły chór pla-stycznych form, ukształtowanych dłońmi siedemnastowiecznych śląskich artystów. Fotogramy stanowią formę swego rodzaju

ekfrazy poetyckiej – próbującej jeszcze raz opowiedzieć ten za-mknięty szachulcowymi ściana-mi świat, który przed kilkuset laty wykreowała pełna odwagi i woli ludzka wyobraźnia.Otwarciu wystawy towarzyszyć będzie gościnny występ zespołu wokalnego „Piú Mosso”. Zespół pod batutą dyrygenta Dominika Jarockiego wyłonił się z Kłodz-kiego Chóru Kameralnego Con-certo Glacensis. Obecnie działa przy Katedrze Muzykologii UWR. Zespół wykonuje głównie pieśni sakralne z różnych epok, można jednak również usłyszeć współ-czesne kompozycje Henryka Warsa, Jeremiego Przybory czy Raya Charlesa.Organizator: Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu, www.okis.pl

Dolnośląskie Centrum Informacji Kulturalnej Ośrodka Kultury i Sztuki we Wrocławiu Instytucji Kultury Samorządu Województwa Dolnośląskiego

50-101 Wrocław, Rynek-Ratusz 24tel.071 342 22 91, e-mail: [email protected], www.okis.pl

Materiały prasowe pochodzą od

organizatorów.

Page 37: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

37 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

xx dnI kultury SzWedzkIej na dOlnym ŚląSku2 marca - 30 czerwca, Wrocław; 24 kwietnia, jawor

2 - 30 maja, brzeg; 9 maja, jelenia góraDni Kultury Szwedzkiej na

Dolnym Śląsku odbędą się już po raz dwudziesty. Głównym organizatorem jest Biuro Siljan Elżbiety Towarnickiej oraz Stowa-rzyszenie Polsko-Szwedzkie Til-lsammas, a honorowy patronat objęła Ambasada Szwecji.

W ramach obchodów odbę-dzie się m.in. wystawa malarstwa i szkła artystycznego Dagmar Glemme „Moja podróż”.

Dagmar Glemme urodziła się w 1942 roku w Polsce. Po wojnie Państwo Glemme z córką osie-dlili się w Niemczech. Dagmar Glemme studiowała pedagogi-kę gimnastyki i tańca, architek-turę oraz malarstwo i rzeźbę na Uniwersytecie w Hanowerze. W 1973 roku wyjechała do Szwecji,

gdzie zajmuje się malarstwem, rzeźbą i projektowaniem. Przez całe swoje życie artystyczne ak-tywnie uczestniczy w różnych dziedzinach życia kulturalnego, inicjując i realizując wiele projek-tów. Przyczyniła się do powoła-nia Nordic Art Fair w Sundsvall. Zorganizowała dwie galerie sztuki w Halmstad. Od roku 2012 prowadzi Dagmar Glemme Art Center i salon wystaw artystycz-nych oraz park rzeźb Hasslarp w Helsingborg.

Prace artystki charakteryzuje, niezależnie od użytego przez nią tworzywa, wyjątkowa intensyw-ność barw, posługiwanie się sym-boliką i elementami magicznymi niosącymi z sobą duży ładunek pozytywnych emocji i przyjem-

nych skojarzeń. W jej obrazach i rzeźbach barwy i kształty zawsze stwarzają możliwość do indywi-dualnego przeżywania danego dzieła. Malując czy to na płótnie, ceramice, szkle czy na dużych blokach kamiennych, artystka zabiera nas zawsze w niezwykłą podróż do Świata duchowego. Prace Dagmar Glemme znane są w bardzo wielu krajach na całym świecie. Artystka swój dorobek artystyczny prezentowała na po-nad 300 wystawach indywidual-nych.

Organizatorzy: Biuro Siljan Elżbiety Towar-

nickiej oraz Stowarzyszenie Pol-sko-Szwedzkie Tillsammas, www.tillsammans.strefa.pl

Wojtek Pietrusiewicz, Ewa Jerma-kowicz, Olga Wysoczańska, orhana, Piotr Kruk, pp313, Roman Wojcie-chowski, Jędrzej Franek, Ryszard Miketa, Katarzyna Ziembicka, Da-mian Nowosadzki, Dariusz Sobiec-ki, Filip Laszuk, Dorota Piechowiak, Rafał Sikora, Marcin Sowa, Marta Bagińska, Sławomir Bednarek, ni-katrinika, Ewa Suwińska, Paulina

Matysiak, Sebastian Nowak, Moni-ka Proć, Beata Ratuszniak, Joanna Kurkowska, Grzegorz Kopacz, Jo-anna Lemańska, Katarzyna Gołec-ka, Łukasz Gurbiel, Mariusz Lewo-siński, Michał Szklanowski, Justyna Łobodzińska, Rafał Piotrzkowski, Elżbieta Smoleńska, Kaja Szafra-nek, Karol Chęciński, Paweł Szarek, Shirley Zawada, Ela Ćwik, Jakub

Ziemba, Michał Koralewski, Wojtek Papaj, Adam Oczkoś, Joanna We-ltrowska, Krzysztof Górny, Mateusz Jaszak, Tomasz Olszewski, Mariusz Majewski, Przemek Fall, Małgorzata Radziszewska, Sebastian Romik.

Organizator: Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu,www.okis.pl

19. POrt lIterackI WrOcłaW24 - 26 kwietnia, Wrocław

Europejski Port Literacki Wrocław odbędzie się po raz dziewiętnasty. Festiwal organizo-wany przez Biuro Literackie, naj-częściej nagradzaną w ostatnich latach oficynę, ogłoszoną przez Culture.pl polskim fenomenem wydawniczym, rokrocznie przy-ciąga do Wrocławia setki wiel-bicieli literatury, filmu, muzyki i innych dziedzin sztuki z kraju i z zagranicy.

O randze imprezy świadczą niezmiennie zagraniczni partne-rzy oraz jej zacni sponsorzy – z Miastem Wrocław na czele. Im-prezę odwiedzają najwybitniejsi twórcy, by wspomnieć gości tyl-ko z ostatnich dwóch lat: noblist-kę Hertę Müller, laureatkę Pulit-zera Jorie Graham oraz wybitną awangardową artystkę Lourie Anderson.

Nie inaczej będzie i tym ra-

zem. Wśród zagranicznych go-ści pojawią się wybitne pisarki z Hiszpanii. Do Portu zawiną także m.in. autorzy z Ukrainy. Swoją światową premierę będzie miał film „Urwany wiersz. Zuzanna Ginczanka (1917-1944)”, będący koprodukcją telewizji z Włoch, Francji, Polski i Ukrainy. Przywo-łana będzie także twórczość W.H. Audena i Henry’ego Greena .

Swoje premiery podczas festiwalu będzie miało blisko trzydzieści książek wydanych specjalnie z myślą o Porcie Lite-rackim, a twórcy i redaktorzy no-wych publikacji spotkają się z pu-blicznością podczas wieczorów autorskich. Wśród prowadzących spotkania znajdą się znani kryty-cy, dziennikarze oraz badacze i naukowcy.

Hasłem towarzyszącym te-gorocznej edycji będzie "gender".

- Koncepcję festiwalu opracowy-waliśmy dwa lata temu, przypad-kowo zbiegło się to z tym, że te-matyka genderowa jest teraz tak szeroko dyskutowana - dodaje Mateusz Martyn z Biura Literac-kiego. - Podobnie jest zresztą z literaturą ukraińską. Gości zza wschodniej granicy zaprosiliśmy, zanim doszło do zaognienia sy-tuacji na Ukrainie.

Świeżości całemu wydarze-niu doda z pewnością miejsce imprezy. Tym razem, podobnie jak przed laty, główne działania odbędą się we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Przewi-dziano także część działań poza Teatrem. W to literackie święto wciągnięty zostanie też wrocław-ski rynek oraz Kino Nowe Hory-zonty.

Organizator: Biuro Literac-kie, portliteracki.pl

Page 38: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

38 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

ŚWIdnIckIe nOce jazzOWe28 i 30 kwietnia, Świdnica

W ramach Świdnickich Nocy Jazzowych 28 kwietnia wystąpi zespół Sedaa, a 30 kwietnia formacja El Groco.

Zespół Sedaa zaprezentuje tradycyjną muzykę mongol-ską oraz inspirowaną Mozar-tem muzykę Orientu. Efekt jest niezwykły i fascynujący. Mistrzowie mongolskiego śpiewu gardłowego – Nasaa Nasanjargal i Naraa Naranba-atar, którzy studiowali w swojej ojczyźnie – razem z wirtuozem cymbałów Ganzorig Dava-akhuu i irańskim multiinstru-mentalistą Omidem Bahadori porywają w podróż do praw-dziwie egzotycznego świata gdzieś między Wschodem a mongolskim stepem. Podstawą ich współczesnych kompozycji są naturalne dźwię- ki wytwarzane z pomocą tra-dycyjnych instrumentów i przy użyciu dawnych sposobów śpiewu, zaczerpniętych od ko-czowniczych przodków, które pozwalają śpiewakowi na wy-dobycie pozornie więcej niż jednej wysokości dźwięku w tym samym czasie. Wibrujące gardłowe dźwięki i niesamowity harmoniczny śpiew Hömii, którym towarzy-szą melancholijne brzmienia Morin Khuur – tradycyjnych mongolskich skrzypiec z głów-ką w kształcie głowy konia, i per-łowe dźwięki 120-strunowych kutych cymbałów, stapiają się w pulsującym rytmie orien-talnych bębnów w jedno mi-

styczne brzmienie. Sedaa na żywo prezentuje in-nowacyjny wspaniały dźwięk. Tak dzikie rytmiczne utwory, przypominające koński kłus, jak i czule grane ballady, zabierają słuchacza w podróż po bezkre-snym krajobrazie natury.

Skład zespołu: Naraa Naran-baatar – Ikh Khuur (kontrabas), kargyraa (mongolski śpiew gardłowy), khöömii (mongolski śpiew; gardłowy); Nasaa Nasan-jargal – Morin Khuur, kargyraa (mongolski śpiew gardłowy), khöömii (mongolski śpiew gar-dłowy), bischgur (mongolski obój), dombra (dumbra); Omid Bahadori – gitara, cajón, rah-mentrommel (bęben na ramie), kargyraa (mongolski śpiew gar-dłowy); Ganzorig Davaakhuu – Yochin (120-strunowe mongol-skie cymbały), kargyraa (mon-golski śpiew gardłowy).

Niepowtarzalny klimat i na-

strój formacji El Greco jest za-sługą pięciu wszechstronnych, multistylistycznych instrumen-talistów, poruszających się z łatwością po trudnym mate-riale muzycznym, w którym złożone struktury muzyczne mimo wszystko służą śpiew-ności melodii i jednocześnie stanowią wyzwanie dla muzy-ków. Zespół wystąpi 30 kwiet-nia 2014, o godzinie 19:15 w Świdnickim Ośrodku Kultury. Po raz pierwszy razem zagrali na zaproszenie Fundacji Ko-ścielskich w 2006 roku; mate-riał muzyczno-literacki, przy-

gotowany przez lidera El Greco Joachima Mencla wykonywał wówczas z zespołem nieżyjący już dzisiaj basista Steve Logan. Przez kolejne lata El Greco usły-szeć można było miedzy inny-mi na Festiwalach: Starzy i Mło-dzi czyli Jazz w Krakowie oraz Jazz Bez na Ukrainie. Jednocze-śnie wszyscy muzycy tworzący El Greco tworzyli samodzielne projekty (m. innymi Mencel z Bradem Terrym, Nigelem Ken-nedym, Dino Saluzzi, Dave Liebmanem, Lee Konitzem, Ewą Bem, Januszem Munia-kiem; DJ Krime z Agą Zaryan, Jarosławem Śmietaną, Stevem Loganem; Andrzej Święs z So-undcheck, Kwartetem Nagór-skiego, Zbigniewem Namy-słowskim, Kubą Stankiewiczem Trio; Harry Tanschek z Richar-dem Galliano, Halem Creek, Chico Freemanem, Bob’em Bro-okmayer’em, i wreszcie Jorgos Skolias z zespołami „‚Osjan”, „Tie Break”, „Pick Up”, „Free Coopera-tion”, Tomaszem Stańko, Terje Rypdalem, Nikosem Toulia-tosem, Bronisławem Dużym, Zbigniewem Namysłowskim, Krzysztofem Knittlem).

Skład zespołu: Jorgos Sko-lias - śpiew; Joachim Mencel - organy Hammonda, Rhodes, fortepian; Dj Krime – gramofo-ny; Andrzej Święs - kontrabas, gitara basowa; Harry Tanschek - perkusja.

Szczegółowy program Świdnickich nocy jazzowych na stronie: www.sok.com.pl

Page 39: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

39 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Kulturní programkvěten 2014

MĚSTO BROUMOV

Gra

fika:

PIN

stu

dio

∙ w

ww

.pin

stu

dio

.cz

Předprodej a rezervace vstupenek*: Infocentrum Broumov, t: 491 524 168, e-mail: [email protected], které si u nás rezervujete, je nutné vyzvednout do týdne od jejich rezervace. Po tomto datu všechny rezervace rušíme a lístky nabízíme k dalšímu prodeji. Děkujeme za pochopení.* Pouze na akce pořádané městem Broumov.

Více informací získáte na: www.broumov-mesto.cz

7. 5. – 30. 5. 8:00 – 16:006. 5. 16:30 (vernisáž)

CO NÁS BAVÍ XJubilejní desátý ročník výstavy výtvarných prací žáků olivětínské školy.

Výstavní síň na Staré radnici Broumov. Pořádá: Rodiče olivětínským dětem a Masarykova ZŠ, pracoviště Cihlářská. Vstupné: 5,-Kč

7. 5. 17:30

KONCERT MAMINKÁMMěstské divadlo Broumov. Pořádá: ZUŠ Broumov

8. 5. 14:00

MÁJOVÝ PROMENÁDNÍ KONCERT V ALEJCE Májové odpoledne tentokráte se Slováckým souborem. Park Alejka. Pořádá: Město Broumov ve spolupráci s klubem seniorů a ČSŽ Broumov

9. 5. 16:00

BroumCon 2014 – Středověk neskončil...Středověk trvá a je náš! Lucie a zvěčnělý velmistr Jacques le Goff nebyli jediní, kteří prohlédli.

Chcete-li od dalších členů Bratrstva zvědět, kolik se toho za šest set let nezměnilo, zasvětíme Vás den po Dni vítězství pod schody do Alejky, kde zkřížíme meče a možná vznítíme prachu.

Park Alejka. Pořádá: SFK Opat ve spolupráci s Městem Broumov. Vstupné: zdarma

10. 5. 15:00

JEŽIBABY NA MOŘIDS Jiří Poděbrady a studenti Gymnázia Jiřího z Poděbrad.

Veselá pohádka o napravení vodnického synka a tří ježibab. Pohádka je doprovázena hudbou, zpěvem, zvukovými a světelnými efekty. Městské divadlo Broumov. Pořádá: Město Broumov. Vstupné: 40,-Kč

14. 5. 19:00

SETKÁNÍ S LEGENDAMIEVA HRUŠKOVÁ A JAN PŘEUČIL Zábavný pořad, který moderuje režisér a herec Tomáš Magnusek. Městské divadlo Broumov. Pořádá: Město Broumov. Vstupné: 80,-Kč

14. 5. 19:00

Jana KoubkováSmrt Standardismu Projekt, který se s tradičním pojetím jazzu zcela rozchází. Jakýkoliv standard je v nestandartním provedení.

Jana Koubková přizvala kytaristu Romana Hampachera a bubeníka Jana Červenku.Nová sestava vlastně odráží trochu drsnější pohled na život,  zpěvačka se tímto daleko víc přiblížila blues a šansonu.

Sál Kreslírna, benediktinský klášter v Broumově. Pořádá: Agentura pro rozvoj Broumovska. Vstupné: 190,-Kč / 150,-Kč (pro členy klubu ArtCafé)

16. 5. 15:30

6. GYMPL

FEST Gymplfest je hudební přehlídkou kapel studentů Gymnázia Broumov a jejich hostů, cílovou skupinou jsou teenageři na jevišti i v hledišti.

Letos proběhne již šestý ročník tohoto festivalu nově na Kostelním náměstí (v případě nepříznivého počasí v konferenční sále IC). Tento prostor bude volně přístupný veřejnosti. 15:30 – hudební majálesový miniprůvod studentů městem 16:00 – Kostelní náměstí – přehlídka studentských kapel (Mud from Heaven, Arven, Fixity, Odmocnina z pomeranče, Jam Defect, taneční skupina Gold edition, studenti semináře HV)

17. 5. 8:30

Májový jarmarkTradiční trh v broumovském klášteře s doprovodným programem.

Odpoledne loutková pohádka pro děti. Koná se místo dubnového Svatovojtěšského jarmarku. Nádvoří benediktinského kláštera v Broumově.

Pořádá: Agentura pro rozvoj BroumovskaVstupné: zdarma

17. 5. 13:00

CESTA

BROUMOVSKÝMI PAMÁTKAMI A PARKY Začátek trasy je 13:00 – 14:30 v parku Alejka.Přijďte se zábavnou formou seznámit s novou městskou pěší trasou. Plnění úkolů na stanovištích v průběhu cesty motivuje k poznávání svého bydliště a okolí, ochraně přírody, památek a vhodnému chování k veřejné zeleni, dodržování pravidel bezpečnosti silničního provozu atd.

18. 5. 14:00BROUMOVANKATaneční odpoledne.KD Střelnice. Pořádá: Klub seniorů Broumov.

23. 5.

NOC KOSTELŮHusův sbor

Kostel sv. Ducha

Martina Ptáčka a Otta Alberta TichéhoKostel sv. Václava

Orchestr je složen z hráčů Filharmonie Hradec Králové a Filharmonie Nové Město nad MetujíKostel sv. Petra a Pavla

Pořádá: Město Broumov, Římskokatolická farnost, ZUŠ Broumov

Náš TIP!

Náš TIP!

Náš TIP!

Page 40: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

40 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

AtrAkcje turystyczno-kulturoweBeschreiBung der touristischen AttrAktionen

PoPisy tuRistických zajímavostí

drewniany kościół w kamień-czyku. Drewniany kościół pw. św. Michała z 1710 r. We wsi znajduje się również kilka chat będących przykładem budownictwa wiejskie-go z XVIII w.

holzkirche in kamieńczyk (Steinbach). Die Holzkirche St. Michael stammt aus 1710. Im Dorf befinden sich auch einige Bauern-hütten, die Beispiel der Dorfbebau-ung des 18. Jh. sind.

kamieńczyk - kostel. dřevěný kostel sv. michala z roku 1710. V Kamieńczy ku se nachází také několik chalup, které jsou příkladem venkovské architektury 18. století.

Schloss-Park-anlage in między-lesie (mittelwalde). Reste der gotischen Burg mit dem Schwarzen Turm und die Schlossresidenz im Re-naissance-Barockstil. In einem Flügel ist ein Hotel eingerichtet.

międzylesie - hrad a zámek. Zbytky gotického hradu s Černou věží, renesanční dvůr a barokní zámek. Jedno křídlo zámku je ada-ptováno na hotel.

zespół zamkowo-pałacowy w międzylesiu. Pozostałości go-tyckiego zamku z Czarną Wieżą oraz renesansowo-barokową rezydencją pałacową. W jednym skrzydle urzą-dzony jest hotel.

twierdza kłodzka i labirynty. Najcenniejsze dzieło nowożytnej architektury obronnej w Polsce z XVII-XVIII w. Zobaczyć tu moż-na ogromne bastiony i komnaty, a z przewodnikiem przejść frag-mentem ciągnących się kilome-trami podziemnych chodników minerskich. Z tarasu widokowego rozciąga się wspaniały widok na całą Ziemię Kłodzką. Kłodzko, ul. Grodzisko 1, tel.: 074 / 867 34 68

die glatzer festung und die laby rinthe. Das wertvollste Werk der neu zeitlichen Verteidigungsar-chitektur in Polen aus dem 17. und 18. Jahrhundert. Zu sehen sind hier gewaltige Bastionen und Kasemat-ten, und mit dem Reiseleiter kann man einen Teil der kilometerlangen unte rirdischen Miniergänge besich-tigen. Von der Aussichtsplattform genießt man eine herrliche Aussicht auf das ganze Glatzer Land.

kladsko - vojenská pevnost a minérské chodby. Kladská pe-vnost je považována ze nejcennější dílo novodobé obranné architektu-ry 17. - 18. století na území Polska. Spatříme zde mohutné bastiony a objemné kasematy. Zpřístu pně-na je také část několik kilometrů dlouhého labyrintu minér ských chodeb. Z vyhlídkové terasy se rozprostírá nádherný výhled na Kladskou kotlinu.

rynek w kłodzku. XIV-wieczny ratusz w środku pochyłego pl. Chrobrego, wielokrotnie przebudo-wywany. Obok w 1620 r. wzniesiono wotywną kolumnę Maryjną w oto-czeniu świętych. Przy wejściu do ratusza widnieje barokowa studnia z lwem z dwoma ogonami.

der ring in kłodzko (glatz). Das Rathaus aus dem 14. Jh. in der Mitte des steil ansteigenden Chrobry-Platzes wurde mehrmals umgebaut. Daneben wurde 1620 die Mariensäule errichtet. Am Ein-gang ins Rathaus steht der barocke Brunnen mit dem doppelschwänzi-gen Löwen.

kladsko - náměstí. Kladská radnice ze 16. století, umístěná uprostřed svažitého náměstí B. Chrobrého, byla mnohokrát přesta-vována. Vedle radnice stojí votivní mariánský sloup. U vchodu do radnice spatříme barokní kašnu se sochou dvouocasého lva.

most gotycki św. jana na mły-nówce w kłodzku. Wybudowany w 1390 r., połączył wyspę Piasek ze Starym Miastem. Przetrwał nienaru-szony liczne powodzie dotykające Kłodzko dzięki, jak głosi legenda, zaprawie z dodatkiem jajek. Ka-mienną balustradę wieńczy sześć grup z figurami świętych.

die gotische brücktor brücke über dem mühlgraben in kłodzko (glatz) wurde 1390 errichtet und verband die Sandinsel mit der Alt-stadt. Der Legende nach überstand die Brücke unberührt zahlreiche Überschwemmungen in der Stadt dank dem Mörtel mit Eiweißzuga-be. Die Steinmauer zu beiden Seiten der Brücke ist mit sechs Heiligenfi-gurengruppen geschmückt.

kladsko - gotický most sv. jana na kanále młynówka. Most byl postaven v roce 1390 a spojuje historickou část města s městskou částí Wyspa Piasek. Jeho kamenné zábradlí zdobí šest barokních soch.

uzdrowisko Polanica - zdrój. Bije tu 5 źródeł mineralnych, a chlu-bą uzdrowiska jest woda mineralna „Staropolanka”, uhonorowana go-dłem „TERAZ POLSKA”.

kurort Polanica - zdrój (bad altheide). Hier gibt es fünf Heilqu-ellen, und der Ruhm des Kurortes ist die Heilquelle „Staropolanka“, die mit dem Emblem „TERAZ POLSKA / JETZT POLEN“ geehrt wurde.

Polanica - zdrój - lázně. Ve městě a okolí vyvěrá pět minerál-ních pramenů. Chloubou lázní je stáčená minerální voda Staropolan-ka, která získala ocenění v soutěži Teraz Polska.

uzdrowisko duszniki - zdrój. Uzdrowisko, które swym pobytem uświetnił F. Chopin oraz siedziba zabytkowej fabryki papieru.

kurort duszniki - zdrój (bad reinerz). Ein Kurort, in dem F. Cho-pin ein Konzert gab und wo sich der Sitz der historischen Papiermühle befindet.

duszniki - zdrój - lázně. V Dusz-nikách se svého času léčil hudební skladatel F. Chopin, podle něhož je pojmenován klavírní festival, který zde každoročně probíhá. Zajíma-vým objektem ve městě je historic-ká papírna z počátku 17. století.

9

11

13

14

15

16

17

Page 41: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

41 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

uzdrowisko kudowa - zdrój. Eksploatacja 5 źródeł mineralnych stanowi podstawę balneoterapii w tym uzdrowisku, ponadto ważne przejście graniczne z Czechami.

kurort kudowa - zdrój (bad kudowa). Die Wasserförderung aus fünf Heilquellen bildet die Basis der Balneotherapie in die-sem Kurort, der gleichzeitig ein wichtiger Grenzübergang mit Tschechien ist.

kudowa - zdrój - lázně. Léčba v těchto lázních, které leží u význam-ného hraničního přechodu s Českou republikou, se opírá o využití zde-jších pěti minerálních pramenů.

bazylika nawiedzenia nmP w Wambierzycach. Wambierzyce zwane „Śląską Jerozolimą” to znany ośrodek pielgrzymkowy, związany z kultem cudownej figurki Matki Bożej z Dzieciątkiem z II połowy XIV w. Nad wsią wznosi się bazylika, do której wejścia prowadzą monumen-talne schody.

mariä heimsuchung - basili-ka in Wambierzyce (albendorf). Wam bierzyce (Albendorf ) - das „Schlesische Jerusalem“ genannt - ist ein bekannter Wallfahrtsort, der mit der Verehrung der Gna-denfigur der Muttergottes mit dem Jesuskind aus der 2. Hälfte des 14. Jh. verbunden ist. Das Dorf überragt die Basilika, zu deren Eingang monumentale Stufen hinauf führen.

Wambierzyce - bazilika navští-vení Panny marie. Wambierzyce, často nazývané slezským Jeruza-lémem, jsou známé poutní místo spojené s kultem zázračné sošky Panny Marie s dítětem, pocházející z 2. poloviny 14. století. Nad vesnicí se tyčí mohutná bazilika, k níž vede široké schodiště.

uzdrowisko lądek - zdrój. Leczenie w Lądku Zdroju (najstar-szym uzdrowisku w Polsce) oparte jest na 7 źródłach termalnych wód leczniczych. Jego główną atrakcję stanowi wybudowany w roku 1678 zabytkowy Zakład Przyrodoleczni-czy „Wojciech”, w którym obecnie mieści się basen leczniczy i pijalnia wód mineralnych.

kurort lądek - zdrój (bad lan-dek). Die Behandlung in Lądek - Zdrój (Bad Landek) - dem ältesten Kurort in Polen - basiert auf 7 Termal-heilquellen. Seine Hauptattraktion bildet die 1678 erbaute Naturheilan-stalt „Wojciech“(früher „Marienbad“), in der sich heute ein Heilbad und eine Trinkhalle befinden.

lądek - zdrój - lázně. Léčba v Lądku Zdroji (nejstarších lázních v Polsku) je založena na využití sedmi termálních pramenů léčivých vod. Nejznámějším objektem ve městě je historická budova léčebného zařízení Wojciech, ve kterém se na-chází bazén s termální vodou a hala k pití léčivých vod.

jaskinia niedźwiedzia w klet-nie. Jedna z najpiękniejszych pod względem szaty naciekowej jaskiń Polski. W osadach na dnie jaski-ni odnaleziono wiele szczątków kostnych zwierząt plejstoceńskich, wśród których dominują kości niedźwiedzi jaskiniowych. Wraz z przewodnikiem przechodzi się labirynt korytarzy, podziwiając unikalne stalaktyty i stalagmity, kaskady i draperie kalcytowe.

bärenhöhle in kletno (klessen-grund). Es ist eine der schönsten Tropfsteinhöhlen in Polen. In den Ablagerungen des Höhlengrundes fand man zahlreiche Knochen eiszeitlicher Tiere, vor allem von Höhlenbären. Mit einem Führer kann ein Labyrinth von Korridoren mit phantastischen Stalaktiten, Stalagmiten, Kalzitkaskaden und -drapierungen besichtigt werden.

kletno - medvědí jeskyně. Jed-na z nejkrásnějších krápní kových jeskyní v Polsku. V usazeninách na dně jeskyně byly nalezeny kosterní pozůstatky zvířat ze staršího období čtvrtohor, mezi nimiž převládají ko-sti medvědů jeskynních. Prohlídka s průvodcem vede chodbami s unikátní krasovou výzdobu.

rezerwat „Wodospad Wilczki” w międzygórzu. Najwyższy wo-dospad na Ziemi Kłodzkiej. Woda spada tu obecnie ze skalnego progu na wysokości 21 m i płynie dalej głębokim kanionem. Pierwotny las dolnoreglowy rosnący wokół wodospadu objęty jest ochroną i stanowi krajobrazowy rezerwat przyrody.

naturschutzgebiet „Wodo-spad Wiczki” w międzygórzu („Wölfelsfall in Wölfelsgrund). Der Wölfelsfall ist der höchste Wasserfall im Glatzer Land. Das Wasser stürzt 21 m tief und fließt weiter in einer engen Schlucht. Der Gebirgswald, der die Gegend um den Wasserfall bewächst, steht unter Naturschutz und bildet ein Landschaftsnatur-schutzgebiet.

międzygórze - vodopád na říčce Wilczka. Nejvyšší vodopád v oblasti Kladska. Voda padá ze skal-ního prahu výšky 21 metrů a dále plyne hlubokou soutěskou. Vodo-pád spolu s okolním horským lesem v byl vyhlášen přírodní rezervací.

uzdrowisko długopole - zdrój. Urokliwy kurort, znany z wyśmieni-tej wody mineralnej „Długopolanka” rozlewanej w Szczawinie nieopodal Długopola Zdroju.

kurort długopole - zdrój (bad langenau). Es ist ein reizvoller Kurort, der für das ausgezeichnete Mineralwasser „Długo polanka”, ab-gefüllt in Szczawina (Neubrunn) bei Bad Langenau bekannt ist.

długopole - zdrój. Půvabné lázeňské středisko, známé zásluhou chutné minerální vody Długo-polanka, stáčené v nedaleké vsi Szczawina.

kompleks pałacowo-parko-wy w bożkowie. W centrum wsi w 1708 r. wzniesiono barokowy pałac, który przebudowano w II połowie XIX w. Do pałacu przylega park z pawilonem ogrodowym. W pobliżu stoi barokowy kościół św. Piotra i Pawła z oryginalną amboną w kształcie łodzi.

Schloss - Parkanlage in boż-ków (ecker sdorf). In der Mitte des Dorfes wurde 1708 ein barockes Schloss erbaut, das in der 2. Hälfte des 19. Jh. umgebaut wurde. Das Schloss ist von einem Park Umge-ben, in dem ein Gartenpavillon steht. In der Nähe befindet sich die barocke Kirche „St. Peter und Paul“ mit der originellen Schiffskanzel.

bożków - zámek. V centru vesnice Bożków byl v roce 1708 vybudován barokní zámek, který ve 2. polovině 19. století prošel komplexní přestavbou. K zámku při léhá park se zahradním paviló-nem. Nedaleko zámku stojí barokní kostel sv. Petra a Pavla se zajímavou kazatelnou ve tvaru lodě.

Szczeliniec Wielki. Wspinając się po kamiennych schodach z Karłowa zdobyć można wierzchowinę najwyż-szego szczytu Gór Stołowych (919 m n.p.m.). Trasa zwiedzania prowadzi między piaskowcowymi formami skalnymi i głębokimi szczelinami, dochodzącymi do 17 m. Z punktów widokowych podziwiać można roz-ległą panoramę Sudetów.

18

19

21

23

24

26

28

30

Page 42: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

42 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

große heuscheuer. Indem man von Karłów (Karlsberg) aus die Stu-fen hinaufsteigt, gelangt man zum höchsten Gipfel der Heuscheuer (919 m ü.d.M.). Der Besichtigung-srundweg führt zwischen Sandste-infelsenformen und tiefen Klüften (bis 17 m). Von den Aussichtspunk-ten kann man das Panorama der Sudeten bewundern.

Velká hejšovina. Stezkou ve-doucí po kamenných schodech z vesnice Karłów lze vystoupit na nejvyšší vrchol Stolových hor - Vel-kou Hejšovinu (Szczeliniec Wielki, 919 m n. m.). Nachází se zde skalní labyrint tvořený pískovcovými útva-ry a rozsedlinami, jejichž hloubka dosahuje 17 metrů. Z několika vyh-lídek můžeme obdivovat rozlehlé sudetské pohoří.

ratusz w nowej rudzie. Na środku rynku już w XV w. wznie-siono pierwszy ratusz. Zbudowany w XIX w. posiada rozczłonkowaną bryłę. W płn. narożniku nad misą fontanny umieszczona jest kamien-na figura św. Floriana.

rathaus in nowa ruda (neu-rode). In der Mitte des Rings wurde schon im 15. Jh. das erste Rathaus errichtet. Das aus dem 19. Jh. be-sitzt einen zergliederten Kör per. In der Nordecke des Rings befindet sich ein Brunnen mit der Figur des Johannes des Täufers.

nowa ruda - radnice. Původní radnice byla uprostřed náměstí v Nowé Rudě postavena již v 15. století. Dnešní radnice, pocházející z 19. století, má členitý prostorový tvar. Do severního nároží budovy je zasazena kašna s kamennou sochou sv. Floriána.

fortyfikacje w Srebrnej górze. Potężna twierdza wznosząca się nad miejscowością i przełęczą jest jednym z najciekawszych obiektów architektury militarnej w Polsce. Wykorzystywano ją jako ciężkie więzienie. Podczas ostatniej wojny urządzono tu jeniecki obóz karny „Oflag VIII B”.

befestigungen in Srebrna góra (Silberberg). Die gewaltige Festung, die den Ort und das Tal überragt, ist eins der interessante-sten Bauwerke der Militärarchitek-tur in Polen. Sie wurde als strenges Gefängnis genutzt. Während des letzten Krieges wurde hier das Gefangenenstraflager „Oflag VIII B“ Eingerichtet.

Srebrna góra - pevnost. Mohutná pevnost, tyčící se nad městečkem Srebrna Góra a stej-nojmenným horským sedlem, patří k nejzajímavějším objektům vojenské architektury na území Polska. Později sloužila jako těžké vězení a během druhé světové války byl v jednom z jejích fortů zřízen zajatecký tábor pro důstojníky Oflag VIII B.

Wieża widokowa na Wielkiej Sowie. Sztandarowa wieża wido-kowa na Dolnym Śląsku - najpięk-niejszy wolnostojący obiekt tego typu. Umiejscowiona została 1015 m n.p.m. na Wielkiej Sowie, najwy-ższym szczycie Gór Sowich, z któ-rego można podziwiać panoramę Sudetów od Śnieżnika po Śnieżkę.

aussichtsturm auf der Wielka Sowa (hohen eule). Der führende Aussichtsturm in Niederschle-sien - das schönste, freistehende Objekt dieser Art. Er steht auf dem höchsten Gipfel des Eulengebirges, der Hohen Eule - 1015 m ü.d.M., von dem man das Panorama der Sudeten vom Scheeberg bis zur Schneekoppe bewundern kann.

rozhledna na Velké Sově. Nejznámější rozhledna v Dolním Slezsku, stojící na Velké Sově (Wiel -ka Sowa, 1015 m n. m.), nejvyšším vrcholu Sovích hor (Góry Sowie). Z rozhledny lze obdivovat panorá-ma sudetského pohoří od Králic-kého Sněžníku až po Sněžku.

Podziemia w Osówce. To najcie-kawszy i najdłuższy udostępniony kompleks podziemnych korytarzy, wybudowany w ramach programu RIESE. Cel prac utrzymywany był w ta-jemnicy. Do dziś wielu historyków spiera się co do przeznaczenia tych podziemnych i naziemnych obiek-tów, które powstały w Górach Sowich w czasie II wojny światowej.

unterirdische Stadt in Osówka (bei Wüstewaltersdorf). Das ist der interessanteste und längste zugängliche Komplex der unterir-dischen Korridore, die im Rahmen des Programms RIESE gebaut wur-den. Das Ziel der Arbeiten wurde geheimgehalten. Bis heute sind sich die Historiker nicht einig, we-lche Bestimmung diese Objekte über- und untertage, die während des 2. Weltkrieges im Eulengebirge entstanden sind, haben sollten.

Podzemní komplex Osówka. Nejzajímavější a nejrozsáhlejší zpřístupněný soubor podzemních chodeb a nadzemních objektů, budovaný za druhé světové války v oblasti Sovích hor v rámci programu Riese. Účel tohoto komplexu je dodnes zahalen tajemstvím.

muzeum prof. j. Wittiga w no-wej rudzie. Dom-Muzeum prof. Josepha Wittiga, wybitnego nie-mieckiego teologa, filozofa i pi-sarza, autora Kronik Nowej Rudy i Słupca. Dom prowadzi Fundacja Odnowy Ziemi Noworudzkiej. Do dyspozycji mieszkanie oraz dodat-kowo 7 miejsc noclegowych.

www.domwittiga.ng.pl

muzeum prof. j. Wittiga v nowé rude. Expozice približující osobnost prof. Josepha Wittiga (1879-1949), významného nemec-kého teologa, filosofa a spisovatele, autora kroniky mesta Nowa Ruda. Provozovatelem muzea je Nadace obnovy Noworudska. V objektu je k dispozici byt a 7 lužek pro hosty. www.domwittiga.ng.pl

Wittig-museum, Haus des be-deutenden deutschen Theologen, Philosophen und Schriftstellers, Verfassers der Chronik von Neurode / Nowa Ruda und Schlegel / Słupiec. Das Haus der kreativen Arbeit nach Joseph Wittig benannt. Zur Ver-fügung steht eine Wohnung und zusätzlich 7 Übernachtungsplätze. Das Haus wird von der Stiftung zur Erneuerung der Region Nowa Ruda geleitet.

bystrzyca kłodzka. Zachowany został tu średniowieczny układ urbanistyczny: czworoboczny rynek z prostopadłymi ulicami i ratuszem wzniesionym pośrodku w XIV w. Obok znajduje się baro ko wa figura św. Trójcy z XVIII w. Pręgierz z 1556 r. stanowi jeden z nielicznych przy-kładów autentycznych zabytków dawnego sądownictwa.

bystrzyca kłodzka. Město, jehož centrum si zachovalo původní stře-dověkým půdorys - centrální čtver-cové náměstí s kolmo vedenými ulicemi a radnicí postavenou v po-lovině 14. století. Vedle radnice stojí barokní socha sv. Trojice z 18. století. Pranýř z roku 1556, stojící na Malém náměstí, je jednou z mála původních památek starého soudnictví.

bystrzyca kłodzka (habel-schwerdt). Hier ist das mittelal-terliche, städtebauliche System erhalten geblieben: der viereckige Ring mit senkrecht verlaufen-den Stra ßen und dem im 14. Jh. errichteten Rathaus in der Mitte. Daneben befindet sich die barocke Figur der Dreifaltigkeit aus dem 18. Jh. Der Pranger aus 1558 ist eins der wenigen Beispiele der authen-tischen Denkmäler des früheren Gerichtswesens.

31

32

33

34

35

27

Page 43: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

46 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014

Dom Muzeum prof. Josepha Wittiga wybitnego niemieckiego teologa, �lozofa i pisarza, autora Kronik Nowej Rudy i Słupca.

„Jako pisarz wszedł ze swoją teologiczno-po-etycką twórczością do historii niemieckiej literatury. Jako teolog wyprzedził w swych poglądach epokę. Jako człowiek zaliczany bywa do wielkich postaci religijnych XX wieku” (ks. prof. Alojzy Marcol).

Międzynarodowy Ośrodek Edukacji Ekologicz-nej. Szlak kulturowo-przyrodniczy im. prof. Josepha Wittiga na ziemi kłodzkiej.

Dom prowadzi Fundacja Odnowy Ziemi Nowo-rudzkiej w Nowej Rudzie.

Do dyspozycji pracownia, mieszkanie oraz do-datkowo 7 miejsc noclegowych.

Dom Pracy Twórczej Międzynarodowy Ośrodek Edukacji

Ekologicznej im. prof. Josepha Wittigaul. Słupiecka 42, 57-402 Nowa Ruda

tel./fax. +4874 872 5308www.domwittiga.ng.pl

Wittig-Museum, Haus des bedeutenden deutschen Theologen, Philosophen und Schriftstellers, Ver-fassers der Chronik von Neurode / Nowa Ruda und Schlegel / Słupiec.

„Als Schriftsteller hat Wittig mit seinem theologisch-dichterischen Scha�en einen festen Platz in der Geschichte der deutschen Literatur. Als Theologe war er seiner Zeit weit voraus. Als Mensch ist er zu den großen Gestalten des Glaubens im. XX. Jahrhundert zu zählen“ (Prof. Alojzy Marcol).

Das Haus der kreativen Arbeit nach Joseph Wittig benannt. Zur Verfügung steht eine Wohnung und zusätzlich 7 Übernachtungsplätze.

Das Haus wird von der Stiftung zur Erneuerung der Region Nowa Ruda geleitet.

prof. Joseph Wittig (1879-1949) – pisarz, teolog, �lozofUrodził się w Słupcu koło Nowej Rudy. Po ukończeniu w 1899 r. Gimnazjum Św. Ma-

cieja we Wrocławiu studiował teologię – najpierw we Wrocławiu, a następnie w Ber-linie i Rzymie. W 1903 r. przyjął święcenia kapłańskie. W 1915 roku został profesorem zwyczajnym na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Rozkwit jego twórczości pisarskiej przypadł na lata 1922-1924 i 1928-1932. Oprócz dzieł czysto na-ukowych opublikował wiele opowiadań – historii o Panu Bogu. Głośny artykuł Wittiga „Zbawieni”, krytykujący o�cjalną wykładnię kościelną grzechu i spowiedzi, w konse-kwencji doprowadził do jego ekskomuniki w 1925 roku.

W 1927 r. powrócił na Ziemię Kłodzką i wraz z żoną zamieszkał w wybudowanym przez siebie domu w Słupcu-Dolinie. W marcu 1946 roku został powtórnie przyjęty do wspólnoty kościelnej. Zmarł trzy lata po opuszczeniu Ziemi Kłodzkiej, pochowany został w Meschede w Niemczech.

Prof. Joseph Wittig jest autorem „Kroniki Nowej Rudy”, którą napisał na jubileusz 600-lecia miasta.

Page 44: Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014 43 · czyli Krótka historia pomników w Polanicy str. 22 Przed kanonizacją wszech czasów str. 26 Krzeszów - Europejska ... specjalistów

44 Ziemia Kłodzka nr 237/ kwiecień 2014Nasza energiatworzy przyszłość

www.tauron-pe.pl

Przyłącz siędo nas!

TAURON_210x297mm.qxd:Layout 1 2/8/11 3:05 PM Page 1